Sukces w cieniu tragedii. Polish Pamir Expedition 2008
|
|
- Zdzisław Majewski
- 9 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 Sukces w cieniu tragedii. Polish Pamir Expedition 2008 Już pomysł tej wyprawy zrodził się w sposób niestandardowy. Powstał on mianowicie w głowie autorki tego tekstu gdzieś na ok m n.p.m. na zboczach Piku Somoni. Było to podczas ewakuacji po nieudanej próbie w sierpniu Zejśd po to, żeby tu wrócid za rok i spróbowad wyrównad porachunki wtedy to była jedyna motywacja, żeby nie położyd się w śniegu i tam nie zostad. Jak widad skuteczna. Powrót w Pamir Obietnica dotrzymana. W rok po 2x7000 Pamir Expedition 2007 gotowa do wyruszenia w ten sam rejon jest kolejna wyprawa, również zorganizowana pod auspicjami Klubu Skialpinistycznego Kandahar - Polish Pamir Expedition Tym razem jest nas ósemka: Marcin Kaczkan (KW Warszawa), Marek Liwski, Robert Róg (Grupa Karkonoska GOPR, KW Jelenia Góra), Maciek Staoczak, Dawid Stec (Grupa Beskidzka GOPR), Irek Waluga, Szymek Wawrzuta (Grupa Beskidzka GOPR) i ja jedyna z zeszłorocznej ekipy i jedyna z Kandaharu. Naszą inicjatywę oprócz klubu wspiera szereg firm i instytucji. Odlo dostarcza uczestnikom bieliznę termoaktywną, Viking rękawiczki i maski, Marabut namiot, Warmers ogrzewacze chemiczne. Firma Inhead przygotowuje stronę internetową, Olympus wypożycza specjalistyczny aparat fotograficzny, zaś preferencyjne ceny sprzętu zapewniają marki Himal Sport, Trekking Mahlzeiten, Uvex oraz Warmpeace. Finansowo wspierają nas firmy Marica i Cefedro. Patronatem medialnym obejmują wyprawę Góry, portale Goryonline.com, Onet.pl, NaszeMiasto.pl, Wspinanie.pl, Turnia.pl, Beskidy24.pl, a także pismo Obywatel oraz miasto Szczyrk. Oprócz nas w tym samym czasie i miejscu planuje działad druga grupa Polaków - Pamir 2008 Expedition Klubu Wysokogórskiego Jastrzębie Zdrój. Obydwie wyprawy w planach mają zdobycie dwóch szczytów: Piku Eugenii Korżeniewskiej (7105 m n.p.m.) i Piku Ismaila Somoni (dawniej Kommunizma, 7495 m n.p.m.) obydwu wliczanych do Śnieżnej Pantery czyli kompletu siedmiotysięczników b. ZSRR. Ja na Korżeniewską weszłam w 2007, jednak wiedząc, że na Somoni ktokolwiek zapuszcza się dopiero pod koniec sezonu, aklimatyzację planuję wraz z pozostałymi także na niej. Wyruszamy wspólnie z wyprawą jastrzębską 16 lipca i już kolejnego dnia jesteśmy w stolicy Tadżykistanu Duszanbe. Optymistyczny plan zakłada, że w bazie będziemy już osiemnastego. Tadżyckie realia mają go jednak wkrótce zweryfikowad. A to nie ma helikoptera, którym mamy dolecied na Polanę Moskwina, bo agencja nie dogadała się z wojskiem. A to zawiodła pogoda. Lot przesuwa się z dnia na dzieo, a my siedzimy w Dżirgital, miasteczku u stóp Pamiru, i już nie wiemy, co ze sobą zrobid: czy iśd na wycieczkę, czy kąpad się w lodowcowej rzece, czy może to opcja najczęstsza iśd na piwo. Wreszcie 24 lipca punktualnie o szóstej rano śmigłowiec Mi-8 z trudem odrywa się od ziemi, przeciążony przemyconym przez nas nadbagażem. Po półgodzinnym widokowym locie jesteśmy już w bazie. Na Moskwinie nic się od zeszłego roku nie zmieniło: dzielnica 1
2 luksusowa, z namiotami bazowymi i stołówką zwaną przez nas Szklarnią, dla wypraw z dużym pakietem, i skromniejsza dla posiadaczy pakietu małego. W tej ostatniej wkrótce urządzamy się tak, że jesteśmy w zasadzie samowystarczalni. W majtkach po lodowcu Nie ma czasu do stracenia, więc już kolejnego dnia wyruszamy na Korżeniewską. Wszystko jak w zeszłym roku te same czerwone kruche skały, te same sfatygowane poręczówki. Tylko że w tym sezonie wszystko to jeszcze nie przechodzone, więc kamienie lecą zewsząd. Częśd osób dociera do jedynki na 5100 m n.p.m., częśd zostawia swoje depozyty poniżej. Kolejnego dnia, po noclegu w bazie, większośd odpoczywa, Irek biegnie zostawid depozyt w jedynce, zaś zaaklimatyzowani wcześniej w Alpach Marek i Robert wyruszają z bazy z zamiarem dojścia jak najwyżej. Szymek, Dawid, Marcin i ja dołączamy do ekipy w jedynce kolejnego dnia. Z porannej łączności wiemy już o lawinie seraków, która zniszczyła kilka namiotów i raniła jedną osobę. Seraki spadały z przeciwległego zbocza, a jednak co większe siłą rozpędu doleciały aż do namiotów położonych na zboczu po drugiej stronie dolinki czyli jednak czasem naprawdę lawiny zapier... pod górę. Wieczorem mamy okazję doświadczyd tego na własnej skórze. Ludzie wybiegają z namiotów w skarpetkach, niektórzy tylko w majtkach, by po chwili zostad ogarnięci śnieżną chmurą. Na szczęście seraki tym razem do obozu nie dolatują. Kolejny dzieo, kolejna przygoda. Miejscowi przewodnicy potwornie guzdrzą się z poręczowaniem lodowej ścianki poniżej dwójki (5800 m n.p.m.). Większośd osób, w tym Marek i Robert, rozbija namioty w obniżonej dwójce na 5600 m n.p.m. Mnie jednak przychodzi do głowy dotrzed do właściwego obozu nowym wariantem. Pomysł podłapują Szymek i Dawid i już po chwili w trójkę napieramy pod górę. Dochodzimy do nieciekawego lodu, zachodzi słooce zawracamy. Docieramy z powrotem do jedynki, do której w międzyczasie z bazy doszli Irek i Maciek, po czym padamy. Następnego dnia schodzimy do bazy. Jeden procent szans to dużo Teraz następuje małe przetasowanie zespołów. Z powodu choroby jednego z chłopaków ja zostaję dzieo dłużej w bazie, a mój partner Marcin wyrusza do jedynki. Nazajutrz chory czuje się lepiej, więc Szymek i ja postanawiamy Marcina dogonid. Ostatecznie dochodzimy do pośredniego obozu na 5600 m n.p.m., a Marcin do dwójki 200 metrów powyżej. Szymek i ja przez te wszystkie przetasowania nie mamy przy sobie radia. Wiemy tylko, że tego dnia pierwszego sierpnia - z obozu trzeciego na szczyt wyruszyli: z naszej wyprawy Irek, Robert i Marek, a z Jastrzębia Irek Wolanin i Krzysiek Apanasewicz. Tego dnia zapisuję w dzienniku wyprawy: Po południu pogoda się psuje, ale tak było nieraz, więc się o nich nie stresujemy, chod wyszli późno. Nazajutrz rano trudno nam zrzucid z siebie zmęczenie poprzedniego ciężkiego dnia. Z beztroski wyrywa nas miejscowy przewodnik, który właśnie otrzymał z trójki wiadomośd: - Dwóch waszych ludzi nie wróciło wczoraj ze szczytu. Idźcie do góry pomóc. 2
