Warszawa / Łódź / Kraków / Poznań / Wrocław / Gdańsk / Katowice / Szczecin / Lublin / Bydgoszcz / Toruń / Rzeszów / Olsztyn / Kalisz

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "Warszawa / Łódź / Kraków / Poznań / Wrocław / Gdańsk / Katowice / Szczecin / Lublin / Bydgoszcz / Toruń / Rzeszów / Olsztyn / Kalisz"

Transkrypt

1 luty nr 2 (33)/2011 ISSN egzemplarz bezpłatny pismo warsztatowe Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego Warszawa / Łódź / Kraków / Poznań / Wrocław / Gdańsk / Katowice / Szczecin / Lublin / Bydgoszcz / Toruń / Rzeszów / Olsztyn / Kalisz MIESIĘCZNIK STUDENCKI Młodzi i doświadczeni

2 PDF miesięcznik studencki luty 2011 Naczelna strona PDF miesięcznik studencki luty 2011 Na wejściu Ale numer 3 Wytchnienie posmoleńskie 4-5 Niekompetencja i popularność 6 Jednopokojowa redakcja 7 Polacy wobec Białorusi 8 Rozmowa wokół wywiadu 9 Grupa Sputnik Photos 10 Miesiąc czarnej historii 11 Fotograf przy -20 stopni Fotoreportaż 14 Do poczytania 15 Kolumna Zygmunta 16 Na świecie 17 Case study 18 To PRoste Książe i żebrak subiektywny przegląd kultury REDAKCJA redaktor naczelny: Zbigniew Żbikowski z-ca redaktora naczelnego Paweł H. Olek Zbigniew Żbikowski Kilka tekstów w tym numerze ułożyło się w ciekawy dyskurs o sprawach międzypokoleniowych w środowisku dziennikarskim. Najpierw dziennikarstwo polityczne. W Polsce (a czy w innych krajach naszego regionu jest inaczej?) faluje ono jak społeczne sympatie, wynoszące jedne ugrupowania ku szczytom władzy, inne spychając na margines opozycji lub w niebyt. Polityczni dziennikarze Zdjęcie roku 2010 World Press Photo Jodi Bieber, South Africa, Institute for Artist Management / Goodman Gallery for Time Magazine. To zdjęcie stało się ostatnio dla wielu internautów wrogiem publicznym numer jeden. Ogłoszenie wyników najszerzej na świecie znanego konkursu fotograficznego, jakim jest World Press Photo, stało się zaczynem do zaistnienia w społeczności Web 2.0 MIESIĘCZNIK STUDENCKI redaktorzy: Tomasz Betka (szef dziennikarstwa), Krystian Szczęsny (szef foto), Szczepan Orłowski i Kajetan Poznański (szefowie kultury) Przychodzi młody do doświadczonego zespół redakcyjny: Tomasz Dowbor, Piotr Czaplicki, Marta Dudek, Roksana Gowin, Jan Grabek, Magdalena Grzymkowska, Bartosz Iwański, Dominika Jędrzejczyk, Patryk Juchniewicz, Anna Maria Juźwin, Mirek Kaźmierczak, Monika Kiepiel, Anna Kiedrzynek, Łukasz Lachecki, Klaudia Lis Paulina Mućko, Ewa Piskorska, Agnieszka Plister, Radek Pulkowski, Aleksandra Siemiradzka, Alicja Skorupko, Adrian Stachowski, Krystian Szczęsny, Wioletta Wysocka, Marcel Zatoński grafika, okładka i skład DTP: Karol Grzywaczewski / korekta: Anna Kiedrzynek, Aneta Grabska WYDAWCA: Instytut Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego koordynator wydawcy: Grażyna Oblas w rytm tych zmiennych nastrojów to wypływają i pojawiają się w najbardziej nośnych mediach, to przycichają. Nie znaczy, że znikają. Na szczęście mamy pluralizm i każdy, kto chce, swoją trybunę znajdzie. Jedyny problem czy jest ona nośna, czy niszowa. Jako że średnia krajowa dziennikarstwa politycznego sprzęgnięta jest wprost ze średnią poziomu krajowej polityki, media zgodnie przenoszą na łamy i w eter cały ten zgiełk generowany przy stołecznej ulicy Wiejskiej. Odosobnione przypadki głosów nawołujących do opamiętania nie mają tu nic do rzeczy są głosem wołającego na puszczy. Tak jak nieistotne są podziały pokoleniowe nawiedzonych, pokrzykujących na obu końcach politycznej skali, oraz rozsądnych, niekierujących się solidarnością plemienną (dz iś byśmy powiedzieli klubową) można wskazać we wszystkich generacjach. Nasz młody dziennikarz opisujący zgiełk smoleński nawet nie sugeruje takiego podziału. Środowiskowe spory wewnątrz tej grupy biorą się przede wszystkim ze zróżnicowania poglądów. Odmienną sytuację mamy w środowisku dziennikarzy muzycznych. Tak przynajmniej wynika z naszego tekstu okładkowego. Tutaj funkcjonuje hierarchia autorytetów, a szczupłość miejsca w mediach na tematykę kulturalną, muzyczną w szczególności, jest powodem istnej bitwy o dostęp. Gusta estetyczne to nie to samo, co sympatie polityczne tutaj nie ma podziału na prawicę, centrum i lewicę, prądy artystyczne następują jedne po drugich, ściślej wiążąc się z wstępującymi i zstępującymi pokoleniami. Także krytyków muzycznych. Mamy więc ostry podział na starych, którzy okupują miejsca w mediach, preferując swoją muzykę, i młodych, zarzucających tym pierwszym, że nie tylko nie czują, ale i nie dostrzegają Najlepsze zdjęcie - najgorsza reakcja wielu samorodnych krytyków. Głównym celem ich ataków stało się zdjęcie roku. Temu ogólnemu strofowaniu warto dać odpór. Pożywką dla ich aktywności jest możliwość pisania komentarzy pod artykułami i publikowania linków na Facebooku, gdzie strzelają na oślep, wyrażając swoją dezaprobatą wobec najlepszej fotografii roku. Komentarze w stylu nie czuję tego umieszczone bezpośrednio pod linkiem do zdjęcia autorstwa Jodi Bieber, są szczytem nieumiejętności podparcia opinii odpowiednią wiedzą na temat fotografii. Pojawiające się często żarty o tym, że fotograf miał nosa, są poniżej krytyki. Próba przeforsowania opinii o niskiej jakości zdjęcia nie broni się w żaden sposób, bo zdjęcie jest z pewnością poprawne, a WPP wielokrotnie wygrywały zdjęcia o wiele mniej doskonałe technicznie. Warto zaznaczyć zniesmaczenie nadmiarem okrucieństwa, którym (zdaniem tychże znawców ) podobno każdy potrafi emanować. Należałoby zatem postawić pytanie o to, dlaczego w sytuacji, gdy mamy okazję pokazać swoje portfolio publicznie na modnych ostatnio spotkaniach ze znanymi fotografami, znakomite gremium wielbicieli robienia zdjęć zanudza obrazami kwiatków, piesków, portretów biednych dzieci i zachodów słońca w Tajlandii, które dla oglądających je nie są nośnikami żadnych wartościowych historii? Miałkość przekazu i przypadkowość powstania - bez świadomego udzia- druk: Polskapresse Sp. z o.o., nakład: 7 tys. egz. Oddano do druku 20 lutego 2010 roku dystrybucja: Warszawa / Łódź / Kraków / Poznań / Wrocław / Gdańsk / Katowice / Szczecin / Lublin / Bydgoszcz / Toruń / Rzeszów / Olsztyn / Kalisz adres redakcji: PDF miesięcznik studencki Instytutu Dziennikarstwa UW ul. Nowy Świat 69, pok. 51, IV piętro, Warszawa, tel , e mail: redakcja@redakcjapdf.pl Więcej tekstów w portalu internetowym: w swoich programach tego, co się dzieje na odległych dla nich peryferiach na przykład hip-hopu, bo już wzrok nie ten. Buntownicy, rzadko obecni w tzw. dużych mediach, znajdują dla siebie okazuje się swobodną przestrzeń w medium przyszłości, jakim jest internet. I chwała im za to, bo nie przeminie to pokolenie, jak i oni staną się obiektem ataków ze strony obecnych absolwentów podstawówek. Mamy też w tym numerze przykład budujący: studencka dziennikarka rozważnie i z uznaniem próbuje podejrzeć warsztat dziennikarki dojrzałej, z imponującym dorobkiem, która też kiedyś była początkująca i popełniała błędy. Wynika z tych tekstów jakaś konkluzja? Może tylko pewna oczywista oczywistość : uczyć się na błędach uznanych poprzedników, przyjmować od nich to, co dobre, i iść swoją drogą. łu fotografa - aż bolą. Stawiam więc jeszcze raz to pytanie: czy aby na pewno każdy? Żyjąc w facebookowej kulturze zachodnioeuropejskiej nie widzimy, jaką traumę codziennie przeżywają ludzie w krajach o innej tradycji i mentalności, gdzie nie przestrzega się szeroko rozumianych praw człowieka. Najłatwiej byłoby kliknąć nie lubię tego zdjęcia, bez uzasadniania, bo po co rozwijać, jak nie chce się zgłębić tematu? Spotykając się z taką masą negatywnych opinii, nie można pozostać obojętnym. Nie na nią samą, ale na jej bezmyślność, bezpodstawność i niedojrzałość. Krytykujmy, uderzmy w słabości najlepszego prasowego zdjęcia roku, powiedzmy, dlaczego nie powinno wygrać, ale róbmy to świadomie, bez ulegania modzie na nie lubię tego, popierając swoje zdanie wiedzą, doświadczeniem i konstruktywnym sądem. Krystian Szczęsny : Fundacja Szkolnictwo Dziennikarskie Nowy Świat 69, p. 307, Warszawa współpraca z serwisem foto: stała współpraca: Jeżdżenie na trumnach? Jak słusznie zauważył ksiądz Adam Boniecki, kiedy cały czas mówi się o jednym i tym samym, siłą rzeczy zaczyna się gadać głupoty. W okresie po 10 kwietnia 2010 roku, gdy jak pisał Press - świat nie istniał, oglądaliśmy płaczącą na wizji Monikę Olejnik, Marcin Wolski kazał łajdakom padać na kolana, a Jan Pospieszalski ilustrował pod Pałacem Prezydenckim teorię o rosyjskim zamachu na Lecha Kaczyńskiego. Po żenującej dyskusji o pogrzebie na Wawelu ( czy na pewno godzien królów? ) mieliśmy kilkutygodniową przerwę na kampanię prezydencką, która przebiegała pod znakiem marketingowej przemiany brata śp. prezydenta. Później Smoleńsk powrócił, a spór o krzyż na Krakowskim Przedmieściu zapisze się w annałach jako kilkutygodniowe wzajemne opluwanie się przywiązanych do krzyża fanatyków i skrzykniętej na Facebooku grupy szyderców oraz jako kłótnia wariata rzucającego fekaliami w tablicę z idiotą udającym papieża na balkonie jednego z budynków. W międzyczasie dużej części mediów umknął fakt, że rozpoczął się proces badania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem, a głównym rozgrywającym w tej sprawie stał się - za zgodą polskich władz Międzypaństwowy Komitet Lotniczy z generał Tatianą Anodiną na czele. Premier Tusk bardzo długo bronił tego stanu rzeczy, aż nagle, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, wypalił, że Rosjanie nie uwzględniają polskich uwag do śledztwa (ot, niespodzianka!), a projekt raportu MAK jest absolutnie nie do przyjęcia. Prawdziwa bomba wybuchła 11 stycznia tego roku, kiedy Tatiana Anodina w błysku fleszy oznajmiła, że cała wina za rozbicie samolotu leży po polskiej stronie, Rosja nie ma sobie nic do zarzucenia, a obecny w kokpicie generał Błasik miał we krwi całe 0,6 promila alkoholu. Przekaz był jasny: Winny pijany generał? Z 0,6 promila do Smoleńska, Podpity dowódca to tylko niektóre tytuły spośród tych, jakie ukazały się nazajutrz po rosyjskiej konferencji w zagranicznej prasie. Dziesięć miesięcy po smoleńskiej tragedii, katastrofa prezydenckiego tupolewa ciągle nie schodzi z jedynek gazet i czołówek programów informacyjnych. Gorzej, że odbiorcy muszą oglądać marnej jakości spektakl, w którym najważniejsze media walą w siebie na odlew i stawiają pod ścianą - w zależności od tytułu - rząd albo opozycję 10 lutego 2011 roku, jak co miesiąc prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński składa wieniec przed Pałacem Prezydenckim, a następnie zapala znicze na grobach bliskich mu politycznie pasażerach tragicznego lotu do Smoleńska. W polskich mediach ponownie rozgorzał festiwal wzajemnych oskarżeń i odsądzeń od czci i wiary. Do patetycznego stylu przyzwyczaiła już Gazeta Polska : Dla najemnych Judaszów bolszewickiej bestii nie będzie przebaczenia, nie będzie amnestii krzyczał z jedynki tygodnik. W środku prym wiódł Antoni Macierewicz, który określił postawę polskich władz późnym wcieleniem komunistycznego zespołu Bieruta, który ukrywał prawdę w sprawie mordu katyńskiego. Jarosław Kaczyński poszedł krok dalej i powiedział, że gdyby nie małostkowość prezydenta Komorowskiego, to żyłyby dzisiaj przynajmniej trzy osoby lecące tupolewem, bo Komorowski nie zgodził się na przesunięcie głosowania w Sejmie i posłowie PiS nie mogli, tak jak planowali, jechać na uroczystości pociągiem. Gazeta Wyborcza ubolewała z kolei, że przywódca najwięk szej par tii opoz yc y jnej, zapewne pod ciężarem własnej tragedii, sprowadza debatę o katastrofie na poziom science-fiction. Więcej, GW zrobiła nawet sondaż wśród czytelników, z którego jasno wynikało, że większość Polaków zgadza się z wnioskami, jakie w swoim raporcie przedstawiła Anodina. Całość uzupełniło urbanowskie NIE, przepytując rodzime autorytety, jak skończy lider Prawa i Sprawiedliwości. Jak jego brat, na Wawelu, razem ze szwagierką, Kaczyński nie kończy, jest seksualnym impotentem odpowiadali kolejno były poseł SLD Piotr Gadzinowski oraz Robert Biedroń walczący w Polsce o prawa gejów i lesbijek. Jaki jest efekt medialnego cyrku wokół tej czy ktoś jeszcze o tym Między szynką a dżemem dziennikarz Warto czasami przejrzeć gazetkę promocyjną ulubionego supermarketu. Są teraz obszerniejsze i dużo ciekawsze. Przeczytać w nich można interesujące teksty celebrytów, podróżników, znawców kuchni i... dziennikarzy. I tak na przykład w zimowym wydaniu bezpłatnego kwartalnika promocyjnego (nakład tys.) jednej z sieci sklepów spożywczych ukazał się tekst Jacka Żakowskiego. Jego treść nie zawierała reklamy żadnego produktu. To był krótki, niezobowiązujący felietonik o karnawale. Sam w sobie niewinny. No i co z tego? - ktoś zapyta. Przecież zawodem dziennikarza jest pisanie, robi się to za pieniądze, a reklam dzisiaj uniknąć nie sposób, szczególnie w prasie darmowej. Dziennikarz w swoim felietonie nic nie reklamuje, dostar- fot. materiały promocyjne Piotr i Paweł fot. PAP/Grzegorz Jakubowski pamięta? największej tragedii w historii powojennej Polski? Kwietniowa katastrofa powróciła na Facebooka, tym razem dzięki inicjatywie Dzień bez Smoleńska, którą błyskawicznie poparło ponad 100 tys. ludzi. A choć po kilku dniach pomysłodawcy akcji skasowali wątek, w jego miejsce szybko pojawiły się kolejne, z tym samym przesłaniem. Gdzie ten krzyż!?, Błagam! Przestańcie jeździć na trumnach!, To się musi skończyć, ratunku! wyrażali swoje zdanie internauci. Do tego wszystkego swoje trzy grosze dorzucili Rosjanie, konkludując, że o zgrozo, nie bez racji raport MAK to początek wewnętrznej wyborczej kampanii przed jesiennymi wyborami do parlamentu. Kolejny odcinek raport Millera prawdopodobnie w marcu. Czekamy z niecierpliwością. Wydaje się jednak, że w tej całej, którejś już kolei, wojnie polsko-polskiej musi być chyba jakiś głębszy sens. O przyczynach katastrofy tupolewa, śledztwie MAK, pracach komisji Millera, postawie Tuska czy żyjącego i nieżyjącego Kaczyńskiego, pojawiło się w mediach tyle skrajnie różnych sądów i opinii, że przecież któraś z nich musi być przynajmniej bliska prawdy. A to oznacza, że duża część dziennikarzy i polityków będzie musiała się sporo naprzepraszać albo, co bardziej prawdopodobne, iść w zaparte i robić z ludzi idiotów, wmawiając im, że Rosjanie zamordowali nam prezydenta, albo że Lech Kaczyński ma krew na rękach. Może rację ma Rafał Ziemkiewicz, pisząc o katastrofie posmoleńskiej, w której, jego zdaniem, straciliśmy jako państwo godność i pozycję podmiotu polityki międzynarodowej. W momencie oddania całego śledztwa Rosji było jasne, że zostanie ono przeprowadzone według standardów sowieckich. Nie było innej możliwości. Rosja nie ma innych niż sowieckie narzędzi i mechanizmów, nie ma ekspertów, którzy nie kierowaliby się żelazną zasadą dopasowywania faktów i dowodów do jedynej słusznej tezy, a jedyna słuszna teza jest zawsze taka, że rosyjska technika jest niezawodna, rosyjskie procedury są niezawodne, i rosyjscy ludzie też nigdy nie zawodzą. Konkluzje oficjalnego raportu MAK były jasne i oczywiste od chwili, gdy Donald Tusk nie odważył się wykorzystać jedynej istniejącej możliwości umiędzynarodowienia śledztwa - pisał Ziemkiewicz w Rzeczpospolitej. Wartość tego sądu wzrasta, gdy spojrzymy na datę jego publikacji, która o prawie miesiąc wyprzedza moskiewską konferencję MAK. I żeby nie było, że forsuję prawicę, jedno zdanie od Michała Sutowskiego z Krytyki Politycznej - już po odczycie Tatiany Anodiny - który napisał, że o raporcie MAK można powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest zaskakujący. Średnio wygląda w tej sytuacji zdumienie całkiem licznej grupy czołowych polskich polityków i pierwszoligowych dziennikarzy. Tomasz Betka cza tylko odrobiny rozrywki. Tylko czy rzeczywiście nie ma różnicy między gazetką wydawaną w celach promocyjnych a tytułem prasowym utrzymującym się z reklam? Postawić między nimi znak równości wydaje się cynizmem. Jeżeli rzeczywiście teksty dziennikarza są tylko dodatkiem do reklamy, może wypadałoby nareszcie przestać mówić o jakiejś etyce zawodowej, a frazesy o rzetelności i misji wyrzucić w końcu przez okno? Autor tekstu w bezpłatnym pisemku promocyjnym siłą rzeczy, nawet kiedy nie pisze o żadnym produkcie, jest wykorzystywany w celach reklamowych. Przyznaje to Błażej Patyn, rzecznik prasowy sieci, która wydała gazetkę z tekstem Żakowskiego. Zapytany o metodę doboru autorów odpowiada, że firma kieruje się nie tylko merytoryczną zawartością takiego artykułu, ale także tym, czy dana osoba będzie w stanie przyciągnąć grupę docelową, jaką są klienci sieci sklepów. A przecież supermarket, dla którego pisze znany dziennikarz nie jest jakiś pierwszy lepszy, tylko dobry i renomowany. Jego tekst wzmacnia markę sklepu. To prawda, że o wiarygodności dziennikarza prasowego decyduje nie to, gdzie pisze, ale co pisze. Ale co zrobić z sytuacją, kiedy dziennikarz przyczynia się do reklamy czegoś, a jednocześnie twierdzi, że nie reklamuje? Trudno utrzymywać, że nie ma tu zgrzytu. Błażej Patyn już teraz zapowiada, że w kolejnym numerze gazetki jego sieci ukaże się następny felieton Jacka Żakowskiego. Czy inni poważni dziennikarze pójdą tą drogą? Na szczęście wydaje się, że raczej nie. Ale jeśli pójdą, będzie to poważny problem do rozważenia dla całego środowiska. Adrian Stachowski Co wybrać: Opera, teatr czy kino, a może koncert? Wejdź na zostań fanem, wygrywaj bilety i miej udany wieczór! 02 03

