Raport opisowy 2017/2018 1. Nazwa uczelni zagranicznej, program oraz termin przebywania na wymianie (proszę wpisać semestr (zimowy/letni) oraz daty pobytu), Universidad Loyola Andalucía Erasmus + KA103 26.08.2017-12.01.2018 2. Miejsce pobytu dojazd z Polski, opis miasta, usytuowanie Uniwersytetu. Hiszpania, Sevilla Samolotem z Modlina do Malagi i z Malagi bezpośrednio busem do Sevilli - wtedy nie było jeszcze bezpośrednich lotów Warszawa-Sevilla z Ryanaira. Wracając do Polski leciałam już normalnie z Sevilli na Modlin bezpośrednio. Sevilla - stolica Andaluzji, jest naprawdę pięknym, zabytkowym, starym miastem (datuje II w. p. n. e.). Spacerując ulicami wydaje się, jakby praktycznie wszystko było zabytkowe. Piękny Plac Hiszpański (Plaza de España) jest miejscem, które z pewnością trzeba odwiedzić, jak i największy kościół gotycki na świecie - Katedrę Najświętszej Marii Panny. Warto zwiedzić także arenę walk byków oraz wejść na tzw. Parasol (Metropol Parasol), gdzie można usiąść w kawiarni i popodziwiać panoramę całego miasta. Ogólnie komunikacja w Sevilli jest dość droga, a każde pojedyncze wejście do metra czy autobusu (nawet na jedną stację) kosztuje ze zniżką bodajże 0.75 Euro, co przy częstym uczęszczaniu naprawdę okazało się kosztowne. Uniwersytet niestety znajduje się na obrzeżach miasta i dojazd z centrum zajmuje jakieś 40 minut bezpośrednim autobusem. Jednak są tzw. shuttlebusy, które jeżdzą o określonych godzinach na uczelnię - 8.30, 14.30 i 18.30 i za pół godziny wracają, więc jest to fajna opcja, jak akurat utrafi się z zajęciami w tych porach. 3. Uniwersytet państwowy czy prywatny, liczba studentów, studenci zagraniczni Prywatny, katolicki - posiada jeszcze kampusy w Cordobie, Rzymie i Chicago Jest to naprawdę niewielki uniwersytet, ogólną liczbę studentów oszacowałabym na jakieś 250, a zagranicznych na około 70. 4. Kursy opis kursów, w których brałeś udział: forma prowadzenia zajęć, sposób zaliczenia egzamin czy zaliczenie? Jaka była możliwość konsultacji, jak radziłeś sobie z językiem? Business Economics - ogólnie jednorazowe zajęcia na Loyoli to zazwyczaj 2 godziny zegarowe z 10-minutową przerwą. Zajęcia te, jak i CSR oraz Management Control prowadziła miła Pani Susana. Ze zdaniem nie było problemów. Jednak trzeba wyliczać sobie te 70% obecności z każdego kursu (co było często egzekwowane listą). W połowie semestru był, jak sama nazwa wskazuje, mid-term test, na koniec egzamin, który był już tylko i wyłącznie w formie case study, jeśli zaliczyło się teorię z mid-terma. Susana umożliwiała konsultacje, była chętna do pomocy, bardzo dużo mówiła na zajęciach (lekcje w formie omawianych prezentacji Power Point + praca w grupach). Human Resources Management - kurs prowadzony przez Pana Javiera, który chyba nie do końca potrafił swoją wiedzę przekazać, szczególnie w języku angielskim. Ale koniec
końców pan był przemiły, nie pozwolił nikomu nie zdać, nie patrzył tak bardzo na nieobecności pomimo listy. Zajęcia dwa razy w tygodniu po 2h, głównie praca w grupach, ale w strasznym chaosie. Ogólnie chyba najmniej merytoryczne zajęcia. Również był mid-term i na koniec egzamin, który był naprawdę dość trudny w porównaniu do wyglądu zajęć i na dodatek standaryzowany. Management Control - 3-godzinny blok zajęć raz w tygodniu. Głównie praca w 3- osobowych grupach niezmiennych przez cały czas trwania kursu. Mniej więcej na zmianę zajęcia teoretyczne z praktycznymi, na których w tych grupach trzeba było w przeciągu 3h na zajęciach skończyć zadanie i