3 I tyle, nic więcej. Szok, niedowierzanie... i pytanie: KTO? Mamy jeszcze nadzieję, w nocy przecież pogoda nie była taka zła. Zbieramy się szybko i pędzimy w górę na ile tylko pozwalają nam ciężkie plecaki, z których niczego nie możemy się pozbyd wszystko to potrzebne będzie w razie akcji poszukiwawczej tam na górze. Pokonujemy zaporęczowaną ściankę, jesteśmy w dwójce, którą rano opuścił Marcin. Nadciągają ciemne chmury. Przez Szymka przemawia rozsądek mówi, żeby tu zostad. Przeze mnie desperacja chcę iśd, a jemu każę zostad. Desperacja wygrywa, ale rozsądek podąża za nią czyli w koocu idziemy oboje. Na szczęście pogoda się nie załamuje. Bardzo w tym roku zlodzony trawers do grani na 6100 m n.p.m. pokonujemy aż 5 godzin. Po drodze spotykamy schodzącego Irka Walugę, jak się okazuje autora pierwszego wejścia na Korżeniewską w tym sezonie, a następnie Roberta i Marka, którym udało się wczoraj wejście w stylu alpejskim. Od nich dowiadujemy się, że zaginął Krzysiek, natomiast Irek wrócił rano do obozu. U góry trwa już akcja, którą dowodzi kierownik wyprawy z Jastrzębia Arek Grządziel. W tej chwili to bez różnicy, o kogo chodzi i jak małe są szanse. Nawet jeden procent szans to dużo. Wystarczająco dużo, żeby drzed do góry ile sił. Wieczorem jesteśmy na grani, w obniżonej trójce na 6100 m n.p.m. Do właściwej trójki na 6400 m n.p.m., gdzie dotarł dziś Marcin, po prostu po wysiłku ostatnich dwóch dni nie jesteśmy w stanie dojśd. Dostaję radio jastrzębiaków znam górę z zeszłego roku, może moja wiedza się na coś przyda. Jedyne co jestem w stanie zrobid to zgłosid się do dyspozycji Arka i zasnąd obok Szymka w jakimś pustym namiocie. Nad ranem słyszymy na radiu jak z trójki wyruszają Marcin i ksiądz Zbyszek Zimniewicz, aby pomóc Arkowi i Marianowi Hudkowi w trwających u góry poszukiwaniach. Jestem zła, że nas nie wzięli. Dopiero później zrozumiem, że tak wypoczęci i zaaklimatyzowani nie na wiele byśmy się tam zdali. Tymczasem wstaje dzieo. Podchodzimy do właściwej trójki. Spotykamy Irka Wolanina, który doszedł już nieco do siebie i w towarzystwie kolegów szykuje się do zejścia. W południe na radiu słyszymy, że cała działająca u góry czwórka przeszukując kopułę szczytową zahaczyła też o wierzchołek Korżeniewskiej. Dla Marcina to przedostatni szczyt Śnieżnej Pantery. O tym jednak teraz nikt nie myśli. Arek i Marian upierają się, chod nie są dostatecznie zaaklimatyzowani, spędzid drugą już noc w namiociku na 6800 m n.p.m. Marcin i Zbyszek schodzą. We mgle nie mogą znaleźd drogi, więc Szymek i ja wyruszamy im naprzeciw. Wkrótce jesteśmy już razem w obozie. Mały nasz udział w akcji, ale zawsze coś. Wieczorem Zbyszek odprawia mszę dziś niedziela... Do obozu nie wraca tego dnia samotny Rosjanin, który rano poszedł na szczyt. Trwa załamanie pogody. Szanse znalezienia go są niemal żadne, szanse, że poszukujący powiększą złowrogą statystykę Eugenii duże. Nikt nie wychodzi z obozu... Nazajutrz pogoda się nie poprawia. Wszyscy już wiemy szanse znalezienia Krzyśka żywego z nikłych stały się zerowe. Martwimy się teraz o Arka i Mariana. Na szczęście koło południa chwilowe okno pogodowe umożliwia im zejście do trójki. Kolejnego dnia wreszcie się wypogadza. Ostrożnie, odkopując zasypane poręczówki, wszyscy z wyjątkiem Szymka i mnie schodzą do bazy. Nie moja góra 3
4 Mimo tego, co się stało, życie toczy się dalej. Wracamy do realizacji planu wyprawy. Po południu tego samego dnia, w którym większośd osób opuściła trójkę, dociera do niej Francuz Nicolas, a wieczorem Dawid i Maciek. Pięd osób wystarczy do torowania. Nazajutrz wyruszamy więc na szczyt. Za radą Nicolasa, aby uniknąd zimna, późno, o ósmej. Idzie nam się dobrze, chod masy śniegu nie pozwalają na szybsze tempo. A śnieg jest nie związany z podłożem, grozi wyjechaniem, na rakach tworzą się kule. W miejscu, gdzie, jak przez radio dowiadujemy się z bazy, najprawdopodobniej spadł Krzysiek, waham się, czy nie zawrócid, ale koocu idę z chłopakami dalej. Jest godzina 14:00 - do szczytu, jak twierdzi baza, około trzy godziny, a gdy doliczyd do tego powrót, widad jasno, że nie zdążymy do trójki przed zmrokiem. Postanawiam więc zostad na przełączce, gdzie za pomocą rąk, raków i czekana kopię jamę na noc, zaś pozostali ruszają w górę. Zanim jama jest gotowa wracają - na szczęście się wycofali i zdążymy jeszcze zejśd. Noc spędzamy jednak w obozie. Następnego dnia chłopacy odpoczywają, aby dnia kolejnego podjąd drugą próbę zdobycia szczytu. Ja dowiaduję się od przybyłych z dołu przewodników, że ich koledzy wybierają się już na Somoni. W koocu to jest mój cel, a nie powtórne wejście na Korżeniewską. Z ogromnym plecakiem i kilkoma przygodami po drodze schodzę więc sama do bazy. W dzienniku wyprawy obok statystyki Eugenii piszę To już nie jest moja Góra. Nie chcę tu już nigdy wracad. Nazajutrz, ósmego lipca około południa, na szczycie Piku Korżeniewskiej stają wraz z francuskim kolegą Maciek, Dawid i Szymek. Tego samego dnia w bazie żegnamy się z jastrzębiakami, którzy rezygnują z dalszej akcji górskiej, aby w świecie tadżyckiej biurokracji wywalczyd, mimo nie odnalezienia ciała Krzyśka, dokumenty niezbędne dla jego rodziny. Razem z nimi, by im pomóc, leci także nasz Marek. Jak się później dowiemy, dokumenty uda im się uzyskad, tak dla rodziny Krzyśka, jak i