Nr 11 (37) 19 grudnia 2013 r. Symbol 2013 finał

Transkrypt

1 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY Wydawca: PubliCity Prasowa Promocja Biznesu E1 Nr 11 (37) 19 grudnia 2013 r. SYMBOL 2013 GALA Symbol 2013 finał 25 listopada 2013 r. w Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach odbyła się uroczysta Gala Finałowa programu promocyjnego Symbol Więcej na str. E2 MARS: konsolidacja i wzmocnienie Warunkiem rozwoju polskiego przemysłu stoczniowego jest dołączenie do grona największych graczy na rynku temu służą konsolidacja i wzmocnienie kapitałowe dokonywane przez Fundusz Inwestycyjny Zamknięty MARS. Polski przemysł stoczniowy ma bardzo duży potencjał, dlatego kluczowe jest, aby go odpowiednio wykorzystać. Musimy szukać pomysłów, które pozwolą usprawnić działanie tego sektora. Takim rozwiązaniem jest strategia budowania wartości naszych aktywów przez wejście na nowe rynki, dywersyfikację działalności, ale i zacieśnienie współpracy czy wręcz integrację określonych aktywów naszych stoczni powiedział prezes MS TFI Piotr Słupski, odbierając statuetkę Symbol Przemysłu Stoczniowego 2013 dla Stoczni Remontowej Nauta. Potencjał polskiego przemysłu stoczniowego jest bardzo duży i ma wielką szansę być skutecznie wykorzystany. Jednak w tej branży najcięższym z ciężkich przemysłów nie ma złudzeń: przetrwali tylko najsilniejsi i trzeba być wśród nich, aby sprostać konkurencji. Dlatego w ramach spółek z portfela MARS FIZ postanowiono utworzyć grupę MARS Shipyards&Offshore działającą w trzech głównych obszarach rynku: remontach i konwersjach statków, budowach nowych statków zarówno cywilnych, jak i specjalnych oraz offshore. Aktywną działalność fundusz rozpoczął przejmując w 2010 r. od Agencji Rozwoju Przemysłu udziały w trzech stoczniach remontowo-produkcyjnych, czyli Morskiej Stoczni Remontowej w Świnoujściu, stoczni Gryfia w Szczecinie (od 30 września 2013 r. działających jako jedna spółka MSR Gryfia) i Stoczni Nauta w Gdyni. Nasze zaangażowanie w rynku stoczniowym czy też szerzej offshore owym ewoluuje wyjaśnia Piotr Słupski, prezes MS TFI. Kupiliśmy Energomontaż-Północ Gdynia od Polimeksu-Mostostal. Mamy też mniejszościowe pakiety udziałów w dwóch podmiotach: Stoczni CRIST SA (30%) i realizowanym w Szczecinie projekcie Bilfinger Crist Offshore (35,67%) związanym z produkcją fundamentów morskich elektrowni wiatrowych. Sądzę, że zdobycie przez Stocznie Nauta i CRIST tytułów Symbolu Przemysłu Stoczniowego 2013 to dobre przykłady trafionych inwestycji i korzystnego rozwoju grupy MARS Shipyards&Offshore. Gryfia: na przekór trudnościom Najnowszym przykładem dobrej polityki inwestycyjnej jest rozpoczęta 5 grudnia 2013 r. na terenie szczecińskiej wyspy Gryfia budowa jednej z najnowocześniejszych w Europie fabryki fundamentów morskich siłowni wiatrowych. Inwestycję realizuje spółka Bilfinger Crist Offshore wspólne przedsięwzięcie koncernu Bilfinger (62,5%), funduszu MARS (35,67%) i stoczni Crist (1,83%). Głównymi odbiorcami będą firmy niemieckie i brytyjskie, docelowo zatrudnienie znajdzie tu ok. 580 osób. Koszt całej inwestycji wyniesie ponad 350 mln zł, a produkcja zostanie uruchomiona w 2015 r. Wcześniej północna część wyspy Gryfia pozostawała niezagospodarowana. Stocznia Gryfia nie prowadziła tam działalności, przez co teren generował dodatkowe koszty. Fundusz zadecydował, że potencjał tego miejsca można efektywnie wykorzystać, włączając go w procesy produkcyjne. Wybrano najbardziej atrakcyjną z punktu widzenia zaangażowania aktywów i zasobów ludzkich niszę budowę fundamentów morskich elektrowni wiatrowych. Taki element waży od 800 do 1300 ton, i mierzy od 50 do 70 metrów, co oznacza, że do ich produkcji niezbędna jest duża powierzchnia składowania i dostęp do wody. Te czynniki, jak również konkurencyjność budżetów związanych z wynagrodzeniami, zadecydowały o realizacji tego projektu właśnie w Szczecinie. Budowa fabryki tworzy podstawy do stworzenia w Szczecinie nowoczesnego przemysłu, dzięki któremu możliwe będzie efektywne wykorzystanie dostępnych aktywów zauważa Piotr Słupski. Podkreślam, że o realizację tego projektu rywalizowaliśmy z kilkunastoma innymi potencjalnymi lokalizacjami na całym świecie. To sprawia, że wzrasta wartość i atrakcyjność funduszu oraz jego aktywów, a także całego sektora przemysłu stoczniowego. Skuteczna transformacja Korzyści, jakie wniósł MARS FIZ do podmiotów, w których ma swoje udziały, jest więcej. Kilka lat wcześniej trzy stocznie, mające tego samego właściciela (Skarb Państwa), działały na tym samym rynku bez żadnych elementów współpracy ani synergii. Co więcej, konkurowały między sobą, psując rynek. Pierwszym zadaniem funduszu była zatem transformacja tego stanu rzeczy i to udało się osiągnąć. Dziś spółki z grupy MARS Shipyards&Offshore aktywnie ze sobą współpracują i tworzą wspólną ofertę dla armatorów, którzy w Polsce remontują, przebudowują, a także budują statki. Portfel zamówień znacząco rozszerzył się w wyniku dywersyfikacji działalności za sprawą wejścia w segment offshore oil&gas, czemu służyło nabycie spółki Energomontaż- -Północ Gdynia, specjalizującej się w produkcji dla branży offshore, energetyki oraz przemysłu petrochemicznego, jak również z czego zarząd jest szczególnie dumny w nowy obszar rynku offshore wind power (morska energetyka wiatrowa), czego wyrazem jest projekt Bilfinger Crist Offshore. Zasadnicze zalety konsolidacji sektora stoczniowego przez MARS FIZ to wykorzystanie potencjału wynikającego ze skali aktywności, a także uporządkowanie relacji z klientami i wprowadzenie wspólnych standardów, zwłaszcza w sprzedaży. Jedyna droga Z perspektywy ostatnich lat obraz rynku stoczniowego można skonstatować twierdzeniem, że nie ma już małych i średnich graczy. Na całym świecie stocznie łączą się i współpracują w ramach większych grup, dzięki czemu łatwiej jest im sprostać rosnącej konkurencji. Ambicją MARS Shipyards&Offshore jest stworzenie atrakcyjnej oferty, odpowiadającej potrzebom dynamicznego rynku. A tym samym, aby relacje, które fundusz tworzy dzisiaj wewnątrz grupy, ten wspólny potencjał, stanowiły dodatkową wartość dla inwestora; żeby on za nią zapłacił, a tym samym żeby nie był zainteresowany w przyszłości rozsupływaniem tych synergii. Obok dywersyfikacji jednym z podstawowych celów działania MARS FIZ jest integracja i usprawnienie procesów zarządzania w ramach dotychczasowych aktywności. Jesteśmy dumni z pozyskania ludzi, którzy realizują naszą strategię i politykę właścicielską. Ich doświadczenie i znajomość rynku pozwalają osiągać zamierzone cele i nieustannie rozwijać nasze możliwości. W ciągu ostatnich trzech lat udało się pokazać naszym partnerom wspólny potencjał. Chcielibyśmy, aby przyszłe rozdanie środków europejskich służyło również nam. Żeby te efekty i działania okazały się satysfakcjonujące, potrzeba kolejnych 2 3 lat. A naszym dalekosiężnym celem jest wyjść z tej inwestycji na zasadach, które pozwolą naszym podmiotom kontynuować ścieżkę rozwoju podsumowuje prezes Piotr Słupski.

2 E2 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY OD REDAKCJI Polskie Symbole listopada 2013 r. do Teatru Śląskiego im. St. Wyspiańskiego w Katowicach zjechali laureaci III edycji programu Symbol, aby odebrać zasłużone trofea. Nie zabrakło reprezentantów wielu gałęzi gospodarki: przemysłu ciężkiego, komunikacyjnego, informatycznego, budownictwa, usług, medycyny, nauki, finansów, wreszcie samorządów. Symbol otrzymali ci, których działalność jest najlepsza, najciekawsza, symboliczna. Cechą wyróżniającą nasz program jest jednak nie wyścig, ale pokazanie tego, co się robi z jak najlepszej strony. W gronie laureatów znalazły się zarówno wielkie, powszechnie znane marki, jak i firmy bądź instytucje, o których stosunkowo mało słychać na co dzień w mediach. Szkoda, bo robią kapitalne rzeczy i mają na koncie znakomite nomen omen symboliczne dokonania, które zasługują nie tylko na nagrodę, ale na należyte nagłośnienie i promocję. Program Symbol prowadzimy w co najmniej kilkunastu kategoriach, a do każdej z nich staramy się podchodzić elitarnie. Są zatem branże, gdzie laureat był tylko jeden, a są też takie, gdzie niezwykle trudno było REKLAMA jednoznacznie wyłonić jednego najlepszego wówczas zwycięzców okazywało się być kilku, ale zaledwie kilku, najwyżej kilku aby elitarność została zachowana. Na szczególne uznanie Kapituły w mijającym roku zasłużyły firmy i instytucje opracowujące i wdrażające innowacje, które zmieniają nasze życie i podnoszą jego jakość w bardzo różnych aspektach, stąd też najwięcej Symboli przyznano właśnie w tej dziedzinie. Symboliczna jest działalność naszych laureatów w wielu dziedzinach. Dzięki nim pomnaża się majątek narodowy, modernizują się miasta. Ostatnie lata upłynęły w Polsce pod znakiem postępującej integracji z Unią Europejską, co dla gospodarki oznaczał skok cywilizacyjny. Chwała tym, którzy zdołali pozyskać środki unijne na te cele. Dla nich wyodrębniliśmy specjalną kategorię EuroSymboli, które otrzymało 23 laureatów. Mecenasem Gali była w tym roku firma Mediguard specjalizująca się w telemedycynie najnowocześniejszej formie świadczenia opieki zdrowotnej łączącej elementy telekomunikacji, informatyki oraz medycyny umożliwiającej wszechstronny monitoring stanu zdrowia, profilaktykę i interwencję w razie nagłej potrzeby bez wychodzenia z domu. W 34 kategoriach wyróżniliśmy 48 firm i instytucji, które w mijającym roku mogły być symbolami w swoich branżach, a także w całej gospodarce. Goście Gali mieli przyjemność oklaskiwać gwiazdę wieczoru Zbigniewa Wodeckiego Uroczystą Galę prowadzili dziennikarze: Marek Czyż (z prawej) znany ze szklanego ekranu dziennikarz w stacji TVN i Wojciech Musiał (z lewej) wcześniej znany słuchaczom jako spiker radia RMF Classic, a obecnie Radia Kraków Gdy kilka lat temu rozpoczynaliśmy pierwszą edycję programu Symbol, wiedzieliśmy niemal na pewno, że jest to strzał w dziesiątkę. Z sygnałów z zewnątrz, jakie mamy przyjemność od trzech lat odbierać, wiemy, że powstał znakomity program, stanowiący przemyślaną odpowiedź na potrzeby firm, które z jednej strony