Sprawozdanie z wyjazdu. Fiord Tasermiut/Grenlandia

Podobne dokumenty
Kopa Spadowa, ściana czołowa, Pachniesz Brzoskwinią VII-

SPRAWOZDANIE Z WYJAZDU PATAGONIA ARGENTYŃSKA. Masyw Torres od wsch. fot. Jakub Radziejowski

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy Zima 2015

Wyprawa Akademickiego Klubu Górskiego do Fiordu Tasermiut na Grenlandii. AKGreenland Sprawozdanie kierownika wyprawy

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy lato 2016

Sprawozdanie ze zgrupowania wspinaczkowego Norwegia zima 2017

Baza w Nangmah Valley, 4300 m n.p.m.

Sprawozdanie z wyjazdu dofinansowanego przez PZA INDIE 2009 dol. Miyar w stanie Himachal Pradesh

PATAGONIA (listopad/grudzień 2012) SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY (na podstawie

Wyprawa na mityczny Kazbek (5047 m n.p.m.)

Sprawozdanie z wyjazdu alpejskiego 2008 IA9_12 Eiger 7c

Sprawozdanie z wyjazdu Sichuan, China 2014

do Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej Polskiego Związku Alpinizmu Tychy, dnia

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Solu Khumbu w Nepalu, pozycja 23 Kalendarza KWW PZA 2010

Dolomity latem Dolomity #1

SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY

GRENLANDIA 2009 NOWE DROGI, DZIEWICZY SZCZYT

Model WRF o nadchodzących opadach, aktualizacja GFS

SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY

POLSKI ZWIĄZEK ALPINIZMU UZUPEŁNIENIE RAPORTU ZESPOŁU PZA DS. DROGI GOLDEN LUNACY. Uzupełnienie raportu Zespołu ds. drogi GL

Sprawozdanie z wyjazdu w Dolomity- sierpień 2016

SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KRAKOWSKIEJ WYPRAWY EKSPLORACYJNO WSPINACZKOWEJ W HONBORO GROUP I SHIGAR MOUNTAINS W PAKISTANIE

KAUKAZ CENTRALNY REGION BEZINGI

południowa ściana - relacja

RELACJA Z OBOZU GWW PZA NA KAUKAZIE LATO 2015

Realizujemy marzenia czyli o wspinaniu w skałach słów kilka.

Karkonosze maj 2014 Dzień 1 Dzień 2

Prognoza pogody dla Polski na okres

TOUBKAL. Treking w Atlasie Wysokim z wejściem na szczyt Toubkal (4167 m n.p.m)

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego na Alaskę

Sprawozdanie z zimowego wyjazdu alpejskiego w 2016 r.

SPRAWOZDANIE Z WYJAZDU DO DOLINY YOSEMITE

Sprawozdanie z wyjazdu alpejskiego w rejon Mont Blanc, lato 2014

CN IGEL DIVERS RADOSŁAW KONIECZNY MOBILE:

ISLANDIA. Kraina ognia i lodu - bezdrożami przez Islandię

Bugaboos Początek

WYPRAWA NA KONGUR SHAN 7719m n.p.m.

Sprawozdanie z letniego wyjazdu alpejskiego

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej w masywie Mont Blanc, pozycja 12 kalendarza PZA Alpy Zima 2009.

Krótkie (za krótkie...) lato w Szamoniksie

Sprawozdanie z wyjazdu do Doliny Yosemite

WNIOSEK O DOFINASOWANIE WYPRAWY Grenlandia 2008

Małgorzata Wątroba weszła na górę gór dwoma różnymi drogami. Od Przełęczy Południowej oraz Granią Północną.

