Z Gdańska za Koło Podbiegunowe

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "Z Gdańska za Koło Podbiegunowe"

Transkrypt

1 Z Gdańska za Koło Podbiegunowe wyprawa kajakowa do Norwegii i Laponii Przygotowania Już przed rokiem nasz komandor, czyli Gucio, przy różnych okazjach wspominał o zamiarze zorganizowania spływu w Finlandii na rzekach Muonio i Tornio. Później do przygotowań włączyli się Wojtek i Wiktor. W pierwotnym zamyśle miał to być wyjazd tylko do fińskiej Laponii. W podobnej wyprawie Gucio uczestniczył w 1987 roku, jeszcze w czasach komuny. Pływał wtedy kanadyjką po rzece Tornio. Wojtek - pilot wyprawy - po wstępnym rozpoznaniu poprzez Internet map i odległości proponuje wydłużenie trasy podróży, tak żeby dotrzeć przez Finlandię aż do fiordu Lyngen w Norwegii. Powrót do Gdańska miałby się odbyć trasą przez Sztokholm. Po analizie możliwości czasowych i kosztów zostaje zaakceptowany właśnie ten wariant, czyli podróż przez 6 państw na trasie Gdańsk, Ryga, Tallin, Helsinki, Tornio, Skybotn, Haparanda, Sztokholm, Nynashamn, Gdańsk. Analizujemy szczegółową marszrutę 17-sto dniowej podróży. Powstaje harmonogram, który przewiduje 1 dzień pływania po fiordzie i 6 dni na rzekach Munio i Tornio. W pozostałym czasie planujemy przejazdy i zwiedzanie. Do przejechania lądem mamy kilka tysięcy kilometrów, do tego dochodzą dwa rejsy promami. Pełna realizacja planu wyprawy wydaje się możliwa, wiemy jednak, że nie mamy praktycznie żadnej rezerwy czasowej i ta świadomość trochę nas niepokoi. Oczywiście opracowanie harmonogramu i wstępnego kosztorysu wyprawy to tylko dwie pozycje na długiej liście prac przygotowawczych, która obejmuje werbunek uczestników, negocjacje z firmą przewozową, skompletowanie odpowiedniego sprzętu pływającego, zakup kasków i pianek, przygotowanie przyczepy do wyjazdu, rezerwacja miejsc i zakup biletów promowych, ubezpieczenie uczestników, przygotowanie odpowiedniego zestawu map, odbycie kilku zebrań organizacyjnych i wiele innych zadań. Załatwienie większości tych spraw bierze na siebie Gucio, a w uzyskaniu kajaków dla wyprawy pomaga między innymi ksiądz Krzysztof z Gdańskiego Caritasu. W ostatnich dniach przed wyjazdem okazuje się, że klubowa przyczepa-kajakówka wymaga dość poważnego remontu. Do tego dochodzą kłopoty z fluktuacją chętnych do uczestnictwa w wyprawie, ostatnia rezygnacja następuje na kilka dni przed wyjazdem i w tym przypadku już nie znajdujemy żadnego zastępstwa. Ostatecznie udaje się wszystko pozałatwiać i przygotować. Zbiera się też silna ekipa, której trzon stanowią klubowicze gdańskiego Wodniaka. Jadą osoby z dużym i ze średnim doświadczeniem, ale jest też z nami kilkoro kajakarskich nowicjuszy. Rozpiętość wieku uczestników wynosi od 23 do 72 lat zaś średnia to aż 49,5, czego bynajmniej nie potwierdza ani nasze usposobienie ani znakomita prezencja, zwłaszcza żeńskiej części naszej ekipy. Via Baltica (23.06.) Spotykamy się rano w bazie Wodniaka, ładujemy zgromadzony sprzęt i zgodnie z planem o 8-mej wyruszamy. Jedziemy busem marki Mercedes, wewnątrz 15-tu uczestników plus Józek, czyli nasz kierowca, oraz mnóstwo bagażu. Z tyłu jedzie mocno obciążona przyczepa-kajakówka ze sprzętem i resztą naszych rzeczy. Trasa wiedzie na razie ku wschodniej granicy, przez Żuławy, Mazury i Suwałki. Nasz cel jest bardzo odległy - to Skybotn, niewielka miejscowość nad jednym z norweskich fiordów, daleko za kręgiem polarnym. Wcześniej jednak musimy pokonać około 1000 km przez Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię do Tallina, gdzie czeka nas przeprawa promowa do Helsinek. Pierwszy dzień jazdy, niestety, ale nie może być uznany za sukces. Realia 1 z 15

2 polskich zatłoczonych dróg i nie całkiem sprawny silnik Mercedesa powodują, że dojeżdżamy zaledwie do Olecka. Pierwszy biwak zakładamy na płatnym polu namiotowym nad jeziorem, niedaleko miasta. Na szczęście bardzo nas niepokojąca słabnąca moc silnika była prawdopodobnie spowodowana przez marne paliwo, bo później ten objaw sam całkowicie ustąpił. (24.06.) W dalszą drogę wyruszamy o godz. 8-ej, najpierw do niedalekiego przejścia granicznego w Ogrodnikach. Dzisiejsza podróż przebiega o wiele sprawniej dzięki Markowi, który posiada stosowne uprawnienia i ochotniczo zgłosił gotowość objęcia funkcji drugiego kierowcy autobusu. Umożliwi to nam pokonywanie o wiele dłuższych dziennych dystansów i ułatwi realizację założonego planu wyprawy. Jak pokazały doświadczenia pierwszego dnia, odbycie takiej podróży tylko z jednym kierowcą, przy przestrzeganiu obowiązkowych ograniczeń rejestrowanego czasu jazdy, najprawdopodobniej w praktyce wymusiłoby skrócenie trasy, a to oznaczałoby niepełne zrealizowanie planu wyprawy. Nasze obliczenia okazały się zbyt optymistyczne, tym bardziej, że różne przestoje zajmują więcej czasu niż zakładaliśmy. Pomoc Marka rozwiązuje jednak problem. Na Litwie nadkładamy nieco drogi, żeby zobaczyć sienkiewiczowskie Kiejdany. Zatrzymujemy się w pobliżu rynku i robimy sobie krótki spacer po tym starym mieście. Kamieniczki i kościoły mają ładnie wyremontowane elewacje, na ulicach są porządne nawierzchnie. Kolejny półtoragodzinny przystanek robimy w centrum Poniewieży. Nie ma tam zbyt wiele do zwiedzania, za to zjadamy w restauracji solidny obiad. Ruszamy dalej i wkrótce przekraczamy granicę Łotwy. Późnym popołudniem dojeżdżamy do Rygi i robimy nieco ponadgodzinny postój przy bulwarze nad malowniczą Dźwiną. Obrzeża Starego Miasta, robią wrażenie zaniedbanych. Niedaleko widać architektonicznego potworka z czasów władzy radzieckiej. Jest to jeden z wariantów "Pałacu Kultury", ten model jest jednak stosunkowo niski, przysadzisty i o wiele brzydszy od swojego warszawskiego kuzyna. Innym ciekawym obiektem w najbliższej okolicy są wielkie hale targowe, które w czasie I Wojny Światowej służyły podobno Niemcom jako hangary bojowych Zeppelinów. Najbardziej mobilna część grupy szybko dociera do niedalekiej starówki. Spacer po uliczkach i zaułkach odbywa się niemal biegiem, bo czas nagli. Jednak warto było, ta część miasta jest piękna, pozostaje mnóstwo wrażeń i liczne trofea w postaci cyfrowych fotografii. Trzeba ruszać dalej. Następuje zmiana kierowcy, a pilot bezproblemowo przeprowadza busa przez portową dzielnicę i inne zakamarki Rygi. Jedziemy dalej drogą E67 wprost na północ w kierunku Tallina. Piękna szosa, tak zwana "Via Baltica", prowadzi nas wzdłuż brzegu Zatoki Ryskiej. Mijamy wiele miejsc, skąd roztaczają się malownicze widoki na morze. Na nocleg stajemy w pobliżu małej miejscowości Līdumy {57, N; 24,38158 E, (przyp. red.)}, na terenie oddalonego od wioski prywatnego gospodarstwa. Właściciele początkowo są zaskoczeni naszym najazdem. Tłumaczymy po rosyjsku skąd i dokąd jedziemy, i że chodzi nam o miejsce na rozstawienie kilku namiotów na jedną noc. Gospodarze od razu się zgadzają i okazują się bardzo sympatyczni i gościnni. Wskazują najlepsze miejsce na sąsiadującej z obejściem małej łączce, pomost do mycia nad pobliską rzeczką. Obok jest mały sad i park, a w nim miejsce na ognisko i trochę przygotowanego drewna. Możemy z tego wszystkiego skorzystać. Kilka osób zasiada przy ognisku, krąży jakaś butelczyna, wieczór co nieco się przedłuża, ale jesteśmy już przecież w strefie białych nocy. Dzień był tak bardzo wypełniony wrażeniami, że nie łatwo teraz pójść spać, w końcu jednak wszyscy znikają w swoich namiotach. 2 z 15

3 (25.06.) Rano trzeba poczekać trochę w kolejce do mycia. Miejsce na nieco chwiejnym pomostku jest tylko jedno, a nie ma w pobliżu innego dostępu do wody. Poszczególne podgrupy przygotowują sobie śniadanie, potem zwijanie namiotów i pakowanie przyczepy. Tym razem nie musimy się zbytnio śpieszyć, ponieważ w planie na dzień dzisiejszy jest zwiedzanie Tallina, a to już stąd niedaleko. Mamy też namiary na miejsce biwakowe koło Tallina, prawdopodobnie więc ominie nas niepewność poszukiwań noclegu. Kiedy opuszczamy gościnne miejsce, gospodarze akurat gdzieś pojechali. Wcześniej nie chcieli nawet słyszeć o żadnej zapłacie, zostawiamy więc na progu stosowną butelkę z naszych zapasów. Wracamy na główną drogę, skręcamy znowu na północ i po kilkunastu kilometrach osiągamy granicę Estonii, gdzie odprawa trwa zaledwie parę minut. Jedziemy dalej około 200 km bardzo dobrą drogą i w południe jesteśmy na przedmieściach Tallina. Pilot przeprowadza autobus przez wszystkie ronda i skrzyżowania do centrum, w pobliże zabytkowej starówki. Jeszcze kilka przecznic i znajdujemy spokojną uliczkę z dobrym ocienionym miejscem do zaparkowania. Gucio zarządza godzinę zbiórki, podgrupy ruszają w kierunku Starówki a Józek zostaje pilnować rzeczy. Strefa płatnego parkowania obejmuje tu całe centrum miasta i trzeba jeszcze uiścić opłatę postojową, tylko gdzie, bo automatów jakoś nie widać? Okazuje się, że opłaty takie przyjmują najbliżej w dość odległym sklepie alkoholowo spożywczym. W chwili, gdy pilot wraca z odpowiednim biletem parkingowym, przy autobusie są już dwie umundurowane panie kontrolerki i natarczywie nagabują osamotnionego i nie rozumiejącego ich mowy Józka. Kończy się na żartach i wymianie uprzejmości. Zabytkową część miasta zwiedzamy w podgrupach spotykając się co chwilę w różnych miejscach. Po kilku godzinach wracamy do autobusu. Wstępna wymiana wrażeń pokazuje, że jesteśmy zgodni w ocenie - wszyscy są zachwyceni tym co zobaczyli. Otoczone starymi fortyfikacjami miasto ulokowane jest na wysokim wzgórzu, bardzo stromym od strony pobliskiego portu. Rozlokowane na szczycie i na zboczach domy oraz budowle sakralne, pochyłość ulic i zaułków, a także oryginalne bruki, liczne schody, bramy, baszty, mury i inne elementy dawnych fortyfikacji nadają mu niezwykły klimat. Jako budulca używano kamienia z pobliskich złóż, o charakterystycznej białawej barwie, dającego się łupać w bloki przypominające kształtem duże cegły. Z kilku miejsc na wzgórzu można podziwiać panoramę miasta, a także widoki na port i błękitne, usiane wyspami morze. Podnóże wzgórza tonie w zieleni, w pobliżu widać dawny bastion obronny. Spacerując ulicami spotykamy wiele restauracji, barów i kawiarenek. Pomimo że obiad jemy w różnych miejscach, wszyscy są zadowoleni, choć ceny były wyraźnie większe niż na Litwie. Jeszcze bardziej można to odczuć podczas uzupełniania zapasu produktów spożywczych i napojów przed wjazdem na teren Skandynawii. Jedziemy jeszcze na chwilę przed bazę promową, żeby zweryfikować bilety i sprawdzić drogę dojazdu. Nasz prom do Helsinek odpływa rano i nie będzie czasu na szukanie drogi. Wydaje się, że już wszystko załatwiliśmy, możemy jechać na nocleg. Przed wyprawą Gucio uzyskał od zaprzyjaźnionego kajakarza z Warszawy informację {ciekawe od kogo, bo chyba nie od nas tylko z jakiejś drugiej ręki (przyp. red.)} o dobrym miejscu biwakowym około 20 km od Tallina. W praktyce okazuje się, że znak naniesiony na mapie to nieokreślony zygzak obejmujący obszar o średnicy co najmniej pięciu kilometrów, w miejscu poprzecinanym różnymi drogami i skrzyżowaniami, a także różnymi ciekami wodnymi. Jest jeszcze wskazówka dotycząca jakiegoś wodospadu w pobliżu {to jest Jägala juga (przp. red.)}, ale na mapie drogowej żaden wodospad nie jest zaznaczony. Pomimo to dość szybko znajdujemy miejsce na obóz, przy parkingu nad niewielkim jeziorkiem. W pobliżu za laskiem płynie rzeka, zamiast wodospadu jest tama i elektrownia wodna. Czy aby na pewno chodziło o te właśnie miejsce? {To było całkiem blisko: 59, N ; 25, E; zamiast 59, N ; 25, E. Na pocieszenie można dodać, że szukając 3 lata wcześniej rzeczonego wodospadu Jägala juga w strugach deszczu udało się nam go namierzyć wraz z niespodziewanym dzikim miejscem biwakowym przy 3 z 15

4 nim, gdzie spędziliśmy trzy noce, a w roku 2007 dwie. Od 2009 roku jest to przypuszczalnie już niemożliwe Europa po prostu. (przyp. red.)} W każdym razie rozkładamy namioty i po nieco przedłużonej kolacji układamy się do snu, bo wcześnie rano trzeba będzie wstać. Zaczęliśmy już odczuwać uciążliwość białych nocy. Jesteśmy wprawdzie zmęczeni, ale światło słońca wciąż wiszącego ponad horyzontem wcale nie nastraja do snu. Wreszcie około 23-ej słońce na kilka godzin znika gdzieś za lasem, ale ciemność nocna nie zapada wcale. W namiotach też jest jasno i niektórzy mają problem z zaśnięciem. (26.06) Ze względu na dzisiejszy rejs do Helsinek komandor zarządził pobudkę na czwartą rano naszego czasu. Wykonawstwo budzenia tym razem bierze na siebie Olek i robi to bardzo stanowczo. Zrywamy się w stanie półprzytomnym, na początek robimy jakieś szybkie mycie, rozpoczynamy śpieszne pakowanie i nagle ktoś stwierdza, że jest dopiero kwadrans po 3-ciej. Konsternacja - sprawdzamy, ależ faktycznie! Za chwilę wszystko się wyjaśnia. Już na początku wyprawy, ażeby uniknąć nieporozumień, Gucio zarządził posługiwanie się wyłącznie polskim czasem. Czasy: litewski, łotewski, estoński i fiński są przesunięte o godzinę do przodu. Tymczasem Olek użył jako budzik komórkę, w której miał włączoną funkcję automatycznej korekty czasu, no i miejscowy operator przestawił mu czas na estoński. Cóż, stało się, o godz. 4:30 naszego czasu ruszamy w kierunku niedalekiego Tallina i bazy promowej. Potem przez godzinę ziewamy czekając na parkingu zanim w końcu otworzą okienka i zaczynie się odprawa na rejs promem Rosella do Helsinek. Później piesi przechodzą do sali odpraw i dalej na prom, a Wojtek z Józkiem wprowadzają autobus przez bramę na teren bazy. Tam dyspozytor kieruje ich na pobocze i każe czekać. Mnóstwo innych samochodów wjeżdża po rampie i znika w czeluściach kadłuba, a o naszym jakby zapomniano. Rozpoczyna się załadunek drugiego promu stojącego tuż obok i to, co się dzieje na ciasnym placu manewrowym wygląda na kompletny chaos. Sytuacja niepokojąco się przedłuża, zbliża się godzina odpłynięcia, ale w końcu i nasz samochód jako ostatni dostaje polecenie wjazdu na rampę. Po chwili wszyscy spotykamy się na górnych pokładach i patrzymy jak wybierają cumy i jak prom odbija od nabrzeża. Podziwiamy widoki na port, okoliczne wyspy, zwiedzane wczoraj Stare Miasto i inne dzielnice Tallina. Brzeg szybko się oddala, zaczyna się monotonia widoku pełnego morza, ale już pojawiła się na horyzoncie ciemna kreska brzegów Finlandii. Tam gdzie noc nas nie zaskoczy Po 2,5 godzinnym rejsie dobijamy do nabrzeża Helsinek. Gucio zarządza dwugodzinne zwiedzanie. Autobus zostawiamy na parkingu przed bazą promową i idziemy wzdłuż nabrzeży w kierunku niedalekiego centrum. Nie napotykamy tam zbyt wielu zabytkowych obiektów do obejrzenia. Najbardziej interesująca jest monumentalna budowla katedry protestanckiej ustawiona na skalnym wzgórzu. Styl wystroju jej wnętrza bardzo się różni od tego, co dobrze znamy z zabytkowych świątyń katolickich. Pod katedrą znajdują się wykute w skale rozległe pomieszczenia, a w nich między innymi kawiarenka. Idąc dalej napotykamy kilka szacownych pomników, między innymi jednego z rosyjskich carów. Jak wszędzie stanowią one ulubiony cel licznych tu mew i gołębi. Na szerokim zadrzewionym deptaku urządzono galerię groteski - stoją tam w szeregu odlane z brązu figury mające wyobrażać jakieś księżne, a może damy dworu. Ciekawostkę stanowi bazar-warzywniak ulokowany przy nabrzeżu w reprezentacyjnym punkcie miasta. Stragany wyglądają tak jak u nas, ale ceny ziemniaków i marchewki są tu skandynawskie. Kolejne podgrupy wracają do autobusu, trwa ożywiona wymiana wrażeń, palacze oczywiście intensywnie wykorzystują ostatnie chwile postoju. Wreszcie ruszamy w dalszą drogę na północ. Ulice kolejnej już stolicy są oznakowane, jak to w Skandynawii, po prostu rewelacyjnie. Bezproblemowo opuszczamy Helsinki i jedziemy autostradą E75 na północ w kierunku Lahti i dalej na Jyvaskyla, razem około 350 km. Robi się późno, dzisiejszy limit czasu jazdy został już prawie wyczerpany, pora na nocleg. 4 z 15

5 Skręcamy na podrzędną szosę koło miejscowości Konginkangas i szczęście znowu nam dopisuje, bo wkrótce znajdujemy w lesie wystarczająco dogodne miejsce na biwak. Jest to krótka droga gruntowa prowadząca do jakiejś nieużywanej obecnie drewutni, obok której znajdujemy kawałek w miarę równego, porośniętego trawą terenu. Jest dosyć ciasno, dochodzi nawet do żartobliwej dyskusji, kto komu ma śledzia wbić w podłogę namiotu. Ostatecznie miejsca jakoś wystarcza dla wszystkich a także na samochód z przyczepą. Kilkadziesiąt metrów od biwaku {62,80389 N; 25,90916 E, (przyp. red.)} mamy kamienisty brzeg pięknego dużego jeziora. Pomimo deficytu snu tradycyjnie już odbywa się wieczorna biesiada, dająca między innymi okazję do podsumowania dotychczasowych wrażeń i do dyskusji o dalszych planach. Zapada kolejna biała noc i gwar obozowy z wolna cichnie. (27.06) Rano pobudka, tym razem o ludzkiej porze, i wkrótce wyruszamy drogą E75, wciąż w kierunku północnym. Trasa prowadzi przez piękne lasy, co chwilę widać mniejsze i większe jeziora. Ruch jest mały, z rzadka mijamy stacje benzynowe i niewielkie miejscowości. Już w drodze zapada decyzja, że jedziemy nieprzerwanie do samych fiordów, co oznacza, że mamy dziś do zrobienia ok. 900 kilometrów. Nasi kierowcy podejmują się tego dokonać. Marek, który jako jedyny zna zawiłości przepisów posługiwania się tachografem, mówi nam, kiedy i jak długie przerwy powinniśmy robić. W mieście Oulu zbliżamy się do Zatoki Botnickiej i dalej jedziemy wzdłuż jej brzegu. Dojeżdżamy do fińskiego miasta Tornio, leżącego na północnym krańcu Bałtyku, u ujścia rzeki granicznej o tej samej nazwie. Jedziemy dalej na północ drogą E08 i z ciekawością obserwujemy dużą rzekę widoczną co jakiś czas po lewej stronie. Wszyscy w napięciu wyczekują Koła Podbiegunowego. Ktoś wszczyna przedwczesny alarm, samochód staje w polu, uczestnicy ochoczo ustawiają się do pamiątkowej fotografii. Pilot jednak ogłasza oficjalne dementi, do Koła Podbiegunowego jest jeszcze kilkanaście kilometrów. Po krótkiej jeździe widzimy elegancki parking, dużą błękitną tablicę {66,55388 N; 23,86425 E, (przyp. red.)} z napisem Artic Circle, obok drewniany budynek sklepu i restauracji, a opodal kilka drewnianych domków do wynajęcia. Tym razem nie ma już żadnych wątpliwości. Robimy sobie pamiątkowe foto-trofea, raczymy się kawą, w sklepie bardzo przerzedzamy zapas fińskich antykomarowych kapeluszy z rozwijaną siatką. Już wiemy, że będziemy mieli okazję dokładnie przetestować przydatność tego sprzętu, ponieważ forpoczty komarów atakują nas zawzięcie nawet tutaj, we względnie cywilizowanym miejscu. Droga przed nami jest jeszcze bardzo daleka, trzeba ruszać. Jedziemy już od wielu godzin, wciąż dalej i dalej na północ. Kierowcy się zmieniają według znanego Markowi tajemniczego klucza. W międzyczasie szata roślinna uległa wyraźnym zmianom. Mijamy niewysokie sosnowe lasy rozlokowane na przemian z rozległymi połaciami podmokłych, krzewiastych gąszczy. Widzimy coraz więcej mokradeł porośniętych jakimiś niskimi krzewinkami, a w pobliżu pojedynczych domów i niewielkich miejscowości są również pola i łąki uprawne. Po drodze przejeżdżamy przez wiele mostów nad dopływami Tornio, a potem Muonio. Co jakiś czas napotykamy dodatkową atrakcję - spacerujące po asfalcie renifery. Nie czują lęku przed pojazdami i w niektórych miejscach po prostu bezceremonialnie blokują ruch. Prawdopodobnie szukają na drodze wytchnienia przed dręczącymi je w zaroślach chmarami owadów, jednak roje krwiożerczych komarów są tu wszędzie. Przy jednym z parkingów znajdujemy punkt widokowy na piękny przełom rzeki Muonio i oglądamy z góry imponujące bystrze zakwalifikowane do kategorii IV. Miejsce to nosi nazwę Äijäkoski {67,90490 N; 23,60597 E, (przyp. red.)}. Wielkość fali, głośny szum wody i strome skalne brzegi na wszystkich robią wrażenie, niektórym miny nieco rzedną, są jednak i tacy, co z miejsca deklarują gotowość spłynięcia tędy. Oczywiście wywiązuje się fachowa dyskusja na temat taktyki pokonania tego bystrza. Niestety, z powodów obiektywnych nie będzie nam dane spróbować tutaj sił, bowiem trasa spływu nie obejmie tego odcinka. Mijają kolejne godziny podróży, teoretycznie jest już późna noc, 5 z 15

6 a w praktyce kierowców razi jaskrawe słońce świecące teraz od strony północnej. Już wcześniej popularność zdobyło czyjeś powiedzonko "noc nas tutaj nie zaskoczy", mamy teraz pełne potwierdzenie jego trafności. Góry, morze i kajaki Od jakiegoś czasu teren stawał się coraz bardziej pagórkowaty, wreszcie z któregoś z wyższych wzniesień dostrzegamy na horyzoncie potężny łańcuch skalistych, częściowo ośnieżonych gór - tam jest Norwegia. Autobus wspina się coraz wyżej, w pobliżu miejscowości Kilpisjäarvi przejeżdżamy przez nikogo nie pilnowane przejście graniczne {69,11173 N; 20,74964 E, (przyp. red.)}. Wkrótce droga zaczyna prowadzić wśród skalnych zboczy. Po minięciu przełęczy, dosyć krętą i stromą szosą zjeżdżamy w dół by niedługo zobaczyć upragniony fiord i leżącą nad nim małą miejscowość Skibotn - nasz dzisiejszy cel {69,39180 N; 20,26589 E, (przyp. red.)}. Jeszcze krótkie poszukiwania pola namiotowego i wreszcie mamy upragniony koniec jazdy. Podróż w ciasnym autobusie trwała około 18 godzin, ale warto było podjąć ten wysiłek bo cel jednak został osiągnięty. Na dłuższą chwilę milkną rozmowy. Wszyscy oglądają zapierający dech widok na gładką taflę wody, w której odbijają się znajdujące się ze wszystkich stron fiordu potężne góry, na bliskie oraz odległe zbocza i na oświetlone słońcem szczyty z białymi pasmami zalegającego śniegu, na ściekające z tych śniegów potoki i wodospady. Zmęczenie robi swoje. Szybko rozstawiamy namioty i na kilka godzin zapadamy w głęboki sen. (28.06.) Wstajemy o 9-tej. Miejscowość Skibotn leży nad fiordem Lyngen, około 300 km na północ od koła podbiegunowego. Słynny Cape Nord, czyli jeden z krańców Europy, znajduje się o 300 km na północny wschód. Do znanego Polakom Narviku można stąd dojechać pokonując odległość 230 km drogą prowadzącą na południowy zachód. Fiord Lyngen w pobliżu naszego obozu ma szerokość około 5 km. Stopniowo poszerzający się akwen prowadzi stąd niemal wprost na północ do połączenia z odległym o ponad 70 km Morzem Północnym. Niedaleko od Skibotn ma początek wcinająca się pomiędzy góry zatoka Storfjorden, o długości ponad 20 km i szeroka na 2-3 km. Cały fiord jest otoczony wysokimi górami, których skalne zbocza w niektórych miejscach stromo schodzą do samego lustra wody. Większą część brzegu stanowi jednak wąska kamienista plaża, znacznie poszerzająca się w czasie odpływu. Wzdłuż brzegów fiordu, u podnóża gór, poprowadzona jest szosa. Równego terenu jest tu niewiele i nieliczne takie miejsca zajęte są przez zabudowania i inne obiekty. Terenów rolnych nie widać tutaj wcale. Nasza Beata zna norweski, prowadzi więc negocjacje z właścicielem kampingu. Ostatecznie cena za namioty i za saunę jest zaskakująco niska jak na znaną z drożyzny Norwegię. Po śniadaniu, około 11-tej, wodujemy kajaki i wyruszamy w kierunku zatoki Storfjorden. Od chwili naszego przyjazdu nastąpiła dość radykalna zmiana pogody. Teraz od północy wieje wiatr o sile około 4 stopni. Przez góry przelewają się sino ołowiane chmury, które napływają od strony morza, co chwilę zasłaniając okoliczne szczyty. Od czasu do czasu kapie z nich słaby, przelotny deszcz. Upału tu wprawdzie nie ma, ale na szczęście nie jest też zimno. Temperatura powietrza wynosi około 18 o C, temperatura wody 12 o C. Wszystkich zachwycają wspaniałe, monumentalne widoki surowej przyrody, duża woda, wysokie góry i przelewające się między nimi chmury. Płyniemy na razie z wiatrem. Fala wprawdzie jest dość wysoka, ale nie załamuje się. Ochlapujące pokłady kajaków bryzgi wody nie stanowią dla nas większego zagrożenia, mamy przecież fartuchy. W pięciu Prijonach fartuchy nie są oryginalne, zostały one uszyte przed wyjazdem i przechodzą teraz test. Okazuje się, że są trochę za luźne i od czasu do czasu trzeba wylewać zbierającą się na tkaninie wodę. W sumie jednak warunki są całkiem znośne, w gorszej sytuacji jest tylko Beata płynąca na jedynce, ale i ona znakomicie sobie radzi. Po przepłynięciu około dwóch kilometrów robimy pierwszy krótki popas na kamienistym cyplu pod wysokim zboczem stanowiącym 6 z 15

7 znakomity punkt widokowy {69,38570 N; 20,18379 E, (przyp. red.)}. Okazuje się, że nasi nowicjusze są jednak trochę speszeni wielkością akwenu i falą. Dwie załogi uznają, że już wystarczająco popróbowały pływania w morskim żywiole i postanawiają zawrócić do obozu. Pozostali płyną dalej. Zaczynająca się w tym miejscu zatoka Storfjorden skręca nieco na południe i ma około 2,5 km szerokości. Nie ma to wpływu na wielkość fali, ponieważ kierunek wiatru układa się oczywiście wzdłuż doliny pomiędzy zboczami gór. Po około 8 km załogi dobijają do kamienistego brzegu na kolejny postój {69,32460 N; 20,01360 E, przed kempingiem w Horsnes (przyp. red.)}. Jedyna męska załoga, czyli Wojtek i Czarek, są w tym czasie dość daleko z przodu. Mają ochotę obejrzeć z bliska odległy jeszcze o jakieś 2 km, wyjątkowo piękny wodospad spadający po stromym zboczu wysokiej góry. Widząc jednak, że pozostali zrobili postój, decydują się zawrócić. Gdy wszyscy są znowu razem, Gucio przezornie zarządza odwrót. Droga powrotna okazuje się znacznie trudniejsza do pokonania. Warunki stopniowo pogarszają się, teraz przychodzi nam płynąć pod wiatr i naprzeciwko fali, co wymaga o wiele więcej wysiłku. Temperatura obniża się, przelotny deszczyk zmienia się w ciągłą zacinającą mżawkę, wilgoć wciska się pod ubrania przez co robi się znacznie chłodniej. Dodatkowo zaskakuje nas tutejszy układ prądów. Jest odpływ, płyniemy w kierunku morza, teoretycznie prądy powinny nam sprzyjać, a tymczasem jest akurat odwrotnie - płyniemy wyraźnie pod prąd, prawdopodobnie powodowany przez wymuszone wiatrem ruchy przypowierzchniowych warstw wody. Tym razem wszystkie załogi płyną w pobliżu brzegu, nasz szyk mocno się rozciąga. Docieramy do obozu. Pierwszym udaje się jeszcze swobodnie przepłynąć przez wyłaniającą się z wody przybrzeżną mieliznę. Odpływ jednak zabiera wodę z fiordu na tyle szybko, że kolejne załogi natrafiają w tym samym miejscu na rozległy plac grząskiego, pokrytego wodorostami błota i zmuszone są przeciągać przez nie kajaki. Ostatni lądują w małym rybackim porcie, około 200m od obozu. Wiktor mierzy temperaturę powietrza - termometr wskazuje teraz 13 o C. Nadszedł czas zasłużonego relaksu i odpoczynku. Oczywiście najpierw trzeba nałożyć suche ciuchy, potem ciepła herbata i łyk czegoś mocniejszego. Jeszcze szybki biwakowy obiad, a po nim czas na zajęcia w podgrupach. Dla każdego jest coś miłego, do wyboru: sauna, biesiadowanie, integracja z innymi mieszkańcami kampingu, długi spacer kamienistymi brzegami fiordu. Dzień znowu jakoś nie chce się skończyć. Jednak wszystko wokół zwolna wycisza się, współmieszkańcy kampingu znikli w swoich domkach, ustał ruch na pobliskiej drodze, nawet wiatr znowu całkiem ucichł. Ostatecznie i my musimy uwierzyć naszym zegarkom, tym bardziej, że mamy niemałe zaległości snu po wczorajszym autobusowym maratonie. Rzeki Muonio i Tornio (29.06.) Pożegnaliśmy fiord Lyngen i nasz kamping w Skibotn, wracamy teraz w kierunku znanego już nam przejścia granicznego. Bus wspina się stromą drogą na przełęcz,. Nareszcie jesteśmy porządnie wypoczęci i z zaciekawieniem obserwujemy mijaną górską okolicę. W głębokim wąwozie z prawej spływa w kierunku fiordu duży rwący potok. Zasila go woda mniejszych strumieni spływających po stromych skalnych ścianach ze śniegów i lodowców zalegających znacznie wyżej. Widać liczne wodospady. W końcu przejeżdżamy przełęcz. Teraz mijamy połacie śniegu leżące tuż obok drogi, która zaczyna prowadzić w dół i wkrótce przez nie pilnowaną granicę wjeżdżamy na teren Finlandii. Najwyższe partie gór zostają za nami, a z prawej strony widzimy w oddali rozciągnięte na wiele kilometrów, gładkie lustro wody. Są to początki rzeki Muonio, która w swoim górnym biegu przepływa przez kilka podgórskich jezior i nosi tu nazwę Könkämäeno (lap. Geaggáneatnu). Niżej, przed miejscowością Karresuvanto (lap. Gárasavvon) po przyjęciu lewego dopływu Lätäseno (lap. Leahttáseatnu), wypływającego spod najwyższych w Finlandii gór, rzeka zmienia nazwę (414 km rzekami od Zat. Bornickiej) na Muonionjoki (lap. Rádjeeatnu), a jeszcze niżej (181 km rzekami od Zat. Botnickiej) wpada do płynącej z terytorium Szwecji rzeki Tornionjoki. Rzeki Könkämäeno, 7 z 15

8 Muonio i Tornio wytyczają granicę pomiędzy Finlandią i Szwecją. Łączna długość tej granicy wynosi 520 km, a różnica poziomów to 473 m. Naszym obecnym celem jest środkowy i dolny bieg Muonio, czyli odcinek o długości około 220 km pomiędzy Kaaresuvanto, a jej ujściem do Tornio. Tam będziemy sobie wybierać fragmenty rzeki dogodne do spłynięcia. Spadek rzeki na tym odcinku wynosi około 190 m. Jest tam wiele bystrzy o kategoriach od I do IV i one właśnie nas najbardziej nęcą. Droga E 08 w wielu miejscach przebiega blisko rzeki, co też jest bardzo ważnym czynnikiem przy wyborze odcinków do spłynięcia. O tej porze roku, na przełomie czerwca i lipca, dzięki wciąż trwającemu w górach topnieniu resztek śniegu, zarówno Muonio jak i łącząca się z nią Tornio, utrzymują stany wody średnie lub średnio-wysokie. Najwyższe stany wody są na tych rzekach notowane podczas głównych roztopów górskich śniegów, mających miejsce na przełomie maja i czerwca. Później, podczas spływu, w wielu miejscach będziemy napotykać ślady niedawnej wysokiej fali. Najniższa woda na tych rzekach, poza miesiącami zimowymi, występuje w sierpniu i we wrześniu. Teraz musimy jeszcze przejechać około 150 km do upatrzonego wcześniej leśnego biwakowiska w pobliżu małej miejscowości o oryginalnej nazwie Kuttanen (lap. Guhttás), które stanowić będzie przez kilka najbliższych dni naszą bazę wypadową. Zakładamy obóz w sosnowym lesie nad szerokim rozlewiskiem rzeki (372,5 km rzekami od Zat. Botnickiej), w sąsiedztwie dużego przydrożnego parkingu {68,34973 N; 22,89625 E, (przyp. red.)}. Mamy znakomite dojście do wody oraz przepiękny widok z piaszczystej skarpy na rozlewisko i wpadające do niego duże bystrze Ollisonkoski o trudności ww III. Od strony bystrza cały czas dochodzi do obozu głośny szum wody. Mamy też tutaj niezbędne zaplecze sanitarne, czyli elegancki parkingowy kibelek i kontenery na śmieci. Wprawdzie nie zapytaliśmy nikogo o zgodę na pobyt w tym miejscu, ale na tym pustkowiu nie ma kogo zapytać, a najbliższe domy są o kilka kilometrów stąd. Blisko namiotów ustawiamy naszego busa i przyczepę. Miejsce jest po prostu idealne, mamy tu tylko "malutki problem", występujący jednak ogromnych ilościach. Mowa oczywiście o komarach, których o tej porze roku w Laponii wszędzie jest pełno. Jednak tutejsza ich populacje z pewnością należy do najbardziej licznych i zajadłych. Uradowane niespodziewanym przybyciem świeżych ofiar z miejsca przypuszczają atak i rzucają się na nas z prawdziwa furią. Otoczeni przez wściekle bzyczącą chmurę kąsających nas owadów, gorączkowo wyciągamy przygotowaną zapobiegliwie odzież ochronną, różne woalki, kapelusze z siatkami, pojawia się kominiarka służb specjalnych, a nawet jakiś ślubny welon. Zwłaszcza nasze Panie rozpoczynają prawdziwą rewię lapońskiej mody. Pojawiają się także godne opatentowania konstrukcje stanowiące kombinację dużego plażowego parasola i sypialnianej moskitiery - oba te tak przydatne przedmioty można zakupić za grosze w naszych supermarketach. Wkrótce sytuacja zostaje opanowana i wszyscy, poza najbardziej "uczulonymi", jakoś przyzwyczajamy się do bzykającego towarzystwa. Najodważniejsi zażywają nawet hartujących kąpieli w rzece. Nie ma problemu, trzeba tylko bardzo szybko rozebrać się i błyskawicznie zanurzyć w lodowatej wodzie, komary przecież nie umieją nurkować. (30.06.) Dziś wyruszamy na pierwszy etap pływania rzecznego. Po uzgodnieniu z kierowcą miejsca i orientacyjnej godziny spotkania w pobliżu miejscowości Sonkamuotka, wodujemy kajaki i wyruszamy z naszego biwakowiska. Według posiadanego przewodnika, na 38 km trasie czeka nas 13 jedynek, 7 dwójek i 3 trójki {to są stopnie trudności ww, (przyp. red.)}. Nieźle jak na początek. Wiemy już jak duża jest ta rzeka i wszyscy są tym trochę stremowani. Tylko nowicjusze nie mają na razie pojęcia o tym, co ich wkrótce czeka. Z analizy mapki wynika, że na tym odcinku szerokość rzeki będzie wynosiła około 200m, a na spokojnych płaniach nawet do 500m. Szerokość na bystrzach będzie od około 100m do 200m. Wywrotka na tak dużej rzece może oznaczać spore kłopoty z dotarciem do brzegu, a woda jest bardzo zimna. Na wszelki wypadek zakładamy więc na siebie neoprenowe pianki, tym chętniej, że dzień wcale nie jest upalny. Gucio 8 z 15

9 zarządza krótką odprawę przed odpłynięciem, ustala kolejność i przypomina podstawowe zasady zachowania się na takiej wodzie. W końcu ruszamy, Gucio z Magdą w załodze prowadzą, Wojtek z Czarkiem płyną na końcu jako czerwona latarnia i karawaniarze. Są uzbrojeni w rzutkę, linę i dodatkowe kapoki. Przepływamy kilkaset metrów spokojnego rozlewiska słysząc narastający huk wody, po czym kolejne kajaki porywa nurt pierwszego na tym spływie bystrza Jalonpola - na razie to tylko dwójka. Prąd wciąga nas w jakąś kipiel, bryzgi zalewają oczy, kajakami wściekle miotają wielkie stojące fale, które wymierzają nam ciosy na wysokości klatki piersiowej, a niektórym obrywa się od tych fal również po twarzy. Takie właśnie powitanie sprawia nam ta rzeka, wymusza zapewne w ten sposób należny jej respekt i szacunek. Fale są wszędzie dookoła, nie da się ich wyminąć. Wszystko, co można zrobić to za żadną cenę nie pozwolić na przewrócenie kajaka. Siadamy niżej, zapieramy się kolanami o burty, używając wiosła staramy się zapobiec nagłym przechyłom. Omijamy wystające kamienie oraz miejsca, gdzie pod powierzchnią czają się skały. Przeszkody te powodują czasem powstawanie nasyconych drobnymi bąbelkami powietrza, seledynowych wirów, które są nazywane przez starych kajakarskich wygów "rzadką wodą". Zanurzasz w te bąbelki wiosło, robisz normalne pociągnięcie i nagle czujesz dużo mniejszy opór niż zwykle. Manewr nie wychodzi należycie i jeszcze w dodatku łatwo wtedy stracić równowagę. Wpływasz w coś takiego i twój kajak nagle zanurza się o wiele bardziej, bo tak to sobie kiedyś wymyślił niejaki Archimedes. Albo też kajak sam wykonuje w takim wirze jakiś dziwny, niekontrolowany skręt. Na dokładkę takie miejsca często zauważasz w ostatniej chwili, kiedy nic już nie da się zrobić żeby ich uniknąć. Ale nie poddajemy się, walka trwa i nagle to wodne rodeo kończy się. Bystrze nie było zbyt długie, znowu jesteśmy na spokojnej wodzie rozlewiska. Sprawdzamy, czy wszyscy są i ulga, bo nikogo nie brakuje. Są nasi nowicjusze, jest także Beata płynąca na jedynce. Mamy chwilę czasu na wylanie litrów wody zbierającej się w zbyt luźnych fartuchach. Krótka wymiana wrażeń w ramach załogi i z tymi, którzy są w zasięgu głosu. Szum bystrza oddala się, ale już słychać zbliżający się pomruk kolejnego. Według mapki jest to tylko jedynka, ale nie jest ona dużo łatwiejsza w porównaniu do przebytej właśnie dwójki. Tyle, że tym razem już nie jesteśmy zaskoczeni, wiemy, czego się spodziewać i to kolejne starcie z rzeką przebiega spokojniej. Zbliża się kolejna jedynka, pokonujemy ją podobnie jak poprzednią. Teraz przed nami dwukilometrowy fragment spokojnej rzeki, ale dalej mają być trójki. Jest czas, żeby spokojnie się rozejrzeć. Woda w rzece jest bardzo przejrzysta, na głębokości około 1,5 do 2m, widać dno usłane dużymi głazami. Są również miejsca znacznie głębsze. Brzegi przeważnie są kamieniste i dość wysokie, gdzieniegdzie mijamy wynurzające się z wody niewielkie skały. Na brzegach rośnie trawa i karłowate krzaki, w wielu miejscach dochodzi do nich niewysoki sosnowy las. Dopływamy do półtorakilometrowego odcinka rzeki z aż trzema bystrzami kategorii III. Słychać już z oddali łoskot wody i trema wraca. Widać rozwidlenie rzeki a na nim pierwszy uskok. Spływamy bystrzem wśród skał, wybierając lewą, większą odnogę. Chwila względnego spokoju na szerokim łuku i zaczyna się długie bystrze Ylinen Tapokoski z dużą stojącą falą. Prowadzi ono prosto na sterczące z wody skały. Uciekamy przed nimi w kierunku lewego brzegu i zaraz znowu miotają nami fale kolejnego bystrza, tym razem skręcającego w prawo. Za chwilę wszyscy się odnajdują poniżej, na kolejnej spokojnej płani. Aż miło popatrzeć na rozradowane kajakarskie twarze. Pomimo realnego zagrożenia wszyscy odnajdują w takim pływaniu niesamowitą frajdę. Dotyczy to także naszych nowicjuszy, którzy właśnie, na oczach pozostałych, przestali być nowicjuszami. Mamy kilkaset metrów względnego spokoju, ale wkrótce bierze nas w obroty kolejna trójka Alainen Tapokoski. Tym razem mamy przepłynąć gwałtowne bystrze w długiej na ponad półtora kilometra prostej rynnie o szerokości około 100m. Pokonujemy je, a potem również kilka następnych przewężeń i uskoków z 9 z 15

10 interwałami spokojniejszej wody. Na początek dwójkę Petäjäkoski, później dwie jedynki, wreszcie przy ujściu lewego dopływu Palojoki (lap. Bálojohka) w miejscowości Palojoensuu (lap Bálojohnjálbmi) kolejną dwójkę Paloniva. Potem jeszcze tylko dwójka Pingisniva oraz jedynka Luohiniva, na końcu której na fińskim brzegu widzimy jakiś drewniany niski domek i wygodne wyjście na brzeg {68,24953 N; 23,13427 E, (przyp. red.)}. Zatrzymujemy się tutaj na odpoczynek (355,5 km). Okazuje się, że jest to jedno ze słynnych skandynawskich schronisk przetrwania. W domku można się schować przed deszczem i wiatrem, jest miejsce na ogień, leży przygotowane suche drewno. Dzień mamy raczej chłodny, więc tym bardziej ochoczo korzystamy z gościnności tego miejsca. Rozpalamy ognisko, w ruch idą termosy, w nich kawa i herbata z "duszą". Popas się przedłuża, mimo że komary i tutaj nie próżnują. Trwa ożywiona wymiana wrażeń, cieszymy się z dotychczasowych sukcesów. Pora jednak ruszać dalej. Przepływamy kolejne bystrza przeplatane odcinkami spokojnej rzeki. {Na początek są dwie jedynki: krótka Pahtaniva, za nią przy wyspie nieco dłuższa Järämäniva. Później jest długie bystrze Ylinen Hirvaskoski zaczynające się od jedynki i kończące się dwójką i nieco niżej krótka trójka Alainen Hirvaskoski. Później jest około siedmiu kilometrów dość spokojnego nurtu, po których jest ostatnia tego dnia seria bystrz zaczynających się od jedynki Santoniva poprzez krótką, ale bardzo gwałtowną trójkę Kelokurkkio oraz dwójkę Jalonpolankoski i kończących się krótka jedynką przy wyspie Palsarinsaari kończącego się ciekawym układem bystrz (przyp. red.)}. Jesteśmy w wiosce Sonkamuotka (335 km) i dostrzegamy nasz umowny znak, biało-czerwoną flagę wywieszoną przez Józka na nadbrzeżnych krzakach. Wysiadamy, układamy kajaki na brzegu, gdzie zaczekają na nas do jutra. Samochód czeka na pobliskiej drodze. Teraz już tylko powrót do bazy. Przed nami kolejny wieczór w naszym Komarowie. (01.07.) Na dziś zaplanowaliśmy spłynięcie następnym odcinkiem rzeki z Sonkamuotki (335 km) do miasteczka Muonio (301 km). Tym razem jednak zaczyna się pechowo. Gdy już mamy odjeżdżać, samochód nagle odmawia posłuszeństwa. Coś nawaliło w układach elektronicznych alarmu, który nagle zaczął wyć uniemożliwiając jednocześnie uruchomienie silnika. I tak to się zaczęło. Najpierw trzeba wyłączyć tą wściekłą syrenę. Odłączamy akumulator, a to dalej wyje, bo ma jakieś odrębne zasilanie. Józek przypomina sobie o specjalnym maleńkim kluczyku do wyłączania tej syreny. Za chwilę kluczyk wypada mu z ręki i znika gdzieś w zakamarkach karoserii przedziału silnika. Wpadł w jakąś dziurę i nie możemy go wydobyć, a alarm nadal wyje jak wściekły. W końcu nerwowo odłączamy jakieś kolejne przewody i wreszcie ucichło. Dobrze, tylko co dalej? Kluczyk w końcu wydobywamy, ale syrena już i tak nie wyje, a silnika nadal nie można uruchomić. Jesteśmy het za Kołem Podbiegunowym. Do najbliższej większej miejscowości mamy jakieś 30 km, do miasteczka Muonio około 70 km, do większego miasta kilkaset. Holowanie nie wchodzi w grę, wezwanie tutejszej pomocy drogowej będzie nas kosztować majątek. Sprawa nie wygląda różowo, trzeba spróbować poradzić sobie samemu. Nikt z nas nie zna się na elektronice samochodowej, więc najpierw telefonujemy do szefa firmy przewozowej. Rozmowa jest zwięzła i konkretna: "jest tak i tak, co mamy robić?" Obiecuje dowiedzieć się u elektryka i oddzwonić. Faktycznie, gdzieś po pół godzinie jest telefon: mamy znaleźć pod deską rozdzielczą małą czarną skrzynkę oznakowaną jako "master", odciąć dwa czarne przewody, zewrzeć je razem i powinno być OK. Wydaje się to wykonalne. We trzech, może czterech bierzemy się szparko do dzieła. Reszta kryje się w namiotach przed wciąż trwającymi atakami komarów. Kierownictwo brygady naprawczej obejmuje Marek, który nie tylko jest kierowcą zawodowym, ale ma również sporo doświadczenia w radzeniu sobie z nietypowymi naprawami w polowych warunkach. Już sam demontaż deski rozdzielczej okazuje się problemem, w dodatku brakuje odpowiednich narzędzi. Rekwirujemy w obozie wszystkie scyzoryki, pilniczki, nożyczki i inne metalowe przedmioty. W końcu deska rozdzielcza daje się unieść i Marek zaczyna wydobywać kolejne czarne skrzynki - jedna, druga, następna, 10 z 15

11 jeszcze jedna i w końcu jest!! Widzimy małe czarne pudełko z odchodzącym pękiem przewodów. Wśród nich są dwa czarne, które Marek odcina i zwiera ich końcówki. Próba odpalenia silnika - i nic. Zaraz, zaraz - a gdzie ten znak "MASTER"??? To chyba jednak nie była ta skrzynka! Grzebiemy dalej, w końcu jest "master"r1;!! Teraz to na pewno ta. Odcinamy dwa czarne przewody, zwieramy końcówki, te poprzednio odcięte łączymy tak jak było, próba odpalenia silnika, i tu miłe zaskoczenie - zadziałał! A jednak udało się, hura!!! Teraz już tylko powkładać na miejsce wszystkie czarne skrzynki, poprzykręcać, poupychać wiszące przewody, zamontować deskę rozdzielczą. W końcu jesteśmy gotowi do jazdy, zajęło nam to tylko nieco ponad 4 godziny. Nie wszyscy uczestnicy zdają sobie sprawę z tego, co nam groziło. Gdyby nie spokój i opanowanie Marka, to tym razem mogła nas tu jednak noc zaskoczyć. I to nie jakaś zwykła noc, tylko noc polarna. Naprawa zajęła nam sporo czasu i jest już dość późno,. Krótka narada i postanawiamy pomimo wszystko przepłynąć kolejny etap. Jedziemy do pozostawionych wczoraj na brzegu kajaków. Umawiamy się z Józkiem w miejscowości Muonio. Spływ przebiega podobnie jak wczoraj, tym razem jednak pokonujemy kolejne bystrza niemalże rutynowo. Tuż po starcie z Sonkamuotki jest długa jedynka zakończona krótką dwójką, za którą rzeka rozlewa się szeroko tworząc archipelag wysp przed miejscowością Kätkäsuvanto i przez następnych 10 km płynie spokojnie aż do serii trzech bystrz: Noijanpolankoski (ww III), Ylinen Visantakoski i Alanen Visantakoski (oba ww II), po którym rzeka rozlewa się bardzo odcinając od szwedzkiego brzegu wielką wyspę Isosaari. Na fińskim brzegu u stop wzgórza położone jest Ylli-Muonio (315 km). Ze względu na spóźnioną porę, komandor decyduje się skrócić dzisiejszy etap. Lądujemy w Ylli-Muonio i dzwonimy do Józka. Brakuje nam dokładnej mapy drogowej, co powoduje pewne trudności, jednak w końcu nasz bus pojawia się. Sprawnie ładujemy kajaki i wracamy do Komarowa na nocleg. (02.07) Trzeci etap na rzece Muonio wytyczamy powyżej naszego obozowiska. Jedziemy busem do Kaaresuvanto (lap. Gárasavvon), skąd zaczynamy dzisiejszy odcinek spływu (398 km). Zakończenie planujemy w naszym obozie. Długość odcinka wynosi około 26 km, na trasie zaznaczonych jest 5 jedynek, 3 dwójki (przed półmetkiem etapu i są to: Jänkäkoski, Vääräniva i Pitkäniva) i 4 trójki (pod koniec etapu, z czego pierwsze trzy ułożone są w serial Kuttaisenkurkkio o długości 1,5 km, a ostatnie przed biwakiem to Ollisonkoski). Gucio ze względu na jakieś dolegliwości tym razem nie płynie. Prowadzenie przejmuje Wojtek z Magdą w załodze, czerwoną latarnią są dzisiaj Jędrek i Jola. Wszyscy nabrali już wprawy i dlatego etap przebiega bardzo sprawnie. Oczywiście na trójkach i na co groźniejszych dwójkach znowu nie brakuje emocji. Na przykład, na jednym z pokonywanych bystrz nagle pojawia się przed nami skalny próg, przegradzający większą część koryta. Skała jest częściowo ukryta pod przelewającą się przez nią wodą i wcześniej nie była widoczna. Zauważamy ją niemal w ostatniej chwili, błyskawiczna decyzja, zwrot i jak najszybciej uciekamy ukosem pod prąd na lewą stronę koryta, gdzie jest nieco głębiej. Trzeba przyznać, że po dwóch poprzednich dniach cała grupa oswoiła się z rzeką. Teraz już się delektujemy pływaniem na bystrzach, czekamy na nie, narzekamy, że jest ich zbyt mało. Pokonujemy ostatnią długą na ponad kilometr, prostą, ale bardzo wzburzoną trójkę Ollisonkoski i wpływamy na spokojne rozlewisko koło naszego obozu. Widać naszą skarpę i namioty wśród sosen (372,5 km). Bardzo przyjemne było to dzisiejsze pływanie i przy całkiem dobrej pogodzie. Tylko komary dziś atakowały szczególnie zajadle i kąsały nas nawet na środku rzeki. (03.07.) Dziś rano ostatecznie opuściliśmy nasze Komarowo i przenosimy się nad Tornio. Bardzo dobre było tamte miejsce. Pomimo uciążliwego towarzystwa. czuliśmy się w naszym sosnowym lasku jak u siebie w domu. Teraz jedziemy wzdłuż rzeki szukając innego miejsca na biwak. Wiele razy zatrzymujemy się, penetrujemy 11 z 15

12 teren i nie możemy znaleźć nic odpowiedniego. Tu za daleko do wody, tu wprawdzie bliżej, ale nie ma dostępnego brzegu, tam znowu droga prowadzi do prywatnej posesji. W końcu zatrzymujemy się na kampingu (158 km) w maleńkiej miejscowości Kallioniemi {67,00164 N; 23,77479 E, (przyp. red.)}. Miejsce na namioty mamy na łączce blisko rzeki. O dziwo, nie ma tu komarów, pojawia się za to inny problem. Świeci ostre słońce i zrobił się upał, nawet do 32 o C w cieniu, a tymczasem łączka jest zupełnie łysa. Zaskakująca sytuacja, smażymy się tu jak na patelni będąc wciąż jeszcze dość daleko na północ od Kręgu Polarnego. Mamy tu różne atrakcje. Jest opalana drewnem sauna, którą oczywiście okupują nasze panie. W lasku na terenie kampingu jest niewielki ogrodzony wybieg dla dwóch przesympatycznych reniferów. Podziwiamy świetny widok na szeroką w tym miejscu rzekę. Na skraju pola namiotowego stoi wielki, biesiadny wigwam z folii. Później, w czasie deszczu, przyjdzie nam jeszcze z niego skorzystać. (04.07.) Pierwszy etap na Tornio rozpoczynamy w górze rzeki, w pobliżu miejsca (180,5 km), gdzie wpada do niej znana już nam Muonio {67,17917 N; 23,55647 E, (przyp. red.)}. Jest tam na wzgórzu świetny punkt widokowy, skąd można zobaczyć wyjątkowo malownicze połączenie obu rzek. Robimy zdjęcia i podziwiamy urodę krajobrazu. W miejscu tym jest bystrze trójka (Alannen Lapeakoski), ale kajaki musimy zwodować nieco poniżej. Etap liczy sobie około 23km. Tym razem na trasie pokonujemy na początku tylko dwa ciekawsze bystrza (Jaapakoski o długości 1200m i Hietasenkoski o długosci 800m), według przewodnika oznakowane jako dwójki. Kilka innych przyspieszeń nurtu nie robi już na nas wrażenia. Rzeka jest duża, jej szerokość waha się pomiędzy 300 a 500m. Po kilku godzinach spokojnego płynięcia osiągamy nasz kamping (158 km). Podczas popołudniowej imprezy odbywa się uroczysty kajakarski chrzest naszej juniorki Magdy. (05.07.) Robimy kolejny etap, tym razem od obozu do odległego o 25km miasteczka Pello. Dzisiejszy odcinek jest najspokojniejszy z dotychczasowych. Na trasie napotykamy tylko kilka niezbyt gwałtownych przyspieszeń nurtu, który w wielu miejscach jest spowolniony i trzeba sporo napracować się przy wiosłowaniu. Kajaki pozostawiamy w Pello (133 km), w przybrzeżnej trawie i wracamy busem na kamping. (06.07.) Dzisiaj mamy już ostatni dzień spływu - niestety. Rano pakujemy się, zwijamy namioty, ładujemy rzeczy do busa i żegnamy gościnny kamping, ponieważ po przepłynięciu trasy już nie będziemy tutaj wracać. Jedziemy do Pello. Kajaki oczywiście czekają spokojnie tam gdzie je poprzedniego dnia zostawiliśmy. Wcześniej cały nasz obóz również zostawialiśmy w lesie tylko pod strażą komarów. Możliwość spokojnego pozostawienia bez opieki samochodu, kajaków czy nawet całego obozu stanowi wielki plus wyjazdów do Skandynawii. Czujemy się tutaj bezpiecznie i jesteśmy znacznie bardziej mobilni, nie troszcząc się o pilnowanie dobytku. Robimy jeszcze ostatnie ustalenia z kierowcą i ruszamy na 32 km trasę. Wiemy, że dzisiaj nie będziemy się nudzić. Rzeczywiście, po kilku dość spokojnych kilometrach dopływamy do bystrza Puruskoski (127 km) oznaczonego w przewodniku jako trójka. Jest ono dość krótkie, ale gwałtowne. Oprócz dużej stojącej fali przeszkodę stanowią tutaj przegradzające koryto skalne progi, częściowo pochowane tuż pod powierzchnią. Za tymi progami czyhają na nas spienione wiry i "rzadka woda". Wszystkim udaje się bezpiecznie spłynąć, chociaż niektórzy mogą mówić o szczęściu, bo nie uniknęli bezpośredniego kontaktu z tymi skałkami. Poniżej jest szeroka na 800m płań spokojnej wody, a dalej następne gwałtowne bystrze Hirvaskoski (125,5 km), stanowczo nie docenione w przewodniku, bo oznaczone tylko jako dwójka. Tymczasem zostajemy tam wciągnięci przez nurt w kolejną spienioną i najeżoną skałkami kipiel, podobnie jak w następną na długim 12 z 15

13 bystrzu Valkeakoski (124 km). Pokonujemy i tą przeszkodę, podobnie jak kilka następnych, w tym (119 km) Ylinen Korpiokoski (jedynka) i zaraz następne Alanen Korpiokoski (dwójka). Według opisu w przewodniku pokonaliśmy tego dnia trójkę, cztery dwójki i kilka jedynek. Niby niewiele, jednak tym razem na kilku bystrzach naprawdę nie było łatwo. W dodatku sama wielkość rzeki wymusza respekt, nawet u tych najbardziej doświadczonych. Oni mają pełną świadomość zagrożenia, jakie mogłaby stanowić tutaj wywrotka. Przy tej szerokości i głębokości rzeki oraz sile jej nurtu, samodzielne wydostanie się na brzeg mogłoby być trudne, a woda jest zimna. Płyniemy jednak w grupie i w razie czego można liczyć na pomoc. Pokonywane bystrza są przemieszane z nieraz kilkukilometrowej długości odcinkami spokojnie płynącej wody. W końcu widzimy Józka, samochód i przyczepę. Okazuje się, że znalazł on dogodny dojazd do brzegu (100,5 km), dokładnie na samym Kręgu Polarnym {66,55411 N; 23,86084 E, (przyp. red.)}. Trudno o lepszy wybór, zakończenie staje się dzięki temu prawdziwie symboliczne. Robimy kolejne foto-pamiątki. Korzystamy z okazji, żeby uhonorować Marka kajakarskim chrztem. Uroczystość jest przeprowadzona w trybie przyspieszonym, bo czas nagli, jednak, który kajakarz może się pochwalić przyjęciem chrztu w takim miejscu? Po spakowaniu samochodu i przyczepy podjeżdżamy jeszcze na kawę do znanego już nam pobliskiego sklepu. Czas powrotu Ruszamy w drogę powrotną do Polski. Na razie mamy do przejechania ostatnie 90 km na terenie Finlandii, do miasta granicznego Tornio. Tam z mostu ostatni raz patrzymy na naszą rzekę. Część miasta leżąca na szwedzkim brzegu nosi inną nazwę Haparanda. Fakt przekroczenia granicy wynika tylko z mapy i z niewyróżniających się tablic informacyjnych. Przejazd jest swobodny, nie ma żadnej kontroli. W międzyczasie nastąpiło załamanie pogody, jest chłodno i deszczowo. Jedziemy w kierunku południowo zachodnim, wzdłuż wybrzeża Zatoki Botnickiej, drogą E4. Co jakiś czas można podziwiać widoki na spowite mgłami bałtyckie archipelagi. Mijamy jedno z nielicznych tutaj większych miast - jest to Umea. Zbliża się wieczór i pora zatroszczyć się o nocleg. Nie ma z tym żadnego problemu, bo po drodze mijamy co jakiś czas kampingi, których jest tu sporo. Zatrzymujemy się na jednym z nich. Mają wolne tylko dwa nieduże domki i jest w nich za mało miejsca dla wszystkich. W końcu sześć osób zajmuje jeden z tych domków, a reszta grupy rozstawia w deszczu własne namioty. (07.07.) Rano szybko zbieramy się w drogę. Dzisiaj mamy przed sobą bardzo długą i męczącą trasę. Pogoda nie dopisuje, często padają deszcze. Trudy podróży w ciasnym busie rekompensują nam wspaniałe widoki, zwłaszcza na licznie mijane bałtyckie zatoki oraz na wyspy archipelagów. Zbliżamy się do Sundswall, gdzie teren staje się górzysty. Po drodze widać nawet konstrukcję skoczni narciarskiej na zboczu jednej z gór, sąsiadującej blisko z morską zatoką. Pierwotny plan zakładał nocleg w Uppsali, jednak docieramy tam zbyt późno i oba kampingi są już zamknięte. Sytuacja nie jest przyjemna, ale cóż robić. Ruszamy dalej i w efekcie dojeżdżamy aż do jednego z kampingów Sztokholmu. W porozumieniu z ochroniarzem, który okazuje się Polakiem pracującym tu sezonowo, zostawiamy busa na ulicy za bramą i przenosimy najbardziej niezbędne rzeczy na teren pola namiotowego. Jesteśmy wymęczeni, ale nareszcie mamy tą wielogodzinną jazdę za sobą i zaraz po rozstawieniu namiotów wszyscy już śpimy. (08.07.) Plusem wczorajszej bardzo przedłużonej i męczącej podróży jest to, że mamy dziś więcej czasu na zwiedzenie Sztokholmu. W pobliżu kampingu jest stacja metra, wobec czego nie musimy tym razem angażować kierowcy ani samochodu. Wyruszamy w podgrupach na całodzienne zwiedzanie starej części miasta. Poszczególne trasy zwiedzania układają się raczej przypadkowo, niemniej do najbardziej wartych obejrzenia miejsc trafiają wszyscy. Na trasie jest wyspa Gamla Stan z pałacem królewskim i innymi zabytkowymi 13 z 15

14 budowlami, starymi kamienicami oraz z ciekawym układem placów, uliczek i wąskich zaułków. Obserwujemy uroczystą zmianę warty w wydaniu szwedzkiej gwardii królewskiej. Zaglądamy do kilku bogatych kościołów. Przeciskamy się uliczkami tak wąskimi, że nawet parasol trzeba złożyć. Wszyscy spacerują nadbrzeżnymi bulwarami, przekraczają kolejne mosty. Trafiamy na plac, gdzie odbywa się właśnie koncert rockowy i pokazy mody. Część placu zastawiona jest posterami z wystawą fotografiki. Przechodzimy przez niewielki park, gdzie wystawiono dużą kolekcję niezwykle pięknych, barwnych ujęć zwierząt z całego świata. Nie omijamy też nabrzeża starych żaglowców przy bulwarze Strandvagen. Trafiamy na wyspę muzeów, gdzie czeka na zwiedzających wydobyty z dna i zrekonstruowany okręt flagowy Waza. Jest tam jeszcze kilka innych interesujących muzeów. Można odbyć długi spacer po bardzo ciekawym skansenie. Na chętnych czekają również atrakcje tutejszego Lunaparku. Pod wieczór spotykamy się na kampingu. Niektórym jednak jest wciąż mało tych wrażeń i ruszają na drugą turę zwiedzania Sztokholmu, tym razem nocą. (09.07.) Dzisiaj odpływamy do Gdańska. Mamy dużo czasu do popołudnia, nie musimy się spieszyć z pakowaniem. Opuszczamy kamping i jedziemy do Nynashamn. Tam mamy około dwóch godzin czasu, który spędzamy spacerując po nabrzeżach pobliskich przystani jachtowych. W końcu nadchodzi pora odprawy, zabieramy z busa swoje torby podróżne i idziemy zaokrętować się na promie. Prom odpływa punktualnie, oglądamy oddalające się nabrzeża portu, przystanie jachtów i miasto rozlokowane na skalnych wzgórzach. Podziwiamy widok na okoliczny archipelag. Do zobaczenia, Skandynawio! Potem brzegi oddalają się, zwolna nikną w oddali, zaczyna się monotonia pełnego morza. Na promie mamy zakwaterowanie w turystycznych kabinach. Spotykamy się w barze na odkrytym pokładzie, gdzie można dostać piwo i kiełbasę z grilla. Dominuje język polski, jest gwarnie i swojsko. Część ekipy umawia się na dancing i balują potem wesoło do białego rana. (10.07.) Prom punktualnie zawija do Nowego Portu. Schodzimy na ląd i po szybkiej odprawie ładujemy się do busa. Ostatnia krótka jazda i zaraz jesteśmy w klubowej bazie Wodniaka. Szybki rozładunek, ostatnie wspólne zdjęcia. Każdy organizuje sobie jakiś transport do domu, za chwilę zaczną się pożegnania. To już naprawdę koniec podróży, podczas której zatoczyliśmy wielką pętlę po krajach północy. Każdy dzień był wypełniony wrażeniami, przygodami, często również okupiony niewygodami i przemęczeniem. Wróciliśmy bogatsi o mnóstwo wspaniałych przeżyć, z całkiem nowymi doświadczeniami. Dla niektórych była to okazja do pierwszego spotkania ze Skandynawią. Zwiedziliśmy piękne miasta. Zobaczyliśmy niewidziane przedtem krainy. Byliśmy za Kręgiem Polarnym. Przeżyliśmy emocje pływania po ekscytujących wodach. Statystyka wyprawy * Spędziliśmy w podróży 17 dni i 6 godzin. * Przejechaliśmy busem 4800km na terenie 7 państw. * Odbyliśmy 2 rejsy promami (Tallin-Helsinki i Nynashamn-Gdańsk). * Zakładaliśmy i zwijaliśmy obóz łącznie 9 razy. * Odwiedziliśmy 4 stolice - Rygę, Tallin, Helsinki, Sztokholm. * Jeżdżąc po szosach Laponii oraz spacerując po tamtejszych lasach i torfowiskach napotkaliśmy około 50 reniferów i 2 łosie. * Spędziliśmy 7 dni pływając kajakami - 1 etap na fiordzie Lyngen i 6 etapów na rzekach Muonio i Tornio. * Łącznie przepłynęliśmy około 185 km, w tym około 20km po wodach fiordu i 165km po rzekach. * Do dyspozycji mieliśmy 8 kajaków, w tym 2 Prijony Capri II, 5 Prijonów Excursion i jedynkę Corsica. 14 z 15

15 Załogi Gucio i Magda - Gucio był komandorem, a oprócz tego pomysłodawcą i głównym organizatorem wyprawy. Tylko sobie znanymi sposobami uzyskał dla wyprawy odpowiedni sprzęt pływający. Na poszczególnych etapach płynął jako przewodnik wskazując drogę innym. Magda była najmłodszym uczestnikiem i kajakarską debiutantką. Otrzymała zaszczytne zadanie opiekowania się na trasie naszą biało-czerwoną banderą. Beata "Mała" - Tylko ona znała szwedzki i norweski, pełniła więc funkcję tłumacza wyprawy, zwłaszcza podczas negocjacji opłat kampingowych. Płynęła w jedynce wykazując się odwagą i godnymi podziwu umiejętnościami kajakarskimi. Wiktor i Stasia - Wiktor uczestniczył w przygotowaniach. Podczas wyprawy wspierał komandora radą i swoimi zdolnościami mediacyjnymi. Razem stanowili mocną załogę z długim stażem wspólnego pływania. Marek i Joasia - Marek ochotniczo objął funkcję drugiego kierowcy wspomagając tym realizację pełnego planu wyprawy. Również on, dzięki zimnej krwi i uporowi sprawił, że w Komarowie na dalekim północnym odludziu udało nam się wyjść z opresji wywołanej awarią autoalarmu. Jako załoga radzili sobie świetnie, pomimo że oboje dopiero zdobywali doświadczenie. Olek i Beata - Olek odpowiadał za pakowanie i właściwe zabezpieczenie ładunku na przyczepie, co było niełatwą i pracochłonną funkcją. Urokiem osobistym i opiekuńczością podbił serca całej żeńskiej części wyprawy. Ta załoga również dopiero zdobywała wodniackie doświadczenie, poradzili sobie jednak znakomicie. Andrzej i Grażyna - Andrzej uczestniczył w ostatniej fazie przygotowań. Na wyprawie nieco samozwańczo przejął obowiązki "kaowca". Grażyna z racji zajmowanego w busie miejsca została asystentką pilota pilnując, by wszystkie mapy były zawsze pod ręką. Na wodzie stanowili bardzo zgraną i dzielną załogę. Jędrek i Jola - Jędrek, jako kajakarz z dużym doświadczeniem nabytym na wielu akwenach w kraju i za granicą, stanowił mocny punkt ekipy. Wspólnie z Jolą radzili sobie wyśmienicie. Obserwując tą załogę, można było nabrać przekonania, że te wszystkie dwójki i trójki na trasie wcale nie były takie straszne, na jakie wyglądały. Wojtek i Czarek - Wojtek był pomysłodawcą "zahaczenia o Norwegię", pomagał w organizacji. Pełnił funkcję pilota, doradzał komandorowi w sprawach organizacyjno technicznych. Na etapach płynął jako czerwona latarnia, w razie potrzeby zastępował Gucia jako przewodnik. Czarek z racji zawodu był odpowiedzialny za pierwszą pomoc medyczną. Józek - Był naszym pierwszym kierowcą. Tylko on podczas wyprawy był w pracy. Zamiast pływać odwoził nas na start etapów i odbierał z miejsc zakończenia. Czas wolny poświęcał wędkowaniu, i to nie bez rezultatów. Relację spisał Wojtek inspirowany między innymi notatkami sporządzonymi przez Beatę "Małą" oraz korzystając z map, przewodników i informacji internetowych. Innym kolorem czcionki zaznaczono redakcyjne wtręty, które zaburzają nieco tok narracji, ale stanowią uszczegółowienie nawigacyjnego opisu trasy. Niech autor redakcji wybaczy. 15 z 15

OPIS TRASY POMARAŃCZOWEJ ŚW. JANA PAWŁA II

OPIS TRASY POMARAŃCZOWEJ ŚW. JANA PAWŁA II OPIS TRASY POMARAŃCZOWEJ ŚW. JANA PAWŁA II Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Państwa trasy. Przy poszczególnych odcinkach trasy podana jest liczba przebytych kilometrów od kościoła św.

Bardziej szczegółowo

! Alesund 2

! Alesund 2 1 ! Alesund 2 1 Dzień 1 Naszą podróż rozpoczynamy w Gdańsku. Z tutejszego lotniska udamy się samolotem Airbus A320 do norweskiego Alesund.Po wylądowniu i odebraniu naszych samochodów, pakujemy bagaże i

Bardziej szczegółowo

Karkonosze maj 2014 Dzień 1 Dzień 2

Karkonosze maj 2014 Dzień 1 Dzień 2 Karkonosze maj 2014 Dzień 1 30 kwietnia 2014 rok to dzień wyjazdu na weekend majowy. Wyruszamy około 14.30 aby wieczorem dojechać do Karpacza, gdzie na ulicy Dolnej mamy swoją kwaterę. Po wypakowaniu rzeczy

Bardziej szczegółowo

OPIS TRASY. długość trasy. czas jazdy z odpoczynkami. czas jazdy bez odpoczynku. dostępność dla typu roweru. trudność kondycyjna. trudność techniczna

OPIS TRASY. długość trasy. czas jazdy z odpoczynkami. czas jazdy bez odpoczynku. dostępność dla typu roweru. trudność kondycyjna. trudność techniczna OPS TRASY długość trasy czas jazdy bez odpoczynku czas jazdy z odpoczynkami dostępność dla typu roweru trudność techniczna trudność kondycyjna 21,7 km 2 h 3h i 30 min trekingowy łatwa górski dla każdego

Bardziej szczegółowo

OPIS TRASY POMARAŃCZOWEJ ŚW. JANA PAWŁA II

OPIS TRASY POMARAŃCZOWEJ ŚW. JANA PAWŁA II OPIS TRASY POMARAŃCZOWEJ ŚW. JANA PAWŁA II Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Państwa trasy. Przy poszczególnych odcinkach trasy podana jest liczba przebytych kilometrów od kościoła św.

Bardziej szczegółowo

Cienków Niżny, ujście Białej Wisełki i Wylęgarnia Przemysław Borys, 22.08.15, 9:30-13:30

Cienków Niżny, ujście Białej Wisełki i Wylęgarnia Przemysław Borys, 22.08.15, 9:30-13:30 Cienków Niżny, ujście Białej Wisełki i Wylęgarnia Przemysław Borys, 22.08.15, 9:30-13:30 Ilustracja 1: Wycieczkę zaczynamy po zjechaniu na Czarne (jak nad zalew). Jeszcze przed Wylęgarnią, trochę za wodospadem

Bardziej szczegółowo

Trasa pałacowa 39,1 km 0,0 km Boguszyce 1,1 km 2,9 km Miodary. 3,3 km - 4,5 km 5,3 km 5,7 km

Trasa pałacowa 39,1 km 0,0 km Boguszyce 1,1 km 2,9 km Miodary. 3,3 km - 4,5 km 5,3 km 5,7 km Trasa pałacowa Oleśnica Spalice Boguszyce Rzędów Miodary Brzezinka Małe Brzezie Sokołowice Cieśle Wyszogród Nowoszyce Świerzna Oleśnica. Długość trasy - 39,1 km. *Trasa wskazana dla rowerów trekingowych

Bardziej szczegółowo

Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok.

Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok. Dziś jeszcze cieplej Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok. Ponownie padły rekordy ciepła m.in. w Tromsø, gdzie temperatura

Bardziej szczegółowo

TOUBKAL. Treking w Atlasie Wysokim z wejściem na szczyt Toubkal (4167 m n.p.m)

TOUBKAL. Treking w Atlasie Wysokim z wejściem na szczyt Toubkal (4167 m n.p.m) TOUBKAL Treking w Atlasie Wysokim z wejściem na szczyt Toubkal (4167 m n.p.m) INFORMACJE OGÓLNE Góry Atlas najwyższe góry Afryki Północnej ciągną się od Tunezji, przez Algierię aż po dalekie południe Maroka.

Bardziej szczegółowo

ISLANDIA. Kraina ognia i lodu - bezdrożami przez Islandię

ISLANDIA. Kraina ognia i lodu - bezdrożami przez Islandię ISLANDIA Kraina ognia i lodu - bezdrożami przez Islandię INFORMACJE OGÓLNE Zapraszamy na wyjątkową wyprawę przez pustkowia Islandii. Terenowymi samochodami przejedziemy przez środek wyspy odwiedzając tajemnicze

Bardziej szczegółowo

Propozycja tras rowerowych z Rzeszowa do CTiR w Kielnarowej. opracowanie: mgr Łukasz Stokłosa Katedra Turystyki i Rekreacji

Propozycja tras rowerowych z Rzeszowa do CTiR w Kielnarowej. opracowanie: mgr Łukasz Stokłosa Katedra Turystyki i Rekreacji Propozycja tras rowerowych z Rzeszowa do CTiR w Kielnarowej opracowanie: mgr Łukasz Stokłosa Katedra Turystyki i Rekreacji Rzeszów 2015 I. Trasa 1: Rzeszów (Park im. W. Szafera) CTiR w Kielnarowej Rysunek

Bardziej szczegółowo

OPIS TRASY Jablunkov Puńców. Śląsk Cieszyński

OPIS TRASY Jablunkov Puńców. Śląsk Cieszyński OPIS TRASY Jablunkov Puńców Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Ciebie trasy. Dzięki niemu, w ramach każdego wyodrębnionego odcinka, dysponujesz szczegółowymi informacjami, dotyczącymi

Bardziej szczegółowo

EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA RZESZÓW - OPIS TRASY BŁĘKITNEJ- SĘDZISZÓW MŁP. -

EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA RZESZÓW - OPIS TRASY BŁĘKITNEJ- SĘDZISZÓW MŁP. - EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA RZESZÓW - OPIS TRASY BŁĘKITNEJ- SĘDZISZÓW MŁP. - Ekstremalna Droga Krzyżowa jest indywidualną praktyką religijną, którą każdy podejmuje na własną odpowiedzialność. Obowiązuje

Bardziej szczegółowo

Lokalizacja i dojazd do działek:

Lokalizacja i dojazd do działek: Lokalizacja i dojazd do działek: Działki położone są w miejscowości Żałe k. Rypina Dojazd do działek całoroczny drogą asfaltową do Żałe, a następnie 150 m drogą gruntową, aż do jeziora (działka 596/8).

Bardziej szczegółowo

OPIS TRASY SOCHACZEWSKIEJ EDK. Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Ciebie trasy.

OPIS TRASY SOCHACZEWSKIEJ EDK. Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Ciebie trasy. OPIS TRASY SOCHACZEWSKIEJ EDK Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Ciebie trasy. Miejsca w których należy zachować szczególną czujność zostały w opisie podkreślone. Prosimy aby na tych odcinkach

Bardziej szczegółowo

OPIS TRASY BIAŁEJ ŚW. ANTONIEGO tzw. Szlak Trzech Sanktuariów

OPIS TRASY BIAŁEJ ŚW. ANTONIEGO tzw. Szlak Trzech Sanktuariów OPIS TRASY BIAŁEJ ŚW. ANTONIEGO tzw. Szlak Trzech Sanktuariów Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Państwa trasy. Miejsca, w których szczególnie należy uważać, aby nie zgubić wyznaczonej

Bardziej szczegółowo

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r. Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej 29.01.2017r. - 04.02.2017r. Dzień I - 29.01.2017r. O północy przyjechałam do Berlina. Stamtąd FlixBusem pojechałam do Hannoveru. Tam już czekała na mnie

Bardziej szczegółowo

7. Spływ Kajakowy (WAGROWIEC- JARACZ)

7. Spływ Kajakowy (WAGROWIEC- JARACZ) 7. Spływ Kajakowy (WAGROWIEC- JARACZ) START: WĄGROWIEC PRZYSTANKI: Pruśce, Rogoźno, Ruda, Wełna, Jaracz. META: JARACZ CZAS TRWANIA SPŁYWU: 10 godzin, ( około 35 km) W Wągrowcu Nielba krzyżuje się pod kątem

Bardziej szczegółowo

EDK Przeginia. Trasa via Salvator. Opis trasy EDK via Salvator. Przeginia Imbramowice

EDK Przeginia. Trasa via Salvator. Opis trasy EDK via Salvator. Przeginia Imbramowice Opis trasy EDK via Salvator Przeginia Imbramowice EDK Przeginia Trasa via Salvator CAŁA TRASA: PRZEGINIA Sanktuarium Najświętszego Zbawiciela ZADOLE KOSMOLOWSKIE KOSMOLÓW OLEWIN TROKS BRACIEJÓWKA SUŁOSZOWA

Bardziej szczegółowo

Opis trasy maratonu Agrolok MTB Maraton

Opis trasy maratonu Agrolok MTB Maraton Opis trasy maratonu Agrolok MTB Maraton Trasy do wyboru: 1. MINI: 19 km i 228 m w górę (według aplikacji Strava) 2. MEGA: 48 km 624 m w górę 3. GIGA: 69 km 904 m w górę Trasy MINI i GIGA przebiegają po

Bardziej szczegółowo

placyk na szczycie wału na rozwidleniu ścieżek spacerowo-rowerowych.

placyk na szczycie wału na rozwidleniu ścieżek spacerowo-rowerowych. Trasa Kraków - Brzeźnica przez Tyniec. Opis trasy Co warto zobaczyć km Kraków, Bulwar Poleski (Most Dębnicki), tu pojawia się oznakowanie WTR. 0 Dębniki, rejon Tyniecka/Szwedzka placyk na szczycie wału

Bardziej szczegółowo

Szczegóły i zapisy w biurze: KOTLA TRAVEL, ul. Smolańska 3, pok.110, Szczecin, tel ;

Szczegóły i zapisy w biurze: KOTLA TRAVEL, ul. Smolańska 3, pok.110, Szczecin, tel ; Mamy przyjemność zaprezentować najnowsze oferty turystyczne do Skandynawii przygotowane przez PŻB S.A. i jej Morskie Biura Podróży. Oferta zaprezentowana poniżej jest zróżnicowana zarówno pod względem

Bardziej szczegółowo

CHORWACJA HOTEL DUBRAVKA *** nasza propozycja na Lato 2016

CHORWACJA HOTEL DUBRAVKA *** nasza propozycja na Lato 2016 CHORWACJA HOTEL DUBRAVKA *** nasza propozycja na Lato 2016 Hotel Dubravka *** Hotel Dubravka *** Atuty oferty Atrakcyjna oferta cenowa hotelu. Położony tuż przy złocistej plaży z długim wybrzeżem oraz

Bardziej szczegółowo

Wycieczka do Torunia. Wpisany przez Administrator środa, 12 czerwca :29

Wycieczka do Torunia. Wpisany przez Administrator środa, 12 czerwca :29 W dniach 7-9 czerwca udaliśmy się na kolejną integracyjną wycieczkę. Tym razem naszym celem była wizyta w mieście słynnego astronoma i piernikowym królestwie. Już wiecie gdzie byliśmy? Tak, to właśnie

Bardziej szczegółowo

Trasa Mała Pętla. Zasady poruszania się w czasie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej"

Trasa Mała Pętla. Zasady poruszania się w czasie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej Trasa Mała Pętla Zasady poruszania się w czasie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej" Z myślą o bezpiecznym przebyciu trasy drogi krzyżowej przygotowaliśmy kilka zasad do których zalecamy się stosować: 1. Poruszamy

Bardziej szczegółowo

ALPEN TOUR Biuro Turystyczne - Agent info@alpentour.pl, www.alpentour.pl 22/425-92-26, 691-032-018

ALPEN TOUR Biuro Turystyczne - Agent info@alpentour.pl, www.alpentour.pl 22/425-92-26, 691-032-018 MAGIA LAPONII DZIEWICZEJ KRAINY ZA KOŁEM POLARNYM Laponia jest ziemią Saamów, którzy osiedlili się tutaj 7000 lat temu. Ten lud, początkowo żyjący z rybactwa i łowiectwa, w XVIII w. udomowił renifery i

Bardziej szczegółowo

LEKCJA 1. Diagram 1. Diagram 3

LEKCJA 1. Diagram 1. Diagram 3 Diagram 1 LEKCJA 1 - zaawansowanie czarnych zdecydowanie lepsze, - szansa dojścia czarnych do damki, - przynajmniej jeden kamień białych ginie, ale od czego jest ostatnia deska ratunku - KOMBINACJA! Ale

Bardziej szczegółowo

I się zaczęło! Mapka "Dusiołka Górskiego" 19 Maja 2012 oraz zdjęcie grupowe uczestników.

I się zaczęło! Mapka Dusiołka Górskiego 19 Maja 2012 oraz zdjęcie grupowe uczestników. I się zaczęło! Dnia 19-05-2012 roku o godzinie 8:00 po odprawie wystartowali zawodnicy na Dusiołka Górskiego (po raz trzeci) na trasę liczącą 38 km z bazy czyli z Zajazdu w Wiśniowej. Punktów kontrolnych

Bardziej szczegółowo

trasa tworzy pętle o długości 2,5 kilometra BIEGNIEMY WIĘC DWA OKRĄŻENIA

trasa tworzy pętle o długości 2,5 kilometra BIEGNIEMY WIĘC DWA OKRĄŻENIA Drogie Panie, Trasa naszego biegu jest identyczna, jak rok temu, ale ponieważ część Pań będzie biegła z nami po raz pierwszy, to przygotowaliśmy jej opis. Wszystkim przypominamy również, że w tym roku:

Bardziej szczegółowo

OBÓZ TURYSTYKI AKTYWNEJ KAJAKOWY /kajakowo pieszo - rowerowy/ 01.07.2014-05.07.2014.

OBÓZ TURYSTYKI AKTYWNEJ KAJAKOWY /kajakowo pieszo - rowerowy/ 01.07.2014-05.07.2014. OBÓZ TURYSTYKI AKTYWNEJ KAJAKOWY /kajakowo pieszo - rowerowy/ 01.07.2014-05.07.2014. ROZPOCZĘCIE OBOZU Zdjęcie: panorama Ślemienia TERMIN : 01.07.2014 (wtorek) godzina 9:00 MIEJSCE : Schronisko Młodzieżowe

Bardziej szczegółowo

Trasa pomarańczowa. Św. Jana Pawła II

Trasa pomarańczowa. Św. Jana Pawła II Trasa pomarańczowa Św. Jana Pawła II Przebieg trasy Tomaszów Lubelski, Kościół św. Józefa Krasnobród Suchowola Czarnowoda Lipsko k. Zamościa Biała Góra Skokówka Zamość Katedra Całkowita długość [km] 48

Bardziej szczegółowo

EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA NISKO Opis trasy św. Jana Pawła II

EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA NISKO Opis trasy św. Jana Pawła II Strona1 EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA NISKO Opis trasy św. Jana Pawła II Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Ciebie trasy. Dzięki niemu, w ramach każdego wyodrębnionego odcinka dysponujesz

Bardziej szczegółowo

EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA RZESZÓW - OPIS TRASY BŁĘKITNEJ - Rzeszów Sędziszów Małopolski

EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA RZESZÓW - OPIS TRASY BŁĘKITNEJ - Rzeszów Sędziszów Małopolski EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA RZESZÓW - OPIS TRASY BŁĘKITNEJ - Rzeszów Sędziszów Małopolski Ekstremalna Droga Krzyżowa jest indywidualną praktyką religijną, którą każdy podejmuje na własną odpowiedzialność.

Bardziej szczegółowo

REGULAMIN Spływu Kajakowego Pętla Żuław wspieranego przez Starostwo Powiatowe w Tczewie. Tczewskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe

REGULAMIN Spływu Kajakowego Pętla Żuław wspieranego przez Starostwo Powiatowe w Tczewie. Tczewskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe REGULAMIN Spływu Kajakowego Pętla Żuław wspieranego przez Starostwo Powiatowe w Tczewie ORGANIZATOR Tczewskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe KIEROWNICTWO SPŁYWU Starszy - Jarosław Brzoskowski - Mariusz

Bardziej szczegółowo

Warszawa: gdzie naładować samochód elektryczny

Warszawa: gdzie naładować samochód elektryczny Warszawa: gdzie naładować samochód elektryczny W Warszawie przybywa samochodów elektrycznych. Pojawiły się już pierwsze taksówki. Bardzo charakterystyczne. Pomarańczowe. Niedługo pojawią się następne.