mile reagują na docenienie przez ogólnopolskie media, a z drugiej strony potrzebują mądrej, odpowiedniej promocji prasowej na możliwie najwyższym poziomie mówił Jakub Lisiecki, red. naczelny Monitora Rynkowego zapowiadając wręczanie kolejnych Symboli. Jestem ogromnie rad, bo rzadka to okazja zgromadzić tylu znakomitych szefów znakomitych instytucji w jednym miejscu i czasie. Jesteście państwo elitą, która w naszych oczach zasługuje na sukces. Godło Symbolu, które każdy z laureatów otrzymał, niech pracuje na państwa użytek. Niech służy rozpoznawalności, niech wzmacnia państwa markę, niech na pracuje wszędzie, gdzie widać państwa na zewnątrz. Odbierając trofea laureaci podkreślali, że prestiżowe nagrody, takie jak Symbol, nie są celem samym w sobie, ale są docenieniem dotychczasowych wysiłków, pracy, mobilizacją do dalszych działań. Symbole staną się pamiątką, zwieńczeniem dotychczasowych dokonań, dobrą wróżbą na przyszłość. Niech więc w przyszłości pracują na wizerunek, zawsze jak najlepszy, symboliczny. Stworzony przez nasz zespół program przyjął się znakomicie. Jest rozpoznawalny i już rozpowszechniany przez różne media. Do redakcji napływają zgłoszenia firm do kolejnej edycji to dla wszystkich wyraźny sygnał, że warto już dziś pomyśleć o starcie. A tegorocznych Laureatów, którzy pokonali konkurencję i zapisują się w chlubnej historii programu, od dziś zaczynamy z dumą prezentować. Kapituła, która poświęciła swój czas, energię i wiedzę, aby wyłonić tegorocznych laureatów, pracowała w składzie: Dr hab. prof. UE Robert Tomanek prorektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach; Dr Jan Rzymełka naukowiec, działacz społeczny, polityk (przez wiele kadencji poseł na Sejm RP), samorządowiec; Henryk Warkocz prezes TÜV Nord Polska; Tadeusz Biedzki przedsiębiorca, medioznawca, dziennikarz, literat i podróżnik; Jakub Lisiecki redaktor naczelny Monitora Rynkowego ; Joanna Drzazga-Lisiecka właścicielka PubliCity, wydawca Monitora Rynkowego. Wydawcą MONITORA RYNKOWEGO jest PubliCity Prasowa Promocja Biznesu Redaktor naczelny: Jakub Lisiecki Zastępca red. nacz.: ul. Staromiejska 7, Katowice NIP tel./fax: redakcja@monitorrynkowy.pl Katowice symbol rozwoju Porzucając wizerunek miasta węgla i stali, Katowice stają się przyjaznym dla biznesu i doskonale skomunikowanym centrum aglomeracji. Bardzo nas cieszy, że Kapituła zauważa trud i wysiłek, jaki wkładamy w przebudowę miasta powiedział wiceprezydent Katowic Marcin Krupa, odbierając tytuł Symbolu Nowoczesnego Rozwoju Katowice są Symbolem Nowoczesnego Rozwoju Zdobyty tytuł nie dziwi. Wielkie budowy są niejednokrotnie uciążliwe, ale szybko przybliżające stolicę największej polskiej aglomeracji do modelu nowoczesnego centrum, w którym warto żyć i pracować. To już drugi tytuł dla Katowic w ubiegłym roku otrzymały Symbol Inwestycji Komunalnych. One właśnie stanowią, zdaniem prezydenta Piotra Uszoka, motor postępu zarówno Katowic, jak i całego regionu. Katowice intensywnie się rozwijają i zmieniają. W inwestycje zaangażowanych jest kilka miliardów złotych. Ta kwota mówi sama za siebie przypomina prezydent Katowic. Wszystkie prace w obszarze miasta przebiegają bez większych problemów. Jako gospodarza miasta szczególnie cieszy mnie coraz większe zaangażowanie nowych podmiotów gospodarczych i tworzenie kolejnych miejsc pracy. Dla miasta, obok inwestycji w obiekty biznesowo-biurowe, ważne są też decyzje o budowie kolejnych mieszkań, obiektów handlowych, miejsc kultury i rozrywki. Największym inwestorom zapewniamy wsparcie marketingowe. Chcemy m.in. poprzez promowanie nowego hasła Katowice dla odmiany, zmiany wizerunku Katowic z miasta węgla i stali, na miasto z atrakcyjnymi miejscami pracy, ośrodek nauki i innowacji, oraz organizator aimprez o charakterze międzynarodowym. U schyłku roku wszystkim czytelnikom, mieszkańcom Katowic i regionu życzę spokojnych, błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia. Oby rok 2014 był czasem realizacji wszystkich, najbardziej nawet ambitnych planów. EURO Europejska jakość Jedyny w Polsce system budowy urządzeń łowieckich NATUREX został nagrodzony EuroSymbolem Innowacji. Twórca sukcesu, firma Eko-System, opracowała i wdrożyła swoje rozwiązania na rynek krajowy i zagraniczny. Dolnośląska firma Eko-System z Lubina od 1996 r. zajmuje się produkcją i montażem w terenie urządzeń łowieckich, takich jak ambony, paśniki, drabiny wolnostojące i lizawki, czyli słupki z otworami zawierające kostki soli kamiennej, dzięki którym zwierzyna może uzupełniać składniki pokarmowe m.in. zimą. Urządzenia te powstają w naszej firmie dzięki nowatorskiemu systemowi budowy urządzeń łowieckich NATUREX mówi Waldemar Latos, właściciel PPHU Eko-System. Nasz sztandarowy produkt, czyli Modułowa Ambona Myśliwska jest chroniona przez Urząd Patentowy RP Prawem Ochronnym nr To duma firmy, choć oczywiście wszystkie nasze urządzenia są bardzo dobre pod względem technicznym, jakościowym i wizualnym. Produkty PPHU Eko-System spełniają wszystkie normy budowlane i architektoniczne oraz wymogi bezpieczeństwa eksploatacji. Cechuje je funkcjonalność i wygoda w użytkowaniu. Nowatorska Modułowa Ambona Myśliwska występuje w dwóch wersjach: nizinnej o nazwie FOREST oraz górskiej o nazwie KROKUS (posiada dach dwuspadowy i przeznaczona jest do montażu w terenach powyżej 750 m npm.). Składają się na nią: wygodna drabina z poręczą, balkonik z balustradami, otwierane okiennice i ruchoma ławka. Na estetykę wpływa powtarzalna forma, barwa oraz jakość wykonania i użyte materiały. Warta podkreślenia i szczególnej uwagi jest też funkcjonalność przy transporcie i montażu urządzeń. Produkcja ambon odbywa się w hali produkcyjnej, a jej proces podlega wielu rygorom. Do wyrobu wykorzystuje się drewno sosnowe dobrej klasy i właściwej wilgotności, impregnowane preparatem nadającym też odpowiednią barwę. Do łączenia elementów używane są tylko wkręty do drewna (bez gwoździ). Do mocowania w gruncie stosuje się kotwy drewniane (dąb, akacja) bez betonu i stali, co sprawia, że są one ekologiczne. Ich zastosowanie oddziela ambonę od bezpośredniego kontaktu z glebą, co wydłuża jej trwałość o kilkanaście lat. Tkwiące w glebie kotwy można w prosty sposób wymienić w zależności od ich stanu technicznego, który jest głównym gwarantem bezpieczeństwa urządzenia podkreśla W. Latos. Firma oprócz ambon proponuje także szereg usług, takich jak ich transport i montaż we wskazanym miejscu. EURO Słuszny wybór Projekt POLAPGEN-BD, dzięki któremu w przyszłości hodowcy roślin uprawnych uzyskają dostęp do gatunków dobrze znoszących suszę, został nagrodzony EuroSymbolem Innowacji. W projekcie Narzędzia biotechnologiczne służące do otrzymywania odmian zbóż o zwiększonej odporności na suszę udział bierze blisko 70 naukowców. Dziękujemy redakcji Monitora Rynkowego za prestiżowe wyróżnienie. Nasz sukces to sukces również naszych partnerów, którzy wspólnie z nami realizują projekt, czyli: Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu, Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa PIB w Puławach, Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Instytutu Agrofizyki im. Bohdana Dobrzańskiego PAN w Lublinie, Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Instytutu Fizjologii Roślin im. Franciszka Górskiego PAN w Krakowie, Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu oraz firm hodowlanych DANKO i PHR mówi prof. Paweł Krajewski, koordynator projektu POLAPGEN-BD z Instytutu Genetyki Roślin PAN w Poznaniu. Naukowcy biorący udział w doświadczeniach polowych, szklarniowych i laboratoryjnych, w których badana jest reakcja roślin jęczmienia na suszę, przygotowują mapy genetyczne. Uzyskana wiedza pozwoli na opracowanie metod pomiarowych i markerów biologicznych służących do odróżniania form odpornych na niedobór wody od form nieodpornych na podstawie ich genomu oraz cech biofizycznych i biochemicznych. Polskim uczonym udało się już znaleźć nowe parametry określające poziom białek i metabolitów, mające związek z reakcją roślin na suszę. To dobra wiadomość dla rolnictwa, ponieważ w przyszłości tradycyjne metody hodowlane polegające na selekcji opartej o ocenę fenotypu roślin zostaną zastąpione przez metody oparte na wiedzy biologicznej i genetycznej. Takie postępowanie przyniesie rolnictwu korzyści ekonomiczne z tytułu przyspieszenia procesu wyhodowania nowych odmian i obniżenia jego kosztów. Budżet projektu to około 24 mln zł, z czego ok. 1 mln przeznaczone zostało na zakup specjalistycznej aparatury, bez której trudno wyobrazić sobie badania na poziomie światowym.

3 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY E3 Mobilis: pionier ekologicznej komunikacji miejskiej W dobie działań proekologicznych firmy zajmujące się komunikacją miejską muszą szukać coraz lepszych rozwiązań, mających możliwie najmniej zgubny wpływ na środowisko. Takie propozycje ma Mobilis. Spółka, która po raz kolejny sięga po tytuł Symbolu, pokazuje, że w polskich miastach można użytkować autobusy, które nie wytwarzają spalin. Pytanie: w którym z europejskich miast wprowadzono pierwszą regularną linię autobusową obsadzoną wyłącznie supernowoczesnymi pojazdami elektrycznymi? Większość odpowiadających typowałaby zapewne jedną z zachodnich metropolii: Berlin, Paryż, Londyn. Byliby w błędzie. Pionierską linię ekologiczną, pierwszą taką w Europie, wprowadza w Krakowie polska firma Mobilis. Jak zwykle musimy być pierwsi w nowych technologiach transportu publicznego mówi Eugeniusz Szymonik, prezes zarządu Mobilis Sp. z o. o. Aktualnie jesteśmy świadkami bardzo dynamicznych zmian. Z jednej strony wprowadza się autobusy z silnikami spełniającymi normy EURO VI, zarazem następuje szybki rozwój pojazdów o napędzie hybrydowym. Ale z drugiej strony niemal jednocześnie wybuchła rewolucja z autobusami elektrycznymi, czyli bezemisyjnymi, a dzieje się to za sprawą innowacyjnej technologii akumulatorowej, dzięki której możliwe jest użytkowanie takich pojazdów na liniach regularnych. Oczywiście jeszcze nie wszyscy w to wierzą, ale my tak. Chcemy udowodnić, że transport publiczny przy współpracy z miastem i