3 Temat z okładki W służbie niekompetencji czy w okowach niezrozumienia Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej przekonywał przed laty Jerzy Stuhr. Choć każdy może, z pewnością nie każdy powinien robić to zawodowo. Blokowanie promocji treści tandetnych i kiczowatych oraz lansowanie interesujących zjawisk oto zadania, jakie stoją przed dziennikarzami muzycznymi. Pobieżna analiza kondycji polskiego rynku fonograficznego sugerować może jednak, że nie wywiązują się oni z tych zadań najlepiej. Polskiej prasie muzycznej daleko do przyzwoitej formy. Na rynku funkcjonuje obecnie zaledwie kilka tytułów adresowanych do czytelnika dobrze zorientowanego we współczesnych brzmieniach. Teraz Rock, Jazz Forum, Machina, czasopisma poświęcone metalowi czy zupełnie nowy, adresowany do miłośników rocka progresywnego Lizard to jednak czasopisma o niezbyt dużych nakładach, kierowane raczej do pasjonatów określonych gatunków niż do szerokiego grona odbiorców. W obliczu fatalnej sytuacji na rynku prasy muzycznej funkcję tę powinny pełnić media głównego nurtu: wysokonakładowe dzienniki i tygodniki, rozgłośnie radiowe i stacje telewizyjne. Z wielu różnych powodów nie wywiązują się jednak z tego zadania. Tradycyjne dziennikarstwo muzyczne w Polsce od lat pogrążone jest w kryzysie, potęgowanym dodatkowo postępującą cyfryzacją i wzrostem popularności internetu. Muzyka w kącikach Recenzenci publikujący w sieci nie mają najlepszego zdania o swoich starszych kolegach po fachu, uchodzących w powszechnym mniemaniu za autorytety. Robert Leszczyński, samozwańczy krytyk muzyczny po socjologii i podobne mu pos t aci uzurpują sobie role wszechwiedzących znawców, podczas gdy ich znajomość muzyki kończy się gdzieś w okolicach 1994 roku i śmierci Kurta Cobaina mówi Kacper Bartosiak, redaktor prowadzący popularnego serwisu poświęconego muzyce niezależnej Porcys.com. Możliwe, że ci ludzie po dojściu do pewnych stanowisk i wyrobieniu sobie pewnej marki, po prostu przestali interesować się muzyką i teraz postanowili zarabiać kolejne pieniądze zasłaniając się autorytetem. Co leży u podstaw tej niechęci? W mediach głównego nurtu wysokonakładowej prasie, dużych stacjach telewizyjnych i radiowych od lat stosuje się podobny mechanizm wypowiadania się o muzyce czy szerzej kulturze i promowania jej. Wielkonakładowe dzienniki i tygodniki opinii dużo więcej miejsca poświęcają publikacjom na tematy polityczne, społeczne czy gospodarcze niż na kulturę, traktowaną po macoszemu. Szczególnie cierpi na tym dziennikarstwo muzyczne, choć jak zauważa Mariusz Kuba Bartosiak z Porcys.com: Robert Leszczyński to samozwańczy krytyk muzyczny, którego wiedza kończy się na 1994 roku i śmierci Kurta Cobaina. Na zdjęciu dziennikarz przed jedną z parafii, w której próbował dokonać aktu apostazji. Jego wystąpienie otworzyło projekt Apostazja, realizowany przez stowarzyszenie Ruch Poparcia Palikota. Warszawa, 18 lutego Herma z Przekroju muzyce poświęca się w prasie coraz więcej miejsca. Wciąż jednak wydawcy poważnych tytułów zmuszani są rozdzielać kilka stron zarezerwowanych dla działu kulturalnego na muzykę, film, teatr, literaturę, sztuki plastyczne, komiks i wiele innych przejawów twórczej aktywności. Nie dziwi więc fakt, że oprócz niejednokrotnie sponsorowanych recenzji nowości płytowych (zazwyczaj tych wydawanych przez cztery rządzące rynkiem koncerny: Universal, Sony BMG, EMI i Warnera), o muzyce pisze się głównie przy okazji rozmaitych konkursów i festiwali. Wydaje się, że mainstream dziennikarski nie jest przestrzenią, która ma w obowiązku formułować błyskotliwe i odważne opinie na temat dźwięków, artystów, zjawisk, ale poziom zachowawczości i konserwatyzmu wielu mediów, a także ignorowania nowych zjawisk jest coraz bardziej widoczny twierdzi Piotr Kowalczyk, współpracownik m.in. Lampy i Machiny. Mam na myśli nie tylko bezpieczne, zrytualizowane opinie, ale mówię też o zachowawczości formalnej, braku osobowości (np. w stylu Bogny Świątkowskiej z połowy lat 90.) oraz o tym, że nie przypominam sobie w ostatnich latach interesującej polemiki wokół muzyki. Nie tylko niewielka liczba tekstów poświęconych zagadnieniom związanym z muzyką powoduje, że dziennikarstwo muzyczne w Polsce znajduje się pod ostrzałem krytyki. Przyczyn negatywnego stosunku do «mainstreamowych» mediów jest wiele tłumaczy Kuba Ambrożewski, redaktor naczelny serwisu Screenagers.pl, współpracownik m.in. Machiny, radia Kampus czy nieistniejącego już warszawskiego pisma Pulp. Jedną z nich jest brak wiarygodności tytułów, które mają opinię sprzedajnych względem wytwórni i artystów. Innym powodem jest brak zaufania do samych osób pełniących rolę dziennikarzy czy krytyków muzycznych, którzy intelektualne lenistwo bądź kiepską orientację w temacie maskują za pomocą oklepanych zabiegów retorycznych, nie stroniąc od licznych frazesów. I dodaje: Problem ten nie dotyczy jedynie mediów muzycznych, a w ogóle opiniotwórczej części środków masowego przekazu i znakomicie wyjaśnia fenomen szybkiego wzrostu popularności dziennikarstwa obywatelskiego. Paradoksalnie jednak, rozmawiając z odpowiedzialnymi za nabór współpracowników przedstawicielami najważniejszych tytułów prasowych, można dowiedzieć się, że najważniejszym kryterium przy doborze współpracowników działu kultura jest obok swobodnego operowania językiem solidne przygotowanie merytoryczne i kompetencja. Aktywny czytelnik może więc wyczuć oczywistą sprzeczność między swoimi oczekiwaniami a treścią, jaka zostaje mu podana. Internet przepustką do papieru Wyłaniający się z powyższych przykładów obraz kondycji polskiego dziennikarstwa muzycznego z całą pewnością nie nastraja optymistycznie. Diagnozę środofot. PAP/Leszek Szymański Bez kontaktu z rzeczywistością Zdaniem Mariusza Hermy istnieją trzy fundamentalne powody, dla których młodzi ludzie z ograniczonym zaufaniem by nie powiedzieć podejrzliwością odnoszą się do recenzji publikowanych w prasie drukowanej. Zwraca on uwagę, że część z nich zupełnie nie znajduje uzasadnienia, jak choćby zwykła niechęć młodych ambitnych do starszego pokolenia, establishementu, czy w ogóle do mainstreamu, podejrzenia o interesowność prasy profesjonalnej. Całkowicie zrozumiałe jest natomiast, w opinii redaktora Przekroju, wytykanie przez czytelników błędów, nieścisłości i pobieżnego traktowania tematów. Dziennikarz jest z natury mniej wyspecjalizowany niż tych kilku fanów, którzy zawsze przeczytają jego artykuł i w yłapią najdrobniejsze potknięcia. Oni są znawcami danego zespołu czy nurtu, on w każdym artykule zajmuje się nieco innym tematem (szczególnie trudno bywa w dziennikach, gdzie na napisanie tekstu ma się niekiedy kilka kwadransów). Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy wydają się być również chybione oczekiwania części czytelników. Dziennikarz nie pisze dla innych dziennikarzy - choćby (pół)amatorów. To normalne, że nie znajdują oni w dziennikach czy tygodnikach tekstów takich, jakie mogłyby ich zainteresować. Recenzje muzyczne na papierze to zwykle krótkie notki, ale takich właśnie szuka zwykły czytelnik. Ma być krótko i atrakcyjnie. Polityka raz w roku odchodzi na moment od recenzowania płyt nagranych przez pięćdziesięciolatków dla pięćdziesięciolatków, by przyznać swój Paszport młodemu twórcy. W ostatnich latach muzyczne wyróżnienia wędrowały do Grabaża, Marii Peszek i L.U-.C.a artystów wcale już niemłodych, a co więcej, często krytykowanych za pretensjonalność. Tegoroczne wyróżnienie dla Macia Morettiego to raczej odstępstwo od niezbyt optymistycznej normy. Paszporty starają się jednak zachować w jakimś stopniu rangę elitarnego wydarzenia kulturalnego, o czym nie mogą marzyć z założenia masowe festiwale i konkursy organizowane przez duże stacje telewizyjne. Każdy z dominujących graczy rynku telewizyjnego w Polsce ma swój własny TVP organizuje festiwal w Opolu, TVN w Sopocie, Polsat zaś również w Sopocie, ale pod nazwą TOPtrendy. W teorii każde z tych wydarzeń ma promować nowe gwiazdy i lansować letnie przeboje, w praktyce opolskie premiery nagrywają co roku ci sami wykonawcy (pojawiający się również w części TOP koncertu Polsatu), których piosenki znane są na co najmniej dwa miesiące przed imprezą, w Sopocie pojawia się trzecia liga gwiazd niemieckich i skandynawskich, zaś z tłumu debiutantów, pokazujących się co roku w opolskich debiutach i sopockich trendach wyłowić można tylko pojedynczych artystów, którzy stali się choć trochę rozpoznawalni. TVN-owski Sopot w założeniu ma być imprezą bardziej międzynarodową, ściągającą śmietankę światowych artystów. Tak rzeczywiście było w zamierzchłych latach siedemdziesiątych. Dziś promowanie przez telewizję Sopot Festivalu jako muzycznego wydarzenia roku nie wytrzymuje porównania z gdyńskim Open erem. W 2009 roku sopockie jury, któremu przewodniczył Piotr Metz (redaktor naczelny Machiny i jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarzy muzycznych), przyznało Bursztynowego Słowika Australijce Gabrielli Cilmi. Miesiąc wcześniej w sąsiedniej Gdyni występowali artyści nominowani do muzycznego Oscara, czyli nagrody Grammy: Lily Allen czy Faith No More. Na tle prasy i telewizji ostoją dbałości o poziom muzyczny jawi się wciąż radio, mimo że większość stacji jak główni gracze: RMF FM i Radio Zet opiera się na playlistach układanych przez komputer zgodnie z formatem CHR (Contemporary Hit Radio - radio ze współczesnymi przebojami) lub jego dorosłą (adultchr) wersją. Audycje autorskie znajdują sobie miejsce niemal wyłącznie w publicznych lub studenckich rozgłośniach; zwłaszcza Trójka przez lata kształtowała muzyczny gust tysięcy Polaków. Nazwiska Marka Niedźwieckiego (twórcy Listy Przebojów), Piotra Kaczkowskiego (Minimax) czy Wojciecha Manna znane są każdemu miłośnikowi muzyki w odpowiednim wieku. Ci, którzy nie mają kombatanckich wspomnień związanych z nagrywaniem piosenek na kasety w głębokim PRL-u, niekoniecznie znajdą coś dla siebie w programach zasłużonych dziennikarzy, którzy już dawno przestali trzymać rękę na pulsie muzycznych wydarzeń. w isku s t aw ia A m b r ożewsk i : W mediach aż roi się od fikcyjnych autorytetów i dziennikarzy, których wyobrażenie o współczesnej kulturze utraciło jakiś czas temu kontakt z rzeczywistością. Nawet media publiczne, zobligowane ustawami do działalności misyjnej, marginalizują produkcje ambitne i wymagające i stronią od poważnej dyskusji na właściwym poziomie. Jeszcze radykalniejsz y w swoich sądach jest Kowalczyk: Tradycyjne, papierowe dziennikarstwo muzyczne, w wydaniu polskim szczególnie, straciło kompletnie na znaczeniu. Piłeczkę odbija Bartek Chaciński, redaktor działu kultura w Polityce, wcześniej związany z Przekrojem : Dziennikarstwo tradycyjne (czyli prasowe, radiowe) oczywiście ma w mediach społecznościowych i w dziennikarstwie obywatelskim olbrzymią konkurencję. Na razie jednak ma również pewne argumenty po swojej stronie. Przede wszystkim, autorytety - jeśli autorzy zdążyli je sobie wyrobić. Po drugie - sporo prestiżu pozostało jeszcze (mimo wszystkich błędów i niedoskonałości) po stronie prasy. To dlatego dziennikarze internetowi jednak decydują się często na zakładanie papierowych gazet. Nie można jednak powiedzieć, że czytelnicy spragnieni informacji i opinii dotyczących bieżących pozycji wydawniczych, koncertów, festiwali czy nowych, interesujących zjawisk, skazani są na korzystanie wyłącznie z tradycyjnych mediów. Podobnie jak w wielu innych dziedzinach życia, rolę nie do przecenienia odgrywa tu internet, będący naturalną alternatywą dla dyskursu dominującego w prasie, radiu czy telewizji. Wraz z gwałtownym wzrostem popularności, globalna sieć przejęła role, jakie pełniły niegdyś mające niewiele wspólnego z mainstreamem fanowskie czasopisma (tzw. ziny). Ekspansja internetu przyczyniła się nie tylko do większej swobody w poznawaniu nowej muzyki. Przyniosła również powstanie ogromnej ilości portali, niezależnych serwisów czy prowadzonych przez pasjonatów blogów. Łatwiejszy stał się też dostęp do publikacji zagranicznych. Język angielski, łacina współczesnego świata, dawno przestał być dla miłośników muzyki barierą, co w oczywisty sposób wpłynęło na osłabienie elitarnej pozycji dotychczasowych dziennikarskich autorytetów. Praktycznie każdy może dziś spróbować sił w krytyce muzycznej. Co więcej: dla wielu młodych twórców internetowe publikacje stały się przepustką do poważnej dziennikarskiej kariery. Tezę tę potwierdza Kacper Bartosiak: Faktem jest, że jeżeli za opisywanie muzyki biorą się prawdziwi pasjonaci, dla których rozszerzanie muzycznych horyzontów stanowi pewnego rodzaju hobby, to efektem może być pojawienie się silnej alternatywy dla mediów głównego nurtu. Chaciński zwraca uwagę na inny aspekt tego zjawiska: Wydawcom prasy papierowej łatwiej jest ściągnąć dobrych autorów tu czynnikiem są pieniądze. Większość serwisów internetowych nie ma argumentów finansowych po swojej stronie, stąd wielu «sieciowych» dziennikarzy ląduje po jakimś czasie w gazetach papierowych. Oczywiście nie przestają pisywać do internetu, a z kolei dziennikarze tradycyjnej prasy (w tym ja sam) interesują się publikowaniem w internecie, choćby dla własnej przyjemności. Młodzież przeciw dorosłym Wszystkich wątpiących w potęgę internetowej krytyki muzycznej i recenzji pisanych przez licealistów i studentów dla ich równolatków przekonać może przykład serwisu Pitchfork. Ta strona internetowa, utworzona w 1995 roku przez nastoletniego Ryana Schreibera, zdobyła sobie markę zjadliwymi tekstami krytycznymi i odkrywaniem mało znanych garażowych zespołów. Dziś Pitchfork opiniotwórczością dorównuje takim legendarnym tytułom klasycznej papierowej prasy, jak The Rolling Stone czy NME. Entuzjastyczne recenzje serwisu zaś otwierały wielu zespołom takim jak Arcade Fire drzwi do światowej kariery. W Polsce drogę Pitchforka stara się powtórzyć coraz więcej wortali, m.in. istniejący od 2000 roku Porcys czy trzy lata młodsze Screenagers, już dziś patronujące Temat z okładki wielu premierom płytowym i wydarzeniom muzycznym. Nieocenionym źródłem wiedzy pozostają także blogi także te prowadzone przez dziennikarzy związanych z ogólnopolskimi tytułami. Szaleństwem byłoby jednak ustawianie autorów internetowych i prasowych po przeciwnych stronach nieistniejącej barykady, na co zwraca uwagę Mariusz Herma: Wbrew pozorom, dziennikarz mainstreamowy z jakimś tam bagażem doświadczeń nie konkuruje z sieciowymi portalami czy blogami, bo interesują go inne formy i inna publiczność. A jeśli nawet jest inaczej, to ma przewagę w postaci warsztatu pisarskiego. Przyznaje również: Bądźmy szczerzy teksty blogerów często potrafią czytać tylko inni blogerzy, a nie ludzie czekający w kolejce na poczcie. Konflikt internetowych recenzentów-amatorów z profesjonalnymi krytykami muzycznymi nie może nie kojarzyć się z odwiecznym konfliktem młodzieży z dorosłymi. O pokoleniowym podłożu problemu wspominają zresztą wszyscy z rozmówców. Tak jak przed dekadami rockandrollowcy występowali przeciwko swoim rodzicom, przyzwyczajonym do klasycznego instrumentarium, tak dziś słuchający indie rocka, hip-hopu i elektroniki internauci nie mogą dojść do porozumienia z zasłuchanymi w prog-rocku i grunge u starszymi, zwłaszcza gdy ci popisują się ignorancją. Wydaje się, że tradycyjne media wciąż nie są w pełni gotowe do pokoleniowej zmiany warty w szeregach pracowników działów muzycznych. Z drugiej strony, obecność w najpopularniejszych tytułach dziennikarzy takich jak Chaciński czy Herma pokazuje, że proces ten na szczęście postępuje z korzyścią dla słuchacza. Międzypokoleniowe różnice w słuchanych brzmieniach mogą się jednak pogłębiać, ponieważ w internecie tak publikuje, jak i szuka informacji o muzyce przede wszystkim młodzież. Ciekawe, co będzie źródłem informacji o nowych brzmieniach dla urodzonych w 2011 roku. Bartosz Iwański Marcel Zatoński Szukasz stancji, notatek przed sesją? Chcesz coś sprzedać, kupić? Dodaj bezpłatne ogłoszenie drobne na

4 Puls redakcji Trendy Wielkość nie ma znaczenia Chociaż największe ogólnoinformacyjne portale nie mają sobie równych pod względem liczby odwiedzin, nie wykorzystują one potencjału sieci w stu procentach. Lukę próbują wypełnić nowi gracze, którzy coraz chętniej inwestują w witryny skierowane do węższych grup odbiorców. Jednym z nich jest sieć serwisów internetowych Moje Miasto. Właścicielem sieci jest spółka Media Regionalne. Do grupy należy obecnie 10 dużych i 27 mniejszych informacyjno-społecznościowych portali MM. Każdy z nich posiada odrębną redakcję, skupiającą się głównie na tematyce lokalnej. Siedziba warszawskiej MM-ki znajduje się w podwórzu jednego z czteroskrzydłowych budynków przy ulicy Łuckiej. Wejścia nie warto szukać w jego reprezentatywnej części, za cel trzeba obrać czerwony, choć już nieco poszarzały szyld Moje Miasto Warszawa. W samym budynku nie błądzi się zbyt długo. Media Regionalne wynajmują lokal na parterze, a redakcja mieści się w jednym jego pomieszczeniu. Newsroom jest dość wąski, dlatego wszystkie biurka ustawione są tuż przy ścianie, tak, by umożliwić swobodne przejście. Centrum dowodzenia Brak miejsca nie jest w tym wypadku specjalnym utrudnieniem. W ciągu dnia w redakcji przebywa co najwyżej dwóch dyżurujących dziennikarzy. To oni mają najbardziej odpowiedzialne zadanie. Muszą monitorować pracę konkurencji, kontaktować się ze służbami porządkowymi, przekazywać informacje kolegom pracującym poza redakcją. Są również odpowiedzialni za wydawanie portalu. Umieszczają w serwisie materiały przygotowane przez kolegów, sprawdzają i ewentualnie zgłaszają uwagi do tekstów, wreszcie - kontrolują treści tworzone przez użytkowników. Dziennikarze spotykają się najczęściej podczas kolegiów, o ósmej rano. Później każdy zajmuje się własnym tematem. - Nasze zadania różnią się nieco od pracy dziennikarzy prasowych. Oni mają na przygotowanie materiałów więcej czasu, my musimy informować o wszystkich wydarzeniach już w czasie ich trwania. Zależy nam przecież na tym, żeby portal był dynamiczny mówi Sebastian Luciński, wydawca online. W warszawskiej MM-ce pracuje sześciu dziennikarzy. W przeciwieństwie do większości innych portali, nie wspiera ich żadna redakcja gazety drukowanej. O portal muszą więc zadbać sami. Poza pisaniem, zajmują się również zagadnieniami technicznymi oraz umieszczaniem i pozycjonowaniem tekstu. Co na portalu? MM informuje czytelników o życiu miasta. Opisuje sytuacje na drogach, nowe inwestycje, działania władz samorządowych, lokalne wydarzenia sportowe. Codziennie na portalu pojawia się 6-10 newsów. Przed południem strona aktualizowana jest nawet co pół godziny. Zdarzają się jednak dni, kiedy dzieje się niewiele. Wówczas redakcja korzysta z tematów, które nieco wybiegają przyszłość i nie są bezpośrednio związane z bieżącymi wydarzeniami. Promocja artykułu Liczba odsłon w sieci najczęściej nie zależy od jakości artykułu. Ważne jest odpowiednie wypromowanie. - Dbamy o to, żeby tytuł zwracał uwagę. Znaleźć się w nim powinny słowa-klucze, które będą najczęściej wpisywane w przeglądarce. Później muszą się one powtarzać w całym tekście wyjaśnia Sebastian Luciński. Z kolei Karolina Eljaszak, wydawczyni online, przypomina o odpowiednim wyeksponowaniu materiału. Po wrzuceniu tekstu zawsze informujemy o tym na portalach społecznościowych - Facebooku, Twitterze, BLIP-ie. Uzupełniamy też kanały RSS. To standard, w ten sposób postępują wszystkie media opowiada dziennikarka. W MM Warszawa zalogowanych jest prawie 4,5 tys. mieszkańców i blisko 500 blogerów. Istnieje wiele sposobów na zwiększenie atrakcyjności strony. Do tekstów dołącza się na przykład załączniki, które potencjalnie mogą zainteresować internautów. Najlepiej sprawdzają się tematy, które są ciągle aktualne. Dzięki temu artykuł ma szansę zebrać sporą ilość odsłon w ciągu miesiąca. Szef redakcji, Marek Dawidowicz, zapytany o ich liczbę, odpowiada wymijająco: Tak, monitorujemy liczbę odsłon regularnie, nawet kilka razy dziennie. Nie chciałbym jednak wszystkiego ujawniać. Mogę powiedzieć, że mamy około 200 tys. unikalnych użytkowników w miesiącu komentuje. Kto mieszka w mieście? W MM Warszawa zalogowanych jest prawie 4,5 tys. mieszkańców i blisko 500 blogerów. Na każdym profilu znajdują się informacje dotyczące działalności poszczególnych użytkowników, przy czym wyróżnia się tych najbardziej aktywnych. Portal stara się wspierać przedsięwzięcia lokalne. We wrześniu zorganizował Warszawskie Dziecięce Wyścigi Rowerowe. Jest również pomysłodawcą akcji Zmień swoje miasto drogowe, która ma zachęcić internatów do zgłaszania problemów związanych z uszkodzonymi, źle oznakowanymi drogami. Zamieszczane skargi zgłaszane są do odpowiednich instytucji. Dziennikarstwo obywatelskie MM próbuje łączyć pracę standardowej redakcji z promocją dziennikarstwa obywatelskiego. Dużym zainteresowaniem cieszą się tzw. wirtualne kolegia, strony z listą wydarzeń, które warto zrelacjonować. W zamian za przygotowanie materiałów chętni otrzymują akredytacje, wejściówki, czasem nawet mogą wypożyczają sprzęt. Artykuły dostarczane przez internautów podlegają jednak moderacji. Na początku ustala się ich wiarygodność. Dziennikarze sami weryfikują informację, a w przypadku dodatkowych wątpliwości kontaktują się z autorami. Następnie korygują błędy. W wiadomościach zwrotnych informują o zmianach w tekście oraz ich przyczynach. Redakcji pomaga regularnie kilku ochotników dziennikarzy obywatelskich. Jednym z nich jest Agnieszka Gorzkowska. Współpracuje z MM-ką od kwietnia 2009 roku. Najczęściej pisze 4-5 tekstów miesięcznie. Zawsze może liczyć na wsparcie dziennikarzy redakcyjnych, którzy doradzą jej, w jaki sposób powinna zaplanować pracę. Poświęcają naprawdę dużo czasu na podreperowanie indywidualnego stylu użytkownika ocenia Gorzkowska. Poza tym każdy, kto tworzy materiał, może poprosić redakcję o pomoc i wiele się nauczyć. Zaczęłam zwracać baczniejszą uwagę na otoczenie. Łatwiej rozpoznaję istotne wydarzenia. Wiem, fot. Agnieszka Plister jak zrobić dobre zdjęcie, w jaki sposób planować zadawanie pytań, jak przytaczać cudze wypowiedzi. Po prostu potrafię konstruować dziennikarskie teksty wymienia korzyści ze współpracy z MM-ką Agnieszka. Taki układ budzi jednak wątpliwości w środowisku dziennikarzy. Wielu z nich uważa, że negatywnie wpływa on na postrzeganie zawodu. Dodatkowo pojawiają się również kwestie etyczne, ponieważ dziennikarstwo obywatelskie pozwala mediom poważnie ograniczyć koszty. Nikogo do niczego nie zmuszamy. Przeciwnie, raz w miesiącu wynagradzamy najlepsze materiały w ramach plebiscytu Tym żyje miasto. Ale dla tych ludzi wyróżnienie nie jest najważniejszym celem. Robią to raczej dla własnej satysfakcji. Niektórzy z nich to pasjonaci. Swoją przyszłość wiążą z dziennikarstwem. A dzięki nam mogą zdobyć doświadczenie odpiera zarzuty Marek Dawidowicz. Dziennikarze obywatelscy mogą liczyć na trzy nagrody pieniężne. Za ar t ykuł miesiąca i multimedialny artykuł miesiąca dostają 200 zł. Przyznawane jest również jedno 100-złotowe wyróżnienie. Stawiamy na czytelników Warszawa jest specyficznym rynkiem. Konkurencja jest ogromna. Istnieje wiele portali o lokalnym charakterze i ugruntowanej pozycji: Gazeta Stołeczna, TVN24, Antyradio Warszawskie czy wiadomości Interii. Jednocześnie stale pojawiają się nowe projekty. - W Warszawie trudno wykreować społeczność lokalną. Większość mieszkańców to przyjezdni. Co weekend ze stolicy ucieka kilkaset tysięcy osób zwraca uwagę Sebastian Luciński. Mimo to chce nadal aktywizować czytelników, kontynuując politykę otwartości na pomysły internautów. Portal ma być nie tylko źródłem informacji o mieście. Musi integrować użytkowników, dawać im szansę na rozwój twórczy. A tego nie da się zrobić bez silnego wsparcia zespołu redakcyjnego. Dziennikarze obywatelscy nie są w stanie poinformować o wszystkim, co istotne. Oni mogą co najwyżej współtworzyć serwis. Nie zrobią tego jednak za nas. Stanowią wartość dodaną. Przygotowują ciekawostki. Mają świeże spojrzenie na pewne zagadnienia i za to ich bardzo cenimy stwierdza Marek Dawidowicz. I dodaje, że w najbliższym czasie redakcja nie zamierza wprowadzać radykalnych zmian, a o sile witryny ciągle mają świadczyć dziennikarze pracujący przy ulicy Łuckiej. Agnieszka Plister Niby pomagamy Po zwycięstwie Aleksandra Łukaszenki w grudniowych wyborach prezydenckich rozpoczęły się aresztowania obywateli Białorusi protestujących przeciwko jego rządom. Wśród zatrzymanych znalazło się wielu pracowników niezależnych mediów. Jak swoim białoruskim kolegom po fachu pomogli polscy dziennikarze? Okres wyborów n a B i a ł o r u s i oznacza jak zwykle zaostrzenie polityki państwa wobec niezależnych mediów. Kiedy Białorusini wybierali ostatnio swego prezydenta, wejście na strony internetowe telewizji Biełsat czy niezależnej prasy było prawie niemożliwe. Portale gazet N a s z a N i w a i Charter97 zostały na kilka godzin zastąpione fałszywymi witr ynami. Poza b l o k o w a n i e m mediów władze Białorusi zaczęły się też bardziej interesować samymi dziennikarzami ponad dwudziestu z nich zatrzymano bezpośrednio po wyborach. Aresztowania i zniknięcia dziennikarzy nie są zresztą na Białorusi niczym wyjątkowym. Kilka lat temu głośno było na przykład o sprawie Dimy Zawadzkiego, który wyszedł z domu i już nie wrócił. Został po nim tylko samochód, którym pojechał po przyjaciela. Bez wsparcia z zewnątrz tworzenie niezależnych mediów okazuje się często niemożliwe. Istnieją co prawda na rynku tytuły niepowiązane z władzą, ale - jak pokazuje przeszłość by zamknąć gazetę, wystarczy jedno nieodpowiednie słowo. Za przykład może posłużyć Biełorusskaja Diełowaja Gazeta, która, mimo że była jednym z bardziej poczytnych tytułów, została zlikwidowana, a jej zamknięcie uzasadniono licznymi publikacjami artykułów obrażających prezydenta Łukaszenkę. Ponadto zanim dojdzie do całkowitego zniknięcia tytułu z rynku, władza stosuje inne metody, aby doprowadzić redakcję do bankructwa: podnosi czynsze, winduje ceny w drukarni, a nawet przeprowadza rewizje w redakcjach i mieszkaniach. Po niedługim czasie tytuł przestaje przynosić zyski i upada. Nieprzyjazna telewizja Szansą na wzmocnienie wolności białoruskiego słowa jest wspólne przedsięwzięcie polskiego MSZ i TVP. W 2007 roku utworzono telewizję Biełsat, którą współfinan- sują Telewizja Polska oraz - w większej części - Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Przedstawiciele Telewizji Biełsat przyznają, że Polska wspomaga obecnie dwa najważniejsze projekty medialne: Radio Racja i Telewizja Biełsat. Pieniądze pochodzą z tzw. pomocy rozwojowej. W wypadku Biełsatu chodzi o 16 mln zł rocznie. Jakub Biernat z Biełsatu dodaje, że trudno dokładnie oszacować rozmiar tej pomocy, bo składają się na nią nie tylko pieniądze, ale również wynajem pomieszczeń czy udostępnianie sprzętu. Biełsat TV ma siedzibę ma w Warszawie, ale dzięki łączom satelitarnym nadaje na Białorusi. Pracują w niej przede wszystkim białoruscy dziennikarze, a programy są nadawane w języku białoruskim. Łukaszenka określa stację mianem głupiego i nieprzyjaznego projektu. Od 2006 roku nadaje również Radio Racja. Jego rodowód jest starszy, ale zakończyło działalność z powodu niewystarczających środków finansowych. Dzięki polskiemu wsparciu udało się funkcjonowanie stacji wznowić. Nie tylko Biełsat Polskie MSZ, obok dużych projektów realizuje też inne, mniejsze akcje. Organizowane są na przykład szkolenia dla dziennikarzy białoruskich, konkursy dotyczące wspierania wolności słowa na Białorusi, a Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska-Białoruś uzyskało dotacje z ministerstwa w wysokości ponad 3 mln zł. Poza tym specjalny oddział MSZ Polska Pomoc, prowadzi też akcje we współpracy z innymi organizacjami, choćby z Helsińską Fundacją Praw Człowieka. Całość ma za zadanie stopniowo zmieniać mentalność białoruskiego społeczeństwa i wzmacniać pewność siebie tamtejszych dziennikarzy. Działają również inne organizacje pozarządowe i stowarzyszenia. Inicjatywa Wolna Białoruś zaraz po Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podczas konferencji prasowej w Mińsku 20 grudnia 2010 roku ogłoszeniu wyników wyborów zorganizowała pikietę pod ambasadą Białorusi, a kilka dni później happening na Krakowskim Przedmieściu. Ludzie odcinali biało-czerwonobiałe baloniki w barwach historycznej flagi białoruskiej.chodziło o symboliczne uwalnianie Białorusinów z klatki. Metaforę połączyliśmy z akcją rozdawania ulotek i wołaniem przez krzykaczkę do przechodniów t łumac z y jeden z uczestników akcji. W przygotowaniu są też akcje bezpośredniej pomocy dla obywateli Białorusi, zwłaszcza dziennikarzy. Razem z biurem europosła Migalskiego robimy teraz zbiórkę sprzętu komputerowego dla białoruskich mediów. Niedługo inicjatywa zostanie ogłoszona w mediach. To będzie duża akcja opowiada Łukasz Grajewski z Inicjatywy Wolna Białoruś. Polskie media dla kolegów ze Wschodu Miesiąc po białoruskich wyborach Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wydało oświadczenie, w którym opowiedziało się zdecydowanie po stronie represjonowanych dziennikarzy. W oficjalnym komunikacie można przeczytać między innymi, że Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich kolejny raz sprzeciwia się łamaniu wolności słowa na Białorusi i represjonowaniu naszych kolegów dziennikarzy. Sami dziennikarze prezentują już w tej kwestii różne stanowiska. Jedyne, co możemy robić, to maksymalnie nagłaśniać wydarzenia z Białorusi, mówić o problemach i przekazywać informacje uważa Marcin Wolski z Gazety Polskiej. Zdarzają się jednak tacy dziennikarze jak Jerzy Jurecki z Tygodnika Podhalańskiego, który zarówno w Polsce, jak i na Białorusi organizuje warsztaty dziennikarskie dla kolegów ze Wschodu. Mamy obowiązek pomagać opozycjonistom na Białorusi, tak jak nam kiedyś pomagali ludzie z Zachodu nie ma wątpliwości Jurecki. W podobnym tonie wypowiada się Andrzej Skworz, redaktor naczelny Press. - Polacy jeżdżą na Kubę lub do Korei Północnej, żeby na własne oczy zobaczyć ostatnie systemy totalitarne. Tymczasem jeden z nich mamy tuż za naszą granicą, 600 kilometrów od Warszawy. Jest wielkim grzechem polskich dziennikarzy, że szukamy daleko, a nie pomagamy tym, których mamy blisko, na wyciągnięcie ręki. Im faktycznie jesteśmy zobowiązani pomóc zwraca uwagę Skworz. Pokazywać rzeczywistość W polskich mediach informacje i komentarze o wydarzeniach na Białorusi w okresie w yborów i krótko po nich pojawiały się w zasadzie codziennie. Ale czy w trakcie kolejnej kadencji Łukaszenki polskie media będą równie chętnie wypowiadały się w tej sprawie? Jest zainteresowanie tym, co się dzieje, zwłaszcza, kiedy prześladowani są nasi pracownicy odpowiada Jakub Biernat z Biełsat TV. Jednak sytuacji, kiedy o Białorusi się nie pisze, jest znacznie więcej. Ostatnią większą akcją solidarności z mieszkańcami tego kraju była Kartka dla Białorusi zorganizowana przez Gazetę Wyborczą. Pomysł zyskał aprobatę sporej rzeszy polskich artystów i publicystów, między innymi Hanny Krall, Alicji Kapuścińskiej czy Jerzego Pilcha. Co ciekawe, w informowaniu o Białorusi może pomóc Biełsat. - Chętnie dzielimy się z telewizją zdjęciami z Białorusi. Jeśli dzieje się coś ważnego, Biełsat udostępnia swoje materiały wideo. Polskie redakcje często nie mają na Białorusi swoich korespondentów, więc to dla nich istotne ułatwienie deklaruje Jakub Biernat. Wątpliwości co do tego, że trzeba pokazywać prawdziwą rzeczywistość na Białorusi, nie ma również Andrzej Skworz. Naczelny Press dodaje jednak, że to sami Białorusini muszą wywalczyć dla siebie wolność słowa i demokrację. My możemy im tylko pomagać. Powinniśmy przy tym pamiętać, jak nas wspierano przez lata komunizmu podsumowuje. Pozostaje pytanie, czy polscy dziennikarze pomagają swoim kolegom zza Buga w ich trudnej sytuacji wystarczająco skutecznie. Alicja Skorupko Co wybrać: Opera, teatr czy kino, a może koncert? Wejdź na zostań fanem, wygrywaj bilety i miej udany wieczór! 06 07

