Sprawozdanie z wyprawy do Nepalu zachodniego, Lachama North 6624m

Podobne dokumenty
SPRAWOZDANIE Z WYJAZDU PATAGONIA ARGENTYŃSKA. Masyw Torres od wsch. fot. Jakub Radziejowski

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy Zima 2015

Baza w Nangmah Valley, 4300 m n.p.m.

SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KRAKOWSKIEJ WYPRAWY EKSPLORACYJNO WSPINACZKOWEJ W HONBORO GROUP I SHIGAR MOUNTAINS W PAKISTANIE

KAUKAZ CENTRALNY REGION BEZINGI

południowa ściana - relacja

Kopa Spadowa, ściana czołowa, Pachniesz Brzoskwinią VII-

Wyprawa na mityczny Kazbek (5047 m n.p.m.)

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Syczuanu. San Lian East 2015

Wyprawa na Kampire Dior 7136m n.p.m.

Sprawozdanie z wyjazdu Sichuan, China 2014

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Solu Khumbu w Nepalu, pozycja 23 Kalendarza KWW PZA 2010

TOUBKAL. Treking w Atlasie Wysokim z wejściem na szczyt Toubkal (4167 m n.p.m)

Sprawozdanie z zimowego wyjazdu alpejskiego w 2016 r.

do Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej Polskiego Związku Alpinizmu Tychy, dnia

PATAGONIA (listopad/grudzień 2012) SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY (na podstawie

RELACJA Z OBOZU GWW PZA NA KAUKAZIE LATO 2015

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Syczuanu San Lian 2015

Sprawozdanie ze zgrupowania wspinaczkowego Norwegia zima 2017

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej w masywie Mont Blanc, pozycja 12 kalendarza PZA Alpy Zima 2009.

Termin wyprawy: 1 października 15 października 2017 Grupa maksymalnie 10 osobowa. Wyprawa do Parku Narodowego Langtang

ALPEJSKA OAZA SPOKOJU

Źródło: Wygenerowano: Środa, 28 grudnia 2016, 12:36

Polish Everest Expedition 2018

Himalaje Nepal

Wspinanie w Chamonix Jacek Kaim, Wrocławski Klub Wysokogórski

Do Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej Polskiego Związku Alpinizmu

1 tydzień = 5 x 4000 m npm

Warszawa, 15 grudnia Jarosław Gryczka ul. Obrońców Tobruku 21B/ Warszawa tel.:

WYPRAWA NA KONGUR SHAN 7719m n.p.m.

Terminy grup otwartych w 2017 roku:

Podanie o dofinansowanie w sezonie letnim 2010 roku wyprawy eksploracyjnej w rejon górski K6 w Pakistanie

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy lato 2016

Sprawozdanie z wyjazdu dofinansowanego przez PZA INDIE 2009 dol. Miyar w stanie Himachal Pradesh

OD ATLASU - PO SAHARĘ. Zwiedzanie Maroka z wejściem na szczyt Toubkal (4167 m n.p.m)

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy zima Fot.1 Początkowy kuluar śnieżno lodowy

ZDOBYĆ NIEZNANE. Tetnuldi.

Każdemu z uczestników gry rozdajemy co najmniej 9 (dziewięć) kart ze stosu z zielonym i niebieskim brzegiem:

Nieznany Mustang - wyprawa z jogą (piątek, 10 luty 2012) -

Do Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej Polskiego Związku Alpinizmu

MORIMOTO. Wejście na szczyt Morimoto Peak

Sześciopak Alpejski czyli cztery dni w Alpach Walijskich

Cel wyprawy, luty/ marzec Zgłoszenie wyprawy Nowa droga na Cerro Torre

OPIS REJONU. Kraków, 10 listopada Maciej Chmielecki. Polski Związek Alpinizmu Komisja Wspinaczki Wysokogórskiej

Dane kontaktowe. Trekking do południowej bazy Annapurny. Trasa. Atuty. Dostępne wyjazdy. Autor. Opis. Spokojnie i powoli

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY

WNIOSEK O DOFINANSOWANIE WYPRAWY WYSOKOGÓRSKIEJ

Podróże małe i duże. Wyjazd: 9 sierpnia ( niedziela), spod Ośrodka Kultury w Wiśniowej o godz Powrót ok

Małgorzata Wątroba weszła na górę gór dwoma różnymi drogami. Od Przełęczy Południowej oraz Granią Północną.

