Zamknięci na grani. Piotr Morawski (Alpinus Expedition Team)
|
|
- Teodor Kot
- 8 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 Zamknięci na grani Piotr Morawski (Alpinus Expedition Team) Znowu na Baltoro Nie minęły trzy tygodnie od powrotu z Annapurny, a siedział em w samolocie zmierzającym do Islamabadu. Jakby stan ął czas. Rok temu, dwa lata temu... Tym razem leciałem sam. Z Peterem Hamorem miałem spotka ć si ę dopiero w stolicy Pakistanu. Nie wiedziałem, czy mój organizm zdąży ł si ę zregenerowa ć po wydarzeniach na Annapurnie, a przed nami by ł kolejny cel: trawers Gasherbrumów od I do III. Serdeczny Ghulam z Blue Sky Treks & Tours przej ął nas w Islamabadzie, potem podró ż do Skardu, jeepy do Askoli i mogliś rusza ć po raz trzeci w gór ę lodowca Baltoro. Razem z nami na trekingu szła dwójka Portugalczyków, Daniela i Paulo, którzy takż e szli na Gasherbru. Znajome kamienie do Concordii, nowy dla nas odcinek i jesteś w bazie. W której jest niewiele wypraw. Dopiero począ tek sezonu. Przed nami widnieje ściana Gasherbruma I, której ś rodkiem biegnie droga Kurtyki i Kukuczki. W jej prawej części stroma gra ń. Jej zboczem wiedzie droga hiszpańska z 1983 roku, któr ą ostatecznie obraliś za cel. Wiedzieliś o niej tylko tyle, gdzie si ę zaczyna i że gdzie ś łączy si ę z drog ą amerykańsk ą. Reszta była niewiadom ą metrów lodu Zabraliś ze sob ą namiot i jedzenia oraz gazów na 10 dni. Prognozy pogody nie były zbyt poślne. Nauczeni jednak zeszłorocznym doświadczeniem, nie chcieliś czeka ć. Zarzuciliś ciężkie plecaki i ruszyliś prosto pod ścian ę. Na szczęś cie nie musieliś i ść wzdłu ż posiekanego szczelinami lodowca Gasherbrum Poł udniowy. Przed nami było prawie dwa tygodnie samotnej walki z gór ą, z czego wiele dni na duż ej wysokości. Poranek by ł pechowy. Wpadłem do jeziora na lodowcu prawie po szyj ę, na szczęście tylko połow ą ciała. Z wod ą chlupocząc ą w bucie wszedłem w ścian ę. Pierwsza cz ęść drogi wiedzie skalnymi kuluarami z niewielk ą ilości ą śniegu i lodu. Przed poł udniem wykopaliś z Peterem platform ę i mieliś pierwszy biwak na Ś ciana, po której mieliś i ść kryła si ę za grani ą. 1
2 lodowa cz ęść drogi hiszpańskiej Obudziliś si ę wcześnie i szybko wyszliś. Najpierw pokonaliś śnieżn ą gra ń z dobrym śniegiem, który napawa ł nadziej ą na dobre warunki w ścianie. Za granią weszliś w lodowe strome pole. Śnieg leża ł tylko na powierzchni lodu. Krok za krokiem, z plecakami ciążącymi ku ziemi, trawersowaliś ku skale, na której można by usi ąść. Nie było żadnego miejsca, w którym odpoczęły by zmęczone nogi. Cał y czas na przednich zębach raków, z serakami wiszącymi nad głow ą. Dotarliś do skały porządnie zmęczeni. Dalej lód by ł ciągle taki sam, ale przynajmniej mogliś i ść do góry. Przed nami majaczyły skały. Ju ż po dwóch godzinach ciągłego wspinania ślałem, że mi pękn ą ł ydki z wysiłku. Plecak sta ł si ę nie do zniesienia niemożliwie. Modliłem si ę, by dotrze ć do ska ł, a kiedy tam dotarliś okazało si ę, że s ą prawie wszystkie pod lodem. Nie był o miejsca na odpoczynek i trzeba było i ść dalej. Kolejne metry to walka o to, by przej ść skał y. A za skałami, do seraków, w których można by postawi ć namiot, był o jeszcze ze 200 metrów. Z dołu wyglądało tak blisko! Lód sta ł si ę twardszy, śniegu na nim nie było w