Rosjanina, który nie wrócił z Korżeniewskiej. Więcej naprawdę zrobid nie mogli. Kto rano wstaje... ten toruje Pobyt w bazie ma to do siebie, że tak pożądany, gdy jest się u góry, na dole w praktyce szybko staje się nudny. Mnie aż nosi po Moskwinie w poszukiwaniu chętnych do wspólnego torowania na Piku Somoni. Ostatecznie nad ranem jedenastego wyruszamy: Marcin i ja; oprócz nas tylko dwójka Rosjan, których można określid dwoma słowami: lenie i śpiochy. Reszta naszej wyprawy odpoczywa jeszcze po pierwszym szczycie. Nie powtarzamy zeszłorocznego błędu żeby się nie zajechad na pierwszym, kluczowym odcinku, Żebrze Borodkina, pierwszego dnia rozbijamy się na 5100 m n.p.m., chod jest zaledwie jedenasta rano. Drugiego dnia o podobnej porze jesteśmy powyżej zaporęczowanego przez przewodników wielkiego seraka na 5600 m n.p.m. I tutaj ślady przewodników się kooczą. Jesteśmy tu pierwsi w tym sezonie. Śniegu tradycyjnie jest dużo, więc kolejnego dnia nie próbujemy przebid się dalej z dwudziestopięciokilogramowymi plecakami, lecz idziemy na lekko. Tylko Marcin i ja, Rosjanie zrobili sobie wolne. Zostawiamy depozyt na 5800 m n.p.m. i wracamy. Tego samego dnia z bazy w ślad za nami wyruszają w dwóch zespołach Maciek i Irek oraz Szymek, Dawid i Robert. Na drugi dzieo doganiają nas znacznie bardziej energiczni Rosjanie - Jura Jermaszek i trzech innych alpinistów, z których jednemu nadajemy ksywkę Pan Cyborg, a także trójka 4
5 Ukraioców. To oni przebijają się na drugą stronę Żebra i schodzą na Wielkie Pamirskie Plateau kilkunastokilometrowy płaski odcinek lodowca na wysokości ok m n.p.m. My ostatni odcinek Borodkina zostawiamy sobie na dzieo kolejny, co okazuje się złym pomysłem w nocy załamuje się pogoda, śnieg ciągle pada, widocznośd prawie żadna. Na szczyt Żebra (ok m n.p.m.) torujemy więc po omacku, nie wiemy przy tym, że w tym roku droga prowadzi inaczej niż w zeszłym. Cztery godziny spędzamy więc na górze zanim chwilowe przejaśnienie pozwala nam znaleźd trawers poniżej. W międzyczasie doganiają nas Maciek i Irek i już wspólnie, z przygodami, pokonujemy bardzo emocjonujące w tych warunkach zejście. Po południu jesteśmy wreszcie w obozie na Plateau, gdzie nasi wschodni sąsiedzi od wczoraj wypoczywają w ciepłych śpiworkach. Teraz przed nami Pik Duszanbe (ok m n.p.m.), ten sam, który dobił mnie i kolegę rok temu. Tym razem zamiast kopad się kilkanaście godzin bez przerwy rozkładamy sobie tę przyjemnośd na dwa dni. Noc spędzamy w wietrznym obozie na 6500 m n.p.m. Przez obydwa dni wiatr jest tak dokuczliwy, że ubieramy na siebie wszystko co mamy. W dodatku nasze ślady są momentalnie zawiewane, zapewniając idącym dzieo za nami Robertowi, Szymkowi i Dawidowi te same uroki torowania, jakie dane są nam. Drugiego dnia po południu osiągamy wierzchołek Piku Duszanbe. Podobno do przełęczy u stóp właściwego szczytu stąd tylko godzina. Co z tego, kiedy mgła ogranicza widocznośd do kilkunastu metrów. Rozbijamy się w osłoniętym miejscu pod szczytem. Tutaj dowiadujemy się, że nasze wsparcie w torowaniu, Jura i jego dwóch towarzyszy, muszą schodzid żeby zdążyd na samolot; z ich ekipy zostaje tylko Pan Cyborg. Kolejny, wreszcie pogodny, ranek dla Marcina i mnie oznacza ósmy dzieo akcji górskiej. Tym razem to my wylegujemy się dłużej w śpiworach, czekając aż wschodni sąsiedzi przetrą trasę do przełęczy. Oni po przetorowaniu wracają, chcą jutro atakowad stąd. My natomiast razem z Irkiem i Madkiem przenosimy namioty na przełęcz. Dziewiętnasty lipca. Marcin budzi mnie o czwartej trzydzieści na nizinach mózg mi się o tej porze zawiesza, a co dopiero tutaj, na 7000 m n.p.m. Pozostali śpią. Potwornie wieje już od nocy, jest tak zimno, że z trudem zakładamy buty, uprzęże, raki. Z wyjściem czekamy do siódmej na próżno licząc, że będzie cieplej i wiatr osłabnie. Ruszamy. Dochodzimy do skałek, Marcin rusza pierwszy. Ja asekurując stoję w miejscu i zamarzam. Mówię mu, że w dwójkę nie damy rady, zajedziemy się, proponuję odwrót. Wracamy. Zanim znajdziemy się w upragnionych śpiworach dostrzegamy nadchodzącą od strony Piku Duszanbe grupę. To Pan Cyborg, jeden z Rosjan-śpiochów oraz trzech Ukraioców. Do naszego obozu dochodzą wraz ze słoocem o dziesiątej i... idą na szczyt. Oczywiście uznajemy ich za szaleoców. Irek i Maciek idą za nimi, lecz po krótkim rekonesansie wracają. No bo jak to, o takiej porze? Ku naszemu zdziwieniu między szesnastą a dziewiętnastą cała piątka schodzi, zmęczona lecz szczęśliwa, mówiąc że Somoni zdobyty. A więc to tak blisko, my też mogliśmy już byd po. Dzieo dla nas Dwudziestego sierpnia. Rano cieplej, a przede wszystkim nie wieje już to wskazuje, że to nie będzie zwykły dzieo. Coś mi mówi, że to dzieo dla nas, że się uda. Bo jak nie dziś to wcale. W koocu to już dziesiąty dzieo na tej górze. Marcin i ja wyruszamy o cywilizowanej 5
6 godzinie ósmej, Irek z Madkiem oraz Dawid, Szymek i Robert wystartują dwie godziny po nas. Ślady wczorajszej grupy zawiało, ale widad ich zarys, więc wiemy gdzie iśd. Nasz wczorajszy wariant chyba nie był dobry. Jak zawsze zmieniamy się na prowadzeniu, idzie nam się dobrze, nie ma żadnego lodu, wymagającego poręczowania, którym na dole straszyli nas przewodnicy. Mnie po głowie chodzi zjazd tędy na skiturach. W międzyczasie za nami pojawiają się kolejne postacie oprócz naszych chłopaków na szczyt wyruszyło siedem osób z Rosji. Wychodzimy na grao. Robi się ciepło, zdejmujemy puchy. Granią do szczytu już tylko pół godziny. Bardzo emocjonujące pół godziny jeden fałszywy krok, potknięcie czy złe ustawienie stopy i... Idziemy więc w wielkim skupieniu. Wreszcie, około trzynastej, pierwsi tego dnia stajemy na szczycie. Dla widoku jaki się stamtąd roztacza warto było męczyd się z