W Beskidzie Sądeckim

Źródło: Wygenerowano: Środa, 28 grudnia 2016, 12:36

SPRAWOZDANIE Z POBYTU W HISZPANII (PROGRAMU ERASMUS+)

DZIĘKUJEMY ZA TWÓJ GŁOS! SPRAWDŹ, CZY TWOJA DROGA ZOSTAŁA UKORONOWANA

2008 IA14, USA, Indian Creek, Magdalena Waluszek + Krzysztof Rychlik - Sprawozdanie

Sokolica najbardziej znany szczyt i drzewo w Polsce

Podróże małe i duże. Wyjazd: 9 sierpnia ( niedziela), spod Ośrodka Kultury w Wiśniowej o godz Powrót ok

Buczynowe Turnie mini monografia by Krzysiek Sobiecki

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Komisja PZA ds. Wypraw

OPIS REJONU. Kraków, 10 listopada Maciej Chmielecki. Polski Związek Alpinizmu Komisja Wspinaczki Wysokogórskiej

Topo Żurowej. Informacje ogólne:

! Alesund 2

Terminy grup otwartych w 2017 roku:

Yosemite Yosemite

Egipt pobyt 3 17 luty 2005 r. Odcinek 4. Morze Czerwone, Nil, Rafy

Relacja z Erasmusa 2016/2017. Aveiro, Martyna Łapińska. Nazwa Uczelni: Universidade de Aveiro. Długość pobytu: dwa semestry.

Prognoza na najbliższy tydzień

Dolomity Do Canazei wjeżdżamy około po 13 godzinach jazdy. Szukamy Campingu Marmolada, na którym zamierzamy nocować.

Sprawozdanie z wyprawy do Doliny Ak-su, Kirgistan. Maciej Kowalczyk, Mateusz Zabłocki r.

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy zima Fot.1 Początkowy kuluar śnieżno lodowy

Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok.

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 7. Zostawanie na miejscu

Biuletyn Śniegowy dla Tatr Polskich nr 6/14 za okres

TOUR MONTE ROSA. Krótki opis wyprawy w Alpy Pennińskie planowanej na czerwiec Projekt zgłoszony na konkurs Łap (za) dyszkę

Nocleg na Bali: Bardzo różne ceny hoteli w zależności od standardu. Od 5 USD za pokój dwuosobowy do kilkuset USD. Całkiem sympatyczne od 10 USD.

W latach miejscowość była siedzibą gminy Tatrzańskiej.

Biuletyn Śniegowy dla Tatr Polskich

SPRAWOZDANIE Z POBYTU NA WYMIANIE STUDENCKIEJ W RAMACH PROGRAMU ERASMUS UNIVERSIDAD DE MURCIA 2013/2014 Maria Malec

Program kursu podstawowego

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Poniżej: wysokość pokrywy śnieżnej na 26 stycznia, model GFS.

Andorra La Vella. Zima 2010 Wyjazd Snowboardowy

Sprawozdanie z wyprawy Gruzja, Czatyn-Tau 2016

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Zad. 1 Samochód przejechał drogę s = 15 km w czasie t = 10 min ze stałą prędkością. Z jaką prędkością v jechał samochód?

TYDZIEŃ 2/2017 (9-15 STYCZNIA 2017)

TYDZIEŃ 5/2017 (30 STYCZNIA - 5 LUTEGO 2017)

TYDZIEŃ 6/2017 (6-12 LUTEGO 2017)

Sprawozdanie z unifikacyjnego wyjazdu wspinaczkowego do doliny Paron w Andach Peruwiańskich, pozycja IA 20 Kalendarza KWiU PZA 2007.

Karpacz zimą Co można robić zimą w Karpaczu z dziećmi? jeździć na sankach, nartach i na desce

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Syczuanu. San Lian East 2015

Gdzie spadnie śnieg? Tym razem mapka zamieszczona w komentarzu przez Juliusza. A tymczasem we Władywostoku

Oferta. Wyjazdy biznesowe. Zmniejszaj koszty, zwiêkszaj korzyści.

Sprawozdanie z letniego wyjazdu alpejskiego w rejon Bergell:

STARY TESTAMENT. NOE BUDUJE ARKĘ, POTOP 4. NOE BUDUJE ARKĘ

Wylot w piątek z Naszego lotniska Lublinek był w piątek o 17:15.

Chcesz ograniczyć spalanie? Przeczytaj nasz poradnik!

OFERTA WYJAZDU - EGIPT KITE SAFARI

Wyprawa na Kampire Dior 7136m n.p.m.

Opis trasy maratonu Agrolok MTB Maraton

Co oznaczają te poszczególne elementy świecy?