przesłać Susanie. Liczyło się to do oceny końcowej, na egzaminie była już tylko niezbyt trudna teoria. Zajęcia specyficzne, bardzo dużo zależało od rodzaju zadań, bo były zróżnicowane pod kątem trudności. Corporate Social Responsibility - bardzo przyjemny przedmiot, 2h raz w tygodniu, grupy 4-osobowe na zmianę robiły prezentacje o działaniach CSR wybranych przedsiębiorstw, była to połowa oceny końcowej, na egzaminie wyłącznie case study. Entrepreneuship - moja pięta achillesowa tego Erasmusa Ogólnie to zajęcia 2 razy tygodniowo, Fuensanta (osoba prowadząca) jest dość specyficzna. Z początku zajęcia mi się podobały, zaczynało się od napisania testu psychologiczno-osobowościowego i na podstawie jego wyników Fuensanta wydzielała 4-osobowe grupy. Ja niestety nie potrafiłam się dogadać z moją grupą, co generalizując, doprowadziło do niezaliczenia przeze mnie przedmiotu. Zajęcia polegały na zakładaniu start-upu od podstaw, poprzez cały proces rozwoju, finanse, marketing, plany na przyszłość itd. i na koniec prezentacja 'dla inwestorów', 5-minutowy stand-up. 70% oceny stanowił projekt - kolejne milestonesy robione na zajęciach, przy czym z pewnym przelicznikiem, który generowany był na podstawie oceny grupy dot. Twojej pracy, zaangażowania, podejścia itd 10% to obecności i 20% to tzw. one minute papers pisane na początku zajęć. Nie ma egzaminu. Zajęcia nie są głupie, ale radzę: nie zadzierać z Fuensantą, być przemiłym dla kolegów i koleżanek z zespołu, wykazywać się szeroko pojętą inicjatywą w przedmiot, nie spóźniać się na zajęcia, czytać wszystkie materiały od Fuensanty, nie zapominać o terminach, po których wygasają zadania i nie można ich już odpracować Generalnie nie polecam :P. Z językiem nie było problemu na żadnych zajęciach, gdyż wszystkimi wykładowcami byli Hiszpanie i to prędzej oni nas nie rozumieli niż na odwrót. Czasami zdarzało się nawet, że w prezentacjach, które swoją drogą wszyscy tutorzy udostępniali bez problemu, wkradło się jakieś słówko z hiszpańskiego i trzeba było sprawdzać, o co chodzi :D. 5. Warunki studiowania dostęp do biblioteki, komputera, ksero Jest to nowy kampus, nowocześnie i dobrze wyposażony, jest biblioteka, jednak nie miałam nigdy okazji z niej skorzystać, są sale komputerowe, ksero na każdym piętrze na kartę, którą trzeba sobie przez system doładować. 6. Warunki mieszkaniowe opis kampusu, co trzeba ze sobą przywieźć z Polski? Kampus opisałam wyżej, a z Polski radziłabym wziąć najpotrzebniejsze kosmetyki, gdyż nie ma tam Rossmanna i z tym mogą wystąpić ewentualne komplikacje. Ubrań z głową, nie za dużo, należy jednak pamiętać o ciepłych rzeczach, ale o tym więcej też niżej. 7. Recepcja jak zostałeś przyjęty, kto się tobą opiekował, kontakt z International Student Office Pierwszy dzień był dniem zapoznawczym, przedstawienie uczelni, panie w recepcji znały angielski, były pomocne, nie było problemów ze zmianą przedmiotów, czy podpisywaniem dokumentów. Studenci mentorzy, którzy mieli się mną opiekować nie spotkali się ze mną ani razu, ale to raczej standardowe zachowanie. International Student Office był też dostępny telefonicznie, jednak ze względu na fakt, że nie zdałam jednego przedmiotu chciałam uzykać możliwość pisania poprawki przed
