Politycznych przepychanek ciąg dalszy

Transkrypt

1 Dyktator 7 wysp... - Nie będzie jakiś pokurcz mówił mi jak mam rządzić archipelagiem. Ani on, ani żaden z jego siedmiu cholernych krasnoludków! Choćby morze miało zabrać całą wyspę! (str. 3)... Piekary poza GZM? Sprawę pewnie da się odkręcić, ale wstyd jest i będzie dla całego miasta. Wszystko dlatego, że radni Naszych Piekar nie chcieli uchwalić nowego statutu metropolii (str. 6) grudzień nr 9 (103)/2012 Politycznych przepychanek ciąg dalszy Co ważniejsze: własne stołki czy nasze miasto? Radni klubu Krzysztofa Turzańskiego złożyli projekt uchwały sprzeciwiającej się planom zarządu województwa i likwidacji biblioteki pedagogicznej w Piekarach Śląskich. Radni koalicji nie wiedzieli jak się zachować, konieczne było więc ogłoszenie przerwy, podczas której radni omówili sprawę z prezydentem. I ostatecznie głosami koalicji uchwałę zdjęto z porządku obrad. - To jest żenujące i powtarza się za każdym razem, kiedy wychodzimy z jakąś inicjatywą. Tak samo było kiedy chcieliśmy, żeby Rada Miasta stwiedziła jednoznacznie, że za przejazd piekarskim odcinkiem autostrady A1 nie powinniśmy płacić. Nasz projekt wycofano i wprowadzono bliźniaczy, napisany na kolanie i pełen błędów projekt Naszych Piekar. Mnie jest wszystko jedno kto jest autorem, ale dla niektórych kwestia inicjatywy jest najważniejsza - uważa radny Krzysztof Turzański. Władza słynie z takich zachowań. W poprzedniej kadencji kłócono się m.in. z czyjej inicjatywy Uchwały radnych opozycji powinny być odrzucane. Jak radni nie wiedzą co zrobić - prezydent potrafi ich zdyscyplinować. A co z dobrymi pomysłami? powstanie plac zabaw, którego jeszcze nie było. Kiedy niedawno stawiano pomnik Wawrzyńca Hajdy związkowcy, którzy go ufundowali usłyszeli od prezydenta, że to nie ich inicjatywa, tylko... Naszych Piekar. - Nie potrafimy dotrzeć do prezydenta i jego radnych żadnymi argumentami. Efekty są smutne: zostaniemy wykluczeni z GZM, a przyszłość biblioteki stoi pod znakiem zapytania - mówi radna Sława Umińska. W przypadku GZM radni Naszych Piekar chcieli podważać ustalenia przedstawicieli 14 miast. W efekcie podziękowano nam za współpracę. Zbigniew Szubiński Radni opozycji zapowiadają kolejne projekty uchwał. Skoro rok jest ciężki i kryzysowy proponują oszczędności zacząć od siebie, czyli diet radnych i wynagrodzeń prezydenta.... Negatywne stanowisko Rady Miasta wobec likwidacji piekarskiej biblioteki pedagogicznej - uchwała zdjęta Stanowisko Rady Miasta wobec braku zwolnień z odpłatności za przejazd autostradą A1 - uchwała zdjęta Najedliśmy się wstydu i wylatujemy z GZM. Tylko klub radnych Krzysztofa Turzańskiego poparł zmiany statutu. Po powierzchni Kamil Łysik Od prawie dwóch miesięcy trwa mikołajkowa, konsumpcyjna kampania reklamowa, która wkrótce ustąpi miejsca wielkanocnej. Takie czasy ktoś powie komercja, panocku. Ano, komercja, komercja odrzeknie inny ktoś Czy jednak musimy się jej poddawać? Spece od marketingu wykorzystują naszą skłonność do stadnych zachowań. W Internecie krążą zdjęcia z akcji promocyjnych, w których dwukrotnie wyższa cena zastępuje niższą, po to by za chwilę zostać obniżoną o kilka groszy i wśród okrzyków przecena przyciągać żądnych okazji nabywców. - Komercha, panie, komercha rzuci trzeci ktoś i pobieży na poszukiwanie rabatów. Mam nadzieję, miły Czytelniku, że wśród wielu obowiązków przedświątecznych i przyjemności w trakcie ich (nazwijmy to w ten sposób) celebracji, znajdziesz również czas na dobrą lekturę. Dodatkowo, niech nie zabraknie w naszych domach odrobiny refleksji nad istotą tych Świąt. Bo, jestem o tym głęboko przekonany, w ten wyjątkowy czas nie zasługujemy wyłącznie na pozbawioną jakichkolwiek wartości odżywczych medialną paszę w stylu Kevina samego gdzieś tam. Nie musimy wszak podążać owczym pędem za fałszywym Mikołajem, bez wnikania w głąb ślizgać się po powierzchni pozornych przeżyć i doznań. Dlatego razem z całym zespołem redakcyjnym oraz wydawcą, wszystkim (to słowo podkreślam), chciałbym życzyć prawdziwie refleksyjnych Świąt Bożego Narodzenia. I do zobaczenia w Roku 2013, który mam nadzieję okaże się lepszy od poprzedniego.

2

3 Całkiem subiektywnie Bal przebierańców Krzysztof Turzański Miałem zamiar napisać coś optymistycznego, w końcu świąteczna atmosfera do czegoś zobowiązuje. A święta w marketach trwają w najlepsze już od dobrego miesiąca, jeśli nie dłużej. Wszystko zaczęło się właściwie tuż po Wszystkich Świętych (znaczy się Halloween). Szybko pojawiły się sanie ciągnięte przez renifery, Mikołaj i już jest wigilia. Mieszkania wysprzątane, okna umyte, świecą i migają świąteczne lampki. Duch gwiazdki unosi się w powietrzu. Na dziesiątkach spotkań ludzie łamią się opłatkiem i składają sobie najczęściej nieszczere życzenia. Bo święta zamiast wydobyć z nas to co najlepsze, przynosza jedno. Ludzie ubierają maski udając kogoś zupełnie innego. Wszystko dzieje się na pokaz. To tak jak z pojednaniem kibiców piłkarskich po śmierci papieża Jana Pawła II. Wzruszający moment i kilka niezapomnianych obrazków. A kilka dni później wróciliśmy do rzeczywistości: a więc zwykłej demolki. Prawda jest brutalna - ludzie się nie zmieniają.kiedyś byłem bardziej naiwny i otwarty, ale życie udzieliło mi kilku szorstkich lekcji. Nie z każdym można się przyjaźnić. Czasami trzymanie dystansu jest lepsze niż nadmierne spoufalanie się. Dlatego opłatkiem łamię się tylko z osobami, dla których nie jest to pusty gest. Unikam publicznych spotkań i obowiązkowej wymiany życzeń z ludźmi, którzy tak na prawdę wcale dobrze mi nie życzą. Pod tym względem najgorszy i najbardziej zakłamany jest świat wielkiej polityki. Tu przecież każdy gest ma swoje znaczenie. Szczerze mówiąc niecierpię tego towarzystwa, na chłodno kalkulującego, która znajomość się opłaca, a którą lepiej zakończyć. Sukces przyciąga przyjaciół, a trudne chwile zostawiają człowieka samego. I jeszcze ten pusty talerz przy wigilijnym stole. Dobrze wygląda na zdjęciu i przed kamerami TV. Niestety, jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że ktoś potraktowałby miejsce dla niespodziewanego gościa dosłownie. Miało być optymistycznie więc dodam, że są grupy, których nie dotknęła zaraza