ogóle. Pierwszy dotar ł Peter. Zapada ł wieczór, ale przynajmniej wiedziałem, ż e jest miejsce na biwak. Ostatkiem si ł uciekł em z lodowego pola w seraki i przez 20 minut nie mogłem si ę ruszy ć. Przed nami zostało tylko 200 metrów lodowego zbocza do wyjś cia na gra ń. Byliś zaledwie na 6600 metrach. W śniegu Śnieg pada ł od rana. I tak mieliś zrobi ć sobie dzie ń odpoczynku. Niestety wieczorem i kolejnego ranka nadal sypało. Dostaliś prognoz ę pogody, że zał amanie może potrwa ć i tydzie ń. Mieliś jedzenie i gazy, więc postanowiliś czeka ć. Zreszt ą o powrocie do bazy nie było mowy. Musielibyś zjecha ć lodowym zboczem na dó ł. A mieliś tylko 4 śruby i 60 metrów liny. Kolejne trzy dni siedzieliś zamknię ci w namiocie i czekaliś, a ż przejd ą chmury. W końcu nadszed ł poranek bez śniegu. Szybko spakowaliś namiot i ruszyliś na ostatnie 200 metrów lodowego wspinania. Niespodziewanie musieliś zrobi ć trawers przez przewieszon ą, śnieżn ą krawęd ź grani. Przebiliś si ę przez seraki i trzeci biwak założyliś ju ż na śnieżnej przełęczy powyżej 7000 metrów. Przed nami wiła si ę do tej pory zakryta, długa, śnieżno-skalna gra ń. Nie spodziewałem si ę, że będzie, a ż tak dł uga. Wierzchołek wygląda ł jakby by ł tu ż obok. Ale nie by ł. 21 czerwca by ł długim dniem. Torowali ś z Peterem na zmian ę i brakowało ju ż si ł. Co chwila nachodziły chmury i pada ł śnieg. Ju ż po zachodzie słońca rozłożyliś namiot 2
3 na czwartym biwaku na wysokości 7500 metrów. Wydawało si ę, że nastę pnego dnia dojdzie do szczytu. Niestety. W nocy znowu pada ł śnieg. Kolejny dzie ń leż enia w namiocie. Troch ę za wysoko jak na odpoczynek. Kolejnego dnia rano znowu pada ł śnieg. Ale nie daliś za wygran ą. Zwinęliś namiot i powoli ruszyliś dalej grani ą. Byle nie siedzie ć w jednym miejscu. W koń cu z niej zeszliś i mozolnie zaczęliś torowa ć drog ę na śnież nym plateau. Po kilku godzinach zaczęliś kopa ć platform ę. Było pewnie z 7800 i kopanie zajęło nam czas aż do późnego wieczora. W namiocie dużo picia i krótki sen. I niespodzianka w nocy: piękne, rozgwieżdż one niebo. 24 czerwca nie spieszyliś si ę z wyjściem. Mieliś lżejsze plecaki o większość gazów jedzenia. Śnieżny, lawiniasty kuluar i znowu torowanie. Marzył em o tym, by w końcu stąpa ć po czym ś twardym. Niebezpieczne torowanie w głębokim ś niegu i po 7 godzinach wylądowaliś na grani. Na twardym śniegu. Pogoda przepię kna, wiatr prawie nie wia ł. W końcu jaka ś nagroda. Peter szed ł pierwszy. Nagle usłyszałem jego gł os: Piotrek, tutaj chyba jest szczyt. Kilka metrów nad nami była śnieżna gra ń, która wyglądała na przewieszon ą z drugiej strony. Rzeczywiście najwyższe miejsce, ale ż adnego znaku z drogi normalnej. Powoli wyszedłem do góry, ostrożnie, by przewieszony serak si ę nie zwali ł. Chciałem dotknąć ręk ą grani i zobaczy ć, co jest poza ni ą. Wyjrzałem i dokł adnie przed moim nosem zobaczyłem szabl ę śnieżn ą i flagi. Szczyt by ł z drugiej strony. Kilka zdj ęć z naszymi ogromnymi plecakami i zaczęliś zejście. Gasherbrum I - trawers Trudniej ni ż na Annapurnie Po dwóch dniach dotarliś do obozu I na lodowcu, gdzie było ju ż mnóstwo namiotów z innych wypraw. Nasze jedzenie było na ukończeniu, a jeszcze nadchodził o kolejne załamanie pogody. Zdecydowaliś si ę na powrót do bazy. Daliś z siebie wszystko metrów stromego lodu, trawers ośmiotysięcznika z całym sprzę tem biwakowym, nas tylko dwóch na górze. A wszystko tak, jak mi si ę zawsze marzył o: po prostu wzięliś plecaki i poszliś. Żadnego porę czowania, czy wracania do bazy. Droga 3
