Bramki: Przemysław Kędziora(19 ), Tomasz Kowalczuk(43 ), Łukasz Cichos(62 )

Transkrypt

1 3 kolejka spotkań o mistrzostwo III ligi była bardzo udana dla pomorskich drużyn. Pogoń Lębork wygrała swój pierwszy mecz w sezonie. Ich rywal Leśnik Manowo nie miał zbyt wiele argumentów do tego aby zagrozić bramce Pogoni. Swój mecz wygrał także Bałtyk Gdynia, który u siebie pokonał mocny zespół jakim jest bez wątpienia KKS 1925 Kalisz. Na plus swój mecz może zaliczyć ekipa z Przodkowa, który przegrywając już 2:0 w Toruniu z Elaną zdołała doprowadzić do remisu. O pechu mogą mówić z kolei piłkarze KS Chwaszczyno. Wzmocnione zawodnikami z ekstraklasy rezerwy Lecha wygrały szczęśliwie, strzelając gola w na wagę 3 punktów w ostatniej minucie meczu. Zapraszamy na podsumowanie 3 kolejki. Górnik Konin Świt Skolwin 1:1 (1:1) Bramki: Maciej Adamczewski(31 karny) Michał Kołodziejski(45 ) Koninianie prowadzili po trafieniu Macieja Adamczewskiego z rzutu karnego, ale tuż przed przerwą do wyrównania doprowadził obrońca szczecińskiej drużyny, Michał Kołodziejski. Chemik Bydgoszcz Sokół Kleczew 0:3 (0:2) Bramki: Przemysław Kędziora(19 ), Tomasz Kowalczuk(43 ), Łukasz Cichos(62 ) Pewne trzy punkty zaaplikował dziś w Bydgoszczy Sokół Kleczew. W meczu wyjazdowym z Chemikiem drużyna Marcina Woźniak zwyciężyła 3-0. Pierwszą bramkę w barwach Sokoła zdobył Przemysław Kędziora. Po jednym trafieniu dorzucili także Tomasz Kowalczuk i Łukasz Cichos. Kleczewianie prowadzenie objęli w 18 minucie. Dobrze na bramkę rywala uderzał debiutujący dziś Tomasz Koziorowski. Piłka odbiła się od nóg rywala, a stojący w pobliżu Przemysław Kędziora strzałem głową dopełnił formalności. Jeszcze przed przerwą gola na 2-0 zdobył Tomasz Kowalczuk. Wrzutka Bartosza Andrzejewskiego z lewego skrzydła spowodowała spore zamieszanie w polu karnym Chemika, co najlepiej wykorzystał właśnie Kowalczuk. Po przerwie gospodarze mieli szansę na bramkę kontaktową, ale fatalnie z bliska Spudłowa Raszka. W odpowiedzi w 62 minucie gry świetny rajd prawą stroną przeprowadził Wiktor Patrzykąt, podał wzdłuż bramki, a tam najsprytniej w polu karnym zachował się Łukasz Cichos który z bliska wpakował piłkę do siatki. Kwadrans przed końcem czwartego gola mógł zdobyć Sebastian Śmiałek, ale jego uderzenie głową po kornerze wylądowało na słupku bramki strzeżonej przez Laskowskiego. Vineta Wolin Gwardia Koszalin 0:0 1 / 6

