Wojciech Bonowicz Echa wojciech bonowicz Urodził się w 1967 roku. Poeta, publicysta, dziennikarz. Laureat Nagrody Literackiej Gdynia (2007). Wydał książki poe ckie: Wybór większości (1995), Hurtownia ran (2000), Wiersze ludowe (2001), Pełne morze (2006) i Polskie znaki (2010). Autor m.in. biografii Tischner (2001) oraz książki dla dzieci Bajki Misia Fisia (2012). Mieszka w Krakowie. c e n a 2 5 z ł
Biuro Literackie Wrocław 2013 3
Echa Idą dzieci ścieżką przez niebieskie morze świat nad nimi drży. W głębi stadko owiec wygląda jak podarty żagiel wyrzucony na brzeg. Szczęśliwy kto tego dnia został w domu. Kto może wiązać pomidory owijać folią kasztany. Idą dzieci śmiało podnosząc oczy przywołując psa który odłączył się od stada. Głowa nad nimi chora półprzytomna oparta o słup upału złoty blask niosą na plecach mrówki. Idą dzieci tornistry mają powalane ziemią jakby wyszły z okopów. I szybko przebierają nogami. Za wzgórzem otwiera się wielka szkoła pod ciemnym lasem słychać śmiech. Stamtąd odpływają statki. Ruszają pociągi. 6
Warszawa Rano pije kawę. Chociaż jej nie lubi. Lubi owoce chociaż ich nie je. Kładzie się na podłodze żeby zmusić ją do biegu. Sufit patrzy jej w oczy potrząsa lampą. Przez całe przedpołudnie osiąga równowagę. Wieczorem w tym samym miejscu pod zieloną kołdrą myśli o tym czy bóstwa wykonają resztę prac: naściągają drewna rozbiorą mięso rozpalą ogień. 9
Zwiastun Ziemia podnosi się wchodzi na niebo. Warczy szamocze się. Sczepiona z niebem. Wbita w niebo. Tak to się właśnie odbywa: w monotonnej walce. Zaraz się poleje. Na razie rząd wierzb nad suchym korytem rzeki na razie nikt się nie zjawił. 12
Świąteczne popołudnie Znowu wspominamy Oświęcim i nasze szczęśliwe łąki to jak się chodziło do żab perkozów kto gdzie mieszkał jak nazywali się sąsiedzi (Fariaszewscy). Na spacerach rwało się szczaw margerytki rozkładało koc nad Sołą owijał nas bezpieczny dym z domów. Ojciec mówi: coraz częściej śni mi się że wracam do Oświęcimia z Krakowa z różnych innych miejsc. 14
Religia pól Dobrze pamiętam tę ciszę w której się znaleźliśmy: wielki połeć mięsa po jednej stronie drogi i granatową czeluść która otwarła się po drugiej. Gdzieś z oddali głos psa ruszył w naszym kierunku i poczułem że moja skóra robi się luźniejsza a to co dotąd szczelnie ją wypełniało nie należy do mnie. Chłód musnął mi twarz coś jak ostatnie tchnienie przelatującego ptaka. I stanęło mi serce: nie wiem jak wróciłem do domu. Przez kilka dni chorowałem pociłem się w nocy zegar wybijał kolejne godziny aż do zupełnego zwiotczenia. 24
Pokój Zasłaniam ręką nie lubię kiedy wchodzą. Nie zamykam drzwi ale złości mnie gdy wchodzą bez pukania kiedy piszę. Zasłaniam ręką kartkę nie chcę żeby widzieli mnie rozebranego jak tańczę jak powoli wydobywam się z grobu. W drzwiach stoi nowe życie. Mówi do mnie dziwi się tej przemianie. 30
Spis wierszy.... Widoczność....................... 5 Echa........................... 6 Lustro......................... 7 Poniedziałek....................... 8 Warszawa........................ 9 Spotkanie........................ 10 Piątek.......................... 11 Zwiastun......................... 12 Jeszcze raz........................ 13 Świąteczne popołudnie................... 14 Na mojej twarzy..................... 15 Wyobraźnia....................... 16 Podobno........................ 17 Uzgodnienie....................... 18 Wiatr.......................... 19 Idea.......................... 20 Napis przy torze...................... 21 Pierwsza lekcja...................... 22 Możliwe zakończenie................... 23 Religia pól........................ 24 Skrzydła........................ 25 Bożek.......................... 26 W wolne dni....................... 27 37
Świadek......................... 28 Kobieta płacze jak smok (ponieważ jestem poetą)....... 29 Pokój.......................... 30 Oczywiście........................ 31 Echa drugie....................... 32 Treść.......................... 33 Notatka......................... 35 38
Poezje 100 Wojciech Bonowicz: Echa Na okładce i wklejce List Zbigniewa Makowskiego do Wojciecha Bonowicza Projekt okładki Wojtek Świerdzewski Projekt typograficzny Artur Burszta Skład Mateusz Martyn Korekta Dawid Skrabek Druk i oprawa Wrocławska Drukarnia Naukowa pan Wydane przy wsparciu Miasta Wrocław i Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu Copyright by Wojciech Bonowicz Copyright for the reproduction by Zbigniew Makowski Copyright by Biuro Literackie, 2013 Biuro Literackie Przejście Garncarskie 2, 50-107 Wrocław tel. 71 346 01 42, poczta@biuroliterackie.pl www.biuroliterackie.pl isbn 978-83-63129-52-1 39
Wojciech Bonowicz Echa wojciech bonowicz Urodził się w 1967 roku. Poeta, publicysta, dziennikarz. Laureat Nagrody Literackiej Gdynia (2007). Wydał książki poe ckie: Wybór większości (1995), Hurtownia ran (2000), Wiersze ludowe (2001), Pełne morze (2006) i Polskie znaki (2010). Autor m.in. biografii Tischner (2001) oraz książki dla dzieci Bajki Misia Fisia (2012). Mieszka w Krakowie. c e n a 2 5 z ł