LONDON (201) FREE ISSN Lady Panufnik na tle portretu swojego męża Andrzeja Panufnika ROK PANUFNIKA > 16

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "LONDON 2014 03 (201) FREE ISSN 1752-0339. Lady Panufnik na tle portretu swojego męża Andrzeja Panufnika ROK PANUFNIKA > 16"

Transkrypt

1 LONDON (201) FREE ISSN Fot. Joanna Ciechanowska Lady Panufnik na tle portretu swojego męża Andrzeja Panufnika ROK PANUFNIKA > 16

2 2 03 (201) 2014 nowy czas I ja mam chwile filozoficznej zadumy. Staję sobie na moście nad Wisłą, od czasu do czasu spluwam na fale i myślę przy tym: Panta rei. Stanisław Jerzy Lec listy@nowyczas.co.uk Do Redakcji Nowego Czasu w odpowiedzi na list Pana Zygmunta Łozińskiego Szanowny Panie, Dziękuję za zaproszenie na spotkanie informacyjne o POSK-u, które Pan proponuje, pod egidą Nowego Czasu, ale myślę, że z powodów jak poniżej, takie spotkanie jest raczej zbędne. W przeciągu najbliższych kilku tygodni Pan, razem ze wszystkimi członkami POSK-u, otrzyma pocztą duży plik informacji, między innymi: zawiadomienie o dacie Walnego Zebrania członków POSK-u (7 czerwca 2014), na którym, jak Panu wiadomo, co roku odbywają się obszerne dyskusje na wszelkie związane z POSK-iem tematy doroczne Wiadomości POSK-u, czyli obszerny raport z działalności podczas roku 2013 zestawienia finansowe łącznie z oficjalnym dorocznym rozliczeniem (annual accounts) poświadczonym przez niezależnych rewidentów Za kilka miesięcy, na jesieni, członkowie POSK-u otrzymają projekt zu- pełnie nowego statutu, będący owocem długiej i ciężkiej pracy Komisji Statutowej. Członkowie będą wtedy mieli okazję przestudiować ten dokument razem z obszernym raportem komisji, jak również możliwość przedyskutowania go na spotkaniu informacyjnym i przesłania komentarzy na piśmie. Dopiero po tej konsultacji odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zebranie, w celu przegłosowania nowego statutu. Myślę, że te obszerne dokumenty plus te zebrania dadzą członkom wystarczające okazje do poinformowania się i dyskusji nad przyszłością POSK-u. Z poważaniem JOANNA MŁuDZIńSKA Chair, Polish Social and Cultural Association Ltd Do Pani Joanny Młudzińskiej, Przewodniczącej POSK-u, Zarządu i Rady POSK-u! My, niżej podpisani, zwracamy się ponownie do Pani z następującymi sprawami, jako do osoby zarządzającej całością instytucji, jaką jest Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny. Pytamy zatem, jak długo mamy jeszcze czekać na jakiekolwiek zmiany PRENUMERATA Imię i Nazwisko... Adres Kod pocztowy... Tel... Liczba wydań... Prenumerata od numeru...(włącznie) Prenumeratę Prenumeratę zamówić można na dowolny adres w Wielkiej zamówić można na dowolny adres w UK bądź też w krajach Unii. Aby Brytanii dokonosć bądźzamówienia też w krajach należy Unii wypełnić Europejskiej. i odesłać Aby formularz dokonać na zamówienia adres wydawcy należy wraz wypełnić z załączonym formularz czekiem i odesłać lub postal go na order adres wydawcy wraz z czekiem lub postal order. Gazeta wysyłana jest w dniu wydania Czeki prosimy wystawiać na: CZAS PUBLISHERS LTD. 63 Kings Grove London SE15 2NA 63 King s Grove, London SE15 2NA Tel.: , redakcja@nowyczas.co.uk, listy@nowyczas.co.uk RedAKtOR naczelny: Grzegorz Małkiewicz (g.malkiewicz@nowyczas.co.uk); RedAKcjA: Teresa Bazarnik (t.bazarnik@nowyczas.co.uk), Jacek Ozaist, Daniel Kowalski WSPÓŁPRACA REDAKCYJNA: Joanna Ciechanowska, Krystyna Cywińska, Adam Dąbrowski, Irena Falcone, Włodzimierz Fenrych, Mikołaj Hęciak, Julia Hoffmann, Maria Kaleta, Andrzej Krauze, Janusz Pierzchała, Andrzej Lichota, Anna Maria Mickiewicz, Wacław Lewandowski, Bartosz Rutkowski, Sławomir Orwat, Wojciech A. Sobczyński, Agnieszka Siedlecka, Agnieszka Stando, Roman Waldca, Ewa Stepan, Marcin Kołpanowicz, Henryka Woźniczka dział MARKetingu: tel./fax: , mobile: marketing@nowyczas.co.uk Marcin Rogoziński (m.rogozinski@nowyczas.co.uk), WydAWcA: CZAS Publishers Ltd. nowyczas Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz zastrzega sobie prawo do niezamieszczenia ogłoszenia. w PO SKlu bie na IV pię trze. Pi sa ła Pa ni do nas w li ście, że pierw sze spo - tka nie p. Fór ma nia ka i p. To ma szew - skiej z ra mie nia POSK -u w spra wie po pra wy sy tu acji fi nan so wej i w spra - wach or ga ni za cyj nych pro wa dze nia PO SKlu bu od by ło się przed świę ta mi bo że go Na ro dze nia. Na stęp ne mia ło od być się wkrót ce, lecz jak wie my, nie od by ło się i wszyst ko jest po sta re mu. A na wet go rzej, bo bi le ty na so bot nie za ba wy już są ro bio ne na kse ro ko - piar ce, bez żad nych nu me rów ewi - den cyj nych. To po zwa la na zu peł nie nie kon tro lo wa ny prze pływ go tów ki za bi le ty i licz by osób uczest ni czą cych w za ba wie. I w do dat ku, co na to prze - pi sy prze ciw po ża ro we? Za rząd i Ra da POSK -u przy kle - pa ła dłu gi PO SKlu bo we i da lej twier - dzi, że nic się nie sta ło (93 tys. fun tów to tyl ko we dług Pa ni de fi cyt struk tu ral ny!!!). Praw da jest ta ka, że przez ostat nie 10 lat Za rząd i Ra da POSK -u zro bi li 2,5 mln strat (rocz nie jest to 250 tys. fun tów), któ ry zo stał przez Pa nią Prze - wod ni czą cą na zwa ny de fi cy tem struk - tu ral nym. W po rów na niu z tym dług PO SKlu bu, to rze czy wi ście drob na rzecz. Lecz przy kład idzie z gó ry. Zbli ża ją się Wal ne Ze bra nia POSK -u i PO SKlu bu. Ma my py ta nie nie zwy kle waż ne: Czy uwa ża Pa ni, że p. An drzej Ma kul ski po wi nien zor - ga ni zo wać ko lej ne Wal ne Ze bra nie? Przy po mi na my, że na po przed nim otrzy mał vo tum nie uf no ści od Ko mi sji Re wi zyj nej spra wo wa nej przez nas. Obec nie jest on oso bą za rzą dza ją cą PO SKlu bem bez roz li cze nia fi nan so - we go za po przed nią ka den cję. I czy człon ko wie, któ rzy da li mu wte dy ab - so lu to rium za sta no wi li się, w ja ki kon - kret ny fi nan so wy spo sób po mo gą p. Ma kul skie mu w od da niu dłu gów, zwięk sza ją cych się co ro ku? Wy ło żą środ ki pry wat ne? bo jak wi dzi my p. Ma kul ski nie wy ra ża chę ci do od da nia tych pie nię dzy. Li sta tych że człon ków PO SKlu bu jest w na szym po sia da niu po ostat nim Wal nym Ze bra niu. Na to miast już wia do mo co się wy - da rzy ło na po sie dze niu Ra dy, a spra wa do ty czy Ko mi sji Re wi zyj nej ca łe go POSK -u. Oto prze wod ni czą cy tej że ko mi sji, wspo mnia ny wcze śniej p. An - drzej Fór ma niak, ni mniej ni wię cej zgło sił swo ją ko mi sję do li kwi da cji, su - ge ru jąc, że w po dob nych bry tyj skich or ga ni za cjach ta kich ko mi sji nie ma. Mo że i tak. Zo sta nie to pod da ne pod gło so wa nie na Wal nym Ze bra niu. Lecz je śli POSK zli kwi du je swo ją Ko mi sję Re wi zyj ną to in ne, dzia ła ją ce we - wnątrz je go struk tu ry or ga ni za cje, mię - dzy in ny mi PO SKlub, tak że to zro bi. I wte dy już hu laj du sza, pie kła nie ma. Wszyst kie po su nię cia fi nan so we prze - pro wa dza ne bę dą bez żad nej kon tro li! Na stęp na spra wa to przyj mo wa nie no wych człon ków. Po zło że niu po da - nia i wpła cie 10 fun tów są oni jesz cze za pra sza ni na roz mo wę kwa li fi ka cyj - ną i pod da wa ni bar dzo szcze gó ło - wym prze py ty wa niom, tak że na pry wat ne te ma ty. A zaj mu je się tym Za rząd POSK -u w licz bie 5/7 osób. Ta ką we ry fi ka cję moż na po rów nać Jurgita Venckiene (svelnusvejas.lt) do prze słu chi wań ro dem z PRL -u. A mo że ma so ner skie go klu bu? Nikt też nie do sta je choć by do wglą du sta tu tu POSK -u, że by się za - po znać z in sty tu cją, do któ rej się za - pi su je. Nie mó wiąc o tym, że w dal szym cią gu nie ist nie je sta tut w ję - zy ku pol skim! Czy na zwa in sty tu cji: Pol ski Ośro dek Spo łecz no -Kul tu ral ny do te go nie zo bo wią zu je? Od mó wi ła Pa ni tak że spo tka nia pro po no wa ne go przez p. Zyg mun ta Ło ziń skie go na ła mach No we go Cza - su z człon ka mi i sym pa ty ka mi POSK -u na te mat je go przy szło ści! Dla cze go? Wal ne Ze bra nietemu służy??? Mo że i tak, lecz w więk szo ści spraw człon ko wie bio rą cy w nim udział zo sta ją po sta wie ni przed fak ta - mi do ko na ny mi i pod da wa ni pod gło - so wa nie, bez moż li wo ści za sta no wie nia się czy kon sul ta cji. Tak wła śnie się sta ło mię dzy in ny mi z masz ta mi na da chu POSK -u. Po mi - mo pro te stów człon ków, zgło sze nia spra wy do Co uncil, a tak że nie zgo dy na ich ist nie nie po śród są sia dów POSK -u, pew ne go dnia przy je chał dźwig i za montował masz ty nad IV pię trem. Nie zdro we, tok sycz ne, tak że dla lo ka to rów przy szłych miesz kań w POSK -u, ale przy noszą ce ja kieś pie - nią dze za pew ne. Skan dal! Je ste śmy nie ty ko człon ka mi Ko - mi sji Re wi zyj nej, ale przede wszyst - kim człon ka mi POSK -u. Mar twi nas ogro mie ta ka sy tu acja. Przy kro to po - wie dzieć, ale je ste śmy kar mie ni ko lej - ny mi baj ka mi na te mat do brej kon dy cji obu in sty tu cji. To już nie żar ty. Mo że my zwy - czaj nie prze stać ist nieć ja ko sie dzi ba wszyst kich Po la ków! Obudź my się!! Z po wa ża niem Człon ko wie Ko mi sji Re wi zyj nej: Zyg MuNT grzyb SyL WIA KO SIeC STA NI SŁAW gru DZIeń IZA be LA KuCZ KOW SKA Dzień dobry wiosno! W wiosnę uosobiła się Gabriella Malewska, która bardzo pomogła nam w przygotowaniu ARTerii w Ognisku Polskim. Dziękujemy! Dro ga Re dak cjo, z przy kro ścią od no to wa łam, że w re la - cji NC (nr 1/199) Otwar cie wy sta wy in au gu ru ja cej ob cho dy 50-le cia POSK -u przy wy szcze gól nie niu or ga - ni za cji dzia ła ją cych w POSK -u, po mi - nię to Kon fra ter nię Ar ty stów Pol skich. Jest to or ga ni za cja z dłu go let nim sta - żem (40-le cie u pro gu) i w POSK -u jest re zy den tem od 1982 ro ku. Mo ja dzia łal ność na rzecz Kon fra - ter ni Ar ty stów Pol skich, od pię ciu lat, przy czy ni ła się do za pre zen to wa nia na kon cer tach Kon fra ter ni w Pol skim Ośrod ku Spo łecz no -Kul tu ral nym oko - ło sześć dzie się ciu mu zy ków mło de go po ko le nia. Z po wa ża niem bar ba RA bakst pre zes Kon fra ter ni Ar ty stów Pol skich w Wiel kiej bry ta nii Od re dak cji: Prze pra sza my Pa nią Bar ba rę Bakst oraz za słu żo ną w pro - mo cji mło dych ta len tów Kon fra ter nię Ar ty stów Pol skich. Wy kaz in sty tu cji zo stał nam prze sła ny przez POSK w ofi cjal nym ko mu ni ka cie pra so wym. Sza now ny Pa nie Re dak to rze, an giel ska igno ran cja lub zła wo la w od nie sie niu do za gad nień do ty czą - cych Pol ski, o czym No wy Czas wspo mi na w ostat nim wy da niu (nr 2/200) ce chu je wy po wie dzi w pra sie bry tyj skiej od wie lu lat. Nie ste ty, obec nie po zo sta wia ne są bez ko rek ty na szych emi gra cyj nych dzia ła czy. W mo je książ ce Ho ry zon ty wspo - mnień wy da nej w ję zy ku pol skim i an giel skim przy ta czam wy jąt ki li stów i po le mik, ja kie pro wa dzi łem w okre sie zim nej woj ny na ła mach Ti me sa i Da ily Te le graph. Przy ta czam rów - nież sze reg li stów peł nych uzna nia, ja - kie otrzy ma łem w związ ku z tą dzia łal no ścią od Pre zy den ta edwar da Ra czyń skie go. Nie ste ty dziś nikt się tym nie zaj mu je!

3 nowy czas 03 (201) na bieżąco Załączam wycinek z Henley Standard, w którym 28 lutego br. ukazał się mój list na temat Ukrainy (przedruk poniżej). Bardzo zachęcam młode pokolenie do częstych wystąpień w prasie angielskiej. Łączę wyrazy poważania ZBigniew MiecZkowSki History of kiev violence Sir, very few people in this country are aware of the historical background responsible for the present disturbance in kiev. For 300 years Ukraine belonged to the commonwealth of the kingdom of Poland. it was annexed by Russia after the partition of Poland at the end of the 18th century but part of it, including the city of Lvov (Lemberg), was re-joined with Poland after her victorius war against Russia in it remained in the Polish Republic until the Russian invasion of western Ukraine is therefore still inhabited by a population hostile to Russian domination. it is inclined to join the the european Union against the wishes if Mr Putin and his puppet Mr Yanukovych Yours faithfully Zbigniew Mieczkowski, Henley russia and world war iii Sir, As i stated in my letter published in The Times in roughly 1996 and in my 1993 book with the above title, there is a non-negligible probability of any crisis with Russia spiralling into a military confrontation that might become wwiii. i have been studying this problem now for almost 25 years (my first public lecture and letter in The economist were back in 1990). we are not yet free of the nuclear holocaust possibility, and worryingly, i predicted in 1992 that this fatal crisis site would most likely be Ukraine. i will shortly be giving a lecture and publishing a book about this. Yours DR MARek LASkiewicZ w artykule Bal w ognisku (nc, nr 2/200) zostało zamieszczone zdjęcie z podpisem: ci państwo z pewnością mieliby szansę na wygraną w konkursie na najbardziej oryginalne maski. otóż te przepiękne maski założyli: dr Andrzej czernecki (honorowy sekretarz ogniska) oraz jego żona irmina. Z poważaniem Małgorzata Belhaven and Stenton Dziękujemy serdecznie wszystkim Czytenikom, którzy skierowali do nas podziękowania i gratulacje z okazji 200. wydania nowego Czasu. Redakcja Festiwal Filmów Polskich kinoteka powraca po raz dwunasty. W dniach 24 kwietnia 30 maja wielbiciele kina i spodziewać się mogą wielu atrakcji. Festiwal będzie przede wszystkim podsumowaniem tego, co działo się w polskim kinie w 2013 roku, ze szczególnym naciskiem na filmy konkursowe oraz nagrodzone podczas festiwalu w Gdyni. Święto polskiego kina jacek Ozaist 24 maja w Barbican Centre zobaczymy słynną już idę, która zawojowała rok temu London Film Festival. Będzie też spotkanie z reżyserem Pawłem Pawlikowskim. oszczędna formalnie, lecz nie emocjonalnie historia zakonnicy odkrywającej swoją prawdziwą tożsamość w realiach powojennej Polski zajeła już poczesne miejsce w naszej kinematografii. Minimalnie przegrał z idą w Gdyni budzący zachwyt i wzruszenie na całym świecie film chce się żyć Macieja Pieprzycy, który opowiada o codziennej walce chłopca z porażeniem mózgowym o prawo do normalnego życia. Mateusz, jak każdy dzieciak przeżywa trudy dorastania i stawania się mężczyzną, marzy o pierwszej miłości, próbuje pokonać samotność. W tej roli niesamowity David ogrodnik. chce się żyć będzie można obejrzeć w Riverside dwukrotnie 26 i 27 kwietnia. tegoroczny festiwal otworzy filmowy fresk o trudnym życiu i twórczości Bronisławy Wajs-Papuszy, poetki piszącej w języku romskim. Po pokazie w Riverside (24 kwietnia) z publicznością spotkają się współreżyserka filmu papusza Joanna Kos-Krauze oraz odtwórczyni głównej roli Jowita Budnik. na ekranach kin w Polsce od dawna jest nowy film Wojciecha Smarzowskiego Pod Mocnym Aniołem według prozy Jerzego Pilcha, więc czas najwyższy, by w Londynie pojawiło się przedostatnie dzieło tego wybitnego reżysera. Kompulsywna, rozedrgana formalnie, lecz genialnie zagrana przez aktorów DrOGówka nikogo nie pozostawi obojętnym (25 kwietnia w Riverside). W tegorocznym zestawieniu na szczególną uwagę zasługuje film miłość Sławomira Fabickiego. Skromna, bardzo konsekwentna i spójna opowieść o traumie, jakiej doświadcza młode małżeństwo żyjące gdzieś w Polsce powiatowej. Zgwałcona na ostatnim etapie ciąży przez burmistrza miasteczka kobieta daremnie próbuje ukryć to przed mężem, powodując jeszcze większe komplikacje. oboje muszą zbudować swoje relacje oraz zdefiniować miłość na nowo. Ktoś, nie bez racji, przyrównał film Fabickiego do oscarowego Rozstania Asghara Farhadiego. Miłość będzie można obejrzeć 26 kwietnia, oczywiście w Riverside, tuż po emisji Dziewczyny z szafy Bodo Koxa, która z kolei nieco rozczarowuje. Film wydaje się być pastiszem amerykańskich produkcji niezależnych, tyle że chyba zabrakło w nim autentyczności. W dziwnym bloku na dziwnym osiedlu żyje sobie troje dziwaków... Reszty nie zdradzę, bo nie ma czego zdradzać. Podczas 12. edycji KinoteKi nie zabraknie lżejszego repertuaru. W tym zakresie brylować będą: ambassada Juliusza Machulskiego (27 kwietnia) oraz bilet na księżyc niezmordowanego twórcy komedii Jacka Bromskiego (dwukrotnie 17 i 18 maja). W ramach retrospekcji czeka nas przekrój filmowej twórczości skandalisty Waleriana Borowczyka. ten od golizny czy polski mistrz erotyki to tylko niektóre z przydomków, jakie nadano reżyserowi Dziejów grzechu. W BFi Southbank oraz ica pokazanych zostanie kilkanaście animowanych, krótkich i pełnometrażowych filmów z różnych okresów twórczości reżysera z jego blisko 20-letniej aktywności zawodowej. nie zabraknie oczywiście najważniejszych, skandalizujących obrazów, jak bestia, OpOwieści niemoralne czy GOtO, wyspa miłości. Kino Borowczyka jest wybujałe, wzięte w nawias, dziwaczne, oferujące z pełną powagą całe spektrum zniekształceń psychicznych, perwersji seksualnych i zbrodniczych skłonności. oprócz prezentacji filmów nie zabraknie także paneli dyskusyjnych na temat różnych aspektów twórczości Borowczyka, jak na przykład rola fetyszy. niejako przy okazji tej retrospektywy, 12 maja w BFi odbędzie się pokaz polskich animacji pod tytułem seks za żelazną kurtyną. Zaprezentowane zostaną dzieła m.in. Piotra Dumały, Andrzeja Czeczota czy Ryszarda Antoniszczaka. tematem przewodnim będą różne apekty życia seksualnego i podejścia do seksu za czasów PRL-u, Kadr z filmu Dzieje grzechu Waleriana Borowczyka ramach KINOTEKI czeka nas przekrój filmowej twórczości tego reżysera a nawet seks jako wyraz wolności obywateli w obliczu reżimu. 24 maja do national Gallery powróci bardzo ceniony, wszechstronny artysta Lech Majewski. Przedstawi swój najnowszy projekt filmowy psie pole. Główny bohater po utracie bliskich w wypadku samochodowym odizolowuje się od świata, zapadając w dziwny trans, pełen snów i wizji. Jest rok W Smoleńsku rozbija się prezydencki samolot. narodowa tragedia nakłada się na osobistą. Majewski pokazał w 2012 roku projekt Młyn i krzyż, na który w sali kinowej national Gallery zabrakło miejsc. Wszystko wskazuje, że tym razem będzie podobnie. Z ciekawostek festiwalowych wymienić należy także niezwykłe spotkanie dwóch reżyserów filmów dokumentalnych, którzy postanawiają znaleźć wspólne spojrzenie i nakręcić razem film. niczym Filip Mosz w ostatniej scenie Amatora Kieślowskiego kierują kamerę na siebie i wyruszają w drogę do Paryża. ojciec i syn, Marcel i Paweł Łozińscy, nie zdołali zrealizować tego projektu tak, jak pierwotnie zakładali. Doszło do różnicy zdań i każdy z nich postanowił zrobić to po swojemu, własną kamerą. Powstały dwa odrębne filmy. Ojciec i syn (28 kwietnia w Clapham Picturehouse). Drugą ciekawostką jest projekt muzyczny mikołaj trzaska mówi movie. Autor muzyki do prawie wszystkich filmów Wojciecha Smarzowskiego wraz z czteroosobowym zespołem zagra utwory skomponowane do Róży, Domu złego, Drogówki i Pod Mocnym Aniołem. także te, które nie zmieściły się na ścieżce dźwiękowej tych filmów, a stanowiły całość przedstawioną przez kompozytora Smarzowskiemu (10 maja w Cafe oto w Dalston). Festiwal zamkną w Union Chapel pokazy dwóch filmów braci Quay in absentia oraz kwartet smyczkowy. Podczas gali wystąpi polski duet Skalpel (Marian Cichy i igor Pudło), prezentując utwory Andrzeja Panufnika i Witolda Lutosławskiego, łącząc obchodzone w 2013 i 2014 rocznice urodzin obu kompozytorów. Zapraszamy.

4 4 03 (201) 2014 nowy czas na bieżąco Ukraińskie pytania Stanisław Mickiewicz Kiedy oglądałem zdjęcia z willi byłego prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza, przypominały mi się obrazki sprzed kilku lat z Libii i Iraku. Co prawda kiczowatym wnętrzom kipiącym złotem w rezydencji pod Kijowem daleko do pałaców Muammara Gaddafiego i Saddama Husajna, a rządy Janukowycza były dalekie od zbrodni i terroru arabskich satrapów, to reakcja władz ukraińskich na proeuropejską rewolucję była najbardziej brutalną w całej historii niepodległej Ukrainy, kończąc się śmiercią ponad stu protestujących. Wydarzenia te oburzyły opinię publiczną w kraju i na Zachodzie ostatecznie doprowadzając do ucieczki Janukowycza w kierunku Rosji. Nowy tymczasowy rząd ukraiński poszukuje byłego prezydenta listem gończym za zbrodnie na ludności cywilnej. Niecałe dwa lata temu podczas mistrzostw Euro 2012 odwiedzałem Lwów i Kijów. Ukraina spisała się na medal; co prawda w ostatniej chwili, ale nowe stadiony zarówno na wschodzie i na zachodzie kraju czekały na europejskie drużyny i kibiców, miasta gościnnie i cierpliwie przyjmowały fanów z całej Europy, a fan-zony były pełne świętujących kibiców i dobrej zabawy. Mistrzostwa przebiegły wyjątkowo spokojnie, bez bójek, jakie miały miejsce w Warszawie. Jedynie nieliczni protestujący przypominali o najsłynniejszym więźniu Ukrainy byłej premier, Julii Tymoszenko, która została skazana na siedem lat więzienia pod zarzutem malwersacji przy kontrakcie gazowym z Rosją, w 2011 roku. Proces był powszechnie uważany za sfingowany, a celem zamknięcia Tymoszenko był strach Janukowycza przed jej partią i wynikającymi z jej potencjału konsekwencjami politycznymi. W prywatnych rozmowach Ukraińcy także przyznawali, że rządy Janukowycza nie rozwiązały żadnych problemów w kraju i że czekają na kolejne wybory prezydenckie. Wiktor Janukowycz po raz pierwszy startował w wyborach prezydenckich w 2004 roku, przy otwartym poparciu Rosji oraz prorosyjskiej Ukrainy Wschodniej, w tym rodzinnego Doniecka. Wybory oficjalnie wygrał, ale większość obserwatorów uznała, że zostały sfałszowane, co rozpoczęło Pomarańczową Rewolucję. Ustępujący prezydent, Leonid Kuczma, po kilkumiesięcznych protestach na Majdanie w Kijowie oraz po negocjacjach z europejskimi przywódcami, w tym z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, zgodził się jednak na rozwiązanie pokojowe. Na- W niedzielę, 16 marca, z Marble Arch pod Ambasadę Rosyjskąw Londynie przeszedł kilkutysięczny tłum demonstrantów protestujących przeciwko aneksji Krymu przez Rosję. W gąszczu ukraińskich powiewały też polskie flagi stępcą Kuczmy został pomarańczowy Wiktor Juszczenko, który podczas kampanii wyborczej został tajemniczo otruty i ledwo uszedł z życiem. Wschód kraju szybko jednak zaczął wyrażać swoje niezadowolenie. Partia Regionów Janukowycza urządzała regularne protesty w Kijowie, a w 2006 roku wygrała wybory parlamentarne. Nowa premier Julia Tymoszenko rozpoczęła zaciekły osobisty konflikt z Juszczenką. Jeśli chodzi o podstawowe problemy państwa ukraińskiego, jak wszechobecna korupcja, bieda i brak rozwoju gospodarczego, ogromny wpływ oligarchów kontrolujących kluczowy przemysł oraz zbyt silna zależność od Rosji, niewiele się zmieniło. W 2010 roku wybory prezydenckie wygrał niewielką większością Wiktor Janukowycz, człowiek za czasów sowieckich skazany za kradzież i rozbój, bez jasnych ambicji politycznych i zależny od wschodnich oligarchów oraz od Rosji. Oficjalnie podtrzymywał chęć współpracy z Unią Europejską, ale jawnie wzmacniał interesy Rosji poprzez na przykład przedłużenie umowy stacjonowania floty rosyjskiej na Krymie czy uwięzienie Julii Tymoszenko. Cierpliwość Ukraińców skończyła się, kiedy w listopadzie zeszłe- What s the difference between Putin Nenad Pejic As I watch the news and images from Crimea, I can t help but feel a sense of deja vu. It s as if I am reliving the 1992 break-up of Yugoslavia and the beginning of the war in Bosnia-Herzegovina. When Russia s propaganda machine claims the unmarked troops in Crimea are spontaneously organized self-defense forces comprising concerned citizens, I am reminded of similarly selforganized armed groups setting up barricades in Sarajevo in March Just like in Crimea, these troops lacked recognizable insignia. What they did have were brand new Kalashnikovs, impeccably organized communication, and military discipline. The similarity is eerie and ominous for anyone who was in Sarajevo at that time. What s the difference between Vladimir Putin and Slobodan Milosevic? About 22 years. They are one man with two shadows; one modus operandi separated by a little more than two decades. In fact, if Milosevic were alive today, he could probably sue Putin for plagiarism. The Russian president calls the armed men in Crimea volunteers protecting the rights of ethnic Russians. In the 1990s, Milosevic used the exact same word to describe similar groups in Bosnia- Herzegovina, which he claimed were protecting ethnic Serbs. Putin claims that Ukraine s sovereignty should be respected, even as he does everything in his power to undermine it. Likewise, Milosevic paid lip service to Bosnia s territorial integrity while troops at his command worked to partition it and end its fledgling statehood. Both leaders use religion to fuel their respective conflicts and justify intervention. Russian media recently reported incorrectly that the Monastery of the Caves in Kyiv had been damaged. Serbian media in 1992 likewise claimed inaccurately Serb churches and monasteries had been damaged. Putin is testing the West s reaction and counting on divisions between Europe and the United States to hobble any coherent and coordinated response, just as Milosevic did 22 years ago. The eerie similarities extend beyond Putin and Milosevic s rhetoric. When demonstrators in Kyiv came under sniper fire, few from Bosnia could fail to recall April 6, 1992 the day demonstrators in Sarajevo came under sniper fire and the siege of the city began. Russian media s coverage of the sniper attacks was also a cutand-paste job from their Serbian counterparts two decades ago: citizens of Kyiv like those in Sarajevo were shooting at each other. Russian media has also reported an alleged refugee crisis with some 650,000 pouring over the border into Russia. When the Bosnian war began, Serbian media also raised the alarm about refugees pouring over the border. In both cases, the United Nations debunked the reports. But never mind. MobiLizing To HATe Both Serbian and Russian media also relied on false images to illustrate and bolster their claims. Russian media used footage of the heavily traveled border crossing between Poland and Ukraine.

5 nowy czas 03 (201) na bieżąco Jeśli Rosja całkowicie przejmie kontrolę nad Krymem, będzie to oznaczało aneks części państwa przez inne państwo w Europie XXI wieku, co stwarza bardzo niebezpieczny precedens. War, war never changes go roku po zwodzeniu Unii i odwlekaniu Partnerstwa Wschodniego, projektu promowanego przez Polskę w celu zbliżenia krajów postsowieckich do Europy władze ukraińskie nagle wycofały się z podpisania porozumienia z Unią Europejską. Protestujący znów pojawili się na Majdanie Niezależności, głównego placu w centrum Kijowa. Nie była to jednak powtórka Pomarańczowej Rewolucji. Reakcja władzy była od początku nerwowa; już w pierwszych dniach milicja i jej specjalne jednostki prewencyjne Berkut pobiły demonstrantów, a skrajne elementy zaczęły działania zbrojne. Po dwóch miesiącach protestów widać było, że demonstranci nie zamierzają się poddać. Regionalne ośrodki władzy na zachodzie kraju, w tym we Lwowie, Łucku i Tarnopolu zostały przejęte przez protestujących, a wiele kluczowych budynków w Kijowie, np. Rada Miasta, były okupowane przez rewolucjonistów. 18 lutego atmosfera zmieniła się dramatycznie, kiedy snajperzy zaczęli strzelać do protestujących, zabijając kilkadziesiąt osób w ciągu następnych kilku dni. Demonstranci jednak walczyli dalej i mimo podpisanego z nimi porozumienia, Janukowycz zamiast wprowadzić je w życie, 21 lutego uciekł z Kijowa, najpierw do Charkowa, a potem do Rosji, prawdopodobnie przez Krym. Wobec nieobecności prezydenta, Rada Najwyższa Ukrainy przegłosowała usunięcie Wiktora Janukowycza z funkcji prezydenta oraz zdecydowała o zwolnieniu ze szpitala w Charkowie Julii Tymoszenko, która jeszcze tego samego dnia przemówiła do tłumu na Majdanie. Parlament wyznaczył wybory prezydenckie na 25 maja, a tymczasowym prezydentem mianował Ołeksandra Turczynowa, dotychczasowego przewodniczącego Parlamentu z opozycyjnej partii Batkiwszczyna. Rada Najwyższa powołała też nowy rząd tymczasowy oraz rozwiązała specjalną jednostkę prewencyjną milicji, Berkut, który zwalczał protesty na Majdanie. Wydarzenia w Kijowie niewątpliwie od początku budziły niepokój na Kremlu. Jednak władze rosyjskie zaskakująco długo nie reagowały na ukraińską rewolucję. W Soczi trwały bowiem zimowe igrzyska olimpijskie, które miały ocieplić wizerunek Rosji i prezydenta Władimira Putina na świecie. Dopiero po zakończeniu igrzysk Putin zaczął się oficjalnie wypowiadać o wydarzeniach na Ukrainie, sugerując, że rewolucja została zaaranżowana przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone, demonstranci byli szkoleni w Polsce i na Litwie oraz że Rosja nie opuści rosyjskiej mniejszości na Ukrainie, która zwróciła się do Rosji o pomoc. To właśnie reakcja rosyjskiej mniejszości, która stanowi 20 proc. ludności Ukrainy, była największym zagrożeniem dla nowych władz. Wschód kraju jest w dużym stopniu rosyjskojęzyczny i choć w większości uważają się za Ukraińców, popierają bliskie relacje z Rosją i uważają, że w tym kierunku powinna iść Ukraina, a nowy rząd powinien zademonstrować, że jest w stanie w swoich decyzjach uwzględnić także tę część kraju. Kiedy toczyły się dyskusje o tym, czy Rosja będzie interweniować, sprawy nabrały tempa w Autonomicznej Republice Krymu. Lokalny parlament wyraził sprzeciw wobec nowego rządu w Kijowie i zaczął organizować protesty. Krym został błyskawicznie opanowany przez bojówki samoobrony oraz nieoznakowane oddziały wojska, w rzeczywistości rosyjskie. Po kilku dniach rząd ukraiński stracił kontrolę nad Krymem, będącym kluczowym regionem z powodu dostępu do Morza Czarnego, gdzie mieści się baza rosyjskiej floty. Jedynie kilka jednostek ukraińskiej armii nie poddało się Rosji. Krymski parlament zagłosował nad przeprowadzeniem referendum 16 marca w sprawie przyłączenia Krymu do Rosji. Wynik referendum był przesądzony, a jego niską wiarygodność najlepiej ilustruje fakt, że oficjalna strona władz krymskich podała wyniki rzekomego sondażu, który po zsumowaniu liczb dawał wynik ponad 100 proc. uczestników. Referendum jest przeprowadzane w atmosferze zastraszania przeciwników oderwania się od Ukrainy, w tym w szczególności rdzennej tatarskiej ludności Krymu. Zwolennicy Rosji już świętują powrót Krymu do ojczyzny, ale ilu ludzi naprawdę chce przyłączenia do Rosji nie dowiemy się zapewne nigdy. Reakcja Zachodu na okupację części Ukrainy przez Rosję jest bardzo opieszała; oprócz mowy o sankcjach i zakazach wjazdu dla członków rosyjskiego rządu, nic tak naprawdę nie zostało zrobione, mimo że Zachód gwarantował w 1994 roku integralność terytorialną Ukrainy w zamian za porzucenie przez Ukrainę broni nuklearnej. Jedynie cierpliwość ukraińskich władz na prowokacje na razie zapobiegła powtórki z Gruzji w 2008 roku. Jeśli Rosja całkowicie przejmie kontrolę nad Krymem, będzie to oznaczało aneks części państwa przez inne państwo w Europie XXI wieku, co stwarza bardzo niebezpieczny precedens. Stanisław Mickiewicz racjonalneirealistycznemyślenieoraz Dawid Skrzypczak naturęludzkąobywateliwielkiejbrytanii.tematemporannejaudycjibyła zaogniającasięsytuacjanapółwyspie Krymskim.Prowadzącyaudycję,JamesO Brianzniedowierzaniemzauważył,żedokonałbardzo Wojnanigdysięnie zaskakującegojaknastandardyzachodnie,alejakżetrafnegoporównania zmienia Miłośnicygierkomputerowychzcałegwadzonego76latwcześniejprzez rosyjskiejaneksjikrymudoprzepro- światadoskonale Niemcyan schlus su Austrii. znajątencytatpochodzącyzfallouta kul- Powyższaanalogiajestjaknajbardziejuzasadniona.CelemPutinatowejseriigier.Dlakażdego,ktouważnieśledzieskalującąsytuacjępomiędzyRosjąi zresztąpodobniejakhitlerawzględem Ukrainąorazinnymipaństwamiregionunie Austrii,byładestabilizacjaipodważe- powinnobyćzaskoczeniem,żecytattennie nieniepodległościukrainy.jaksięoka- zuje,taktykatabyłaskutecznawobu straciłwogólenaznaczeniuinicniewskazujenato,abykiedykolwiektosięzmieniło. przypadkach.w1938rokunajpierw Wojna,jaktwierdziłClausewitz,tonicinnegojakpolitykakontynuowanaprzypomocdziałyniemieckie.Kolejnymkrokiem naterytoriumaustriiwkroczyłyod- innychśrodków.politykaiwojnazawszebę- byłoogłoszenieprzeznazistówaustriackichustawyowłączeniuaustridątowarzyszyćgatunkowiludzkiemu,ponieważnaturaludzkataksamojakwojnanigdy dowielkiejrzeszy,zatwierdzonejnastępnieprzezhitlera. sięniezmienia. SłuchającniedawnobardzopopularnejliberalnejrozgłośniradiowejLBC97.3(LeadingBritain sconversation)przeżyłem ciąg dalszy > 6 pozytywnezaskoczenie.liberalnejwierze wpostępniedokońcaudałosięzagłuszyć and Milosevic? About 22 years Serbian media in 1992 used actual footage of refugees fleeing it s just that they were running away from Milosevic s forces. The politically and emotionally loaded language Russian media has used to describe the new authorities in Kyiv, dubbing them fascists and anti-semites is also reminiscent of Serbia s characterization of its opponents. Croats were characterized as ustashi and Bosniaks, or Bosnian Muslims, as mujahadeen. This is how wars begin. This is how societies are mobilized to hate. Ordinary citizens are subjected to fear and propaganda eventually eroding the trust in other ethnic groups, other nationalities. In 1992 Serbs were led to believe that Milosevic was defending and saving their beleaguered nation by gaining territories and conquering cities. Likewise, recent polls show that a majority in Russia believe their military is saving Crimea s Russians by annexing the territory. It is far easier to believe than to ask questions. Paths to PowER There is also an eerie similarity in Putin and Milosevic s respective paths to power. Both were initially not elected. Putin was named prime minister in September 1999 by Russian President Boris Yeltsin, who also dubbed him his chosen successor. When Yeltsin resigned months later, Putin became acting president. Likewise, Milosevic s political rise began in 1986 when he was appointed head of the Serbian Communist Party. The early tenure of each leader was marked by exploitation of an ethnic conflict: in Milosevic s case, Kosovo; in Putin s, Chechnya. Both established pseudo democracies with tightly controlled state media and fake opposition parties. Both bolstered their legitimacy with mass, spontaneous pro-regime rallies. Both used patriotic youth organizations the young Socialists for Milosevic and Nashi for Putin to harass opponents. Putin and Milosevic both also ruled societies in which institutions were weak, corruption rife, the rule of law absent, and the security services politically empowered. But while the parallels between Putin and Milosevic are undeniable, this does not necessarily extend to the way their respective stories will end. Milosevic was able to pursue his military adventures for only eight years, before NATO united against him in Kosovo in 1999 and he was overthrown by a popular revolution a year later. But Putin enjoys an advantage that Milosevic lacked. Russia, unlike Serbia, is a major geopolitical player with a seat on the UN Security Council, a nuclear power, and a crucial supplier of energy to Europe. If, without assets like these, Milosevic managed to menace his neighbours for eight years, how long will Putin be able to do so? CoMMENt Some political analysts wrongly compare Russian invasion of Crimea with NATO intervention in Kosovo. The difference is that Serbian army started ethnic cleansing and genocide of the ethnic Albanians. Therefore, the intervention in Kosovo was justified by the UN Convention of the prevention of genocide. Recall that Serbs already committed genocide and ethnic cleansing in Bosnia, before they invaded autonomous region of Kosovo. NENAD PEJIC is editor in chief of Radio Free Europe/Radio Liberty. Copyright (c) RFE/RL, Inc. Reprinted with the permission of Radio Free Europe/Radio Liberty, 1201 Connecticut Ave NW, Ste 400, Washington DC

6 6 03 (201) 2014 nowy czas na bieżąco War, war never changes Ciąg dalszy ze str. 5 Ostatnim etapem aneksji Austrii było przeprowadzenie referendum, w którym przytłaczająca większość elektoratu (99 proc.) opowiedziała się za włączeniem Austrii do Niemiec. Na tym niestety nie koniec podobieństw. Hitler prowadził politykę faktów dokonanych, którą od kilku lat skutecznie realizuje Putin. Podobnie jak Niemcy za czasów Hitlera, także putinowska Rosja nie respektuje podpisanych umów międzynarodowych. Znamienne w skutkach stało się złamanie przez Rosję deklaracji budapesztańskiej z 1994 roku, na podstawie której wraz z USA i Wielką Brytanią gwarantowała integralność terytorialną Ukrainy, w zamian za rezygnację Kijowa z broni jądrowej. W arsenale obu polityków znalazło się także miejsce dla innych środków prowadzenia polityki: wysuwanie kolejnych żądań, zastraszanie i szantaż. Tak jak w latach 30. XX wieku Hitler nie zatrzymał się na Austrii, tak jest mało prawdopodobne, że Putin zatrzyma się na Krymie. Tym bardziej że już wcześniej jego łupem padła Gruzja. A teraz dowiedzieliśmy się, że Rosja wyraziła swoje zaniepokojenie traktowaniem rosyjskiej mniejszości etnicznej w Estonii, która stanowi około 25 proc. populacji tego kraju i porównuje jej sytuację do tej, w której znaleźli się Rosjanie na Krymie. Inne państwa z pokaźną mniejszością rosyjską, takie jak Łotwa (27 proc.) czy Mołdawia (6 proc.), też nie powinny spać spokojnie. Twierdzenie, że w niedalekiej przyszłości możemy być świadkami kolejnego układu monachijskiego w obecnej sytuacji nie jest już takie absurdalne. Prawdopodobieństwo zaistnienia scenariusza, w którym państwa zachodnie w celu uniknięcia wojny, tym razem z Rosją a nie III Rzeszą, zezwalają jej na zajęcie części terytorium byłych republik sowieckich zamieszkiwanych przez duże skupiska etnicznych Rosjan, staje się realne. Podobnie jak kiedyś, tak i dziś pożyteczni idioci nietolerujący rzeczywistego obrazu świata wierzą w różne wymówki podsuwane przez propagandę rosyjską usprawiedliwiającą zaanektowanie przez Rosję części Ukrainy: obrona mniejszości rosyjskiej na Krymie, Krym jako ziemie rdzennie rosyjskie oddany nielegalnie Ukrainie, itd. Zachód wydaje się być świadomy powagi sytuacji. Za wcześnie jednak, aby tryumfalnie ogłaszać, że tym razem wnioski z mrocznej przeszłości europejskiej zostaną wyciągnięte. Państwa zachodnie po raz kolejny reagują opieszale i niemrawo. Znamiennym przykładem jest sprawa sankcji wobec Rosji, w której członkowie Unii Europejskiej nie są w stanie wypracować wspólnego stanowiska. Należy także zwrócić uwagę, że wielu z nich, którzy są jednocześnie naszymi sojusznikami w NATO ostatnimi laty prowadziło systematyczną politykę demobilizacyjną, czy to spowodowaną kryzysem ekonomicznym czy dominującą ideologię liberalną. Niewykluczone, że w obliczu potencjalnej wojny będą próbowali kupić dla siebie jak najwięcej czasu na przygotowania, poświęcając tym samym bezpieczeństwo państw naszego regionu, jak to miało miejsce w przeszłości. Rozum i doświadczenie podpowiadają, że należy być sceptycznym w stosunku do gwarancji sojuszniczych. Przekonała się o tym Turcja, dla której pomoc w 2003 roku w razie ewentualnego zagrożenia ze strony Iraku została zablokowana między innymi przy współudziale Niemiec. Pewne jest jedno. Każde z państw będzie w pierwszej kolejności walczyło o swoje własne interesy. Naiwnością była, jest i będzie wiara, w to że cokolwiek się zmieni w rozgrywkach między państwami. Natura ludzka zdaniem części filozofów (np. John Gray) i teoretyków stosunków międzynarodowych (np. Kenneth Waltz) nie podlega większym zmianom. Ludzie są żądni władzy i wpływów. To państwa pozostają głównymi aktorami w światowej polityce. Istnieją one w ramach anarchicznego systemu międzynarodowego charakteryzującego się brakiem hierarchii władzy. Tym samym nie ma wyższej władzy, która położyłaby kres rywalizacji między państwami. I wojna światowa pokazała, że złożone relacje ekonomiczne i współuzależnienie od siebie gospodarek światowych nie przełożyło się na pokojowe współżycie państw europejskich. Zarówno konflikt jak i współpraca są nieuniknionymi cechami systemu międzynarodowego. Ten pierwszy element w szczególności, gdy ma się do czynienia z państwami agresywnymi i ekspansywnymi, takimi jak Rosja czy Niemcy. Realpolitik, a nie liberalne mrzonki o światowym pokoju, powinny być główną perspektywą służącą do konstruowania polskiej polityki zagranicznej. Dla wielu porównanie Niemiec do Rosji w obecnej sytuacji może wydawać się nadużyciem. Jednak trzeba pamiętać, że demokracja w Niemczech już raz wyniosła do władzy człowieka, który podpalił świat. Historia lubi się powtarzać. Na uwagę także zasługuje fakt, że Niemcy w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci stały się dominującym państwem w Unii, choć jeszcze nie osiągnęły pozycji hegemonicznej. Nawiązując ponownie do poczynionego porównania pomiędzy Putinem i Hitlerem, zdaję sobie sprawę z różnic, przede wszystkim z wypływu nazistowskiej ideologii na politykę III Rzeszy. To, co pozwala uczynić porównanie pomiędzy polityką Rosji za Putina i Niemiec za Hitlera to imperialistyczne zapędy obu państw, których nie będą w stanie się wyrzec. Józef Piłsudski i Oskar Halecki doskonale zdawali sobie sprawę z imperialistycznej natury tych dwóch narodów politycznych. My też wreszcie powinniśmy przejrzeć na oczy. W realizowaniu naszej realpolitik wszystkie pozory uprzejmości i przyjaźni przy pomocy najróżniejszych technik dyplomatycznych powinny być zachowane tak jak ma to miejsce w UE, gdzie realizm tak naprawdę wciąż dominuje. Państwa członkowskie Unii Europejskiej nieustannie prowadzą działania mające na celu zapewnienie sobie zwiększonego bezpieczeństwa poprzez zachowanie równowagi sił na kontynencie europejskim, aby nie pozwolić jednemu państwu osiągnąć pozycji dominującej (hegemona). Techniki miękkiego równoważenia (soft-balancing), czyli możność wpływania na inne państwa za pomocą dyplomacji czy instytucji międzynarodowych, oraz próby ekspansji ekonomicznej zastąpiły w dużym stopniu najbardziej znane metody równoważenia, czyli rozbudowę potencjału militarnego. Chociaż należy pamiętać, że mimo iż techniki tradycyjnego równoważenia zeszły na drugi plan, to nie zostały one zapomniane. Generalne mechanizmy rządzące polityką międzynarodową nie zmieniają się i musimy o tym pamiętać. Historia nigdy się nie skończy i lubi od czasu do czasu dawać o sobie znać wylewając kubeł zimnej wody na bujających w obłokach humanistów. Lekcję tę doskonale przestudiowali nasi przodkowie. Najlepiej świadczy o tym nasz język, w którym najwięcej zwrotów frazeologicznych dotyczy właśnie wojny i sfery militarnej. My też o niej nie powinniśmy zapomnieć słuchając rozentuzjazmowanych gadających głów, mówiących o światowym pokoju, przyjaźni, współpracy i odrzuceniu przynależności narodowej. Dawid Skrzypczak PIÓREM Jeśli ktoś miał nadzieję, że Rosja się otrząśnie i zweryfikuje swoje stanowisko, a tym bardziej swoje poczynania wobec Krymu pod naciskiem opinii tzw. liderów Europy, to moim zdaniem był niespełna władz umysłowych. Nie rozumiem w ogóle pojęcia liderzy Europy. Albo jest jeden lider, z którym się rozmawia, albo tego lidera w rzeczywistości nie ma, bo każdy sobie rzepkę skrobie na mniejszym lub większym poletku. Rosja zastosowała swoją dawną taktykę. I kiedy ją wprowadziła w życie, nagle rozszyfrowali to wszyscy. Cóż, bystrością umysłu owi liderzy widać nie grzeszą. Zapewne gdyby nie ostre słowa z polskiej flanki, owi liderzy po cichu dogadywaliby się już w kuluarach z Putinem. Sankcje wprowadzone przez tychże zalatują farsą, a szybkość reakcji została wyśmiana, i słusznie, przez społeczność na Twitterze i w internecie. Taktyka Rosji wobec Zachodu od kilkunastu lat przypomina ich taktyki biznesowe, które niesłusznie na Zachodzie interpretowane są jak dowcip. Otóż jadąc do Rosji z ofertą jesteś przyjmowany hojnie, na wysokim szczeblu i zapewniany, że wszystko pójdzie sprawnie, szybko i bez komplikacji. Minister lub biznesmen po takich zapewnieniach śle entuzjastyczne informacje, że wszystko już niemal załatwione, uzupełni się tylko kilka formalności i można oblewać sukces. Nie taki diabeł straszny Upływa trochę czasu, kilka miesięcy i nic się nie dzieje. Przy kolejnej wizycie dowiadujesz się od sekretarza czy innej trzeciorzędnej figury, że twój niedawny serdeczny przyjaciel nie ma czasu i nie wiadomo, kiedy będzie miał. A w ogóle to niczego sobie nie przypomina. Mijają kolejne miesiące na próbach organizacji spotkania na właściwym szczeblu. W końcu udaje się. Znów przemiła atmosfera, przeprosinom nie ma końca tak jak i zapewnieniom, że z pewnością nastąpiła pomyłka. Była wymiana kadr, a nowi nie znają priorytetów. Teraz to wszystko z pewnością pójdzie gładko. I że wezmą w takim razie dwa razy więcej towaru niż na początku planowali. Znów w euforii informujesz przełożonych, że już załatwione. Można otwierać szampana... Gratulujecie sobie i ponosicie dalsze koszty przygotowań większej partii zamówienia. Tymczasem w kolejnych miesiącach kontakt się urywa. Chęć do omówienia PAZUREM ANDRZEJ LICHOTA szczegółów zanika. Kiedy po wciąż przekładanych terminach dochodzi w końcu do spotkania, dowiadujesz się w oschłej formie, że warunki się zmieniły. Zamówienie będzie znacznie mniejsze niż to wcześniej omawiane, bo o powiększeniu w ogóle nie mam mowy. A jeśli chodzi o zapłatę, cóż, mogą zapłacić połowę ceny, inaczej nie biorą wcale. Zbity jak pies, w celu minimalizacji kosztów już poniesionych i porażki zgadzasz się niemal na wszystko co ci wschodni partner podsunie. Podpisując kontrakt robicie dobre miny do kamery, a w duchu obiecujesz sobie odbić stratę na innych rynkach. Owa przeciągająca się gra wstępna to nic innego, jak przez lata pokazywanie przez Rosję twarzy dobrego, postępowego demokraty, któremu przytrafiają się potknięcia, takie jak Gruzja czy Czeczenia. Uzależnienie zachodnich gospodarek od rosyjskich surowców, a później inwestorów dostrzegał co bystrzejszy student, ale nie widzieli tego przekupieni decydenci. Tym właśnie liderom w swoim orędziu Putin pokazał, gdzie ich miejsce. Ordynarne kłamstwa Putina, robienie sobie z przywódców reszty świata jaj że mundury, karabiny, wozy pancerne w każdym sklepie można kupić to potwarz, po której ludzie godni nie odezwaliby się do niego już nigdy. Tymczasem każdy się do Putina chce dodzwonić. Ministra Ławrowa zaprasza się na narady. Od niektórych dygnitarzy można usłyszeć pilnujcie lepiej Alaski. Rosja tłucze na odlew, a reszta nadstawia, w iście chrześcijańskim stylu, drugi policzek. Rosja sobie pozwala. Szarogęsi się i gdacze. I ma niestety rację. Wie, że większość demokratycznych decydentów daje się kupić i to za niewielkie pieniądze. Sztandarowym przykładem może być były kanclerz Shröder. Nie trzeba kończyć Oxfordu, Sorbony czy Heidelbergu, wystarczy trochę historii, zdrowego rozsądku i doświadczenia, by nie dać się zrobić w blina. W kontaktach z Rosjanami można przejawiać podziw dla kultury, ale przede wszystkim musi się mieć ograniczone zaufanie. I nigdy nie dopuścić do uzależnienia od Rosji. Politykom piejącym przez lata o zmianach i postępie, jaki się w Rosji dokonuje, powiem tylko tyle: miarą postępu w Rosji jest to, jak cofnęła resztę Europy o całe stulecie. A prawdziwym stanowiskiem Kremla są słowa puszczone w świat przez Żyrynowskiego. Można sobie wygooglować.

7 nowy czas 03 (201) czas przeszły teraźniejszy Lekcja PATRIOTYZMU Teresa Bazarnik Żołnierze Wyklęci żołnierze antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia, którzy nie zgodzili się na jałtański układ i sowiecką dominację. Nie pogodzili się z brakiem suwerenności i demokracji. Nie złożyli broni i do lat pięćdziesiątych prowadzili nierówną walkę o suwerenność Polski. Większość z nich została zamordowana w okrutny sposób w PRL-owskich więzieniach, pochowana w nieoznakowanych miejscach. Nieliczni, którzy przeżyli, do końca PRL-u byli represjonowani. Dopiero od trzech lat pamięć o nich jest czczona oficjalnie 1 marca jest Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych (na mocy ustawy z dnia 3 lutego 2011 roku). Na Wyspach do tej pory niewiele działo się tego dnia, poza skromnymi przemarszami. Emigracja niepodległościowa weszła w stan spoczynku. Komuś, kto mieszka tu od lat i nie jest mu obca historia tej emigracji, trudno uwierzyć, że były kłopoty nawet z wypożyczeniem sztandarów. Stan spoczynku przeszedł w stan historycznej demencji. Fundacja Stowarzyszenia Kombatantów Polskich reprezentowana przez panią Barbarę Orłowską nie widziała potrzeby jakiegokolwiek zaangażowania SPK w to narodowe święto upamiętniające żołnierzy, którzy nie pogodzili się z brakiem suwerenności i demokracji. Opieszałością wykazała się też Ambasada RP w Londynie. W całym kraju wiele uroczystości organizowanych było przez społeczne komitety. W obchodach Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Parku Jordana w Krakowie dr Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN, Januszu Kurtyce, który zginął w katastrofie w Smoleńsku, powiedziała: Mieli zostać zniesławieni, zapomniani, mieli zostać wyklęci. Dziś wracają, zwycięscy. Wracają, bo idea ich życia była piękna i wielka. Bo złożyli swoje życie w ofierze dla następnych pokoleń I dlatego my dziś tutaj jesteśmy. (W Parku Jordana we wrześniu ubiegłego roku Nowy Czas miał zaszczyt brać udział w niezwykle chwalebnej uroczystości odsłonięcia popiersia gen. Stanisława Sosabowskiego, ufundowanego przez emerytowaną nauczycielkę z Londynu, panią Elżbietę Kasprzycką). Skąd on się wziął? Skąd oni się wzięli? słyszałam takie pytania, kiedy 1 marca Sala Teatralna POSK-u wypełniała się po brzegi. Pokolenie bezideowe, konsumpcyjne, egoistyczne jak często określa się nowych przybyszy. Uroczystości patriotyczne przyciągały kiedyś do POSK-u jedynie pokolenie starych emigrantów. Młodych, jak na lekarstwo. Co się więc stało, że 1 marca w święto narodowe Żołnierzy Wyklętych sala w POSK-u wypełniła się po brzegi, a srebrne głowy widać było z rzadka? Skąd ci młodzi. Skąd się więc wzięli? Pan Janusz Wajda przyjechał do Wielkiej Brytanii ponad trzydzieści lat temu na rowerze, bo tylko na to było go stać. Śmieje się, że jako student turystyki i rekreacji przyjechał na Wyspy turystycznie. Nie zamierzał tu zostawać, ale nie mógł wrócić, bo mu rower ukradli. Tymczasem w Polsce gen. Jaruzelski wprowadził stan wojenny. Pan Janusz został na Wyspach. Poznał swoją przyszłą żonę Elżbietę. Początki, jak niemal w każdym przypadku, były trudne, a potem własna firma, mała stabilizacja. I tak by pewnie zostało, gdyby Ni stąd ni zowąd obudził się we mnie patriota mówi pan Janusz. Ale czy rzeczywiście ni stąd ni zowąd? Tak można by sądzić, obserwując jego życie na Wyspach, wygodne, dostatnie, nieangażujące się w żadne społeczne akcje. Życie dla siebie i swojej rodziny. A jednak lekcje patriotyzmu nie poszły w całkowitą niepamięć. Jak kochać ojczyznę, dbać o tradycję uczył się od swojego dziadka, żołnierza marszałka Piłsudskiego, który za udział w wojnie 1920 roku został odznaczony krzyżem Virtuti Militari. Dziadek wpajał wnukowi, co to ojczyzna, jak ciężko było ją odzyskać i jak należy o nią dbać. Wnuk zapamiętał. Zacząłem coraz bardziej wnikać w historię Żołnierzy Wyklętych, coraz więcej czytać i stąd zrodziła się potrzeba zorganizowania czegoś tu, w Londynie, gdzie mieszkam. Wyłożył na organizację uroczystości sporo własnych funduszy, prywatnych i z firmy, której jest właścicielem (JABS Construction Ltd). Zaraził też swoich kolegów, podwykonawców, hurtowników. Wśród tego środowiska, w większości odklejonego od życia społecznego nie spotkał się z odmową. Trudno było jednak przekonać tych, których mogłoby się wydawać przekonywać nie trzeba było. Na posterunku pozostali jedynie członkowie Funduszu Armii Krajowej dali sztandar i wsparli finansowo oraz Studium Polski Podziemnej, które dało wsparcie moralne. Uroczystość rozrosła się w duże wydarzenie. Wystawa przywieziona z Instytutu Pamięci Narodowej w Galerii POSK plansze, zdjęcia, opowieści o tragicznych losach Żołnierzy Wyklętych. Potem pasjonujący wykład dr Leszka Żebrowskiego w Sali Teatralnej, a po przerwie część artystyczna przygotowana przez Annę Gontę, która włożyła w opracowanie programu dużo wysiłku. Wziął w niej udział krakowski bard z Piwnicy św. Norberta Piotr Kordas, który znakomicie brzmiącym głosem przy akompaniamencie gitary wyśpiewywał pieśni czasów pogardy. W drugiej części organizatorzy zachęcali do wspólnego śpiewania wraz z Zuzanną Parczewską, grupą Volare, zespołem Dei Trust. Niestety znajomość słów piosenek żołnierskich i patriotycznych jest znikoma, więc z sali, mimo że pełnej, nie popłynął silny chóralny głos (może w następnym roku organizatorzy powinni wydrukować teksty piosenek). Aktorzy, Konrad Łatacha i Jacek Jezierzański czytali przejmujące listy żołnierzy do rodzin, które spinały całość w jedną spójną opowieść. Swoją Uczennice z polskiej szkoły sobotniej w Acton wraz z aktorami Konradem Łatachą (pierwsy z prawej) i Jackiem Jezierzańskim; z lewej skrzypek Jan Bosowski Janusz Wajda, dr Marek Laskiewicz i Eugenia Maresch lekcję patriotyzmu znakomicie odrobiła artystka Elżbieta Chojak-Myśko, która przygotowała scenografię dzięki niej czuliśmy się jak przeniesieni w lasy Kielecczyzny. I jakby na potwierdzenie tego, że pamięć o narodowych bohaterach należy przekazywać młodemu pokoleniu na scenie pojawiły się uczennice ze szkoły sobotniej w Acton. Szczególnie wzruszyła Zuzia w swej opowieści o Ince, nastolatce zamordowanej przez komunistycznych oprawców w sierpniu 1946 roku w gdańskim więzieniu. Były oczywiście potknięcia, ale zdominowane zostały przez siłę autentycznego przeżycia. Młodzi ludzie słuchali, czasami wręcz z niedowierzaniem, opowieści o tym, jak można człowieka upodlić, w cywilizowanym świecie. I jak ten upodlony człowiek mimo wszystko z dumą niesie swoje ideały. Takich opowieści nie słyszeli na lekcjach historii. Gościem honorowym uroczystości był mjr Marian Pawełczak, ps. Morwa partyzant mjr Hieronima Dekutowskiego, ps. Zapora, który do Londynu przyjechał z Lublina. Był szczerze wzruszony widokiem tylu młodych ludzi na sali. Jeszcze Polska nie zginęła, póki tu jesteście powiedział prawie ze łzami w oczach. Drugim gościem honorowym był mieszkający w Londynie Sergiusz Papliński, ps. Kawka. Należy też wspomnieć o grupie rekonstrukcyjnej, której organizatorem jest Przemysław Świderek. Na aukcjach, pchlich targach i bazarach kupują stare mundury, menażki i broń. Wszystko autentyczne. Wydają na to sporo pieniędzy, ale to zabawa nie na żarty. Nie mam jeszcze doświadczenia przyznaje się pan Janusz. Ale najważniejsze, że przyszło tak wiele młodych ludzi. To dodaje sił. Znakomicie sprzedawały się książki na stoisku zorganizowanym przez Polską Wszechnicę w Wielkiej Brytanii, której szefem jest dr Marek Laskiewicz. Nic nie szkodzi, że były potknięcia. Pan Janusz ma zeszyt, a w nim kilka stron z zapisanymi wpadkami. Ma już podpowiedzi, więc następnym razem lekcję odrobi uważnie. Determinacja go nie opuszcza. I choć POSK jak się okazuje w dzień 1 marca 2015 roku, czyli dzień święta narodowego poświęconego Pamięci Żołnierzy Wyklętych już komuś salę wynajął (z rocznym wyprzedzeniem! POSK się stara! Gdyby nie okoliczności, można by pogratulować!), pan Janusz nie da za wygraną. Znajdziemy inną salę! Może nawet większą.

8 8 03 (201) 2014 nowy czas reportaż Wazony potrzebne od zaraz Roman Waldca Adrian jest bezdomnym. Ma szczęście: czasami pracuje dorywczo. Raz ma pracę, raz nie. Ostatnio udało się przez trzy dni. Po wypłacie kupił dla syna zabawki, trochę drobiazgów do domu i wszystko ładnie zapakował w wielką paczkę. Tylko na znaczek już zabrakło. Chodził z paczką przez trzy dni: na posiłki, do parku, na nocleg do kościoła. Aż uzbierał na przesyłkę i wysłał. Adrian to niesamowicie zdeterminowana osoba przyznaje Krzysztof Kawczyński, szef i założyciel fundacji Kwiaty Ludzkich Serc. Polacy Polakom, z którym spotykamy się w kościele na Fulham. Tuż obok stacji metra stoi piękny, nowoczesny kościół metodystów, w pomieszczeniach którego pięć dni w tygodniu zbierają się bezdomni z całego miasta. Niektórzy wpadają tylko na chwilę, coś zjeść lub wypić ciepłą kawę. Dla innych jest to miejsce, w którym spędzają cały dzień. Coś zjedzą, wezmą prysznic albo się ogolą. Dla jeszcze innych jest to okazja, by z kimś posiedzieć, porozmawiać, pracy poszukać, wypełnić kwestionariusz. Większość z tych, którzy tu przychodzą, to Polacy. POCZĄTKI W styczniu na polskich portalach internetowych pojawił się wpis zatytułowany Kwiaty Ludzkich Serc, w którym Krzysztof Kawczyński próbował namówić do swojego projektu. Pisał: Od 6 stycznia bieżącego roku prowadzę centrum dziennego pobytu dla bezdomnych, które powstało w Fulham Broadway Methodist Church (452 Fulham Rd, London SW6 1BY). Projekt ten działa w ramach West London Churches Homeless Concern, pięknej chrześcijańskiej organizacji, która stara się pomagać potrzebującym. W chwili obecnej dwa nasze projekty zapewniają każdej nocy miejsca noclegowe dla około osób, a dwa dzienne centra przyjmują osób każdego dnia. Zaszczyt kierowania centrum na Fulham powierzono mi, ponieważ jestem Polakiem, a niestety znaczna część naszych gości pochodzi właśnie z Polski. My zapewniamy wyżywienie, prysznice, pranie odzieży, i inne niezbędne do życia sprawy. Tę część naszej pracy łatwo zauważyć i dostrzec. Ta ważniejsza część jest jednak głębiej ukryta. Jest to trudna i często skomplikowana praca socjalna, która ma na celu trwałą odmianę warunków życia maksymalnej liczby naszych gości. Mało kto zdaje sobie naprawdę sprawę z tego, czym właściwie jest bezdomność przyznaje Krzysztof. Bezdomność nie tylko pozbawia dachu nad głową, ale przede wszystkim pozbawia nadziei. Siedzimy w ciszy, w Meeting Room 2 w kościele na Fulham. Za rozsuwaną ścianą tętni życie: stołówka pracuje pełną parą. Ktoś czyta gazetę, ktoś inny sprawdza w internecie czy nie pojawiły się jakieś oferty pracy. Ktoś inny goli się w łazience. Sala jest niemal wypełniona po brzegi. Ośrodek, o którym pisał w styczniu Krzysztof nie tylko tętni życiem, ale wręcz przyciąga niesamowitą mieszankę ludzi. Są tutaj i bezdomni, jak i tacy, którzy mają gdzie mieszkać, ale potrzebują różnego rodzaju wsparcia w codziennym życiu. Bożena jest wolontariuszką, która do pracy w ośrodku dała się namówić w kościele na Ealingu, w którym Krzysztof miał przemówienie po mszy BOżEna Przychodzi do nas pan, który jest Anglikiem i kilka dni temu sam przyznał, że nie jest bezdomnym opowiada Bożena Szyszko-Nicewicz, która na Fulham przychodzi pomagać w wolnych chwilach. Ten pan ma dom, ma gdzie się umyć i spać, ale jest sam. Powiedział, że przeraża go cisza, nie wyobraża sobie spędzania całego dnia w pustym mieszkaniu. Jemu tak bardzo brakuje jakiekolwiek kontaktu z ludźmi. A tutaj przychodzi, coś zje, często siedzi i czyta gazetę. Tutaj jest tak ładnie powiedział kiedyś. Bożena jest wolontariuszką, która jak sama przyznaje do pracy w ośrodku dała się namówić w kościele na Ealingu, w którym Krzysztof miał przemówienie po mszy. Opowiedział o tym, co robi i czego ośrodek potrzebuje. Tak mnie tym zaraził, że nie potrzebowałam specjalnie się namyślać, wiedziałam, że to coś takiego, co chciałabym w życiu robić przyznaje i dodaje, że zawsze kieruje się dewizą, którą kiedyś usłyszała od pewnej Angielki. Jaka jesteś dla ludzi, tak los ci się odwdzięczy trzykrotnie. Do Londynu Bożena przyjechała już dawno, bo ponad siedemnaście lat temu. W Polsce koszykarka pierwszoligowego ŁKS Łódź. Któregoś razu wybrała się na urlop do Londynu i tu już została. Ale to było dawno. Dzisiaj z mężem prowadzi firmę budowlaną. Marmury, granity, górna półka dodaje z uśmiechem, a do tego wychowuje dwójkę dzieci, które każdego ranka odprowadza do szkoły. Potem przychodzi do ośrodka pomagać. Problem jest po to, aby go rozwiązać dodaje szybko i jest w tym przekonująca. Mam w sobie tyle energii i chęci działania, że nie mam wątpliwości. Jest w stanie do tej pracy bezpłatnej przecież przekonać każdego. Tym, co sama robi. Jestem dziewczyną pierwszego kontaktu tłumaczy jak wygląda jej dzień pracy w ośrodku. Są tacy, którzy tutaj przychodzą i pytają wprost: czy możesz mi pomóc? Naprawiamy zaniedbania rządowe tłumaczy Bożena. Ludzie zgłaszają się do angielskich instytucji po pomoc, której najczęściej z różnych powodów nie otrzymują. Po kilku tygodniach znajdują się na ulicy, popadają w niemoc, z której potem bardzo trudno jest się wyrwać. A jak pokazują historie niektórych tutaj, na ulicy można się znaleźć praktycznie z dnia na dzień. Opowiada historię pewnej samotnej matki, zupełnie nieźle zarabiającej, która pewnego ranka zjawiła się w ośrodku. Któregoś dnia wróciła z pracy do domu z dzieckiem i nie otworzyła drzwi. Ktoś zmienił wszystkie zamki. Poszła więc do Council wyjaśnić o co chodzi, ale kazali jej czekać, ktoś wyjdzie z nią porozmawiać, jak będzie mógł. I tak siedziała do siedemnastej czekając na wyjaśnienie sprawy. Kiedy nikt wie wyszedł, poszła zapytać ponownie tylko po to, by się dowiedzieć, że przecież po piątej tutaj już nikt nie pracuje. Została totalnie zignorowana dla Bożeny wydaje się to absurdalne, że kogoś można w taki sposób potraktować. Dla młodej samotnej matki był to koniec świata. Wypominała sobie, że jest niedobrą matką, że nie wie, co dalej ze sobą zrobić, zupełnie tak, jakby to była jej wina, że właściciel mieszkania miał finansowe problemy i komornik wszystko zajął. Dopiero tutaj, w ośrodku, przekonała się, że nie jest sama, że są tacy, którzy są w stanie jej pomóc, i do tego bezpłatnie. Z pomocą współpracującego z ośrodkiem prawnika szybko udało się odzyskać wszystkie jej rzeczy pozostawione w domu. Bożena dodaje, że zawsze jest nadzieja na lepsze życie. Wystarczy tylko chcieć je zmienić. My jesteśmy tutaj, aby takim ludziom pomóc, czy to przetłumaczyć CV czy podanie, ktoś inny uczy tutaj ludzi angielskiego. Można nawet zdać egzamin na prawo jazdy. Niektórzy z takiej szansy korzystają, innym wystarczy, że jest tutaj ciepło. Są spokojni, ale mało wylewni. Często są to bezradne, załamane osoby, którym w życiu wystarczy, że jest gdzie spać, można zjeść za darmo i się umyć. Podstawowe potrzeby są zaspokojone, tylko w oczach widać pustkę dodaje Bożena i przeprasza, że musi już lecieć. Minęła druga, trzeba dojechać na Ealing i odebrać dzieciaki ze szkoły. Jeszcze tylko szybkie zdjęcie do gazety i Pa, do usłyszenia dodaje i zapewnia, że jeszcze nie raz się tu spotkamy. POmagaĆ Krzysztof Kawczyński przyznaje, że to nieprawda, że Polacy nie garną się do pomocy. Wręcz przeciwnie. Po kilku spotkaniach w polskich kościołach okazało się, że Polacy nie tylko chętnie pomagają finansowo, ale przede wszystkim nie mają problemu również z tym, aby pomóc osobiście, wolnym czasem i swoimi kwalifikacjami. W naszej pracy pomagają nam wolontariusze, którzy są zawodowymi prawnikami, terapeutami, mamy nawet lekarza, o kucharzach czy studentach nawet nie wspominając tłumaczy Krzysztof i dodaje, jak jest to niesamowicie ważne, bo angielskie systemy pomocy tak naprawdę ubezwłasnowolniają ludzi. On stara się tym ludziom pomóc nie tylko wyjść z dołka, jakim jest bezdomność, ale często odzyskać wiarę i chęć do życia, do tego, aby je zmienić i budować na nowo. Adrian jest tego najlepszym przykładem dodaje Krzysztof i opowiada, jak jest chłopakiem zachwycony. Nie ukrywam, że ja również jestem pod wrażeniem. adrian To nie jest jego prawdziwe imię. Nie chce, aby w gazecie ktoś go rozpoznał, bo to przecież nic fajnego być bezdomnym. Może kiedyś, ale nie dzisiaj dodaje. Do Londynu przyjechał niedawno, bo tylko dziewięć miesięcy temu. Nie ukrywa, że to było coś. Zachłysnąłem się Londynem dodaje. Miał szczęście. Kolega zadzwonił do Polski w sobotę, z pytaniem czy jest zainteresowany wyjazdem. Był. W poniedziałek już pracował na budowie. Płacili dobrze, wystarczało na utrzymanie, na paczki do domu dla dwuletniego synka i młodej żony. Potem nagle kolega zniknął z mieszkania, a z nim wszystko co miałem: pieniądze i cała reszta tłumaczy. Jest nerwowy. Chwilami długo milczy, tak jakby zastanawiał się nad tym, jakiego słowa użyć. Albo jakby na nowo to wszystko przeżywał. Adrian nie ukrywa, że nie jest świętoszkiem, i że w życiu wielu ludziom wyrządził wiele krzywdy. Ale żeby tak nagle wszystko stracić? Nie miał konta bankowego, czeki z pracy coraz później przychodziły. Najpierw stracił mieszkanie, potem i na hostel nie było kasy. Wigilię spędził na ulicy, na Wimbledonie. Nie było łatwo facetowi takiemu jak ja się z tym pogodzić tłumaczy. Ma 35 lat. Nie dał się. Nie zaczął pić ani ćpać, tak jak inni, bo jakby dalej tak, to by się pogrążył, a on nie może. Ma małego synka, dla którego chce lepiej, niż dla siebie. Kiedyś byłem draniem powie mi później. To może dobrze, że stałem się tutaj bezdomnym. Ulica uczy pokory, uczy szacunku do ludzi dodaje cicho i urywa. Milczy przez chwilę. Swojej żonie o tym, że jest bezdomnym powiedział dopiero trzy tygodnie temu. Przyjadę, podniesiemy się razem! odpowiedziała. Od tamtego czasu rozmawiają przez telefon codziennie. O tym, jak to będzie, kiedy przyjedzie tutaj z synkiem i kiedy wszystko zaczną od nowa. Ale wcześniej muszę znaleźć pracę, potem mieszkanie. Dopiero wtedy ją zaproszę. Ile to potrwa? pytam z ciekawości. Trzy, może cztery tygodnie. Nie mogę dłużej czekać. Szkoda czasu dodaje na odchodne i przyznaje, że to dzięki takim ludziom jak Krzysztof może się mu udać. I że jeśli tylko będzie mógł, to nadal będzie do ośrodka przychodził. Spotkania terapeutyczne anonimowych alkoholików czy wychodzenie z narkotyków nie trwa tydzień. A on sam wie, że potrzeba mu więcej czasu i mobilizacji. Może też pomóc innym. Miałem szczęście, bo poznałem tutaj chłopaka z Bułgarii, który jest po wojnie w Afganistanie i tak jak ja, bez dachu nad głową. Lubię go, dobry z niego materiał na przyjaciela uśmiecha się lekko i opowiada, jak trzymają się razem, golą sobie głowy i próbują się zrozumieć. Adrian tłumaczy, że przeraża go taki przeciętny polski bezdomny, który tylko pije, dostaje zasiłki, ma dach na głową w kościele i co zjeść. Trzeba izolować się od głupich ludzi, którzy piją, bo tacy popłyną! dodaje i tłumaczy, że nie chce zdjęcia. Po co? Nie ma się czym chwalić mówi na pożegnanie. PO SŁOWaCKU Do ośrodka przychodzą i tacy, którzy kiedyś sami byli bezdomnymi, ale już nie są. Dla niektórych jest to ciągle ta sama rutyna, zawsze przychodzili, teraz też tak robią. Dla innych, jak dla Janka ze Słowacji, to okazja do tego, aby się odwdzięczyć Dla Janka ze Słowacji, praca w ośrodku to okazja do tego, aby się odwdzięczyć za pomoc

9 nowy czas 03 (201) czas na rozmowę Nigdy nie spotkałem bezdomnego emigranta, który przybyłby do brytyjskiego raju po to, by być bezdomnym. My wszyscy przyjechaliśmy tu po to, by zbudować nowe, lepsze życie dla siebie, a często również dla naszych bliskich. Niestety nie każdemu udało się to zrobić. My jesteśmy w tym kraju potężną siłą, z którą każdy powinien się liczyć. Jak jednak do tego doprowadzić, jeżeli Polak nie może liczyć na pomoc Polaka? Przypomnijmy sobie o tym, co znaczy być Polakiem, a wszystko inne wydarzy się samo! Krzysztof Kawczyński kkawczynski1@o2.pl za pomoc. I dać coś z siebie. Mam gdzie mieszkać czy co zjeść, ale nie mam jeszcze pracy, więc zamiast siedzieć i nic nie robić w domu, wolę tutaj przyjść i pomóc, odwdzięczyć się za to, co dla mnie zrobili i jak mi pomogli opowiada po polsku. Pracował tutaj przez osiem lat i wreszcie poszedł na urlop. Pierwszego dnia ukradli mu paszport i wszystko się zawaliło. Bez paszportu nawet kucharz nie dostanie pracy. Janek też nie dostał. To miejsce pomogło mi psychicznie. Gotuję dobrze, sprzątam jeszcze lepiej, czasem zmywam. Dzisiaj robiłem sałatkę. Polacy i Słowacy lubią dobrą domową kuchnię, a ja lubię gotować z tego, co mam Janek tłumaczy, że wszystkie produkty, które mają do wykorzystania w ośrodku pochodzą z darów. Sainsbury daje, inni też. Dzisiaj pełno było nawet sushi! Tłumaczy mi, że nie lubi bezczynnie siedzieć. To jest dobre miejsce i dobrze, że takie miejsce istnieje, że można przyjść, nawet jeśli ktoś chce tylko posiedzieć, to może. Janek jest szczęściarzem. Dostał pokój u polskiej rodziny (Edyty i Marka), u których może mieszkać, aż stanie na własnych nogach. To od księdza na Ealingu dodaje z uśmiechem. Zawsze pomagałem ludziom jak mogłem, teraz ludzie mi pomagają. SZUKAM PRACY Podobnego zdania o ośrodku jest również Łukasz, wysoki 25-latek, który sam stał się kiedyś bezdomnym. Dzisiaj pomaga w ośrodku, szuka ludziom pracy w internecie. Spędziłem tydzień na ulicy, poznałem tam ciekawych ludzi mówi. Potem przeniósł się do kościoła. Udało się dostać zasiłki, teraz ma nawet mieszkanie. Bogdan mi pomógł wyznaje. Teraz ja pomagam. Chodzi do szkoły, ale jest zaniepokojony. Jego współlokator jest alkoholikiem i stwarza problemy. Była policja, pogotowie, może stracić przez niego mieszkanie, a to będzie oznaczać tylko jedno. Powrót na ulicę. A tego nie chce. Jestem pod wrażeniem, jak Krzysztof jest to wszystko w stanie robić tłumaczy. To jest fenomenalne. Dobrze wiedzieć, że jest tyle dobra jeszcze na świecie. Pytam o marzenia. Żeby ludzie nie byli obojętni na drugiego człowieka, bo to, co słyszałem, gdy mieszkałem na ulicy, przechodzi wszystkie wyobrażenia. Najgorsza jest obojętność. Nawet powoli do Polaków zaczyna dochodzić, że trzeba pomagać wyjaśnia spokojnie. Zapytany, kim jest według niego typowy polski bezdomny, wymienia bardzo szybko: kierowca, kucharz albo budowlaniec. W wieku od 30 do 50 lat, połowa z nich to alkoholicy, pewnie sporo z nich regularnie ćpa. Kurczę, dopiero teraz sobie uświadamiam, że strasznie dużo jest bezdomnych kucharzy przerywa nagle. Potem zaczynają się problemy. Józek osiem lat na ulicy. Przemek siedem. Ktoś tam inny sześć lat. Zaczynają przychodzić powoli tutaj i są w stanie zaryzykować i spytać, czy jesteśmy w stanie im pomóc. Po wielu latach na ulicy chcą się z tego wyrwać. Dlaczego? pytam. Łukasz dodaje, że zdrowie się sypie i na ulicy już się tak dalej żyć nie da. KWIATY Krzysztof wierzy, że dzięki takim ludziom jak Bożena, Janek czy Łukasz bo przecież nie sposób wymienić wszystkich coś się w ludziach zaczyna zmieniać. Nawet Adrian jest aniołkiem, bo swoim przykładem pokazuje, że można się wyrwać. Za parę dni zaczyna regularną pracę, którą udało mu się znaleźć dzięki ośrodkowi. Jaki Jesteś dla ludzi, tak los ci się odwdzięczy trzykrotnie. To dobrze, bo zawsze nam, Polakom, zarzucano, iż nie potrafimy sobie wzajemnie pomagać, a tymczasem kwiatów, wolontariuszy mamy tyle, że powoli zaczyna nam brakować wazonów. Stąd nazwa: Kwiaty Ludzkich Serc. Nowa fundacja szuka teraz swojego lokalu, bo z kościoła trzeba będzie się niebawem wyprowadzić. Krzysztof pyta, czy nie słyszeliśmy o jakimś pustym budynku, w którym można by zrobić siedzibę, taki stały adres, centrum, które funkcjonowałoby 24 godziny na dobę. Odpowiadam, że nie wiem, ale że napiszemy w gazecie, bo bardzo chcielibyśmy pomóc. Może ktoś wie i pomoże Mierzymy w to, co robi. Wysłuchaliśmy Janka, rozmawialiśmy z Adrianem. Bożena czy Łukasz też są pełni zachwytu. Byliśmy na Fulham. Wypiliśmy tam kawę. Siedzieliśmy z nimi. Było ciepło i serdecznie. Chcesz pomóc? Brytyjczycy przyjmowali was z otwartymi ramionami Paradoksalnie nagonka antyimigracyjna na Rumunów zachęca ich do przyjadu na Wyspy mówi CRISTINA IRIMIE, szefowa londyńskiego portalu Romanians in UK w rozmowie z Adamem Dąbrowskim Jak zmieniło się nastawienie Brytyjczyków w stosunku do imigrantów od czasów, kiedy dziesięć lat temu przybywali tu Polacy? Diametralnie. Klimat w stosunku do przybyszów zaczął się zmieniać, gdy zaczął się kryzys. Te zmiany rozgrywały się stopniowo. W porównaniu do czasów, kiedy przybywali tu Czesi czy Polacy atmosfera jest zupełnie inna. Brytyjczycy przyjmowali was z otwartymi ramionami. Polacy mieli zupełnie inne doświadczenia na tym polu. Rumuni, którzy wysiądą tu z autobusów czy samolotów mogą przeżyć szok. Bo spotkają się z nienaturalną wrogością miejscowych. czy antyimigracyjne głosy, które docierają do rumunii zniechęcają twoich rodaków do wyjazdu akurat na wyspy? Przecież granice otworzyły jeszcze inne kraje, więc można pojechać gdzie indziej. Szczerze mówiąc, uważam, że jest zupełnie odwrotnie. Cała ta nagonka ma zupełnie odwrotny efekt. Wydaje mi się, że ta presja sprawiła, że Rumuni spodziewają się, że zastaną tu nie wiadomo co. Myślą sobie: Jeżeli mieszkańcy Wysp tak bardzo starają się nas zniechęcić do przyjazdu, to tam musi być naprawdę cudownie. Ale oczywiście cała masa ludzi się zawiedzie. Bo ulice Wielkiej Brytanii już od dawna nie są wybrukowane złotem. cały czas słyszymy obawy miejscowych, że napływ rumunów i Bułgarów zaowocuje tak zwaną turystyką zasiłkową. To absurd! Niesamowite, że ludzie ciągle powtarzają podobne tezy, mimo że są one wyssane z palca. Łatwo można to sprawdzić. Zasady przyznawania zasiłków bardzo się ostatnio zmieniły i zmieniają się nadal. Dziś niemożliwe jest, by przyjechać na Wyspy i z marszu zacząć pobierać świadczenia. Mija wiele czasu, nim teoretycznie można jej pobierać. Teoretycznie bo zdecydowana większość Rumunów przyjeżdża tu, by ciężko pracować i samemu sobie poradzić. Jedyną usługą społeczną, którą imigranci wykorzystują na masową skalę jest oświata. Tak się jednak składa, że nauczyciele mówią nam, że zadowoleni są, że w ich klasach są dzieci imigrantów. Statystyki pokazują bowiem, że osiągają świetne rezultaty na egzaminach. z tą argumentacją jest pewien problem. Jasne, może w statystykach wygląda to świetnie. z bardzo ogólnego punktu widzenia dzieci imigrantów w szkołach dobrze wpływają na tutejszą oświatę. ale zejdźmy na nieco bardziej konkretną płaszczyznę. Pomyślmy o Brytyjczyku, którego rodzina mieszka tu od pokoleń. chce wysłać dziecko do szkoły i odkrywa, że nie ma dla niego miejsca. kogoś takiego taka ogólna argumentacja, którą przedstawiłaś, wcale nie przekona. Ale dlaczego musimy patrzeć na dziecko jako na dziecko imigranta?! To przecież dziecko brytyjskiego podatnika. Jeśli nie płacisz podatków nie poślesz go do szkoły. nie do końca. Możesz przecież być na bezrobociu i nie wpłacać nic do systemu. ale nawet zakładając, że imigrant z pierwszego pokolenia pracuje i płaci podatki... a rodowity Brytyjczyk nie może posłać dziecka do wybranej szkoły, bo po prostu nie ma miejsc. a to przecież jego dom! nie rozumiesz jego niezadowolenia? Szczerze mówiąc nie bardzo. Jedną z rzeczy, jakie nauczyło mnie życie na Wyspach to to, że multikulturowość i różnorodność to coś wspaniałego. To bardzo smutne, ze dziś kraj ten stał się wrogiem tych dobrych rzeczy, które stworzył. Mówisz, że różnorodność to coś wspaniałego. Pojawia się jednak pytanie dla kogo? wyobrażam sobie, że może z niej być zadowolony nieźle sytuowany, liberalny czytelnik Guardiana. ale co z biedniejszymi, nieco gorzej wykształconymi ludźmi gdzieś w środku anglii. dla nich różnorodność to zwiększona konkurencja na rynku pracy, brak miejsc w szkołach i kolejki w szpitalach... Ja uważam, że konkurencja to dobra rzecz. Wielu miejscowych ludzi jej nie lubi, ale w gruncie rzeczy bez niej nie można się rozwijać, nie sposób stać się lepszym. Ludzie zawsze znajdą sobie kozła ofiarnego: Irlandczycy, czarnoskórzy, a dziś Rumuni. W przyszłości będzie pewnie ktoś inny. Konkurencji boją się ludzie, którzy nie potrafią się rozwijać. Zamiast znaleźć sposób na to, by poprawić swoje życie, szukają kogoś, kogo można by winić za ich nieszczęście. Pomyśl: jak to możliwe, że Polak czy Rumun przybywają do Wielkiej Brytanii i zdobywają kwalifikacje i prace, których nie biorą miejscowi? Może ze względu na to, że są biedniejsi, zgadzają się na głodowe stawki. tym samym ciągną w dół wynagrodzenia. Niskie wynagrodzenia to akurat nie jest wina Polaka czy Rumuna. Każdy chciałby zarabiać więcej. Winni są przedsiębiorcy, którzy wykorzystują pracowników. Firmy małe i duże wykorzystują sytuację naciskając na to, by minimalne wynagrodzenie było jak najniższe. Taka sytuacja ma miejsce nawet na budowie. Bo im tańsza jest siła robocza, tym większy będzie mój zysk. Często ludzie myślą, że to dotyczy głównie mniej stabilnych, mniejszych firm, które muszą być ostrożniejsze planując budżet. Ale akurat z mojego doświadczenia biznesowego wynika, że tak samo postępują wielkie korporacje. To przedsiębiorcy są winni temu, że zarobki w sektorze wymagającym niskich kwalifikacji są tak małe. A w całej dyskusji o imigracji jakoś się o tym zapomina.

10 10 03 (201) 2014 nowy czas czas pieniądz biznes media nieruchomości wzorst dobry i zły brytyjska gospodarka rośnie. i to w szybszym tempie, niż się spodziewano. Ale jest wzrost dobry i zły. budżetowe migawki adam dąbrowski Przyszłoroczny wzrost okaże się wyższy niż jeszcze w grudniu ubiegłego roku przewidywały oficjalne prognozy: zamiast 2,4 proc. wyniesie 2,7 proc. Takiej korekty nie było na Wyspach od... trzech dekad. Brytyjskie PKB wróci wreszcie do poziomu sprzed kryzysu w 2008 roku. Kanclerz mógł przemawiać z dużą pewnością siebie, bo klimat gospodarczy się poprawia. Spada bezrobocie, mamy wzrost gospodarczy mówi Amna Silim z Institute for Public Policy Research. George Osborne obstaje przy polityce cięć, choć obserwatorzy podkreślają, że zwolnił nieco ich tempo, być może wrażeniem krytyki, że zbyt mocne zaciskanie pasa dusi wzrost gospodarczy. Spodziewany efekt oszczędności? W 2018 roku Wielka Brytania ma się pochwalić nadwyżką budżetową. Jeśli jednak zeskrobać sreberko z tych wiadomości, obraz nie jest już tak optymistyczny. Przykład? PKB wprawdzie wkrótce odrobi straty, ale przecież w ciągu ostatnich pięciu lat populacja na Wyspach zwiększyła się. W efekcie na to, by zwiększył się ważniejszy dla szarego mieszkańca Wysp wskaźnik, czyli PKB na głowę, poczekamy jeszcze cztery lata. A to nie wszystko. Fakt, że Osborne mówił w parlamencie o właściwym rodzaju wzrostu napawa optymizmem. Oznacza to, że rozumie, co jest największą bolączką brytyjskiej gospodarki dodaje Silim. Właściwy rodzaj wzrostu? Brzmi dziwnie. Ale tylko na pierwszy rzut oka. Musimy oprzeć wzrost w najbliższych latach na pewniejszych fundamentach niż dotychczas. Jak dotąd gospodarka brytyjska napędzana była przez konsumpcję, a to wiąże się z oczywistym ryzykiem. Taki rodzaj wzrostu spowodował pierwszy kryzys finansowy na Wyspach w 2008 roku. Bazował on na zadłużaniu się gospodarstw domowych. Wielu ludzi nie było w stanie spłacać długów, co spowodowało krach. Powinniśmy starać się, by podstawa wzrostu była szersza tłumaczy Silim. Przed nami wiele pracy. Nasz kraj ciągle pożycza zbyt wiele. Za mało inwestujemy i za mało eksportujemy. Za mało oszczędzamy. Dziś próbujemy to naprawić. Ten budżet posłuży budowie odpornej gospodarki ogłosił kanclerz w Izbie Gmin. Kanclerz chce, by brytyjska gospodarka, po surowej terapii, jaką jej zafundował, zbudowana była na stabilniejszych fundamentach. Cele? Więcej produkować, więcej inwestować, więcej eksportować. Musimy sprawić, by Brytyjczycy, tak jak dawniej, tworzyli rzeczy, zamiast tylko je kupować mówi Silim. Pytanie tylko, jak to zrobić. Łatwych rozwiązań nie ma. Kasynowy kapitalizm made in Britain wykuwał się tu przecież od lat osiemdziesiątych. A jak pokazały ostatnie lata, silnik owego kapitalizmu sektor finansowy jest bardzo zawodny. George Osborne ogłosił szereg rozwiązań, które pomóc mają w długofalowym przestawieniu brytyjskiej gospodarki na takie tory, by mniej odporna była na kaprysy światowych rynków (których bezstronni obserwatorzy agencje rankingowe na miesiąc przed załamaniem Grecji wystawiały jej laurki). Tak, by bardziej przypominała gospodarkę niemiecką, z jej przemysłem wytwórczym, eksportem i ekonomią, która okazała się niepodatna na wstrząsy światowego kryzysu, przy okazji chroniąc przed nim również Polskę. Dwukrotnie wzrasta więc na Wyspach nieopodatkowana kwota na inwestycje, zwiększą się też nakłady na innowacje i wynalazki (z 11 proc. do 14 proc.). Złośliwi powiedzą, że inspiracja społeczną gospodarką rynkową, z jej socjalną siatką bezpieczeństwa ma u Osborne a granicę. Ogłosił on przecież, że aż do roku 2019 nie wzrosną realne wydatki na większość świadczeń socjalnych. Co ciekawe, na liście wydatków, które rząd będzie mógł ograniczać są też dwa dodatki przeznaczone dla tych, którzy aktywnie poszukują wyjścia z bezrobocia. To może wydawać się sprzeczne z deklaracjami rządu, który powtarza, że chce zachęcić ludzi do aktywności. Ekspertka z Institute for Public Policy Research uważa, że choć George Osborne prawidłowo rozpoznaje podstawową słabość brytyjskiej gospodarki, jego pole manewru jest ograniczone. Powód? Nawet wymienione wyżej wydatki to za mało by przechylić wahadło. A w kasie państwowej pustki. Ponieważ Osborne dysponuje ograniczonymi funduszami, nie są one wystarczające, by doprowadzić do upragnionego przez niego rezultatu. Nasz Instytut proponuje więc rozważenie utworzenia dużego, brytyjskiego banku inwestycyjnego, który przyczyniłby się do pożądanej przez kanclerza zmiany. EnErgia Rząd obiecuje, że skończą się skokowe podwyżki cen energii. W ciągu paru następnych lat rząd przeznaczy 7 mln funtów dla firm, które zdecydują się nie przerzucać ewentualnych wzrostów dostaw energii na konsumenta. Dochodzi do tego poluzowanie dotychczasowych regulacji ekologicznych, które, jak twierdzi gabinet Camerona, przyczyniały się do pompowania cen. praca Łatwiej ma być o pracę. Oficjalne prognozy rządowe zakładają, że w ciągu następnych pięciu lat na Wyspach Brytyjskich stworzonych zostanie około półtora miliona miejsc pracy. inwestycje Jeśli jesteś małym lub średnim przedsiębiorcą, ucieszy cię wzrost nieopodatkowanej kwoty na inwestycje (Annual Investment Allowance). I to skokowy, bo dwukrotny: do pół miliona funtów. zasiłki Aż do roku budżetowego 2018/2019 wydatki na świadczenia społeczne będą zwiększane tylko o poziom inflacji. Limit nie dotyczy zasiłku dla bezrobotnych. zarobki Po latach realnego ubożenia, wielu z nas wreszcie będzie miało nieco więcej pieniędzy w portfelu, bo zarobki mają wreszcie rosnąć szybciej od inflacji, która dotychczas pożerała nierzadko również nasze podwyżki. Tyle że to i tak zaledwie GeorGe osborne: Przed nami wiele Pracy. nasz kraj ciągle Pożycza zbyt wiele. za mało inwestujemy i za mało eksportujemy. za mało oszczędzamy. dziś Próbujemy to naprawić odrabianie strat, jakie gospodarka poniosła w wyniku kryzysu Według oficjalnych prognoz zarobki wrócą do poziomu tuż sprzed załamania dopiero w trzecim kwartale 2017 roku. transport Jeśli nie liczyć inwestycji, które trwają już teraz, na wyraźnie szybszy i wygodniejszy dojazd do pracy nie ma raczej co liczyć. Rząd tnie wydatki na transport. Oszczędzać będzie aż do 2018 roku. W sumie gabinet Camerona chce tu zaoszczędzić prawie miliard funtów. podatki Więcej zarobionych pieniędzy pozostanie w naszej kieszeni, gdy przyjdzie nam rozliczać się z podatku. Próg, poniżej którego dochody nie podlegają opodat kowaniu (Personal Tax Allowance) podniesiony zostanie w przyszłym roku do 10,5 tys. funtów. To znaczy, że o tyle będziemy mogli pomniejszyć swoje przychody, wypeł niając zeznanie podatkowe. Trochę więcej (41, 865 funtów zamiast dotychczasowych 41, 450 funtów) będzie trzeba zarabiać by wpaść w czterdziestoprocentowy przedział podatkowy. akcyza Więcej zapłacimy za papierosy. Akcyza wzrośnie o 2 proc. ponad poziom inflacji. Producenci i importerzy powetują to sobie podwyższając ceny paczki papierosów. Amatorzy mocniejszych trunków również nie mają powodów do radości. Rośnie akcyza na wszystkie napoje alkoholowe z wyjątkiem szkockiej Whisky i cydru. Podwyżka wyniesie tyle, ile inflacja. EmErytury Emeryci nie będą już przymuszani do kupowania tzw. annuity stałej renty wypłacanej im do końca życia. Teraz sami rozporządzać będą zaoszczędzonymi pieniędzmi.

11 nowy czas 03 (201) czas na wyspie Kongres polskich studentów z brytyjskich uczelni Za moich studenckich czasów (lata 80. mionionego wieku) na Uniwersytecie Oksfordzkim studiowało trzech polskich studentów. Teraz jest ich blisko 200 (podobnie w Cambridge). Są u siebie, świetnie przygotowani w polskich szkołach. Bez kompleksów. Z dobrym angielskim. I dobrze zorganizowani, o czym mogłem naocznie przekonać się zaproszony przez nich na doroczny Kongres Studentów Polskich w Wielkiej Brytanii, który tym razem odbył się właśnie w Oksfordzie. Grzegorz Małkiewicz To ja miałem lekką tremę wchodząc ponownie w mury swojej ostatniej uczelni. Trema szybko ustąpiła, kiedy znalazłem się w środku wydarzeń panelowych dyskusji oraz kameralnych rozmów, skąpanych w wiosennym słońcu i splendorze oksfordzkich murów. Wśród zaproszonych gości byli między innymi: minister Radosław Sikorski, Jacek Michałowski reprezentujący prezydenta RP, prof. Timothy Garton Ash, prof Zbigniew Pełczyński, historyk Adam Zamoyski, aktorzy: Maciej Stuhr i Steffen Möller. Polscy studenci reprezentowali większość ośrodków akademickich Wielkiej Brytanii. Obowiązywała atmosfera nieformalna, ale z zachowaniem całej powagi debaty akademickiej i wagi omawianych tematów. Tegoroczny Kongres Studentów Polskich to już siódma z kolei jego edycja, z każdym rokiem większa i ambitniejsza. Nie są to zjazdy aktywistów studenckich, na których omawiane są problemy organizacyjne czy, jak to było jeszcze niedawno, założenia ideowe młodzieżowych kadr. Jest inaczej, i jest świeżo. Problemy organizacyjne załatwia się w kuluarach. Doroczne kongresy organizowane przez polskich studentów w Wielkiej Brytanii mają zwykle przewodni temat. W tym roku było nim miejsce Polski w Unii Europejskiej. Kto inny jak nie minister spraw zagranicznych RP, zresztą także absolwent Oksfordu, Radosław Sikorski powinien taką debatę otworzyć. Tak też się stało. Z mównicy Oxford Union, Radosław Sikorski podsumował pierwsze dziesięciolecie polskiego członkostwa w strukturach unijnych. Wystąpienie było, jak wszyscy zgodnie przyznali, wyjątkowo dobre, widać oksfordzki staż i spowodowana tym nostalgia ułatwiły zadanie. Polska nie zmarnowała swojej szansy podkreślił minister. Gorzej było z historią. O miejscu Polski w Europie na przestrzeni ostatniego stulecia mówił historyk Adam Zamoyski. Miałem wrażenie, że wystąpienie urodzonego w Anglii, w starej arystokratycznej polskiej rodzinie, historyka jest jakąś nieczytelną dla słuchaczy refleksją, rykoszetem niemiłej zaszłości (w czasach studenckich?, w Oksfordzie?). Ktoś gdzieś przerysował rolę Polski w Europie, a on historyk postanowił ją odbrązowić. Historyk podzielił się ze słuchaczami swoim doświadczeniem, kiedy musiał się wstydzić wśród studenckich kolegów z powodu faszystowskiej przeszłości kraju pochodzenia. Na szczęście komuniści zmienili ten niekorzystny wizerunek podsumował swój wywód historyk. Na szczęście studenci mają obecnie swobodny dostęp do wszystkich źródeł historycznych i mogą przekaz historyków weryfikować. Ciekawą częścią kongresu były panele dyskusyjne z udziałem ludzi biznesu, polityków, animatorów sztuki i działaczy społecznych. Kongres odbywał się głównie w sali debat Oxford Union, gdzie w parlamentarnej debacie szkolili się najwięksi brytyjscy politycy. Nic więc dziwnego, że organizatorzy również podjęli to wyzwanie i zgodnie z tradycją tego miejsca zorganizowali z zachowaniem całego parlamentarnego rytuału debatę: This House Believes Poland and Britain have common EU interests. Szkoda, że nie zaprosili na nią polskich parlamentarzystów. Z pewnością przydałaby im się taka lekcja. Mówcy przedstawiali argumenty i kontrargumenty bogato ilustrowane scenkami z życia wziętymi, ze zderzenia, jakby na to nie patrzeć, dwóch odmiennych kultur, wspólnych kart z najnowszej historii, nieporozumień i nieufności. Ciekawą i dowcipną argumentację przedstawił Edward Lukas, dziennikarz The Economist, który porównał Polskę do pięknej, zaradnej, ciężko pracującej kobiety, natomiast Wielką Brytanię do starego zrzędnego mężczyzny. Aż dziw bierze, że ten old grumpy man do tej pory tego nie zrozumiał, jakie korzyści płyną dla niego ze związku z tak atrakcyjną i sprytną niewiastą, która jeśli trzeba, zaopiekuje się i posprząta. Ale może też pokazać jak być dzielną, dumną i niezależną. Sobotni dzień zakończył się uroczystym obiadem oraz jak przystało na młodych ludzi, którzy oprócz studiowania lubią i powinni się bawić w nocnym klubie. Snu uczestnicy kongresu pewnie mieli niewiele, więc przewidujący organizatorzy na niedzielną przedpołudniową sesję wybrali prelegentów popularnych i niezwykle atrakcyjnych, bo kto zerwałby się po nocnych szaleństwach na debatę z eurodeputowanym o wyższości oscypka nad mozzarellą? Na spotkanie z utalentowanym młodym Stuhrem Maciejem zerwali się nawet ci, którzy poszli spać nad ranem. My też się zerwaliśmy jadąc w niedzielę rano z Londynu ponownie do Oksfordu zafascynowani atrakcyjnym programem, zarażeni młodzieńczą energią i dumni z inteligentnych, doskonale logistycznie przygotowanych studentów. Maciej Stuhr zajął słuchaczy nie tylko ciekawą opowieścią opartą na własnym doświadczeniu poznawania Europy. Opowiadał o pierwszych wyjazdach z ojcem Jerzym do Włoch samochodem łada i towarzyszącym temu lękowi i upokorzeniu oraz o tej łatwości, z jaką teraz on i cała generacja młodych Polaków porusza się w Europie jak we własnym domu. Zburzenie muru berlińskiego było dla Polaków ponownym, po latach upokorzeń systemu komunistycznego wejściem do Europy. Struktury Unii to tylko formalność. Na koniec Maciej Stuhr dał próbkę talentu aktorskiego wcielając się w trzy postaci jednocześnie w skeczu obrazującym sposób tłumaczenia filmów zachodnich w polskiej telewizji. Równie atrakcyjne wystąpienie miał Steffen Möller, który wywoływał salwy śmiechu przekonując dlaczego on, wywodzący się z solidnej mieszczańskiej rodziny niemieckiej, tak bardzo pokochał Polskę, że mieszka w niej od dwudziestu lat i znakomicie opanował nasz trudny język, w którym jego imię można zdrabniać na kilkanaście sposobów. I wcale nas nie szczędził kpiąc w dowcipny i obrazowy sposób z polskich cech narodowych. Dzięki takim wystąpieniom pytanie czy jesteśmy Europejczykami stawało się jeszcze bardziej absurdalnie retoryczne. W przerwie między debatami i wykładami, niejako na marginesie kongresu, ważyły się losy, który z ośrodków akademickich, gdzie jest duża liczba polskich studentów, dostąpi zaszczytu zorganizowania przyszłorocznego kongresu. Były improwizowane prezentacje, oficjalne i mniej oficjalne, indywidualne rozmowy w celu pozyskania głosów poparcia. Wygrali przedstawiciele uniwersytetów w Manchester i Lancaster. Czekamy na zaproszenie!

12 12 03 (201) 2014 nowy czas felietony opinie nowyczas King s Grove London SE15 2NA Wojenna glątwa Krystyna Cywińska Każdy naród ma swoje święte krowy orzekłam. Nie każdy poprawił mnie mój mąż ze ścisłym umysłem. Każdy bąknęłam. Jak by tak poszperać w narodach, to by wyszło na moje. Rosjanie mieli Stalina et consortes. Teraz mają Putina et consortes. Nie tyle święte krowy, co święte byki. Z Amerykanami gorzej, bo im przeszkadza przereklamowana demokracja i rozbieżność kulturowo-mniejszościowa. Brytyjczycy mają rodzinę królewską, choć nie w komplecie. A poza tym mają zdrowy dystans i lekceważący stosunek do autorytetów. Żeby zostać świętą krową u nas, trzeba najpierw umrzeć. Ale stara emigracja londyńska i starsze pokolenie krajowe miało, a może i ma nadal swoją świętą krowę. Profesora Władysława Bartoszewskiego. Sam profesor tak się kiedyś nazwał. A było to w roku Stał profesor na podium w londyńskim POSK-u jeszcze nietkniętym rozbiórką na flaty i czarował publikę. Pewna leciwa emigrantka orzekła z uwielbieniem: Ach, jego można słuchać bez końca. Na co jej towarzysz odparował: Na szczęście wszystko ma swój koniec! I wybył z sali. Ktoś inny syknął: Ale ględzi. Inny: Ma gadane. Anglicy to nazywają the gift of the gab. Jest to umiejętność wysypywania słów z rękawa, potoczyście, poprawnie. Mało przejrzyście i przekonująco. Bo potok słów i w mowie, i w piśmie w naszej tradycji często zalewa treść. Banał goni banał. Obietnice obietnicami, a uniesienie uniesieniem. Najczęściej z podtekstem patriotycznym, I żaden zdrowy rozsądek ani logika sytuacji tej recepty na popularność nie przebije. Dlaczego piszę o świętych krowach? I w tym kontekście wspominam profesora Bartoszewskiego? Bo wobec wizji możliwości zagrożenia polskiej niepodległości przez Rosjan, patriotyzm i jego znaczenie na nowo odżywają. A święte krowy historyczne i mityczne mogą stać się znowu wykładnikiem patriotyzmu. Czym jest ten patriotyzm? Jaki powinien być? Jaki jest? W skrócie patriota powinien oddać swoje życie dla ojczyzny. Tak nas uczono. Jak napisał Horacy: Dulce at decorum est pro patria mori słodko i chlubnie jest umrzeć za ojczyznę. W razie potrzeby oczywiście. Więc pytam młodego przybysza z kraju, czy by oddał to swoje życie. W życiu ryknął. Jak to? pytam. Rodzinę bym tu sprowadził i zwiał, gdzie pieprz rośnie. Czy twoja rodzina i znajomi też tak myślą? A jak on na to też tak!. Czyli gdyby Polska znalazła się w potrzebie, nie poszedłbyś bić się o nią? Milczenie. Mamy zatem znowu dylemat patriotyczny. Wybyć z Polski dla chleba to nie znaczy nie być patriotą słyszę. Ale bić się o nią? Tracić za nią życie? Zamieniać ją znowu w cmentarze, gdzie wdowy i sieroty zapalają świeczki na grobach? Czy raczej przetrwać i żyć? Jak żyli nasi przodkowie pod zaborami i okupacją. Żyć, żeby się kiedyś znowu odrodzić. Cytuję mojemu rozmówcy fragment z pieśni Jana Pietrzaka Żeby Polska była Polską : I ruszała w pole wiara. I ruszała wiara w pole Od Chicago do Tobolska. Żeby Polska, żeby Polska, Żeby Polska była Polską! Czuję, że zaraz się rozpłaczę, a on, ten rozmówca, w średnim wieku prosto z kraju milczy. A pani? pyta. Gdyby pani była młoda, poszłaby pani bić się o Polskę? Pewnie tak mówię. Ale pewnie dlatego, że jestem taka stara. Że się urodziłam w wyzwolonej po zaborach Polsce XX-lecia, a dorastałam pod niemiecką okupacją. Że jestem naznaczona i osaczona historycznie. Amerykański generał Patton wpajał w swoich żołnierzy idących na front w czasie II wojny światowej, że nie po to się biją, żeby ginąć za swoją ojczyznę. Ale żeby ten sukinsyn wróg, ginął za swoją. Olśniewająco pobożne życzenie. Ale nas uczono inaczej. Przeszłość nas też nauczyła, że nie możemy polegać na sojusznikach. Bo mają swoje interesy na uwadze, a nie nasze. Wiemy też, że bodaj żaden traktat czy umowa w pewnych sytuacjach nie są warte nawet papieru, na którym je spisano. I wiemy też, jak nas spisywano na straty w przeszłości nie aż tak dalekiej. A kiedy po obaleniu komuny w Rumunii (co daję za przykład), wręczono prezydentowi Billowi Clintonowi rumuńską flagę z wyciętym komunistycznym godłem, Clinton z uśmiechem podziękował ofiarodawcy za piękne poncho. Tak mu się ta flaga kojarzyła. Mało kogo w Stanach Zjednoczonych obchodzi Rumunia, Bułgaria, państwa nadbałtyckie czy nawet Polska. Nowoczesny patriotyzm, jak twierdził niedawno minister Radosław Sikorski, wymaga, aby nasz udział w globalnym produkcie był jak największy. Bo liczy się ten produkt. Bo wszystko się sprowadza, co dobrze wiemy, do siły gospodarczej, do siły pieniądza, ropy naftowej, gazu. Smutny to banał, z którym żyć musimy. Ale z ludzkim życiem musimy się liczyć przede wszystkim. Czy jednak za każdą cenę? Chyba tak. Choć to pozostaje dylematem. Wszystko jest względne, tylko śmierć jest bezwzględna. Szczególnie na tak zwanym polu chwały za ojczyznę. Ojczyznę, której teraz bezpieczeństwo okazuje się względne wobec rosyjskich posunięć. Czy w razie potrzeby będziemy się o nią beznadziejnie bić? Jak się bili nasi bohaterowie? Nasze święte historyczne krowy? No i profesor Władysław Bartoszewski, który przypominam sam tak siebie nazwał i zalał nas niedawno w polskiej telewizji potoczystym wywodem o patriotycznej powinności. Podziwu to godne. Ale dla wielu i sprzeciwu wobec tego dyktatu. Więc bić się, czy żyć dla ojczyzny? Ojczyzna dla mnie to są przede wszystkim moi rodacy. To jest także zbiorowa duma, ale i zbiorowy wstyd. Co zresztą napisał profesor. I przytoczył słowa marszałka Piłsudskiego, naszej narodowej świętości. Idą czasy, których znamieniem będzie wyścig pracy, jak przedtem był wyścig żelaza i wyścig krwi. Prorocze słowa. Wyścig pracy, czyli dóbr i pieniędzy. Za oknem niebo angielskie, glątwa i deszcz. Błogosławiona Anglia, do której uciekaliśmy i uciekamy, której na razie zagraża tylko bojowy islam. I nagle pomyślałam, co by to było, gdyby Putin w następnej kolejności chciał wyzwolić ruskich oligarchów z rodzinami w tym kraju? Czy poszlibyśmy bić się o tę naszą przybraną ojczyznę? Pozostawiam to bez odpowiedzi. A tymczasem idę gotować mężowi kolację. Bo każdy głodny mężczyzna jest gotów do wojny domowej. Nie mówiąc już, że każdy mąż uważa się za świętą krowę MH370: co się mogło wydarzyć? Jak to możliwe, że w czasach, kiedy technologia pozwala na namierzenie telefonu komórkowego z dokładnością do kilku metrów, nie można zlokalizować ogromnego samolotu z ponad dwustu osobami na pokładzie? Po raz pierwszy w historii linie lotnicze przyznają, że samolot, lecący z Kuala Lumpur do Pekinu, został na pewno stracony jedynie na podstawie zdjęć i danych z satelity. Danych tych co prawda przybywa z każdym dniem, ale nic poza tym. Do tej pory nie udało się wyłowić żadnych szczątków, które widać na zdjęciach wykonanych z kosmosu, ale niesamowicie trudno zlokalizować w ogromnym Oceanie Indyjskim. Co gorsza, każdy kolejny dzień zwłoki sprawia, że silne prądy morskie przesuwają się coraz dalej od możliwego miejsca uderzenia w okolicach którego być może znajdują się pozostałości Boeinga 777 i przede wszystkim czarne skrzynki. To jedynie odzyskanie tych dwóch zapisujących wszystkie dane lotu skrzynek może sprawić, że tajemnica lotu MH370 kiedykolwiek zostanie wyjaśniona. Kierujący akcją poszukiwawczą malezyjski rząd jak dotychczas nie przedstawił opinii publicznej żadnych przekonujących możliwych scenariuszy, gdyż takich po prostu nie ma. Każda z wielu teorii spiskowych publikowanych przez różne autorytety lotnicze może okazać się prawdziwa. Bo dopóki nikt nie znalazł samolotu, dopóki o żadnych scenariuszach nie może być mowy. To będą jedynie spekulacje, a tymi i tak już wszyscy są zmęczeni. Ale czy rzeczywiście dzisiejsza technologia pozwoli nam na rozwiązanie tej tragicznej zagadki? Nawet, jeśli uda się któregoś dnia odzyskać i wyłowić czarne skrzynki, to i tak może się okazać, że nie będą one aż taką pomocą, na jaką wszyscy liczą. Co bowiem mówią fakty? Raczej niewiele. Samolot traci kontakt po czterdziestu minutach lotu, kiedy nadajniki określające pozycję samolotu przestają wysyłać dane. Wiadomo również i to, że samolot był jeszcze w powietrzu przez kolejne siedem godzin od tego momentu (kto nim kierował, człowiek czy komputer?). Tyle fakty. Reszta to czyste spekulacje, przypuszczenia, domysły, możliwe scenariusze. Nie ma świadków. Nie ma zapisu danych lotu, nie ma nagrań z kokpitu. Nie ma żadnego dowodu. Nawet miejsca potencjalnego uderzenia. Co ciekawe, latanie samolotem jest ciągle najbezpieczniejszym środkiem transportu. Według Discovery Channel w każdej chwili w powietrzu na całym świeci znajduje się ponad milion ludzie. Statystycznie co pięć sekund dochodzi do cyklu lądowania lub startu na którymś z lotnisk. Co chwilę ktoś się wzbija w powietrze lub ląduje i nic się nie dzieje. Za to jak już dojdzie do katastrofy, to przytłacza ona bardziej niż nakazywałby zdrowy rozsądek nie tylko liczbą ofiar, ale przede wszystkim medialnością wydarzenia. To, że więcej ludzi statystycznie ginie na polskich drogach każdego weekendu już na nikogo nie działa. Chcemy czy nie, będziemy latać. Do Polski, na wakacje, w podróż służbową. Kupując bilet automatycznie skazujemy się na los i maszynę. To od niej zależy bowiem, czy wylądujemy czy nie. Zapinając pasy przed startem warto wiedzieć, że maszyny są coraz bezpieczniejsze. Miłego lotu. V. Valdi nowyczas.co.uk

13 RAVENSCOURT PARK EALING BROADWAY nowy czas 03 (201) komentarze Na czasie Grzegorz Małkiewicz ANDRZEJ KRAUZE komentuje Zachód i Polska ma problem z Putinem. Prezydent Rosji był do tej pory mile widziany w każdym dobrym towarzystwie. Wygrywał konkursy popularności, a z odsłoniętym torsem kandydował poniekąd w konkursie piękności. Zbierał pochwały, w najgorszym razie z lekką ironią w tonie. I nagle taki zwrot, taka nielojalność, arogancja i agresja wczorajszych partnerów. Władimir P. nigdy nie udawał demokraty, co najwyżej godził się z takim postrzeganiem jego osoby w kręgach polityków Zachodu. Zachód chciał robić interesy z Rosją, a Putin to otwarcie i mistrzowsko wykorzystywał. Od początku, po namaszczeniu przez Jelcyna, dawał do zrozumienia, że z jego kadencją nastąpił koniec upokorzeń Rosji, spadkobierczyni wielkiego Związku Sowieckiego. Zachód tę determinację widział, ale nie reagował, nawet wtedy, kiedy retorykę zastępowały czyny, konkretnie w Czeczenii i w Gruzji. Konieczność sprzeciwu widział wtedy jedynie prezydent Lech Kaczyński, wyśmiewany przez polityków gabinetu Tuska za wymachiwanie szabelką. Jaki prezydent, taki zamach skwitował wtedy incydent w Gruzji obecny prezydent Bronisław Komorowski. Radosław Sikorski, odpowiedzialny za zbliżenie polsko-rosyjskie, zapomniał, że kilka lat temu, kiedy był ministrem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, pozwolił sobie na bardzo niedyplomatyczną reprymendę na temat wspólnej inwestycji niemiecko-rosyjskiej, którą nazwał nowym paktem Ribbentrop-Mołotow. Jako minister spraw zagranicznych w nowym rządzie, po zmianie kolorów spotkanie z Organizatorzy: Polska Grupa Londyn PogLond Polska Grupa Londyn The Jagiellonian Club partyjnych, już tego zagrożenia nie widział, wręcz przeciwnie, stał murem po stronie Kremla, kiedy skandaliczne zaniedbania strony rosyjskiej po katastrofie smoleńskiej wymagały zdecydowanej interwencji polskiego rządu. Pomimo tych zaszłości, jak nigdy, na polskiej scenie politycznej zapanowała zgoda. Nikt nikomu nie wypomina niechlubnej przeszłości w chwili może jeszcze nie bezpośredniego zagrożenia, ale w czasach niepokoju, gdy znowu, kiedyś wielkie mocarstwo, otwarcie lekceważy międzynarodowe normy. Co nie znaczy, że tak już będzie. Zbliżają się w końcu wybory do Parlamentu Europejskiego i choć powinny dotyczyć naszego miejsca w Europie, w partyjnej narracji pojawiają się krajowe napięcia. Pierwszym takim sygnałem, że walka będzie brutalna, była wypowiedź premiera sugerująca, że 1 września dzieci mogą do szkoły nie pójść, co spowodowało niesmak nawet w szeregach partii rządzącej. Pamiętny wrzesień, pomimo polityki ahistorycznej, jest głęboko osadzony w polskiej mentalności. O co chodziło premierowi? Że tylko on może uchronić Polskę przed kolejną katastrofą wrześniową? Witoldem Gadowskim 29 marca a (sobota) ota) 18:30 SPOTKANIE AUTORSKIE projekcja ja filmu Mitzwah, dyskusja o książkach i doświadczeniach autora POSK (sala PON IV p.) King Street - W6 0RF 30 marca (niedziela) 18:30 2 Windsor Road - W5 5PD (przy polskim kościele) e) Dziennikarzem nikarzem śledczym, prasowym i telewizyjnym. Autorem książek: Wieża akomunistów, Smak wojny,,tragarze eśmierci. Reżyserem erem filmu o handlu ludzkimi organami ami Mitzwah.. Specjalistą w odkrywaniu działań rosyjskich służb specjalnych wpolsce. OBLICZA WOJNY PUTINA planym militarne, agentura wpływu,cyberwojna Możliwość zakupu książek Wstęp: :Wolne datki Ravenscourt urtpark Ealing Broadway Więcej informacji: poglond@gmail.com tel: Wacław Lewandowski Metamorfozy Aneksja Krymu wywołała w ludziach daleko idące przemiany, przeobrażenia do niedawna niewyobrażalne. Oto słucham polityków PSL, którzy mówią, że śp. Lech Kaczyński przemawiający podczas pamiętnej odsieczy do Gruzinów nie tylko nie histeryzował i nie mylił się, ale miał rację i wykazał dar przewidywania. Oto premier Donald Tusk oświadcza, że on i jego środowisko nigdy nie akceptowali wszystkich ustaleń tzw. raportu Anodiny w sprawie katastrofy smoleńskiej i on, premier, osobiście nie jest zdziwiony tym, że zawarta w rosyjskim raporcie informacja o upojeniu alkoholowym śp. gen. Błasika była nieprawdziwa. Pewien znany aktor, w ostatnich latach znany głównie z tzw. hołdów ruskich, z występów w pierwszym kanale rosyjskiej państwowej telewizji, gdzie głosił rewelacje w rodzaju tej, że Instytut Pamięci Narodowej jest czymś podobnym do KGB z czasów sowieckich, dziękował Rosjanom za ich współczucie po Smoleńsku lub opowiadał ze swadą o swoim życiu prywatnym (to ostatnie już po rozpoczęciu krymskiej afery), nagle ogłosił, że nie pojedzie na premierę do Moskwy, głównej roli w spektaklu nie zagra, bo rosyjscy artyści sceny popierają Putina, więc mu z nimi, pomimo miłości do rosyjskiej kultury, nie po drodze. Zadziwiające przemiany dotknęły nie tylko Polaków. Joe Biden, wiceprezydent USA, podczas wizyty w Warszawie wspominał, jak to od zarania dziejów był gorącym zwolennikiem przyjęcia Polski do NATO i ani mu powieka nie zadrżała, choć musi przecież pamiętać, że 15 lat temu był początkowo w gronie tych demokratów, którzy nie chcieli słyszeć o żadnym rozszerzeniu paktu na Wschód. Zbigniew Brzeziński, były doradca Cartera, skrytykował Baracka Obamę, że ten nie widzi skali zagrożenia i w sprawie krymskiej nie wypowiada się w formie orędzia do narodu. Jest to chyba pierwszy przypadek, kiedy Brzeziński skrytykował prezydenta-demokratę, a na pewno pierwszy, kiedy wyraził się krytycznie na temat poczynań Obamy. Wszystkie te przemiany (a można by wyliczyć ich więcej) są na tyle zadziwiające, że warto zapytać, czy w postawach ludzi jest jeszcze dzisiaj coś stałego i niezmiennego, czy może poczynania Putina tak przeobraziły nasz świat i nas samych, że niczego już nie można być pewnym. Nim odpowiem, przypomnę kilka faktów z niedalekiej przeszłości. Latem 2010 roku przybył do Warszawy nowo mianowany ambasador Ukrainy w Polsce, Markijan Malski. Dotąd szerzej nie znany były dziekan wydziału stosunków międzynarodowych na uniwersytecie lwowskim, specjalista w dziedzinie geografii politycznej. Ci, którzy mieli możność poznania nowego przedstawiciela Ukrainy, zdumiewali się jego otwartością w rozmowie, wyraźnie nie skrywanymi europejskimi sympatiami, niektórzy wręcz wychodzili ze spotkania z Malskim z przekonaniem, że to swój chłop. Inni podejrzewali, że to tylko gra, prowadzona w celu zdobycia popularności, przypominając, że przecież Janukowycz nie mianowałby porządnego człowieka na tak ważne stanowisko i spekulując, która frakcja (czytaj: który z ukraińskich oligarchów) popiera Malskiego. Stała się jednak rzecz przedziwna, gdy na Majdanie zaczęło dochodzić do zdarzeń niepokojących, wkrótce zaś tragicznych. Gdy Majdan spłynął krwią, Malski potępił działanie ukraińskich władz i ich aparatu przemocy. Czynił to zresztą nie raz, w licznych wystąpieniach dla polskiej telewizji. Nadal przy tym pozostawał urzędującym ambasadorem, wszyscy więc spodziewali się, że lada moment zostanie odwołany przez Janukowycza. Ten jednak nie zdążył być może wcześniej uciekł z Kijowa, niż dotarła doń wieść o wypowiedziach Malskiego. 19 marca p.o. prezydenta Ukrainy odwołał Malskiego, jako człowieka tamtej ekipy. Wychodzi na to, że mimo zmiany władz, zasady rozdzielania stanowisk na Ukrainie nie odmieniły się

14 14 03 (201) 2014 nowy czas nasze dziedzictwo na wyspach! FAWLEY COURT WATER, WATER EVERYWHERE, WHATEVER NEXT? And how Marian arch villain, one time trustee Wojciech Jasinski got it hopelessly wrong on Ognisko and POSK, (Hello, Hello again!) FAWLEY COURT OLD BOYS WHO Cares WINS 82 PORTOBELLO ROAD, NOTTING HILL, LONDON W11 2QD tel Fax: Given all the woes, and murky shenanigans hanging over Fawley Court in it s pathetic and calamitous non-sale over the past six years, the last thing émigré Poles, Anglo-Poles, and Polonia, owners of this beautiful Grade One listed property wanted this winter was another flood this time of Noah Ark proportions. Well that sadly, is exactly what Fawley Court got. From Henley Under Thames to Marlow Under Thames, the wet stuff, water, rain and more rain, bucketed and cascaded from the heavens onto Fawley Court with a vengeance. Polonia s famous Fawley Court venetian-style waterway, invaded by an angry, inflated river Thames, spectacularly burst it s banks. Nearby, acres of protected ecological SSSI (Site of Special Scientific Interest), became an underwater haven for all manner water, river, and possibly sea life. Above, the ducks, water-hens, and elegant swans, all could not believe their luck at their new found freedom! Such a vast, fresh expanse of water. Oceans and oceans of it. Water, water everywhere, exclusively in the Chiltern Valley floodplain. All in which to paddle, aquaplane, glide and splash about on with gay abandon. A frenzy of fun. But. Minor flooding occurred to our St Anne s Church (Luckily, Prince Stanislaw Radziwill in St Anne s crypt has now dried out). More alarmingly, serious flooding was caused (not for the first time), to the cavernous/labyrinthine basements of the main building, permeating the very fabric of the Sir Christopher Wren, Grade One plus listed structure. All this clearly to the consternation of English Heritage, which has clear, legal responsibility for protecting listed properties, which are both in danger and at at risk. The cause of the aquatic Armageddon which afflicted swathes of Great Britain, but most harshly SW and SE England was the rare cumulonimbus cloud(s). A dark, water laden Aqua-Zeppelin, an unusual beast of a cloud the size of half the Atlantic it Jolanta Pelczynska, Advisor to FCOB Ltd, trying to find a way through the 'high waters' surrounding Fawley Court. bombarded, and buffeted our shores (particularly Fawley Court) with persistent rainwater of ferocious intensity, refusing stubbornly to budge, move on, or go away for months on end. Month after month, from November/December 2013, to January/February 2014, the cumulonimbus hang darkly, menacingly in the skies refusing to yield, creating havoc, homelessness and untold misery. FCOB/FCOB Ltd, caught up with effects of cumulonimbus and a flooded Fawley Court on Sunday, 16th February, towards the tailend of it s monstrous water-devil activity. It was would you believe, a gorgeous, sunny day The Fawley floods throw into relief a number of stark questions. Is adequate, comprehensive insurance in place, protecting this our heritage? Is English Heritage content with the way the fabulous main Sir Christopher Wren building, with the famous James Wyatt, and Grinling Gibbons interiors being allowed to waste away, empty, and neglected? Why is it so uncared for? Why is access to St Anne s Church, Fawley Court being systematically denied the public, and far more importantly to Divine Mercy College, Polonia, and the émigré Poles who actually own it? Why is the specially protected Fawley Court, Capability Brown parkland, together with listed statutary and follies being drastically neglected? As always the list of ills, menacing Fawley Court, goes on and on and on. In the infamous Fawley Court trial of July 2011, Richard Butler- Creagh v. Cherrilow Ltd, and Aida Hersham, the one in which an exasperated Justice Eady in the course of the hearing labeled as: Serious Allegations of Dishonesty on both sides ; or as witness for the defence Ted Dadley (for Cherrilow Ltd), said: (The sale ) was, An Absolute Steal, (cf. Nowy Czas,29 July 2011, No.30 (170), the issue of insurance was paramount, as no insurer was prepared to insure Fawley Court. Hardly surprising given all the horrendous problems besetting Fawley Court. What is even FCOB Chairman, Mirek Malevski in front of a Fawley Court in 'deep waters'. We must save it! more astonishing, and what evolved out of the trial is that no one, Richard Butler-Creagh, Cherrilow Ltd or Aida Hersham, all did not have a bean between them, a penny of their own money with which to fund the purchase of Fawley Court. This is even more astonishing given that the informal tender guide notes (issued by Martin Conway of Marriotts, Valuers, Oxford), accompanying the Fawley Court sales brochure/particulars, clearly stipulates: Funding should be in place PRIOR to submission of a BID and the SOURCE of funding CLEARLY STATED. PROOF of funding WILL be required upon acceptance of an offer. In this instance the mind simply boggles at the lack of supervision, ineptitude, and negligence of The Charity Commission! The same trial, which lasted three weeks, which was a source of great interest, fun, conflict and intrigue to the public and press,was also attended by Fawley Court Old Boys Ltd, Polish Action Group, with Julitta Woodley, and none other than Andrzej Zakrzewski (secretary), both of Komitet Obrony Dziedzictwa Narodowego Fawley Court. Zakrzewski, as always well pleased with himself, made an afternoon spectator appearance in the court on Friday, 15 July The big question here is, and one which has been repeatedly put to Zakrzewski, is whose side were/are you on? As Secretary to POSK, which was expecting funds from the Fawley Court sale, and conversely as Secretary of the Komitet Obrony of Fawley Court (etc,etc), trying to save Fawley Court, you could not ethically or professionally side with both camps. Just as Justice Eady lambasted three lawyers for professional misconduct, and a serious: Conflict of Interest, the same applies to Zakrzewski. You cannot have it both ways. Notwithstanding the Conflict of Interest issue, there is also the matter of whether POSK has received any money from the Fawley Court sale? Answers in no more than two syllables, on the back of a postcard please. This POSK conflict issue, now brings us conveniently to the controversies and workings at the inner, darker side of POSK, (cf. POSK, Hello, Hello, Nowy Czas, May 2013, No. 5 (191), and the spectacular victory and success of Ognisko, and the absurd utterances of Marian arch villain, and onetime trustee Wojciech Jasinski:

15 nowy czas 03 (201) drugi brzeg POSK, Hello, Hello (again) and KOMITET OBRONY POSK-u (KOP!). This is what Jasinski has to say in Goniec Magazine, (27 October 2011, No. 399): Poczatek Lawiny Tak naprawdę Fawley Court jest początkiem lawiny uważa ks. Jasiński. Wkrótce przed podobnym jak my problemem staną właściciele i zarządcy Ogniska Polskiego czy POSK-u. Tych instytucji nie da się uratować bez pomocy z zewnatrz. (Trans: The start of an avalanche In truth, Fawley Court is but the start of an avalanche says Fr. Jasinski. Soon, the owners (sic) and adminstrators/trustees of Ognisko Polskie, or POSK will face the same problems as us. It will be impossible to save these institutions without outside help or intervention. What has Jasinski in mind? That Vlad Putin of Imperial Russia, annexes Fawley Court, SPK, Ognisko, PAFT, TPP, and POSK? Well it is too late for Ognisko. We won that one. And intend winning more. Edward Narkiewicz, Marooned, which way now? (Private Collection, copyright/patent, all legal rights reserved, no unauthorised reproduction) Meanwhile the skullduggery at POSK continues. But strong opposition is mounting. The nonsense over the blinkered, illegal development into four apartments within the POSK building/institution carries on. The shady 1.2m deal over the donated Warsaw, Frascati building, raises more questions than answers. Who has ever heard of a lawyer getting a forty percent fee from such a murky deal? (Well, it happens, I hear a whisper in my ear ). The brave, honest, intelligent members of POSKLUB s Komisja Rewizijna, resolutely refuse to sign off counterfeit POSKLUB accounts. The some ten to fifteen thousand POSK members are disgracefully ignored. And what is Ms Mludzinska s, head of POSK, response to all this? Why, let s do away with all democracy, properly constituted committees, and sub committees, and run POSK as our own, private, money making little fiefdom, and to hell with everyone else. No way. As Private Eye says, Watch This Space! Mirek Malevski Chairman, Fawley Court Old Boys/FCOB Ltd Tony Benn Właściwie Anthony Neil Wedgwood Benn urodził się w rodzinie o tradycjach lewicowych. Jego ojciec i dziadek byli posłami z ramienia partii liberałów. Ojciec przeszedł do laburzystów, za swoje zasługi w życiu publicznym otrzymał tytuł szlachecki, odziedziczony przez syna. Anthony tytułu jednak nie przyjął i dzięki zmianie obowiązującego prawa mógł kandydować w wyborach do Izby Gmin. Skrócił też swoje nazwisko i jako Tonny Benn przez ponad 50 lat stał się synonimem radykalnych poglądów politycznych. W swojej długiej karierze politycznej (w której podkreślał bezkompromisowość opartą na ideałach) zajmował też stanowiska ministerialne w rządach laburzystów: Harolda Wilsona i Jamesa Callaghana. Pomiomo dużej popularności wśród szeregowych członków Partii Pracy nie udało mu się dwukrotnie wygrać wyborów partyjnych. Ale nie udało się też reformistom New Labour odsunąć Benna na margines polityki. Był jednym z najgłośniejszych przeciwników interwencji zbrojnej w Iraku. Pomimo porażek politycznych i medialnych nie zmieniał swoich poglądów przechodząc coraz bardziej na pozycje skrajnie lewicowe. Nigdy nie podporządkował się linii politycznej swojej partii, nawet wtedy kiedy sprawował stanowiska ministerialne. Pod koniec swojej kariery, kiedy odchodził z Parlamentu w 2001 roku (nie kandydował już w wyborach) oświadczył przewrotnie, że rezygnuje z ubiegania się o miejsce w Izbie Gmin, żeby mieć więcej czasu na uprawianioe polityki. Został wtedy przewodniczącym Stop the War Coalition. (aw) 27 lutego w wieku 52 lat zmarł w Londynie WOJCIECH MIERZEJEWSKI Pogrzeb odbędzie się 28 marca o godz w kościele pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli 1 Leysfield Road, Londyn W12 9JF Żegnamy przyjaciela i współpracownika Redakcja Nowego Czasu Arkadiusz Milczarek lutego w wypadku samochodowym w Jacentowie w powiecie koneckim zginął Arkadiusz Milczarek. Nie mogłem pogodzić się z tą wiadomością, a w głowie zaczęły pojawiać się obrazy sprzed lat. Zanim bowiem Arkadiusz Milczarek stał się znany jako Arek Elvis Milczarek, kilkanaście lat wcześniej zdążył zapisać się wielkimi literami w barwnej historii polskiego kabaretu. Pomimo wielu znaczących sukcesów w tej dziedzinie, postanowił w pewnym momencie przerwać swoją kabaretową przygodę na rzecz nieskrywanej miłości do muzyki Elvisa Presleya. Arek Milczarek urodził się i młodość spędził w Tomaszowie Mazowieckim. Po ukończeniu liceum studiował w Kielcach na Uniwersytecie Świętokrzyskim na kierunku animacja kultury. W roku 2000, jeszcze w czasach studenckich, założył swój pierwszy kabaret Cashanka, a rok później podczas kieleckiego przeglądu kabaretów KOKS zyskał miano jego największej indywidualności. Aż sześciokrotnie zwyciężał w programach TVN z cyklu Maraton Uśmiechu. W roku 2002 powołał do życia kabaret Poszłem, a rok później na kolejnym kieleckim KOKS-ie sięgnął po nagrodę Grand Prix. Był także półfinalistą prestiżowego przeglądu kabaretów PAKA w Krakowie oraz zdobywcą wielu innych pomniejszych nagród i wyróżnień w tej dziedzinie. Po zakończeniu kariery kabaretowej nawiązał kontakt z amerykańską firmą Elvis Presley Enterprises, Inc (EPE), która jest jedynym właścicielem i dysponentem wszystkiego, co związane jest z osobą Elvisa Presleya. To tam Arek nabył wszelkie niezbędne rekwizyty oraz elvisowski model Gibsona, a wykonując twórczość Elvisa, używał profesjonalnych podkładów licencjonowanych właśnie przez Presley Enterprises, Inc. W roku 2010 miałem okazję współpracować z polonijnym środowiskiem kulturalnym Luton. Oprócz prowadzenia polskiej audycji w brytyjskim radio Diverse FM i pisania artykułów do tygodnika Wizjer, powołałem do życia amatorski kabaret 3xP (od nazwy mojej ówczesnej audycji Perły Polskiej Piosenki). 19 marca tegoż roku wystąpiłem podczas uroczystej gali strongmanów w Luton poprzedzającej międzypaństwowy mecz siłaczy Anglia-Polska. Gościem specjalnym był mieszkający wówczas od lat w Londynie Arek Milczarek, który przybył na uroczystą galą na moje zaproszenie. Swoim kabaretowym monologiem całkowicie zawładnął zebraną w pubie The Heigts publicznością. Arek występował z repertuarem Elvisa Presleya w wielu miastach Polski i tak jak niegdyś rozbawiał publiczność swoimi monologami kabaretowymi, tak i w tym wcieleniu, dzięki ogromnemu talentowi wywoływał u swoich fanów podobną radość i wzruszenie. Kiedy był uczniem I LO kupił na urodziny swojej mamie taśmę magnetofonową z najpiękniejszymi utworami Elvisa Presleya. Nic nie zapowiadało, że kiedyś będzie rozpowszechniał jego twórczość pisał Antoni Malewski w cyklu Subiektywna historia rock n rolla w Tomaszowie Mazowieckim. Dramat rozegrał się 10 lutego w Jacentowie w powiecie koneckim po godzinie na prostym odcinku krajowej trasy numer 74 w gminie Radoszyce w miejscu, gdzie biegnie ona przez las niedaleko zjazdu do miejscowości Wiosna. Zderzyły się Volkswagen Golf i BMW. Siła uderzenia musiała być duża. Golf wypadł z jezdni i uderzył w drzewo. Kierowcy obu samochodów zginęli relacjonował z miejsca tragedii Krzysztof Gaca, oficer prasowy koneckiej policji. Wiadomość ta, jak grom z jasnego nieba powaliła mnie na kolana wspomina Antoni Malewski. O ironio, mniej więcej godzinę przed tą informacją rozmawiałem z Mariuszem Zygmuntem, kierownikiem kina Włókniarz o ewentualnym wynajmie sali kinowej na spotkanie mojego cyklu Herosi rock&rolla na okoliczność 80. urodzin Elvisa (8 stycznia 2015 roku), z uwzględnieniem występu Arkadiusza. Przy każdym spotkaniu z Arkiem na skype rozmawialiśmy o moim pomyśle. Waldkowi Rompcy wyrazy współczuicia z powodu śmierci OJCA składa Redakcja i Współpracownicy Nowego Czasu Markowi Borysiewiczowi wyrazy współczucia z powodu śmierci OJCA składa Redakcja i Współpracownicy Nowego Czasu Sławek Orwat

16 16 03 (201) 2014 nowy czas rok panufnika At home in England There is a stretch of the river in West London where the water takes a deep breath and reaches towards the path and the houses hidden from view. The hum of everyday traffic retreats, giving way to a certain stillness. The air is quiet, there is a palpable sense of peace. Only a bumblebee trapped inside the car, is beating its wings against the glass, trying to get out against all the odds, unwilling to relinquish its freedom. Standing at the door of the family home of the late Polish composer, Sir Andrzej Panufnik, I ring the doorbell and the warmest smile greets me, that of his widow, Lady Camilla Jessel Panufnik. I am shown to a large room full of an astonishing collection of antique musical instruments. I ve been collecting these since I was 10 years old, she explains, lovingly picking up an old violin. Did you ever play The year 2014 is the ANDRZEJ PANUFNIK CENTENARY YEAR, the 100th anniversary of the composer s birth. Joanna Ciechanowska talks to Lady CAMILLA JESSEL PANUFNIK yourself? I ask. Oh yes, I did, until I married a man with perfect pitch! she laughs, I thought it wiser not to test his ears too much The year 2014 is the Andrzej Panufnik Centenary Year, the 100th anniversary of the composer s birth. The celebratory Inauguration Concert took place recently at the Barbican Centre with the London Symphony Orchestra. Over this year, a string of concerts is planned across England, Scotland, Wales, Poland, USA, Germany, Austria, Latvia and Brazil. There will also be conferences, releases of both new and historical recordings, also lectures, workshops for young composers, new editions of his autobiography Composing Myself in English and Polish, and the first publication in English of his biography by Beata Bolesławska. It is surprising that such a prolific composer, often described as being ahead of his time, is not better known. But, of course, I know what happened to those who fled Poland in the time of Communist rule. They disappeared in a conspiracy of silence. I asked how quickly they met, after his dramatic escape through Zürich, where he was conducting a radio recording in I only met him in 1960, after his previous marriage ended, she says. He was the most adorable, witty, charming man. He had a very difficult childhood, with a musical family who never appreciated his own great passion for music. Except for his grandmother Henrietta Thonnes. It was in fact she who taught him the piano. She had some English connection from way back, and maybe even a Scandinavian one. It was his absolute choice to come to England. As a student he first studied conducting with a famous teacher in Vienna, unlike most Polish composers of his generation who studied in Paris with Nadia Boulanger; he avoided this direction because he had been warned of her domineering style of teaching; I think they became such good friends just because she didn t teach him. Had he ever claimed the influence of any particular composer? His music is so individual; one can t put it into any distinct category. He said he was influenced by Mozart. This is a surprise. Andrzej never, of course composed in Mozart s style. However, he felt that Mozart wrote with absolute purity and clarity, and he passionately admired Mozart s perfect balance between intellect and emotion. When he was going to compose a new work, he sometimes thought and planned for months before he actually wrote one note. He would go to his studio every morning and in the afternoon he would go for walks by the nearby Thames and dream up his ideas, inspired by nature and the peace of the flowing river. Peace meant so much to him. He never had peace as a child. His father, a brilliant violinmaker, was either away during the WW1, or trying to make his Warsaw violin factory viable. (It is ironic that a collection of violins made by his father, that he had managed to save from the Nazis with the help of a German officer, was lost after he left them behind in his flat in Poland, inevitably taken by Communist officials.) The Panufniks were always having financial problems. They appeared to live comfortable lives, but often didn t have any money and were in reality quite poor. His mother, a fine violinist, as a married woman was not allowed to play in public; it was not considered comme il faut in their society. The young Andrzej begged his mother to be allowed to go to the Junior Music Conservatoire, but was too highly strung, and was thrown out because of his shyness and nervousness. He describes this sadness in his childhood eloquently in his autobiography, republished this autumn Composing Myself (new Polish edition Panufnik: autobiography). The only help he had came from his grandmother. Eventually, after some years he entered the main Music Conservatoire where, amongst others, he met Witold Lutosławski. They graduated together and later formed a famous piano duo during the Nazi occupation, playing in Warsaw artistic cafés packed with a captive and captivated audience, at a time when ordinary concerts were banned. Andrzej said that, when they played together in the cafés, they used sometimes to terrify each other by adding in crazy improvisations in the middle of their careful arrangements of classical music, so that the unsuspecting partner in the music also had to improvise to keep pace. The delighted audience never suspected their private jokes on each other. It was a true partnership. Lutosławski had studied the piano more profoundly than Andrzej, but Andrzej had a natural facility. Between them they made over 200 two-piano versions of classical orchestral works; all except one were destroyed in the Warsaw Uprising of 1944, along with all of Panufnik s compositional output including two symphonies and many other admired early works. After the war, Andrzej wanted to bring classical music back for the Polish people, who were deprived of concerts during the German occupation. His first efforts were to restore Poland s two main orchestras. Eventually, because of his growing international reputation, he found that he was considered to be Poland s composer no. one, but, to his horror, under communism this resulted in shattering pressures and he was exploited against his will in politics. This situation became intolerable and he could no longer compose, which was his only true desire in life. Following his escape to the West in 1954, having found the lack of freedom in his native land unbearable, his music was banned and the propaganda smear campaign began. His friend Lutosławski replaced him as composer number one in Poland, which of course Andrzej didn t mind as it was the most natural official decision. But the worst thing was, first, the violent, lying accusations and then, the ongoing subtle propaganda against him, internationally as well as nationally. In Poland Andrzej s music, even the writing of his name became banned, but in the silence there were many nasty whisperings of lies, ugly rumours. So many of these are coming to light today. For instance, they boasted that he was a Communist supporter not true: he always refused to join the Communist Party despite all the pressures. A rumour that Andrzej and Witold Lutosawski had quarrelled

17 nowy czas 03 (201) rok panufnika IT IS SURPRISING THAT SUCH A PROLIFIC COMPOSER AS ANDRZEJ PANUFNIK, OFTEN DESCRIBED AS BEING AHEAD OF HIS TIME, IS NOT BETTER KNOWN. BUT, OF COURSE, I KNOW WHAT HAPPENED TO THOSE WHO FLED POLAND IN THE TIME OF COMMUNIST RULE. THEY DISAPPEARED IN A CONSPIRACY OF SILENCE. was also a lie, though it was true they could not see each other for a while, mainly because of the political difficulties it would cause to Witold. They were trapped on either side of an invisible barrier of deceit. Did they keep in touch? Andrzej wrote sometimes, always at Christmas, but did not hear from him for a long time. Possibly even Andrzej s short letters were destroyed by the censors, and perhaps Lutosławski never saw them. Eventually Witold and his wife, Danuta, came to see us here, and after that we quite often saw them. The propaganda was spread here amongst the diaspora too; Polish exiles people were also cunningly manipulated. I still hear echoes of those nasty whispers, oh, your husband said this or did that. It was a very harmful and sustained campaign. So, was your husband a fighter? Yes and no. No, he was not a fighter; his only wish was to find peace and quiet to compose more music and to explore his own musical language. But I suppose one could say he was fighting for his music. He had lost all the music he wrote up to the age of 30, and then experienced endless criticism from the communist authorities because his music was too experimental and did not fit in with the rules of Socrealism. In Poland, he no longer had the will, even the ability to compose. Here in England, he felt he had to make up for lost time and lost works. For a while he was the Chief Conductor and Music Director of the City of Birmingham Symphony Orchestra, but didn t renew his contract, he wanted to live quietly in the country in order to compose. By then, his first wife had left him since he could not share her love of social life. It was a tragic marriage, especially because of the death of their only baby. When we met, for a long time he said he was never going to get married again, and even when we became engaged, he said he would never have children again because he needed complete peace to compose. And then he had two with you? Lady Camilla smiles, Yes, eventually he changed his mind, and we had two wonderful children. It made him very happy, it helped him to put down roots. He was at peace. He was very close to his children. He adored both of them and gave them every encouragement to be creative. And, of course, Roxanna is a composer too. Did she choose music herself? Music chose her! When she was three years old, she said, she wanted a violin with a stick to make it sing. And she went on to learn to play eight instruments, very useful for a composer! Jeremy, our son, also composes music, but of a quite different kind; he is an artist, an illustrator and composer of electronica music. He collaborated with the director Krzysztof Rzączyński to make a film about his father My father, the Iron Curtain and me (Tata zza żelaznej kurtyny), which has been a great success in Poland. In 1977 Panufnik s music was played for the first time in Poland after 23 years of almost complete exclusion. He was He would go to his studio every morning and in the afternoon he would go for walks by the nearby Thames and dream up his ideas, inspired by nature and the peace of the flowing river. Peace meant so much to him. invited to come, but he continued to refuse all invitations to Poland. He wanted to remind people that he left as a protest against communism. His music was heard for three more years in the Autumn Festival s (Warszawska Jesień), but was repressed again during the Martial Law period. This may have been because, in his important Centennial Commission from the Boston Symphony Orchestra, he had composed Sinfonia Votiva, which was a votive offering to the Black Madonna of Częstochowa, the symbol of Solidarity. Then, when he had a commission for a bassoon concerto, he composed it as a lament and prayer for Father Popiełuszko who was tortured and murdered by the Polish secret police. When his autobiography came out in 1987, the first chapters were secretly printed on an illicit press. The man who initiated this was arrested in When did your husband go back to Poland for the first time? He would not go until democracy had been re-established, so at last he went in 1990, the year before he died, for the Warsaw Autumn Festival, where 11 of his works were performed. We had the most wonderful welcome, greeted when we landed by a crowd of people with red roses and his Fanfare, being played right inside the airport. There was a standing ovation at the concerts. But also he was sad, as so many people that he loved and wanted to see again were now dead. He tried without success to find his old home in Warsaw, where his brother, the Polish undergrand army (AK) wireless operator and fighter, had died in an explosion. But happily some were there; we had supper with Witold and Danuta Lutosławski in their apartment, a warm meeting of old friends. I ask Lady Camilla about her favorite piece of her husband s music? It has to be Sinfonia Sacra, because he was writing that when we were falling in love. Suddenly everything was going right. He was happy. We were happy. So, he felt at home in England? Yes. Once he had a home, which was his own. I was lucky enough to be able to make his life more comfortable. My parents helped us a lot. They adored him too. They were at first rather surprised that I married someone twice my age and from somewhere else, but they loved him, even my father who was tone-deaf and didn t like classical music at all! We were lucky, we were meant to be together. He was such a gentle, sensitive, fascinating man. He was also very supportive of my work. Camilla Jessel (she writes under her own name) is currently writing her 28th book illustrated with her own photographs. She has also had photo exhibitions in London, Paris, New York, Warsaw, Kraków and Katowice. Her next book is to be published under the name Camilla Jessel Panufnik. A few months before Andrzej Panufnik died a brown envelope arrived addressed to him. He thought it was a bill. When he opened it, he thought it was a joke, but it turned out to be true. The letter was from the British Prime Minister, saying that it was the intention of Her Majesty Queen Elizabeth to make him a knight of the realm. Sir Andrzej Panufnik, the composer of 10 symphonies, 4 concertos, vocal works, chamber music, ballets and instrumental pieces for young players, died in October That same year, he was granted an honorary doctorate by the Warsaw Academy of Music, was made an RAM of the Royal Academy of Music, and was awarded the Polonia Restituta Medal posthumously by President Lech Wałęsa. Impressed by all the musicians who came to this house, I asked Camilla if she had kept a guest book of visitors, a diary I wish I had, she said, but I was always too busy, and I thought I would remember everyone. I tell her that my favorite piece of Panufnik s music is Autumn Music (1962, revised 1965). For me, his music is very three-dimensional, I can almost see it, its colours, its shapes, hanging in the air against a different background, notes loud and clear, one can almost touch them, it s a composition in space. And then suddenly, there are these strange sounds, dark, mourning notes, striking, becoming insistent, inevitable; you can t get rid of them. A clock striking? You are right. He started composing this in a happy mood, but then he heard that his dear friend, Winsome Ward was dying of cancer, so those clock-like strokes are a symbol of the inevitable passing of time and of life. We say our goodbyes and I leave full of wonder at the love and the home full of the peace that Andrzej Panufnik, after such a fight for the freedom to compose, found near the river Thames. Returning to the car, I open the door and carefully let the bumblebee out into the park, to freedom. Better to rescue it too precious, too few of them in the world.

18 18 03 (201) 2014 nowy czas ludzie i miejsca Maestro Rodziński mało znany Z Polski wyjechał w 1926 roku, na początku swojej kariery. Dyrygował już dużymi orkiestrami we Lwowie i w Warszawie. Jego talent docenił Emil Młynarski, dyrektor Teatru Wielkiego, i goszczący w Warszawie brytyjski dyrygent polskiego pochodzenia Leopold Stokowski, który zaprosił Artura Rodzińskiego do Stanów Zjednoczonych. Rodziński szansy nie zmarnował. O jego artystycznym dorobku i kolejach życia opowiada film zamieszkałej obecnie w Londynie BOżEny GARuS- HOckuBy. Grzegorz Małkiewicz W najnowszej historii Polski nie wszyscy wybitni Polacy znaleźli przysługujące im z racji osiągnięć miejsce. Bogatsza w dane jest częściej Wikipedia, niż świadomość społeczna karmiona przez lata wybiórczymi faktami. Tak też było z Arturem Rodzińskim, który w ostatnich latach dorobił się niewielkiego biogramu w polskich encyklopediach, być może za sprawą wydanej pod koniec XX wieku autobiografii jego żony Nasze wspólne życie. Ale jego życie i dokonania nadal pozostają białą plamą, dlatego tak ważny jest filmowy portret polskiej dokumentalistki Bożeny Garus- -Hockuby Maestro Rodziński. Co spowodowało, że zainteresowała się pani karierą Artura Rodzińskiego? pytam reżyserkę w trakcie naszej długiej rozmowy, dzień po projekcji filmu w Ambasadzie RP w Londynie, 12 marca. Przypadek, zbierałam materiał do filmu o siostrach Lilpop. Jedna z nich, Halina, była żoną Artura Rodzińskiego. Po takiej dygresji trudno natychmiast wrócić do głównego tematu, bo barwna historia zamożnej i wpływowej warszawskiej rodziny Lilpopów jest równie fascynująca. Siostra Haliny Rodzińskiej, Aniela, była ostatnią żoną Prezydenta RP na Uchodźctwie Edwarda Raczyńskiego. Z kolei ich cioteczna siostra była żoną Jarosława Iwaszkiewicza. Jeden temat zrodził drugi. Bożena Garus- -Hockuba już w trakcie pracy nad filmem o siostrach Lilpop zainteresowała się niezwykłą karierą Artura Rodzińskiego. Spotkała wtedy syna Rodzińskiego, Richarda, który otworzył przed nią rodzinne archiwa, skrzętnie kompletowane przez wiele lat, znakomicie póżniej wykorzystane w konstruowaniu filmowej opowieści. Rodziński z wykształcenia był prawnikiem, uzyskał nawet doktorat na Uniwersytecie w Wiedniu, ale jego pasją od najmłodszych lat była muzyka. Związana jednak z tym profesja nie budziła entuzjazmu w solidnej rodzinie Artura. Od czasów studenckich w Wiedniu prywatne i zawodowe życie Artura Rodzińskiego jest pełne napięcia i nieprzewidywalnych zwrotów. Zgodnie z wolą rodziny ma zostać prawnikiem, ale nie zaniedbuje też z własnej inicjatywy wykształcenia muzycznego. Na Akademii Muzycznej w Wiedniu pod kierunkiem Emila Sauera studiuje grę na fortepianie, a później dyrygenturę u Franciszka Schlaka. W Wiedniu poznaje też swoją pierwszą żonę, niemiecką pianistkę Ilzę Reimesch, z którą ma syna Witolda i kilka lat burzliwego małżeństwa. Żonie Ilzie zawdzięcza pierwszy publiczny występ w roli dyrygenta na scenie Opery Lwowskiej w 1918 roku. We Lwowie zauważa go Emil Młynarski, dyrektor Teatru Wielkiego w Warszawie, który zaprasza Rodzińskiego do stolicy, gdzie zostaje drugim dyrygentem Teatru Wielkiego, obok ówczesnej już sławy właśnie Emila Młynarskiego. W latach jest dyrygentem Opery Warszawskiej, zapisując na Bożena Garus-Hockuba i Richard Rodziński (syn dyrygenta) swoje konto entuzjastycznie przyjęte premiery: Kawaler srebrnej róży Straussa, Godzina hiszpańska Ravela, Casanova Różyckiego. Zbieg okoliczności, wytrwała praca i niezwykły talent otwierają przed młodym dyrygentem możliwość zrobienia międzynarodowej kariery. Jego ranga w świecie muzycznym rośnie. Wkrótce ma nastąpić kolejny etap kariery Rodzińskiego. Podobnie jak Młynarski we Lwowie, młodego dyrygenta zauważa w Warszawie Leopold Stokowski. Brytyjski dyrygent polskiego pochodzenia zaprasza Rodzińskiego na koncerty do USA. Stokowski był w tym czasie dyrygentem Filadelfijskiej Orkiestry Symfonicznej. Tym samym Rodziński dołączył do grona wybitnych muzyków polskiego pochodzenia (między innymi: Leopold Godowski, Józef Hofman, Paweł Kochański, Wanda Landowska), którzy robili karierę za Atlantykiem. Rodziński rozpoczyna swą amerykańską przygodę bez specjalnych obciążeń. Nie jest jeszcze wprawdzie sławny, ale krótki i intensywny początek dyrygowania dużymi zespołami w Warszawie wzbogacił jego warsztat i muzyczną wrażliwość. Nie boi się kolejnych wyzwań. Przez trzy lata jest asystentem Leopolda Stokowskiego w Filadelfijskiej Orkiestrze Symfonicznej. W tym samym czasie kieruje wydziałem orkiestrowym i operowym Instytutu Muzycznego Curtisa. Jest to prawdopodobnie najbardziej intensywny okres jego kariery. W Filadelfii na swoje konto zalicza szereg oper, jednocześnie dyryguje Orkiestrą Filharmonii Nowojorskiej, Chicagowską Orkiestrą Symfoniczną i Orkiestrą Symfoniczną Detroit. W 1929 roku otrzymuje propozycję kierowania Orkiestrą Filharmonii w Los Angeles, z którą pracował do 1933 roku. W latach prowadził sezon operowy w San Francisco. Niestety sukcesy artystyczne nie sprzyjają życiu rodzinnemu. Rodziński rozstaje się z żoną. Jako sławny już dyrygent w 1932 r. przyjeżdża do Warszawy, gdzie występuje gościnnie w Teatrze Wielkim. W Warszawie poznaje Halinę Lilpop, przedstawioną mu przez Nelę Młynarską, córkę Emila Młynarskiego i świeżo poślubioną żonę Artura Rubinsteina. Halina zostanie jego drugą żoną. Rodziński zaczyna nowe życie rodzinne i artystyczne. Obejmuje stanowisko dyrygenta Orkiestry Symfonicznej w Clevelenad, z którą pracuje przez dziesięć lat. Kolejny intensywny okres w jego życiu. Coroczne tournée po Stanach Zjednoczonych, liczne nagrania i wyraźna wizja przyniosły zasłużony sukces. Rodziński znalazł się w czołówce dyrygentów, a orkiestrę krytycy zaliczali do najlepszych zespołów symfonicznych. W tym okresie Rodziński stał się bliskim współpracownikiem Arturo Toscaniniego, który był wówczas dyrygentem Filharmonii Nowojorskiej. Po rezygnacji Toscaniniego, Artur Rodziński został namaszczony przez Maestro na swojego zastępcę, jednak zarząd Filharmonii mianowal Barbirolliego, natomiast Arturowi Rodzińskiemu Toscannini powierzył zbudowanie orkietry NBC. O tych wzlotach i napięciach niezwykłej kariery polskiego artysty opowiada film Bożeny Garus-Hockuby. Film pokazuje, jak wysoką cenę za sukces zapłacił artysta. Nieocenioną wartość posiadają filmy archiwalne nakręcone przez Artura Rodzińskiego profesjonalną kamerą 16 mm w latch , czarno-białe i kolorowe, dzieki którym możemy oglądać dyrygującego w Los Angeles bohatera filmu, czy też 10 lat później na farmie w Stockbridge, jako farmera oddającego się z pasją hodowli kóz czy pszczół. Ale i tu jego temperament nie pozwolił na kompromis, na zwolnienie tempa. Kóz musiała być gromada sto, podobnie z pszczołami. W czasie wojny ferma Rodzińskiego stała się azylem dla wielu rodaków. Przebywali w niej Wierzyński, Tuwim, Wittlin, Lechoń, którzy opuścili kraj po najeździe hitlerowskim. W czasie wojny Rodziński kontynuował swoją karierę. W 1942 roku, pomimo wcześniejszych sprzeciwów, zostaje dyrygentem Filharmonii Nowojorskiej, pozostał nim przez cztery lata. Na scenę wprowadzał polskich artystów i odkrywał takie późniejsze sławy, jak Leonard Bernstein czy Bruno Bartoletti. Po wojnie wrócił do Europy, dyrygował orkiestrami we Włoszech. Na przyjazd do Polski nie pozwoliła mu już choroba. Zmarł 27 listopada 1958 roku. Film Bożeny Garus-Hockuby w swojej konstrukcji wzoruje się na operze: z prologiem, czterema aktami i epilogiem (ilustrowanymi oryginalnymi nagraniami), ale tego już nie da się opowiedzieć, trzeba zobaczyć, tak jak operę trzeba wysłuchać. Prosimy o jeszcze jeden pokaz. *** Dzięki operowej narracji udało się Bożenie Garus-Hockubie uniknąć powtórzenia monotonnego szablonu: dzieciństwo-młodość-wiek twórczy. Opowiadając o różnych etapach życia artysty zachowała podstawowe napięcie dążenia do dosko-

19 nowy czas 03 (201) ludzie i miejsca nałości, poszukiwania pełni życia i cenę, jaką przyszło artyście za ten maksymalizm zapłacić. W trakcie naszej rozmowy Bożena Garus-Hockuba podkreśla wyjątkowy sukces Artura Rodzińskiego odniesiony na trudnym rynku amerykańskim. Spośród pięciu największych i najlepszych orkiestr w Stanach Zjednoczonych (Los Angeles, Cleveland, New York, Chicago i Boston) Artur Rodziński był dyrygentem i dyrektorem muzycznym czterech. Żadnemu Polakowi to się nie udało podkreśla Bożena Garus-Hockuba. Odniesiony sukces nie był dla Rodzińskiego celem samym w sobie. Wykorzystywał go promując polską muzykę i polskich artystów. Ta cecha przybliżona w filmie Maestro Rodziński jest też dobrze udokumentowana w programach występów Rodzińskiego, artykułach prasowych i jego korespondencji. Ale w trakcie zbierania materiałów do filmu znalazłam dzienniki, o których nawet syn nie wiedział, że istnieją mówi dokumentalistka. Z dzienników wyłoniły się pasje artysty zupełnie nieznane, między innymi jego wrażliwość religijna. I szansa wykorzystania jego zapisków sporządzanych na bieżąco jako autorski komentarz kolejnych etapów życia i kariery muzycznej. Z autorką filmu rozmawiamy o warsztacie, je dorobku (kilkadziesiąt filmów na koncie), planach. W robieniu filmów dokumentalnych obowiązują inne zasady niż w twórczości fabularnej podkreśla Bożena Garus-Hockuba. Trzeba często być otwartym na przypadek, trzeba umieć traktować początkowy plan jako sytuację wyjściową. Tak było z realizacją filmu o życiu i twórczości Artura Rodzińskiego. W pierwszym projekcie narratorem filmu miała być wnuczka Rodzińskiego mieszkająca w Polsce, córka pierwszego syna Witolda. Z powodów zdrowotnych nie mogła zaangażować się w powstawanie filmu. Pozostał więc Richard, i to on połączył wszystkie etapy życia ojca. Z dużą korzyścią dla filmu dodaję. To była trudna decyzja, nie wszyscy byli do niej przekonani, więc końcowy efekt tym bardziej cieszy. Richard okazał się świetnym narratorem, zna kilka języków, w tym polski. Swobodnie poruszał się po mapie życia ojca i spotykał na planie filmu osoby znane mu w dzieciństwie. Te zderzenia z przeszłością wprowadziły element bardzo osobisty, uwiarygodniły całą historię. Richard, wraz z nami, odkrywał nowe karty z życia swojego ojca, jak na przykład dziennik, nadal zdeponowany w rodzinnym archiwum, o którego istnieniu chyba też nie wiedziała jego matka. Jej książka, Nasze wspólne życie, była oczywiście bardzo pomocna w przygotowywaniu scenariusza. Szkoda, że ta ogromna praca wykonywana przez dokumentalistów ma tak krótkie życie w przestrzeni publicznej. Jeden, dwa pokazy i przejście do katalogu dokonań twórcy, albo przypisu tematycznego, z którym ewentualnie zapoznają się badacze konkretnego tematu. Dzięki projekcji filmu Maestro Rodziński dowiedziałem się o innych filmach Bożeny Garus-Hockuby, które w większości powstały w latach 90. ubiegłego wieku i były pokazywane w telewizji krajowej, niedostępnej wtedy za granicą. Należy do nich między innymi film na temat losów autora kultowej kreskówki Bolek i Lolek Alfreda Ledwiga, skazanego na początku lat 70. na półtora roku więzienia za działalność opozycyjną. Kto o tym wie, że w tym okresie poza Warszawą, były też inne ośrodki kontestujące władzę komunistyczną? W dorobku Bożeny Garus-Hockuby jest też film Odebrali mu miłość, o historyku hinduskim Peterze Rainie, w latach komunizmu związanym z polską opozycją, którego żona, Barbara Wereszczyńska w latach 70. i początku 80., była najważniejszym agentem polskiej bezpieki w Berlinie Zachodnim. Peter Raina dowiedział się o podwójnej roli swojej żony już po jej śmierci. Filmy dokumentalne to ważny zapis naszych dziejów, szkoda tylko, że w czasach, kiedy główną misją telewizji publicznej jest dochód, dostęp do nich jest ograniczony. Bożena Garus-HockuBa reżyser filmowy i producent. Studiowała filologię romańską na Uniwersytecie Jagiellońskim, była stypendystką na studiach podyplomowych w Departement des Civilisation de l Universite Nancy/France. Jest absolwentką reżyserii telewizyjno-filmowej na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Studiowała pod kierunkiem Krzysztofa Kieślowskiego i Krzysztofa Zanussiego. Zrealizowała ponad 20 filmów dokumentalnych o tematyce kulturalnej, społecznej i historycznej dla Telewizji Polskiej i instytucji międzynarodowych. Bohaterami jej filmów są artyści, politycy, pisarze tak jak Thomas Transtromer, szwedzki poeta, laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2011 r.. Jest laureatką wielu nagród i wyróżnień. Jej film Siostry Lilpop i ich miłości otrzymał główną nagrodę Hollywood Eagle Documentary Award na Festiwalu Polskich Filmów w Los Angeles w 2007, oraz Audience Award na Festiwalu Polskich Filmów w Ann Arbor w 2007, za film Odebrali mu miłość została nagrodzona Jury Award na Festiwalu Polskich Filmów w Ann Arbor w 2010 r. The newly refurbished Ognisko Restaurant, in the beautiful old townhouse that is the home to Ognisko Polskie, is open to the public for lunch and dinner seven days a week. We środę, 19 marca w Ambasadzie RP w Londynie odbyła się promocja książki Reginy Wasiak-Taylor Ojczyzna literatura. Autorka, długoletni sekretarz Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie, przymierzała się do jej napisania od dawna. Bo choć w Związku Pisarzy była prawie od trzydziestu lat jej pierwsza książkowa publikacja ukazała się dopiero po tylu latach. Książka jest dość eklektycznym zbiorem wystąpień i artykułów publikowanych na łamach wydawnictw polonijnych Tygodnia Polskiego, Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza oraz Pamiętnika Literackiego, rzadziej krajowych Ojczyzna literatura Odra, wspomnień, aneksów i wywiadów. Profesor Lewandowska-Tarasiuk w swej górnolotnej laudacji tę różnorodność gatunkową uznała za atut zbioru. Trudno się dziwić tej różnorodności, skoro jest to kolekcja wcześniej opublikowanych materiałów, ale czy jest to atut? kwestia dyskusyjna. Bezdyskusyjnym atutem natomiast jest przywołanie wielu sylwetek pisarzy, poetów, artystów, wydawców, księgarzy (Marian Hemar, Włada Majewska, Krystyna i Czesław Bednarczykowie, Jan Baliński, Jerzy Pietrkiewicz, Jerzy Kulczycki by wspomnieć kilku). Zbiór Ojczyzna literatura firmowany jest jako ostatnie wydawnictwo Oficyny Poetów i Malarzy. Słychać było pomruki zdziwienia wszak założycielka tej wyrafinowanej artystycznie i literacko Oficyny Krystyna Bednarczykowa zmarła trzy lata temu, jej mąż i współtwórca, Czesław Bednarczyk dwadzieścia. Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek po śmierci Tadeusza Kantora, twórcy teatru Cricot2 odważył się zrobić spektakl firmując go nazwą tego teatru. A przecież aktorzy po śmierci Kantora grać nie przestali... O książce mówiło się od dawna w tzw. polskim Londynie. Oczekiwałam więc spójnej opowieści o świecie artystyczno-literackim, wszak Regina Wasiak-Taylor to uczestnik i baczny obserwator tego życia, a z racji swojej funkcji w Związku Pisarzy, osoba posiadająca dostęp do bogatych archiwów. Liczyłam na to, że autorka pokazała wielokrotnie, że pióro ma dobre przedstawi nam ciekawie napisaną, dobrze udokumentowaną historię bogatej spuścizny literackoartystycznej polskiego Londynu przynajmniej ostatnich trzydziestu lat. A tymczasem mamy głównie przedruki. Jeśli autorzy Nowego Czasu a jest ich spora liczba zaczną publikować swoje opublikowane już teksty ach, to nam się wysypie. Nie wiem tylko, co z tym zrobi JE Ambasador RP Witold Sobków, któremu obcięto budżet o 20 proc. Prowadzona przez niego ambasada otwiera bowiem swoje podwoje na wszelkiego rodzaju odczyty, promocje, koncerty, konferencje na skalę dotąd niespotykaną. I tylko starzy bywalcy robią zdziwione miny pytając, skąd ci ludzie? Tak jakby ambasada była salonem ściśle określonej elity. Kiedyś była, ale wydaje się, że już nikt tego nie pamięta. Teresa Bazarnik We offer a la carte as well as set lunch and pre theatre menus ( for 2 courses). The bar is open from 11am til 11pm serving coffee, tea, light snacks and cakes. In the summer months you can enjoy eating outside on our covered terrace, while there is a events space on the first floor ideal for larger parties, weddings or meetings. We look forward to seeing you at Ognisko Ognisko Restaurant 55 Exhibition Road London SW7 2PN info@ogniskorestaurant.co.uk

20 20 03 (201) 2014 nowy czas kultura Siła kordonku Anna Maria Mickiewicz Poezja Droga pani Schubert, Dobrze, że jest jeszcze taki kraj, który jest wszędzie i nazywa się Poezja. Ewa Lipska, Droga pani Schubert Wydawnictwo Literackie, Kraków 2012 Zczym kojarzy się poezja kobieca? Niegdyś z sentymentalizmem, zwiewnością i z kordonkiem. Przypomnę, że jest to ozdobna nić, z której powstają misterne serwetki i kołnierzyki. Co dzisiaj łączy kordonek z poezją? We współczesnym wierszu kobiecym symbolicznie kordonek nabiera innego, przewrotnego, metaforycznego znaczenia Ponownie zaistniał w twórczości Ewy Lipskiej, a było to ponad trzydzieści lat temu. Co łączyło tę drobną, staroświecką nić z jakże wyzwoloną, niezależną twórczością? Przekornie przełamywał stereotypy i przywoływał aluzje, które wówczas były czytelne tylko dla wtajemniczonych. Ten wyjątkowy język metafory wymuszały okoliczności cenzura lat osiemdziesiątych. Wraz z przyjaciółmi wystawiliśmy w Lublinie spektakl na podstawie wierszy poetki ze świeżego i niezmiernie inspirującego, oddającego nastrój tych dni, tomiku Nie o śmierć tutaj chodzi, lecz o biały kordonek (Wydawnictwo Literackie, Kraków 1982). Zaprezentowaliśmy go w podziemiach byłego klasztoru. Przy blasku świec, w ubogich dekoracjach, spowici czernią, bezpiecznie wyśmiewaliśmy i zaklinali metaforą złe czasy. Można było głośno szydzić, parodiować. Tam głęboko pod ziemią jak na karuzeli poczuć iluzję wolności, aż do pierwszych chwil przebudzenia. Nie spodziewałam się, że refleksjami dotyczącymi spektaklu będę mogła podzielić się osobiście z Ewą Lipską w Londynie. Nam trudno było pisać wprost, byliśmy w kraju mówiła wiele lat później Ewa Lipska podczas londyńskiego spotkania, które odbyło się w Instytucie Kultury Polskiej w 2001 roku. W owym czasie odbywały się tam wydarzenia artystyczne, wernisaże i dyskusje, które zawsze gromadziły międzynarodowe grono znawców i wielbicieli polskiej sztuki. Londyński wieczór poświęcono tomikom Ewy Lipskiej: Poet? Criminal? Madman? (Forest Books, London Boston, 1991) oraz Pet Shops and Other Poems (Arc Publications, Todmorden: 2002), które na język angielski zostały przetłumaczone przez Barbarę Bogoczek oraz Tony ego Howarda. Poetka pisała wówczas dzieci z moich wierszy o truskawkowych policzkach, mają czterdzieści lat albo jeżdżą na zorganizowane wczasy, jednak marzą o banale jakim jest miłość. To pokolenie stand by zawsze gotowe do pracy, choć późno wstaje w soboty. Zbyt wcześnie dojrzało. Dzisiaj w samolocie podejmuje życiowe decyzje. Coraz częściej unika ryzyka, przeciąża organizm tabletkami, alkoholem, czyta Alchemika i Inteligencję emocjonalną, chodzi na koncerty U2, ale słucha też Haendla, zaczyna chować sejfy z biżuterią na strychach. Takie refleksje pojawiły się w utworach i o tym rozmawialiśmy podczas spotkania. Moje pokolenie widownia w Londyni zadawało Ewie Lipskiej pytania: Czy pisze na zamówienie? To pisanie nie na zamówienie, lecz po to, by uświadomić paradoksy i niedorzeczności otaczającego świata. Lipska zaznaczała, że miała trudne zadanie: pragnęła pisać bardziej uniwersalnie, ale mieszkała w kraju, dlatego jej przesłanie poetyckie było umiejscowione zazwyczaj w bardziej skomplikowanym, abstrakcyjnym kontekście. W tym czasie również cenzura miała wpływ na język i metaforę podkreślała. Słuchając wówczas dyskusji, miałam wrażenie, że jesteśmy trochę inni niż ci, którzy zostali w Polsce. Tamci wciąż jeszcze pytają o obrazowanie w wierszach, twórcze niepokoje W Polsce młodzież wciąż jeszcze czyta poezję. Ale jak długo? Autorka dodała, że polska młodzież wciąż interesuje się poezją, ale dzieje się tak jakby siłą rozpędu. Być może nie tylko siłą rozpędu; prawdopodobnie młodzi ludzie sięgają po wiersze, tak jak niegdyś ich czterdziestoletni rodzice, zmęczeni dziś rzeczywistością? podkreśliła. Na pytanie, czy we współczesnej poezji istnieje miejsce na utwory rymowane, odpowiedziała dowcipnie: Dzisiejsze czasy nie są rytmiczne i rymowane, one wymuszają formę wiersza pozbawionego rytmu. Kim jest Ewa Lipska? Studiowała malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Od 1964 roku zamieszczała utwory poetyckie w Życiu Literackim i Dzienniku Polskim. Debiutowała w 1967 tomikiem Wiersze. Od 1968 roku była członkiem Związku Literatów Polskich (do czasu jego rozwiązania w 1983). W wywiadzie przeprowadzonym przez Adama Bieniasa opublikowanym we Frazie (Rzeszów, maj 2011) Ewa Lipska podkreśla: Nie byłam członkiem Nowej Fali. Z kolegami z Nowej Fali łączą mnie przyjaźnie, metryki urodzenia i historia, którą razem przeżywaliśmy. Nowofalowców nie łączyła jednolita poetyka, tak jak na przykład Skamandrytów czy Awangardę Krakowską. Był to bunt przeciwko ówczesnej literaturze, przeciwko manipulacji ideologicznej i językowej. Pytana o inspiracje odpowiada: Inspiracje były różne i zmieniały się razem ze mną. Kiedy miałam osiemnaście lat fascynowała mnie proza amerykańska, angielska i niemieckojęzyczna, i to ona wprawiała w ruch moją wyobraźnię. Byli to tacy autorzy jak William Faulkner, Henry James, Francis Scott Fitzgerald, John Steinbeck, Tomasz Mann, Herman Broch, Arnold Zweig, Stefan Zweig i wielu innych, bo nie sposób wymienić wszystkich. Potem doszli poeci europejscy i amerykańscy, eseiści, a przede wszystkim Albert Camus i jego Człowiek zbuntowany Teraz, po latach, wracam do niektórych książek i odczytuję je na nowo. Zdarza się, że niektóre mnie rozczarowują Nasze życie jest wieloaktowym dramatem, jesteśmy w stałym ruchu intelektualnym, dojrzewamy razem z naszymi książkami, z muzyką, malarstwem. Carlos Fuentes uważa, że literatura jest wielkim laboratorium czasu. Możemy w nim eksperymentować, przeprowadzać badania i próbować zrozumieć nieśmiertelność sztuki. W latach pracowała jako redaktor działu poezji Wydawnictwa Literackiego. Na przełomie 1975 i 1976 przebywała na półrocznym stypendium International Writing Program w Iowa City w USA. W 1978 została członkiem polskiego PEN Clubu. Jest też członkiem Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie. W 1983 roku przebywała w Berlinie Zachodnim na stypendium. W 1989 została członkiem założycielem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W latach pracowała w zespole redakcyjnym Dekady Literackiej. W latach osiemdziesiątych publikowała w wydawnictwach podziemnych. Należy jednak podkreślić, że jej poezja nie była nigdy agitacyjna, choć niosła ze sobą wiele aluzji i odniesień do absurdów otaczającego świata. Jak trafnie zauważył poeta Adam Czerniawski w przemowie do angielskiego tomu Poet? Criminal? Madman? (Forest Books, London Boston: 1991), przez wiele dekad polska poezja nie była obecna w kulturze Zachodu. Przełom nastąpił po ukazaniu się utworów Tadeusza Różewicza, Zbigniewa Herberta, Czesława Miłosza, Aleksandra Wata i Wisławy Szymborskiej. To pokolenie pozostawiło trwały i istotny ślad. Dołączyła do nich Ewa Lipska. Jednak to już inna twórczość charakteryzującą się odmiennym środkami wyrazu opartymi na doświadczeniach pokoleniowych związanych z dorastaniem w powojennej Polsce. Język poetycki Lipskiej bardzo różni się od przekazu jej poprzedników. Poetka nie nakłada masek, nie stara się przypodobać. Jej twórczość charakteryzują wątki osobiste, intymne, wzbogacone o fragmenty świadczące o zaangażowaniu w sprawy publiczne. Oto wiersz z tomu Przechowalnia ciemności: PRÓBA Kiedy próbowaliśmy ze sobą rozmawiać okazało się że mamy różne języki. Kiedy zaczynaliśmy mówić wspólnym językiem odebrano nam mowę. Kiedy schodziliśmy ze wzgórz łączyły nas już tylko cienie umarłych. Twórczość Ewy Lipskiej bezpośrednio odnosi się do spraw i zawiłości współczesnego, szybkiego życia. Tak oto, wśród zaskakujących skojarzeń, odnajdujemy tytuł wiersza Maszyna do zmywania naczyń lub określenia: wyglądamy jak spadające akcje, jesteśmy stypendystami czasu. Nie jest to jednak powierzchowna krytyka stylu życia; opis raczej odnosi się do czegoś głębszego: współczesnego systemu wartości. Poetka stawia pytanie:n Co robią dzisiaj moje dzieci z wierszy, które napisałam w latach sześćdziesiątych?. I odpowiada przewrotnie: Mają czterdzieści lat, kłopoty z nadwagą i wiarą, wciąż jednak marzą o miłości. Lipska sięga po metaforę związaną z odczuciem przemijania. To utwory metafizyczne, surrealistyczne, wzbogacone o wątki muzyczne. Najwierniej nastrój ten oddaje odnalezione w tym samym wierszu określenie anagram, swoiste czytanie własnego życia na wielu płaszczyznach, w przestrzeni i czasie. Poetka przestrzega: śmierć przeszła już na naszą stronę. To pokoleniowe rozliczenie wskazuje

Rozwiązywanie umów o pracę

Rozwiązywanie umów o pracę Ryszard Sadlik Rozwiązywanie umów o pracę instruktaż, wzory, przykłady Ośrodek Doradztwa i Doskonalenia Kadr Sp. z o.o. Gdańsk 2012 Wstęp...7 Rozdział I Wy po wie dze nie umo wy o pra cę za war tej na

Bardziej szczegółowo

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! KLUCZODPOWIEDZIDOZADAŃZAMKNIĘTYCH zadania 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. Poprawna odpowiedź D B A D C D D C B C C B D B B C B

Bardziej szczegółowo

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! KLUCZODPOWIEDZIDOZADAŃZAMKNIĘTYCH zadania 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. Poprawna odpowiedź D B A D C D D C B C C B D B B C B

Bardziej szczegółowo

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU PRAWO SPÓŁDZIELCZE I MIESZKANIOWE... Część 6, rozdział 1, punkt 4.1, str. 1 6.1.4. PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU 6.1.4.1. Usta no wie nie od ręb nej wła sno ści Z człon kiem spół dziel ni ubie ga ją

Bardziej szczegółowo

Opakowania na materiały niebezpieczne

Opakowania na materiały niebezpieczne Założyciel firmy Georg Utz 1916 1988 Opakowania na materiały 208 GGVS Opakowania na materiały 209 Opakowania na materiały Cer ty fi ko wa ne po jem ni ki Utz jest pro du cen tem sze ro kiej ga my opa ko

Bardziej szczegółowo

POLA ELEKTROMAGNETYCZNE

POLA ELEKTROMAGNETYCZNE 5. Pro mie nio wa nie elek tro ma gne tycz ne (PEM) nie jo ni - zu ją ce wy stę pu je w po sta ci na tu ral nej (źró dła mi są Zie - mia, Słoń ce, zja wi ska at mos fe rycz ne) oraz sztucz nej (zwią za

Bardziej szczegółowo

Rewolucja dziewczyn na informatyce

Rewolucja dziewczyn na informatyce Rewolucja dziewczyn na informatyce Wro ku aka de mic kim 2017/18 od no to wa no w Pol sce naj więk szy w hi sto rii przy rost licz by stu den tek kie run ków in for ma tycz nych o 1179 w ska li kra ju

Bardziej szczegółowo

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ Msza święta Liturgia eucharystyczna K. Pa - nie, nasz Bo - że, niech ta O - fia - ra, któ - rą skła - da - my...... Przez Chry - stu - sa, Pa - na na - sze - go. Modlitwa nad darami... Któ - ry ży - e

Bardziej szczegółowo

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ Msza święta Liturgia eucharystyczna # Modlitwa nad darami " # # K. Pa - nie, nasz Bo - że, niech ta O - fia - ra, któ - rą skła - da - my...... Przez Chry - stu - sa, Pa - na na - sze - go. lub... Któ

Bardziej szczegółowo

Wyniki pierwszego kolokwium Podstawy Programowania / INF

Wyniki pierwszego kolokwium Podstawy Programowania / INF 1 Ab Hasan 240917 B 0,8 0,7-1,5 50% 2 Ad Tomasz 241149 A 1,0 0,9 0,8 2,7 90% 3 Al Adam 241152 A 0,8 0,5 0,5 1,8 60% 4 An Jan 241780 C 0,3 0,0-0,3 10% 5 An Jakub 241133 A 0,8 0,9 1,0 2,7 90% 6 An Kacper

Bardziej szczegółowo

ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU

ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU EIN ZYMŃKI Z CHRYUEM HYMN V YNODU DIECEZJI RNOWKIEJ Z CHRYUEM HYMN V YNODU DIECEZJI RNOWKIEJ Wielbimy Ciebie, rójco Przenajśiętsza: Ojcze i ynu i Duchu Miłości! Otorzyć chcemy serc i sumień nętrza na

Bardziej szczegółowo

W I L K A P R Z E W A G A P R Z E Z J A K O Ś Ć Master Key

W I L K A P R Z E W A G A P R Z E Z J A K O Ś Ć Master Key Master Key Zalety i korzyści Ochro na praw na klu cze sys te mo we pro du ko wa ne są wy łącz nie w fir mie WIL KA. Ponad to WIL KA chro ni je przed nie upraw nio ną pro duk cją, umiesz - cza jąc na nich

Bardziej szczegółowo

o przetargach nieograniczonych na sprzedaż zespołów składników majątku Stoczni Gdynia SA

o przetargach nieograniczonych na sprzedaż zespołów składników majątku Stoczni Gdynia SA w po stę po wa niu kom pen sa cyj nym w STOCZ NI GDYNIA S.A., pro wa dzo nym na pod sta wie prze pi sów usta wy z dnia 19 grud nia 2008 r. o po stę po wa niu kom pen sa cyj nym w pod mio tach o szcze gól

Bardziej szczegółowo

ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE WSTĘP...9 ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI...11

ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE WSTĘP...9 ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI...11 SPIS TRE ŚCI WSTĘP.....................................................9 ROZ DZIAŁ I ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI.......................11 1. TEO RIE OR GA NI ZA CJI A NA UKI O ZAR ZĄ

Bardziej szczegółowo

2.1. Identyfikacja Interesariuszy. G4 25a

2.1. Identyfikacja Interesariuszy. G4 25a 16 17 2.1. Identyfikacja Interesariuszy Gru py In te re sa riu szy zo sta y wy bra ne w opar ciu o ana li z dzia al - no Êci ope ra cyj nej Gru py Ban ku Mil len nium. W wy ni ku pro ce su ma - po wa nia

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM i Gazetą Wyborczą. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM i Gazetą Wyborczą. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy Listopad 2011 W ni niej szym sche ma cie oce nia nia za dań otwar tych są pre zen to wa ne przy kła do we po praw ne od po wie dzi.

Bardziej szczegółowo

SEBASTIAN SZYMAŃSKI ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ

SEBASTIAN SZYMAŃSKI ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ SEBASTIAN SZYMAŃSKI ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ ESECUTORI: soprano solo coro misto vox populi ano ss SATB + 5 ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ Wielimy Cieie, Trójco

Bardziej szczegółowo

Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa

Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa Zasady bezpieczeństwa WAŻNE Przed użyciem piły należy uważnie przeczytać instrukcję obsługi, dołączoną do urządzenia. 1. Pi łę na le ży moc no trzy mać obiema rę ka mi.

Bardziej szczegółowo

70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej

70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej 70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej, 11/05/2015 13:45, autor: Redakcja Bielawa Podobnie jak w całym kraju, tak i w Bielawie, 8 maja odbyły się obchody upamiętniające 70. rocznicę zakończenia II

Bardziej szczegółowo

1. Zdecydowane masowanie wzdłuż ramienia: 2. Zdecydowane uciskanie całego ramienia: od nad garst ka w kie run ku ra mie nia

1. Zdecydowane masowanie wzdłuż ramienia: 2. Zdecydowane uciskanie całego ramienia: od nad garst ka w kie run ku ra mie nia masazyk_layout 1 10/9/13 2:29 PM Page 1 Ćwi cze nie Spo sób wy ko na nia Ma su je te ra peu ta lub sa mo dziec ko ko lej no każ dą rę kę od od ra mie nia w kie run ku dło ni po stro nie ze wnętrz nej ra

Bardziej szczegółowo

Montaż okna połaciowego

Montaż okna połaciowego Montaż okna połaciowego L Okna do pod da szy do star czają na pod da sze pra wie 40% świa tła wię cej niż okna o tej sa mej po wierzch ni za mon to wa ne pio no wo. Wy bór okna za le ży od: po wierzch

Bardziej szczegółowo

PRZEKLEŃSTWO GEOPOLITYKI EUGENIUSZ SMOLAR POLSKA ROSJA 2

PRZEKLEŃSTWO GEOPOLITYKI EUGENIUSZ SMOLAR POLSKA ROSJA 2 6 marca 2015 roku 1 PRZEKLEŃSTWO GEOPOLITYKI 2 PRZEKLEŃSTWO GEOPOLITYKI Tadeusz Konwicki: Polska leży w przeciągu Europy. Zachód Wschód Polacy, zwykli Polacy, to wiedzą Jest to ważny element pamięci rodzinnej

Bardziej szczegółowo

Design przestrzeni De ko ra cyj ne, in no wa cyj ne, zo rien to wa ne na pro jekt.

Design przestrzeni De ko ra cyj ne, in no wa cyj ne, zo rien to wa ne na pro jekt. Design przestrzeni De ko ra cyj ne, in no wa cyj ne, zo rien to wa ne na pro jekt. Grzej ni ki po ko jo we LUX RAD ofe ru ją bo gac two aran żo wa nia no wo czes nych miesz kań. In no wa cyj ne wzo ry,

Bardziej szczegółowo

SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY. Kolorowe zadanie 2012

SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY. Kolorowe zadanie 2012 Imię i nazwisko ucznia... Wypełnia nauczyciel Klasa.... SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY Numer ucznia w dzienniku Instrukcja dla ucznia Kolorowe zadanie 2012 TEST Z JĘZYKA POLSKIEGO Czas pracy: 45

Bardziej szczegółowo

Wilno: magia historii

Wilno: magia historii Wilno: magia historii Są miejsca magiczne na ziemi, ale drugiego takiego jak Wilno nie ma JAROSŁAW DUMANOWSKI Wil no by ło i jest mia stem ma gicz - nym, nie zwy kle waż nym dla wszyst kich za miesz ku

Bardziej szczegółowo

Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni?

Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni? 2 Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni? biuletyn informacyjny dotyczący ochrony praw pracowników USTA WA z dnia 19 grud nia 2008 r. o po stę po wa niu kom pen sa cyj nym w pod mio tach o szcze

Bardziej szczegółowo

I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE:

I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE: 44 Scenariusz 10 I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE: Te ma ty ka lek cji do ty czy pod r cz ni ka Wie dza o spo e czeƒ stwie, cz Êç I. Pod

Bardziej szczegółowo

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 7

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 7 Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 7 Przetłumacz na język angielski.klucz znajdziesz w drugiej części ćwiczenia. 1. to do business prowadzić interesy Prowadzę interesy w

Bardziej szczegółowo

przekrój prostokàtny

przekrój prostokàtny Szcze gól ne miej sce w wen ty la cji me cha nicz nej znaj du je wen ty - la cja o prze kro ju pro sto kąt nym. Co raz czę ściej sto so wa na i co raz czę ściej po szu ki wa na przez wy ko naw ców. Naj

Bardziej szczegółowo

Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów

Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów Wojciech Świątek Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów Praktyczne wskazówki dla specjalistów ds. ochrony środowiska Ochrona środowiska VERLAG DASHÖFER www.dashofer.pl Wydawnictwo VERLAG DASHOFER Sp.

Bardziej szczegółowo

Wpro wa dze nie dzie ci w tym wie ku

Wpro wa dze nie dzie ci w tym wie ku DZIELIMY SIĘ DOŚWIADCZENIAMI Europejski Dzień Wiosny Eu ro pej ski Dzień Wio sny w Szko le Pod sta wo wej nr 59 im. Ja na Ma tej ki w kla sach na ucza nia zin te gro wa ne go za ini cjo wa li na uczy cie

Bardziej szczegółowo

Jaki podatek. zapłaci twórca? podatki. prawo. Twór ca i ar ty sta wy ko naw ca w pra wie au tor skim

Jaki podatek. zapłaci twórca? podatki. prawo. Twór ca i ar ty sta wy ko naw ca w pra wie au tor skim Jaki podatek zapłaci twórca? Zbliża się czas rozliczenia z fiskusem. Wielu twórcom rozliczenia podatkowe mogą nastręczać trudności, zwłaszcza, gdy prowadzą kilka rodzajów działalności, albo osiągają przychody

Bardziej szczegółowo

250 pytań rekrutacyjnych

250 pytań rekrutacyjnych 250 pytań rekrutacyjnych które pomogą Ci zatrudnić właściwych ludzi 250 pytań rekrutacyjnych, które pomogą Ci zatrudnić właściwych ludzi Autorzy Katarzyna Chudzińska dyrektor zarządzający zasobami ludzkimi

Bardziej szczegółowo

Opis tech nicz ny. Prze zna cze nie

Opis tech nicz ny. Prze zna cze nie Nie jed no krot nie chęć po sia da nia ko min ka w dom ku let ni sko wym wy mu sza zna le zie nie ta kie go roz wią za nia, aby by ło spraw ne i bez piecz - ne, a jak to uczy nić je śli w samym dom ku

Bardziej szczegółowo

SSW1.1, HFW Fry #20, Zeno #25 Benchmark: Qtr.1. Fry #65, Zeno #67. like

SSW1.1, HFW Fry #20, Zeno #25 Benchmark: Qtr.1. Fry #65, Zeno #67. like SSW1.1, HFW Fry #20, Zeno #25 Benchmark: Qtr.1 I SSW1.1, HFW Fry #65, Zeno #67 Benchmark: Qtr.1 like SSW1.2, HFW Fry #47, Zeno #59 Benchmark: Qtr.1 do SSW1.2, HFW Fry #5, Zeno #4 Benchmark: Qtr.1 to SSW1.2,

Bardziej szczegółowo

Zestawienie czasów angielskich

Zestawienie czasów angielskich Zestawienie czasów angielskich Źródło: http://www.czasy-angielskie.com.pl/ Zobaczymy teraz jak zachowują się zdania w języku angielskim w poszczególnych czasach. Jedno zdanie będziecie mogli porównać w

Bardziej szczegółowo

Walizki. Walizki i pojemniki zamykane

Walizki. Walizki i pojemniki zamykane Założyciel firmy Georg Utz 1916 1988 Pod kluczem 62 i pojemniki zamykane 63 Systemy zamknięć Po jem ni ki RA KO moż na za my kać za po mo cą po kry - wy z za wia sa mi. Je że li do te go na dłuż szym bo

Bardziej szczegółowo

FASADY FOTOWOLTAICZNE

FASADY FOTOWOLTAICZNE JANUSZ MARCHWIŃSKI FASADY FOTOWOLTAICZNE TECHNOLOGIA PV W ARCHITEKTURZE WARSZAWA 2012 SPIS TREŚCI WSTĘP...........................................................7 1. Przedmiot, uzasadnienie i cel pracy....................................7

Bardziej szczegółowo

Warszawa, luty 2015 ISSN 2353-5822 NR 22/2015 O SYTUACJI NA UKRAINIE I POLSKIEJ POMOCY DLA WSCHODNIEGO SĄSIADA

Warszawa, luty 2015 ISSN 2353-5822 NR 22/2015 O SYTUACJI NA UKRAINIE I POLSKIEJ POMOCY DLA WSCHODNIEGO SĄSIADA Warszawa, luty 2015 ISSN 2353-5822 NR 22/2015 O SYTUACJI NA UKRAINIE I POLSKIEJ POMOCY DLA WSCHODNIEGO SĄSIADA Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 14 stycznia roku

Bardziej szczegółowo

STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE

STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE Statut Zwi zku Kynologicznego w Polsce 2/ 1 STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE Roz dzia³ I Po sta no wie nia og l ne 1 Sto wa rzy sze nie no si na zw Zwi zek Ky no lo gicz ny w Pol sceµ zwa ny

Bardziej szczegółowo

Otwar cie 1. Zna cze nie Otwar cie 1 ma na stę pu ją ce zna cze nia:

Otwar cie 1. Zna cze nie Otwar cie 1 ma na stę pu ją ce zna cze nia: 20 Wspólny Język 2010 Wspólny J zyk 2010 Standard Otwar cie Zna cze nie Otwar cie ma na stę pu ją ce zna cze nia: A) 5 kar w si le 12 17, B) układ 4441 z czwór ką ka ro w si le 12 17, C) układ 4 ka ra,

Bardziej szczegółowo

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 4

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 4 Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 4 Przetłumacz na język angielski.klucz znajdziesz w drugiej części ćwiczenia. 1. to be angry with somebody gniewać się na kogoś Czy gniewasz

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony Listopad 2011 W ni niej szym sche ma cie oce nia nia za dań otwar tych są pre zen to wa ne przy kła do

Bardziej szczegółowo

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka To My! Wydanie majowe! W numerze: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka Redakcja gazetki: redaktor naczelny - Julia Duchnowska opiekunowie - pan

Bardziej szczegółowo

Konstrukcja szkieletowa

Konstrukcja szkieletowa Obudowa wanny Obudowę wanny mocuje się na konstrukcji szkieletowej zbudowanej z listewek o grubości 40 x 40 mm, rozstawionej wzdłuż boków wanny i przymocowanej do ściany. NARZĘDZIA poziomnica wyrzynarka

Bardziej szczegółowo

Skąd się bie rze si ła drę czy cie li?

Skąd się bie rze si ła drę czy cie li? Skąd się bie rze si ła drę czy cie li? Drę czy ciel nie jest ani ta ki zły, ani ta ki sil ny, na ja kie go wy glą da. Sam, bez po mo cy dzie ci, drę czy ciel jest ni kim. q Si ła drę czy cie la bie rze

Bardziej szczegółowo

BEZPIECZEŃSTWO PAŃSTW EUROPY ŚRODKOWEJ I WSCHODNIEJ W KONTEKŚCIE WZMOCNIENIA WSCHODNIEJ FLANKI NATO

BEZPIECZEŃSTWO PAŃSTW EUROPY ŚRODKOWEJ I WSCHODNIEJ W KONTEKŚCIE WZMOCNIENIA WSCHODNIEJ FLANKI NATO Instytut Bezpieczeństwa Narodowego Wydziału Nauk o Zarządzaniu i Bezpieczeństwie Akademii Pomorskiej w Słupsku, Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, Wydział

Bardziej szczegółowo

Pro to kół Zwy czaj ne go Ogól ne go Ze bra nia Pol skie go. dnia 1 wrze śnia 2010 r. w Pu ła wach. Po rzą dek ze bra nia: Prze bieg Ze bra nia:

Pro to kół Zwy czaj ne go Ogól ne go Ze bra nia Pol skie go. dnia 1 wrze śnia 2010 r. w Pu ła wach. Po rzą dek ze bra nia: Prze bieg Ze bra nia: Wiadomoœci Parazytologiczne 2010, 56(4), 355 359 Copyright 2010 Polskie Towarzystwo Parazytologiczne Pro to kół Zwy czaj ne go Ogól ne go Ze bra nia Pol skie go To wa rzy stwa Pa ra zy to lo gicz ne go,

Bardziej szczegółowo

Gwarantowana Renta Kapitałowa. Ogólne warunki ubezpieczenia

Gwarantowana Renta Kapitałowa. Ogólne warunki ubezpieczenia Gwarantowana Renta Kapitałowa Ogólne warunki ubezpieczenia OGÓL NE WA RUN KI UBEZ PIE CZE NIA GWARANTOWANEJ RENTY KAPITAŁOWEJ GRK/R/4/2007 1. DE FI NI CJE Ile kroć w ni niej szych ogól nych wa run kach

Bardziej szczegółowo

VAT 2015 PODATKI CZĘŚĆ 1. Ustawa. Akty wykonawcze. Przewodnik po zmianach w VAT tabelaryczne zestawienie zmian z komentarzem PODATKI NR 3

VAT 2015 PODATKI CZĘŚĆ 1. Ustawa. Akty wykonawcze. Przewodnik po zmianach w VAT tabelaryczne zestawienie zmian z komentarzem PODATKI NR 3 PODATKI NR 3 INDEKS 36990X ISBN 9788374403108 STYCZEŃ 2015 CENA 29,90 ZŁ (W TYM 5% VAT) UKAZUJE SIĘ OD 1995 ROKU VAT 2015 PODATKI CZĘŚĆ 1 Ustawa Akty wykonawcze Przewodnik po zmianach w VAT tabelaryczne

Bardziej szczegółowo

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony Listopad 2010 W klu czu są pre zen to wa ne przy kła do we pra wi dło we od po wie dzi. Na le ży rów nież

Bardziej szczegółowo

Wy daw ca - GREMI MEDIA Sp. z o.o. z sie dzi bą w War sza wie przy ul. Pro sta 51, płat nik VAT za re je stro wa ny

Wy daw ca - GREMI MEDIA Sp. z o.o. z sie dzi bą w War sza wie przy ul. Pro sta 51, płat nik VAT za re je stro wa ny Ogól ne za sa dy za miesz cza nia ogło szeń wy mia ro wych i re klam w Par kie cie i je go do dat kach oraz wkład ko wa nia I. PO STA NO WIE NIA OGÓL NE 1 Ile kroć w ni niej szych za sa dach ogól nych

Bardziej szczegółowo

w umowach dotyczących

w umowach dotyczących Niezbędne postanowienia w umowach dotyczących utworów audiowizualnych Produkcja utworu audiowizualnego wymaga nie tylko sporych nakładów finansowych i organizacyjnych, ale również współpracy wielu podmiotów

Bardziej szczegółowo

Fotografia kliniczna w kosmetologii i medycynie estetycznej

Fotografia kliniczna w kosmetologii i medycynie estetycznej aparatura i technika Dr n. farm. Sławomir Wilczyński Katedra i Zakład Biofizyki Wydziału Farmaceutycznego z OML w Sosnowcu, SUM w Katowicach Kierownik Katedry: prof. zw. dr hab. n. fiz. Barbara Pilawa

Bardziej szczegółowo

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 8

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 8 Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 8 Przetłumacz na język angielski.klucz znajdziesz w drugiej części ćwiczenia. 1. to take a rest - odpocząć Muszę odpocząć. (5) Czy chcesz

Bardziej szczegółowo

Hommage à Kieślowski FESTIWAL FILMOWY DEDYKOWANY KRZYSZTOFOWI KIEŚLOWSKIEMU W 15 ROCZNICĘ ŚMIERCI I 70 ROCZNICĘ URODZIN

Hommage à Kieślowski FESTIWAL FILMOWY DEDYKOWANY KRZYSZTOFOWI KIEŚLOWSKIEMU W 15 ROCZNICĘ ŚMIERCI I 70 ROCZNICĘ URODZIN Hommage à Kieślowski FESTIWAL FILMOWY DEDYKOWANY KRZYSZTOFOWI KIEŚLOWSKIEMU W 15 ROCZNICĘ ŚMIERCI I 70 ROCZNICĘ URODZIN Hommage à Kieślowski To festiwal filmowy zorganizowany dla uczczenia osoby i twórczości

Bardziej szczegółowo

Układanie wykładzin podłogowych

Układanie wykładzin podłogowych Układanie wykładzin podłogowych Sposoby układania Sposób układania Układanie swobodne Zastosowanie Zalety Wady W małych pomieszczeniach, tam gdzie wystarcza jeden arkusz lub rzadko odwiedzanych Szybkie

Bardziej szczegółowo

Ekspozycje w Galerii Plenerowej Łazienek Królewskich (ogrodzenie od Alei Ujazdowskich) dostępne będą do 30 września 2018 roku. ***

Ekspozycje w Galerii Plenerowej Łazienek Królewskich (ogrodzenie od Alei Ujazdowskich) dostępne będą do 30 września 2018 roku. *** 03 września 2018 WYSTAWA PLENEROWA NA STULECIE SZTABU GENERALNEGO WP. Polacy mają w sobie instynkt wolności. Ten instynkt ma wartość i ja tę wartość cenię - te słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego stały

Bardziej szczegółowo

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Chemia Poziom podstawowy

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Chemia Poziom podstawowy Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z PERNEM Chemia Poziom podstawowy Listopad 2010 W klu czu są pre zen to wa ne przy kła do we pra wi dło we od po wie dzi. Na le ży rów nież uznać od po wie dzi

Bardziej szczegółowo

Po zna je my wy da rze nia z dzie j w PRL -u

Po zna je my wy da rze nia z dzie j w PRL -u Po zna je my wy da rze nia z dzie j w PRL -u Scenariusz lekcji w III klasie gimnazjum Przed sta wia my Ko le an kom i Ko le gom pro po zy cjê sce na riu sza lek cji ote ma cie nie ³a twym, szcze g l nie

Bardziej szczegółowo

Jak zasada Pareto może pomóc Ci w nauce języków obcych?

Jak zasada Pareto może pomóc Ci w nauce języków obcych? Jak zasada Pareto może pomóc Ci w nauce języków obcych? Artykuł pobrano ze strony eioba.pl Pokazuje, jak zastosowanie zasady Pareto może usprawnić Twoją naukę angielskiego. Słynna zasada Pareto mówi o

Bardziej szczegółowo

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z.

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z. Ubezpieczenia osobowe Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY Allianz ubezpieczenia od A do Z. Spis treœci.........................................................................................................

Bardziej szczegółowo

Układanie paneli z PCV

Układanie paneli z PCV Układanie paneli z PCV Wybór paneli 1. Panele z PVC są produktem gotowym do użytku. Można kłaść je we wszystkich rodzajach pomieszczeń. Szczególnie dobrze sprawdzają się w pomieszczeniach wilgotnych (łazienki,

Bardziej szczegółowo

Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem. 35 lat NSZZ Solidarność i 34 rocznica ogłoszenia stanu wojennego

Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem. 35 lat NSZZ Solidarność i 34 rocznica ogłoszenia stanu wojennego Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem. 35 lat NSZZ Solidarność i 34 rocznica ogłoszenia stanu wojennego W 2015 r mija 35 lat od powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność,

Bardziej szczegółowo

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W dniu 30-04-2010 roku przeprowadziłem wywiad z moim opą -tak nazywam swojego holenderskiego dziadka, na bardzo polski temat-solidarność. Ten dzień jest może najlepszy

Bardziej szczegółowo

3. Propozycje ćwiczeń z zakresu edukacji zdrowotno-ruchowej

3. Propozycje ćwiczeń z zakresu edukacji zdrowotno-ruchowej 3. Propozycje ćwiczeń z zakresu edukacji zdrowotno-ruchowej Te mat: Pod sta wo we ćwiczenia gimnastyczne Zbiór ka, przy wi ta nie, po da nie te ma tu i celów zajęć. Za po znanie dzieci z za sa da mi bez

Bardziej szczegółowo

Metoda projekt w. badawczych. Po szu ku j¹c no wych spo so b w za in te re so -

Metoda projekt w. badawczych. Po szu ku j¹c no wych spo so b w za in te re so - Metoda projekt w badawczych Me to da pro jek t w jest spo so bem wspie ra nia ak tyw ne go za an ga o wa nia i ce lo we go ucze nia siê oraz roz wo ju in te lek tu al ne go, a dla nie kt rych na uczy cie

Bardziej szczegółowo

Recenzent: Prof. dr hab. Małgorzata Sulmicka. Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne.

Recenzent: Prof. dr hab. Małgorzata Sulmicka. Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne. Recenzent: Prof. dr hab. Małgorzata Sulmicka Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne. Za bro nio ne jest ko pio wa nie, prze twa rza nie i roz po wszech nia nie

Bardziej szczegółowo

Re no wa cje bez wy ko po we prze wo dów in fra struk tu ry

Re no wa cje bez wy ko po we prze wo dów in fra struk tu ry Tomasz LATAWIEC członek SIDiR Re no wa cje bez wy ko po we prze wo dów in fra struk tu ry pod ziem nej miesz czą się w sze ro ko ro zu mia nej dzie - dzi nie in ży nie rii sa ni tar nej i ochro nie śro

Bardziej szczegółowo

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA Miejsce na naklejk z kodem ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA Instrukcja dla zdajàcego POZIOM PODSTAWOWY Czas pracy 120 minut 1. Spraw dê, czy ar kusz eg za mi na cyj ny za wie ra 11 stron (zadania

Bardziej szczegółowo

Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym

Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym szpachelka (15 cm) NARZĘDZIA piła długa linijka drobnoziarnisty papier ścierny nóż z wymiennym ostrzem kuweta na zaprawę kuweta na klej

Bardziej szczegółowo

Sta r a n i e m Inst y tutu Sto s u n kó w Mię d z y n a

Sta r a n i e m Inst y tutu Sto s u n kó w Mię d z y n a Sta r a n i e m Inst y tutu Sto s u n kó w Mię d z y n a ro do w yc h UW i Fu n dac ji St u d i ó w Mię dz y n a ro do w yc h n a p o l skim ry n k u pu bli k a c ji n a u ko w yc h uk a zu je się seri

Bardziej szczegółowo

In struk cja dla ucznia

In struk cja dla ucznia Imi i nazwisko ucznia.................................................................. Wype nia nauczyciel Klasa.................. SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY Z OPERONEM 2010 Czas pracy: 2 razy

Bardziej szczegółowo

Jak działa mikroskop? Konspekt lekcji

Jak działa mikroskop? Konspekt lekcji Jak działa mikroskop? Konspekt lekcji Zajęcia zgodne z niniejszym konspektem przeprowadzono z uczniami klasy I gimnazjum podczas Klubu Młodego Odkrywcy DawBas, działającego przy Zespole Szkół w Górsku.

Bardziej szczegółowo

Malowanki wiejskie. OB OKI / agodne ręce lata. œ œ œ # œ œ. œ œ œ # œœ œ œ. œ œ œ œ. j œ œ œ # œ œ œ. j œ. & œ # œ œ œ œ œœ. œ & œ i. œ i I. œ # œ.

Malowanki wiejskie. OB OKI / agodne ręce lata. œ œ œ # œ œ. œ œ œ # œœ œ œ. œ œ œ œ. j œ œ œ # œ œ œ. j œ. & œ # œ œ œ œ œœ. œ & œ i. œ i I. œ # œ. Maloanki ieskie na sopan lu mezzo-sopan z fotepianem Rok postania: 1990 aykonanie: aszaska siedzia ZAiKS-u, 1991 OB OKI / agodne ęe lata Muzyka: ezy Baue S oa: Kazimiea I akoizóna iano q = a (uato) I i

Bardziej szczegółowo

Kilka dni Mnóstwo możliwości Świętujmy razem przyłącz się!

Kilka dni Mnóstwo możliwości Świętujmy razem przyłącz się! Kilka dni Mnóstwo możliwości Świętujmy razem przyłącz się! Obchody Święta Odzyskania Niepodległości - analiza obecnej sytuacji - Święto odzyskania przez Polskę niepodległości jest ważnym elementem budowy

Bardziej szczegółowo

ubezpieczenia komunikacyjne ogólne warunki ubezpieczeń komunikacyjnych

ubezpieczenia komunikacyjne ogólne warunki ubezpieczeń komunikacyjnych ubezpieczenia komunikacyjne ogólne warunki ubezpieczeń komunikacyjnych Ogólne Warunki Ubezpieczenia Odpowiedzialności Cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w ruchu zagranicznym - Zielona Karta 24.02.2016

Bardziej szczegółowo

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo.

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 9 Przetłumacz na język angielski.klucz znajdziesz w drugiej części ćwiczenia. 1. to take a shower brać prysznic Zawsze rano biorę prysznic.

Bardziej szczegółowo

Recenzent: Prof. dr hab. Edward Nowak, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu

Recenzent: Prof. dr hab. Edward Nowak, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Recenzent: Prof. dr hab. Edward Nowak, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne. Za bro nio ne jest ko pio wa nie, prze twa rza

Bardziej szczegółowo

1. PRZEWODNIK. 1.1. Spis treœci 1.2. Zespó³ autorski 1.3. Skorowidz rzeczowy 1.4. Wykaz skrótów 1.5. Objaœnienia piktogramów PRZEWODNIK.

1. PRZEWODNIK. 1.1. Spis treœci 1.2. Zespó³ autorski 1.3. Skorowidz rzeczowy 1.4. Wykaz skrótów 1.5. Objaœnienia piktogramów PRZEWODNIK. PRZEWODNIK Rozdzia³ 1, str. 1 SKUTECZNE ZARZ DZANIE SPÓ DZIELNI MIESZKANIOW Spis treœci 1. PRZEWODNIK 1.1. Spis treœci 1.2. Zespó³ autorski 1.3. Skorowidz rzeczowy 1.4. Wykaz skrótów 1.5. Objaœnienia piktogramów

Bardziej szczegółowo

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy Listopad 2010 W klu czu są pre zen to wa ne przy kła do we pra wi dło we od po wie dzi. Na le ży rów nież

Bardziej szczegółowo

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM JĘZYK NIEMIECKI

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM JĘZYK NIEMIECKI Miejsce na identyfikację szkoły ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM JĘZYK NIEMIECKI POZIOM ROZSZERZONY CZĘŚĆ I LISTOPAD 2010 Instrukcja dla zdającego Czas pracy 120 minut 1. Sprawdź, czy ar kusz eg za mi

Bardziej szczegółowo

Żołnierze Wyklęci Źródło: http://www.wykleci.ipn.gov.pl/zw/geneza-swieta/3819,wstep.html Wygenerowano: Piątek, 8 stycznia 2016, 02:46

Żołnierze Wyklęci Źródło: http://www.wykleci.ipn.gov.pl/zw/geneza-swieta/3819,wstep.html Wygenerowano: Piątek, 8 stycznia 2016, 02:46 Żołnierze Wyklęci Źródło: http://www.wykleci.ipn.gov.pl/zw/geneza-swieta/3819,wstep.html Wygenerowano: Piątek, 8 stycznia 2016, 02:46 Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ma być wyrazem hołdu dla

Bardziej szczegółowo

Sąsiedzi. Warszawa, październik 2004 r.

Sąsiedzi. Warszawa, październik 2004 r. 078/04 Sąsiedzi. Warszawa, październik 2004 r. Za dobrego sąsiada najczęściej uważane są Czechy i Słowacja, a za złego Rosja; opinie o Niemczech są podzielone, ale w sumie pozytywne. Krajom, które uważamy

Bardziej szczegółowo

Ubezpieczenie Ryzyka Śmierci lub Kalectwa wskutek Nieszczęśliwego Wypadku. Ogólne Warunki Ubezpieczenia Umowy Dodatkowej do Ubezpieczeń Uniwersalnych

Ubezpieczenie Ryzyka Śmierci lub Kalectwa wskutek Nieszczęśliwego Wypadku. Ogólne Warunki Ubezpieczenia Umowy Dodatkowej do Ubezpieczeń Uniwersalnych Ubezpieczenie Ryzyka Śmierci lub Kalectwa wskutek Nieszczęśliwego Wypadku Ogólne Warunki Ubezpieczenia Umowy Dodatkowej do Ubezpieczeń Uniwersalnych Ogólne Warunki Ubezpieczenia Ryzyka Śmierci lub Kalectwa

Bardziej szczegółowo

Pierw sze in no wa cyj ne wdro że nie sys te mu EPC/RFID na pol skim ryn ku

Pierw sze in no wa cyj ne wdro że nie sys te mu EPC/RFID na pol skim ryn ku Mi chał Gra bia, Grze gorz So ko łow ski, Piotr Ho łu bo wicz In sty tut Lo gi sty ki i Ma ga zy no wa nia GS1 Polska Pierw sze in no wa cyj ne wdro że nie sys te mu EPC/RFID na pol skim ryn ku Śle dząc

Bardziej szczegółowo

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 3

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 3 Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 3 Przetłumacz na język angielski.klucz znajdziesz w drugiej części ćwiczenia. 1. to be at the airport być na lotnisku Ona jest teraz na

Bardziej szczegółowo

Rajd, wycieczka, koncert... Lekcja historii w naszej szkole.

Rajd, wycieczka, koncert... Lekcja historii w naszej szkole. ORGANIZATOR PROJEKTU Zespół Szkół nr 2 im. Jana Pawła II w Działdowie ul. Polna 11 13-200, Działdowo Numer 4 11/18 PARTNER ŚWIĘTUJEMY STO LAT NIEPODLEGŁEJ POLSKI! SP nr 4 i Redakcja Uczniowie składają

Bardziej szczegółowo

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z.

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z. Ubezpieczenia osobowe Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY Allianz ubezpieczenia od A do Z. Spis treœci.........................................................................................................

Bardziej szczegółowo

ul-czaspracy_kampoznaj-wzn-zus2011: :34 Strona 1

ul-czaspracy_kampoznaj-wzn-zus2011: :34 Strona 1 ul-czaspracy_kampoznaj-wzn-zus2011:02 2011-09-05 11:34 Strona 1 ul-czaspracy_kampoznaj-wzn-zus2011:02 2011-09-05 11:34 Strona 2 Przydatne pojęcia Czas pra cy to czas, w któ rym po zo sta jesz w dys - pozycji

Bardziej szczegółowo

Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach

Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach BAR BA RA WOY NA ROW SKA, MA RIA SO KO OW SKA, MAG DA LE NA WOY NA ROW SKA -SO DAN Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach W nowej podstawie programowej kszta³cenia

Bardziej szczegółowo

str. 28 DZIENNIK URZÊDOWY KG PSP 1 2 Zarz¹dzenie nr 3

str. 28 DZIENNIK URZÊDOWY KG PSP 1 2 Zarz¹dzenie nr 3 str. 28 DZIENNIK URZÊDOWY KG PSP 1 2 Zarz¹dzenie nr 3 Ko men dan ta G³ówne go Pa ñ stwo wej Stra y Po a r nej z dnia 24 lu te go 2006 r. w spra wie spo so bu pro wa dze nia przez prze³o o nych do ku men

Bardziej szczegółowo

W p r o w a d z e n i e. do sprawozdania finansowego

W p r o w a d z e n i e. do sprawozdania finansowego Monitor Polski B Nr 4 956 787 SPRAWOZDANIE FINANSOWE PRZEDSIÊBIORSTWO WODOCI GÓW I KANALIZACJI WODNIK Spó³ka z o.o. w Jeleniej Górze 58-560 Jelenia Góra, Pl. Piastowski tel. 75 755-0-9; fax 755-0-9 REGON

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy Listopad 2011 W ni niej szym sche ma cie oce nia nia za dań otwar tych są pre zen to wa ne przy kła do we po praw ne od.

Bardziej szczegółowo

Zestawienie czasów angielskich

Zestawienie czasów angielskich Zestawienie czasów angielskich Present Continuous I am, You are, She/ He/ It is, We/ You/ They are podmiot + operator + (czasownik główny + ing) + reszta I' m driving. operator + podmiot + (czasownik główny

Bardziej szczegółowo

OKOLICZNOŚCIOWE WYDANIE GAZETKI SZKOLNEJ KLASY III PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. ARMII KRAJOWEJ

OKOLICZNOŚCIOWE WYDANIE GAZETKI SZKOLNEJ KLASY III PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. ARMII KRAJOWEJ OKOLICZNOŚCIOWE WYDANIE GAZETKI SZKOLNEJ KLASY III PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. ARMII KRAJOWEJ 1 Drogi Czytelniku! Życzymy Ci przyjemnej lektury Szkolnego Newsa. Zachęcamy do refleksji nad pytaniem

Bardziej szczegółowo

Sztuka i komputer. Fotografia opracowana w kom pu te ro wym pro gra mie gra ficz nym.

Sztuka i komputer. Fotografia opracowana w kom pu te ro wym pro gra mie gra ficz nym. Sztuka i komputer Jak już wie cie, za po mo cą kom pu te ro wych pro gra mów gra ficz nych moż na wy ko ny wać róż ne dzie ła pla stycz ne, czy li two rzyć gra fi kę kom pu te ro wą. Ta ki ob raz moż na

Bardziej szczegółowo

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) Turysta: Dzień dobry! Kobieta: Dzień dobry panu. Słucham? Turysta: Jestem pierwszy raz w Krakowie i nie mam noclegu. Czy mogłaby mi Pani polecić jakiś hotel?

Bardziej szczegółowo