naszych czasów. Ludzie ci, spotykając się często nie wiedzą kim są, czym się zajmują na co dzień. Łączy ich miłość do pieszych wędrówek (be loć), zimy i lodowatej wody (morsy), a także wielu innych odchyleń od normy. I w takim towarzystwie łamanie się opłatkiem ma zupełnie inny charakter. A ja - tęsknię za dzieciństwem, kiedy nie musiałem się nad takimi rzeczami zastanawiać. Wesołych Świąt. Czekamy na Wasze komentarze: przeglad-piekarski@o2.pl Ile to już razy widzieliśmy śnieg w maju? Bodaj w zeszłym roku spadł ostatnio. Pamiętam też pierwszomajowy pochód frustratów, którzy w 1985 r. paradowali w błocie z transparentem ku czci socjalizmu. Kilkanaście stopni w grudniu w sumie też nie robi specjalnego wrażenia. Ot, anomalia pogodowe. Do wyjątków przyzwyczajamy się chętnie, o ile tylko powtarzają się stosunkowo często, a już zwłaszcza gdy są przyjemne. Czy kogoś specjalnie porusza sklepowa inwazja czerwonych krasnalów, reniferów i choinek na początku listopada, znaczy tuż po halołinie? Oczywiście, liczba oburzonych maleje. W końcu trzeba sobie jakoś złagodzić jesienną szarzyznę. Dlatego, żeby przyspieszyć czas, już wkrótce wypuszczą nam w reklamach stada króliczków i zasypią kopami wielkanocnych jajek; gdzieś w drugim tygodniu po Nowym Roku. A potem majówka przyjdzie w marcu i dalej: sezon na grilla. Lubicie to, prawda? Świąteczne promocje, wiosenne przeceny, sezonowe rabaciki, upusty bez okazji. W Wieży komunistów Gadowskiego przeczytałem o pokoleniu obniżek w Tesco. Zgrabnie to uchwycił, no nie? I celnie trafił. Spoglądając na współczesnego Mikołaja i jego relacje do świętego, zadaję sobie pytanie o ilość cukru w cukrze. I wychodzi mi, że jest znikoma, a w każdym razie coraz mniejsza. Dzisiejszy mieszka w Laponii i porusza się na saniach zaprzężonych w renifery. Prawdziwy żył nad Morzem Śródziemnym (na terenie współczesnej Turcji), gdzie klimat panuje zgoła odmienny od wiecznej zmarzliny. Ale co tam geografia. Mikołaj teraźniejszy jest przedstawicielem handlowym, o powierzchowności groteskowego komiwojażera, który sprzedaje prezenty po okazyjnych cenach. Prawdziwy był biskupem Miry, anonimowo pomagał potrzebującym. I z pewnością nie nosił kretyńskiej szlafmycy z pomponem. To porównanie pokazuje, jak bardzo oddaliliśmy się od pierwowzoru. Jak łatwo akceptujemy anomalia. Ale to dla dzieci! ktoś zaprotestuje. Czyżby? Mam wrażenie, że to jednak tylko pretekst do wielkiej świątecznej ściemy marketingowej, okazja, by zakupem po promocyjnej (w naszym mniemaniu) cenie urozmaicić sobie pieski żywot. Dlaczego z pełną świadomością dajemy się robić w trąbę rozmaitym Mikołajom, piarowcom i innym magikom? Oto jest pytanie! Iście świąteczne, egzystencjalne. Populizm, kryzys i rozwiązanie problemu Z mojego programu wyborczego i moich radnych też niewiele wniosków zostało uwzględnionych. Trzeba myśleć realnie, a nie populistycznie, na wszystko trzeba mieć pieniądze. Dziękuję radnym, którzy byli wstrzemięźliwi ze zgłaszaniem propozycji. One nie mogą się znaleźć w budżecie, bo nie mają pokrycia w środkach finansowych - stwierdził prezydent Stanisław Korfanty. Brakuje pieniędzy? To trzeba oszczędzać zaczynając od siebie. Klub radnych Krzysztofa Turzańskiego przygotował projekt uchwały o zmniejszeniu diet radnych oraz wynagrodzenia prezydenta, które zostało ustalone prawie na maksymalnym dopuszczalnym poziomie. Biskup w szlafmycy Kamil Łysik Problemy z budżetem Prezydent nie chce przedstwić budżetu zadaniowego, nie uwzględnia wniosków radnych i mieszkańców. O budżecie partycypacyjnym i decyzjach o tym jakie inwestycje należy w naszym mieście realizować nawet nie mamy co marzyć. Dyktator i falochrony - Nie! Absolutnie NIE! dyktator czerwony jak pomidor wydzierał się na członków Wielkiej Rady - Nie będzie jakiś pokurcz mówił mi jak mam rządzić moim archipelagiem. Ani on, ani żaden z jego siedmiu cholernych krasnoludków! Prędzej szlag mnie trafi niż do tego dojdzie. Tyrada ciągnęła się już od dobrych paru minut i nic nie wskazywało na to, żeby ze Stakora miało zejść ciśnienie. Para niemal waliła z niego uszami, a sam władca nabierał coraz to ciekawszych kolorów. Buraczana czerwień na twarzy przeszła właśnie w zgnitą zieleń. Winnym całego zamieszania był Ściełuk, który zwrócił rajcom uwagę, że fale oceanu coraz intensywniej wżynają się w głąb wyspy Br, sugerując postawienie falochronu. Fakt to niezbity, ale zgłaszanie sugestii i pomysłów przez jednego z wojów Krztura było delikatnie mówiąc nieobyczajne. Zarządzono przerwę w obradach. Rajcy potulnie zebrali się w małej sali pałacowej i stojąc w kółku z pokorą wysłuchiwali słów władcy. Ten i ów właśnie w tej chwili zrozumiał jak iluzoryczny jest wpływ członków Wielkiej Rady na kształtowanie rzeczywistości Pieśli. Marzenia o budowaniu lepszego świata, o ile jeszcze takie w kimś pozostały, właśnie odeszły w niebyt. - Po moim trupie! Choćby morze miało zabrać całą wyspę i zatopić jak mityczną Atlantydę falochronów na moim archipelagu nie będzie - dyktator ostatni raz trzasnął ręką w stół i opuścił Pałac zaczerpnąć świeżego powietrza. Szum morza tym razem go nie uspokoił. Za to skarceni rajcy wrócili na salę obrad ogłosić wolę większości. - Falochronu nie będzie Przynajmniej na razie. Kto wie, może władca wkrótce zaprezentuje lepsze rozwiązania? Falorozbijacze, faloopory, a może zwykły falowstręt * Opowiadanie fikcyjne, ewentualne podobieństwo do osób i zdarzeń faktycznych jest przypadkowe c.d.n. Odcinek 11 powieści Dyktator archipelagu 7 wysp. Autor: Tiopental Veritaserum. Wszystkie odcinki, także w formie audiobooka, znajdziecie Państwo na stronie:

4 Os. Wieczorka. Gorzej być nie może Nie ma innego dojścia do poczty, a ten tor przeszkód jest prawdziwym wyzwaniem dla osób starszych. Ta sama droga prowadzi do siedziby piekarskiego koła Polskiego Związku Niewidomych. Remont tego odcinka powinien być wykonany natychmiast. - Widok osoby niewidomej pokonującej ten plac mrozi krew w żyłach. Chociaż wszyscy poruszają się niezwykle ostrożnie i tak trudno uwierzyć, że nie doszło tutaj jeszcze do nieszczęścia. Mieliśmy już przedsmak zimy, kiedy jest ślisko i poruszanie się staje się jeszcze trudniejsze. Pomijam już fakt, że wygląd tego terenu to po prostu wstyd - uważa radny Stanisław Plajzner. Prezydent pozostał jednak głuchy na interwencje i interpelacje radnego. Mieszkańcy są oburzeni. - Droga przy poczcie i cały teren wkoło jest w opłakanym stanie, nie ma co dyskutować, dziura na dziurze, żeby nie skręcić nogi trzeba mieć farta - twierdzą. Podobno wypadki już były, tylko nikt ich nie zgłosił. A szkoda, bo to mogłoby znacznie przyspieszyć remont. Na osiedlu Wyzwolenia przez stan nawierzchni kobieta dość mocno się poturbowała. Niemal natychmiast przystąpiono do prac remontowych. Szkoda tylko, że tak późno. - Nie powinniśmy czekać aż komuś stanie się krzywda. Przecież widać, że remont jest niezbędny - mówi radna Henela Warczok. Czeka na wyburzenie Dawny budynek Przychodni Rejonowej nr 3 przy ulicy Maczka zostanie wyburzony. Został doprowadzony do takiego stanu, że nie opłaca się w niego inwestować ani złotówki. ZS Radny Stanisław Plajzner walczy o naprawę nawierzchni drogi, placu i chodników w pobliżu poczty na osiedlu zanim ktoś zrobi sobie krzywdę. Miejsce pamięci W Barbórkę górnicy, radni i mieszkańcy nie zapomnieli o zamordowanych górnikach. Z okazji święta górników skoro świt radni, delegacje górników i Komitetu Obywatelskiego złożyły kwiaty i zapaliły znicze pod pomnikiem ofiar terroryzmu hitlerowskiego. Na tablicy pamiątkowej do dziś widnieje 41 nazwisk górników zamordowanych podczas drugiej wojny światowej. Niestety, miejsca pamięci nie zawsze są zadbane. W dniu obchodów kazało się, że pod pomnikiem leżą jeszcze stare wiązanki kwiatów i wypalone znicze. Pomnik przed przyjazdem wszystkich delegacji posprzątali i pozamiatali radni: Grzegorz Gowarzewski i Łukasz Ściebiorowski oraz przedstawiciele NZZ Solidarność-Andaluzja. AK Na sesji RM... Miałem przyjemność uczestniczyć w XIII Sesji Rady Miasta, z której wróciłem przybity Okazuje się, iż tylko kilku radnych ma coś do powiedzenia, a większość bezwiednie podnosi ręce w głosowaniach. Najgorzej w moich oczach wypadła grupa radnych z bloku Nasze Piekary. Mało kto zabierał głos i miał coś konkretnego do powiedzenia. Bardzo ciekawych informacji można się dowiedzieć np. że po przetargu na dostawę energii miasto zamiast mniej będzie o 70 tys. płacić więcej. Na oświetlenie świąteczne przeznaczono 70 tys. Zauważyłem iż Prezydent Korfanty wyraźnie nie ma zamiaru odpowiadać na zapytania niektórych radnych i pytania go bardzo denerwowały. To dopiero wzbudziło moją ciekawość. O co w tym wszystkim chodzi. Może dowiem się na kolejnej sesji. Szkoda, że tak mało mieszkańców naszego miasta jest zainteresowanych uczestnictwem w sesjach. A wiele się działo, było co oglądać i co posłuchać Obserwator 23 (spiekar.pl) Z budynku nikt nigdy nie zdjął czerwonej tabliczki, która wciąż wisi na budynku. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy często pytali co będzie z przychodnią. W ich imieniu pytania prezydentowi zadawali radni. Dziś odpowiedź już znamy. Pusty i niszczejący budynek zostanie wyburzony. Pozostanie teren, który będzie można wykorzystać. Czyli sprzedać. Czy to było optymalne rozwiązanie? Dziś trudno wyobrazić sobie inne, ale naprawdę warto postawić inne pytanie. Jak to się stało, że majątek gminy został doprowadzony do takiego stanu. Kto jest za to odpowiedzialny? Na tak postawione pytania o wiele trudniej odpowiedzieć. Jedno jest pewne: zaniedbania były wieloletnie. Do takiego stanu nie da się doprowadzić w krótkim czasie. Aneta Szulc Budynek niszczal tak długo, że jego remont już się nie opłaca. Taniej jest go wyburzyć. Po premierze... Krzysztof Turzański Profesjonalny teledysk zespołu One Face do kawałka Fabryka złudzeń nagrała firma Emot Studio. Teledysk był nagrodą w konkursie Muzyczna bitwa zorgnizowanym w ramach projektu UMWETU. Premiera klipu połączona z koncertem zespołu odbyła się w Piekarniku. Zespół zebrał brawa, a teledysk pozytywne opinie.

5 Hasło: zwierzęta a moda Jesień to czas naszych cyklicznych pokazów mody przygotowywanych przez Krystynę Musik, właścicielkę sklepu odzieżowego KMS GANTOS. Tym razem, ten nieco przewrotny tytuł pokazu krył niezwykłe kreacje inspirowane motywami zwierzęcymi (cętki, paski, skóra, elementy imitujące sierść) oraz kolorami jesieni. Bogata oferta polskich firm odzieżowych prezentowała się znakomicie na naszych pięknych modelkach perfekcyjnie uczesanych i z doskonałym makijażem. Uważamy, że kanonów piękna jest tyle, ile kobiet, a zatem nasze modelki nosiły ubrania w różnych rozmiarach udowadniając, że można być atrakcyjną mając więcej niż 20 lat i nosząc rozmiar większy niż 34...Wszystkie zebrały gromkie brawa i usłyszały słowa uznania panów, którzy coraz śmielej odwiedzają Piekarskie Forum Kobiet. Naszymi gośćmi byli również przedstawiciele firmy WAKAS BIZNES z Tarnowskich Gór, którzy przedstawili ofertę Meritum Banku oraz zachęcali do skorzystania z doradztwa w zakresie zabezpieczenia przyszłości. Obiecali, że przeprowadzą przez kręte labirynty umów kredytowych i wszelkich zobowiązań finansowych, które chcielibyśmy podjąć. Pod koniec spotkania odbyła się loteria nagród, wśród których znalazły się bony rabatowe do KMS GANTOS, wspaniały prezent od WAKAS BIZNES, upominek PFK oraz niespodzianka-3 zaproszenia do Automyjni przy CH Atrium Plejada w Bytomiu. Wszystkim sponsorom bardzo dziękuję, a Paniom i Sympatykom PFK życzę wesołych, radosnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. Zapraszam na kolejne spotkania w nadchodzącym 2013 roku Sława Umińska Szlachetna paczka 39 obdarowanych rodzin i 386 przygotowanych paczek wartych łącznie ponad złotych. Nie każda zbiórka pieniędzy na szczytny cel budzi zaufanie. Często nie wiadomo kto zbiera i do kogo trafią pieniądze. Akcja Szlachetna Paczka, była już po raz czwarty organizowana w Piekarach Śląskich. Jej wyjątkowość polega na tym, że każdy darczyńca przygotowuje paczkę, która trafia do konkretnej rodziny i jest odpowiedzią na konkretne potrzeby. Rekord ustanowiony przez jedną grupę darczyńców wyniósł 65 paczek dla jednej rodziny! - Razem z całym klubem radnych włączyliśmy się do akcji. Rodzinie która potrzebowała nasze wsparcia kupiliśmy pralkę, środki czystości, a także prezenty świąteczne - mówi radny Łukasz Ściebiorowski. Rodzina nie mogła uwierzyć, że wszystko jest dla nich. Płakali ze szczęście. - To będą najpiękniejsze święta - stwierdzili. Do akcji włączyło się wielu piekarzan, którzy przygotowali wspaniałe paczki i uszczęśliwili wiele rodzin. Nie byłoby to możliwe gdyby nie wspaniali wolontariusze, którzy bazę mieli w Miejskim Gimnazjum nr 3. Akcję w całym kraju promuje wiele znanych nazwisk, wspierają władze miasta i media. Bo warto. A wolontariusze już szykują się na przyszły rok, bo nic nie daje tyle satysfakcji co bezinteresowna pomoc innym zł* DELTA Plus Chorzów, al. Wojska Polskiego 18 tel. (32)

6 Na święta Bożego Narodzenia PPP: Dobrej pracy życzymy Piekarzanom. Zatrudnienia na umowach o pracę, bo tylko one dają pracownikom bezpieczeństwo, stabilizację, po prostu pewną przyszłość. Płacy pozwalającej na godne życie i rozwój osobisty. Śmierć przed świętami. Rok temu przed świętami została zwolniona z pracy sanitariuszka szpitala w Zabrzu. W święta popełniła samobójstwo. Dyrektora Tadeusza Urbana pan prezydent Stanisław Korfanty powołał na członka rady nadzorczej spółki szpitalnej. Dobrą rekomendacją był brak emocjonalnej empatii, zwykłej ludzkiej wrażliwości, a nawet zdolność do bycia nieludzkim, brutalnym, bezwzględnym, niebezpiecznym. Ekipa na miarę i styl piekarskiego prezydenta. Bal polityczny kończy się. Dwie dekady rządów politycznych klik i koterii doprowadziły do kryzysu i katastrofy społecznej, gospodarczej i ekonomicznej. Po fali upadłości państwowych zakładów pracy w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku powstała fala bezrobocia, biedy, ubóstwa, getta nędzy. Kolejne dzierżawy, komercjalizacje, prywatyzacje spowodowały likwidacje kolejnych zakładów pracy, miejsc pracy, spadek wpływów do kasy państwa, załamanie funduszu ubezpieczeń społecznych, systemu edukacji, lecznictwa, opieki społecznej, deficyt w nakładach na naukę, kulturę. Możliwości tego systemu politycznego, finansowego i gospodarczego wyczerpały się. Kapitalizm kolesiów doszedł do poziomu skrajnie absurdalnego, dysfunkcyjnego, zdehumanizowanego zamieniającego człowieka w przedmiot obrotu finansowego i towarowego. Zamiast postępu, rozwoju, dobrobytu, bezpieczeństwa fundamentu cywilizacji i kultury cofamy się do feudalizmu, niewolnictwa, barbarzyństwa. Nasz Szpital, trzeba pamiętać. Nie ma żadnej reformy opieki zdrowotnej tylko projekt polityczny zrównania z ziemią publicznej służby zdrowia i odtworzenia jej potem jako niepublicznej, należącej już do prywatnych właścicieli. To skok na wielomiliardową kasę, który przeprowadza niewielka grupa polityków i urzędników. Prosty mechanizm niewystarczającego finansowania, postępujące zadłużenie miało i nadal ma na celu wywołanie kryzysu, katastrofy, doprowadzenie do załamania szpitali i usprawiedliwienia przełomu, zwrotu ustrojowego, przekształcenia własności wszystkich mieszkańców we własność prywatną. Majątek należący do prawie czterdziestomilionowego narodu przejmuje grupa kilku firm/osób. Zbigniew Zdónek Wylatujemy z GZM? Od 1 stycznia 2013 roku Piekary Śląskie nie będą już należeć do Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. Powód? Nie przyjęcie statutu GZM, a raczej przyjęcie go zbyt małą ilością głosów. ZA głosowała jedynie opozycja. Zmiana statutu GZM, chociaż symboliczna, wzbudziła wyjątkowo duże emocje wśród radnych. I bardzo ożywioną dyskusję. - Nie chciałbym, żeby po pięciu latach działalności GZM napisano, że jedynym efektem jego pracy jest zmiana nazwy na Górnośląsko-Zagłębiowski Związek Metropolilatny- stwierdził prezydent Stanisław Korfanty. Zdaniem radnych Naszych Piekar zmiana statutu jest nieistotną sprawą, a należałoby się zająć poważniejszymi tematami. Ich zdaniem należałoby dyskutować o poważnym rozwoju obszaru metropolitalnego, którego potencjał jest niewykorzystany. - Żeby dyskutować na temat rozwoju GZM trzeba być jego członkiem. Skoro wypracowana została zmiana statutu, nie powinniśmy jej podważać - mówi radny Tomasz Flodrowski. Klub radnych Krzysztofa Turzańskiego od samego początku dyskusji ostrzegał, że nieuchwalenie statutu skończy się wykluczeniem Piekar Śląskich z GZM. W żaden sposób nie pomoże to w rozwoju metropolii, a z pewnością zaszkodzi wizerunkowi naszego miasta. - Cała dyskusja, która rozgorzała wokół projektu uchwaly sprowadzała się do tego, że po raz kolejny w podjęciu merytorycznej decyzji przeszkadzało radnym i prezydentowi się wyłamać - mówi radny Krzysztof Turzański. Ze wszystkich miast należących do GZM w podobnej do Piekar sytuacji znalazły się Mysłowice. Tam jednak od GZM do tej pory nie spełnił oczekiwań. Problemem okazała się nawet zmiana nazwy. przekonanie o własnej racji i nieomylności. I całkowity brak zrozumienia dla potrzeb i oczekiwań innych osób. Moim zdaniem zmiana nazwy faktycznie nie jest priorytetem, ale potrafię zrozumieć dlaczego niektórzy członkowie GZM tego oczekiwali. Wypracowano kompromis poparty przez wszystkie miasta, tylko oczywiście Piekary musiały razu przyznano się do błędu. - Jak otrzymałem informację, że głosowaliśmy nie tak jak trzeba, to wszystko powtórzyliśmy -powiedział Gazecie Wyborczej Edward Lasok, prezydent Mysłowic. W naszym mieście głosowanie także zostało powtórzone i to na tej samej sesji. I bynajmniej nie po to, żeby coś poprawić. Po prostu radni Naszych Piekar nie mogli się zdecydować jak głosować. Wynik pierwszego głosowania odnotowany w protokole to 10 głosów za przyjęciem statutu. Ponieważ były wątpliwości głosowanie powtórzono. Ostatecznie za głosowało jedynie 8 radnych. - Uchwała została przyjęta głosami naszego klubu radnych. Nie uchroniło nas to przed konsekwencjami, bo wymagana była bezwzględna ilość głosów - tłumaczy radna Sława Umińska. Piekary Śląskie przestaną być członkiem GZM. Sprawę oczywiście można odkręcić, ale niesmak pozostanie. To kolejna z sytuacji, która nie przynosi chluby naszemu miastu. A czy GZM w ogóle jest potrzebny? - Jeśli nie my, to kto. Jeśli nie teraz to kiedy! słowami Jana Pawła II, arcybiskup Wiktor Skworc odniósł się do idei budowania Metropolii Silesia Nie czekajcie Państwo na rozwiązania ustawowe. Już teraz swoimi działaniami budujcie metropolię od podstaw. Budujemy więc metropolię, która niestety, rodzi się w bólach. Zbigniew Szubiński......

7 Likwidacja lub przejęcie Miasto otrzymało ultimatum: albo przejmie utrzymanie biblioteki pedagogicznej i będzie pokrywać koszy, albo Samorząd Województwa Śląskiego ją zlikwiduje. W odpowiedzi na plany likwidacji biblioteki radni klubu Krzysztofa Turzańskiego przedstawili projekt uchwały w sprawie wyrażenia negatywnego stanowiska wobec planów zarządów. Idący ręka w rękę radni Naszych Piekar i PiS-u nie wiedzieli jednak, czy propozycja likwidacji biblioteki jest dobra czy zła i zdjęli uchwałę z porządku obrad sesji. A czasu jest coraz mniej. - Zwracam się z prośbą o rozważenie możliwości przejęcia prowadzenia biblioteki przez miasto Piekary Śląskie. Uprzejmie proszę o pilną odpowiedź, od niej bowiem zależą dalsze losy placówki - napisał do prezydenta Adam Matusiewicz, marszałek województwa. W odpowiedzi prezydent Stanisław Korfanty wysłał marszałkowi projekt uchwały opozycji, chociaż ten nie został jeszcze oficjalnie przyjęty na sesji. - W kwestii przejęcia filii biblioteki proszę o przygotowanie i przedstawienie stosownych propozycji - zwrócił się do marszałka prezydent. Ilość dokumentów rośnie. Radnym wszystkich klubów nie spodobał się sposób prowadzenia negocjacji, który jak to określili, przypomina O tym, że biblioteka pedagogiczna jest potrzebna przekonani byli tylko radni opozycji, którzy próbują teraz przekonać do swoich racji pozostałych radnych i prezydenta. zwykły szantaż. Murem za biblioteką stanęli Czytelnicy, którzy zbierają w jej obronie podpisy. - Nie ma powodów do obaw. W najbliższej odległości od Piekar znajdują się inne filie biblioteki pedagogicznej, więc Czytelnikom nie utrudnimy dostępu do książek. Wręcz przeciwnie, będziemy inwestować w inne placówki, żeby spełniały wyższe standardy - przekonywała radnych Magdalena Wójcik, inspektor Wydziału Edukacji i Nauki Urzędu Marszałkowskiego. Takie argumenty nie przekonały radnych. - Reprezentujemy mieszkańców Piekar Śląskich, a dla nich likwidacja biblioteki oznacza pogorszenie dostępności do materiałów naukowych. Poza tym argumenty są nieracjonalne. W Piekarach Śląskich ilość czytelników jest na stałym poziomie, a w przeliczeniu na ilość mieszkańców jest wyższa niż w innych miastach - twierdzi radny Krzysztof Turzański. - W przypadku likwidacji biblioteki stracimy bogaty księgozbiów, który jest bezcenny. Takiej straty nie da się później nadrobić, dlatego trzeba zrobić wszystko aby uratować blibliotekę - mówi radna Helena Warczok. W obronie biblioteki interweniował u marszałka poseł Wojciech Szarama. Na najbliższej sesji Rady Miasta wróci projekt uchwały w sprawie wyrażenia negatywnej opinii wobec planów zarządu województwa. Wszystko wskazuje na to, że zostanie przez radnych przyjęty. Zbigniew Szubiński Jesteśmy w dobrej kondycji O sytuacji w piekarskiej filii Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej im. J. Lompy w Katowicach mówi kierownik placówki Joanna Wieczorek. A Czytelnicy zbierają podpisy przeciwko likwidacji biblioteki. W jakiej kondycji jest piekarska biblioteka pedagogiczna? Wobec ogólnokrajowej tendencji spadkowej czytelnictwa uważam, że obserwowana od kilku lat stała liczba zarejestrowanych czytelników (ok. 440 rocznie), liczba odwiedzin w wypożyczalni i czytelni (ok rocznie) oraz liczba wypożyczonych do domu (ok. 6 tys. książek rocznie) i udostępnionych na miejscu (ok. 11 tys. woluminów rocznie) jest naszym ogromnym sukcesem. Patrząc na nasze statystyki dotyczące czytelników w mieście warto zwrócić uwagę nie tyle na samą ich liczbę, ale na jej odniesienie w stosunku do liczby mieszkańców naszego miasta oraz do ilości placówek oświatowych w Piekarach Śląskich. Nasza placówka w tym wypadku plasuje się na 8 miejscu wśród 17 bibliotek filialnych, wyprzedzając tym samym filie zlokalizowane w miastach o większej liczbie mieszkańców i dużej ilości placówek oświatowych. Czym biblioteka pedagogiczna różni się od miejskiej? Piekarska filia biblioteki pedagogicznej to jedyna biblioteka o charakterze naukowym działająca w mieście. Naszym atutem jest bogaty i fachowy księgozbiór, nie mający swego odpowiednika w zbiorach biblioteki publicznej, skomputeryzowane procesy biblioteczne oraz kompetentna i wykwalifikowana kadra. Nasze zbiory są powszechnie dostępne, z pierwszeństwem dla kształcących się i doskonalących nauczycieli oraz osób przygotowujących się do zawodu nauczyciela. Biblioteka gromadzi książki, czasopisma oraz multimedia z różnych dziedzin wiedzy, ze szczególnym uwzględnieniem pedagogiki, psychologii i nauk pokrewnych. Nasza biblioteka oferuje różnorodny zakres usług, obsługując szeroką grupę użytkowników wśród których są: nauczyciele, studenci, pracownicy placówek opiekuńczo-wychowawczych, domów kultury, świetlic, poradni psychologiczno-pedagogicznej, policji, więzień, sądów, pracownicy samorządowi, pracownicy socjalni, pielęgniarki, maturzyści, niepełnosprawni, seniorzy i in. Wasza działalność nie ogranicza się tylko do wypożyczania zbiorów. Organizujemy spotkania szkoleniowe dla bibliotekarzy szkolnych oraz warsztaty i szkolenia dla piekarskich nauczycieli. Prowadzimy lekcje biblioteczne dla przedszkolaków i uczniów piekarskich szkół, prowadzimy zajęcia czytelnicze dla podopiecznych Ochronki Charytatywnej i Warsztatu Terapii Zajęciowej. Współpracujemy z wieloma instytucjami w naszym mieście.

8 Z wyrokiem czy bez? Miejskich mediów nie interesują fakty. W każdym razie nie wszystkie. Miejskie media bezpardonowo zaatakowały radnego Krzysztofa Turzańskiego sugerując mieszkańcom, że jest osobą z wyrokiem, która nie powinna pełnić funkcji radnego. Materiał opublikowany przez Głos Piekarski nawet nie udawał tekstu dziennikarskiego. Tymczasem podważenie postawionych tez zajęło radnemu minutę. W odpowiedzi na zarzuty przedstawil sądowe zaświadczenie o niekaralności. - Miejskie media mają z góry wyznaczoną rolę polityczną i są zwykłym narzędziem w walce z opozycją. Zarzuty były nieprawdziwe i zdarzyło się to nie po raz pierwszy. Czytając miejskie artykuły warto zwrócić uwagę na relację innych, niezależnych od władzy i publicznych pieniędzy mediów. Bardzo często Krzysztof Turzański jest osobą niekaraną. przedstawiają one coś zupełnie innego - mówi radna Sława Umińska. - Przewodniczący Rady Miasta nie będzie zajmował się sprawą, ponieważ zdaje sobie sprawę z absurdalności zarzutów. Mimo to aby zamknąć temat postanowiłem udostępnić zaświadczenie o niekaralności - mówi Krzysztof Turzański. Andrzej Kotalczyk Wspomnienie stanu wojennego NASZA OFERTA Była środa popołudniu 16 grudnia 1981 roku. Za oknami cechowni siarczysty mróz. Od 2 dni trwał strajk okupacyjny na kopalni Andaluzja. Byliśmy już mocno zmęczeni, bo praktycznie niewiele spaliśmy. Pielęgniarka jednego z katowickich szpitali, mieszkająca obok na Manhattanie, ze łzami w oczach przekazała mi informację, że na kopalni Wujek ZOMO strzelało do górników, że są zabici i ranni. - Proszę zrobić wszystko, żeby zakończyć strajk i nie dać się pozabijać. Oni są zdolni do wszystkiego. Pamiętam, że ta wiadomość mnie wmurowała w zamarzniętą ziemię. Wracając na cechownię zacząłem się zastanawiać, jak przekazać tą tragiczną wiadomość strajkującym. Bałem się reakcji. Jako członek Komitetu Strajkowego i jeden z organizatorów strajku wszedłem na podest w cechowni przed obrazem św. Barbary i zacząłem coś mówić na temat obrony ludzkich praw i godności pracy, dyktatury sowieckiej i zimnej wojnie światów, kapitalistycznego z komunistycznym. Kiedy przekazałem tragiczną wieść, że na kopalni Wujek zginęli górnicy, zapadła głęboka cisza, a po chwili ktoś krzyknął, abyśmy zjechali na dół i pod ziemią kontynuowali strajk. Przysłuchujący się z-ca dyrektora wbiegł szybko po schodach, aby wydać decyzję o zablokowaniu szybów. Kilku wściekłych chłopaków pognało za nim do gabinetu. Kiedy wszedłem, zobaczyłem jak go biurkiem przycisnęli do okna i zaczęli szarpać. Poprosiłem by przestali i zapytałem dyrektora, czy to prawda, że zginęli górnicy. Odpowiedział mi, że linią górnicza dowiedział się, że zginęło 7 osób. Jak się później okazało 2 kolejnych zmarło później wskutek odniesionych ran. Byliśmy wścieli i ogromnie zdeterminowani. Prawie 100 strajkujących zeszło drabinami na poziom 303, a podchodząc pod komorę materiałów wybuchowych, zagrozili wysadzeniem kopalni w razie ataku ZOMO. Zaczęliśmy się przygotowywać na ewentualny atak. Kilku kolegów poszło ze mną do lampowni, przygotowaliśmy kilkanaście koktajli Mołotowa. Wystawiliśmy straże, a reszta w milczeniu, oparta o ściany cechowni lub leżąc na kocach, oczekiwała na to, co miało się wydarzyć. Tymczasem w Komitecie Strajkowym zaczęła dojrzewać myśl o zakończeniu strajku. Nazajutrz 17 grudnia rano zaproponowałem, abyśmy zdecydowali o tym w drodze głosowania. Na cechowni była coraz bardziej nerwowa atmosfera, którą podniosła obecność kilkunastu żon, patrzących z przerażeniem na to, co robimy. W głosowaniu jawnym stosunkiem 3:2 podjęliśmy uchwałę o zakończeniu strajku, która odczytałem. Pamiętam, jak przy stanie 2:2 przyszła kolej na mnie. Pomyślałem sobie wtedy, że ta przegrana bitwa, nie oznacza końca naszej walki, a Polsce będziemy jeszcze potrzebni, ale żywi, co się sprawdziło 7 lat później. Strajk się zakończył, a o godz przybył na kopalnię Minister Górnictwa, przeciskając się w cechowni przez ogromną stertę kilofów, łopat, sztyli i łańcuchów, które górnicy zostawili idąc do domu. W powietrzu unosił się zapach benzyny, a nam wszystkim spadł kamień z serca. Piotr Polmański /00 skierowana jest do wymagających pacjentów, którzy zainteresowani są najnowszymi osiągnięciami w stomatologii i kosmetologii, dla których ważne jest, aby wizyta przebiegła w miłej atmosferze i fachowej obsłudze. TECHNOSYSTEM, Piekary Śląskie ul. Sienkiewicza 2 32/ z Kompleksowe leczenie zębów z Implanty PROMOCYJNE CENY! z Stomatologia estetyczna z Ekskluzywna protetyka z Leczenie w narkozie! z Chirurgia stomatologiczna NOWOŚĆ! LASER Fotona z NOWOŚĆ! Wybielanie zębów najnowszą metodą Touchwhite przy użyciu lasera Fotona z NOWOŚĆ! Bezbolesne laserowe leczenie zębów z NOWOŚĆ! Fotoodmładzanie z NOWOŚĆ! X- wave - terapia falami akustycznymi, dzięki której uzyskujemy odmłodzenie skóry - efekt ANTYCELLULITOWY!!! z Usuwanie rozstępów oraz przebarwień laserem Fotona z Leczenie chrapania przy użyciu lasera Fotona z BOTOKS, najnowsza metoda leczenia: - bruksizmu - migreny - nadmiernej potliwości Możliwa płatność kartą kredytową oraz w systemie ratalnym Żagiel Centrum Stomatologii Estetycznej MAR-DENT ul. Oświęcimska 9, Piekary Śląskie tel./fax tel , mardent@of.pl Używamy materiałów najwyższej jakości, stosujemy najnowsze metody leczenia, bo nasza praca jest naszą pasją, a najwyższa jakość usług, zadowolenie pacjenta są dla nas najważniejsze.cieszymy się bardzo, że udało nam się zdobyć zaufanie tak wielu pacjentów. Serdecznie zapraszamy do naszego Centrum Stomatologii Estetycznej lek. stom. lek. med. Mariola Krzykawska

9 Nowy Bank w Twoim mieście! Placówka partnerska Meritum Banku działa już w Tarnowskich Górach Od października 2012 roku w Tarnowskich Górach działa placówka partnerska Meritum Banku, jednego z najnowocześniejszych banków w Polsce. Na pytania odpowiadają Tomasz Warcaba i Szymon Kazimierz, prowadzący nowo otwartą placówkę. ganizacyjnie, dzięki czemu wdrażanie zmian w naszym Banku trwa krócej niż w dużych bankach. Nasza przewaga to szybkie reagowanie na zmiany na rynku oraz elastyczność w podejściu do Klientów. Jaką ofertę przygotował Meritum Bank dla klientów indywidualnych? Dlaczego warto odwiedzić placówkę Meritum Banku? Tomasz Warcaba: Meritum Bank to nowoczesny bank z bogatą ofertą usług finansowych, zarówno dla klientów indywidualnych, jak i dla małych i średnich firm. Do tej pory Meritum Bank był znany głównie jako bank internetowy. W chwili obecnej rozbudowuje sieć placówek partnerskich w całej Polsce, aby być bliżej również tych Klientów, którzy oczekują bezpośredniego kontaktu z doradcą. Przygotowaliśmy konkurencyjną ofertę kredytów oraz jedną z najlepszych na rynku ofertę kont osobistych i lokat terminowych. Sądzę, że każdy może znaleźć w naszym Banku interesującą propozycję dla siebie. Czym różni się Meritum Bank od innych banków? Szymon Kazimierz: Przewagą Meritum Banku jest elastyczne podejście do potrzeb Klienta oraz wygoda i prostota obsługi. Dzięki wykorzystaniu najnowocześniejszych technologii, wszystkie formalności związane z korzystaniem z usług bankowych ograniczone są do minimum. Stawiamy na innowacje, dlatego nasze produkty nieustannie są rozwijane i ulepszane. Jesteśmy sprawni technologicznie i or- TW: Proponujemy konkurencyjne produkty kredytowe kredyt gotówkowy, konsolidacyjny oraz karty kredytowe. Klient otrzymuje ofertę kredytu w ciągu kilku minut. Dbamy o to, aby oferta była dopasowana do indywidualnych potrzeb i możliwości klienta. Dużą popularnością cieszy się nasze konto osobiste - MeritumKonto Zarabiające. Klienci, którzy aktywnie korzystają z konta i płacą kartą do konta na stacjach paliw, otrzymują co miesiąc zwrot wydatków na paliwo w wysokości 4% wartości transakcji, maksymalnie 30 zł miesięcznie. Aby korzystać z tej promocji wystarczy co miesiąc zasilać konto kwotą minimum 1500 zł. Jest to warunek prosty do spełnienia, a korzyści są znaczne, bo przy obecnych cen paliwa klient oszczędza nawet 20 groszy na litrze. Zachęcam także klientów do śledzenia oferty depozytowej Meritum Banku, bo nasze lokaty są zawsze w czołówce ofert rynkowych. A co proponujecie przedsiębiorcom? SK: Osoby prowadzące działalność gospodarczą oraz małe i średnie firmy mają do wyboru ciekawe pakiety usług finansowych, dopasowane do profilu działalności przedsiębiorstwa. Dodatkowo, oferujemy firmom bardzo dobre rozwiązania kredytowe. Dużym zainteresowaniem Klientów cieszy się Biznes pożyczka, udzielana w kwocie do 300 tys. złotych, w przyjaznym dla Klienta, szybkim procesie. Dziękuję za rozmowę. Pełna informacja o ofercie Meritum Banku jest dostępna na oraz w placówce: Placówka Partnerska Meritum Banku Tarnowskie Góry, ul. Ratuszowa 14, tel Godziny otwarcia: pn-pt: , sob.:

10 Kopiec Wyzwolenia czyli polsko-niemiecka wojna na pomniki Wojna na pomniki będące świadectwem przynależności narodowej Śląska dobiegała końca. Jedna i druga strona zrobiła wszystko, co w ich mocy, by stworzyć odpowiedni symbol. Pomnikowa wojna z czasem zamieniła się w wojnę prawdziwą, a pomniki padły jej ofiarą. część VI Wtrakcie budowy Kopca, w 1934 roku Wielkie Piekary połączono z Szarlejem tworząc w ten sposób Piekary Śląskie. Nowy naczelnikiem miasta został Bartłomiej Psonka, który wraz z inż. Lisakiem i starostą świętochłowickim Tadeuszem Szalińskim wszedł w skład Komitetu Budowy Kopca. Każdy kolejny rok budowy upływał pod znakiem narastających pogróżek z drugiej strony granicy. Zakończenie budowy początkowo planowano na 1938 roku, ale naczelnik Psonka założył sobie, że budowa Kopca zostanie zakończona w 1937 roku, na 15-stą rocznicę wkroczenia oddziałów Wojska Polskiego do Piekar. No i udało się, choć zapewne wymagało to sporych dodatkowych nakładów finansowych. Teraz oficjalnemu zakończeniu budowy Kopca trzeba było nadać odpowiedni, propagandowy wymiar. Obecnie zapomina się jednak, że zanim doszło do oficjalnego i uroczystego poświęcenia Kopca, odbyło się na nim szereg imprez, których podłoże polityczne było aż nazbyt widoczne. Jeszcze w maju 1937 roku pod Kopcem zgromadziły się setki harcerzy wraz ze swoimi sztandarami, którzy najpierw także defilowali ulicami Piekar Śląskich. To właśnie wtedy ustawiono nieistniejącą już dzisiaj tablicę pamiątkową z napisem W piętnastolecie oswobodzenia Śląska w hołdzie Bohaterom Powstań. 30.V Harcerze Śląscy. Z kolei w dniu 8 czerwca 1937 roku ulicami miasta przeszła niezwykle uroczysta procesja, oficjalnie z okazji Bożego Ciała, ale w tym roku mająca specyficzny charakter. Na archiwalnych zdjęciach widać mnóstwo mieszkańców, poczty sztandarowe, niezwykle bogato udekorowane ołtarze, ale także stojących szpalerem żołnierzy 11pp. Wielkie religijne święto, któremu nadano narodowy charakter. No i wreszcie Defilada 20 czerwiec 1937: kawaleria dzień 20 czerwca 1937 roku, czyli uroczyste poświęcenie piekarskiego Kopca Wyzwolenia Polski. Miasto zostało udekorowane, jak chyba jeszcze nigdy dotąd. Trzeba było się przygotować na tak ważne wydarzenie. Podobnie, jak podczas wcześniejszych uroczystości, ulicami miasta przeszła defilada. Na archiwalnych fotografiach widać wielu znanych polityków, wśród nich chociażby ówczesnego wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego, wojewodę śląskiego Michała Grażyńskiego, wicewojewodę śląskiego Tadeusza Saloni, dowódcę 23 Dywizji Piechoty gen. Jana Sadowskiego, defilujący oddział kawalerii z Tarnowskich Gór (3 Pułk Ułanów) pięknie uchwycony na tle piekarskiej bazyliki oraz defilujących żołnierzy piechoty z 11pp z Tarnowskich Gór równie pięknie wyglądających na tle piekarskich wież. Zarówno wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski, jak i gen. Jan Sadowski zostali uwiecznieni w momencie podpisywania aktu poświęcenia Kopca Wyzwolenia Polski. Na zdjęciach widać również przemawiających na Kopcu wicepremiera Kwiatkowskiego, uchwyconego w dość groźnej pozie oraz o wiele spokojniejszego wojewodę Michała Grażyńskiego. Przemawiał również przewodniczący Komitetu Budowy Kopca Jan Lortz. Uroczystą mszę święta na Kopcu odprawił urodzony w 1892 roku biskup polowy Wojska Polskiego Józef Gawlina, wychowanek księdza Jana Brandysa, który nie bez powodu znalazł się w wojsku. Uczestnik I wojny światowej, podczas której służąc w armii niemieckiej został ranny, doskonale znał wojenne realia. Owa wojna rzuciła go aż w rejon Damaszku, gdzie dostał się do brytyjskiej niewoli. Od 1921 roku jako kapłan przebywał na Śląsku. W dniu 14 lutego 1933 roku z nominacji papieża Piusa XI został biskupem polowym Wojska Polskiego. Jeszcze wtedy nie wiedział, że kolejna wojna zmusi go do ucieczki z kraju i tułaczki po Francji, Wielkiej Brytanii, ZSRR i Bliskim Wschodzie. Pełnił funkcję biskupa polowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i znalazł się nawet wśród Polaków szturmujących posępne ruiny klasztoru Monte Cassino. Z przyczyn politycznych aż do swojej śmierci w 1964 roku już nigdy nie powrócił do swojej Ojczyzny. Poświęcenia Kopca dokonał piekarski ksiądz prałat Wawrzyniec Pucher, wielki polski patriota, kapłan niezwykle zasłużony dla rozwoju miasta jako silnego ośrodka pątniczego, który między innymi dokonał restauracji piekarskiej bazyliki na uroczystą koronację obrazu Matki Boskiej Piekarskiej, a także nawiązał kontakt z Polskim Radiem w Katowicach, dzięki czemu w każdym śląskim domu, po obydwu stronach granicy, można było posłuchać Defilada 20 czerwiec 1937: piechota nabożeństw nadawanych prosto z Piekar Śląskich. To jego zasługą było również zorganizowanie w Piekarach zlotów młodzieży, zarówno męskiej, jak i żeńskiej, co kontynuowane jest do dnia dzisiejszego. Nic dziwnego, że został odznaczony Krzyżem Zasługi. Dla Niemców był wrogiem, dlatego w 1940 roku został przez nich aresztowany. Zamierzano go wysłać do KL Dachau, jednakże nagle zwolniono (być może ze względu na stan zdrowia). Zmarł w 1941 roku i został pochowany w Piekarach Śląskich. Był to chyba jeden z najbardziej chwalebnych dni w historii Piekar Śląskich. Gdy uroczystość się zakończyła, Kopiec stał się cząstką Piekar, zarówno realną i namacalną, jak i duchową. Tak w pewnym sensie jest do dnia dzisiejszego. Zaraz po tej uroczystości, w dniu 29 czerwca 1937 roku na Kopcu odbył się zjazd śląskiej młodzieży akademickiej. Na archiwalnych zdjęciach widać setki młodych ludzi, delegacje akademickie z niemieckiej części Górnego Śląska, poczty sztandarowe i ten sam podniosły nastrój, który obserwujemy na fotografiach z dnia 20 czerwca. Jak widać, maj i czerwiec 1937 roku obfitował w Piekarach Śląskich w imprezy o szczególnie politycznym i propagandowym wydźwięku. Tak było aż do wybuchu II wojny światowej. A po wojnie... najpierw nowe władze komunistyczne, traktujące województwo śląsko-dąbrowskie jako obszar, na którym trzeba było dokonać czystek narodowościowych, nie interesowało się Kopcem i jego historią. Zbyt śląską historią. Ślązacy siedzieli wtedy w Jaworznie, Świętochłowicach, Łambinowicach i wielu innych