UWAGI ODNOŚNIE PIERWSZEJ CZĘŚCI KONSTYTUCJI Ewangeliczne życie braci Wprowadzenie duchowe Uważam, że powinno się ukazać jaśniej, oprócz charyzmatycznego wymiaru naszego stylu życia także ten biblijny, eklezjalny, aż po wyakcentowanie wymiaru zakonnej konsekracji czyli tożsamości brata mniejszego. Znajduję we wprowadzeniu trafne odniesienia do św. Franciszka. Moim zdaniem także i śluby powinny być przedstawione w swym fundamentalnym zanczeniu: przynależności do zbawczego Zamiaru Boga w duchu Sługi, wraz z wolnością i sesnem ubogiego stworzenia, z miłością przeżywaną jako całkowity i darmowy dar z siebie. Aktualne wprowadzenie wydaje się bardziej zwracać uwagę na musieć niż na być. Rozdział I 1.1 Isteniejąca definicja wydaje mi się nazbyt absolutna, prawie tak jakby Zakon braci mniejszych miał by się identyfikować z Zakonem braci mniejszych konwentualnych. Takie stwierdzenie wprowadza w zakłopotanie. 1.2 W obliczu brakujących sprceyzowań Kościoła 1, wydaje mi się trafne stwierdzenie na temat umiejscowienia Zakonu między instytutami klerykalnymi. Pozostaje jedank niezbędne wskazanie w sposób priorytetowy i znaczący na fakt, że Zakon to wspólnota communio braci (co to oznacza według opinii każdego?. Wydaje mi się, że poddawana jest tu hipoteza, według której istnieje ktoś kto jest bratem bardziej aniżleli pozostali). 1.3 Punkt dość dobry 1.4 Didaskalia do tego punktu są niewystraczające i zbyt ubogie. Wspólnota nie istnieje jedynie by działać, ale także i przede wszytskim, by żyć. Moim zdaniem ten punkt należałoby sformułować na nowo. 2.1 Należałoby wyjaśnić związek między życiem kontemplacyjnym, braterskim i działalnością misyjną. Ta ostatnia wypływa z chrztu i profesji zakonnej każdego z nas; niektórym z nas zostaje powierzona specyficzna misja wynikająca ze święceń prezbiteraru. Z tego punktu wynika, że bracia nie prezbiterzy są jedynie współpracownikami w misji przebiterów. 2.2 Punkt, wg mnie, należy przesunąć na początek, w miejsce, gdzie opisuje się w sposób generalny tożsamość, jak również należy doprecyzować zapis: posłuszeństwo Papieżowi nie jest podejmowane jedynie z korzyścią dla ludu Bożego. Moim zdaniem posłuszeństwo jest elementem tworzącym tożasmość pojmowanej jako prorocki składnik jedynej owczarni Chrystusa, powierzonej Piotrowi. 3.1 Uważam, że niezbędnym jest odwołanie się do duchowości ślubów w sposób bardziej przejrzysty, wraz z odnośnikami do franciszkańskiego charyzmatu. 1 Autor nie mówi o jakie sprecyzowania chodzi przyp. tłum.