zakładem energetycznym może być w pełni ekologiczny. Po co ograniczać emisję spalin o 20%, skoro można ją ograniczyć o 100%? I rzeczywiście, linię uruchomioną wyłącznie w oparciu o autobusy elektryczne udało się firmie Mobilis wdrożyć przy okazji przetargu w Krakowie. Linię obsadzą trzy pojazdy elektryczne, które na każdej przerwie w kursowaniu będą ładowane. Ciekawostką może być fakt, że w ciągu 1 minuty można załadować baterie na długość przejazdu nawet do 3 km. Co więcej, postępująca technologia sprawia, że akumulatory w takim autobusie ważą dziś mniej niż klasyczny zespół napędowy złożony z silnika i automatycznej skrzyni biegów. A to oznacza ogromny potencjał rozwoju na najbliższą przyszłość. Europejska perspektywa Mobilis jest największą firmą autobusową w Polsce. Posiada ponad 300 pojazdów komunikacji miejskiej. Zatrudnia około 850 pracowników. Organizuje przewozy miejskie m.in. na terenie Bydgoszczy i Krakowa. W portfolio ma 10 spółek PKS, w których zatrudnienie znajduje ponad 2 tys. osób, a tabor składa się z blisko tysiąca pojazdów. Wkrótce Mobilis chce zakupić kolejne Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej, które pozwolą na uzyskanie efektu synergii i koordynacji. Cel: stworzyć swoisty korytarz przez Polskę, od Cieszyna po Gdańsk, który ujednoliciłby procedury, udogodnił ceny, uprzyjemnił życie pasażerom, a spółce zapewniłby uzyskanie ok. 15% udziału w rynku. Warto podkreślić, że Mobilis działa nie tylko w Polsce, ale także w Holandii, gdzie wygrał największy zagraniczny przetarg usługowy w historii polskim firm. Opiewa on na sumę 2 mld zł, a czas jego trwania to 8 lat. Aby sprostać holenderskim wymogom, zakupiono ponad 200 nowych autobusów, z czego zdecydowana większość pochodzi z Polski. A jako że rozwój rodzi rozwój, to w najbliższych latach firma przymierza się do kolejnych przetargów nie tylko w Holandii, ale także w Czechach, Francji, Szwecji czy Niemczech. Trwają już prace konsultingowe. Z PRL w XXI wiek Największe wyzwanie, które stoi obecnie przed Mobilisem, to trwająca od pewnego czasu przemiana przestarzałych, choć zasłużonych przedsiębiorstw przewozowych w firmy na miarę XXI w. W większości PKS-ów do dziś istnieją dość skostniałe struktury oraz archaiczne metody zarządzania z naczelnym grzechem: nieekonomicznością. Dotychczas główną barierą rozwoju tych spółek był brak dostępu do finansowania. Teraz, dzięki Mobilisowi, mogą one na nie liczyć, podobnie jak na rozsądne, skuteczne zarządzanie, co w połączeniu z tradycją i doświadczeniem musi okazać się receptą na sukces. Dzięki wdrożonemu programowi inwestycyjnemu zakupiono już ponad 160 nowych autobusów. Do wymiany w ciągu najbliższych 3 5 lat pozostało jeszcze około 500 sztuk. Te, których wiek i stan techniczny pozwalają na dalsze użytkowanie, są gruntownie modernizowane. W przedsiębiorstwach przewozowych na terenie całego kraju drzemie ogromny potencjał, który należy mądrze wykorzystać wskazuje E. Szymonik. Zmiany, jakie wprowadzamy, dają podstawy sądzić, że PKS- -y, z których dziś korzysta się najczęściej z przymusu, w przyszłości staną się chętnie wybieranym przez Polaków środkiem transportu. Na to potrzeba jednak czasu. Nie wszystkie zmiany można przeprowadzić od zaraz, choć sytuacja w wielu przejmowanych przez nas firmach była tak dramatyczna, że nawet najdrobniejsze ruchy skutkowały widoczną poprawą. Flota Mobilis Sp. z o. o. to ponad 1500 autobusów i autokarów. Firma posiada nowoczesne pojazdy marek Solaris, Iveco, Autosan, Mercedes, Volvo, Scania i Man o różnej wielkości przeznaczone do obsługi komunikacji miejskiej, dalekobieżnej i turystycznej. Restrukturyzacja z ludzką twarzą Każda restrukturyzacja firmy wiąże się ze zmianami w strukturze zatrudnienia. Mobilis pokazał, że można jej dokonać z poszanowaniem ludzi, mimo że łatwo nie było. Gdy firma zaczynała proces zakupów poszczególnych PKS-ów, ówczesna norma zatrudnienia była skandalicznie nierentowna: na jednego kierowcę przypadał aż jeden pracownik innej profesji. Relacja, która pozwala na zdrowe funkcjonowanie takiej firmy na rynku wynosi 3:1 na trzech kierowców powinien przypadać jeden pracownik administracyjno-obsługowy. Obecnie udaje się niwelować przerost administracji, zaplecza czy powierzchni nieruchomości, wprowadzając zdrowsze proporcje, które za kilka lat powinny osiągnąć optymalny poziom. Oczywiście najszybszym rozwiązaniem byłoby drastyczne cięcie etatów, czyli masowe zwolnienia osób, które nie są niezbędne. Przez dziesiątki lat działań w oderwaniu od zdrowych zasad ekonomii takich stanowisk stworzono bardzo dużo. Nie chcieliśmy jednak być złymi gospodarzami, którzy już na wstępie rozpoczynają od przykrych rewolucji. Wybraliśmy ewolucję, współdziałanie i partnerskie relacje z pracownikami wyjaśnia E. Szymonik. Zasada, która obecnie uzdrawia sytuację w tych firmach jest prosta: doprowadzić do naturalnego ustabilizowania się struktury zatrudnienia, pozwolić ludziom pracować do momentu, w którym będą mogli przejść na emeryturę, w tym czasie niemal zablokować przyjęcia, za to poprzez system przekwalifikowania stopniowo dążyć do zakładanego schematu, wykorzystując doświadczenie wieloletnich pracowników. Dlatego chcemy wykorzystać to, co dobre i dołożyć to, czego brakuje. To nasza główna metoda: nie burzyć, nie dewastować, tylko poprawiać, a efekty na pewno będą dobre przekonuje prezes E. Szymonik. E-zarządzanie Wszystkie te działania przyniosły Mobilisowi kolejny już Symbol Rozwoju Biznesu. A to wciąż nie koniec zmian na lepsze, gdyż ważny priorytet stanowi też unowocześnianie zarządzania przedsiębiorstwem. System Veritum, który został Panie prezesie, w czym tkwi odczuwany przez państwa problem bariery rozwoju konkurencji w przewozach komunikacyjnych? Głównie w tym, że jesteśmy gotowi wydatnie poszerzać portfolio pod kątem komunikacji miejskiej, ale niestety poprzez dyrektywę unijną pozwalającą na nieorganizowanie przetargów przez miasta aż do 2039 r., proces urynkowienia tej branży zdecydowanie wyhamował. Prezydenci i burmistrzowie mogą ten proces ułatwić bądź utrudnić, ale gdy wybierają opcję numer dwa, cierpi na tym budżet miasta. Dla przykładu: rocznie w Warszawie dopłata do komunikacji autobusowej to koszt rzędu 0,5 mld zł. Przy założeniu, że 50% przejazdów organizowałyby firmy prywatne, oszczędności sięgnęłyby mln zł rocznie! Są to przecież wysokie sumy, które mogłyby zostać wykorzystane na inne pilne cele. Chyba wiem, skąd się to bierze: władze miast zwykle bardzo lubią być dużym pracodawcą. Często nie zdają sobie jednak sprawy, jak wiele korzyści może przynieść otwarcie rynku usług transportowych. A w momencie, gdy umożliwi się konkurencję pomiędzy przewoźnikami, to można porównać nie tylko jakość, ale także cenę. W tym przypadku rachunek ekonomiczny zwykle przemówi za przedsiębiorstwami prywatnymi. Odbierając w imieniu Mobilis Sp. z o. o. Symbol Rozwoju Biznesu, Katarzyna Strzegowska, dyr. marketingu i przewozów turystycznych, podkreśliła satysfakcję i radość z faktu, że tytuł o tak świetnych konotacjach trafił do firmy już po raz trzeci. w tym celu zaadaptowany, przynosi wiele korzyści. Służy działom: controllingu, finansowo-księgowemu, kadrowo- -płacowemu, naprawczemu, zakupowemu, transportowemu. Nowoczesne metody zarządzania w połączeniu z dzisiejszymi Ale czy to oznacza, że firmy komunalne są nierentowne, gorsze niż prywatne? Oczywiście nie, a przynajmniej nie zawsze, ponieważ są to często podmioty dobrze zorganizowane. Jednak w wyniku braku konkurencji zewnętrznej ich praca nie jest po prostu adekwatnie weryfikowana. Nie ma sprawiedliwszej weryfikacji niż rynek. A chodzi tu przecież o niezwykle drażliwą sferę, jaką stanowią pieniądze publiczne. W końcu komunikacja miejska jest w znacznym stopniu dotowana z budżetów gmin. Wprowadzenie zewnętrznego przewoźnika odciąża miasto, zrzuca obowiązek zakupu i utrzymania własnego taboru, napraw, ciągłego inwestowania. Dobrze, że powoli niektóre gminy zaczynają to rozumieć, ale wciąż są takie, które zlecają przewozy wyłącznie swojej spółce komunalnej. Gołym okiem widać, że są to wówczas najdroższe usługi komunikacji autobusowej w Polsce. A jak się mają do tego państwa najbliższe plany? Z naszej perspektywy świetnie możliwościami informatycznymi pozwalają na wdrażanie bardzo dokładnych procedur, np. analizy rentowności danej linii, dostosowania adekwatnej długości autobusu do liczby pasażerów, planowania nowych tras, wprowadzania ewentualnych poprawek w już istniejących, analizy liczby pasażerów w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca itd. Możliwości zastosowań systemu są niemal nieograniczone i pozwalają na poprawę rentowności, komfortu oraz jakości podróży. Warto podkreślić, że Mobilis od początku działalności wprowadzał jako jedna z pierwszych firm innowacyjne rozwiązania, takie jak wewnętrzne i zewnętrzne systemy informacji pasażerskiej, nowoczesne automaty biletowe, autobusy niskopodłogowe, klimatyzację zarówno dla przedziału pasażerskiego, jak i kabiny kierowcy. Nie boimy się zmian to hasło często powtarzane przez E. Szymonika. Jak widać, brzemienne w skutki, i to zdecydowanie pozytywne. Trzymamy kciuki za dalszy rozwój biznesu. Jakub Lisiecki Warszawo, nie tędy droga! Rozmowa z Eugeniuszem Szymonikiem, prezesem zarządu Mobilis Sp. z o. o. o tłumieniu konkurencji rozwija się sytuacja w Krakowie, w najbliższym czasie liczymy na Lublin, Olsztyn, Bydgoszcz. Z uwagą przyglądamy się także sytuacji na Śląsku. Ciekawie zapowiadają się plany całościowej prywatyzacji komunikacji w Poznaniu. Jest to nowatorskie podejście w porównaniu z innymi miastami i byłaby to bardzo interesująca możliwość rozwoju. Taka inwestycja wiązałaby się oczywiście ze sporymi kosztami, jednak dawałaby stabilność. Bo gwarancją jej opłacalności byłaby odpowiednio długa umowa, np. 20-letnia, przy równoczesnym cyklicznym organizowaniu przetargów na część przewozów. Widać zatem, że coraz więcej samorządów zdaje sobie sprawę z wymiernych korzyści takiego procesu. Warszawa go wstrzymała, choć według mnie powinna działać zgoła odwrotnie i świecić przykładem. Wciąż wierzę, że zmieni zdanie.

