Róża Luksemburg. Domki z kart
|
|
- Elżbieta Szulc
- 8 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 Róża Luksemburg Domki z kart Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski) WARSZAWA 2007
2 Artykuł Róży Luksemburg Domki z kart został opublikowany w piśmie Die Rote Fahne z 13 stycznia 1919 roku. Podstawa niniejszego wydania: Róża Luksemburg, Wybór pism, tom 2, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa Przekład poprawiony w oparciu o tłumaczenie angielskie przez Piotra Strębskiego. 2
3 Na dymiących ruinach, wśród kałuż krwi i trupów pomordowanych spartakusowców bohaterowie porządku spieszą na nowo umocnić swoje panowanie. Rząd Eberta usiłuje kurczowo skonsolidować swoją władzę: chce teraz oprzeć się już tylko na bagnetach. Zupełnie na wzór cezarów Ebert urządza rewię swoich wojsk gwardyjskich, wygłasza do nich przemówienie, wyraża w obliczu zabitych i rannych na berlińskim bruku podziękowanie rządu dzielnym wojskom i wyznacza im zadanie zbrojnego strzeżenia Z g r o m a d z e n i a N a r o d o w e g o. Naczelny wódz Noske przyjmuje w swoim rozkazie dziennym z 11 go stare, znane rejestry Hindenburga, von Kessla i pozostałych pachołków reżimu Hohenzollernów: Na wschodzie bandy spartakusowców jeżdżą samochodami z odbezpieczonym pistoletem i plądrują jeden dom po drugim... Ostatnia maska, jakoby chodziło tu o ruch polityczny, spadła. Grabież i plądrowanie ujawnia się jako ostateczny i jedyny cel rewolty... Cierpliwość rządu wyczerpała się i teraz mają przemówić ciężka artyleria i karabiny maszynowe. Klasa robotnicza musi się zjednoczyć przeciwko Spartakusowi kończy splamiony krwią dorobkiewicz. W ten sposób Scheidemannowie spodziewają się przy materialnej pomocy kontrrewolucyjnych wojsk i moralnym poparciu burżuazji na trupach berlińskich rewolucyjnych robotników zbudować na nowo władzę swojego rządu. Rachuby te zawierają jednak lukę. Wojskowi i burżuazja, którzy pomagają dzisiaj rządowi Eberta Scheidemanna wydźwignąć się z błota, chcą s a m i korzystać z krwawego plonu. Elementy te popierały rząd socjalistyczny tak długo, jak długo mogły sądzić, że za pomocą sfałszowanego sztandaru utrzymają masy proletariackie na uwięzi i zdołają przez moralne oddziaływanie zdusić rewolucję, socjalizm. Ale teraz czar prysnął. Ostatni tydzień odsłonił przepaść ziejącą między rządem Eberta a rewolucją. Dziś jest już jasne, że Ebert i Scheidemann mogą rządzić tylko za pomocą bagnetów. Ale jeżeli tak jest, to bagnet chce też rządzić b e z Eberta i Scheidemanna. Burżuazja idzie na całego i krzyczy o jawne proklamowanie dyktatury szabli, o całkowite przywrócenie starego porządku. Buntownicy powinni stanąć przed sądem doraźnym lub znaleźć się w więzieniu woła ochryple Tägliche Rundschau nie należy im się wolność... Przywrócenie spokoju i porządku musi być doprowadzone do najdrobniejszych szczegółów: policję, która od 9 listopada niemal nie istniała, należy znów ustanowić według dawnego stanu liczebnego i przywrócić jej dawne znaczenie; musi ona być uzbrojona i posiadać pełnomocnictwa. Jednocześnie pułkownik R e i n h a r d t, dowódca gwardii Noskego, oświadcza, że w p r o w a d z i s ą d y d o r a ź n e ; n i k t r ó w n i e ż i r z ą d n i e m a m u n i c d o r o z k a