Błaga MOPS o węgiel!

Transkrypt

1 KOLEJNY NUMER UKAŻE SIĘ 6 LUTEGO (CZWARTEK) 30 stycznia 2014 rok 6 nr 244. Nakład: 7000 egzemplarzy. Nr Indeksu: 23480X. ISSN: KAMPANIA INFORMACYJNA Młodym dorosłym coraz trudniej dostać pracę i usamodzielnić się. Pozostają dłużej niż zwykle przy rodzicach. Pomóżmy im się usamodzielnić. Co tydzień na łamach naszej gazety publikujemy teksty edukacyjne na ten temat. Czytaj wewnątrz numeru. Usamodzielnij się! Projekt realizowany z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej CENA 1,90 zł w tym 5% VAT Żychlin Jaskinia hazardu tuż pod szkołą Zbliżający się wielkimi krokami koniec ferii zimowych wyjątkowo niepokoi rodziców uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Żychlinie. Wszystko za sprawą punktu z automatami do gier hazardowych, który powstał dosłownie kilkadziesiąt metrów od podstawówki. To skandal, że otwiera się salon gier w takim miejscu! bulwersują się żychlinianie. s. 15 Błaga MOPS o węgiel! Boi się, że zamarznie jak bezdomny Marek Frydrysiak od miesiąca nie może doprosić się dodatku na węgiel z MOPS-u. Mieszkańcy regionu ze strachem patrzą na słupki rtęci. Wszystko z powodu syberyjskich mrozów, które nawiedziły Polskę. Strach padł zwłaszcza na bezdomnych i lokatorów, których nie stać na ogrzanie swoich lokali. W miniony piątek niskie temperatury zebrały w Kutnie po raz pierwszy śmiertelne żniwo. Na klatce schodowej znaleziono ciało 34-letniego bezdomnego Pawła D. O swoje zdrowie i życie drży też inwalida Marek Frydrysiak, który od miesiąca nie może doprosić się dodatku na węgiel z MOPS-u. Czy trzeba czekać na kolejną tragedię, by urzędnicy zaczęli dbać o trzęsących się z zimna? czytaj str. 3 Tragiczna śmierć 53-latka! Łęczyca: Władza doi kierowców W SKRÓCIE Gostynin: Chciał skoczyć z dachu... Zaczadził się we własnym domu W Muchnicach Nowych w gminie Strzelce nie mówi się o niczym innym, jak o tragicznej śmierci 53-letniego pana Wiesława. Mężczyzna zatruł się śmiertelnie czadem we własnym domu podczas pożaru, który prawdopodobnie sam spowodował. Strażacy apelują o ostrożność przy używaniu domowych palenisk. str. 2 Kierowcy alarmują kolejny raz władza chce wyciągnąć od nas pieniądze! mówią. Wszystko z powodu uchwalonego budżetu na 2014 rok, w którym założono, że wpływy z mandatów straży miejskiej mają sięgnąć tys. zł. Sprawa budzi kontrowersje, bo w dużo większym Kutnie na mandaty zapisano kwotę prawie 2,5 razy mniejszą. str by uniknąć odsiadki! Chwile pełne strachu przeżyli mieszkańcy tzw. 13. dzielnicy w Gostyninie. Tuż pod ich oknami rozegrały się sceny niczym z sensacyjnego filmu. Poszukiwany przez policję Zbigniew T. wszedł na dach jednego z budynków i groził samobójczym skokiem. Chciał w ten sposób uniknąć ośmioletniej odsiadki za kratami. str. 9 REKLAMA REKLAMA niskie oprocentowanie korzystna wycena Kutno ul. Zamenhofa 4 tel Kutno ul. Kościuszki 4 tel sprawdź na stronie

2 2 Wydarzenia 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna Tragiczna śmierć 53-latka! Zaczadził się we własnym domu W Muchnicach Nowych w gminie Strzelce nie mówi się o niczym innym, jak o tragicznej śmierci 53-letniego pana Wiesława. Mężczyzna zatruł się śmiertelnie czadem we własnym domu podczas groźnego pożaru, który prawdopodobnie sam spowodował. Strażacy apelują o ostrożność przy używaniu domowych palenisk. Dramat rozegrał się w godzinach porannych. Groźny pożar zauważyli policjanci, którzy akurat byli z interwencją w Muchnicach. Mundurowi na miejsce wezwali niezwłocznie straż pożarną. Na miejsce rozdysponowaliśmy trzy zastępy dwa z Kutna i OSP Przyzórz. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez mężczyznę, który mieszkał w tym budynku. Gdy dojechaliśmy na miejsce mieszkaniec nie wykazywał żadnych czynności życiowych. Nie kwalifikował się nawet do reanimacji. Pożar nie należał do rozległych. Cała akcja trwała oko- fot. Archiwum Kapitan Zdzisław Pęgowski apeluje, by na bieżąco sprawdzać instalacje wentylacyjne i dymowe. Czad jest bowiem cichym zabójcą. Do tragedii doszło w tym budynku. ło dwóch godzin relacjonuje kpt. Zdzisław Pęgowski, oficer prasowy kutnowskich strażaków. Świadkami tych zdarzeń byli też sąsiedzi. Widziałem, jak go wynoszą, to było straszne. Cały był okopcony, serce prawie mi stanęło opisuje dzień tragedii sołtys Muchnic Nowych Paweł Kucharski. Mieszkańcy okolicy są w szoku po tym, gdy dowiedzieli się o śmierci sąsiada. Pan Wiesław, choć nie stronił od alkoholu, nie sprawiał problemów, był pomocny i szczery. Nigdy nie odmawiał drugiemu człowiekowi. To był poczciwy chłopina. Życie ostro dało mu w kość. Kilka lat temu zmarł jego brat. Wiesiek osierocił dwie córki. Szkoda faceta. Lubiłem z nim pogadać słyszymy od sąsiada. Dokładne okoliczności tego zdarzenia wyjaśni Prokuratura Rejonowa w Kutnie. Do tematu wrócimy. (ks, jch) Sołtys Muchnic Nowych podkreśla, że pan Wiesław był spokojnym mieszkańcem. fot. Joanna Chrzanowska fot. Joanna Chrzanowska Zmieniony rozkład jazdy Czwórka od soboty na drogach Miejski Zakład Komunikacji z dniem 1 lutego wprowadza zmiany organizacji kursowania autobusów. Nowością będzie wprowadzenie nowej linii czwórki, która jeździć będzie z os. Łąkoszyn do ul. Granicznej. Przemodelowanie tras ma na celu uatrakcyjnienie oferty MZK poprzez lepsze skomunikowanie osiedli: Batorego, Łąkoszyn i Tarnowskiego ze szkołami, centrami handlowymi przy ulicy Wyszyńskiego, Oporowskiej, nowobudowaną galerią przy ul. Kościuszki, ośrodkami sportowo-rekreacyjnymi, centrum miasta czy szpitalem. Zarządowi MZK zależy także na poprawie skomunikowania ze strefą przemysłową oraz skrócenie czasów przejazdu i stworzenie bardziej czytelnego rozkładu jazdy, co często pojawiało się w postulatach zgłaszanych do Miejskiego Zakładu Komunikacji, szczególnie jeżeli chodzi o linię nr 12. Z tego względu zostanie m. in. uruchomiona nowa linia nr 4, która połączy największe kutnowskie osiedla z centrum miasta, szpitalem, galerią Marcredo i Aquaparkiem. Trasa przebiegać będzie ulicami: Łąkoszyńską Troczewskiego Chrobrego Grunwaldzką Wyszyńskiego Al. Jana Pawła II Staszica Kościuszki do Aquaparku Północną Tarnowskiego Zamoyskiego Skłodowskiej gen. Maczka Graniczną. Więcej informacji i nowe rozkłady jazdy dostępne są na stronach oraz kutno.pl. (ksz) Nasza sonda Zapytaliśmy mieszkańców Kutna, jak radzą sobie z mrozami. (ksz) Waldemar Załuga: Nie zabezpieczam się specjalnie przed mrozem. Zakładam czapkę, ewentualnie szalik i to wszystko. Gdy o nich zapominam to też jakoś daję sobie radę. Zdarza się, że gdy jest już naprawdę bardzo zimno wpadnę gdzieś na ciepłą kawę albo jakiś posiłek. Stanisława Kusiak: W takie pogody odpowiednio się odżywiam. Polecam też mleko z czosnkiem, które doskonale rozgrzewa i zabezpiecza przed przeziębieniem. Codziennie rano jem pożywne śniadanie. Nie wolno zapominać o ciepłych butach, bo łatwo odmrozić sobie palce. Wiesław Kubasiński: Sposób jest prosty - trzeba odpowiednio się ubierać. Czapka, szalik, ciepła kurtka i buty to podstawa. Dodatkowo trzeba pamiętać, by w domu było odpowiednio ciepło, bo gdy pomieszczenie jest ciepłe, to organizm lepiej sobie radzi z zimnem na zewnątrz. Małgorzata Kałkowska: W takie mrozy staram się nie wystawiać niepotrzebnie na zimno. Chronię głowę i uszy, przez które ucieka najwięcej ciepła. Nie należy również zapominać o dłoniach, warto je posmarować ochronnym kremem. Podobnie jest z twarzą i ustami. Zbigniew Gutarowski: Trzeba nosić ciepłe ubranie i zakrywać usta, dobrze jest też unikać picia zimnych napojów. Ważne, aby zbyt długo nie przebywać na mrozie, bo może się to skończyć przeziębieniem. Moja metoda jest taka, by przed wyjściem wypić gorący napój. plus Łęczyca Gostynin Lokalną Gazetę Kutna i Regionu redaguje zespół w składzie: Patryk Ślęzak redaktor naczelny, Joanna Chrzanowska kierownik redakcji, Konrad Sobczyk, Krzysztof Szymański, Patryk Popielarczyk. DTP: Przemysław Trafalski, Sebastian Tadeusiak. Korekta: Paulina Ślęzak, Krzysztof Szymański. Wydawca, redakcja i biuro reklamy: IMEDIA, ul. Wojska Polskiego 10 A, Kutno, tel , redakcja@kutno.net.pl, Druk: Drukarnia Polskapresse. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam.

3 Temat numeru 3 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna Błaga MOPS o węgiel! Sparaliżowany Marek Frydrysiak mieszka w ujemnych temperaturach, bo urząd od miesiąca nie odpowiedział na jego pismo. Dok. ze str. 1 Boi się, że zamarznie jak bezdomny fot. Konrad Sobczyk fot. Konrad Sobczyk W sprawie bezdomnego, który umarł na klatce schodowej przy ul. Narutowicza zadzwonili do nas Czytelnicy, którzy zdziwieni byli brakiem informacji o pierwszej ofierze mrozów. To przecież oczywiste, młody mężczyzna umiera na klatce w czasie, gdy są największe mrozy. Jestem wstrząśnięty, że w naszym mieście dzieją się takie rzeczy. Śmierć praktycznie na ulicy to nie powinno spotkać nikogo, obojętnie czy ma dom czy nie mówi pan Jarosław, który jako jeden z wielu zadzwonił do naszej redakcji. Dobrzy ludzie umierają młodo Zmarły 34-latek jest dobrze znany okolicznym mieszkańcom, którzy często pomagali mu w trudnych chwilach. Nocował u nas na klatce, mimo że był bezdomny nie sprawiał żadnych problemów. Wręcz przeciwnie, gdy się go poprosiło pomagał na przykład wnosić węgiel. Starałam się odwdzięczać mu jedzeniem czy ciepłą herbatą. Zostałam wychowana tak, że należy pomagać drugiemu człowiekowi. Pewnie sytuacja, w jakiej się znalazł była wynikiem tego, że pił, ale przecież nie przestał być człowiekiem mówi Małgorzata Markowska z jednej z kamienic przy ulicy Zamenhofa. Mężczyzna znaleziony został w piątek po godzinie 12. Na miejscu pojawiło się pogotowie, które wezwało policję. Lekarz wykluczył udział osób trzecich. Sprawę bada teraz prokuratura mówi st. asp. Paweł Witczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kutnie. Musiał zginąć, bo był bezdomny? Również nasi Czytelnicy nie mogą zrozumieć urzędowej bezduszności. Znałem tego człowieka. Kilka razy z nim rozmawiałem. Mówił, że nie chce iść do noclegowni, gdyż został tam okradziony, a pracownicy potrafią traktować bezdomnych, jak ludzi gorszej kategorii. Pewnie nadużywał alkoholu, ale czy to ma przekreślać człowieka? pyta wstrząśnięty pan Jarosław. Ta śmierć to wina urzędników. W całej Polsce słychać o akcjach straży miejskiej, która zna miejsca przebywania bezdomnych i w mrozy codziennie je kontroluje. Co w takim razie robi straż miejska z Kutna? Co robi pan Lelewski, który mówił, że mimo warunku o trzeźwości w noclegowni, w mrozy może robić wyjątki? pytają mieszkańcy. Straż Miejska zapewnia, że na bieżąco monitoruje pustostany oraz inne miejsca, w których przebywają lub mogą przebywać bezdomni. Od początku listopada podjedliśmy 176 interwencji związanych z bezdomnymi. Pustostan na Narutowicza również jest nam dobrze znany. Nasi funkcjonariusze sprawdzają go na bieżąco. Wystąpiliśmy również do właściciela tego konkretnego obiektu o jego zabezpieczenie mówi Ryszard Wilanowski, komendant Straży Miejskiej. Sylwester Lelewski, kierownik noclegowni, nie był wczoraj do chwili zamknięcia bieżącego wydania Lokalnej dostępny w placówce. Odmówiono nam również możliwości skontaktowania się z nim telefonicznie. Bez sąsiadów żyłby jak bezdomny Okazuje się jednak, że nie trzeba być bezdomnym, by zamarzać na kość. Marek Frydrysiak, mimo że mieszka w kamienicy, od miesiąca nie może doprosić się w MOPS-ie dodatku na węgiel. Gdybym mógł, to sam bym sobie zapracował na węgiel mówi kutnianin. Dostałem w listopadzie 400 złotych i na tym się skończyło. Ogrzewałem za to mieszkanie przez półtora miesiąca i na więcej już nie wystarczyło. Jak mam sobie radzić w takie mrozy? załamuje ręce pan Marek. Mężczyzna żyje z zasiłku 260 złotych miesięcznie na 24 mkw. mieszkania w kamienicy przy ulicy 3 Maja. Jest sparaliżowany od 12 lat. W jego domu temperatura jest niemal jak za oknem, oddechy zamiechce na przykład bym stawił się osobiście w ich siedzibie, by poinformować o tym, że ze względu na stan zdrowia nie mogę do nich przychodzić. Paranoja! mówi pan Marek. Gdyby nie pomoc sąsiadów, kutnianin żyłby jak bezdomni. Jesteśmy codziennie po kilka razy, bo przecież na pomoc MOPS-u nie można liczyć. Sprawdzamy, czy Marek czegoś nie potrzebuje, robimy pranie czy zakupy mówi Elżbieta Rutkowska. Co miesiąc odbieram Marka zasiłek, bo jak miałby się zjawić osobiście? wtóruje jej Justyna Dąbrowska. Opiekunka brzydzi się nawet otworzyć drzwi, to od czego ona jest? Żeby sprawdzić, czy jeszcze żyje? Nawet w piecu nie napalą, to skąd mają wiedzieć, czy w ogóle jest jakiś opał? fot. Krzysztof Szymański prądu, to nie może włączyć nawet farelek. Napisałem i cisza. A są tacy, którzy po tygodniu otrzymują pieniądze. Nie można mieć pretensji do nich, tylko do urzędników że jednymi się zajmują, a innymi nie. Wychodzi na to, że kto nie walczy, ten się nie liczy. Przecież gdybym mógł, to sam bym sobie zapracował na utrzymanie! mówi zziębnięty kutnianin. W sprawie pana Marka stara się działać radny Robert Feliniak. Problem ubóstwa w naszym mieście wbrew pozorom nie jest wcale marginalny. Wystarczy spojrzeć na ilość wydawanych posiłków w jadłodajni Caritas czy liczby zasiłków przyznawanych przez MOPS. Znam pana Marka osobiście i uważam, że należy mu dać szansę na normalne i przyzwoite życie mówi Robert Feliniak. O sprawie poinformowaliśmy też MOPS. Natychmiast zweryfikuję tę konkretną sprawę i osobiście się nią zajmę. W okresie zimy takie problemy są dla nas priorytetem powiedziała nam Halina Szadkowska, zastępca dyrektora MOPS. Krzysztof Szymański, współpraca: Konrad Sobczyk Gdyby nie pomoc sąsiadów, kutnianin żyłby jak bezdomni. niają się w parę. Tymczasem Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zdaje się tego nie zauważać. Opiekunka, która do mnie przychodzi nie jest w ogóle zainteresowana moją sytuacją. Nie mam praktycznie możliwości pojawienia się poza domem, gdyby nie łódzki NFZ nie miałbym nawet wózka. A MOPS 34-latka znaleziono martwego w tej kamienicy na klatce schodowej. Kto nie walczy, ten się nie liczy Pan Marek miesiąc temu napisał pismo, w którym prosi o zasiłek celowy na węgiel. Od początku roku temperatura w jego mieszkaniu spada do kilkunastu stopni poniżej zera, a że w mieszkaniu nie ma fot. Krzysztof Szymański Mimo że był bezdomny, nie sprawiał żadnych problemów. Wręcz przeciwnie, gdy się go poprosiło pomagał na przykład wnosić węgiel mówi Małgorzata Markowska z ul. Zamenhofa.

