reklama
Michał Fałkowski media manager wstępniak Włocławku, nie jesteś normalny... Dostałem telefon. Dzwonił Michał Pacuda, szef działu PR i komunikacji PLK, rozmawialiśmy o świątecznym meczu ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra. Michał pytał, mianowicie, czy będziemy promować ten mecz w jakiś szczególny sposób. - Niekoniecznie. Mecz jak mecz. Na pewno skupimy się na jakichś oryginalnych materiałach wideo odnośnie świąt czy nowego roku, będą okołoświąteczne akcje z kibicami, ale w przypadku samego meczu ze Stelmetem nie przewidujemy jakichś nadzwyczajnych akcji odpowiedziałem, a po drugiej stronie zaległa cisza. Ale jak to? Nie chcecie sprzedać biletów? zapytał mój rozmówca. Michał, biletów nie było już 3 grudnia popołudniu, po kilku godzinach sprzedaży odpowiedziałem. Akcje więc będą, ale nie kierunkujemy ich na sprzedaż wejściówek. Dostałem maila. Have you hired tons of fans? pisał jeden z pracowników Basketball Champions League, zorientowawszy się, że Michał Michalak wygrał głosowanie na MVP miesiąca, co prawda nieoficjalne, ale jednak organizowane na stronie internetowej Ligi Mistrzów. Nie. Nie zatrudniliśmy żadnych kibiców. Ani dodatkowych pracowników. Ani robotów-botów nabijających głosy. Nie musieliśmy. Nasi fani sami z siebie się zorganizowali i uznali, że TEAM Wydawca: Klub Koszykówki Włocławek S.A. ul. Chopina 8, 87-800 Włocławek, Polska Redakcja: Michał Fałkowski, Krzysztof Szaradowski, Artur Gąsiorowski Fotografia: Piotr Kieplin Typografia i skład: 27 PROJECT Przemysław Tyczyński Druk: LUMAK POLIGRAFIA Ryszard Kisielewski chcą, by było o nich głośno odpisałem na wiadomość. Dostałem smsa. Znajomy pytał jak minęła podróż Krosno-Włocławek-Krosno. Nie było najgorzej, odpisałem, a zaraz potem przypomniałem sobie o dziewięcioosobowej grupie fanów, którzy byli na meczu. Oni wszyscy chodzą do pracy, do szkół i w sobotę mogliby wymyślić pewnie dziewięć różnych sposobów choćby na to, by w końcu odpocząć sobie w domu, przed telewizorem, po całotygodniowym wysiłku. A mimo to stawili się w wyznaczonym punkcie i ruszyli ponad 500 kilometrów ciasnym busem w jedną stroną, aby dopingować Anwil na meczu, a po meczu zbić piątki z zawodnikami i trenerami. Włocławku, nie jesteś normalny. Ale jakie to jest piękne! strona 3 team sezon 2018/2019 nr 6 kkwloclawek.pl
strona 4 team sezon 2018/2019 nr 1 kkwloclawek.pl reklama
wywiad jarosław zyskowski O Anwilu będę opowiadał wnukom Michał Fałkowski: Początek sezonu nie był dla ciebie pewnie taki, jakiego byś oczekiwał, ale gdy już złapałeś formę to z przytupem. Zgodzisz się? Jarosław Zyskowski: Wiedziałem, że przyjdzie ten moment, w którym będę czuł się komfortowo i zacznę grać na swoim poziomie. W okresie przygotowawczym musiałem pauzować dwa tygodnie ze względu na złamanie palca, po powrocie też jeszcze czasami doskwierał mi lekki ból, także potrzebowałem czasu, aby dojść do swojej optymalnej formy. Przełomem okazało się starcie w Turcji? Co prawda przegrane, ale ty zagrałeś bardzo pewnie i skutecznie. - Zdawałem sobie sprawę z tego, że prędzej czy później, ale to przełamanie przyjdzie. Jeżeli codziennie, sumiennie robisz swoje, w końcu ten oczekiwany moment musi nadejść. I tak, faktycznie w meczu z Banvitem indywidualnie zanotowałem całkiem solidny występ, aczkolwiek mimo wszystko przegraliśmy ten mecz, dlatego nie mogłem być usatysfakcjonowany. strona 5 team sezon 2018/2019 nr 6 kkwloclawek.pl