2 Sobotni pojedynek należał w pierwszych minutach do gospodarzy, którzy przejęli zdecydowaną inicjatywę. Po okresie przewagi zespołu prowadzonego przez Pawła Ozgę, Gwardia zdecydowała się na bardziej otwartą grę. Swoich szans szukali Michał Szubert i Mateusz Kołodziejski, lecz to Maciej Stańczyk był najbliższy pokonania bramkarza rywali. Po dwóch kwadransach gry obrońca naszego Gwardii najlepiej odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a piłka po jego strzale głową odbiła się od poprzeczki. Jeszcze przed przerwą przez znakomitymi szansami stanęli Sebastian Ginter i Michał Szubert. Druga połowa rozpoczęła się od dwóch doskonałych interwencji Adriana Hartleba. Bramkarza gości próbowali pokonać Bartosz Ława i Kacper Wittbrodt. Kilka chwil później przed kolejną znakomitą szansą stanął Szubert, lecz po dograniu Mateusza Kołodziejskiego, napastnik Gwardii przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy. W końcówce spotkania swoją okazję miał najlepszy strzelec rozgrywek z poprzedniego sezonu - Adam Nagórski. Napastnik Vinety uderzył jednak równie mocno, co niecelnie. Lech II Poznań KS Chwaszczyno 2:1 (0:1) Bramki: Dawid Kownacki(50 -karny), Dawid Kurminowski(90 ) Krzysztof Wicki(5 ) Początek spotkania był bardzo wyrównany, jednak po pięciu minutach to zawodnicy KS Chwaszczyno mogli cieszyć się ze zdobycia bramki. Goście odebrali lechitom piłkę w środku pola i prawym skrzydłem przeprowadzili bardzo skuteczny kontratak. Z każdą kolejną minutą podopieczni Ivana Djurdjecivia stwarzali sobie jednak coraz więcej sytuacji bramkowych. Przed szansą na wyrównanie wyniku stanęli Dawid Kownacki, którego strzał minimalnie minął słupek oraz Maciej Spychała, jednak jego uderzenie zza pola karnego otarło się o spojenie słupka z poprzeczką. Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się i to lechici kontrolowali przebieg meczu. W 50. minucie w polu karnym gości sfaulowany został Dawid Kownacki, który chwilę później zamienił podyktowaną przez sędziego "jedenastkę" na gola. Tuż przed zakończeniem spotkania ataki Niebiesko-białych przyniosły kolejną bramkę. Tymek Puchacz dośrodkował futbolówkę w pole karne, jednak strzał Pawła Tomczyka odbił się od słupka. Do niepilnowanej piłki dopadł Dawid Kurminowski, który już po raz drugi w tym sezonie ligowym pokonał bramkarza rywali. Rezerwy Kolejorza po trzech kolejkach z kompletem punktów plasują się na pierwszym miejscu w grupie drugiej III ligi. Pogoń Lębork Leśnik Manowo 2:0 (2:0) Bramki: Patryk Pytlak(8 ), Łukasz Kłos(17 ) W ulewie przyszło rywalizować zawodnikom Pogoni i Leśnika w meczu 3 kolejki III 2 / 6

