O sytuacji w Al. Jerozolimskich i problemach motorniczych. Komunikat KM NSZZ Solidarność w MZA i TW ws. rekompensat za zaniżone odprawy emerytalne

Transkrypt

1 ISSN Komunikat KM NSZZ Solidarność w MZA i TW ws. rekompensat za zaniżone odprawy emerytalne Premiowe niesprawiedliwości w Tramwajach Juz od dłuższego czasu w Tramwajach Warszawskich narastają kontrowersje wokół systemu premiowania pracowników zaplecza, opartego na wykonaniu zadań. NSZZ Solidarność MZA i TW zorganizował więc serię roboczych konsultacji z pracownikami tramwajowych Zakładów Realizacji Przewozów, z udziałem m.in. Przewodniczącego KM Leszka Grzechnika i Sekretarza KM Henryka Boetchera. Przewodniczący poszczególnych Komisji Zakładowych zaprosili przedstawicieli mechaników pracujących przy obsłudze wagonów, którzy mogli wypowiedzieć się i wskazać, co ich zdaniem należałoby zmienić, żeby wyeliminować wady obecnego systemu. dokończenie na str. 2 5 sierpnia w parafii św. Klemensa Hofbauera na tyłach Zakładu Naprawy Tramwajów (ul. Karolkowa 49) z inicjatywy Solidarności zostanie odprawiona jak co roku specjalna Msza św. w intencji blisko tysiąca Tramwajarzy zamordowanych podczas rzezi Woli 5 sierpnia 1944 roku na terenie zajezdni przy ulicy Młynarskiej. Po Mszy pod tablicami upamiętniającymi tramwajarzy oraz wszystkich wymordowanych mieszkańców Woli zostaną złożone wieńce w asyście pocztów sztandarowych. Zapraszamy! MKZ NSZZ Solidarność w MZA i TW informuje, że działając w interesie pracowników oraz emerytów i rencistów Miejskich Zakładów Autobusowych Sp. z o.o. zainicjował akcję domagania się od MZA Sp.z o.o. jako pracodawcy zrekompensowania zaniżonych świadczeń należnych pracownikom z tytułu odpraw emerytalnych (rentowych) i nagród jubileuszowych. Zaniżenie polega na bezprawnym niewliczaniu dodatku efektywnościowego do podstawy naliczania świadczeń. Dotychczasowe monity Związku kierowane do Zarządu MZA, sugerujące dobrowolne wypłacenie rekompensaty za zaniżone świadczenia, nie przyniosły rezultatu i Związek, aby umożliwić pracownikom (i byłym pracownikom) MZA dochodzenie należnych im pieniędzy, zaoferował pomoc prawną i prowadzenie spraw przed Sądem Pracy. W wyniku tych postępowań zostały wydane korzystne dla pracowników orzeczenia sądowe! Z uwagi na niezwykle dużą ilość osób zainteresowanych, Związek nie ma obecnie możliwości udzielania dalszej pomocy prawnej w tych sprawach. Wszystkie osoby zainteresowane odzyskaniem zaniżonych wypłat kierujemy zatem do Kancelarii Prawniczej BBJ (Warszawa, ul. Filtrowa 59 lok. 10, telefon: oraz , w godz , od poniedziałku do piątku, po uprzednim umówieniu wizyty) do Pani Mecenas GRAŻYNY JUZWY, celem udzielenia pełnomocnictw i podpisania z Kancelarią stosownej umowy o pomoc prawną. Informujemy, że Związek wynegocjował z Kancelarią ulgowe stawki wynagrodzenia za prowadzenie sprawy sądowej oparte o korzystne orzeczenia sądowe. O sytuacji w Al. Jerozolimskich i problemach motorniczych Rozmowa Syrenki z Wacławem Niewiadomskim, Kierownikiem Działu Nadzoru Ruchu TW Czy w Zarządzie TW jest pełna wiedza o problemach a Al. Jerozolimskich, o których donoszą motorniczowie? Informacje o problemach w Al. Jerozolimskich pojawiły się natychmiast po ich wystąpieniu w związku z zamknięciem mostu Łazienkowskiego w dniu 14 lutego br. Zarząd TW ma wiedzę o sytuacji na tym ciągu komunikacyjnym. Jaka jest reakcja TW czy te opóźnienia, jeśli rzeczywiście występują w raportowanych ilościach, zostaną wyjęte spod kontroli i rozliczania premii? Biuro Nadzoru Ruchu (Działy Nadzoru Ruchu i Telematyki) analizują punktualność linii kursujących między innymi Al. Jerozolimskich oraz wykazy zdarzeń w komunikacji szynowej na tym ciągu komunikacyjnym. W przypadku gdy wskaźnik punktualności w zakresie opóźnień znacząco odbiega na niekorzyść od średniej dla całej trakcji, po wybraniu okresu i przygotowaniu odpowiedniego uzasadnienia Dział Nadzoru Ruchu występuje do ZTM z wnioskiem o odstąpienie od kontroli punktualności w zakresie opóźnień dla wskazanych linii za dany okres. Składanie takich wniosków jest standardową procedurą przewidzianą w Umowie wykonawczej o świadczenie usług przewozowych w komunikacji zbiorowej tramwajowej w latach Ważne jest aby wniosek został złożony po zakończeniu okresu (nie może dotyczyć okresu przyszłego). W przypadku, gdy przed rozliczeniem miesiąca nie ma możliwości poprawy sytuacji (np. przez zmianę rozkładów jazdy, organizacji ruchu i.t.p.) Zarząd Spółki występuje do ZTM z oficjalnym pismem zawierającym prośbę o odstąpienie od kontroli punktualności. W razie odmownej odpowiedzi ZTM Zarząd Spółki podejmuje decyzję o odstąpieniu od kontroli punktualności, zgodnie z postulatami sformułowanymi we wniosku lub piśmie, przy wyliczaniu indywidualnych wskaźników punktualności dla motorniczych stanowiących jedno z kryteriów przyznania premii dodatkowej. dokończenie na str. 3