z y w a n i a, o n j e s t ż o ł n i e r z e m i s a m b ę d z i e d e c y d o w a ł. A 3 pułk gwardii oświadcza na własną rękę, że jest zdecydowany siłą zbrojną zebrać Zgromadzenie Narodowe. W Berlinie i na przedmieściach oficerowie dokonują samowolnie aresztowań. Tak buntuje się przeciw rządowi Eberta kontrrewolucyjny korpus oficerski, dając wyraźnie do zrozumienia, że cała sprawa pomyślana była odwrotnie: to Ebert i Scheidemann mieli wyciągnąć kasztany z ognia dla burżuazji, nie zaś burżuazja dla Eberta i Scheidemanna. Gdy zaś dochodzi do tego, że burżuazja musi ratować rząd socjalistyczny przed rewolucyjnymi robotnikami, gra jest już skończona; wówczas burżuazja sądzi nie bez podstaw, że ma bardziej uzdolnionych kandydatów do sprawowania dyktatury szabli aniżeli dorobkiewicze Ebert i Noske. 3
4 Z trzeciej zaś strony partia Haasego usiłuje wykorzystać kryzys do utworzenia rządu koalicyjnego, grupującego w s z y s t k i e s o c j a l i s t y c z n e k i e r u n k i zgodnie z haasowską polityką listka figowego. Chodzi o to, by utopić wszystkie wewnętrzne sprzeczności rewolucji w niezróżnicowanej papce, zatuszować wszystkie przeciwieństwa i rozładować bojową energię mas w zgniłym kompromisie. Jedynie skompromitowani przywódcy Ebert, Scheidemann, Landsberg, Noske mają zejść ze sceny, ma nastąpić tylko z m i a n a o s ó b, ale p o l i t y k a scheidemanowska ma tak jak przedtem pozostać u steru, a wraz z nią wszystkie socjalistyczne kierunki mają utworzyć wspólny rząd. Ponieważ spartakusowcy mają dziś w obliczu trupów pomordowanych proletariuszy, w obliczu krwawych orgii Scheidemannów dziesięć razy więcej niż kiedykolwiek pogardy i zaciśniętą pięść w stosunku do tej nikczemnej polityki kompromisu i zdrady sprawy rewolucji, frazes ludzi Haasego o koalicji wszystkich socjalistycznych kierunków sprowadza się w rzeczywistości do od dawna znanej kombinacji: scheidemanowcy plus niezależni. Restytucja rządu Eberta Haasego z nowymi nazwiskami oto wszystko, do czego zmierza wielki jednościowy hałas NPS. I im mocniej wymyśla się dziś w Freiheit na Eberta i Scheidemanna, tym pewniej przygotowuje się pod osłoną tej upozorowanej kanonady, haniebny upadek NPS, która mimo wszystkich nauczek, mimo że była już zmuszona 28 grudnia zrezygnować ze spółki z scheidemanowcami, pragnie obecnie pod zmienionym szyldem jak gdyby nigdy nic wrócić do starego interesu. Tak więc z obecnego kryzysu wynikają trzy kombinacje: Ebert i Scheidemann pragną zachować status quo, pragną utrzymać swoją władzę w oparciu o bagnety burżuazji. NPS pragnie cofnąć rozwój do stanu z 9 listopada, pragnie rządu Eberta Haasego pod zmienioną firmą. Burżuazja wreszcie pragnie rewizji prowadzącej wstecz do stanu rzeczy s p r z e d 9 listopada, do jawnej dyktatury szabli. Wszystkie trzy kombinacje stanowią domki z kart już chociażby dlatego, że wszystkie trzy nawracają do minionych, przeżytych etapów. Rewolucji nie można odkręcić, dokonać nawrotu ani do 9 listopada, ani tym bardziej do pięknych czasów s p r z e d 9 listopada i tak samo nie da się jej unieruchomić w martwym punkcie pod berłem Eberta. Cały sens polityczny i historyczna treść kryzysu ostatnich tygodni polegają na tym, że podczas gdy dziś jeszcze elementy hamujące usiłują