Raport opisowy 2017/2018 1. Nazwa uczelni zagranicznej, program oraz termin przebywania na wymianie (proszę wpisać semestr (zimowy/letni) oraz daty pobytu), Sogang University, umowa bilateralna, semestr zimowy 24.08.2017-23.12.2017 2. Miejsce pobytu dojazd z Polski, opis miasta, usytuowanie Uniwersytetu. Kupiłem bilet w liniach AirChina w jedną stronę z przesiadką w Pekinie, podobnie zrobiłem w drodze powrotnej. Jeśli chodzi o Seul, to jest to oczywiście stolica Korei Południowej z 10 milionową populacją, a cała aglomeracja liczy sobie około 25 milionów - połowę kraju. Jest to miasto bardzo dynamiczne, nowoczesne, bardzo modne i wciąż rozwijające się. Nieprawdopodobne jest, w jaki sposób rozwinęło się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, ma najlepsze metro na świecie, które jednak nie jeździ w nocy. Sogang University jest położony w dobrej okolicy, w dosyć pagórkowatym terenie. W 20 minut można dojść na piechotę do Hongdae - imprezowej dzielnicy studenckiej, po drodze mijając Sinchon - okolicę również studencką, ale bardziej skupioną na barach i restauracjach. Możliwość dojścia tam na piechotę to duża zaleta, ponieważ w Korei nie ma komunikacji miejskiej w nocy, więc z bardziej odległych rejonów miasta da się wrócić tylko taksówką, a taksówkarze szczególnie w nocy nie są zbyt mili i domagają się kilka razy wyższych kwot za przejazd niż w ciągu dnia z przepisowo włączonym taksometrem. 3. Uniwersytet państwowy czy prywatny, liczba studentów, studenci zagraniczni Uniwersytet prywatny, katolicki, czego na szczęście nie czuć. Są organizowane msze, w których uczestnictwo jest dobrowolne. Licza studentów wynosi około 10.000, studentów z wymiany było około 300, z czego większość mieszkała w akademiku Gonzaga Hall. 4. Kursy opis kursów, w których brałeś udział: forma prowadzenia zajęć, sposób zaliczenia egzamin czy zaliczenie? Jaka była możliwość konsultacji, jak radziłeś sobie z językiem? Brałem udział w 4 kursach, z których nie byłem specjalnie zadowolony. Najwyżej oceniłbym kurs języka koreańskiego, na drugim miejscu Strategic Management z prof. Yangmin Kim, dalej Operarations Management z prof. Joonkyum Lee, na końcu International Business z prof. Changsu Kim. Problem w tym, że moje zajęcia były wykładami w grupie ok. 70 osób, na których nie ma prawie żadnej dyskusji, a wszystko co powie profesor, jest święte - wynika to z hierachii w kulturze koreańskiej. Do tego na niektórych przedmiotach jesteśmy wręcz przymuszani do zakupu podręcznika, bo kartkówki czy niektóre części egzaminu są na podstawie książki, a nie z tego co było na zajęciach. Niezbyt zachęcająco brzmi również praca grupowa w 6-7 osób. Do tej pory pracowałem w grupie max. 4 osobowej, powyżej tej liczby jest tylko gorzej. Do tego dochodzi obowiązkowa obecność na wszystkich zajęciach i całościowo uczelnia wypada przeciętnie, chociaż to prawdopodobnie kwestia koreańskiego/azjatyckiego stylu nauczania, którego nie zostałem fanem, a nie wina tej konkretnej uczelni. W Korei studenci są traktowani jak dzieci, a nie partnerzy oraz dorośli ludzie. Na każdym miejscu są nakazy i zakazy, punkty ujemne itp. Na jednych z zajęć dostaliśmy kartkę z informacją, że za korzystanie z telefonu na zajęciach czy rozmowy z kolegą z ławki grożą nam punkty ujemne. Komedia.
Najbardziej podobał mi się podział na dwa egzaminy - w połowie semestru i na koniec. Dzięki temu było mniej stresu i uczenia się całego semestru na koniec, jak to bywa na polskich uczelniach. Muszę również przyznać, że profesorowie, którzy prowadzili zajęcia, byli ekspertami w swoich dziedzinach i mieli międzynarodowe doświadczenie, a ich angielski był również na przyzwoitym poziomie. Z konsultacji nie korzystałem, ale na pewno była taka możliwość. Samo studiowanie nie jest zbyt wymagające i można osiągnąć dość wysokie oceny końcowe. 5. Warunki studiowania dostęp do biblioteki, komputera, ksero Nie korzystałem z biblioteki, ale z tego co wiem, jest ona dobrze wyposażona, komputery i ksero (niektóre bezpłatne) można znaleźć w wielu miejscach. 6. Warunki mieszkaniowe opis kampusu, co trzeba ze sobą przywieźć z Polski? Większość studentów z wymiany, tak jak i ja, mieszka na kampusie w akademiku Gonzaga Hall. Ma on wiele wad, ale i tak chyba muszę go polecić osobom wyjeżdżającym na wymianę w Sogang University. Jeżeli czytaliście poprzednie raporty, to już wiecie o wszelkich obowiązujących tam zasadach czy punktach karnych. Dla mnie są one całkowicie niedorzeczne i specjalnie się nimi nie przejmowałem, ale jednak o takich "wariactwach" jak zaproszenie kogoś z zewnątrz czy spożywanie alkoholu gdzieś na terenie akademika czy nie daj boże wejście na piętro płci przeciwnej nie ma mowy. Wszystko jest niby dla bezpieczeństwa studentów, ale nie wiem, jak do zwiększenia bezpieczeństwa studentów ma się przyczynić niedziałający alarm pożarowy? Tak, tak właśnie było podczas oficjalnej próby pożarowej, do której akademik przygotowywał się przez kilka tygodni. Tak jak już ktoś wcześniej napisał, mieszka się tam trochę jak w hotelu a nie akademiku. Na warunki mieszkaniowe nie ma co narzekać, wszystko jest dosyć czyste, pokoje jak na warunki koreańskie są przestronne, łóżka szerokie i wygodne, szafki i biurko wystarczające. Wygodne jest posiadanie toalety i prysznica w swoim pokoju, jak również wychodzenie na zajęcia kilka minut przed dzwonkiem. Tak! Tam są dzwonki. Wszystko poza tym oceniam negatywnie. Jak już pewnie wiecie, w akademiku nie ma kuchni, ale można wykupić posiłki w stołówce na dole. Opcje są trzy: 100% posiłków, 65% albo w ogóle. Posiłki są dwa - śniadania w godzinach 7:30-9:30 oraz kolacje w godzinach 17:30-19:30. Tak, o tej porze Koreańczycy jedzą kolację. Jedzenie na stołówce nie jest zbyt dobre. Zdarzają się całkiem smaczne posiłki, zdarzają się naprawdę niezjadliwe, a zazwyczaj są po prostu przeciętne. W połowie semestru została przeprowadzona ankieta, w której kuchnia została bardzo negatywnie oceniona przez studentów i po tym wydarzeniu jakość jedzenia trochę się poprawiła, szczególnie w przypadku śniadań. Jeśli chodzi o pościel, to udało mi się ją dostać po kimś z poprzedniego semestru - na początku semestru w jednym z pomieszczeń na dole udostępnione są kołdry i poduszki do wzięcia. Czy polecam pobyt w akademiku i wykupienie posiłków? Koniec końców muszę powiedzieć że tak. Nie jest idealnie, wiele rzeczy mi przeszkadzało, ale w ten sposób doświadcza się również lokalnej kultury, czyż nie? Ciężko żeby na drugim końcu świata wszystko było takie, jak my chcemy. Z drugiej strony nie chciałbym tam mieszkać dłużej niż jeden semestr. 7. Recepcja jak zostałeś przyjęty, kto się tobą opiekował, kontakt z International Student Office To chyba najlepsza strona tej uczelni - Office of International Affairs i studenci z Hands Up Gathering (HUG) organizujący dla nas różne atrakcje. Wszyscy byli bardzo mili, mówili dobrze po angielsku. Byli to w większości ludzie z jakimś międzynarodowym doświadczeniem w pracy czy w trakcie wymian studenckich, więc też o wiele bardziej otwarci niż zwykli Koreańczycy. Przed wyjazdem dostałem informację, że mogę poprosić o odebranie z lotniska i dowiezienie autobusem prawie pod sam akademik, z czego