3 ligi. Gospodarze po dobrym meczu odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie. W meczu z Leśnikiem Manowo dominowali przez całe spotkanie. Szybkie prowadzenie Pogoni ustawiło to spotkanie a ładnymi bramkami popisali się Patryk Pytlak jak i Łukasz Kłos. Ten drugi huknął potężną bombę zza pola karnego. Przez całe spotkanie goście praktycznie nie zagrozili bramce Patryka Labudy. Bałtyk Gdynia KKS 1925 Kalisz 1:0 Bramki: Piotr Ruszkul(62 ) Piłkarze Bałtyku Gdynia pokonali na własnym boisku KKS 1925 Kalisz 1:0 (0:0). Gola na wagę zwycięstwa, pierwszego w ligowym meczu dla biało-niebieskich zdobył Piotr Ruszkul. Po trzech spotkaniach podopieczni Marcina Martyniuka pozostają bez porażki w III lidze. Przed niedzielnym spotkaniem ze składu Bałtyku wypadł Piotr Karasiński, który nie opuścił żadnego z 31 poprzednich ligowych spotkań. Zawodnik od którego trener Marcin Martyniuk rozpoczyna ustalanie linii defensywnej, nabawił się urazu mięśnia dwugłowego i wypadł z gry na kilka tygodni. W meczu z KKS zastąpił go Arkadiusz Proena. Była to jedyna zmiana w składzie biało-niebieskich w stosunku do poprzedniego, zwycięskiego spotkania z GKS Przodkowo. To właśnie Proena jako pierwszy miał dogodną sytuację do strzału. Po rzucie wolnym przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką. Była to jedna z niewielu okazji w pierwszej połowie. Kibiców nie rozpieszczała nie tylko pogoda w postaci padającego deszczu, ale i wydarzenia na boisku. Praktycznie obaj bramkarze byli bezrobotni w pierwszej części meczu. W przerwie trener Martyniuk dokonał jednej zmiany desygnując na boisko obrońcę Piotra Jaroszka w miejsce pomocnika Marcina Poręby. Do drugiej linii przesunął natomiast Kewina Wesołowskiego. Chwilę później posłał do boju Mateusza Kuzimskiego w miejsce Krzysztofa Garczewskiego, który przed przerwą zmarnował złym podaniem dobrze zapowiadającą się akcję. Z boiska szkoleniowiec musiał ściągnąć także Filipa Sosnowskiego, który konsekwentnie pracował na drugą żółtą kartkę. Przemeblowania w składzie przyniosły efekt. Po dośrodkowaniu Wesołowskiego i zgraniu Proeny w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Piotr Ruszkul i z zimną krwią skierował piłkę do bramki. Dla napastnika to pierwszy gol dla Bałtyku w trzecim ligowym spotkaniu.chwilę po bramce, która dała prowadzenie gdynianom, groźnie uderzał Tomasz Bejuk, ale przytomnie zachował się bramkarz gości. Bejuk miał kolejną szansę, ale w stuprocentowej sytuacji mocno się pomylił. Widząc bezradność swoich podopiecznych, szkoleniowiec kaliszan zareagował czterema zmianami. To nie pomogło i przyjezdni musieli liczyć na błędy gdynian, a tym brakowało skuteczności. Mogło być przynajmniej 3:0, ale po 3 / 6

4 zmarnowanej "setce" Bejuka, dobrej okazji nie wykorzystał także Mateusz Kuzimski. Elana Toruń GKS Przodkowo 2:2 (2:0) Bramki: Łukasz Zagdański(40 ), Patryk Aleksandrowicz(43 ) Piotr Robakowski(60,90 ) W 41. minucie Patryk Aleksandrowicz zgrywał piłkę z 25 metra w lewy sektor boiska do Łukasza Uszalewskiego, który zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne. Tam do piłki wyskoczył Łukasz Zagdański i strzałem po wysokim koźle pokonał bramkarza gości. Dwie minuty później straconą przez GKS piłkę w środku pola przejął Michał Glanowski i prostopadłym podaniem uruchomił Patryka Aleksandrowicza, który z 16 metrów zdecydował się na podcinkę, która przelobowała bramkarza GKS-u wychodzącego do naszego napastnika. Elana prowadziła 2-0 i wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać nam trzech punktów. W 60. minucie strata w środku pola, dwa prostopadłe podania i Piotr Robakowski znalazł się na 14. metrze od bramki Bartosza Piotrowskiego zupełnie sam. Strzał z fałsza był na tyle precyzyjny, że wylądował w bramce Elany. Kolejne minuty nie zwiastowały kolejnych goli dla gości. Wprost przeciwnie. To Elana miała swoje okazje. Damian Lenkiewicz z kilku metrów trafił w bramkarza, zamiast w bramkę, Maciej Stefanowicz w sytuacji sam na sam również uderzył wprost w golkipera GKS-u. Kilka stałych fragmentów gry i rzutów rożnych to było wszystko na co było stać GKS, aż do 90 minuty. Płaskie dośrodkowanie z prawej strony zostało zatrzymane przez zawodników Elany, ale obrońcy gospodarzy stracili piłkę jeszcze w polu karnym i Piotr Robakowski najpierw uderzył w poprzeczkę, a następnie dobił swój strzał głową doprowadzając do remisu. Końcowe fragmenty spotkania to wymiana ciosów z obu stron, stałe fragmenty gry, które jednak nie przyniosły gola dla żadnej z drużyn. Skrót meczu Polonia Środa Wielkopolska Wda Świecie 1:3 (1:2) Bramki: Krzysztof Bartoszak(24 ) Patryk Urbański(26 ), Jakub Gackowski(41 ), Dawid Retlewski(90 ) W kolejnym meczu ligowym Polonia Środa przegrała na własnym boisku z Wdą 4 / 6