4 4 Życie Kutna 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna Rodzice są przerażeni! Zboczeniec kręcił się przy lodowisku Strażnicy wskrzeszają auta Zaledwie przez trzy dni strażnicy miejscy pomogli około 50 kierowcom, którym auta odmówiły posłuszeństwa. Municypalni z Kutna od tygodnia dysponują sprzętem wskrzeszającym akumulatory, które na skutek niskich temperatur, przestają działać. fot. Joanna Chrzanowska Przerażenie ogarnęło rodziców dzieci, które beztrosko korzystają z uciech na miejskim lodowisku. Okolicę obiegła bowiem informacja o zboczeńcu, który miał się obnażać przy ul. Kościuszki. Trudno uwierzyć w to, że takie rzeczy dzieją się obok nas. Mamy nadzieję, że policja złapie tego gagatka mówią zgodnie rodzice. fot. Joanna Chrzanowska wie, nikt raczej nie robi sobie żartów z takich rzeczy. Jeśli zgłoszenie jest prawdziwe, to mam nadzieję, że policja znajdzie tego dewianta mówi kobieta. Do pracowników MOSiR-u póki co nikt nie zgłaszał informacji o obnażającym się mężczyźnie. Dbamy o bezpieczeństwo dzieci. Dmuchamy na zimne. Na lodowisku zatrudniona jest ochrona mówi Agnieszka Jaroszczak, zastępca dyrektora MOSiR-u. Przypomnijmy, że podobne zdarzenie miało miejsce blisko dwa lata temu na osiedlu Tarnowskiego. 31-letni mieszkaniec Kutna miał obnażać się na ul. Skłodowskiej. Wówczas jednak policjanci go nie znaleźli. Gagatka udało się dopiero schwytać wówczas, gdy mężczyzna rozebrał się przed śmiertelnie przestraszoną 11-letnią dziewczynką. O zdarzeniu powiadomiła policję matka. (jch) Zboczeniec miał obnażać się w pobliżu lodowiska miejskiego. Strażnicy miejscy pomagają wskrzeszać auta, które zimą odmawiają posłuszeństwa. Zakup sfinansowano z miejskiej kasy. Wydano na ten cel ok. 1,5 tys. zł. Jednak pomoc strażników jest całkowicie darmowa. Dzwoniąc pod nr 986 w godz można poprosić nas o pomoc w uruchomieniu auta, gdy na skutek zimna zawiedzie akumulator mówi Ryszard Wilanowski, komendant straży miejskiej w Kutnie. Kierowcy nie kryją zadowolenia z inicjatywy strażników. Trzaskający mróz, pędzący czas i rozładowany akumulator. Takie sytuacje doprowadzają kierowców przed pracą do szewskiej pasji. Albo spacerek, albo taksówka tak było do tej pory. Cieszę się, że strażnicy będą nas kierowców ratować z takich tarapatów mówi Andrzej Giergielewicz. Najlepiej jednak dbać o nasze akumulatory tak, by nie odmawiały nam posłuszeństwa. Akumulatory nie znoszą mrozu. Oszczędzajmy je więc w okresie zimowym. Pamiętajmy, że każde urządzenie w samochodzie zużywa prąd sterowane szyby, wycieraczki, radioodtwarzacz, podgrzewane fotele, lusterka czy tylna szyba. Korzystajmy zatem tylko z tych funkcji, które są niezbędne mówi Marian Czerwiński, właściciel sklepu z akumulatorami. (jch) Ewa Jaszczak, mama 10-letniej Julki, liczy, że policja złapie zboczeńca. Czas spędzany na lodowisku może wkrótce przestać kojarzyć się z miłym wypoczynkiem. Miłośnicy lodowego szaleństwa zamiast beztrosko szusować po tafli, wypatrują wśród tłumu podejrzanego mężczyzny z wąsami. Od kilku tygodni do kutnowskiej policji dochodzą sygnały o dewiancie, który ma obnażać się w rejonach lodowiska Pierwszy raz zgłoszono nam tę sprawę we wtorek 14 stycznia o godz , drugi raz o 17. Po do- jeździe na miejsce policjanci nie znaleźli takiej osoby mówi st. asp. Paweł Witczak, oficer prasowy KPP Kutno. Ewa Jaszczak, mama 10-letniej Julki, jest przerażona faktem, że w okolicy lodowiska może grasować zboczeniec. Przyjeżdżam z córką na lodowisko co sobotę. Nie zauważyłyśmy nikogo podejrzanego. Ale kto fot. archiwum rodzinne Radny niewinny Sąd Rejonowy w Kutnie zadecydował w poniedziałek o umorzeniu postępowania w sprawie radnego miejskiego Edwarda Książka. Przypomnijmy, że zdaniem prokuratury radny złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Tymczasem w ocenie sądu rajca nie dopuścił się przestępstwa. fot. Joanna Chrzanowska TRZY PYTANIA DO... Z Marzeną Rybacką ze sklepu sportowego Kasia rozmawiamy o zimowym sprzęcie. Marzena Rybacka ze sklepu Kasia. Sezon zimowy w pełni. Jaki sprzęt do śnieżnych zabaw jest dostępny? Posiadamy kilka rodzajów sanek, które różnią się między sobą grubością płóz i deseczek. Wszystko w zależności od wielkości i ciężaru dziecka, które ma zjeżdżać. Oprócz tego mamy także różne rodzaje tzw. jabłuszek, które także służą do zjeżdżania. Sanki to koszt złotych, jabłuszka kosztują od 9 do 19 złotych. Co jeszcze można dostać? Mamy także łyżwy i i łyżworolki, te drugie są szczególnie popularne ze względu na to, że płozy można wymieniać na kółka i jeździć przez cały rok. Dla najmłodszych polecamy hokejówki, których rozmiar można regulować, także jedna para wystarcza na kilka lat, gdy stopa dziecka rośnie. Cena łyżew zaczyna się od 100 złotych. Poza tym sprzedajemy także narciarskie gogle, kaski, bieliznę, kurtki oraz spodnie. Jakim zainteresowaniem cieszy się sprzęt zimowy? Przychodzą do nas klienci w różnym wieku, przed feriami zanotowaliśmy większy ruch. Zainteresowaniem cieszą się zwłaszcza kurtki wśród starszych, młodsi powoli myślą już o wiośnie i wypatrują nowych kolekcji. Generalnie jednak póki jest śnieg, to zainteresowanie sprzętem nie maleje. (ksz) Edward Książek złożył wniosek do sądu o autolustrację. Postanowienie nie jest prawomocne. W ciągu 7 dni może odwołać się od niego prokuratura. Postanowienie sądu jest w zasadzie tożsame z wyrokiem uniewinniającym komentuje Maciej Kucharski, obrońca Edwarda Książka. Radny zamierza również udowodnić, że nie współpracował ze służbami, dlatego kilka dni temu skierował wniosek do Sądu Okręgowego w Łodzi o autolustrację. W dokumentach IPN nie ma żadnych dowodów na to, że mój klient współpracował ze służbami. W aktach widnieje co prawda Edward Książek, ale ma inne wykształcenie, zawód, wzrost czy kolor oczu niż radny Książek dodaje M. Kucharski. (jch)

5 Masz temat? Chcesz wyrazić swoją opinię? Skontaktuj się z naszym reporterem Joanna Chrzanowska l j.chrzanowska@gazetalokalna.com l tel.: Na autach zna się lepiej niż niejeden mężczyzna... Życie Kutna 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna 5 Kobieta-mechanik tuninguje beemkę! Chłodnica, silnik czy zawór termostatyczny nie mają przed nią tajemnic. Tegoroczna maturzystka Iga Karewicz ma nietypowe jak na kobietę hobby. Każdą wolną chwilę spędza w warsztacie samochodowym. Kutnianka wspólnie z Konradem Maciejewskim, który motoryzacyjnym bakcylem zaraził się od taty, przebudowuje 25-letnią beemkę na auto, jakiego nikt jeszcze w Polsce nie wyprodukował! fot. Joanna Chrzanowska Przed panią Igą samochody nie mają tajemnic. Iga Karewicz w dzieciństwie rzadko bawiła się lalkami. Kutnianka wolała samochody, miała różne modele: bmw, porsche, golfa dwójkę, a nawet malucha i dużego fiata. Do tej pory nie może zapomnieć swojej pierwszej przejażdżki autem. Miałam wtedy sześć lat. Dziadek przewiózł mnie swoim polonezem caro. Byłam nim zafascynowana. Same przejażdżki mi jednak nie wystarczały. Miałam mnóstwo pytań o budowę samochodu. Dziadek wszystko cierpliwie mi tłumaczył i pokazywał opowiada pani Iga. Nic więc dziwnego, że pasji motoryzacyjnej kobieta poświęca każdą wolną chwilę. Wspólnie ze swoim chłopakiem Konradem Maciejewskim od roku modernizuje BMW z 1987 roku. BMW jest dla nich jak dziecko. Mój tata jest mechanikiem samochodowym. Można powiedzieć, że dzieciństwo spędziłem w warsztacie. Wybór zawodu był więc dla mnie oczywisty. Od samego początku głównie interesowały mnie samochody marki BMW mówi pan Konrad. Nic więc dziwnego, że państwo Iga i Konrad dbają o wspólną beemkę jak o dziecko. Spędzamy z tym samochodem każdą wolną chwilę, kupujemy najlepsze części. To nasza wspólna pasja. Prace nad modernizacją auta potrwają jeszcze około roku. Chcemy między innymi zwiększyć jego moc ze 129 koni mechanicznych do 211 mówi pan Konrad. Takiego drugiego auta nie ma nie tylko w regionie, ale i w kraju. Złoty lakier, tapicerka szyta na zamówienie, spojlery sprowadzane z Anglii, na które trzeba było czekać trzy miesiące w tym samochodzie nie ma ani jednej przypadkowej części. Para spotyka się w warsztacie prawie codziennie. Nawet w święta zamiast przy stole siedzieli w garażu, zastanawiając się, co by jeszcze usprawnić w ich aucie Gold Star tak nazwaliśmy nasze dziecko. To prawda, mamy Samochód jest ich oczkiem w głowie. bzika na punkcie motoryzacji i tego konkretnego samochodu. Myjemy go co 2-3 dzień, no chyba, że warunki na dworze są fatalne, wtedy codzienne. Czym byłoby życie bez pasji? pytają retorycznie Iga i Konrad. Właściciele oryginalnego bmw już nie mogą się doczekać, kiedy prace nad upiększeniem i usprawnieniem wozu się zakończą. Ich największym marzeniem jest utworzenie stowarzyszenia, które skupiałoby w regionie ludzi takich jak oni. Liczą, że przy współpracy z kolegą Michałem Walczakiem uda się im regularnie organizować moto spoty, podczas których miłośnicy motoryzacji mogą wymieniać się doświadczeniami. Ostatnia taka impreza odbyła się w sobotę przy ul. Oporowskiej. Uczestniczyło w niej ponad 200 osób. (jch) fot. Joanna Chrzanowska Nikt nie ma takiego złotego bmw. Iga i Konrad mają się czym pochwalić. Poskarżyła się na prezydenta Aleksandra Bagińska z ul. Pogodnej poskarżyła się ostatnio radnym na działania prezydenta Kutna. Kutnianka twierdzi, że włodarz bagatelizuje problemy mieszkańców dzielnicy, w której mieszka. Chodzi m.in. o nierówną nawierzchnię oraz brak odpowiedzi na jej pisma. Urzędnicy nie mieszkają tutaj, więc sprawa ich nie obchodzi. Przecież to są kpiny z wyborców mówi kobieta. Kutnianka nie kryje swojego negatywnego zdania o pracownikach magistratu. Denerwuje się, bo jak twierdzi już od półtora roku próbuje wymóc na miejskich urzędnikach remont nawierzchni przy ul. Pogodnej. Kobieta mieszka tu od ponad 40 lat. Na ulicy tworzą się gigantyczne kałuże. Teraz robią się z nich małe lodowiska. Jak przyjdzie odwilż, to będziemy grzęznąć w błocie. Mam ciężko chorą mamę. Nikogo to nie obchodzi, że lekarze czy pracownicy pogotowia mają problem, by dostać się na naszą posesję wyjaśnia kobieta. Kutnianka o sprawie niejednokrotnie informowała urząd, m.in. Wydział Obsługi Miasta. Jak mówi, urzędnicy w kwietniu ub. r. nie raczyli nawet odpowiedzieć na jej pismo. Pomyślałam, że nie zostawię tak tej sprawy i złożyłam skargę do rady miasta mówi A. Bagińska. W ocenie rajców zażalenie na brak interwencji ze strony magistratu jest bezzasadne. Samorządowcy uznali jednak, że skarga dotycząca braku odpowiedzi na pismo jest zasadna. Urzędnik za to odpowiedzialny otrzymał upomnienie. Do urzędu spływają tysiące pism. Ten przypadek to właściwie ułamek promila. Ewidentnie zawinił tu urzędnik. Przeprowadziłem z nim rozmowę, otrzymał upomnienie wyjaśnia Jacek Boczkaja, zastępca prezydenta. Skarżąca nie jest zadowolona z takiego obrotu wydarzeń. O sprawie zamierza poinformować kolejne instytucje. (jch) Pani Aleksandra narzeka na nawierzchnię ul. Pogodnej. fot. Joanna Chrzanowska

6 6 Relacje 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna Poloneza poprzedziły długie próby. IV BIS (technik informatyk), wychowawca: Przemysław Kaźmierczak. To był bal nad bale Studniówka uczniów czwartych klas Zespołu Szkół nr 4 im. Z. Balickiego w Kutnie-Azorach to już historia. Był polonez, tort i tańce do rana maturzyści mają co wspominać. Impreza zapewne na długo pozostanie w pamięci uczniów, ich rodziców i nauczycieli. Bal rozpoczął się od dostojnego poloneza. Szampańska zabawa trwała do białego rana. Jak mówią uczniowie, studniówka to jedna z ostatnich okazji, by zacieśniać wzajemne relacje. (jch) Poloneza poprowadziła dyrektor Agnieszka Ryczkowska. IV BIS (technik budownictwa), wychowawca: Przemysław Kaźmierczak. Impreza trwała do białego rana. IV BIS (technik spedytor), wychowawca: Przemysław Kaźmierczak. Zdjęcia wykonała firma Studio Videomati Kaszewy Dworne 26 tel: ,

7 Promocja 7 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna Technologiczna perełka w gminie Kutno Oczyszczalnia na miarę XXI wieku Istniejąca od lat lat 80-tych oczyszczalnia ścieków w Głogowcu to jeden z ostatnich reliktów dawnych czasów, jaki istniał w gminie Kutno. Przestarzały sprzęt był do niedawna praktycznie bezużyteczny. Od grudnia stare urządzenia zastąpiły jednak najnowocześniejsze pompy oraz komputery, które czuwają nad procesem oczyszczania ścieków. Co ważne dzięki inwestycji mniej za odbiór ścieków zapłacą mieszkańcy. Nowa oczyszczalnia biologiczna w Głogowcu to prawdziwa technologiczna perełka w gminnych zasobach. Urządzenia, które znajdują się na jej terenie są niemal całkowicie skomputeryzowane. Pracuję w oczyszczalni od 1998 roku. Wcześniej moja praca była niezwykle ciężka, a jej efekty były dosłownie znikome. Po tym, gdy władze gminy zdecydowały się na modernizację urządzeń wszystko wygląda zupełnie inaczej mówi Agnieszka Kowalska, która obsługuję oczyszczalnię. Obecnie proces oczyszczania ścieków składa się z zaledwie kilku najistotniejszych etapów. Ścieki trafiają poprzez kanał grawitacyjny do przepompowni, gdzie następuje ich filtracja. Następnym etapem procesu jest komora beztlenowa, gdzie bakterie oczyszczają ścieki, które lądują w komorze tlenowej. I to praktycznie koniec oczyszczania. Proces jest znacznie krótszy i mniej inwazyjny, a co najważniejsze oczyszczona woda jest klarowna, nie tak, jak było wcześniej mówi pani Agnieszka. Na modernizacji oczyszczalni Mieszkańcy korzystają na renowacji oczyszczalni. Rachunki za ścieki znacznie zmalały. skorzystają nie tylko mieszkańcy Głogowca, którzy już płacą o połowę mniejsze rachunki, ale i mieszkańcy innych miejscowości, do których władze planują podłączyć oczyszczalnię. Planujemy w przyszłości podłączenie do instalacji innych budynków w Głogowcu. Na początek byłby to Michałów. W tej chwili oczyszczalnia przerabia mniej ścieków niż docelowo może, więc nie będzie z tym problemu wyjaśnia wójt Jerzy Bryła. Całość prac, które kosztowały 241 tys. złotych wykonała firma SA- DECO. Prace ruszyły w listopadzie, a zakończono je już w grudniu. Firma, która wygrała przetarg postarała się, jesteśmy zadowoleni z ich prac. W przyszłości chcemy korzystać z kolejnych środków od Agencji Nieruchomości Rolnych na podobne inwestycje. dzięki nim gmina nie wydała nawet złotówki na inwestycję, za co chcemy bardzo podziękować dyrektorowi Agencji z Łodzi mówi wójt. (ks) Nowoczesne urządzenia sprawiają że ścieki są znakomicie oczyszczone. Oczyszczalnia ścieków w Głowgowcu to najnowocześniejsza stacja tego typu w regionie. Pani Agnieszka ma teraz o wiele przyjemniejszą pracę. KAMPANIA INFORMACYJNA 4 odcinek Ty jesteś najważniejszy Twoje pierwsze pieniądze co z nimi zrobiłeś? Zwykle odpowiedzi są dość banalne. Żartobliwe to: przehulałem ze znajomymi. Poważniejsze: wakacje, ciuchy, kosmetyki. Rzadko można spotkać: zainwestowałem. A jeszcze rzadziej : zainwestowałem z sensem. Dialog z forum internetowego: Mam 18 la Odpowiedź 1: Odpowiedź 2: Dwie strategie: obie inwestycyjne, ale pierwsza sugeruje standardowe poszukiwanie pracy. Druga jak najwięcej własnej inwencji, bo oczywiście zamiast lodów na plaży można mieć wiele innych pomysłów. My jesteśmy za podzieleniem pierwszych pieniędzy. Część na przyjemności, reszta w oszczędności tradycyjne, gdy mamy jasny cel oszczędzania, lub w inwestycje gdy wiemy, co nam jest szybko potrzebne. Owszem, można też sprawdzić, co eksperci proponują jako inwestycje, ale po przeczytaniu kilku porad po prostu śmiech nas ogarnia. To kiepski marketing, a nie porady. Oto kilka przykładów odpowiedzi na pytanie, w co zainwestować: W jakieś dobre akcje na giełdzie, najlepiej skorzystać z merytorycznej wiedzy doradcy finansowego, sam mogę polecić pana (tu nazwisko) z oddziału firmy (tu nazwa) w Alejach Jerozolimskich. Albo: Obczaj markets.com. Jeżeli nie masz doświadczenia na tym rynku, to i tak prywatny analityk Cię przeprowadzi przez wszystko krok po kroku, tak że wydaje mi się to rozsądnym rozwiązaniem. Jeśli masz czas i chęci na naukę sztuki inwestowania w akcje polecam stronkę akcje.zyskajwiele.pl. Znajoma mi ostatnio opowiadała, że stabilnie i można fajnie zaoszczędzić na obligacjach skarbowych, 4-letnich COI. Oprocentowanie jest zmienne. Po każdym roku są wypłacane odsetki. Podobne wpisy można przeczytać o funduszach inwestycyjnych, monetach, złocie, gwarantowanych zyskach i pożyczkach społecznościowych. Wartość tych porad jest znikoma. Oczywiście czteroletnie obligacje skarbowe nie grożą żadnym nieszczęściem, w przeciwieństwie do prób inwestowania na giełdzie, np. w akcje chińskie takie kryptoreklamy też można znaleźć na forach albo na forexie, czyli elektronicznej giełdzie walutowej. Ale też nie wydaje się, by obligacje to był najlepszy pomysł. Zbyt pasywny dla młodego człowieka, który powinien No właśnie, w co powinien inwestować? Otóż: w siebie! W siebie to znaczy przede wszystkim w swoją wiedzę, znajomość języków obcych, umiejętności (np. prawo jazdy), zdrowie (np. sprawność fizyczną) lub wygląd (np. buty i krawat). Można inwestować w narzędzia pracy internet, programy komputerowe, ale i na przykład w farby i sztalugi, jeśli mamy talent malarski, albo w gitarę jeśli muzyczny. Dobra inwestycja daje wysoki zwrot z kapitału, to znaczy umożliwia wygenerowanie przyszłych dochodów i zysków znacznie wyższych niż przyniosłyby odsetki z lokaty bankowej. Wbrew pozorom nie jest łatwo ocenić, co się opłaca, ale jeśli warunkiem uzyskania pracy jest elegancki wygląd albo podstawowa znajomość francuskiego, to bez problemów da się policzyć relację zysków (dochodów) do nakładów na krawat lub kurs językowy. Jak piszą autorzy badania Diagnoza Społeczna, stopa zwrotu z wykształcenia wyższego jest stosunkowo prosta do policzenia. Nie wdając się w szczegóły, okazuje się, że doktor ma stopę zwrotu 90 proc., magister 42 proc., a posiadacz licencjatu 8 procent. To oznacza, że im lepsze wykształcenie, tym lepiej zarabiamy. Pisaliśmy o tym w artykule o zarobkach w pierwszej pracy, które dla magistra są o 40 proc. wyższe niż dla osoby z wykształceniem średnim. Jednak nie wszystkie kierunki dają tę samą stopę zwrotu. Najbardziej opłacalne jest studiowanie informatyki, prawa i medycyny, a najmniej nauk rolniczych piszą autorzy Diagnozy Społecznej. Dla ciekawych adres: tam można znaleźć raport z badań 2013 roku, a wspomniany rozdział zaczyna się na str Wykształcenie wyższe to zadanie na lata. A w co zainwestować, jeżeli pieniędzy mamy niewiele, a za kilka miesięcy praca wakacyjna czy dorywcza się kończy? Może w kursy językowe? Przy natłoku ofert bardzo ważny jest wybór wartościowego kursu z akredytacjami, cudzoziemcami jako wykładowcami i referencjami od uczestników. Szkoła średnia na ogół daje za mało, by swobodnie porozumiewać się w języku obcym, a bez tego otrzymanie lepiej płatnej posady za granicą, a coraz częściej i w kraju, nie jest możliwe. Znajomość języków liczy się dzisiaj w praktycznie każdej branży już nie tylko w handlu, gastronomii czy hotelarstwie. W czasach globalizacji język obcy jest cennym argumentem w rozmowie z pracodawcą. Warto też pamiętać, że coraz częściej znajomość angielskiego nie wystarcza, a przewagę konkurencyjną zapewnia dopiero znajomość drugiego i trzeciego języka. I na koniec tego wątku rekomendacja dla myślących w dłuższym horyzoncie kurs chińskiego. Za 20 lat może dać rekordową stopę zwrotu Dalej: kursy zawodowe, rzemieślnicze: hydraulik, elektryk, stolarz etc. Z pewnością warto. Umiejętności manualne są w cenie, nie tylko jako źródło zarobku, także jako metoda na uniknięcie wydatków. Również inne propozycje kursów mogą okazać się sensowne. Od operatora wózków widłowych do barmana. Jeszcze w trakcie nauki w szkole średniej warto pytać potencjalnych pracodawców, kogo im brakuje. Także w urzędach pracy, agencjach doradztwa personalnego. Narzędzia pracy to oczywista sprawa. Bez nich nie będziemy wydajni ani konkurencyjni. Szybszy komputer, dobre programy i aplikacje to jeden z przykładów. Ale także gdy widzimy się np. jako tzw. złota rączka elektronarzędzia, urządzenia, maszyny sprawdzonych firm, a nie no name. Słowem inwestycja w siebie i w warsztat pracy. Wiem, że to wszystko wydaje się banalne i nudne. Jednak to właśnie podpowiada zdrowy rozsądek. Piotr Aleksandrowicz Projekt realizowany z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej

8 8 Gostynin 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna Naciągnęli staruszków na grubą kasę? To niedopuszczalne! Para seniorów spod Gostynina padła ofiarą agresywnego marketingu! Zdaniem państwa Lenartowskich, bo o nich mowa, przedstawicielka jednej z instytucji finansowych naciągnęła ich na kredyt konsolidacyjny. Miało być taniej, a okazało się, że do spłacenia mamy kwotę prawie dwa razy większą niż do tej pory. Utrzymujemy się ze skromnych rent. Gigantyczne raty to dla nas problem nie do pokonania mówią staruszkowie, którzy o pomoc zwrócili się do rzecznika praw konsumentów. fot. Konrad Sobczyk Państwo Lenartowscy twierdzą że zostali naciągnięci przez pracownicę banku. Seniorzy do dziś ze złością wspominają dzień w którym udali się do jednego z banków w Gostyninie, by opłacić swoje raty. Wizyta różniła się jednak od poprzednich. Gostyninianom zaoferowano atrakcyjną ofertę, która miała ułatwić spłatę ich zadłużenia i pozwolić na duże oszczędności. Byliśmy tego dnia bardzo podekscytowani narodzinami wnuka, dlatego tak nas ucieszyła ta oferta. Myślałem, że to naprawdę korzystne, tym bardziej, że pani z banku tak Pan Stanisław będzie od dziś dokładnie czytał umowy. REKLAMA REKLAMA gabinet stomatologiczny Gostynin, ul. Armii Krajowej 18 (w ciągu z Medicusem) stomatologia, RTG profesjonalnie i komfortowo czynne codziennie ZAPEWNIAMY MONTAŻ TRANSPORT GRATIS* CZYNNE pon. pt Tel GOSTYNIN NAGROBKI GRANITOWE Setki wzorów! GWARANCJA Ceny już od 1090 zł Gostynin, ul. Płocka 38 tel , caro@caro.com.pl nas do tego zachęcała wspomina Regina Lenartowska. Okazało się, że konsolidacja kredytu nie jest tak fantastyczną ofertą jak przedstawiała to przedstawicielka banku, a Lenartowscy zostali postawieni pod ścianą. Kazano im szybko spłacić jedną z pożyczek, by nie popadli w większe długi. Ponadto seniorów nie poinformowano o ubezpieczeniu połączonych kredytów, założeniu karty debetowej oraz o tym, że wraz z konsolidacją otrzymują pożyczkę, o którą nie prosili. Nie wiedzieliśmy, co podpisujemy. Ufaliśmy pracownicy banku, która powtarzała nam tylko, żeby się spieszyć, bo to ostatnia szansa i więcej się nie powtórzy. Zapewniała nas, że wszystko jest bezpieczne i nie będziemy fot. Konrad Sobczyk Tak będzie mieszkał Trynkiewicz? Przeprowadzka szatana z Piotrkowa, pedofila i dzieciobójcy Mariusza Trynkiewicza do Gostynina nabiera coraz bardziej realnych kształtów. W poniedziałek nastroje społeczne starał się tonować wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Jednak mieszkańcy coraz bardziej boją się o swoje życie. Ogromne kontrowersje budzą też warunki odbywania kary dla mordercy, które są lepsze od tych panujących w wielu domach zwykłych gostyninian. Konferencja Sławomira Neumanna połączona była z prezentacją ośrodka w Zalesiu, do którego trafiać mają przestępcy. Pokazano jednoosobowe kolorowe sale z meblami przytwierdzonymi do podłogi. W pokojach znajdują się małe szafki, szafy na ubrania, stoły, krzesła, umywalki i lustra. We wszystkich pokojach zainstalowano po dwie kamery. Przecież to jest hotel, a nie miejsce dla największych zwyrodnialców! Za nasze pieniądze będą żyli jak Breivik w Norwegii. Ludzie zaczną specjalnie zabijać innych, by tylko zamieszkać w takim ośrodku. A co będzie, jeśli ktoś ucieknie. Przebiegnie przez las i już będzie w centrum miasta. Nie chcemy tu morderców! oburza się Jadwiga Kuś. stratni dodaje Stanisław Lenartowski. Efekt oszczędności był taki, że seniorzy za niechciane usługi muszą zapłacić 3,2 tys. zł. Lenartowscy natychmiast udali się do rzecznika praw konsumenta, który poinstruował ich jak należy postąpić. Każdy konsument ma prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni od momentu jej zawarcia. Radzę dokładnie czytać dokumenty, które podpisujemy w bankach, gdyż są one skomplikowane. Dobrze jest porównywać oferty banków, a w razie wątpliwości pytać o radę specjalistów mówi Aleksandra Bielecka, powiatowy rzecznik praw konsumentów. (ks) Rzecznik praw konsumentów zbada sprawę. fot. Archiwum Pani Regina jest załamana, że do spłaty ma dodatkowe 2 tys. zł. W takich pokojach będą przebywać groźni recydywiści. Radni nie mogą zwołać sesji fot. Konrad Sobczyk Kiedy odbędzie się głosowanie za wygaśnięciem mandatu? Radni opozycji od czasu, gdy w płockim Sądzie Rejonowym zapadł wyrok w sprawie burmistrza próbują zwołać sesję, by przegłosować wygaśnięcie mandatu włodarza. Jednak tylko troje radnych jest zainteresowanych głosowaniem za wygaśnięciem mandatu burmistrza. Pomimo rozmów z jednymi czy prób nawiązania kontaktu z innymi radnymi, nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów pod wnioskiem. W związku z powyższym musimy czekać na wyznaczenie terminu sesji przez przewodniczącą rady mówi radna Agnieszka Korajczyk- Szyperska. Przewodnicząca nie odbierała naszych telefonów. (ks) Ucieczka jest jednak raczej niemożliwa. Obiekt otacza betonowy mur o wysokości 5,5 metra, wszędzie jest dużo kamer i czujników ruchu. W oknach nie ma jednak krat, są za to pancerne szyby. (ks) fot.gostynin 24

9 Chciał skoczyć z dachu, by uniknąć odsiadki! Chwile pełne strachu przeżyli mieszkańcy tzw. 13. dzielnicy w Gostyninie. Tuż pod ich oknami rozegrały się sceny niczym z sensacyjnego filmu. Poszukiwany przez policję Zbigniew T. wszedł na dach jednego z budynków i groził samobójczym skokiem. Chciał w ten sposób uniknąć rocznej odsiadki za kratami. Mężczyzna uciekł przed policją na dach bloku. Środek tygodnia, tuż po 6 rano mieszkańców okolicy Targowej obudziły policyjne syreny. W ułamku sekundy całe osiedle stało już na równych nogach. Kilka minut później w dzielnicy zaroiło się od policyjnych wozów. Pojawili się również strażacy. fot. Gostynin TV Myślałam, że może ktoś podłożył bombę albo stało się jeszcze coś gorszego mówi jedna z mieszkanek bloków na 13. dzielnicy. Okazało się, że całe zamieszanie wywołał jeden z mieszkańców osiedla. Zbigniew T., bo o nim mowa, to recydywista, który, próbując uniknąć odsiadki za przestępstwa przeciwko mieniu, uciekł przed policją na dach jednego z bloków. Mężczyzna uciekł przed policjantami z drugiego piętra na dach bloku, grożąc popełnieniem samobójstwa. Na miejsce udały się służby ratunkowe: pogotowie i straż pożarna. Sprowadzono również negocjatora policyjnego z Płocka mówi sierżant Dorota Słomkowska z KPP w Gostyninie. Po kilkugodzinnej akcji negocjator przekonał mężczyznę do zejścia z dachu. Po blisko trzech godzinach przebywania na mrozie, zszedł na dół, oddając się w ręce policjantów, którzy po skuciu kajdankami oddali go ratownikom medycznym. Miał bowiem odmrożone stopy. Po badaniach lekarskich, zgodnie z wydanym nakazem, został doprowadzony do zakładu karnego. Mężczyzna ma do odsiadki rok dodaje D. Słomkowska. Lokatorom bloków kamień spadł z serca, bo desperat nie raz naprzykrzał się swoim sąsiadom. Często były z nim problemy. To wulgarny człowiek, który z tego co wiem często bywał pod wpływem alkoholu lub narkotyków słyszymy od kolejnej z mieszkanek, która w obawie przed zemstą sąsiada poprosiła nas o zachowanie anonimowości. (ks) Mieszkańcy wskazują miejsce, z którego chciał skoczyć desperat. fot. Konrad Sobczyk Gostynin 9 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna Szefowa SP ZOZ przed sądem fot. Konrad Sobczyk W postępowaniu dyrektor SP ZOZ inspekcja pracy dopatrzyła się uchybień w zakresie prawa pracy. Sprawa dotyczy byłego dyrektora szpitala Krzysztofa Osmańskiego (na zdjęciu). Państwowa Inspekcja Pracy w Płocku dopatrzyła się nieprawidłowości w postępowaniu dyrektor SP ZOZ w Gostyninie. Szefowa przychodni miała działać na szkodę byłego dyrektora szpitala Krzysztofa Osmańskiego. Sprawę będzie musiał rozstrzygnąć sąd. Inspektorzy pracy, którzy skontrolowali przychodnię, dopatrzyli się 4 wykroczeń ze strony szefowej SP ZOZ. Jak poinformowała nas prezes gostynińskiego sądu Anna Ostrowska, PIP zarzuciła dyrektorce nieprawne postępowanie w zakresie wynagrodzeń na rzecz Krzysztofa Osmańskiego (niewypłacanie ich oraz potrącanie części środków). Pani dyrektor miała również nie wypłacić mu pieniędzy za ekwiwalent urlopowy oraz nie zastosować się do zaleceń sądu pracy. Pomimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z szefową przychodni. (ks) REKLAMA kredyty gotówkowe Szybki kredyt już w 15 minut! na każdy pomysł! Zapraszamy do oddziału Santander Consumer Banku w Gostyninie Kościuszki 1 czynny pon.-pt.: 9:00-17:00 Infolinia: KOSZT POŁĄCZENIA ZGODNY Z TARYFĄ OPERATORA Bank dla Twoich pomysłów santanderconsumer.pl

10 10 Powiat Łęczycki Masz temat? Chcesz wyrazić swoją opinię? Skontaktuj się z naszym reporterem Krzysztof Szymański k.szymanski@gazetalokalna.com tel.: stycznia 2014 Gazeta Lokalna Kto na prezesa Łęczycanki? fot. Krzysztof Szymański Czy Jarosław Szymański ponownie zostanie prezesem? Dziś i jutro odbywać się będą rozmowy konkursowe na stanowisko prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Łęczycanka. Ostateczny wynik znany będzie jutro wieczorem. Rada nadzorcza wybierać będzie spośród dziesięciu kandydatów. Do spółdzielni wpłynęło 12 zgłoszeń, dwa nie spełniły wymogów formalnych. Rada nadzorcza zadecydowała jednak, że nie będzie podawać nazwisk do publicznej wiadomości. Jak udało nam się dowiedzieć, jednym z kandydatów jest Jarosław Szymański, czyli ostatni prezes przed pałacowym przewrotem i obsadzeniem na stanowisku Janusza Muszyńskiego. Zdaniem wielu, jest on głównym faworytem w konkursie. (ksz) Strażacy ze Świnic Warckich pukają się głowę! Urzędniczy absurd na autostradzie fot. Krzysztof Szymański Wypadek na autostradzie, szybka reakcja strażaków, a potem postój przy barierkach. Tak wygląda sytuacja w Świnicach Warckich, gdzie wjazd na autostradę A2 w razie wypadku... trzeba rozkręcać. Jak mówią druhowie, gdy liczą się sekundy, dodatkowy kwadrans jest niedopuszczalny. Gdy jednak komendant OSP nakazał rozcięcie barierek musiał gęsto tłumaczyć się na policji. Feralny wjazd ogrodzony jest także siatką. Barierkowy absurd dotyczy całego odcinka starej autostrady A2 Stryków-Konin. Strażacy z OSP w Świnicach Warckich muszą zmagać się z nim na 310 kilometrze. Gdy jadąc na akcję wjeżdżamy na autostradę A2 musimy najpierw rozkręcać barierki energochłonne zamontowane w miejscu wjazdu. Traci się na to mnóstwo czasu i zdarza się tak, że jednostki z miejscowo- fot. Krzysztof Szymański ści oddalonych o 25 kilometrów są dużo wcześniej na autostradzie niż my, oddaleni o 3 kilometry od tego wjazdu mówi komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Świnicach Warckich, Marek Koniuszenny. Drogowy absurd doprowadził nawet do interwencji policji. Podczas jednej z akcji, gdy liczył się czas zdecydowałem o wycięciu tych barierek. Demontaż trwa około minut, więc tak było znacznie szybciej. Ostatecznie musiałem się jednak z tego tłumaczyć na policji dodaje komendant. Kolejną sprawą jest bezpieczeństwo samych strażaków, którzy podczas rozkręcania barierki narażeni są na kolizję z pędzącymi po autostradzie samochodami. W sprawie interweniowaliśmy w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wszystkie rozwiązania zastosowane w tamtym miejscu były przyjęte przez służby ratownicze. Teraz stosuje się inne rozwiązania i w miarę możliwości finansowych będziemy wprowadzać je tam, gdzie występuje podobna sytuacja, także w tym miejscu mówi Maciej Zalewski, rzecznik GDDKiA w Łodzi. (ksz) Rozkręcanie barierek trwa ok. 15 minut. Podczas jednej z akcji, gdy liczył się czas zdecydowałem o wycięciu tych barierek. Później musiałem się z tego tłumaczyć na policji mówi komendant OSP Marek Koniuszenny. fot. internet MATERIAŁ PROMOCYJNY Stop prywatyzacji Lasów Państwowych! Szanowni Państwo Z całą pewnością dotarła do Państwa wiadomość o pracach Rządu nad zmianami projektu ustawy o Lasach Państwowych. Obecny Rząd podjął kolejną, oczywiście bez jakiegokolwiek rozgłosu i jakichkolwiek konsultacji społecznych, próbę pozyskania nowych wpływów środków finansowych do budżetu państwa, ale kosztem destabilizacji Polskich Lasów Państwowych. Ministerstwo Środowiska na stronie internetowej zamieściło projekt ustawy, w której czytamy, że Polskie Lasy Państwowe (1/4 terytorium kraju) z wypracowanych środków własnych mają odprowadzać do budżetu państwa po 100 milionów złotych rocznie, z tym, że w roku 2014 i w roku 2015 danina ta ma wynieść po 800 milionów zł. Całe oszczędności Polskich Lasów Państwowych gromadzone w ostatnich latach, mające służyć trwałości ich użytkowania mają zostać przekazane do budżetu państwa. Nie uratuje to budżetu państwa, ale zdestabilizuje system finansowania Polskich Lasów Państwowych. W krótkim czasie okaże się, że Polskie Lasy Państwowe są bankrutem i należy je poddać restrukturyzacji, a więc prywatyzacji. Prywatyzacja czyli sprzedaż Polskich Lasów Państwowych to poważny zastrzyk pieniężny dla konającego budżetu, ale to równocześnie śmierć dla Polskich Lasów Państwowych i roli tych lasów dla całego społeczeństwa. Prywatyzacja lasów to proces budzący wątpliwości pod każdym względem społecznym, ekonomicznym i moralnym. Lasy Państwowe to dziś państwowe przedsiębiorstwo, zatrudniające ponad 24 tys. osób, które jako pierwsze odczują zmianę właściciela. W następnej kolejności sprzedaż lasów dotknąć może resztę społeczeństwa. Czy po tej transakcji do lasu będą mogli wejść tylko ich właściciele? Dotychczasowy sukcesy Polskich Lasów Państwowych to pochodne polityki prowadzonej od 1924 r. U podstaw tej decyzji leżały między innymi dwie zasady: zasada wzrostu zasobów leśnych przy ich użytkowaniu przez społeczeństwo i zasada samofinansowania. Zgodnie z tymi zasadami Polskie Lasy Państwowe mają nie obciążać budżetu państwa i równocześnie płacąc podatki i tworząc miejsca pracy, stymulować rozwój gospodarczy. Służyć mają każdemu z nas poprzez zapewnienie dobrego powietrza, dobrej wody, możliwości rekreacji oraz pełnego dostępu do owoców leśnych i grzybów. Pozwalają korzystać ze swoich zasobów przyrodniczych, zasoby te służą Polakom i jest ich coraz więcej. Dzieje się to głównie z tego powodu, że są samowystarczalne finansowo. Prywatyzacja tak cennego podmiotu, o ile w ogóle powinna nastąpić, wymaga wcześniejszej debaty społecznej, być może nawet referendum. Rząd nie może z powodów czysto księgowych, ratując budżet i Ministra Finansów, sprzedawać majątku tak ogromnej wartości. Lasy mają służyć społeczeństwu, a nie łatać dziurę budżetową, do której doprowadzili rządzący swymi błędnymi założeniami. Drugim bardzo ważnym społecznym problemem jest zbliżający się termin uwolnienia sprzedaży ziemi rolnej cudzoziemcom. Zniesienie dotychczasowych ograniczeń spowoduje, że od 2016 roku najlepsze przetargi w Agencji Nieruchomości Rolnej będą wygrywać cudzoziemcy zainteresowani kupnem ziemi, zamiast rodzimych rolników. Jest to pesymistyczny scenariusz, ale może się okazać, że na zakup najbardziej atrakcyjnych gruntów rolnych w trybie przetargu Polaków nie będzie stać. Ilość ziemi rolnej należącej faktycznie do cudzoziemców w Polsce jest owiana tajemnicą. Dopiero po 2016 roku okaże się, ile ziemi rolnej kupili cudzoziemcy nieformalnie za pośrednictwem podstawionych osób fizycznych i spółek z ograniczoną odpowiedzialnością (tzw. słupów), które po 2016 roku przejdą oficjalnie pod kontrolę cudzoziemców, a na dzień dzisiejszy są własnością Polaków. Coraz ważniejszym ograniczeniem w zakupie gospodarstw rolnych przez Polaków jest brak możliwości skorzystania z kredytu preferencyjnego, w przypadku zakupu ziemi rolnej, na zakup której w przeszłości zaciągnięto już kredyt preferencyjny. Takie oferty są najczęściej niedostępne dla statystycznego kupującego, ponieważ koszt obsługi tradycyjnego kredytu jest za wysoki. Obecna sytuacja w rolnictwie oraz struktura dochodowa rolnika, stawia Polskiego Rolnika na pozycji przegranej w stosunku do cudzoziemca z walutą Euro. Wspieram inicjatorów referendum, czyli Stowarzyszenie na rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski w porozumieniu z członkami Parlamentarnego Zespołu do spraw Zrównoważonego Rozwoju Polski oraz z kolegami z Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcą, aby mieszkańcy zapoznali się z planami rządzącego Rządu oraz przedstawianym programem łatania dziury budżetowej. Poprzez referendum będziemy mogli jednoznacznie wskazać, na jakich zasadach naszym zdaniem powinna wyglądać przyszłość Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe i Polskiej Ziemi. Zwracam się do Państwa o wsparcie idei referendum i umożliwienie wypowiedzenia się wszystkim w tej kluczowej sprawie. Proszę również wszystkich Mieszkańców naszego regionu o pomoc i zaangażowanie, bo tylko razem możemy tę inicjatywę skutecznie przeprowadzić z pomyślnym wynikiem. Zapraszam do siedziby biura w Łęczycy, Kutnie oraz w Łowiczu wszystkich, którym los Polskich Lasów oraz Ziemi nie jest obojętny! Więcej informacji można uzyskać pod nr tel oraz na stronie internetowej: Zapraszam do współpracy! Z poważaniem Przemysław Błaszczyk Senator RP

11 Powiat Łęczycki stycznia 2014 Gazeta Lokalna Setki tysięcy zapłacimy za mandaty Władza w Łęczycy doi kierowców Kierowcy z Łęczycy alarmują! Kolejny raz władza chce wyciągnąć od nas pieniądze! Wszystko z powodu uchwalonego budżetu na 2014 rok, w którym założono, że wpływy z mandatów straży miejskiej mają sięgnąć tys. złotych. To jest żerowanie na ludziach posiadających samochód bulwersują się kierowcy, którzy już czekają na mandaty za zły kąt chodzenia. Sprawa budzi tym większe kontrowersje, że w dużo większym Kutnie na mandaty zapisano kwotę prawie 2,5 razy mniejszą. Na początku roku głośna była sprawa mieszkanki Ozorkowa, która dostałą mandat za przechodzenie przez jezdnię pod złym kątem. Pod koniec zeszłego roku w całej Polsce komentowano wyznania policjanta, który opowiadał o odgórnym nakazie karania mandatami, nawet za drobne sprawy. Czy podobny los czeka Łęczycę? Radni przyjęli bowiem budżet, w którym założono, że straż miejska wyciągnie z kieszeni mieszkańców aż 265 tys. złotych. Właśnie o taką kwotę zasilony ma być miejski budżet z tytułu grzywn, mandatów i innych kar pieniężnych dla osób fizycznych. Teraz strażnicy otrzymają nakaz, by karać mandatami za każdą drobnostkę. Nie ma skąd brać pieniędzy, to bierzmy je od mieszkańców słyszymy od pana Jarosława. Najwięcej obaw mają jednak zmotoryzowani, którzy wskazują na fotoradar. Ograniczenia są porobione w wielu miejscach Mandaty w 2011 roku to niecałe 55 tys. zł, a w 2014 r. 265 tysięcy. Jest to wzrost o 500%! pisze w piśmie do burmistrza radny Zenon Koperkiewicz. Przenośny fotoradar ustawiany jest przy kilku drogach w mieście. i przez to trudniej się jeździ. Sam przez nieuwagę załapałem się kiedyś na zdjęcie mówi Krzysztof Dąbrowski. To jest żerowanie na ludziach posiadających samochód, kolejny ukryty podatek. Będą łapać za wszystko. Przecież zdarzają się sytuacje, gdy trzeba wziąć pod uwagę okoliczności, np. przy wyprzedzaniu ciągnika. Albo gdy na fot. archiwum chwilę staje się w niedozwolonym miejscu pod przychodnią, bo dziecko jest chore. Ale normę trzeba będzie wyrobić, więc zacznie się bezduszność dodaje Karol Żółtowski. A żeby wyrobić normę trzeba będzie średnio dziennie wypisać mandaty na... ponad 700 złotych! I to także w niedziele, święta i dni wolne od pracy. Jednym z uzasadnień mojej decyzji głosowania przeciwko temu budżetowi była właśnie ta sprawa. Wiem, że to dochody pod pozorem bezpieczeństwa. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że mandaty w 2011 roku to niecałe 55 tys. zł, a w 2014 r. 265 tysięcy. Jest to niedopuszczalny wzrost o 500 proc.! mówi radny Zenon Koperkiewicz, który zamiast łapania kierowców widzi dla strażników miejskich inną rolę. Strażnicy winni zajmować się porządkiem w mieście, pilnować i dyscyplinować właścicieli psów i wcale nie muszą stać przy zwierzętach, bo na każdym patrolu w ciągu dnia mogą udzielić kilku takich upomnień, muszą jednak chodzić po mieście. Zamiast tego strażnicy zajmują się jedynie fotoradarem, a zbieranie opłat za psy scedowano na inkasentów targowiska. Efektem są jedynie 4 tysiące złotych opłaty za psy. Oznaczałoby, że w całym mieście jest ich 46 dodaje radny, który wystosował już w tej sprawie pismo do burmistrza. fot. Krzysztof Szymański Burmistrz zapewnia, że kwota nie jest sztucznie pompowana. Nie staramy się przez mandaty reperować miejskiego budżetu, jest to naturalna kwota, która w zeszłym roku spłynęła do kasy z mandatów, dlatego przepisaliśmy ją w tym roku mówi Andrzej Olszewski. Fotoradar wykorzystujemy tylko przez kilka miesięcy w roku, a miejsca, gdzie się pojawia odpowiednio oznaczamy. Mieliśmy kontrolę NIK-u i nie wykazała ona w tym względzie żadnych nieprawidłowości. ksz Ograniczenia prędkości są porobione w wielu miejscach i przez to trudniej się jeździ. Sam przez nieuwagę załapałem się kiedyś na zdjęcie mówi Krzysztof Dąbrowski. gmina Góra Św. Małgorzaty Drogi jak lodowiska Mieszkańcy są przerażeni! Po drogach w gminie Góra Św. Małgorzaty dosłownie nie da się jeździć. Wszystko przez lód i śnieg. Gdy dzwoni się do Zarządu Dróg Powiatowych, by przyjechali, to odsyłają gdzieś do Poddębic. Z kolei po traktach gminnych piaskarka od początku zimy przejechała dwa razy skarżą się mieszkańcy. fot. Krzysztof Szymański Lód i śnieg tak wyglądają drogi w gminie. bez soli, bo od razu zamarzł. Ciężko się poruszać, a to dziwne, bo w poprzednich latach tak nie było. Chociaż wtedy trzeba było odgarniać zaspy, nie było tyle lodu. Może w urzędzie czekają aż skończą się ferie i trzeba będzie umożliwić przejazdy autobusom szkolnym zastanawiają się mieszkańcy Podgórzyc. Urząd Gminy zapewnia, że drogi gminne utrzymywane są w odpowiednim stanie. Na bieżąco monitorujemy nasze drogi i gdy trzeba przejeżdżamy pługiem i piaskarką. Inaczej jest z powiatowymi, wójt interweniował w tej sprawie, ale usłyszał, że nie ma pieniędzy mówi Włodzimierz Zieliński z referatu budownictwa i rolnictwa Urzędu Gminy Góra Św. Małgorzaty. W Zarządzie Dróg Powiatowych stwierdzono, że drogi są przejezdne. Nie chciano nam jednak udostępnić harmonogramu, ani terminów, kiedy sprzęt pojawił się w Górze Św. Małgorzaty. ksz fot. Krzysztof Szymański Rowerem ze świata do Łęczycy Przez powiat łęczycki przebiegać ma międzynarodowa trasa rowerowa. Cykliści jeździć będą przez miasto i gminę Łęczyca oraz Górę Św. Małgorzaty i Witonię. Projekt EuroVelo znajduje się obecnie na etapie zbierania dokumentacji. Wstępnie zakłada się, że trasa przebiegać ma od Lubienia do ul. Staromiejskiej w Łęczycy, z ewentualną pętlą na rynku i dalej przez Tum, Podgórzyce, Górę św. Małgorzaty, Orszewice, Węglewice Kolonię, Nędzerzew, Witonię w kierunku Strzegocina. (ksz) REKLAMA Jadąc do Góry Św. Małgorzaty trzeba przejechać przez wojewódzką drogę nr 703, która mimo że wąska, jest odśnieżona i czarna. Zaraz jednak wjeżdża się na powiatówki i... noga z gazu ląduje na hamulcu. Jest potwornie ślisko, mało kto tutaj jeździ szybciej niż 20 na godzinę. Posypali tylko na skrzyżowaniach, a w innych miejscach to chyba tylko na wyrywki mówi pan Krzysztof. Na gminnych drogach wcale nie jest lepiej, mój syn skręcił sobie niedawno nogę. Rzeczywiście, o ile na drogach powiatowych gdzieniegdzie widać jeszcze asfalt, o tyle drogi gminne oblodzone są w całości. Przejechali piaskarką i tyle, chyba nawet sypali samym piaskiem, Wiele dróg zostało niedawno wyremontowanych. Co z tego, skoro przez śnieg prawie nie da się po nich jeździć.

12 12 w obiektywie 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna Był polonez, szampan, życzenia pomyślności, nie zabrakło również krawatów i tradycyjnych czerwonych podwiązek. Na studniówce Zespołu Szkół im. Marii Curie-Skłodowskiej w Gostyninie szampańska zabawa trwała do białego rana. Teraz przed uczniami okres wytężonej nauki przed najważniejszym egzaminem w życiu. Zdjęcia ze studniówki publikujemy dzięki uprzejmości redaktora Andrzeja Adamskiego z portalu Gostynin24.pl. Mamy nadzieję, że będą wspaniałą pamiątką dla maturzystów. Konrad Sobczyk Bawili się ma z Gostyni Tradycyjny polonez rozpoczął studniówkowy bal. Życzenia uczniom złożyła dyrektor szkoły Izabela Sieradzka. Uczniowie prezentowali się bardzo dostojnie.

13 w obiektywie stycznia 2014 Gazeta Lokalna turzyści na Polonez dostarczył wielu wzruszeń, zarówno rodzicom, jak i nauczycielom. Uczniów podczas studniówki odwiedziły władze powiatu ze starostą Janem Baranowskim na czele (pierwszy z prawej). Polonez rozpoczął imprezę. Impreza studniówkowa na długo pozostanie w pamięci maturzystów.

14 14 Krośniewice i OKOLICE Masz temat? Chcesz wyrazić swoją opinię? Skontaktuj się z naszym reporterem Konrad Sobczyk sobczyk@gazetalokalna.com tel.: stycznia 2014 Gazeta Lokalna Bal dla małego Huberta Wieczorowe suknie i smokingi już opuszczają szafy mieszkańców Nowych Ostrów, którzy szykują się na bal, który niebawem ma się odbyć w OSP w Imielnie. Imprezę warto zaszczycić swoją obecnością z uwagi na szczytny cel, na który przekazane zostaną wpływy z balu. Dochód z imprezy, za uczestnictwo w której trzeba będzie zapłacić 180 zł od pary trafi do Huberta Grabowskiego. Maluch cierpi na bardzo rzadkie schorzenie zespół leigha. Obecnie Hubert nie może już chodzić, pomóc chłopcu może jedynie lek, którego refundację wycofał NFZ. Szczegółowe informacje na temat imprezy pod numerem telefonu (ks) fot. UG Nowe Ostrowy Dochód z balu zostanie przeznaczony na leczenie Huberta. Dzieci nie narzekają na nudę fot. nadesłane Nowy komisariat oficjalnie otwarty! Wstęgę przecinał komendant główny policji Czegoś takiego w Krośniewicach jeszcze nie było! Miasto nad Miłonką na kilka godzin zmieniło się w policyjną stolicę Polski. Kilkanaście radiowozów, kompania honorowa, komendanci z całego województwa na czele z komendantem głównym z Warszawy tak wyglądało uroczyste otwarcie zmodernizowanego komisariatu w Krośniewicach. Na ulicach Krośniewic defilowała kompania honorowa policji. fot. Konrad Sobczyk Ferie w Krośniewicach nie muszą być nudne. W siedzibie Biblioteki przy Gminnym Centrum Kultury REKLAMA Serenda REKLAMA Bartosz Wojciech Radny Kutna Sportu i Rekreacji w Krośniewicach odbyła się pogadanka dla dzieci, którą przeprowadziły pracownice Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kutnie. Tematyka spotkania dotyczyła higieny osobistej, zdrowego odżywiania, bezpiecznego wypoczynku na feriach zimowych oraz zapobiegania grypie i chorobom przeziębieniowym. Dla dzieci przygotowana została również krzyżówka z hasłem Ferie zimowe a zdrowie, puzzle i mini warsztaty dotyczące dbania o zdrowie podczas ferii zimowych. (ks) Uroczyste przecięcie wstęgi to historyczna chwila. Remont krośniewickiej bazy mundurowych wreszcie dobiegł końca. Efekt kilkumiesięcznej pracy przyjechał podziwiać sam komendant główny policji gen. Marek Działoszyński. W asyście kompani honorowej podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do modernizacji komisariatu. Czasy, w których o krośniewickiej komendzie nie chcieli wspominać sami jej pracownicy odeszły w zapomnienie. Dziś baza mundurowych to obiekt z XXI wieku, a wisienką na torcie jest nowiutki radiowóz, którym stróże prawa ścigać będą złoczyńców. W porównaniu do tego, co mieliśmy wcześniej jest o niebo lepiej. Poprawiły się warunki sanitarne i nie tylko. Poprawiły się również warunki naszej pracy i wizerunek całej komendy mówi posterunkowa Daria Wraszczak. Śmiało można powiedzieć, że nowa siedziba mundurowych stała się nową wizytówką Krośniewic. Przestronne jasne pomieszczenia, nowiutkie radiostacje, komputery oraz inny sprzęt. To tylko niektóre ze sprzętów, jakie otrzymali funkcjonariusze z Krośniewic. Jesteśmy naprawdę zadowole- ni z tego, co otrzymaliśmy. Mamy nawet sprzęt RTV i AGD chwalą się policjanci. Z kolei komendant komisariatu szczególnie cieszy się z nowiutkiego radiowozu marki KIA, na który zrzuciły się trzy gminy: Krośniewice, Dąbrowice i Nowe Ostrowy. Samochód jest fantastyczny Zwiększy on komfort naszej pracy i bezpieczeństwo mieszkańców mówi Ireneusz Wrzesiński, komendant krośniewickich policjantów. (ks) fot. Konrad Sobczyk Na uroczystym otwarciu komisariatu pojawił się sam komendant główny policji. Pałac zabezpieczony, czas teraz na kolejkę! Władze Krośniewic zgodnie z obietnicami zabezpieczyły wejście do pałacu Rembielińskich, o którym pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Niestety mieszkańcy alarmują redakcję o kolejnych pustostanach na terenie miasta, które sprawiają wiele problemów. Od lat prosimy o zrobienie porządku z budynkami po dawnej kolejce wąskotorowej. Niestety nic w tej sprawie się nie dzieje słyszymy od mieszkańców. Dawna siedziba dróżnika, która znajduje się przy krośniewickim Błoniu to ulubione miejsce alkoholowych libacji okolicznego elementu. Niezabezpieczony budynek niczym magnes przyciąga miłośników mocnych trunków. Nie ma dnia, by ktoś tam nie spożywał alkoholu, zwłaszcza teraz, w takie mrozy. Pijaczki schodzą się tam i ostro dokazują przekonuje Iza Kurpińska. Co gorsza w ostatnim czasie do opuszczonej budki dróżnika zaczynają też zaglądać dzieci. O sprawie powiadomili nas zaniepokojeni mieszkańcy Błonia. Strach na to patrzeć. Przeganiam ich z tej budki, gdy tylko widzę, że się tam kręcą. Nie wiadomo, czy jest tam jakiś pijak czy też nie, a co takiemu strzeli do głowy człowiek nie wie. Na dzieci trzeba uważać, zwłaszcza w takich miejscach mówi Marzena Łuczak. Władze gminy problemem próbowały zainteresować PKP. fot.konrad Sobczyk Budynek należy do PKP. Informowaliśmy o jego stanie, a nawet pokazywaliśmy go delegacji PKP, która była u nas latem Działania mające na celu zabezpieczenie tej nieruchomości należą do właściciela, a nie do gminy czytamy w odpowiedzi z urzędu. ks Maluchy nie zdają sobie sprawy z zagrożeń.

15 Jaskinia hazardu tuż pod szkołą Wielkimi krokami zbliża się koniec ferii zimowych, co wyjątkowo niepokoi rodziców uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Żychlinie. Wszystko za sprawą punktu z automatami do gier hazardowych, który powstał dosłownie kilkadziesiąt metrów od podstawówki. To skandal, że otwiera się salon gier w takim miejscu! bulwersują się żychlinianie. Dyrektor Jacek Dysierowicz obiecał zbadać sprawę. Na tzw. jednorękich bandytach co prawda mogą grać tylko osoby pełnoletnie, ale to nie uspokaja rodziców. Wiadomo jak jest, każdy chce zarobić i właściciele takich punktów przymykają oczy na małoletnich graczy. Prawo mówi jedno, a praktyka to inna sprawa mówi pani Weronika, mama jednego z uczniów, która nie kryje obaw o swoją pociechę. Nie tylko rodzice są zaniepokojeni. Do tej pory w mieście nad Słudwią nie było jaskiń hazardu. Mieszkańcy obawiają się, że szpony nałogu szybko opanują ich bliskich. Myślałem, że w naszym mieście coś takiego nie powstanie. Do tej pory gracze jeździli do Kutna, tam jest sporo takich punktów. Teraz będą grać u nas, a wiadomo gdzie fot.konrad Sobczyk fot. SP.nr1 w Żychlinie wygrana tam alkohol, burdy i tego typu rzeczy przekonuje żychlinianin Tomek Domżał. Rodzice, którzy nie wykluczają specjalnej petycji do władz miasta postulują, by salon gier przenieść z dala od szkoły. W sprawę zaangażował się też dyrektor podstawówki, który obiecał, że będzie interweniował w sprawie. Po feriach zorganizujemy spotkanie z rodzicami i zastanowimy się wspólnie, jak rozwiązać tę sytuację. Lepiej dmuchać na zimne mówi Jacek Dysierowicz. Władze gminy zapewniają, że problem leży im na sercu, a sytuacja rzeczywiście jest groźna. Nie my wydawaliśmy koncesję na tę działalność i niewiele możemy zrobić. Rozumiem niepokój mieszkańców. Będziemy się dokładnie przyglądać temu lokalowi. Rozmawiałem już na ten temat z komendantem policji. W tym tygodniu będziemy wysyłać pismo do izby celnej, która wydaje pozwolenia na tego typu działalność, by sprawdzić, czy wszystko jest zgodnie z przepisami. mówi burmistrz Grzegorz Ambroziak. Pomimo usilnych starań nie udało nam się skontaktować z właścicielem punktu. Do sprawy wrócimy. (ks) Uczniowie podstawówek zaglądają już do punktu z automatami. Lokatorzy toną w długach fot.konrad Sobczyk Żychlin I OKOLICE stycznia 2014 Gazeta Lokalna Komisja rewizyjna uznała skargę na dyrektora za bezzasadną. Skarga na dyrektora bezzasadna Wulgaryzmy, zastraszanie i chaos organizacyjny to zarzuty, które pod adresem Zbigniewa Chrulskiego, dyrektora Zespołu Szkół w Żychlinie kierowała grupa sześciu pracowników placówki. Komisja Rady Powiatu w Kutnie na ostatnim posiedzeniu uznała trzy zarzuty za zasadne, ale całą skargę oddaliła. Przypomnijmy, że na początku ubiegłego roku na działania dyrektora ZS nr 1 poskarżyła się jedna z nauczycielek, która zarzuciła mu m.in. mobbing, brak regulaminu pracy, a także nierówne traktowanie pracowników. Sprawą zajęła się komisja rewizyjna Rady Powiatu, jednak nie dopatrzyła się wówczas nieprawidłowości i skarga została uznana za bezzasadną. Wystarczyło poczekać kilka tygodni a posypały się kolejne skargi. Tym razem poważne zastrzeżenia do pracy Z. Chrulskiego miało aż sześciu pracowników Zespołu Szkół. Trzy spośród zarzutów były zasadne, ale większość nie, dlatego decyzja komisji wygląda tak, a nie inaczej. Teraz nasze wnioski przedstawimy zarządowi powiatu, a ten przygotuje uchwałę w tej sprawie. Mam nadzieję, że nasze wnioski zostaną wzięte pod uwagę. Ostateczną decyzję podejmie jednak rada wyjaśnia Jacek Gałka, członek komisji rewizyjnej. Za zasadne komisja uznała traktowanie obowiązków wynikających z przepisów oświatowych w sposób lekceważący i nonszalancki, duże opóźnienia w przygotowaniu dokumentacji dotyczącej pracy w zespole szkół oraz niestosowanie się do przestrzegania statutu szkoły. (ks) fot. Archiwum Prawie pół miliona złotych długu mają wobec Żychlińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Wspólny Dom jej lokatorzy. Najbardziej tracą jednak na tym mieszkańcy, którzy regularnie opłacają czynsz. Prezes bezradnie rozkłada ręce. Nie możemy dokonać remontów oraz wielu innych prac. Zasoby spółdzielni są w opłakanym stanie, a my nie możemy się doprosić o pieniądze mówi Jerzy Rosiński. Nie ma dnia, by do gabinetu prezesa Żychlińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Wspólny Dom nie pukali zdenerwowani lokatorzy. Odpadający tynk, zniszczone klatki schodowe czy wilgoć na korytarzach to problemy, z którymi borykają się mieszkańcy. Stan naszych zasobów jest delikatnie mówiąc nienajlepszy. Staramy się wykonywać remonty, niestety budżet mamy bardzo skromny mówi Jerzy Rosiński, prezes ŻSM Wspólny Dom. Wszystkiemu winni są lokatorzy, którzy nie płacą czynszów w terminie. Ich zaległości musi pokrywać spółdzielnia, która tylko w tym roku straciła przez to ponad 475 tys. złotych. Prezesa taki stan rzeczy dziwi, bo jego zdaniem czynsze w spółdzielni nie są wysokie. Waha- ją się od 100 do 600 zł, w zależności od wielkości mieszkania. Płacę czynsz i wszystkie inne opłaty. Wielu ludzi nie ma jednak pracy i to jest problem. Po prostu nie mają z czego dokonać opłat Prezes Jerzy Rosiński pokazuje pokazuje listę za-listę zadłużonych lokatorów. mówi pani Agnieszka, jedna z lokatorek. Niewykluczone, że wkrótce spółdzielnia będzie kierowała dłużników do Krajowego Rejestru Długów. (ks) fot. Konrad Sobczyk Jacek G. przedstawił w sądzie zwolnienie lekarskie. Proces ma ruszyć 17 lutego. bedlno Były sekretarz nie stawił się w sądzie Mieszkańcy Bedlna już nastawiają się na sądową telenowelę z byłym sekretarzem gminy w roli główniej. Przypomnijmy, że Jacek G., uważany za niezatapialnego, stracił posadę po tym, gdy został zatrzymany za jazdę na podwójnym gazie. Nie tak dawno miał ruszyć proces w tej sprawie. Oskarżony nie stawił się jednak w sądzie, a jego pełnomocnik dostarczył zwolnienie lekarskie. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 17 lutego. Byłemu sekretarzowi grozi do 2 lat pozbawienia wolności. (ks)

16 16 KAMPANIA INFORMACYJNA 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna

17 kutno Kradli na hydraulików i sąsiadkę Szajkę naciągaczy zatrzymali w piątek kutnowscy policjanci. Oszuści nie dość, że podawali się za hydraulików, to jeszcze uzupełnili swoją taktykę o fałszywą sąsiadkę. Kobieta, która wpuściła przestępców do swojego domu straciła tysiąc złotych w gotówce i biżuterii. Mężczyźni podający się za hydraulików, pod pretekstem sprawdzenia instalacji wodno-kanalizacyjnej weszli do mieszkania 65-letniej kobiety, skąd ukradli pieniądze w kwocie 500 złotych. Następnie po kilku minutach do tego samego mieszkania zapukała nieznajoma kobieta. Przedstawiła się jako sąsiadka i oznajmiła, że w okolicy pojawili się oszuści, którzy mogą powrócić. Fałszywa sąsiadka zaoferowała pomoc w ukryciu biżuterii. Wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonej oraz wiedzę, gdzie ukryte jest złoto nieuczciwa kobieta zabrała schowane kosztowności. Mieszkanka Kutna straciła biżuterię wartą około 500 złotych. Łączne straty poszkodowana oszacowała na kwotę około tysiąca złotych. Wszystko wskazuje na to, że dwaj hydraulicy oraz fałszywa sąsiadka działali w jednej grupie przestępczej informuje st. asp. Paweł Witczak, oficer prasowy KPP Kutno. Policjanci apelują o rozwagę i zachowanie zdrowego rozsądku. Osoby podające się za pracowników firm czy instytucji zawsze powinny mieć przy sobie legitymację albo dokumenty potwierdzające, że są uprawnione do wizyt w naszym mieszkaniu ostrzega P. Witczak. Łęczyca Policjanci zatrzymali i przedstawili zarzuty, między innymi, kradzieży kurtek sportowych dwóm łęczycanom. To jeden z wielu przykładów, że żadna sprawa przestępstwa nie jest bezpowrotnie odkładana na półkę do archiwum. Zuchwała kradzież miała miejsce w październiku ub. r. w jednym ze sklepów odzieżowych przy ul. Belwederskiej w Łęczycy. Wykorzystując chwilową nieuwagę fot. internet Oszuści podawali się za hydraulików. Fałszywa sąsiadka pojawiła się po ich wyjściu. Złodzieje kurtek zatrzymani gostynin Naruszenie nietykalności, czynny opór oraz znieważenie funkcjonariusza publicznego to zarzuty, które usłyszał 22-latek z Gostynina. Teraz jego sprawą zajmie się sąd. Należy taki dokument sprawdzić i potwierdzić w instytucji, w której dana osoba ma pracować. Dobrze jest, gdy podczas takiej wizyty zawołamy zaufanego sąsiada, który wspólnie z nami będzie obecny w domu. Gdy mamy jakiekolwiek podejrzenia należy umówić osoby na inny termin wizyty i o całym zdarzeniu poinformować policję, dzwoniąc na bezpłatny numer alarmowy 997. (ksz) sprzedawczyni sprawcy skradli trzy damskie kurtki sportowe ogólnej wartości 1150 zł. Typowania i sprawdzenia prowadzone przez kryminalnych doprowadziły do dwóch podejrzanych. Zebrane dowody pozwoliły na przedstawienie im zarzutu kradzieży, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Jeden z zatrzymanych usłyszał ponadto zarzut posiadania i udzielania narkotyków wbrew przepisom ustawy, co zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 3 lat. (ksz) Zaatkował policjanta W sobotni wieczór gostynińscy policjanci interweniowali w związku z awanturą w jednym z lokali gastronomicznych. Na miejscu jeden z mężczyzn zachowywał się agresywnie i wulgarnie w stosunku do funkcjonariusza. Badanie stanu trzeźwości wykazało u 22-latka ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie zostały mu przedstawione zarzuty. Mężczyzna przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze mówi st. sierż. Dorota Słomkowska z KPP w Gostyninie. (jch) kutno To nie do pomyślenia! 38- letnia kutnianka dołączyła do niechlubnego grona rekordzistów z regionu, którzy prowadzili auto pod wypływem alkoholu. Kobieta miała 2,7 promila alkoholu w organizmie, dlatego nie dziwi, że spowodowała kolizję w centrum miasta. Kutnianka była najwyraźniej tak upojona, że zapomniała wsiadając za kółko o tym, że nie posiada prawa jazdy. 38-latka prowadziła fiata uno. Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Skłodowskiej i 29-Listopada. Kobieta uderzyła w skodę felicję. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Teraz grozi jej do 2 lat więzienia mówi st. asp. Paweł Witczak, oficer prasowy KPP Kutno. (jch) Poza Prawem stycznia 2014 Gazeta Lokalna Bez prawa jazdy, za to z promilami ogłoszenie fot. Joanna Chrzanowska Po badaniu alkotestem okazało się, że kobieta miała 2,7 promila alkoholu w organizmie. OGŁOSZENIE Prezydenta Miasta Kutno o wyłożeniu do publicznego wglądu projektu zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru położonego w Kutnie przy ul. Staffa i Łąkoszyńskiej wraz z prognozą oddziaływania na środowisko Na podstawie art. 17 pkt 9 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (t.j. Dz. U. z 2012r., poz. 647 ze zmianami) oraz art. 54 ust. 2, art. 39 ust. 1 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (Dz. U. Nr 199, poz ze zmianami) oraz uchwały uchwały Nr XXXIII/344/13 Rady Miasta Kutno z dnia 22 maja 2013 roku zmieniającej uchwałę Nr XLIII/492/10 Rady Miasta Kutno w sprawie przystąpienia do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru położonego w Kutnie przy ul. Staffa i Łąkoszyńskiej zawiadamiam o wyłożeniu do publicznego wglądu ww. projektu planu wraz z prognozą oddziaływania na środowisko w dniach od 10 lutego 2014 roku do 10 marca 2014 roku w siedzibie Urzędu Miasta Kutno Wydział Gospodarki Przestrzennej pokój nr 404 II piętro, w godzinach od 8 oo do 14 oo. Zgodnie z art. 18 ust. 1 przywołanej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, każdy, kto kwestionuje ustalenia przyjęte w projekcie planu miejscowego, może wnieść uwagi. Uwagi do projektu planu, zgodnie z art. 18 ust. 2 i 3 tej ustawy należy składać na piśmie w Urzędzie Miasta Kutno lub na adres Urząd Miasta Kutno, Pl. Marsz. J. Piłsudskiego 18, Kutno lub na adres urbanistyka_kutno@jst.pl, z podaniem imienia i nazwiska lub nazwy jednostki organizacyjnej i adresu oznaczenia nieruchomości, której uwaga dotyczy w nieprzekraczalnym terminie do dnia 24 marca 2014 roku. Dyskusja publiczna nad przyjętymi w ww. projekcie planu rozwiązaniami odbędzie się w dniu 17 lutego 2014 roku w siedzibie Urzędu Miasta Kutno, pokój nr 403 II piętro, o godz Jednocześnie informuję, że zgodnie z art. 21 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (Dz. U. Nr 199, poz ze zmianami) zwanej dalej ustawą w publicznie dostępnym wykazie danych o dokumentach zawierających informacje o środowisku i jego ochronie, zamieszczono informacje: projekcie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru położonego w Kutnie przy ul. Staffa i Łąkoszyńskiej. o prognozie oddziaływania na środowisko do ww. planu miejscowego. Zgodnie z art. 46 pkt 1 oraz art. 54 ust. 2 ustawy, projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wymieniony wyżej podlega strategicznej ocenie oddziaływania na środowisko, w tym z zapewnieniem możliwości udziału społeczeństwa w okresie wyłożenia do publicznego wglądu, o którym mowa wyżej. Zgodnie z art. 40 ustawy z 3 października 2008 r., uwagi i wnioski w sprawie strategicznej oceny oddziaływania na środowisko, mogą być wnoszone: 1) w formie pisemnej, na adres: Urząd Miasta Kutno, Pl. Marsz. J. Piłsudskiego 18, Kutno 2) ustnie do protokołu, w Wydziale Gospodarki Przestrzennej 3) za pomocą środków komunikacji elektronicznej bez konieczności opatrywania ich bezpiecznym podpisem elektronicznym, o którym mowa w ustawie z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym, na adres urbanistyka_kutno@jst.pl w terminie do dnia 31 marca 2014 roku. Organem właściwym do rozpatrzenia uwag i wniosków jest Prezydent Miasta Kutno.