ochoczo skorzystałem i był to idealny układ. Zostałem przetransportowany do akademika, gdzie czekał już na mnie pokój. Bardzo miło wspominam wszystkie kontakty z osobami odpowiedzialnymi za naszą wymianę i serdecznie polecam taką współpracę. 8. Koszty utrzymania podaj szczegóły, które Twoim zdaniem mogłyby się przydać innym, np. najtańsza linia lotnicza, ubezpieczenie, jak uzyskać pozwolenie na pracę, jakie są środki komunikacji lokalnej, dokumenty, które mogą się przydać ( np. tłumaczenie metryki), codzienne wydatki w porównaniu z Warszawą. W przypadku, jeśli otrzymywałeś dofinansowanie, w jakim stopniu otrzymane stypendium zapewniało pokrycie kosztów utrzymania za granicą, relacje cen, gdzie robić zakupy? Koszty utrzymania są wyższe niż w Warszawie, wynika to też jednak z tego, że życie na wymianie jest o wiele bardziej intensywne. Częściej wychodzi się "na miasto", a jako że w akademiku nie ma kuchni, na jedzenie trzeba "polować" w okolicznych lokalach. Na początku dochodzi sporo małych wydatków na ARC czy książki, które potrafią się skumulować do całkiem dużej kwoty. Ubezpieczenie miałem w ramach karty ISIC, na szczęście nie musiałem z niego skorzystać. Nie otrzymałem stypendium. Wszystkie produkty w sklepach typu convenience store dostępnych na każdym rogu są stosunkowo drogie. W takich sklepach połowę asortymentu stanowią zupki typu instant i słodycze/ciastka. Owoce w Korei są sporo droższe niż w Polsce, w przystępnych cenach są jedynie banany i mandarynki. Supermarketów jest stosunkowo niewiele i rzadko się do nich chodzi. 9. Życie studenckie rozrywki, sport Jak wspomniałem wyżej, o zapewnienie atrakcji w trakcie semestru dba HUG i robi to dobrze. Nie uczestniczyłem we wszystkich wydarzeniach, ale wspólne zwiedzanie pałaców czy inne wycieczki wspominam bardzo miło. Ludzie za nie odpowiedzialni są naprawdę uprzejmi i sympatyczni. Jeśli chodzi o rozrywki organizowane we własnym zakresie, to również nie ma na co narzekać, w Seulu jest zawsze coś do roboty. W weekendy zawsze jest wszędzie mnóstwo ludzi, ale i w tygodniu jest co robić. Główne okolice imprezowe stolicy to studenckie Hongdae (+ ew. Sinchon), międzynarodowy Itaewon i lanserski Gangnam. Tego ostatniego nie polecam, wszystko obraca się tam wokół pieniędzy (jak w sumie znaczna część kultury koreańskiej), w niektórych lokalach piwo zaczyna się od 50zł. Polecam Thursday Party (Hongdae i Itaewon), gdzie zawsze jest dużo ludzi, Mike's Cabin (bar/klub) w Hongdae i ten sam w Sinchon (bardziej bar), do tego w cieplejsze dni skwer Playground w Hongdae. Jeśli chodzi o sport, to nie mam większego doświadczenia, ale wiem, że są organizowane rozgrywki piłkarskie, a w podziemiach akademika jest dostępna mała siłownia. 10. Sugestie o czym dowiedziałeś się podczas pobytu, a co wolałbyś wiedzieć wcześniej? Twoje sugestie dotyczące usprawnienia zarządzania systemem grantów wewnątrz Uczelni przez Narodową Agencję (Fundację) oraz przez Komisję Europejską w przypadku studentów otrzymujących dofinansowanie. Przed wyjazdem mimo wszystko spróbowałbym się trochę dowiedzieć o Korei i o kulturze, bo ja nie wiedziałem prawie nic i na bieżąco na miejscu dokształcałem się w tym zakresie. Jak widać, da się to zrobić, ale można również chwilę wcześniej dla własnego spokoju. 11. Adaptacja kulturowa wrażenia z przystosowywania się do nowego kraju, kultury; czy przeżyłeś szok kulturowy? Czy w kontaktach z mieszkańcami było coś czego się nie spodziewałeś? Co może zrobić osoba jadąca na stypendium żeby łatwiej przystosować się do nowego miejsca?
