Kroœnieñskie Zeszyty Biblioteczne. Kroœnieñska Biblioteka Publiczna. Prace laureatów XIII Kroœnieñskiego Konkursu Literackiego

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "Kroœnieñskie Zeszyty Biblioteczne. Kroœnieñska Biblioteka Publiczna. Prace laureatów XIII Kroœnieñskiego Konkursu Literackiego"

Transkrypt

1 Kroœnieñskie Zeszyty Biblioteczne Kroœnieñska Biblioteka Publiczna Prace laureatów XIII Kroœnieñskiego Konkursu Literackiego Nr specjalny 2012

2 Krośnieński Konkurs Literacki XIII edycja

3

4 Tajemnica pisania Pisarze i poeci bardzo często są pytani o to, dlaczego piszą. Co sprawiło, że zaczęli pisać? Co powoduje, że piszą nadal? Wbrew pozorom, bardzo trudno odpowiedzieć na podobne pytania. Piszący mają różne motywacje, ale ta zasadnicza, pierwsza, chyba dla większości z nich pozostaje tajemnicą. Można odpowiedzieć: Piszemy, bośmy czytali. To prawda, ale wielu ludzi czyta, a tylko niektórzy piszą. Znam ludzi, którzy czytają bardzo intensywnie, o wiele intensywniej niż ja, ale nigdy nie przyszło im do głowy, żeby samemu lub samej coś napisać. Pisanie zostawmy tym, którzy to potrafią, mówią. Dlatego pisarze i poeci, zapytani, dlaczego piszą, najczęściej się krygują, ironizują. Piszę, bo nie umiem robić niczego innego. Piszę, żeby zarobić na życie. Piszę, bo chciałbym wiedzieć, o co mi chodzi. Piszę, żeby się czymś zająć. Piszę, bo odczuwam przymus pisania. Może w tej ostatniej odpowiedzi jest najmniej ironii, a najwięcej prawdy. Pisanie wszelkie tworzenie jest aktem wolności (no może poza przypadkami, kiedy ktoś ma coś po prostu zadane do pisania). Ale jest też tajemniczym musem, czymś, od czego nie sposób się uwolnić. Jest tyle rzeczy do zrobienia, cała lista spraw, które muszę załatwić a jednak siadam i piszę wiersz. Wiersz, bajkę, opowiadanie, artykuł, felieton, powieść... W chwili, w której piszę, to, co piszę, nikomu nie jest potrzebne poza mną samym. Może się okazać, że to, co napisałem, będzie mieć tylko jednego czytelnika mnie. A jednak się nie waham. Czuję, że muszę, że powinienem. Czuję przypływ energii, który każe mi siąść i pisać. Literatura to coś, co trzeba wysiedzieć, powiada Jerzy Pilch. Konkurs taki, jak ten krośnieński gromadzi i mobilizuje. Gromadzi tych, którzy i tak piszą, nie potrzebując dodatkowej zachęty. I mobilizuje tych, którym przychodzi czasem do głowy myśl, żeby spróbować, że skoro inni mogą, to czemu nie ja... Jestem zawsze pod wrażeniem poziomu tego konkursu. Widać, że w miejscowych szkołach polonistki (i poloniści? są tu jacyś?) nie próżnują. Bo oprócz naturalnej skłonności, potrzeby pisania, ważna jest też inspiracja, opieka. Powiedzmy sokratejska opieka. Sokrates, jak wiadomo, porównywał swoją działalność do pracy akuszerki. Akuszerka nie tworzy człowieka, ona tylko pomaga mu wydobyć się na świat. Podobnie z nauczycielką czy nauczycielem: oni nie robią z młodych ludzi pisarzy, pomagają tylko w ujawnieniu drzemiących w nich zdolności. Owszem, można odbyć poród siłami natury. Niemniej rola akuszerki jest nie do przecenienia; myślę, że kto nie spotkał na swojej drodze takiej nauczycielki czy nauczyciela, temu jest bardzo trudno uwierzyć w to, że pisanie może stać się sposobem życia. 3

5 W tym roku w konkursie górowała proza. Nic w tym dziwnego, proza ma przecież więcej wyznawców niż poezja. Znów dominowały tematy ciemne, trudne, bolesne. I to również nie powinno dziwić: literatura zapisuje to, co dzieje się w głowach, w wyobraźni, także w sumieniu. Ponadto literatura żywi się konfliktem, dramatem. Mówiąc o zawiedzionej nadziei, przywołuje nadzieję prawdziwą. Mówiąc o iluzji, woła o prawdę. Bolesność, nawet dosadność literackiego obrazu nie zawsze jest tylko chwytem, efektem ; czasem ma popsuć dobre samopoczucie czytelnika, żeby się zastanowił, przemyślał... Może przydałoby się tym krośnieńskim utworom więcej humoru, choćby i czarnego (zdarzał się taki). Humor pomaga zdystansować się wobec ciężarów życia. Także zdystansować się do siebie samego, do własnych ambicji. Pisarz, poeta potrzebuje dystansu równie mocno, jak natchnienia, intensywnego przeżycia czy głębokiego namysłu. Życzę wszystkim Uczestniczkom i Uczestnikom konkursu dalszych sukcesów na drodze literatury. Nagrodzonym i wyróżnionym gratuluję. A Organizatorom dziękuję za jeszcze jedną możliwość spotkania z żywą, teraz pisaną, młodą literaturą. Wojciech Bonowicz 4

6 PROTOKÓŁ z posiedzenia jury XIII edycji Krośnieńskiego Konkursu Literackiego W dniu 11 XII 2012 roku Komisja Konkursowa w składzie: Wojciech Bonowicz, krakowski poeta i krytyk literacki przewodniczący jury, Anna Pelc polonistka, literaturoznawca, wykładowca w PSKAKiB w Krośnie, Bogusława Bęben Zastępca Dyrektora KBP dokonało oceny 122 prac konkursowych 83 autorów z województw Polski południowej. Jury oceniło prace w dwóch kategoriach wiekowych: uczniowie gimnazjów, uczniowie szkół ponadgimnazjalnych. Dla każdej grupy wiekowej proza i poezja były oceniane odrębnie. Jury zwracało uwagę na oryginalny pomysł, kompozycję utworu, wyraz artystyczny tj. język i styl. W grupie wiekowej uczniowie gimnazjum kategoria poezja jury przyznało następujące nagrody: I nagrodę Natalii Źrebiec (godło: Kala) z Gimnazjum w Węglówce za utwór Krośnieńskie uliczki II nagrodę Mateuszowi Witowiczowi (godło: Vito) z Gimnazjum nr 2 w Zagórzu za wiersz Jesień w sercu III nagrodę Michalinie Siwy (godło: Em) z Gimnazjum Dwujęzycznego Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Krośnie za wiersz Patrząc przez okno W grupie wiekowej uczniowie gimnazjów kategoria proza jury przyznało następujące nagrody: I nagrodę Natalii Świątek (godło: Liryka) z Gimnazjum w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Jedliczu za utwór Pułapka wyobraźni II nagrodę Michalinie Brodzie (godło: Bryza) z Powiatowego Gimnazjum w Biłgoraju za opowiadanie Odegrał swoją rolę III nagrodę Annie Jurczak (godło: Cebulaczek) z Gimnazjum nr 3 w Krośnie za utwór Zimowe impresje W grupie wiekowej uczniowie szkół ponadgimnazjalnych kategoria poezja jury uhonorowało: I nagrodą Katarzynę Makowską (godło: Wadżet) z LO nr 3 w Ostrowcu Świętokrzyskim za wiersz Różowy puch przeszłości (...) II nagrodą Kingę Cherszepską (godło: crystalsoul) z I LO im. T. Kościuszki we Włodawie za wiersz Test III nagrodą Natalię Janik (godło: Marzycielka) z LO im. M. Kopernika w Krośnie za utwory Nad ranem i Płacząc

7 W grupie wiekowej uczniowie szkół ponadgimnazjalnych kategoria proza jury przyznało: I nagrodę Aleksandrze Kubit (godło Coeur) z I LO im. M. Kopernika w Krośnie za utwór: Powidło II nagrodę Hanie Matejek-Khouri (godło: Epifan) z Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Krośnie za utwór Zjedzone serce III nagrodę Piotrowi Kostańskiemu (godło: Kostek) z I LO im. M. Kopernika w Krośnie za opowiadanie To tylko tatuś Ponadto jury wyróżniło: Damiana Nowaka (godło: Damianos) z Gimnazjum nr 2 w Krośnie za utwór prozatorski bez tytułu Jadwigę Gromek z Gimnazjum nr 4 w Krośnie za utwór Nessa Palantir Iwonę Sikorę (godło: Sikorka) z Zespołu Szkół Elektronicznych w Rzeszowie za wiersz Mała refleksja Weronikę Żołądź (godło: Lady Cogito) z I LO im. KEN w Sanoku za wiersz Inaczej Dominikę Witowicz (godło Dominanta) z I LO im. KEN w Sanoku za wiersz Życie moje szalone Kamila Kociołka (godło: Kocioł) z Zespołu Szkół Elektrycznych w Rzeszowie za opowiadanie Szczęściarz Aleksandrę Kozak (godło: Miri) z I LO im. M. Kopernika w Krośnie za utwór Bez serca Julitę Hołub (godło: Rita) z I LO im. M. Kopernika w Jarosławiu za prozę pt. Burza Anna Ślemp (godło: Merveille) z Zespołu Szkół Muzycznych w Krośnie za prozę. Ponadto Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich Oddział Krosno przyznało nagrodę Sylwii Czekańskiej (godło: Solis) z V LO im. J. Szczepanika w Krośnie za wiersz W o- bronie poezji zaś Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Krośnieńskiej uhonorowało nagrodą Natalię Szczepanik z Gimnazjum nr 2 w Krośnie za utwór Zaproszenie do Krosna Jurorzy wyrażają podziękowanie wszystkim uczestnikom konkursu i podziw wobec tak licznego nim zainteresowania i talentów, które objawiły się w nadesłanych tekstach. Dziękujemy również wszystkim opiekunom merytorycznym za pomoc ich podopiecznym w przygotowaniu i wyborze prac. Krosno, 11 XII 2012 Wojciech Bonowicz Anna Pelc Bogusława Bęben 6

8 LAUREACI XIII EDYCJI K ROŚ NIEŃSKIEGO K ONKURSU LITERACKIEGO Uczniowie gimnazjów kategoria: Poezja Natalia Źrebiec I nagroda Mateusz Witowicz II nagroda Michalina Siwy III nagroda Uczniowie gimnazjów kategoria: Proza Natalia Świątek I nagroda Michalina Broda II nagroda Anna Jurczak III nagroda Uczniowie szkół ponadgimnazjalnych kategoria: Poezja Katarzyna Makowska I nagroda Kinga Cherszepska II nagroda Natalia Janik III nagroda Uczniowie szkół ponadgimnazjalnych kategoria: Proza Aleksandra Kubit I nagroda Hana Matejek-Khouri II nagroda Piotr Kostański III nagroda Wyróżnienia Damian Nowak Jadwiga Gromek Iwona Sikora Weronika Żołądź Dominika Witowicz Kamil Kociołek Aleksandra Kozak Julita Hołub Anna Ślemp

9 Sylwia Czekańska Nagroda Zarządu Okręgu Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Krośnie Natalia Szczepanik Nagroda Zarządu Głównego Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krośnieńskiej 8

10 I nagroda w kategorii: Poezja Gimnazjum Węglówka Natalia Źrebiec Krośnieńskie uliczki Krośnieńskie uliczki pełne ludzi wśród tłumu na brukowanej drodze stoi mały chłopiec rozgląda się wkoło różni ludzie mkną miedzy sklepami każda twarz inna nadzwyczajna osób jest naprawdę dużo wzrok kierują na niego na twarzyczce widać strach czego się boi? Ludzie pędzą gnają przed siebie wchodzą wychodzą giną za rogiem mkną dalej na sam rynek gdzie stoi piękna fontanna wokół niej panuje gwar coraz głośniej krzyki wzdychania... Ciekawość mnie porywa przepycham się między zebranymi pierwsze szeregi i już wiem co się dzieje to chłopcy skaczą na desce w oddali ktoś tańczy inni siedzą zwyczajnie na ławce 9