4 była bardziej wymagająca, ni ż północno-zachodnia ściana Annapurny. Było z czego się cieszy ć. Kolejny raz do góry Wróciliś do bazy i przez 3 dni prawie nie mogliś si ę ruszy ć. Postanowiliś pój ść na przełęcz pomiędzy Gasherbrumem II, a Gasherbrumem III i stamtąd zaatakować obydwa wierzchołki. Na szczęście załamanie pogody trwało prawie tydzie ń i mogliś spokojnie siedzie ć w bazie. Wyruszyliś 2 lipca do góry. Pierwszy raz widział em tyle osób na jednej górze. Oprócz nas ruszyło te ż wiele innych wypraw. Dzie ń później byliś ju ż w obozie drugim. Cały tłum podąża ł równolegle z nami. Nowe doświadczenie. Szliś znowu z cięż kimi plecakami, bo chcieliś w obozie na przełęczy przetrwa ć nadchodzące zał amanie pogody. 4 lipca zatrzymaliś si ę w obozie III tylko na odpoczynek i poszliś dalej do góry, by spędzi ć noc w czwórce na W ten sposób wyminęliś wszystkie wyprawy i znowu byliś sami. Budziki mieliś nastawione na 4 rano. Wiatr wia ł cały wieczór i w nocy si ę nie uspokoi ł. Niespodziewanie przed drug ą obudzi ł nas jaki ś chrzęst i głosy. Z trójki szed ł atak szczytowy, chyba ze 20 osób. Wtuliliś si ę w śpiwory i spokojnie zaczekaliś na budzik. Pierwszy raz widziałem gorą czk ę szczytu, ludzi idą cych z nieprzytomnymi oczami wpatrzonych w ślady, przewracających si ę na śniegu, ale idą cych do góry. Byle tylko dotrze ć. Wiatr by ł coraz silniejszy i godzin ę przed szczytem przyszły chmury i zaczął pada ć drobny śnieg. Na szczęście szczytowy serak by ł doskonale widoczny. W okolicach 9 rano byliś na nim. Bez plecaków było tak lekko i przyjemnie! Nie rozumiem jednej rzeczy. Mimo, że serak by ł widoczny większo ść ludzi poszł a za tragarzami zupełnie w innym kierunku. Stanęli 50 metrów pod szczytem, na śnież nej grani i zaczęli sobie robi ć zdjęcia z flagami. Bo tragarze im powiedzieli, ż e tam jest wierzchołek. Kilka osób jednak zawróciło z grani i poszł o za nami na serak. Rozumiem, że nastała doba wypraw komercyjnych, ale wierzchoł ek jest jeden. A druga rzecz, to do czego potrafi si ę przyzna ć i czego w górach szuka. Ale to temat na zupełnie inną dyskusj ę. Na zdjęciu wida ć dokładnie i szczytowy serak i śnieżn ą gra ń poniżej. Epilog Wróciliś do obozu IV. Niestety wiatr przybiera ł na sile z godziny na godzin ę. Po kolejnej nocy stwierdziliś, że czas i ść na dó ł. Gasherbrum III musi poczeka ć na następne lata. Nie przyjecha ł także Piotr Pustelnik, z którym mieliś i ść na trawers Broad Peaków. Zreszt ą nie wiem, czy bylibyś w stanie. Cały czas czuliś jeszcze trawers Gasherbruma I. Czas było wraca ć do domu. 4 miesiące ciągłej wyprawy to dużo czasu. Zakończy ł si ę kolejny sezon. Poszczęściło nam si ę pod Ama Dablam, bo byliś sami i było sporo pięknego wspinania z niesamowitymi widokami. Zrobiliś drugie powtórzenie drogi Gabbarrou na północno-zachodniej ś cianie Annapurny (dla przypomnienia zdjęcie poniż ej), w zaledwie 4 osobowym zespole (Piotr Pustelnik, Peter Hamor, Darek Załuski). Niestety mieliś pecha, bo nadeszła burza i samego wierzchoł ka nie udało si ę osiągn ąć. Chocia ż z drugiej strony dobrze, że przeżyliś, a ta droga jest jedn ą z najładniejszych i najtrudniejszych, które robił em w Himalajach. Jako drugie i główne danie mieliś trawers Gasherbruma I (z Peterem Hamorem), czyli jeszcze bardziej wymagając ą i równie piękn ą drog ę. Na deser Gasherbrum II i cho ć nie zrealizowaliś wszystkiego co chcieliś, by ł to bardzo udany sezon. 4