tą górą dwa sezony. Obowiązkowa sesja zdjęciowa i schodzimy. Po drodze spotykamy naszych. W obozie jesteśmy o piętnastej. O osiemnastej dochodzi ostatni zespół. Jeszcze nie do kooca do nas dociera, że całą siódemką weszliśmy na szczyt, że Marcin tym samym jako trzeci Polak uzyskał tytuł Śnieżnej Pantery. Jeszcze nie wiemy, że te dwa dni i dziewiętnaście osób na szczycie to wszystko, na co góra pozwoli w tym sezonie. Myślimy tylko o tym, że już nie będzie śniegu sypiącego się rano do śpiwora, uderzeo wiatru w namiot, że będzie jedzenie, prysznic, sauna... Kamieo i lód Zanim jednak dane nam będą te luksusy czeka nas jeszcze czwarta noc na 7000 m n.p.m., poranne torowanie na Pik Duszanbe, przeplatane dupozjazdami zejście na Plateau, wreszcie przykra niespodzianka w postaci zjedzonego przez nieznanych sprawców depozytu. Irek, Maciek, Szymek, Dawid i Robert po ubogiej kolacji spędzają noc na Plateau, podczas gdy Marcin i ja idąc kilka godzin przed nimi dajemy jeszcze radę podejśd na Borodkina i zejśd Żebrem aż na ok m n.p.m. Rano powstrzymujemy przybyłego z bazy przewodnika przed ściągnięciem naszym chłopakom wszystkich poręczówek i w wakacyjnym nastroju schodzimy na dół. Gdy już opalamy się na bezpiecznym lodowcu w dolinie, ze ściany obrywają się seraki, przelatując w poprzek drogi, którą szliśmy pół godziny temu. Nas dosięga tylko niewinna chmura bieli pożegnalny prezent od Somoni po dwunastu spędzonych razem dniach. Chłopacy po przygodach z poręczówkami, z których kilka przewodnik jednak ściągnął, szczęśliwie docierają do bazy tego samego dnia po południu. Teraz czas na to wszystko, o czy tam u góry tak marzyliśmy. Dwa dni później, tym razem planowo, przylatuje helikopter. Zwijamy naszą namiotową wioskę, na którą przez miesiąc z jednej strony spoglądał Pik Somoni, z drugiej Pik Korżeniewskiej. Po tym sezonie wiem bardziej niż kiedykolwiek, że każda z tych gór to tylko pokryty lodem i śniegiem kamieo, niewart ryzyka, jakie nieraz podejmujemy. A jednak patrząc ostatni raz w stronę Somoni mówię do niego jak do dobrego kumpla: - Ładnie dziś wyglądasz w słoocu. Dzięki, że tym razem się udało. Do zobaczenia kiedyś. A potem patrzę na skrytą w chmurach Eugenię i pytam: - Dlaczego to zrobiłaś? Milczy. 6
Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy Zima 2015
Wrocław 24.03.2015 Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy Zima 2015 1. Termin 13.03.2015 21.03.2015 2. Uczestnicy Dawid Sysak, Wrocławski Klub Wysokogórski, członek kadry narodowej
Sprawozdanie z uczestnictwa w Unifikacyjnej Wyprawie PZA na Nanga Parbat i Gasherbrumy
Sprawozdanie z uczestnictwa w Unifikacyjnej Wyprawie PZA na Nanga Parbat i Gasherbrumy Nanga Parbat od strony Diamir. Fot. Aleksandra Dzik 1. Kraj i miejscowość wyjazdu. Pakistan, Himalaje, Nanga Parbat
Sprawozdanie z wyjazdu Sichuan, China 2014
Polski Związek Alpinizmu Komisja Wspinaczki Wysokogórskiej Sprawozdanie z wyjazdu Sichuan, China 2014 Termin wyjazdu: 03/10/2014 23/10/2014 Skład: Aleksandra Przybysz David Hood (New Zealand) Dofinansowanie:
Baza w Nangmah Valley, 4300 m n.p.m.
Pakistan, Islamabad Skardu Kande wyjazd z Polski: 1 lipca 2010 powrót do Polski: 6 sierpnia 2010 Uczestnicy: Łukasz Depta, Andrzej Głuszek, Piotr Sztaba Dofinansowanie na osobę: 5333,33 PLN Cel wyjazdu:
Wyprawa na mityczny Kazbek (5047 m n.p.m.)
Wyprawa na mityczny Kazbek (5047 m n.p.m.) 11.07.2017 17.07.2017 (lub 18.07.2017*) * W zależności od przebiegu akcji górskiej wyprawa będzie trwała siedem lub osiem dni. Jeden dzień jest dniem zapasowym.
I się zaczęło! Mapka "Dusiołka Górskiego" 19 Maja 2012 oraz zdjęcie grupowe uczestników.
I się zaczęło! Dnia 19-05-2012 roku o godzinie 8:00 po odprawie wystartowali zawodnicy na Dusiołka Górskiego (po raz trzeci) na trasę liczącą 38 km z bazy czyli z Zajazdu w Wiśniowej. Punktów kontrolnych
KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM
KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,
południowa ściana - relacja
PODZIĘKOWANIA południowa ściana - relacja Jak Państwo wiecie, po przylocie do Limy udaliśmy się 400 kilometrów dalej do Huaraz. Na miejscu zajęliśmy się logistyką organizacji akcji górskiej. Miejscowe
HiMountain Tien-Shan 2009 Polish Female Expedition
HiMountain Tien-Shan 2009 Polish Female Expedition HiMountain Tien-Shan 2009 Polish Female Expedition trwała od 13 lipca do przełomu sierpnia i września 2009. W wyprawie wzięły udział trzy osoby: Aleksandra
RELACJA Z OBOZU GWW PZA NA KAUKAZIE LATO 2015
RELACJA Z OBOZU GWW PZA NA KAUKAZIE LATO 2015 W dniach 10.08-03.09.2015 w dolinie Bezengi (Kaukaz Centralny) na terenie Republiki Kabardyno - Bałkarii (Federacja Rosyjska) odbył się pierwszy obóz Grupy
do Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej Polskiego Związku Alpinizmu Tychy, dnia
do Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej Polskiego Związku Alpinizmu Tychy, dnia 11.09.2016 Sprawozdanie z wyprawy Polskiego Związku Alpinizmu do doliny Bezengi 2016. Wyprawa w składzie: Mateusz Grobel, Damian
Nadszedł wreszcie upragniony czas wycieczki. Wszyscy nie mogliśmy się doczekać. Agnieszka Kaj i Arek Grześkowiak ciągle odliczali dni do wyjazdu.
Nadszedł wreszcie upragniony czas wycieczki. Wszyscy nie mogliśmy się doczekać. Agnieszka Kaj i Arek Grześkowiak ciągle odliczali dni do wyjazdu. Droga zapowiadała się długa. Nie mieliśmy rezerwacji w
Mówię po polsku Waldemar Szyngwelski
Mówię po polsku Waldemar Szyngwelski Lekcja numer 3 Poznajemy godziny i pytamy o nie. Rozmawiamy o tym, co mamy w zwyczaju robić każdego dnia. 0 zero 1 jeden 2 dwa 3 trzy 4 cztery 5 pięć 6 sześć 7 siedem
Małgorzata Wątroba weszła na górę gór dwoma różnymi drogami. Od Przełęczy Południowej oraz Granią Północną.