5 Rozmowa wokół Uchylam furtki Dobry wywiad jest rozmową, a nie tylko zapisem pytań i odpowiedzi. Teoretycznie każdy to wie, dopiero praktyka wykazuje, że w kategorii najtrudniejsze gatunki dziennikarskie reportaż ma w postaci wywiadu mocną konkurencję. O dobrej rozmowie czyli takiej, która nie krzywdzi bohatera i nie nudzi czytelnika opowiada Teresa Torańska, jedna z mistrzyń tej formy, autorka książek Oni, Byli, Są oraz najnowszej Śmierć spóźnia się o minutę. Anna Kiedrzynek: Paweł Smoleński powiedział, że była pani najkrwawszym nauczycielem reportażu. Teresa Torańska: Tyranem, tak. Ale nie jestem wcale taka wymagająca. Jak trzeba pisać, żeby zadowolić taką nauczycielkę? Pawłowi nauka nie zajęła zbyt wiele czasu (uśmiech). Jak mnie zadowolić? Po prostu się przyłożyć. Przemyśleć. Pisać rzetelnie. Dziennikarze zbyt często mają ambicję być prokuratorami, śledczymi. Wchodzą w te role tak zapamiętale, że w pewnym momencie przestają być dziennikarzami. Rzetelność pozwala tego uniknąć. Kto uczył panią? Jerzy Ambroziewicz. Pytał mnie: ile razy pani to pisała? Odpowiadałam, że dwa. A on na to: w takim razie napisze pani trzeci raz. Wracałam ze strajku, oddawałam tekst z wypowiedziami robotników. On pytał: ci robotnicy mają chyba jakichś kierowników? Byłam pojętną uczennicą, w lot chwytałam jego uwagi. Wstałam i pojechałam porozmawiać z kierownikami. Uczył mnie także ostrożności w doborze słów, operowania konkretami. Napisałam raz o jakiejś organizacji społecznej, że bierze pieniądze za nic. Co to jest nic? To nic oznacza przecież, że nie zrobili tego, co do nich należało. Powinnam była wyliczyć konkretne rzeczy, pokazać, czym jest to nic. Teraz sama bym takie zdanie skreśliła. Zaczynała pani od reportażu. Dziś już on pani nie kusi? Nie. Wyrosłam z reportażu. Nie odpowiada mi wyrywkowość tego gatunku. Zresztą zajmuję się teraz tym, do czego pasuję. Wpadłam w rutynę, która jest także pewnego rodzaju komfortem psychicznym. Robienie wywiadów sprawia mi przyjemność. Nie wyklucza męki, jaka zawsze towarzyszy pisaniu, ale cały czas pozostaje przyjemnością. Przed ukazaniem się książki Oni gatunek znany jako wywiad-rzeka był w Polsce praktycznie nieznany. Czuje się pani pionierką? Myślę, że udało mi się wykroczyć poza obowiązujący wówczas schemat pytanie-odpowiedź. Zamiast pilnować zaplanowanych wątków, podążałam za bohaterem. Zamiast zadawać długie, rozbudowane pytania, starałam się wsłuchać w słowa rozmówcy. Wybrałam drugi plan. Bo to bohater powinien być w rozmowie słyszalny. Obecnie takie wywiady-rozmowy są w prasie czymś normalnym. Jest jakiś sposób na to, żeby nauczyć się rozmawiać? Tylko jeden: rozmawiać. A jeszcze konkretniej słuchać. W rozmowie chodzi o słuchanie. Kolegów, przyjaciół, ludzi przypadkowo poznanych w pociągu. Rozmawiać potrafi ten, kto pozwala drugiemu człow i e kow i w y p o w i e d z i e ć s i ę w pełni, nie przerywa mu. Umiejętność słuchania przydaje się zresztą nie tylko dziennikarzowi. Wielu osobom nie zaszkodziłoby czasami usunąć się w cień i oddać głos komuś innemu. Jerzy Urban powiedział w wywiadzie, że napisał do pani, bo potrzebował akuszerki. Podoba się pani takie określenie? Tak, w ustach Urbana bardzo. Oddaje jego sposób widzenia świata. A czy nie jest tak, że prowadzący wywiad zawsze jest w pewnym stopniu akuszerem, pomagającym prawdzie wydostać się na świat? Nie, nie zawsze. Rozmowa jest także po to, by uwolnić człowieka od stresu. Pomóc mu w przywołaniu tragicznych wspomnień, uporządkowaniu ich, aby potem mógł żyć z nimi dalej. Dlatego nie byłam akuszerką w rozmowie z prof. Ewą Łętowską. Nie wyciągałam prawdy z Ewy Kopacz i innych bohaterów wywiadów smoleńskich. Gdy szukam właściwego określenia, przypomina mi się, jak kilka lat temu, podczas Festiwalu Singera, zbierałam opowieści do książki Jesteśmy o emigracji 1968 roku. Usłyszałam tam: O, Torańska przyszła, będzie nam znowu robić psychoterapię. Trudniej rozmawiać z politykami czy z ludźmi dotkniętymi cierpieniem? Rozmowy o uczuciach są dla mnie skrajnie trudne pod względem emocjonalnym. Jest dyktafon, którego trzeba pilnować, ale są też emocje, łzy. Na dodatek moje poruszenie samo w sobie nic jeszcze nie daje, bo to czytelnik ma być poruszony, czytając tekst. Niełatwo jest przelać uczucia na papier, znaleźć dla nich odpowiednią formę. Z kolei wywiady z politykami często przypominają grę, wymagającą ode mnie ogromnej czujności. fot. Krystian Szczęsny Czy jest jakieś jedno pytanie, którego bez względu na to, kim jest rozmówca po prostu by pani nie zadała? Nie mam zamiaru odzierać bohatera ze wszystkich jego tajemnic. One często mieszczą się w sferze intymnej, niemającej nic wspólnego z działalnością takiej osoby. Kiedy tematem wywiadu jest życie publiczne, nie pytam o sprawy osobiste. A jeśli rozmowa już z założenia dotyczy spraw bardzo intymnych? Niczego wtedy nie wydzieram, nie wyciągam. Po prostu pozwalam mówić. Staram się stworzyć atmosferę intymności i wyciszenia. Czasami prowokuję, zachęcam, aby mój bohater powiedział więcej, ale nigdy nie naciskam. Co oznacza dla pani określenie trudny rozmówca? Taki, który nikomu wcześniej nie opowiadał swojej historii. Gdy człowiek całymi latami o czymś nie mówi bo nie może, boi się albo nie ma komu o tym powiedzieć nakłada na siebie pancerz. I ja staram się ten pancerz przebić. Przekonuję taką osobę, że jej losy pow inny zos t a ć opow iedz iane i usłyszane. U Michała Bristigera, jednego z bohaterów mojej najnowszej książki, takie przebijanie się trwało dwa lata. Innym rodzajem pancerza, który musiałam skruszyć, niemającym nic wspólnego z wojenną traumą, był język nowomowy, jakim posługiwali się komuniści z książki Oni. Dla mnie to były początki, wtedy dopiero się uczyłam. Dziś forsowanie barier przychodzi mi trochę łatwiej. Wywiad się pisze, nie spisuje to wiadomo. A jaki jest pani zdaniem największy grzech, który podczas pisania wywiadu można popełnić? Są dwa takie grzechy. Pierwszy to oczywiście nieuczciwość, próba wpisania w wypowiedzi rozmówcy własnych poglądów. Drugi to płytkość. Powierzchowne pytania pociągają za sobą miałkie, spłycone odpowiedzi. Jeszcze innym grzechem, może nie największym, ale skrajnie irytującym, jest umieszczanie przez dziennikarzy w tekście wywiadu zdań, które spisali z dyktafonu, nie próbując nawet zrozumieć ich treści. Podczas pracy nad rozmową trzeba zawsze pamiętać, że słowo mówione i pisane to dwa różne kody i ten pierwszy będzie dla czytelnika niezrozumiały. Uzasadnienie takich błędów brzmi często: bałem się, że jak zdania będą zbyt <<okrągłe>> i <<ładne,>> to wywiad straci na wiarygodności. Wywiad traci na wiarygodności, gdy jest napisany nierzetelnie lub w sposób niezrozumiały. Czy można pani zdaniem polubić autoryzację? Ja nie tylko lubię, ale wręcz uwielbiam autoryzację. Dla mnie jest ona potwierdzeniem tego, jak dobrze poznałam mojego rozmówcę. W dziewięciu przypadkach na dziesięć nie mam z nią żadnego problemu. Ewentualne zmiany dotyczą pojedynczych słów, może zdań, nigdy całych akapitów. Zasada jest prosta jeżeli w tekście wywiadu dziennikarz nie zagubi myśli swojego rozmówcy i będzie potrafił je przekazać za pomocą słów i zwrotów charakterystycznych dla tej osoby, to autoryzacja nigdy nie będzie problemem. Gdy w tym jednym na dziesięć przypadków bohater upiera się, żeby skreślić jakiś wyraz, idzie mu pani na rękę? Różnie. Zawsze staram się przekonywać do mojej wersji. Zdarza się, że ulegam w kwestii przymiotników lub przysłówków. Też ich nie lubię, więc gdy ktoś uważa, że trzeba wykreślić słowa takie jak bardzo, strasznie czy głęboko, robię to, ale oczywiście w granicach rozsądku. Zazwyczaj też kilka zostawiam. Przypomina to trochę negocjacje. Wywiad zredagowany, autoryzacja przebiegła bez problemów, gotowy tekst trafia właśnie, do kogo? Powiedziała pani, że pisze dla siebie i czytelnika takiego jak ja. Jaki jest w takim razie pani czytelnik? Potrafi czytać między wierszami. Odczytuje sugestie i aluzje. Poprzez rytm moich opowieści, układ słów i zdań, wychwytuje wszystkie sensy. Bo ja tylko uchylam furtki. Nikomu nie mówię, którą ma wybrać. Krótko Krajobrazy Jerzego Łapińskiego w Starej Galerii ZPAF Stara Galeria ZPAF (pl. Zamkowy 8) zaprasza na wystawę fotografii krajobrazu Jerzego Łapińskiego. Autor prezentuje pięćdziesiąt czarno-białych fotografii wykonanych w klasycznej technice. Wystawa to zbiór zdjęć wykonanych od 1989 roku. Zdjęcia ukazują różne krajobrazy Polski, przede wszystkim góry. Wystawa potrwa do 4 marca. Więcej zdjęć na: Zasięgnij rady profesjonalistów Ruszył nowy angielskojęzyczny portal Photosynesi.com,, dzięki któremu amatorzy mogą otrzymywać od doświadczonych fotografów indywidualne opinie oraz rady na temat swoich zdjęć. Oceniający prace to znani i cenieni fotografowie, doświadczeni w różnych dziedzinach fotografii, np. nagrodzona Pulitzerem fotoreporterka Martha Rial, fotograf Magnum Eli Reed, czy podróżnik National Geographic Krist Bob. GRAND PRESS PHOTO 2011 Wystartowała 7. edycja Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Prasowej dla zawodowych fotoreporterów. Organizatorem jest miesięcznik Press. Zdjęcia będą oceniane w pięciu kategoriach: wydarzenia, ludzie, życie codzienne, sport, przyroda, a termin przesyłania zgłoszeń mija 1 kwietnia 2011 roku. Agencja Reuters Jak co miesiąc, na stronach jednej z największych agencji prasowych Reuters, w dziale Pictures of the Month pojawiła się kolejna porcja zdjęć z minionego miesiąca. Światowa agencja prasowa Reuters udostępniła galerię kilkudziesięciu najlepszych zdjęć wykonanych przez jej fotoreporterów w różnych miejscach świata, w styczniu 2011 roku. Wśród nich, także te z początku konfliktu w Egipcie i Tunezji. Konkurs dla miłośników przyrody Rozpoczęła się kolejna edycja międzynarodowego konkursu fotograficznego Wildlife Photographer of the Year. Organizatorem konkursu jest Muzeum Historii Naturalnej oraz BBC Wildlife Magazine. Konkurs skierowany jest zarówno do amatorów, jak i profesjonalistów. Na laureatów czeka pula nagród wartości ponad 24 tys. funtów brytyjskich. Termin zgłaszania prac mija 18 marca 2011 roku. opr. Ewelina Petryka Polecamy Na Islandii wylądował Sputnik IS (not) to zagadkowa nazwa najnowszego projektu kolektywu fotograficznego Sputnik Photos. Adam Pańczuk, Agnieszka Rayss, Michał Łuczak, Rafał Milach oraz Jan Brykczyński wyruszają do Islandii, aby językiem współczesnej fotografii dokumentalnej opowiedzieć o wyspie i jej mieszkańcach. Pokonują setki kilometrów, przemierzając wyspę wzdłuż i wszerz. Opowiadają historie ludzi, którzy żyją w tym specyficznym klimacie. Nie wiadomo, czy to jeszcze Europa czy już Ameryka. Kraj wulkanów, wodospadów, gejzerów i elfów. Państwo, w którym ludzie nie mają nazwisk, a ciepłej wody jest tak dużo, że wykorzystuje się ją do podgrzewania chodników i ulic. Miejsce, gdzie życie toczy się własnym tempem. Państwo, w którym mieszkańcy do dziś odczuwają negatywne skutki kryzysu finansowego sprzed dwóch lat. Nasze wyobrażenie o tej wyspie jest stereotypowe i budowane na bazie powierzchownych informacji medialnych, a przecież drugą największą co do wielkości grupą narodową po Islandczykach są tam Polacy. Próby opowiedzenia o Islandii podjęli się członkowie kolektywu Sputnik Photos. Choć sami fotografowie przyznają, że przed wyjazdem niewiele wiedzieli o wyspie, ani też o życiu i problemach mieszkańców tej dziwnej dla nas przestrzeni. Co prawda Sputnik ma za sobą już dwa długoterminowe projekty: At the border, dotyczący nielegalnych imigrantów w nowych krajach Unii Europejskiej oraz U, opowiadający o współczesnej Ukrainie. Projekt islandzki przyjął trochę inną formę niż poprzednie realizacje. Pięciu utalentowanych polskich fotografów dokumentalistów oraz pięciu islandzkich pisarzy/dziennikarzy połączonych w pary podróżuje po wyspie w poszukiwaniu tematów. Założeniem podstawowym było fotografowanie normalnego, codziennego życia mieszkańców i zdecydowane odrzucenie estetycznego, pocztówkowego krajobrazu wałkowanego przez foldery turystyczne. Każdy z fotografów realizuje materiał w inny, bardzo osobisty sposób. Dla Adama Pańczuka punktem wyjścia była pogańska tradycja i islandzka mitologia. Interesowały go historie przekazywane z pokolenia na pokolenie, a osoby pozujące do zdjęć wypytywał o wszelkie związki z elfami. Agnieszka Rayss postanowiła spojrzeć na zbiorniki wodne, które od zawsze były wpisane w krajobraz wyspy. W specyficzny dla siebie sposób ukazuje relacje człowieka z wodą. Porusza zjawisko luksusowej turystyki. Z uwagi na warunki panujące na wyspie, głównym działem rolnictwa Islandii jest hodowla. Ten temat drąży Jan Brykczyński, fotografując rodziny, w których zwierzęta traktowane są prawie na równi z ludźmi. Ostatni z fotografów, Rafał Milach, nie koncertuje się na jakiejś konkretnej sprawie. Interesuje go wszystko, każda osoba, każde miejsce, każdy kąt. Zabiera ze sobą masę sprzętu fotograficznego, od polaroidu po wielki format. Fotograficznie komentuje to, co spotyka. Zrealizowane eseje fotograficzne to z jednej strony opowieść o Islandii poprzez zaangażowaną sztukę dokumentu, a z drugiej poprzez współczesny język literatury islandzkiej. Polscy fotografowie patrzą na ten kraj z innej perspektywy niż towarzyszący im pisarze/dziennikarze, dlatego fotografie i teksty to pewnego rodzaju konfrontacja dwóch kultur, dwóch odmiennych spojrzeń i środków wyrazu, które wzajemnie się uzupełniają. Efektem owocnej współpracy jest album pt. IS (not), zawierający ogromną ilość zdjęć wraz z tekstami. Sputnik planuje też cykl wystaw zarówno w Polsce, jak i zagranicą. Będzie więc wiele okazji, aby zobaczyć zrealizowane materiały. fot. Rafał Milach Mirek Kaźmierczak Maciek Nabrdalik z VII oraz Agnieszka Rayss Adam Pańczuk ze Sputnik Photos zostali laureatami amerykańskiego konkursu fotograficznego Pictures of the Year International W Europie to mniej znanykonkurs niż holenderski World Press Photo, jednak w środowisku zawodowych fotoreporterów bardziej ceniony ze względów artystycznych. Maciek Nabrdalik oraz Agnieszka Rayss prowadzą zajęcia w Akademii fotoreportażu ( Laureatom gratulujemy! Projekt został zrealizowany dzięki wsparciu udzielonemu przez Islandię, Liechtenstein oraz Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Wystawy projektu IS (not) od: 16 lutego w Muzeum Narodowym w Gdańsku 8 kwietnia w Galerii B&B w Bielsko-Białej 20 czerwca w Skwerze Fabryka Trzciny Art Center w Warszawie fot. Agnieszka Rayss fot. Adam Pańczuk fot. Jan Brykczyński Szukasz stancji, notatek przed sesją? Chcesz coś sprzedać, kupić? Dodaj bezpłatne ogłoszenie drobne na