na każdym kroku zagrodzić drogę rewolucji, jej siła wewnętrzna i logika rozwoju pchają ją naprzód, do zdobycia na serio władzy przez proletariat i urzeczywistnienia socjalizmu. I choć siły przeciwnika uzyskują chwilami przewagę za pomocą brutalnych środków przemocy, są one całkowicie bezradne wobec dalszego rozwoju, nie potrafią powstrzymać zwycięskiego pochodu rewolucji. Najlepiej uwidacznia się to w fakcie, że ani jedna w jakimkolwiek stopniu trwała kombinacja nie może się ostać na gruzach ostatniego tygodnia. Cokolwiek jutro lub pojutrze skleci się jako wynik i rozwiązanie kryzysu będzie to p r o w i z o r i u m, będzie to domek z kart. I choć jawna przemoc karabinów maszynowych lub dwuznaczność zamaskowanego planu NPS mogą uzyskać przewagę, jednak w najbliższym czasie pierwotne moce rewolucji w a l k i e k o n o m i c z n e przekreślą ten rachunek między pracą a kapitałem. W ten sposób rewolucja postawi na porządku dziennym sprawę podstawową: generalny rozrachunek między pracą a kapitałem. A ten rozrachunek jest historyczną rozprawą między dwoma śmiertelnymi wrogami, rozprawą, która może zakończyć się tylko po długotrwałej walce o władzę, oko w oko, pierś w pierś. Zaledwie zostaną uprzątnięte ruiny i trupy ostatniego epizodu, gdy rewolucja przystąpi na nowo do swego niezmordowanego codziennego trudu. Spartakusowcy pójdą nadal swoją drogą z niewzruszonym zdecydowaniem. Liczba ofiar, które ponoszą, rośnie z każdym tygodniem, liczba ich 4
5 zwolenników rośnie jednak stokroć szybciej. W warunkach stanu oblężenia zapełniali oni więzienia i kazamaty, za socjalistycznego rządu Eberta Scheidemanna wypełniają groby w Friedrichshain. Ale wokół sztandaru bezwzględnej walki rewolucyjnej skupiają się coraz bardziej masy proletariackie. I jeśli nawet poszczególne warstwy dadzą się chwilowo otumanić demagogią i frazesem o zjednoczeniu, to tym bardziej zdecydowanie i wiernie staną już jutro, po nowym rozczarowaniu i nowym wytrzeźwieniu, u boku jedynej partii, która nie zna żadnych kompromisów, żadnych wahań, która kroczy swoją wyznaczoną przez historię drogą, nie oglądając się w prawo ni w lewo, nie licząc sił wroga i niebezpieczeństw aż do zwycięstwa. 5
ć Ę ó ż ć
Ą Ł ż ż Ę ó ó ó ć ó ć ó ż ó ó ż ó ć Ę ó ż ć ó ź ó ó ó ć ó ć ó ć ó ó ó ó ó Ę ó ó ó ż ó Ę ó ó ż ó óż ó ó ć ć ż ó Ą ó ó ć ó ó ó ó ó ż ó ó ó ó Ą ó ó ć ó ó ź ć ó ó ó ó ć ó Ę ó ż ż ó ó ż ż ó ó ó ć ó ć ó ć ó
ą ą ż ąż Ę ć ć ż ż ż ć ą ą
ą ą ź ą ą ż ż ź ź ą ą ż ąż Ę ć ć ż ż ż ć ą ą ą ą ż ż ż ż ż ż ć ą ą ą ą ź ż ą ą ż ź Ź ć ż ż ż ź ą ż ż ż ą ż ą ą ż ż ż Ó ż ć ą ż ż ą ż ą ż ą ż ż ż ż ż ż ć ź ć Ł ć ż ć ż ż ż ć ż ż ą ć ą ż ć ź ż ż ć ć ć ź
ż ć
Ł Ł ż ć ć ż ć Ą Ł ó ó ć ż ć ć ż ć Ę ć Ę ć ć Ę ć ć ć Ę ż ć ć ć Ś ć Ę Ę ż ż ć ż Ę ć ć Ę ż ż Ę Ł ć ć Ą Ę Ł ć ć ć ż ć Ę Ł Ść Ą Ę Ł ć ć ć ć Ę Ł Ść Ą Ę Ł ć ć ć Ł ć Ę Ę ć ć ć ć Ł Ść ć ć Ę Ę Ł Ś Ą Ś Ś Ł Ą Ą ż
ć ć Ą ć Ęć Ó Ą ź ć ć ć ć ź ź Ą ć Ę ć ź ć ć ć ź ć ź ć ć ć Ś Ź ź
ź Ó ć Ę ć Ó ć ć ć ć Ź ć ź ć ć Ź ć ć ć Ą ć Ęć Ó Ą ź ć ć ć ć ź ź Ą ć Ę ć ź ć ć ć ź ć ź ć ć ć Ś Ź ź ć Ą ć Ą ć ź ć ź ć Ę ć ć Ź ź Ę ć ć ć ć Ę Ę ź ć Ó ć ć ć ć ć ć ć ć ć Ź Ź ć ć ć ź Ę ć ć ć ć Ę Ąć ź Ź ć Ą ć ć
C e l e m c z ę ś c i d y s k u s y j n e j j e s t u ś w i a d o m i e n i e s o b i e, w o p a r c i u o r o z w a ż a n i a P i s m a Ś w.
