Córka radnego słusznie zapłaciła mandat

Transkrypt

1 Z POLICJI Nowa komenda za miastem s. 9 OKROJONA OBWODNICA Pieniędzy na budowę obwodnicy jest mniej. Co zostanie zlikwidowane? Na czym będą oszczędzać? s. 8-9 JAROCIN Burmistrz ukrywał 6 mln s. 3 Fot. B. Nawrocki Nr 10 (1221) 7 marca 2014 ISSN X Nr indeksu 34382X Cena 3,10 zł (w tym 5% VAT) Z POLICJI AKCJA CBŚ W JAROCINIE Narkotykowa szajka w Jarocinie 14 mieszkańców powiatu jarocińskiego podejrzanych o handel narkotykami zatrzymało Centralne Biuro Śledcze. Towar mieli rozprowadzać na naszym terenie. JAROCIN POLICJANT DOSTAŁ PIĘŚCIĄ W TWARZ, ALE OBEZWŁADNIŁ PIJANEGO ZŁODZIEJA KOTLIN s. 5 Córka radnego słusznie zapłaciła mandat NOWE MIASTO MASAKRA W POŁUDNIE ŻERKÓW s. 12 s. 10 Obcięli sobie wypłaty i uratowali miejsca pracy s. 6 POWIAT PREZES SZPITALA MUSIAŁ ZMIENIĆ ZDANIE. BĘDZIE WSTĘGA s. 12 fot. Policja wyłapywała handlarzy w miniony czwartek s. 4 JARACZEWO Opieka rozdawała przeterminowany ser s. 3 SPOŁECZEŃSTWO PRZYŁĄCZ SIĘ DO AKCJI W tym roku Akcja Wesołych Ogrodników odbędzie się 22 i 23 marca. Fundacja Ogród Marzeń zaprasza wszystkich do współpracy O przygotowaniach do akcji czytaj na str. 5 m KOTLIN Pijani rodzice kłócili się przy małych dzieciach s. 4 fot. Elżbieta Rzepczyk ŻERKÓW Ponad cztery godziny usuwano z drogi kacze odchody s. 4

2 2 GAZETA JAROCIŃSKA 10 (1221) 7 marca 2014 Na spotkanie, które odbyło się w minioną sobotę przyszło kilkanaście osób. Niestety, nie było żadnego przedstawiciela stowarzyszenia kupców, które domaga się ruchu samochodowego na rynku. Przybył za to wiceburmistrz Jarocina - Mikołaj Kostka. - Dlaczego wy nie słuchacie ludzi? Społeczeństwo wypowiedziało się już w referendum, że nie chce samochodów na rynku - pytała wiceburmistrza kobieta, która przyszła na zebranie, by zaprotestować przeciwko decyzji burmistrza Jarocina Stanisława Martuzalskiego, który przychylił się do propozycji kupców i chce na jednej części rynku stworzyć parking dla samochdów. - Jeśli wprowadzicie ruch samochodowy, kamienice się zawalą. One są w strasznym stanie - apelował mieszkaniec rynku. Wiekszość zebranych przybyła na spotkanie z gotowymi pomysłami, by w centrum miasta zatętniło życie, ale bez samochodów. - Myślę, że powinniśmy się zastanowić, jak na 100 pomysłów na rynek Fontanna, zadaszenie rynku, galeria handlowa w kamienicach, muzyczny lub ekologiczny rynek z wyjątkowymi w skali Polski ławeczkami, stojakami na rowery i innymi cudami - to tylko niektóre pomysły, jakie pojawiły się na pierwszym zebraniu projektu Ratujmy Rynek. Jarociński rynek kilkadziesiąt lat temu Z PRZYMRUŻENIEM OKA... Potrójne dożynki przed wyborami rynek przyciągnąć nie tylko mieszkańców Jarocina i okolic, ale ludzi z innych miejscowości - mówił radny Robert Kaźmierczak. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że motywem, który powinien ściągnąć do centrum zwiedzających, może być muzyczny rynek, na którym będą atrakcje nawiązujące do festiwalu. - To jednak musi być coś wyjątkowego, przynajmniej w skali Polski - mówił Piotr Piotrowicz. Marzeń i pomysłów padło mnóstwo. Każdy, kto przyszedł, dorzucił do Banku Pomysłów na Rynek przynajmniej kilka propozycji. Niektóre były bardzo odlotowe. Padło też wiele propozycji dla kupców, jak mogliby uatrakcyjnić swoją ofertę handlową i przyciągnąć więcej klientów. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że na następnym spotkaniu nie powinno ich zabraknąć. Lista pomysłów i marzeń za tydzień w Gazecie Jarocińskiej. Beata Frąckowiak-Piotrowicz Założycielka strony Ratujmy Rynek na Facebooku Następne spotkanie Ratujmy Rynek - tworzymy bank pomysłów na ożywienie starówki odbędzie się w sobotę, 15 marca 2014 r., o godz w Multimedialnym Centrum Komunikacji w Jarocinie (siedziba Gazety Jarocińskiej ), ul. Kasprzaka 1a. Fot. Jerzy Stachowiak Facebook NASZE SONDY Na co powinna być przeznaczona nadwyżka budżetowa w Jarocinie? 39,3% na inwestycje 32,9% na spłatę zadłużenia 12,3% na nagrody dla urzędników 8,3% na pomoc społeczną 7,2% na granty sportowe/kulturalne 0% na lokatę Oddano 544 głosy Przewodniczący nosi żółte i czerwone kartki Janusz Janicki, przewodniczący nowomiejskiej rady już po raz kolejny musiał upominać radnych, którzy żywiołowo dyskutowali. - Poproszę o ciszę, bo ja przypomnę, że te kartki czerwone i żółte noszę ze sobą. Jacek już by dostał. Ale uspokoił się. Chyba pan Wincenty jako najstarszy dostanie tę kartkę - zapowiedział Janicki. Zasłonił się teczką, bo nie lubi Gazety Radny Szczepan Szymczak z Magnuszewic nigdy nie ukrywał, że nie lubi Gazety. Kiedy wychodził z sali sesyjnej i dziennikarka chciała mu zrobić zdjęcie, zasłonił się teczką. Co prawda nie mamy zdjęcia radnego opuszczającego ciasną salę obrad, ale jest powód, aby o Szymczaku napisać w tej rubryce. Władze Żerkowa już zapowiedziały: W tym roku w naszym mieście odbędą się potrójne dożynki - gminne, powiatowe i diecezjalne. Będzie na bogato. Nie tylko ze względu na trzykrotną okazję do świętowania, ale i dlatego, że uroczystości zaplanowano w najgorętszym czasie kampanii przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Cztery głosy na wójta Taczałę Kotliński radny Stefan Taczała w rozmowie z dziennikarką Gazety zażartował, że zamierza wystartować w wyborach na wójta Kotlina. - Może mnie ktoś poprze? Myśliwych dwóch, żona i ja, to mam już cztery głosy - śmieje się radny z Parzewa. Dzwonią w nocy do sołtysa Radny i sołtys Chociczy Wincenty Pawelczyk opowiadał na posiedzeniu komisji rady o tym, po co mieszkańcy wsi dzwonią do niego, nawet w nocy. - Ja mam takie telefony: - My mamy nowo otynkowany dom, przejeżdżał tir i opryskał. To ja mam stać, zatrzymywać i mówić: - Uważajcie, bo tam jest nowo otynkowany dom, trzeba zwolnić! - opowiadał sołtys. - Dzwonią w nocy, nie patrzą na godzinę. Jego królewska mość Niewielu wie, że powiat jarociński stał się monarchią. Na czele... jego królewska mość Mikołaj Szymczak w koronie. Wiceburmistrz nie zrobiła korekty Hanna Szałkowska, I z-ca burmistrza Jarocina, z zawodu polonistka, lubi wytykać błędy językowe i pisarskie. Swoim, jak się usprawiedliwia zboczeniem zawodowym - celuje nie tylko w politycznych oponentów, ale też lokalnych dziennikarzy. Jednemu proponowała nawet, że może dokonać korekty wydania internetowego gazety, bo zauważyła tam mnóstwo literówek. Gdyby pani burmistrz z taką samą uwagą czytała miejski portal, z pewnością zauważyłaby, że przewodniczący jej osiedla Ługi nie nazywa się, jak informuje strona miasta Bogdan Szymborski, a Bogdan Szamborski. Z pisownią nazwiska raczej nie powinno być problemu, bo ten ostatni jest skarbnikiem stowarzyszenia, którego wiceprezesem jest Szałkowska. Oferty pracy z Powiatowego Urzędu Pracy w Jarocinie zgłoszone w okresie od 25 lutego do 3 marca Kierownik pakowni, kierownik rozbioru, brygadzista pakowni, magazynier - ZPM Biernacki, Golina Spawacz - ślusarz, elektromechanik mechanik pojazdowy - konstruktor, elektronik pojazdowy - Agro Techma, Koźmin Wlkp. Stolarz - Razem Olech Schick, Jarocin Pracownik produkcyjno-magazynowy - Martin Bauer Sp. z o.o., Witaszyczki Przedstawiciel handlowy - Gama Sp. z o.o., Ruda Śląska Specjalista ds. obsługi klienta - Enpolis Radosław Radziejewski, Jarocin Stan bezrobocia w powiecie jarocińskim liczba bezrobotnych zarejestrowani w ostatnim tygodniu 89 wyrejestrowani w ostatnim tygodniu 18 w tym podjęli pracę 7 (dane z 27 lutego)

3 10 (1221) 7 marca 2014 GAZETA JAROCIŃSKA 3 JARACZEWO POSKARŻYŁ SIĘ JEDEN Z MIESZKAŃCÓW GOPS rozdawał przeterminowany ser. Kierowniczka dostała mandat - Opieka rozdawała ser po terminie - poskarżył się jeden z mieszkańców gminy Jaraczewo. Informację potwierdził jarociński sanepid. - Ser w plasterkach miał przekroczony termin przydatności do spożycia. Nałożyliśmy w związku z tym mandat karny - poinformował Jacek Moś, kierownik oddziału nadzoru Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Jarocinie. Bernadetta Sołtysiak, kierowniczka GOPS-u, nie chciała rozmawiać na ten temat przez telefon, więc wysłaliśmy jej pytania w u. W odpowiedzi otrzymaliśmy wyjaśnienie, że żywność przekazywana ubogim pochodzi z Banku Żywności, który dystrybuuje głównie produkty o krótkiej przydatności do spożycia. - To prawda, bo tak nam przekazują firmy. To jest niezależne od nas. Ale jeżeli my mamy z terminem trzydniowym np. i wydajemy w tym samym dniu, w którym dostajemy, to są jeszcze dwa lub trzy dni na rozdawanie. A jeżeli ktoś tego nie rozda w tym terminie, to nie nasza wina. My na pewno wydaliśmy w terminie, wszystko możemy udowodnić - zapewnia Krzysztof Jarkowski, dyrektor Związku Stowarzyszeń Wielkopolski Bank Żywności. Kierowniczka GOPS-u informuje, że do Jaraczewa transport m.in. z serem dotarł 19 lutego, a dystrybucja odbyła się w dniach 19, 20 i 21 lutego. Ser w kartonie miał termin ważności 21 lutego, a jedynie cztery opakowania miały datę 19 lutego. Zgodnie z wszelkimi normami i zasadami zdrowego żywienia termin,,najlepiej spożyć przed (...) oznacza, że produkt ma określoną tzw. datę minimalnej trwałości i po jej upływie - oczywiście niedługim - można go spożyć, choć może być nie tak smaczny jak świeży, ale nie będzie zagrażał zdrowiu osobie spożywającej taki produkt - przekonuje pisemnie Bernadetta Sołtysiak. Jacek Moś z sanepidu nie pozostawia jednak złudzeń. - Żywność można rozdawać najpóźniej w ostatnim dniu tego terminu. Później to już jest wykroczenie - tłumaczy, ale nie chce powiedzieć, jak wysoki mandat nałożono na kierowniczkę GOPS-u. Ona sama też tego nie ujawnia. Zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające co do zasadności, zgodnie z przysługującym prawem, więc udzielenie odpowiedzi co do wysokości jest przedwczesne - tłumaczy Bernadetta Sołtysiak. Kierownikowi nadzoru w sanepidzie nic jednak o takim postępowaniu nie wiadomo. (igi) Bernadetta Sołtysiak kierowniczka GOPS-u w Jaraczewie Warto zadać sobie pytanie, co jest priorytetem: pomoc drugiej osobie poprzez dostarczanie produktów żywnościowych, by nie było problemu niedożywienia albo głodnych wszystkich mieszkańców, czy też zajmowanie się rozpatrywaniem terminu na opakowaniach,,najlepiej spożyć przed, do którego zastrzeżenia ma jedna osoba. KOMENTARZ Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby - głosi przysłowie. Gdy komuś nie odpowiada otrzymany za darmo ser po terminie przydatności, niech pójdzie do sklepu i kupi sobie ser z ważną datą. A ten po terminie niech zostawi komuś, komu jest to bez różnicy. Takich osób w gminie Jaraczewo na pewno nie brakuje. To jednak w żadnym stopniu nie tłumaczy kierowniczki GOPS-u, która po prostu złamała przepisy. Ale zamiast przyznać się do błędu, woli tłumaczyć, że przeterminowany ser jest dobry, choć już nie taki smaczny... PIOTR IGNASIAK JAROCIN Burmistrz nie chciał ujawnić 6 milionów Jarocin zakończył 2013 rok z ponad 6 milionami złotych wolnych środków. Pewne jest, że w roku wyborczym burmistrz stoczy bój z większościową Ziemią Jarocińską o to, na co wydać pieniądze. Pierwsze starcie, dotyczące ujawnienia posiadanych zasobów, magistrat przegrał. 6,1 mln zł - tyle wynosi pula wolnych środków i tzw. nadwyżki budżetowej, jakie gmina Jarocin miała na koniec ubiegłego roku. Kwota wynika ze sprawozdania, które miasto musiało przesłać do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Poznaniu w specjalnym formularzu. O ten dokument i kwotę nadwyżki radni opozycyjnej Ziemi Jarocińskiej pytali kilkakrotnie na sesji, a także w trakcie komisji. Ani burmistrz, ani skarbnik nie chcieli ujawnić, ile wolnych środków jest w kasie gminy. By dowiedzieć się, ile miasto ma do dyspozycji, radny Robert Kaźmierczak nie poprzestał na zadawaniu pytań, ale zwrócił się również do RIO. To po jego piśmie w jarocińskim magistracie interweniowała naczelnik Wydziału Informacji, Analiz i Szkoleń RIO. Magdalena Majdrowicz-Dmitrzak zobowiązała gminę do publikacji sprawozdania za ostatni kwartał 2013 roku, które daje podstawę do wyliczenia wolnych środków i nadwyżki. Okazało się, że dokument, o który pytali radni, urzędnicy przesłali do RIO już w czwartek 20 lutego. Tego samego dnia radny ZJ bezskutecznie dopytywał skarbnik o wolne środki (zobacz poniżej). Również na sesji 24 lutego burmistrz Stanisław Martuzalski przekonywał. - Kwestię podnoszoną tutaj bardzo często i namiętnie, dotyczącą środków pozostałych z 2013 roku, zostawmy sobie, kiedy będziemy mieli pełną informację, jakiego to są rzędu środki. Czy bilans, którym zasłaniała się szefowa gminnych finansów, rzeczywiście zmieni kwotę, którą w tej chwili można wyliczyć z dokumentów przekazanych RIO. - Pani skarbnik przedstawiła dokładnie całą ścieżkę proceduralną przewidzianą przez obowiązujące przepisy, ale nawet po wykonaniu tych raportów, o których mówiła, kwoty bazowe służące do wyliczenia m.in. nadwyżki niewiele mogą się zmienić - tłumaczy Gazecie specjalista od finansów publicznych. Czy blokując informacje na temat nadwyżki władzom miasta chodziło jedynie o to, by odsunąć dyskusję o tym, na co wydać pieniądze? Po tym, co stało się przy okazji uchwalania tegorocznego budżetu, Stanisław Martuzalski może być pewien, że bez względu na to, co powie, większościowy klub ZJ przedstawi własny pomysł na podzielenie wolnych środków. Zwłaszcza że samorząd wchodzi w przedwyborczą gorączkę. (nba) Jak radny nie dowiedział się, ile gmina ma wolnych środków za 2013 rok (zapis z posiedzenia komisji budżetu) Robert Kaźmierczak: - Ile mamy wolnych środków z roku 2013? Katarzyna Łoszyk, skarbnik gminy Jarocin: - Wolne środki z 2013 roku będą znane w momencie, kiedy zostaną sporządzone wszystkie sprawozdania oraz bilansy za rok Bilans sporządzony do końca kwietnia. R.K.: - Pozwoli pani, ale przyznam, że nie wierzę, że nie zna pani kwoty tych wolnych środków, bo w ubiegłym roku znała je pani 22 lutego. Dlatego jeszcze raz zadam to pytanie - ile mamy wolnych środków z K. Ł.: - Na wysokość wolnych środków, poza bilansem wykonania dochodów i wydatków, wpływają także operacje niekasowe, które są ustalane na podstawie kont księgowych, które są wynikiem przeniesień na koniec roku 2013 związanego z zamknięciem roku. Zamknięciem roku jest bilans. Żeby podać ostateczną kwotę wolnych środków, musi być sporządzony bilans. R.K.: - To jakie są szacunki? K.Ł.: - Nie odpowiem. OGŁ OSZENIA OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY Pomagamy robić tańsze zakupy