6 Fotografia Warsztat Krótko NOOR Nowy materiał Kadira van Lohuizena, Climate refugees zawitał na stronach NOOR Images. Kadir pokazuje na dwudziestu czterech czarno-białych fotografiach, wykonanych wyłącznie bardzo szerokim obiektywem, życie 60 tys. uchodźców, którzy schronili się przed cyklonem Aila w Bangladeszu (2009 r.) i wciąż nie mogą wrócić na swoje ziemie. VII Marcus Bleasdale, Giulio Di Sturco i Anastasia Taylor-Lind znaleźli się w drugim etapie tegorocznej edycji Sony World Photography Awards dla profesjonalistów. Wyniki konkursu będą publikowane 27 kwietnia 2011 r. Sony WPO jest obecnie jednym z najpopularniejszych konkursów wszystkich dziedzin fotografii. Panos Ośmiu fotografów agencji Panos znalazło się w drugim etapie konkursu 2011 Sony World Photography Awards, trzech z nich jako finaliści. Robin Hammond zakwalifikował się jako jeden z finalistów swoim materiałem Rape as a Weapon of War w kategorii aktualnych wydarzeń. Andrew McConnell jest finalistą fotografii podróżniczej dzięki zdjęciom rybaków na rzece Kongo, a Adam Hilton znalazł się wśród finalistów fotografii komercyjnej dzięki zdjęciom dla kampanii reklamowej Manfrotto. Restrepo, film dokumentalny fotografa Tima Hetheringtona i Sebastiana Jungera o życiu amerykańskiej jednostki w Afganistanie, po wygranej na Sundance Film Festival został nominowany do Oscara w kategorii filmów dokumentalnych. Film koncentruje się na przeżyciach Amerykanów oraz relacjach między nimi. Autorzy śledzili żołnierzy w Korengal Valley, tak zwanej Dolinie Śmierci i (brak kontynuacji) Jan Banning zdobył trzecie miejsce w duńskim konkursie fotografii prasowej Zilveren Camera w kategorii kultura. Nagrodzony został nie tylko jego materiał o renowacji Rijksmuseum w Amsterdamie. Seria portretów jego autorstwa (Comfort Women), która przedstawia kobiety trzymane jako niewolnice seksualne przez japońskie wojsko podczas drugiej wojny światowej zdobyła pierwsze miejsce w kategorii portretów. opr. Jan Grabek Jeźdźcy wolności W Stanach Zjednoczonych luty zwany jest miesiącem czarnej historii. Jest to czas refleksji nad równością i wolnością. W miesiącu tym przypomina się cierpienia jednej z amerykańskich grup społecznych, której długo nie przyznawano podstawowych praw. Chodzi o Afroamerykanów. Kiedy do amerykańskiej konstytucji wpisano prawo wyborcze dla czarnoskórych obywateli, Południe wprowadziło przymusowy test pisemny, który trzeba było zdać przed oddaniem głosu. Dyskryminowało to głównie czarnych, którzy jako byli niewolnicy rzadko mieli szansę na edukację. Była to tylko jedna z reperkusji, które miały ograniczyć dopiero co uzyskaną możliwość partycypacji czarnoskórych obywateli w życiu politycznym. Zniesiono ten test dopiero wiek później, w latach szeździesiątych zeszłego stulecia. Od tego czasu minęło dopiero 50 lat, a Stany Zjednoczone doczekały się pierwszego czarnoskórego prezydenta. Bruce Davidson stworzył photocast, w którym udokumentował walkę o te uprawnienia i gwarancje dla jednostki. Magnum in Motion zaprezentowało pracę Davidsona wzbogaconą o archiwalne nagrania audio i wideo z lat sześćdziesiątych, wraz ze ścieżką dźwiękową zawierającą przemyślenia autora na temat tego, co fotografował. W efekcie jego pracy powstał zastanawiający photocast. Bruce zbierał materiał przez cztery lata po tym, jak przez przypadek znalazł się w autobusie z tak zwanymi Jeźdźcami Wolności, których cele i determinacja zaczęły go fascynować. Od tego buntu przeciwko doktrynie seperate but equal zaczęła się jego przygoda. Autor opowiada poprzez Bekon wśród agencji "Sit-in" - okupowanie miejsc mimo woli posiadaczy lokali - było akcją afroamerykanów przeciwko zakazu wejścia do kafejek, barów i restauracji, w których gościli biali. New York City Black Americans. zdjęcia i komentarze o sytuacji w kraju, następnie o tym, jak pracował, co odczuwał w kluczowych momentach, aż pod koniec wprowadza wątek, który jest może jednym z najlepiej poprowadzonych wątków konkluzji oglądanych w photocastach. Kilka razy kadry są zaskakująco wymowne. Inne ujęcia dokumentują wydarzenia tak niewiarygodne, że aż przygnębiające. Time of Change to jednym słowem emocjonalna podróż w całkiem nam bliskie jeszcze czasy, zdominowane przez problemy dla nas tak odległe. Davidson może za często posługuje się tekstem w swoich fotografiach, z drugiej strony zdjęcia plakatów i szyldów na drzwiach sklepów są ważnym dokumentem historycznym. Mają też wartość informacyjną zwłaszcza dla młodszych odbiorców, dla których te nakazy, zakazy i żądania bywają zupełnie niezrozumiałe. Na szczęście, poza tego typu zdjęciami photocast zawiera obrazy bardziej atrakcyjne pod względem estetycznym oraz multimedia. Dzieło Davidsona robi duże wrażenie również dlatego, że zajmuje się wieloma różnymi aspektami przedstawianego problemu. Widzimy kadry jak najbardziej codzienne i piękne, które oprawione w ramkę, nadawałyby się nawet do powieszenia na ścianie. A zaraz potem widzimy przemoc lub tłumy ludzi, zebranych, by zademonstrować swoją jedność. Zróżnicowane są te zdjęcia także pod względem formalnym niektóre nie są zbyt wyrafinowane, biorąc pod uwagę choćby ich kompozycję niemniej budują wypowiedź konsekwentnie i w połączeniu prowadzą do kulminacji w ostatnich sekundach. Dzięki temu mamy wrażenie, że przekaz jest spójny. Informuje o pewnym zjawisku z punktu widzenia autora. Nie ma wątpliwości co do tego, że każda próba udokumentowania pewnych wydarzeń jest subiektywna. Że jest rodzajem komentarza, nie czystej informacji, co w filmie i reportażu fotograficznym często nie jest takie jawne i może prowadzić do nadużyć. W dodatku rzadko kiedy photocast jest tak jasno poprowadzony od narracyjnego początku aż do konkluzji, jak w przypadku Time of Change. Ten esej jest dobrym przykładem na to, że photocast nawet jako dokument stanowi odrębną dziedzinę twórczości między filmem dokumentalnym i fotografią. Choć zdjęcia może nie zawsze są powalające, jest to pełny i dopracowany materiał, w którym wszystko wydaje się pozostawać na swoim miejscu. Oczywiście, elementy tego multimedialnego przekazu użyte oddzielnie nie byłyby nawet w połowie tak fascynujące. Stanowiąc całość, sprawiają wrażenie dzieła skończonego i skłaniają do zastanowienia. Dla fotoreportera oznacza to, że najważniejszy cel został osiągnięty. com/essay/time-change Jan Grabek Referendum o odłączenie południowego Sudanu i jego niepodległość. Sudan, Dolo Payam, Juba County, 9 stycznia 2011 fot. Bruce Davidson / MAGNUM 51 nagród na World Press Photo to niezły wynik, nie wspominając już o setkach innych wyróżnień w najbardziej prestiżowych konkursach fotograficznych na świecie. Mowa o dorobku londyńskiej agencji Panos Pictures, która w tym roku obchodzi 25 urodziny, a specjalizuje się w globalnych problemach społecznych. Panos nie jest tak legendarna jak Magnum, ani tak elitarna jak VII, mimo to zajmuje ważną pozycje w świecie fotoreporterskich agencji. Znana jest ze świeżego spojrzenia i chęci prezentowania materiałów wykraczających poza to, co pokazywane jest we współczesnych mediach. Słowo panos w starożytnym greckim oznaczało bekon. Jednak bardziej trafną interpretację słowa znajdziemy w Nepalu, gdzie panas oznacza lampę olejną, przy której ludzie spotykają się wieczorem i dyskutują o ważnych sprawach. Ponadto łaciński przedrostek pan oznacza wszyscy lub uniwersalny, co dobrze symbolizuje globalne zaangażowanie agencji. Fotoreporterzy Panos koncentrują się na problemach, które dotykają ludzi w różnych zakątkach świata. Realizowane materiały nie są ilustracja prasową, ale raczej własną interpretacją tego, co widać dookoła. Zmuszają widza do głębszego zastanowienia się nad jakąś kwestią i wyciagnięcia wniosków. Poczucie estetyki poszczególnych fotografów oraz umiejętność budowania ciekawej narracji stoją na najwyższym poziomie. W materiałach widać duży wpływ fotografii typowo dokumentalnej, ale nie brakuje też efektownych, fotoreporterskich klatek czy w mistrzowski sposób zarejestrowanych krajobrazów. Jak na każdą dobrą agencje przystało, nie ogranicza się tylko do fotografii. Członkowie realizują także fotokasty oraz inne formy multimedialnego przekazu. Ostatnia produkcja Tima Hetheringtona i Sebastiana Jungera pt. Restrepo została nawet nominowana do tegorocznych Oscarów w kategorii film dokumentalny. Warto dodać, że w Panos Network zaangażowanych jest dwóch polskich fotografów: Witold Krassowski oraz Piotr Małecki. Agencja otwarta jest na nowych członków i co 12 miesięcy organizuje nabór. W tym roku zgłoszenia można przesyłać do 1 marca, a wyniki zostaną ogłoszone w kwietniu. Swoją kandydaturę może zgłosić każdy. Nieważne gdzie mieszkasz i skąd pochodzisz, ważne jest jak pracujesz i jakie są twoje zdjęcia. Adrian Evans, dyrektor Panos Pictures, zwraca uwagę na konieczność dokładnego przestudiowania tematu, którym się zajmiemy. Uważa, że jest to kluczowy warunek dobrych fotografii. Słabe zdjęcia mogą być efektem tego, że za mało czytasz dodaje. Więcej o samej agencji, materiałach, fotoreporterach i prowadzonym naborze na oficjalnej stronie Panos Pictures: Mirek Kaźmierczak fot. Robert Hammond / PANOS Zima fotografa Niesprzyjające warunki pogodowe zawsze pociągały fotografujących, którzy upatrują w nich dobry temat dla swoich prac. Niestety, niskie temperatury nigdy nie były sprzymierzeńcami ludzi ani ich sprzętu. Piękno skrzącego się śniegu, malowniczej szadzi czy zjawiskowych sopli lodu nie pozostawia nikogo obojętnym. Jednak zanim wybierzemy się w teren z zamiarem dokumentowania tych zjawisk lub po prostu na narty czy snowboard, warto wiedzieć, jak odpowiednio przygotować się do pracy w takich warunkach, aby nie zrobić krzywdy sobie ani ekwipunkowi fotograficznemu. Pierwszym zagadnieniem jest odpowiednia odzież. Stara zasada ubierania się na cebulkę sprawdzi się w tym przypadku wyśmienicie. Fotograf musi nastawić się na wzmocnioną ochronę, ponieważ robiąc zdjęcia zatrzymujemy się, a statyka nie wpływa korzystnie na odczuwanie niskich temperatur. O ciepłych skarpetach, szaliku, czapce czy odpowiednich butach nie trzeba przypominać. Jednak warto zastanowić się nad bardzo przydatnymi udoskonaleniami, rodem ze sklepów dla miłośników górskich wypraw. Odpowiednia bielizna termoaktywna odprowadzi wilgoć na zewnątrz, a ciepło zatrzyma przy ciele. Dobry windstopper powstrzyma przenikliwy wiatr, polar da dodatkowe ciepło, a kurtka z dużymi kieszeniami zabezpieczy przed mokrym śniegiem i bezpiecznie ukryje drobne akcesoria. Na liście niezbędnych rzeczy nie może zabraknąć także odpowiednich rękawiczek. Najlepiej zaopatrzyć się w dwie pary. Jedne grube, których będziemy używać normalnie. Pod nimi schowana druga para, wykonana z cienkiego materiału, którą wykorzystamy przy obsłudze aparatu. Wybierając odpowiedni model, najlepiej zabrać ze sobą sprzęt, aby sprawdzić, które rękawiczki spełniają nasze oczekiwania przy obsłudze niewielkich przycisków i pokręteł. Warto zwrócić uwagę na pewny uchwyt aparatu. Na rynku znajdziemy modele specjalnie przystosowane dla fotografów z różnymi udogodnieniami, np. zdejmowaną osłoną na palce czy ogumowaniami po wewnętrznej stronie dłoni. Oprócz miejsc z akcesoriami fotograficznymi, warto zajrzeć do sklepu myśliwskiego czy wędkarskiego, gdzie także znajdziemy rękawiczki do specjalnych zastosowań, które można z powodzeniem wykorzystać przy robieniu zdjęć. W znakomitej większości instrukcji zastrzeżone jest, że aparat może pracować tylko do temperatury zero stopni Celsjusza. Czy oznacza to, że pozostaje nam utrwalanie widoków przez okno? Nic bardziej mylnego. Jest to tylko zabezpieczenie firm przed nadmierną liczbą cji. W niskich temperaturach elektronika może reagować z pewnym opóźnieniem, ekran nie będzie wyświetlał informacji tak szybko, jak ma to miejsce przy dodatniej temperaturze ponadto może dojść do obniżenia kontrastu. Jednym z największych problemów typowych dla tej pory roku jest niska wydajność źródeł zasilania. Wybierając się na mroźne fotografowanie, należy liczbę potrzebnych akumulatorów pomnożyć przez dwa (w porównaniu z dodatnimi temperaturami). Szybkie rozładowanie baterii nie oznacza, że jest ona pusty. Można przywrócić jego właściwości przez ogrzanie. Najlepiej trzymać zapasowe ogniwa pod kurtką blisko serca, co zapewni im odpowiednią ilość ciepła. Mróz wpływa także niekorzystnie na plastikowe części, które stają się kruche. Ponadto szwankować może stabilizacja, autofocus czy zoom, ponieważ wszystkie smary wewnątrz konstrukcji gęstnieją. Tworzywa kurczą się, każde na swój sposób, co sprawia, że konstrukcja będzie pracować inaczej niż przy dodatnich temperaturach. Pracując w plenerze, warto zabrać małą torbę fotograficzną na rzep, co zaoszczędzi mocowania się z zimnymi i małymi zamkami. Wiatr i śnieg mogą skutecznie utrudnić wymianę obiektywów, więc lepiej zdecydować się na jedno, w miarę uniwersalne szkło. Dla zabezpieczenia przedniej soczewki warto nakręcić filtr, który z powodzeniem możemy wycierać chusteczką higieniczną, a na całość zamontować głębszą niż normalnie osłonę przeciwsłoneczną. Będziemy musieli zrezygnować z najszerszej wartości ogniskowej, ale za to uchronimy się przed skutkami opadów śniegu. Odpowiednie zabezpieczenie sprzętu pozwoli nam cieszyć się fotografowaniem pięknych zimowych widoków. dziesiąt minut, aby temperatury się wyrównały, po czym możemy bezpiecznie wyjąć sprzęt z worka. Warto odpowiednio wcześnie (jeszcze na mrozie) wyjąć kartę pamięci, aby od razu po wejściu do domu cieszyć się zgrywaniem zdjęć. W gąszczu problemów z zabezpieczeniem się przed zimnem, wilgocią, kurczeniem, zamarzaniem i pękaniem, można znaleźć też i światełko nadziei. Otóż niskie temperatury mają pozytywny wpływ na pracę matrycy, która wykazuje mniejszą skłonność do generowania szumów, co z pewnością ociepli nasze relacje z mrozem. Stosując się do powyższych rad, znacznie zniwelujemy ryzyko uszkodzenia sprzętu, a jeżeli ktoś myśli o robieniu dużej liczby zdjęć w najbardziej skrajnych warunkach, warto aby zastanowił się nad kupnem zaawansowanej lustrzanki z odpowiednimi zabezpieczeniami lub kompaktu przystosowanego do największych ekstremów. Krystian Szczęsny W przerwach między zdjęciami w żadnym wypadku nie chowajmy aparatu pod kurtkę, a tym bardziej nie wnośmy do ciepłych pomieszczeń. To zmiany temperatury są najbardziej szkodliwe dla aparatów w trakcie mrozów. Nastąpi wtedy kondensacja pary wodnej, która może poważnie uszkodzić wrażliwą na wilgoć elektronikę oraz spowodować korozję elementów metalowych i styków. Gdy wyniesiemy aparat z powrotem na zewnątrz, w miejsce wody pojawi się lód. Na domiar złego, w modelach z wbudowaną lampą błyskową w kondensatorze może zebrać się ładunek o wartości kilkuset woltów, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla nas samych. Jak zatem wrócić z całym aparatem do domu? Należy przygotować gruby, szczelny i suchy worek foliowy, w który na koniec robienia zdjęć łapiemy zimne powietrze, następnie wkładamy do niego aparat (z wyjętą baterią), szczelnie zawiązujemy i chowamy do torby fotograficznej. Po powrocie do ciepłego miejsca musimy poczekać kilkafot. Krystian Szczęsny Co wybrać: Opera, teatr czy kino, a może koncert? Wejdź na zostań fanem, wygrywaj bilety i miej udany wieczór! 10 Rubryka powstała we współpracy z agencją Ek Pictures, która jest przedstawicielem w Polsce agencji fotograficznych, takich jak m.in.: Magnum i Panos. Zdjęcia udostępniono dzięki życzliwości autorów i ich agencji. 11

7 fotoreportaż fotoreportaż Noc w bibliotece Biblioteka Uniwersytecka wyszła na przeciw potrzebom studentów i po raz trzeci zorganizowała akcję pt. BUW dla sów i nocnych marków. Na tydzień przed sesją i w pierwszym tygodniu jej trwania można było korzystać z niezliczonej ilości książek, biurek, krzeseł oraz kawałka podłogi przez całą noc. Po uzyskaniu zezwolenia na wejście z aparatem, przez dwie godziny dokumentowałem jak przebiegała nocna nauka. Niektórzy przychodzili grupami inni zaszywali się samotnie gdzieś głęboko między półkami. Trzeba było uważać żeby nie potknąć się o czyjeś buty albo nie zaplątać w kable od komputerowych ładowarek. Powtarzającymi się elementami były stosy luźnych notatek, kolorowe flamastry i butelki z napojami energetycznym. W walce z czasem i wyczerpaniem psychofizycznym pomagały spotkania przy automatach z kawą. To tu można było usłyszeć słowa wsparcia oraz przyjąć kolejną dawkę kofeiny. Patrząc jak brać studencka ciężko pracuje i inspiruje się wzajemnie w tym ciężkim okresie, sam zabrałem się do nauki. Aż o piątej rano ze wszystkich głośników zamiast komunikatu rozległ się dziecięcy głos śpiewający piosenkę Hej Miśki czas wstać. Chwilę później na przystanku pojawił się pierwszy autobus. Kolejną szansę spędzenia nocy w bibliotece będziemy mieli już w czerwcu. fot. Piotr Czaplicki 12 13

