Nordkapp 2009 (i z powrotem, co wcale nie było łatwe*)
|
|
- Dominik Stefaniak
- 8 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 Nordkapp 2009 (i z powrotem, co wcale nie było łatwe*) Relacja z podróży Jakub Karolczak * ani tanie
2 Rozdział III Valhalla* Dzień 8 Olderfjord > Alta > Kvalnes, Lofoty (Norwegia) Dystans dzienny: 798 km (łącznie 4431 km) Poranna pobudka i w głowie tylko jeden cel - wrócić szczęśliwie do domu. Trasa z Olderfjordu do Alty wygląda jak sceneria z amerykańskiego filmu drogi - bezkresne przestrzenie, proste odcinki szosy ciągnące się aż po horyzont, do tego stada reniferów i Goldwingów przystrojonych misiaczkami, żabkami, ogonami bobrów i wszelkiej maści futrzanymi pierdołami, jakie udało się ich właścicielom przykleić do centralnego kufra lub anteny. Mijam sporo ekip z Polski, wszyscy ciągną na Nordkapp - a ja jak zwykle odwrotnie niż reszta. Za Altą zaczyna się to, na co czekałem od początku wyprawy - słynne norweskie stworzenia, które jedzą z ręki (fiordy). Pierwszy kontakt z nimi wprawia w osłupienie, potem nieco się oswajam, ale do końca podróży potrafią zaskoczyć - każdy jest nieco inny, różnią się wielkością, układem otaczających je gór, oświetleniem i barwą wody. * W mitologii nordyckej raj dla poległych w chwale wojowników. W mojej mitologii kraina zajebistych zakrętów, świetnego asfaltu i rzucających na kolana widoków.
3 Fiordus nordicus - typowy przedstawiciel gatunku Fiord per rectum, czyli takie ma zakończenie - szerokie rozlewisko
4 Ładowanie opisu... 30% Przydrożny wodospad jakich setki (dosłownie)
5 W tym miejscu przeleżałem ponad kwadrans, po prostu patrząc... (no dobra, trochę się też wygrzewałem w promieniach słońca) Mój plan na ten dzień zakładał dotarcie do Narviku (ciut ponad 600 kilometrów), miejsca ważnego z punktu widzenia polskiej historii wojskowej. W głowie tliła się jeszcze myśl o odwiedzeniu Lofotów, czyli archipelagu wysepek na północny zachód od Narviku, ale ze względu na obawy o stan techniczny maszyny (kolejna regulacja naciągu łańcucha wymagałaby już chyba dospawania przedłużki do wahacza) postanawiam skrócić trasę. Życie znów miało inne plany wobec mnie - i całe szczęście, bo ominąłby mnie jeden z najlepszych fragmentów całej podróży! Ale po kolei... Przez cały dzień sprawnie nawijam kolejne kilometry. Po południu znajduję się już w Bardufoss, ważnym miejscu w bitwie o Narvik - znajdowało się tam lotnisko wojskowe. Miejsce to zdobyli w końcu Niemcy, i - jak to Niemcy podnieśli jego standard (wyasfaltowali pasy startowe), całości zaś użyli - jak to Niemcy - do siania śmierci i zniszczenia - tym razem wśród konwojów ciągnących do Murmańska i Archangielska. Wszystko to napisane było na sporym monumencie upamiętniającym tamte wydarzenia. Nie zabrakło wzmianki o dzielnych polskich żołnierzach, odpoczywając więc na ławeczce przy pomniku myśli miałem wzniosłe i szlachetne. Gdy tak siedziałem pełen dumy z chwały polskiego oręża, podjechała do mnie czerwona Skoda Roomster, w której siedział sympatyczny starszy pan w okularach. Mężczyzna
6 zagadnął mnie o coś po norwesku, wskazując na mój motocykl; odpowiedziałem po angielsku, że niezbyt rozumiem - on z kolei nie władał angielskim, ale był wyraźnie zainteresowany moim pochodzeniem i losami, więc wywiązała się między nami śmieszna rozmowa o mojej wyprawie, trochę po angielsku, trochę po norwesku, a najbardziej na migi. Opisałem mu moją trasę, wydawał się autentycznie zaciekawiony. Spytał mnie, czy jadę sam. Odpowiedziałem, że tak - zdziwił się nieco (nic nowego, zrobił tak, jak prawie każdy mój rozmówca). Pokazując na palec, na który nakłada się obrączkę, spytał czy jestem "married". Odparłem, że nie, myśląc, że chodzi mu zapewne o to, czy w domu czeka na mnie stęskniona, cudowna żona z kochanym dzieckiem, a ja - idiota - zostawiam ją na miesiąc i jadę w nieznane. Pan wyraźnie się ożywił i pokazał szerokim gestem coś, co przypominało szastanie pieniędzmi wyciągniętymi z kieszeni. Trafił w sedno! Roześmiałem się i przyznałem mu rację - tak, to kosztowna wycieczka. Gest wypłacania banknotów powtórzył się jednak jeszcze dwukrotnie, coraz dalej od kieszeni, a coraz bliżej rozporka i wreszcie zaskoczyłem - to nie jest żadne wyciąganie forsy z kieszeni, to najzwyklejsza w świecie, ordynarna masturbacja!!! Moja twarz wydłużyła się ze zdziwienia, więc miły staruszek doprecyzował kolejnymi gestami - miałem jechać na motocyklu za nim, do jego domu, gdzie doszłoby do w/w czynów lubieżnych. Byłem tak zażenowany i zawstydzony całą sytuacją, że zdołałem tylko odpowiedzieć "No, thank you" (niezbyt adekwatne, ale to jedyne co przyszło mi wtedy do głowy) i odejść w kierunku swej maszyny, kręcąc głową z niedowierzaniem. Nordycki zboczeniec odpalił Roomstera, wrzucił kierunek i z przepisową prędkością oddalił się w kierunku centrum miasteczka, zapewne w poszukiwaniu kolejnej ofiary do zaspokojenia swych seksualnych fantazji. Zawsze wiedziałem, że ze skodziarzami jest coś nie tak i że nie chodzi tylko o uporczywą jazdę lewym pasem!!! Jeszcze długo po jego odjeździe nie mogłem się pozbierać psychicznie. Telefon do przyjaciela i podzielenie się wrażeniami z bycia napastowanym seksualnie nieco pomogły, ale byłem tak wstrząśnięty, że przez kolejne pół godziny nie odpowiadałem nawet na pozdrowienia mijanych motocyklistów, we wszystkim doszukując się seksualnych aluzji. Cholerna skandynawska swoboda obyczajów, ciekawe czy dzieciom też to proponował? Może zamiast grzecznie odpowiadać, powinienem mu wymierzyć sprawiedliwość w stylu motocyklowym, czyli pozbawić lusterka? Albo chociaż napluć w twarz? Wypełniony obrzydzeniem zbliżałem się do Narviku - nie tak wyobrażałem sobie tę chwilę. Około 7 kilometrów przed rozwidleniem drogi Narvik-Lofoty, w miejscowości Øse znajdował się kolejny monument wojenny - tym razem walka trwała o dominację nad pobliskimi wzgórzami, skąd można było kontrolować drogę i linię kolejową.