na Ursynowie o mały włos nie skończyłaby się jego kariera kilka miesięcy wcześniej. Tymczasem wrócił i pokazał się ze świetnej strony. Ty, Szymon, Kamil Łączyński i Josip Sobin kwartet mistrzów Polski z poprzedniego sezonu. Wracacie jeszcze w rozmowach do rozgrywek 2017/2018? - Czasami, ale już coraz rzadziej. Wiadomo jak to jest. Czas leci, pojawiają się kolejne mecze, nowe wyzwania. Bardziej chyba w rozmowach z przyjaciółmi czy rodziną. Miło jest coś tam wspomnieć, ale sport dostarcza emocji na bieżąco i nie ma co wracać do przeszłości. Zgodzisz się jednak z tym, że jesteście sercem obecnego zespołu? strona 6 team sezon 2018/2019 nr 6 kkwloclawek.pl Od tamtego momentu masz średnią 17,3 punktu, 5 zbiórek i 2,3 asysty w Energa Basket Lidze oraz 12 punktów w Lidze Mistrzów. Świetnie statystyki. - Cieszę się, to oczywiste. Ale też ja nie jestem już młokosem, który będzie jakoś ekscytował się dobrymi występami przez długi czas. Jest mecz, jest radość po meczu, ale następnego dnia trzeba powoli koncentrować się przed kolejnym spotkaniem. Tak samo po porażkach czy słabszych występach. Nie można sobie wbijać ich do głowy, bo nic dobrego to nie przyniesie. Dlatego więc czy lepsze, czy gorsze mecze, ja staram się pracować cały czas tak samo. Wrócę jeszcze do spotkania w Warszawie z Legią. Siedem na siedem z gry, w tym pięć na pięć za trzy. Trafiałeś z każdej pozycji, w każdej sytuacji. To twój rekord kariery? - Wyrównanie rekordu. Kiedyś, gdy w sezonie 2011/2012 grałem w ŁKS-ie Łódź, również udało mi się trafić pięć na pięć zza łuku. I gdy szedłeś na MVP meczu z Legią, w czwartej kwarcie wkroczył Szymon Szewczyk i zgarnął nagrodę. Byłeś na niego zły? - Oczywiście, wygarnąłem mu to w szatni po meczu! W końcu nie co dzień trafia się 100 procent z gry, a tu masz A poważnie oczywiście, że nie. Szymon zasłużył w tamtym spotkaniu na ten tytuł, zwłaszcza, że dla niego to był bardzo istotny mecz z punktu widzenia emocjonalnego. W końcu w hali - W pewnym sensie tak. Zawodnicy, którzy dołączyli do nas latem, czy tak jak Aaron Broussard niedawno, dopiero muszą uczyć się tego, czym jest koszykówka dla Włocławka, czym jest Anwil dla Włocławka. A my jesteśmy tu także po to, aby im to przekazać. Choć wiadomo, ten obowiązek najbardziej spoczywa na barkach Łączki czy Szewca. Kamil to zawodnik z najdłuższym stażem we Włocławku i przeżył tutaj już praktycznie wszystko, dodatkowo jest naszym kapitanem. A Szymon to najbardziej doświadczony gracz ogółem i do tego nasz wicekapitan. Oni odzywają się w szatni, oni są tutaj po to, aby budować tożsamość zespołu wokół tego, czym jest koszykówka w tym mieście. Często się do tego odwołujesz. Często mówisz o Włocławku, kibicach. Ty, rodowity wrocławianin, wychowanek Śląska - Nie neguję tego, gdzie grałem, ale nie mogę też być obojętny na to, co mnie spotyka na co dzień. A we Włocławku spotykają mnie same świetne rzeczy. Cieszę się, że mogę tutaj grać w czasach, gdy wielka koszykówka wróciła do tego miasta. Wręcz jestem dumny z tego, że mogę być częścią tego wszystkiego: odbudowy, mistrzostwa, powrotu do europejskich pucharów, kapitalnej atmosfery i pełnych trybun. To są właśnie te chwile, o których za kilkadziesiąt lat będą opowiadał wnukom. rozmawiał: Michał Fałkowski