NEPAL - DOLINA LANGTANG

Droga na wzór EDK: 20 km

Dolomity Do Canazei wjeżdżamy około po 13 godzinach jazdy. Szukamy Campingu Marmolada, na którym zamierzamy nocować.

Biuletyn Śniegowy dla Tatr Polskich nr 2/14 za okres

W latach miejscowość była siedzibą gminy Tatrzańskiej.

Opis trasy maratonu Agrolok MTB Maraton

POLSKI ZWIĄZEK ALPINIZMU UZUPEŁNIENIE RAPORTU ZESPOŁU PZA DS. DROGI GOLDEN LUNACY. Uzupełnienie raportu Zespołu ds. drogi GL

OPIS TRASY ZAMARSKI - SZCZYRK

Roraima zaginiony świat.

Trekking dookoła Annapurny

Droga na wzór EDK: 20 km

Wyprawa KW Poznań w góry najwyższe w 2014 r. propozycje Uwagi ogólne pierwszych polskich wejść na szczyty siedmiotysięczne realne prosty bezpieczny

Realizujemy marzenia czyli o wspinaniu w skałach słów kilka.

CZYTANIE MAPY TOPOGRAFICZNEJ

Podejścia - ok. 750m. Zjazd - ok. 950m.

NEPAL. Dolina Langtang

Sprawozdanie z wyprawy Gruzja, Czatyn-Tau 2016

! Alesund 2

BRC SQ 24 MY07 DOSTROJENIE MANUAL by LemonR ZADBAJ O BATERIĘ W LAPTOPIE!

b) [3 punkty] Jaka jest oczekiwana wartość doskonałej informacji? 0,875 (=3,625 2,75)

Rozpoczęcie sezonu ski-turowego na BISHORNIE m -?

OBOZY NARCIARSKO NAUKOWE w I LO w Lesznie

Płynęły statkiem aż zobaczyły na wodach ogromnego wieloryba. Dziewczynki bardzo się przestraszyły.

Sprawozdanie z wyjazdu do Doliny Yosemite

Trekking w najpiękniejszym górskim regionie Gruzji oraz wino w gruzińskiej Toskanii

Prognoza pogody dla Polski na okres

Biuletyn Śniegowy dla Tatr Polskich nr 1/14 za okres

Biuletyn Śniegowy dla Tatr Polskich nr 15/14 za okres

OPIS TRASY Jablunkov Puńców. Śląsk Cieszyński

Wyprawa Akademickiego Klubu Górskiego z Łodzi w rejon Karavshin w Kirgizji

Sprawozdanie z unifikacyjnego wyjazdu wspinaczkowego do doliny Paron w Andach Peruwiańskich, pozycja IA 20 Kalendarza KWiU PZA 2007.

NIEGOWY DLA TATR POLSKICH za okres

ALPEN TOUR Biuro Turystyczne - Agent info@alpentour.pl, 22/ ,

Wyprawa Akademickiego Klubu Górskiego do Doliny Kara-Su (Kirgizja, Karawaszyn)

Moja przygoda w CzechachKarolina. Zaleńska

Biuletyn Śniegowy dla Tatr Polskich nr 6/14 za okres

Planowany termin wyprawy to 20 kwietnia 4 maja 2016 r.!

Sprawozdanie z letniego wyjazdu alpejskiego

WYCIECZKA DO ZOO. 1. Tata 2. Mama 3. Witek 4. Jacek 5. Zosia 6. Azor 7. Słoń

Checklista sprzętowa AKTYWNOŚCI LETNIE. Turystyka górska (wypady jednodniowe)

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego na Alaskę

ZIMA BEZDROŻA LAPONII

Towarzystwo Oświatowe Edukacja - Beskidy klas szóstych. Dzień 1

słoiczków, bo na próbę zrobiłam tylko 7 za mało :)EDIT: w przepisie dodałam

ISLANDIA. Kraina ognia i lodu - bezdrożami przez Islandię

Dolomity latem Dolomity #1

Program kursu podstawowego

EDK 45 km. Św. Andrzeja Boboli

I się zaczęło! Mapka "Dusiołka Górskiego" 19 Maja 2012 oraz zdjęcie grupowe uczestników.

