Kwartalnik dla myśliwych i sympatyków łowiectwa Łowiec Lub L el e sk l i ISSN

Podobne dokumenty
Klub Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej od 45. lat pielęgnuje i pomnaża historyczne wartości łowiectwa, będące

Jubileusz 50-lecia Koła Łowieckiego Szarak Knurów

Klub Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej PZŁ po 2016 roku

Narada prezesów i łowczych kół łowieckich okręgu zielonogórskiego

Komisje Problemowe powołane przy Zarządzie Okręgowym PZŁ w Rzeszowie I. Komisja Strzelecka.

OBCHODY JUBILEUSZU 65-LECIA ODDZIAŁU PZITB W CZĘSTOCHOWIE

KULTURA ŁOWIECKA Biuletyn Klubu Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej

80 lat Nadleśnictwa Siewierz

Dzień Świętego Huberta w Siewierzu

MONOGRAFIA KOŁA ŁOWIECKIEGO NR 65 SOKÓŁ W TOMASZOWIE LUBELSKIM

Uchwała na 4/2010 Walnego Zgromadzenia Wojskowego Koła Łowieckiego nr 209 Bóbr w Gdańsku z dnia r. w sprawie wyboru członków Zarządu Koła.

Historia Koła Łowieckiego Jeleń Koszalin. Opracował Jarosław Rawski

OBCHODY 90. ROCZNICY CENTRALNEGO ARCHIWUM WOJSKOWEGO: KONFERENCJA NAUKOWA W REMBERTOWIE. WYBÓR ZDJĘĆ

Obchody Jubileuszu 25- lecia Samorządu Pielęgniarek i Położnych Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych regionu Płockiego odbyły się w dniu 22

Powiatowe Obchody Dnia Strażaka i uroczyste przekazanie samochodu pożarniczego dla OSP Zarzecze.

Uroczystość 110 lat szkolnictwa powszechnego w Gilowicach/ 20 lat nauki w nowej szkole/ 15 lat gimnazjum

ŚWIĘTO POLICJI GARNIZONU ŚWIĘTOKRZYSKIEGO

Świętokrzyscy krwiodawcy uhonorowani. Świętokrzyscy krwiodawcy uhonorowani listopada 2018

Charakterystyka* działalności statutowej Koła Łowieckiego. I. Dane organizacjo statystyczne:

UROCZYSTE OBCHODY ŚWIĘTA POLICJI W CBŚP

Zebranie sprawozdawczo wyborcze w kole ZŻWP im. Ziemi Oleśnickiej

PROTOKÓŁ Nr XXV / 09

PROTOKÓŁ Z ZEBRANIA WALNEGO ZGROMADZENIA SPRAWOZDAWCZO-WYBORCZEGO CZŁONKÓW KOŁA POLSKIEGO ZWIĄZKU WĘDKARSKIEGO NR 118 KWK MURCKI

KONKURS MYŚLIWY W OCZACH DZIECKA RÓBMY SWOJE

2.3 Nadanie imienia Publicznej Szkole Podstawowej w Kiełczewicach Górnych

ŚWIĘTO POLICJI UROCZYSTOŚĆ NADANIA SZTANDARU KPP W NOWYM DWORZE MAZOWIECKIM

czystości, podkreślił, że robotnicy, którzy strajkowali na Lubelszczyźnie w roku, byli kontynuatorami polskich tradycji

POLICJA.PL ŚWIĘTO POLICJI GARNIZONU PODLASKIEGO. Strona znajduje się w archiwum.

WYDARZENIA KULTURALNE I ORGANIZACYJNE W OKRĘGU OSTROŁĘCKIM Z UDZIAŁEM AUTORA STRONY INTERNETOWEJ PO ROKU 2016 część III

Odznaczenie zostanie wręczone podczas Wojewódzkich Obchodów Dnia Strażaka, które odbędą się w dniu 19 maja 2018 r. w Łodzi.

Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie

Piętnaście lat minęło..

Koło nr 1 PZW w Zielonej Górze SPRAWOZDANIE

WOJEWÓDZKIE OBCHODY ŚWIĘTA POLICJI I NADANIE SZTANDARU

W uroczystości uczestniczyli, oprócz związkowców z oddziału Kraśnik, wiceprzewodniczący Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ Solidarność Marek Wątorski

POLICJA.PL OBCHODY ŚWIĘTA POLICJI W WSPOL. Strona znajduje się w archiwum.

Uchwała nr 1/2013/2014. Walnego Zgromadzenia członków Wojskowego Koła Łowieckiego nr 209 Bóbr z dnia r.

PROTOKÓŁ. z Walnego Zebrania Członków Klubu Sygnalistów Myśliwskich PZŁ, które odbyło się w dniu r. w Pszczynie

W imieniu Jubilatów głos zabrała Pani Janina Wróblewska dziękując Panu Wójtowi za zorganizowanie uroczystości.

Klub Honorowych Dawców Krwi PCK

Uchwały Koła Łowieckiego Jeleń w Bogdańcu. z Walnego Zebranie Członków Koła. w dniu

słowach wyrazili się o pracy szkoły parlamentarzyści,

Warmińsko-Mazurski Urząd Wojewódzki w Olsztynie

Okręgowe Dni Działkowca 2018 i Jubileusz 110 lecia ROD im. St. Czarnieckiego Ostrów Wielkopolski 18 sierpnia 2018 roku

CENTRUM SZKOLENIA POLICJI JUBILEUSZOWE UROCZYSTOŚCI. Strona znajduje się w archiwum.

Śląski Oddział Straży Granicznej

Koło nr 1 PZW w Zielonej Górze SPRAWOZDANIE

Okolicznościowe przemówienie wygłosiła Pani Dyrektor Barbara Bogacz.

KOMUNIKAT 2/2016. L.dz. 147/16

Szanowni Zgromadzeni!

CHWILA WSPOMNIEŃ WIZYTY PASTERZY BIAŁOSTOCKICH W NASZEJ SZKOLE

WYDARZENIA CENTRALNE PO 2016 ROKU

Śląski Oddział Straży Granicznej w Raciborzu im. nadkom. Józefa Bocheńskiego

Nadwiślański Oddział Straży Granicznej

Morski Oddział Straży Granicznej

X Jubileuszowy Wojewódzki T urniej Brydża Sportowego Nauczycieli

Komenda Główna Straży Granicznej

Nadbużański Oddział Straży Granicznej

Darz Bór! Za nami XII Hubertus Świętokrzyski. Darz Bór! Za nami XII Hubertus Świętokrzyski 1. 7 października 2018

IV Sierpeckie Dni Rolnika w Studzieńcu

Centralny Ośrodek Szkolenia Straży Granicznej w Koszalinie

Sprawozdanie Uroczystość ku czci Św. Barbary

KOMUNIKAT II. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie Instytut Nauk Rolniczych. Polski Związek Łowiecki. Lasy Państwowe

Postanowienia ogólne. Cele nagród:

I. ZASADY DZIAŁANIA KLUBU HONOROWYCH DAWCÓW KRWI PCK

I tak, na Warmii i Mazurach awansowanych na wyższe stopnie służbowe w tym roku zostało ponad 1250 policjantów, w tym:

P r o t o k ó ł II/2014 z II sesji Rady Miejskiej Gminy Kłecko odbytej w dniu 8 grudnia 2014 r. w Domu kultury w Kłecku

UROCZYSTE OBCHODY ŚWIĘTA POLICJI NA WAWELU

Rozdział II Organizacja. W dziedzinie organizacji zobowiązuje się Naczelną Radę Łowiecką oraz Zarząd Główny PZŁ do podjęcia działań mających na celu:

Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie

Uroczystości odbędą się w Zamościu w dniach listopada 2013 r.

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ŚRODOWISKA 1) z dnia 28 grudnia 2009 r. w sprawie uprawnień do wykonywania polowania. (Dz. U. z dnia 13 stycznia 2010 r.

Warmińsko-Mazurski Oddział Straży Granicznej

Gryfów Śląski: 100. Rocznica Odzyskania Niepodległości

KOMUNIKAT nr IV/Z/2014 ZARZĄDU POMORSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI NOŻNEJ z dnia r.

POLSKI ZWIĄZEK ŁOWIECKI ZARZĄD OKRĘGOWY

UROCZYSTOŚCI ŚWIĘTA POLICJI W LEGIONOWSKIEJ KOMENDZIE

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ŚRODOWISKA 1) z dnia 28 grudnia 2009 r. uprawnień do wykonywania polowania obejmuje

Pamiątkowa tablica na budynku przy ulicy Krzywej 2 Na uroczystość przybyli: senator RP Zbigniew Szaleniec, przewodniczący Rady Miejskiej - Janusz Gątk

POLSKI ZWIĄZEK ŁOWIECKI ZARZĄD OKRĘGOWY SIEDLCE,

I SP nr 2 Tomaszów Lubelski 24,02 Wojciech Przybyła Zamosć II Publiczna Szkoła Podstawowa nr 2 24,40 Edyta Szmyrgała Lublin

D.V REGULAMIN NADAWANIA HONOROWYCH GODNOŚCI I WYRÓŻNIEŃ POLSKIEGO ZWIĄZKU SZACHOWEGO

Obchody 90-lecia OSP Wierzchy

UROCZYSTOŚCI ŚWIĘTA POLICJI W WOŁOMIŃSKIEJ KOMENDZIE

WOJEWÓDZKIE OBCHODY ŚWIĘTA POLICJI WE WŁOSZCZOWIE

Uchwała nr 71/2015 Zarządu Okręgu PZW w Katowicach z dnia r. w sprawie: zatwierdzenia wytycznych dla Komisji Odznak ZO w Katowicach

Majówka w Siewierzu. Kozioł Jerzy Studniarz Marek Giełda Stanisław Zawiązały Dariusz Papierniak Czesław Kyrcz Henryk Szerszeń Janusz.

MŁODZI MAJĄ GŁOS GAZETA SAMORZĄDU UCZNIOWSKIEGO GIMNAZJUM NR 1 W GOLENIOWIE

SYSTEM WYRÓŻNIEŃ I ODZNACZEŃ CZŁONKÓW I JEDNOSTEK ORGANIZACYJNYCH POLSKIEGO TOWARZYSTWA TURYSTYCZNO-KRAJOZNAWCZEGO

STRZELECTWO PUCHAR BURMISTRZA POŁCZYNA ZDROJU

Okólnik z dnia 05 marca 2011 r.

Obchody Narodowego Święta Niepodległości

MAJA 18, (025) , (025) KONTO: PKO S.A. O/SIEDLCE , NIP

UROCZYSTOŚĆ OBCHODÓW 50-LECIA ZAŁOŻENIA OCHOTNICZEJ STRAŻY POŻARNEJ W KRÓLEWICACH ORAZ PRZEKAZANIA JEDNOSTCE SAMOCHODU RATOWNICZO-GAŚNICZEGO

Regulamin Okręgowej Kapituły Odznaczeń Łowieckich oraz zasada przyznawania odznaczenia: Zasłużony dla łowiectwa tarnobrzeskiego

SPRAWOZDANIE Z PODJĘCIA UCHWAŁ

65 lat Koła Łowieckiego Góra Chełmowa w Rudkach 16 LISTOPADA 2013

100 KM NA 100-LECIE ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI W poniedziałek 17 września 2018r. od godz do na rynku w Żelechowie odbył się bieg

PROTOKÓŁ Nr 9/2016/ROL z posiedzenia Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska w dniu 14 marca 2016 r.

Obchody 100-lecia SEP w Oddziale Rzeszowskim

Transkrypt:

Kwartalnik dla myśliwych i sympatyków łowiectwa ISSN 1429-4206 Nr 81/2017 kwiecień - czerwiec 2017 cena 6,5 zł w tym 8% VAT Łowiec Lubelski V Lubelskie dni Kultury Łowieckiej JUBILEUSZ Klubu Kolekcjonera i Kultury ŁowieckieJ PZŁ Mistrzostwa okręgu Lubelskiego w strzelaniach myśliwskich Regionalne próby i konkurs pracy psów dzikarzy Jeszcze polska nie zginęła- wieś DARZ BÓR Fot. Stanisław Ostański

WiAdomości okręgowe od REDAKCJI W dniu 31 marca 2017 r., zakończył się okres obowiązywania dotychczasowych umów dzierżawnych na obwody łowieckie. Koła zainteresowane odnawianiem umów zobowiązane zostały do składania wniosków o wydzierżawienie obwodów łowieckich na kolejną dziesięciolatkę. Jest to zarazem okres, w którym Zarządy Okręgowe lub Zarząd Główny mają możliwość oceny Kół w zakresie prawidłowości prowadzenia gospodarki łowieckiej, przestrzegania dyscypliny organizacyjnej, zasad etyki i dobrych obyczajów łowieckich. I jest to procedura ze wszech miar zrozumiała pod warunkiem, że wszystko odbywa się w sposób przejrzysty i transparentny. Niestety nie zawsze się tak dzieje. Dla części kolegów myśliwych jest to dobry, ich zdaniem, okres załatwiania swoich spraw nie zawsze idących w parze z etyką, dobrymi obyczajami czy wreszcie z dobrem naszej organizacji. Nieważne stają się wówczas przekonania, że być myśliwym to przede wszystkim być kimś kto kocha przyrodę, tradycję, kulturę łowiecką i dobre towarzystwo kolegów myśliwych. W racjonalnym pojmowaniu tego co robimy powinna przyświecać nam zasada, że zanim serce zdąży pomyśleć powinniśmy dopuścić rozum do głowy. Patrząc z takiej perspektywy łowiectwo to dwa, wydawałoby się na pierwszy rzut oka, antagonistyczne aspekty. Pierwszy sentymentalny i drugi będący jego przeciwieństwem, bardzo praktyczny, wręcz zimny aspekt związany z gospodarką łowiecką i polowaniem. Aspekt sentymentalny powinien mieć w naszym łowieckim życiu bardzo ważne znaczenie. Będąc członkami Polskiego Związku Łowieckiego mamy okazję poznać wielu wspaniałych ludzi, którzy łączą swoją pasję łowiecką z ogromną kulturą osobistą, ogromną wiedzą łowiecką i miłością do przyrody. Polowania w towarzystwie takich ludzi to dobrze spędzony czas zakończony ogniskiem lub spotkaniem na kwaterze, w czasie którego wysłuchiwałem wspaniałych, barwnych, niekiedy podbarwianychco tylko dodaje im uroku- opowieści. Takie polowania pozostają w naszej pamięci do końca życia. Będąc myśliwymi możemy również czerpać z ogromnych tradycji polskiego łowiectwa, języka, kultury, mieć dobrego psa - przyjaciela, czy wreszcie założyć ubranie myśliwskie i wyjąć z szafy broń. Natomiast aspekt praktyczny to wszystkie elementy wynikające z definicji gospodarki łowieckiej. Musimy zrozumieć, że gospodarka łowiecka polega na takim kształtowaniu struktur populacyjnych, by osiągnąć zamierzoną liczebność i produktywność sterowanej przez nas populacji. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że gospodarujemy odnawialnymi zasobami przyrody. Ale będą one odnawialne pod warunkiem rzetelnie prowadzonej gospodarki łowieckiej. I jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt, a ostatnio mamy wrażenie zaniedbany. Mianowicie obowiązkiem naszym jest dbanie o dobry wizerunek Polskiego Związku Łowieckiego i polskich myśliwych. Jest to warunek konieczny, by można było liczyć na społeczną akceptację. Myślistwo musi kojarzyć się z wysoką etyką, umiłowaniem przyrody i bezinteresownością. Wypracowanie dobrego wizerunku myśliwego i łowiectwa we współczesnym, zurbanizowanym społeczeństwie jest zadaniem tyle trudnym co niezbędnym. Darz Bór Leszek Drozd - Redaktor Naczelny ZAPROSZENIE Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego oraz Komisja Strzelecka ORŁ w Lublinie zapraszają w dniu 16 września 2017 roku na zawody centralne w strzelaniach myśliwskich Puchar Jesieni Elektro-Spark. Zawody rozegrane zostaną na Okręgowej Strzelnicy Myśliwskiej w Puławach, początek o godzinie 9 00. 2 Łowiec Lubelski nr 81