4 4 GAZETA JAROCIŃSKA 10 (1221) 7 marca 2014 WIEŚCI KRYMINALNE Jechali po kielichu Józefa K. z powiatu średzkiego skontrolowano na ul. Wrocławskiej 3 lutego. W organizmie kierowcy ciężarowego mana stwierdzono 0,6 promila alkoholu. 1,9 promila alkoholu miał w organizmie Andrzej B. z gm. Jarocin. W takim stanie wsiadł za kierownicę volkswagena. Pijanego kierowcę namierzono na ul. Jarocińskiej w Górze w niedzielę. 1,1 promila alkoholu miał w organizmie Paweł S. z powiatu krotoszyńskiego. Nietrzeźwy mężczyzna jechał volkswagenem passatem. Wpadł na ul. Wrocławskiej w Jarocinie 24 lutego. Po pijaku i bez prawa jazdy jechali samochodami Kierowcę forda policjanci skontrolowali na ul. Wojska Polskiego w Jarocinie w sobotę kilka minut po 3 w nocy. Alan S. z powiatu pleszewskiego nadmuchał 1 promil alkoholu latek nie posiadał prawa jazdy - mówi sierż. sztab. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Oprócz kierowcy autem podróżowało trzech mężczyzn, którzy również byli nietrzeźwi. 1,7 promila alkoholu nadmuchał Waldemar R. z gm. Kotlin. Kierowcę BMW skontrolowano 1 marca w Woli Książęcej. Mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdem. Zatrzymany z suszem 28 lutego na ul. Moniuszki w Jarocinie policjanci zatrzymali 23-letniego mieszkańca Jarocina. Mężczyzna posiadał przy sobie woreczek strunowy z zielonym suszem. Jarocinianin przyznał się do posiadania środków odurzających. Butelką zbił szybę w samochodzie ochrony 30-letni jarocinianin odpowie za zniszczenie samochodu agencji ochrony Tiger. Mężczyzna rzucił butelką w zaparkowanego przy barze Max fiata fiorino. Awanturnik był tak pijany, że nie był w stanie dmuchać w alkomat. Nie umiał wyjaśnić, dlaczego to zrobił. Agencja straty wyceniła na 460 zł. POŻAR W MIESZKOWIE Kotłownia i dach z dymem Dwie i pół godziny strażacy gasili pożar budynku gospodarczego w Mieszkowie. - Pożar objął znajdującą się w budynku kotłownię, jak i konstrukcję dachu budynku gospodarczego - relacjonuje bryg. Robert Kaczmarek, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie. Po ugaszeniu płomieni dokonano rozbiórki pokrycia dachowego w celu oddymienia poddasza i skutecznego dogaszenia tlących się belek. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia był nieprawidłowo składany materiał opałowy w pobliżu pieca centralnego ogrzewania. Straty oszacowano na 12 tys. zł. Wartość uratowanego mienia wyceniono na 60 tys. zł. (era) O sprawie pisaliśmy w poprzednim numerze Gazety Jarocińskiej, kiedy informowaliśmy, że funkcjonariusze CBŚ ujęli jarocińskiego przedsiębiorcę. Podinspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, potwierdził akcję. Nie chciał jednak podawać szczegółowych informacji. W piątek wielkopolska policja opublikowała komunikat w tej sprawie. Policja wyłapywała handlarzy narkotyków w miniony czwartek. Funkcjonariusze komendy wojewódzkiej oraz grupa realizacyjna Z pożarem walczyły dwa zastępy straży pożarnej poznańskiej komendy miejskiej policji wkroczyli do mieszkań wytypowanych osób. Głównie byli to mieszkańcy Jarocina i okolicznych miejscowości. W trakcie przeszukania domów i obiektów, którymi dysponowali podejrzani, funkcjonariusze znaleźli około 2,5 kg amfetaminy, około 2 kg marihuany oraz haszysz. Na poczet ewentualnych kar funkcjonariusze zabezpieczyli majątek należący do podejrzanych o wartości około 74 tys. zł - informuje na swojej stronie KWP w Poznaniu. Łącznie ujęto 15 osób, w tym 14 z naszego terenu. Trzech głównych podejrzanych - mieszkańców powiatu jarocińskiego - na wniosek policji i prokuratury zostało tymczasowo aresztowanych za zgodą poznańskiego sądu. Czy przyznają się do stawianych zarzutów? - Na ten temat policjanci, jak i prokuratorzy nie chcą się wypowiadać. Część osób złożyła wyjaśnienia, a część odmówiła - wyjaśnia podinspektor Andrzej Borowiak. Niektórzy podejrzani byli już notowani w policyjnych kartotekach. Usłyszeli wyroki za udział w kibicowskich ustawkach i burdach stadionowych. Policja wpadła na trop grupy Fot. Elżbieta Rzepczyk CBŚ zatrzymało u nas 14 handlarzy narkotykami 14 mieszkańców powiatu jarocińskiego podejrzanych o handel narkotykami zatrzymało Centralne Biuro Śledcze. Znaleziono przy nich 5 kg amfetaminy, marihuany oraz haszyszu. Trzech z nich zostało tymczasowo aresztowanych. w kwietniu ubiegłego roku, kiedy rozpracowywała podobną sprawę. Z tych informacji wynikało, że podejrzani zaopatrywali się w większe ilości różnych rodzajów narkotyków, a następnie rozprowadzali je poprzez sieć drobniejszych dilerów. Narkotyki trafiały do odbiorców w Jarocinie i okolicznych miejscowościach - czytamy w komunikacie policji. Część zatrzymanych jest zamieszanych w handel kradzionymi samochodami. Za posiadanie i wprowadzanie do obrotu tak dużej ilości narkotyków grozi do 12 lat pozbawienia wolności. (era) Matka nie była pijana W czwartek średzka policja otrzymała anonimowe zgłoszenie, że w Wolicy Nowej (gm. Nowe Miasto) pijana matka opiekuje się dziećmi. - Policjanci udali się pod wskazany adres, okazało się, że zdarzenie nie potwierdziło się. Kobieta była trzeźwa, a dzieci zadbane i nie było potrzeby interwencji policji ani opieki społecznej - informuje sierż. sztab. Edyta Kwietniewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Środzie Wielkopolskiej. Wjechał na krawężnik i dostał mandat 27 lutego w Komorzu Nowomiejskim kierujący oplem astrą mieszkaniec gm. Nowe Miasto uderzył w krawężnik chodnika i uszkodził auta. Nieostrożny kierowca dostał mandat. Piłkarze Jaroty dachowali Trzech piłkarzy Jaroty trafiło do szpitala z niegroźnymi obrażeniami ciała po tym, jak ich renault 19 na łuku drogi wypadł z jezdni i dachował. Do zdarzenia doszło na drodze Klęka - Radliniec w poniedziałek wieczorem (24 lutego). (era) POLICJA INTERWENIOWAŁA W MAGNUSZEWICACH Pijani rodzice kłócili się przy małych dzieciach 2,7 promila alkoholu miała kobieta, a jej partner 1,8. W takim stanie zajmowali się małymi dziećmi. Pijaną, kłócącą się parę i dwójkę małych dzieci zastali policjanci, kiedy przyjechali na interwencję do jednego z mieszkań w Magnuszewicach (gm. Kotlin). We wtorek wieczorem funkcjonariusze otrzymali anonimowy sygnał, że nietrzeźwi rodzice mogą się opiekować swoimi pociechami. - W mieszkaniu doszło do kłótni pomiędzy konkubentami i obie te osoby były pod wpływem alkoholu - opisuje sierż. sztab. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. W organizmie 22-letniej kobiety stwierdzono 2,7 promila alkoholu. 26-letni mężczyzna nadmuchał 1,8 promila. Dwójka dzieci w wieku 2 i 4 lat trafiła pod opiekę babci. Sprawą zajmie się Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Jarocinie. Rodzina z Magnuszewic korzysta z pomocy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kotlinie, który już wcześniej otrzymywał sygnały, że mężczyzna nadużywa alkoholu. - Nigdy nie stwierdziliśmy, żeby ta pani miała problem z alkoholem. Sprawa trafi do sądu w celu ustanowienia kuratora - zaręcza Ewa Kasołka, kierownik GOPS-u. Para nie ma stałego zatrudnienia. Kobieta zajmuje się dziećmi, a mężczyzna pracuje dorywczo. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że partnerzy chcą się dobrowolnie poddać leczeniu odwykowemu. Jest to pierwszy ujawniony przypadek w gminie Kotlinie, kiedy pijani rodzice opiekowali się dziećmi. (era) NIETYPOWE ZDARZENIE NA DRODZE DOBIESZCZYZNA - ŻERKÓW Ponad cztery godziny usuwano z drogi kacze odchody Ponad cztery godziny była nieprzejezdna w piątek droga Żerków - Dobieszczyzna. - Droga jest tak nierówna, przyczepa podskoczyła i otwarły się drzwi, i gówna kacze wypadły na jezdnię - opisywał kierowca ciężarówki, która przewoziła nietypowy ładunek. - Jechałem z Wolicy z fermy kaczek do Dobieszczyzny. Zanieczyszczoną drogę wyłączono z ruchu kołowego. Odchody z jezdni usuwano przy pomocy dwóch ładowarek. Pozostałości zmiatali i zmywali strażacy. Nietypowe działania trwały 4 godziny i 13 minut. (era) Fot. Elżbieta Rzepczyk