5 dla przypomnienia, droga Gabbarrou na północno zachodniej ścianie Annapurny 5
Baza w Nangmah Valley, 4300 m n.p.m.
Pakistan, Islamabad Skardu Kande wyjazd z Polski: 1 lipca 2010 powrót do Polski: 6 sierpnia 2010 Uczestnicy: Łukasz Depta, Andrzej Głuszek, Piotr Sztaba Dofinansowanie na osobę: 5333,33 PLN Cel wyjazdu:
ż ć Ę ż ż ż Ń Ł ż ż ż ż ż ż ż ż
ż ć Ę ż ż ż Ń Ł ż ż ż ż ż ż ż ż ż ż Ń ż ż Ń Ń Ń ż ć ż ż ć ż ż ż ć Ą Ń ż ć ć ż ż ż ż ć ćż ż Ń Ń Ł ż Ń Ń Ń ć Ń ć ć Ń ż Ń Ń ż ż ż ć Ń ć ż ć ć ć ć Ń ż Ń Ń ć Ń Ę ż Ń ż ż ż Ł ż ć ż ć ż ż ż ż ć ć ż ż ć ź ż ż
Ś ć Ć ć ć Ź ć ć ć Ź ć ć Ś ć Ź ć Ź ć ć ć ź ć ć ć ć Ź Ć ćś ć ć Ć ć
Ł Ę Ś ć Ć ć ć Ź ć ć ć Ź ć ć Ś ć Ź ć Ź ć ć ć ź ć ć ć ć Ź Ć ćś ć ć Ć ć ć Ź ć ć ć Ś ć Ć ć Ś Ć ć ć Ś ć Ś ć Ś ć Ś Ć Ź ć ć ź Ź ć Ś Ć Ć Ą Ć Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ź Ć Ź Ź ŚĆ Ś Ę ź Ś Ź Ź Ź ć ć Ś Ś Ś Ś Ź Ź Ś Ś Ć Ś ć Ć Ą
ć Ą Ą Ł Ą
ź ź ź ć ć Ą Ą Ł Ą ź ź Ę Ą ź Ą ć Ł Ł Ą Ś Ę ź ź Ą Ą ź ć ć Ł Ę ć ź ć ć Ą Ć ź ź ź ć ć ć ć ć ź ź ć ć ź ć Ś Ę ć ć ć ć Ł ź ź ź ź ć Ę Ż ć ć ć ć Ę Ę ć Ę Ę ć ć Ę ć ć Ł ć Ć ć Ł Ł Ę Ę ć Ę ć ź ć Ń Ł Ł Ł Ś ć ć ć Ę Ś
ż ń Ł ń ń ż ż ż ż ż
Ą ń ż ż ż Ś ż ń Ł ń ń ż ż ż ż ż ż Ś ń Ł ń ż ć ż ż ż ż Ł Ł ż ż ć ż ń Ź ć ż Ę ż ń ć Ź ż Ł ż Ł ż ż ć Ś ż ć ż Ą ż ń ż Ź ż Ź Ą ż ń ż ż ń ć ż ć ć ż ż ż ż ć ż ć Ś ż ń ż ż Ź ż ć ż Ę ż ć ż Ę Ą ń ż Ę Ź ż ć ć ć ć
ń ń ń ń ń Ż ć Ż Ł Ż Ł Ś ć ń Ś Ę Ż ć ń Ż Ż Ż Ą Ż Ż Ł Ż Ś
ź Ł ń Ż Ż ń Ą ć ń ń ń Ż Ł ń ń ń ń ń ń ń Ż ć Ż Ł Ż Ł Ś ć ń Ś Ę Ż ć ń Ż Ż Ż Ą Ż Ż Ł Ż Ś ń Ę Ę ń ń ć Ż Ż Ą Ą Ż ć ć ń ć ć ń ć ń ń Ż Ż ń Ż Ż Ż ń Ź Ż Ż Ę ń Ł ń Ś Ł Ż ń ń Ś ń ć Ż Ż Ż Ę Ł Ż ń ń Ż ń Ą Ż ń Ż Ż ń
ż
ż ż ż ń Ł Ń Ś Ę ż Ą ż ż ż Ż ż Ę ń ż ż ż Ą Ą ż Ą ń ż ń ć ż ć ć Ę Ą ż Ń Ę Ę Ę ż ź ż ż ć ż ż ć ć Ę Ą ż Ę ż ć ż ć ż Ę Ą ż Ę Ę Ę ż Ę ż ż ż Ż ż ć ż ń ć ń ż ż ż Ą Ę Ą ń ń ń ń ń ż Ą ć ż Ź ż ć Ą Ż ż Ś Ą ż Ą Ą ż
ż Ę Ł Ą ż ż ż ź Ł ć Ł ż ć ć Ść ć ź ż ż Ź ć ć ć ć ć ć ć ż ż Ś Ś ż Ś ć ż ć ć Ł Ść ż Ś ż Ś ż ć ż ć ć ć ż ć ż ć ż ż ż ż ć ż ż Ł ć ż ć Ł ż Ź Ę ż ż Ś ć ż ż ć Ź Ś ż Ą ż ć Ś ć ć ż ć ć Ś ż Ź Ł ć ć ć Ć ć ć Ś ć ż
Ę Ż Ż Ż ś ż Ż
Ż ż ż ś ś ż ż ż ś ż Ż Ź ś Ź Ź ś ś ż ż ś ś ś ś Ż ś Ż Ę Ż Ż Ż ś ż Ż ś ś ś Ż Ą ż ś ś ź Ż ż ż ś ś ż Ł Ż ź ż ż ś ś Ę ż ż ż ż Ę ś ż ć ś Ę ż ś ż ś Ż ż ś ż ś ść ść Ę ż ż ż ś ż Ą Ż Ś ś Ą Ż ż ż ś Ę ś Ż ś Ń ś ż Ą
Ę Ę ć ć Ę Ą Ę Ą Ę Ę Ę Ę Ę Ę ź Ę Ż Ę Ę Ę Ę ć Ę Ę ć Ę ć
Ł ź Ą Ł Ę Ż Ę Ą ź ź Ę Ę Ę Ę ć ć Ę Ą Ę Ą Ę Ę Ę Ę Ę Ę ź Ę Ż Ę Ę Ę Ę ć Ę Ę ć Ę ć ź Ę Ę Ę ź Ę ć ź Ę ć Ę ź ć Ę ć Ę Ł ź Ę Ę Ę Ę Ę Ę Ę Ę Ę Ę ź Ę ć ź Ę ć Ę Ę Ę Ę ź Ę Ę ź ź ź ź ź Ę ź ź ź Ę ć ć Ń ź ź ź ź ź Ą ć ź
Ś Ę Ą Ł Ś Ł Ł Ł Ł Ł Ś Ś Ł Ł Ł Ą Ł Ł Ł Ł Ł Ą Ą Ł
ę Ą Ł Ł Ś Ę Ą Ł Ś Ł Ł Ł Ł Ł Ś Ś Ł Ł Ł Ą Ł Ł Ł Ł Ł Ą Ą Ł Ł ś ś ś ś ę ś ę ę ś ść ść ść ę ę ę ść ę ś Ą Ą ś Ż ść Ź Ś Ą ę ść ść ść Ą ś Ż ę Ż Ń Ą Ł ś ę ś ę ś ś ę ś ś ść Ę Ś ś Ś ś Ś ś Ś ź ę ź ę ść ś ę Ę ś Ł ść
Ż Ź Ż ż Ś Ś Ź Ż Ż Ż Ż Ż ć ć Ż
ż Ż Ź Ż ż Ś Ś Ź Ż Ż Ż Ż Ż ć ć Ż ć Ż Ę ż Ż Ź Ź ż Ż Ż ć Ż ż ć ż ć Ż Ż Ż ż Ż Ń ż Ż Ż ż ż ż ć ć Ż ć Ź ż ż Ź ż ć ż ć Ę ć ż Ł Ż ż ż ć ć Ż Ż ż Ż ż Ż ć Ż Ż ć Ż ż Ż Ż ć ć ć ć Ę ż ż ż Ę ź ż Ź Ź ż Ż Ń ć Ż Ź Ż Ż
Sprawozdanie z zimowego wyjazdu alpejskiego w 2016 r.
