OPINIE: Hejterskie wpisy Guziała i cenzorskie zapędy na "Obywatelach Ursynowa" data aktualizacji: 2018.06.28 Cenzura na popularnym forum "Obywatele Ursynowa" i zachowanie niegodne lokalnego polityka. Publikujemy opinię naszego czytelnika dotyczącą tego, co dzieje się w sieci przed wyborami samorządowymi. Czy przedstawiciele ursynowskich ugrupowań "dorośli" do dyskutowania z mieszkańcami na Facebooku? Przeczytajcie opinię Arkadiusza Nowackiego. Przeczytałem niedawno na portalu haloursynow.pl opinię Pana Pawła Tomaszka o lokalnej polityce i stowarzyszeniach, a kilka dni później pierwszy przedwyborczy sondaż na Ursynowie. Do napisania poniższego listu zainspirowała mnie przedwyborcza nadaktywność na facebookowej grupie Obywatele Ursynowa byłego burmistrza Piotra Guziała. Za krytykę wymowy tych postów i zadawanie niewygodnych pytań - zamiast dialogu - zostałem najpierw zablokowany przez samego Piotra Guziała, bym nie mógł widzieć co pisze i reagować, a w końcu też usunięty z grupy przez admina. Tak, tak - na grupie tej cenzura działa w najlepsze! Mam nadzieję, że u Państwa moja opinia zostanie zauważona i że wielokrotnie większa grupa mieszkańców - obywateli Ursynowa - ją przeczyta i wyrobi sobie własne zdanie na ten temat. Od dłuższego czasu obserwowałem grupę Obywatele Ursynowa na FB, nie biorąc jednak w niej czynnego udziału. Zauważyłem, że od początku roku były burmistrz Piotr Guział, wiceprezes Naszego Ursynowa (NU) zaczął zamieszczać liczne posty, które miały wspólną cechę: zaczynały się zwykle od zdania o jakimś wydarzeniu na Ursynowie (np. Noc Muzeów czy Dzień Cichociemnych), po czym dalszy ciąg poświęcony był pochwałom własnej osoby: Pan Guział pisał czego to nie wymyślił
dla Ursynowa podczas swojej kadencji. Okoliczność czy samo wydarzenie miało tutaj drugorzędne znaczenie, na co w licznych komentarzach zwracali uwagę inni członkowie grupy, studząc samochwalcze zapędy byłego włodarza Ursynowa. Z postów wynikało, że po kadencji Pana Guziała Ursynów praktycznie się skończył. Ciężko jest walczyć z taką megalomanią, choć mamy tu jej klasyczny przypadek! Za Wikipedią: "Megalomania skupienie na własnej doskonałości, samozadowoleniu oraz świadomości własnej wartości, znaczenia i możliwości. Pojęciem tym określa się potocznie zawyżoną nieprawidłową samoocenę, ale także system urojeń ( ) Posty byłego burmistrza zawierają często też element udawanej troski o losy Ursynowa - to także jest areną do przedstawiania swojego samozadowolenia. Rozumiem, że autor postów, stosując metodę zdartej płyty - kalkuluje, że może ktoś przy okazji też w to uwierzy?
Dialog z Panem Guziałem - choć słowo dialog to spora nadinterpretacja - polega na tym, że albo zgadzamy się z nim i wpadamy tym samym w nurt wielbienia autora, wychwalamy jego wyjątkowość, wspaniałomyślność, albo też nie mamy prawa się odzywać i się na niczym nie znamy. Wszystkim (a jest ich naprawdę większość - wystarczy poczytać komentarze pod postami) były burmistrz zarzuca brak myślenia, braki w edukacji, to że do niczego w życiu nie doszli, niczego nie potrafią, na niczym się nie znają i niczego nie dokonali. Daleko mu jednym słowem do doskonałości, światłości, mądrości i geniuszu Pana Guziała. Często też wobec swoich przeciwników Piotr Guział używa słów trollowanie i płatny troll, zarzucając osiąganie korzyści finansowych z tego powodu i próbując w ten sposób zamknąć dyskusję. Gdy ktoś wyraźnie zwraca uwagę byłemu burmistrzowi, że jeśli przedstawione są obiektywne fakty, to nie można mówić tu o trollowaniu, ten nie jest już zainteresowany dalszą dyskusją, ucina temat, próbuje obrócić w żart lub dyskredytować oponenta. Ja nigdy nie obraziłem Pana Guziała w postach i komentarzach, za to sam wielokrotnie byłem przez niego obrażany, oceniany. Za co? Za to, że śmiałem mieć inne zdanie, nie zgodzić się z nim, psuć mu jego samochwalczą narrację i na nią nie pozwalać. Zdarza się, że Panu Guziałowi wręcz puszczają nerwy (mam nadzieję, że nic więcej), tak jak w przypadku komentarza, który pojawił się pewnego dnia późnym wieczorem. Być może jednak wreszcie ktoś z PR - zgodnie z licznymi radami użytkowników grupy w komentarzach - przekazał będącemu w wyraźniej potrzebie Panu Piotrowi informację, że obrażając mieszkańców Ursynowa, może być trudno wygrać wybory i po godzinie 3:00 w nocy komentarz nagle wyraźnie złagodniał, a do dziś może nawet już zniknął? Któż to wie. Jednego jestem pewien - nie chcę burmistrza, który obraża mieszkańców! Jest też jedyna sytuacja, gdzie Pan Guział teoretycznie stawia mieszkańca Ursynowa na równi ze swoją doskonałą osobą: gdy ma okazję zarzucić, że przecież on wymyślił tyle, a mieszkaniec co? Były burmistrz nie rozumie, że czego innego oczekuje się od urzędnika, a czego innego od mieszkańca?
Posty Pana Guziała przypominają mi słynne powiedzenie byłego prezydenta Kiedy pytają mnie, z tym że w przypadku byłego burmistrza działa to na zasadzie Kiedy nie pytają mnie i tak opowiem, że. Jeden z użytkowników forum po kolejnym poście tego typu zapytał nawet w końcu czy ktoś może usunąć stąd tego allegrowicza, pech chciał, że sam Pan Guział nie zrozumiał wyraźniej aluzji i dopytywał jeszcze kto jest allegrowiczem?, co szybko zostało mu wyjaśnione.
Posty byłego burmistrza są często nieprzemyślane, żeby nie powiedzieć głupie. Może pisane pod wpływem chwilowych emocji, może paniki? Kto wie. Nad wieloma z nich można po prostu nieźle się pośmiać, nie dowierzając, że pisać je może osoba wykształcona, która ma o sobie tak wspaniałą opinię. Swego czasu Pan Guział zamieścił post, w którym wyliczał z kim to spotkał się w swoim gabinecie podczas swojej kadencji. Lista była dość długa ale i czasami dość zaskakująca. Zakładam też, że nie obejmowała wszystkich nazwisk, np. związanych ze środowiskiem developerów. Post ten miał atakować obecnego burmistrza, którego lista spotkań miała być wg Pana Guziała krótsza. Jednak i tym razem wyszło jak wyszło. Na liście znalazło się m.in. nazwisko aktorki serialowej Magdy Żmudy Trzebiatowskiej. Zadałem kilka razy pytanie, czym dla Ursynowa zaowocowało to spotkanie, jednak pozostało ono bez odpowiedzi. Zakładam, że ten kolejny, nerwowy i nieprzemyślany post Pana Guziała został pewnie po jakimś czasie przez niego usunięty, moje pytanie jednak pozostało i zastanawia mnie do dziś Pewnego dnia Piotr Skubiszewski opublikował na grupie grafikę, która świadczyć miała o wzroście przedwyborczej aktywności obecnego burmistrza Roberta Kempy na grupie Obywatele Ursynowa. Wynikało z niej, że burmistrz w roku 2016 opublikował tam 3 posty, w roku 2017-4 posty, a w roku wyborczym 2018 - już 31 postów. Gdy poprosiłem o podobną grafikę w odniesieniu do Piotra Guziała, Pan Skubiszewski odmówił. Grafikę przygotowałem więc sam, mocno zaskoczony jej wynikami. Wyniki ( 2016 rok - brak postów, 2017 rok - 2 posty, rok wyborczy 2018 - już 84 posty) zdecydowanie zmiażdżyły Piotra Guziała w złym tego słowa znaczeniu, a on sam - jak zwykle gdy nie ma argumentów - próbował zbyć to żartem i zmniejszyć rangę tej informacji.
Jako mieszkaniec Ursynowa nie chciałbym, aby Piotr Guział poświęcał się dla nas finansowo. Jego słynny post na FB o zarobkach, w którym napisał (pisownia oryginalna): ( ) jestem prawdziwym społecznikiem. Gotów jestem do zrezygnowana z tych 400 tys zł dochodu rocznie dla 100 tys zł jakie zarabia burmistrz. Bo to większa satysfakcja. Wy byście zrezygnowali? mocno oburzył użytkowników forum. Wielu nie dowierzało, że można coś takiego napisać, sugerując wprost szkolenie z autoprezentacji, co przy takich dochodach nie powinno być żadnym wydatkiem. Swojego oburzenia nie kryła m.in. samotna matka z dzieckiem, której dochody są zdecydowanie niższe niż średnia krajowa.
Jesteśmy po tegorocznych Dniach Ursynowa. Było na co popatrzeć i nie piszę tu tylko o koncertach. Stał m.in. namiot Naszego Ursynowa (NU). Pan Guział nerwowo dreptał, czasem nawet truchtał lub wręcz biegał. Starał się zainteresować mieszkańców swoim ugrupowaniem. Wreszcie nie wytrzymał, wziął w ręce mikrofon i zaczął agitować wprost. Krytykował też inne ursynowskie stowarzyszenia, których namioty stały tuż obok. Żenujące? Tak! Ale jeszcze większą żenadą były argumenty, a właściwie ich brak. Skąd my to znamy? Facebook w realu? Dostało się także PO, za to, że namiot partii stał po przeciwnej stronie chodnika - wg wiceprezesa NU to miał być dowód na to, że partia nie jest za mieszkańcami Ursynowa. Gdy miałem kilka lat, fascynowały mnie występy Davida Copperfielda. Potrafił w swoich telewizyjnych spektaklach pokazywać magię, o jakiej nikomu wcześniej się nie śniło. Teraz, po latach, wychodzi na jaw, że większość numerów to mistyfikacja i oszustwo. Mam wrażenie, że obecnie biorę udział w kolejnej mistyfikacji. Telewizję zastąpił tutaj Facebook, a magika - Piotr Guział. Jestem jednak mądrzejszy i nie dam się nabrać. Wierzę, że inni mieszkańcy Ursynowa także. Żal tylko patrzeć na działaczy NU, którzy sami już chyba coraz mniej wierzą w swoją siłę. Ale tak to jest, gdy nie widzi się, że w swoich szeregach ma się konia trojańskiego. Bardzo cieszę się, że szeregi NU jakiś czas temu opuściła radna Goretta Szymańska. Zakładam, że dostrzegła po prostu właśnie konia trojańskiego. Jednocześnie Pani Goretta pokazuje, że można działać pozytywnie i z sympatią do mieszkańców Ursynowa, angażować się w lokalne akcje, nie opierać się na - nie tylko internetowym - hejcie i mowie nienawiści. Tak jak pisałem, zostałem z grupy Obywatele Ursynowa usunięty? Za co? Nie wiem. Regulamin jest tutaj dość ogólny, więc zawsze można znaleźć powód. Domyślam się, że wpływ na to miały też pewnie sympatie admina i moderatorów grupy. Jeden z punktów regulaminu grupy mówi, że użytkownik lub jego posty mogą zostać usunięte, jeśli obrażają kogoś. Piotr Guział dalej jest jednak użytkownikiem grupy. Jego posty - poza tymi usuwanymi lub przynajmniej edytowanymi przez niego samego - także są dalej dostępne. Dwukrotnie wysłałem mailem zapytanie do adminów grupy Obywatele Ursynowa - pierwszy raz 28 maja w sprawie usuwania postów, drugi raz 12 czerwca z pytaniem jakie były powody usunięcia mnie z grupy. Maile, do chwili wysłania tej opinii do redakcji, pozostały bez odpowiedzi. Dla mnie kandydat na burmistrza, który nie jest ciekaw tego, co mówi mieszkaniec Ursynowa lub o co chce zapytać, kandydat unikający konfrontacji, blokujący wypowiedzi i stosujący cenzurę
absolutnie nie jest kandydatem. Ani na burmistrza, ani na radnego. Im bardziej nerwowo reaguje, tym więcej ma do ukrycia i do stracenia. Ja upewniłem się dzięki temu w swoim wyborze, czytelnikom pozostawiam to do samodzielnej decyzji. Uważajmy na ściemę! Nie dajmy się nabrać! Głosujmy mądrze! Z rezerwą podchodźmy też do treści publikowanych na lokalnych forach i grupie Obywatele Ursynowa - za tym stoją ludzie, którzy nie są wolni od preferencji politycznych, a wręcz przeciwnie mają je dość silnie rozwinięte. Poza tym - na szczęście - jestem pewien jednego: koń trojański zrobi swoje! Czerwona tarcza z białymi napisami go nie powstrzyma! Z poważaniem, Arek Nowacki - mieszkaniec Ursynowa od kilkunastu lat ****************************************** Zamieszczony tekst jest osobistą opinią autora. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za powyższe stwierdzenia. W dziale "Opinie" publikujemy stanowiska mieszkańców i instytucji, które wnoszą cenne uwagi do debaty na dany temat. Zachęcamy do komentowania i nadsyłania własnych opinii: redakcja@haloursynow.pl. Źródło: https://haloursynow.pl/artykuly/opinie-hejterskie-wpisy-guziala-i-cenzorskie-zapedy-na-obywatelach-ursynowa,9901.htm