2 2 Wydarzenia, rozmowy, polemiki Premiowe niesprawiedliwości w Tramwajach dokończenie ze str. 1 Z tych rozmów wyłonił się wcale nieoptymistyczny obraz sytuacji pracowników zaplecza TW. Po pierwsze uważają oni, że przy wyznaczaniu zadań nie bierze się pod uwagę specyfiki poszczególnych zakładów. Spółka ma cztery zajezdnie, w każdej zróżnicowany zestaw wagonów i inne warunki pracy mechaników. Np. według opinii pracowników R-4 ich zakład jest najbardziej poszkodowany, bowiem nie tylko przerzucono do niego wiele wyeksploatowanych wozów 105N z R-3, ale także ze względu na prace remontowe prowadzone na terenie zajezdni serwisowanie wagonów jest utrudnione. Z tym łączą oni słabe wyniki, za które pomimo pracy takiej, jak co dzień zostali ukarani pozbawieniem znacznej części premii. Warto wspomnieć, że wynagrodzenia netto szeregowych pracowników zaplecza nie należą do wysokich, w przypadku mechanika naprawiającego tramwaje utrata nawet złotych to bolesny cios dla domowego budżetu. Najważniejszym minusem premii zadaniowej jest jednak to, że pracownik nie ponosi konsekwencji finansowych za swoje indywidu- alne błędy i niedopatrzenia, a za anonimowe zadania dla całego zakładu. Każdy pracuje na miarę swoich możliwości i w zajezdniach dobrze wiedzą, kto może więcej, a kto mniej, jednak to nie jest tak, że niezrealizowanie zadań wynika z winy konkretnej osoby, czy nawet grupy osób. Tak naprawdę robotnicy nie są w stanie jednoznacznie powiedzieć, za co zostali pozbawieni części premii, bo przecież subiektywnie uważają, że pracowali TAK SAMO, jak w miesiącach, w których premię dostawali w całości. Pan X wie, że nie popelnił żadnego błędu, że robił to co zwykle i osiągał takie efekty, jak od wielu lat pracy, ale na pasku widzi kilkaset złotych do tyłu. Czy trudno zrozumieć jego rozgoryczenie? Być może założeniem Zarządu TW przy opracowaniu systemu premiowania było promowanie pracy zespołowej, ale powstaje pytanie, czy w zajezdniach organizacja pracy stoi na takim poziomie, żeby faktycznie można było rozliczać zespół, a nie indywidualne osoby? Nic na to nie wskazuje. Właściwie skonstruowana premia powinna być czynnikiem stymulującym pracownika, a nie powodującym u niego permanentną depresję. Tymczasem w Tramwajach premia okazuje się batem, a nie marchewką. Co gorsza, ów bat bije wszystkich po równo, bez dania racji i odróżnienia dobrych od złych. System premiowania ujawnia nie tylko różnice między poszczególnymi zakładami, nie tylko powoduje rozgoryczenie pracowników, którzy nie wiedzą dlaczego zostali pozbawieni premii, ale wzmaga także antagonizmy między ludźmi w obrębie jednego zakładu. Pracownicy zaplecza dokonujący przeglądów OC i OT czują się poszkodowani faktem, że ich koledzy niezaangażowani przy codziennej obsłudze wagonów zachowują swoje premie w całości. Stąd pojawiła się propozycja podzielenia pracowników na produkcyjnych i nieprodukcyjnych i takiego skonstruowania premii dla produkcyjnych, aby zrekompensować im straty w stosunku do nieprodukcyjnych. Jest to rozwiązanie akceptowane przez produkcyjnych, jednak ogólnie rzecz biorąc uważają oni, że tak naprawdę uzależnienie całości premii od zadań jest dla nich niekorzystne i niesprawiedliwe, a stanu tego znacząco nie poprawiłby nawet proponowany podział mechaników na dwie grupy. Wniosek nasuwa się sam: albo więcej pieniędzy i korzystniejszy podział premii, albo całkowita rezygnacja z uzależnienia premii od zadań. Zdaniem Motorniczego Nadszedł kolejny okres pięknej i słonecznej pogody. Niestety, jak to u nas się dzieje, zaczęło znowu brakować ludzi do pracy. Nie będę rozpisywał się o powodach nieobecności pracowników. Każdy ma jakieś powody brania wolnych dni, chorowania czy też wykorzystywania dni przeznaczonych na opiekę nad dziećmi lub rodzicami. Wydaje mi się, że głównym problemem braku obsady dla coraz większej ilości tramwajów jest brak możliwości wcześniejszego zaplanowania pracy z wolnego dnia. Od dłuższego czasu tzw. wyprawki pojawiają się na zakładach z dnia na dzień. Czemu to ma służyć, nie wiedzą tak dyspozytorzy, jak i sami motorowi. Wielu z nas, pracowników ruchu, chętnie zarobiłoby dodatkowe pieniądze za pracę w wolny dzień, ale mało kto chce czekać na informację do ostatniej chwili. Ktoś na górze doszedł chyba do wniosku, że pracownicy mają obowiązek siedzieć przy telefonie przez całą dobę i czekać na ewentualną propozycję zatrudnienia. A telefony potrafią dzwonić o naprawdę dzikich porach. Uważam, że jeżeli kończę pracę ok godziny 14 i nie ma jeszcze wyprawki na następny dzień, a dyspozytor informuje o pełnej obsadzie, to mogę zaplanować rozrywki na czas wolny. Nic bardziej mylnego. Telefony zaczynają się już około 15. A przecież moglibyśmy wrócić do sprawdzonego i świetnie działającego cyklu kilkudniowego wyprzedzenia w obsadzaniu wolnych wozów. Inna sprawa, że ktoś zakazał zatrudniania dyżurnych z wolnego. Odkąd zabrano możliwość zasilania pracownikom zaplecza oraz innym posiadającym uprawnienia do prowadzenia