Poznań, 11.04.2016 Sprawozdanie z zimowego wyjazdu alpejskiego w 2016 r. 1. Termin 19-23.03.2016 2. Uczestnicy Łukasz Chrzanowski (Sopocki Klub Taternictwa Jaskiniowego) Grzegorz Kukurowski (Speleoklub
ć ć Ń Ę
ż ź ć ć Ń Ę ć Ś Ę Ś ć ć ż ć ż ż ż ć ć ć ż ź ć ż ż ż ż ć ż ż Ś ź ż ć Ą ż ż ż ż ż ż ź ć ż ć ż Ś ż ć ż ż Ą ż ż Ę ć Ż ż ć Ż ż ż ż ż ć ż ż ż ż ż ź ć ż ż ć ż ź Ś ż ż ć ż ż ż ż ć ćż ż ć ż ż ż ź ż ć ż ż ż Ś
ś ś ź ć ć ż ż ść ź ś Ę ś ż ś ź ś Ę ż ż ć ś ś ź
ż Ś Ż ś ś ś ćż ć ś ś ż ż ż ś ś ź ć ć ż ż ść ź ś Ę ś ż ś ź ś Ę ż ż ć ś ś ź ś ż ż ż ż ść Ź ś ż ż ś ś ś ść ć Ń ż ś ś ś Ł ś ś ś Ź ż ś ż ż ś ść ś ść ś Ż ś ż ż ś ś Ń ś ś ś ż ś ś ś ś ś Ń ś ś ś ś ś ś ś ś Ń ś ż
Ć Ź ć Ę ć Ę Ć Ź Ź Ć
Ź Ć Ć Ź ć Ę ć Ę Ć Ź Ź Ć Ł Ą Ę Ć ć ćź ć Ź Ź Ź Ź Ą Ć ć Ł Ł Ł Ę ć ć Ź Ą ć Ę ć Ź Ź Ź Ź ć Ź Ź ć Ź ć Ł ć Ą Ć Ć Ć ć Ź Ą Ź ć Ź Ł Ł Ć Ź Ą ć Ć ć ć ć ć Ć Ć ć Ć ć ć Ł Ę Ź ć Ć ć Ź Ź Ć Ź Ź ć ć Ź ć Ź Ź Ź Ą Ę Ń Ź Ć Ą
Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy Zima 2015
Wrocław 24.03.2015 Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy Zima 2015 1. Termin 13.03.2015 21.03.2015 2. Uczestnicy Dawid Sysak, Wrocławski Klub Wysokogórski, członek kadry narodowej
Źródło: Wygenerowano: Środa, 28 grudnia 2016, 12:36
POLICJA.PL Źródło: http://www.policja.pl/pol/aktualnosci/127822,zdobyli-tatry-zachodnie-2248-m-npm.html Wygenerowano: Środa, 28 grudnia 2016, 12:36 Strona znajduje się w archiwum. ZDOBYLI TATRY ZACHODNIE
ź Ę ŚŚ Ś Ą Ę Ó Ó Ł Ą Ą ń ź Ń ź ń
Ą Ł Ę Ó ń Ó ć Ś ź Ę ŚŚ Ś Ą Ę Ó Ó Ł Ą Ą ń ź Ń ź ń ź ń Ń Ą Ó ĄŁ Ł Ś Ą Ś Ó Ń Ó Ś Ń ń ć ć Ó Ę Ó Ą Ą ź ź ń Ł Ś Ę ć ć ń ć ź ć ć ź ć ć Ó Ą Ń Ż ń ć ć ń Ń ć ć ź ć ć ć ć ć ń ń ć Ą Ń Ę ń ń Ń ź ź ń Ń ń Ń ć ń ń ć ć
Ż Ę ć Ć ć ć Ą
Ś Ł Ż Ą Ż Ę ć Ć ć ć Ą ŚĘ Ż ź Ś Ż Ś Ś Ń Ę Ą Ś Ł Ś Ł Ż Ż ź ż Ą Ś Ż Ż Ś Ł Ą Ą Ó Ż Ż ż ć Ż ż ć ż Ó Ż ż ć ż ć ż Ą Ę ż Ó Ó ż ż Ó ć Ż ć Ż ć ć ź Ę Ę Ę ć Ż Ź Ż ż ć ż Ź Ę Ż ż ć Ś ć Ż Ę ż Ę ż ż ż Ż ż ż ż ż ĘŁ ż ż
Ń Ł Ł
Ń ź Ż Ń Ł Ł ĄŁ Ź ć ć Ó Ś ć Ź Ś Ż ć Ł ć ć ć Ą Ż ć Ż ć Ż Ą ć Ą Ś Ł Ł Ś Ń Ź ć Ó Ź ź ĄŁ Ą Ł Ą Ó Ś Ź Ż Ń ć Ą Ź ź Ź Ą Ź Ż Ź ź ć Ż Ż Ż Ś Ż ć ź Ć Ś Ź ć Ź ć Ż Ź Ó Ł ÓŁ Ł Ó Ł Ź Ś Ż Ź Ą ź Ę Ą Ś Ź Ź Ę Ś Ń Ż Ź Ł ź
ć ć Ę ż Ą ż ż Ź ć Ę Ą ż Ą ć ż ć ć ż ż ć Ę ż ż ć ż ć
ć ć Ł ć ć ć Ę ż Ą ż ż Ź ć Ę Ą ż Ą ć ż ć ć ż ż ć Ę ż ż ć ż ć ż ćż Ń ż ż ż ż ż ż ż ż Ź ż ż ż ć ć ż Ę Ń ć ż Ą ż Ś ż ż ć ć Ź ć ć ż ż Ź ż ć Ę Ń Ź ż ć ć ż Ń Ł ć ć ć Ż ż ć ć ż Ź ż Ę Ą ż ż ćż ż ż ć ż ż ż ć ć ż