reklama autopromocja strona 13 team sezon 2018/2019 nr 5 kkwloclawek.pl
strona 8 team sezon 2018/2019 nr 6 kkwloclawek.pl reklama
BK ventspils zebrał: Michał Fałkowski KLUB Powstały w 1994 roku, BK Ventspils to klub, który ostatni niemedalowy sezon zanotował 21 lat temu! Ogółem drużyna wywalczyła 10 mistrzostw kraju, siedem wicemistrzostw i cztery brązowe medale. W ostatnich rozgrywkach odzyskała prymat na Łotwie, pokonując w finale VEF Ryga 4:2. Obecnie, w połączonej ekstraklasie łotewsko- -estońskiej, Ventspils zajmuje 2. miejsce (bilans 9:1). W BCL zaś ma dorobek taki, jak włocławianie (3:4). TRENER Robertsa Stelmahersa nie trzeba żadnemu kibicowi we Włocławku przedstawiać. I nie tylko ze względu na niefortunną wypowiedź sprzed lat. Trzeba oddać, że Stelmahers był szkoleniowcem Energi Czarnych Słupsk w sezonie 2016/2017, kiedy to słupszczanie nieoczekiwanie wyeliminowali Anwil z play-off na etapie ćwierćfinału. Po tamtym etapie Łotysz wrócił do swojego kraju, gdzie wywalczył mistrzostwo w sezonie 2017/2018. skład Pięciu obcokrajowców, z czego trzech Amerykanów, Senegalczyk i Estończyk oraz reszta Łotyszy. Ventspils nie jest przykładem zespołu, w którym dominowaliby jednak tylko koszykarze zagraniczni. Pierwszym strzelcem jest 22-letni obrońca Rihards Lomazs (16,4 punktu), świetnie radzi sobie także doświadczony skrzydłowy Maris Gulbis (10,6 punktu i 4,3 zbiórki). Wśród cudzoziemców wymienić należy silnego skrzydłowego Jonathana Arledge a (15,1 punktu i 4,7 zbiórki) oraz znanego kibicom w EBL playmakera Aarona Johnsona (11,6 punktu i 7,6 asysty). GWIAZDA Na początku sezonu pierwszoplanową postacią i liderem zespołu był Arledge, ale ostatnie tygodnie pokazały, że na kluczową postać ofensywy Ventspilsu wyrósł Rihards Lomazs. 22-latek jest w imponującej formie zarówno w lidze (13,9 punktu, 3,4 asysty i 2,5 zbiórki i 56 procent za trzy), jak i w Basketball Champions League (oprócz 16,4 punktu także 2,4 asysty i 54 procent za trzy). Średnio w każdym meczu Lomazs trafia aż trzy trójki. DRUGI PLAN Ousmane Drame nie wystąpił w pierwszym meczu w Windawie, gdyż nie był jeszcze graczem łotewskiego zespołu. Do Ventspils dołączył pod koniec października i szybko wkomponował się w ekipę. 25-latek z Senegalu gra średnio 17 minut, ale w tym czasie jest bardzo efektywny 6,4 punktu i 5,8 zbiórki. strona 13 team sezon 2018/2019 nr 6 kkwloclawek.pl