8 Warsztat Kolumna Zygmunta Gdy braknie światła Fotografowanie nocą oraz przy słabym świetle wielu posiadaczom aparatów fotograficznych wydaje się zbyt trudne. Do tego stopnia, że po kilku nieudanych próbach poddają się. Nie powinni. Kiepskie warunki oświetleniowe nie stanowią większej przeszkody dla uchwycenia pożądanego obiektu, a nawet mogą dodać mu specyficznego uroku. Przekonuje o tym Tony Worobiec, autor książki Fotografia nocna i przy słabym świetle. Fotografowanie nocą to odrębny kierunek w fotografii, wymagający zarówno innego podejścia, umiejętności, jak i warsztatu, odmiennego od fotografii dziennej. Potrzebny sprzęt oraz Techniki fotografowania to dwa pierwsze rozdziały, w których Tony Worobiec przybliża funkcje aparatów cyfrowych, m.in. tryby ekspozycji, pomiaru światła, zakres czułości ISO, balans bieli, i podaje gotowe wartości, jakie należy ustawić w aparacie dla uzyskania znakomitych ujęć, np. mgły. Omawia też dodatkowe, niezwykle ważne elementy, takie jak obiektywy i ich osłony, statywy, filtry. Radzi, jak umiejętnie wykorzystywać ich możliwości dla uzyskania satysfakcjonujących efektów. W dalszych rozdziałach autor przekazuje cenne wskazówki dotyczące fotografowania o konkretnej porze dnia (o wschodzie i zachodzie słońca, o brzasku), przy różnych warunkach pogodowych (podczas deszczu, burzy, przy zamgleniu i niskich temperaturach), oświetleniowych oraz w różnych miejscach (w mieście i na otwartej przestrzeni). Ostatni rozdział poświęcony jest postprodukcji, w którym ukazane zostają jeszcze większe możliwości robienia zdjęć w trudnych warunkach. Książka zawiera wiele fotografii ilustrujących omawiane zagadnienia, wzbogaconych o informacje podające lokalizację fotografowanych obiektów, rodzaj aparatu, z którego zdjęcia zostały wykonane oraz ustawienia, jakich użył autor. Książka przeznaczona jest zarówno dla osób już próbujących fotografować w nocy, którym pomoże rozwiązać problemy, z jakimi się zetknęli, jak i dla początkujących, dla których może stanowić inspirację i zachęcić do eksperymentowania. Fotografia nocna i przy słabym świetle Tony Worobiec Wydawnictwo: Galaktyka, 2010 Monika Kiepiel Porady ślubne Rosnące zapotrzebowanie na fotografię dokumentującą najważniejszy dzień w życiu dwojga zakochanych osób sprawia, że na rynku pojawia się specjalistyczna literatura na ten temat. Do tej pory księgarnie nie oferowały właściwie nic osobom pragnącym zgłębić wiedzę z tej dziedziny. Jedynym wyjściem było sprowadzenie obcojęzycznych pozycji z zagranicznych sklepów internetowych. Na szczęście wydawnictwo Galaktyka zatroszczyło się w końcu także o polskiego czytelnika i w sprzedaży pojawiła się Fotografia ślubna w praktyc e a u t o r s t w a B i l l a Hur tera. Tym samym usuwa ona w cień Fotografię ślubną Pawła Wójcika z 2007 roku, która dzisiaj mocno trąci myszką. Książka jest zbiorem stu praktycznych porad przekrojowo ujmujących zagadnienie tej specyficznej gałęzi fotografii. Meandry teoretyczne są tu ograniczone do niezbędnego minimum. Na 128 stronach kredowego papieru zamieszczono ponadto prace czterdziestu pięciu fotografów z całego świata. Mogą one stanowić znakomitą in- spirację, jakiej każdy fotograf ślubny potrzebuje w swej pracy. Niestety, publikacja nie jest pozbawiona wad. Nie do końca trafne jest tłumaczenie tytułu, który w oryginale brzmi 100 Techniques for Professional Wedding Photographers. Niektórym może przeszkadzać mocno amerykański styl książki. Wiele lamp oświetlających całą salę weselną, asystenci czy reżyserowanie przez fotografa całej uroczystości nie zawsze znajdą przełożenie na polski realia. Brakuje też porad mówiących jak odpowiednio dopracować relacje z kamerzystą, który pracuje równolegle z nami. Pozycję zdecydowanie polecamy początkującym fotografom ślubnym i tym średniozaawansowanym, choć wielu zawodowców znajdzie tu kilka smaczków dla siebie (o inspiracji nie wspominając). Fotografia ślubna w praktyce Bill Hurter Wydawnictwo Galaktyka, 2010 Krystian Szczęsny Publikacja zdjęć ma charakter edukacyjny O przyjemności obcowania z książkami Podobno coraz mniej czytamy. Wydawcy gazet narzekają, że ludzie przestają sięgać po ich produkty. Nie jest to do końca prawda, bo jeśli zerknie się na statystyki wejść na strony internetowe tytułów prasowych, to nie jest ich wcale tak mało. Po prostu zmieniają się preferencje czytelników, którzy wybierają wygodniejsze dla siebie rozwiązania. Trochę gorzej jest z książkami. Pewnie i one któregoś dnia na dobre zagoszczą w wirtualnej przestrzeni. Ale dziś, gdy szkoła nie nakłania do poznania ważnych tytułów, a do rozliczenia się z języka polskiego wystarczą skróty i streszczenia poezji i powieści, miłość do literatury słabnie w zastraszającym tempie. Candida Hofer - z cyklu Biblioteki 151 Książki i przestrzenie nimi wypełnione to w potocznym rozumieniu przechowalnie kultury, tej wysokiej, mającej korzenie w epoce tabliczek z pismem klinowym i delikatnych papirusów. Dzisiejsze zadrukowane kartki wydają się pospolite, trochę nudzą uporządkowanym wyglądem identycznych linijek następujących jedna pod drugą i wypełnionych drobnymi formami liter. Ale to tylko pozór, pewna zewnętrzność, nie dająca rzeczywistej wiedzy o tym, co te równe linijki naprawdę w sobie zawierają. Wydawałoby się, że książka to taki sam produkt jak tysiące innych do wykorzystania i wyrzucenia, gdy pojawi się następny, nowszy. Kiedy zużyje się koszula, telefon komórkowy czy maszynka do golenia wyrzucamy je bez zbytniego sentymentu. Z książkami jest inaczej, mimo zużycia gromadzimy je, wygospodarowując dla nich przestrzeń, by móc je zatrzymać i choć często wiemy, że nie sięgniemy po nie nigdy więcej, zostawiamy je, bo a nuż kiedyś jednak znajdzie się wolna chwila. I tak nawet w małych mieszkaniach całe ściany bywają zasłonięte półkami z książkami. Większość książek to obiekty bardzo do siebie podobne i jako przedmioty fizyczne mało atrakcyjne mają podobne kształty i wymiary, a jak staną na półkach, to nawet najozdobniejsze okładki chowają się, dla oczu zostawiając nudne, wąskie grzbiety. Ta pospolitość przedmiotu z jednoczesną niepowszedniością zawartości czynią książki obiektami szczególnymi, a miejsca ich przechowywania czynią niemal świątyniami. Jorge Luis Borges w swoim wyjątkowym opowiadaniu Biblioteka Babel opisuje zbiornicę książek Cara Barer z serii Book Story (Found Reference) jako wszechświat o własnym, wewnętrznym i doskonałym porządku. Biblioteki i książki zajmują nie tylko pisarzy. Książki, choć mało fotogeniczne, wielokrotnie stawały się kuszącym tematem dla fotografów. Ich obrazy to z jednej strony wizje zauroczenia rytuałem czytania, z drugiej zaś przypomnienie, że wiele dzisiejszych publikacji dezaktualizuje się w chwilę po wydaniu, czyniąc niektóre książki przedmiotami pozbawionymi magicznego oddziaływania. O bezbolesnej chorobie czytania opowiadał André Ker tész ( ) zdjęciami pokazanymi na wystawie Intymna przyjemność czytania w warszawskiej Królikarni jesienią 2005 roku. Autor, jeden z czołowych twórców nurtu fotografii humanistycznej, za pomocą zdjęć wykonanych w latach , mówi o zauroczeniu czytaniem, całkowitym zanurzeniu się w tekście i wyłączeniu z otaczającej doczesności. Zdjęcia powstałe w dobie przedinternetowej mają zdecydowanie historyczny charakter (choć wiele z nich mogłoby powstać i dziś). Mówią, jak było, jak tekst przykuwał uwagę, jak chciało się patrzyć na litery i odczytywać opisane przy ich pomocy historie. Dla czytających świat przestawał istnieć, każde dostępne miejsce nadawało się do tego, aby zanurzyć się w świecie niepewnych przedstawień, a nawet ułudy. Balkon, trawnik parkowy, kulisy teatru, knajpiany stolik, kram na targowisku czy krawężnik bulwaru nadrzecznego są tak samo dobre jak wygodny domowy fotel czy rozłożysta sofa, by chłonąć zadrukowane kartki, nie zwracając uwagi na otoczenie. Kertesz opisał świat bardzo kameralny, prywatny. Choć większość scen dzieje się w przestrzeni publicznej, dla bohaterów zdjęć w chwili czytania ona nie istnieje. Całkiem inną materią zajęła się Candida Höfer. Tematem jej zdjęć jest biblioteka jako miejsce pełne ładu, mocy i wyrafinowanej urody. Perfekcyjnie zrealizowane kadry (autorka pracuje kamerą wielkoformatową, pozwalającą zapisać nawet najdrobniejsze szczegóły i wyprostować perspektywę) ukazują najważniejsze światowe zbiornice książek. Są wielkie, precyzyjnie zaplanowane i o oryginalnej architekturze. Są niczym wnętrza gotyckich katedr mają pokazać majestat i nakłonić do pokory tych, którzy do nich przybywają. Te biblioteki są, niczym u Borgesa, wszechświatem zawierającym w sobie wszystko, co było, co jest i co będzie. Jakże mali jesteśmy wobec porządku i wiedzy zgromadzanej w bibliotekach! Nad poszczególnymi tomami w dość specyficzny sposób pochylili się Thomas Allen i Abelardo Morell. Allen sięgnął po książki sprzed półwiecza, zwykłe czytadła na wakacje, na dłuższy przejazd komunikacją miejską czy czekanie w kolejce na przyjęcie przez lekarza. Te książki to mieszanina romansu i kryminału, wyrazistych i dość jednoznacznych bohaterów, szybkiej narracji i zaskakujących zwrotów akcji. Allen, tworząc swoje fotograficzne inscenizacje, używa postaci wyciętych z okładek i obwolut książek i ożywia je przez budowanie zagadkowych sytuacji, w których kowboje, rabusie, supermeni czy lekarze spotykają kobiety miłe i piękne lub zawzięte i przewrotne, jak to w literaturze akcji. Zdjęcia trochę komiksowe, operujące skrótem i mocnymi, kolorowymi André Kertész - On Reading, Latin Quarter, Paris, 1926 plamami plastycznymi przypominają reklamy agresywnie atakujące oczy. Zupełnie inną tematykę i inny sposób tworzenia zdjęć przyjął Abelardo Morell. Też zajmuje się pojedynczymi książkami, ale o nieco większym ciężarze gatunkowym. Jego zdjęcia są czarno-białe, dość kontrastowe i tajemnicze. A książki to tomy osadzone w kulturze od wieków. Zdjęcia Morella to rozważania nad możliwymi odczytaniami tego, co stworzono przed nami i zaduma nad niejednoznacznością tych odczytań. Każde pokolenie powinno czerpać z dorobku poprzedników, bo świat istnieje od niepamiętnych czasów i dziś jest sumą wspólnych doświadczeń. Morell fotografuje między innymi albumy z mistrzowskimi rysunkami Piranesiego, obrazami Leonarda da Vinci, Caravaggia, El Greco, Bruegela czy Goyi. Ale fotografuje też słowniki, przewodniki i poradniki, wszystkie noszą piętno czasu i związane są z pojęciem wartości o nieprzemijającym charakterze. Są propozycją sięgnięcia do źródeł, z których zawsze warto korzystać. Nowsze przygody książek są tematem zdjęć Liliany Gelman i Cary Barer. Gelman przez kilka lat mieszkała w Izraelu i tam poznała książki pisane w nieznanych jej językach i alfabetach. Zainspirowało ją to do zrobienia serii zdjęć mówiących o niedostępności wiedzy zamkniętej za barierą języka. Trochę nawiązuje swoimi pracami do myśli Jorge Borgesa, że książki w bibliotece nie zawierają słów, dopóki ich się nie otworzy. Zdaniem Gelman, samo otwarcie książki to za mało, jeszcze trzeba umieć ją odczytać, inaczej będzie księgą tajemną. Cara Barer zajęła się zjawiskiem przemijania wielu współczesnych publikacji o książkowym charakterze. Sięga po nieaktualne książki telefoniczne, poradniki opisujące Windows 95, stare rozkłady jazdy pociągów i podobne tomy, do niczego już niepotrzebne. Tworzy z nich atrakcyjne wizualnie kompozycje niemające nic wspólnego z ich niedawnym przeznaczeniem. Żywot wielu produktów jest krótki. Szybko odchodzą one w zapomnienie, zamieniając się w bezwartościowe śmieci. Niektóre z nich powracają jednak na moment jako rekwizyty służące Carze Barer do tworzenia interesujących fotografii. Wszystkie opisane prace są nawiązaniem do Biblioteki Babel Borgesa, bo to właśnie biblioteka pozostaje ciągle skarbnicą wiedzy prawdziwej. Czy napór wirtualnych mediów uczyni z niej muzeum, czy też pozostanie ona wiecznym punktem odniesienia gromadzącym sumę ludzkich doświadczeń wszystkich pokoleń? Andrzej Zygmuntowicz Co wybrać: Opera, teatr czy kino, a może koncert? Wejdź na zostań fanem, wygrywaj bilety i miej udany wieczór! 14 15

9 Na świecie Case study Social media motorem przewrotu Ostatnie wydarzenia w Egipcie udowodniły, jak dużą siłę oddziaływania mają nowe media na kształtowanie sytuacji w kraju oraz opinii jego mieszkańców. Media obywatelskie triumfują, klasyczne natomiast usunęły się w cień - pisze egipski bloger Tarek Amr. Serwisy społecznościowe stały się kluczowym narzędziem w komunikacji demonstrantów, wypierając tym samym klasyczne media, które w ogóle nie podjęły tematu protestów. W efekcie władze w Egipcie postanowiły odciąć dostęp mieszkańców do internetu, jednakże, jak podaje autor, te działania okazały się nieskuteczne. W mediach społecznościowych w dalszym ciągu pojawiały się newsy, wideo i zdjęcia z komentarzami na temat sytuacji w Kairze, a także w innych miastach. Ponadto Google ułatwiło korzystanie z usługi voice-to-twitter dla internatów w Egipcie, przesyłających informacje jako dziennikarze obywatelscy. Źródło: globalvoicesonline.org Twitter narzędziem manipulacji Znany amerykański raper 50 Cent za pomocą wpisów umieszczanych na Twitterze niemal o 300 procent podbił wartość akcji nierentownej spółki H&H Import, w której posiada udziały. Muzyk na swoim koncie zachęcał użytkowników portalu społecznościowego do zakupu akcji spółki słowami ta spółka to nie żart, wchodź w to bez zwłoki i obiecywał nawet podwójny zysk z inwestycji. W efekcie cena za akcję H&H Imports wzrosła z 10 do 39 centów, natomiast 50 Cent posiadający 30 mln akcji, zarobił prawie 9 mln dolarów. Działaniami rapera zainteresowała się amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Gdy sprawę nagłośniły media, w obawie przed konsekwencjami muzyk skasował wszystkie wpisy i umieścił komunikat H&H Imports to odpowiednia inwestycja dla mnie, ale dla was może być dobra lub nie. Odróbcie swoją pracę domową. Źródło: Wyzwania w sieci na 2011 rok Jak wynika z raportu firmy Millward Brown SMG/KRC Top 11 Digital Predictions for 2011, w tym roku będziemy obserwować dalsze przesuwanie się mediów społecznościowych zarówno w stronę sieci otwartych, jak i sieci ekskluzywnych, z dostępem dla wybranych użytkowników. Specjaliści kreujący wizerunki marek będą musieli podjąć decyzję, czy w swoich działaniach zastosują jednolity przekaz, czy też sprofilują go na poszczególne grupy. Co więcej, znaczny rozwój urządzeń mobilnych pozwoli na jeszcze większe wykorzystanie potencjału internetu i dotarcie do kluczowych grup docelowych z bezpośrednim komunikatem. Dodatkowym narzędziem w rękach specjalistów ma być już prężnie rozwijająca się usługa geolokalizacji, która daje klientom możliwość otrzymywania okazyjnych zniżek i promocji. Źródło: millwardbrown.com Izrael inwestuje w wizerunek Rząd Izraela chce zmieniać wizerunek kraju poprzez działania PRowe w Europie, na które rocznie planuje wydać 3,2 mln dolarów. Jak czytamy na portalu ynetnews. com, Izrael nie chce być dłużej postrzegany jedynie przez pryzmat konfliktu z Palestyńczykami, ale jako nowoczesne państwo z bogatą i rozwijającą się gospodarką. Kampania wizerunkowa ma odbyć się w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Hiszpanii, Holandii, Czechach i krajach skandynawskich. Wszystkie europejskie ambasady Izraela zostały zobligowane do skontaktowania się z trzema wybranymi agencjami z każdego kraju i wyłonienia wykonawcy projektu. Problem ze znalezieniem odpowiedniej agencji PR mogą mieć dyplomaci z Norwegii. Pięć największych agencji PR-owskich w tym kraju już zadeklarowało, że nie będzie się ubiegać o ten kontrakt, gdyż projekt jest zbyt kontrowersyjny. Źródło: Polskie miasta na liście New York Timesa Sopot i Gdańsk zajęły 17 miejsce w rankingu 41 miast, które warto odwiedzić w 2011 roku według prestiżowego dziennika The New York Times. Na czele zestawienia znalazła się południowoamerykańska stolica Santiago de Chile, którą wyróżniono za szybką odbudowę po trzęsieniu ziemi w lutym 2010 roku. Miasto nie tylko odzyskało dawny wygląd, ale także zainwestowało w rozwój infrastruktury - powstawały nowe, nowoczesne muzea, ekskluzywne restauracje i hotele. Sopot i Gdańsk zwróciły uwagę redaktorów New York Timesa przede wszystkim dzięki klubowej atmosferze deptaka, willom w eleganckim stylu fin-de-siécle, pięknym hotelom i najdłuższym na Bałtyku molo. Ponadto doceniono przygotowania miast do Euro 2012, a tym samym większego napływu turystów (powstawanie nowych hoteli i renowację Opery Leśnej). Na wysokich miejscach w rankingu znalazły się również wyspy San Juan (USA), wyspa Koh Samui (Tajlandia), Islandia oraz Mediolan. Teatr w czasach cyberbohemy Koncepcja stworzenia teatru, który rozmawia z widzami, nie jest nowym pomysłem, ale dzięki Facebookowi staje się możliwa do zrealizowania, i to na szeroką skalę. Teatr 6. Piętro udowadnia, że sztuka wysoka potrafi iść z duchem czasu. Gdy w ubiegłym roku w Warszawie pojawił się kolejny teatr, wielu patrzyło na to przedsięwzięcie bardzo sceptycznie. Liczba teatrów w stolicy zdawała się znacznie przewyższać zainteresowanie. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że projekt Michała Żebrowskiego i Eugeniusza Koriny to był strzał w dziesiątkę. Mimo że od premiery sztandarowej sztuki Teatru 6. Piętro Zagraj to jeszcze raz, Sam, minęło kilkanaście miesięcy, widownia za każdym razem jest wypełniona po brzegi. Na czym polega ten fenomen? Występują: social media Jeszcze do niedawna Facebook i ogólnie mówiąc, social media, były dla mnie tajemnicą. Agencja The Next Step przekonała mnie, że jest to słuszny kierunek działania i zarazem miejsce, gdzie znajduje się nasza grupa docelowa powiedział w lutym zeszłego roku Michał Żebrowski, twórca Teatru 6. Piętro. Głównym założeniem było to, że zdaniem autorów projektu dawna bohema została w epoce web 2.0 zastąpiona przez cyberbohemę. W związku z tym głównym kanałem komunikacji stają się tzw. nowe media, przede wszystkim serwisy społecznościowe, np. Facebook. Jest to pierwszy w Polsce projekt, który świat teatru przeniósł do rzeczywistości wirtualnej w tak sprawny sposób mówi Marcin Brzostowicz z The Next Step. Widzowie w roli głównej Sekretem sukcesu komunikacji była między innymi zgrana współpraca ludzi zaangażowanych w kampanię. Wraz z przedstawicielami Teatru 6. Piętro tworzyliśmy kontent, którym zespół The Next Step zasilał stworzone na potrzeby kampanii platformy w serwisach społecznościowych. Następnie optymalizowaliśmy wpisy pod kątem najbardziej popularnych tekstów tłumaczy Marcin Brzostowicz. Komunikacja bazująca na bezpośrednim kontakcie z publicznością była jednocześnie oparta na emocjach, a przez to spójna z linią programową teatru, która zakładała, że widzów należy prowokować, bawić, wzruszać. Widzowie zostali zaangażowani na przykład do wystawiania ocen w trakcie spektaklu poprzez aplikację Facebook Mobile. W ten sposób Teatr 6. Piętro stał się Teatrem 2.0. Z wielką przyjemnością myślę o tej współpracy, ponieważ ładunek emocjonalny samego przedsięwzięcia, jakim jest Teatr 6. Piętro, jest duży i jest to bardzo pozytywna energia dodaje Marcin Brzostowicz. Facebook na pierwszym planie W wyniku działań na Facebooku zbudowano bardzo reaktywną grupę fanów. Każdy wpis pochodzący od moderatorów jest gorąco komentowany. Na tablicy Teatru 6. Piętro pojawiają się także organiczne wpisy zadowolonych fanów. Ponadto organizowane są liczne konkursy mające na celu dystrybucję biletów i programów teatralnych z autografami. Każda dopasowana kontekstowo aktywność na fanpage u za każdym razem przekładała się na wzrost społeczności i pozytywne komentarze od fanów. Innym obszarem działania było swoiste biuro obsługi klienta teatru, czyli zgłaszanie wszystkich problemów na Facebooku: od rezerwacji biletów po cje. Zdarzały się zarówno entuzjastyczne opinie, jak i skargi niezadowolonych klientów, których staraliśmy się poprzez rzetelną informację trochę udobruchać komentuje Marcin Brzostowicz. Naszym zadaniem było ewentualne porażki teatru przekuwać na sukces komunikacyjny dodaje. Owacja na stojąco Platformy social media doskonale pozycjonują się w wyszukiwarce Google, dzięki czemu po wpisaniu w wyszukiwarkę frazy Teatr 6. Piętro, trafność jest bardzo wysoka. Oprócz fanpage'u na Facebooku, którego społeczność liczy ok osób i rośnie w tempie ok. 20 osób dziennie, teatr doczekał się kanału na YouTube, profilu na Flickrze, Twitterze oraz bloga. Na Flickrze stworzono bazę zdjęciową dla teatru. 550 opisanych fotografii zaliczyło ponad 35 tysięcy wyświetleń. Konto na Youtube pełniące rolę platformy wideo zawiera 32 filmy obejrzane ponad 130 tysięcy razy. Dla harduserów internetu powstał Twitter, będący platformą wizerunkowo-informacyjną profil posiada ponad 400 osób śledzących tweety. Klamrą spinającą te wszystkie działania jest blog, zawierający pluginy Facebooka oraz Twittera, umożliwiający komunikację z widzami, którzy nie mają konta w serwisach społecznościowych. Poziom wejść na stronę utrzymuje się na poziomie 200 dziennie. Te dane mówią same za siebie kampania odniosła sukces, za co została nominowana do konkursu Złotych Spinaczy w kategorii PR online. Należy zaznaczyć, że nie były prowadzone żadne dodatkowe Jednym z aktorów w Teatrze 6. Piętro jest Kuba Wojewódzki działania o charakterze reklamowym. - Jestem bardzo zadowolony z tego, że tak duża społeczność, jaka utworzyła się na Facebooku, nie była wspomagana żadnymi działaniami mediowymi mówi Marcin Brzostowicz. Mieliśmy bardzo mały budżet i całą komunikację oparliśmy na typowych word of mouth. Mimo to udało nam się w sposób organiczny zbudować dużą popularność przedsięwzięcia dodaje z dumą. Magdalena Grzymkowska Szukasz stancji, notatek przed sesją? Chcesz coś sprzedać, kupić? Dodaj bezpłatne ogłoszenie drobne na opr. Roksana Gowin Źródło: travel.nytimes.com 16 17

10 PDF miesięcznik studencki luty Na świecie KULTURA_SCENA World Cyber Games święto polskich gier Koprodukowaç, aby wyprodukowaç World Cyber Games to globalna impreza zainicjowana w 2000 roku przez Samsung Electronics głównego sponsora wydarzenia w Polsce i na świecie. Samsung zaangażowany jest w rozwój infrastruktury technologicznej, ale przejawia też troskę o najmłodsze pokolenie rozwiązań teleinformatycznych. W 2010 roku odbyła się dziesiąta edycja imprezy. Za jej organizację odpowiadała agencja Euro RSCG 4D, a kompleksowe działania komunikacyjne zapewniła agencja Euro RSCG Sensors. Rynek gier komputerowych jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się segmentów światowej gospodarki. W USA przemysł gier komputerowych znacznie przew yższa pod względem zysków branżę filmową. W Polsce w zeszłym roku jego wartość przekroczyła miliard złotych, a tempo rozwoju szacowane jest na 20% rocznie. Dziesięć lat temu firma Samsung Electronics zdecydowała się zaangażować w cyberkulturę, inicjując powstanie World Cyber Games największego i najbardziej prestiżowego teleturnieju gier elektronicznych na świecie. Dotychczas rozgrywki WCG w Polsce, choć z roku na rok umacniały swoją pozycję, skierowane były głównie do samego środowiska graczy. W 2010 roku zdecydowano się przekształcić formułę wydarzenia w event wywołujący dyskusję o znaczeniu i kondycji cyberkultury w Polsce. Głównym celem imprezy było wzbudzenie zainteresowania tematem e -spor tu w kontekście społeczno-kulturalnym. Organizatorom oraz sponsorowi głównemu zależało na budowie zainteresowania zagadnieniami nowych technologii oraz sukcesami pol skich reprezentantów w międzynarodowych rozgrywkach WCG. Istotne było również wywołanie dyskusji w mediach na temat społecznej roli gier elektronicznych jako rozrywki pozytywnie wpływającej na kreatywność, umiejętność współdziałania, zainteresowanie nowymi technolo- giami oraz strategiczne myślenie u dzieci i młodzieży. Działania związane z WCG prowadzone były na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony komunikacja wokół eventu nastawiona była na wzmocnienie samej marki WCG, pozyskanie partnerów i sponsorów oraz patronów medialnych. Z drugiej strony odwołując się do WCG, agencja miała wywołać publiczną dyskusję na temat wpływu cyberkultury na społeczeństwo. W pierwszym etapie działań agencja podjęła rozmowy z potencjalnymi partnerami wydarzenia. W efekcie, oprócz sponsora głównego znalazły się wśród nich Cropp Town, Xbox 360, NTT System, Razer oraz Multikino. Patronat medialny nad wydarzeniem objęła Wirtualna Polska, a od strony technicznej projekt wsparła spółka Headshot Media. W ramach promocji wydarzenia agencja prowadziła bieżące działania media relations i nawiązała współpracę z dziennikarzami z mediów ogólnoinformacyjnych, społecznych, kulturalnych, e-sportowych i technologicznych. Prócz regularnej dystrybucji informacji prasowych, zorganizowano konferencję prasową on-line. Ponieważ grupa docelowa WCG jest społecznością aktywnie funkcjonującą w cyberprzestrzeni, agencja zainicjowała również szereg działań w internecie. Aktywne i reaktywne działania podejmowane były na platformach Facebook. com, Headshot.pl oraz wcg.samsung.pl. Kulminacyjnym momentem projektu był finał WCG 2010 Polska, który odbył się 22 sierpnia 2010 roku w warszawskim Multikinie Złote Tarasy i prowadził do wyłonienia narodowej reprezentacji Polski w World Cyber Games był okazją do dyskusji o znaczeniu i kondycji cyberkultury w Polsce e-sporcie, która pojechała na Wielki Finał WCG 2010 do Los Angeles. Imprezę poprowadzili Marcin Prokop z Adrianem Kostrzębskim popularnym w Polsce komentatorem sportowym. Osią programu stały się rozgrywki najlepszych graczy w Polsce, którzy wyłonieni zostali podczas eliminacji on-line, przeprowadzonych w ramach pięciu gier turnieju. W efekcie na koniec dnia udało się wyłonić dziewięcioosobową drużynę narodową, która w Los Angeles walczyła o tytuł mistrza świata. W ciągu dwóch miesięcy projektu w mediach pojawiło się ponad 350 materiałów dotyczących WCG. Ogólnopolski finał w Multikinie odwiedziło ponad 70 dziennikarzy i blogerów zajmujących się tematyką e-sportu oraz 20 dziennikarzy z mediów ogólnoinformacyjnych. Zapowiedź i relacja z imprezy pojawiła się w stacjach radiowych, programach telewizyjnych, serwisach internetowych, portalach poświęconych rynkowi gier elektronicznych. O wydarzeniu napisały wszystkie dzienniki ogólnopolskie oraz tygodniki. Ogromną popularnością cieszył się również fanpage WCG Polska na Facebooku, który stał się narzędziem codziennej komunikacji organizatorów z uczestnikami imprezy oraz fanami cyberprzestrzeni w całej Polsce. Kampania WCG 2010 została również finalistą prestiżowego konkursu PR Złote Spinacze Anna Nawrocka Account Manager anna.nawrocka@eurorscg.pl Patron merytoryczny fot. Bartłomiej Sowa Podczas odbierania Paszportów Polityki Monika Strzępka i Paweł Demirski wypowiedzieli kilka gorzkich słów na temat tworzenia spektakli na polskich scenach. Sytuacja jest kiepska, a nadzieja na poprawę, którą był projekt 1% na Kulturę, upada. Odyseja, reż. Krzysztof Garbaczewski Nie ma jednak co załamywać rąk powiedzą niektórzy możemy zawsze koprodukować. Mamy otwarte drzwi - w końcu nasze przedstawienia już dawno zdobyły uznanie widzów na całym świecie. Ostatnie spektakle Grzegorza Jarzyny, czyli Między nami dobrze jest na podstawie tekstu Doroty Masłowskiej oraz T.E.O.R.E.M.A.T., będący inscenizacją jednego z najwspanialszych arcydzieł kinematografii, dopiero wracają z długiego tournée po świecie od Helsinek przez Belgrad po sceny brytyjskie. Podobnie przedstawienia innych polskich twórców nieustannie wędrują po międzynarodowych festiwalach. Przykładów jest całe mnóstwo ostatni to Oczyszczeni w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego, Persona. Marilyn Krystiana Lupy oraz Samotność pól bawełnianych w reż. Radosława Rychcika w styczniu można było je zobaczyć na chilijskim festiwalu teatralnym Santiago a Mil. Nie wszystkie spektakle są jednak wychwytywane przez zachodnich krytyków i dyrektorów światowych festiwali. Teatry prowincjonalne Jacek Sieradzki, redaktor naczelny miesięcznika teatralnego Dialog, w rocznym podsumowaniu polskiej kultury nagrodę za najlepszy spektakl przyznał Teatrowi Dramatycznemu im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu. W uzasadnieniu wskazał na odwagę w poszukiwaniach oraz energetyczność tej być może najbardziej obecnie radykalnej sceny w kraju. Właśnie stamtąd pochodzi wyróżniony Grand Prix na grudniowym festiwalu teatralnym Boska Komedia spektakl Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego Był sobie Andrzej, Andrzej, Andrzej i Andrzej. Za ten oraz kilka innych niezwykle wyrazistych przedstawień artyści otrzymali w tym roku Paszporty Polityki. Kluczowe nagrody na krakowskiej Boskiej Komedii (za reżyserię i scenografię) otrzymała także Odyseja w reżyserii dwudziestosiedmioletniego Krzysztofa Garbaczewskiego. Przedstawienie powstało w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Również wspomniany spektakl Radosława Rychcika pochodzi z prowincji tj. z Kielc. Samotność pól bawełnianych należy jednak do niewielu tak spektakularnych sukcesów odniesionych przez młodych twórców zagranicą. Dlaczego? Bo teatry poza głównymi ośrodkami, takimi jak Warszawa czy Kraków, nie mają funduszy, aby wyjść na zewnątrz. Szansą pozostają festiwale, jak wspomniana Boska Komedia czy Warszawskie Spotkania Teatralne. Upadek mitu teatrów prywatnych Większość scen założonych przez osoby prywatne dość bezczelnie skupia się na zarabianiu pieniędzy, forsując teatr buffo. Nadzieją, Roztańczony Poznań Pod koniec lutego odbędzie się IV Festiwal Atelier Polskiego Teatru Tańca. Oprócz najnowszych produkcji PTT: Nienasycenie, The Outline i Secondhand zobaczymy świetnie oceniane przez krytyków Przelotnie Śląskiego Teatru Tańca. Jednak chyba najciekawszą pozycją całego festiwalu jest Coaching Projekt (YES!) - międzykulturowe warsztaty tańca zakończone improwizowanym pokazem. Dla widzów też się coś znajdzie obiecujące Jam Session Improvisation wraz z tancerzami... mimo początkowej nieufności, wydawał się Teatr Imka utworzony przez znanego wszem i wobec Tomasza Karolaka. Dość szybko okazało się jednak, że ambitny repertuar realizowany przez uznanych artystów na podstawie znakomitych tekstów (najlepszy przykład stanowią Sprzedawcy gumek na podstawie Hanocha Levina) nie zapewnia sukcesu. A kiedy finansuje się teatr z własnej kieszeni, jakoś trzeba go utrzymać przecież nawet wielkim gwiazdom kończą się kiedyś oszczędności. Koprodukcja = kompromis? Zwykle głośnym echem wśród krytyki rozchodzą się spektakle współtworzone przez polskie i zagraniczne teatry - wyspecjalizował się w tym Nowy Teatr, czyli Krzysztof Warlikowski, który ostatnie dwa pokazywane w kraju przedstawienia ( Tramwaj i Koniec ) zrealizował we współpracy ze scenami francuskimi. Dzięki zastosowaniu tego systemu inscenizacje Warlikowskiego są od strony technicznej niemalże doskonałe cze- go nie można powiedzieć o niskobudżetowych z przymusu spektaklach teatrów prowincjonalnych, w których tkwi co najmniej równie potężny potencjał twórczy. Podczas rozdania Paszportów Polityki Paweł Demirski powiedział, że teraz polscy twórcy będą robić swoje za swoje lub za pieniądze od sponsorów, a nie z dofinansowań z ministerstwa. A bez pieniędzy nawet największe talenty mogą pozostać niezauważone - na Zachodzie budżety spektakli uzdolnionych twórców, np. Romeo Castellucciego, sięgają kilkuset tysięcy euro. Pojawia się jednak jeszcze inny problem: największe polskie sceny dysponują pokaźnymi funduszami, ale wciąż brak im odwagi, żeby regularnie angażować młodych twórców. Na szczęście przykłady Klaty, Kleczewskiej czy Wysockiej zapowiadają coraz śmielsze zmiany. Teatr nie może się przecież dziać nigdzie. Szczepan Orłowski Zapraszamy na lutowe premiery teatralne! Osiemnastego lutego w Teatrze Narodowym odbyła się prapremiera Lenz w reż. Barbary Wysockiej na podstawie tekstu Georga Büchnera. Tego samego dnia w Nowym Wspaniałym Świecie można było zobaczyć premierę wyreżyserowanego we współpracy z Teatrem Dramatycznym w Warszawie przez Małgorzatę Głuchowską Córeczek na podstawie wielu autorów od Nałkowskiej po Baudelaire a. 25 lutego w w Teatrze Collegium Nobilium po raz pierwszy zostanie zaprezentowany wyreżyserowany przez Pawła Passiniego spektakl Yerma. Zachęcamy też do odwiedzania wałbrzyskiego Teatru Dramatycznego, gdzie w lutym odbędzie się premiera Sorry Winnetou Jana Czaplińskiego