5 10 (1221) 7 marca 2014 GAZETA JAROCIŃSKA 5 JAROCIN Policjant dostał pięścią w twarz, ale obezwładnił złodzieja fot. Najpierw groził kuratorowi pozbawieniem życia, potem po pijaku skradł kosmetyki, popychał kasjerkę w markecie, a na koniec z pięści uderzył interweniującego po służbie policjanta. Do zdarzenia doszło w markecie Dino przy ul. Zagonowej w Jarocinie, w czwartek po południu. Pijany 29-latek skradł w sklepie kosmetyki. Złodzieja wypatrzyła i usiłowała zatrzymać kobieta z obsługi sklepu. - Kasjerka kazała mu wyciągnąć spod kurtki skradzione rzeczy. On je chyba wyrzucił. Mężczyzna szarpał się z kasjerką. Próbowały jej pomóc jeszcze dwie inne kobiety z obsługi marketu. Kasjerka krzyczała: Pomóżcie, pomóżcie - opowiada jarocinianin, świadek zajścia. Wołania kobiety o pomoc w przytrzymaniu złodzieja usłyszał policjant będący po służbie na zakupach. Ruszył za złodziejem, który usiłował zbiec ze sklepu. Złapał mężczyznę, przedstawił się i powiedział, że jest policjantem latek na widok dobrze znanego sobie funkcjonariusza nie krył zaskoczenia i próbował wyrwać się z opresji. Uderzył pięścią w twarz interweniującego policjanta i zaczął uciekać. Jednak policjant nie odpuścił, pobiegł za nim, szybko go obezwładnił i wezwał patrol będący na służbie - relacjonuje sierż. sztab. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Ujęty mężczyzna odgrażał się policjantowi, obrzucał go wulgaryzmami. Patrol przewiózł krewkiego 29-latka do policyjnej izby zatrzymań. W jego organizmie stwierdzono 1,9 promila alkoholu. Szybko okazało się, że to nie jedyne przestępstwo, którego się dopuścił. Mężczyzna kilkadziesiąt minut wcześniej groził też pozbawieniem życia kuratorowi społecznemu. Jarocinianin usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych pod adresem policjanta i kuratora, znieważenia obu funkcjonariuszy publicznych, zmuszania do zaniechania czynności służbowych oraz naruszenia czynności narządu ciała u interweniującego policjanta. Odpowie też za kradzież sklepową. Za popełnione przestępstwa mężczyzna może trafić na 3 lata za kratki. (era) Jarociński poseł do Europarlamentu Jarociński poseł Krzysztof Kłosowski będzie startował z listy Europy Plus - Twojego Ruchu do Parlamentu Europejskiego. Jego kandydaturę przedstawiono na konwencji wyborczej, która w sobotę odbyła się w Poznaniu. Poseł zajmie trzecie miejsce na liście: za europosłem Markiem Siwcem i bizneswoman, prezes Warty Poznań Izabelą Łukomską-Pyżalską. Kandydaci w trakcie kampanii chcą odwiedzić wszystkie 35 powiatów oraz 226 gmin województwa wielkopolskiego. JAROCIN Radni Ziemi Jarocińskiej nie chcą już kontrolować Danuta Maćkowiak, Krzysztof Roszak i Mariusz Cypryan zrezygnowali z pracy w Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Jarocinie. O ich decyzji poinformowała na ostatniej sesji przewodnicząca Bronisława Włodarczyk. - Ta praca wymaga dużo kreatywności i czasu, bo to są obrady czasem dwu-, czasem i trzygodzinne. Następnie zbieramy się na posiedzeniach poszczególnych komisji i oczywiście jest referowanie tego, co dany podzespół ustalił i jakie są wnioski mówiła szefowa organu kontrolnego, jedocześnie dziękując radnym za dotychczasowy wkład. - Te osoby pracowały, jakby to oceniać oceną szkolną, na szóstkę. Nie miałam nigdy problemu, że musiałam komuś przypominać, że coś nie zostało zrobione. Trójka radnych ZJ złożyła rezygnację w ubiegłym tygodniu. We wspólnym piśmie do przewodniczącej rady zadeklarowali chęć zasiadania w komisji oświaty. Rajcy nie podali powodów rezygnacji. Czy na ich decyzję miało wpływ to, że cała trójka na co dzień jest zatrudniona w jarocińskich spółkach? (nba), zdjęcia: B. Nawrocki Możesz pomóc Ukrainie Jarociński oddział Polskiego Czerwonego Krzyża włączył się w akcję pomocy dla Ukrainy. - Chcemy zaangażować nasze szkolne koła PCK i przeprowadzić zbiórkę pieniędzy w szkołach. Przekażemy puszki i młodzież między 11 a 13 marca będzie mogła wesprzeć akcję - mówi prezes organizacji Tadeusz Zajdler. PCK zamierza też 11 marca przeprowadzić zbiórkę publiczną. - Zależy to jednak od tego, czy będą wolontariusze - zastrzega Zajdler. Pieniądze zebrane przez jarocińskie PCK zostaną wpłacone na specjalnie utworzone konto, na które można też dokonywać wpłat OGŁ OSZENIE indywidualnych (podane poniżej). Poza tym 25 marca w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Jarocinie zostanie przeprowadzona akcja oddawania krwi dla naszych wschodnich sąsiadów. - Zdajemy sobie sprawę, że tej krwi dla Ukrainy jest w ostatnim czasie oddawanej wiele, ale wiadomo, że leczenie poszkodowanych będzie trwało długo i będzie ona jeszcze potrzebna - uważa szef jarocińskiego PCK. Akcję pomocy dla Ukrainy koordynuje powołany w ostatnim czasie ogólnopolski Komitet Wsparcia Ukrainy. (ann) W pomoc włączyła się Poczta Polska, która uruchomiła akcję Paczka dla Ukrainy. Do końca marca nadawcy paczek z żywnością czy odzieżą adresowanych do tego kraju, będą mogli je wysyłać bezpłatnie. Przesyłki muszą zawierać dopisek DLA UKRAINY. Polski Czerwony Krzyż uruchamia zbiórkę publiczną w związku z sytuacją na Ukrainie. Wpłaty można kierować na konto z dopiskiem UKRAINA. Mariusz Cypryan Krzysztof Kłosowski z liderem listy Markiem Siwcem NOWE MIASTO Wyrok w sprawie byłego dyrektora Powództwo byłego dyrektora Szkoły Podstawowej w Kolniczkach, Jarosława W. o przywrócenie do pracy w charakterze nauczyciela zostało oddalone. - Sąd zamknął sprawę na pierwszej rozprawie po wysłuchaniu stron. Tydzień później wydany został wyrok - mówi Tomasz Kuderski, radca prawny nowomiejskiego urzędu gminy, pełnomocnik pozwanej szkoły. Jarosław W. ma prawo do wniesienia apelacji. (akf) Danuta Maćkowiak Krzysztof Roszak

6 6 GAZETA JAROCIŃSKA 10 (1221) 7 marca 2014 INFORMACJE Fot. Bartek Nawrocki Adam Martuzalski, przewodniczący osiedla Stare Miasto w Jarocinie (podczas dyskusji o rewitalizacji śródmieścia) Jeśli na rynku będzie młyn, jeśli będziemy chcieli tu przyjechać i zostawić tu samochód, nawet jeśli jeden będzie trzeźwy, to będzie wspaniale. Postawi samochód i wtedy możemy iść na kawę, do czytelni, do ratusza, do banku, na lody. Wszędzie. Ponad 30 minut przedstawiała na sesji ofertę biblioteki w Nowym Mieście jej dyrektorka Krystyna Muzolf. W RASZEWACH OD ROKU DZIAŁA DOM POMOCY SPOŁECZNEJ Pracownicy Środowiskowego Domu Samopomocy w Raszewach zmniejszyli sobie etaty, czym uratowali miejsca pracy. - Bałem się o ludzi. Jeśli coś by się stało, niektórzy nie dostaliby nawet zasiłku dla bezrobotnych - mówi Roman Roszak, dyrektor Domu Pomocy Społecznej, który od roku działa w Raszewach. Wcześniej był tu Środowiskowy Dom Samopomocy. Decyzja nie była łatwa Kiedy kilka lat temu zaczęło drastycznie zmniejszać się finansowanie tego typu placówek, dyrektor wiedział, że mają dwa wyjścia - albo się przekształcą, albo zlikwidują. - Mogliśmy pozostać domem samopomocy, ale tylko dziennym, wówczas to finansowanie by się poprawiło. Jednak musielibyśmy zmniejszyć załogę do pięciu osób. Reszta musiałaby odejść - tłumaczy Roszak. Innym, ale trudniejszym rozwiązaniem, było przekształcenie w Dom Pomocy Społecznej. Była jednak szansa, że uratują miejsca pracy. - Decyzja naprawdę nie była łatwa. Najtrudniejszy był okres przekształcenia. Musieliśmy załatwić wszystkie pozwolenia - mówi dyrektor. W tym czasie, żeby przetrwać, wszyscy solidarnie - dyrektor i pracownicy zmniejszyli sobie etaty, a tym samym i wynagrodzenia. - Niektórzy mieli pół etatu, inni trzy czwarte. Nie było łatwo - podkreśla Roszak. Dyrektor wierzył, że musi się udać. - Bałem się o ludzi. Tak okroiliśmy etaty i wynagrodzenia, że jeśli coś by się stało, niektórzy nie dostaliby nawet zasiłku dla bezrobotnych - stwierdza. Manewr na żywym organizmie Ale dyrektor otrzymał wszystkie niezbędne pozwolenia i dostosował placówkę do wymogów - przede wszystkim od strony pożarowej. - Jak sobie przypomnę te moje pierwsze pisma w sprawie przekształcenia z 2010 Fot. Anna Konieczna Obcięli sobie wypłaty, uratowali miejsca pracy W DPS-ie w Raszewach mieszkają osoby przede wszystkim z Wielkopolski - kilku podopiecznych jest spoza województwa zł wynosi stawka miesięcznego pobytu w Domu Pomocy Społecznej w Raszewach zł wynosiła stawka w Środowiskowym Domu Samopomocy roku, to widzę, jakie one były naiwne. Początkowo wyobrażałem sobie, że będzie to można pogodzić i prowadzić częściowo DPS i ŚDS. Myślałem o tym, co się stanie z tymi naszymi dotychczasowymi podopiecznymi. Zwłaszcza z pobytu dziennego, z którymi musielibyśmy się pożegnać - mówi z żalem Roman Roszak. Takie rozwiązanie nie było jednak możliwe. - Na pierwsze Podopiecznymi Środowiskowego Domu Samopomocy było 25 osób. Trzy spośród nich zakwalifikowały się do utworzonego DPS-u. Część podopiecznych z pobytu dziennego - przede wszystkim z terenu gminy Żerków - wróciła do swoich domów rodzinnych. Pozostali trafili do innych ŚDS-ów, między innymi do całodobowej placówki w Liskowie pod Kaliszem. półrocze 2013 roku dostaliśmy taką wyjątkową zgodę urzędu wojewódzkiego na stopniowe wygaszanie ŚDS-u. W tym czasie działał i DPS, i ŚDS. Urząd wojewódzki niechętnie wydał na to pozwolenie. Można powiedzieć, że było to w drodze wyjątku, ale tłumaczyliśmy, że będziemy ten manewr przeprowadzać na żywym organizmie - wspomina Roman Roszak. - W tym czasie mieszkańcy ŚDS-u odchodzili, a my staraliśmy się o osoby do nowej jednostki. Poza tym przerzuciliśmy masę różnych papierów i mieliśmy mnóstwo kontroli - sanepid, straż pożarna, urząd wojewódzki - dodaje. Ten proces trwał do końca maja ubiegłego roku. Od tego czasu placówka w Raszewach jest Domem Pomocy Społecznej. Mieszka w nim 27 osób przewlekle chorych psychicznie w wieku od 18 do 80 lat. Opiekuje się nimi 20-osobowy personel. - Dla nas to jest podobna specyfika pracy jak w ŚDS-ie. Może tylko musieliśmy trochę zmienić zakres obowiązków niektórych pracowników. Bardziej nastawić się na rolę opiekuńczą, a mniej terapeutyczną. Z tego względu w dwóch przypadkach etaty terapeutek podzieliliśmy na pół opiekunki i pół terapeutki - tłumaczy Roszak. Dyrektor zapewnia, że wynagrodzenia w kierowanej przez niego placówce, wróciły do normy. - Nie są nadzwyczajne, ale staramy się, żeby większość miała cały etat. Moim zdaniem pracownicy wtedy bardziej identyfikują się z miejscem pracy - dodaje. Dyrektor chętnie powiększyłby placówkę. - Taka optymalna liczba mieszkańców to byłaby 60, 70 osób, ale nie jesteśmy w stanie nic więcej zrobić - mówi. Przyznaje, że nawet w tym kształcie, w jakim funkcjonują, brakuje pomieszczeń. Dlatego na pokój odwiedzin wypożycza czasem swój gabinet. - Siedzę przeważnie w biurze księgowej, dlatego nie ma problemu, żeby ktoś, kto przyjeżdża w odwiedziny, mógł tu spokojnie spędzić czas - tłumaczy dyrektor. Czasem święcą potrawy i wybierają sołtysa Placówka, którą kieruje Roman Roszak, funkcjonuje w Raszewach od 1995 roku. - Staramy się otwierać na środowisko, w którym żyjemy i oswoić ludzi z naszą obecnością. Dlatego w naszym domu czasem mają miejsce wydarzenia, które dotyczą wszystkich mieszkańców. Jest święcenie potraw przed świętami wielkanocnymi czy wybory sołtysa - mówi Roszak. - Też nie możemy przesadzić, bo nie zapominajmy, że to jest jedyny dom dla osób, które tu mieszkają. Pojawienie się kogoś z zewnątrz zawsze zakłóca ich życie - dodaje. ANNA KONIECZNA OGŁ OSZENIE JAROCIN Spółka będzie miała siedem sal Pięć sal gimnastycznych ma w tej chwili Jarocin Sport. Do miejskiej spółki należą obiekty przy Zespole Szkół w Cielczy, Wilkowyi, Szkole Podstawowej nr 4, Zespole Szkół nr 5 w Jarocinie i Gimnazjum w Witaszycach. Do końca roku powstać mają kolejne dwie - w Mieszkowie i przy jarocińskiej trójce. Szkoły płacą za korzystanie z budynków ponad 70 tys. zł miesięcznie. - Nie ustalono jeszcze stawek, które będą płaciły szkoły po wybudowaniu obiektów - informuje Leszek Mazurek, prezes zarządu JS. - Żaden z dotychczasowych najemców nie posiada zaległości w zapłacie czynszu. (nba) Jakie czynsze płacą szkoły ZS w Wilkowyi ,89 zł* ZS w Cielczy ,21 zł SP nr 4 Jarocin ,46 zł Gim. Witaszyce ,26 zł ZS nr 5 Jarocin ,13 zł *kwoty brutto miesięcznie POWIAT Minister nie zmienił zdania w sprawie Zakrzewa Minister skarbu utrzymał w mocy swoją decyzję z grudnia ubiegłego roku. Orzekł wtedy, że postanowienie wojewody wielkopolskiego z marca 2000 roku o tym, że powiat jarociński stał się z mocy prawa właścicielem nieruchomości w Zakrzewie (siedziba Domu Pomocy Społecznej - przyp. red.) jest nieważna. Wystąpili o to spadkobiercy byłych właścicieli zespołu pałacowo-parkowego w Zakrzewie - rodzina Draheimów. Minister skarbu przychylił się do ich wniosku. Jednak powiat wniósł o ponowne rozpatrzenie sprawy. Minister utrzymał w mocy swoją poprzednią decyzję. W tej sytuacji powiatowi przysługuje jeszcze skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, z czego zamierza skorzystać. Unieważnienie decyzji wojewody wielkopolskiego z marca 2000 roku jest ostatnim etapem do tego, aby spadkobiercy Zakrzewa mogli zostać wpisani do księgi wieczystej jako właściciele nieruchomości. A to może oznaczać, że powiat - do czasu przeniesienia DPS-u do Kotlina - będzie musiał płacić za dzierżawienie nieruchomości albo za nieprawne użytkowanie majątku, który do niego nie należy. (ann)

7 10 (1221) 7 marca 2014 GAZETA JAROCIŃSKA 7 Krzysztof Adamiak komendant Straży Miejskiej w Jarocinie (podczas rocznego sprawozdania na sesji) Pan burmistrz Kostka nam nie popuszcza. 274 badania psychologiczne przeprowadziła Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Jarocinie w pierwszym półroczu roku szkolnego 2013/2014 INFORMACJE W JARACZEWIE TRACĄ CIERPLIWOŚĆ Chcieli zabronić przewozów autobusom JLA Jaraczewscy radni zajmą się ustaleniem zasad korzystania z przystanków należących do gminy. Główne założenie jest takie, by utrudnić działalność Jarocińskim Liniom Autobusowym konkurującym na tym terenie z firmą Romana Grzelaka, z którym gmina ma niepisaną umowę. Najbliższym centrum Jarocina przystankiem, na którym zatrzymują się autobusy Romana Grzelaka, jest jego własny plac przy ul. Moniuszki Na ostatniej sesji gminnej rady znowu pojawił się temat transportu publicznego. - JLA skończyła się umowa z końcem grudnia. Ale dalej jeżdżą na naszym terenie, wybrali dwa kursy, z których im zostają pieniądze. Jeżeli nas w listopadzie straszyli, że nie będą jeździć, jak im nie zapłacimy pół miliona, to niech nie jeżdżą - zaczął dyskusję Roman Matuszak, który przewodniczy komisji budżetu. Radczyni prawna gminy poinformowała, że nie ma możliwości zabronienia JLA wykonywania przewozów na terenie gminy, bo zezwolenie na to wydaje starosta. - Rada gminy powinna określić zasady korzystania z przystanków, które są jej własnością i ustalenia opłat, przy czym nie są to opłaty wysokie. Dopóki nie ma uchwały, nie można pobierać takich opłat - zastrzegła Marianna Frąckowiak. Skoro odmówiono Grzelakowi... - Tu nawet nie chodzi o opłaty - zaznaczył wójt, który włączył się do dyskusji. - Jeżeli nawet nie ma ustalonych zasad, a przystanki są nasze, czy my mamy prawo odmówić możliwości zatrzymywania się na nich? Panu Grzelakowi odmówiono w Jarocinie i dlatego naszej młodzieży nie może dowieźć do szkoły np. obok franciszkanów. Dlaczego my tak nie możemy z JLA, skoro spółka cały czas robiła nam pod górkę, chciała wielkich pieniędzy itd.? - próbował się dowiedzieć Dariusz Strugała. - Rada powinna te zasady określić w drodze prawa miejscowego, ale trzeba się zagłębić w przepisy, więc nie chcę konkretnie teraz odpowiadać - wyjaśniała mu radczyni. Przewodniczącego komisji rewizyjnej najbardziej zaniepokoił fakt, że gmina nie ma podpisanej umowy z żadnym przewoźnikiem. - A co się stanie, jak po pierwszym kwartale pan Grzelak stwierdzi, że mu się kursy nie opłacają? W żaden sposób go nie zmusimy do jeżdżenia - zauważył Jacek Kryszak. Myśleli, że przyjdziemy po kolanach Radczyni wyjaśniła, że przepisy dotyczące transportu zbiorowego uległy zmianie i jeśli gmina chce ogłosić przetarg, musi o tym poinformować z rocznym wyprzedzeniem. Urzędnicy w Jaraczewie już to zresztą zrobili, by móc ogłosić przetarg na rok W tym roku trzeba było znaleźć inne rozwiązanie. Na pytanie Kryszaka odpowiedział też wójt. - Na razie nie martwmy się, co będzie, gdy będzie, bo inaczej się zajedziemy. No będzie tyle, że będziemy musieli znaleźć pieniądze, zapłacić Jarocinowi i w to miejsce wejdzie JLA, nawet z dnia na dzień - wyjaśnił Strugała. - W tym roku i tak wylądowaliśmy miękko, znaleźliśmy świetne rozwiązanie i trzeba pochwalić pana Andrzejczaka, że przez ten rok bez wydania złotówki mamy świadczone usługi na wysokim poziomie. W JLA myśleli, że jak odejdą, to my na kolanach przyjdziemy do nich. A myśmy zrobili coś, co ich gniecie. Tak na dobrą sprawę nikt nie ma tak rozwiniętej sieci, jak my w Jaraczewie - przekonywał wójt. Zaproponował radnym, by dać sobie ze dwa tygodnie czasu i wrócić do tego tematu. ROMAN MATUSZAK przewodniczący komisji budżetu Grzelakowi nie odmówili Jak się jednak okazuje, gmina Jarocin wcale nie odmówiła Romanowi Grzelakowi możliwości korzystania z przystanków w centrum miasta. - Wystąpiłem do Jarocina o możliwość korzystania z dwóch przystanków - w Brzostowie koło cegielni, gdzie nawet nikt nie wsiada i na ul. Niepodległości, koło byłej Jaromy. I dostałem zgodę. O resztę nie wystąpiłem, bo wiedziałem, że nie dostanę - mówi Gazecie przedsiębiorca. Twierdzi tak na podstawie wcześniejszych doświadczeń, gdy uruchamiał linie do Żerkowa. Wtedy nie pozwolono mu się zatrzymywać np. na ul. Hallera i Śródmiejskiej. - Nie chciałem teraz przeciągać sprawy, bawić się w odbijanie dokumentów. Do tych spraw już się nie będę zabierał jako osoba fizyczna, tylko firma prawna się tym zajmie. Bo to, co jest w Jarocinie, to jest bezprawie - ocenia Roman Grzelak. W najbliższych dniach zamierza jednak wystąpić o zgodę na korzystanie z przystanków w centrum. Odniósł się także do obaw radnego Kryszaka, dotyczących nagłego wycofania się z kursów na terenie gminy Jaraczewo. - Na pewno nie wycofam się z dnia na dzień. Bez porozumienia z urzędem gminy żadnych zmian nie będzie. Jak powiedziałem a, to muszę powiedzieć także b - uspokaja przewoźnik. PIOTR IGNASIAK Myślę, że 2 stycznia, jak pojawił się pierwszy autobus Jarocińskich Linii Autobusowych, powinno być zgłoszenie na policję, że bezprawnie czerpią korzyści na terenie naszej gminy. Gdybyśmy my to robili na terenie gminy Jarocin, to by to od razu było załatwione, w ciągu pół dnia. OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY pomóż nam pomagać 22 i 23 marca 2014 r. zbieramy pieniądze na pomoc dzieciom chorym i niepełnosprawnym wspierają nas patronat medialny

8 8 GAZETA JAROCIŃSKA 10 (1221) 7 marca 2014 INFORMACJE mandaty karne na kwotę zł wystawili w ubiegłym roku jarocińscy strażnicy miejscy. To znacznie mniej niż jeszcze w 2012, kiedy municypalni wypisali mandaty na kwotę zł. WINCENTY PAWELCZYK, radny i sołtys Chociczy (na posiedzeniu komisji) My już staliśmy się złotą rybką, która ma spełniać życzenia wszystkich mieszkańców. ZMIANY W PLANACH BUDOWY OBWODNICY JAROCINA Obwodnica okrojona 11 Wolica Pusta Radlin 25 procent ma spaść ruch tranzytowy przez centrum Jarocina po ukończeniu obwodnicy 2016 rok, jesień - to wstępny termin ukończenia inwestycji 15 firm i konsorcjów zgłosiło swoją chęć realizacji inwestycji. Wykonawca ma być znany do końca marca K Mieszków Wiadukt drogowy nad linią kolejową Cielcza 11 Widok w kierunku Jarocina Widok od strony Cielczy J SOŁTYSI I RADNI NA POCZĘSTUNKU W RACENDOWIE Otwarcie sali z imieninami wójta Radni mieli okazję zobaczyć wyremontowaną salę ,54 zł kosztował remont sali wiejskiej w Racendowie. Sołtyska wioski Renata Woźniak dziękując za inwestycję życzyła wójtowi na imieniny zwycięstwa w jesiennych wyborach. Zaprosiła radnych i szefów wiosek po ostatniej sesji, aby przyjechali zobaczyć budynek. - Chciałam w szczególności podziękować wójtowi, że przyczynił się do wyremontowania ZOBACZ FILM NA jarocinska.pl sali. Gdy obejmowałam swoje stanowisko w 2007 r., to nie wyglądało to na salę. Co będziemy dużo mówić, był brud i jeszcze raz brud - mówiła Renata Woźniak. Przy okazji wspomniała sylwestra z 2010 r. - Stary dach, pełno śniegu, godzina 24.00, a nam kapie na orkiestrę i tak zaczęły się remonty u nas na sali - dodała szefowa wsi. Następnie Sołtys Racendowa Renata Woźniak wręczyła wójtowi kwiaty z okazji imienin, które przypadały 26 lutego złożyła wójtowi życzenia imieninowe od wszystkich sołtysów. - Życzę startowania w tych wyborach i wygrania - zakończyła Renata Woźniak. Zebrani zaśpiewali 100 lat. Wodą mineralną wzniesiono toast za Racendów. Wójt Mirosław Paterczyk stwierdził, że inwestycje realizuje się dzięki pracy i zaangażowaniu wielu osób. (era) Co ile kosztowało ,92 zł pozyskano z PROW za pośrednictwem Lidera Zielonej Wielkopolski - odnowienie elewacji budynku oraz wykonanie sufitu podwieszanego zł podłoga - zakup lakierów, prace wykonane przez pracowników UG Kotlin 5.089,13 zł mozaika na ścianie, pozostałe materiały budowlane ,99 zł utwardzenie placu z kostki przed salą wiejską: zakup piasku, kostki, usługa transportowa, praca sprzętem UG Kotlin 8.179,50 zł zakupiono 70 krzeseł z funduszu sołeckiego NOWE MIASTO Zawieszone dwa kursy, bo brakuje pieniędzy Od marca zawieszone zostały dwa kursy obsługiwane przez Jarocińskie Linie Autobusowe na terenie gminy Nowe Miasto. - Przekazaliśmy gminie Jarocin 20 tys. zł na trzy miesiące. Wychodzi na to, że to nie wystarczy na dwa miesiące. Początkowo były przymiarki, że zł będzie na miesiąc. Wyliczenie z JLA, niestety, nie jest dla nas korzystne. Brakuje zł - mówi wójt Aleksander Podemski. Szerzej za tydzień. (akf) Zawieszone kursy linia nr 15 na trasie Jarocin - Książ wyjazd z Jarocina powrót do Jarocina 5.31 wyjazd z Jarocina powrót do Jarocina 9.25

9 10 (1221) 7 marca 2014 GAZETA JAROCIŃSKA 9 Katarzyna Łoszyk, skarbnik gminy Jarocin (podczas komisji rady miejskiej) Myślę, że macie państwo świadomość, że poszukanie w budżecie gminy pół miliona złotych to nie jest rzecz taka prosta. Fot. Bartek Nawrocki 20 groszy wyniesie podwyżka ceny metra sześciennego wody od 1 kwietnia w gminie Nowe Miasto. INFORMACJE KONIN AROCIN - Koszty (w 2013 roku - przyp. red.) szacowaliśmy na przeszło 400 mln zł, natomiast dostaliśmy około 340 mln zł - wylicza Marek Bereżecki, dyrektor odpowiedzialny za realizację obwodnicy Jarocina w poznańskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. By przy tak okrojonych środkach móc rozpocząć budowę, drogowcy wraz z ministerstwem wymyślili optymalizację. Urzędnicy tłumaczą, że to dostosowanie możliwości Skarbu Państwa do rzeczywistych kosztów budowy. Nie oznacza to nic innego, jak likwidację części zaplanowanych w projekcie obiektów. Z tego powodu nie powstaną dwa wiadukty (w Wolicy Pustej i Cielczy). Obwodnica będzie miała też kategorię drogi ekspresowej tylko na 8 km. W pozostałej części (na ok. 5,5 km) ruch będzie odbywał się drogami dwupasmowymi (w takim standardzie, jak teraz krajowa 11 ). - W przypadku kiedy budowa drogi ekspresowej S11 będzie kontynuowana to ww. elementy zostaną wybudowane - zapewnia Alina Cieślak, specjalista d.s. komunikacji w poznańskim oddziale GDDKiA. Niewykluczone też, że jednocześnie nie jest to ostatnia zmiana w planie obwodnicy 11 (nba) KALISZ JAROCIN Burmistrz daje milion do podziału Milion złotych na część obywatelską budżetu gminy na rok 2015 zadeklarowały władze Jarocina. - Ruszamy z akcją promocyjną, akcją informacyjną. Będziemy się starali przekonać mieszkańców do tego, aby chcieli decydować o rzeczach ważnych, ale, żeby w tych decyzjach brali bardzo czynny udział - zapewniał na konferencji prasowej burmistrz Stanisław Martuzalski. - To jest pierwszy milion, pierwszy krok. W mojej ocenie ta ścieżka powinna być w następnych latach kontynuowana, to będzie też uzależnione od POWIAT sukcesu, a tym sukcesem jest ilość osób, które wezmą udział w tym naszym współdecydowaniu o przyszłości. Pulę pieniędzy podzielono na dwie części. 200 tys. zł będzie przeznaczone na projekty warte nie więcej niż 50 tys. zł. Pozostałe 800 tys. ma trafić na inwestycje, których budżet jest większy niż 50 tys. zł. Projekty będą przyjmowane do 7 lipca (szczegółowy harmonogram jest dostępny na stronie internetowej urzędu miejskiego). Swoje pomysły mogą zgłaszać wszyscy dorośli mieszkańcy, a także organizacje działające - Przede wszystkim chciałbym zaprosić wszystkie stowarzyszenie, bo to może otworzyć dla nich nowe możliwości rozwoju. Tego, czego nie mogą wykonać z własnych środków, mogą dokonać dzięki budżetowi obywatelskiemu - powiedział Szymon Boruta, prezes Sparty Jarocin. (pierwszy z lewej). Na zdjęciu też Hanna Szałkowska, I z-ca burmistrza, burmistrz Stanisław Martuzalski i Mikołaj Kostka, II z-ca burmistrza na terenie gminy (osoby prawne i podmioty nie posiadające osobowości prawnej). Specjalne formularze można składać w formie papierowej (Biuro Obsługi Klienta UM) lub za pośrednictwem poczty elektronicznej (jbo2015@jarocin.pl). Zgłoszone propozycje będą poddane głosowaniu (dorosły mieszkaniec gminy będzie mógł oddać po jednym głosie na trzy projekty w każdej kategorii). Wyniki zostaną upublicznione 20 września. (nba) JARACZEWO GZEAS szuka księgowej Do środy (5 marca) mogą się zgłaszać kandydaci na stanowisko głównego księgowego Gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół w Jaraczewie. Danuta Bartczak, która obecnie zajmuje tę posadę, w czerwcu przejdzie na emeryturę. Żeby mieć szanse na zostanie głównym księgowym GZEAS-u, trzeba m.in. mieć ukończone studia lub inny typ szkoły ekonomicznej albo posiadać certyfikat uprawniający do prowadzenia ksiąg rachunkowych. (igi) Tak ma wyglądać nowa komenda policji NOWE MIASTO Nowa fryzura pani sekretarz - No ładnie, pani sekretarz, ładnie! - chwalono na ostatnim posiedzeniu rady nową fryzurę sekretarz gminy, Gabrieli Kosmali. - Bez okazji! Stwierdziłam, że czas coś zmienić! - powiedziała sekretarz gminy. (akf) Fot. Anna Kopras-Fijołek Fot. KWP Poznań W przestronnych i dobrze oświetlonych wnętrzach nie zabraknie zieleni Dużo zieleni w nowej komendzie policji W Jarocinie zostanie pobudowana nowa komenda policji. Starosta Mikołaj Szymczak zatwierdził projekt i wydał pozwolenie na budowę. Zgodnie z tym dokumentem powstaną dwa budynki: administracyjny oraz zaplecza technicznego ze strzelnicą. Dotychczasowa siedziba Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie znajduje się w budynku, który nie należy do powiatu, a sprawy własnościowe obiektu nie są uregulowane Nowe obiekty zostaną pobudowane na działce położonej na terenie po byłej betoniarni przy drodze do Słupi. Inwestorem jest Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu. Termin ogłoszenia przetargu nie został jeszcze ustalony. - W związku z tym nie można określić terminu rozpoczęcia prac budowlanych, a tym bardziej ich zakończenia - wyjaśnia sierż. sztab. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Jarocinie. O budowę nowej komendy policji starał się Stanisław Martuzalski, który w latach był starostą jarocińskim. W wyniku działań ówczesnych władz powiatowi został przekazany grunt po byłej betoniarni, który należał do skarbu państwa. Na części tej działki pod koniec ubiegłego roku zbudowane już zostało lądowisko dla helikopterów na potrzeby Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. (ann)

10 10 GAZETA JAROCIŃSKA 10 (1221) 7 marca 2014 CHOCICZA Masakra w południe - Rano jest różnie, raz lepiej, raz gorzej. Ale w południe jest masakra. Strasznie jest ciasno - mówi jedna z mam, która właśnie podjechała samochodem pod przedszkole w Chociczy. Ok. 150 dzieci codziennie jest dowożonych do przedszkola, szkoły podstawowej i gimnazjum w Chociczy. Fot. Anna Kopras-Fijołek ROMAN JEZIORNY dyrektor Zespołu Szkół w Chociczy Autobusy są długie, mają po 12 metrów i muszą mieć spokojny najazd. Przyjeżdża autobus z Boguszyna, za chwilę z Teresy i później z Komorza. Rodzice wiedzą, prosimy ich o to, by nie stawali, ale wystarczy, że tu stanie czasem ktoś zapominalski, zabiegany czy zatroskany o swoje dziecko i już autobus nie ma pola manewru. Zastanawiamy się, prowadzimy rozmowy z jednym z sąsiadów szkoły. Może uda się jeszcze coś zrobić, zorganizować dodatkowy parking. Albo nowy, albo powiększyć ten gimnazjalny. JAN JANISZEWSKI z Boguszyna kierowca jednego z autobusów dowożących dzieci Fot. Anna Kopras-Fijołek Apeluję do kierowców, żeby z rozwagą parkowali samochody. Żeby myśleli o tym, że jeszcze ktoś będzie potrzebował tu wjechać. Nawet jakby jeden samochód trochę wystawał i drugi wystawał z drugiej strony - ja już się nie naddam. Albo tego zahaczę, albo tamtego. Jak po partacku są ustawione, ja już w ogóle nie wjadę. Rodzice przywożący dzieci do przedszkola w Chociczy blokują sami siebie i szkolne autobusy. Mieszkaniec - Są trzy szczyty: 7.00 do 8.30, drugi - ok. południa, trzeci - przy odbiorze dzieci. Tak nam się cała gmina i wieś zmotoryzowały, że to jest niesamowicie ciężkie przedsięwzięcie, jak rozwiązać sytuację w przedszkolu. Dochodzi do kłótni, wyzwisk, czego sam byłem świadkiem i czego sam doświadczyłem - powiedział na sesji Artur Borkowski, radny z Chociczy. Mówił też o tym, że w Chociczy został wybudowany chodnik, ale cały czas wraca problem zabezpieczenia tego ciągu - dzieci są bezpośrednio narażone na bliskość drogi wojewódzkiej, która na dodatek jest w kiepskim stanie. - Co odpowiedzieć ludziom? Przecież my nie wybudujemy ronda, nie zrobimy skrzyżowania bezkolizyjnego. Gmina nie ma na to pieniędzy, tego pewnie nie zrobi też zarząd dróg. Trudno powiedzieć - nie przyjeżdżajcie samochodami do szkoły - mówił Borkowski. Codziennie zatrzymuje się przed przedszkolem kilkadziesiąt samochodów. - A jak przyjedzie autobus szkolny, nie może nawet przejechać, mimo że jest miejsce dla autobusu wyznaczone i mimo że są wbite pachołki. Każdemu się wydaje, że najważniejsze jest w tym momencie jego dziecko, to jest jego czas i ma to w nosie, gdzie ten autobus stanie. (...) Ludzie żądają rozwiązania tego problemu - przekazał radny. Wójt Wójt stwierdził, że najlepiej byłoby zrobić rondo. - (...) To niesłychane - jak zaczęliśmy jeździć, jeszcze nie było gimnazjów - jeździliśmy 200 kilometrów, a teraz - ok Ile razy ten autobus jedzie do Chociczy? - mówił Aleksander Podemski. - Ten autobus podjeżdża więc kilka razy, podjeżdżają rodzice. Z małym dzieckiem trzeba podjechać, trzeba je zaprowadzić. Może, jak kiedyś będzie modernizowana droga wojewódzka, uda się poszerzyć pas drogowy. Może zrobić parking po drugiej stronie. Radni Artur Borkowski zwrócił uwagę na jeszcze jeden problem. - Rozjeżdżane są sąsiednie drogi. Każdy krzyczy - do pierwszej tragedii. (...) Bo te dzieciaki też trudno opanować - dodał. - Jak przyjeżdżało dziesięć samochodów, każdy szanował pierwszeństwo autobusu. Teraz przyjeżdża tych samochodów koło pięćdziesięciu w jednym czasie. Ludzie wjeżdżają na zatokę dla autobusu. Niejednokrotnie autobus stoi albo na tej drodze do Teresy, albo nawet jedną osią na drodze wojewódzkiej, bo nie ma gdzie. Dzieci wychodzą, rodzice trąbią, krzyczą, grożą sobie przez otwarte szyby. Julia Rzepka zaproponowała rozwiązanie - jej zdaniem należałoby poprosić policję, żeby wprowadzić zakaz zatrzymywania. - Może jak by stanęli, dawali mandaty, to by się skończyło - powiedziała. Artur Borkowski oponował. - Zakazy policyjne pewnie nic nie dadzą, tylko zaostrzą sytuację. Może z panem Nowakiem trzeba porozmawiać? - zaproponował, myśląc o zorganizowaniu parkingu na działce jednego z mieszkańców, sąsiadujących z terenem szkolnym. - Jest jeszcze cały tył na ul. Polnej, za przedszkolem. Tam można by zrobić parking dla nauczycieli. Cały przód by się zwolnił. Rodzice przedszkolaków też by tam może parkowali. Dyrektor też ma jednak rację, mówiąc, że jak tam zostanie zrobiony parking, to zagospodarujemy ostatni wolny teren, gdzie można cokolwiek dla dzieci zrobić, np. boisko do siatkówki - dodał. Marka Mrozińskiego zirytowała cała sprawa. - Panie wójcie (...) mówił pan, że jest 500 km jeżdżone. Idzie pan każdemu dziecku, każdej osobie na rękę. Oprócz tego, że jedzie autobus, to jeszcze cały peleton samochodów. Trzeba postawić znak - bo będzie pan wójt odpowiedzialny, jak się coś stanie - zakaz wjazdu pojazdów osobowych i koniec. Mamy problem rozwiązany - stwierdził. - Przecież żaden rodzic z Chociczy nie musi dziecka zawieźć. To nie jest 5 kilometrów. Bo za chwilę będzie żądanie podziemnego przejścia, parkingu. Dowozi pan te dzieci? - dowozi. Wywiązuje się pan z ustawy? - wywiązuje. Rodzice za chwilę będą mieli takie żądania, że nie będziemy w stanie ich spełnić. Ustawić znak przy każdej szkole i koniec! Głos w dyskusji zabrał też Wincenty Pawelczyk, radny z Chociczy. - Sprawę dowozów do przedszkola pomińmy. Ale jak się do trzeciej klasy gimnazjum odwozi - chłop ma dwa metry, a ojciec go odwozi, to do czego my doszliśmy? - pytał. Rodzice Co mówią sami rodzice? - Rano jest różnie, raz lepiej, raz gorzej. Ale w południe jest masakra. Strasznie jest ciasno - mówi jedna z mam, która właśnie podjechała samochodem pod przedszkole w Chociczy. - Ja tam rowerem podjeżdżam, mi to nie przeszkadza - stwierdza inna mieszkanka wioski. - Autobus musi podjechać z dziećmi. A rodzic patrzy jak najbliżej zaparkować. Tomasz Zalewski z Chociczy nie narzeka. - Ja tego jakoś nie odczuwam. Zawsze przyjeżdżam o takiej godzinie i staję sobie tak, że nie widzę problemu. Na pewno jednak trafiają się takie momenty, parking jest dość mały. Ale to wszystko pewnie uzależnione jest chyba od pogody. Jak jest ładnie, dużo ludzi przychodzi pieszo, jak gorzej - każdy woli podjechać autem, niż iść i moknąć czy marznąć, i wtedy robi się kocioł - przyznaje jeden z rodziców. ANNA KOPRAS-FIJOŁEK Złoty medal za stoisko Andrzej Polanowski, wiceprezes firmy FAMEG odebrał na targach Meble Polska 2014 złoty medal za najlepsze stoisko. Właściciel Jarocińkiej Fabryki Mebli Biura Sp. z o.o. - Tadeusz Polanowski kupił dwa lata temu jedną z najstarszych na świecie fabryk mebli giętych FAMEG w Radomsku. Jest to największy producent krzeseł giętych na świecie. Andrzej Polanowski, syn Tadeusza, jest wiceprezesem spółki. Andrzej Polanowski (pierwszy z prawej) odbiera nagrodę - złoty Medal Acanthus Aureus za Nagrodzone stoisko najlepsze stoisko na Targach Meble Polska 2014, które odbyły się w dn w Poznaniu

11 10 (1221) 7 marca 2014 GAZETA JAROCIŃSKA 11 POWIAT Statuetkę odbierają prezes Stowarzyszenia Jarocin XXI - Iwona Grodzka- Wojtaszak oraz skarbnik Małgorzata Niestrawska-Kaźmierczak Filip Mettler otrzymał nagrodę w kategorii Młody Talent Romuald Gruchalski odbiera statuetkę w kategorii Działalność społeczna Gala piętnastolecia z nagrodami starosty Leszek Trzcieliński, Romuald Gruchalski, Filip Mettler oraz Stowarzyszenie Jarocin XXI znaleźli się w gronie zasłużonych dla powiatu jarocińskiego w roku Starosta Mikołaj Szymczak nagrodą specjalną uhonorował Zespół Folklorystyczny Snutki z Potarzycy, który w tym roku obchodzi jubileusz 30-lecia działalności. Wyróżnienia zostały wręczone podczas Gali Powiatu Jarocińskiego, która odbyła się w kinie Echo i została zorganizowana z okazji 15-lecia samorządu powiatowego. W czasie uroczystości na ekranie można było obejrzeć i powspominać najważniejsze wydarzenia minionego piętnastolecia. Oprócz osób i instytucji nagrodzonych za zasługi dla powiatu, wyróżniono również najlepszych sportowców i ich trenerów. A członek zarządu województwa wielkopolskiego Krzysztof Grabowski wręczył odznakę honorową Za zasługi dla województwa wielkopolskiego Zespołowi Szkół Przyrodniczo-Biznesowych w Tarcach. Wielkopolski Instytut Jakości nagrodził z kolei jarocińską firmę P.W. Shine Artur Kowalski. Galę uświetnił występ chóru kameralnego Cantum Concinuum pod dyrekcją Agnieszki Sobczak oraz recital pochodzącego z Jarocina Filipa Mettlera. Na zakończenie uroczystości obecni na jubileuszu radni wszystkich czterech kadencji stanęli do wspólnego zdjęcia z osobami uhonorowanymi. (ann) W imieniu Leszka Trzcielińskiego statuetkę odebrała żona Elżbieta Trzcielińska LAUREACI NAGRODY STAROSTY JAROCIŃSKIEGO ZA ZASŁUGI DLA POWIATU JAROCIŃSKIEGO W ROKU 2013 Leszek Trzcieliński, współwłaściciel firmy Rybhand - w kategorii Gospodarka Stowarzyszenie Jarocin XXI - w kategorii Oświata, kultura i sport Romuald Gruchalski - w kategorii Działalność społeczna Filip Mettler - w kategorii Młody talent Nagroda specjalna dla Zespołu Folklorystycznego Snutki z Potarzycy Zdjęcia Przemysław Maćkowiak Nagrodę specjalną starosta przyznał Zespołowi Folklorystycznemu Snutki z Potarzycy. Statuetkę odebrali Aleksandra i Jarosław Mendelscy POWIAT Wybitni sportowcy z przelewami na konto ODZNAKA ZA ZASŁUGI DLA SZKOŁY W TARCACH Starosta wnioskował, marszałek przyznał Zespół Szkół Przyrodniczo- -Biznesowych w Tarcach otrzymał odznakę honorową Za zasługi dla województwa wielkopolskiego. Przyznał ją marszałek województwa w uznaniu za wybitne osiągnięcia pedagogiczne i wychowawcze szkoły, które owocują licznymi sukcesami młodych mieszkańców Wielkopolski. Wniosek o przyznanie odznaczenia złożył starosta jarociński Mikołaj Szymczak. Oprac. (ann) Wybitni sportowcy zostali nagrodzeni podczas Gali Powiatu Jarocińskiego Fot. P. Maćkowiak Samorząd powiatu jarocińskiego docenił dziewięcioro młodych sportowców z naszego terenu. Zostali oni nagrodzeni za wybitne wyniki sportowe we współzawodnictwie międzynarodowym i krajowym w minionym roku. W ślad za wyróżnieniami poszły przelewy na konta. Starosta rozdzielił około 6 tysięcy złotych. Uhonorowani otrzymali od 500 do 760 zł (kwoty brutto). W czasie uroczystości wyróżnieni zostali również trenerzy z klubów działających w naszym powiecie. To jednak nie wiązało się z gratyfikacjami finansowymi. (ann) WYRÓŻNIENI SPORTOWCY Zuzanna Kaczmarek, Marta Ratajczak, Anna Zbawiona, Patrycja Adamkiewicz - Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy Białe Tygrysy Jarocin Joanna Polerowicz, Aleksandra Grygiel - Uczniowski Ludowy Klub Sportowy Ippon Jarocin Weronika Grzegorek, Sebastian Brugger - Uczniowski Klub Sportowy Taekwondo Jarocin Bartosz Mikler - Międzyszkolny Ludowy Uczniowski Klub Sportowy Victoria WYRÓŻNIENI TRENERZY Józefina Nowaczyk-Wróbel - Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy Białe Tygrysy Jarocin Jacek Tomczak, Maciej Żurek - Uczniowski Ludowy Klub Sportowy Ippon Piotr Wesołek, Krzysztof Łabutka - Uczniowski Klub Sportowy Taekwondo Jarocin Łukasz Stachowiak - Wielkopolski Związek Piłki Nożnej Poznań Bartosz Włodarek - Rugby Klub Sparta Jarocin Uroczystego wręczenia odznaczenia dla szkoły w Tarcach podczas Gali Powiatu Jarocińskiego dokonali starosta Mikołaj Szymczak i członek zarządu województwa wielkopolskiego Krzysztof Grabowski. Wyróżnienie w imieniu społeczności szkolnej odebrali dyrektor Sławomir Adamiak oraz Ireneusz Leśniewski, szef szkolenia praktycznego wraz z uczniami Fot. P. Maćkowiak

12 12 GAZETA JAROCIŃSKA 10 (1221) 7 marca 2014 ROZBUDOWA PO POPRAWKACH ODEBRANA PRZEZ SŁUŻBY Ostatnie odcinki szpitalnego serialu - Nagrywamy już ostatnie odcinki tego brazylijskiego serialu - mówi ironicznie o rozbudowie jarocińskiego szpitala jego prezes Marcin Jantas. - A poważnie mówiąc, to 10 stycznia wykonawca złożył wnioski do Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie i Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu o dokonanie odbiorów - dodaje. Ostrowska firma Prebet, która budowała nową część szpitala, po zgłoszeniu uwag przez prezesa Jantasa oraz negatywnej opinii straży pożarnej w czasie pierwszej próby odbioru, wykonała zalecone poprawki. - Przede wszystkim poprawiona została wentylacja, co dla nas było sprawą najważniejszą, przed którą wykonawca najdłużej się bronił. Teraz mamy wreszcie w salach chorych wentylację mechaniczną wywiewno-nawiewną z opcją chłodzenia. I najważniejsze jest to, że standard przebywania pacjentów na oddziałach na pewno będzie wyższy i unikniemy różnych przykrych sytuacji, które w czasie letnich upałów mogły mieć miejsce, na przykład ograniczenie przyjęć pacjentów - podkreśla Jantas. Zapewnia też, że wszystkie zmiany zalecone przez straż pożarną zostały wykonane. - Dokonano wymiany kilku drzwi na pożarowe oraz pewnych przeszkleń w ciągach ewakuacyjnych na takie z odpornością ogniową - opisuje prezes. Służby sprawdzały prawidłowość wykonania wszystkich robót. Najpierw budowę odebrał sanepid, a później straż pożarna. Teraz wykonawca z Ostrowa Wlkp. może wystąpić do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o wydanie pozwolenia na użytko- Fot. S. Dziekański Prawie dwa lata po zakończeniu budowy nowa część szpitala została dopuszczona do użytkowania przez sanepid i straż pożarną. Żeby oddziały ortopedii i chirurgii mogły się tam przeprowadzić, potrzebne jest jeszcze pozwolenie nadzoru budowlanego Trzy strategie na przyszłość Prezes szpitala Marcin Jantas opracował trzy wersje strategii na przyszłość. Pierwsza zakłada poprzestanie na tym, co jest. Wtedy oddział ginekologiczny zająłby miejsce obecnej chirurgii. Druga koncepcja przewiduje dalszą rozbudowę szpitala z udziałem środków zewnętrznych - tak zwanych funduszy norweskich albo projektów unijnych. I trzecia również zakłada kontynuację rozbudowy, ale finansowaną przez właściciela, czyli powiat. wanie. - Procedura trwa 21 dni. Jeśli przejdziemy ją pozytywnie, to po 14 dniach uprawomocnienia się, możemy przystąpić do użytkowania - informuje prezes Jantas. Nowa część szpitala może zostać oddana do użytku pod koniec marca - prawie dwa lata po zakończeniu budowy. Prezes Jantas początkowo mówił, że przecięcia wstęgi nie będzie. - Zabieramy się do pracy. Nie ma co świętować. To nie w moim stylu - stwierdził. Teraz z jego wypowiedzi wynika, że musiał zmienić zdanie. - Ponoć wstęga ma jednak być. W nowym budynku będą dwa oddziały szpitalne - ortopedia i chirurgia. Co dalej z ginekologią? Nie wiadomo. Miała się znaleźć w budynku, który planowano pobudować jako następny. - Umowa z wykonawcą jest podpisana na obydwa etapy. Z decyzją, co dalej, poczekajmy jednak do uzyskania pozwolenia na użytkowanie tego, co już stoi - radzi Jantas. Obecna sytuacja finansowa szpitala nie pozwala na żadne inwestycje, a nawet spłacanie do tej pory zaciągniętych zobowiązań, chociażby wyemitowanych obligacji. Te poręczył powiat i teraz - według prognoz prezesa Jantasa - prawdopodobnie będzie musiał je spłacać. Do tej pory placówka wyemitowała papiery wartościowe na kwotę 8 mln zł. Wykorzystane zostało około 4,5 miliona. - Umowa z wykonawcą na dwa etapy rozbudowy była podpisana na 10,5 miliona. Prebet domaga się jeszcze miliona do tego, ponieważ na etapie projektowania dokonał - na wniosek zamawiającego (były prezes Tomasz Paczkowski - przyp. red.) zmian przeznaczenia niektórych pomieszczeń i rozszerzenia zakresu projektu między innymi o salę cesarskich cięć - wyjaśnia Jantas. Spółka szpitalna z kolei naliczyła ostrowskiej firmie 300 tys. zł kar za niedotrzymanie terminu oddania obiektu do użytku. ANNA KONIECZNA Forum rolnicze Możliwości zagospodarowania nieruchomości z zasobu Agencji Nieruchomości Rolnej, podział środków na rolnictwo i obszary wiejskie w perspektywie finansowej na lata , wymogi integrowanej ochrony roślin, wprowadzenie Obszarów Szczególnie Narażonych na odpływ azotu ze źródeł rolniczych (OSN) i wymogi z tym związane - takie tematy mają być poruszone na forum rolniczym. Seminarium organizuje Biuro Powiatowe Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Jarocinie. Spotkanie zaplanowano na 10 marca, początek godzina w Wyższej Szkole Humanistyczno- -Ekonomicznej w Jarocinie, al. Niepodległości 34a. (era) KOTLIN Córka radnego słusznie zapłaciła mandat 50 zł mandatu zapłaciła córka kotlińskiego radnego Stefana Taczały. Przejechała na czerwonym świetle przez tory na przejeździe kolejowym. Radny z Parzewa miał wątpliwości, czy słusznie jego córka zapłaciła mandat. Skorzystał z okazji, że na sesję przybył kierownik Rewiru Dzielnicowych w Jarocinie. - Czy funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei mają prawo wstawić mandat, jak przejeżdża się przez tory na czerwonym świetle? Jeszcze było czerwone światło, rogatka podnosiła się, a kierowcy już jadą - opisywał radny. Asp. sztab. Karol Bera wyjaśnił, że funkcjonariusze SOK-u mają w takiej sytuacji prawo nałożyć mandat. - To słusznie moja córka zapłaciła - wyznał Taczała. - Niech pani nie pisze pierdół o mandacie. Zapłaciła słusznie i teraz będzie wiedziała, że ma nie jechać - odpowiedział radny, kiedy Gazeta pytała o kwotę mandatu. Ostatecznie przyznał, że córka dostała 50 zł kary. (era) sierż. sztab. AGNIESZKA ZAWORSKA rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie Policja, Inspekcja Transportu Drogowego, służba celna mogą zatrzymywać kierowców i nakładać mandaty. Straż Ochrony Kolei może wystawiać mandaty za wykroczenia na terenie należącym do PKP i na gruntach przyległych do węzłów kolejowych, np. przejazdy kolejowe. Straż miejska tylko w takich sytuacjach, kiedy wykroczenie ujawni naocznie np. przekroczenie prędkości, źle zaparkowane auto. Nie ma prawa zatrzymać pojazdu do kontroli, jeśli jego kierowca nie popełnia wykroczenia. Strażnicy miejscy mogą dokonywać kontroli ruchu drogowego wobec kierujących pojazdami, naruszających przepisy ruchu drogowego, gdy zostało to zarejestrowane za pomocą urządzeń pomiarowych. Mogą także skontrolować uczestników ruchu drogowego, gdy narusza on przepisy o zatrzymaniu lub postoju pojazdów, o ruchu pieszych, bądź też o ruchu motorowerów, rowerów, wózków rowerowych, pojazdów zaprzęgowych, o jeździe wierzchem lub pędzeniu zwierząt. Straż miejska posiada również prawo do przeprowadzania kontroli publicznego transportu drogowego. INTERWENCJA Masz problem, pytanie? Potrzebujesz pomocy dziennikarza? (62) Dzwoń... Wpłatomat trzeba opróżniać Fot. Czytelnik Jeden z naszych Czytelników skarży się, że korzystanie z wpłatomatu BZ WBK przy ul. Kilińskiego jest utrudnione. - Uważam, że jego uruchomienie było bardzo mądrym posunięciem. Co z tego, jeżeli często spotyka się na wpłatomacie treść załączoną na zdjęciu. Pracuję w swojej firmie dokładnie w godzinach pracy banku i nie mam możliwości dokonania wpłaty gotówki osobiście. Najbardziej zdumiewa mnie informacja, że wpłatomat będzie wkrótce uruchomiony, a trwa to czasami kilka dni - narzeka pan Wojciech. Kierowniczka 1 oddziału BZ WBK w Jarocinie nie zgadza się z tymi spostrzeżeniami. - Każda awaria jest nie tylko przez nas zgłaszana, ale i monitorowana przez centralę. Niektóre usterki można usunąć zdalnie, do poważniejszych muszą przyjechać serwisanci. Czasem też maszyna jest po prostu pełna i trzeba ją opróżnić. Trwa to maksymalnie godzinę, dwie. Być może ten klient miał pecha i trafił akurat dwa razy na taki moment. Teraz mamy płatności podatków i opłat za śmieci, więc kolejki do kas mogą być długie. W takich sytuacjach wpłatomat ratuje zarówno klientów, jak i nas - zachwala urządzenie Jolanta Bamoiseaux, kierowniczka oddziału. (igi)

13 10 (1221) 7 marca 2014 GAZETA JAROCIŃSKA 13 POWIAT ROZPATRYWAŁ SKARGĘ JAROCIŃSKICH KUPCÓW NA STAROSTĘ Kuriozalne (nie)porozumienie Kuriozalne - tak starosta Mikołaj Szymczak nazwał porozumienie, które jakoby miał zawrzeć z burmistrzem Stanisławem Martuzalskim i jarocińskimi kupcami. - Nie dość, że komisja działała fatalnie, to ja, że jest jakieś porozumienie, dowiedziałem się z tej uchwały. Bo o żadne porozumienie dotąd ani burmistrz, ani kupcy do zarządu powiatu się nie zwrócili i takiego porozumienia nie ma - stwierdził Szymczak. Ci ostatni złożyli skargę na starostę Mikołaja Szymczaka. Ich zdaniem włodarz powiatu działał wbrew ich interesom, organizując kiermasz bożonarodzeniowy na terenie Galerii Jarocińskiej, a nie na rynku. Zasadność skargi zbadała powiatowa komisja rewizyjna. - Komisja doprowadziła do porozumienia i wypracowania wspólnego rozwiązania korzystnego dla wszystkich stron i zgodnego z oczekiwaniami lokalnej społeczności, czyli na ścisłą współpracę zainteresowanych podmiotów. Starosta, burmistrz i kupcy jarocińscy będą współpracować przy organizacji kiermaszu na jarocińskim rynku - czytał uchwałę w sprawie prac komisji na jednym z ostatnich posiedzeń rady powiatu jej przewodniczący Teodor Grobelny. W uzasadnieniu stwierdził, że w rozmowach z komisją, wolę współpracy wyraziła między innymi sekretarz gminy Jarocin Aldona Łyskawińska (gmina jest właścicielem rynku - przyp. red.), która zaproponowała pomoc w udostępnieniu rynku, toalet, dostępu do prądu i mediów bez pobierania opłat. - Pan starosta również zapewnił - mam to w scenopisach, że będzie się starał o uzyskanie zgody na to, aby kolejne tego typu imprezy odbywały się na rynku - mówił radny Grobelny. Do prac komisji odniósł się starosta Mikołaj Szymczak. Ocenił ją w dość ostrych słowach. - Będę się zwracał do wysokiej rady o nieprzyjmowanie tej kuriozalnej uchwały zaproponowanej przez komisję rewizyjną - stwierdził ku zaskoczeniu uczestników posiedzenia starosta. - Komisja w żaden sposób nie zł wyniosły koszty organizacji kiermaszu bożonarodzeniowego poniesione przez powiat ustosunkowała się do tego, czy skarżący mieli rację, czy nie. Czy ta skarga była zasadna, czy nie - argumentował Szymczak. - W związku z tym bardzo nisko oceniam pracę komisji, która nie wykonała swojego zadania. Chciałbym zauważyć Z OSTATNIEJ CHWILI: Na sesji rady powiatu w piątek uchwała dotycząca skargi kupców i właścicieli nieruchomości ze śródmieścia Jarocina została przyjęta. Fot. S. Dziekański jeszcze jedną charakterystyczną rzecz, która jest wręcz śmieszna. W uzasadnieniu uchwały wymienia się, że współorganizatorem kiermaszu była krotoszyńska firma M&M Sort Małgorzata Maćkowiak (firma wypożyczyła domki handlowe dla wystawców - przyp. red.). - Ja wiem, dlaczego ta firma jest wymieniana, bo nazwisko Maćkowiak kojarzy się z właścicielem jednej z jarocińskich gazet, która, nie ukrywam, jest przychylna (...) - stwierdził starosta. - Członkowie komisji nie zauważyli różnicy między współorganizatorem a usługodawcą. W myśl tego współorganizatorem była również Gazeta Jarocińska, w której umieściliśmy ogłoszenie o kiermaszu czy sklep, gdzie kupiliśmy za 185 złotych i 5 groszy herbatę, kawę i cukier - wymieniał zdenerwowany starosta. Do dyskusji włączył się radny Jerzy Wolski. - Żadna uchwała nie ożywi jarocińskiego rynku, jeżeli strony, czyli zarząd powiatu, burmistrz Jarocina i kupcy nie usiądą do stołu i nie ustalą zasad organizowania tam imprez - powiedział. - Nie kłóćmy się, tylko zastanówmy, jak doprowadzić do tego, żeby rzeczywiście doszło do porozumienia. Ja proponuję, żebyśmy zapomnieli o tej uchwale, a każdy z nas wpłynął na poszczególne strony, żeby doprowadzić do takiego spotkania - dodał. Uchwała w sprawie skargi jarocińskich kupców została - głosami radnych Dziesiątki - wycofana z porządku obrad. Mirosława Mickiewicz, przedstawicielka kupców i właścicieli nieruchomości ze śródmieścia Jarocina nie chce komentować dyskusji, która odbyła się na sesji rady powiatu. ANNA KONIECZNA ANDRZEJ DWORZYŃSKI radny powiatowy MIKOŁAJ SZYMCZAK starosta jarociński TEODOR GROBELNY radny, przewodniczący komisji rewizyjnej Według mnie, a pracuję w samorządzie powiatowym 12 lat, najważniejszą rzeczą, jaka może być jest dobro społeczeństwa, którym się zarządza z jego woli. Jeżeli się uznaje apel komisji do starosty, burmistrza i kupców o podjęcie współpracy za coś kuriozalnego, to ja chyba nie jestem samorządowcem. Bo ja dalej będę o taką współpracę prosił. (...)Animozje między starostą a burmistrzem mnie nie interesują. Zadufanie w sobie i śmiałość nazwania tej uchwały kuriozalną jest dla mnie nie do pojęcia. Nawoływanie kogoś do współpracy w trosce o dobro Jarocina nazywać kuriozum? Piękne słowa pana Dworzyńskiego. Typowe. Mówienie o tym, że mamy służyć społeczeństwu, że jesteśmy dla ludzi. Ale pan czyni dokładnie odwrotnie. Robi pan ludziom wodę z mózgu. Ja bym uszanował apel komisji rewizyjnej o dobrą współpracę i sam bym się pod nim podpisał. Trzeba było go tylko sformułować jak apel, ale żeby to zrobić, to trzeba znać gramatyką języka polskiego, a gramatyka jest pewną logiką, a tutaj brak logiki. (...) Uważam, że starostę i burmistrza - bardziej lub mniej bezpośrednio - wybrali mieszkańcy. W tej chwili widzę, że starosta i władze bardzo mocno się odbiły od oczekiwań ludzi. Nastąpił jakiś przerost ambicji, przesłonił racjonalne myślenie. Bo jeśli ja zauważyłem, że cała korespondencja starostwa z gminą w sprawie kiermaszu zakończyła się na kwietniu - a przecież nie dzieli was dużo, bo tylko jedno piętro w tym samym budynku. POWIAT HIT-owy Jarocin Cztery firmy i dwa samorządy z powiatu jarocińskiego otrzymały tytuł Wielkopolski Gospodarczo-Samorządowy HIT Regionu Roku Wśród wyróżnionych przedsiębiorstw znalazła się Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska, Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, Jarocińskie Linie Autobusowe oraz firma Hydro-Marko Maria Pluta. Natomiast wśród samorządów za przebudowę wiaduktów na ul. Powstańców Wlkp. w Jarocinie doceniono powiat jarociński. A gmina Żerków otrzymała HIT-a za rozbudowę i modernizację oczyszczalni ścieków w oparciu o nowatorską technologię Biogradex. Od kilku lat organizatorzy konkursu wręczają też pozaregulaminowe tytuły HIT Promocji Regionu. Są to nagrody dla tych samorządów terytorialnych, które były reprezentowane w konkursie przez największą ilość uczestników i laureatów. Symboliczne statuetki w tej kategorii trafiły do pięciu samorządów. Wśród nich znalazł się powiat jarociński. (ann) Tytuł HIT Promocji Regionu odebrał starosta jarociński Mikołaj Szymczak (trzeci od lewej) podczas gali zorganizowanej w auli uniwersyteckiej w Poznaniu Do przyznania tytułu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Jarocinie kapitułę przekonało konsekwentne doskonalenie jakości usług w zakresie dostarczania uzdatnionej wody Fot. Starostwo Powiatowe Jarocin Fot. B. Nawrocki Firma Hydro-Marko Maria Pluta z Jarocina wyróżniona została za produkcję urządzeń oraz specjalistyczne usługi w zakresie budownictwa obiektów gospodarki wodno-ściekowej. Przedsiębiorstwo świadczy wysokospecjalizowane usługi generalnego wykonawstwa obiektów gospodarki wodno-ściekowej: oczyszczalni ścieków, stacji uzdatniania wody, obiektów melioracyjnych, oczyszczalni przemysłowych, technologii basenowych oraz fontannowych. Zajmuje się również produkcją urządzeń i wyposażenia dla tych obiektów. Hydro-Marko zajmuje w swojej branży jedną z czołowych pozycji w Polsce. Przedsiębiorstwo zatrudnia ok. 150 osób. Jarocińskie Linie Autobusowe Sp. z o.o. w Jarocinie otrzymały wyróżnienie za realizację przewozów pasażerskich w ramach porozumienia międzygminnego Fot. E. Rzepczyk Fot. OSM Jarocin Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Jarocinie została doceniona za jeden ze swoich produktów - maślankę spożywczą 1,5% w butelce 1-litrowej Fot. Hydro Marko Jarocin

14 14 GAZETA JAROCIŃSKA 10 (1221) 7 marca 2014 HISTORIA POPRAWKA DO HISTORII Dwie zbrodnie - wspólna mogiła Obchody Roku Żołnierzy Wyklętych skłaniają do wielu refleksji. Jest to doskonała też okazja, aby przedstawić i wyjaśnić historię pewnej zbrodni. Nie znali się wcześniej. Los chciał, że przyjęli ten sam pseudonim i spoczęli w jednej mogile. Dzisiaj w tym miejscu znajduje się przydrożna mała kapliczka umieszczona na drzewie i duży drewniany krzyż. Na jarocińskim cmentarzu parafialnym znajduje się mogiła, w której pochowano dwóch obcych sobie ludzi. Ale wiąże ich wspólny los. To podporucznik Józef Rosada ps. Sokół i kapral Stanisław Pawlak, także ps. Sokół. Zostali zamordowani przez funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Jarocinie. Wydarzenie miało miejsce 24 maja 1946 r., na skraju lasu obok cmentarza. Ubowcy ciała przerzucili przez cmentarny płot i odjechali. Ofiary zbrodni zostały pochowane we wspólnej mogile. Podjęte przez historyków IPN badania pozwoliły wyjaśnić niektóre kwestie związane z tym wydarzeniem. Kim byli? Józef Rosada urodził się w 1924 r. w miejscowości Szkudla koło Pleszewa. Od grudnia 1945 r. był nieformalnym przywódcą grupy o nazwie Partyzanci, która dokonała kilka napadów na terenie powiatu jarocińskiego. Rosada został zatrzymany przypadkowo podczas rutynowej kontroli przez patrolujących okolice milicjantów z Pleszewa. W czasie śledztwa przyznał, że należał też do oddziału Huragana, co przesądziło o jego dalszym losie. Stanisław Pawlak urodzony w 1923 r. w Kruczynie koło Nowego Miasta n. Wartą, w kwietniu 1945 r. powołany został przez RKU w Kaliszu do wojska, z którego w listopadzie tego samego roku zdezerterował. Włączył się do działań oddziału Gedymina Rogińskiego ps. Dzielny, który działał na terenie kilku powiatów Wielkopolski. Brał m.in. udział w ataku na posterunek w Szymanowicach Józef Rosada Stanisław Pawlak Fot. A. Gogulski w grudniu 1945 r., a także zorganizował porwanie dwóch referentów UB z Jarocina. Pod koniec grudnia 1945 r. odłączył się od oddziału i ukrywał się m.in. w rodzinnym Kruczynie. Na podstawie doniesienia tajnego współpracownika UB o ps. Czarny, został aresztowany 20 kwietnia 1946 r. i doprowadzony do PUBP w Jarocinie. W akcji ujęcia Pawlaka udział wzięło 5 funkcjonariuszy posterunku MO w Nowym Mieście n. Wartą. Wyrokiem Sądu Okręgowego w Ostrowie Wlkp. Wydział do Spraw Doraźnych na sesji wyjazdowej w Jarocinie 29 kwietnia 1946 r. zostali Miejsce egzekucji J. Rosady i St. Pawlaka skazani na karę śmierci. Wyrok wykonano przez rozstrzelanie 24 maja 1946 r. o godz Tajemnica kapliczki na drzewie Dzięki pomocy Anny Srebro, która jest członkiem Klubu Historyków Regionalistów w Jarocinie, udało mi się skontaktować z rodziną jednego z zamordowanych - Zdzisławem Rosadą, którego matka jest siostrą Józefa Rosady. Po rozmowie z rodziną otrzymałem zdjęcia i list. Jego fragmenty przedstawiam poniżej. Treść listu zawiera dużo ważnych Fot. A. Gogulski informacji. Wyjaśnia m.in. historię miejsca, gdzie od dziesiątków lat wisi na drzewie mała kapliczka i drewniany krzyż. Z tym miejscem wiązano różne wersje wydarzeń. Żadna z dotychczas opowiadanych nie mówiła bezpośrednio o zbrodni, dokonanej przez funkcjonariuszy komunistycznego Urzędu Bezpieczeństwa w Jarocinie. Nikt wcześniej nie mówił też, że znajdujący się na drzewie krzyż przybity został przez matkę zamordowanego Józefa Rosady. Działania i zbrodnie Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w latach 50. to efekt polityki kreowanej przez Wspólna mogiła J. Rosady i St. Pawlaka władze komunistyczne i sowieckie NKWD. Dzisiaj grób zamordowanych młodych ludzi, jak wyrzut sumienia, znajduje się naprzeciwko mauzoleum żołnierzy armii czerwonej na jarocińskim cmentarzu. Przygotował: ANDRZEJ GOGULSKI Źródła: Tekst Tomasza Cieślaka, pracownika Instytutu Pamieci Narodowej pt. Konspiracja antykomunistyczna i podziemie zbrojne na terenie powiatu jarocińskiego w latach , Zapiski Jarocińskie Nr 3-4, Rok Zasoby Muzeum Regionalnego w Jarocinie. LIST Nazywam się Zdzisław Rosada. Mieszkam w Gliwicach, ale urodziłem się w Sulęcinie koło Pleszewa w 1958 r. Józef Rosada to brat mojej matki Zofii. Niestety, rodzeństwo Józefa już nie żyje, dlatego nic więcej nie mogę się dowiedzieć. Chętnie podzielę się tym, co wiem. Pozdrawiam Pana i bardzo dziękuję za to, że są jeszcze ludzie zajmujący się tym kierunkiem historii. Chociaż dla mnie to nie historia, to nasze życie. ( ) Józef Rosada za dzieciaka chodził do Lenartowic do kuźni, był bardzo ciekawy i wszystkiego chciał się nauczyć. O jego działaniach po wojnie nie wiem nic, tylko tyle, że UB i milicja ciągle robili na niego obławy, zabrali z domu wszystko, co z nim się kojarzyło. Ojciec nosił mu nocą jedzenie do lasu, w tajemnicy przed rodzeństwem i sąsiadem, który na jego syna donosił na UB, a któremu, gdy przyszli Rosjanie w 1945, znając rosyjski uratował życie, bo klęczał już za stodołą, tak jak Józef w tym lesie. ( ) Wiem też o jednej akcji, może dlatego, że było to w sąsiedniej wsi. Wymierzyli karę chłosty pewnemu człowiekowi o niemieckim nazwisku za to, że trzymał u siebie, jako niewolnika, i traktował jak psa, to jest łagodnie powiedziane, przedwojennego polskiego nauczyciela. Ta rodzina mieszka tam do dzisiaj. Uważają, że Józef to bandyta, a nad naszą rodziną podobno ciąży klątwa z tego powodu, i nie wiemy dlaczego, ale nie cierpią naszego nazwiska. Dlatego to zdarzenie tak dobrze pamiętam, bo dotyczy także mnie. Józef był wtedy dowódcą oddziału, matka mówiła, że nosił gwiazdki, nie znała się na stopniach.. ( ) Byłem w październiku w Jarocinie i zrobiłem zdjęcia na cmentarzu i w lesie. Spotkałem wówczas pana Szulca na ścieżce za cmentarzem. Starszy pan pochodził z Pacanowic koło Pleszewa. Wiedział o grobie i o rozstrzelanych w lesie. Interesowało go to nazwisko, bo przed wojną znał pewnego Rosadę. Po rozmowie ze mną okazało się, że znał ojca Józefa Rosady, a mojego dziadka. Pan Szulc pokazał mi te sosny przy drodze na Leszno, na drzewie zobaczyłem krzyż, który powiesiła tam matka Józefa Rosady, a opowiadała mi o tym jego siostra - moja matka. ( ) Z opowiadań mojej matki wiem, że matka Józefa Rosady pisała prośby o ułaskawienie do Bieruta i ten zamienił Józefowi karę śmierci na długoletnie więzienie. Gdy babcia zgłosiła się na UB w Jarocinie, powiedziano jej, że decyzję taką otrzymali, ale przyszła za późno, wyrok został już wykonany. Dzień wcześniej siostra Józefa Rosady, Marianna, była na widzeniu w UB w Jarocinie - nikt nic nie wiedział, a na drugi dzień go rozstrzelali. Prawdopodobnie spieszyli się tak z powodu zmiany wyroku, dokument o skorzystaniu z prawa łaski chyba zatrzymano na UB w Jarocinie. Rodzina podjęła starania o rehabilitację dla Józefa Rosady i przywrócenie mu dobrego imienia. Zostały wysłane odpowiednie pisma i prośby do IPN. W roku 2001 Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi przysłała do siostry Józefa Rosady powiadomienie o umorzeniu śledztwa z powodu zaginięcia akt sprawy. Ale czy to jest powód, żeby pozbawiać człowieka dobrego imienia, które zabrała mu komuna..?