3 Chase Simon USA SG/SF 198 1989 16,3 pkt., 3,6 zb., 1,7 as. 5 Aaron Broussard USA SG/PG 192 1990 1,5 pkt., 3 as., 2 zb. 7 Nikola Marković SRB PF 208 1989 5,3 pkt., 2 zb., 2 as. 8 Igor Wadowski POL PG 194 1996 0,6 pkt. 9 Kamil Łączyński POL PG 183 1989 4,4 pkt., 9,3 as., 2 zb. 11 Walerij Lichodiej RUS PF 205 1986 15,5 pkt., 4,5 zb., 1,7 as. 13 Josip Sobin CRO C 206 1989 10,9 pkt., 4,4 zb., 2,6 as. 15 Jarosław Zyskowski POL SF 203 1992 7 pkt., 3,3 zb. 17 Vladimir Mihailović MNE SG/PG 193 1990 4,5 pkt., 2 as. 23 Michał Michalak POL SG/SF 197 1993 14,7 pkt., 5 zb., 1,9 as. 31 Mateusz Kostrzewski POL SF 202 1989 6 pkt., 3,5 zb. 33 Szymon Szewczyk POL C / PF 209 1982 6,9 pkt., 1,7 zb. Trener: Igor Milicić / Asystent: Marcin Woźniak / II asystent: Grzegorz Kożan strona 10 team sezon 2018/2019 nr 6 kkwloclawek.pl pf Walerij Lichodiej c Josip Sobin sg Chase Simon sf pg jarosław zyskowski Aaron Broussard
sf Maris Gulbis c Rolands Zakis pf pg Jonathan Arledge Aaron Johnson sg Rihards Lomazs 1 Aaron Johnson USA PG 1988 173 11,6 pkt., 7,6 as., 2,4 zb. 3 Arturs Grinbergs LAT SG 1996 189 7 Ingus Jakovics LAT PG 1993 185 8 pkt., 2 zb. 9 Rihards Lomazs LAT SG 1996 190 16,4 pkt., 2,4 as., 2,1 zb. 13 Maris Gulbis LAT SF 1985 202 10,6 pkt., 4,3 zb., 1,7 as. 16 Lauris Blaus LAT C 1990 205 1 pkt. 17 Roberts Freimanis LAT PF 1991 205 3,4 pkt., 2,7 zb. 18 Mareks Jurevicus LAT SG 1985 198 1 pkt. 21 Jonathan Arledge USA PF 1991 206 15,1 pkt., 4,7 zb. 23 Ousmane Drame USA SF 1991 206 6,4 pkt., 5,8 zb. 25 Anthony Beane USA SG 1994 188 7 pkt., 2 zb. 30 Ronalds Zakis LAT C 1987 207 5,7 pkt., 2,7 zb. 31 Janis Berzins LAT SF 1993 201 4 pkt. Trener: Roberts Štelmahers / Asystent: Gints Fogels / II asystent: Akselis Vairogs strona 11 team sezon 2018/2019 nr 6 kkwloclawek.pl
Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku strona 10 team sezon 2018/2019 nr 3 kkwloclawek.pl Szanowni Państwo! Święta Bożego Narodzenia to okres oczekiwania, nadziei i radości. W ten wyjątkowy czas przywróćmy w sobie wiarę w dobro, otwórzmy Nasze serca na innych. Pełni nadziei spotkajmy się z najbliższymi przy wigilijnym stole w atmosferze uśmiechu, szczęścia i wolni od trosk dnia codziennego. Proszę przyjąć w ten szczególny czas serdeczne życzenia zdrowia, spełnienia marzeń oraz wszelkiej pomyślności w każdym dniu Nowego 2019 roku. Przewodniczący Rady Miasta Krzysztof Kukucki Włocławek 2018 Prezydent Miasta Włocławek Marek Wojtkowski reklama
zza mikrofonu Na półmetku jest dobrze Krzysztof Szaradowski Komentator Radia Rottweilery O ile trener Ventspils z Halą Mistrzów może wiązać miłe wspomnienia, o tyle dużo gorzej pobyt we włocławskim obiekcie wspomina Aaron Johnson. On wraca do Hali Mistrzów po ubiegłorocznej batalii finałowej. Wszyscy pamiętamy jego zmagania na parkiecie przeciwko Kamilowi Łączyńskiemu i Ivanowi Almeidzie. Pamiętamy niesportowy faul na tym drugim, po którym wykluczony został z finału i nie zagrał już do końca rywalizacji. Bez niego Stal nie była w stanie przeciwstawić się Anwilowi i to nasza drużyna zakładała na szyje złote medale. Tym razem pewnie zrobi wszystko, aby o pokonać Rottweilery. Czy mu się uda? Przekonamy się niebawem. Do usłyszenia kkwloclawek.pl Druga runda startuje już dziś. Meczem z gatunku tych z dodatkowym smaczkiem. Do Włocławka wraca bowiem Roberts Stelmahers. Ten sam, który radośnie zagrał na gitarze po ostatnim gwizdku ćwierćfinału sprzed dwóch sezonów. To on był sprawcą największej niespodzianki w ostatnich latach w PLK. Jaki będzie powrót do Hali Mistrzów dla trenera naszych dzisiejszych rywali? Na pewno nie będzie to miłe przyjęcie i to nie tylko z powodu tych pamiętnych play-off. Stelmahers zalazł za skórę włocławskich kibiców kiedy stwierdził, że jedzie na mecz nie do Włocławka, a do Rumunii. Mam nieodparte wrażenie, że podczas dzisiejszego meczu kibice mu o tym przypomną. team sezon 2018/2019 nr 6 Dobra gra włocławian to w dużej mierze zasługa Kamila Łączyńskiego. On również został doceniony przez BCL. Kapitan Anwilu zaproszony został do udziału w audycji, która w całości poświęcona jest rozgrywkom Ligi Mistrzów. To wielkie wyróżnienia nie dziwi, biorąc pod uwagę, że Kamil jest cały czas najlepiej asystującym koszykarzem rozgrywek. Sporo uwagi skierowano także na taktykę trenera Igora Milicicia, której poświęcony był bardzo obszerny artykuł na oficjalnej stronie rozgrywek. Ciepłe słowa płynące pod adresem włocławskiego klubu na pewno cieszą, ale mają jeszcze jedno bardzo istotne znaczenie. W przyszłości Pierwsza runda rozgrywek za nami. Przed nami kolejnych siedem spotkań. Trudno oceniać ile z nich uda się zakończyć zwycięsko. Szanse na awans z grupy cały czas są realne, jednak biorąc pod uwagę jakie zmiany zaszły w zespołach naszych rywali w trakcie pierwszej rundy rozgrywek, o wywalczenie miejsca w pierwszej czwórce będzie naprawdę ciężko. Bez względu na wynik końcowy już dziś można powiedzieć jednak, że powrót do Europy był znakomitą decyzją klubu. Uznanie już po pierwszych meczach zyskali także włocławscy kibice, którzy bardzo licznie odwiedzają hale naszych rywali, nawet w odległych zakątkach kontynentu. Najpierw w Windawie, gdzie udali się w blisko 80 osób, a potem we Włoszech i Niemczech zrobili ogromne wrażenie na interesujących się Basketball Champions League. Na tyle duże, że ich postawę niejednokrotnie chwaliła oficjalna strona rozgrywek. Zresztą włocławscy kibice docenieni zostali nie tylko za swoje europejskie wojaże, ale także za znakomity doping w Hali Mistrzów. Pod wrażeniem kibicowania naszych fanów byli m.in. gracze francuskiego Le Mans. Jeden z nich napisał nawet na Twitterze, że doping we włocławskim obiekcie był jednym z najgłośniejszych jakie kiedykolwiek słyszał. Ciekawe co by napisał, gdyby przyszło mu grać z Anwilem podczas ubiegłorocznych play-off. mogą mieć wpływ na to jak nasz zespół postrzegany będzie przez koszykarzy, którzy być może otrzymają propozycję by zagrać w Anwilu. Dobra opinia o klubie, mieście i kibicach na pewno zadziała wtedy na plus. strona 13 Osiem długich lat czekaliśmy na powrót naszej drużyny na europejskie parkiety. Wróciliśmy z przytupem w pierwszym meczu pokonując wysoko łotewskie Ventspils. Ani się człowiek obejrzał, a za nami już pierwsza runda rozgrywek grupowych. Bilans Anwilu to trzy wygrane i cztery porażki. Jak na debiutanta to bardzo dobry wynik. Biorąc jednak pod uwagę jak blisko były wygrane w Avellino i Bandirmie, gdzieś tam z tyłu głowy pozostaje pewien niedosyt. Mimo wszystko jednak na półmetku rozgrywek powrót do Europy należy uznać za udany i to nie tylko patrząc przez pryzmat wyników sportowych.
