Nowe. Miasto zamroziło oszczędności z zimy CYKLE. str. 4 str. 5. Prawnik radzi. Co w dzielnicy...? TYGODNIK REGIONALNY. więcej czytaj na str.

Transkrypt

1 Dystrybucja w sieciach: Ruch, Garmond, Kolporter - 1 zł (w tym 8% VAT) ISSN indeks (410) TYGODNIK REGIONALNY Powiaty: częstochowski, kłobucki, myszkowski, lubliniecki, wieluński i pajęczański Miasto zamroziło oszczędności z zimy więcej czytaj na str. 3 Kolportaż bezpośredni - Egzemplarz bezpłatny Nowe CYKLE Prawnik radzi Co w dzielnicy...? str. 4 str. 5 - od 0% prowizji za udzielenie kredytu - marży od 0,69% w PLN i 1,49% w EURO - 0% prowizji za wcześniejszą spłatę kredytu - długi okres kredytowania nawet do 50 lat - możliwość zwiększenia kwoty kredytu o 30% na dowolny cel - kwota kredytu do 100% wartości nieruchomości - zabezpieczenie hipoteczne, również na gruntach rolnych lub siedlisku - zabezpieczenie na nieruchomości osoby trzeciej

2 2 12 (410) Durdom głosuje... Dobre mniemanie o sobie ludzie ilustrują autookreśleniem homo sapiens, tj. człowiek myślący. Im jednak człowiek starszy, tym bardziej sapiens odnosi do sapania (zadyszka przy wchodzeniu po schodach), bo myślenie staje się swoistym luksusem zbędnym na co dzień i kosztownym w użyciu. Człowiek współczesny nie musi myśleć, wystarczy mu umiejętność przyswajania już wymyślonych opinii. Dotyczy to zwłaszcza poglądów politycznych, ponieważ podziały partyjne przypominają plemienne zgromadzenia wokół totemu. Rolą partyjnego członka lub sympatyka członka jest odbijanie od swojej gładzi mózgowej refleksów myśli lidera-szamana. Myślenie stereotypowe bywa pożyteczne chroni naszą energię od powtarzalnego dowodzenia rzeczy już dowiedzionych. Nie musimy przecież po raz kolejny dowodzić, że ziemia jest okrągła, a siła przyciągania istnieje. Edukacja polega na przyswajaniu cudzych poglądów, bo każde myślenie wymaga podglebia. Nie inaczej jest w polityce: nie musimy wymyślać na nowo ani wielkich idei, ani sposobów rozwiązywania drobnych konfliktów. Mamy do dyspozycji całą paletę barw wystarczy umiejętnie je dobrać. Jednak nawet ta czynność wymaga tak dużej energii myślenia, że łatwiej zrezygnować z wolności na rzecz upatrzonego dla siebie autorytetu. W pełnym zachwycie oglądałem teledysk rosyjskiego przeboju Nasz dom wariatów (durdom) głosuje na Putina. Doskonała muzyka, słowa, obraz... Ale tego satyrycznego obrazu Rosji jako wielkiego Durdomu nie mogę i nie chcę odbierać jako dowartościowanie mojej polskości. Nie! Nie różnimy się od Rosjan, bo w analogicznej sytuacji społecznej zachowalibyśmy się podobnie. Polacy nie są urodzonymi patriotami wolności, ani też Rosjanie nie są z natury niewolnikami cara. Wyobraźmy sobie, że żyjemy w kraju, w którym 12 lat temu przeciętna płaca nie przekraczała 200 zł, a emerytura 150. Przy tym nikt nie miał gwarancji, czy z końcem miesiąca wpłyną na konto należne pieniądze. A wszystko dookoła nas popadało w ruinę: domy mieszkalne, ulice, pociągi, fabryki... W dodatku w tej rzeczywistości jawnie rządziły mafie, bandyci podkładali bomby i porywali dzieci, Kulczyk za darmo przejął Orlen, a Krauze KGHM. Wyobraźmy sobie następnie, że nagle naszym premierem zostaje Putinowski (nieważne, że z dawnej SB) zabija bandytów, Kulczyka wsadza do więzienia, a Krauzemu odbiera kombinat miedziowy. Za czasów Putinowskiego w kranie płynie ciepła woda, pociągi jeżdżą punktualnie, a nasze regularnie wypłacane pensje wzrosły do 2000 zł. Owszem, ograniczona jest wolność głosu, opozycja marginalizowana, a niektórzy reprezentanci władzy państwowej nadal kradną lub biorą łapówki. Ale da się żyć! W dodatku nieporównywalnie lepiej i bezpieczniej niż 12 lat temu. Czy taki premier Putinowski nie zdobyłby ponad 50% naszych głosów w wyborach? Czy rzeczywiście tylko wariaci na niego głosowali? Dlaczego większość z nas głosowała na PO? Być może dlatego, że Tusk wydawał się gwarantem tego, co cenimy najbardziej: świętego spokoju. Obawa przed zmianą na gorsze tworzy naturalny front poparcia każdej władzy. Nie przyjmujmy więc stereotypów. Nie jesteśmy narodem wybranym, lepszym czy gorszym od Greków, Anglików bądź Rosjan. Każdy człowiek jest inny i taki sam zarazem. Wariaci wszystkich Durdomów, podajmy sobie ręce... Jarosław Kapsa Różne WIELKI KONKURS DLA CZYTELNIKÓW ROZSTRZYGNIĘTY Zwycięzcami zostali: Iwona Gielnik z Czętochowy Magda Królik z Myszkowa Gratulujemy!

3 dokończenie ze str. 1 Aktualności Miasto zamroziło 12 (410) oszczędności z zimy Częstochowa zaoszczędziła na lekkiej zimie, podobnie zresztą jak wszystkie miasta w Polsce. Nasze oszczędności nie będą jednak przekazane na inne cele, tylko poczekają do listopada na kolejny mroźny sezon. Zima 2011/12 z pewnością była jedną z łagodniejszych, poprzednie, śnieżne i długie słono nas kosztowały. Wszystkie miasta w Polsce zastanawiają się teraz, co zrobić z oszczędnościami. Tarnów cieszy się z 2,5 miliona złotych, które pozostały w miejskiej kasie, z 4 milionów Białystok, z 5 milionów Lubelszczyzna i z aż 40 milinów Warszawa. Rekordowo dużo zaoszczędziła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad 170 milionów złotych. Wyjątkowo tania okazała się zima także dla Częstochowy i naszego powiatu. W porównaniu z minionymi sezonami, tegoroczny wypada bardzo korzystanie dla naszych miejskich finansów. Koszty akcji w sezonie 2009/2010 wyniosły Częstochowę 8,5 milionów złotych, 2010/ ,1, a ostatni 2011/2012 6,3 milionów. W powiecie częstochowskim natomiast na zimowe utrzymanie dróg wydaliśmy 1 milion 150 tysięcy złotych z zarezerwowanych na ten cel 1.650, pozostało więc 500 tysięcy złotych. Dla porównania w sezonie 2009/10 starostwo wydało ponad dwa razy tyle. Pomysły i energię mają inni Większość miast zamierza zaoszczędzone pieniądze przesunąć na bieżące remonty dróg. Tak zrobi Lubelszczyzna i Tarnów. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad prócz remontów, marzy o położeniu nowego asfaltu na ponad 14 km swoich dróg. Władze Warszawy zastanawiają się nad sfinansowaniem przedsięwzięć obywatelskich, a Białystok zaoszczędzone środki zamierza przeznaczyć na festiwal "Białystok. Pozytywne Wibracje". A co zrobi Częstochowa z pieniędzmi, których nie wydała na oczyszczanie chodników i jezdni w okresie zimowym? - Koszty tegorocznej Akcji Zima są niższe niż w latach ubiegłych, dlatego do wykorzystania pozostało jeszcze 2,5 mln zł. Jednak o tym, czy są to zaoszczędzone pieniądze będziemy mogli mówić po rozliczeniu roku budżetowego, czyli na początku 2013 roku. Tym bardziej, że kwota ta może zostać wykorzystana na utrzymanie zimowe w miesiącach listopad grudzień 2012 informuje biuro prasowe Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie. Częstochowski ratusz zaoszczędził, jak wszyscy zresztą, ale w przeciwieństwie do wszystkich inwestować, ani w infrastrukturę, ani w ludzi nie zamierza. Nie pozostaje nam nic innego jak zaprzyjaźnić się z dziurami drogowymi i szukać ofert kulturalnych w innych miastach. Renata R. Kluczna