WiAdomości okręgowe OdznaczeniA Łowieckie w okręgu lubelskim w I półroczu 2017 ZŁOM 1. Koło Łowieckie nr 25 Uroczysko w Lublinie Złoty Medal Zasługi Łowieckiej 1. Koło Łowieckie nr 43 Sarenka Matczyn w Matczynie 2. Marcinkowski Tomasz 3. Szulżyk Sławomir Srebrny Medal Zasługi Łowieckiej 1. Beczek Włodzimierz 2. Kolano Tadeusz 3. Kot Grzegorz 4. Kozak Dariusz 5. Kulpa Kazimierz 6. Nowaczek Stanisław 7. Staroch Jan 8. Stawinoga Waldemar 9. Stefaniuk Krzysztof 10. Syta Roman 11. Leszek Wróbel Brązowy Medal Zasługi Łowieckiej 1. Ciotucha Wojciech 2. Duda Jarosław 3. Durak Leszek 4. Kasperek Alfred 5. Michalczak Roman 6. Michalewski Jacek 7. Michalewski Tomasz Wiadomości okręgowe Od redakcji - Leszek Drozd... 2 Zaproszenie... 2 Odznaczenia łowieckie... 3 Spis treści, stopka redakcyjna... 3 Wydarzenia... 4 V Lubelskie Dni Kultury Łowieckiej - Stanisław Ostański... 6 Jubileusz Klubu Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej PZŁ w Kozłówce - Krzysztof Mielnikiewicz... 10 Mistrzostwa Okręgu Lubelskiego w strzelaniach myśliwskich - Andrzej Łacic... 13 Regionalne próby i konkurs pracy psów dzikarzy - Andrzej Łacic... 14 Jubileusz 70- lecia KŁ nr 25 Uroczysko w Lublinie - Jan Staroch... 15 70 lat KŁ nr 57 Debra w Sielcach - Dariusz Kozak... 17 Jubileusz 80 - lecia Sarenki w Matczynie - Andrzej Łacic... 19 Jeszcze Polska nie zginęła - wieś - Andrzej Wrona... 20 Klub Honorowych Dawców Krwi Myśliwych - Jan Staroch... 22 Gospodarka Łowiecka Przystosowanie jeleniowatych do środowiska życia - Katarzyna Tajchman... 24 Tradycja i kultura Rok myśliwca i rok myśliwego (2) - Tadeusz Piersiak... 26 Jubileusz 5-lecia istnienia Galicyjskiego Oddziału Klubu Kolekcjonera i Kultury Łowieckij PZŁ - Leszek Walenda... 27 SPIS TREŚCI 8. Sawicki Stanisław 9. Sułek Marcin 10. Wach Sławomir 11. Wilkołaski Rafał 12. Wójtowicz Stanisław 13. Zarzyka Wiesław 14. Zemszał Bogusław Medal Zasłużony dla Łowiectwa Lubelszczyzny 1. Fimiarz Adam 2. Kozak Czesław 3. Kucharczyk Bogdan 4. Lenart Marek 5. Trębas Kazimierz 6. Wojczuk Marek 7. Wójcicki Henryk Strzelectwo Zawody o Puchar Wiosny - Krzysztof Oleszczuk... 28 Zawody o puchar prezesa Puławskiego Klubu KóŁ Łowieckich Hubertus - Krzysztof Oleszczuk... 28 Chemicy na strzelnicy - Andrzej Wrona... 29 Złoty Eskulap 2017- Andrzej Wrona... 30 Łowy Wyryte w łowieckiej pamięci - Stanisław Ostański... 32 Zasiadka - Stanisław Ostański... 33 Przygoda Argo - Hace... 33 Co to znaczy po polujących - Tomasz Hubert Marcinkowski... 34 Myśliwskie opowieści i wspomnienia Do czterech razy... sztuka - Tomasz Hubert Marcinkowski... 35 Pamięci Kleofasa Obucha - Henryk Cencek... 38 Opowieści z sowiego boru - posłańcy wielkiej sowy - Paweł Łapiński... 39 Edukacja Novum w starej tradycji - Henryk Cencek... 40 Konkurs dla najmłodszych... 41 Humor myśliwski... 41 Prośba o pomoc - Wojciech Eminowicz... 42 Z żałobnej karty... 43 ŁOWIEC LUBELSKI nr 81/2017 Kwartalnik Zarządu Okręgowego PZŁ w Lublinie ISSN 1429-4206 Wydawca: Zarząd Okręgowy PZŁ w Lublinie, ul. Wieniawska 10, 20-071 Lublin tel.: 81 532 78 28, 81 516 14 80, e-mail: zo.lublin@pzlow.pl Redaktor naczelny: Leszek Drozd e-mail: lowieclubelski@pzlow.pl Redakcja: Magdalena Olcha (sekretarz), Krzysztof Oleszczuk, Sławomir Olszyński, Stanisław Ostański, Maciej Wątróbka. Współpraca: Henryk Chwaliński, Andrzej Łacic, Tomasz Marcinkowski, Leszek Walenda, Andrzej Wrona. Skład i druk: Agencja Reklamowa BAGA, slawek@baga.com.pl Redakcja niezamówionych materiałów nie zwraca. Zastrzega sobie prawo do skrótów i poprawek tekstów przyjętych do druku. Materiały publikowane są nieodpłatnie. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam, ogłoszeń i materiałów sponsorowanych. Przedruki z czasopisma Łowiec Lubelski dozwolone są wyłącznie za uprzednią zgodą redakcji i wydawcy. Łowiec Lubelski nr 81 3

WiAdomości okręgowe WYDARZENIA w okręgu LUBELSKIM II KWARTAŁ 2017 2.04.2017 r. Walne Zgromadzenie Wojskowego Koła Łowieckiego nr 118 Cyranka w Dęblinie. 3.04.2017 r. Posiedzenia Zarządu Okręgowego PZŁ w Lublinie, na którym między innymi: przyjęto na członków Zrzeszenia 6 osób, skreślono z listy członków PZŁ 2 kolegów, rozpatrzono wnioski o zawieszenie w prawach i obowiązkach członków PZŁ, dokonano zmian w składzie Komisji Egzaminacyjnej, zmieniono cennik opłat za korzystanie z Okręgowej Strzelnicy w Puławach. Posiedzenie Komisji Kynologicznej ORŁ w Lublinie. Omówiono sprawy dotyczące organizacji prób i konkursów dzikarzy i norowców w OHZ Wierzchowiska. 4.04.2017 r. Posiedzenie Lubelskiego Klubu Myśliwych Darz Bór w Lublinie z okazji Świąt Wielkanocnych. 5.04.2017 r. Mediacje w Starostwie w Rykach Starosty Ryckiego z rolnikami, członkami KŁ Juniorów w Warszawie, przedstawicielami władz PZŁ oraz Marszałka Województwa Lubelskiego dotyczące podpisania umowy dzierżawy na obwód łowiecki nr 120. 6.04. 2017 r. Narada w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce zespołu organizacyjnego V Lubelskich Dni Kultury Łowieckiej z dyrekcją muzeum, w sprawie przeprowadzenia w dniu 25.06.2017 r. obchodów LDKŁ. Spotkanie wielkanocne Klubu Myśliwych Nemrod w Lublinie. 7.04.2017 r. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 53 Bażant w Świdniku 4 Łowiec Lubelski nr 81 8.04.2017 r. Walne Zgromadzenie KŁ nr 6 Jarząbek w Lublinie, nr 7 Knieja w Lublinie. 9.04.2017 r. Walne Zgromadzenie KŁ nr 37 Knieja w Lubartowie, nr 72 Bekas w Puławach, Wojskowego Koła Łowieckiego nr 193 Diana w Stężycy. 10.04.2017 r. Posiedzenie Okręgowej Rady Łowieckiej w Lublinie, na którym między innymi nadano sztandar jednemu kołu łowieckiemu oraz podjęto decyzję w przedmiocie przekazania Kapitule Odznaczeń Łowieckich wniosków o nadanie odznaczeń (Kapitule przekazano 22 wnioski, co do jednego wniosku podjęto decyzję o jego nieprzekazywaniu). 19.04.2017 r. Egzamin dla kandydatów na podstawowe uprawnienia do polowania. 22.04.2017 r. Walne Zgromadzenie KŁ nr 2 Leśnik w Lublinie, nr 80 Budowlani w Lublinie, nr 91 Azotrop w Puławach, WKŁ nr 116 Knieja w Puławach. Zawody w strzelaniach myśliwskich Puchar Wiosny. Foto relacja na str. 28. 23.04.2017 r. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 5 Dąbrowa w Lublinie, nr 19 Cyranka w Urzędowie, nr 25 Uroczysko w Lublinie, nr 32 Zaborze w Annopolu, nr 33 Lis w Lubartowie, nr 69 Bażant w Bełżycach, nr 90 Darz Bór w Lublinie, nr 94 Żak w Lublinie. 28.04.2017 r. Walne Zgromadzenie Wojskowego Koła Łowieckiego nr 138 Wrzos w Jawidzu. 29.04.2017 r. Próby i Konkurs ras psów myśliwskich dzikarzy OHZ Wierzchowiska, więcej na str 14. Jubileusz 60 lecia założenia Koła Łowieckiego nr 67 Krogulec w Lublinie. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 52 Dąbrowa Bór w Kraśniku, nr 54 Chodel w Lublinie, nr 68 Głuszec w Lublinie. 30.04.2017r. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 34 Orzeł w Niedrzwicy Dużej, nr 57 Debra w Sielcach, nr 66 Rogacz w Gościeradowie, nr 67 Krogulec w Lublinie. 6.05.2017 r. Jubileusz 90 lecia powstania LTPM Koła Łowieckiego nr 3 Jeleń w Lublinie. Walne Zgromadzenie Wojskowego Koła Łowieckiego nr 149 Wiarus w Lublinie 7.05.2017 r. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 39 Miś w Kocku, nr 47 Bekas w Opolu Lubelskim, Wojskowego Koła Łowieckiego nr 155 Sokół w Stawach. 8.05.2017 r. Posiedzenie Zarządu Okręgowego PZŁ w Lublinie, na którym między innymi: przyjęto na członków Zrzeszenia 35 osób, skreślono z listy członków PZŁ 14 kolegów, nałożono kary porządkowe za niezgodny z Zasadami selekcji osobniczej odstrzał samców zwierzyny płowej (sarna-kozioł), uchylono uchwały w trybie nadzoru. 13.05.2017 r. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 92 Koziołek w Lublinie, Wojskowego Koła Łowieckiego nr 103 Rudki w Kraśniku, nr 151 Żubr w Lublinie. 14.05.2017 r. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 1 Szarak w Lublinie, nr 75 Darz Bór we Fran-

ciszkowie. 20.05.2017 r. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 84 Przepiórka w Lublinie. 21.05.2017 r. Zawody w strzelaniach myśliwskich o puchar Puławskiego Klubu Kół Łowieckich Hubertus, więcej na str 28. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 11 Hubertus w Lublinie, nr 12 Szóstak w Lublinie, nr 14 Ponowa w Bronicach, nr 40 Nemrod w Krzczonowie. 22.05.2017 r. Rozpoczęcie szkolenia dla kandydatów na podstawowe uprawnienia do polowania. 27.05.2017 r. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 44 Sokół w Puławach, nr 89 Siemień w Lublinie. 28.05.2017 r. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 38 Bór w Niemcach. 29.05.2017 r. Przyjęto ślubowanie od nowo powołanych sędziów Okręgowego Sądu Łowieckiego w Lublinie. Posiedzenie Zarządu Okręgowego PZŁ w Lublinie, na którym między innymi: przyjęto na członków Zrzeszenia 17 osób, skreślono z listy członków PZŁ 1 kolegę, uchylono uchwały w trybie nadzoru, rozpatrzono odwołania od uchwał ZO, zaopiniowano wzór sztandaru koła, wystąpiono o nadanie odznaczeń łowieckich. 30-31.05.2017 r. Wizyta delegacji lubelskich myśliwych we Lwowie. 3.06.2017 r. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 9 LTM w Lublinie, nr 74 Kaczuszka w Lublinie, nr 83 Lis w Lublinie. 4.06.2017 r. Mistrzostwa Okręgu Lubelskiego w strzelaniach myśliwskich, więcej na str 13. 7.06.2017 r. Posiedzenie Komisji Promocji, Kultury i Etyki ORŁ. Omówiono sprawy dotyczące organizacji V LDKŁ 08.06.2017 r. Posiedzenie Zespołu Opiniodawczo Doradczego Programu odbudowy populacji zwierzyny drobnej w województwie lubelskim na lata 2009-2020. 9.06.2017 r. Otwarcie wystawy Chwal ćwik! Żywa tradycja sokolnictwa w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. 10.06.2017 r. Jubileusz 70 lecia powstania Koła Łowieckiego nr 57 Debra w Sielcach. Relacja na str 17. 11.06.2017 r. Zawody w strzelectwie myśliwskim lekarzy myśliwych Złoty Eskulap. Relacja na str 30. Walne Zgromadzenie Koła Łowieckiego nr 8 Łoś w Lublinie. 13.06.2017 r. Posiedzenie Zarządu Okręgowego PZŁ w Lublinie, na którym między innymi: przyjęto na członków Zrzeszenia 2 osoby, skreślono z listy członków PZŁ 3 kolegów, uchylono uchwały w trybie nadzoru, rozpatrzono odwołania od uchwał ZO, zaopiniowano wzór sztandaru koła. Posiedzenie Okręgowej Rady Łowieckiej w Lublinie, która rozpatrzyła sprawozdania komisji WiAdomości okręgowe problemowych z działalności w roku 2016, przyjęła informację o przygotowaniach do V Lubelskich Dni Kultury Łowieckiej, rozpatrzyła trzy odwołania od uchwał ZO PZŁ w Lublinie, nadała sztandar jednemu kołu łowieckiemu, dokooptowała do Komisji Kynologicznej Kolegów Macieja Kotułę i Tomasza Więckowskiego oraz podjęła decyzję w przedmiocie przekazania Kapitule Odznaczeń Łowieckich wniosków o nadanie odznaczeń (Kapitule przekazano 40 wniosków, co do jednego wniosku podjęto decyzję o jego nieprzekazywaniu) 17.06.2017 r. Jubileusz 70 lecia założenia Koła Łowieckiego nr 25 Uroczysko w Lublinie. Relacja na str 16 18.06.2017 r. Walne Zgromadzenie LTPM Koła Łowieckiego nr 3 Jeleń w Lublinie. 19.06.2017 r. Egzamin dla kandydatów na podstawowe uprawnienia do polowań. 24.06.2017 r. Obchody 45 lat Klubu Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej PZŁ w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Relacja na str. 10 Jubileusz 80 lecia powstania Koła Łowieckiego nr 43 Sarenka-Matczyn w Matczynie. Relacja na str 19 25.06.2017 r. V Lubelskie Dni Kultury Łowieckiej na terenie Zespołu Pałacowo - Parkowego Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Relacja na str. 6. 26.06.2017 r. Narada sekretarzy zarządów kół. opracowanie ZO PZŁ w Lublinie CO W III KWARTALE 2017 ROKU W OKRĘGU 1. 26.08.2017 Memoriał Janusza Kujawskiego; Okręgowa Strzelnica Puławy. 2. 10.09.2017 Zawody Rodzinne; Okręgowa Strzelnica Puławy. 3. 16.09.2017 Puchar Jesieni Elektro-Spark; Okręgowa Strzelnica Puławy. Łowiec Lubelski nr 81 5

WiAdomości okręgowe V Lubelskie Dni Kultury Łowieckiej Już po raz kolejny dnia 25 czerwca 2017 roku w Zespole Pałacowo - Parkowym Muzeum Zamojskich w Kozłówce, odbyły się V Lubelskie Dni Kultury Łowieckiej. Uroczystość rozpoczęła się o godz. 11 Mszą Świętą Hubertowską koncelebrowaną przez kapelana myśliwych lubelskich ks. Waldemara Stawinogę i kapelana okręgu PZŁ Biała Podlaska ks. Jacka Guza, w asyście sztandaru Okręgowej Rady Łowieckiej w Lublinie, sztandarów kół łowieckich Okręgu Lubelskiego oraz Zespołu Francuskiej Muzyki Myśliwskiej,,Trompes de Pologne. Sygnały myśliwskie,,zbiórka myśliwych i,,powitanie w wykonaniu zespołu sygnalistów myśliwskich,,nigdy nie zagaśnie rozpoczęły oficjalnie V Lubelskie Dni Kultury Łowieckiej. Część oficjalną prowadził przewodniczący Komisji Promocji, Kultury i Etyki Łowieckiej Tomasz Marcinkowski. Zebranych powitali, Dyrektor Muzeum Zamoyskich w Kozłówce Pani Anna Fic- Lazor i Łowczy Okręgowy Okręgu Lubelskiego PZŁ Kol. Andrzej Łacic. Prezes Okręgowej Rady Łowieckiej w Lublinie Kol. Wojciech Eminowicz nawiązał w swoim wystąpieniu do roli łowiectwa w historii państwa polskiego, kulturze, racjonalnej gospodarce zasobami zwierzostanów jak też czynnemu udziałowi myśliwych w ochronie przyrody. Doniosłym wydarzeniem Dni Kultury był ceremoniał przekazania sztandaru łowieckiego, Kołu Łowieckiemu nr 36,,Przepiórka z Cycowa, oraz wręczenie odznaczeń łowieckich. Wręczono odznaczenia łowieckie kolegom:,,złom - Jerzy Miłkowski z Koła Łowieckiego nr 84,,Przepiórka w Lublinie. Złoty Medal Zasługi Łowieckiej: Tomasz Hubert Marcinkowski z Wojskowego Koła Łowieckiego nr 155,,Sokół w Stawach, Sławomir Szulżyk z Koła Łowieckiego nr 74,,Kaczuszka w Lublinie. Srebrny Medal Zasługi Łowieckiej: Tadeusz Kolano z Koła Łowieckiego nr 36,,Przepiórka w Cycowie, 6 Łowiec Lubelski nr 81

WiAdomości okręgowe Kazimierz Kulpa z Wojskowego Koła Łowieckiego nr 149,,Wiarus w Lublinie Waldemar Stawinoga z Koła Łowieckiego nr 72,,Bekas w Puławach Krzysztof Stefaniuk z Wojskowego Koła Łowieckiego nr 149,,Wiarus w Lublinie Medal Zasłużony dla Łowiectwa Lubelszczyzny: Wiesław Krysa z Koła Łowieckiego nr 12,,Szóstak w Lublinie Marek Lenart z Koła Łowieckiego nr 72,,Bekas w Puławach Jan Piotrowski z Koła Łowieckiego nr 12,,Szóstak w Lublinie Eugeniusz Próchniak z Koła Łowieckiego nr 91,,Azotrop w Puławach Sławomir Sosnowski Marszałek Województwa Lubelskiego (w imieniu Marszałka medal odebrał Dyrektor Departamentu Rolnictwa i Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, Pan Sławomir Struski). Jan Staroch z Koła Łowieckiego nr 25,,Uroczysko w Lublinie Henryk Wójcicki z Koła Łowieckiego Nr 91,,Azotrop w Puławach Życzenia dla myśliwych Okręgu Lubelskiego na ręce Łowczego Okręgowego, Kolegi Andrzeja Łacica, w imieniu Marszałka Województwa Lubelskiego Pana Sławomira Sosnowskiego, złożył Dyrektor Departamentu Rolnictwa i Środowiska Pan Sławomir Struski, jednocześnie wyróżniając sześć kół łowieckich dyplomami za aktywną współpracę Łowiec Lubelski nr 81 7

WiAdomości okręgowe z Urzędem Marszałkowskim. Odznakę Zasłużony dla Województwa Lubelskiego otrzymała Fundacja im. Leszka Podkańskiego,,,Medal Województwa Lubelskiego otrzymał Wiesław Mrozowski - za współpracę z myśliwymi w akcji,,pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę. Ostatnim akcentem oficjalnych uroczystości była prezentacja sztandarów w ostatnim czasie przekazanych kołom łowieckim. V Lubelskie Dni Kultury Łowieckiej, odbyły się pod honorowym patronatem Marszałka Województwa Lubelskiego Pana Sławomira Sosnowskiego, przy wsparciu firmy Pol Skone producenta drzwi i okien, firmy Elite Expeditions ze Zwierzyńca, firmy Kanwil przetwórstwo i sprzedaż mięsa z dziczyzny oraz Zakład Przetwórstwa Mięsnego,,Ryjek w Nasutowie. W drugiej części Pani dr Izabela Kamińska - artysta plastyk, historyk sztuki, dziennikarka przedstawiła prezentację zatytułowaną,,łowiectwo na pograniczu kultur czyli jak dawniej polowano na Lubelszczyźnie Ciekawą częścią prezentacji był pokaz ras psów myśliwskich, z którymi polowano w dawnych czasach. Na swoich stoiskach dorobek łowiecki prezentowały koła ło- 8 Łowiec Lubelski nr 81

