Pochylmy głowy... Piszemy o pi³ce no nej od b-klasy do ekstraklasy! - ZACHODNIOPOMORSKA PI KA - kwiecień 2010

Transkrypt

1 PISMO ZACHODNIOPOMORSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI NOŻNEJ * SZCZECIN * KOSZALIN Fot. Google.pl ZACHODNIOPOMORSKA 1 Nr 2 Kwiecień 2010 EGZEMPLARZ BEZPŁATNY NAKŁAD: 1000 ISSN: SN: Pochylmy głowy... Piszemy o pi³ce no nej od b-klasy do ekstraklasy! Sędziowanie to nie jest lekki chleb Pożegnamy piątą ligę Najlepsi kibice są w... Darłowie Z malutkiej Niemicy do wielkiego Berlina Przekażmy procent swoim klubom!

2 2 Słowo od prezesa Inicjatywa kibiców Kowicy Stadion imienia Sebastiana Karpiniuka Jednym z tragicznie zmarłych w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem był wielki sympatyk sportu, a w szczególności piłki nożnej, poseł Sebastian Karpiniuk. Pochylmy głowy Cała Polska, wszyscy bez względu na światopogląd, wyznanie czy poglądy polityczne, przeżywaliśmy i chyba wciąż przeżywamy trudne chwile. Oficjalna żałoba narodowa po niezwykłym w historii świata dramacie, jaki stał się udziałem pary prezydenckiej i 94 wybitnych Polaków, już się zakończyła. Ale z pewnością po tragicznym lotniczym wypadku pod Smoleńskiem wszyscy jeszcze długo będziemy do siebie dochodzili. Nikt w Polskim Związku Piłki Nożnej, a także kierowa nym przeze mnie Zachodniopomorskim Związku Piłki Nożnej nie miał najmniejszych wątpliwości, że wszel kiego rodzaju rozgrywki trzeba natychmiast zawiesić. Dla sportowców i trenerów dwutygodniowa przerwa w meczach o ligową czy pucharową stawkę to z pewnością duży organizacyjny kłopot, ale wobec tragedii jaka stała się udziałem wszystkich Polaków nawet nie warto sobie tym zaprzątać głowy. Dla mnie wypadek pod Smoleńskiem to nie tylko narodowy, ale przede wszystkim osobisty dramat. Z racji pełnionych obowiązków posła V kadencji bardzo wielu spośród tragicznie zmarłych znałem osobiście. Na samą myśl o nich łzy cisną mi się do oczu i gardło ściska w żelaznym uścisku. Żadne słowa nie oddadzą tego co czuję i jak bardzo będzie mi ich brakować. Pozwólcie proszę, że w tym miejscu wspomnę jedynie o bliskim wszystkich sportowców i kibiców Piotrze Nurowskim, prezesie Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Miałem z nim przyjemność wielokrotnie spotykać się w parlamencie i podczas wielu organizacyjnych piłkarskich spotkań. Przegadaliśmy wiele godzin To był bardzo pogodny, ale i wyważony działacz. Do każdego spotkania zawsze doskonale przygotowany merytorycznie. Do sportowej rodziny wniósł wiele wspaniałych inicjatyw, ruch olimpijski wyprowadził na finansową prostą. Bardzo towarzyski, uprzejmy, nawet szarmancki. Piotr był bardzo otwarty na ludzi, ale przede wszystkim to wielki fachowiec. Tak trudno pisać o nim w czasie przeszłym. Ogromna pustka ogarnęła nasz sport po jego odejściu... Proszę, przed każdym meczem rozgrywanym po raz pierwszy po tej niewyobrażalnej tragedii, uczcijmy pamięć tragicznie zmarłych minutą ciszy. Jan Bednarek prezes ZZPN Stowarzyszenie Kibiców Nasza Kotwica chce, aby powstającemu w Kołobrzegu stadionowi piłkarskiemu nadać imię tragicznie zmarłego parlamentarzysty. Do biura Rady Miasta trafi ł wniosek od kibiców o wprowadzenie do porządku obrad sesji Rady Miejskiej uchwały intencyjnej w sprawie nazwania stadionu imieniem Sebastiana Karpiniuka. Informację potwierdził prezydent miasta Janusz Gromek. Poseł Sebastian Karpiniuk zawsze był bardzo popularny w środowisku kibiców sportowych. Znany był ze swego przywiązania do klubu Kotwica Kołobrzeg zarówno koszykarskiego, jak i piłkarskiego. Sam także czynnie uprawiał sport. Jego drużyna FC Karpiniuk z powodzeniem występowała w rozgrywkach Kołobrzeskiej Amatorskiej Ligi Piłki Nożnej. Był honorowym członkiem stowarzyszenia Kibiców Nasza Kotwica. Jak podkreślają członkowie SKNK - rola posła Karpiniuka w pozyskaniu środków unijnych na budowę stadionu była bardzo duża. Stadion był perełką w oku Sebastiana, dlatego uczcijmy jego pamięć właśnie w ten sposób, to świadomy wybór - dodają. Wniosek o nadanie stadionowi jego imienia prawdopodobnie stanie już na najbliższej sesji Rady Miasta. Zmodyfikowany terminarz Przedłużony sezon Powstający w Kołobrzegu stadion piłkarski będzie nowoczesnym obiektem spełniającym międzynarodowe standardy. Na miejscu starej płyty powstają dwa boiska - jedno główne i jedno treningowe oraz zadaszone trybuny na trzy tysiące miejsc. Inwestycja gotowa będzie w przyszłym roku. Jej koszt to ok. 30 mln zł. 60 proc. wykłada miasto, 40 proc. Kołobrzeg pozyskał z funduszy unijnych. Znane są już terminy przełożonych spotkań w niższych klasach rozgrywkowych. Piłkarze w naszym regionie po dwutygodniowej przerwie spowodowanej żałobą narodową ponownie na boiska wybiegną 24 kwietnia. Mecze planowane początkowo na 10 i 11 kwietnia rozegrane zostaną w różnych terminach. Piłkarze IV i V ligi zaległości nadrobią 12 maja, klasa okręgowa i klasa A grać będzie 26 czerwca. Z kolei spotkania zaplanowane na 17 i 18 kwietnia odbędą się 12 maja (klasa okręgowa), 2 czerwca (klasa A), 19 czerwca (III liga) oraz 23 czerwca (IV i V liga). - Zdecydowaliśmy się wydłużyć sezon. Uznaliśmy, że lepiej będzie, gdy zaległe spotkania odbywać się będą w weekend. Upychanie kolejek w środku tygodnia jest nie na rękę zwłaszcza klubom z niższych lig. Wiadomo, że w środę większość z piłkarzy amatorów pracuje i w ten dzień trudno im się zebrać na ligowe spotkania - powiedział Dariusz Królikowski, dyrektor ZZPN. PZPN przekłada na środy Także PZPN wyznaczył nowe terminy zaległych spotkań. I tak kolejka XXV I ligi (w tym spotkania Znicz Pruszków - Pogoń Szczecin oraz Stal Stalowa Wola - Flota Świnoujście ) rozegrana zostaną w środę 28 kwietnia. Kolej ka XXVI (w tym mecze Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze oraz Flota Świnoujście - ŁKS) odbędzie się w środę 12 maja. Z Ruchem 4 maja Foto: Radosław Drożdżewski. Poseł Sebastian Karpiniuk był pasjonatem piłki nożnej. Natomiast rewanżowy półfi nałowy mecz Pucharu Polski pomiędzy Pogonią a Ruchem Chorzów odbędzie się w Szczecinie 4 maja. W pierwszym meczu Portowcy nieoczekiwanie zremisowali na Cichej 1:1 i w rewanżu stoją przed ogromną szansą na zakwalifi kowanie się do fi nału rozgrywek. Przypomnijmy, że nigdy w historii żaden nasz klub nie zdobył Pucharu Polski. Najbliżej była Pogoń na początku lat 80-tych. Portowcy w 1981 i 1982 awansowali do fi nału PP, gdzie jednak przegrali kolejno z Legią Warszawa i Lechem Poznań. Dodajmy, że konsultacja reprezentacji Polski do lat 17, która miała się odbyć w kwietniu w Świnoujściu została przełożona na maj. Spotkanie Polska - Estonia, które pierwotnie miało odbyć się 13 kwietnia, zostanie rozegrane w Świnoujściu we wtorek 18 maja. Drugi mecz tych drużyn odbędzie się 20 maja. DJ Pismo Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej Adres redakcji: ul.pocztowa 30/ Szczecin zzpn@op.pl Redaktor naczelny: Dariusz Jachno Przegląd Sportowy Zespół: Jarosław Maliszewski, Paweł Pązik, Tomasz Nowak Paweł Drąg Projekt i skład: Daniel Wojciechowski Korekta: Lidia Łosiewicz Wydawca: Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej Drukarnia: Kadruk s.c. Romera 10e, Szczecin