3.2 Punkt jest dość dobry w swej treści, ale wydaje mi się, że niewystarczające jest do niego wprowadzenie (Duch franciszkański w szczególniejszy sposób wzrasta przez...). Fundamentem i sensem konsekracji oraz ślubów jest fakt substancji a nie korzyści, opłacalności, nie jest czymś więcej. Rozdział II 4.1 Treść jest zasadniczo dobra, lecz powinna być ulepszona i uzupełniona, tym samym lepiej wyrażając chrystologiczny i eklezjalny sens konsekracji zakonnej i slubów. 4.2 Również i w tym miejscu zatrzymujemy się na musieć czynić. Ważne jest wyjaśnienie motywacji, także z kim i w jakim celu współpracować i czuwać. 4.3 Obok moralnego ciężaru ślubów należałoby przywołać ich teologiczny sesns. 5. Posłuszeństwo jest także, ze względu na przywołane w tym numerze motywy, ofiarowaniem swojego życia do posługi względem projektów całej wspólnoty. 6.1... 6.2... 7.1 Bardziej niż słowo szczególnie uwzględniłbym fakt, że posłuszeństwo i wierność Kościołowi są pierwszymi obszarami, zakresami mniejszości. Inne wymiary następują później, co nie znaczy, że są mniejszej ważności. 7.2... 7.3... 8.1.2 Należy uwydatnić, że posłuszeńśwto zwględem Boga dotyczy wszytskich, także przełożonych. Pobudzanie i animacja innych wypływają przede wszytskim z własnego przykładu (św. Paweł: Bądźcie moimi naśladowcami por. 1 Kor. 11, 1). 9.1.2.3 Przed ukazaniem negatywnego wymiary ślubu zakonnego, byłoby koniecznym wg mojej opinii, naświetlić jego pozytywny i teologiczny aspekt. Ponadto, problemem nie jest jedynie zachowywanie ubóstwa, lecz także bycie ubogim wewnątrz siebie, co wyraża się w sposobie życia i duchu. 10.1.2.3... 11.1.2... 12.1.2 Temat pracy powinien być poszerzony i wzbogacony o aspekty biblijne, charyzmatyczne i ludzkie, bowiem uważam, jest to jeden ze szczególnych znaków franciszkańskiej mniejszości i jednocześcnie jest wyrazem uznania i akceptacji prowizoryczności jako charakterystycznej cechy dla każdego pielgrzyma. 13.1.2.3 Ważnym elementem jest podkreślenie bardziej powszechnej i uniwersalnej wizji ubóstwa w Zakonie. Nie wystarczy zdefiniować ubóstwo porównując je do społecznych warunków, w których przychodzi żyć. Należy także mwić o obóstwie w odniesieniu do różnorodnych warunków życia tych braci, którzy żyją w krajach biedniejszych. Braterstwo mierzy się także stylem życia wszytskich nas. Ponad to staje się niezbędna weryfikacja
sposbów, poprzez które różnorodne kultury obecne w naszym Zakonie, zapraszają do dzieleniem się dobrami. Dzielenie się powinno stać się na nowo przedniotem rozważań w relacjach braterskich, między poszczególnymi jurysdykcjami, z biednymi ijak również z rodzinami braci (w niektórych kulturach istnieje konieczność wzajemnej pomocy, asystencji, która angażuje poszczególnych braci w niezbędną pomoc własnej rodzinie). Pojęcie ubóstwa, dominujące w obecnych Konstytucjach naszego Zakonu, wydaje się odnosić tylko (lub tez w większości przypadków) do życia poszczególnego brata, nie uwzględniając zaś faktu, że każdy brat przynależy do wspólnoty, do pwowszechnej rodziny. Co więcej brakuje podkreślenia, że każdy brat pozostaje w relacji do wspólnoty lokalnej, i co więcej do własnej jurysdykcji. Cnota ubóstwa, więc także i jego ślub, posiada o wiele szerszy zasięg tak pod wzdględem teologicznym, jak charyzmatycznym, humanistycznym (w praktyce ewangelicznym). Prawne aspekty, jakie następują w tekście (nr 14-17), powinny być moim zdaniem rozważnone na nowo, w relacji do pogłębionego zrozumienia ubóstwa. Także i w tym przypadku Franciszek jest fundamentalną pedagogiczną ikoną. 