PIKNIK TEAM czyli rzetelna determinacja



Podobne dokumenty
III RAJD PTASIARZY 14 maja 2011 r. PIKNIK TEAM Maciej Buchalik, Darek Świtała, Robert Zbroński, Michał Janosz

I RAJD PTASIARZY 16 maja 2009r.

RAJD PTASIARZY PIKNIK TEAM w składzie: Maciej Buchalik, Dariusz Świtała, Robert Zbroński, Michał Janosz

Ochrona obszaru realizacji projektu LIFE+ Wislawarszawska.pl. Łukasz Poławski

I się zaczęło! Mapka "Dusiołka Górskiego" 19 Maja 2012 oraz zdjęcie grupowe uczestników.

Słońce nie zawsze jest Twoim sprzymierzeńcem przy robieniu zdjęć

Wycieczka do Torunia. Wpisany przez Administrator środa, 12 czerwca :29

Źródło: Wygenerowano: Środa, 28 grudnia 2016, 12:36

Trochę informacji Na początek

Sprawozdanie miesięczne - styczeń 2017

Sprawozdanie miesięczne styczeń 2018

Występowanie i biologia wybranych gatunków ptaków gnieżdżących się w Bieszczadach Zachodnich

Ścieżka dydaktyczna Łąki Nowohuckie i Lasek Mogilski w Krakowie.

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Wiersz Horrorek państwowy nr 3 Ania Juryta

Sprawozdanie miesięczne - styczeń 2016

Wędrówki odbędą się 8-mego i 10-stego listopada (sobota i poniedziałek).

ciekawe i piękne domaniewice i okolice

The Baltic Sea Project - Wiosenne liczenie ptaków Protokół liczenia

Przedstawienie wstępnych wyników inwentaryzacji obszaru Natura 2000 Ostoja Biebrzańska i wstępnych propozycji kierunków niezbędnych działań

Ptaki na Wiśle Toruń, 24 lipca 2012

Park Narodowy Gór Stołowych

Bocian. Wrześniowe obserwacje z punktów

Preservation of wetland habitats in the upper Biebrza Valley Ochrona siedlisk mokradłowych doliny Górnej Biebrzy

PLENER PRZYRODNICZY PONIDZIE

Działanie nr 7 - druga wymiana.

7. Spływ Kajakowy (WAGROWIEC- JARACZ)

Copyright 2015 Monika Górska

Podziękowania dla Rodziców

Sprawozdania z wycieczki po Szlaku Piastowskim

Uprzejmie prosimy o podanie źródła i autorów w razie cytowania.

Harcerski Rajd Szlakami Świętego Mikołaja "Trepcok 2016"

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

43 JESIENNEGO OPOLSKIEGO RAJDU TATRZA. TATRZAŃSKIEGO sierpień 2015r.

Co to jest niewiadoma? Co to są liczby ujemne?

Wśród ankietowanych aż 73,5% stanowiły kobiety. Świadczyć to może o większym zainteresowaniu niezależną modą i dizajnem wśród kobiet.

Karkonosze maj 2014 Dzień 1 Dzień 2

Bezpieczeństwo Pe w n oś ć Jakość Dyskrecja Urozmaicenie Troska

Bieszczady Ustrzyki Górne Połonina Caryńska Kruhly Wierch (1297 m n.p.m.) Tarnica(1346 m n.p.m.) Wielką Rawkę (1307 m n.p.m.

Klasa 1 A, 1C, 1D. wychowawcy klas: mgr Karolina Jedynak, mgr Beata Skałka, mgr Paulina Klemczak

Natura 2000 w TCZEWIE

ROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni

Kto chce niech wierzy

Sokolica najbardziej znany szczyt i drzewo w Polsce

Z Jaworzynki na Girową Przemysław Borys :00-15:40

Tak wygląda 5 październik w jesiennym blasku słońca. Zostały wymienione wszystkie okna i odnowiona elewacja.

