Pijany wjechał w radiowóz

Transkrypt

1 RAWICZ JUTROSIN PAKOSŁAW Na co gmina chce wziąć 8,5 miliona kredytu? Nowy proboszcz od poniedziałku Łyżwinek pod parasolem? fot. ZS Chrobienice s. 3 9 Duszpasterzem w Jutrosinie - od 15 lipca - został ksiądz Tadeusz Jaskuła, który do tej pory kierował parafią w Chobienicach (powiat wolsztyński). Z Życiem podzielił się wrażeniami z pierwszej wizyty w Jutrosinie. Kazimierz Chudy znalazł tańsze rozwiązanie przykrycia lodowiska niż dotychczasowa propozycja, jaką był namiot. Kiedy i za ile nad obiektem miałby stanąć parasol? s. 3 s. 12 CODZIENNIE PORCJA 1$-Ė:,(ķ6=<&+,1)250$&-, w Rekordowy obrót RAWAG-u? 140 mln zł - tyle, według prognoz prezesa RAWAG-u, wyniesie tegoroczny obrót rawickiej firmy. Będzie to o niemal 35 mln zł więcej niż w roku minionym. W ostatnim czasie firma odnotowuje wzrost sprzedaży, zysków i zatrudnienia. 9 Nr 29 (657) 19 lipca 2013 ISSN Cena 2,80 zł (w tym 5 % VAT) s. 7 Pijany wjechał w radiowóz BOJANOWO Dziecko zmarło, bo zadławiło się mlekiem TAK USTALIŁA PROKURATURA I UMORZYŁA POSTĘPOWANIE. s. 4 RAWICZ - HAZY 35-letni Mirosław M. z Rawicza nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i wjechał wprost pod policyjny radiowóz. Mężczyzna, według policji, miał ponad 2 promile alkoholu. s. 5 BOJANOWO 9 Opiekują się czyimiś dziećmi, traktując to zajęcie jak coś normalnego. Robią to z dobrego serca, stawiając czoła obiegowej opinii, że czynią to dla pieniędzy. Jak jest naprawdę i, z jakimi problemami borykają się rodzice zastępczy, zapytaliśmy Sylwię i Sebastiana Kumolków z Bojanowa. s s. 5 MIEJSKA GÓRKA POWIAT Zastępują rodziców Planują remont wałów Dąbrocznej Zawód: stewardessa Elegancki strój, ładna fryzura i makijaż, codziennie w innym zakątku świata - wiele młodych dziewczyn marzy o tym, by zostać stewardessą. Karolinie Przybylskiej z Rawicza to się udało. Czytaj na str. 9m Przyczyna zanieczyszczenia wody nieznana Nie wiadomo, czy poznamy przyczynę zanieczyszczenia wody w gminie Miejska Górka, do którego doszło w połowie czerwca. - Szukamy, robimy kontrolne badania, ale na tę chwilę nie jesteśmy w stanie powiedzieć nic więcej - podkreśla Michał Doliński, prezes spółki Wodociągi Gminne w Pakosławiu. s. 6 9

2 2 ŻYCIE RAWICZA 29 (657) 19 lipca tysięcy unikalnych wizyt odnotowaliśmy na naszym portalu w czerwcu. Dziękujemy internautom, że odwiedzają i zapraszamy do codziennej lektury najświeższych informacji oraz komentowania wydarzeń ważnych dla mieszkańców naszego powiatu osób lubi nasz profil na Facebook-u. Nie ma Cię wśród nich? Zapraszamy! RAWICZ 9 KANDYDACI NA STANOWISKO W ZWIK-U NIE SPEŁNILI WYMOGÓW Konkurs na księgowego znów nieudany Kolejny konkurs na stanowisko głównego księgowego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Rawiczu zakończył się fiaskiem. - Powód jest prosty. Kandydaci nie spełnili określonych kryteriów. Jakich konkretnie? Takie szczegóły zawarte są w regulaminie naboru i od tego mam komisję - mówi Grzegorz Matysiak, dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Rawiczu. - Co dalej? Na razie poczekam. Muszę przemyśleć sobie sprawę i może rozstrzygnę to inaczej. Na pytanie, czy zostaną komuś powierzone obowiązki odpowiedział: - Na razie tego nie robię, bo nie ma takiej potrzeby. A co z obecną główną księgową, Bożeną Figielek? Czy przechodzi na emeryturę? - Na razie nie przechodzi i na razie konkursu nie ogłaszam. Główny księgowy w zakładzie jest i nie ma żadnych problemów jeśli chodzi o finanse. To żaden kłopot - stwierdził Grzegorz Matysiak. Rawickie wodociągi szukają głównej księgowej od czterech miesięcy. W pierwszym ogłoszonym konkursie wybrano kandydatkę, ta jednak nie przyjęła oferty pracy. Oficjalnego powodu rezygnacji nie podano. (kac) MIEJSCA PRZEZNACZONE DO KĄPIELI W POWIECIE RAWICKIM 9 RAWICZ Poligon - w godz pod ochroną trzech ratowników - sezonowe zaplecze gastronomiczne oraz sanitarne 9 JUTROSIN Ostoje - brak ratowników - brak zaplecza gastronomicznego - przenośne sanitariaty zalew Jutrosin - brak ratowników, - brak zaplecza gastronomicznego - przenośne sanitariaty - stojaki dla rowerów, ławki 9 PAKOSŁAW zalew Pakosław - od10.00 do pod ochroną trzech ratowników - stałe zaplecze gastronomiczne oraz sanitarne - dodatkowe sanitariaty przenośne i przebieralnie - plac zabaw dla dzieci - stojaki dla rowerów, ławki - pomost z możliwością zacumowania kajaków i łódek. Codziennie porcja najświeższych informacji! W SKRÓCIE JUTROSIN Pieniądze na wyprawkę PAKOSŁAW Działki w Osieku nadal na sprzedaż Planowany jest kolejny przetarg na sprzedaż dwóch działek w Osieku - o powierzchni 0,26 hektara, a druga - 0,25 hektara. To nieużytki: zarośnięty staw i łąka, które wyceniono na 8 tys. zł i 9 tys. 760 zł. - Wycena zrobiona w październiku ważna jest rok. W pierwszym przetargu, który odbył się w styczniu, grunty nie zostały sprzedane, w związku z czym, ogłosimy przetarg na przełomie sierpnia i września, obniżając ich cenę - stwierdził wójt Kazimierz Chudy. (HD) Wnioski o dofinansowanie wyprawki szkolnej dla uczniów można składać w jutrosińskim urzędzie miejskim. Wstępnie ustalono, że do 6 września. Wsparcie udzielane jest dzieciom pochodzącym z rodzin, w których dochód na osobę nie przekradza 456 zł netto (z wyjątkiem uczniów klasy pierwszej szkoły podstawowej i pierwszej ogólnokształcącej szkoły muzycznej I stopnia - tu kryterium wynosi 539 zł, a w przypadku rodzin wychowujących dziecko niepełnosprawne zł). Szczegółowych informacji można zasięgnąć w magistracie oraz znaleźć na stronie internetowej gminy. (red) 9 RAWICZ Obniżyli opłaty za pobyt dziecka Rawiccy radni obniżyli o ponad połowę stawkę dla rodziców za pobyt dziecka u dziennego opiekuna. Odpłatność zmalała z 2,43 zł za godzinę sprawowania opieki, do 1 zł. Preferencyjna stawka obowiązywać będzie do końca bieżącego roku. Jej obniżenie było możliwe dzięki zakwa- Odpłatność zmalała z 2,43 zł za godzinę sprawowania opieki, do 1 zł lifikowaniu gminy Rawicz do dofinansowania w ramach ministerialnego programu rozwoju instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 MALUCH edycja 1. Do tej pory jedynym dziennym opiekunem w gminie Rawicz jest Anna Wojnar. Do jej obowiązków należy między innymi zapewnienie najmłodszym niemalże domowych warunków przez maksymalnie 10 godzin dziennie, od poniedziałku do piątku. Opiekunka prowadzi też zajęcia wychowawcze oraz edukacyjne. Pod opieką ma troje dzieci. Magistrat ogłosił niedawno konkurs na kolejnego dziennego opiekuna. Jak dowiedzieliśmy się w Wydziale Edukacji i Spraw Społecznych, procedura wyłonienia kolejnej osoby nie została jeszcze zakończona. (kac) Ceny paliw z dnia : Orlen, Rawicz, ul. Poznańska PB 95 5,59 zł ON 5,59 zł LPG 2,25 zł Stacja Paliw, Sarnowa PB 95 5,49 zł ON 5,49 zł LPG 2,18 zł Moc Jakość Zysk, Rawicz PB 95 5,52 zł ON 5,52 zł LPG 2,17 zł Lotos, Rawicz PB 95 ON LPG 123, Rawicz PB 95 ON LPG 5,59 zł 5,59 zł 2,25 zł 5,54 zł 5,54 zł 2,18 zł Nakład: egz. ADRES REDAKCJI: Rawicz, ul. Rynek 4 tel.: , fax: redakcja@zycie-rawicza.pl REDAKTOR NACZELNY: Anna Gauza a.gauza@zycie-rawicza.pl Z-CA REDAKTORA