Raport z wyjazdu do Liechtensteinu w ramach programu Erasmus. 1. Adres emailowy, kierunek i ilość zakończonych semestrów studiów na SGH do momentu wyjazdu Kierunek: Metody Ilościowe w Ekonomii i Systemy Informacyjne, studia drugiego stopnia, łącznie 8 zakończonych semestrów studiów przed wyjazdem. 2. Nazwa uczelni zagranicznej oraz termin przebywania na stypendium Universität Liechtenstein, semestr zimowy, 17.09.2011 14.02.2012 3. Miejsce pobytu dojazd z Polski, opis miasta, usytuowanie Uniwersytetu. Uniwersytet mieści się w stolicy Liechtensteinu Vaduz. Słowo stolica może być trochę mylące, ponieważ całe miasto ma zaledwie ok. 5000 mieszkańców. Małe, urocze i przeraźliwie drogie. Można je w większości zwiedzić w 2 godziny, główny deptak, gdzie mieszczą się sklepy z pamiątkami, muzea, parlament i ratusz ma kilkaset metrów długości. Niemal z każdego miejsca można dostrzec zamek, który góruje nad miasteczkiem. Uniwersytet znajduje się ok. 10-15 min marszu od centrum (czyli niemal na końcu Vaduz), ok. 2 minut drogi od akademików. Na miejsce dojechałem samochodem, podróż zajęła mi 10 godzin (z Opola), ale są także inne opcje autokar, który dojeżdża do St. Gallen i kosztuje ok. 300zł, a potem godzinna podróż pociągiem z St. Gallen do Buchs (szwajcarskie miasteczko przy granicy z Liechtensteinem) za 20 franków (bez zniżek) lub pociąg z Warszawy do Wiednia, a następnie z Wiednia do Feldkirch (austriackie miasto na granicy). W obu wypadkach warto zainteresować się kartami zniżkowymi austriacka kosztuje 20 euro i zwraca się już po jednej, dwóch podróżach. Co do szwajcarskiej nie znam ceny, ale uprawnia ona do 50% zniżki na pociągi, autobusy, więc przy kilku podróżach także się może opłacić. Warto także od czasu do czasu przeglądać aktualne promocje- można kupić bilet z Wiednia do Feldkirch za 15-20 euro (zdarzyło mi się to dwa razy w dwóch różnych promocjach) zamiast normalnej ceny ok. 60 euro. 4. Uniwersytet Uniwersytet Liechtenstein jest jedynym uniwersytetem w księstwie, jest uczelnią publiczną. Składa się z dwóch części biznesowej i architektonicznej. Większość studentów pochodzi z zagranicy (studenci regularni głównie z Niemiec, Austrii i Szwajcarii, a Erazmusi z ok.30 różnych krajów). Rodowitych mieszkańców na uniwersytecie jest niewiele. 5. Kursy Poza zajęciami z języka hiszpańskiego czy niemieckiego wszystkie zajęcia odbywały się w całodziennych blokach, Introduction Week oraz Compact Project trwały tydzień i koniec, a pozostałe to kilka całodziennych spotkań w ciągu semestru. W ramach studiów magisterskich zajęcia odbywały się w czwartki, piątki i soboty, co pozwala łączyć studia z pracą od 35% do 60% pełnego wymiaru czasowego. Mimo, że realizowałem 32 punkty ECTS (normą dla studentów zagranicznych było zaledwie 20), to zajęć było bardzo mało. Zajęcia zwykle zaczynały się o godzinie 9:00 i trwały do
