ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 1a 1b TAKIE PTAKI Ref... Bo my jesteśmy takie ptaki C

Transkrypt

1 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 1 1b TAKIE PTAKI Ref... Bo my jesteśmy tkie ptki BESKID Które nie dbją ot to G Słow i muzyk: A. Wierzbicki A w Beskidzie rozzłocony buk. DGAD Że kiedy w górze lt ptk A w Beskidzie rozzłocony buk, DGF # e My chodzimy piechotą Będę chodził bukowiną GA 7 Gdy byłem mły powiem wm Z dłutem w ręku, D 7 Złościło brdzo mnie to G By w dziewczęcych twrzch uśmiech rzeźbić, D Że kiedy w górze lt ptk Niech nie otoczą już, GA My chodzimy piechotą Niech się cieszą po kpliczkch GA 7 Ref... Bo my jesteśmy... Moich dróg. D Gdy górę zobczyłem rz Wysoką ż do nieb Ref. To zrozumiłem wtedy że Beskidzie, mlowny cerkiewny dch, DGAD Tego mi włśnie trzeb Beskidzie, zpch miodu w bukowych pnich. DGFf h Ref... Bo my jesteśmy... Tutj wrcm, gdy rud jesień G A Dziś kiedy szosą idę w dl N przełęcze swój tobół niesie, D G I widzę ptk w górze Słuchm bici dzwonów D To mi nprwdę nie jest żl W przedwieczorny czs. G A Gdy myślę o tej górze Beskidzie, mlowny witrmi dom, Beskidzie, tutj słow inczej brzmią. Kiedy krzyczę, w jesienną ciszę, Kiedy witrem szeleszczą liście, Kiedy wolność się tuli w ciepło moich rąk, Gdy jk żebrk się tuli do mych rąk. A w Beskidzie zmyślony czs, bis A w Beskidzie zmyślony czs. Będę chodził z nim poddszem gór, By zerwnych mrzeń struny Przywiązywć niespokojnym dłoniom drzew. Niech mi grją n rozstjch moich dróg. MARZANNA Płyń do morz modrą flą rzeki Zbierz troski dj rdości wiosny HAWIARSKA KOLIBA Już księżyc n niebo wychodzi, G G 7 Zpłoną dokoł ognisk, F G 7 l wkrótce popłynie z hwirskiej koliby F G Melodi nm wszystkim tk blisk. F G G Usidł już brć rozśpiewn Dokoł złotego ognisk. Witr niesie melodie z hwirskiej koliby N pol, n lsy, urwisk. Zniesie witr nszą melodię Do domów Podhln i Łemków, Piosenkę rjdową z hwirskiej koliby, Piosenkę wrocłwskich studentów. Już księżyc blednie n niebie l promyk słońc już błysk, Pogsły ognisk w hwirskiej kolibie, Do snu kłdzie się cł izb.

2 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 2 2b SOSNA ZAPADA ZMROK Biegłś zboczem, brązowo-zielon, d g sł. M. Semienski, muz B. Perl Miedzią słońc i trwy zielenią, F A 7 Zpd zmrok G Biegłś brzegiem strumieni sprgnion, d g Noc idzie w drzew poszumie G Twoje włosy trgł górski witr. A 7 Zsypi ls D Łbu dibu Łbu dibu... Księżyc już odkrył twrz G Znurzyłś swe dłonie w potoku, Dzień skończył się Który głzy w poszumie omijł. Już czs krąg związć D 7 G Burz kropel w srebrzyste! pogoni Ściśnij mi dłoń G Obrz twój porwł szybko w dl. Dobrnoc, dobrnoc Łbu dibu Łbu dibu... Głęzie drzew l wrcłś do góry powoli Już kołysnkę nucą Zielonością i brązem strzelist, Miliony gwizd Gdy cię wchłnił cień lsu znjomy, Dobrnoc mówią nm Znów twe włosy, sosno, trgł witr. Dzień skończył się... Łbu dibu Łbu dibu... BIESZZADY JA MAM TYLKO JEDEN ŚWIAT Stow l muzyk: J. StrąkowskI Kiedy w piątek słońce świeci, De Tu w dolinch wstje mgłą wilgotny dzień, e 9 Serce mi do góry wzlt, A 7 D Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień, D 7 G H 7 Gdyż w sobotę wezmę pleck De Mokre rosną trwy wyptrując dni, e 9 W podróż do mojego świt. A 7 D iepł, które pierwszy słońc promień d. D 7 G H Bo j mm tylko jeden świt, De Słońce, góry, pol, witr, A 7 D icho potok gd, gwrzy pośród skł G G l nic mnie więcej nie obchodzi, De O tym deszczu, co z chmury trochę wody dł. G D G D 7 Bom turystą się urodził. A 7 D 7 Świerki, zptrzone w horyzontu kres, G D G Głowy prgną wysoko, jk njwyżej wznieść. G D G H 7 Tęczą kwitów brwny połoniny łn, Słońcem wypełniony jgodowy dzbn, Pchnie świeżym sinem pokos pysznych trw, Owiec dzwoneczkmi cisz niebu gr. icho potok gd... Serendą świerszczy, kskdmi gwizd Noc w zdumie kroczy, mroku ścieląc czs, Wielkim Wozem księżyc rusz n swój szlk, Pozłocistym sierpem gsi lmpy dni Dl mnie w mieście jest z cisno Wśród pojzdów, kurzu, splin, J w zieloną jdę ciszę, W ścieżki pełne słodkich mlin. Bo j mm... Myślę, leżąc pośród kwitów. zy w jęczmieni żółtym łnie, zy przypdkiem z pół wieku oś z tym świtem się nie stnie. Bo j mm... hciłbym, żeby ten mój świt Przetrwł jeszcze tysiąc lt, Żeby mogły nsze dzieci Z tego świt też się cieszyć. Bo j mm...

3 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 3 3b GROSZA NIE MAM J o drogę się nie pytm, e D Bo niewżny dl mnie czs. e D e Nie zbłądzę, bo nie mogę, e D Domu nie mm już od lt. e D e Grosz nie mm i nie będę Nigdy swego domu mił, Ale zwsze robić.będę To, co tylko będę chcił, Idź, idź przed siebie, idź, Nikt ci drogi nie zstąpi. O nic nie lękj się, Nikt ci drogi nie zstąpi. G D G e e D e D e e D e D e e D e D e Jkiś drb kmieniem cisnął Z mną, jk z jkim psem. Myślą pewnie złe ludzisk, Że coś chyb ukrść chcę, Grosz nie mm... Idź, idź przed siebie... Gdy mnie głód z grdło ściśnie, To dwie ręce jeszcze mm, Dziwią wtedy się ludzisk, Że n chleb zrbim sm. Grosz nie mm... Idź, idź przed siebie... Spć pod drzewem jest wesoło, A n trsie kżdy brt, Pisek sypie się pod koł, A j wolny jk ten ptk. Grosz nie mm... Idź, idź przed siebie... OD TURBAZA WIEJE WIATR (NA WIERHAH WIEJE WIATR) Stów: Z. Bielski Muzyk: Z. Bizon Od Turbcz wieje witr, e G Niesie nm tę wieść, H 7 e Że tej nocy szczyty gór e G Pokrył biły śnieg. H 7 e A w dolinch piękn jesień, G D Złote liście lecą z drzew. H 7 Od Turbcz wieje witr, e G Niesie zimy wiew. H 7 e... G D H 7 e G D H 7 e Zim biłym płszczem swym Już okrył Ttry, Mgł zbrł słońcu blsk, Wieją zimne witry. A w dolinch piękn jesień, Złote liście lecą z drzew. Od Zwrtu wieje witr, Niesie nm tę wieść.... Hej, dziewczyno, nie smuć się W ten jesienny czs, hociż rz uśmiechnij się, Przywróć oczom blsk. G D H 7 e G D H 7 e To nic, że n szczytch zim, A w dolinch jesień już, Uśmiech twój przemieni wszystko, Wiosnę wróci znów.... G D H 7 e G D H 7 e

