Raport opisowy 2017/2018 1. Nazwa uczelni zagranicznej, program oraz termin przebywania na wymianie (proszę wpisać semestr (zimowy/letni) oraz daty pobytu), Toulouse Business School, B3 Bachelor in Management - sem. zimowy 31.08.2017-20.12.2017 2. Miejsce pobytu dojazd z Polski, opis miasta, usytuowanie Uniwersytetu. Tuluza jest świetnie położonym miastem między Morzem Śródziemnym, a Atlantykiem i w podobnej odległości do pięknych Pirenejów. Ma duże lotnisko z licznymi połączeniami. W efekcie jest to świetne miejsce wypadowe. Od chyba roku Ryanair lata do Tuluzy z Modlina dwa razy w tygodniu i czasem można trafić bilet nawet za 40 zł (ale to raczej w trakcie semestru). Polecam wyrobić kartę ESN, gdyż teraz gwarantowała ona kilka fajnych zniżek m.in. z Ryanairem (rabat 15% i darmowy bagaż 20 kg). Załapałem się jednak tylko wracając, gdyż program działał od września). Miasto nie należy do najpiękniejszych we Francji, ale niewątpliwie ma swój klimat. Stare miasto jest ładne, lecz trochę brudne i pełne bezdomnych. Znajdują się tam liczne restauracje, bary i kluby. Natomiast bulwar i widok na Garonę rekompensuje mankamenty. Wydaje mi się, że organizuje się sporo wydarzeń kulturalnych. Przykładowo w październiku miesięczny festiwal jazzowy, gdzie wejście na koncerty często jest darmowe. Jest kilka muzeów wartych odwiedzenia. Wiele aspektów toczy się wokół astronautyki, fabryka i siedziba Airbusa, lotnisko, przemysł i liczne usługi towarzyszące, uniwersytety. W związku z tym również atrakcje turystyczne na tym bazują. Po pierwsze Cite de l'espace o kosmosie, lecz koszt mnie nie zachęcił do odwiedzin. Natomiast bardzo polecam Musee Aeroscopia poświęcone lotnictwu i Airbusowi za ok. 10 euro. Za dopłatą można też zwiedzić fabrykę. Ponadto polecam dosyć skromne, lecz ciekawe muzeum energetyki wodnej EDF (darmowe) oraz Klasztor Augustynów. W jeden weekend września organizowane jest wydarzenie w całej Francji, w ramach którego wiele takich miejsc można odwiedzić za darmo lub po okazyjnej cenie. Jedno z moich pierwszych odczuć to, że wszędzie uprawia się sport. Ilość boisk i klubów jest imponująca. Również kibicowanie jest istotne. W Tuluzie jest drużyna piłkarska z Ligue 1, ale zdecydowanie warto wybrać się na mecz rugby. Emocje gwarantowane na stadionie dużych rozmiarów. Polecam baseny i lodowiska, które dla studentów mieszkających w Tuluzie są bardzo tanie. Tuluza jet bardzo studenckim miastem. Co roku zjeżdża się tam kilaset tysięcy studentów z całego świata, więc na brak imprez i integracji narzekać nie można, również w tygodniu. Problemem bywa wtedy komunikacja miejska, która w nocy nie funkcjonuje, w weekend metro do 3. Wiele osób przerzuca się wówczas na publiczne rowery, polecam bardzo subskrypcję (20 euro za rok). W ciągu dnia komunikacja działa dobrze. Polecam aplikację Tisseo, która działa sprawnie, informuje np. o zatrzymaniu pracy metra. Zdarza się to stosunkowo często. Są dwie linie metra, dwa bardzo wolne tramwaje i sporo autobusów. W granicach Tuluzy daje to sprawną sieć połączeń. Największą zaletą jest cena biletu dla studentów w Tuluzie - 10 euro/mc. Należy zwrócić uwagę na pracę komunikacji w listopadzie, gdy szkoły mają ferie, a uczelnia może pracować.
