WILKOWYJA PRYWATYZACJA JTBS POLICJA Pożar zabrał rodzinie dom. Nawet jeśli płacisz czynsz, możesz zostać przesiedlony

Transkrypt

1 WILKOWYJA PRYWATYZACJA JTBS POLICJA Pożar zabrał rodzinie dom s. 4 Nawet jeśli płacisz czynsz, możesz zostać przesiedlony Osiem ofiar śmiertelnych s. 7 s. 5 APTEKA Nr 8 (1115) 24 lutego 2012 ISSN X Nr indexu 34382X Cena 3,10 zł (w tym 5% VAT) POD ZEGAREM Jarocin, Rynek 14 tel. (62) pn. - pt.: sob.: WYBORY 2012 NIEDZIELA, 26 LUTEGO DECYDUJĄCE STARCIE Nie ma faworyta. Kandydaci uzyskali w pierwszej turze prawie takie samo poparcie. Robert Kaźmierczak dostał 5 głosów więcej, ale Stanisław Martuzalski zdobył poparcie Mikołaja Kostki. Kto wygra? Zależy od Ciebie. DLACZEGO KOSTKA POPARŁ MARTUZALSKIEGO? s. 3 Udało się! Zebraliśmy 5 ton zakrętek dla chorego Tomka JAROCIN JERZY WOLSKI NIE DO ZWOLNIENIA POWIAT SZYMCZAK DONIÓSŁ NA MARTUZALSKIEGO s. 8 JARACZEWO s. 17 NAUCZYIELKA CHORUJE, JAKO RADNA GŁOSUJE s. 15 KOMUNIKACJA ZIMOWY HORROR PASAŻERÓW EMEK ZA TYDZIEŃ Z GAZETĄ s. 17 Wystarczyły 4 miesiące, by zebrać 5 tysięcy kilogramów zakrętek. Pięcioletni Tomek Gluza z Panienki pojedzie na turnus rehabilitacyjny do Zabajki. Wszystkim, którzy włączyli się do Akcji ZAKRĘTECZKA DLA TOMECZKA - Dziękujemy! ZBIERAMY DALEJ DLA INNYCH DZIECI PRZECZYTAJ BAJKĘ O MAŁYM TOMKU, KTÓRY WKRĘCIŁ TYSIĄCE LUDZI W ODKRĘCANIE s. 12

2 2 GAZETA JAROCIŃSKA 8 (1115) 24 lutego 2012 NASZA SONDA Kogo powinien poprzeć w wyborach Mikołaj Kostka? LIST Postawili na Martuzalskiego Jeszcze zanim Mikołaj Kostka oficjalnie ogłosił, kogo poprze w drugiej turze wyborów na burmistrza Jarocina, internautom na jarocinska.pl zadaliśmy pytanie, któremu z kandydatów powinien udzielić swojego poparcia. Prawie połowa ankietowanych postawiła na Stanisława Martuzalskiego. Oddano głosy. (kg) OPINIE Czyje rowerowe kłamstwo? W związku z rozpowszechnianiem przez radnych Jerzego Walczaka i Marcina Półrolniczaka nieprawdziwych informacji na mój temat (na stronie internetowej Rowerowe kłamstwo i w kolportowanych przez nich ulotkach), proszę o zamieszczenie mojej odpowiedzi w dziale opinie, jak to Gazeta Jarocińska ostatnio czyniła w przypadku listów radnego Jerzego Walczaka odnoszących się do mojej osoby. 9 stycznia rozmawiałem z wicedyrektorem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) Markiem Bereżeckim w Poznaniu na temat możliwości budowy w najbliższych latach ścieżki rowerowej z Jarocina do Goliny. Z jego strony padło zapewnienie, że jeśli gmina przygotuje szybko projekt techniczny, budowa możliwa Sta nisła w a M ar tuzalsk iego - 4 7,4 % OGŁ OSZENIE WŁ ASNE WYDAWCY głosuj WYBIERZ SOBIE BURMISTRZA II TURA, NIEDZIELA, 26 LUTEGO 2012 będzie w kolejnych latach, po zakończeniu podobnej inwestycji na odcinku Jarocin- Mieszków (będzie realizowana w 2012 r.). O tym mówiłem na zebraniu Osiedla Ciświca 17 stycznia w obecności p.o. burmistrza Stanisława Martuzalskiego, ale i radnych Jerzego Walczaka i Marcina Półrolniczaka. Tego dnia namawiałem pana p.o. burmistrza, aby zlecił wykonanie dokumentacji. Pan p.o. burmistrza odpowiedział, że jest trudna sytuacja budżetowa. Sugerowałem, że zlecenie projektu może nastąpić w tym roku, ale wykonanie może zakończyć się w przyszłym i wtedy gmina dokonywałaby płatności. To by oznaczało, że budowa mogłaby się rozpocząć w 2013 r. Trzy tygodnie później pan p.o. burmistrza powtórzył to samo, co ja usłyszałem Nikogo - 23,3% R o berta Kaź m Tylko ryby nie mają głosu ierc zaka - 2 9,3 % od wicedyrektora GDDKiA. Pojawiła się też o tym informacja na stronie urzędu miejskiego. Tymczasem panowie radni Jerzy Walczak i Marcin Półrolniczak zarzucają mi w ulotkach kłamstwo, nie wskazując, co jest kłamstwem. Zarzucają mi też podpisywanie się pod nie swoim sukcesem. Nie licytujmy się, kto załatwił ścieżkę rowerową, bo póki co jeszcze nikt jej nie załatwił. W ulotce do Wyborców napisałem o planie bardzo realnym do wykonania w najbliższych trzech latach. Harmonogram zdarzeń przedstawiony wyżej wskazuje jednoznacznie, kto mówi nieprawdę i kto pod czyimi działaniami próbuje się podpisywać. Kampania społeczna Gazety Jarocińskiej Z poważaniem Robert Kaźmierczak Chapeau bas, proszę Państwa, dla Komendanta Straży Miejskiej w Jarocinie za nadzwyczajną troskę o wysoki poziom swoich podwładnych! Niedawno pan Komendant ogłosił nabór na wolne stanowisko do spraw obsługi Biura Strefy Płatnego Parkowania. Wymogiem niezbędnym była, między innymi, biegła znajomość obsługi komputera i urządzeń biurowych. Jest to w całości zrozumiałe, gdyż gorliwość i sumienność w łupieniu mieszkańców pan Komendant już dowiódł przy pomocy fotoradaru; należy się zatem spodziewać podobnej postawy wobec parkujących bez uiszczenia należnej opłaty. Aplikujący na stanowisko referenta powinien liczyć się z ogromem pracy, pisaniem wniosków, wprowadzaniem danych; Word, Excel i inne programy nie powinny mieć przed taką osobą tajemnic; niewątpliwie atutem powinna być sumienność i pracowitość - najlepiej udokumentowana latami doświadczenia i najlepszymi listami wystawionymi przez pierwszorzędne marki. Straż Miejska Jarocina - instytucja znana i ceniona, szanowana przez obywatela, toteż listów motywacyjnych wpłynęło z górą ponad 60. Komendant oddzielił ziarno od plew i do rozmów wyłonił 40 ambitnych osób z doświadczeniem i nadzieją. Nadszedł czas rozmowy, czas wielkiej próby i myliłby się ten co sądzi, że u kandydata sprawdzane będą umiejętności zarządzania czasem pracy, komputerem i informacjami, myliłby się też ten, co spodziewałby się sprawdzenia umiejętności czytania ze zrozumieniem. Zresztą widać na pierwszy rzut nieuzbrojonym okiem, że kandydat czytać ze zrozumieniem nie potrafi, bo w ogłoszeniu o naborze znajomość komputera była wymaganiem niezbędnym, a znajomość poszczególnych ustaw jedynie mile pożądanym. Staje taki niekumaty kandydat, wykształcenie wyższe uczelni państwowej, lata pracy w uznanej korporacji międzynarodowej i na pierwszy rzut dostaje pytanie z prawa administracyjnego. Kandydat robi wielkie oczy, bo aplikował na stanowisko referenta i pracownika biurowego, a chyba pomylił pokoje i trafił na komisję rekrutującą radcę prawnego. Na pytanie, rzecz jasna, odpowiedzi nie udzielił, tłumacząc jedynie że jest gotowy ustawy opanować w tydzień, bo w życiu już tyle się nauczył, że kilka paragrafów różnicy nie robi. Lecz pada pytanie praktyczne - doniosłe, zdawałoby się, dla trafnego wyboru - bo dotyczące biegłej znajomości obsługi komputera - pani podejdzie do komputera, wyjustuje tekst i zmieni wielkość czcionki na 13. Kandydat w pierwszej chwili czuje, że go się obraża, następnie rozgląda się za złośliwym okiem ukrytej kamery, ale polecenie posłusznie wykonuje. Dziękuję, bardzo dobrze, wyniki naboru będą opublikowane i dostępne dla ogółu zainteresowanych. I zostały opublikowane, bo wiadomo - musi być transparentnie, musi być uczciwie, bo za to wszystko my, proszę państwa, płacimy. My płacimy grubymi pieniędzmi, a kandydaci jedynie płonnymi nadziejami i poczuciem własnej wartości. Ps. Podatniku, historia tutaj przytoczona dotyczy osoby o kwalifikacjach i bagażu doświadczenia, które są wykorzystywane i dobrze opłacane przez sektor prywatny. Imię i nazwisko do wiadomości redakcji

3 8 (1115) 24 lutego 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 3 W NIEDZIELĘ DRUGA TURA WYBORÓW NA BURMISTRZA JAROCINA Kostka poparł Martuzalskiego nie dla stanowisk - Nie robię tego dla stanowisk - zapewnił Mikołaj Kostka i podpisał ze Stanisławem Mrtuzalskim porozumienie programowe, które jest jednoczesnym poparciem przed drugą turą wyborów na burmistrza Jarocina. Cały ubiegły tydzień trwały spekulacje, kogo w drugiej turze poprze Mikołaj Kostka. Portal jarocińska.pl jako pierwszy podał nieoficjalne informacje, że lider lewicy podpisze porozumienie ze Stanisławem Martuzalskim. Wcześniej Robert Kaźmierczak wydał oświadczenie, że nie prosił i nie będzie zabiegał o poparcie byłego kontrkandydata. - Co innego płynie w oficjalnych relacjach z mediami, a co innego w rozmowach ze sztabem pana Kaźmierczaka - mówił Kostka, który zabiegi Komitetu Ziemia Jarocińska nazwał brudną grą. W piątek po południu Kostka i Martuzalski spotkali się na wspólnej konferencji. - Swój głos oddam na Stanisława Martuzalskiego, ponieważ uważam, że gwarantuje zmiany. Jest gwarancją tego, że w Jarocinie nie będzie arogancji władzy, o której mówiłem, nepotyzmu i kolesiostwa - wyjaśniał Piątkowa konferencja prasowa, na której Mikołaj Kostka podpisał porozumienie ze Stanisławem Martuzalskim Mikołaj Kostka. Jego deklarację dzień wcześniej przyjęła Rada Powiatowa SLD. Kostka uciął też dywagacje na tematy personalne. Nieoficjalnie mówiło się, że za wsparcie kandydata II tura przedterminowych wyborów w Jarocinie W niedzielę jarociniacy po raz drugi pójdą do urn. W II turze przedterminowych wyborów na burmistrza Jarocina startują Robert Kaźmierczak i Stanisław Martuzalski. Lokale wyborcze będą czynne od godz do Głosować będziemy w tych samych lokalach, co dwa tygodnie temu. Od soboty aż do zakończenia głosowania będzie obowiązywała cisza wyborcza, w tym czasie nie można prowadzić agitacji na rzecz żadnego z kandydatów. Platformy, po jego ewentualnej wygranej, może zostać wiceburmistrzem. - Nie robię tego dla stanowisk, żeby była pełna jasność - powiedział. - Podpisujemy dzisiaj deklarację programową. Fot. Bartek Nawrocki Szeroko zakrojone konsultacje, dokładne analizy pokazały, że nasze programy w najważniejszych kwestiach są spójne. Martuzalski również zapewnił, że nie rozmawiano o podziale stołków. - Na dzień dzisiejszy, do 26 lutego, nie ma żadnych rozstrzygnięć, co do kluczowych stanowisk w gminie Jarocin. Kandydat na burmistrza dodał, że porozumienie jest konsekwencją ustaleń jeszcze z poprzednich wyborów samorządowych, kiedy on poparł w drugiej turze Mikołaja Kostkę. W poniedziałek poparcia Martuzalskiemu udzielili wszyscy radni opozycji w jarocińskiej radzie miejskiej. (nba) zobacz wideo na jarocinska.pl 34,95 % wyniosła frekwencja 12 lutego Kto wygra wybory na burmistrza Jarocina? Kto waszym zdaniem zdobędzie stanowisko burmistrza Jarocina w II turze wyborów, która odbędzie się 26 lutego? Kandydatów mamy dwóch: Roberta Kaźmierczaka i Stanisława Martuzalskiego. Jeśli uważasz, że najwięcej głosów otrzyma Robert Kaźmierczak - wyślij SMS o treści gj.k pod numer Jeśli Twoim zdaniem wygra Stanisław Martuzalski - wyślij SMS o treści gj.m pod numer Głosować można od 21 do 24 lutego do godz Wyniki będą dostępne na bieżąco na naszym portalu jarocinska.pl Koszt jednego SMS wynosi 2,46 zł z VAT W ostatnim głosowaniu SMSowym Robert Kaźmierczak otrzymał 54,6%, Stanisław Martuzalski 35,2%, a Mikołaj Kostka 10,1% głosów. Organizatorem głosowania jest Gazeta Jarocińska. Wysyłając SMS, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych przez Południową Oficynę Wydawniczą Sp. z o.o. w Jarocinie OGŁ OSZENIA ENERGIĄ W CHOROBY Roman Mączka - wielkopolski uzdrowiciel - pomoże Ci odzyskać zdrowie. Dołącz do tysięcy osób, które przekonały się o jego niezwykłych zdolnościach! Jego seanse wywołują ciepło, mrowienie i chłód, a po chwili przynoszą ulgę w cierpieniu. Seanse prowadzone przez Pana Romana mają nadzwyczajne działanie, pozwalają znosić ból, jak również w przypadkach uznanych za nieuleczalne nieoczekiwanie przywracać zdrowie. Bioenergoterapią zajmuję się od 1992 roku. Ukończył specjalistyczne kursy, które nauczyły Go wykorzystywać naturalne możliwości w leczeniu ludzi oraz zdobył dokument potwierdzający jego naturalne predyspozycje i siłę biomagnetyczną. Posiada Certyfikaty Klasy Międzynarodowej. Certyfikaty są dostępne do wglądu na stronie Centrum Terapii Naturalnej Echo Świadectwem niezwykłej mocy są relacje ludzi, którym pomógł. Stanisław W. z Poznania stwierdzono u mnie nowotwór płuc, rokowania lekarzy były bardzo złe, nie dawali mi długiego życia, w tej dramatycznej sytuacji zwróciłem się do Pana Romana, po kilku wizytach ku zaskoczeniu wszystkich choroba zaczęła ustępować, dziś jestem całkowicie uzdrowiony, nie wiem jak mam za to dziękować. Wskutek wypadku przed wielu laty - miałam wtedy wstrząs mózgu - nieustannie bolała mnie głowa. Bóle z wiekiem były coraz bardziej dokuczliwe, czasami mdlałam z ich powodu. Mój los odmienił się całkowicie, gdy skorzystałam z pomocy bioenergoterapeuty Pana Mączki. Już po jednej z pierwszych wizyt wszystkie bóle zaczęły ustępować. Dziś mogę normalnie funkcjonować i żyć bez bólu - Beata G. z Zamościa. Roman Mączka wyczuwa nieprawidłowości w organizmie za jednym dotknięciem dłoni. Wystarczy, że przyłoży je na ciele chorego, by poczuć, gdzie powinien odblokować przepływ energii, który pomoże zwalczyć chorobę. Nawet najdrobniejsze zaburzenia pracy organizmu nie pozostają niezauważone. Jest skuteczny w leczeniu schorzeń nerek, pęcherza moczowego i prostaty. Pomaga na dolegliwości kobiece, nerwice, bóle głowy, astmę oskrzelową, zaburzenia krążenia i pracy układu oddechowego. Leczy choroby oczu, uszu, nosa i gardła, kołatania serca, skoki ciśnienia. Dzięki energii Romana Mączki znikają guzy, torbiele oraz mięśniaki. Najbliższe terminy: Jarocin - Dom Kultury, Pl. Muzyki Rockowej 1 5 marca 2012 oraz 19 marca 2012 Zapisy i informacje tylko telefonicznie pod numerami: (62) oraz