LEKCJA 1. Diagram 1. Diagram 3

OPIS TRASY ZAMARSKI - SZCZYRK

Centralna Komisja Egzaminacyjna Arkusz zawiera informacje prawnie chronione do momentu rozpoczęcia sprawdzianu. UZUPEŁNIA ZESPÓŁ NADZORUJĄCY

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa II, pakiet 36, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Każdemu z uczestników gry rozdajemy co najmniej 9 (dziewięć) kart ze stosu z zielonym i niebieskim brzegiem:

Transkrypt:

Sprawozdanie z wyjazdu Fiord Tasermiut/Grenlandia Data Wyjazdu: 2 lipiec 14 sierpień 2018 r. Ulamertosuaq o zachodzie słońca (fot D.Sysak) Uczestnicy: Dawid Sysak, Wrocławski KW, dawid.sysak@gmail.com Patryk Różecki, Wrocławski KW, patryk.rozecki@gmail.com 1

Spis treści 1. Wstęp... 3 2. Zakładane cele... 3 3. Część opisowa wyjazdu... 3 Podróż i dotarcie do bazy... 3 W poszukiwaniu miejsca na nową drogę... 4 Nowa droga... 5 Uklasycznienie Ekstra Lagret... 9 War and Poetry... 14 4. Podsumowanie działalności... 15 5. Podziękowania... 16 6. Terminarz... 16 7. Przewodnik podróżnika kilka patentów... 17 2

1. Wstęp Podczas naszej działalności we fiordzie Tasermiut (Grenlandia południowa, rejon Cape Farewell) udaje nam się przejść klasycznie trzy drogi. Otwieramy nową 400 metrową drogę na Honey Buttress, jako pierwsi wspinamy się klasycznie na jednej z dróg na Nalumasortoq. Na koniec wyjazdu powtarzamy długi klasyk rejonu na ścianie Ulamertosuaq. Ze względu na skomplikowaną pisownię nazw głównych szczytów w rejonie, w niniejszym tekście użyłem skrótów: Nalu (Nalumasortoq) oraz Ula (Ulamertosuaq). 2. Zakładane cele Naszym głównym celem było otworzenie nowej drogi (w naturalnych formacjach) we fiordzie Tasermiut. Po analizie dostępnych w sieci zdjęć z poprzednich wypraw, naszym początkowym celem staje się północno-zachodnia ściana głównego wierzchołka Nalu. Około 800 metrowa dziewicza ściana wydaje się być bardzo atrakcyjnym pomysłem. Jako cele rezerwowe zakładamy sobie powtórzenie jednego z klasyków w tym rejonie. 3. Część opisowa wyjazdu Podróż i dotarcie do bazy Samolotem z Wrocławia przez Reykavik docieramy do małej wioski na południu Grenlandii - Nasarsuaq. Poza lotniskiem, portem i hotelem znajduje się tutaj tylko kilka domów. Miejsce to musi być wyjątkowo spokojne zimową porą. Spędzamy tu niestety jeden dodatkowy dzień z powodu złej pogody. Po małych negocjacjach związanych z transportem naszego nadbagażu (ostatecznie został wysłany za darmo łodzią ale dzień później) docieramy helikopterem do Nanortalika. Na miejscu czekają nas kolejne negocjacje odnośnie transportu łódką do fiordu i dostępu do,,półprywatnej bazy schematów w biurze turystycznym. W drodze do Nanortalika (fot. DS) 3

