RYSZARD KAPUŚCIŃSKI TEN INNY
|
|
- Mateusz Czerwiński
- 8 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 RYSZARD KAPUŚCIŃSKI TEN INNY
2 Tematem zebranych tu wykładów jest Inny. Zostały one wygłoszone: Wykłady wiedeńskie (I, II, III) roku w Institut fur die Wissenschaften vom Menschen w Wiedniu; Mój Inny na Międzynarodowym Sympozjum Pisarzy roku w Grazu; Inny w globalnej wiosce roku w Krakowie, podczas inauguracji roku akademickiego w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera; Spotkanie z Innym jako wyzwanie XXI wieku roku z okazji przyznania tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. R. K. 1
3 WYKŁADY WIEDEŃSKIE 2
4 I Określenia: Inny, Inni można rozumieć na wiele sposobów i używać w różnych znaczeniach i kontekstach, na przykład dla rozróżnienia płci, pokoleń, narodowości, religii itd. W moim wypadku używam tego określenia, głównie aby odróżnić Europejczyków, ludzi Zachodu, białych, od tych, których nazywam Innymi to znaczy nie-europejczyków, niebiałych, świadom, że dla tych ostatnich ci pierwsi są również Innymi. Gatunkiem, który staram się uprawiać, jest literacki reportaż oparty na doświadczeniach wieloletnich podróży po świecie. Każdy reportaż ma wielu autorów i tylko dawno przyjęty zwyczaj powoduje, że tekst podpisujemy jednym nazwiskiem. W rzeczywistości jest to być może najbardziej zbiorowo, kolektywnie tworzony gatunek literacki, jako że w jego powstaniu uczestniczą dziesiątki ludzi naszych rozmówców spotykanych na drogach świata którzy opowiadają nam historie ze swojego życia, lub życia swojej społeczności, albo zdarzenia, w jakich brali udział, czy o których słyszeli od innych. Ci obcy, często nieznani nam bliżej ludzie, nie tylko są jednym z najbogatszych dla nas źródeł wiedzy o świecie, ale także pomagają nam w pracy na wiele innych sposobów umożliwiają kontakty, użyczają swojego domu, albo wręcz ratują nam życie. Każdy z tych ludzi spotykanych w drodze przez świat składa się jakby z dwóch istot, jest dwoistością, którą często trudno rozdzielić, z czego zresztą nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Jedna z tych istot to człowiek jak każdy z nas; ma swoje radości i smutki, swoje dobre i złe dni, cieszy się z sukcesów, nie lubi być głodny, nie lubi, kiedy jest mu zimno, odczuwa ból jako cierpienie i nieszczęście, odczuwa pomyślność jako satysfakcję i spełnienie. Druga istota, nakładająca się i spleciona z pierwszą, to człowiek jako nosiciel cech rasowych, nosiciel kultury, wierzeń i przekonań. Żadna z tych istot nie występuje w stanie czystym i wyizolowanym, obie współżyją ze sobą, wzajemnie na siebie oddziałując. Problem jednak w tym, i w tym także trudność mojego reporterskiego zawodu, że ta istniejąca w każdym z nas relacja między człowiekiem jednostką, indywidualnością i osobowością, a człowiekiem nosicielem kultury i rasy, nie jest w nim samym nieruchoma, sztywna, statyczna, dana raz na zawsze, ale przeciwnie cechuje ją dynamika, ruchliwość, zmienność, różnice natężenia, w zależności od kontekstu zewnętrznego, wymogów chwili bieżącej, oczekiwań otoczenia, a nawet naszego własnego nastroju i wieku. Dlatego nigdy nie wiemy, kogo spotkamy, choć może to być z nazwiska i wyglądu ten sam, znany nam wcześniej człowiek. A co dopiero, kiedy zetkniemy się z kimś, kogo 3
5 pierwszy raz widzimy na oczy. Toteż każde spotkanie z Innym jest zagadką, jest niewiadomą, jest powiem więcej tajemnicą. Nim jednak do tego spotkania dojdzie, my reporterzy jesteśmy już zawczasu w jakiś sposób przygotowani. Najczęściej poprzez lektury (w latach, kiedy nie było jeszcze telewizji). W gruncie rzeczy, cała literatura światowa jest poświęcona Innym: od Upaniszad, poprzez I Ching i Czuang-Tsy, od Homera i Hezjoda, poprzez Gilgamesza i Stary Testament, od Popol Vuh, do Tory i Koranu. A wielcy podróżnicy średniowieczni, którzy wyprawiali się na krańce planety do Innych od Giovanniego Carpine do Ibn Battuty, od Marca Polo do Ibn Chalduna i Czan-Czuna? W niektórych młodych umysłach lektury te rozpalały chęć dotarcia do najdalszych zakamarków świata żeby spotkać i poznać Innych. Było to typowe złudzenie przestrzeni przekonanie, że to, co odległe, jest inne, a im bardziej odległe, tym jeszcze bardziej inne. Powiedziałem w niektórych umysłach, ponieważ wbrew powszechnemu mniemaniu pasja podróżowania nie jest często spotykaną namiętnością. Człowiek to z natury istota osiadła, a cecha ta utrwaliła się w nim szczególnie od momentu wynalezienia rolnictwa i sztuki budowania miast. Człowiek najczęściej opuszcza swoje gniazdo tylko pod przymusem wypędzony przez wojnę albo głód, przez zarazę, suszę lub pożar. Czasem wyrusza prześladowany za swe przekonania, czasem w poszukiwaniu pracy lub szans dla swoich dzieci. U wielu bowiem ludzi przestrzeń budzi niepokój, lęk przed niespodzianym, nawet strach przed śmiercią. Każda kultura zna cały zestaw zaklęć i czynności magicznych, które mają ochraniać wyruszającego w drogę, a żegnanego wybuchami płaczu i żalu, jakby za chwilę miał wstąpić na szafot. Mówiąc o podróży, nie mam oczywiście na myśli turystycznej przygody. W naszym reporterskim rozumieniu podróż to wyzwanie i wysiłek, mozół i poświęcenie, trudne zadanie, ambitny projekt do wykonania. Podróżując, odczuwamy, że dzieje się coś ważnego, że uczestniczymy w czymś, czego jesteśmy jednocześnie świadkami i twórcami, że spoczywa na nas obowiązek, że jesteśmy za coś odpowiedzialni. Jesteśmy, mianowicie, odpowiedzialni za drogę. Często mamy przekonanie, że jakąś drogą idziemy czy jedziemy tylko raz w życiu, że nigdy już na nią nie wrócimy i dlatego nie wolno nam z tej podróży nic uronić, nic przeoczyć, nic stracić. Z tego wszystkiego będziemy przecież zdawać sprawę, pisać relację, opowieść czynić nasz rachunek sumienia. Dlatego podróżując, jesteśmy skupieni, mamy natężoną uwagę, wyostrzony słuch. Droga jest tak ważna, ponieważ każdy na niej krok zbliża nas do spotkania z Innym. Bo po to właśnie 4
6 jesteśmy w drodze. Czy inaczej dobrowolnie narażalibyśmy się na trudy, podejmowali ryzyko wszelkich niewygód i niebezpieczeństw? Nie tylko dobrowolne podróżowanie, podróżowanie jako forma życia, jest rzadkością. Również głębsza ciekawość świata nie jest zjawiskiem powszechnym. Większość ludzi mało się tym interesuje. Historia zna całe cywilizacje, które nie wykazywały żadnego zainteresowania światem zewnętrznym. Afryka nie zbudowała nigdy żadnego statku, aby popłynąć i zobaczyć, co leży za otaczającymi ją morzami. Jej ludzie nie próbowali nawet dotrzeć do położonej zupełnie blisko Europy. Jeszcze dalej posunęła się cywilizacja chińska: po prostu odgradzała się od reszty świata wielkim murem. (Co prawda inaczej zachowywały się imperia na koniach: Persowie, Arabowie, Mongołowie. Ich celem nie było jednak poznanie świata. Był nim zbrojny podbój i zniewolenie. Zresztą ich okresy wzlotu i naporu były stosunkowo krótkie, po czym imperia te rozpadały się, zasypywane piaskami na zawsze). W tym pochodzie cywilizacji Europa będzie wyjątkiem. Jest bowiem ona jedyną, która od samych swoich greckich początków przejawia ciekawość świata i chęć nie tylko opanowania go i zdominowania, ale i poznania, a w wypadku swoich najlepszych umysłów wyłącznie poznania, zrozumienia, zbliżenia i utworzenia wspólnoty ludzkiej. Z całą wyrazistością, złożonością i dramatyzmem przewijać się tu będą nasze stosunki z pozostałymi mieszkańcami planety z Innymi. Relacje te mają długą historię. W literaturze zaczynają się wielkimi Dziejami Herodota. Grecki historyk, który żył i pisał dwa i pół tysiąca lat temu, pokazuje nam, że już wówczas świat taki, jaki był Herodotowi dostępny, zaludniały liczne społeczności ukształtowane i dojrzałe, o rozwiniętej kulturze i silnym poczuciu własnej tożsamości, że słowem pierwszy Europejczyk, to znaczy Grek, choć nazywał nie-greka kimś bełkotliwym i niezrozumiałym (barbaros), miał świadomość, iż ten Inny, to jednak jest ktoś. Sam Herodot pisze o Innych bez pogardy i nienawiści, stara się ich poznać i zrozumieć, a często wręcz pokazuje, jak pod wieloma względami przewyższają oni Greków. Herodot zna sedentarną naturę człowieka i wie, że aby poznać Innych, trzeba wyruszyć w drogę, dotrzeć do nich, przejawić chęć spotkania, dlatego też ciągle podróżuje, odwiedza Egipcjan i Scytów, Persów i Lidyjczyków, zapamiętuje wszystko, co od nich usłyszy, a także i to, co sam zobaczy. Słowem chce poznać Innych, gdyż rozumie, że aby lepiej poznać siebie, trzeba poznać Innych, bo to właśnie Oni są tym zwierciadłem, w którym my się przeglądamy, wie, że aby zrozumieć lepiej samych siebie, trzeba lepiej zrozumieć Innych, móc się z nimi porównać, zmierzyć, skonfrontować. On, obywatel świata, jest przeciwny 5
7 odgradzaniu się od Innych, zatrzaskiwaniu przed nimi bram. Ksenofobia, zdaje się mówić Herodot, to choroba wystraszonych, cierpiących na kompleks niższości, przerażonych myślą, że przyjdzie im przeglądnąć się w zwierciadle kultury Innych. I cała jego książka to konsekwentne budowanie luster, w których możemy lepiej i bardziej wyraziście zobaczyć przede wszystkim Grecję i Greków. Później jednak spotkania Europejczyków z nie-europejczykami będą często przybierać niezwykle gwałtowny i krwawy charakter. Tak było zresztą jeszcze przed Herodotem, kiedy Grecja zderzyła się z Persją, tak było później, w czasie podbojów Aleksandra Wielkiego, w latach ekspansji imperium rzymskiego, w okresie wypraw krzyżowych, w epoce hiszpańskiej konkwisty itd., itd. Przy okazji zwróćmy uwagę, że nasze myślenie jest tak bardzo eurocentryczne, podobnie zresztą jak większości znanych nam historyków, iż ilekroć mówimy lub piszemy o stosunku do Innych, na przykład o konflikcie z Innymi, milcząco przyjmujemy, że chodzi o konflikt Europejczyków z nie-europejczykami, a przecież podobnego typu konfrontacje i wojny pochłonęły morze ofiar wewnątrz samej rodziny nie-europejskiej, w której obrębie Mongołowie toczyli wojny z Chińczykami, Aztekowie z sąsiednimi plemionami, muzułmanie z wyznawcami hinduizmu itd. Słowem zderzenie cywilizacji nie jest wymysłem nowoczesnym, jako że zjawisko to towarzyszy całej historii ludzkości. Trzeba poza tym pamiętać, że konflikt, zderzenie, jest tylko jedną i to wcale niekonieczną formą kontaktu międzycywilizacyjnego. Drugą bowiem, nawet częściej występującą, jest wymiana, niejednokrotnie dokonująca się jednocześnie, niejako wewnątrz sytuacji zderzenia. Oto przykład. Na początku lat 90. byłem w Liberii. Trwała tam wojna domowa. Z oddziałem wojsk rządowych pojechałem na front. Przebiegał on wzdłuż rzeki, której brzegi łączył w tym miejscu most. Po stronie rządowej przy moście był duży rynek. Po drugiej stronie rzeki zajmowanej przez rebeliantów Charlesa Taylora nie było nic, puste pola. Na tym froncie wzdłuż rzeki do południa trwała strzelanina, huczały moździerze. Po południu panował spokój, rebelianci przechodzili przez most, idąc po zakupy na rynek. Deponowali po drodze swoją broń w rękach rządowego patrolu, który oddawał im ją, kiedy wracali do siebie, niosąc z rynku zakupy. Tak to w miejscu zbrojnego, krwawego konfliktu trwała jednocześnie wymiana towarów i innych dóbr. Inny może więc być postrzegany i jako wróg, i jako klient. To sytuacja, okoliczności, kontekst decydują, czy w danym momencie w tej samej osobie widzimy nieprzyjaciela czy partnera. Bo ten Inny może być i jednym, i drugim, na tym polega jego zmienna, nieuchwytna natura, jego sprzeczne zachowania, których motywów sam niejednokrotnie nie jest w stanie zrozumieć. 6
8 Koniec europejskiego średniowiecza i początek czasów nowożytnych wielka wyprawa Europy na podbój świata, zniewolenie Innego i grabież tego, co posiadał, zapisała w dziejach naszej planety karty krwi i okrucieństwa. Skala praktyk ludobójczych tamtej trwającej ponad trzy wieki epoki zostanie przewyższona dopiero w XX wieku, kiedy przybierze makabryczną postać Holokaustu. Wizerunek Innego, jaki mają wówczas wyruszający na podbój planety Europejczycy, to obraz nagiego dzikusa, ludożercy i poganina, którego poniżenie i podeptanie jest świętym prawem i obowiązkiem Europejczyka białego i chrześcijanina. Jedną z przyczyn bezprzykładnej brutalności i okrucieństwa, jaka cechowała białych, była nie tylko żądza złota i niewolnika, zżerająca umysły i zaślepiająca elity europejskie, ale i niesłychanie niski poziom kultury i morale tych, których wysyłano w świat, jako forpocztę kontaktu z Innymi. Załogi ówczesnych statków składały się bowiem w dużym stopniu ze złoczyńców, kryminalistów, bandytów, notorycznej i zdeklarowanej hołoty, a w najlepszym wypadku z włóczęgów, bezdomnych i nieudaczników. Trudno było bowiem namówić normalnego człowieka, aby zdecydował się na podróż-awanturę, często kończącą się po prostu śmiercią. Ten fakt, że Europa wysyła wiekami na spotkanie z Innymi, w dodatku na pierwsze spotkanie, swoich najgorszych, najbardziej odrażających przedstawicieli, położy smutny cień na nasze stosunki z Innymi, będzie kształtować nasze obiegowe poglądy na nich, utrwali w naszych umysłach stereotypy, uprzedzenia i fobie, niekiedy występujące w tej czy innej postaci do dzisiaj. Przekonuję się o tym nawet teraz, kiedy słyszę z ust, zdawałoby się, poważnych ludzi, że na przykład jedynym wyjściem dla Afryki byłoby ponownie ją skolonizować. Podbić, skolonizować, opanować, uzależnić to odruch wobec Innych nieustannie powtarzający się w całej historii świata. Na samą ideę równości z Innym umysł ludzki wpada bardzo późno, wiele tysięcy lat po tym, kiedy człowiek zaczął zostawiać ślady swojej obecności na ziemi. Mówiąc o Innych, o relacjach z Innymi, ograniczam się tu do stosunków międzykulturowych i międzyrasowych, bo to jest sfera, z którą najczęściej się stykałem. Patrząc na tę dziedzinę historycznie, widzi się, jak po trzech wiekach brutalnej i nieubłaganej ekspansji dworów i kapitału europejskiego (a chodzi tu nie tylko o podbój ludności i terytoriów zamorskich, ale także o działania lądowe na przykład wyniszczenie ludów syberyjskich przez Rosjan) następuje w VIII wieku stopniowa i co prawda częściowa tylko, ale jednak ważna, zmiana atmosfery i stosunku do Innego, do Innych, którymi najczęściej są społeczności nie-europejskie. Jest to epoka oświecenia, humanizmu, rewolucyjnego odkrycia, 7
9 że niebiały, nie-chrześcijanin i dzikus, ten monstrualny i tak do nas niepodobny Inny to też człowiek. Drogę do tej rewelacji otwiera przede wszystkim literatura. Pojawiają się dzieła Daniela Defoe i Jonathana Swifta, J. J. Rousseau i Woltera, Fontenelle a i Monteskiusza, Goethego i Herdera. Jest to niezwykła, olśniewająca erupcja talentów, umysłów i serc; dziesiątki autorów piętnują nadużycia i okrucieństwo konkwistadorów wszelkiej maści i różnych nacji, wołając, że ci Inni, których się ograbia i morduje, są równi nam, że to nasi bracia w Chrystusie, zasługujący na respekt i szacunek. Rozwija się ruch walki z niewolnictwem, kwitnie kartografia, organizowane są wyprawy naukowe, nie tyle aby podbić i ujarzmić, ile aby odkryć nowe ziemie i poznać inne, nieznane dotąd ludy i ich kultury. Miejsce strachu przed Innym zajmuje coraz częściej ciekawość i chęć poznania go bliżej. Towarzyszy temu niebywały rozwój reportażu i wszelkiej innej literatury podróżniczej, żeby wymienić choćby dziś już klasyczne pozycje, jak na przykład Richarda Pococke a A Description of the East czy Jamesa Cooka lub Mungo Parka, a przede wszystkim Prévosta Histoire générale des voyages zbiór relacji z całego świata. Jego rówieśnik, wielki niemiecki przyrodnik i filozof Albrecht von Haller napisze w połowie XVIII wieku: Nic nie zdoła lepiej rozproszyć przesądów, jak znajomość wielu ludów o odmiennych obyczajach, prawach i poglądach odmienność, która za cenę niewielkiego wysiłku uczy nas odrzucać to, czym ludzie się różnią, a za głos natury uważać to, w czym wszystkie ludy są zgodne: bo przecież pierwsze prawa natury są te same u wszystkich ludów. Nikogo nie obrażać, każdemu przyznać, co mu się należy... Poglądy Hallera podziela wtedy wielu myślicieli, pisarzy i podróżników, którzy w dużym stopniu nadają ton ówczesnej epoce, określanej czasem jako wiek humanitaryzmu i sentymentalizmu. Należy do nich wielki francuski historyk i filozof Guillaume Raynal, encyklopedysta, który z płomienną żarliwością piętnował niewolnictwo i wyzysk kolonialny. Po raz pierwszy z taką wyrazistością i humanizmem zostaje zarysowana sylwetka Innego jako bytu, jedynego i niepowtarzalnego. To wielki krok w przejściu od sztampowego wizerunku nieobliczalnego dzikusa do zindywidualizowanej postaci przedstawiciela innej kultury czy rasy. To cała rewolucja w myśleniu europejskim, w którym zaczyna się przejście od obrazu plugawego barbarzyńcy do kogoś, kto ma rysy człowieka i do rodziny człowieczej należy. 8
10 Po raz pierwszy na tę skalę i z taką intensywnością Inny stanie się problemem wewnętrznym kultury europejskiej, problemem etycznym każdego z nas. 9
11 II Stosunki Europejczyków z Innymi można by podzielić w wielkim skrócie i uproszczeniu, na kilka epok: 1 epokę kupców i posłów, kiedy to ludzie w drodze wchodzą w kontakt z Innymi, bądź na szlakach handlowych, bądź wysłani przez jednego z ówczesnych możnowładców w poselstwie do innego kraju. Okres ten trwa mniej więcej do XV wieku. 2 epokę wielkich odkryć geograficznych (patrioci Trzeciego Świata zżymają się na to określenie. Jak to, mówią, odkryto Amerykę, czy Azję? Myśmy o tych kontynentach wiedzieli od zarania dziejów. Myśmy tam zawsze mieszkali!). Jest to epoka podboju, rzezi i grabieży, prawdziwe wieki ciemne w stosunkach Europejczyków z Innymi. Trwa to kilkaset lat. 3 epokę oświecenia i humanizmu, otwarcia na Innych, pierwszych prób ich zrozumienia, nawiązywania ludzkich kontaktów, rozwijania wymiany nie tylko towarów, ale również wartości kulturowych i duchowych. 4 oświecenie daje początek nowej, trwającej do dziś epoce, którą charakteryzować będą kolejno trzy przełomy: a) przełom antropologów b) przełom Lévinasa c) przełom wielokulturowości. Największe znaczenie dla naszych rozważań ma wiek oświecenia. Zamyka on w stosunkach Europy z Innymi okres dzikości i otwiera epokę nowoczesną. Pojawia się nowy język, nowe słownictwo. Encyklopedyści głosić będą idee światowej, uniwersalnej nauki, Goethe marzyć będzie o powstaniu światowej literatury, pojawią się takie pojęcia, jak rząd światowy czy obywatel świata. Nawet jeżeli nadal będzie w użyciu słowo dzikus, to zostanie ono uzupełnione przymiotnikiem dobry dobry dzikus. Nie znaczy to, oczywiście, żeby nadal nie trwał handel niewolnikami oraz ekspansja kolonialna, ale coś w myśleniu i w morale Europejczyków zaczęło się zmieniać, trzeba było teraz tworzyć pozory nie mówiło się kolonializm, ale raczej misja cywilizacyjna, nawracanie, niesienie pomocy biednym i zacofanym ludziom. W tej epoce zmiany kulturowej przechodzenia od wąskiego eurocentryzmu do wizji bardziej uniwersalnych, obejmujących cały świat, rodzi się nowa gałąź nauk społecznych antropologia. Antropologia jest zwrócona w stronę Innego, jemu wyłącznie poświęcona. Jest 10
12 w niej zawarta idea zrozumienia Innego poprzez poznanie go, idea akceptacji różnorodności, inności, jako konstytutywnych cech rodzaju ludzkiego. Wśród antropologów powstają i rozwijają się z czasem dwie szkoły: ewolucjonistów i dyfuzjonistów. Zresztą podział ten, w różnej postaci i formie, a także pod różnymi nazwami, utrzyma się do dziś, coraz to dając znać o sobie, kiedy dochodzi między obu szkołami do nowych sporów. Ewolucjoniści wierzą w nieuchronny postęp całej ludzkości, utrzymują, że wszystkie społeczności ludzkie rozwijają się od najniższych, prymitywnych, do najwyższych, cywilizowanych, więc że wszyscy ludzie świata idziemy jedną wspólną drogą rozwoju i postępu i że jest tylko kwestią czasu, aby ci, co są na końcu, dorównali tym, co są na początku. Ewolucjoniści, co równie jest ważne, wierzyli w jedność psychiczną rodzaju ludzkiego, a na dowód podawali podobieństwa kulturowe, które odkrywali i ustalali w różnych społeczeństwach świata. Słowem ewolucjoniści byli optymistami, wierzyli w spójność i jedność rodziny człowieczej, byli obywatelami świata i za takich uważali wszelkich Innych, byli jakbyśmy to dziś powiedzieli globalistami. Dyfuzjoniści natomiast uważali, że na naszej planecie istniało i istnieje wiele różnych cywilizacji i kultur, które w zależności od miejsca i czasu wchodzą ze sobą w kontakt, przenikają się, zachodzi między nimi proces fuzji, łączenia i zapożyczeń, trwa nieustanna, dynamiczna komunikacja, twórczy dialog, żywa i złożona wymiana. Różnorodność i wielość kukur, a także tworząca się z międzykulturowego kontaktu hybrydyczność, oto czym fascynowali się dyfuzjoniści. Postrzegali oni Innych nie jako jednolitą i jednakową społeczność, ale różnorodny, wielobarwny, wielojęzyczny tłum, którego poszczególne grupy żyją osobno, mają swoich bogów i chadzają własnymi drogami. Jeśli ewolucjoniści byli, jak wspomniałem globalistami, to dyfuzjoniści byli antyglobalistami, nie w sensie walki z globalizacją, ale dlatego, że według nich świat jest, na podobieństwo perskiego dywanu, misterną i przebogatą różnorodnością. Choć przedstawiciele obu szkół spierali się i spierają nadal ich intencje są ze wszech miar szczere i płodne chodzi im o to mianowicie, w jaki sposób najlepiej poznać i zrozumieć Innych, opisać ich, przybliżyć naszym oczom. Chcąc jak najlepiej poznać Innych, niejako w stanie idealnie czystym, niezmąconym obcymi wpływami, część antropologów (nazwanych później funkcjonalistami) wyprawia się do miejsc najbardziej na naszej planecie odległych, najczęściej na małe wysepki na Pacyfiku lub w trudno dostępne rejony Afryki, aby tam śledzić i rejestrować funkcjonowanie społeczności Innych w ich naturalnym otoczeniu kulturowym. Powstaje z tego szereg dzieł, często o wybitnych wartościach literackich i poznawczych, które otwierają Europejczykowi 11
13 oczy na wielość, bogactwo, logiczną i funkcjonalną spójność nieznanych mu dawniej kultur. Tacy autorzy jak Rivers, Radcliffe-Brown czy Evans-Pritchard dowodzą, że te kultury Innych są równie wartościowe i sensowne jak kultura europejska, tyle że są po prostu inne. Krok dalej, ale krok jakże ważny! idzie Malinowski, który czyni z tak zwanych badań terenowych niezastępowalny warunek poznania Innych. Nie tylko należy do nich pojechać, ale trzeba także wśród nich lub z nimi zamieszkać. Wyprawia się więc na jedną z wysp Archipelagu Trobrianda i tam, w środku wioski, rozbija swój namiot. Malinowski odkrywa ze zdumieniem, że biali, którzy żyją na tych wyspach od dziesiątków lat, nie tylko mieszkają z dala od miejscowych wiosek, ale to, co mówią o tamtejszej ludności, jest stekiem nonsensów, fałszywych i absurdalnych stereotypów. Słowem biały w tropikach to najgorszy i najmniej wiarygodny informator o tamtych ludach i kulturach. Jedni stronią od drugich, bo spotkanie z Innymi nie jest niczym prostym i automatycznym, ale zakłada wolę i wysiłek, który nie wszyscy i nie zawsze gotowi są podjąć. Badania terenowe są nie tylko zalecane antropologom, są one także podstawowym warunkiem pracy reporterów. W tym sensie można Malinowskiego uznać za twórcę reportażu antropologicznego, który odtąd zacznie się wszędzie rozwijać. Teksty powstałe w wyniku badań terenowych wywarły duży wpływ na myślenie Europejczyków o Innych. Dowodziły bowiem, że ci Inni nie są hordami nieobliczalnych i leniwych prymitywów, ale żyją w bardzo rozwiniętych kulturach, posiadających skomplikowane, finezyjne struktury i hierarchie. W relacjach z Innymi, w naszym do nich stosunku, podnieśliśmy się o dalszy szczebel wyżej. Chociaż badania terenowe odegrały tak ważną i pozytywną rolę w poszerzaniu naszej wiedzy o rodzinie człowieczej, miały one dwa słabe punkty, które z czasem doprowadziły je do impasu. Po pierwsze każdy z antropologów badał i starał się opisać jakieś jedno, zwykle małe plemię, podczas gdy na przykład w Afryce było ich w tym czasie (na przełomie XIX i XX wieku) kilka tysięcy. W dodatku szybko się okazało, że większość tych społeczności ma własne, odrębne struktury, tradycje, nawet języki, i że badania przeprowadzone na jednym plemieniu nie dają klucza do opisania drugiego, że więc poszczególne, jednostkowe obserwacje nie sumują się w spójny, całościowy obraz. Istniały poszczególne kostki, z których nie dało się złożyć czytelnej mozaiki. Po drugie starano się zbadać i poznać kultury tradycyjne, jakby występowały one w stanie czystym, takim, w jakim istniały od wieków, w osamotnieniu i izolacji. Opisywano je tedy jako struktury statyczne, nieruchome i dane raz na zawsze, a przecież w rzeczywistości 12
14 ulegały one, zwłaszcza w naszych czasach, stałej zmianie, ciągłej i niekiedy gruntownej transformacji i nim na przykład Evans-Pritchard zdążył opisać plemię Zande, ono wyglądało już zupełnie inaczej albo w ogóle rozproszyło się i przestało istnieć razem ze swoją kulturą i swoimi bogami. Nastaje bowiem czas przyspieszonych i wzmożonych migracji, kiedy miliony i miliony ludzi przenoszą się do miast, wyludnia się ostoja tradycji wieś, której mieszkańców dziesiątkuje głód, wojny domowe, susze i epidemie. Jednak ten, którego spotykamy i poznajemy w wielkich miastach Trzeciego Świata, to już jest inny Inny produkt trudnej do zdefiniowania miejskiej kultury hybrydycznej, potomek różnych, sprzecznych ze sobą światów, twór niejednorodny, o płynnych niestałych konturach i cechach. Dzisiaj z takim właśnie Innym najczęściej mamy tam do czynienia. Teraz o przełomie, jaki spowodowała filozofia Emmanuela Lévinasa. Filozofię tę traktuję między innymi jako reakcję na doświadczenia ludzkości pierwszej połowy XX wieku, zwłaszcza na przemiany i kryzys cywilizacji zachodniej, a w szczególności na kryzys i atrofię stosunków międzyludzkich, relacji między Ja i Inny. Problem Innego, naszego stosunku do niego jest jednym z głównych tematów refleksji Lévinasa. Doniosłość i potrzeba takiego podejścia mają niezmierną wagę. Kiedy wybucha I wojna światowa, Lévinas ma 8 lat, kiedy wybucha II wojna liczy 33 lata. Jego dojrzewanie przypada więc na lata tworzenia się w Europie społeczeństwa masowego i powstania dwóch systemów totalitarnych komunizmu i faszyzmu. Człowieka społeczeństwa masowego cechować będzie anonimowość, brak więzi społecznych, obojętność wobec Innego, a z powodu swego kulturalnego wykorzenienia bezbronność i podatność na zło, ze wszystkimi tragicznymi skutkami; ich najbardziej nieludzkim symbolem stanie się Holokaust. Temu właśnie zobojętnieniu na Innego, które stwarza atmosferę mogącą w szczególnych okolicznościach doprowadzić do Oświęcimia, Lévinas przeciwstawia swoją filozofię. Zatrzymaj się zda się mówić do spieszącego w rozpędzonym tłumie człowieka. Zatrzymaj się. Oto obok ciebie jest inny człowiek. Spotkaj się z nim. Spotkanie takie jest największym przeżyciem. Najważniejszym doświadczeniem. Spójrz na twarz tego Innego, którą on ci oferuje. Poprzez tę twarz przekazuje ci siebie, więcej przybliża cię do Boga. Lévinas idzie dalej. Mówi: nie tylko musisz spotkać się z Innym, przyjąć go, dokonać aktu rozmowy. Musisz wziąć za niego odpowiedzialność. Filozofia Lévinasa wyodrębnia jednostkę, indywidualizuje ją, wskazuje, że oprócz mnie jest jeszcze ktoś Inny, z którym jeśli nie zdobędę się na wysiłek uwagi i nie okażę pragnienia spotkania będziemy mijać się 13
15 obojętni, zimni, nieczuli, bez wyrazu i duszy. Tymczasem, mówi Lévinas, ten Inny ma twarz, a jest ona księgą, w której zapisane jest dobro. Tu interesuje nas teza Lévinasa mówiąca o fundamentalnym znaczeniu różnicy że akceptujemy Innego, choć jest różny, i że właśnie różność, inność jest bogactwem i wartością, jest dobrem. A jednocześnie ta różnica nie przekreśla mojego utożsamienia z Innym: Ja jestem kimś Innym. Jeśli Oświecenie powiedziało nam, że Inny to równy nam człowiek, członek tej samej rodziny, do której i my należymy, jeśli później antropologia poszła w stosunku do Oświecenia krok naprzód, pokazując Europejczykowi, że ten drugi z innej rasy i tradycji ma własną, wysoko rozwiniętą kulturę społeczną i duchową, to Emmanuel Lévinas poprowadził nas jeszcze dalej głosząc pochwałę Innego, jego wyższość i nasz obowiązek wzięcia za niego odpowiedzialności. Ba, Lévinas mówi nawet, że Inny to nasz mistrz i że znajduje się on bliżej Boga niż ja. I że nasza relacja z Innym winna być ruchem w kierunku Dobra. Mamy tu do czynienia z filozofią postulującą, głęboko etyczną, wymagającą oddania i heroizmu, możliwą do spełnienia gdzieś poza horyzontem codziennych doświadczeń przeciętnego człowieka. Filozofią, której naczelnym nakazem jest przykazanie Nie zabijaj! W trakcie lektury książek Lévinasa nasuwają się dwie uwagi: pierwsza Inny w refleksji autora Le temps et l autre to zawsze pojedynczy człowiek, jednostka. Jednakże człowiek, kiedy jest sam, bywa zwykle bardziej ludzki, niż kiedy jest członkiem tłumu, podnieconej masy. Pojedynczo jesteśmy i mądrzejsi, i lepsi, bardziej obliczalni. Uczestnictwo w grupie może tę samą spokojną i życzliwą jednostkę przemienić w diabła; druga Lévinas mówi o Innym, który jest z tej samej białej rasy i z tego samego, zachodniego, kręgu kultury. Nie mówi o sytuacji, kiedy biały spotka się z Innym, który ma inny kolor skóry, wierzy w innych bogów i mówi językiem dla niego niezrozumiałym. Co wtedy? Pytanie to zadałem wielkiej znawczyni filozofii Lévinasa, profesor Barbarze Skardze. Ależ jego filozofia odpowiedziała mi to są ramy, które dopiero trzeba wypełniać własnym doświadczeniem i obserwacją. Lévinas cały czas szuka drogi do Innego, chce nas wyrwać z pęt egoizmu, z obojętności, ustrzec przed pokusą separacji, odgrodzenia się, zamknięcia w sobie. Pokazuje nam nowy wymiar Ja a mianowicie, że nie jest ono tylko samotną jednostką, ale że w skład owego Ja wchodzi również Inny, tworząc w ten sposób nowy rodzaj osoby, bytu. 14