4 4 GAZETA JAROCIŃSKA 8 (1115) 24 lutego 2012 WIEŚCI KRYMINALNE Ukradli szczoteczkę do zębów i śliwki Do czterech kradzieży doszło w ubiegłym tygodniu w Jarocinie. W poniedziałek złodzieje ukradli artykuły spożywcze i alkohol, natomiast w weekend łupem padły śliwki, nasiona cebuli oraz szczoteczka do zębów. Sprawcami wszystkich kradzieży byli mieszkańcy gminy Jarocin. Za drobne kradzieże złodzieje otrzymali mandaty karne. - Mamy ewidencję osób, które kradną w sklepach. Jeśli to się powtarza po raz drugi, trzeci, czwarty, to sporządzamy dokumentację i wysyłamy do sądu. W takim przypadku sąd jest w stanie nawet orzec karę w postaci aresztu - przestrzega Aleksander Szczepański, rzecznik jarocińskiej policji. Oplem wjechał w płot Na ogrodzeniu jednej z posesji w Witaszycach zatrzymał się kierowca opla tigry. Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem przy ul. Szkolnej. Jak ustaliła policja, kierowca opla wpadł w poślizg i uderzył w płot. Pasażerka auta trafiła do szpitala na badania. Nie doznała poważnych obrażeń ciała. Kierowca był trzeźwy. Miejsce kraksy zabezpieczyli i oświetlili strażacy. Uszkodził magazyn i uciekł W nocy z wtorku na środę nieznany sprawca samochodem uszkodził blaszany kontener znajdujący się na stacji benzynowej w Nowym Mieście. Kierowca odjechał z miejsca zdarzenia. - Komenda Powiatowa Policji w Środzie Wielkopolskiej prosi o zgłaszanie się świadków wydarzenia, którzy mogliby pomóc w ustaleniu sprawcy - apeluje komisarz Robert Łuczak. 10 tysięcy nagrody Do włamania z kradzieżą doszło w Chromcu (gm. Nowe Miasto) w nocy z 6 na 7 lutego w PHU Grześkowiak Agroplus. - Trwają czynności zmierzające do ustalenia sprawców tego zdarzenia - mówi kom. Robert Łuczak ze średzkiej policji. Skradziono kilkanaście urządzeń RTV. - Dla właściciela na pewno były cenne, ale nie mogę panu powiedzieć, jaka jest ich szacowana wartość - twierdzi policjant. - To były dosyć specjalistyczne urządzenia elektroniczne o wartości około 13 tys. zł - wyjaśnia Robert Trąbała z PHU Grześkowiak Agroplus. Za pomoc w odnalezieniu złodzieja przedsiębiorstwo wyznaczyło 10 tys. zł nagrody. Zatankował i nie zapłacił Do zdarzenia doszło 17 lutego na stacji paliw przy ul. Poznańskiej w Nowym Mieście. Opel omega podjechał pod dystrybutor. Kierowca zatankował do baku paliwa za 100 zł i odjechał, nie płacąc. STRAŻACY W AKCJI Rodzina bez domu Do czasu remontu rodzina z Wilkowyi nie będzie mogła mieszkać w swoim domu. W wyniku pożaru został on poważnie uszkodzony. Początkowo sytuacja wyglądała niegroźnie. - Pożarem objęte jest jedno pomieszczenie, cały budynek jest zadymiony - informował w czwartek po godz dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie. Dopiero, gdy strażacy dotarli na miejsce zorientowali się, że zdarzenie jest poważniejsze. - Okazało się, że pożar był ukryty w drewnianotrzcinowym stropie budynku. Trzeba było rozebrać zadaszenie - relacjonuje mł. bryg. Robert Kaczmarek, rzecznik prasowy jarocińskiej straży. Jednocześnie strażacy musieli ochraniać sąsiednie budynki. Ich działania były utrudnione z powodu ujemnej temperatury powietrza. Zimną krwią wykazał się właściciel budynku, który jeszcze przed przybyciem zastępów straży pożarnej wyniósł z mieszkania trzy butle z gazem oraz wyłączył zasilanie elektryczne. - Wyłączyliśmy ten budynek z użytkowania do czasu remontu - poinformował nas Henryk Zalewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Trwa ustalanie przyczyn pożaru. (kg) Zderzenie na skrzyżowaniu Kierujący renaultem laguną wyjechał z bocznej drogi Wojciechowo - Łukaszewo wprost pod nadjeżdżającego krajową 12 od strony Jarocina opla. Po zderzeniu corsa wypadła z drogi i dachowała w przydrożnym Fot. OSP Golina rowie. - Kierowca opla z ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala - poinformował oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Do zdarzenia doszło około godz we wtorek. Sprawca - kierowca 8 jednostek straży pożarnej gasiło pożar 5 godzin 36 minut trwała akcja 35 strażaków było na miejscu zdarzenia renault - został ukarany mandatem karnym. Poszkodowany przesłał do naszej redakcji . Skarży się w nim na działania jarocińskiej policji. Temat będziemy kontynuować w kolejnym numerze. (nba, kg) Zobacz video na Fot. Bartek Nawrocki GDZIE OFIARY PRZEMOCY MOGĄ SZUKAĆ POMOCY? Ofiary przemocy w rodzinie mogą szukać pomocy podczas Tygodnia Pomocy Ofiarom Przestępstw w dniach od 20 do 24 lutego. W Jarocinie do ogólnopolskiej akcji włączają się sąd, prokuratura i ośrodek interwencji kryzysowej. Punkt Konsultacyjny dla Ofiar Przestępstw zostanie uruchomiony w Sądzie Rejonowym przy al. Niepodległości 15 w Jarocinie. Kuratorzy zawodowi i asystent sędziego będą przyjmowali w godz. od do Prokuratura Rejonowa al. Niepodległości 19 w Jarocinie. Prokuratorzy będę udzielali porad od 9.00 do W Ośrodku Interwencji Kryzysowej na ul. Szubianki 21 w Jarocinie pracownicy socjalni będą dyżurowali w od godz do Udzielają porad tylko ofiarom przemocy w rodzinie. Pomoc prawna w poniedziałki od godz do oraz w piątki od do Kontakt telefoniczny z ośrodkiem pod numerem: (62) Można zadzwonić na jeden z numerów telefonów zaufania, na przykład Niebieską linię - Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie numer telefonu lub na policyjny telefon zaufania: (62) lutego na stronie odbędzie się debata on line na temat: Kompensata państwowa dla ofiar przestępstw w Polsce - teraźniejszość i przyszłość. Czas trwania: godz Pompowali wodę. W miniony weekend trzy razy wypompowywali strażacy wodę z zalanych piwnic budynków mieszkalnych. Interweniowali w Hilarowie, Sławoszewie i Wyszkach. W Jaraczewie wodę pompowali ze sklepu. Na drodze. 18 lutego na ul. Szkolnej w Witaszycach strażacy zabezpieczyli i oświetlili miejsce kraksy drogowej. Opel tigra wjechał w płot jednej z posesji. Pożar w kominie. 17 lutego na ul. Kolejowej w Witaszycach zapaliły się sadze w kominie budynku mieszkalnego. Plama na jezdni. Tego samego dnia w Golinie na krajowej 15 strażacy zneutralizowali wyciek oleju. (era) Zatrzymani po pół roku Trzech włamywaczy zatrzymała jarocińska policja. Blisko pół roku sprawcy czuli się bezkarni. Pierwszego włamania dokonali w sierpniu. Złodzieje obrabowali sklep przy ul. Śródmiejskiej w Jarocinie, skąd skradli pieniądze i sprzęt komputerowy. Straty wyceniono na 5 tys. zł. W styczniu funkcjonariusze ustalili, że kradzieży dokonało trzech mężczyzn w wieku od 20 do 40 lat. Jarocińscy kryminalni twierdzą, że oni włamali się też do hurtowni na ul. Szubianki i sklepu na ul. Węglowej w Jarocinie. - Podejrzanym zarzucono dokonanie kradzieży z włamaniem, a łączna wartość skradzionego mienia wynosi około 10 tys. zł - mówi Janusz Walczak, zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. Wszyscy trzej są mieszkańcami Jarocina. Byli już wcześniej notowani za podobne przestępstwa. (era) Pobili się dwa razy Do pierwszego spotkania 22-letniego mieszkańca gminy Koźmin z 25-letnim mężczyzną z gminy Jarocin doszło w pubie U Jana. Tam Jarociniak zaatakował młodszego od siebie mężczyznę, łamiąc mu nos. Jakiś czas później obaj znaleźli się na stacji paliw Lukoil, gdzie 22-latek zrewanżował się przeciwnikowi, w wyniku czego mieszkaniec naszej gminy trafił do szpitala ze złamaniami podstawy czaszki, kości jarzmowej, sitowej i potylicznej. - Ten, który trafił do szpitala, sam wszczął awanturę. Obaj byli po spożyciu alkoholu - tłumaczy rzecznik jarocińskiej policji Aleksander Szczepański. Do zdarzenia doszło w nocy 11 lutego. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Jarocinie. Za uszkodzenie ciała powyżej 7 dni sprawcy grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Nie zastosowano wobec niego środków zapobiegawczych. (kg)

5 8 (1115) 24 lutego 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 5 JAKI BYŁ MINIONY ROK NA NASZYCH DROGACH? Przekraczanie prędkości to główny grzech kierowców Blisko 14,5 tys. wykroczeń w ruchu drogowym ujawnili w minionym roku jarocińscy policjanci. Głównym grzechem kierowców jest przekraczanie prędkości. 43 leganda: WYPADKI KOLIZJE OFIARY ŚMIERTELNE RANNI nietrzeźwych uczestników ruchu drogowego zatrzymali w minionym roku policjanci Zbyt szybka jazda to najczęstsza przyczyna wypadków. W ubiegłym roku na drogach powiatu jarocińskiego zginęło 8 osób, a 47 odniosło obrażenia. W ciągu minionych dwunastu miesięcy kierowcy na naszym terenie wzrosła ilość kolizji, których główną przyczyną jest niezachowanie właściwego odstępu za pojazdem poprzedzającym. Nasi policjanci w 2011 r. zatrzymali rowerzyści wykroczenia w ruchu drogowym ujawnili policjanci. W 177 przypadkach skierowano sprawy do Sądu Rejonowego w Jarocinie. Funkcjonariusze znacznie częściej karzą niż pouczają. Tylko 3 osoby otrzymały reprymendy słowne. 30 osób po spożyciu alkoholu (między 0,2 a 0,5 promila alkoholu) 308 nietrzeźwych uczestników ruchu drogowego. Amatorzy jazdy na podwójnym gazie spowodowali jeden wypadek i 11 kolizji. (era) PRAGNIEMY PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM ZASTĘPOM OSP ORAZ PSP BIORĄCYM UDZIAŁ W AKCJI GASZENIA NASZEGO DOMU. Szczególne podziękowania kierujemy również do pani Marleny i Zbigniewa Grzelaków za pomoc i wsparcie, a także p. Stanisława Martuzalskiego za nieocenione wsparcie w zorganizowaniu pomocy i zabezpieczeniu tego, co nam pozostało, mieszkańcom naszej parafii, którzy pomagali nam zabezpieczyć budynek oraz wszystkim, którzy całkowicie bezinteresownie pomagali uporządkować teren pogorzeliska. Dziękujemy również wszystkim za słowa otuchy i wszelką pomoc, której nam udzielono. Marta i Adam Zaworscy z dziećmi Fot. Archiwum Pożary, których nie ma Wieczorem 9 lutego miało się palić w piwnicy budynku jednorodzinnego w Witaszycach. - Wyjechały 2 zastępy straży, policja i okazało się, że na tej ulicy nie ma budynku o tym numerze - mówi asp. szt. Mirosław Hybiak, dyżurny operacyjny Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie. - Za chwilę może się okazać, że przez taki fałszywy alarm będzie zarządzona ewakuacja ważnych obiektów - twierdzi bryg. Kazimierz Cieślak, Komendant Powiatowy PSP w Jarocinie. Sprawa trafiła na policję. Choć funkcjonariusze znają numer, z którego dokonano zgłoszenia, nie ustalili jeszcze tożsamości żartownisia. Mają na to miesiąc. - Sprawcy grozi kara grzywny do 500 zł - informuje asp. szt. Maciej Bierła, kierownik Rewiru Dzielnicowych KPP w Jarocinie. Jak tłumaczą strażacy, fałszywe alarmy mogą być niebezpieczne. - Straż pożarna i społeczeństwo ponoszą koszty. Kiedy strażacy reagują na fałszywe zgłoszenie, to w przypadku prawdziwego zdarzenia pomoc będzie opóźniona - przestrzega komendant. Niedawno, koło restauracji Klubowa, miał się palić Na 21 TYSIĘCY TELEFONÓW pod numer alarmowy 112 w 2011 roku, głuchych było samochód. Dyspozytor straży zorientował się, że może mieć do czynienia z fałszywym alarmem. - Przy próbie wypytywania osoba zgłaszająca rozłączyła się - mówi Bartosz Majsnerowski, dyżurny PSP. Dyspozytor straży poinformował policję. - Patrol sprawdził i nie było żadnego pożaru. Zgłoszenia dokonano z budki telefonicznej na dworcu PKP. Prawdziwą plagą dla straży pożarnej są głuche telefony. - W ubiegłym roku na około 21 tys. telefonów na numer 112, 14 tys. było takich, że nikt się nie odzywał albo pod adresem dyspozytora były kierowane głupie Art. 224a Kodeksu Karnego Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat TYSIĘCY uwagi - potwierdza Majsnerowski. Strażacy apelują, by nie blokować numerów alarmowych. Dodatkowo przypominają rodzicom i dziadkom, aby nie dawali dzieciom telefonów bez kart SIM, ponieważ można z nich wykonywać połączenia z numerem Szacujemy, że około 25% telefonów blokujących numer alarmowy jest od dzieci, które bawią się komórkami bez karty. Nawet podczas naszej rozmowy ktoś dzwoni na 112. Gdy dyspozytor podnosi słuchawkę, nikt się nie odzywa (era, kg) FAŁSZYWE ALARMY , w tym 2 typowo złośliwe , w tym 5 złośliwych OGŁ OSZENIA W sobotę, 25 lutego 2012, zapraszamy na trening Tai Chi Chuan oraz Wing Tsun, który odbędzie się w Pałacu Radolińskich o godzinie w Sali Lelewela (wjazd od ulicy Kasztanowej). Trening rozpoczynamy pokazem form Tai Chi Chuan oraz technikami ataku i obrony systemu walki Wing Tsun. Wiecej informacji pod nr tel.: , ,

6 6 GAZETA JAROCIŃSKA 8 (1115) 24 lutego 2012 CZY KOLEJNY PRZETARG W JAROCINIE SKOŃCZY SIĘ W PROKURATURZE? Konkurencja z rażąco niskimi cenami Jak miejska spółka wycina prywatną konkurencję w wyścigu po gminne zlecenia? Jej prezes dyktuje rażąco niskie ceny i ofertę niezgodną ze specyfikacją, urzędnicy dają mu maksymalną liczbę punktów. Kiedy przegrani grożą prokuraturą, magistrat po raz kolejny analizuje dokumenty i odrzuca ofertę spółki. Gabryel Jędrzejczak, pełnomocnik firmy Sebik, pokazuje stos dokumentów, jakie zgromadził w sprawie przetargu Katarzyna Dudziak, prezes Jarocińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, które zarządza pałacem Radolińskich w Jarocinie ubolewa: - To miał być prosty przetarg na prostą usługę, a sprawa ciągnie się już dwa miesiące. Te dwa ostatnie miesiące po raz kolejny ujawniły nieszczelności i niejasności w procedurach zamówień publicznych przygotowywanych przez Jarociński Fundusz Poręczeń Kredytowych na zlecenie Urzędu Miejskiego w Jarocinie. Czy komuś zależało, by przetarg wygrał Zakład Usług Komunalnych, a nie prywatny przedsiębiorca? Czy gminna spółka proponując rażąco niskie ceny, chciała wywalczyć z samorządem umowę na dwa lata i przy okazji zrekompensować sobie straty po tym, jak nie wygrała przetargu na sprzątanie urzędu miejskiego? Czy pracownicy JFPK zapomnieli przekazać komisji przetargowej zastrzeżeń, jakie do oferty ZUK-u miała niezależna kancelaria prawnicza? A może urzędnicy nie chcieli ich zauważyć? I jeszcze sprawa finansowa. Już po otwarciu ofert, urzędnicy zaproponowali zwiększenie w Wieloletnim Planie Finansowym kwoty na prace konserwatorskie w pałacu Radolińskich. Nie przypadkiem zabezpieczono taką kwotę, na jaką swoje usługi wycenił ZUK-u. - Taka jest praktyka, że podnosi się do wysokości pierwszej oferty - tłumaczy Bożena Kubacka, dyrektor Wydziału Oświaty i Spraw Społecznych UM w Jarocinie. - Podnosimy wtedym kiedy nas stać. Urzędnicy tłumaczą Od 100 punktów do unieważnienia też, że roboty szacowano według roku poprzedniego, a wtedy Sebik wykonywał je za kwotę nie przekraczającą 90 tys. zł. Zapomnieli jednak, że wtedy do obsługi pałacu potrzebnych było 5 osób, a w tym roku żądali już 8. Na te pytania z pewnością będzie musiała odpowiedzieć Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej w Jarocinie. Niewykluczone, że również prokuratura, bo właściciel odrzuconej firmy zapowiada wniosek o zbadanie przez śledczych, czy nie doszło do niedopełnienia obowiązków. - To pokazuje dobitnie, że kto nie jest z Ziemią Jarocińską, ten nie ma prawa istnieć na lokalnym rynku, liczy się tylko interes gminnych spółek - mówi Sebastian Jędrzejczak właściciel firmy Sebik. (nba) GRUDZIEŃ 2011 Gmina Jarocin ogłasza przetarg na Prace konserwatorsko- gospodarcze w Pałacu Radolińskich w Jarocinie. Zwycięzca będzie obsługiwał pałac - nie jak do tej pory przez rok - ale do końca 2013 roku. Oferty składają trzy firmy - Spółdzielnia Inwalidów Prosna w Kaliszu, Zakład Usług Komunalnych w Jarocinie i prywatna firma Sebik z Jarocina. Ta ostania wykonywała prace do końca ubiegłego roku. Ma list referencyjny, w którym prezes JTBS Katarzyna Dudziak wychwala firmę za bardzo dobrą i sumienną pracę GRUDNIA Przetarg obsługuje JFPK. Jego prezes Robert Cieślak, podobnie jak prezes JTBS, jest zarazem członkiem Rady Nadzorczej ZUK-u (oboje tracą funkcję dopiero w styczniu). Pracownicy JFPK standardowo odpowiadają na szereg pytań od oferentów. W tym kluczowe dla kosztów postępowania, dotyczące potencjału kadrowego zamawiający uzna ten warunek za spełniony jeżeli wykonawca wykaże, że dysponuje ( ) minimum 8 osobami, które będą uczestniczyć w realizacji zamówienia. 16 GRUDNIA - 15 STYCZNIA 2011 W momencie otwarcia ważne są wszystkie oferty. 21 grudnia Sebik zgłasza JFPK zastrzeżenia do najtańszej propozycji złożonej przez ZUK...istnieje podejrzenie o złożeniu nieprawdziwych informacji mających wpływ na wynik postępowania oraz, że oferta gminnej spółki zawiera rażąco niską cenę. ZUK zaproponował kwotę zł. Tymczasem koszty samych płac dla 5 etatowych pracowników to już 213 tys. zł. Co z pozostałymi 3 zatrudnionymi na umowę zlecenie - pyta właściciel Sebiku. Jego oferta jest droższa zaledwie kilka procent. Dlaczego? Jak tłumaczy, korzysta z dofinansowania PFRON-u, którego ZUK nie ma. Urzędnicy reagują. 13 stycznia Romana Danielczyk, dyrektor Wydziału Rozwoju UM w Jarocinie wzywa ZUK do wyjaśnień. W odpowiedzi prezes Jerzy Pluta pisze zastanawia mnie fakt, jakie informacje uzyskane przez zamawiającego wzbudziły wątpliwości dotyczące zaoferowanej ceny. Jednakże aby rozwiać wszelkie wątpliwości pragnę zapewnić, że cena została skalkulowana prawidłowo. 16 STYCZNIA Do urzędu miejskiego i JFPK trafia opinia, przygotowana na zlecenie Sebiku przez kancelarię prawno-konsultingową ze Środy Wlkp. Częściowo potwierdza ona wątpliwości jarocińskiego przedsiębiorcy. - biorąc pod uwagę zaangażowanie liczby pracowników, kwotę minimalnego wynagrodzenia na pracę oraz czasookres zamówienia, sugeruję, że złożona oferta może mieć charakter oferty z rażąco niską ceną - pisze Andrzej Prus. 18 STYCZNIA mimo zastrzeżeń, komisja przetargowa złożona z urzędników UM w Jarocinie, dokonuje rozstrzygnięcia przetargu. Wygrywa ZUK, który dostaje 100 punktów za najniższą cenę treść oferty jest zgodna ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia - czytamy w uzasadnieniu. 24 STYCZNIA - 9 LUTEGO Sprawą obsługi pałacu zaczyna interesować się Gazeta Jarocińska. Sebik domaga się od gminy unieważnienia przetargu. Ofertę ZUK nazywa czynem nieuczciwej konkurencji. Zarzuca urzędnikom, że wyboru dokonano bez weryfikacji kalkulacji zaproponowanej przez gminną spółkę. P.o. burmistrza obiecuje wyjaśnienie sprawy i wnioskuje do poszkodowanych, by nie oddawali sprawy do prokuratury. Część urzędników jest oburzona obrotem sprawy. Przetarg trafia do Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Jarocinie, ale ta ma za mało danych, by zajmować się zagadnieniem. Średzka firma konsultingowa wzywa ZUK do wycofania się z procedury - państwa oferta została wybrana przez zamawiającego jako najkorzystniejsza, mimo że zawiera rażąco niską cenę oraz stanowi czyn nieuczciwej konkurencji. Na wezwanie UM wszyscy kontrahenci przedstawiają szczegółowe wyliczenia. 16 LUTEGO 2012 Komisja przetargowa podziela wątpliwości Sebiku. Czynności przetargowe zostają powtórzone. W ich wyniku oferta ZUK zostaje odrzucona. - przedłożone wyjaśnienia jednoznacznie wskazują, iż cena oferty nr 3 (ZUK - przyp. red.) jest rażąco niską w stosunku do przedmiotu zamówienia - piszą urzędnicy, którzy wcześniej wybrali ZUK. Co ciekawe - przetarg zostaje unieważniony, bo UM uznał, że pozostałe oferty przewyższają kwotę, jaką zamawiający zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia. I tu pojawia się kolejny problem - Sebik jest droższy od ZUK tylko o zł, a oferta ZUK również była wyższa niż środki, które posiada miasto. To spędzało sen z powiek Rozmowa z EMILEM MAGNOWSKIM, kierownikiem referatu gospodarki UM w Jarocinie Z analizy dokumentów wynika jasno, że gdyby nie skarga firmy Sebik, Zakład Usług Komunalnych zajmował by się obsługą pałacu Radolińskich. Wszystko na to wskazuje. To oznacza, że oferta ZUK została źle przefiltrowana? Ja nie jestem od analizowania oferty. Do tego jest komisja przetargowa. Jak pan wie, przeanalizowała całą dokumentację ponownie pod kątem przedstawianych zarzutów. Ale dopiero po skardze Sebiku i rozstrzygnięciu przetargu. Przedstawiciel tej firmy miał prawo złożyć zarzuty, że ta oferta, która została wybrana, według niego zawierała elementy rażąco niskiej ceny. Dokumenty wskazują, że podnosił to już przed rozstrzygnięciem tego przetargu. Możliwe. Nie mam tych dokumentów przed sobą, są w JFPK. ( ) O szczegóły proszę pytać szefa komisji. Po dokładnej analizie, po złożeniu dodatkowych wyjaśnień przez oferentów i ponownej ocenie, komisja stwierdziła, że zachodzą takie przesłanki. Te szczegółowe wyliczenia spędzały sen z powiek komisji. Ponownie wyliczali wszystkie podane tam wartości wraz z przedłożoną kalkulacją i po analizie jednoznacznie się okazało, że można przyjąć taką ofertę w kategorii rażąco niskiej. Z racji tego, że obsługa zaproponowana w ofercie ZUK była wyliczone w ilości 5 osób, natomiast zgodnie ze specyfikacją powinno ich być ośmioro. Ktoś nie dołożył maksymalnej staranności przy tym przetargu? Najprawdopodobniej tak. Pytał BARTEK NAWROCKI PIOTR BANASZAK kierownik komisji przetargowej, na komisji rewizyjnej Czuję się naciskany ze strony jednej spółki, drugiej czy trzeciej. Nie chciałbym, żeby były jakieś możliwości, czy jakiś przeciek, żebym ja swoją wypowiedzią sugerował i ktoś, tutaj też do prasy, bo to zawsze jest news, nie chciałbym rozstrzygać swoją wypowiedzią, bo ja nie znam pism, które wpłyną od tych wykonawców. Jeżeli się z nimi zapoznam i nastąpi rozstrzygnięcie powiadomimy o tym państwa i możecie wtedy zadawać pytania i ja jako przewodniczący tej komisji będę odpowiadał. Pan Sebik pokazuje swoje stanowisko, jest też nasze stanowisko i chcielibyśmy je wykazać. JERZY PLUTA prezes zarządu ZUK (przed unieważnieniem przetargu) Wzięliśmy udział w tym przetargu, bo spełnialiśmy wymogi. W momencie otwarcia ofert okazało się, że nasza jest najniższa. Druga firma złożyła pismo, że nasza cena jest rażąco niska. ( ) Teraz do komisji należy ocena, czy nasza oferta jest rażąco niska czy nie. Z tym, że jeżeli ktoś nam to zarzuca, a jego oferta jest tylko o 4,8 proc. wyższa, to gdzie tu logika? W ubiegłym roku ZUK też startował w tym przetargu i i wygrał Sebik. Pozostałe oferty były zbliżone, ale średnio wyższe o 44 proc. od oferty, którą wybrano. Wtedy nikt nie robił tragedii z tego, że to jest cena dumpingowa czy rażąco niska. Trzeba się pogodzić z porażką i tyle.