3 Rozmowa z sędzią piłkarskim Dariuszem Królikowskim, dyrektorem Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej Sędziowanie to nie jest lekki chleb 3 Dariusz Królikowski to typ działacza, który kieruje związkiem nie tylko zza biurka. Prawie co tydzień biega z gwizdkiem po boiskach całego województwa zachodniopomorskiego. Bez żadnej przesady można powiedzieć zatem, że futbol zna od podszewki. Z racji jego sędziowskiego hobby porozmawiamy z Darkiem o ostatnich zmianach w przepisach piłkarskich, najczęściej popełnianych błędach, a także posłuchamy rad jakich udzieli młodym sędziowskim adeptom. Dariusz Jachno: Chyba nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale piłkarskie przepisy cały czas ewoluują... Dariusz Królikowski: Zgadza się. Nie są to może rewolucyjne zmiany, ale przed każdą rundą z reguły coś się jednak zmienia. D.J.: - Co zatem od wiosny nowego w przepisach? D.K.: - Wydane zostały nowe Przepisy gry w piłkę nożną 2009/2010. Wprowadzono kilka kosmetycznych zmian, nie mających wpływu na przebieg gry. Tym razem generalnie to były niuanse. Ot choćby taki, że taśma, którą obwiązują piłkarze getry powinna być w tym samym kolorze co getry. Jako rozwiązanie tymczasowe jeżeli taśma nie przekracza dwóch centymetrów szerokości dopuszczalny jest biały jej kolor. Piłkarskie władze wprowadzają takie przepisy po to, żeby ujednolicić stroje. Natomiast jest jedna istotna zmiana, wprowadzona w artykule 11 czyli dotyczącym spalonego. Każdy zawodnik drużyny broniącej opuszczający pole gry z jakiegokolwiek powodu, bez zgody sędziego, będzie uważany za znajdującego się na własnej linii bramkowej lub linii bocznej w celu oceny spalonego, aż do najbliższej przerwy w grze. Jeśli ten zawodnik rozmyślnie opuszcza pole gry musi zostać napomniany (żółta kartka) podczas najbliższej przerwy w grze. Inaczej mówiąc obrońca, który opuści pole gry chcąc złapać przeciwnika na spalonego będzie traktowany jako będący na boisku i dodatkowo otrzyma żółtą kartkę podczas najbliższej przerwy w grze. Komentatorzy też się nie znają D.J.: - Jednak niektóre od dawna obowiązujące przepisy nie są dobrze rozumiane nie tylko przez kibiców, ale także przez piłkarzy, trenerów i działała czy. D.K.: - Komentatorów także (śmiech)... D.J.: - Zgadza się! Jakie zatem przepisy są najmniej zrozumiałe i wywołują najwięcej kontrowersji? D.K.: - Podzieliłbym je na trzy grupy. Tradycyjnie najwięcej nieporozumień jest ze spalonym, zwłaszcza po ostatnich zmianach w przepisach. Pamiętajmy, że sędzia asystent nie może sygnalizować chorągiewką natychmiast po tym, gdy tylko piłka skierowana zostanie do piłkarza znajdującego się na pozycji spalonej. Sędzia asystent zobowiązany jest odczekać i zobaczyć dalszy przebieg wydarzeń. Do piłki może przecież wystartować inny piłkarz, który w momencie podania nie był na pozycji spalonej. Niestety, często bywa, że prawidłowo reagujący sędziowie asystenci spotykają się z niezasłużoną krytyką kibiców, którzy domagają się ich natychmiastowej interwencji. Sędzia asystent w przypadku wątpliwości czy zawodnik atakujący był na pozycji spalonej czy nie tzw. stykówki ma Dariusz Królikowski był między innymi rozjemcą podczas sparingu Pogoni Szczecin z Herthą Berlin. powstrzymać się od sygnalizacji spalonego. Takie sytuacje należy zawsze rozstrzygać na korzyść drużyny atakującej. D.J.: Sporo kontrowersji związanych jest chyba także z zagraniem piłki ręką... D.K.: - Trzeba sobie jasno powiedzieć, że zagranie ręką jest przewinieniem tylko wówczas jeżeli rzeczywiście jest zagraniem rozmyślnym! Inaczej mówiąc, sędzia powinien odgwizdać przewinienie tylko wówczas jeżeli zawodnik celowo dotknie piłki. Zapewniam, że takich zagrań jest bardzo mało. Kibice i piłkarze domagają się ręki po każdym kontakcie piłki z ręką. Tymczasem zdecydowana ich większość jest całkiem przypadkowa. D.J.: - Omówmy konkretny przykład. Stoper w polu karnym usiłuje wybić spadającą przed nim pikę. Nie trafi w nią, ta skozłuje i ewidentnie uderzy go w rękę. Rozumiem, że sędzia nie ma podstaw podyktować rzutu karnego... D.K.: - Oczywiście. W zagraniu stopera nie było żadnej celowości. O przewinieniu nie może być zatem mowy. Dawniej piłkarze atakujący celowo trafi ali piłką w rękę obrońcy. I arbitrzy dyktowali rzuty karne. Teraz to jest wykluczone. Sędzia musi wziąć pod uwagę siłę ude - rzenia piłki, odległość zawodnika od piłki itp. Faul faulowi nierówny D.J.: - Został nam trzecia kontrowersyjna grupa przepisów. D.K.: - Związana jest ona z karaniem piłkarzy upomnieniami za przewinienia. Sędzia nie ma pola na interpretację przewinienia jeżeli związane jest ono z niesportowym zachowaniem. Podchodzi pod to mnóstwo punktów, które nie będziemy teraz wymieniać. Każde niesportowe zachowanie to automatyczna żółta kartka. I tutaj nie ma żadnej dyskusji, sędzia nie ma żadnego pola manewru. Arbiter główny może natomiast różnie interpretować zagrania faul. Podczas jednego meczu to samo zagranie faul może zakończyć się upo mnieniem, a podczas innego już nie. Wszystko zależy od charakteru spotkania, zaangażowania zawodników, częstości przewinień itp. itd. D.J.: - Niedawno w naszym związku zakończył się kurs na sędziego. Cieszył się dużym powodzeniem? D.K.: - Kurs szeroko rozreklamowaliśmy. I przystąpiło do niego rekordowa liczba aż 72 osób. D.J.: - Mamy w tym gronie młodych perspektywicznych arbitrów? D.K.: - Młodych na pewno tak. Ale czy perspektywicznych? Wszystko zweryfi kuje boisko. Same umiejętności teoretyczne i dobre chęci to jeszcze nie wszystko. D.J.: - A co można im doradzić? D.K.: - Przede wszystkim, żeby początkowo traktowali sędziowanie A to ciekawe Sędziowie ZZPN w statystyce Sędziowanie to jego pasja jako pasję i wspaniałe hobby. Dopiero później niech zaczną z tym wiązać poważniejsze nadzieję. Realnie rzecz ujmując trzeba około lat, aby dostać się do ekstraklasy. Bywają szybsze kariery, ale to prawdziwe wyjątki. D.J.: - A jakaś konkretna boiskowa rada? D.K.: - Nie mogą się zrażać. Muszą być bardzo odporni psychicznie. Muszą zdawać sobie sprawę, że po meczu prawie zawsze ktoś będzie niezadowolony. Niezasłużona krytyka to niestety w naszym fachu norma. Kto nie ma mocnego charakteru może nie wytrzymać presji kibiców, piłkarzy, trenerów, działaczy i może zwy czajnie się załamać i rzucić gwizdek w kąt. Sędziowanie to nie jest lekki chleb (śmiech) D.J.: Dziękuję za rozmowę i życzę udanych decyzji na boisku i właściwego tonu gwizdka (śmiech) tylu arbitrów pod bronią znajduje się w ZZPN tylu sędziów gotowych jest w każdej chwili sędziować mecze piłkarskie tyle osób zapisało się na ostatni kurs sędziowski tylu spośród nich zdało egzamin końcowy i w najbliższy weekend po raz pierwszy wybiegnie na piłkarskie boiska to w latach bezwzględne minimum, które musi przesędziować bardzo uzdolniony młody arbiter, aby dostał się do ekstraklasy złotych na rękę może otrzymać (w formie ryczałtów) miesięcznie arbiter sędziujący w każdy weekend spotkania ligowe.

4 4 W Szczecinie i w Koszalinie Wielki turniej małych piłkarzy W 1974 roku, gdy po raz pierwszy w powojennej historii polska reprezentacja wzięła udział w Mistrzostwach Świata, Florian Krygier postanowił zorganizować w Szczecinie minimistrzostwa świata dla zespołów młodzieżowych. W turnieju każda ze zgłoszonych drużyn przyjmuje nazwę uczestnika dorosłego mundialu i rozgrywa mecze według schematu prawdziwych Mistrzostw Świata. Poszczególne zespoły w drodze losowania otrzymają nazwy państw biorących udział w Mundialu rozgrywanym po raz pierwszy w historii w Afryce. Dzięki temu do rozgrywek będziemy mogli zastosować przygotowaną przez Światową Federację Piłkarską FIFA drabinkę spotkań mówi. W tym roku turniej przeznaczony jest dla 11-latków z IV klas szkół podstawowych. Dodajmy, że w I turnieju udział wzięli 12-latkowie a zwycięzcą została drużyna Zairu czyli chłopcy zamieszkujący budynki Spółdzielni Mieszkaniowej Zjednoczenie. - Brałem udział w tamtej imprezie. Choć było to 36 lat temu pamiętam jakby działo się całkiem niedawno. Pamiętam nawet poszczególne akcje! Nasz zespół odpadł w eliminacjach ale wielkich dziecięcych emocji nie zapomnę nigdy. Dla mnie, jako młodego fana futbolu to Fot.: SALOS Inauguracja poprzednich mini mistrzostw świata odbyła się na stadionie Pogoni. było ogromne wydarzenie. Dlatego z całego serca popieram tego rodzaju inicjatywy i turnieje - mówi Wojciech Parada, dziennikarz sportowy Kuriera Szczecińskiego. W ostatnim turnieju Mini Mistrzostw Europy Niemcy 2006 triumfowała Argentyna (Szkoła Podstawowa nr 51). Spotkania rozgrywane będą na trawiastych boiskach stadionu przy ul. Twardowskiego. Stroje jak w RPA Z kolei w maju podobna impreza odbędzie się dla zentantów koszalińskich podstawówek. W turnieju wezmą udział trzydzieści dwie drużyny. W meczu otwarcia, drużyna Re- reprepubliki Południowej Afryki zmierzy się z zespołem Meksyku. Tak będzie też w Johannesburgu. Ale do podobnego pojedynku dojdzie niemal miesiąc wcześniej w Koszalinie. To kolejna inicjaty- wa Koszalińskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej nad którą patronat objęli prezydent Koszalina i Głos Koszaliński. - Wszystkie zespoły uczestniczące w tym turnieju otrzymają stroje poszczególnych fi nalistów prawdziwego Mundialu - mówi Przemysław Krzyżanowski, wiceprezydent Koszalina. Ofi cjalne losowanie nazw poszczególnych zespołów odbędzie się 5 maja w siedzibie redakcji Głosu. Uczestniczyć w nim będą przedstawiciele wszystkich zespołów. Mecz otwarcia rozegrany zostanie siedem dni później. Pojedynki odbywać się będą na koszalińskich orlikach, które znajdują się przy SP Nr10, SP Nr17, SP Nr18 oraz przy ulicy Wenedów. Wielki fi nał rozegrany zostanie 28 maja na euroboisku ZOS Bałtyk. Nike i medale Zwycięzca co prawda nie może tak jak prawdziwy triumfator liczyć na nagrodę w postaci 30 mln dolarów, ale otrzyma kopię głównego trofeum - statuetkę Nike oraz medale. O te nagrody zatroszczy się redakcja Głosu. Nagrodą rzeczową będzie komplet strojów renomowanej fi rmy, którą z kolei ufunduje prezy- dent Koszalina. Ze względu na to, że zakończenie mini mistrzostw świata zaplanowano jako jedną z imprez Dni Koszalina, będzie ona miała wyjątkowy charakter. Trybuny Bałtyku zapełnią uczniowie koszalińskich szkół. Na murawie rozegrane zostaną nie tylko mecze półfi nałowe i fi nał. Organizatorzy zaplanowali także występ młodzieżowych zespołów artystycznych. Pojawi się także piłkarska gwiazda. Będą hymny narodowe fi nalistów. Wszystko zakończy uroczysta parada. W rozgrywkach wezmą udział piłkarze urodzeni w 1997 roku i młodsi. Organizatorzy zapraszają do zabawy dzieci ze szkół podstawowych w Koszalinie i okolic. Zgłoszenia przyjmowane są drogą ową: kontakt@kozpn.pl lub faksem pod numer do końca kwietnia. TN, DJ Fot. KOZPN W maju uczniów szczecińskich i koszalińskich podstawówek czeka wyjątkowa impreza sportowa.