tramwaju, wielokrotnie (a pokuszę się o stwierdzenie, że prawie każdego dnia) brakuje kogoś, kto wyjedzie rezerwą, bądź udzieli zmiany na mieście. Chyba lepiej zapłacić powiedzmy dwóm pracownikom za siedzenie i mieć spokojną głowę, niż produkować tzw. kursy stracone. Trochę to dziwna polityka. Dodajmy do tego jeszcze, że ZTM w ostatnim czasie rozsmakował się bardzo częstych zmianach rozkładów. To również wprowadza dużo zamieszania w funkcjonowaniu komunikacji szynowej. Gdzie się podziały te czasy, kiedy brałem grafik do ręki i od pierwszego do ostatniego dnia danego miesiąca mogłem zaplanować każdą wolną godzinę. Dzisiaj ciągłe zmiany grafików zmuszają mnie do odwoływania dentysty, wizyty u specjalisty itd. Chciałbym, aby te stare zasady wróciły. Ale to tylko marzenia. Wrócę teraz do poruszonego w poprzednim wydaniu Syrenki problemu pomiarów naszej punktualności oraz obaw o sposób ich rozliczania. Z uwagą przeczytałem wywiad z Kierownikiem Działu Nadzoru Ruchu Tramwajów Warszawskich Panem Marcinem Kozoniem. Przeczytałem raz, drugi i trzeci i muszę się przyznać, że niektóre wypowiedzi pana Kierownika napawają mnie optymizmem. Najważniejsza to często powodujące spięcia na krańcach sprawa należnej nam w KAŻDEJ sytuacji pięciominutowej przerwy na tzw. toaletę. Nie bójmy się egzekwować tego prawa. Jazda zgodnie z rozkładami jest priorytetem Firmy, ale nie za wszelką cenę. Pamiętajmy, że po kilku godzinach prowadzenia, nie jesteśmy już wypoczęci i obserwowane wielokrotnie na mieście pościgi za czasem mogą sprowadzić nieszczęście nie tylko na nas, ale i na pasażerów lub osoby postronne. Mając 3-5 minutowe opóźnienie, możemy pokusić się o próbę nadrobienia jednej lub dwóch. Przy dużych opóźnieniach nie ma sensu szaleć. Często obserwuję Kubiców, którzy stali za mną w zatrzymaniu 10, 15, czy 20 minut i później dzwonią, mrugają światłami. Gonimy punktualność? Ok. Może się uda, ale czy jest sens tak ryzykować? Ostatnio widuję nasze wspaniałe radiowozy stojące w tak nieprawdopodobnych miejscach, że nie zamierzam kosztem mojej całej premii (a nie tylko punktualności) udowadniać, że pomimo skrócenia czasów przejazdów można się wyrabiać. Można, tylko że jazda do 50km/h na to nie pozwala. Dlatego bardzo się dziwię wielu naszym pracownikom, stojącym w korkach, zatrzymaniach bądź jeżdżących niepunktualnie z powodu wielkiej ilości pasażerów na peronach przystanków, że po przyjeździe na kraniec wpisują brak opóźnień! Przecież to co napiszemy w karcie nijak ma się do naszej punktualności! To nie tak funkcjonuje! Jeżeli będziemy wpisywali realne czasy, wszystkie opóźnienia to jest szansa, że podczas kolejnej analizy rozkładów ktoś władny i decyzyjny wyjdzie z wnioskiem o poprawę rozkładów. Dajmy szansę tym ludziom wykazać się troską o poprawę warunków pracy pracowników ruchu. Motorniczy

3 Wydarzenia, rozmowy, polemiki 3 O sytuacji w Al. Jerozolimskich i problemach motorniczych dokończenie ze str. 1 Opisane wnioski o numerach 1/T/2015 za okres r. oraz 3/T/2015 za okres r. zostały złożone do ZTM, który rozpatrzył je pozytywnie. Mając na uwadze pogorszenie warunków ruchu w Al. Jerozolimskich po wprowadzeniu od 1 maja br. nowych sieciowych rozkładów jazdy, Działy Nadzoru Ruchu i Organizacji przewozów przedstawiały ZTM postulaty ograniczenia natężenia ruchu na tym ciągu, ze szczególnym uwzględnieniem linii 77. W efekcie od r. liczba tramwajów w godzinach szczytu została znacząco ograniczona średnio z 58 do 48 na godzinę (głównie poprzez zmniejszenie liczby brygad linii 77 i pozostawienie kursów tej linii tylko w szczycie porannym oraz w godzinach wieczornych). Czy decyzja o zawieszeniu indywidualnego informowania motorniczych o ich punktualności ma jakiś związek z sytuacją w Al. Jerozolimskich i jak w ogóle należy tę decyzję rozumieć? Indywidualne wyniki punktualności za miesiąc rozliczeniowy udostępniane są po 20-tym dniu następnego miesiąca. Motorniczowie mogą je sprawdzić przez Internet (np. w domu) logując się na swoje indywidualne konta. W każdym ZRP funkcjonuje ogólnodostępny kiosk internetowy. Niezależnie od tego każdy motorniczy może uzyskać stosowne informacje zgłaszając się w ZRP do Działu Realizacji Przewozów. Do momentu wprowadzenia możliwości podglądu przez Internet, punktualność była udostępniana w formie listy wywieszanej na tablicy ogłoszeń w ZRP, zawierającej wyniki wszystkich motorniczych. Zmiana metody publikacji wynikała więc z pojawienia się nowych możliwości technicznych. Kwestia trybu udostępniania wyników punktualności nie była nigdy związana z jakąkolwiek sytuacją dotyczącą utrudnień ruchu tramwajów w mieście. W środowisku motorniczych słyszy się od dawna, że wymagania TW i ZTM dotyczące punktualności są nie do zrealizowania bez łamania przepisów ruchu drogowego i wewnętrznych przepisów TW. Czy zgodzi się Pan z takim postawieniem sprawy, czy też uważa Pan, że w rzeczywistości sytuacja wygląda lepiej? Międzyprzystankowe czasy przejazdu w poszczególnych strefach czasowych, będące jednym z elementów rozkładu jazdy, są tak zaprojektowane, aby po uwzględnieniu standardowych utrudnień i stałych ograniczeń, można było dany odcinek przejechać punktualnie. Należy stwierdzić, że każdy półkurs dowolnej linii o dowolnej porze dnia, gdy ruch odbywa się płynnie, można wykonać punktualnie bez łamania przepisów ruchu drogowego. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że szczególnie w Al. Jerozolimskich może to być trudne, a w sytuacji spiętrzenia dodatkowych utrudnień w wielu wypadkach niemożliwe. Dlatego też, niezależnie od rozkładu jazdy, w algorytm rozliczenia punktualności wbudowane są mechanizmy, które w istotny sposób łagodzą skutki opóźnień na liniach z dużymi utrudnieniami w ruchu (czyli wszystkich kursujących w Al. Jerozolimskich). Przykładowo: dla 20 pomiarów z czego 10 jest punktualnych (odchyłki w granicach od +1 do -3) i 10 niepunktualnych z odchyłką -6 (współczynnik korygujący 0,1), wynik punktualności do rozliczenia wynosi 95% (tzw. punktualność skorygowana), a nie 50% (tzw. punktualność rzeczywista). Co doradziłby Pan motorniczym, którzy nie wyrabiają się? Czy dopuszczalne jest w celu poprawienia punktualności przymknięcie oka na niektóre przepisy w niektórych miejscach, czy też jest Pan zdania, że utrzymanie punktualności jest bez problemu możliwe przy pełnym respektowaniu wszystkich przepisów i to tylko kwestia odpowiedniej techniki jazdy? Jakiekolwiek łamanie przepisów jest oczywiście niedopuszczalne. Należy próbować utrzymać punktualność jeżdżąc zgodnie z przepisami. W tym miejscu chciałbym przypomnieć, że oprócz mechanizmów wbudowanych w algorytm wyliczenia punktualności opisanych powyżej, istnieje jeszcze wiele warunków, których wypełnienie skutkuje wyeliminowaniem z rozliczenia części pomiarów odchyleń od rozkładów jazdy lub ich korektą. Eliminowane są półkursy: z liczbą zarejestrowanych odchyłek od rozkładu jazdy, mniejszą niż połowa przystanków na trasie; wadliwe, określone w pkt. 1.1 załącznika nr 3 do umowy wykonawczej, np. wykonane częściowo, opóźnione z powodu wyłączenia energetycznego, zablokowania torowiska przez pojazdy obce lub zatrzymania rozległego (generalnie cała zawodność); objęte trybem SB; dotyczące zmiany motorniczego, który zgłosił brak możliwości obserwacji bieżącego czasu na wyświetlaczu SNRT; będące skutkiem blokady sygnalizacji świetlnej na jednotorowym odcinku linii 20 z wyłączeniem motorniczego, który spowodował awarię; realizowane na polecenie Nadzoru Ruchu poza trybem SB, niezależnie od rozkładu jazdy; wykonane w ramach trybu SB, który został uznany przez ZTM za nieprawidłowy; z brakiem możliwości kompensaty opóźnienia przez skrócenie postoju na krańcu. Oprócz wymienionych warunków w procedurze rozliczenia punktualności istnieje również mechanizm kompensowania istotnych okresowych i awaryjnych ograniczeń prędkości opisany szczegółowo w piśmie TW.DTRT przesłanym do wszystkich organizacji związkowych. Motorniczowie narzekają także na krótkie czasy odpoczynku na pętlach, wynikające m.in. z zamieszania na mieście i opóźnień tramwajów, których nie można wyprzedzić, więc muszą odjeżdżać bez postoju, co powoduje efekt jeżdżenia w kółko. Czy z perspektywy TW widać ten problem, czy też uważa Pan, że problemu nie ma? W zakresie planowania w rozkładach jazdy wyznaczono wiele przerw na odpoczynek na łączny czas przekraczający wymogi opisane w ustawie o czasie pracy rozdział 4a Art. 31b. Projektowana przez ZTM w rozkładach jazdy długość postojów na krańcach limitowana jest układem koordynacji odjazdów linii z krańca oraz pojemnością torów na pętlach. W szczycie przewozów postoje na krańcach linii są krótsze. Rekompensowane jest to dłuższymi postojami poza godzinami szczytu. TW Sp. z o.o. dba, aby w przygotowywanych służbach dla motorniczych były zachowane wszystkie obowiązujące przerwy. W przypadku gdy postoje rozkładowe są niewystarczające, Dział Organizacji Przewozów tworzy służby wieloliniowe tak, aby motorniczowie mieli zapewnione przerwy wymagane przez ustawę o czasie pracy kierowców (art. 6 i 31b). W toku ustaleń roboczych pomiędzy ZTM i TW dąży się do uwzględnienia w rozkładach jazdy poza godzinami szczytów komunikacyjnych przerw co najmniej 15-minutowych na krańcach ekspediowanych (przynajmniej jednym dla danej linii). W części przypadków jest to jednak niemożliwe technicznie, choćby z powodu ograniczeń w pojemności krańców. Taka sytuacja występuje przykładowo na linii 33, gdzie na krańcu Metro Młociny możliwy jest postój maksymalnie dwóch składów, zaś na krańcu Kielecka (wobec tymczasowego braku ruchu przelotowego) możliwy jest postój nawet czterech składów. W zakresie realizacji, Zarząd TW rozumiejąc problem opóźnionych przyjazdów na krańce i skracania czasów postojów, zlecił Działowi Organizacji Przewozów przeprowadzenie kompleksowej analizy wykorzystania przerw przez motorniczych z poszczególnych ZRP w maju 2015 r. Wyniki i wnioski zostaną przesłane w ciągu najbliższych kilku dni do wiadomości wszystkich organizacji związkowych. Na bieżąco podejmowanie są działania opisane w odpowiedzi na pytanie 1.b spowodowanie ograniczenia natężenia ruchu w Al. Jerozolimskich od 4 czerwca br. miało pozytywny wpływ na realizację postojów na krańcach. Dziękujemy za rozmowę