7 W walkach o te wzgórza przelano sporo krwi Z zainteresowaniem czytałem inskrypcje na stalowych płytach, słysząc w tle rosnący, charakterystyczny, chopperowy gulgot dwucylindrowego silnika w układzie V. Po chwili obok mnie stał już zaparkowany Harley Davidson, z którego zsiadł chłopak w moim wieku. Pozdrowiłem go gestem, jak to motocyklista motocyklistę i na tym chciałem poprzestać, wciąż mając świeżo w pamięci epizod z norweskim pederastą kilkadziesiąt kilometrów wcześniej. Właściciel Harleya podszedł jednak do mnie i zagadnął. Ulga, okazał się sympatycznym Słowakiem podróżującym w tym samym kierunku co ja. Zwierzyłem mu się z przygody w Bardufoss, co on ze śmiechem skwitował stwierdzeniem, że przynajmniej będę miał o czym odpowiadać. Grunt to spojrzenie z innej perspektywy :) Zaczęliśmy też dyskutować o trasie powiedziałem, że myślałem o Lofotach, ale chyba zrezygnuję, na co usłyszałem głośny protest. "Jak to, zrezygnujesz z Lofotów? Niektórzy przyjeżdżają do Norwegii tylko dla nich, olewając Nordkapp. Nie możesz zrezygnować! Jedź na Lofoty!" nawijał tak długo i z takim zapamiętaniem, że... przekonał mnie. Mam takie przekonanie (z doświadczenia, uwierzcie), że w życiu czasem pojawiają się ludzie lub sytuacje, które ewidentnie są znakami od Naczelnego Scenarzysty i jeśli zdecydujemy się skorzystać z zawartych w nich sugestii, nie pożałujemy tego. Tak było i tym razem! Po chwili gnaliśmy w mini-konwoju na Lofoty - a byłem już tak blisko zjazdu do Narviku, niesamowite jak podróż czasem rozwija się sama. Po dłuższej chwili pożegnałem Słowaka gestem dłoni, moja prędkość podróżna była ciut wyższa niż jego stateczne 90 km/h.
8 Robiło się już późno, a słońce ciągle wisiało na niebie jak przyklejone jak brud do ścian lodówki. Szybki rzut oka na mapę Lofotów na stacji pozwolił mi na wybór miejsca, gdzie żadne góry nie będą zasłaniać mi widoku na morze i "zachodzące"* słońce - Kvalnes. Przy okazji w kiblu na stacji takie oto cuda atmosfera w norweskim WC bardziej romantyczna niż u mnie w sypialni: "Są kwiaty, świece... co Ci, kochanie, nie odpowiada?" Aby dostać się do Kvalnes, musiałem najpierw wjechać na same Lofoty mostem okazałym jak biust Dolly Parton: * podpowiedź dla tych, którzy przespali geografię (jak ja): latem, za kręgiem polarnym słońce NIE ZACHODZI
9 Po przekroczeniu mostu rozpoczęła się Pogoń za słońcem czyli jeden z najbardziej euforycznych wyścigów w moim życiu. Polegało to na tym, że: a) wskazówki na zegarku wskazywały już zdecydowanie, że powinno być ciemno b) słonko planowo zachodziło za górami... c) wystarczyło jednak wyłonić się zza wzniesienia by znów móc obserwować Heliosa sunącego swoim rydwanem po nieboskłonie:
10 Dołóżcie do tego kolejne wykręcone konstrukcje zbudowane przez Wikingów: i macie niepełny obraz końcówki tego dnia. Niepełny, bo trzeba dołożyć do tego uczucie rozpierające serce od środka gdy zamiast spodziewanych, nadchodzących ciemności:
11 trafiało się na... kolejny, dwudziesty lub trzydziesty tego dnia zachód słońca. W kawałku "Więcej" Eldo nawija: "Sto tysięcy zachodów słońca w które chcę się gapić" zawsze myślałem, że nie da się zobaczyć tylu zachodów słońca (to przecież ponad 273 lata!) ale jednak się da - wystarczy pośmigać parę sezonów po Lofotach :) Każda, nawet najdłuższa trasa kiedyś się jednak kończy - tak było i tym razem. W końcu dotarłem do mojego "Final Destination" na dziś:
12 o godzinie 1:00 w nocy. Po wykonaniu powyższego zdjęcia obróciłem się na pięcie jak obrażona narzeczona i... "Naprawdę jest już 1:00 w nocy???" z niedowierzaniem spoglądam na zegarek - faktycznie, jest już pierwsza. Najwyższy czas przygotować sobie spanie; dziś w planach nocleg na dziko, wszystko na legalu - w Norwegii wciąż obowiązuje Prawo Wikinga, na mocy którego można spać prawie gdziekolwiek, byle nie przeginać w stylu palenia ogniska u kogoś pod domem. Zdejmuję więc centralny, a potem lewy kufer z motocykla i... czy... on... się... czasem... nie... za... mocno... przechyla... (kurwa mać!)
13 Tak właśnie wyglądała moja czwarta w karierze gleba parkingowa. Trzeci sezon, wypadałoby już nie robić takich głupot; na swoje usprawiedliwienie mogę tylko napisać, że każda z nich była z innego powodu, nie popełniłem więc tego samego błędu dwukrotnie - to już coś :) Nie myślcie sobie też, że zaraz po tym, jak maszyna znalazła się w pozycji horyzontalnej, rzuciłem się po aparat żeby sfotografować całe zajście. Pierwszą moją reakcją (całkiem naturalną) była spontaniczna próba podniesienia Trampka. Niestety, to co miałem za pewnik (w końcu to nie pierwszy raz) nie udało się - problem widać na zdjęciu. Pobocze wysypane było drobnym żwirkiem, w którym - tuż przed ostatecznym przechyleniem maszyny do pionu - zagłębiały się moje stopy, do tego stopnia, że mimo szczerego wysiłku motocykl wciąż padał na bok jak pijany Anglik na wakacjach w Grecji. Po trzech kolejnych próbach sytuacja zrobiła się niewesoła - paliwo wciąż ciekło z baku, a ja miałem już silne skurcze mięśni łydek i pleców. W całej tej naładowanej adrenaliną sytuacji nie przyszło mi oczywiście do głowy, żeby odpiąć prawy kuferek i zrzucić z siedzenia torbę dźwigałem cały zestaw jak kretyn. Kilkaset metrów dalej mały "nocny" piknik zrobiła sobie norweska parka. Chyba widzieli wszystkie moje niezdarne próby podniesienia maszyny, bo w moją stronę biegł rosły Wiking. Na jego widok wstąpiły we mnie nowe siły - "Jak to, sam sobie nie poradzę?" pomyślałem i jednym sprawnym ruchem postawiłem moją Hondzinę do pionu (do dziś nie wiem jak to zrobiłem). W tej samej chwili dobiegł do mnie Norweg oferując swoją pomoc. Fajnie, że przybiegł. Jeszcze fajniej, że poradziłem sobie sam :) Po krótkiej wymianie uprzejmości i mojej publicznej samokrytyce ("I'm an idiot" pasowało tu idealnie) nordycki odpowiednik Matki Teresy wrócił do siebie, ja zaś mogłem już spokojnie rozstawić namiot: Nie, namiot nie jest rozstawiony na samym poboczu. Między jezdnią a namiotem znajduje się głęboki rów. To tak gdyby ktoś miał mnie za skończonego debila, który śpi z głową na jezdni.
14 Po tym wszystkim szybki rzut oka na zegarek, jest już po 2:00. A słonko? Znacie piosenkę Budki Suflera "Jolka"? Cugowski chyba pisał te wersy za kołem podbiegunowym, bo pasowały tam idealnie (poza siostrzyczkami w habitach, których nigdzie po drodze nie uświadczyłem, może chodziło o pingwiny?): "Plażą szły zakonnice a słońce w dół, wciąż spadało nie mogąc spaść..." Godzina 2:15. Kto nie wierzy niech jedzie i sam to sprawdzi. Polecam. To jednak nie było wszystko. Mój ambitny (a jakże) plan zakładał doczekanie do momentu, w którym zachód słońca bez fazy pośredniej* przejdzie we wschód. Tak też się stało, w okolicach godziny 3:00, kiedy to nasza średniej wielkości gwiazda zaczęła powoli piąć się w górę, a ja mogłem położyć się wreszcie spać w poczuciu spełnionej misji. Sprawdziłem na pewno, nocy tam nie ma! "Gdzie jest słońce kiedy śpi... " (chyba wzięło LSD) - godzina 3:00 * zwanej również nocą
15 Dzień 9 Kvalnes > Å i Lofoten (B) > Bodø (C) Dystans dzienny: 104 km (łącznie 4535 km) Alarm w telefonie bezlitośnie wytrącił mnie ze snu o godzinie 9:00. "Kurwa, dopiero co kładłem się spać, a już trzeba wstawać?" to nie są najlepsze słowa na początek dnia, ale realia przeprawy promowej zmuszały mnie do w miarę sprawnego ogarnięcia się*. Jazda Lofotami to właściwie ciągłe próby powstrzymywania się od robienia postojów na zdjęcia co kilkaset metrów. Widoków nie mogłem porównać z niczym innym, bo też nic podobnego w życiu nie widziałem. Wielkie zębiska gór wystające z wodnej paszczy, a między nimi strzępki chmur... zresztą, spójrzcie sami: * Jak się później okazało, zupełnie niepotrzebnie zrywałem się tak wcześnie - latem promy w Norwegii kursują jeszcze po 23:00
16
17 Pocztówkowe krajobrazy to znak firmowy Lofotów Na samiutkim końcu archipelagu Lofoten znajduje się mała wioska rybacka o najkrótszej w świecie nazwie: Ciekawe, jaki tu jest kod pocztowy - zero? Cały ten sielski nastrój psuł jedynie brzęczący coraz głośniej łańcuch, którego
18 nie miałem już sumienia (ani fizycznej możliwości) kolejny raz naciągać. Nie było też możliwości zignorowania tego faktu, bo motocykl bardzo wyraźnie szarpał. Decyzja mogła być tylko jedna - wymiana całego zestawu napędowego. Daleka północ kosmicznie drogiej Norwegii to oczywiście idealne miejsce na takie manewry... szybka konsultacja z bazą (dzięki Tato) i już wiem, że najbliższy serwis Hondy mam w Bodø, mieścinie która i tak jest moim punktem docelowym tego dnia. Pozostaje zatem poczekać na przybycie kolejnego morskiego pożeracza pojazdów, tym razem w takiej oto wersji: i pomachać malowniczemu archipelagowi na pożegnanie...
19 Po 3 godzinach rejsu i dotarciu do serwisu Helala Motors okazuje się, że łańcuch to i owszem, mają od ręki, ale na zębatki trzeba będzie czekać do... poniedziałku (był czwartek po południu). A więc weekend w Bodø, wewnętrzny głosik już podpowiadał mi, że to miasteczko poznam aż za dobrze... na szczęście pogoda była jak na północną Norwegię świetna (całe 18 stopni i bezchmurne niebo), co umożliwiało mi spanie w namiocie na kempingu, gdzie mogłem podziwiać taki oto widoczek: Wymyśliłem hasło reklamowe dla Norwegii: "Jeśli nie zabiją Cię nasze widoki, zrobią to nasze ceny." Pierwszy wieczór spędzam szwendając się po centrum; poza dwoma pubami (najtańsze piwo po 35 zł), stacją benzynową i zamkniętym już centrum handlowym niewiele się tu dzieje. Ach, zapomniałbym jeszcze o małym, obwoźnym, wesołym miasteczku z karuzelą, kolejką górską i strzelnicą, obsługiwanym przez naszych zacnych rodaków (chyba, że jest jakaś inna nacja na świecie, w której ludzie zwracają się do siebie per "Kurwa, Stasiu, zamykajmy to już."). Zapowiadał się dłuuuuuuuuuuuuuuuugi weekend... Dzień 10 Bodø (gdzie utknąłem) Dystans dzienny: 0 km (łącznie 4535 km) Piątek przywitał mnie deszczem. Nie powiem, żebym się ucieszył, ale i tak było mi wszystko jedno jak autystycznemu dziecku. Nie miałem w najbliższej perspektywie ani kilometra na motocyklu, mogło więc sobie padać do woli. Szybko narzuciłem kurtkę i ruszyłem odkrywać 1001 rzeczy, których jeszcze
20 nie wiedziałem o Bodø. Na pierwszy ogień poszło miejskie kino - na szczęście, w przeciwieństwie do Hiszpanów, Skandynawowie nie dubbingują filmów, mogłem więc rozkoszować się moim ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. Weekendowy maraton filmowy składał się z następujących tytułów: Bruno - świetna komedia z Sachą Baronem Cohenem, który przebija sam siebie (Borata), w inteligentny sposób ośmieszając Amerykę (jak zwykle) i świat mody (tym razem) Transformers 2 - darujcie sobie :) "jedynka" miała dowcipne dialogi, "dwójka"... po prostu zdjęła 2 godziny z 72 jakie miałem do spędzenia w tamtym miejscu. No chyba że macie 13 lat i bzika na punkcie Megan Fox. Hangover - o czwórce przyjaciół skacowanych w Vegas... typowa głupkowata amerykańska komedia. Tragedii nie ma, szału też nie. Ice Age 3 - raczej dla fanów serii Drag me to hell - głupszego filmu nie widziałem nigdy w życiu. Badziewny horror ze staruszką rzygającą jadem jak Rodzina Radia Maryja w roli głównej. Omijać szerokim łukiem. Oprócz przesiadywania w fotelu kinowym, przemierzałem też wzdłuż i wszerz uliczki w centrum. Wyłowiłem takie oto ciekawostki: Gdybym był Norwegiem, jeździłbym... tym :) Transalp z 1997 roku, w identycznym malowaniu jak moje, z identycznym zestawem kufrów. Przez chwilę zastanawiałem się czy to nie mój, ale wystarczyło spojrzeć na stan łańcucha żeby zobaczyć różnicę :)
21 Dodatkowe światła drogowe, bardzo popularny na Dalekiej Północy element wyposażenia samochodu - po odpaleniu auto wygląda jak UFO z filmu "Bliskie spotkania III stopnia" - te lampy są naprawdę potężne Jedna z niewielu moich rozrywek - obserwacja ćwiczeń F-16 (co drugi dzień od 9:30). Jeśli tak samo hałasują "Jastrzębie" w Krzesinach, to współczuję tamtejszym mieszkańcom. Huk dosłownie wdziera się do głowy i rozrywa ją od środka. Od tego całego spacerowania szybko robiłem się głodny. Ceny w restauracjach i barach całkowicie wykluczały jakiekolwiek posiłki na mieście (najtańszy kebab u Turków kosztował 50 zł), na szczęście miałem ze sobą sporo zapasów z Polski. Zawartość ostatniej puszki zjadłem po dopłynięciu do Bodø, miałem jednak jeszcze 17 porcji liofilizowanego żarcia (zupkom chińskim powiedziałem stanowcze NIE). Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z
22 tego rodzaju jedzeniem, byłem więc ciekaw wrażeń smakowych. Przygotowanie posiłku dla alpinistów jest banalnie proste. Najpierw nastawiamy wodę: Potem dokonujemy wyboru dania - na pierwszy ogień poszła paella czyli hiszpańska mieszanka ryżu, warzyw i wszystkiego tego, co zostawiają na talerzach klienci restauracji rybnej (czyli 4% owoców morza).
23 Zawartość torebki po otwarciu wygląda niezbyt zachęcająco: Niewiele pomaga zalanie wrzątkiem: Jednak po odstawieniu na 10 minut całość zaczyna przypominać prawdziwe jedzenie.
24 Wszystkie dania liofilizowane są trochę przesolone, ale przyznać trzeba, że można się nimi najeść bez odruchów wymiotnych (a nawet ze smakiem). Koszt posiłku to ok. 20 zł (30 zł za podwójną porcję i naprawdę jest to porcja podwójna), w Norwegii w tej cenie mógłbym chyba tylko wyjadać resztki ze śmietnika. Wieczorem nie pozostało mi nic innego jak znów połazić po centrum. Tym razem, siedząc pod pubem (mieli w środku darmowy wireless, który trochę "wystawał" poza obręb budynku) zostałem zagadnięty przez brodatego Norwega na lśniącym Harleyu. Opowiedziałem mu o moich wojażach motocyklowych, na co facet wypalił "Ja dużo nie jeżdżę - wiesz, tutejsza pogoda i długa zima. Ale zajmuję się oprogramowaniem dla platform wiertniczych i kiedyś przejechałem moim motocyklem z Norwegii do Kataru km w 9 dni." Szczęka mi opadła jak to usłyszałem, od razu chciałem wiedzieć więcej, jak jest po drodze itp. "Tylko dwa kraje były niebezpieczne, Albania i Arabia Saudyjska. Po prostu tankowałem i jechałem, w Arabii musiałem się też trochę tłumaczyć." Dodam tylko, że facet miał tablicę rejestracyjną z Teksasu - żeby jechać z taką blachą przez muzułmański kraj to trzeba mieć cojones hiszpańskiego byka i rozsądek czteroletniego dziecka. Szacun dla Wikinga! W nocy śniłem o roponośnej pustyni. Kiedyś trzeba się będzie zapuścić w tamte rejony... Dzień 11, 12 Bodø Dystans dzienny: 0 km (łącznie 4535 km) "I run into my folks, nothing's too far..." (B-Legit & Too $hort - So International)* Sobotnie przedpołudnie postanowiłem poświęcić na zrobienie prania. Czynność może mało interesująca patrząc z boku, ale w obserwowaniu ciuchów wirujących w pralce jest coś z pogranicza relaksu i medytacji, zwłaszcza gdy do zabicia ma się jeszcze 48 godzin. Ze stanu otępienia wyrwała mnie... czysta, polska mowa. Okazało się, że kemping jest obstawiony przez Polaków - sprzątaniem zajmują się dwie sympatyczne dziewczyny, kierownikiem ds. technicznych jest zaś Pan Krzysiek (nie zastanawia Was, że _zawsze_ jest jakiś Pan Krzysiek?). Moje nowe koleżanki nie mogły uwierzyć, że podróżuję sam (to akurat nic nowego, 99% ludzi się dziwi, pozostałe 1% to tacy sami pierdolnięci samotni podróżnicy jak ja). Jako ciekawostka przyrodnicza (tzw. freak) dostałem zaproszenie na wspólny wypad na ryby całą ekipą. Trochę się broniłem, wszak moje jedyne doświadczenia z moczeniem kija mają związek z zupełnie inną sferą życia, ale przekonała mnie *
25 argumentacja, że nie będziemy łowić byle gdzie. Otóż niedaleko znajdowało się miejsce (podobno jedno z niewielu na świecie), w którym dwa razy dziennie (na początku przypływu i odpływu), w wąskim przesmyku, wśród kamieni tworzyły się wiry i wszystkie ryby chcąc nie chcąc musiały płynąć jedną trasą. Teoretycznie wystarczyło tylko zarzucić wędkę, żeby coś złapać. Miejsce wyglądało znakomicie: Pan Krzysiek w akcji Były też i wiry:
26 Popełniliśmy jednak podstawowy błąd - przyjechaliśmy tam jakieś półtorej godziny za późno i mimo szczerych wysiłków (zarzucałem tak, że prawie złapałem mewę), skończyło się na stwierdzeniu "dziś nie biorą" i podziwianiu widoków: Niedzielne popołudnie spędzam na planowaniu dalszej trasy - udaje mi się zaplanować prawie wszystkie, nie mogę tylko znaleźć Drogi Atlantyckiej i Lysebotn. W końcu zmęczony ślęczeniem nad mapką odpuszczam. Dzień tak naprawdę zaczął się dla mnie wieczorem, kiedy to dostałem zaproszenie na pożegnalnego, polskiego grilla (nazajutrz miały dotrzeć upragnione zębatki). Na ruszt poszły złowione tego dnia sieje (takie dorszowate) oraz łososie (w końcu to Norwegia). Tak pysznych ryb nie jadłem nigdy wcześniej - sieja błyskała przepięknym, białym mięsem, łosoś zaś smakował dziesięć razy lepiej niż ten, którego można kupić u nas. W czasie kolacji opowiadam o swoich wojażach, skarżąc się, że jak dotąd widziałem stada reniferów i owiec, łosia zaś tylko na znakach drogowych. Grillowanie upływa w wesołej atmosferze, do momentu, w którym zza domku, tuż nad moim rozmówcą pojawia się długa, demoniczna twarz. Mój mózg rozpaczliwie usiłuje w ułamku sekundy dopasować do niej znajomą fizjonomię (Roman Giertych? Frankenstein? Lucyfer? - to ostatnie było strzałem rozpaczy, gdy do diabelskiej twarzy dołączyła długa noga zakończona kopytem). W końcu jest! Zlasowane synapsy wyduszają z siebie hasło: ŁOŚ. I powiedzcie mi, że życie nie jest pełne niezwykłych splotów losu...
27 Łoś okazał się młodą, trochę wystraszoną, ale ogólnie pokojowo nastawioną samiczką: Był to mój pierwszy kontakt z tym zwierzęciem i nie bardzo wiedziałem na ile mogę sobie pozwolić. Bestia, mimo iż rodzaju żeńskiego, przewyższała mnie o głowę i w bezpośrednim kontakcie sprawiała wrażenie, jakby raczej miała zaatakować niż uciec. W końcu jednak, spłoszona błyskiem fleszy z kilku aparatów, oddaliła się w pobliskie krzaki. Jeszcze dobrze nie ochłonąłem, gdy usłyszałem znajomy dźwięk - gulgot silnika Transalpa w towarzystwie Afriki Twin. Natychmiast pobiegłem zobaczyć przybyszów, okazało się że to Polacy! Oczywiście nie dałem im się w spokoju rozpakować, oglądając ich maszyny ze szczególnym uwzględnieniem podróżniczych patentów. Moją uwagę przykuwają oliwiarki łańcucha w obu motocyklach. Zawsze myślałem, że to niepotrzebny bajer, ale chłopaki przekonują mnie, że ten "bajer" wydłuża żywotność łańcucha nawet dwukrotnie. Coś akurat dla mnie! Po oględzinach sprzętów wypytuję ich o trasę. Okazało się, że właściciel Transalpa spędził całą zimę przygotowując się do tej wyprawy* i skompletował pokaźnych rozmiarów zeszyt wypełniony ciekawostkami na temat Norwegii. Chciwie wertuję notatnik pytając o Drogę Atlantycką i Lysebotn. Moi rozmówcy cierpliwie wszystko mi tłumaczą, a ja notuję sobie co ciekawsze kąski. Nie ma to jak skorzystać z czyjejś pracy. Nasze głośne dyskusje o 1:00 w nocy przerywa wygrzebujący się z sąsiedniego namiotu Norweg: "Możecie być troszkę ciszej, my tu chcemy spać." prosi. "Jasne, przepraszamy." odpowiadam, a właściciel Trampka dodaje po polsku "Co on pierdoli, przecież jest jeszcze jasno!". Takie dialogi możliwe są tylko za kręgiem polarnym :) * Ja spędziłem jeden dzień :)
28 W końcu daję chłopakom spokój; są już mocno zmęczeni, a ja dowiedziałem się wszystkiego, czego potrzebowałem. Żegnam się też z moimi współgrillowiczami i wracam do swojego namiotu, ogromnie ciesząc się na myśl, że już nazajutrz będę mógł ruszyć w dalszą drogę. = koniec części III =
Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.
Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej 29.01.2017r. - 04.02.2017r. Dzień I - 29.01.2017r. O północy przyjechałam do Berlina. Stamtąd FlixBusem pojechałam do Hannoveru. Tam już czekała na mnie
Bardziej szczegółowoCzy na pewno jesteś szczęśliwy?
Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Mam na imię Kacper i mam 40 lat. Kiedy byłem małym chłopcem nigdy nie marzyłem o dalekich podróżach. Nie fascynował mnie daleki świat i nie chciałem podróżować. Dobrze się
Bardziej szczegółowoCopyright 2015 Monika Górska
1 To jest moje ukochane narzędzie, którym posługuję się na co dzień w Fabryce Opowieści, kiedy pomagam swoim klientom - przede wszystkim przedsiębiorcom, właścicielom firm, ekspertom i trenerom - w taki
Bardziej szczegółowoSmażalnia Wicher. Smażalnia Ryb Wicher
Gdzie jeść w Chałupach? Smażalnia Wicher. W tym roku po raz pierwszy byłam w Chałupach. Zazwyczaj wybieraliśmy rejs statkiem na Hel i tam w zeszłym roku odkryliśmy restaurację Checz. Nie mogłam odpuścić
Bardziej szczegółowoVIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz
VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz 19 grudnia 2017 r. odbyło się podsumowanie VIII edycji konkursu literackiego Mały Pisarz w SP nr 11 w Kielcach. Wzięły w nim udział dwie uczennice naszej
Bardziej szczegółowoDzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.
Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.
Bardziej szczegółowoSpotkanie z Jaśkiem Melą
Spotkanie z Jaśkiem Melą 20 października odwiedził nas Jasiek Mela najmłodszy zdobywca dwóch biegunów. Jednocześnie pierwszy niepełnosprawny, który dokonał tego wyczynu. Jasiek opowiedział o swoim wypadku
Bardziej szczegółowoFriedrichshafen 2014. Wjazd pełen miłych niespodzianek
Friedrichshafen 2014 Wjazd pełen miłych niespodzianek Do piątku wieczora nie wiedziałem jeszcze czy pojadę, ale udało mi się wrócić na firmę, więc po powrocie do domu szybkie pakowanie i rano o 6.15 wyjazd.
Bardziej szczegółowoBURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat
BURSZTYNOWY SEN ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat Jestem bursztynnikiem. Myślę, że dobrym bursztynnikiem. Mieszkam w Gdańsku, niestety, niewiele osób mnie docenia. Jednak jestem znany z moich dziwnych snów.
Bardziej szczegółowoOpowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...
Wielka przygoda Rozdział 1 To dopiero początek Moja historia zaczęła się bardzo dawno temu, gdy wszystko było inne. Domy były inne zwierzęta i ludzie też. Ja osobiście byłem inny niż wszyscy. Ciągle bujałem
Bardziej szczegółowoFILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)
FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) Turysta: Dzień dobry! Kobieta: Dzień dobry panu. Słucham? Turysta: Jestem pierwszy raz w Krakowie i nie mam noclegu. Czy mogłaby mi Pani polecić jakiś hotel?
Bardziej szczegółowoRozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?
Praga Cieszyłam się jak dziecko. Po tylu latach Doczekałam się. Mój mąż spytał mnie: Jaki chcesz prezent na rocznicę?. Czy chce pani powiedzieć, że nigdy wcześniej? Jakby pan wiedział, przez pięćdziesiąt
Bardziej szczegółowoPrzygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości Rozdział 1 Park Cześć, jestem Jacek. Wczoraj przeprowadziłem się do Londynu. Jeszcze nie znam okolicy, więc z rodzicami Magdą i Radosławem postanowiliśmy wybrać
Bardziej szczegółowoWYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES
WYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES PONIEDZIAŁEK, 13.05 Wczesnym porankiem nasz grupa składająca się z czterech uczniów klasy trzeciej i dwóch opiekunów udała się na lotnisko w Balicach,
Bardziej szczegółowoKATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM
KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,
Bardziej szczegółowoERASMUS COVILHA, PORTUGALIA
ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA UNIVERSIDADE DA BEIRA INTERIOR SEMESTR ZIMOWY 2014/2015 JOANNA ADAMSKA WSTĘP Cześć! Mam na imię Asia. Miałam przyjemność wziąć udział w programie Erasmus. Spędziłam 6 cudownych
Bardziej szczegółowoPan Toti i urodzinowa wycieczka
Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 P ewnego dnia, gdy Pan Toti wszedł do swojego domku, wydarzyła
Bardziej szczegółowoAUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:
Bardziej szczegółowoFILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )
FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 ) Klient: Dzień dobry panu! Pracownik: Dzień dobry! W czym mogę pomóc? Klient: Pierwsza sprawa: jestem Włochem i nie zawsze jestem pewny, czy wszystko
Bardziej szczegółowoIrena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu
Irena Sidor-Rangełow Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu Copyright by Irena Sidor-Rangełowa Projekt okładki Slavcho Rangelov ISBN 978-83-935157-1-4 Wszelkie prawa zastrzeżone.
Bardziej szczegółowoJesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem
Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co
Bardziej szczegółowoChwila medytacji na szlaku do Santiago.
Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Panie, chcę dobrze przeżyć moją drogę do Santiago. I wiem, że potrzebuje w tym Twojej pomocy. cucopescador@gmail.com 1. Każdego rana, o wschodzie słońca, będę się
Bardziej szczegółowoKolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.
Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej. 34-letnia Emilia Zielińska w dniu 11 kwietnia 2014 otrzymała nowe życie - nerkę
Bardziej szczegółowo! Alesund 2
1 ! Alesund 2 1 Dzień 1 Naszą podróż rozpoczynamy w Gdańsku. Z tutejszego lotniska udamy się samolotem Airbus A320 do norweskiego Alesund.Po wylądowniu i odebraniu naszych samochodów, pakujemy bagaże i
Bardziej szczegółowoJoanna Charms. Domek Niespodzianka
Joanna Charms Domek Niespodzianka Pomysł na lato Była sobie panna Lilianna. Tak, w każdym razie, zwracała się do niej ciotka Małgorzata. - Dzień dobry, Panno Lilianno. Czy ma Panna ochotę na rogalika z
Bardziej szczegółowoHektor i tajemnice zycia
François Lelord Hektor i tajemnice zycia Przelozyla Agnieszka Trabka WYDAWNICTWO WAM Był sobie kiedyś chłopiec o imieniu Hektor. Hektor miał tatę, także Hektora, więc dla odróżnienia rodzina często nazywała
Bardziej szczegółowoREFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ
Swoją przygodę z siłownią zaczęłam kilka lat temu. Podstawowym błędem, który wtedy zrobiłam było rozpoczęcie treningów bez wiedzy i konsultacji z profesjonalistą. Nie wiedziałam co mam robię, jak ćwiczyć,
Bardziej szczegółowoIgor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.
Igor Siódmiak Jak wspominasz szkołę? Szkołę wspominam bardzo dobrze, miałem bardzo zgraną klasę. Panowała w niej bardzo miłą atmosfera. Z nauczycielami zawsze można było porozmawiać. Kto był Twoim wychowawcą?
Bardziej szczegółowoSzczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.
Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano
Bardziej szczegółowoW MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!
W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W dniu 30-04-2010 roku przeprowadziłem wywiad z moim opą -tak nazywam swojego holenderskiego dziadka, na bardzo polski temat-solidarność. Ten dzień jest może najlepszy
Bardziej szczegółowoMagdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach
Magdalena Bladocha Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno. Za siedmioma morzami i za siedmioma górami, a może całkiem blisko tuż obok ciebie mieszkała
Bardziej szczegółowoZuźka D. Zołzik idzie do zerówki
BARBARA PARK Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki Przełożyła Magdalena Koziej Ilustrowała Denise Brunkus Nasza Księgarnia Cody emu, który spóźnił się na autobus i zainspirował mnie do napisania tej książki
Bardziej szczegółowoPunkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy
Miesiąc:. Punkt 1: Wyznacz Twoje 20 minut z finansami Moje 20 minut na finanse to: (np. Pn-Pt od 7:00 do 7:20, So-Ni od 8:00 do 8:20) Poniedziałki:.. Wtorki:... Środy:. Czwartki: Piątki:. Soboty:.. Niedziele:...
Bardziej szczegółowoUprzejmie prosimy o podanie źródła i autorów w razie cytowania.
Tytuł: Marzenie Franka Kupki Tekst: Anna Cwojdzińska Ilustracje: Aleksandra Bugajewska Wydanie I, lipiec 2012 Text copyright Anna Cwojdzińska Illustration copyright Aleksandra Bugajewska Uprzejmie prosimy
Bardziej szczegółowoBEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska
BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska spektakl edukacyjno-profilaktyczny dla najmłodszych. (Scenografia i liczba aktorów - zależne od wyobraźni i możliwości technicznych reżysera.) Uczeń A - Popatrz
Bardziej szczegółowoWyjazd na Erasmusa polecam każdemu. Moim zdaniem wynikają z niego same korzyści zaczynając od udowodnienia samemu sobie na ile nas stać, nauczenia
Nazywam się Anna Janaszkiewicz moja przygoda z Erasmusem zaczęła się przez przypadek. Wyjazdem bardziej zainteresowani byli moi przyjaciele niż ja, po długich namowach zdecydowałam się na udział w programie.
Bardziej szczegółowoUwaga, niebezpieczeństwo w sieci!
W samo południe 14 Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci! przed czytaniem 1. W internecie można znaleźć wiele rzeczy. W internecie, czyli właściwie gdzie? Opracujcie hasło INTERNET na podstawie własnych skojarzeń
Bardziej szczegółowoFlixBus Zielony przewoźnik z Niemiec.
FlixBus Zielony przewoźnik z Niemiec. W ten weekend Dariusz udał się na wycieczkę do Niemiec. Przy okazji tej okazji przetestował dla Was Niemieckiego przewoźnika FlixBus. Zapraszamy na nasz test FlixBus-a
Bardziej szczegółowoWiersz Horrorek państwowy nr 3 Ania Juryta
Wiersz Horrorek państwowy nr 3 Ania Juryta Nie wiem zupełnie jak to się stało, że w końcu zdać mi się to udało... Wszystko zaczęło się standardowo: Samo południe plac manewrowy... Słońce jak zwykle zaciekle
Bardziej szczegółowoKto chce niech wierzy
Kto chce niech wierzy W pewnym miejscu, gdzie mieszka Bóg pojawił się mały wędrowiec. Przysiadł na skale i zapytał: Zechcesz Panie ze mną porozmawiać? Bóg popatrzył i tak odpowiedział: mam wiele czasu,
Bardziej szczegółowoWiersz Egzaminy, egzaminy... Ania Juryta
Wiersz Egzaminy, egzaminy... Ania Juryta Te egzaminy to istna z m o r a, lecz w końcu zdać by nadeszła pora! Już tyle godzin tu wyjeździłam, cud to, że Grzesia nie zamęczyłam! Raz mi na próbę zrobił egzamin
Bardziej szczegółowoWYBUCHAJĄCE KROPKI ROZDZIAŁ 1 MASZYNY
WYBUCHAJĄCE KROPKI ROZDZIAŁ 1 MASZYNY Witaj w podróży. Jest to podróż matematyczna oparta na historii mojej, Jamesa, która jednak nie wydarzyła się naprawdę. Kiedy byłem dzieckiem, wynalazłem maszynę -
Bardziej szczegółowoŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE
1 ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE 2 Padał deszcz. Mówią, że podczas deszczu dzieci się nudzą. Nie oni. Ukradkiem wzięli rowery i postanowili pojechać przed siebie: -myślisz, że babcia nas widziała?
Bardziej szczegółowoCopyright 2015 Monika Górska
1 Wiesz jaka jest różnica między produktem a marką? Produkt się kupuje a w markę się wierzy. Kiedy używasz opowieści, budujesz Twoją markę. A kiedy kupujesz cos markowego, nie zastanawiasz się specjalnie
Bardziej szczegółowoIle "zarobiłem" przez 3 miesiące prowadzenia bloga? (case study + 4 porady)
Maciej Wojtas Ile "zarobiłem" przez 3 miesiące prowadzenia bloga? (case study + 4 porady) made with Ile "zarobiłem" przez 3 miesiące prowadzenia bloga? (case study + 4 porady) 3 miesiące to data graniczna.
Bardziej szczegółowoROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA. autor Maciej Wojtas
ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA autor Maciej Wojtas 1. SCENA. DZIEŃ. WNĘTRZE. 2 Biuro agencji reklamowej WNM. Przy komputerze siedzi kobieta. Nagle wpada w szał radości. Ożesz japierdziuuuuu... Szefie!
Bardziej szczegółowoCopyright 2017 Monika Górska
I UŁÓŻ OPOWIEŚĆ, NA DOWOLNY TEMAT. JEDYNYM OGRANICZENIEM DLA TWOJEJ WYOBRAŹNI SĄ CZTERY SŁOWA, KTÓRE ZNA JDZIESZ NA NASTĘPNEJ STRONIE, A KTÓRE KONIECZNIE MUSZĄ ZNALEŹĆ SIĘ W TWOJEJ OPOWIEŚCI. NIE MUSISZ
Bardziej szczegółowoPODRÓŻE - SŁUCHANIE A2
PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2 (Redaktor) Witam państwa w audycji Blisko i daleko. Dziś o podróżach i wycieczkach będziemy rozmawiać z gośćmi. Zaprosiłem panią Iwonę, panią Sylwię i pana Adama, żeby opowiedzieli
Bardziej szczegółowoI się zaczęło! Mapka "Dusiołka Górskiego" 19 Maja 2012 oraz zdjęcie grupowe uczestników.
I się zaczęło! Dnia 19-05-2012 roku o godzinie 8:00 po odprawie wystartowali zawodnicy na Dusiołka Górskiego (po raz trzeci) na trasę liczącą 38 km z bazy czyli z Zajazdu w Wiśniowej. Punktów kontrolnych
Bardziej szczegółowoWeekend w Trójmieście.
Weekend w Trójmieście za każdym razem wygląda inaczej. Co robię w te jedyne dwa dni wolnego? Zanim one nadejdą, planuję miliony rzeczy. Naprawię coś w rowerze (zawsze coś się znajdzie), pójdę na plażę,
Bardziej szczegółowoPod hiszpańskim niebem
Pod hiszpańskim niebem 7 dni z Erasmusem ciężko jest z całego pobytu na stypendium opisać tylko siedem dni moja erasmusowa przygoda trwała ich dokładnie sto dziewięćdziesiąt sześć i każdy z tych dni był
Bardziej szczegółowoLokomotywa 2. Czytam i piszę. Część 5
Słońce najbliższą gwiazdą Bogacenie słownictwa Kometus i astronauta (fragment) Piaskowy Wilk zwrócił się do Kometusa i zapytał, jak się sprawy mają w wielkim kosmosie. Kometus odpowiedział, że jak zwykle
Bardziej szczegółowoPOLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:
POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: Ania (23 l.) Gdybym tylko mogła, nie słuchałabym wiadomości o polityce. Nie interesuje mnie to
Bardziej szczegółowo30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!
30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania
Bardziej szczegółowomnw.org.pl/orientujsie
mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę
Bardziej szczegółowoNa skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994
Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 NA SKRAJU NOCY Moje obrazy Na skraju nocy widziane oczyma dziecka Na skraju nocy życie wygląda inaczej Na moich obrazach...w nocy Życie w oczach
Bardziej szczegółowoCzwórka z plusem PROJEKTU
Szkoła Podstawowa nr 4 Wyspiańskiego 5 32-050, Skawina ORGANIZATOR PROJEKTU Numer 4 04/17 PARTNER Witamy Was w ostatnim już w tym roku szkolnym numerze gazetki ''. Zapraszamy do współpracy w następnym
Bardziej szczegółowoSzPŻ 2014 eliminacje zakończone
Jakub Krakowski SzPŻ 2014 eliminacje zakończone Zakończyły sie eliminacje do tegorocznej edycji Szkoły Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego. Przebiegały dwutorowo: kandydatki i kandydaci z Rosji walczyli
Bardziej szczegółowo8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia
http://produktywnie.pl RAPORT 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia Jakub Ujejski Powered 1 by PROINCOME Jakub Ujejski Wszystkie prawa zastrzeżone. Strona 1 z 10 1. Wstawaj wcześniej Pomysł, wydawać
Bardziej szczegółowoFILM - BANK (A2 / B1)
FILM - BANK (A2 / B1) Pierre i Maria: Dzień dobry Pani! Pracownik: Dzień dobry! W czym mogę pomóc? Pierre: Jesteśmy zainteresowani założeniem konta w Państwa banku. Pochodzimy z Francji, ale teraz mieszkamy
Bardziej szczegółowoLiczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie
Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Szybciej poznaję ceny. To wszystko upraszcza. Mistrz konstrukcji metalowych, Martin Elsässer, w rozmowie o czasie. Liczą się proste rozwiązania wizyta w
Bardziej szczegółowoPaulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK
Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK Copyright by Paulina Grzelak & e-bookowo Grafika na okładce: shutterstock Projekt okładki: e-bookowo ISBN 978-83-7859-450-5 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
Bardziej szczegółowoBezpieczeństwo moje i innych na drogach.
Literka.pl Bezpieczeństwo moje i innych na drogach. Data dodania: 2010-03-20 18:53:50 Autor: małgorzata Marzec Inscenizacja piosenki i wiersze o bezpieczeństwie na drogach Bezpieczeństwo moje i innych
Bardziej szczegółowoLUBIN OCZAMI MŁODEGO ROWERZYSTY. Imię i nazwisko autora: MARCEL ŚWIĄTEK Szkoła Podstawowa nr 10 w Lubinie klasa IV e Opiekun autora: Andrzej Olek
LUBIN OCZAMI MŁODEGO ROWERZYSTY Imię i nazwisko autora: MARCEL ŚWIĄTEK Szkoła Podstawowa nr 10 w Lubinie klasa IV e Opiekun autora: Andrzej Olek Lubin to moje miasto. Tu się urodziłem, tu chodzę do szkoły,
Bardziej szczegółowoKocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku...
Wyznania Wyznania Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku... Wolę być chwilą w Twoim życiu niż wiecznością w życiu innej!!! Nie wiem, czy chcesz ze mną chodzić,
Bardziej szczegółowopotrzebuje do szczęścia
Jest tylko jedna rzecz, której każdy ojciec potrzebuje do szczęścia Na co dzień i od święta, w gazetach, w prasie i w internecie, w rozmowach między znajomymi i w wywiadach wychwala się, analizuje i przerabia
Bardziej szczegółowoZatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.
KOSMICZNA ŚWIADOMOŚĆ Kiedy mowa jest o braku świadomi, przeciętny człowiek najczęściej myśli sobie: O czym oni do licha mówią? Czy ja nie jesteś świadomy? Przecież widzę, słyszę i myślę. Tak mniej więcej
Bardziej szczegółowoBAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH
PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym
Bardziej szczegółowop l s i k Czy świat jest symetryczny? No, ale po kolei! GAZETKA MATEMATYCZNA KWIECIEŃ 2018 Całkiem podobnie (tylko inaczej ) jest z SYMETRIĄ OSIOWĄ:
p l s i k No, ale po kolei! GAZETKA MATEMATYCZNA KWIECIEŃ 2018 Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Cześć Pozwól mi zrobić, a zrozumiem. Całkiem podobnie (tylko inaczej ) jest z SYMETRIĄ OSIOWĄ:
Bardziej szczegółowoKurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY
Często będę Ci mówić, że to ważna lekcja, ale ta jest naprawdę ważna! Bez niej i kolejnych trzech, czyli całego pierwszego tygodnia nie dasz rady zacząć drugiego. Jeżeli czytałaś wczorajszą lekcję o 4
Bardziej szczegółowoW dniach maja 2012 odbył się wyjazd rowerzystów z Zielonej Góry do Zittau.
W dniach 16-20 maja 2012 odbył się wyjazd rowerzystów z Zielonej Góry do Zittau. Wzięło w nim udział 15 osób, w tym organizatorzy: pracownicy Centrum Informacji Turystycznej, grupa młodzieży wraz z opiekunami
Bardziej szczegółowoJakieś 12 godzin później dotarliśmy do miasta Darwin w Australii. Zostaliśmy tam 2 dni, dlatego że byliśmy zmęczeni i potrzebowaliśmy odpoczynku.
Dnia 24 września 1984 roku postanowiłam wyruszyć w podróż. Ustaliłam z moją załogą, że przyjmiemy nowego majtka do sprzątania pokładu. Po 2 dniach zgłosił się do nas pewien chłopak. Miał 14 lat. Nie przedstawił
Bardziej szczegółowoMoje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii
Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii Polska Szkoła Sobotnia im. Jana Pawla II w Worcester Opracował: Maciej Liegmann 30/03hj8988765 03/03/2012r. Wspólna decyzja? Anglia i co dalej? Ja i Anglia. Wielka
Bardziej szczegółowoBangsi mieszkał na Grenlandii. Ogromnej, lodowatej
Bangsi mieszkał na Grenlandii. Ogromnej, lodowatej wyspie, białej jak jego futerko. Pewnego wieczoru miś usiadł na górce i patrzył przed siebie. To, co podziwiał, było niebieskie i pełne gwiazd. Miś nie
Bardziej szczegółowoCzyli w co bawili się nasi rodzice i dziadkowie
Czyli w co bawili się nasi rodzice i dziadkowie Ta gra polegała na tym że rysowało się trasę wyścigu i trzeba było pstrykać kapslami tak, by dotrzeć do mety. Ten, kto był najszybciej na mecie ten wygrywał.
Bardziej szczegółowoW ten dzień prowadziłem lekcję w dwóch klasach pierwszych.
1.Przygotowanie Wybierając temat lekcji LDL kierowałem się moimi zainteresowaniami. Wybór nie mógł być inny niż sport. Znalazłem w Internecie nazwy różnych popularnych dyscyplin sportowych po polsku i
Bardziej szczegółowoWitajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy!
Witajcie dzieci! To ja Kolorowy Potwór! Przez te kilka dni zdążyliście mnie już poznać. Na zakończenie naszych zajęć dotyczących emocji przygotowałem dla Was zabawę, podczas której sprawdzicie ile udało
Bardziej szczegółowoi na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, pakiet 159, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...
polonistyczna Ad@ i J@ś na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, pakiet 59, s. Wakacyjne zabawy Posłuchaj opowiadania Lato w mieście. Lato w mieście W zeszłym roku Ada i Jaś spędzili lato w swoim
Bardziej szczegółowoOlaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN
Olaf Tumski Olaf Tumski: Tomkowe historie 3 Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN 978-83-63080-60-0 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Kontakt:
Bardziej szczegółowoWażne daty w czerwcu
Czerwiec 2016 PISEMKO ŚWIETLICY SZKOLNEJ SP 109 IM. BATALIONÓW CHŁOPSKICH W WARSZAWIE Witajcie to już ostatni numer naszej świetlicowej gazetki w tym roku szkolnym. Zapraszamy do lektury. Miłej zabawy!
Bardziej szczegółowoOrganizacja czasu 1
Organizacja czasu 1 Organizacja czasu Czyli jak optymalnie wykorzystać czas. Michał Mielniczuk 2 Do dzieła!!! W tym poradniku, podam Ci kilka sposobów na to jak optymalnie organizować zadania, by zyskać
Bardziej szczegółowoDzień dobry, panie Piotrze.
Staś był taki nieśmiały, że kiedy przyszedł listonosz, żeby doręczyć mu list, wstydził się powiedzieć dzień dobry. Staś lubił listonosza. Chciał z nim porozmawiać. Ale nie potrafił zdobyć się na odwagę.
Bardziej szczegółowoWitam Mam na imię Dominik i opowiem Wam o moich wakacjach.
Witam Mam na imię Dominik i opowiem Wam o moich wakacjach. Zdjęcie: The Blackpool Tower Blackpool, Wielka Brytania 1. W tym roku miałem okazję odbyć wspaniałą podróż po Europie a zacząłem ją od Krakowa,
Bardziej szczegółowoCo to jest niewiadoma? Co to są liczby ujemne?
Co to jest niewiadoma? Co to są liczby ujemne? Można to łatwo wyjaśnić przy pomocy Edukrążków! Witold Szwajkowski Copyright: Edutronika Sp. z o.o. www.edutronika.pl 1 Jak wyjaśnić, co to jest niewiadoma?
Bardziej szczegółowow akcji Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia - po raz siódmy!
JAWORZYNA W AKCJI!!! w akcji Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia - po raz siódmy! Pojechało nas dwanaścioro (8 dziewczyn i 4 chłopaków) plus dwóch opiekunów weteran pan Wiesław Dybeł i nowicjusz pan Marcin
Bardziej szczegółowoW centrum. A teraz przykład. takiej różnicy pomiędzy Skandynawią, a południową częścią Europy.
W centrum http://www.youtube.com/watch?v=lobcdyo78us A teraz przykład takiej różnicy pomiędzy Skandynawią, a południową częścią Europy. Wczoraj o godzinie 12UTC rozkład temperatur nad Europą wyglądał następująco:
Bardziej szczegółowowymarzony prezent Prezent Marzeń Lot awionetką
Pomysł na oryginalny wymarzony prezent i Uwielbiam zaskakiwać moich bliskich prezentami, ale równie mocno uwielbiam spełniać swoje marzenia. Stworzyłam nawet na blogu taką swoją listę marzeń (bucket list
Bardziej szczegółowoWidziały gały co brały
Widziały gały co brały KATARZYNA JEZIERSKA-TRATKIEWICZ Widziały gały co brały Uwagi autorki i wydawnictwa Wszystkie informacje zawarte w tej książce zostały przez autorkę starannie zebrane i przygotowane
Bardziej szczegółowoJak to się robi w Norwegii
Jak to się robi w Norwegii Dzisiejsza autorka, Kasia, napisała Wam o swoich doświadczeniach okołoporodowych w Norwegii w dość obszerny sposób, więc bez zbędnych wstępów daję jej dojść do słowa: Poród w
Bardziej szczegółowoSpis treści. Od Petki Serca
CZ. 2 1 2 Spis treści Od Petki Serca ------------------------------------------------------------------------------3 Co jest najważniejsze? ----------------------------------------------------------------------------------------------4
Bardziej szczegółowoPraca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD
Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD K A T A R Z Y N A O R K I S Z S T O W A R Z Y S Z E N I E N A R Z E C Z D Z I E C I Z N A D P O B U D L I W O Ś C I Ą P S Y C H O R U C H O W Ą Moment narodzenia
Bardziej szczegółowoRelacja z pobytu na Majorce
Relacja z pobytu na Majorce Nasza podróż zaczęła się 27 lipca w Krakowie, skąd wyjechałyśmy na zagraniczne praktyki. Lot by pełen wrażeń i po około 3 godz. byłyśmy na miejscu, czyli w miejscowości Palma
Bardziej szczegółowoNiektórym z nas konieczna okazała się pomoc. Dzieci z naszej grupy dorównują sprawnością starszakom. Brawo!
Pan Krzysztof Pardo, nasz instruktor wyjaśniał nam zasady postępowania w kolejnych konkurencjach. Konkurencje przygotowała nasza pani Ewa. Julka świetnie radzi sobie w biegu z piłeczką. Niektórym z nas
Bardziej szczegółowoZwiększ swoją produktywność
Zwiększ swoją produktywność Pracuj mądrzej, nie więcej. Znasz to uczucie, gdy Twoja lista zadań zamiast się skurczyć ciągle tylko się wydłuża? Gdy niezależnie od tego, jak długo pracowałaś w ciągu dnia,
Bardziej szczegółowoW krainie włoskich smaków praktyki w Restauracji La Taverna Digli Artisti
Działania zrealizowane w ramach projektu systemowego Ponadnarodowa mobilność uczniów i absolwentów oraz kadry kształcenia zawodowego realizowanego przez Fundację Rozwoju Systemu Edukacji współfinansowanego
Bardziej szczegółowoSPRAWOZDANIE Z POBYTU W HISZPANII (PROGRAMU ERASMUS+)
SPRAWOZDANIE Z POBYTU W HISZPANII (PROGRAMU ERASMUS+) Jeżeli jesteś żądny przygód nie boisz się nowych znajmości program ezamus+ jest właśnie dla Ciebie. Wyjazd na erazmusa sam czy ze znajomym sprawdzi
Bardziej szczegółowoKielce, Drogi Mikołaju!
I miejsce Drogi Mikołaju! Kielce, 02.12.2014 Mam na imię Karolina, jestem uczennicą klasy 5b Szkoły Podstawowej nr 15 w Kielcach. Uczę się dobrze. Zbliża się 6 grudnia. Tak jak każde dziecko, marzę o tym,
Bardziej szczegółowo20 czerwca 2015 roku. Na czerwca zaplanowaliśmy rajd pieszy do Legionowa szlakiem Armii Krajowej.
1 20 czerwca 2015 roku Na szlaku Polski Walczącej Na 19-20 czerwca zaplanowaliśmy rajd pieszy do Legionowa szlakiem Armii Krajowej. Biwakowaliśmy w Szkole Podstawowej im. AK w Jabłonnie, w której gościliśmy
Bardziej szczegółowoProgram lojalnościowy w Hufcu ZHP Katowice
Program lojalnościowy w Hufcu ZHP Katowice Co z tego będziesz miał, jak to działa i dlaczego, i co do tego ma hufiec Karolina Chrobok Program, którego dotyczy ta prezentacja jest częścią programu ogólnoświatowego
Bardziej szczegółowo