4 4 12 (410) Promocja miasta to ważny aspekt polityki Urzędu Miasta. Współpraca zagraniczna jest szansą rozwoju na linii gospdarczej, akdamickiej, turystycznej, etc. Częstochowscy włodarze intensywnie szukają zatem potencjalnych inwestorów, zapraszają ich na spotkania i prowadzą z nimi rozmowy. Kiedy jednak pojawia się perspektywa współpracy zagranicznej, czy powinniśmy radośnie kibicować, skrycie nosić nadzieję w sercu, czy raczej po cichu liczyć pieniądze wydawane na organizację spotkań międzynarodowych? W pierwszej połowie marca Częstochowa przyjęła dwie zagraniczne wizyty delegację chińską i chorwacką. Zagraniczne delegacje Go China! cywilizacja Żółtej Rzeki 12 marca ruszył rządowy projekt Go China, którego priorytetowym celem jest przyciągnięcie chińskich inwestorów do Polski i promocja krajowego eksportu. Program zainaugurowała trzydniowa wizyta delegacji gospodarczej w Częstochowie, reprezentowana przez przedsiębiorców (reprezentantów takich branż jak: motoryzacyjna, rolno spożywcza, energetyczna, przemysł maszynowy) i władz prowincji Heilongjiang. Oprócz naszego miasta, odwiedzą oni w Polsce także Warszawę i Katowice. O tym, dlaczego spośród polskich miejscowości chińska delegacja wybrała nasze miasto, mówił Lu Dong, Executive Director Macro Euro-China Entrepreneurs Club: - Tę wizytę w Europie przygotowywaliśmy rok temu. Wówczas w naszych planach nie było waszego miasta. W grudniu ubiegłego roku poznałem w Chinach prezydenta Matyjaszczyka i tak się polubiliśmy, że dołączyłem Częstochowę do miast, które odwiedza nasza misja handlowa. Wcześniej nie wiedzieliśmy nawet o jej istnieniu - powiedział dziś w Częstochowie. Spotkanie chińskiej delegacji z częstochowskimi przedsiębiorcami odbyło się w Parku Przemysłowo-Technologicznym pod hasłem Częstochowa Heilongjiang Economic Business Meeting. Jego celem było nawiązanie, a w dalszej i optymistycznej perspektywie rozwijanie partnerstwa gospodarczego. Podczas rozmów padały hasła o potencjale inwestycyjnym drzemiącym w naszym mieście oraz o obustronnej determinacji do rozwinięcia współpracy gospodarczej. Czy jednak międzynarodowy kontakt doprowadzi do utworzenia miejsc pracy w naszym mieście, czy jedynie do poszerzenia chińskiego rynku zbytu? Tak naprawdę wszystko zależy od bezpośrednich kontaktów polsko- -chińskich przedstawicieli różnych branż. Wydaje się, że spotkanie w Częstochowie spełniło rolę platformy integracyjno-dyskusyjnej, której najpewniejszym efektem będzie udział polskich biznesmenów w Euro-China Business Meeting Heilongjiang 2012 w połowie czerwca, na którym będą mieli zapewniony hotel, usługi translatorskie czy pakiet podróżny. Jakie perspektywy, oprócz korzyści gospodarczej, przewiduje natomiast prezydent naszego miasta ze współpracy z państwem Konfucjusza? - Liczę też na to, że po otwarciu powietrznego mostu pomiędzy Warszawą, a Pekinem (...) będzie rozwijać się turystyka i współpraca naukowa. I, że Częstochowę będzie odwiedzać nie 4 miliony turystów, ale 5-6, i to będą właśnie turyści z Chin. Również nasze uczelnie będą otwarte dla tych, którzy chcą się uczyć w Częstochowie. Deklaruję pomoc przy współpracy mówił Krzysztof Matyjaszczyk. Dotychczasowy bilans wymiany handlowej Polski z Chinami jest dla nas niekorzystny. Rządowy projekt Go China ma to zmienić. Kierunek: Adriatyk Cztery dni po wizycie chińskiej delegacji, Urząd Miasta gościł reprezentację z Chorwacji: ambasadora tamtejszej republiki w Polsce oraz przedstawicieli chorwackiego miasta Lepoglava. Gości przywitał prezydent Częstochowy. Obie strony wyraziły chęć wzajemnej współpracy na szczeblu akademickim, turystycznym oraz gospodarczym. Niegdyś oba miasta były dla siebie partnerami, ale na szczeblu kościelnym. W Lepoglavie znajduje się bowiem jedna z najstarszych kopii obrazu Czarnej Madonny. Tamtejsi paulini przez cały okres funkcjonowania klasztoru od XVI do XVIII wieku prowadzili wymianę zakonników z częstochowskim klasztorem. Ostatni raz ambasador Chorwacji w Polsce, Ivan Del Vechio, gościł w naszym mieście na wiosnę 2010 roku. Wówczas rozmawiano o możliwościach współpracy na szczeblu lokalnym oraz o możliwościach inwestycyjnych częstochowskich firm. Śladem tego spotkania jest ambasadorski wpis do księgi pamiątkowej Urzędu Miasta. Każda forma współpracy zagraniczej, jeśli dojdzie do skutku, stanowi szansę rozwoju naszego miasta. Obojętnie czy ukierunkowana będzie ona na Morze Adriatyckie, czy też cywilizację Żółtej Rzeki. Byleby wstępne pertraktacje nie kończyły się jedynie laniem wody. I.M. Aktualności Na przeciw żywiołom Rozpoczęła się astrologiczna wiosna, a wraz z nią nastaje okres remontów, porządków, zmian. Wzmaga się aktywność człowieka, ale również niebezpiecznych żywiołów: wody i ognia. Jest to czas cyklicznych wyzwań, naprawiania starych szkód i szukania nowych rozwiązań. Częstochowski powiat nadal reguluje skutki powodzi z 2010 roku, a jednocześnie podejmuje działania profilaktyczne, aby zapobiec podobnym klęskom. Okres wzmożonej pracy mają strażacy, który w ubiegłą sobotę przyjęli rekordową ilość zgłoszeń pożarowych: płonęły nie tylko trawy, ale i hala handlowa. Przyjrzymy się bliżej regionalnym zmaganiom z żywiołami ognia, wody i nieprzewidywalności ludzkiej. Odbudowa dróg i stacje hydrometeorologiczne Jednym ze skutków powodzi z 2010 roku są zniszczone drogi i mosty. W związku z tym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wręcza samorządom wojewódzkim promesy na ich odbudowę i remont. Skorzysta na tym także powiat częstochowski do kasy naszego starostwa trafi 8 mln. zł. Zostaną one przeznaczone na odbudowę drogi krajowej nr 91 na terenie gminy Kłomnice. Prace budowlane zostaną przeprowadzone na trasie: Kłomnice Pacierzów Karczewice Garnek do drogi wojewódzkiej nr 786. Obecnie Powiatowy Zarząd Dróg rozpoczyna przygotowania dokumentacji niezbędnej do przeprowadzenia postępowań przetargowych. Zwalczanie szkód powodzi to jedno, ale kompleksowa walka z żywiołami wymaga także profilaktyki. W związku z tym na terenie powiatu budowany jest elektroniczny system kontroli wodno-pogodowej oraz wczesnego ostrzegania. Hydro-meteorologiczne stacje mają za zadanie mierzyć i rejestrować parametry meteorologiczne (temperaturę otoczenia, kierunek i siłę wiatru, wilgotność oraz ciśnienie atmosferyczne) oraz hydrologiczne (poziom i temperaturę wody). W sytuacji zagrożenia, informacje te mają być podstawą uruchomienia alarmu przeciwpowodziowego, a tym samym postawienia w stan gotowości służby dyżurnej Miejsko Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego i jednostek Straży Pożarnej (PSP i OSP). Celem przedsięwzięcia antypowodziowego jest wybudowanie czterech stacji hydro-meteorologicznych, które połączone ze sobą tworzyłyby system zabezpieczenia. Do tej pory w częstochowskim powiacie powstała jedna taka stacja, a znajduje się ona w miejscowości Kolonia-Poczesna. Mierzy stan wód w Warcie na odcinku zrzutu ze zbiornika Poraj oraz dopływów z okolicznych terenów. Sygnał alarmujący ma tutaj ostrzegać nie tylko służby kryzysowe, ale także służbę dyżurną zbiornika retencyjnego Poraj, aby w przypadku zagrożenia powodziowego mogla dokonać zrzut wody. W tym roku z budżetu starostwa zostanie wybudowana kolejna stacja, a zainstalowana zostanie na terenie gminy Mstów. Wypalanie traw i ogień w hali targowej Najwięcej pożarów traw odnotowuje się w marcu i kwietniu. Dlaczego do nich dochodzi? Wypalanie traw uchodzi za tanią, łatwą i skuteczną metodę oczyszczania nieużytków rolnych z chwastów i ich nasion. Niegdyś problem ten rozwiązywały zwierzęta hodowlane: krowy czy konie, obecnie jest to problem ludzi i choć metoda wypalania traw uchodzi dziś za szkodliwy przeżytek, jej zwolenników jest niemało. Wypalanie traw często bywa również aktem wandalizmu, nieodpowiedzialnej zabawy lub co gorsza bezmyślności, a złapać podpalacza na gorącym uczynku rzecz trudna. Przykładów rozniecenia ognia było niemało w ubiegły weekend, kiedy upragniony przypływ słońca przysporzył nie lada pracy strażakom: płonęły łąki i pola, zarówno w mieście (w dzielnicy Mirów), jak i w okolicy (np. w Witkowicach, Cykarzewie, Biskupicach, Żurawiu, Skrzydlowie). Jakby tego było mało, w sobotę około godziny 16 wybuchł pożar na terenie największej w mieście przestrzeni handlowej. Katastrofa miała miejsce w 10-metrowym outlecie, w którym prowadzono hurtową sprzedaż odzieży. Pożar objął nieduży budynek Parku Handlowego Warta, znajdujący się w sąsiedztwie Centrum Chińskiego i Galerii Jurajskiej. W akcji ratunkowej wzięło udział 12 jednostek straży pożarnej, zamknięto wjazd do galerii od strony DK1, a policja wyznaczyła objazdy. Pożar stwarzał poważne zagrożenie dla przyległej do budynku hurtowni farb i lakierów (ok. 40 ton chemikaliów), dlatego priorytetem akcji gaśniczej było zapobieżenie rozprzestrzenienia się ognia na sąsiednie budynki. Cel ten został osiągnięty, a pożar został opanowany. Z sąsiednich budynków ewakuowano 25 osób, nikt nie został ranny. Interwencja straży pożarnej na terenie Parku Handlowego została przeprowadzona sprawnie, choć w ten dzień jednostki strażackie wzywane były nieustannie do pożarów traw w samą sobotę takich akcji gaśniczych przeprowadzono dziewięćdziesiąt. I.M. Zdarzenie drogowe a konsekwencje prawne Miałam drobną stłuczkę nie z mojej winy. Nie spisałam jednak protokołu wypadkowego i teraz osoba, która spowodowała wypadek wypiera się, że jakoby to było z jego winy. Co powinnam zrobić? Czy zawsze należy spisywać protokół? Czy lepiej wezwać policję? Zgodnie z art. 44 ust.1 pkt.4 kodeksu drogowego kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej w wypadku. Przepisy nie warunkują możliwości uzyskania odszkodowania od sporządzenia notatki przez Policję, którą kierujący pojazdem jest obowiązany wezwać tylko w sytuacji, gdy w wypadku jest zabity lub ranny. W praktyce, w celu uzyskania odszkodowania należy ustalić między sobą sprawcę kolizji i po spisaniu wszelkich danych udać się do firmy ubezpieczeniowej sprawcy w celu złożenia wyjaśnień. Takie postępowania spowoduje szybszą wypłatę odszkodowania oraz unikniemy problemów, jakie mogą powstać, w przypadku sporządzenia oświadczenia przez sprawcę szkody, który następnie nie potwierdza swojej winy lub nie zgłasza się dobrowolnie do firmy ubezpieczeniowej w celu potwierdzenia oświadczenia. Należy dodać, że w przypadku podejrzenia, że kierujący jest w stanie po użyciu alkoholu zawsze należy wezwać na miejsce zdarzenia Policję. Pamiętajmy również, aby w każdym przypadku spisać dane świadków, umożliwi to dokładne wyjaśnienie sprawy w przypadku rozbieżności w zeznaniach uczestników kolizji. Jeżeli masz problem prawny kieruj pytania do redakcji mail: redakcja@7dni.com.pl Udzielimy satysfakcjonującej odpowiedzi. Kancelaria Beata Woźniak -Szymanek R adcy Pr awnego Częstochowa Redaktor naczelna: Renata Kluczna Sekretariat: Magdalena Woźniak Skład DTP: Urszula Szota Internet: Wydawca: News Press Marketing i reklama: Mariusz Markiewicz tel , tel.fax (0 34) dni.reklama@gmail.com, tygodnik7dni@gmail.com Druk: drukarnia POLSKAPRESSE Sp. z o.o. Redakcja w Częstochowie ul. Nowowiejskiego 6/16 tel. (34) fax (34) redakcja@7dni.com.pl Za treść reklam i nadesłanych materiałów redakcja nie ponosi odpowiedzialności