11 nie czekam idę dalej mknie ulica za ulicą oglądam ściany na nich uliczna nieraz sztuka młodzi malarze doceniam piękno przyglądam się dziełu i tak inne rzeczy się dzieją panuje tu tłok ludzi mnóstwo lecz każdy dzień przynosi nowe doświadczenia zaskoczenia a ja przyglądam się im z zaciekawieniem pochłaniam piękno... 10

12 I nagroda w kategorii: Poezja Liceum Ogólnokształcące Nr 3 Ostrowiec Świętokrzyski Katarzyna Makowska Różowy puch przeszłości oblepia moją twarz mokrą od łez teraźniejszości Szare kłęby przyszłości otulają me ramiona zanim zasnę chcę zapomnieć Odpływa żaglowiec marzeń podarty bilet niecofnięte słowa krzywdząca cisza Każdy sen odchodzi nastają nowe dni lecz ja umieram Słowo po minucie i minutę po słowie. 11

13 Mateusz Witowicz III nagroda w kategorii: Poezja Gimnazjum Nr 2 Zagórz Jesień w sercu Fortepian zimne nuty gra Świat utonął w monotonii Ptaki przestały śpiewać Wszystko zamilkło Tylko krople deszczu Stukają o parapet I moje serce Bije cicho i powoli Akordy gitary są coraz krótsze Nutki spadają z pięciolinii Na basie mych wspomnień licho gra Jednak zima kiedyś przyjdzie Otuli białym puchem Ogrzeje serca zmarznięte Ukołysze smutki 12

14 II nagroda w kategorii: Poezja Kinga Cherszepska Liceum Ogólnokształcące Nr 1 im. Tadeusza Kościuszki Włodawa Test zamknij oczy usiądź oczy też możesz zamknąć wdech jesteś zakochany wydech czujesz, jak rośnie? dobrze zabawa trwa policz ile osób ma klucz do Twojego serca? dobra odpowiedź chwila coś nadeszło, szczęście? może pewność masz to złapałeś króliczka śmiech nie Twój Tobie nie jest do śmiechu odeszło deja vu i jak się teraz czujesz? 13

15 Michalina Siwy III nagroda w kategorii: Poezja Gimnazjum Dwujęzycznego Zespołu Szkół Ogólnokształcących Krosno Patrząc przez okno Gdy wstając rano, patrzę przez okno Widzę... to miasto Wychodzę z domu na te ulice Krośnieńskie ulice, moje ulice I idę przed siebie, obok kamienice A ja słyszę tylko deszcz, który spływa po rynnie I idę dalej, już wchodzę na rynek I słyszę ich bicie... dzwonów bicie słyszę A ja dalej idę Już wchodzę do szkoły lecz... Jeszcze przez okno wyglądam przez chwilę I widzę... to miasto Dzień w szkole mija i dzwonek już dzwoni A ja... wybiegam na te ulice Moje ulice, krośnieńskie ulice I znów tak jak rankiem do szkoły tak teraz... przez rynek, Chociaż droga najdłuższa to nią idę, żeby jeszcze choć przez chwilę Popatrzeć na te kamienice, na tą dzwonnice i przez sukiennice... dojść do domu Lecz na tym wędrówka się moja nie kończy Jeszcze muzeum szkła mnie chce ugościć... Lecz później do domu trzeba już wracać A jeszcze wieczorem w kapciach i w szlafroku Patrzę przez okno I widzę... to miasto 14

16 III nagroda w kategorii: Poezja Natalia Janik I Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika Krosno Nad ranem Krosno uśpione jeszcze płynie we mgle nagimi budynkami gdzieniegdzie ktoś ciemnymi zakątkami okryty rynek wieże kościołów śpią jeszcze w niebie słońce blaskiem zza chmur przez okna zrywa pled wieczornej kołysanki gołębi cień podnosi się nad głowami tańczy rytm melodii zza siedmiu gór moje jeszcze uśpione Krosno 15

17 Płacząc Płynie Pełza ku dołowi Biegnie niesfornie po policzku Łza Nie jedyna Leje się fontanna słonego morza Odnaleźć wiosła Poszukać łodzi Popłynąć pod prąd 16

18 Wyróżnienie w kategorii: Poezja Zespół Szkół Elektronicznych Rzeszów Iwona Sikora Mała refleksja zatrzymaj się poczekaj pomyśl co by się stało gdybyś nie spotkał tej dziewczyny skręcił w inną stronę wyszedł pięć minut wcześniej wybrał inną szkołę kupił ten samochód został wtedy w domu odebrał tamten telefon podał rękę innej osobie wyszedł z pokoju to właśnie te małe decyzje kształtują nasze życie każda blizna każda spotkana osoba każda rozmowa z pozoru nic nie znacząca zmienia cię i udoskonala pamiętaj wchodząc na drabinę życia o skrzydłach miłości i prawdy 17

19 Weronika Żołądź Wyróżnienie w kategorii: Poezja I Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji Narodowej Sanok Inaczej Świat niby ten sam a jednak inny. Słońce grzeje jakoś wyraźniej, Wiatr mówi do nas ciepłej. Stokrotki spoglądają na nas wstydliwie, A ptaki śpiewają o nas ballady. Czas, niby ten sam a płynie szybciej. Noc puentą jest dla dnia. Trawy, kłaniają się nam Zdejmując puchowe kapelusze. Woda, pozdrawia nas Klaszcząc o gładkie potoku kamienie. I wszystko jest nam tak nieważne, Kiedy wspólnie wypatrujemy ich Łapiąc ulotne chwile, starając się Zatrzymać ich jak najwięcej. 18

20 Wyróżnienie w kategorii: Poezja Dominika Witowicz I Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji Narodowej Sanok Życie moje szalone Życie moje szalone rozedrgane, wielobarwne rozśpiewane przyśpiesza wciąż i biegnie ledwie dotrzymuję mu kroku bezlitośnie pogania mnie nie pozwala się zatrzymać zachwycić się misterną pajęczyną ani zasłuchać w muzykę strumyka jak złodziej kradnie odpoczynek przegania sen z powiek nie mogę za nim nadążyć brakuje mi tchu sił sensu nie mogę tak biec bez celu chcę cię posmakować poczuć cię wszystkimi zmysłami chcę się ogrzać w promieniach miłości pobiegać z wiatrem w zawody nakarmić oczy symfonią barw duszę nacieszyć muzyką przyrody Chcę cię przeżyć 19

21 Sylwia Czekańska Nagroda ZO SBP w Krośnie V Liceum Ogólnokształcące im. Jana Szczepanika Krosno W obronie poezji Nawet nie podejrzewasz, jakie to trudne literami tworzyć obraz na kartkach notatnika, tak, byś oglądał, patrząc na czerń i biel. Nawet nie wiesz, jakie to trudne widzieć Boski cud w locie ptaków i uśmiechać się do liści, drzew. Nawet nie myślisz o tym, jak trudno zatrzymać się na chwilę i po prostu oddychać, kiedy wszystko biegnie dalej, uciekając. Ja się uczę, wciąż od nowa, od początku, z dnia na dzień, próbując w słowach zatrzymać cały świat i śmiech. Jutro znów Ci narysuję wybujałym splotem zdań jakiś fragment, scenę, chwilę zamgloną i nie wspomnę w niej ani razu o swym stanie. Dzisiaj rzuć ten wiersz w kąt, niech czeka jako jedno z wielu dzieł, niezrozumiałych, nie boję się krytyki, słów nie dasz rady zranić. A gdy kiedyś znów powrócisz do niego, mimo przeszłego czasu pozostanie niezmieniony. A ty Synu pogardy, będziesz znowu w tym miejscu, gdzie to wszystko się zaczęło. Od nowa. Czytając. 20

22 Nagroda ZG SMZK Gimnazjum Nr 2 Krosno Natalia Szczepanik Zaproszenie do Krosna Krosno - miasto jakich wiele, na południu położone i powiatem ogłoszone. W swej historii ma wpisane, przez Chrobrego, miejskie prawa nadane. Gdzieś przed laty, w dawnych czasach, Łukasiewicz tu pracował, Ropę swoją wydobywał, analizy dokonywał. Lampą cały gród oświecał, receptury nowej szukał i na zawsze w Krośnie został. Pomnik jego piękny stoi, od przybyszów więc nie stroni. Rynek stary jest to prawda, niespodzianek ma bez liku. Tu podcienia otworzone, patrzą w prawą, lewą stronę. Jest tu studnia zabytkowa, tajemnice jakieś chowa. Wszystkie pary tu siadają, razem sobie rozmawiają. Rynek pustką tu nie świeci, bo się bawią tutaj dzieci. Koncentrują tu zespoły i kukają nam dzięcioły. Stary Urban głośno dzwoni, bo przy Farze wiernych broni. Krosno! Krosno! Z czego słyniesz? Zaraz szybko ci wymienię! Są Karpackie tu Klimaty i przeróżne, ważne daty. Tu Piłsudski stoi wreszcie, tuż przy szkole, w naszym mieście. Szkło krośnieńskie w świecie słynie, a historia jego nigdy nie zaginie. Są kościoły zabytkowe, z obrazami i freskami, i wielkimi sekretami. Ich podziemia można zwiedzać i niczego tam się nie bać. Ja, krośnianka z urodzenia, więc tu spełniam swe marzenia. Tu się uczę i rozwijam, miłe chwile też wspominam. Dom Kultury duży stoi, dwa stadiony, nowe hale, przybywajcie więc Ziomale! By zobaczyć nowe Krosno ze słynnymi zabytkami i nowymi zagadkami. 21

23 Natalia Świątek Gimnazjum Jedlicze I nagroda w kategorii: Proza Pułapka wyobraźni Zatłoczone uliczki to często najlepszy sposób na ucieczkę przed problemami. Tyle różnych twarzy, a mlecznobiała mgła otulająca krośnieńską panoramę działa jak kołdra przykrywająca smutki. Takie przeświadczenie towarzyszyło wędrującej tymi ulicami Kornelii. Schowała swój zmarznięty, czerwony nos do różowego szalika oplatającego jej szyję. Jesienna szaruga przygnębiała i melancholijnie nastrajała. Choć wielu chowało się przed tymi smutnymi uczuciami, Kornelia je lubiła. Miewała wtedy wrażenie, że mnóstwo ludzi czuje tak, jak ona. Czyli? Przejmujące, trudne do wytłumaczenia zimno w środku. Jakby cała jej dusza zamarzała. Pomyślała o tym, gdy mijała stary krośnieński cmentarz. Kornelia miała w sobie coś, co zwracało uwagę jak wyciśnięte na twarzy piętno. Bez wątpienia brak tak ważnej w życiu każdej nastolatki osoby, jaką jest ojciec, nie jest prostą sprawą. Matka nigdy nie udzieliła jej na temat ojca żadnych, nawet najbardziej szczątkowych informacji. Tak więc Kornelia nie wiedziała nic. Pogodziła się z tym, że została jej wyłącznie wyobraźnia. Tutaj miała nieograniczone pole do popisu. Ale jak długo można żyć złudzeniami? *** Czy sny, fantazje i wyobrażenia mogą się spełnić? Urzeczywistnić? Kornelia nie była tego do końca pewna. Dlaczego teraz, dlaczego akurat w tym momencie? Co go do tego skłoniło? Dojrzał? takie myśli przelatywały bezustannie przez głowę dziewczyny. Nie mogła się opanować. Przyjedzie. Zjawi się. Przybędzie. I co najgorsze, pozna ją. Czy spełni jego oczekiwania? A może on nie spełni jej? Może zbankrutował, stracił czucie w nogach albo czegoś chce i dlatego postanowił wrócić. Wrócić? Nie można wrócić do miejsca, w którym się nigdy nie było. Więc po co ta wizyta? Kornelia czuła, że jej dusza i całe ciało zaraz eksplodują. Ala, ty postaraj się powstrzymać od swoich złośliwości. A ty. Korni, nie obiecuj sobie zbyt wiele. Z jakichś powodów niewiele ci o nim mówiłam. Więc nie snuj fantazji o szczęśliwej rodzince, bo ten człowiek nigdy nie będzie do niej należał mama brutalnie ściągnęła Kornelię na ziemię. Tak, wiem, nie martw się, nie zaproszę go na urodziny i Wigilię odpowiedziała. Nie starajcie się być zbyt miłe. Bądźcie sobą dodała mama. 22