Małgorzata Wątroba Małgorzata Wątroba weszła górę gór dwoma różnymi drogami. Od Przełęczy Południowej oraz Granią Północną. Pierwszego wejścia od południa dokoła 12 maja 2011 roku. Od północy weszła w
SPRAWOZDANIE Z WYJAZDU PATAGONIA ARGENTYŃSKA. Masyw Torres od wsch. fot. Jakub Radziejowski
SPRAWOZDANIE Z WYJAZDU PATAGONIA ARGENTYŃSKA Masyw Torres od wsch. fot. Jakub Radziejowski Data wyjazdu i powrotu Uczestnicy 23.11-16.12.2018, Piotr Sułowski kierownik (KW Zakopane) Maciej Ciesielski (UKA
BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH
PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym
Terminy grup otwartych w 2017 roku:
Wyprawa na Kazbek (5047 m n.p.m.) i Elbrus (5642 m n.p.m.) Terminy grup otwartych w 2017 roku: 15.08.2017 26.08.2017 Ponadto przez cały sezon (od 15.05. do 15.10.) organizujemy wyprawy na indywidualne
Sześciopak Alpejski czyli cztery dni w Alpach Walijskich
Sześciopak Alpejski czyli cztery dni w Alpach Walijskich Pod tym nieco kulturystycznym tytułem kryje się krótka relacja z naszego kolejnego wyjazdu, którego celem były czterotysięczniki Alp Walijskich.
TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!
TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ! Witaj! W tym krótkim PDFie chcę Ci wytłumaczyć dlaczego według mnie jeżeli chcesz wyglądać świetnie i utrzymać świetną sylwetkę powinieneś
Karkonosze maj 2014 Dzień 1 Dzień 2
Karkonosze maj 2014 Dzień 1 30 kwietnia 2014 rok to dzień wyjazdu na weekend majowy. Wyruszamy około 14.30 aby wieczorem dojechać do Karpacza, gdzie na ulicy Dolnej mamy swoją kwaterę. Po wypakowaniu rzeczy
TOUBKAL. Treking w Atlasie Wysokim z wejściem na szczyt Toubkal (4167 m n.p.m)
TOUBKAL Treking w Atlasie Wysokim z wejściem na szczyt Toubkal (4167 m n.p.m) INFORMACJE OGÓLNE Góry Atlas najwyższe góry Afryki Północnej ciągną się od Tunezji, przez Algierię aż po dalekie południe Maroka.
WYPRAWA NA KONGUR SHAN 7719m n.p.m.
WYPRAWA NA KONGUR SHAN 7719m n.p.m. W wyprawie Klubu Wysokogórskiego Trójmiasto na Kongur Shan udział wzięło 8 osób: Marcin Hennig, Andrzej Rusowicz, Artur Elwirski, Artur Karczewski i Magdalena Marciniak
Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy zima Fot.1 Początkowy kuluar śnieżno lodowy
Wrocław, 8 kwietnia 2016 Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy zima 2016 1. Termin 17.03.2016 25.03.2016 2. Uczestnicy Damian Bielecki, Klub Wysokogórski Katowice, członek kadry
Sprawozdanie z zimowego wyjazdu alpejskiego w 2016 r.
Poznań, 11.04.2016 Sprawozdanie z zimowego wyjazdu alpejskiego w 2016 r. 1. Termin 19-23.03.2016 2. Uczestnicy Łukasz Chrzanowski (Sopocki Klub Taternictwa Jaskiniowego) Grzegorz Kukurowski (Speleoklub
Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.
Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano
i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 3, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...
polonistyczna Ad@ i J@ś na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet, s. Nasze szkolne sprawy Przeczytajcie tekst opowiadania z podziałem na role. Zwróć uwagę na zachowanie bohaterów.
Model WRF o nadchodzących opadach, aktualizacja GFS
Model WRF o nadchodzących opadach, aktualizacja GFS Po dość długim czasie wyliczył się model WRF (w wersji 3.2, na siatce 8km). Co on nam powie o nadchodzących opadach? Najnowszy GFS przesunął granicę
Krzysztof Wójcik: Nasz cel? Rozwój młodych talentów
Data publikacji 03.06.2014 Wywiad z trenerem Krzysztofem Wójcikem na portalu STREFA SIATKÓWKI Na portalu Strefa Siatkówki redaktor Tomasz Tadrała rozmawia z naszym trenerem Krzysztofem Wójcikem o drugoligowym
Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.
Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej 29.01.2017r. - 04.02.2017r. Dzień I - 29.01.2017r. O północy przyjechałam do Berlina. Stamtąd FlixBusem pojechałam do Hannoveru. Tam już czekała na mnie
Zapraszają na wycieczkę w Karkonosze
Paweł Barski, Mateusz Hempe, Alina Kaczmarczyk, Marcin Ginter, Bartek Mołdoch, Arek Grześkowiak, Andżelika Rodak, Kasia Hoffa, Aga Kaj, Jagoda Matysiak, Paulina Jasińska i Przemek Szołdra wraz z nauczycielami
MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. W szpitalu
W szpitalu Maja była chora. Pani doktor skierowała ją do szpitala. Miała okropny kaszel. Miała zapalenie płuc. Jej siostra bliźniaczka Ola też była chora, ale ona nie musiała jechać do szpitala. W szpitalu,
Źródło: Wygenerowano: Środa, 28 grudnia 2016, 12:36
POLICJA.PL Źródło: http://www.policja.pl/pol/aktualnosci/127822,zdobyli-tatry-zachodnie-2248-m-npm.html Wygenerowano: Środa, 28 grudnia 2016, 12:36 Strona znajduje się w archiwum. ZDOBYLI TATRY ZACHODNIE
Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy lato 2016
Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy lato 2016 Wrocław, 17 październik 2016 1. Termin 26.09.2016 08.10.2016 2. Uczestnicy Krzysztof Jendrysik, Wrocławski Klub Wysokogórski Jacek
Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.
Igor Siódmiak Jak wspominasz szkołę? Szkołę wspominam bardzo dobrze, miałem bardzo zgraną klasę. Panowała w niej bardzo miłą atmosfera. Z nauczycielami zawsze można było porozmawiać. Kto był Twoim wychowawcą?
W trzy godziny dookoła świata
W trzy godziny dookoła świata Napisano dnia: 2017-12-02 19:40:10 KŁODZKO. Przed południem do Minieurolandu - wraz z rodzicami a nawet z babciami i dziadkami - zawitała grupa dzieci z Wrocławia. To za sprawą
SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY
Alaska, Mt Dickey, USA kwiecień 2014 SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY Celem wyprawy alpinistycznej w której skład weszli Marcin Tomaszewski oraz Dawid Sysak było wytyczenie nowej drogi na północno wschodniej ścianie
1 tydzień = 5 x 4000 m npm
1 tydzień = 5 x 4000 m npm Pomysł na tygodniowy wyjazd alpejski zapadł jeszcze w czerwcu. Głównym celem na 7 dni w Alpach dla mnie i Marcina stał się Weisshorn (4505 m). Szczyt trudny do zdobycia ze względu
Dolomity Do Canazei wjeżdżamy około po 13 godzinach jazdy. Szukamy Campingu Marmolada, na którym zamierzamy nocować.