4 Dzien Dziecka z Solidarnoscia Komisja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność MZA i TW z okazji Dnia Dziecka zorganizowała wspaniałą zabawę dla pociech członków Związku. 30 maja od 9 rano trwała huczna impreza w sali zabaw Kolorado na Bemowie. Zjechało się wiele rodzin, a szaleństwa dzieci nie miały końca. Było ciepłe przyjęcie, smaczny poczęstunek, specjalnie przygotowany na tę okazję wspaniały tort i doskonała zabawa. Szczególne podziękowanie kierujemy do bezpośredniej organizatorki imprezy, kol. Teresy Markowskiej, jednak trzeba również odnotować, że pomagało jej wielu kolegów z różnych Komisji Zakładowych.

5 Festyn 5 Poza imprezą w Kolorado, Dzień Dziecka członkowie Solidarności świętowali wspólnie również na spacerze w warszawskim Zoo. I tutaj zabawa była doskonała, a maluchy zachwycone, czego dowodem są spontanicznie nadsyłane przez uczestników zdjęcia, a także rysunki dzieci będące reminiscencją tego spaceru, z których jeden prezentujemy. Pamiętajcie zabawa zawsze jest najlepsza w gronie bliskich ludzi. W Solidarności wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną!

6 6 Puzon Rubryka niepokornych kierowców i miłośników MZA 3/06/15 - wersja limitowana Puzon to wytwór wyobraźni kierowców zasypiających po pracy z klaksonem pod poduszką. Długość instrumentu może dostosować każdy kierowca MZA w zależności od fantazji i swoich potrzeb. Pisać każdy może Pisać każdy może choć nie każdy czytać musi. Szczęśliwi Ci, co mogą pisać, ale nie muszą żeby z tego żyć. My nie musimy. Dzięki temu pozostajemy w komfortowym położeniu niezależności myśli i lekkości bytu. Co nie oznacza braku odpowiedzialności za słowo. Popełniamy błędy stylistyczne i gramatyczne. Łamiemy sztuczne bariery i pozorne świętości. Całą poprawność tekstów i piękno języka pozostawiamy zawodowcom pochłoniętym misją przekazu. Domeną niesfornych kierowców pozostaje natomiast zamiłowanie do wyśmiewania zjawisk powszechnie uznanych za trendy i postaw lizusowskich. Dotyczy to, również wszelkich przywar jakie obserwujemy u siebie i innych osobników zatrudnionych w MZA lub stykających się z nami na co dzień. Czynimy to za pomocą tekstów trudnych do zrozumienia bez stosownych wytycznych. Niestety w naszej naturze nie leży zamieszczanie do nich instrukcji obsługi. Radio Erewań gościnnie w Naszych raportach Radio Erewań podaje: Grupa komunistów chińskich zaatakowała pracujący w polu radziecki traktor. Traktor odpowiedział celnym ogniem kilku dział rakietowych, po czym odleciał w kierunku Moskwy. Ministerstwo Rolnictwa ostrzega chińskich towarzyszy, że jeśli incydent się powtórzy na pola zostaną wysłane kombajny. Komunizm (chyba) już dawno upadł, czasy się zmieniają, ale Radio Erewań wciąż nadaje. Słuchacze pytają: Czy to prawda, że kierowcy MZA wkrótce otrzymają podwyżki? Radio Erewań odpowiada: Tak to prawda! Ale nie kierowcy a tramwajarze. I nie w Warszawie tylko w Grudziądzu. Słuchacze pytają: Czy to prawda, że Zarząd MZA oraz wszyscy Kierownicy i Dyspozytorzy zmienili wyznanie na islam? Radio Erewań odpowiada: Tak to prawda! A święte księgi mówią: Kiedy ktoś z was je, niech je prawą ręką, kiedy pije, niech pije prawą ręką i kiedy ktoś z was tankuje, niech tankuje prawą ręką, ponieważ szatan je, pije i tankuje lewą ręką. Dlatego też kierowcy otrzymują po jednej rękawicy do tankowania, by zawsze tankowali tylko prawą ręką. Niektórzy pewnie teraz się oburzą. Jak to, przecież Zarząd zatwierdził podwyżki dla grupy kierowców! Tak to prawda, ale jednocześnie, drastycznie obniżono nam kierowcom normy paliwowe. Na niektórych liniach nawet o 10 litrów na 100 kilometrów. W przypadku wielu kierowców oznacza to, że podwyżka bilansuje się z obniżką za oszczędność paliwa. Mimo to chciałbym bardzo podziękować Zarządowi za tę obniżko-podwyżkę. Zdecydowanie wolę otrzymywać bowiem stałą kwotę wliczoną do stawki co miesiąc niż być uzależnionym od warunków atmosferycznych i natężenia ruchu na mieście, co ma znaczący wpływ na wysokość oszczędności paliwa. Bardzo dziękuję również za to, że Zarząd nie wliczył tej kwoty do premii regulaminowej jak to miało miejsce przy poprzednich obniżko-podwyżkach. Jestem prostym kierowcą i lubię rzeczy nazywać wprost. Podobne zjawisko dotyczy nagród rocznych. Jak wszyscy zapewne wiedzą kierowcy są na uprzywilejowanej pozycji, mają przecież prawo do aż dwóch nagród rocznych. Szkoda tylko, że nikt nie zauważa albo nie chce zauważyć faktu, że suma tych dwóch nagród jest mniejsza od jednej nagrody w pozostałych grupach zawodowych. Mówił Wasz stały korespondent Radia Erewań.

7 Puzon 7 Refleksje i wariacje organizacyjne Pana Janka Zacznę od stwierdzenia;,,kierowca i motorniczy, w myśl kodeksu drogowego i zdrowego rozsądku sam decyduje, kiedy i jakie drzwi otworzyć by zapewnić bezpieczeństwo i komfort podróży pasażera. Ustawodawca założył, iż przewoźnik, powierzając kierującemu do obsługi pasażera sprzęt znacznej wartości (autobus lub tramwaj 1.5 miliona złotych), ma na uwadze dobro przewożonych nim ludzi. Skrupulatnie dokonał doboru kadr tak, że życie i zdrowie pasażera jest w najlepszych rękach. Podpisuję się pod tym obiema rękami! Doskonale wyszkolony i opłacany kierowca autobusu, motorniczy tramwaju i metra, posiadający umiejętności i nieodzowną praktykę, mający niezbędną w tym zawodzie kulturę osobistą, znający perfekcyjnie budowę i eksploatację powierzonego sprzętu zawsze za cel nadrzędny postawi sobie dobro ufającego mu pasażera i zrobi wszystko, by bezpiecznie i komfortowo dostarczyć go do celu jego podróży. Taki kierujący będzie czerpał satysfakcję z wzorowo wykonanej pracy oraz wzbudzał szacunek wśród pasażerów. Bez zbędnych rozkazów, nakazów, zaleceń i kontroli, poprowadzi bezpiecznie i komfortowo powierzony mu przez pracodawcę pojazd. Zadba o ciepło, płynność jazdy, udzieli niezbędnych informacji, czym wywoła uśmiech na twarzach pasażerów i przyczyni się do utrwalenia doskonałego wizerunku firmy, którą reprezentuje. Reasumując: należy wydać zalecenie by w miarę możliwości w okresie zimowym kierujący pojazdem dbał o ciepło w pojeździe i bez przyczyny nie wychładzał wnętrza a w okresie letnim przewietrzał i schładzał wykorzystując zamontowane w pojeździe urządzenia służące do tego celu. Zakładając, że kierujący nie jest złośliwcem czy nieukiem sprawa jest oczywista czyli: klimatyzacja, wentylacja, panele, dmuchawy, ciepły guzik i zwykła logika w otwieraniu i zamykaniu drzwi na przystankach i pętli. Przy minusowych temperaturach, gdy w godzinach wieczornych lub porannych - nie ma żadnych pasażerów do przewiezienia należy stanąć na przystanku, włączyć funkcję samodzielnego otwarcia drzwi przez pasażera, odczekać powiedzmy 10 sekund, cofnąć zezwolenie i odjechać. Takie właśnie zachowanie dyktuje logika i zdrowy rozsądek! Bajka? Nie zwykłe życie. Zadam teraz zaskakujące pytanie: z czym kojarzy się kapitan samolotu, lub kapitan statku? Wiadomo prestiż, perfekcja, kultura, zaufanie, powszechny szacunek itp. Człowiek, który zrobi wszystko by uratować ludzkie życie (ostatni przypadek z awaryjnym lądowaniem samolotu na wodzie i nasz Wrona bez podwozia). A kierowca autobusu? Nikogo nie obrażając w opinii wielu podróżnych: prostak, cham, buc, agresywny i wiecznie zdenerwowany, palący tanie papierosy, niedomyty, nieświeżo wyglądający człowieczek. Osoba nie umiejąca sklecić dwóch zdań po polsku by nie okrasić ich wyrazami powszechnie uznawanymi za wulgarne pomijając prawidłowe ich zapisanie. Oczka rozbiegane i jak go nie pilnować, nie kontrolować to zaraz paliwo spuści, akumulatorek zwinie, zepsuje autobus i po złości ominie przystanek, drzwiami przytnie lub nie poczeka na pasażera. Ciągle coś kombinuje by zrobić na złość wszystkim i skalać wizerunek swojego pracodawcy. Koszmar!!! Ciekawe jednak z drugiej strony dlaczego nikt nie wysyła w powietrze zakonspirowanych kontroli celem sprawdzenia czy kapitan samolotu poprawnie leci, czy nie przyszło mu do głowy wykręcić,,beczkę i dla zabawy narazić pasażerów na niebezpieczeństwo. Nie słyszałem również by po oceanie pływały kontrole sprawdzające czy kapitan statku dla zabawy ustawia okręt do fal w sposób gwarantujący pasażerom wzmożone wymiotowanie po kątach. Oznacza to że: Pracodawca powierzając tym osobom kosztowny sprzęt i życie wielu ludzi, jest pewny, że przez odpowiedni dobór personelu i szkolenie zapewnił pasażerom bezpieczeństwo i wie, że uczyni on wszystko by bezpiecznie komfortowo wypełnić proces przewozów. Kierowca autobusu jest zaś permanentnie inwigilowany i kontrolowany przez ogromny sztab ludzi i sprzętu. Cała zajezdnia oblepiona jest plakatami: Uwaga!, Nie wolno!, Zabrania się! Karta drogowa: Zabrania się! Kategorycznie!, Uwaga! Kierownik ze stosem instrukcji i zaleceń. Dyspozytor z alkomatem i badawczym okiem. Na mieście: Ekspedycje, instruktorzy w radiowozach, ZTM z lotnymi patrolami, zakonspirowani policjanci i inni specjaliści od poprawnej jazdy ukrywający się w autobusie udający pasażerów, sterowniki rejestrujące czas jazdy i otwarcia drzwi, GPS z lokalizacją. O czym to świadczy? Pracodawca nie ma za grosz zaufania do swoich pracowników. Pracodawca wie, że zatrudnił personel, zasysając z dna zbiornika i wsypując wszystkich do jednego wora postanowił metodą bata i marchewki nauczyć osła jak właściwie ciągnąć wózek. Tylko nikt nie zapyta osła czy jest z tego zadowolony i czy w ogóle rozumie, po co ten wózek ciągnie? Uważam, że obraża to wielu doskonałych kierowców i prowadzi do degradacji zawodu, który zasługuje na należny szacunek. To paranoja, aby zamiast profesjonalnie szkolić kierujących nowoczesnym taborem w obsłudze Procesu Przewozów szkoli się i wystawia do walki z nimi, bataliony wszelakich kontrolerów. Należy rozpocząć profesjonalne szkolenie kadr z wykorzystaniem doświadczenia i praktyki kierowców,,liderów. Wybrać i postawić na właściwych ludzi, budując w nich świadomość, poczucie obowiązku, utożsamiając ich osobę z firmą, którą mają godnie reprezentować i zapewniając godziwe warunki pracy i płacy, sprawne i czyste autobusy, zaplecze socjalne oraz wsparcie w pokonywaniu trudności damy radę. Dyrekcja firmy powinna stać zawsze murem za swoimi ludźmi i bronić ich, gdy wpadną w kłopoty wykonując służbę.,,pan Janek jest dobry czyli : Porady Pana Janka Wspólnie w krótkim czasie stworzymy idealną machinę. Tak wyszkolony i wsparty pracownik bez żadnej kontroli doskonale wypełni każde powierzone mu zadanie i będzie dumny z pracy w MZA lub TW. Nie pomyśli też o lewym zwolnieniu lekarskim, dorabianiu po kątach u konkurencji lub o zmianie pracy. Sztab kontrolerów można by wtedy przerzucić do wnętrza pojazdu. Niech do znudzenia kontrolują, krzewią właściwe zachowania i propagują kulturę wśród pasażerów. Niech nalepiają plakaty, zabraniające : pluć, smarkać, sikać i brudzić podłogę i ciąć siedzenia, mazać flamastrami, niszczyć szyby itp. Nie należy też: pić, palić, jeść, śmiecić, pozostawiać w autobusie butelek, puszek i papierów po wszelakim żarciu. Nie przyzwalać na używanie wulgarnych słów, a także nie tolerować smrodu, złodziejstwa i agresji wobec pasażerów. Wyzywanie kierowcy i agresja pod jego adresem będą surowo karane!!!. Jeśli ktoś nie wierzy, co pasażerowie potrafią zrobić z autobusem w kilka godzin oznacza to, że nie jeździ nigdy komunikacją publiczną. Zapraszam wieczorem do zajezdni, można sobie wtedy pooglądać w jakim stanie wracają z miasta wozy po dokonanym przykładnie procesie przewozów. Wstyd mi wtedy, że muszę prowadzić to, co prowadzę niepodobne w środku do autobusu, którym wyjechałem na trasę. Na koniec dodam: z niewolnika nie ma pracownika, dobitnie potwierdził to fakt zatrudniania w naszych szeregach kierowców ze wschodu. Posiadam stosowne doświadczenie i predyspozycje do przekazania niezbędnej wiedzy adeptom w zawodzie kierowcy autobusu i charyzmę pozwalającą wdrożyć ją praktycznie. Dziwię się czasem, że po tylu latach jeszcze mi się chce. Ale to już chyba takie skrzywienie zawodowe. Z poważaniem PAN JANEK

8 Sprawy Różne 8 Bądźmy razem bezpieczni! 24 czerwca na terenie Zajezdni Tramwajowej R1 Wola rozpoczęła się VII edycja kampanii społecznej Bądźmy Razem Bezpieczni organizowana przez Spółkę Tramwaje Warszawskie. Kampania stawia sobie za cel zwiększenie świadomości społeczeństwa na temat bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz ograniczenie zagrożeń życia i zdrowia uczestników ruchu drogowego. Cel ten jest realizowany przez Spółkę oraz naszych Partnerów poprzez liczne działania edukacyjne dla uczniów szkół podstawowych w Warszawie. Inaugurację tegorocznej kampanii rozpoczęła konferencja prasowa, w której udział wzięli: Michał Szczerba Poseł na sejm RP, Piotr Jakubczak Zastępca Naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, W sprawie obniżenia norm oszczędności paliwa Krótko po ogłoszeniu stuzłotowej podwyżki stawki zasadniczej dla kierowców, związkowcy z NSZZ Solidarność uzyskali informację, że bez informowania kierowców administracja MZA wprowadziła zmiany w normach oszczędności paliwa, które uczyniły podwyżkę pensji praktycznie bezwartościową. Podążając śladem rządu i parlamentu RP - Zarząd MZA daje, ale drugą ręką chce zabrać! Obniżka norm zaczęła obowiązywać od 15 kwietnia 2015 r., czas obowiązywania zmniejszonych norm BEZTERMINOWO! Sprawa stała się głośna, gdy reagując na zgłoszenia kierowców autobusów Związek wystąpił o wyjaśnienia do Zarządu w tej sprawie. Jak to zwykle bywa przy naszej korespondencji z Zarządem, nie otrzymaliśmy wyjaśnienia pisemnego, więc na początku czerwca wystąpiliśmy z następującym wnioskiem: NSZZ Solidarność w MZA i TW uważa, że jeśli przeprowadzona analiza ukazuje, iż MZA Sp. z o.o., mogą zaoszczędzić poprzez sumienną i odpowiedzialną pracę Swych kierowców na spalaniu paliwa, to również mogą, a nawet powinny podnieść jednocześnie odpłatność za zaoszczędzone paliwo wypłacaną kierowcom autobusów z archaicznych dziś 95 groszy za litr paliwa do bardziej realistycznej kwoty w wysokości nie niższej niż 60 proc. ceny, za którą samo paliwo zakupuje. Z naszych ustaleń wynika, że kierowca autobusu za każdy zaoszczędzony litr paliwa powinien uzyskać nie mniej niż 2,50 zł. Zarząd na początku lipca, monitowany przez Solidarność, w końcu zdecydował, że obniżając normy paliw jednocześnie podwyższy odpłatność za każdy zaoszczędzony litr. Jednak propozycja Związku, by Firma, dążąc do ograniczenia zużycia paliwa i budując medialny wizerunek proekologicznie działającego przedsiębiorcy, ustaliła udział kierowcy na poziomie nie niższym niż 60 proc. ceny zakupu paliwa nie została w pełni uwzględniona. Zarządzający MZA uchwalili, że z dniem 1 lipca br. kierowca autobusu będzie otrzymywał wynagrodzenie w wysokości 1,50 zł za zaoszczędzony litr paliwa. Proponowana kwota stanowi około jednej trzeciej ceny, za jaką MZA Sp. z o.o. zakupuje jeden litr oleju napędowego. Zarząd zdecydował jak zwykle inaczej. Dobre i to, przecież mogli obniżyć normę i jednocześnie nie podwyższyć kwoty oszczędności. Zza biurka wszystko wydaje się proste, oczywiste i łatwe do wykonania. A dobro kierowców i pracowników zawsze jest na ostatnim miejscu. Prezydium KM NSZZ Solidarność w MZA i TW Katarzyna Czaj-Trzcińska Dyrektor Zespołu Spraw Społecznych i Prawa Administracyjnego Biura Rzecznika Praw Dziecka oraz Joanna Baczewska Członek Zarządu Spółki Tramwaje Warszawskie. Po konferencji miał miejsce panel dyskusyjny, w którym eksperci, oprócz przestrzegania przed niebezpiecznymi sytuacjami na drodze, wyrazili nadzieję, iż dzieci, po udziale w działaniach związanych z kampanią Bądźmy razem Bezpieczni będą w przyszłości ostrożniejsi, a z upływem lat, staną się przykładem do naśladowania dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Następnie odbyła się symulacja zderzenia tramwaju z samochodem osobowym oraz pokaz profesjonalnej akcji ratowniczej z udziałem specjalistycznych służb, który w dobitny sposób zobrazował konsekwencje lekkomyślnego zachowania kierowcy przejeżdżającego przez torowisko. Inauguracja zakończyła się spektaklem muzycznym w formie koncertu piosenek pt.: Bezpieczna droga do szkoły. Koncert, którego celem było promowanie właściwych postaw i nawyków wśród dzieci, w sposób zabawny i przystępny przekazał najmłodszym warszawiakom wiedzę w zakresie bezpiecznego poruszania się w ruchu drogowym. Opracowano we współpracy z Zespołem Komunikacji Społecznej TW 55 lat kapłaństwa W piątek, 26 czerwca br. na Mszy św. dziękowaliśmy Bogu za 55-lecie święceń kapłańskich ks. kanonika Czesława Banaszkiewicza - przyjaciela Ks. Jerzego Popiełuszki, przyjaciela Solidarności. 26 czerwca 1960 roku ks. Czesław Banaszkiewicz przyjął święcenia kapłańskie z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego. W parafii św. Stanisława Kostki ks. Czesław przede wszystkim całym sercem zaangażował się w krzewienie kultu bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Księdzu kanonikowi Czesławowi życzymy wielu lat w zdrowiu i pogodzie ducha. Szczęść Boże! 39. Rocznica Czerwca czerwca br. w Ursusie odbyły się obchody 39. Rocznicy Czerwca 76. Tradycyjnie główną część obchodów poprzedziła Msza św. odprawiona w kościeleśw. Józefa Oblubieńca NMP w Ursusie. Po Mszy św. zebrani przeszli pod pomnik Wydarzeń Czerwca 1976 roku w Ursusie, gdzie został odczytany list Piotra Dudy, przewodniczącego NSZZ Solidarność. Wasz strajk blisko 40 lat temu dał wielki impuls w drodze do zwycięstwa. Od tego momentu z nową siłą zaczęła odradzać się opozycja, tak tragicznie zgaszona w Grudniu 1970 roku - napisał przewodniczący. Solidarność komunikacji warszawskiej na odchodach reprezentowali członkowie Prezydium KM NSZZ Solidarność MZA i TW wraz ze sztandarem. Zespół redakcyjny: Henryk Boetcher. Skład komputerowy: SapStudio Adres: Warszawa, ul. Stalowa 77 (zakład R4) tel , fax numer zamknięto 9 lipca 2015 roku nakład 2300 egz. Biuletyn lidarność Miejskich Zakładów Autobusowych i Tramwajów Warszawskich