Korea jest prawdopodobnie najłatwiejszym krajem do życia dla obcokrajowca w Azji ze względu na to, że jest względnie "normalna". Nie ma dużego szoku kulturowego, chociaż pewne rzeczy wyglądają inaczej. Sporym problemem jest to, że Koreańczycy prawie w ogóle nie posługują się językiem angielskim, do czego można się przyzwyczaić, ale jednak trochę to doskwiera przez cały pobyt. 12. Prosimy o krótką ocenę programu (max. kilka zdań, która mogłaby zachęcić innych studentów do wzięcia w nim udziału. Jeśli wyrazisz zgodę, użyjemy jej do celów promocyjnych programu.) Z raportów, które czytałem przed moim wyjazdem na wymianę do Korei wynikało jednoznacznie, że Korea jest niemal rajem na Ziemi - nie znalazłem ani jednej krytycznej oceny, wszyscy byli zachwyceni. Moja trochę różni się od innych, które możecie znaleźć na stronie CPM. Niestety, wiele rzeczy w tym kraju mi się nie podobało. Jeśli chodzi o życie studenckie, to nie miałem na co narzekać, może poza warunkami w akademiku - jak wspominałem, nie ma mowy o zaproszeniu kogokolwiek z zewnątrz, chociażby na chwilę znajomych, którzy odwiedzają cię z drugiego końca świata. O spożywaniu trunków innych niż woda można zapomnieć. Życie w akademiku jest dosyć komfortowe, jednak nie mogłem się pogodzić przez całą wymianę z panującymi tam zasadami czy brakiem kuchni. W szerszym ujęciu spotkałem się w wielu miejscach z opinią, że Korea Południowa jest krajem rozwiniętym gospodarczo, ale nie społeczenie i muszę się z nią zgodzić. Życie przeciętnego Koreańczyka nie jest łatwe, poddawany jest on ze wszystkich stron ocenie i musi spełniać wymogi rodziny czy społeczeństwa. Każdy musi być najlepszy, najpiękniejszy, mieć najlepszy smartfon czy samochód. Koreańczycy pracują bardzo dużo, ale moim zdaniem bez sensu. Nauka na uczelni nie przysporzyła mi większych problemów, wszystko zaliczyłem bez problemu na bardzo dobre oceny, a nie uczyłem się dużo. Koreańczycy uczą się zapewne po kilkanaście godzin dziennie, powtarzając w kółko ten sam materiał, żeby tylko "wykuć na blachę" i zaliczyć lepiej od innych. I zapomnieć. Dowodem na to jest chociażby znajomość języka angielskiego wśród Koreańczyków, którego uczą się od najmłodszych lat, znakomicie zdają testy (bo się uczą tylko pod nie), a następnie nie potrafią się w ogóle porozumieć w tym języku z obcokrajowcem. Na uczelni jest z tym lepiej, bo jakby nie patrzeć trafiają tam najzdolniejsi. Na mieście nie ma co liczyć na jakąkolwiek pomoc w języku angielskim (w sklepie czy restauracji) i mówię tu o centrum Seulu, a nie o rejonach wiejskich. Wracając do uczelni, nie wspomniałem jeszcze, że w Korei występuje względny system oceniania, to znaczy, że 5.0 dostaje np. 5% najlepszych, 4.5 kolejne 15% itp., a nie że nauczysz się dobrze na ponad 90% i masz gwarantowaną najlepszą ocenę. Inny problem to bardzo wysokie spożycie alkoholu wśród Koreańczyków. Nie mogę ukryć, że