Kobietom, które kochałem, kocham i kochać będę ;)
|
|
- Jadwiga Cichoń
- 8 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1
2
3 Kobietom, które kochałem, kocham i kochać będę ;)
4 Aspiration sp. z o.o. ul. Żwirki i Wigury Września ISBN:
5 Od Autora Mon récit, intitulé Allée des Orages, s adresse à tous ceux, et en particulier aux femmes, sensibles à la beauté, comprenant le sens de la lutte pour surmonter les difficultés : ses propres difficultés et les difficultés externes, souhaitant passer des moments inoubliables pendant toute la durée de l action, fortement ancrés dans la réalité d aujourd hui. Vu sa grande dose d érotisme subtil, voir même de sexe violent, ce récit s adresse exclusivement aux personnes adultes. L action, à nombreuses trames, cohérente et logique se passe surtout dans la région de Sudavie met en valeur la beauté naturelle de cette région, son mode de vie spécifique ainsi que ses habitudes et ses contraintes historiques. Les moments essentiels du récit se passent en Angleterre, au Kenya tandis que les plus beaux moments se passent à Saint Mandrier sur la Côte d Azur française. L héroïne s appelle Łucja Dobrzyńska. Une femme belle, sensible, riche, ayant connu des moments dramatiques dans sa vie. D autres femmes sont liées à ce personnage, toutes différentes de par leur milieu, leur éducation, leur beauté et leurs biens matériels. Chacune d entre elles possède une vie interne compliquée, souvent dramatique. Le trait de caractère qui lie l héroïne à ce cercle de femmes est leur capacité à vaincre les moments de crise et se sortir saine et sauve des évènements traumatisants. Les hommes qui apparaissent plus rarement dans le récit sont à la fois des personnages sombres et des personnages capables d amour, de sacrifice. Ce sont également des hommes qui reviennent sur le droit chemin grâce à l aide de leur élue. Le récit se lit avec plaisir grâce à ses nombreux dialogues. Les dialogues sont soumis à une action très mouvementée écrite avec un langage raffiné et une pincée d ironie qui mettent en valeur les personnages, épisodiquement les «petits», comme les personnages principaux. Actuellement, je décris (sous forme de nouvelles) mes impressions de mon séjour en Corse et dans d autres régions de la France continentale. Traduction : Mikołaj Lohmann
6
7 ALEJA BURZ Spis treści: Rozdział I Boginie Suwalska Perła Śmiertelny wróg Shalom Hannah, shalom! Zmiana Szara gęś Polisa na życie Szkatułka mojej babci Rozdział II Czarny Las Głosy Firma W sklepie Nasza ciemność Przyjaciel ludu Czarny Las Pole i Pałac Havana Club Nazywam się Katarzyna Sinh Pensjonat pod Gołębim Sercem Pożegnanie Złotego Wieku Rozdział III Wzgórze Starych Łosi Królowa chmur Upiory Wzgórze Starych Łosi Harmonia 1
8 Dwa światy Imagia Trójkąt Ognisko Pogrzeb księcia Deja vu! Dożynki Sekret mojego kwiatu Śmieć Kamienna twarz Rozdział IV Aleja Burz SMS od Mamy Anioł przychodzi wieczorem Kałuża Granica IV Spowiedź członka Szkoła dusz Doktor Algebra Aleja Burz Suwalska perła Studia prawnicze na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, wymarzyłam sobie już w ogólniaku. Do gołdapskiej Alma Mater, dojeżdżałam w mróz, błoto i upał, kilkadziesiąt kilometrów z zapadłej wsi. Piątek i świątek. Serdecznie miałam dość biedy, beznadziei, widoku biadolących kobiet, bitych przez mężczyzn, codziennie uchlewających się tanią Arizoną. Miałam po dziurki w nosie, ględzenia o 2
9 zielonych płucach Polski, perspektywach po wejściu do Unii i agroturystyce, jako recepty na przyszłość. Wszystko, ale to wszystko, podporządkowałam temu celowi. I byłam dumna z siebie, że jako nastolatka mam tak sprecyzowane plany, i siłę w sobie do zmian. Z obrzydzeniem - naprawdę - patrzyłam na szkolne koleżanki, które szybko i bogato chciały wyjść za mąż, albo po maturze zasiąść w gminie na jakiejś urzędniczej posadce... Brr! Egzamin wstępny zdałam tylko na, tyle, aby dostać się na studia. Wynik nie był rewelacyjny, ale i tak byłam zadowolona. Bo byłam lepsza od tych miastowych bubków, którzy wszystko mieli podane na tacy przez bogatych rodziców. Jednak zachłysnęłam się dużym miastem. Studencką niby - wolnością. Szpan, luz, bywanie na imprezkach. Szybko zdobyłam przezwisko Suwalska Perła. Gdy na pierwsze zaliczenie poszłam na kacu i oczywiście nie zaliczyłam - przeraziłam się nie na żarty. Przecież kilka miesięcy temu w rodzinnej wsi prorokowano: nie da rady, wróci. Czyżby mieli mieć rację? Nie, po stokroć nie! Opamiętałam się. Pierwszy rok zaliczyłam z oceną lekko powyżej średniej. Na drugim, byłam w pierwszej dziesiątce a trzeci, już mój. Pierwsza! Wyścig szczurów. Biblioteka, zajęcia i wykłady. Udzielanie korepetycji. Czas wolny? Najczęściej na sali sądowej w charakterze obserwatorki. Przysłuchiwałam się zeznaniom świadków, słuchałam biegłych, wystąpień prokuratorów i mów obrończych. W myślach ferowałam wyroki. Analizowałam różnice pomiędzy 3
10 moimi a faktycznymi orzeczeniami. Tak bardzo pragnęłam zostać sędziną. Być w todze z łańcuchem na szyi i majestacie prawa rozstrzygać i stanowić o ludzkich sprawach. Wkrótce znali mnie wszyscy: od strażnika do prezesa sądu. Uwagę zwrócił na mnie również mecenas Jarek. Tytan pracy, wybitny intelekt i rzutki prawnik a zarazem, bardzo atrakcyjny mężczyzna. Bon vivant. Wdowiec z dwójką dorosłych dzieci. Jako studentka podjęłam pracę w jego kancelarii. Zostałam sekretarka a za niedługi czas później - asystentką. Chyba nie muszę dodawać, że praca renomowanej kancelarii to olbrzymie wyróżnienie, prestiż wśród braci studenckiej, elit i w ogóle kopnięcie w górę. Mecenas Jarek szybko wprowadzał mnie w tajniki kuchni prawnej. Stałam się jego najbardziej zaufaną pracownicą. Zaczęłam bywać z nim na toruńskich salonach i nie tylko. Klub Strzelecki PARABELLUM, w którym na tarcze przywieszano, listy gończe z wizerunkami przestępców, lub fotografie kolejnych ministrów sprawiedliwości. Zajazd Na Górce gdzie wśród gości, pełno było ogolonych głów. Pił tam rzecznik prasowy prokuratury Jacek Drink Drawicki, przyjaciel z imienia i nazwiska, wszystkich liczących się dziennikarzy województwa. Bywał łagodny dla swych wybranych sądzonych, siwiutki sędzia Zbigniew Tatek Świętojański. Konno jeździł tam prokurator Adam Pruss, który zasłynął tym, że opuścił na chwilę suto zakrapianą stypę po radcy prawnym Michale Tylmanie, 4
11 by odczytać akt oskarżenia przeciwko alkoholikowi, znęcającemu się nad swoją rodziną! Raziła mnie u nich nadmierna ilość wypijanego alkoholu. Ja, poza krótkim okresem pierwszego roku studiów nie piłam wcale lub od wielkiego święta. Pamiętałam jeszcze na swoje szczęście pijaną wioskę. Zaczęłam dostrzegać instrumentalnie wykorzystywane prawo. Kiedy próbowałam dyskutować z mecenasem Jarkiem na ten temat cynicznie odpowiedział.- Łucjo z Krainy Wielkich Jezior! Żyj sama i daj żyć innym. Prawo to nie matematyka gdzie dwa razy dwa równa się zawsze cztery. Wygrywa ten, co ma więcej sprytu, wiedzy, układów i szmalu. Na sali sądowej każdy kłamie: prokurator, adwokat, świadkowie a biegli wydają sprzeczne opinie. Czym jest prawda? Parafrazując Arystotelesa: czy jest prawdą to, że jesteś piękna, bo wszyscy tak sądzą? Czy prawdą jest to, że jesteś śliczną kobietą, bo sama tak sądzisz? A może prawdą jest to, że jesteś piękna, bo to pożyteczne i moje męskie oko na twój widok cieszy się? Czym jest perła? W połączeniu z przymiotnikiem suwalska, żartobliwą a ironiczną oceną twojej osoby. Dla fizyka, mniejszym lub większym, kulistym lub nieregularnym tworem. Dla chemika, produktem wapiennym. Dla kobiety, klejnotem do zawieszania na szyi. Dla poety, przejawem olśnienia. Dla mężczyzny, ładną główką szpilki do krawata. Dla inteligenta, środkiem do obrazy maluczkich, bo przecie, pereł nie będzie rzucał przed wieprze. Prawda? - Kontynuował- Najgorzej ma sędzia. Z sumy kłamstw, fałszu i obłudy, sprzecznych 5
12 interesów, wyrokować musi. To wszystko lotne piaski i fatamorgana. Miraże i złudy. Walka o byt i przetrwanie. Walka o swoją samicę lub samca, piękna Łucjo. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Ten mężczyzna przygniatał mnie swoim intelektem, bogactwem, kpiną i umiejętnością czerpania korzyści z życia. Czułam się przy nim jak córka przy ojcu, studentka przy profesorze. Bezpiecznie, z punktem odniesienia. Nie dość, że za pracę płacił mi bardzo dobrze to w mgnieniu oka rozwiązywał moje egzystencjalne problemy. Gdy bardzo nieśmiało naprawdę, poprosiłam go o poręczenie kredytu na zakup małej kawalerki sam, zaproponował mi pożyczkę. Chyba, że chce pani zmienić pracodawcę? Oczywiście, że nie; tym przełamał moje opory. Gdyby jeszcze tak przedmiotowo nie traktował kobiet... Kiedyś zaproponował mi wspólny obiad. Mecenasie! - Odpowiedziałam.- Czy pan mnie podrywa? Mam być jedną z wielu głupich bab w pańskiej kolekcji?- Odmówiłam rozeźlona, bo miałam akurat swój kobiecy, zły dzień. Też wybrał sobie moment - pomyślałam jakby musiał znać moją fizjologię. Mecenas zaniemówił z wrażenia, ale na krótko. - Pani Łucjo! To tylko lunch - lex a nie sex - party. Dokąd pani zmierza? Sąd Najwyższy czy Trybunał Konstytucyjny? I co dalej? Po co? Życie pani umyka. Gdzie są pani przyjaciele, mąż, dzieci i rodzina? Chce pani skończyć jak premier Hanka? Tym mnie uraził. Jestem ładną kobietą. Dodatkowo niezłe warunki materialne, regularne i dobre odżywianie, brak nałogów sprawiały, że zawsze 6
13 wyglądałam świeżo, atrakcyjnie i ponętnie. O, z tego zdawałam sobie doskonale sprawę. Nie raz i nie dwa, byłam obiektem zainteresowania i pożądania ze strony mężczyzn. Ale też byłam samotna. Właściwie prócz mecenasa Jarka, nie miałam nikogo bliskiego. Prócz Jarka... Siedziałam zamyślona przy biurku. Przypomniał mi się okres, kiedy mecenas Jarek miał złamaną rękę. Przez sześć tygodni jeździłam jego luksusowym samochodem. Rano po drodze zabierałam go do kancelarii i często do sądu. Zdarzało się też, że odwoziłam go do domu, lub na jakąś imprezę czy spotkanie. Brać studencka zauważyła to od razu i oczywiście, dokuczano mi więcej niż zwykle. Na szczęście miałam nad nimi kolosalną przewagę. Nasze światy, przenikały się tylko na uczelni. Gdy jednak profesor Marian Filarski znany na cały prawniczym świecie autorytet, powiedział, wpisując ocenę z egzaminu - słaba piątka. Albo prawo, albo powożenie - rozbeczałam się. Boże, jacy oni są podli. Co złego jest w uprzejmości i byciu miłym, wobec swojego pracodawcy, którego zresztą lubię i szanuję? - Witam w rzeczywistym świecie. I jak pani Wysoki Sądzie, oceni jego postępowanie?- Mecenas jak zwykle ironicznie, skomentował moje żale. - Mam napisać sobie na czole, że nie jesteśmy kochankami? Udowadniać, że nie jestem wielbłądem? - Nie ukrywałam swojego złego humoru. - Szkoda.- Powiedział jakimś ciepłym głosem, którego ton dopiero później sobie uświadomiłam. 7
14 - Szkoda, że co? Że nie jesteśmy kochankami czy, że ludzie są świnie.- Dociekałam. Nic nie odpowiedział. Z zamyślenia wyrwał mnie wesoły głos mecenasa. - Sto tysięcy za pani myśli i drugie sto, gdybym to ja był obiektem zamyślenia. Patrzyłam na niego inaczej niż zwykle. Wydawał mi się taki ludzki, przyjazny i sympatyczny. - Pacta sunt servanda. Jest mi pan winien dwieście tysięcy. Boże, myślę spanikowana. Co ja wyprawiam? Zapadła cisza, słyszę tylko łomot swojego serca. Zaczerwienił się, stracił zwykłą pewność siebie. - Łucjo, Łucjo! - Odmieniał moje imię na wszelkie sposoby.- Tak długo czekałem. Objął mnie ramieniem; zbliżył swoje usta do moich. Całował i całował. Fizyczna bliskość ciała mężczyzny, sprawiła mi olbrzymią przyjemność. Od dawna - żaden mnie nie obejmował i nie całował. Ekscytujące! Ale nie w biurze. Delikatnie, ale stanowczo odsunęłam go od siebie. - Musi pan - zarumieniona, poprawiłam się - musisz być w sądzie. - Wycofałbym dzisiaj wszystkie akty oskarżenia, gdybym był prokuratorem! Taki jestem szczęśliwy. Hm.- Pomyślałam. Romantyczny Jarek. Takim go nie znałam. Na kolację W Trzech Koronach z kobiecą próżnością, spóźniłam się pół godziny. Fryzjerka, kosmetyczka i przeglądanie szafy - nie miałam się, w co ubrać!... Zajęło mi mnóstwo czasu. Pozwoliłam sobie na grand entree. Efekt był piorunujący. Widziałam, że obecni na sali faceci, 8
15 wybałuszali na mnie gały z podziwem a i kobiety, patrzyły z zazdrością. Oszołomiony na mój widok Jarek, też wyglądał jak żywcem wyjęty z żurnala mody. Do oświadczyn, dołączył nieprzyzwoicie duży bukiet kwiatów i - a jakże - pierścionek zaręczynowy: brylant otoczony perłami. Iskrzyło, oj iskrzyło! W ten wyjątkowy wieczór, marzenie każdej kobiety, pozwoliłam sobie wypić odrobinę alkoholu. Szczęśliwa, wniebowzięta, lekko oszołomiona tempem zmian, jakie właśnie nadchodziły w moim życiu, szepnęłam mu na ucho - Chodź do mnie! W oczach miał pożądanie. Rozbierał mnie. Czule i erotycznie zsunął sukienkę i bieliznę. Kiedy naga, dziewczęco zarumieniona, próbowałam zasłonić piersi i łono, chwycił moje dłonie i odsunął na bok. -, Jaka jesteś piękna Łucjo!- Szepnął. Z miłością całował piersi, pępek i stopy. Językiem drażnił intymny zaułek ciała, aż pęczniały różowe płatki waginy. Gryzł małżowiny uszu. Masował plecy, to takie przyjemne i rozluźniające uczucie! Przywarłam mocno do jego ciała, które mnie przygniatało. Rozchylał mi uda, wchodził we mnie. O...Och!- Chciałam krzyczeć. Wypełniał mnie, dość. Starczy. Ziemia drży, trzęsie się. Ciało moje pręży, wygina się! Zagryzam wargi. Jarek, Jarek - krzyczę w myślach. Kochany mój - Szepczę mu do ucha. Czuję skurcz, TAM. Ekstaza! Paznokcie wbijam w jego plecy! Eksploduję. Brzuch wypełnia mi fala gorąca. Wiotczeję. Oszalałe serce, powoli przywraca swój rytm. To było TO! Błogość. Wszechświat. Gwiazdy. Jarek i Łucja. Łucja i Jarek. 9
16 Harmonia. Relaks. - A ślub...zaczął Jarek, -...cywilny, weźmiemy tutaj na miejscu w Toruniu a kościelny w parafii Grabowo. Miesiąc miodowy zaś, spędzimy w suwalskiej głuszy.- Dokończyłam. Najpierw patrzył na mnie badawczo i w milczeniu. Potem w jego oczach zabłysły filuterne ogniki i roześmiał się. Głośno, szczerze tak od serca. -O co chodzi Jarku? - Nie pojmowałam jego rozbawienia. Rzuciłam poduszką. Złapał w locie i odrzucił. - Jeszcze niedawno, miałaś alergię na sam dźwięk słowa Suwalszczyzna. Czyżbyś chciała pochwalić się mężem? - A pan mecenasie, czy nie jest pan dumny z pięknej i mądrej narzeczonej? - I bogatej. - Dodał, podając mi kopertę. W środku, był czek potwierdzony na dwieście tysięcy złotych. -? - Zatkało mnie. - Pacta sunt servanda, kochana Łucjo. Pacta sunt servanda - powtórzył jakby zamyślony. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć i począć z czekiem. Do kościoła jechałam z mężem - co oczywiste - bryczką. A za nami najdziwniejszy orszak weselny, jaki w życiu widziałam. Drogie auta i limuzyny znajomych męża, mieszały się z chłopskimi furmankami. Traktory rolnicze ciągnące przyczepy i fury naładowane ludźmi, poprzetykane były jadącą... konno na oklep młodzieżą, zmiksowaną z rowerzystami. Kolorytu dodawał, wóz strażacki OSP z wyjącą syreną i robotnicy leśni, którzy 10
17 przyjechali budą. Mój małżonek, lew toruńskich salonów, przepoczwarzył się w kameleona. Tak doskonale się wtopił w miejscowe tło, że hmm...nawet nie było nocy poślubnej. Pana młodego, spili mi do nieprzytomności. Polubił zielone płuca. Wędrowaliśmy po Puszczy Boreckiej, kochali na leśnych polanach i kąpali nago w licznych jeziorach i rzeczkach. W słońcu, bezczynnie wylegiwaliśmy się na pachnących rumianem, szałwią, kąkolem, miętą i Bóg wie, czym jeszcze, bezkresnych łąkach. Uśmiałam się do łez, gdy grzecznie, ale stanowczo odmówił ojcu pomocy w przepalowaniu półtonowego byka. Gęsi, wyciągające do niego szyje też omijał szerokim łukiem. Zamyślony powiedział - Nie z książek Łucjo, powinnaś uczyć się sędziowania. Mąż bije żonę widocznie zasłużyła. Żona opuszcza męża to alkoholik. Dzisiaj ja tobie pomogę a jutro ty mnie. Ukradłeś, trzeba ci zabrać. Zabiłeś to będziesz pomszczony. Takie to proste. Tutaj tyle ziemi leży odłogiem.- Westchnął. Wiele dobrego moglibyśmy uczynić. Może kupimy sobie farmę Łucjo?- Zbliż się żono - przyciągał mnie do siebie.- Zrobię ci teraz małego farmera. -O Bogowie Temidy! - Zażartowałam.- O niczym innym teraz nie marzę, tylko o dziedzicu i życiu na wsi. Spoważniał. - Studia i tak musisz skończyć. A gdybyś nawet urodziła piątkę dzieci, stać nas. Czy będziemy ziemianinami to jeszcze się okaże? Mile połechtało mnie słowo nas. Kochaliśmy się. 11
18 Ze swojej kawalerki do domu męża, przeniosłam tylko książki, rzeczy osobiste i kwiaty. Majątek Jarka był o wiele większy niż mogłam się spodziewać. Ja, biedna suwalska dziewczyna a tutaj taki luksus, przepych. No, no... Wir zajęć. Uczelnia, sąd, kancelaria, życie towarzyskie i coś nowego - rodzinne. Kierat obowiązków i zajęć. -Szkoda, że nie ma lepszej oceny niż piątka.- Profesor Filarski skomentował wynik mojego egzaminu. I przepraszam pani Łucjo. -Nie żywię żadnej urazy, panie profesorze.- Powiedziałam szczerze. Praca z panem to olbrzymia przyjemność, wyzwanie a przede wszystkim wyróżnienie. - Jarku gdzie znajdę telefon do pana L.?- Pytam w kancelarii. - W moim kalendarzu, leży na biurku. Idę do sądu. Cześć kochanie. Wyszedł. Wertuję kalendarz w poszukiwaniu informacji. Własnym oczom nie wierzę widząc wpis: II Przychodnia. HIV? Obowiązkowo!. Co jest grane?! To pismo męża. Uff... Jak duszno. Ciemnieje mi w oczach. II to drugie badanie, które wyklucza albo potwierdza nosicielstwo wirusa HIV; będzie za miesiąc! Nerwowo przeglądam kartki kalendarza sprzed pięciu miesięcy. Wiem, czego nie chcę znaleźć. To jakiś obłęd. Paranoja! Jest zapis Przychodnia D.!!! Nogi mi wiotczeją. Trzy miesiące przed ślubem. Boże święty! Jak on mógł? Łzy wielkie jak groch, leją mi się z oczu. Mój mąż jest zarażony a ja razem z nim. Świat wali się jak domek z 12
19 kart. Wszystko, w co wierzyłam nie ma sensu. Mój tytan to tylko kolos na glinianych nogach. Miłość równa się fałsz. Fałsz równa się miłość. Prawda to oszustwo. Nie mogę opanować płaczu, nie chcę. Do kancelarii wchodzi uśmiechnięty Jarek. - Zapomniałem...Urywa raptem.- Co się stało?- Blednie widząc w moich rękach kalendarz, otwarty na tej stronie. - Jak mogłeś mi to zrobić! Podły! Podły! Podły!- Krzyczę bijąc pięściami. Próbuje mnie objąć. -To nie tak jak...-zaczyna. - Proszę cię, nie kłam. Brzydzę się tobą. Błagam nie dotykaj. Widzę przerażenie w jego oczach.- ŁUCJA!!! Wymiotuję. Wybiegam z biura. Jak dojechałam do swojej kawalerki - chwilowego azylu - nie bardzo pojmuję? Utkwił mi w pamięci facet, kwitujący moją jazdę samochodem - dobitnym kółkiem na czole. Drugi, którego omal rozjechałam, wręcz wyzwał mnie od idiotek, dających dupy za prawo jazdy. Nie zareagowałam. Leżałam na swoim tapczanie odrętwiała z bólu i przerażenia. Czułam się zbrukana i sponiewierana. Jak zgwałcona. Domofon brzęczał. Na telefon stacjonarny, ciągle nagrywał się Jarek. Na komórkę też. Wyłączyłam. Ból, żal, gorycz, stłamszenie. Z odrętwienia budził mnie głód. W mieszkaniu prócz wody z kranu i kostek lodu nie było, co do jedzenia. Na śmierć głodową nie zasługiwałam, musiałam wyjść. 13
20 Do przedwojennej willi, którą tak pokochałam, przyjechałam, gdy Jarka nie było. Zapakowałam niezbędne rzeczy. Zostawiłam klucze i kartkę, na której napisałam: wyjeżdżam na wieś. Nie dzwoń, nie przyjeżdżaj. Łucja. Na uczelni w pół godziny załatwiłam sobie urlop dziekański. Ach te koneksje... - Rozszczekały się psy; zapalono światła. Drzwi otworzył mój tato. Spojrzał na mnie, na walizkę. Podniósł. Bez słowa szłam za nim. Otworzył drzwi do pokoju. - Tatusiu - zaczęłam szlochać - tatusiu. Prześpij się córeczko. Wszystko będzie dobrze.- Pieszczotliwie gładził mnie po włosach. Poczułam jak zdejmuje mi buty. Usnęłam. Przyroda. Słońce, świeże powietrze i ruch powoli wyrwały mnie z odrętwienia. Zaczęły ścierać się we mnie dwie kobiety. Prawniczka: zataił prawdę, słusznie zrobiłaś odchodząc. Sprawę rozwodową masz wygrana. Żona: kocham cię Jarku. Przysięgałeś mi miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Prawniczka zarechotała - uczciwość małżeńska! He, He! Żona: każdy ma prawo do błędu. Prawniczka: umrzesz młodo na AIDS! Żona: czy mam prawo i ja złamać przysięgę małżeńską, i cię opuścić? Przecież kocham ciebie! Prawniczka: Puść go z torbami. Chwilami sama nie wiedziałam, co lepsze. Letarg, w którym przebywałam czy sprzeczne myśli, który miałam w głowie. Mętlik. Konflikt wewnętrzny, z którym nie umiałam sobie poradzić. - Chcesz mnie kontrolować!? Zapytałam kiedyś z 14
21 wyrzutem, gdy poprosił, o mój tygodniowy plan zajęć. - Łucjo, nie myl miłości i uprzejmości, z zazdrością. Jesteś jak moja ulubiona książka, którą wiele razy czytałem, czytam i po wielokroć, będę do niej wracał. A kiedy nie będę miał ochoty na czytanie, będę podziwiał na półce i chronił przed kurzem, wilgocią, ogniem, i kradzieżą. Jesteś dla mnie, kimś wyjątkowym. Bezcennym, jak najdroższy klejnot z rodzinnej kolekcji, który się podziwia, hołubi, szczyci nim, a nikomu nie daje do ręki, bo zbyt kosztowny, właśnie jest! Jesteś najpiękniejszym i najdroższym, kwiatem w mym ogródku. Jedynym i niepowtarzalnym kwiatuszkiem. Trzeba go podlewać, nawozić, pilnować, aby miał słońce, chronić przed wichurami i szkodnikami. Starannie pielęgnować, a w uprawę, wkładać serce i duszę. Chociaż masz wolną wolę, robisz zakupy w sklepach, uczęszczasz na zajęcia i spotykasz się z innymi ludźmi należysz do mnie, i tylko do mnie. Tylko ja i wyłącznie ja, mam prawo widzieć ciebie nago, pieścić i kochać. Ależ kochanie, nie dąsaj się! Jesteś moją własnością, tak jak książka, klejnot i kwiat. Pytam o twój plan zajęć, bo chcę od czasu do czasu, sprawić ci niespodziankę. Przyjść na uczelnię z kwiatami, otworzyć przed tobą drzwi samochodu, pocałować przy świadkach. Niech inne kobiety widzą, że ktoś dba o ciebie, troszczy się i kocha. Niech mężczyźni, zazdroszczą mi żony. Nie, nie zamieram ciebie szpiegować, zakładać podsłuchu, kontrolować w żaden sposób. Nie myl uwielbienia i miłości, z zazdrością. Która kobieta nie byłaby, wniebowzięta po taaaakiej 15
22 miłosnej tyradzie? Ja byłam. Tylko, dlaczego mnie oszukiwał? Polną drogą nadjeżdżał listonosz. -Telegram, pani Łucjo.-Nie patrzył mi w oczy. Bałam się - jakie by one nie były - wiadomości od Jarka. Ojciec nie żyje - donosił pasierb. Nie!!! Nie mam już sił na płacz. Niech ten koszmar się skończy. Obudzę się rano, ja śnię. Dowlokłam się do swojego pokoju. Umrzeć, chcę umrzeć! Musiałam zadzwonić. - Serce mu pękło z żalu.- Relacjonował pasierb. Właśnie tak: nie potępiał, nie oceniał, zdawał sprawozdanie. - Od twojego wyjazdu nie wychodził z gabinetu. Siedział przed waszym zdjęciem ślubnym i twoją kartką - wiesz, jaką. I pił na umór. Kiedy kończył się alkohol, dzwonił po taksówkarza, aby mu przywieźć następne butelki z wódką. Zostawił dwa listy. Jeden do nas, drugi do ciebie. Twój jest w prokuraturze. Chcą cię przesłuchać, podejrzewają samobójstwo. Jako żona, musisz zająć się pogrzebem. Tata, zostawił ci cały swój majątek, o którym wiedziałaś i jeszcze więcej. My wiedzieliśmy o tym już dawno i nie mamy żadnych pretensji. Postąpił słusznie, był z tobą taki szczęśliwy. Każde słowo pasierba, odbierałam jak gwóźdź do trumny. Na pogrzebie Jarka, byłam w tej samej sukience i tak samo uczesana jak wtedy, w Trzech Koronach. Setki ludzi przyglądało mi się ze zdziwieniem i niesmakiem. To nie był strój żałobny, ale wiedziałam, że Jarek tak 16
23 chciałby mnie zapamiętać. Boże jak cierpiałam. Prokurator był zły, że nie otworzyłam przy nim pożegnalnego listu Jarka. Nie otworzyłam go też później. Bałam się wiedzy w nim zawartej. Albo Jarek był chory i mnie oszukał, albo niesłusznie podejrzewałam go, czym spowodowałam jego śmierć. Żadna prawda, nie mogła mi przynieść ulgi, a jemu przywrócić życia. Żadna. Profesora poinformowałam, że pracy naukowej nie podejmę i nie będę sędziną. W sprawie własnej nie umiałam podjąć decyzji to i nie mogłam rozstrzygać w cudzych. - Jurek z dziećmi chciał zamieszkać na wsi. Muszę zrealizować jego marzenia. - Jak?- Zapytał profesor Filarski - Jestem w ciąży.- Powiedziałam. Mały farmer, owoc naszej miłości, właśnie wiercił mi się w brzuchu. -Żałuję, że nie chce poświęcić się pani pracy naukowej. Sędziowanie...to takie trudne zajęcie. Powiedział zadumany i jakby smutny. Pacta sunt servanda. Samochód zwolnił. Pasażer wystawiając głowę przez okno, zawołał do spacerującej brzegiem wielkiego lasu kobiety - Którędy do Wierzbianki, babo? Poczuła wyraźną woń alkoholu, obruszyła się impertynenckim odezwaniem. - Spadaj pętaku. - No, no głupia dziwko. Chcesz się zabawić? - Chwycił za dres, przyciągając do samochodu. Próbowała się wyrwać, ale z drugiej strony auta wyskoczył kierowca. - Spokojnie. - 17
24 Powiedział uderzając dziewczynę w brzuch. Skuliła się z bólu. - Bądź grzeczna.- Uderzył pięścią jeszcze raz fachowo, poniżej pępka w splot słoneczny. Łucji pociemniało w oczach. Jarek! - Wyjąkała tylko i straciła przytomność. - Otwórz bramę. Wjechał samochodem do środka. Był to garaż, niby warsztat. Z bagażnika wyciągnęli dziewczynę. Była nieprzytomna, coś mamrotała pod nosem. Trzymając za ręce i nogi, zanieśli do kanciapy. Położyli na tandetnym tapczanie. -Co teraz? - Zapytał pierwszy z pasażerów. - Zwiąż jej ręce i przywiąż do oparcia. Sam ściągnął jej adidasy. Zauważył, że miała rajstopy. Mężczyźni siedzieli na rozklekotanych taboretach i pijąc wódkę rozmawiali. Zebra, bo taką miał ksywę kierowca, przyglądał się leżącej kobiecie. Była dość wysoka i szczupła. Miała długie jasne włosy, spięte gumką, zgrabne stopy. Piersi jej falowały. Łucji wracała świadomość. Gdyby wiedziała, co ujrzy, zapewne nie chciałaby się obudzić. Z przerażenia nie mogła krzyknąć - miała zaklejone usta. Ręce, wyciągnięte ponad głowę były do czegoś przywiązane. Okrakiem na jej kolanach siedział mężczyzna odziany tylko w slipy. - Nie wolno mówić do ludzi - pętaku. - Pogroził jej palcem. Spróbowała szarpnąć rękoma, zrzucić mężczyznę z siebie. Daremnie, była unieruchomiona. - Ale się panienka wierci. Zobaczymy później czy tak będziesz wierzgać. Jarek tu nie pomoże. - Zadrwił. 18
25 Powoli zaczął rozpinać zamek bluzy, który miała na sobie. Zamknęła mocno oczy, odchylając głowę na ile mogła do góry, aby nie patrzeć na swojego oprawcę. - Patrz na mnie suko. - Krzyknął, boleśnie uderzając ją pięścią w bok. Zabolało. Ze strachu przed bólem z niemym błaganiem o litość, oczami pełnymi łez, posłusznie patrzyła mu w oczy. Rozpiął jej bluzę i przeciągnął pod plecami ponad głowę. Zbliżył swoją twarz do jej twarzy i z lubością wciągał w nozdrza jej ładny zapach. Włożył rękę pod spodnie, szukając brzegu podkoszulka. Drgnęła, spięła się czując dłoń mężczyzny na swoim podbrzuszu. Przesuwał powoli podkoszulkę do góry odsłaniając coraz więcej ciała. Co rusz patrzył dziewczynie w oczy, napawając się jej przerażeniem, bólem i wstydem. Gdy tylko próbowała zamknąć oczy lub skręcić głowę, by go nie widzieć, wystarczyło, żeby groźnie powiedział nooo...i wszystko wracało do normy. Jego normy. - Zdejmę ci stanik, co? - Zaproponował. - Będzie ci wygodniej. Nie czekając na odpowiedź, której nie mogło przecież być, włożył ręce pod plecy leżącej i rozpiął haftki. Piersi miała średniej wielkości. Chwycił je oburącz. Były jędrne, ciepłe. Kształtne z dużymi sutkami, zachęcającymi do zabawy, pieszczot. Palcami chwycił lewy sutek, potem prawy. Pociągał, ściskał. Zbliżył usta do piersi i zaczął je ssać. Kiedy mimowolnie piersi dziewczyny nabrzmiały, zaśmiał się. - Nie będzie źle. Wiesz? Lewy balon masz cieplejszy niż prawy. Zaczerwieniła się - o ile tak to można określić. 19
26 - Teraz zobaczymy, co panienka ma pomiędzy nogami. - Zachichotał ze swojego dowcipu. Dla Łucji, zaczął się kolejny etap koszmaru. -Jareczku kochany ratuj! Twoja Łucja potrzebuje pomocy - Krzyknęła pełnym głosem, którego i tak nikt nie usłyszał. Kiedy ściągał z niej dresowe spodnie, próbowała zewrzeć nogi, spleść nie dopuścić do zupełnego obnażenia. Bez skutku; Zebra uderzył znowu pięścią w bok. Czuła piekący ból, wstyd i przerażenie. - Rajstopy też nie będą ci potrzebne. - Stwierdził. Zsuwał z bioder ostrożnie, by nie ściągnąć ich razem z majtkami. Umiejętnie dozował upokorzenie i hańbę. Siedział okrakiem na jej nogach, poniżej kolan. Wsunął dłonie pod majtki na biodrach. Pod pośladki. Były równie jędrne jak piersi. Przesunął dłoń na podbrzusze i zaczął wolno ściągać ostatnie odzienie dziewczyny. Odkrył łono. - Ale masz futerko... - Cmoknął. Łucji leciały łzy z oczu. - Nie płacz głupia, nie mydło, nie wymydli się. Znowu bezskutecznie próbowała zewrzeć nogi. - Rozłóż! Syknął. Przyglądał się jej badawczo, obmacywał jakby taksował klacz na spędzie. Gmerał w łonie. - Masz ładne majtki, w kwiatki. Zajrzał do ich środka, tak, aby to widziała. Powąchał.- Czyściutkie, takie lubię. Zawstydzał. Wstał, przeciągając się. Jego członek, co zauważyła, wprost wypychał slipy. -Ugnij je w kolanach i rozłóż jeszcze szerzej. Teraz widział jej różową szparkę w całości, jak na dłoni. 20
27 Fotografował, a Bolo chichotał. Wstyd był gorszy od bólu fizycznego, gdy podpici faceci, zaglądali do jej najsłodszego wnętrza. - Bolo, napijemy się trochę. - Powiedział Zebra. Ty tak leż, nie ruszaj się, odpocznij i wybierz sobie kogoś z nas na pierwszego. Masz wolny wybór. Chwilowa przerwa w koszmarze. Obolała, udręczona i spodlona zaczęła ulatywać w niebyt, gdy głos Zebry, przywrócił ją do ponurej świadomości. Zobaczyła stojących przed sobą dwóch pijanych facetów. - Który ma być pierwszy? Mrugnij lewym okiem to będę ja a prawym, to Bolo. Odruchowo zamknęła oczy.. - Ty...Zebra! - Zaśmiał się Bolo. - Ona chce nas dwóch na raz! Łucja znowu krzyknęła Jarek kochany, ratuj! Ale dręczyciele, usłyszeli tylko jęk rozpaczy. Nastąpił dalszy ciąg gehenny. Zebra, studwudziestokilogramowy mężczyzna, przygniatał Łucję do tapczanu. Szerokimi biodrami, rozpychał na boki nogi. Kiedy poczuła jego ponadnaturalnego członka w sobie, jęknęła z bólu. To było niczym wbicie na pal za jakąś wyimaginowaną karę. Czuła odór alkoholu, gdy śliniąc się ją obcałowywał. Widziała każdy wyprysk i krostę na jego policzkach. Do wielkiego poczucia krzywdy i bólu, i poniżenia, doszła fizyczna odraza do jego twarzy. Poczuła, że chce wymiotować, coś z jelit wędrowało do gardła i szukało wyjścia. Krztusiła się przełykając wymiociny. Powietrze wdychane i wydychane nosem 21
28 świszczało. Jej konwulsyjne drgawki, Zebra inaczej zrozumiał. - Dogodziłem ci, co? - Sapnął. Poczuł się jakoś bardziej dowartościowany i aby udowodnić swoją samczą siłę, założył nogi dziewczyny na swoje ramiona. Do tej pory splugawiona i oszalała z bólu, Łucja jakoś walczyła. Teraz całkowicie unieruchomiona pod goliatem, poczuła się jak zwykły śmieć, jak gumowa lalka, z którą chłop może zrobić, co zechce. Jak pojemnik na spermę? Napięte mięśnie, wyciągniętych poza głowę nóg, całkowite zniewolenie i obnażenie kobiecości, stępiły raptownie jej uczucia. Zobojętniała. A Zebra, rytmicznie wykonywał dalej ruchy swoim wielkim penisem, pocąc się, sapiąc jej do ucha, aż wreszcie wypłynęło z niego samcze nasienie. Zmęczony, powoli zsuwał się z dziewczyny. Nogi jej opadły bezwiednie. Chwilę wcześniej, napięte muskuły krzyczały o ulgę, teraz wracały do naturalnej pozycji. I rozprężały się boleśnie. Leżała nadal przywiązana i goła, oglądana przez dwóch pijanych mężczyzn. Obojętniała... Z letargu wyrwały ją słowa wypowiedziane przez Bola.- Teraz ja. Jeszcze jeden i to będzie koniec.- Czemu tak jej przemknęło przez myśl, nie wiedziała? Wróciła do rzeczywistości, gdy Bolo przekręcał ją na brzuch. Nie! Przywarł całym ciałem do jej pleców. Nie był tak olbrzymiej postury jak poprzednik, ale to nie miało najmniejszego znaczenia. Pośladki same się zwierały, gdy prącie Bola szukało jej odbytu. Z trudem wpychał jej twardego penisa do środka. Bardzo bolało, chciała wyć wniebogłosy, ale zaklejone usta nie dawały 22
KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM
KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,
Bardziej szczegółowoRozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.
Rozdział II Kupiłam sobie dwa staniki. Jeden biały, z cienkimi ramiączkami, drugi czarny, trochę jak bardotka, cały koronkowy. Czuję się w nim tak, jakby mężczyzna trzymał mnie mocno za piersi. Stanik
Bardziej szczegółowoTłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.
Downloaded from: justpaste.it/nzim Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic Love Me Like You On mógłby mieć największy samochód Nie znaczy to, że może mnie dobrze wozić Lub jeździć
Bardziej szczegółowoDzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.
Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.
Bardziej szczegółowoPrzedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-
Przedstawienie Agata od kilku dni była rozdrażniona. Nie mogła jeść ani spać, a na pytania mamy, co się stało, odpowiadała upartym milczeniem. Nie chcesz powiedzieć? mama spojrzała na nią z troską. Agata
Bardziej szczegółowoSzczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.
Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano
Bardziej szczegółowoMAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. W szpitalu
W szpitalu Maja była chora. Pani doktor skierowała ją do szpitala. Miała okropny kaszel. Miała zapalenie płuc. Jej siostra bliźniaczka Ola też była chora, ale ona nie musiała jechać do szpitala. W szpitalu,
Bardziej szczegółowoKto chce niech wierzy
Kto chce niech wierzy W pewnym miejscu, gdzie mieszka Bóg pojawił się mały wędrowiec. Przysiadł na skale i zapytał: Zechcesz Panie ze mną porozmawiać? Bóg popatrzył i tak odpowiedział: mam wiele czasu,
Bardziej szczegółowoJoanna Charms. Domek Niespodzianka
Joanna Charms Domek Niespodzianka Pomysł na lato Była sobie panna Lilianna. Tak, w każdym razie, zwracała się do niej ciotka Małgorzata. - Dzień dobry, Panno Lilianno. Czy ma Panna ochotę na rogalika z
Bardziej szczegółowoBEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska
BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska spektakl edukacyjno-profilaktyczny dla najmłodszych. (Scenografia i liczba aktorów - zależne od wyobraźni i możliwości technicznych reżysera.) Uczeń A - Popatrz
Bardziej szczegółowoBangsi mieszkał na Grenlandii. Ogromnej, lodowatej
Bangsi mieszkał na Grenlandii. Ogromnej, lodowatej wyspie, białej jak jego futerko. Pewnego wieczoru miś usiadł na górce i patrzył przed siebie. To, co podziwiał, było niebieskie i pełne gwiazd. Miś nie
Bardziej szczegółowoI Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku
I Komunia Święta Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku Ktoś cię dzisiaj woła, Ktoś cię dzisiaj szuka, Ktoś wyciąga dzisiaj swoją dłoń. Wyjdź Mu na spotkanie Z miłym powitaniem, Nie lekceważ znajomości
Bardziej szczegółowoBĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK
BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym
Bardziej szczegółowoKatarzyna Michalec. Jacek antyterrorysta
Katarzyna Michalec Jacek antyterrorysta Copyright by Katarzyna Michalec & e-bookowo Grafika na okładce: shutterstock Projekt okładki: e-bookowo & Katarzyna Michalec ISBN 978-83-7859-431-4 Wydawca: Wydawnictwo
Bardziej szczegółowo10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS
10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI Jedną z najlepszych rzeczy, jaką ojciec może zrobić dla swoich dzieci, to okazywać szacunek dla ich mamy. Jeśli jesteś żonaty, dbaj
Bardziej szczegółowoNa skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994
Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 NA SKRAJU NOCY Moje obrazy Na skraju nocy widziane oczyma dziecka Na skraju nocy życie wygląda inaczej Na moich obrazach...w nocy Życie w oczach
Bardziej szczegółowoDOBRE MANIERY. DOBRE MANIERY: zachowanie społecznie właściwe. ETYKIETA: powszechnie przyjęte zasady właściwego zachowania.
DOBRE MANIERY DOBRE MANIERY: zachowanie społecznie właściwe. ETYKIETA: powszechnie przyjęte zasady właściwego zachowania. GRZECZNOŚĆ: dobre maniery i taktowne zachowanie. Dobre maniery świadczą o szacunku
Bardziej szczegółowoMimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje
MATERIAL ZE STRONY: http://www.eft.net.pl/ POTRZEBA KONTROLI Mimo, że muszę kontrolować siebie i swoje zachowanie to w pełni akceptuję siebie i to, że muszę się kontrolować Mimo, że boję się stracić kontrolę
Bardziej szczegółowoPewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl Zmienić osobowość Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych. Afirmacja to w działaniu potęga ale... Pewien
Bardziej szczegółowoKocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku...
Wyznania Wyznania Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku... Wolę być chwilą w Twoim życiu niż wiecznością w życiu innej!!! Nie wiem, czy chcesz ze mną chodzić,
Bardziej szczegółowoAUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:
Bardziej szczegółowoIzabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,
Laura Mastalerz, gr. IV Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, w których mieszkały wraz ze swoimi rodzinami:
Bardziej szczegółowoZaimki wskazujące - ćwiczenia
Zaimki wskazujące - ćwiczenia Mianownik/ Nominative I. Proszę wpisać odpowiedni zaimek wskazujący w mianowniku: ten, ta, to, ci, te 1. To jest... mężczyzna, którego wczoraj poznałem. 2. To jest... dziecko,
Bardziej szczegółowoSytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych
Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych dr Renata Maciejewska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie Struktura próby według miasta i płci Lublin Puławy Włodawa Ogółem
Bardziej szczegółowoRozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?
Praga Cieszyłam się jak dziecko. Po tylu latach Doczekałam się. Mój mąż spytał mnie: Jaki chcesz prezent na rocznicę?. Czy chce pani powiedzieć, że nigdy wcześniej? Jakby pan wiedział, przez pięćdziesiąt
Bardziej szczegółowoHISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA
HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA Tekst biblijny: Dz. Ap. 16,19 36 Tekst pamięciowy: Dz. Ap. 16,31 ( ) Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. Bóg chce, abyś uwierzył w Jego Syna, Jezusa
Bardziej szczegółowoStenogram Nr 10 VN :22 6:38:30 MAMA SYLWIA KINGA TATA
Stenogram Nr 10 VN780040 6:22 6:38:30 MAMA SYLWIA KINGA TATA Sylwia: Mamo chodź (Sylwia pozostawiona sama w kuchni na wysokim foteliku na około 20 minut) Mama: Zjesz Sylwia, to przyjdę. Sylwia: Teraz przyjdź.
Bardziej szczegółowoWARTOSCI PRZEDSZKOLAKA OD MALUCHA DO STARSZAKA
WARTOSCI PRZEDSZKOLAKA OD MALUCHA DO STARSZAKA Łakomczuchy Szymon Mirowska z mamą Wczoraj tata kupił w sklepie dzieciom ptasie mleczko, Tak jak zawsze schował w szafce owo pudełeczko. Tatuś prosił, aby
Bardziej szczegółowoto myśli o tym co teraz robisz i co ja z Tobą
DZIEŃ BEZ CIEBIE Dzień bez Ciebie Dzień bez Ciebie jakoś tak szary to brak mej części i mało widzę co istnieje najpiękniej gdy nie błyszczą Twe słowa tylko przy Tobie nie wiem czy się martwić to myśli
Bardziej szczegółowoAnkieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.
Ankieta Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży www.fundamentywiary.pl Pytania ankiety i instrukcje Informacje wstępne Wybierz datę przeprowadzenia ankiety w czasie typowego spotkania grupy młodzieżowej.
Bardziej szczegółowoSpis treści. Od Petki Serca
CZ. 2 1 2 Spis treści Od Petki Serca ------------------------------------------------------------------------------3 Co jest najważniejsze? ----------------------------------------------------------------------------------------------4
Bardziej szczegółowoLiczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie
Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Szybciej poznaję ceny. To wszystko upraszcza. Mistrz konstrukcji metalowych, Martin Elsässer, w rozmowie o czasie. Liczą się proste rozwiązania wizyta w
Bardziej szczegółowoPrywatny Rubikon. Esterko zaczął po chwili niepewnie
Prywatny Rubikon Ten dzień miał być inny, szczególny. W tym dniu miała się rozstrzygnąć jego przyszłość. Nigdy jeszcze w jego życiu nie zależało tak wiele od tak niewielu słów i tak niewielu minut. Jednak
Bardziej szczegółowoChłopcy i dziewczynki
Chłopcy i dziewczynki Maja leżała na plaży. Zmarzła podczas kąpieli w morzu i cała się trzęsła. Mama Zuzia owinęła ją ręcznikiem. Maja położyła się na boku i przesypuje piasek w rączce. Słońce razi ją
Bardziej szczegółowoCzy na pewno jesteś szczęśliwy?
Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Mam na imię Kacper i mam 40 lat. Kiedy byłem małym chłopcem nigdy nie marzyłem o dalekich podróżach. Nie fascynował mnie daleki świat i nie chciałem podróżować. Dobrze się
Bardziej szczegółowoNASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK
NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK Upadłam Nie mogę Nie umiem Wstać Sama po ziemi stąpam w snach Sama, samiutka próbuję wstać. Nie umiem Chcę się odezwać Nie wiem do kogo Sama tu jestem, nie ma nikogo Wyciągam
Bardziej szczegółowoWARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1
WARSZTATY pociag j do jezyka j dzień 1 POCIĄG DO JĘZYKA - dzień 1 MOTYWACJA Z SERCA Ach, o ile łatwiejsze byłoby życie, gdybyśmy dysponowali niekończącym się źródłem motywacji do działania. W nauce języków
Bardziej szczegółowo30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!
30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania
Bardziej szczegółowoSZOPKA. Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź
SZOPKA na Boże Narodzenie Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź 4 Maryja wstała dosyć wcześnie, ubrała się, umyła, zjadła śniadanie i zaczęła się krzątać po domu. Bądź pozdrowiona! potężny głos nagle wypełnił
Bardziej szczegółowoBURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat
BURSZTYNOWY SEN ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat Jestem bursztynnikiem. Myślę, że dobrym bursztynnikiem. Mieszkam w Gdańsku, niestety, niewiele osób mnie docenia. Jednak jestem znany z moich dziwnych snów.
Bardziej szczegółowoZuźka D. Zołzik idzie do zerówki
BARBARA PARK Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki Przełożyła Magdalena Koziej Ilustrowała Denise Brunkus Nasza Księgarnia Cody emu, który spóźnił się na autobus i zainspirował mnie do napisania tej książki
Bardziej szczegółowoROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA. autor Maciej Wojtas
ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA autor Maciej Wojtas 1. SCENA. DZIEŃ. WNĘTRZE. 2 Biuro agencji reklamowej WNM. Przy komputerze siedzi kobieta. Nagle wpada w szał radości. Ożesz japierdziuuuuu... Szefie!
Bardziej szczegółowoWolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV
Wolontariat Wolontariat ważna sprawa, nawet super to zabawa. Nabierz w koszyk groszy parę, będziesz miał ich całą chmarę. Z serca swego daj znienacka, będzie wnet Szlachetna Paczka. Komuś w trudzie dopomoże,
Bardziej szczegółowoPrzygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości Rozdział 1 Park Cześć, jestem Jacek. Wczoraj przeprowadziłem się do Londynu. Jeszcze nie znam okolicy, więc z rodzicami Magdą i Radosławem postanowiliśmy wybrać
Bardziej szczegółowoKielce, Drogi Mikołaju!
I miejsce Drogi Mikołaju! Kielce, 02.12.2014 Mam na imię Karolina, jestem uczennicą klasy 5b Szkoły Podstawowej nr 15 w Kielcach. Uczę się dobrze. Zbliża się 6 grudnia. Tak jak każde dziecko, marzę o tym,
Bardziej szczegółowoOto kilka rad ode mnie:
Powitanie Brawo Moja Droga! Pierwsze koty za płoty i pierwsza mądra decyzja za Tobą! Co będzie dalej? A po co się martwisz na zapas? Co będzie dalej i jak będzie dalej wyjdzie w najbliższych dniach i wtedy
Bardziej szczegółowoDrogi Doktorze! Drogi Doktorze!
Warszawa, 22 maja 1999 Nazywam się Łucja Kowalska i mam 9 lat. Piszę do Pana, ponieważ słyszałam o Panu na lekcjach języka polskiego. Pani powiedziała nam, że był Pan przyjacielem dzieci i dbał o nasze
Bardziej szczegółowoŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE
1 ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE 2 Padał deszcz. Mówią, że podczas deszczu dzieci się nudzą. Nie oni. Ukradkiem wzięli rowery i postanowili pojechać przed siebie: -myślisz, że babcia nas widziała?
Bardziej szczegółowoBiblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni
Biblia dla Dzieci przedstawia Kobieta Przy Studni Autor: Edward Hughes Ilustracje: Lazarus Redakcja: Ruth Klassen Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children www.m1914.org 2014 Bible
Bardziej szczegółowoBiblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni
Biblia dla Dzieci przedstawia Kobieta Przy Studni Autor: Edward Hughes Ilustracje: Lazarus Redakcja: Ruth Klassen Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children www.m1914.org 2014 Bible
Bardziej szczegółowoSMOKING GIVING UP DURING PREGNANCY
SMOKING GIVING UP DURING PREGNANCY Rzucanie palenia w czasie ciąży PRZEWODNIK DLA KOBIET W CIĄŻY PRAGNĄCYC H RZUCIĆ PALENIE Ciąża i palenie Większość kobiet palących w czasie ciąży wie, że może być to
Bardziej szczegółowoPewien człowiek miał siedmiu synów, lecz ciągle nie miał córeczki, choć
troszeczkę, z każdego kubeczka wypiła łyczek, do ostatniego kubeczka rzuciła zaś obrączkę, którą zabrała ze sobą. Nagle usłyszała trzepot piór i poczuła podmuch powietrza. Karzełek powiedział: Panowie
Bardziej szczegółowoMAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. A. Awantura
A. Awantura Karol, Darek i Natalia postanowili pobawić się w szkole w wyścigi dinozaurów. Darek przyniósł do szkoły swoją całą kolekcję. Na przerwie ustawili dinozaury. Wtedy podeszli do nich Jola i Robert.
Bardziej szczegółowo"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA"
"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA" Maciej Rak kl.4a 1 PEWNEGO DNIA W SZKOLE NA LEKCJI MATEMATYKI: PANI: Dzieci, proszę o ciszę!!! STAŚ: Słuchajcie pani, bo jak nie, to zgłoszę wychowawczyni żeby wpisała
Bardziej szczegółowoKolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.
Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej. 34-letnia Emilia Zielińska w dniu 11 kwietnia 2014 otrzymała nowe życie - nerkę
Bardziej szczegółowoCopyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN 978-83-7859-138-2. Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
Andrzej Graca BEZ SPINY CZYLI NIE MA CZEGO SIĘ BAĆ Andrzej Graca: Bez spiny czyli nie ma czego się bać 3 Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN 978-83-7859-138-2
Bardziej szczegółowoPaulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK
Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK Copyright by Paulina Grzelak & e-bookowo Grafika na okładce: shutterstock Projekt okładki: e-bookowo ISBN 978-83-7859-450-5 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
Bardziej szczegółowoBAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH
PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym
Bardziej szczegółowoNazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą
Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą Jako mała dziewczynka miałam wiele marzeń. Chciałam pomagać innym ludziom. Szczególnie starzy, samotni
Bardziej szczegółowoJesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem
Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co
Bardziej szczegółowoVIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz
VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz 19 grudnia 2017 r. odbyło się podsumowanie VIII edycji konkursu literackiego Mały Pisarz w SP nr 11 w Kielcach. Wzięły w nim udział dwie uczennice naszej
Bardziej szczegółowoTRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)
TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta) Materiał prezentuje sposób tworzenia form trybu rozkazującego dla każdej koniugacji (I. m, -sz, II. ę, -isz / -ysz, III. ę, -esz) oraz część do ćwiczeń praktycznych.
Bardziej szczegółowoTaniec pogrzebowy. Autor: Mariusz Palarczyk. Cmentarz. Nadjeżdża karawan. Wysiadają 2 osoby: WOJTEK(19 lat) i ANDRZEJ,(55 lat) który pali papierosa
Taniec pogrzebowy Autor: Mariusz Palarczyk Cmentarz. Nadjeżdża karawan. Wysiadają 2 osoby: (19 lat) i,(55 lat) który pali papierosa Spogląda na puste miejsce na trumnę Szefie, tutaj? Ta, tutaj. Rzuca papierosa
Bardziej szczegółowoCzęść 4. Wyrażanie uczuć.
Część. Wyrażanie uczuć. 3 5 Tłumienie uczuć. Czy kiedykolwiek tłumiłeś uczucia? Jeżeli tak, to poniżej opisz jak to się stało 3 6 Tajemnica zdrowego wyrażania uczuć! Używanie 'Komunikatów JA'. Jak pewnie
Bardziej szczegółowoKierowco-piłeś NIE JEDŹ! Z poważaniem, Uczennica szkoły średniej.
Drogi Kierowco! 14.11.2011 r Pamiętasz tamten wieczór...? Ruszyłeś spod dyskoteki z piskiem opon nagle na poboczu pojawiła się dziewczyna... Od wypadku minęły 4 miesiące... Ty jesteś na wolności, moja
Bardziej szczegółowoBiblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama
Biblia dla Dzieci przedstawia Bóg sprawdza miłość Abrahama Autor: Edward Hughes Ilustracje: Byron Unger; Lazarus Redakcja: M. Maillot; Tammy S. Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children
Bardziej szczegółowoChrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego
Teksty podziękowań do każdego tekstu można dołączyć nazwę uroczystości, imię i datę Chrzest 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego 2. Serdecznie dziękujemy za przybycie na uroczystość
Bardziej szczegółowoPromienie miłości Bożej. Pomóż mi rozsiewać Twoją woń, o Jezu. Wszędzie tam, dokąd pójdę, napełnij moją duszę. Twoim Duchem i Twoim życiem.
Promienie miłości Bożej Pomóż mi rozsiewać Twoją woń, o Jezu. Wszędzie tam, dokąd pójdę, napełnij moją duszę Twoim Duchem i Twoim życiem. Stań się Panem mojego istnienia w sposób tak całkowity, by całe
Bardziej szczegółowoZrób sobie najlepszy prezent
Zrób sobie najlepszy prezent W tym całym ferworze planowania świątecznego menu, wybierania dekoracji, kupowania prezentów warto zatrzymać się i zadać sobie pytanie: Co tak naprawdę jest dla mnie najważniejsze
Bardziej szczegółowoMoje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii
Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii Polska Szkoła Sobotnia im. Jana Pawla II w Worcester Opracował: Maciej Liegmann 30/03hj8988765 03/03/2012r. Wspólna decyzja? Anglia i co dalej? Ja i Anglia. Wielka
Bardziej szczegółowoOpowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...
Wielka przygoda Rozdział 1 To dopiero początek Moja historia zaczęła się bardzo dawno temu, gdy wszystko było inne. Domy były inne zwierzęta i ludzie też. Ja osobiście byłem inny niż wszyscy. Ciągle bujałem
Bardziej szczegółowoMagdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach
Magdalena Bladocha Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno. Za siedmioma morzami i za siedmioma górami, a może całkiem blisko tuż obok ciebie mieszkała
Bardziej szczegółowoCopyright 2017 Monika Górska
I UŁÓŻ OPOWIEŚĆ, NA DOWOLNY TEMAT. JEDYNYM OGRANICZENIEM DLA TWOJEJ WYOBRAŹNI SĄ CZTERY SŁOWA, KTÓRE ZNA JDZIESZ NA NASTĘPNEJ STRONIE, A KTÓRE KONIECZNIE MUSZĄ ZNALEŹĆ SIĘ W TWOJEJ OPOWIEŚCI. NIE MUSISZ
Bardziej szczegółowoStreszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY
Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY 8 Kleofas ma okulary! MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY Mikołajek opowiada, że po przyjściu do szkoły on i wszyscy koledzy z klasy bardzo się zdziwili, gdy zobaczyli, że Kleofas,
Bardziej szczegółowoĆWICZENIA PO CESARSKIM CIĘCIU
Każde ćwiczenie po cc musi być odpowiednio dobrane do kondycji jakiej dysponuje Twój organizm. Warto wspomnieć aby przez okres kilku pierwszych miesięcy nie wykonywać intensywnych ćwiczeń siłowych, nie
Bardziej szczegółowoJak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły.
SZKOŁA dla RODZICÓW Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły. (...) Dzieci potrzebują tego, aby ich uczucia były akceptowane i doceniane. Kto pyta nie błądzi. Jak pomóc
Bardziej szczegółowoŚwiat bez Klamek opowiadanie surrealistyczno erotyczne cz. 2/3
Świat bez Klamek opowiadanie surrealistyczno erotyczne cz 2/3 Kolejna część Świat bez Klamek opowiadanie surrealistyczno erotyczne Wkrótce trzecia część Nowy Świat Świat bez klamek Gdy dorosła jej świat
Bardziej szczegółowoWidziały gały co brały
Widziały gały co brały KATARZYNA JEZIERSKA-TRATKIEWICZ Widziały gały co brały Uwagi autorki i wydawnictwa Wszystkie informacje zawarte w tej książce zostały przez autorkę starannie zebrane i przygotowane
Bardziej szczegółowoWitajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy!
Witajcie dzieci! To ja Kolorowy Potwór! Przez te kilka dni zdążyliście mnie już poznać. Na zakończenie naszych zajęć dotyczących emocji przygotowałem dla Was zabawę, podczas której sprawdzicie ile udało
Bardziej szczegółowoINSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!!
Literka.pl INSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!! Data dodania: 2004-03-16 13:30:00 Dzień Mamy i Taty Montaż słowno-muzyczny dla klasy III Konferansjer: Witam serdecznie wszystkich rodziców przybyłych na
Bardziej szczegółowoRYSZARD SADAJ KRAKÓW 2010
RYSZARD SADAJ KRAKÓW 2010 MARKOWI MIDURZE NIGDY BY DO GŁOWY NIE PRZYSZŁO, ŻE UŻYJE SUPER GLUE PRZECIWKO CZŁOWIEKOWI aatakowałem w tramwaju. Była wtedy jedenasta w nocy. Miałem w kieszeni tubkę super glue,
Bardziej szczegółowoPan Toti i urodzinowa wycieczka
Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 P ewnego dnia, gdy Pan Toti wszedł do swojego domku, wydarzyła
Bardziej szczegółowoOlaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN
Olaf Tumski Olaf Tumski: Tomkowe historie 3 Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN 978-83-63080-60-0 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Kontakt:
Bardziej szczegółowo,,Bezpieczny świat dziecka
W listopadzie 2014r. uczniowie edukacji wczesnoszkolnej brali udział w II edycji konkursu literacko plastycznego organizowanego przez Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego
Bardziej szczegółowoZazdrość, zaborczość jak sobie radzić?
Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić? Ola: Kochani, jak wyciszacie zazdrość, zaborczość? Ostatnio wpadam w te sidła i czuję, że potrzebuję rady jak te uczucia odepchnąć Są bardzo silne i robią mi wielką
Bardziej szczegółowoWYBÓR SIEDMIU DIAKONÓW
WYBÓR SIEDMIU DIAKONÓW Teksty biblijne: Dz. Ap. 6, 1 7 Tekst pamięciowy: Gal. 6, 10 ( ) dobrze czyńmy wszystkim ( ) Nikt nie jest za mały, aby pomagać innym! Zastosowanie: * Pan Bóg pragnie, abyśmy otoczyli
Bardziej szczegółowoChwila medytacji na szlaku do Santiago.
Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Panie, chcę dobrze przeżyć moją drogę do Santiago. I wiem, że potrzebuje w tym Twojej pomocy. cucopescador@gmail.com 1. Każdego rana, o wschodzie słońca, będę się
Bardziej szczegółowoNie ruszaj, to moje!
Nie ruszaj, to moje! 1 Nie ruszaj, to moje! Głośno wrzasnął chłopak z przeciwległego kąta piaskownicy, podbiegł i mocno popchnął Marysię, tak, że zatoczyła się i upadła na mokry piasek. Jej serce głośno
Bardziej szczegółowoTEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA
TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA Drogi uczniu! Instrukcja dla użytkownika testu Najpierw przeczytaj uważnie tekst. Następnie rozwiązuj
Bardziej szczegółowoPrzyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia
Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia Co to są prawa?....3 Co to jest dobro dziecka?....4 Co to jest ochrona przed dyskryminacją?....5 Co to jest ochrona?....6 Co to jest sąd?...7 Co to jest
Bardziej szczegółowoI Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice
I Komunia Święta Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice 2019 WEJŚĆIE DO KOŚCIOŁA Oto jest dzień, oto jest dzień, Który dał nam Pan, który dał nam Pan. Weselmy się, weselmy się I radujmy się nim
Bardziej szczegółowoOdkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie. Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu
Odkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu Dzisiaj odwiedzę Muzeum- Zamek w Łańcucie! Zamek w Łańcucie był domem dwóch rodzin. Zamek wybudował czterysta lat temu książę Stanisław
Bardziej szczegółowoDowód osobisty. Dowód osobisty mówi, kim jesteś, jakie masz imię i nazwisko, gdzie mieszkasz. Dowód osobisty mówi, że jesteś obywatelem Polski.
Dowód osobisty Dowód osobisty mówi, kim jesteś, jakie masz imię i nazwisko, gdzie mieszkasz. Dowód osobisty mówi, że jesteś obywatelem Polski. Dowód osobisty musi posiadać każdy, kto ma 18 lat. Dowód osobisty
Bardziej szczegółowoHektor i tajemnice zycia
François Lelord Hektor i tajemnice zycia Przelozyla Agnieszka Trabka WYDAWNICTWO WAM Był sobie kiedyś chłopiec o imieniu Hektor. Hektor miał tatę, także Hektora, więc dla odróżnienia rodzina często nazywała
Bardziej szczegółowoUmiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!
Droga Uczennico! Drogi Uczniu! Jesteś już uczniem i właśnie rozpoczynasz swoją przygodę ze szkołą. Poznajesz nowe koleżanki i nowych kolegów. Tworzysz razem z nimi grupę klasową i katechetyczną. Podczas
Bardziej szczegółowoASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?
3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,
Bardziej szczegółowoKurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY
Często będę Ci mówić, że to ważna lekcja, ale ta jest naprawdę ważna! Bez niej i kolejnych trzech, czyli całego pierwszego tygodnia nie dasz rady zacząć drugiego. Jeżeli czytałaś wczorajszą lekcję o 4
Bardziej szczegółowoWiersz Horrorek państwowy nr 3 Ania Juryta
Wiersz Horrorek państwowy nr 3 Ania Juryta Nie wiem zupełnie jak to się stało, że w końcu zdać mi się to udało... Wszystko zaczęło się standardowo: Samo południe plac manewrowy... Słońce jak zwykle zaciekle
Bardziej szczegółowo