5 Świecie 1:3 (1:2). Jako pierwsi bramkę zdobyli poloniści. W 23 minucie bramkarza rywali pokonał Krzysztof Bartoszak. Poloniści prowadzeniem nie cieszyli się zbyt długo. W 25 minucie wyrównał Patryk Urbański. Wdę na prowadzenie wyprowadził Jakub Gackowski który sprytnym strzałem z około 5 metrów pokonał Adama Bibę. Polonii nie udało się przed przerwą doprowadzić do wyrównania i do szatni podopieczni Mariusza Bekasa schodzili przegrywając. Po zmianie stron ku rozpaczy średzkich kibiców Polonia nie potrafiła sforsować obrony Wdy. Na dodatek rywale w 90 minucie wykorzystali nasz błąd i Dawid Retlewski podwyższył na 1:3. Takim wynikiem kończy się to spotkanie. Pogoń II Szczecin Jarota Jarocin 1:1 (1:0) Bramki: Łukasz Zwoliński(32 ) Piotr Garbarek(87 ) Podopieczni Pawła Sikory w niedzielę podejmowali lidera z Jarocina. Piłkarze Jaroty byli agresywni i grając w dziesiątkę, wywalczyli punkt w Szczecinie. Portowcy zremisowali 1:1, a gola zdobył Łukasz Zwoliński. Szczecinianie w niedzielnym spotkaniu zostali wzmocnieni zawodnikami, którzy nie zaliczyli minut w Lotto Ekstraklasie w pojedynku z Piastem. Po powrocie z Gliwic Portowcy pojechali się wyspać i zameldowali się na Twardowskiego. Wśród nich byli m.in. Łukasz Zwoliński, Marcin Listkowski, Jakub Piotrowski czy Jakub Słowik. W pierwszej połowie podopieczni Sikory dłużej utrzymywali się przy piłce i nie spieszyli się z atakami. Pierwszy sygnał dał Piotrowski, który uderzył z 20. metra, ale nieznacznie się pomylił. Na trafienie przyszedł moment w 33. minucie. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Dawid Kort dośrodkował na głowę do Zwolińskiego, który wpakował piłkę do siatki. Po przerwie Portowcy ruszyli dalej do ataku. Z dystansu próbował m.in. Kort. Z kolei goście szukali szansy na wyrównanie ze stałych fragmentów gry. W 56. minucie Hubert Antkowiak najlepiej odnalazł się w polu karnym i groźnie strzelił głową, ale piłkę złapał Słowik. Chwilę później z 11. metra huknął Jakub Czapliński, ale tym razem również nasz golkiper wyszedł zwycięsko. W 83. minucie Michał Grobelny obejrzał czerwoną kartkę za uderzenie Piotrowskiego z twarz. To tylko uskrzydliło zawodników Jaroty, którzy wyrównali w 87. minucie. Na listę strzelców wpisał się Piotr Grabarek. Ostatnie słowo mogło należeć do Korta, który tuż przed końcowym gwizdkiem uderzał z rzutu wolnego, ale Jakub Zolech sparował piłkę na rzut rożny. 5 / 6

6 Powered by TCPDF ( Zwycięstwa Pogoni i Bałtyku. GKS Przodkowo szczęśliwie remisuje. KS Chwaszczyno bez Autor: zar 6 / 6