W poszukiwaniu miejsca na nową drogę Nazajutrz rano przypływają nasze bagaże i płyniemy do bazy we fiordzie Tasermiut. Jeszcze z łodzi, zbliżając się do celu zauważamy, że ściana będąca naszym początkowym celem jest cała biała (w przeciwieństwie od Nalu i Ula). Trochę to trwało zanim zrozumieliśmy, że nasz cel jest po prostu połogi i leży na nim śnieg. Nie specjalnie nas to zmartwiło, ponieważ ilość wielkich i pionowych ścian jakie nas otaczały była imponująca. Przez pierwszy tydzień głównie pada, ponadto jest zimno. Zajmujemy się przygotowaniem bazy i rozpoznaniem terenu. Próbujemy rozgrzać się na prostszej drodze (hiszpańskiej) na Nalu ale cała ściana jest zalana. Spod Nalu zauważamy kilka ładnych ścian potencjalnie oferujących wspinanie w nowym terenie. Dużo chodzimy, przenosimy wory ze sprzętem, a ponieważ jest bardzo wilgotno nasze spodnie i buty są permanentnie mokre. I tak trafiamy pod zachodnią monumentalną ścianę Half Dome, piękną piramidę naprzeciw trzeciego filara Nalu i w końcu pod środkową turnię grzbietu Honey Buttress. Klasyczna wspinaczka na dwóch pierwszych ścianach nie byłaby możliwa bez osadzenia dużej ilości spitów. Trzecia ściana prezentuje się niezwykle atrakcyjnie, jej środkiem biegnie kilka bardzo długich pęknięć. Jak się jednak okazuje, owe rysy kończą się około 30m nad podejściowym tarasem. Rozważamy próby dotarcia do początku rys osadzając kilka spitów. Natrafiamy jednak na mniej imponujący (ale wydający się kontynuować do szczytu) system zacięć i rys z prawej strony tarasu. Tam zostawiamy nasze zabawki i następnego dnia zaczynamy świetną przygodę. Przewieszony 400 metrowy monolit Half Dome (fot. DS) Ładna kilkuset metrowa ściana naprzeciwko 3 filara Nalu (fot. DS) Środkowa turnia Honey Buttress (fot. P. Różecki) 4

Nowa droga Po zostawionej dzień wcześniej poręczówce pokonujemy nieprzyjemną szczelinę brzeżną i dostajemy się do tarasów pod ścianą. Pierwsze 5 wyciągów wyprowadza nas systemem rys na póły w połowie ściany. Na tym odcinku znajdują się dwa kluczowe wyciągi (oba 5.11+). Jeden z nich puszcza w drugiej próbie. Nie byliśmy pewni co zaoferuje nam ściana wyżej. Mieliśmy szczęście i zaraz nad 5 stanowiskiem był wielki czarny flake. Dalej offwidth, nieewidentny trawers i ostatni trudniejszy wyciąg w rysie na pięści w zacięciu. Ostatnie 4 wyciągi w już prostszym, poprzecinanym półkami terenie wyprowadzają nas na szczyt. Docieramy tam już o zmierzchu po 13,5 godzinach wspinaczki. W nocy podczas zjazdów czyścimy drogę z luźnych kamieni. Dwa razy klinuje nam się lina. Za pierwszym razem wystarczyło podejść 40 m po linie (do tej przyjemności na ochotnika zgłosił się Patryk). Za drugim razem nie było już tak kolorowo, ale ostatecznie odzyskujemy liny i zjeżdżamy do tarasów. O 7 nad ranem po 26 godzinach wracamy na nasz biwak. Tak oto powstaje,,hanging Bus, 5.11+, 400m. Droga oferuje wspinanie w dobrej jakości skale o umiarkowanych trudnościach. Skała na dolnych wyciągach jest lepsza i czystsza niż na Nalu czy Ula. Wbiliśmy kilka haków, nie użyliśmy żadnych spitów. Niesamowity 3 wyciąg (5.11+). Przewieszona rysa na ręce. (fot. DS) 5

Kolejny świetny wyciąg przechodzący przez rysę w okapie (fot. DS) Wyciąg nad flakiem nad półami w połowie ściany (fot. DS) 6

A - Half Dome, B - Środkowa turnia Honey Buttress, C - Północny szczyt Ula (fot. DS) Linia drogi Hanging Bus (fot. PR) 7