Biuletyn Śniegowy dla Tatr Polskich nr 13/13 za okres

Transkrypt:

Sprawozdanie z wyprawy do Nepalu zachodniego, Lachama North 6624m Wyprawa w skład w której wchodził Marcin Rutkowski (kierownik) i Andrzej Sokołowski - obaj z KW Wrocław trwała od 25 października do 30 listopada br. Przedsięwzięcie było wspierane finansowo przez Polski Związek Alpinizmu oraz Fundację Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. Niestety nie udało się osiągnąć zamierzonego celu i zdobyć północno-zachodnim filarem dziewiczego szczytu Lachama North, który położony jest w Chanla Himal w tzw. far-west Nepal czyli Zachodnim Nepalu. Pełną relację z przebiegu wyprawy zamieszczamy poniżej. 25 października spotkaliśmy się w Kathmandu, wyprawa na miejscu była już praktycznie dograna, bo Marcin przebywał w Nepalu od ok. 10 dni. Dwa dni poświęciliśmy na ostatnie zakupy i 27 października polecieliśmy do Nepalgunj. W następny dzień z Nepalgunj małym samolotem dolecieliśmy do Simikot 3030m, wioski położonej na północny zachodów od Kathmandu oddalonej od stolicy kraju o 430 km. Od momentu kiedy wylądowaliśmy w Simikot nie spotkaliśmy białych ludzi do końca pobytu w tym rejonie (Oczywiście zjeżdżają się tu głównie hinduscy turyści aby przejść do Tybetu i zobaczyć świętą górę Kailash. Sezon turystyczny trwa tu bardzo krótko, a trek nie jest bardzo popularny jak te w rejonie Khumbu czy Annapurny.) 29 października nasza karawana opuszcza Simikot, pięć mułów, dwóch tragarzy i my. W ten dzień docieramy do malutkiej wioski Dojam, na trasie nie ma hoteli ani rozwiniętych lodży dla turystów, więc śpimy w domu rodzinnym jednego z naszych tragarzy. Nieoczekiwanie spędziliśmy tu dwa dni, bo okazało się, że w trakcie pierwszej nocy naszym tragarzom uciekły muły z prowizorycznej zagrody i nie mogliśmy iść dalej cały dzień jeden z tragarzy szukał swojego żywego majątku w końcu znalazł część ze swoich mułów a przy tym jakiegoś jednego nowego muła, którego automatycznie zapożyczył. Zatem po dwóch dniach pobytu w Dojam wyszliśmy dalej ale już z czterema mułami. Szliśmy na północ gdzie ciągnęła się nasza Dolina wzdłuż rzeki Dojam. Trekking wzdłuż rzeki Dojam Khola, wysokość ok. 3700m

Do miejsca w którym założyliśmy swoją bazę dotarliśmy po 3,5 dniach. Licząc z Simikot przeszliśmy 58 kilometrów (koordynaty GPS bazy N30 08 44 0 E 82 06 11 0) 3 listopada po pierwszej nocy spędzonej w bazie (wysokość bazy 4440m) poszliśmy na rekonesans na lodowiec, po kilku godzinach rozpracowaliśmy optymalną drogę podejścia przez lodowiec, a właściwie bokiem lodowca po osadach okresowej rzeki do zamarzniętego jeziora jako naszej bazy ABC. Nocleg w bazie. 4 listopada spadło kilka centymetrów śniegu, wykorzystaliśmy drugą słoneczną część dnia na mycie się i dopieszczanie bazy. Nocleg w bazie. 5 listopada wstaliśmy wcześnie i poszliśmy boczną krawędzią lodowca do jeziora na 5000m, tam zostawiliśmy depozyt w postaci części sprzętu wspinaczkowego, zrobiliśmy dokumentację zdjęciową i zeszliśmy do bazy na odpoczynek. Nocleg w bazie. Z lewej śnieżny i obły - Lachama North, z prawej ostry skalny Lachama Chuli 6724m - oba jeszcze nie zdobyte. 6 listopada spędzamy w bazie, w nocy w namiocie bazowym temperatura średnio wynosi -9. Ten dzień przeznaczamy na segregację żywności i przygotowanie najbardziej kalorycznych racji na akcję aklimatyzacyjną i ścianową. Nocleg w bazie.