5 Dzielnice 12 (410) Ilona Matuszczak Stare Miasto dzielnica zapomniana Stare Miasto wydaje się być dzielnicą zawieszoną w czasie: gdzieś między historią a pytaniem o własną przyszłość. Tę zapomnianą i zaniedbaną część miasta, traktowaną po macoszemu jako przedpole Jasnej Góry, zdobią wątpliwe dekoracje: zrujnowane kamienice, ponure podwórka, wyeksploatowane uliczki. Drzemie w nich jednak bogata historia świecka o średniowiecznym rodowodzie i żydowskim odcieniu; czai się w uśpieniu potencjał gospodarczo-turystyczny, który mógłby stanowić kontrapunkt dla pielgrzymkowej turystyki miasta nie na zasadzie chorej rywalizacji strony świeckiej z kościelną o turystę, ale dopełnienia: wzbogacenia oferty turystycznej, wydobycia wielokulturowości i bogactwa historycznego naszego miasta, wreszcie przełamania stereotypu Częstochowianina-medalika. Czy pomimo daleko idącego zaniedbania Starego Miasta, ktoś jeszcze wierzy w możliwość przeobrażenia go w atrakcję turystyczną? Warsztaty, które odbyły się w naszym mieście na początku marca, są dowodem na to, że tacy szaleńcy jednak istnieją. Przeszłość dzielnicy O tym, jakie tereny obejmowało niegdysiejsze serce Częstochowy, powstały jedynie hipotezy. Granice średniowiecznego miasta, według studiów naukowych, wyznaczały: ulica Warszawska od zachodu, od wschodu Warta, ulica Spadek od północy, a od południa ulica Przesmyk. W XVI wieku teren został otoczony murem z trzema lub czterema bramami, który został zniszczony w następnym wieku. Do XIX wieku na środku rynku stał ratusz (przynajmniej XVI-wieczny), a także jatki i kramy. Nie odbudowano go, ponieważ po połączeniu Starej i Nowej Częstochowy w 1823r. wybudowany nowy ratusz na pl. Biegańskiego. Z wieków średnich zachował się do naszych czasów właściwie tylko urbanistyczny układ ulic oraz nazewnictwo przywołujące niegdysiejsze funkcje ulic: Garncarska, Targowa, Kozia, Mostowa. Budowle zwartej zabudowy pochodzą z XVIII i XIX wieku, ale nie reprezentują jednolitych stylów architektonicznych. Często wznoszone były na starszych, kolebkowych sklepieniach piwnic i niejednokrotnie przebudowywane. Początkowo były parterowymi budowlami barokowo-klasycystycznymi, w XIX i XXw. Dobudowano do nich drugą kondygnację, która zniekształciła styl. W dzieje Starego Miasta niemały wkład ma żydowska karta historii. To tutaj znajdowało się getto. Podczas jego likwidacji Niemcy spalili zachodnią pierzeję Starego Rynku oraz część domów przy ul. Senatorskiej. Trwałe ślady żydowskiej obecności zostały zatarte nie tylko przez hitlerowców. Dzieła zniszczenia dokończyli lokatorzy, którzy zostali przesiedleni do pożydowskich kamienic i nie dbały o nie. Za Gomułki opuszczone mieszkania zostały zaadaptowane jako lokale rotacyjne. Później szabrowali je złomiarze. Krzyk historii Wzmożone zainteresowanie Starym Rynkiem wywołała dziura w ziemi kiedy w 2006 r. pod ciężarówką zapadła się ziemia, historia najstarszej dzielnicy miasta zaczęła wypełzać na powierzchnię. Badania archeologiczne odsłoniły podziemia XVIII-wiecznego ratusza, stare mury kramów, wież, studni czy sklepienia piwnic. Resztki wagi miejskiej osłoniono dachem. Pojawiły się plany turystycznego wykorzystania zabytków. Po kilku ciekawych odkryciach prace wykopaliskowe stanęły jednak w miejscu. Z czasem pryzma zarosła trawą, a zadaszenie zaczęło marnieć. Samorządowe konsultacje z firmą architektoniczną w sprawie zagospodarowania wykopalisk zatrzymało się na etapie pomysłów. Wprawdzie dzielnica została objęta miejskim Programem Rewitalizacji, ale realia ekonomiczno-prawne zmusiły ją do cierpliwego stania w kolejce po bilet do nowego życia, jaki odebrały budowle uznane przez władze miasta za ważniejsze, np. ratusz czy kamienice wokół placu Biegańskiego. Dlaczego nie? Program rewitalizacji nie polega jedynie na odbudowie, załataniu dziur czy otynkowaniu fasad kamienic. Starym budynkom należy również nadać znaczenie społeczne, przypisać funkcje adekwatne do współczesnej koniunktury. Przykładem może być Galeria Jerzego Dudy Gracza na ul. Krakowskiej, która powstała w odrestaurowanej kamienicy. Rewitalizacja wymaga zatem utworzenia określonej wizji przestrzenno-gospodarczej i społecznej, a wcielenie jej w życie nie leży jedynie w gestii miasta jest ono dysponentem tego terenu tylko w niewielkim stopniu. Większość kamienic jest własnością prywatną, a o niektórych właścicielach nawet księgi wieczyste nie dają odpowiedzi. Spadkobiercy są trudni do ustalenia, ale mają prawo wystąpić o swoją własność w dowolnej chwili. Tutejsze domy pożydowskie znajdują się w zarządzie tymczasowym. Prywatnych właścicieli z kolei często nie stać na samodzielny remont. Co dalej? Pytania o przyszłość Starego Miasta zdają się wykrzykiwać sterta piachu i zaśmiecone wykopaliska na środku Starego Rynku. Badania ankietowe na temat rewitalizacji dzielnicy przeprowadzono pośród mieszkańców Częstochowy w sierpniu 2008 r. Ankietowani wykazali się troską przede wszystkim o tamtejszy rynek, deklarowali konieczność ukończenia wykopalisk, wyremontowania przylegających do niego ulic oraz rozwiązania problemu budynku zwanego potocznie Puchatkiem. Ich krytyce uległy takie kwestie jak brak zielonych obszarów i infrastruktury rekreacyjnej, zniszczone chodniki, nawierzchnie ulic i budynki mieszkalne. Pole do działania jest zatem ogromne, zwłaszcza że na przestrzeni lat pojawiły się także postulaty wprowadzenia na ten teren elementów tradycji i historii żydowskiej. Dotychczasowe wizje pokryła jednak warstwa kurzu, ponieważ priorytety miejskiego programu rewitalizacyjnego zepchnęły Stare Miasto w kąt. Tematyka zaniedbanej dzielnicy odżyła jednak na początku marca (5-7 marca) z inicjatywy Śląskiego Związku Gmin i Powiatów w ramach specjalnych, trzydniowych warsztatów Stare Miasto Nowe Pomysły. Odbyły się one w Zespole Szkół Mechaniczno-Elektrycznych przy ul. Targowej 29. Uczestniczyli w nich mieszkańcy, miejscowi przedsiębiorcy i przedstawiciele rady dzielnicy, a także przedstawiciele organizacji pozarządowych, architekci i urbaniści, historycy, archeologowie oraz plastycy. Prowadzeniem zajęć zajęła się osoba z zewnątrz - kierownik Katedry Urbanistyki i Planowania Regionalnego Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, Piotr Lorens. W ten sposób, w partnerskiej dyskusji zainteresowanych stron, powróciło pytanie o to, jak można zagospodarować najstarszą dzielnicę miasta. Przyszłościowa wizja była budowana metodą ankiet, głosowań, prezentacji i dyskusji plenarnych. Powstały grupy robocze, z których jedne zajmowały się planowaniem przestrzennym, drugie projektami społecznymi, inne rozwojem gospodarczym. Pojawiła się koncepcja ogrodowej dzielnicy poprzez rozwój terenów rekreacyjnych nad Wartą i w parku Narutowicza (np. poprzez budowę bulwarów spacerowych), bo przecież w tej części miasta zaczynają się i kończą trasy rowerowe i piesze. Zielone tereny dopełniałyby zabytkową przestrzeń Starego Rynku. Ważnym wyzwaniem byłoby również rozbudowanie funkcji mieszkaniowo-usługowej dzielnicy mogłyby powstać tutaj kawiarnie, sklepy, stanowiska eksponujące archeologiczne zabytki. Idee zostały sformułowane po raz kolejny, ale wyniki warsztatów w opracowaniu Piotra Lorensa zostaną przedstawione mieszkańcom dopiero na przełomie maja i czerwca. Szczegółowy raport ma być podstawą rewaloryzacji całej dzielnicy, czy jej realizacja jest możliwa? Nie da się ukryć, że tereny te są zdecydowanie zdegradowane i noszą znamiona problemów przestrzennych. Aby wykorzystać potencjał w nich drzemiący niezbędny jest potężny zastrzyk inwestycyjny, którego wysokość jak szacował Lorenz może sięgać mln zł. W trakcie warsztatów profesor Politechniki Gdańskiej nie dawał złudzeń, że warsztatowe plany można zrealizować szybko. Podkreślał, że inicjatywa leży w rękach mieszkańców i oprócz środków finansowych potrzebna jest aktywizacja społeczności lokalnej, bo może już teraz bez dotacji można zrealizować część wizji. Wsparcie finansowe w końcu stanie się realne. Pytanie tylko, które pokolenie się ich doczeka. W większości miast o średniowiecznym rodowodzie rynek stanowi centrum miasta. Częstochowa na ich tle jest tworem kuriozalnym chciałoby się rzec, że wszystkie drogi prowadzą tutaj na Jasną Górę. Mamy w mieście dwa rynki, ale na żadnym z nich nie stoi ratusz został on wybudowany na szlaku pielgrzymkowym. Centrum naszego miasta przybrało formę alei. A gdzie trafiają mieszkańcy miasteczka studenckiego, ograniczeni prohibicją na swoim terenie? Jasne, że... w aleje. Jeśli nie chcemy, aby Częstochowa była kojarzona wyłącznie z Jasną Górą, musimy stworzyć dla niej jakąś alternatywę nie tylko z myślą o turystach, ale przede wszystkim o samych mieszkańcach. Stare Miasto ze swoją świecką historią taki potencjał ma. Wielkanocne paczki dla myszkowskich uczniów Bywają takie dni, kiedy szczególnie intensywnie myślimy o tych, którzy potrzebują społecznego wsparcia. Taką wyjątkową okazję udzielenia pomocy innym stwarzają święta wielkanocne. Skorzystali z niej mieszkańcy Myszkowa, biorąc czynny udział w charytatywnej akcji zbiórki żywności Wielkanoc z PCK. Roboczy dzień, zakupy w sklepie Biedronka. Przy wejściu do marketu witają nas uśmiechnięte twarzy młodzieży szkolnej. Nietypowe stroje uniformy wojskowe, koszulki ze znakami Czerwonego Krzyża lub napisem Pomagamy potrzebującym bądź z nami - nie pozostawiają wątpliwości: trwa akcja charytatywna. Przez trzy dni (12-14 marca) młodzi wolontariusze zachęcali mieszkańców Myszkowa do udziału w zbiórce artykułów spożywczych na paczki świąteczne dla uczniów znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Część żywności trafi do wychowanków szkół myszkowskich, reszta zostanie przekazana Świetlicy Środowiskowej przy ulicy Stalowej w Myszkowie. Pomysł akcji charytatywnej powstał z inicjatywy Zarządu Rejonowego PCK w Częstochowie i Szkolnego Koła PCK przy Zespole Szkół nr 1 im. E. Kwiatkowskiego w Myszkowie. W zbiórce żywności wzięło udział ponad czterdziestu wolontariuszy. W ich imieniu przekazujemy wszystkim uczestnikom akcji serdeczne podziękowania. Biorąc udział w tego typu zbiórkach produktów spożywczych, warto pamiętać, aby oddawane przez nas materiały miały długą przydatność do spożycia. W takich akcjach charytatywnych praktyczne zastosowanie mają np. cukier, konserwy mięsne/rybne, przetwory owocowo-warzywne czy tłuszcze (olej, masło, margaryna). Mile widziane są także produkty tradycyjnie stawiane na świąteczny stół. IM

