BILETY ZA 1 ZŁ KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN WIDZEW ŁÓDŹ. na WIDZEW Więcej na str. 15

Transkrypt

1 37. kolejka T-Mobile Ekstraklasy OFICJALNY BIULETYN MECZOWY NR 17 (sezon 2013/2014) EGZEMPLARZ BEZPŁATNY NAKŁAD: KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN WIDZEW ŁÓDŹ 31 MAJA / g / Stadion Zagłębia BILETY OD 1 ZŁ Dopóki walczysz, jesteś zwyc ięzcą! KGHM Zagłębie Widzew Łódź Więcej na str. 3 Piłka to dla mnie sposób na życie. Rozmowa z Katariną Kolar. Więcej na str. 5 Odwrócili losy meczu Historia pojedynków z Widzewem Więcej na str. 9 Rezerwy z okręgowym Pucharem Polski! Więcej na str. 13 BILETY ZA 1 ZŁ na WIDZEW Więcej na str. 15

2 R E K L A M A R E K L A M A

3 NASZEZAGŁĘBIE 3 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN PRZEWIDYWANE USTAWIENIE TABELA EKSTRAKLASY lp drużyna m pkt br 1. Legia Warszawa Lech Poznań Ruch Chorzów Wisła Kraków Lechia Gdańsk Pogoń Szczecin Górnik Zabrze Zawisza Bydgoszcz Jagiellonia Białystok Śląsk Wrocław Korona Kielce Piast Gliwice Cracovia Podbeskidzie KGHM Zagłębie Lubin Widzew Łódź kolejka T-Mobile Ekstraklasy Sobota, 31 maja 20:30 Cracovia Jagiellonia Białystok Korona Kielce Śląsk Wrocław Piast Gliwice Podbeskidzie Bielsko-Biała KGHM Zagłębie Lubin Widzew Łódź Niedziela, 1 czerwca 18:00 Legia Warszawa Lech Poznań Ruch Chorzów Pogoń Szczecin Wisła Kraków Zawisza Bydgoszcz Górnik Zabrze Lechia Gdańsk KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN KADRA WIOSNA 2014 Bramkarze: 30. Dominik Hładun / Tomasz Ptak /84 1. Silvio Rodić /94 obrońcy: 5. Adam Banaś /79 3. Đorđe Čotra / Elvedin ďzinić / Boris Godál / Ľubomír Guldan / Bartosz Rymaniak /80 4. Pavel Vidanov /79 pomocnicy: 20. David Abwo / Johan Bertilsson /68 7. Jiří Bílek / Adrian Błąd /62 8. Sebastian Bonecki / Ariel Famulski / Filip Jagiełło / Łukasz Janoszka /76 6. Aleksander Kwiek / Manuel Curto / Łukasz Piątek / Miłosz Przybecki / Jan Wojciechowski /78 napastnicy: 38. Damian Kowalczyk / Krzysztof Piątek / Michal Papadopulos / Arkadiusz Piech /72 NASZEZAGŁĘBIE Adres korespondencyjny: ul. Marii Skłodowskiej Curie 98, Lubin Reklama: Krzysztof Mularczyk - tel k.mularczyk@zaglebie.kghm.pl Redaktor Naczelny: Zygmunt Kogut Teksty: Zygmunt Kogut, Jakub Ceglarz, Kolegium Redakcyjne Zdjęcia: Tomasz Folta Skład, grafika, makieta: ultramaryna KGHM ZAGŁĘBIE - WIDZEW ŁÓDŹ Stadion Zagłębia, 31 maja, godz Dla Miedziowych ostatni miesiąc to arcytrudne chwile. Porażka w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie, niezadowalające wyniki w lidze mimo niezłej postawy na boisku i dużej dozy zaangażowania oraz w efekcie odległe miejsce w ligowej tabeli to z pewnością ciężkie momenty zarówno dla piłkarzy, jak i kibiców Zagłębia Lubin. Kalkulatory w ruch Mimo porażki w niezwykle istotnym spotkaniu z Cracovią, Miedziowi wciąż mają matematyczne szanse na utrzymanie się w T-Mobile Ekstraklasie (stan na czwartek, 22 maja). Scenariusz w wykonaniu Zagłębia jest prosty podopieczni trenera Stokowca muszą się okazać lepsi w ostatnich trzech kolejkach zarówno od Piasta Gliwice, Podbeskidzia Bielsko- -Biała i Widzewa Łódź. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, to można będzie rozpatrywać kolejny. Przy ewentualnych trzech wygranych Zagłębie utrzyma się, jeśli Piast lub Korona nie zdobędą do końca sezonu żadnych punktów, tudzież Cracovia lub Podbeskidzie zdobędą nie więcej niż jeden punkt. Czysta matematyka zatem szans Miedziowym jeszcze całkowicie nie odebrała. Wszyscy chcielibyśmy, aby choć cień nadziei tlił się jeszcze w sercach kibiców Zagłębia w trakcie sobotniego starcia z łodzianami. Decydująca jesień Zamykający tabelę Widzew, wobec takiej samej liczby punktów zgromadzonych na swoim koncie, jest w dokładnie takiej sytuacji jak Zagłębie. Również bezwzględnie potrzebuje 3 wygranych, aby w ogóle móc marzyć o utrzymaniu. Poza tym musi też liczyć na takie same potknięcia rywali. W przypadku łódzkiej drużyny głównym winowajcą obecnego położenia jest fatalna jesień w wykonaniu podopiecznych najpierw Radosława Mroczkowskiego, a później Rafała Pawlaka. W styczniu drużynę przejął były trener Pogoni Szczecin Artur Skowronek. Jednak również i on nie był w stanie podźwignąć łodzian z kryzysu. Pod jego wodzą Widzew wygrał 2 z 13 spotkań, ale aż 6 zremisował, gromadząc w sumie 12 punktów. W tym samym okresie Zagłębie jest lepsze o jedno oczko. Gorzej na wiosnę punktują Wisła, Cracovia i Górnik Zabrze. W przypadku obu drużyn zatem o aktualnej pozycji w tabeli zadecydowała rozczarowująca jesień. Snajperzy Choć generalnie rzecz ujmując obie drużyny spisują się w lidze grubo poniżej oczekiwań, to jednak zarówno Zagłębie jak i Widzew mają w swoich szeregach napastników z prawdziwego zdarzenia. Dla typowego snajpera polskiej T-Mobile Ekstraklasy bariera dziesięciu goli w sezonie jest poziomem przyzwoitości. Nie wszystkie kluby mają jednak w swoich szeregach piłkarzy, którzy potrafili ją osiągnąć lub przekroczyć. Zagłębie i Widzew owszem. Wśród Miedziowych najwięcej nastrzelał Arkadiusz Piech (10 goli, choć niektórzy usilnie pomijają gol z Wisłą Kraków, zapisując go jako trafienie samobójcze), natomiast w Widzewie najskuteczniejszy jest Eduards Visnakovs. Łotysz otworzył również wynik meczu Zagłębie-Widzew w październiku ubiegłego roku, rozgrywanego na Stadionie Zagłębia. Wtedy jednak Miedziowi, głównie za sprawą Adriana Błąda, przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Do dwóch goli Adiego jedno trafienie dołożył Dorde Cotra i zakończyło się wynikiem 3:1 dla gospodarzy. W marcu bieżącego roku oba zespoły spotkały się w Łodzi, tam jednak mimo kilku okazji do zdobycia Fot. Tomasz Folta gola i poprzeczce w końcówce meczu zakończyło się bezbramkowym remisem. W sobotę obaj snajperzy będą mieli okazję powiększyć swój dorobek strzelecki. Być może Arkadiusz Piech spróbuje poprawić swój życiowy rekord z sezonu 2011/2012, w którym zdobył 12 goli dla Ruchu Chorzów. Wyjazdowa niemoc Obie drużyny oprócz miejsca w tabeli i faktu posiadania rasowych snajperów łączy jeszcze jedna cecha, a mianowicie nieumiejętność gry poza własnym stadionem. Miedziowi jak dotąd (przed 35. kolejką T-Mobile Ekstraklasy) na wyjeździe wygrali w tym sezonie tylko raz (w sierpniu w Chorzowie). Z kolei Widzew nie potrafił przywieźć kompletu punktów z obcego terenu ani razu. Podopieczni trenera Skowronka dopiero ostatnio zaczęli w ogóle jakiekolwiek punkty wyjazdowe zdobywać, notując dwa remisy z Cracovią i Koroną Kielce. Na wyjazdową wygraną w lidze łodzianie czekają już od 20 października 2012 roku, kiedy to pokonali na wyjeździe Piasta Gliwice. Mamy nadzieję, że w sobotę tej niechlubnej passy nie zakończą. KUBA CEGLARZ 21 RYMANIAK 6 MROZIŃSKI 14 PRZYBECKI 29 ALEX BRUNO KASPRZAK 4 AUGUSTYNIAK WIDZEW ŁÓDŹ PRZEWIDYWANE USTAWIENIE Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą! Słowa zawarte w tytule przypisywane świętemu Augustynowi znane są od lat, ale nie bez przyczyny zostały przywołane podczas konferencji prasowej przez nowego trenera KGHM Zagłębia Lubin - Piotra Stokowca. Nie da się bowiem ukryć, że sytuacja Miedziowych po porażce z Cracovią nie jest już nawet trudna. Jest arcytrudna. - Będziemy walczyli do końca o to choćby, żeby mieć szacunek u kibiców, dla samych siebie. - mówił szkoleniowiec. A koniec sezonu przypadł na mecz z Widzewem w ramach 37. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Każdy więc, kto chce zobaczyć walczące do ostatniej minuty Zagłębie, powinien w sobotni wieczór zjawić się na Stadionie Zagłębia! A o tym, gdzie to nasz klub zaprowadzi przekonamy się, miejmy nadzieję, właśnie w sobotę 7 BILEK PIĄTEK 1 rodić 6 KWIEK 11 PIECH 15 VISNAKOVS 10 CETNARSKI 21 WOLAŃSKI 33 GULDAN 24 ďzinić 8 OKACHI 18 NOWAK 9 KACZMAREK INFORMACJE KLUBOWE: RTS Widzew Łódź Spółka Akcyjna 15 BŁĄD 3 ČOTRA 28 LEIMONAS Data założenia: 24 stycznia 1922 Barwy: czerwono-biało-czerwone Prezes: Paweł Młynarczyk Trener: Artur Skowronek Sukcesy Mistrzostwo Polski - (4x) /81, 1981/82, 1995/96, 1996/97 wicemistrzostwo Polski - (7x) /77, 1978/79, 1979/80, 1982/83, 1983/84, 1994/95, 1998/99 Puchar Polski /85 finalista Pucharu Ligi Superpuchar Polski /2 finału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych /83 6. miejsce w Młodej Ekstraklasie /11 WIDZEW ŁÓDŹ KADRA WIOSNA 2014 Bramkarze: Aleksiej Bieriezin /82 Maciej Mielcarz /93 Patryk Wolański /81 obrońcy: Rafał Augustyniak /82 Łukasz Bogusławski /78 Jonathan de Amo /81 Marcin Kikut /75 Kevin Lafrance /82 Michał Płotka /76 Patryk Stępiński /62 Yani Urdinov /76 Igor Vujačić /85 Marek Wasiluk /83 pomocnicy: Aléx Bruno /61 Veljko Batrović /73 Mateusz Cetnarski /71 Xhevdet Gela /71 Marcin Kaczmarek /65 Bartłomiej Kasprzak /56 Povilas Leimonas /78 Piotr Mroziński /74 Krystian Nowak /84 Princewill Okachi /68 Mariusz Rybicki /55 Aleksejs Višņakovs /71 napastnicy: Alen Melunović /79 Patryk Mikita /73 Eduards Višņakovs /70

4 R E K L A M A AB 412 Świadczymy usługi w zakresie akredytowanych badań i pomiarów: procesów technologicznych środowiska naturalnego środowiska pracy produktów spożywczych Lubin, ul. Marii Skłodowskiej-Curie 62, tel.: (+48) , fax: (+48) sekretariat cbj_sek@cbj.kghm.pl, marketing cbj@cbj.kghm.pl R E K L A M A Świadczymy usługi medyczne w zakresie: - podstawowej opieki zdrowotnej - leczenia szpitalnego - leczenia specjalistycznego - badań diagnostycznych - medycyny pracy - rehabilitacji Miedziowe Centrum Zdrowia S.A. Lubin, ul. M. Skłodowskiej Curie Legnica, ul. Złotoryjska 194 Głogów, ul. Sportowa 1 B Rejestracja:

5 NASZEZAGŁĘBIE 5 Katarina KOLAR Piłka to dla mnie sposób na życie Etatowa reprezentantka Chorwacji o grze w kobiecym Zagłębiu, piłkarskich marzeniach i poziomie ekstraligi. Katarina Kolar, najskuteczniejsza napastniczka Miedziowych, o metamorfozie drużyny, która wiosną pnie się w ligowej tabeli. Chorwaci podkreślają, że ich kraj jest najpiękniejszy i najlepiej się w nim żyje. Dlaczego więc zdecydowałaś się grać w Polsce podpisałaś kontrakt z Zagłębiem Lubin? Katarina Kolar: - Zgadzam się z tymi opiniami, Chorwacja jest najpiękniejsza (śmiech). Transfer do Zagłębia był trochę niezaplanowany, miałam podpisać umowę z klubem z niemieckiej Bundesligi, ale pojawiły się problemy wizowe. Mój menadżer i były trener doradzili mi wówczas przejście do Zagłębia, które walczyło o awans do ekstraligi kobiet. Jestem, gdzie jestem. Chyba źle ci nie jest, skoro grasz w Lubinie drugi sezon? - Gdybym żałowała tej decyzji, dziś byłabym gdzie indziej. Awansowałyśmy do ekstraligi, zrealizowaliśmy więc nasze marzenie i cel. Bundesliga to moje życiowe marzenie, może uda się mi jeszcze zagrać w Niemczech. Uważasz, że dobre występy w kobiecej ekstralidze to przepustka do Bundesligi? - Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony można się pokazać, z drugiej strony Bundesliga to zdecydowanie inny poziom. Podobnie jest z męską piłką, różnica poziomów jest ogromna. Twoje koleżanki z reprezentacji Chorwacji grają w Bundeslidze. - Tak kilka moich koleżanek gra na tym poziomie i trochę mi do nich brakuje. W Bundeslidze gra się zdecydowanie szybciej, Niemcy grają cały czas na gazie. Chorwatów w Europie wyróżnia mentalność? - Jeśli chodzi o piłkę nożną, to nikt w Europie nie ma takiego serca do gry, jak my mamy (śmiech). Ta waleczność nas wyróżnia. Ktoś, kto ogląda mecze kobiecej drużyny Zagłębia, zawsze dostrzeże Katarinę Kolar. Jeśli nie wyróżnia się grą, to jest najgłośniejsza i najwaleczniejsza - Nie wszystkim to może pasuje, ale taka właśnie jestem! Piłka to dla mnie nie jest praca, to sposób na życie. Te 90 minut, które trwa mecz, to najważniejszy czas, bo mogę się spełniać. A myślałaś kiedyś, by zrezygnować z gry i poszukać innego sposobu na życie? - Wtedy, kiedy nie udało mi się podpisać kontraktu w Niemczech. To była dla mnie bardzo trudna sytuacja, bo nie było też perspektyw na grę w chorwackich klubach. Przemyślałam wszystko i postanowiłam jeszcze spróbować. W Polsce kobieca piłka jest w zdecydowanym cieniu rozgrywek męskich, a jak to jest w Chorwacji? - Jest podobnie jak w Polsce, piłka kobieca ciągle jest na drugim planie. Z jednej strony kobieca piłka się rozwija, podobnie jak waszym kraju, kilka klubów stara się działać profesjonalnie, ale zainteresowanie żeńską piłką nie jest zbyt duże. Miałaś swój udział w transferze rodaczki Leonardy Balog, którą Zagłębie pozyskało kilka miesięcy temu. - Trener Turkowski podpytywał mnie o moje rodaczki, które dobrze grają w obronie. Potrzebowaliśmy takiego wzmocnienia. Porozmawiałam z Leonardą, która wróciła do piłki po ciężkiej kontuzji. Miała jakieś propozycje z Fot. Tomasz Folta Niemiec, ale nie chciała tam grać. Co takiego powiedziałaś Leonardzie, że chciała przyjść do Zagłębia? - Powiedziałam jej prawdę, że trudno o takie warunki, jakie mamy w Zagłębiu. Nie mamy na co narzekać. W przeszłości grałyśmy razem w innych klubach i tutaj jest bardzo dobrze. W rundzie wiosennej nie ma mocnych na kobiece Zagłębie. Co takiego stało się zimą, wpływ na Waszą grę miały ostatnie transfery? - Nie tylko wzmocnienia dały efekt. Szczerze przyznam, że to praca wykonywana na zajęciach u trenerów Turkowskiego i Kowbela, przynosi teraz efekty. Treningi były bardzo mocne, sporo czasu poświęcaliśmy na eliminowanie błędów w naszej grze. Dziś dobrze nam idzie, oczywiście pojawiają się głosy, że mamy dużo szczęścia. Moim zdaniem kluczowe było dobre przygotowanie, również psychiczne. Trener Turkowski pierwszy raz pracuje z kobietami. - I on też potrzebował czasu, by przywyknąć do realiów naszej szatni (śmiech). Wierze, że jest mu ciężko, ma przyjemność współpracować z tyloma kobietami. Zdarzały się napady histerii po przegranych meczach, a trudno wtedy facetowi to wszystko zrozumieć (śmiech). Tak poważnie, to czasem oczywiście pojawiają się łzy, szczególnie jak którejś z młodszych dziewczyn coś nie wyjdzie. Kobiece Zagłębie awansowało do ekstraligi, przyszli nowi szkoleniowcy. Bardzo zmieniły się treningi? - Tak dużo się zmieniło. Trenujemy codziennie, ale mnie to odpowiada. Poziom ekstraligi jest zdecydowanie wyższy, niż jej zaplecza. Aby dobrze przygotować się do każdego meczu, trzeba zdecydowanie więcej pracować. Jeśli codziennie się pracuje, to się rozwija. Rezultaty naszej drużyny to potwierdzają. Zagłębie zakończy sezon na przysłowiowym pudle. - Jest taka szansa, ale skupiamy się tylko na każdym następnym meczu. Stawiamy krok za krokiem, a rozstrzygnięcia przyniesie koniec sezonu. W szatni nawet nikt nie podejmował tego tematu. Początek sezonu był dla nas trudny, ale trzymałyśmy się dzielnie. Opowiedz o reprezentacji, bo regularnie jeździsz na kadrę. - Gramy w eliminacjach do Mistrzostw Świata, idzie nam tak samo jak Polsce (śmiech). Udało się nam wygrać ze Słowenią. Mamy zdobyć jak najwięcej punktów. Irlandia, Słowenia są jak najbardziej w naszym zasięgu. Z kolei Niemki i Rosjanki to światowa czołówka. Jak z Leonardą przedstawiacie Zagłębie koleżankom z kadry? - Jesteśmy zadowolone z warunków w klubie, więc wypowiadamy się dobrze. Oczywiście musimy się tłumaczyć za wyniki męskiej drużyny. W zeszłym roku łatwiej odpowiadało się na te trudne pytania. Jeśli chodzi o Polskę, to wszyscy się dziwią, że tu gramy, bo pogoda nie może się równać z tą w Chorwacji. W opiniach Chorwatów to nasz kraj jest najpiękniejszy. Mnie jest dobrze w Lubinie. Zygmunt Kogut

6

7 NASZEZAGŁĘBIE 7 34 kolejka T-Mobile Ekstraklasy Krakowska miotła zadziałała lepiej Tuż po podpisaniu kontraktu przez trenera Stokowca drużyna jego decyzją udała się na krótkie przedmeczowe zgrupowanie. W środowy poranek autobus z piłkarzami Zagłębia obrał kurs na Wałbrzych, gdzie Miedziowi mieli się poznać z nowym opiekunem oraz należycie skoncentrować przed niezwykle ważnym meczem ligowym. W Wałbrzychu do zdrowia wracali również rekonwalescenci. Zagadki w składzie Przed spotkaniem wszyscy Fot. Tomasz Folta Mecz o wszystko, mecz o 6 punktów, mecz kluczowy takie określenia przed pojedynkiem KGHM Zagłębia z Cracovią były na porządku dziennym. Każdy wiedział, że jego wynik może mieć decydujące znaczenie w kontekście walki obu drużyn o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Przed nim w obu drużynach doszło do zmian szkoleniowców, bo nadzieje pokładano w tzw. efekcie nowej miotły. W Cracovii Wojciecha Stawowego zastąpił Mirosław Hajdo, z kolei w Lubinie w miejsce Oresta Lenczyka zatrudniono Piotra Stokowca. W niedzielne popołudnie lepiej spisała się ta krakowska miotła i Cracovia zwyciężyła 2:1. Gole zdobywali Aleksander Kwiek dla Zagłębia oraz Dawid Nowak i Krzysztof Nykiel dla Cracovii. KGHM ZAGŁĘBIE Kwiek 60 SKŁAD Rodić Rymaniak 90, Džinić, Bílek (56. Kwiek), Čotra Guldan, Ł. Piątek, Przybecki, Błąd (56. Abwo), Piech Papadopulos (79. K. Piątek) 1:2 Nowak Stadion Zagłębia, Lubin 18 maja 2014, 15:30 Temperatura: 15 o C Sędziował: Paweł GIL Widzów: CRACOVIA 17, Nykiel 65 zastanawiali się, czy nowi trenerzy dokonają wielu zmian w zestawieniach swoich drużyn. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Trener Hajdo dał szansę debiutu doświadczonemu chorwackiemu obrońcy. Tomislav Mikulić, bo o nim mowa, w wyjściowym składzie zastąpił pauzującego za żółte kartki Mateusza Żytkę. W składzie zabrakło również byłego piłkarza Zagłębia, Krzysztofa Danielewicza. Do bramki natomiast po przymusowej pauzie za czerwoną kartkę powrócił inny Krzysztof Pilarz. W składzie Miedziowych także próżno było szukać jakiejkolwiek kadrowej rewolucji. Zmiany w porównaniu z przegranym meczem w Białymstoku były kosmetyczne. Podobnie jak w Cracovii, w Zagłębiu do bramki powrócił podstawowy bramkarz. Po urazie odniesionym przez Silvio Rodicia w finale Pucharu Polski nie było już śladu, zatem Chorwat mógł bez przeszkód zająć miejsce między słupkami. Ponadto trener zaufał swoim dwóm byłym podopiecznym z Polonii Warszawa w wyjściowym składzie kosztem Manuela Curto pojawił się Łukasz Piątek, a w miejsce Pavla Vidanova na bok obrony powrócił Dorde Cotra. Nowak wykorzystał zamieszanie Od początku pierwszej połowy dało się wyczuć rangę spotkania. Z jednej strony oba zespoły grały bardzo agresywnie, często uciekając się do zdecydowanych fauli. Z drugiej jednak w ich grze dało się dostrzec dużą nerwowość, która przekładała się na sporo niedokładności przy wyprowadzaniu SKŁAD: Pilarz Nykiel, Mikulić, Marciniak, Jaroszyński (69. Kuś) Budziński, Dąbrowski, Bernhardt (55. Boljević), Ntibazonkiza, D. Nowak Papadópoulos (61. Rakels) ofensywnych akcji. Pierwszy z tego lekkiego zdenerwowania otrząsnął się Adrian Błąd. Wychowanek Zagłębia zszedł z lewego skrzydła w kierunku osi boiska i tuż zza linii pola karnego uderzył na bramkę Pilarza. Po nieznacznym rykoszecie piłka jednak wpadła w ręce interweniującego golkipera Pasów, nie sprawiając mu większych problemów. W 17. minucie zabójczo odpowiedziała Cracovia. Rzut rożny wykonywał Giannis Papadopoulos, a obrońcy Zagłębia nie potrafili oddalić niebezpieczeństwa od własnej bramki. W podbramkowym gąszczu najlepiej odnalazł się Dawid Nowak, który zdążył przyjąć sobie piłkę i skierować ją mocnym strzałem do siatki obok bezradnego Rodicia. Od tego momentu lubinianie zaczęli atakować dużo śmielej, jednak wciąż brakowało im dokładności. Przed przerwą mieli jednak okazje do wyrównania. Kolejny raz próbował Błąd, strzelał również Przybecki, ale ich strzały pewnie łapał Pilarz. W końcówce pierwszej połowy uderzał jeszcze Piech, ale i tym razem górą był bramkarz Cracovii. Walka na całego Po przerwie rozgorzała już walka na całego. Co prawda żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany już w przerwie, ale dało się zauważyć zmianę w nastawieniu do gry, szczególnie w przypadku Zagłębia. Miedziowi byli dużo bardziej agresywni w odbiorze i lepiej zorganizowani w ataku. Brakowało im jednak nieco jakości w środku pola, co skrzętnie zauważył szkoleniowiec. Już 10 minut po wznowieniu gry dokonał podwójnej korekty w składzie. Boisko opuścili Adrian Błąd i Jiri Bilek, a ich miejsce zajęli David Abwo i Aleksander Kwiek. Natomiast miejsce Bilka na środku obrony wypełnił Lubomir Guldan, wycofany z linii pomocy. Nie trzeba było długo czekać na okazje bramkowe po tej zmianie. W 58. minucie świetne podanie od Piecha otrzymał Przybecki. Miły dobrze uderzył na bramkę, jednak zabrakło mu odrobinę skuteczności i piłka minęła słupek. Dużo dokładniejszy był dwie minuty później Kwiek. Pomocnik dopadł do piłki na 20 metrze przed bramką Pilarza i precyzyjnie strzelił, a piłka wylądowała w siatce przy samym słupku. Po chwili powinno być już 2:1, ale strzał Guldana instynktownie odbił Pilarz. W 65. minucie Cracovia znów prowadziła. Dośrodkowanie z rzutu wolnego pewnie wyłapał Rodić, ale przy wznowieniu gry wybił piłkę tak niefortunnie, że ta trafiła do rywali, a konkretnie do Budzińskiego. Pomocnik Pasów dokładnie podał do Nykiela, a ten precyzyjnym strzałem pokonał interweniującego Chorwata. Kilka sekund później mógł znowu być remis. Tuż po wznowieniu gry ze środka boiska w polu karnym odnalazł się Piech, przelobował Pilarza, ale piłkę z pustej bramki wybił Marciniak. Do końca meczu trwała walka cios za cios. Miedziowi odkryli się, a trener Stokowiec wpuścił na boisko debiutanta najlepszego strzelca III ligi Krzysztofa Piątka. Na niewiele się to jednak zdało, bo mecz zakończył się porażką Zagłębia, co znacznie skomplikowało szanse Miedziowych na utrzymanie w elicie. / Kuba Ceglarz Piotr Stokowiec, trener KGHM Zagłębia Lubin: Na pewno ten mecz nie potoczył się tak, jakbyśmy chcieli. Pierwsza połowa zbyt bojaźliwa, dodatkowo nerwowa, brakowało nam spokoju. Za szybko szukaliśmy podań do napastników. Przypadkowo straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. W drugiej części meczu dążyliśmy do wyrównania i zwycięstwa. Strzelona bramka dała nam skrzydeł, zmiany wniosły dużo ożywienia. W trakicie spotkania wydawało się, że padną kolejne bramki. Prosty błąd przy wybiciu piłki, zadecydował o wszystkim. Chociaż po stacie bramki mieliśmy okazję sam na sam. Cracovia miała Pilarza, który w nieprawdopodobnych okazjach wybronił wiele piłek. W końcówce odsłoniliśmy się, stąd kontrataki rywali. Mogę pogratulować Cracovii wygranej. Mirosław Hajdo, trener Cracovii: Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z wagi tego spotkania, przyjechaliśmy nie oddać pola. Na pewno były słabsze momenty w pierwszej połowie. Zaczęliśmy nieźle, strzeliliśmy szybko gola, ale później do głosu doszło Zagłębie. W drugiej połowie wydawało się, że to Zagłębie może być bliższe wygranej, ale uratował nas Marciniak. Mieliśmy jeszcze dwie okazje na podwyższenie prowadzenia. Cieszę się, że po czterech treningach tak wyglądało spotkanie. Jeszcze się nie utrzymaliśmy, ale jesteśmy blisko tego faktu. Fot. Tomasz Folta

8 R E K L A M A R E K L A M A

9 NASZEZAGŁĘBIE 9 Historia pojedynków Odwrócili losy meczu Tym sposobem rozwiał się piękny sen o mistrzostwie. Klątwa Górnika Łęczna. Potrzeba nam cudu - takie były nastroje wśród kibiców Zagłębia po 28. kolejce spotkań w sezonie 2006/2007. Miedziowi przegrali na Lubelszczyźnie z Górnikiem 2:1 i wielu nawiązywało nawet do barażów sprzed 4 lat, sugerując klątwę rzuconą na Zagłębie przez rywali z Łęcznej. Porażka ze zdegradowanymi już wtedy łęcznianami bolała tym bardziej, że swoje spotkanie w tej samej kolejce przegrał główny rywal Zagłębia w drodze po tytuł GKS Bełchatów. I zamiast przystępować do kolejnego spotkania w roli lidera, lubinianie z 56 punktami zajmowali drugie miejsce i tracili do bełchatowian 2 punkty. A tym meczem był pojedynek z Widzewem Łódź, w przedostatniej kolejce sezonu. Wygrana z łodzianami dawała pewność, że Miedziowi wciąż pozostaną w grze o najwyższy laur w polskiej piłce klubowej, a przy odrobinie szczęścia być może nawet staną się w tej grze głównymi faworytami... Fot. Tomasz Folta Każdy kibic Zagłębia zdaje sobie sprawę, w jakim położeniu znalazł się jego klub w końcówce sezonu 2013/2014. Niezwykle trudnym to na pewno. I choć do uczucia radości z pewnością niemal wszystkim jest w tej chwili bardzo daleko, to jednak warto sięgnąć pamięcią, że bywało inaczej. Przy okazji nadchodzącego spotkania z Widzewem z pełną premedytacją przypominamy historyczny mecz, który przybliżył Zagłębie do drugiego w historii tytułu mistrzowskiego. Ku pokrzepieniu serc. Bo skoro ledwie siedem lat temu mogło być tak pięknie, to czemu tak samo nie może być w przyszłości? Ależ może. I będzie, tylko trzeba wzbudzić w sobie pokłady wiary i optymizmu. I niech wspomnienie o tamtym emocjonującym meczu nam w tym dopomoże. Jest 22. dzień maja 2007 roku Mistrzowie pomogli O ile któryś z lubińskich piłkarzy nożnych miał problemy z mobilizacją po porażce w Łęcznej i przed arcyważnym spotkaniem z łódzkim Widzewem, to chwilę przed pierwszym gwizdkiem arbitra Grzegorza Gilewskiego na pewno one uleciały. A to za sprawą piłkarzy Zagłębia Lubin, tyle że tych ręcznych. Bezpośrednio przed meczem na płytę boiska wyszło kilkunastu szczypiornistów, gladiatorów, którzy kilka dni wcześniej po pasjonującym finale zdobyli tytuł mistrzów Polski, w pokonanym polu pozostawiając hegemonów polskiego handballa Płock i Kielce. Od 2002 roku do dziś nie zdarzyło się, aby mistrzem był ktoś spoza dwójki Wisła Płock, VIVE Kielce. Tylko ten jeden raz, kiedy wielkich rywali pogodziło Zagłębie. Mistrz, mistrz Zagłębie! niosące się po rozległych trybunach Górniczego Ośrodka Sportu nie mogło pozostać niezauważone przez piłkarzy nożnych spod tego samego herbu. Każdy członek drużyny wiedział, czego oczekuje od niego nie tylko ta blisko 8-tysięczna publiczność zgromadzona na stadionie, ale i całe miasto. Zwycięstwo dziś, zwycięstwo za cztery dni i mistrzostwo. Jednak to nie Zagłębie było rozdającym karty w tej grze. Dwie wygrane nie gwarantowałyby nic, gdyby nie potknięcie rywali z Bełchatowa. Bez niego nawet 6 zdobytych punktów pozwoliłoby jedynie cieszyć się ze srebrnego medalu. Na dwa fronty Każdy kibic znajdujący się na stadionie, oprócz oglądania meczu swojej drużyny, nasłuchiwał wiadomości dochodzących z Bełchatowa, gdzie liderujący GKS podejmował Wisłę Kraków. Olbrzymia większość fanów oglądała wydarzenia boiskowe z telefonem w ręku lub przy uchu, aby nie przegapić żadnej sytuacji z odbywającego się równolegle meczu najgroźniejszego rywala. I tak oto, chwilę po rozpoczęciu spotkania, na trybunach zapanował szał radości. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że akcja w Lubinie toczyła się gdzieś w środku pola, bez widoków na jakiekolwiek zagrożenie dla któregoś z bramkarzy. To mogło oznaczać tylko jedno Wisła prowadzi. I tak też było, prowadzenie Wiślakom dał w 4. minucie Jean Paulista. Chwilę później radość była jeszcze większa, bo bramkę zdobyli Miedziowi. Po wspaniałej zespołowej akcji na 1:0 strzelił Marcin Pietroń. Wszystko zatem szło zgodnie z planem kibiców, piłkarzy i trenera Michniewicza. Na dobrą sprawę była to jedyna groźna okazja w tej części gry. Horror w drugiej połowie Dużo więcej działo się już po przerwie. Niekoniecznie dużo dobrego. Piłkarze Widzewa wyszli z szatni na drugie 45 minut, podczas gdy gospodarze chyba w niej zostali. Po kardynalnych błędach lubińskiej obrony dwa ciosy (w 48. i 49. minucie) zadał Sasa Bogunovic (gdyby nie to, co się wydarzyło później, pewnie ten niezbyt znany Serb byłby w Lubinie jednym z najbardziej znienawidzonych piłkarzy) i trybuny w Lubinie ucichły bo z korzystnego wyniku zrobił się nagle bardzo niekorzystny. Szybko zadziałał trener Michniewicz. Na boisko 180 sekund później delegował Kolendowicza i Rui Miguela, w zamian za Marcina Pietronia i Dawida Banaczka. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wraz z rezerwowymi na boisku ponownie pojawili się piłkarze Zagłębia i już 5 minut po golach dla Widzewa mieliśmy remis. Świetne dośrodkowanie Grzegorza Bartczaka głową na gola zamienił nie kto inny jak właśnie wprowadzony Rui Miguel. Kibice nie zdążyli jeszcze dobrze usiąść na swoich siedzeniach, a w Lubinie mieliśmy już 3:2. Tym razem znakomity no- -look pass Macieja Iwańskiego wykorzystał Łukasz Piszczek. Lubińskie serca nieco ostygły, ale ponownie nie na długo. Po kolejnych 5 minutach Piszczek zastawił się w polu karnym jak profesor, wziął na plecy Stawarczyka i podwyższył na 4:2. Było po meczu. Ostatni wybuch radości nastąpił około 70 minuty. Wisła prowadziła 2:0 i tytuł mistrzowski znowu był na wyciągnięcie ręki. Euforii nie zmąciła nawet bramka na 2:1 w Bełchatowie. Do Warszawy pojedziemy mistrza Polski zdobędziemy! śpiewali po meczu piłkarze wraz z kibicami. I rzeczywiście, dotrzymali słowa. Ogólny bilans. Przypomniany mecz był pojedynkiem numer 37 pomiędzy zespołami. Od tamtego czasu miało miejsce jeszcze 13 kolejnych, co w sumie daje okrągłe 50 starć z Widzewem we wszystkich rozgrywkach. 17 z nich udało się wygrać, 14 zremisować, ale aż 19 razy lepsi okazywali się łodzianie. Oba zespoły do tej pory strzeliły sobie tyle samo goli, bo po 53. Co zaś tyczy się spotkań w Lubinie, to na 24 spotkania wygraliśmy 14, 4 razy dzieliliśmy się punktami i 6 razy komplet punktów jechał do Łodzi. Stosunek bramek wynosi 35:23 na korzyść Zagłębia. Sobotnim meczem kończymy sezon 2013/2014 i zarazem otwieramy drugą pięćdziesiątkę starć z Widzewem. O tym, kto rozpocznie ją lepiej przekonamy się około godziny 22. Jakub Ceglarz

10 10 NASZEZAGŁĘBIE R E K L A M A innowacje dla bezpieczeństwa O Telekomunikacja System Podziemnej Łączności Trankingowej DOTRA System Łączności Szybowej S-160 Radiowy System Łączności dla Ratownictwa RATRA Certyfikacja, Atestacja, Rzeczoznawstwo Działalność certyfikacyjna i atestacyjna Rzeczoznawstwo Badania Elektrotechnika Stacje Transformatorowe ITNG Zestawy Łączeniowo-Przyłączeniowe NZK OS Kompensatory Mocy Biernej Automatyka Systemy Automatyki PROMOS Plus i PROTOS Tamy Wentylacyjne z Układem Sterowania Systemy Radiowego Monitoringu i Sterowania INOVA Centrum Innowacji Technicznych Spółka z o. o Lubin, ul. M. Skłodowskiej-Curie 183 tel zarzad@inova.pl, R E K L A M A R E K L A M A FLESZEM Kolejne ligowe mecze rozegrały drużyny, do których wypożyczeni są piłkarze Zagłębia Lubin. Arkadiusz Woźniak zdobył dwa gole dla Górnika Łęczna w meczach z Puszczą Niepołomice i Chojniczanką Chojnice. Górnik Łęczna jest liderem I ligi. Paweł Oleksy rozegrał 145 minut w meczach Arki Gdynia z Kolejarzem Stróże i Puszczą Niepołomice. W tym pierwszym Oleksy zdobył gola. Występy w barwach swoich klubów zaliczyli również Maciej Kowalski-Haberek (Ostrovia) oraz Konrad Forenc (Calisia). Igor Łasicki zadebiutował w barwach SSC Napoli w wygranym 5:1 (3:0) meczu z Hellas Verona FC. Wychowanek naszej Akademii pojawił się na boisku w 79. minucie. Spotkanie zakończyło ostatnią ligową kolejkę włoskiej Serie A, Napoli, w którym gra Igor Łasicki, na mecie sezonu 2013/2014 zajęło 3. pozycję w lidze. Kamil Kruk i Rafał Martinka z Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie zostali powołani na mecz kadry Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej z kadrą Opolskiego Związku Piłki Nożnej (rocznik 2000/2001). Spotkanie odbędzie się 28 maja w Świdnicy. Pięciu zawodników Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie zostało powołanych do kadry Dolnego Śląska (rocznik 1998/1999). Są to: Krzysztof Staśkiewicz, Marek Sałata, Jakub Rzeszut, Jakub Ryś, Wiktor Nahrebecki. 28 maja odbędzie się mecz reprezentacji wojewódzkiej z Opolskim ZPN-em.

11 NASZEZAGŁĘBIE 11 Akademia Piłkarska KGHM Zagłębie Szkolimy siebie i innych Ostatni tydzień w Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie stał pod znakiem szkoleń zarówno prowadzonych przez naszych przedstawicieli jak i tych, w których członkowie Akademii występowali w roli tych szkolących się. W poniedziałek, 19 maja na jednym z boisk treningowych odbyło się szkolenie zorganizowane we współpracy z Wydziałem Szkolenia DZPN oraz Stowarzyszeniem Trenerów i Instruktorów Piłki Nożnej. W jej ramach odbyły się dwie pokazowe sesje treningowe, pokazujące wizję naszej Akademii. - Podczas tych zajęć kładziemy nacisk na zagadnienia techniczne mówi dyrektor Akademii, Richard Grootscholten. Trenerzy widzą, że staramy się rozwijać ten element już w pracy z młodymi zawodnikami, co jest podstawą stylu, który chcemy prezentować. dodaje. Szkolenie skupiało się przede wszystkim na zawodnikach występujących w środkowej formacji i ich zachowaniu na boisku. Chcemy mieć pomocników, którzy są pewni siebie, potrafią kontrolować piłkę i chcą ją mieć przy sobie opowiada dyrektor techniczny. Ważne jest, aby zawodnik posiadający piłkę próbował przede wszystkim próbować zagrać ją do przodu, a nie do tyłu. podkreśla. Oprócz pokazowego treningu konferencja zakładała również późniejszą prelekcję dla wszystkich trenerów z Dolnego Śląska, którzy tego dnia pojawili się w Lubinie. Cieszymy się, że możemy podzielić się naszą wiedzą przyznaje Holender. To jest holenderski styl, w naszej opinii najlepszy system szkolenia kończy Richard Grootscholten. Fot. Tomasz Folta Przeciwko korupcji W ostatnich dniach członkowie Akademii nie tylko szkolili, ale również byli szkoleni. Ekstraklasa SA we współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki oraz Komedą Wojewódzką Policji we Wrocławiu przeprowadziła w Zagłębiu szkolenie dla młodych zawodników pomiędzy 15 a 18 rokiem życia na tematy m. in. przeciwdziałania korupcji, hazardowi wśród piłkarz oraz specyfiki kontaktów z menedżerami. Zagłębie jest którymś z kolei klubem, w którym takie obowiązkowe szkolenie miało miejsce zaznacza Witold Lis, trener koordynator Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie. W szkoleniu wzięło udział około 40 zawodników naszej Akademii mówi. Poznali oni również przepisy prawne dotyczące podpisywania umów o profesjonalne uprawianie sportu oraz wyjazdów młodych piłkarzy za granicę wedle prawa międzynarodowego relacjonuje. Szkolenie spotkało się z pozytywnym odbiorem młodych adeptów futbolu i z pewnością uczuliło ich na czyhające na nich zagrożenia w świecie profesjonalnego futbolu. Juniorzy starsi wciąż w grze o awans Dla podopiecznych trenera Bogdana Pisza występujących w Centralnej Lidze Juniorów najważniejsze rozstrzygnięcia w sprawie awansu zapadną na przestrzeni dwóch tygodni. Pomiędzy 10 a 25 maja zaplanowano bowiem trzy kolejki, których rozkład jest decydujący o tym, która z drużyn awansuje do rozgrywek na szczeblu centralnym. Za Zagłębiem U-18A już dwa mecze z bezpośrednimi rywalami do awansu, a w najbliższej kolejce ci sami rywale spotkają się między sobą. To właśnie od starcia Gwarka Zabrze z UKS Ruchem Chorzów prawdopodobnie zależeć będzie, kto awansuje Awans zapewniony mają już liderzy Ruch Chorzów. O drugie premiowane miejsce walczy druga drużyna z Chorzowa (UKS Ruch), Gwarek Zabrze i Zagłębie Lubin. W dwa ostatnie weekendy Miedziowi spotkali się najpierw z zabrzanami na własnym boisku, a później na wyjeździe z UKS-em. Pierwsze spotkanie było niezwykle emocjonujące. Zagłębie dwukrotnie obejmowało prowadzenie. Najpierw w 15. minucie wynik otworzył Karol Maliszewski, ale niedługo później rywal z rzutu karnego wyrównał. Po przerwie ponownie lepiej zaczęli lubinianie, a tym razem golkipera rywali pokonał Eryk Sobków. Znowu jednak rywalom udało się wyrównać, a w końcówce na domiar złego przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść golem na 2:3. Wszystkie bramki dla Gwarka zdobył Marcin Urynowicz, który z liczbą 25 goli jest jednocześnie zdecydowanie najlepszym strzelcem całych rozgrywek, nie tylko w grupie C. Dorównuje mu jedynie Eryk Sobków, zdobywca 21 bramek. Tydzień później podopieczni trenera Pisza wybrali się na mecz z drugim bezpośrednim rywalem w walce o drugą lokatę UKS Ruchem Chorzów. Tym razem emocji było jednak zdecydowanie mniej niż w poprzedniej kolejce. Choć do przerwy Zagłębie U-18A prowadziło tylko 1:0 po golu Patryka Muchy, to w drugiej połowie pozbawiło chorzowian złudzeń. Kolejne dwa gole dołożył Mucha, tyle samo razy trafił Sobków, a w końcówce wynik na 6:0 ustalił Maternik i mimo trudnych opadów atmosferycznych Miedziowi nie dali szans przeciwnikom i po pechowej porażce z Gwarkiem wrócili do gry o awans do finałów Mistrzostw Polski. 25 maja w Chorzowie, już bez udziału Zagłębia, odbędzie się decydujący o awansie mecz pomiędzy Gwarkiem a UKS. Każda strata punktów przez zabrzan byłaby pożądana przez młodych zawodników Zagłębia, którzy oczywiście sami muszą wygrać swój derbowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Takie rozstrzygnięcia wysforują Zagłębie na miejsce premiowane awansem. Zagłębie Lubin U-18A 2 Gwarek Zabrze 3 Maliszewski 15, Sobków 49 Urynowicz, 26 (k), 68, 84 Zagłębie Lubin U-18A: Hładun - Szwedyk, Maternik, Oko (72 Wojtyło M.), Błąd, Kozak (17 Pawłowski), Nowak J., Mucha, Morys (82 Dudziak), Maliszewski (70 Zagórski), Sobków. UKS Ruch Chorzów 0 Zagłębie Lubin U-18A 6 Patryk Mucha 32, 50, 76, Eryk Sobków 65, 75, Kamil Maternik 84 Zagłębie Lubin U-18A: Smołuch, Zawistowski (84 Wojtyło), Maternik, Oko, Jastrzębski, Nowak J., Mucha (86 Błąd), Dziadowicz, Maliszewski (80 Morys), Żmijewski (82 Rejmak), Sobków. Bogdan Pisz, szkoleniowiec zespołu Zagłębia Lubin U- -18A: Mecz z Gwarkiem Zabrze był bardzo pechowy w naszym wykonaniu. Dwukrotnie obejmowaliśmy prowadzenie, którego nie udało się utrzymać i dwukrotnie piłka po naszych strzałach lądowała na poprzeczce bramki przeciwnika. Bramki straciliśmy po indywidualnych błędach naszych zawodników w defensywie. W drugiej połowie część piłkarzy opadła nieco z sił i momentami traciliśmy kontrolę nad grą, zabrakło także doświadczenia i wyrachowania naszemu młodemu zespołowi, który w niektórych momentach reagował zbyt żywiołowo. W starciu w Chorzowie przez obfite opady deszczu gracze obu drużyn mieli problemy z pokazaniem pełni możliwości. To my lepiej dostosowaliśmy się do panujących warunków. Nasza wyższość w tym meczu nie podlegała dyskusji, przeprowadziliśmy wiele składnych akcji z czego sześć zakończyło się bramkami. Tworzyliśmy zespół, który wiedział czego chce w tym dniu i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Po pechowym meczu z Gwarkiem wracamy do gry! Kolejna wygrana Juniorów Młodszych Siódme zwycięstwo w ośmiu ostatnich meczach odnieśli zawodnicy Zagłębia U-16A występujący w rozgrywkach Ligi Makroregionalnej Juniorów Młodszych. W 10. kolejce Miedziowi nie dali szans rywalom z Tęczy Krosno Odrzańskie i zwyciężyli na wyjeździe 4:1. Łupem bramkowym podzielili się Łukasz Soszyński, Adrian Nowacki, Jakub Obłój i Sebastian Bogiel. Podopieczni trenera Marcina Cilińskiego zajmują w tej chwili trzecie miejsce w tabeli i do liderującego Górnika Zabrze tracą 6 punktów, jednak z tą drużyną spotkają się jeszcze w bezpośrednim meczu w ostatniej kolejce rozgrywek. Tęcza Krosno Odrz. 1 Zagłębie Lubin U-16A 4 Kacper Magdziak 59 - Łukasz Soszyński 3 (k), Adrian Nowacki 50, Jakub Obłój 52, Sebastian Bogiel 70 Zagłębie Lubin U-16A: Rzeszut (40 Majchrowski) Ciesielski, Jończy, Bieliński, Kondrat (50 Bochnia), Kaczmarcyk (70 Kucy), Dudziak, Żyra (45 Bogiel), Soszyński, Nowacki, Piotrowski (55 Obłój). Marcin Ciliński, trener zespołu Zagłębia Lubin U-16A: - Byliśmy zespolem zdecydowanie lepszym, chociaż tempo naszej gry do przerwy nie było zadawalające. Po przerwie nasze akcje zdecydowanie przyspieszyliśmy i nasza przewaga była bardzo widoczna. Taka gra przyniosła efekty w postaci kilku sytuacji pod bramką przeciwnika, które dały nam kolejne bramki.

12 12 NASZEZAGŁĘBIE III edycja Pucharu Prezesa R E K L A M A Grają o Puchar Prezesa! NOWY SEAT LEON ST Funkcjonalność kombi. Sportowy charakter. W maju ruszyła III edycja turnieju piłkarskiego O Puchar Prezesa Zagłębia Lubin S.A.. Tym razem w szranki stanie 12 drużyn. Zagrają Spółki i Oddziały KGHM Polska Miedź S.A., stawkę uzupełnią: reprezentacja Katpol SF-Filter oraz drużyna Old Boys Zagłębie Lubin. W trakcie turniejowych zmagań zostaną wyselekcjonowani zawodnicy, którzy na stałe zasilą reprezentację KGHM Polska Miedź. Za nami losowanie, drużyny trafiły do 4 grup, w których rywalizowały będą o przepustkę do ćwierćfinałów. W wyniku losowania do grupy A trafiły: PeBeKa, Mercus oraz KatPol SF-Filter. Grupę B tworzą natomiast drużyny KGHM Zanam, Centrali i Centrum Badań Jakości, a w grupie C zagrają ZG Lubin, ZG Polkowice-Sieroszowice oraz Zakłady Wzbogacania Rud. O awans z grupy D natomiast powalczą zespoły Oldbojów Zagłębia Lubin, Energetyki oraz ZG Rudna. Pierwsze rozstrzygnięcia Za nami już pierwsze rozstrzygnięcia w meczach grupowych. Swoje zmagania zakończyli członkowie dwóch pierwszych grup, którzy grali 12 i 16 maja. W pojedynkach nie brakowało goli, emocji i twardej walki. Grupę A zdecydowanie wygrała ekipa PeBeKi, która okazała się lepsza od Katpolu (5:1) oraz Mercusa (10:1). Drugim ćwierćfinalistą został Mercus, pokonując w decydującym meczu rywali z Katpolu 3:0. W grupie B również objawił się zdecydowany dominator. KGHM Zanam zwyciężył 10:0 z Centrum Badań Jakości oraz 4:1 z drużyną Centrali. Do dalszej fazy awansowali też ci ostatni, którzy po wyrównanym meczu okazali się lepsi od CBJ w stosunku 2:1. Grupy C i D przystąpią do rozgrywek tydzień później, a więc 22 i 23 maja. W czerwcu kolejna faza Pojedynki grupowe to dopiero wstęp do końcowych rozstrzygnięć. Prawdziwa walka zacznie się w meczach ćwierćfinałowych i półfinałowych. Ta faza odbędzie się 7 czerwca i zakończy się wspólną integracją wszystkich oddziałów KGHM. W późniejszym terminie rozegrany zostanie wielki finał. Tytułu bronić będą Zakłady Górnicze Rudna, które w zeszłym roku w finale pokonały Zakłady Górnicze Lubin 2:1. AUTOMERCUS Technologia z charakterem Legnica, ul. Jaworzyńska 114 Jelenia Góra, ul. Mostowa 2 tel tel

13 NASZEZAGŁĘBIE 13 Zagłębie II Lubin Rezerwy z okręgowym Pucharem Polski! Pracowity tydzień mieli mieć przed sobą piłkarze II zespołu KGHM Zagłębia Lubin, jednak wobec odwołanego spotkania w Dzierżoniowie przerwa pomiędzy meczami była dużo krótsza niż początkowo zakładano. W środę, 21 maja podopieczni trenera Karmelity rozegrali finałowy mecz Pucharu Polski na szczeblu OZPN Legnica. Rywalem Miedziowych byli piłkarze rezerw Miedzi Legnica. W spotkaniu na Stadionie Zagłębia lepsi okazali się młodzi zawodnicy Zagłębia, którzy skromnie zwyciężyli 1:0, ale nie było to spotkanie na styku. Lubinianie mieli zdecydowaną przewagę, udokumentowaną jednak tylko raz. Zwycięskiego gola zdobył w 25. minucie gry Daniel Gałach. Fot. Tomasz Folta W wyjściowym składzie KGHM Zagłębia II Lubin próżno było szukać wielu zmian w porównaniu z ligowymi spotkaniami. Szkoleniowiec wobec zbyt dużej liczby żółtych kartek nie mógł skorzystać z podstawowego stopera Bartosza Jaroszka. Obrońca obejrzał to spotkanie z trybun w towarzystwie innych zawodników, zarówno tych z drużyny rezerw, jak i tych z pierwszego zespołu. Poza tym na ławce rezerwowych zasiadł najlepszy strzelec Miedziowych Krzysztof Piątek, który kilka dni wcześniej zadebiutował w T-Mobile Ekstraklasie, z kolei Damian Kowalczyk, narzekający na uraz łydki nie znalazł się w składzie na to spotkanie. Pod okiem Stokowca Stawką meczu był nie tylko okręgowy Puchar Polski, ale również możliwość walki o PP na szczeblu DZPN, a zawodników dodatkowo mobilizowała obecność na trybunach Stadionu Zagłębia nowego trenera I drużyny KGHM Zagłębia Lubin, Piotra Stokowca, który oglądał część z nich pod kątem przydatności do swojej drużyny. Po początkowym chaosie w grze obu ekip, inicjatywę zaczęło powoli przejmować Zagłębie. W 7. minucie oddało pierwszy strzał na bramkę rywala, a uderzać próbował Konrad Andrzejczak. Po chwili świetnym diagonalnym zagraniem z własnej linii obrony popisał się Wojciechowski, ale w ostatniej chwili adresata tego crossu uprzedził Dominik Budzyński, bramkarz przyjezdnych. W 14. minucie odgryźć próbowali się rywale. Po rzucie wolnym głową uderzał jeden z zawodników Miedzi, ale dobrą interwencją popisał się Hładun, przenosząc piłkę nad poprzeczką. W 25. minucie padł pierwszy gol. Piłkę na przedpolu otrzymał Daniel Gałach. Przy pierwszym kontakcie z nią stracił lekko równowagę, ale po chwili wstał i ustawił sobie piłkę do strzału. Uderzenie było na tyle precyzyjne, że tuż przy słupku wpadło do bramki strzeżonej przez byłego golkipera Polonii Warszawa. Przewaga Zagłębia nie ulegała żadnej wątpliwości, jednak uważna gra gości w obronie nie pozwalała na stwarzanie sobie zbyt wielu sytuacji strzeleckich. Miedziowi próbowali zaskakiwać strzałami z dystansu. Najpierw do rzutu wolnego w odległości ok. 35 metrów od bramki podszedł Jarosław Jach, jednak jego uderzenie było bardzo niecelne. W 44. minucie świetny strzał sprzed pola karnego oddał Jagiełło, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką i do przerwy w meczu finałowym Miedziowi prowadzili 1:0. Zdecydowana przewaga Po przerwie szkoleniowiec Miedziowych dokonał jednej zmiany. Zgodnie z założeniami, po rozegraniu 45 minut na boisko nie wrócił już Filip Jagiełło, a jego miejsce zajął Rafał Karmelita. W 50. minucie dobrą postawą popisał się Mateusz Magdziak, który podłączył się z lewej strony do ofensywnej akcji Zagłębia. Jego mocno bite dośrodkowanie wzdłuż bramki niestety nie dotarło do żadnego z partnerów. W 59. minucie gola na 2:0 mógł zdobyć wprowadzony Karmelita. Po jego uderzeniu instynktowną paradą popisał się Budzyński, odbijając piłkę na rzut rożny. Miedziowi przewyższali swoich rywali w kulturze gry, prezentowali się lepiej taktycznie i więcej operowali piłką. Po godzinie gry na murawie pojawił się najlepszy strzelec zespołu Krzysztof Piątek. W 62. minucie bramkę po doskonałym prostopadłym podaniu z głębi pola zdobył Andrzejczak, ale według sędziego był na pozycji spalonej i gol nie został uznany. Kilkadziesiąt sekund później w sytuacji sam na sam znalazł się Piątek, ale przegrał pojedynek z Budzyńskim. Kolejne zagrożenie pod bramką rywali Miedziowi stworzyli w 73. minucie. Po zgraniu piłki przez Rafała Karmelitę do strzału doszedł Galas, ale w ostatniej chwili zablokowany został przez jednego z obrońców. Po 120 sekundach znowu mogło być 2:0. Doskonałe podanie Krzysztofa Piątka pozwoliło Danielowi Gałachowi znaleźć się oko w oko z golkiperem Miedzi. Znowu lepszy okazał się mający ekstraklasową przeszłość Dominik Budzyński. W 83. minucie znowu próbował Gałach, ale jego uderzenie zza pola karnego przeleciało nad poprzeczką. Pod koniec regulaminowego czasu gry po raz kolejny blisko było bramki dla Zagłębia. Z linii KGHM Zagłębie II Lubin 1 Miedź II Legnica 0 Gałach 25 pola karnego strzelił Zawistowski, a do piłki wyplutej przez Budzyńskiego dopadł Karmelita. Jego lob zatrzymał się jednak na poprzeczce. Zawodnicy Miedzi pod koniec meczu starali się doprowadzić do remisu i tym samym dogrywki, ale nie potrafili sobie przy tym stworzyć niemal żadnej dogodnej sytuacji strzeleckiej. Za każdym razem albo górą był Hładun albo w ostatniej chwili z interwencją spieszyli obrońcy. To jeszcze nie koniec Na zdobyciu Pucharu Polski szczebla okręgowego droga KGHM Zagłębia II Lubin w tych rozgrywkach się nie kończy. W dalszej fazie, już na poziomie województwa spotkają się czterej zwycięzcy z pozostałych dolnośląskich okręgów Jeleniej Góry, Wałbrzycha i Wrocławia. W okręgu jeleniogórskim najlepsza okazała się Olimpia Kowary, która zwyciężyła zespół BKS Bobrzanie Bolesławiec 2:1. Po zdecydowanym zwycięstwie 3:0 nad Ślęzą Wrocław najlepszy w okręgu wrocławskim okazał się MKS Oława. Z kolei w OZPN Wałbrzych najlepiej poradziła sobie Polonia/ Sparta Świdnica, która wyszła zwycięsko ze starcia z Orłem Ząbkowice Ślaskie (3:2). Te cztery drużyny spotkają się w rozgrywkach na szczeblu DZPN i najlepsza z nich wystąpi w przyszłym roku w I rundzie rozgrywek centralnych o Puchar Polski. Może się zatem nawet zdarzyć, że przy pomyślnym obrocie spraw w przyszłym roku w rozgrywkach pucharowych spotkają się ze sobą dwie drużyny KGHM Zagłębia Lubin. / Kuba Ceglarz KGHM Zagłębie II: Hładun Malarowski (74 Dziedzina), Wojciechowski, Jach ŻK (90 Bąk), Magdziak Kubicki, Galas Gałach, Jagiełło (46 Karmelita), Hodowany ŻK (60 Piątek)- Andrzejczak (80 Zawistowski).

14 14 NASZEZAGŁĘBIE Kobiece Zagłębie Lubin Świetna wiosna kobiecego Zagłębia! Pięć zwycięstw i jeden remis to wiosną drugi najlepszy wynik w całej lidze. Bezkonkurencyjny pozostaje bezwzględny lider rozgrywek, absolutny hegemon i najlepszy klub spośród wszystkich występujących w Ekstralidze Medyk Konin. Medyczki zwyciężyły we wszystkich swoich sześciu wiosennych meczach i mogą pochwalić się imponującym bilansem bramkowym (29-3 na wiosnę i 81-8 w całym sezonie). Słabsza jesień Kobieca drużyna Zagłębia Lubin występuje w Ekstralidze w roli beniaminka. Po całkowitym zdominowaniu rozgrywek pierwszoligowych w ubiegłym sezonie, Miedziowe długo nie mogły przystosować się do realiów panujących w najwyższej klasie rozgrywkowej. W zeszłym sezonie nasza drużyna zdominowała rozgrywki 1. ligi, ale w Ekstralidze poziom jest zdecydowanie wyższy. Powiedziałbym więcej, to przepaść. mówił bez ogródek trener Andrzej Turkowski, tuż po zakończeniu rundy jesiennej. A w tej Zagłębie wcale nie spisywało się rewelacyjnie. Spośród dziewięciu meczów udało się wygrać tylko dwa, jeden zremisować a aż 6 kończyło się porażkami. Co prawda Miedziowe zajmowały w tabeli niewiele niższe miejsce niż teraz, bo plasowały się na szóstej pozycji, ale jednak ich przewaga nad przedostatnim AZS PSW Biała Podlaska wynosiła tylko jeden punkt. - Dodatkowo trochę rozsypała się nam drużyna, jedna z podstawowych zawodniczek zaszła w ciążę i ma zabronione uprawianie sportu. tłumaczył trener Turkowski. Trzy inne piłkarki rozwiązały kontrakty, bo nie potrafiły pogodzić treningów z nauką, klub nie robił im problemów. Szczerze przyznam, że brakuje teraz trochę rywalizacji. skarżył się. Fot. Tomasz Folta Znakomitą wiosnę notują obecnie piłkarki Zagłębia Lubin występujące w rozgrywkach Ekstraligi. Podopieczne trenera Andrzeja Turkowskiego w 2014 roku pozostają niepokonane. Miedziowe zwyciężyły w pięciu z sześciu rozegranych spotkań i rozpoczęły marsz w górę tabeli. W tej chwili plasują się w klasyfikacji na piątej pozycji, ale wciąż mają szansę nawet na zajęcie miejsca na podium, a do zakończenia rozgrywek pozostały już tylko trzy rundy spotkań! Duże wzmocnienia Wobec wspomnianych osłabień zimą zdecydowano się na kilka uzupełnień składu, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Jako pierwsza do Lubina trafiła Marta Mika, która wobec poważnych kłopotów finansowych dotychczasowego klubu zdecydowała się na przenosiny do Lubina. - Zagłębie to na dziś młoda drużyna, a dziewczyny mają przed sobą świetlaną przyszłość. oceniała tuż po transferze doświadczona zawodniczka i wielokrotna reprezentantka Polski. Uważam że z biegiem czasu ta drużyna będzie grała coraz lepiej, a dziewczyny będą robiły regularne postępy. wyrokowała. Jak się okazało, miała rację. Oprócz Marty Miki drużynę wzmocniły jeszcze dwie doświadczone piłkarki. Po poważnej kontuzji do sportu wróciła była reprezentantka kraju Dagmara Grad. Występująca na pozycji prawego obrońcy lub pomocnika Grad występowała dotąd w AZS Wrocław i niemieckim BV Cloppenburg. Do Lubina trafiła również Chorwatka Leonarda Balog. 21-letnia zawodniczka występuje na pozycji obrońcy i jest aktualną reprezentantką swojego kraju, a w kadrze narodowej gra wspólnie z liderką drużyny Zagłębia Katariną Kolar. To właśnie ona pośredniczyła w transferze swojej rodaczki. Trener Turkowski podpytywał mnie o moje rodaczki, które dobrze grają w obronie. Potrzebowaliśmy takiego wzmocnienia. zdradza w wywiadzie dla Naszego Zagłębia (cały wywiad na str. 5). Porozmawiałam z Leonardą, która wróciła do piłki po ciężkiej kontuzji. Miała jakieś propozycje z Niemiec, ale nie chciała tam grać. dodaje. Imponująca seria Trafione transfery to tylko jedna z przyczyn dużo lepszej gry Zagłębia na wiosnę. - Szczerze przyznam, że to praca wykonywana na zajęciach u trenerów Turkowskiego i Kowbela, przynosi teraz efekty. zauważa Kolar. I rzeczywiście, Miedziowe imponują formą i skutecznością po wznowieniu rozgrywek. Wyższość Zagłębia uznać musiały kolejno AZS Wrocław (0:2), GOL Częstochowa (4:0), AZS PSW Biała Podlaska (0:2) i GOSiR Piaseczno (1:3). Dodatkowo lubiniankom przyznano walkower za mecz z wycofaną z rozgrywek Unią Racibórz. Jedyne punkty podopieczne trenera Turkowskiego straciły w pojedynku z KKP Bydgoszcz, remisując na własnym terenie 1:1. Będzie pudło? - Jest taka szansa, ale skupiamy się tylko na każdym następnym meczu. ucina temat Katarina Kolar. Chorwatka jest zdecydowanie najlepszą egzekutorką w drużynie. Ma na swoim koncie już 12 goli, co czyni ją czwartą najlepszą strzelczynią Ekstraligi (po Annie Gawrońskiej, Annie Żelazko oraz Ewie Pajor). Druga w Zagłębiu pod względem ilości zdobytych bramek jest Karolina Bochra, autorka trzech trafień. Lubiniankom pozostały do rozegrania trzy ligowe mecze. Jeśli utrzymają dotychczasową dyspozycję, to bardzo możliwe, że mimo słabego początku ligi zakończą rozgrywki na podium. Do odrobienia mają maksymalnie 5 punktów. Jednak przed podopiecznymi trenerów Turkowskiego i Kowbela bardzo trudne zadanie, bo czekają je mecze z bezpośrednimi rywalkami do miejsc na podium a także z niekwestionowanym dominatorem rozgrywek Medykiem Konin. Jednak przy takiej formie Zagłębia nic nie jest niemożliwe TABELA Ekstra Ligi Kobiet lp drużyna m pkt br 1. Medyk Konin Górnik Łęczna Mitech Żywiec AZS Wrocław Zagłębie Lubin KKP Bydgoszcz GOSiR Piaseczno AZS Biała Podlaska Gol Częstochowa Unia Racibórz* * - Unia Racibórz wycofała się z rozgrywek po rundzie jesiennej

15 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN WIDZEW ŁÓDŹ 31 MAJA 2014, SOBOTA, GODZ NASZEZAGŁĘBIE 15 SPONSOR TYTULARNY SPONSOR STRATEGICZNY Bilet w promocji za może zakupić kibic zaproszony przez posiadacza karnetu. Każdy posiadacz karnetu może zaprosić 1 kibica na mecz w promocyjnej cenie SPRZEDAŻ BILETÓW Przedsprzedaż biletów prowadzona jest: - sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie w godz codziennie - kasa w CK Muza w Lubinie w godz w dniach oraz maja - sklep kibica Falubaz Zielona Góra CH AUCHAN w godz codziennie - Sklep Zoologiczny Rekin w Pasażu Tesco w Bolesławcu w godz on line do 31 maja. W dniu meczu, 31 MAJA, sprzedaż biletów będzie prowadzona: - sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie od godz kasa w CK Muza w Lubinie od godz sklep kibica Falubaz Zielona Góra CH AUCHAN od godz Sklep Zoologiczny Rekin w Pasażu Tesco w Bolesławcu od godz kasa nr 4 na stadionie od godziny pozostałe kasy od godziny on-line do godziny Po dokonaniu rezerwacji on line prosimy upewnić się, że płatność została dokonana właściwie, a status zamówionego biletu został zmieniony na opłacony. SPONSORZY GŁÓWNI Do zakupienia biletu niezbędne jest: dla osób pełnoletnich: posiadanie dowodu osobistego lub prawa jazdy dla osób niepełnoletnich: obecność prawnego opiekuna nieletniego wraz z dowodem osobistym lub prawem jazdy oraz legitymacja szkolna i numer PESEL nieletniego Bezpłatny wstęp na stadion bez prawa do miejsca siedzącego mają dzieci do lat 4. CENNIK BILETÓW SPONSOR TECHNICZNY SPONSORZY PREMIUM PARTNER TECHNICZNY Sektory E1, F1 G H1, H2 E2, E3 F2, F3 A1 A2 VIP1 VIP2 Super VIP Rodzaj biletu Promocja Młodzież do lat 15 / Seniorski Ulgowy / Rodzinny dla rodziców Normalny Promocja Młodzież do lat 15 / Seniorski Ulgowy / Rodzinny dla rodziców Normalny Promocja Ulgowy Normalny VIP Ulgowy VIP Normalny Super VIP Ulgowy Super VIP Normalny Super VIP Premium Ulgowy Super VIP Premium Normalny Cena w przedsprzedaży 6 zł 10 zł 15 zł 8 zł 16 zł 25 zł 25 zł 35 zł 40 zł 60 zł 90 zł 110 zł 120 zł 150 zł Cena w dniu meczu z kartą kibica 10 zł 20 zł 25 zł 12 zł 25 zł 35 zł 35 zł 45 zł 50 zł 70 zł 100 zł 120 zł 130 zł 160 zł Cena w dniu meczu bez karty kibica 15 zł 25 zł 30 zł 16 zł 30 zł 40 zł 40 zł 50 zł 55 zł 75 zł 105 zł 125 zł 135 zł 165 zł Bilet w promocji mogą zakupić kibice, którzy zostaną zaproszeni przez posiadacza karnetu. Każdy posiadacz karnetu może zaprosić 1 kibica na mecz w promocyjnej cenie. Aby skorzystać z promocji należy wspólnie udac się do punktów przedsprzedaży lub kas stadionu w dniu meczu. Bilety młodzieżowe, seniorskie przysługują młodzieży poniżej 15 lat, seniorom powyżej 65 roku życia oraz osobom niepełnosprawnym i ich opiekunom. Bilety ulgowe przysługują: kobietom, uczniom gimnazjum powyżej 15 roku życia, studentom do 26 roku życia, emerytom i rencistom. Bilety rodzinne przysługują rodzinom z niepełnoletnimi dziećmi oraz w ramach oferty Pokolenia na stadion członkom grupy trzech pokoleń, a członek najmłodszego pokolenia nie może mieć powyżej 18 lat w dniu zakupu karnetu. SPONSORZY Plan sektorów Legenda PAMIĄTKI PARTNERZY bilet online Zapraszamy do korzystania z platformy biletów on line. Bilet kupisz bez konieczności wychodzenia z domu. Z lewej strony znajduje się kod QR. Do odczytania kodu wystarczy telefon z aparatem oraz aplikajcą dekodującą. Automatycznie zostaniesz przekierowany na stronę panelu sprzedaży biletów.

16 R E K L A M A