Schemat drogi Hanging Bus 8

Uklasycznienie Ekstra Lagret Po kilku dniach odpoczynku próbujemy swoich sił na Nalu na drodze Ekstra Lagret. Droga została wytyczona 2002 roku przez Chitty/Menitova/Su i wyceniona na 5.11a, A2. W jednej ze swoich publikacji autorzy napisali, że droga oferuje świetne wspinanie w rysach i spokojnie powinna puścić klasycznie. Przy pierwszej próbie pokonujemy tylko sześć wyciągów. Droga jest trudna a rysy na dwóch wyciągach są całkiem zapchane ziemią, z czego jeden jest często mokry. Lekko podłamani wracamy do bazy, aby przeczekać prognozowane opady deszczu. Postanawiamy nie odpuszczać, zabieramy grabki (tak nazwaliśmy sprzęt do czyszczenia, tj. czekan i szczotę), ławy, sprzęt biwakowy i kilka dni później podejmujemy dwudniową próbę wyczyszczenia całej drogi. Pierwszego dnia haczymy trudne wyciągi, trochę się wspinamy. Dostajemy się do 10 wyciągu skąd zjeżdżamy do póły biwakowej na 6 wyciągu. Podczas zjazdów poręczujemy wyciągi od 6 do 10 (około 130m). Rankiem na rozgrzewkę podchodzimy z powrotem po linach. Wspinamy się przez kolejnych 6 wyciągów. Kruksowy (podobno 5.12+) 17 wyciąg z British Route pada OS, co nas podbudowuje przed finalną wstawką. Zjeżdżając czyścimy porządnie brudne rysy. Na szczęście poza dwoma odcinkami w dolnej części ściany, reszta wyglądała dużo lepiej i nie wymagała już takiego nakładu pracy z grabkami. Schodzimy do bazy i czekamy na odpowiedni moment, aby uderzyć po raz kolejny. Chcieliśmy ponownie zaatakować drogę z biwakiem na 6 wyciągu. Nadchodzące prognozy pogody nie były dla nas najlepsze. Pokazywały jednodniowe okno pogodowe i to dzień wcześniej niż byśmy tego chcieli. Więc nie do końca wypoczęci po poprzednim wyjściu decydujemy się spróbować przejść drogę w jeden dzień. Należy wspomnieć, że kursowanie pomiędzy ścianami w głębi doliny a bazą nie należało do zbyt przyjemnych aktywności. Wstajemy o 2 rano i po 4 godzinach Patryk wspina się po pierwszych metrach drogi Ekstra Lagret. On tego dnia nie odpada. Mi dwa wyciągi (mokry 5.11+ i trudny 5.12+) puszczają w drugich próbach. Nie sądziliśmy, że może nam pójść tak gładko. Po 14 godzinach meldujemy się na grani szczytowej, skąd rozpościera się piękny widok na wielkie dziewicze (ale niestety połogie) ściany opadające z głównego wierzchołka Nalu,(które były początkowo naszym celem). Cała grań (zresztą jak prawie wszędzie w tym rejonie w partiach podszczytowych) jest porośnięta dziwną roślinnością. Czarne, bardzo suche, wystające na około 1cm mchy/porosty przykrywają całą skałę. Są na tyle twarde, że ciężko je usunąć ręką. Można się spokojnie po nich wspinać kiedy przykrywają większe chwyty czy rysy. Przypominają miniaturowe pączki rozwiniętych róż. Nazywamy je czarnymi różami. Ze względu na to, że owe czarne róże porastają całą grań, odpuściliśmy sobie przyjemność wyjścia na szczyt lewego filara Nalu, którym biegnie droga Ekstra Lagret. 9

Biwak na 6 wyciągu. (fot DS) Patryk podczas haczenia (fot. DS) 10

W trudnościach drogi (5.12+) (fot. PR) Na grani szczytowej Nalu (fot. PR) 11

Droga Ekstra Lagret biegnie rysą na prawo od British Route, z którą łączy się po 12 wyciągach. (fot. PR) 12