WiAdomości okręgowe wieckie z terenu Okręgu Lubelskiego. Koło Łowieckie nr 7,,Knieja w Lublinie, Koło Łowieckie nr 67,,Krogulec w Lublinie, Koło Łowieckie LTPM nr 3,,Jeleń w Lublinie, Koło Łowieckie nr 33,,Lis w Lubartowie, Koło Łowieckie nr 36,,Przepiórka w Cycowie, Wojskowe Koło Łowieckie nr 149,,Wiarus w Lublinie, Koło Łowieckie nr 47 Bekas w Opolu Lubelskim, Koło Łowieckie nr 91 Azotrop w Puławach, Koło Łowieckie nr 32 Zaborze w Annopolu, Koło Łowieckie nr 19 Cyranka w Urzędowie, Klub Honorowych Dawców Krwi, działający przy ZO PZŁ w Lublinie, Stowarzyszenie Polskie Diany. Można było podziwiać trofea łowieckie, dorobek kulturalny, jak również spróbować smakołyków z dziczyzny. Warto jest kontynuować w następnych latach Lubelskie Dni Kultury Łowieckiej jako imprezę łowiecką przybliżającą społeczeństwu idee współczesnego łowiectwa. Stanisław Ostański fot. Sławomir Olszyński archiwum ZO PZŁ Lublin. Łowiec Lubelski nr 81 9

WiAdomości okręgowe Jubileusz Klubu Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej PZŁ w Kozłówce Klub Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej od 45 lat pielęgnuje i pomnaża historyczne wartości łowiectwa, jako elementu narodowej kultury materialnej i duchowej. Działalność klubu spotyka się z aprobatą organów związku, myśliwych, sympatyków łowiectwa i samorządów lokalnych. Powinszowania i gratulacje składane klubowi podczas uroczystości świadczą o akceptacji idei kolekcjonerskich, dających gwarancje ciągłej, cenionej we wszystkich środowiskach działalności, skierowanej na kształtowanie wizerunku łowiectwa jako elementu ochrony przyrody i nośnika kultury łowieckiej, będącej cząstką kultury narodowej. Uroczystości jubileuszowe odbyły się w pałacowo - parkowej scenerii rezydencji kozłowieckiej, wybudowanej przez Michała Bielińskiego w połowie XVIII w., rozbudowanej i doprowadzonej do świetności przez kolejnych właścicieli słynnego rodu Zamoyskich, w szczególności przez hrabiego Konstantego (1846-1923), który gruntownie przebudował pałac w latach 1898-1911, a w 1903 r., utworzył za pozwoleniem cara, Ordynację Kozłowiecką. Wstępem do oficjalnych obchodów jubileuszu było zwiedzanie pałacu i biesiada myśliwska na terenie parku, podczas której Marek Stańczykowski prezes klubu oraz Krzysztof Oleszczuk prezes oddziału lubelskiego KKiKŁ PZŁ, zarazem organizator uroczystości, przywitali klubowiczów i omówili sprawy organizacyjne. Przebieg jubileuszu Uroczystości jubileuszowe rozpoczęła msza św. celebrowana w kaplicy pałacowej, zaprojektowanej przez Jana Heuricha mł. wzorującego się przy projektowaniu wystroju świątyni na kaplicy królewskiej w Wersalu. Łowiecki charakter mszy podkreślały: liturgia hubertowska, muzyka z rogów płynąca 10 Łowiec Lubelski nr 81

WiAdomości okręgowe w wykonaniu członków klubu Krzysztofa Kadleca, Piotra Cebernika, Andrzeja Jesse i Janusza Gocalińskiego, poczty sztandarowe klubu i oddziałów regionalnych z Rzeszowa, Lanckorony i Gorzowa Wlkp., oraz liczna grupa myśliwych w strojach galowych. O myśliwskim charakterze mszy przypominały też wystawiona przed ołtarzem kopia obrazu z katedry św. Elżbiety we Lwowie pędzla Kazimierza Sichulskiego Widzenie św. Huberta oraz rzeźba Jezusa Chrystusa wkomponowana w parostki. Po uroczystości kościelnej w sali wystaw czasowych pałacu kozłowieckiego Marek Stańczykowski dokonał oficjalnego otwarcia jubileuszu i wystawy łowieckiej, podziękował pani Annie Fic-Lazor - dyrektor muzeum w Kozłówce za przyjęcie kolekcjonerów pod swój dach, wręczając jej w dowód wdzięczności dyplom uznania i tradycyjną kulawkę z symbolami klubowymi. Wystawa jubileuszowa Autorami wystawy dokumentującej 45 letnią działalność klubową są koledzy Bogdan Kowalcze i Marek P. Krzemień. Na ekspozycję złożyły się liczne fotografie ukazujące najważniejsze wydarzenia klubowe, niestety bez podania nazwisk autorów zdjęć, dokumenty (akty założycielskie, legitymacje, dyplomy, zaproszenia), pamiątki z wystaw i imprez klubowych (medale, oznaki, statuetki, proporczyki, znaczki pocztowe, plakaty, karty pocztowe, publikacje nielicznych członków klubu). Wystawa sokolnicza Na parterze można było zwiedzić, rewelacyjną moim zdaniem, wystawę czasową Chwal ćwik! Żywa tradycja sokolnictwa otwartą 9 czerwca pod honorowym patronatem Marszałka Województwa Lubelskiego, Narodowego Instytutu Dziedzictwa, Międzynarodowego Stowarzyszenia na Rzecz Sokolnictwa i Ochrony Ptaków Drapieżnych IAF, Polskiego Klubu Sokolników Łowiec Lubelski nr 81 11

WiAdomości okręgowe Polskiego Związku Łowieckiego Gniazdo Sokolników oraz Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół. Ptaki łowcze, ich układanie, polowanie, obierz sokolniczą pokazano m.in. w malarstwie, grafice, na tkaninach, w rzemiośle artystycznym, na starodrukach, znaczkach pocztowych, w falerystyce i kartofilii. Jeden z kolegów kolekcjonerów, zachwycony bogactwem przedmiotów zgromadzonych ze zbiorów prywatnych i muzeów w Polsce stwierdził, że dawno nie znalazł się pod tak silnym wrażeniem zwiedzając zameczek sokolniczy Falkenlust (Niemcy), jak na wystawie w Kozłówce. Gratulujemy kolegom sokolnikom, którzy informują w internecie, że ekspozycja poświęcona zjawisku łowów pod piórem czynna będzie w budynku teatralni na terenie zespołu pałacowo-parkowego od 9 czerwca do 29 października 2017 r. Następnie w ramach współpracy zostanie przekazana Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie i tam udostępniona od 16 listopada 2017 r. do końca kwietnia 2018 r. XI Krajowy Zjazd Delegatów Delegaci XI Krajowego Sprawozdawczo Wyborczego Zjazdu Delegatów minutą ciszy i dźwiękami rogów myśliwskich uczcili pamięć zmarłych kolegów klubowych: Zygmunta Łabędzkiego, Jana Świderskiego i Mariana Lendzioszka - wieloletniego prezesa klubu. Obrady poprzedziły akty wręczenia wyróżnień i odznaczeń. Dyplom nadania i medal Członka Honorowego Klubu, przyznany w ub. roku w Lanckoronie, odebrała Grażyna Kret. Alfred Hałasa ogłosił werdykt kapituły, w myśl którego członkostwo honorowe klubu otrzymali Antoni Papież i Józef Wyganowski, a Medale Za Zasługi dla KKiKŁ PZŁ Zbigniew Korzeniowski, Mirosław Więckowski, Tomasz Grzesiak i Bogdan Kowalcze. Marek Busz odebrał akt powołania oddziału zielonogórskiego KKiKŁ PZŁ. Mark Stańczykowski w imieniu zarządu dziękując za współpracę i organizację zjazdu, nagrodził dyplomami uznania i upominkami: Krzysztofa Oleszczuka, Andrzeja Łacica - Łowczego Okręgowego w Lublinie i Sławomira Olszyńskiego. Adresy okolicznościowe do uczestników zjazdu od dr. Lecha Blocha - Łowczego Krajowego i Jerzego Sądela - Dyrektora RDLP w Lublinie odczytali Andrzej Łacic i Leszek Walenda. Po przyjęciu przez delegatów sprawozdań, udzieleniu absolutorium członkom zarządu, podjęciu uchwał, nastąpił akt przekazania Krzysztofowi Oleszczukowi i Krzysztofowi Mielnikiewiczowi przez 12 Łowiec Lubelski nr 81

WiAdomości okręgowe panią Małgorzatę Szymanek - naczelniczkę Poczty Polskiej w Kamionce worka pocztowego z przesyłkami listowymi, opatrzonymi datownikiem okolicznościowym, wydanym z okazji jubileuszu klubu. Listy przewieziono specjalną (myśliwską) pocztą samochodową do Lublina, gdzie zostały ostemplowane i wysłane zwykłą drogą pocztową do adresatów. Należą się szczególne gratulacje Krzysztofowi Oleszczukowi za organizację imprezy i przygotowanie bogatego programu filatelistycznego jubileuszu. Bardzo udany pobyt w Kozłówce zakończono giełdą kolekcjonerską w parku pałacowym, która wpisała się w V Lubelskie Dni Kultury Łowieckiej. Każdy dzień, pełen kolekcjonerskich wrażeń, podsumowywano na tradycyjnych biesiadach św. Huberta, uświetnionych muzyką myśliwską i potrawami z dziczyzny. Krzysztof Mielnikiewicz zdjęcia Sławomir Olszyński, Liliana Keller Mistrzostwa Okręgu Lubelskiego w Strzelaniach Myśliwskich W dniu 4 czerwca 2017 r. na Okręgowej Strzelnicy Myśliwskiej PZŁ w Puławach odbyły się Mistrzostwa Okręgu Lubelskiego w Strzelaniach Myśliwskich. Rozgrywano pełny myśliwski sześciobój. Sędzią głównym był kolega Witold Kopron. W klasyfikacji drużynowej zawody wygrała: w klasie open 1. Koło Łowieckie nr 93 Bażant w Poniatowej 1321/1500 pkt, w składzie: Kita Jan, Maruszak Wojciech, Miotła Grzegorz 2. Koło Łowieckie nr 38 Bór w Niemcach 1300/1500 pkt, w składzie: Belniak Mariusz, Łowiec Lubelski nr 81 13

WiAdomości okręgowe Pytka Łukasz, Świeboda Robert 3. Koło Łowieckie nr 1 Szarak w Lublinie 1251/1500 pkt, w składzie: Karwicki Tomasz, Polak Dominik, Polak Paweł; w klasie powszechnej: 1. Koło Łowieckie nr 47 Bekas w Opolu Lubelskim 1255/1500 pkt, w składzie: Adaszewski Marcin, Goliszek Grzegorz, Jasik Jacek, 2. Koło Łowieckie nr 37 Orzeł w Niedrzwicy Dużej 1109/1500 pkt, w składzie Madejczyk Adam, Pawka Jacek, Zalewski Krystian, 3. Koło Łowieckie 47 Bekas w Opolu Lubelskim1083/1500 pkt, w składzie: Adaszewski Andrzej, Kołodziejczyk Tomasz, Siedliski Marek. W klasyfikacji indywidualnej zawody wygrali: w klasie powszechnej 1. Udrycki Sławomir 442/500 pkt, 2. Polak Dominik 427/500 pkt, 3. Adaszewski Marcin 425/500 pkt, w klasie mistrzowskiej 1. Mizerski Maciej 464/500 pkt, 2. Świeboda Robert 463/500 pkt, 3. Polak Paweł 448/500 pkt w klasie C 1. Maciąg Bartosz 342/500 pkt 2. Wójtowicz Miłosz 320/500 pkt 3. Koziński Antoni 223/500 pkt Regionalne Próby i Konkurs Pracy Psów Dzikarzy W dniu 29 kwietnia 2017 roku w OHZ Wierzchowiska odbyły się Regionalne Próby i Konkurs Pracy Psów Dzikarzy. W Próbach i konkursie wzięło udział ogółem 18 psów (3 psy w próbach, 15 w konkursie). Rywalizację psów oceniała Najlepszy wynik w kuli uzyskał Jaczyński Waldemar 183/200 pkt. Najlepszy wynik w śrucie uzyskał Świeboda Robert 290/300 pkt. Andrzej Łacic Fot. archiwum ZO PZŁ Lublin komisja w składzie: Kolega Piotr Zając jako Sędzia Główny i sędziowie koledzy Zbigniew Didoch, Konrad 14 Łowiec Lubelski nr 81

WiAdomości okręgowe Mąkosa, Jakub Rudziński. Komisja po ocenie psów przyznała: w próbach pracy dzikarzy: jeden dyplom I O pkt 100 i pierwsze miejsce niemiecki terier myśliwski Bryza z Doliny Opatówki właściciel Kamil F. Cichoń, jeden dyplom II O pkt 86 i drugie miejsce - łajka zachodniosyberyjska Żara Venator Minor właściciel Kamil F. Cichoń, trzecie miejsce pkt 61 (dyplomu nie przyznano) - łajka zachodniosyberyjska Żarok Venator Minor właściciel Kamil F. Cichoń. W konkursie pracy psów dzikarzy 12 dyplomów I O, 1 dyplom II O, 1 dyplom III O miejsce I - płochacz niemiecki Arni Remisit 146 pkt, dyplom I O właściciel Piotr Słoka, miejsce II - kopov gończy słowacki Alex Nasutowska Sfora 140 pkt, dyplom I O właściciel Paweł Polak, miejsce III - jamnik szorstkowłosy standard Harry Vom Kitzermann 138 pkt, dyplom I O właściciel Agata Świergalska, Michał Pipke Andrzej Łacic Fot. archiwum ZO PZŁ Lublin JUBILEUSZ 70 LECIA KŁ NR 25 UROCZYSKO W LUBLINIE Dzień 17 czerwca 2017 roku był wyjątkowym, niezapomnianym dniem, pełnym dobrych emocji, radosnych i wzruszających spotkań, wspomnień i refleksji. Uroczystości jubileuszowe 70 lecia powstania Koła Łowieckiego nr 25 Uroczysko w Lublinie, zgromadziły liczne grono oficjalnych gości, myśliwych i przyjaciół. Przebieg jubileuszu miał kilka odsłon. Uroczystości rozpoczęły się PRZEŻYJMY TO JESZCZE RAZ!!! o godzinie 14 00 mszą świętą w intencji myśliwych, podczas której został poświęcony sztandar koła w kościele pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej i Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Kiełczewicach Górnych. Mszę celebrował proboszcz parafii ks. Krzysztof Brodaczewski. Przebieg mszy św. został wzbogacony poprzez udział sygnalistów myśliwskich zespołu Nigdy nie zagaśnie przy ZO PZŁ w Lublinie pod kierownictwem kol. Krzysztofa Kosika, którzy jeszcze kilkakrotnie podczas jubileuszu zaznaczyli swoją obecność gra- Poświęcenie sztandaru - kościół w Kiełczewicach Łowiec Lubelski nr 81 15

WiAdomości okręgowe jąc utwory łowieckie. Centralnym punktem oficjalnej części obchodów 70-lecia istnienia Koła Łowieckiego nr 25 Uroczysko w Lublinie była uroczysta gala jubileuszowa, która odbyła się przed budynkiem zajazdu ZŁOTY KLUCZ w Trojaczkowicach, gdzie koledzy Zdzisław Jasiak i Janek Staroch będąc gospodarzami uroczystości powitali wszystkich zebranych. Prezes koła Jan Staroch w krótkim wystąpieniu przedstawił zebranym historię koła. Gala 70-lecia istnienia Koła Łowieckiego nr 25 UROCZY- SKO w Lublinie nie obeszła się bez podniosłych akcentów. Po symbolicznym wbiciu gwoździ przystąpiono do uroczystego przekazania sztandaru dla koła. Akt erekcyjny odczytał przewodniczący ZO PZŁ w Lublinie kol. Andrzej Łacic, natomiast prezes Okręgowej Rady Łowieckiej Wojciech Eminowicz przekazał sztandar na ręce prezesa koła kol. Jana Starocha. Po zaprezentowaniu sztandaru prezes przekazał go pocztowi sztandarowemu, składającemu się z kolegów Kazimierza Jaty, Grzegorza Jędreja oraz Mirosława Pastuchy. Bardzo ważnym punktem Wbijanie gwoździ. Przekazanie sztandaru 16 Łowiec Lubelski nr 81 programu obchodów było uhonorowanie sztandaru Złomem w uznaniu licznych zasług, jakie koło poczyniło na przestrzeni 70 lat na rzecz Polskiego Związku Łowieckiego. Aktu udekorowania sztandaru dokonali kol. Wojciech Eminowicz i kol. Andrzej Łacic. Prezentacja sztandaru Poczet sztandarowy. Brązowymi Medalami Zasługi Łowieckiej zostali odznaczeni Henryk Szkoda i Kazimierz Jata a kol. Jan Staroch otrzymał Medal za Zasługi dla Łowiectwa Lubelszczyny. Odznaczeni medalem koła za szczególne zasługi. Organizatorzy uroczystości pamiętali również o osobach, które w sposób szczególny już od wielu lat współpracują z kołem i z tego tytułu otrzymali wyróżnienia medalem Zasłużony dla koła. Podziękowania oraz dyplomy zostały wręczone również myśliwym i członkom ich rodzin, dzięki którym możliwa była organizacja obchodów jubileuszu oraz realizacja wielu działań statutowych w ostatnich latach. Głos zabrali koledzy: Wojciech Eminowicz prezes Okręgowej Rady Łowieckiej PZŁ w Lublinie, Andrzej Łacic przewodniczący ZO PZŁ w Lublinie, który ponadto odczytał list gratulacyjny od przewodniczącego Zarządu Głównego PZŁ w Warszawie dr Lecha Blocha, kol. Andrzej Jurak - prezes Koła nr 83 Lis w Lublinie, kol. Tomasz Piórkowski prezes Koła nr 75 we Franciszkowie oraz kol. Grzegorz Wroński łowczy Koła nr 5 DĄBROWA w Lublinie. Gala jubileuszowa uświetniona została występami młodzieżowej grupy taneczno - wokalnej z Domu Kultury w Zakrzówku, prowadzonej przez pana Tomasza Skrzypka. Występ zachwycił biesiadników, w związku z czym przekazano zebrane w znacznej ilości słodycze na ręce występującej młodzieży. Po uroczystej gali myśliwi spotkali się z zaproszonymi gośćmi na obiedzie. Była to okazja, by myślami cofnąć się w czasie i jeszcze raz powspominać kolegów i polowania z minionego okresu. Ostatnim punktem programu obchodów jubileuszu 70-lecia koła był bal. Jedyną przerwą w zabawie była chwila wniesienia pieczonego dzika ufundowanego przez Elite Expeditions Sp. z o.o. Zakład Prezes koła z zespołem BŁĘKITNE KORALE z Domu Kultury w Zakrzówku