Dolomity 2013 Wycieczka w Dolomity planowana była już od początku roku. Przed wyjazdem uzupełnialiśmy brakujący sprzęt oraz poprawialiśmy kondycję fizyczną. W końcu nadszedł dzień wyjazdu, a dokładnie
Słowacki Raj Dzień 1 i 2
Słowacki Raj 2013 Dzień 1 i 2 Kolejny wyjazd w rejon Słowackiego Raju traktowaliśmy dość poważnie. Poważnie mam na myśli przygotowania logistyczne łącznie z noclegiem i planowaniem tras. Na miejsce noclegu
KAUKAZ CENTRALNY REGION BEZINGI
KAUKAZ CENTRALNY REGION BEZINGI LIPIEC 2010 Kaukaz Centralny Pasmo Wielkiego Kaukazu to góry na granicy Europy i Azji. Grań główna stanowi również granicę między Rosją, Gruzją i Azerbejdżanem. Zarazem
8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia
http://produktywnie.pl RAPORT 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia Jakub Ujejski Powered 1 by PROINCOME Jakub Ujejski Wszystkie prawa zastrzeżone. Strona 1 z 10 1. Wstawaj wcześniej Pomysł, wydawać
EDK 45 km. Św. Andrzeja Boboli
EDK 45 km Św. Andrzeja Boboli Przebieg trasy Kościół św. Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej, Kaplica na Dębowcu (Krzyż przy kaplicy) Szyndzielnia Siodło pod Klimczokiem Przełęcz Karkoszczonka Kotarz Grabowa
RODZINA KOWALÓWKÓW. Odcinek: Opowieść rodzinna, którą warto ocalić od zapomnienia. (fragment rozszerzonej wersji scenariusza filmowego)
RODZINA KOWALÓWKÓW (fragment rozszerzonej wersji scenariusza filmowego) Odcinek: Opowieść rodzinna, którą warto ocalić od zapomnienia SCENARIUSZ: Dominika Kowalówka Uczennica I kl. gimnazjum Szkolnego
Tytuł: Autor: Marian / Moto-Turysta 140 >>> Ranga M-T: Weteran >>> Numer relacji:
Sponsor nagród dla laureató w rankingu Moto - Tury s ta Roku 2013 Sponsor nagrody dla autora Relacji Roku 2013 Sezon 2013 01.04.2013-31.03.2014 Tytuł: Wyprawa do Wilna Autor: Marian / Moto-Turysta 140
Witajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy!
Witajcie dzieci! To ja Kolorowy Potwór! Przez te kilka dni zdążyliście mnie już poznać. Na zakończenie naszych zajęć dotyczących emocji przygotowałem dla Was zabawę, podczas której sprawdzicie ile udało
ALPEJSKA OAZA SPOKOJU
ALPEJSKA OAZA SPOKOJU 1. Cele wyprawy 1. Karawanki to część Alp leżąca na pograniczu Słowenii i Austrii. Ich długość to w przybliżeniu 120 kilometrów. Najwyższym szczytem jest Stol - 2236 m n.p.m. Rozciągają
Jestem pewny, że Szymon i Jola. premię. (dostać) (ja) parasol, chyba będzie padać. (wziąć) Czy (ty).. mi pomalować mieszkanie?
CZAS PRZYSZŁY GRY 1. Gra ma na celu utrwalenie form i zastosowania czasu przyszłego niedokonanego i dokonanego. Może być przeprowadzona jako gra planszowa z kostką i pionkami, albo w formie losowania porozcinanych
Darmowy fragment
Ewa Solankowa JAK NA ZAWSZE POZBYĆ SIĘ ZAPARĆ Copyright by Ewa Solankowa & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Ewa Solankowa ISBN 978-83-63080-57-0 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Kontakt:
PATAGONIA (listopad/grudzień 2012) SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY (na podstawie
Warszawa 16 XII 2012 Komisja Wypraw Wysokogórskich Polskiego Związku Alpinizmu 1. Kraj i miejscowość wyjazdu. PATAGONIA (listopad/grudzień 2012) SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY (na podstawie http://pza.org.pl/kww/article.acs?id=136974)
Bądź aktywny, nie bój się zimy!
Bądź aktywny, nie bój się zimy! Zima czas na narty i łyżwy! Nie zapominajmy jednak, że te sporty wymagają od nas zwiększonego wysiłku i dobrej kondycji bez odpowiedniego przygotowania zimowe szaleństwo
Płynęły statkiem aż zobaczyły na wodach ogromnego wieloryba. Dziewczynki bardzo się przestraszyły.
Pewnego dnia Klara i Laura bawiły się na strychu. Dziewczynki w szufladach szukały swoich gier planszowych. - Laura znalazłam mapę! krzyknęła Klara. - Naprawdę a do czego? zapytała Laura. - Chyba do złotej
WYBUCHAJĄCE KROPKI ROZDZIAŁ 1 MASZYNY
WYBUCHAJĄCE KROPKI ROZDZIAŁ 1 MASZYNY Witaj w podróży. Jest to podróż matematyczna oparta na historii mojej, Jamesa, która jednak nie wydarzyła się naprawdę. Kiedy byłem dzieckiem, wynalazłem maszynę -
Zapoznaliśmy się z regulaminem BHP w firmach do których zostaliśmy przydzieleni. Po południu - pierwszy spacer po mieście
06.05.2019 Zapoznaliśmy się z regulaminem BHP w firmach do których zostaliśmy przydzieleni. Po południu - pierwszy spacer po mieście 07.05.2019 Większość z nas odbyła swój pierwszy dzień praktyk. Wszyscy
O BEZPIECZEŃSTWIE W PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY
POLICJA.PL Źródło: http://www.policja.pl/pol/aktualnosci/123966,o-bezpieczenstwie-w-pierwszy-dzien-wiosny.html Wygenerowano: Sobota, 28 stycznia 2017, 17:44 Strona znajduje się w archiwum. O BEZPIECZEŃSTWIE
Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego na Alaskę
Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego na Alaskę 1. Termin 2013.04.10 2013.05.02 2. Uczestnicy Michał Kasprowicz, UKA Dawid Sysak, WKW Rafał Zając, WKW 3. Kraj, miejscowość i cel wyjazdu Stany Zjednoczone,
Karta pracy 8. Przed imprezą
Karta pracy 8 Przed imprezą Mini rozmowy 1 D: - W weekend jest impreza u Agi. Mogę iść? R: - Impreza? Z jakiej okazji? D:- Są jej urodziny. R: -Kiedy dokładnie? D: - W piątek, zaczyna się o siódmej. Mogę
CHODZIĆ IŚĆ / PÓJŚĆ, PRZYCHODZIĆ / PRZYJŚĆ (A2) (wersja dla studentów)
CHODZIĆ IŚĆ / PÓJŚĆ, PRZYCHODZIĆ / PRZYJŚĆ (A2) (wersja dla studentów) Materiały prezentują dość trudny problem gramatyczny w języku polski, ale na pewno pomogą Ci go lepiej zrozumieć i pokażą Ci, jak
Czy na pewno jesteś szczęśliwy?
Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Mam na imię Kacper i mam 40 lat. Kiedy byłem małym chłopcem nigdy nie marzyłem o dalekich podróżach. Nie fascynował mnie daleki świat i nie chciałem podróżować. Dobrze się
www.radiostargard.fm
Radio Stargard jest pierwszą niezależną, prywatną rozgłośnią radiową w naszym regionie. Nadajemy na częstotliwości 90,3FM. Zasięgiem technicznym docieramy do mieszkańców powiatu stargardzkiego i części
Jak używać poziomów wsparcia i oporu w handlu
Jak używać poziomów wsparcia i oporu w handlu Teraz, kiedy znasz już podstawy nadszedł czas na to, aby wykorzystać te użyteczne narzędzia w handlu. Chcemy Ci to wytłumaczyć w dość prosty sposób, więc podzielimy
SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KRAKOWSKIEJ WYPRAWY EKSPLORACYJNO WSPINACZKOWEJ W HONBORO GROUP I SHIGAR MOUNTAINS W PAKISTANIE
SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KRAKOWSKIEJ WYPRAWY EKSPLORACYJNO WSPINACZKOWEJ W HONBORO GROUP I SHIGAR MOUNTAINS W PAKISTANIE Uczestnicy: Łukasz Depta (KS Korona, KW Kraków, PTT) Andrzej Głuszek (KS Korona)
Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Syczuanu. San Lian East 2015
Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Syczuanu San Lian East 2015 1. Termin 2015.10.15 2015.11.18 2. Uczestnicy Marcin Rutkowski (WKW), Wojciech Ryczer (UKA, KWW), Rafał Zając (WKW). 3. Kraj, miejscowość
Są rodziny, w których życie kwitnie.
Są rodziny, w których życie kwitnie. Są rodziny, w których jest źle. Czy Twój dom jest spokojnym miejscem? Czy masz dokąd wracad? Czy czujesz się w domu bezpiecznie? Jeśli tak, to gratuluję. Niektóre dzieci
Copyright 2015 Monika Górska
1 Wiesz jaka jest różnica między produktem a marką? Produkt się kupuje a w markę się wierzy. Kiedy używasz opowieści, budujesz Twoją markę. A kiedy kupujesz cos markowego, nie zastanawiasz się specjalnie
Barre des Ècrins (4102 m n.p.m.)
Barre des Ècrins (4102 m n.p.m.) Podczas klubowego (KW Poznań) wyjazdu w Alpy Delfinackie jednym z naszych celów był najwyższy szczyt tego regionu Barre des Ècrins (4102 m n.p.m.). Szczyt ten (fot. 1)
ISLANDIA. Kraina ognia i lodu - bezdrożami przez Islandię
ISLANDIA Kraina ognia i lodu - bezdrożami przez Islandię INFORMACJE OGÓLNE Zapraszamy na wyjątkową wyprawę przez pustkowia Islandii. Terenowymi samochodami przejedziemy przez środek wyspy odwiedzając tajemnicze
Sprawozdanie ze zgrupowania wspinaczkowego Norwegia zima 2017
Sprawozdanie ze zgrupowania wspinaczkowego Norwegia zima 2017 Termin wyjazdu w dolinę Romsdal w 2017 roku podporządkowaliśmy warunkom pogodowym. Od początku stycznia skrupulatnie monitorowaliśmy sytuację
DZIENNIK BUDOWY... TROCHĘ Z PRZYMRUśENIEM. czyli o tym, jak powstawało nasze nowe boisko
DZIENNIK BUDOWY... TROCHĘ Z PRZYMRUśENIEM OKA - czyli o tym, jak powstawało nasze nowe boisko wtorek 6 września 2016 Zaczął się nowy rok szkolny. Zamiast wrześniowego chłodu - Ŝar leje się z nieba - lato
Realizujemy marzenia czyli o wspinaniu w skałach słów kilka.
Hej Sokoliki Realizujemy marzenia czyli o wspinaniu w skałach słów kilka. Odkąd zacząłem się wspinać amatorsko (w poprzednim życiu musiałem wspinać się zawodowo), czyli od ok. 2010 roku, marzyłem, żeby
Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko.
Przygotowujemy laurki dla dzielnych strażaków. Starałyśmy się, by prace były ładne. Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko. 182 Jeszcze kilka kroków i będziemy
Droga na wzór EDK: 20 km
Droga na wzór EDK: 20 km Św. Maksymiliana Marii Kolbego Przebieg trasy Kościół św. Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej, Kaplica na Dębowcu (Krzyż przy kaplicy) Szyndzielnia Klimczok Siodło pod Klimczokiem
Niedźwiecki i reszta. Polskie Radio #wgdyni
Niedźwiecki i reszta. Polskie Radio #wgdyni Polskie Radio w ten weekend nadaje z Gdyni w kilku miejscach zaczęły działać od piątku plenerowe studia, z których radiowcy prowadzą na żywo swoje autorskie
NARCIARSKI TRAWERS ALP
Adam Gomola KS Kandahar Bartek Golec KS Kandahar NARCIARSKI TRAWERS ALP 6.03-8.04 Wyruszyliśmy z Rybnika 5 marca w kierunku Wiednia. Wieczorem dotarliśmy w okolice Glognitz, skąd mieliśmy wystartować.
II dzień. Podczas porannego zwiedzania wstąpiłyśmy też do sklepu z żelkami. Obiad zjadłyśmy w restauracji.
11.11.13 r. Dzień I Dzisiaj wszystko się zaczyna. Ja, Kamila Dudek, Karolina Bałabuch i Julia Biernacik lecimy do hiszpaoskiej szkoły w ramach projektu Wind Open Window Comenius (WOW). Razem z nami udają
Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.
Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej. 34-letnia Emilia Zielińska w dniu 11 kwietnia 2014 otrzymała nowe życie - nerkę
Rozpoczęcie sezonu ski-turowego na BISHORNIE m -?
Widok z Bishornu. Pasmo Mischabel z Dom, Taschhorn, Alphubel Rozpoczęcie sezonu ski-turowego na BISHORNIE - 4153 m -? Wydaje się że w grudniu w Alpach śniegu nie powinno brakować. Więc korzystając z długoterminowej
Podróże małe i duże. Wyjazd: 9 sierpnia ( niedziela), spod Ośrodka Kultury w Wiśniowej o godz. 5.30. Powrót ok.22-23.00.
Tatry Słowackie po raz drugi czemu nie? Podróże małe i duże Tym razem z bagażem cennych doświadczeo ruszamy na Stary Smokovec, by stamtąd zacząd wędrówkę po wysokogórskich malowniczych szlakach i dotrzed
Dzień z życia hodowcy róż.
Dzień z życia......hodowcy róż. 1 Witajcie! Nazywam się Nedialko Simeonov i zajmuję się hodowlą róż w wiosce położonej niedaleko miasta Silistra w Bułgarii. To, jak wygląda mój dzień zależy od pory roku,
Justyna Kowalczyk: kamień spadł mi z serca, jest nadzieja na lepsze jutro
Aktualności Justyna Kowalczyk: kamień spadł mi z serca, jest nadzieja na lepsze jutro 02/03/2015, dodał: Magda Polańska Dla Justyny Kowalczyk to najsłabszy sezon od lat. Polka wraca jednak z mistrzostw
ANALIZA SPÓŁEK
2010.11.02 - ANALIZA SPÓŁEK Witam. Dzisiejsza analiza obejmuje spółki z indeksu WIG - BUDOWNICTWO POLIMEXMS Spółka POLIMEXMS zakończyła spadki w ramach bessy w lutym 2009 roku po osiągnięciu poziomu 2,02
Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok.