4 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 4 4b SERE ME ZADRŻAŁO KIEDYŚ W GÓRY SIĘ WYBRAŁEM W lecie n trsie h P, p, p, p... x2 d g A d A 7 (d) Zobczyłem ciebie, e A P, p, r, p, p, p, r, p, r, p. Twoje czrne włosy D e N bezchmurnym niebie. G Fis Kiedyś w góry się wybrłem d g Refren: Serce me zdrżło, h e N studencki pierwszy rjd. Ad Zwirowł świt. A D Wielki pleck spkowłem, d g óż, j wtedy miłem e h A w plecku cły krm. A d Osiemnście lt. G FIS iężko było, niech to licho, DG iężko było, że ż strch, F Dw dni i nock, Więc nuciłem sobie cicho, B E iemn jk trment, Więc nuciłem sobie tk: A d Potem łzy rozstni Żłobią słoną rnę. Słońce grzeje, witr powiew, Serce me... Piękny widok z góry w dół. Szum drzew kołysząc Nwet witr. tk jkby śpiewł, zrę życi słodził. Pochwyciwszy sosny w pół. Byliśmy szczęśliwi, Niesie echo hen po lesie, Zkochni, młodzi. Niosło echo w szczery ls. Serce me... Milszej piosnki nie znjdziecie, Więc zśpiewj jeszcze rz: P, p... BARKA Przejście trsy, rzecz niełtw, 1. Pn kiedyś stnął nd brzegiem DADD7 Rzecz niełtw, sm to wiesz. Szukł ludzi gotowych pójść z Nim GA Nwet witr ci szyki gmtw By łowić serc słów bożych prwdą DADD7 l przeszkdz śpiewć też. ref. O Pnie, to Ty n mnie spojrzłeś GD Dzień zkończył się w schronisku, Twoje ust dziś wyrzekły Twe imię eadd7 Gdzie studentów było moc. Swoją brkę pozostwim n brzegu GD Potem wir' przy ognisku Rzem z Tobą nowy zcznę dziś łów eada7 Zśpiewł sobie w noc: P, p Jestem ubogim człowiekiem Wm też widzę się podob Moim skrbem są ręce gotowe Dźwięczny refren, p, p, p, Do prcy z Tobą i czyste serce Zn go dobrze witr n polch 3. Ty potrzebujesz mych dłoni l przechodzień dobrze zn. Mego serc młodego zpłem By znucić sobie cicho Mych kropli potu i smotności Kżdy z ws ochotę m. 4. Dziś wypłyniemy już rzem zemu cicho, pl to licho, Łowić serc n morzch dusz ludzkich Zśpiewjmy wszyscy wrz: P, p... Twej prwdy siecią i Słowem Życi

5 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 5 5b ANIOŁ i DIABEŁ Idzie dibeł ścieżką krzywą e Pełen myśli złych De Nie pożyczył mu n piwo e Nie pożyczył nikt De Słońce prży go od rn G Witr gorący dmuch DeD Dibeł się n nogch słni e W ten piekielny upł De Refren: Łm dg dj... ede Idzie nioł wśród zieleni Dobrze mu się wiedzie Pełno drobnych m w kieszeni I przyjciół wszędzie Ngle przystnęli obj Przy drodze pod śliwką Zobczyli, że im browr Wyszedł n przeciwko Refren: Łm dg dj... Nie msz szczęści n tym świecie Ni sprwiedliwości Anioł pije piwo trzecie Dibeł mu zzdrości Mówi dibeł "Postw kufl Bóg ci wyngrodzimy rtyści w tki upł Żyć musimy w zgodzie" Refren: Łm dg dj... N to nioł ztrzepotł Skrzydeł pióropuszem I powiedził "Dm ci dychę w zmin z twą duszę" Musił: dibeł duszę wściekłą Aniołowi sprzedć I stworzyli sobie piekło Z odrobiną nieb Refren: Łm dg dj... KRAJKA (KRAJOBRAZY) horłem dzwonków dzień rozkwit, d Jeszcze od rosy rzęsy mokre, F We mgle turkoce pierwsz bryk, d Słońce wyrusz n włóczęgę. E 7 Drogą pylistą, drogą polną, d Jk kolorow pnny krjk, F G 7 Słońce się wznosi nd stodołą, d Będzie tńczył wlc. E 7 A j mm swą gitrę, FG Spodnie wytrte i buty stre, Witry niosą mnie. E A Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce, Żurw się wsprł o cembrowinę, Wiele nnosi wody jeszcze, Wiele się ludzi z niej npije. Drogą pylistą... A j mm... OBOZOWE TANGO Obozowe tngo śpiewm dl ciebie, Witr je niesie, ls kołysze do snu dziewczę me. Śpij, moj kochn i czekj n mnie, Może, gdy się obóz skończy, znów spotkmy się. l choć ns dzieli Może tysiące wiosek i mil, Nie zpominj Rzem spędzonych chwil. Tę leśną serendę śpiewm dl ciebie, Obozowe tngo, które Znów połączy ns. d E 7 d E 7 A7d E7 d E 7 zy pmiętsz, mił, jk przy ognisku W ciemnym lesie, n polnie spotkliśmy się. Ls nm szumił rzewnie, byłś tk blisko. Serc nsze z żrem iskier połączyły się. l choć ns dzieli...

6 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 6 6b LATO (konie zielone) Konie zielone przebiegły glopem l spod ich kopyt wytrysnęły kwity, Żby w sdzwce rozpliły ogień, N niebie księżyc pozplł gwizdy. Nd brzegiem stwu wsłuchny w krzyk czjek, Owiny mocną wonią ttrku. Ptrzyłeś w gwizdy n smym dnie stwu, Mówiłeś do mnie, że przemij lto. Lto pchnące miętą, Lto koloru mlin, bis Lto zielonych lsów, Lto kukułek i czjek. Konie zielone przebiegły glopem, Pod kopytmi zwiędły leśne kwity, Żby w sdzwce wygsiły ogień l ciemne chmury przesłoniły gwizdy. Znd brzegu stwu dleki wrcłeś, A stw zmierł w woni ttrku, Mówiłeś do mnie, dleki i obcy, Że przeminęło chyb nsze lto. Lto pchnące miętą... DALEJ, WESOŁO Dlej, wesoło, niech popłynie gromki śpiew, Niech stutysięcznym echem zbrzmi pośród drzew. Niech spędzi z czoł wszelki smutek, wszelki cień, Wszk słoneczny mmy dzień. Tr l l l l l l l,w sercu rdość się rozpl. Tr l l l l l l l,hcemy słońc, chcemy żyć. G G DG GG DGG Hrce, wycieczki, obozowych przeżyć moc, Piosnki gorące, mknące, jk kmyki z proc, Serc, złączone brtnich uczuć cudną grą Pozdrowieni ku nm ślą. Tr l l l... Rźno hrcerze mszerują: rz, dw, trzy, Prężne ich stopy krzeszą w mrszu lotne skry. Idą zdobywć zbrojni w oczu blsk i stl, Lśniącą słońcem świtów dl. Tr l l l... MAZURY Błękit jezior dokoł, A tm w oddli gdzieś ls, Słońce i przestrzeń ns wol, Tutj więc spędź wolny czs. Refren Hej, Mzury jk wy cudne, Gdzie jest tki drugi krj. Tu zpomnisz chwile trudne, Tu przeżyjesz życi mj. Do nmiotu od ognisk Trzeb wrcć, por, czs, Już ndchodzi nock blisk, Hej, Mzury, witm ws. d d E 7 f d F d E 7 f d F d E 7 hłopk z dziewczyną ze wzgórz Ptrzą n ls w głębi wód. Słońce się w flch znurz, Ndchodzi zmierzch, powił witr. Hej, Mzury... Piękn jest nsz krin, Domy bielutkie jk śnieg, A nd Jeziorem dziewczyn, hciłbym z nią przeżyć choć wiek. Hej, Mzury... DZIEWEZKA Łol Bog Świętego o to komu do tego G Łol Bog Świętego A kpel gr G D 7 G Jo se jest dzieweczk Mm wesołą dusze GD 7 G G Bez dzień mogę robić wieczór tńczyć musze G D 7 G Łol Bog Bez dzień mi tńcują Nitki przed krosnmi A wieczór wiruje Sukni z flbnmi Łol Bog Jo se jest dzieweczk i wesoło żyję Nockę przetńcuje wink się npiję Muzyczk mi grł muzyczk śpiewł Bodej się muzyczk do nieb dostł Łol Bog Łol Bog

7 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 7 7b JAK DOBRZE NAM Jk dobrze nm zdobywć góry dg l młodą piersią chłonąć witr, g A 7 d Prężnymi stopy deptć chmury d D 7 g l plce rnić ostrzem Ttr. g A 7 d REF: Mieć w uszch szum, bis d strumieni śpiew, bis g A w żyłch roztętnioną krew g A 7 d Hejże hej, hejże h, d A 7 Żyjmy więc, póki czs, gd Bo kto wie, bo kto wie, d D 7 g Kiedy znowu ujrzę ws. A 7 d Jk dobrze nm głęboką nocą Wędrowć jsną wstęgą szos, Ptrzeć, jk gwizdy niebo złocą l czekć, co przyniesie los. Mieć w uszch szum... Jk dobrze nm po wielkich szczytch Wrcć w doliny, progi swe, Przyjciół jsne twrze witć, O, mtod duszo, rduj się! Mieć w uszch szum... WATRA Jsno płonie wtr w lesie G 7 Echo piosnkę niesie w dl F I rozleg się dokoł F G 7 Pieśń cudownych gorczńskich hl G 7 Wieczór do snu ns kołysze Kmienicy dzikiej szum Szelest witru i trzsk ogni To gorczński śpiew bór W tkt melodii tej zsypi Tjemnicy pełen ls A n wierchch gdzieś roztcz Krdły księżyc srebrzysty blsk Przy ognisku wir siedzi I gotuje brszczyk swój A kto brszczyk ten spróbuje Ten prwdziwy gorczński zbój LATO, LATO Słow: L. J. Kem Muzyk: W. Krzeminski Już z prę dni, z dni prę Weźmiesz pleck swój i gitrę. Pożegnni kilk słów, Pitgors, bądźcie zdrów, Do widzeni wm, cnto, cntre. Lto, lto, lto czek, Rzem z ltem czek rzek, Rzem z rzeką czek ls, A tm ciągle nie m ns. Lto, lto, nie płcz czsem, zekj z rzeką, czekj z lsem, W lesie schowj dl ns chłodny cień. Przyjedziemy ld dzień. Lto, lto mieszk w drzewch, Lto, lto w ptkch śpiew, Słońcu kże odkryć twrz. Lto, lto, jk się msz? Lto, lto, dm ci różę, Lto, lto, zostń dłużej, Zmist się po krjch wtoczyć stu, Lto, lto. zostń tu. ŁĄKI Łąki gdzie ws odnjdę d Łąki gdzie ws odnjdę d Łąki gdzie ws odnjdę FGd Gdy ndejdzie świt dgd Zpytm tty zpytm mmy Zpytm wichrów co w drzewch grły Zpytm rzeki co wrtko płynie Wśród sklistych wzgórz.