Ę ś ś ń ź ź Ę ć Ę Ł ń ś ń ś Ż ń Ę ś ń Ę ś Ę ń ś ń ś ś Ż ś Ę ń ś ś ś Ę Ę ś ś ś Ę ś ść ś ść
Ś Ś ś ś ś ś Ą Ą ź ź ć ź Ę ś ń ś ś Ę ś ś ń ź ź Ę ć Ę Ł ń ś ń ś Ż ń Ę ś ń Ę ś Ę ń ś ń ś ś Ż ś Ę ń ś ś ś Ę Ę ś ś ś Ę ś ść ś ść ć Ę ć Ą ś ś ń ń ć ś ś ń Ń ś ś ć ć ń ś ź ś ść ń Ź ń ść ś ń ń ść ś ś ń ść ń ść
Ć ć ń Ć ń ć ć Ć
ć Ł ś ś Ć ć ć ń Ć ć ń Ć ń ć ć Ć Ć Ć ń ć Ł ś ć ń ć Ć ś Ć ń ć ć ź ś ś ść Ł ść ś ć ź ć ś ć ś ć ć ć ć Ć ś ś ć Ć ń ś ź ć ź ć ś ń ń ń ś Ą źć Ć Ć Ć ć ź ć ź ś ć Ę Ć ś ć ś ć ć ś Ć ć ś Ę Ć Ć ć ź ć ć Ć ń Ę ć ć ń
KAUKAZ CENTRALNY REGION BEZINGI
KAUKAZ CENTRALNY REGION BEZINGI LIPIEC 2010 Kaukaz Centralny Pasmo Wielkiego Kaukazu to góry na granicy Europy i Azji. Grań główna stanowi również granicę między Rosją, Gruzją i Azerbejdżanem. Zarazem
Ł Ż ś ć ż ż ś ś ż ś Ę ś Ę ż ź Ż ść Ż
Ż Ę Ł Ż ś ć ż ż ś ś ż ś Ę ś Ę ż ź Ż ść Ż Ż ś ś ś ć ś Ż ć ź ż ś ż ć ź ź ź Ę ć ż Ń ść ć Ł Ż ś ść ś ż ć ż ć ć ć ć ć ść ć ś ś ć ż ź ć ć ż ś ć Ę ś ż ć ść ć ź ź ś Ź ś ść ś ś ć ś ż ż ś ś ś ś ś ż ś ś Ź ż ś Ś ś
Ż Ż Ł
Ż Ż Ł ć Ż Ł Ń Ń Ż Ś ć Ę ć ć ź ć ć Ź Ę ź Ń Ł ć ć Ę ć Ć Ę ć ć ć Ą Ń ć Ą Ą Ś Ę Ć Ę ć ź Ę Ł Ś ć Ą ź Ą Ń ć Ż Ę ć Ó ć ć ć Ę ć ć Ń ć ć ć ć ć Ę ć Ą ć Ę Ż Ć ć Ć ź Ą ź Ś Ę ź Ę Ą ć Ę Ę Ś Ń ź ć ć ć ź Ż ć ŚĆ Ę Ń Ń
ć ć
Ł Ź Ź Ś ć ć ć Ś ź Ę Ł ć ć ź ć Ś Ź Ź ź ź Ź ź ź Ś ć ć ć ć ź ć Ę Ś Ą Ń Ś Ł ź Ś Ś Ź Ś ź Ł Ź Ź ź Ś ć Ń Ś Ł ć Ś Ł Ę Ś ź Ź Ś Ą Ę Ś Ę ć ć Ś Ź Ł Ź Ś Ć Ść ć Ś Ś ź Ź ć Ź ć Ł ź ć Ś Ą ć Ść ć ć Ś Ś Ś Ą Ś Ś ć Ś Ś ć ć
ń ż ś
Ł ń ń ś ś ń ń ń ś ż Ń ż ż ć Ą ń ż ż ń ż ś ś Ł ń ń ść Ł ż Ł Ń ź ść ń ż ż ż ś ś ś ż ś ż ż ś ń ń ż ź ż ż ż ń ź ń ś ń ń Ą ć Ę Ł ń Ń ż ść Ń ż Ę ż ż ż ż ż ż ż ść ż ś ń ż ż ż ż ś ś ś ś ż ś ż ś ć ś ż ż ć ś ż ć
Ł Ł Ę Ż ź
Ł Ł Ł Ę Ż ź Ż Ę Ź ć Ź ć ć ć ć ć Ż ć ź Ę Ź Ź Ę Ź Ą Ź Ą Ą Ż Ż Ę Ń Ź Ź ć Ę ć Ę Ę Ę Ę Ę Ą Ę ź ć Ą Ą Ę Ź Ł Ę Ż Ż Ą Ź Ą Ź Ź Ę Ń Ź Ś Ż Ą Ź ź ć ć Ą Ą Ł Ś Ź Ę Ę Ź Ę Ę Ą Ł Ę Ą Ę Ż Ą Ł Ł Ę Ę Ę Ę ź ź ć Ź ź Ś ć Ó
Ę ś Ł ń ś ś ć ć ś ś ś ń ń ń ść ń ść ś Ł ć ź ć Ę Ą ś ś ś ś ś ś ń ń źń ś ń ń ś ń ń ś ź ń Ę ń Ą Ę ś ś ć ń ś ń ń Ł ś ś ń ś ź ś ś ń ć ść ść ść ń ś ź ś ń ś ś ść ś ń ń ń ś Ę Ł ń Ą ś Ś Ę ń Ś Ę ść ś ś ń Ę ń ś ź
Ł ś ś ś Ą ż Ą Ń Ł Ł
Ł Ł Ń Ń Ł ś ś ś Ą ż Ą Ń Ł Ł Ł ż Ę ż ż ś ś ż ć ż ś ś Ę ż Ę ż ś ś ż ż ś ś ś ż ż ż ś ść ż ś ż ż ż ż ż ź ś ż ż ś ż ż ś ś ś ż ć ż ż ć ś ż ś ś ż ś ż ż Ę ż ż Ź ź ź ś ź ż ż ż ź ż ż ść ż ś ś ś ż ź ż ś Ń ź ż ź ż
ć ć Ść ć Ść ć ć ć ć
Ź Ść ć ć ć ć Ść ć ć ć ć Ść ć ć Ść ć Ść ć ć ć ć Ź Ź ć ć Ść ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć Ść ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć Ś ć ć ć Ł ć ć Ł Ść ć ć ć ć ć Ź ć Ść ć ć Ść ć ć Ś ć Ł ć ć ć ć
ź Ż Ż Ś ć ć Ł ż Ż Ż Ż Ż Ł Ż Ł Ż Ż Ż ż ż ż ż ż ż Ż ć Ż Ś Ś Ń Ść
Ż Ż ć Ę Ę Ę ż ć ż Ś Ż Ż Ś Ż Ó ź Ż Ż Ś ć ć Ł ż Ż Ż Ż Ż Ł Ż Ł Ż Ż Ż ż ż ż ż ż ż Ż ć Ż Ś Ś Ń Ść Ś Ś Ż ż Ż Ż Ł Ż ć ż Ś Ś Ż Ż Ś Ś Ż Ż ż Ż Ż Ść Ż Ż ż Ż Ż Ś Ą ć Ż ż Ł Ą ż Ś ż ż Ę Ż Ż Ś Ż Ę ć ż ż Ę ć ż ż Ż Ś Ż
Ę ź Ż Ę ź ć ź ć Ą ć ć ć ć ć ż ź
ć ź ź ż ć ż ż ć ć ż ż ć ć ć Ź ż ć ż ź Ź Ź ć Ę ź Ż Ę ź ć ź ć Ą ć ć ć ć ć ż ź ź ż ć ć Ę ć Ą ć ż ć ż Ę Ź ż ź ż ć ź ż ć ź ż Ż ż Ź ć Ą Ś Ż Ń ż Ń ć Ń Ń ż Ą Ś Ł ć ż ż ż Ę ż Ń Ą ż ć Ł Ą ż ć ż Ą ż Ę Ę Ą ż ź Ą Ę
Ł Ę Ż Ą Ęć Ń Ń Ł Ę
Ł Ł Ł Ń Ń Ł Ę Ż Ą Ęć Ń Ń Ł Ę Ł ć ć ć ź ć ć ź ć ć ć ć Ś Ś Ł ć ć ć Ę Ą ć ć Ź ć ć Ó ć ć ź Ł Ń ć Ś ć ć ć ć ć ć ć Ń Ę ć ć ć Ś Ś ć Ę ź Ń Ę ć Ń ć ź ć Ń ć ć ć ć ć ć ć Ę ź ć ć ć ć ć ć ć ŚĆ ć ź ć ć Ł ć ź Ą ć ć Ą
ś ś Ż ś Ń Ń Ę Ł ć ś Ł
Ń Ń ś Ń ś ś Ż ś Ń Ń Ę Ł ć ś Ł Ń ś ś Ą ś Ł ś Ń Ą ść ś ś ść ć ś ź ść ść Ą Ń ść ś ść Ń ś ś ć Ń ś ć ć ć Ń Ł Ń ć Ń Ł Ę ś Ł Ł ć ś ź ć ś ś ć ść ś Ł ś Ł Ł Ń Ń Ś ść ś ś ś ść ć Ń ść ść ś ś ść ś ś ś ś ć Ń ść Ł ś
ż ć ć ć ż ń ć ż ć ż Ę ć ż
Ł Ł ŁĄ Ł ż ż ź ż Ą ż ć ć ć ż ń ć ż ć ż Ę ć ż ń ń ż ć ć ż ć ć Ź ż ń ń ć Ę ż Ą Ę ż ń ć Ą Ą ż Ź ż ć ć ż ć ć ż ż ż ć ń ż ć ż ż ż Ę ć Ę Ł Ł ź ń Ź Ę ż ć Ą ń ć ż ź ż Ą Ź ń ż Ź Ą Ą ż ć ż ć ć Ą ż ć ć ż Ł ż ć ż
Ł Ł ż Ś ż Ś Ź ć
Ł Ę Ł Ł ż Ś ż Ś Ź ć ć Ść Ż ż ż ż Ś Ś Ć ć Ś Ę ĘĆ Ł Ł ŚĆ ŚĆ Ą ż ć ĘŚ Ą Ą Ę ż Ć Ś ć Ż Ż ć Ś Ą ż ż Ż Ą Ą Ś Ż ż ż Ś Ś Ę ż Ś Ś ż Ś Ż Ść Ś ż ć ż Ł ż ż ż Ł ż Ł Ż ż Ą Ą Ą ć Ś ż ż ż Ż Ś ż Ł Ś ź ż ż ź Ź ź ź Ź Ź Ę
ż Ł Ęż Ą Ę Ę ż ż ż ż Ł ń ń Ę Ę ż ż ć ż Ś ń ż ć ń ń ć ż Ł ć Ł ż Ą ń ń ć ż ż ż ć Ą Ę Ł ń Ł ć ń ń ż ż ż ż ź ż ż ż ć Ę ć ż ż ż ż ż ć ż Ą ć ż ż ć Ń ż Ę ż ż ń ć ż ż ć Ń ż ż ć ń Ę ż ż ć Ą ż ź ż ć ż Ę Ę ż ć ń
Ę ż Ó Ł Ść ą ą ą Ą ć ż ą ż ń ą ć ż ć Ę ą ż ą ą ż ą ź ą ń ą ń ą ą ż ć
ż Ś Ą ć ą ą ą ż ż ą ą ć ą ż Ę ą ć ż ć Ó ą ą ń ą ż ń ą Ń ą ą ą Ą ą ż ż Ą ż ą ź ą ą ż ż Ę ź ą ż ą ą ą ż Ź ą ń Ę ż Ó Ł Ść ą ą ą Ą ć ż ą ż ń ą ć ż ć Ę ą ż ą ą ż ą ź ą ń ą ń ą ą ż ć ć ą ż ą ą ą ą ć ć ć ą ą
ń ż ń ń Ą ń ż ż ń ż ż ż Ż ń Ą ń
Ł Ą Ę ż ż ż ż Ó ż Ż Ż Ę Ż Ą Ż Ż ż Ś Ż Ś ń ż ń ń Ą ń ż ż ń ż ż ż Ż ń Ą ń Ę Ó Ł Ś ż ż Ę Ę ż Ó ż Ś Ę ń ń ń ż ń ń Ę Ę ń ż Ą ń Ś Ś Ę ń Ż Ę Ę ż ń ń ń ń ż Ę ń ń ń ń Ł Ę ń ń ń ń ż Ę ż ż ż Ź ż Ż ż Ż ż ż Ę ń Ę ż
ź ń ń