Klub PTTK "ŁAZIK" w Stalowej Woli

Strona 1 z 7

Wreszcie tuż po przekroczeniu granicy w Lubawce konwój złożony z autobusu i dwóch ciężarówek dojechał do Zaclerza. Zbliżała się 10.

Wernisaż pełen nadziei

Ferie zimowe 2017 Śląsk. Beskid Śląski

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

ATRAKCJE TURYSTYCZNE. Widok na Mogielicę i Słopnice z Przylasek - fot. K. Toporkiewicz

WYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES

SP Jawor - powiat-jawor.org.pl. Rajd "Karkonosze" Edyta Czopp-Jankowska, Wykonanie: CONCEPT Intermedia

Przeżyjmy to jeszcze raz! Zabawa była przednia [FOTO]

Friedrichshafen Wjazd pełen miłych niespodzianek

Zima na Helu 5-8 lutego 2013

Copyright 2015 Monika Górska

Karpacz zimą Co można robić zimą w Karpaczu z dziećmi? jeździć na sankach, nartach i na desce

ŁOWYŃ JGZ i 36 JGZ

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 7. Zostawanie na miejscu

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

Trzcińsko. Działka (Budowlana) na sprzedaż za PLN. Dodatkowe informacje: Opis nieruchomości: Kontakt do doradcy:

SUDECKA EDYCJA czerwca 2018

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Regulamin Powiatowego Konkursu Ornitologicznego

Poniżej: wysokość pokrywy śnieżnej na 26 stycznia, model GFS.

MUZEUM PAŁACU KRÓLA JANA III w WILANOWIE wydarzenia przyrodnicze lipiec 2017 r.

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Sowy i dzięcioły terenów zurbanizowanych: ptaki lęgowe w Krakowie

oraz Warszawski Ogród Zoologiczny zapraszają do udziału w dziewiątym Wieczorze Marzeń, który w tym roku odbędzie się 7 czerwca w godzinach

ZAJĘCIA EDUKACYJNE W EKOCENTRUM WROCŁAW

Ofiaruję Ci. Kiedyś wino i chleb

należy do gatunku roślin wydmowych i plażowych, jej łacińska nazwa brzmi Eryngium maritimum

Zagadnienia dla klasy 4 do I części konkursu (test)

Sprawozdanie z realizacji projektu,,na pieszo przez Śródkę. W roku szkolnym 2014/2015

Propozycja tras rowerowych z Rzeszowa do CTiR w Kielnarowej. opracowanie: mgr Łukasz Stokłosa Katedra Turystyki i Rekreacji

Płynęły statkiem aż zobaczyły na wodach ogromnego wieloryba. Dziewczynki bardzo się przestraszyły.

2. budki lęgowe > zastępcze miejsca gniazdowania znakowanie drzew dziuplastych > ochrona miejsc gniazdowania

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

DZIEŃ DOBRY! Bierzecie ślub! Wspaniale, gratuluję! I bardzo się cieszę, że zainteresowały Was moje zdjęcia.

Konferencja podsumowująca projekt. Projekt finansowany z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie

PROGRAM WARSZTATÓW ROZWOJOWYCH DLA KOBIET PROGRAM WARSZTATÓW ROZWOJOWYCH DLA KOBIET

Sztuczne schronienia dla ptaków

W dniach maja 2012 odbył się wyjazd rowerzystów z Zielonej Góry do Zittau.

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości


MARKETING, CZYLI JAK NAPISAĆ PORYWAJĄCEGO A

ODDZIAŁ REGIONALNY PTTK ŚLĄSKA OPOLSKIEGO w OPOLU KLUB GÓRSKI ŚWISTAK R E G U L A M I N

Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok.

