fawley court»12 Is this really Christian value England?

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "fawley court»12 Is this really Christian value England?"

Transkrypt

1 london 19 january (178) free issn Odajemy pierwszą stronę Nowego Czasu artystom. Przeznaczamy to prestiżowe miejsce na prezentację ich prac. Chcemy promować ich twórczość, jednocześnie dając im szansę reagowania na otaczającą nas rzeczywistość. Zaczynamy od pracy fotografa PIOTRA APOLINARSKIEGO, co nie znaczy, że będzie to prezentacja alfabetyczna [Zdjęcie wykonane podczas realizacji projektu Fashion Culture, str. 22].»18 na bieżąco»3 Próba bolesnej terapii czas na wyspie»6 Demontaż Wielkiej Brytanii? fawley court»12 Is this really Christian value England? poradnik»14 Proceder jawny i legalny ludzie i miejsca»15 Czerwona płachta na byka Jesteśmy osaczani przez różnej maści specjalistów, bez których przyjazne państwo nie mogłoby funkjonować, wyciagając z naszej kieszeni haracz. Uwolnić się się od Londynu to nie to takie proste. A jednak po raz pierwszy w historii taka możliwość pojawiła się na stole negocjacyjnym. The Prime Minister David Cameron has been written to four times regarding Fawley Court s plight. Is this really Christian England? Jesteśmy osaczani przez różnej maści specjalistów, bez których przyjazne państwo nie mogłoby funkjonować, wyciagając z naszej kieszeni haracz. Dotychczas zakochani w swoim kraju Hiszpanie mówią basta i masowo szukają pracy za granicą. Jak sobie radzą w Wielkiej Brytanii?

2 2 19 stycznia 2012 nowy czas Czas jest zawsze aktualny Sławomir Mrożek Wtorek, 17 stycznia, antoniego, teodora 1943 Na polecenie Heinricha Himmlera zorganizowano ostatnią wielką łapankę we wszystkich dzielnicach Warszawy. Aresztowano kilka tysięcy osób, z której większość wysłano do obozu w Majdanku. Środa, 18 stycznia, Bogumiła, krystyny 1946 W Gdyni utworzono Oficerską Szkołę Marynarki Wojennej, teraz Wyższa Szkoła Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte. czwartek, 19 stycznia, marty, matyldy 1385 Do Krakowa przybyło poselstwo wielkiego księcia litewskiego Jagiełły z prośbą o rękę królowej Jadwigi. Piątek, 20 stycznia, sebastiana, lucjana 1986 Francja i Wielka Brytania podpisały porozumienie o budowie tunelu pod kanałem La Manche. sobota, 21 stycznia, agnieszki, jarosława 1950 Zmarł George Orwell, (wł. Eric Arthur Blair); brytyjski pisarz, publicysta, autor Folwarku zwierzęcego, Roku 1984, Birmańskich dni, Córki proboszcza. niedziela, 22 stycznia, dominika, laury 1863 Wybuch powstania styczniowego. Ostatni zryw niepodległościowy Polaków przed odzyskaniem niepodległości w 1918 roku Wybitny fizyk Andriej Sacharow został zesłany do Gorki za protest przeciwko wojnie w Afganistanie. Spędził na zesłaniu sześć lat. Poniedziałek, 23 stycznia, daniela, łukasza 1953 W Polsce rozpoczęto nadawanie regularnych audycji telewizyjnych. Programy emitowane były raz na tydzień przez pół godziny. Wtorek, 24 stycznia, rafała, mileny 1984 Przedsiębiorstwo komputerowe Apple wprowadziło pierwszy komputer z serii Macintosh. Firma chciała stworzyć komputer łatwy w obsłudze nawet dla użytkowników bez wiedzy informatycznej. Udało się! Środa, 25 stycznia, miłosza, emanuela 1971 Wizyta I sekretarza Edwarda Gierka w Gdańsku, gdzie zadał słynne pytanie: Pomożecie?". czwartek, 26 stycznia, andrzeja, leona 1788 W Australii założono pierwszą osadę, obecnie miasto Sydney. Na pamiątkę tego wydarzenia dzień 26 stycznia ustanowiono świętem narodowym Australii. Piątek, 27 stycznia, ilony, PrzemysłaWa 1957 Odbyło się pierwsze losowanie Toto-Lotka, najstarszej gry liczbowej organizowanej przez Totalizator Sportowy. Początkowo losowania odbywały się raz w tygodniu, w niedzielę. sobota, 28 stycznia, jakuba, juliana 1986 Katastrofa na Przylądku Canaveral. Wystrzelony ze stacji NASA prom Challenger eksplodował zaraz po starcie. Zginęło siedmiu astronautów. niedziela, 29 stycznia, Hanny, BolesłaWa 1829 Dekret carski o utworzeniu Banku Polskiego w Warszawie jako centralnej instytucji emisyjnej i kredytowej. Bank skupia depozyty instytucji publicznych i osób prywatnych Zmarł Władysław Bełza, poeta; współzałożyciel Macierzy Szkolnej (1883) oraz Towarzystwa Literackiego im. A. Mickiewicza (1886). Poniedziałek, 31 stycznia, franciszka, ludwika 1956 Zmarł Alan Alexander Milne, angielski pisarz, autor popularnych baśni dla dzieci: Kubuś Puchatek i Chatka Puchatka. 63 King s Grove, London SE15 2NA Tel.: , redakcja@nowyczas.co.uk, listy@nowyczas.co.uk REDAKTOR NACZELNY: Grzegorz Małkiewicz (g.malkiewicz@nowyczas.co.uk); REDAKCJA: Teresa Bazarnik (t.bazarnik@nowyczas.co.uk), Jacek Ozaist, Daniel Kowalski (d.kowalski@nowyczas.co.uk), Aleksandra Junga, Aleksandra Ptasińska (nowyczas@nowyczas.co.uk); WSPÓŁPRACA REDAKCYJNA: Lidia Aleksandrowicz; FELIETONY: Krystyna Cywińska, Wacław Lewandowski; RYSUNKI: Andrzej Krauze; ZDJĘCIA: Monika S. Jakubowska; WSPÓŁPRACA: Maciej Będkowski, Adam Dąbrowski, Włodzimierz Fenrych, Mikołaj Hęciak, Robert Małolepszy, Grażyna Maxwell, Michał Opolski, Bartosz Rutkowski, Sławomir Orwat, Michał Sędzikowski, Wojciech A. Sobczyński, Agnieszka Stando. DZIAŁ MARKETINGU: tel./fax: , mobile: marketing@nowyczas.co.uk Marcin Rogoziński (m.rogozinski@nowyczas.co.uk), WYDAWCA: CZAS Publishers Ltd. nowyczas Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz zastrzega sobie prawo niezamieszczenia ogłoszenia. listy@nowyczas.co.uk Wolę papier szanowna Redakcjo, późnowieczorny sms od szefa zafundował mi niespodziewanie wolny dzień. szybki wypad do szopingu i rzut oka po drodze na puste miejsca po skrzynkach (rzeczywiście, zniknęły wszystkie) spowodował powrót problemu. Nie znalazłem Nowego Czasu przy stacji turnpike Lane. Jestem tradycjonalistą i lubię wczytywać się w płachtę trzymaną w rękach, gdzie i kształt, i ciężar, i zapach, a nawet smak, kiedy trzeba było poślinić palec ubabrany drukarską farbą. Dziś, przy takim zminimalizowaniu formatów słowo płachta budzi zdziwienie młodych, ale ja z rozrzewnieniem wspominam niegdysiejszą Rzepę z jej ciągle załamującymi się stronami (i zawartością, oczywiście). Coś tam prenumerowałem, coś sporadycznie kupowałem zainteresowany jakimś konkretem, a wachlarz tytułów od lewicującego Przeglądu, przez Politykę, Newsweek, po katolicki tygodnik Powszechny. Ceniłem zwłaszcza działy kulturalne, miałem ulubionych felietonistów. Pism oczywista było więcej, w tym tygodników kobiecych, bowiem sąsiadka była kioskarką i tydzień w tydzień podrzucała do przejrzenia całe ich pliki. to było niesamowicie pasjonujące zajęcie już po śniadaniu, przy kawie i pierwszym papierosie. No a teraz? Propozycja gazet czy książek internetowych jest dla mnie mało pociągająca. Ducha w tym nie ma. Wolę Nowy Czas na papierze niż w internecie. Pozdrawiam RysZaRD kolibabski ja w sprawie porad szanowny Panie Redaktorze, Pan wybaczy, że pozwolę sobie na małe zwierzenie. Myślę, i nie wiem na ile jest to rozpowszechnione, że pan sędzi smędzi. Wiosłuje dziarsko wokół wyspy, ale postawić stopę na lądzie, to już graniczy wręcz z cudem. Niczym w miłosnym uniesieniu. Chciałby, ale się boi, ale nie może też odpłynąć. Zauroczony. Często przerysowane? Może ale to właśnie w kontrastach mieszka sztuka i wyższy stopień komunikacji. Pozdrawiam kolejne stałe pióro w Nowym Czasie. tak trzymać Panie Michale, i przepraszam za sędziego. Może z tego powstanie á la Woody allen opowieść o Polakach na Wyspach. Przegraliśmy orężem, zwyciężymy świat śmiechem. kłaniam się noworocznie WiktOR CZeRski do Pani krystyny cywińskiej szanowna Pani, podczas prób poszukiwań informacji w internecie na temat historii mojej rodziny, natrafiłam na artykuł Pani autorstwa pt.: O malarzu z łysej góry. Piotr Mleczko w galerii grabowskiego, który ukazał się między innymi w antologii sztuka polska w Wielkiej Brytanii Piotr Mleczko był bratem mojego dziadka, ojca mojej Mamy, Franciszka Mleczki. Niestety dziadek mój zmarł, kiedy byłam mała a brak kontaktu z jego licznym rodzeństwem uniemożliwił mi poznanie wielu rodzinnych historii. Dlatego każda informacja na temat mojej rodziny jest dla mnie niezwykle cenna. Niestety, nie udało mi się znaleźć Pani wspomnianego artykułu, mimo usilnych prób nie zdołałam także kupić owej antologii. Dlatego zwracam się do Pani z prośbą o informację o tym, gdzie ukazał się wspomniany artykuł, ewentualnie w jaki sposób mogę do niego dotrzeć. Będę bardzo wdzięczna za Pani pomoc. JagNa Musiał Imię i Nazwisko... Adres Kod pocztowy... Tel... Liczba wydań... Prenumerata od numeru...(włącznie) Prenumeratę zamówić można na dowolny adres w UK bądź też w krajach Unii. Aby dokonosć zamówienia należy wypełnić i odesłać formularz na adres wydawcy wraz z załączonym czekiem lub postal order Gazeta wysyłana jest w dniu wydania. do Pana jana różalskiego szanowny Panie! Wiele radości sprawiły mi Pana słowa, że Nowy Czas jest kulturalną wyspą wśród prasy londyńskiej oraz uwagi na temat mojej twórczości na łamach tego pisma. Obiecuję, że poczynię wszelkie starania, by moje opowiadania wyszły kiedyś w formie książki. Co się zaś tyczy przynależności do te, a nie innej gałęzi Ozaistów, niestety, grzegorz Ozaist nie jest moim ojcem. Wkrótce pozwolę sobie nawiązać z Panem kontakt mailowy. Z poważaniem JaCek OZaist Czeki prosimy wystawiać na: CZAS PUBLISHERS LTD. 63 Kings Grove London SE15 2NA

3 nowy czas 19 stycznia na bieżąco Próba bolesnej terapii Bartosz Rutkowski Miał być medialny sukces, wyszedł farmaceutyczny skandal. W polskich aptekach dochodzi od początku roku do dantejskich scen. Lekarze nie chcąc ponosić materialnej odpowiedzialności za źle wypisane recepty stawiają na nich słynną już pieczątkę: Refundacja do uznania NFZ. To sprawia, że dochodzi do tak szokujących przypadków, jak ten z Olsztyna. Grażyna Sielicka, chora na raka, do grudnia zeszłego roku płaciła za leki kilkanaście złotych na początku stycznia aptekarze domagali się od niej prawie 3600 złotych. Sprawa stała się głośna na całą Polskę, na szczęście skutek był taki, że dostała lek po należnej jej zniżce. Ale dopiero w dziesiątej aptece. Takich przypadków, może już mniej szokujących, było wiele. Do rzecznika praw pacjentów napłynęły tysiące skarg od zdesperowanych chorych, którzy stanęli wobec ogromnych problemów z kupnem leku. Nowy minister zdrowia Bartosz Arłukowicz przez kilka dni nie robił nic innego, jak tylko przekonywał, a wręcz prosił i błagał lekarzy i aptekarzy, by jednak szli na rękę pacjentom. Obiecywał, że państwo nie będzie ich karać za nieprawidłowo wystawiane i realizowane recepty. Ci jednak domagali się zapewnień na piśmie, nie wierząc rządowi na słowo. Rząd zgubiła pycha Całego zamieszania można by było uniknąć, gdyby mająca ogromną przewagę w parlamencie rządząca Platforma Obywatelska nie popełniła grzechu pychy. W komisji zdrowia, jak wspomina Marek Balicki (były minister zdrowia w lewicowym rządzie) dochodziło do parlamentarnej maszynerii: każdy opozycyjny wniosek był natychmiast utrącany. Nie liczyło się dobre prawo, tylko prawo, które ma jak najszybciej obowiązywać. W efekcie parlamentarzyści wypuścili bubel, którego kosztami rząd chciał obciążyć lekarzy, a na końcu pacjentów. Już na etapie prac w parlamencie pominięto dziesięć krytycznych ekspertyz. W efekcie ustanowiono prawo, które poddało lekarzy odpowiedzialności za wypisywanie leków niezgodnie z nowymi zasadami refundacji. polacy: winny jest Rząd Pod koniec roku Donald Tusk straszył lekarzy konsekwencjami za niewłaściwe wypisywanie recept, jednak po kilku dniach, kiedy doradcy podsunęli mu wyniki badań opinii publicznej, premier zaczął się uśmiechać do świata medycznego. A z badań opinii publicznej wynikało, że za farmaceutyczny bałagan w przeważającej części winny jest rząd, a nie lekarze i aptekarze. Tusk zaś wie, że zadarcie z pacjentami, to jak pójście na wojnę z całym narodem. Takiego ryzyka żaden polityk nie może podjąć, stąd pojednawcze gesty premiera, by sprawę wyciszyć. Specjaliści od wizerunku kierują się zasadą, że jeśli jakiś skandal trwa dłużej niż trzy dni, to rykoszetem uderza w jego sprawcę. Stąd zabiegi rządu, by ustawę lekową jak najszybciej poprawić. Być może ten skandal będzie nauczką dla rządzącej partii, że lekceważenie głosów ekspertów i opozycji w parlamencie może się zemścić w społecznym odbiorze. Nowa ustawa została uchwalona w maju ubiegłego roku. Jednak zamiast przygotować do niej odpowiednie rozporządzenia, ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz zajęła się wyborami parlamentarnymi. Po wyborach została marszałkiem Sejmu, a problem zrzuciła na barki nowego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Dziś już wiadomo, że negocjacje z producentami leków rozpoczęto dopiero w listopadzie. Odbywało się to w atmosferze histerii, bo od nowego roku ustawa miała wejść w życie. Listę leków refundowanych ogłoszono w ostatnim tygodniu starego roku. Zignorowano ustawowy, dwutygodniowy termin przysługujący producentom na odwołanie się od tej decyzji. Na dodatek nakazano lekarzom wstrzymywanie się z wypisywaniem leków refundowanych. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, bo lekarze zostali zmuszeni do wnikliwego prześledzenia nie tylko historii danego leku, ale przede do Rzecznika praw pacjentów napłynęły tysiące skarg od zdesperowanych chorych, którzy stanęli wobec ogromnych problemów z kupnem leku. wszystkim jego zastosowania. Na przykład wymagano sprawdzenia, czy aspiryna jest refundowana w przypadku zaziębienia, czy też w przypadku chorób wieńcowych, kiedy stosuje się ją długoterminowo do rozrzedzania krwi. Lekarze odpowiedzieli, że nie będą w internecie szukać takich informacji, nie mówiąc już o tym, iż to nie do nich należy sprawdzanie, czy pacjent jest ubezpieczony czy nie. Bałagan co dwa miesiące? Wielu lekarzy do dziś jest przerażonych perspektywą powtórki tego bałaganu, bo resort zdrowia zapowiada, że co dwa miesiące będzie zmieniać listę leków oraz zasady refundacji. Na pytania medyków, gdzie mają śledzić zmiany refundacji leków resort odpowiada: w internecie. A kiedy część lekarzy mówiło, że nie mają komputerów, z ust ministerialnych urzędników padło: to je sobie kupcie. Na nowej ustawie lekowej państwo chciało zaoszczędzić. Można to w obecnych kryzysowych czasach zrozumieć, ale wykonano to w sposób nierzetelny. Prawnicy przypomnieli rządzącym, że to państwo ma konstytucyjny obowiązek ochrony zdrowia społeczeństwa, dbania o bezpieczeństwo i zdrowie publiczne. Podpowiadają też i przypominają, iż wciąż są aktualne przepisy dotyczące szkody wyrządzonej przez organ władzy. Jeśli więc okaże się, że oszczędności refundacyjne władza osiągała kosztem naszego zdrowia, to polscy pacjenci mogą wystąpić z pozwem zbiorowym. Mogą z niego skorzystać nie tylko pacjenci, ale również lekarze i aptekarze, na których to państwo przerzuciło odpowiedzialność za system refundacji. I nawet jeśli taki proces ciągnąłby się miesiącami, a jego efekt byłby niepewny, to straci na tym w sondażowych słupkach premier Tusk i jego partia. Opozycja twierdzi, że w demokratycznym państwie prawa rząd wprowadził przepisy, które wywołały chaos i zagroziły zdrowiu publicznemu. Rząd natomiast odpowiadała, że za stan rzeczy odpowiedzialni są lekarze, aptekarze i koncerny farmaceutyczne.

4 4 17 stycznia 2012 nowy czas czas na wyspie OrkieStrA gra już 20 lat! Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to zjawisko socjologiczne nieporównywalne z czymkolwiek innym w naszej historii. Już od dwudziestu lat każda pierwsza niedziela po Nowym roku jest dla Polaków na całym niemal świecie dniem narodowej jedności i mobilizacji, której nie trzeba przegłosowywać w parlamencie lub regulować specjalnym aktem prawnym. Sławomir Orwat Podczas dziewiętnastu dotychczasowych edycji WOŚP zebrano na potrzeby chorych dzieci ponad 440 mln złotych. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że wyniki tegorocznej dwudziestej edycji mogą tę liczbę zbliżyć do niebotycznej kwoty pół miliarda złotych. W tym roku po raz pierwszy miałem okazję spojrzeć na to wydarzenie z dziennikarskiego punktu widzenia (w poprzednich sam byłem współorganizatorem). Tegoroczna Orkiestra, podobnie jak w minionych latach, zagrała w Londynie dwa koncerty i podzieliła publiczność nie tylko ze względów logistycznych. Wrażliwość estetyczna każdego odbiorcy imprezy muzycznej jest inna, podobnie jak inna jest wyobraźnia poszczególnych organizatorów o tym, co lub kto przyciągnie publiczność. Z tego względu o pełnym sukcesie takiego przedsięwzięcia decydują często nie tylko talenty organizacyjne przedstawicieli sztabów, lecz często ich wiedza stricte muzyczna. Tworząc w Londynie dwa oddzielne orkiestrowe sztaby, głównym argumentem obu szefowych była geograficzna wielkość miasta i co za tym idzie, ułatwienie rozproszonym skupiskom Polaków łatwego dotarcia na miejsce koncertu. W rozmowach przewijał się jednak i inny aspekt. Oprócz argumentu czysto logistycznego, obie organizacje nie ukrywały także odmienności w spojrzeniu na formę imprezy, czyli na artystyczną wizję poszczególnych elementów programu. Licytacja w Scali 8 stycznia wczesnym popołudniem pojechałem przyjrzeć się Orkiestrze w Polskim Ośrodku Społeczno Kulturalnym. Paulina Pyrkosz, reprezentująca Stowarzyszenie Poland Street, która już po raz trzeci firmowała organizowanie WOŚP w Londynie, postawiła tym razem na widowisko kameralne z naciskiem na jego rodzinny charakter. Bardzo udanym pomysłem sztabu Pauliny był stylistyczny podział koncertu na dwie osobne sceny. W Jazz Cafe POSK we wstępie mogliśmy podziwiać młodych, utalentowanych muzyków, aby po krótkiej przerwie dać się ponieść jazzowym rytmom przeplatanym występem iluzjonisty. Zapadły mi w pamięć pianistyczne popisy Karola Rybarczyka, który dzięki swojej wszechstronności wystąpił nie tylko w repertuarze klasycznym i jazzowym, idąc w ślady znanego w Londynie Tomka Żyrmonta z Groove Razors. W Jazz Cafe odbyły się też liczne konkursy i zabawy dla dzieci oraz występ zespołu folklorystycznego Orlęta pod kierownictwem Barbary Klimas. Pomnik Wojtka powinien stanąć w Warszawie Przeszedł z żołnierzami Armii gen. Andersa szlak bojowy, wsławił się pod Monte Cassino w 1944 roku, kiedy dzielnie przenosił amunicję na pole walki. Dokończył swojego żywota w edynburskim ogrodzie zoologicznym, pilnie wsłuchując się zza krat w polską mowę i dziękując publice za rzucane mu papierosy. Być może legendarny miś Wojtek, który niebawem doczeka się pomnika z brązu w Edynburgu, będzie miał swoją kopię w Polsce. Należy mu się to twierdzą członkowie Funduszu Pamięci Wojtka, którzy już rozmawiają z polskimi władzami, by przesłać nad Wisłę kopię powstającego pomnika.tym samym spełniłoby się wielkie marzenie polskich żołnierzy, jego towarzyszy broni, którzy sami nie mogli kiedyś wrócić do ojczyzny. Ciepło o polskim misiu pisała Aileen Orr, przedstawicielka Funduszu i autorka książki pod tytułem Wojtek-Piwosz. Opisała go nie jako zwierzaka, ale jako żołnierza, który robił to co inni palił, pił piwo, ale też i walczył jak bohater. Przez polskich żołnierzy był traktowany jak maskotka. Trafił oficjalnie do armii, miał własny stopień i numer służbowy. Historia tego legendarnego brązowego misia syryjskiego, przygarniętego przez 2. Korpus zaczyna się w roku 1941, kiedy to Stalin zwolnił z gułagów część polskich żołnierzy. Ci zaś przedostali się potem przez Iran do Afryki Północnej i tam walczyli z Niemcami. Niedźwiadkiem opiekował się pewien chłopiec. Polscy żołnierzy odkupili go za garść cukierków. Wojtek mieszkał z polskimi żołnierzami w namiocie, a pod Monte Cassino nie bał się wybuchów dział i świstu bomb. Po wojnie wielu Polaków zostało w Wielkiej Brytanii, w tym ponad dwa tysiące stacjonowało na farmie w Berwickshire, gdzie mieszka dziś Aileen Orr. Znalazł się tam też Wojtek, dla którego było to miejsce wymarzone wspinał się na drzewa i cieszył wolnością, ale potem nadeszła smutna chwila miś został odstawiony do edynburskiego ogrodu zoologicznego. Bardzo wielu żołnierzy nie kryło łez z powodu rozstania. Kiedy Wojtek dobiegał swoich dni w roku 1962, miał 22 lata. Marzeniem Aileen Orr jest uczczenie pamięci Wojtka poprzez zebranie funduszy na dwa stypendia w Royal Veterinary School w Edynburgu. Jedno byłoby dla Szkota, drugie dla Polaka. 15 listopada 2011 w Riverside Studios w Londynie odbyła się premiera filmu Wojtek Niedźwiedź który poszedł na wojnę. Trwający prawie godzinę dokument został wyreżyserowany przez Willa Hooda i Adama Lavisa. Wyprodukowany przez TVP S.A. przy współpracy z brytyjskimi Animal Monday i Braidmade Films. Piosenkę o Wojtku ma w swoim repertuarze Cathy Carr, która niezmordowanie przybliża polską historię brytyjskiej publiczności. Wszystkich fanów walecznego misia odsyłamy do strony internetowej gdzie można kupić DVD z filmem oraz różne gadżety z jego podobizną. Adam Szlongiewicz Pływał szybko i wytrwale. Ulubioną jego zabawą było nurkowanie i wynurzanie się koło kąpiących się żołnierzy. Nieraz, niezauważony przez nikogo, odpływał daleko i zbliżał się do kąpiących się Włochów. Zdaje się, że specjalną przyjemność sprawiało mu straszenie ich, zwłaszcza kobiet, które bardzo głośno krzyczały z przerażenia, gdy niespodziewanie, tuż koło nich, wynurzał się z wody kudłaty łeb jakby jakiegoś potwora morskiego. Wiesław A. Lasocki, Wojtek spod Monte Cassino, PFK, Londyn

5 nowy czas 17 stycznia czas na wyspie...i w POSK-u Salę Teatralną natomiast opanowali fani mocniejszego uderzenia. Zagrały tam londyńskie zespoły: Tottus Tuus, Human Control, Bad Solution i The Primal Rebels. Występ tej pierwszej formacji sprawił mi nieukrywaną radość tworzący trzon zespołu wokalista Michał Juśkiewicz oraz jego brat Remi przybyli do POSK-u z nową sekcją rytmiczną, a ich dawne piosenki brzmiały jeszcze lepiej niż przed rokiem, kiedy zagrali na Orkiestrze w Luton. Ta część koncertu była świetnie prowadzona przez Krzysztofa Kubła szefa Pokojowego Patrolu, który z pasją przeprowadził licytację, sprawując jednocześnie opiekę techniczną nad całym wydarzeniem. Tę funkcję w Jazz Cafe POSK pełnił Leszek Alexander, który zwykle zapewnia nagłośnienie jazzowym imprezom. Do położonego niedaleko dworca King s Cross klubu Scala dotarłem na krótko przed światełkiem do nieba, trafiając wprost na niezbyt udany monolog, którego styl do złudzenia przypominał agitację firm rozprowadzających towary, których nie można kupić w sklepie. Szczęśliwie owa liturgia nie trwała zbyt długo i tuż po światełku do nieba na scenie pojawił się ekspert od licytacji, który przeprowadził ją w iście giełdowym stylu. Imprezę prowadzili: popularny aktor Wojciech Medyński oraz piosenkarka Paulina Pospieszalska. Prowadzona w świetnym tempie licytacja przyniosła nadspodziewany efekt. Opatrzone autografem bramkarskie rękawice Jerzego Dudka poszły po zaciętej rywalizacji za 180 funtów. Niemal kabaretowym widowiskiem zakończyła się natomiast licytacja gadżetów promujących Euro Mówiący śląską gwarą kibic chorzowskiego Ruchu wywołał spontaniczne brawa, a następnie w asyście klubowego kolegi udał się do bankomatu po gotówkę. Po krótkiej chwili obaj pojawili się na scenie wraz z ogromnych rozmiarów flagą swojego ukochanego klubu. Ruch Chorzów ma szczególny związek z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Jest to pierwszy polski klub piłkarski, który jeszcze w roku 2008 występował w koszulkach z logo Wielkiej Orkiestry, biorąc przykład ze słynnej Barcelony, której piłkarze z dumą nosili na piersiach logo UNICEF-u. W Scali wystąpili: Monika Lidke, Vital Kovatch, Bartek Wrona, Jacek Osior, Sabio Janiak, Marzena Rychlik z zespołem. Było jeszcze kilka innych atrakcji, między innymi pokaz zumby, konsultacje z makijażystką Jolantą Zgłobicką, przyspieszony kurs udzielania pierwszej pomocy. Uwieńczeniem imprezy zorganizowanej w Scali był występ rewelacyjnego Michała Jelonka, który reprezentuje nieczęsto spotykany gatunek, będący fuzją muzyki klasycznej i heavy metalowej z elementami rocka progresywnego. Ten wirtuoz skrzypiec odznacza się ponadto ogromnym poczuciem humoru, znakomicie bawiąc publiczność. W krótkiej rozmowie, jaką udało mi się z nim przeprowadzić tuż po koncercie przyznał z uśmiechem, że grając w grupach Ankh i Hunter uzbierało mu się w szufladzie sporo ciekawych utworów, które nie zmieściły się na albumach tych zespołów. Nie mógł spać ani jeść i w końcu musiał swoją szufladową twórczość nagrać na solowych albumach. Michał Jelonek Mam osobisty powód i szczególne moralne prawo, aby na zakończenie złożyć podziękowania nie tylko Paulinie Pyrkosz z Poland Street oraz Dagmarze Chmielewskiej z Hurricane of Hearts, która kierowała sztabem w Scali. Słowa podziękowania kieruję do każdego, kto w jakiejkolwiek formie był związany ze zbieraniem środków przeznaczonych na zakup pomp insulinowych. Mój syn od lat doświadcza dobrodziejstwa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy właśnie w tym zakresie, a ja staram się w każdy możliwy sposób spłacać dług wdzięczności Jurkowi Owsiakowi i wszystkim woluntariuszom jego wspaniałej akcji. Sztab Poland Street zebrał 18, (zbiórka funduszy na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy była prowadzona w kilku miejscach: w polskich sklepach, przy polskich kościołach oraz przez internet), zaś Hurricane of Hearts 8,792,62. DOVER Niesamowita podróż jeszcze taniej FRANCJA DOVER-FRANCJA DFDS.PL SAM0CHÓD + 4 W JEDNĄ STRONĘ JUŻ OD

6 6 wielka brytania 19 stycznia 2012 nowy czas Demontaż Wielkiej Brytanii? niepodległa szkocja w ramach Unii europejskiej to marzenie rządzących krajem nacjonalistów. marzenie bardzo stare. zawsze wydawało się, że bez szans na realizację. aż do teraz. Adam Dąbrowski Kiedy tuż przed piłkarskimi mistrzostwami świata w 2002 roku szkocki wokalista Fish niegdyś za mikrofonem w Marillion przybył do Polski, wznosił ze sceny kieliszek wódki z dość oryginalnym toastem. Żeby Polacy skopali tyłki Anglikom! wykrzykiwał ze sceny, ku uciesze publiczności. To populistyczno-rockowy wyraz nastroju bardzo szeroko rozpowszechnionego na północy wyspy. Szkoci, ogólnie rzecz ujmując, nie pałają miłością do swoich współobywateli z południa. O samodzielnym państwie mówią od zawsze. To, co wydawało się niemożliwe jeszcze dwadzieścia lat temu, dziś staje się całkiem realne. A wszystko przez Alexa Salmonda premiera Szkocji, który otwarcie mówi o swoim marzeniu: Niepodległość ma wiele zalet. Niemal 30 krajów Unii pokazuje nam, jak to jest być niepodległym w ramach Europy. Chcemy, by Szkocja stała na równi z resztą Wielkiej Brytanii i innymi europejskimi narodami mówił Salmond w BBC. Jeszcze nigdy nie był tak blisko osiągnięcia tego celu. szkockie wiatry zmian Szkocja dostała się formalnie pod skrzydła monarchów z Westminster w 1707 roku. Wtedy to Londyn używając swoich wpływów politycznych oraz co prawdopodobnie ważniejsze zasobów finansowych, namówił elity rządzące Szkocją, by przyłączyły się do Unii. Szkockie wróble ćwierkały, że część posłów tutejszego parlamentu została po prostu przekupiona. I tak 29 kwietnia 1707 roku powstało Zjednoczone Królestwo. Na nic zdały się protesty większości szarych mieszkańców kraju, którzy do bratania się z południowcami wcale się nie palili. Narodowy poeta szkocki Robert Burns komentował te wydarzenia bardzo gorzko: Lecz klnę się tu, że póki tchu To głosić będę co dzień: Za złoto nas sprzedano wraz; Taka garstka łajdaków w narodzie XIX wiek, szczyt angielskiego panowania na morzach, nie dawał żadnej nadziei na odzyskanie wolności. Kluczową dla szkockiego ruchu niepodległościowego datą jest rok Wtedy to powstała Szkocka Partia Narodowa ta sama, która dziś śni się po nocach wszystkim londyńskim politykom. SNP na swój moment musiała czekać dość długo. Nadszedł on dopiero w latach sześćdziesiątych, kiedy stało się jasne, ze Imperium Brytyjskie chyli się ku upadkowi. Najpierw straciło swoją perłę w koronie, a potem bezradnie obserwowało, jak po świecie zaczynają wiać wiatry zmian. Patrzymy na budzącą się świadomość narodową w krajach, które latami były pod obcym panowaniem. Wiatry zmian wieją nad Afryką. Może nam się to nie podobać, ale ten wzrost świadomości to polityczny fakt mówił w 1960 roku konserwatywny premier Wielkiej Brytanii Harold Macmillan. I przystąpił do wykańczania dzieła, które rozpoczął jeszcze o ironio! zagorzały miłośnik Imperium, Winston Churchill. Wiatry powiały dla brytyjskich kolonii w Afryce, ale również dla Edynburga i Glasgow. Szkoci zaczęli myśleć tak: To jasne, ze Imperium słabnie. Afryce się udało, może więc uda się i nam? Popularność Szkockiej Partii Narodowej stopniowo zaczęła wzrastać. Stronnictwo miało jednak przeciwko sobie ordynację wyborczą. Bardzo długo wydawało się, że nigdy nie będzie w stanie samodzielnie rządzić. A jednak. Wiatr zmian powoli zdmuchiwał ze sceny jej rywali. Najpierw z gry odpadli konserwatyści. W latach osiemdziesiątych Wyspami rządziła niepodzielnie Margaret Thatcher, która wydała wojnę związkom zawodowym i tradycyjnemu brytyjskiemu przemysłowi. Tak się akurat złożyło, że najbardziej skoncentrowany był on właśnie na północy kraju. Szkoci nigdy nie zapomnieli Żelaznej Damie tego, co większość uważała za osobistą wojnę z nimi. Dziś konserwatyści są tu właściwie niewybieralni. A Partia Pracy? Jej dostało się w ostatnich wyborach niejako rykoszetem. Podziałała niechęć, jaką czuł do lewicy cały kraj, zmęczony trzynastoma latami kłótni między Blairem i Brownem. Mając do wyboru znienawidzoną prawicę i cierpiącą na zadyszkę lewicę, Szkoci oddali władze w ręce Szkockiej Partii Narodowej. Ta nie zasypywała gruszek w popiele. Od razu rozwinęła sztandary z napisem niepodległość. czy premier alex salmond stworzy niezależne państwo szkockie? przeciąganie liny SNP chce, by w kwestii niepodległości rozpisano referendum. Paradoksalnie Londyn nie ma nic przeciwko temu. Istotne są jednak szczegóły. Premier Cameron zdecydował się na ryzykowny gambit zapowiada Salmond. A Cameron chce, by do referendum doszło... jak najszybciej. Oficjalny powód? W dobie kryzysu niepewność co do sytuacji Szkocji zniechęca firmy, które zastanawiają się nad zainwestowaniem w kraju. Ale tak naprawdę chodzi o coś innego. Premier doskonale wie, że autonomia autonomią, ale niepodległość to jednak wielki krok. Dziś większość Szkotów się go obawia sondaże pokazują, że około sześćdziesiąt procent mieszkańców kraju. To dlatego Scottish National Party wolałaby, by głosowanie odbyło się dopiero w 2014 roku, bo wtedy miałaby więcej czasu na kampanię niepodległościową. To nie jedyny szczegół, co do którego kłócą się Edynburg i Londyn. Jakie dokładnie pytanie ma się znaleźć na kartach wyborczych? Cameron jest nieprzejednany. Opcje mają być dwie: albo zostajecie, albo wychodzicie. Z kolei Salmond chciałby dopisać jeszcze trzecią możliwość, swoistą siatkę bezpieczeństwa, na wypadek gdyby jednak Szkoci zawahali się przed wybraniem niepodległości. Ta możliwość to tak zwana dewolucja max jeszcze szersza autonomia. Na to nie chce się zgodzić rząd, bo przewiduje, że stojący nad urną Szkot może sobie pomyśleć tak: chyba lepiej nie ryzykować jeszcze z tą niepodległością, przecież czasy Uwolnić się się od londynu to nie to takie proste. a jednak po raz pierwszy w historii taka możliwość pojawiła się na stole negocjacyjnym. są niespokojne. No, ale skoro dają mi na tacy jeszcze więcej swobody nie ma sprawy. Biorę! Efekt? Londyn dalej łożyłby pieniądze na Szkocję, jednocześnie mając nad nią jeszcze mniejszą kontrolę. Na to premier nie chce się zgodzić. W kwestii szkockiej ma zresztą pełne poparcie liderów pozostałych brytyjskich partii. Trwa więc przegciąganie liny. Nie wiadomo jeszcze nawet kiedy do referendum dojdzie, a już pojawiają się coraz to nowe pomysły co do jego kształtu. Przykłady? Szkoci wiedzą, że poparcie dla niepodległości jest większe wśród młodych ludzi, dlatego chcą, by w głosowaniu mogli wziąć udział również szesnasto- i siedemnastolatkowie. Z kolei Anglicy kombinują inaczej i chcą dać prawo głosu również ludziom urodzonym w Szkocji, ale mieszkającymi dziś na południe od granicy. Przewidują bowiem, że nie będą oni chcieli sztucznie komplikować sobie życia i zagłosują przeciw formalnemu odłączeniu. Uwolnić się się od Londynu to nie to takie proste. A jednak po raz pierwszy w historii taka mozliwość pojawiła się na stole negocjacyjnym. Niewykluczone więc, że niedługo Unia Europejska przyjmie w swe szeregi nowego członka niepodległe państwo szkockie.

7 nowy czas 19 stycznia takie czasy Strzał w prokuraturze Zbigniew P. Romanowski Postrzelenie się prokuratora wojskowego płk. Michała Przybyla, które wstrząsnęło światem politycznym w Polsce, ukazało głęboki i ostry konflikt u szczytu władzy. Bez względu na to, czy było to zamierzone postrzelenie się tylko, czy próba samobójstwa, akt ten był aktem desperacji, kryjącym sprawy bardziej poważne, niż afera sprawdzania bilingów dziennikarskich, która jakby na to nie spojrzeć była zwykłym nadużyciem, ale nie żadną aferą państwową. Policja i służby tajne w Polsce sprawdzają bez zgody sądu setki tysięcy bilingów rocznie. Sprawa bilingów śledztwa przeciekowego była już znana w parę miesięcy po katastrofie smoleńskiej, dlaczego więc rozdmuchano ją teraz od nowa? Podczas konferencji prasowej płk Przybył potrafił w sedno, zarzucając prasie, że daje się świadomie użyć do wspomagania likwidacji prokuratury wojskowej i przejęcia jej spraw przez prokuraturę cywilną. Akcja na rzecz likwidacji prokuratury wojskowej rozpoczęła się nagle i jest prowadzona przez grupę premiera w przeciwieństwie np. do otoczenia prezydenta. Bystry obserwator zauważył na pewno, że ciekawa rzecz postulat likwidacji prokuratury wojskowej pojawił dosłownie w dwa tygodnie po tym, gdy prokuratura wojskowa w Poznaniu oznajmiła o wszczęciu śledztwa w sprawie wykrytych w wojsku malwersacji i oszustw. Podano, że chodzi o sześć ogromnych afer, na których skarb państwa miał stracić do 700 mln złotych. Mafia w wojsku takie tytuły można było przeczytać w prasie polskiej. Tymczasem już parę tygodni wcześnie wydarzyła się rzecz niezwykła. 22 listopada doszło w Warszawie do aresztowania generała Gromosława Czemplińskiego pod zarzutem korupcji. Nie posiadamy dowodów na łączenie się obu spraw, ale zbieżność czasowa tych wydarzeń każe podejrzewać, że mają one ze sobą związek. Samo to aresztowanie zaskoczyło najtęższych speców politycznych. Zaatakowano bowiem jednego z Ojców założycieli czcigodnego i potężnego stronnictwa politycznego w Polsce. Kto się na to poważył i dlaczego? Przecież nie dlatego, że wziął. Należał do tych, których się nie tyka. ( Ojciec chrzestny bo tak by go raczej należało nazwać został natychmiast zwolniony za niebotyczną kaucją, ale śledztwo trwa.) Niełatwo jest odpowiedzieć na te pytania. W sukurs generałowi pospieszyła usłużna, stojąca na straży nienaruszalności obecnego układu Gazeta Wyborcza. Ukazał się ostry artykuł, że właściwie prokuratura ma słabe dowody w sprawie generała i zdaje sobie z tego sprawę. Ten artykuł potwierdzałby tezę, że gdzieś na górze doszło do starcia grup interesów. Czyż nie rzuca się w oczy, że gazeta, która wybiela Czemplińskiego, jednocześnie zaatakowała prokuraturę wojskową w Poznaniu za zażądanie od operatorów sieci bilingów dziennikarskich? Jest to wyraźna akcja polityczna. Przede wszystkim fakty natury ogólnej. Grupy interesów, które od dawna oplotły Ministerstwo Obrony Narodowej, skupiają się na trzech głównych źródłach swych ogromnych dochodów. Są to: sprzedaż broni nowej i używanej (po modernizacji); zakupy broni, systemów i wszelkiego innego wyposażenia wojskowego; wyprzedaż majątku znajdującego się w rękach wojska, głównie atrakcyjnych terenów i budynków poprzez Agencję Mienia Wojskowego. Były też inne nieprawidłowości, jak choćby wyprowadzanie pieniędzy państwowych na realizację różnych zadań np. budowy i remonty. Dużo poważniejszą jednak sprawą jest wyprowadzanie pieniędzy państwa pod pokrywką finansowania misji wojskowej w Afganistanie (wcześniej był Iran). Dotykał tych spraw tzw. raport Macierewicza. Lwia część handlu bronią przechodzi przez ręce wywodzących się z najbardziej zaufanych kręgów dawnej WSI zawodowych handlarzy, posiadających licencje personalne, wydane w większości u schyłku reżymu komunistycznego. Jest to doskonały układ, bo ludzie ci kontrolowani całkowicie przez służby monopolizują kontakty i jednocześnie są odbiorcami prowizji, które bezpiecznie mogą być dzielone dalej. Są to ogromne pieniądze, bo prowizje zaczynają się od proc. od kwoty zamówienia. Dla porównania za zlecenia budowlane wojskowi biorą od firm między 4 i 5 proc. Przyspieszone za ministra Klicha wyszczuplanie wojska, likwidacja wielu jednostek, garnizonów itd., miało na celu głównie przejęcie przez Agencję Mienia Wojskowego nowych atrakcyjnych terenów i budynków w miastach, które są sukcesywnie sprzedawane komu popadnie. Minister Klich obsadził ludźmi PO (najczęściej swymi) Agencję Mienia Wojskowego na terenie całego kraju. Jest tajemnicą publiczną, że przetargi Agencji Mienia Wojskowego są ustawiane lub są całkowicie fikcyjne. Do niedawna, wielkie prowizje wypłacane przez firmy sprzedające wyposażenie wojskowe do Polski, jak i przez kupujących broń w Polsce były udziałem wąskiej, bardzo zamkniętej grupy ludzi, mających do siebie zaufanie. Otóż ta grupa trzymająca wojsko odpalała zawsze komu trzeba w grupie trzymającej władzę, ale problem w tym, że w nowej grupie chętnych do podziału torcika przybywało, zaspokojeni nie zostali, Od czasu, kiedy prokurator wojskowy MikOłaj przybył strzelił sobie w głowę, nic nie toczy się w kraju tak jak powinno. więc zaczęła się wojna, nawet wewnątrz MON. Doprowadziła ona wręcz do blokowania kontraktów i zakupów przez rozżalonych. Jej konsekwencją stały się denuncjacje, wsypy, w końcu wybuch afery. Afera na tę skalę finansową to coś, co przewyższa wielokrotnie aferę Rywina. Jej konsekwencji muszą się śmiertelnie T-TALK Międzynarodowe Rozmowy z komórki 2Polska tel. stacjonarny p/min Bez nowej karty SIM Polska Obsługa Klienta: Stałe stawki 24/7 Każdy TopUp bierze udział w losowaniu! Im więcej doładujesz, tym większa szansa na wygraną! obawiać ci z polityków, z którymi generałowie lojalnie dzielili bakszysz. Jeżeli skarb państwa stracił 700 mln złotych, to ktoś te pieniądze zarobił. Pytanie: kto i ile? Dlatego, aby pospiesznie ukręcić łeb sprawie i nie skończyć jak SLD przez Rywina, postanowiono zlikwidować prokuraturę wojskową razem z prowadzonymi przez nią sprawami. Tymczasem w jej obronie stanął kto? Sam prezydent Komorowski przyjmując naczelnego prokuratora wojskowego Krzysztofa Parulskiego w dzień po dramacie w Poznaniu. Jest to kolejny dowód na głębokie i postępujące pękniecie w obozie władzy. Ktoś tu jest wyraźnie pokrzywdzony. Siły są jednak nierówne, a gra idzie o wszystko. Jeżeli płk Przybył swym dramatycznym gestem chciał zaalarmować opinię publiczną o istocie sprawy, to niestety stworzył równocześnie wygodną dla grupy trzymającej władzę sytuację, w której on sam przestał być przeszkodą, a to, co powiedział, zostało już zdezawuowane jako przejaw jego niezrównoważenia, jeśli nie choroby psychicznej. Już widać, że opozycja parlamentarna jest za słaba, aby pociągnąć tę sprawę, tak jak pociągnięto sprawę Rywina, a grupa rządząca i wspomagająca ją Gazeta Wyborcza za mądrzy, aby dopuścić do powtórzenia się historii i utraty władzy na rzecz PiS. Ponadto, broniąc prokuratury wojskowej Jarosław Kaczyński broniłby generała Parulskiego, którego dwuznaczne zachowanie w śledztwie smoleńskim nie ulega wątpliwości. W zaistniałej sytuacji opozycja mimo wszystko nie powinna dopuścić do zdławienia śledztw w sprawie mafii w wojsku, ponieważ jego dopilnowane mogłyby ujawnić gigantyczne przepływy korupcyjnych pieniędzy do szczytu władzy. Tymczasem opozycja sprawia wrażenie zdezorientowanej tym, co się stało. Dlatego sprawa ta zostanie zamieciona pod dywan, chyba że zaistnieją niedające się przewidzieć wydarzenia, jak wlaśnie postrzelenie się płk. Przybyła, które uruchomią lawinę. Zobaczymy 7 p/min Polska tel. komórkowy KONKURS NA POWITANIE LATA! KONKURS NA I WIELE INNYCH NAGRÓD! Aby wziąć udział w konkursie, doładuj konto przed Kredyt 5 - Wyślij smsa o treści NOWYCZAS na (koszt 5 + std. sms) Kredyt 10 - Wyślij smsa o treści NOWYCZAS na (koszt 10 + std. sms) Wybierz *, a nast pnie numer docelowy (np. 0048xxx) i zako cz #. Prosz nie wybiera po numerze docelowym. Wi cej informacji i pe ny cennik na * Koszt po czenia z numerem 0370 to standardowa op ata za po czenie z numerem stacjonarnym w UK, naliczana wed ug aktualnych stawek Twojego operatora; po czenie mo e by równie wliczone w pakiet darmowych minut. T&Cs: Entry given to all customers, who TopUp the minimum of 5 before , unless otherwise stated. Every top-up counts as an entry. The Draw is open to England, Wales and Scotland residents only. Winners will be chosen at random from all valid entries and notified via telephone. The prizes are not transferable and cannot be exchanged for cash. Winners will participate in all required publicity and Auracall reserves the right to publish the name and picture of the winners in all publicity media. By entering the competition participants consent to receive relevant promotional material via SMS. The draw is provided by Auracall Ltd. Ask bill payer s permission. SMS costs 5 or 10+standard SMS. Calls charged per minute & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. Connection fee varies between 1.5p & 20p. Calls to the 03 number cost standard rate to a landline or may be used as part of bundled minutes. Text AUTOOFF to (standard SMS rate) to stop auto-top-up when credit is low. Calls made to mobiles may cost more. Credit expires 90 days from last top-up. Prices correct at 31/05/2011. This service is provided by Auracall Ltd.

8 6 19 stycznia 2012 nowy czas takie czasy Białorusini muszą uwierzyć Białoruś niemały sąsiad Polski, niepodległy od 20 lat. Choć czasem o niej szumnie w mediach i choć te tereny i ludzie są tak nam, Polakom, historycznie bliskie, właściwie mało kto tam jeździ i mało kto rozumie, co tam się dzieje i dlaczego. Jan Lasocki Rok temu wraz z innymi międzynarodowymi obserwatorami wylądowałem w lodowatym Mińsku jako część oficjalnej misji na wybory prezydenckie. O wielu rzeczach słyszałem, ale zupełnie inne jest doświadczenie bezpośrednie Na głównym placu stolicy lodowisko wraz z choinką z okazji nadchodzących świąt tak naprawdę powstało po to, by nie było demonstracji czy miasteczka namiotowego (jak poprzednim razem); niby bezprecedensowy dostęp innych kandydatów do mediów w rzeczywistości niesamowicie ośmieszający i smutna prezentacja opozycji w mediach, na okrągło szalone przemowy prezydenta ostrzegające przed niewidzialnym wrogiem; niby najważniejsze wybory w kraju od lat, ale w rzeczywistości nie widać żadnych plakatów, ulotek czy kampanii. Panująca na Białorusi atmosfera była zupełnie inna od tej, jakiej doświadczyłem w ciepłej, dalekiej Kyrgyzji dwa miesiące wcześniej, gdzie była otwarta rywalizacja. I choć nerwowo była nadzieja, że może być lepiej. Na Białorusi tego nie czułem. Jako obserwatorzy jeździliśmy po miastach (w moim wypadku Pińsk) i wioskach, gdzie witano nas ciastkami i muzyką. Próbowałem rozmawiać z wyborcami: ze studentami, którzy dopiero z plakatu w lokalu wyborczym dowiedzieli się o innych kandydatach; z weteranami, skłonnymi do końca bronić swojego prezydenta; z nauczycielem, który szeptał, jaki to absurdalny proces. Wybory zostały przeprowadzone tak jak się spodziewano i nikt nie miał wątpiliwości co do ich rezultatu. (Prezydent Aleksander Łukaszenka od 1994 roku rządzi nie tolerując innych poglądów czy konkurentów). I choć zanotowano oficjalnie wiele nieścisłości i fałszerstw, tak jak podczas innych wyborów w postsowieckich krajach, moglibyśmy spokojnie odjechać i świat szybko by zapomniał, że cokolwiek tam się wydarzyło. Ale kiedy po zakończeniu głosowania zebrało się na zmarzniętych ulicach ponad 15 tys. pokojowych demonstrantów, reakcja milicji była szybka i brutalna. Setki do aresztu, w tym większość kandydatów, liczni ranni, i wiarygodność całego procesu zniszczona. Emitowane po całym świecie obrazy pokazywały, jak działa reżim Aleksandra Łukaszenki. Prawdą jest, że nawet bez nadużyć Łukaszenka wygrałby wybory i prawdopodobnie protesty szybko by się wykruszyły. Polakom, dla których Solidarność i opozycyjne podziemie są mitami narodowymi, czy Brytyjczykom, którzy w ostatnich miesiącach oglądali fale przemian w krajach arabskich na żywo w BBC, trudno zrozumieć, dlaczego tak by się stało. Decyduje o tym specyfika kraju, w którym niepodzielną władzę sprawuje Łukaszenka. Pierwsza rzecz to stabilność podczas rządów Łukaszenki ceny nie idą w górę, żywność jest, praca jest, i choć nie można się wzbogacić, i tak wszyscy widzą, że jest lepiej niż po rozpadzie ZSSR. Po drugie, cena tej stabilności to ostra kontrola życia codziennego, szczególnie w sferze publicznej. Służby bezpieczeństwa (jeszcze zwane KGB) są liczne, aktywne i bezlitosne. W niewielu miejscach gdzie działają niezależne organizacje czy gazety, pracownicy wiedzą, że są podsłuchiwani, i że w każdej chwili funkcjonariusze KGB mogą przyjść i przeszukać mieszkanie, skonfiskować własność i zaaresztować. Ci, którzy nie chcą cicho siedzieć w stabilnym białoruskim kraju i działają w opozycji, mogą być w każdej chwili zatrzymani czy wyrzuceni z pracy (na postawę zwykłego Białorusina strach przed utratą pracy ma poważny wpływ). A traktowanie więźniów może być okrutne: KGB nie krępuje się przed stosowaniem tortur. Białoruś jest też jedynym krajem europejskim, w którym obowiązuje jeszcze kara śmierci. Po trzecie, ważny jest też brak wspólnej tożsamości narodowej czy tradycji samoorganizacji. Nie wchodząc za głęboko w karty historii, Białorusini tak jak Ukraińcy mają pochodzenie rusińskie, i tak jak na Ukrainie panowali tu Polacy, Litwini czy Rosjanie, a elity stanowili polscy katolicy lub rosyjscy prawosławni. Wiele nazwisk polskich (-ko, -icz) wywodzi się właśnie z tych terenów. Ale Ukraińcy przynajmniej mają bohaterów narodowych i więcej wspólnej historii. Dzisiaj mało Białorusinów na co dzień mówi po białorusku czy zna swoich bohaterów narodowych. Można by więc o tym zakątku wschodniej Europy zapomnieć przecież rok upłynął i protestów nie ma, rząd Łukaszenki wciąż rządzi. Jednak w ostatnich miesiącach okazało się, że stabilność białoruska nie ma żadnych fundamentów. Spokój systemu najbardziej znacząco został naruszony 11 kwietnia 2011 roku, kiedy nieznana grupa wysadziła największą stację metra w Mińsku. W rezultacie 15 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych. I choć dwóch mężczyzn za ten czyn zostało w listopadzie skazanych na śmierć, wielu wciąż zastanawia się, kto i dlaczego za tym stał. Dużo ważniejszy dla Białorusinów był jednak fakt, że od początku minionego roku cały system ekonomiczny, zbudowany na dotacjach rosyjskich (w formie taniej energii) i anachronicznym modelu nakazowo-rozdzielczym, zaczął się gwałtownie kruszyć. Ogromny deficyt walut zagranicznych, nieopanowany wzrost inflacji (blisko 90 proc.), i ciągle powiększające się zadłużenie zewnętrzne stały się podstawowymi czynnikami tego rozpadu. Jedyną reakcją była dwukrotna dewaluacja rubla (razem obniżająca wartość tej waluty o 200 proc). Dla Białorusinów znaczyło to zamknięcie kantorów i brak dostępu do innych walut, a co za tym idzie, spadek wartości oszczędności. Wszystkie ceny, w tym żywności i energii raptem skoczyły w górę, a w niektórych miastach doszło do braku podstawowego zaopatrzenia sklepów. W rezultacie po raz pierwszy od lat Białorusini zaczęli się martwić o przetrwanie podstawowej stabilności państwa. I po raz pierwszy sondaże pokazały wielki spadek poparcia dla Łukaszenki. Ale nie przełożyło się to na wsparcie dla opozycyjnych grup, które są i tak bardzo podzielone. Jest zapotrzebowanie na coś nowego i stąd poparcie, przez prawie dwa miesiące podczas lata, dla milczących protestów organizowanych przez internet. Kilkaset osób w różnych miastach, nie chcąc krytykować czy otwarcie prowokować, po prostu szło cicho i klaskało. KGB szybko jednak zorientowało się o co chodzi i bandy milicjantów bez mundurów zaczęły dosłownie wrzucać uczestników do wozów, a z nich do więzienia. Viachaslau Dziyanau, 24-letni organizator milczących protestów dzisiaj żyje na uchodźstwie, podobnie jak rosnąca liczba młodych Białorusinów, obawiających się dalszych prześladowań. Prawo zostało zaostrzone, a w więzieniach znajduje się coraz więcej osób, jak na przykład Andrzej Poczobut, dziennikarz Wyborczej z Grodna, czy Ales Bialacki, dyrektor jednej z największych grup obrońców praw człowieku, który wolność stracił po wstydliwej współpracy Polski z prokuratorem białoruskim. Jaki kierunek wybierze więc Białoruś w 2012 roku? Wielu chciałoby współpracować z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i z Zachodem, by móc wprowadzać potrzebne zmiany. Ostatnie dni pokazały jednak, że prezydent skierował się ku Rosji. Według nowej umowy za cenę własności gazociągów Rosja obiecała Białorusi kredyt i tańszą energię. Choć to odsunie w czasie kryzys ekonomiczny, odsunie też jednocześnie niezbędne reformy, a niezależność kraju będzie coraz bardziej ograniczona. Po doświadczeniach 2011 roku obywatele wiedzą, że ich system nie działa. Wiedzą, że nie można ufać prezydentowi. I chociaż jeszcze nie zaangażowano dużej liczby uczestników, wiedzą jak można inaczej organizować ludzi, w tym tych wcześniej niezaangażowanych. Aby jednak nastąpiły zmiany, Białorusini muszą uwierzyć w alternatywę i potrzebni są nowi młodzi bohaterowie społeczni jak ci, którzy się odważyli rok temu, czy podczas lata. Unia Europejska i sąsiedzi jak Polska mogą nawet aktywniej ludziom pokazać, że jest alternatywa dla nich otwarta. Chociaż nie można wiele się spodziewać po wyborach parlamentarnych, które może będą już w kwietniu, da to szansę by młodzi się zmobilizowali. Kiedyś chciałbym wrócić na wybory w Białorusi, gdzie niezależnie od rezultatu, wyborcy mogliby swobodnie debatować, przedstawiać publicznie swoje poglądy i wybierać między prawdziwymi alternatywami. Jeszcze nie doszliśmy do tego punktu, ale ostatni rok był ważny dla Białorusi. Radzę nie zapomnieć o tym kraju w następnym roku bo może być ciekawie...

9 nowy czas 19 stycznia pomoc na czasie PoMóŻ chorym dzieciom We wrze śniu 1981 ro ku, w POSK -u, spo tka li się: dr Bo że na La skie - wicz, Ja ro sław Ża ba ów cze sny pre zes organizacji Po lo nia Ju tra oraz Ar tur Ryn kie wicz ów cze sny pre zes Zjed no cze nia Pol skie go i wspólnie po sta no wi li od po wie dzieć na apel Le cha Wa łę sy o po - moc me dycz ną dla Pol ski. Po wsta ła fun da cja Medicalaid forpolandfund(mapf). Wspo ma ga ni przez bry tyj skich przy ja ciół roz po czę li ak cję nie - sie nia po mo cy me dycz nej dla kra ju. Or ga ni zo wa no re gu lar ne trans por ty w różne stro ny Pol ski. 30-to no we cięża rów ki wio zły le - kar stwa i sprzęt me dycz ny na by wa ny z fun du szy po zy skiwa nych dzię ki ape lom, zbiór kom pie niężnym i da rom. Wy syła no rów nież sprzęt prze ka zy wa ny fun da cji przez przeznaczone do li kwi da cji od dzia ły szpi ta li bry tyj skich. Sta ra no się przede wszyst kim za że - gnać naj bar dziej do tkli we bra ki. Przy po mnij my, że w Pol sce bra ko - wa ło wó wczas pod sta wo wych środ ków opa trun ko wych, igieł jed no ra zo wych, a na wet prosz ku do pra nia. Dzia łal ność MAPF mia ła cha rak ter do ra źny. Wy da wa ło się, że fun da cja bę dzie ist nia ła naj wyżej dwa, trzy la ta. Tym cza sem Me di cal Aid for Po land Fund działa da lej, po nie waż po trze by cho rych i osób nie pełno spraw nych są w naszym kraju na dal ogrom ne. W ostat nich la tach spo sób naszej pra cy uległ zmia nie. Za nie cha no trans por tów, co po zwo liło na za mknię cie kosz tow ne go w utrzy ma niu ma ga zy nu. W 1997 ro - ku otwar ty zo stał w Lon dy nie sklep, w któ rym sprze da wa na jest uży wa na odzież, książ ki, za baw ki i in ne to wa ry otrzy my wa ne w da rach. Kie row nicz ka skle pu jest je dy nym płat nym pra cow ni kiem, resz ta per so ne lu pra cu je społecz nie. Ozna cza to, że da ro wi zny pie - niężne są w ca ło ści wy ko rzy sty wa ne na po moc me dycz ną. Na sze fun du sze po cho dzą także z za pi sów te sta men to wych oraz ze spe - cjal nie or ga ni zo wa nych im prez i ape li. Po trzydziestu latach działalności chcemy do Po la ków w Wiel - kiej Bry ta nii do trzeć z do brą wia do mo ścią dalejdziałamy iniesiemypomoc, bo po trze by cho rych i nie peł no spraw - nych są na dal ogrom ne! Dzię ku je my za 30 lat wspa nia łe go wspar - cia i pro si my o dal sze po pie ra nie na szych ape li. Głów ną ak cją, któ rą te raz pro wa dzi my jest zbiórkapenów wsobotnichszkołachjęzykaojczystego, realizowana przy wiel kim po par ciu i pa tro na cie Pol skiej Ma cie rzy Szkol nej. Dzie ci i mło dzież wrzu ca ją pie nią dze do skar bo nek, sło ików i bu te lek. Zbiór ka trwać bę dzie do czerw ca 2012, czyli do za koń cze - nia ro ku szkol ne go. Ze bra ne pie nią dze MAPF prze ka że ho spi cjom dzie cię cym w Pol sce. Z ape lem o po moc ho spi cjom zwra ca my się do wszyst kich ro da - ków na Wy spach, rów nież do tych, któ rzy do tej po ry o ist nie niu Medical Aid for Poland Fund nie sły sze li ( W lu tym za pra szamy Pań stwa na film pt. In ka, w re ży se rii skarb ni - ka naszej fundacji Ja na Le dó chow skie go. Jest to opo wieść o tra gicz - nych lo sach mło dej dziew czy ny z Gdań ska, któ ra w 1946 ro ku spo ty ka się z rze czy wi sto ścią funk cj no wa nia komuinstycznej wła dzy. Za pra sza my na to wy da rze nie w POSK -u. Do chód z jed ne go po - ka zu prze zna czo ny zostanie na Me di cal Aid for Po land Fund. hannagroszek irenapotworowska Niskobudżetowy film Jana Ledóchowskiego inspirowany autentyczną historią 17-letniej sanitariuszki, rozstrzelanej w więzieniu w Gdańsku w 1947 roku. Niedziela, 5 lutego, godz i Sala Teatralna POSK King Street London W6 0RF Po filmie dyskusja.

10 10 felietony opinie 19 stycznia 2012 nowy czas nowyczas King s Grove London SE15 2NA Szwarc, mydło i powidło Krystyna Cywińska Przeczytałam, że książkę Ewy Winnickiej Londyńczycy, czyta się jednym tchem. Kilku osobom ze starej emigracji nawet dech zaparło. I tchu im zabrakło. Z irytacji. Mówiąc językiem potocznym, tak ich o nich ta książka wkurzyła. Książka, a raczej broszura Ewy Winnickiej o tzw. londyńczykach jest oparta głównie na rozmowach. Utrzymana w stylu uprawianym przez dziennikarskich domokrążców. Przyjeżdżają z kraju, wydzwaniają do starych emigrantów, wyrażają ogromne zainteresowanie ich życiem i przeżyciami, pragną się spotkać. Zaintrygowany stary emigrant nawet w wózku na kółkach czy emigrantka o lasce serdecznie do domu zapraszają. I zacierają ręce, że nareszcie będzie można mówić o sobie. Do upadłego. O swoich wyczynach i życiu wojną i pokojem steranym. Częstują dziennikarkę czym chata bogata, no i tym, co im na myśl przychodzi zanim zapadnie w niepamięć. Niejedna stara emigrantka i niejeden stary emigrant dał się skusić dziennikarzom z kraju na wylewne wywody. A kiedy je zobaczył w druku, czarno na białym, oczom wierzyć nie chciał. Nie to, co miał na myśli, nie to, co powiedział, nie tak było w rzeczywistości. Manipulacja, konfabulacja i tyle! Nieco podobnie sprawa ma się z rozmowami w Londynie dziennikarki krajowej Polityki Ewy Winnickiej, zebranymi w tzw. reportaż. Reportaż ma być o polskich londyńczykach inaczej niż w telewizyjnym serialu. Dociekliwy, dogłębny, miejscami pseudohistoryczny. Ale czy jest? Jest wybiórczy i bezładny. A po to, żeby się książeczka sprzedawała, na okładce chodliwa fotografia Renaty Andersowej z obciętą o połowę głową z mężem, też z obciętą głową do połowy, trzymającą córkę Andersów Annę. Jej głowy jakoś się nie udało obciąć. Generał i jego rodzina wciąż fascynują ludzi w kraju. I każdy artykuł, każda książka, każda opowieść o tej rodzinie intryguje. Ale kto Ewie Winnickiej powiedział, że pierwsza żona generała pani Irena sprzątała ubikacje w londyńskim Ognisku? Nie musiała. Zarabiała szyciem. Były mąż jej pomagał, zajmowała się nią tutejsza opieka społeczna itd. Czy to jakiś stary ubek to powiedział? jak ktoś zapytał. Czy to odgrzewanie starych metod obsmarowania generała? I czy Ewa Winnicka musiała to napisać nie sprawdzając? Musiała. Bo podnosi to poczytność reportażu, a przy okazji obniża godność generała. I czy autorka musiała ironizować, wymieniając takie same przypadkowo imiona obu żon. A na dodatek jego córek? Widocznie musiała, bo to też podnosi poczytność reportażu. Czy może pani Ewa żyje w światku resentymentów i frustracji ideologicznych? że zapytam, bo nie wiem. Odbrązawiać, obsmarować i obnażać do bólu tych, którzy z PRLem zdalnie walczyli. Jeśli uczciwie, jeśli rzetelnie prosimy. Ale kłamliwie, tendencyjnie, arogancko? Winnicka pisze, że po wojnie Polacy na uchodźstwie marzyli o powrocie generała Andersa do Polski na białym koniu. I tu widać wychowanie dziennikarki w PRL-u. Bo to propaganda komunistyczna wymyśliła ten szyderczy slogan o generale. No cóż, ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Jeśli autorce wywiadów chodziło o obalanie mitów, to sama je stworzyła. A jeśli podświadomym celem było zamącenie pamięci o generale, nie musiała przyjeżdżać do Londynu. Ani nachodzić starych emigrantów. Mogła sięgnąć do gazet i wydawnictw z okresu PRL-u. Olbrzymi to asortyment oszczerstw, konfabulacji i tendencyjności. Jest w czym wybierać. Wybiórczo przytoczę fragment z książki pt. W niewoli u Andersa (autorstwa K. Sidory i M. Grabca wydanej w PRL-u). Piszą, że okrzyk: Niech żyje Anders towarzyszył pogromom antysemickim, zbrodniczym zamachowcom na życie prawdziwych Polaków. To Anders miał zdalnie inspirować pogrom w Kielcach po wojnie. A znany kiedyś publicysta Karol Małcużīński, komentator spraw międzynarodowych w telewizji PRL w latach pisze o generale watażka, kondotier, i sługus zachodni zabraniający swoim żołnierzom powrotu do kraju. Byli mu potrzebni na wysługiwanie się Amerykanom i Brytyjczykom kosztem Polski. W archiwum Radia Wolna Europa jest duży zbiór wycinków z PRL-owskiej prasy. Jeśli ta długoletnia i zaciekła kampania propagandowa nie wykreśliła Andersa ze świadomości Polaków ani nie skazała go na historyczne śmietnisko to rozdział o nim i jego rodzinie w Londyńczykach tym bardziej tego nie dokona. Nie imputuję, że taki był zamiar, ale tak to może się wydawać. Przy okazji przypominam wnikliwe reportaże Ewy Berberyusz o generale, jego życiu i rodzinie pt. Anders spieszony (Aneks, 1992). Świetna książka, czyta się jak dobry kryminał. Jeszcze nie jedno takie czy inne dzieło ukaże się o emigracji czy tzw. londyńczykach. Nazwa notabene przesadna i bezpodstawna. W jednej z recenzji o Londyńczykach przeczytałam, że ta książka odziera strupy, które przyschły. Strupy po ranach zadawanych przez tubylców (?) bo nie zrozumiałam. A czy w naszym kraju nie zadają sobie wzajemnie ran ukochani rodacy? Publicznie i w zaciszu? Reportaż jest trudną sztuką. Niewielu mamy w tej sztuce mistrzów łączących talent pisarski, wnikliwość obserwacji a przy tym dokładność i rzetelność w przedstawianiu faktów. W książce pani Ewy Winnickiej niestety roi się od błędów i przekręceń. Jako jedna z tych tzw. londyńczyków posłużę się londyńskim slangiem na określenie tej książki: blah, blah, blah, ykikkity, schmakitt, czyli szwarc mydło i powidło. A dziennikarzy z Polski nie przyjmuję Samozachwyt pałeczki Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz z zadowoleniem podsumował zakończone w grudniu ubiegłego roku przewodnictwo Polski w Radzie Unii Europejskiej. Podał wyniki sondażu, według którego 68 proc. badanych pozytywnie ocenia polską prezydencję; negatywnie zaś 28 proc. Media dumnie donosiły: Pałeczka prezydencji przekazana. W rękach Danii po raz siódmy... Samozachwyt pałeczki sięgnął zenitu. Muszę się przyznać, że samozachwytu polskiego ministra nie podzielam. Mieszkam w jednym z najważniejszych miast w Unii Europejskiej i przyznaję, że w lokalnych, czyli brytyjskich mediach o polskim przewodnictwie nie słyszałem nic. Tak jakby zupełnie nie miało to tutaj znaczenia. A przecież wszyscy wiemy, że tematy unijne są tutaj niezwykle popularne, z różnych zresztą powodów. Poseł PiS Krzysztof Szczerski powiedział: Prezydencję oceniam wysoko na poziomie administracyjno-zarządzającym. W kwestiach politycznym prezydencję oceniam bardzo negatywnie. Uważam, że nie przyniosła niczego istotnego, czegoś, co stałoby się polską marką w Europie. Polska prezydencja pozostawiła bieg spraw najważniejszym graczom. Eurodeputowany SLD Marek Siwiec ma również mieszane uczucia: W największym skrócie ta prezydencja wyglądała tak, że był obiecujący początek, później nastąpiło totalne wycofanie z powodu wyborów a co gorsza, w czasie wyborów ta prezydencja pracowała na rzecz rządu a końcówka była taka, jaka powinna być cała prezydencja: obecna w najbardziej newralgicznych punktach. Swojego niezadowolenia nie kryją również inni. Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski przyznaje wprost: Byliśmy królem bez królestwa, królem bez ziemi, a po stronie sukcesów prezydencji nie ma nic. Polska zamiast podjąć próbę budowania swojej pozycji jako lidera państw spoza strefy euro, wolała walczyć o wejście do mainstreamu. To był błąd, bo i tak podejmowano decyzje poza nami, nikt się Polską nie przejmował, najważniejsze szczyty odbywały się przecież poza Warszawą. Minister Dowgielewicz tłumaczy, że zrobiliśmy to, co mogliśmy, w sprawie walki z kryzysem euro. Zrobiliśmy to, co konieczne, jeśli chodzi o przywracanie szans na szybszy wzrost gospodarczy. Naprawdę? Niepokojący jest fakt, iż w tak trudnych kryzysowych czasach nikt o przywracaniu szans na szybszy wzrost gospodarczy nie słyszał. Zachwyty pana ministra przypominają mi samozachwyt sprzątaczki, która po ciężkim dniu pracy zachwala swoje wyczyny: popatrz, jak ładnie teraz wyglądają twoje talerze! tłumaczy. Zapomina tylko dodać, że właśnie wyciągnęła ja ze zmywarki. Owszem, są czyste i błyszczące, ale czy to ona je umyła czy maszyna? Panu ministrowi przytakuje premier, który też nie potrafi wyjść z zachwytu. Samozachwytu właściwie. I pewnie mają oni rację, być może z perspektywy Warszawy czy Koziej Górki to pewnie tak ładnie i gładko wygląda i pewnie już nikt nie zapyta, jak ten sam okres oceniają mieszkańcy pozostałych krajów Unii, którym przecież tak samo przewodziliśmy, jak samym sobie, w Polsce. Ale w polityce nie ma to przecież żadnego znaczenia. Pałeczka się cieszy, została przekazana w duńskie ręce, które już zapowiedziały, że sprawami pokierują znacznie taniej! I już piszą o nich brytyjskie media. W Polsce nie ma to żadnego znaczenia. Samozachwyt pałeczki jest przecież najważniejszy! V. Valdi nowyczas.co.uk

11 nowy czas 19 stycznia komentarze i opinie Na czasie Grzegorz Małkiewicz KOMENTARZ ANDRZEJA KRAUZEGO Na podstawie analiz sporządzonych przez biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie prokurator płk Ireneusz Szeląg stwierdził na konferencji prasowej: Nie ma dowodów na to, że generał Błasik był obecny w kokpicie tupolewa, ani też dowodów na to, że go tam nie było. Tym samym pułkownik udowodnił, że nie tylko jest biegły w prawie ale też w sofistyce, w przypadku prokuratora rzecz cenna. Dawno temu, w połowie ubiegłego wieku, prokuratorzy mieli łatwiejsze zadanie wystarczyło wskazać człowieka, a znalezienie winy nie przedstawiało większego problemu. Z takiego klucza, wzorem starych mistrzów, już w dniu katastrofy samolotu prezydenckiego osądzono generała Błasika. Po pierwsze, był pijany jak uznali eksperci rosyjscy. Nic nie pomogły oświadczenia ekspertów niezależnych, że taka zawartość alkoholu to skutek zachodzących procesów biologicznych w organizmie kilka dni po śmierci. Informacja o pijanym generale poszła w świat nie lada gratka dla szukających sensacji mediów. Polski rząd nie protestował ani nie prostował. Powstawał najkorzystniejszy z możliwych scenariuszy. To generał, w dodatku pijany, zmuszał załogę do lądowania. Był cały czas podczas ostatnich minut lotu obecny w kokpicie. Rejestratory zapisały jego głos. Teraz okazuje się, że nie jego. Sytuacja dosyć niekorzystna dla oskarżycieli? Niekoniecznie. Po drugie, generał z racji bycia dowódcą musiał przejąć dowodzenie statkiem powietrznym. W tym celu wszedł do kokpitu i wydawał polecenia pilotom. Rzecznik prasowy rządu Paweł Graś powiedział: Nie ma znaczenia, czy w kokpicie tupolewa był generał Błasik czy nie ofiarom katastrofy nie przywróci to życia. Rzecznik prasowy ewidentnie pomylił kompetencje organów ścigania i sądownictwa, które nie są władne doprowadzić do zmartwychwstania ofiar, a jedynie mogą wyjaśnić przyczyny tragedii i ukarać jej sprawców po udowodnieniu winy. Misternie tworzona konstrukcja runęła, więc całą energię należy wprowadzić nie w obronę odsłoniętej już mistyfikacji, a w bagatelizowanie ujawnionych faktów, które jej przeczą. Ofiarom katastrofy nie przywróci to życia. Tego stwierdzenia żadna komisja nie jest w stanie obalić. A ludzi bezpośrednio odpowiedzialnych za tę mistyfikację (ministrów Millera i Klicha) już na ławach rządowych nie ma. Nie ma też ich rzecznika, również Klicha (zbieżność nazwisk przypadkowa). Przekaz semantyczny stwierdzenia, że nie ma dowodów na to, że generał Błasik był obecny w kokpicie tupolewa, ani też dowodów na to, że go tam nie było jest podobny do sarkastycznej parodii tego typu wypowiedzi przez Gombrowicza: nie jestem taki szalony aby coś mniemać albo i nie mniemać. W końcu taśma rejestrowała głos, a generał milczał swoim majestatem, i zniewalał załogę. Brak zapisu dźwiękowego nie może więc wykluczyć jego fatalnego wpływu na sekwencję wydarzeń. Wcześniej zidentyfikowany przez dwie komisje (rosyjską i polską) głos generała okazał się głosem drugiego pilota Roberta Grzywny, który zresztą prawidłowo podawał wysokość samolotu. Krakowski odczyt potwierdził też, że we właściwym momencie (na wysokości 100 metrów) padła komenda odchodzimy. I co z tego? Żyjemy w końcu w czasach sprzyjających relatywizacji, więc można też relatywizować fakty. Jeśli fakty przeczą teorii, tym gorzej dla faktów. Studencki żart Hegla ma nowych wyznawców. Ja za nimi nie podążę. kronika ab surdu parlamentarne maniery: Zaczynamy myśleć o zwierzętach w kontekście istot, które mają nie tylko ciało i futro, ale także swoją godność. powinniśmy po prostu traktować się po partnersku w tych relacjach mówił robert Biedroń z ruchu palikota, walczący o prawa homoseksualistów. Związki partnerskie krzyknął z sali poseł pis marek Suski. ten żart pana posła jest, myślę, bardzo nie na miejscu ripostował robert Biedroń. W pana przypadku bardzo odpowiedział Suski. Ba ron de Kret Wyrok Wacław Lewandowski Kto przy glą dał się bez ma ła dwu dzie sto let nim zma ga niom pro - ku ra tu ry i są dów z kwe stią usta le nia od po wie dzial no ści kar nej za stan wo jen ny nie mo że mieć zbyt wie le do bre go do po wie dze nia na te mat są dow nic twa III RP. Cią głe dą że nia do prze ka za nia tych po stę po wań z są du do są du (od Gdań ska przez Ka to wi ce do War sza wy), na gmin ne wy łą cza nie spraw po szcze gól nych oskar żo nych (z Woj cie chem Ja ru zel - skim na cze le) do od ręb ne go roz pa - trze nia, dziw na wy ro zu mia łość sę dziów w spra wie nie sta wien nic twa pod sąd nych na roz pra wach, wszyst - ko to skła nia ło ku wnio sko wi, że pol - scy sę dzio wie nie bar dzo chcą w kwe stii sta nu wo jen ne go orze kać, a naj chęt niej umo rzy li by po stę po wa - nia i wszel kie wer dyk ty zo sta wi li hi - sto ry kom, naj le piej zaś tzw. po tom no ści. Jed ni przy czy ny te go sta nu rze czy do pa try wa li w za nie cha niu lu stra cji śro do wi ska sę dziow skie go i fak cie, że na dal w Pol sce prze wod - ni czą skła dom sę dziow skim set ki ju - ry stów, któ rzy w okre sie sta nu wo jen ne go fe ro wa li wy ro ki w try bie do raź nym, in ni wo lą mó wić o zwy - kłym kon for mi zmie śro do wi ska sę - dziow skie go. Co ja kiś czas ster rzą dów kra ju bie rze prze cież tzw. le - wi ca, ma ona też sta le ja kąś pu lę gło sów w par la men cie. Sę dzia, któ - ry ska zał by spraw ców sta nu wo jen - ne go mógł by za tem na przy kład nie do stać wy star cza ją cej licz by gło - sów, gdy by kan dy do wał do Są du Naj wyż sze go lub na in ną funk cję wy ma ga ją cą po li tycz ne go po par cia. W świe tle po wyż sze go wy rok Są - du Okrę go we go w War sza wie orze - ka ją cy o wi nie gen. Kisz cza ka na le ży przy jąć z za do wo le niem, choć nie bez pew nych obaw i za strze żeń. Chwa ła sę dzi nie Ewie Je thon, któ ra po dzie li ła kon cep cję oskar że nia opar - tą na za rzu cie udzia łu w prze stęp - czym związ ku zbroj nym, wy pra - co wa ną przez pro ku ra to rów IPN i wie lo krot nie wy szy dza ną przez część śro do wi ska praw ni cze go oraz przez le wi co wych po li ty ków i in te lek tu ali - stów. Kisz czak zo stał ska za ny na cztery la ta, wy rok od ra zu zmniej szo - no (na pod sta wie amne stii) o po ło wę i za wie szo no je go wy ko na nie na pięć lat. Nie jest to nie wąt pli wie ka ra ade - kwat na do czy nu, ale li czy się to, że wresz cie sąd po wie dział: win ny. Oso bi ście nie po strze gam wy mia - ru spra wie dli wo ści ja ko ma chi ny spo - łecz ne go od we tu, to też wca le nie ma rzy mi się, by ska za ny Kisz czak resz tę swe go ży cia spę dził za kra ta mi. Mam jed nak pe wien nie do syt, co tu kryć doj mu ją cy. Gdy by Kisz cza ka są dził sąd woj sko wy, mógł by tak że orzec o ode bra niu nie na leż nych mu za szczy tów, przede wszyst kim o de - gra da cji po zba wie niu nie tyl ko stop nia ge ne ral skie go, lecz i ofi cer - skie go. Fakt, że ska za ny Kisz czak na - dal jest ge ne ra łem Woj ska Pol skie go jest bo wiem co naj mniej ob ra zą pa - mię ci ofiar sta nu wo jen ne go. Z dru - giej stro ny gdy by spra wę po wierzo no są dow nic twu woj sko we mu, tak zde cy do wa nie kry ty ko wa ne mu przez obec ną eki pę rzą dzą cą, pro ces mógł - by nie do biec fi na łu i prze cią gać się w nie skoń czo ność pod ci śnie niem mniej lub bar dziej jaw nie ar ty ku ło wa nych na ci sków Jest jesz cze in na kwe stia Kisz - czak, jak każ dy ska za ny, ma pra wo ape la cji. Czy sąd wyż szej in stan cji po dzie li prze ko na nia sę dzi Je thon? Oto jest py ta nie! Ist nie je nie bez - pie czeń stwo, że wła śnie pod czas roz pa try wa nia ape la cji na mno żą się wąt pli wo ści praw ne do ty czą ce kon - cep cji oskar że nia, po tem zaś spra - wa zo sta nie skie ro wa na do po now ne go roz pa trze nia i wy ro ku pra - wo moc ne go nie usły szy my ni gdy. To, oczy wi ście, przy za ło że niu, że Kisz czak bę dzie ape lo wał, cze go je - stem pra wie pew ny. Z wy po wie dzi, ja kich udzie lał przed ka me ra mi w prze rwach po mię dzy ko lej ny mi po - gor sze nia mi sta nu zdro wia, unie - moż li wia ją cy mi mu przy by cie do są du, trud no wno sić, że ma po czu - cie wi ny czy skru chy. Po za tym ma mo ral ne wspar cie tych, dla któ rych jest czło wie kiem ho no ru.

12 12 fawley court jest naszym dziedzictwem!!! 19 stycznia 2012 nowy czas is This really christian values england? Mieszko I, the first king of Poland, was also Poland s Christian founder (966). An exceptionally wise, farsighted and victorious battle-hardened monarch by 992 he had laid down Poland s boundaries. Mieszko I dedicated this vast new Polish realm to St Peter, thus placing it under the protection of the Pope. In a sweet twist of historical fate, Mieszko s expansiveness of 992 was continued by his grandson, who later became England s King Canute ( ). Before becoming the English king in 1016, Canute had led a successful invasion of England in 1014 with an army which included three hundred recruited Polish horsemen. Canute was the son of Swietoslawa, the daughter of Mieszko I. As part of Mieszko s earlier Polish Baltic alliances with the Swedes and Danes, Swietoslawa was offered in marriage first to King Eric of Sweden and Denmark. On his death, she remarried, this time to Eric s brother Swein Forkbeard, King of Denmark. They had a son, Canute. Exceptionally tall, strong and handsome Canute, the half-polish Viking warlord re-conquered England to rule both land and sea as the new king. It should be noted that the famous story describing how Canute sat on his throne, on the beach, ordering the sea waves to recede, was not arrogance, but more a rebuke to his toadying advisors, telling them that not even he, the Great King Canute could control the tides We fast-forward to England Europe awakens from the most nightmarish experience in world history. Fifty million dead. Polish political and military refugees, brave fighters for Poland and Britain, are outrageously outlawed by its Soviet communist master. They find refuge in a tiny piece of English land called Fawley Court. A palace set in fifty acres of heavenly parkland, near Henley on Thames. In order to buy this idyll, under the saintly guidance of Father Jozef Jarzebowski, they hand over their war pensions, hard earned cash, and even money pawned for gold bracelets, chains and jewellery. Money is also borrowed. In all 10,900 is raised, and the safe haven with a school, Divine Mercy College, is entrusted to the Marian Priesthood, expressly as custodians. In 1986, after 35 years, this excellent school closes under a cloud. Is it lack of funds, or something more sinister? It can now be revealed together with much else that the Marians under their then Father General, Adam Boniecki in the late 1980s had been planning, later plotting for years their treacherous land-grab. Boniecki is quoted as saying; We (The Marians) are not qualified (sic!) to run a hotel. We should sell, and give the money to the Marians in Rome. Here the whole calamitous theft takes root. First, trust and land title deeds are cleverly and selfservingly redrafted by (now ex-marian) Wladyslaw Duda, helped by lawyers, and the connivance of the Charity Commission. Then it is time to sell; buyers are secretly approached, (including in 2006 the National Trust, which declined the chance to buy Fawley Court). Polonia s bona fide interest, and legal right in keeping its own unique land, spiritual, cultural and religious asset was unlawfully, and contemptuously dismissed amidst much uproar by Marian regional boss Pawel Naumowicz at a farcical resolution meeting (required by Charity law, Acts 1993, and 2006), at Fawley Court, 8 May Worse. Much worse was to follow. Despite extraordinary opposition to the Fawley Court sale the Marians were remorseless in their ambition. Despite fifty five years of unique Anglo-Polish history Fawley Court must go. No one could quite understand why? It was a popular, much visited venue, both as a retreat and museum centre, in fact a holy Christian shrine. Money had been rolling into the Marian coffers. By all accounts there should be at least 6m to 7m surplus funds from Polonia much of it meant for Fawley Court s upkeep. Where is this money? Why was Fawley Court neither maintained, nor preserved as promised and legally required? The Marians objectives as a UK registered charity (No: ) are; The promotion and teaching of the Roman Catholic Religion in te UK. Here is how they go about their charitable Christian business in our English homeland. The fr JÓzef Jarzembowski museum ( 30m), Fawley Court, an important Polish emigre Christian, Fawley Court Commodus, stolen cultural collection is systematically dismembered, valuable historic items illegally sold off, or otherwise whisked off to Licheń, Poland, without donors consent, beneficiaries knowledge, or requisite export licences. st anne s church, a Grade 2 listed and protected building which should house 24 votive paid for plaques, enshrining individual thanks are ripped off the walls. The revered painting of Our Lady mysteriously disappears. The crypt columbarium housing nine paid St. Anne's Church, ransacked for urns are removed, mostly in breach of Section 25 of the 1857 Burial Act. The private columbarium bought by Polonia (!) is gifted by the Marians to the Roman Catholic Church, Henley. Despite the Ministry of Justice ruling that the tombs of Prince Stanislaw Radziwill, and Albrecht Radziwill are to remain in perpetuity at St Anne s, Cherrilow Ltd now happily organize concerts over the Radziwills dead bodies, with no respect or sensitivity towards the family itself, or St Anne s rightful Roman Catholic Christian worshippers. St Anne s is clearly protected by law, under the Trust Deed of 1971, and all Christian worshippers have every right to visit and pray there. The GroTTo of our lady, around which are scattered the ashes of it s designer and builder, the architect Zbigniew Sawicki, is demolished by the Marians. The response of Thames Valley Police is staggering: The Grotto within the Grotto of Our Lady, demolished FAW LEY COURT OLD BOYS WHO Cares WINS 82 PORTOBELLO ROAD, NOTTING HILL, LONDON W11 2QD tel Fax: mmalevski@hotmail.co.uk grounds of St Anne s has been demolished by the Marian this does not constitute criminal damage as you cannot in law, damage your own property. The fourteen stations of The cross, leading to St Anne s designed by Magdalena Sawicka in the 1960s, paid for by Polonia, are uprooted by the Marians, and left to rot at POK, West Ealing, where now the Marians and Polish Catholic Mission are locked in an unseemly, embarrassing fight over the building. removal (without a license) of The remains of wituś orłowski from his grave in Lower Bullingham by the former Marian trustee Fr Wojtek Jasinski, now a fugitive in Rome. The Crown Prosecution Service and Justice Toby Hooper QC expressed serious misgivings about the case and possibly Jasinski s odd behaviour. Bizarrely, despite Justice Toby Hooper s initial pretrial comment: This is an extremely unusual case and I wish it to be carefully considered, the case is suddenly dropped. If this is England s judiciary carefully considering extremely unusual cases, we have every reason to be worried, and concerned. An insult not only to Wituś and his mother (both escapee s from Soviet s gulag), and Polonia, but also to England s Christian values. The attempt To exhume fr JÓzef JarzĘbowski, the charismatic founder of Fawley Court goes on. Yet it is clear that Spink developers, when offering 20m for Fawley Court, recognized instantly, and in writing, that not only was Fr Józef s grave irremovable, but for any sale Papal consent was required. Moreover Marriots, the Marian s sale agents. made clear that a Fr Józef Jarzębowski s grave, desecrated restrictive covenant protected St Anne s and its worshippers. It is clear that Fawley Court has been sold in bad faith and bought not in good faith. It is a bad property title, which England s courts should examine as a matter of urgency. The Prime Minister David Cameron has been written to four times regarding Fawley Court s plight. Given the Prime Minister s repeated pronouncements on the Big Society and particularly the solid Christian values which Britain is built on and should adhere to, Anglo-Polonia rightly expects far more from both Downing Street and Parliament on the issue of Fawley Court, and our Christian values. Many religious artefacts, decrees, letters and bibles from the Fr Jozef Fawley Court Museum linking Poland s Christian lineage dating back to its founder King Mieszko I, remain unaccounted for. In Chapter 5 (God and Caesar) from his history of Poland (The Polish Way), the historian Adam Zamoyski aptly sums up; This unique absence of violence stemmed partly from the Polish attitude to religion, partly from an obsession with legality and the principle of personal liberty, and partly from the fact that throughout this period (1580s), Polish society concentrated on an attempt to build UTOPIA ON EARTH. Fawley Court s Polish history represents just that: UTOPIA ON EARTH. We ask, is this really Christian England? mirek malevski chairman, fawley court old boys, fcob

13 nowy czas 19 stycznia drugi brzeg dr Andrzej Meeson-kIelAnoWskI Po raz ostatni pożegnał bliskich i przyjaciół podczas celebracji 50-tej rocznicy swojego małżeństwa, do której przygotował się osobiście, planując z żoną Anitą wszystkie szczegóły bardzo starannie od dawna. Warszawiak z urodzenia, londyński lekarz GP w Hampstead, a zarazem znany społecznik, był reprezentantem generacji, dla której włączenie się w pracę dla społeczeństwa i walka o ludzką godność i naszą prawdziwą polską historię ostatniego stulecia było czymś zupełnie naturalnym. na zdjęciu z żoną Anitą podczas audiencji u jana Pawła II. IN MEMORIAM DR ANDREW MEESON KIELANOWSKI M.A, M.B, BCh., BAO., KM 22 January January 2012 It tis swi with hgr great tsadnes sadness sth that twe eannn annnounce the ede death hof four friend dan and dcol colleague lea Dr Andrew wme Meeson-Kielanowski, eson-k nows i,a much-loved dan and dwide widely-respected esp ed ddocto doctor or rin Hampstead. ad. He ewas sal also soagr great tphi philanthropist hro pis tacti active ein numerous us sch charities. ies. As sch Chairman an nof fth the epo Polish hknig Knights of fma Malta ta(uk), he ewas sa tireless sfun fund-raiser for rchi children and don oncological la and dcere cerebral eb ral palsy clinics cs in Poland..He eal also lsoplayed daleading role in the successful ul lca campaign nas sco-fo co-founder oun and dvice Chairman an nof fth the Polish hher Heritage esociet Society y(uk), erecting ectin gth the epo Polish ha Armed dfo Forces memorial mo lat tth the ena National al lmem Memorial larb Arboretum. ret We send our condolences to his family. Polish Heritage Society (UK) The funeral will take place on Friday 27th January ar at 10am at St Mary s Church, h, Holly Place, Hampstead, London NW3 6QU Urodził się w Warszawie 22 stycznia 1935 roku; matką Jego była Zofia, z domu Tarnopolska, a ojcem Stanisław Jankowski. Exodus września 1939 roku zakończyli cudem na Węgrzech, skąd później, po wielu dramatycznych przygodach udało im się przedostać poprzez Włochy do Anglii. Jego matka była oficerem łącznikowym pomiędzy rządem brytyjskim w Londynie a admirałem Horthym, będącym również regentem korony węgierskiej. Ojciec był sekretarzem polskiego Ministerstwa Zdrowia. II wojna światowa zmieniła losy tej rodziny. Po jej zakończeniu znaleźli się w Anglii. Od 1946 roku uczęszczał z bratem Bohdanem do Emsworth House Preparatory School, a od 1949 do 1953 roku do słynnej Oratory School w Woodcote, Reading. Obaj zostali lekarzami, ukończywszy po sześciu latach studiów medycynę w Trinity College w Dublinie. Po studiach odbył staż w Royal Free Hospital w Casualty Departament. Potem pracował w St Mary s Paddington oraz City of London Maternity Hospital, na wydziale położnictwa i ginekologii. Jeszcze wcześniej, w 1961 roku, w ramach stażu pracował w Highland Hospital oraz w Miller Hospital w Greenwich jako house surgeon. Dr Andrzej Meeson praktykował medycynę przez następne 51 lat, pomagając setkom ludzi, a dodatkowo zajmując się pracą społeczną o niebagatelnym wymiarze. Zawsze podkreślał, w każdej dziedzinie swego życia zawodowego czy społecznego wartość zdobytego doświadczenia. Poza pracą kliniczną pracował w latach 80. jako GP w The Charter Hospital w Lisson Grove, a od 1964 roku prowadził GP Practice w St John s Wood, zaczynając jako asystent dr Lindenfelda, a później przejmując całą praktykę razem ze swym bratem Bohdanem. W dziedzinie pracy społecznej i zajmowanych funkcji honorowych a było ich bardzo wiele, począwszy od pracy w Kolbe House i Ognisku Polskim, gdzie przed laty dr Kielanowski, jego ojczym, prowadził Teatr Polski, do bardzo ważnej pracy w Polskim Zakonie Kawalerów Maltańskich, którego był duszą, kontynuatorem i głównym organizatorem. W latach , razem z nieżyjącym już Janem Mier-Jędrzejowiczem, postanowili wznowić historyczną działalność Zakonu w Wielkiej Brytanii jako Association of The Polish Knights of Malta APKM (UK), ponieważ oryginalna organizacja została na Wyspach zamknięta, pozostawiając konfratrów Anglii bez praw i przywilejów charytatywnych. W grupie założycielskiej byli między innymi ambasador Andrzej Krzeczunowicz, Jan Mier- -Jędrzejowicz, Zygmunt hr Tyszkiewicz, Anita Meeson, Adam Malhomme de la Roche, Włodek Mier-Jędrzejowicz i Andrzej Broel-Platter. Andrzej zawsze też ubolewał nad utratą domu maltańskiego przy ul. Aldony w Warszawie wypracowywał tu ciężką pracą na jego remont środki finansowe i wysyłał do Polski. APKM (UK), z wielkim wysiłkiem od nowa zarejestrowane, rozpoczęło pracę charytatywną, która jest kontynuowana z ogromnym sukcesem od przeszło dziesięciu lat. Organizacja ma własną, bardzo dynamiczną grupę wolontariuszy pod przewodnictwem Joanny Meeson, córki Andrzeja. Owocami tej pracy jest między innymi aktywna pomoc w zbudowaniu wspaniałego Centrum dla Dzieci Niepełnosprawnych na Woli Justowskiej w Krakowie oraz obecna rozbudowa kliniki onkologicznej w Poznaniu. W roku 2008 Andrzej Meeson z dużą grupą przyjaciół rozpoczęli starania nad budową Pomnika Polskich Sił Zbrojnych w National Memorial Arboretum w Staffordshire, a później nad czteroma trudnymi projektami związanymi z 200. rocznicą urodzin Fryderyka Chopina (Royal Festival Hall, South Bank; Trinity College of Music, Greenwich, Central Manchester; Ealing). Andrzej, jako wiceprzewodniczący wszystkich tych projektów poświęcił olbrzymią ilość czasu, energii i pieniędzy, dając przykład innym, jak taką pracę powinno się wykonywać. W ostatnich latach był współtwórcą nowej organizacji, Polish Heritage Society UK, i współinicjatorem pracy, która będzie kontynuowana przy Jego pomocy z góry. Był również prezydentem Hampstead Medical Society, członkiem Worshipful Society of Apothecaries, długoletnim Freeman of City of London oraz powiernikiem Ethics Committee. Andrzej Meeson-Kielanowski został odznaczony: Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski Polonia Restituta, Złotym Medalem Wojska Polskiego, Medalem Pro Memoria, Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis, Krzyżem SPK, Medalem za 50-lecie pożycia małżeńskiego oraz za całokształt pracy maltańskiej, Krzyżem Oficerskim Pro Merito Melitensi Suwerennego i Niezależnego Zakonu Kawalerów Maltańskich w Rzymie. Był człowiekiem wielkiej klasy, a zarazem bardzo praktyczny i kreatywny. Do dzisiaj przechowuję małe pudełko po jakimś lekarstwie, w którym dr Meeson przyniósł mi w 2008 roku cztery ołowiane żołnierzyki przyklejone do dwupensowej brytyjskiej monety. Była to pierwsza wizja naszego słynnego pomnika w National Memorial Arboretum w Alrewas, Staffordshire. Jako polski lekarz praktykujący w Londynie, będący w kontakcie z Ambasadą RP, Andrzej służył siedem dni w tygodniu osobom potrzebującym szybkiej pomocy lekarskiej. Sam odwoziłem do najbliższego szpitala osobę z podejrzeniem ataku serca po precyzyjnej diagnozie Andrzeja, która prawdopodobnie uratowała ludzkie życie, a był to jeden z wielu takich przypadków w Jego ponad 50-letniej pracy zawodowej. Pamięć wspólnej pracy z Andrzejem przez lata we wszystkich dziedzinach obowiązków społecznych oraz przy naszych kompleksowych projektach była i zawsze będzie dla nas wyrazem szacunku i pamięci dla osoby oddanej służbie Zakonu Polskich Kawalerów Maltańskich w Wielkiej Brytanii i Polsce. Andrzej i Anita (Anna, z domu Iłłakowicz), którzy wzięli ślub w 1961 roku, doczekali się dwojga dzieci, Joanny i Jeremiego, oraz trojga wspaniałych wnucząt. Andrzeju, pozostaniesz na zawsze w naszych sercach i naszej pamięci. Żegnaj Przyjacielu! Marek stella-sawicki, km Andrzej Hr skarbek Wybitny psychiatra i psychoanalityk, miłośnik opery i polskiej muzyki, człowiek czynu o temperamencie i duszy romantyka. Jego życiorys jest niczym dobra powieść, pełna zwrotów akcji i korowodów postaci, a wszystko przeplatane ucieczkami, traumą wojny i emigracją. Z jego biografii (The Internal Exile) dowiemy się, że jako 12-letni chłopiec zafascynował się medycyną, zaś jego pradziad był ojcem chrzestnym Fryderyka Chopina. W czasie II wojny światowej pomógł w ucieczce 24 więźniom obozu na Majdanku, a jego piękna kuzynka Krystyna Skarbek, była jedną z najsłynniejszych agentek brytyjskiego wywiadu podczas wojny. Andrzej Karol Skarbek urodził się 10 stycznia 1925 we Lwowie. Ojciec, oficer Wojska Polskiego wraz z matką, austro-węgierską arystokratką, zadbali o solidne wykształcenie Andrzeja i jego brata Jasia. Obaj chłopcy zgłębiali wiedzę u prywatnych nauczycieli, posługujących się na zmianę językiem polskim i francuskim. Wkrótce po wybuchu wojny rodzina Skarbków opuściła kraj. Ojciec dotarł na Wyspy Brytyjskie, a matka wraz z chłopcami rozpoczęła tułaczkę po Europie Środkowej. W 1946 roku 21-letni Andrzej przybył do Wielkiej Brytanii. W Dover przywitała go antyemigracyjna demonstracja i banery z hasłami: Polacy nie chcemy was tutaj! Po ukończeniu studiów medycznych podjął pracę jako pediatra na oddziale dziecięcym szpitala na Paddington Green w Londynie, gdzie spotkał uznanego psychoanalityka Donalda Winnicotta. To spotkanie, jak i traumatyczne doświadczenia z okresu wojny wpłynęły na decyzję Skarbka o zmianie kierunku swojej kariery i skłonienie się ku psychiatrii i psychoanalizie. W 1961 uzyskał dyplom z psychologii i rozpoczął pracę na wydziale badań psycholingwistycznych Uniwersytetu Londyńskiego. Kolejne lata przynosiły nowe doświadczenia i posady w szpitalach: Maudsley, Runwell, Rochford i Basildon, jak również posadę konsultanta i egzaminatora z psychiatrii przy Towarzystwie Zdrowia Psychicznego i Wyższej Szkoły Terapeutów Mowy. Od 1979 do 1981 współpracował z uniwersytetem w Ottawie, gdzie opublikował wiele znaczących prac naukowych. Praktykę zawodową zakończył w roku Bliscy i przyjaciele wspominają go jako człowieka pogodnego, o życzliwym usposobieniu i doskonałym poczuciu humoru. Współpracownicy i biegli w dziedzinie psychiatrii mówią o jego profesjonalizmie i nowatorskich metodach pracy. Zmarł 16 listopada 2011, w wieku 86 lat. Monika s. jakubowoska