7 8 (1115) 24 lutego 2012 GAZETA JAROCIŃSKA zł wynosi zadłużenie JTBS zł - na tyle oszacowano wartość księgową zł to kapitał zakładowy 8 kamienic spółki PRYWATYZACJA MAJĄTKU JAROCIŃSKIEGO TOWARZYSTWA BUDOWNICTWA SPOŁECZNEGO Kryzys uratuje lokatorów kamienic? Mieszkasz w kamienicy należącej do JTBS? Nawet jeśli regularnie płacisz czynsz, możesz zostać przesiedlony. - Istnieje taka możliwość - przyznaje Katarzyna Dudziak, prezes JTBS. Eksmisja może dotyczyć nawet 200 osób. Paradoksalnie lokatorów może uratować kryzys na rynku. Tylko, co z budżetem miasta? Harmonogram* prywatyzacji JTBS 2011 Grudzień - decyzja o częściowej prywatyzacji 2012 Marzec/kwiecień - wycena Kwiecień - wytypowanie nieruchomości do sprzedaży Maj/czerwiec - emisja prospektu ofertowego Lipiec - przetargi *Wg informacji prezesa JTBS Ze sprzedaży majątku JTBS w tegorocznym budżecie gminy Jarocin zapisano ponad 2,5 mln zł. Wciąż nie wiadomo, które kamienice zostaną sprzedane. Na styczniowej, nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, prezes JTBS informowała radnych, na jakim etapie jest proces spieniężenia majątku. Wycena ma być gotowa do końca marca. Zarząd spółki rozważa dwa warianty - sprzedaż wytypowanych nieruchomości jednemu podmiotowi w pakiecie, bądź też poszczególnych adresów. Dopiero w kwietniu będzie wiadomo, które budynki pójdą pod młotek. Ale jeśli dojdzie do sprzedaży, niewykluczone, że gmina będzie musiała zapewnić lokale zastępcze dzisiejszym najemcom. Prezes JTBS liczy, że spółka zamiast planowanych 8 kamienic przeznaczy do zbycia 4 lub 5. Jednak Katarzyna Dudziak unika odpowiedzi na pytanie o to, które nieruchomości mogą trafić pod młotek. Paradoksalnie mieszkańców od zmiany miejsc zamieszkania może uratować kryzys na rynku. Nie jest tajemnicą, że spółka prowadzi rozmowy z bankami o zmianie form zabezpieczeń ustanowionych na nieruchomościach. Wcześniej JTBS, by móc wykonywać termomodernizacje czy nowe inwestycje, zaciągał kredyty. Teraz zadłużenie spółki to ponad 7 mln zł. Dlatego specjaliści od nieruchomości spieniężenie majątku określają jako mocno skomplikowane. - Zabezpieczenie kredytów to nie wszystko - mówi Tomasz Wawrocki, były prezes JTBS. - Mamy dziwny okres z dwojakich przyczyn - po pierwsze niestety kryzys, a rynek nieruchomości mocno go odczuwa i zima, która też wpływa na czasową stagnację. Mieszkania można by sprzedawać pojedynczo, ale to zdaniem naszych rozmówców bardziej ryzykowne, a dodatkowo wydłuży proces samej prywatyzacji. Mierne zainteresowanie ofertą nieruchomości w Jarocinie pokazuje chociażby próba sprzedaży kamienicy przy ul. Kościuszki czy byłego urzędu pracy na ul. Hallera, który wciąż jest na majątku starostwa. Jarociński biznesmen, Tomasz Branecki mówi, że na lokalnym rynku jest zainteresowanie, ale właśnie lokalami mieszkalnymi. Gorzej z usługowymi. - To co dla jednego jest perełką, dla innego dewelopera może być problemem - mówi przedsiębiorca. - Lokalizacja w centrum to na pewno atut, ale kupno kamienicy, której stan pozostawia wiele do życzenia, wraz z lokatorami, jest obarczone dużym stopniem ryzyka. Jednak jak zawsze, wszystko zależy od ceny. JTBS będzie informował najemców o ewentualnej sprzedaży budynków dopiero po decyzji właściciela. A tego w spółce reprezentuje burmistrz. Po tygodniu na nasze pytania w sprawie prywatyzacji odpowiedziała Katarzyna Dudziak. Podejmując planowane działania będziemy zwracać szczególną uwagę, by były one nie tylko opłacalne ekonomicznie, ale jednocześnie społecznie akceptowalne - napisała prezes JTBS. (nba) Fot. Bartek Nawrocki Znawcy jarocińskiego rynku nieruchomości jako jedną z najcenniejszych w zasobach JTBS wymieniają w pierwszym rzędzie kamienicę na ul. Wrocławskiej. - Nic nie wiemy o takich planach, a pewno kilka osób byłoby zainteresowanych wykupem tych lokali - mówi Krzysztof Sip, którego rodzina mieszka i prowadzi w budynku zakład fotograficzny od 1945 roku. Faktem jest jednak, że większości najemców nie stać nawet na pobieżne remonty, a co dopiero na możliwość kupna. - Ludzie nie mają pieniędzy, by klucz dorobić do klatki, a co tu gadać o pieniądzach na mieszkanie - wyrokuje jeden z naszych rozmówców. KATARZYNA DUDZIAK prezes JTBS Na razie mówimy hipotetycznie o osobach i hipotetycznie, czy w ogóle kogokolwiek będziemy przesiedlać. Zostało wytypowanych 8 budynków do sprzedaży. Mają różny charakter, liczbę lokali i najemców. Do tej pory na forum nigdy nie mówiono o adresach, by nie wzbudzać negatywnych emocji. Kiedy będziemy mieli operaty, będziemy mogli zastanawiać się nad szacowaniem kosztów z ewentualnym przesiedleniem najemców i gdzie ich umieścić. ANDRZEJ WEBER radny opozycyjny Lekko mówimy o sprzedaży majątku TBS, pomijając fakt, że tam lokatorami są nasi mieszkańcy. Nie mówimy o ich losie, gdyby ta prywatyzacja doszła do skutku. Powinniśmy się o naszych mieszkańców troszczyć, a nie o to, kto i jakie biznesy zrobi. ROBERT KAŹMIERCZAK przewodniczący Rady Miejskiej w Jarocinie Zdaję sobie sprawę z tego, że powinniśmy o tych osobach pamiętać, nowy właściciel może chcieć podnieść czynsze i pozbyć się lokatorów, może mieć inny sposób na zagospodarowanie tych kamienic, ale samo zbycie kamienicy nie oznacza, że 200 osób ląduje na bruku. To jest nieprawdą. OGŁ OSZENIA NAGRODA PIENIĘŻNA zł za udzielenie istotnych informacji, które doprowadzą do ujęcia sprawców włamania w nocy z 6 na 7 lutego 2012 do PHU Grześkowiak Agroplus, Chromiec 50, gmina Nowe Miasto kontakt Zespół Szkół Przyrodniczo-Biznesowych w Tarcach Gimnazjalisto! Ciekawe zawody! TECHNIK LOGISTYK TECHNIK WETERYNARII TECHNIK ARCHITEKTURY KRAJOBRAZU TECHNIK AGROBIZNESU NOWOŚĆ! TECHNIK TECHNOLOGII ŻYWNOŚCI NOWOŚĆ! TECHNIK ORGANIZACJI REKLAMY DZIEŃ OTWARTY - 16 marca

8 8 GAZETA JAROCIŃSKA 8 (1115) 24 lutego 2012 JAROCIN JAK PRZYJACIEL ROBERTA KAŹMIERCZAKA UMOWĘ Z PREZESEM PODPISAŁ Dyrektor generalnie (nie)usuwalny Rozbrat Jerzego Wolskiego z Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji może okazać się niemożliwy. Wszystko dzięki umowie, jaką z byłym prezesem wodociągów podpisał przyjaciel Roberta Kaźmierczaka. Jej rozwiązanie wymaga zgody Rady Powiatu w Jarocinie. A w tej większość ma Ziemia Jarocińska. Mimo odwołania z funkcji prezesa, Jerzy Wolski nadal pozostaje dyrektorem generalnym w spółce. Ponieważ były szef wodociągów jest radnym, to do rozwiązania z nim umowy o pracę potrzebny jest nie tylko powód, ale i zgoda Rady Powiatu w Jarocinie. Spółka już wystąpiła o taką możliwość. - Wniosek trafił do nas pod koniec stycznia i jeszcze nie ma decyzji, co się z nim stanie - poinformowano Gazetę w biurze Rady Powiatu w Jarocinie. Jerzy Wolski został powołany na funkcję prezesa PWiK-u 13 grudnia 2004 roku. Dzień później objął stanowisko dyrektora generalnego w wodociągach. Umowę z Wolskim podpisał ówczesny przewodniczący rady nadzorczej PWiK-u Piotr Chmura. Ten ostatni, podobnie jak prezes Wolski, należy do Ziemi Jarocińskiej. Kandydat stowarzyszenia na burmistrza Robert Kaźmierczak, przewodniczący rady miejskiej, o byłym szefie rady nadzorczej mówi publicznie mój przyjaciel. Dlaczego prezesowi powierzono jednocześnie stanowisko dyrektora? - To stanowisku było już wcześniej w schemacie organizacyjnym spółki. Poprzednik pana Wolskiego też łączył te funkcje - tłumaczy Chmura. I dodaje: - To na pewno nie była posada tworzona dla pana Wolskiego. Czy dyrektor generalny był w PWiK- -u potrzebny, skoro prezes ma wszystkie prerogatywy? Tego były przewodniczący rady nie chce oceniać. Faktem jest, że dodatkowa funkcja istniała w wodociągach przed objęciem prezesury przez Wolskiego. Stworzono ją, gdy miastem zaczęła rządzić ekipa Adama Pawlickiego. Do odwołania Wolskiego z funkcji prezesa wystarczyło przetasowanie w radzie nadzorczej PWiK-u. P.o. burmistrza Stanisław Martuzalski odwołał w styczniu Piotra Chmurę, Piotra Psikusa i Andrzej Okupnika. Zastąpili ich Tomasz Wawrocki oraz Dariusz Musiał, którzy po kilku dniach zdecydowali o dymisji prezesa. Musiał publicznie zaprzeczył, że to decyzja polityczna. Co ciekawe, w PWiK-u obowiązuje teraz regulamin organizacyjny z grudnia 2011 roku. Przyjął go jeszcze ówczesny prezes. - W tym dokumencie nie ma stanowiska dyrektora generalnego - twierdzi Tomasz Wawrocki, który zarządza PWiK-iem z ramienia rady nadzorczej. - Mowa jest tylko o prezesie zarządu, który sprawuje pieczę nad spółką. Gdzieś to umknęło, bo z kolejnych dokumentów wynika, że Wolski powoływany był już tylko jako prezes zarządu. Skoro nie ma stanowiska, to nie trzeba nikogo zwalniać? - Sprawa nie jest taka prosta - mówi Wawrocki. - To zagadnienie analizują prawnicy. Faktem jest, że ostatniego dnia stycznia PWiK złożył wniosek w Biurze Rady Powiatu w Jarocinie. Ponieważ Wolski jest radnym powiatowym, na rozwiązanie umowy z nim - jako dyrektorem generalnym - będzie musiała się zgodzić większość w radzie. A tą, jak wiadomo stanowią jego koledzy. Wynik głosowania może być przesądzony. Dyrektor generalny był od początku lutego na urlopie. Do pracy w wodociągach miał wrócić w ubiegłym tygodniu. Jerzy Wolski nie chce rozmawiać z Gazetą. Nie odpowiedział też na wszystkie pytania, które mu przesłaliśmy. Dostaliśmy za to oświadczenie. BARTEK NAWROCKI Fot. Bartek Nawrocki Z uwagi na to, że Gazeta Jarocińska przygotowuje kolejny artykuł nt. pełnienia przez ze mnie funkcji Prezesa Zarządu i Dyrektora Generalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Jarocinie, pragnę w tej kwestii przedstawić swoje stanowisko. OŚWIADCZENIE Niniejszym oświadczam, że umowa o pracę na stanowisko Dyrektora Generalnego została zawarta pomiędzy PWiK reprezentowane przez Radę Nadzorczą a moją osobą w dniu 14 grudnia 2004 roku. Powierzenie mi tego stanowiska było związane z powołaniem mnie przez Radę Nadzorczą na stanowisko Prezesa Zarządu, które miało miejsce w dniu 13 grudnia 2004 roku, a więc dzień wcześniej. 14 grudnia 2004 roku był pierwszym dniem mojej pracy jako Prezesa Zarządu i Dyrektora Generalnego. Funkcja Dyrektora Generalnego była konieczna ze względu na obowiązujący w spółce regulamin organizacyjny, w którym to przewidziano takie stanowisko. Tak więc stanowiska Dyrektora Generalnego nie utworzono w dniu 13 czy 14 grudnia 2004 r. Stanowisko to przewidziane było w spółce o wiele wcześniej, zanim powierzono mi te obowiązki. Stanowisko Dyrektora Generalnego pełnili również moi poprzednicy, Prezesi Zarządu w tej spółce. Umowa ta jest zwykłą umową o pracę, jaką zawierają miliony pracowników w tym kraju. Jest oparta o Kodeks Pracy i nie ma w niej żadnych zapisów preferencyjnych jak np. wydłużony tryb wypowiedzenia czy finansowe odprawy. Tak więc przysługuje mi trzymiesięczny okres wypowiedzenia wynikający ze stażu pracy i nie przysługuje mi żadna odprawa pieniężna, co stawia mnie w gorszej sytuacji niż innych pracowników zatrudnionych w oparciu o Kodeks Pracy. Ponadto moja umowa o pracę nie zawiera klauzuli tajności ani innych przywilejów, które mogłyby bulwersować społeczność lokalną, tak jak bulwersują obecnie kontrakty menedżerskie zawierane przez Ministerstwo Sportu z Prezesami Spółek związanymi z EURO Dziwi mnie fakt, że sprawa ta jest rozdmuchiwana przez Gazetę Jarocińską w trakcie kampanii wyborczej. 6 lutego 2012 roku odbyłem rozmowę z Redaktorem Naczelnym Gazety Jarocińskiej Panem Piotrem Piotrowiczem, gdzie uzgodniliśmy, że sprawa mojego odwołania, jak również obiektywna ocena mojej działalności jako Prezesa PWiK będzie przedmiotem naszej rozmowy na łamach Gazety Jarocińskiej po zakończeniu kampanii wyborczej na Burmistrza Jarocina. Jednocześnie oświadczam, że bez względu na wynik wyborów Burmistrza Jarocina nie zamierzam wracać na stanowisko prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Jarocinie. Uznaję, że od grudnia 2004 r. wraz z zespołem pracowników PWiK wykonaliśmy pracę, której efekty będą docenione za kilka lat, po 2015 roku, kiedy inne gminy będą płaciły dotkliwe kary środowiskowe za niedostosowanie się do dyrektyw UE dotyczących Gospodarki ściekowej. My to zadanie wykonaliśmy już w 99%. Mam świadomość, że koszty tych inwestycji ponoszą mieszkańcy gminy, płacąc za wodę i odprowadzanie ścieków. Jestem jednak przekonany, że już wkrótce nawet moi krytycy przekonają się, że podejmowane przez ostatnie lata działania opłaciły się jarociniakom, których nie dotkną po 2015 r. drastyczne podwyżki cen, a gmina nie zapłaci potężnych kar, kosztem np. rezygnacji z inwestycji. Dziękuję wszystkim za współpracę. Z poważaniem Jerzy Wolski Uprzejmie informuję, że moje uzgodnienia z panem prezesem Wolskim dotyczyły oceny działalności PWiK-u w latach, kiedy kierował tą firmą, a nie spraw personalnych w przedsiębiorstwie, w tym samego prezesa Wolskiego. PIOTR PIOTROWICZ KOTLIN Woda i ekwiwalent dla strażaków 12 punktów liczy porządek obrad najbliższej sesji Rady Gminy Kotlin. Radni podejmą uchwały w sprawie regulaminu dostarczania wody i odprowadzania ścieków oraz ustalą wysokość ekwiwalentu dla strażaków ochotników za udział w akcjach gaśniczych. Sesję zaplanowano na piątek 24 lutego, początek o godz w sali sesyjnej urzędu gminy. (era) ŻERKÓW Bezpłatna mammografia Mieszkanki gminy Żerków w wieku od 50 do 69 lat mogą skorzystać z bezpłatnych, profilaktycznych badań mammograficznych. Zostaną one przeprowadzone w ambulansie medycznym we wtorek - 28 lutego przy remizie OSP w Żerkowie - ul. Wiosny Ludów, w godz oraz Do badań mogą się zgłosić kobiety, które w ciągu ostatnich 2 lat ich nie miały albo w 2011 r. w ramach programu profilaktycznego otrzymały wskazania do wykonania powtórnych badań po upływie 12 miesięcy. Żeby skorzystać z bezpłatnej mammografii, należy zgłosić się z dowodem osobistym i wynikiem (zdjęcia i opis) ostatniego badania. Wskazana jest również wcześniejsza rejestracja pod nr tel. (61) Możliwe będzie też przeprowadzenie płatnego badania mammograficznego przez kobiety między 35. a 50. rokiem życia - koszt to 70 zł. W takim przypadku niezbędne jest skierowanie od lekarza rodzinnego lub specjalisty (ginekolog, onkolog). Badania przeprowadzi Centrum Medyczne Św. Jerzego z Poznania. (ann)