LUBIN OCZAMI MŁODEGO ROWERZYSTY. Imię i nazwisko autora: MARCEL ŚWIĄTEK Szkoła Podstawowa nr 10 w Lubinie klasa IV e Opiekun autora: Andrzej Olek

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Pytania ogólne I etapu XII Edycji Konkursu Poznajemy Parki Krajobrazowe Polski


RAPORT: Inwigilacja pracownika czy monitoring pojazdu? monitoring w polskich firmach

Darmowy fragment

Transkrypt:

PIKNIK TEAM czyli rzetelna determinacja Trudna sprawa. Udowodnić ile gatunków ptaków można zobaczyć na obszarze jednego województwa w ciągu zaledwie 24 godzin... Udowodnić innym, ale też udowodnić sobie. Sprawa tym trudniejsza, że na miejsce naszych zmagań z czasem i własnymi słabościami wybraliśmy rodzime śląskie, kojarzone z zanieczyszczonym środowiskiem, industrialanym krajobrazem i mało atrakcyjnym przyrodniczo areałem. Tymczasem śląskie to chyba najbardziej rozmaite ze wszystkich polskich województw. Nie tylko pod względem przyrodniczo- krajobrazowym - utworzone na terenie gdzie mieszają się różne kultury a przez wieki swe wpływy odciskały bardziej lub mniej długotrwałe mocarstwa, śląskie jest zaskakująco malownicze i różnorodne. Nic dziwnego więc, że właśnie tą różnorodność postanowiliśmy zamienić na nasze atuty planując trasę tegorocznego Rajdu Ptasiarzy. Spotykamy się w nocy. Wokół śpi miasto a my, ledwo rozbudzeni, już obieramy trasę na południe. Jeden z kolegów opowiada, że śniła mu się ta droga, ten rajd i to co się wydarzy... Gdy zapytaliśmy jaki wynik udało nam się w tym śnie uzyskać odpowiedział standardowo; nie wiem bo zadzwonił budzik... Było jasne, że prawdziwy wynik naszych zmagań poznamy dopiero przed północą... Tymczasem jedziemy do Wisły i dalej na Przełęcz Salmopolską, w miejsce gdzie mamy nadzieję zobaczyć typowo górskie gatunki. Gdy docieramy na miejsce noc trwa w najlepsze, ale pierwsze paszkoty, kosy i drozdy obrożne już śpiewają. W milczeniu podejmujemy wędrówkę na szczyt, nie wiemy nawet, że to co tam zobaczymy przejdzie nasze oczekiwania. Jest wyjątkowo zimno, wiadomo, że tegoroczny maj nas nie rozpieszcza, ale swoje trzy grosze do niskiej temperatury dodaje też wysokość jesteśmy 900 metrów npm i pniemy się wyżej... Na szczycie zastajemy wschód słońca, które odsłania przed nami niepowtarzalny spektakl w dole pod nami jest tylko mgła, ale na

horyzoncie rysuje się szczyt Babiej Góry a za nią Tatry. Dla takich chwil warto żyć mówi jeden z nas. Choć tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, obserwowania tego spektaklu przyrody. że już niedługo zapłacimy wysoką cenę za możliwość Na razie jak urzeczeni wpatrujemy się w horyzont licząc po cichu na to, wschodzące słońce choć trochę podniesie temperaturę. I podniosło. Choć zanim to nastąpiło udało nam się zaobserwować kilka kolejnych gatunków; że na listę wpisujemy zniczka, mysikrólika i pokrzywnicę. Wielkim nieobecnym stał się natomiast dzięcioł trójpalczasty, na którego w głębi ducha liczyliśmy. Co gorsza

na liście nie ma w tej chwili żadnego dzięcioła. A każdy uczestnik rajdu wie przecież, że dzięcioły to wręcz żelazny repertaur. Jeszcze przez chwilę podziwiamy kołdrę z mgły i wschodzące nad nią słońce po czym ruszamy w dalszą drogę. I wtedy staje się to, czego nie przewidzieliśmy. Mgła z dolin podnosi się a my jesteśmy naocznymi świadkami, że powiedzenie pogoda w górach zmienia się w ciągu kilku minut jest jak najbardziej prawdziwe. Otacza nas wilgotna papka, widoczność ogranicza się drastycznie do killu metrów, a podziwiany przed chwilą spektakl zostaje przerwany niczym film w kinie, w którym zabrakło prądu. Ostrożnie, krok za krokiem, podejmujemy wędrówkę w dół ; ptaki dziwnie zamilkły, o obserwacji też nie ma mowy. Mamy dość minorowe nastroje, a gęste mleko rozrzedza się dopiero wtedy gdy docieramy na parking.

Kilka kilometrów niżej pogoda zdecydowanie się poprawia do naszej listy udaje nam się też dopisać pluszcza i pliszkę górską gatunki, bez których nie mogliśmy wręcz wyruszyć w dalszą drogę. Przez Szczyrk i Bielsko udajemy się dalej na północ; żwirownia w Kaniowie to mocny punkt naszego planu; to tutaj między innymi można zobaczyć ślepowrony, dziwonię, turkawkę i podróżniczka to pewne strzały a my nie chybiamy. Niestety nie ma czasu by podziwiać ptaki; dziś musimy zobaczyć ich jak najwięcej, po odhaczeniu tracimy więc zainteresowanie danym gatunkiem. Kilkanaście minut później jesteśmy już w okolicach zbiornika Goczałkowickiego ;

po drodze odwiedzamy znajomy kościół; bynajmniej nie po to by prosić o łaskę w znajdywaniu kolejnych ptaków niestety, w świetle dnia strasząca tu nocą wiernych płomykówka nie chce z nami współpracować. Odjeżdżamy z niczym, by już za chwilę cieszyć się rybitwami czarnymi na brzegu zbiornika Łąka. Są też inne rybitwy rzeczne, białowąse ale to te czarne, lęgowe tutaj, cieszą najbardziej. Jednemu z nas przez moment wydaje się, że widzi rybitwę białoskrzydłą owszem te ptaki wielokrotnie były tutaj obserwowane poświęcamy więc kilka minut by odnaleźć ptaka bezskutecznie. Rzetelnie odrzucamy więc tą obserwację ( podobnie jak kilka innych wątpliwych podczas rajdu), chodzi przecież nie o tanie zwycięstwo, ale o to, by móc sobie spokojnie spojrzeć w oczy pod koniec tego dnia. A przy okazji ten koniec dnia; owszem; też mamy już zaplanowany; kilka innych atrakcji. Sami najlepiej wiecie jakich. w zaprzyjaźnionym pubie będzie czekał na nas stolik i Tymczasem jesteśmy już w drodze; objeżdżamy zbiornik Goczałkowicki od południa; to tutaj we Frelichowie czekają na nas największe atrakcje; trzy spuszczone stawy z brodźcem śniadym, biegusami małymi, łęczakami, samotnikiem, piskliwcem i sieweczkami rzecznymi. Wszystkie gatunki skrupulatnie fotografujemy dokumentacja to przecież podstawa - a nuż któraś z ekip podda w wątpliwość nasze obserwacje? Bonusem jest trzmielojad

początkowo od niechcenia oznaczony jako kolejny myszołów, zwrócił jednak uwagę naszego drużynowego drapologa Roberta. Na tyle szybko że i trzmielojada zdążyliśmy przemielić przez matryce naszych aparatów... Teraz czeka nas największy skok i to nie palcem po mapie - z Goczałkowic, przez Katowice docieramy nad zbiornik Dzierżno niedaleko Gliwic. Zajmuje nam to niecałą godzinę i pozwala docenić zalety autostrady. Cóż, gdyby takie drogi łączyły więszość miast w Polsce, twicherska wyprawa na Pomorze czy Biebrzę byłaby o wiele łatwiejsza i przyjemniejsza. Zostawmy jednak te dywagacje, bo oto Dzierżno obdarowało nas kolejnymi obserwacjami; na naszą listę trafia gągoł, hełmiatka, żurawie, piegża, gąsiorek i kilka kolejnych gatunków. Jest nieźle bo przekroczyliśmy setkę. Inna sprawa, że w tej chwili dużo trudniej idzie już odhaczanie kolejnych pozycji. Cóż zrobić... taka karma. Znad Dzierżna kierujemy się na południe lasy wokół Kuźni Raciborskiej obfitują w dzięcioły, muchołówki, pełzacze i inną drobnicę. Znamy też stanowiska lelków niestety słusznie podejrzewamy, że zabraknie nam czasu by w nocy je usłyszeć... Na dosłownie dwadzieścia minut zatrzymujemy się też w parku Cystersów w Rudach Raciborskich. Jak się okazuje w stojącym tutaj zabytkowym kościele zaraz rozpocznie się ślub a nasze trio wzbudza małą sensację wśród weselnych gości. Ledwo uniknęliśmy uczestnictwa na wspólnym weselnym zdjęciu, nam jednak udało się standardowo zrobić kilka fotek. W końcu - co już przed

chwilą zaznaczyliśmy rzetelna dokumentacja to podstawa. Przez piękne lasy Kuźni Raciborskiej kierowaliśmy się jeszcze dalej na południe do kultowego rezerwatu Łężczok. W międzyczasie załamała się pogoda i słońce, które towarzyszyło nam przez większość dnia, zniknęło za ciężkimi chmurami. W Łężczoku wśród rybitw czarnych i rzecznych wyczesaliśmy niespodziwany gatunek rybitwę białoczelną. To naprawdę rzadki gość w rezerwacie, choć jeszcze większym rarytasem wydała nam się gęś zbożowa. O tej porze roku praktycznie się ich tutaj nie spotyka... Z Łężczoka kierujemy się do Wielikąta, który okazał się chyba największym rozczarowaniem tego dnia nie udało nam się odnaleźć zgłaszanych tutaj

niedawno mew czarnogłowych, na spuszczonym stawie przy drodze nie było obecnych jeszcze dwa dni wcześniej kwokaczy a w dodatku popołudnie zaczęło się zmieniać w dość ponury wieczór. Nad stawami wisiały ciężkie chmury zapowiedź zbliżającego się załamania pogody. Nie było jednak czasu by myśleć o pogodzie czy pogodynkach ( nawet takich jak Dorota Gardias Skóra czy anielska Agnieszka Cegielska) konsekwentnie kierowaliśmy się dalej na południe, do opuszczonych żwirowni w okolicy Roszkowa. Lęgowa tutaj populacja gęsiówki egipskiej nie zawiodła, podobie jak lęgowe nurogęsi i mewy pospolite. I na tym w zasadzie zakończyliśmy dzienne obserwacje zapadł zmrok a my przejechaliśmy kilka kilometrów i znaleźliśmy się wśród bezkresnych pól pomiędzy Roszkowem a Krzyżanowicami. Nadszedł czas by sprawdzić czy nauka głosowego naśladowania kilku gatunków, jakiej namiętnie oddawaliśmy się w ostatnim tygodniu nie poszła w las... Przepiórki zareagowały prawie natychmiast, podobnie jak wodniki, żywo odzywające się na osadniku kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju, gdzie patrząc na bezlitosny zegarek - zakończyliśmy nasz rajd. Co ciekawe wszyscy w naszym Piknik Teamie mieliśmy podobne odczucia tak jak rok temu, zabrakło nam czasu by zaliczyć kolejne gatunki, choć niedługo potem; sącząc zimne piwo we wspomnianym gdzieś wyżej pubie, nie mogliśmy ukryć radości. Przegraliśmy z czasem ale wygraliśmy sami ze sobą poprawiając nasz ubiegłoroczny wynik!

Na naszej liście zabrakło wielu oczywistych gatunków choćby gawrona, którego próbowaliśmy odnaleźć do końca ( już w ciemnościach, desperacko kontrolowaliśmy nawet niegdysiejszą a dziś opuszczoną jak się okazało - kolonię gawronów w parku obok dworca PKS w Wodzisławiu), albo czyżyka czy dzięciołka, którego trudno o tej porze odnaleźć bez głosowej symulacji. Jednak gdy do dyspozycji ma się zaledwie 24 godziny, a w plecaku rzetelność i determinację, odnalezienie 135 gatunków w takim województwie jak śląskie wydaje się całkiem udanym wynikiem, prawda? W imieniu Piknik Team: Darek Świtała