1. C e l s p o t k a n i a. C e l e m c z ę ś c i d y s k u s y j n e j j e s t u ś w i a d o m i e n i e s o b i e, w o p a r c i u o r o z w a ż a n i a P i s m a Ś w., ż e : B y d z b a w i o n y m
ć Ś Ś Ść
ć Ś Ś Ść Ś Ł Ź Ść ć ć ć Ść ć Ść Ś Ść ć ć Ś Ó Ś Ś ć ć Ś Ś Ó Ś Ś ć Ą ć Ś Ś Ł ć Ś Ś Ł ć Ą Ść ć Ś Ó Ź ć ć Ś Ś ć ć ć Ś Ść Ść Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś ć Ą Ś Ą Ś Ś Ź Ź ć ć Ś Ę Ź Ł ź Ę Ę Ś Ś Ś Ę Ą Ź ć Ł Ś Ś Ś Ś ć Ś
Ą Ź ć ć Ó Ó Ć Ć Ś
Ł Ł ź Ę Ą Ą Ź ć ć Ó Ó Ć Ć Ś Ł Ą Ą Ó ć ć ć Ś Ś Ó Ś Ó Ó Ó Ó Ó Ó Ó ć Ść Ó Ć ć Ź Ó ć Ó Ó Ó Ś Ź Ó ć ć ć Ł Ć Ź Ó Ó Ś ć Ź ć ć Ć ć ć ć Ź Ó ć Ó Ó Ś Ź Ó Ó Ś Ó ć ć ć Ś Ś Ó Ó Ó ć Ź Ł Ó ć Ś Ś Ó Ó ć Ź ć Ź Ł Ó Ó ć Ź
Ż ć ć Ł Ł ć ć Ł ć ć
ć Ć Ż Ć ć Ż ć ć Ż ć ć ć Ń Ż ć ć Ł Ł ć ć Ł ć ć Ą ć Ł ć ć Ł Ł ć Ż ć ć ć ź ź Ń ć Ń ź Ó Ó ć Ć ć Ó Ń Ć ć ć ć ć ć ć ć ź ć Ź ć ć ć ź Ż Ć ź Ł ź ź Ą Ż Ł ć Ą Ż ć Ń ć ć ć ć ć ć ć ć ć ć ź Ć ź ć ć Ż Ć Ć ć ć Ć ć ź ć
ć ć Ł ć Ź ć Ł ź ć Ś ć ć Ż Ł Ż ć ż ć
Ł Ź Ł Ł ź ź Ż Ż ż Ż ć Ś ż ć ć Ę ć ć Ł ć Ź ć Ł ź ć Ś ć ć Ż Ł Ż ć ż ć Ł ć ć ć ć Ł Ż ć Ł ź ć Ś Ż Ż Ż ż Ż Ż ż Ż Ś Ż Ą Ł Ż ź Ż Ż Ż Ż Ż Ż Ś Ż Ż ż Ż Ż ż ż Ł Ż Ś Ż Ż Ż Ż Ż Ż Ś Ż Ę Ł Ź Ó ż Ę Ł ź Ł Ź Ż ż Ł Ż Ż ż
ć ć ź ć ć ć Ść ć ź ź ź ć ź Ą ź
ć ć ć ź ć ć ć ć ź ć Ż ź ź ć ć ź ć ć ć Ść ć ź ź ź ć ź Ą ź ć ć ć ć ć ć ź ź Ż ć ć ć ć ć Ś ć ć Ź ć Ś ź ć ź ć ź ć ź ć ź Ź ć ć Ś ź ć ć ź Ć ć ź Ó Ż ć ć ź Ś ź ź ć ć ć ź ć ć ć ć ć ć ć ź ź ć ć ć Ś Ć Ó ź ć ź ć ć