5 REFORMA ROZGRYWEK Czekają nas spore zmiany Piąta liga wkrótce zniknie PZPN chce ujednolicić system rozgrywek we wszystkich klasach poniżej trzecich lig w całym kraju. W naszym województwie oznacza to likwidację piątej ligi od sezonu 2011/ Foto: Paweł Pązik Zbliżające się derby Szczecina, pomiędzy Arkonią a Świtem Skolwin, być może będą ostatnimi takimi w V lidze, gdyż zespół z Lasku Arkońskiego coraz śmielej puka do bram IV ligi. Na zdjęciu fragment ligowego starcia obu zespołów z sierpnia 2009 roku. Robert Sylwesiuk z Arkonii (ciemny strój) próbuje oszukać Mateusza Kopocińskiego, bramkarza Świtu. Ma być to ostatni etap reorganizacji zapoczątkowanej w sezonie 2008/2009. Przypomnijmy, że wtedy PZPN zadecydował o stworzeniu czterech lig centralnych: ekstraklasy, pierwszej, drugiej i trzeciej ligi. Powstało też 18 grup czwartej ligi. W dwóch województwach (wielkopolskim i mazowieckim) są dwie grupy, w pozostałych jedna. Piąta liga pojawiła się tylko w województwach małopolskim (dwie grupy) i Zachodniopomorskim. PZPN postanowił jednak, że w całym kraju jedno lity system powinien dotyczyć też najniższych klas rozgrywkowych. Piąte ligi mają zniknąć od sezonu 2011/2012. Bez pośpiechu Co więc obejmie reforma w województwie Zachodniopomorskim? Szczegóły na razie nie są znane. - Pod koniec kwietnia powinny zapaść pierwsze ustalenia - informuje Jacek Siebert, przewodniczący Wydziału Gier i Ewidencji ZZPN. - Zmiany będą dotyczyć sporej ilości klubów, tak więc chcemy wszystko dokładnie zaplanować. Jest jednak jedna kwestia, która raczej nie podlega dyskusji. - Raczej nie będziemy, wzorem innych dużych województw, wprowadzać dwóch grup IV ligi - twierdzi Siebert. W drugim województwie, które objęte zostanie reformą, także nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje, jednak wyraźnie klarują się plany dotyczące podziału geografi cznego tamtejszych rozgrywek. Warto o nich wspomnieć, gdyż mogą okazać się pomocne przy tworzeniu zmian w naszym województwie. W Małopolsce system rozg ry wek wygląda obecnie następująco: - III liga krakowsko-świętokrzyska (18 zespołów), - IV liga (16), - V liga, Kraków - Wadowice (16), - V liga, Tarnów - Nowy Sącz (16), - Klasa okręgowa, Kraków (18), - Klasa okręgowa, Wadowice (16), - Klasa okręgowa, Tarnów (16), - Klasa okręgowa, Nowy Sącz (16) oraz A, B i C klasa. Od sezonu 2011/2012 wszystkie rozgrywki, począwszy od trzeciej ligi do klasy okręgowej, mają liczyć po 16 zespołów. System ligowy ma przybrać następujące kształty: - III liga krakowsko-świętokrzyska, - IV liga zachodnia (Kraków, Wadowice), - IV liga wschodnia (Tarnów, Nowy Sącz), - Klasa okręgowa, Kraków, - Klasa okręgowa, Wadowice, - Klasa okręgowa, Tarnów, - Klasa okręgowa, Nowy Sącz, oraz A, B i C klasa. Małopolski Związek Piłki Nożnej jest zdania, że ligi liczące po 16 zespołów, to mniejsze koszty związane z organizacją spotkań oraz łatwiejsze terminy do zagospodarowania. Pewnie i w naszym Związku taka opinia zyska aprobatę. Z obu grup czwartej ligi, awans mają uzyskać tylko oba pierwsze zespoły. Z okregówek zaś, po dwie najlepsze ekipy z każdej grupy. Jak będzie u nas? Zasadniczą różnicą między naszą a Małopolską reformą, jest fakt utworzenia tam drugiej grupy czwartej ligi. Jak wspominaliśmy wcześniej, w Zachodniopomorskim ten pomysł raczej nie przejdzie. Powód wydaje się oczywisty: Małopolskie to dużo większe województwo, z niemal dwukrotnie większą liczbą mieszkańców (3,2 mln i 1,7 mln). Nie ma też sensu tworzyć dodatkowej klasy rozgrywkowej, w której wiele zespołów mogłoby nie poradzić sobie organizacyjnie. Piąta liga szybko więc przechodzi do historii. Dotychczas poznaliśmy zaledwie jednego jej triumfatora w naszym regionie. Był nim Sarmata Dobra w poprzednim sezonie. Jego szkoleniowiec pochlebnie wyrażał się o tej klasie rozgrywkowej. - Po awansie z okręgówki, gra w V lidze pozwoliła nam okrzepnąć i nabrać sił do walki o promocję do IV ligi - ocenia Tomasz Surma. - Bez tego okresu przejściowego, który pozwolił nam przygotować się sportowo i organizacyjnie do sprostania czwartoligowym wymaganiom, moglibyśmy szybko powrócić do ligi okręgowej. Będzie bliżej Jest to argument przemawiający za pozostawieniem piątej ligi. Jednak pozytywów planowanej reformy zdaje się być więcej. Przede wszystkim wzrosną szanse awansu do czwartej ligi, przez kluby nieskutecznie starające się o to od lat. Przy założeniu, że powstaną cztery grupy, a awans uzyska zwycięzca każdej z nich, to pewnie i z IV ligi spadną cztery zespoły, co zdecydowanie pozytywnie wpłynie na rywalizację w tej klasie rozgrywkowej. Cztery ligi okręgowe, to także zmniejszenie się dystansu dojazdów na mecze, a co za tym idzie spadek kosztów ponoszonych przez kluby. Do tematu reformy rozgrywek powrócimy też w kolejnych wydaniach Zachodniopomorskiej Piłki. Paweł Pązik

6 6 Nagroda fair play dla malutkiego klubu zaskoczyła całe województwo Błękitni Trzygłów drużyna z zasadami Każdy zespół marzy o efektownej grze, widowiskowych bramkach i przekonywujących zwycięstwach. Co jeśli umiejętności czysto sportowe są jednak niewystarczające? Okazuje się, że na wyróżnienia i splendor można zasłużyć sobie nie tylko dobrą postawą na boisku. Skład Drużyny Błękitnych Trzygłów na sezon 2009/2010 Pierwszy skład drużyny grającej w myśl zasad fair play. Fair play to postawa, która cechuje się przestrzeganiem przepisów gry i odrzuceniem korzyści wynikających z błędów sędziego oraz różnego rodzaju oszustw sportowych. Sportowca przestrzegającego owych zasad można poznać po godnym zachowaniu zarówno w przypadku zwycięstwa jak i porażki. Mimo najróżniejszych kampanii nawołujących do uczciwości, w dzisiejszym futbolu różnie bywa z przestrzeganiem tych zasad. Dlatego tym bardziej powinniśmy szanować piłkarzy i drużyny docenione za postawę fair play. W tegorocznym Plebiscycie Mediów (Głosu Szczecińskiego, portalu ligowiec.net oraz Polskiego Radia Szczecin) na te wyróżnienie zasłużył malutki klub z 650 osobowej wsi z powiatu gryfi ckiego. Nagroda dla Błękitnych Trzygłów, bo o nich mowa, zaskoczyła cały piłkarski światek z naszego województwa. Co ciekawe, także Wincentego Heilika prezesa klubu. Byłem wręcz zszokowany. W pierwszej chwili pomyślałem, że ktoś robi sobie z nas żarty, dopiero później dotarło do mnie, że naprawdę wygraliśmy. Jestem z tego powodu bardzo dumny nie ukrywał prezes. Idealnie i wzorowo Co zatem sprawiło, że zaledwie A-klasowy klub zdobył wspomnianą nagrodę? Myślę, że zostaliśmy docenieni za wzorową organizacje imprez sportowych, dobre warunki obiektu na którym gramy, ocenę zawodników drużyn przyjezdnych, którzy zawsze wypowiadają się o nas bardzo pochlebnie, profesjonalne zachowanie naszych piłkarzy na boisku oraz kontakt działaczy z zawodnikami, który według mnie jest idealny podkreśla z dumą Wincenty Heilik. Uważa on ponadto, że klub ma wszystko czego tylko potrzebuje do amatorskiego uprawian- ia sportu. Zawdzięcza to przede wszystkim burmistrzowi miasta Andrzejowi Szczygłowi oraz Jackowi Zdancewiczowi, którzy są bardzo zaangażowani w życie klubu i znacznie przyczyniają się do jego nieustannego rozwoju. W związku ze zdobyciem nagrody fair play Błękitni Trzygłów otrzymali pamiątkowy puchar, 5 piłek, 20 koszulek treningowych, sześć chorągiewek, które stawia się do oznakowania boiska oraz pachołki do treningów. W sumie wartość nagród to około 2 tys. zł. Dla klubu to podarki bezcenne. W naszym rejonie piłka nożna jest najważniejsza. Zazwyczaj kibicuje nam około 150. kibiców. Dla mieszkańców Trzygłowa każdy mecz, to wspaniała okazja, aby oderwać się od swoich codziennych obowiązków i spędzić przyjemne 90 minut. Sądzę, że mecze integrują ludzi i to jest najpiękniejsze w sporcie uważa Heilik. Awans całkiem blisko Ambitny prezes nie chce poprzestać na tej jednej nagrodzie i zapowiada, że jeszcze w tym sezonie klub powalczy o awans do ligi okręgowej. W znaczniej mierze pomóc w tym mają Stanisław Rodziewicz, Michał Heilik, Wojciech Skrzypczyk oraz Bartłomiej Ułasiuk, którzy uważani są przez prezesa za najlepszych zawodników zespołu. Optymistyczne założenie jest całkiem uzasadnione, ponieważ drużyna zajmuje obecnie (dane z 10 kwietnia) 6 miejsce w A-klasie, tracąc zaledwie 5 punktów do miejsca premiowanego awansem. Tabeli przewodzi Rega II Trzebiatów. Za parę tygodni przekonamy się czy mały klub ponownie zadziwi kibiców piłkarskich i przebojem wejdzie do wyższej klasy rozgrywkowej. A drużynie grającej uczciwie zawsze warto kibicować. Paweł Drąg Bramkarz: 69 Wojciech Skrzypczyk 89 Tomasz Hoderny Obrońcy: 2 Andrzej Borowicz 4 Jarosław Lisiak 10 Michał Heilik 18 Mariusz Matela 14 Kamil Motel 7 Łukasz Kamieński 22 Błażej Lisiak Pomocnicy : 5 Hubert Urbanowicz 13 Sławomir Grzybowski 11 Krzysztof Włodarczyk 6 Damian Kapela 16 Waldemar Kubczyk 19 Sławomir Baranowski Napastnicy: 3 Stanisław Rodziewicz 9 Bartłomiej Ułasiuk 8 Artur Pieczonka 15 Artur Solowski 20 Marcin Kuśmierek Prezes: Wincenty Heilik Zastępca prezesa: Jerzy Sochacki Kierownik: Michał Heilik Trener: Kamil Maślankiewicz oraz Artur Solowski Sylwetki niektórych piłkarzy jednoznacznie wskazują, że futbol na poziomie A klasy to świetna zabawa niemal dla każdego. Kultura, ład i porządek Julian Bumbul (członek kapituły przyznającej nagrody, wiceprzewodniczący kolegium sędziów ds. organizacyjnych) Głosowałem za Błękitnymi bo od lat jestem pod wrażeniem zmian jakie zachodzą w tym małym A-klasowym klubie. Infrastruktura zmieniła się nie do poznania. Zawsze panuje tam ład i porządek. Drużyna gości ma zapewnione komfortowe warunki. Prezes jest bardzo zaangażowany. Gdy zachorowała mu żona kierowanie klubem przekazał na pewien czas synowi, który kontynuował świetną robotę ojca. Na trybunach zawsze panuje świetna atmosfera. Nie ma wyzwisk, zaczepek w stronę rywali czy sędziów. Gdy ktoś z kibiców tylko spróbuje zachować się nagannie natychmiast jest strofowany przez pozostałych kibiców i działaczy. Błękitni to wzór nie tylko dla klubów z A klasy. Wiele miejscowości z innych dużo większych ośrodków mogłoby się od nich uczyć zaangażowania i kultury. Gratuluję im nagrody i życzę awansu.

7 KLASA OKRĘGOWA Jan Kępa odmienił Olimp Złocieniec Biało-zieloni wrócili do gry Olimp Złocieniec rok temu z hukiem spadł z piątej ligi. Początek tego sezonu także nie był najlepszy. Jednak przyjście trenera Jana Kępy pozwoliło zespołowi znów myśleć o awansie. 7 Fot. Ofi cjalna strona klubu Zawodnicy Arkadii Malechowo (białe koszulki) i Olimpu Złocieniec (zielone stroje) liczą, że na koniec sezonu będą cieszyć się z awansu do wyższej ligi. Doświadczony szkoleniowiec w swojej karierze pracował w wielu klubach, m.in. we Flocie Świnoujście, Błękitnych Stargard, Arkonii Szczecin, Broni Radom, Stilonie Gorzów czy Drawie Drawsko Pomorskie. Olimp przejął pod koniec września ubiegłego roku. Zaczął od zwycięstwa 1:0 z Zawiszą Grzmiąca. Następnie była wpadka w Pucharze Polski z Darzborem II Szczecinek. Zespół ze Złocieńca przegrał aż 0:8, jednak na swoje usprawiedliwienie piłkarze Olimpu mogą powiedzieć, że w ekipie rywali wystąpiło wielu zawodników z pierwszego, grającego w trzeciej lidze, zespołu Darzboru. Kolejne starcia ligowe to prawdziwy popis podopiecznych trenera Kępy. W ośmiu meczach od pucharowego blamażu w Szczecinku, Olimp zdobył 21 punktów i zanotował tylko jedną porażkę z Jednością w Tucznie. Po drodze odniósł wysokie zwycięstwa, m.in. 5:1 z Pionierem 95 Borne Sulinowo, 7:1 z Gromem Giżyno, czy 6:1 z Błękitnymi Gonne Małe. Jan Kępa wprowadził wielu obiecujących juniorów i przebudował zespól na tyle, że starsi zawodnicy wreszcie odnaleźli właściwe miejsce na boisku. Zachodniopomorscy kibice powinni zapamiętać nazwiska Michała Liszko, Roberta Ciesińskiego, Tomasza Janika czy Tomasza Duszy. Ten ostatni przed inauguracją rundy wiosennej został odsunięty od zespołu przez trenera za absencję na treningach. Wydaje się jednak, że sprawa została wyjaśniona, bo w kolejnym meczu 23-letni napastnik zagrał pełne 90 minut i zdobył bramkę. Innym ważnym ogniwem jedenastki ze Złocieńca, jest Kamil Barsul, który powrócił do treningów po kilkuletniej przerwie i z miejsca wypracował sobie mocną pozycję w zespole. W końcowej fazie sezonu o awans powinny bić się trzy zespoły: Błonie Barwice, Zawisza Grzmiąca i właśnie Olimp Złocieniec. Emocji z pewnością nie zabraknie. Paweł Pązik V LIGA Arkadia Malechowo ambitny nastolatek Czekają na IV ligę Arkadia Malechowo ma szansę po krótkim pobycie w piątej lidze, podobnie jak opisywana przez nas w innym miejscu Sar- mata Dobra, przeskoczyć z ligi okręgowej do czwartej ligi. A jest to klub zaledwie 11-letni, jeszcze sześć lat temu grający w B-klasie. Malechowo, to licząca sobie nie więcej niż pół tysiąca mieszkańców wieś leżąca w pobliżu Sławna. W całej gminie mieszka ponad 6 tys. osób, z których to rekrutuje się zdecydowana większość zawodników z obecnego składu Arkadii. O przyzwoitym piłkarskim poziomie przez nich prezentowanym świadczą dokonania z ostatnich sezonów. W czerwcu 2008 w Malechowie strzelały korki od szampana po awansie z okręgówki do piątej ligi. Zespół zajął wtedy drugie miejsce w tabeli, ustępując jedynie Raselowi Dygowo. Niespodziewanie rok później Arkadia także znalazła się na drugim miejscu w piątej lidze, jednak wtedy awans wywalczył tylko pierwszy w tabeli Piast Drzonowo. Od bieżącego sezonu zmieniły się przepisy i tym razem druga lokata premiuje awansem i ją najczęściej okupuje drużyna trenera Macieja Mikulskiego. Arkadia na dogonienie liderującego Bałtyku Koszalin nie ma większych szans, z czego w Malechowie doskonale zdają sobie sprawę. - Nawet nie ma co porównywać nas do Koszalina realnie na sprawę patrzy Arkadiusz Drozd, prezes klubu. My i tak, patrząc na wielkość naszej wsi, radzimy sobie bardzo dobrze. Ciągle musimy odpierać ataki zespołów z miast z większymi niż my tradycjami piłkarskimi. Piłkarze Arkadii także mają wiernych sympatyków. Piast Drzonowo, największy rywal ekipy z Malelowcha z poprzedniego sezonu, nie radzi sobie najlepiej w czwartej lidze, z trudem zbierając punkty. Prezes jednak jest optymistą jeżeli chodzi o poczynania Arkadii po ewentualnym awansie. - U nas taka sytuacja nie powinna się powtórzyć zastrzega Drozd. Dysponujemy zgranym zespołem, z którego raczej nie powinni odejść latem znaczący zawodnicy. Szybko też dodaje, że choć powoli myśli już o promocji do wyższej ligi, to za wcześnie by już dzielić skórę na niedźwiedziu. - Awans zawodnicy muszą wybiegać na boisku. Z samo z siebie nic nie przyjdzie. Paweł Pązik