NACZELNEGO GMINA RAWICZ: Kacper Kwiatkowski k.kwiatkowski@zycie-rawicza.pl GMINA JUTROSIN Joanna Stańko j.stanko@zycie-rawicza.pl POWIAT, ZDROWIE Joanna Miśkowiak j.miskowiak@zycie-rawicza.pl GMINA BOJANOWO Karolina Ciemniak k.ciemniak@zycie-rawicza.pl GMINA PAKOSŁAW, ROLNICTWO Honorata Dmyterko h.dmyterko@zycie-rawicza.pl GMINA MIEJSKA GÓRKA Karol Pospiech k.pospiech@zycie-rawicza.pl DZIAŁ SPORTOWY Weronika Waresiak veradrake@wp.pl Artur Krawczyk a.krawczyk@zycie-rawicza.pl KULTURA Włodzimierz Jędrzejczak w.jedrzejczak@zycie-rawicza.pl DZIAŁ REKLAMY: Halina Puszcz - tel reklama@zycie-rawicza.pl Małgorzata Wieczorek - tel m.wieczorek@zycie-rawicza.pl BIURO OGŁOSZEŃ: Rawicz, ul. Rynek 4 tel.: , fax: KOLPORTAŻ, PRENUMERATA: Agnieszka Świtała, kolportaz@zycie-rawicza.pl Dawid Bela, d.bela@zycie-rawicza.pl GRAFIKA I SKŁAD: Waldemar Stańko w.stanko@zycie-rawicza.pl Karolina Ciemniak k.ciemniak@zycie-rawicza.pl DYREKTOR ODDZIAŁU: Anna Legowicz-Gogołkiewicz a.gogolkiewicz@jarocinska.pl DRUK: Drukarnia AGORA S.A Piła, ul. Krzywa 35 WYDAWCA: Południowa Oficyna Wydawnicza Sp. z o.o Jarocin, ul. Wolności 1a tel./fax: PREZES WYDAWNICTWA: Piotr Piotrowicz Dyżur dziennikarski: Redakcja nie odpowiada za treść reklam, ogłoszeń i rubrykę Listy. Anonimów nie publikujemy. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Wykorzystanie i rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych wymaga zgody wydawcy.

3 29 (657) 19 lipca 2013 ŻYCIE RAWICZA 3 25 tys. zł 9 na tyle wyceniono działkę pod parking przy Ośrodku Zdrowia w Pakosławiu. Zakończono też podział gruntu. Sprzedaż, w przetargu nieograniczonym, planowana jest we wrześniu. Wpis o służebności ma zostać naniesiony w jednym akcie notarialnym, z chwilą sprzedaży ośrodka i parkingu. (HD) INFORMACJE PAKOSŁAW 9 KOLEJNY POMYSŁ NA ZADASZENIE PAKOSŁAWSKIEGO LODOWISKA Łyżwinek pod parasolem? Jeszcze kilka tygodni temu była koncepcja, by pakosławskiego Łyżwinka przykryć namiotem. Na realizację zadania gmina mogła otrzymać 690 tys. zł. Resztę - prawie półtora miliona złotych, musiałaby wyłożyć z własnego budżetu. - Wniosek do urzędu marszałkowskiego składaliśmy w 2010 roku. Przekonywaliśmy w nim, że zadaszenie poprawi efektywność i wydajność tafli lodowiska, niezależnie od warunków atmosferycznych. Dołączony został zbiorczy zestaw kosztów, bo nie mamy dokumentacji projektowej, tylko koncepcję. (...) Ministerstwo sportu uznało, że nasz obiekt należy do innowacyjnych, które kwalifikują się do dofinansowania - mówił na marcowej sesji wójt Kazimierz Chudy. Niestety, ze względu na brak środków własnych oraz negatywną opinię komisji rady gminy, odstąpiono od wykonania zadania. Kazimierz Chudy znalazł jednak tańsze rozwiązanie przykrycia lodowiska - parasol. - Podczas pobytu w Świnoujściu widziałem wstępny projekt inwestycji, która ma być budowana u nich w przyszłym roku nad amfiteatrem. Tam właśnie jeden z obiektów ma być przykryty dachem na wzór parasola. W naszym przypadku zachowane byłyby boczne szkła i widownia na 500 miejsc, ale sam dach byłby znacznie niższy - podkreśla Kazimierz Chudy. Niższy byłby też koszt, bo około 1,5 mln zł (kosztorys namiotu opiewał na kwotę 2,5 mln zł). - Poza tym, dach w kształcie parasola lepiej wpasowałby się w naszą niską architekturę - dodaje włodarz, mając nadzieję, że zmieni się podejście radnych i wkrótce wrócą do tematu zadaszenia Łyżwinka. - Jest nadzieja, bo na jednej z komisji padała już propozycja budowy boisk w zaniżeniu przy zalewie. Przypomnę, że 6 lat temu na ten cel mieliśmy dofinansowanie w wysokości 200 tys. zł i wówczas radni byli przeciw. Może teraz historia znów się powtórzy i radni zechcą zastanowić się nad zadaszeniem lodowiska - przyznaje wójt. (HD) Wójt ma nadzieję, że tym razem radni podzielą jego pomysł i zastanowią się nad przeznaczeniem pieniądzy na inwestycję osoby skorzystały z pakosławskiego lodowiska w minionym sezonie 9 81 dni był otwarty Łyżwinek w na przełomie 2012/ zł wyniosły koszty obsługi lodowiska (mrożenie lodu, oświetlenie, ogrzewanie, olej do agregatu, zatrudnienie pracowników) zł wyniosły przychody ze sprzedaży biletów i wypożyczalni łyżew zł kosztowała suszarka do butów z łyżwami oraz nowe łyżwy zakupione przez Ośrodek Kultury i Rekreacji 9 BURMISTRZ MIEJSKIEJ GÓRKI: PODRÓŻE KSZTAŁCĄ Radni i sołtysi na wyjeździe Dziesięcioro miejskogóreckich radnych oraz kilkoro sołtysów uczestniczyło w wyjeździe do Zbąszynia (pow. nowotomyski). Głównym punktem wizyty było spotkanie z prezesem firmy, która oferuje tanie rozwiązania dotyczące budowy dróg. - Po co mówić o czymś wirtualnym. Najlepiej to dotknąć, zobaczyć i samemu się przekonać. Podróże kształcą - podkreśla burmistrz Karol Skrzypczak. Delegacja z Miejskiej Górki spotkała się z prezesem Zakładu Usługowo-Produkcyjnego Sp. z o.o. w Chrośnicy, który specjalizuje się w produkcji płyt betonowych. - Ta fi rma oferuje tanie i szybkie rozwiązania. Zastosowanie płyt betonowych jest sposobem na obniżenie kosztów inwestycji, gdyż są one znacznie tańsze niż nawierzchnie asfaltowe lub z kostki brukowej. To jest rozwiązanie dla dróg tymczasowych, ale w niektórych wypadkach mogą to być drogi docelowe - podkreśla włodarz. Władze gminy przymierzają się do wdrożenia tego typu rozwiązań i ułożenia jeszcze w tym roku kilkuset metrów takich dróg. Konkretnych odcinków na razie nie wyznaczono. - Mogłoby to być w mieście na nowo powstałej ulicy, gdzie nie ma gotowej infrastuktury. Pewne pomysły mamy. Chętnych na tego typu rozwiązania, szczególnie wśród sołtysów, jest sporo. Z wykorzystaniem tej metody można by ułożyć odcinki metrowe, które są dojazdami do kilku posesji, a których perspektywa utwardzenia asfaltem jest bardzo odległa - podkreśla Karol Skrzypczak i dodaje: - Takie rozwiązanie na pewno by satysfakcjonowało mieszkańców, że suchą stopą dojdą do głównej ulicy lub nie będą brnąć w błocie, wyjeżdżając autem. Nasza wizyta polegała głównie na tym, żeby to zobaczyć. Co innego jest o tym mówić, a co innego przejechać się taką drogą, porozmawiać z wykonawcą i z tymi, którzy z niej korzystają - wyjaśnia burmistrz Miejskiej Górki. Jego zdaniem, ewentualna współpraca Droga wykonana jest z płyt betonowych z firmą ze Zbąszynia dotyczyłaby wyłącznie produkcji płyt. - Wykonawstwo jesteśmy w stanie sami zapewnić. Choćby przy współpracy z miejscowymi przedsiębiorstwami, które zajmują się układaniem kostki lub przy pomocy pracowników gospodarki komunalnej. Ułożenie tych płyt jest bardzo proste - zastrzega burmistrz. Jak podkreśla Karol Skrzypczak gmina przygotowuje się do 9 5 radnych nie uczestniczyło w wyjeździe: Zdzisław Goliński, Antoni Bartkowiak, Bolesław Wolsztyniak, Roman Sidor i Mirosław Śmierzchała odnowy miejscowego rynku, dlatego przedstawiciele samorządu, w drodze ze Zbąszynia, zatrzymali się w Bytomiu Odrzańskim (pow. nowosolski), aby zobaczyć, jak tam zrewitalizowano centrum miasta. Zdaniem włodarza Miejskiej Górki, bardzo ładnie. - Tylko z jedną wadą - zauważa Karol Skrzypczak. - Tamtejszy rynek jest zamknięty dla ruchu, martwy. Nie można wjechać autem, zaparkować. W takiej