Dziś jeszcze cieplej Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok. Ponownie padły rekordy ciepła m.in. w Tromsø, gdzie temperatura
ODDZIAŁ REGIONALNY PTTK ŚLĄSKA OPOLSKIEGO w OPOLU KLUB GÓRSKI ŚWISTAK R E G U L A M I N
ODDZIAŁ REGIONALNY PTTK ŚLĄSKA OPOLSKIEGO w OPOLU KLUB GÓRSKI ŚWISTAK www.swistak.opole.pl R E G U L A M I N 42 JESIENNEGO OPOLSKIEGO RAJDU TATRZAŃSKIEGO 26-30 sierpień 2014r. TATRY POLSKIE i SŁOWACKIE
Sprawozdanie z wyjazdu dofinansowanego przez PZA INDIE 2009 dol. Miyar w stanie Himachal Pradesh
Sprawozdanie z wyjazdu dofinansowanego przez PZA INDIE 2009 dol. Miyar w stanie Himachal Pradesh uczestnicy: Krzysztof Banasik i Paweł Fidryk Doliną Miyar zainteresowaliśmy się wkrótce po tym, jak okazało
Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN
Olaf Tumski Olaf Tumski: Tomkowe historie 3 Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN 978-83-63080-60-0 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Kontakt:
Droga na wzór EDK: 20 km
Droga na wzór EDK: 20 km Św. Maksymiliana Marii Kolbego Przebieg trasy Kościół św. Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej, Kaplica na Dębowcu (Krzyż przy kaplicy) Szyndzielnia Klimczok Siodło pod Klimczokiem
Sokolica najbardziej znany szczyt i drzewo w Polsce
Sokolica najbardziej znany szczyt i drzewo w Polsce Chyba nie ma nikogo, kto by nie słyszał o Sokolicy czy nie widział zdjęcia rosnącej tam Sosny Reliktowej. W tym wpisie zabiorę Was na kolejny Pieniński
Trasa św. Franciszka z Asyżu.
Trasa św. Franciszka z Asyżu. JASŁO GÓRA LIWOCZ - JASŁO Całkowita długość to 41 km z sumą podejść 658 m. Zasady poruszania się w czasie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej: - w czasie EDK poruszamy się w milczeniu
Sprawozdanie z wyjazdu alpejskiego w rejon Mont Blanc, lato 2014
Sprawozdanie z wyjazdu alpejskiego w rejon Mont Blanc, lato 2014 Miejsce wyjazdu: Francja, masyw Mont Blanc oraz wąwóz Verdon. Uczestnicy: Jakub Kokowski (KW Kraków), Kamil Sałaś (KS Korona Kraków), Karol
1) Jak często odczuwała Pani bóle pleców w ostatnim tygodniu? 2) Jeśli wystąpił u Pani ból pleców, jak długo w ciągu dnia był on odczuwalny.
Kwestionariusz jakości życia A Ból Pięć pytań w tej części dotyczy ostatniego tygodnia. 1) Jak często odczuwała Pani bóle pleców w ostatnim tygodniu? O 1 dzień w tygodniu lub mniej O 2-3 dni w tygodniu
Moje dziecko. idzie do. przedszkola
Nie jesteśmy po to, by budować statek, ale po to, by wskazywać drogę... Moje dziecko idzie do przedszkola czyli mini- poradnik dla Rodziców dzieci przekraczających po raz pierwszy próg przedszkola Drodzy
Podejścia - ok. 750m. Zjazd - ok. 950m.
Trasa - Przełęcz Okraj (1046m.n.p.m.) - Czoło (1266m.n.p.m.) - Sowia Przełęcz(1164m.n.p.m.)Śnieżka (1602m.n.p.m.) - Lucni Bouda (1410m.n.p.m.) - Modre Sedlo (1498m.n.p.m.) - Pec Snezkou (800m.n.p.m.).
Młodzież chce jechad z nami. Również rodzice są bardzo chętni. Jest to bardzo sympatyczne, a my czujemy ich zaufanie.
Wreszcie wakacje! Trzeba odpocząd do codziennej nauki i pracy Najlepiej poza domem, w miłym, przyjaznym gronie i wesoło. Ale wcale nie leżąc do góry brzuchem tak nie. Tylko właśnie robiąc coś, co da zdrowe,
Czyli w co bawili się nasi rodzice i dziadkowie
Czyli w co bawili się nasi rodzice i dziadkowie Ta gra polegała na tym że rysowało się trasę wyścigu i trzeba było pstrykać kapslami tak, by dotrzeć do mety. Ten, kto był najszybciej na mecie ten wygrywał.
Kopa Spadowa, ściana czołowa, Pachniesz Brzoskwinią VII-
szlakiidrogi.wordpress.com https://szlakiidrogi.wordpress.com/2015/08/28/kopa-spadowa-sciana-czolowa-pachniesz-brzoskwinia-vii/ Kopa Spadowa, ściana czołowa, Pachniesz Brzoskwinią VII- Krzysiek Sobiecki
Metody i techniki nauczania: dwiczenia praktyczne, metoda ekspresyjna.
Scenariusz zajęd nr 25 Temat: Na zewnątrz zimno i ponuro czy wiersze mogą poprawić nam humor? Cele operacyjne: Uczeo: opisuje ustnie pogodę na zewnątrz, czyta na głos wiersz Lokomotywa J. Tuwima, z uwzględnieniem
Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!
W samo południe 14 Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci! przed czytaniem 1. W internecie można znaleźć wiele rzeczy. W internecie, czyli właściwie gdzie? Opracujcie hasło INTERNET na podstawie własnych skojarzeń
styczeń 2015 Postanowienia Noworoczne Zdrowa dieta
Kalendarz Postanowienia Noworoczne W tym roku na pewno schudnę, rzucę palenie, zacznę biegać, zadbam o siebie to nasze postanowienia, do których zwykle wracamy w Nowym Roku. Chcemy zmienić swoje życie,
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości Rozdział 1 Park Cześć, jestem Jacek. Wczoraj przeprowadziłem się do Londynu. Jeszcze nie znam okolicy, więc z rodzicami Magdą i Radosławem postanowiliśmy wybrać
Jutro też się przejedziemy? Noc Muzeów po ursynowsku
Jutro też się przejedziemy? Noc Muzeów po ursynowsku data aktualizacji: 2016.05.14 Tłumy mimo deszczu. Kolejki chętnych do autobusu kursującego do stacji technicznej na Kabatach. Rodziny przy grach planszowych
OBÓZ TURYSTYKI AKTYWNEJ KAJAKOWY /kajakowo pieszo - rowerowy/ 01.07.2014-05.07.2014.
OBÓZ TURYSTYKI AKTYWNEJ KAJAKOWY /kajakowo pieszo - rowerowy/ 01.07.2014-05.07.2014. ROZPOCZĘCIE OBOZU Zdjęcie: panorama Ślemienia TERMIN : 01.07.2014 (wtorek) godzina 9:00 MIEJSCE : Schronisko Młodzieżowe