6 6 12 (410) Kultura 51. Międzynarodowy Dzień Teatru 27 marca jest międzynarodowym świętem teatru, które zostało ustanowione w 1961 roku. Jest to upamiętnienie otwarcia paryskiego Teatru Narodów. Tegorocznym obchodom, podobnie jak w 2011 roku, towarzyszy ogólnokrajowa akcja Dotknij teatru zainicjowana przez łódzkich artystów i animatorów kultury. Uczestniczy w niej także częstochowski Teatr im. A. Mickiewicza. Jaką ucztę przygotował on dla miejscowych spektaklozjadaczy? Już o godz teatr podnosi swe podwoje dla tych, którzy chcą zwiedzić kulisy i inne niedostępne na co dzień zakamarki budynku. Szansa podglądania od kuchni pomieszczeń aktorów powtórzy się o Z tej okazji można jednak skorzystać po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym (tel ), ponieważ ilość miejsc jest ograniczona. Częstochowski teatr za patrona święta teatru obrał Williama Szekspira. Adaptacja jego komedii pomyłek Wieczór Trzech Króli zostanie wystawiona w ten dzień dwukrotnie: o i Po pierwsze inscenizacji odbędzie się wykład poświęcony twórczości mistrza ze Stratford, a po drugiej degustacja wina. Spektakl miał swoją premierę na wiosnę ubiegłego roku i jest efektem polsko-rosyjskiej współpracy teatralnej. Za jego realizację na poziomie reżyserii ruchu i scenografii odpowiedzialni byli twórcy rosyjscy z reżyserem Gennadyem Trostyanetskiym na czele, a wykonaniem scenicznym zajął się polski zespół aktorski. Motorem akcji komediowej są perypetie zakochanych, które obnażają pożądliwą naturę ludzką trochę serio, a ciut z przymrużeniem oka. Klasyka światowej literatury oto propozycja częstochowskiego teatru na Międzynarodowy Dzień Teatru. I.M. Patronat medialny W sobotę 24 marca w Klubie Zero odbędzie się koncert hip-hopowego zespołu Hemp Gru dwóch raperów (Wilku i Bilon) z warszawskiego Mokotowa, których początki muzyczne sięgają połowy lat 90. Impreza promuje album Lojalność, a supportować ją będzie Jongmen z lokalnymi składami: Oka, Żyto, Żurek, G2000, PPSB oraz IVANNML. Organizatorem koncertu jest Hempszop. Bilety do nabycia w sklepie HEMPSZOP (Aleja NMP 3). Cen: 35 PLN w przedsprzedaży, 40 PLN w dniu koncertu. Dziesięć dni przed astronomiczną wiosną serca fanów polskiego rocka rozgrzała muzyka legendarnego zespołu Dżem. Koncert odbył się w Hali Sportowo-Widowiskowej Polonia, a gwiazdę wieczoru supportowała bluesowa grupa 7A Blues. Dżem, z kultowymi już utworami Wehikułu czasu, Śnie o Wiktorii, Pawiem czy Whisky, pomimo śmierci charyzmatycznego wokalisty Ryśka Riedla, nadal przyciąga rzesze fanów, tak starymi, jak i nowymi kawałkami z Maciejem Balcerem na froncie. Obecnie w zespole grają: Adam Otręba, Beno Otręba, Janusz Borucki, Jurek Styczyński, Zbyszek Szczerbiński i Maciek Balcar. Fanów bluesa nie czeka w tym tygodniu równie wielka uczta melomana, ale w zamian cieszą się rastamani. W czwartek 23 marca zagra Indios Bravos bywalec takich scen jak Ostróda Reggae Festiwal, Reggae Dub Festival - Bielawa, Jarocin Festiwal, Haineken Open'er Festival, One Love Festival czy Przystanek Woodstock. Teksty z filozoficznym przesłaniem w muzycznej oprawie, będącej swoistą mieszanką reggae, rocka, a także bluesa rozbrzmią w Galerii Teatr From Poland. Red. Koncertowo