WiAdomości okręgowe Pamiątkowe zdjęcie przed zajazdem ZŁOTY KLUCZ w Trojaczkowicach Przetwórstwa Dziczyzny w Zwierzyńcu. Dzień ten pokazał, że są jeszcze w życiu miejsca, czas i ludzie, których się nie zapomina. Miejscem takim jest z pewnością Koło Łowieckie nr 25 URO- Koło Łowieckie nr 57 Debra jest jednym z najstarszych kół łowieckich na Lubelszczyźnie, powstało w 1947 roku przy Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie jako Stowarzyszenie Łowieckie, które na potrzeby polowań dzierżawiło grunty leśne i polne od obecnych gmin: Abramów, Kurów, Garbów, Żyrzyn, Baranów, Michów, Kamionka, Markuszów i Końskowola. Do dzisiaj obowiązujący numer oraz nazwę Koło Łowieckie Debra otrzymało dopiero po wejściu w życie Dekretu o prawie łowieckim, który ukazał się 29 października 1952 r. oraz Statutu Polskiego Związku Łowieckiego z 1953 roku. W myśl wymienionych aktów prawnych powstały obwody łowieckie, i tak obwód w Abramowie otrzymał numer 113 i powierzchnię 8289 ha, a obwód w Żyrzynie nr 125 i powierzchnię 7623 ha. Granice Debry biegną od Żyrzyna przez tereny gminy Końskowola aż do Kurowa, oraz przecinają gminy Markuszów, Garbów, Kamionka, Abramów, Michów, Baranów i Żyrzyn. CZYSKO w Lublinie. Jan Staroch Fot. archiwum koła 70 lat KŁ nr 57 Debra w SIELCACH Koło Łowieckie Debra jest organizacją, której serce od początku istnienia stanowią będący jego członkami myśliwi. Grupę założycielską koła tworzyli: Stanisław Szczepański- przewodniczący zarządu, Wacław Rózga skarbnik, Bronisław Dąbek sekretarz, Stanisław Dąbrowski członek, Józef Rusinek członek. Jeden z najstarszych zachowanych w naszym kole dokumentów, pochodzący z 1965 roku wykaz członków Koła Łowieckiego Debra wskazuje, iż jego członkami byli głównie rol- Łowiec Lubelski nr 81 17

WiAdomości okręgowe nicy oraz leśnicy zamieszkujący dzierżawione przez organizację tereny, jednak należeli do niego również posłowie z Lublina czy pułkownicy i generałowie z Warszawy. Od początku funkcjonowania koła bardzo ważną rolę odgrywa zarząd. Jest on odpowiedzialny za politykę koła i dbanie o jego wizerunek na zewnątrz oraz prowadzenie całej gospodarki łowieckiej w dzierżawionych obwodach. Pierwszym prezesem Koła Łowieckiego Debra był Stanisław Szczepański. Kolejno funkcję tę pełnili: Tadeusz Fulman, Jan Naumiuk, Stanisław Kaper, Tadeusz Kozak. Od roku 2010 funkcję prezesa pełni Dariusz Kozak. Funkcję łowczego z kolei sprawowali: Józef Rusinek, Tadeusz Kozak, Ryszard Beczek, Stanisław Czobodziński a aktualnie łowczym jest Włodzimierz Beczek. Funkcję sekretarza kolejno pełnili: Bronisław Dąbek, Julian Grzybowski, Jerzy Wójcicki, Jerzy Kaper, Wiesław Kozak. Obecnie pełni ją Marcin Sułek. Członkami zarządów w różnych okresach byli: Witold Grzybowski, Stanisław Zielonka i Jan Sposób. Od wyborów uzupełniających w 2015 roku skład Zarządu Koła Łowieckiego Debra przedstawia się następująco: Dariusz Kozak prezes Włodzimierz Beczek łowczy Grzegorz Kot skarbnik Marcin Sułek sekretarz Wincenty Paluch członek zarządu W skład Komisji Rewizyjnej wchodzą: przewodniczący Jerzy Wójcicki oraz Roman Syta i Stanisław Zielonka, którzy są jej członkami. Funkcję strażnika łowieckiego pełnią społecznie: w obwodzie 134 - Ryszard Zieliński w obwodzie 143 Andrzej Kęsik. Stanicą myśliwską w Orliczu wraz z przyległymi stawami opiekuje się Marek Mazur. Debra pozyskuje: 40 jeleni w tym 12 byków, 160 saren w tym 60 rogaczy oraz 150 dzików. Członkowie Koła Łowieckiego Debra to pasjonaci, miłośnicy łowiectwa, o wielkim zapale obcowania z przyrodą, w których nierzadko od najmłodszych lat zamiłowanie do przyrody krzewili ich rodzice lub zaprzyjaźnieni z nimi członkowie koła. Wielu z myśliwych należy do Debry już w drugim lub nawet trzecim pokoleniu. Koło Debra (wg stanu na 1 stycznia 2017 r.) liczy 52 członków (w tym jedna Diana). Uprawnienia myśliwego selekcjonera posiada 37 członków koła. Myśliwi z koła Debra odznaczeni zostali następującymi Medalami Zasługi Łowieckiej: Złoty 1 myśliwy, Srebrny 5 myśliwych Brązowy 12 myśliwych Na tereny Koła Łowieckiego Debra składają się nie tylko pola i lasy, ale również dzierżawione stawy, które stanowią ekologiczną enklawę dla wielu gatunków ryb i ptaków, a dla członków koła, ich rodzin oraz przyjaciół są miejscem wędkowania i rekreacji. Położona przy brzegu jednego ze stawów stanica myśliwska w Orliczu od lat osiemdziesiątych jest miejscem walnych zgromadzeń a także co- 18 Łowiec Lubelski nr 81

WiAdomości okręgowe rocznych uroczystych spotkań hubertowskich oraz wigilijnych, odbywających się po zakończeniu polowań. Rok 2017 był szczególnym w życiu koła, gdyż obchodziło ono jubileusz 70-lecia swojego istnienia. Z racji tak dostojnego wydarzenia, w dniu 10 czerwca 2017 roku, zorganizowane zostały uroczyste jego obchody. Rozpoczęła je polowa msza święta koncelebrowana przez kapelana lubelskich myśliwych ks. Waldemar Stawinogę wspólnie z ks. Wiesławem Cieszką. W obchodach jubileuszu uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych oraz łowieckich. Podczas części oficjalnej v-ce prezes Naczelnej Rady Łowieckiej Roman Dziedzic dokonał aktu uhonorowania sztandaru koła Złomem, jak również wręczył odznaczenia przyznane myśliwym z koła przez Kapitułę Odznaczeń Łowieckich. Z racji jubileuszu władze koła podjęły decyzję o ustanowieniu medalu Zasłużony dla Koła Łowieckiego nr 57 Debra w Sielcach. Medalem tym uhonorowano 22 myśliwych koła. W czasie uroczystości jubileuszu dwoje młodych myśliwych z koła, zgodnie z ceremoniałem łowieckim, złożyło uroczyste ślubowanie, które odebrał v-ce prezes NRŁ, a byli to Róża Romaszkiewicz-Kotkowska i Jakub Paluch. Część oficjalną zakończyły okolicznościowe gratulacje, skierowane pod adresem koła, w tym od Łowczego Krajowego Lecha Blocha. Po jej zakończeniu rozpoczęła się biesiada myśliwska, która trwała prawie do białego rana tekst i fot. Dariusz Kozak jubileusz 80 - lecia SarenkI w Matczynie W dniu 24 czerwca 2017 r. w kościele parafialnym w Matczynie, mszą świętą rozpoczęły się uroczystości jubileuszowe 80-lecia powstania Koła Łowieckiego nr 43 Sarenka-Matczyn w Matczynie. W trakcie mszy, którą celebrowali ks. Waldemar Stawinoga - kapelan myśliwych Okręgu Lubelskiego oraz proboszcz parafii Łowiec Lubelski nr 81 19

WiAdomości okręgowe ks. Leszek Niedźwiedź, poświęcono sztandar koła, który po odczytaniu aktu nadania przez Łowczego Okręgowego w Lublinie kol. Andrzeja Łacica został przez Wojciecha Eminowicza Prezesa ORŁ w Lublinie przekazany zarządowi koła. Uroczystość przekazania sztandaru poprowadził kol. Karol Cichowski. Część oficjalna jubileuszu odbyła się w Karczmie Nałęczowskiej w Nałęczowie. Koło zostało odznaczone Złotym Medalem Zasługi Łowieckiej, a pięciu członków koła otrzymało Srebrne, sześciu Brązowe MZŁ. List gratulacyjny skierował do Jubilata Łowczy Krajowy dr Lech Bloch. Gratulacje przekazali również Prezes ORŁ i Łowczy Okręgowy w Lublinie, Starosta Lubelski, Burmistrz Bełżyc, Nałęczowa, Poniatowej, Wójt Gminy Konopnica, przedstawiciele zaprzyjaźnionych kół łowieckich Bażant w Bełżycach i Poniatowej, Azotrop w Puławach oraz Rogacz w Hrubieszowie. Prezes koła Kol. Zdzisław Tarkowski kończąc część oficjalną zaprosił gości oraz członków koła na biesiadę myśliwską, która zakończyła się rano. Oprawę muzyczną uroczystości przeprowadził Zespół Sygnalistów Myśliwskich Nigdy nie zagaśnie przy Zarządzie Okręgowym PZŁ w Lublinie, pod kierownictwem Dyonizego Sadurskiego. Andrzej Łacic fot. Archiwum koła Jeszcze Polska nie zginęła - wieś Takie hasło towarzyszyło spotkaniu leśników, rolników i myśliwych z Ministrem Środowiska prof. Szyszko, 13 maja w Hali Arena w Toruniu. Myśmy tam byli, wprawdzie niewielką grupą, a Okręg Lubelski liczy 55 kół i do 3000 członków. Kolejny raz pokazujemy, że do gadki - szmatki, bicia piany - tak i owszem, do 20 Łowiec Lubelski nr 81 wypitki - jak cię mogę, ale do pokazania solidarności naszej społeczności, zwartości - to wielkie nic. Tak było w ubiegłym roku na październikowej mszy świętej odprawionej przez J.E. Bp Karpińskiego w intencji myśliwych w Katedrze Lubelskiej (sześćdziesiąt kilka osób), nie pękała też w szwach Kozłówka na Dniach Kultury Łowieckiej w 2016 roku. Nie cieszy to i nie może cieszyć, że nie stajemy choćby marnym płotem, niekoniecznie chińskim murem, w manifestowaniu niezadowolenia z atmosfery społecznej wokół łowiectwa, podsycanej bardzo skutecznie przez filmy, artykuły, felietony i inne medialne narzędzia.

K.C. Norwid powiedział: Narodem jesteśmy wielkim ale społeczeństwem żadnym. Zmieniając niewiele mamy - myśliwi to my może jesteśmy i wielcy, ale społeczność marna. Ale do rzeczy. Z Puław (tutaj wsiadałem do autokaru) wyjechaliśmy 12 maja w piątek o 18 00. Sześcioosobową grupką z trzech kół dołączyliśmy do kolegów jadących z Lublina. Po drodze w Rykach dopakowało jeszcze trzech i w tym składzie dojechaliśmy przed 22 00 do Poświętnego pod Płońskiem, gdzie zaplanowano nocleg z kolacją. Kolacja była okazją do wymiany poglądów i oczekiwań na regulacje w temacie szkód łowieckich, przyspieszenia prac nad ustawą Prawo łowieckie. Były rozmowy o mediach, ruchach zielonych, o coraz mniejszym zaangażowaniu społecznym, dyscyplinie, o planach, bolączkach i potrzebach kół łowieckich, które okazuje się (wbrew krążącej opinii) są zbieżne z prezentowanymi przez władze naszego okręgu. Było smacznie i owocnie. O 24 00 (zamknięto restaurację) poszliśmy do łóżek. Fantastycznie, świetnie że organizatorzy wyjazdu pomyśleli o dwuetapowej podróży, co pozwoliło nam zachować kondycję i świeżość. I gdyby nie punktualność z rana dnia następnego co niektórych kolegów, spóźnionych nawet 40 min, to byłoby mniód. Kłania się artykuł Puchar Wiosny. Z Poświętnego wyjechaliśmy po ósmej, by w Toruniu zameldować się przed jedenastą, gdzie powitał nas tłum zielonych mundurów mundurów leśników. Po drugiej stronie ulicy transparent z napisem nie zabijaj i tylko siedem, osiem osób. I to chyba oznacza, że paliwo na wyczerpa- WiAdomości okręgowe niu? Oby tak było. Dokładnie o 10 42 ustawiamy się w kolejce do wejścia i jak się okaże niebawem także po suchy prowiant i wodę. Jest tłoczno, gwarnie i obiecująco. Miejsca w Arenie zajmujemy równo z rozpoczęciem mszy świętej, której przewodniczył J.E. Bp Edward Janiak. Arena wypełniona łącznie z dostawkami na bieżni. Zdecydowana większość to leśnicy, są nasze mundury, są rolnicy miły to widok. Jest plejada notabli na czele z Beatą Kępą, jest nasz wódz dr Bloch i sznur księży redemptorystów na czele z Tadeuszem. Myślę sobie, oj będzie się działo będzie, będzie jak nic polityka. I co ja tu robię?. Z biegiem jednak czasu, za sprawą homilii i późniejszych referatów zmienia się moje nastawienie. Homilia J.E. Bp Antoniego Pacyfika Dydycza była merytoryczna, choć może trochę długa. Fundamentem homilii było przekazanie Boga dla ludzi - czyńcie sobie ziemię poddaną. Po Eucharystii rozpoczęły się przemówienia, referaty i podziękowania, które na mój gust i nie tylko mój były wiele za długie, naszpikowane niekończącymi się grzecznościami w stosunku do ministra Szyszki i Tadeusza Rydzyka. O ile ten pierwszy reagował zniecierpliwieniem Łowiec Lubelski nr 81 21

WiAdomości okręgowe i zwrócił uwagę zabierającym głos, cytuję dość już o mnie, mówmy o sprawie to drugi łykał te pochlebstwa z wielkim zadowoleniem. Tyrady te powodowały opóźnienie w zaplanowanym porządku, a czas umykał niczym zając przed chartami. Trzeba więc było myśleć o powrocie, bo droga daleka, a i kochane cztery litery niecierpliwiły się długim wysiadywaniem na niekoniecznie wygodnych siedzeniach. Zmyliśmy się kilkanaście minut po 15 00 i tym sposobem nie wysłuchaliśmy wystąpienia prof. Dziedzica zaplanowanego jako przedostatnie. W referatach które wysłuchałem przewijały się wątki dotyczące też nas myśliwych. I tak Pani Olech-Piasecka - członek ZG PZŁ stwierdziła, że celem konferencji jest przekonanie społeczeństwa do pozytywnego patrzenia na nasze ingerowanie w środowisko, przez co zwierzyna łowna jest pod opieką, jest w dobrej kondycji i zadowalającej ilości. Pani (nazwiska nie pamiętam) krytyk teatralny z wielką swadą skrytykowała film Pokot i przedstawienia teatralne, w których przyroda, zwierzęta a nawet drzewa przedstawiane są w hierarchii ponad człowiekiem. Ks. prof. Guz z Lublina z KUL -u zwracał się do leśników i rolników zawiadujących dobrami narodowymi lasów i pól, na terenach których żyje i rozmnaża się zwierzyna, a którą zgodnie z ustawą Prawo łowieckie gospodarują myśliwi, o rozwagę w ich eksploatowaniu. To trio winno dbać o przyrodę, środowisko i przekazywać je pokoleniom w jak najlepszej kondycji. To człowiek zgodnie z prawem natury, zgodnie z prawem boskim i prawem stanowionym jest najważniejszy, jest podmiotem. Wszelakie ruchy pseudoekologów i innych organizacji, które pod płaszczykiem ochrony przyrody chcą sprowadzić człowieka do przedmiotu, bardzo się mylą. Wiadomo Lublinianin. Ogólnie przemówienia, wystąpienia (które wysłuchałem) były nam przychylne. Krytykowały wszelakie ruchy niby obrońców środowiska. Podkreślały konieczność współpracy na partnerskiej zasadzie trójcy leśnik, rolnik, myśliwy w imię dobra wspólnego jakim jest nasza ojczysta przyroda, w stanie w jakim w Europie nie może pochwalić się inna nacja. Gdy idzie o ministra to jestem przekonany, że nikt inny tylko On jest w stanie odwiesić moratorium na łosia (2002), przyśpieszyć ustawę Prawo łowieckie, uregulować sprawę szkód łowieckich. Wielkie dzięki władzom okręgowym za dwuetapowy wyjazd. Widziałem i rozmawiałem z uczestnikami, którzy z domów wyjeżdżali o trzeciej rano, a czekał ich jeszcze powrót. Andrzej Wrona fot. Andrzej Wrona Krzysztof Oleszczuk klub Honorowych Dawców Krwi Myśliwych Nasz klub powstał w dniu 9 czerwca 2011 roku z inicjatywy garstki krwiodawców i działaczy, zapalonych społeczników. Tych kilku kolegów wrażliwych na sprawy ludzkie i zdegustowanych negatywnymi opiniami społeczeństwa o polskim łowiectwie postanowiło, że należy natychmiast coś zrobić, aby polskie łowiectwo polski myśliwy 22 Łowiec Lubelski nr 81 był postrzegany nie przez to, że prowadzi gospodarkę łowiecką niejednokrotnie w sposób niezrozumiały dla wielu ludzi, lecz przez fakt, że są to ludzie skupieni właśnie w takiej formacji, którzy oprócz dbałości o polską przyrodę są wrażliwi na krzywdę i ułomność ludzką, którzy są gotowi nieść pomoc innym w sposób szczególny - oddając cząstkę siebie, oddając bezinteresownie krew, która ratuje wiele istnień ludzkich. I tak przystąpiliśmy do działania na rzecz społeczeństwa skupiając się w naszym klubie. Od chwili powstania klubu zrobiliśmy bardzo dużo, chociaż zawsze można zrobić więcej. Działalność klubu HDK nie ogranicza się tylko i wyłącznie do oddawania krwi, my idziemy dalej i jesteśmy widoczni zawsze tam, gdzie możemy zademonstrować swoją działalność i podkreślić swoją obecność. Przez okres pięciu lat byliśmy widoczni podczas Dni Kultury Łowieckiej w Kozłówce i na terenie Muzeum