moim wyjazdem do Polski, więc nieco wcześniej niż regularna sesja poprawkowa, bądź nawet skorzystać z możliwości pisania go w Polsce. Niestety, na żadną z moich próśb Loyola nie przystała 'bo nie'. 8. Koszty utrzymania podaj szczegóły, które Twoim zdaniem mogłyby się przydać innym, np. najtańsza linia lotnicza, ubezpieczenie, jak uzyskać pozwolenie na pracę, jakie są środki komunikacji lokalnej, dokumenty, które mogą się przydać ( np. tłumaczenie metryki), codzienne wydatki w porównaniu z Warszawą. W przypadku, jeśli otrzymywałeś dofinansowanie, w jakim stopniu otrzymane stypendium zapewniało pokrycie kosztów utrzymania za granicą, relacje cen, gdzie robić zakupy? Najtańsza linia lotnicza to zdecydowanie Ryanair, szczególnie teraz, gdy z ESN Card mamy dodatkowe zniżki: -15% i darmowy bagaż (po ESN Carda należy się zgłosić do przewodniczącego ESN SGH, kosztuje 40zł, zniżki na 8 z wyprzedzeniem planowanych lotów). Ubezpieczenienie NNW, EKUZ wyrabiane w NFZ oraz karta Euro 26 (można spokojnie zamówić przez Internet) z dodatkowymi zniżkami na gastronomię. Nie wiem jak uzykać pozwolenie na pracę, gdyż nie podjęłam się pracy zarobkowej w Hiszpanii podczas tych 4 miesięcy. Środki komunikacji lokalnej to metro, autobusy i tramwaje (te jednak najmniej znaczące) Dokumenty: dowód, karta EKUZ, Euro 26, ESN Card, czasami, żeby poświadczyć, że jesteś studentem przydaje się legitymacja z SGH. Codzienne życie jest zdecydownie droższe, średnio 1 zł w Warszawie to tam 1 Euro, także przebitka praktycznie czterokrotna. Za pokój natomiast nie płaciłam tak dużo, bo 250 Euro miesięcznie + opłaty, lecz nie było to również w centrum Sevilli. Stypendium zupełnie nie pokryło mojego całego pobytu, ze swoich pieniędzy wydałam dodatkowo 10 000 zł lekką ręką. Prawda jest też taka, że dużo podróżowałam i prowadziłam intensywne życie towarzyskie, co też kosztuje, jednak nie miałam poczucia, że wydaję pieniądze bez opamiętania. Po prostu wszystko było relatywnie sporo droższe. Zakupy proponuję robić w Lidlu, supermarkecie Dia bądź Mas. Są też Carrefoury, ale najlepiej te 3 pierwsze. 9. Życie studenckie rozrywki, sport Miasto tętni nocnym życiem (zaczyna się dopiero po północy), jest tu wiele organizacji, które zapewniają różnego rodzaju rozrywki dla Erasmusów, warto się nimi zainteresować od samego początku, bo właśnie na takich imprezach poznaje się najwięcej ludzi. Polecam szczególnie Erasmus Club Sevilla, który zapewnia codzienne rozrywki powtarzające się cyklicznie tygodniowo. Organizują też wycieczki na plaże (co niedziela) oraz tripy do różnych miast Hiszpanii, ale i np. do Maroko, na Gibraltar. Jeśli chodzi o sport, to wiele nie doradzę, gdyż niestety nie udało mi się zapisać na siłownię i ze względów społecznych, jak i klimatycznych, jednak oczywiście są takie możliwości. 10. Sugestie o czym dowiedziałeś się podczas pobytu, a co wolałbyś wiedzieć wcześniej? Twoje sugestie dotyczące usprawnienia zarządzania systemem grantów wewnątrz Uczelni przez Narodową Agencję (Fundację) oraz przez Komisję Europejską w przypadku studentów otrzymujących dofinansowanie. Chyba nic mnie tak drastycznie nie zaskoczyło, zrobiłam dobry wywiad środowiskowy i byłam przygotowana na wyjazd. Nie spodziewałam się jednak, że życie nawet w Andaluzji - najtańszym regionie Hiszpanii będzie tak drogie. System wypłacania