12:00 (w tym dwie, trzy przerwy), po czym odbywała się godzinna przerwa na lunch, a po niej jeszcze kilka godzin zajęć. Introduction week: German and culture in Liechtenstein - 2 ECTS Pierwszy tygodniowy program, którego celem było poznanie Vaduz, kultury Liechtensteinu oraz integracja nowych studentów. Dużo atrakcji, ale też obowiązkowy test z języka niemieckiego, kilka lekcji z tego języka, a w ramach zaliczenia, naszym zadaniem było stworzenie gazety różne grupki studentów miały napisać artykuły na dane tematy (np. kultura w Liechtensteinie, przemysł, system podatkowy, część sportowa opis najbliższych ośrodków narciarskich oraz część poświęcona krajom, z których przyjechaliśmy). Kompaktprojektwoche 2 ECTS Z okazji 50-lecia uczelni zorganizowano prawie 30 różnych tygodniowych projektów (od projektu poświęconemu systemowi podatkowemu w Liechtensteinie, przez wizytę w pracowni metalurgicznej, budowę syntezatora, aż po teatr). Mój projekt nosił nazwę Sonne, Mond und Sterne: Wirtschaft anders denken! i zaczął się od dwudniowego przeglądu historii myśli ekonomicznej po niemiecku, po czym moja grupa wyjechała na kolejne dwa dni do miejscowości Fontanella w Austrii, gdzie mogliśmy się przekonać jak działa program służący aktywizacji lokalnej społeczności. W ramach zaliczenia musieliśmy przeprowadzić kilka wywiadów z uczestnikami tego projektu i napisać kilkustronicowy raport. Espanol Elemental I 3 ECTS Niemal wszyscy studenci zagraniczni zdecydowali się zapisać na kursy niemieckiego (początkujący i średniozaawansowani), ja postanowiłem zacząć uczyć się hiszpańskiego po niemiecku. Zajęcia prowadzone były w małej grupie (początkowo 12 osób, a po paru lekcjach 6), prowadząca pochodziła z Kolumbii. Kiedy kompletnie nie byliśmy w stanie zrozumieć, co chce nam przekazać po hiszpańsku, starała się to przetłumaczyć na Schwizerdütsch. Był to jedyny przedmiot, do którego musiałem kupić podręcznik (30 franków). W ramach zaliczenia były 3 kolokwia (po każdych dwóch rozdziałach), prezentacja jednego tematu (związanego z wybranym rozdziałem) oraz krótkie omówienie i podsumowanie jednego artykułu. Obecność na zajęciach była obowiązkowa, po 4 i więcej nieobecności skutkowało niezaliczeniem przedmiotu. Systems Modelling 5 ECTS Zajęcia z podstaw języka UML, poznanie podstawowych diagramów. Prowadzący starał się, żeby zajęcia nie były monotonne, pomiędzy teorią i omawianiem kolejnych diagramów prosił studentów, żeby dany diagram zastosowali do różnych serwisów internetowych, a ostatnie zajęcia były studium przypadku, gdzie trzeba było wykorzystać wszystkie poznane informacje. Po tym wszystkim egzamin nie był trudny, jednak dosyć męczący, gdyż pytano o
wszystkie zagadnienia, co skutkowało bólem ręki po wyprodukowaniu ok. 10 (lub więcej) stron tekstu i diagramów w dwie godziny. Research Methods 5 ECTS Przedmiot poświęcony temu, jak stworzyć pracę naukową. Dosyć nużące omawianie czym jest teoria w systemach informacyjnych, jak się ją tworzy, kolejne spotkania dotyczyły badań ilościowych, jakościowych, jak zrobić dobry przegląd literatury (wraz z podaniem gdzie szukać najlepszych czasopism naukowych w dziedzinie systemów informacyjnych, baz danych itp.). W ramach zaliczenia należało zaprojektować badanie na dany temat (czyli opisać czemu, jak i po co chcielibyśmy zbadać dane zjawisko oraz dokonać przeglądu literatury związanej z nim) oraz stworzyć plakat, który prezentowałby to badanie. Business Process Analysis 10 ECTS Główny kurs na pierwszym semestrze Business Process Analysis. Poświęcony temu, czym właściwie są procesy biznesowe, jak je analizować, jak docierać do informacji. Początkowo bardzo dużo