9 8 (1115) 24 lutego 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 9 HANNA SZAŁKOWSKA KONTRA JAN SZCZERBAŃ I ZBIGNIEW KUZDŻAŁ Awantura o Krawca Podczas wyjazdowego posiedzenia powiatowej komisji zdrowia w Domu Pomocy Społecznej w Zakrzewie doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy Hanną Szałkowską, a Janem Szczerbaniem i Zbigniewem Kuzdżałem. Poszło o Janusza Krawca. - P.o. zastępcy dyrektora, pan Krawiec, nigdy nie pojawił się na komisji, mimo że wielokrotnie go o to prosiliśmy. Nie pozyskał żadnych środków, w związku z tym okazał się zupełnie nieprzydatny. Teraz został kierownikiem gospodarczym i być może się przyda, będziemy kolejny rok czekać na efekty jego pracy - ironizowała Hanna Szałkowska. - Zachoruje dyrektor i jest kontynuator. Bo ja sobie nie wyobrażam placówki bez kierownictwa - odparł członek zarządu powiatu Jan Szczerbań. Na pytanie radnej o skuteczność działań Janusza Krawca - zastępcy dyrektora do spraw rozwoju i pozyskiwania środków, odpowiedział Konrad Krzynowek, dyrektor DPS-u. Przyznał, że w ubiegłym roku placówka nie pozyskała żadnych dodatkowych środków, poza pieniędzmi z powiatu. - Pan Krawiec indywidualnie znalazł sponsorów na święta Bożego Narodzenia i polepszyło to stawkę żywieniową w święta - zaznaczył. - Czyli moje stwierdzenie nie było kłamstwem - podsumowała Hanna Szałkowska. PIOTR IGNASIAK POWIAT Dyrektorska zmiana w szkole specjalnej Małgorzata Mysiukiewicz zrezygnowała ze stanowiska wicedyrektora Zespołu Szkół Specjalnych w Jarocinie. Powodem były względy zdrowotne. - Już w listopadzie ubiegłego roku moja zastępczyni złożyła prośbę o zwolnienie z obowiązków wicedyrektora i wniosek o urlop zdrowotny - wyjaśnia szef placówki Grzegorz Maćkowiak. Obowiązki wicedyrektora przejęła Justyna Zimny. - Na razie podpisaliśmy umowę do końca sierpnia - dodaje dyrektor. Trzymiesięczny okres wypowiedzenia Małgorzaty Mysiukiewicz upływa pod koniec lutego. W styczniu wróciła do szkoły z urlopu zdrowotnego i wypełnia swoje obowiązki jako nauczycielka. - Bardzo sobie cenię pracę Małgosi - podkreśla dyrektor Maćkowiak. - Zgrany zespół dyrektorski to ważna rzecz dla prawidłowego funkcjonowania szkoły. A ja zawsze mogłem na nią liczyć. Mam nadzieję, że jej sprawy poukładają się pomyślnie i będzie mogła wrócić na stanowisko wicedyrektora. Małgorzata Mysiukiewicz pełniła funkcję zastępcy dyrektora Zespołu Szkół Specjalnych osiem lat. (ann) JAK RADNA Z CZŁONKAMI ZARZĄDU DYSKUTOWAŁA... Hanna Szałkowska: Czy wobec kryzysu finansowego namnażanie administracji ma sens? Jan Szczerbań: Niech pani swojego szefa zapyta w gminie, bo dwie sekretarki ma, jaki tam mamy przepał kosztów. Hanna Szałkowska: Jakiego mojego szefa? Szczerbań: Kampanii ja nie robię panu pełniącemu. To pani, nie? Jakie tam są koszty. Szałkowska: Ja bym chciała, żeby mi pan Szczerbań wytłumaczył, jakiego ja mam szefa w gminie. Szczerbań: Przepraszam, kolegę. Szałkowska: Wypraszam sobie takie uwagi, to jest moja sprawa, z kim ja się koleguję. To jest skandal, żeby pan o takich rzeczach mówił na komisji. Szczerbań: Oczywiście. Skandalem jest to, jeżeli pani cały czas Krawiec i Krawiec. Bo tłumaczymy od roku czasu i wy tego nie rozumiecie. Zarząd daje propozycje, ale wy ul. Budowlanych 5, Ostrów Wielkopolski, tel./fax PRACODAWCO!!! SZUKASZ WYKWALIFIKOWANEGO PRACOWNIKA? Zapraszamy do w racy! Eur ntrum Innow ji i Prz s r zo i jest inst, któr o l t, wspier rozwój prz s r zo i poprzez wi zenie us g szkoleniow, r z or z inform jn. Dominuj form wi zon us g jest szerok ofert szkoleniow ró n tów gos r z i osób z zn. Pon to n sz inst j wspier z e or z z muje si promo j prz s bior zo-, prz ws n nsow niu ze r ków Unii Europejskiej. O e Eur ntrum re lizuje w projekt, n rz z osób bezrobotn, któr m pom g w z b u now kw li k ji i wi zeni z wo owego. K z zestników t projektów bierze zi w kursie z wo ow, któr prz gotowuje go o w kon w ni okre lonego z wo u w z kresie: s stent (-k ret k z st ow r w z k t. B, g z k b wózk ez owego, w et AG lub TIG, st k k nt k gow b k k k ow z w z b k s k r rget Po uk zeniu kursu zes projektu mieli mo w z b - z z w owego poprzez b st u u pr w. W z ku z pow sz z r sz m P stw w r i prz st sz zestników, zemu z oni nie pr k k Z kolei kor P stw pr st s przez okres 5 rz P stw m. W okresie pr w nie ponosi adnych kosztów w z ku z pr st s w stkie kos Eur ntrum. N st po z k zeniu st u zobligow n jes zatrudnienia sta ysty na okres c y. wyra P stwo zainteresowanie nas f atkowe pytania, prosimy o kontak E ron, t OGŁ OSZENIA Hanna Szałkowska: Nie jesteśmy od tego, żebyśmy was słuchali. Jan Szczerbań: A od czego są radni? Zbigniew Kuzdżał: Jest jakaś hierarchia władzy w starostwie. nie słuchacie. Szałkowska: Bo nie jesteśmy od tego, żebyśmy słuchali. Szczerbań: A od czego są radni? Szałkowska: Od tego, żebyśmy razem z wami radzili. Bo to jest rada. (...) Zbigniew Kuzdżał: Jest jakaś hierarchia władzy w starostwie i tak dalej. (...) Pan Krawiec jest pracownikiem, od tego jest pan dyrektor, nad panem dyrektorem jest zarząd, z tego co się orientuję i tak dalej. Szczerbań: Pan Krawiec to może być prywatnie do nas. Jeżeli dzisiaj ma funkcję pan kierownik Krawiec, to oddajmy tą cześć, dobrze? To jest kierownik dla pani, a nie kolega. Szałkowska: Ja proponuję, żebyśmy zakończyli tę dyskusję, bo dochodzi do granic absurdu. Szczerbań: Pani po prostu pierdoły opowiada. To jest pan kierownik dla pani, a nie pan Krawiec.

10 10 GAZETA JAROCIŃSKA 8 (1115) 24 lutego 2012 ANIA KRUPA z Jarocina Ma 26 lat, urodziła się z małogłowiem, potem przyszło porażenie czterokończynowe. Nie porusza się samodzielnie. Wymaga stałej rehabilitacji. Jest podopieczną Fundacji Dzieciom Zdążyć z pomocą. Jej mama poprzez tę organizację stara się o pozyskanie funduszy na polepszenie stanu zdrowia córki. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja dziecka 1302 Krupa Anna PAULINA REPNAK z Bachorzewa Urodziła się 16 lat temu z mózgowym porażeniem dziecięcym. Dodatkowo nastąpiło zakażenie wirusem cytomegalii, co spowodowało zaćmę. Dziewczynka przeszła operację przeszczepu obu soczewek. Wymaga systematycznej i specjalistycznej rehabilitacji. Obecnie odbywa się ona w Gnieźnie. Wizyty są płatne. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja dziecka 4359 Repnak Paulina ZOSIA DURSKA z Noskowa Dwuletnia Zosia choruje na niedokrwistość aplastyczną Fanconiego. To bardzo rzadka choroba. Jedyną szansą na wyleczenie był przeszczep szpiku, któremu została poddana na początku lutego. Leczenie Zosi będzie długotrwałe i wymaga spełnienia wielu szczególnych warunków, co jest bardzo kosztowne. Fundacja Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową nr KRS Cel szczegółowy: Zofia Durska MAKSYMILIAN MICHALAK z Jarocina Urodził się z porażeniem czterokończynowym. Lista schorzeń, na które cierpi Maksymilian, jest bardzo długa: dysplazja oskrzelowo-płucna, epilepsja, cukrzyca, w wyniku której traci wzrok i ma problemy z nerkami. Poza tym ankyloza stawów skroniowo-żuchwowych, która powoduje zesztywnienie stawów i zrastanie się kości. Maksymilian ma także problem z rosnącym ciągle garbem i zwyrodnieniem kręgosłupa. Potrzebuje stałej opieki specjalistów i rehabilitacji, której - ze względów finansowych - jest obecnie pozbawiony. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja dziecka 5717 Michalak Maksymilian Maurycy JAŚ SIEJAK z Jarocina Pięcioletni Jaś jest radosnym i inteligentnym dzieckiem. Kiedy miał 10 miesięcy rodzice zauważyli, że chłopiec ma problem z utrzymaniem równowagi. Po badaniu genetycznym krwi postawiono diagnozę: rdzeniowy zanik mięśni. Jaś nie potrafi sam się poruszać, ponieważ jego mięśnie są bardzo osłabione. Rozwój choroby może spowolnić długotrwała i kosztowna rehabilitacja oraz bardzo skuteczne w przypadku Jasia ćwiczenia na basenie. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja dziecka 9518 Siejak Jan JONASZ MARCINKOWSKI z Bachorzewa Ma 15 lat. W grudniu 1998 roku zachorował na zapalenie rdzenia kręgowego. Pieniądze potrzebne są na rehabilitację, która jest bardzo skuteczna. Mama dziecka przyznaje, że na początku rokowania nie były dobre. Jonasz nie mógł chodzić, leżał, nie miał czucia w trzech kończynach. Intensywnie ćwiczył i obecnie już chodzi. Jednak całkowicie nie odzyskał jeszcze czucia, dlatego potrzebuje dalszej rehabilitacji. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja dziecka Marcinkowski Jonasz Jonatan MIKOŁAJ KLÖTZEL z Jarocina Mikołaj urodził się w 29 tygodniu ciąży. Oprócz innych schorzeń, zdiagnozowano u niego porażenie mózgowe i wodogłowie. Nie mówi, nie siedzi samodzielnie i nie chodzi. Mikołaj ma często nawracające infekcje z podejrzeniem astmy. Stwierdzono u niego również padaczkę i zespół złego wchłaniania. Chłopiec wymaga stałej opieki, leczenia i rehabilitacji. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja dziecka 2338 Klotzel Mikołaj TOMASZ GLUZA z Panienki Tomek urodził się w 26. tygodniu ciąży z zapaleniem opon mózgowych. Cierpi na niedowład prawej strony. Bardzo często zapada na infekcje górnych dróg oddechowych. Tomek nie mówi, nie siedzi samodzielnie i nie chodzi. Chłopiec potrzebuje rehabilitacji. Aby pomóc rodzicom w pokryciu jej kosztów, prowadzona jest akcja Zakręteczka dla Tomeczka. Fundacja Słoneczko nr KRS Cel szczegółowy: Tomasz Gluza 100/G ANTONI WAŁKOWSKI z Cielczy Ma 8 lat. Urodził się jako wcześniak. Zdiagnozowano u niego porażenie dziecięce i astmę. Jednak największy problem jest ze ścięgnami Achillesa, które cały czas się podkurczają. Antoś przeszedł już dwie operacje podcięcia ścięgien. Chłopiec ciągle jest poddawany rehabilitacji między innymi na turnusach w specjalistycznych ośrodkach. Fundacja Słoneczko nr KRS Cel szczegółowy: Antoni Wałkowski 91/W NIKODEM KORZYNIEWSKI z Jarocina Nikodem urodził się z czterokończynowym mózgowym porażeniem dziecięcym. W tym roku skończy 7 lat. Bardzo chce nauczyć się chodzić, by móc o własnych siłach pójść do szkoły. Teraz porusza się o kulach. Ale wytrwale poddaje się rehabilitacji. Potrzeba na nią rocznie nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Fundacja Wspólnym krokiem nr KRS Cel szczegółowy: K/2 Korzyniewski Nikodem IZABELLA FRĄSZCZAK z Jarocina We wrześniu Iza skończy 13 lat. Urodziła się z rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem. Jest niesłysząca. Mimo wszczepionego implantu ślimakowego jej kontakt z otoczeniem jest utrudniony. Niezbędna byłaby kosztowna rehabilitacja logopedyczna i ruchowa. Iza ma amputowaną nerkę, a druga jest niewydolna. Dziewczynka poddawana jest cały czas specjalistycznemu leczeniu, aby uchronić ją przed dializami. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Darowizna na pomoc i ochronę zdrowia Izabelli Frąszczak Jak przekazać 1% podatku organizacji pożytku publicznego? *informacje pochodzą z serwisu 1. Wybrać Organizację Pożytku Publicznego, której chcemy przekazać 1%. Organizacje te znajdziemy na liście publikowanej przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej na stronie internetowej gov.pl/bip/index.php?idkat=2268 Wykaz organizacji uprawnionych do zbierania 1% można znaleźć także w internetowej bazie organizacji pożytku publicznego w portalu ngo.pl 2. Wypełnić odpowiednią rubrykę w rocznym zeznaniu podatkowym (PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-28, PIT-38). Po wyliczeniu, ile podatku będziemy mieli do zapłacenia w tym roku, w odpowiednich rubrykach zeznania podatkowego (które zatytułowane są Wniosek o przekazanie 1% podatku należnego na rzecz organizacji pożytku publicznego OPP ) wpisujemy Mama Kuby chce oddać pionizator Do naszej redakcji zgłosiła się mama Jakuba Wolsztyniaka z Jarocina, który 12 lat temu urodził się z przepukliną rdzeniowo-kręgową i cierpi na niedowład kończyn dolnych. Hanna Wolsztyniak chce oddać bezpłatnie innemu choremu dziecku pionizator Wielbłąd. Urządzenie jest nowe. Posiada funkcję fotelika rehabilitacyjnego. Zaleca się je dla dzieci w wieku od 4 do 11 lat. Może być stosowane przy mózgowym porażeniu lub innych schorzeniach uniemożliwiających samodzielne siedzenie i stanie. Wielbłąd to urządzenie uniwersalne - można w nim sadzać jak również pionizować dzieci bardzo wiotkie oraz z problemami dużych napięć mięśniowych. Jego uniwersalność wynika również z szerokiego zakresu regulacji. Osoby, którym pionizator byłby potrzebny, mogą zgłaszać się do redakcji Gazety Jarocińskiej - Jarocin, ul. Wolności 1a, od godz do (ann) Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja dziecka 5633 Wolsztyniak Jakub Przekaż 1% podatku na chore dzieci Trwa okres rozliczenia z urzędem skarbowym za 2011 rok - zakończy się 30 kwietnia. Każdy może przekazać 1 % swojego podatku na rzecz wybranej Organizacji Pożytku Publicznego. Wpisując kwotę podatku oraz dane fundacji - między innymi numer specjalnego subkonta chorego dziecka - w odpowiednie rubryki PIT-u, będziemy mieli gwarancję, że pomoc trafi do wybranej osoby. Nasz apel kierujemy również do osób, które są na emeryturze. W tym przypadku, żeby przekazać 1% podatku, trzeba rozliczyć się samemu - niezależnie od tego, że rozliczy nas ZUS. Należy pobrać i wypełnić odpowiedni formularz PIT-u, wpisując dodatkowo dane fundacji i dziecka, któremu chcemy pomóc. (ann) numer, pod jakim widnieje w Krajowym Rejestrze Sądowym organizacja, której chcemy przekazać 1% należnego podatku. 3. Wniosek podatnika o przekazanie 1% wybranej organizacji, zostanie zrealizowany tylko wtedy, gdy podatnik zapłaci w pełnej wysokości należny podatek. Pieniądze - 1% podatku należnego - na konto wybranej organizacji przekaże urząd skarbowy w lipcu lub w sierpniu roku podatkowego, w którym jest składane zeznanie podatkowe. PAWEŁ BRYLL z Goliny W wieku 9 lat zdiagnozowano u niego wodogłowie. Z tego powodu miał wszczepioną zastawkę. Cztery lata temu lekarze postawili kolejną, dramatyczną dla Pawła i jego rodziców diagnozę - nerwiak, czyli nowotwór złośliwy. W grudniu 2008 roku Pawłowi amputowano lewą nogę. Potem okazało się, że są przerzuty na płucach. Chłopak przeszedł wyniszczającą chemioterapię i poważną operację usunięcia górnego płata lewego płuca. Jest pod opieką lekarzy specjalistów z kilku dziedzin. Cały czas też poddaje się rehabilitacji po amputacji nogi. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja Bryll Paweł Tu wpisz numer KRS organizacji Tu wpisz dopisek, jeśli chcesz, aby Twoje pieniądze trafiły na konkretny cel, np. podopiecznego fundacji Dane ułatwiające kontakt z podatnikiem Kwota do przekazania (nie może przekroczyć 1% podatku należnego) Leczenie i rehabilitacja dziecka (numer, imię i nazwisko) Zakreśl, jeśli chcesz, aby urząd skarbowy przekazał organizacji pożytku publicznego Twoje dane