sytuacji nikt nie będzie ryzykował z prowadzeniem, np. sklepu - dodaje włodarz. Ile kosztował wyjazd miejskogóreckiej delegacji? - Zapłaciliśmy tylko za transport i obiad. Pilotuje to sekretarz, który wraca dopiero we wtorek. Każda rada miejska ma pieniądze na swoje funkcjonowanie - podkreśla burmistrz Karol Skrzypczak. (kp) OGŁ OSZENIE BIURO REKLAMY: Halina Puszcz - tel ; Małgorzata Wieczorek - tel sekwencyjna instalacja gazowa 2 lata gwarancji! AUTA WSZYSTKICH MAREK Rawicz kom RAWICZ Gmina weźmie 8,5 miliona kredytu Rawiccy radni podjęli uchwałę w sprawie zaciągnięcia przez gminę długoterminowego kredytu w wysokości 8,5 miliona złotych. Pieniądze mają zostać przeznaczone na sfinansowanie planowanego deficytu w budżecie gminy oraz zaplanowanych na ten rok wydatków majątkowych. Spłata kredytu i odsetek ma nastąpić z dochodów własnych gminy, w latach Kolejne dwie uchwały dotyczą zaciągnięcia pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Pierwsza, w kwocie 400 tys. zł przeznaczona będzie na sfinansowanie budowy kanalizacji sanitarnej w drodze - od ul. Kamińskiego do ronda ul. Armii Krajowej i ul. Ceglanej w Rawiczu, a druga (315 tys. zł) na budowę kanalizacji sanitarnej i sieci wodociągowej w ul. Witkacego i ul. Żurawiej w Masłowie, w drodze w Szymanowie oraz ulicy Jagodowej w Dębnie Polskim. Zabezpieczeniem ma być weksel in blanco wraz z deklaracją wekslową. Pożyczki mają zostać spłacone z dochodów własnych gminy. (kac)

4 4 ŻYCIE RAWICZA 29 (657) 19 lipca 2013 INFORMACJE 300 złotych MANDATU OTRZYMAŁ 19-LETNI ROWERZYSTA Z RAWICZA, KTÓRY UDERZYŁ W OPLA ASTRĘ NA ULICY TARGOWEJ W MIEŚCIE. - Nastolatek zmieniał pas - zaznacza asp. Beata Jarczewska. Oplem jechał 29-latek z Miejskiej Górki. (kp) 9 43-letni mieszkaniec Dolnego Śląska, jechał daewoo tico i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu na ulicy Ignacego Buszy w Rawiczu. - Uderzył w forda ka, kórym kierował 61-latek z Rawicza - podkreśla asp. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy KPP w Rawiczu. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Sprawca kolizji dostał 300 zł mandatu. (kp) Dziecko zmarło, bo zadławiło się mlekiem - Postępowanie zostało umorzone - mówi prokurator Mariusz Małecki z rawickiej prokuratury, pytany o sprawę rocznego chłopca z gimny Bojanowo, który zmarł w kwietniu. Prokuratura nie stwierdziła, żeby do śmierci dziecka doprowadziło działanie osób trzecich. - Przyczyną zgonu było zadławienie się treścią pokarmową - wyjaśnia Mariusz Małecki. Dodaje, że od samego początku postępowanie toczyło się w sprawie, a nie przeciwko osobie. Jak informowaliśmy w kwietniu, według ustaleń śledczych, 16-letnia matka chłopca, w nocy podała mu mleko. Około dwóch godzin później, babcia dziecka, która jest jego opiekunem prawnym, zauważyła, że z malcem dzieje się coś złego i zawiadomiła pogotowie ratunkowe. Po przybyciu na miejsce, lekarz stwierdził zgon dziecka. Kilkanaście dni przed śmiercią, w Święta Wielkanocne, chłopiec uległ poparzeniu. Według informacji uzyskanych wówczas od Sabiny Szlachetki-Andersz, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Bojanowie, rodzina nie zgłosiła się do lekarza, bo bała się, że dziecko zostanie im odebrane. Chłopiec trafił do szpitala w Gostyniu. Miał oparzenia drugiego i trzeciego stopnia, a sprawa wyszła na jaw dopiero po wizycie asystenta rodziny z OPS-u, który poinformował lekarzy i policję. - Na pewno te obrażenia, które dziecko miało po poparzeniu nie spowodowały jego śmierci. Postępowanie w sprawie zgonu zakończyło się umorzeniem, bo tak naprawdę nikt do śmierci tego dziecka się nie przyczynił, to był nieszczęśliwy wypadek - zastrzega prokurator. Kwestia poparzenia niemowlaka jest przedmiotem odrębnego postępowania. - W tym przypadku postępowanie również toczy się w sprawie, a nie przeciwko komuś. Ten wątek jeszcze nie jest zakończony - dodaje prokurator Mariusz Małecki. (kp) POŻAR W SIERAKOWIE 10 tys. zł strat Dwa zastępy strażaków z JRG gasiło pożar budynku gospodarczego przy ulicy Szklarniowej w Sierakowie. Spaleniu uległy między innymi kosiarki, piły, wiertarki, szlifierki i inne narzędzia. Właściciele nieruchomości wstępnie oszacowali straty na 10 tysięcy złotych. - Przyczyną pożaru było prawdopodobnie pozostawienie w plastikowym wiadrze resztek niedogaszonego węgla drzewnego - mówi st. kpt. Krzysztof Skrzypczak, rzecznik prasowy KP PSP w Rawiczu. Zdarzenie miało miejsce 9 lipca, po godzinie (HD) Najpierw pobili, później okradli 22-letni Krzysztof K. oraz jego starszy o cztery lata brat Bartosz (obaj z Rawicza) pobili i okradli 45-letniego mieszkańca Dębna Polskiego. Obaj trafili na trzy miesiące do aresztu. Do zdarzenia doszło w weekend (6/7 lipca) około 1 w nocy. Rawiczanie zostali zatrzymani dwa dni później. - Na plantach spotkali przypadkowego mężczyznę, mieszkańca Dębna, który był pod wpływem alkoholu. Poprosili go o papierosa. On ich poczęstował. Wówczas upatrzyli go sobie, jako ofiarę. Idąc za nim czekali na dogodny moment. Dopadli go później, w okolicy drogi krajowej nr 5 - opisuje asp. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy KPP w Rawiczu. Bracia pobili i okradli mieszkańca Dębna, który szedł w kierunku domu. - Kiedy ofiara upadła na 9 RAWICZ ziemię, jeden z napastników zerwał mu łańcuszek i bransoletkę, drugi z kieszeni wyciągnął telefon komórkowy, pieniądze oraz papierosy - wylicza rzecznik prasowy. Łącznią wartość mienia wyceniono na 500 zł. Poszkodowany mężczyzna zgłosił się na policję i opisał sprawców rozboju. - Funkcjonariusze ich zatrzymali, a poszkodowany rozpoznał ich podczas okazania - dodaje Beata Jarczewska. Sprawcy zdążyli sprzedać w lombardzie biżuterię, którą funkcjonariuszom udało się odzyskać. - Telefonu jeszcze nie, a pieniądze napastnicy stracili - dodaje rzecznik prasowy. Obaj mężczyźni, którzy byli już wcześniej kilkakrotnie karani, zostali tymczasowo aresztowani. - Mają bogatą kartotekę: pobicia, kradzieże, włamania i inne poważne przestępstwa - potwierdza Beata Jarczewska. Za swoje czyny odpowiedzą przed sądem. (kp) RAWICZ Hodował w mieszkaniu marihuanę 35-latek z Rawicza został zatrzymany za posiadanie 70 gram marihuany i jej uprawę. - W mieszkaniu został zabezpieczony susz i aparatura służąca do uprawy narkotyku. Jak do tej pory, nie ma dowodów na to, że mężczyzna rozprowadzał środki odurzające lub kogoś nimi częstował - podkreśla asp. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy KPP w Rawiczu. Ustalono, że rawiczanian już w ubiegłym roku uprawiał marihuanę. - Było to w okresie od maja do września. Wtedy również chodziło o 70 gram. Gdy wypalił to, co wyhodował, na początku tego roku posadził po raz drugi - opisuje rzecznik prasowy. Podkreśla, że zatrzymany 35-latek tłumaczył się kłopotami zdrowotnymi. - Wyjaśnił, że przeszedł operację, a marihuana, którą hodował, uśmierzała ból, z którym się borykał - dodaje Beata Jarczewska. Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia. (kp) 9 Sprzątali rozsypany gruz. 10 lipca rawiccy strażacy sprzątali rozsypany na drodze gruz. Zanieczyszczenie powstało na obszarze 40 m 2. 9 Likwidowali gniazda os i szerszeni. Dziewięć razy w minionym tygodniu ochotnicy interweniowali na zgłoszenia mieszkańców o zagnieżdżonych niebezpiecznych owadach. Osy i szerszenie usuwali, m.in. w Rawiczu, Golinie Wielkiej, Chojnie i Jutrosinie. Z niegroźnymi obrażeniami do szpitala trafiły dwie osoby poszkodowane w kolizji, do której doszło późnym popołudniem, we wtorek (9 lipca) na skrzyżowaniu ulic Przyjemskiego i Dąbrowskiego w Rawiczu. 24-letnia mieszkanka gminy Rawicz, kierująca audi a4, nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu i doprowadziła do zderzenia z seatem leonem, którym kierował mieszkaniec Szklarskiej Poręby. - Kierująca audi doznała lekkich stłuczeń głowy i kolana. Z kolei, pasażerka seata, stłuczenia twarzoczaszki i tułowia - informuje asp. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy KPP w Rawiczu. Sprawczyni kolizji została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych. Miejsce zdarzenia sprzątali rawiccy strażacy. (kp) fot. K. Kwiatkowski