strona 10 team sezon 2018/2019 nr 3 kkwloclawek.pl RADOSNYCH I SPOKOJNYCH PEŁNYCH NADZIEI ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA WSZELKIEJ POMYŚLNOŚCI W NADCHODZĄCYM 2019 ROKU ŻYCZĄ PRACOWNICY reklama
Tomasz Jankowski były gracz Anwilu Włocławek MY TEŻ GRALIŚMY PRZECIWKO ŁOTYSZOM Już za moment zawodnicy Anwilu Włocławek wybiegną na boisko, aby walczyć o kolejne zwycięstwo na europejskich parkietach. Tym razem zmierzą się z łotewskim mistrzem kraju, BK Ventspils. Trudne zadanie czeka włocławian, ale przecież wygrana jest jak najbardziej w zasięgu ręki. Ja natomiast przypominam sobie mecz sprzed ponad 20 lat, kiedy reprezentowałem barwy Nobilesu Włocławek. Naszym przeciwnikiem również była ekipa z Łotwy także ówczesny mistrz tego niewielkiego bałtyckiego kraju, mianowicie ASK Broceni Ryga. stanął wtedy nie kto inny, jak obecny trener Ventspilsu Roberts Stelmahers. Na nasze szczęście ręka mu zadrżała i nie trafił jednego rzutu wolnego. Sala wręcz wybuchła ze szczęścia! Końcowy wynik brzmiał 93:92 dla Nobilesu! Ależ to była batalia! Dziś życzę wszystkim kibicom i zawodnikom Anwilu wielkiego zaangażowania, samych celnych rzutów i mocnej obrony oraz trochę szczęścia, bo jak wiadomo bez szczęścia w sporcie o zwycięstwa bardzo Tak się złożyło, że to było nasze pierwsze spotkanie w Euro Cup, w którym rywalizowaliśmy w bardzo trudnej grupie. Łotysze od kiedy pamiętam prezentowali solidny i ofensywny basket. Dość powiedzieć, że w tamtym czasie grali w zespole z Rygi doskonale znani włocławskim kibicom tacy zawodnicy jak Ainars Bagatskis, Robert Stelmahers czy mój serdeczny kolega Edgars Sneps, który przecież w kolejnych latach występował we Włocławku. Pierwszy, bardzo zacięty mecz w Rydze przegraliśmy po dogrywce. Była w tym duża zasługa pary sędziowskiej. Aptekarskie gwizdki spowodowały, że czterech naszych chłopaków (w tym moja skromna osoba) spadło za pięć fauli. Takie osłabienie miało olbrzymi wpływ na obraz gry w dogrywce, którą przegraliśmy 5:13, a cały mecz 95:103. Jednak przez to co wydarzyło się na Łotwie, w rewanżu byliśmy zdeterminowani dwa razy mocniej, niż byśmy byli normalnie. Kilka tygodni później Broceni przyjechało do naszej małej, ale jakże głośnej i gorącej sali przy ul. Chopina. Po kolejnym bardzo wyrównanym meczu, tym razem przyszedł czas na zwycięstwo! Na sekundę przed końcem spotkania wygrywaliśmy 93:91, a na lini rzutów wolnych trudno. Mam wielką nadzieję, że ta mieszanka da upragnione i jakże ważne zwycięstwo, co w konsekwencji pozwoli cieszyć się z kolejnych koszykarskich emocji w następnej rundzie Basketball Champions League! strona 15 team sezon 2018/2019 nr 6 kkwloclawek.pl
strona 12 team sezon 2018/2019 nr 1 kkwloclawek.pl reklama
Od kilku lat żyjemy w epoce Stochomanii, ale młodszym kibicom należy przypomnieć o tym, że kiedyś, 10-15 lat temu, o Kamilu Stochu nikt jeszcze nie mógł wiedzieć, a cała Polska bez wyjątków żyła skokami Adama Małysza. I to on wypowiedział słynne zdanie o dwóch równych skokach. Dziennikarze na każdym kroku pytali o tajemnicę sukcesów Małysza, pytali o jego podejście do treningów, o koncentrację, właściwie o wszystko. A Adam, skromny w swojej prostocie, za każdym razem odpowiadał i opowiadał, że klucz to dwa równe skoki. Gdy jedni skoczkowie skakali raz 135, a innym razem 117 metrów, jemu dwa skoki po 131 i 133 metry dawały jeśli nie zwycięstwo to na pewno podium. A w efekcie kilka Kryształowych Kul, medale mistrzostw świata czy igrzysk. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Anwil Włocławek właśnie jest po swoim pierwszym skoku do Europy i lada moment ruszy znowu z impetem, aby oddać kolejny. I musi to być skok równie dobry, a najlepiej minimalnie lepszy. Na pewno nie może być gorszy. Trzymając się tematyki skoków narciarskich (ach, gdyby tak koszykówka doścignęła skoki pod względem oglądalności ), obecne piąte miejsce w tabeli włocławskiej drużyny to dobra pozycja wyjściowa, aby zaatakować, może nie najwyższe lokaty, ale po prostu któreś z miejsc premiowanych awansem do kolejnej rundy pucharu. Jesteśmy na piątej pozycji, trzeba przesunąć się choćby oczko wyżej. Znacie tę sytuację. Skoczek zjeżdża w dół, wybija się z progu, leci wysoko, ale na końcu wiatr nieco nim zakołysał, telemark niepełny i zamiast not po 19.5 czy 20, mamy 18.5. Troszkę mniej, ale w konsekwencji kilka pozycji dalej. Tak trzeba traktować mecze wyjazdowe PIERWSZY SKOK ZA NAMI, CZAS NA DRUGI z Sidigasem Avellino i Banvitem Bandirma. W obu przypadkach prowadziliśmy na 2-3 minuty przed końcem, by ostatecznie w kluczowym momencie tracić punkty. Jednak bilans 3-4 nie jest zły, przeciwnie jest bardzo obiecujący. Mając w zanadrzu aż cztery z siedmiu kolejnych meczów u siebie, włocławianie znajdują się w bardzo dogodnej pozycji, by zaatakować i wykorzystać szansę, która się otwiera. Oczywiście, ekipy Niżnego Nowogrodu i Ventspils również legitymują się takim samym wynikiem, dlatego tak ważne jest, by mieć w głowie słowa Adama Małysza. Dwa równe skoki. Dwie równe połowy. Dwie równie rundy. Przede wszystkim skupmy się jednak na sobie, zagrajmy równie udaną, a może nawet trochę lepszą, rewanżową część fazy grupowej Basketball Champions League. Skoczmy znów daleko, znów przynajmniej na takim samym poziomie, a później spoglądajmy na rywali. Może ktoś gdzieś po drodze zgubi koncentrację, zapomni o detalach i przegra mecz, w konsekwencji będący na wagę awansu lub jego braku? Skupmy się na sobie, zaczynając już dziś. W Hali Mistrzów przeciwnikiem jest BK Ventspils. Zupełnie inna drużyna, niż ta, którą była na początku rozgrywek, gdy została rozwalcowana przez Rottweilery we własnej hali 99:78. Drużyna mocniejsza, skuteczniejsza, mająca pełny skład. Niewątpliwie trudny rywal. Ale jeśli zagramy na tym samym poziomie koncentracji i dyscypliny taktycznej, co kilka tygodni temu, nie mamy się czego bać. I zrobimy pierwszy krok, by w lutym przekuć słowa o dwóch równych skokach w dwie równie rundy. Dwie równe rundy na miarę awansu do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Michał Fałkowski Pozycja Zespół Bilans Punkty 1 UCAM Murcja 6-1 13 2 Sidigas Avellino 5-2 12 3 BK Banvit Bandirma 4-3 11 4 BC Niżny Nowogród 3-4 10 5 Anwil Włocławek 3-4 10 6 BK Ventspils 3-4 10 7 SMB Sarthe Le Mans 2-5 9 8 MHP Riesen Ludwigsburg 2-5 9 strona 17 team sezon 2018/2019 nr 6 kkwloclawek.pl
mój pierwszy raz IGOR MILICIĆ Pierwszy zakup dzięki koszykówce 1990 Jako kadet dostawałem kiedyś stypendium, takie jakby kieszonkowe. 50 niemieckich marek. I pamiętam, że gdy pojechaliśmy kiedyś do Francji, za dwumiesięczną lokatę kupiłem buty ze skóry, marki Lotto. Co ciekawe, buty nie do kosza, a do chodzenia. Pierwszy samochód 1994 Siedmioletni Ford Escort S, coupe. Handlarz mnie, niedoświadczonego kierowcę, po prostu nabrał. Cała elektronika była popsuta, nic nie działało Naprawiłem jednak wszystko, dodałem bajery, spojler i byłem królem miasta! strona 18 team sezon 2018/2019 nr 6 kkwloclawek.pl Pierwsze łzy 1990 Jeśli mówimy o dorosłych, dojrzałych łzach, to trzeba wspomnieć o moich przenosinach do Splitu, aby tam grać w koszykówkę, i rozstaniu z rodzicami. Przywieźli mnie i odjechali, a ja zostałem, uświadamiając sobie, że etap, w którym mam rodziców wokół siebie, właśnie się skończył. Pierwsze wejście do szatni seniorów 1993 Wszedłem pewnego dnia do szatni w KK Split i nie wiedziałem co mam zrobić. Gdzie usiąść, jak się zachować, co powiedzieć. Trochę się kręciłem, bo jako juniorzy mieliśmy spory respekt do seniorów. Ja w tamtej szatni zastałem kilku swoich wcześniejszych idoli, np. Miro Juricia, który grał na igrzyskach czy Steve a Coltera, który grał w NBA. I tak stałem, czekając, aż wszyscy usiądą, by zobaczyć, który kąt jest wolny Nagle center Jadran Popović uderzył mnie w plecy i powiedział: Siadaj tutaj, jesteś jednym z nas, nigdy więcej nie chcę już widzieć tych przestraszonych oczu. zebrał: Michał Fałkowski Pierwszy idol 1987 Sasza Djordjević. Mój ojciec kibicował Partizanowi Belgrad i ja niejako musiałem oglądać ten zespół. A że grałem jako rozgrywający, to zwróciłem uwagę właśnie na tego gracza. I co ciekawe, przez całą swoją karierę grałem z numerem 4 właśnie ze względu na osobę Djordjevicia. Pierwsza dziewczyna 1993 W czasie wojny moi rodzice uciekli do Danii, więc los chciał, że moją pierwszą dziewczyną była Dunka. Poznaliśmy się, gdy jeździłem odwiedzić rodziców. Niestety, nie pamiętam już jej imienia Pierwszy wsad 1990 Graliśmy taki szkoleniowy mecz z Jugoplastiką Split. Biegliśmy do kontry, mój przeciwnik biegł równo ze mną i wsadziłem piłkę z takim impetem, jak nigdy wcześniej! Mocno, energicznie, aż sam siebie zaskoczyłem! Pamiętam, że w całym meczu rzuciłem 37 punktów i właśnie po tym spotkaniu władze Jugoplastiki zdecydowały, że chcą mnie wziąć do siebie.
ŚWIĄTECZNY CATERING ALEKSANDRA Magia Świąt z kuchnią Aleksander Szeroka oferta wyselekcjonowanych potraw, przygotowanych ze składników najwyższej jakości. Tradycyjne, staropolskie dania oraz autorskie propozycje Kuchni Aleksander. Idealne na rodzinny stół lub wigilijne spotkania firmowe. W ofercie między innymi: tradycyjna zupa rybna barszcz czerwony czysty zupa z grzybów leśnych z łazankami karp smażony filet z sandacza w sosie chrzanowym szczupak faszerowany w całości bigos na wędzonych żeberkach i suszonych grzybach krokiety z mięsem i z kapustą i grzybami 5 rodzajów pierogów paszteciki z mięsem robione ręcznie według tradycyjnej receptury policzki wołowe w sosie porto kaczka faszerowana po staropolsku carpaccio z marynowanego śledzia pasztet z borowikami sernik czekoladowy makowiec świąteczny ł ę ę reklama
reklama reklama