11 8 (1115) 24 lutego 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 11 - Pionizator jest nowy. Nie sprawdził się w przypadku Kuby, ale może inne dziecko będzie mogło z niego korzystać i komuś on pomoże - mówi mama Jakuba Wolsztyniaka z Jarocina DOMINIK JAKUBIAK z Jarocina Dominik ma 18 lat. Urodził się jako wcześniak z porażeniem mózgowym. Jest upośledzony w stopniu umiarkowanym. Wymaga stałej rehabilitacji, na którą jeździ kilka razy w tygodniu - wizyty są płatne. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja dziecka 1618 Jakubiak Dominik OSKAR BALLASCHK z Jarocina Ma 7 lat. Jest energicznym, bystrym chłopcem. Dwa lata temu zdiagnozowano u niego dystrofię mięśniową (zanik mięśni). Wydatków związanych z tą nieuleczalną chorobą jest bardzo dużo i wciąż rosną. Oskar potrzebuje codziennej rehabilitacji, podawania kosztownych leków i witamin. To jedyny sposób na spowolnienie choroby. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja dziecka 9578 Ballaschk Oskar GRZEGORZ ŻAK z Kruczyna Dziewięcioletni Grzesiu jest pogodnym, pragnącym poznawać świat dzieckiem. Bardzo lubi zajęcia w szkole. Choruje na dystrofię mięśniową Duchenne a, którą zdiagnozowano, gdy chłopiec miał rok. Od dwóch lat nie chodzi, porusza się na wózku. - Lekarze nam powiedzieli, że około ósmego, dziewiątego roku życia może przestać chodzić, ale nie wierzyliśmy - tłumaczy tata Grzesia. Zanik mięśni jest nieuleczalny, chorobę spowolnić może jedynie długotrwała rehabilitacja. Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS Cel szczegółowy: Leczenie i rehabilitacja Żak Grzegorz PATRYCJA SZAMBORSKA z Jarocina Urodziła się w kwietniu 2006 roku jako wcześniak z wagą g. Zdiagnozowano u niej porażenie mózgowe ze spastycznością czterokończynową. Mimo początkowych obaw dziewczynka intelektualnie rozwija się prawidłowo. Po operacji, której została poddana w ubiegłym roku, zaczęła się samodzielnie poruszać. Potrzebuje jednak ciągłej rehabilitacji. Jeden turnus rehabilitacyjny kosztuje ok. 5 tys. zł. Fundacja Słoneczko nr KRS Cel szczegółowy: Patrycja Szamborska 165/S

12 12 GAZETA JAROCIŃSKA 8 (1115) 24 lutego 2012 ZEBRALIŚMY PIĘĆ TON ZAKRĘTEK DLA TOMKA GLUZY Z PANIENKI Bajka o małym Tomku, który wkręcił tysiące ludzi w odkręcanie To jest jak cud. 5 ton zakrętek udaje się zebrać przez cztery miesiące. Pozytywnie zakręceni ludzie zapełnili w tak krótkim czasie ogromny kontener. Już wkrótce zamieni się on w turnus rehabilitacyjny dla pięcioletniego Tomka. Jak w bajce. 50 osób odkręcało zakrętki w ZGO. Nurkowanie w butelkach było dla niektórych fajną zabawą Tomuś ćwiczy rękę w Zabajce Zakrętki trafiają do kontenera Policjanci zebrali 10 worków BEATA FRĄCKOWIAK- PIOTROWICZ Ani za górami, ani za lasami, tylko tuż obok, na Ziemi Jarocińskiej. I wcale nie tak dawno, ale przed chwilką wydarzyła się historia niespotykana. Setki, a może tysiące ludzi zaczęło zbierać kolorowe zakrętki. Nie robili tego dla pieniędzy, ani dla sławy, ale dla małego chłopca, który nie wiedział nawet, że tyle osób chce mu pomóc. Tomcio Paluszek Tomuś przychodzi na świat zbyt wcześnie. Gdy się rodzi, jest maleńki jak kruszynka albo jak Tomcio Paluszek. Od razu dopada go wiele chorób. Jego mama martwi się bardzo, bo lekarze nie dają mu wiele szans na przeżycie, ale Tomuś, choć jest taki malutki, walczy. Chce żyć. Znikające zakrętki Dziwne rzeczy dzieją się w domach, z pełnych butelek znikają zakrętki. Rodzice zastanawiają się, kto je porywa, gdzie chowa? Nie wiedzą, że to dzieci podkradają się cichutko i odkręcają każdą napotkaną butelkę. Chowają zakrętki, a potem zanoszą, do szkół i przedszkoli, bo tam trwa wielkie wkręcanie. Magiczna Zabajka Tomuś ma pięć lat, ale nadal trzeba na niego chuchać i dmuchać. Jest delikatny jak płatek kwiatka. Trudno mu bronić się przed chorobami, które ciągle go atakują. Chłopczyk nie wypowiedział jeszcze żadnego słowa, być może nigdy się nie odezwie. Nie chodzi, nie potrafi sam usiąść, ale jego mama wierzy, że w końcu mu się uda. Codziennie ćwiczy z nim, masuje jego wątłe ciałko i są postępy. Kiedyś całymi dniami chłopiec leżał, teraz stara się podnieść. Mama Tomusia wie, że jest magiczne miejsce, w którym dzieci robią większe postępy, tam rodzicom przywraca się nadzieję i wiarę, że może być jeszcze lepiej. To miejsce nazywa się Zabajka. Wszyscy rodzice chorych dzieci marzą, by ich pociechy mogły tam ćwiczyć cały czas, ale niestety, to niemożliwe. Bycie w Zabajce kosztuje dużo, dużo pieniędzy. Pewnego dnia rodzina Tomka dowiaduje się, że można zbierać zakrętki i sprzedawać je. Postanawia w ten sposób zarobić na Zabajkę dla Tomka. Zachęca przyjaciół i znajomych, by pomagali zbierać. Ludzie przekazują sobie opowieść o Tomku z ust do ust. W domu chłopca pojawia się coraz więcej worków z zakrętkami, ale to wciąż jest mało. Akcja Zakręteczka dla Tomeczka Pewnego dnia o Tomusiu i zbieraniu zakrętek pisze Gazeta Jarocińska. Redakcja postanawia, że wspólnie z Fundacją Ogród Marzeń pomoże rodzinie Tomka uzbierać tyle zakrętek, by chłopczyk mógł pojechać do Zabajki. Tak rusza akcja Zakręteczka dla Tomeczka. Są tacy, co nie wierzą, że się uda. Zakrętek trzeba uzbierać 7 ton. To bardzo dużo, tyle co waży pojazd łowców tornad lub trzy płetwale błękitne albo japoński czołg z II Wojny Światowej. Jak długo można zbierać tyle zakrętek? Może rok, a może dwa? - zastanawiają się ludzie, ale ruszają do działania niczym cała dywizja japońskich czołgów. Rano Gazeta Jarocińska jest w sklepach, a w południe pojawia się w redakcji pierwsza pani z reklamówką wypchaną kolorowymi zakrętkami. Co chwilę w drzwiach staje ktoś nowy z siatką. Ludzie przywożą nawet po kilka stulitrowych worków od śmieci. Zakrętek przybywa nie z dnia na dzień, ale z godziny na godzinę. Jak pojawiają się, a właściwie znikają dwie tony zakrętek Wiadomo, w bajkach zdarzają się cuda. I w tej ich nie brakuje. Któregoś dnia dzwoni telefon - prezes Zakładu Gospodarowania Odpadami w Jarocinie - Mariusz Małynicz, przekazuje zaskakującą wiadomość: Chętnie włączę się w państwa akcję, to działanie bardzo zbieżne z naszym. Jeśli uzbieracie 5 ton zakrętek, przekażę fundacji 5 tys. złotych na turnus rehabilitacyjny dla Tomka. I to jest cud! Jeden telefon, a trzeba uzbierać dwie tony zakrętek mniej, wystarczy już tylko wartość wagowa dwóch płetwali błękitnych, a nie trzech. Prezes proponuje również, że w sobotę, przez jedną godzinę wszyscy, którzy chcą pomóc Tomkowi, mogą przyjechać do siedziby zakładu i odkręcać zakrętki z butelek tam zgromadzonych. Ale czy będą chętni, by grzebać w śmieciach? W butelkach po szyję W samo południe, w listopadową sobotę na placu w ZGO pojawia się pięćdziesiąt osób. Jest rodzina Tomka, harcerze z drużyny Rodło i ludzie, którzy chcą pomóc. Najmłodsi mają pięć lat. Pod wiatą praca wre. Nie przeszkadza przenikliwe zimno. Wszyscy wiedzą, że trzeba się uwijać, bo na odkręcenie jest tylko godzina. Z butelek wydobywa się niezbyt przyjemny zapach. Czasem wylatują resztki ketchupu lub starej maślanki, ale nikt nie narzeka. Najgorsze jest poszukiwanie wśród sterty butelek, tych z zakrętkami. Trzeba włożyć rękę głęboko w śmieci i szukać odpowiedniej. Tuż obok w drugiej hali jest weselej. Tu są tylko przezroczyste butelki po wodzie. Jest ich tak wiele, że harcerze wpadają czasem po szyję. To nawet niezła zabawa. Punktualnie o trzynastej ogłaszany jest koniec pracy. Przed halą stoi kilka worków, a w nich 80 kg zakrętek. Worek z cudami Worek z cudami znów się otwiera. Dzwoni kolejna osoba - Mam na podwórzu około półtorej tony zakrętek, chętnie wam je przekażę, ale chcę pozostać anonimowy - słychać tajemniczy głos w słuchawce. Czyli trzeba zebrać już tylko 3,5 tony, a właściwie mniej, bo przecież zbiórka trwa od jakiegoś czasu. Wszystkie dobre wieści ogłaszane są telefonicznie. Bo oto kilka dni później dzwoni pani dyrektor szkoły w Goli. Tam uczniowie zbierali od dawna zakrętki, m.in. na protezę dla Julki chorej na raka. Niestety, Julka zmarła. Jej mama chce teraz pomóc Tomkowi i przekazuje zebrane zakrętki. Do kontenera trafia 60 worków kilogramów! Cel zbliża się o kolejne pół tony. Zakręceni odkręcaniem Zbierają policjanci, w akcję wkręcają się dzieci i młodzież. Wolontariusze Fundacji Ogród Marzeń zwani Wesołymi Ogrodnikami organizują w swoich szkołach zbiórki, pomagają im nauczyciele, sprzątaczki, panie z biblioteki. Punkty zbiórek powstają w sklepach, przedszkolach, bibliotekach i w domach oczywiście. Odkręcanie zaraża w galopującym tempie. Sąsiad wkręca sąsiada, kolega - kolegę. Kolorowe zakrętki znikają z domów jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tomkowi pomagają ludzie z innych powiatów. Widzowie Telewizji PROART przynoszą, po publikacji materiału o Tomku, 100 kg zakrętek do redakcji lokalnej telewizji. W małej szkole we wsi Komorze dzieci zbierają 15 tys. sztuk. Wszystko dokładnie zostaje przeliczone, bo organizatorka szkolnej akcji - Agata Wojtkowiak - ogłasza konkurs. Klasa, która przyniesie najwięcej zakrętek, dostanie nagrodę. Tomuś robi postępy Tymczasem Tomuś wyjeżdża pierwszy raz do Zabajki. Rodzina zbierała pieniądze na ten wyjazd kilka miesięcy. I w końcu udaje się. W Zabajce nie ma chwili wytchnienia, od rana do wieczora dziecko ćwiczy: kinezyterapia, fizykoterapia, muzykoterapia. W sumie kilkanaście terapii, w tym hipoterapia - Tomuś jeździ na koniu i dogoterapia, czyli ćwiczenie z psem. Mama jest zachwycona, obserwuje wszystkie ćwiczenia, uczy się, by powtarzać to wszystko z Tomkiem w domu. - Tomuś zrobił się inny, bardziej ruchliwy - opowiada mama i nie może się doczekać kolejnego wyjazdu. Chłopiec powinien być w Zabajce przynajmniej sześć razy w roku. To raczej nie będzie możliwe, ale na pewno pojedzie tam jeszcze raz. Wkręcamy się dalej Udało się! To co wydawało się niemożliwe, jak to w bajkach bywa, spełniło się. Przez cztery miesiące zakręceni ludzie zebrali 5 tysięcy kilogramów zakrętek, cały kontener, który teraz, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zamieniony zostanie w turnus rehabilitacyjny w Zabajce. Tomuś będzie znów całymi dniami ćwiczył. A co z zakręconymi ludźmi? Będą odkręcać dalej, to przecież nie koniec bajki. Jest tyle dzieci, które też chcą wyjechać, potrzebują leków, sprzętu rehabilitacyjnego. Zakrętki można w to wszystko zamienić, więc niech bajka trwa - WKRĘCAMY SIĘ DALEJ! Współpraca ANNA KOPRAS-FIJOŁEK

13 OGŁOSZENIE 8 (1115) 24 lutego 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 13 Karol Matuszak radny rady powiatu Tomasz Klauza Jan Raczkiewicz Tadeusz Kuberka Marian Sikorski Tymoteusz Orszulak województwa wlkp. radny rady miejskiej, radna rady miejskiej miejskiej Zygmunt Meisnerowski radny rady powiatu, Jan Grzesiek radny sejmiku wojewódzkiego Adrian Wytwer radna rady powiatu radny rady powiatu Jacek Tomczak Katarzyna Szymkowiak radna rady miejskiej Eugeniusz Wojtczak Henryka Krzywonos Witold Sitarz Janusz Zwierzycki Jerzy Walczak radny rady miejskiej Teodor Grobelny radny rady powiatu Adam Szejnfeld Andrzej Weber radny rady miejskiej muzyk Leszek Wojtasiak województwa wlkp. radny rady miejskiej Laura Paluszkiewicz emerytowana polonistka Marcin Roguszczak Leszek Mazurek Grzegorz Wasilewski radny rady miejskiej Mariusz Witczak radna rady miejskiej MARTUZALSKI