11 KULTURA_SŁOWO KULTURA_EKRAN Prosz o wolnoêç dla swojej ksià ki Pamięć i listy to zbiór korespondencji Wasilija Grossmana, którą zebrał i opatrzył komentarzem Fiodor Huber, jego przybrany syn. Dzięki tym listom możemy zobaczyć, jak wyglądało życie pisarza w Związku Radzieckim jak pracował, jak starał się o publikację i walczył z redaktorami. Z czasem stają się one bardziej posępne, czuć w nich zbliżające się czarne chmury, które zawisły nad Grossmanem pod koniec jego życia. Najciekawszym fragmentem tego zbioru jest część poświęcona walce pisarza o uwolnienie jego arcydzieła - Życia i losu, bodaj jedynej aresztowanej książki w historii rosyjskiej literatury. W listach do Chruszczowa i Stalina Grossman nie wypiera się swojej powieści, nie kaja się. Upiera się, że napisał prawdę. Czy nie wiedział, że w zbrodniczym i kłamliwym systemie prawda to żaden argument? Jest tu też bardzo emocjonalna korespondencja z matką, w tym łamiące serce listy, które Grossman napisał 9 i 20 lat po jej śmierci w berdyczowskim getcie. Niestety, Pamięć i listy zostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Huber nie opisuje treści tych dzieł Grossmana, które są słabo znane w Polsce, więc nie dowiemy się, jaka była jego przedwojenna twórczość (czy była prawomyślna? A może już wtedy rodził się dysydent?). Huber pisze mało o stosunku pi- sarza do przedwojennej polityki. Według zachodnich biografów, Grossman przed wojną popierał komunizm. W Pamięci i listach ta kwestia nie zostaje wyjaśniona. To smutna książka, tak samo jak nieszczęśliwe były losy jej bohatera. Pomaga wiele zrozumieć, ale też pozostawia niedosyt. Cóż, trzeba czekać na następne publikacje, które może powiedzą coś więcej. Fiodor Huber Wasilij Grossman. Pamięć i listy Styczeń 2011 W.A.B. Adrian Stachowski Poradnik dla zaawansowanych Zanim zostanie monarchą, książę Albert zmierzy się ze swą słabością nie tyle wadą wymowy, co głęboko zakorzenionymi kompleksami. Żaden logopeda nie będzie w stanie mu pomóc, dopóki nie spotka Lionela Logue a, ekscentrycznego, niespełnionego aktora-parweniusza, który wydobędzie kryjący się w przyszłym królu potencjał. Film nakręcono dość tradycyjnie. Jest to rzetelna robota, a aktorstwo Firtha i Rusha zbliża się do doskonałości. Frapuje również podłoże historyczne (rewolucja radiowa oraz zbliżająca się II wojna światowa). W filmie znajdziemy sporo błyskotliwych dialogów oraz groteskowo ukazanych historycznych postaci. Nawet patetyczna muzyka nie psuje odbioru całości. Możemy się spodziewać Oscarów. Jak zostać królem, reż. Tom Hooper dystrybucja: Kino Świat premiera: 28 stycznia 2011 Black Swan Etyczna prelekcja W księgarniach pojawia się wznowienie pism H. D. Thoreau dziewiętnastowiecznego myśliciela i transcendentalisty z Massachusetts. Pierwszy i najciekawszy z jego esejów to stanowczy głos krytyki wobec chciwości i ogólenej degrengolady, która zaczynała toczyć współczesną mu Amerykę. W obliczu kalifornijskiej gorączki złota oraz postępującej rewolucji przemysłowej, siły duchowe przestawały nadążać za materialnymi. Jako unitarianin Thoreau ucieka od nieznośnego moralizatorstwa szermującego pojęciami winy, kary i potępienia. Zamiast zawieszać człowieka między niebem a piekłem, odwołuje się on do zdrowych zasad duchowej diety. Zaleca więc przede wszystkim uświęcanie własnego umysłu, jego spokoju i niezawisłości przeciwko mnożącym się bodźcom zewnętrznym i wzrastającej krzątaninie dnia codziennego. Myśliciel niczego drobiazgowo nie kodyfikuje, celując w ogólną wrażliwość i honorując najwyżej indywidualną wolność oraz samowystarczalność. Wszystkie pouczenia autora wydawałyby się trywialne i niewarte tych parudziesięciu stron, gdyby nie styl retoryczny żywy i zaprawiony ironią. Weźmy choćby jeden ustęp, dość aktualny, jeśli tradycyjną instytucję zastąpimy nowoczesnymi środkami komunikacji: Im bardziej ubożeje nasze życie wewnętrzne, z tym większym uporem i rozpaczą chodzimy na pocztę. Można mieć pewność, że biedaczyna powracający z największą liczbą listów, dumny ze swej rozległej korespondencji, od dłuższego już czasu nie miał od siebie samego żadnych nowin. Drugi esej stanowi fragment impresji i obserwacji z wycieczek po półwyspie Cape Cod interesujący wgląd w pejzaż Nowej Anglii oraz dowód, jak głęboko można podjąć temat ostryg. Trzecią pracę poświęcono żarliwej obronie Johna Browna, radykalnego abolicjonisty, który w 1859 roku został stracony za wzniecenie powstania wśród niewolników istotny punkt na drodze do wojny secesyjnej. Życie bez zasad i inne eseje H.D. Thoreau styczeń 2011 Wydawnictwo: REBIS Kajetan Poznański Wojciech Mann, dzięki stylistycznej powściągliwości i skrupulatności, czyni swoją książkę uroczą gawędą, melancholijnym spojrzeniem w przaśne czasy PRL-u (który to już dokument o absurdach ustroju!). Iraƒczycy nie sà Arabami Jak dobrze powinniśmy poznać ludzi, zanim zrzucimy na nich bomby? - zapytał żartobliwie autora Ajatollah śmie wątpić amerykański dziennikarz. - Wydaje mi się, że powinniśmy poznać ich bardzo dobrze i dlatego napisałem tę książkę odpowiedział Hooman Majd. Majd też jest amerykańskim dziennikarzem, ale urodził się w Teheranie, w rodzinie dyplomaty, za panowania Rezy Pahlaviego, ostatniego szacha Iranu. Dlatego potrafi spojrzeć na ten kraj oczami człowieka Zachodu, a jednocześnie zauważyć rzeczy niewidzialne dla outsidera. Iran według Majda nie jest krajem osi zła, ale ojczyzną dumnego narodu, któremu nikt, a w szczególności Amerykanie, nie będzie dyktował, co ma robić. Ajatollah śmie wątpić to bardzo ciekawy reportaż, bez wątpienia napisany z dużą znajomością tematu i poczuciem humoru. A Irańczycy naprawdę nie są Arabami są Persami. To dwa różne narody. Ajatollah śmie wątpić Hooman Majd Wydawnictwo Karakter Adrian Stachowski Autor tka przekrojową historię o swoim zainteresowaniu muzyką, ale również dziennikarstwem radiowym czy swoich kontaktach z gwiazdami największego formatu. Anegdot takich, jak ta o kompletnie pijanym Elvinie Jonesie, członku legendarnego kwartetu Johna Coltrane a, któremu stan skrajnego upojenia nie przeszkodził zagrać w Warszawie świetnego koncertu w 1972 roku, znajdzie tu czytelnik mnóstwo. A obok wielkich nazwisk, jako się rzekło, małe problemy młodego fascynata brzmień z Zachodu, takie jak restaurowanie pocztówek dźwiękowych i płyt. Rockmann, czyli jak nie zostałem saksofonistą, Wojciech Mann 2010 Wydawnictwo Znak Adrian Stachowski W oparach absurdu Źródłem humoru, także tego kiszkowego, zawsze jest kontrast. A kontrastem na granicy absurdu jest Sztuka pierdzenia - pięknie napisany, tak samo przetłumaczony i wydany osiemnastowieczny francuski traktat teoretyczny o kunszcie... no, wiadomo czego. Okazuje się, że sprawa wcale nie jest trywialna, bo nad mnogością odmian bąków i pierdnięć różnica jest zasadnicza! zastanawiali się już starożytni. Autor ze znawstwem sprawy wyjaśnia, posiłkując się łaciną i cytatami z poetów, i rzetelnie oprowadza czytelnika po zawiłościach układu pokarmowego. Może wstyd przyznać, ale to nawet śmieszne. A czujących niedosyt odsyłam do jednego z poematów Aleksandra Fredry. Tytuł można zgadnąć. Sztuka pierdzenia Pierre-Thomas-Nicolas Hurtaut wrzesień 2010 Wydawnictwo: Słowo/Obraz Terytoria Adrian Stachowski Jaka pi kna katastrofa Grek Zorba Nikosa Kazantzakisa Akcja opiera się na relacjach między głównymi bohaterami, z któ- jest powieścią o losach obieżyświata, wiecznego optymisty, leciwego fizycznie, ale młodego dukowanym kawalerem, czerpiącym rych jeden jest spokojnym, ustatchem, który wierzy, że szczęście wiedzę o życiu z książek, a drugi polega na afirmacji zabawy, tańca przeciwnie całą życiową mądrość i wyzbyciu się trosk. Teraz adaptacja Michaela Cacoyannisa ponow- których się podejmował. Zorba, ni- wyniósł z licznych podróży i zajęć, nie trafia do polskich kin. czym samozwańczy mędrzec, tłumaczy, że życie jest za krótkie, aby Zorba (Anthony Quinn) namawia przypadkowo poznanego młodego pisarza, jednocześnie świeżo ścią. Dla niego żyć to znaczy szu- nie korzystać z niego pełną gar- upieczonego właściciela kopalni kać kłopotów, a nie bezczynnie węgla Basila (Alan Bates), żeby ten egzystować. zabrał go ze sobą na Kretę. Robię Powieść Kazantzakisa została doskonale zekranizowana reżyser świetne zupy zachwala sam siebie. Jego entuzjazm i szczera naiwność przekonują przedsiębior- obecnych w książce, słusznie uzna- pozostawił większość wątków cę, który z zainteresowaniem będzie poznawał filozofię życiową scenariusz na film. Przytłaczająca jąc, że stanowi ona niemal gotowy niezwykłego kompana. Obaj trafiają do małego kreteńskiego mia- świetnie sfilmowane przez Walte- charyzmą rola Quinna, a także steczka, gdzie poznają zwyczaje ra Lassally ego kreteńskie pejzaże jego mieszkańców, a sami próbują objawiają dzieło niemal perfekcyjne. Oddzielny tekst można by otworzyć mającą przynosić krociowe zyski kopalnię. poświęcić muzyce Mikisa Theodo- Wszystko (nie) gra Po śmierci matki nastoletni Joshua Cody zamieszkuje z jej rodziną, z którą wcześniej praktycznie nie utrzymywał kontaktów. Trafia w sam środek problemów familli utrzymującej się z różnego rodzaju przestępstw. Opowiadany hipnotycznym rytmem film, będący studium relacji międzyludzkich w sytuacji niemal granicznej i rozpadu tych relacji wskutek rosnącego napięcia i strachu, jest zarazem przejawem sprawności reżysera, który nie boi się zagrać gdzieniegdzie odmienną konwencją. Dodając do tego rakisa, która idealnie wkomponowuje się w ludowy klimat obrazu i sama w sobie stanowi arcydzieło z charakter yst yc znym mot y wem przewodnim granym na buzuki. Obawiam się jednak, że dzisiejsze czasy zmuszają do pragmatycznego myślenia, które wyklucza określanie życiowych niepowodzeń mianem pięknej katastrofy. I właśnie dlatego warto choć przez 2,5 godziny projekcji zapomnieć o zmartwieniach i dać się porwać Zorbie do tańca. Grek Zorba, reż. Mihalis Kakogiannis Premiera: 18 lutego 2011 Dystrybucja: Vivarto Patryk Juchniewicz nieoczywistą fabułę i kamerę trzymaną blisko rzeczywistości, otrzymamy jeden z najlepszych filmów zeszłego roku. Królestwo zwierząt, reż. David Michod Premiera: 10 grudnia 2010 Dystrybucja: Hagi Film Radek Pulkowski Spoglądamy zza kurtyny na tańczącą baletnicę. Zaczynamy wirować razem z nią. Stopy, obwiązane atłasowymi wstążkami, wykonują drobne, doskonałe ruchy w takt muzyki. Są zapowiedzią piękna, perfekcji, ale i morderczego bólu. Miesiące wysiłku, wyrzeczeń i głodówki znowu się opłaciły. Tak jak Jared Leto w Requiem dla snu pokazał wielkość aktorskiego kunsztu, tak i teraz mamy do czynienia z prawdziwą sztuką, tym razem w kobiecym wydaniu. Docenioną, bo Natalie Portman jest już posiadaczką Złotego Globu, a do pełni szczęścia brakuje jej już tylko Oscara. Na nagrodę Akademii raczej nie może liczyć reżyser, jednak jego wytrwałość, konsekwencja i nieograniczona wyobraźnia zasługują na podziw. Darren Aronofsky stworzył obraz przemyślany i dopracowany w każdym detalu. Mimo że nieco odchodzi od punkowej konwencji, którą forsował w pierwszych filmach, w dalszym ciągu stawia na mocne rozwiązania. Historię o Jeziorze Łabędzim zamienia w dramat psychologiczny doprawiony mieszanką horroru i pulsującej erotyki. Nina, która zdobywa upragnioną podwójną rolę w inscenizacji Jeziora Łabędziego to grzeczna córka apodyktycznej matki, cicha, posłuszna tancerka w pastelowych kolorach. Stopniowo zrzuca z szyi Spokój do czasu Jules (Julianne Moore) i Nic (Annette Bening) to para lesbijek wychowujących dwoje nastolatków. Rodzeństwo postanawia znaleźć biologicznego ojca (kobiety korzystały z banku spermy). Ład i spokój tej specyficznej, ale kochającej się rodziny, zostaje zburzony, gdy pojawia się tata Paul (Mark Ruffalo). szalik z białych piór, aby zamienić go na czarne skrzydła. Poddaje się wpływowi swojej głównej rywalki (Mila Kunis), ulega mistrzowi baletu, buntuje się, a przede wszystkim zatraca zdolność odróżniania rzeczywistości od tworów wyobraźni. Jej bezbarwny głos zyskuje na sile, dzięki czemu może wykrzyczeć przerażenie nie tylko swoje, ale i widza, bo granica między rzeczywistością a koszmarem, baletem a psychodelią, cały czas się rozmywa. Film przypomina grającą szkatułkę, stojącą przy łóżku głównej bohaterki. Z pozoru to tylko opowieść o obracającej się wkoło baletnicy, której nieustannie towarzyszą dźwięki orkiestry. Kiedy jednak otworzymy szkatułkę, ujrzymy ciemne wnętrze, w którym nic nie jest oczywiste. Muzyka (skomponowana przez Clinta Mansella w oparciu o dzieło Czajkowskiego) wydaje się przytłumiona i osaczająca, delikatna, blada skóra bohaterki pokrywa się ranami, tiulowe stroje zaczynają ciążyć, a lekki taniec staje się obsesją. Czarny łabędź, reż. Darren Aronofsky Premiera: 21 stycznia 2011 Dystrybucja: Imperial - Cinepix Klaudia Lis Lisa Cholodenko opowiada się za małżeństwami homoseksualnymi i dowodzi, że w takim związku można skutecznie wychowywać dzieci. Swoje przekonania prezentuje subtelnie, w komediowej tonacji, unikając nachalnego moralizowania i politycznej poprawności. W efekcie powstał kolaż kina familijnego z gejowskim. Odważne, ale ciekawe połączenie. Wszystko w porządku, reż. Lisa Cholodenko Premiera: 25 lutego 2011 Dystrybucja: Gutek Film 20 21