24 W mieszkaniu czuć było napięcie, zdenerwowanie. Punktualność nigdy nie była jego mocną stroną kąśliwie stwierdziła mama, gdy pół godziny po umówionej porze kobiety usłyszały dzwonek do drzwi. Dzień dobry, nazywam się Klara Szajnowicz, chciałam tylko powiedzieć, że mój mąż nie przyjdzie na tę... kolację. I proszę go więcej nie nachodzić tyle z wypowiedzi wysokiej szatynki zrozumiała Kornelia. Tchórz skwitowała szybko Alicja, po czym wróciła do swojego pokoju. Przez resztę wieczoru starała się zachowywać, jakby umówione spotkanie nigdy nie miało mieć miejsca. Ale Kornelia tak nie potrafiła. Przepraszam was bardzo rzekła mama ze łzami w oczach. Za co? dopytywała Kornelia. Nie sądziła, że mama będzie ją przepraszać za to, że jej ojciec... Stop! Za to, że nie ma ojca. Nie płacz, to nie twoja wina, że on nie ma za grosz odwagi i jakiejkolwiek szlachetnej cechy stwierdziła Kornelia. Nie miała już nawet siły wyobrażać sobie ojca. Po co o nim myśleć, skoro jest uosobieniem bólu, goryczy i porażki. W pewniej chwili przyszedł jej do głowy pewien wyraz. Przebaczenie. Nigdy nie potrafię mu wybaczyć stwierdziła markotnie. Jednak dziewczyna uświadomiła sobie coś jeszcze bardziej smutnego. Pomyślała, że nie będzie mogła wybaczyć ojcu również z innego powodu. Nie wybaczy, bo przecież ojciec jej o to nie prosił. I to było najokrutniejsze. Jemu nie zależało. Jej bardzo. Poczuła, jakby była w klatce swoich udręk. Jak bardzo ją to raniło! Czuła, że jej dusza z każdą upływającą chwilą jest bardziej podziurawiona niesprawiedliwością. Do pokoju weszła Alicja. Nie powinnaś być taka emocjonalna. Ten człowiek unikał kontaktu z nami przez lata. Jak to możliwe, że nagle chciałby stworzyć rodzinę. To nie są sny, Kornelio, ta rzeczywistość oświadczyła Ala, po czym wyszła. Do Kornelii powoli zaczęły wracać najgorsze, najsmutniejsze przeżycia związane z ojcem gdy w dzieciństwie opowiadała swoim koleżankom, że tato wyjechał w daleką morską podróż, ale niedługo wróci. Tak radziła sobie z ciężarem, którego nie potrafiła unieść. Pamiętała też, jak kiedyś jej bezsilność sięgnęła granic. Powiedziała, że ojciec zmarł. Dorastała. Krośnieńskie mury nie kojarzyły jej się z nim. Dlatego wmawiała sobie, że w tej restauracji jadali pizzę, chodzili tamtymi ulicami, przysiadywali na ławkach rynku. Wymyślonymi schematami zapełniała pustkę. Próbowała pogodzić się z postawą ojca. Nigdy zaakceptować. 23

25 *** Z każdym dniem coraz częściej się uśmiechała. Już nie lubiła tego starego cmentarza na Krakowskiej. Gdy siostra i mama pytały, skąd ta zmiana, Kornelia odpowiadała jednym zdaniem: Dzięki niemu mam życie, ale nie pozwolę, by zależało ono od niego. 24

26 I nagroda w kategorii: Proza Aleksandra Kubit I Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika Krosno Powidło Byłem jak lipy szelest, (...) i jeszcze ciało - to tak niewiele. K. K. Baczyński Pamięci Bartka Ciemny fiolet, wpadający w brąz. Kolor smutku, tajemnicy i żałoby. Barwa śmierci. Rześki miąższ otulony napiętą skórką, chropowata faktura pestki. Lekko cierpka za młodu, z czasem tracąc kwaśny bunt dojrzewania coraz słodsza. Jakby pogodzona z nieuchronnością losu. Człowiek jest trochę jak śliwka. Dojrzewa, marszczy się i kurczy, a wnętrze staje się coraz bardziej łagodne, złote. Czasem nawet na młodych, dorodnych owocach widzę plamki choroby, szorstkie, brązowe, smutne plamki. Tak. Człowiek jest jak śliwka. Czasami cudze historie, jak owoce śliwek, leżą w naszych rękach. Można ich dotknąć, można obracać w palcach, można wgryźć się w ich miąższ. A jeśli nie w rękach w umysłach. A może raczej zmysłach. Są jak chwila, łaskocząca nos słodkim zapachem. Smakiem. Kwaśnawym, mdląco słodkim, gorzkawym. Jeden owoc mieści w sobie tyle doznań. Gorycz rozpaczy i bezradności, cukier wątłej nadziei. Śliwki. Gorycz. Cukier. Powidło. I śmierć... Opieram plecy o chropowatą korę koślawej starej śliwy. Czy słodkim złudzeniem nieśmiertelności można oszukać nieuchronne przemijanie? Tu, w sadzie, śmierć triumfuje inaczej niż w świecie ludzi. Najpierw obezwładnia liście drzew, później po kruszejących gałązkach przedostaje się do samych owoców. Zabija je mdło i lekko, w słodkim finale dojrzewania wpędza w nie ostatnie śmiercionośno-życiodajne soki. I zostawia je dumnie, jakby z nieuwagą, pełne złotej, dojrzałej ciężkości, smaku i zapachu ukrytego pod napiętą skórką. Gałązki drzew uginają się pod ciężarem oczekiwania. 25

27 Nigdy go nie widziałam, znam tylko jego imię, wiem, że lubił powidła, że z zapałem uczył się po nocach, drwiąc z zegarów i marzył, że wróci na studia, że oszuka śmierć. Wiem, że lubił swojego kota, który w dzień po jego śmierci zniknął. Znam go jedynie z opowieści, więc tylko opowieść mogę mu podarować. * Sierpień tego roku był wyjątkowo ciepły. Czas słońca, pora dojrzewających śliwek. Nie zapomnij, proszę. Kup więcej. Wybierz te najładniejsze, usmażę... Dobrze, mamo, nie zapomnę....powidło dla Bartka, ucieszy się. Tak bardzo mu smakuje, nie je nic poza nim. Z prawdziwą radością wybierałam kolorowe pokrywki, z zapałem przynosiłam z piwnicy ciężkie słoiki. Dom wypełniał słodki zapach oczekiwania na wiadomość, drażniący zmysły zapach oczekiwania. I nagle dźwięk telefonu rozrywający mdłą ciszę ostry, kwaśny, przenikliwy dźwięk. Już wiedziałam. Pomieszaj przez chwilę te powidła, odbiorę mama, zmniejszając płomień pod garnkiem, podała mi dużą, drewnianą łyżkę. Wodząc za nią niewidzącym wzrokiem, spojrzałam na zawartość dużego garnka. Ciemny fiolet, brąz. Kolor smutku, barwa śmierci. Zza ściany dobiegł mnie fragment rozmowy Dzisiaj? (...) Więc jednak głos mamy urwał się, zawisł głucho w powietrzu. O nic nie musiałam pytać. Zgasiłam płomień pod garnkiem. Już wiedziałam. * Lubił powidła, które smażyła dla niego moja mama. Ich słodycz była ostatnim smakiem, jaki czuł na podniebieniu, nim sam uciekł nam, wspinając się po zeschłych gałęziach życia, wprost pod niebo. Śmierć jest jak złodziej. Kiedy zmęczony ogrodnik śpi a jego pies nie patrzy, śmierć zakrada się do ogrodu i bezmyślnie, w pośpiechu, szarpiąc gałęziami, zrywa owoce. Nie zważa na to, że są jeszcze niedojrzałe, całkiem zielone w umieraniu, że tak mocno wrastają w drzewo życia, kurczowo trzymając się jego gałęzi. Opieram plecy o chropowatą korę koślawej starej śliwy. Czy słodkim jak powidło złudzeniem nieśmiertelności można oszukać nieuchronne przemijanie? 26

28 II nagroda w kategorii: Proza Powiatowe Gimnazjum Biłgoraj Michalina Broda Odegrał swoją rolę Chciał tylko samotności, chciał słyszeć monotonny, stały szum fal, chciał patrzeć na odpływy, odsłaniające oblepione wodorostami, nagie głazy. Lubił to miejsce, we wszystkich jego odcieniach szarości, żółci, zgniłych zieleni i czerni skał poprzecinanych gdzieniegdzie brudną bielą lodowców. Lubił swoje zwyczajne, proste życie. Zawsze o świcie siadał na progu, zapatrzony w nieskończoność stalowego morza. Jego siwe oczy, pełne przedziwnej tęsknoty i zadumy śledziły niezmienną linię horyzontu, patrzyły na rozbijające się fale, na szarą wodę. Co jednak widziały naprawdę? Nieraz całymi godzinami krążył samotnie po ścieżkach, otaczających stare zamczysko. Czarny, kamienny pałac porośnięty był głogiem i pokrzywami, z jego dawnej mocy i chwały pozostały tylko niedostępne, lśniące ruiny. Wciąż pragnął otworzyć zatrzaśnięte od wieków drzwi, poznać tajemnicę mrocznych komnat, o których chłopi w zimowe wieczory opowiadali straszliwe historie. Wdrapywał się na delikatne krużganki, szukał otworu którym mógłby wedrzeć się do środka, zawsze na próżno. Zamek stał niemy, głuchy, porośnięty mchem, jakiś niezmiennie ponury, fascynujący, przejmujący lękiem. Pustelnik czuł w piersiach przemożne pragnienie zbadania jego tajemnicy, pragnienie, które opanowało prawie wszystkie jego myśli, zamek jednak pozostawał niezdobyty, zawsze więc wracał z takich wypraw zawiedziony. Zbierał po drodze lecznicze zioła, przyrządzał pokarm dla ptaków, których chmara gnieździła się w zwietrzałych skałach. Wracał i znowu siadał na progu, by snuć plany poznania pradawnej tajemnicy, by marzyć... Pod zamkniętymi powiekami, wsłuchując się w miedzianą muzykę morza, widział skarby zamknięte w komnatach, widział idealną krainę potężnych władców i pradawnych królowych. W sercu natomiast coraz częściej czuł tylko nicość i druzgoczącą tęsknotę. Za czym? Nie wiedział. Miał sny, biegł w nich przed siebie, nie zważając na krwawiące stopy, byle na szczyt zamkowej baszty, byle na szczyt straszliwych murów, byle spojrzeć z ich wysokości na stalowe morze, daleko, nad szerokie, nieskończone morze! Jak inny musiał być świat z zamkowej wieży, jak inne życie i ocean płynący w nieznane, zamglone okolice... Pragnął wejść po stopniach tajemnicy, do wnętrza wspaniałej rezydencji pradawnych panów, zamieszkać w pustych komnatach jako wiecznie samotny król lasów, zwierząt i ptaków, samotny monarcha bezkresnej krainy. Sny, tylko sny! 27

