Rochus Club jako przystawka przed Roland Garros czyli tenisowy festyn w Duesseldorfie ARAG World Team Cup

Transkrypt

1 Rochus Club jako przystawka przed Roland Garros czyli tenisowy festyn w Duesseldorfie Może brzmi to przesadnie, ale ARAG World Team Cup już po raz 32 rozgrywany w prastarym Rochusclub w Duesseldorfie pod względem sportowym zarobił sobie na to miano. Gospodarze turnieju od lat robią wszystko aby w tych drużynowych mistrzostwach świata zapewnić sobie udział najlepszych zawodników. Po pierwsze naturalnie pieniądze - Pula Nagród wynosiła w tym roku mimo kryzysu 1, Euro. Poza tym organizatorzy zawsze zapewniają uczestnikom kilka dodatkowych nagród np. najlepszy deblista otrzymuje 10 tys. Euro, jest nagroda fair play, nagroda za najszybszy serwis i kilka jeszcze mniejszych nagród, tak że prawie każdy uczestnik może liczyć na dodatkowe kieszonkowe. I co najważniejsze uczestnicy za zwycięstwo otrzymują także punkty ATP. Rozgrywki toczone są w dwóch grupach po cztery zespoły. Dwa single i jeden debel. Zwycięzcy grupowi rozgrywają między sobą finał. O kwalifikacji do turnieju decyduje minimalna suma pozycji rankingowych dwóch najlepszych tenisistów danego np.: Hiszpania : Nadal 1 + Verdasco 5 = 6 Argentyna : Del Potro 6 + Monaco 18 = 24. Niestety, w tym roku z turnieju Team Nr. 1 czyli Hiszpania wycofała się z rozgrywek bo

2 Nadal, Verdasco i Ferer, woleli wypocząć przed Paryżem. Termin turnieju jest zaplanowany w ten sposób aby mógł służyć profesjonalistom jako obóz przygotowawczy do French Open. Gra się nawet identycznymi piłkami co w Paryżu z nadrukiem Roland Garros. Finalistów turnieju odwozi się Mercedesami do Paryża aby uniknąć problemów z przebukowywaniem samolotów. Tylko tutaj widzowie ( w ciągu tygodnia) mają wolny wstęp na korty treningowe pod warunkiem nie przeszkadzania zawodnikom. W minionym okresie oprócz pasjonujących pojedynków na wysokim poziomie oglądać można było w także w pocie czoła trenujących Samprasa z Roddickiem, Kafelnikowa z Safinem, Nadala z Lopezem. W tym roku treningi Del Potro z Monaco czy Tsongi z Simonem wzbudzały największe zainteresowanie, szczególnie wśród młodszej widowni. Nierzadko dochodziło też do spontanicznych międzypaństwowych potyczek w piłkę nożną ( piłką tenisową ) w których tym razem

3 brylowali Argentyńczycy i Francuzi. Mimo, że zawodnicy traktuję ten turniej ulgowo, a końcowy wynik jest czasami dziełem przypadku, doświadczeni eksperci potrafię wyłonić kilka prognoz na następne dwa tygodnie. I tak zauważono bardzo dobrą formę Del Potro, którego zgodnie okrzyknięto jednym z głownych faworytów French Open. Także zwyżkująca forma Tsongi, Monaco i Kohlschreibera rokuje im sukcesy w Paryżu w przeciwieństwie do fatalnej kondycji tenisowej Schuetlera czy Simona. Niesamowite wrażenie wywarła na mnie gra Del Potro. To tenisista o nerwach ze stali i twarzy pokerzysty, grający równie agresywnie z obu stron, nie tylko specjalista od gry z głębi kortu ale umiejący we właściwym momencie zagrać czystego technicznie woleja. Zawodnik o niesłychanym zasięgu no i serwujący z wysokości Pałacu Kultury. 1 Gwoli ścisłości wynik : ARAG TEAM WORLD CUP wygrała w tym roku drużyna Serbii. Z Tipsarevicem na czelne pozostawiając za sobą Niemcy z Kohlschreiberem, Argentynę z Del Potro i Monaco, Francję z Simonem i Tsongą, Rosję bez Davidenki, Włochy z Seppim, USA z Ginerpim,Querreyem, Szwecję z Søderlingiem (!) ale jak już wspominałem powyżej gwiazdy traktują ten turniej sparringowo. Mimo że Søderling wygrał wszystkie swoje single żaden z dziennikarzy nie zaliczył go do głównych faworytów French Open. Nawet Szwedzi!

4 gorzkimi łzami występie najlepszej Warszawianki Adrianny Zurawskiej ( 0.6;0:6) także debel żeński nie miał już szansy na sukces i w końcu reprezentacja stolicy zajęła drugie miejsce. Znający się na rzeczy opiekunowie warszawskiej drużyny robiący moim zdaniem całkiem dobrą robotę podkreślali braki w wyszkoleniu mentalnym u swoich podopiecznych. Cieszy W trakcie ARAG World Team, odbywa się szereg imprez towarzyszących, m. In wystawy, wernisaże czy sympatyczny deblowy turniej tenisowy dla prasy, który nawet kilka lat temu udało mi się wygrać.w tym roku po raz pierwszy zorganizowano turniej miast dla młodzieży U 14 w którego finale Warszawa zmierzyła się z Dueseldorfem. W polu pokonanych pozostały takie drużyny jak Moskwa czy Palma de Mallorca co już o czymś świadczy. Reprezentacja Warszawy wywarła na mnie dobre wrażenie Podobało mi się : wyszkolenie techniczne, wola walki szczególnie u malutkiego Piotra Łomackiego który niestety w trzecim secie musiał uznać wyższość swojego rosłego i atletycznego przeciwnika, upartość i wola walki Aleksandry Durzyńskiej, który po niezwykle zaciętej walce ( wygrała w trzech setach ) z faworyzowaną Jill Owsianka. Warszawiacy wygrali jeszcze debla w którym brylował dobrze rozumiejący o co idzie w tej grze Jan Zieliński. 10 Niestety po katastrofalnym i długo opłakiwanym fakt, że trener Tomasz Jakubczak zdaje sobie sprawę, że bez treningu mentalnego ba, bez coaching mentalnego nikt dzisiaj aj nie osiągnie większych sukcesów w tenisie wyczynowym. Miłym polskim akcentem był fakt że dekoracja zwycięzców miała miejsce na Centralnym korcie Rochus Club przy prawie pełnych trybunach.

5 Po raz pierwszy więc od 30 lat kiedy to Fibak i Nowicki na tym właśnie korcie drogo sprzedawali swoją skórę reprezentacja młodzieży warszawskiej wkroczyła w ślady swoich wielkich poprzedników i tym miłym polskim akcentem zakończył się także ARAG WORL CUP Krzysztof Dudzinski czerwiec 2009