12 KULTURA_SCENA KULTURA_DŹWIĘK fot. Marta Ankiersztejn fot. Magda Hueckel W Koƒcu Bracia Karamazow to spektakl dyplomowy studentów czwartego roku Akademii Teatralnej. Młodzi aktorzy mierzą się z tekstem Dostojewskiego z niezwykłą wrażliwością. Zadanie jest niełatwe, stąpają bowiem po wyjątkowo grząskim gruncie. Wejście w świat Dostojewskiego wymaga zgłębie- Krzysztof Warlikowski intelektualną rozgrywkę z widzem prowadzi na najwyższym poziomie. Jego misternej konstrukcji kolaż, posklejany z fragmentów tekstów, ma wydźwięk wielopoziomowej refleksji na temat końca ludzkiej egzystencji. Refleksja ta nie ma w sobie nic z rozpaczliwie patetycznych rozważań o życiu i śmierci. Koniec Warlikowskiego to zawieszenie pomiędzy dwoma światami, nieudolne próby racjonalizacji śmierci, fascynacja nią, wreszcie potrzeba doświadczenia, co tak naprawdę znajduje się po drugiej stronie. Zakładając, (czy oby nie na wyrost?), że cokolwiek znajdować się musi. W scenerii dawnej fabryki w Ursusie rozgrywają się sceny z życia bohaterów Józefa K. z Procesu Kafki, Tony ego z Nickel Stuff Bernarda-Marie Koltèsa, Elizabeth Costello Johna Maxwella Coetzeego. Postaci, mitów i opowieści jest o wiele więcej. W scenicznych obrazach przewijają się bohaterowie z mitologii czy filmów Lyncha. W zlepku cytatów i odniesień Warlikowski z postdramatycznym wyrafinowaniem pozwala widzowi na dowolność w składaniu części w całość, nie narzucając uniwersalnie spójnej interpretacji. Poszczególne fragmenty teatralnego kolażu rezonują ze sobą, tworząc pole do nabudowania kolejnych znaczeń. Sceniczne obrazy rysowane są wyraziście i sugestywnie. Jaskrawości dodają wyjątkowe kreacje aktorów, wśród nich Ewy Dałkowskiej (Elizabeth), Macieja Stuhra (Józef K.) czy Stanisławy Celińskiej (matka). W ostatniej scenie Elizabeth udaje się zajrzeć na drugą stronę bramy. Co na nią czeka? Obiektyw kamery z włączoną czerwoną lampką. Przegląda się w nim Elizabeth, przeglądają się widzowie, analizując wyrazy swoich twarzy na wielkim ekranie. Warlikowski nie zapomniał o nas. Wszyscy w jego Końcu uczestniczymy. Koniec, reż. Krzysztof Warlikowski Nowy Teatr w Warszawie premiera: 30 września 2010 Anna Maria Juźwin Klasyk nia najciemniejszych zaułków natury człowieka, znalezienia mu miejsca w świecie sprzecznych do granic możliwości wartości. Studentom udało się stworzyć hipnotyzujący spektakl, jakiego w Akademii nie było od kilku dobrych lat. Bracia Karamazow, reż. Jarosław Gajewski Teatr Collegium Nobilium Anna Maria Juźwin Simone bez Weil Tytuł tej sztuki jest przekorną się w pustce wieczności i zlanie się inwersją: tezy filozoficzne Simone Weil, żydowskiej mitanie: jak o tym opowiedzieć? z tłem. Stąd banalne i doniosłe pystyczki zafascynowanej gnozą, Pierwsza część spektaklu uporostro kontrastują z jej chorobliwą cielesnością, z ułomnym Młody egzaltowany reżyser o ar- czywie krąży wokół tej kwestii. ciałem uparcie poddawanym tystowskich ciągotach usiłuje przez nią wyczerpującym próbom. Najpierw dobrowolnie Elżbietę Vogler do przyjęcia roli przekonać starzejącą się aktorkę podjęta praca w fabryce Renault przerwana infekcją płuc, Jest o dwadzieścia lat starsza od Simone. Ta jednak wciąż odmawia. potem misja militarna w szeregach hiszpańskich anarchigo miałaby zresztą odtwarzać po- Weil w chwili jej śmierci; dlaczestów, wreszcie gruźlica i śmierć stać, bazując na jej myśli, która radykalnie przeczy cielesności na- z wyczerpania w wieku 34 lat. Z jednej strony seria zawziętych wyrzeczeń i gloryfikacja chodzi reżyserowi. W drugiej częmacalnej i erotycznej, a o taką czynu, z drugiej radykalnie ści sztuki Vogler trafia do loftu negat y wna i rez ygnująca komuny hippisowskiej (rodem z wszelkiej physis wizja zbawienia: splendor rozproszenia na próba zmierzenia się z rolą i z Factory 2 ). To dla niej nieuda- tak fot. Bartek Sowa Pomyłka A obecnie, co tatuś robi? - Puszczam bąka w twoją kanapę oto przykładowy żarcik z Dobrze zaplanowanego zbiegu okoliczności w reżyserii Marka Rębacza. To prawda, że teatralny rynek komediowy zdaje się rozwijać wstecznie, zbliżając w stronę serialowego humoru i ciesząc mało wymagającą publiczność seriami niezbyt wyszukanych gagów. Jednak nawet na tym tle spektakl nie wygląda najlepiej, nie ratuje go też udział Trzepiecińskiej i Zbrojewicza. Przerysowane, sztampowe postaci, które nie budzą sympatii, nieudane żarty sytuacyjne, mało błyskotliwe słowne potyczki i zero zaskoczenia doskonały przykład, jak nie należy pisać tekstów oraz jakich tekstów nie pomyślaną figurą mistyczki. Nieporozumieniem i profanacją są natomiast sceny, w których pojawia się sama Simone. Wtedy przestaje być figurą dwuznaczną; widać już tylko histeryczną męczennicę z typową freudowską historią konfliktu rodzinnego. To jasne, że potencjał inscenizacyjny dramatów się wyczerpuje, ale dlaczego traktować teksty niesceniczne z tak naiwną dowolnością? Zwłaszcza, że to nie ich autorów kompromituje nieudolna interpretacja. Persona. Ciało Simone, reż. Krystian Lupa Teatr Dramatyczny w Warszawie premiera: 13 lutego 2010 Królestwo formy Grecki mit, do którego wielokrotnie sięgali dramatopisarze różnych epok, w dialogu ze współczesnością. Treść potraktowano tu powierzchownie, sprowadzając konflikt macochy zakochanej w pasierbie do erotycznych żądz. Za to - jeśli chodzi o formę - trzeba przyznać, że ma Kleczewska wyobraźnię. Przerost formy nad treścią - napisał dziennikarz Rzeczpospolitej po premierze w 2006 roku. Cóż w tym jednak złego, że uprawia się teatr formy? Spektakl jest wizualny, zaskakujący i niespójny czasoprzestrzennie - zupełnie jak nasza rzeczywistość. Tylko Englert, ze swoim holoubkowskim sposobem recytacji, rzekłabym manierą, nie daje się przyjąć jako część tej całości. No i ten obowiązkowy nagi mężczyzna można było tego widzowi oszczędzić. Powiem jednak, rozważając wrażenie ogólne, że jest o czym rozmawiać po wyjściu z teatru. Czyli warto. Fedra, reż. Maja Kleczewska Teatr Narodowy Wioletta Wysocka powinno się adaptować. Jeśli miałabym zapłacić 60 zł za bilet, wolę wydać je na cztery dobre filmy. Dobrze zaplanowany zbieg okoliczności, reż. Marek Rębacz Teatr Praga Wioletta Wysocka Cut Copy Zonoscope Być może to całkiem ryzykowna teza, ale wydaje się, że od pewnego czasu można mówić o umiarkowanej popularności Cut Copy wśród żywiej zainteresowanej muzyką części polskiej publiczności. Oczywiście, pupilkami tłumów Brandt, Brauer, Frick You Make Me Real Długogrający debiut niemieckiego trio pod skrzydłami zasłużonego berlińskiego labelu zdaje się kolejnym albumem skazanym poza środowiskiem garstki zapaleńców na całkowite zapomnienie. Wielka szkoda, ponieważ nieco odrealniony, ale ambitny mariaż minimal techno z klasycznym, czy raczej jazzowym instrumentarium (obok oczywistych perkusjonaliów pojawiają się tu m.in. fortepian, kontrabas czy klarnet) owocuje tu niespotykaną, uciekającą od snobizmu elegancją i wyczuciem brzmienia. You Make Me Real zdaje się istnieć jako żywy organizm, w którym splatające się w transowe kompozycje linie instrumentów pełnią funkcje poszczególnych tkanek. Jeszcze jeden stylowy cios w kierunku purystów zarzucających techno dehumanizację. Brandt, Brauer, Frick You Make Me Real Premiera zagraniczna: listopad 2010 Wytwórnia:!K7 Bartek Iwański wciąż pozostają inni spadkobiercy estetyki lat osiemdziesiątych miałcy Hurts. W niczym nie zmienia to faktu, że echa wdzięcznej fascynacji dyskotekową retrospektywą Cut Copy słyszalne są u nas nie tylko w playlistach odzieżowych sieci, ale także w nagraniach młodych polskich zespołów, ze znakomitymi Kamp! na czele. Trudno jednak oczekiwać, aby trzeci już album Australijczyków zmienił w drastyczny sposób status quo i w magiczny sposób zjednał formacji z Melbourne nowych fanów. Dlaczego? Zonoscope to album wyjątkowo jak na Cut Copy nieprzystępny, duszny. Subtelna stylistyczna wolta, sygnalizowana przez Withforda już jakiś czas temu, znajduje tu swoje urzeczywistnienie. Nowy materiał dość jednoznacznie odwraca się plecami do najchętniej eksploatowanej dotychczas nostalgicznej, stroboskopowej pulsacji spod znaku New Order, oddając się raczej we władanie zagęszczających struktury kompozycji psychodelicznych smug, surowej i regularnej motoryki oraz gęstych wokalnych pogłosów. Nie znaczy to wcale, że Cut Copy wyzbyli się nagle umiejętności pisania wdzięcznych popowych piosenek. Problemem Zonoscope jest jednak to, że temu przyciężkaw e m u, o s p a ł e m u s k ł a d o w i ewidentnie brakuje lokomotywy. Próżno szukać wśród jedenastu utworów prawdziwej petardy takiej, jak wcześniejsze Hearts On Fire czy Saturdays. Najbardziej przebojowe momenty płyty zniechęcają albo pachnącymi koniunkturalizmem bezpiecznymi aranżacjami w duchu grzecznego psychodelicznego popu ( Where I m Going ) albo dość ordynarnym podchwytywaniem obcych wzorców ( Take Me Over czy Hanging Onto Every Hearbeat ). Właśnie dlatego na Zonoscope należy patrzeć nie przez pryzmat zbioru singli, ale albumu narracyjnej konstrukcji, wyrażanej tu najpełniej przez epicki, otwierający zestaw puls Need You Now. Trzeci album Cut Copy skwitować możnaby metaforą ucieczki z parkietu w dziką dżunglę. Dla rozkochanych w tanecznych bangerach rodem z In Ghost Colours wnioski nie są zbyt optymistyczne: Cut Copy długo jeszcze nie wytną electro-popowej konkurencji w pień. To wciąż świetna, nieoczywista muzyka, ale żar w sercach jakby mniejszy niż kiedyś. Cut Copy - Zonescope Premiera: 4 lutego 2011 Dystrybucja: Universal Music Polska Bartek Iwański Jan Garbarek, The Hilliard Ensemble Officium Novum Jan Garbarek po 12 latach powrócił do nagrań z Hilliard Ensemble, by udowodnić, że formuła kwartetu wokalnego i saksofonu wykonujących stare pieśni liturgiczne (na trzeciej już płycie powstałej w wyniku tej współpracy) nie jest jeszcze do końca wyeksploatowana. Album jest oczywiście bliższy ECMowskiemu spojrzeniu na muzykę dawną, niż dynamicznemu wcieleniu Garbarka ze znakomitej koncertówki sprzed 2 lat, In Dresden, dlatego fani bardziej jazzowego wcielenia Norwega nie muszą być tą przestrzenną medytacją zachwyceni. Ci, którzy wydali grube pieniądze na warszawski koncert w Bazylice, z pewnością odnajdą tu namiastkę jego atmosfery. Jan Garbarek, The Hilliard Ensemble Officium Novum Premiera: 10 września 2010 Dystrybucja: Universal Music Polska Łukasz Łachecki VNM De Next Best VNM już na zeszłorocznym Niuskul Mixtape zapowiadał, że ma dosyć nagrywania w podziemiu (po wypuszczeniu 8 albumów!), a wzięty pod skrzydła przez Prosto pokazał, że nie na darmo pokładano w nim spore nadzieje. Wystarczy powiedzieć, że utwór, w którym na featurningu występują wspólnie Mes, Pezet i Pysk wypada na tle reszty płyty... średnio. Oczywiście, jeśli kogoś irytowali już wcześniej Smarki, Zkibwoy, W.E.N.A i bity od Kixnare a to w specyficznej artykulacji elbląskiego rapera nie odnajdzie rewolucji. Dla pozostałych to solidny debiut na legalu i mocne wejście w nowy rok. VNM - De Next Best Premiera: 17 stycznia Produkcja i dystrybucja: Prosto Łukasz Łachecki Poczuç słowa dotykiem Tytuł nie jest przypadkowy, bo w nim zawarto całą ideę albumu. Kamila Kraus, zainspirowana światem osób niewidom y c h, u c z y, j a k dźwiękiem pokazać rzeczywistość, a co więcej - jak słowa poczuć dotykiem, ponieważ do wydawnictwa dołączono zapis wszystkich tekstów w systemie Braille a. Jest to pomysł nowatorski, wcześniej nic podobnego na rynku polskim się nie ukazało. Klimat płyty utrzymany jest w atmosferze tajemniczości. Trochę melancholijny i sentymentalny, bardzo kameralny. Muzykę skomponował Ygor Przebindowski. Można o niej krótko i precyzyjnie powiedzieć jako o harmonijnym połączeniu jazzu i klasyki. Skromne aranżacje i delikatne melodie pozwalają na indywidualną, bogatą interpretację, jednocześnie idealnie współgrają z przestrzenią poetycką albumu. Instrumentalnie pierwszoplanowe role należą do fortepianu i wiolonczeli, ale możemy usłyszeć także perkusję, saksofon, czy, jak w przypadku,,jedwabiu z duszy, klimatyczny akordeon. Warstwę tekstową płyty tworzą wiersze Haliny Poświatowskiej i Zbigniewa Herberta, a także autorskie utwory Kamili Kraus, m.in. tytułowe,,brajlem i,,ogrodnik. Przemyślany wybór tekstów i ich głęboka treść uwydatniają nastrój p ł y t y. Jej kolejną, mocną stronę jest spójność. Każdy utwór to kolejny element opowiadanej historii. Posiada ona swój początek, zakończenie oraz bohaterów. Ofelia i Ogrodnik to postacie poszukujące siebie nawzajem, przenoszące słuchacza w świat trochę senny, bajkowy oniryczny. Nie da się ukryć, że,,brajlem to płyta wymagająca dużego skupienia i zaangażowania ze strony słuchacza. Tematem przewodnim płyty jest miłość, ale pokazana w sposób bardzo metaforyczny. Głębokie słowa zawarte na,,brajlem pokazują uczucia od drugiej strony, tej niewidocznej, ukrytej. I to jest głównym zadaniem słuchacza, poszukiwać emocji przez zmysły, wsłuchać się w muzykę i poczuć ją na własnej skórze. Ukryte znaczenia, rozbudowana metaforyka płyty czynią ją z jedną z najbardziej wyjątkowych, jakie ukazały się ostatnio na polskim rynku. Kamila Kraus - Brajlem Premiera; 1 października 2010 Dystrybucja: Luna Music Paulina Mućko Daft Punk Tron Nie jestem przekonany, czy można powiedzieć o tej płycie coś więcej po jej przesłuchaniu niż przed nim. Bardzo zasłużony zespół nagrywa soundtrack, gdzie plamiaste, quasiambientowe tła uzupełniane są rozbudowanymi pasażami - znamy to dobrze, i choć osobiście doceniam zwłaszcza te momenty, kiedy fragmenty stricte ilustracyjne zastępuje prosta, kraftwerkowa motoryka, to sama oprawa dźwiękowa nie zmusiła mnie do wybrania się do kina na Tron. Na prawdziwego następce Human after all, a zwłaszcza Discovery, będziemy widocznie musieli jeszcze poczekać. Daft Punk Tron Premiera: 6 grudnia 2010 Dystrybucja: EMI Łukasz Łachecki 22 23

13 Sukces dziennikarza i fotografa PDF w konkursie fotograficznym!! Fotografia Mirka Kaźmierczaka to świetna obserwacja z życia miasta. Reporterska klatka dużo mówi o tym, jak wygląda zima w naszych miastach. Nasz redakcyjny kolega, Mirek Kazimierczak, zajął II miejsce w konkursie Fotografia nocna organizowanym przez portal Fotopolis. Wśród wielu prac, jakie wpłynęły na konkurs, jury szukało zdjęć, które dzięki specyficznemu światłu (a raczej dzięki temu, że go brak) pokazują w zupełnie inny sposób otaczającą nas rzeczywistość. Inspirację można było znaleźć w fotografiach Todda Hido czy Szymona Rogińskigo. Swoje obserwacje i emocje należało przekazać poprzez prace fotograficzne. Staraliśmy się wybrać zdjęcia, które odbiegały od schematycznego rozumienia <<fotografii nocnej>>, jakimi niewątpliwie były banalne ujęcia miast, ulic, sztucznych ogni, świątecznych dekoracji oraz łabędzi. Szukaliśmy prac, które nie są tylko prostą rejestracją rzeczywistości, ale mówią nam coś więcej o autorze i sposobie, w jaki postrzega on świat. Żałowaliśmy tylko, że mało kto odważył się sfotografować ludzi. Prawie nie było zdjęć przedstawiających nocne życie miasta i ludzi tworzących ten świat zgodnie podkreśliło jury. Serdecznie gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów!

Komunikacja i media. Komunikacja jest częścią każdego działania, w zależności od ich rodzaju, można mówić o różnych jej poziomach.

Komunikacja i media. Komunikacja jest częścią każdego działania, w zależności od ich rodzaju, można mówić o różnych jej poziomach. Komunikacja i media Uczniowie i uczennice mogą inicjować powstawanie i prowadzić szkolne media, istnieje przynajmniej jeden środek przekazu dla społeczności uczniowskiej. Władze SU i dyrekcja dbają o to,

Bardziej szczegółowo

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ OPINIA PUBLICZNA NA TEMAT SONDAŻY BS/55/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, MARZEC 2004

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ OPINIA PUBLICZNA NA TEMAT SONDAŻY BS/55/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, MARZEC 2004 CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Najbardziej opiniotwórcze social media w Polsce

Najbardziej opiniotwórcze social media w Polsce Najbardziej Opis badania Najbardziej Analizę Najbardziej przeprowadzono na podstawie 544 przekazów z mediów (wycinków prasowych, programów radiowych i telewizyjnych) z okresu 1 30 czerwca 2012 r, w których

Bardziej szczegółowo

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: Ania (23 l.) Gdybym tylko mogła, nie słuchałabym wiadomości o polityce. Nie interesuje mnie to

Bardziej szczegółowo

Cena 24,90 zł. K U R S DZIENNIKARSTWA DLA SAMOUKÓW Małgorzata Karolina Piekarska

Cena 24,90 zł. K U R S DZIENNIKARSTWA DLA SAMOUKÓW Małgorzata Karolina Piekarska MAŁGORZATA KAROLINA PIEKARSKA Z zawodu dziennikarka prasowa i telewizyjna oraz pisarka, autorka powieści dla młodzieży. Z zamiłowania blogerka, której blog W świecie absurdów zyskał ponad 3 mln odsłon.

Bardziej szczegółowo

GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA

GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA - W pierwszym w komunistycznej Polsce piśmie wydawanym niezależnie od władzy mówiono o godności, szacunku dla pracownika; te słowa niestety

Bardziej szczegółowo

K W I E C I E Ń NAJBARDZIEJ OPINIOTWÓRCZE MEDIA W POLSCE

K W I E C I E Ń NAJBARDZIEJ OPINIOTWÓRCZE MEDIA W POLSCE 04 K W I E C I E Ń 2 0 1 9 NAJBARDZIEJ OPINIOTWÓRCZE MEDIA W POLSCE Wstęp Analizę częstotliwości cytowań poszczególnych mediów przez inne media przeprowadzono na podstawie 33 982 przekazów (publikacji

Bardziej szczegółowo

Dziennikarstwo obywatelskie. Czym jest?

Dziennikarstwo obywatelskie. Czym jest? Dziennikarstwo obywatelskie Czym jest? Dziennikarze obywatelscy Kim są? Dziennikarstwo obywatelskie......to rodzaj dziennikarstwa uprawianego przez nieprofesjonalnych dziennikarzy w interesie społecznym.

Bardziej szczegółowo

Raport z ewaluacji projektu Anna Szabuńko

Raport z ewaluacji projektu Anna Szabuńko Raport z ewaluacji projektu 1.09.2013 31.12.2013 Anna Szabuńko CELE Głównym celem projektu było rozwijanie kompetencji medialnych wśród uczniów i uczennic klas V-VI szkoły podstawowej z rejonu m. st. Warszawy.

Bardziej szczegółowo

Najbardziej opiniotwórcze polskie media dekady: 2004-2013

Najbardziej opiniotwórcze polskie media dekady: 2004-2013 Najbardziej opiniotwórcze polskie media dekady: 2004-2013 Analiza częstotliwości cytowania poszczególnych mediów przez inne media na podstawie przekazów prasowych, telewizyjnych i radiowych z okresu od

Bardziej szczegółowo

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr ) AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:

Bardziej szczegółowo

SPOŁECZNOŚCI INTERNETOWE

SPOŁECZNOŚCI INTERNETOWE SPOŁECZNOŚCI INTERNETOWE Wykorzystanie nowoczesnych technologii w badaniach konsumenckich Inquiry sp. z o.o. O INQUIRY Od ponad 10 lat prowadzimy badania konsumenckie dla klientów z branży FMCG, sieci

Bardziej szczegółowo

PROJEKT II: DZIENNIKARSTWO OBYWATELSKIE

PROJEKT II: DZIENNIKARSTWO OBYWATELSKIE PROJEKT II: DZIENNIKARSTWO OBYWATELSKIE Dziennikarstwo obywatelskie to zbieranie, przetwarzanie, opracowywanie informacji przez dziennikarzy-amatorów, którzy chcą przyczyniać się do rozpowszechniania niezależnych,

Bardziej szczegółowo

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w maju 2006 r.

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w maju 2006 r. Najbardziej opiniotwórcze polskie media w maju 2006 r. Analiza częstotliwości cytowania poszczególnych mediów przez inne media na podstawie przekazów prasowych, telewizyjnych i radiowych z okresu od 1

Bardziej szczegółowo

PRASA DRUKOWANA - jak rozwijać w erze Internetu. Piotr Piotrowicz, Południowa Oficyna Wydawnicza Sp. z o.o.

PRASA DRUKOWANA - jak rozwijać w erze Internetu. Piotr Piotrowicz, Południowa Oficyna Wydawnicza Sp. z o.o. PRASA DRUKOWANA - jak rozwijać w erze Internetu I. Sytuacja wydawców prasowych 2 I. Sytuacja wydawców prasowych Ci, którzy nie potrafili żyć bez codziennej gazety, porządnego tygodnika czy ciekawego miesięcznika,

Bardziej szczegółowo

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w lutym 2006 r.

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w lutym 2006 r. Najbardziej opiniotwórcze polskie media w lutym 2006 r. Analiza częstotliwości cytowania poszczególnych mediów przez inne media na podstawie przekazów prasowych, telewizyjnych i radiowych z okresu od 1

Bardziej szczegółowo

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w grudniu 2018 roku

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w grudniu 2018 roku Najbardziej opiniotwórcze polskie media w grudniu 2018 roku Analiza częstotliwości cytowania poszczególnych mediów przez inne media na podstawie przekazów prasowych, telewizyjnych, radiowych oraz internetowych

Bardziej szczegółowo

Czy warto przygotować kampanię wyborczą w mediach społecznościowych i jak to zrobić?

Czy warto przygotować kampanię wyborczą w mediach społecznościowych i jak to zrobić? Czy warto przygotować kampanię wyborczą w mediach społecznościowych i jak to zrobić? Warsztat, Kongres Kobiet 9.05.2014 Czy social media są potrzebne w kampanii? Z internetu korzysta 61,4% Polaków (18,51

Bardziej szczegółowo

Najnowsze statystyki dotyczące magazynów i e-magazynów. na podstawie przeglądu magazynu branżowego Press

Najnowsze statystyki dotyczące magazynów i e-magazynów. na podstawie przeglądu magazynu branżowego Press Najnowsze statystyki dotyczące magazynów i e-magazynów na podstawie przeglądu magazynu branżowego Press Papierowa sieć lipiec 2011 Zamknięcie wersji drukowanej Machiny i przeniesienie tytułu do internetu

Bardziej szczegółowo

Przykłady błędów w komunikatach prasowych dotyczących badań sondażowych. Etyka dziennikarska czy niewiedza?

Przykłady błędów w komunikatach prasowych dotyczących badań sondażowych. Etyka dziennikarska czy niewiedza? Przykłady błędów w komunikatach prasowych dotyczących badań sondażowych Etyka dziennikarska czy niewiedza? Co jest niezbędne? podstawowe informacje o sondażu Na podstawie: artykułu Zasady prezentacji

Bardziej szczegółowo

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską.

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską. Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską. Pobrany ze strony www.kalitero.pl. Masz pytania skontaktuj się ze mną. Dokument stanowi dzieło w rozumieniu polskich i przepisów prawa. u Zastanawiasz się JAK

Bardziej szczegółowo

DZIENNIKARSTWO I KOMUNIKACJA SPOŁECZNA WSPA

DZIENNIKARSTWO I KOMUNIKACJA SPOŁECZNA WSPA DZIENNIKARSTWO I KOMUNIKACJA SPOŁECZNA WSPA CO NAS WYRÓŻNIA? KADRA, EKSPERCI, ATMOSFERA ŚRODOWISKOWA WSPÓŁPRACA Z PARTNERAMI BRANŻOWYMI NIESTANDARDOWE ZAJĘCIA PRAKTYCZNE I PRAKTYKI ZAWODOWE DOSTĘP DO NARZĘDZI

Bardziej szczegółowo

Czy wiesz że. Przeciętny polski ośmiolatek zanim ukończy studia:

Czy wiesz że. Przeciętny polski ośmiolatek zanim ukończy studia: Czy wiesz że. Przeciętny polski ośmiolatek zanim ukończy studia: - Spędzi 10 tys. godzin grając w gry komputerowe - Wyśle 200 tys. emaili i sms - Przesiedzi przed TV 10 tys. godzin oglądając ok. pół milina

Bardziej szczegółowo

Twój Salon Kosmetyczny na. Twój doradca w internecie

Twój Salon Kosmetyczny na. Twój doradca w internecie Twój Salon Kosmetyczny na Twój doradca w internecie Czy prowadzisz już fanpage na Facebook Swojego salonu? TAK NIE Sprawdź na kolejnych slajdach czy wszystkie elementy są przez ciebie dobrze przygotowanie

Bardziej szczegółowo

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co

Bardziej szczegółowo

SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU. A n n a K o w a l

SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU. A n n a K o w a l SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU K r a k ó w, 1 7 l i s t o p a d a 2 0 1 4 r. P r z y g o t o w a ł a : A n n a K o w a l KLUCZOWE UMIEJĘTNOŚCI COACHINGOWE: umiejętność budowania zaufania,

Bardziej szczegółowo

Raport medialny SCENA POLITYCZNA

Raport medialny SCENA POLITYCZNA Raport medialny SCENA POLITYCZNA marzec 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Opinie o Donaldzie Tusku jako przewodniczącym Rady Europejskiej NR 23/2017 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Opinie o Donaldzie Tusku jako przewodniczącym Rady Europejskiej NR 23/2017 ISSN KOMUNIKATzBADAŃ NR 23/2017 ISSN 2353-5822 Opinie o Donaldzie Tusku jako przewodniczącym Rady Europejskiej Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie

Bardziej szczegółowo

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w kwietniu 2006 r.

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w kwietniu 2006 r. Najbardziej opiniotwórcze polskie media w kwietniu 2006 r. Analiza częstotliwości cytowania poszczególnych mediów przez inne media na podstawie przekazów prasowych, telewizyjnych i radiowych z okresu od

Bardziej szczegółowo

Ile "zarobiłem" przez 3 miesiące prowadzenia bloga? (case study + 4 porady)

Ile zarobiłem przez 3 miesiące prowadzenia bloga? (case study + 4 porady) Maciej Wojtas Ile "zarobiłem" przez 3 miesiące prowadzenia bloga? (case study + 4 porady) made with Ile "zarobiłem" przez 3 miesiące prowadzenia bloga? (case study + 4 porady) 3 miesiące to data graniczna.

Bardziej szczegółowo

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje Test mocny stron Poniżej znajduje się lista 55 stwierdzeń. Prosimy, abyś na skali pod każdym z nich określił, jak bardzo ono do Ciebie. Są to określenia, które wiele osób uznaje za korzystne i atrakcyjne.