8 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 8 8b TAKA JEDNA PIOSENKA Jest tk jedn piosnk we mnie Zn ją kto poznł wędrówki smk E7 W mieście jej szukm ndremnie W lesie znuci ją kżdy ptk. E 7 Tyle jest mocn ile Jest słb, Tyle co we mnie poz mną jest Niczyj jk ten witr w konrch hoć nierz czuje ją wiele serc. Ref: Widzę ją kiedy oczy zmykm Słyszę ją kiedy cisz trw Bo to Jest tk moj muzyk o im ciszej, tym łdniej mi gr. Nie m jej w wierszch jest n ppierze Śpiewn z wiosną od stu lt W drzewch jej szukm, bo w liście wierzę, W lesie jesiennym pełnym brw. Jest w szumie fli co brzeg cłuje, W lwinie śnieżnej spływ z gór Bbiego lt nici snuje Dojrzew w zbożch pośród pól. Ref: Widzę ją... Witrem niesion, z ptkiem śpiewn Gwizdmi tuli mnie do snu,. W rytm twego serc zsłuchn Rozmwi ze mną pośród pól. l piosnką żyje, choć tk ułomn Bo nie m nutek, brk jej słów Lecz bez niej dusz m bezdomn Więc szukć muszę wciąż i znów. Tm nie zmieszkm gdzie bit pin Słów pustych, trzeźwych wzlt kurz Lecz gdzie poety głow zwin Witrem z dlekich ciepłych mórz Gdzie do zbwy i do prcy Z rdością spieszy kżdy człek I gdzie się kończy los tułczy Wędrowc co przed siebie szedł Ref: Widzę ją... Ref: Widzę ją... ZABRAŁEŚ SERE MOJE N morzu burz hul l wieje, wieje witr. Tęsknot mnie otul l ciebie, miły, mi brk, refren: Zbrłeś serce moje, Zbrłeś moje sny, A mnie pozostwiłeś Te łzy, gorące łzy. Tk chciłbym być z tobą, łowć ust twe, Lecz jest to niemożliwe. Ach, jk j kochm cię. Zbrłeś... Gorąc lmp mrzeń Wypl się do cn, A j tk sobie mrzę, A,,... Zbrłeś.. A mnie jest szkod lt I szkod tmtych dni Szkod też poemtów I ciebie szkod mi Zbrłeś.. Tk brdzo chcę być z tobą Przywrócić tmte dni Usłyszeć czułe słow Które szeptłeś mi Zbrłeś.. DOMEK BEZ ADRESU Spójrz, szczyty już w płszczu chmur, to n pożegnnie GDG 7 D 7 Stw, zrny Stw żegn ns wspomnienimi GDeD 7 Gdy wrócisz tu, przejdziesz znów Pięciu Stwów szlkiem Sznur wspomnień z gór będzie ci drogę znczył Ti, ti, ri. ti. ri, ti, rit, ti, ti ye h G FD 7 Tm znjdziesz mnie w chtce tej, gdzie smotn jodł Stć będę w drzwich, zrz mnie z dl poznsz Stąd będę wciąż ptrzył w dół, ż ndejdzie wieczór zy znjdziesz znów domek mój bez dresu? Ti, ti, ri. ti. ri, ti, rit, ti, ti ye h

9 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 9 9b PUSTO W GORAH e Pusto w Gorcch Jest jesienią, H 7 e hociż w dole życie wre. E 7 e Tutj w górch tylko buki H 7 eg Złocą się wśród innych drzew. E 7 G Gdzieś w dolinę schodzą śldy, G 7 DH 7 Ktoś niedwno sino wiózł, G 7 E 7 e N polnie pozostły H 7 e(g) Trzy ostrewki, puste już. E 7 hodźmy wyżej, poptrzymy W zrośniętą stwu twrz. Może dojrzysz poprzez trzciny N dnie gdzieś zbójników skrb. Już niedługo spdną śniegi, Stw pogrążą w śnie głębokim. Słuchj, może w szelest liści Wplotły się już zimy kroki. A w szłsie Jeszcze ciepło, Może wtr wciąż się skrzy, Jeszcze przecież gryzie w oczy Jłowcowy ostry dym. Może tutj spotksz szczęście, o gdzieś pod Gorcmi śpi, Szczęście, które wspomnisz nierz, Jk i te jesienne dni. JAJKO Gdy noc już był głuch I ciemność zpdł w kurniku d G Kur szepnęł słuchj budząc kogut po cichu -ko,ko,ko d G d G Głos mi zmier w grdyce I wszystko stje się bjką Słodką mm tjemnicę Będziemy mieli jjko -ko,ko,ko Kogut się zerwł n nogi Mówiąc do kury z wyrzutem Zmąciłś mój spokój błogi Spłś z innym kogutem I cóż j n to pordzę Kogut głową w mur stuk Śledztwo sm poprowdzę A ty urodzisz mi zbuk Kur smutn, zwiedzion Wybiegł i krzyczy zz rogu Żegnj kogucie kochny Zgłoszę się do POLDROBU Kogut złości swe odpuścił Biegnie do kury i rzecze Trudno moj kochn Jjko wymg wyrzeczeń -ko,ko,ko -ko,ko,ko -ko,ko,ko -ko,ko,ko

10 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 10 10b HARERKA l HARERZ zerwon róż, biły kwit, trr, E 7 E 7 zerwon róż, biły kwit. E 7 E 7 Wędruj, hrcerko, hrcerko, wędruj, d E 7 Wędruj, hrcerko, ze mną w świt. E 7 E 7 A jkże j mm wędrowć, trr, A jkże j mm wędrowć? Będą się ludzie, ludzie się będą, Będą się ludzie dziwowć. A niech się ludzie dziwują, trr, A niech się ludzie dziwują. Hrcerz z hrcerką, z hrcerką hrcerz, Hrcerz z hrcerką wędrują. Zwędrowli w ciemny ls, trr, Zwędrowli w ciemny ls. Tutj, hrcerko, hrcerko, tutj, Tutj, hrcerko, obóz nsz. A kto ns tutj obudzi, trr, A kto ns tutj obudzi, Kiedy djoko. dleko kiedy, Kiedy dteko od ludzi? Obudzi ns tuptszyn, trr, Obudzi ns tu ptszyn, Kiedy wybije, wybije kiedy, Kiedy wybije godzin. Godzin bije rz, dw, trzy, trr, Godzin bije rz, dw, trzy. Wstwj, hrcerko, hrcerko, wstwj, Wstwj, hrcerko, do prcy. Hrcerk wstwć nie chcił, trr, Hrcerk wstwć nie chcił, Ale rozkzów, rozkzów le, Ale rozkzów słuchł. HEJ WIETRZE Zgwizdł nm w uszch witr Piosenką nowej przygody Przeciągnął się wśród trw U źródeł wielkiej wody A potem dumnym świerkom Przygiął do ziemi krk W pokłonie chmurnym szczytom Dostojnych Ttr Hej wietrze! oś się po niebch rozgnił Rozdmuchj węgle osttniego ognisk Tylko łez z oczu nie wyciskj Gdy o ttrzńskich nocch będziesz gdł Świt się nd turnią pokzł Ocknął się witr z zmyśleni Wspominń swoich zwinął bzr Polecił z tobą po kmienich Hej wietrze!... W GÓRAH W górch jest wszystko co kochm DD 7 G I wszystkie wiersze są w bukch AA 7 D Zwsze kiedy tm wrcm Biorą mnie klony z wnuk Zwsze kiedy tm wrcm Siedzę n łwce z księżycem I szumią brzóz kropidł Dlekie mist są niczem J się tm urodziłem w piśmie I wszystko górom zpisłem czrnym J jeden znm tylko Synj N lsce jłowc wsprty I czerwień klin jk cyrylice piszę I n trombitch jesień głosi bór Że jedn jest tylko mądrość Dzieło wzięte z gór