16 III Kolejny wielki przełom w naszej relacji My i Inni zaczyna się w ostatniej dekadzie XX wieku. To początek trwającej obecnie epoki świata wielokulturowego. Wchodząc w nią, jesteśmy już wyposażeni w bogate doświadczenia: w doświadczenie Odrodzenia, które otwiera umysł europejski na obecność Innych tych z pozaeuropejskich kontynentów, ras i religii; w doświadczenie, które przyniosły dociekania antropologiczne dostarczające nam wiedzy o innych społecznościach i kulturach, o ich wielkiej różnorodności, wielkiej złożoności i wysokich wartościach; wreszcie w filozofię Lévinasa, która skupia naszą uwagę na Innym jako jednostce, osobowości (antropologia raczej badała i opisywała zbiorowości), jako na osobie niepowtarzalnej, którą powinniśmy nie tylko dostrzec, ale także włączyć do naszego doświadczenia i wziąć za nią odpowiedzialność. Jesteśmy więc w nowej epoce, w nowej sytuacji. Co doprowadziło do jej powstania? Co się na nią składa? Wszelka odpowiedź może być tu tylko próbą odpowiedzi, jako że chodzi o czas teraźniejszy, w którym wszystko się zmienia, i to w dodatku w tempie utrudniającym jakąś sensowną i głębszą refleksję. Ta nowa epoka, którą możemy również określić jako czas przechodzenia od społeczeństwa masowego do planetarnego, powstaje w momencie, kiedy jednocześnie zbiegają się dwa zjawiska: z jednej strony ulega przyspieszeniu i globalizacji rewolucja elektroniczna, komunikacyjna, a z drugiej rozpada się porządek zimnowojenny. Dzięki temu nasza planeta staje się przestrzenią otwartą, w każdym razie potencjalnie otwartą. Myślę, że będzie to rozstrzygać o dalszych losach ludzkości, przynajmniej w najbliższych dziesięcioleciach. Przede wszystkim stawia to w nowej sytuacji nasze relacje z Innymi. Przez pięć wieków Europa dominowała nad światem. Dominowała nie tylko politycznie i gospodarczo, ale także kulturowo. Narzucała wiarę, ustanawiała prawo, skale wartości, wzorce zachowań, języki. Nasze relacje z Innymi były zawsze asymetryczne, z naszej strony niezmiennie władcze, apodyktyczne, paternalistyczne. Długie, pięćsetletnie istnienie takiego nierównego, niesprawiedliwego układu wytworzyło między jego uczestnikami liczne i silne nawyki. Jednak w połowie XX wieku zaczyna się proces dekolonizacji, dwie trzecie ludności świata zdobywa, przynajmniej nominalnie, status wolnych obywateli. Teraz sięgają oni do swoich korzeni, odradzają swoje kultury. Zaczynają podkreślać z dumą ich wagę, czerpać z 15
17 nich siły. Europa, ciągle zamknięta i zastygła w swoim eurocentryzmie, zdaje się nie dostrzegać, albo woli nie dostrzegać, że na naszej planecie nabierają wagi, dynamizmu i życia różne cywilizacje pozaeuropejskie, które coraz dobitniej, coraz bardziej stanowczo domagają się miejsca przy stole świata. To czas wielkiego wyzwania dla Europy. Musi ona znaleźć sobie nowe miejsce przy tym stole; nigdy już nie będzie zasiadać przy nim na zasadzie wyłączności niezagrożona i jedynowładcza jak kiedyś. W takim to momencie kończy się zimna wojna, kończy się podział planety na przeciwne sobie bloki, tworzy się nowy świat, bardziej ruchliwy i otwarty niż kiedykolwiek. Dwa czynniki szczególnie sprzyjają tej ruchliwości i wolności. Pierwszym jest renesans ducha demokracji, który nastąpił u schyłku minionego wieku. Kończy się epoka przewrotów wojskowych i wojskowych reżymów, kończy się epoka dyktatorów, systemów jednopartyjnych, ekonomicznej autarkii, cenzury, granic otaczanych drutem kolczastym. Demokracja staje się modna, nikt przeciwko niej nie występuje, nawet najbardziej niedemokratyczne partie mają w nazwie przymiotnik demokratyczna. Ten nastrój prodemokratyczny ogromnie sprzyja ruchliwości ludzi. Świat jest w ruchu na skalę nieznaną w historii. Ludzie najprzeróżniejszych ras i kultur spotykają się na całej, coraz bardziej zaludnionej planecie. Jeśli dawniej, tradycyjnie, mówiąc Inni, rozumiało się, że są to po prostu nie-europejczycy, to teraz relacje te są najprzeróżniejsze i wielostronne, o niekończącej się skali możliwości, obejmujące wszystkie rasy i kultury dla Chińczyka Inni to będą Malajczycy i Hindusi, dla Araba Latynosi i Kongijczycy liczba kombinacji jest wielka. Narodził się nowy Inny nie-europejczyk, który jest Inny wobec drugiego nie- Europejczyka. W czasie podróży po świecie obserwuję w ostatnich latach coraz częściej i wyraźniej, jak rozwijają się stosunki, powiązania i wymiana między ludźmi, na przykład z Afryki i Azji czy wysp Pacyfiku i Karaibów, którzy nigdy w Europie nie byli, niewiele o niej wiedzą i nawet się nią nie interesują. Na tę charakterystyczną dla obecnej chwili planetarną gorączkę migracyjną składa się wiele czynników; wymieńmy spośród nich tylko dwa: pierwszy to trwająca rewolucja elektroniczna i towarzyszący jej ogromny rozwój komunikacji, transportu, łączności itd. Ludzkość z powolnych szlaków wodnych przenosi się na szlaki powietrzne, co bardzo skraca czas podróżowania, zwiększa mobilność człowieka, rozszerza jego kontakty z Innymi; drugi to pogłębiające się nierówności w świecie, a przede wszystkim rosnąca świadomość tych nierówności. W naszej epoce biedniejsi starają się zmniejszać, niwelować te 16
18 różnice nie drogą konfrontacji, ale przenikając, migrując do regionów i krajów zamożniejszych. W takiej rzeczywistości gwałtownie wzrasta liczba międzyludzkich spotkań i kontaktów, a od ich przebiegu i jakości, od naszych stosunków z Innymi coraz liczniejszymi i coraz bardziej różnymi, będzie przecież zależeć klimat świata, w jakim żyjemy. Jak w każdej dziedzinie życia, tak i w tej, o której tu mówimy, wszystko zaczyna przybierać strukturę sieci zmienną i dynamiczną, pozbawioną stałych punktów odniesienia. Przybywa w niej ludzi mających problemy w zdefiniowaniu własnej tożsamości, w określeniu swojej społecznej czy kulturowej przynależności. Czują się oni zagubieni, wzrasta ich podatność na podszepty nacjonalistów i rasistów, którzy każą im widzieć w Innym zagrożenie, wroga, przyczynę swoich męczących frustracji i lęków. Dialog z Innymi nigdy nie był i nie będzie łatwy, szczególnie dziś, kiedy wszystko przybiera tak ogromne, trudne do objęcia i kontrolowania skale, o wysokim stopniu komplikacji, i kiedy wiele sił pracuje, aby ten dialog utrudnić, czy wręcz uniemożliwić. Ale i bez tych doraźnie politycznych, ideologicznych czy ekonomicznie motywowanych interesów i celów istnieją inne, merytoryczne, zasadnicze problemy. Na jeden z nich zwraca uwagę sformułowana przez Sapira-Whorfa hipoteza tak zwanego relatywizmu językowego. W największym skrócie mówi ona, że myśl formuje się na bazie języka, a ponieważ mówimy różnymi językami tworzymy każdy sobie, własny, odmienny od innych obraz świata. Te obrazy do siebie nie przystają, nie są zastępowalne. Z tego powodu dialog choć nie niemożliwy wymaga poważnego wysiłku, cierpliwej tolerancji, woli zrozumienia i porozumienia jego uczestników. Świadomość tego, że rozmawiając z Innym, obcuję z kimś, kto w tym samym momencie widzi świat odmiennie niż ja i inaczej go rozumie, jest ważna w tworzeniu atmosfery pozytywnego dialogu. Kolejnym problemem w kontaktach My Oni, Drudzy, Inni jest to, że wszystkie cywilizacje mają skłonność do narcyzmu, a im silniejsza cywilizacja, tym owa skłonność będzie wyraźniej występować. Tendencja ta popycha cywilizacje do konfliktu z innymi, wyzwala w nich arogancję i żądzę dominacji. Jest z tym zawsze związana pogarda wobec Innych. W starych Chinach arogancja ta przybierała bardziej subtelną formę wyrażała się ona w politowaniu nad każdym, kto nie urodził się Chińczykiem. Narcyzm ten był i jest maskowany wszelkiego typu retoryką najczęściej narodu wybranego, lub powołanego do misji zbawienia, lub obu tych frazesów łącznie. Następny problem to ambiwalentny charakter pierwszego odruchu wobec Innych. Z jednej strony człowiek potrzebuje drugiego człowieka, szuka go, wie, że nie może bez Innych 17
19 żyć. Jednocześnie, w momencie pierwszego zetknięcia wstępnym odruchem będzie nieufność, niepewność i lęk. A wszystko to są odczucia i stany oporne wobec wszelkich prób zapanowania nad nimi, wszelkich usiłowań ich wsparcia. Tymczasem kultura, ba, sam człowiek także, tworzy się w kontakcie z Innymi (dlatego tak bardzo zależy wszystko od jakości tego kontaktu). Dla Simmla ludzkie indywiduum tworzy się w procesie, w relacji, w powiązaniu z Innymi. To samo mówi Sapir: Prawdziwym miejscem dziania się kultury jest interakcja osób. Inni, powtórzmy to jeszcze raz, to zwierciadło, w którym się przeglądam, które uświadamia mi, kim jestem. Kiedy mieszkałem w moim kraju, nie miałem świadomości, że jestem białym człowiekiem i że to może mieć jakieś znaczenie dla mojego losu. Dopiero kiedy znalazłem się w Afryce, od razu uświadomił mi to widok jej czarnych mieszkańców Dzięki nim odkryłem swój kolor skóry, o którym bym sam nigdy nie pomyślał. Inni rzucają mi nowe światło na moją własną historię. Słysząc o nazistowskich obozach koncentracyjnych i sowieckich łagrach, dziwią się, że biały człowiek jest taki okrutny dla drugiego białego. Dlaczego biali ludzie tak się nienawidzą, że mordują się milionami? W ich oczach, w XX wie ku biała rasa popełniła samobójstwo. To ich ośmieliło, aby rozpocząć walkę z kolonializmem. Jest jeszcze wiele trudności, znaków zapytania, a nawet tajemnic na drodze naszego spotkania z Innymi. A jednak to spotkanie i współistnienie na naszej globalizującej się planecie jest nieuchronne. Żyjemy bowiem w świecie wielokulturowym. Nie dlatego, żeby tych kultur było dziś więcej niż kiedyś (w rzeczywistości ich liczba maleje). Już Herodot piszący dwa i pół tysiąca lat temu wymienia w swojej książce setki plemion, wierzeń i języków, z którymi sam zetknął się lub o nich słyszał. I to wylicza je jako rzecz oczywistą, istniejącą dla niego od niepamiętnych czasów. Potem, w następnych wiekach, dziesiątki innych podróżników i kupców zdumiewać będzie zawsze bogata panorama ludów i kultur, jakie przyjdzie im napotykać w czasie swoich wypraw. Natomiast nowe jest dziś to, że wzrosła świadomość ich obecności i wagi, świadomość ich wielości, ich prawa do istnienia i odrębnej tożsamości. A zbiegło się to jednocześnie z wielką rewolucją w komunikacji i łączności, która umożliwiła wielostronne spotkanie tych kultur, ich wielogłosowy i różnokierunkowy dialog, a także, w różnych sytuacjach spór i konflikt. Dzieje się to wszystko w świecie bardziej zdemokratyzowanym niż kiedykolwiek, co umożliwia Innym zabieranie głosu, głosu, w który, co prawda, nie wszyscy chcą się wsłuchiwać. 18