informacji się powtarzało, co powodowało wrażenie, że przedmiot jest ciekawy, przyjemnie się słucha, ale po całym dniu niewiele się wynosi. W ramach tego przedmiotu można było się dowiedzieć jak docierać do informacji jako konsultant, były warsztaty z przeprowadzania wywiadów. Na zaliczenie składały się dwa elementy: analiza i opracowanie procesów biznesowych w fundacji Heilpädagogisches Zentrum Liechtenstein, co wymagało spotkań i wywiadów z pracownikami fundacji oraz egzamin, który był dosyć wymagający, ponieważ nie wiadomo do końca było czego się spodziewać, a już podczas samego egzaminu trzeba było wymyślać bardzo dużo własnych przykładów i analizować je, co pochłaniało dużo czasu, którego brakowało (prawie 20 pytań w 4 kategoriach, z których na każde trzeba było udzielić dosyć obszernej odpowiedzi). Intellectual Property Law 5 ECTS Przedmiot dotyczący praw autorskich, patentów, wzorów użytkowych, ochrony grafiki użytkowej i wzornictwa przemysłowego. Z racji na mieszankę różnych narodowości (od Jemenu, krajów niemieckojęzycznych, Polskę, Rosję, aż po Finlandię) prowadząca skupiała się na prawie unijnym i międzynarodowym, kładła nacisk na ogólne zrozumienie i starała się urozmaicać zajęcia przykładami i studiami przypadków. Całość kończyła się egzaminem, względnie najprostszym i najkrótszym (tylko 13 pytań otwartych w godzinę). Poza Kompaktprojektwoche i hiszpańskim wszystkie zajęcia odbywały się w języku angielskim, prowadzący mówili bardzo dobrze, płynnie i komunikatywnie. W trakcie zajęć zachęcali do pytań i dyskusji. Konsultacji jako takich nie było, ale kontakt poprzez maila lub platformę edukacyjną był szybki i sprawny.
6. Warunki studiowania Warunki do studiowania idealne. Infrastruktura nowa, w każdej sali z milion gniazdek, żeby studenci mogli podłączyć laptopy, pomieszczenia z komputerami, gdzie można się spotkać i pracować nad projektem, zawsze otwarte sale komputerowe. Na początku studenci dostają legitymację, na którą można wpłacić franki (początkowo jest na niej 10 franków od uniwersytetu) i płacić za wydruki (dostępnych jest kilka drukarek, które drukują w dowolnej wielkości i jakości), kanapki itp. Do tego darmowy skaner, automaty z wodą. Studenci mogą poprosić o klucz do drzwi wejściowych i przebywać na uniwersytecie o dowolnej porze dnia i nocy (architekci bardzo często wracali do akademików ok. godziny 4 nad ranem, a studenci biznesowi przed sesją wieczorami wychodzili grupami na uniwersytet, żeby się przygotować do egzaminów). Biblioteka była względnie niewielka, natomiast uniwersytet oferował bardzo dobry dostęp do elektronicznych wersji czasopism naukowych. 7. Warunki mieszkaniowe Akademiki to dwa nowe, trzypiętrowe budynki. Na każdym piętrze mieszka do 12 osób w czterech pokojach dwuosobowych i czterech jednoosobowych. Do dyspozycji są 3 łazienki, wspólna kuchnia z telewizorem, sofami, lodówkami, zamrażalnikami, piekarnikiem, szafkami, mikrofalówką. Niestety nie było zmywarki Każda osoba ma z góry przypisane miejsca w lodówce, zamrażalniku, szafkach, jest wywieszony harmonogram sprzątania. W każdym pokoju ma się do dyspozycji duże biurko z zamykanymi szafkami, szafę, szafkę z półkami i łóżko. Jest możliwość kupienia zestawu powitalnego czyli zestawu sztućców, garnków, talerzy itp. za 50 franków. Pościel także jest dostępna. Atmosfera była bardzo przyjazna i wręcz rodzinna. Bez problemu można było zostawić pokój otwarty na parę dni, laptopy i sprzęt narciarski leżały w ogólnodostępnej kuchni i nigdy nikomu nic nie zginęło. 