Ś Ż Ó Ś ż Ó ć ź ż ż Ą
Ś ż Ż Ż Ś Ż Ó ż ż ż Ą Ś Ż Ó Ś ż Ó ć ź ż ż Ą Ą Ó ż ż Ó Ś Ż Ó ż ż ż Ż Ź ź Ć Ó ż Ż ć Ż ż Ś ć Ś Ś Ż Ą Ż Ż Ó Ż Ż Ś Ż Ż Ź Ż Ż Ż Ę Ś Ż Ż Ś Ó Ż Ż ż Ą Ż Ą Ż Ś Ś ć Ź ć ć Ó ć Ś Ą Ó Ó ć Ż ż Ż Ó ż Ś Ś Ó Ś Ż Ż Ż Ż Ż
Ź ź Ź
ć Ą Ź ź Ź Ę Ń Ż Ź ć ć ć Ź ć Ż ć ć Ł Ż Ź Ź ć ć ć Ż Ą Ź ć ć Ż Ź ć Ń Ż Ń Ć Ż Ż Ń ć ć Ż ć Ź Ż Ź Ż Ż Ż Ż ć ć ć ć Ż Ż ć ć Ż ć Ź Ę ć Ń ć Ź Ń Ź Ł ć Ż Ż Ż Ź Ż ć Ę Ę Ę Ł Ę Ę Ę Ż Ę ć Ź Ź ć Ź Ń Ź Ż ć ź Ż Ń Ł Ł Ą ć
Ć ć ć Ś ć
ź Ę Ę Ę ź ć ć ć Ć ć ć Ś ć ź ć ć ć Ć Ś ź Ś Ć ć Ż ź ć Ż Ś Ł ŚĆ ć ć ć Ć ć Ść ć Ż ć ć ć ć ć ć ć ć Ą ć ć Ś ć Ś ć Ż Ś ć Ó ć Ś ć Ś ć ć ć ć Ś ć ć Ś ć Ć Ż ć Ć ć ć ć ć Ę ć ź ć ć ć ć ć ź ć ć ć Ć ź ć Ż ć ć ć Ś ć Ć
ź Ę
ź Ę Ę ń Ń Ń Ą Ę ń ń Ę ć Ó ź ń ń ć Ę Ę ń ć ń ć Ę ń ń Ę Ą Ł ć ń Ę Ą ń Ę ń ń Ę ń Ę Ę Ę Ź Ę ń ć ć Ę ć Ź Ź Ź Ź Ń ć ć Ń Ę ć ć ć ć ć Ź ć ć ć ć Ę ń ć ń Ę Ę Ź ń Ó Ł Ź ć ć Ę ź ź Ń ć ć ć ć ć ć ć ć ć Ą ć ć Ę ć ń
ć
Ł Ę Ę Ą ć Ś ć ć ź ź ć ć ź ź ź ć ć ź Ś ć ć ć ć ć Ś ć Ż ć ŚĆ Ć Ż Ś Ż Ś Ż ć Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś ć Ć ć Ć ć Ć ć Ś Ś Ś ć Ć Ż Ć ć ć Ś Ż Ż Ś Ć Ż ć ć ć ć ć Ś Ś Ś ć Ż Ż ć ć Ś Ś ć Ś Ż ć Ś ć ć ć Ż Ć ć ć Ż Ś Ż Ć
Ś Ó Ó Ś ż Ś Ó Ś ŚÓ Ó
Ą Ł ć Ę Ę Ł Ź Ł ż ż ż ż Ó Ł Ś Ó Ó Ś ż Ś Ó Ś ŚÓ Ó ż Ż Ó Ż Ś ć ć ż Ś Ż Ó Ż Ó ż ż Ż ż ż Ż Ż Ą ć Ż Ó ż Ż Ż ż ż Ż Ó ż Ż Ś Ć ż Ł Ę Ę Ź ć Ó ć Ś Ż ż ż Ę ż ż Ę Ż Ś ż Ś Ż ż Ś Ż Ż ż ż Ż Ż Ż Ż ż Ś Ż Ż ż Ż ż ż Ź Ż