Bardziej szczegółowo

2012 w Europie - temperatura wg E-OBS (1)

2012 w Europie - temperatura wg E-OBS (1) 2012 w Europie - temperatura wg E-OBS (1) Dziś sprawdzimy, jaki był pod względem temperatury rok 2012 w całej Europie, nie tylko w jej środkowej części. Dane pochodzą z bazy E-OBS, o której szerzej pisałem

Bardziej szczegółowo

Trasa św. Antoniego z Padwy

Trasa św. Antoniego z Padwy Trasa św. Antoniego z Padwy JASŁO DUKLA Całkowita długość to 43 km z sumą podejść 589 m. Zasady poruszania się w czasie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej: - w czasie EDK poruszamy się w milczeniu - Twoja rozmowa

Bardziej szczegółowo

Opis trasy EDK Andrychów - Kalwaria Zebrzydowska

Opis trasy EDK Andrychów - Kalwaria Zebrzydowska Opis trasy EDK Andrychów - Kalwaria Zebrzydowska CAŁA TRASA: Andrychów kościół św. Macieja Wieprz Frydrychowice Radocza Tomice Witanowice Roków Babica Wysoka Barwałd Górny Kalwaria Zebrzydowska klasztor.

Bardziej szczegółowo

10. Spływ dwudniowy (WĄGROWIEC - JARACZ - OBORNIKI)

10. Spływ dwudniowy (WĄGROWIEC - JARACZ - OBORNIKI) 10 Spływ dwudniowy (WĄGROWIEC - JARACZ - OBORNIKI) I dzień START: WĄGROWIEC PRZYSTANKI: Rogoźno, Ruda, Wełna META: JARACZ CZAS TRWANIA SPŁYWU: 10 godzin, (około 35 km) II dzień START: JARACZ PRZYSTANKI:

Bardziej szczegółowo

Trasa św. Franciszka z Asyżu.

Trasa św. Franciszka z Asyżu. Trasa św. Franciszka z Asyżu. JASŁO GÓRA LIWOCZ - JASŁO Całkowita długość to 41 km z sumą podejść 658 m. Zasady poruszania się w czasie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej: - w czasie EDK poruszamy się w milczeniu

Bardziej szczegółowo

SPŁYW KAJAKOWY RADUNIĄ

SPŁYW KAJAKOWY RADUNIĄ AKTYWNIE NA WODZIE SPŁYWY KAJAKOWE SPŁYW KAJAKOWY RADUNIĄ Ten jednodniowy spływ kajakowy na odcinku od Ostrzyc do Kiełpina jest idealną propozycją na aktywne spędzenie czasu w pięknym otoczeniu Kaszub.

Bardziej szczegółowo

Opis. Cena od: 1500 PLN Liczba dni: 4 dni

Opis. Cena od: 1500 PLN Liczba dni: 4 dni Ukraina - off road Opis Cena od: 1500 PLN Liczba dni: 4 dni Kraj: Ukraina Będziemy się poruszać bezdrożami, wśród jodłowych lasów, wąwozów, poprzez strumienie i wartkie rzeki, poprzez połoniny i szczyty

Bardziej szczegółowo

Nadszedł wreszcie upragniony czas wycieczki. Wszyscy nie mogliśmy się doczekać. Agnieszka Kaj i Arek Grześkowiak ciągle odliczali dni do wyjazdu.

Nadszedł wreszcie upragniony czas wycieczki. Wszyscy nie mogliśmy się doczekać. Agnieszka Kaj i Arek Grześkowiak ciągle odliczali dni do wyjazdu. Nadszedł wreszcie upragniony czas wycieczki. Wszyscy nie mogliśmy się doczekać. Agnieszka Kaj i Arek Grześkowiak ciągle odliczali dni do wyjazdu. Droga zapowiadała się długa. Nie mieliśmy rezerwacji w

Bardziej szczegółowo

Ekstremalna droga krzyżowa Łęczna 2016

Ekstremalna droga krzyżowa Łęczna 2016 Ekstremalna droga krzyżowa Łęczna 2016 Trasa: Łęczna-Wólka Łańcuchowska- Górne- Kolonia Krzesimów-Trzeszkowice- JózefówKolonia Łuszczów-Ludwików-Kijany-Ziółków-Karolin-Witaniów-Łęczna Długość trasy: 42km

Bardziej szczegółowo

Wyjdź z kościoła, dojdź do głównej drogi, skręć w prawo, idź prosto ul Dworcową do mostu.

Wyjdź z kościoła, dojdź do głównej drogi, skręć w prawo, idź prosto ul Dworcową do mostu. EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA ŻYWIEC-ZABŁOCIE TRASA św. STANISŁAWA 38km, 850m przewyższenia Żywiec Zabłocie kościół pw. św. Floriana Wyjdź z kościoła, dojdź do głównej drogi, skręć w prawo, idź prosto ul

Bardziej szczegółowo

Jedynym wartym zainteresowania punktem wsi są dawne zakłady (zapewne produkcyjne).

Jedynym wartym zainteresowania punktem wsi są dawne zakłady (zapewne produkcyjne). ZEMBORZYCE, RADAWIEC Drugą część przewodnika rozpoczynamy od Zalewu Zemborzyckiego, długiego na ok. 4 5 km sztucznego zbiornika retencyjnego zbudowanego w 1974 r. Najlepiej dotrzeć do niego niemal dwudziestokilometrową

Bardziej szczegółowo

EDK DĘBNO. TRASA Dębno Iwkowa 23/03/2018

EDK DĘBNO. TRASA Dębno Iwkowa 23/03/2018 EDK DĘBNO TRASA Dębno Iwkowa 23/03/2018 DĘBNO ŁYSA GÓRA JAWORSKO NIEDŹWIEDZA - LEWNIOWA - ZŁOTA - TYMOWA - IWKOWA. Zasady poruszania się w czasie EDK Z myślą o bezpiecznym przebyciu trasy przygotowaliśmy

Bardziej szczegółowo

OPIS TRASY ZAMARSKI - SZCZYRK

OPIS TRASY ZAMARSKI - SZCZYRK OPIS TRASY ZAMARSKI - SZCZYRK Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Państwa trasy. Dzięki niemu, w ramach każdego wyodrębnionego odcinka dysponują Państwo szczegółowymi informacjami, dotyczącymi

Bardziej szczegółowo

ciekawe i piękne domaniewice i okolice

ciekawe i piękne domaniewice i okolice ciekawe i piękne domaniewice i okolice Drogi turysto dołącz do nas! Zapraszamy Cię w podróż po pięknych i ciekawych okolicach Domaniewic. Podążaj z nami według wskazówek zawartych w rymowankach. Uważnie

Bardziej szczegółowo

1-dniowy spływ kajakowy Czarną Hańczą i Kanałem Augustowskim (12 km lub 25 km)

1-dniowy spływ kajakowy Czarną Hańczą i Kanałem Augustowskim (12 km lub 25 km) Lokalizacja Olecka daje kilka możliwości zorganizowania jednodniowego spływu kajakowego. W odległości ok. 40 km. organizowane są spływy kajakowe Czarną Hańczą. Najbliżej bo zaledwie 15 km. od Olecka organizowane

Bardziej szczegółowo

Strona 1 z 7

Strona 1 z 7 1 z 7 www.fitnessmozgu.pl WSTĘP Czy zdarza Ci się, że kiedy spotykasz na swojej drodze nową wiedzę która Cię zaciekawi na początku masz duży entuzjazm ale kiedy Wchodzisz głębiej okazuje się, że z różnych

Bardziej szczegółowo

OPIS TRASY SOCHACZEWSKIEJ EDK. Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Ciebie trasy.

OPIS TRASY SOCHACZEWSKIEJ EDK. Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Ciebie trasy. OPIS TRASY SOCHACZEWSKIEJ EDK Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Ciebie trasy. Miejsca w których należy zachować szczególną czujność zostały w opisie podkreślone. Prosimy aby na tych odcinkach

Bardziej szczegółowo

Alpejskie przełęcze. Wyprawa motocyklowa przez Austrię, Włochy, Szwajcarię Biuro podróży Papagayo. 2014 ALPEJSKIE PRZEŁĘCZE

Alpejskie przełęcze. Wyprawa motocyklowa przez Austrię, Włochy, Szwajcarię Biuro podróży Papagayo. 2014 ALPEJSKIE PRZEŁĘCZE Alpejskie przełęcze Wyprawa motocyklowa przez Austrię, Włochy, Szwajcarię Biuro podróży Papagayo. 2014 $1 Najsłynniejsze alpejskie przełęcze na motocyklu Grossglocker - Passo Falzarego - Passo di Stelvio

Bardziej szczegółowo

Karta rejestracyjna terenu zagrożonego ruchami masowymi Ziemi

Karta rejestracyjna terenu zagrożonego ruchami masowymi Ziemi 1. Numer identyfikacyjny: 2 6 0 4 1 0 2 0 0 0 0 0 1 Teren znajduje się na zalesionym stoku o ekspozycji południowej i południowo-zachodniej wzgórza Raszówka. Grzbiet wzgórza ma w tym rejonie wysokość względną

Bardziej szczegółowo

Opis trasy. 4 Mijamy stawy i dochodzimy do ogródków działkowych, skręcamy przed nimi w prawo a następnie w lewo w Idzikowskiego. Dalej prosto.

Opis trasy. 4 Mijamy stawy i dochodzimy do ogródków działkowych, skręcamy przed nimi w prawo a następnie w lewo w Idzikowskiego. Dalej prosto. Opis trasy Poniższy opis jest uzupełnieniem załączonych map o szczegółowe wskazówki dotyczące przebiegu drogi. Miejsca, które wymagają szczególnej uwagi zostały wyróżnione wykrzyknikami (!!!), ponadto

Bardziej szczegółowo

W centrum. A teraz przykład. takiej różnicy pomiędzy Skandynawią, a południową częścią Europy.

W centrum. A teraz przykład.  takiej różnicy pomiędzy Skandynawią, a południową częścią Europy. W centrum http://www.youtube.com/watch?v=lobcdyo78us A teraz przykład takiej różnicy pomiędzy Skandynawią, a południową częścią Europy. Wczoraj o godzinie 12UTC rozkład temperatur nad Europą wyglądał następująco:

Bardziej szczegółowo

Ilość dni: 3. Obszar geograficzny: Mazury Zachodnie. Pory roku: wiosna, lato JAK MAZURY TO TYLKO ZACHODNIE!

Ilość dni: 3. Obszar geograficzny: Mazury Zachodnie. Pory roku: wiosna, lato JAK MAZURY TO TYLKO ZACHODNIE! Mazury Zachodnie campingowo i caravaningowo Ilość dni: 3 Obszar geograficzny: Mazury Zachodnie Pory roku: wiosna, lato JAK MAZURY TO TYLKO ZACHODNIE! Czekają na Ciebie: rodzinne pola campingowe wyżywienie

Bardziej szczegółowo

ITINERER informacje CZYM JEST ITINERER?

ITINERER informacje CZYM JEST ITINERER? CZYM JEST ITINERER? Itinerer (zwany też roadbookiem) to opis trasy, którą należy przebyć w trakcie rajdu. Istnieje kilka rodzajów zapisu tras, a także form rajdów, które nie wymagają w ogóle rozrysowania.

Bardziej szczegółowo

Trasa Niebieska. św. Ojca Pio. Studzionka Pawłowice Warszowice Mizerów Brzeźce Wisła Mała Studzionka

Trasa Niebieska. św. Ojca Pio. Studzionka Pawłowice Warszowice Mizerów Brzeźce Wisła Mała Studzionka Przebieg trasy Studzionka Pawłowice Warszowice Mizerów Brzeźce Wisła Mała Studzionka Całkowita długość [km] 40,1 Suma podejść [m] 246,8 Ostatnia aktualizacja Marzec 2019! Miejsca, w których szczególnie

Bardziej szczegółowo

Chcesz ograniczyć spalanie? Przeczytaj nasz poradnik!

Chcesz ograniczyć spalanie? Przeczytaj nasz poradnik! Volkswagen Lellek Opole https://opole.lellek.vw.pl/vw1/aktualnosci/1865,chcesz-ograniczyc-spalanie-przeczytaj-nasz-poradnik.html 2019-05-02, 11:11 Aktualności Chcesz ograniczyć spalanie? Przeczytaj nasz

Bardziej szczegółowo

Niektóre miejsca gdzie nurkujemy:

Niektóre miejsca gdzie nurkujemy: Niektóre miejsca gdzie nurkujemy: Wrak Tabinja. Oddalone, bardzo interesujące miejsce zatopionego wraku, które znajduje się niedaleko wyspy Dolin. Odpowiednie dla doświadczonych nurków lub nurków z niższą

Bardziej szczegółowo

Dokumentacja projektowa. tras do uprawiania. Nordic Walking. na terenie Gminy Adamów

Dokumentacja projektowa. tras do uprawiania. Nordic Walking. na terenie Gminy Adamów Dokumentacja projektowa tras do uprawiania Nordic Walking na terenie Gminy Adamów Szczebrzeszyn, kwiecień 2013r. Projekt i opracowanie tras: TRAMP Zofia Kapecka Szczebrzeszyn Leśna tel. 600 423 828, 602

Bardziej szczegółowo

WYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES

WYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES WYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES PONIEDZIAŁEK, 13.05 Wczesnym porankiem nasz grupa składająca się z czterech uczniów klasy trzeciej i dwóch opiekunów udała się na lotnisko w Balicach,

Bardziej szczegółowo

PLANOWANIE I ORGANIZACJA CZASU PRACY

PLANOWANIE I ORGANIZACJA CZASU PRACY Szanowna Pani / Szanowny Pan Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego Zapraszamy Państwa do uczestnictwa w szkoleniu zagranicznym PLANOWANIE I ORGANIZACJA CZASU PRACY 06-11 września 2013 Szkolenie odbędzie

Bardziej szczegółowo

Model WRF o nadchodzących opadach, aktualizacja GFS

Model WRF o nadchodzących opadach, aktualizacja GFS Model WRF o nadchodzących opadach, aktualizacja GFS Po dość długim czasie wyliczył się model WRF (w wersji 3.2, na siatce 8km). Co on nam powie o nadchodzących opadach? Najnowszy GFS przesunął granicę

Bardziej szczegółowo

SKANDYNAWIA Sztokholm Uppsala Oslo Trollstigen Bergen 28 MAJA 6 CZERWCA 2010

SKANDYNAWIA Sztokholm Uppsala Oslo Trollstigen Bergen 28 MAJA 6 CZERWCA 2010 SKANDYNAWIA Sztokholm Uppsala Oslo Trollstigen Bergen 28 MAJA 6 CZERWCA 2010 1 dzień Wyjazd z Malborka ok. 15.00 do Gdańska. Wypłynięcie ok. 18.00 z Gdańska do Nyneshamn. 2 dzień Ok. godz. 12.00 przypłynięcie

Bardziej szczegółowo

Norwegia - w krainie fiordów

Norwegia - w krainie fiordów Norwegia - w krainie fiordów Opis Cena od: 5000 PLN Liczba dni: 8 dni Kraj: Norwegia Norwegia jest miejscem niezwykłym, w którym przyroda urzeka swoją nieskazitelnością i czystością. Wiele tam miejsc w

Bardziej szczegółowo

Karpacz zimą Co można robić zimą w Karpaczu z dziećmi? jeździć na sankach, nartach i na desce

Karpacz zimą Co można robić zimą w Karpaczu z dziećmi? jeździć na sankach, nartach i na desce Karpacz zimą W przerwie świątecznej miałam okazję wyjechać na kilka dni do Karpacza. Karpacz to niewielkie miasteczko położone w Sudetach Zachodnich, w paśmie Karkonoszy, u stóp góry Śnieżki mającej wysokość

Bardziej szczegółowo

W dniach maja 2012 odbył się wyjazd rowerzystów z Zielonej Góry do Zittau.

W dniach maja 2012 odbył się wyjazd rowerzystów z Zielonej Góry do Zittau. W dniach 16-20 maja 2012 odbył się wyjazd rowerzystów z Zielonej Góry do Zittau. Wzięło w nim udział 15 osób, w tym organizatorzy: pracownicy Centrum Informacji Turystycznej, grupa młodzieży wraz z opiekunami

Bardziej szczegółowo

REGULAMIN i PROGRAM Spływu Pętla Żuław. Tczewskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe

REGULAMIN i PROGRAM Spływu Pętla Żuław. Tczewskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe REGULAMIN i PROGRAM Spływu Pętla Żuław ORGANIZATOR Tczewskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe Partnerzy Gmina Miejska Tczew Powiat Tczewski Związek Harcerstwa Polskiego - Hufiec Tczew Gniewskie Centrum

Bardziej szczegółowo

OPIS TRASY. Przy poszczególnych odcinkach trasy podana jest liczba przebytych kilometrów od Rynku Trybunalskiego.

OPIS TRASY. Przy poszczególnych odcinkach trasy podana jest liczba przebytych kilometrów od Rynku Trybunalskiego. OPIS TRASY Poniższy opis to wskazówki przebiegu trasy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Piotrkowa Trybunalskiego do Sanktuarium Chrystusa Cierniem Koronowanego w Paradyżu. Dzięki niemu dysponują Państwo szczegółowymi

Bardziej szczegółowo

Kopa Spadowa, ściana czołowa, Pachniesz Brzoskwinią VII-

Kopa Spadowa, ściana czołowa, Pachniesz Brzoskwinią VII- szlakiidrogi.wordpress.com https://szlakiidrogi.wordpress.com/2015/08/28/kopa-spadowa-sciana-czolowa-pachniesz-brzoskwinia-vii/ Kopa Spadowa, ściana czołowa, Pachniesz Brzoskwinią VII- Krzysiek Sobiecki

Bardziej szczegółowo

Bazylika Świętogórska - Stankowo

Bazylika Świętogórska - Stankowo OPIS TRASY EDK GOSTYŃ - OSIECZNA Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Państwa trasy. Dzięki niemu, w ramach każdego wyodrębnionego odcinka (np. Święta Góra Stankowo), dysponują Państwo szczegółowymi

Bardziej szczegółowo

6. Kierujemy się nadal główną drogą i po ok.900m znajduje się kościół pw. Wszystkich Świętych w Zabierzowie IV STACJA DROGI KRZYŻOWEJ.

6. Kierujemy się nadal główną drogą i po ok.900m znajduje się kościół pw. Wszystkich Świętych w Zabierzowie IV STACJA DROGI KRZYŻOWEJ. OPIS TRASY KIELANÓWKA-SANKTUARIUM NIECHOBRZ- KIELANÓWKA długość 14km 1.Wyruszamy z kościoła pw. Św. Urszuli Ledóchowskiej kierujemy się drogą na prawo w stronę szkoły. 2.Na pierwszym skrzyżowaniu skręcamy

Bardziej szczegółowo

Trasa Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Kolbuszowa Niechobrz

Trasa Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Kolbuszowa Niechobrz Trasa Ekstremalnej Drogi Krzyżowej Kolbuszowa Niechobrz Poniższy opis to wskazówki przebiegu wybranej przez Państwa trasy. Dzięki niemu dysponują Państwo szczegółowymi informacjami dotyczącymi przebiegu

Bardziej szczegółowo

CN IGEL DIVERS RADOSŁAW KONIECZNY E-MAIL: RADEK@KURSYNURKOWANIA.EU WWW.KURSYNURKOWANIA.EU MOBILE: 697 899 600

CN IGEL DIVERS RADOSŁAW KONIECZNY E-MAIL: RADEK@KURSYNURKOWANIA.EU WWW.KURSYNURKOWANIA.EU MOBILE: 697 899 600 Malta leży na morzu Śródziemnym, pomiędzy Sycylią a Afryką i ze względu na swoje położenie ma przepiękną, przejrzystą i ciepłą wodę (30 metrów widoczności i 27 stopni pod koniec lata). Ze względu na swoją

Bardziej szczegółowo

Javorovy Przemysław Borys :30-16:30

Javorovy Przemysław Borys :30-16:30 Javorovy Przemysław Borys 29.08.2015 10:30-16:30 Ilustracja 1: Nasza trasa prowadziła najpierw zielonym szlakiem na Mały Ilustracja 2: A tak wygląda kościół w Oldrzychowicach, który stoi przy Jaworowy.

Bardziej szczegółowo

Słowacki Raj Dzień 1 i 2

Słowacki Raj Dzień 1 i 2 Słowacki Raj 2013 Dzień 1 i 2 Kolejny wyjazd w rejon Słowackiego Raju traktowaliśmy dość poważnie. Poważnie mam na myśli przygotowania logistyczne łącznie z noclegiem i planowaniem tras. Na miejsce noclegu

Bardziej szczegółowo

Norwegia: fiord i lodowiec

Norwegia: fiord i lodowiec Norwegia: fiord i lodowiec Warszawa Świnoujście Ystad Oslo Flam - Undredal - Fiord Geiranger lodowiec w Briksdal Kopenhaga Świnoujście - Warszawa: 4000 km 10 do 12 dni Prom ze Świnoujścia przypływa do

Bardziej szczegółowo

Wymiana uczniów w ramach projektu unijnego COMENIUS Część 2 wyjazd do Finlandii

Wymiana uczniów w ramach projektu unijnego COMENIUS Część 2 wyjazd do Finlandii Wymiana uczniów w ramach projektu unijnego COMENIUS Część 2 wyjazd do Finlandii Drugi z kolei wyjazd w ramach programu unijnego COMENIUS-Achieve! rozpoczął się dnia 30 kwietnia 2013 na lotnisku Kraków-Balice.

Bardziej szczegółowo

SMOŁDZINO, BEZPOŚREDNIO PRZY LESIE, 11 ATRAKCYJNYCH DZIAŁEK

SMOŁDZINO, BEZPOŚREDNIO PRZY LESIE, 11 ATRAKCYJNYCH DZIAŁEK SMOŁDZINO, BEZPOŚREDNIO PRZY LESIE, 11 ATRAKCYJNYCH DZIAŁEK Najtaosza działka: 26 300zł Najmniejsza działka: 810m2 11 działek o powierzchniach od 810 do 1247 m2, umiejscowionych na płaskim, suchym terenie,

Bardziej szczegółowo

EDK Św. Stanisława Kostki Sulbiny

EDK Św. Stanisława Kostki Sulbiny EDK Św. Stanisława Kostki Sulbiny Parafia Rzymskokatolicka św. Jana Pawła II Długość trasy 46 km Suma podejść: 231 m Trasa: Sulbiny - Sławiny - Górzno - Piaski - Łąki - Zgórze - Przykory - Goździk - Łętów

Bardziej szczegółowo

Kościół parafialny pw. św. Marii Magdaleny - Stacja pierwsza Krzyż na wale 2km. Stacja pierwsza Krzyż przy wale Stacja druga Biały krzyż nad Wisłą 5km

Kościół parafialny pw. św. Marii Magdaleny - Stacja pierwsza Krzyż na wale 2km. Stacja pierwsza Krzyż przy wale Stacja druga Biały krzyż nad Wisłą 5km Opis trasy EDK Rejon Szczucin Kościół parafialny pw. św. Marii Magdaleny - Stacja pierwsza Krzyż na wale 2km. 1 Wychodzimy główną bramą (zachodnią) z kościoła w Szczucinie skręcamy w prawo następnie przechodzimy

Bardziej szczegółowo

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 7. Zostawanie na miejscu

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 7. Zostawanie na miejscu Jak wytresować swojego psa? Częs ć 7 Zostawanie na miejscu Zostawanie na miejscu Zostawanie na miejscu jest jedną z przydatniejszych komend, którą powinien opanować nasz pies. Pomaga zarówno podczas treningów

Bardziej szczegółowo

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) Turysta: Dzień dobry! Kobieta: Dzień dobry panu. Słucham? Turysta: Jestem pierwszy raz w Krakowie i nie mam noclegu. Czy mogłaby mi Pani polecić jakiś hotel?

Bardziej szczegółowo

1. Ten znak oznacza, że:

1. Ten znak oznacza, że: 1. Ten znak oznacza, że: A. poruszasz się drogą podporządkowaną, B. masz obowiązek zatrzymania się przed drogą z pierwszeństwem przejazdu w każdym przypadku, C. poruszasz się drogą z pierwszeństwem przejazdu.

Bardziej szczegółowo

Wycieczka klas 1f, 1b, 2f Bieszczadzka Przygoda

Wycieczka klas 1f, 1b, 2f Bieszczadzka Przygoda Wycieczka klas 1f, 1b, 2f Bieszczadzka Przygoda 25-29.06.2015 25 czerwca o godz.9.00 wyruszyliśmy w świetnych humorach mimo niesprzyjającej aury na południe Polski w poszukiwaniu słońca. Podróż minęła

Bardziej szczegółowo

Rejon Piotrków Trybunalski Trasa: Piotrków Tryb. - Parzno

Rejon Piotrków Trybunalski Trasa: Piotrków Tryb. - Parzno Rejon Piotrków Trybunalski Trasa: Piotrków Tryb. - Parzno Rejon Piotrków Trybunalski Trasa: Piotrków Tryb. - Parzno Długość trasy: 42,5 km Miejscowości na trasie: Piotrków Trybunalski - Twardosławice -

Bardziej szczegółowo

ŁOWYŃ JGZ i 36 JGZ

ŁOWYŃ JGZ i 36 JGZ ŁOWYŃ 2012 89 JGZ i 36 JGZ 07.07 DZIEŃ 1 Na początku był chaos i z ciemności zrodził się świat A potem zuchy ze Szczepu 7 pojechały na obóz. Powitało nas słonko i pyszny obiadek (kapuśniak, ziemniaczki,

Bardziej szczegółowo

Z Jaworzynki na Girową Przemysław Borys :00-15:40

Z Jaworzynki na Girową Przemysław Borys :00-15:40 Z Jaworzynki na Girową Przemysław Borys 05.08.2015 10:00-15:40 Ilustracja 1: Wędrówkę rozpoczęliśmy w Jaworzynce, za Kościołem, na parkingu, który znajduje się przy końcowym przystanku autobusu. Z tego

Bardziej szczegółowo

EDK Św. Jana Pawła II. Sulbiny

EDK Św. Jana Pawła II. Sulbiny EDK Św. Jana Pawła II Sulbiny Parafia Rzymskokatolicka św. Jana Pawła II Długość trasy 48 km Suma Podejść 146 Trasa: Sulbiny Garwolin Wola Rębkowska Miętne Michałówka Trąbki Choiny Parysów Słup Głosków

Bardziej szczegółowo

OPIS TRASY CZERWONEJ

OPIS TRASY CZERWONEJ OPIS TRASY CZERWONEJ Jeżeli w czasie drogi zaistnieje konieczność udzielenia pomocy medycznej (np. skręcona kostka, poważne skaleczenie itp.) zadzwoń na numer: 793 029 768 Od momentu wezwania pomocy należy

Bardziej szczegółowo

EDK WIĘCBORK - BYSZEWO. Parafia Wniebowzięcia NMP i św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza

EDK WIĘCBORK - BYSZEWO. Parafia Wniebowzięcia NMP i św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza EDK WIĘCBORK - BYSZEWO Parafia Wniebowzięcia NMP i św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza Przebieg trasy Całkowita długość [km] Suma podejść [m] Więcbork Śmiłowo Karolewo Jastrzębiec Płosków Wielowiczek

Bardziej szczegółowo

PORADNIK BEZPIECZNEJ JAZDY AUTOSTRADAMI

PORADNIK BEZPIECZNEJ JAZDY AUTOSTRADAMI PORADNIK BEZPIECZNEJ JAZDY AUTOSTRADAMI Poradnik bezpiecznej jazdy autostradami Od początku 2010 roku na autostradzie A4 Katowice- Kraków nie doszło do żadnego wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Czyni to

Bardziej szczegółowo

Działanie nr 7 - druga wymiana.

Działanie nr 7 - druga wymiana. Realizacja projektu "MAM PRAWO! Transfer nowoczesnych programów i metod terapii i edukacji dzieci i młodzieży niepełnosprawnej do Centrum dla dzieci niepełnosprawnych ORIONI w Zestafoni" Działanie nr 7

Bardziej szczegółowo

Kwartalnik internetowy.,,sporty zimowe

Kwartalnik internetowy.,,sporty zimowe Kwartalnik internetowy,,sporty zimowe Zima to idealny czas dla fanów wszelkich sportów związanych z śniegiem i lodem. Miłośnicy sanek niestety muszą liczyć na zmianę pogody, jednak wszyscy narciarze, łyżwiarze,

Bardziej szczegółowo

LIGA klasa 1 - styczeń 2017

LIGA klasa 1 - styczeń 2017 LIGA klasa 1 - styczeń 2017 MAŁGORZATA PIECUCH IMIĘ I NAZWISKO: KLASA: GRUPA A 1. Po prostoliniowym odcinku drogi ruchem jednostajnym poruszały się dwa samochody. Na wykresie przedstawiono zależność drogi

Bardziej szczegółowo

Protest na Relaksowej. Będą dwie zawrotki, których chcieli mieszkańcy

Protest na Relaksowej. Będą dwie zawrotki, których chcieli mieszkańcy Protest na Relaksowej. Będą dwie zawrotki, których chcieli mieszkańcy data aktualizacji: 2018.04.24 Zawrotki zarówno przy Wąwozowej, jak i przy Rosnowskiego czy dwukierunkowe jezdnie odbarczeniowe. Na

Bardziej szczegółowo

Nowy szlak niebieski Biecz Rozdziele

Nowy szlak niebieski Biecz Rozdziele Nowy szlak niebieski Biecz Rozdziele Opracowany przez kolegów: Jerzego Forczka i Zdzisława Halibożka, znakarzy z Komisji Turystyki Górskiej PTTK O/Gorlice. Cel Przebieg szlaku zaproponowano celem promocji

Bardziej szczegółowo

O P I S T R A S Y. wiata Wiktorówka ( ruszamy na trasę we wskazanym kierunku drogą leśną ).

O P I S T R A S Y. wiata Wiktorówka ( ruszamy na trasę we wskazanym kierunku drogą leśną ). O P I S T R A S Y START wiata Wiktorówka ( ruszamy na trasę we wskazanym kierunku drogą leśną ). 1. Po przejściu odcinka 100 m, z lewej strony mijacie leśną polanę. Po prawej stronie zauważyć można fragment

Bardziej szczegółowo