14 14 GAZETA JAROCIŃSKA 8 (1115) 24 lutego 2012 POGOTOWIA TECHNICZNE (62) (62) POGOTOWIE ENERGETYCZNE POGOTOWIE GAZOWE POGOTOWIE KANALIZACYJNE (gmina Jarocin) WODOCIĄGI (gmina Jarocin) POWIAT Zeznania podatkowe w gminach Pracownicy Urzędu Skarbowego w Jarocinie będą przyjmować roczne zeznania podatkowe za 2011 r. oraz wydawać druki w urzędach gmin powiatu jarocińskiego. Dyżury będą pełnione od godz do (ann) Urząd Gminy Jaraczewo 27 lutego, 12 marca, 26 marca, 16 kwietnia i 23 kwietnia Urząd Miasta i Gminy Żerków 28 lutego, 13 marca, 27 marca, 17 kwietnia i 24 kwietnia Urząd Gminy Kotlin 29 lutego, 14 marca, 28 marca, 18 kwietnia i 25 kwietnia JAROCIN Odznaczenia dla rodziców żołnierzy 3 twoich synów odbyło bądź pełni czynną służbę wojskową? Możesz dostać odznaczenie. Wystarczy do 24 lutego zgłosić się do pokoju nr 42 w Urzędzie Miejskim w Jarocinie. - Zgodnie z wytycznymi zastępcy ministra obrony narodowej włodarz Jarocina może wystąpić o uhonorowanie rodziców, jeśli wcześniej nie otrzymali stosownych odznaczeń - informuje Kancelaria Burmistrza Jarocina. (nba) W JARACZEWIE DZIELĄ SKÓRĘ NA NIEDŹWIEDZIU Nosków wszedł w paradę? Jaraczewscy radni większością głosów przyjęli Plan odnowy miejscowości Nosków. Uchwała umożliwia parafii Świętej Trójcy staranie się o dotacje na remont zabytkowego kościoła. Nie wszyscy są z tego zadowoleni. Proboszcz z Noskowa chce pozyskać unijną dotację na remont zabytkowego kościoła. Czy będzie konkurencją dla gminy, która również wystąpiła o środki z PROW? KSIĄDZ JAROSŁAW KACZMAREK proboszcz parafii Św. Trójcy w Noskowie Jeżeli tu, na tym etapie, będziemy chcieli robić politykę, to daleko nie zajdziemy. Niech będzie złożonych 20 wniosków o dotacje. Jeśli choć jeden zostanie pozytywnie rozpatrzony, powinniśmy się wszyscy cieszyć. Obiekt w obecnym stanie nie spełnia standardów, koniecznych dla korzystania i organizowania spotkań o charakterze religijnym i kulturalnym - napisano w planie. Proboszcz Jarosław Kaczmarek ma pozwolenie nadzoru budowlanego na remont kościoła i zamierza wystąpić o dotację m.in. z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Szkopuł w tym, że o pieniądze z tego źródła będzie wnioskowała również gmina. Środki, jakie ewentualnie uda się pozyskać, mają być przeznaczone na świetlice w Rusku, Goli oraz Parzęczewie. Plany odnowy tych miejscowości radni uchwalili dużo wcześniej. Czort karty rozdaje Przewiduje się, że do rozdania będzie jedynie około 30 mln zł. Wielkopolska liczy ponad 220 gmin, więc konkurencja jest ogromna. Dlatego niektórzy są zdania, że im mniej wniosków z Jaraczewa, tym większe szanse na sukces. - Miała być świetlica w Rusku robiona, a tu ksiądz wyskoczył z remontem. I czort karty rozdaje. Na pewno dla wszystkich nie starczy - irytował się jeden z radnych jeszcze przed obradami. - Jak wygląda sala w Goli? Jedna z najgorszych w całej gminie. To się zaraz rozsypie. Trzy wnioski my już ustalili, a teraz jeszcze doszedł czwarty? I możemy nie dostać wcale - przestrzega Marian Grześkowiak. Ilość wniosków nie ma znaczenia Tymczasem jakakolwiek strategia składania wniosków może się okazać guzik warta. - Jeżeli wnioski dotyczą tej samej gminy, ale różnych miejscowości, to ich ilość nie ma żadnego znaczenia. Może być ich choćby i 10. Ale muszą być Jak głosowali radni w sprawie planu odnowy Noskowa? 8 radnych za Edmund Kowalczyk Teresa Boińska Tomasz Twardowski Jacek Krysza, Stefan Pawlak Barbara Pielucha Zofia Wiśniewska Teresa Magda 4 przeciw Marian Grześkowiak Marek Grobelny Roman Matuszak Roman Skrzypczak 2 wstrzymało się od głosu Krystian Piniewski Ignacy Stangret 1 radna była nieobecna Ilona Smolarek pieniądze na realizację tych projektów, bo dotacja jest przyznawana w formie refundacji już poniesionych kosztów - tłumaczy urzędnik z oddziału wdrażania PROW w urzędzie marszałkowskim. - Z jednej wioski może być też kilka wniosków, ale łączna dotacja dla jednej wsi nie może przekraczać 500 tys. zł. Jeżeli z jednej wsi są dwa wnioski na maksymalną kwotę, to będzie przez nas rozpatrywany ten, który wpłynął pierwszy. Jeżeli są to wnioski z tej samej gminy, ale z różnych miejscowości, to kolejność nie będzie brana pod uwagę. PIOTR IGNASIAK PROBLEMY Z PŁACENIEM ZA BILET NA DWORCU PKP W JAROCINIE Karta nic nie warta Wchodzę na jarociński dworzec PKP. - Pociąg osobowy z Łodzi Kaliskiej do Poznania wjedzie na tor - słychać z głośników. Podbiegam do biletomatu, który wyświetla komunikat Prace serwisowe. W okienku ktoś kupuje bilet, więc biegnę do drugiego automatu z biletami. Wybieram: Poznań Główny, Pociąg Regio, Bilet normalny, Kupuj. Próbuję zapłacić, ale jest jakaś blokada. Nie ma żadnej informacji. Wracam do okienka. - Przykro mi, ale nasz terminal jest zepsuty, przyjmujemy tylko gotówkę - słyszę. Przypominam sobie, że terminal nie działa już od około miesiąca. - To co mam teraz zrobić? Biletomaty też nie działają, a mam tylko kartę - pytam zdenerwowany. Pani z okienka rozkłada ręce. - Przykro mi. Może pan kupić bilet u konduktora... Ale kartą pan u niego też nie zapłaci Nie wiem, gdzie jest najbliższy bankomat. Ja wiem, ale i tak nie zdążę dobiec do bankomatu przed przyjazdem pociągu. - Przykro mi - słyszę ponownie. Proponuję rozwiązanie. - Może zostawiłbym dowód osobisty, jutro rano będę wracał z Poznania, to zapłacę i go odbiorę. Pani w okienku nie jest przekonana. - Nie mogę panu dać biletu za darmo. Zapewniam, że na pewno zapłacę. - Ale mnie jutro nie będzie - oznajmia stanowczym tonem kasjerka. - To zostawi pani ten dowód z karteczką: Do odbioru po zapłaceniu 14,50 zł za bilet - przekonuję, mając świadomość, że czasu coraz mniej. Zastanawiam się, czy wsiąść do pociągu bez biletu. - No dobrze, niech pan da ten dowód - udaje się. Po chwili mój pociąg wjeżdża na stację. Jak poinformował nas Krzysztof Pawlak, dyrektor handlowy w Przewozach Regionalnych, spółka jest na etapie wymiany wszystkich terminali w województwie. Poprzednia umowa na ich obsługę skończyła się i podpisano nową. Przewozy Regionalne nie dopilnowały tego, żeby była ciągłość obsługi kart? - Nie proszę pana, że Przewozy Regionalne nie dopilnowały. Przewozy Regionalne w tym momencie nie obsługują kart płatniczych. Jest informacja na okienku kasy biletowej i klient powinien płacić gotówką - odpiera zarzuty Pawlak. - Niestety nie mam w tej chwili terminali na takie stacje jak Jarocin - twierdzi. Jednak zaraz dodaje, że do końca lutego urządzenie na dworcu powinno się pojawić i prosi o uzbrojenie się w cierpliwość. O tym, że nie działają automaty biletowe, nie słyszał. Co, jeśli pasażer wsiądzie bez biletu? Otrzyma tzw. bilet kredytowy. - To bilet plus opłata dodatkowa 150 zł. W drodze reklamacji klient może wystąpić o nienaliczanie dodatkowej opłaty - wyjaśnia Krzysztof Pawlak. KAROL GÓRSKI

15 8 (1115) 24 lutego 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 15 ZŁOTYCH dotacji z budżetu gminy Rajmund Banaszyński, przewodniczący klubu radnych Ziemi Jaraczewo dostanie Klub Abstynenta Feniks. Jarocińskiej (na sesji rady miejskiej w Jarocinie) Pieniądze zostaną przeznaczone na realizację programu profilaktyczno-edukacyjnego dla osób Nie ma mowy o tym, żeby w gminie Jarocin był komornik. 10TYSIĘCY dotkniętych problemem alkoholowym i ich rodzin. INFORMACJE NAUCZYCIELKA, SZEFOWA ZWIĄZKÓW I RADNA W JEDNEJ OSOBIE Chora w szkole, obecna na sesji Postępowanie Ilony Smolarek budzi kontrowersje w jej szkole. Od ponad dwóch miesięcy nie ma jej w pracy ze względu na chorobę, tymczasem jako radna wzięła udział w sesji rady gminy pod koniec grudnia. A to dopiero początek złożonego problemu. Ilona Smolarek uczy przyrody w szkole podstawowej w Goli. Od 12 grudnia jest na chorobowym. Łącznie dostarczyła cztery zwolnienia, żadnego osobiście. Dyrektor Helena Jakrzewska nie wie, co dolega jej podwładnej, ani kiedy wróci do pracy. Póki co, zastępuje ją nauczyciel informatyki i jednocześnie bibliotekarz. Do pracy nie, na sesję tak 28 grudnia Ilona Smolarek, będąc na chorobowym, wzięła udział w roboczej części sesji rady gminy. Na tradycyjny opłatek już nie pojechała. - Potrąciłam wynagrodzenie za ten dzień ze względu na niewłaściwe wykorzystanie zwolnienia lekarskiego. Poinformowałam o tym zarówno panią Smolarek, jak i dyrektora GZEAS-u - mówi dyrektor Jakrzewska. Sama zainteresowana nie odniosła się do tej decyzji. Z kolei Jerzy Jakubowski czeka na opinię radcy prawnego. Dyrektorka może powołać komisję, by sprawdzić, czy nauczycielka rzeczywiście choruje. Nie zamierza tego jednak uczynić. - W zwolnieniu jest informacja, że może się poruszać, więc trudno byłoby cokolwiek udowodnić. Poza tym zakładam, że postępuje uczciwie - tłumaczy Helena Jakrzewska. Zdecydują lekarze Rozmowa z ILONĄ SMOLAREK Jak się pani czuje? Jestem w trakcie leczenia. Chciałabym jak najszybciej być zdrowa. Wiadomo, kiedy wróci pani do pracy? Zdecydują lekarze. Trudno mi powiedzieć. Jest pani w kontakcie ze swoją szefową ze szkoły w Goli? Trzeba zapewnić zastępstwo. Pytanie tylko na jak długo. Pani dyrektor podejmuje decyzje. Ja z nią na ten temat nie rozmawiałam. Pojawiają się głosy, że mogła pani być na sesji, a do pracy - ze względu na chorobę - się pani nie nadaje. Nie wszyscy to rozumieją. Postanowiłam jechać na tę sesję. Wcześniej konsultowałam się z radcą prawnym oraz ze swoim lekarzem. Wiedziałam, że sesja będzie dwuczęściowa, a pierwsza część, dotycząca budżetu, będzie krótka. Na drugiej części nie byłam już obecna. Potrącono pani jednak wynagrodzenie za ten dzień. Nie jestem zorientowana. Nie poinformowano pani, że nie dostanie wypłaty za ten dzień? Nie chcę tego komentować, bo nie do końca to sprawdziłam. Pytał PIOTR IGNASIAK Persona non grata W ostrzejszym tonie o swojej koleżance wypowiadają się niektórzy nauczyciele. - Sprawia wrażenie, jakby była pod wszelką ochroną i ponad wszystkimi, nawet dyrektorką. Nic sobie nie robi z zastrzeżeń czy uwag, jeśli takie się pojawią. Nie da się ukryć, że przez swoje zachowania nie jest darzona sympatią przez pozostałych - mówi pracownik szkoły, z którym rozmawialiśmy. Podobnych opinii jest więcej. Z tym, że wszystkie wyrażane są anonimowo. Nietykalna szefowa związków? Spore znaczenie ma fakt, że Ilona Smolarek jest jedyną nauczycielką w Goli zrzeszoną w Związku Nauczycielstwa Polskiego. Co więcej - jest szefową gminnych struktur, więc obejmuje ją specjalna ochrona. Pedagogów z Goli postawa koleżanki irytuje tym bardziej, że od września ich szkoła i gimnazjum w Jaraczewie mają zostać połączone. Prawdopodobnie pójdzie za tym redukcja etatów. Niemal na pewno nie dotknie ona Ilony Smolarek. - Czujemy się zagrożeni. Możemy stawać na rzęsach, żeby nie stracić pracy, a Ilona może robić, co jej się podoba i ocali skórę. Widać są równi i równiejsi - rozkłada ręce jedna z nauczycielek. PIOTR IGNASIAK NOWE MIASTO Nie będzie konkursów Interpelację w sprawie przeprowadzania przez gminę konkursów na stanowiska dyrektorskie i kierownicze złożyli na sesji radni Julia Rzepka i Juliusz Twardowski. Według mieszkańców konkursy powinny być ogłaszane co pięć lat, począwszy od 2011 roku. Uzasadniając swoje stanowisko napisali, iż taka forma mobilizuje do aktywniejszej pracy. Co na to wójt gminy, Aleksander Podemski? - Otrzymałam bardzo długą odpowiedź, liczącą 2,5 strony. Jest tam wymienionych mnóstwo różnych artykułów mówiących ALEKSANDER PODEMSKI wójt gminy Wyjaśniłem, jak się ma zorganizowanie konkursu do regulacji prawnych. Nic nie sugerowałem. Mojego stanowiska nie prezentowałem - czy chcę konkursu, czy nie. Rzecz jest taka, że to do mnie należy decyzja, czy ja wypowiem umowę. Oczywiście wsłuchuję się pilnie we wszystkie wnioski rady, ale to jest moja decyzja. Rada nie może mnie do żadnych działań przymusić. o tym, że w momencie podpisywania umów o pracę nie było mowy o konkursach. Gdyby wójt chciał teraz zadziałać, musiałby pozwalniać te wszystkie osoby i ogłosić konkurs. A czynić tego nie chce - mówi Julia Rzepka. - W piśmie wójt sugeruje również, że w 2013 roku wejdzie przepis, zgodnie z którym będzie można połączyć GOK i bibliotekę, więc o tym rozwiązaniu, o konkursie, możemy pomyśleć w przyszłości. Teraz wójt nie widzi potrzeby zmian. Te wszystkie artykuły nie są dla mnie jasne. Radna chce jeszcze skonsultować sprawę z prawnikiem. - Nie chciałabym tej sprawy tak zakończyć, ale może się okazać, że faktycznie nie jesteśmy w stanie nic wskórać. Cóż, próbowaliśmy coś zmienić. Radna podkreśla, że jest trochę rozczarowana. - W kuluarach mówiło się, że większość radnych popiera tę inicjatywę. Z czasem dowiedziałam się, że jednak nie - mówi. - Ludzie się troszeczkę wycofują. Mogę powiedzieć w imieniu swoim i Julka - jest nam przykro, że to tak wygląda. Sami nie jesteśmy w stanie nic zrobić. (akf) TERMO-STROP OGŁ OSZENIA Kaliszowice Kaliskie Mikstat tel , tel termo-strop@wp.pl - docieplanie: stropodachów, stropów i poddaszy WSZYSTKIE DOCIEPLENIA WYKONUJEMY

16 16 GAZETA JAROCIŃSKA 8 (1115) 24 lutego 2012 INFORMACJE 30 TON miału zużywa na dobę Dalkia Jarocin (dawne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej), która ogrzewa większość jarocińskich osiedli mieszkaniowych. Stanisław Martuzalski, kandydat na burmistrza Jarocina (w trakcie debaty telewizyjnej) Jestem zadowolony z kampanii, bo Robert Kaźmierczak zaczął mówić ludzkim głosem. Będą pieniądze, będą wyjazdy Wójt Dariusz Strugała oraz przewodniczący rady gminy Roman Skrzypczak byli na kilkudniowej wizycie w Niemczech. Zaprosiła ich burmistrz miasta Leuna. W tym roku obie strony będą obchodziły 10-lecie współpracy. - Nas interesowało to, że mamy szereg propozycji dotyczących spotkań, z jednej 5 razy Dariusz Strugała był służbowo w Niemczech w 2011 roku. Za każdym razem zapraszała go burmistrz Leuny. Koszty dojazdu pokrywała gmina Jaraczewo, a pobytu - strona niemiecka. i drugiej strony - wyjaśniał wójt podczas sesji rady gminy. Na końcu maja kilkuosobowa delegacja z Niemiec przyjedzie do Jaraczewa. Z kolei w lipcu jaraczewscy gimnazjaliści pojadą na obóz do Grilenbergu. - Zaproszenie dostali również Ukraińcy, jednak nie wiadomo, czy skorzystają - zastrzega Dariusz Strugała. W grudniu ma dojść do spotkania rad Leuny i Jaraczewa. Propozycji jest znacznie więcej, m.in. spotkanie chórów i stowarzyszeń. Wszystko zależy jednak od sytuacji finansowej obu stron. (igi) SZCZEGÓŁOWA KONTROLA W JAROCIŃSKIM STAROSTWIE Dwa razy więcej dla audytora Ponad 30 tys. zł będzie kosztował w tym roku audyt wewnętrzny Starostwa Powiatowego w Jarocinie zł koszt audytu w 2010 r. (wykonywany przez 6 miesięcy) Dwukrotnie wzrosło w ciągu roku wynagrodzenie osoby, która przeprowadzi audyt wewnętrzny w jarocińskim starostwie i jednostkach pomocniczych. Jeszcze w ubiegłym roku powiat zapłacił zł za miesiąc pracy audytora Mariusza Małynicza. Natomiast wynagrodzenie Gizeli Radzimskiej-Dziurki, która w tym roku zajęła miejsce Małynicza, wyniesie zł. Natomiast roczne wydatki powiatu na audyt wzrosły czterokrotnie - z ponad 8 tys. zł do ponad 33 tys. zł. Jak tłumaczy Przemysław Musielak, etatowy członek zł koszt audytu w 2011 r. (wykonywany przez 6 miesięcy) zarządu powiatu, wzrost wydatków wynika ze zwiększenia zakresu kontroli oraz rodzaju i liczby zadań, które muszą zostać objęte audytem. - W pierwszym roku opierało się to na przeprowadzeniu kontroli, analizie ryzyka oraz realizacji zadań doradczych - wyjaśnia Ireneusz Lamprecht, sekretarz powiatu. - Natomiast obecna umowa z audytorem opiera się na przeprowadzeniu bardziej szczegółowej oceny, która będzie obejmowała tak zwane zadania zapewniające, czyli działania podejmowane w celu dostarczenia niezależnej i obiektywnej oceny danej jednostki - w tym przypadku starostwa - tłumaczy Lamprecht. W dwóch minionych latach ocenę pracy starostwa przeprowadził - mający uprawnienia audytora - Mariusz Małynicz, prezes gminnej spółki Zakład Gospodarki Odpadami. Natomiast w tym roku zatrudniona do tego zadania na umowę zlecenie została Gizela Radzimska-Dziurka - audytor, były pracownik Regionalnej Izby Obrachunkowej. Jej oferta została wybrana w drodze negocjacji. Powiat wystosował w tej sprawie 5 zapytań, na które odpowiedziały dwie zł koszt audytu w 2012 r. (wykonywany przez 12 miesięcy) osoby - nie było wśród nich Mariusza Małynicza. Władze powiatu mają obowiązek przeprowadzenia audytu, który wynika z ustawy o finansach publicznych. W Jarocinie audytor zatrudniany jest na określony czas na umowę zlecenie. W okolicznych powiatach utworzone zostały do tego celu specjalne jednostki. Na przykład w Pleszewie od początku funkcjonowania starostwa w jego strukturze jest biuro kontroli wewnętrznej i audytu, które zatrudnia 3 pracowników na 2,5 etatu. (ann) AUDYT - ocena danej jednostki, osoby, procesu, projektu lub produktu. Audyt jest przeprowadzany w celu upewnienia się co do prawdziwości i rzetelności informacji, a także oceny systemu kontroli wewnętrznej. (...) Audyt polega na ocenie przez kompetentny i niezależny zespół audytujący, czy dany przedmiot audytu spełnia wymagania. Zespół audytujący składa się z jednego lub więcej audytorów. Celem audytu może być weryfikacja, czy cel wyznaczony przez organizację audytowaną został osiągnięty lub czy jej działania są zgodne z zaakceptowanymi standardami, statusem czy praktykami. Audyt ocenia także procedury kontrolne celem stwierdzenia, czy przedmiot audytu także w przyszłości będzie odpowiadał uzgodnionym do stosowania wymaganiom. Oprócz oceny wskazuje także zalecenia zmian w procedurach, w tym sprawdzających oraz w politykach. (według Wikipedii) 0 złotych zapisano w tegorocznym budżecie państwa na budowę obwodnicy Jarocina. - Ponieważ realizacja tej inwestycji jest planowana na okres po 2013 r., nie są przewidziane żadne środki na roboty budowlane w 2012 r. - mówił na posiedzeniu sejmu Maciej Jankowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, w odpowiedzi na pytanie posła Krzysztofa Kłosowskiego. - Natomiast, kiedy decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji stanie się decyzją ostateczną i kiedy właściwy wojewoda wyda decyzję odszkodowawczą, będziemy wypłacać odszkodowania za nieruchomości przejęte pod budowę obwodnicy. I na ten cel środki są zapewnione w budżecie państwa. (nba) JAK PARLAMENTARZYSTA Z JAROCINA PRZEPRACOWAŁ PIERWSZE 100 DNI W SEJMIE? Ponad 98 procent posła Kłosowskiego W ponad 98 procentach głosowań wziął udział poseł Krzysztof Kłosowski. Po pierwszych stu dniach parlamentarzysta z Jarocina jest jednym z aktywniejszych w tej kadencji. Pracuje w dwóch komisjach - administracji i spraw wewnętrznych oraz gospodarki. Do tej pory najgłośniejszym echem odbiło się jego zaangażowanie w poparcie zgłoszonej przez Prawo i Sprawiedliwość poprawki dotyczącej finansowania z tegorocznego budżetu budowy obwodnicy Jarocina. Kłosowski zdążył już 6 razy wejść na sejmową mównicę. Dla porównaniu Mariusz Witczak, parlamentarzysta PO, wystąpił w sejmie tylko raz. Kłosowski otwarł biuro w Kaliszu, a w ubiegłym tygodniu filię w Jarocinie. Angażował się też w kampanię kandydata na burmistrza Mikołaja Kostki. (nba) Fot. Bartek Nawrocki LICZBY POSŁA KŁOSOWSKIEGO 1 zapytanie w sprawach bieżących zadał biura poselskie otwarł w Kaliszu i Jarocinie razy wystąpił na posiedzeniach sejmu numer ma jego legitymacja poselska ,17 % udziału w głosowaniach

17 8 (1115) 24 lutego 2012 GAZETA JAROCIŃSKA fanów ma już strona Gazety Jarocińskiej na Facebooku. Tysięczną fanką została w sobotę Weronika Zaworska. Adres naszego profilu: Jacek Andrzejewski, muzyk, mieszkaniec Jarocina (do radnych podczas sesji rady miejskiej w Jarocinie) Proszę nie kpić sobie ze społeczeństwa. INFORMACJE SPRAWA ZBYCIA BYŁEJ BOŻNICY BADANA PRZEZ ŚLEDCZYCH Szymczak doniósł na Martuzalskiego STANISŁAW MARTUZALSKI były starosta jarociński Przyznam, że zostałem ostrzeżony, że przygotowywany jest przeciwko mnie taki paszkwil i będzie wykorzystany w kampanii wyborczej. Dlatego nie jestem zaskoczony. Sprawa bożnicy to temat, który był bardzo ważny w czasie, kiedy byłem starostą. Zależało nam, żeby ten obiekt pozostał jeszcze do naszej dyspozycji, ponieważ tam odbywały się lekcje wuefu dla uczniów dwójki, a my nie mieliśmy jeszcze sali gimnastycznej dla tej szkoły. Prowadziłem w tej sprawie intensywne negocjacje. Używałem różnych argumentów. Niestety, stanowisko gminy żydowskiej było nieugięte. Decyzją komisji regulacyjnej oraz na mocy porozumienia, które podpisali z gminą moi poprzednicy, nieruchomość musiała zostać oddana do końca 2008 r. I tak się stało. O wszystkim byli na bieżąco informowani radni. Ciekawe, dlaczego wówczas nikt z ugrupowania Ziemi Jarocińskiej nie zadał w tej sprawie żadnego pytania, a akurat teraz się do tego wraca. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Stanisława Martuzalskiego, byłego starostę jarocińskiego, zostało złożone do Prokuratury Rejonowej w Jarocinie - tak w miniony piątek twierdził starosta Mikołaj Szymczak. Podejrzenie dotyczyło procedury zbywania nieruchomości położonej w Jarocinie, przy ul. Śródmiejskiej, na której znajduje się budynek bożnicy żydowskiej, wykorzystywany przez wiele lat jako sala gimnastyczna Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Jarocinie. W poniedziałek skontaktowaliśmy się z szefową prokuratury Danutą Bernacik-Stępień, która stwierdziła, że nic o doniesieniu Mikołaja Szymczaka nie wie. - Nie otrzymaliśmy takiego zawiadomienia - zapewniła. - Ja wiem, że taka sprawa jest. Trafiła do komendy policji. Myślę, że ma to określony cel. Z tego co mi wiadomo, pewne czynności są przez policję prowadzone. Nie wiem, dlaczego tak, że prokuratura ma o tym nie wiedzieć. To jest dla mnie bardzo dziwna sprawa - przyznaje Bernacik-Stępień. Policja potwierdza informacje szefowej prokuratury. - 3 lutego wpłynęło do nas zgłoszenie ze Starostwa Powiatowego w Jarocinie, na podstawie którego wszczęliśmy procedurę w trybie artykułu 307 KPK - są to czynności sprawdzające. Mamy na to 30 dni. Po tym terminie zdecydujemy, czy postępowanie zostanie wszczęte, czy nie i ewentualnie później poinformujemy o tym prokuraturę - wyjaśnia sierż. Maciej Kaczmarek z Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Policjant twierdzi, że w trakcie postępowania nie może ujawnić żadnych informacji na temat dotychczasowych ustaleń śledczych. Okazało się jednak, że starosta Szymczak nie zamierza czekać 30 dni na ustalenia policji i w poniedziałek Taki widok to raczej rzadkość. Obecny i były starosta nie ukrywają - zwłaszcza w czasie posiedzeń rady powiatu, że nie darzą się sympatią w godzinach popołudniowych doniesienie na Martuzalskiego rzeczywiście dociera do prokuratury. W komunikacie prasowym jarocińskiego starostwa na ten temat czytamy: Informacja o możliwości popełnienia przestępstwa pojawiła się w momencie zapoznania się przez starostę Mikołaja Szymczaka z treścią oświadczenia, o którym Stanisław Martuzalski poinformował opinię publiczną w dniu r. w ramach kampanii wyborczej na stanowisko burmistrza Jarocina. Po szczegółowym przeanalizowaniu dokumentów, starosta jarociński Mikołaj Szymczak powziął wiele wątpliwości dotyczących postępowania byłego starosty - S. Martuzalskiego, który sprawował ten urząd w latach , a co za tym idzie mógł mieć bezpośredni związek z procedurą zbywania byłej synagogi. Starosta Mikołaj Szymczak nie wyjaśnił, o co konkretnie podejrzewa Stanisława Martuzalskiego i jakie ma wątpliwości w sprawie zbycia byłej bożnicy. - Ze względu na liczne zajęcia i umówione spotkania nie ma możliwości, aby pan starosta dzisiaj (poniedziałek - przyp. red.) się na ten temat wypowiedział - usłyszeliśmy w sekretariacie. (ann) NOWE MIASTO Sołtysi nie chcą nagród Nagrody rzeczowe lub pieniężne mieli otrzymywać najbardziej zaangażowani sołtysi w gminie Nowe Miasto. Propozycje dotyczące nagradzania szefów wiosek za ich pracę przygotował radny Artur Borkowski. Każdy sołtys rozliczałby się z wykorzystania funduszu sołeckiego zarówno przed mieszkańcami, jak i radą gminy. Po ocenie pracy sołtysów rada gminy dokonałaby wyboru najlepszego z nich i przyznałaby mu wyróżnienie w postaci nagrody rzeczowej lub pieniężnej, którą wręczyliby wójt oraz przewodniczący rady. Nagradzanie sołtysów miało na celu zwiększenie zaangażowania w działania związane z wykorzystaniem funduszu i codzienne życie sołectwa, a także w jego promowanie i pozyskiwanie dodatkowych środków. Zasady wynagradzania miały wejść w życie jeszcze w tym roku. Okazało się jednak, że sołtysi nie chcą nagród. - Ten regulamin nie zyskał uznania - mówi wójt Nowego Miasta, Aleksander Podemski. - Sołtysi nie chcą wzajemnie się różnicować. Wiedzą, co to jest za robota, co do nich należy i większości nie chodzi naprawdę o pieniądze. - To było włożenie kija w mrowisko - stwierdza Henryk Prochownik, sołtys Roguska. - Każde sołectwo ma inną specyfikę działania - podkreśla Stefan Kominek, sołtys Kruczynka. - Dla mnie to jest tak głupi pomysł, że aż boli - porównywanie i ocenianie sołtysów za to, co powinni zrobić! - dodaje inny sołtys. (akf) AUTOBUSY JLA UTKNĘŁY W ZASPACH Zimowy horror pasażerów emek Ogromne opóźnienia jarocińskich autobusów - niektóre z pasażerami stawały w szczerym polu, inne zmieniały swoje trasy. A pasażerowie nigdzie nie mogli uzyskać odpowiedzi, czy będą mieli czym wrócić do domu, bo przez 3 godziny telefon w JLA odbierał... ochroniarz. Śnieg najwyraźniej zaskoczył Jarocińskie Linie Autobusowe, bo w środę między godz a w spółce nie było nikogo, kto mógłby udzielić pasażerom informacji o opóźnieniach w kursowaniu autobusów. - Na miejscu jest tylko pracownik firmy ochroniarskiej, odebrał już ponad 50 telefonów, ale niczego nie wie. Nie ma dyspozytora, nie ma koordynatora, nie ma żadnej osoby - denerwowała się mieszkanka gminy Jarocin, która w środę zadzwoniła do naszej redakcji. Rzeczywiście, pod numerem zgłaszał się jedynie ochroniarz. - Jest tak Fot. Karol Górski ciężko, że autobusy nie mogą ujechać, ale szczegółowo, to nikt nic nie powie, bo nawet dyspozytora nie ma. Pracuje do informował. - Jest masakra, proszę na nic nie liczyć - podsumował. - To najgorszy dzień od paru lat. Na tę godzinę jeżdżą linie: 1, 5 do Witaszyc, 10 zamiast do Dobrzycy dojechała tylko do Roszkówka i na tym koniec - tłumaczył nam Krzysztof Roszak, koordynator JLA, gdy po zadzwoniliśmy na jego komórkę. - Autobusy po prostu stanęły. Jesteśmy w potrzasku, to jest horror - mówił. To on kazał ochroniarzowi odbierać telefony. - Powiedziałem, że praktycznie za godzinę będę z powrotem - wyjaśniał Roszak. Do firmy dotarł po 3 godzinach i od udzielał już pasażerom szczegółowych wyjaśnień. - Będę na miejscu, aż nie zjedzie z kursu ostatni autobus - zapewnił. (kg)

18 18 GAZETA JAROCIŃSKA 8 (1115) 24 lutego 2012 ODESZLI OD NAS ZATRZYMAJ SIĘ PELAGIA ŚWIEJKOWSKA - l. 91 (Dobieszczyzna) MARTA CYFFERT - l. 97 (Komorze, gm. Nowe Miasto) FRYDERYK MERKLINGER - l. 63 (Chwalęcin) ZOFIA WDOWCZYK - l. 87 (Wilkowyja) WŁADYSŁAWA TAUCHERT - l. 87 (Wilkowyja) MIECZYSŁAWA BŁASZCZYK - l. 79 (Jarocin) STANISŁAW KARCZYŃSKI - l. 91 (Mieszków) MARIA BOROWIAK - l. 89 (Jarocin) ROMUALD KUBERKA - l. 80 (Jarocin) IRENA BIERNACIK - l. 85 (Jarocin) HALINA KOLANOWSKA - l. 80 (Jarocin) WALERIA SIANKOWSKA - l. 90 (Jarocin) CZESŁAW WOJTKOWIAK - l. 70 (Racendów) Rodzinom zmarłych składamy wyrazy współczucia PAPIEŻ BENEDYKT XVI PRZYJĄŁ REZYGNACJĘ Biskup przejdzie na emeryturę Papież Benedykt XVI przyjął złożoną w listopadzie zeszłego roku - w związku z osiągnięciem wieku emerytalnego 75 lat - rezygnację biskupa kaliskiego Stanisława Napierały. Fot. Stanisław Dziekański Biskup Stanisław Napierała na spotkaniach wyrażał nadzieję, że po przejściu na emeryturę będzie miał więcej czasu na spacery i czytanie książek poświęconych kosmosowi. Na zdjęciu z prezentem od władz Jarocina - portretem księdza kanonika Ignacego Niedźwiedzińskiego Serdeczne podziękowania rodzinie, sąsiadom, ks. prałatowi Dariuszowi Matusiakowi, bractwu kurkowemu, firmie pogrzebowej Jezierski oraz wszystkim, którzy wzięli udział w ostatnim pożegnaniu naszego kochanego męża, taty, teścia, dziadka i pradziadka ś. p. ROMUALDA KUBERKI składają żona oraz córki z rodzinami Informacja została przekazana ordynariuszowi diecezji kaliskiej w pierwszych dniach lutego za pośrednictwem Nuncjusza Apostolskiego w Polsce. Biskup przedstawił ją w liście, który został odczytany w niedzielę 19 lutego we wszystkich kościołach diecezjalnych. Oficjalnie decyzja papieża zostanie ogłoszona wraz z nominacją nowego ordynariusza. Ma się to stać w ciągu najbliższych miesięcy. Do tego czasu biskup Stanisław Napierała będzie nadal pełnić swoją posługę. Dla młodej, obchodzącej w marcu jubileusz 20-lecia jej erygowania, diecezji kaliskiej oznacza to zmianę pokoleniową. Z końcem października zeszłego roku na emeryturę przeszedł biskup pomocniczy Teofil Wilski. Nadal jednak pełni on obowiązki wikariusza generalnego. Każdy z biskupów, których zrzeczenie się urzędu zostało przyjęte, zachowuje tytuł biskupa seniora. Ma również prawo do mieszkania w tej diecezji, o ile sobie tego życzy oraz jeśli Stolica Apostolska nie zadecyduje inaczej ze względu na specjalne okoliczności. Zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego nowo wybrany ordynariusz, jeśli ma już sakrę biskupią, powinien objąć diecezję w ciągu dwóch miesięcy od otrzymania papieskiej nominacji. Jeśli nie jest jeszcze biskupem, to czas ten wydłuża się do czterech miesięcy. Bardzo często zdarza się, że uroczystość ingresu czyli oficjalnego objęcia urzędu połączona jest z udzieleniem święceń biskupich. O mianowanie biskupa pomocniczego występuje w razie, gdy w diecezji jest taka potrzeba, biskup diecezjalny. (ls) KSIĄDZ BISKUP STANISŁAW NAPIERAŁA urodził się 23 grudnia 1936 roku w Kalwach (powiat poznański, gmina Buk). Został wyświęcony na kapłana przez arcybiskupa Antoniego Baraniaka 27 maja 1961 roku. Dwa lata później został skierowany na studia specjalistyczne do Rzymu. Najpierw był to licencjat z zakresu teologii dogmatycznej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, a później doktorat w Papieskim Instytucie Studiów Orientalnych. Habilitację uzyskał w 1981 roku na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie. Oprócz działalności naukowej był najpierw sekretarzem dwóch arcybiskupów poznańskich, a później rektorem seminarium duchownego ( ). Wykładał także na kilku wydziałach teologicznych w Polsce, w tym również na UAM w Poznaniu. 26 sierpnia 1980 roku otrzymał sakrę i został ustanowiony biskupem pomocniczym archidiecezji poznańskiej. Z dniem 25 marca 1992 roku został mianowany przez Papieża Jana Pawła II biskupem ordynariuszem nowo utworzonej diecezji kaliskiej. Uroczysty ingres (wprowadzenie) odbył się w Niedzielę Palmową 12 kwietnia. Biskup kaliski jest członkiem rady naukowej Konferencji Episkopatu Polski oraz komisji ds. wychowania katolickiego. Odnowiono stare, dodano nowe Stowarzyszenie Nasza Wspólnota z Goliny nadal zbiera środki, tym razem na renowację wnętrza Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia. Przez cały czas w kosztach rewitalizacji zabytkowej, drewnianej świątyni oraz jej otoczenia partycypują parafianie. Przywrócenie blasku obrazowi św. Andrzeja wzięli na siebie imiennicy patrona golińskiej parafii, a Matki Bożej Pocieszenia - matki. Odtworzono też łaciński napis nad głównym wejściem: Ianua Sum Vitea Quicmque Venite - Ja (mówi Chrystus) jestem Bramą Życia dla wszystkich wchodzących. W zwieńczeniach ołtarzy bocznych umieszczono dwa nowe obrazy. Są to wizerunki św. Ojca Pio oraz błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Kolejne etapy prac dokumentowane są na tablicach za ołtarzem polowym. Postępy można też śledzić za pośrednictwem strony internetowej: Oprac. (ls) Popielec rozpoczyna Wielki Post 22 lutego w Kościele katolickim rozpoczyna się okres Wielkiego Postu. W Środę Popielcową, podobnie jak w Wielki Piątek, czyli w dwa najważniejsze dni pokuty w roku liturgicznym, wiernych obowiązuje post ścisły: jakościowy (wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych) i ilościowy (trzy posiłki, w tym jeden do syta). Do niespożywania mięsa zobowiązane są osoby, które ukończyły 14. rok życia. Post ścisły obowiązuje wszystkich od 18. do 60. roku życia. W tym dniu posypuje się głowy popiołem pochodzącym ze spalonych gałązek niesionych w procesji w Niedzielę Palmową. Obrzęd jest widocznym znakiem rozpoczynającego się czterdziestodniowego czasu pokuty. Wielki Post to czas nawrócenia, w którego osiągnięciu mają nam pomóc: post, jałmużna i modlitwa. Jedną z form praktyk pokutnych jest rozpamiętywanie na modlitwie męki Chrystusa w czasie nabożeństw Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali. (ls) MSZE ŚW. I NABOŻEŃSTWA W OKRESIE WIELKIEGO POSTU W JAROCIŃSKICH PARAFIACH: Św. Antoniego Padewskiego Środa Popielcowa - msze św. o godz. 6.30, 8.00 (dolny kościół), 10.00, 15.15, 17.00, 18.30, nabożeństwo Drogi Krzyżowej w piątki o godz (dzieci) i (dorośli), Gorzkie Żale w niedzielę o godz Chrystusa Króla Środa Popielcowa - msze św. o godz. 6.45, 8.00, 9.30, 12.15, i 17.30, nabożeństwo Drogi Krzyżowej w piątki o godz (dzieci) i (dorośli), Gorzkie Żale w niedzielę o godz Matki Bożej Fatimskiej Środa Popielcowa - msze św. o godz. 8.00, 18.00, nabożeństwo Drogi Krzyżowej w piątki o godz , Gorzkie Żale w niedzielę o godz św. Marcina Środa Popielcowa - msze św. o godz. 6.30, 8.00, 9.00 (św. Marcin) i 15.30, i (św. Jerzy), nabożeństwo Drogi Krzyżowej w piątki o godz (dzieci) i (dorośli) w kościele św. Jerzego, Gorzkie Żale w niedzielę o godz (kościół św. Jerzego) CAŁODOBOWE KOMPLEKSOWE USŁUGI POGRZEBOWE B.W. PAUL Jarocin, ul. Szpitalna 4 Biuro obsługi klienta czynne od 8.00 do tel. kom. 509/ , całodobowy 509/ NAJTAŃSZE USŁUGI POGRZEBOWE

19 8 (1115) 24 lutego 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 19 Historycy już dawno docenili pani wkład w powstanie Solidarności. Ale dopiero w ostatnim czasie stała się pani osobą powszechnie znaną, celebrytką... Proszę nie używać słowa celebryta, bo mnie ono bardzo boli. Ja nie jestem żadną celebrytką. Taka osoba to dla mnie ktoś, kto biega po spotkaniach i musi się przedstawiać. Ja tego nie muszę robić. Ja od 80 roku robię to, co robiłam przedtem, tzn. pomagam rodzinom, ludziom poszkodowanym, dzieciom i starszym ludziom. Jak mnie zapraszają, to idę, ale nie na wszystkie spotkania. Wybieram, gdzie mogę pójść, a gdzie nie. Moim zdaniem celebrytą byli kiedyś ludzie poważani, a teraz są nimi gwiazdki, które wyrywają się gdzieś tam, skądś tam. W ostatnich latach spłynęło na panią wiele zaszczytów i tytułów m.in. tytuł Kobiety Roku przyznawany przez Twój Styl. W Gdańsku też została pani Człowiekiem Roku. A przecież, co pani zresztą podkreśla, działalność pani na rzecz dzieci była już od dawna powszechnie znana. Czasem jest tak, ja to zaznaczam w różnych miejscach, że człowiek dopiero jak drze gębę, to jest zauważalny. Od 1980 roku przez parę lat byłam pokorna, nie wyrywałam się nigdzie publicznie, więc pewnie dlatego mnie nie zauważano. Ale robiłam dokładnie to samo: jeździłam na spotkania, byłam zapraszana na uniwersytety i do szkół. Mówiłam o Solidarności. Bardzo chcę wpoić młodzieży, żeby się 70. rok nie wrócił. Te nagrody nie przyniosły mi żadnego splendoru. Przeszły tak cicho. Pieniędzy mi nie przybyło. Nikt nie głaskał mnie po głowie. Chociaż muszę przyznać, że te nagrody otworzyły mi wiele drzwi i ja dzięki temu mogę pomóc większej liczbie osób. Były też inne wyróżnienia, choć one nie zostały zauważone tak bardzo jak te ostatnie. Prasa o mnie też wcześniej pisała. We Francji wydano nawet książkę, na którą nie wyraziłam zgody. Nominację do Kobiety Roku miałam siedem razy, ale dostałam właśnie teraz, przez ten krzyk, który powoduje, że ludzie nas zauważają. Po 80 roku była pani znana jako ta, która rozpoczęła strajk tramwajarzy i jako ta, która zmusiła niejako Lecha Wałęsę do kontynuowania strajku w stoczni. Potem był stan wojenny i już było niewiele o pani słychać. Zajęła się pani dziećmi. W stanie wojennym tak jak inni pracowałam. Wtedy też drukowaliśmy, zbieraliśmy papier. Każdy miał swoją działkę. Pracowałam do czasu pobicia. Byłam poważnie chora. Po powrocie do Gdańska zaczęłam wszystko od nowa i założyłam rodzinny dom dziecka, w którym z mężem wychowaliśmy 12 dzieci. Przez prawie 32 lata robię właściwie to samo. Do historii Sierpnia 80 przeszły Fot. Bartosz Nawrocki Trzeba drzeć gębę, by być zauważonym Rozmowa z HENRYKĄ KRZYWONOS legendą Solidarności i działaczką opozycyjną oprócz pani także Anna Walentynowicz, Alina Pieńkowska i Ewa Ossowska. Czy były jeszcze inne kobiety, które odegrały w tym czasie ważną rolę? Proszę pani, Ewa Ossowska nie odegrała żadnej roli. Wszystko, co jej przypisujemy, powoduje, że robimy z niej celebrytkę. Poza bramą nie była nigdzie indziej. Ale ja nie chcę o tym mówić. Najważniejszymi były Anna Walentynowicz i Alina Pieńkowska. One były w wolnych związkach zawodowych, w których ja nie byłam. One dostawały po plecach znacznie wcześniej niż ja. One też siedziały w więzieniach. Ja o nich mogę mówić tylko z pochyleniem głowy. Tam było masę odważnych kobiet. Także na stoczni. One starały się pomagać, szczególnie wtedy, gdy brakowało jedzenia. Ci ludzie, którzy siedzieli w sali BHP, to były w większości kobiety z różnych zakładów pracy. Kobiety przychodziły też z dziećmi pod bramę. Ale to była ogromna liczba pań, które pracowały na to, żeby strajk się udał. W jednym z wywiadów czytałam, że jest pani przeciwniczką tego, żeby dzieci podrzucać innym i że uważa, że kobieta powinna dla nich z wszystkiego zrezygnować. Nigdy tak nie powiedziałam. Wiem doskonale, co mówiłam, a co nie. Nigdy nie powiedziałam, że kobieta powinna zajmować się wyłącznie dziećmi. Nie jestem jednak feministką. Uważam, że kobieta ma prawo do tego, żeby zająć się samą sobą. Dla mnie dziecko jest największą wartością. Ale to nie znaczy, że ja muszę za wszelką cenę poświęcać mu każdą chwilę. Ja byłam tradycyjną mamą. W nocy sprzątałam, gotowałam, prałam, żeby mieć dla nich czas w dzień. Miałam też czas dla siebie, żeby wyjść gdzieś, czymś się zainteresować, a nawet by pójść do pracy, gdy brakowało pieniędzy. Wychowałam dwanaścioro dzieci i mam teraz piętnaścioro wnucząt. Kobietom radziłabym, żeby pamiętały o tym, że one też istnieją. Dzieci rosną, odchodzą. Często się potem zdarza, że kobieta zostaje sama, bo nie miała czasu, żeby zadbać o siebie i o związek. Dwanaścioro dzieci to duża rodzina. Czy były takie momenty kryzysowe? Czy zastanawiała się pani czasem nad tym, czy podoła? Jak się ma tyle dzieci, to nie ma już czasu na zastanawianie się, bo one już są. To nie są piłeczki pingpongowe, które można gdzieś odesłać, gdy się znudzą. Ja swoim dzieciom poświęcałam bardzo dużo czasu. Czytałam z nimi. Odrabiałam lekcje. Gdy ma się dzieci w niemal równym wieku, to odrabianie zadań nie jest łatwe. Ja zawsze miałam jakąś pomoc. Zawsze miałam nauczyciela, który przychodził do mnie. Kiedy nie miałam już innych możliwości, to kładłam się na podłodze i pozwalałam dzieciom skakać po sobie. W taki sposób też można szukać bliskości. Jeśli poświęcamy dzieciom dużo czasu, to one są zupełnie inne, bezpośrednie i nie boją się. Zawsze miałam z moimi dziećmi dobry kontakt i tak jest do dzisiaj. Mówiła pani, że wykorzystuje swoją popularność, aby pomagać innym. Czy działa pani w jakichś fundacjach? Mam pod opieką siedem szkół na Ziemi Kaszubskiej. Pomagam też hospicjum w Gdańsku oraz w Domu Serca w Świdnicy, które daje możliwość zjedzenia posiłku czy odrobienia lekcji dzieciom z rodzin najuboższych. Jestem też doradcą Rzecznika Praw Dziecka. Przy okazji robię jeszcze wiele innych rzeczy. Ja jestem raptusem i niewiele się zastanawiam. Podejmuję decyzję szybko i natychmiast się tym zajmuję, doprowadzając sprawę do końca. Staram się pomagać wszystkim. Myślę, że gdyby w czasach mojego dzieciństwa byli koło mnie ludzie mojego pokroju, to pewnie byłoby mi w życiu łatwiej. Może więc lepiej zajmować się taką działalnością, niż wchodzić w politykę i narażać się na ataki różnych mediów? Nie wyobrażam sobie takiego dnia, w którym wstanę rano i stwierdzę, że nie mam już nic do zrobienia. To nie jest żadne narażanie. Ja po prostu jestem uparta i zawsze dążę do wyznaczonego celu. Jeśli pani pyskuje, to nie może mieć pani samych przyjaciół. To jest oczywiste. Ja nie szukam informacji o sobie w internecie, na różnych stronach. Gdy coś się dzieje ważnego w kraju, to słucham wtedy w nocy Radia Maryja, bo tam się dowiem, kto z kim spał i czy miał nogi czyste. Tam można się dowiedzieć wszystkiego. Jest pani dla wielu autorytetem. Czy nie boi się pani, że udzielając swojego poparcia kandydatowi na burmistrza Stanisławowi Martuzalskiego, może pani ten autorytet w jakiś sposób nadwyrężyć? Czy zna pani pana Stanisława? Gdybym go nie znała, to bym nie przyjechała. To jest pytanie, na które nawet nie chcę odpowiadać. Każdy ma prawo startować w wyborach. Ja jestem całym sercem za Platformą Obywatelską i jeszcze nikt mnie nie zawiódł. O panu Stanisławie wiem, że to jest dobry człowiek i to mi wystarczy. Ja się nie interesuję tym, kto jest z jakiej rasy czy partii. Dla mnie ważne jest to, jakim kto jest człowiekiem: czy jest dobry czy zły, czy robi komuś krzywdę czy nie. Mam przyjaciół i w PiS-ie, i w PSL-u. Ja pomyliłam się tylko ze swoim zawodem. Powinnam była pójść na psychologię, bo mam dobrą intuicję. Dużo obcuję z ludźmi, z młodzieżą i często okazuje się, że mam wyczucie. Rozmawiały: ALEKSANDRA PILARCZYK LIDIA SOKOWICZ JAROCIN Walczą o jasną szkołę Uczniowie gimnazjum nr 1 w Jarocinie biorą udział w ogólnopolskim projekcie edukacyjno-sportowym Jasna szkoła - prosta sprawa!. Jego celem jest poprawa poziomu wiedzy młodzieży na temat zdrowego trybu życia, zgodnego z zasadami zrównoważonego rozwoju. Młodzież walczy także o nagrodę główną w konkursie, którą jest nowoczesne i energooszczędne oświetlenie sal lekcyjnych ufundowane przez firmę Philips. - Zadania projektowe są dla uczniów atrakcyjne, wymagają od nich dokonywania badań, pomiarów i obliczeń. Są też ciekawą formą przekazania wiedzy, która powinna towarzyszyć każdemu człowiekowi w realnym życiu - tłumaczy opiekun projektu, Renata Łakoma. Pierwszym etapem jest konkurs wiedzy na temat zrównoważonego rozwoju: ekologia, profilaktyka zdrowotna, sposoby oszczędzania energii, zasady higieny, właściwa dieta i nawyki żywieniowe. Kolejnym będzie turniej piłkarski, którego finały zaplanowano wiosną tego roku w Warszawie na stadionie Pepsi Arena. W projekcie biorą udział 124 gimnazja ze 110 miast w Polsce. Oprac. (nba) Fot. UM w Jarocinie

20 20 GAZETA JAROCIŃSKA 8 (1115) 24 lutego 2012 FINAŁ REGIONALNEGO KONKURSU LITERACKIEGO W JAROCIŃSKIEJ JEDYNCE Złote pióra za perełki Gala wręczenia nagród w I Regionalnym Konkursie Literackim odbyła się w auli Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Jarocinie. Uczestnicy konkursu - reprezentanci szkół z siedmiu powiatów zgłosili swoje utwory w trzech kategoriach: poezja, proza oraz reportaż. - Zależało nam na wydobyciu, pokazaniu i nagrodzeniu młodych, utalentowanych humanistów - powiedziała do zebranych Ewa Łączna, przewodnicząca komisji konkursowej. - Tak też się stało. Napłynęło kilkadziesiąt prac. Niektóre to prawdziwe perełki - bardzo ciekawe i oryginalne utwory - podkreśliła. Laureaci otrzymali nagrody oraz statuetki specjalnie zaprojektowane i wykonane na potrzeby konkursu przez nauczycieli Janusza Zwierzyckiego i Zbigniewa Sędzickiego. - Nagrody zostały ufundowane przez sponsorów między innymi starostwo powiatowe i prywatne firmy - nie tylko z naszego terenu - stwierdziła przewodnicząca jury. (ann) LAUREACI REGIONALNEGO KONKURSU LITERACKIEGO w kategorii poezji: - I miejsce - Złote Pióro Katarzyna Sprengel - LO w Jarocinie za wiersz Z Lilith - II miejsce - Srebrne Pióro Julia Załachowska - ZSP nr 1 w Jarocinie za wiersz Silniejsza - III miejsce - Brązowe Pióro Wioleta Pospiech - LO w Koźminie Wlkp. za wiersz Fin de vie Laureaci konkursu literackiego i zaproszeni goście po wręczeniu nagród stanęli do pamiątkowego zdjęcia w kategorii prozy: - I miejsce - Złote Pióro Dawid Wasicki - ZSTiO we Wrześni za opowiadanie Ikonostas - II miejsce - Srebrne Pióro Piotr Duszyński - Technikum nr 1 w ZSE w Śremie za opowiadanie Pięć przykazań współczesnego świata - III miejsce - Brązowe Pióro Monika Łukasiewicz - LO w Jarocinie za opowiadanie Pozwól mi odejść W kategorii reportażu - I miejsce - Złote Pióro Przemysław Szyszka - LO w Koźminie Wlkp. za reportaż 10/50 - II miejsce - Srebrne Pióro Karolina Adamkiewicz - ZSP nr 1 w Jarocinie za reportaż Z orzełkiem na piersi - III miejsce - Brązowe Pióro Monika Hajdrowska - ZSP nr 1 w Jarocinie za reportaż Ból umysłu I miejsce w kategorii poezja Katarzyna Sprengel Liceum Ogólnokształcące w Jarocinie Z Lilith Kontrasty śmieją się z naszego życia Szeptając Pamięci o pylnej ekstazie Rozdmuchiwanej zaraz zjełczałym podmuchem Wiecznie należymy do czyśćca Zawieszeni w niepewności O niepewność Zgniły Jezus w mojej duszy Wybacz mamo nie potrafię Tu nie będzie nawrócenia Dogmaty nie uleczą rozczarowania Łzy zgasiły płomień zielonej świecy Wiatr porwał moje praprochy Czyniąc ze mnie kobietędemona Kiedyś popełniałam błędy Odrzuciłam kilka serc Walentynki dla dzieci wśród książek Dzieciom spodobały się wszystkie przygotowane dla nich atrakcje Walentynkową zabawę zorganizował oddział dla dzieci Biblioteki Publicznej w Nowym Mieście. Najpierw dzieci usłyszały, skąd wzięły się walentynki. Później wylosowały złamane serduszka - trzeba było znaleźć swoją drugą połówkę. Do wspólnej zabawy przygrywał Troll Hugo. Atrakcją był taniec na gazetowym sercu i z walentynkowymi balonami. Dzieci miały również za zadanie wymienić przyjaciół i ukochane osoby najpopularniejszych bohaterów literatury dziecięcej. Nagrodami były cukierki. Na zakończenie każdy otrzymał pamiątkowy naszyjnik w kształcie serca z logo oddziału biblioteki. Oprac. (akf) O miłości z rekordową liczbą chłopców Wiersze trzech autorów: Haliny Poświatowskiej, Leopolda Staffa i Adama Asnyka recytowali uczestnicy IX Powiatowego Konkursu Recytatorskiego Miłość niejedno ma imię Wybraliśmy właśnie tych poetów ze względu na przypadające w tym roku rocznice ich śmierci. Chcieliśmy w ten sposób upamiętnić naszych wybitnych twórców - wyjaśnia Grażyna Cychnerska, bibliotekarka i jedna z organizatorek konkursu. Do udziału w rywalizacji każda szkoła ponadgimnazjalna z naszego powiatu mogła zgłosić czterech reprezentantów. - W tym roku wśród uczestników mieliśmy rekordową liczbę chłopców - pięciu - stwierdza druga z organizatorek Krystyna Pietrzak-Jackowiak. Uczniowie przed komisją konkursową recytowali wybrany wiersz. Każdy zobowiązany był również do krótkiej wypowiedzi wyjaśniającej przyczyny wyboru danego utworu. Jury, w skład którego weszli nauczyciele z poszczególnych szkół, oceniało dobór wiersza, uzasadnienie wyboru tekstu, interpretację oraz wrażenia artystyczne. Grono laureatów zdominowali reprezentanci gospodarzy - jarocińskiego ogólniaka. Zdobyli ex aequo dwa pierwsze miejsca i drugie. Nagrody - tomy poezji ufundowane przez Starostwo Powiatowe w Jarocinie wręczyli Przemysław Musielak, etatowy członek zarządu powiatu oraz Tadeusz Ulatowski, dyrektor ZSO. (ann) Uczestnicy konkursu, zaproszeni goście i organizatorzy tuż po wręczeniu nagród LAUREACI KONKURSU RECYTATORSKIEGO MIŁOŚĆ NIEJEDNO MA IMIĘ... : I. miejsce ex aequo uczennice ZSO w Jarocinie: Kinga Jakubowska za wiersz Haliny Poświatowskiej Odłamałam gałąź miłości oraz Michalina Stróżyk za wiersz Bławatek Adama Asnyka II. miejsce Zuzanna Pawlaczyk uczennica ZSO za wiersz Odłamałam gałąź miłości Haliny Poświatowskiej III. miejsce Żaneta Woźna uczennica ZSP nr 2 za wiersz Legenda pierwszej miłości Adama Asnyka II miejsce w kategorii poezja Julia Załachowska ZSP nr 1 w Jarocinie Silniejsza Lekko unoszę się ponad rzeczywistość w zaciszu mego istnienia oszukuje strach. Skrzywdzona okrutnie szukałam zrozumienia pod maską wstydu ukrywałam żal. Miliony pogmatwanych myśli tysiące niedorzecznych kłamstw. Żałosne obietnice bez pokrycia marzenia, które zabrał czas. Zmywam resztki twojego zapachu zapominam obrazy wspólnych chwil. Kończę śmieszne przedstawienie odchodzę świadoma utraconych szans. Czasami analizuję minione wspomnienia widzę martwe kadry przeszłości. Czasami szukam racjonalnego wytłumaczenia słyszę tylko bezlitosne brzmienie ciszy. Możesz zranić teraz jestem silna. Możesz oszukać teraz jestem odporna. Możesz zrobić to raz jeszcze to już mnie nie boli. Zwyciężyłam teraz opadam bezwonnie samotnie bezpowrotnie szczęśliwa