Schemat drogi Ekstra Lagret 13

War and Poetry Do wyjazdu mamy jeszcze półtora tygodnia. W razie sprzyjającej pogody chcieliśmy spróbować swoich sił na największej ścianie w naszej dolinie Ula. Zanosimy sprzęt pod ścianę i czekamy na 2 dniowe okno pogodowe. Po prawie tygodniu czekania pokazuje się w prognozach 1,5 dniowa lampa. Nie mamy innego wyjścia, jak spróbować wbić się w drogę. Podchodzimy jak zwykle na biwak dzień wcześniej. Patryk w butach podejśćiowych, z linią na plecach wiesza poręcz na (niby) 3 wyciągu. Pierwsza część ściany to niezbyt przyjemne (jak na górskie warunki) 400m wspinaczki w obitych płytach. Na ostatnim wyciągu w tej części ściany zaliczamy jedyny lot na drodze. Dalej są dwa świetne odcinki liny rodem z Grand Capucin. Później serią 5 przyjemnych wyciągów w szerokich rysach, wychodzimy na 22 stanowisko, gdzie się posilamy i spędzamy noc. Mając w świadomości, że po południu ma padać, wstajemy dość wcześnie. Zaspani i zmarznięci ledwo przechodzimy 23 wyciąg. Później jest już lepiej. Kolejne dwa wyciągi (5.12b, 5.11d) zdecydowanie należą do jednych z najlepszych po jakich wspinałem się w górach. Pokonując kolejnych 6 wyciągów (wcale nie banalnych) wychodzimy na szczyt o godzinie 13:00. Po 5,5 godzinach jesteśmy pod ścianą. Z dwoma przyrządami pewnie czas ten by się skrócił, ale straciliśmy jeden idąc do góry tego dnia. Szczęśliwi, że i tym razem pogoda była łaskawa (pozostawiając nas suchych nawet na zjazdach), wracamy do bazy, a za kilka dni ruszamy w podróż do utęsknionego domu. Na szczycie Ula. Nadciąga front (fot. DS) 14

4. Podsumowanie działalności Podczas pobytu we fiordzie Tasermiut wspinaliśmy się łącznie 7 dni. Zaowocowało to następującymi przejściami: 14 lipca Centralny filar Honey Buttress Nowa droga - Hanging Bus 5.11+, 400 m, 12 wyciągów Styl: PP (2 wyciągi w 2 próbie, reszta OS) Drugi wspinał się, a-zerując na przelotach Czas: 13,5 godziny z rampy do szczytu, 26 godzin z obozu do obozu Uwagi: Wbito kilka haków (szczegóły na schemacie), nie osadzano spitów. Linia zjazdów zaznaczona na schemacie. 27 lipca Nalumasortoq Uklasycznienie - Ekstra Lagret 5.12+, 600 m, 17 wyciągów Styl: PP (2 wyciągi w 2 próbie, reszta RP) Drugi podchodził na przyrządach samozaciskowych Czas przejścia: 14 godzin od podstawy do grani Dodatkowo spędzono 3 dni na czyszczeniu drogi. Uwagi: Na drodze są stanowiska z 2003 r. z 2 spitów (śruby 8.8 (!) + plakietki) Poza stanowiskami asekuracja z rys. Wspinano się bez żadnego depozytu z poprzednich prób. 4 sierpnia Ulamertorsuaq War and Poetry 5.12c, 1000 m, 30 wyciągów Styl: PP (1 wyciąg w 2 próbie (5.11a), reszta OS) Drugi podchodził na przyrządach samozaciskowych Czas: 41 godzin z obozu do obozu (w tym 7 godzin na biwaku w ścianie) Dzień wcześniej zaporęczowano 3 pierwsze podejściowe wyciągi *Styl PP rozumiany jest przez nas następująco. Pierwszy wspina się klasycznie, w przypadku odpadnięcia patentuje trudnie miejsce/wyciąg i jest opuszczany do stanu, nie zdejmuje przelotów, przewiązuje się i podejmuje kolejną próbę. Styl drugiego nie ma znaczenia. 15