8. Recepcja W akademiku mieszkała trójka studentów, którzy pracowali dla uniwersytetu i do nich można było zgłaszać wszelkie problemy, kontakt z international office był szybki i bezproblemowy, dogadać można było się i po niemiecku, i po angielsku. 9. Koszty utrzymania Stypendium z uczelni wystarczyło jedynie na pokrycie opłat na pokój (dwuosobowy). Na zakupy najczęściej jeździliśmy do Feldkirch w Austrii, gdzie ceny były znacznie niższe niż w Liechtensteinie, ale i tak co najmniej dwukrotnie wyższe niż w Polsce. Zwłaszcza drogie było mięso, a dodatkowo należy pamiętać, że przez granicę można przewieźć go tylko pół kilograma (dlatego jest to towar częściej przemycany niż alkohol). Do restauracji wybieraliśmy się zwykle tylko wtedy, kiedy International Office organizowało jakąś atrakcję dla studentów zagranicznych i pokrywało wszystkie koszty. Wyjścia do klubów w Liechtensteinie były horrendalnie drogie, do Szwajcarii bardzo drogie, do Austrii tylko drogie. Z kolei względnie tanio można było podróżować (bilet roczny autobusowy w Liechtensteinie 80 CHF, w Austrii i Szwajcarii karty zniżkowe). Co do sportu jogging i piłka nożna były za darmo, wyjście na basen 2 CHF, lekcja Zumby 5 CHF, squash 10 CHF za kort (+5 CHF za wypożyczenie rakiety), stół do piłkarzyków i biliarda za darmo na uniwersytecie, do ping ponga w pobliskiej szkole podstawowej, także za darmo, dostępny 24h/dobę. Są także dobre warunki do wędrowania po górach, a zimą do jeżdżenia na nartach (2-3 dobre ośrodki, do których można dotrzeć autobusem, i wiele fantastycznych oddalonych o godzinę drogi samochodem). Na samym początku
niestety trzeba wydać 100 CHF za ichniejszy dowód osobisty, który na koniec trzeba zwrócić, a kaucja za akademik wynosi 700 EUR. 10. Adaptacja kulturowa Nie było żadnych problemów z adaptacją, mimo, że w akademikach mieszkało prawie 30 różnych nacji (na moim piętrze 3 Finów, Czech, Słoweniec, 2 Niemców, Irańczyk, Jemeńczyk i Japończyk). Dosyć dobrze się dogadywaliśmy, w większości ludzie byli bardzo otwarci, a wspólne gotowanie zbliża ludzi! Także pracownicy naukowi, przedstawiciele International Office i programu Buddies bardzo pomagali i dbali o integrację. W tym celu było organizowanych bardzo dużo wyjazdów, spotkań. Także nieraz zdarzyło mi się rozmawiać z ludźmi na ulicy, przystankach itp., co wymagało trochę wysiłku, gdyż praktycznie wszyscy mówią tam w swoim lokalnym dialekcie, który nie jest łatwy do zrozumienia. Natomiast wśród studentów głównym językiem jest angielski, niemieckiego używa się niewiele. 11. Ocena Czas spędzony w Księstwie Liechtenstein był fantastycznym doświadczeniem i przygodą, którą każdemu mogę polecić. Oczywiście trzeba pamiętać, że nie jest to Warszawa ani żadna inna metropolia, tylko małe miasteczko w górach. Ogólnie wyjazd oceniam na 5. Zajęcia są dużo bardziej interaktywne niż na SGH, kontakt z prowadzącymi jest dużo lepszy, jednak nie jest to (jeszcze?) topowa uczelnia europejska, dlatego pod względem merytorycznym 4.