5 29 (657) 19 lipca 2013 ŻYCIE RAWICZA letni mieszkaniec Konar został zatrzymany za posiadanie narkotyków. - W chwili zatrzymania miał około grama środków odurzających. - Ustalono, że od początku lipca sprzedał około 15 gram narkotyków. Zarzucono mu handel środkami odurzającymi. Będzie miał sprawę w sądzie - podkreśla Beata Jarczewska. (kp) 9 36-latek z Poznania kierujący iveco, nie zachował odległości pomiędzy pojazdami i wjechał w tył bmw, którym jechał 34-letni mieszkaniec powiatu rawickiego. - Do kolizji doszło na wysokości Annopola. Kierowcy byli trzeźwi. Sprawca został ukarany mandatem w wysokości 250 zł - podkreśla rzecznik prasowy rawickiej policji. (kp) INFORMACJE RAWICZ 9 TRWAJĄ USTALENIA PRZYCZYNY WYPADKU, W KTÓRYM ZGINĘŁO CZWORO STUDENTÓW Błąd w sztuce kierowania? Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku, do którego doszło w środę (12 czerwca) w Garbcach na drodze krajowej nr 5 między Rawiczem a Żmigrodem. - Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z błędem w sztuce kierowania - powiedział Życiu Tadeusz Tratkowski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Trzebnicy. W zderzeniu peugeota 207 z koparko-ładowarką zginęło czworo studentów. Prokurator nie ma jeszcze protokołów z sekcji zwłok 22-latka z Wrocławia, 22-latki z gminy Piaski oraz dwóch 22-latek z powiatu zgorzeleckiego, którzy zginęli na miejscu. - W szczególności czekamy na wyniki sekcji dziewczyny, która prowadziła auto. W zależności od sytuacji, możemy czekać kilka tygodni, ale może to być 4-5 miesięcy. Mamy sezon urlopowy - wyjaśnia prokurator. Dodaje, że posiada protokoły częściowe. Te jednak nie zawierają dokładnych informacji, np. wyników badań krwi na zawartość alkoholu. Oficjalnej przyczyny tragedii prokuratura nie podaje. Wyklucza: zły stan techniczny samochodu i wyprzedzanie na trzeciego. - Biegły przeprowadził oględziny samochodu. Ze wstępnych ustaleń nie wynika, żeby przyczyną wypadku był stan techniczny pojazdu. Mężczyzna, który przeżył potwierdza, że nic w trakcie jazdy nie wskazywało, żeby coś niepokojącego działo się z samochodem. ( ) Jak pięć osób młodych jedzie, to różnie bywa. Chwila nieuwagi, rozkojarzenia - podkreśla prokurator Tratkowski. Z zeznań 22-latka z województwa łódzkiego, który jako jedyny przeżył z pięciorga osób podróżujących peugeotem wynika, że jechali z dopuszczalną prędkością. - Mężczyzna mówi, że w pewnym momencie zaczęło nosić samochodem, postawiło ich bokiem i uderzyli w koparkę. Żadne zwierzę im nie wyskoczyło. Absolutnie nie było wyprzedzania. Ani z jednej, ani z drugiej strony. Ślady tarcia na jezdni wskazują na to, że dziewczyna wpadła w boczny poślizg i nie dała rady wyprowadzić auta - zaznacza prokurator. Jego zdaniem, wszystko wskazuje na błąd w sztuce kierowania. - To są na razie wstęne założenia, które mogą się potwierdzić lub nie - zastrzega. Dodaje, że wyniki sekcji zwłok wykażą, czy przyczyną wypadku mógł być zły stan zdrowia kierowcy. - Czasami się zdarza, że kierowca ma zawał. Wtedy wykluczam jego winę. Tu kierowcą była fot. archiwum młoda dziewczyna, na dodatek sportowiec. Mało prawdopodobne, żeby w tym przypadku zaszła taka okoliczość, ale trzeba to sprawdzić - podkreśla. Prokuratura zleciła również testy na obecność narkotyków w organizmie. - Tak na wszelki wypadek - zaznacza Tadeusz Tratkowski. Tragedia na drodze między Rawiczem a Żmigrodem rozegrała się 12 czerwca w godzinach popołudniowych. Na prostym odcinku, peugeot 206, jadący od strony Rawicza, którym podróżowało pięć młodych osób, zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w jadącą od strony Wrocławia koparko-ładowarkę. - Wjechali w łychę. Samochód odbił się i wpadł do rowu - mówił dzień po wypadku asp. Piotr Dwojak z trzebnickiej policji. Na miejscu zginęły trzy kobiety i jeden mężczyzna. Przeżył 22-latek, który siedział z tyłu, za kierowcą. Wszyscy pasażerowie peugeota, to studenci II roku turystyki i rekreacji Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu. (kp) 9 RAWICZ Pijany wjechał w radiowóz Do kolizji osobówki z policyjnym autem doszło na ulicy Przyjemskiego w Rawiczu RAWICZANIN PRZEKONYWAŁ POLICJĘ, ŻE TO BYŁ ŻART Ukradł szyny, potem zwrócił Rawiczanin z terenu prywatnej posesji ukradł szyny budowlane. - W chwili, kiedy został zatrzymany próbował przekonać policjantów, że zabrał szyny dla żartu - podkreśla asp. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy KPP w Rawiczu. Żartowniś usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia. 56-latek zabrał szyny z posesji w Masłowie. - Wykorzystując sprzyjającą okazję, załadował do swojego samochodu i wywiózł towar o wartości złotych. Całą sytuację widział jeden z pracowników pokrzywdzonego rawiczanina, który zapamiętał markę i numer rejestracyjny pojazdu, którym poruszał się złodziej. Spostrzegawczy mężczyzna powiadomił o tym fakcie właściciela posesji - opisuje Beata Jarczewska. Funkcjonariusze pojechali do domu sprawcy, zastali jego żonę. - Rawiczanin na wieść o tym, że szuka go policja, zapewne zorientował się, co się święci. Skradzione szyny podrzucił w to samo miejsce. Mężczyzna tłumaczył, że chciał zrobić żart właścicielowi posesji - dodaje rzecznik prasowy. 56-latkowi przedstawiono zarzut dokonania kradzieży. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. (kp) 35-letni Mirosław M. z Rawicza, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i wjechał wprost pod policyjny radiowóz. Według policji, mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu. Do zdarzenia doszło we wtorek (9 lipca) około godziny Rawiczanin kierował fordem mondeo. - Funkcjonariusze jechali ulicą Przyjemskiego, a sprawca kolizji wyjeżdżał z ulicy Bączkiewicza - opisuje asp. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy KPP w Rawiczu. Mężczyzna nie ustąpił pierwszeństwa i uderzył w bok oznakowanego radiowozu. - W wyniku uderzenia policjant, siedzący obok kierowcy, wybił głową boczną szybę - podkreśla rzecznik prasowy. Funkcjonariusz doznał urazu głowy oraz stłuczenia odcinka szyjnego kręgosłupa. Badanie alkomatem 35-letniego Mirosława M. wykazało w jego organizmie 2,06 promila. - Przeciwko mężczyźnie zostanie skierowany wniosek do sądu. Spowodowanie kolizji jest wykroczeniem, a kierowanie pod wpływem alkoholu przestępstwem - wyjaśnia Beata Jarczewska. (kp) 9 BOJANOWO Zasłabła i uderzyła w barierkę Kierująca samochodem osobowym kobieta z powiatu poznańskiego, zasłabła za kierownicą, po czym wjechała na chodnik, uszkadzając przydrożną barierkę. Pierwszej pomocy udzielili jej strażacy z JRG i OSP Bojanowo. Kobietę przekazano zespołowi ratownictwa medycznego. Strażacy posprzątali miejsce zdarzenia i usunęli połamaną barierkę. Straty oszacowano na 2 tys. zł. (HD) fot. D. Bela 9 RAWICZ Planują remont wałów Dąbrocznej Na terenie sołectw: Wydawy, Zielona Wieś, Stwolno, Sikorzyn i Słupia Kapitulna ma być przeprowadzona modernizacja 3,5-kilometrowego odcinka wałów Dąbrocznej, po lewej stronie. Rawicki magistrat zakończył już postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla tego przedsięwzięcia. - Prace mamy zaplanowane na ten rok, ale co z tego wyjdzie, to się dopiero okaże - mówi Franciszek Halec, dyrektor leszczyńskiego oddziału Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu. - Inwestycja uzależniona jest od pieniędzy, które mamy otrzymać na ten cel z ministerstwa. Pochodzą one z funduszu przeznaczonego na likwidację skutków powodzi. Zapewnienie o otrzymaniu pieniędzy mieliśmy w lutym, a potem na południu przeszła fala powodziowa i dziś już trochę sceptycznie podchodzę do tego tematu. Wiadomo, tam te pieniądze będą bardziej potrzebne, ale zobaczymy. (HD)

6 6 ŻYCIE RAWICZA 29 (657) 19 lipca 2013 PAKOSŁAW 9 W TYM ROKU NASADZENIA PRZY ZBIORNIKU, A POTEM... Kilka tygodni temu pisaliśmy o poszukiwaniach inwestora, który zechciałby wybudować i prowadzić kemping w tzw. niecce przy zalewie, gdzie odbywają się, m.in. zawody czy turniej wsi. - Prawdopodobnie zrezygnujemy z ulokowania tam pola namiotowego. Po ostatnich opadach widać zdecydowanie, że to zbyt podmokły teren, by robić tam pole namiotowe. Tym bardziej, nie ma to sensu, że takie pole Ścieżka i fontanna w zalewie ma być w jednym z pobliskich gospodarstw agroturystycznych - mówi wójt Kazimierz Chudy. W tym roku nad zalewem planowane są kolejne nasadzenia zieleni, zwłaszcza w rejonie parkingu. W zbiorniku wykoszono wodorosty, które utrudniały korzystanie z akwenu. - Dzięki temu, że dwa lata temu zarybiliśmy zbiornik tołpygą i amurem, nie mamy aż tak dużo tej roślinności. Dobrym rozwiązaniem byłoby też zamontowanie fontanny w zalewie, która byłaby umieszczona za pomostem, z dwoma urządzeniami do napowietrzania wody. To jednak już zadanie dla następnej rady. Miało to być robione razem z oświetleniem solarnym, ale decyzją radnych zrezygnowaliśmy z tego projektu, ponieważ zadanie to miało kosztować około 1 mln zł - wyjaśnia wójt. Przyznaje, że w przyszłości należy zastanowić się nad uzupełnieniem placu zabaw. Pomysł już jest. Drewniany tor dla rowerów. Jak twierdzi wójt, taka inwestycja w tej chwili kosztowałoby około 60 tys. zł. - Póki co, nadrzędnym celem jest jednak skończenie ścieżki pieszo-rowerowej wokół zalewu. U marszałka leży 100 tys. zł na to zadanie, z aneksem do umowy o przedłużonym terminie. Może uda się to zrobić w przyszłym roku - planuje Kazimierz Chudy. (HD) 9 Z NASZYCH STRON Podpalił konkurencję Gostyńscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o podpalenie tartaku w Pępowie. - W ten sposób zleceniodawca chciał pozbyć się z rynku konkurencji - podkreśla asp. Sztab. Sebastian Myszkiewicz, rzecznik prasowy KPP w Gostyniu. Straty po pożarze oszacowano na 140 tys. zł. Tartak spalił się w niedzielę (23 czerwca). Ogień strawił towar, część maszyn, jak również dach i bramę budynku. - Od początku prowadzenia sprawy policjanci przyjęli kilka wersji zdarzenia. Jedna z nich zakładała, że ktoś chciał wyeliminować z rynku konkurencję. Po dwóch tygodniach, funkcjonariusze ustalili i zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o podpalenie tartaku. Wśród zatrzymanych jest zleceniodawca, pośrednik zlecenia i bezpośredni wykonawca - zaznacza Sebastian Myszkiewicz. W toku prowadzonego postępowania okazało się, że firma z powiatu obornickiego straciła część zysków z naprawy drewnianych palet, ponieważ na rynek weszła firma z Pępowa. - Wtedy postanowił zadziałać mąż właścicielki firmy, która przegrywała konkurencję. 27-latek zlecił spalenie tartaku, zatrudniając do tego, swojego kolegę, 31-letniego mieszkańca Poznania. Ten jednak do wykonania brudnej roboty wynajął 28-letniego Mirosława R. Mężczyzna za wykonanie zlecenia zainkasował zł - opisuje proceder rzecznik prasowy. Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty i zostali przesłuchani przez prokuratora. Grozi im do pięciu lat więzienia. (kp) fot. D. Jańczak 9 ZAŁATANO DZIURY NA PRZEJEŹDZIE W MASŁOWIE Poprawiono stan nawierzchni Załatano nawierzchnię przejazdu kolejowego w Masłowie, który docelowo przeznaczony jest do likwidacji. Jak poinformował Życie miesiąc temu Maciej Dudkiewicz z Centrum Realizacji Inwestycji Polskich Linii Kolejowych S.A., w najbliższej perspektywie unijnej ( ) przejazd ma zostać zastąpiony wiaduktem. Nie ma jednoznacznej decyzji, czy kierowcy pojadą górą, czy też dołem planowanej estakady? - Zawsze wynika to z alternatyw, które są przyjmowane na podstawie przygotowywanych projektów oraz z konsultacji z właścicielami dróg. Tutaj jeszcze nie możemy mówić jeszcze o docelowym wariancie - powiedział wówczas Maciej Dutkiewicz. (ach) FUNKCJONARIUSZE Z FILADELFII ZAINTERESOWANI RAWICKIM WIĘZIENIEM Policjanci z USA za kratami Z historią Zakładu Karnego w Rawiczu oraz jego bieżącą działalnością zapoznali się policjanci z Filadelfii w USA. Funkcjonariusze przyjechali do Polski w ramach wymiany i gościli w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu. W internecie przeczytali o szerokiej i innowacyjnej działalności rawickiej placówki i nawiązali z nią kontakt. Zainteresowani byli przede wszystkim historią więzienia, ale także prowadzoną resocjalizacją. Z jednostką zapoznał ich kpt. Piotr Bruder. Na początku lipca więzienie odwedziła też grupa studentów Uniwersytetu Warszawskiego, zrzeszonych w Kole Naukowym Prawa Karnego Temida. Były to osoby, które przebywały akurat na warsztatach zorganizowanych w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu. Towarzyszył im gen. Paweł Nasiłowski, dyrektor Biura Dozoru Elektronicznego. Goście zwiedzili jednostkę, obejrzeli też pokaz przygotowany przez Grupę Interwencyjną Służby Więziennej. - Byli to ludzie na aplikacjach prawniczych, czy sędziowskich. Dobrze, że mieli możliwość na własne oczy zobaczyć więzienie od środka. Przekonali się, że tutaj jest nie tylko izolacja, ale robi się coś więcej, żeby tych ludzi oddać społeczeństwu - zaznacza ppłk. Jarosław Banasik. (JM) Po zakładzie karnym amerykańskich mundurowych oprowadził kpt. Piotr Bruder (z prawej) 9 MIEJSKA GÓRKA Przyczyna zanieczyszczenia nieznana Nie wiadomo, czy poznamy przyczynę zanieczyszczenia wody w gminie Miejska Górka, do którego doszło w połowie czerwca. - Raczej nie da się tego ustalić. Szukamy, robimy kontrolne badania, ale na tę chwilę nie jesteśmy w stanie powiedzieć nic więcej - podkreśla Michał Doliński, prezes spółki Wodociągi Gminne w Pakosławiu. W czerwcu - ze względu na przekroczone normy zanieczyszczeń - mieszkańcy Miejskiej Górki, Karolinek i Roszkówka byli zaopatrywani w chlorowaną wodę. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rawiczu zalecał używanie wody do celów konsumpcyjnych (do picia, płukania warzyw i owoców, produkcji żywności, mycia naczyń oraz powierzchni mających kontakt z żywnością, a także do kąpieli noworodków) po przegotowaniu. Pogorszenie parametrów jakości wody pod względem mikrobiologicznym wykryto podczas rutynowego sprawdzenia. - Mamy kontrole wewnętrzne i zewnętrzne, które przeprowadza sanepid. One się zazębiają. Średnio wychodzi to co trzy, cztery tygodnie - wyjaśnia prezes. Dlaczego doszło do zanieczyszczenia wody, na razie nie wiadomo. Wykluczono skażenie studni głębinowej. - Wskazują na to wyniki. Po jej wyłączeniu sprawdziliśmy wodę bez dezynfekcji. Nie potwierdziło się przypuszczenie, że w tym obszarze mogło się coś wydarzyć - podkreśla Michał Doliński. - Nie możemy wykluczyć winy po stronie hydroforów. Sprawdzamy wszystkie możliwe przyłącza - dodaje prezes. (kp)

7 29 (657) 19 lipca 2013 ŻYCIE RAWICZA 7 OGŁ OSZENIE BIURO REKLAMY: Halina Puszcz - tel ; Małgorzata Wieczorek - tel jest ono BIURO REKLAMY Halina Puszcz h.puszcz@zycie-rawicza.pl Małgorzata Wieczorek m.wieczorek@zycie-rawicza.pl Nie licz na szczęście... Weź sprawy w swoje ręce! OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY Rekordowy obrót RAWAG-u? 140 mln zł - tyle, według prognoz prezesa RAWAG-u, wyniesie tegoroczny obrót rawickiej firmy. Będzie to o niemal 35 mln zł więcej niż w roku minionym. - Zysk będziemy mieć chyba również wysoki - zaznacza Andrzej Woziwodzki, prezes firmy. - To możliwe, nie tylko dzięki temu, że produkcja dynamicznie rośnie i asortyment jest coraz większy. Pilnujemy kosztów, wydatki są z góry ściśle zaplanowane. Aby odnosić te sukcesy, zarząd firmy systematycznie monitoruje w ciągu roku wszystkie wskaźniki ekonomiczno - finansowe, które w efekcie kształtują końcowy wynik firmy. W minionym okresie nie było przypadku ograniczania zatrudnienia z tytułu braku produkcji. Uważamy, że w takim przypadku należy podjąć wszelkie działania marketingowe, aby portfel zamówień zapewniał pełne wykorzystanie potencjału ludzkiego. Tylko raz przez ostatnie 20 lat odnotowaliśmy stratę z działalności gospodarczej, ale decyzja ta była podjęta z pełną świadomością, mając na uwadze następne lata - mówi Woziwodzki. Stałymi odbiorcami RAWAG-u są firmy: PESA, NEWAG, SOLARIS, FPSZ PO- ZNAŃ, BODE, BOMBARDIER i SIEMENS. Rawickie komponenty trafiają więc do konstrukcji nowoczesnych wagonów w całej Europie. - Planowana sprzedaż na ten rok wynosiła 96 mln zł, ale już za 6 miesięcy osiągnęliśmy wynik 77 mln zł, co wskazuje, że nasz plan zostanie znacznie przekroczony - zaznacza prezes. Dynamiczny wzrost sprzedaży i realizowanych asortymentów produkcji spowodowały, że trzeba ciągle zwiększać bazę produkcyjną. W tym celu RAWAG zakupił sąsiadującą firmę Eibel. Do pozostałego po niej obiektu przeniesiono tzw. brudną produkcję, związaną ze szlifowaniem i polerowaniem alumiunium. - Cały dział polerowni, który powstał u nas w roku 1974 był przestarzały, przede wszystkim urządzenia, które były bardzo energochłonne, dlatego trzeba było to wymienić. Od 1 stycznia problem ten został rozwiązany - wyjaśnia prezes. - Dzierżawimy też halę o powierzchni m 2 od innej sąsiedniej firmy Baumar, gdzie w okresie letnim wykonywane są komponenty aluminiowe. Tam również przechowywane są zapasy, które czekają na swoją wysyłkę. Zdradza, że myśli o tym, by w przyszłości firma zakupiła ten obiekt. Na terenie zakładu powstaje też zupełnie nowa hala, do której trafi system produkcji okien, który obecnie jest bardzo rozproszony po całym zakładzie. - Chcemy, żeby to było skoncentrowane w jednej hali, technologia będzie wtedy ułożona od początku do końca. Trafi tam też produkcja komponentów aluminiownych do montażu wagonów i, być może, produkcja nowego produktu, jakim są kompletne systemy WC - wyjaśnia Woziwodzki. Nowy obiekt zajmie miejsce tzw. starej parowozowni, w której znajdował się magazyn. Będzie to dwukondygnacyjna hala produkcyjno-biurowa o powierzchni 2000 m 2. Prace wykonuje firma KONTRAKT z Leszna, a pochłoną one około 5,5 mln zł. Budowa ma się zakończyć w kwietniu przyszłego roku, ale już w październiku planowane jest uruchomienie części obiektu, by móc prowadzić w nim produkcję. - Będzie to ładny obiekt, wkomponowany w całość. Stary szpecił nasz wizerunek - twierdzi prezes. Znaczny wzrost produkcji powoduje także potrzebę zatrudniania nowych pracowników. Obecnie w Rawagu pracuje 335 osób, ale do końca roku kadra prawdopodobnie zwiększy się do 350, głównie w obszarze kadry inżynieryjno-technicznej. - Mam taką zasadę, że zanim kogoś zatrudnimy na umowę o pracę, to Wizualizacja nowego obiektu produkcyjnego 40 mln zł to planowany stan kapitału zakładowego na koniec roku 4 tys. zł brutto wynosi średnie wynagrodzenie za ostatnie 5 miesięcy 5,5 mln zł kosztuje budowa nowej hali 50 nowych produktów rocznie wdraża RAWAG W kwietniu przyszłego roku do użytku zostanie oddana nowa hala produkcyjnobiurowa Dział polerowni został przeniesiony do obiektu należącego niegdyś do firmy Eibel najczęściej przez kilka miesięcy zostają zweryfikowane jego umiejętności i przydatność dla firmy. Aby następował dalszy dynamiczny rozwój trzeba również wzmocnić bazę kadry marketingowej i inżynieryjno-technicznej, co jest stałą troską zarządu firmy - mówi Wodziwodzki. - Jedynym mankamentem działalności firmy jest brak porządnej drogi dojazdowej do firmy oraz miejsc parkingowych. Mam nadzieję, że wspólnie z władzami miasta uda się ten problem rozwiązać jeszcze w tym roku. W dalszym ciągu jesteśmy zainteresowani wykupem niezbędnych do tego terenów od gminy. (JM)