29 Zamek jednak nadal stał głuchy na jego pragnienia, stały, niezmienny, dookoła szumiały tylko świerkowe bory, szumiało morze, ale nigdzie nie było słychać szczęśliwego ludzkiego głosu. Choć rybackie wioski rozłożone były po drugiej stronie klifu, bo tam natura była choć odrobinę łaskawsza, jego znano w całej okolicy jako dziwaka i znachora. Gdy tylko ktoś zachorował, wzywano go. Leczył cierpliwie, cichy, niepojęty starzec, choć niechętnie opuszczał swoją pustelnię. Często musiał wędrować kilka dni, nigdy jednak nie żałował trudu, gdy chodziło o ratowanie ludzkiego życia. Czasami wracał w takiej wyprawy z workiem mąki albo kawałkiem płótna na nową koszulę, czasami z pustymi rękami. I tak snuły się dni mgliste, szare zwiewne, wypełnione tęsknotą i monotonią, tylko zamek z każdym dniem zabierał kawałek jego umysłu. Czarna masa murów podnosiła się znad skalistego wzgórza, a jesienne chmury opływały jej tajemnicę. Aż przyszła zima. Śnieg zawiał dróżki, morze przy brzegu zamarzło, wichry przewracały leśne drzewa, ptaki zamilkły zupełnie. Wtulony w róg chaty układał zebrane latem zioła, rozmyślał, a gdy dłonie kostniały mu z zimna, wzniecał ogień i grzejąc starcze ciało śnił, o cudownym, pradawnym pałacu. Nawet nie spostrzegł, że zapasy się wyczerpały i jeśli zawieja nie ustanie, przyjdzie mu umrzeć z głodu i zimna. Nie ustała, rano mróz był jeszcze sroższy, a zawierucha szalała za okami chatki. Głodny, drżący z zimna założył na siebie wszystkie stare łachmany, zapalił lampę oliwną i błagał bogów o ratunek. Jakich? Nie wiedział. Wszystkich? Żadnych? Z wyczerpania i zimna szeptane modlitwy traciły sens, znikało wszystko z wyjątkiem ostatniej iskry życia. Wstawajcie prędzej, wstawajcie, bo córka mi we wsi umiera! krzyczał nieznajomy nad jego uchem. Na dworze czekają sanie, ratuj! Jak mogę leczyć, gdy sam ledwie żyję? Mimo wszystko obudził w sobie tę ostatnią iskrę życia i zwlekł się z posłania. Niezdarnie, drżącymi dłońmi zapakował suszone zioła i mikstury, usiadł w saniach obok przybysza. Konie pędziły jak szalone, ślizgając się po polnych drogach i zapadając po brzuchy w sypkim śniegu. On natomiast skulony, otulony kocem, łapczywie pochłaniając jedzenie od nieznajomego, dziękował, że los zesłał mu ratunek. Konie pędziły do ludzkich ognisk, do raju człowieczych osad, do życia. Po godzinie sanie zatrzymały się przy rogu maleńkiej chatki. Weszli do wnętrza izdebki, gdzie leżała niezwykła dziewczyna, przyodziana w czarną, pajęczą suknię. Na powitanie zaprosiła by siedli przy ogniu, jednocześnie dziękując, że przybyli jej z pomocą. Starzec nie mógł oderwać oczu od niezwykłej istoty. Patrzył w jej starożytne, szafirowe oczy, przyglądał się bladym ustom i śniadej cerze. Po chwili oniemiały z zachwytu podszedł, aby wysłuchać, na 28

30 jakie uskarża się bóle. Ona, jednak zamiast mówić o swoich cierpieniach, zaczęła opowiadać o krzywdach całej ludzkości. W pierwszej chwili uznał to za bredzenie w gorączce, lecz zasłuchany w jej spokojny głos, pojął wszystko. Każde słowo zapamiętał w duszy, a ona rozumiała wszystkie łzy nieszczęśliwych, chorych, cierpiących, liczyła każdy ostatni oddech umierających, rozpamiętywała nieszczęścia całej ziemi. Od królów i ludzi zacząwszy, a na zbłąkanych psach skończywszy. Rozumiała wszystko, a on wraz z nią. Wreszcie rozkazała, aby wracał do swojej chaty, a za to, że przybył jej z pomocą, może wybrać podarek. Na stoliku leżał worek złota i czarne skrzypce. Cóż mu po złocie, pustelnikowi? Skrzypce będą w zimie ćwierkającym skowronkiem, przyjacielem jedynym w chłodne wieczory. Tajemniczy uśmiech pojawił się na twarzy kobiety, jakby spodziewała się takiej odpowiedzi, zapatrzyła się w szare oczy starca i szepnęła. Co tylko zamarzyć zdołasz, wszystko ci skrzypce wyczarują. Nagle spostrzegł, że stoi na zaśnieżonej polanie, sam jak zawsze. Nigdzie śladu chaty, ani niezwykłej kobiety, w dłoni miał tylko hebanowe skrzypce, piękne, drewniane, cudowne skrzypce. Wszystko, co się stało przed chwilą, mroźny wiatr zmiótł niczym sen, srebrzysty, rozkoszny, sen. Trzaskający mróz, noc, płatki śniegu tańczą na polach, a on rzucony bez nadziei, sam! Wtedy zaczął obracać w skostniałych palcach skrzypce, dotykał ich misternych rzeźbień, wodził dłońmi po wypolerowanym drewnie, przytulił instrument do siebie, ujął smyczek w niepewne dłonie, dotknął magii strun. Z oddali wyłoniły się karę konie, w złoconych saniach siedział wytworny służący. Konie zatrzymały się przed zdumionym starcem. Jaśnie pan raczy przemówił woźnica, wskazując ręką sanie. Nie mógł pojąć, kiedy padł ciężko na aksamitne siedzenie i pędził przez niemą puszczę. Konie rżały, bijąc kopytami w zamarzniętą ziemię, nagle stanęły przed jego lepianką. Dookoła było cicho, a wiatr bezustannie miotał płatkami śniegu. Pokornie zaczął dziękować służącemu, że przygarnął w nocy włóczęgę, on tylko uśmiechnął się lekko i zniknął w mroku boru. Starzec natomiast pchnął drzwi izdebki i wszedł do zimnego, zatęchłego wnętrza. Był głodny, samotny, skostniały, upadał z wyczerpania, przerażenia i bezradności. Westchnął ciężko i wydobywszy swój największy skarb zagrał. Nieświadomie, ostatkiem sił przelał w muzykę swe najsilniejsze, najtajniejsze pragnienie. *** Siedział cudnie przyodziany przy zastawionym stole i popijając wino rozmawiał z dworzanami. Lśniące, czarne podłogi pokrywały puszyste dywany, stoły uginały się pod złotą zastawą. Dookoła pełno było przedziwnych istot, które do dziś żyły tylko w jego marzeniach. Od tej chwili zamieszkał w zamku jako pan i władca wspaniałej posiadłości, która tak długo nęciła go swoją ta- 29

31 jemnicą. Poznał każdy zakątek pałacu, znał każdą wykutą w skale komnatę, każdy korytarz, każde magiczne stworzenie mieszkające w pradawnym gmachu. Ziściło się jego pragnienie, a mimo to odczuwał mękę wynikającą z ciągłej bezczynności i budził się w nim wstręt do wygód i rozkoszy szlacheckiego życia. Tęsknił do prostej pracy i choć wszyscy się temu dziwili, chwytał za topór i rąbał drewno albo wiązał rybackie sieci. Rozumiał, że zamek, choć wspaniały, pokorna służba, drogocenne tkaniny i złote puchary to tylko złudna kotara, zasłaniająca drogę do prawdziwego szczęścia, za którym tęsknił. Raz nocą, oglądając z wieży spienione morze, wydobył skrzypce i zagrał, a jego muzyka wyczarowała tęsknotę do słońca, której pełne było serce starca i wiekowa puszcza. Pod pieszczotliwym tchnieniem smyczkowych tonów, zgasła noc, a zapłonęło światło, stopniał śnieg, a kwiatami okryły się sady. Gdy upojony pięknem natury, wypuścił smyczek z dłoni, znalazł się na progu swojej chatki. Usiadł, jak zawsze, by pomyśleć chwilę, poił oczy rozkosznym czarem wczesnej wiosny i wsłuchiwał się w miedziany szum morza. Wyszeptało mu ono tajemnicę, wiadomość od pradawnej pani, tylko dla jego ucha przeznaczoną. Zerwał się, pobiegł do boru i zaczął grać jak nigdy dotąd. Każdy ton jego pieśni pulsował wielką, niezłomną wolą, koił serce i duszę, dawał ukojenie i nadzieję. Nagle z gęstwiny lasu pojawił się przedziwny tłum ludzi. Szli młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni, królowie i żebracy. Poznał ich, byli to ci, o których mówiła hebanowa pani w ową tajemniczą, zimową noc, byli to ci, których łzy wówczas liczyła. Przytłoczeni nieszczęściem szli w takt zaklętej muzyki, chwytali nuty nadziei, szli po szczęście, bo miłosierna pani ich tu przysłała. A on grał. Znikał smutek i łzy rozpaczy. A on grał. Całą swą duszę zamknął w tej pieśni. A on grał. Każdą nutą dziękując za największy dar, jaki mógł otrzymać człowiek. A on grał. Niewidziany, niezauważony przez nikogo, samotny, choć otoczony szczęśliwym, rozradowanym tłumem. Grał, to była jego ofiara, dobrowolny dar dla pani. Zasłuchany w radosne głosy wypuścił smyczek z omdlałych dłoni, omiótł spojrzeniem szczęśliwych ludzi i zamknął oczy na wieki. Z szmaragdowej toni, z uśmiechem na ustach szła ku brzegowi pradawna pani, podnosząc oczy w stronę nieba, zaśpiewała Pieść Żałobną w Starej Mowie, Pieśń dla pustelnika, Pieśń Czarownic. Tylko ona zrozumiała ofiarę swojego skrzypka. A on odegrał swoją rolę. 30

32 Hana Matejek-Khouri II nagroda w kategorii: Proza Katolickie Liceum Ogólnokształcące Krosno Zjedzone serce Dlaczego nie piszesz? Mężczyzna o krótkim, niebieskim spojrzeniu oprawionym w czarne, grube rzęsy patrzył wprost na niego. Było w tych oczach coś hipnotyzującego, coś, co przyciągało, trochę jak drapieżnik. Twarz tego człowieka, choć zadrapana w paru miejscach przez czas, zdawała się pozostawać obojętna. Dlaczego nie piszesz? Dzieliła ich niewielka przestrzeń. Może metr, może półtora. Byli podobnego wzrostu, dlatego na pozór nic praktycznie nie kolidowało na drodze połączenia dwóch obcych sobie osób. Misza, mówię do ciebie powietrze zadrgało poirytowanym westchnięciem Dlaczego nie notujesz? Wydawało mu się to naprawdę niesamowite. Jak z filmu. Jak z książki. Jakby przez tę krótką chwilę poznał tego człowieka, miał wgląd w jego myśli, marzenia, lęki. Jakby on sam, chyląc przed nim zaniepokojone, zmarszczone czoło uchylał furtkę do swojej podświadomości, pozwalał mu patrzeć na te prymitywne wizje, które razem dzielili. To było tak, jakby ten bojkotujący życie pięćdziesięciolatek był kimś więcej, ale Co się z Tobą dzieje, dzieciaku? Dlaczego przychodzisz do szkoły tak niewyspany? Coś ty robił w nocy? Misza zamrugał dwa razy, do jego uszu dotarła cała kakofonia dźwięków. Czyjś głośniejszy oddech, szept, łamanie ołówka, skrobanie długopisu o papier, szelest zeszytu. Misza! Profesor patrzył na niego teraz z góry, jakby był zły, jakby się gniewał o jego niewiedzę i o to, że Miszki nikt nie nauczył odpowiadać na pytania. Przepraszam. Chłopak wstał od ławki i odłożył na biurko pustą kartkę. Nic nie przychodzi ci do głowy? Zmęczone oczy znów starały się nawiązać połączenie, tym razem bez rezultatów. Przecież to było wczoraj. Wiem, przepraszam, profesorze. Mogę wyjść z klasy? Korytarz był długi, podobny do tego w szpitalu. Misza rozpostarł ręce i wczepił się paznokciami w odstającą od ściany wyblakłą, żółtą farbę. Przy schodach była jeszcze jedna klasa, otwarta i pusta o tej godzinie. 31

33 Podobnie, jak w szpitalu. Białe drzwi do sali też powinny być uchylone, żeby słyszeć, jak Wania krzyczy, albo jak uderza główką o poduszkę. Zanim zabrali małego na oddział, Misza przywiązywał go do łóżka, gdy zaczynał się trząść, skomleć, wyć, drapać siebie i jego, jęczeć, płakać i grozić, że się zabije, jeśli TEN stojący przy wezgłowiu nie odejdzie, nie zniknie, nie przepadnie, nie wyjdzie z pokoju, choć stał przecież tylko w jego małej głowie. Wania umarł, jakieś parę tygodni po tym, jak zabrali go z domu, ale Miszy nikt nic nie powiedział ani o śmierci, ani o pogrzebie. Został mu jeszcze jeden brat, ale już nie z krwi tylko z wyboru. Jura nie chodził do szkoły i mieszkał sam, odkąd ojczym zabił mu matkę. Był trochę dziki, płochliwy jak na osiemnastolatka i czasem Miszę przerażał. Jura biegał szybko, podobno był najlepszy w okolicy, ale ojczym tyle razy gonił go z kijem, że w sumie to nic dziwnego. Czasem, gdy Misza przychodził do niego na noc, Jura częstował go spirytusem i opowiadał dziwne rzeczy. Prowadził długie monologi, patrząc w czarne oczy Miszki i popijając gorzkie zdania żywym ogniem. Późnym wieczorem, gdy nad blokiem Jury piętrzyły się ołowiane, ciężkie chmury, które wypluwały zimne igły, zaczynał swoją opowieść o matce. Opisywał mu jej wygląd, długie blond włosy, różowe policzki i zapite zielone oczy. Jura widział wszystko to, co ojczym zrobił, w kuchni, za ścianą, ale nigdy samego opisu morderstwa nie podał, nawet milicji. Potem, z alkoholowego otumanienia budził Miszkę jego zachrypły głos. Misza powiedział, gdy całe miasto trwało w tym zastoju pomiędzy dniem a nocą, a srebrne słońce przebłyskiwało zza szarych, duszących dymów fabryki. Chciałbyś kiedyś zabić? Jura był inny. Mimo tego wszystkiego, co mówił i co zrobił, Misza nigdy nie nazwałby go złym człowiekiem. Po pierwsze, byli braćmi. Tacy sami, wykluczeni ze stada, które i tak idzie przecież w złą stronę. Po drugie, Jura Miszkę fascynował. A nawet więcej! Było w tym coś z obsesji, uwielbienia dla jego osoby i formy działań, jakie przybrał, aby przetrwać. Był jak filar. Jeden jedyny podtrzymujący cały jego świat, dźwigający jego problemy i swoje wspomnienia. Silny i stabilny. Dlatego Misza się zgodził. Nic nie powiedział, tylko chwycił szklaną butelkę, upił łyk, zakrztusił się, wytarł mokre usta w brudny rękaw i skinął głową. Jura planował to długo, bo ponad rok, choć osobę wybrali już następnego dnia po postanowieniu jednego z uczniów klasy. Słuchał Miszy z uwagą, dopytywał się o szczegóły, dużo rysował węglem. Po pół roku ściany i podłoga dużego pokoju były pełne dużych kartek i świstków papieru, przestawiających różne narzędzia, których Misza nie byłby w stanie nawet nazwać. Na niektórych były ciała, różnorako ułożone, niektóre nienaturalnie powykrzywiane, inne wyglądały, jak we śnie błogo rozmarzone. 32

34 Wszystko. Wszystko dopełniło się deszczowego, listopadowego dnia. Niebo było zakryte grubą warstwą chmur, wyglądało, jakby było zabetonowane. Wilgotnym powietrzem poruszał zimny wiatr. Drzewa nagie i zmarznięte, nieznacznie huśtały się na boki wtórując szumem gałęzi do nieludzkiej sceny rozgrywającej się za garażami. Miszce na sam koniec zrobiło się słabo. Stał oniemiały i patrzył na czerwone strumienie płynące między płytkami. Jura milczał, ale był zadowolony z tego, co się stało. Jego ciałem wstrząsały dreszcze, serce biło mu tak szybko, tak mocno, że mógł je słyszeć i czuć. Gdy wrócili do mieszkania Jury, Misza natychmiast poszedł się umyć. Pod zimną wodą, która obmyła go ze wszelkich złudzeń, dopadło go przerażenie. Wyskoczył z łazienki owinięty tylko szorstkim ręcznikiem i ogarnął pomieszczenie wzrokiem w poszukiwaniu brata. Jura stał w przedpokoju, palcami stóp dotykał progu kuchni, ale nie przekraczał go. Kołysał się, jak samotne drzewo, uśmiechając się do brudnej podłogi i wodząc palcami po sercu. Tak zbrodnia, jak i sam pogrzeb odbiły się krótkim echem w lokalnych gazetach. Na cmentarz, z polecenia dyrektora, poszła cała klasa i poszedł też Jura w tłumie sąsiadów, rodziny bliższej i dalszej. Stali potem obok siebie, ramię w ramię. Miszę przeszedł dreszcz, gdy tania, prosta trumna uderzyła o ziemię i jeszcze raz, gdy dwóch grabarzy o kościstych dłoniach zaczęło zasypywać dół. Mam takie nieodparte wrażenie szepnął mu na ucho Jura że zakopują żywego człowieka. Misza spojrzał na niego. Jego oczy były szerokie i tak beztrosko roześmiane, że i on przez chwilę poczuł się, jakby obchodzili razem jakieś ważne święto, jakby ta ceremonia pochówku była otwarciem wszystkich zamkniętych do tej pory drzwi. Jakby dokonała się przed nimi ostateczna tajemnica. Odwrócił się gwałtownie. Poczuł rękę zaciskającą palce na swoim ramieniu. Spojrzał na profesora. Jednak ich oczy nie spotkały się. Mężczyzna wpatrywał się nieruchomym, pełnym litości wzrokiem w odłączoną od tłumu, samotną, zgarbioną kobietę, pochylającą się nad dołem i zaciągająca się długim szlochem. * * * Misza otworzył oczy. Stał w pustej klasie niczym w szpitalnej sali z małym Wanią jęczącym do poduszki przy dużym, oszronionym od wewnątrz, na w pół otwartym oknie. Obie jego dłonie przylegały do zimnej szyby. Jasna krew spod paznokci zdążyła już zaschnąć na opuszkach jego palców i wyraźnie wymalować jego linie papilarne. Wypuścił z płuc gęste, ciepłe powietrze i zaczął błądzić ręką po swojej szyi, po sercu szukając jakiegokolwiek symbolu lub talizmanu Jury, w którego wierzył. Chciał wierzyć. 33

35 Wiesz, Miszka przypomniały mu się słowa, gdy ramię w ramię, szli zarośniętą, wąską uliczką pewnej listopadowej nocy matka powiedziała mi kiedyś, że albo ja ich zjem, albo oni zjedzą mnie. I wiesz co, bracie? Myślę, że mówiła tak, bo ktoś zjadł jej serce. Pamiętał wyraz jego twarzy w tamtej chwili. Pełne koncentracji oczy, napięte, gotowe do biegu ciało, usta, jakby splamione tymi słowami i wytężone uszy, które parę minut później nasłuchiwały ciszy w klatce piersiowej martwego chłopca. 34

36 Anna Jurczak Gimnazjum Nr 3 Krosno III nagroda w kategorii: Proza Zimowe impresje Wydaje mi się, że ta historia będzie zaskakująca dla wszystkich, którzy ją przeczytają. Dla mnie samej jest dziwna, szalona i pełna niewytłumaczalnych zdarzeń. Jestem szczupłą blondynką o wysportowanej sylwetce. Mam 38 lat i obecnie mieszkam w Warszawie, ale nie o tym chcę pisać. Pragnę opisać coś, co przydarzyło mi się parę miesięcy temu w moim rodzinnym mieście Krośnie. Pomimo iż od wielu lat mieszkam w stolicy, Krosno jest moim ukochanym, najwspanialszym miejscem na ziemi. Tutaj się urodziłam, tutaj też urodzili się moi rodzice i dziadkowie, można więc powiedzieć, że Krosno to dla mnie miasto wielopokoleniowe, miasto moich przodków, a zarazem moje i moich dzieci. Taki nasz pępek świata strzeżony przez magiczne Prządki i królewski dzwon Urban. Tutaj czas płynie inaczej, bo odmierzają go zegary Mięsowicza. Ze względu na swoje położenie Krosno stanowi atrakcyjne miejsce do wypoczynku. Mogłabym o nim pisać dużo więcej, jednak skupię się na tym, co przydarzyło mi się w pewien zimowy wieczór. Jak już wspominałam na stałe mieszkam w Warszawie, ale jeśli to tylko możliwe, chętnie wracam w rodzinne strony. Tak też było pewnego mroźnego dnia. Za oknem wiał niespokojny, chłodny, rześki wiatr. Drobne płatki śniegu opadały na zmarznięte drzewa, ale w moim sercu było gorąco. Wybrałam się na krośnieński Rynek, aby w dobrym nastroju powspominać stare czasy, te dziecięce - dla mnie najpiękniejsze. Przysiadłam na skraju fontanny, przymknęłam oczy. Cisza, błogość, płatki śniegu, skrzące się w świetle latarni, migoczące smugi światła i bajkowy, niesamowity nastrój. Nagle usłyszałam tupot butów. W tej samej chwili zobaczyłam tłum ludzi biegnących w kierunku Wieży Farnej. Podbiegali oni z każdej strony i przytrzymywali rękami wieżę tak, jakby bali się, że się przewróci. Na twarzach malowała się radość, zadowolenie oraz wielki wysiłek. Otworzyłam oczy, ale wokół mnie nikogo nie było. Czyżbym przysnęła? Spokój i szum wiatru spowodował, że ponownie zamknęłam oczy i w tej samej chwili na Rynku pojawiło się pełno ludzi. Byli oni w różnym wieku: dzieci, dorośli, starcy, mężczyźni i kobiety. Każdy z nich trzymał w rękach książkę, każdy inną. Wszyscy wpatrzeni byli w otwarte stronice książek i z wielkim zapałem je czytali. Chciałam zobaczyć czy to wszystko dzieje się naprawdę więc otworzyłam oczy. Ponownie wszystko zniknęło, nie było ludzi, nie było też książek. Pomyślałam więc, że to mi się tylko wydawało. Poczułam się bardzo dziwnie, a mały dreszczyk przywołał mnie do rzeczywistości. Rynek wyglądał przepięknie, dziwiłam się dlaczego 35

37 nikogo tam nie ma skoro przed momentem wypełniał go tłum ludzi. Byłam przerażona tym, co się mi przytrafiło. Jednak ciekawość była silniejsza, postanowiłam ostatni raz zamknąć oczy. Usłyszałam głośne dźwięki, tak jakby stukot kopyt koni. Zacisnęłam mocniej powieki, powiał delikatny wiatr i przede mną zatrzymał się wspaniały powóz. Był prowadzony przez dwa, piękne, białe konie, a powoził je młody mężczyzna. W środku siedział starszy, siwy pan, ubrany w bogato zdobione szaty. Uśmiechnął się do mnie szeroko, przyjaźnie i zniknął. Powiał silniejszy wiatr i nagle ocknęłam się. Byłam bardzo zdziwiona i nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Czy to działo się naprawdę? Nie wiedziałam, bowiem mężczyzna uśmiechnął się do mnie tak serdecznie, jakby mnie znał od lat. Stukot kopyt koni, turkot kół i wszystko to, co widziałam, ulotniło się jak mgła. Ale byłam pewna, że słyszałam miarowy brzdęk szkła znikający i cichnący.. Cos się nie zgadzało! Postanowiłam wstać i przejść się wzdłuż Rynku. Może mam gorączkę? Ale nie! Przyglądałam się starym kamienicom i podcieniom majestatycznie okalającym plac. Rozbłyski światła, lekki wiatr wprawiał je w ruch, kołysały się, nachylały w moją stronę, kusiły oczyma okien i skrzypieniem zamków. Co się ze mną dzieje? Zegar tykał, ściany kościoła franciszkanów otulała noc, a do bramy klasztornej przemknęła tajemnicza, zakapturzona postać. Gdyby nie witryny sklepów ze współczesnymi artykułami pomyślałabym, że jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności, przeniosłam się w czasie. Wtedy też przypomniałam sobie, jak bardzo dawno temu mój ukochany dziadek opowiadał mi historię o Portiusie. Byłam wtedy bardzo mała, ale opowieść ta przypomniała mi się tak dokładnie jakby dziadek opowiadał mi ją kilka dni temu. Długo jeszcze chodziłam po Rynku i przysiadałam to tu, to tam. Nic niesamowitego już mi się nie przytrafiło, a ja cały czas myślałam o mężczyźnie, którego spotkałam i który uśmiechał się do mnie. Próbowałam jakoś sobie wszystko poukładać, połączyć w całość, nic jednak sensownego nie przychodziło mi do głowy. Minęła północ, postanowiłam więc wrócić do domu. Długo nie mogłam zasnąć. Następnego dnia z samego rana, chcąc się dowiedzieć czegoś więcej, zaczęłam szukać informacji w Internecie. I znalazłam: o podtrzymywaniu Wieży farnej przez ludzkie dłonie, o czytaniu książek na Rynku to wszystko miało kiedyś miejsce i było faktem. Nic natomiast nie znalazłam o tajemniczym mężczyźnie jadącym w powozie. Widziałam go tylko ja i nikt inny. Może miał być to dla mnie jakiś znak? Myślę, że zdarzenie to nigdy nie zostanie wyjaśnione i będzie ono moją słodką tajemnicą z zimowej wizyty w wyjątkowym mieście. 36