18.1.2., 19.1.2.3. Ślub czystości został potraktowany zbyt pobieżnie i opracowany na szybko (w rzeczywistości mamy zaledwie 2 punkty na ten tamat w Konstytucjach). Dlatego też uważam, że jego opis wymaga poszerzenia, w sposób szczególny w jego wymiarze pozytywnym jako pełnia i darmowość miłości na wzór miłości trynitarnej. Należałoby także poszerzyć jego motywację, wyjaśnić chrystologiczne, eklezjalne i eschatologiczne znaczenie. Powinno się także niejako narzucić formację do żcyia w czystości; jest także koniecznym zaznaczenie konieczności jak i obowiązku do wychowywania swych uczuć, przeżyć, niektórych zachowań, jak również urważliwić na prawne konsekwencje niezachowywania ślubu czystości. Życie w pełni Miłości Boga i dla Boga jest w końcu ostatecznym sensem naszej konsekracji, jak również jedynym sensem życia w czystości. Posłuszeństwo i ubóstwo służą pełni miłości. Nie można traktować tych ślubów bez połączenia ich z celem, tj. ze ślubem czystości. Rozdział III 20 nn. Reguła jest Formą życia, dlatego też powszechny Zamiar życia (autorowi chodzi prawdopodobnie o powszechne zabwienie 2 ) staje się w pierwszej kolejności prawem. Reguła zaś staje się prawem, kiedy zacznyna oznaczać drogi prowadzące do realizacji Zamiaru, co istotnie definiuje i promuje. Reguła powinna być przeżywana, i z tego też powodu również wdrażana w życie, zachowywana, w swych wyznacznikach jakie prponuje, by żyć tym, co w sobie zawiera. Punkt ten zbytnio podkreśla prawny apekt Reguły (prawie ekskluzywny jej charakter), co może spowodować ryzyko odczytania jej w optyce redukcjonistycznej. Do życia Regułą powinno być dołączone w sposób strukturalny zachowywanie Konstytucji. Dlatego staje się niezbędne wjaśnienie wzajemnych relacji między Regułą a Konstytucjami, jak również uwypuklenie niezbędnej nowej lektury Reguły w kluczu historii, komunii, konkretnej kultury. Dziś nie można żyć Regułą w oderwaniu od Konstytucji. W analizowanym punkcie ten fakt nie jest jednak ewidentny, i nie jest odpowienio wyakcentowany. 2 Przyp.tłum.
Dlatego też ewnetuane wypracowanie na nowo Rodziału III Konstytucji zależeć będzie od relacyjnego założenia Reguła Konstytucje. Normy prawne są następujące. Moim zdaniem, ważne jest, by dotrzeć do momentu, w którym zostanie wyakzana w tekście impostacja Konstytucji, które powinny stać się przede wszystkim metodą w społeczno-kulturalno-eklezjalnej lektury naszej Reguły. Moim zdaniem, większa część norm prawnych, z wyjątkiem tych powszechnych, niezbędnych i fundamentalnych mających na celu zachowanie jedności Zakonu i jego powszechenj komunii, powinna być umieszczona w statutach generalnych i prowincjalnych. 25.1.2 Formację permanentną względem Reguły, Konstytucji i franciszkańskiego charyzmatu, należałoby wypracować w sposób bardziej dojrzały, systematyczny, na serio (zwłaszcza jeśli chodzi o zawartość Pism św. Franciszka, bez zaniedbywania franciszkańskiej tradycji). Lektura Konstytucji pozostaje niewystarczająca, progresywna i sporadyczna. Rozdział IV 26.1.2 Konieczna jest afermacja jedności całego Zakonu oraz wyajśnienie, że jurysdykcje nie są rzeczywistościami absolutnymi, lecz narzędziami animacji i administracji życia braterskiego w różnych środowiskach. Stąd też ich wartość jest podporządkowana powszechnemu dobru całego Zakonu, dlatego też ich istnienie powinno być zorgnizowane w relacji do wspomnianego dobra i do jego powszechnej misji. To, co dotyczy klasztoru Sacro Convento: kto decyduje o zdatności, niezbędnych przymiotach brata celem zasilenia szeregów tejże wspólnoty? Według mojej opinii należałoby przewidzieć niektóre kryteria weryfikacji, pewne generalne normy, przede wszytskim tą, która odnosi się do ostatecznego i decydującego zdania w kwestii, która przyznana jest Ministrowi Generalnemu. Wydaje mi się, że zbyt często dzieje się tak, że do klasztoru Sacro Convento wysyłani są bracia z róznych prowincji, którzy nie są już w nich przydatni, skuteczni, doceniani... 27. Uważam za absolutnie konieczne usnięcie sformułowania: dzieli się na Prowincje. Zakon jest jeden i nie podlega dzieleniu się. Wyraża się poprzez jurysdykcje dla celów czysto administracyjnych i by ułatwić animację swej działalności. Należałoby też koniecznie wypracaować dla Prowincji kryteria terytorialności, warunki współdziałania z innymi jurysdykcjami itp. Aktualna wolnośc w działaniu (mam tu na myśli terytoria prowincjalne dotąd niezdefiniowane, kryteriologiczny chaos w tworzeniu wspólnoty prowincjalnej na terenie innej prowincji, brak orientacyjnych kryteriów we wzajemnej współpracy międzyprowincjalnej itd, itp.) jest całkowicie negatywna, dlatego że wpływa na prowincjonalizm i dzielenie się Zakonu. Owszem prowincje są do pewnego stopnia niezależne i autonomiczne. W sposób, jaki został sformułowany ten punkt pozostaje, jak dla mnie, zbyt powierzchowny. 28.1.2.3 Normatywa nie określa kryteriów charyzmatycznych, i nie tylko prawnych, które powinny kierować instytucją, zwłszcza kiedy chodzi o likwidację konkretnej jurysdykcji. Według mnie zaznaczony wyżej problem to kwestia luki prawnej naszych Konstytucji, które pozwalają w takim przypadku decydować o swym istnieniu w sposób samodzielny. Pwinno być stwierdzone bardzo jasno, że w tej kwestii decyduje Kapituła generalna, opierając się na kryteriach charyzmatycznych i prawnych o powszechnym zasięgu.
29.1.2.3.4.5 Odnośnie norm generalnych nie mam zastrzeżeń. W każdym z wymienionych wypadków brakuje, co już zauważyłem, jasnych kryteriów charyzmatycznych, które powinny być brane pod uwagę w podejmowaniu wszelkich decyzji. Uważam, że należy kompletnie zmienić normę odnoszącą się do tworzenia wspólnoty zakonnej na teryterium innej jurysdykcji (nr 29.3). Tak sformułowany punkt odbieram i definiuję jako pośrednie, bardziej syntetyczne, pośpieszne i absolutne potwierdzenie prymatu prowincjonalizmu, wobec którego de facto Zakon powinien milczeć. Uważam, że aktualne doświadczenia, których jesteśmy świadkami są najlepszym potwierdzniem powyższego. Uwagi generalne Pierwsza część Konstytucji zawiera wskazówki i normy o istotnym zanczeniu, z których wiele pozostaje ważnych. Jednakże jeśli chcemy, w pierwszym rzędzie przywołać i nadać istotne znaczenie odniesieniom do charyzmatu, należałoby na nowo zweryfikować głębię tak podstawowej ich zawartości (uważam, że bardzo często normy są przemilczane i powszechnie uważane za znane, co nie zawsze okazuje się być prawdą; przypominam ponadto, że Konstytucje nie są jedynie narzędziem formacji permanentnej, lecz także tej początkowej), jak ową głębię w języku, który czasami jest ubogi, który zostaje przysłonięty i jakby pokonany przez posoborową refleksję teologiczną na temat życia konsekrowanego i przez studium, jakie rozwinęło się w świecie franciszkańskim w zakresie charyzmatu, historii i ruchu zapoczątkowanego przez św. Framciszka z Asyżu. Brakuje jednak nowych norm genaralnych, które odnosiłyby się do nowych sytuacji, jakie wytworzyły się w ostatnich latach (liczebny spadek prowincji, zbytnie zróżnicowanie w stylu życia i ekonomii między starymi jurysdykcjami a nowymi rzeczywistościami Zakonu w krajach rozwijających się, brak uwagi (nieunikniony sądzę!) na nowe kultury, wzrost indywidualizmu na poziomie jednostki, wspólnoty i jurysdykcji, itd). Powyższe probelmy winne być poruszone nie tylko celem wypracowania odpowiednich kryteriów do ich rozwiązywania, ale także by urważliwić, że sama ich obecność wyciska znamię na lekturze tożsamości charyzmatycznej Zakonu. Rzym, klasztor św. Maksymiliana M. Kolbego Dnia, 3 czerwca 2009 r. Fr. Fermino Giacometti Tłum. Przemysław Michowicz ofm conv