4 E4 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY Klik, klik i pożyczasz pieniądze OK Money Poland Sp. z. o.o. znalazła się wśród tegorocznych laureatów Programu Symbol. Spółka jako część DFC Global Corp., amerykańskiej grupy usług finasowych działającej na czterech kontynentach, otrzymała wyróżnienie w kategorii Przyjazna Pożyczka. Swoimi działaniami chce zmienić podejście Polaków do szybkich pożyczek gotówkowych. Proces wprowadzania szybkich, tanich pożyczek gotówkowych przez OK Money za pomocą telefonu lub Internetu przyjął się z powodzeniem w Czechach i w Hiszpanii. Podobnie jest w naszym kraju. Polak coraz częściej szuka i wybiera firmy, które oferują szybką pożyczkę gotówkową bez zbędnych i czasochłonnych formalności. Do nas po szybką pożyczkę gotówkową zgłaszają się ludzie młodzi, wykształceni, zapracowani, mieszkańcy dużych miast, którzy w nagłej sytuacji losowej potrzebują pieniędzy opowiada Artur Więckowski, kierownik marketingu OK Money Poland Sp. z o.o. Nie mają czasu na stanie w kolejkach, czekanie na oddzwonienie konsultanta bankowego, składanie wniosków, a potem czekanie na decyzję w sprawie pożyczki. Ceniąc czas naszych klientów oferujemy uzyskanie pieniędzy drogą telefoniczną bądź online. Decyzja przyznania gotówki zapada praktycznie tego samego dnia, w którym pada prośba o pożyczkę. Działamy 7 dni w tygodniu przez całą dobę. Firma pożycza własne pieniądze, a nie depozyty zebrane od klientów. To ważny atut w sytuacji, gdy klientowi zależy na pożyczce od firmy godnej zaufania. Jako część międzynarodowej spółki Dollar Financial Corporation (DFC Global Corp.), właściciela takich marek jak: PayDayUK, Money Mart, Optima, Money Now oraz OK Money, została zauważona i doceniona. 25 listopada 2013 r. na deskach Teatru Śląskiego im. St. Wyspiańskiego przedstawiciele spółki: Artur Więckowski oraz Antoni Airikkala odebrali pamiątkowy grawerton Symbolu w kategorii: Przyjazna Pożyczka, nie ukrywając satysfakcji, że w stosunkowo krótkim czasie ciężka i sumienna praca w sektorze finansowym na rynku polskim została nagrodzona. Nowości w OK Money Klienci interesują się nowościami rynkowymi. Z drugiej jednak strony badania pokazują, że chętnie sięgamy po produkty, które już udało nam się wypróbować, nieufnie podchodzimy Antoni Airikkala, Country Manager: To zaszczyt i bardzo miła rzecz dla naszej młodej firmy znaleźć się w szacownym gronie laureatów programu Symbol. Nagroda motywuje nas do dalszej wytężonej pracy na rzecz naszych klientów. do usług i produktów nowych. Zarząd OK Money zdaje sobie z tego sprawę, dlatego wychodząc naprzeciw przyszłym klientom proponuje pierwszą pożyczkę gotówkową za darmo. Bez dodatkowych opłat, bez ukrytych haków w umowie, na jasnych, czytelnych zasadach. Dzięki temu każdy ma szansę poznać firmę, sprawdzić, jak działa call center, jak wygląda komunikacja mailowa z klientem, jak uzyskać gotówkę, jak ją spłacić, jak działa informacja za pomocą wiadomości sms, i co ważne, dlaczego warto skorzystać z oferty po raz kolejny. Klient, decydując się na gotówkę z OK Money, może zatem liczyć na prostotę, jasność i czytelność, bez obawy, że w momencie załatwiania sprawy pracownicy firmy będą go namawiali do skorzystania z innych usług finansowych. Nie działamy jak tradycyjne instytucje finansowe, w których często klient ubiegający się wyłącznie o pożyczkę gotówkową otrzymuje konto osobiste, kartę kredytową bądź ubezpieczenie, o które nie prosił, a za które trzeba w konsekwencji płacić przekonuje A. Więckowski. Pomagamy osobom, którym w sytuacjach losowych zabrakło pieniędzy. Dostają je, a przy najbliższej wypłacie nam je zwracają. Inną, niedawną wprowadzoną przez OK Money nowością jest szybka pożyczka dla wszystkich tych, którzy przekonali się, że firma stawia dobro klienta na najwyższym poziomie. Jako jedyna w tej chwili na rynku oferuje szybką pożyczkę w ramach promocji 30 na 15. Teraz pożyczkobiorca, któremu zależy na wydłużonym terminie spłaty, ma do wyboru pożyczkę gotówkową na 30 dni, ale w cenie, jaka obowiązuje w sytuacjach zapożyczenia się na 15 dni. Promocja adresowana jest do klientów, którzy po dokonaniu spłaty poprzedniej pożyczki z OK Money po raz kolejny zawrą umowę pożyczki odnawialnej. Droga do szybkiej gotówki Spółka udziela szybkich pożyczek gotówkowych za pośrednictwem Internetu oraz telefonu. Nowi klienci mogą liczyć na pożyczkę do 500 złotych. Stali, którym dobrze współpracuje się z firmą, mogą pożyczyć nawet 3000 zł. Pieniądze trzeba oddać w ciągu 15 lub 30 dni. Kwota przyznanej pożyczki może się różnić w zależności od zdolności kredytowej klienta. Ponadto firma zastrzega sobie prawo do odrzucenia wniosku na dalszym etapie weryfikacji aplikacji. Pożyczamy pieniądze klientom odpowiedzialnym, a nie takim, którzy mikropożyczką chcą rozwiązywać stałe problemy finansowe lub spłacają inne kredyty, wpadając w ten sposób w spiralę długów zaznacza A. Więckowski. Cenimy i nagradzamy natomiast tych, którzy potrzebują pieniędzy w wyjątkowych sytuacjach losowych np. zepsuł im się samochód lub mają zalane mieszkanie. Pożyczają pieniądze, bo wiedzą, że po otrzymaniu nowej wypłaty za pracę są w stanie oddać dług. Firma od początku istnienia działa w oparciu o zasadę odpowiedzialnych pożyczek, odmawiając ich udzielania osobom, którym taka usługa skomplikowałaby życie. Jeśli klient ma negatywną historię kredytową w Biurze Informacji Kredytowej, usługi w OK Money nie otrzyma. Udało nam się w OK Money Poland w stosunkowo krótkim czasie stworzyć ofertę udzielenia szybkich pożyczek gotówkowych w oparciu o ciekawe, nowe rozwiązania dla klientów nowych, istniejących i tych, którzy do nas często wracają. Lada dzień rusza nasza infolinia ulgowa rozpoczynająca się numerem 801. Jednym słowem zwiększamy naszą obecność na rynku polskim podsumowuje A. Więckowski. W związku z dynamicznym rozwojem spółka nie wyklucza w najbliższym czasie zwiększenia zatrudnienia. OK Money Poland Sp. z o.o. należy do koncernu DFC Global Corp., który jest światowym liderem świadczącym usługi dla klientów prywatnych oraz małych przedsiębiorstw na rynku pozabankowym w zakresie kredytów, chwilówek i innych usług finansowych. DFC Global Corp. oferuje szeroki zakres usług finansowych przez telefon oraz online poprzez swoje strony internetowe na terenie Ameryki Północnej oraz Europy w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii oraz krajach skandynawskich. Serwis OK Money Poland działa na podobnych zasadach, jak jego fińskie i szwedzkie odpowiedniki. Więcej informacji na: lub pod numerem Paleta przyszłości Przedsiębiorstwa z wielu branż kładą dziś nacisk na dwa aspekty danego dobra: cenę i ekologiczność. Przykład firmy SEPPA z Chełmży, nagrodzonej Symbolem 2013, pokazuje, że można połączyć oba te czynniki, czego wynikiem jest zastosowanie innowacyjnej palety w technologii tekturowej. Czy paleta może być produktem, który zadowoli jednocześnie logistyka, marketingowca, specjalistę ds. PR oraz CSR, specjalistę ds. jakości, a także główną księgową? Jak się okazuje, może. Zacznijmy od punktu widzenia logistyka: bardzo ważne jest, by paleta z jednej strony była wytrzymała, a z drugiej strony ważyła jak najmniej. Palety tekturowe produkowane przez firmę SEPPA spełniają powyższe założenia, na co pozwoliła innowacyjna technologia obróbki tektury. Dzięki temu w określonych warunkach paleta jest bardzo wytrzymała. Można ją umieszczać na regale wysokiego składowania, bowiem pozwala ona na utrzymanie w dwóch punktach podparcia ładunku ważącego do 300 kg. Jest przystosowana do obsługi zarówno przez wózki widłowe, jak i systemy rolkowe, a jej waga to zaledwie 5 kg, czyli ponadpięciokrotnie mniej aniżeli konkurencyjna paleta drewniana. Niższa waga tekturowej palety stanowi też dogodne rozwiązanie dla pracowników pionów produkcyjnego i magazynowego. Warto bowiem podkreślić, że lżejsza paleta to także obniżenie całkowitej wagi ładunku oraz wyeliminowanie problemu istniejącego w większości przedsiębiorstw, a mianowicie wymiany palet, gdyż te tekturowe jednorazowe mogą być sprzedawane razem z towarem jako opakowanie nośno-marketingowe. Dotychczas palety trzeba było odbierać, dbać o salda palet z klientami i kontrahentami itd. Zastosowanie palet tekturowych pozwala natomiast na zmniejszenie kosztów logistycznych przy jednoczesnej oszczędności miejsca w transporcie. Jeżeli chodzi o logistyczny punkt widzenia, to warto jeszcze podkreślić, że zaletą palet tekturowych jest możliwość dostosowania ich wielkości do przewożonego ładunku, co rodzi niezwykle szerokie spektrum zastosowań w różnych branżach. Od transportu po marketing Dla marketingowców niebagatelne znaczenie ma funkcja informacyjno-reklamowa i na tym polu palety tekturowe także się wyróżniają. SEPPA oferuje bowiem możliwość dowolnego zadruku powierzchni palety dowolnymi napisami, znakami czy reklamami zgodnie z życzeniem zamawiającego. Nowością w firmie obok tzw. europalety jest oferta podestu tekturowego o wymiarach 600x400, czyli tzw. palety wystawowej. Jest ona produktem wysokojakościowym, którą Model innowacyjnego podestu kartonowego o wymiarach 600x400 cechuje solidność wykonania i atrakcyjna cena konkurencyjna do obecnych rozwiązań palet drewnianych i plastikowych (rozwiązanie skierowane do sieci handlowych). Paleta wystawowa to nie jedyna nowość firmy SEPPA, bowiem nowym produktem jest także tekturowa paleta jednorazowa, która ma szerokie zastosowanie w przemyśle. Tego typu paleta charakteryzuje się niewielką wagą i wysoką trwałością. Specjalistów od PR i CSR na pewno zadowoli fakt, iż paleta produkowana przez chełmżyńską firmę jest w pełni ekologiczna i nadaje się w 100% do późniejszego recyklingu. Jest to o tyle ważne, że dzisiejsze restrykcje Unii Europejskiej są bardzo rygorystyczne i firmy muszą mieć Cieszymy się, że jako laureat Symbolu dołączamy do grona elitarnych firm wyróżnionych tą prestiżową nagrodą powiedział Jerzy Gil. Proces obiegu palet tekturowych to na uwadze. Warto przy tym podkreślić, że misją spółki jest dbanie o środowisko naturalne. Zawiera się ono już w nazwie, bo de facto SEPPA to rozwinięcie skrótu Systemy Ekologicznego Pakowania i Palety. Żeby w dzisiejszych trudnych czasach osiągnąć sukces, należało znaleźć taki produkt, który będzie tani, ekologiczny i innowacyjny. Nam się to udało mówi Jerzy Gil, współwłaściciel SEPPA s.c. Już sama nazwa firmy obliguje nas do wprowadzania nowatorskich i, co najważniejsze, ekologicznych rozwiązań w kwestii kompleksowej obsługi w zakresie pakowania oraz palet dopowiada Paweł Węgrzyn, współwłaściciel chełmżyńskiej spółki. Jeżeli mowa o specjalistach ds. jakości, to warto nadmienić, iż paleta tekturowa jest produktem czystym i higienicznym, idealnie nadającym się do kontaktu z produktami spożywczymi. Tektura jako surowiec uniemożliwia bowiem rozwój nie tylko grzybów, ale i insektów, czego nie można powiedzieć o paletach drewnianych. Jeszcze jedna istotna sprawa: bhp. Do produkcji palety z tektury nie używa się gwoździ czy zszywek. Ponadto przyjemny w dotyku, a przede wszystkim gładki materiał eliminuje dotychczasowe problemy palet tradycyjnych w postaci spękań, drzazg czy ostrych krawędzi. Aktualnie wysyłając towary do krajów Ameryki Północnej, Ameryki Południowej czy też Azji i Australii częstokroć trzeba stosować drogie palety fitosanitarne. Tutaj pojawia się kolejna korzyść, bowiem paleta tekturowa to znakomita alternatywa. Co jeszcze przemawia za wyborem palet tekturowych jako nośnika? Koszty. W porównaniu z zastosowaniem palet drewnianych spadają one nawet do 30%, co w skali rocznej daje ogromne możliwości. Stosując tego typu palety nie zamraża się zatem pieniędzy firmy, a dodatkowo uzyskuje spore oszczędności, które można przeznaczyć np. na inwestycje. Dopieszczone i docenione Warto podkreślić, że produkty firmy SEPPA są w pełni dopracowane. Właściciele poświęcili lata na ich dopracowanie i uzyskanie odpowiednich patentów. Zbudowali bardzo nowoczesną halę produkcyjną, zatrudnili wielu wykwalifikowanych fachowców, a wszystko to w oparciu o unikalną technologię łączenia tektury. Ich wieloletnie działania przyniosły skutek w postaci współpracy chociażby z tak wielkim potentatem jak IKEA i Biedronka. SEPPA zastosowała się do wszystkich wyśrubowanych tam do granic możliwości norm jakościowych i ekologicznych. Stale pracujemy nad doskonaleniem naszych produktów i usług, dzięki czemu w chwili obecnej potrafimy odpowiedzieć praktycznie na każde zapotrzebowanie płynące z rynku mówią J. Gil i P. Węgrzyn. Zapraszamy firmy do współpracy. Tomasz Dąbrowski

5 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY EURO W służbie ekologii i mieszkańcom Marek Wodociąg Marecki triumfuje po raz kolejny. W tym roku spółka nagrodzona została EuroSymbolem Działań Proekologicznych za projekt budowy kanalizacji sanitarnej, dzięki któremu w mieście powstał nowoczesny system zbierania i oczyszczania ścieków. Mieszkańcy Marek i ekolodzy mają powody do dumy. Gdy 15 lat temu władze Marek powoływały do życia spółkę Wodociąg Marecki, sieć wodociągowa liczyła zaledwie 3 km. Dziś to ponad 150 km sieci kanalizacji sanitarnej, 36 pompowni sieciowych (24 już pracujące, a 12 w fazie rozruchu) oraz 443 pompownie przydomowe mówi z dumą Janusz Werczyński, burmistrz Miasta Marki. Miasto posiada rozwiązania systemu zbierania i oczyszczania ścieków na poziomie światowym. Jednym z głównych celów, jakie Wodociąg Marecki chce osiągnąć przez realizację projektu współfinasowanego ze środków unijnych Budowa kanalizacji sanitarnej na obsarze aglomeracji Miasta Marki jest osiagnięcie tzw. efektu ekologicznego. Zakłada on przyłączenie prawie 20 tys. mieszkańców, co oznacza 5,5 tys. posesji do zbiorczej sieci kanalizacyjnej. Marki cechuje dosyć intensywa zabudowa, a w takiej sytuacji brak kanalizacji oznacza poważne problemy natury ekologicznej, a w konsekwencji problemy zdrowotne mieszkanców mówi Kajetan Specjalski, prezes Wodociągu Mareckiego Sp. z o.o. Docierały do nas informacje o nieszczelnych przydomowych szambach, wnikaniu ścieków do gruntu. Miasto Marki potrzebowało pilnej pomocy. Poprzez ten największy poza Warszawą projekt ekologiczny na Mazowszu wyeliminowaliśmy patologię, która mogła poważnie zagrozić całej społeczności Marek oraz naturalnemu środowisku. Miło Oczyszczalnia w Wodociągu Mareckim nam, że te działania zostały zauważone i docenione. Na terenie Marek zlokalizowane są duże zasoby wód podziemnych, których ochrona jest zasadniczym przesłaniem dla innych działań i ograniczeń aktywności gospodarczej na tym obszarze. System, który powstał w mieście, rozwiązuje problem zrzutu nieoczyszczonych ścieków do wód powierzchniowych i gruntowych. Pomoc dla mieszkańców Każdy mieszkaniec ma obowiązek podłączyć się do zbiorczej sieci kanalizacyjnej Marek. Janusz Werczyński, burmistrz Miasta Marki: Wraz z prezesem Kajetanem Specjalskim jesteśmy dumni z tego, że nasza ciężka praca w pozyskaniu i wykorzystaniu środków unijnych na poprawę komfortu życia mieszkańców i środowiska naturalnego została dostrzeżona przez Kapitułę Programu Symbol. Wymaga tego prawo. Cieszę się, że już blisko 4,5 tys. osób zadeklarowało chęć podłączenia swoich posesji do sieci kanalizacyjnej. Wybudowaliśmy prawie 2 tys. przyłączy, które zostały uruchomione. Do końca czerwca 2015 r. gotowe będą wszystkie. Podkreślam, że wszystkim mieszkańcom Marek przysługuje nieodpłatne wykonanie dokumentacji projektowej przyłącza kanalizacyjnego mówi K. Specjalski. Warto wspomnieć, że Wodociąg Marecki stworzył specjalny program, dzięki któremu markowianie bez znacznego obciążenia finasowego mogą podłaczyć się do sieci kanalizacyjnej. Program podłączeń jest wpófinasowany przez NFO- ŚiGW. Dotacja sięga aż 45% rzeczywistego kosztu budowy przyłącza. Drugie 45% można rozłożyć na atrakcyjne raty na 5 lat z oprocentowaniem zaledwie 3% w skali rocznej. Wymagany jednorazowy wkład własny to zatem zaledwie 10% realnej inwestycji. Przy założeniu, że przeciętny koszt przyłącza kanalizacyjnego wynosi 4 6 tys. zł, łatwo obliczyć, że z własnej kieszeni gospodarstwo domowe wyłoży zaledwie zł gotówką i 2 3 tys. zł w formie kwartalnej spłaty rat pożyczki. Ci, którzy skorzystali z pomocy i ci, którzy na własną rękę postarali się o podłączenie do zbiorczej sieci kanalizacyjnej, dobrze wiedzą, że na tym nie tracą. Gmina Marki jest bowiem jedyną gminą w Polsce, której udało się w ramach programu podłączeń otrzymać fundusze dla kilku tysięcy przyłączeń nieruchomości do sieci kanalizacji sanitarnej na terenie całego miasta. W praktyce oznacza to, że koszt przyłączenia będzie znacznie niższy niż jego cena rynkowa. Dziś opłata za 1 m 3 ścieków jest o 1/4 niższa niż przy wykorzystaniu wozów asenizacyjnych, ponadto znika konieczność posiadania szamba, nie wspominając o uciążliwości zapachowej podczas jego opróżniania. E5 Prace na ukończeniu Mieszkańcy Marek najgorsze mają za sobą. Dla mnie mieszkańcy gminy są cichymi bohaterami tego największego w historii miasta przedsięwzięcia budowlanego. mówi burmistrz J. Werczynski. W ten projekt były włączone setki osób i instytucje na szczeblu powiatowym, wojewódzkim oraz rządowym. Cieszę się, że na każdym etapie przygotowań i realizacji projektu spotkaliśmy się wręcz z przyjacielskimi gestami i profesjonalną współpracą; uważam to za wielki sukces. Co prawda największe prace inwestycyjne w ramach programu budowy kanalizacji w Markach już się zakończyły, ale do końca czerwca 2014 r. potrwają jeszcze prace w ramach Kontraktu 6a, które wstrzymane zostały na początku tego roku z powodu trudnych warunków gruntowo- -wodnych. Wodociąg Marecki ogłosił i rozstrzygnął przetarg na wyłonienie firmy, która zakończy finałowy etap projektu. Zakontraktowane prace budowlane w ramach programu budowy kanalizacji dla Marek to ponad 2,7 mln zł netto. Beneficjentem projektu Budowa kanalizacji sanitarnej na obszarze aglomeracji Miasta Marki jest Wodociąg Marecki Sp. z o.o. Inwestycję współfinansuje Fundusz Spójności (FS) w ramach I osi priorytetowej Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Zadanie z uwagi na rozwój miasta ma charakter priorytetowy, gdyż umożliwi 96,7% mieszkańcom Marek korzystanie ze zbiorczego sytemu kanalizacji sanitarnej. Obok środków z FS projekt współfinansowany jest z pożyczki WFOŚiGW w Warszawie i dopłat NFOŚiGW do oprocentowania kredytu komercyjnego. Planowana całkowita wartość kosztów kwalifikowanych projektu wyniesie prawie 149 mln zł brutto. Dotychczas już wydatkowano ponad 100 mln zł netto. Efektem ekologicznym projektu ma być podłączenie prawie 20 tys. mieszkańców Marek. Do chwili obecnej Wodociąg Marecki aplikował o dofinansowanie budowy przyłączy dla 14,5 tys. mieszkańców. Świetna kondycja SKOK w Wołominie Objęcie depozytów członków gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oznacza dalszy wzrost zaufania do SKOK-ów. Mariusz Gazda, prezes jednej z największych w Polsce SKOK w Wołominie z optymizmem patrzy w nowy rok. Już trzeci raz tytuł Symbol SKOK trafił do SKOK w Wołominie najmłodszej, ale jednej z największych i najlepiej działających Kas w Polsce. To werdykt nieprzypadkowy. Mamy doskonałą płynność finansową, zamykamy rok 2013 z bardzo dobrym wynikiem ponad 60 mln zł netto i z wielkim optymizmem patrzymy w przyszłość mówi prezes Mariusz Gazda. Zapewnienia prezesa mają solidne podstawy, gdyż kondycja SKOK w Wołominie jest bardzo dobra. Oto garść liczb. Kasa obsługuje ponad 76 tys. członków stałych klientów, a jej aktywa wynoszą ponad 2,5 mld zł. Współczynnik wypłacalności SKOK w Wołominie wynosi zdecydowanie więcej niż 5% wymagane ustawą. Oferta Kasy jest atrakcyjna zarówno po stronie depozytów, jak i pożyczek, dzięki czemu Kasa może śmiało konkurować nawet z największymi instytucjami finansowymi na rynku. Wielki SKOK (!) w rozwoju Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa w Wołominie rozpoczęła działalność statutową 1 września 1999 r. od jednego punktu kasowego, zatrudniając 2 osoby. Aktualnie wg rankingu SKOK-ów zajmuje drugie miejsce wśród ponad 50 istniejących w naszym kraju. Kasa posiada już ponad 100 placówek i stale rozwija swoją sieć. Na przyszły rok zarząd planuje otwarcie siedmiu nowych placówek, co przekłada się też na miejsca pracy i generowanie aktywności finansowej coraz większego kręgu klientów. Ważną datą dla SKOK było wejście z końcem listopada br. w ustawowy system gwarantowania środków pieniężnych, którego zasady określa ustawa z dnia 14 grudnia 1994 r. o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Jego celem jest zapewnienie deponentom wypłaty środków gwarantowanych do wysokości określonej ustawą o BFG, w razie ich niedostępności. Podstawową i największą zaletą systemu jest fakt, że po jego przyjęciu nie różnimy się, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, od innych banków, czyli całego systemu bankowego wyjaśnia prezes M. Gazda. Sam Bankowy Fundusz Gwarancyjny działa w bankach na tyle długo, że wydaje się być najlepszą ostoją bezpieczeństwa. Dzięki niemu z pewnością jesteśmy o wiele lepiej postrzegani przez lokatodawców, co stanowi dla nas największą wartość dodaną tej zmiany. Są też konkretne efekty: od listopada obserwujemy zwiększanie liczby depozytów i osób zainteresowanych lokatami. Oczywiście system jak każda nowość niesie ze sobą pewne koszty, lecz w skali działania SKOK w Wołominie nie są one duże, toteż z pewnością nie wpłyną znacząco na pogorszenie atrakcyjnej na rynku finansowym oferty SKOK-u. Bezpieczeństwo dzięki wzajemnemu zaufaniu Wejście w system BFG to nie jedyny filar bezpieczeństwa środków powierzonych Kasie. Dodatkowe bezpieczeństwo zapewniają wewnętrzne procedury. W ciągu 14 lat działalności w SKOK w Wołominie wypracowano bardzo dobry system zarządzania ryzykiem, a jego skuteczności dowodzi niski poziom pożyczek przeterminowanych: średnia w polskim systemie bankowym wynosi ok. 17%, tymczasem w wołomińskiej Kasie poziom pożyczek przeterminowanych powyżej 90 dni od lat utrzymuje się na niskim poziomie ok. 3%. Ale najlepszym gwarantem bezpieczeństwa są... sami członkowie SKOK. Cały czas pamiętamy, że działamy w formule spółdzielczej i kierujemy naszą ofertę przede wszystkim do określonych społeczności lokalnych, do ludzi mniej zamożnych, o średnich dochodach, przeciwdziałając ich wykluczeniu finansowemu i ułatwiając im dostęp do atrakcyjnych kredytów zapewnia prezes M. Gazda. Ryzyko z tym związane niweluje silna więź społeczna, jaką mają członkowie Kasy. To bardzo solidne zabezpieczenie, gdyż pożyczkobiorca zrobi wszystko, aby sąsiad-poręczyciel nie miał przez niego przykrości. To stanowi o sile SKOK-ów i o świetnych wynikach SKOK w Wołominie. W naszej działalności dużą wagę przywiązujemy do odpowiedzialności społecznej powiedział Mariusz Gazda, prezes SKOK w Wołominie, odbierając Symbol SKOK 2013 z rąk wydawcy Monitora Rynkowego. Takie pojęcia jak pieniądz czy zysk nie mogą być i nie są dla nas celami samymi w sobie. Pomagamy ludziom w ich problemach. Wspieramy edukację i rozwój dzieci i młodzieży. Aktywnie działamy na rzecz kultury i sztuki oraz promowania wartości patriotyczno-historycznych. Usługi finansowe to tylko część naszej działalności, staramy się uczestniczyć w życiu danej społeczności. Planujemy dalszy rozwój sieci placówek na terenie całego kraju, aby ułatwić dostęp do naszych usług coraz szerszemu gronu Polaków. fot. Stanisław Drężek

6 E6 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY EURO Pomorskie EuroSymbole 2013 W tym roku nie zabrakło firm wyróżnionych nagrodą EuroSymbolu 2013 z województwa pomorskiego. Wśród nich znalazło się m.in. Laboratorium Przetwarzania Obrazu i Dźwięku Sp. z o.o. z Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego, nagrodzone w dziedzinie Innowacje w Technice oraz Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna Sp. z o.o., w kategorii Rozwój Biznesu. Izabela Disterheft, dyrektor Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego: W Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym możliwości rozwoju może szukać każdy, kto ma ciekawy pomysł i zapał do jego realizacji. Koncentrujemy się głównie na zachęcaniu do lokowania w Parku pomysłów i firm z branży biotechnologicznej, IT oraz energetyki. Naszym zadaniem jest wspieranie początkujących czy innowacyjnych biznesów w różnoraki sposób: preferencyjne stawki najmu, szkolenia i warsztaty, darmowe doradztwo prawne i finansowe, opieka biznesowa i naukowa. Park to również wyjątkowe miejsce do pracy ze względu na dodatkowe oferowane na jego terenie usługi, w tym m.in. zaplecze socjalne w postaci żłobka i przedszkola, czy sportowe, takie jak fitness. Visual Computing: droga do sukcesu Działalność badawcza Laboratorium Przetwarzania Obrazu i Dźwięku (LPOD) skupia się aktualnie na analizowaniu, ulepszaniu i opracowywaniu technik wyświetlania informacji wizualnych w celu zapewniania realistycznych wrażeń i bardziej naturalnych sposobów interakcji człowieka m.in. z komputerami. Opracowywane przez LPOD technologie przetwarzania obrazu będą mogły znaleźć zastosowanie w obrazowaniu medycznym, trójwymiarowych modelach danych wykorzystywanych m.in. do badań naukowych, rozrywce i wielu innych dziedzinach tłumaczy Magdalena Wroniak, rzecznik prasowy LPOD. Głównym zadaniem realizowanym obecnie przez Labo- Józef Adam Bela z Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz Magdalena Wroniak i Marcin Sokół z LPOD wraz ze zdobytymi tytułami Symbolu. ratorium jest opracowanie intensywne badania nad efektywnymi zaawansowanych aplikacji technikami przetwa- komputerowych, które będą zapewniać formę graficzną oraz sposób interakcji maksymalnie zbliżony do rzeczywistości. Firma skupia się przede wszystkim nad zagadnieniem obliczeń wizualnych, które mają na celu rzania równoległego na poziomie terascale. Opracowujemy również systemy łączące świat rzeczywisty z tym generowanym komputerowo wyjaśnia Marcin Sokół, wiceprezes zarządu LPOD. stworzenie ultraszybkich technik obrazowania. Prowadzimy Tomasz Dąbrowski Perła polskiej porcelany Lubiana to symbol porcelany nie tylko w Polsce, ale i w Europie, znany także na całym świecie. Teraz spółka może się pochwalić kolejnym sukcesem: uzyskaniem Symbolu Dzisiejsze Zakłady Porcelany Stołowej Lubiana S.A. mają swój początek w latach , kiedy zdecydowano o budowie fabryki w niewielkiej, choć historycznie wiekowej kaszubskiej wsi o miło dla polskiego ucha brzmiącej nazwie Łubiana. Dziś, po przetransferowaniu jej na angielski, kilku przekształceniach własnościowych i przejęciu Chodzieży oraz Ćmielowa, Lubiana stała się największym zakładem produkcji porcelany w Europie. Zatrudniając ok. 1,5 tys. pracowników, spółka produkuje miesięcznie ok ton porcelany, w tym 2,1 mln różnych talerzy i salaterek, 1,2 mln kubków, filiżanek i bulionówek, ok. 200 tys. szt. wyrobów odlewanych: waz, imbryków, cukiernic, serwetników, wazonów, półmisków, pojemników itp. Cała ta gama produktów trafia na stoły do 43 krajów świata, a kupowana jest przez ok. 11 Odbierając Symbol Polskiej Porcelany 2013 Jarosław Ptaszyński podkreślił, że ZPS Lubiana S.A. są firmą wyłącznie z kapitałem polskim i z siedzibą na Kaszubach. tys. klientów. Obroty roczne Lubiany to ok. 185 mln zł, a całej grupy Lubiana ok. 265 mln zł. Jesteśmy dobrze dozbrojoną technicznie, organizacyjnie, technologicznie i produktowo firmą zapewnia Krystyna Wawrzyniak, prezes ZPS Lubiana S.A. Posiadamy najnowocześniejsze technologie: prasowanie izostatyczne z robotyką, odlewanie ciśnieniowe, automatyzację szkliwienia, nowoczesne technologie wypałowe oraz zintegrowany system informatyczny klasy MRP II zarządzający procesami w całej spółce. Nakłady inwestycyjne w 2013 r. wyniosły 4 mln zł, na 2014 r. przewidujemy ok. 6,5 mln zł. Dywersyfikacja i kunszt wzornictwa Lubiana produkuje porcelanę tzw. twardą, o bardzo wysokich parametrach jakościowych i wytrzymałościowych oraz bardzo wysokim stopniu białości. 80% stanowią dekoracje wszkliwne, które umożliwiają stosowanie wyrobów w kuchenkach mikrofalowych i zmywarkach. 65% produkcji w około 1200 kształtach sprzedawanych jest do gastronomii w 43 krajach świata, pozostałe 35% stanowi porcelana cienkościenna w 1300 kształtach sprzedawana w 41 krajach świata. Znaczna część oferty z bardzo nowoczesnych, nieregularnych kształtów, kupowana jest przez pokolenie do 40-latków. Osoby starsze kupują klasykę. Firma posiada własne centrum projektowo-wdrożeniowe, gdzie konstruktorów wspomagają systemy informatyczne powiązane z obrabiarkami numerycznymi. Dzięki temu Lubiana jest w stanie w bardzo dynamiczny sposób wdrażać kształty i dekoracje. Współpracuje też z uznanymi projektantami z Niemiec, Włoch i Danii. W sprzedaży dominują talerze różnych kształtów i średnic od 15 do 32 cm, w tym do pizzy, pasty, steków, zapiekania itp., kubki w pojemnościach od 0,1 do 1 l, ale też tzw. galanteria porcelanowa, tj. wazoniki, cukierniczki, serwetniki, pojemniki do przypraw czy cygar itp. Dekoracje to kolekcja ponad 5 tys. różnych wyrobów dopasowanych do kształtów i trendów mody, w tym elementów wzornictwa lokalnego, m.in. haftu kaszubskiego. Porcelana Lubiany obecna jest w wielu prestiżowych miejscach, m.in. w hotelach: Accor Polska, Marriott, Westin, Gołębiewski, Holiday Inn. Firma potrafi zrealizować w krótkich terminach zamówienia zarówno na niewielkie partie towaru, jak i duże projekty promocyjne, składane np. przez sieci Metro, Carrefour, Tchibo, Lidl i in. Przyjmuje także zamówienia na indywidualne wzory dekoracji (wyroby z logo hoteli, restauracji, firm). Lubiana jest właścicielem Polskich Zakładów Porcelany Ćmielów-Chodzież. Każdy z tych zakładów ma swoją markę. PZP produkują porcelanę cienkościenną klasyczną domową, Lubiana cienkościenną i do gastronomii o bardziej nowoczesnych kształtach. Każda marka pozostanie na rynku i będzie dalej rozwijana wyjaśnia prezes K. Wawrzyniak. Połączenie Chodzieży i Ćmielowa w PZP, oprócz aspektów kosztowych i organizacyjnych, zapobiegło konkurowaniu swoimi produktami, bo ich oferty są kompatybilne. Naszym celem na przyszłość jest rozwój marki, dalsza penetracja rynków, nowi klienci, nowe segmenty, dynamiczna rozbudowa oferty oraz stworzenie najlepszego serwisu dla klienta. To postępowanie zgodne z misją spółki, której fragment brzmi: Chcemy dać naszym klientom najlepszą na świecie porcelanę. Danuta Klimek Ciekawostka: Kolekcja dekoracji z Lubiany była ozdobą uroczystości koronacji 30 kwietnia 2013 r. w Holandii księcia Willema Aleksandra, który zastąpił na tronie swoja matkę, królową Beatrix. Wzory dekoracji akceptowane przez osoby z kręgu zajmującego się organizacją imprezy powstały w Fabryce Kalkomanii Spółce Lubiany LIM- KO i były reklamowane szeroko w telewizji holenderskiej. EURO Mazowiecka kuźnia innowacyjności EuroSymbol Innowacji dla warszawskiego Instytutu Technologii Elektronowej, wiodącego instytutu badawczego w obszarze mikro/nanoelektroniki i fotoniki, jest potwierdzeniem siły polskiej nauki w tworzeniu nowatorskich rozwiązań, które w przyszłości mogą zrewolucjonizować świat gospodarczy. Wsparcie biznesu może z pewnością znacznie przyśpieszyć proces innowacyjny. Instytuty badawcze, instytuty PAN, uczelnie, a także przedstawiciele świata gospodarczego zebrali się w Warszawie na spotkaniu założycielskim Platformy Technologicznej Mikro- i Nanoelektroniki. Pomysłodawcą i gospodarzem odbywającego się w dniu 18 grudnia br. spotkania jest Instytut Technologii Elektronowej. Zaprosiliśmy technologów, projektantów, wytwórców i użytkowników nowoczesnych mikro- i nanoprzyrządów oraz systemów do utworzenia specjalnej platformy wymiany wiedzy i doświadczenia, w ramach której w przyszłości będą wypracowywane i określane kierunki dalszych wspólnych prac badawczych, rozwojowych i wdrożeniowych ukierunkowanych na zastosowania w gospodarce mówi dr inż. Piotr Grabiec, prof. nzw., Dr inż. Wiesław Zaraska, zastępca ds. oddziału ITE w Krakowie: Cieszy nas promocja i nagrodzenie naszej pracy w oparciu o analizę działań na rzecz innowacyjności. To dowód, że badania prowadzimy na europejskim poziomie. zastępca dyrektora ITE. Na spotkaniu nie zabraknie również przedstawicieli świata biznesu reprezentujących różne gałęzie gospodarki. Dzisiejsze spotkanie to dopiero początek cyklicznych rozmów, które będą odbywały się co najmniej dwa razy w roku. Naukowcom zależy na ścisłej współpracy z przemysłem, który może i powinien czynnie wskazywać kierunek badaniom, biorąc udział w dalszych etapach prac nad innowacyjnymi rozwiązaniami. Przykładów daleko nie trzeba szukać. ITE, stanowiąc podstawowe źródło technologii mikroelektronicznych, zgromadził wokół siebie 14 znakomitych zespołów badawczych z uczelni i instytutów PAN, tworząc konsorcjum, które podjęło się realizacji projektu Mikro- i Nanosystemy w Chemii i Diagnostyce Biomedycznej MNS DIAG. Główną ideą tego projektu POIG jest wykorzystanie pomysłów powstających na uczelniach i w PAN oraz nadanie im realnego kształtu, z wykorzystaniem możliwości badawczych i technologicznych w oddziale ITE w podwarszawskim Piasecznie. W ramach tego projektu współpracujące, interdyscyplinarne zespoły badawcze opracowały demonstratory systemów przeznaczonych do zastosowań w chemii i diagnostyce biomedycznej. Mówimy o rzeczach, które śmiało możemy nazwać innowacyjnymi, mam tu na myśli: czujnik do wykrywania środków psychotropowych, mikroreaktor do hodowli komórek biologicznych, przyrząd do wykrywania bakterii i ich toksyn, czujnik do badania wydychanego powietrza, superszybki czujnik wilgotności dla medycyny, a także elektroniczny but mierzący nacisk stopy np. sportowca wylicza P. Grabiec. Jak podkreślają naukowcy, są to na razie demonstratory powstające w warunkach laboratoryjnych, które za kilka lat mają szansę odnieść sukces rynkowy i służyć ludzkości. Aby jednak tak się stało, potrzeba dalszych żmudnych testów, badań, tworzenia kolejnych projektów i tu już przy współudziale firm zainteresowanych nowatorskim przedsięwzięciem. Przekucie dobrze wykonanego projektu na sukces wdrożeniowy to ogromne wyzwanie, a zarazem bolączka wielu instytutów. ITE wierzy, że w ramach Platformy Technologicznej Mikroi Nanoelektroniki współpraca nauki i biznesu znacznie się poprawi, pozwalając na zbliżenie badań do rzeczywistych potrzeb gospodarki. Podstawowy problem stanowi jednak zdobycie zaufania przemysłu. Ten bowiem, wdrażając nowy wyrób, może wygrać dużą stawkę, przedtem jednak musi podjąć znacznie większe ryzyko niż instytut. Projekt MINTE zakończony Przez ponad 20 lat inwestycje w nową aparaturę ITE były mizerne, dopiero program POIG poprawił sytuację. Dobrym tego przykładem jest zakończony projekt Mikrosystemy i Nanotechnologie Elektroniczne dla innowacyjnej gospodarki MINTE, w ramach którego unowocześniono Laboratoria Technologii Mikrosystemów w oddziale ITE w Piasecznie. Pozwala nam to na podejmowanie nowych opracowań, podniesienie niezawodności projektów, a w efekcie na realizację badań aż do poziomu prototypu, a nawet produkcji pilotażowej podkreśla P. Grabiec. Szef projektu jest przekonany, że dzięki takim przedsięwzięciom polscy młodzi, zdolni naukowcy znajdują z powodzeniem w ITE pracę, mając później szansę na udział w licznych projektach międzynarodowych, w ramach których Instytut współpracuje z czołowymi ośrodkami i firmami europejskimi, takimi jak laboratorium noblistów w ośrodku badawczym IBM w Zurichu, największa europejska firma mikro/nanoelektroniczna ST Microelectronics czy też niemieckie instytuty Fraunhofera i wiele innych. A warto podkreślić, że współpraca ta zaowocowała ostatnio zdobyciem przez P. Grabca nagrody indywidualnej Kryształowej Brukselki za wybitne osiągnięcia we współpracy w programach badawczych Unii Europejskiej.

7 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY Polski lider światowej branży Największa produkcyjna polska stocznia CRIST S.A. ma się czym pochwalić: osiąga miliardowy przychód roczny, stając się jednym z liderów branży offshore oraz hydrotechnicznej w Europie i na świecie. Stocznia CRIST zajmuje powierzchnię 30,6 ha, z czego 28,1 ha w Gdyni, a pozostałą część w Gdańsku. W ciągu ponad 20 lat istnienia zbudowano tu ponad 360 różnej wielkości jednostek. Firma współpracuje z armatorami i stoczniami z Polski, Holandii, Norwegii, Danii, Niemiec, Francji, Islandii i USA. Wartość aktywów przekroczyła w 2012 r. 1 mld zł. Prywatna stocznia z Gdańska produkuje najnowocześniejsze statki w Europie. Powstała 23 lata temu na terenach portowych w Gdańsku, gdzie dwaj przedsiębiorcy: Ireneusz Ćwirko i Krzysztof Kulczycki, wykorzystując swoje wieloletnie doświadczenia w przemyśle stoczniowym w Polsce i za granicą, postanowili spożytkować jego potencjał w swojej firmie. Stocznia rozwijała się stopniowo na początku, prowadząc działalność podwykonawczą na rzecz innych, dużych stoczni, wytwarzała urządzenia wentylacyjne, remontowała statki rybackie i niewielkie jednostki dla rodzimych zleceniodawców. Każdy rok kończyła z zyskiem, ale współwłaściciele przez kilkanaście lat nie pobierali dywidendy, nieustannie inwestując. Z czasem CRIST usamodzielnił się. Napłynęły kontrakty produkcyjne z Holandii, Niemiec, Francji, Norwegii, Islandii. To pozwoliło poszerzać ofertę. Budowano już tysiąctonowe jednostki badawcze i trawlery dla Norwegów, przedłużano statki do przewozu ładunków masowych. Po wprowadzeniu innowacji stocznia została jednym z pierwszych w Polsce dostawców elementów platform wiertniczych. Wreszcie w 2010 r. kupiła ciąg technologiczny i hale produkcyjne po Stoczni Gdynia, a rok później wzbogaciła zaplecze o trzeci co do wielkości w Europie i największy na Bałtyku suchy dok o długości 380 m, zdolny przyjąć największe statki pływające po tym akwenie. To otworzyło drzwi do największych kontraktów. Konkurencyjna jakość Najważniejsza dla sukcesu była decyzja o postawieniu na rozwijający się rynek offshore związany z energią odnawialną. W 2012 r. powstał Innovation najbardziej wyszukany technicznie jack-up (specjalistyczny statek do stawiania wież wiatrowych na morzach), od roku pracujący z powodzeniem na Morzu Północnym. Na ukończeniu jest bardzo podobna jednostka Vidar. Analizy wskazują, że do 2020 r. potrzeba jeszcze ok. 15 podobnych statków do obsługi platform i siłowni wiatrowych. I to jest szansa na przyszłość naszego przemysłu stoczniowego: skomplikowane statki techniczne wygrywające postępem konkurencję ze stoczniami dalekowschodnimi przewiduje Ireneusz Ćwirko, prezes CRIST S.A. Stocznia konkuruje także nowoczesną organizacją pracy. Trzon kadry, ok. 200 osób, tworzą doświadczeni menedżerowie i inżynierowie oraz pracownicy związani z utrzymaniem Najważniejszy jest człowiek Idea odpowiedzialności społecznej przedsiębiorstw jest szlachetna i potrzebna, szczególnie jeżeli jej beneficjentami są młodzi ludzie. Istnieje znakomity przykład pokazujący, że młodzież, ucząc się systematyczności i rzetelności w działaniu, może sięgać po bardzo wysokie stypendia. Dzieje się tak dzięki firmie NWR KARBONIA S.A., która już drugi raz sięga po tytuł Symbolu Odpowiedzialności Społecznej. Górny Śląsk jest powszechnie kojarzony z węglem, hałdami i kopalniami. Jednak gdy przyjrzeć się sytuacji bliżej i dokładniej, w ostatnim czasie nie kładziono nacisku na edukację górniczą w szkołach. Firma NWR KARBONIA kilka lat temu postanowiła przyczynić się do rekultywacji zawodu górnika i uruchomiła program stypendialny skierowany do uczniów klas górniczych. Jest on realizowany przy współpracy z Zespołem Szkół w Czerwionce- -Leszczynach, a także Fundacją Ramża, która wspiera lokalne inicjatywy. Podstawowymi kryteriami programu stypendialnego są nauka oraz uczniowska frekwencja na zajęciach, która wskazuje na odpowiedzialność młodzieży. Aby móc zostać stypendystą, należy wykazać się średnią ocen z przedmiotów zawodowych nie niższą niż 3,5, a jeżeli chodzi o pozostałe przedmioty, to średnia ta nie może być niższa niż 3,0. Kwoty, na jakie mogą liczyć najlepsi uczniowie w technikum, sięgają nawet 750 zł, natomiast w szkole zawodowej wynoszą od 200 do 600 zł. Warto podkreślić, że przy okazji V edycji programu w klasach górniczych znalazły się również dziewczęta, które Symbol Odpowiedzialności Społecznej 2013 jest dla nas wielkim docenieniem wszystkich działań, jakie podejmujemy, aby zmieniać na plus lokalną społeczność. Dziękujemy gorąco! mówiła podczas gali wręczeń Anna Golasz zresztą bardzo dobrze sobie radzą. Pieniądze (na stypendia) to nie wszystko NWR KARBONIA wchodzi w skład jednego z największych producentów węgla w Europie spółki New World Resources N.V. Jest to międzynarodowy inwestor prowadzący wiele projektów związanych z górnictwem. W Polsce jego największą aktywizacją jest obecnie Projekt Dębieńsko, który docelowo za kilka lat pozwoli na zatrudnienie około 2000 ludzi, co oznacza stanie się poważnym pracodawcą w skali regionu. Pomimo, że projekt jest jeszcze w fazie rozwoju, to NWR KAR- BONIA od początku działalności stawiała na dialog z człowiekiem. Działalność stypendialna to tylko fragment ogółu prospołecznych działań spółki, choć w kontekście wspomnianej szkoły górniczej należy jeszcze podkreślić, że firma pomaga finansowo w odnowieniu sztolni treningowej, która pokazuje przyszłym technikom górnictwa podziemnego oraz górnikom infrastruktury pracujący na stałe, natomiast wykonawcy konkretnych usług dobierani są w zależności od zapotrzebowania pod kątem konkretnego projektu. Ok pracowników to albo jednoosobowe firmy, albo załogi podwykonawców. Tak się buduje w Dubaju i innych wielkich stoczniach Tytuł Symbolu Przemysłu Stoczniowego dla Stoczni CRIST S.A. odebrała przewodnicząca Rady Nadzorczej Ewa Kruchelska. eksploatacji podziemnej arkana zawodu. Dbamy o to, by szkoła wyremontowała sztolnię jak najszybciej, gdyż w Polsce jest bardzo mało obiektów, które dysponują takim poligonem doświadczalnym mówi Anna Golasz, manager ds. PR oraz CSR w NWR KARBONIA S.A. Zależy nam na edukacji uczniów, bo choć nasz projekt jest ciągle w fazie rozwojowej, to nie ukrywamy: liczymy się z dużym prawdopodobieństwem, że uczniowie ci będą naszymi przyszłymi pracownikami. Kropla w morzu zaznacza Krzysztof Kulczycki, współwłaściciel CRIST-a, który w latach 80. pracował jako menedżer na kontraktach stoczniowych w Libii, Dubaju i Kuwejcie. Na ścianach gabinetów i korytarzy w siedzibie spółki wisi i stoi mnóstwo dyplomów, podziękowań, obrazów, pism od zadowolonych ze współpracy władz lokalnych, statuetek, medali, dziecięcych laurek i listów od szczęśliwych rodziców. Faktem jest, że gmina Czerwionka-Leszczyny zyskała wśród swoich podmiotów gospodarczych nie tylko poważnego inwestora, ale przedsiębiorstwo o wysokiej kulturze organizacyjnej, niezwykle otwarte na potrzeby lokalnej społeczności i realizujące tę misję z wielką pasją. Przykładów jest mnóstwo. Zacząć można chociażby od dofinansowań wzmocnień konstrukcyjnych domów, które są położone na terenie kopalni, poprzez finansowanie zawodów sportowych (w gminie działa prężnie m.in. klub motocrossowy wspierany przez firmę), sponsorowanie koncertów wielkich gwiazd (jak choćby w ramach tegorocznej edycji Lata z Radiem), aż po realizowanie własnych pomysłów. Spółka bowiem, mając na uwadze społeczność lokalną, wprowadziła specjalną procedurę CSR, która pozwala kwartalnie na przyznanie grantów poszczególnym inicjatywom. Komitet ds. darowizn i sponsoringu w swojej strategii na 2013 r. ustalił, że udzieli pomocy nie tylko edukującym się dzieciom i młodzieży, ale także projektom mającym na celu aktywizację lokalnych społeczności (np. w projekt Działaj lokalnie Funduszu Lokalnego Ramża), pomoc dla osób niepełnosprawnych oraz chorych (m.in. pomoc przy programie Otwórzmy lepszy świat realizowanym przez Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej w Czerwionce-Leszczynach), a także na walkę z patologiami społecznymi i środowiskowymi. W rejestrze nie brak też miejsca na elementy propagowania tradycji i historycznej kultury Śląska jako regionu. Najważniejsza dla nas jest lokalna społeczność, z którą współdziałamy na co dzień, bezpośrednio widząc jej potrzeby i wiedząc, gdzie możemy pomóc podkreśla A. Golasz. Zdajemy sobie sprawę, że wszystko to wciąż kropla w morzu potrzeb, ale z kolei osoby działające lo- E7 Obalić stereotyp polskiej stoczni Perspektywy dla stoczni są obiecujące: w statkach jack-up prawdopodobnie w Europie nie ma w tej dziedzinie konkurencji. Aktualnie CRIST realizuje 10 projektów o łącznej wartości 250 mln euro dla armatorów z Norwegii, Holandii i Hiszpanii. Negocjuje wieloletnie kontrakty warte 700 mln euro na lata Największym realizowanym obecnie projektem jest budowa statku do budowy morskich farm wiatrowych Vidar dla hiszpańskiej spółki Naviera Trans, o wartości 150 mln euro. Nie zaniedbuje mniejszych projektów, takich jak pełnomorskie barki czy pontony do przewozu fundamentów siłowni wiatrowych. Nie rezygnuje też z budowy urządzeń hydrotechnicznych dziełem CRIST-a jest m. in. przebudowa śluzy wejścia do portu w Bremerhaven. Ostatnio 29,6% akcji stoczni CRIST objął Fundusz Inwestycyjny Zamknięty MARS, umożliwiając tym samym dalsze inwestycje i poszerzenie oferty produkcyjnej. Współpraca w grupie stoczni skupionych w MARSie ma umożliwić bardziej efektywne wykorzystanie ich potencjału, poprawę konkurencyjności, rozwój innowacyjnej produkcji stoczniowej i offshore owej, stworzenie nowych miejsc pracy oraz większe zróżnicowanie oferowanych usług i produktów. W ten sposób odnowa polskiego przemysłu stoczniowego ma się stać też udziałem CRIST S.A. kalnie rozpoznają naszą markę i zwracają się do nas z prośbami, na które my jesteśmy otwarci, a to przynosi fantastyczne rezultaty. W standardzie GRI Odpowiedzialność społeczna NWR KARBONII przejawia się nie tylko w samym zakresie działań, ale też w ich transparentnym raportowaniu opinii publicznej w oparciu o restrykcyjne wskaźniki odzwierciedlające należytą dbałość o ekologię, pracowników i lokalne otoczenie. Formalne wytyczne dotyczące sprawozdań są opracowywane przez międzynarodową organizację GRI promującą zrównoważony rozwój w biznesie. A z wnikliwej analizy raportu GRI bezdyskusyjnie widać wysokie standardy firmy w tej dziedzinie. Działania z zakresu CSR to serce naszej strategii biznesowej i jednocześnie klucz do długoterminowego sukcesu. Podejmujemy dialog z otoczeniem, aby nasze działania były jasne i przejrzyste dla społeczeństwa. Stąd również pomysł stworzenia raportu o zrównoważonym rozwoju, który jest dostępny dla wszystkich na stronie NWR Group podsumowuje A. Golasz. Czy tak głęboko zakorzeniona idea odpowiedzialności społecznej to w Polsce rzadkość? Oby nie. I oby znajdowało się coraz więcej firm o podobnej kulturze organizacyjnej. Ta, nagrodzona Symbolem Odpowiedzialności Społecznej 2013, jest przykładem wzorcowym. Jakub Lisiecki