11 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 11 11b YGAŃSKA BALLADA Słow: N. Tertikowski Muzyk: E. Phsz zy słońce n niebie, czy wieczór zpd, d d Wędruje po świecie cygńsk blld. E l śpiew wędrowcom w zielonych dąbrowch, d d Jk dobrze z blldą wędrowć. E E 7 A... Jk dobrze z blldą wędrowć dgdde E 7 Usiądzie blld przy ogniu wędrowc l wrzuci do ogni głązkę jłowc. Kto rz się zchłysnął podobnym zpchem, Ten nigdy nie uśnie pod dchem. Ll ll Wędruje blld bez płszcz i boso, Zsypi z księżycem, budzi się z rosą. l doli cygńskiej n żdną nie zmieni Melodi szerokich przestrzeni. Są inne piosenki, dźwięczące jk młoty, Wesołe melodie codziennej roboty, A on jest ptkiem, on jest witrem, ygńską tęsknotą z świtem. Niejeden próbowł nmówić blldę, By poszł do mist i wzięł posdę, Że tm ją czekją przyjęci i ble, A tutj mrnuje swój tlent Zśmił się lekko cygńsk blld, Nie dl niej krier, nie dl niej estrd, Bo w mieście blldom jest duszno i obco, I któż by zśpiewł wędrowcom? A kiedy wędrowcy do mist odjdą, Zostwią cię w lesie, cygńsk blldo. l może po roku pod strym nmiotem Odnjdą blldę z powrotem. Ll ll Ll ll Ll ll Ll ll Ll ll GÓRALSKA OPOWIEŚĆ Kiedy górl umier, to góry z żlu sine Pochylją nd nim głowy, jk nd swoim synem A w oddli szumi bór, odwieczną pieśń bukową A on długo się sposobi, przed njdlszą drogą Refren: Góry moje, wierchy moje Otwórzcie swe rmion Niech n miękkim z mchu posłniu ichuteńko skonm Ojcze mój, hlny wietrze Powiej ku północy iepłą drżącą swoją ręką Zmknij zgsłe oczy Bym mógł w ziemię wrosnąć Strzelić potem Do słońc smreczyną I n zwsze szumieć już Nd swoją dziedziną Kiedy górl umier To nikt nd nim nie płcze icho czek, ż kostuch W okno zkołcze Oczy jeszcze rz podniesie Wysoko do nieb By pożegnć góry swoje By im coś zśpiewć Góry moje,... Kiedy górl umier To dzwony mu nie grją icho wspin się. do brmy Górlskiego rju Tylko strumień n kmienich Żłobną nutę skłd Tylko nock czrnook Górom opowid Góry moje,... Kiedy górl już umrze Nikt nie ukłd bśni Tylko w niebie roziskrzonym Mł gwizdk gśnie Ziemi twrdą szorstką ręką Tuli go do siebie By n zwsze mógł już zostć Pod górlskim niebem Góry moje,.../2x/

12 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 12 12b ZARDASZ (potok) MAKIE MAJHER Słow polskie: W. Broniewski uzyk: K. Weił Leci, huczy bystry potok wśród zielonych skł A rekiny w ocenie d I pieśń odwieczną w szumie swoim gr d Mją zębów pełen pysk. d W sercu człowiek dziwny wstje żl E Mckie m w kieszeni mjcher, d wielk tęsknot do hl zielonych hl E E Lecz kto widził jego błysk? d I wspomnień rój z odległych lt d A w Tmizy toń zieloną d Wiedzie go znów w czrowny świt E Wpdnie ngle ten i ów d Wśród złotych snów zkwit znów d zy to dżum, czy choler? d Młodzieńczej wiry cudny kwit E Nie, to Mckie krąży znów. d A w niedzielny piękny rnek A bystry potok rwie i mknie E Trup osuw się n bruk Kosodrzewiny bryzg pnie Mckie Mjcher znikł z rogiem, A bystry potok pędzi w dl E Ale któż go widzieć mógł? Pośród spienionych ostrych skł Kiedy rekin krwią się splmi, Po turnich płyną zwły chmur G Krew w pmięci musi trwć... I groźnie sterczą szczyty gór G Mckie nosi rękwiczki, Duszę poryw czrdsz szł G E Żeby nic nie było znć. Muzyką witru, gór i skł d E A U NAS LATEM Jezior cichego - połyskuje toń E Gdzie stre młyny dumnie stoją e I kwitów hlskich rozlew się woń d Nd rzeką której nie zn.mp D7G Witr niesie piosnkę ż n świt krj E I choć do domu stąd niedleko G Bo wicher i czrdsz to brci dwj E Przewędrujemy kwł świt DG N zboczch pod chmurmi dzwonią dzwonki trzy I lśnią się owce niby pereł sznur Echo rozgłośnie gr z juhskich nut udowne echo gór L-l.l.l... G...d E E E Refren: A u ns ltem jest njlepiej Dywnem złotym.zboże tńczy. I nsze słońce jest njlepsze hoć u ns nie m pomrńczy e D7G G DG Tm dzidek-witrk zsłuchny W żbie rechoty gdzieś z lsem Tu znowu kmień n rozdrożu Pomylił przeszłość z nszym czsem A u ns ltem... Wędrowć dobrze jest wśród jezior Gdy słońce mówi nm dobrnoc I śniąc się nocą do księżyc I kłść się spć dopiero rno A u ns ltem.. Aż przyjdą czsy, gdy ściernisk Śniegi pokryją ż do wiosny W lesie igłmi nm się skłonią Polskie, zielone zwsze sosny A u ns ltem..

13 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 13 13b BANDO Precz smutki niech zginą Wspomnieni niechj płyną Obsiądźmy ogień w koło Z piosenk wesołą Uśmiechnij się jsno Niech wszystkie troski zgsną Podjmy sobie ręce W piosence, w piosence Bo w nszej ferjnie przyjęte jest Zbwić się fjnie i śpiewć też Bo w tym jest włśnie cł rzecz By wszystkie troski poszły precz Bndo, bndo Rozstni ndszedł już czs Bndo, bndo N zwsze złączyłś ns Bndo, bndo Bez ciebie smutno i źle Pożegnni to nie dl ns o nie Jutro znów spotkmy się N żl ns nie bierzcie Bo dosyć smutku w mieście Niech żyje nsz bnd A reszt crrmb! Nm smutków nie trzeb Wystrczy błękit nieb I gwizdy mgiełką siną Nd głową nm płyną Bo w nszej ferjnie przyjęte jest Zbwić się fjnie i śpiewć też I zwsze mmy chęć n szł Byle by śpiew wesoło brzmił Jesień, jesień N polch rozwiesz mgły Wrzesień, wrzesień Ksztny sypie jk łzy Zśpiewł ptk Wtulony w słoneczny krąg Jkiś motyw gr cichutko cyt, cyt yt posłuchj. tąk, to on MIŁA WALERIU Mił Wlerciu, kupię ci, bis /G Kupię ci fit z cztery lt, G Mił Wlerciu, kupię ci. G Mił Wlerciu, kupię ci, bis Kupię ci gruszek, zboli brzuszek, Mił Iplerciu, kupię ci. Mił Wlerciu, kupię ci, Kupię obrączkę n prwą rączkę, Mił Wlerciu, kupię ci. bis Mił Wlerciu, kupię ci, bis Kupię ci wózek, co zgrzebł Józek, Mił Wlerciu, kupię ci. Mił Wlerciu, kupię ci, Kupię ci wkłdkę do biustonosz, Mił Wlerciu, kupię ci. bis Mił Wlerciu, wsdzę ci, Wsdzę ci piórko do kpelusz. Mił Wlerciu, wsdzę ci. Mił Wlerciu, sypnę ci, dw duże strzły i jeden mły, Mił Wlerciu, sypnę ci. bis Mił Wlerciu, kupię ci, Kpie ci wod spod prsol, Mił Wlerciu, kpie ci. Mił Wlerciu, kupię ci, zrobię ci cudo, jk mi się ud, Mił Wlerciu, zrobię ci. bis bis bis