Bardziej szczegółowo

AKADEMIA DLA MŁODYCH PRZEWODNIK TRENERA. PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI

AKADEMIA DLA MŁODYCH PRZEWODNIK TRENERA.  PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI www.akademiadlamlodych.pl PODRĘCZNIK WPROWADZENIE Akademia dla Młodych to nowa inicjatywa mająca na celu wspieranie ludzi młodych w rozwijaniu umiejętności niezbędnych w ich miejscu

Bardziej szczegółowo

Co wolno dziennikarzowi?

Co wolno dziennikarzowi? Co wolno dziennikarzowi? Co w dziennikarstwie jest etyczne? Co i rusz czytamy słowa oburzenia na dziennikarzy za ich udział w wojnie politycznej, po jej lewej, bądź prawej stronie. Wydawało się, że różnimy

Bardziej szczegółowo

Raport z badania oceniającego model finansowania kultury w Polsce oraz wspierania twórców poprzez platformy crowdfundingowe

Raport z badania oceniającego model finansowania kultury w Polsce oraz wspierania twórców poprzez platformy crowdfundingowe Raport z badania oceniającego model finansowania kultury w Polsce oraz wspierania twórców poprzez platformy crowdfundingowe Badanie przeprowadzone przez: Warszawa, marzec 2017 2 WSTĘP Celem badania przeprowadzonego

Bardziej szczegółowo

Poniższe pytania dotyczą różnych spraw związanych z korzystaniem z mediów i urządzeń cyfrowych, w tym komputerów stacjonarnych, laptopów, notebooków,

Poniższe pytania dotyczą różnych spraw związanych z korzystaniem z mediów i urządzeń cyfrowych, w tym komputerów stacjonarnych, laptopów, notebooków, Poniższe pytania dotyczą różnych spraw związanych z korzystaniem z mediów i urządzeń cyfrowych, w tym komputerów stacjonarnych, laptopów, notebooków, smartfonów, tabletów, telefonów komórkowych bez dostępu

Bardziej szczegółowo

DLACZEGO WARTO WSPÓŁPRACOWAĆ Z DUŻE PODRÓŻE?

DLACZEGO WARTO WSPÓŁPRACOWAĆ Z DUŻE PODRÓŻE? DLACZEGO WARTO WSPÓŁPRACOWAĆ Z DUŻE PODRÓŻE? Duże Podróże to blog podróżniczy na którym zamieszczam relacje ze swoich wypraw w formie dopracowanych pod każdym względem opowieści. Porusza również tematy

Bardziej szczegółowo

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA Raport prasowy październik 2013 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 7 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13 2 Wstęp Na podstawie

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA październik 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

PIK-owy Laur. Konkurs dla dziennikarzy promujących książki i czytelnictwo. 9. edycja. Warszawa, 15 maja 2015 r.

PIK-owy Laur. Konkurs dla dziennikarzy promujących książki i czytelnictwo. 9. edycja. Warszawa, 15 maja 2015 r. PIK-owy Laur Konkurs dla dziennikarzy promujących książki i czytelnictwo 9. edycja Podstawowe informacje o konkursie PIK-owy Laur Organizatorem konkursu jest Polska Izba Książki, której członkowie już

Bardziej szczegółowo

Osoba, która Ci przekazała tego ebooka, lubi Cię i chce, abyś poświęcał wiele uwagi swojemu rozwojowi osobistemu.

Osoba, która Ci przekazała tego ebooka, lubi Cię i chce, abyś poświęcał wiele uwagi swojemu rozwojowi osobistemu. Osoba, która Ci przekazała tego ebooka, lubi Cię i chce, abyś poświęcał wiele uwagi swojemu rozwojowi osobistemu. Zależy jej na Twoim sukcesie, w każdej sferze życia. Im więcej szczęśliwych ludzi na świecie,

Bardziej szczegółowo

TEST TKK TWÓJ KAPITAŁ KARIERY

TEST TKK TWÓJ KAPITAŁ KARIERY 0 Rozpoznawanie predyspozycji zawodowych i zainteresowań - życiowym drogowskazem dla młodzieży TEST TKK TWÓJ KAPITAŁ KARIERY KLASA III 1 Zestaw testów powstał w wyniku realizacji projektu: Rozpoznawanie

Bardziej szczegółowo

Grupa Wydawnicza Gazet Lokalnych

Grupa Wydawnicza Gazet Lokalnych Grupa Wydawnicza Gazet Lokalnych Od 2004 r. www.extrapolska.pl Wydawnictwo Gazet Regionalnych Spółka Extra Media jest wydawnictwem w 100% z kapitałem polskim, od ponad 10 lat działającym na krajowym rynku

Bardziej szczegółowo

www.radiostargard.fm

www.radiostargard.fm Radio Stargard jest pierwszą niezależną, prywatną rozgłośnią radiową w naszym regionie. Nadajemy na częstotliwości 90,3FM. Zasięgiem technicznym docieramy do mieszkańców powiatu stargardzkiego i części

Bardziej szczegółowo

Studia stacjonarne / 3 semestry/ 180 godzin

Studia stacjonarne / 3 semestry/ 180 godzin Program specjalizacji Dziennikarstwo Multimedialne w roku akademickim 2011/12: PRZEDMIOTY: 1. PRACA ZE ŹRÓDŁAMI DOKUMENTACJI MULTIMEDIALNEJ prof. Marek Jabłonowski/ mgr Beata Bereza 2. DZIENNIKARSTWO W

Bardziej szczegółowo

Edukacja filmowa. w pracy z TRUDNYM TEMATEM.

Edukacja filmowa. w pracy z TRUDNYM TEMATEM. Edukacja filmowa { w pracy z TRUDNYM TEMATEM. Film jako narzędzie w psychoedukacji i wychowaniu uczniów Film daje młodzieży możliwość konfrontacji z własnymi emocjami w odniesieniu do zastałej rzeczywistości.

Bardziej szczegółowo

5/19/2015 PODSTAWOWE DEFINICJE TEORIE MEDIÓW ŚRODKI MASOWEGO PRZEKAZU

5/19/2015 PODSTAWOWE DEFINICJE TEORIE MEDIÓW ŚRODKI MASOWEGO PRZEKAZU ŚRODKI MASOWEGO PRZEKAZU dr Agnieszka Kacprzak PODSTAWOWE DEFINICJE ŚRODKI MASOWEGO PRZEKAZU formy komunikacji, które mają za zadanie dotrzeć do masowego odbiorcy (np. telewizja, gazety, czasopisma, radio,

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA maj 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 12

Bardziej szczegółowo

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w sierpniu 2006 r.

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w sierpniu 2006 r. Najbardziej opiniotwórcze polskie media w sierpniu 2006 r. Analiza częstotliwości cytowania poszczególnych mediów przez inne media na podstawie przekazów prasowych, telewizyjnych i radiowych z okresu od

Bardziej szczegółowo

Nagroda PHIL EPISTEMONI nominacje. Kraków, 7 marca 2018 r.

Nagroda PHIL EPISTEMONI nominacje. Kraków, 7 marca 2018 r. Nagroda PHIL EPISTEMONI nominacje Kraków, 7 marca 2018 r. Piotr KIERACIŃSKI Forum Akademickie - Od 2011 roku redaktor naczelny miesięcznika dedykowanego szkolnictwu wyższemu i polskiej nauce - Jako redaktor

Bardziej szczegółowo

Krzysztof Martyniak INSTYTUT SOCJOLOGII UW. IV Kongres Mobilności Aktywnej września 2013, GDAŃSK. Rola mediów w kreowaniu rzeczywistości

Krzysztof Martyniak INSTYTUT SOCJOLOGII UW. IV Kongres Mobilności Aktywnej września 2013, GDAŃSK. Rola mediów w kreowaniu rzeczywistości INSTYTUT SOCJOLOGII UW IV Kongres Mobilności Aktywnej 12-13 września 2013, GDAŃSK Rola mediów w kreowaniu rzeczywistości Plan prezentacji. 1. ROLA- OCZEKIWANIA ODBIORCÓW 2. OCENA ROLI 3. ROLA DLA INTERNAUCI

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA lipiec 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

Wykorzystajmy potencjał lokalnych bibliotek

Wykorzystajmy potencjał lokalnych bibliotek Wykorzystajmy potencjał lokalnych bibliotek Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności jest partnerem Fundacji Billa i Melindy Gates w przedsięwzięciu, które ma ułatwić polskim bibliotekom publicznym dostęp

Bardziej szczegółowo

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W dniu 30-04-2010 roku przeprowadziłem wywiad z moim opą -tak nazywam swojego holenderskiego dziadka, na bardzo polski temat-solidarność. Ten dzień jest może najlepszy

Bardziej szczegółowo

Dziennikarstwo i komunikacja społeczna studia niestacjonarne Seminaria dyplomowe w roku akademickim 2017/2018 Spis treści

Dziennikarstwo i komunikacja społeczna studia niestacjonarne Seminaria dyplomowe w roku akademickim 2017/2018 Spis treści Dziennikarstwo i komunikacja społeczna studia niestacjonarne Spis treści HARMONOGRAM SPOTKAŃ... 2 Dr hab. Wojciech Adamczyk... 3 Prof. zw. dr hab. Ryszard Kowalczyk... 4 Prof. UAM dr hab. Piotr Pawełczyk...

Bardziej szczegółowo

PR w cieniu katastrofy

PR w cieniu katastrofy Raport wizerunkowy o branŝy PR kwiecień 2010 PR w cieniu katastrofy Na podstawie analizy publikacji portal PRoto przygotował raport o wizerunku branŝy PR mediach w kwietniu 2010 roku. SpostrzeŜenia: W

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA grudzień 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 8 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? 3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,

Bardziej szczegółowo

Działanie DOSTĘPNI SAMORZĄDOWCY - PODSUMOWANIE KADENCJI 2010-2014

Działanie DOSTĘPNI SAMORZĄDOWCY - PODSUMOWANIE KADENCJI 2010-2014 Działanie DOSTĘPNI SAMORZĄDOWCY - PODSUMOWANIE KADENCJI 2010-2014 Materiał wypracowany w czasie Warsztatów Wprowadzających do tegorocznej edycji akcji Masz Głos, Masz wybór działanie Dostępni Samorządowcy

Bardziej szczegółowo

Warszawa, czerwiec 2012 BS/79/2012 POKOLENIE PRZYSZŁYCH WYBORCÓW PREFERENCJE PARTYJNE NIEPEŁNOLETNICH POLAKÓW

Warszawa, czerwiec 2012 BS/79/2012 POKOLENIE PRZYSZŁYCH WYBORCÓW PREFERENCJE PARTYJNE NIEPEŁNOLETNICH POLAKÓW Warszawa, czerwiec 2012 BS/79/2012 POKOLENIE PRZYSZŁYCH WYBORCÓW PREFERENCJE PARTYJNE NIEPEŁNOLETNICH POLAKÓW Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia 2012

Bardziej szczegółowo

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Mam na imię Kacper i mam 40 lat. Kiedy byłem małym chłopcem nigdy nie marzyłem o dalekich podróżach. Nie fascynował mnie daleki świat i nie chciałem podróżować. Dobrze się

Bardziej szczegółowo

Warszawa, luty 2011 BS/18/2011 OCENA DZIAŁALNOŚCI PARLAMENTU, PREZYDENTA, ZUS I OFE

Warszawa, luty 2011 BS/18/2011 OCENA DZIAŁALNOŚCI PARLAMENTU, PREZYDENTA, ZUS I OFE Warszawa, luty 2011 BS/18/2011 OCENA DZIAŁALNOŚCI PARLAMENTU, PREZYDENTA, ZUS I OFE Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 4 lutego 2010 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

Indywidualny Zawodowy Plan

Indywidualny Zawodowy Plan Indywidualny Zawodowy Plan Wstęp Witaj w Indywidualnym Zawodowym Planie! Zapraszamy Cię do podróży w przyszłość, do stworzenia swojego własnego planu działania, indywidualnego pomysłu na życie i pracę

Bardziej szczegółowo

Wykorzystywane formy prasy cyfrowej

Wykorzystywane formy prasy cyfrowej Wykorzystywane formy prasy cyfrowej Czytam prasę Czytelnictwo prasy w wersji cyfrowej w ciągu ostatniego miesiąca =

Bardziej szczegółowo

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA Raport prasowy SCENA POLITYCZNA lipiec 2013 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 7 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13 2

Bardziej szczegółowo

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze. Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.

Bardziej szczegółowo

ROZWIĄZANIA NAJWIĘKSZYCH ŚWIATOWYCH WYZWAŃ SPOŁECZNYCH, ŚRODOWISKOWYCH I EKONOMICZNYCH. MOŻLWOŚĆ BYCIA LIDEREM OD WCZESNEGO WIEKU

ROZWIĄZANIA NAJWIĘKSZYCH ŚWIATOWYCH WYZWAŃ SPOŁECZNYCH, ŚRODOWISKOWYCH I EKONOMICZNYCH. MOŻLWOŚĆ BYCIA LIDEREM OD WCZESNEGO WIEKU Szkoły z mocą zmieniania świata, nowy program mający na celu identyfikowanie, łączenie oraz wspieranie zespołów szkół, szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich w Polsce, które pomagają dzieciom stawać

Bardziej szczegółowo

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA Raport prasowy SCENA POLITYCZNA styczeń 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13

Bardziej szczegółowo

autorska KLASA MEDIALNA Liceum Ogólnokształcące Nr I im. Danuty Siedzikówy Inki we Wrocławiu

autorska KLASA MEDIALNA Liceum Ogólnokształcące Nr I im. Danuty Siedzikówy Inki we Wrocławiu autorska KLASA MEDIALNA Liceum Ogólnokształcące Nr I im. Danuty Siedzikówy Inki we Wrocławiu Dziś środki masowego przekazu to nie tylko prasa, radio i telewizja, kino. Od kilku lat trwa multimedializacja

Bardziej szczegółowo

Sieci handlowe w mediach:

Sieci handlowe w mediach: Sieci handlowe w mediach: cena popularności. Porównanie wydatków reklamowych z niekomercyjnymi publikacjami w prasie i internecie w lutym 213 roku Zakres i konstrukcja raportu Instytut Monitorowania Mediów

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA wrzesień 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 4 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

Oferta kompleksowej promocji na portalu Smaki z Polski

Oferta kompleksowej promocji na portalu Smaki z Polski Oferta kompleksowej promocji na portalu Tel. 668 206 470 Tel. 668 206 480 www.smakizpolski.com.pl biuro@smakizpolski.com.pl O nas to innowacyjna firma, która oferuje najnowocześniejsze rozwiązania z zakresu

Bardziej szczegółowo

Sieci handlowe w mediach:

Sieci handlowe w mediach: Sieci handlowe w mediach: cena popularności. Porównanie wydatków reklamowych z niekomercyjnymi publikacjami w prasie i internecie w grudniu 212 roku Zakres i konstrukcja raportu Instytut Monitorowania

Bardziej szczegółowo

Polskie kino w opinii Internautów. wyniki badań bezpośrednich

Polskie kino w opinii Internautów. wyniki badań bezpośrednich Polskie kino w opinii Internautów wyniki badań bezpośrednich Zakres i częstotliwość oglądania polskich filmów Badani są bardzo aktywnymi uczestnikami życia kulturalnego. Niemal 60% badanych było w ciągu

Bardziej szczegółowo

Szanowni Państwo, Koordynator Festiwalu BOSS

Szanowni Państwo, Koordynator Festiwalu BOSS Szanowni Państwo, w imieniu Fundacji Studenckie Forum Business Centre Club zwracamy się do Państwa z ofertą współpracy przy projekcie Festiwal BOSS. Mamy nadzieję, że poniższa oferta będzie dla Państwa

Bardziej szczegółowo

OSOBISTY PLANER KARIERY

OSOBISTY PLANER KARIERY OSOBISTY PLANER KARIERY Załącznik nr 16 Ćwiczenia Ćwiczenie 8 Schemat indywidualnego Planu Działania Kim jestem? Moje zainteresowania i zdolności: Zainteresowania (krótki opis): Zdolności, preferencje

Bardziej szczegółowo

MISHOWA SEKCJA KULTURY

MISHOWA SEKCJA KULTURY Samorząd Studentów Kolegium MISH UW ul. Dobra 72, 00-312 Warszawa E-mail samomish@gmail.com Facebook https://www.facebook.com/mish.uw http://www.samorzad.mish.uw.edu.pl/ Kim jesteśmy? Sekcja Kultury powstała

Bardziej szczegółowo

Warszawa, lipiec 2014 ISSN 2353-5822 NR 97/2014 ODBIÓR KAMPANII WYBORCZEJ I AKTYWNOŚĆ POLITYCZNA W INTERNECIE

Warszawa, lipiec 2014 ISSN 2353-5822 NR 97/2014 ODBIÓR KAMPANII WYBORCZEJ I AKTYWNOŚĆ POLITYCZNA W INTERNECIE Warszawa, lipiec 2014 ISSN 2353-5822 NR 97/2014 ODBIÓR KAMPANII WYBORCZEJ I AKTYWNOŚĆ POLITYCZNA W INTERNECIE Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 14 stycznia 2014

Bardziej szczegółowo

Brandle.pl. Przykładowe opisy kampanii

Brandle.pl. Przykładowe opisy kampanii Brandle.pl Przykładowe opisy kampanii Opis kampanii to zestaw wytycznych dla wykonawców (agentów). Jest on najważniejszym elementem założeń, które tworzysz za pomocą kreatora kampanii. Poniżej stworzyliśmy

Bardziej szczegółowo

Czy Twoja biblioteka?

Czy Twoja biblioteka? Czy Twoja biblioteka? Stworzyła internetową społeczność użytkowników? Gdy wprowadza jakąś usługę, to czy systematycznie ocenią ją i usprawnia? Bierze pod uwagę opinie użytkowników? Zna potrzeby swoich

Bardziej szczegółowo

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA Raport prasowy SCENA POLITYCZNA listopad 2013 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 7 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13

Bardziej szczegółowo

Rozmowa z Maciejem Kuleszą, menedżerem w firmie Brento organizującej Men Expert Survival Race 1

Rozmowa z Maciejem Kuleszą, menedżerem w firmie Brento organizującej Men Expert Survival Race 1 Bednarczyk M., Nessel K. (red.), Przedsiębiorczość w sporcie: zasady i praktyka, CeDeWu, 2016 Materiał dodatkowy do rozdziału 21: E-komunikacja marektingowa w organizacji sportowej www.turystyka.uj.edu.pl/przedsiebiorczosc-w-sporcie

Bardziej szczegółowo

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA Raport prasowy SCENA POLITYCZNA luty 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13 2 Wstęp

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA czerwiec 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

Warszawa, październik 2009 BS/134/2009 WZORY I AUTORYTETY POLAKÓW

Warszawa, październik 2009 BS/134/2009 WZORY I AUTORYTETY POLAKÓW Warszawa, październik 2009 BS/134/2009 WZORY I AUTORYTETY POLAKÓW We współczesnym społeczeństwie dość często mówi się o upadku autorytetów. Poruszane są kwestie braku wzorów osobowych zarówno w działalności

Bardziej szczegółowo

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 63/2015 DECYZJE WYBORCZE POLAKÓW W EWENTUALNEJ II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 63/2015 DECYZJE WYBORCZE POLAKÓW W EWENTUALNEJ II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH Warszawa, maj 2015 ISSN 2353-5822 NR 63/2015 DECYZJE WYBORCZE POLAKÓW W EWENTUALNEJ II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 9 stycznia 2015

Bardziej szczegółowo

Jan M. Zając (UW / SmartNet) Zespół: Dominik Batorski, Paweł Kucharski

Jan M. Zając (UW / SmartNet) Zespół: Dominik Batorski, Paweł Kucharski www.snrs.pl Tak naprawdę jest zupełnie inaczej, czyli 5 najczęściej powtarzanych bzdur o społecznościach internetowych Jan M. Zając (UW / SmartNet) Zespół: Dominik Batorski, Paweł Kucharski Nie wierzcie

Bardziej szczegółowo

Iluminacje świąteczne

Iluminacje świąteczne Iluminacje świąteczne raport medialny grudzień 218 1 WSTĘP Opracowanie przygotowane przez PRESS-SERVICE Monitoring Mediów we współpracy z agencją Hetman PR & Media Relations, dotyczy obecności w obszarze

Bardziej szczegółowo

INNOWACYJNA FORMA REKLAMY NA PORTALU 10naj.eu

INNOWACYJNA FORMA REKLAMY NA PORTALU 10naj.eu INNOWACYJNA FORMA REKLAMY NA PORTALU 10naj.eu Realizacja przez ASIB Press & Media PO PIERWSZE INNOWACYJNOŚĆ, FORMA REKLAMY, KTÓREJ JESZCZE NIE BYŁO NAJLEPSZA Z MOŻLIWYCH! SPRAWDŹ! PRZEGLĄD NAJBARDZIEJ

Bardziej szczegółowo

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy Aktywność młodych w sieci Katarzyna Pietraszek Na podstawie badania dojrzałości technologicznej uczniów Doroty Kwiatkowskiej i Marcina Dąbrowskiego Uniwersytet w Białymstoku

Bardziej szczegółowo

Gazeta Wyborcza najbardziej opiniotwórcza, w mediach najczęściej o polityce

Gazeta Wyborcza najbardziej opiniotwórcza, w mediach najczęściej o polityce Instytut Monitorowania Mediów Al. Jerozolimskie 53; 00-697 Warszawa tel. +48 22 356 21 00 kontakt: Magdalena Grabarczyk-Tokaj Kierownik ds. rozwoju badao mgrabarczyk@instytut.com.pl Informacja prasowa

Bardziej szczegółowo

NOWE WYZWANIA WIZERUNKOWE

NOWE WYZWANIA WIZERUNKOWE NOWE WYZWANIA WIZERUNKOWE Jak budować wizerunek samorządowca w mediach społecznościowych, by zdobyć przewagę nad konkurencją? Anna Mierzyńska PERSONALIZACJA SFERY PUBLICZNEJ LICZY SIĘ SILNA MARKA OSOBISTA

Bardziej szczegółowo

SCENA POLITYCZNA MARZEC 2015 SCENA POLITYCZNA. Raport medialny. Marzec 2015

SCENA POLITYCZNA MARZEC 2015 SCENA POLITYCZNA. Raport medialny. Marzec 2015 SCENA POLITYCZNA Raport medialny Marzec 2015 METODOLOGIA Monitoring mediów i opracowanie raportu PRESS-SERVICE Monitoring Mediów 2 Na podstawie informacji medialnych zebranych w marcu 2015 roku, a traktujących

Bardziej szczegółowo

Nastolatki, które lubią czytać książki

Nastolatki, które lubią czytać książki Nastolatki, które lubią czytać książki Raport z badania W sieci o książkach. Miejsce spotkań czytelników N=4504, 21.03-4.04.2016 dr Paweł Kuczyński Lubimyczytac.pl i Polska Izba Książki 1 Profil demograficzny

Bardziej szczegółowo

Preferencje czytelnicze 2010

Preferencje czytelnicze 2010 Preferencje czytelnicze 2010 Media historyczne w Polsce Na pytanie Z jakich innych mediów czerpiesz wiedzę historyczną? blisko 60% użytkowników Histmag.org wskazało na prasę lub internet, 42% telewizję,

Bardziej szczegółowo

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym

Bardziej szczegółowo

Wiarygodne informacje czy są dziś. w cenie? Wiarygodne informacje - czy są dziś. w cenie? TNS Maj 2016 K.023/16

Wiarygodne informacje czy są dziś. w cenie? Wiarygodne informacje - czy są dziś. w cenie? TNS Maj 2016 K.023/16 Wiarygodne informacje czy są dziś Informacja o badaniu Współczesne media aż kipią od informacji. W zalewie wiadomości z najróżniejszych źródeł coraz trudniej odróżnić te wiarygodne od tych nierzetelnych.

Bardziej szczegółowo

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia http://produktywnie.pl RAPORT 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia Jakub Ujejski Powered 1 by PROINCOME Jakub Ujejski Wszystkie prawa zastrzeżone. Strona 1 z 10 1. Wstawaj wcześniej Pomysł, wydawać

Bardziej szczegółowo

Informacja handlowa. dotycząca serwisu smyki.pl

Informacja handlowa. dotycząca serwisu smyki.pl Informacja handlowa dotycząca serwisu smyki.pl Spis treści 1. Serwis internetowy smyki.pl...str. 2 2. Usługi reklamowe w internecie 2.1. Badania opinii publicznej...str. 3 2.2. Atuty serwisu smyki.pl...str.

Bardziej szczegółowo

Kto to zrobi? Co jest do tego potrzebne?

Kto to zrobi? Co jest do tego potrzebne? USTALANIE ZASAD PRACY W ZESPOLE 1. Kto będzie naszym liderem/przewodniczącym zespołu?... 2. Jak podzielimy odpowiedzialność za realizację zadań?... 3. jak będziemy podejmować decyzje?... 4. W jaki sposób

Bardziej szczegółowo