stypendium jest raczej poprawny i zrozumiały, o ile druga transza stypendium będzie faktycznie wynosiła 30%. Dodatkowo radzę wziąć dwa telefony (bądź stary), bo niestety było wiele kradzieży w klubach, padłam ofiarą jednej z nich, więc póki nie przyjechała moja mama ze starym telefonem, to miałam problemy komunikacyjne. 11. Adaptacja kulturowa wrażenia z przystosowywania się do nowego kraju, kultury; czy przeżyłeś szok kulturowy? Czy w kontaktach z mieszkańcami było coś czego się nie spodziewałeś? Co może zrobić osoba jadąca na stypendium żeby łatwiej przystosować się do nowego miejsca? Nie przeżyłam praktycznie w ogóle szoku kulturowego, bardziej klimatyczny. Wszystko było tam normalnie europejskie, może poza podejściem Hiszpanów - 'no inglesa'. Znajomość angielskiego u większości Hiszpanów jest praktycznie zerowa bądź mierna, co stanowiło problem w codziennej komunikacji. Oczywiście u młodszego pokolenia wygląda to lepiej, lecz też nie jest to poziom, na jakim my jesteśmy uczeni. Zatem w tej kwestii moją radą byłoby znać hiszpański, aczkolwiek ja bez takowej wiedzy przeżyłam Erasmusa bez większych problemów, także da się. Jeżeli chodzi o wspomniany przeze mnie szok klimatyczny, to temperatury we wrześniu są naprawdę upalne, praktycznie do godziny 20 nie ma przyjemności ze spędzania czasu na dworze. Ma to jednak swoje plusy - nawet na początku listopada dało się pojechać na plażę do Cadiz, normalnie opalać i kąpać w oceanie. Zaletą też jest to, że Sevilla jest bardzo słonecznym miastem i bezdeszczowym, anomalii od tego naliczyłabym na palcach jednej ręki. Trzeba jednak brać pod uwagę, że pod koniec listopada robi się już chłodniej i należy zaopatrzyć się w cieplejszą kurtkę. Osobiście mieszkałam w pięciopokojowym mieszkaniu + duży salon, nie mieliśmy klimatyzacji, ani ogrzewania. W upały ratowałam się wiatrakiem, który był w każdym pokoju, a w zimniejszą porę przenośnym grzejnikiem. Sprawiało to, że pod koniec wymiany w całym mieszkaniu było naprawdę zimno, więc na następny raz wzięłabym więcej ciepłych rzeczy i piżam. Oczywiście jest to zależne od wyposażenia mieszkania. Jeden komplet ręczników wystarczy, jeśli ktoś Cię odwiedza polecam zrobić wymianę rzeczy ciepłe-letnie bądź odwrotnie (zależy od semestru). Sama kupiłam sporo ubrań na Erasmusie (jest piękna galeria Nervion!), więc proponuję wziąć też na to poprawkę planując bagaż ;). 12. Prosimy o krótką ocenę programu (max. kilka zdań, która mogłaby zachęcić innych studentów do wzięcia w nim udziału. Jeśli wyrazisz zgodę, użyjemy jej do celów promocyjnych programu.) Każdemu polecam wyjazd na Erasmusa, gdziekolwiek. Warto skorzystać z takiej okazji, bo później może się już taka nie zdarzyć. Osoboście bardzo polecam Hiszpanię jako ciepły kraj z wieloma możliwościami podróży, a szczególnie piękną i gorącą Sevillę. Jest to przygoda życia - mieszkanie w innym państwie, przyjaźń z wieloma zagranicznymi studentami, zwiedzanie wielu innych miast to tylko niektóre zalety. To były tylko 4 miesiące, a dały tyle wspomnień i niezapomnianych wrażeń, że z pewnością będę wracać pamięcią do tych beztroskich czasów do końca życia. Czy wyrażasz zgodę na opublikowanie tej oceny w innym miejscu niż ten raport (np. Gazeta SGH, strony CPM, ulotki i inne materiały promujące programy wymiany)? TAK NIE Jeżeli masz ciekawe zdjęcia, którymi chcesz się podzielić [np. w formie albumu] prosimy również o podanie linku, bądź przesłanie zdjęć w formacie.jpg]. 13. Ocena: Jako ostatni punkt raportu prosimy o ocenę Uniwersytetu w skali od 1 do 5 pod względem ogólnym i merytorycznym (akademickim). Ocena ogólna: 3
Ocena merytoryczna: 2 Raport należy napisać na 3-5 stron formatu A4 i przekazać do CPM TYLKO w wersji elektronicznej plik PDF przesłany na adres osoby kontaktowej twojego programu: p. Agata Kowalik (Erasmus+ KA103, PO WER, CEMS ze stypendium Erasmus+) p. Nadiya Skyba (Erasmus+ KA107, PIM, umowy bilateralne, freemover) p. Galina Wandel (Polsko-Niemieckie Forum Akademickie Dziękujemy!