8 8 V LIGA Darłovia Darłowo. Kibic to brzmi dumnie! Kolorowe piekło na stadionie Chyba żaden klub od III ligi do B klasy znajdujący się w naszym województwie nie ma tak wiernych i zorganizowanych kibiców. Potwierdza to piłkarski Plebiscyt Mediów zakończony w ubiegłym miesiącu. 60 lat tradycji Darłovia Darłowo to klub założony w 1950 roku. Niebieskobiało czerwoni (występujący także na czarno) grają obecnie w V lidze, gdzie bronią się przed spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej. Jej najskuteczniejszym zawodnikiem (dane z 10 kwietnia) jest 33-letni Grzegorz Kosiarski, który dotychczas zdobył w tym sezonie 13 bramek. Jest to zawodnik zasługujący na szczególne wyróżnienie, ponieważ to na nim w znacznej mierze opiera się gra Darłovii. Najlepiej potwierdza to fakt, że trzeba byłoby zliczyć bramki aż 9 zawodników klubu, aby osiągnęli oni taki wynik strzelecki, jak Kosiarski. Prezesem klubu jest Tadeusz Jędrzejczyk, a trenerem pierwszej drużyny Jerzy Maciąg. Co ciekawe, trenerem juniorów starszych jest Artur Maciąg, a drużyny trampkarzy Jerzy Maciąg. Foto: Bartosz Bobina. Darłowianie to duma V ligi. To właśnie fani zaledwie 12 drużyny V ligi wygrali plebiscyt w kategorii na kibiców roku organizowany wspólnie przez Głos Szczeciński, portal ligowiec.net oraz Polskie Radio Szczecin. Ba! Wygrali, to mało powiedziane. Darławianie wręcz zdominowali konkurs, wygrywając z 43,02 % procentami głosów, podczas gdy kibice Masovii Maszewo, drudzy w klasyfi kacji, uzyskali ledwie 17,95 % wszystkich oddanych głosów! Prawdziwy kibic zawsze powinien kochać swoją drużynę, niezależnie od tego jakie zajmuje miejsce w tabeli. Kibice Darłovii są tego najlepszym przykładem. Klub z 60 letnią tradycją poważniej myśli o uratowaniu V ligi, niż o awansie, lecz nie przeszkadza to fanom zespołu okazywać pełne przywiązanie do drużyny. Darłowianie stworzyli forum kibiców Darłovii, na którym informują o zbiórkach na oprawy meczowe, zorganizowanych akcjach kibicowskich oraz sprzętach potrzebnych do efektowniejszego kibicowania, takich jak: prześcieradła, farby, konfetti czy rolki do kas fi skalnych. Sami tworzą też tapety na komputer, obowiązkowo związane z drużyną, skiny (wygląd) na Winampa (odtwarzacz muzyczny) w barwach klubu oraz naklejki. Foto: Bartosz Bobina. Każdy mecz Darłovii to wielkie święto dla fanów zespołu. Grać na całego i walczyć do upadłego Grupa najgłośniejszych kibiców składa się z około 70 osób, którzy podczas wszystkich spotkań Tomasz Szociński, zawodnik Darłovii Darłowo: Od ponad 10 lat, kiedy jestem w klubie, nie było takiej sytuacji jak obecnie. Ponad rok temu zawiązała się grupka kibiców, która efektownie, a co najważniejsze nieprzerwanie, stara się przygotowywać oprawy meczowe. Jest to zaledwie V liga, ale to co dzieje się na obiekcie w Darłowie znacząco odbiega od standardów tego poziomu rozgrywek. Praktycznie każdy mecz stanowi niespodziankę dla wszystkich związanych z klubem. Każdy zawodnik wychodząc na murawę z zaciekawieniem obserwuje trybuny. Według mnie poziom kibicowania grupy ultras Darłovii mógłby spokojnie konkurować z fanami drużyn o 2-3 klasy rozgrywkowe wyżej. Szkoda tylko, że do poziomu kibiców w ostatnim czasie nie zdołali dostosować się piłkarze. Jedyne co mogę zrobić w tym miejscu to powiedzieć: Wielkie dzięki i to będą nie tylko moje słowa, ale i każdego zawodnika, który chociaż na chwilę wszedł na murawę. drużyny, dumnie wykrzykują przyśpiewki wspierające klub. Wśród nich między innymi: Naprzód MKS! Ambicja dzisiaj wam każe, grać na całego i walczyć do upadłego. Bramki zdobywać, i wszystkie mecze wygrywać. MKS my z Wami, my za Was, życie oddamy. Popularne jest także: Wczoraj, obiecałaś mi na pewno, że trzy punkty dzisiaj będą, że wygrasz dziś ten mecz... Nasza, nasza wiara niezachwiana, w Darłovii zakochana, a, po długi życia kres. O Darłovio! ukochana ma drużyno! Wygrałabyś ten mecz, ten ważny mecz A po co to wszystko? - By razem zrobić kolorowe piekło na naszym stadionie jak pisał Baldek84 kibic Darłovii. Kto wie, może w końcu piłkarze, biorąc przykład ze świetnych kibiców, wzniosą się ę na wyżyny swoich umiejętności i powalczą jeszcze o wyższą klasę Kibice Darłovii na każdym meczu wspierają swój klub. rozgrywkową? Takim kibicom wypada tego życzyć. Paweł Drąg Dla takich hkibiców aż ż chce się grać. Foto: Wojciech Kasprzykowski. Foto: Wojciech Kasprzykowski.

9 Z malutkiej Niemicy do wielkiego Berlina Wygrali turniej - zobaczyli Bundesligę 9 - Realizować swoją życiową pasję poprzez codzienną, pracę to jest to, czego życzę każdemu z was powiedział naszym młodym piłkarzom Artur Wichniarek, napastnik Herthy Berlin. Dwa najlepsze zespoły zorganizowanego przez Koszaliński Okręgowy Związek Piłki Nożnej turnieju im. Stanisława Figasa w nagrodę pojechały na mecz Bundesligi Hertha Berlin Borussia Dortmund. Koszalin. Sobota, 27 marca, godzina 7 rano. Grupa dwudziestu ośmiu młodych piłkarzy wyrusza na mecz Bundesligi. W poprzednich latach nagrodami za wygranie turnieju były również ciekawe wyjazdy. - W ubiegłym roku byliśmy na meczu ekstraklasy Lecha Poznań z Wisłą Kraków - przypomina organizator turnieju w Koszalinie Łukasz Bednarek. - Chłopcy mogli wówczas wejść do szatni, na boisko, zebrać autografy od piłkarzy, co było to dla nich niesamowitym przeżyciem - dodaje. Na zbiórce przed wyjazdem do Berlina nikogo nie brakuje. Nikt nie spóźnił się. Łukasz Bednarek, kierownik wycieczki daje znak do o czekającym nas wydarzeniu - meczu Bundesligi, w którym Hertha Berlin podejmowała Borussię Dortmund. - O, zobacz jakie BMW. Patrz, patrz tu! pędzi Porsche - głośno informowali o swoich zza okiennych spostrzeżeniach zawodnicy UKS Niemica. Dla nich, pochodzących z wioski liczącej nieco ponad trzysta osób wizyta w Berlinie była sporym przeżyciem. W towarzystwie 60. tysięcy widzów Tego dnia pojedynek Herthy oglądało nieco ponad sześćdziesiąt tysięcy widzów. Dla trenerów i opiekunów upilnowanie w tym ogromnym tłumie naszych trola była błyskawiczna. Mogący pomieścić blisko osiemdziesiąt tysięcy widzów stadion wywiera ogromne wrażenie. To drugi pod względem liczby miejsc stadion w Niemczech. Nieco więcej widzów pomieścić może jedynie Westfalenstadion, gdzie swoje mecze rozgrywa rywal Herthy, Borussia Dortumund. Mieszczący się w Berlinie-Charlottenburgu Olympic Stadium był areną kilku ważnych imprez. To tu rozegrano fi nał piłkarskich mistrzostw świata 2006 roku. Tu także przed dwoma latu występowała Madonna i Depche Mode, a w ubiegłym roku odbyły się lekkoatletyczne mistrzostwa świata. Nasi mali piłkarze byli pod Łukasz Piszczek, a w Borussi Jakub Błaszczykowski. Na ławce rezerwowych zasiadł były nasz reprezentant Artur Wichniarek. Pojedynek swoim poziomem mógł zadowolić fanów obu drużyn. Sytuacji podbramkowych było sporo. Padł jeden, ale nieuznany przez arbitra gol. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Po spotkaniu dzięki inicjatywie Łukasza Bednarka, doszło do spotkania z Arturem Wichniarkiem. To nie tylko świetny piłkarz, ale także sympatyczny człowiek. Szybko przełamaliśmy pierwsze lody. Między chłopcami a byłym reprezentantem Polski nie było żadnych barier. Artur odpowiadał na wszystkie zadawane przez Niemica i Opty Turnieju im. Stanisława Figasa organizowany jest już od ponad pół wieku. Patronat nad imprezą pełni prezydent Koszalina i Głos Koszaliński. W imprezie, która rozgrywana była w okresie zimowych ferii szkolnych od 1 do 14 lutego, wzięło udział 65 zespołów, i łącznie ponad 800 dzieci. W kategorii wiekowej rocznika 1997/98, zwyciężył zespól UKS Opty Mielno, natomiast w roczniku 1999 i młodsi, najlepszy był Uczniowski Klub Sportowy Niemica. Warto wiedzieć, że Niemica to malutka miejscowość w powiecie Sławno, natomiast gmina Mielno oddalona jest 13 km od Koszalina. Wiele z dzieci ze zwycięskich drużyn pochodzi z biednych rodzin, i wyjazd do Berlina, stanowił dla nich niesamowitym przeżycie. A wszystko to dzięki piłce nożnej Zwycięzcy turnieju im. Stanisława Figasa w otoczeniu sponsorów i działaczy. Fot. KOZPN odjazdu. Ruszamy. Do granicy w Kołbaskowie atmosfera w autokarze senna. Niektórzy odrabiają jeszcze konieczność wczesno porannej pobudki. Tuż przed granicą mamy pierwszy posiłek. Jest jajecznica, parówka i gorąca herbata. Posiłek łykamy w biegu. Jeszcze tylko wspólne pamiątkowe zdjęcie na tle autokaru i znów ruszamy w drogę. Podróż do Berlina mija szybko. Tym bardziej, ze urozmaicona była informacjami młodych piłkarzy było sporym wyzwaniem. Udało się to jednak bez większych przeszkód. Na stadion dostaliśmy się idąc Aleją Jesse Owensa, czterokrotnego mistrza olimpijskiego z 1936 roku, któremu uściśnięcia dłoni odmówił Adolf Hitler. Wejściu na obiekt towarzyszył rytuał ochroniarzy. Każdy z kibiców poddany został indywidualnej kontroli. Przyznać trzeba, że ten element organizacji Niemcy opanowali do perfekcji. Kon- wrażeniem obiektu, organizacji i całej otoczki spotkania. Dodajmy, że Tadeusz Dudojć, jeden ze sponsorów naszego wyjazdu, już w Berlinie zadbał, aby każdy przekąsił coś ciepłego. Zabrakło tylko bramek Wreszcie sędzia użył gwizdka po raz pierwszy. W wyjściowych składach pojawiło się tylko dwóch polskich graczy. W Hercie grał naszych piłkarzy pytania. Chętnie pozował z nimi do zdjęć i rozdawał autografy. Spotkanie z nim mogło być dłuższe, ale czekała nas jeszcze podróż powrotna. Zmęczeni, ale pełni wrażeń dotarliśmy do domu około pierwszej w nocy. Ten dzień dla wielu laureatów naszego turnieju na długo zapadł w pamięci. - Bardzo chciałbym kiedyś zagrać na takim stadionie - wyznał jeden z młodych zawodników. Piotr Żelazowski

10 10 IV LIGA Profesjonalista w każdym calu Sława Lewandowskiego Broniący się przed spadkiem z rozgrywek piłkarskiej czwartej ligi zespół Sławy Sławno pozyskał świetnego ongiś zawodnika. 24 kwietnia, w derbach z Leśnikiem Manowa, w meczu ligowym zadebiutuje Grzegorz Lewandowski. Lewandowski ma już za sobą debiut w Sławie. W pucharowym spotkaniu z Głazem Tychowo Sława przegrała 0:1, ale działacze klubu ze Sławna są zadowoleni z jego postawy. Wpływ Lewandowskiego na zespół widoczny był od pierwszej minuty spotkania. - Przegraliśmy, ale to był w naszym wykonaniu zupełnie inny mecz niż poprzednie. Widać, że obecność na boisku Grzegorza mobilizuje młodszych piłkarzy do lepszej postawy - mówi Jarosław Buczkiewicz, prezes Sławy. - Po tym meczu nie mogłem ruszać się przez trzy dni - przyznaje Lewandowski. - Wprawdzie grałem wcześniej w dwóch sparingach, trenowałem indywidualnie i zaliczyłem kilka zajęć z zespołem, ale to jednak nie to samo co występ w ofi cjalnym meczu - dodaje popularny Lewy. Daje z siebie wszystko Długotrwałe zmęczenie po meczu to najlepsza oznaka, że poważnie podszedł do swoich nowych boiskowych obowiązków. Mimo upływu lat Lewandowski wciąż imponuje profesjonalnym podejściem do sportu. - Zawsze grałem na poważnie, bez względu na to w jakiej lidze miałem rozgrywać spotkania. Wyznaję zasadę, że bez względu na wynik meczu, po ostatnim gwizdku sędziego trzeba zadać sobie pytanie: czy jestem z siebie zadowolony, czy dałem z siebie wszystko? Teraz zbyt wielu piłkarzy przechodzi obok spotkania, na zasadzie aby go tylko zaliczyć. Na taką postawę nie mogę sobie pozwolić - zapewnia Lewandowski. Dla piłkarzy Sławy grę u boku takiego zawodnika powinni traktować jak zaszczyt. To dla nich doskonała lekcja futbolu, profesjonalizmu i poważnego podejścia do piłki nożnej. O lekceważeniu rywala, czy na grę na pół gwizdka w ich wykonaniu nie może już być mowy. Bo skoro Lewandowski, który mógłby być ich ojcem, może walczyć i biegać przez okrągłe 90 minut, to oni nie mogę sobie pozwolić na odpuszczanie. - Nie pozwolę sobie na to by w moim otoczeniu ktoś lekceważąco podchodził do gry. Nonszalancja jest wykluczona - przestrzega Lewy. Prezes optymistą - Mamy nieopierzony zespół. Drużyna wymagała wzmocnienia kimś rutynowanym. Grzegorz kierował będzie grą zespołu. Już widać, że Sława gra inaczej. A to dopiero początek - prezes Buczkiewicz jest dużym optymistą. - Mam nadzieję, że zdołam pomóc w walce o utrzymanie Sławy. Do tego zespołu trafi łem za namową mojego przyjaciela, trenera Tomasza Zasady. Mam sporo wolnego czasu, na zdrowie nie narzekam, a że kocham futbol postanowiłem pomóc drużynie i wróciłem na boisko - dodaje 41- letni Lewandowski. Wychowanek Zawiszy Grzmiąca przeszedł w ciągu długiej kariery wiele operacji kolan. Ale teraz już jest wszystko w porządku. Sportowa sylwetka i kondycja Lewandowskiego jest godna pozazdroszczenia. Kibice Sławy już teraz mogą zacierać ręce na myśl o akcjach, które będą teraz obserwowali. Dodajmy, że Lewandowski za grę w Sławie zarabiać będzie na poziomie pozostałych zawodników. Piłkarz o takiej przeszłości nie musi grać dla zarobku. - Nie stać byłoby nas na płacenie mu jakiś kokosów. Sława to nie Pogoń Barlinek, gdzie zarobki sięgają 3 tysięcy złotych. U nas z samego grania nie sposób utrzymać siebie i rodziny. Ale z Grzegorzem nie było nawet takiej rozmowy - zastrzega prezes Buczkiewicz. Dariusz Jachno Przegląd Sportowy Fot. KOZPN Grzegorz Lewandowski w Sławie odpowiadać będzie za konstruowanie akcji. Grał nawet w Lidze Mistrzów Grzegorz Lewandowski - piłkarz z wielką przeszłością Działacze Sławy i trener Tomasz Zasada konstruowanie akcji powierzyli 41-letniemu Grzegorzowi Lewandowskiemu. W całych rozgrywkach nie ma zawodnika, który mógłby mu dorównać osiągnięciami. Lewemu, a jak wolą inni Gregorowi. Lewandowski, to bowiem piłkarz, który w swojej karierze dotarł wraz z jedenastką warszawskiej Legii do ćwierćfi nałowych rozgrywek Ligi Mistrzów. Na grę w tym piłkarskim Teatrze Marzeń nadzieję mają wszyscy zawodnicy. Niestety, z naszych zawodników udało się to bardzo niewielu Lewandowski urodził się w Szczecinku. Jest wychowankiem Zawiszy Grzmiąca. Następnie trzy sezony reprezentował barwy Gwardii Koszalin. Z Koszalina trafi ł do Wisły Kraków. W swoim pierwszym sezonie w ekipie Białej Gwiazdy zaliczył osiem występów. W kolejnych pięciu sezonach w tym krakowskim klubie rozegrał 124 mecze i strzelił jedenaście goli. Lewy następnie zdecydował się na grę w hiszpańskim CD Logrones. Po powrocie do Polski wybrał zespół Legii Warszawa. Dla tego wojskowego klubu wystąpił w 54 spotkaniach. Na swoim koncie zapisał trzy gole, mistrzostwo, puchar i superpuchar Polski. Kolejne kluby Gregora to: francuskie SM Caen, Polonia Warszawa, Zagłębie Lubin, RKS Radomsko, Hutnik Kraków, australijskie Adelaide City Force, znów Hutnik Kraków, Gwardia Koszalin, Kotwica Kołobrzeg, Ruch Wysokie Mazowieckie, ponownie Kotwica Kołobrzeg i Astra Ustronie Morskie oraz ŁKS Łomża. W lidze polskiej wystąpił w 227 meczach strzelając 19 bramek.

11 IV LIGA Jest szansa, że na Fałata wrócą stare dobre czasy Gwardia bije się o awans 11 Gwardziści 64. urodziny swojego klubu zamierzają uczcić w szczególny sposób. Chcą znów występować w trzeciej lidze. Koszalinianie wiosenne rozgrywki rozpoczęli ze stratą odpowiednio czterech i trzech punktów do przewodzących w ligowej tabeli zespołów Pogoni Barlinek i Gryfa Kamień Pomorski. W 15 meczach uzbierali 30 punktów odnosząc 9 zwycięstw oraz po 3 remisy i porażki. Piąte miejsce i strata zaledwie czterech oczek do lidera jest dobrą pozycją wyjściową przed rundą rewanżową. Szkoleniowiec gwardzistów, Mirosław Skórka, podkreślił duże zaangażowanie zawodników w zimowe treningi, co z pewnością jak zapewnił, przyniesie efekty w postaci coraz lepszej formy podczas decydujących meczów rundy rewanżowej IV ligi. Czterech muszkieterów Już w pierwszym, wygranym 2:1 wyjazdowym pojedynku z Gryfem zdołali odrobić do niego trzy punkty. Pierwszą w tym roku bramkę dla ekipy trenera Mirosława Skórki zdobył Daniel Morawski. To jeden z czterech pozyskanych podczas zimowej przerwy zawodników. Czerwono-biało-niebieskie barwy w wiosennych meczach o awans do III ligi reprezentować będą także: Mariusz Bacławski, Dariusz Łożyński, Daniel Morawski i Paweł Nowacki. Każdy stanowi spore wzmocnienie. Klubowi działacze podczas ofi cjalnej prezentacji nowych zawodników już nazwali ich muszkieterami. Daniel Morawski to ich zdaniem Atos, Dariusz Łożyński - Portos, Mariusz Bacławski - d Artagnan, a Paweł Nowacki - Aramis. Pierwszym pozyskanym przez klub zawodnikiem został Mariusz Bacławski. Jak przystało na d Artagnana, Bacławski jest pełnym temperamentu, wręcz nieobliczalnym zawodnikiem. Doskonale zna gwardyjską ekipę, bo właśnie w niej uczył się gry w piłki nożnej. Z Gwardii przeniósł się do zespołu juniorów Polonii Warszawa, z którym zdobył srebrny medal Mistrzostw Polski. Następnie grał w ŁKS Łomża, GLKS Nadarzyn i ostatnio w II ligowej Lechii Zielona Góra. To nominalny pomocnik, ale trener Mirosław Skórka w meczach sparingowych przydzielał mu ofensywne zadania. Doświadczony i opanowany Istotnym wzmocnieniem gwardzistów jest pozyskanie lewego obrońcy Dariusza Łożyńskiego. To wychowanek Amiki Wronki. urodził się 15. lutego 1982 roku. I właśnie w dniu swoich 28. urodzin podpisał kontrakt z Gwardią. Na murawie imponuje przeglądem sytuacji. Jest doświadczony i opanowany. Ten mierzący 183 cm piłkarzy grał już w takich klubach jak: Warta Poznań, Lechia Gdańsk, Wierzyca Pelplin, Sandecja Nowy Sącz, i Olimpia Elbląg. Kibice liczą także na dobre występu napastnika Daniela Morawskiego. Przez wielu uważany jest za jeden z największych talentów, jakie w ostatnich latach pojawiły się w naszym regionie. Jest wychowankiem Głazu Tychowo. - Poza atakiem może grać w środkowej linii, a jego mocnymi stronami jest szybkość, dobra technika i umiejętność wybierania niekonwencjonalnych zagrań dodaje z kolei Skórka. Paweł Nowacki to ostatnim z czwórki muszkieterów, który powiększył grono gwardzistów. Nowacki świetnie się czuje w roli rozgrywającego. Jest wychowankiem warszawskich klubów Varsovia i Polonia. Zanim trafi ł do Koszalina swoich sił próbował na testach w drugoligowej Zawiszy Bydgoszcz. Trener Mariusz Kuras jednak nie zdecydował się postawić na niego. W okresie przygotowawczym ciężko pracował, bo miał spore zaległości treningowe. W Gwardii ma być reżyserem gry zespołu. Tuż przed sezonem nabawił się jednak kontuzji. Awansować po sześciu latach Zastąpił go Roman Grodzicki. I znakomicie wywiązuje się z tej roli. Romek wrócił do swojej wysokiej dyspozycji. Znów jest zawodnikiem, na którego mogę liczyć twierdzi trener. O jakości gry gwardzistów często decyduje Marcin Ignaszewski. To nie tylko bardzo pracowity pomocnik, ale także i niezwykle kreatywny. A przy tym jest takim bojowym duchem drużyny mówi Skórka. Za grę defensywna odpowiada doświadczony Dariusz Szperlak, a bramki strzeże wybrany na kapitana Piotr Kaźmierczak. Skład uzupełniają młodzi, niezwykle dynamiczni zawodnicy. W całości Gwardia tworzy, bardzo solidną drużynę, która ma szansę po sześciu latach wprowadzić Koszalin do trzeciej ligi. Kibiców mają wiernych Warto zwrócić także uwagę na ważną rolę kibiców, oraz przeprowadzanych przez nich inicjatyw. Siła Gwardii, to jej liczni oddani fani. Przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców Gwardii Koszalin odwiedzili koszaliński Dom Samotnej Matki Dar Życia, przekazali zgromadzone przez siebie dary. Były to artykuł pierwszej potrzeby, których w koszalińskiej placówce nigdy dość. Klub można wspierać oddając 1% podatku na jego rzecz (poprzez KOZPN, o szczegółach piszemy w innym miejscu) oraz kupując napój energetyczny Gwardyjka. Część pieniędzy pochodzących ze sprzedaży napoju zasila klubową kasę. Na trybunach koszalińskiego stadionu zaczęło pojawiać się coraz więcej ludzi, co pozwala przypuszczać, że wkrótce wrócą na ul. Fałata 34 stare, dobre czasy... Tomasz Nowak KOZPN Foto: KOZPN Nie tylko kibice liczą na bramki zdobywane wiosną przez Daniela Morawskiego (biała koszulka).

12 12 Każdy kibic może pomóc swoje ukochanej drużynie Jeden procent - mało a tak wiele znaczy Czy to możliwe, by siatkarze, szczypiorniści, czy tenisiści stołowi wpłacali pieniądze do klubowej kasy klubów piłkarskich? Możliwe, bo tak się dzieje w Koszalińskim Okręgowym Związku Piłki Nożnej. I to już od dawna. Od trzech lat Koszaliński Okręgowy Związek Piłki Nożnej jest Organizacją Pożytku Publicznego. - Jak tylko zostałem prezesem związku na prezydium zrobiliśmy burzę mózgów. Dyskutowaliśmy o tym, co zrobić by pomóc naszym klubom. Uznaliśmy, że zostaniemy organizacją pożytku publicznego i będziemy zwracali się z prośbą do podatników, aby przekazywali pieniądze na nasze kluby - wspomina Grzegorz Maciejasz, prezes KOZPN. - Choć z pewnymi trudnościami, ale w końcu zostaliśmy zarejestrowani i uzyskaliśmy prawo ubiegania się o złotówki podatników. Jest to zasługa głównie Wojciecha Jankowskiego, ówczesnego wiceprezesa d.s. organizacyjnych związku, który stawał na głowie byśmy uzyskali ten status dodaje Maciejasz. Co rok to rekord Pomysł szybko zaowocował i przyniósł wymierne dochody. - W pierwszym roku do kasy klubów wpłynęło ponad trzydzieści tysięcy złotych. Rok 2009 był pod tym względem rekordowy. Na podatkowym koncie pojawiła się bowiem kwota ,51 zł mówi z kolei Łukasz Bednarek dyrektor biura KOZPN. Najwię ksze wpłaty wpłynęły na bobolicką Olimpię i koszaliński Bałtyk. Oba kluby dostały po ponad cztery tysiące Najmniejszą wpł atę zapisano na złotych. rzecz Darpolu Barzowice - 12,96 zł. Każda wpłata jest jednak godna podkreślenia, bo świadczy o tym, że kibicom los swoich klubów jest bardzo bliski. - W klubach już nauczono się poważnie podchodzić do tego tematu. Przed rokiem niektóre szeroko reklamowały ten sposób dofi nansowania swojej kasy. Wśród rodziców zawodników rozdawano specjalnie przygotowane ulotki. Trenerzy informowali wszystkich o takiej możliwości. W tym roku spodziewamy się jeszcze większych wpłat. Dołączyli bowiem do nas nie tylko piłkarze ale i szczypiorniści, siatkarze oraz tenisiści stołowi. Nowością jest także fakt, że na konto KOZPN wpływać będą również wpłaty dla klubów z całego Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. Tam bowiem dopiero teraz rozpoczęła się ta akcja - dodaje Łukasz Bednarek. Prosty mechanizm Sam mechanizm przekazywania wpłat jest bardzo prosty. Każdy klub musi dostarczyć do KOZPN numer swojego konta. Wpłaty od podatników zostaną dokonane natychmiast. Tomasz Nowak KOZPN Łukasz Bednarek, dyrektor biura Koszalińskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, poleca i promuje wśród kibiców akcję przekazywania części podatku na kluby piłkarskie. Fot. KOZPN Jak przekazać klubom jeden procent Wypełnij PIT - pomóż swojej drużynie Już tylko kilka dni pozostało na rozliczenie się z podatkiem. Kibicu, pamiętaj, że o ile nie rozliczyłeś się z fi skusem, wciąż jeszcze możesz 1 % podatku przekazać na działalność swojego ukochanego klubu. Przy przekazywaniu kwot 1% podatku w PIT należy wpisać nazwę Koszaliński Okręgowy Związek Piłki Nożnej oraz nr KRS Należy pamiętać o wpisaniu w PIT (rubryka - inne informacje) nazwy klubu, którego darczyńca pragnie obdarować. Pamiętaj, że bez podania niezbędnej nazwy klubu kwoty nie zostaną przekazane. Dodajmy, że 1% podatku przekazywać mogą zarówno osoby fi zyczne, jak i fi rmy prowadzące działalność gospodarczą. Bierzcie przykład z Mariusza Kowalczyka Takich jak on warto promować Tegoroczny maturzysta, zaledwie 18-letni Mariusz Kowalczyk został laureatem Plebiscytu Mediów za 2009 roku w kategorii najlepszy piłkarz klasy okręgowej. O plebiscycie podsumowującym piłkarski ubiegły rok szeroko informowaliśmy w ubiegłym numerze Zachodniopomorskiej Piłki. W tym wydaniu powracamy do tematu, bowiem warto przybliżyć sylwetki niektórych laureatów. Do tego grona z całą pewnością należy właśnie Mariusz. Kowalczyk jest wychowankiem Korony Stuchowo. Co ciekawe jest prawym obrońcom. Defensorzy rzadko wygrywają plebiscyty, co tylko podkreśla sukces Mariusza. - Mariusz przebojem wszedł do zespołu. W zespole seniorów Korony gra zaledwie od rundy jesiennej bieżącego sezonu. Bardzo szybko zdobył taką pozycję w drużynie, że ustalając skład rozpoczynam od jego nazwiska - przyznaje trener Grzegorz Kubas. Mariusz może grać na każdej pozycji. Na żadnej nie zwodzi. Zdaniem fachowców przed Mariuszem kariera stoi otworem. Ale - Dla mnie najważniejsza w tej chwili jest nauka. Muszę dobrze zdać maturę i koniecznie chcę się dostać na studia - podkreśla Kowalczyk. Podczas uroczystej gali podsumowującej Plebiscyt Mediów wokół Mariusza kręcił ę się wianuszek menedżerów. Zwycięstwo w plebiscycie to doskonała odskocznia do dalszej kariery. - Nie ukrywam, że dostałem kilka propozycji. Na razie wszystkie jednak odrzuciłem. Do tematu mogę powrócić dopiero wówczas, gdy dostanę się na studia do Szczecina - zastrzega Mariusz. Sukces w plebiscycie to zasługa nie tylko jego piłkarskich umiejętności, ale także cech charak-akteru. Wszyscy znajomi podkreślają, że to świetny kompan, dusza towarzystwa i po prostu dobry człowiek. - Tak zwana woda sodowa jemu nie grozi. To skromny, ułożony chłopak. Skłonny każdemu nieść pomoc. Długo trzeba byłoby szukać podobnego do niego - zachwala Mariusza Dariusz Mądrecki, prezes Korony Stuchowo, dyrektor miejscowej szkoły i były nauczyciel Kowalczyka. O ambicji Mariusza najlepiej świadczy fakt, że nie zważając na zajęcia w klubie sam trenuje. - Wiadomo, że wielu z nas już pracuje. Dlatego możemy trenować dwatrzy razy w tygodniu. Dla mnie to za mało. Zdaję sobie sprawę, że jeżeli chcę coś osiągnąć w futbolu muszę ćwiczyć dużo więcej. Dlatego często trenuje indywidualnie - dodał Mariusz. Na Mariusza oddało głos blisko 20 procent uczestników plebiscytu. Czy po tej jego krótkiej sylwetce można się dziwić, że otrzymał aż tak duże poparcie? Dariusz Jachno Przegląd Sportowy Mariusz na piłkarskim boisku i na uroczystej gali Plebiscytu Mediów.

13 Tabele grup m³odzie owych (ZZPN( stan na 23 kwietnia 2010) WLJ starszych mecze zw. rem. por. bramki punkty 1 Pogoń Szczecin SA : Chemik Police : Salos Szczecin : Bałtyk Koszalin : Stal Szczecin : Błękitni Stargard Szczeciński : Ina Goleniów : Gwardia Koszalin : Pogoń Barlinek : Darzbór Szczecinek : Żaki 9 4Kołobrzeg : Energetyk Gryfi no : Arkonia Szczecin : Orzeł Wałcz : Kotwica Kołobrzeg : Wielim Szczecinek :78 3 OKRĘGOWA GR 1 JUNIORZY mecze zw. rem. por. bramki punkty 1 Pogoń II Szczecin : Chemik II Police : Flota II Świnoujście : Promień Mosty : Światowid Łobez : Dąbrovia Stara Dąbrowa : Korona Stuchowo : Fagus Kołbacz : Mewa Resko : Masovia Maszewo : Orzeł Łożnica : Ina Ińsko : Wicher Brojce : Jeziorak Szczecin : Ehrle Polska Dobra : Wicher Reptowo : WLJ młodszych mecze zw. rem. por. bramki punkty 1 Pogoń Szczecin SA : Chemik Police : Bałtyk Koszalin : Salos Szczecin : Kotwica Kołobrzeg : Gwardia Koszalin : Orzeł Wałcz : Błękitni Stargard Szczeciński : Energetyk Gryfi no : Stal Szczecin : Ina Goleniów : Darzbór Szczecinek : Pogoń Barlinek : Arkonia Szczecin : Wielim Szczecinek : Żaki 94 Kołobrzeg :75 7 OKRĘGOWA GR 2 JUNIORZY mecze zw. rem. por. bramki punkty 1 Drawa Drawno : Remor Recz : Unia Dolice : Sęp Brzesko : Orkan Suchań : Mieszko Mieszkowice : Jedność-Impex Przewłoki : Koral Mostkowo : Morzycko Moryń : Czcibor Cedynia : Myśla Dargomyśl : Sokół Granowo : Klon Krzęcin : Sparta Godków : Sokół Różańsko :78 3 V LIGA JUNIORZY mecze zw. rem. por. bramki punkty 1 Pomorzanin Nowogard : Kluczevia Stargard : Sparta Gryfi ce : Polonia Płoty : Kłos Pełczyce : Osadnik Myślibórz : Orzeł Trzcińsko-Zdrój : Stal Lipiany : Zorza Dobrzany : Sparta Węgorzyno : Iskierka Śmierdnica : GKS Mierzyn :62 10 I KLASA JUNIORÓW mecze zw. rem. por. bramki punkty 1 Flota Świnoujście : Dąb Dębno : Stal Szczecin : Pias tchoszczno : Vineta Wolin : Odra Chojna : Sarmata Dobra : Wybrzeże Rewalskie Rewal : Gryf Kamień Pomorski : Sokół Pyrzyce : Hutnik Szczecin : Salos Szczecin : Odrzanka Radziszewo : Pomorzanin Nowogard : Świt Szczecin : Orzeł Rega II Mrzeżyno :78 2 WLT ST mecze zw. rem. por. bramki punkty 1 Pogoń Szczecin : Chemik Police : Salos Szczecin : Bałtyk Koszalin : Ina Goleniów : Stal Szczecin : Błękitni Stargard : Prawobrzeże Szczecin : Energetyk Gryfi no :25 2 WLT MŁ mecze zw. rem. por. bramki punkty 1 Chemik Police : Salos Szczecin : Pogoń Szczecin : Bałtyk Koszalin : Stal Szczecin : Błękitni Stargard : Prawobrzeże Szczecin : Ina Goleniów : Energetyk Gryfi no :41 1