14 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 14 14b ZŁOTA KARETA N łące, przy gościńcu, którym od lt dziesięciu Nikt nie przechodził, pies ni złodziej, Psterz grł n fujrce i jk to zwykle w bjce Śnił, że z dlek złocist kroc gościńcem mknie. REF zy tędy nie jechł kroc moj mł, Moj tęsknot kroc złot? Znm wszystkie już blkony, rynny i mszkrony, ień n podwórkch, ltrnie w zułkch i kżdą sień. hoć nie zwsze jest złoto w ppierkch Bo nie dją mi złot z śpiew Jednk kiedyś złocist kret Tkże zjwi się n drodze mej Wrcjąc do bjeczki, ten, co to psł owieczki, Stł przy gościńcu, krocy wciąż nie mógł doczekć się. Boso, po biłej rosie, fujrkę wziął i poszedł N miejskich brukch krocy szukć. REF: zy tędy nie jechł I cóż stąd że ktoś mi dje grosze Nie tego j prgnę nie tego j chcę hoć pokornie je z ziemi podnosze Złudzeń dziecinnych pozbyłem się Mijją tk jesienie, kończy się me mrzenie, Bo n tym świecie o mojej krocy nie słyszł nikt l sm się terz śmieję, że miłem tę ndzieję, Dziś wiem, niestety, że złotej krocy nie znjdę już REF: zy tędy nie jechł G G G F G W mieście tym sto kmienic z oknmi ndobnemi, A w kżdym oknie piosenkę moją ktoś usłyszeć chce. REF: zy tędy nie jechł G G G G F G G G G G F G ŁZA PROLOG: Głupi ty głupoty głupi ty E 7 Wszystko dłeś jej nie biorąc nic d Pierwsz łz męsk łz tk mi wstyd E 7 Dziś updł mi n Twój list d Pierwsz łz męsk łz tk mi wstyd E 7 Npisłś mi że koniec z nmi już d PROLOG: głupi ty Refren: Nie pomoże już nic już ci nic nie pomoże E 7 hyb młżeński stn młżeńskie łoże E 7 PROLOG: głupi ty Drug łz męsk łz tk mi wstyd Dziś updł mi n mój list Drug łz męsk łz tk mi wstyd Odpisłem i że kochm iebie wciąż j Twój mąż PROLOG: głupi ty Refren: Nie pomoże już nic PROLOG: głupi ty PARLANDO: Morł kto nigdy nie był zdrdzony nie zzn rozkoszy u boku swej żony PROLOG: Głupi ty MY ZE SPALONYH WSI Słow: W. Zieleńczyk Muzyk: n motywch pieśni ludowej My ze splonych wsi, E 7 [E 7 ] My z głodujących mist. G 7 Z głód, z krew, z lt łez A 7 GE 7 Już zemsty ndszedł czs! E 7 [E 7 ] Więc zrepetuj broń l w serce wrog mierz! Dudni już krok, milionów krok, Brzmi prtyzncki śpiew. Więc nprzód, Gwrdio, mrsz! Świt płonie wokół ns. l zdrży wróg, i zginie wróg Z ręki ludowych ms.

15 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 15 15b BALLADA O BŁĄDZĄYH TURYSTAH I. Być może, że kiedyś ktoś wpdnie GONIĄ MARZENIA Jeżeli się znjdzie ktoś bystry G7 N włóczęgę już wyruszyć przyszł por d g N pomysł., by w górch postwić G7 Ls ns woł śpiewem ptków szumem drzew A7 d Pomnik błądzącego turysty A kiedy npotksz, ten pomnik Turysto prwdziwy bez skzy To porzuć swą pychę i pomyśl Ndwszy powgę swej twrzy REFREN: Pomyśl o tych co dwno dojść powinni wciąż jeszcze idą I o tych, co po długim mrszu wyjściowy ujrzą widok I wołją ns już pol i jezior Zeszłoroczny nsz wesoły pomnąc śpiew Ludzie mją swoje prce Ludzie lubią się bogcić Pełne brzuchy mją chcą mieć pełny trzos A j gonię A j gonię swe mrzeni Szczęści szukm gdzie kczeńce i gdzie wrzos Tym co iść nie lubią mówię do widzeni Z dni kilk może znów powrócę tu Idę w świt by tm dogonić swe mrzeni Aby spełnić kilk moich złotych snów d g A7 d D7 g 7 F A d g A A7 d I o tych, których komps skierowł n skłdnicę złomu I o tych, których GOPR sprowdził z wycieczki do domu Więc z dziewczyną swą pod rękę i z gitrą i z piosenką Precz mi smutki, precz przykrości słońce świeć! Idę gonić idę gonić swe mrzeni I spokoju szukć pośród strych drzew Pomyśl też o tych co dobrym poszli szlkiem le w złym kierunku I o tych co po lesie błądzą wołjąc rtunku I pomyśl, że się mylić mógł ojciec twój i dzidek I sprwdź czy ty dobrze idziesz N wszelki wypdek. II Nie wszyscy błądzący.turyści Znleźli rtunek niestety Z niektórych już tylko zostły Wyblkłe i mrtwe szkielety Jeżeli npotksz ten szkielet Turystom prwdziwy bez skzy. To porzuć swą pychę i módl się Ndwszy powgę swej twrzy REFREN Módl się z tych.. Tk to proste, że i gdć szkod czsu Tylko pleck wziąć i iść przed siebie wprost Szukć witru i zpchów szukć lsu Jk njdlej zkurzonych wielkich mist Zrozum brcie, że tk trzeb łóżkiem trw, dchem drzew Z witrem biegć i z ptkmi śpiewć w głos Trzeb gonić trzeb gonić swe mrzeni A nie czekć ile trosk przyniesie los od: Trzeb gonić trzeb gonić swe mrzeni A nie czekć ile trosk przyniesie los

16 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 16 16b PIOSENKA ŁAZIKA Pweł Strusiński GD Znm brdzo dziwne towrzystwo N pozór, owszem zrównowżone Nie jedn to m nwet dzieci Nie jeden to m nwet żonę Ntomist co w nich zstnwi Pozornie błh rzecz Ze drpią się, gdzie ich nie swędzi A po co dibeł wie. Kilk wieczorów błądzą plcem Po mpie z łezką w oku Pkują w pleck chleb z zklcem I gnją gdzieś w moku. Wąchją potem zielsko n stoku W noc wyją do księżyc I to njczęściej po łemkowsku Tk mło chcą od życi Bo...Łzikiem byw się niestety Z potrzeby serc, nie nóg I nie postur tu tlety Znczenie m, lecz mózg. To że ci spią czyjeś miechy Uwięźnie w krtni głos Idź w górę, wyżej, bo niestety wybrłeś sm ten los Tk nm się mmi, by dobry Bóg erkiewny lbo swój Nsdził wiosną nowych gór Njbliżej jk by mógł Od nszych domów, nszych mist Bliziutko, blisko tk W nich żegnć promyk, który zgsł I witć rnny brzsk W powodzi słońc kąpć się N szczytch nowych gór By wodę dł nm, lsu cień erkiewny Pn, lub swój A kżdy Łzik, jk siebie znm Łzą dziękczynieni będzie Nie jkiś krtoflny-chłm Podlewł górską grzędę. Bo...Łzikiem byw się niestety Z potrzeby serc, nie nóg I nie postur tu tlety Znczenie m, lecz mózg. To, że ci spią czyjeś miechy Uwięźnie w krtni głos Ty nie mów, nie mów więcej niestety Trfiłeś pełny los. HYBA JUŻ ZAS Zwinięte w kłębek drogi Liczą n twój czs. Zmieniony w wielkie słońce Dzień powoli gsł. hyb już czs wrcć do domu W słońcu się chyli wierzbiny liść hyb już czs wrcć do domu w ciszy powrotu iść mi iść O zielonej mokrej ziemi Głośniej śpiew witr By njkrótszą drogę wybrć Wróży z liści krt Świtło dni już pobłądziło V/ drzewch i n ścieżce Nie okryty mrokiem zostł Tylko npis "jeszcze" 7 G 7 G G 7 G G hyb już czs.. hyb już czs...

17 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 17 17b BYŁ SOBIE RAZ NA WRÓBLE STRAH Był sobie rz n wróble strch E iemno już wyplił się świec stopnił wosk I było mu tk brdzo źle F D d iemno już słodkiej wody zbrkło mi Bo jedną nogę tylko mił F Dobrnoc nikt nie powie już, I wróble go nie bły się E sm odejdę w głuchą noc Bo strchy mją to do siebie D tm gdzie dookoł bezmir wód, tylko bezmir wód że smutno im gdy sme stoją D Kto zuwżył, że gdy n niebie D Ref. Noc... Burz jest, strchy się boją E Więc strchem łzik zjął się Przyprwił drugą nogę mu Strch z to tk pokochł go Że poszedł w życiu pomóc mu Przebyli świt wszerz i wzdłuż Byli n rjdch chyb stu Przetrli buty tk jk my BEZ SŁÓW hodzą ulicmi ludzie Mj przechodzą lipiec, grudzień Zgubieni wśród ulic brm Przemrznięte grzeją dłonie Dokądś pędzą, z czymś gonią I budują wciąż domki z krt GD eh GD GD eh GD Aż wreszcie przybyli do ns tu Dziś możesz wszędzie spotkć ich J dobre zdnie o nich mm Lecz który łzik, który strch Doprwdy dzisij nie wiem sm BEZMIAR WÓD A tm w mech odziny kmień Tm zdum w witru grniu Tm powietrze m inny smk Porzuć kroków rytm n bruku Spróbuj znjdziesz jeśli szukć będziesz Nowy świt, włsny świt G G GD G G GD iemno już, tylko tńczy po ścinch świecy blsk e F E 7 iemno już, tylko w żgle uderz witr e G Nie powie słow do mnie nikt GG 6 G 7 D nie zdźwięczy żden głos F E 7 dookoł bezmir wód, tylko bezmir wód F F Piszę więc, czy ktoś znjdzie te słow nie wiem sm Myślę więc, co z mych przeżyć przekzć wm zy ktoś odnjdzie krtki te, zy przeczyt dziennik mój Stąd gdzie dookoł bezmir wód, tylko bezmir wód Ref. Noc dryfujący jcht, dom mój pozostł tm G h G h Ile minęło dni trudno pisć płomień drży G h F E 7 tm mój popłynie jcht, w nim smotny trmp G h G h brzsk z morz zedrze mgłę wspominjcie czsem mnie G h F E 7 Płyną ludzie mistem szrzy Pozbwieni złudzeń, mrzeń. Omijjąc Wciąż główny nurt Kryją się w swych norch krecich I śnić nwet o krecie co lśni słońcem nie potrfią już A tm w mech odziny kmień Żyją ludzie, sflt depczą Nikt nie krzyknie kżdy szepce Drzwi zmknięte, zklepny krąg Tylko czsem kropl z oczu Po policzkch w dół się stoczy I to dziwne drżenie rąk... Bo tm w mech odziny kmień,

18 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 18 18b LATO Z PTAKAMI ODHODZI Lto z ptkmi odchodzi Witr skręc liście w wrkocze Dywnem pokryw szlki Szkrłty wiesz n zboczch Przyoblekm myśli w kolory W liści złoto, buków purpurę Plę w ogniu letnie wspomnieni Idę wymchując kosturem Idę w góry. cieszyć się życiem Oddć dłoniom hlnego włosy W szelest liści wsłuchć się prgnę iemnym bsem I nie mogę znleźć Bukowiny I nie mogę znleźć hoć już szukm godzin krocie I dni krocie W Bukowinie deszczem z chmur opd Okrzyk ptsi zwieszony w niebie Nock gwiezdną gdkę górom gd I nie mogę znleźć Bukowiny I nie mogę znleźć hoć mnie woł Bukowin Wciąż do siebie W odltujących ptków głosy KIEDY W DUSZY ZUJĘ PUSTKĘ Słony pot czuję w ustch Skw: A. ichocki Muzyk: J. Rutkowski Dzień sprcowny uciek Kiedy słońce złoci rnkiem d Anioł zpl gwizdy N listowiu krople rosy, G7E7 Oświetl drogę człowiek Kiedy witr, jk miłe dziewczę, d Już niedługo rozplę ogień Burzy ręką moje włosy. G7 n rozległej górskiej polnie Kiedy w duszy czuję pustkę, A 7 d d7+ Już niedługo szłs zielony Pozostwim gdzieś ulice, d7d6 m Wśród dostojnych buków powstnie Szukm wonnej ściny lsu, E7 Idę w góry cieszyć się życiem... BUKOWINA W Bukowinie e Góry w niebie postrzępionym e W Bukowinie e Rosną skrzydł świętym bukom e Minął dzień e G Witrem z hl rozdzwoniony I nie mogę znleźć Bukowiny I nie mogę znleźć hociż gwizdy mnie prowdzą iągle szukm W Bukowinie Zrośnięte echem lsy. W Bukowinie Liść zieleni się i złoci Śpiew czsem bnior- Rzucm w zieleń swe źrenice. Kiedy w mistch pot się leje, Gdy kmienie są gorące, Kwity blde ze zmęczeni Tulą wątłe ręce drżące. Kiedy czerwień puchnie w oczch, Ołów spd n powieki, Szukm miejsc, gdzie się możn Npić dłonią z chłodnej rzeki. Gdy jesienią dym ognisk Pond polem się unosi, Mgły cłowć chcę nmiętnie l do tńc je poprosić. Gdy npotkm n swej drodze Dziką różę rozognioną, Wiem, że szczęście odnlzłem, Gdzie jesienne kwity płoną.

19 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 19 19b A JA HIAŁBYM iągły gwr ciągły pośpiech i hrmider e Szybko prcuj bo n efekt czek ktoś DD7GH7 Lecz wysiłek jki w prcę swą włożyłeś edgh7 Nie zrekompensowł płcą nikt D D7 GH7 A j chciłbym by się ludzie uśmiechli eh7e hwląc Bog w tym co im przynosi dzień DD7GH7 Aby rzem zgodnie prcowli Budowli szklne domy dzieciom swym iągle mi mówisz o swoich kłopotch A j myślę jk przytulić ię Byśmy rzem wędrowli po obłokch Nim troskmi ns przytłoczy dzień Bo tk chciłbym by się ludzie uśmiechli Budowli rzem w zgodzie lepszy świt By już nigdy się nie zbijli Żyli w zgodzie niczym z siostrą brt Bo z pośpiechu zpomniłeś po co żyjesz I że prc m ci zbezpieczyć byt Wróżyć szczęście z płtków koniczyny Lub pornkiem z głową w chmurch iść Jkże chciłbym by się ludzie uśmiechli W świetle słońc czy pochmurny dzień Być jk w oknch wonne pelrgonie o przechodniom ciepło domu ślą Mówią o mnie: głupi ty i niwny, Spdł z księżyc, czy z choinki urwł się Nie dostrzegsz, że świt cłkiem inny złowiekowi człowiek wilkiem jest Jednk chciłbym by się ludzie uśmiechli Nie strzeżyli zębów jk zgłodniłe psy By do siebie dłonie wyciągli Wspomgli się wzjemnie i ODA: By się zwsze do siebie uśmiechli St.Wol wrzesień 2003 PiSi KRAINA ŁEMKÓW N południ Polski jest miejsce gdzie rz do roku równ brć złzi się Kżdy dobry humor m piosenek "wiele zn więc nm czs płynie szybko i wesoło Łj d g dj... Wędrujemy tydzień już ziemi drży krjem Łemków - co urzek pięknem swym Dzikie szczyty kżdy z ns zdobywć tutj chcił strome zbocz wąwozów poznć urok Łj d g dj.... Aur figle płt wciąż nie jest źle chociż czsem pd śnieg lbo deszcz Przyjcielem kżdy szlk my znmy przygód smk Zwsze cel wyprw swoich osiągmy Łj d g dj... Kżdy w błocie utplny że ż strch W butch chlupie i le w duszy ciągle gr 'Zsłysznych dźwięków moc które wczorj ktoś cły czs podśpiewywł w porze zmierzchu Łj d g dj... Jeszcze rz unicki krzyż żegn ns i dukielski stry pocztowy szlk Jutro pożegnmy się lecz kżdy z ns wie że z rok powrócimy tu npewno Łj dg dj...

20 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 20 20b BUTY RAJDOWE Gdy wiosną słoneczko G 7 F DYSKOTEKOWE PRZYŚPIEWKI uśmiechem ns wit G REFREN: Skowronki rdosne G Tńcz, tńcz, tńcz, do biłego rn tńcz. koncerty rozdją D 7 d Nie bój się, jutro wolny dzień od prcy przecież. E 7 Rjd wesoły rusz G Tńcz, tńcz, tńcz, do biłego rn tńcz. d kolorowym szlkiem G Jutro przecież jest niedziel nie prcuje się. E 7 E 7 Nogi sme niosą G choć buty uwierją D 7 I Poniedziłek szewski dzionek, Wtorek środ jk skowronek, E 7 Te buty, te buty, te buty rjdowe GH 7 e zwrtek piątek czs uciek, Nie stre podrte e A w sobotę dyskotek. E 7 I nie cłkiem nowe D 7 R. Tńcz, tńcz, tńcz... I N deszcz, n śnieg G II Po robocie po nuce N słońce i witr H 7 e W dyskotece dużo uciech W sm rz n rjdowy szlk D 7 G Wino krty mnie nie biorą Wreszcie kres trsy J potńczyć wolę z tobą Ognisko, pieśń str R. Tńcz, tńcz, tńcz... Zdziwiony księżyc ptrzy III N boisku piłkę kopiesz n zsłuchny krąg N bsenie się wykąpiesz Śpią liście n drzewch W szkole ciągle cię pytją Gitr sennie ziew W Dyskotece klwo grją I śpią mokre buty R. Tńcz, tńcz, tńcz... Rzucone gdzieś w kąt IV Kzek wczorj uciekł z domu Witek zerwł znów z Iwoną Te buty, te buty,.. Stszek ciągle wiedzę kuje Lecz kiedyś przypomnisz Lecz ich tutj nie brkuje Piosenki tej słow R. Tńcz, tńcz, tńcz... Z siwymi. włosmi, V Nie odmwij mi dziewczyno przybędzie ci lt Kiedy rock rytmy płyną I łz się zkręci Nie mów że nie umiesz tńczyć I serce zbije Krok chrleston ci wystrczy Pomrzysz, jk kiedyś. R. Tńcz, tńcz, tńcz... cię niosły przez świt Trnobrzeg 1979 PiSi Te buty, te buty, te buty...

21 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 21 21b HAWRAŃ i MURAŃ Tm litworowe doliny e zrne stwy wyśniły e Górą jsn pogod dg A dołem bił wod Pośród kosodrzewiny FE Wołło i śpiewło Zielonym witrem grło I przylecił biły obłok A słońce go przebodło Rozświeciło i rozwiło Zieleniło się i kwitło Wrzło głębią błękitną Wiosną śnieżną, puszystą Nieuchwytną, przejrzystą Nieprwdziwą i niezwykłą Przez doliny w oddli Leśną rdość wołli I zwbiony wołniem Stnął Hwrń z Murniem Jk my dwoje n bli ZAS POWROTÓW Buty cłkiem przemoczone d G N nic ię nie zddzą.komu d G Pleck stry, płszcz dziurwy d G zs powrotów, czs powrotów d G7 zs powrotów, czs powrotów d G7 Tkie tu lsy i tkie drzew Bezdroż, Że nie śniło się nikomu oś we mnie tńczy oś we mnie śpiew I jeszcze nie, chce mi się Wrcć do domu Resztki, chleb.n kolcję Smlec z puszki przesolony Mm w domu czek z plckiem zs powrotów, czs powrotów zs powrotów, czs powrotów Tkie, tu lsy i tkie drzew... F G F G A W GÓRAH NIE MA JUŻ NIKOGO Lto zmknięte kluczem ptków d Zostwi tylko swe wspomnieni G Jesień odwżnie stwi kroki d Zczyn mgłmi dyszeć ziemi E 7 A w górch nie, m już nikogo (tylko my) d Niebo ns strszy niepogodą G Lto do ciepłych stron umyk (umyk) d W skłębionych chmurch i strumykch E 7 Witr tylko plącze się dokoł N wrzosch pjęczyny wiesz I zsypiją leśne zioł Jk w smutnych strofch tego wiersz A w górch... N niebie smutnym od jesiennej słoty Koczuje tbor żlu i tęsknoty A drzew pogubiły liście N tkie wczesne mrozu przyjście A w górch... Refren końcowy A w górch nie mm już nikogo Jkś lebieg idzie drogą N plecch wielki tobół niesie I nie widomo, czemu drze się Że w grch nie m już nikogo Że niebo strszy niepogodą Lto do ciepłych stron umyk W skłębionych chmurch i strumykch

22 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 22 22b A jeszcze brdziej chroń mnie YGANKA i od njmniejszej zwiści Bldy świt we mgle pornnej świeci. E że są n świecie grjkowie ygńsk pieśń jk ptk po niebie leci. E 7 pełni szumnie j szych liści A pośród drzew miłości śpiew AdF Hej! Pnie Boże, coś wielkim... Rozpl w żyłch nszych krew. E 7 I niechj pomnę w mym życiu Ach, ty ygnko, zielone oczy twe, E E 7 zy w bliskim, czy też dlekim Ach w słodki jsyr zbrłś serce me. Żem człekiem jest przede wszystkim Ach, ty ygnko, n zmysłch moich grsz, A 7 I niczym więcej, niż człekiem Skąd te zielone oczy msz. E Sprw w końcu bym przy tej kpliczce obok tej wiejskiej drogi Klękł i grywł n skrzypkch Wędrowny grjek ubogi. Hej Pnie Boże, coś wielkim... Ty i j, i niebo rozplone. J i ty, i czyny te szlone Jk dobrze nm z tym sm n sm, o wiedzie ns do szczęści brm. Ach, ty ygnko... A kiedy ygn ygnkę swą porzucił, l poszedł w świt, i więcej już nie wrócił. Skończon już opowieść t, Zostł tylko piosnk m. Ach, ty ygnko... MODLITWA WĘDROWNEGO GRAJKA Przy młej wiejskiej kpliczce d Stojącej wedle drogi d Ukląkł rzępoląc n skrzypkch Wędrowny grjek ubogi d Od czsu do czsu grjący Bezzębne otwierł wrgi To przekomrzł się z Bogiem To znowu korzył bez skrgi Hej! Pnie Boże, coś wielkim Gzdą nd gzdmi Po coś mi dł tką skrzypkę o jeno tumni i mmi Sprw to, żebym n zwsze Umił dziękowć ci Pnie Że sobie rzępolę jk mogę Że dję-li n co mnie stnie g d g d d TYLKO WE LWOWIE Refren: Bo gdzie jeszcze ludziom tk dobrze jk tu? G 7 Tylko we Lwowie! G 7 Gdzie śpiewem cię tulą i budzą ze snu? G 7 Tylko we Lwowie! G 7 I bogcz, i dzid Tu są z pn brt F I kżdy m uśmiech n twrzy.. G 7 A pnny to m Słodziutkie ten gród, F Jk sok, czekold i miód... G 7 I gdybym się kiedyś urodzić mił znów, To tylko we Lwowie! Bo szkod gdni, bo co chcesz, to mów Nie m jk Lwów! Niech inni se jdą gdzie mogą, gdzie chcą Do Wiedni, Pryż, Londynu, A j się ze Lwow nie ruszę z próg, Z skrby, t skż mnie Bóg. Refren: Bo gdzie jeszcze ludziom Możliwe, że dużo łdniejszych jest mist, Lecz Lwów to jest jeden n świecie I z niego wyjechć t gdzież j bym mógł, T mmciu, t skż mnie Bóg. Refren: Bo gdzie jeszcze ludziom

23 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 23 23b RUDY GOŚĆ RAJ KOZAZY RAJDOWA DZIEWZYNA Nikt nie wie dlczego GD Rudy gość n trąbie gr G Jk jest tego przyczyn GD Pieśń stepową, W Zgórzu n stcji D A step, szeroki step dg Zjwił się jkś dziewczyn G Umyk mu spod nóg. A 7 d Rynsztunek jej skłdł się Niebo zś nd głową G Tylko z mleńkiej siteczki Grzbiet npin swój E 7 W siteczce tej mił REFREN N zminę wyjściowe mjteczki Kozki, ech junki, F Dziewoje, ech krsiwe, piękne i leniwe, Fd Plul Plom Jk cudnie melodi t płynie GDG Śpiewją i grją swą pieśń: H 7 E 7 Plul Pl om O nszej rjdowej dziewczynie DG O miłości i o dniu, Który przyjdzie, G Gdy tylko wysidł A std koni jk witr d G Objęł Bieszczdy spojrzeniem Przecinją step. A 7 d Lecz zrz strch prysnął To jest rj kozczy, To jest nsz pieśń. G E 7 Bo stnął przewodnik - mrzenie! Dosidł koni rudy gość, G "Dziewczyno chodź z nmi" Zbrł trąbę, Zwołł przewodnik wesoło A step, szeroki step d G hoć nie msz pleck N skrzydłch go niósł, A 7 d Lecz zobcz jk pięknie jest wkoło Koń ze złotych strun G Plul Plorn Grzbiet npin swój. E 7 Gdy piwko wypił Ref Kozki,... Spojrzł n brć roześminą Rudy step, w stepie mgł G "Niegłupi to pomysł Srebrnolic. J z wmi n rjdzie zostnę" l step, szeroki step, d G A nocleg wypdł Już umilkł trąby głos A 7 d W hotelu pod nzwą stodoł Płcze krswic - Ktoś odjechł stąd. G E 7 I sinko pchniło Ref Kozki,... I chłopców gromd wesoł ODA: To jest nsz pieśń o wolności GFE 7 Jej łono zdrżło N myśl tą kuszącą i rzdką "To szns jedyn N rjdzie tym zostć mężtką" Gdy dzień się zkończył I szry roztoczył się mrok Przyrzekł dziewczyn Powrócić w Bieszczdy z rok Plul Plom... Plul Plom...

24 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 24 24b ZARDASZ NA POŁONINIE OGNISKA (KEJ LA LA...) Nd doliną srebrn ros Ognisk z dl płoną już, Mgł jk pnn młod d Księżyc widć bldą twrz, G Wszystko wokół w ciszy blednie G 7 N łwce chłopiec z miłą swą bis d Tylko jej urod A 7 Przedłuż wciąż rozstni czs. E Wśród połonin przemknie lekko d E Bukiem zchwycon Kej l l, kej l l l, bis d I przygrnie ją w rmion H 7 E Kej l l, kej l l l, Letni sen Kej l l, kej l l l, G Hej, hej, hej! Nsze śpiewogrnie FF Kej l l l. Hej, hej, hej! Z ognisk n polnie Z iskier blsku nocą zplony zrdsz n połoninie Pomknie niestrudzony Nd Tborem w nocnej ciszy Iskier pył opd Żr ognisk, serc płoną Tylko on bld Przy ognisku w tńcu przemknie Trochę zwstydzon I przygrnie ją w rmion Letni sen MAMMA IAO FADA G 7 F F G 7 /G 7 Obudziłem się wczesnym rnkiem, Mmm cio, mmm cio, mmm cio, cio, cio! Obudziłem się wczesnym rnkiem, d A tu obóz, tu ls! E 7 Płonie słońce i śpiew blskiem, Mmm cio, mmm cio, mmm cio, cio, cio! Płonie słońce i śpiew blskiem: hodźcie do mnie, brk mi ws! Idę w góry, hen, wyżej, wyżej, Mmm cio, mmm cio, mmm cio, cio, cio! Idę w góry, hen, wyżej, wyżej. Ileż kwitów kwitnie tm! Dm ojczyźnie ogromny bukiet, Mmm cio, mmm cio, mmm cio, cio, cio! Dm ojczyźnie ogromny bukiet l z nim serce swoje dm! Dziewczyn mł, nieduż, Dziewczyn piękn jk róż. O nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, Nie oddm serc dziewczynie. Niebieskie oczy chłopiec m, Płonące jk ognisk żr, Niepiękne może no to cóż, Kochne jednk ze wszech mir. Dziś chłopcu trudno odejść stąd, Z uporem czek czułych słów I tk się śmiesznie wierci wciąż, oś szepnie, potem milknie znów Dziewczęc z dl ścichł pieśń O smutkch, które niesie witr, N łwce czsem westchnie ktoś, Westchnienie to serdeczny żl. Kej ll... Kej l l... Kejll... Kejll...