5. Podziękowania Dziękujemy za wsparcie KWW PZA oraz naszemu klubowi macierzystemu WKW, Maćkowi Kowalczykowi za sprawdzające się prognozy pogody, Adiemu i Justynie za goszczenie nas w Reykjavíku oraz firmie Head Crash za świetne czapy. Podziękowania należą się również naszym rodzinom i znajomym którzy użyczyli nam brakującego sprzętu, wspierali nas dobrą radą przed wyjazdem i służyli pomocą podczas wyjazdu. 6. Terminarz 2 lipiec Wylot z Wrocławia do Raykaviku 3 lipiec Wylot z Raykaviku do Nasarsuaq 4 lipiec Sztorm, transport przesunięty na następny dzień 5 lipiec Wylot z Nasarsuaq do Nanortalika 6 lipiec Wypłynięcie z Nanortalika do bazy we fiordzie Tasermiut 7-8 lipiec Pada 9 lipiec Podejście pod mokre Nalu. Zostawienie depozytu ze sprzętem. Rekonesans pod Half Dome. Powrót do bazy 10 lipiec Pada 11 lipiec Pogoda się poprawia, boulderujemy. Przyjeżdża zespół z Brazylii 12 lipiec Pada, podejście wieczorem do obozu w dolince pod Nalu 13 lipiec Podebranie depozytu, rekonesans na piramidzie, podejście pod Honey Buttress 14 lipiec Wspinanie na nowej drodze 15 lipiec Zejście do obozu i dalej do bazy 16 lipiec Odpoczynek 17 lipiec Podejście do obozu pod Nalu 18 lipiec Rekonesans na drodze Ekstra Lagret. Zejście do bazy 19-21 lipiec Pada. Podejście wieczorem do obozu 22-23 lipiec Haczenie i czyszczenie w mokrej ścianie Nalu 24-25 lipiec Odpoczynek. Podejście wieczorem do obozu pod Nalu 26 lipiec Uklasycznienie Ekstra Lagret 27-28 lipiec Zejście, odpoczynek 29 lipiec Podejście pod Ulę, zostawienie depozyty ze sprzętem pod ścianą 30 lipiec Wyczekiwanie na 2 dniowe okno pogodowe 1 sierpień 2 sierpień Podejście wieczorem na biwak pod Ula. Zaporęczowanie 3 pierwszych wyciągów podejściowych. 3-4 sierpień Powtórzenie War and Poetry 7 sierpień Powrót do Nanortalika 10 sierpień Wylot do Nasarsuaq 11 siepień Wylot do Raykaviku 13 sierpień Wylot do Wrocławia. Lądujemy o 12:50 w nocy 16

7. Przewodnik podróżnika kilka patentów Loty, nadbagaż Na Grenlandię latają 2 linie (stan na 2018 r.) Air Greenland oraz Air Iceland Connect. Pierwsza z Kopenhagi a druga z Raykaviku. Ceny biletów są podobne, natomiast cena nadbagażu różni się znacząco. W AG płacimy za każdy dodatkowy kilogram. W AIC mamy możliwość wykupienia dodatkowego bagażu. Przy 60kg nadbagażu w naszym przypadku dużo tańszą opcją była podróż z AIC. Transport z Nasarsuaq do Nanortalika Tranpsort lokalny obsługuje firma Disko Line. Mamy 2 opcje - helikopter albo łódź. Ceny są zbliżone. Helikopter leci 40 min. Statek/łódź płynie od 3,5 do 7 godzin w zależności od trasy. Nie należy przywiązywać się do terminu podróży, dużo zależy od warunków. Jeżeli mamy dużo nadbagażu to zdecydowanie taniej będzie popłynąć łodzią. Ceny za nadplanowy bagaż są różne a jest duża szansa, że łodzią zostanie on zabrany za darmo. Transport z Nanortalika do bazy Tutaj trzeba uważać, bo proponowane ceny mogą być różne. Przy dwóch osobach dobra cena to około 1500 DKK w jedną stronę za łódź. Można pytać u rybaków lub wybrać jedną z agencji. Od 11 sierpnia swój duży komercyjny obóz rozbijają Hiszpanie. Bardzo mili i pomocni ludzie. My płyniemy do bazy z firmą South Greenland Boat Charter 44 (1700 DKK). Wracamy z Hiszpanami (1300 DKK). Jedzenie - zakupy Na miejscu w Nanortaliku są dwa duże hipermarkety, gdzie kupimy jedzenie. Można tu kupić w przystępnych cenach większość potrzebnych do przeżycia produktów. Owoce i warzywa są bardzo drogie (około 4-5 DKK za sztukę). Natomiast dużo taniej możemy kupić owoce i warzywa w puszce (buraczki, czerwona kapusta itp.). Produkty, które warto zabrać ze sobą to mięso, bakalie, liofy, dobre słodkości w ścianę. Paliwo Zdecydowanie lepiej zabrać kuchenkę benzynową. Jeśli mamy szczęście, to dostaniemy gaz w marketach. Wtedy ceny nie są złe (około 20-50% drożej niż Polsce). Ale jeśli w marketach nie będzie akurat tego produktu, to jesteśmy skazani na Nilsa (biuro turystyczne) w cenie 100 DKK za średni kartusz 220g. Do kuchenek paliwowych najlepiej kupić w marketach na chemii produkt o nazwie Rense Benzin (30-40 DKK za litr). Polecił nam go Nils jako odpowiednik white gas. Jeśli nie dostaniemy wystarczającej ilości, to zostaje stacja benzynowa. Zużycie w tutejszych warunkach to trochę mniej niż 0,1l/os./dzień. Jedzenie w bazie Poza tym co ze sobą zabierzemy mamy do dyspozycji następujące produkty regionalne: -Ryby (łapiemy we fiordzie na błystki, zabrać około 5-10/wędkę, przy brzegu jest dużo porostów, o które zaczepia się i zrywa błystkę. Wędkę można kupić na miejscu. My braliśmy z Polski. Przydatny byłby podbierak. Duże okazy potrafią zerwać się podczas wyciągania ich z wody. Na miejscu są metalowe kratki do przygotowania ryby na ognisku. -Grzyby (jakaś odmiana podgrzybka- siatka pod kapeluszem), pycha. Rosły od połowy/końca lipca) -Jagody- ponoć zwykle jest ich bardzo dużo. Podczas naszego pobytu nie rosły. -Warzywo/zioło Angelica- ludność lokalna polecała, mówili że to jedzą. Ale smakuje ohydnie, nie polecam. Narzędzia Warto zabrać ze sobą: -druciak (są tu świetne baldy porośnięte dużą ilością porostów) -małą piłę do drewna (jest dużo drewna w postaci długich pozawijanych korzeni, część wrośnięta w ziemię) -plandeka (do zrobienia dachu nad kuchnią) 17