15 10 (1221) 7 marca 2014 GAZETA JAROCIŃSKA 15 MARIANNA WŁODARCZAK - l. 88 (Żerków) ROBERT WIŚNIEWSKI - l. 32 (Utrata) KAZIMIERZ BOGUSZYŃSKI - l. 84 (Kotlin) ZBIGNIEW KRYSZTOFIAK - l. 57 (Wyszki) CZESŁAW PIETRZAK - l. 66 (Jarocin) ANDRZEJ DŻAŻDŻYŃSKI - l. 59 (Jarocin) KAZIMIERA ROGUSZCZAK - l. 85 (Osiek) CZESŁAW NOWICKI - l. 70 (Cząszczew) DONATA MARCINKOWSKA - l. 90 (Jarocin) ZENON PÓŁTORACZYK - l. 64 (Jarocin) KRYSTYNA WYSOCZYŃSKA - l. 80 (Komorze Przybysławskie) STANISŁAW PINIEWSKI - l. 66 (Jarocin) EDWARD SZYMCZAK - l. 68 (Jarocin) BRONISŁAW AUGUSTYNIAK - l. 67 (Cielcza) HENRYK KACZMAREK - l. 62 (Mieszków) Rodzinom zmarłych składamy wyrazy współczucia ZATRZYMAJ SIĘ Sutanna ważniejsza od munduru Rozmowa z księdzem Markiem Jasiankiem, wikariuszem parafii Chrystusa Króla w Jarocinie, członkiem Rady Naczelnej ZHP Co było wcześniej? Powołanie kapłańskie czy przygoda z harcerstwem? Harcerstwo pojawiło się wcześniej niż rozpoznanie powołania do kapłaństwa. Przygoda z harcerstwem zaczęła się w trzeciej klasie szkoły podstawowej w Ostrowie Wlkp. Byłem zuchem, harcerzem, zastępowym i przybocznym, a na koniec drużynowym - drużyny pożarniczej. Później zaczęły się studia. Ucząc się w Poznaniu w Wyższym Seminarium Duchownym stworzyłem Klerycki Krąg Harcerski, który prowadziłem przez sześć lat. Teraz kapłaństwo jest nadrzędne, a dopiero później jest szczególna pasja, którą jest harcerstwo. Bardzo trudno jest to pogodzić. Mnie się akurat to udało. W Koźminie Wlkp. był ksiądz także komendantem hufca. To chyba bardzo wyjątkowa sytuacja, aby kapłan pełnił taką funkcję? Ta sytuacja była o tyle ciekawa, że to sami instruktorzy zaproponowali mi pełnienie funkcji komendanta. Wcześniej byłem ich kapelanem, a później zastępcą komendanta ds. programowych. Byłem komendantem w Koźminie Wlkp. przez całą, czteroletnią kadencję. Ta niesamowita sytuacja otworzyła drogę do tego, aby kapłani jeszcze bardziej zaangażowali się w życie Związku Harcerstwa Polskiego. Wiem, że w Polsce jest już kolejny duchowny, który pełni funkcję komendanta. Czy zdążył ksiądz poznać środowisko Cztery pielgrzymki Parafia Matki Bożej Fatimskiej w Jarocinie organizuje w 2014 roku cztery pielgrzymki. Pierwszą z nich zaplanowano od 21 kwietnia do 1 maja. W programie przewidziano zwiedzanie m.in. Genewy, Avignonu, Barcelony, Andory i Carcassonne. W niedzielę 27 kwietnia pielgrzymi będą uczestniczyć w uroczystościach związanych z kanonizacją Jana Pawła II w Lourdes. Koszt wyjazdu wynosi zł i 50 euro. Na przełomie maja i czerwca ( ) można będzie wybrać się na Mazury i Litwę. Cena wynosi 680 zł i 20 euro. W dniach sierpnia parafia zaprasza jarocińskich harcerzy? Z komendantką hufca ZHP w Jarocinie znamy się z różnych spotkań m.in. w Chorągwi Wielkopolskiej. Podtrzymujemy kontakt, choć ja nadal bardziej angażuję się w działalność w Koźminie Wlkp. Jestem gotowy, żeby współpracować z jarocińskim hufcem. Zawsze mogą liczyć na moją pomoc. Jako członek władz chorągwi od kilku lat obserwuję, że jarocińskie harcerstwo bardzo dobrze się rozwija. Wiele osób postrzega ZHP jako związek komunistyczny. Jako alternatywę proponuje się ZHR. Ludzie, którzy pamiętają harcerstwo z lat 50-tych, mogą kojarzyć związek z ideologią. Historia harcerstwa jest znacznie bardziej skomplikowana niż się nam wydaje. Znam wielu instruktorów, którzy opierali się wszelkim próbom nacisków wywieranych na harcerstwo i zachowywali ideały skautingu. Ja nie byłem nigdy komunistą, więc mówienie o ZHP jako organizacji komunistycznej uważam za absurd. W historii Jarocina był ksiądz Lech Ziemski, który był wikariuszem w parafii św. Marcina w 1911 czy 1913 roku. On później założył drużyny skautowe w Ostrowie Wielkopolskim. Nosił pseudonim Siwy Sokół. O takich osobach należy pamiętać. Jest ksiądz także członkiem Rady Naczelnej ZHP. Na czym polega działalność tego organu? na wyjazd do Francji i Wielkiej Brytanii. Za możliwość zwiedzenia Brukseli, Calais, Canterbury, Paryża i Strasbourga trzeba zapłacić zł i 55 euro. Ostatnia z tegorocznych pielgrzymek odbywać się będzie się od 9 do 19 października. Na trasie znajdą się m.in. Wenecja, Padwa, Loreto, San Giovanni Rotondo, Monte Cassino, Rzym z Watykanem oraz Asyż. Wyjazd do Włoch kosztuje zł i 60 euro. Bliższe informacje można uzyskać w parafii Matki Bożej Fatimskiej (Jarocin, ul. Warciana 76) albo telefonicznie pod nr. tel. (62) lub 602/ (ls) Rada Naczelna ZHP jest wybierana na zjazdach, które odbywają się co cztery lata. Decyduje o najważniejszych sprawach dla związku, także tych programowych i społecznych. Sama określa, jakimi problemami chce się zajmować. Obecna rada składa się z 32 członków. Zajmujemy się uwydatnieniem funkcji drużynowego. Nowością jest komisja ds. społecznych, w której jestem wiceprzewodniczącym. Ostatnio zajmowaliśmy się problemem Ukrainy i zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Współpraca z władzami jest bardzo ważna. W sprawie pomocy skautom na Ukrainie został ogłoszony alert przez naczelnika. Dzieje się to niezwykle rzadko. Promuje ksiądz harcerstwo w wielu miejscach. W Zespole Szkół Społecznych w Jarocinie, w którym ksiądz uczy, odbyła się prezentacja poświęcona Dniowi Myśli Braterskiej i założycielowi skautingu - Robertowi Baden-Powellowi. Uczniowie mieli okazję zobaczyć księdza w mundurze. W tej chwili tymi ideałami żyje około 32 miliony skautów i harcerzy na całym świecie. W tym rozkrzyczanym świecie warto uczyć się czegoś wartościowego. Dobrze by było, żeby rodzice zauważyli, że oprócz basenu czy baletu istnieje także ZHP. Działalność harcerzy jest szczególnie widoczna w czasie różnych kataklizmów czy akcji pomocy. Harcerstwo wychowuje i uczy. Ja te wartości, W tym roku 5 marca rozpoczyna się w Kościele katolickim okres Wielkiego Postu. W Środę Popielcową, podobnie jak w Wielki Piątek, czyli w dwa najważniejsze dni pokuty w roku liturgicznym, wiernych obowiązuje post ścisły: jakościowy (wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych) i ilościowy (trzy posiłki, w tym jeden do syta). Do których mnie nauczyło ZHP, wykorzystuję w posłudze duszpasterskiej i staram się przekazywać poprzez służbę w Radzie Naczelnej czy Radzie Chorągwi Wielkopolskiej. iej. W marcu organizuje ksiądz pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Czy to kolejna pozostałość po harcerskich wędrówkach? Byłem raz w Ziemi Świętej w 2011 roku. Myślę, że każdy człowiek wierzący, jeśli ma taką okazję i możliwość, winien raz w życiu wybrać się do miej- sca, gdzie żył i nauczał Jezus Chrystus. po- Z własnego doświadczenia wiem, że po pielgrzymce w te miejsca człowiek zupełnie inaczej postrzega i mie słowa Pisma Świętego. Dlatego chciałem dać możliwość wyjazdu rozu- parafianom z Jarocina. Może powstanie też jakiś ruch pielgrzymkowy. Te osoby, które będą uczestniczyły w pielgrzymce, będą miały szansę lepiej poznać i zrozumieć istotę całej rzeczywistości Kościoła. Rozpoczyna się okres Wielkiego Postu. Co w takim razie zdaniem księdza należałoby zrobić, żeby tym razem nie zmarnować tych czterdziestu dni przygotowania do świąt Zmartwychwstania Pańskiego? Zewnętrznym gestem czasu Wielkiego Postu jest oczywiście posypanie głowy popiołem. Często przywiązujemy do niego zbyt duże znaczenie. Skupiamy się wyłącznie na tym znaku. Znacznie ważniejsze w przygotowaniu do najważniejszych świąt jest częstsze czytanie Pisma Świętego czy poznawanie prawd wiary. Ważny jest udział w Eucharystii, w nabożeństwach Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali, które otwierają nas na szerszą perspektywę wydarzeń, które miały miejsce 2000 lat wcześniej. Można się więcej modlić albo zaangażować się w działalność jednej ze wspólnot. Nie chodzi o to, żeby odmawiać sobie cukierka czy torcika, ale o większe zaangażowanie duchowe. Zamiast rezygnowania ze słodyczy lepiej założyć sobie drugi dzień postu. Nie możemy jednak traktować go jako głodówki bez aspektu religijnego. Ważna jest intencja, nasza motywacja. Rozmawiała: LIDIA SOKOWICZ Skończył się karnawał, rozpoczyna post Msze św. i nabożeństwa w okresie Wielkiego Postu w jarocińskich parafiach: Św. Antoniego Padewskiego Środa Popielcowa - msze św. o godz. 6.30, 8.00 (dolny kościół), 10.00, 17.00, 18.30, nabożeństwo Drogi Krzyżowej w piątki o godz. 6.30, (dzieci) i (dorośli), Gorzkie Żale w niedzielę o godz Chrystusa Króla Środa Popielcowa - msze św. o godz. 6.45, 8.00, 9.30, 12.15, i 17.30, nabożeństwo Drogi Krzyżowej w piątki o godz i 16.45, Gorzkie Żale w niedzielę o godz Matki Bożej Fatimskiej Środa Popielcowa - msze św. o godz. 8.00, 18.00, nabożeństwo Drogi Krzyżowej w piątki o godz. niespożywania mięsa zobowiązane są osoby, które ukończyły 14. rok życia. Post ścisły obowiązuje wszystkich od 18. do 60. roku życia. W tym dniu posypuje się głowy popiołem pochodzącym ze spalonych gałązek niesionych w procesji w Niedzielę Palmową. Obrzęd jest widocznym znakiem rozpoczynającego się czterdziestodniowego okresu pokuty. Wielki Post to również czas nawrócenia, w którego osiągnięciu mają nam pomóc: post, jałmużna i modlitwa. Jedną z form praktyk pokutnych jest rozpamiętywanie na modlitwie męki Chrystusa w czasie nabożeństw Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali. (ls) 18.00, Gorzkie Żale w niedzielę o godz św. Marcina Środa Popielcowa - msze św. o godz. 6.30, 8.00, 9.00 (św. Marcin) i 15.30, i (św. Jerzy), nabożeństwo Drogi Krzyżowej w piątki o godz (dzieci) i (dorośli) w kościele św. Jerzego, Gorzkie Żale w niedzielę o godz (kościół św. Jerzego) CAŁODOBOWE KOMPLEKSOWE USŁUGI POGRZEBOWE B.W. PAUL Jarocin, ul. Szpitalna 4 Biuro obsługi klienta czynne od 8.00 do tel. kom. 509/ , całodobowy 509/ NAJTAŃSZE USŁUGI POGRZEBOWE

16 16 GAZETA JAROCIŃSKA 10 (1221) 7 marca 2014 OGŁOSZENIA promocje, wyprzedaże, nowe miejsca OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY wejdź na

17 OGŁOSZENIA 10 (1221) 7 marca 2014 GAZETA JAROCIŃSKA 17

18 18 GAZETA JAROCIŃSKA 10 (1221) 7 marca 2014 OGŁOSZENIA ZASADNICZA SZKOŁA ZAWODOWA: ELEKTRYK, ELEKTROMECHANIK, MECHANIK POJAZDÓW SAMOCHODOWYCH, ELEKTROMECHANIK POJAZDÓW SAMOCHODOWYCH BLACHARZ SAMOCHODOWY, MECHANIK MONTER MASZYN I URZĄDZEŃ, ŚLUSARZ, OPERATOR OBRABIAREK SKRAWAJĄCYCH TECHNIKUM: TECHNIK ELEKTRYK, TECHNIK ENERGETYK TECHNIK MECHANIK, TECHNIK POJAZDÓW SAMOCHODOWYCH LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE DLA DOROSŁYCH KWALIFIKACYJNE KURSY ZAWODOWE DLA DOROSŁYCH (w zawodach kształconych w ZSZ i Technikum)

19 OGŁOSZENIA 10 (1221) 7 marca 2014 GAZETA JAROCIŃSKA 19

20 20 GAZETA JAROCIŃSKA 10 (1221) 7 marca 2014 OGŁOSZENIA