18 18 Informator 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna KINO KDK I M P R E Z Y KUTNO Cykl warsztatów Dobre nastroje Kutnowski Dom Kultury zaprasza na cykl warsztatów Dobre nastroje : sztuka pozytywnego myślenia, techniki relaksacji, oddychania, koncentracji i medytacji. Zajęcia będą się odbywać w każdy wtorek w godzinach 17:30-18:30 od 21 stycznia do 11 marca 2014 r. Pierwsze zajęcia odbędą się na sali baletowej na parterze. Program drugiego cyklu warsztatów obejmuje kontynuację poznanych już technik medytacji, ale także nowe elementy, z naciskiem na oddychanie i relaksację. Zajęcia prowadzi doświadczony instruktor jogi, pilates, zdrowego kręgosłupa i technik relaksacyjnych. W zajęciach może uczestniczyć każdy, kto chce zyskać lepszy kontakt ze swoim ciałem i umysłem oraz wewnętrzny spokój i oczyszczenie, a także nauczyć się technik relaksacyjnych i dystansu do sytuacji stresujących. W zajęciach mogą też uczestniczyć osoby, które nie uczestniczyły w pierwszym cyklu. Cena karnetu na cały cykl 8 zajęć 40 zł. Cena pojedynczych zajęć 7 zł. Informacje i zapisy: Elżbieta Gontarek tel Spotkanie z naturą: Półwysep w Kenai Alaska w miniaturze Dzisiaj o godz. 17:15 zapraszamy na spotkanie z naturą: Półwysep w Kenai Alaska w miniaturze, czyli pokaz slajdów Sebastiana Bielaka z Krakowa podróżnika, fotografa i przyrodnika, który spędził trzy miesiące na Alasce, zwiedzając Półwysep Kenai oraz Wyżynę Środkowego Jukonu. Spotkanie odbędzie się na sali tarasowej na II piętrze. Wstęp wolny. Popołudnie z Chaplinem Kino Kutnowskiego Domu Kultury zaprasza do Centrum Teatru Muzyki i Tańca na Popołudnie z Chaplinem, czyli pokaz filmu niemego Brzdąc z muzyką na żywo zespołu Czerwie. Odbędzie się ono w piątek, 31 stycznia o godzinie 17:00. Bilety w cenie 15 zł do nabycia w kasie CTMiT. Zespół Czerwie zagra w Kutnie już po raz trzeci. Wcześniejsze projekty to Nosferatu Symfonia Grozy oraz Sobotnia Góra. Po entuzjastycznie przyjmowanym INFORMATOR KULTURALNY Kutnowski Dom Kultury ul. Żółkiewskiego 4, tel./fax sekretariatkdk@onet.eu pokazie z horrorem Nosferatu Symfonia Grozy przyszedł czas na zrobienie tapingu do komediodramatu Chaplina pt. Brzdąc. Wzruszająca historia biednego szklarza i jego towarzysza: małego chłopca-podrzutka. Typowe dla Chaplina przemieszanie komedii z tragedią, sentymentalizmu z radością i wielką liczbą humorystycznych gagów. Nie można również pominąć wspaniałej gry małego Jackiego Coogana. Czas 50 minut. Instrumentarium: perkusja, ksylofon, instrumenty perkusyjne, instrumenty etniczne, bas, gitara, mandolina, akordeon, syntezatory. Recital Michała Bajora W czwartek, 6 lutego o godz. 19:00 w Kutnowskim Domu Kultury odbędzie się recital Michała Bajora w jego nowej trasie koncertowej promującej 18-tą płytę artysty pt. Moje podróże. Bilet 40 zł. Po dwóch latach koncertowania z recitalem piosenek francuskich z albumu Od Piaf do Garou Michał Bajor rozpoczyna nową koncertową i fonograficzną przygodę. Nagrał swoją 18-tą płytę pt. Moje podróże. 13-ście autorskich tekstów napisał specjalnie dla niego mistrz, Wojciech Młynarski. Muzykę skomponowali tak uznani twórcy, jak Włodzimierz Korcz, Włodzimierz Nahorny, Janusz Sent, Jerzy Derfel i Wojciech Borkowski, a także świetni muzycy grający w zespole Michała: Paweł Stankiewicz, Maciej Szczyciński, Tomasz Krezymon i Marcin Olak. Piosenki opowiadają o latach dzieciństwa w Opolu, debiucie w Warszawie, podróżach po świecie, a nawet o charakterystyce Bliźniąt znaku zodiaku, spod którego jest Michał. Utwory są, jak zawsze u Michała Bajora, bardzo różnorodne: od nostalgicznych i dramatycznych, po zabawne, a nawet żartobliwe. I jedno je mocno łączy są niezwykle osobiste. Piękne, mądre teksty Wojciecha Młynarskiego są bardzo wyraziste i porywające. I to zarówno te poważne, jak i te pogodne. A kompozycje tak znakomitych muzyków dopełniają całości tego nowego, artystycznego wyzwania artysty. Tradycyjnie, po nagraniu kolejnego krążka, Michał rozpoczyna trasę koncertową, która potrwa dwa sezony. Na koncercie znajdzie się również kilka piosenek z jego starszego repertuaru, jak m. in. Ogrzej mnie, Błędny rycerz, Początek mojej drogi, czy Moja miłość największa. Wszystkie autorstwa Wojciecha Młynarskiego. Metallica: Through the Never Musical. USA minuty. Podczas realizowanego z ogromnym rozmachem koncertu grupy Metallica, młody członek ekipy koncertowej Trip (Dane DeHaan), dostaje zlecenie odebrania niezwykle ważnej przesyłki. Rutynowe z pozoru zadanie przeradza się w groźną, surrealistyczną odyseję, którą muzycznie ilustruje Metallica, wykonując na żywo swoje ikoniczne utwory. Zdeterminowany, by dostarczyć przesyłkę Metallice, zdany wyłącznie na siebie Trip pokonuje opustoszałe ulice miasta. Seanse: 30 stycznia (czwartek), godz. 16:00 i 18:00 Wkręceni Komedia. Polska Franczesko, Fikoł i Szyja znają się od lat, razem pracują i razem spędzają wolny czas. Kiedy tracą pracę w lokalnej fabryce, postanawiają spędzić szalony weekend w stolicy. Jednak prawdziwa przygoda ma się dopiero zacząć, gdy podczas przymusowego postoju I M P R E Z Y GOSTYNIN Koncert karnawałowy Urząd Miasta Gostynina, Miejska Biblioteka Publiczna w Gostyninie oraz Miejskie Centrum Kultury w Gostyninie zapraszają na koncert karnawałowy, który odbędzie się 1 lutego o godzinie 17:00 w sali kolumnowej Zamku Gostynińskiego. Wstęp wolny. W programie: występ uczniów i nauczycieli MSM I Stopnia w Gostyninie, Chóru Miejskiego pod dyrekcją Andrzeja Sitki, Miejskiej Orkiestry Dętej pod w urokliwych okolicach Zarzecza trzech kumpli zostaje omyłkowo wziętych za niemieckich inwestorów. Seanse: 30 stycznia (czwartek), godz: 20:00, 31 stycznia (piątek) 2 lutego (niedziela), godz. 16:00 Robaczki z Zaginionej Doliny Minuscule La vallée des fourmis perdues. Animacja, Komedia. Belgia, Francja W malowniczych okolicznościach przyrody, wśród pozostałości po niedzielnym pikniku, wybucha wojna mrówek. Pracowite Czarne rywalizują z plemieniem Czerwonych o wielki skarb? pudełko pełne kostek cukru. Nieoczekiwanie, w ich zmagania o pyszne słodkości miesza się niesforna mała biedronka, która zgubiła rodziców. Waleczny robaczek przyłącza się do Czarnych i wspólnie z nimi broni skarbu przed czerwonymi łakomczuchami. To zaledwie początek niezwykłych przygód małej biedronki i jej przyjaciół w bajecznie kolorowej Zaginionej Dolinie. Seanse: 31 stycznia (piątek) 2 lutego (niedziela), godz. 14:00, 31 stycznia, godz. 14:00 dyrekcją Józefa Pakulskiego, karnawał w poezji, zabawa karnawałowa z zespołem BRAM. Kameralne spotkanie ze sztuką Artyści z Gostynińskiego Towarzystwa Popierania Twórczości Plastycznej zapraszają na Kameralne spotkania ze sztuką. Spotkania odbywać się będą w każdą pierwszą i trzecią środę miesiąca o godz. 18:00 w Galerii Zapiecek przy ul. Jana Pawła II 15. Ja, Frankenstein I, Frankenstein. Fantasy, Akcja. Australia, USA Adam, potwór stworzony przez doktora Frankensteina, od ponad 200 lat żyje samotnie, kryjąc swoją tożsamość przed ludźmi. Obdarzony ogromną siłą i wytrzymałością, wytrenowany w sztukach walki, broni naszego gatunku przed zakusami istot rodem z najgorszych koszmarów. Nieoczekiwanie i wbrew swojej woli zostaje uwikłany w odwieczną wojnę pomiędzy dwoma klanami nieśmiertelnych. Obie frakcje chcą odkryć sekret jego zmartwychwstania, by dzięki niemu zdobyć kontrolę nad armią żywych trupów. Seanse: 31 stycznia (piątek) 2 lutego (niedziela), godz. 18:00 W ukryciu Thriller, Romans. Polska Radom, lata Ojciec głównej bohaterki Janki (Magdalena Boczarska nagrodzona Złotym Lwem na FPFF w Gdyni) ukrywa w domu córkę przyjaciół ekscentryczną i piękną Ester (Julia Pogrebińska). Z upływem czasu Janka coraz bardziej zaczyna interesować się niechcianym gościem. Między kobietami wytwarza się silna więź erotyczna. Skazane przez los na samotność, spragnione miłości wpadają w sidła wcześniej nieznanych emocji. To opowieść o tym jak daleko człowiek jest się w stanie posunąć dla miłości, która potrafi stać się obsesją, a nawet skłonić do zbrodni. Janka z kruchej i strachliwej kobiety na oczach widza przeistacza się w silną, gotową do walki o miłość kobietę. Seanse: 31 stycznia (piątek) 2 lutego (niedziela), godz. 20:00 I M P R E Z Y ŁĘCZYCA Karnawałowy Bal Charytatywny 22 lutego o godzinie 20:00 w restauracji Zatoka odbędzie się Karnawałowy Bal Charytatywny organizowany na rzecz Podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy w Łęczycy. Więcej informacji pod numerami telefonów: , , (24)

19 Reklama stycznia 2014 Gazeta Lokalna OBWIESZCZENIE Wójta Gminy Kutno Na podstawie art. 17 pkt 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2012 r. poz. 647 późn. zmianami) zawiadamiam o podjęciu przez Radę Gminy Kutno Uchwały Nr XLIV/231/2013 z dnia r. w sprawie przystąpienia do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Gminy Kutno (dla terenów obejmujących następujące wsie lub ich części: Stanisławów, Byszew, Marianki, Leszczynek, Leszno, Julinki, Strzegocin). Granice obszaru objętego planem pokazano w formie graficznej *. Zainteresowani mogą składać wnioski dotyczące PLANU. Wnioski należy składać na piśmie na adres: Urząd Gminy Kutno, ul. Witosa 1, Kutno, w terminie do dnia 20 lutego 2014roku. Wniosek powinien zawierać nazwisko, imię, nazwę i adres wnioskodawcy, przedmiot wniosku oraz oznaczenie nieruchomości, której dotyczy. Na podstawie art. 3 ust. 1 pkt 11, art. 39 ust. 1 i art. 54 ust. 3 w związku z art. 29 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (Dz. U. z 2013 r. poz. 1235) zawiadamiam o przystąpieniu do przeprowadzenia strategicznej oceny oddziaływania na środowisko, w tym sporządzania prognozy oddziaływania na środowisko do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Gminy Kutno (dla terenów obejmujących następujące wsie lub ich części: Stanisławów, Byszew, Marianki, Leszczynek, Leszno, Julinki, Strzegocin). Zainteresowani mogą zapoznać się z dokumentami sprawy i zgłaszać uwagi i wnioski do strategicznej oceny oddziaływania na środowisko. Zgodnie z art. 40 ustawy z 3 października 2008 r., uwagi i wnioski mogą być wnoszone: 1) w formie pisemnej, na adres: Urząd Gminy Kutno, ul. Witosa 1, Kutno 2) ustnie do protokołu, w Urzędzie Gminy Kutno, pokój nr 2 3) za pomocą środków komunikacji elektronicznej bez konieczności opatrywania ich bezpiecznym podpisem elektronicznym, o którym mowa w ustawie z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym, na sekretariat@gminakutno.pl w terminie do dnia 20 lutego 2014 roku. Wniosek powinien zawierać nazwisko, imię, nazwę i adres wnioskodawcy, przedmiot wniosku oraz oznaczenie nieruchomości, której dotyczy. Organem właściwym do rozpatrzenia wniosków jest Wójt Gminy Kutno Zgodnie z art. 41 ww. ustawy wnioski złożone po upływie wyznaczonego terminu zostaną pozostawione bez rozpatrzenia. *Granice obszaru objętego zmianą miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego

20 20 Rozrywka 30 stycznia 2014 Gazeta Lokalna Krzyżówka Kuchnia regionalna Tort Sacher Skadniki: 15 dag gorzkiej czekolady, 6 jaj, 3/4 szklanki mąki, 10 łyżek cukru pudru, 1/2 szklanki cukru, 12 dag masła, cukier waniliowy (lub laska wanilii), 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia, 30 dag dżemu morelowego Polewa czekoladowa: 5 6 łyżek cukru pudru, 2 łyżki masła lub margaryny, 3 łyżki kakao, 2 łyżki śmietanki. Przygotowanie: Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (na parze). Mieszać, aby się nie przypaliła. Do miski włożyć miękkie masło, dodać cukier puder i cukier waniliowy. Jeśli mamy laskę wanilii to przecinamy ją na wzdłuż i wyjmujemy miąższ. Nie dodajemy wówczas cukru waniliowego. Ucieramy dodając po jednym żółtku. Dodać teraz przestudzoną czekoladę i mąkę z proszkiem do pieczenia. Białka ubić na sztywno z cukrem, połączyć wszystko za pomocą łyżki. Tortownicę (23-24cm) dobrze nasmarować, nałożyć masę i piec w temperaturze 175 stopni około 60 minut. Jedne źródła podają, aby pierwsze 15 minut piec przy lekko uchylonym piekarniku. Upieczone ciasto, przestudzić, a następnie wyjąć z formy. Całkowicie zimne przekroić na dwa blaty. Posmarować dżemem morelowym, nakryć drugim blatem. Resztę dżemu rozprowadzić po wierzchu. Składniki na polewę rozpuścić w rondelku, dokładnie mieszając by nie przypalić. Na koniec dodać śmietankę i wymieszać. Rozprowadzić po torcie. C I E K A W O S T K I Rozwiązanie krzyżówki z poprzedniego wydania: Bogactwo w głowie przewraca Sudoku Należy wypełnić diagram w taki sposób, aby w każdym poziomym wierszu, w każdej pionowej kolumnie i w każdym dziewięciopolowym kwadracie 3x3 znalazły się cyfry od 1 do 9. Cyfry w kwadracie oraz kolumnie i wierszu nie mogą się powtarzać. Sudoku (jap., sudoku; od suji wa dokushin ni kagiru, czyli cyfry muszą być pojedyncze) łamigłówka wymyślona i badana przez średniowiecznych matematyków z terenów Arabii (XIII wiek). W 1783 roku matematyk z Bazylei, Leonhard Euler, nazwał ją kwadratem łacińskim. Sudoku w obecnej postaci stało się popularne na świecie dzięki dołączaniu go do wielu gazet Amnezja dziecięca zaczyna się w wieku 7 lat Psycholodzy z Emory University stwierdzili, że wiek 7 lat to moment, kiedy zaczynają zanikać najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa (rozwija się tzw. amnezja dziecięca). Z wywiadów z dorosłymi naukowcy od dawna wiedzieli, że u większości ludzi pamięć sięga wstecz jedynie do wieku ok. 3 lat. Zygmunt Freud nazwał to zjawisko amnezją dziecięcą i twierdził, że tłumienie wspomnień ma związek z ich niewłaściwą seksualną naturą. W ostatnich latach zgromadzono jednak sporo dowodów, że choć niemowlęta wykorzystują pamięć do nauki języka i nadawania sensu światu, brakuje im zaawansowanej architektury, by utworzyć i zachować bardziej skomplikowane formy pamięci. Eksperyment zaczął się od nagrywania 83 dzieci w wieku źródło: adonai.pl 3 lat. Matki i ojcowie mieli z nimi rozmawiać o wydarzeniach (6) z ostatnich miesięcy, np. wycieczce do zoo czy przyjęciach urodzinowych. Później maluchy podzielono na 5 grup. W przypadku każdej wczesną pamięć autobiograficzną badano jednokrotnie w innym wieku: 5, 6, 7, 8 lub 9 lat. Okazało się, że o ile dzieci w wieku 5 7 lat przypominały sobie od 63 do 72% zdarzeń, o tyle u 8-, 9-latków wskaźnik przypomnień spadał już do ok. 35%. Zaskakujące było to, że choć 5-7-letnie dzieci pamiętały większy odsetek zdarzeń, to ich narracje były mniej kompletne. Starsze dzieci pamiętały mniej zdarzeń, ale za to z większą liczbą szczegółów. Możliwe, że z dłużej istniejącymi wspomnieniami wiąże się więcej detali, a rosnące umiejętności językowe starszych dzieci pomagają lepiej wyrazić zasoby pamięciowe, przyczyniając się do dalszego ich cementowania.. źródło: kopalniawiedzy.pl Na ból gardła... Zagadka tygodnia: Popsuty zegarek Usiłowałem naprawić zegar. Teraz mała wskazówka działa doskonale, ale wskazówka minutowa przesuwa się w przeciwnym kierunku, ze stałą prędkością, mijając małą wskazówkę co 80 minut. Pytanie: Jeśli o 6:30 mój zegar pokazuje prawidłową godzinę, to kiedy znów to zrobi? Odpowiedź: 7:06. Wasze d wcipy Rano na budowie: Panie majster, która godzina? A wiesz, że ja też bym się napił. Wróciłem ostatnio wcześniej z pracy i zastałem swoją żonę i kumpla, siedzących w przedpokoju, spoconych i nie mogących złapać oddechu. Spytałem Co się tu dzieje? Żona powiedziała E... graliśmy sobie na Wii Fit. Mrugnęła do kumpla i dodała Dawid radzi sobie naprawdę świetnie. Kiedy wychodziłem z pokoju, słyszałem ich śmiejących się i nazywających mnie frajerem, ale to ja śmiałem się ostatni. Sprawdziłem następnego dnia i nawet nie udało im się wpisać na listę high score... Facet stara się o pracę. Zna pan angielski? Tak. Jak będzie po angielsku parking? Parking. A syn? Son. Może pan ułożyć zdanie z tymi słowami? Oczywiście. Moja babcia ma parking-sona.