-30m repa 3mm do napięcia plandeki (przyda się również kilka plakietek). Na miejscu znajdziemy: -metalowe kratki na ognisko na ryby -szpadel, łopata Toaleta No właśnie, odnośnie szpadla Odchodzimy 100m od rzeki i miejsc na namioty. Kopiemy dół. Papier spalamy. Pozostałości zasypujemy. Przykro patrzy się na resztki papieru po poprzednich wyprawach porozrzucane kilka metrów od namiotu. Dodatkowy mały namiot My nie mieliśmy. Na biwaki przed wspinaniem chodziliśmy spać pod głazy. Wielkich kamieni w sumie tam nie brakuje. Ale trochę nas to ograniczało. Z dodatkowym lekkim namiotem moglibyśmy się rozbić bliżej ściany. Innym aspektem są komary, których jest tu bardzo dużo. Gryzą bez przerwy w dzień i w nocy, trzeba spać w moskitierze. W namiocie jesteśmy bezpieczni. Bywało tak, że na biwaku w cieplejsze noce w śpiworze było za ciepło ale nie dało się z niego wyjść, bo było się skazanym na tortury przez komary. Moskitiera Na głowę obowiązkowa. Można wziąć też jakąś większą. Komary, muszki i muchy atakują nas w zastraszających ilościach. Gdy jest zimno, wieje wiatr lub pada to jest ich mniej. W ścianie nie ma ich wcale. Podejścia Pod Nalu jest daleko (ponad 10km i 1km przewyższenia) i niewygodnie (bagna, głazy, pola śnieżne). Raki przydawały się praktycznie za każdym razem. Raz nie wziąłem i żałowałem. Z bazy podchodzi się od 5 do 3,5 godziny. Lepiej spać w dolince wyżej (2 godziny drogi z bazy). Pod Ulę podchodzi się 1,5-2 godziny w dużo przyjemniejszym terenie. Po godzinie podejścia jest płaska dolinka, gdzie można zabiwakować przed wspinaniem. Schematy Duża baza schematów i informacji jest w biurze turystycznym w Nanortaliku. Dawid Sysak 18