20 Fakt uznania wielokulturowości świata to oczywiście postęp, bo tworzy klimat sprzyjający awansowi kultur jeszcze wczoraj skrzywdzonych i poniżonych, ale postęp, który kryje w sobie dwa zagrożenia: pierwsze ogromna energia i ambicja świeżo wyzwolonych kultur może być wykorzystana przez nacjonalistów i rasistów do wojny przeciw Innym; drugie hasło rozwijania kultury własnej może być wykorzystywane do rozniecania etnocentryzmu, ksenofobii, wrogości wobec Innych. W teorii samodzielnego rozwijania się kultur, w uznaniu ich prawa do nienaruszalnej odrębności a tak bywa interpretowana zasada wielokulturowości może kryć się chęć separacji, negowania potrzeby i pożytku wymiany, arogancja i wstręt do Innych. Uczestniczenie w świecie wielokulturowym wymaga silnego i dojrzałego poczucia tożsamości. Jak ją ustalić i potwierdzić? W Europie określamy ją poprzez symbole, przez identyfikowanie się z nimi, jak na przykład z flagą i hymnem. W tradycji afrykańskiej, w której tożsamość ustalało się poprzez więzi pokrewieństwa z klanem i plemieniem, dwaj Afrykańczycy, spotkawszy się na drodze, zaczynali rozmowę od długiej wymiany pytań, w której obaj próbowali dojść, z jakiego plemienia pochodzą i czy relacje między ich plemionami są dobre, czy złe. Od tego bowiem zależeć mogły jakość i wynik spotkania. Ustalenie tożsamości, co dokonuje się między innymi przez określenie naszego stosunku do Innych, komplikuje się w ostatnich dziesięcioleciach z wielu powodów, a niekiedy w ogóle okazuje się niemożliwe. Jest to wynik osłabienia tradycyjnych więzi kulturowych, spowodowanego migracją ludności wiejskiej do miast, w których zaczyna się formować nowy, niespotykany wcześniej na tę skalę typ tożsamości hybrydyczny. Na początku XX wieku 95 procent ludności świata stanowili chłopi. Dziś chłopi to tylko połowa mieszkańców naszego globu, i klasa ta w ogóle stopniowo zanika. Tymczasem ona właśnie była najwierniejszym depozytariuszem tradycji i strażnikiem tożsamości. W sumie żyjemy w świecie wielokulturowym; Inni stają się w nim kimś innym, niż byli wczoraj, ale kim dokładnie jest tematem dyskusji, która być może nieprędko doczeka się końca. A historia stosunków Europy z Innymi? Ci Inni, nie-europejczycy, kilkakrotnie podejmują próby podboju Europy, ale w każdym wypadku tylko częściowo udane. Tak było z Persami, potem z Arabami, wreszcie z Mongołami (w świetle toczących się dziś dyskusji nie wiadomo, czy ekspansję Turków uznać za agresję Innych, czy za konflikt wewnątrzeuropejski?). 19
21 Natomiast podboje, jakich dokonuje Europa, są liczniejsze, dla najeźdźców o wiele skuteczniejsze i znacznie bardziej krwawe. Wymieńmy tylko wschodnią inwazję Aleksandra Wielkiego, kilka wypraw krzyżowych, ludobójczą konkwistę Ameryki przez Hiszpanów, trzy wieki trwające pustoszenie Afryki przez handlarzy niewolników, ekspansje kolonialne Anglii, Francji, Holandii itd. na pozaeuropejskie kontynenty. Obustronny bilans jest więc tragiczny i nastraja pesymistycznie, ale nie wolno dopuścić, aby działał na nas zniechęcająco. Przeciwnie, istotne jest, aby po pierwsze, stale pamiętać i mówić o Innych, bo są dziś ważnymi aktorami sceny świata, a po drugie, choć trudno dowieść, żeby historia była nauczycielką życia, musimy pamiętać o nieszczęśliwym bilansie naszych stosunków z Innymi, gdyż tak jak złe dzieciństwo zostawia ślady na całym późniejszym życiu człowieka, tak i zła pamięć historyczna wpływa na późniejsze stosunki między społeczeństwami. Wcześniej była mowa o okresach, kiedy myśl europejska starała się zbudować pomosty zrozumienia z Innymi. Nawiązywanie do tych starań i ich kontynuowanie jest nie tylko powinnością etyczną, ale i palącym zadaniem naszego czasu w świecie, w którym wszystko jest tak kruche i w którym jest tyle demagogii, dezorientacji, fanatyzmu i złej woli. 20
22 MÓJ INNY 21
23 Temat Innego Stranger, Other nurtuje mnie i pasjonuje od dawna. W 1956 roku odbyłem swoją pierwszą, długą podróż poza Europę (do Indii, Pakistanu i Afganistanu) i od tego czasu po dzień dzisiejszy zajmuję się problemami Trzeciego Świata, a więc Azją, Afryką i Ameryką Łacińską (choć terminem Trzeci Świat można objąć również znaczną część Europy i Oceanię). Na tych obszarach spędziłem większość swojego życia zawodowego, podróżując dużo i pisząc o tamtych ludziach i ich sprawach. Mówię o tym wszystkim dlatego, że chciałbym tu naszkicować z konieczności pobieżnie nie portret Innego w ogóle, w abstrakcji, ale wizerunek mojego Innego, tego, którego spotykałem w wioskach indiańskich w Boliwii, wśród koczowników na Saharze, w tłumach opłakujących na ulicach Teheranu zgon Chomeiniego. Jaki jest jego światopogląd, jego widzenie świata, widzenie Innych, na przykład widzenie mnie? Przecież nie tylko on jest dla mnie Inny, również ja jestem dla niego Inny. Pierwsze, co zwraca uwagę, to wrażliwość mojego Innego na kolor, kolor skóry. Kolor zajmuje najwyższe miejsce na skali, według której będzie on dzielić i wartościować ludzi. Można przeżyć całe życie nie myśląc, nie zastanawiając się nad tym, że jest się czarnym, żółtym czy białym, dopóty, dopóki człowiek nie przekroczy granicy własnego obszaru rasowego. Od razu powstaje napięcie, od razu czujemy się Inni otoczeni przez innych Innych. Ileż to razy byłem dotykany w Ugandzie przez dzieci, które później długo przyglądały się swoim palcom, czy aby te palce nie zbielały! Ten sam mechanizm a nawet odruch identyfikowania i wartościowania według koloru skóry działał również we mnie. W latach zimnej wojny, w których obowiązywał nieubłagany podział ideologiczny na Wschód i Zachód, nakazujący ludziom po obu stronach żelaznej kurtyny wzajemną niechęć, a nawet nienawiść, ja korespondent z kraju wschodniego gdzieś tam w dżungli Zairu z radością rzucałem się w objęcia kogoś z Zachodu, a więc swojego wroga klasowego, imperialisty, ponieważ ów przebiegły wyzyskiwacz i podżegacz wojenny był po prostu i przede wszystkim białym. Czy muszę dodawać, jak bardzo wstydziłem się tej słabości, ale jak jednocześnie nie umiałem się jej oprzeć? Drugim składnikiem światopoglądu mojego Innego będzie nacjonalizm. Jak słusznie zauważył ostatnio amerykański profesor John Lukacs, nacjonalizm okazał się u schyłku XX wieku najsilniejszym ze wszystkich izmów znanych współczesnemu człowiekowi. Czasem nacjonalizm ten ma charakter paradoksalny, występuje on na przykład w tych krajach Afryki, w których nie ma jeszcze narodów. Nie ma narodów, ale jest nacjonalizm Gub, jak utrzymują niektórzy socjologowie subnacjonalizm). Nacjonalista traktuje swój naród, a w wypadku Afryki swoje państwo, jako wartość najwyższą, a wszystkie inne jako coś niższego (i 22
24 często godnego pogardy). Nacjonalizm, podobnie jak rasizm, jest instrumentem identyfikacji i klasyfikacji stosowanym przez mojego Innego przy każdej okazji. Jest to prostacki, prymitywny instrument spłaszczający i spłycający wizerunek Innego. A mianowicie, dla nacjonalisty osoba Innego ma jedną, jedyną cechę przynależność narodową. Nie ma znaczenia, czy ktoś jest młody czy stary, mądry czy głupi, dobry czy zły jest tylko jedno: czy ktoś jest Ormianinem czy Turkiem, Anglikiem czy Irlandczykiem, Marokańczykiem czy Algierczykiem. Kiedy żyję w tamtym świecie rozgorzałych nacjonalizmów, nie mam nazwiska, nie mam zawodu, nie mam wieku jestem tylko i jedynie Polakiem. W Meksyku moi sąsiedzi nazywają mnie El Polaco, a stewardesa w Jakucku, kiedy wzywa mnie do samolotu, woła Polsza!. Wśród małych, rozproszonych narodów choćby Ormian istnieje fenomenalna zdolność widzenia mapy świata jako sieci punktów zamieszkanych przez skupiska swoich pobratymców bodaj jednej rodziny, bodaj jednego człowieka. Groźną cechą nacjonalizmu jest to, że jego nieodłącznym składnikiem jest nienawiść do Innego. Doza tej nienawiści może być różna, ale jej obecność jest pewna. Trzecią wreszcie komponentą światopoglądu mojego Innego jest religia. Religijność będzie tu występować na dwóch niejako poziomach na poziomie bliżej nieokreślonej, niezwerbalizowanej wiary w istnienie i obecność transcendencji, Siły Sprawczej, Istoty Najwyższej, Boga (częste pytanie Mr. Kapuczynski, do you belive in God? a to, co odpowiem, będzie miało ogromny wpływ na wszystko, co nastąpi potem), oraz na poziomie religii jako instytucji i jako siły społecznej, a nawet politycznej. Chcę mówić o tym drugim wypadku. Mój Inny jest istotą głęboko wierzącą w istnienie świata pozacielesnego, pozamaterialnego. Tak było jednak zawsze. To, co jest natomiast charakterystyczne dla dnia dzisiejszego, to rodzaj odrodzenia religijnego, widoczny dziś w wielu krajach. Najbardziej dynamicznie rozwijającą się dziś religią jest niewątpliwie islam. Ciekawe, że wszędzie i to niezależnie od rodzaju religii gdzie następuje ożywienie gorliwości religijnej, ożywienie to ma charakter wsteczny, konserwatywny, fundamentalistyczny. Oto mój Inny. Jeżeli los zetknie go z jakimś Innym Innym dla niego trzy cechy Innego będą dla niego najważniejsze: rasa, narodowość, religia. Szukam, co jest wspólnego w tych cechach, co je łączy. Otóż jest w nich wszystkich zawarty wielki ładunek emocjonalny, tak wielki, że od czasu do czasu mój Inny nie jest w stanie nad nim zapanować. Wtedy dochodzi do konfliktu, do starcia, do rzezi, do wojny. Mój Inny to człowiek bardzo emocjonalny. To dlatego świat, w którym żyje, jest beczką prochu toczącą się niebezpiecznie w kierunku ognia. Mój Inny to człowiek niebiały. Jak wielu jest ich dziś na świecie? Osiemdziesiąt procent. 23
25 Zajęci walką między Wschodem i Zachodem, między demokracją i totalitaryzmem, nie od razu i nie wszyscy uświadomiliśmy sobie, że w tym samym czasie zmieniła się mapa świata. W pierwszej połowie naszego wieku mapa ta była ułożona według zasady piramidy. Na szczycie podmioty historyczne: wielkie mocarstwa kolonialne, państwa białego człowieka. Poniżej ich kolonie, dominia, terytoria w taki czy inny sposób zależne, czyli reszta świata. Ten układ załamał się na naszych oczach i za naszego życia, i na arenie dziejowej niemal nagle pojawiło się ponad sto nowych państw przynajmniej formalnie niepodległych zamieszkanych przez trzy czwarte ludzkości. Oto nowa mapa świata kolorowa, różnobarwna, przebogata i niesłychanie skomplikowana. Zwróćmy uwagę, że porównując mapę naszego globu z lat 30. z mapą z lat 80. otrzymujemy dwa zupełnie różne obrazy świata. Ale ta relacja między dwoma wspomnianymi obrazami nie jest przecież statyczna ona ulega nadal ciągłej zmianie, ciągłej dynamicznej i niepowstrzymanej ewolucji. Nasi trzecioświatowi Inni zdobywają w historii najnowszej, w historii dziejącej się obecnie coraz większą i coraz bardziej znaczącą podmiotowość. To po pierwsze. A po drugie trwa inwazja (zarobkowa, demograficzna, ale przecież inwazja) przedstawicieli Trzeciego Świata na kraje rozwinięte. Ocenia się, że już w połowie następnego wieku ludzie pochodzący z Azji i z Ameryki Łacińskiej stanowić będą ponad połowę ludności Stanów Zjednoczonych. Coraz mniej wychodźców z Irlandii i Norwegii, a coraz więcej z Ekwadoru i Tajlandii będzie poruszać się po świecie z paszportami amerykańskimi w kieszeni. Jak my, mieszkańcy Europy, jesteśmy przygotowani do tej zmiany? Wydaje mi się, że niestety, w stopniu niewielkim. Traktujemy Innego przede wszystkim jako obcego (a przecież Inny nie musi oznaczać obcy), jako przedstawiciela odrębnego gatunku, a co najbardziej istotne traktujemy go jako zagrożenie. Czy literatura współczesna pomaga w przełamywaniu tych uprzedzeń, naszej ignorancji albo najzwyczajniej obojętności? Znowu, wydaje mi się, że w stopniu niewielkim. Przejrzałem literackie nagrody francuskie za rok ubiegły ani jednej książki, która mówiłaby coś o szeroko pojętym świecie współczesnym. Trójkąty małżeńskie, konflikt między ojcem i córką, nieudane pożycie młodej pary rzeczy na pewno ważne i ciekawe, ale uderzył mnie lekceważący stosunek do całego nowego i jakże pasjonującego nurtu w literaturze, którego przedstawiciele próbują pokazać nam świat współczesnych kultur, myśli i zachowań ludzi żyjących co prawda pod innymi szerokościami geograficznymi i wyznających innych niż my Bogów, ale stanowiących przecież część naszej wielkiej rodziny człowieczej, do której wszyscy należymy. Myślę choćby o Nigela Barleya The Innocent Anthropologist, o wspaniałej literacko książce Colina Thubrona Behind the Wall czy o znakomitym dziele Bruce 24
Ten Inny. Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński Ten Inny Tematem zebranych tu wykładów jest Inny. Zostały one wygłoszone: Wykłady wiedeńskie (I, II, III) 1-3.12.2004 roku w Institut fur die Wissenschaften vom Menschen w Wiedniu;
Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem
Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co
GRAŻYNA KOWALCZYK. Zadanie finansowane ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata
GRAŻYNA KOWALCZYK SĄ TYLKO DWA SPOSOBY NA ŻYCIE. JEDEN TO ŻYCIE TAK, JAKBY NIC NIE BYŁO CUDEM. DRUGI TO ŻYCIE TAK, JAKBY WSZYSTKO BYŁO CUDEM (Albert Einstein) Wykaz rzeczy niszczących i zagrażających życiu
PRAWA DZIECKA. dziecko jako istota ludzka wymaga poszanowania jego tożsamości, godności prywatności;
PRAWA DZIECKA "Nie ma dzieci - są ludzie..." - Janusz Korczak Każdy człowiek ma swoje prawa, normy, które go chronią i pozwalają funkcjonować w społeczeństwie, państwie. Prawa mamy również my - dzieci,
WPŁYW RELIGII I KULTURY NA ROZWÓJ WSPÓŁCZESNYCH PAŃSTW
ĆWICZENIA IV WPŁYW RELIGII I KULTURY NA ROZWÓJ WSPÓŁCZESNYCH PAŃSTW POJĘCIE RELIGII I KULTURY RELIGIA to zespół wierzeń dotyczących ludzkości i człowieka, związanych z nim zagadnień oraz form organizacji
Tolerancja (łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość ) termin stosowany w socjologii, badaniach nad kulturą i religią. W sensie najbardziej ogólnym
TOLERANCJA Tolerancja (łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość ) termin stosowany w socjologii, badaniach nad kulturą i religią. W sensie najbardziej ogólnym oznacza on postawę wykluczającą dyskryminację
Wiek XVIII wiek oświecenia, wiek rozumu. Sapere aude! Miej odwagę posługiwać się swym własnym rozumem tak oto brzmi hasło oświecenia (I. Kant).
Wiek XVIII wiek oświecenia, wiek rozumu. Sapere aude! Miej odwagę posługiwać się swym własnym rozumem tak oto brzmi hasło oświecenia (I. Kant). Epoka filozofów, którzy chcą przekształcać świat 4 główne
PRAWA CZŁOWIEKA W BIOMEDYCYNIE. ks. Artur Aleksiejuk
PRAWA CZŁOWIEKA W BIOMEDYCYNIE ks. Artur Aleksiejuk Pojęcie praw człowieka Przez prawa człowieka rozumie się te prawa, które są bezpośrednio związane z naturą człowieka jako istoty rozumnej i wolnej (osoby)
Słowo Życia Wrzesień 2010
Słowo Życia Wrzesień 2010 Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy (Mt 18,22) Wysłuchawszy z ust Jezusa wiele wspaniałych rzeczy, Piotr stawia Mu pytanie: "Panie, ile razy mam
Spis treści. Wstęp Rozdział I Systemy polityczne problemy ogólne Rozdział II Historyczne systemy polityczne. Rewolucje demokratyczne..
Spis treści Wstęp... 7 Rozdział I Systemy polityczne problemy ogólne... 11 Rozdział II Historyczne systemy polityczne. Rewolucje demokratyczne.. 27 Rozdział III Demokracja i totalitaryzm. Kryzys polityczny
nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych
Od Autora Rozwój jakiejkolwiek dziedziny wiedzy polega na umiejętności rozwiązywania jej niewiadomych i wyjaśniania często zawiłych zagadek. Cieszy nas pokonywanie kolejnych barier i zdobywanie coraz to
ZAŁOŻENIA TEORETYCZNE Na skrzydłach przyjaźni czyli o relacjach.
ZAŁOŻENIA TEORETYCZNE Na skrzydłach przyjaźni czyli o relacjach. Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem. Konfucjusz DIAGNOZA PROBLEMU Co powoduje, że grupa rówieśnicza
ŚWIATOPOGLĄD NEW AGE
ŚWIATOPOGLĄD NEW AGE ŚWIATOPOGLĄD względnie stały zespół sądów (często wartościujących), przekonań i opinii na temat otaczającego świata czerpanych z rozmaitych dziedzin kultury, głównie z nauki, sztuki,
Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?
Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana? W skali od 1 do 10 (gdzie 10 jest najwyższą wartością) określ, w jakim stopniu jesteś zaniepokojony faktem, że większość młodzieży należącej do Kościoła hołduje
Koncepcja etyki E. Levinasa
Koncepcja etyki E. Levinasa Fragment wypowiedzi Jana Pawła II z: Przekroczyć próg nadziei : Skąd się tego nauczyli filozofowie dialogu? Nauczyli się przede wszystkim z doświadczenia Biblii. Całe życie
Fundacja Pro Memoria Problemy współczesności
Problemy współczesności Obecnie przeżywamy okres, w którym ludzkość znalazła się w stadium dotychczas nieznanych, wielkich problemów cywilizacyjnych. Jesteśmy świadkami nagromadzenia się przeróżnych trudności,
Szwedzki dla imigrantów
Szwedzki dla imigrantów Cel kształcenia Celem kształcenia w ramach kursu Szwedzki dla imigrantów (sfi) jest zapewnienie osobom dorosłym, które nie posiadają podstawowej znajomości języka szwedzkiego, możliwości
Kościół Boży w Chrystusie PODSTAWA PROGRAMOWA DLA SZKÓŁ PONADPODSTAWOWYCH
Kościół Boży w Chrystusie PODSTAWA PROGRAMOWA DLA SZKÓŁ PONADPODSTAWOWYCH CHARAKTERYSTYKA: Program przeznaczony jest dla uczniów szkół ponadpodstawowych: liceum, technikum oraz szkół zawodowych. Katechezy
BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK
BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym
Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.
KOSMICZNA ŚWIADOMOŚĆ Kiedy mowa jest o braku świadomi, przeciętny człowiek najczęściej myśli sobie: O czym oni do licha mówią? Czy ja nie jesteś świadomy? Przecież widzę, słyszę i myślę. Tak mniej więcej
Mały Książę. Antoine de Saint-Exupéry
Mały Książę Antoine de Saint-Exupéry Dlaczego wybraliśmy tę książkę? Zdecydowaliśmy się przedstawić akurat tę książkę, ponieważ mówi ona o drodze do prawdziwej przyjaźni i miłości oraz porusza tematy związane
Preambuła. Jesteśmy szkołą gwarantującą równość szans.
Preambuła Publiczna Szkoła Podstawowa nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi w Kluczborku jest miejscem gdzie stwarza się warunki do wszechstronnego i harmonijnego rozwoju dzieci i uczniów o specjalnych potrzebach
3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem
3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem Trzeba wierzyć w to, co się robi i robić to z entuzjazmem. Modlić się to udać się na pielgrzymkę do wewnętrznego sanktuarium, aby tam uwielbiać Boga
POCZUCIE TOŻSAMOŚCI W KONTEKŚCIE SPOŁECZNOŚCI NARODOWO - PAŃSTWOWEJ
POCZUCIE TOŻSAMOŚCI W KONTEKŚCIE SPOŁECZNOŚCI NARODOWO - PAŃSTWOWEJ Wstęp Żyjemy w świecie wielkich procesów integracji i globalizacji. Z samej swojej istoty są to procesy pozytywne pozwalające wspólnie
1 Uzależnienia jak ochronić siebie i bliskich Krzysztof Pilch
1 2 Spis treści Wprowadzenie......5 Rozdział I: Rodzaje uzależnień...... 7 Uzależnienia od substancji......8 Uzależnienia od czynności i zachowań.... 12 Cechy wspólne uzależnień.... 26 Rozdział II: Przyczyny
mnw.org.pl/orientujsie
mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę
Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych
Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych dr Renata Maciejewska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie Struktura próby według miasta i płci Lublin Puławy Włodawa Ogółem
Wymagania na poszczególne stopnie z historii klas I-III gimnazjum
Wymagania na poszczególne stopnie z historii klas I-III gimnazjum Kryteria oceniania historia kl. I Ocena dopuszczająca. Poziom wymagań konieczny. - zna pojęcia źródło historyczne, era, zlokalizuje na
WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY
WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY Czytanie - oto najlepszy sposób uczenia się. Aleksander Puszkin Sukces jednostek i społeczeństw zależy od ich wiedzy. Kluczem do wiedzy wciąż jest czytanie.
Andrzej Zapałowski "Następna Dekada. Gdzie byliśmy i dokąd zmierzamy", George Friedman, Kraków 2012 : [recenzja]
Andrzej Zapałowski "Następna Dekada. Gdzie byliśmy i dokąd zmierzamy", George Friedman, Kraków 2012 : [recenzja] Ante Portas. Studia nad bezpieczeństwem nr 2, 147-150 2013 RECENZJE ANTE PORTAS Studia nad
Egzamin maturalny na poziomie. i właściwie je uzasadnić?
Egzamin maturalny na poziomie podstawowym. Jak sformułować stanowisko i właściwie je uzasadnić? PODSTAWOWE INFORMACJE Rozprawka na poziomie podstawowym jest formą wypowiedzi pisemnej na podany temat, która
Dorota Dąbrowska WOM Gorzów Wlkp.
Dorota Dąbrowska WOM Gorzów Wlkp. Edukacja wielokulturowa zajmuje się przybliżaniem uczniom wielu innych kultur i służy przełamywaniu etnocentrycznego sposobu myślenia oraz stereotypów kulturowych. Edukacja
Atmosfera jasnego szczęścia, oto czego duszy dziecięcej potrzeba. W niej żyje i rozwija się dla Boga. św. Urszula Ledóchowska
Atmosfera jasnego szczęścia, oto czego duszy dziecięcej potrzeba. W niej żyje i rozwija się dla Boga. św. Urszula Ledóchowska ATMOSFERA: - klimat społeczny, psychospołeczny - dotyczy tego, jak członkowie
osobiste zaangażowanie, czysto subiektywna ludzka zdolność intuicja, jako warunek wewnętrznego doświadczenia wartości.
1. Czy wartości - choć nie mieszczą się w obiektywistycznej wizji świata - są jedynie subiektywną reakcją czy oceną podmiotu? Podmiot substancja, centrum wiedzy, działania, decyzji i wyborów. Filozofowie
Studium biblijne numer 12. Prawdziwa religia. Andreas Matuszak. InspiredBooks
Studium biblijne numer 12. Prawdziwa religia Andreas Matuszak InspiredBooks październik 2013, dla niniejszego wydania Ver. 1.0 www.inspiredbooks.de Prawdziwa religia Andreas Matuszak InspiredBooks 4 Prawdziwa
Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.
Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.
Modułowe efekty kształcenia. BUDDYZM JAKO RELIGIA ŚWIATOWA 15 WY + 15 KW 3 ECTS Egzamin
Nazwa kierunku studiów: Filozofia Specjalność: Kultury azjatyckie Poziom kształcenia: studia pierwszego stopnia Profil kształcenia: ogólno akademicki Modułowe efekty kształcenia W wykazie uwzględniono
Obecny model edukacji głuchych: plusy i minusy
+ Konferencja Orzecznictwo dla dzieci i młodzieży z dysfunkcją słuchu Obecny model edukacji głuchych: plusy i minusy Warszawa 16 czerwca 2014 r. Ośrodek Rozwoju Edukacji Joanna Łacheta Pracownia Lingwistyki
Historia i społeczeństwo
Historia i społeczeństwo Plan dydaktyczny klasy drugie Wątki tematyczne: Ojczysty Panteon i ojczyste spory Europa i świat 1 Numer lekcji Temat lekcji Epoka Liczba godzin Zagadnienia w podstawie programowej
WPŁYW RELIGII I KULTURY NA ROZWÓJ WSPÓŁCZESNYCH PAŃSTW
WPŁYW RELIGII I KULTURY NA ROZWÓJ WSPÓŁCZESNYCH PAŃSTW POJĘCIE RELIGII I KULTURY RELIGIA to zespół wierzeo dotyczących ludzkości i człowieka, związanych z nim zagadnieo oraz form organizacji społecznych
COŚ TY ATENOM ZROBIŁ SOKRATESIE. Paweł Bortkiewicz
COŚ TY ATENOM ZROBIŁ SOKRATESIE Paweł Bortkiewicz bortpa@amu.edu.pl Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie, Że ci ze złota statuę lud niesie, Otruwszy pierwej... REWOLUCJA SOKRATEJSKA uwydatnienie sprzeczności
Spis treści. Adam Ostolski: Cywilizacja niedokończona przygoda 11. Eliezer Ben-Rafael i Yitzhak Steinberg: Eisenstadt o zmianie społecznej 20
Spis treści Adam Ostolski: Cywilizacja niedokończona przygoda 11 Eliezer Ben-Rafael i Yitzhak Steinberg: Eisenstadt o zmianie społecznej 20 Część I ANALIZA CYWILIZACJI Wymiar cywilizacyjny w analizie socjologicznej
Nie ma ludzi idealnych. Każdy ma inny wyimaginowany schemat perfekcyjnego Polaka, dlatego nie jest możliwe jednoznaczne określenie cech. Jednakże większość z ludzi zapewne wymieniłoby wiele takich samych
ROZWIĄZANIA NAJWIĘKSZYCH ŚWIATOWYCH WYZWAŃ SPOŁECZNYCH, ŚRODOWISKOWYCH I EKONOMICZNYCH. MOŻLWOŚĆ BYCIA LIDEREM OD WCZESNEGO WIEKU
Szkoły z mocą zmieniania świata, nowy program mający na celu identyfikowanie, łączenie oraz wspieranie zespołów szkół, szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich w Polsce, które pomagają dzieciom stawać
WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA
WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA Pochwała jest jednym z czynników decydujących o prawidłowym rozwoju psychicznym i motywacyjnym dziecka. Jest ona ogromnym bodźcem motywującym dzieci do działania oraz potężnym
Copyright 2015 Monika Górska
1 Wiesz jaka jest różnica między produktem a marką? Produkt się kupuje a w markę się wierzy. Kiedy używasz opowieści, budujesz Twoją markę. A kiedy kupujesz cos markowego, nie zastanawiasz się specjalnie
PRÓBNY EGZAMIN GIMNAZJALNY Z NOWĄ ERĄ 2016/2017 HISTORIA I WIEDZA O SPOŁECZEŃSTWIE
PRÓBNY EGZAMIN GIMNAZJALNY Z NOWĄ ERĄ 2016/2017 HISTORIA I WIEDZA O SPOŁECZEŃSTWIE ZASADY OCENIANIA ROZWIĄZAŃ ZADAŃ Copyright by Nowa Era Sp. z o.o. Zadanie 1. (0 1) 6. Dziedzictwo antyku. Uczeń: 1) charakteryzuje
Absolwent Szkoły Podstawowej w Pogorzałkach:
Dążymy do tego, aby nasi uczniowie byli dobrze przygotowani do nauki na wyższym etapie edukacyjnym; byli dobrze przygotowani do życia społecznego w rodzinie, środowisku lokalnym, ojczyźnie, zjednoczonej
Zasady etyczne dotyczące relacji ludzi ze zwierzętami w badaniach naukowych. dr Beata Płonka
Zasady etyczne dotyczące relacji ludzi ze zwierzętami w badaniach naukowych dr Beata Płonka PRAWO I ETYKA Prawo europejskie: ocena etyczna jest obowiązkowym i nieodłącznym składnikiem doświadczeń na zwierzętach
7 Złotych Zasad Uczestnictwa
7 Złotych Zasad Uczestnictwa Złota Zasada nr 1: Zrozumienie moich praw Powinno mi się przekazać informacje dotyczące przysługujących mi praw. Muszę zrozumieć, dlaczego ważne jest, aby mnie słuchano i poważnie
TRZY GŁÓWNE PERSPEKTYWY FUNKCJONALIZM ROZWÓJ MYŚLI SOCJOLOGICZNEJ. WSPÓŁCZESNE PERSPEKTYWY SOCJOLOGICZNE FUNKCJONALIZM TEORIE KONFLIKTU
ROZWÓJ MYŚLI SOCJOLOGICZNEJ. WSPÓŁCZESNE PERSPEKTYWY SOCJOLOGICZNE dr Agnieszka Kacprzak TRZY GŁÓWNE PERSPEKTYWY Auguste Comte Emile Durkheim TEORIE KONFLIKTU Karol Marks INTERAKCJONIZM SYMBOLICZNY Max
czytanie Jak najwcześniej
Każdy rodzic chce, by jego dzieci wyrosły na mądrych i kochających ludzi. Jedną z pierwszych inwestycji w rozwój dziecka jest niewątpliwie czytanie mu książek. Czytanie stymuluje rozwój mowy i usprawnia
Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.
Ankieta Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży www.fundamentywiary.pl Pytania ankiety i instrukcje Informacje wstępne Wybierz datę przeprowadzenia ankiety w czasie typowego spotkania grupy młodzieżowej.
Indywidualny Zawodowy Plan
Indywidualny Zawodowy Plan Wstęp Witaj w Indywidualnym Zawodowym Planie! Zapraszamy Cię do podróży w przyszłość, do stworzenia swojego własnego planu działania, indywidualnego pomysłu na życie i pracę
1. Czy uważasz się za osobę tolerancyjną?
Czy z tolerancją nam po drodze? Ankietę przeprowadzono w związku z Tygodniem Tolerancji obchodzonym 13-17 listopada 2017 r. w I Liceum Ogólnokształcącym im. Obrońców Westerplatte w Mrągowie. W badaniu
SYLWETKA ABSOLWENTA ZESPOŁU SZKÓŁ NR 20 W BYDGOSZCZY. Sylwetka ucznia kończącego III klasę Szkoły Podstawowej nr 27 w Zespole Szkół nr 20 w Bydgoszczy
ZAŁĄCZNIK NR 38 SYLWETKA ABSOLWENTA ZESPOŁU SZKÓŁ NR 20 W BYDGOSZCZY Sylwetka ucznia kończącego III klasę Szkoły Podstawowej nr 27 Absolwent I etapu edukacyjnego: zna swoje najbliższe środowisko - dom,
Nie mów dziecku, jak bardzo je kochasz, pokaż to, poświęcając mu czas.
Nie mów dziecku, jak bardzo je kochasz, pokaż to, poświęcając mu czas. Ulrich Schaffer WSZYSCY CHCEMY, ABY NASZE DZIECI WYROSŁY NA MĄDRYCH, DOBRYCH I SZCZĘŚLIWYCH LUDZI. JEST NA TO SPOSÓB - CZYTAJMY DZIECIOM!
NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK
NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK Upadłam Nie mogę Nie umiem Wstać Sama po ziemi stąpam w snach Sama, samiutka próbuję wstać. Nie umiem Chcę się odezwać Nie wiem do kogo Sama tu jestem, nie ma nikogo Wyciągam
BADANIE DIAGNOSTYCZNE
Centralna Komisja Egzaminacyjna BADANIE DIAGNOSTYCZNE W ROKU SZKOLNYM 2011/2012 CZĘŚĆ HUMANISTYCZNA HISTORIA I WIEDZA O SPOŁECZEŃSTWIE WYKAZ SPRAWDZANYCH UMIEJĘTNOŚCI GRUDZIEŃ 2011 Numer zadania 1. 2.
Państwo narodowe w Europie.
Janusz Ostrowski Państwo narodowe w Europie. Zmierzch czy walka o przetrwanie? 2 Wydawnictwo MEDIA POLSKIE & e-bookowo Copyright by Janusz Ostrowski 2011 ISBN 978-83-7859-042-2 3 Spis treści Wstęp... 6
Wprowadzenie do socjologii. Barbara Szacka. Spis treści
Wprowadzenie do socjologii Barbara Szacka Spis treści CZĘŚĆ PIERWSZA. PROLEGOMENA Rozdział I. CHARAKTER SOCJOLOGII I HISTORYCZNE WARUNKI JEJ POWSTANIA 1. Przedsocjologiczna wiedza o społeczeństwie Przedsocjologiczna
O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa
O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa Dawno dawno temu wstępujący na tron osiemnastoletni król Jigme Singye Wnagchuck, najmłodszy monarcha świata, ogłosił: Szczęście
JAK MOTYWOWAĆ DZIECKO DO NAUKI
JAK MOTYWOWAĆ DZIECKO DO NAUKI Motywacja to: CO TO JEST MOTYWACJA? stan gotowości człowieka do podjęcia określonego działania, w tym przypadku chęć dziecka do uczenia się, dążenie do rozwoju, do zaspokajania
Anna Czyrska ŚMIERĆ MIŁOŚCI, CZYLI (ANTY) PORADNIK O TYM, DLACZEGO BOIMY SIĘ KOCHAĆ
Anna Czyrska ŚMIERĆ MIŁOŚCI, CZYLI (ANTY) PORADNIK O TYM, DLACZEGO BOIMY SIĘ KOCHAĆ Spis treści Wstęp 1. Małżeństwo jako dramat, czyli dlaczego współczesny świat nazywa ciebie singlem 2. Dlaczego nie potrafisz
Copyright 2015 Monika Górska
1 To jest moje ukochane narzędzie, którym posługuję się na co dzień w Fabryce Opowieści, kiedy pomagam swoim klientom - przede wszystkim przedsiębiorcom, właścicielom firm, ekspertom i trenerom - w taki
EWALUACJA JAKO DZIAŁANIE AUTONOMICZNE I ODPOWIEDZIALNE
EWALUACJA JAKO DZIAŁANIE AUTONOMICZNE I ODPOWIEDZIALNE Grzegorz Mazurkiewicz Uniwersytet Jagielloński Program wzmocnienia efektywności systemu nadzoru pedagogicznego i oceny jakości pracy szkoły Ewaluacja
Najważniejsze lata czyli jak rozumieć rysunki małych dzieci
Najważniejsze lata czyli jak rozumieć rysunki małych dzieci Anna Kalbarczyk Najważniejsze lata czyli jak rozumieć rysunki małych dzieci Rozwój osobowości dziecka w wieku od 2 do 6 lat na podstawie jego
HISTORIA - GIMNAZJUM WYMAGANIA EDUKACYJNE
HISTORIA - GIMNAZJUM WYMAGANIA EDUKACYJNE KLASA I PRAHISTORIA Czas w historii. Klasyfikacja źródeł historycznych. Pradzieje ludzkości. Ocena dopuszczająca: zna pojęcia źródło historyczne, era ; zlokalizuje
Weronika Łabaj. Geometria Bolyaia-Łobaczewskiego
Weronika Łabaj Geometria Bolyaia-Łobaczewskiego Tematem mojej pracy jest geometria hiperboliczna, od nazwisk jej twórców nazywana też geometrią Bolyaia-Łobaczewskiego. Mimo, że odkryto ją dopiero w XIX
Uniwersytet Jagielloński Instytut Psychologii ROZMOWA W SPOTKANIU AGNIESZKA BARAŃSKA. pod kierunkiem: Prof. dr hab. Adama Węgrzeckiego
Uniwersytet Jagielloński Instytut Psychologii ROZMOWA W SPOTKANIU AGNIESZKA BARAŃSKA pod kierunkiem: Prof. dr hab. Adama Węgrzeckiego KRAKÓW 2002 Jeśli przyjąć, że rozmowa jest sztuką, Łatwiej powiedzieć,
IMMANUEL KANT ETYKA DEONTOLOGICZNA
IMMANUEL KANT ETYKA DEONTOLOGICZNA PROJEKT ETYKI KANTA W POSZUKIWANIU OBIEKTYWNYCH PODSTAW ETYKI Wobec krytyki Huma Immanuel Kant stara się znaleść jakąś obiektywną podstawę dla etyki, czyli wykazać, że
WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY. mgr Grażyna Wyszkowska Kętrzyn, styczeń 2016
WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY mgr Grażyna Wyszkowska Kętrzyn, styczeń 2016 CO TO JEST CZYTANIE? techniczne rozpoznawanie znaków; zapoznanie się z treścią, rozumienie myśli zawartych w tekście
RZECZYWISTOŚĆ SPOŁECZNA: DZIAŁANIA SPOŁECZNE, GRUPA SPOŁECZNA, ZACHOWANIA ZBIOROWE, Jagoda Mrzygłocka-Chojnacka
RZECZYWISTOŚĆ SPOŁECZNA: DZIAŁANIA SPOŁECZNE, GRUPA SPOŁECZNA, ZACHOWANIA ZBIOROWE, Jagoda Mrzygłocka-Chojnacka DZIAŁANIA SPOŁECZNE Aktor społeczny jako podmiot działający (jednostka, grupa, zbiorowość)
KONCEPCJA PRACY MIEJSKIEGO PRZEDSZKOLA NR 59 KATOWICE
KONCEPCJA PRACY MIEJSKIEGO PRZEDSZKOLA NR 59 KATOWICE Priorytetem naszej działalności jest zapewnienie naszym wychowankom wszechstronnego rozwoju, bezpieczeństwa, akceptacji, i poszanowania ich praw. Poprzez
Wstęp. Historia Fizyki. dr Ewa Pawelec
Wstęp Historia Fizyki dr Ewa Pawelec 1 Co to jest historia, a co fizyka? Po czym odróżnić fizykę od reszty nauk przyrodniczych, nauki przyrodnicze od humanistycznych a to wszystko od magii? Szkolne przedstawienie
Edukacja społeczna. Postawy społeczne:
Edukacja społeczna Postawy społeczne: Zgodne z oczekiwaniami Kl. Wymagania nie używa form grzecznościowych wobec innych. nie przestrzega regulaminów i zasad obowiązujących w grupie. nie rozumie zasadności
Boże spojrzenie na człowieka 1
Boże spojrzenie na człowieka 1 opracował: Artur Trzęsiok Knurów, 24 marca 2006 1 wersja beta 1 Wprowadzenie dla Animatora Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą,
Gimnazjum Samorządowe nr 2 im. Polaków Zesłanych na Sybir. Marcelina Skalna Anna Rączkiewicz Mateusz Sudół opiekun Joanna Kupisz
Gimnazjum Samorządowe nr 2 im. Polaków Zesłanych na Sybir Marcelina Skalna Anna Rączkiewicz Mateusz Sudół opiekun Joanna Kupisz Maria Niemczuk Stefania Wakuła Ewa Szajwaj Radek Kalamarz Barbara Chrościak
MIĘDZYKULTUROWEGO. poszanowanie i promocja różnorodności. mieszkańcom UE i przeciwdziałanie. wsparcie idei solidarności i sprawiedliwości
DIALOG MIĘDZYKULTUROWY W KSZTAŁTOWANIU POSTAW UCZNIÓW CELE OBCHODÓW EUROPEJSKIEGO ROKU DIALOGU MIĘDZYKULTUROWEGO poszanowanie i promocja różnorodności kulturowej; zapewnienie równości szans wszystkim mieszkańcom
WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA POLSKIEGO - OCENIANIE BIEŻĄCE, SEMESTRALNE I ROCZNE (2015/2016)
WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA POLSKIEGO - OCENIANIE BIEŻĄCE, SEMESTRALNE I ROCZNE (2015/2016) Ocena dopuszczająca: Ocenę dopuszczającą otrzymuje uczeń, który opanował wiadomości i umiejętności określone
Nazwa postawy. DOJRZAŁY DUCHOWO postawa dbałości o przyjęty światopogląd oraz dodatkowo dla osób wierzących miłości wobec Boga. Komentarz od Zespołu
Nazwa postawy Komentarz od Zespołu DOJRZAŁY DUCHOWO postawa dbałości o przyjęty światopogląd oraz dodatkowo dla osób wierzących miłości wobec Boga 1. Istnieje niedająca się rozwiązać niezgodność wewnętrzna
Nikt z nas nie jest przygotowany na starość Starość na ogół zaskakuje człowieka Różnie sobie z nią radzimy Jest najbardziej zindywidualizowanym
Dr Walentyna Wnuk Każdy człowiek potrzebuje wyobrażania, że jego życie w jakiś sposób się zmienia, staje się lepsze. Ta potrzeba tkwi w ludzkości od zarania dziejów. Codziennie budzę się z myślą, że mam
MIND-BODY PROBLEM. i nowe nadzieje dla chrześcijańskiej antropologii
MIND-BODY PROBLEM i nowe nadzieje dla chrześcijańskiej antropologii CZŁOWIEK JEST MASZYNĄ (THOMAS HOBBES) Rozumienie człowieka znacząco zmienia się wraz z nastaniem epoki nowożytnej. Starożytne i średniowieczne
Kwestionariusz stylu komunikacji
Kwestionariusz stylu komunikacji Z każdego stwierdzenia wybierz jedno, które uważasz, że lepiej pasuje do twojej osobowości i zaznacz jego numer. Stwierdzenia w parach nie są przeciwstawne, przy wyborze
PROGRAM WYCHOWAWCZY SAMORZĄDOWEJ SZKOŁY MUZYCZNEJ I STOPNIA. w JEŻOWEM
Załącznik Nr 1 do Statutu Szkoły PROGRAM WYCHOWAWCZY SAMORZĄDOWEJ SZKOŁY MUZYCZNEJ I STOPNIA w JEŻOWEM PODSTAWA PRAWNA Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej Powszechna Deklaracja Praw Człowieka Konwencja
Wykres 27. Często rozmawiasz z rodzicami na temat agresji, autoagresji lub innych problemów?
1. Wpływ środowiska rodzinnego na zachowania autoagresywne Do czynników środowiskowych wskazujących na źródła agresji zalicza się rodzinę, także jej dalszy wpływ na wielopokoleniowe rodziny, przekazywanie
Wymagania edukacyjne z historii do klasy I dopuszczający
Wymagania edukacyjne z historii do klasy I dopuszczający wymagania w zakresie wiadomości omawia najważniejsze postanowienia i konsekwencje traktatu wersalskiego definiuje pojęcie totalitaryzmu omawia główne
Władysław Pluta odpowiada na pytania Agnieszki Ziemiszewskiej. największe emocje wywołują we mnie dzieła racjonalne
Władysław Pluta odpowiada na pytania Agnieszki Ziemiszewskiej największe emocje wywołują we mnie dzieła racjonalne PLAKAT: WŁADYSŁAW PLUTA największe emocje wywołują we mnie dzieła racjonalne Władysław
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:
musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu opatrzyć na drogę Zbigniew Herbert
IDEA Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego służy pogłębieniu refleksji nad polskim doświadczeniem konfrontacji z dwoma totalitaryzmami nazistowskim i komunistycznym. Został powołany
Zbigniew Marek SJ. Religia. pomoc czy zagrozenie dla edukacji? WYDAWNICTWO WAM
Zbigniew Marek SJ Religia pomoc czy zagrozenie dla edukacji? WYDAWNICTWO WAM Spis treści Przedmowa..............................................................7 Wstęp..................................................................
Dlaczego Cele Zrównoważonego Rozwoju są ważne dla młodych ludzi?
Prezentacja Ośrodka Informacji ONZ Dlaczego Cele Zrównoważonego Rozwoju są ważne dla młodych ludzi? Slajd 1: strona tytułowa Slajd 2: Cele Zrównoważonego Rozwoju Trochę historii: Cofnijmy się do roku 2000,
bez względu na to jak się ubierasz, jakiej słuchasz muzyki, gdzie mieszkasz i z kim się przyjaźnisz,
Światowy Dzień AIDS obchodzony jest co roku 1 grudnia. Uroczyste obchody niosą przesłanie współczucia, nadziei, solidarności z ludźmi żyjącymi z HIV i AIDS, a także zrozumienia problemów związanych z HIV,
Ewangelizacja O co w tym chodzi?
Ewangelizacja O co w tym chodzi? Droga małego ewangelizatora ;) Warsztaty ewangelizacyjne: 11 maja 2013 r. Ks. Tomek Moch, Diecezjalna Diakonia Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie Archidiecezja Warszawska
Polacy myślą o uchodźcach podobnie jak reszta Europy
Polacy myślą o uchodźcach podobnie jak reszta Europy Grzegorz Lindenberg Z wielkich badań, przeprowadzonych w ubiegłym roku na 18 tysiącach osób w 15 krajach Europy wynika, że opinie o tym, jakich uchodźców
Przedmiotowy system oceniania Bliżej geografii Gimnazjum część 3
Przedmiotowy system oceniania Bliżej geografii Gimnazjum część 3 1. Stary Kontynent Europa 2. Jedna Europa wiele narodów 3. Zgoda i waśnie w Europie 4. Gdzie można spotkać renifera? 5. Zimna wyspa na morzu
WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2
WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2 CKobiecyPunktWidzenia Ania Witowska Moja Droga Kobieto, Mam nadzieję, że przerobiłaś wczorajsze ćwiczenie, obejrzałaś live i wykonałaś kolejne zadanie domowe. Jeśli
Koncepcja pracy MSPEI
Międzynarodowa Szkoła Podstawowa Edukacji Innowacyjnej w Łodzi to Szkoła Kompetencji Kluczowych posiadająca i rozwijająca nowatorskie spojrzenie na kształtowanie postaw i umiejętności zgodnie z Europejskimi
1. Europejski Plan Rozwoju Szkoły założenia
1. Europejski Plan Rozwoju Szkoły założenia Od 1 stycznia 2014 program Erasmus+ oferuje wsparcie finansowe dla instytucji i organizacji działających w Europie w obszarze edukacji i szkoleń, młodzieży oraz