38 Piotr Kostański III nagroda w kategorii: Proza I Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika Krosno To tylko tatuś... Pierwsze promienie wiosennego wschodzącego słońca leniwie wpadły do pomalowanego na różowo pokoju. Kiedy najszybszy z nich pogłaskał twarz Kasi, dziewczynka sennie rozchyliła powieki i półprzytomnie spojrzała na zegarek. Dopiero w pół do siódmej... Wymamrotała do siebie, ziewając przeciągle, po czym wyłączyła nastawiony na siódmą budzik. Na ślepo odnalazła porzucone wieczorem koło łóżka papcie i wsunęła je na bose stopy. Dom jeszcze spał, kiedy dreptała do łazienki. Dom, to znaczy jej tatuś, z którym została po tym, jak jej matka trzy lata temu wyjechała, zostawiając dziewięcioletnią wtedy córkę z ojcem. Ciężko stwierdzić, kto bardziej przeżył to rozstanie, dziewczynka czy ojciec. Czas okazał się tu jednak dobrym lekarzem. Pomogła mu w tym matka Kasi, która od czasu wyjazdu nie dała znaku życia. Myjąc zęby dziewczynka przyglądała się swojemu odbiciu w lustrze. Lubiła to robić. Nie żeby była jakoś przesadnie zakochana w sobie, ale podobało jej się własne ciało. Długie ciemne włosy, teraz w nieładzie, zazwyczaj opadały jej na ramiona bujnymi lokami. Szczupłą figurę zaczynało już powoli przyozdabiać kobiecie wgłębienie w talii. Pod piżamą delikatnie rysował się kształt biustu. Jedyne, czego nie lubiła w swojej fizyczności, to oczy. Duże niebieskie oczy. Piękne dla wszystkich z wyjątkiem samej posiadaczki. Nie znosiła ich, bo przypominały jej o matce, po której je odziedziczyła. Kiedy wróciła do pokoju, ten zalany już był w całości ciepłem porannego słońca. Jego promienie delikatnie łaskotały ją po ciele, kiedy ściągała piżamę i zakładała ulubione wytarte jeansy oraz żółtą bokserkę. Do tego ubrała na siebie bluzę, gdyż dni niestety wciąż nie były jeszcze tak ciepłe jak latem. Wrzuciła jeszcze potrzebne na dzisiejszy dzień w szkole książki do plecaka po czym radośnie zbiegła po schodach. Cześć, papo! wesoło zawołała do kręcącego się przy kuchence ojca, rzucając tornister pod ścianę i wskakując na jedno z dębowych krzeseł stojących przy antycznym stole będącym pamiątką po którymś z pradziadków. Co dobrego dzisiaj na śniadanie? Hej, córuś. odpowiedział nie odwracając się od patelni. Pyszna pożywna jajecznica z płatkami owsianymi dla mojej ukochanej księżniczki! 37

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze. Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.

Bardziej szczegółowo

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! 30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania

Bardziej szczegółowo

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa- Przedstawienie Agata od kilku dni była rozdrażniona. Nie mogła jeść ani spać, a na pytania mamy, co się stało, odpowiadała upartym milczeniem. Nie chcesz powiedzieć? mama spojrzała na nią z troską. Agata

Bardziej szczegółowo

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 NA SKRAJU NOCY Moje obrazy Na skraju nocy widziane oczyma dziecka Na skraju nocy życie wygląda inaczej Na moich obrazach...w nocy Życie w oczach

Bardziej szczegółowo

Magiczne słowa. o! o! wszystko to co mam C a D F tylko tobie dam wszystko to co mam

Magiczne słowa. o! o! wszystko to co mam C a D F tylko tobie dam wszystko to co mam Magiczne słowa C tylko tobie ccę powiedzieć to / / C / a / C a / / C / a / to co czuję dziś kiedy przycodzi noc / e / C / a / / e / C / a / tylko tobie C a / / C / a / tylko tobie dam białą róże i wszystko

Bardziej szczegółowo

to myśli o tym co teraz robisz i co ja z Tobą

to myśli o tym co teraz robisz i co ja z Tobą DZIEŃ BEZ CIEBIE Dzień bez Ciebie Dzień bez Ciebie jakoś tak szary to brak mej części i mało widzę co istnieje najpiękniej gdy nie błyszczą Twe słowa tylko przy Tobie nie wiem czy się martwić to myśli

Bardziej szczegółowo

Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku...

Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku... Wyznania Wyznania Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku... Wolę być chwilą w Twoim życiu niż wiecznością w życiu innej!!! Nie wiem, czy chcesz ze mną chodzić,

Bardziej szczegółowo

Miłosne Wierszyki. Noc nauczyła mnie marzyć. Gwiazdy miłością darzyć. Deszcz nauczył mnie szlochać A ty nauczyłeś mnie kochać!

Miłosne Wierszyki. Noc nauczyła mnie marzyć. Gwiazdy miłością darzyć. Deszcz nauczył mnie szlochać A ty nauczyłeś mnie kochać! Miłosne Wierszyki Noc nauczyła mnie marzyć. Gwiazdy miłością darzyć. Deszcz nauczył mnie szlochać A ty nauczyłeś mnie kochać! Miłość jedyna jest Miłość nie zna końca Miłość cierpliwa jest zawsze ufająca

Bardziej szczegółowo

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód. Rozdział II Kupiłam sobie dwa staniki. Jeden biały, z cienkimi ramiączkami, drugi czarny, trochę jak bardotka, cały koronkowy. Czuję się w nim tak, jakby mężczyzna trzymał mnie mocno za piersi. Stanik

Bardziej szczegółowo

Spis treści. Od Petki Serca

Spis treści. Od Petki Serca CZ. 2 1 2 Spis treści Od Petki Serca ------------------------------------------------------------------------------3 Co jest najważniejsze? ----------------------------------------------------------------------------------------------4

Bardziej szczegółowo

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca. Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano

Bardziej szczegółowo

MODLITWY. Autorka: Anna Młodawska (Leonette)

MODLITWY. Autorka: Anna Młodawska (Leonette) MODLITWY BLOG MOTYWACYJNY www.leonette.pl Panie, Ty wiesz o najsłodszych mych wspomnieniach, Panie, Ty wiesz o największych mych marzeniach, Panie, Ty wiesz czego dzisiaj tak żałuję, Panie, Ty wiesz czego

Bardziej szczegółowo

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym

Bardziej szczegółowo

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz 19 grudnia 2017 r. odbyło się podsumowanie VIII edycji konkursu literackiego Mały Pisarz w SP nr 11 w Kielcach. Wzięły w nim udział dwie uczennice naszej

Bardziej szczegółowo

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku I Komunia Święta Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku Ktoś cię dzisiaj woła, Ktoś cię dzisiaj szuka, Ktoś wyciąga dzisiaj swoją dłoń. Wyjdź Mu na spotkanie Z miłym powitaniem, Nie lekceważ znajomości

Bardziej szczegółowo

Żołądź o imieniu Jacek

Żołądź o imieniu Jacek Żołądź o imieniu Jacek W samym środku lasu, na najwyższym drzewie, rósł żołądź Jacek. Miał on brązową czapeczkę i zielony ogonek. Codziennie kiwał się na wietrze. Radośnie, nawet jak na huśtawce. Wtem,

Bardziej szczegółowo

Ziemia. Modlitwa Żeglarza

Ziemia. Modlitwa Żeglarza Ziemia Ziemia, którą mi dajesz, nie jest fikcją ani bajką, Wolność którą mam w Sobie Jest Prawdziwa. Wszystkie góry na drodze muszą, muszą ustąpić, Bo wiara góry przenosi, a ja wierzę Tobie. Ref: Będę

Bardziej szczegółowo

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat BURSZTYNOWY SEN ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat Jestem bursztynnikiem. Myślę, że dobrym bursztynnikiem. Mieszkam w Gdańsku, niestety, niewiele osób mnie docenia. Jednak jestem znany z moich dziwnych snów.

Bardziej szczegółowo

1. Mój Pan 1. Mój Pan, mój Bóg Mój jedyny życia król. Mój Zbawca, mój Jezus Mój jedyny życia dar.

1. Mój Pan 1. Mój Pan, mój Bóg Mój jedyny życia król. Mój Zbawca, mój Jezus Mój jedyny życia dar. 1. Mój Pan 1. Mój Pan, mój Bóg Mój jedyny życia król. Mój Zbawca, mój Jezus Mój jedyny życia dar. Ref. Oddajmy pokłon Mu, bo wielki jest Pan Oddajmy pokłon Mu, bo życie nam dał Oddajmy pokłon Mu, u Niego

Bardziej szczegółowo

INSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!!

INSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!! Literka.pl INSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!! Data dodania: 2004-03-16 13:30:00 Dzień Mamy i Taty Montaż słowno-muzyczny dla klasy III Konferansjer: Witam serdecznie wszystkich rodziców przybyłych na

Bardziej szczegółowo

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca Autor wiersza: Anna Sobotka PATRON Każdy patron to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie Pani Ania. Mądra, dobra i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca uszczęśliwić mnie umiała. Myśli moje do Niej

Bardziej szczegółowo

Kto chce niech wierzy

Kto chce niech wierzy Kto chce niech wierzy W pewnym miejscu, gdzie mieszka Bóg pojawił się mały wędrowiec. Przysiadł na skale i zapytał: Zechcesz Panie ze mną porozmawiać? Bóg popatrzył i tak odpowiedział: mam wiele czasu,

Bardziej szczegółowo

W obecnej chwili w schronisku znajdują same psy, ale można oddać pod opiekę również inne zwierzęta, które czekają na nowy dom.

W obecnej chwili w schronisku znajdują same psy, ale można oddać pod opiekę również inne zwierzęta, które czekają na nowy dom. W obecnej chwili w schronisku znajdują same psy, ale można oddać pod opiekę również inne zwierzęta, które czekają na nowy dom. Mogą to być koty: Gdyby również zaszła taka potrzeba zaopiekowalibyśmy się

Bardziej szczegółowo

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,

Bardziej szczegółowo

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Magdalena Bladocha Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno. Za siedmioma morzami i za siedmioma górami, a może całkiem blisko tuż obok ciebie mieszkała

Bardziej szczegółowo

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka Maciej Trawnicki Anioł Nakręcany - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka Wersja Demonstracyjna Wydawnictwo Psychoskok Konin 2018 2 Maciej Trawnicki Anioł Nakręcany Copyright by Maciej

Bardziej szczegółowo

TO BYŁA BARDZO DŁUGA NOC

TO BYŁA BARDZO DŁUGA NOC BIG DAY Teksty do utworów z albumu: TO BYŁA BARDZO DŁUGA NOC Wszelkie prawa zastrzeżone ZAIKS/BIEM 1998/1999 www.bigday.pl Jasnowidz (sł.: M. Ciurapiński) A kiedy płatki powiek skryją oczy Nie zawsze Mleczna

Bardziej szczegółowo

Hektor i tajemnice zycia

Hektor i tajemnice zycia François Lelord Hektor i tajemnice zycia Przelozyla Agnieszka Trabka WYDAWNICTWO WAM Był sobie kiedyś chłopiec o imieniu Hektor. Hektor miał tatę, także Hektora, więc dla odróżnienia rodzina często nazywała

Bardziej szczegółowo

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK Upadłam Nie mogę Nie umiem Wstać Sama po ziemi stąpam w snach Sama, samiutka próbuję wstać. Nie umiem Chcę się odezwać Nie wiem do kogo Sama tu jestem, nie ma nikogo Wyciągam

Bardziej szczegółowo

Latem 2014 roku przyszedł tam do mnie Duch DRZEW ZIELONY CZŁOWIEK. Postać znana z celtyckich i słowiańskich legend. Ten sam duch

Latem 2014 roku przyszedł tam do mnie Duch DRZEW ZIELONY CZŁOWIEK. Postać znana z celtyckich i słowiańskich legend. Ten sam duch Latem 2014 roku przyszedł tam do mnie Duch DRZEW ZIELONY CZŁOWIEK Postać znana z celtyckich i słowiańskich legend. Ten sam duch drzew był wielokrotnie przedstawiany w ikonografii, na portykach średniowiecznych

Bardziej szczegółowo

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, Laura Mastalerz, gr. IV Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, w których mieszkały wraz ze swoimi rodzinami:

Bardziej szczegółowo

potrzebuje do szczęścia

potrzebuje do szczęścia Jest tylko jedna rzecz, której każdy ojciec potrzebuje do szczęścia Na co dzień i od święta, w gazetach, w prasie i w internecie, w rozmowach między znajomymi i w wywiadach wychwala się, analizuje i przerabia

Bardziej szczegółowo

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska spektakl edukacyjno-profilaktyczny dla najmłodszych. (Scenografia i liczba aktorów - zależne od wyobraźni i możliwości technicznych reżysera.) Uczeń A - Popatrz

Bardziej szczegółowo

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Joanna Charms. Domek Niespodzianka Joanna Charms Domek Niespodzianka Pomysł na lato Była sobie panna Lilianna. Tak, w każdym razie, zwracała się do niej ciotka Małgorzata. - Dzień dobry, Panno Lilianno. Czy ma Panna ochotę na rogalika z

Bardziej szczegółowo

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice I Komunia Święta Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice 2019 WEJŚĆIE DO KOŚCIOŁA Oto jest dzień, oto jest dzień, Który dał nam Pan, który dał nam Pan. Weselmy się, weselmy się I radujmy się nim

Bardziej szczegółowo

Marcin Ufnalski. Wiersz o Janie Pawle II. Laura Romanowska

Marcin Ufnalski. Wiersz o Janie Pawle II. Laura Romanowska Ojcze Janie Pawle, kiedy byłeś wśród nas, my, dzieci, i dorośli - bardzo kochaliśmy Cię. A kiedy Cię zabrakło, nie smucimy się, bo wiemy, że gdzieś z nieba patrzysz na nas i uśmiechasz się. Wielka radość

Bardziej szczegółowo

Ten zbiór dedykujemy rodzinie i przyjaciołom.

Ten zbiór dedykujemy rodzinie i przyjaciołom. W rodzinie wszystko się mieści Miłość i przyjaźń zawiera Rodzina wszystko oddaje Jak przyjaźń drzwi otwiera. Ten zbiór dedykujemy rodzinie i przyjaciołom. 1 Opracowanie: Anna Polachowska Korekta: Anna

Bardziej szczegółowo

ZADANIA REALIZOWANE W MIESIĄCU MAJ W GRUPIE IX TYGRYSKI

ZADANIA REALIZOWANE W MIESIĄCU MAJ W GRUPIE IX TYGRYSKI ZADANIA REALIZOWANE W MIESIĄCU MAJ W GRUPIE IX TYGRYSKI http://poradnikksiezycowy.pl/maj-na-polu-w-sadzie-i-w-ogrodzie-jakie/ Temat kompleksowy: Dbamy o przyrodę Data realizacji: 02.05-10.05.2019 Cele

Bardziej szczegółowo

Spacer? uśmiechnął się zając. Mógłbyś używać nóg do bardziej pożytecznych rzeczy.

Spacer? uśmiechnął się zając. Mógłbyś używać nóg do bardziej pożytecznych rzeczy. Zając wychodził z siebie ze złości i krzyczał: Biegniemy jeszcze raz, jeszcze raz wkoło! Nie ma sprawy, odparł jeż, Ile razy masz ochotę. Biegał więc zając siedemdziesiąt trzy razy, a jeż ciągle dotrzymywał

Bardziej szczegółowo

WARTOSCI PRZEDSZKOLAKA OD MALUCHA DO STARSZAKA

WARTOSCI PRZEDSZKOLAKA OD MALUCHA DO STARSZAKA WARTOSCI PRZEDSZKOLAKA OD MALUCHA DO STARSZAKA Łakomczuchy Szymon Mirowska z mamą Wczoraj tata kupił w sklepie dzieciom ptasie mleczko, Tak jak zawsze schował w szafce owo pudełeczko. Tatuś prosił, aby

Bardziej szczegółowo

Wolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV

Wolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV Wolontariat Wolontariat ważna sprawa, nawet super to zabawa. Nabierz w koszyk groszy parę, będziesz miał ich całą chmarę. Z serca swego daj znienacka, będzie wnet Szlachetna Paczka. Komuś w trudzie dopomoże,

Bardziej szczegółowo

Przez wiele lat szłam bezdrożami Nie znając lepszych w życiu dróg Widziałam smutne serca I płynące strugi łez Przyszedłeś Ty i wyschły wszystkie łzy

Przez wiele lat szłam bezdrożami Nie znając lepszych w życiu dróg Widziałam smutne serca I płynące strugi łez Przyszedłeś Ty i wyschły wszystkie łzy 1. Szczęśliwa droga Szczęśliwa droga ta, którą kroczę tak Nic na to nie poradzę, że śpiewam szczęścia nową pieśń Twój syn przyjdzie w chwale, ja wierzę, że niedługo A Twa szczęśliwa droga zaprowadzi mnie

Bardziej szczegółowo

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego Teksty podziękowań do każdego tekstu można dołączyć nazwę uroczystości, imię i datę Chrzest 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego 2. Serdecznie dziękujemy za przybycie na uroczystość

Bardziej szczegółowo

Pan Toti i urodzinowa wycieczka

Pan Toti i urodzinowa wycieczka Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 P ewnego dnia, gdy Pan Toti wszedł do swojego domku, wydarzyła

Bardziej szczegółowo

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą Jako mała dziewczynka miałam wiele marzeń. Chciałam pomagać innym ludziom. Szczególnie starzy, samotni

Bardziej szczegółowo

Chłopcy i dziewczynki

Chłopcy i dziewczynki Chłopcy i dziewczynki Maja leżała na plaży. Zmarzła podczas kąpieli w morzu i cała się trzęsła. Mama Zuzia owinęła ją ręcznikiem. Maja położyła się na boku i przesypuje piasek w rączce. Słońce razi ją

Bardziej szczegółowo

ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE

ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE 1 ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE 2 Padał deszcz. Mówią, że podczas deszczu dzieci się nudzą. Nie oni. Ukradkiem wzięli rowery i postanowili pojechać przed siebie: -myślisz, że babcia nas widziała?

Bardziej szczegółowo

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy Miesiąc:. Punkt 1: Wyznacz Twoje 20 minut z finansami Moje 20 minut na finanse to: (np. Pn-Pt od 7:00 do 7:20, So-Ni od 8:00 do 8:20) Poniedziałki:.. Wtorki:... Środy:. Czwartki: Piątki:. Soboty:.. Niedziele:...

Bardziej szczegółowo

SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015

SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015 SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015 INSTRUKCJA Poniżej znajdują się twierdzenia dotyczące pewnych cech, zachowań, umiejętności i zdolności,

Bardziej szczegółowo

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA Fryderyku, Fryderyku, musisz pójść ze mną natychmiast! wołał zdenerwowany pan Barciński. Proszę! Fryderyk domyślił się, że trzeba uspokoić kolegów. Uczniów, którzy mieszkali u państwa Chopinów. Dobrze

Bardziej szczegółowo

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. W szpitalu

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. W szpitalu W szpitalu Maja była chora. Pani doktor skierowała ją do szpitala. Miała okropny kaszel. Miała zapalenie płuc. Jej siostra bliźniaczka Ola też była chora, ale ona nie musiała jechać do szpitala. W szpitalu,

Bardziej szczegółowo

TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA

TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA Drogi uczniu! Instrukcja dla użytkownika testu Najpierw przeczytaj uważnie tekst. Następnie rozwiązuj

Bardziej szczegółowo

Avril Asgard Zapisane marzeniami

Avril Asgard Zapisane marzeniami Avril Asgard Zapisane marzeniami Avril Asgard Zapisane marzeniami 1 Tytuł Zapisane marzeniami Autor Avril Asgard Projekt okładki, zdjęcie do okładki, szata graficzna Avril Asgard Zdjęcia Silbe Gold&ArcSoftPrintCreations

Bardziej szczegółowo

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO I. Proszę wybrać odpowiednie do rysunku zdanie. 0. On wsiada do autobusu. On wysiada z autobusu. On jedzie autobusem. 1. On wsiada do tramwaju. On

Bardziej szczegółowo

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja.

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. ALLELUJA 1. Niech zabrzmi Panu chwała w niebiosach, na wysokościach niech cześć oddadzą. Wielbijcie Pana Jego Zastępy, Wielbijcie Pana Duchy niebieskie. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja,

Bardziej szczegółowo

Śpiewnik. Teksty autorstwa Adriana Nafalskiego. Zapraszamy na stronę zespołu

Śpiewnik. Teksty autorstwa Adriana Nafalskiego. Zapraszamy na stronę zespołu Śpiewnik Teksty autorstwa Adriana Nafalskiego Zapraszamy na stronę zespołu www.thekingsoftime.manifo.com Cisza 1 Zamknięty w ciszy szukam słów By opisać czas który trawa Który trawa, który trawa. Dlaczego

Bardziej szczegółowo

BIG DAY. Teksty do utworów z albumu: www.bigday.pl

BIG DAY. Teksty do utworów z albumu: www.bigday.pl BIG DAY Teksty do utworów z albumu: 6 Wszelkie prawa zastrzeżone ZAIKS/BIEM 2002/2003 www.bigday.pl Jedyna taka noc Taka noc jest tylko raz Właśnie dzisiaj obok nas Możesz być tą jedną z gwiazd Możesz

Bardziej szczegółowo

WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2

WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2 WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2 CKobiecyPunktWidzenia Ania Witowska Moja Droga Kobieto, Mam nadzieję, że przerobiłaś wczorajsze ćwiczenie, obejrzałaś live i wykonałaś kolejne zadanie domowe. Jeśli

Bardziej szczegółowo

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Panie, chcę dobrze przeżyć moją drogę do Santiago. I wiem, że potrzebuje w tym Twojej pomocy. cucopescador@gmail.com 1. Każdego rana, o wschodzie słońca, będę się

Bardziej szczegółowo

SCENARIUSZ Z UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI DNIA MATKI I OJCA

SCENARIUSZ Z UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI DNIA MATKI I OJCA SCENARIUSZ Z UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI DNIA MATKI I OJCA Temat: Uroczystość z okazji Dnia Matki i Ojca PROGRAM UROCZYSTOŚCI: 1. Wiersz Powitanie Dziś piękny dzień Kochani - to wasze święto kochani więc Was

Bardziej szczegółowo

www.abcprzedszkola.pl

www.abcprzedszkola.pl 1 do artykułu z cyklu Bajkowe Abecadło autorstwa Chanthy E.C. zamieszczonego na www.abcprzedszkola.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Występują: Narrator (przedszkolanka lub rodzic) Brzydkie Kaczątko Mama

Bardziej szczegółowo

ZAMIERZENIA OPIEKUŃCZO WYCHOWAWCZE NA. PAŹDZIERNIK 2015r. DLA DZIECI Z GRUPY BIEDRONKI CELE GŁÓWNE:

ZAMIERZENIA OPIEKUŃCZO WYCHOWAWCZE NA. PAŹDZIERNIK 2015r. DLA DZIECI Z GRUPY BIEDRONKI CELE GŁÓWNE: ZAMIERZENIA OPIEKUŃCZO WYCHOWAWCZE NA PAŹDZIERNIK 2015r. DLA DZIECI Z GRUPY BIEDRONKI TEMATY TYGODNIA: 1. JESIEŃ W SADZIE 2. JESIEŃ NA DZIAŁCE 3. O SOBIE SAMYM 4. NASZE ZMYSŁY CELE GŁÓWNE: ROZWIJANIE UMIEJĘTNOŚCI

Bardziej szczegółowo

Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A. KLASY III D i III B. KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska

Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A. KLASY III D i III B. KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska RE Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A KLASY III D i III B KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska Duchu Święty przyjdź ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO DOMINIKA CIBOROWSKA KL III D MODLITWA Przyjdź

Bardziej szczegółowo

Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne

Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne historie. Tą osobą jest Maryja, mama Pana Jezusa. Maryja opowiada

Bardziej szczegółowo

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym

Bardziej szczegółowo

TEKSTY PISMA ŚW. DO PRACY W GRUPACH ZAWARTOŚĆ KOPERTY NR 2

TEKSTY PISMA ŚW. DO PRACY W GRUPACH ZAWARTOŚĆ KOPERTY NR 2 Załącznik 8 TEKSTY PISMA ŚW. DO PRACY W GRUPACH ZAWARTOŚĆ KOPERTY NR 2 GRUPA I Mk 10,46-52 46 Przyszli do Jerycha. Kiedy wychodził z Jerycha, a z Nim Jego uczniowie i duża gromada, syn Tymeusza, Bartymeusz,

Bardziej szczegółowo

(opr. na podst. To jest właśnie wolność, [online], dostęp: , <http://www.forumksiazki.pl/to-jestwlasnie-wolnosc-opowiadanie-vt17470.