25 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 25 25b ZERWONY KAPTUREK Posłuchcie tej historii co śpiewm wm G 7 G 7 O tym co się przytrfiło jednej z dm G 7 G 7 Kiedy był mł do lsu biegł FGA 7 W odwiedziny do Bbuni często szł D 7 G Szł dziewczynk, brdzo mł, przez ciemny ls, zerwony kpturek mił, czerwony ps. A z psem kolt, w młej rączce sport, Do bbuni szł uderzyć sobie w gz. Ptszki w górze przeltują i szumi bór, A motylki podśpiewują i nie m chmur. Słonko rźno świeci, w górze bocin leci l żubrówką się opij stry żubr. Wtem zz krzk wilk wyskoczył i krzyczy: stój! Lecz z chwilę krwią się broczy kudłty zbój. A dziewczynk mł broń repetowł, Poprwił zkurzony ludowy strój. Z tej piosenki morł tki wynik nm: Nie zczepij młych dziewcząt, gdy jesteś sm, Bo dziewczynki młe są tk brdzo śmiłe, Że czsmi mogą zrobić krzywdę wm. Drugi morł też wynik z piosenki tej Nie zczepij nieznjomych gdyś w lesie jest Jedn tk mł sm się oddł A npstnik mił ze zdrowiem wielki krm Jeszcze jeden morł tki wynik nm By wyruszć bez obwy przed siebie w świt Bo piosenk nsz do przygód zprsz zerwony Kpturek dje przykłd nm PIEŚŃ POŻEGNALNA Słow polskie; J. Litwiniuk n melodię strej pieśni szkockiej Ognisk już dogs blsk, Brterski splećmy krąg. W wieczorne] ciszy, w świetle gwizd Osttni uścisk rąk. Kto rz przyjźni poznł moc, Nie będzie trwonił słów. Przy innym ogniu w inną noc, Do zobczeni znów. G7 F d G7 Nie zgśnie tej przyjźni żr, o połączył ns, Nie pozwolimy, by ją strł Nieubłgny czs. Przed nmi ognisk nowych moc l moc młodzieńczych snów. Przy innym ogniu w inną noc, Do zobczeni znów. DOBOSZ ZUH Rz dobosz zuch x2 Szedł sobie ulicmi G7 l bił z dwóch x2 dg7 W swój bęben płeczkmi. E 7 Rn, rn, rn, pt, pln, F W swój bęben płeczkmi. x2 FG N bębn głos Tłum zlecił się z oddli, By ujrzeć, kto Tk dzielnie w bęben wli. Rn, rn, rn, pt, pln, Tk dzielnie w bęben wli. Królewn, gdy Dobosz zobczył, Różyczki trzy Z blkonu mu rzucił. Rn, rn, rn, pt, pln, Z blkonu mu rzucił. A do tych róż Swe serce uwiązł, No bo się w nim Prwdziwie zkochł. Rn, rn, rn, pt, pln, Prwdziwie zkochł. Był piękny ślub, Wesele huczne po tym, On u jej stóp Swe serce złożył złote. Rn, rn, rn, pt, pln, Swe serce złożył złote.

26 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 26 26b PŁONIE OGNISKO l SZUMIĄ KNIEJE PŁONIE OGNISKO W LESIE Stów i muzyk: J. Brun Płonie ognisko w lesie, Płonie ognisko i szumią knieje, E7 Witr smętną piosnkę niesie, G7 Drużynowy jest wśród ns, E7 Przy ogniu zś drużyn Opowid strodwne dzieje, E7 Gwędę rozpoczyn. G7 Bohterski wskrzesz czs. E7 zuj, czuj, czuwj, czuj, czuj, czuwj, O rycerstwie spod kresowych stnic, d Rozleg się dokoł. O obrońcch nszych polskich grnic. d zuj, czuj, czuwj, czuj, czuj, czuwj, A pond nmi witr szumny wieje E7 Rdosne echo woł. I dębowy huczy ls. E7 Już do odwrotu głos trąbki wzyw, Przestńcie się już bwić Alrmując ze wszech stron. l czs swój mrnotrwić, Stje wir w ordynku szczęśliw, Niech kżdy z ws się szczerze Serc biją w zgodny ton. Do prcy swej zbierze. Kżd twrz się uniesieniem płoni, Tk, tk, tk, tk, tk, tk, tk, tk, Kżdy lskę krzepko dzierży w dłoni, Do prcy swej zbierze. I z młodzieńczej się piersi wyryw Tk. tk. tk, tk. tk. tk. tk, tk. Pieśń potężn, pieśń jk dzwon. Do prcy swej zbierze. RADUJE SIĘ SERE Rduje się serce, rduje się dusz, F Gdy nsz drużyn n wycieczkę rusz. G7 (Kiedy Brctwo łzik n trsę wyrusz) Oj, d, oj d dn, drużyno kochn, F Nie msz to jk nsz, nie. G7 G7 Gdy mszerujemy czwórkmi w szeregu, To nsz drużynowy idzie gdzieś n brzegu. Oj, d... A n przedzie fson" drużynowy kroczy. Ndął się, ż n wierzch wychodzą mu oczy. Oj. d... Nsi plutonowi, niech ich ls ogrnie, Pilnują plutonów jk wilki owczrnie. Oj. d... Z to zstępowi nieźle się sprwują, Bo z czterech jedzą, z ośmiu grdłują. Oj. d... Z to szeregowcy, chłopcy jk nleży. Nie msz jk to w nszej drużynie hrcerzy. Oj, d... hociż w butch dziury, n spodnich łty, Lecz w nszej drużynie njdzielniejsze chwty. Oj. d... A więc piersi nprzód, podniesion głow, Bośmy przecież wszyscy drużyn morow! Oj. d... Witr w lesie cicho gwrzy. śpią wszyscy oprócz strży, A pond śpiące głowy Rozleg się krzyk sowy. Puchu, puchu, puchu, puchu. Rozleg się krzyk sowy. Puchu, puchu, puchu, puchu. Rozleg się krzyk sowy.

27 ŁAZIKOWE ŚPIEWANIE 27 27b SŁONEZKO Wtem hrcerz ją spotyk: Słow: M. Dehnel Muzyk: M. Bąk Stokrotko, witm cię, Słoneczko późno dzisij wstło G77 Twój urok mnie zchwyc. I w tkim brdzo złym humorze, G77 zy chcesz być mą, czy nie?" l świecić też mu się nie chciło, FG Stokrotk się zgodził Bo mówi, że zimno n dworze. 7G7 l poszli w ciemny ls, Kiedy piosenkę usłyszło, G77 A hrcerz tki gp, To się tk brdzo ucieszyło, G77 Że ż w pokrzywy wlzł. Zz wielkiej chmury zrz wyszło FG A on, on, on. l nm rdośnie zświeciło. 7G7 óż, biedn, robić m? Nd gpą pochylon Słoneczko nsze, rozchmurz buzię, 7 l śmieje się: ch ch Bo nie do twrzy ci w tej chmurze, G Słoneczko nsze, rozchmurz się, G7 Wersj wspólczesn Mszerowć z tobą będzie lżej! G7 (G7) Gdzie strumyk płynie z woln Słoneczko nsze, rozchmurz pysk, 7 Rozsiew zioł mj Bo nie do twrzy w chmurzyskch, G Konopi rosł poln Słoneczko nsze, rozchmurz się, G7 A nd nią szumił gj Mszerowć z tobą będzie lżej! G7 (G7) W tym gju tk wesoło A kiedy ktoś z nszej gromdy Że ż przerż mnie N wszystko dąs się i chmurzy,, Wszyscy sie tu nćpli Możecie go ze słonkiem równć A mi niedobrze jest I tę piosenkę mu powtórzyć. Rdiowóz jedzie z woln A zrz mu się zmieni min Konopio witm ię I uśmiech Jego twrz rozjśni, Pojedziesz terz ze mną Nwet w wesołk się przemieni czy chcesz tego, czy nie I zrz wszystkim będzie rźniej. Konopi się zgodził Słoneczko nsze... Jechli do mist Policjnt tki gp STOKROTKA Słow: E. Fiszer Muzyk E. Płłsz Smochód roztrzskł A on on on Gdzie strumyk płynie z woln. óż biedn robić m Rozsiew zioł mj, G 7 Nd gpom pochylon Stokrotk rosł poln, I pli se joint A nd nią szumił gj. W tym lesie tk ponuro, Że ż przerż mnie, Ptszęt z wysoko, A mnie smotnej źle".