14 14 19 stycznia 2012 nowy czas poradnik [3] Proceder jawny i legalny Michał Sędzikowski Tak zwani SPeCJaLIśCI to szajka prężnie działająca we wszystkich możliwych sektorach, a to, co mają do zaoferowania, to właściwie papier, który zwalnia firmę od odpowiedzialności na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Dobitnym tego przykładem jest logo Southampton Univesity. Logo, jak logo. Uderzająco proste, kilka liter wystukanych najprawdopodobniej w programie Microsoft Office. Bezczelny, acz szanujący się grafik komputerowy mógłby za nie zażądać może sto funtów. Bardzo wiele, jak za godzinę pracy. Firma złożona ze specjalistów od publicznego wizerunku skasowała uniwersytet za tę usługę 200 tys. funtów Logo jest tak nijakie, tak pozbawione twórczej inicjatywy, że z całą pewnością ani muzułmanin, ani feministka, ani wyznawca Odyna nie będzie miał szansy, by się poskarżyć, że wizerunek ów narusza jego religijne czy obywatelskie uczucia. Gdyby któryś z polskich uniwersytetów zapłacił 200 tys. funtów za taki przebłysk twórczego geniuszu, nie byłoby końca domysłom, kto ukradł milion złotych. Któregoś dnia rozmawiałem w sądzie z pakistańską tłumaczką. Byłem ciekaw, jakie trzeba mieć formalne kwalifikacje, by wykonywać taką pracę. O dziwo, jak się dowiedziałem, nie jest wymagany do tego dyplom filologa. Wymiar sprawiedliwości zadowala się rekomendacją agencji, która z kolei oczekuje, by odbyć odpowiedni kurs tłumacza. Kurs organizują specjaliści od tłumaczeń, którzy mówią tylko w języku angielskim. Za trwające dwa dni zajęcia kasują 500 funtów od osoby i kolejne 500 za egzamin. Nie dowiedziałem się jeszcze, czego uczą na takim kursie, ale nie dałbym za żaden dwudniowy kurs tysiąca funtów, chyba że nauczono by mnie na nim wskrzeszać zmarłych. Niezwykle dobrze prosperującym gangiem są specjaliści z branży IT. Gdy w Job Centre przestała działać drukarka, manager powstrzymał czeredę dzielnych współpracowników, chcących zaradzić problemowi i wezwał specjalistów. Specjaliści podłączyli drukarkę do prądu, wystawili rachunek opiewający na kwotę wyższą niż wartość samej drukarki i poszli. W tysiącach funtów liczyła się ich usługa, gdy trzeba było przenieść komputery do pomieszczenia obok. Wtyczek było co nie miara, a wetknięcie kabla w każdą z nich musiało spełniać wymogi Health and Safety. Manager Job Centre z pewnością straciłby pracę, gdyby masowa eksplozja nieprofesjonalnie podłączonych pecetów poraziła pracowników i naruszyła spoistość stratosfery. W tym ogólnym kataklizmie główny manager mógłby mieć spory problem, by profesjonalnie zadbać o własny zad. Ze specjalistami od unieruchamiania samochodów chyba każdy miał do czynienia. Są to zbrojne gangi, działające na granicy prawa. Mogą ci zablokować samochód w środku zimy, w nocy, w szczerym polu. Co zresztą przydarzyło się pewnej bardzo młodej angielce, która do rana czekała na pomoc. O klamperach wspominam jednak dlatego, ponieważ ich użyteczność społeczna, podobnie jak użyteczność społeczna specjalistów od kursów pracowniczych jest odwrotnie proporcjonalna do ich zarobków. W istocie, wyrządzają przeciętnemu obywatelowi więcej szkody niż korzyści. Chyba każdy, kto posiada samochód, został już złupiony. Ja zostałem złupiony nie posiadając samochodu, ale tylko parking przynależny do mieszkania, na którym zaparkował mój znajomy. Herszt bandy, z którym rozmawiałem przez telefon, łgał, że kazał zaklampować samochód mojego znajomego na prośbę właściciela mieszkania. Oczywiście nie pomogły tłumaczenia, że to ja jestem właścicielem mieszkania. Policja stwierdziła, że bandyci mieli prawo to zrobić, a samowolne usunięcie blokady znajdującej się na terenie mojej nieruchomości, na którą wdarli się przestępcy, może kosztować mnie dziesięć razy tyle, co poproszenie parkingowych gangsterów, by sami ją zdjęli. Nic nie dała próba skonfrontowania ekipy ściągającej blokadę. Zaklinali się, iż są z zupełnie innej firmy i nie mają z gangiem klamperów nic wspólnego. I byli z innej firmy, ponieważ mieli na to legalnie fałszywe papiery. Oczywiście 180 funtów nigdy nie odzyskaliśmy, w czym nie ma nic dziwnego, bo w normalnym społeczeństwie do złodziei buszujących na cudzej posesji się strzela, a nie pisze listy. Gdy opowiedziałem o mojej przygodzie w pracy, okazało się, że inne osoby z biura miały takie same doświadczenia. Proceder jawny, legalny i rzekomo stojący na straży porządku publicznego. Ilu obywateli zostało przez owe gangi obrabowanych? Łatwiej byłoby policzyć tych, którzy nie zostali. Słysząc od znajomych liczne, przerażające opowieści o wszystkich ukrytych, półjawnych, jawnych i niespodziewanych kosztach posiadania auta w Wielkiej Brytanii, postanowiłem być sprytniejszy i kupiłem motocykl. Państwo jest przyjazne obywatelowi i chce, żeby mógł szybko zacząć się cieszyć możliwościami wynalazku, jakim jest silnik spalinowy. Dlatego poza uiszczeniem opłaty w wysokości kilkuset funtów za rozmaite ubezpieczenia, podatki drogowe, sprawdziany techniczne pozostaje tylko zapłacić sto funtów haraczu dla rządu, za to, że pozwolą mi się uczyć (provisional licence) i dwustu dziesięciu funtów dla specjalistów, którzy poświęcają mi całe dwa dni, wyjaśniając jak działa motocykl (kurs CBT). Nareszcie mogę poczuć wiatr na kasku. Państwo jest przyjazne mam całe dwa lata, by jeździć z L-ką, zanim do spółki ze specjalistami skasuje mnie prawie tysiąc funtów za pełne prawo jazdy na motocykl. Jest w tym mały haczyk, o którym jeszcze nie wiem. Otóż pozwalając mi korzystać z dróg bez właściwych kwalifikacji, przyjazne państwo tylko czeka na mój błąd. Za najmniejsze wykroczenie kasuje mnie minimalną kwotę 60 funtów i daje minimalną liczbę trzech punktów. Punkty, które dostaję przez pomyłkę wjechawszy na autostradę, z której nie mogę korzystać będąc uczniem, pozostają na moim koncie. Po trzech latach mogę się ubiegać o ich usunięcie. Co więcej, jeśli w tym czasie zrobię prawo jazdy, punkty na nie przechodzą. Innymi słowy, błędy które popełniłem będąc nieprzeszkolonym i niewykwalifikowanym kierowcą, kładą cień na moje kompetencje po tym, jak za tysiąc funtów te kwalifikacje uzyskam. Nie jest jednak zupełnie beznadziejnie! Przyjazne państwo przychodzi ci z pomocą w takiej chwili. Jeśli twój błąd polegał tylko na przekroczeniu prędkości o więcej niż 10 proc., czyli jeśli zamiast jechać z prędkością 30 mil na godzinę jechałeś 34, państwo oferuje ci pomoc specjalistów od bezpieczeństwa drogowego. Specjaliści za niecałe sto funtów przez dwie godziny będą ci tłumaczyć, że uderzając w przeszkodę z dużą prędkością możesz się zabić. Nie będę już rozpisywał się o tym, w jak absurdalny sposób wyznaczane są czasami prędkości tras ruchu. Że często jadę dziesięć mil wolniej niż zalecają specjaliści, by nie roztrzaskać się na ostrym zakręcie. Że w Londynie kamery i znaki są często tak ustawione, by kierowca nie miał szans zwolnić przed wymierzoną w jego pojazd kamerą. Są to metody na wyłapywanie ludzi zbuntowanych przeciw czającemu się tuż za rogiem orwellowskiemu terrorowi. Ludzi, którzy łudzą się, iż za zakrętem ich parkingu rozciągają się ulice wolnego państwa. Państwa, które na swe utrzymanie w sposób legalny, półlegalny, niespodziewany i ukryty wyciągnie ogromne pieniądze z twojej kieszeni.

15 nowy czas 19 stycznia ludzie i miejsca Basta! Kryzys czerwona płachta na byka Dotychczas zakochani w swoim kraju Hiszpanie mówią basta i masowo szukają pracy za granicą. Jak sobie radzą w Wielkiej Brytanii i czy możemy mówić o hiszpańskiej inwazji na Wyspach? Marta Kazimierczyk Jeszcze pięć lat temu, jeśli usłyszałam na ulicy kogoś mówiącego po hiszpańsku, to był to najpewniej turysta. Teraz napotykam Hiszpanów wszędzie, pracują w kawiarniach, szkołach językowych, call centre. To niewiarygodne mówi María z Bilbao, od pięciu lat mieszkająca w Londynie. Hiszpanie na niespotykaną dotychczas skalę szturmują pozostałe kraje Europy w poszukiwaniu pracy. Największe oblężenie przeżywają Niemcy (w 2011 roku wzrost aż o 40 proc.) i Wielka Brytania, która pierwszy raz plasuje Hiszpanię w pierwszej piątce pod względem przyrostu liczby imigrantów (tuż za Pakistanem, Sri Lanką, Litwą i Irlandią) w minionym roku przybyło ich 25 tys., czyli aż o 85 proc. więcej niż w ubiegłym. Kolumb, pierwszy imigrant świata Hiszpania to kraj szczególny pod względem wszelkich ruchów migracyjnych. Nie były one może spektakularne, ale na pewno znaczące. To stąd w 1492 roku wyruszył Krzysztof Kolumb na podbój Nowego Świata. Za nim podążyły rzesze innych kolonizatorów, gotowych rozpocząć nowe życie na zachodniej półkuli. Całkiem zrozumiale, kilka stuleci później, już po zdobyciu niepodległości przez państwa amerykańskie, Ameryka Środkowa i Południowa pozostanie głównym ośrodkiem hiszpańskich emigrantów. To przecież oni jako kolonizatorzy tworzyli podwaliny nowego ładu społeczeństw od Chile aż po Meksyk. Łączy ich wspólny język i historia. Po 1857 roku najwięcej Hiszpanów osiedli się w Argentynie, a nieco później w Wenezueli, gdzie boom naftowy lat 50. przyciągnie uciekających przed reżimem generała Franco. Sam reżim spowodował exodus, często przymusowy, prawie 220 tys. ludzi głównie wojskowych, polityków oraz intelektualistów którzy na przestrzeni lat emigrowali też do Francji, USA czy Rosji Sowieckiej. Śmierć Franco w 1975 roku i stopniowa demokratyzacja kraju spowodowały zmianę o 180 stopni wielu Hiszpanów mieszkających za granicą wróciło do ojczyzny. Nawet po przyjęciu do Unii Europejskiej w 1980 roku jedynie garstka zdecydowała się wyjechać do stojącej otworem Europy. Zaczął dominować inny trend: Hiszpanie przeistoczyli się w gospodarzy imigrantów, którzy przybywali z targanej niepokojem Ameryki Łacińskiej, niedalekiego Maroka czy pogrążonych w chaosie krajów afrykańskich jak Senegal czy Nigeria. Kryzys jak tsunami AD Kryzys ekonomiczny szczególnie dotkliwie uderza w Hiszpanię. W sektorze nieruchomości pęka bańka cenowa, a kraj jest przecież wielkim placem budowy wiele firm deweloperskich działających globalnie ma rodowód hiszpański. Rynek pracy nie umie poradzić sobie z tym tsunami rośnie bezrobocie. Gazety codziennie odmieniają przez przypadki słowo kryzys rodzi się psychoza. Czas mija, inne kraje powoli wychodzą na prostą, Hiszpania nadal spada w dół budzi się sprzeciw. Ruch Indignados (Oburzeni), który sprzeciwia się polityce finansowej państwa i postuluje całkowitą reorganizację systemu. AD W wy bo rach so cja li ści z Za pa te ro na cze le prze gry - wa ją sro mot nie, a no wym pre mie rem zo sta je li der Par ti Lu do - wej, Ma ria no Ra joy. Tym cza sem bez ro bo cie osią ga ma gicz ne 20 proc., wśród mło dych lu dzi wy no si aż 45 proc. Hisz pa nie są zmę cze ni i po zba wie ni złu dzeń. Na dal wy no szą swój kraj pod nie bio sa, ale zgod nie twier dzą, że dla wie lu to ja ło wa zie mia al - bo Ti ta nic, przy naj mniej na ra zie. Kto mo że, ucie ka. Czy na praw dę jest tak źle? Za py ta li śmy kil ko ro Hisz pa nów miesz ka ją cych w Wiel kiej Bry ta nii o to, jak wi dzą przy szłość swo je go kra ju, co po do ba im się w Wiel kiej Bry ta nii i co są dzą o swo im no wym pre mie rze... ad rián, lat 26, od ro ku w Bri sto lu Wy je chać, to nie by ła trud na de cy zja. Je stem z wy kształ ce nia in ży nie rem, kil ka lat te mu, tuż po stu diach do sta łem pra cę w za wo dzie, przy bu do wie au to stra dy. Ni by wszyst ko faj nie, ale za kres obo wiąz ków nie był w ogó le ade kwat ny do mo jej pen sji (ok eu ro mie sięcz nie). Zo sta wa łem w pra cy po go dzi nach co dzien nie, za co mi nie pła co no. Te le fon mu sia łem mieć włą - czo ny za wsze, w week en dy też, bo mo głem być po trzeb ny. Od - po wia da łem za pro jek ty war te mi lio ny eu ro, to wy wie ra ło du żą pre sję, a sze fo wie nie po ma ga li. W Hisz pa nii kul tu ra pra cy jest na bar dzo ni skim po zio mie, nie ma sza cun ku dla pra cow ni ka, któ ry mu si pra co wać po nad nor mę, by utrzy mać po sa dę. Kry - zys jesz cze te ten den cje za ostrzył. Wiem, że bu dow nic two ucier - pia ło naj bar dziej, ale zmia na by ła ol brzy mia, ob ni ża no pen sje, wie lu mo ich ko le gów stra ci ło pra cę. Mo ja umo wa koń czy ła się w 2010 ro ku, wie dzia łem, że mi jej nie prze dłu żą, więc nie ne - go cjo wa łem. I tak mia łem za miar wy je chać. Za wsze chcia łem po miesz kać w in nym kra ju i, przede wszyst kim, na uczyć się an - giel skie go. An glia by ła na tu ral nym wy bo rem do łą czy łem do zna jo me go, któ ry pra co wał już wte dy w Bri sto lu. Od ra zu za - pi sa łem się na kurs an giel skie go dla imi gran tów, do fi nan so wa - ny przez rząd bry tyj ski. Pra cę w ka wiar ni zna la złem po mie sią cu. Lu bię Bri stol i An gli ków, po do ba mi się ich opa no wa - nie, do bre ma nie ry, sys tem go spo dar czy (tu nikt nie boi się pró - bo wać no wych rze czy, w Hisz pa nii od wrot nie). Ale tę sk nię za do mem, przede wszyst kim za sty lem ży cia: wyjść po pra cy na pi wo, zjeść ko la cję o 22, wy pić po rząd ną ka wę. Sje sta. Do bra tor til la de pa ta tas (omlet z ziem nia ka mi). Obo wiąz ko we ża lu zje w oknach. Na po go dę nie na rze kam, bo je stem z Astu rias na pół no cy Hisz pa nii, gdzie pa da czę ściej niż w Bri sto lu. Czy chcę wró cić? Ja już wra cam. Wła śnie uzyskałem cer ty fi kat z an giel - skie go FCE (le d wo, ale uda ło się!), a w Hisz pa nii do fi nan su ją mi dy plom z BHP. Mis sion ac com pli shed. Lo re na, 27 lat, od siedmiu mie się cy w Le eds Pew ne go dnia sie dzę w swo im biu rze w Ma dry cie, na ze - wnątrz go rą co, wspa nia ła po go da, aż chce się wyjść. Dzień wcze śniej w in ter ne cie wi dzia łam do ku ment o plan ta cjach pal - mo wych na Bor neo. Pa trzę na mo je ko le żan ki, też księ go we, jak mró wecz ki, pa trzę na prze klę ty kli ma ty za tor. I my ślę ja tu nie chcę być. Nie chcę do koń ca ży cia sie dzieć w czte rech ścia nach, od 9 do 18, cze kać na dwa ty go dnie wa ka cji jak na zba wie nie. Ra zem z Pe pe, mo im na rze czo nym, po sta no wi li śmy wy je chać. Sta cja pierw sza rzu cić pra cę w biu rze ra chun ko wym. Nie nor - mal na je steś, w środ ku kry zy su re zy gno wać z do brej po sa dy! ko le żan ki pu ka ły się w czo ło. A ja po ci chu my śla łam, to wy je - ste ście nie nor mal ne. Te raz my ślę, że tro chę mi za zdro ści ły. Sta - cja dru ga Wiel ka Bry ta nia. Ko niecz nie mu szę pod szko lić an - giel ski. W Hisz pa nii po ziom na uki ję zy ków ob cych ku le je, wpa ja gra ma ty kę, wszy scy le d wo du ka ją, a wszech obec ny w te le wi zji i ki nie dub bing nie po ma ga. Pra cu ję ja ko sprzą tacz ka kil ka na ście go dzin w ty go dniu, Pe pe w swo im fa chu ja ko ku charz w knaj - pie hin du skiej. Zna jo mych ma my głów nie wśród Hisz pa nów, nie mam oka zji, by ćwi czyć ję zy k, dla te go te raz szu ka my współ - lo ka to rów z in nych kra jów. An glia da się lu bić, lu dzie są znacz - nie bar dziej otwar ci i no wo cze śni niż w Hisz pa nii. Ale my chce my po dró żo wać. Przy sta nek do ce lo wy No wa Ze lan dia. Ma my już wi zy pra cow ni cze. Hur ra! Nie la da to wy czyn, bo rząd No wej Ze lan dii wy da je je dy nie 500 rocz nie dla oby wa te li Hisz pa nii. W tym ro ku pu la znik nę ła w 30 mi nut. an to nio, 29 lat, od czterech mie się cy w Bri sto lu Po cho dzę z Se wil li, sto li cy An da lu zji, jed ne go z naj mniej roz - wi nię tych re gio nów Hisz pa nii. Tam kry zys ude rzył szcze gól nie moc no, bo więk szość przed się biorstw ży je z tu ry sty ki, a tu ry - stów znacz nie uby wa. W nie któ rych ku ror tach są ho te le czte ro - gwiazd ko we, gdzie za noc za pła cisz te raz je dy nie 8 eu ro! Je śli je steś mło dy i ja kimś cu dem masz pra cę, bę dą cię trak to wać jak nie wol ni ka, jak by ła skę ro bi li. To wła śnie od róż nia An glię od Hisz pa nii na plus lu dzie. Te raz, w Bri sto lu, szko lę mój an - giel ski w do mu, bo chciał bym pra co wać ja ko asy stent w szko le dla dzie ci ze spe cjal ny mi po trze ba mi. W Wiel kiej Bry ta nii o ta - ką pra cę znacz nie ła twiej. Jak wi dzę przy szłość Hisz pa nii? Mu - si upły nąć spo ro cza su, za nim sy tu acja się po pra wi. Hisz pa nie sta li się bar dziej nie uf ni, szcze gól nie wo bec po li ty ków. Ra joya wy bra no z prze ko ry, więk szość lu dzi nie po dzie la je go po glą - dów, ale Za pa te ro trze ba by ło uka rać. Gdy za py ta łem wła ści - cie la ba ru w Se wil li, na ko go gło so wał, od parł: Na par tię, w któ rej lo go by ła rę ka wrzu ca ją ca kar tę do gło so wa nia do ki bla. Du żo mo ich zna jo mych od da ło pu sty głos. W ta kiej at mos fe rze powstanie ruchu Obu rze ni wy da ją się na tu ral ną opcją. Ja ak - tyw nie uczest ni czę w każ dym mar szu, chciał bym też wy da wać dwu ty go dnik, któ ry zda wał by rze tel ną re la cję z prac ru chu, bo pra sę hisz pań ską do głęb ne re la cje nie in te re su ją chcą nas wi - dzieć ja ko jed no ra zo wy zryw bez pla nu dzia ła nia. María, lat 27, od pięciu lat w Lon dy nie Przy je cha łam na Wy spy tuż po stu diach z za rzą dza nia i ad mi - ni stra cji w Bil bao w 2007 ro ku. Za ofe ro wa no mi faj ną po sa dę w du żej fir mie in we sty cyj nej. Do An glii jeź dzi łam czę sto ja ko dziec - ko na obo zy ję zy ko we, więc ada pta cja nie by ła trud na. Bra ku je mi jed nak ła two ści, z ja ką w Bil bao mo głam umó wić się z przy - ja ciół mi, kul tu ry by cia na ze wnątrz. W ostat nich dwóch la tach więk szość emi gru ją cych to in ży nie ro wie, któ rzy wy jeż dża ją do Nie miec, gdzie wa run ki pra cy są o nie bo lep sze. My ślę, że emi - gro wać bę dzie co raz wię cej, ale w koń cu zde cy du ją się na po - wrót Hisz pa nie bądź co bądź uwa ża ją swój kraj za naj lep szy na świe cie. Ten trend bar dzo wzbo ga ci nasz kraj, wró cą lu dzie bar dziej otwar ci, z po sze rzo ny mi ho ry zan ta mi, lep szą zna jo mo - ścią ję zy ków. Co my ślę o Obu rzo nych? Ma ją spo ro ra cji wy ty - ka jąc ko rup cję po li ty kom i błę dy sys te mu, ale nie po do ba mi się for ma, w ja kiej pro te stu ją. Ro bią du żo ha ła su, a za ma ło w tym rze czo wych po stu la tów. Wła śnie te raz, po wy bo rach, kie dy po - win ni śmy usły szeć od nich coś kon kret ne go, mil czą.

16 16 kultura 19 stycznia 2012 nowy czas King Lear w spódnicy Mar ta Ka zi mier czyk Nikt tak nie roz pa la emo cji w Wiel kiej Bry ta nii, jak po stać by łej pre mier Mar ga ret That cher. Nic za tem dziw ne go, że na film bio gra ficz ny opo - wia da ją cy o tym, jak cór ka skle pi ka rza do szła na sam szczyt wła dzy w cza sach, kie dy po li ty ka by ła wciąż wy łącz nie mę skim po dwór kiem a kraj po grą żał kry zys, cze ka li wszy scy. Prze wrot nie film sku pia się jed nak na That cher AD 2009 i jej zma ga niach ze sta ro ścią i sa mot no ścią. I Me ryl Stre ep nie za wo dzi. Iron Lady, wy re ży se ro wa na przez Phyl li dę Lloyd, twór czy nię naj bar - dziej ka so we go bry tyj skie go fil mu w hi sto rii Mam ma Mia, po wsta ła na fa li nie zwy kle uda nych, ka me ral nych fil mów bry tyj skich (King s Spe ech, The Queen), któ re sfe rę bio gra ficz ną wy ko rzy stu ją je dy nie ja ko pre tekst do opo wie dze nia uni wer sal nej hi sto rii. Idea, by sku pić się na opo wie ści o czło wie ku, a nie two rzyć (an ty) ha gio gra fię by łej pre mier spra wi ła, że twór cy po zwo li li so bie na fabularyzację wie lu zda rzeń, osią fil mu czy niąc współ cze sne ży cie Że la znej Da my. Zma ga się ona z postępującą de men - MerylStreepznakoMicie oddajenapięciemiędzy osobowościączynua nieuniknionymstarzeniem iupływemczasu. cją i nie mo że po go dzić ze śmier cią mę ża. Za mknię ta w wiel kim lon - dyń skim do mu jak w aresz cie do mo wym, oto czo na asy sten ta mi, jest wy - rę cza na we wszyst kim (świet na otwie ra ją ca sce na, kie dy That cher wy wo łu je wiel kie za mie sza nie, bo... sa ma wy szła do skle pu) i sa mot na. Syn miesz ka w Afry ce i rzad ko od wie dza mat kę, po ma ga jej cór ka trak - to wa na z czu łą su ro wo ścią. Gdy ni ko go nie ma wo kół, w miesz ka niu po - ja wia się ra do sny duch jej zmar łe go mę ża, z któ rym nie mo że się roz stać. Film nie pró bu je ana li zo wać rzą dów That cher, jej de cy zji po li tycz - nych czy epo ki straj ków i woj ny o Fal klan dy wy da rze nia hi sto rycz ne to tyl ko tło dla stu dium sta rze nia się że la znej oso bo wo ści. Ob raz po zo sta - je też hol ly wo odz ko kla sycz ny w spo so bie nar ra - cji, a na wet nie uni ka wie lu kli szo wa tych za bie - gów: ma my za tem prze pla ta ną re tro spek cję; emo cjo nal ną mu zy kę, któ ra miej sca mi na da je ton zbyt emo cjo nal ny lub zbyt pom pa tycz ny; ma my w koń cu ki czo wa tą sce nę odej ścia Denisa That chera do za świa tów, który zni ka w ko ry ta - rzu peł nym bia łe go świa tła. Naj wi docz niej twór - cy nie szukać ory gi nal nych roz wią zań, oprzeć kon wen cji. Dla cze go? Mo że z po wo du kal ku la - cji przed zbli ża ją cy mi się Osca ra mi Ame ry - kań ska Aka de mia Fil mo wa sprzy ja ob ra zom bez piecz nym, któ re epic kie te ma ty trak tu ją in - tym nie i bar dzo emo cjo nal nie. Z pew no ścią jed - nak dla te go, że mie li wspa nia łą Me ryl Stre ep. To ona jest ab so lut nym cen trum fil mu. Ak tor - ka, któ ra wcze śniej pra co wa ła z Phyl li dą Lloyd na pla nie Mam ma Mii, nie zni ka z ekra nu na wię cej niż mi nu tę. Da je po pis nie za wod ne go ta - len tu, bez błęd nie po ka zu jąc sprzecz ne emo cje, tar ga ją ce ko bie tą, któ ra kie dyś rzą dzi ła kra jem, a te raz nie mo że na wet wyjść sa ma do skle pu po mle ko. Mię dzy am bi cją a po czu ciem obo - wiąz ku. Mię dzy sa mot no ścią a by ciem out si de - rem z wy bo ru. Abstrahując od wier no ści ory gi na ło wi, upa - tru ję w tym por tre cie rów nież ob raz ge ne ra cji bądź ty pu lu dzi, któ rzy mu szą dzia łać, mu szą ro bić, bo tyl ko cięż ka pra ca i ak tyw ność sta no - wi mia rę god no ści. Me ryl Stre ep zna ko mi cie od da je to na pię cie mię dzy oso bo wo ścią czy nu a nie unik nio nym sta rze niem i upły wem cza su. Iron Lady wskrze si ła dys ku sję na te mat do - rob ku kon tro wer syj nej pre mier. Po ja wi ły się też gło sy krytyki pod ad re sem spo so bu, w ja ki spor - tre to wa no Margaret That cher. Da vid Ca me ron w wy wia dzie dla BBC ubo le wał nad tym, że film po ka zu je sła bą, starzejącą się sta rusz kę, a nie sil ne go po li ty ka, któ rym by ła za cza sów swo je go urzę do wa nia na Do wning Stre et. In ny to ry si po szli jesz cze da lej, okre śla jąc film sło wa - mi hi ste rycz ny, nie przy chyl ny, a na wet ob ra zo bur czy. Phyl li da Lloyd, sce na rzyst ka Abi Mor gan i Meryl Stre ep tłu ma czą, że sta ra - ły się nadać ludz ką twarz Mar ga ret That cher i nie mia ły za mia ru roz li czać spu ści zny by łej pre - mier, a film moż na roz pa try wać po li tycz nie wy - łącz nie na po zio mie fe mi ni stycz nym. Ja z ko lei do dam, że film ten na le ży roz pa try wać wy łącz - nie ar ty stycz nie, nie spo dzie wa jąc się hi sto rycz - nych pod su mo wań, wy ro ków czy do głęb nych ana liz re wi zjo nizm nie był za my słem twór - ców, a po stać Mar ga ret That cher gra na przez Stre ep nie mo że być bra na zbyt do słow nie. Tyl - ko czy to w Wiel kiej Bry ta nii moż li we? The Iron Lady Wielka Brytania, godz. 45 min reż. Phyllida Lloyd Strzelić w dziesiątkę! Po raz ko lej ny oka za ło się, że NowyCzas po tra fi strze lać cel nie. Ale spo koj nie, nie by ło żad ne go po - je dyn ku. Uży łem te j metafory po to, by przy po - mnieć, że re cen zo wa ne na na szych ła mach al bu my muzyczne zo sta ły bar dzo wy so ko oce nio - ne przez fa chow ców. Komeda Lesz ka Moż dże ra zy skał sta tus po dwój nej pla ty ny nad Wi słą, na to - miast nie kon wen cjo nal ne aran ża cje hi tów gru py Iron Ma iden z krąż ka BaabaKulka zdo by ły nr 1 na ame ry kań skim ser wi sie Coversongs.com, po zo sta - wia jąc w ty le wie le mu zycz nych zna ko mi to ści. W ro ku 2011 po raz pierw szy w hi sto rii naj bar - dziej pre sti żo wej pol skiej li sty prze bo jów zna lazł się utwór jaz zo wy Newcomer, po cho dzą cy z al bu - mu SmellsLikeTapeSpirit kwin te tu Wojt ka Ma zo - lew skie go, prze bo jem wdarł się na ListęTrójki gosz cząc na niej przez wie le ty go dni. Tu taj tak że strze li li śmy w dzie siąt kę. Re cen zja te go zna ko mi - te go al bu mu z uwa gi na na tłok wy da rzeń kul tu ral - nych w koń ców ce ro ku 2011 ukazuje się z lek kim po śli zgiem, ale potwierdza wy czu cie NowegoCzasu w re cen zo wa niu al bu mów, któ re za uwa żo ne zo stać po win ny. Pły ta za czy na się le ni wie i nie win nie. Po wy słu - cha niu pierw szych tak tów otwie ra ją cej krą żek kom po zy cji Newcomer mo że się wy da wać, że bę - dzie to al bum na stro jo wy i prze wi dy wal ny. Nic bar dziej myl ne go. W czter dzie stej se kun dzie po ja - wia ją się bo wiem za ska ku ją co krót ko trwa łe dźwię ki, wy wo łu ją ce na ra sta ją cy nie po kój. Za czy - na ją się dy na micz ne dia lo gi po mię dzy trąb ką Osca ra To ro ka i pia nem Jo an ny Du dy uzu peł nia ne przez zna ko mi cie brzmią cą sek cję ryt micz ną zło żo - ną z per ku sji Mi cha ła Bryn da la i kon tra ba su Wojt - ka Ma zo lew skie go. Al bum przy po mi na po pu lar ne w ostat nich la - tach wy daw nic twa unpugged i łą czy im pre sjo ni - stycz ną szcze rość z per fek cyj nie do pra co wa nym re per tu arem. Woj tek Ma zo lew ski wy ma rzył so bie na gra nie pły ty z jak naj mniej szą in ge ren cją nowo - cze snych środ ków tech nicz nych. W do bie sam pli, du bli, na kła da nia ście żek i za awan so wa ne go ma - ste rin gu piąt ka mu zy ków wie lo krot nie wspól nie spo ty ka ła się w stu dio na grań w wa run kach po - dob nych do tych, w ja kich po nad pół wie ku te mu na gry wa ły ta kie le gen dy jaz zu jak John Col tra ine i Mi les Da vis. W cią gu dwóch lat re je stro wa no sta - ran nie do bra ny ma te riał bez wpro wa dza nia ja - kich kol wiek po pra wek. Ta ki spo sób pra cy ar ty stów po łą czo ny z ana lo go wą ob rób ką dźwię - ku dał efekt pra wie kon cer to wej spon ta nicz no ści po zwa la ją cy słu cha czo wi na wy ła py wa nie naj - mniej szych de ta li, któ re sły szal ne są je dy nie w na - gra niach na ży wo. Uzy ska no w ten spo sób brzmie - nie, któ re do te go stop nia przy po mi na aku stycz ne na gra nia na żywo, że pod czas pierw sze go prze słu - chi wa nia krąż ka kil ku krot nie za miast na roz po czę - cie ko lej ne go utwo ru, ocze ki wa łem na okla ski. Al bum jest umie jęt nie po skła da ną mo zai ką me - lo dyj nej har mo nii z ostrą free jaz zo wą agre sją, spra wia ją cą mo men ta mi wra że nie yas so we go za - plą ta nia. Ła god ne kom po zy cje PlanetaGuzików, Księżniczkanr9i10 i Jedynak prze pla ta ne są agre syw ny mi fre esty le owy mi utwo ra mi Kaczeńce i Pożyczstówę. Woj tek ze brał gru pę zna ko mi tych in stru men ta li stów. W ich grze sły chać ol brzy mią pa sję i to wa rzy szą ce im emo cje, a ana lo go wy sprzęt, na ja kim na gry wa ny był al bum, po zwa la te emo cje za uwa żyć znacz nie le piej, niż jest to moż li - we w cy fro wo po pra wio nych i po sia da ją cych kom - pu te ro wo wy ge ne ro wa ne dźwię ki. Ta śma ma g- ne to fo no wa, po dob nie jak prze ży wa ją ca swój re - ne sans pły ta wi ny lo wa to no śni ki, któ re mi mo iż nie są tak tech nicz nie do sko na łe jak no wo cze sne dys ki, pły ty CD czy kar ty pa mię ci, gwa ran tu ją uzy - ska nie brzmie nia o wie le bar dziej prze strzen ne go i po sia da ją to nie uchwyt ne coś, co ko ne se rzy sta - rych płyt zwy kli okre ślać du szą. Wydawca płyty Mystic Production podarował Czy tel ni kom No we go Cza su trzy pły ty. Prosimy przesyłać zgłoszenia na adres: redakcja@nowyczas.co.uk do 31 stycznia 2012.

17 nowy czas 19 stycznia kultura SławomirOrwat Tojednaznajbardziej tajemniczychifascynującychpostaci, jakąspotkałemna szlakachmoichmuzycznychwędrówek.w2004roku ukończyławydziałwokalistykijazzowej AkademiiMuzycznejwKatowicachi jeszczewtymsamymrokuzajęładrugiemiejscenaprestiżowymfestiwalu jazzowymzłotatarkawwarszawie. OdkilkulatmieszkawLondynieiczęstowystępuje,zwłaszczawJazzCafe POSKorazinnychklubachjazzowych. Usłyszałemjąporazpierwszy30listopada2009rokupodczas andrzejkowejarterii NowegoCzasu. Pojawiłasiępodkoniecwieczoruiprzy akompaniamenciegitaryleszkaalexandraswoimmocnyminiezwykle ekspresyjnymgłosemoczarowałapubliczność.drapieżnainiezwyklesilna. TakiobrazDominikiZachmanzabrałemzesobądodomu.Takaosobowość fascynuje,aletakżeonieśmiela.popowrocieszukałemwinterneciejejnagrań. Nieznalazłemi niemogłemzrozumieć,jaktomożliwe,żewokalistka obdarzonatakznakomitymgłosemnie wydałajeszczenawetsingla. Prawierokpóźniej,20września 2010rokuponowniezobaczyłemDominikęwpodziemiachkościołaSt GeorgetheMartyr.NaARTerięprzywiozłazesobąfrancuskiego saksofonistęoliarlottoijapońskiego gitarzystęyujirowadęiponownie oczarowałapubliczność,aleniebyła jużtakdrapieżna,jakwrepertuarze bluesowym.widaćbyło,żeposzukuje swojegomiejsca,ajazzowastylistyka bardzojejodpowiada.zapamiętałem szczególniepieśń nad Pie śnia mi wjej Tak jak po cząt ko wy New co mer uchy la je dy nie rąb ka ta jem ni cy ca łe - go przed się wzię cia, tak utwór ty tu ło - wy sta no wi je go szczy to wy mo ment. Zna ko mi ty dia log Jo an ny Du dy i Mar ka Po spie szal skie go w re we la cyj - nej asy ście kon tra ba su i per ku sji z za - my ka ją cym w klam rę mo ty wem sza lo ne go ga lo pu to ab so lut ny hit te - go krąż ka. Po waż ny wkład twór czy w po wsta nie te go al bu mu wnio sła wspo mnia na już Jo an na Du da, któ ra jest kom po zy tor ką Obe r ta sa i Po pu la - cji si ko rek oraz współ kom po zy tor ką kil ku in nych utwo rów te go krąż ka. Jo an na Du da, po dob nie jak zna ko mi - ty pia ni sta jaz zo wy Le szek Moż dżer, któ re go wkrót ce usły szy my w Lon dy - nie na ży wo, ukoń czy ła Aka de mię Mu zycz ną w Gdań sku. Wsłu cha ny w ko ją ce dźwię ki du bo - wej wer sji New co me ra za chę cam do bli sko go dzin nej jaz zo wej uczty w to - wa rzy stwie kwin te tu Wojt ka Ma zo lew - skie go. Za pew niam, że z każ dym wy słu cha niem pły ta od sła nia no we ta - jem ni ce, któ rych nie sły chać pod czas wcze śniej szych od twa rzań. SławomirOrwat DOminika Zachman wokalistka z duszą przepięknejiniezwyklesubtelnejinterpretacji. Kiedy8lipca2011jechałemdoJazzCafe POSKnajejrecital,rozmyślałemotym,jaką Dominikęzobaczętymrazem.Jużpierwszy utwórwywołałburzęoklasków.dałosięwyczuć, żeartystkaznalazławreszciezłotyśrodek.zobu źródełzaczerpnęłato,conajlepiejpasujedosiły ibarwyjejgłosu.swingujący,jazzowyfeeling orazskatoweimprowizacjeumiejętniepołączyła zbluesowądrapieżnością. Jestemnietylko wielbicielkąjazzu.soulibluesrównieżsąmi bliskie.mamnadzieję,żekiedyjużnagramswój album,znajdąsięnanimrównieżkawałkibluesowezdomieszkąsoulu. Choćsamaniekomponuje,posiadazdolność właściwegodoborurepertuaru. Niepotrafię pisaćmuzyki.nigdyniemyślałamotym,aninigdytegoniepróbowałam.uważam,żesą ludzie,którzyrobiątolepiej przyznaje. LipcowywystępDominikiwPOSK-u,pomimożebyłznakomity,okazałsięjedynie rozgrzewkąprzeddwudniowymjamsession podczasarterii,któraodbyłasiękilkadnipóźniej.to,conajbardziejpodziwiałemwjej śpiewie,toswobodawnawiązywaniuscenicznegodialoguzinstrumentalistami.dominika, niczymorkiestrowydyrygentwyznaczałasolówki,improwizowała,przyspieszałalubzwalniała tempo,płynnieprzechodzączjednejfrazyw drugą.adrugiegodniaarteriiujrzałemjejzupełnienoweoblicze.włączającsięwfolkową improwizacjęzainicjowanąprzezsabiojaniaka, odnajdywaławsobiezupełnienoweobszary możliwości,którezaskoczyłynietylkowidownię, aleprawdopodobniejąsamą.czułem,żeczerpieztegoradość,któraudzieliłasiętakże zebranejnasalipubliczności. DominikaZachmanpotrafizdobywaćserca nietylkosłuchaczy,aleconiezwykleważne,równieżwystępującychzniąmuzyków.muzycydla niejtoindywidualności,którepotrafiąodnaleźć harmonijnewspółbrzmienieiposiadająumiejętnośćimprowizowania.kontrabasistamaoyamadapowiedział: DlaDominikiważnajestszczerośćiniejestłatwonamówićjądozaśpiewania czegoś,zczymsięnieutożsamia.onamusiczuć, żechcesiępodpiosenkąpodpisać.muzykiem,z którymwspółpracujenajdłużejjestyujirowada. Tenwirtuozgitarydostrzegawjejśpiewiepredyspozycjedooddawaniasmutkuimelancholii. Czyspełniąsięmarzeniamoje(atakżedużegogronajejwielbicieli)iDominikaw2012roku nagraswójpierwszyalbum? Pracujęnadtym.Teraztotylkokwestiadobraniautworów.Jestemwstosunkudosiebie dośćkrytycznaiwymagająca.jeślimisięcoś podoba,jestemwstaniepójśćzatymwogień. Jeżelimamwątpliwości,wolępoczekać.Dlatego takdługotrwająprzygotowaniadonagraniaalbumu.rozwijamskrzydła.pracujęze znakomitymimuzykami.jazzjestbardzodojrzały,więcjateżdojrzewam.trzebabyćbardzo konsekwentnymicierpliwymwtym,cosięrobi. Mampomysłnasiebieidoskonalewiem,wjakimkierunkupójdę. ObytenoptymizmzaprowadziłDominikęna MontreuxJazzFestival,JazzJamboreeiinne znanefestiwale.życzęjejtegoiufam,żewkrótcebędęmógłnałamach NowegoCzasu zamiescićrecenzjęjejdebiutanckiejpłyty.

18 18 kultura 19 stycznia 2012 nowy czas RARYTAS Regina Wasiak-Taylor Książka Szanowna i Droga Pani. Listy do Mai Cybulskiej Ryszarda Demela może sprawić wiele przyjemności, a przy tym od początku zaciekawia. I adresat, i nadawca listów to postaci o wyjątkowej błyskotliwości umysłu, dwie barwne osobowości przejęte pasją pracy twórczej, a zarazem życzliwe sobie i światu. Co więcej, oba nazwiska wpisały się w obszar kultury polskiej diaspory. Ryszard Demel jest artystą z zawodu i powołania, a z szerokich zainteresowań: pisarzem, dokumentalistą, nauczycielem, romanistą, miłośnikiem Padwy. Maja Cybulska krytyk literacki, biografistka, poetka znana jest dobrze czytelnikom polskim w Wielkiej Brytanii przede wszystkim dzięki prowadzonej na łamach Dziennika Polskiego rubryce poświęconej nowościom wydawniczym. Od blisko 30 lat publikuje omówienia swoich wybranych lektur, które nazwałabym gawędami, dzięki osobistemu tonowi i potoczystości wypowiedzi, klarownie wyłożonej myśli, bogatej polszczyźnie. Jest od dawna wypróbowanym drogowskazem, co czytać i dlaczego. Jednak tym razem to nie Maja Cybulska będzie wystawiała książce oceny, ale ja postaram się zachęcić państwa do książeczki Ryszarda Demela. Używane zdrobnienie nie ma, broń Boże, umniejszyć jej znaczenia mówi jedynie, że to wydawnictwo niezbyt grube, liczy 80 stron wypełnionych nie tylko listami, ale przypisami, uwagami, rysunkami artysty i fotografiami, słowem jest to zachęcający bogactwem rarytas literacki. Listów jest 31, adresowanych do Mai Cybulskiej, wprawdzie bez jej odpowiedzi, ale za to z jej przypisami mającymi niewiele wspólnego z suchym stylem królującym w pracy dokumentacyjnej. W artykule wstępnym szkicuje sylwetkę Ryszarda Demela rzucając więcej światła na tę znajomość, hartowanie się wzajemnego szacunku i przyjaźni. Początek ich korespondencji jakże jest typowy dla moli książkowych: Maja Cybulska przeglądając archiwa emigracyjne natrafiła na prace o znanym pisarzu emigracyjnym, Sergiuszu Piaseckim, którym się interesowała, autorstwa Ryszarda Demela. Pod koniec 1987 rozpoczęła się między nimi wymiana listów dotycząca zmarłego w 1964 pisarza, o tyle ciekawsza, że spadkobiercą spuścizny pisarskiej Piaseckiego oraz całego archiwum został jego sąsiad i przyjaciel z Hastings, właśnie Ryszard Demel. Z informacji listowych oraz przypisów dowiadujemy się o pierwszej fascynacji Demela lekturą Kochanka Wielkiej Niedzwiedzicy, a potem poznajemy okoliczności jego pierwszego spotkania z Piaseckim. Nawet dla czytelników słabo orientujących się w zawiłych losach pisarza już kilka faktów ujawnionych w listach podsyca ciekawość i zapala do głębszego poznania. Dla Ryszarda Demela znajomość z Piaseckim miała te poważne konsekwencje, że jako spadkobierca woli zmarłego czuł obowiązek pisania o tym zupełnie wyjątkowym pod każdym względem autorze, nie rozumianym przez środowisko, a przy tym nieufnym i zamkniętym. Z kolei znajomość ze świetną dokumentalistką, szczodrze przekazującą uwagi i rady, pozwoliła Demelowi wzbogacać warsztat i jak sam to kilkakrotnie podkreślił wydawać coraz to lepsze prace i książki. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że jest to główny wątek tematyczny listów. Sztuka epistolarna, jak żadna inna odsłania charakter i losy korespondentów, często ich sprawy prywatne, sekrety, pozwala czytelnikowi wejść w obszary zarezerwowane dla najbliższych. Z listów Ryszarda Demela do Mai Cybulskiej wyłania się obraz człowieka niezwykle czynnego, twórcy o ogromnej pracowitości, szerokich zainteresowaniach, poświęcającego czas sztuce i nauce, ale także oddanego rodzinie dla niej gotowego do daleko idących wyrzeczeń. I to jest pierwsze odkrycie intymności tej korespondencji, dość nieoczekiwane, ponieważ adresata i nadawcę łączą więzy li tylko szanownej i drogiej znajomości, zadzierzgnięte w późnym okresie życia. Niewielka książka ukazuje spory kawałek biografii autora, przede wszystkim trudy i skalę jego dokonań, upór i cierpliwość w pokonywaniu przeciwności. Ryszard Demel należy do uczniów Mariana Bohusza-Szyszki z czasów pobytu obu artystów w Rzymie w latach , kiedy dzięki staraniom władz 2. Korpusu utalentowana mlodzież polska mogła kształcić się w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych we Włoszech. Potem w Anglii kontynuował studia w Sir John Cass Institute of Art and Diesign, następnie na Wydziale Scenografii w Slade School na Uniwersytecie Londyńskim, a w 1951 ukończył Central School of Arts and Crafts. Byl obecny w życiu polskiego Londynu: prowadził Studio Aktu przy Studium Malarstwa przy Konfraterni Artystów, współpracował z teatrem Niebieski Balonik Wiktora Budzyńskiego, z Polskim Uniwersytetem na Obczyźnie (gdzie się doktoryzował z Piaseckiego w 1981), brał udział w wystawach Grupy 49, wszedł do Group 59. W listach zwierza się Mai Cybulskiej z chęci udokumentowania nie tylko tego środowiska plastycznego, w którym niejedną rzecz stworzył i pozostawił, ale również wojennej i żołnierskiej drogi swojego pokolenia. Również i to jego życzenie nie skończyło się na dobrych chęciach, ale zostało zmaterializowane w postaci publikacji, wywiadów i filmów. Od początku pracy artystycznej interesował się techniką witrażu, pogłębiał jej arkana w pracowni cenionego już wówczas Josepha Nuttgensa w High Wycombe. Po wyjeździe z Anglii w 1962 zamieszkał w Padwie, mieście rodzinnym swojej żony, Anny Parisi. Dla Katedry Padewskiej stworzył pięć monumentalnych witraży refrakcyjnych, które niewątpliwie wieńczą jego długoletnią karierę artystyczną i wprowadzają jego nazwisko (dla Włochów Riccardo Demel) do historii miasta. O tym, że sławnych Nie wiem, który aparat jest najlepszy. Wiem, które zdjęcia są dobre Ukończył studia na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu, na Wydziale Nauk o Żywności. Przypadek? Chyba nie, skoro biochemię, fizykę kwantową i inżynierię molekularną nazywa swoim hobby. Przeciętny śmiertelnik od takiej terminologii dostaje gęsiej skórki i szerzej otwiera oczy, bo czarna magia wydaje się być bardziej zrozumiała. Jego znajomi zdradzili pewien sekret, który utwierdza mnie w przekonaniu, że czarami się jednak zajmuje... W domowym zaciszu warzy wyborne mikstury, które przelewa w butelki, a tym samym wywołuje uśmiechy na twarzach. Taka jest kolej rzeczy: najpierw wywołać, potem utrwalić. Piotr Apolinarski na co dzień jest fotoreporterem. Jego zdjęcia można zobaczyć w gazetach i czasopismach, tak w Polsce jak i w Wielkiej Brytanii. Współpracuje z radiem, agencjami prasowymi, prowadzi warsztaty dla młodych adeptów fotografii. Na jednym z portali społecznościowych jest czynnym członkiem grupy Nie Fotografuję za Darmo, jednak wbrew pozorom udziela się charytatywnie w różnych projektach. Dużo podróżuje, a ze świata przywozi dobre zdjęcia i ciekawe historie. Piotr to zwolennik starej analogowej szkoły fotografii i zdeklarowany przeciwnik Photoshopa. Twierdzi, że jeśli zrobi się dobre zdjęcie, to nie ma potrzeby ingerować w obraz narzędziami do postprodukcji. Zapytany o przepis na dobre zdjęcie nie odsyła do internetu, ale do książek i wydań albumowych traktujących o kompozycji, użyciu światła, kanonach piękna. Są prawa i zasady w fotografii, a Apolinarski większość zna na pamięć i opowiada o nich z prędkością karabinu maszynowego. Równie dynamicznie prowadzi towarzyskie dyskusje co samochód. Pewny siebie, błyskotliwy i rzeczowy. Są też i tacy, którzy twierdzą, że gburowaty i zarozumiały. Jeżeli powiesz Piotrowi, że podobają ci się jego zdjęcia, licz na pytanie: dlaczego? To samo pytanie zadaje delikwentowi, gdy ten wyrazi swoją dezaprobatę. W taki oto sposób wciąga swoje ofiary do dyskusji. W przypadku, gdy rozmówca nie sprawdza się konwersacyjnie, Apolinarski funduje wykład. Lubi mówić i mówi dużo, ale zawsze z sensem i konkretnie. Potrafi głośno skrytykować, bo wie, że konstruktywna krytyka przynosi więcej korzyści niż poklepywanie po plecach. Gdy myślę Apolinarski, w głowie wyświetla mi się wielki baner: Marmite. Love it or hate it. Zyskuje przy bliższym poznaniu. Monika S. Jakubowska Jeśli zrobi się dobre zdjęcie, to nie ma potrzeby ingerować w obraz narzędziami do postprodukcji

19 nowy czas 19 stycznia kultura Polaków kształconych i mieszkających w Padwie było w ostatnich stuleciach kilku, przypomniał Riccardo w 2004 inicjując wmurowanie tablicy upamiętniającej pobyt Jana Kochanowskiego, którego przed Włochami nazywa polskim Petrarką. Po lekturze listów Demela do Mai aż się prosi, aby sparafrazować słowa wieszcza Ktokolwiek jesteś.. w padewskiej stronie zajrzyj do Katedry, gdzie w krypcie na 25 metrach kwadratowych wiszą: Madonna e Bambino, San Antonio di Padwa, San Prosdocimo, Santa Giustina, San Daniele a serce ci urośnie z dumy. Te piękne witraże stworzył Polak. Riccardo Demel od blisko 50 lat mieszka na ziemi przyjaznej i wybranej, co łatwo wyczytać z tej korespondencji opowiadającej z wielką sympatią o sztuce i kulturze włoskiej, z którą blisko obcuje (pracownia Demela mieściła się w wozowni Galileusza), o której pisze ze znawstwem, często wprowadzając polskie wątki. Dla Mai Cybulskiej cały ten śródziemnomorski świat Demela to jak odbicie w lustrze jej własnych fascynacji i upodobań. Podczas dwóch spotkań z artystą we Włoszech, przez którego ona i mąż Patrick byli troskliwie oprowadzani i obwożeni, z łatwością odnajdywała w literaturze europejskiej ślady peregrynacji znanych pisarzy i artystów po ziemi Petrarki, Dantego czy Galileusza (o czym czytali później jej czytelnicy w prasie emigracyjnej i krajowej). W książce Szanowna i Droga znalazłam rzadkie już cechy pisarstwa, które mnie jak magnes do niej przyciągnęły: elegancki ton korespondencji, maniery nadawcy sięgające przedwojennego kodeksu wychowania, jego kurtuazja i atencja, renesansowe spojrzenie na życie i sztukę, miłe poczucie humoru. Niedługie listy z masą ładunku informacyjnego, który w żadnym wypadku nie przytłacza, ale angażuje centralnie plasują postać adresatki. To zdumiewające, że pomimo braku listów Mai, tak wiele o niej wiemy i dowiadujemy się z uwag, życzeń, próśb a nawet zaklęć ( aby Ci zbrzydły papierosy ). Wiemy, że wydała książkę o Wacławie Iwaniuku i rozmowy z Gliwą, jakie były wzloty i upadki prowadzonej przez nią rubryki W moich oczach. Te listy czyta się z przyjemnością i zainteresowaniem, bo zawierają również plastyczne elementy, pojawia się w nich myszka, która straszyła Maję we Włoszech, jej kotek Hannibal wdający się w ciągłe bójki i wielce zabawny zwierzyniec Demela, artystycznie wycyzelowany, tzw. bestiariusz. I pomysleć, że takie publikacje wkrótce z naszego rynku księgarskiego znikną, ponieważ coraz mniej jest na świecie dżentelmenów, autorów-pedantów z nienagannymi manierami, a pisanie listów wychodzi z mody, wypiera je komunikacja elektroniczna mutanty internetowe i komórkowe bez wdzięku i reguł. Za książeczką przemawia jeszcze jej staranna redakcja, wypieszczona szata graficzna, dobry wybór papieru i czcionki w wydawnictwie cenionym przez emigrację, tj. w rzeszowskiej Frazie. Listy wyszły w 2010; w 2011 Ryszard Demel ukończył 90 lat, a jego młodsza korespondentka Maja Cybulska obchodziła mam nadzieję, że z pompą też swoje okrągłe urodziny. Obu Jubilatom wypada pogratulować książki i życzyć ad multos felices annos! * Ry szard De mel, Sza now na i Dro ga. Li sty do Mai Cy bul skiej, Bi blio te ka Fra zy, Rze szów 2010 (po je - dyn cze eg zem pla rze w księ gar ni POSK -u) Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie zaprasza na spotkanie z nagrodzonymi w 2011 roku pisarzami: ks. dr. Januszem Ihnatowiczem (USA) poetą, prozaikiem, tłumaczem, wykładowcą uniwersyteckim; prof. dr. Marią Delaperrière (Francja) dyrektorem sekcji polonistyki w Instytucie Języków w Paryżu, Edwardem Zymanem (Kanada) poetą, prozaikiem, krytykiem literackim, wydawcą, Niedziela, 29 stycznia, godz Sala Malinowa w POSK-u Wstęp: wolne datki Lampka wina Organizatorzy wystaw marzą o takim sukcesie, jakim cieszy się pokaz Leonarda da Vinci w National Gallery. W dużym stopniu uzależnione jest to faktem, że publiczność darzy starych mistrzów ogromnym zaufaniem wynikającym z głęboko zakorzenionego przekonania o estetycznych, historycznych i technicznych zaletach ich spuścizny. Nowi mistrzowie mają o wiele mniej zdefiniowany układ. Statystycy określają takie zjawisko według formuły: 10 proc. zdecydowanych zwolenników, których zainteresowania są stałe i którzy przyjdą na każdą wystawę; 10 proc. przeciwników, których upodobania są zdefiniowane dogmatycznie. Pozostałe 80 proc. to zróżnicowana grupa o nią zabiegają kuratorzy skłonna do odwiedzenia galerii czy muzeum tylko w wyjątkowych przypadkach, często stymulowanych sensacją bądź też unikatowością wydarzenia. Przykładem wystawy o rekordowo niskiej frekwencji jest niedawno otwarta w Tate Britain prezentacja twórczości Barry Flanagana ( ). To fiasko jest wypadkową nietrafnych przewidywań. Choć Flanagan był jednym z czołowych artystów brytyjskich, jego śmierć nie została odnotowana w massmediach, a on sam nie wywoływał sensacyjnych kontrowersji. Pozycję jednego z najpopularniejszych rzeźbiarzy ostatnich dekad zawdzięczał szczególnemu tematowi tańczącego zająca. Można zaryzykować twierdzenie, że nie ma handlarza sztuki współczesnej na Wyspach Brytyjskich, który by nie miał na liście swoich ofert jednej z wersji tej atrakcyjnej kompozycji. A wersji odlanych w brązie było wiele od miniatur po giganty. Naturalistycznie przedstawione, a jednocześnie bardzo antropomorficzne zające stoją zwykle na tylnych łapach, uchwycone w tanecznym ruchu lub radosnym podskoku. Czasem ustawione są na zaskakujących obiektach, jak na przykład na postumencie w kształcie kowadła lub na Fot. Wojciech A. Sobczyński SUKCES I FIASKO DOBREJ WYSTAWY Wojciech A. Sobczyński Barry Flanagan Leaping Hare, 1980 Barry Flanagan A nose in repose ogromnym hełmie. Czasem ustawione są bezpośrednio na trawie i w swojej prostocie nawiązują do dobrych tradycji brytyjskiej rzeźby parkowej. Kiedy je oglądałem wiele lat temu, w dość wczesnych wersjach, wydawało mi się, że jest to zbyt komercyjny zabieg, szczególnie że brytyjska rzeźba plenerowa zdominowana była nadal pracami Henry Moora czy Barbary Hepworth, nie mówiąc już o Anthony Caro, w których wizualne przeżycia tworzyła geometryczna abstrakcja i charakter materiału. Patrząc z perspektywy czasu zdaję sobie sprawę, że Flanagan nie mógł ignorować złotej żyły, na którą trafił. Zamożni miłośnicy rzeźby, którzy do tej pory ustawiali w prestiżowych miejscach czystą formę Hepworth, zmienili kierunek swoich upodobań i zapragnęli mieć tańczące zające. To dowód na to, że moda i koniunktura w takim samym stopniu dotyczą kreatywności haute couture, jak i intelektualnego tygla współczesnej sztuki. Co więc tłumaczy pustki na wystawie Flanagana? Wystawa jest świetna, zwłaszcza dla tych, którzy znają ten okres poszukiwań fundamentalnych symboli czerpanych z naturalnych form i charakteru materiału. Są tam surowe drewniane belki ustawione w proste formy. Są też kamienie, których powierzchnia poddana jest tylko minimalnej interwencji dłuta, a piasek układa się w kopiec, którego kształt wynika z podstawowych praw natury. Wzbogacony jednak o jakiś dodatkowy znak, który świadczy o ingerencji twórczej ręki człowieka. Naturalny kolor materiału, proste cięcia, bryła i proch to przykłady języka artysty. Zające w brązie były boczną drogą Flanagana, główny nurt jego myśli podążał w zgoła innym kierunku. Prezentowany w Tate opis jego wystawy z dawnych lat można by czytać jak książkę kucharską szalonego alchemika. Przykład: weź kilka jutowych worków o prawie metrowej średnicy i około dwumetrowej długości; zamocz każdy z osobna w różnych farbach, wypełnij jeden piaskiem, drugi ryżem, a pozostałe jeszcze czymś innym. Ustaw je w pionie, przywołując w ten sposób echo megalitycznych struktur dawnych kultur. Tak właśnie patrzy współczesny człowiek na prehistoryczne Stonehenge czy egipskie piramidy, gdzie kluczową rolę odgrywały materiał, kształt, rozmiar i geometria. Współczesny artysta często odwołuje się do takich środków wyrazu prowokując nas do analitycznej refleksji. Wydaje mi się, że w taki sposób pracowali kiedyś Constantin Brancusi albo Hans Arp. Wychodząc z diametralnie różnych twórczych założeń, każdy z nich dochodził do prostoty i piękna czystych form. Podobnie jak poeta, który poprzez słowa prowokuje skojarzenia, tak i artysta usypując kolorowy kopiec z piasku zaprasza nas do odczytania prostych prawd, których głębia zawarta jest w samym akcie poznania. Cynik zapewne zada pytanie: I co z tego?! Każdy potrafi zrobić kleks na papierze. Odpowiedź jest lakoniczna spróbuj... Jeśli potrafisz zrobić taki kleks, jaki zaobserwowałem na wystawie Gabriela Orozco czy na kamieniach Flanagana, to przyjmij moje gratulacje i wytrwaj w swej pracy. Rozpoznanie różnic pomiędzy pozorami a prawdą jest trudne. Poznanie języka sztuk pięknych wymaga praktyki obcowania z dziełem. Tak zawsze było i będzie. Jak modlitwa z różańcem, jak medytacyjna mantra, która zbliża nas do sedna tego, co pozornie wydaje się być ukryte. To poznanie jest w zasięgu prawie każdego oka wrażliwego na piękno zawarte w sztuce. Tylko pozornie jest ono łatwiejsze, kiedy patrzymy na dzieła starych mistrzów.

20 20 19 stycznia 2012 nowy czas pytania obieżyświata Co dziś robią Majowie? Włodzimierz Fenrych Wiadomo, że dwa tysiące lat temu budowali wspaniałe świątynie z kamienia. Na ścianach tych świątyń wykuwali napisy, których dziś nikt tak naprawdę nie potrafi odczytać. Liczyli systemem dwudziestkowym i znali pojęcie zera. Obserwowali gwiazdy i opracowali znakomity kalendarz. Ten kalendarz nie tylko liczy dni, ale też przewiduje, co się w przyszłości zdarzy. Na przykład na 2012 rok ery chrześcijańskiej przewidywane są jakieś straszne wydarzenia. Nie wiadomo jednak jakie to mają być wydarzenia, bowiem pół tysiąca lat temu przyjechali do kraju Majów Hiszpanie i spalili wszystkie stare indiańskie księgi i dawna mądrość została zapomniana. Trzy księgi, dosłownie trzy, ocalały z tego spustoszenia i wywiezione zostały do Europy, ale i tak nie ma już nikogo, kto by je potrafił odczytać. Opuszczone zostały wielkie świątynie z kamienia i wkrótce zarosły dżunglą. A Majowie? Gdzie są Majowie? Co dzisiaj robią? Ja postanowiłem naocznie się przekonać, co robią dziś Majowie i w tym celu pojechałem w góry Gwatemali. I mogę wam o tym opowiedzieć. Zacznę od pierwszego wrażenia. Otóż Majowie generalnie robią wrażenie wieśniaków. Stwierdzeniem tym nie mam zamiaru nikomu uchybiać, ale faktem jest, że Majowie robią wrażenie warstwy chłopskiej powoli wchodzącej w nowoczesną gospodarkę, trochę jak na polskiej ścianie wschodniej w latach sześćdziesiątych. Powoli zmienia się budownictwo, znikają tradycyjne strzechą kryte chaty, na ich miejsce wchodzą betonowe domy kryte falistą blachą albo i dachówką. Budowa nowych domów finansowana jest z saksów, czyli w tym przypadku z nielegalnej pracy w Stanach. Ale powtarzam, nie chcę nikomu uchybiać. Fakt, że Majowie przetrwali jako liczący kilka milionów lud o własnej kulturze i mówiący własnym językiem wiąże się właśnie z tym, że są to wieśniacy. Podstawą żywienia była zawsze kukurydza wyhodowana na własnym polu. Ich istnienie nie zależało od pogłowia zwierzyny w kurczącym się lesie. To jest właśnie siła wieśniaków Majowie jedli to, co sami wyprodukowali, i dlatego przetrwali. Dawne budownictwo zanika, w kilku miejscowościach powiedziano mi, że jeszcze dwadzieścia lat temu większość domów była kryta strzechą, ale dziś już mało gdzie. Ale trochę starych domów się zachowało i niektóre z nich dane mi było odwiedzić. Ich konstrukcja zależy od klimatu. W górach Gwatemali mają one grube ściany z niewypalonej cegły, w dżungli Jukatanu jest to raczej przewiewna konstrukcja drewniana, ale zawsze jest to dom o jednym wnętrzu, niepodzielony na pokoje. W górach dom jest zwykle prostokątny, z podcieniami od przodu, na Jukatanie oba końce prostokąta są Majka podczas tkania misternego wzoru zaokrąglone, czyli krótsze ściany tworzą jakby dwie apsydy. Na Jukatanie śpi się w hamakach rozwieszanych w poprzek wnętrza; jak powiadają tamtejsi Indianie Majowie w hamakach się rodzą i w hamakach umierają. W górach natomiast, gdzie jest chłodniej, śpi się w wielkich łóżkach jedno takie starcza dla całej rodziny. Majowie żyją z uprawy roli. Ale uprawiają ją na swój majski sposób. Zaskakuje on przybysza z Europy, bowiem na jednym polu uprawiane są trzy płody jednocześnie: kukurydza, fasola i dynia. Fasola pnie się po kukurydzy, a dynia płozi się pomiędzy nimi. Czytałem wcześniej o tym, że tak uprawiali te trzy płody Irokezi w dawnych czasach, ale nigdy tego dotąd nie widziałem. Kukurydza i fasola to podstawa żywienia Majów. W wyższych strefach gór, zwłaszcza tam, gdzie kukurydza się nie udaje, uprawia się również ziemniaki, ale kukurydza to podstawa. Kukurydza ma kilka odmian, cztery podstawowe to biała, żółta, czerwona i czarna. Kaczany się suszy i wiesza pod dachem, a następnie zużywa w miarę potrzeby. Każdego wieczoru wyłuskane ziarna, przeznaczone na następny dzień, moczone są w wodzie, a następnego dnia mielone na ciasto. Tradycyjnie do tego celu używane były małe ręczne żarna (widziałem takie nawet w sprzedaży na rynku, co świadczy o tym, że ktoś je nadal jeszcze stosuje), ale wszędzie gdzie ja byłem do tego celu używana jest maszynka do mięsa. Rano kobiety pieką tortille na gorącej blasze. Gorące tortille podawane są do każdego posiłku, zawinięte w serwetkę, w koszyku stojącym obok talerza. Do każdego posiłku podawana jest też czarna fasola. Tortille z kukurydzy i czarna fasola są dla Majów tym, czym dla nas chleb z masłem. Oprócz tego do posiłków podaje się na przykład jajecznicę albo zupę z pływającymi w niej kawałkami mięsa i dyni. W górach Gwatemali niemal wszystkie kobiety ubrane są w tradycyjne indiańskie stroje. Oczywiście istnieje również tradycyjny ubiór męski, ale używany bardzo rzadko i tylko przez starsze osoby w co bardziej odległych wsiach. Wyjątkiem jest wieś Todos Santos w górach Chucumatanes, tam niemal wszyscy faceci ubierają się w tradycyjne koszule i spodnie. I jeszcze pewnie długo będą się w nie ubierać, bo wieść o tym się rozniosła i teraz te ludowe stroje są atrakcją turystyczną dla Gringów. Gringowie chcą oczywiście takie koszule kupić dla siebie, stąd praca dla szwaczek i tkaczek. Koszule są z ręcznie tkanych materiałów, podobnie zresztą jak kobiece bluzki i spódnice. Tkanie to zajęcie kobiece. Każdego popołudnia kobiety siadają w podcieniach domów i tkają. Nie mają maszyn tkackich, tkają tradycyjną indiańską metodą. Indiańskie krosna można zwinąć i odłożyć do kąta, rozwija się je tylko do pracy: jeden koniec zawiesza się na haku pod dachem, drugi koniec przypięty jest do pasa, na którym tkaczka siedzi. Tkane są w ten sposób bardzo misterne wzory z różnokolorowego włókna. Każdy region, a nawet każda wieś ma swój wzór kobiecych bluzek. Istotnie, kiedy byłem we wsi Todos Santos wszyscy byli ubrani tak samo, wyglądali jak w kolorowych mundurkach, natomiast w miastach, gdzie przyjeżdżają ludzie z różnych miejscowości, kobiece ubiory to istna orgia barw. W niektórych miejscach ubiory są oznaką sprawowanej funkcji. Tak jest w stanie Chiapas w południowym Meksyku, gdzie Indianie mają sporą autonomię i rządzą się tradycyjnym systemem. Tam władze miasta w czasie sprawowania swoich funkcji noszą charakterystyczne ubiory: czarne kudłate poncza oraz kapelusze z czerwonym kutasem. Ubiory indiańskich urzędników są egzotyczne, ale w Europie sędziowie też się ubierają w śmieszne togi albo i peruki, a kardynałowie mają kapelusze z kutasami. Ciekawe natomiast jest to, że tradycyjni kapłani Majów do odprawiania ceremonii nie zakładają żadnych specjalnych szat. Byłem obecny przy kilku ceremoniach całopalnych i za każdym razem odprawiający ceremonię kapłan ubrany był najzupełniej po cywilnemu, a czasem jak chłop, co właśnie przyszedł z pola. Użyłem tu określenia kapłan zamiast częściej używanego słowa szaman. Tradycyjne ceremonie Majów niewiele mają wspólnego z szamanizmem. Syberyjscy szamani wpadają w trans, czyli stan psychiczny niedostępny większości zwykłych ludzi, tymczasem u Majów jedynym stanem psychicznym odróżniającym kapłanów od zwykłych ludzi jest głęboka wiedza. Jeden z nich, zapytany jak długo trwa nauka powiedział mi, że jeśli uczeń jest bystry, to co najmniej dwa lata. Jest to wiedza dotycząca tego, jak odprawiać ceremonie, ale także kiedy jest na nie najlepsza pora, co wiąże się ze znajomością tradycyjnego kalendarza Majów. Muszą także znać najlepsze miejsca do ceremonii, a zatem znają topografię kraju, zwłaszcza jego miejsc świętych. Wiedza się liczy, ubiór nie ma znaczenia. No ale dlaczego taki nie ma ceremonialnych szat? Majka mu nie utka? Kapłan majów podczas ceremonii całopalnej

Premium Bonds - Jak to działa?

Premium Bonds - Jak to działa? Ponad 41 miliardów funtów kapitału, 23 miliony posiadaczy oraz prawie 1,7 miliona nagród do wygrania co miesiąc, w tym nagroda główna - milion funtów. Czy obligacje premiowe (Premium Bonds) to coś dla

Bardziej szczegółowo

g o n iec goniec goniec

g o n iec  goniec goniec goniec g goniec fot. Rafphotostudio goniec goniec goniec Sta e stawki 24/7 Wy lij smsa o tr GONIEC na 816e ci 16 (koszt 5+ stan d sms**) Wybierz 020 8 nast pnie num4e97 4434 a np. 0048xxx & zar docelowy

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA kwiecień 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 4 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca. Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano

Bardziej szczegółowo

g o n iec goniec goniec

g o n iec goniec goniec goniec goniec goniec fot. Rafphotostudio goniec goniec goniec goniec Sta e stawki 24/7 Polska Obs uga Klienta Bez nowej karty SIM 2 1 Wy lij smsa o tre ci GONIEC na 81616 (koszt 5+ stand sms ** ) Wybierz

Bardziej szczegółowo

Warszawa, listopad 2014 ISSN NR 154/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE

Warszawa, listopad 2014 ISSN NR 154/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE Warszawa, listopad 2014 ISSN 23-53-5822 NR 154/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 14 stycznia 2014 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2. WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2. MĘŻCZYŹNI GF1 Przeczytam teraz Panu krótkie opisy różnych ludzi. Proszę wysłuchać każdego opisu

Bardziej szczegółowo

WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2. WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2. MĘŻCZYŹNI GF1 Przeczytam teraz Panu krótkie opisy różnych ludzi. Proszę wysłuchać każdego opisu

Bardziej szczegółowo

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W dniu 30-04-2010 roku przeprowadziłem wywiad z moim opą -tak nazywam swojego holenderskiego dziadka, na bardzo polski temat-solidarność. Ten dzień jest może najlepszy

Bardziej szczegółowo

WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2. WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2. MĘŻCZYŹNI GF1 Przeczytam teraz Panu krótkie opisy różnych ludzi. Proszę wysłuchać każdego opisu

Bardziej szczegółowo

OPINIE: Czy DOK Ursynów coś ukrywa przed mieszkańcami?

OPINIE: Czy DOK Ursynów coś ukrywa przed mieszkańcami? OPINIE: Czy DOK Ursynów coś ukrywa przed mieszkańcami? data aktualizacji: 2018.06.15 Czy DOK Ursynów ukrywa coś przed mieszkańcami? - zastanawia się Bartosz Dominiak ze stowarzyszenia "Otwarty Ursynów".

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA czerwiec 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

mnw.org.pl/orientujsie

mnw.org.pl/orientujsie mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę

Bardziej szczegółowo

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje MATERIAL ZE STRONY: http://www.eft.net.pl/ POTRZEBA KONTROLI Mimo, że muszę kontrolować siebie i swoje zachowanie to w pełni akceptuję siebie i to, że muszę się kontrolować Mimo, że boję się stracić kontrolę

Bardziej szczegółowo

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 68/2015 POPARCIE DLA KANDYDATÓW W II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH PRZED DRUGĄ Z DEBAT TELEWIZYJNYCH

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 68/2015 POPARCIE DLA KANDYDATÓW W II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH PRZED DRUGĄ Z DEBAT TELEWIZYJNYCH Warszawa, maj 2015 ISSN 2353-5822 NR 68/2015 POPARCIE DLA KANDYDATÓW W II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH PRZED DRUGĄ Z DEBAT TELEWIZYJNYCH Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii

Bardziej szczegółowo

Copyright by Wydawnictwo EPROFESS

Copyright by Wydawnictwo EPROFESS Copyright by Wydawnictwo EPROFESS Wydanie I, 2012 ISBN: 978-83-62435-30-2 Projekt okładki: Jacek Piekarczyk Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda reprodukcja lub adaptacja całości bądź części niniejszej publikacji,

Bardziej szczegółowo

Owocny początek kampanii PSLu

Owocny początek kampanii PSLu Owocny początek kampanii PSLu Napisano dnia: 2014-10-19 18:38:44 W sobotę 18 października we Lwówku Śląskim Polskie Stronnictwo Ludowe oficjalnie rozpoczęło kampanię wyborczą. W samo południe, Mariola

Bardziej szczegółowo

Przeżyjmy to jeszcze raz! Zabawa była przednia [FOTO]

Przeżyjmy to jeszcze raz! Zabawa była przednia [FOTO] Przeżyjmy to jeszcze raz! Zabawa była przednia [FOTO] Na wspominki się zebrało, fajna była zabawa, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do tego wrócimy napisała nam swoim facebookowym profilu Anna Kicińska,

Bardziej szczegółowo

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: Ania (23 l.) Gdybym tylko mogła, nie słuchałabym wiadomości o polityce. Nie interesuje mnie to

Bardziej szczegółowo

Warszawa, styczeń 2015 ISSN NR 5/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU

Warszawa, styczeń 2015 ISSN NR 5/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU Warszawa, styczeń 2015 ISSN 2353-5822 NR 5/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 14 stycznia 2014 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

Cała prawda o konsumentach kupujących w internecie. Atrakcyjne ceny i wygoda kluczowe

Cała prawda o konsumentach kupujących w internecie. Atrakcyjne ceny i wygoda kluczowe Cała prawda o konsumentach kupujących w internecie. Atrakcyjne ceny i wygoda kluczowe data aktualizacji: 2017.05.07 Mieszkańcy naszego regionu już średnio raz na miesiąc robią zakupy online, przy czym

Bardziej szczegółowo

Program MDM - co to jest i które banki udzielają takiego kredytu mieszkaniowego

Program MDM - co to jest i które banki udzielają takiego kredytu mieszkaniowego W programie MDM trzeba mieć mniej niż 35 lat, jak również i kupić mieszkanie od dewelopera, którego cena nie jest wyższa, niż limit wyliczony przez wojewodę. Co więcej, osoby starające się o dostanie do

Bardziej szczegółowo

Mieszkańcy Chmielenia w proteście zablokowali drogę krajową

Mieszkańcy Chmielenia w proteście zablokowali drogę krajową Mieszkańcy Chmielenia w proteście zablokowali drogę krajową Napisano dnia: 2016-11-26 15:31:06 Mieszkańcy Chmielenia (gm. Lubomierz) od lat proszą o budowę chodnika w ich wsi, w staraniach wspierają ich

Bardziej szczegółowo

Podsumowanie kampanii społecznej

Podsumowanie kampanii społecznej Podsumowanie kampanii społecznej Kampania społeczno-edukacyjna Twoja krew Moje Ŝycie trwała od października 2010 do marca 2011. Z badań przeprowadzonych na reprezentatywnej próbie Polaków wynika, Ŝe zetknęło

Bardziej szczegółowo

Zaczynała w tajnym Biurze "B", potem ścigała gangsterów, dziś mówi o sobie "represjonowana"

Zaczynała w tajnym Biurze B, potem ścigała gangsterów, dziś mówi o sobie represjonowana Zaczynała w tajnym Biurze "B", potem ścigała gangsterów, dziś mówi o sobie "represjonowana" http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,23124348,zaczynala-w-tajnym-biurze-b-potemscigala-gangsterow-dzis.html

Bardziej szczegółowo

1 Jak pozyskiwać darowizny i 1% podatku na leczenie dziecka Piotr Barszcz

1 Jak pozyskiwać darowizny i 1% podatku na leczenie dziecka Piotr Barszcz 1 Spis treści 2 Spis treści Wstęp..... 9 Przed nami przepaść......9 Początek nowej historii.... 10 Część I: Przygotuj się do działania... 11 Komentarz.... 11 Czas to pieniądz.... 11 Ile czasu potrzebujesz?....

Bardziej szczegółowo

Wady i zalety starego i nowego systemu

Wady i zalety starego i nowego systemu TNS 014 K.08/14 Informacja o badaniu Jedni twierdzą, że za komuny było lepiej", inni wręcz przeciwnie mówią, że nigdy nie było tak dobrze, jak teraz. Co denerwowało nas w poprzednim systemie, a co denerwuje

Bardziej szczegółowo

Przewodnik fundraisingowy

Przewodnik fundraisingowy Przewodnik fundraisingowy 1. Wstęp Na początku chcielibyśmy bardzo serdecznie podziękować Ci za chęć wsparcia Habitat Poland. Fundusze zebrane dzięki organizowanym przez Ciebie wydarzeniom pomogą nam w

Bardziej szczegółowo

Dlaczego powinieneś wstąpić do związków zawodowych?

Dlaczego powinieneś wstąpić do związków zawodowych? Dlaczego powinieneś wstąpić do związków zawodowych? Polska www.gåmedifacket.nu 020-56 00 56 Chciałbyś negocjować sam? Twój pracodawca tego nie robi. Oczywiście sam możesz pertraktować na temat twojego

Bardziej szczegółowo

Tylko w pełni zjednoczona opozycja ma szanse w konfrontacji z PiS

Tylko w pełni zjednoczona opozycja ma szanse w konfrontacji z PiS Informacja prasowa Warszawa, 10 września 2018 r. Tylko w pełni zjednoczona opozycja ma szanse w konfrontacji z PiS Nawet gdyby wybory w Polsce były obowiązkowe, a na scenie politycznej pojawiłyby się nowe

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne Polaków Sierpień 2017 K.036/17

Preferencje partyjne Polaków Sierpień 2017 K.036/17 Preferencje partyjne Polaków Sierpień 2017 K.036/17 Informacje o badaniu Na początku sierpnia 2017 roku Kantar Public (dawniej Zespół Badań Społecznych TNS Polska), w swoim cyklicznym, comiesięcznym badaniu

Bardziej szczegółowo

DYNAMIKA NASTROJÓW POLITYCZNYCH POLAKÓW

DYNAMIKA NASTROJÓW POLITYCZNYCH POLAKÓW Prof. dr hab. Paweł Ruszkowski Collegium Civitas, Warszawa DYNAMIKA NASTROJÓW POLITYCZNYCH POLAKÓW Wprowadzenie Badania CBOS są powtarzane co miesiąc, przeprowadzane na losowej próbie ogólnopolskiej, przez

Bardziej szczegółowo

Warszawa, kwiecień 2011 BS/41/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU

Warszawa, kwiecień 2011 BS/41/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Warszawa, kwiecień 2011 BS/41/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 13 stycznia 2011 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej

Bardziej szczegółowo

Zmiana przekonań ograniczających. Opracowała Grażyna Gregorczyk

Zmiana przekonań ograniczających. Opracowała Grażyna Gregorczyk Zmiana przekonań ograniczających Opracowała Grażyna Gregorczyk Główny wpływ na nasze emocje mają nasze przekonania na temat zaistniałych faktów (np. przekonania na temat uprzedzenia do swojej osoby ze

Bardziej szczegółowo

Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I. że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli.

Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I. że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli. Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I Piotr: Ludzie nie rozumieją pewnych rzeczy, zwłaszcza tego, że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli. Kasa nie może

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA wrzesień 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 4 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

Raport medialny SCENA POLITYCZNA

Raport medialny SCENA POLITYCZNA Raport medialny SCENA POLITYCZNA marzec 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13

Bardziej szczegółowo

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA Raport prasowy SCENA POLITYCZNA styczeń 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13

Bardziej szczegółowo

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

Część 11. Rozwiązywanie problemów. Część 11. Rozwiązywanie problemów. 3 Rozwiązywanie problemów. Czy jest jakiś problem, który trudno Ci rozwiązać? Jeżeli tak, napisz jaki to problem i czego próbowałeś, żeby go rozwiązać 4 Najlepsze metody

Bardziej szczegółowo

XII KONGRES PSL: nowy stary prezes

XII KONGRES PSL: nowy stary prezes https://www. XII KONGRES PSL: nowy stary prezes Autor: Redaktor Naczelny Data: 19 listopada 2016 Władysław Kosiniak-Kamysz nadal szefem ludowców. Dzisiaj w Jahrance koło Warszawy odbył się XII Kongres

Bardziej szczegółowo

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr ) AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:

Bardziej szczegółowo

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU BS/7/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 2004

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU BS/7/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 2004 CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Lepsze usługi medyczne

Lepsze usługi medyczne Uniwersytecki Zarząd Służby Zdrowia Hywel Oda Lepsze usługi medyczne Pomóż nam usprawnić naszą Narodową Służbę Zdrowia na terenie Środkowej i Zachodniej Walii 1 Spis treści Strona Uniwersytecki Zarząd

Bardziej szczegółowo

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) Turysta: Dzień dobry! Kobieta: Dzień dobry panu. Słucham? Turysta: Jestem pierwszy raz w Krakowie i nie mam noclegu. Czy mogłaby mi Pani polecić jakiś hotel?

Bardziej szczegółowo

Warszawa, styczeń 2014 BS/5/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU

Warszawa, styczeń 2014 BS/5/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU Warszawa, styczeń 2014 BS/5/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia 2013 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej

Bardziej szczegółowo

Wywiad z Panem Krzysztofem Jeziorskim, właścicielem zakładu produkcyjno-usługowo-handlowego JUNIT

Wywiad z Panem Krzysztofem Jeziorskim, właścicielem zakładu produkcyjno-usługowo-handlowego JUNIT Wywiad z Panem Krzysztofem Jeziorskim, właścicielem zakładu produkcyjno-usługowo-handlowego JUNIT Bartosz Burzyński: Panie Krzysztofie proszę powiedzieć, kiedy rozpoczął pan swoją działalność? Krzysztof

Bardziej szczegółowo

FINANSOWY BAROMETR ING: Wiedza finansowa

FINANSOWY BAROMETR ING: Wiedza finansowa FINANSOWY BAROMETR ING: Wiedza finansowa Międzynarodowe badanie ING na temat wiedzy finansowej konsumentów w Polsce i na świecie Wybrane wyniki badania przeprowadzonego dla Grupy ING przez TNS NIPO Maj

Bardziej szczegółowo

...Dumny sztandar pręży pierś W słońcu błyszczą karabiny, Dziś rozlega się już pieśń... rytm jej -wolność przypomina...

...Dumny sztandar pręży pierś W słońcu błyszczą karabiny, Dziś rozlega się już pieśń... rytm jej -wolność przypomina... 1 Budzik dzwonił coraz głośniej i głośniej, a słońce jakby za wszelką cenę chciało się wedrzeć do mojego pokoju. Niedali mi spać już dłużej;wstałam. Wtedy właśnie uswiadomiłam sobie, że jest dzień 11 listopada

Bardziej szczegółowo

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne Polaków Styczeń 2019

Preferencje partyjne Polaków Styczeń 2019 Preferencje partyjne Polaków Styczeń 2019 Informacje o badaniu W pierwszej połowie stycznia 2019 roku Kantar Public (dawniej Zespół Badań Społecznych TNS Polska), w swoim cyklicznym, comiesięcznym badaniu

Bardziej szczegółowo

Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego

Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego K.054 /12 Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego Warszawa, wrzesień 2012 roku Sondaż Zespołu Badań Społecznych OBOP w TNS Polska, przeprowadzony w dn. 6-9.09.2012, a więc w tygodniu po przemówieniu Jarosława

Bardziej szczegółowo

Zdezubekizowani za pomoc Kościołowi. IPN im nie pomoże

Zdezubekizowani za pomoc Kościołowi. IPN im nie pomoże Zdezubekizowani za pomoc Kościołowi. IPN im nie pomoże http://wyborcza.pl/7,75398,24263421,zdezubekizowani-za-pomoc-kosciolowi-ipn-im-niepomoze.html?fbclid=iwar25tbchu-lli4j26l1nqsxw65i5ovzfnoq9ntt1r_ntwj2ila7yt54rve

Bardziej szczegółowo

JAK CZYTAĆ WYKRESY I DANE STATYSTYCZNE PRZYKŁADY ZADAŃ

JAK CZYTAĆ WYKRESY I DANE STATYSTYCZNE PRZYKŁADY ZADAŃ JAK CZYTAĆ WYKRESY I DANE STATYSTYCZNE PRZYKŁADY ZADAŃ 1. Polityk roku 2003 w Polsce i na Świecie. Badanie CBOS 1. Wyjaśnij kim są poszczególne osoby wymienione w sondażu; 2. Jakie wydarzenia sprawiły,

Bardziej szczegółowo

Zebrana w ten sposób baza może zapewnić stałe źródło dochodów i uniezależni Cię od płatnych reklam i portali zakupów grupowych.

Zebrana w ten sposób baza może zapewnić stałe źródło dochodów i uniezależni Cię od płatnych reklam i portali zakupów grupowych. Witaj! W poprzedniej części pisałem o tym jak ważne jest to, aby strona internetowa wyposażona była w odpowiednie narzędzia do zbierania adresów e-mail potencjalnych klientów. Zebrana w ten sposób baza

Bardziej szczegółowo

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Szybciej poznaję ceny. To wszystko upraszcza. Mistrz konstrukcji metalowych, Martin Elsässer, w rozmowie o czasie. Liczą się proste rozwiązania wizyta w

Bardziej szczegółowo

Rozmowa ze sklepem przez telefon

Rozmowa ze sklepem przez telefon Rozmowa ze sklepem przez telefon - Proszę Pana, chciałam Panu zaproponować opłacalny interes. - Tak, słucham, o co chodzi? - Dzwonię w imieniu portalu internetowego AmigoBONUS. Pan ma sklep, prawda? Chciałam

Bardziej szczegółowo

Wśród ankietowanych aż 73,5% stanowiły kobiety. Świadczyć to może o większym zainteresowaniu niezależną modą i dizajnem wśród kobiet.

Wśród ankietowanych aż 73,5% stanowiły kobiety. Świadczyć to może o większym zainteresowaniu niezależną modą i dizajnem wśród kobiet. Podsumowanie ankiety przeprowadzonej podczas targów SILESIA BAZAAR vol.3 opracowanej przez organizację PRogress przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach Spis treści 1. Pytania o płeć... 2 2. Pytanie

Bardziej szczegółowo

Milton Friedman ma rację przekazanie pieniędzy cyfrowych bez pytania o ID jest możliwe przedstawiamy Państwu cyfrową gotówkę

Milton Friedman ma rację przekazanie pieniędzy cyfrowych bez pytania o ID jest możliwe przedstawiamy Państwu cyfrową gotówkę Milton Friedman ma rację przekazanie pieniędzy cyfrowych bez pytania o ID jest możliwe przedstawiamy Państwu cyfrową gotówkę Coś czego jeszcze nie ma, ale wkrótce zostanie stworzone to wiarygodna cyfrowa

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne po rekonstrukcji rządu

Preferencje partyjne po rekonstrukcji rządu KOMUNKAT Z BADAŃ SSN 2353 5822 Nr 8/ Preferencje partyjne po rekonstrukcji rządu Styczeń Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów

Bardziej szczegółowo

Młodzi internauci - od paradygmatu ryzyka do paradygmatu szans. prof. UAM dr hab. Jacek Pyżalski Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu

Młodzi internauci - od paradygmatu ryzyka do paradygmatu szans. prof. UAM dr hab. Jacek Pyżalski Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu Młodzi internauci - od paradygmatu ryzyka do paradygmatu szans prof. UAM dr hab. Jacek Pyżalski Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu Paradygmat ryzyka Właściwie od początku badań internetu (por. Kraut)

Bardziej szczegółowo

"Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki

Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły. T estament Kościuszki "Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki -Polacy niestety za często czują się ofiarami. Mieliśmy przecież takich bohaterów jak Kościuszko czy Sobieski. Nie możemy czekać,

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA październik 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

Warszawa, marzec 2015 ISSN NR 33/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W MARCU

Warszawa, marzec 2015 ISSN NR 33/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W MARCU Warszawa, marzec 2015 ISSN 2353-5822 NR 33/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W MARCU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 9 stycznia 2015 roku Fundacja Centrum Badania Opinii

Bardziej szczegółowo

Warszawa, październik 2013 BS/140/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU

Warszawa, październik 2013 BS/140/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU Warszawa, październik 2013 BS/140/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia 2013 roku Fundacja Centrum Badania Opinii

Bardziej szczegółowo

Warszawa, wrzesień 2014 ISSN NR 126/2014 PREFERENCJE PARTYJNE PO WYBORZE DONALDA TUSKA NA PRZEWODNICZĄCEGO RADY EUROPEJSKIEJ

Warszawa, wrzesień 2014 ISSN NR 126/2014 PREFERENCJE PARTYJNE PO WYBORZE DONALDA TUSKA NA PRZEWODNICZĄCEGO RADY EUROPEJSKIEJ Warszawa, wrzesień 2014 ISSN 2353-5822 NR 126/2014 PREFERENCJE PARTYJNE PO WYBORZE DONALDA TUSKA NA PRZEWODNICZĄCEGO RADY EUROPEJSKIEJ Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii

Bardziej szczegółowo

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 63/2015 DECYZJE WYBORCZE POLAKÓW W EWENTUALNEJ II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 63/2015 DECYZJE WYBORCZE POLAKÓW W EWENTUALNEJ II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH Warszawa, maj 2015 ISSN 2353-5822 NR 63/2015 DECYZJE WYBORCZE POLAKÓW W EWENTUALNEJ II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 9 stycznia 2015

Bardziej szczegółowo

Konflikt na Ukrainie osłabił bezpieczeństwo Litwinów 2015-06-15 15:21:15

Konflikt na Ukrainie osłabił bezpieczeństwo Litwinów 2015-06-15 15:21:15 Konflikt na Ukrainie osłabił bezpieczeństwo Litwinów 2015-06-15 15:21:15 2 Działania Rosji na Ukrainie osłabiły bezpieczeństwo Litwinów. Na Litwie, będącej członkiem NATO, nie powinien się powtórzyć ukraiński

Bardziej szczegółowo

Komunikat Inspekcji Handlowej w Krakowie

Komunikat Inspekcji Handlowej w Krakowie Komunikat Inspekcji Handlowej w Krakowie czwartek, 13 grudnia 2018 Komunikat prasowy Inspekcji Handlowej w Krakowie w sprawie skierowanej do Konsumentów akcji informacyjno-edukacyjnej, dotyczącej prawa

Bardziej szczegółowo

TRANSATLANTIC TRENDS POLAND

TRANSATLANTIC TRENDS POLAND TRANSATLANTIC TRENDS POLAND P.1 Czy uważa Pan(i), że dla przyszłości Polski będzie najlepiej, jeśli będziemy brali aktywny udział w sprawach światowych, czy też jeśli będziemy trzymali się od nich z daleka?

Bardziej szczegółowo

Psychologia gracza giełdowego

Psychologia gracza giełdowego Psychologia gracza giełdowego Grzegorz Zalewski DM BOŚ S.A. Hipoteza rynku efektywnego 2 Ceny papierów wartościowych w pełni odzwierciedlają wszystkie dostępne informacje. Hipoteza rynku efektywnego (2)

Bardziej szczegółowo

Karpacki Oddział Straży Granicznej

Karpacki Oddział Straży Granicznej Karpacki Oddział Straży Granicznej http://www.karpacki.strazgraniczna.pl/ko/aktualnosci/31088,sluzby-wzorowo-dbaly-o-bezpieczenstwo-podczas-co P24-w-Katowicach.html 2019-06-08, 11:02 Służby wzorowo dbały

Bardziej szczegółowo

Krzysztof Wójcik: Nasz cel? Rozwój młodych talentów

Krzysztof Wójcik: Nasz cel? Rozwój młodych talentów Data publikacji 03.06.2014 Wywiad z trenerem Krzysztofem Wójcikem na portalu STREFA SIATKÓWKI Na portalu Strefa Siatkówki redaktor Tomasz Tadrała rozmawia z naszym trenerem Krzysztofem Wójcikem o drugoligowym

Bardziej szczegółowo

Piotr Elsner odebrał nagrody w Pałacu Prezydenckim

Piotr Elsner odebrał nagrody w Pałacu Prezydenckim Piotr Elsner odebrał nagrody w Pałacu Prezydenckim Piotr Elsner, uczeń Szkoły Podstawowej im. Jana Brzechwy w Nowej Wsi Ełckiej, zajął trzecie miejsce w konkursie Mój Szkolny Kolega z Misji. Wczoraj, wspólnie

Bardziej szczegółowo

Warszawa, kwiecień 2014 ISSN NR 45/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU

Warszawa, kwiecień 2014 ISSN NR 45/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Warszawa, kwiecień 2014 ISSN 2353-5822 NR 45/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 14 stycznia 2014 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

Poland ISSP 2006 Role of Government IV Questionnaire

Poland ISSP 2006 Role of Government IV Questionnaire Poland ISSP 2006 Role of Government IV Questionnaire Instytut Studiów Społ ecznych Uniwersytet Warszawski Stawki 5/7, 00-183 Warszawa, tel. 831-51-53; www.iss.uw.edu.pl PGSS 2008 P OLSKI G ENERALNY S ONDAŻ

Bardziej szczegółowo

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją. NASZ NOWY PROJEKT O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją. Projekt zainicjowany przez Zespół Szkół Społecznych

Bardziej szczegółowo

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Głosowanie w wyborach do Parlamentu Szkockiego

Głosowanie w wyborach do Parlamentu Szkockiego Głosowanie w wyborach do Parlamentu Szkockiego Niniejszy dokument zawiera informacje na temat wpisu na listę wyborców, reguł głosowania oraz znaczenia głosu każdego wyborcy. Czy wiesz, że... Wybory do

Bardziej szczegółowo

DLACZEGO WARTO WSPÓŁPRACOWAĆ Z DUŻE PODRÓŻE?

DLACZEGO WARTO WSPÓŁPRACOWAĆ Z DUŻE PODRÓŻE? DLACZEGO WARTO WSPÓŁPRACOWAĆ Z DUŻE PODRÓŻE? Duże Podróże to blog podróżniczy na którym zamieszczam relacje ze swoich wypraw w formie dopracowanych pod każdym względem opowieści. Porusza również tematy

Bardziej szczegółowo

EKONOMIA SŁUCHANIE (A2)

EKONOMIA SŁUCHANIE (A2) EKONOMIA SŁUCHANIE (A2) Witam państwa! Dziś w naszej audycji porozmawiamy o tym jak inwestować, żeby nie stracić, jak oszczędzać i jak radzić sobie w trudnych czasach. Do studia zaprosiłam eksperta w dziedzinie

Bardziej szczegółowo

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA Raport prasowy październik 2013 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 7 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13 2 Wstęp Na podstawie

Bardziej szczegółowo

Co umieścić na stronie www, by klienci zostawiali nam swoje adresy email i numery telefonów

Co umieścić na stronie www, by klienci zostawiali nam swoje adresy email i numery telefonów Co umieścić na stronie www, by klienci zostawiali nam swoje adresy email i numery telefonów 5 krytycznych punktów strony www, w których klient decyduje: zostawiam im swój email i numer telefonu, lub zamykam

Bardziej szczegółowo

Finanse dla sprytnych

Finanse dla sprytnych Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy Uniwersytet w Białymstoku 28 kwietnia 2011 r. Finanse dla sprytnych Dlaczego inteligencja finansowa popłaca? dr Adam Wyszkowski EKONOMICZNY UNIWERSYTET DZIECIĘCY WWW.UNIWERSYTET-DZIECIECY.PL

Bardziej szczegółowo

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy Miesiąc:. Punkt 1: Wyznacz Twoje 20 minut z finansami Moje 20 minut na finanse to: (np. Pn-Pt od 7:00 do 7:20, So-Ni od 8:00 do 8:20) Poniedziałki:.. Wtorki:... Środy:. Czwartki: Piątki:. Soboty:.. Niedziele:...

Bardziej szczegółowo

Zarobki, awanse, szacunek. Dlaczego specjaliści zmieniają pracę. Badania Pracuj.pl

Zarobki, awanse, szacunek. Dlaczego specjaliści zmieniają pracę. Badania Pracuj.pl Zarobki, awanse, szacunek. Dlaczego specjaliści zmieniają pracę Badania Pracuj.pl Gotowi na zmiany? Aż 6 na 10 specjalistów badanych przez Pracuj.pl aktywnie szuka nowego miejsca zatrudnienia. Wśród pozostałych

Bardziej szczegółowo

e-wniosekplus - cyfrowa rewolucja w dopłatach bezpośrednich

e-wniosekplus - cyfrowa rewolucja w dopłatach bezpośrednich https://www. e-wniosekplus - cyfrowa rewolucja w dopłatach bezpośrednich Autor: Witold Katner Data: 12 stycznia 2018 e-wniosekplus wprowadza rewolucję w zasadach składania wniosków o dopłaty bezpośrednie.

Bardziej szczegółowo

Poradnik dla osób chcących poszerzyć wiedzę o pracy zmianowej.

Poradnik dla osób chcących poszerzyć wiedzę o pracy zmianowej. Aleksander Nowak PRACA ZMIANOWA Poradnik dla osób chcących poszerzyć wiedzę o pracy zmianowej. Copyright 2013 Aleksander Nowak ISBN: 978-83-272-3968-6 Poznań 2013 r. Wydanie I 2 Spis treści Od Autora...

Bardziej szczegółowo

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka To My! Wydanie majowe! W numerze: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka Redakcja gazetki: redaktor naczelny - Julia Duchnowska opiekunowie - pan

Bardziej szczegółowo

GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA

GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA - W pierwszym w komunistycznej Polsce piśmie wydawanym niezależnie od władzy mówiono o godności, szacunku dla pracownika; te słowa niestety

Bardziej szczegółowo

Czy warto wziąć kredyt w euro? Kto ma szansę?

Czy warto wziąć kredyt w euro? Kto ma szansę? Czy warto wziąć kredyt w euro? Kto ma szansę? Kończą się czasy, w których banki chętnie udzielały kredytów hipotecznych denominowanych do waluty obcej. Dziś otrzymanie kredytu walutowego jest trudne. Kto

Bardziej szczegółowo

Sąsiedzi. Warszawa, październik 2004 r.

Sąsiedzi. Warszawa, październik 2004 r. 078/04 Sąsiedzi. Warszawa, październik 2004 r. Za dobrego sąsiada najczęściej uważane są Czechy i Słowacja, a za złego Rosja; opinie o Niemczech są podzielone, ale w sumie pozytywne. Krajom, które uważamy

Bardziej szczegółowo

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest fundacją charytatywna, której podstawowym celem jest: działalność w zakresie ochrony zdrowia polegająca na ratowaniu życia chorych

Bardziej szczegółowo

Polacy o aktualnej sytuacji politycznej

Polacy o aktualnej sytuacji politycznej Polacy o aktualnej sytuacji politycznej Lipiec 017 K.04/17 Informacje o badaniu Kantar Public (dawniej Zespół Badań Społecznych TNS Polska) przeprowadził badanie nastrojów społeczno-politycznych. Polacy

Bardziej szczegółowo

Komunikacja i media. Komunikacja jest częścią każdego działania, w zależności od ich rodzaju, można mówić o różnych jej poziomach.

Komunikacja i media. Komunikacja jest częścią każdego działania, w zależności od ich rodzaju, można mówić o różnych jej poziomach. Komunikacja i media Uczniowie i uczennice mogą inicjować powstawanie i prowadzić szkolne media, istnieje przynajmniej jeden środek przekazu dla społeczności uczniowskiej. Władze SU i dyrekcja dbają o to,

Bardziej szczegółowo

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ! TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ! Witaj! W tym krótkim PDFie chcę Ci wytłumaczyć dlaczego według mnie jeżeli chcesz wyglądać świetnie i utrzymać świetną sylwetkę powinieneś

Bardziej szczegółowo

Zakaz handlu w niedzielę najmocniej uderzy w sklepy spożywcze

Zakaz handlu w niedzielę najmocniej uderzy w sklepy spożywcze Zakaz handlu w niedzielę najmocniej uderzy w sklepy spożywcze data aktualizacji: 2016.09.16 Atmosfera wokół zakazu handlu w niedzielę jest coraz gorętsza. Temat w mniejszym lub większym stopniu dotyczy

Bardziej szczegółowo

Warsztaty grupowe z zakresu kluczowych umiejętności społeczno - zawodowych istotnych z punktu widzenia rynku pracy

Warsztaty grupowe z zakresu kluczowych umiejętności społeczno - zawodowych istotnych z punktu widzenia rynku pracy Warsztaty grupowe z zakresu kluczowych umiejętności społeczno - zawodowych istotnych z punktu widzenia rynku pracy II ETAP AKTYWIZACJI MATERIAŁY DLA BENEFICJENTÓW/BENEFICJENTEK CO TO SĄ EMOCJE? EMOCJE

Bardziej szczegółowo

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych dr Renata Maciejewska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie Struktura próby według miasta i płci Lublin Puławy Włodawa Ogółem

Bardziej szczegółowo

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana? Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana? W skali od 1 do 10 (gdzie 10 jest najwyższą wartością) określ, w jakim stopniu jesteś zaniepokojony faktem, że większość młodzieży należącej do Kościoła hołduje

Bardziej szczegółowo

Polacy zdecydowanie za dalszym członkostwem w UE

Polacy zdecydowanie za dalszym członkostwem w UE Polacy zdecydowanie za dalszym członkostwem w UE Polacy są zdecydowanymi zwolennikami pozostania Polski w Unii. Gdyby referendum w sprawie pozostania lub wystąpienia Polski z Unii odbyło się dziś, 85%

Bardziej szczegółowo