(opr. na podst. To jest właśnie wolność, [online], dostęp: , <http://www.forumksiazki.pl/to-jestwlasnie-wolnosc-opowiadanie-vt17470. Jak się teraz czujesz? Tak wspaniale, jak nigdy w życiu, tato. A wiesz, co to za uczucie? Szczęście? Nie, ale jesteś bardzo blisko. Hmmm Satysfakcja? To słowo, którego nie możesz odnaleźć, to wolność,

Bardziej szczegółowo

TWÓRCZOŚĆ POETYCKA UCZNIÓW GIMNAZJUM NR 3

TWÓRCZOŚĆ POETYCKA UCZNIÓW GIMNAZJUM NR 3 TWÓRCZOŚĆ POETYCKA UCZNIÓW GIMNAZJUM NR 3 Wybór wierszy Wiktorii Molendy Żyjmy chwilą" Żyjmy chwilą, i łapmy momenty. Ludzie się mylą, Myśląc, że wiedzą, jacy jesteśmy. Kolekcjonujmy łzy, Ale tylko szczęścia,

Bardziej szczegółowo

Kinga Wójcik - klasa V Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza w Rzerzęczycach

Kinga Wójcik - klasa V Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza w Rzerzęczycach Szkoła Podstawowa (fotografia i poezja) I miejsce Kinga Wójcik - klasa V Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza w Rzerzęczycach I miejsce Las świątynią dla na wszystkich 1 / 23 Oskar Szymczyk kl.

Bardziej szczegółowo

Kielce, Drogi Mikołaju!

Kielce, Drogi Mikołaju! I miejsce Drogi Mikołaju! Kielce, 02.12.2014 Mam na imię Karolina, jestem uczennicą klasy 5b Szkoły Podstawowej nr 15 w Kielcach. Uczę się dobrze. Zbliża się 6 grudnia. Tak jak każde dziecko, marzę o tym,

Bardziej szczegółowo

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK Copyright by Paulina Grzelak & e-bookowo Grafika na okładce: shutterstock Projekt okładki: e-bookowo ISBN 978-83-7859-450-5 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Bardziej szczegółowo

Pultusk24 Walentynkowe wiersze

Pultusk24 Walentynkowe wiersze Walentynka nr 1 To nasze pierwsze Walentynki po ślubie, a ja to święto niesłychanie lubię. W dniu zakochanych 14 lutego Zdarzyć się może coś wyjątkowego. Składam Ci więc Mężu z serca wprost życzenia, by

Bardziej szczegółowo

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni Biblia dla Dzieci przedstawia Kobieta Przy Studni Autor: Edward Hughes Ilustracje: Lazarus Redakcja: Ruth Klassen Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children www.m1914.org 2014 Bible

Bardziej szczegółowo

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni Biblia dla Dzieci przedstawia Kobieta Przy Studni Autor: Edward Hughes Ilustracje: Lazarus Redakcja: Ruth Klassen Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children www.m1914.org 2014 Bible

Bardziej szczegółowo

Świat bez Klamek opowiadanie surrealistyczno erotyczne cz. 2/3

Świat bez Klamek opowiadanie surrealistyczno erotyczne cz. 2/3 Świat bez Klamek opowiadanie surrealistyczno erotyczne cz 2/3 Kolejna część Świat bez Klamek opowiadanie surrealistyczno erotyczne Wkrótce trzecia część Nowy Świat Świat bez klamek Gdy dorosła jej świat

Bardziej szczegółowo

JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc,

JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc, JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc, nie potrafię zasnąć wcale! Dziwny spokój mnie nachodzi,

Bardziej szczegółowo

ZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ!

ZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ! ZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ! Ewa Kozioł O CZYM BĘDZIE WEBINAR? - Porozmawiamy o nawyku, który odmieni wasze postrzeganie dnia codziennego; - Przekonam Cię do tego abyś zrezygnowała z pefekcjonizmu,

Bardziej szczegółowo

Nowy świat opowiadanie surrealistyczno erotyczne cz. 3/3

Nowy świat opowiadanie surrealistyczno erotyczne cz. 3/3 Nowy świat opowiadanie surrealistyczno erotyczne cz 3/3 Kolejna część Nowy Świat opowiadanie surrealistyczno erotyczne To ostatnia część Nowy świat Nowy świat bez numeru, który ukazał się przed jej oczami

Bardziej szczegółowo

PIOSENKA LITERACKA Nick Drake

PIOSENKA LITERACKA Nick Drake PIOSENKA LITERACKA Nick Drake Przełożyła Izabela Poniatowska OWOCOWE DRZEWKO (FRUIT TREE) sława to jedno wiem jest owocowym drzewem nie daje owoców póki się nie zakorzeni są tacy którzy sławę zdobyć mogą

Bardziej szczegółowo

POWTÓRZENIE IV LEKCJE

POWTÓRZENIE IV LEKCJE POWTÓRZENIE IV LEKCJE 141 150 WPROWADZENIE Teraz dokonamy kolejnego powtórzenia, tym razem ze świadomością, że przygotowujemy się do drugiej części nauki o tym, jak można zastosować prawdę. Dziś zaczniemy

Bardziej szczegółowo

Pokochaj i przytul dziecko z ADHD. ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi.

Pokochaj i przytul dziecko z ADHD. ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi. Pokochaj i przytul dziecko z ADHD ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi. TYPOWE ZACHOWANIA DZIECI Z ADHD: stale wierci się na krześle,

Bardziej szczegółowo

Pielgrzymka,18.01. 2013. Kochana Mamo!

Pielgrzymka,18.01. 2013. Kochana Mamo! Pielgrzymka,18.01. 2013 Kochana Mamo! Na początku mego listu chciałbym Ci podziękować za wiedzę, którą mi przekazałaś. Wiedza ta jest niesamowita i wielka. Cudownie ją opanowałem i staram się ją dobrze

Bardziej szczegółowo

Katharsis. Tyle bezimiennych wierszy, ilu poległych rycerzy Dariusz Okoń

Katharsis. Tyle bezimiennych wierszy, ilu poległych rycerzy Dariusz Okoń 1 Spis treści Od Autora......6 Katharsis...7 Zimowy wieczór......8 Cierpienie i rozpacz......9 Cel.... 10 Brat Niebieski.... 11 Czas.... 12 Opętana.... 14 * * * [Moja dusza słaba].... 16 * * * [Człowiek

Bardziej szczegółowo

NIE BLEDNIJ, KORALICZKU!

NIE BLEDNIJ, KORALICZKU! NIE BLEDNIJ, KORALICZKU! W ogrodzie pojawiła się mamusia Piotra i zabrała syna do domu. Chłopak szepnął Karolci, by nikomu nie mówiła o ich przygodzie. Dziewczynka też wracała do domu. Spotkała tatusia,

Bardziej szczegółowo

Katarzyna Michalec. Jacek antyterrorysta

Katarzyna Michalec. Jacek antyterrorysta Katarzyna Michalec Jacek antyterrorysta Copyright by Katarzyna Michalec & e-bookowo Grafika na okładce: shutterstock Projekt okładki: e-bookowo & Katarzyna Michalec ISBN 978-83-7859-431-4 Wydawca: Wydawnictwo

Bardziej szczegółowo

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? 3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,

Bardziej szczegółowo

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Część 4. Wyrażanie uczuć. Część. Wyrażanie uczuć. 3 5 Tłumienie uczuć. Czy kiedykolwiek tłumiłeś uczucia? Jeżeli tak, to poniżej opisz jak to się stało 3 6 Tajemnica zdrowego wyrażania uczuć! Używanie 'Komunikatów JA'. Jak pewnie

Bardziej szczegółowo

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1 WARSZTATY pociag j do jezyka j dzień 1 POCIĄG DO JĘZYKA - dzień 1 MOTYWACJA Z SERCA Ach, o ile łatwiejsze byłoby życie, gdybyśmy dysponowali niekończącym się źródłem motywacji do działania. W nauce języków

Bardziej szczegółowo

Drogi Rodzicu! Masz kłopot ze swoim dzieckiem?. Zwłaszcza rano - spieszysz się do pracy, a ono długo siedzi w

Drogi Rodzicu! Masz kłopot ze swoim dzieckiem?. Zwłaszcza rano - spieszysz się do pracy, a ono długo siedzi w Drogi Rodzicu! Masz kłopot ze swoim dzieckiem?. Zwłaszcza rano - spieszysz się do pracy, a ono długo siedzi w toalecie i każdą czynność wykonuje powoli? Narasta Cię frustracja? Myślisz, że robi to specjalnie,

Bardziej szczegółowo

...Dumny sztandar pręży pierś W słońcu błyszczą karabiny, Dziś rozlega się już pieśń... rytm jej -wolność przypomina...

...Dumny sztandar pręży pierś W słońcu błyszczą karabiny, Dziś rozlega się już pieśń... rytm jej -wolność przypomina... 1 Budzik dzwonił coraz głośniej i głośniej, a słońce jakby za wszelką cenę chciało się wedrzeć do mojego pokoju. Niedali mi spać już dłużej;wstałam. Wtedy właśnie uswiadomiłam sobie, że jest dzień 11 listopada

Bardziej szczegółowo

Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba. Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą.

Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba. Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą. Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą. Anselm Grün OSB & Piotr Marek Próba Ćwiczenia do seminariów: Jak być

Bardziej szczegółowo

s. Adriana Miś CSS Mały Ogrodnik Opowiadania o owocach Ducha Świętego Wydawnictwo WAM

s. Adriana Miś CSS Mały Ogrodnik Opowiadania o owocach Ducha Świętego Wydawnictwo WAM s. Adriana Miś CSS Mały Ogrodnik Opowiadania o owocach Ducha Świętego Wydawnictwo WAM s. Adriana Miś CSS Mały Ogrodnik Opowiadania o owocach Ducha Świętego Wydawnictwo WAM Nierówna walka Tego dnia Ogrodnik

Bardziej szczegółowo

TWOJE PIERSI. opis praktyk PDF 3

TWOJE PIERSI. opis praktyk PDF 3 TWOJE PIERSI opis praktyk PDF 3 TY I TWOJE PIERSI Przygotuj się do tego ćwiczenia. Zapewnij sobie chwilę samotności, aby nikt i nic Ci nie przeszkadzało. Zadbaj aby w pomieszczeniu, w którym jesteś było

Bardziej szczegółowo

POEZJA Piotr Matywiecki

POEZJA Piotr Matywiecki POEZJA Piotr Matywiecki JUŻ TERAZ 1 Będziemy Nieprzytomni w czasie prorokują jasno: co będzie, to będzie, bo jest. I każdy wie: ja jestem. Chodzi pomiędzy nimi człowiek jaśniejszy od proroctwa, znika w

Bardziej szczegółowo

Podziękowania dla Rodziców

Podziękowania dla Rodziców Podziękowania dla Rodziców Tekst 1 Drodzy Rodzice! Dziękujemy Wam za to, że jesteście przy nas w słoneczne i deszczowe dni, że jesteście blisko. Dziękujemy za Wasze wartościowe rady przez te wszystkie

Bardziej szczegółowo

Przyjaciele Zippiego Ćwiczenia Domowe

Przyjaciele Zippiego Ćwiczenia Domowe Przyjaciele Zippiego Ćwiczenia Domowe Czym jest program Przyjaciele Zippiego? Twoje dziecko uczestniczy w programie Przyjaciele Zippiego, który uczy dzieci, jak znajdować rozwiązania problemów, nawiązywać

Bardziej szczegółowo