sam święty nie byłem i dobrze się bawiłem w Seulu, ale jednak częsty widok ludzi wymiotujących na ulicach czy ledwie potrafiących iść prosto trochę mnie martwił. Zdaniem Koreańczyków alkohol rozwiązuje ich wszystkie problemy, a napoje wyskokowe są reklamowane przez znane osobistości, gwiazdy muzyki czy kina, co dla mnie jest szokujące. Korea jest również społeczeństwem, na które bardzo łatwo wpłynąć, a wynika to głównie z tego, że wszystko jest modne tylko przez chwilę i zaraz przechodzi się do następnej rzeczy czy do następnego trendu. Muszę również dodać, bo dla niektórych może być to istotne, że pogoda w Korei jest ekstremalna. W lecie jest gorąco i wilgotno (powyżej 30 stopni), a w zimie -10 i mniej, a lodowaty wiatr powoduje, że tempatura odczuwalna zbliża się do -20 stopni. W Polsce też są osiągane takie temperatury, ale w Korei pogoda jest dosyć stabilna, co oznacza, że gorąco jest przez całe trzy letnie miesiące, a lodowato przez całe trzy zimowe. Do Korei wyjeżdżałem, nie wiedząc o niej prawie nic, nie znając nawet podstawowych słówek. Myślę, że jednak poleciłbym drobne zapoznanie się z tym krajem przed wyjazdem, to ułatwi pierwsze dni. Z moich doświadczeń wynika, że Korea jest, pomimo
swoich wad, prawdopodobnie najłatwiejszym krajem do życia w Azji dla obcokrajowca. Jest tu najlepsze na świecie świetne oznakowane metro, sporo międzynarodowych sklepów, coraz więcej obcokrajowców, jest w miarę czysto i ładnie, ludzie są dosyć uprzejmi, na każdym kroku można znaleźć restauracje, jest dużo barów czy klubów i Koreańczycy pod pewnymi względnymi nie różnią się aż tak od nas. Podsumowując, jestem zadowolony z mojego wyjazdu, poznałem ciekawych ludzi (co jest łatwe na wymianach), cieszę się, że spędziłem ten semestr w Korei, pojechałbym jeszcze raz, żeby doświadczyć tego wszystkiego, czego doświadczyłem, nauczyć się trochę o innych kulturach i częściach świata, pozwiedzać Azję i dobrze się bawić, ale nie wyobrażam sobie życia w tym kraju. Czy wyrażasz zgodę na opublikowanie tej oceny w innym miejscu niż ten raport (np. Gazeta SGH, strony CPM, ulotki i inne materiały promujące programy wymiany)? TAK NIE Jeżeli masz ciekawe zdjęcia, którymi chcesz się podzielić [np. w formie albumu] prosimy również o podanie linku, bądź przesłanie zdjęć w formacie.jpg]. 13. Ocena: Jako ostatni punkt raportu prosimy o ocenę Uniwersytetu w skali od 1 do 5 pod względem ogólnym i merytorycznym (akademickim). Ocena ogólna: 4 Ocena merytoryczna: 3 Seul jako miasto: 5 Korea jako kraj do życia: 3 Raport należy napisać na 3-5 stron formatu A4 i przekazać do CPM TYLKO w wersji elektronicznej plik PDF przesłany na adres osoby kontaktowej twojego programu: p. Agata Kowalik (Erasmus+ KA103, PO WER, CEMS ze stypendium Erasmus+) p. Nadiya Skyba (Erasmus+ KA107, PIM, umowy bilateralne, freemover) p. Galina Wandel (Polsko-Niemieckie Forum Akademickie Dziękujemy!