8 8 ŻYCIE RAWICZA 29 (657) 19 lipca 2013 INFORMACJE 430 absolwentów gimnazjów będzie od września kontynuować naukę w szkołach prowadzonych przez powiat rawicki. 115 osób wybrało I I Liceum Ogólnokształcące, 47 - Zespół Szkół nr 3, Zespół Szkół Zawodowych, 21 - Zespół Szkół Rolniczych w Bojanowie. (JM) 9 21 czerwca w imieniu pakosławskiego samorządu podpisał aneks do umowy, dotyczącej budowy kanalizacji sanitarnej wraz z rozbudową sieci wodociągowej w Osieku, Golejewie, Góreczkach Wielkich, Pakosławiu oraz na terenie zbiornika wodnego Pakosław. - Zmiana polegała na uaktualnieniu kosztów poprzetargowych - mówi Przemysław Turbański z Urzędu Gminy w Pakosławiu. (HD) MIEJSKA GÓRKA 9 DROGA WOJEWÓDZKA DO POŁOWY LISTOPADA MIEJSKA GÓRKA SKANSKA dokończy remont Przebudowa drogi wojewódzkiej nr 434, na odcinku od Jagodni w gminie Miejska Górka do Śremu, ma zakończyć się do 15 listopada. Przetarg na kontynuację prac wygrała firma SKANSKA. Warszawska spółka wykona zadanie za ponad 25 milionów złotych. Przetarg na dokończenie przebudowy trasy został ogłoszony 24 maja. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu wycofał się z umowy z poprzednim wykonawcą na początku stycznia. Konsorcjum trzech firm, w skład którego weszły: Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjno-Drogowych S.A., Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe DROMOST oraz Przedsiębiorstwo Dróg i Ulic Leszno Sp. z o.o., które miało zrealizować inwestycję do listopada ubiegłego roku, popadło w kłopoty finansowe. - Wykonawcy, który nie dokończył prac zostały naliczone kary w wysokości 20% wynagrodzenia umownego - podkreśla Anna Parzyńska-Paschke, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego. Kara wyniosła około 16 mln złotych. W drugim przetargu wystartowało pięć firm. Najtańszą ofertę złożyła spółka SKAN- SKA z Warszawy. Przedsiębiorstwo dokończy remont drogi za 25 mln 74 tys. zł. Najdroższa propozycja, przedłożona przez EUROVIĘ Polska S.A. z Wrocławia, opiewała na ponad 34 milony złotych. Zgodnie ze specyfikacją, zadanie ma być zakończone do połowy lipca. - Zaawansowanie rzeczowe prac wynosi około 80% - podkreśla Anna Parzyńska-Paschke. - Na odcinku Przebudują ulicę Marcinkowskiego 9 Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, do końca sierpnia gmina Rawicz będzie miała gotowy projekt modernizacji ul. Marcinkowskiego. - Przy założeniu, że pogoda nie pokrzyżuje nam planów, ulica zostanie przebudowana w tym roku - informuje Julita Augustyniak, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego Gminy Rawicz. Zakres prowadzonych prac będzie znany za kilka tygodni. W budżecie gminy na ten roku zapisano, że inwestycja pochłonie 460 tys. zł. (kac) drogi wojewódzkiej 434, w granicy gminy Miejska Górka pozostały do wykonania roboty wykończeniowe takie, jak ustawienie barier sprężystych, wykonanie poboczy, odtworzenie rowów oraz dokończenie przebudowy dwóch skrzyżowań - wyjaśnia rzecznik. Przebudowa drogi nr 434 rozpoczęła się w 2010 roku. Remont trasy dofinansowany jest ze środków unijnych. Zakłada przebudowę odcinka liczącego prawie 43 km. (kp) 9 RAWICZ Pojechali na wycieczkę i spotkali się z dziećmi Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ppłk. Jarosława Banasika, dyrektora Zakładu Karnego w Rawiczu, w placówce wprowadzono nowe formy resocjalizacji. Jedną z nich są... wycieczki rowerowe. Pierwsza już się odbyła. Wzięło w niej udział kilku osadzonych, wraz z dwoma opiekunami. - Była to wyprawa na łono przyrody, po najbliższej okolicy - informuje Ewa Wróblewska, rzecznik prasowy placówki. Rowerzyści zostali odpowiednio wybrani spośród grupy więźniów, którzy mogliby skorzystać z takiego przywileju. - Byli to ludzie, którzy nie zostali pozbawieni uprawnień do kierowania pojazdami, a także tacy, którzy sprawdzili się w różnego rodzaju sytuacjach. Wiadomo, że zawsze jest ryzyko, że coś może się wydarzyć, ale trzeba je podjąć - podkreśla ppłk. Banasik. - Im więcej proponujemy więźniom, tym więcej osób angażuje się w różnego rodzaju projekty. Gdy źle funkcjonują, są niemili i nie stosują się do zasad, wiedzą, że wiele mogą stracić. Rowery dla osadzonych odkupiono za symboliczne kwoty od funkcjonariuszy, którzy posiadali zbędne jednoślady. Ze środków postpenitencjarnych zakupiono także potrzebne do ich wyremontowania części. Naprawy dokonali sami więźniowie. - Pojazdy są w pełni sprawne. Nabyliśmy jeszcze kamizelki odblaskowe i kaski dla bezpieczeństwa - dodaje dyrektor. Jednym z przywilejów wprowadzonych przez nowego szefa, są także widzenia rodzinne. Odbywają się w zupełnie inne dni niż te normalne i trwają znacznie dłużej, bo minimum trzy godziny. Zorganizowano je w ramach programu Tato wracaj, który ma na celu utrzymywanie przez osadzonych więzi rodzinnych. - Jeśli ktoś ma rodzinę i ma do kogo wracać, to jemu zależy, żeby jak najszybciej te mury opuścić. Wtedy realizując nasze programy, ma szansę na wcześniejsze opuszczenie więzienia i skrócenie kary - podkreśla ppłk. Banasik. W pierwszych widzeniach rodzinnych uczestniczyło kilku osadzonych, którzy mogli się spotkać ze swoimi dziećmi w zupełnie innej atmosferze - bez krat i umundurowanego nadzoru. - Dla dzieci przygotowaliśmy poczęstunek, a ojcowie mogli przekazać im upominki, które dla nich zrobili - mówi dyrektor. - Myślę, że zainteresowanie skazanych tego typu spotkaniami będzie coraz większe. Ci, którzy jako pierwsi z nich skorzystali, już podzielili się z innymi swoimi wrażeniami - dodaje Ewa Wróblewska. (JM) Czekają na dofinansowanie Gmina Miejska Górka nie otrzymała jeszcze dofinansowania na budowę kanalizacji sanitarnej w Dąbrowie. - Co tydzień dzwonimy w tej sprawie. Do końca lipca ma być wiadomo, kto otrzyma pieniądze. Na razie cierpliwie czekamy, bo trwa weryfikacja wniosków - podkreśla burmistrz Karol Skrzypczak. W ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, samorząd ubiega się o 4 mln złotych. - Połowę tej kwoty wykorzystalibyśmy na budowę kanalizacji sanitarnej w Oczkowicach, Konarach i Dłoni, a wolną kwotę na dofinansowanie prac w Dąbrowie - zaznacza włodarz. Limit środków przeznaczony na przyznanie pomocy finansowej, jakim dysponuje Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu, wynosi około 70 milionów złotych. Wniosków o przyznanie pomocy złożono ponad W mojej ocenie, jest duża szansa na dofinansowanie, ale jakie miejsce zajmiemy w rankingu, trudno mi powiedzieć - dodaje włodarz. Kanalizacja w Dąbrowie ma być wybudowana z dofinansowania unijnego oraz ze środków własnych gminy i pożyczki. - Złożyliśmy wniosek o pożyczkę w wojewódzkim funduszu ochrony środowiska. Mamy zarezerwowaną kwotę dwóch milionów złotych - przyznał na ostatniej sesji burmistrz Karol Skrzypczak. W przypadku otrzymania dofinansowania, przetarg na budowę sieci kanalizacyjnej zostałby ogłoszony jeszcze w tym roku. Inwestycja miałaby być zrealizowana w przyszłym. Wykonany przez Biuro Projektów i Realizacji Inżynierii Ochrony Środowiska WIN z Leszna projekt sieci w Dąbrowie zakłada możliwość połączenia kanalizacyjnego tej wsi z Konarami. - To stwarza możliwość, żeby ścieki z Konar, Oczkowic i Dłoni przerzucić przez Dąbrowę do oczyszczalni w Karolinkach - podkreśla Karol Skrzypczak. (kp) Pomalowano ławki i kosze 9 Pracownicy Zakładu Usług Komunalnych w Rawiczu odświeżyli wszystkie ławki i kosze na śmieci na całej długości plant. Ustawiono także tablice z regulaminem plant. Zgodnie z uchwalonymi przez radnych przepisami, ruch rowerów po plantach jest zabroniony. W przypadku nierespektowania zakazu, możemy zostać ukarani przez policjantów mandatem. (kac)

9 OGŁOSZENIA 29 (657) 19 lipca 2013 ŻYCIE RAWICZA 9

10 10 ŻYCIE RAWICZA 29 (657) 19 lipca 2013 Opiekują się czyimiś dziećmi, traktując to zajęcie jak coś normalnego. Robią to z dobrego serca, stawiając czoła obiegowej opinii, że czynią to dla pieniędzy. Jak wygląda codzienność i, z jakimi problemami borykają się rodzice zastępczy, zapytaliśmy Sylwię i Sebastiana Kumolków z Bojanowa. Rodziną zastępczą są od 15 miesięcy. Skąd pomysł, by zostać rodziną zastępczą? Sylwia: To chyba samo w nas dojrzewało. Naszą pierwszą myślą było, żebyśmy zostali rodziną zastępczą dla dziewczynki w wieku naszej nastoletniej córki i dla chłopca w wieku naszego 2-letniego syna. Jednak zanim dotarłam do PCPR-u, by zapytać o specjalne kursy, wszystko się pozmieniało, a jeszcze w trakcie szkoleń okazało się, że mamy predyspozycje, by prowadzić pogotowie, więc postanowiliśmy spróbować. Dziś jesteśmy zawodową rodziną zastępczą i pogotowiem rodzinnym w jednym. Poza tym, mąż pracuje zawodowo jako budowlaniec. Sebastian: To była nasza wspólna decyzja. Trochę czasu upłynęło nam na rodzinnych konsultacjach. Syn był jeszcze zbyt mały, by to zrozumieć, ale rozmawialiśmy z córką i tłumaczyliśmy jej, jak może wyglądać nasze życie od momentu przyjazdu dzieci. Póki co, najczarniejszy scenariusz nam się nie przydarzył, ale nigdy nic nie wiadomo. Za zgodą córki i mamy, która mieszka w tym samym budynku, podjęliśmy decyzję o przyjęciu pod swój dach dzieci. Klaudia była też z nami na szkoleniu i w domu dziecka oraz uczestniczyła w zajęciach z asertywności. To bardzo ważne. Ile macie w tej chwili dzieci pod opieką? Sylwia: Pięcioro: dwóch 2-latków, 4-latkę, 15- i 16-latków. Są bardzo dobrze dobrane do naszych dzieci. Póki co, nie ma między nimi jakiś konfliktów. Oczywiście, że te mniejsze sprzeczają się, choćby o zabawki, które mogą być takie same, ale różnią się tylko jakimś drobnym elementem w innym kolorze i już jest powód do scysji. Początki chyba nie były łatwe... Sylwia: Oczywiście. Wiadomo, że jak przychodzą nowe dzieci, musimy trochę przeorganizować nasze życie. Trafiające do nas dzieci na ogół nie mają żadnych zasad, co wolno, a czego nie. Wychodzą z założenia, że im wszystko wolno. My konsekwentnie wpajamy im zasady, które obowiązują u nas w domu. Dzieci to bardzo szybko chłoną. Już po tygodniu widać efekty. Teraz nie trzeba im powtarzać, co im wolno. Wiedzą, że nie można chodzić po biurkach, czy skakać po łóżku... Sebastian: Albo chodzić z jedzeniem po całym mieszkaniu. Podam przykład - mycie rąk przed jedzeniem. Takie zwykłe, proste czynności, dla większości ludzi normalne, a tu trzeba ich tego nauczyć. Jesteście rodziną zastępczą od kwietnia ubiegłego roku. Obecna piątka jest u was od początku? Sylwia: Nie. Sytuacja często się zmienia. Dwoje dzieci już od nas odeszło. Przykre są takie momenty? Sylwia: Bardzo. W kwietniu odszedł od nas chłopczyk, który był u nas przez 10 miesięcy (wrócił do domu rodzinnego - przyp. red.). Trafił do nas jak miał 2. Przyznam szczerze, że musiałam pozbyć się z szafy wszystkich jego ubranek. Jak ją otwierałam i widziałam jego ciuszki, to aż serce mi Mamy szczęście pękało. Pomimo tego, że nie powinniśmy tak emocjonalnie wiązać się z dziećmi, to było silniejsze ode mnie. Sebastian: Tym bardziej, że był u nas tak długo. Tyle nocy przez niego nie przespaliśmy i po 10 miesiącach musieliśmy się z nim rozstać. Przez ten czas nie da się nie przywiązać do dzieci. To był naprawdę trudny moment, szczególnie, że takiego malucha nosi się na rękach i przytula. Sylwia: Niełatwo jest tak się przestawić, że dziś dzieci są, a jutro ich nie ma. Opiekujecie się 15- i 16-latkami. Nie baliście się przyjąć pod dach nastolatków? Sebastian: Oczywiście, że się baliśmy, że będą już w jakiś sposób zdemoralizowani i buntowniczo nastawieni do świata. Jednak nasze obawy były całkowicie niepotrzebne. Sylwia: Póki co, mamy szczęście do bardzo fajnych dzieci. Uważacie, że łatwiej opiekować się kilkulatkami, czy nastolatkami? Wszystko chyba zależy od charakteru i postawy nastolatka. Wiadomo - każdy wiek rządzi się swoimi prawami. Więcej pracy fi zycznej jest przy maluchach, bo trzeba ich wykąpać, przebrać i przede wszystkim je pilnować. Starszym, z kolei, trzeba więcej poświęcić czasu na rozmowę czy pomoc w nauce. Przy takiej gromadce dzieci, to przydaje się chyba jakiś plan dnia... Sebastian: Przydaje się. Wieczorem nie ma problemu - ja rozbieram, żona myje, ja ubieram. Sylwia: Gorzej rano. Wtedy ubieranie, jak jestem sama, idzie mi znacznie gorzej. Czasami potrzebuje na to dobre pół godziny. Potem śniadanie i sprzątanie łóżek. Zdarza się, że dzieci jeszcze grymaszą przy jedzeniu. Zapewne każdy ma swoje upodobania kulinarne. Musi pani gotować kilka dań, żeby wszystkich zadowolić? Sylwia: Staram się, żeby wszyscy byli zadowoleni. Posiłki są zawsze o stałych porach, więc one już przed czasem wiedzą, że będzie jedzenie. Dzieci w ogóle świetnie kojarzą wskazówki na zegarku i nawet, jak mam jakiś poślizg czasowy z podaniem na przykład zupy, to one już stoją w kuchni i czekają. Jak kiedyś gotowałam kompot w małym garnku, tak teraz muszę mieć codziennie wielki gar. Tym bardziej, że nie serwujemy dzieciom, przynajmniej tym najmłodszym kupnych napojów gazowanych. Dzieci uwielbiają słodycze, ale one są tylko w nagrodę lub jak nie mam żadnego deseru na podwieczorek. Sebastian: Specyficzne dla tych dzieci jest to, że mają ogromne łaknienie. I nawet jeśli są najedzone, a ktoś by jadł posiłek później, one już czekają na ponowną porcję. Często w ich wcześniejszym życiu, jedzenie było jedyną przyjemnością. Były już jakieś momenty zwątpienia, że źle zrobiliście stając się rodziną zastępczą? Sylwia: Nie było takiego momentu. Chociaż był u nas 11-letni chłopczyk, z którym mieliśmy trochę problemów. Bardzo często musieliśmy prosić o pomoc panią psycholog. Nie umieliśmy do niego dotrzeć, a on sam z nami robił, co chciał. Próbował nami manipulować i czasami świetnie mu to wychodziło. Był naszym pierwszym dzieckiem w pogotowiu i trochę emocjonalnie do niego podchodziliśmy. Żałowaliśmy go, bo biedny i później zaczęło się to obracać przeciwko nam. Przyjechała pani psycholog i od razu zauważyła, że to on nami rządzi. Natychmiast pokazała nam, jak mamy postępować, jaki ułożyć plan, jakie mają być zasady i jakie konsekwencje grożą za złamanie tych zasad. Sebastian: Ciężko było od niego cokolwiek wyegzekwować. Ale efekt był imponujący. Przyszedł do nas w kwietniu z tragicznymi ocenami, a udało mu się skończyć szkołę w czerwcu ze średnią 3,9. Wiele się słyszy w mediach o złym traktowaniu dzieci przez rodziców zastępczych. Nie macie państwo wrażenia, że jesteście pod obserwacją, że ktoś cały czas patrzy wam na ręce? Sebastian: Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby ktoś mi coś powiedział prosto w oczy, ale oczywiście pocztą pantoflową dochodzą do nas różne teksty. Sylwia: Z reguły nie są to opinie, jak traktujemy dzieci, tylko jak my się na nich dorabiamy. To jest bardzo przykre. Ludziom się wydaje, że nabraliśmy dzieci i teraz żyjemy, jak pączki w maśle. Jestem jednak przygotowana do konfrontacji z osobami, które wypowiadają takie opinie. Nasi znajomi mają pola. Płacą tam za godzinę 8-9 zł i brakuje tam chętnych do pracy. Ja mam 3,60 zł brutto więc nie wiem, czego mi ludzie zazdroszczą. 47 rodzin zastępczych funkcjonuje w powiecie rawickim, w tym 5 zawodowych. 2 rodziny pełnią rolę pogotowia opiekuńczego. 93 dzieci, w tym 5 pełnoletnich wychowuje się w rodzinach zastępczych na naszym terenie. 1 rodzinny dom dziecka funkcjonuje na ziemi rawickiej. Fot. Jasmin Merdan - Fotolia.com