14 Tabele grup m³odzie owych (KOZPN( stan na 23 kwietnia 2010) JUNIORZY STARSI KLASA 1 JUNIOR STARSZY KLASA 2 GRUPA 3 14 L. Nazwa zespołu Mecze Pkt. Bramki 1.Drawa Drawsko Pom Bałtyk Koszalin Błonie Barwice Santos Kłębowiec Graf Bukówko Spójnia Świdwin JUNIOR MŁODSZY KLASA 1 L. Nazwa zespołu Mecze Pkt. Bramki L. Nazwa zespołu Mecze Pkt. Bramki 1. Pogoń Połczyn Zdrój Korona Człopa Hubertus Biały Bór Mirstal Mirosławiec Olimp Złocieniec Grom Giżyno Jednosc Tuczno Bircomarche Radacz JUNIOR STARSZY KLASA 2 GRUPA 4 L. Nazwa zespołu Mecze Pkt. Bramki 1. WTP Suski Lasocki Walcz Bałtyk Koszalin Lech Czaplinek Błonie Barwice Spójnia Świdwin Drawa Drawsko Pom Głaz Tychowo Mechanik Bobolice Zawisza Grzmiąca Orzeł Łubowo Drzewiarz Świerczyna Zryw Kretomino Leśnik / Zefi r Manowo Płomień Myślino Start - Iskra Mokre JUNIOR STARSZY KLASA 2 GRUPA1 TRAMPKARZ KLASA 2 GRUPA 1 L. Nazwa zespołu Mecze Pkt. Bramki 1. Sława Sławno Victoria Sianów Arkadia Malechowo Saturn Mielno Darłovia Darłowo Błękitni-Mieszko St.Jarosław Gryf L.O. Polanow Wicher-Hajka Mierzyn Wybrzeże Biesiekierz Wiekowianka Wiekowo L. Nazwa zespołu Mecze Pkt. Bramki 1. Wicher-Hajka Mierzyn Arkadia Malechowo Darłovia Darłowo Błękitni-Mieszko St.Jarosław Gryf Polanów Victoria Sianów Wybrzeże Biesiekierz Płomień Jeżyczki Saturn Mielno Wiekowianka Wiekowo JUNIOR STARSZY KLASA 2 GRUPA 2 TRAMPKARZ KLASA 2 GRUPA 2 L. Nazwa zespołu Mecze Pkt. Bramki 1. Astra Ustronie Morskie Iskra Białogard Olimp Gościno Radew Białogórzyno Sokół Karlino Piast Drzonowo Jantar Siemyśl Pomorzanin Sławoborze Rasel Dygowo Wrzos Wrzosowo L. Nazwa zespołu Mecze Pkt. Bramki 1. Astra Ustronie Morskie Sokół Karlino Jantar Siemyśl Wrzos Wrzosowo Iskra Białogard Piast Drzonowo Rasel Dygowo Olimp Gościno Pomorzanin Sławoborze Radew Białogórzyno

15 :: REKLAMA :: 15

16 16 IV LIGA Klubowe odkrycie ostatnich lat Wzorowy Sarmata pnie się w górę Jeszcze kilka lat temu o klubie Sarmata Dobra mało kto słyszał. Jednak od pewnego czasu zespół pnie się w górę w ligowej hierarchii i nieśmiało puka do bram III ligi. Choć to jeszcze melodia przyszłości, to już teraz rywale w czwartej lidze drżą przed przyjazdem do miasteczka w powiecie łobeskim. Piłkarze Sarmaty w tegorocznej edycji Pucharu Polski dotarli już do półfinału rozgrywek na szczeblu okręgu. Na zdjęciu fragment wygranego po dogrywce 4:3 spotkania ze Zrywem Kołbaskowo. Sukcesy Sarmaty rozpoczęły się w 2008 roku. Wtedy to zespół prowadzony przez trenera Tomasza Surmę zajął drugie miejsce w okręgówce i znalazł się w V lidze. Jako beniaminek w tej klasie rozgrywkowej zespół z Dobrej zrobił furorę i pewnie punktował poszczególnych rywali i niespodziewanie stał się jednym z faworytów do awansu. Rywale ze zdumieniem obserwowali poczynania zespołu, w którym brak było zawodników o głośnych w regionie nazwiskach. 10 czerwca 2009 w wygranym 2:1 starciu Dynamiczne rajdy napastnika Sarmaty Damiana Padzińskiego sieją popłoch w defensywie rywali. z Wodą Piastem II Rzecko Sarmata zapewnił sobie awans do IV ligi. Na fi niszu ligi wyprzedził m.in. niezwykle mocną w bieżącym sezonie ekipę Kluczevii Stargard. - Przed rozpoczęciem rozgrywek w IV lidze mało kto, oprócz nas samych, wierzył w utrzymanie wspomina Antoni Kontowicz, prezes klubu. Nasze wyniki mówią jednak same za siebie. Zaczęło się od wyjazdowego zwycięstwa 3:2 z Vinetą Wolin. Inauguracja w Dobrej zakończyła się remisem 1:1 z Leśnikiem Manowo. Potem nastąpiło załamanie formy. W kolejnych sześciu meczach zespół z Dobrej zdobył zaledwie trzy punkty. - Jako beniaminek musieliśmy zapłacić frycowe przyznaje napastnik Damian Padziński. Nie graliśmy źle ale wyraźnie brakowało nam szczęścia, a i sędziowie nie raz przeszkadzali. Trzy mecze - 19 bramek! Jednak gdy zespół wskoczył na właściwe tory, to gromił rywali aż miło: 6:0 z Piastem Drzonowo, 6:1 z Hutnikiem w Szczecinie i 7:2 ze Stalą Szczecin trzy mecze z rzędu i aż 19 zdobytych bramek! Taki wynik robi wrażenie. Ligowi obserwatorzy byli w szoku szczególnie po zmiażdżeniu przez Sarmatę walczącego o awans Hutnika. Już do końca rundy jesiennej zespół nie stracił choćby punktu i w spokoju mógł przepracować zimę. Także wiosną Sarmata radzi sobie przyzwoicie w lidze, a w Pucharze Polski doszła aż do półfi nału na szczeblu regionalnym (stan na 11 kwietnia) w którym to zmierzy się z Regą II Trzebiatów. Trener Tomasz Surma i Damian Padziński jako przyczyny sukcesów swojej drużyny zgodnie wymieniają następujące elementy: świetną atmosferę w zespole, dobrą pracę z młodzieżą i organizację klubu. Podkreślają też, że ta ostatnia byłaby niemożliwa bez przychylności władz miasta, z Panią Burmistrz Barbarą Wilczek na czele. Dzięki postępującym od 2002 roku inwestycjom do dyspozycji klubu jest m.in. hala sportowa z trybunami na 250 miejsc i z nowoczesnym zapleczem socjalnym oddanym do użytku jesienią ubiegłego roku. W dwukondygnacyjnym budynku o łącznej powierzchni użytkowej 245m2 znajdują się między innymi dwie szatnie na 18 osób każda, łazienki, toalety, pomieszczenie dla sędziów, biuro klubu Sarmata, magazynki na sprzęt sportowy, pralnia, pomieszczenia gospodarcze, siłownia a także sala konferencyjna na 50 osób. Mecze w Internecie! Także nawierzchnia głównej płyty po zakończeniu sezonu przejdzie renowację, której koszt szacuje się na ok. pół miliona złotych. Wcześniej postawiono boksy dla rezerwowych oraz piłkochwyt za jedną z bramek. Kibice mogą oglądać mecze mając do dyspozycji 280 miejsc siedzących. Co ciekawe, trwają też prace nad wprowadzeniem transmisji wideo w Internecie z meczów Sarmaty, dzięki czemu każdy mieszkaniec globu będzie mógł śledzić poczynania piłkarzy w czerwono-białoczarnych barwach! Wspomniana praca z młodzieżą może być wzorem dla innych klubów tego szczebla rozgrywek. Każde dziecko trenujące w Sarmacie dowożone jest bezpłatnie na treningi do jednej z czterech grup młodzieżowych. Zaowocowało to powołaniem do kadry województwa Cezarego Szkupa i Wojciecha Guźniaczaka, o którym się mówi, że czeka go pełna sukcesów kariera. Niespełna 17-letni zawodników już teraz jest fi larem drużyny seniorów. Oprócz niego w pierwszym zespole coraz pewniej radzą sobie Mateusz (19 lat) i Damian Dzierbicki (20) czy autor hat-tricka w starciu z Hutnikiem, Krzysztof Szkup (20). Pomagają im dużo bardziej doświadczeni zawodnicy, jak chociażby Jarosław Jaszczuk (43 lata), Grzegorz Mędrek (40), Piotr Grochulski (36) i Wojciech Kliś (34). Wszystkich, bez względu na wiek, łączy jedno: każdy pochodzi z Dobrej lub z jej najbliższej okolicy, co dodatkowo wpływa na niemal rodzinną atmosferę w szatni. Choć w tym sezonie Sarmata już raczej nie wywalczy trzeciej już z rzędu promocji, to patrząc na postępy jakie klub poczynił w ostatnich latach, nie jest wykluczone, że wkrótce do Dobrej zaczną przyjeżdżać zespoły ze Słupska, Chojnic czy Rumii. Paweł Pązik Zaplecza jakie mają do dyspozycji piłkarze Sarmaty można tylko pozazdrościć.