7 listopada wynosimy kolejną część rzeczy i sprzętu do miejsca naszej bazy wysuniętej obok zamarzniętego jeziora na 5000m. Noc spędzamy powyżej jeziora na wysokości 5100m. Stąd mamy świetny widok na nasz cel: 8 listopada przekroczyliśmy lodowiec i podeszliśmy pod ścianę na wysokość ok. 5300m, zostawiliśmy część sprzętu wspinaczkowego i wróciliśmy spod ściany do bazy na odpoczynek. Noc w bazie. 9 listopada odpoczynek, bo dzień wcześniej na podejściu pod ścianę ostro torowaliśmy, czasem po pas w śniegu Na szczęście wracając inną drogą spod ściany znaleźliśmy łatwiejsze przejście z którego później korzystaliśmy podchodząc już na wspinanie. 10 listopada spakowaliśmy plecaki na dwa dni i wyszliśmy na główną aklimatyzację w stronę (prawdopodobnie) dziewiczego szczytu o wysokości ok. 6233m. Tego dnia doszliśmy na wysokość 5500m na obły grzbiet gdzie założyliśmy biwak: Biwak na 5500m 11 listopada weszliśmy w płytki żleb i potem obłą kruchą granią o trudnościach 0+ doszliśmy siodła między graniami, a potem do kolejnej ostrzejszej grani skalnej trochę stromszej ale znacznie bardziej kruchej. Doszliśmy do wysokości ok. 5850m i ze względu na już bardzo dużą kruszyznę przerwaliśmy wspinaczkę, znaleźliśmy w miarę wygodne miejsce na biwak na wysokości ok. 5750m i spędziliśmy tam noc.

Próba wejścia na nieznany szczyt o wysokości 6233m Drugi biwak, wysokość 5750m Po zimnym, drugim biwaku 12 listopada nie spiesząc się (bo chcieliśmy jak najdłużej zostać na tej wysokości) zeszliśmy do naszego ABC przy jeziorze, przygotowaliśmy tam sprzęt wspinaczkowy, ukryliśmy go pod kamieniem i zeszliśmy do bazy na nocleg i odpoczynek. W dniach od 13 do 16 listopada kiedy mieliśmy odpoczynek akurat pogoda nie rozpieszczała - sypał przelotny śnieg połączony z silnym wiatrem. 17 listopada wreszcie nastała piękna pogoda. Startujemy z bazy i idziemy do naszej bazy wysuniętej koło jeziora. Zabraliśmy ze sobą jedzenie na 4 dni wspinania. 18 listopada podchodzimy pod ścianę i robimy 5-6 wyciągów skalnych, nie trudne wspinanie (do trudności IV+) ale miejscami ryzykowne ze względu na kruchą skałę.

Pierwszy dzień wspinaczki. Zabiwakowaliśmy powyżej bastionu skalnego (wysokość ok. 5500m), tuż pod śnieżno-skalnymi partiami ściany w bezpiecznym miejscu pod wielkim kamieniem. W nocy Marcin słyszał huk w ścianie. Okazało się, że mały, bo około 50-80 metrowy serak, który z daleka wyglądał na bardzo spokojny i bezpieczny - jest aktywny i mała jego część spadła w dół do podstawy ściany obok naszej linii, którą mieliśmy się wspinać. 19 listopada zaczęliśmy drugi dzień wspinaczki, nic nas nie pocieszało na początku; Marcin czasem po pas kopał się w śniegu i nawet na pierwszym polu śnieżnym pod jego ciężarem tąpnęła słaba warstwa w pokrywie, która na szczęście nie spowodowała lawiny typu deska śnieżna. Po kilkuset metrach zmieniliśmy się na prowadzeniu i wreszcie napotkaliśmy przyjemny twardy śnieg, wyszliśmy na konia śnieżnego i na jego końcu wkopaliśmy się w stok tworząc dwuosobową platformę na biwak. Kopanie się w głębokim śniegu, drugi dzień wspinaczki.

Im wyżej tym lepiej, mniej kopnego śniegu, więcej twardego. Drugi dzień wspinaczki i super warunki.

W nocy usłyszeliśmy przerażający huk - obryw, migiem i odruchowo zbliżyliśmy się pod część dostokową naszej małej platformy ten sam (niby) bezpieczny serak zrzucił z siebie wreszcie część czołowej ściany, lodowe kawałki przeleciały obok naszych śpiworów. Po tym wydarzeniu nie dało się zasnąć spokojnie aż do samego rana. Nad ranem zaczęło trochę wiać, a przez całą noc nie mogliśmy rozgrzać stóp. Zrobiło się bardzo zimno. 20 listopada zaczęliśmy trzeci dzień wspinaczki, łatwy mikst i pola lodowo-śnieżne. Czuliśmy już mrowienie w palcach oraz nasilający się wiatr. Doszliśmy do linii seraków (m.in. do tego co się sypał) na wysokość ok. 6000mnpm i podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z powodu braku czucia w palcach. Zaczęliśmy wycofywać się linią wspinaczki czasem zjazdami czasem schodziliśmy rozwiązani. W dolnych partiach widzieliśmy co zrobił obryw serak przeleciał dokładnie przez odcinek, którym się dzień wcześniej wspinaliśmy. Można powiedzieć, że mieliśmy dużo szczęścia Drugi biwak w ścianie i zamiast spadających gwiazd był spadający serak. Pola lodowo-śnieżne powyżej drugiego biwaku.

22 listopada, jeden dzień po naszym powrocie ze ściany przyszli nasi tragarze. Oczywiście mieli być w bazie 23 listopada czyli jeden dzień później niż przyszli. Spakowaliśmy się szybko i ruszyliśmy wspólnie w dół doliny, tym samym kończąc akcję górską. Uważamy, że przyjechaliśmy o dwa tygodnie za późno. Wcześniej byłoby zdecydowanie cieplej, a to ułatwiło bym nam zadanie. Poniżej zamieszczamy zdjęcie z wyrysowaną linią naszej próby. Zamieszczamy także zbiór naszych rzeczy, wyżywienia, sprzętu wspinaczkowego oraz tabelkę z przebiegiem aklimatyzacji. Uważamy, że warto wrócić tu jeszcze, może większym zespołem. Prawdopodobnie zaplanujemy kolejną wyprawę w ciągu najbliższych trzech lat. Nasza próba na północno-zachodniej ścianie Lachama North z miejscami biwakowymi. Przebieg dni i wysokości w ciągu naszej wyprawy:

Sprzęt bazowy: Namiot Salewa Denali III Palniki: MSR Reactor + MSR na benzynę + zwykły palnik KOVEA titanium 56gr. (rezerwa) 20 kartuszy gazu Primus Maty Thermarest dmuchane Namiot Hi Mountain VIPER Śpiwory ok.800 gr puchu Jedzenie: w Nepalu kupiliśmy: Duży słoik lokalnego miodu. Oliwa z oliwek ok. 2litrów. Papryki chili + czosnek Herbata nepalska + okropna kawa nepalska Kilka kilogramów orzechów i suszonych owoców 35 jabłek ;-) Z Polski przywiezione: Mleka kozie w proszku Capri Care dodawane co dziennie do śniadania Liofilizowane owoce dodawane co dziennie do śniadania (Lyofood) Liofilizowane napoje owocowe (Lyofood) Liofilizowane śniadania podwójne porcje (Lyofood) Liofilizowane zupy (Lyofood) Liofilizowane drugie dania/obiady duże porcje (Lyofood) Kilka kilogramów orzechów i suszonych owoców Żele energetyczne na bazie ryżu Batony domowej produkcji zrobione z owoców i orzechów Litorsal, sole mineralne w tabletkach Sprzęt wspinaczkowy: buty LaSportiva G2 liny 2x60 7,6mm (połówkowo-bliźniacza) ekspresy górskie na karabinkach Camp Nano 22 haki tytanowe rosyjskiej produkcji komplet kości, 7 friendów różnych marek śruby Petzl aluminiowe + stalowe 9 sztuk repsznur do abałakowa, dwie pary czekanów, raki, sprzęt osobisty. Plecaki pojemność 40 litrów.

Bardzo dziękujemy za wsparcie finansowe Polskiemu Związkowi Alpinizmu, Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki, firmie FIXE (sudetica verticalia) za liny, które na podarowała, za bardzo dobrej jakość jedzenie liofilizowane firmy Lyofood, oraz sklepowi SKALNIK z Wrocławia: