WSTĘP. Z wyrazami uczucia Emanuel

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "WSTĘP. Z wyrazami uczucia Emanuel"

Transkrypt

1 copyright Emanuel de Castro 2010 Pozwól mi żyć WSTĘP W mojej historii nie ma nic niezwykłego. Nie wzorowałem się ani na filmie, ani na powieści, to po prostu historia mojego życia pełnego przyjaźni, miłości, obaw i rozpaczy. Wszystko naprawdę się zdarzyło, jedynie nazwiska zostały po części zmienione. Pomyślicie, że istnieje już wiele biografii dotyczących tego samego tematu, przekonany jednak jestem, że moja biografia wiele się od nich różni. Nikomu nie życzę przeżyć tego, co musiałem znieść. Napisałem tę książkę by znaleźć wewnetrzny spokój i powiedzieć Wam, że miłość i nadzieja istnieją. Ludziom do mnie podobnym chcę powiedzieć, że życie jest największą wartością nawet jeśli jest się na dnie. Isnieje zawsze iskra nadziei, ktoś, kto poda rękę. Każdy z Was ma przewodnią gwiazdę, która mu towarzyszy przez całe życie. Wiem, że myślicie, że życie jest niesprawiedliwe, jedni mają wszystko a drudzy żyją w nędzy. Przestańcie się litować nad sobą, trzeba walczyć do ostaniego tchu, to jedyny sposób aby zmienić swoje przeznaczenie. Unikajcie samotności, szukajcie wokół siebie ludzi gotowych do pomocy. Dzielcie się własnym doświadczeniem i słuchajcie słabszych. Żyjcie w zgodzie z samym sobą, bo najważniejsze są Wasze uczucia. Mogę Was zapewnić, że jeśli przyszłość przygotowuje dla mnie inne nieszczęścia, czuję się na siłach aby je znieść, jeszcze raz podnieść czoło i walczyć do ostatniego tchu. Jeśli śmierć na mnie czeka za rogiem, jestem szczęśliwy, że coś po mnie zostanie dla mojej rodziny, dla przyjaciół i dla Was. Z wyrazami uczucia Emanuel Jak opisać w tak krótkim utworze radość, smutek, cierpienie i ból człowieka, który od przeszło 25 lat zmaga się ze śmiercią? Opowiem Wam to wszystko w skrócie. Dotknięty wieloma nieszczęściami; latami walczyłem zaciekle przeciw chorobie znajdując motywację w zgonie ukochanych ludzi.

2 Mnie też często niewiele brakowało do śmierci, znajdowałem jednak odwagę w milości moich bliskich. Mimo urazów spowodowanych podłością i złośliwością w środowisku zawodowym, mimo śmierci ojca i porzucenia przez matkę, mimo rozstania z ukochaną i żalu do całego świata z powodu moich chorób, chciałem żyć. Chcę kontynuować walkę by udowodnić, że mając nadzieję, wiarę w Boga i wiele odwagi, można walczyć i wygrać z chorobami tak okropnymi jak AIDS i rak. Dzięki mojej determinacji i miłości do życia, przeżyłem, aby móc się z Wami podzielić moim szczęściem i nieszczęściem. Nazywam się Emanuel. Urodziłem się w niedzielę 18 października 1964 roku w południe, pięknego, jesiennego dnia w miasteczku na północy Portugalii. Tego dnia matka, która pracowała ciężko w polu, udała się do szpitala, aby urodzić istotę dla której całe życie będzie jednym cierpieniem i rozpaczą. Rodzice byli dumni, gdy sąsiedzi i przyjaciele przyszli podziwiać śliczne dzieciątko. Byłem piątym dzieckiem w rodzinie i równocześnie ostatnim. Po mnie mama urodziła jeszcze dziewczynkę, która zmarła po 16 dniach. Mama chciała niańczyć, lecz nazajutrz po moim urodzeniu musiała pójść do pracy. Nie miała wyboru, trzeba było nakarmić puste żołądki. Dwa pierwsze miesiące życia spędziłem w żłobku, lecz z powodu tragedii, która tam się wydarzyła, wróciłem do domu. Właśnie w żłobku spotkał mnie pierwszy uraz. Nie wiadomo z jakiego powodu, opiekunka do dzieci użyła chemicznego proszku zamiast talku. Poparzył odbyt i penis noworodków, którym zmieniała pieluchy. Proszek był tak żrący, że u niektórych dzieci penis został obdarty z ciała. Byłem jednym z ostatnich, więc miałem szczęście, mój uraz był mniejszy.wspomnienie tej pierwszej tragedii pozostało prześladując mnie w dzieciństwie i prowokując poczucie krzywdy. Mieszkałem w Vizeli, małym miasteczku, niedaleko Guimaraes na północy Portugalii w prostym, wiejskim domu bez prądu, wody i oczywiście bez ubikacji. Podłoga była gliniana i gdy padał deszcz, woda kapała z nieszczelnego dachu. Spaliśmy we 4 w jednym łóżku. Żeby się wzajemnie ogrzać dwójka spała na odwrót. Zdarzało się, że używałem palca nogi siostry jako smoczka. Straszy brat spał na materacu, na ziemi. Materace i poduszki wypełniono słomą która kuła nas na całym ciele i usypialiśmy z trudem. Każdego ranka mieliśmy pełno słomy we włosach. Ubikacja była na zewnątrz. Mówiąc szczerze, była to drewniana szopa z dziurą w ziemi, przykrytą dwoma deskami na których trzeba było kucać. Gdy padał deszcz, kładliśmy na głowę worki. Stare gazety lub liście kapusty służyły nam jako papier toaletowy. Z powodu wilgoci można było czytać aktualności na naszych pośladkach, bo atrament farbił. Gazety były stare, więc nowiny nienajświeższe. W nocy sikaliśmy do nocnika, który stał pod łóżkiem i każdego ranka trzeba było go wypróżnić.

3 Nie było wiele sprzątania. Mieliśmy tylko trzy łóżka w głównym pomieszczeniu, sześć talerzy i dwa rondle w kuchni. Nawiasem mówiąc, kuchnia był to barak z glinianym piecem do pieczenia chleba. Posiłki były przygotowywane w żeliwnych rondlach postawionych bezpośrednio na rozżarzonym węglu. Trzeba było czekać dwie godziny na ugotowanie zupy czy czegoś innego, najczęściej była to jednak zupa. Mięso jedliśmy jedynie przy wielkiej okazji, na Wielkanoc. Wodę do mycia naczyń czerpaliśmy ze studni około stu metrów od domu. Siostry nosiły wodę na głowie w sześciennych pojemnikach owiniętych szmatą. Gdy było pranie, chodziły po wodę co najmniej z dziesięć razy. Dla nich była to przyjemność, jedyna chwila podczas której mogły spotkać się z koleżankami i trochę pobawić. Wodę z cebrzyka po praniu używaliśmy do wieczornego mycia nóg. Jedynie w sobotę wieczorem myliśmy się w misce, żeby być czystym na mszy w niedzielę. Byliśmy biedni, ale mamie zależało na czystości w niedzielę. Resztę tygodnia wycieraliśmy się wilgotną ścierką. Nie było możliwości aby nagrzać wodę na pięć osób. Latem nie było kłopotów, woda ze studni była w miarę ciepła, ale zimą trzeba było czekać godzinami by ją ogrzać. A mój ojciec? To prawda, jeszcze Wam o nim nic nie opowiedziałem. Był przystojnym mężczyzną, dosyć wysoki, szczupły, majsterkowicz, potrafił wszystko złożyć i rozłożyć bez problemu. Potrafił grać na wielu instrumentach, chociaż nigdy się tego nie uczył. Nie umiał czytać partytury. Mama często mówiła, że byliśmy podobni. Nazywał się Manuel, niestety tak niewiele czasu spędziliśmy razem. Zmarł mając 31 lat a ja miałem zaledwie rok i cztery miesiące. Nie był złym człowiekiem, choroba zmuszała go do grania w karty w gospodzie, gdzie przepuszczał wszystkie pieniądze. Kobiety, które śmiały tam wejść nazywano "as mulhers com bigode" co oznacza "kobiety z wąsami". Jedyne, które śmiały przeciwstawić się swoim mężom.niestety, mama do nich nie należała. Ojciec miał gruźlicę. Widział, że niedługo umrze i nikt nie miał prawa do wtrącania się do jego życia. Dotyczyło to zwłaszcza matki, którą często bił gdy nie chciała mu dać pieniędzy. Ogarnięty szałem, wlókł matkę za włosy żądając by mu pokazała schowek na pieniądze. Matka nigdy nie uległa, wiedząc że musi nas nakarmić. Podczas kryzysu nerwów ojca matka chowała się u sąsiadów, aby niknąć zwady. Nie miała do niego żalu, gdyż zdawała sobie sprawę z jego cierpienia. Kochała go mimo razów. Przed śmiercią, ojciec ją przeprosił za fizyczne i moralne znęcanie. Umarł w kwiecie wieku otoczony przez całą rodzinę oprócz mnie. Jako najmłodszy nie miałem prawa

4 do zobaczenia go na łożu śmierci. Kazano mi zostać przed drzwiami razem z sąsiadami. Matka, uboga, nie kupić miejsca na mogiłę. Został więc pochowany we wspólnym grobie, bez nazwiska, bez niczego, co mogłoby świadczyć o jego życiu. Nic, ogromna pustka, tak jakby nigdy nie istniał. Mając 29 lat, 5-ro dzieci, matka została wdową. Życie się na nią zawzięło jeszcze raz, gdy dziewczynka, którą zaledwie urodziła też zmarła. Matka pracowała w fabryce włókienniczej. Płacono jej w escudos. Miesięcznie zarabiała 5 euro. Niemożliwością było utrzymanie sześciu osób przy tak niskiej wypłacie. Byłem ciągle głodny i codziennie nękałem ją o kawałek chleba. Mama była zrozpaczona wiedząc, że nie może nas nakarmić. Na szczęście mieliśmy dobrych sąsiadów, którzy dawali nam resztki zupy czy suchy chleb który moczyliśmy we wodzie lub kawie zbożowej. Najmłodszy z całej rodziny byłem uprzywilejowany. Sąsiedzi twierdzili, że jestem zabawny i miły, nazywali mnie "Nelinho", mały Nel, zdrobnienie od Emanuela. Dostawałem kawałek chleba lub talerz zupy częściej niż reszta rodzeństwa i za nic w świecie nie chciałem się tym dzielić z zagłodzonymi siostrami i bratem. Miejscowy sklepikarz był wspaniałomyślnym człowiekiem. Sprzedawał nam na kredyt jeszcze za życia ojca. Mama skrupulatnie zwracała pieniądze po wypłacie na końcu miesiąca. Któregoś dnia sklepikarz dał jej do zrozumienia, że stracił zaufanie widząc jej obecną sytuację rodzinną. Od tej chwili matka często płakała. Córki próbowały ją pocieszać a ja byłem bardzo smutny, chociaż nic nie rozumiałem. Siostry miały przepiękne długie włosy, których strzegły jak źrenicy oka. Wieczorem, gdy spały, matka je obcięła aby sprzedać Cyganom. Rano, cała we łzach tłumaczyła córkom, że nie miała wyjścia, że nie wie co i jak zrobić, żeby nas nakarmić. Czas mijał i ciągle nie dało się związać końca z końcem. Byliśmy coraz więksi a wypłata pozostawała ta sama. Sąsiedzi pomagali nam jak mogli. Ich życie też było ciężkie i mieli wiele dzieci do utrzymania. Mama nie chciała litości, nie chciała by patrzono na nas góry, była dumna ze swoich dzieci. Zdawała sobie sprawę, że musi szybko znaleźć wyjście z sytuacji. Myślała, że we Francji znajdzie lepiej płatną pracę. Wieczorem, gdy byłem już w łóżku matka poinformowała córki o swojej decyzji i obwieściła, że najmłodsze dzieci zamieszkają z teściową. Któregoś dnia, gdy się obudziłem już jej nie było. Siostry powiedziały, że poszła na targ, ale nigdy nie wróciła. Czekałem na nią, wierząc, że za chwilę przyjdzie, jak zwykle po zakupach, ale nigdy nie wróciła. Zdarzyło się to w sobotę, w maju. Cios był tak brutalny, że zacząłem się jąkać. Nie byłem w stanie poprawnie wypowiedzieć jednego zdania. Dlaczego mama mnie porzuciła? Nie rozumiałem. Miałem zaledwie 4 lata. Dwie siostry też odeszły. Przed wyjazdem mama znalazła dla nich pracę.

5 Wyobraźcie sobie odwagę i niepokój naszej matki, która wyjechała do nieznanego kraju, do Francji nie znając języka. Nigdy wcześniej nie opuściła naszego miasteczka. Jak mogła wyjechać sama? Trzeba było wiele odwagi, żeby nas zostawić. Wyjechać, poświęcić się dla nas, musiało jej być bardzo trudno. Mamo, zrobiłaś to z miłości. Dotarła do Strasburga. Nie miała gdzie pójść i spała pod mostami. Wędrując bez celu ulicami miasta, spotkała Portugalkę, która zaproponowała jej dach nad głową. Znalazła też dla niej pracę sprzątaczki w biurze. Matka była bardzo wykorzystywana, pracowała 15 godzin dziennie za minimalną wypłatę, nie znała wartości franka. Osoba u której wynajęła pokój, wyciągała od matki pieniądze pod różnymi, nieuzasadnionymi pretekstami. Gdy mama zrozumiała, że ją oszukiwano, uregulowała rachunki a nawet spoliczkowała hotelarkę. Normalne, liczył się każdy grosz, który mogła dla nas wysłać do swojej teściowej. W prefekturze w Strasburgu, złożyła prośbę o kartę pobytu i dzięki pomocy portugalskich rodzin udało się jej wynająć małe mieszkanie przy ulicy Świętej Magdaleny, niedaleko od centrum miasta. W końcu rozpoczęła w miarę normalne życie, ale żyła przeszłością. Samotność była ciężka do zniesienia i jej myśli często biegły do dzieci. Miała wyrzuty sumienia. Gdy nieco urosłem, opowiedziała mi, że często myślała o samobójstwie. Powstrzymała ją przed tym myśl, że dzieci zostaną sierotami. Tak więc razem z Emilią, moją siostrą zamieszkaliśmy u babki. Céleste i Mina, miały 11 i 9 lat, pracowały jako służące u mieszczańskich rodzin. Brat Antonio, najstarszy z rodzeństwa pracował w zakładzie włókienniczym. Miał już 15 lat, więc mógł zostać w domu sam. Wieczorem sąsiedzi przynosili mu jedzenie. Babka ze strony ojca miała 6 dzieci i nie miała najmniejszei ochoty by się nami zajmować. Nie była sentymentalna i po kilku miesiącach była z nami wstrętna. Piła pokryjomu, żeby dziadek nie widział. Zaczęła pić, gdy jej najmłodszy syn zginął w Angolii a śmierć mojego ojca jeszcze bardziej pogorszyła jej charakter. Alkohol pomagał zapomnieć. Trzeba jej przebaczyć. Brutalna śmierć 2 dzieci jest bolesna. Syn, który zginął w Afryce był moim ojcem chrzestnym. Nie miałem szczęścia żeby go poznać ani on mnie. Obiecał, że wróci i nigdy nie wrócił. To znaczy wrócił, lecz w trumnie żeby być pochowanym w Vizeli. Każdego wieczoru babka zmuszała nas do recytowania 40-tu zdrowasiek dla zbawienia dusz. Gdy usnęła, przesuwaliśmy jej palce na różańcu, żeby szybciej skończyć z modlitwą. Dziadek był dobrym i wspaniałomyślnym człowiekiem. Bardzo nas kochał. Cichy, zamknięty w sobie, stoicko znosił humory żony. Musieliśmy ciężko pracować. Trzeba było zbierać kukurydzę, zrywać winogrona, doić krowy i karmić świnie.

6 Babka powtarzała bez przerwy, że za jedzenie trzeba płacić. Oboje z siostrą w wieku 4-ech i 6-ciu lat byliśmy dobrymi rolnikami. W tym okresie wszystkie dzieci pracowały i niewiele z nich chodziło do szkoły. Nie wiem dlaczego, któregoś dnia babka uznała, że nie ma dla nas ani siły, ani cierpliwości i oddała nas do babki ze strony mamy. Dziadkowi było przykro, ale miał dosyć ciągłego narzekania żony i zgodził się na ten układ. Druga babka była wdową, matką 10-ro dzieci. Życie jej nie oszczędziło. Dziadek zmarł 7 lat temu. Na szczęście kilku synów miało już własną rodzinę i nie musiała im pomagać. Bardzo brakowało jej mojej mamy. Babka kochała całą rodzinę, nawet synowe uważały ją za wyrozumiałą. Żaliła się nad nami z powodu wyjazdu mamy i chciała nas wszystkich zabrać do siebie, niestety dom był za mały. Wydaje mi się, że jedno z moich najsmutniejszych wspomnień datuje z 1969 roku. Podczas naszego pobytu u babki spałem w pokoju z wujkiem który miał 19-cie lat. Spaliśmy w tym samym łóżku i co wieczór musiałem go masturbować lub wkładał mi penisa między pośladki ruszając się aż do wytrysku. Musiałem robić rzeczy o których jeszcze dzisiaj nie śmiem myśleć i trudno mi je opisać. Rzeczy, których niewolno robić małym dzieciom, rzeczy, które na zawsze pozostają w pamięci. Budził mnie w nocy, czułem gdy ocierał się o mnie i jego wielkie, stwardniałe ręce trzymały mnie mocno aż do orgazmu. Chciałem krzyczeć, ale zatykał mi usta. Łzy płynęły mi po twarzy, trząsłem się na całym ciele. Miałem zaledwie 5 lat, nic nie rozumiałem, myślałem, że w ten sposób postępują wszyscy dorośli. Bałem się jednak chwili gdy trzeba było pójść spać. Codziennie myłem mu nogi przed pójściem do łóżka a on patrzył mi prosto w oczy jakby chciał powiedzieć : " Mały, za chwilę pokażę ci, co potrafię " Kuliłem się w łóżku, skurczony ze strachu, czekając aż wujek nadejdzie i będzie się nade mną znęcał. Tato, dlaczego Cię przy mnie nie było, dlaczego tak wcześnie odeszłeś? Mamo, gdzie jesteś? Nazajutrz rano dawał mi cukierka lub kilka groszy żebym mu przebaczył i zrozumiał, że ofiaruje mi więcej, jeśli nic nikomu nie powiem. Nigdy o tym nie powiedziałem. Starsza siostra po przeczytaniu moich notatek zwierzyła się, że też była obiektem popędów seksualnych wujka. Oparła mu się mówiąc bez przerwy : " Jeśli mnie dotkniesz, będę krzyczeć i powiem babci " Wspominaliśmy te chwile i łzy spływały nam po twarzach.

7 Nie tylko wujek był zboczeńcem, sąsiedzi nie byli lepsi, dlaczego? Przypuszczam, że wujek dobrze wiedział, że nic nie ryzykuje. Przecież nie miałem ojca. W ich oczach byłem biedną sierotą i wszyscy mogli robić ze mną co chcieli. byliśmy ubodzy i często głodni. Masturbowałem sąsiadów za cukierka lub kromkę chleba. Mój Boże, jakie to przykre być głodnym i uzależnionym od ludzi bogatszych i bez skrupułów. Dzień mijał za dniem, jeden podobny do drugiego i pracowity. Trzeba było zbierać w lesie drzewo na opał, nosić wodę ze źródła, pracować w polu. Do mojego codziennego zajęcia należało mycie nóg moim 4 wujkom. Pożywieniem była zupa z kapusty i źródlana woda, rozchorowaliśmy się z siostrą. W naszych odchodach znajdowaliśmy białe robaki, które osiągały 10 do 25 cm długości. Były to glisty ludzkie. Czasami było ich tak dużo i wszystkie razem chciały wyjść, wołaliśmy babkę. Przychodziła natychmiast z pomocą. Mówiono nam, że u niektórych osób, robaki wychodziły ustami. Baliśmy się okropnie. Nie pamiętam już nazwy lekarstwa, które nam podano. Był to śmierdzący i niedobry w smaku syrop, ale bardzo skuteczny. Pewnego dnia nasza kotka miałe młode i wujek je wszystkie utopił. Wyjąłem z wody najładniejszego i po kilku minutach kotek się ocknął. Zdziwiony, myślałem że mam nadziemską moc, ale kotek był poprostu silniejszy od pozostałych. W wieku 6-ciu lat wysłano mnie do szkoły. Dziewczynki uczyły się rano a chłopcy popołudniu. Byłem szczęśliwy mogąc oderwć się odcodziennej pracy, zwłaszcza gdy musiałem zostać przy krowach i czekać na ich odchody, które służyły babce w kuchni do zatykania dziury w piekarniku podczas pieczenia chleba. Śmierdziało w całym domu, ale chleb był dobry. W pierwszej klasie uczono mnie pisać i czytać po portugalsku. Jedynym wyposażeniem jakie miałem do szkoły była kreda i łupkowa tabliczka. Książki, kredki, atrament nie istniały. Nie, to nie średniowiecze, lecz lata 70-te w Portugalii. Nauczycielka miała do wszystkiego prawo i życie z nią było trudne. Ukończyła studia i przekazywała wiedzę, więc wszyscy uważali ją za osobę godną szacunku. Rodzice nie skarżyli się że biła dzieci i wątpię, że dzieci miały odwagę mówić o tym ze strachu przed podwójną karą. Za każdy błąd biła nas po rękach długą, drewnianą linijką. Zaciskaliśmy zęby, bo w razie płaczu kara była sroższa : łączyliśmy palce w formie łabędziego dzióbka a ona nas biła w paznokcie. Ból był okropny.tak jak i wszyscy koledzy z mojej klasy, miałem swoją dawkę bicia, tak jak i wszyscy sikałem z bólu do majtek. Nauczycielce sprawiało to przyjemność. Im więcej było krzyków, tym ładniej się uśmiechała. Dzisiaj wyglądo to inaczej, uczniowie napastują wychowawców. O 16-tej jedliśmy surową cebulę ze solą i chlebem. Od czasu do czasu ogórek zastępował cebulę...nie było kanapek z Nutellą czy czekoladowych jajek Kinder. Być może to śmieszne, ale nasze jedzenie było pożywniejsze niż to, co obecnie jedzą dzieci.

8 Dobrze mi było z kolegami z klasy, chociaż niektórzy wyśmiewali się z mojego jąkania. Z tego też powodu, nauczycielka była dla mnie nieco mniej szorstka. Pamiętam, że na urodziny mama wysłała mi widokówke przedstawiającą katedrę w Strasburgu. Nikt z nas nigdy nie widział tak wysokiego kościoła, który, tak nam się wydawało, był ponad 40 razy wyższy od naszego wiejskiego kościółka. Wymieniłem widokówkę za banana, gdyż jeszcze nigdy jadłem tego owocu. Większość z nas chodziła do szkoły bez butów. Jedyna para obuwia którą posiadaliśmy, była przeznaczona do pójścia na niedzielną mszę i na lekcje katechizmu. Niedzielna msza była świętością! Trzeba było ubrać się " przyzwoicie ", by wysłuchać kazania. Tak jak w szkole, Pan Ksiądz bił trzciną nieposłuszne dzieci. Niestety miał więcej siły niż nauczycielka. Ten święty człowiek nie znosił sprzeciwu. Gdy przechodził między rzędami musieliśmy całować go w rękę i prosić o błogosławieństwo. W chwilach, gdy zbliżał się do mnie, kurczyłem się jakbym był czemuś winny. Bałem się jego pręta, schowanego pod sutanną. Na Wielkanoc, począwszy od piątku wolno nam było zrywać kwiaty w ogrodzie. Z płatków, przed progiem naszego domu układaliśmy przepiękny dywan po którym przechodził ksiądz z błogosławieństwem dla całej rodziny. Za udzielenie łaski bożej babka dawała kopertę z banknotem. Biedniejsi ludzie dawali monety. Wielkanoc, to jedyny dzień w roku, gdy jedliśmy mięso. Tradycyjne danie nazywało się "cabri ", coś wspaniałego. Kości, które zostawały po posiłku, służyły mi za zabawki. Nie miałem samochodzików, pociągu ani ołowianych żołnierzyków. Zrobiłem sobie procę z kawałka drzewa i gumki żeby strzelać do ptaków, które wyjadały nam zboże lub kukurydzę. Nie mieliśmy wyboru, trzeba było uchronić odrobinę zbiorów babki. W końcu to ona nas karmiła. Dom babki był dziwny. Przez wielkie granitowe bloki ułożone jedne na drugich bez cementu przedostawało się dzienne światło. Głównym pomieszczeniem była kuchnia z glinianym piecem, na którym stało kilka żeliwnych rondli. Ubikacja była trochę lepsza niż w moim rodzinnym domu. Deska z dziurą nie była położona bezpośrednio na ziemi, lecz na pniach. To już nie liście kapusty, lecz gazety kupowane przez wujków służyły nam za papier toaletowy i nowiny były świeższe niż u nas. W miarę upływu czasu obraz matki zacierał mi się w pamięci. Przyzwyczaiłem się do nowego życia. Babka stała się drugą matką. Byłem szczęśliwy! Myślałem, że mnie zaadotowano i mam drugą rodzinę. Myślałem coraz mniej o mamie. Któregoś dnia, rankiem w środę, idąc po wodę do studni zobaczyłem kobietę różniącą się bardzo od tych, które znałem. Gdy się zbiżyła, zobaczyłem, że miała na sobie kolorową sukienkę, piękne buty, włosy gładlo uczesane. W niczym nie przypominała portugalskich kobiet, które nosiły czarne suknie i chustki na głowie. Zaciekawiony, zastanawiałem się kim była piękna nieznajoma.

9 Uśmiechała się : patrzyłem na nią z ogłupiałym wyrazem twarzy, odwracając się aby sprawdzić, czy to do mnie mówiła i czego chciała. Zaczęła cicho mówić : " Nelinho, Nelinho! " Jakim cudem mogła znać moje imię, kto to jest? Zacząłem się trząść, posikałem się z radości, to ona! Poznałem ją. Mama wróciła! Wspominając jej powrót, jeszcze dzisiaj mam łzy w oczach. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu! Biegłem do niej, wtuliłem się w ramiona ściskając z całych sił. Matka powtarzała płacząc : " Mój syn, syneczek, mój Nelinho, jak ty urosłeś " Nie mogłem słowa wykrztusić : " Mamo, tak mi Ciebie brakowało, myślałem że Cię już nigdy nie zobaczę; kochana mamo " Chciałem by czas się zatrzymał i zostać na zawsze w jej ramionach. Trzymałem się jej i nie chciałem puścić. Wzięła mnie na ręce, ujęła ciężką walizkę, nie taką jak Linda da Sousa i razem udaliśmy się do domu babki. Byłem dumny i patrzyłem z góry na zazdrosnych kolegów. Oczy mi błyszczały, serce biło mocno, wzruszenie było ogromne. Na widok babki mama się rozpłakała. Postawiła mnie na ziemi i długo pozostała w ramionach swojej matki. Biegałem po całym miasteczku krzycząc : " Mama wróciła, mama wróciła, tra la la " W ciągu kilku minut dom zapełnił się sąsiadami, którzy chcieli zobaczyć powrót cudownego dziecka. Babcia otworzyła butelkę wina, podała chleb i wędzoną szynkę którą trzymała na wyjątkową okazję i dzieliła się z ludźmi którzy przyszli uczcić powrót córki. Mama przywiozła prezenty dla rodziny a także cukierki i czekoladę, które rozdała sąsiadom. W paczce dla mnie było coś wspaniałego : małe pudełko, które odtwarzało ryczenie krowy. Pudełko robiło " MUUU! MUUU! ". Cudowna niespodzianka! Po raz pierwszy w życiu miałem prawdziwą zabawkę. Chcąc wiedzieć, co jest w środku, zdemontowałem pudełko i nagle cisza... W ciągu 10-ciu minut zabawka była zepsuta. Jak gdyby nigdy nic, złożyłem wszystkie części, udając, że to wada fabryczna.tak jak mój ojciec, umiałem wszystko naprawić. W południe Emilia, moja siostra wróciła ze szkoły. Wystraszyła się widząc taką ilość ludzi w domu, pewna że kogoś spotkało nieszczęście. Rozpłakała się widząc mamę,

10 tuliła się w jej ramionach. Skakała z radości oglądając lalkę. Tak jak ja, dostała swój pierwszy prezent. Nazajutrz rano mama zaniosła podarunki dla pozostałych sióstr, które dalej służyły w mieszczańskich rodzinach. Nie wiem, co im ofiarowała, jeśli dobrze pamiętam, brat dostał zegarek. Byliśmy szczęśliwi, nistety szczęście długo nie trwało. Nic nam jeszcze nie powiedziano, ale matka musiała wrócić do Strasburga za piętnaście dni. Któregoś dnia popołudniu warkot silnika samochodu zwrócił moją uwagę. Z tyłu siedziała mama i patrzyła w stronę okien szkoły. Zrozumiałem, że chciała odjechać bez pożegnania. Wyskoczyłem przez okno, pobiegłem w jej stronę... na próżno. Krzyczałem : " Mamo, mamo zostań ze mną, błagam Cię mamo, nie wyjeżdżaj, nie zostawiaj mnie, mamo..." Taksówka przyspieszyła. Jeszcze jedno rozstanie było ciężkie do zniesienia. Nie byłem w stanie zrozumieć, dlaczego matka opuszcza dzieci. Dopiero z czasem zrozumiałem, że nie miała wyjścia. Z daleka widziałem białą chustkę, którą machała z okna taksówki. Przebiegłem 300 metrów i upadłem ze zmęczenia. Nauczycielka wyszła po mnie na ulicę i po raz pierwszy z jej strony zamiast bicia, mocno mnie przytuliła. Sama była matką, więc rozumiała moją rozpacz, łzy płynęły jej po twarzy. Płakałem przez dwa dni i jąkałem się jeszcze bardziej. Emilia próbowała mnie ukoić mówiąc : " Emanuel, braciszku, nie martw się, mama wyjechała żeby znaleźć dla piękny dom, wkrótce wróci i zabierze cię do Francji, nie płacz braciszku. " Słuchałem, lecz nie rozumiałem jej słów. Myślałem o mamie. Dlaczego? Dlaczego jeszcze raz mnie porzuciła? Nie wiedziałem gdzie była. We Francji? A gdzie to jest Francja? To gdzieś na końcu świata. Od tego dnia bardzo się zmieniłem, czegoś mi brakowało. Zrozumiałem, że zostałem jeszcze raz porzucony. Czy mogła tak postąpić, jeśli nas kocha? Nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie. Bardzo mi jej brakowało. Wujek zboczeniec coraz rzadziej się do mnie dobierał. Znalazł kobietę i myślał o małżeństwie. Miałem 7-em lat w tym okresie. Ślub był cichy, gdyż nie stać było babki na wielkie przyjęcie. Oboje z siostrą cieszyliśmy się, że wujek opuścił dom a moją największą przyjemnością było posiadanie własnego łóżka.

11 Kilka miesięcy później przyszedł list od mamy w którym pisała, że po nas przyjedzie i że razem wyjedziemy do Francji. Wieść o tym bardzo mnie uszczęśliwiła. Uśmiechałem się częściej i nic innego się nie liczyło. Drżałem z radości myśląc o wyjeździe. Antonio, mój brat już wyjechał do Strasburga. Mama znalazła dla niego pracę na budowie. Dzień na który tak bardzo czekałem wreszcie nadszedł. Był czerwiec 1972 roku. Ten dzień pozostanie na zawsze w mojej pamięci. Mama wróciła, dotrzymała przyrzeczenia. Trzeba było się spieszyć, gdyż mama sporo zapłaciła przewoźnikowi za nielegalne przejście hiszpańskiej granicy. W 4 zapakowaliśmy wszystko do jednej walizki i pożegnaliśmy się z babką, gotowi do wyjazdu. Siostry wcześniej odeszły ze służby i mieszkały u babki. W naszych oczach była radość i nadzieja. Mieliśmy zaufanie do przyszłości, byliśmy razem. Dzień wyjazdu był mglisty? Było nam smutno. Babce też, taki ból! Jej maleństwa opuszczają gniazdo. Przytuliłem się do niej szepcząc : " Adeus Bobo, Adeus maezinha " ( żegnaj babciu, nie płacz ) Miałem dla niej wiele uczucia i było mi bardzo przykro. " Adeus, meus netinhos que Deus vos acompagna. "( Żegnajcie, idźcie z Bogiem, nie zapomnijcie o mnie, mówiła babcia. NIE babciu, nigdy o Tobie nie zapomnę! Mamie brakowała słów, żeby podziękować za opiekę nad nami, ale babcia tylko powtarzała : " Vai minha filha, que Deus te ajuda. "( Czas na Ciebie, idź z Bogiem córko, jestem z Ciebie dumna.) Mama i babcia płakały, my też, chociaż byliśmy szczęśliwi na myśl o wyjeździe. Uczucie smutku i radości mieszały się w naszych sercach. Co za dzień! Dojechaliśmy do portugalskiej granicy. Przewoźnik miał nas przeprowadzić lasem do Hiszpanii. Wskazał matce miejsce i godzinę o której mieliśmy do niej dołączyć, ale bez skrupułów porzucił nas w środku lasu i poszedł w poszukiwaniu innych ofiar, które z trudem odłożyły trochę pieniędzy na nielegalne przekroczenie granicy chcąc uciec przed dyktaturą Salazara. Zbici z tropu, nie wiedzieliśmy w którą stronę się udać. Doszliśmy do skrzyżowania leśnych dróg i całkiem przypadkowo wybrałem jedną ze ścieżek.

12 Jak za dotknięciem czarodziejski różdżki dotarliśmy na miejsce spotkania. Mama, przygnębiona, była pewna, że zostaliśmy złapani przez hiszpańskich celników, którzy odprowadzili nas do portugalskiej granicy. Po dwóch godzinach czekania, ulżyło się jej na nasz widok. Do Francji jechaliśmy pociągiem, ale nie był to koniec naszych przygód. Nie mieliśmy paszportów i mama wystraszona kazała nam się chować na każdej stacji : ja pod jej sukienkę a siostry w ubikacji. Policjanci sprawdzali wielokrotnie wszystkie wagony. Sądzę, że nas widzieli lecz odeszli bez słowa. Przypuszczam, że rząd przykazał im nie być zbytnio gorliwymi, gdyż we Francji brakowało robotników. Po 36-ciu godzinach podróży dotarliśmy do Strasburga. Mamie tak się spieszyło dotrzeć do domu gdzie czekał na nas brat, że musieliśmy za nią biec. Z otwartymi ustami patrzyliśmy na czerwone światła, psy na smyczy, samochody i ogromną katedrę. Przypomniałem sobie zdjęcie kościoła na widokówce, ale prawdziwy był jeszcze piękniejszy i większy, niż ten z mojej pamięci. Byliśmy jak pijani widząc miejski ruch i słuchaliśmy opowiadań matki na temat miasta, które i dla niej było magiczne. Doszliśmy do mieszkania gdzie przywitał nas Antonio, którego wcale nie poznałem. Wreszcie... Wszyscy razem... Po 3 latach rozłąki! Jakie szczęście! Mój brat był przystojnym mężczyzną chociaż już widać było po nim trudy fizycznej pracy. Był inny Powiedział zaledwie kilka słów. Różnił się od nas, zawsze zamknięty w sobie. Śmierć taty, rozłąka z mamą, do dziś nie wiem, ale coś musiało się stać. Mama pokazała nam mieszkanie : jedno pomieszczenie, kuchnia, ubikacja na zewnątrz, normalne, byliśmy przyzwyczajeni. Ale za to jaki cud! Mieliśmy wodę i elektryczność. Nie do wiary! Nigdy nie widziałem kranu, więc bawiło mnie odkręcanie i zkręcanie kurków. Mama zła, kazała mi przestać mówiąc : " Uspokój się Nelinho, nie jesteś w Portugalii, we Francji trzeba płacić za wodę. Nie wiedziałem. W Portugalii studnia była zawsze pełna. " Miesięczny urlop mamy pozwolił jej na organizację naszego życia. Pierwszeństwo miała szkoła, co było sporym kłopotem, gdyż nie znaliśmy języka. Mieszkaliśmy w dzielnicy Krutenau, niedaleko od fakultetu prawa i medycyny. Myśląc, że to szkoła dla wszystkich, mama poprosiła dyrektora o zapisanie mnie do jednej z klas. Dyrektor, zdziwiony widząc mój wiek sądził że jestem wyjątkowo zdolny i po kilku zdaniach obiecał przyjąć mnie do szkoły ale za jakieś 12 lat, jeśli zdam maturę. Koniec końców zostałem zapisany do szkoły podstawowej Świętego Tomasza od września 1972 roku. Szkoła znajdowała się niedaleko Petite France (Małej Francji)

13 Mieszkanie było małe dla naszej rodziny. Zwykła kawalerka. Położyliśmy na podłodze dwa materace, jeden dla moich 3 sióstr a drugi dla mnie i brata. Mama spała na sofie. Materace były z gąbki, nie czuć było ździebeł słomy. Przy takiej wygodzie rano nie chciało się nam wstać. Korzystając z ostatnich dni urlopu, mama pokazała nam Strasburg. Sama jeszcze dobrze nie znała miasta, ale pokazała nam główne atrakcje turystyczne : Petite France i dzielnicę z katedrą. Byliśmy oczarowani ich pięknością. Byliśmy też w kilku sklepach z ruchomymi schodami i windą. Nigdy tego nie widziałem i myślałem, że schody idą do nieba. Wszystko różniło się od mojego miasteczka. Wszystko było ogromne, oświetlone, pełne wystaw. Kraina marzeń. W jednym ze sklepów zabawki zajmowały całe piętro. Nigdy nie widziałem takiej ilości zabawek, pociągów elektrycznych, samochodów i moje pudełko z krową też tam było. Mama nie miała pieniędzy na zabawki i mogliśmy tylko podziwiać. Najważniejsze było jedzenie, było nas pięcioro. Mama szukała większego mieszkania. Zaproponowano jej trzy pokoje bez łazienki, bez ciepłej wody i bez ubikacji, która znajdowała się w korytarzu. Mieszkanie było na 3 piętrze, co oznaczało że cała rodzina będzie używać naszego starego nocnika. W dwa tygodnie po podpisaniu umowy o wynajem, zaczśmy przeprowadzkę. Słowo " przeprowadzka "jest trochę przesadzone, gdyż mieliśmy do przeniesienia dwa materace, odrobinę naczyń i kilka ubrań. Szkoda że nie mogliście zobaczyć wyrazu twarzy przechodni, którzy widząc nas z bosymi nogami, materacami na głowie, odwracali się w drugą stronę. Nie zwracaliśmy na nich uwagi. Powtarzam, z bosylmi nogami, gdyż tak jak w Portugalii mama pozwalała nam założyć buty na niedzielną mszę, gdzie z przyjemnością mogliśmy spotkać naszych rodaków. Nawiasem mówiąc, to dzięki wspólnocie portugalskiej znaleźliśmy trochę mebli : stół, krzesła a zwłaszcza szafę, tak bardzo nam potrzebną. Powoli nabywaliśmy wszystko, co konieczne. Mama wróciła do pracy. Znalazła pracę jako sprzątaczka w rektoracie, w Strasburgu. Brat jako murarz a ja z siostrami czekaliśmy niecierpliwie na rozpoczęcie roku szkolnego, gdyż chcieliśmy poznać nowych przyjaciół i zacząć naukę języka. Czas nam się dłużył, gdyż mieliśmy zakaz opuszczenia mieszkania podczas nieobecności mamy, która się bała, że zabłądzimy w tak wielkim mieście. Starsza siostra była dobrą kucharką i mama zmęczona całym dniem pracy, cieszyła się, że posiłek był zawsze gotowy. Brat, młody i silny, wyglądał na mniej zmęczonego. Po kolacji i modlitwie kładliśmy się spać. Tak, czy inaczej nie było nic innego do roboty a nie mieliśmy telewizora. Czasami mogłem grać w piłkę na ulicy z sąsiadem, Węgrem, który mieszkał na pierwszym piętrze. Był bardzo sympatyczny, ale nie rozumiałem o czym mówił. Jego matka zapraszała mnie na podwieczorki : jedliśmy orzechowe ciastka a przede wszystkim mogłem oglądać telewizję w ich wspaniale umeblowanym salonie.

14 Widząc obrazy w telewizji, zastanawiałem się jakim cudem te wszystkie postacie mogły się pomieścić w tak małym pudełku. Wiedziałem, że nie można zdemontować telewizora by zobaczyć, co jest w środku, ale wierzcie, korciło mnie bardzo. Siostry, które pracowały w mieszczańskich domach znały telewizor wcześniej ode mnie, ale mogły jedynie wycierać na nim kurze. W końcu nadszedł ten oczekiwany dzień! Rozpoczęcie roku szkolnego! Miałem prawie 8 lat. Mama pozwoliła mi ubrać niedzielny garnitur i buty, które obcierały mi pięty, ale kupno nowej pary nie było narazie przewidziane. Zaprowadziła mnie do szkoły, gdyż nie znałem dzielnicy. Kolejne rozczarowanie : dzieci nosiły piękne ubrania w mieniących się kolorach, ja byłem ubrany na czarno, jak na pogrzeb. Dzwonek zadzwonił i musiałem dołączyć do klasy. Wszystkie wspomnienia nagle wróciły, bałem się, że zostanę znowu sam. Płakałem trzymając się jej spódnicy : " Mamo, znowu wyjedziesz i zostanę sam, mamo! " Mama się rozpłakała, gdyż dobrze rozumiała mój strach. Jej dwa wyjazdy które zniosłem w Portugalii pozostawiły ślady. " Nie bój się Nelinho, już nigdy nie wyjadę, zostanę zawsze z Tobą, obiecuję Ci, obiecuję synku. " Uśmiech wrócił mi na twarz, nie miałem się trzego bać, mówiła prawdę. Zrezygnowany dołączyłem do innych dzieci i gdy nauczycielka pogłaskała mnie po głowie, odprężyłem się. Widząc oddalającą się mamę miałem jeszcze wątpliwości. Liczę na Ciebie mamo, zobaczymy się po lekcjach. Słowo! Nauczycielka była bardzo miła i cierpliwa, bałem się jednak, że schowała linijkę w szufladzie, tak jak pani w Portugalii. Nic podobnego, tutaj nie używano linijki, można było ukarać dzieci stawiając je do kąta, nigdy bić. Wychowawczyni się przedstawiła i poprosiła nas o podanie imion i miejsca pracy wszystkich członków rodziny. Próbowałem zrozumieć, słowa się mieszały. " A Twój tata gdzie pracuje? zapytała Odpowiedziałem wzruszony. " Papa morto " ( ojciec umarł ) Smutno mi było, ponownie różniłem się od wszystkich.byłem jedynym w klasie, który nie miał ojca. Jedyny smutny jąkała w klasie. Zadzwonił dzwonek i wyszliśmy na przerwę. Szybko zdjąłem buty od których stopy mnie bolały i wszyscy się wyśmiewali z moich bosych nóg na ciepłym makadamie.

15 Ten pierwszy dzień w szkole pozostał mi w pamięci. Po lekcjach rodzice przyszli po dzieci, wszyscy się całowali. Wiedziałem, że mama pracowała i nie mogła przyjść po mnie do szkoły. Musiałem sam wrócić do domu, który znajdował się 700 metrów od budynku szkolnego. Mama wytłumaczyła mi powrotną drogę, trzeba było tylko uważać na przejścia dla pieszych. W moim miasteczku trzeba było uważać na odchody krów. W szkole było wychowanie fizyczne i wszystkie dzieci musiały uczestnić. Nie miałem trampek i nie śmiałem o nie poprosić, wiedząc że ciężko nam było w domu związać koniec z końcem. Uprawiałem sport bez butów mimo zdziwienia nauczycielki. Któregś dnia wychowawczyni przyszła z prawie nowymi trampkami, które należały do jej syna. Byłem szczęśliwy mając pierwszą parę trampek w wieku 8-miu lat i umiałem już podziękować. Pamiętam, że powiedziałem: " Dziękuję pani ". Buty były niebieskie z białymi sznurówkami i w dobrym rozmiarze. Mama była zaskoczona i wieczorem musiałem jej o wszystkim opowiedzieć. Łzy spływały po jej twarzy, nie mogła uwierzyć... nauczycielka ofiaruje buty uczniom! Coś takiego nie zdarza się w Portugalii. Nie przestawała chwalić Francuzów za ich niebywałą dobroć. Życie w szkole było wspaniałe! Byłem pierwszy w klasie z matematyki i wychowawczyni mi gratulowała. Pamiętam pierwszą kontrolę medyczną. Pokazywano nam obrazki z napisami po francusku a ja odpowiadałem po portugalsku. Casa, gato ( dom, kot ), kot? Byłem zaskoczony, bo kot oznacza rodzaj herbaty po portugalsku. Lekarz oznajmił że nie potrzebuję okularów, widział że wzrok mam dobry a i tak nic nie rozumiał z mojego gadania. Cieszyłem się, że mama nie będzie miała dodatkowego wydatku, poza tym i tak nie byłoby jej na to stać. Znałem nowe słowo " kot " i chciałem zrobić blagę mamie, mówiąc że chcę kota. Mama spytała : " Po co? Brzuch cię boli idź do ubikacji. " Przypuszczam, że nie wiedziała co oznacza " kot " po francusku. Powoli przyzwyczajałem się do nowego życia. Po 5 miesiącach potrafiłem mówić po francusku. Pani Rassingnier, nasza wychowawczyni była dobra. Jej syn chodził do tej samej klasy i był doskonały we wszystkich przedmiotach oprócz matematyki, w której ja miałem pierwsze miejsce. Nauczycielka często do niego mówiła : " Bierz przykład z Emmanuela". Emmanuel pisze się z jednym " m " po portugalsku, dlatego też za każdym razem, gdy piszę moje imię, używam jedno " m " w " Emanuel ", przecież jestem Portugalczykiem, no nie? Nauczycielka nakłaniała swojego syna do zabawy ze mną. Na koniec roku szkolnego oznajmiła, że widząc moje wyniki, nie powtórzę klasy. Co za szczęście! Mając trzy

16 lata więcej niż reszta klasy, dużo pracowałem, żeby przejść do następnej i mój wysiłek był tego warty. Nadchodziły wakacje i wiedzieliśmy że ten czas spędzimy zamknięci w domu. Mama wydała dużo pieniędzy na ubrania i przybory szkolne, chcąc nas upodobnić do Francuzów. Nie było co marzyć o podróży a do tego nasza sytuacja prawna nie była uregulowana. Mieliśmy prawo do zasiłku rodzinnego i z tych pieniędzy mama kupiła telewizor. Bała się, że wyjdziemy z domu podczas jej nieobecności. Telewizor był czarno - biały. Leżeliśmy przed nim całymi dniami i oglądaliśmy wszystkie programy. Po kolacji mogliśmy razem z mamą oglądać wieczorne filmy. Telewizor zmienił nasze życie. Opiekowaliśmy się nim wiedząc że jest niezastąpiony. Dom był zawsze czysty, ale telewizor błyszczał. Pamiętam pierwsze filmy z Tarzanem. Oglądaliśmy je przytuleni do siebie, w ciszy przerywanej chrapaniem mamy, która była tak zmęczona, że usypiała na kanapie. Na rozpoczęcie roku szkolnego w 1973, w klasie byli ci sami uczniowie i mieliśmy jednego nowego. Nazywał się François i był z Paryża. Stał się moim najlepszym przyjacielem. Pani Schmitt, nasza wychowawczyni, brunetka około czterdziestki, bardzo dynamiczna, była mamą Murzynka. Nie mogłem zrozumieć jakim cudem biała kobieta może mieć czarnego syna. Co za idiota ze mnie. Być może jej mąż był czarny lub dziecko zaadoptowane. Mówiąc szczerze, po raz pierwszy widziałem kogoś " kolorowego ". W naszej klasie był też Marokańczyk, Hiszpanka i Dwóch Włochów. Mieszanka kolorów i kultur zbijała mnie z tropu. Sądziłem, że świat zamieszkują jedynie Francuzi i Portugalczycy. Być może byłem cwany, ale wiele rzeczy było dla mnie tajemnicą. W moim miasteczku wszyscy byli biali i mówili tym samym językiem. Francuskie słownictwo i gramatyka były trudne. Pisać " 2 M " i wymawiać jako jedno " M ", czytać " A " gdy pisało się E bardzo skomplikowane. W międzyczasie zaprzyjaźniłem się z François. Był zabawny ze swoimi okrągłymi okularami i zawsze zapięty na ostatni guzik. Jego ojciec, archeolog pracował w Paryżu i przyjeżdżał jedynie na soboty i niedziele. Matka wykładała język francuski na Uniwersytecie w Strasburgu. Często mnie do siebie zapraszali. Mieszkali w pięknym mieszczańskim domu, pięćdziesiąt metrów od nas. Dom był umeblowany w barokowym stylu i rzadko sprzątany. Pani Grommer nie miała na to czasu. Lubiłem do nich przychodzić i bawić się zabawkami, których nigdy nie miałem. Największą przyjemność sprawiało mi granie na fortepianie. François uczył się muzyki od kilku lat i był prawdziwym wirtuozem. Pamiętam, gdu któregoś dnia François miał na sobie piękną koszulę i żeby ją mieć, zbrudziłem ją odchodami psa, gdyż wiedziałem, że jego matka wyrzuci ją do kosza. Czekałem na ten moment i wróciłem z koszulą do domu. Wyprałem, żeby była czysta na rano. Byłeś zdziwiony. Przykro mi, François, ale nigdy nie miałem koszuli a Twoja

17 była wyjątkowo piękna. Nie masz do mnie żalu? Ty i tak byś ją ubrał najwyżej dwa razy a ubrań przecież Ci nie brakuje. Matka kolegi bardzo mnie rozpieszczała. Dzięki niej mogłem pić owocowe soki, cocę i gazowane napoje dla nas zbyt drogie. Jadłem też ciastka i czasami dawała mi franka na słodycze. Naprawdę, miałem szczęście, że ta bogata rodzina mną się zaopiekowała. Siostra, Emilia, też miała koleżankę z bogatej rodziny i często dostawała sukienki. Najstarsza siostra, Céleste, skończyła szkołę w wieku 15 lat i pracowała w hotelowej kuchni. Wracała do domu tylko raz w tygodniu. Taka młoda a potrafiła wszystko zrobić; gotować, szyć, prać...prawdziwa gospodyni. Mina, moja trzecia siostra miała za sobą zaledwie rok szkoły podstawowej i poszła bezpośrednio do college'u. Bardzo zdolna, pierwsza w klasie z matematyki, chciała dalej się uczyć. Dyrektor szkoły chciał przekonać mamę aby jej pozwoliła na dalszą naukę, lecz mama kazała jej pójść do pracy. Zarobki mamy nie wystarczały dla nas wszystkich. Brat Antonio poznał 16- to letnią Portugalkę i mimo iż miał zaledwie 19 lat, postanowił się ożenić. Mama nie rozumiała tej decyzji. Od tego dnia było nam ciężej, bo Antonio oddawał mamie połowę wypłaty. Maria, żona brata była dziwna. Miała niesympatyczną gębę. Jej rodzice wyemigrowali w latach 70 - tych, tak jak my. Mieli 7 dzieci i wszystkie były podobne do bratowej. Maria, która nosiła imię Dziewicy z Fatimy nie była święta. Oczarowała brata, który stracił dla niej głowę i osobowość. Stał się bliższy teściom, niż nam. Ślub był skromny w portugalskim kościele a wesele u teściów brata. Mama miała ich dosyć; wybór syna wcale jej się nie podobał i mówiła często, że jesteśmy ubodzy, ale przynajmniej dobrze wychowani. Jedynie Davis, jeden z braci trochę się różnił od reszty rodziny. Po odejściu Antonia, mieliśmy więcej miejsca w mieszkaniu. Nadchodziła Wielkanoc i w piekarni, która przylegała do domu François można było widzieć na wystawie czekoladowe jajka. Śliniłem się patrząc na nie, wiedzącże nie będę mógł kupić, gdyż o ile pamiętam, kosztowały 12 franków za sztukę. Tak bardzo chciałem ofiarować jedno mamie. Gdy zobaczyłem kobietę wychodzącą ze sklepu, wpadłem na pomysł. Dlaczego nie zagrać na uczuciach? Spróbuję! Zacząłem krzyczeć i płakać jakby mnie pobito i kobieta zwróciła na mnie uwagę : " Co się stało chłopcze, " zapytała. Z wielkim smutkiem opowiedziałem o śmierci taty, o braku pieniędzy i o moim pragnieniu ofirowania mamie czekoladowego jajka, pokazując największe jajko z wystawy. Kobieta mi je kupiła.

18 Byłem zaskoczony, że mój pomysł się udał. Wróciłem do domu, owinąłem jajko w gazetę i schowałem pod łóżkiem. Niecierpliwie czekałem na powrót mamy, myśląc że moja niespodzianka sprawi jej przyjemność. Co za rozczarowanie! " Skąd masz to jajko? Ukradłeś! Powiedz prawdę! Nie mogłeś kupić, nie masz ani grosza. " Ziemia się zapadła pod moimi nogami...myślałem że sprawię jej przyjemność. Nie przewidziałem takiej ilości pytań, to przecież pierwszy prezent jaki jej podarowałem. Nie opowiedziałem o komedii, którą odegrałem przed obcą kobietą. Wolałem skłamać, że sprzedawczyni widząc mnie od kilku godzin przed wystawą, dała mi je za darmo. Dostałem solidnego klapsa a jajko dostało się siostrom. Boczyłem się w kącie rozczarowany zachowaniem mamy, która po raz pierwszy mi przylała i to za wielkanocne jajko. Na Dzień Matki musiałem dać w szkole 2 franki na zakup kwiatów i glinki do zrobienia flakonu. Wiedziałem, że mama nie da mi pieniędzy, to przecież cena chleba na cały tydzień. Co zrobić? Na nowo użyłem moich aktorskich zdolności, tłumacząc przechodniom, że pieniądze są mi potrzebne na prezent dla mamy. Domyślcie się, czy mi się udało... Tym razem mama ucieszyła się z niespodzianki widząc, że sam zrobiłem flakonik i nie wiedząc w jaki sposób zdobyłem pieniądze. " To śliczne Manu " - powiedziała tuląc mnie w ramionach. Manu? Coraz rzadziej nazywała mnie Nelinho, urosłem a to imię było dziecinne. Chciała bym zrozumiał, że jestem mężczyzną, co za odpowiedzialność i jaka duma! W następnym roku wielkie zmiany! Znaleźliśmy większe mieszkanie, 400 metrów od poprzedniego i 50 metrów od rektoratu. Przeprowadzka odbyła się na piechotę. Z kuchennego okna widać było miejsce pracy mamy, która cieszyła się, że nowe mieszkanie było większe i bliżej. Ja też się cieszyłem, po raz pierwszy miałem własny pokój i to bez nocnika, gdyż ubikacje były na piętrze. Niestety, brakowało nam ciągle ciepłej wody i łazienki. Nasi sąsiedzi, Thomas, też byli Portugalczykami i mieli dwójkę dzieci : Celia, dziewczynka w moim wieku i chłopczyka. Ich ojciec naprawiał telewizory i po raz pierwszy widziałem film w kolorze. W dalszym ciągu widywaliśmy się z François. Czasami do nas zaglądał lub ja spałem u niego.

19 Z niecierpliwością czekaliśmy na wakacje, gdyż mama obiecała nam wyjazd do Portugalii. Tęskniliśmy za babcią i resztą rodziny. Mama często do niej pisała, lecz to ciotka czytała i odpowiadała na listy gdyż babcia nie umiała ani czytać ani pisać. Nie mogliśmy zasnąć myśląc o wyjeździe; zaledwie 2 lata temu opuściliśmy kraj, lecz dla nas była to wieczność. Wyjechaliśmy samochodem z kolegą mamy, którego rodzina została w Portugalii. On pracował w Kehl, niedaleko od niemieckiej granicy i ponad połowę zarobków wysyłał żonie. Od czasu do czasu mama u niego sprzątała lub gotowała a w zamian, on u nas majsterkował : rodacy pomagali sobie wzajemnie. Wyjechaliśmy w sobotę o 4-tej rano. Mama siedziała z przodu a my w czwórkę z tyłu między bagażami. Samochód był tak załadowany, że miałem wrażenie że nigdy nie dojedziemy a przed nami było 2200 kilometrów. Umęczeni, dotarliśmy do miasteczka. Babka czekała w drzwiach. Patrzyłem na nią : postarzała się, miała przecież 65 lat, ale była w dobrym zdrowiu. Co za powrót! Cała rodzina płakała. Podczas gdy mama rozmawiała z babką, przywitaliśmy się z resztą rodziny. Wszyscy twierdzili, że dobrze wyglądamy i że życie we Francji nam służy. U babki zostaliśmy kilka dni, gdyż trzeba było jeszcze dojechać do Vizeli, rodzinnego miasteczka. Dom był w złym stanie. Przez dwa lata nikt w nim nie sprzątał. Pozamiataliśmy, zmieniliśmy słomę w poduszkach i materacach, było trochę lepiej, ale nic wspólnego z wygodą w Strasburgu. Niektórzy sąsiedzi pozostali w Vizeli, inni się wyprowadzili. Jaki smutny sierpień! Tak się cieszyłem na ten wyjazd a rozczarowanie było ogromne. Wszystko się zmieniło, ludzie też. Wielu nam zazdrościło nowego życia. W Vizeli zostaliśmy przez cały miesiąc i cieszyliśmy się z powrotu do Strasburga, do naszego mieszkania, do telewizora, do wygody. Miesiąc bez wody, światła, gazu, telewizora był trudny. Miałem wrażenie, że nie można żyć jak dawniej jeśli raz zakosztowało się wygody, trudno jest żyć w średniowieczu. Kilka dni po powrocie mama wróciła do pracy a my do szkoły. Byłem w 2-ej klasie i już dobrze znałem franuski. Za każdym razem na rozpoczęcie roku szkolnego martwiłem się, że matka François została służbowo przeniesiona i że go więcej nie zobaczę. Pani Jacob, nasza nowa wychowawczyni, była młoda i ładna, odrobinę prowokacyjna w mini spódniczkach, co się podobało straszym uczniom. Rok szybko mijał. Boże Narodzenie, Wielkanoc, niedziele i msze portugalskie, katechizm. Ksiądz przygotowywał nas do Komunii. Zapomniałem o niej opowiedzieć. Cóż, nie ma nic ciekawego do opowiedzenia.

20 Nie przewidywaliśmy wyjazdu do Portugalii w tym roku. Wcale mi to nie przeszkadzało, mimo iż brakowało mi babci. Podczas wakacji mieliśmy wielką niespodziankę. Kolega mamy, który nas zawiózł w zeszłym roku, wrócił z babką. Przyjechała na kilka tygodni. Mama była dumna mogąc pokazać jej swój nowy świat. Dla babci podróż była bardzo męcząca. Dopiero na trzeci dzień zdecydowała się na zwiedzenie Strasburga. Pierwszy raz opuściła rodzinne miasteczko i kraj, więc duże miasto ją fascynowało, chociaż bardzo hałaśliwe. Mama ofiarowała jej nową torebkę i buty, rozpieszczała ją jak mogła. Babcia była zadowolona, żałowała tylko, że nie może pojść codziennie na mszę, jak w Portugalii. W Strasburgu msza portugalska była tylko w niedzielę. Co wieczór odmawiała różaniec w którym musieliśmy uczestniczyć. Nie mogliśmy oszukiwać, bo mama liczyła zdrowaśki. Szkoła się zaczęła, mama też poszła do pracy. Babcia zostawała sama całymi dniami, gdyż wracaliśmy tylko na obiad. Zajmowała się domem, czekając na wieczorny powrót całej rodziny. Została w Alzacji do grudnia. Byłem w 4-ej klasie, nasz wychowawca nazywał się Jacques BOHERT. Był bardzo surowy. Chodził z nami na basen i dzięki niemu nauczyłem się płwać. Bez wstydu paradował przed nami. Bardzo owłosiony, wyglądał jak małpa, zastanawiałem się, czy nie był ekshibicjonistą. Zbliżało się Boże Narodzenie. Uwielbiałem ten okres; mama dawała nam prezenty. Oczywiście były to rzeczy użyteczne : sweter, spódnica, spodnie... Tego roku zima zanosiła się na ciężką. Ogrzewanie działało bez przerwy i wszystkie oszczędności poszły na opał. Zima trwała do marca. Wiosna nadeszła z promieniami słońca i z początkiem budowy centrum handlowego bezpośrednio przed naszym mieszkaniem. Mieszkańcy skarżyli się na hałas a dla dzieci był to nowy plac zabaw. Bawiliśmy się w chowanego chociaż robotnicy krzyczeli. Mina i Céleste, moje siostry należały do portugalskiej grupy folklorystycznej. Poznały tam bliźniaków : Manuel i Clides, 21 letni. Bracia byli zawsze razem. Byłoby zabawne, gdyby ożenili się z moimi siostrami! I tak się stało! Po kilku miesiącach Manuel poprosił o rękę Célesty. Mama się zgodziła, gdyż pochodził z dobrej rodziny. Wesele odbyło się u nas, mimo iż musieliśmy przesunąć meble. Byłem drużbą i nadzwyczaj dumny z tego powodu. Po odejściu Célesty zostaliśmy we czwórkę; Mina, Emilia, mama i ja. Niewiele później Clides poprosił o rękę Miny. Mama była szczęśliwa, chociaż martwiła się kolejnym wydatkiem, zwłaszcza że ślub miał się odbyć w Portugalii. Na szczęście rodzice Clidesa, bogatsi od nas, obiecali pokryć większość kosztów.

Kielce, Drogi Mikołaju!

Kielce, Drogi Mikołaju! I miejsce Drogi Mikołaju! Kielce, 02.12.2014 Mam na imię Karolina, jestem uczennicą klasy 5b Szkoły Podstawowej nr 15 w Kielcach. Uczę się dobrze. Zbliża się 6 grudnia. Tak jak każde dziecko, marzę o tym,

Bardziej szczegółowo

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze. Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.

Bardziej szczegółowo

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r. Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej 29.01.2017r. - 04.02.2017r. Dzień I - 29.01.2017r. O północy przyjechałam do Berlina. Stamtąd FlixBusem pojechałam do Hannoveru. Tam już czekała na mnie

Bardziej szczegółowo

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Joanna Charms. Domek Niespodzianka Joanna Charms Domek Niespodzianka Pomysł na lato Była sobie panna Lilianna. Tak, w każdym razie, zwracała się do niej ciotka Małgorzata. - Dzień dobry, Panno Lilianno. Czy ma Panna ochotę na rogalika z

Bardziej szczegółowo

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu! Droga Uczennico! Drogi Uczniu! Jesteś już uczniem i właśnie rozpoczynasz swoją przygodę ze szkołą. Poznajesz nowe koleżanki i nowych kolegów. Tworzysz razem z nimi grupę klasową i katechetyczną. Podczas

Bardziej szczegółowo

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, Laura Mastalerz, gr. IV Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, w których mieszkały wraz ze swoimi rodzinami:

Bardziej szczegółowo

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,

Bardziej szczegółowo

Pielgrzymka,18.01. 2013. Kochana Mamo!

Pielgrzymka,18.01. 2013. Kochana Mamo! Pielgrzymka,18.01. 2013 Kochana Mamo! Na początku mego listu chciałbym Ci podziękować za wiedzę, którą mi przekazałaś. Wiedza ta jest niesamowita i wielka. Cudownie ją opanowałem i staram się ją dobrze

Bardziej szczegółowo

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO I. Proszę wybrać odpowiednie do rysunku zdanie. 0. On wsiada do autobusu. On wysiada z autobusu. On jedzie autobusem. 1. On wsiada do tramwaju. On

Bardziej szczegółowo

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Magdalena Bladocha Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno. Za siedmioma morzami i za siedmioma górami, a może całkiem blisko tuż obok ciebie mieszkała

Bardziej szczegółowo

Hektor i tajemnice zycia

Hektor i tajemnice zycia François Lelord Hektor i tajemnice zycia Przelozyla Agnieszka Trabka WYDAWNICTWO WAM Był sobie kiedyś chłopiec o imieniu Hektor. Hektor miał tatę, także Hektora, więc dla odróżnienia rodzina często nazywała

Bardziej szczegółowo

Uzupełnij: Vorname:..

Uzupełnij: Vorname:.. Uzupełnij: Vorname:.. Name: Geburtsdatum:.. Land:. Adresse:. Telefonnummer: E-Mail:.. Schule:... Klasse:... Geschwister:.. Lieblingsfach: Lieblingslehrer:. Freunde: Haustiere:.. Hobbys:. Freizeit:. Tam,

Bardziej szczegółowo

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej. Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej. 34-letnia Emilia Zielińska w dniu 11 kwietnia 2014 otrzymała nowe życie - nerkę

Bardziej szczegółowo

Podziękowania dla Rodziców

Podziękowania dla Rodziców Podziękowania dla Rodziców Tekst 1 Drodzy Rodzice! Dziękujemy Wam za to, że jesteście przy nas w słoneczne i deszczowe dni, że jesteście blisko. Dziękujemy za Wasze wartościowe rady przez te wszystkie

Bardziej szczegółowo

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz 19 grudnia 2017 r. odbyło się podsumowanie VIII edycji konkursu literackiego Mały Pisarz w SP nr 11 w Kielcach. Wzięły w nim udział dwie uczennice naszej

Bardziej szczegółowo

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy? Praga Cieszyłam się jak dziecko. Po tylu latach Doczekałam się. Mój mąż spytał mnie: Jaki chcesz prezent na rocznicę?. Czy chce pani powiedzieć, że nigdy wcześniej? Jakby pan wiedział, przez pięćdziesiąt

Bardziej szczegółowo

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie Pieśń: O zbawcza Hostio Panie, Jezu Chryste, wierzymy, że jesteś tutaj z nami, ukryty w tej drobinie chleba. Ty sam nas zapewniłeś, kiedy biorąc chleb w swoje ręce,

Bardziej szczegółowo

INFORMACJE PODSTAWOWE

INFORMACJE PODSTAWOWE Formularz służy spersonalizowaniu zakupionego wzoru. Formularz nie wolno edytować w przeglądarce internetowej. Każdy krok będziemy starać się dodatkowo opisać, aby ułatwić zamówienie. Ważne, aby dokładnie

Bardziej szczegółowo

mnw.org.pl/orientujsie

mnw.org.pl/orientujsie mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę

Bardziej szczegółowo

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY 8 Kleofas ma okulary! MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY Mikołajek opowiada, że po przyjściu do szkoły on i wszyscy koledzy z klasy bardzo się zdziwili, gdy zobaczyli, że Kleofas,

Bardziej szczegółowo

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą Jako mała dziewczynka miałam wiele marzeń. Chciałam pomagać innym ludziom. Szczególnie starzy, samotni

Bardziej szczegółowo

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! 30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania

Bardziej szczegółowo

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co

Bardziej szczegółowo

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej Chcielibyśmy podzielić się z wami naszymi przeżyciami, zmartwieniami, oraz pokazać jak wyglądała nasza fantastyczna przygoda w obcym ale

Bardziej szczegółowo

TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA

TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA Drogi uczniu! Instrukcja dla użytkownika testu Najpierw przeczytaj uważnie tekst. Następnie rozwiązuj

Bardziej szczegółowo

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu, IMIENINY ŚWIĘTEGO STANISŁAWA KOSTKI- -Patrona dzieci i młodzieży (8 września) Opracowała: Teresa Mazik Początek roku szkolnego wiąże się z różnymi myślami: wracamy z jednej strony do minionych wakacji

Bardziej szczegółowo

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii Polska Szkoła Sobotnia im. Jana Pawla II w Worcester Opracował: Maciej Liegmann 30/03hj8988765 03/03/2012r. Wspólna decyzja? Anglia i co dalej? Ja i Anglia. Wielka

Bardziej szczegółowo

WYBÓR SIEDMIU DIAKONÓW

WYBÓR SIEDMIU DIAKONÓW WYBÓR SIEDMIU DIAKONÓW Teksty biblijne: Dz. Ap. 6, 1 7 Tekst pamięciowy: Gal. 6, 10 ( ) dobrze czyńmy wszystkim ( ) Nikt nie jest za mały, aby pomagać innym! Zastosowanie: * Pan Bóg pragnie, abyśmy otoczyli

Bardziej szczegółowo

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca. Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano

Bardziej szczegółowo

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego Teksty podziękowań do każdego tekstu można dołączyć nazwę uroczystości, imię i datę Chrzest 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego 2. Serdecznie dziękujemy za przybycie na uroczystość

Bardziej szczegółowo

Spis treści. Od Petki Serca

Spis treści. Od Petki Serca CZ. 2 1 2 Spis treści Od Petki Serca ------------------------------------------------------------------------------3 Co jest najważniejsze? ----------------------------------------------------------------------------------------------4

Bardziej szczegółowo

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr ) AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:

Bardziej szczegółowo

Wolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV

Wolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV Wolontariat Wolontariat ważna sprawa, nawet super to zabawa. Nabierz w koszyk groszy parę, będziesz miał ich całą chmarę. Z serca swego daj znienacka, będzie wnet Szlachetna Paczka. Komuś w trudzie dopomoże,

Bardziej szczegółowo

Piaski, r. Witajcie!

Piaski, r. Witajcie! Piszemy listy Witajcie! Na początek pozdrawiam Was serdecznie. Niestety nie znamy się osobiście ale jestem waszą siostrą. Bardzo się cieszę, że rodzice Was adoptowali. Mieszkam w Polsce i dzieli nas ocean.

Bardziej szczegółowo

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Mam na imię Kacper i mam 40 lat. Kiedy byłem małym chłopcem nigdy nie marzyłem o dalekich podróżach. Nie fascynował mnie daleki świat i nie chciałem podróżować. Dobrze się

Bardziej szczegółowo

SP Klasa V, Temat 17

SP Klasa V, Temat 17 Narrator: Po wielu latach od czasu sprzedania Józefa do Egiptu, w kraju Kanaan zapanował wielki głód. Ojciec Józefa Jakub wysłał do Egiptu swoich synów, by zakupili zboże. Tylko najmłodszy Beniamin pozostał

Bardziej szczegółowo

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Panie, chcę dobrze przeżyć moją drogę do Santiago. I wiem, że potrzebuje w tym Twojej pomocy. cucopescador@gmail.com 1. Każdego rana, o wschodzie słońca, będę się

Bardziej szczegółowo

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym

Bardziej szczegółowo

SOCIAL STORIES HISTORYJKI Z ŻYCIA WZIĘTE

SOCIAL STORIES HISTORYJKI Z ŻYCIA WZIĘTE SOCIAL STORIES HISTORYJKI Z ŻYCIA WZIĘTE Wiele osób z autyzmem ma poważne problemy z radzeniem sobie w sytuacjach społecznych. Wynika to m.in. z deficytów poznawczych w tym zakresie. Przykładem może tu

Bardziej szczegółowo

Wreszcie nadszedł ten dzień, na który tak długo czekały. Rodzice przygotowali im tort.

Wreszcie nadszedł ten dzień, na który tak długo czekały. Rodzice przygotowali im tort. Pewnego ranka Pusia i Lila wstały z łóżka i pobiegły do rodziców krzycząc: wakacje! pierwszy dzień wakacji! Kiedy to już wykrzyczały zjadły swoje ulubione przysmaki i pobiegły na dwór się bawić. Pusia

Bardziej szczegółowo

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa- Przedstawienie Agata od kilku dni była rozdrażniona. Nie mogła jeść ani spać, a na pytania mamy, co się stało, odpowiadała upartym milczeniem. Nie chcesz powiedzieć? mama spojrzała na nią z troską. Agata

Bardziej szczegółowo

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta) TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta) Materiał prezentuje sposób tworzenia form trybu rozkazującego dla każdej koniugacji (I. m, -sz, II. ę, -isz / -ysz, III. ę, -esz) oraz część do ćwiczeń praktycznych.

Bardziej szczegółowo

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym

Bardziej szczegółowo

ADORACJA DLA DZIECI Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie

ADORACJA DLA DZIECI Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie ADORACJA DLA DZIECI Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie Pieśń: Blisko, blisko, blisko jesteś Panie mój lub O Jezu w Hostii utajony Panie Jezu, Ty nakazałeś aby pozwolić dzieciom przychodzić do Ciebie,

Bardziej szczegółowo

Zaimki wskazujące - ćwiczenia

Zaimki wskazujące - ćwiczenia Zaimki wskazujące - ćwiczenia Mianownik/ Nominative I. Proszę wpisać odpowiedni zaimek wskazujący w mianowniku: ten, ta, to, ci, te 1. To jest... mężczyzna, którego wczoraj poznałem. 2. To jest... dziecko,

Bardziej szczegółowo

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK Copyright by Paulina Grzelak & e-bookowo Grafika na okładce: shutterstock Projekt okładki: e-bookowo ISBN 978-83-7859-450-5 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Bardziej szczegółowo

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku I Komunia Święta Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku Ktoś cię dzisiaj woła, Ktoś cię dzisiaj szuka, Ktoś wyciąga dzisiaj swoją dłoń. Wyjdź Mu na spotkanie Z miłym powitaniem, Nie lekceważ znajomości

Bardziej szczegółowo

STARY TESTAMENT, RUT 23. RUT MOABITKA

STARY TESTAMENT, RUT 23. RUT MOABITKA RUT MOABITKA 127 - Już dziesięć lat minęło od śmierci mojego męża Elimelecha. A teraz umarli także moi synowie Zostałyśmy już same - Powiedziała smutna Noemi i odwróciła się w stronę paleniska, żeby jej

Bardziej szczegółowo

to myśli o tym co teraz robisz i co ja z Tobą

to myśli o tym co teraz robisz i co ja z Tobą DZIEŃ BEZ CIEBIE Dzień bez Ciebie Dzień bez Ciebie jakoś tak szary to brak mej części i mało widzę co istnieje najpiękniej gdy nie błyszczą Twe słowa tylko przy Tobie nie wiem czy się martwić to myśli

Bardziej szczegółowo

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat BURSZTYNOWY SEN ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat Jestem bursztynnikiem. Myślę, że dobrym bursztynnikiem. Mieszkam w Gdańsku, niestety, niewiele osób mnie docenia. Jednak jestem znany z moich dziwnych snów.

Bardziej szczegółowo

Język polski marzec. Klasa V. Teraz polski! 5, rozdział VII. Wymogi podstawy programowej: Zadania do zrobienia:

Język polski marzec. Klasa V. Teraz polski! 5, rozdział VII. Wymogi podstawy programowej: Zadania do zrobienia: Język polski marzec Klasa V Teraz polski! 5, rozdział VII Wymogi podstawy programowej: równoważnik, zdania: pojedyncze, złożone (zdania składowe); pisownia nie z różnymi częściami mowy; redagowanie kartki

Bardziej szczegółowo

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Downloaded from: justpaste.it/nzim Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic Love Me Like You On mógłby mieć największy samochód Nie znaczy to, że może mnie dobrze wozić Lub jeździć

Bardziej szczegółowo

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA JÓZEF I JEGO BRACIA 51 Jakub miał wielu synów. Było ich dwunastu. Jakub kochał wszystkich, ale najbardziej kochał Józefa. Może to dlatego, że Józef urodził się, kiedy Jakub był już stary. Józef był mądrym

Bardziej szczegółowo

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b) Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 0 oso b) Czy sposób przeprowadzenia rekolekcji (cztery niedziele, zamiast czterech kolejnych dni) był lepszy od dotychczasowego? (=tak; =nie)

Bardziej szczegółowo

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania.

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania. Witajcie, Zastanawiałem się od czego zacząć, bo od mojej prośby do Was o wsparcie mnie w przygotowaniu pomocy dzieciom i młodzieży w mieście Embu w Kenii minęło już prawie trzy miesiące, a mnie się wydaje

Bardziej szczegółowo

TIMETABLE MÓJ ROZKŁAD JAZDY

TIMETABLE MÓJ ROZKŁAD JAZDY TIMETABLE MÓJ ROZKŁAD JAZDY ks. Łukasz Szymański TIMETABLE MÓJ ROZKŁAD JAZDY Wstęp Jedną z najsmutniejszych rzeczy w życiu jest dotrzeć do jego kresu, obejrzeć się z żalem za siebie i stwierdzić, że

Bardziej szczegółowo

Spotkanie z Jaśkiem Melą

Spotkanie z Jaśkiem Melą Spotkanie z Jaśkiem Melą 20 października odwiedził nas Jasiek Mela najmłodszy zdobywca dwóch biegunów. Jednocześnie pierwszy niepełnosprawny, który dokonał tego wyczynu. Jasiek opowiedział o swoim wypadku

Bardziej szczegółowo

JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc,

JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc, JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc, nie potrafię zasnąć wcale! Dziwny spokój mnie nachodzi,

Bardziej szczegółowo

Nasza Kosmiczna Grosikowa Drużyna liczy 77 małych astronautów i aż 8 kapitanów. PYTANIE DLACZEGO? Jesteśmy szkołą wyróżniającą się tym, że w klasach

Nasza Kosmiczna Grosikowa Drużyna liczy 77 małych astronautów i aż 8 kapitanów. PYTANIE DLACZEGO? Jesteśmy szkołą wyróżniającą się tym, że w klasach a Nasza Kosmiczna Grosikowa Drużyna liczy 77 małych astronautów i aż 8 kapitanów. PYTANIE DLACZEGO? Jesteśmy szkołą wyróżniającą się tym, że w klasach mamy dwie Panie, które zawsze gdy, ktoś z nas potrzebuje

Bardziej szczegółowo

Copyright 2015 Monika Górska

Copyright 2015 Monika Górska 1 To jest moje ukochane narzędzie, którym posługuję się na co dzień w Fabryce Opowieści, kiedy pomagam swoim klientom - przede wszystkim przedsiębiorcom, właścicielom firm, ekspertom i trenerom - w taki

Bardziej szczegółowo

Violet Otieno Catherine Groenewald Aleksandra Migorska Polish Level 4

Violet Otieno Catherine Groenewald Aleksandra Migorska Polish Level 4 Wakacje u babci Violet Otieno Catherine Groenewald Aleksandra Migorska Polish Level 4 Odongo i Apiyo mieszkali z ojcem w mieście. Nie mogli doczekać się wakacji nie tylko dlatego, że w czasie wakacji szkoła

Bardziej szczegółowo

MAŁY PABLO I DWIE ŚWINKI

MAŁY PABLO I DWIE ŚWINKI ROBERT MAICHER MAŁY PABLO I DWIE ŚWINKI Poleca: SuperKid.pl Zapewnij dzieciom dobry start! Copyright by Robert Maicher Data: 03.02.2008 Tytuł: Mały Pablo i dwie świnki Autor: Robert Maicher Wydanie I Seria:

Bardziej szczegółowo

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca Autor wiersza: Anna Sobotka PATRON Każdy patron to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie Pani Ania. Mądra, dobra i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca uszczęśliwić mnie umiała. Myśli moje do Niej

Bardziej szczegółowo

Przygotuj kredki lub flamastry, długopis lub ołówek oraz kilka kartek.

Przygotuj kredki lub flamastry, długopis lub ołówek oraz kilka kartek. Pamiętaj! Ø Poniższa praca jest do wykonania przez Ciebie, nie przez dziecko/dzieci. Ø Jej wykonanie nie jest warunkiem czytania, rozmowy z dzieckiem, ale wydaje nam się, że to może Ci pomóc. Ø Znajdź

Bardziej szczegółowo

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 NA SKRAJU NOCY Moje obrazy Na skraju nocy widziane oczyma dziecka Na skraju nocy życie wygląda inaczej Na moich obrazach...w nocy Życie w oczach

Bardziej szczegółowo

Pan Toti i urodzinowa wycieczka

Pan Toti i urodzinowa wycieczka Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 P ewnego dnia, gdy Pan Toti wszedł do swojego domku, wydarzyła

Bardziej szczegółowo

Opowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...

Opowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak... Wielka przygoda Rozdział 1 To dopiero początek Moja historia zaczęła się bardzo dawno temu, gdy wszystko było inne. Domy były inne zwierzęta i ludzie też. Ja osobiście byłem inny niż wszyscy. Ciągle bujałem

Bardziej szczegółowo

Drodzy Rodzice, Po uroczystości zaślubin zapraszamy na przyjęcie weselne do.

Drodzy Rodzice, Po uroczystości zaślubin zapraszamy na przyjęcie weselne do. Kochana Mamo, Kochany Tato, Szliście z nami przez całe nasze życie, chroniliście przed złem, dawaliście ciepło i otuchę, uczyliście trudnej sztuki życiowej mądrości, zaszczepialiście w nas Wasze piękno

Bardziej szczegółowo

Karta pracy 3. Wspólne sprzątanie

Karta pracy 3. Wspólne sprzątanie Karta pracy 3 Wspólne sprzątanie Mini rozmowy 1 R: -Musimy tu trochę posprzątać. D:-Mogę najpierw skończyć grać? R:- Ile to potrwa? D:- Piętnaście minut. R: - W porządku. 2 R:- Masz okropny bałagan w pokoju.

Bardziej szczegółowo

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś? Marcin Budnicki Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś? Uczę się w zespole szkół Nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej. Jestem w liceum o profilu sportowym. Jakie masz plany na przyszłość?

Bardziej szczegółowo

Jestem pewny, że Szymon i Jola. premię. (dostać) (ja) parasol, chyba będzie padać. (wziąć) Czy (ty).. mi pomalować mieszkanie?

Jestem pewny, że Szymon i Jola. premię. (dostać) (ja) parasol, chyba będzie padać. (wziąć) Czy (ty).. mi pomalować mieszkanie? CZAS PRZYSZŁY GRY 1. Gra ma na celu utrwalenie form i zastosowania czasu przyszłego niedokonanego i dokonanego. Może być przeprowadzona jako gra planszowa z kostką i pionkami, albo w formie losowania porozcinanych

Bardziej szczegółowo

Przygotowanie do przyjęcia Sakramentu Pojednania

Przygotowanie do przyjęcia Sakramentu Pojednania Przygotowanie do przyjęcia Sakramentu Pojednania Czasem źle postępujemy Przez moje złe czyny (grzechy) inni ludzie się smucą, a czasami nawet płaczą. Moje złe czyny brudzą serce. Serce staje się brudne

Bardziej szczegółowo

Jezus prowadzi. Wydawnictwo WAM - Księża jezuici

Jezus prowadzi. Wydawnictwo WAM - Księża jezuici Jezus prowadzi Elementarz dziecka bożego 1 Wydawnictwo WAM - Księża jezuici Jezus prowadzi Elementarz dziecka bożego 1 Drogi przyjaciół Pana Jezusa Księża Jezuici - Wydawnictwo WAM 1 Pan Jezus gromadzi

Bardziej szczegółowo

STARY TESTAMENT. NARODZINY BLIŹNIĄT 9. NARODZINY BLIŹNIĄT

STARY TESTAMENT. NARODZINY BLIŹNIĄT 9. NARODZINY BLIŹNIĄT NARODZINY BLIŹNIĄT 40 Izaak modlił się do Pana Boga, by ten dał jemu i Rebece dzieci. Pan Bóg wysłuchał jego prośby i Rebeka urodziła bliźnięta. Najpierw urodził się Ezaw, a zaraz po nim Jakub, który trzymał

Bardziej szczegółowo

MAŁA JADWINIA nr 11. o mała Jadwinia p. dodatek do Jadwiżanki 2 (47) Opracowała Daniela Abramczuk

MAŁA JADWINIA nr 11. o mała Jadwinia p. dodatek do Jadwiżanki 2 (47) Opracowała Daniela Abramczuk o mała Jadwinia p MAŁA JADWINIA nr 11 Opracowała Daniela Abramczuk Zdjęcie na okładce Julia na huśtawce pochodzą z książeczki Julia święta Urszula Ledóchowska za zgodą Wydawnictwa FIDES. o Mała Jadwinia

Bardziej szczegółowo

Uprzejmie prosimy o podanie źródła i autorów w razie cytowania.

Uprzejmie prosimy o podanie źródła i autorów w razie cytowania. Tytuł: Marzenie Franka Kupki Tekst: Anna Cwojdzińska Ilustracje: Aleksandra Bugajewska Wydanie I, lipiec 2012 Text copyright Anna Cwojdzińska Illustration copyright Aleksandra Bugajewska Uprzejmie prosimy

Bardziej szczegółowo

BIEDRONKI MAJ. Bloki tematyczne: Polska Moja ojczyzna Jestem Europejczykiem Mieszkańcy łąki Święto mamy i taty

BIEDRONKI MAJ. Bloki tematyczne: Polska Moja ojczyzna Jestem Europejczykiem Mieszkańcy łąki Święto mamy i taty BIEDRONKI MAJ Bloki tematyczne: Polska Moja ojczyzna Jestem Europejczykiem Mieszkańcy łąki Święto mamy i taty Na początku miesiąca maja biedronki poczuły się prawdziwymi patriotami. Po raz kolejny w tym

Bardziej szczegółowo

"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA"

PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA "PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA" Maciej Rak kl.4a 1 PEWNEGO DNIA W SZKOLE NA LEKCJI MATEMATYKI: PANI: Dzieci, proszę o ciszę!!! STAŚ: Słuchajcie pani, bo jak nie, to zgłoszę wychowawczyni żeby wpisała

Bardziej szczegółowo

KIDSCREEN-52. Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodych ludzi. Wersja dla dzieci i młodzieży 8 do 18 lat

KIDSCREEN-52. Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodych ludzi. Wersja dla dzieci i młodzieży 8 do 18 lat KIDSCREEN-52 Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodych ludzi Wersja dla dzieci i młodzieży 8 do 18 lat Page 1 of 8 Cześć, Data: Miesiąc Rok Co u ciebie słychać? Jak się czujesz? To są pytania, na które

Bardziej szczegółowo

INSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!!

INSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!! Literka.pl INSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!! Data dodania: 2004-03-16 13:30:00 Dzień Mamy i Taty Montaż słowno-muzyczny dla klasy III Konferansjer: Witam serdecznie wszystkich rodziców przybyłych na

Bardziej szczegółowo

STARY TESTAMENT, RUT 23. RUT MOABITKA

STARY TESTAMENT, RUT 23. RUT MOABITKA RUT MOABITKA 116 - Już dziesięć lat minęło od śmierci mojego męża Elimelecha. A teraz umarli także moi synowie Zostałyśmy już same - Powiedziała smutna Noemi i odwróciła się w stronę paleniska, żeby jej

Bardziej szczegółowo

ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE

ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE 1 ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE 2 Padał deszcz. Mówią, że podczas deszczu dzieci się nudzą. Nie oni. Ukradkiem wzięli rowery i postanowili pojechać przed siebie: -myślisz, że babcia nas widziała?

Bardziej szczegółowo

Filip idzie do dentysty. 1 Proszę aapisać pytania do tekstu Samir jest przeziębiony.

Filip idzie do dentysty. 1 Proszę aapisać pytania do tekstu Samir jest przeziębiony. 114 Lekcja 12 Tak ubrany wychodzi na ulicę. Rezultat jest taki, że Samir jest przeziębiony. Ma katar, kaszel i temperaturę. Musi teraz szybko iść do lekarza. Lekarz bada Samira, daje receptę i to, co Samir

Bardziej szczegółowo

Violet Otieno Catherine Groenewald Aleksandra Migorska polsk nivå 4

Violet Otieno Catherine Groenewald Aleksandra Migorska polsk nivå 4 Wakacje u babci Violet Otieno Catherine Groenewald Aleksandra Migorska polsk nivå 4 Odongo i Apiyo mieszkali z ojcem w mieście. Nie mogli doczekać się wakacji nie tylko dlatego, że w czasie wakacji szkoła

Bardziej szczegółowo

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem! Proszę bardzo!...książka z przesłaniem! Przesłanie, które daje odpowiedź na pytanie co ja tu właściwie robię? Przesłanie, które odpowie na wszystkie twoje pytania i wątpliwości. Z tej książki dowiesz się,

Bardziej szczegółowo

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? 3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,

Bardziej szczegółowo

ZESTAW NR 1. II. Opisz poniższą ilustrację i odpowiedz na dwa pytania zadane przez komisję. fot. S. Kwiatkowska

ZESTAW NR 1. II. Opisz poniższą ilustrację i odpowiedz na dwa pytania zadane przez komisję. fot. S. Kwiatkowska ZESTAW NR 1 I. W rozmowie z mamą korespondentki, u której mieszkasz podczas wakacji: poinformuj, że źle się czujesz, powiedz, co ci dolega, poproś, aby poszła z Tobą do lekarza. ZESTAW NR 2 I. W rozmowie

Bardziej szczegółowo

METODA KARTECZEK ROWIŃSKIEJ

METODA KARTECZEK ROWIŃSKIEJ METODA KARTECZEK ROWIŃSKIEJ Czy miewasz czasami takie momenty, kiedy czujesz się jak chomik w kołowrotku? Masz wrażenie, że Twoje życie wypełniają praca, dom, dzieci, obowiązki, zadania, a brakuje w tym

Bardziej szczegółowo

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje. Igor Siódmiak Jak wspominasz szkołę? Szkołę wspominam bardzo dobrze, miałem bardzo zgraną klasę. Panowała w niej bardzo miłą atmosfera. Z nauczycielami zawsze można było porozmawiać. Kto był Twoim wychowawcą?

Bardziej szczegółowo

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN Olaf Tumski Olaf Tumski: Tomkowe historie 3 Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN 978-83-63080-60-0 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Kontakt:

Bardziej szczegółowo

PIERWSZA KOMUNIA ŚWIĘTA CORAZ BLIŻEJ

PIERWSZA KOMUNIA ŚWIĘTA CORAZ BLIŻEJ PIERWSZA KOMUNIA ŚWIĘTA CORAZ BLIŻEJ Poniedziałek 7 maja zaczął się od sporu na szkolnym korytarzu. Zosia znowu spierała się z Zuzią. - A ja dostanę na komunię nowego netbooka od chrzestnej, mega rower

Bardziej szczegółowo

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak Bo to było tak Zaprosiłem Hoana do domu. Bardzo się ucieszyłem na wspólną zabawę. Umówiliśmy się na trzecią. Hoan jeszcze nigdy u mnie nie był. Zobaczyłem z okna, że przyszedł pół godziny wcześniej. Ucieszyłem

Bardziej szczegółowo

Podróże w czasie. Autor: Maja Kleiber Ilustracje: Maja Kleiber

Podróże w czasie. Autor: Maja Kleiber Ilustracje: Maja Kleiber Podróże w czasie Autor: Maja Kleiber Ilustracje: Maja Kleiber 1 Rozdział I Opowieści dziadka Ludwika Pewnego zwyczajnego, zimowego wieczoru, jak każdego dnia dziadek zaprosił nas przed kominek i zaczął

Bardziej szczegółowo

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy Jak rozmawiać z dziećmi o pieniądzach? Dorota Dominik Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie 13 marca 2014 r. EKONOMICZNY UNIWERSYTET DZIECIĘCY WWW.UNIWERSYTET-DZIECIECY.PL

Bardziej szczegółowo

Wszelkie prawa zastrzeżone. Copyright Prawdziwy Skarb 2017. www.prawdziwyskarb.pl O metodzie Karty Wdzięczności to wyjątkowe narzędzie do doceniania, motywowania i okazywania wdzięczności osobom wokół

Bardziej szczegółowo

* * * WITAJCIE! Dziś jest niedziela, posłuchajcie. opowieści. do jutra! Anioł Maurycy * * *

* * * WITAJCIE! Dziś jest niedziela, posłuchajcie. opowieści. do jutra! Anioł Maurycy * * * WITAJCIE! Niedługo będzie Boże Narodzenie! Każdego dnia będziemy się razem przygotowywać na te Święta. Dziś poczęstujcie się tymi pysznymi cukierkami. WITAJCIE! Dziś jest niedziela, posłuchajcie 2.12 opowieści.

Bardziej szczegółowo

Witajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy!

Witajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy! Witajcie dzieci! To ja Kolorowy Potwór! Przez te kilka dni zdążyliście mnie już poznać. Na zakończenie naszych zajęć dotyczących emocji przygotowałem dla Was zabawę, podczas której sprawdzicie ile udało

Bardziej szczegółowo

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam. Paulina Szawioło Kto uczył Cięwf? Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam. Jak wspominasz szkołę? Szkołę wspominam pozytywnie. Na początku,

Bardziej szczegółowo