8 E8 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY Autobusy coraz nowsze MPK w Świdnicy konsekwentnie unowocześnia zarówno tabor, jak i całą działalność, czyniąc komunikację publiczną coraz lepszą dla pasażerów. Komunikacja zbiorowa w Świdnicy, otaczającej ją gminie wiejskiej, a także Marcinowicach należy do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Świdnica Sp. z o.o., które ma już 55-letnią historię, ale od niemal 10 lat funkcjonuje jako spółka miejska z udziałem sąsiednich gmin. Ta formuła pozwoliła zdynamizować działalność i realizować program rozwoju. Firma posiada ogółem 37 autobusów, w tym 5 turystycznych. Pozostałe to pojazdy komunikacji miejskiej, w tym 25 to liniowe, których średni wiek jest mniejszy niż 10 lat, a 7 stanowi rezerwę. Wszystkie autobusy komunikacji miejskiej są niskopodłogowe i przystosowane do przewozu osób niepełnosprawnych. Do końca maja 2014 r. firma wymieni osiem najstarszych autobusów na nowe. Będzie to 6 pojazdów typu Solaris Urbino 12LF i 2 typu Solaris Urbino 8.9 LE. Będą one bogato wyposażone m. in. w system lokalizacji pojazdu działający w czasie rzeczywistym, system do zarządzania pracą kierowcy, pełną informację pasażerską głosową i wizualną. Dla zwiększenia bezpieczeństwa pasażerów autobusy będą wyposażone w system monitoringu przestrzeni nie tylko pasażerskiej, ale też tej bezpośrednio przed pojazdem oraz w system automatycznego gaszenia pożaru w komorze silnika. Całość inwestycji przekroczy 7 mln zł, z czego blisko 4,8 mln dofinansuje UE. Po wymianie taboru średni wiek autobusów liniowych spadnie poniżej 5 lat. Wdrożony w 2013 r. nowoczesny system Centralnego Nadzoru Ruchu jest narzędziem, które znacząco wpłynęło na poprawę jakości wykonywanych usług oraz komfort i bezpieczeństwo pracy kierowców MPK Świdnica. Monitorowane są parametry każdego autobusu znajdującego się w ruchu, kontrolowane jest jego położenie i aktualny czas w stosunku do rozkładu jazdy, Wiktor Karol, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Świdnica Sp. z o.o., który zaczynał w nim pracę 10 lat temu: Podstawowym zadaniem na najbliższe lata będzie utrzymanie wieku taboru na poziomie nie wyższym niż 6 lat i sukcesywna modernizacja zaplecza technicznego. Planujemy, oczywiście przy wsparciu finansowym gmin, zainstalowanie na głównych przystankach interaktywnej informacji pasażerskiej w formie elektronicznych tablic sprzężonych z CNR-em, informujących o rzeczywistych godzinach odjazdów i przyjazdów. W planach długofalowych chcemy wprowadzać autobusy w pełni ekologiczne, z napędem elektrycznym. Wierzymy, że się uda. co pozwala wydatnie zwiększyć punktualność kursowania i umożliwia szybkie reagowanie w sytuacjach awaryjnych. Wymiernym efektem wprowadzonego systemu jest m.in. zmniejszenie zbyt wczesnych odjazdów z przystanków z 15% do około 1%. Danuta Klimek Dajemy satysfakcję mieszkańcom O budowaniu dobrego wizerunku spółdzielni i o tym, że człowiek jest w niej najważniejszy, z Wiesławem Cyzowskim, prezesem SM im. Wł. Jagiełły w Łodzi rozmawia Danuta Klimek Otrzymując tytuł Symbolu Polskiej Spółdzielczości Mieszkaniowej znalazł się pan wraz ze wszystkimi członkami spółdzielni w elitarnym gronie najlepszych. Cieszę się i wierzę, że mieszkańcy mają satysfakcję z tego, że cieszymy się dobrą opinią. Nasza spółdzielnia istotnie należy do najlepszych w kraju, a członkowie nie płacą wcale bajońskich sum za mieszkanie w jej zasobach. A w czym konkretnie dla mieszkańców przejawia się sukces dobrego zarządzania? Mamy wiele osiągnięć i zrealizowanych inicjatyw, także nieszablonowych. Przypomnę, że już w 2007 r. zakończyliśmy proces rewitalizacji zasobów. Wykonano w nich termomodernizację, modernizację instalacji ciepłej wody i ogrzewania, ocieplenie dachów, położenie nowych elewacji, remonty wejść do budynków oraz klatek schodowych połączonych z wymianą okien, zainstalowano domofony. Wymieniliśmy wszystkie windy na energooszczędne. Mamy własną telewizję kablową w cenie 25 zł za 90 programów telewizyjnych i najtańszy w Łodzi Internet o szybkości 25 Mb/s za 40 zł. Budujemy parkingi. Są zieleńce, place zabaw dla dzieci, będzie siłownia dla dorosłych na świeżym powietrzu. Monitoring działa również na parkingach, gdyż każdy mieszkaniec w domu na ekranie telewizora może widzieć swoje auto. W naszej spółdzielni są nawet podgrzewane wejścia w klatkach schodowych.?... Cóż, kiedyś doszło do niefortunnego wypadku na śliskiej podłodze i musieliśmy zapłacić odszkodowanie. Szybko wyliczyłem, że można zainstalować elektrycznie podgrzewaną podłogę generującą koszty porównywalne z kosztami jednego grzejącego żelazka, która automatycznie wyłącza się po wyschnięciu. To doskonale zdaje egzamin i wszyscy są zadowoleni, łącznie z miłośnikami kotów, które zimą chętnie korzystają z tego ciepła. Osiedle istotnie robi bardzo korzystne wrażenie, rzuca się w oczy niebanalna kolorystyka. Nieskromnie przyznam, że to mój pomysł. Za czasów PRL dbano, aby kolory były pastelowe, więc w rezultacie po kilku latach wszystko okazywało się szare. A mnie się marzyło, żeby lokatorzy mieszkali w siódmym niebie, więc przyjęliśmy, że skoro zieleń rośnie do pewnego poziomu, to tęczowe barwy trzeba zastosować powyżej. Zadbaliśmy przy tym, aby kolorystyka naszych trójkątnych bądź owalnych wzorów nie powtarzała się. Dodatkowo wszystkie dachy są takiego koloru, jak górna część elewacji i z wyższych kondygnacji roztacza się ładny, estetyczny widok. Zarządzana przez pana spółdzielnia znana jest z wielu inicjatyw kulturalnych i społecznych. Owszem, jest ich sporo. Przede wszystkim od 2010 r. w prowadzonym przez spółdzielnię Jagiellońskim Ośrodku Kultury organizowane są Teatralia aktorami są sami mieszkańcy, ale gościnnie występują różne teatry. Z uwagi na naszego patrona zawsze przyjeżdżają aktorzy z Litwy, ale też z Białorusi, Ukrainy, Belgii, Włoch. W tym roku Teatralia mają szczególny charakter, bo spółdzielnia została zarejestrowana w KRS 30 grudnia 1995 r., więc urządzamy osiemnastkę. Poza tym w ośrodku wiele się dzieje na co dzień: odbywają się rozgrywki szachowe i brydżowe, fitness dla kobiet i mężczyzn na wysokim poziomie. Działa też klub seniora, gdzie uczestnicy wspólnie spędzają czas, wyjeżdżają na wycieczki, słuchają wykładów, spotykają się z okazji jubileuszy i urodzin członków klubu, Naszym celem jest przede wszystkim człowiek, ale też jego przyszłość i interes, jaki ma w swojej spółdzielni. Wielu ludzi, szczególnie w starszym wieku, może u nas uzyskać pomoc, której z pewnością nie zapewni wspólnota mieszkaniowa. Póki co cieszymy się, że dajemy satysfakcję mieszkańcom, budujemy image spółdzielni i możemy spokojnie pracować przy aprobacie społecznej powiedział W. Cyzowski odbierając Symbol Polskiej Spółdzielczości Mieszkaniowej a także różnych świąt. Rocznie ośrodek odwiedza ok. 23 tys. osób bez obowiązkowych zebrań typu walnego zgromadzenia. W ten sposób dążymy do integracji naszej 12-tysięcznej społeczności zamieszkującej w spółdzielni. 18 lat to świadectwo dojrzałości. A jakie spółdzielnia ma plany na najbliższą przyszłość? Dostrzegamy duży problem z rosnącymi kosztami podgrzania wody, chociaż zużywamy jako spółdzielnia połowę tego, co przed termomodernizacją. Przyszedł nam do głowy pomysł o samowystarczalności cieplnej. Głęboka geotermia jest w centrum Łodzi niemożliwa, więc mamy zamiar zainstalować pompy ciepła dla każdej nieruchomości oddzielnie. Koncepcja jest zaawansowana, interesujemy się możliwościami pozyskania na ten cel środków unijnych albo z Funduszu Ochrony Środowiska. A z innych drobnych, ale ciekawych inicjatyw planujemy stworzyć w Łodzi, w naszej spółdzielni Aleję Gwiazd Sportu. Pamiętamy przecież, że Marcin Gortat czy Jan Tomaszewski to łodzianie. EURO Meg@korpus współczesnej polszczyzny EuroSymbol Innowacji trafił w ręce naukowców z Instytutu Podstaw Informatyki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Jeden z filarów rozwoju technologii językowych w Polsce i Europie został nagrodzony za pracę nad nowatorską wyszukiwarką internetową Nekst. Od prawie czterech lat trwają prace nad inteligentną wyszukiwarką internetową Nekst. Program, który można nazwać arcydziełem informatycznym, stworzony przez naukowców Instytutu Podstaw Informatyki PAN w Warszawie, w 2014 r. posłuży już wszystkim internautom. Ponadto może przydać się urzędom skarbowym, organizacjom prawnym, a także wspomoże część systemu, który tropi plagiaty, np. prac magisterskich. Jesteśmy dumni z tego, że naszą ciężką pracę udało się przekuć w nowatorskie narzędzie do semantycznej analizy treści, dające pełną możliwość zautomatyzowanego wydobywania wiedzy ze źródeł tekstowych podkreśla prof. dr hab. inż. Jacek Koronacki, dyrektor IPI PAN w Warszawie. Nie ma w Europie kraju, który może pochwalić się podobnym sukcesem. Cieszymy się, że nasz projekt został dostrzeżony i nagrodzony prestiżowym tytułem EuroSymbol w kategorii Innowacje. Narodowy Korpus Języka Polskiego Innowacyjna wyszukiwarka internetowa Nekst to nie jedyny przykład sukcesu polskich naukowców z IPI PAN. Tworzenie narzędzi komputerowych rozpoznawania treści, dokonywania analizy składni zdania oraz analizy gramatycznej pojedynczego słowa, jest od wielu lat jednym z głównych zainteresowań warszawskiego instytutu, starszym niż Nekst i po części od niej niezależnym. Wspólnie z zaprzyjaźnionymi członkami Instytutu Języka Polskiego PAN, Wydawnictwa Naukowego PWN oraz Zakładu Językoznawstwa Komputerowego i Korpusowego Uniwersytetu Łódzkiego stworzyliśmy projekt, zwany przez nas mega- Prof. Jacek Koronacki, dyrektor IPI PAN: Otrzymanie EuroSymbolu 2013 jest dla nas wielką satysfakcją. Dołożymy wszelkich starań, by ten zaszczytny laur także w maleńkiej mierze dzięki nam cieszył się dobrą sławą. korpusem współczesnej polszczyzny. Liczy on około 1,5 mld słów pochodzących ze zbioru tekstów polskich oznakowanych informacjami bibliograficznymi, strukturalnymi oraz, co najważniejsze, lingwistycznymi zauważa J. Koronacki. NKJP stał się niezwykle pomocnym zasobem informacji dla leksykografów. To z jego pomocą eksperci od metod tworzenia słowników i encyklopedii opracowują Wielki Słownik Języka Polskiego. Projekt budowy NKJP stał się punktem wyjścia do budowy i doskonalenia wciąż rosnącej liczby narzędzi komputerowego przetwarzania języka polskiego. Na przykład znajdowania w tekstach jednostek nazewniczych: nazw, osób, miejscowości, organizacji etc., a także dat i wyrażeń czasowych, czy systemu służącego do ujednoznaczniania sensów wyrazów wieloznacznych wylicza J. Koronacki. Do zasobu megakorpusu możemy dotrzeć drogą online za pomocą dwóch wyszukiwarek: Poliqarp oraz Pelcra. Do wyboru mamy wersję w języku polskim oraz angielskim. Wyszukiwarka Poliqarp Instytut ukończył pracę nad własnym dużym, ogólnym korpusem współczesnego języka polskiego już w 2004 r. Otworzyło to drogę do kolejnych sukcesów. Naukowcom udało się powołać do życia system znaczników morfosyntaktycznych (tagów), narzędzi adnotujących (tagerów) oraz zestaw narzędzi do przeszukiwania korpusu i tworzenia konkordancji Poliqarp. Korpus IPI PAN stanowi obecnie komponent Narodowego Korpusu Języka Polskiego. Poliqarp jest darmową wyszukiwarką do przeszukiwania dużych korpusów. Jest efektem prac nad Korpusem IPI PAN i obsługuje go zarówno w wersji online, jak i offline. Przejrzysty interfejs pomaga nawet początkującym użytkownikom korzystać z naszego programu mówi J. Koronacki. Internauci mogą uruchomić program w środowisku Windows oraz Linux. Poliqarp wyszukuje określone słowa czy frazy w sposób wygodny i szybki. Dzięki wyszukiwarce uda nam się odnaleźć zbiory korpusu IPI PAN oraz jego podkorpusów, czyli dwóch edycji zrównoważonych próbek IPI PAN oraz Korpusu Języka Frekwencyjnego. Użytkownik wyszukiwarki zapytania może sformułować w dwojaki sposób: wpisując dane słowo lub za pomocą wyrażeń regularnych, podając kryteria wyszukiwania. Decyduje również o ustaleniu konkordancji i metodzie sortowania wyników. Zasługi IPI PAN w dużej mierze były wsparte z funduszy unijnych, które pomagają rozwijać i integrować narzędzia przetwarzania języków narodowych. Ale dzięki takim projektom jak Nekst i NKJP naukowcy z IPI PAN udowadniają, że polskie projekty mogą śmiało konkurować ze światowymi, a nawet być inspiracją dla tych, których to my postrzegamy jako prekursorów.