Wsi Lubelskiej, czterokrotnie organizowaliśmy białą niedzielę łącząc krwiodawstwo z niesieniem pomocy innym poprzez ratownictwo medyczne, porady lekarskie czy konkursy w szkołach mała kropla krwi ratuje życie. Organizowaliśmy akcję poboru krwi, jak również akcję uświadamiania społeczeństwa na temat honorowego krwiodawstwa i przynależności do banku szpiku kostnego. Klub włączał się przez te lata również w akcje Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę. Niosąc pomoc innym, obce nam są jakiekolwiek spory czy przepychanki personalne w polskim łowiectwie, staramy się działać tam gdzie nas potrzebują, bez względu na to czy nas lubią czy też nie lubią. Przechodząc do technicznej oceny pracy naszego klubu należy wymienić nasze działania. W dniu 2 grudnia 2011 roku akcja HDK w siedzibie ZO PZŁ w Lublinie w sali muzeum 30 osób 10 litrów krwi. Jeszcze w tym samym roku włączyliśmy się w akcję Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę i pozyskane przez krwiodawców czekolady trafiły do domu dziecka. W 2012 roku systematycznie oddawaliśmy krew w RCKIK w Lublinie oddając 8 litrów. W październiku 2013 roku z naszej inicjatywy powstał pomysł zorganizowania białej niedzieli w miejscowości Zakrzówek. Udało nam się połączyć pomoc lekarską z pokazami ratownictwa medycznego, z akcją oddawania honorowo krwi - 8 litrów. Tego samego roku wnieśliśmy znaczący wkład w akcję Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę. We wrześniu 2014 roku członkowie klubu przeprowadzili zbiórkę pieniędzy w ramach akcji wyprawka dla żaka. Zebraliśmy 153 złote w ciągu jednego dnia. W tym samym roku podczas Dni Kultury Łowieckiej wystawiliśmy swój namiot prezentując zagadnienie pierwszej pomocy, realizowanej przez zespół ratowników PCK. Jednocześnie zorganizowaliśmy punkt mierzenia ciśnienia niosąc pomoc potrzebującym z uwagi na pa- WiAdomości okręgowe nujący upał. W dniu 5 października 2014 roku ponownie z inicjatywy klubu odbyła się biała niedziela w miejscowości Strzyżewice- Rechta. Tym razem oprócz akcji poboru krwi, pokazów ratownictwa i porad lekarskich zorganizowaliśmy konkurs dla dzieci z miejscowych szkół mała kropla krwi ratuje życie - zainteresowanie było ogromne. Zgłoszono 198 prac dzieci. Nagrodzone wystawiane były przez dwa tygodnie w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie. W roku 2015, oprócz systematycznego oddawania krwi, ponownie zaznaczyliśmy swoją obecność podczas Dni Kultury Łowieckiej w Muzeum Wsi Lubelskiej wystawiając piękny, pożyczony od PCK w Lublinie namiot, gdzie propagowaliśmy honorowe oddawanie krwi i pozyskiwanie szpiku kostnego. Rok 2016. Biała niedziela w Sosnówce. Wielkie zainteresowanie - 12 litrów krwi. Naszymi działaniami zarażamy innych i widać efekty naszej działalności. Słychać tu i ówdzie, jak to myśliwi z kół indywidualnie lub grupowo wychodzą poza zakres obowiązków i niosą pomoc ludziom potrzebującym. W 2011 roku zakładaliśmy klub w minimalnym składzie 11 osób, obecnie klub liczy 35 honorowych dawców i wolontariuszy. Nasi krwiodawcy łącznie z pozyskaniem krwi w akcjach, w okresie działania klubu oddali Łowiec Lubelski nr 81 23

Przystosowanie jeleniowatych do środowiska życia Dostosowanie się organizmów do miejsca ich występowania Obserwowane współcześnie rozmieszczenie różnorodności gatunków, jak i genetycznej zmienności wewnątrzgatunkowej są odpowiedzią na zmiany geologiczne i klimatyczne towarzyszące historii Ziemi. Przede wszystkim przekształcenia w środowisku i oscylacje klimatu, które wystąpiły w czwartorzędzie, miały zasadniczy wpływ na wytworzenie się naturalnego zasięgu i rozmieszczenie współcześnie żyjących populacji roślin i zwierząt zamieszkujących północne i umiarkowane obszary Europy. Olbrzymie oddziaływanie miały również czynniki antropogeniczne oraz bariery geograficzne i środowiskowe (np. łańcuchy górskie, fragmentacja lasów). Jednym z mechanizmów ewolucji biologicznej prowadzący do ukierunkowanych zmian w populacji zwiększających ich przeciętne przystosowanie, adaptację do warunków środowiskowych jest dobór naturalny. Według K. Darwina wynika on z czterech właściwości świata organizmów żywych: nadprodukcji, zmienności, współzawodnictwa oraz dążenia do przeżycia, aby móc się rozmnażać (osobniki wykazują wyższość selekcyjną, jeśli są zdolne przeżyć i wydać na świat płodne potomstwo). Dobór powoduje wzrost liczby korzystnych i spadek liczby niekorzystnych genów w populacji, staje się ona wówczas lepiej przystosowana do danych warunków. Po pewnym czasie zmiany te 24 Łowiec Lubelski nr 81 GOSPODARKA ŁOWIECKA około 96 litrów krwi na rzecz ludzi potrzebujących. Reagujemy na każdą sytuację gdy ktoś potrzebuje leku w postacji krwi. Wszystkie te działania przynoszą olbrzymie korzyści dla polskiego łowiectwa, systematycznie i powoli budując kumulują się w populacjach izolowanych geograficznie, co może spowodować powstanie nowego gatunku. Dobór nie oddziałuje bezpośrednio na genotyp organizmu, lecz na fenotyp (wygląd zewnętrzny), będący odzwierciedleniem genotypu. Miarą sukcesu w doborze naturalnym jest dostosowanie, można je rozpatrywać na poziomie osobników lub poszczególnych genów. Organizmy posiadające korzystne cechy mają większą szansę na przeżycie i rozmnażanie, co prowadzi do zwiększania częstości występowania korzystnych genów w populacji. Różne gatunki charakteryzuje odmienna odporność na zmienność warunków temperaturowych, czy życie w ubogich, niejednolitych środowiskach. Już sama reguła Bergamanna potwierdza tezę o przystosowywaniu się zwierząt do warunków klimatycznych. Głosi ona, że zwierzęta stałocieplne (ssaki, ptaki) klimatów chłodnych mają większe rozmiary ciała niż blisko z nimi spokrewnione zwierzęta, żyjące w klimatach ciepłych. Jest tak dlatego, że większe ciała mają mniejszą powierzchnię wobec objętości i tracą mniej ciepła na jednostkę masy (co jest korzystne w niskich temperaturach). Gatunki ciepłolubne są bardziej podatne na duże wahania temperaturowe niż organizmy tolerujące zimno, podobnie jak mieszkańcy terenów zalesionych bardziej drastycznie odczuwają zmiany w wegetacji wywołane zmianami klimatycznymi w porównaniu z mieszkańcami stepu pozytywny obraz polskiego myśliwego w społeczeństwie. Jan Staroch fot. archiwum Klubu HDK czy tundry. Niektórzy naukowcy, ze względu na odmienne środowisko życia, wyróżniają podpopulacje wśród powszechnie znanych gatunków zwierząt łownych: sarny (polną i leśną), jelenia (karpacki i nizinny) czy też renifera (tundry i tajgi). Podpopulacje te różnią się pod względem wielkości ciała, behawioru, czy też ze względu na budowę poroża. Formy leśne zwykle charakteryzują się większym ciałem, długimi nogami oraz krótszym i cięższym porożem, zaś zwierzęta otwartych przestrzeni zazwyczaj noszą długie i smukłe poroża. Obserwację tę może potwierdzać fakt, że u renifera, jedynego gatunku u którego obie płci posiadają poroże, ok. 30-40% samic bytujących na terenach leśnych nie nakłada poroża. Może to wskazywać na adaptację do nowych warunków życia. Typ zasiedlający tereny otwarte bywa też bardziej towarzyski niż zamieszkujący lasy i posiada bardziej wyrafinowaną organizację społeczną. Zależność kształtu poroża od środowiska życia Poroża były i nadal są zdolne do dostosowywania się swą budową w zależności od środowiska występowania zwierzęcia, które je nakłada. Wielkość, kierunek nachylenia czy sposób rozwidlenia zależą od rodzaju roślinności w jakiej najczęściej zwierzę bytuje, ale też od warunków pogodowych. Dobrym przykładem jest sarna, zwłaszcza jej populacje preferujące gęste brzegi lasów. Osobniki te nakładają stosunkowo krótkie,

ale solidne parostki. Tworzą one na głowie zwierzęcia naturalne przedłużenie czoła pod kątem ostrym. Ten opływowy kształt nie utrudnia pobierania pokarmu i w razie niebezpieczeństwa sprzyja szybkiej ucieczce. Poroże sarny Ryc. 1. Ukształtowanie poroża w zależności od warunków środowiskowych, z podziałem na funkcje jakie pełni: a) opływowe parostki sarny, funkcja wizualna niewielka, możliwość szybkiej ucieczki z głową w dół, b) lemieszowy kształt poroża, którego tyki wygięte są do wewnątrz np. u mulaka biało ogonowego (Odocoileus virginianus), c) poroże -buldożer- tyki równolegle położone, mniej lub bardziej w kształcie serca, umożliwiają przechodzenie przez dowolną gęstwinę z podniesioną głową, poroża o długich tykach i wielu odnogach pełnią funkcję zastraszania, a sygnały wysyłane są przez kiwanie głową np. jeleń szlachetny (Cervus elaphus), d) równoległe, bliźniaczo położone tyki poroża u daniela (Dama dama), tyki/łopaty, które nie utrudniają ucieczki i ukazują pozycję byka, kiedy jego głowa jest wciąż ukryta w krzakach, gdy zwierzę ją przekręca odbijają światło jak lustro, e)poroże jako wiatrowskaz u karibu, ciśnienie działające w bok, silny wiatr powodują, że karibu wolą iść z kierunkiem wiatru. W komunikacji wizualnej pierwsza odnoga na tyce jest widoczna podczas przechylania głowy przez zwierzę, f) poroże w kształcie skrzydeł szybowca, występujące u łosia (Alces alces), zwłaszcza u zwierząt żyjących na terenach tundry, masa poroża zmniejsza się podczas bardzo silnych wiatrów, funkcja wizualna - łoś tundry pochyla głowę w dół, łoś terenów lesistych np. Alces alces americana ma rozchylone poroże na boki. GOSPODARKA ŁOWIECKA jest zwykle stabilne, jego kształt nie ulega zmianom w pierwszych latach życia zwierzęcia. Jednak bywają wyjątki, kiedy to z roku na rok nakładane są odmienne parostki, niestety powody takiego zjawiska nie są znane. Najprawdopodobniej przyczyniają się do tego zmiany środowiskowe, przede wszystkim zasobność w pożywienie, terytorium na którym przebywa zwierzę. Odmienne kształty mogą być indukowane nawet przez występowanie innej struktury czy tekstury podszytu. Uogólniając, poroże to wskaźnik krótko - lub długotrwałych modyfikacji w środowisku. Jeżeli roślinność, w której przebywa zwierzę jest gęste, poroża będą miały opływowy kształt niezależnie od liczby rozwidleń czy rozmiarów ciała, przykładem może być: mundżak (Muntiacus reevesi), mazama (Mazama), sarna (Capreolus capreolus), chital (Axis axis), sambar (Rusa unicolor). Jeleniowate mogą również nakładać poroża w postaci tzw. lemieszy - tyki jak dwa równolegle położone ostrza tnące, pomagające w przedostaniu się przez gęstą roślinność. Kolejnym przykładem przystosowania do środowiska jest poroże w kształcie wiatrowskazu. Występują u gatunków żyjących w klimacie o bardzo silnych wiatrach, a zwierzęta zmuszone są do przemieszczania się zgodnie z ich kierunkiem. Poroże może działać też jak skrzydła szybowca, co sprawia, że jego masa zmniejsza sie podczas podnoszenia głowy przez zwierzę. Ważnym zjawiskiem podczas wzrostu poroża jest jego pamięć troficzna urazów. Największy wpływ na piękno i prawidłowy rozwój poroża mają: prawidłowo działający układ hormonalny i optymalna kompozycja składników pokarmowych. Największe szkody w budowie poroża mają urazy, które miały miejsce na początku jego wzrostu. Pamięć troficzna urazów może być długotrwała i może mieć wpływ na nakładanie zniekształconego poroża przez wiele kolejnych cykli. dr inż. Katarzyna Tajchman Artykuł opracowano na podstawie książki G.A. Bubenik, A.B. Bubenik. 1990. Horns, pronghorns, and antlers. Springer-Verlag ISBN-13:978-1-4613-8968-2, DOl: 10.1007/978-1-4613-8966-8 Łowiec Lubelski nr 81 25

TRADYCJA i KULTURA Rok myśliwca i Rok myśliwego (2) Natura, puszcza - świat myśliwych. Aktorami tego świata są zwierzęta. Jak widzę i jak słyszę zwierzęta - poeta Pol i myśliwy Korsak. Zacznijmy - wbrew chronologii - od Korsaka. Z Roku Myśliwego wybrałem metafory, które odnoszą się do zwierząt. Jest około 120 - dlatego zacytuję tu tylko wybór, tylko te najciekawsze: krzyk zrywa się flegmatycznie wilk to czworonożny drapieżca czapla to rozbójnik lis to chytry zwierz stary głuszec jest mądry i doświadczony zając jest tchórzliwy niektóre polowania na zające podobne są do rzezi niewiniątek (to raczej porównanie, ale) niedźwiedź bywa znudzony ryś to najstraszniejszy rozbójnik leśny borsuka w pewnym czasie - zastać go w domu zawsze można borsuk przestraszony przebija się bohaterskim ruchem borsuk ma ponure usposobienie niedźwiedź tropiony - budzi się w nim podejrzenie, gdy widzi swe ślady pilnie badane o cietrzewiach podejrzliwość ptaków o wilkach -polowania ich są arcydziełem sprytu i przebiegłości, a zuchwałość dochodzi do tego... kuna tępi bez miłosierdzia jaja i młode wilki z północnego wschodu są z natury dobroduszne o wilku myśląc, że to jest właśnie owo kwiczące prosię o lisie ucząc się różnych forteli cietrzewie zaczynają bełkotać o głosach cietrzewi takie preludia cietrzewie spacerują rzeczkami krzyk żurawi niby potężne akordy surm bojowych kaczka ma gniazdo ukryte przed wężem kaczka z nudów i ze zwyczaju zaczyna kwakać bernardyn to pies obdarzony filozoficznym spokojem i łagodnością dziecka źle chowane psy gończe będą polować na własną rękę jastrząb gołębiarz to złodziej i rozbójnik znaczny Tu zamykamy wybór ze zbioru metafor i wyrażeń metaforycznych, przenośnych, które w tym przypadku są antropomorficzne. Korsak stosuje swoisty (nawet w języku potocznym zabieg: opisuje zachowanie zwierząt, ich głosy, ich cechy językiem, którym opisuje zachowania zwierząt i cechy ludzi; uczłowiecza zwierzęta. Jest tych antropomorfizacji stosunkowo dużo (jak wcześniej wspomniałem - ok.120). To antropomorficzne nasycenie języka książki, która była w zamyśle autora - nadaje tekstowi charakter (przynajmniej częściowo) artystyczny, jeszcze nie poetycki, ale niewątpliwie odmienny od języka podręczników czy poradników. Można to tłumaczyć wpływami języka środowiskowego, tzw. socjolektu, ale moim zdaniem to nie wszystko. Ale o tym w III części. Zachęcam do lektury. Tadeusz Piersiak Kolorowe ilustracje z kalendarza z 1978 roku który został do tej pory wydany tyko jeden raz, jest to egzemplarz kolekcjonerski i archiwalny. 26 Łowiec Lubelski nr 81

Jubileusz 5-lecia istnienia Galicyjskiego Oddziału Klubu Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej PZŁ Korzystając z zaproszenia Zarządu Galicyjskiego Oddziału KKiKŁ PZŁ do wzięcia udziału w V Galicyjskiej Giełdzie Kolekcjonerskiej, zorganizowanej z okazji jubileuszu 5-lecia oddziału, wraz z kolegami Stanisławem Ostańskim i Sławomirem Olszyńskim, udaliśmy się we trójkę w dniach 17-18.06.2017 r. do Lanckorony. Charakteryzujący się bardzo dobrą organizacją i przygotowany z rozmachem program zawierał m.in. udział we mszy św. odprawionej w kościele pw. św. Jana Chrzciciela w Lanckoronie z jednoczesnym poświęceniem nowo ufundowanego sztandaru Galicyjskiego Oddziału KKiKŁ PZŁ. Następnie, w Gminnym Ośrodku Kultury w Lanckoronie, w ramach XX Lanckorońskich Spotkań z Kulturą Łowiecką, odbyły się dalsze uroczystości jubileuszowe. Na uwagę zasługuje fakt udziału zarówno w uroczystej mszy św. jak i w pozostałych uroczystościach, Zakonu Kawalerów Orderu Złotego Jelenia, który przybył do Lanckorony wraz z chorągwią Zakonu, w swoich tradycyjnych strojach. Pierwszy dzień uroczystości zakończyła wspólna biesiada TRADYCJA i KULTURA myśliwska, a następnego dnia na rynku w Lanckoronie miała miejsce V Galicyjska Giełda Kolekcjonerska. Nasz udział członków KKiKŁ Oddziału Województwa Lubelskiego na uroczystościach, które miały miejsce w przeddzień organizowanego w Kozłówce jubileuszu 45-lecia KKiKŁ PZŁ i XI Krajowego Zjazdu KKiKŁ PZŁ, był ważnym akcentem wprowadzającym nas w atmosferę późniejszych lubelskich uroczystości. Leszek J. Walenda fot. Stanisław Ostański, Leszk Walenda Łowiec Lubelski nr 81 27

STRZELECTWO zawody o Puchar Wiosny Na stałe wpisały się już w kalendarz zawodów na puławskiej strzelnicy zawody o Puchar Wiosny. Organizatorem zawodów był Zarząd Okręgowy PZŁ w Lublinie. W tym roku również dopisała pogoda i zawodnicy, startowało ich 30. Zawody odbyły się w pełnym sześcioboju, sędzią głównym był kol. Witold Kopron. Przebiegały one w sympatycznej i koleżeńskiej atmosferze. Szkoda tylko, że w zawodach na naszej strzelnicy bierze udział tak mało Dian - w tym roku startowała tylko kol. Anna Jańczak. Zajęła ona I miejsce w konkurencji Strzelających Dian i otrzymała pamiątkowy puchar uzyskując wynik 330/500pkt. Pozostałe miejsca zajęli: 1. Oleksik Marcin -472 pkt, 2. Chodowiec Andrzej - 456 pkt, 3. Miotła Grzegorz -455 pkt, 4. Olender Robert - 451 pkt, 5. Winiarski Dariusz - 440 pkt. tekst i fot. Krzysztof Oleszczuk Zawody o Puchar Prezesa Puławskiego Klubu Kół Łowieckich Hubertus Wszystkie zawody i wszystkie wydarzenia związane z działalnością Puławskiego Klubu Kół 28 Łowiec Lubelski nr 81 Łowieckich Hubertus są dokumentowane we wspaniale prowadzonej przez kol. Eugeniusz Mazurka i Tadeusza Cencka Kronice Klubu. Zawody te to stała pozycja w kalendarzu im-

STRZELECTWO prez na puławskiej strzelnicy. I w tym roku na Puchar przyjechało wielu zawodników aby rywalizować o jak najlepsze wyniki. Wyniki są ważne i świadczą o klasie strzelających ale atmosfera i spotkania koleżeńskie są ponad rywalizacją. Zawody przebiegały bardzo bezpiecznie dzięki sędziom, którzy doskonale znają swoje zadanie. Zawody obsługiwała młodzież z Zespołu Szkół nr 3 w Puławach - klasy mundurowej. Postawa zawodników i sędziów była przykładem jak powinno się zachować na strzelnicy. tekst i fot. Krzysztof Oleszczuk Chemicy na strzelnicy W sobotę 10 czerwca o godz. 9 00 sygnaliści sygnałem na zbiórkę zaprosili zawodników, sędziów i gości na odprawę przed rozpoczęciem turnieju strzeleckiego o Puchar Prezesa Grupy Azoty Puławy - druga edycja. Organizatorem tak jak w roku ubiegłym było Koło Łowieckie nr 91 Azotrop, a celem turnieju - integracja pracowników Grupy Azoty zainteresowanych myśliwskim strzelectwem sportowym. W turnieju udział brali też koledzy zrzeszeni w sportowych klubach strzeleckich. Okazuje się, że cele mamy podobne. Poprawianie umiejętności strzeleckich, zachowań w obchodzeniu się z bronią, wymiana doświadczeń, zawieranie nowych znajomości. Pierwsze trzy trafne strzały, w tym jeden dublet, na pięć możliwych oddał prezes Grupy Azoty Puławy pan Jacek Janiszek (amator), w konkurencji oś. Tym samym dał sygnał do ruszenia w szranki i zdobył puchar dla najlepiej strzelającego członka zarządu Grupy Azoty. O 13-ej z minutami zawody ukończono. Organizatorzy i sędzia główny podsumowali, ogłosili wyniki. Trzech zawodników: Łowiec Lubelski nr 81 29

STRZELECTWO Wójcicki Tomasz, Kruk Piotr i Adaszewski ugrali powyżej 400/500 pkt., kilka wyników na przelotach i zającu zapisaliśmy czerwonym flamastrem. Prezes Grupy Azoty Puławy pan Janiszek i Łowczy Okręgowy kol. Andrzej Łacic wręczyli puchary, nagrody, statuetki i dyplomy. Puchar Prezesa Grupy Azoty Puławy i I miejsce zdobyli koledzy w składzie; Szymański Krzysztof, Kruk Piotr, Koziński Antoni Mniejszy puchar i II miejsce: Wójcicki Tomasz, Małyska Marek i Bernat Mirosław. Mniejszy puchar i III miejsce: Wołkanowicz Tomasz, Martyniuk Henryk, Wręga Michał Indywidualnie najlepszym zawodnikiem okazał się Wójcicki Tomasz. Kolejne miejsca do dziesiątego to: Kruk Piotr, Szymański Krzysztof, Bernat Mirosław, Wołkanowicz Tomasz, Wiejak Krzysztof, Koziński Antoni, Olesiejuk Stefan, Wręga Michał, Igielski Jerzy. I miejsce w konkurencjach śrutowych i nagrodę z wynikiem 270 zdobył Tomasz Wójcicki I miejsce w konkurencjach kulowych i nagrodę z wynikiem 161 zdobył Tomasz Wołkanowicz Strzelnica hulała i sprawną przekazaliśmy na niedzielne zawody Złoty Eskulap 2017 Andrzej Wrona fot. Sławomir Kłak Złoty Eskulap 2017 30 Łowiec Lubelski nr 81 To już siódma edycja spotkania lekarzy myśliwych w Puławach. Zjeżdżają z Polski by się spotkać, porozmawiać i skonfrontować swe strzeleckie umiejętności, by odpocząć od codziennej, stresującej pracy. Są to spotkania koleżeńskie, w gronie lekarzy, myśliwych i sympatyków strzelectwa. Wyniki, wystrzelane punkty są ważne, lecz jakby na dalszym planie, najważniejsza jest atmosfera i kompania. I tak było w niedzielę 11 czerwca. Powitania obecnych i oficjalnego otwarcia zawodów dokonał prof. Jan Kotarski. Flagę na maszt - przy sygnale Darz Bór granym przez zespół sygnalistów - wciągnął prof. Jerzy Jakowicki, sympatyk strzelectwa, orędownik i uczestnik wszystkich edycji Eskulapa. Organizacją - jak zawsze zajmowali się Marek ginekolog i Tomek stomatolog. Obecni byli przedstawiciele łowieckich władz okręgowych Wojciech Eminowicz i Andrzej Łacic, sponsor i zawodnik w jednej osobie Jan Szulżyk. Oprawę sędziowską zapewnili koledzy z kół zrzeszonych w puławskim Hubertusie. Sygnałami łowieckimi raczyli nas sygnaliści z Lasów Państwowych. O godzinie 14 00 prof. Kotarski, organizatorzy i sędzia główny (kol. Mazurek) ogłosili wyniki, wręczyli nagrody, upominki, dyplomy. Wyniki lekarzy: W grupie profesorów Jan Kotarski i Grzegorz Raba wystrzelali po 185 pkt w śrucie, a tym samym podzielili się miejscami jeden i dwa.

STRZELECTWO III wynik dnia należał do Adama Nogalskiego. Na wyróżnienie zasłużył bardzo dobry wynik 87 pkt/100 w konkurencji rogacz lis Marcina Szymańskiego. W klasie mistrzowskiej: I miejsce Paweł Polak 445 pkt. II miejsce Jarosław Kwieciński 415 pkt. III miejsce Bogdan Szczęsny 401 pkt. W klasie powszechnej: I miejsce Grzegorz Opielak 425 pkt. II miejsce Bogusław Kuprian 379 pkt. III miejsce Piotr Olcha 322 pkt. Wyniki wśród sympatyków Złotego Eskulapa I miejsce Grzegorz Miotła 447 pkt. II miejsce Zbigniew Mizerski 422 pkt. III miejsce Rafał Szydłowski 417 pkt. Wyniki świadczenie dają o wysokim i wyrównanym poziomie turnieju. Było też czerwono. Dzień wcześniej, 10 czerwca w sobotę, uczestnicy turnieju spotkali się w sali balowej Pałacu Czartoryskich w Puławach. Zapisane jest bowiem w tradycji Eskulapa, że przed konfrontacją strzelecką organizatorzy serwują coś dla duszy i coś dla ciała. Tym razem ugościł nas pieśniami tenor Dawid Kwieciński z Teatru Wielkiego w Łodzi. Po występie tenora smakowaliśmy co nieco z dziczyzny, a i potrawkę z samego dzika przy akompaniamencie składnej i klarownej, a nade wszystko skutecznej gry reprezentacji Polski z Rumunią (3:1). Andrzej Wrona fot. Andrzej Wrona Łowiec Lubelski nr 81 31

Łowy Wyryte w łowieckiej pamięci Każdy z nas ma przygody łowieckie, które zostają wyryte na zawsze w naszej świadomości. Z pewnością poranek 21.05.2017, a w szczególności emocje z nim związane pozostaną w mojej pamięci do końca mojego życia. Tego dnia wybrałem się po raz pierwszy od rozpoczęcia sezonu zapolować na umiłowane przeze mnie rogacze. Polowaniem na ten gatunek zwierzyny bardzo skutecznie zaraził mnie mój tata. Tydzień przed rozpoczęciem sezonu wypatrzyłem pięknego i mocnego widłaka, na którego postanowiłem zapolować. Krótki podchód w miejsce gdzie widziałem go po raz pierwszy. Zatrzymałem się na skraju rzepaku. Wziąłem lornetkę w dłonie i od razu zauważyłem mojego rogacza leżącego na miedzy, nie dalej jak 140 metrów. On mnie już też zobaczył, wstał i zaczął oszczekiwać. Takie zachowanie rogacza często oznacza szybką ucieczkę. Na szczęście udało mi się oprzeć sztucer na pastorale, wymierzyć w komorę i oddać celny strzał. Ostatni kęs oraz sygnał rogacz na rozkładzie pozwoliły na godne oddanie czci upolowanemu zwierzęciu. Bardzo lubię i staram się nigdy nie zapominać o naszej tradycji związanej z uwieńczeniem sukcesu łowieckiego. Patroszenie, transport do auta i można wracać do domu. Ale godzina jeszcze młoda a i sarny w pełni żerowania. Poranek był wietrzny i pochmurny co zwyczajowo wydłuża ich poranną aktywność. Postanowiłem pojechać do książki, zmienić obwód i rewir. Po 30 minutach jechałem w kierunku polnej drogi, którą zamierzałem odbyć kolejny podchód. Jednak jak to często bywa w polnych obwodach jadąc autem zauważyłem na końcu ok. 400 metrowej łąki pasące się dwie sarny. Lornetka do oczu i To co ujrzałem jest raczej spełnieniem łowieckiej wyobraźni, która podsuwa nam myśli o rogaczach pięknych i ciekawych. Marzymy o selektach, myłkusach, perukarzach. Tak. To był najprawdziwszy okaz perukarza. Ten typ trofeum, o którym się mówi, ale nikt go nie spotyka. Począwszy od wiedzy przekazywanej przez naszych nauczycieli łowiectwa, przez kurs dla selekcjonerów, a na naszej łowieckiej wyobraźni kończąc. Nie mogąc uwierzyć w to co widzę rozpocząłem rozpaczliwy podchód po wymarzone trofeum. Podchód wzdłuż dorodnych porzeczek zasłaniających w zupełności moją lekko pochyloną sylwetkę. Porzeczki ciągnęły się równolegle do nieskoszonej łąki w odległości około 35 metrów. Podchód pewny a i odległość wymarzona. Natomiast ja czuję jakbym dostał ataku dreszczy, jak w gorączkowym amoku. Cały się trząsłem ze szczęścia oraz strachu, czy na pewno uda mi się upolować tego rogacza. Emocje potęgują się z każdym spojrzeniem przez lornetkę na perukarza. Serce łopoce, nogi jak z waty, trzęsące ręce, ale przecież idę po wymarzone trofeum. W końcu staję w odległości nie większej jak 50 metrów. Pastorał, sztucer, luneta, przyspiesznik i w końcu krzyż ląduje na nasadzie karku. Niestety łąka świeża i nieskoszona, a wystaje tylko skraj grzbietu rogacza i łeb z karkiem. Strzelam i pudłuję. Nie wiem czy trawa rozbiła kulę, czy z emocji zdołowałem. Widzę tylko jak kozioł robi kilka pewnych susów w moim kierunku. Przerepetowałem błyskawicznie. W tym czasie zdążyłem skarcić moje umiejętności strzeleckie. Rogacz stanął na skraju łąki do mnie na sztycha i patrzył jak koza oddala się w przeciwnym kierunku. Teraz moja kula uderzyła prosto w środek klatki piersiowej zwierza. Padł w ogniu. Ostatni kęs drżącą ręką. Drżąca melodia sygnału rogacz na rozkładzie płynie pod chmury. Opowiedział Hubert Warda z KŁ nr 40,,Nemrod w Krzczonowie Opr. Stanisław Ostański fot. Hubert Warda 32 Łowiec Lubelski nr 81

Siedzę pod lasem nocą majową, Czekam czarnego zwierza. Księżyc na niebie prawie już w pełni, Śród gwiazd swą drogę przemierza. Cisza dokoła aż w uszach dzwoni. Człek bicie serca słyszy. I szelest liści spadłych jesienią, Po których harcują myszy. Na skraju lasu dzikie czereśnie, Krzewy kolczastej tarniny. Okryte kwieciem białym jak śniegi, Niedawno minionej zimy. Księżyc poświatą walczy z ciemnością. Rozjaśnia nocne mroki. Gałązki trzask z lasu słychać, Po trawie ostrożne kroki. Sen co mnie morzył w mroki ulata. Budzę się w oka mgnieniu. Patrzę w kierunku skąd trzaski słychać. Coś stoi w sosny cieniu. ZASIADKA Już księżyc w swojej wędrówce Powoli za las się chowa. W krzewach słowika kląskanie. Chce go zagłuszyć sowa. Tymczasem dzicza rodzina W nocnym mroku zniknęła. Księżyc też znikł za lasem. Majowa noc minęła. Jutrzenka po niebie różowym, Słońcu drogę wskazuje. Kukułka kuka gdzieś w borze. Skowronek w głos wyśpiewuje. Wracam powoli do domu. Skończyło się polowanie. A to com widział i słyszał, Na zawsze w pamięci zostanie. 5. 05. 2015r. Stanisław Ostański ŁOWY Patrzę w lornetkę i cóż tam widzę. Stoi dzik wielki jak krowa. Patrzy wokoło, węszy i słucha I w cieniu lasu się chowa. Chrząchnął raz, drugi, zarechtał z cicha Zadrżały tarniny krzaki. Na głos ten z lasu jeden za drugim Na pole wyszły pasiaki. Pod okiem matki wnet się zaczęły Zabawy i gonitwy. Piski, pokwikiwania, harce maluchów. Potyczki, na niby bitwy. Fot. Krzysztof Olszak PRZYGODA ARGO Argo był foksterierem szorstkowłosym z nieprawego łoża, co dla zaprezentowania go jako bohatera opisanego zdarzenia nie ma specjalnego znaczenia. Wyróżniającym go od innych był jego charakter. Pod eksterierem właściwym tej rasie skrywał się osobnik nieszukający zabaw, nieokazujący swoich uczuć, poważnie traktujący swoją rolę jako równoprawnego uczestnika polowania. Mimo wielkiej pasji myśliwskiej nie okazywał szalonej radości przy wyjeździe w pole, dla niego to był wyjazd do normalnej pracy. A pracować umiał. Wzorcowy jej pokaz dawał w polowaniach na kuropatwy i bażanty. Obserwowanie pracy w polu tria: Jurkowego Argo i moich spanielek Tity i Esty nadawało dopiero tym polowaniom właściwego koloru. Ich wspomnienia są żelaznym tematem każdego naszego spotkania, teraz już myśliwych seniorów. Czas upływał i Argo zestarzał się. W przewidywaniu nieuchronnego rozstania z przyjacielem Jurek przygotowywał jego następcę, został nim Igor, którego babcia przeżyła zapewne romans z jamnikiem. Igor uznał autorytet starszego kolegi Łowiec Lubelski nr 81 33

Łowy i z zapałem uczył się obowiązków psa myśliwego. Feralnego dnia postanowiliśmy wyjechać na bażanty do obwodu odległego o 10 km, położonego na przeciwległym, zachodnim brzegu Wisły. Śnieg obficie pokrył łowiska, ale Wisła pozostała niezamarznięta. Psy ochoczo penetrowały zagajniki i plantacje aronii i czarnych porzeczek. Na trokach kołysały się już kolorowe koguty, gdy nagle zniknęły nam z pola widzenia Argo i Igor. Spanielki mniej odważne biegały w pobliżu ale samotne. Przywoływanie gwizdkiem nie dało efektu: Argo był już głuchy, a Igor jako posłuszny pies uczeń trzymał się swego nauczyciela. Polowanie zostało przerwane i zaczęły się poszukiwania. Zjeździliśmy cały obwód. Bezskutecznie. Następnego dnia Jurek musiał iść do pracy a ja jako wolny emeryt pojechałem szukać psów. W pewnym momencie w lornetce zauważyłem na białej drodze w odległości około 2 km idącą w moim kierunku postać, a za nią w pewnej odległości psa. Podjechałem samochodem bliżej - to był Igor. Pies jak oszalały rzucił się na mnie z pieszczotami. Na szyi miał zerwany stalowy wnyk. Ale Argo się nie odnalazł Śnieg sypał dalej. Po trzech tygodniach pocztą pantoflową dotarła do Jurka wiadomość, że w gospodarstwie rolnym Sadłowice, położonym na wysokości jego domu na przeciwnym brzegu Wisły, w stertach zgromadzonej tam słomy żyje jakiś pies. Stroni od ludzi, nie przyjmuje podawanego mu jedzenia, a żywi się tą karmą, którą podają w oborach bydłu. Oczywiście Jurek natychmiast pojechał do Sadłowic. To był Argo. Pies, który mimo podeszłego wieku wykazał taką wolę życia, teraz gdy się znalazł na rękach swego pan stracił całą energię. Był bezwładną istotą zdaną całkowicie na opiekę człowieka. Szedł wiele kilometrów w dobrym kierunku, niestety niezamarznięta Wisła nie pozwoliła mu przedostać się na drugi brzeg, gdzie stał dom jego pana, a od wejścia na wcześniej napotkany most pewnie odstraszył go niekończący się sznur samochodów. To był ostatni sezon łowiecki dla Argo. Dramatyczna przygoda musiała osłabić psychikę tego psiego weterana. Nie wykazywał już dawnego łowieckiego zapału i wkrótce Argo pożegnał się z nami ostatecznie. Hace Co to znaczy po polujących 34 Łowiec Lubelski nr 81 Często w kręgach kynologicznych oraz myśliwskich pojawia się pytanie, co to znaczy szczeniak po rodzicach polujących? Co jest szczególnego w tym określeniu? Wydaje się, że szczeniak po rodzicach polujących, jak każdy inny, będzie posiadał cechy wrodzone genotyp oraz cechy nabyte jak fenotyp, który można dalej kształtować. O ile w przypadku genów przekazywanych przez ojca możemy powiedzieć, że pies przekaże w pewnym, większym lub mniejszym stopniu cechy genetyczne, tak w przypadku matki czyli suki polującej, oprócz genów naturalnie przekazywanych dodatkowo na etapie rozwijającego się płodu występuje formowanie cech nabytych, a tu wielkie znaczenie ma określenie po polujących. Wszyscy dobrze wiemy, że ciężarna suka w okresie do 6- tego tygodnia ciąży chętnie bierze udział w polowaniu i prawie do końca wręcz na ostatnich nogach gotowa jest towarzyszyć nam w łowach. Wraz z nią, mimo własnej woli, polują jeszcze nienarodzone przyszłe szczeniaki, które już w łonie matki odbierają bodźce mające znaczenia dla późniejszego kształtowania cech myśliwskich. Zaraz po porodzie suka wyłącza się z łowieckiej służby, ale już po 2-3 tygodniach nie od-

ŁOWY puści sytuacji gdy na podwórko myśliwy przywiezie z łowiska strzelonego dzika, jelenia czy rogacza. Pomimo silnego instynktu macierzyńskiego zostawi na chwilę szczeniaki i będzie przy zwierzu. Obwącha, poszarpie, obliże farbę. Widać, że chciałaby zostać tu dłużej, ale wystarczy jeden głośniejszy pisk szczeniaka i za moment w jej głowie zabrzęczy jakiś dzwonek, impuls macierzyński, który nakazuje powrót do kojca. Wygląda to jakby nagle prąd ją przeszył. Zaraz wraca śpiesznie do szczeniaków zanosząc im na sierści, kufie, łapach odwiatr farby i zwierza, co w konsekwencji znacząco wpływa na dalszy rozwój cennych łowiecko psich zmysłów. To właśnie w tym okresie podczas budowy i rozwoju zmysłów młodego osobnika wszelkie impulsy i bodźce kodowane są najmocniej w psiej świadomości, zwłaszcza na etapie gniazda, gdzie cały czas trwa walka o pokarm dający życie. Właśnie wtedy odwiatr zwierza oraz jego farby daje silne skojarzenie, wpisując się mocno w pamięci małych szczeniaków. Później, gdy już jako młody myśliwski narybek w wieku juniorskim pies spotka podobny odwiatr na ścieżkach tropowych czy naturalnie sfarbowanym tropie, rozpozna go jako zapach znajomy, wcześniej zakodowany, teraz odczytany. Ma to ogromne znaczenie dla myśliwskiego rzemiosła, chęci pracy psa i jego skuteczności w łowisku. Kiedyś w okresie rykowiska przywiozłem do domu narogi ze strzelonych dwóch jeleni byków. (Nie muszę nikogo przekonywać bo wszyscy wiemy, że z serc wychodzi przepyszny gulasz). Serca zostawiłem przed domem w misce z wodą w celu wymoczenia z farby. Jak się okazało nazajutrz rano, jedno z nich znalazłem w kojcu u szczeniaków. Wszystko wskazywało na to, że nocą moja gończa polska zaniosła zdobycz 6- tygodniowym szczeniakom, jednak nie po to, aby je nakarmić. Był to jeden z elementów szkoleniowych w naturalnej psiej edukacji. Często zdarzało się, że znajdowałem w kojcu przy szczeniakach wyprawioną skórę z dzika używaną do szkolenia lub świeżo odbity łeb strzelonego rogacza, a nawet sparowane żuchwy czekające na wycenę. Z własnego doświadczenia wiem, że opisane zachowania z relacji szczeniaków i ich polującej matki na pewno pomagają w dalszym rozwoju istotnych cech użytkowych dobrego psa myśliwskiego. Jednak, na postawione pytanie: czy taki szczeniak wyrośnie na wspaniałego towarzysza łowieckich wypraw?. Trzeba śmiało powiedzieć, że ma duże szanse. Wszystko zależy od dalszego wychowania i szkolenia. W rzeczywistości przyszły właściciel albo utrwala i kształtuje albo psuje to co już zostało zbudowane. tekst i fot. Tomasz Hubert Marcinkowski Do czterech razy...sztuka Jest pewien bardzo ważny termin myśliwski, zwany rykowiskiem. Właściwie czasookres, przyrodnicze misterium, urokliwe widowisko przepojone tajemniczą atmosferą koncertu jelenich godów, rozbrzmiewających w scenerii gęstych mgieł, sunących ospale nad rozległe łąki i podmokłe szuwary. To zarazem schyłek lata z coraz bardziej wyczuwalnym, krótszym dniem, z krajobrazem nasyconym świeżą dojrzałą zielenią, ale już lekko złamaną w blasku wschodzącego słońca jasno- żółtą barwą, wpisując ją coraz mocniej w płomienny odcień nadchodzącej jesieni. Czas rykowiska, to obraz monumentalnego ciemnego lasu, zastygłego w poświacie gasnącego dnia, pachnącego świeżą grzybnią wymieszaną z zapachem starej zmurszałej kory. Specyficzny myśliwski rytm życia, zawieszony pomiędzy porannymi i popołudniowymi wyjazdami do łowiska, przeplatany niekiedy z obowiązkami dnia codziennego. Poranek był dosyć ciepły jak Łowiec Lubelski nr 81 35

Łowy 36 Łowiec Lubelski nr 81 na środek drugiej połowy września. W zupełnej ciemności zatrzymałem samochód na skraju wysokiego lasu. Przez uchyloną szybę, w oknie auta, wsłuchiwałem się w odgłosy leśnego grania. Praktycznie byki odzywały się z każdej strony. Po omacku pozbierałem myśliwski ekwipunek i wyskoczyłem na zewnątrz, wprost w mrok ciemnego boru, który napawa jak zwykle tajemniczą grozą. Wciągnąłem głęboko w płuca świeże, zimne powietrze co zawsze dodaje powera i rześkości przed porannym pochodem. Przeładowałem i zabezpieczyłem sztucer wieszając go na ramieniu, delikatnie kolanem docisnąłem drzwi samochodu. Zamek zaskoczył z cichym kliknięciem, ucinając tym samym popiskiwania mojej gończej polskiej, która zawsze w ten charakterystyczny sposób okazuje zawód i dezaprobatę z powodu czasowej łowieckiej absencji. Mrok lasu stanowi jedną ciemną nieprzebitą otchłań, jednak skrajne dęby rysują już swe sędziwe korony na tle stalowoniebieskiej kopuły w poświacie budzącego się poranka. W łowieckim skupieniu ruszyłem starą, dawno niekoszoną groblą w stronę rozległych szuwarów, zbierając mimo woli zimną rosę z wysokich traw sięgających prawie do pasa. Czasami przystaję, nasłuchując wbijam wzrok przez szkła lornetki w nieruchome kształty majaczące mgliście na rozmytym tle, które w półmrocznej poświacie zlewają się w jednorodną zwartą masę, tworząc formy łudząco przypominające przez sekundę, może dwie, obiekt łowieckiego pożądania. Pół godziny ostrożnego marszu i dotarłem do celu, czyli starej, pochylonej ambony stojącej na końcu grobli. Kilkadziesiąt lat temu były tu stawy rybne, należące do przedwojennych właścicieli tych terenów, jednakże później, zaniedbane przez wspólnotę, nigdy nie wróciły do dawnej świetności. Widok z ambony jest zdecydowanie lepszy, trzciny są tu trochę niższe, za to porosłe miejscami kępy łóz skutecznie ograniczają pełen zakres obserwacji. Mimo to roztaczający się stąd widok, zapiera dech w piersiach. Dokoła rozciągają się dziesiątki hektarów sitowia porośniętego wysokimi łozami, czasem kępami brzóz i olszyn, poprzecinane niedrożnymi od wielu lat rowami melioracyjnymi. Byki odzywają się dość często. Już pierwsze promienie słońca pozwalają wyłowić znad morza trzcin pojedyncze wieńce jeleni, czasami stoją w miejscu niczym sucha gałąź, czasem suną po brązowozielonej powierzchni, majestatycznie kiwając się ku przodowi, by za chwilę zanurzyć się w gęstej, trzcinowej otchłani. Najpierw w resztkach opadającej mgły zauważyłem dwie łanie z cielakami wychodzące z przeciwległego lasu. Pospiesznie podążają w moją stroną, tuż za nimi idą dwa byczki... na pewno w pierwszej klasie wiekowej, ósmak regularny i dwunastak obustronnie koronny, obydwa nie więcej jak cztery, może pięć lat. Przechodzą zwinnie koło złamanej olszyny, tu trzciny są zdecydowanie niższe tak,że widać w całej okazałości sylwetki jeleni. Młode chłysty, a już odbiły gdzieś partnerki, a może uchodzące łanie nie są jeszcze gotowe do rui. Chmara zniknęły pomiędzy gęstymi łozami, łamiąc suche gałęzie w odległość ok. 120-150 metrów od mojego stanowiska, co wcale nie zainteresowało starego rogacza, który właśnie pojawił się niewiadomo skąd i spokojnie żerował tuż przed moją amboną. Teraz sam zacząłem wabić na spreparowanym kłączu barszczu Sosnowskiego, zawodząc tęsknie podobnie jak byk szukający chmary. Stary cap, na pewno warty trofeum, tak jak nagle się pojawił, praktycznie znikąd, tak samo po pewnym czasie zniknął, jakby zapadł się pod ziemię, ale to nie on jest obiektem mojego dzisiejszego polowania. Mgła całkowicie opadła, a w oddali ponad konarami drzew zaczęły przebijać pierwsze ciepłe promienie słońca. Wydaje się, że już po wszystkim, chociaż słychać w oddali ciągłe postękiwanie byków. Jeszcze raz zabrzmiały dwa tęskne westchnienia w moim wykonaniu. Kolejny raz zlustrowałem teren pomiędzy najbliższymi łozami a olszyną i nagle w szkłach lornetki widzę ciemny zarys wieńca wystający ponad szuwary, dokładnie w miejscu, w którym zniknęły poprzednie jelenie. Byk przesunął się dalej, jest jakby podenerwowany odwiatrem przechodzącej tędy chmary. Kręci się w miejscu, wietrzy, podrzuca wieńcem zeschłe trawy co daje czas na dokonanie oceny byka oraz wieńca. Wiem już, że to jest ten, którego mogę a zarazem chciałbym dzisiaj położyć. Dziesiątak nieregularny, jednostronnie koronny na widlicy, 6 a może 7 lat, mocno odcięta grzywa, typowy selekt w drugiej klasie wiekowej. Podnoszę sztucer i łapię byka w lunetę. Skorygowałem powiększenie, łokcie i nogi mocno podparte. Próbuję uspokoić oddech. Byk stąpając pewnie, wbija rytmicznie badyle w grząskie podłoże, wchodząc za krzaczaste łozy. Szybko łapię w lunecie martwy punkt po drugiej stronie kępy i czekam, aż się pokaże. Kilka głębszych wdechów dla opanowania emocji przed strzałem i po chwili... jest, jednak ukrył połeć, odchodzi całkiem odwrócony zadem, powoli, majestatycznie kiwając na boki wieńcem. W końcu stanął, wysunął wietrznik wysoko przed siebie, odchylił do tyłu wieniec kładąc go wzdłuż karku tak, że ostrymi końcami prawie dotykał sukni, wyciągnął maksymalnie szyję do przodu. Stojąc nieruchomo w posągowym napięciu wypuszczał z głębi płuc powietrze, które po dłuższej chwili wibrując w tchawicy wydało gardłowy dźwięk aaauuuuuuuuuu...!!! odbijając się echem od pobliskiego lasu. Teraz sam nasłuchuje, czeka na odzew, który... nie nadchodzi. Obydwaj trwamy przez chwilę w zastygłym bezruchu, która wydaje się wiecznością. Nareszcie ruszył dalej, odchodząc przesuwa się lekko w prawo, w lunecie

Fot. Krzysztof Olszak widzę znaczną cześć komory. Z trudem wyrównuję oddech, krzyż trzymam tuż za łopatką, odległość 160-180 metrów zarośla, sięgają mu tylko do piersi. Ściągam powoli spust i huk wystrzału przerywa poranną ciszę. Byk jak rażony zrobił zwrot w miejscu zawracając w stronę wyjścia, momentalnie przeładowuję sztucer wprowadzając drugą kulę do lufy i łapię ponownie cel pomiędzy kępami, ciągnę za spust, pada kolejny strzał, tym razem widzę, że jeleń przykucnął, pociągając zad pod siebie, znacznie wolniej odchodząc w gęstwinę. Odczekałem kilka minut opanowując emocje, które zazwyczaj powracają po takiej akcji. Schodzę z ambony, telefonuję do kolegów polujących w tej okolicy i zasuwam groblą do samochodu. Jestem pewien, na pewno przyjął kulę. Dalszy sukces zależy od psiej kufy jest dla gończej konkretna robota. Fanka idzie na otoku tropowym. Z miejsca mocno ciągnie, od razu chce ruszyć prosto w gęstwinę, ale zawracam ją i prowadzę pomiędzy łozy, tam powinien być zestrzał. Czuję charakterystyczny silny zapach świeżego, jeleniego piżma, zawsze bardzo wyraźny dla człowieka, a co dopiero dla psiego nosa. Farby nigdzie nie widać. Fanka znowu ciągnie w gęste szuwary więc podchodzimy do samego brzegu gęstwiny. Widzę, jest mocno nakręcona, stając na tylnych łapach naciąga otok unosząc kufę wysoko do góry. Szybka decyzja i zwalniam ją z otoku odpinając obrożę... suka momentalnie znika w gęstwinie. Chwila ciszy i słychać jak głosi, w jednym miejscu, a następnie bardziej piskliwie, wysoko, charakterystycznie, jak przy uchodzącym zwierzu... po kilkudziesięciu metrach ponownie stanowi. Nie ma na co czekać. Ruszam na głos, przedzierając się przez gęstwinę wysokiego na dwa metry trzcinowiska. Na szczęście na końcu jest jakaś odsłonięta grobla, a tuż za nią w gęstych wiklinach ujada zawzięcie moja gończa. Podchodzę bliżej, czekam, łapię oddech wypatrując przez lunetę jeleniej sylwetki, jednak w plątaninie listowia i gałęzi nic nie widać. Nagle słyszę głośny trzask i rumor. W odległości ok. 30-40 metrów z mojej prawej strony, byk w potężnym susie przesadził groblę idąc z powrotem do tyłu w wysokie trzciny. Zdarzyło się to tak nagle, że nawet nie zdołałem zareagować. Fanka jest już tuż za nim. Byk skręca w lewo, szerokim łukiem zatacza półkole, szuka łatwiejszej drogi ucieczki, wraca z powrotem na groblę na której stoję. Ponownie mam go w lunecie. Odległość ok. 90 m, sztucer mocno wciśnięty w dołek strzelecki, strzelam jednak tym razem chyba niecelnie. Byk robi zwrot o 90 stopni i dopada groblą do lasu porosłego na wzgórzu przyległym do szuwaru. Tam przystaje, ciągle nękany przez natrętną Fankę, po czym rusza dalej między drzewa. Po głosie suki słyszę, że kolejny raz stanowi, po ok. 100 metrach. Dopadam do lasu. Tym razem staram się nie podchodzić zbyt blisko. Powoli skradam się, szukam dogodnej pozycji na oddanie strzału łaski. Widzę byka stojącego pomiędzy ŁOWY krzaczastymi zaroślami, obchodzę dokoła, jeszcze kilkanaście metrów i mam go na blat, odległość nie więcej niż 70 m i ostatnia kula w lufie. Kolejny strzał na komorę z 7x64 przez moment nie robi na nim większego wrażenia, jednak po chwili widzę jak zaczyna tańczyć zadem i bezwładnie pada na ziemię. Podchodzę do martwego już byka. Zmęczony gonitwą przysiadam tuż obok na trawie. W myśliwskiej zadumie nadchodzi wewnętrzny spokój, łowiecką duszę ogarnia dziwny moment emocjonalnego odpuszczenia... Fanka nie zwraca na mnie uwagi, krąży przy tuszy, szarpie jelenią suknię, czasem zaszczeka z przekąsem, czasem obliże farbę i warknie cicho, przeciągle, jakby mamrotała w swoim tajemnym, niezrozumiałym psim języku. Klepię ją po karku dobra Fanka - super się spisałaś. Cały czas zajęta bykiem, wydaje się, że nic do niej nie dociera, jest jakby w amoku. W tym momencie liczy się dla niej tylko zdobycz, która jest największą nagrodą po dobrze wykonanej tropowej pracy. Po kilkunastu minutach docierają na miejsce koledzy. Gratulacje, złom i sprawdzamy uderzenia kuli. Jak się okazuje pierwsza trafiła w łopatkę przechodząc ukośnie do przodu komory, przebiła nieznacznie prawe płuco nie wychodząc na zewnątrz. Drugą jeleń przyjął na wysoką, spóźnioną komorę, często określaną jako tak zwane puste. Trzecią zdołowałem, a czwarta komorowa zakończyła całą akcję. Analizując przebieg mojego polowania myślę, że pierwszy strzał do byka (164 kg waga na skupie) na tak dużą, ale dopuszczalną odległość był dość ryzykowny. Jeleń to mocny i zarazem szlachetny zwierz. Postrzelony uchodzi cicho, szyb- Łowiec Lubelski nr 81 37

MYŚLIWSKIE OPOWIEŚCI I WSPOMNIENIA ko i daleko, najczęściej w niedostępne rewiry łowiska. W takiej sytuacji można stracić nie tylko tuszę i trofeum, ale dodatkowo poczucie własnej łowieckiej wartości, nie mówiąc o zawsze przykrych wyrzutach sumienia, które trawią umysł myśliwego przez kilka kolejnych dni, a może czasem tygodni, wracając niekiedy po latach niczym widmo ewidentnej, łowieckiej porażki. Jedynym usprawiedliwieniem mojej decyzji strzału był początek dnia, tu czas zawsze pracuje na korzyść myśliwego. Kolejny atut to sprawdzony użytkowo pies tropowy, który jest jedynym i najlepszym lekarstwem w tego typu przypadkach. Gończa polska Fanka kolejny raz potwierdziła regułę, że życie myśliwskie najlepsze scenariusze przygód łowieckich pisze dla przewodnika i jego czworonożnego przyjaciela. Darz Bór. Tomasz Marcinkowski PAMIĘCI KLEOFASA OBUCHA Barwne, pełne inicjatyw i imprez integrujących było życie puławskiego środowiska myśliwskiego u schyłku XX wieku. Na bale myśliwskie organizowane przez Puławski Klub Kół Łowieckich HUBERTUS miejsca rezerwowali nawet koledzy z Warszawy i Lublina. Jednym z głównych animatorów tego życia był Kleofas Obuch, myśliwy KŁ nr 91 Azotrop. Wytrawny łowca, działacz myśliwski szczebla wojewódzkiego, okręgowego i społecznik. Do tych bardzo oficjalnie brzmiących przymiotów należy dodać te, które sprawiają, że osoba Kleosia, jak Go wszyscy nazywają, jest częstym tematem wspomnień o tym jak to dawniej bywało. To był człowiek renesansu, nadający ton życiu kulturalnemu puławskiej braci myśliwskiej. Umiał pogodzić powagę stanowiska dyrektora głównej placówki kulturalnej Puław Domu Chemika z temperamentem wodzireja zabaw, które wzbogacał indywidualnie wykonywanymi ariami operetek. Myśliwy- poeta. Z racji zajmowanego stanowiska nieobojętne były mu wszelkie przejawy życia kulturalnego miasta i z pasją uczestniczył w życiu kulturalnym puławskiego środowiska myśliwskiego. Mało tego, był jego głównym animatorem. Szuflady jego biurka i szaf kryły setki gromadzonych przez lata kartek z wierszami, w których prezentował swoje stanowisko w sprawach społecznie ważnych, bądź utrwalał bieżące zdarzenia dziejące się w światku myśliwskim lub po prostu kreślił sympatyczne sylwetki swoich przyjaciół. Wiersze te, prezentowane okazjonalnie w szerszym gronie wywoływały dyskusje a czasami i riposty w adekwatnej formie. Dla przykładu, opinia Kleosia wierszem że: Szef garnizonu, pułkownik z dyplomem Henryk, co większość życia spędzał poza domem, Gdyż albo w służbie czuwał lub czatował w lesie Gdzie żadnych krzywd nie czynił, jak wieść gminna niesie. doczekała się riposty w formie wierszowanej wzorowanej na fraszce Załuskiego Czaszka pod tytułem: Dwoista natura. Staję oto przed Wami i odsłaniam swe wnętrze: -to tutaj to wątroba, a to serce- zajęcze. Taka bowiem mej postaci dwoista natura, Że podroby jak u koźlaka a tusza jak u tura. Kleofas Obuch, zdjęcie z archiwum rodzinnego Kleofasa Obucha Ot czaszka. Parostki jak z Nienadowej. A to tutaj? O zgrozo! Punkt czarny! Ale ją Wam pokazuję, żebyście wiedzieli Żem też myśliwy. Tyle tylko że marny. Cóż z tego że opiszę jak ją zdobyłem. Te podchody, lasu ciszę, wreszcie strzał! To nikogo nie przekona. Kleoś i tak napisze: znaleziona! Ale osłodzi tę opinię w sposób elegancki. Henio napisze to też myśliwy Tylko taki bardziej szarmancki. To przed łanią kapelusza uchyli, To szaraka ostrzeże przed strzałem. A ja chciałem zabić! Ale nie umiałem. I tak żyć będą przy mnie bezpiecznie Odyńce, rogacze Po mnie to tylko szarak zapłacze Bo zapomną o Heniu współcześni. Chyba, że mnie Kleoś uwieczni w swej pieśni. 8 czerwca 2004 roku ze smutkiem żegnali Kleosia nie tylko puławscy myśliwi. Z inicjatywy Puławskiego Klubu Kół Łowieckich HUBERTUS dokonano przeglądu sterty Jego zapisków, które jak ujął to rymem: Bo wszystko to spisałem li tylko z pragnienia By chronić przyjaciół moich od zapomnienia 38 Łowiec Lubelski nr 81

Ta Jego dewiza została zmaterializowana w postaci książki pod tytułem Piórem myśliwego wybór wierszy, o objętości 320 stron, wydana w 2006 roku przez Koło Łowieckie nr 91 Azotrop, przy wsparciu finansowym Zarządu Okręgowoego PZŁ w Lublinie i Dyrekcji Instytutu Uprawy EDUKACJA Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. W dzień 8 czerwca 2017 roku puławscy myśliwi wspomną niezapomnianego KLEOSIA. Henryk Cencek OPOWIEŚCI Z SOWIEGO BORU - Posłańcy Wielkiej Sowy Igor Wielka Głowa szybko zaaklimatyzował się w nowym miejscu. Zaprzyjaźnił się z Lelusiem i Huczusiem. Wiele było radości, gdy wspólnie z Huczusiem polowali na nornice. Leluś często przyglądał się ich zmaganiom. Śmiał się serdecznie z każdej nieudanej próby i przy każdej sposobności zachwalał walory odżywcze owadów. Gładził w szpice swoje wąsy czuciowe i niby to żartem, niby na serio namawiał na przejście na dietę insektową. Pewnego poranka, nieco w głębi lasu trzej przyjaciele przysiedli na chwilę na strzelistej sośnie obserwując znajomą parę kruków podczas rutynowego oblotu swego terytorium. Niecierpliwie, nie mogąc się doczekać pogawędki, przestępowali z nogi na nogę i raz po raz stroszyli piórka na karku, czekając aż para podleci do nich bliżej. Gdy tak już się stało niemal jednocześnie wykrzyczeli Co słychać?!. Swoim zwyczajem, ku rozbawieniu ferajny, kruki odpowiedziały, że źle się dzieje, czarno to wszystko widzą i nadal czekają jak las ponownie, jak przed wieloma latami, zaścieli się smakowitą padliną. Leluś, Huczuś i Igor zrywali boki ze śmiechu na to ponure krakanie. Kruki kwitowały to zachowanie milczeniem i porozumiewawczymi spojrzeniami po sobie. Ptaki te zawsze są nieco zdystansowane, zawsze poważne, pesymistyczne, mówiące krótko, zwięźle i tajemniczo. Zwierzęta nie zawsze je rozumieją po prostu ich krakanie jest dla niech za mądre. Nie znaczy to jednak, że nie można sobie z nich nieszkodliwie pożartować i pośmiać się trochę z ich ponurego krakania. Jeszcze przed odlotem zaprzyjaźnionej pary zwierząt, w trakcie serdecznego pożegnania, Huczuś znieruchomiał uważnie nasłuchując, po czym runął w dół pnia lecąc na złamanie karku tuż nad samym runem leśnym. Pomachawszy parze kruków, która wzbiła się wysoko w niebo by kontynuować poranny patrol, Leluś i Igor podążyli za kolegą. Huczuś lecąc szybko i bezszelestnie wyleciał na Bagienną Polanę, niemal wbijając się w koronę karłowatej sosny. Uczynił to z takim impetem, że z drzewa obsypało się kilka igieł. Na gałęzi siedziały trzy sójki, które w odpowiedzi na nagłe pojawienie się gospodarza zaczęły skrzeczeć i machać skrzydłami. - HuuuuH! Wynocha z naszego drzewa rozdarte dzioby! Bo wam pióra powyrywam! wyhuczał Huczuś. Koledzy Huczusia dotarli do drzewa. - Co tu ssssię dzieje? wyszeptał spokojnie Leluś. - Mamy tu nieproszonych gości. O to co, Kolego! odpowiedział trzęsąc się z nerwów Huczuś. Mówić! Co was tu przygnało?! - Podobno kręci się tu w Waszym rewirze jakiś obcy. Meldunku nikt nie zgłaszał do Wielkiej Sowy. - To nasz przyjaciel, tolerujemy go na swoim terytorium, a on nie zapuszcza się poza nie i nie wchodzi w konflikty z innymi zwierzętami. - Nic nas to nie obchodzi, musi stanąć przed majestatem Wielkiej Sowy, ona zadecyduje co dalej wypowiadając te słowa Łowiec Lubelski nr 81 39

EDUKACJA sójki chłodno mierzyły wzrokiem przyjaciół Igora, na niego nawet przez chwile nie spoglądając. Tak jakby był tam nieobecny. - Zrobimy to co sami uznamy za stosowne. Huu-H! Jesteśmy w końcu u siebie! huknął Huczuś strosząc pióra na piersi i lekko rozchylając skrzydła, przez co wydał się naprawdę imponujących rozmiarów. Zasyczał niczym żmija i kłapnął dwa razy dziobem. Tym razem na sójkach wysiłki Huczusia nie zrobiły wrażenia. Siedziały niewzruszone, tam gdzie przed chwilą, nie cofnąwszy się nawet o krok. W oczach sójek nastąpiła ledwo dostrzegalna zmiana jakby przykryły się delikatną mgiełką. Było w nich coś niepokojącego, wróżącego mające nadejść kłopoty. Nieśpiesznie odleciały nie wdając się w dalszą rozmowę. - Co za tupet! Co za tupet! Hu-Hu-Hu! Pohukiwał Huczuś, nadal wzburzony tak śmiałą arogancją nieproszonych gości. - Musimy się zdrzemnąć, by w nocy mieć siły na zdobywanie pokarmu wysyczał Leluś rozsądnie. Nawet nie zauważyliśmy jak słońce powędrowało w górę. Igor Wielka Głowa oczekiwał od kolegów, że jakoś skomentują to zajście, ale najwidoczniej Leluś i Huczuś przeszli z tym do porządku dziennego i szybko zapomnieli o porannym starciu z sójkami. Kto to jest ta Wielka Sowa i dlaczego właśnie ona ma prawo decydować o tym, kto może zostać w lesie, a kto ma być z niego wygnany. Obawiał się tego spotkania, nie mógł się jednak uwolnić od przeczucia, że prędzej czy później musi ono nastąpić. Paweł Łapiński fot. Stanisław Ostański NOVUM W STAREJ TRADYCJI Aura sprzyjała wiotkim sadzonkom sosenek, które wyrwane brutalnie z bezpiecznego matecznika znalazły się nagle na rozległej porębie lasów bonowskich. Wilgotna gleba zasilana była bez przerwy przelotnymi deszczykami, co łagodziło im to przechodzenie w dorosłość. Ponad 150 uczestników akcji społecznego sadzenia lasu, organizowanego już po raz czterdziesty szósty przez myśliwych z Puławskiego Klubu Kół Łowieckich HUBERTUS wspólnie z Nadleśnictwem Puławy, z humorem znosiło ten kaprys natury w myśl wyznawanej w tym środowisku zasady, że dla myśliwego pogoda jest zawsze dobra albo bardzo dobra. Pogodę i zasadę dzielili z myśliwymi zaproszeni goście z Młodzieżowego Domu Kultury z Puław, gimnazjum z Baranowa oraz Ochotniczej Straży Pożarnej z Kotlin. W efekcie tej akcji, w dniu 23 kwietnia 2017 roku, myśliwi puławscy powiększyli obszar 215 ha swojego lasu, sadzonego od 1971 roku, o kolejne 2 ha. Ilustracją trwałości i skuteczności tej akcji, będącej realnym wyrazem stosunku myśliwych do przyrody, była obecność i aktywny udział w sadzeniu lasu przez grupę se- 40 Łowiec Lubelski nr 81

niorów tego środowiska. Były to roczniki dojrzałe i sprawdzone na przestrzeni lat w takiej akcji. Honorowy tytuł seniora należy się bezwzględnie Antoniemu Wójcickiemu, osiemdziesięciosiedmioletniemu seniorowi puławskich myśliwych, który las sadzi od pierwszej takiej akcji w 1971 roku. Dzielnie wspomagała go grupa kandydatów na seniorów z rocznika 1933. Byli to koledzy Eugeniusz Mazurek, Jan Nowakowski i Konrad Stochmalski. Interesującym novum tegorocznego przedsięwzięcia było wykorzystanie go jako warsztatów ekologicznych dla młodzieży. Właśnie w ramach tych warsztatów sadzili las członkowie Koła Ekologiczno Turystycznego z Młodzieżowego Domu Kultury w Puławach, prowadzonego przez mgr Magdalenę Cencek. Grupa 15 dzieci z II klasy Szkoły Podstawowej nr 2 z Puław wraz z 5 opiekunami została praktycznie zapoznana z bardzo istotnym elementem gospodarki leśnej. Merytoryczną opiekę warsztatom na wysokim poziomie osobiście zapewnił wiceprezes Puławskiego Klubu Kół Łowieckich HUBERTUS Eugeniusz Mazurek, sadownik z zamiłowania. Po zakończeniu pracy na EDUKACJA uczestników czekała już gorąca grochówka i niespodzianka dla najmłodszych - loteria fantowa. Losowane były numery stanowisk a wygrywał każdy los. Stronę organizacyjną imprezy zabezpieczali koledzy z Koła Łowieckiego AZOTROP Akcent dydaktyczno wychowawczy wpisany w dotychczasową formułę cyklicznego przedsięwzięcia puławskiego środowiska myśliwskiego wydaje się być bardzo trafnym i niewątpliwie będzie kontynuowany w następnych latach. Henryk Cencek Eugeniusz Mazurek. KONKURS DLA NAJMŁODSZYCH Na ogłoszony w poprzednim numerze ŁL quiz nie nadeszła żadna odpowiedź, w związku z tym redakcja postanowiła zwiększyć pulę nagród książkowych przeznaczając je dla zwycięzcy turnieju dla najmłodszych, ogłoszonego w bieżącym numerze. 1. Dlaczego gawrony i kawki chodzą za oraczem w polu? 2. Czy tylko ludzie jadają grzyby? 3. A kto jeszcze? 4. W jaki sposób małe pajączki odbywają dalekie podróże i dlaczego to robią? 5. Które zwierzę suszy grzybki na sękach drzew? 6. Dlaczego niektóre rośliny jak najdalej od siebie rozprzestrzeniają swoje nasiona? 7. Co szybciej opada :liść klonu czy dojrzały kasztan i dlaczego tak się dzieje? 8. Kto oprócz człowieka robi zapasy? HUMOR 9. Co jest dłuższe 23 września-noc czy też dzień? 10. Czy mucha domowa nakłuwa nam skórę i pije krew? 11. Który ptak przepada za nasionami ostu? 12. Które zwierzęta bronią się ucieczką? 13. Które zwierzę może chrapać przez sen i dlaczego się nie boi? Odpowiedzi prosimy przesyłać na adres wydawcy. - A zatem Mieciu powiadasz, że ten bigosik jest przyrządzony wyłącznie z tego co dzisiaj upolowaliśmy? -Jak najbardziej Panie Prezesie kochany. - No ale nie wmawiajcie mi, że ktoś ustrzelił kapustę? - Z kapustą to akurat mały kłopot, bo została trafiona na zagonie zamiast zająca, ale nie mam zielonego pojęcia skąd te kawałki tektury? - Jak to? Przecież to twoja zasługa Mieciu, sam słyszałem jak się chwaliłeś, że zaliczyłeś kilka pudeł. Wymyślił Marcin Figura zaczerpnięte z łowca świętokrzyskiego ***** ***** Myśliwy do myśliwego. - Świetna jest ta twoja nalewka ziołowa. Jak ty to robisz? - To bardzo proste; biorę zwykłą wódkę, dodaję zioła, odstawiam na miesiąc żeby naciągnęła. - Przepis to ja znam. Chciałem wiedzieć jak ty to robisz,że przez miesiąc jej nie wypijesz. Młody myśliwy mówi do dziewczyny: - Agnieszko, pokochamy się? - Nie mam na imię Agnieszka. - Nie oto pytam. Łowiec Lubelski nr 81 41

EDUKACJA ***** Przemądrzały synek myśliwego rozpoczął studia. Na egzaminie pisemnym profesor objaśnia: - Odpowiedzi zaznaczajcie ptaszkiem. Latorośl myśliwego pyta: - Długopisem można? Prośba o pomoc Działając z upoważnienia Okręgowej Rady Łowieckiej w Lublinie zwracam się z uprzejmą prośbą o wymierne uczestnictwo w akcji pomocy na rzecz Polaków zamieszkujących na Ukrainie a konkretnie we Lwowie. Z inicjatywy Prezydium Okręgowej Rady nawiązano kontakt z Prezesem Stowarzyszenia Polska Ukraina, a za jego pośrednictwem z Kurią Biskupią we Lwowie. Rezultatem tych kontaktów była wizyta przedstawicieli Okręgowej Rady Łowieckiej oraz Zarządu Okręgowego PZŁ w Lublinie u Metropolity Lwowskiego. Celem wizyty było zapoznanie się na miejscu z sytuacją we wskazanym przez Kurię ośrodku opieki. Tym wskazanym ośrodkiem był Dom Miłosierdzia w miejscowości Brzuchowice, która to miejscowość jest praktycznie przedmieściem Lwowa. Ośrodek prowadzony jest przez polskie siostry zakonne i ma pod opieką około 80 Polaków mieszkających we Lwowie oraz przebywających na terenie Domu Miłosierdzia. Są to wszystko osoby w starszym wieku, z reguły samotne i będące w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Osoby znajdujące się w ośrodku wymagają stałej opieki i konsultacji medycznej. Aktualnie jedyna pomoc pochodzi z Kurii,która również czepie pomoc z darowizn. Sytuacja kościoła rzymsko-katolickiego na Ukrainie jest trudna i skomplikowana, między innymi z powodu niezbyt przychylnego stosunku lokalnych władz do jego działań. Zwiedzając ośrodek i rozmawiając z przebywającymi tam Polakami mogliśmy się przekonać i o ich oczekiwaniach i tęsknotach oraz o olbrzymim zaangażowaniu opiekujących się nimi sióstr zakonnych. Według opiekunek każda pomoc jest bardzo potrzebna. Na roboczym spotkaniu ustalono stały kontakt pomiędzy Domem Miłosierdzia a Zarządem Okręgowym w Lublinie. Bardzo istotną sprawą dla skutecznej i szybkiej pomocy jest przewóz zgromadzonych towarów. Tym zajmie się Kuria we Lwowie. Towary będą transportowane do magazynów Kurii znajdujących się przy granicy z Ukrainą na terenie Polski. Aby ułatwić a jednocześnie zapewnić przejrzystość w przekazywaniu i wydatkowaniu zgromadzonych środków pieniężnych Zarząd Fundacji im. Leszka Podkańskiego wyraził zgodę,aby środki te trafiały na rachunek Fundacji z adnotacją Pomoc Polakom. 42 Łowiec Lubelski nr 81

EDUKACJA Fundacja ma status instytucji pożytku publicznego, co ma znaczenie dla osób i instytucji przekazujących, w ich ewentualnych rozliczeniach z fiskusem. Podaję nr rachunku Fundacji: BRE Bank S.A. O/ Lublin 13 1140 1094 0000 5831 3100 1001 z dopiskiem: pomoc dla Polaków Pozwolę sobie jeszcze raz zwrócić się do Zarządów Kół o jak najszersze rozpowszechnienie tej akcji wśród myśliwych członków kół oraz o aktywne i trwałe wspieranie tej bardzo szlachetnej idei, pozwalającej jednocześnie na kształtowanie pozytywnego wizerunku myśliwych w oczach społeczeństwa. Stały kontakt w sprawie pomocy i informacji w tym zakresie udzieli Łowczy Okręgowy kol. Andrzej Łacic, tel. 81 53 278 28 Wojciech Eminowicz Prezes Okręgowej Rady Łowieckiej w Lublinie Z ŻAŁOBNEJ KARTY Do Krainy Wiecznych Łowów w I połowie roku 2017 roku odeszli Koledzy: Leszek Bezdek z KŁ 40 Nemrod w Krzczonowie Adam Biaduń z KŁ 40 Nemrod w Krzczonowie Ryszard Bryczek z KŁ 66 Rogacz w Gościeradowie Janusz Ciepielewski z KŁ 26 Przesmyk w Zwoleniu Jan Dul z KŁ 2 Leśnik w Lublinie Zbigniew Juśko z KŁ 84 Przepiórka w Lublinie Stefan Kamiński z KŁ 54 Chodel w Lublinie Stanisław Kańczugowski z KŁ 34 Orzeł w Niedrzwicy Dużej Andrzej Kieloch z KŁ 54 Chodel w Lublinie Stanisław Nowaczek z KŁ 36 Przepiórka w Cycowie Stanisław Pacek Sz KŁ 6 Jarząbek w Lublinie Wacław Pawlak niestowarzyszony Stanisław Piłat z KŁ 44 Sokół w Puławach Zygmunt Targoński niestowarzyszony Zygmunt Trela z WKŁ 138 Wrzos w Jawidzu Józef Wojtył z KŁ 54 Chodel w Lublinie Niech Im Knieja wiecznie szumi Łowiec Lubelski nr 81 43