ź Ą Ę ź Ć
Ę Ą Ą ź ó ź Ą Ę ź Ć ź ź ĄĘ ź ź Ą ó Ę Ą ź ź ź Ą ź Ę ó Ł Ś ó ó Ą ź ź ź Ą ź Ę ź ź Ą ź ź ź Ą Ł ź Ę Ę Ę ź Ą Ę ź Ą Ę Ą Ę Ę Ą ź ź Ą ó ź ó ź ź ź ź ź ź Ś ź ź Ą ź ź ź Ą ź ź ź Ź ź ó ź Ę ź Ą ó ź Ą Ż ź ź Ę ź Ź ź ź
ć ć Ę Ó Ś ż ż Ś ż ż ż Ęć ż ć ć ż ż
Ń ć Ś ż ź ź ź ć ć Ę Ó Ś ż ż Ś ż ż ż Ęć ż ć ć ż ż Ę Ę ć ć ż Ł ż ź ż ż ż ć ż ż Ś ć ż ż ż Ś Ę ż Ó ć Ą ż ż ż ż ż ć ż ć ż ć Ą Ą ć Ę Ś Ś Ł ć ż ż ż Ł Ś Ś Ł ż Ę Ę ż ć Ę Ę ż ż ż Ł Ś ż ć ż ż ż ż Ś ż ż ć Ę ż ż ż
Ę ż ć ŁĄ
Ł Ł Ę ć ż Ś ć ć Ę Ę ż ć ŁĄ Ą Ł ć ć ć Ę ż ć Ą ć ć ż ć ć ż Ę ż ć ć ć ć ż Ę Ą ż ć Ś ż ć ż ż Ę ć ż Ł ć Ą Ę Ł ć ć ć Ś ć Ł ć ć Ą Ł ć ć ć ć ó Ę Ł ć ć Ą Ł ć ć ć Ł Ść ć ó ć ć ć ć ż Ł ć ć ć Ł Ą Ś Ł Ą ż Ę Ą ć ć ć
ŁĄ Ł
Ł Ę Ś ŁĄ Ł Ś Ś Ś Ą Ś Ó Ę Ś Ą Ś Ę Ą Ą Ś Ą Ó Ó Ś Ś Ą Ą Ę ć ć ć ć Ó Ó ż ć ć ć ż ć ż ć Ł Ś Ś Ś Ą Ś Ę Ś Ś Ś Ś Ś ż Ś ć ż ć ż ć Ś Ś ż Ó ć ż ć Ó Ó ć ż Ó ć Ś ć Ź ć ż ż ć ć Ó ć ż ć ć Ó ć Ó ż ż ć Ó ż ć Ó ć ć ż Ó
Ł Ł Ę Ż ź
Ł Ł Ł Ę Ż ź Ż Ę Ź ć Ź ć ć ć ć ć Ż ć ź Ę Ź Ź Ę Ź Ą Ź Ą Ą Ż Ż Ę Ń Ź Ź ć Ę ć Ę Ę Ę Ę Ę Ą Ę ź ć Ą Ą Ę Ź Ł Ę Ż Ż Ą Ź Ą Ź Ź Ę Ń Ź Ś Ż Ą Ź ź ć ć Ą Ą Ł Ś Ź Ę Ę Ź Ę Ę Ą Ł Ę Ą Ę Ż Ą Ł Ł Ę Ę Ę Ę ź ź ć Ź ź Ś ć Ó
Ę Ę ŁĘ Ł Ł Ó Ż
ĄŁ Ł Ę Ę ŁĘ Ł Ł Ó Ż Ą Ó Ó Ó Ó Ó Ó Ó Ó Ż Ó ć Ę Ą Ę Ą Ę Ó Ó Ó Ż Ó Ę Ż Ż Ż Ó Ó Ó Ó Ó Ż Ż Ż Ó Ź Ó Ó ć Ż ć Ż ć Ą ć Ó Ó Ż Ź Ź ź ź ź ź Ą ź Ż Ź Ó Ź ź ć ź ć ź Ź Ż Ó ć ć Ó Ó Ż Ź Ó Ó Ż Ć Ź Ó Ż Ż Ż Ż Ż Ę Ł Ż Ą Ć Ó
ż ć Ń Ł Ż Ść Ść ć Ż Ść Ż ć ć Ż ź Ś ć ć Ó ć ć Ść
ć Ż ż Ę ż ć Ń Ł Ż Ść Ść ć Ż Ść Ż ć ć Ż ź Ś ć ć Ó ć ć Ść Ż Ść Ż ć Ż Ż Ż ż Ż ć Ł Ś Ż Ś ć Ż ć Ż ż ź Ż Ś ć ć ć ć Ó ć Ż Ść Ż ć ć Ż ż Ł Ż Ę ć ć ć Ż ć ć Ż ż ż ć Ż Ż ć Ł ć Ż Ć Ż Ż Ś Ż Ż Ż ć Ż ć ż ć Ż Ś Ż ć Ł ć
ć Ś
Ą Ą Ń Ą ć Ś Ą ć Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś ź Ś ć Ś Ś ć Ś Ś ź Ż ć ź Ż ć Ą Ś ź ź ć Ę ć Ś ć Ś Ś Ś ź Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ś Ą ć ć ć ć Ę ć ć Ś Ś Ś ć ć ć Ś Ś Ś Ś ć Ą ć ź ć ć Ę Ą Ś Ę ć ć ź Ę ć ć Ś Ę ź ć ć Ą Ę Ę Ą Ś Ś ź ć ć
Ś ź Ś Ś
Ś ź Ś Ś Ę Ż Ę ź Ł Ą ź ź Ę ź Ą Ą Ę Ó Ś Ś Ś Ę Ś ź Ś Ś ź ź ź ź Ę Ą Ż Ą ź ź ź Ę ź Ę Ś ź ź ŚĆ Ś Ś ź ź Ą Ą Ą Ą ź ź ź Ż Ś Ą Ś Ą Ś Ń Ś Ą Ż Ś Ń Ś Ą Ą Ę Ś Ą ź ź ź Ą ź ź ź Ą Ż Ą Ą Ę ź Ę Ź ź ź Ą Ś Ą ź ź Ę ź Ą ź Ć
ć ę ę ć ę Ś ę Ń ę ź ę ę ę Ś ę ę ę Ó Ł Ł Ę Ą ę
ć ę ę Ł Ą Ś Ś ę Ś ę ę ć ć ę ę ę ę ć Ś ć ę ę ć ę Ś ę Ń ę ź ę ę ę Ś ę ę ę Ó Ł Ł Ę Ą ę Ą ę Ą ę ć ę ć Ą ć ę ć ć ę Ę ę Ś Ą Ł Ó ę ć ę ę ę ę Ą ć ęć ę ć ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę ę Ą ę ę ę ę Ń ę Ó
ź Ż Ż Ś ć ć Ł ż Ż Ż Ż Ż Ł Ż Ł Ż Ż Ż ż ż ż ż ż ż Ż ć Ż Ś Ś Ń Ść
Ż Ż ć Ę Ę Ę ż ć ż Ś Ż Ż Ś Ż Ó ź Ż Ż Ś ć ć Ł ż Ż Ż Ż Ż Ł Ż Ł Ż Ż Ż ż ż ż ż ż ż Ż ć Ż Ś Ś Ń Ść Ś Ś Ż ż Ż Ż Ł Ż ć ż Ś Ś Ż Ż Ś Ś Ż Ż ż Ż Ż Ść Ż Ż ż Ż Ż Ś Ą ć Ż ż Ł Ą ż Ś ż ż Ę Ż Ż Ś Ż Ę ć ż ż Ę ć ż ż Ż Ś Ż
Ł Ę Ż Ą Ęć Ń Ń Ł Ę
Ł Ł Ł Ń Ń Ł Ę Ż Ą Ęć Ń Ń Ł Ę Ł ć ć ć ź ć ć ź ć ć ć ć Ś Ś Ł ć ć ć Ę Ą ć ć Ź ć ć Ó ć ć ź Ł Ń ć Ś ć ć ć ć ć ć ć Ń Ę ć ć ć Ś Ś ć Ę ź Ń Ę ć Ń ć ź ć Ń ć ć ć ć ć ć ć Ę ź ć ć ć ć ć ć ć ŚĆ ć ź ć ć Ł ć ź Ą ć ć Ą
ń ń ń ż ć Ł ż ż ń ż Ą ń Ż ż
Ł ż ż Ż ć Ź ź ż ń ń Ż ń ń ń ż ć Ł ż ż ń ż Ą ń Ż ż ń ń ż ć ć ń Ó ż Ł Ł ż ż Ł ć Ó ć ć ż ż ć ć ć ż ć ć Ó ż Ź Ż ć ź ż Ó ć ć ń Ł ń ń ń ć Ś ż Ź Ź Ł ż ż ć ź Ź ć ć Ż Ó ń ć ć ń Ż ż ż Ą Ż ż Ź Ż ć ż Ó Ź ź Ą Ż Ł ż
Ę ż Ó Ł Ść ą ą ą Ą ć ż ą ż ń ą ć ż ć Ę ą ż ą ą ż ą ź ą ń ą ń ą ą ż ć
ż Ś Ą ć ą ą ą ż ż ą ą ć ą ż Ę ą ć ż ć Ó ą ą ń ą ż ń ą Ń ą ą ą Ą ą ż ż Ą ż ą ź ą ą ż ż Ę ź ą ż ą ą ą ż Ź ą ń Ę ż Ó Ł Ść ą ą ą Ą ć ż ą ż ń ą ć ż ć Ę ą ż ą ą ż ą ź ą ń ą ń ą ą ż ć ć ą ż ą ą ą ą ć ć ć ą ą
Ą Ś Ó
Ó ź ź Ó Ą ć Ą Ś Ó Ś Ę Ś Ł Ź ć Ś ć Ź Ę Ś Ą Ó Ó ź ć ć Ź Ź Ę ć ź ź Ń Ł Ź Ź ź Ń Ź ć Ś Ę Ą Ś Ź Ń Ń ć Ó Ś Ś ź Ź Ź Ą Ń Ą ź Ń Ł Ń Ń Ń ź Ń ć ć ć ź ć Ś Ń ć ć Ę ć Ę ć Ę Ź Ś Ó Ź Ę Ś Ę Ź Ó Ź Ę Ń ć ź Ź Ó Ę ć Ś Ź Ń ć
ó Ć Ó Ż Ó ó Ó Ę Ź Ź Ź Ź ó
ż Ż Ż ó Ć Ó Ż Ó ó Ó Ę Ź Ź Ź Ź ó Ż ć ó Ó ó ó ó ń ń ó ń Ż Ż ó ó ó ć ó ń Ą Ż ó Ź Ł Ż ć Ó Ó ó Ż Ż ó ć ń ń Ź Ź ó Ź Ź Ż ó Ó Ź Ż Ź ó Ż ó ó ó ó Ó Ź ć ó Ż Ż Ż ó ó Ź ó Ż ó ź Ż ć ć ó ń ó Ź Ć Ą Ż ć ć ó Ż Ż ó ż ć Ż
ć ć
Ł Ź Ź Ś ć ć ć Ś ź Ę Ł ć ć ź ć Ś Ź Ź ź ź Ź ź ź Ś ć ć ć ć ź ć Ę Ś Ą Ń Ś Ł ź Ś Ś Ź Ś ź Ł Ź Ź ź Ś ć Ń Ś Ł ć Ś Ł Ę Ś ź Ź Ś Ą Ę Ś Ę ć ć Ś Ź Ł Ź Ś Ć Ść ć Ś Ś ź Ź ć Ź ć Ł ź ć Ś Ą ć Ść ć ć Ś Ś Ś Ą Ś Ś ć Ś Ś ć ć