Byle do dzwonka. nr 2(11) listopad-styczeń 2012

Transkrypt

1 Szkolna gazetka ZS nr 1 w Andrychowie Byle do dzwonka nr 2(11) listopad-styczeń 2012 Wśród zimowych mrozów oddajemy w wasze ręce kolejny numer gazetki szkolnej. W numerze m.in.: studniówkowe przesądy, sport zimą inaczej, wywiad z p. Majdak, świat hakerów, turystyka z przymrużeniem oka, wasza twórczość, kącik motoryzacyjny, angielski na wesoło, humor. LICZNIK dni do ferii zimowych dni do matury dni do rozpoczęcia EURO dni do końca roku szkolnego Na kilka dni przed rozpoczęciem zimowych ferii, zespół redakcyjny wraz z opiekunami życzy wszystkim pracownikom i uczniom udanego wypoczynku oraz sił do pracy w drugim semestrze.

2 Studniówkowe przesady Czerwone figi, podwiązka na lewej nodze i nitka na nadgarstku. Przesądom można wierzyć lub nie, ale w studniówkową noc nabierają prawdziwej magii Pomyślność na maturze nie powinna cię także opuszczać, gdy w czasie tańczenia poloneza umyślnie pomylisz krok. Stary przesąd mówi również o tym, by następnego dnia po studniówce udać się pod najsłynniejszy pomnik w mieście i okrążyć go na jednej nodze tyle razy, ile punktów chce się uzyskać na maturze. Oczywiście, zabiegi te nie zastąpią nauki, a zwłaszcza nie przyniosą rezultatów, gdy o maturze przypomnisz sobie dzień wcześniej. Szczęściu trzeba pomagać. Dlatego potraktuj te przesądy z przymrużeniem oka, jako dobrą zabawę przed najważniejszym egzaminem w swoim życiu

3 Sport zima - inaczej Dla tych, którym jazda na nartach, łyżwach czy sankach wydaje się mało ekscytująca wyszukaliśmy bardziej innowacyjne odmiany "białego szaleństwa" ;-) Zorbing Polega na staczaniu się z ośnieżonego zbocza z prędkością ok. 50 km/h w wielkiej, miękkiej kuli. Ochotnik siedzi we wnętrzu przyczepiony do ścianki zorba, otoczony nadmuchaną powłoką o grubości 700mm. Snowtubing Szybki zjazd na w gumowej dmuchanej oponie. Tory do zjazdów przygotowane są na specjalnych stokach. Skijoring To forma kuligu ekstremalnego. Polega na jeździe na nartach za koniem lub psem, ewentualnie skuterem śnieżnym czy innym pojazdem mechanicznym. Skibob Polega na zjeździe po śniegu przy pomocy specjalnego pojazdu, który przypomina połączenie nart oraz roweru. Dodatkowym elementem wyposażenia są specjalne narty o długości od 50 cm do 55 cm, przymocowane do butów zjeżdżającego

4 Po pierwszych pięciu miesiącach funkcjonowania Spółdzielni Uczniowskiej w naszej szkole prezentujemy wywiad z jej opiekunem p. Małgorzatą Majdak, nauczycielką przedmiotów ekonomicznych i turystycznych. Dzień dobry, dziękujemy za poświecenie czasu. Chciałybyśmy zadać Pani kilka pytań aby kontynuować nasz cykl wywiadów z pracownikami naszej szkoły. KT: Jak to się stało, że uczy Pani w szkole? p. MM: Szczerze mówiąc uczę z przypadku. W 1993 roku przyszłam do pracy jako sekretarka i na tym stanowisku pracowałam rok. Od 1994 roku w szkole został powołany nowy kierunek Technik ekonomista i potrzebny był nauczyciel do nauczania techniki biurowej i maszynopisania. MM: Czy ta praca Panią satysfakcjonuje? p. MM: Myślę, że jakby mnie nie satysfakcjonowała to by mnie tu nie było. Dla mnie jest to praca, która daje dużo frajdy jeśli tylko trafi się na fajną klasę i fajnych uczniów, a myślę że w większości tacy są. A przede wszystkim jest to praca, która odmładza. KT: A teraz kilka pytań dotyczących Spółdzielni Uczniowskiej: a) Co było największym wyzwaniem? p. MM: Największym wyzwaniem była organizacja samej Spółdzielni i zebranie, które było organizowane w maju, nie wiedzieliśmy czy przyjdzie Was dwudziestu, którzy będą mogli zorganizować wraz z nauczycielami Spółdzielnie Uczniowską. W sierpniu prowadziliśmy rozmowy z Panią Prezes PSS Panią Zmiertką oraz z Panem Dyrektorem, po których mogliśmy zorganizować Spółdzielnie. Dzięki projektowi Modernizacji Kształcenia Zawodowego w Małopolsce dostaliśmy kasy oraz wagi, na których uczennice naszej szkoły pracują. b) Czy jest Pani zadowolona ze współpracy z uczniami pracującymi w sklepiku? p. MM: Tak, oczywiście jestem zadowolona. Szczególnie jestem zadowolona z uczennic, które w sierpniu pomagały przy organizowaniu i jako pierwsze stanęły za ladą. c) Czy spotkała się Pani z krytyką Spółdzielni Uczniowskiej? p. MM: Myślę, że każda nowa działalność powoduje to, że jest krytyka, szczególnie ze strony osób, które nic nie robią. Nie dochodzą do mnie uwagi krytyczne jeśli chodzi o sklepik. Uważam, że jeżeli ktoś ma jakieś krytyczne uwagi dotyczące cen, sposobu prowadzenia, wyglądu sklepiku zawsze może przyjść i powiedzieć, jesteśmy otwarci, to jest sklepik uczniowski, a nie Działalność Gospodarcza. MM: Jakie ma Pani zainteresowania poza nauczaniem w szkole? p. MM: Poza nauczaniem w szkole to lubię się uczyć. Stąd pomysł żeby, podjąć studia podyplomowe, kolejne w Wyższej Szkole Turystyki i Ekologii w Suchej Beskidzkiej, na kierunku hotelarstwo i turystyka dla nauczycieli. Dlatego, że dużo czasu spędzam w szkole i w pozycji siedzącej chciałabym więcej czasu poświęcać na takie rzeczy jak ruch, stąd moje zainteresowanie bieganiem z kijkami czyli Nordic Walking. Teraz uczę się jeździć na nartach, po za tym jeżdżę na łyżwach i na rowerze. KT: Najbardziej zwariowana sytuacja z okresu młodości? p. MM: Wydaje mi się, że to trzecia klasa liceum kiedy pojechaliśmy na wycieczkę w Bieszczady (moja klasa ogólnie była zwariowana), pojechaliśmy z panią wychowawczynią i z panem od matematyki i właśnie za jego namową poszliśmy szukać dzikiej zwierzyny. Podczas poszukiwań nie wiedzieliśmy, że weszliśmy na teren Parku Narodowego. Znaleźliśmy się pod strzelnicą gdzie polował jak się później okazało pan z Luksemburgu, który bardzo dużo zapłacił za polowanie, a my po prostu spłoszyliśmy mu tą zwierzynę. Był tam również przedstawiciel straży granicznej, który zapakował nas do samochodu terenowego i odwiózł nas na granicę, stamtąd odebrała nas pani wychowawczyni. To była chyba najbardziej zwariowana sytuacja, teraz wydaje się to śmieszne, ale wtedy najedliśmy się strachu. 4

5 MM: Kilka pytań z serii naj...: a) Ulubiony wykonawca muzyczny? p. MM: Nie mam ulubionego wykonawcy, nie specjalnie przepadam za słuchaniem płyt, jeśli mi się coś spodoba np. z muzyki filmowej to chętnie. Natomiast najczęściej słucham radia, jeśli można coś zareklamować to słucham Radia RMF FM. b) Ulubiony sport? p. MM: Tak jak mówiłam stawiam teraz na ruch, na razie lubię Nordick Walking. Może jest to popularne, ale na razie może jest to jeszcze,,obciachowe. c) Najważniejsze osoby w Pani życiu? p. MM: To przede wszystkim dzieci i mąż. d) Ulubiona potrawa? p. MM: Nie mam ulubionej potrawy, aczkolwiek nie jem rzeczy, które są tłuste. Fajnie jak jedzenie jest zróżnicowane, nie jest to tylko np. kuchnia chińska non stop czy też pierogi. Czyli zróżnicowane i żeby nie było tłusto. e) Ulubiony program TV? p. MM: Czyli apropos dalej jedzenia lubię,,kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. Jest to taki fajny program, w którym można się wiele dowiedzieć i później w restauracjach zwraca się uwagę na takie rzeczy, obok których wcześniej przechodziło się bez echa. f) Ulubiony aktor/aktorka? p. MM: No i tak samo nie mam ulubionego aktora czy aktorki, ale bardzo podoba mi się serial,, Przepis na życie, aktorzy którzy tam grają, grają świetnie swoje role. To jest właśnie taki serial łatwy i przyjemny. g) Ulubiona pora roku? p. MM: Zdecydowanie lato. Lato, ciepło, słońce, może nie upały powyżej 35 0 C, ale zdecydowanie lato. h) Ulubiona książka? p. MM: Jeśli chodzi o książki to trudno jest mi wskazać ulubioną, ale bardzo lubię czytać książki Pani Moniki Szwaji. Jest to pisarka, która pisze w przystępny sposób po prostu o życiu. KT: Jakie jest Pani aktualne marzenie? p. MM: Po pierwsze, to aby cała moja rodzina była zdrowa, a drugie to chciałabym bardzo ukończyć budowę domu i może w tym, bądź w następnym roku przeprowadzić się do niego. MM: Czy ma Pani plany na najbliższe wakacje? p. MM: Tak mam. Mam coś zdradzić, prawda? Pierwszy cel to zakończenie pracy dyplomowej i ukończenie studiów. Drugi to odpoczynek i ten odpoczynek w tym roku jest planowany na Chorwacji, chyba dwa tygodnie. Odpocząć, zrelaksować się, na pewno weekendowe wyjazdy z dziećmi. KT: W jakim miejscu na Ziemi najszybciej i najprzyjemniej Pani się relaksuje? p. MM: Jest takie miejsce na Ziemi i w dodatku nie pojadę tam w te wakacje. Jest to polskie morze. Wypoczywając tam w czasie ostatnich wakacji doświadczyłam wszystkich pór roku w ciągu dwóch tygodniy. Dlatego stwierdzam, że w tym roku warto pojechać nad ciepłe morze. MM: Jakie ma Pani stosunki ze swoją obecną klasą? p. MM: Jest to już moja trzecia klasa, której jestem wychowawcą. Ta jest klasą nietypową bo jest klasą ekonomiczno-turystyczną, czyli klasą bardzo złożoną i to nie tylko z nazwy. Ten kontakt jest różny czasami jest fajnie, czasami w niektórych kwestiach nie możemy się dogadać. Ogólnie nie ma na co narzekać, bo jest dobrze. KT: Czy chciała by Pani coś przekazać naszej szkolnej młodzieży? p. MM: Żebyście się uczyli. Wiem, że to nie będzie nic nowego, ale prawda jest taka, że jak będziecie się teraz uczyć, tak będziecie później mieć. Teraz bez wiedzy, bez umiejętności daleko się nie zajedzie i trzeba wiedzieć, że inwestując w naukę, inwestujecie w siebie i macie lepszy start do przyszłego życia. Uczcie się przede wszystkim języków obcych, bez nich ciężko jest dostać atrakcyjną prace. I pamiętajcie, że uczycie się dla siebie, nie dla nauczycieli ani dla ocen. Bardzo dziękujemy za poświecenie nam cennego czasu. * Nasze szkolne reporterki Dorotę i Kasię, zeszłoroczne maturzystki zastąpiły ich młodsze koleżanki z klasy 3e Kasia i Magda. 5

6 Hacker mityczna istota Internetu. Po ostatnich protestach społeczności internautów dotyczących traktatu ACTA, zahuczało w mediach na temat osób zwanych potocznie Hackerami. W obiegowej opinii są to osoby, które włamują się na strony Internetowe, kradną dane komputerowe użytkowników i tworzą wirusy komputerowe, aby za ich pomocą dokonywać ataków. Obraz, który serwują nam media wskazuje, że Hacker to osoba działająca na pograniczu prawa, o skłonnościach anarchistycznych i destrukcyjnych. Jednak prawda jest bardziej złożona, niż mogło by się wydawać. Słowo hack, od którego pochodzi słowo Hacker, oznacza cięcie, rąbanie czegoś (drewna) na kawałki, natomiast słowo Hacker pierwotnie oznaczało osobę, rzemieślnika wysokiej klasy obrabiającego surowiec jakim jest drewno. Podstawowym celem rzemieślnika Hackera, było ciągłe doskonalenie swoich umiejętności. Taką zasadą kierują się również współcześni Hackerzy. W ujęciu informatycznym Hacker to osoba o dużych praktycznych umiejętnościach informatycznych, dążąca do ciągłego poszerzenia swojej wiedzy, szukającą luk w systemach informatycznych, z reguły nie mającą złych zamiarów. Profesja Hackera zyskała swój zły wizerunek na skutek działalności Crackerów, czyli osób stosujących techniki hakerskie, aby dokonywać zniszczeń w systemach oraz Phreakerów korzystających nielegalnie z usług telekomunikacyjnych. William "Bill" Landreth jeden z ojców współczesnego hackingu w swojej książce: Out of the inner circle: a hacker's guide to computer security opisał prawdziwą naturę Hackera. Wskazuje on na kilka odmian komputerowych włamywaczy. Na początku listy plasuje się Nowicjusz (The Novi), czyli osoba dokonująca włamań za pomocą metod powszechnie znanych, potencjalnie nieprzewidywalna. Bardziej zaawansowanymi penetratorami sieci są: Badacze (The Student), osoby poznające budowę systemów bez chęci czynienia szkód, Turyści (The Tourist) traktujący systemy komputerowe jak łamigłówki, do których nie powracają po ich rozwikłaniu oraz Zdobywcy (Score Keepers) włamujący się tylko dla sprawdzenia własnych umiejętności. Istnieje jeszcze inny podział Hackerów ze względu na kolor noszonego kapelusza, jak w westernach. Biały Kapelusz to osoba (Hacker) zajmująca się bezpieczeństwem sieci, specjalista szukający luk w systemach celem ich zabezpieczenia, natomiast Czarny Kapelusz to informatyk działający na granicy prawa lub poza nim. Wyszukuje błędy i dziury w systemie i wykorzystuje je do popełniania przestępstw. Znaleziony przez niego błąd jest wykorzystywany do tworzenia exploitów. Kończąc rozważania można powiedzieć, że Hacker to postać złożona, posiadająca wiele twarzy. Może być błędnym rycerzem lub demonem sieci. BR - 6 -

7 W naszym kąciku turystycznym tym razem prezentujemy miejscowości o niezwykłych nazwach. Gdzie na wakacje? Mamy dopiero początek lutego, ale biura podróży już od dawna przedstawiają oferty wakacyjne. Chcąc ułatwić poruszanie się w gąszczu wszelakich ofert redakcja proponuje niezapomniane wakacje w wyjątkowych miejscach: Ameryka (opolskie), Ateny (podlaskie), Cyców, Geniusze, Korea (podkarpackie), Kotki, Kwiatuszki Wielkie, Niebo, Nowe Laski, Nowe Rumunki, Pierożki, Pupki, Rzym (kujawsko-pomorskie), Suczki, Szwecja (zachodniopomorskie), Węgry (opolskie), Wińsko, Zimna Wódka. Szczególnie paniom polecamy miejscowości: Bujny Księże, Całowanie, Wonna. Natomiast kategorycznie odradzamy wyjazdy do miejscowości: Chamsk, Donosy, Kłopot, Kłopoty Stanisławy, Nałogi, Niezdara, Piekło, Plugawice, Podła Góra, Pomyje, Potworów, Stare Niemyje, Szkaradowo, Wągry, Zagacie, Zdrada, Zgniłocha, Zgon, Zimna Woda, Złe Mięso

8 ENGLISH IS FUN Nauka języków obcych może być świetną zabawą. Zachęcając do poszerzania wiedzy z języka angielskiego prezentujemy list młodej adeptki wojskowej ;-) Letter Home from a Redneck Farm Kid in the Marine Corps Dear Ma and Pa, I am well. Hope you are. Tell Brother Walt and Brother Elmer the Marine Corps beats working for old man Minch by a mile. Tell them to join up quick before all of the places are filled. I was restless at first because you get to stay in bed till nearly 6 a.m. But I am getting so I like to sleep late. Tell Walt and Elmer all you do before breakfast is smooth your cot, and shine some things. No hogs to slop, feed to pitch, mash to mix, wood to split, fire to lay. Practically nothing. Men got to shave but it is not so bad, there's warm water. Breakfast is strong on trimmings like fruit juice, cereal, eggs, bacon, etc., but kind of weak on chops, potatoes, ham, steak, fried eggplant, pie and other regular food, but tell Walt and Elmer you can always sit by the two city boys that live on coffee. Their food, plus yours, holds you until noon when you get fed again. It's no wonder these city boys can't walk much. We go on 'route marches,' which the platoon sergeant says are long walks to harden us. If he thinks so, it's not my place to tell him different. A 'route march' is about as far as to our mailbox at home. Then the city guys get sore feet and we all ride back in trucks. The sergeant is like a school teacher. He nags a lot. The Captain is like the school board. Majors and colonels just ride around and frown. They don't bother you none. This next will kill Walt and Elmer with laughing. I keep getting medals for shooting. I don't know why. The bulls-eye is near as big as a chipmunk head and don't move, and it ain't shooting at you like the Higgett boys at home. All you got to do is lie there all comfortable and hit it. You don't even load your own cartridges, they come in boxes. Then we have what they call hand-to-hand combat training. You get to wrestle with them city boys. I have to be real careful though, they break real easy. It ain't like fighting with that ole bull at home. I'm about the best they got in this except for that Tug Jordan from over in Silver Lake. I only beat him once... He joined up the same time as me, but I'm only 5'6" and 130 pounds and he's 6'8" and near 300 pounds. Be sure to tell Walt and Elmer to hurry and join before other fellers get onto this setup and come stampeding in. Your loving daughter, Alice - 8 -

9 Motoryzacyjny Dodatek Cykliczny nr 2 Fakty I Cuda Automobilowe Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła. NIE PRAWDA! Fakty Zima nie jest zła. Natomiast powszechnie wiadomo, że w zimie jest zimno. Samochodom również. Jeśli nie przygotujesz swojego samochodu do zimy, to prawdopodobnie będziesz uczestniczył w rozmaitych konkurencjach zimowych, np. w biegu na czas na dystansie dom-przystanek autobusowy. Cuda Uruchomienie zaniedbanego samochodu przy niskich temperaturach ma charakter przypadkowy, co oznacza, że albo go uruchomisz, albo nie. Kto z Nas się o tym nie przekonał, tylko nieliczni wtedy to był właśnie cud! Mity Pogląd, że stary samochód jest trudniej uruchomić niż nowszy jest niewłaściwy, ponieważ kwestia uruchomienia samochodu ma związek ze stanem technicznym, a nie z wiekiem czy przebiegiem samochodu. Rozkładając samochód na czynniki pierwsze po mroźnej nocy, najpierw walczysz z zamkiem. Nie da się przekręcić kluczyka, a często nie da się go nawet włożyć. Stojąc na mrozie, zastanawiasz się: Dlaczego mnie to spotkało, dlaczego dzisiaj i w końcu dlaczego wszystkie zamki zamarzły jednocześnie? Nareszcie, udało się! Wszedłeś do swojego samochodu przez tylne drzwi. Pecha mają właściciele sedanów. Co najwyżej mogą dostać się do bagażnika. U nich może pojawić się inna myśl: Klucz do kół, szyba, brzdęk. Będzie zimno w czasie jazdy. W tym momencie raczej rezygnują. Sprawę załatwia smar do zamków za 9,99 zł.-tyle że kupiony i użyty w październiku, a obecnie mamy styczeń. Cześć szczęśliwców nigdy nie doznała walki z zamkiem. Oni po przekręceniu kluczyka ciągną za klamkę, która może stawiać dziwny opór, ciągną silniej i jeszcze silniej, i wtedy niespodziewanie klamka zostaje w ręce. Koszt- 50zł plus poszukiwania, gdzie za tyle można ją kupić. Dodatkowo samodzielna wymiana na mrozie lub w ciepłym warsztacie za kolejne 50 zł. Uwaga! Gliceryna lub wazelina do rąk- 3 zł za sztukę załatwia sprawę. Niestety, też nie dzisiaj, tylko na przełomie października i listopada. Wystarczy tych katastroficznych wizji. Wsiadasz do samochodu, przekręcasz kluczyk w stacyjce, rozrusznik wydaje dziwny dźwięk i nagle otacza cię cisza. To już koniec. Pozostaje urlop na żądanie. W zasadzie nic strasznego się nie dzieje, gdyby nie to, że wczoraj zapowiedzieli falę mrozów na następny tydzień. Zamek, klamka, drzwi, rozrusznik. To jest ponad Twoje siły. Pozostają zimne buty, pobudka godzinę wcześniej i autobus. Alternatywa dla samochodu jak się patrzy. W czasie mrozów dochodzących do C można uruchomić każdy silnik. Warunek- silnik MUSI być sprawny technicznie (właściwy stopień sprężania - pomiar trwa do 30 minut). Dodatkowo silnik MUSI mieć sprawny układ zapłonowy/wtryskowy. Ważny jest jeszcze rodzaj oleju zastosowanego w silniku. Nie powinno się stosować oleju mineralnego. Lepszy jest pół- lub w pełni syntetyczny. Najbardziej doceniana jest rola akumulatora. Dziesięcioletni raczej długo nie pociągnie. Z upływem czasu każdy wymaga uwagi w postaci okresowego doładowania. Im krótsze odcinki pokonujemy w ciągu dnia, im więcej rozruchów silnika, tym częściej trzeba go ładować. Jeśli samochodu nie używamy dwa dni, przy dużych spadkach temperatury, również konieczne jest jego doładowanie. Na koniec należy jeszcze wspomnieć o cieczy chłodzącej, której temperatura zamarzania powinna być bliska C lub niższa. Temperaturę można skontrolować, a w razie wątpliwości należy uzupełnić układ koncentratem płynu chłodzącego lub należy go w całości wymienić. Zadbany samochód na pewno odwdzięczy się ciepłem płynącym z układu ogrzewania. Są samochody, które nigdy nie zamarzają Pozostańcie z motoryzacyjnym pozdrowieniem PUNTO

10 NASZA TWORCZOSC W tym numerze prace uczniów klasy 2f wykonane na zajęciach z przedmiotu Rysunek i liternictwo w kategoriach martwa natura oraz krajobraz

11 - 11 -

12 Zapraszamy do współpracy wszystkie osoby, które mają ciekawe pomysły, dużą wyobraźnię, poczucie humoru, potrafią pracować w zespole i chciałyby pomóc w redagowaniu szkolnej gazety. Bliższych informacji udzielą członkowie zespołu redakcyjnego oraz nauczyciele opiekunowie gazety. Czekamy również na wszelkie uwagi i propozycje dotyczące zawartości gazety (można je przekazywać do skrzynki kontaktowej w bibliotece szkolnej lub na redakcyjnego maila zs1gazetka@gmail.com) Renata Kudłacik 2f Magdalena Matura 3e Dziś w cyklu humoru: Humor rozmaity Ogłoszenie Słońce, piasek, woda... zatrudnię do pracy przy betoniarce Dzieci z amerykańskiej szkoły jadą na wycieczkę. Nauczyciel poucza dzieciaki, żeby w czasie wycieczki odnosiły się do siebie poprawnie. - Nie chcę słyszeć żadnych rasistowskich dowcipów. Wszyscy są równi bez względu na kolor skóry. Dlatego umówimy się, że wszyscy są niebiescy. A teraz proszę wsiadamy do autobusu. Jasnoniebiescy proszę do przodu, a ciemnoniebiescy do tyłu. W szkole: - Hej, ty tam, pod oknem - kiedy był pierwszy rozbiór polski? Pyta nauczyciel. - Nie wiem. - A w którym roku była bitwa pod Grunwaldem? - Nie pamiętam - To co ty właściwie wiesz? Jak chcesz zdać maturę? - Ale ja tu tylko kaloryfer naprawiam. Zespół redakcyjny: Katarzyna Talar 3e Marta Żmudka 4cd Nadzór merytoryczny: mgr Przemysław Chmiel, mgr inż. Aneta Skowron Współpraca: mgr Bartłomiej Rokowski, mgr Adam Fic Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego. - Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste... Mechanik: - To olej. Blondynka: - OK, no to oleję. Komisja poborowa. Chłopak z trudem odczytuje z tablicy największą literę. Lekarz decyduje: - Zdolny do walki z czołgami. Jeżeli już trzeci dzień nie chce ci się pracować, to znaczy, że to środa. Rolnik pyta rolnika jąkałę: - Dużo masz królików? -Trzy...trzy...trzysta... -Nie żartuj! Aż trzysta? -Nnie... Trzy sta...stare i dwwa młode! Spotyka Edyp Syzyfa: Edyp: - Yo Rolling Stones! Syzyf: - Yo Motherfucker! Rozmyślania ateisty: "Jeśli, dałby Bóg, Pana Boga nie ma to chwała Bogu, ale jeśli, nie daj Boże, Pan Bóg jednak jest to niech nas ręka Boska broni!" Niewielkie miasteczko w Alabamie. Na środku ulicy leży martwy Murzyn. Rozbita głowa, osiem ran postrzałowych na tułowiu, połamane ręce i nogi. Szeryf patrzy na zwłoki, kiwa głową i mówi: - Dwadzieścia lat jestem szeryfem i tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem!