naszego życia Czytaj na stronie 3 Port lotniczy dla Warszawy i Kielc faktem!

Transkrypt

1 Zmuśmy fiskusa do uczciwości! W dyskusji o referendum 6. września media skupiają się na JOW i finansowaniu partii z budżetu. Zapominają o trzecim punkcie. A to właśnie zmiana systemu podatkowego może mieć kluczowe znaczenie dla naszego życia Czytaj na stronie 3 Kto chce rozegrać antysystemowców Ruch Pawła Kukiza osiągnie sukces? Tak, jeśli lider będzie odporny na zaloty samozwańczych, delikatnie mówiąc kontrowersyjnych, sojuszników. Nie brak takowych zarówno w Warszawie, jak i w województwie świętokrzyskim Czytaj na stronie 3 Telegraf 24 czerwiec/lipiec 2015 nr 20 egzemplarz bezpłatny Sukces Telegrafu! Wyleczyliśmy Gronkiewicz-Waltz Tramwaj na Gocław (jednak) pojedzie!!! Czytaj na stronie 7 fot. Tomasz Hamrat/GP Zmiana decyzji w sprawie tramwaju na Gocław pokazuje, że nacisk społeczny ma sens. Że nawet źle oceniana przez nas władza ustępuje wtedy, gdy mieszkańcy pokażą swoją siłę. To podstawa działań społeczeństwa obywatelskiego. Gazeta Telegraf24, w ramach swoich skromnych możliwości będzie w procesie obywatelskiej kontroli władzy uczestniczyć OGŁOSZENIE dysponująca wieloletnim doświadczeniem i kadrą specjalistów oferuje Wspólnotom Mieszkaniowym usługi w zakresie zarządzania i gospodarowania nieruchomościami Port Lotniczy Radom znalazł się w siatce połączeń łotewskich linii lotniczych Air Baltic. To pierwszy przewoźnik, który zawarł umowę z Portem Lotniczym Radom. Inauguracyjny lot do Rygi jest planowany na 1 września Czytaj na stronie 2 Bazar Gocław Pętla znów zagrożony. Tym razem przez budowę na pobliskim parkingu dyskontu sieci Lidl. Zdaniem radnego Dariusza Lasockiego zagrożonych może być nawet 200 miejsc pracy. Czytaj na stronie 7 fot. PP Czy inwestycja wykończy kupców? fot. mat. pras. Zainteresowanych prosimy o kontakt pod numerem telefonu (22) lub wizytę w naszej siedzibie przy ulicy Kobielskiej 1 Port lotniczy dla Warszawy i Kielc faktem!

2 Region Lotnisko dla Warszawy i Kielc jest już faktem! Do Rygi i dalej od 1 września Port Lotniczy Radom podpisał umowę z łotewskim przewoźnikiem AirBaltic. Połączenia będą realizowane od września tego roku. To dopiero początek Pełnomocnik prezydenta ds. kontaktów z rządem Zbigniew Banaszkiewicz zapowiada natomiast, że jeszcze w tym roku można się spodziewać podpisania kolejnych, podobnych umów. Umowa z Air Baltic to początek realizacji celów, jakie sobie postawiliśmy. Prowadzimy wiele rozmów i myślę, że jesienią ogłosimy jeszcze bardziej optymistyczne wiadomości podkreśla. Umowa z Air Baltic zakłada uruchomienie regularnych połączeń z Rygą. Początkowo loty będą się odbywały trzy razy w tygodniu: we wtorki, czwartki magazyn portalu internetowego 2 i soboty. Samoloty do Rygi będą startowały o godzinie Lot będzie trwał 1 godzinę i 25 minut. Jednocześnie Air Baltic zapewnia dogodne połączenia, przy krótkim czasie oczekiwania w Rydze, z wieloma innymi miastami. Kupując jeden bilet będzie można dolecieć z Radomia m.in. do Londynu, Oslo, Sztokholmu, Kopenhagi, Helsinek, Tallina, Moskwy, Sankt Petersburga, Wilna i Kijowa wylicza prezes Portu Lotniczego Radom Tomasz Siwak. Pasażerowie wyruszający z Radomia będą mogli skorzystać także z ponad 50 innych połączeń. Od 24 października do końca marca 2016 roku linie Air Baltic zamierzają realizować tygodniowo cztery połączenia z Radomia. Doświadczony i pewny przewoźnik Air Baltic to łotewskie linie lotnicze założone w 1995 roku. Prawie wszystkie udziały posiada łotewski rząd. W 2013 roku Air Baltic przewiózł prawie 3 miliony pasażerów. Obecnie linie mają w swojej flocie 25 samolotów: pięć Boeingów , osiem Boingów i dwanaście Bombardierów Q400 Next Gen. W 2013 roku Air Baltic przewiózł ponad 2,95 mln pasażerów (oficjalne dane Air Baltic). Przewoźnik oferuje połączenia do ponad 50 miast, m.in. Oslo, Sztokholmu, Kopenhagi, Tallina, Helsinek, Sankt Petersburga i Moskwy. Air Baltic może zaoferować swoim pasażerom jeszcze szerszą zdjęcia: mat. pras., Port Lotniczy Radom Od 21 maja Port Lotniczy Radom jest w siatce połączeń łotewskich linii lotniczych Air Baltic. To pierwszy przewoźnik, który zawarł umowę z Portem Lotniczym Radom. Inauguracyjny lot do Rygi jest planowany na 1 września. Bilet z numerem 1 otrzymał prezydent Radosław Witkowski. Na ten dzień czekaliśmy bardzo długo. Podczas marcowej sesji Rady Miejskiej zapowiadałem, że cały projekt tworzenia lotniska zostanie zweryfikowany przed końcem tego roku. Dziś możemy powiedzieć, że rozpoczynamy działalność lotniczą. To ważny moment, bo port potrzebował właśnie takiej decyzji. Daje ona szansę rozwoju naszego lotniska i jest spełnieniem marzeń wielu radomian mówi Radosław Witkowski. siatkę połączeń dzięki wielu umowom codeshare (porozumienie przewoźników na zasadzie wspólnego działania komercyjnego w jednym samolocie sprzedawane są miejsca różnych przewoźników w praktyce samolot Air Baltic obsługuje pasażerów posiadających bilety sprzedane przez innych przewoźników). Umowy takie podpisane są m.in. z British Airways, KLM, Air France, Etihad czy Alitalia. Obecnie Air Baltic ma w swojej flocie 25 samolotów: pięć Boeingów , osiem Boeingów i dwanaście Bombardierów Q400 Next Gen. Linia lotnicza była wielokrotnie nagradzana przez środowisko lotnicze na rynku międzynarodowym. Otrzymała m.in. nagrodę szwajcarskiej organizacji ERA Linia lotnicza roku 2009/2010 oraz międzynarodową nagrodę jakości belgijskiego towarzystwa ESQR. Air Baltic rokrocznie otrzymuje również krajowe nagrody dla najlepszego pracodawcy w sektorze transportu. Dzięki zawartej przez Port Lotniczy Radom umowie, Air Baltic uruchomi od 1 września br. regularne połączenia z Rygą. Loty odbywać się będą od 1 września 3 razy w tygodniu, tj. we wtorki, czwartki i soboty. Samoloty z Rygi lądować będą w Radomiu o godzinie 14:45, a startować o godzinie 15:25. Pasażerowie wylądują w Rydze o godzinie 18:00 czasu lokalnego (lot trwa 1:35 minut). Air Baltic zapewnia dogodne połączenia, przy krót- kim czasie oczekiwania w Rydze (nawet 35 minut) z takimi miastami jak np. Oslo, Sztokholm, Kopenhaga, Helsinki, Tallin, Moskwa, Sankt Petersburg, Wilno i Kijów. Pasażerowie wyruszający z Radomia i do Radomia będą mogli skorzystać także z ponad 50 innych połączeń wykonywanych samolotami Air Baltic. Dostępne będą również destynacje na Wyspach Brytyjskich (Londyn, Manchester czy Doncaster) obsługiwane przez wielu innych przewoźników. Od 24 października br. do końca marca 2016 r. będą realizowane 4 loty tygodniowo. Bilety są już dostępne na stronie internetowej com (KO, źródło: własne, radom.pl) Wydawca: Artur Szczepanik - Ulubiona; redaktor naczelny: Przemysław Harczuk; z-ca redaktora naczelnego: Grzegorz Wierzchołowski; Zespół: KInga Harczuk, Łucja Czechowska, Andrzej Maksymowicz, DTP i grafika: Paweł Pawluszek; Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstów. Publikujemy też teksty autorów, z którymi się nie zgadzamy. Niezamówionych materiałów redakcja nie zwraca. Partner wydania: Port Lotniczy Radom CZERWIEC/LIPIEC 2015

3 Polityka Ruch Pawła Kukiza osiągnie sukces? Tak, jeśli lider będzie odporny na zaloty samozwańczych, delikatnie mówiąc kontrowersyjnych, sojuszników Kto chce rozegrać antysystemowców Co łączy byłego lidera Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, bohatera afery starachowickiej i byłych działaczy Samoobrony? Wszyscy nagle ogłosili się antysystemowcami. I chcą budować struktury ugrupowania Pawła Kukiza. Pozostaje mieć nadzieję, że sam zainteresowany nie wpuści wymienionych na listy wyborcze. W przeciwnym razie jego formacja podzieli los Samoobrony i Ruchu Palikota. Tymczasem antysystemowy bunt, zapowiadający postulaty radykalnych zmian w konstytucji jest naprawdę konieczny. Paweł Kukiz w wyborach prezydenckich odniósł niebywały sukces. Trzecie miejsce i ponad 20 procent poparcia daje mu doskonałą pozycję przed wyborami parlamentarnymi. Nic dziwnego, że jak magnes zaczął przyciągać różnej maści zbankrutowanych polityków. Od lewa, do prawa. Szczególnie ciekawie wygląda to w Warszawie i w województwie świętokrzyskim. Piotr Guział warszawski antysystemowiec. Od czasu do czasu Piotr Guział, warszawski radny, a w poprzedniej kadencji burmistrz Ursynowa, przez lata był działaczem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Partii, którą naprawdę ciężko nazwać formacją antysystemową. Polityk pokłócił się z partyjnymi kolegami. Założył komitet Nasz Ursynów, został z jego ramienia burmistrzem dzielnicy. W koalicji z Prawem i Sprawiedliwością. Następnie, wspólnie z wieloma prawicowymi, centrowymi i lewicowymi organizacjami i politykami założył Warszawską Wspólnotę Samorządową. WWS odniósł spory sukces jakim było doprowadzenie do referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz. Samo referendum zostało przegrane. Również w naszej opinii za sprawą Guziała. Który końcówkę przedreferendalnej kampanii potraktował jako autopromocję własnej osoby. Potem było już tylko gorzej. Wsparcie dla Ryszarda Kalisza. Pojawienie się na spotkaniu lewicowej formacji Wolność i Równość. To wszystko sprawiło, że lewicowy skręt przestał się podobać zarówno wyborcom, jak i samym działaczom Wspólnoty. Jak pisaliśmy w sobotę, Guział nie jest już liderem WWS. Publicznie przekonuje natomiast, że popiera Ruch Pawła Kukiza. fot. Pawel Dudzicki/GP Antysystemowy aferzysta ze świętokrzyskiego Kolejnym zaskakującym, czy wręcz szokującym nazwiskiem wśród osób podających się za zwolenników Pawła Kukiza jest Andrzej Jagiełło. Młodszym czytelnikom przypomnijmy, że polityk ten był przed laty posłem rządzącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. I ostrzegł samorządowców ze Starachowic o planowanej przeciwko nim akcji policji. Narażając w ten sposób policjantów. Był to początek afery starachowickiej jednej z najbardziej kompromitujących afer okresu rządów postkomunistów. Poseł został prawomocnie skazany, wyrok odsiedział. Czy antysystemowcem został w więzieniu? Być może, ale dla większości odbiorców Jagiełło, Długosz i inni bohaterowie afery w Starachowicach są obok Lwa Rywina symbolem systemu, który ruch Kukiza powinien obalać. Pozostałości Samoobrony Jako sympatycy Pawła Kukiza określają się też lokalni samorządowcy, których także posądzać można o budowę minisystemów lokalnych, czy działacze dawnej Samoobrony, a nawet Ruchu Palikota. Wydaje się oczywiste, że z takimi środowiskami ani systemu się nie obali, ani Polski nie zreperuje. Żeby było jasne krytyka tych środowisk nie jest wymierzona w samego Pawła Kukiza, który nierzadko może nawet nie wiedzieć, jakie zacne persony określają się jako jego wyborcy, współpracownicy, ba nawet przyjaciele. Każda formacja, w chwili powstania przyciąga do siebie ludzi skompromitowanych, mniej zdolnych, czasem po prostu przegranych. Wielka niewiadoma Pytanie jednak, czy Paweł Kukiz ma świadomość zagrożenia, przed jakim stoi jego rodzący się dopiero, a jednak mający spore szanse ruch. Wydaje się, że tak. Świadczyłyby o tym wypowiedzi sugerujące, że choć zmiany i referendum popierać może każdy, nie znaczy to, że znajdzie się na listach. Czy o tym, że na listach wyborczych znajdą się głównie ludzie młodzi, poniżej 45 roku życia. Daje to nadzieję, że samozwańczy liderzy, ludzie, którzy na cudzym sukcesie chcą na powrót wrócić do polityki, srodze się zawiodą. Oby, bo niezależnie od politycznych sympatii antysystemowy głos jest w Polsce potrzebny. W gazecie Telegraf24 nieraz opisywaliśmy nadużycia fiskusa, niszczenie przedsiębiorców, arogancję władzy. Popularność Kukiza zrodziła się właśnie ze świadomości gigantycznych patologii w naszym kraju. Zmiany konstytucji, radykalna reforma sądownictwa, czy reformy ekonomiczne są dziś koniecznością. Przemysław Harczuk To pytanie referendalne ma ogromny wpływ na nasze życie Zmuśmy fiskusa do uczciwości! Anna Krystowska W dyskusji o referendum 6. września media skupiają się na sprawie JOW-ów i finansowaniu partii z budżetu. Zapomina się o trzecim punkcie, czyli zmianie ordynacji podatkowej. Tymczasem właśnie zmiana systemu podatkowego może mieć kluczowe znaczenie dla naszego codziennego życia. Najprawdopodobniej 6. września odbędzie się zaproponowane przez Bronisława Komorowskiego i zaakceptowane przez Senat referendum. Pomysł ten krytykować można z wielu pozycji. Po pierwsze, pomysł na nie pojawił się w trakcie kampanii prezydenckiej, co w naturalny sposób powoduje słuszne oskarżenia o populistyczne pobudki. Po drugie, decyzja o referendum zakrawa na hipokryzję. Miała ono rzekomo być poparta wsłuchaniem się w potrzeby obywateli, podczas gdy wiele inicjatyw obywatelskich zostało całkowicie zignorowanych. Za przykład niech posłuży projekt Ratuj maluchy, który nie doczekał się poważnego traktowania pomimo, że zebrano pod nim ponad milion podpisów obywateli. Trzeci, najbardziej przyziemny argument, dotyczy kosztów organizacji referendum wyniosą one prawdopodobnie około 100 milionów złotych. Mimo wszystkich tych zastrzeżeń wrześniowe referendum może przynieść wiele dobrego. O ile dwie pierwsze pozycje na arkuszu referendalnym (finansowanie partii i JOW-y) mają kluczowe znaczenie dla zmiany polskiej polityki, to z kolei wprowadzenie w życie ostatniego postulatu pozwoliłoby obywatelom złapać odrobinę oddechu w życiu codziennym. Trzecie pytanie brzmi: Czy jest Pan/Pani za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?. Obecnie w relacjach z fiskusem przeciętny płatnik stoi na przegranej pozycji. W trudnej sytuacji stawiają go przede wszystkim niezwykle skomplikowane przepisy podatkowe, ale też uznaniowy model działania administracji. Jeśli nawet urzędnicy złamią prawo, to oczekiwanie na rozpatrzenie odwołania może trwać latami. Łatwo w takiej sytuacji poczuć, że jest się traktowanym niesprawiedliwie fiskus jest jednocześnie oskarżycielem, sędzią i katem. Kolejną, równie dotkliwą bolączką systemu podatkowego jest całkowite postawienie na głowie jednej z najważniejszych zasad prawa in dubio pro reo (a w wypadku podatków raczej in dubio pro tributario). Domniemanie niewinności w postępowaniach podatkowych nie obowiązuje to oskarżony podatnik musi udowodnić, że nie zrobił tego, co zarzuca mu Urząd Skarbowy. Absurd tego stanu rzeczy jest oczywisty i w każdym innym przypadku wywołałby w nas słuszne oburzenie. Dlatego, cokolwiek sądzić o okolicznościach i pobudkach do zorganizowania referendum, ma ono szansę pozytywnie wpłynąć na relacje między obywatelami a administracją. Dominującym tematem dyskusji w mediach i na ulicach jest rosnąca przepaść między obywatelami a władzą. Frustracja generowana przez nierówność w kontaktach zwykłych ludzi z aparatem urzędniczym jest potężna i rośnie z każdym dniem. Wprowadzenie w życie zasady in dubio pro tributario nie tylko uprościłoby życie milionom podatników, ale też przywróciłoby im poczucie elementarnej przyzwoitości. Warto zagłosować na tak chyba, że chcemy dalej udowadniać fiskusowi, że nie jesteśmy wielbłądami. Autorka jest aplikantem adwokackim przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie. CZERWIEC/LIPIEC

4 Opinie Przegląd prasy: Wywiad z radnym Dariuszem Lasockim Południowopraska rzeź zieleni Twoja Praga: Minęło już ponad pół roku od rozpoczęcia kolejnej kadencji rady dzielnicy Praga-Południe. Czym może pochwalić się radny Lasocki z Gocławia? Dariusz Lasocki: Może nie w kategoriach chwalenia ale codziennej pracy na rzecz mieszkańców dzielnicy. W kulturze anglosaskiej istnieje pojęcie whistleblower czyli sygnalista. Tak więc poza normalną, codzienną pracą radnego staram się sygnalizować władzom dzielnicy i miasta gdzie dzieje się źle. No właśnie zieleń. Praga-Południe chyba jest ostatnio na językach bo słyszy się co rusz o kolejnej wycince drzew. Ale przecież nie na dziko. Istnieje system zezwoleń na wycinkę. Starożytni Rzymianie, w pewnym sensie ojcowie współczesnego europejskiego systemu prawnego ukuli powiedzenie najwyższe prawo, najwyższa niesprawiedliwość. Ja twierdzę, że prawo jest czasami złe, niedobre dla obywateli pomimo, że zostało uchwalone przez parlament czyli Jest Pan osobą aktywną w mediach ale także w sferze internetu. Proszę przybliżyć Pańską działalność w tzw. social media. Staram się współpracować z mediami i interesować ich sprawami dzielnicy. Nadal widać, że media tradycyjne są ważne. Gazety oraz stacje radiowe informują coraz częściej o tym co się dzieje. Wierzę, że lokalne działania dla swojej skuteczności potrzebuję dzisiaj także dobrej informacji o nich. Pomocne są portale społecznościowe jak Facebook i Twitter. W szybkim tempie można informować mieszkańców o swoich działaniach. Staram się również istnieć w lokalnej prasie gdzie pisuję felietony. fot. arch. A dzieje się źle? Jeżeli tak, to gdzie? W mojej ocenie mamy renesans słowa z czasów socjalizmu czyli niedobory. Mamy deficyt w południowopraskiej oświacie gdzie na same pensje brakuje dzisiaj ok. 7 mln złotych. Znamy także problemy Saskiej Kępy z brakiem zerówki. Zaznaczę, że jest to przecież prawie 40-tysięczne osiedle. Nie wspominam o braku dialogu na linii władze dzielnicy i jej mieszkańcy. Palącym problemem jest zieleń gramów interwencyjnych pokazujących, że sprawy takie są ważne dla lokalnych społeczności. Adam Kwiatkowski, Andrzej Duda i Dariusz Lasocki podczas akcji w obronie Jeziora Gocławskiego naszych przedstawicieli. W istocie ustawa o ochronie przyrody zezwala na wycinkę drzew i wycinający sowicie za to płaci. Prawo jednak daje urzędnikom oręż w postaci możliwości nakazania wycinającym aby nasadzali nowe drzewa. Z tym jest gorzej. W ostatnich latach na Gocławiu wycięto prawie 1800 drzew. Saska Kępa pozbyła się w ten sposób ponad 800. Grochów zubożał zaś prawie o drzew. Nie nazywam tego wycinką, to jest rzeź. Co można zrobić? Przede wszystkim trzeba uświadamiać mieszkańców. Trzeba, aby takich sygnalistów w sprawie zaniku terenów zielonych było na Pradze-Południe wielu. Od lat powtarzam, że zieleń jak żaden chyba inny temat jest wspólna dla wszystkich bez względu na poglądy. Każdy z nas jej potrzebuje. Czy to Przyczółek Grochowski którą ją stracił czy Gocław z roku na rok zmniejszający swoją przestrzeń biologicznie czynną. Trzeba działać. Staram się wycho- Piórem mieszkańca Co przyniosą zmiany? Ale nam się wydarzyło jak mawiał Jan Paweł II. Niespodziewanie dosyć prezydentem Polski został Andrzej Duda. Czytam o Prezydencie-Elekcie w Internecie i rzeczywiście do końca nie mogę w to uwierzyć. Ja stary, który wiele widział. Jeszcze pół roku temu Pan Duda nie był zbyt mocno znany. Dzisiaj to lider 38 milionowego kraju. Jak mi się wydaje posiwiał chyba w tej kampanii. Zerkałem na nią z zaciekawieniem. Po ludz- 4 ku szkoda Pana Komorowskiego bo chyba uwierzył, że druga kadencja należy mu się z przydziału. Ci wszyscy rozpasani doradcy Nałęcze, Kozieje. Śpiąca świta. Jak można aż tak schrzanić jak można? Politykę robi się wśród ludzi. Widać to przecież przy każdych wyborach nawet tych na dole. Radny albo działa albo nie. Poseł jest obecny albo nie ma go wcale. Część z nich uwierzyła w inter- net i bez spotkania z ludźmi giną gdzieś po drodze. Jako wyborca chcę powiedzieć, że przekonał mnie kandydat dojrzały i oferujący stabilizację. Jednocześnie obiecujący, że obywatel jest dla niego ważny a właściwie najważniejszy. Ja przecież go zatrudniam chociaż łatwo nie mogę też go zwolnić. Mówił wiele o tym, że to ja i moja rodzina to suwereni a on będzie służył. Przekonał mnie Andrzej Duda. CZERWIEC/LIPIEC 2015 dzić z tematem zaniku zieleni na Pradze-Południe szerzej. Sprawa Jeziorka Gocławskiego nie jest już tylko naszą lokalną sprawą. Za sprawą posła Adama Kwiatkowskiego a także posła Andrzeja Dudy tematyka ta nabrała wiatru w żagle. Mieszkańcy obywatele poczuli, że jest ona ważna nie tylko dla nich. Jak informował o tym także portal Twoja-Praga.pl posłowie złożyli wniosek do Prezesa Najwyższej Izby Kontroli o zbadania sprawy Jeziorka. Nad samym Jeziorkiem zaś nagrano kilka pro- Przekonał mnie jeszcze jedną rzeczą, Jak czytam to był jednym z tych, którzy zainteresowali się obok innego posła z Warszawy Pana Adama Kwiatkowskiego tym co nam się wydarzyło nad Jeziorkiem na Przyczółki Grochowskim. Niby krakus a przyjechał na Pragę i spotkał się z ludźmi nad Jeziorkiem. No można powiedzieć, że cynik. Można też powiedzieć, że po prostu ktoś poprosił i przyjechał. Nie sądzę. Mamy w Warszawie chyba ok 20 posłów a przyjechał do nas Pan Duda aż z Krakowa. Tak jak jeździł po Polsce przez ten miesiące, tak wcześniej był na Pradze Południe. To coś znaczy. Jakie wyzwania stoją przed Pragą-Południe w najbliższym czasie? To trudne pytanie. Myślę, że nie tylko na Pradze-Południe potrzebujemy zmiany. Także zmiany priorytetów. Władza zasłuchała się w swój głos. Wielokrotnie jako radny byłem świadkiem jak dialog odmieniany przez władzę we wszystkich przypadkach pozostawał w sferze teorii. Nie czas i miejsce żeby przypominać szerzej stwierdzenie ministra Sienkiewicza, że żyjemy w kraju który jest tylko teoretyczny. Ale tak ja jak i zapewne czytelnicy i mieszkańcy czują pewną nadzieję,. Pokazuje to chociażby I tura wyborów na urząd prezydenta. To co wydawało się niemożliwe staje się realne. Materiał ukazał się w serwisie twoja-praga.pl. Publikujemy za zgodą wydawcy. Nie przekreślam Pana Komorowskiego. To inny temperament. Jowialny, w głosie ton sarmaty, na palcu sygnet. Nie twierdzę, że nie jest człowiekiem dobrym ale ta funkcja go przerosła. Spać owszem można, ale nie wtedy gdy larum grają. Zbyt dużo wyzwań przed nami. Wielka Brytania chce powoli wychodzić z Unii. Islamiści podnoszą coraz bardziej głowy. Na Ukrainie niebezpiecznie. Uchodźcy z Afryki stanowią także duże wyzwanie. Gdzie był Pan Prezydent Komorowski w tych sprawach, no gdzie? Tak wiec czerwona kartka. Panu Dudzie zaś kartka czysta do zapisania dobrymi działaniami dla nas. Henryk Odnowa

5

6 REKLAMA Uwaga! Dobry sklep z żywnością! Zawsze świeże i smaczne produkty! Sklep w Warszawie, w którym kupisz fantastyczne ser i masło ze Strzałkowa! Najlepsze śledzie w dzielnicy! Nabiał, pieczywo, artykuły spożywcze. Sklep spożywczy, czynny od poniedziałku do piątku w godzinach od 7 19, w soboty od Bazar Gocław Pętla, Pawilon 38/39 ul. Bora-Komorowskiego 2. Przyjdź na pewno nie pożałujesz! SKLEP i BISTRO PARYSKA 7 Lunch Zupa, II danie i deser, już od złotych kuchnia polska, wegetariańska i wegańska, desery, ciasta, obiady, jedzenie na miejscu i na wynos, przetwory naturalne, tanie lunche dla firm, cateringi, przyjęcia okolicznościowe. Smaczne, zdrowe jedzenie. Nasze potrawy wykonywane są w oparciu o zdrowe, ekologiczne i naturalne produkty. Saska Kępa, ul. Paryska 7, Warszawa, nr tel sklepikbistroparyska@gmail.com Czynne do ostatniego klienta! SKLEP PARYSKA 8 NAJWIĘKSZY w okolicy WYBÓR PIW REGIONALNYCH I ZAGRANICZNYCH w lodówkach, w najlepszych cenach. Tylko u nas! Paryska 8 SKLEP u EWY Sklep oferuje produkty w dobrej jakości: chemia polska, chemia niemiecka, pasmanteria, gospodarstwo domowe, meble, usługi kurierskie Zaprasza Ewa Szydłowska! Saska Kępa, ul. Paryska Warszawa, tel. kom partner wydania

7 Ludzie Sukces Telegrafu! Wyleczyliśmy Gronkiewicz-Waltz Tramwaj na Gocław (jednak) pojedzie!!! W majowym wydaniu naszej gazety pisaliśmy o tym, że z powodu dziwnej alergii Hanny Gronkiewicz-Waltz nie powstanie linia tramwajowa na Gocław. Minął miesiąc, a prezydent stolicy nagle zmieniła zdanie, a mieszkańcy osiedla zyskają ważne połączenie. Agencję milczą, na ile nasze materiały przyczyniły się do zmiany decyzji HGW. Niezależnie od tego, zamierzamy dalej nagłaśniać sprawy, w których naszym zdaniem decyzje urzędników powinny być inne. Oby z podobnym skutkiem. Jest już ostateczna lista projektów związanych z komunikacją miejską, które do 2020 roku zostaną dofinansowane z funduszy unijnych w ramach kontraktu terytorialnego. Ku zaskoczeniu warszawiaków znalazła się na niej m.in. budowa trasy tramwajowej do Wilanowa i na osiedle Gocław. Przypomnijmy, że rezygnację z projektu tramwaju na Gocław krytykowaliśmy w majowym wydaniu gazety Telegraf24. Czyżby nacisk podziałał na miejskich urzędników? W lutym miasto zgłosiło do dofinansowania z Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko siedem projektów dotyczących komunikacji miejskiej (w tym trzy rezerwowe). Po uzyskaniu wstępnej akceptacji od Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, lista została nieznacznie zmodyfikowana, by zwiększyć szanse na dofinansowanie tych inwestycji przez UE. Zgodnie z przyjętą strategią konsekwentnie stawiamy na rozwój transportu szynowego w stolicy. Wybudujemy kilka nowych linii tramwajowych, które znacznie usprawnią dojazd do pracy i domów mieszkańcom Białołęki, Woli, Wilanowa i Pragi Południe. Będziemy kontynuowali wymianę taboru, powstanie również nowoczesna zajezdnia autobusowa Redutowa i zajezdnia tramwajowa Annopol. Na te wszystkie inwestycje przeznaczymy łącznie blisko 3 mld zł, z czego znaczną część dofinansuje nam UE chwaliła się we wtroek Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy. Ale jeżeli zapowiedzi pani prezydent się sprawdzą, mieszkańcy faktycznie zyskają. Na liście miejskich priorytetów znalazły się bowiem takie inwestycje jak budowa trasy tramwajowej do Wilanowa i zajezdni tramwajowej Annopol, linii tramwajowej na ul. M. Kasprzaka na odcinku Wolska Skierniewicka oraz przedłużenie trasy tramwajowej na Tarchominie do pętli Winnica. Wreszcie umieszczono na liście również budowę linii tramwajowej na osiedle Gocław oraz zakup 130 nowoczesnych, niskoemisyjnych autobusów i rozbudowę zajezdni autobusowej Redutowa. Miasto kupi również 78 tramwajów do obsługi powyższych tras. Łączna kwota dofinansowania unijnego powyższych inwestycji wyniesie 910,6 mln zł. To wielka niespodzianka. Jeszcze w maju pisaliśmy, że tramwaju na Gocław nie będzie. Powodem miała być alergia prezydent stolicy. Jak widać Hanna Gronkiewicz-Waltz ustąpiła pod społecznym naciskiem. Na liście rezerwowej znalazła się natomiast rozbudowa i przebudowa innych tras tramwajowych ważnych dla mieszkańców prawobrzeżnej Warszawy (na odcinku pl. fot. Zbyszek Kaczmarek/GP Zawiszy rondo Żaba, na ul. Jagiellońskiej na odcinku pętla Żerań FSO rondo S. Starzyńskiego, na al. J. Zamoyskiego i ul. Grochowskiej na odcinku al. Zieleniecka pętla Gocławek, na al. J. Waszyngtona na odcinku rondo J. Waszyngtona rondo Wiatraczna, na ul. Kijowskiej i al. Tysiąclecia na odcinku ul. Markowska ul. Kawęczyńska) i w lewobrzeżnej Warszawie (na ul. Obozowej oraz na al. Wilanowskiej, na odcinku Wołoska pętla Metro Wilanowska) oraz zakup taboru tramwajowego (40 szt.). Wartość dofinansowania projektów rezerwowych to 396,6 mln zł. (wg, źródło: um.warszawa.pl, warszawa.gazeta.pl) Komentarz: Nie wiemy, co stało się, że alergia prezydent stolicy, przez którą ta rękami i nogami broniła się przed budową tramwaju na Gocław, nagle, w cudowny sposób została uleczona. Jedno jest pewne cieszymy się. Zarówno z powrotu do zdrowia było nie było jaśnie nam panującej, jak i przede wszystkim z faktu tramwaj na Gocław jednak powstanie. I, całkiem na poważnie mamy kolejny dowód, że nacisk społeczny ma sens. Że nawet źle oceniana przez nas władza ustępuje wtedy, gdy mieszkańcy pokażą swoją siłę. To podstawa działań społeczeństwa obywatelskiego. Gazeta Telegraf24, w ramach swoich skromnych możliwości będzie w procesie budowy społeczeństwa obywatelskiego i kontroli władzy uczestniczyć. (hp) Czy budowa kolejnego dyskontu zagrozi kupcom? Bazar Gocław Pętla znów zagrożony Komentarz radnego Borkowskiego Punkt zwrotny na Pradze Południe Bazar Gocław Pętla znów zagrożony. Tym razem przez budowę na pobliskim parkingu dyskontu sieci Lidl. Zdaniem radnego Dariusza Lasockiego zagrożonych może być nawet 200 miejsc pracy. Mieszkańcy osiedla nie kryją oburzenia. Bazarek Gocław Pętla to jedyne takie miejsce na Gocławiu jednym z czterech głównych rejonów Pragi Południe. Jak pisaliśmy wielokrotnie, zaopatrują się tu mieszkańcy Gocławia i osiedla Las z pobliskiego Wawra. Jak pisaliśmy we wrześniu, miały być plany likwidacji bazarku. Próby niszczenia kupców miała dokonywać osoba prywatna. Szczęśliwie okazało się, że bazar nie jest zagrożony. Nie na długo. Jak się okazuje kilkaset metrów od bazarku, przy ulicy Bora Komorowskiego powstanie niebawem dyskont sieci Lidl. To popularna sieć handlowa, oferująca produkty po bardzo niskiej cenie. Kupcy obawiają się, że powstanie dyskontu tak blisko ich siedziby spowoduje odebranie ich miejsc pracy. Na bazarze jest 40 sklepów. To kilkaset osób zatrudnionych mówi nam jeden z handlujących (nazwisko do wiadomości redakcji). Dyskonty są tańsze, bo na nas, drobnych kupców nakłada się większe obciążenia dodaje nasz rozmówca. I wylicza opłata targowa, składka na ZUS, wysoki czynsz za lokal. Kupcy pocieszają się, że być może pewna odległość od nowego sklepu sprawi, że ludzie nie zrezygnują z zakupów w tym miejscu. Wie pan, ja tu kupuje od kilkunastu lat. Mają świetne produkty. Nie przelewa mi się, ale po prostu kupuję mniejszą ilość towaru, za to dobrej jakości mówi Wiesława Makowska, klientka bazarku. Inwestycja budzi kontrowersje nie tylko z uwagi na możliwy problem lokalnych kupców. Także z uwagi na planowaną wycinkę drzew. Jak pisaliśmy, wyciętych ma być kilkanaście drzew. Wycinka została uzgodniona z Urzędem Dzielnicy w związku z kolizją planowanej inwestycji z zielenią, polegającej na budowie budynku handlowo-usługowego z parkingiem naziemnym ( ) i towarzyszącą infrastrukturą. Nie ulega wątpliwości, że kolejny dyskont spożywczy na Gocławiu wpłynie na okoliczne małe sklepiki (choćby na pawilony przy ul. Bora-Komorowskiego i ul. Fieldorfa), a tym samym na zatrudnienie w nich i możliwość utrzymania pracy. Zagrożonych może być nawet 200 miejsc pracy pisał w przesłanym nam mailu radny Pragi Południe Dariusz Lasocki. Do sprawy będziemy wracać. (Telegraf24) Zarząd Dzielnicy Praga Południe składa się z burmistrza i czterech wiceburmistrzów. W ubiegłej kadencji jak i w tej obecnej przez dłuższy czas działał w składzie 4 osobowym i nikt nie odczuwał z tego tytułu żadnych problemów. Do czasu kiedy to Burmistrz Kucharski postanowił w skład zarządu powołać osobę, która w zdumiewający sposób zrobiła karierę w Urzędzie Dzielnicy. Zaczynając pracę rok temu od stanowiska inspektora (oczywiście zatrudnionego bez jakiegokolwiek konkursu) po kilku miesiącach awansowana została na naczelnika. Zainteresowanym wyjaśniam, że jest to sekretarz koła Platformy Obywatelskiej na Pradze Południe. I właśnie tego sekretarza, burmistrz Kucharski po zaledwie kilku miesiącach naczelnikowania postanowił powołać do zarządu dzielnicy i uczynić ją wiceburmistrzem. Niestety ten chytry plan napotkał poważne trudności, bowiem w głosowaniu okazało się, że nawet dla niektórych radnych Platformy cała ta historia okazała się być szyta zbyt grubymi nićmi. W tajnym głosowaniu padł bowiem remis po 11 głosów. Strasznie przykra sprawa. W trybie pilnym ściągnięto więc jedną z radnych PO, która zaledwie kilka dni temu urodziła dziecko i podjęto nieudolne próby ponowienia głosowania. A w mętne tłumaczenia rzecznika prasowego, że jeden z radnych PO po prostu się pomylił nie wierzył chyba nawet on sam. Drapiąc się po głowach radni z Platformy zarządzili więc powtórzenie głosowania, jednak może do niego dojść, gdy nie ma części radnych, kiedy nie wyjaśniono dostatecznie sposobu głosowania albo wynik budzi wątpliwości (np. liczba głosów jest inna niż liczba obecnych). W tym przypadku nie mieliśmy do czynienia z żadnym z powyższych przypadków. Wobec tego podjęliśmy decyzję, żeby nie uczestniczyć w tej parodii i jako Klub radnych PiS po prostu opuściliśmy salę. Trzynastu radnym z PO mimo tego jeszcze dwie godziny zajęło przygotowanie kart i przegłosowanie faworyta do wyboru już tylko we własnym gronie. Cóż takie są właśnie standardy demokracji i tak kończy się forsowanie na siłę osób bez merytorycznego przygotowania, wiedzy kwalifikacji i kompetencji. A niejako przy okazji okazało się, że Platforma na Pradze Południe nie jest już takim monolitem i chyba za bardzo wzięła sobie do serca hasło z ostatniej konwencji Pani Premier Kopacz punkt zwrotny. Marek Borkowski Radny Dzielnicy Praga Południe CZERWIEC/LIPIEC

8 REKLAMA