ń ź ń ń Ś Ł ń ń ż ź Ść ż Ść ż ż Ł ż ń ń Ę Ś Ś Ś Ę ń ż Ł Ś Ł ń Ś Ś ń ć Ść ż Ę ż Ć Ę ż ź ń Ł Ę Ę ź ż Ę Ś Ę ż ż ż Ę Ś ż ż ż Ść Ą ż ż ż Ę Ś Ę ż ż Ś ż ż ż Ś Ł ż ż ż Ę ż ż ż Ą Ę Ę ć ż ż ć ń Ą Ą ź Ę ńź ż Ę Ę
ć Ś
Ą Ą Ń Ą ć Ś Ą ć Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś ź Ś ć Ś Ś ć Ś Ś ź Ż ć ź Ż ć Ą Ś ź ź ć Ę ć Ś ć Ś Ś Ś ź Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ą ć ć ć ć Ę ć ć Ś Ś Ś ć ć ć Ś Ś Ś Ś ć Ą ć ź ć ć Ę Ą Ś Ę ć ć ź Ę ć ć Ś Ę ź ć ć Ą Ę Ę Ą Ś Ś ź ć ć
ć ę ę ć ę Ś ę Ń ę ź ę ę ę Ś ę ę ę Ó Ł Ł Ę Ą ę
ć ę ę Ł Ą Ś Ś ę Ś ę ę ć ć ę ę ę ę ć Ś ć ę ę ć ę Ś ę Ń ę ź ę ę ę Ś ę ę ę Ó Ł Ł Ę Ą ę Ą ę Ą ę ć ę ć Ą ć ę ć ć ę Ę ę Ś Ą Ł Ó ę ć ę ę ę ę Ą ć ęć ę ć ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę Ą ę ę ę ę Ń ę Ó
Ż Ń Ś Ł Ó Ś ń Ż ń ć Ż ć ń ź Ż ć ć ć ń ń ć Ż Ż ć
ń Ż Ę Ń ń ń ć Ę ź ń ń ń ć Ż Ś Ż Ż Ń Ś Ł Ó Ś ń Ż ń ć Ż ć ń ź Ż ć ć ć ń ń ć Ż Ż ć Ż ć ń ń ń ć Ż ń ć ń ń Ó Ń ź ń ń Ś Ś Ż ć ć ć ć Ż ć ć ń ć ń Ż ć Ó Ż Ż Ż ć Ą ć Ó Ł Ą Ą Ó Ń ń ń ć ć ć ć ń ń ć Ń Ś ć Ś Ż ć ń Ż
Ą Ś Ó
Ó ź ź Ó Ą ć Ą Ś Ó Ś Ę Ś Ł Ź ć Ś ć Ź Ę Ś Ą Ó Ó ź ć ć Ź Ź Ę ć ź ź Ń Ł Ź Ź ź Ń Ź ć Ś Ę Ą Ś Ź Ń Ń ć Ó Ś Ś ź Ź Ź Ą Ń Ą ź Ń Ł Ń Ń Ń ź Ń ć ć ć ź ć Ś Ń ć ć Ę ć Ę ć Ę Ź Ś Ó Ź Ę Ś Ę Ź Ó Ź Ę Ń ć ź Ź Ó Ę ć Ś Ź Ń ć
ą ą Ź Ą Ó Ó Ó ż ą Ź Ó Ę ą
ÓŚ ż Ć ą ą ą Ź Ą Ó Ó Ó ż ą Ź Ó Ę ą ą Ę ŁĄ ż ą ą ą Ś ą Ś ą ą ą ż ć Ź ą ć Ó Ą Ę ą ś ą Ę ż ą ś Ź ą Ś ą Ą ŁĄ ś Ź Ś Ł Ź Ż ą Ć ś ś ć ś ą Ź ą ą ć Ź ś ą ą ą Ż Ó ś ś ś ś Ą Ś Ś ą Ź ą Ź ż ś ż Ę ć ś ą Ó ż ż Ą Ź Ż
Ś ź Ś Ś
Ś ź Ś Ś Ę Ż Ę ź Ł Ą ź ź Ę ź Ą Ą Ę Ó Ś Ś Ś Ę Ś ź Ś Ś ź ź ź ź Ę Ą Ż Ą ź ź ź Ę ź Ę Ś ź ź ŚĆ Ś Ś ź ź Ą Ą Ą Ą ź ź ź Ż Ś Ą Ś Ą Ś Ń Ś Ą Ż Ś Ń Ś Ą Ą Ę Ś Ą ź ź ź Ą ź ź ź Ą Ż Ą Ą Ę ź Ę Ź ź ź Ą Ś Ą ź ź Ę ź Ą ź Ć
Ść ć Ż ć Ż Ś ć ż ń ż Ż ć Ś Ż ń
ć Ę ć Ę Ę Ż Ść ć Ż ć Ż Ś ć ż ń ż Ż ć Ś Ż ń ń Ż ż Ń ć ń Ó ć Ę Ż ć ć Ś Ż Ż ż Ż Ż Ż ń ż ż Ż Ż ż Ż Ż ć ć Ż ń ń ć ć ć ż Ś Ł ż Ę Ż ć ć ć ń Ż ń Ł ń ż ć ć Ż ż Ó ć ć ń ć Ż Ż ń ń ń ż Ż ć Ż ż Ż Ó ż Ż ć ż ż Ę Ż Ż
ń
Ę Ę ż Ę ć ń ń Ą Ą Ę ń ć Ą ń ń Ś ń ń ń ż ń ń ż ń ż ż ż ż ż ż ć ć Ą ź Ę ń ż ż ż Ż ż Ą Ł ż Ę ż ż Ę ć ć Ą ż ż ć ć ż ć ż Ę ż ż ń Ż ż ć Ą ż Ęć ń ż ż ń ć ć Ę Ł ż Ę Ę ć ż ń Ł ż Ż ż Ż Ę ż Ź ż Ź ż ź Ę Ź ń ż Ź ż
ć ć Ę Ó Ś ż ż Ś ż ż ż Ęć ż ć ć ż ż
Ń ć Ś ż ź ź ź ć ć Ę Ó Ś ż ż Ś ż ż ż Ęć ż ć ć ż ż Ę Ę ć ć ż Ł ż ź ż ż ż ć ż ż Ś ć ż ż ż Ś Ę ż Ó ć Ą ż ż ż ż ż ć ż ć ż ć Ą Ą ć Ę Ś Ś Ł ć ż ż ż Ł Ś Ś Ł ż Ę Ę ż ć Ę Ę ż ż ż Ł Ś ż ć ż ż ż ż Ś ż ż ć Ę ż ż ż