7 Dodatek Budowlany 12 (410) Ludzi, którzy podejmują się samodzielnego wyremontowania własnego domu jest coraz mniej. Uniemożliwia to nie tyle brak kompetencji, jak czasu. Życie w biegu oraz nadmiar obowiązków zmusza nas do wynajmowania osób z zewnątrz. W czasie masowych wyjazdów na saksy, fachowców mamy w kraju coraz mniej. A oddać w czyjeś ręce dom do remontu trzeba. Jak szukać profesjonalistów? Najlepiej polegać na renomie rozchodzącej się pocztą pantoflową pytać o ekipy polecone przez znajomych i krewnych. Dobrze jest jednak rozejrzeć się za dobrą ekipą remontową w miarę wcześniej, gdyż sprawdzeni fachowcy mają najczęściej napięty terminarz. Trudno też znaleźć zespół budowlany, który zagwarantuje jednocześnie solidność i kompleksowość usług. Ludzie są wyspecjalizowani w swoich branżach: kto inny otynkuje nam ściany, kto inny wymieni okna, a kolejna ekipa położy parkiet. Nikt z nich po prac nie posprząta, a najlepiej byłoby jeszcze wynająć zespół koordynujący pracę innych zespołów. Zakrawa to może na parodię, ale dość kosztowną. W efekcie chociaż prac remontowych nie prowadzimy samodzielnie musimy być cały czas do dyspozycji wynajętych osób: aby dopilnować rytmu pracy albo żeby dokupić potrzebne środki budowlane. Koszty usług są spore, ale nie warto też oszczędzać na zakupionym materiale jeśli bowiem nasza droga inwestycja po miesiącu zacznie się sypać: odpadnie tynk, okno lub drzwi przestaną się domykać trudno będzie rozstrzygnąć, czy dzieje się tak z winy ekipy remontowej, czy kiepskiego materiału. Nasze podejrzenia i tak nie będą miały znaczenia, jeśli zespół okaże się nieuchwytny na tyle, że nie będzie miał czasu wykonać poprawek... Jeżeli nie dysponujemy odpowiednią ilością czasu wolnego lub kompetencji, aby móc nadzorować prace remontowe w naszym domu, warto skorzystać z usług profesjonalnych firm, których oferta obejmuje kompleksowy i kapitalny remont mieszkania. Oznacza to, że po ich interwencji wejdziemy do mieszkania wykończonego w standardzie pod klucz tak jakbyśmy otrzymali klucze do lokum w stanie deweloperskim. Różnica jest jednak taka, że wynajmując tego rodzaju firmę, sami możemy dokonywać wyborów dotyczących tego, w jaki sposób zostanie urządzony nasz dom. Wystarczy zapłacić słoną sumę i problem z głowy mieszkanie jak nowe! PS

8 8 12 (410) Dodatek Budowlany Kupno materiałów budowlanych Z nadejściem wiosny zaczynamy myśleć o naszych domach i mieszkaniach, o ich remontach i budowach. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to jednak troszkę za późno, bo to właśnie zimą możemy zakupić materiały budowlane po korzystnej cenie czasem nawet o 30 proc. niższej niż w sezonie. W dodatku nawet jakość zakupionych wówczas środków bywa wyższa i większy jest jej wybór niż w okresie wzmożonego zainteresowania. Podstawowa zasada remontowa prezentuje się następująco: kupujemy w zimie z myślą o remontach wiosennych, a wiosną zabezpieczamy dom przed chłodem i wilgocią pory zimowej. Kto przegapił okazje zimowe trudno. Trzeba wybrać z tego, co jest dostępne. Czym się jednak kierować w trakcie zakupów? Nie od dzisiaj wiadomo, że lepiej zainwestować w trwałość i jakość materiału, niż co trochę powtarzać akcję remontową. Na czym nie warto oszczędzać? Akcesoria dachowe chronią nasz dom przed wilgocią i wiatrem, także ściany muszą być odporne na szkodliwe warunki atmosferyczne, aby zimową porą chronić nas przed zimnem i zapewnić ochronę przed ulicznym hałasem czy gwarem sąsiadów. Jakość, odporność i izolacyjność cieplna to parametry, którymi w szczególności powinniśmy się sugerować w czasie zakupów materiałów budowlanych na ściany zewnętrzne. Wytrzymałość na ściskanie takich materiałów jak silikat czy wyroby ceramiczne podawana jest w klasach od 5 do 20 im wyższa klasa, tym większy ciężar może przenieść materiał. W przypadku betonu komórkowego wytrzymałość mierzy się w gęstości. Chcąc zagwarantować sobie ciepło w mieszkaniu w okresie zimowym, zwróćmy uwagę na parametry izolacyjności cieplnej kupowanych materiałów. Informuje nas o tym współczynnik przewodzenia ciepła o symbolu U lub k im mniejsza wartość tego współczynnika, tym lepsze będą właściwości izolacyjne naszych ścian. Jej najkorzystniejsze wartości mieszczą się w granicach 0,25-0,3, ale i tak nie uchronią nas całkowicie przed zimową temperaturą. Trzeba dodatkowo zainwestować w izolację termiczną. Niektóre materiały mają jednak dodatkową zaletę zdolność do akumulacji ciepła, np. silikaty czy tradycyjna ceramika. Dzięki nim nagrzane mury będą dłużej utrzymywać ciepło w naszych domach. ps

9 Dodatek Budowlany 12 (410)

10 10 12 (410) Dodatek Budowlany Przed większością wolno stojących domów znajdziemy choć niewielki skrawek ziemi, który można określić mianem trawnika. Warto o niego zadbać już wczesną wiosną, bowiem właśnie od tego zależeć będzie jego wygląd przez dalszą część roku. Jak zadbać o trawnik po zimie Ładny i zadbany trawnik stanowi często wizytówkę domu. Po zimie zazwyczaj przedstawia on jednak dość opłakany stan i z pewnością nie wygląda zbyt zachęcająco. Tak naprawdę o trawnik należy dbać już w trakcie zimy. Czynnik mający największy wpływ na jego stan to ilość śniegu, który na nim zalega. Długo utrzymująca się gruba warstwa białego puchu powoduje tak zwaną pleśń pośniegową. To właśnie ona odpowiada za obumieranie i brązowienie źdźbeł trawy. W celu jej uniknięcia należy odgarniać z trawnika śnieg oraz nie wydeptywać ścieżek w świeżym puchu. Stosowanie się do wyżej wymienionych zasad w dużej mierze poprawi wygląd trawy, jednak to działania jakie podejmiemy po stopnieniu śniegu są najistotniejsze. Przede wszystkim po zniknięciu ostatnich oznak zimy i osuszeniu należy trawnik wygrabić, aby usunąć z niego zeschnięte i obumarłe źdźbła, tak zwany filc. Prócz grabi możemy do tego celu użyć wertykulatowa, który dodatkowo nacina darń czym pobudza trawę do krzewienia się. Po dokładnym oczyszczeniu należy napowietrzyć murawę, czyli wykonać aerację. Zabieg ten przeprowadzamy przez nakłuwanie trawnika specjalnymi aeratorami lub kolcami zakładanymi na buty. Jeśli zielony dywan zajmuje na naszym podwórku tylko niewielką przestrzeń wystarczy po nakłuwać go widłami. Dzięki temu zabiegowi poprawiamy wymianę powietrza w glebie, zwiększmy też wnikanie wody oraz nawozów. Sama trawa szybciej się regeneruje, jest bardziej odporna na deptanie i lepiej się krzewi. Na bardzo zbitej darni można wykonać również piaskowanie, celem poprawienia warunków glebowych. Często po stopieniu śniegu odkryjemy miejsca, w których trawa zupełnie zamarła. Te fragmenty trawnika należy spulchnić i obsiać nowymi nasionami. W sprzedaży dostępne są nawet specjalne mieszanki regeneracyjne przeznaczone do wypełniania tego typu łysych miejsc. Choć bez wątpienia wspomniane czynności wymagają poświęcenia pewnej ilości czasu i energii pozwolą nam przez cały sezon cieszyć się pięknym zielonym dywanem na którym z przyjemnością będziemy mogli spędzać czas z rodziną. rf

11 Reklama 12 (410)

12 12 12 (410) Dodatek edukacyjny Olimpijczycy częstochowskich liceów Dyrektorzy, nauczyciele, rodzice, młodzieżowe placówki uwaga! Do 30 marca macie czas, aby docenić swoich najzdolniejszych podopiecznych i zgłosić ich do Nagrody Prezydenta Miasta Częstochowa. W rywalizacji mogą brać udział uczniowie szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Wykluczeni z uczestnictwa są uczniowie szkół artystycznych. Najlepszy z najlepszych Dwa pierwsze miejsca w finale 53. Olimpiady Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym zajęli uczniowie częstochowskich liceów. Michał Nowak z LO im. C.K. Norwida oraz Michał Tutaj z LO im. Słowackiego wygrali w olimpijskich zmaganiach, w których udział wzięło 15 tysięcy uczniów z różnych szkół ponadgimnazjalnych całego kraju. W rywalizacji finałowej znaleźli się pośród stu uczestników, z których jedynie dwudziestu osiągnęło status laureata. W finale przeprowadzony został etap pisemny, w wyniku którego połowa uczestników została wyeliminowana. Pozostali zmierzyli się ze sobą w etapie ustnym. Najlepsze wyniki wyłoniły dziesięć osób, którzy na końcu końca zmierzyli się w quizie z udziałem publiczności i dopiero ten wyłonił ostateczną kolejność laureatów olimpiady. Finał 53. Olimpiady Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym, rozgrywanej w tym roku pod hasłem Etyka w życiu publicznym miał miejsce na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Michała Nowaka do olimpiady przygotowywała Ewa Rydz-Mróz. Michała Tutaja Małgorzata Kaim-Zyśk. IM Nagroda jest wyróżnieniem indywidualnym i ma formę pomocy materialnej. Przyznawana jest corocznie tym, którzy odznaczają się zainteresowaniami oraz działalnością wykraczającymi poza ramowy program szkolny. Siłę w rywalizacji wzmacniają szczególne osiągnięcia w pracy naukowej, artystycznej i kulturalnej. Faworyzowani są laureaci konkursów interdyscyplinarnych, przedmiotowych i olimpiad co najmniej szczebla wojewódzkiego. Wyróżnienie może być przyznane uczniom, którzy osiągają wyniki bardzo dobre i celujące, a średnia ich ocen z ostatniego roku nauki wyniosła przynajmniej 5,0. Nagroda jest przeznaczana na indywidualny rozwój laureata: jego uzdolnień i zainteresowań oraz na umożliwienie mu udziału w ogólnopolskich i międzynarodowych olimpiadach, konkursach, festiwalach itp. Wypełnione wnioski o przyznanie Nagrody należy przesyłać drogą elektroniczną na adres info@czestochowa. um.gov.pl, a wersję papierową należy przekazać Agnieszce Pilawskiej- -Błaut, inspektora Wydziału Edukacji, pok Red. Targi Edukacyjne w VII L.O. 27 marca w VII Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika w Częstochowie przy ul. Nowowiejskiego będą miały miejsce Częstochowskie Targi Edukacyjne. Tegoroczni mat urzyści mają doskonałą szansę zapoznać się z ofertami edukacyjnymi różnych uczelni wyższych oraz szkół językowych. Na targach będzie można uzyskać informacje na temat kierunków studiów, rekrutacji,kosztów nauki i zakwaterowania oraz stypendiów. Wydarzenie stwarza także szansę do zorientowania się w ofertach wyjazdów zagranicznych o charakterze naukowym, praktycznym lub zawodowym. Także osoby zainteresowane zmianą kwalifikacji bądź uzupełnieniem wykształcenia będą mogły skorzystać z doradztwa Wystawców. Organizatorzy zapraszają do udziału w targach: Szkoły Wyższe Szkoły językowe Szkoły doskonalenia zawodowego Ośrodki doradztwa personalnego Organizatorów wyjazdów edukacyjnych: nauka i praca zagranicą, wolontariat, praktyki zagraniczne Fundacje związane z edukacją Przedstawicielstwa zagranicznych uczelni wyższych Organizacje studenckie i naukowe Wydawnictwa edukacyjne z różnych dziedzin nauki. Producentów pomocy dydaktycznych i multimediów. Red.

13 Dodatek edukacyjny 12 (410) Z edukacją jesteśmy związani przez całe życie. Po realizacji własnych kroków edukacyjnych w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy odpowiedzialni za ukierunkowanie naszych dzieci. Przede wszystkim w aspekcie finansowym. Problemy zaczynają się już na szczeblu najniższym, tj. przedszkolnym, na którym normą stały się już zajęcia z rytmiki, języka angielskiego, tańca czy gimnastyki korekcyjnej. W marcu zaczął się nabór do przedszkoli. Minęły czasy, kiedy placówki dla najmłodszych były traktowane jako przyjemna forma zapewnienia opieki maluchom w czasie nieobecności rodziców. Obecnie dorośli całkiem poważnie podchodzą do wyboru miejsca początkowej edukacji dzieci. Zanim jednak weźmie się udział w rekrutacji, trzeba dokonać trudnego wyboru: przedszkole publiczne, prywatne, katolickie i które konkretnie? O ile uda się przejść rekrutację pomyślnie, następuje etap najboleśniejszy poniesienie kosztów. A one potrafią niejednego rodzica zatrwożyć. Czy wydatki finansowe powinny mieć decydujący wpływ na wybór placówki? Przedszkola publiczne są wprawdzie tańsze od prywatnych, ale jeśli weźmie się pod uwagę koszty typu: ubezpieczenie, komitet, podręczniki, wyżywienie, dodatkowe zajęcia różnica cenowa już nie jest taka widoczna. Wybór, przed którym stają rodzice, jest spory: w Częstochowie jest około 40 przedszkoli. Na analizę oferty przedszkoli zostało niewiele czasu elektroniczne zapisy trwają do 26 marca. Zasady rekrutacji W rekrutacji pierwszeństwo przypada dzieciom, które wychowywane są przez samotnych, niepełnosprawnych lub niezdolnych do pracy rodziców oraz przez rodziny zastępcze. Osoby bez możliwości elektronicznego wypełnienia formularza, mogą go odebrać w wersji papierowej w dowolnym przedszkolu/szkole podstawowej i po wypełnieniu złożyć go w przedszkolu/ szkole podstawowej pierwszego wyboru. W rekrutacji mogą wziąć udział tylko dzieci zamieszkałe w Częstochowie. Dzieci nie będące mieszkańcami Częstochowy będą rejestrowane i kwalifikowane bezpośrednio w przedszkolu/ szkole w rekrutacji uzupełniającej, tj. po zasadniczym naborze dla kandydatów z terenu miasta. System pozwala na kandydowanie równocześnie do kilku przedszkoli, poprzez wybór max. 7 grup i max. 5 przedszkoli w kolejności zgodnej z preferencją. Informujemy jednocześnie, że systemem elektronicznym nie będą objęte dzieci 6-letnie, których rodzice zdecydują o rozpoczęciu edukacji w klasie I szkoły podstawowej tam przyjęcia odbywają się na dotychczasowych zasadach. IM Czym kierować się w wyborze kierunku edukacji: potrzebami rynku pracy czy własnymi zainteresowaniami i predyspozycjami? Trudno jest przewidzieć, czy po uzyskaniu tytułu zawodowego niegdysiejsze zapotrzebowanie na zdobyte kwalifikacje będzie aktualne. W dzisiejszych czasach liczy się elastyczność, przedsiębiorczość i gotowość do przekwalifikowania się. Wydaje się, że mamy w społeczeństwie za duży procent młodych ludzi z wyższym wykształceniem, którzy podbijają słupki bezrobocia. Swoje nietrafione decyzje edukacyjne, aby odnaleźć się na rynku pracy, muszą naprawiać dodatkowymi szkoleniami. Wiedza akademicka potwierdzona dyplomem szkoły wyższej staje się mało użyteczna. Konkretne umiejętności, fach w ręku dają największe szanse na zdobycie pracy. Wykształcenie zawodowe nie jest powodem do wstydu powoduje raczej zazdrość wykształconych bezrobotnych. Nic więc dziwnego, że kursy zawodowe i szkolenia przeżywają swój złoty wiek. Dotychczas były one realizowane przez placówki prywatne czy urzędy pracy, ale od niedawna zostały włączone w publiczny system kształcenia naprzeciw zapotrzebowaniom rynku pracy wyszło Ministerstwo Edukacji Narodowej. Od 1 września z inicjatywy MEN-u ma powstać nowa forma kształcenia dla dorosłych kwalifikacyjne kursy zawodowe, których organizacja podbudowana byłaby współpracą z przedsiębiorcami. O rodzaju kursu będą mogli decydować na zamówienie konkretni pracodawcy, wówczas to ich firmy pokryją koszty nauki osób, które wezmą w nich udział. Będą one organizowane w publicznych placówkach edukacyjnych: technikach, zasadniczych szkołach zawodowych, szkołach dla dorosłych oraz centrach kształcenia zawodowego i ustawicznego. Kursy będą mogły być dofinansowywane z Funduszu Pracy oraz programów unijnych. Aby potwierdzić zdobyte lub pogłębione kwalifikacje zawodowe, będzie jeszcze trzeba zdać egzamin zewnętrzny przeprowadzony przez okręgową komisję egzaminacyjną. Red.

14 14 12 (410) Edukacja Edukacja Regionalna cz.3 w Mstowie Doskonałym przykładem dbałości o własny regionalizm, jest gmina Mstów. Szczególnie istotnym narzędziem stał się Zespół Szkół w Mstowie. Program przygotowany przez nauczycieli uczy dzieci szacunku i otwarcia się na potrzeby innych społeczności i kultur, ale poprzez przybliżenie młodym własnego regionu. To właśnie o swoim terenie powinno wiedzieć się najwięcej. Informacje przekazywane uczniom podczas zajęć kształtują młodych ludzi i przybliżają im małą ojczyznę, w której żyją. Inspiracją do przeprowadzenia zajęć z dziećmi i młodzieżą jest bogata kultura Co to jest regionalizm? W dość prostym znaczeniu to nic innego, jak poszukiwanie własnej tożsamości. Rozróżniamy aż trzy to polityka, stosunki międzynarodowe, językoznawstwo. Najważniejsze jest jednak to, że regionalizm pozwala nam na nasze utożsamienie, rozpoznawanie własnej kultury i oczywiście identyfikację. regionu. Zajęcia przepełnione treściami regionalnymi cieszą się wciąż dużym zainteresowaniem, mimo iż uczestniczy w nim kolejne pokolenie. Najmłodszym mieszkańcom gminy Mstów, autorski program szkoły daję szansę aktywności i twórczego rozwoju do budowania własnej wartości a także tożsamości i dostrzegania jej u innych. Zajęcia zawierają elementy społeczno-przyrodnicze, estetyczno-manualne i muzyczno-ruchowe. Głównym założeniem programu jest wszechstronny rozwój osobowości, wiedzy i umiejętności dziecka, pomoc w poznawaniu i rozumieniu świata, również tego mu najbliższego. To także kształtowanie uczuć patriotycznych i poczucia przynależności do społeczności lokalnej co pozwoli młodym mieszkańcom gminy Mstów utożsamiać się ze swoim regionem. Renata Kluczna Publikacje zamieszczane w ramach projektu Fundacji 7 Dni Wiemy co mamy! Przewodnik ilustrowany po gminie Mstów ze środków grantodawczych Fundacji CEMEX Budujemy Przyszłość

15 Sport 12 (410) marca siatkarze częstochowskiego AZS-u zapewnili sobie awans do finału turnieju Challange Cup. W pojedynkach o złoto zmierzą się z Politechniką Warszawską. Wielki sukces AZS-u W sobotę 17 marca podopieczni Marka Kardosa pokonali na wyjeździe Prefaxis Menen 3:1. Wywalczyli tym samym awans do finału Callange Cup. Choć rozgrywki te nie cieszą się renomą równą tej Lidze Mistrzów czy Pucharowi CEV to wyczyn częstochowian jest niewątpliwym sukcesem. Dodatkowo w finale przyjdzie im się zmierzyć z inną polską drużyną Politechniką Warszawa. W lidze AZS dwa razy przegrał z akademikami ze stolicy, oby tym razem było inaczej. Pierwsza odsłona walki o najwyższe trofeum Challange Cup już 27 marca w Warszawie. hr Dragon po Pucharze Polski w Pruszczu Gdańskim LKPS Borowno W dniach odbył się Puchar Polski. W Pruszczu Gdańskim wystartowało blisko 350 zawodników z całej polski, którzy rywalizowali w dwóch kategoriach wiekowych - junior i senior. W pierwszym dniu rywalizacji do walki o zwycięstwo w Pucharze Polski stanęli seniorzy, którzy oprócz walki o zwycięstwo w tym turnieju walczyli o kwalifikacje do mistrzostw polski. W rywalizacji seniorskiej dobrze zaprezentowali się Kamil Badura, Anna Kołodziejska, Artur Osuchowski, Grzegorz Woźniak, Tomasz Bejm oraz Zdzisław Synoradzki. Zmaganie naszych zawodników przyniosły naszemu klubowi trzy brązowe medale. Kamil wywalczył brązowy medal w układach formalnych stopni I Dan, nieznacznie ulegając zawodnikowi z Legnicy Maciejowi Żukowi. Sukces Kamila jest tym większym, iż jest to jeszcze junior, który dopiero przeciera swoje szlaki wśród seniorów. Drugi brązowy medal wywalczyła Anna Kołodziejska, która podczas rywalizacji w konkurencji walki powyżej 70 kg musiała uznać wyższość jedynie obecnej Mistrzyni Świata, Europy i Polski Aleksandry Nowak. Jednak Ania może być zadowolona ze swojego występu gdyż powróciła do rywalizacji po dwu letniej przerwie. Ostatni medal przypadł najstarszemu naszemu zawodnikowi. Synoradzki nieznacznie w walce o finał przegrał z zawodnikiem z Warszawy Mateuszem Mrozem, który ostatecznie wygrał rywalizację w kategorii +80 kg. Blisko zdobycia medali w konkurencji walki do 71 kg był Artur Osuchowski i Grzegorz Woźniak. W drugim dniu zmagań na Pucharze Polski do rywalizacji stanęli nasi juniorzy. W gronie naszych zawodników w rywalizacji juniorskiej pewnymi kandydatami do medali byli: Marlena Lech, Karina Szczepanek, Paula Piotrowska i Kamil Badura. Pozostali nasi juniorzy byli debiutantami na tak poważnej arenie. Marlena w rywalizacji w kategorii do 50 kg nieznacznie przegrała walkę o brązowy medal z Graczyk Elizą z Łodzi. Karina po zaciętej walce w technikach specjalnych stanęła na najniższym stopniu podium. Kolejny świetny występ odnotowali Paula Piotrowska oraz Kamil Badura, który na koniec rywalizacji został wybrany najlepszym zawodnikiem zmagań juniorskich. Piotrowska zwyciężyła w kategorii układów formalnych I Dan. Paula startując w wyższej kategorii wagowej do 60 kg dotarła do finału gdzie po bardzo wyrównanym pojedynku uległa zawodniczce z warszawy. Paula do srebrnego medalu dołożyła drugi srebrny medal w kategorii technik specjalnych, gdzie w decydującej dogrywce o złoty medal pokonała Karinę Szczepanek, a uległa Adzie Dworniak. Po dobrym początku rywalizacji w kategorii seniorskiej Kamil Badura nie zamierzał schodzić z poziomu. Kamil odnotował zwycięstwo w dwóch konkurencjach. Pierwszy złoty medal wywalczył w konkurencji technicznej układów formalnych I Danów. Drugi złoty medal do swojej kolekcji Kamil dorzucił w kategorii walk do 63 kg. Tym większy jest sukces Kamila, iż wystartował w wyższej kategorii niż startował w ubiegłym sezonie. Miłą niespodzianką dla trenerów był brązowy medal dla Pawła Chmielarskiego, który stanął na najniższym stopniu podium w technikach specjalnych chłopców. Dobry występ Kamila i Pauli może być gwarancją powołaniem tych zawodników na kwietniowe Mistrzostwa Europy w Słowenii. Trenerzy poza tym mogą być zadowoleni z występów pozostałych swoich podopiecznych, ponieważ zaprezentowali się z bardzo dobrej strony na ogólnopolskim tle. zs ze srebrnym medalem Siatkarki LKPS-u Borowno mają srebrne medale w mistrzostwach województwa śląskiego młodziczek o Puchar Tauron Polska Energia. Patronat honorowy na turniejem finałowym objęli wójt Gminy Mykanów Krzysztof Smela oraz Starosta Częstochowski Andrzej Kwapisz. Mimo porażki w pierwszym spotkaniu z MKSem Dąbrowa Górnicza 0:2 w kolejnym meczu o srebrne medale siatkarki LKPS-u Borowno pokonały MKS Wodzisław Śląski 2:1 i mogły cieszyć się z wicemistrzostwa województwa. LKPS Borowno będzie teraz walczył w mistrzostwach Polski i ma szanse na kolejny sukces. Mistrzostwo wywalczył MKS Dąbrowa Górnicza. Wicemistrzem został LKPS Borowno, a brązowe medale zdobyły młodziczki z Wodzisławia Śląskiego. - Moja radość jest podwójna mówi wójt Gminy Mykanów Krzysztof Smela. Cieszę się z medalu naszych siatkarek i z tego, że nasza gmina będzie promowana podczas rozgrywek ogólnopolskich. Z sukcesu zespołu cieszyła się kapitan LKPS-u Katarzyna Cichoń. Odniosłyśmy duży sukces mówi Katarzyna Cichoń. Bardzo się z tego cieszymy. Mamy srebrne medale i tytuł wicemistrzyń województwa. Trener LKPS-u Jacek Staniewski chwalił młode siatkarki. Naszym dziewczynom należą się duże brawa mówi trener Staniewski. Zagrały na medal. Chciałbym podziękować trenerom, którzy przygotowali tą drużynę. Praca z nimi to przyjemność. Patronat honorowy nad turniejem objęli wójt Gminy Mykanów Krzysztof Smela i Starosta Częstochowski Andrzej Kwapisz. Artur Kucharski

16 16 12 (410) Ekologia Jeszcze kilkanaście lat wstecz pojawiały się pytania o sens istnienia instytucji zajmujących się ochroną środowiska. Dziś już nikt nie wątpi w potrzebę - wręcz konieczność - podejmowania działań proekologicznych. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, jako publiczna instytucja finansowa, realizuje politykę ekologiczną na terenie województwa śląskiego, w tym także na obszarze subregionu częstochowskiego. Misją Funduszu jest wspieranie działań proekologicznych podejmowanych przez administrację publiczną, przedsiębiorców, instytucje i organizacje pozarządowe. Możliwe to jest dzięki pozyskiwaniu i zarządzaniu przez Fundusz środkami europejskimi ukierunkowanymi na ochronę środowiska i gospodarkę wodną. Woda źródło życia Fundusz chroni zbiorniki wodne Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach główne cele określił w Strategii działania WFOŚiGW w Katowicach na lata Priorytetowe jest więc, zapewnienie systematycznej i trwałej poprawy stanu środowiska w województwie śląskim i zachowanie na jego obszarze terenów o wysokich walorach przyrodniczych i krajobrazowych. Uwzględniając perspektywy do roku 2018, Fundusz wspomaga osiąganie długoterminowych celów środowiskowych. Zaliczają się do nich między innymi: - przywrócenie wysokiej jakości wód powierzchniowych, oraz ochrona wód podziemnych i racjonalizacja ich wykorzystania, - zachowanie, odtworzenie i zrównoważone użytkowanie różnorodności biologicznej na różnych poziomach organizacji: na poziomie wewnątrzgatunkowym (genetycznym), gatunkowym, oraz ponadgatunkowym (ekosystemowym), a także georóżnorodności, - zrównoważona gospodarka zasobami naturalnymi. Wspierając długoterminowe cele środowiskowe WFOŚiGW w Katowicach w roku 2012 przeznacza środki finansowe na jeden ze swoich celów priorytetowych ochronę zasobów wodnych (w tym ochronę wód i gospodarkę wodną). Wspieranie ochrony wód Nieodłącznym elementem naturalnego ekosystemu wodnego jest współpraca człowieka z otaczającym go środowiskiem. Z przyjemnością korzystamy ze stawów, jezior, rzek latem w czasie upałów lub całosezonowo w przypadku wędkarzy. Mało kto zastanawia się, że o zbiorniki wodne ktoś dbać musi. Zachłyśnięci dobrami cywilizacyjnymi zapominamy, iż nasza działalność związana z gospodarką ściekową i nierzadko celową degradacją gleb, ma również wpływ na naturalne zasoby wodne. W zakresie gospodarki wodnej Fundusz wspiera przedsięwzięcia mające na celu wdrażanie kompleksowego programu ochrony przeciwpowodziowej i rozwoju systemów małej retencji, w tym realizację zadań Programu dla Odry 2006, oraz Programu ochrony przed powodzią w dorzeczu Górnej Wisły. Celem innych przedsięwzięć wspieranych przez Fundusz jest likwidacja skutków powodzi, a także zapewnienie mieszkańcom dostępu do wody o jakości odpowiadającej normom wody do picia. Wody w regionie częstochowskim Region częstochowski w swoich zasobach wodnych posiada wody nizinne oraz górskie, oczywiście z przewagą tych pierwszych. Wody nizinne: - rzeki: Mała Panew, Warta, Liswarta, Pilica oraz małe lokalne, tak na terenie miasta Częstochowy, jak i regionu częstochowskiego, - zbiorniki wodne: Zielona, Droniowiczki, Dąbrowa, Poraj, Widawa, Pająk, Blachownia, Amerykan, Guców, Julianka, Jankowice, Hadra, Lisów, Borki, Kucoby, Zakrzew, Ostrowy, Panki, Siamoszyce, Dzibice, Lelów, Krzepice, Elsen, Koniecpol, - do wód nizinnych zalicza się również: Kanał Grunwaldzki; glinianki: Bałtyk, Adriatyk, Pacyfik; stawy: Jaworznik, Myszków, Strzelce Wielkie, Sabinów; oraz inne lokalne mniejsze baseny wodne. Wody górskie (rzeki): Mała Panew, Leśnica, Warta, Czarne Struga, Boży Stok,, Kamieniczanka, Wiercica, Kocinka, Pilica, Krztynia, Biała Lelowska. Szczególną rolę w oddziaływaniu na środowisko wodne, odgrywa współpraca Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach z instytucjami i podmiotami zajmującymi się na co dzień ochroną zasobów wodnych na terenie subregionu północnego województwa śląskiego. W tym zakresie na szczególną uwagę zasługuje praca Polskiego Związku Wędkarskiego Okręg Częstochowa. - Nasza współpraca z Funduszem układa się bardzo dobrze. Co roku zwracamy się do Funduszu o wsparcie naszych działań. W roku 2011 otrzymaliśmy ponad 100 tysięcy złotych na zarybianie zbiorników wodnych w naszym okręgu. W tym roku przymierzamy się do kolejnych działań, będziemy składać wnioski do WFOŚiGW w Katowicach. To właśnie Fundusz jako jedna z niewielu instytucji rozumie, że dbałość o ekosystemy wodne na terenach, przecież publicznych, jest wspólną sprawą mieszkańców Śląska. Pamiętać przy tym należy, iż efekty naszych działań nie są widoczne od razu, a dopiero po kilku, a nawet po kilkunastu latach. Liczymy, że nasza współpraca z Funduszem zacieśni się jeszcze bardziej - mówi Artur Wachecki, dyrektor Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Częstochowie. Na szczęście dla przyrody, ubogi nieco w przemysł region częstochowski, nie dewastuje w znaczącym stopniu środowiska naturalnego. Tak naprawdę jednak, nie w pełni zdajemy sobie sprawę jak poważny wpływ na środowisko naturalne mają skutki działań człowieka. Renata R. Kluczna Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. EKO JUNIOR * Jeżeli w wodzie żyją raki to znaczy, że jest ona bardzo czysta. To prawda, pod warunkiem jednak, że są to raki szlachetne. Niestety w wodach polskich obecnie żyją prawie wyłącznie raki pręgowate (amerykańskie), sprowadzone w XIX w. do naszego kraju. Raki te są bardzo odporne na zanieczyszczenia. * Woda jest bardzo ważna dla życia każdego człowieka. Stanowi 2/3 naszego ciała. Jest obecna m.in. w mięśniach, wątrobie, sercu i mózgu. Woda bierze udział w trawieniu i transporcie substancji po całym organizmie. * Jeden litr oleju silnikowego, takiego jakiego rodzice używają do różnych mechanicznych urządzeń, jak kosiarki czy nawet samochody, wylany do rzeki lub kanalizacji jest w stanie zanieczyścić 1 milion litrów wody, czyli aż 5 tysięcy wanien pełnych wody. Dzięki takiej ilości wanien moglibyście się kąpać przez 14 lat.