Jak to we Francji, multikulturowość można szybko odczuć. Niedawno zniesiono stan wyjątkowy, lecz wciąż w miejscach publicznych można spotkać uzbrojonych żołnierzy. Czułem się bezpiecznie, lecz słyszałem, że po zachodniej stronie rzeki bywa gorzej. TBS posiada dwa kampusy (magisterski w centrum przy stacji metra oraz licencjacki w Entiore). Oba budynki są bardzo nowoczesne z wieloma dogodnościami. Jednak położenie kampusu dla licencjatu jest koszmarne. Pierwsze wrażenie to fajny budynek, ale dlaczego pośrodku pola. Dojazd możliwy jest tylko jednym autobusem, który jeździ 2 razy na godzinę. Większość studentów dojeżdża z ostatniej stacji metra, ja wolałem przejść się 10 min od swojego akademika i złapać go po drodze, lecz zdarzało się, że kierowca się nie zatrzymywał, bo autobus był przepełniony. 3. Uniwersytet państwowy czy prywatny, liczba studentów, studenci zagraniczni Toulouse Business School to uniwersytet prywatny, za który studenci lub bardziej ich rodzice są gotów zapłacić naprawdę wysokie sumy. Często zastanawiałem się dlaczego. Na studiach licencjackich jest chyba poniżej 1000 studentów, lecz ogromną zaletą jest ilość studentów z zagranicy, również stałych. Odniosłem wrażenie, że Francuzi na uczelni byli bardzo zamknięci, nie chcieli się z nami integrować. Prawdopodobnie barierą był mój poziom francuskiego. 4. Kursy opis kursów, w których brałeś udział: forma prowadzenia zajęć, sposób zaliczenia egzamin czy zaliczenie? Jaka była możliwość konsultacji, jak radziłeś sobie z językiem? Zdecydowałem się jedynie na 25 ECTSów, gdyż obawiałem się przekroczenia limitu na SGH. Możliwośći wyboru na 3 roku także mnie ograniczały. Należało wybrać spośród tzw. Core courses (10 ects) / Specialisation Path (15 ects) i trzech kursów dla erasmusów: French Business and Culture / Collaborative Project i kurs francuskiego (każdy po 5 Ectsów). Zrezygnowałem ze Specialisation Path. Wybrałem tak: Performance Management and Analysis - przedmiot w ramach Core Course podzielony na dwa i dwie oceny w efekcie. Tematyka i forma pierwszej części bardzo mi się spodobała, bo było to coś nowego. Mało wiedzy teoretycznej, lecz właściwie same case studies z zakresu budżetowania, zarządzania kosztami, sprawozdań księgowych. Były to prace grupowe w narzuconym składzie. Trafiłem na bardzo mało zaangażowaną grupę, więc sporo się nauczyłem :) Kurs był dosyć intensywny, częste krótkie, lecz raczej bardzo proste testy tzw. MCQ, prezentacje i raporty. Dodatkowo egzamin za 60% oceny na koniec. Paranoją dla mnie było to, że na egzaminie można korzystać tylko i wyłącznie z kalkulatora Casio fx92 w kolorze zielonym (dotyczy wszystkich egzaminów). 5 ECTSów warte temu ile czasu poświęciłem i wiedzy wyniosłem. PMA II - druga część również za 5 ECTSów, dotyczy organizacji przedsiębiorstwa, ich systemie zarządzania i kontroli. Cały kurs bazuje na dużym raporcie do przeprowadzenia we współpracy z firmą w grupach. Trafiła mi się grupa bez znajomości francuskiego co było olbrzymią barierę w nawiązaniu kontaktu z firmą. Pozostałe grupy wykorzystały kontakty rodziców. Nie wiem jeszcze co powiedzieć o tym przedmiocie. Poświęciłem mu dużo czasu i uwagi, lecz efekt był marny i zobaczę po otrzymaniu wyników. French Business and Culture - okazało się, że to jedyny kurs który miałem we wrześniu. Sporo kwesti marketingowych na bazie francuskiej kultury. Fajnie prowadzone z wieloma wykładowcami. Zakończone pracą grupową - plan marketingowy dla nowego produktu na francuski rynek z uwzględnieniem aspektów kulturowych. Collaborative Project - śmieszny przedmiot. "Nauczyłem się" korzystać z Worda, aplikacji Google i wklepania danych do szablonu na aplikację. Dużo bezsensownych prac,
ciekawy nawet był filmik o naszych odczuciach po pobycie we Francji. Natomiast ocenianie tej pracy było trochę krzywdzące, bo mamy słabe oceny właściwie nie wiadomo dlaczego. Nie polecam. Kurs francuskiego - raz w tygodniu, zajęcia bardzo luźne, zależy pewnie na jakiego wykładowcę i do jakiej grupy się trafi. Mniej warte niż 0,5 ECTSa w SGH. Test na bazie DELFa. Uczelnia daje możliwość wykupienia dodatkowo za 50 euro kursu w Universite de Toulouse. Ten był zdecydowanie bardziej intensywny i coś z niego wyniosłem. W dniu pisania raportu nie miałem jeszcze żadnych ocen (nawet cząstkowych - wyjątek Collaborative Project) nie wiedzieć czemu, więc ocena nie jest pełna. 5. Warunki studiowania dostęp do biblioteki, komputera, ksero Uczelnia daje swobodny dostęp do biblioteki, serwis internetowy daje bezpłatny dostęp do licznych baz danych i publikacji. Na uczelni są ogólnodostępne komputery i darmowy wydruk nawet w kolorze. Polecam zabierać swój komputer, gdyż na zajęciach jest bardzo przydatny, a często nawet niezbędny. 6. Warunki mieszkaniowe opis kampusu, co trzeba ze sobą przywieźć z Polski? Trochę zwlekałem z wyborem miejsca zamieszkania i ostatecznie najtańsza dostępna opcja to było AppartCity de l'hers. Myślę, że miałem dużo szczęścia z tym wyborem. Było trochę plusów i minusów jak wszędzie. Otrzymałem ok. 20 metrowe studio z aneksem. Stan bardzo dobry. Nie jest to typowy akademik, a bardziej hotel na dłuższy czas. Plusy: - Stała opłata miesięczna i brak ukrytych kosztów - 510 /mc - Jedyny dodatkowy koszt to podatek od zamieszkania chyba 1,30 za dobę - Internet, prąd i woda w cenie - Brak konieczności wykupu ubezpieczenie (Assurance d'habitation) - Dostępny CAF (dofinansowanie z rządu francuskiego) - dla mnie było to 175 - Lokalizację oceniam na dobrą: między centrum a kampusem. Na uczelnię 12 min pieszo przez ładny park i autobus. Do centrum autobus (jeździ rzadko) / pieszo 15 min i metro - razem do 25 min. Miałem subskrypcję na Toulouse Velo, więc rowerkiem do metra w 5-7 minut. Działa całą dobę, więc to bardzo ułatwia. - Bardzo spokojna okolica, idealna dla aktywnych - Duże wygodne łóżko - Nie miałem problemu z przyjmowaniem gości - W recepcji mówiono po angielsku, ale rzadko była czynna Minusy: - Stosunkowo mało studentów i brak miejsca gdzie można się wspólnie spotkać - Droga pralnia (7 ), a używane detergenty były tragiczne. - Obowiązkowa opłata za sprzątanie chyba 65 - Miałem problem z bojlerem i ciężko było wyegzekwować pomoc - Niektórzy z innych części miasta narzekali na tę lokalizację
Podsumowując, polecam to miejsce. Prawdopodobnie najlepiej jest wynająć mieszkanie w centrum co może być tańsze, ale to nie jest łatwe. Porównując do innych akademików jak np. Tourmalin czy Mountadron to AppartCity wypada bardzo dobrze. Lokalizacja lepsza i brak ukrytych kosztów. W tym pierwszym mieli bardzo duże opłaty i walkę o prąd i internet. Cieszę się, że nie musiałem walczyć z EDFem czy dostawcą internetu, bo to jest naprawdę mozolne i nieprzyjemne. Starając się o CAF, o którym szeroko jest w poprzednich raportach warto przypomnieć o Międzynarodowym Akcie Urodzenia, który można za darmo, od ręki uzyskać w Urzędzie Miasta. 7. Recepcja jak zostałeś przyjęty, kto się tobą opiekował, kontakt z International Student Office International Student Office wykonuje bardzo dobrą pracę, wydaje mi się, że dają spore wsparcie i informują o wielu istotnych kwestiach. Każdy dostaje przyzwoity przewodnik. Biuro znajduje się w budynku głównym, a od niedawna raz w tygodniu w kampusie licencjatu. Nie miałem żadnych kryzysowych potrzeb, więc nie wiem jak wtedy wygląda współpraca. Natomiast Welcome Team to tylko nazwa. Każdy miał jedną osobę z uczelni, lecz kontakt ograniczył się do jednego maila. Zorganizowali skromne wyjście w pierwszym tygodniu, a potem zajęli się działalnością samorządu. Samorząd ma kilka inicjatyw w ciągu roku, lecz ograniczają się jedynie do imprez. W Tuluzie całkiem sprawnie działa ESN, lecz jest to jedna organizacja dla całego miasta. Warto śledzić ich fanpage, bo po za imprezami organizują też różne wyjazdy. 8. Koszty utrzymania podaj szczegóły, które Twoim zdaniem mogłyby się przydać innym, np. najtańsza linia lotnicza, ubezpieczenie, jak uzyskać pozwolenie na pracę, jakie są środki komunikacji lokalnej, dokumenty, które mogą się przydać ( np. tłumaczenie metryki), codzienne wydatki w porównaniu z Warszawą. W przypadku, jeśli otrzymywałeś dofinansowanie, w jakim stopniu otrzymane stypendium zapewniało pokrycie kosztów utrzymania za granicą, relacje cen, gdzie robić zakupy? Francja jest bardzo droga, a stypendium nie starcza nawet na mieszkanie. Nie powinno być większych problemów z uzyskaniem dofinansowania CAF. Nie wiem jak liczą kwotę, ale ja otrzymywałem 170-177 /mc. Z wszelkimi wydatkami zamykałem się w około 1100-1200. Bardzo drogie jest jedzenie. Przykładowo pierś z kurczaka ok.15 /kg. W Tuluzie zacząłem jeść kebaby (6 ) i burgery, które są wszędzie. Za posiłek w fajniejszej knajpie to min. 15. Jedzenie to drugi największy wydatek. Początkowo cena za piwo w barze wydawała się kusząca, ale okazało się, że dla nich normalna objętość to 250ml. Tanie w sklepach są tylko wina. Miałem blisko siebie Lidla, gdzie chyba są najlepsze ceny, jak nie to Auchan. Dużą część budżetu przeznaczyłem na podróże i jazdę na nartach. Jest szansa pojeździć w grudniu w Pirenejach (2h komunikacją), polecam odwiedzić, bo widoki są cudowne. Z Tuluzy lata kilka tanich linii (np. Ryanair) po całej Europie. Udało mi się polecieć do Madrytu i Lizbony i bardzo polecam. Po Francji nie warto korzystać z pociągów, bo są bardzo drogie. W grę wchodzi Ouibus i Flexibus oraz bardzo popularny BlaBla car. Niedaleko jest urokliwe Carcassonne, Albi i dwa wybrzeża. Komunikacja miejska to jak wspomniałem tylko 10 /mc. Przy nowych zasadach roamingowych nie trzeba płacić za telefon. Nie potrzebowałem dodatkowego
ubezpieczenia we Francji. Wystarczyła ISIC 360 z ubezpieczeniem. Polecam, bo gwarantuje w Polsce sporo zniżek, nie mam tegorocznych naklejek na legitymacji SGH i dzięki temu nie ma problemów. 9. Życie studenckie rozrywki, sport W Tuluzie jest kilka miejsc spotkań społeczności wieczorami. Przy dobrej pogodzie wszyscy piknikują nad rzeką i ewentualnie następnie przenoszą się do jednego z licznych barów lub klubów. Posiedzieć nad rzeką warto bez względu na porę dnia. Imprez kulturalnych moim zdaniem było sporo, ale niektórzy narzekali, że stosunkowo mało koncertów czy festiwali. Jeśli chodzi o aktywnie spędzany czas, to jest mnóstwo możliwości. Znam osoby, które dołączały do miejscowych klubów. Jest gdzie pobiegać czy pojeździć na rowerze. W brzydsze dni polecam baseny i lodowisko, które dla nas są tańsze niż w Polsce. Mieszkałem koło Argoulets i Balmy, które są takim okolicznym centrum sportu. Jednak najbardziej polecam wyjazd na narty. Organizowane są wyjazdy z Tuluzy bezpośrednio na stok i całkowity koszt z dojazdem, karnetem i wypożyczeniem sprzętu to 50-70 za całodniowy wyjazd. Jeździ się na wysokościach alpejskich, warunki są super i widoki tego warte. Można się też wybrać na pieszą wycieczkę w cieplejszym okresie, lecz gorzej wygląda dojazd bez auta. Jak wspomniałem wcześniej warto wybrać się na mecz rugby. 10. Sugestie o czym dowiedziałeś się podczas pobytu, a co wolałbyś wiedzieć wcześniej? Twoje sugestie dotyczące usprawnienia zarządzania systemem grantów wewnątrz Uczelni przez Narodową Agencję (Fundację) oraz przez Komisję Europejską w przypadku studentów otrzymujących dofinansowanie. Semestr w Tuluzie zaczyna się bardzo wcześnie i pierwsze wydatki pojawiają się bardzo wcześnie. Wskazane byłoby otrzymać wcześniej dofinansowanie. 70% pierwszej transzy wystarczy na pierwszy miesiąc, gdy trzeba złożyć depozyt za mieszkanie i opłacić wszystko z góry. Koszty utrzymania we Francji są dwukrotnie wyższe niż otrzymywane dofinansowanie. 11. Adaptacja kulturowa wrażenia z przystosowywania się do nowego kraju, kultury; czy przeżyłeś szok kulturowy? Czy w kontaktach z mieszkańcami było coś czego się nie spodziewałeś? Co może zrobić osoba jadąca na stypendium żeby łatwiej przystosować się do nowego miejsca? Różnica kulturowa jest stosunkowo duża, przede wszystkim Francja jest bardzo zróżnicowana etnicznie. Warto jest znać język francuski, gdyż to prawda, że Francuzi nie mówią po angielsku. Problemy pojawiają się w banku, sklepach, agencjach itp. Zdarza się jednak, że znają angielski, lecz zwyczajnie boją się go używać. Gdy wyczują, że mamy problem to przejdą na angielski. Dla mnie nie do przeskoczenia były godziny pracy. Pamiętać należy o przerwie między 12:30, a 14, która może być dowolnie wydłużana. Francuzi jedzą lunch o 12/13 o następnie dopiero o 19/20. Od 15 do 19 wszystkie restauracje są zamknięte z wyjątkiem Kebabów. Bardzo podoba mi się podejście do posiłków i jedzenia, gdzie naprawdę jest to fajnie spędzony czas. Popularne są wszelkiego rodzaju jarmarki, kiermasze i targi. Problemem są wolne niedziele i zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach po 22. We Francji dużym problemem jest biurokracja. Banki to średniowiecze i należy się przygotować na tony makulatury, gdyż wszystko przychodzi korespondencyjnie.
12. Prosimy o krótką ocenę programu (max. kilka zdań, która mogłaby zachęcić innych studentów do wzięcia w nim udziału. Jeśli wyrazisz zgodę, użyjemy jej do celów promocyjnych programu.) Przed programem byłem dosyć sceptycznie nastawiony do wyjazdu, lecz dziś uważam, że była to jedna z najlepszych życiowych decyzji. Otwarcie się na świat, nowe znajomości, umiejętności i inny sposób myślenia, które wyniosłem z wyjazdu to bardzo pozytywna kwestia. Zwiedziłem kawałek świata i doceniłem polską kuchnię, kulturę, tradycje i historię. Wyjazd to najlepsze i najdłuższe wakacje z nową wiedzą i podejściem do świata. Czy wyrażasz zgodę na opublikowanie tej oceny w innym miejscu niż ten raport (np. Gazeta SGH, strony CPM, ulotki i inne materiały promujące programy wymiany)? TAK NIE Jeżeli masz ciekawe zdjęcia, którymi chcesz się podzielić [np. w formie albumu] prosimy również o podanie linku, bądź przesłanie zdjęć w formacie.jpg]. 13. Ocena: Jako ostatni punkt raportu prosimy o ocenę Uniwersytetu w skali od 1 do 5 pod względem ogólnym i merytorycznym (akademickim). Ocena ogólna: 4 Ocena merytoryczna: 3 Raport należy napisać na 3-5 stron formatu A4 i przekazać do CPM TYLKO w wersji elektronicznej plik PDF przesłany na adres osoby kontaktowej twojego programu: p. Agata Kowalik (Erasmus+ KA103, PO WER, CEMS ze stypendium Erasmus+) p. Nadiya Skyba (Erasmus+ KA107, PIM, umowy bilateralne, freemover) p. Galina Wandel (Polsko-Niemieckie Forum Akademickie Dziękujemy!