przerażających miejscach, a wszystkich czekał proces weryfikacji narodowościowej. Później władze PRL-u, którym nie zależało na tym, aby historię powstań śląskich przedstawiać w sposób prawdziwy, również nie przywiązywały do Kopca większego znaczenia. No bo Grażyński, Kwiatkowski, sanacja, prawica... Co prawda można było próbować wmówić ludziom, że powstańcy śląscy do działacze Komunistycznej Partii Polski, a może i nawet PPR-u (to nieważne, że jeszcze wtedy nie istniał), ale nikt by w to nie uwierzył. A do tego ten religijny charakter miasta... W tym okresie pojawiały się jednak różne fantastyczne wersje wykorzystania Kopca. Może miejsce rekreacji mieszkańców miasta, może wybudowanie toru saneczkowego (jakbym to skądś znał) w miejscu, które z założenia było wielkim i wzniosłym symbolem polskości. Ciągle polityka. Szkoda mówić. Kopiec wszystkie te pomysły cierpliwie znosił, ale z roku na rok miał się coraz gorzej. Dopiero zmiany polityczne w naszym kraju, które nastąpiły po 1989 roku, pozwoliły na podjęcie społecznych inicjatyw, nawet o politycznym charakterze. W 1997 roku wśród mieszkańców Piekar Śląskich powstał Społeczny Komitet Renowacji Kopca Wyzwolenia Śląska w osobach Jerzego Polaczka, Alfreda Kiery i Ludwika Durki, do których później dołączyli następni. Komitet wystąpił z inicjatywą do wojewody śląskiego i sejmiku samorządowego. Wykonano potrzebne badania geologiczne oraz niezbędną dokumentację kartograficzną i techniczną. Honorowym protektorem renowacji został arcybiskup Damian Zimoń. I na tym niestety właściwie stanęło... Obecnie u podnóża Kopca umieszczona jest pamiątkowa tablica z napisem o treści Bohaterom Powstań Śląskich w latach W 2009 roku na Kopcu odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą wielkiemu i szanowanemu Wojciechowi Korfantemu. W 2012 roku urządzono uroczyste obchody 75-lecia poświęcenia Kopca Wyzwolenia, ale te akurat pominę milczeniem, bo afgańscy talibowie w tym miejscu porywający wiceprezydenta miasta to pomysł równie dobry, jak mistrzostwa Polski w zjeździe na saneczkach. Oczywiście na Kopcu. Ile razy w ostatnich czasach Kopiec był wykorzystywany w celach politycznych, nie muszę tłumaczyć żadnemu mieszkańcowi Piekar Śląskich. Pytaniem pozostaje, ile my możemy zrobić dla Kopca, a nie on dla nas. Tak bezinteresownie, ku pamięci poprzednich pokoleń, bez polityki. O ile to w ogóle możliwe. Dariusz Pietrucha

11 MORSY wróciły nad Chechło Szaleńcy, bo jak inaczej ich nazwać, spotykają się w każdą niedzielę o godzinie 12.00, żeby wspólnie zażywać lodowych kąpieli. Czasami najtrudniejsze jest przedostać się do wody. Nad zalew przyjeżdżąją jednak przygotowani i uzbrojeni w siekiery i potężne młoty. Kiedy zaczynali zabawę było ich zaledwie kilku - taraz w barze u Heńka spotyka się co tydzień kilkadzisiąt osób. I z każdym tygodniem ilość chętnych rośnie. Najmłodsza uczestniczka zabawy, która kąpie się regularnie z rodzicami ma 7 lat. Jest już doświadczona i w lodowatej wodzie potrafi wytrzymać kilka długich minut. Początkujący wchodzą jedynie na chwilę. Zanurzyć się i wyjść. W wodzie zostają na tyle długo, żeby zdążyć zrobić zdjęcie. Podczas ostatniej kąpieli aura była sprzyjająca. Temperatura wody: 1 stopień. Temperatura powietrza: 6 stopni. Jak mówią morsy - ciepło i przyjemnie. Teraz czekają na prawdziwie mroźne dni planując kolejne kąpiele. Także w święta i sylwestra. Bo czyż może być lepsze przywitanie nowego roku niż szampan, doborowe towarzystwo i... kąpiel w lodowatej wodzie? Oczywiście w strojach wieczorowych... Zbigniew Szubiński Wraz z nadejściem zimy i mrozu nad zalewem Nakło-Chechło pojawiły się MORSY. Im żadne temperatury nie straszne. Utrzymanie zespołu Azaria kosztuje, więc wciąż szukamy sponsorów Natalia Deja, założycielka i instruktorka zespołu mażoretek Azaria. Studentka Akademii Wychowania Fizycznego, Vice Mistrzyni Europy, wielokrotna vice mimistrzyni i mistrzyni Polski. Pomponiary uciekły z MDK do szkół. Dlaczego? Jako uczniowski klub sportowy Azaria mamy większą niezależność i możliwości. Na salach gimnastycznych mamy też więcej przestrzeni, która jest niezbędna dla liczącego 23 osoby zespołu. Czym zajmujecie się na treningach? Przygotowujemy dziewczyny pod względem motorycznym, kondycyjnym, technicznym i koordynacyjnym. Ćwiczymy nowe układy. Czego trzeba aby osiągnąć sukces? Trzeba poświęcić wiele godzin na sali treningowej i przelać odpowiednią ilość potu. W żadnej dyscyplinie zwycięstwo nie przychodzi łatwo. My trenujemy 4 razy w tygodniu oraz dodatkowo w soboty w Miejskim Gimnazjum nr 3 oraz Szkole Podstawowej nr 1. Niedawno odbył się casting do zespołu najmłodszych dziewczynek... Jako instruktorki i miłośniczki tańca mażoretkowego mamy szerokie plany przyszłościowe, które powoli zaczynamy spełniać. Nowy zespół Azarianki, dla dziewczynek w wieku od 5 do 9 lat, będzie przygotowany do startu w zawodach ogólnopolskich w 2014 roku. Ludzie traktują poważnie tę dyscyplinę? Kiedy w 2009 roku powstał zespół może faktycznie niektórzy uśmiechali się słysząc o naszej działalności. Dzisiaj mażoretki są czymś zupełnie naturalnym i dobrze znanym. Macie problemy finansowe... Utrzymanie zespołu, nowe stroje, akcesoria (pompony, buty) oraz sama organizacja wyjazdów na zawody wymaga przeznaczenia dość znaczącej kwoty. Dlatego cały czas poszukujemy sponsorów, a także imprez okolicznościowych, na których mogłybyśmy występować za wynagrodzeniem. Jest ślizgawka Aneta Szulc Koszt zabawy na lodowisku Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Olimpijskiej jest symboliczny: 5 zł za 1,5 godziny od osoby dorosłej, 2 zł dzieci i młodzież szkolna, dzieci do lat 7 mogą wejść za darmo. Wypożyczenie łyżew kosztuje dodatkowe 5 złotych. Lodowisko jest czynne od 9.00 do AQUADROM... Krzysztof Turzański Jeśli nie jesteście miłośnikami lodowatej wody i zimowych kąpieli na łonie natury w towarzystwie morsów - mamy dla Was inną propozycję. Basen z wodą o zupełnie innej temperaturze i wiele różnorodnych atrakcji. W Piekarach Śląskich basenu z prawdziwego zdarzenia nia mamy (doczekamy się kiedyś?), ale w okolicy jest w czym wybierać. Jest Park Wodny w Tarnowskich Górach, ale także nowy, konkurencyjny obiekt, który powstał w Rudzie Śląskiej - AQUADROM. Chcecie Państwo sprawdzić który lepszy? Mamy dla Czytelników Przeglądu Piekarskiego kilkadziesiąt biletów za symboliczną złotówkę! Aby wybrać się do Aquadromu wystarczy odwiedzić piekarski blog ( krzysztofturzanski.pl) i skomentować wybrany przez siebie temat dodając hasło Aquadrom oraz swój adres mailowy. Autorzy najciekawszych komentarzy otrzymają bilety na basen. Uwaga! Ilość miejsc ograniczona, a bilety trzeba wykorzystać jeszcze w tym roku. Innymi słowy mamy dla Was wyjątkowy prezent na święta. Zapraszam serdecznie: