Nr 04/ II 2013 ISSN Dla tych co z morzem... Po PG dobrze zarobisz! Sportowiec dobrym samorządowcem

Transkrypt

1 Nr 04/ II 2013 ISSN Dla tych co z morzem... Po PG dobrze zarobisz! Sportowiec dobrym samorządowcem

2

3 Abdykacja - misterna strategia Benedykta XVI? Po początkowym szoku i niedowierzaniu, coraz częściej można spotkać się z rzeczową analizą decyzji Benedykta XVI. Stopniowo milkną niemal apokaliptyczne wizje po abdykacji papieża, a ich miejsce zajmuje refleksja: Co tak naprawdę chciał zrobić Ojciec Święty?. - Jeśli odejście papieża było zaplanowane, a przypuszczam, że tak było, to, oczywiście, kandydat na jego następcę jest wstępnie ustalony - powiedział portalowi Onet. pl prof. Henryk Hoffmann, religioznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego. I chociaż profesor zarzeka się, że to tylko spekulacje, a główną przyczyną abdykacji jest choroba, to jednak podobnych wypowiedzi można usłyszeć w ostatnim czasie bardzo wiele. W niemal identycznym tonie wypowiada się Arkadiusz Robaczewski z Centrum Tradycji i Kultury. Przedstawiciel środowisk tradycjonalistycznych również podkreśla, iż podobne domysły mają charakter spekulacji, ale przyznaje, że w pierwszej chwili odebrał decyzję Benedykta jako wyraz roztropności w trudnej sytuacji Kościoła. - Jesteśmy świadkami nieustannej walki o pryncypia cywilizacyjne, która toczy się, nie można mieć co do tego wątpliwości, również za Spiżową Bramą. Być może papież - wobec tych bojów - chciał zachować choćby moralny i psychologiczny wpływ na przebieg i wynik konklawe i nie chciał, aby odbywało się dopiero po jego śmierci? To kolejny znak zapytania - mówi Robaczewski w rozmowie z portalem Fronda.pl. Do bardzo zbliżonego wniosku doszedł prof. Adam Wielomski, redaktor naczelny konserwatywnego periodyku Pro Fide, Rege, et Lege, który w rozmowie z portalem Fronda. pl zwrócił uwagę, że Ojciec Święty miał czas przemyśleć strategię wyboru następcy, aby następny papież mógł kontynuować konserwatywne reformy. - Myślę, że zmiany w kolegium kardynalskim, jakie miały miejsce w ostatnich latach, właśnie w tym kierunku zmierzały. Nie zdziwię się, jeżeli następca Benedykta XVI będzie pochodził spoza Europy, być może nawet z Afryki. Musimy pamiętać, że Europa jest moralnie, teologicznie i religijnie w stanie głębokiego kryzysu. Również Jan Paweł II mówił w Przekorczyć próg nadziei, że być może niebawem czarnoskórzy misjonarze z Afryki będą nas ewangelizować. Nie wykluczałbym tej wersji - tłumaczy profesor. W Numerze Koalicja byłych... 4 Mali i średni przedsiębiorcy Aktualności nowego ekranu... 6 Nowe inwestycje w starogardzkim... 7 W barokowym brzmieniu... 8 Przyjaciele osób niepełnosprawnych.. 9 Siatkówkowe zmagania...10 Sposób na wybory...11 Bal noworoczny ZP...12 Pełnomorskie zaślubiny z morzem...13 Dla tych co z morzem Ekonomia specjalna...16 Odkrywamy Pomorskie...17 Głos do urny wrzuć...18 Znów przybyły tłumy...19 Trudne tematy...20 Plebiscyt Misz-masz...24 Miłość i seks...25 Psycholog radzi...26 Kochane zdrowie...27 Turystyka w prawie i Seks sekrety...29 Sezam różności...30 Dwutygodnik Pomorski od 1990 roku Może zamiast sięgać do proroctwa Malachiasza i snuć apokaliptyczne wizje, podsycane własnym przerażeniem, lepiej znowu zaufać Ojcu Świętemu, który niejednokrotnie dawał świadectwo, że jest odpowiedzialnym pasterzem? Pasterzem, który konkretnymi decyzjami, bez teatralnych gestów, pokazał, iż jest w stanie zmieniać oblicze Kościoła w duchu Prawdy. Benedykt XVI dokonał rzeczy, które jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu wydawały się czymś niemożliwym, jak choćby konstytucja apostolska Anglicanorum coetibus czy milowy krok na rzecz rewitalizacji Tradycji w Kościele katolickim. Czyżby Benedykt XVI - po raz kolejny - wykonał kawał niewdzięcznej roboty dla dobra Kościoła? Miejmy nadzieję. Aleksander Majewski Tekst zaczerpnięty z portalu Przepowiednia Malachiasza lista 112 krótkich łacińskich zdań mających opisywać wszystkich papieży, a także niektórych antypapieży, począwszy od Celestyna II wybranego w 1143r. Prawdopodobnie powstała w 1590 roku i jako przypuszczalne fałszerstwo miała doprowadzić do wyboru pożądanego kandydata na stanowisko papieża. Ostatnią osobą w przepowiedni Malachiasza jest Piotr Rzymianin, którego pontyfikat zakończy się zniszczeniem Rzymu. Przepowiednia opiera się na wizjach, które św. Malachiasz rzekomo przeżył w czasie pobytu w Rzymie w 1139 r. na zaproszenie papieża Innocentego II. Opisał on swoje wizje w postaci krótkich, zakodowanych zdań. Manuskrypt Malachiasza został podobno zdeponowany w Rzymskich Archiwach przez Innocentego i w późniejszych czasach zapomniany. Redaguje zespół: Na okładce: Maturzystki Sopockiej Akademii Tenisowej dr MICHAŁ ANTONISZYN - redaktor naczelny EWA ROMANOWSKA - redaktor prowadzący EWA GRABOWSKA - fotoreporter KAMILA GAŁKA - fotoreporter KATARZYNA STRĄCZEWSKA - fotoreporter PAULINA KOLKA - fotoreporter MICHAŁ WODZIŃSKI - korekta REDAKCJA: tel/fax: tel kom redakcja@twojwieczor.pl ADRES KORESPONDENCYJNY: ul. Długi Targ 39/40, Gdańsk skrytka pocztowa 601 WYDAWCA: Gdańskie Wydawnictwo Prasowe Sp. z o.o. Skład i druk: Drukarnia WL - Gdańsk Za treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowiada. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów tekstów i adiustacji. Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca.

4 aktualności B. starosta kościerski Wiesław Baryła Obecny burmistrz Kościerzyny Zdzisław Czucha Chcący powrócić na fotel b. burmistrz Kościerzyny Marcin Modrzejewski Koalicja byłych Sporo dobrego dzieje się w Kościerzynie. Ostatnio np. pisaliśmy o projekcie przejęcia przez miasto dworca kolejowego. Ale obecne władze mają silną opozycję. Do grupy przedsiębiorców niezadowolonych z polityki fiskalnej burmistrza Czuchy dołączyła koalicja byłych. Obalenie obecnych władz (co miesiąc na dobrym śniadaniu) planują panowie, którzy w wyniku ostatnich wyborów utracili stołki. Jest wśród nich były burmistrz Marcin Modrzejewski, były starosta Wiesław Baryła, były wójt Waldemar Tkaczyk, a nawet były wojewoda Piotr Karczewski. (Można by jeszcze wymieniać paru byłych prominentów, ale po co robić reklamę tym, których dawno już nikt nie pamięta?) Opozycji nie podobają się obecne władze zdominowane przez PO. Nawet w gminie, gdzie wójt Grzegorz Piechowski jest formalnie bezpartyjny, istnieje silna grupa działaczy tej partii z wicewójtem Grzegorzem Świtałą na czele. Według zainteresowanych należy utrącić wszystkie kościerskie władze, ale wrogiem numer 1 jest oczywiście burmistrz, który poprowadził Platformę Obywatelską do wyborczego sukcesu. Porozumieniu byłych i przedsiębiorców nie wróżymy większych sukcesów. Przedsiębiorcy chcą niższych podatków. Częściowo już nawet to osiągnęli przenosząc zarejestrowane w mieście firmy do ewidencji gminnej. Byli natomiast chcą przestać być byłymi i powrócić na ciepłe stołki. Niestety, żeby na tych stołkach coś dla wyborców zrobić, musieliby mieć pieniądze. Pieniądze samorządowców pochodzą zazwyczaj z podatków. I tu wspólnota interesów się kończy. Czy niezadowolonym z obecnej władzy w Kościerzynie uda się czegoś pozytywnego dla regionu dokonać nie wiemy. Ale co zjedzą frykasów na swoich śniadankach, tego nikt im nie odbierze Powrót szorstkiej przyjaźni Lewice w Polsce mamy dwie: tradycyjną z kilkoma poważnymi partiami, z których jedynie SLD się liczy i happeningową z Ruchem Palikota. O ile socjaldemokraci pracują nad odbudową elektoratu, to happeningowcy dostali społeczne poparcie na kredyt. I jak się codziennie przekonujemy nie umieją tego kredytu spożytkować. Fenomen zaufania do świńskiego ryja był tak znaczący, że uwierzyli weń nawet wytrawni politycy. Palikot został uznany za przedstawiciela nowoczesnej lewicy i poparły go nawet największe autorytety z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Mimo wszystko uważaliśmy Palikota za pajaca i cały czas trzymaliśmy kciuki za Leszka Millera. Przecież jeśli lewica ma być liczącą się siłą polityczną, a być może nawet sięgnąć po władzę, to bardziej jej przystoi rzetelna praca, niż wygłupy. Ostatnio prezydent Kwaśniewski spotkał się z Leszkiem Millerem. Na razie nikt nie komentuje tego spotkania. Mamy jednak nadzieję, że spotkanie to stanie się początkiem budowy silnej zjednoczonej lewicy i że era wygłupów przed kamerami powoli już się kończy. Aleksander Kwaśniewski jest wytrawnym politykiem i widzi efekty działań rozmaitych polityków. SLD działa, a Ruchowi Palikota po skaperowaniu Marka Siwca, już nawet nie bardzo udaje się odbijać innym partiom posłów. SLD jest partią, która od czasu do czasu poszukuje nowych nieskażonych komuną liderów. Jak dotąd jednak takie poszukiwania niewiele partii dawały. Stąd być może wzięła się koncepcja Kwaśniewskiego powrotu do budowy lewicy z nie do końca lubianym Millerem. Wytrawni politycy nie muszą się przecież lubić, by realizować wspólne cele. A ciekawie owe wydarzenie skomentował Włodzimierz Czarzasty. Uznajac, że trzeba zaprzestać tej taktyki wystawiania smarkaczy i stawiać na mądrość, a nie na młodość. I w zasadzie bardzo słusznie. We wspólną listę Aleksandra Kwaśniewskiego i Janusza Palikota mało kto wierzy B. premier Leszek Miller zdzwonił do Aleksandra Kwaśniewskiego Włodzimierz Czarzasty podkreśla, że młodość nie do końca idzie w parze z mądrością 4

5 Mali i średni przedsiębiorcy przede wszystkim! aktualności Irena Kopik Prezes Powiślańskiego Banku Spółdzielczego w Kwidzynie Tadeusz Zdunek Prezes Zdunek Premium sp. z o.o. 6 lutego w Pomorskiej Izbie Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw miało miejsce spotkanie z zrzeszonymi przedsiębiorcami, na którym wojewoda pomorski Ryszard Stachurski oraz marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk podziękowali i pogratulowali firmom odnoszącym sukcesy w różnego rodzaju konkursach oraz wyróżniających się na rynku. Marszałek Mieczysław Struk podkreślił znaczenie małych i średnich przedsiębiorstw, podkreślając, że aż 99% firm na rynku to mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, które wypracowują 75% PKB oraz dają 70% miejsc pracy. To dzięki tym najmniejszym ogniwom na naszym rynku po gospodarce polskiej nie widać tak dużego kryzysu, jak w innych krajach. Wśród wyróżnionych w kategorii: za zaangażowanie w rozwój regionu pomorskiego i wsparcie sektora MSP znaleźli się: Irena Kopik Prezes Powiślańskiego Banku Spółdzielczego w Kwidzynie, Tadeusz Zdunek Prezes Zdunek Premium Sp. z o.o., Sopocka Wytwórnia Filmowa, Bank Gospodarstwa Krajowego, Sławomir Mielnik Piekarnia Cukiernia Sławomir Mielnik, Maciej Matynia Prezes J.J.DARBOVEN POLAND SP. Z O.O., Szymon Kawlewski Cukiernia WEGA, Andrzej Przybyło Browar Amber, Zbigniew Nowak Zakłady Mięsne NOWAK, Oktan Energy Wina Sp. z o.o., Adam i Roman Wenzel Cukiernia MARKIZA oraz Leszek Wojtczuk Drukarnia WL. Za szczególne osiągnięcia na rzecz rozwoju sektora małych i średnich przedsiębiorstw, za działalność społeczną oraz szkoleniową mistrzowie, którzy przez lata szkolili uczniów w zawodzie, firmy, które potrafią Za zaangażowanie w rozwój regionu pomorskiego i wsparcie sektora MSP wyróżnieni zostali właściciele Drukarni WL w Gdańsku Maria i Leszek Wojtczuk połączyć wspaniałe, wielowiekowe tradycje z nowoczesnością, wyróżnienia otrzymali: Marzena Wierzbowska Foto Studio M, Jerzy Nowacki Auto Serwis, Maria Stasińska Piekarnia Rogalik, Waldemar Wiśniewski Zakład Instalacji Elektrycznych Elwiw, Stanisław Marszałek Piekarnia Cukiernia GRZEŚ, Józef Rogalewski Zakład Mechaniki Pojazdowej Sernice, Stanisław Łęgowski Stolarstwo Stanisław Łęgowski, Zdzisław Adrych Zakład Stolarski Radych, Ryszard Majchrowski Piekarnia Ryszard Majchrowski, Witold Breza Mechanika Pojazdowa, Marek Jankowski Cukiernia Muszelka, Karol Kowalski AMBER-SILVER-GOLD, Grzegorz Mańkowski Pracownia Złotnicza KARNEOL, Marek Łokaj S&A Jewellery Design oraz Stanisław Brylowski Zakład Instalatorstwo Sanitarne i CO. Szymon Kawlewski właściciel Cukierni WEGA Robert Dziekoński właściciel Salonu Odzieżowego SZYK Przemawia zdobywczyni II miejsca w ogólnopolskim konkursie Złotników Bursztynowe Rzemiosło 2012 Paulina Binek Marzena Wierzbowska właścicielka Foto Studio M 5

6 aktualności nowego ekranu Jak rozmawiali Schetyna z Kukizem Do niecodziennej wymiany zdań doszło między Grzegorzem Schetyną a Pawłem Kukizem. Schetyna poradził w RMF FM Kukizowi, aby nie skreślał Platformy Obywatelskiej. Ten natomiast odpowiedział politykowi PO w komentarzu pod wywiadem: Proszę, nie zwracaj się do mnie za pośrednictwem mediów. Masz mój numer telefonu przecież. Chcesz przekonać? Zadzwoń ( )? Grzegorz Schetyna podczas porannej audycji w RMF FM zaapelował m.in. do Pawła Kukiza i Agnieszki Holland by nie zarzekali się, że na PO już nigdy nie zagłosują: Dajcie PO szanse. Jesteśmy najlepsi z tego, co jest. Schetyna nawiązał do wypowiedzi Kukiza, który powiedział w Onecie: Ja już nigdy nie uwierzę Tuskowi. Nigdy. Nie ma takiej możliwości. Natomiast Agnieszka Holland w Newsweeku mówiła: Z pewnością na oszustów nie będę więcej głosować. Reakcja Pawła Kukiza na słowa Schetyny wydaje się małym zaskoczeniem dla polityka PO, gdyż obaj Panowie znają się osobiście, razem strajkowali na uniwersytecie w 1981 roku. Tam poznałem i polubiłem Grzegorza Schetynę z historii i, tak jak ja, z Opola (...). Gdybym miał wybierać premiera z Platformy, to na pewno wskazałbym Schetynę, bo znam go z odwagi w dawnych czasach i ze skuteczności w latach mówił Kukiz o Schetynie. Tym razem komunikacja Schetyna-Kukiz odbywa się za pośrednictwem internetu. Pod wywiadem ze Schetyną Paweł Kukiz zwrócił się do niego: Grzegorz, szansę to Wy już dawno przewaliliście. ( ) Najlepsi z tego, co jest?. Mam dość wybierania miedzy dżumą, a cholerą. Wkrótce tego co jest nie będzie ( ) Te JOW-y, o których rozmawialiśmy w 2004 roku u mnie na wsi, na podwórku. Pamiętasz? Pamiętasz obietnice Twoje i naszych wspólnych kolegów z PO?. I dodał na końcu: Proszę, nie zwracaj się do mnie za pośrednictwem mediów. Masz mój numer telefonu przecież. Chcesz przekonać? Zadzwoń. ( ) czy głupio Ci łgać po raz kolejny, że «my byśmy zrobili, ale opozycja nam przeszkadza»? Widać, że relacje osobiste powoli schodzą na drugi plan. Lepiej dla niektórych komunikować się za pośrednictwem wirtualnej rzeczywistości. Czy jednak nie jest to oznaka słabości i bojaźni? Papieskie konklawe komentuje cały świat Zaledwie skończył się 2012 rok, a tu takie zmiany wokół Kościoła Katolickiego, czy to nikogo nie zmusza do refleksji? Na dodatek abdykacja papieża Benedykta XVI odbiła się szerokim echem w mainstreamowych mediach. Tu nagle wszystkie propagandowe media o tym wydarzeniu trąbią, dając nam podprogowe przekazy, że spełniają się proroctwa biblijne i podkreślając to wydarzenie jako niezwykle wiekopomne. Teraz zaczną się oczywiście powszechne spekulacje na temat następcy tronu Piotrowego i będzie się prześwietlać licznych kandydatów na to zaszczytne w tej Instytucji stanowisko, a media będą podgrzewały atmosferę. Będą wywiady, wychwalanie zasług potencjalnych namiestników Chrystusowych, bo przecież każdy z nich jakoś podczas swojej posługi w służbie Kościoła się zasłużył. Teraz tylko należy rozważyć, który z nich na dany czas jest najodpowiedniejszy. I jak się okazuje wyłaniają się już faworyci, a wśród nich na czoło wysuwa się niejaki Nigeryjczyk kardynał Francis Arinze. Oczywiście są inni zaszczytni kandydaci. Skupię jednak swoją uwagę na tym jednym kandydacie z kilku powodów. Po pierwsze jest to kandydat wiekowy, bo skończył 81 lat i automatycznie ze względu na wiek, nie będzie uczestniczył w konklawe. To takie urocze i tajemnicze. Po drugie jest on wymieniany przez różne opiniotwórcze dzienniki, jak chociażby The Washington Times, który podaje, że: Jednym z czołowych kandydatów na następcę Benedykta XVI jest kardynał Francis Arinze z Nigerii. Jeśli zostałby wybrany, byłby pierwszym papieżem z Afryki od ponad 1500 lat. Washington Times podkreśla również fakt, że jeśli na konklawe kardynałowie zdecydują się na wybór papieża nie pochodzącego z Włoch, Arinze miałby duże szanse. Z kolei włoski dziennik La Reppubbllica o poglądach lewicowych, pisze o notowaniach bookmacherów, którzy stawiają w większości na Francisa Arinze, a w dalszej kolejności na kard. Petera Turksona (64 l.) z Ghany, kard. Angelo Scola (72 l.) i kard. Tarcisio Bertone (79 l.) z Włoch oraz kard. Marca Ouelleta (69 l.) z Kanady. Po trzecie Arinze jest konserwatystą, który nie wprowadzi żadnych zasadniczych zmian doktrynalnych w Kościele. Pomagał Janowi Pawłowi II w rozmowach z Hindusami, muzułmanami i buddystami, dzięki czemu może zyskać poparcie kardynałów. Szczególnie jego zasługi na polu zyskiwania sobie muzułmanów oraz umiejętności przenikania do tego środowiska są szczególnie dla Watykanu cenne. W latach kardynał Arinze był szefem Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. Wspierał nie tylko ekumenizm, ale także dialog między chrześcijanami i wyznawcami Islamu oraz napisał trzy książki, poruszające problematykę dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego Po czwarte jest to człowiek elokwentny i znany z jasnego wyrażania swoich poglądów, dowcipny i ujmujący, co przekłada się na jego możliwości w pozyskiwaniu szerokiej rzeszy owieczek. Istotnym jest też fakt, że kardynał Francis Arinze jest emerytowanym przewodniczącym Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, w Watykanie zajmował się głównie dialogiem między religiami, uchodzi za konserwatystę, domaga się od katolików większego zaangażowania w głoszenie wiary, czyli żegnania się znakiem krzyża i odmawiania różańca. Ciekawie wyraża się o nim Profesor Sulayman Nyang z Uniwersytetu Howarda, który uważa, że: Gdyby kardynał Arinze został wybrany papieżem, to byłoby to niezwykle doniosłe wydarzenie zarówno dla świata religijnego, jak i politycznego. Wybór ten Mariusz Olchowik przypominałby elekcję Kofiego Annana na stanowisko sekretarza generalnego ONZ i miałby ogromne moralne, polityczne, a także psychologiczne konsekwencje dla Afryki oraz reszty świata. Według większości komentatorów, Nigeryjczyk Arinze ma papieską osobowość i doświadczenie w Kurii Rzymskiej, a także potrafi powiązać z jednej strony moralny oraz doktrynalny konserwatyzm z silnym zainteresowaniem ekumenizmem i pytaniami natury społecznej. Wydawałoby się, że Francis Arinze z Nigerii, z chwilą, kiedy Benedykt XVI został powołany na tron Piotrowy, zajął jego poprzednie stanowisko i od tamtej pory był przygotowywany na jego następcę na tron papieski. 6 Wszystkie teksty zaczerpnięte z portalu

7 aktualności Od lewej: marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, starosta starogardzki Leszek Burczyk oraz prezydent miasta Starogard Gdański Edmund Stachowicz Na pierwszym planie dr Janusz Masłowski, obok b. dyr. ds. ekonomicznych Ryszard Lubawski Nowe inwestycje w starogardzkim szpitalu 8 lutego w szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. St. Kryzana w Starogardzie Gdańskim miało miejsce spotkanie pracowników placówki wraz z marszałkiem województwa pomorskiego Mieczysławem Strukiem. Było ono podsumowaniem realizacji unijnego projektu pn. Modernizacja systemu zaopatrzenia w ciepło Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim z przejściem z węgla na gaz z blokiem kogeneracyjnym i wymianą sieci z parowej na wodną, dofinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Pomorskiego na lata Dzięki pomocy funduszów unijnych wykonano nową kotłownię i wymieniono instalację, dzięki czemu uległ poprawie stan techniczny infrastruktury ciepłowniczej co z kolei pozwoliło na dalsze efektywne korzystanie z infrastruktury ciepłowniczej i wykorzystanie systemu cieplnego przez następne 20 lat. Wartość projektu wyniosła ponad 9 mln zł z czego ponad 6,7 mln zł to środki z UE. Dyrektor szpitala w Starogardzie Gdańskim dr Jacek Bielan oraz dyr. ds. ekonomicznych Jarosaw Pleszkun Poświęcenie nowego systemu ciepłowniczego 7

8 aktualności Artyści Cappelli Gedanensis Jak zwykle uśmiechnięta i urocza skrzypaczka Katarzyna Rogalska W barokowym brzmieniu 8 lutego w siedzibie Cappelli Gedanensis odbył się koncert inny niż wszystkie. Artyści Cappelli wystąpili tym razem pod dyrekcją Zbigniewa Pilcha. W programie znalazły się dzieła dawnych mistrzów skomponowane na czas karnawału, wykonane w stylowym brzmieniu, uwaga na instrumentach barokowych. Bo to właśnie z tym faktem wiązała się zmiana prowadzącego zespół. Pan Zbigniew Pilch specjalizuje się w skrzypcach barokowych. Od 2006 roku jest stałym gościnnym dyrygentem orkiestry Filharmonii Wrocławskiej. Wykłada skrzypce barokowe i altówkę barokową na Akademiach Muzycznych we Wrocławiu i Krakowie. Pasjonuje go nie tylko gra na skrzypach barokowych, ale także współczesnych, altówce i violi d amore. Niecodzienne dźwięki dawnych instrumentów ujęły wszystkich zgromadzonych. Wszyscy artyści zagrali mistrzowsko. Nas ujęła w szczególności skrzypaczka Katarzyna Rogalska, której gra i wygląd przyciągnęły nie tylko naszego fotoreportera Zbigniew Pilch Goście koncertu. Od prawej: dyrektor marketingowy zespołu, tenor Marek Więcławek oraz Konstanty Wileński Po Politechnice Gdańskiej dobrze zarobisz! Z dziesiątej edycji Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń wynika, że mediana wynagrodzenia absolwentów Politechniki Gdańskiej w roku 2012 wynosiła złotych brutto. Nasi absolwenci o stażu pracy krótszym niż rok zarabiali zł brutto. To trzecie pod względem wysokości zarobki absolwentów wyższych uczelni w Polsce. Dobre płace naszych absolwentów są zasługą wiedzy, jaką zdobyli podczas studiów. Cenna jest także ich zaradność w sytuacjach problemowych. Ludzie, którzy ukończyli Politechnikę Gdańską potrafią podejść do tematu z innej strony, pomyśleć innowacyjnie i wskazać rozwiązanie. W znalezieniu dobrze płatnej pracy pomaga także renoma uczelni mówi prof. Henryk Krawczyk, rektor Politechniki Gdańskiej. Od kilku lat Politechnika Gdańska zajmuje drugie miejsce w rankingu MNiSW mierzącym popularność wyboru uczelni przez młodych ludzi. Działa tu sprzężenie zwrotne: kandydaci na studia preferują naszą uczelnię, bo wiedzą, że mogą liczyć na godziwe wynagrodzenie w przyszłości dodaje rektor. Ranking obejmuje wynagrodzenia absolwentów 25 polskich uczelni w 2012 roku. Przeprowadziła go firma Sedlak & Sedlak. Najlepiej zarabiającą kadrę wykształciła Szkoła Główna Handlowa w Warszawie (3 500 złotych brutto w przypadku stażu mniejszego niż 12 miesięcy) oraz Politechnika Warszawska (3 380 złotych brutto, przy stażu pracy nie przekraczającym roku). W zestawieniu uczelni stworzonym na podstawie danych przekazanych przez absolwentów niezależnie od roku ukończenia uczelni, pierwsze miejsce także zajmuje Szkoła Główna Handlowa w Warszawie. Mediana wynagrodzeń osób, 8 które ukończyły studia na tej uczelni wyniosła w 2012 roku złotych brutto. Kolejne miejsce zajmuje Politechnika Warszawska, której absolwenci zarabiali przeciętnie złotych brutto. Trzecie miejsce zajęła Politechnika Gdańska. Nasi absolwenci zarabiali w roku złotych brutto. Najwyższe wynagrodzenie otrzymywali absolwenci uczelni o profilu technicznym. Najmniej pieniędzy wpada do portfeli absolwentów magisterskich studiów pedagogicznych złotych brutto.

9 wieści z terenu Nagrodzony medalem Matki Teresy z Kalkuty w kat. osoba z województwa pomorskiego prezes firmy Wega Józef Borowicz Bp pelpliński Ryszard Kasyna oglądał prace biorące udział w konkursie: Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty - obrończyni życia i godności człowieka Powiat kościerski Przyjaciele osób niepełnosprawnych wyróżnieni! W Kościerzynie od pewnego czasu, co roku w lutym przyznawane są medale imienia Matki Teresy z Kalkuty osobom, które wspierają niepełnosprawnych. Jest to wspólne przedsięwzięcie Powiatowej Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych i Starostwa Powiatowego w Kościerzynie. Uhonorowywane są osoby, instytucje, które wyróżniają się w działaniach na rzecz osób niepełnosprawnych. Starosta kościerski - Piotr Lizakowski, podkreślił znaczenie pomocy osobom niepełnosprawnym, jako działania już nie tak rzadkiego, ale niezwykle cennego - Wszystkie działania realizowane przez nas oraz inne samorządy i instytucje powołane do udzielania pomocy osobom niepełnosprawnym i potrzebującym pomocy, znacznie ułatwiają trudne życie tych osób i ich rodzin, ale nie likwidują problemu. Dlatego niezmiernie cenne i godne uznania są wszelkie inicjatywy podejmowane na rzecz osób niepełnosprawnych przez stowarzyszenia, fundacje, a także osoby prywatne i inne instytucje. Podczas spotkania, które odbyło się w hali sportowej Sokolnia, goście mogli obejrzeć wystawę prac, wykonanych przez osoby niepełnosprawne oraz wystawę prac młodzieży biorącej udział w konkursie: Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty - obrończyni życia i godności człowieka. Na zakończenie uroczystości wystąpił Conrado Yanez, Filipińczyk, finalista programu Must Be The Music. Wśród nagrodzonych znaleźli się, w kategorii osoba z woj. pomorskiego Józef Borowicz z Żukowa (prezes znanej w województwie pomorskim firmy Wega, która zatrudnia wiele osób niepełnosprawnych), w kat. organizacja pozarządowa z woj. pomorskiego - Polskie Stowarzyszenie Na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym koło w Sierakowicach, w kat. osoba z powiatu kościerskiego Marian Bal z Karsina oraz organizacja pozarządowa z terenu powiatu - Fundacja Sprawni Inaczej o. w Kościerzynie. Oblegany i lubiany przez dzieci bp Ryaszrd Kasyna Nagrodzeni i wyróżnieni Conrado Yanez, Filipińczyk, finalista programu Must Be The Music 9

10 wieści z terenu Wejherowo Karnawał dla Hospicjum Judy Tadeusza Powiatowa oraz Miejska Biblioteka Publiczna już po raz kolejny wystawiła sztukę z okazji Międzynarodowego Dnia Chorego. Zbierano pieniądze na Hospicjum. W rolę aktorów wcielili się samorządowcy, oraz przedstawiciele życia społeczno-kulturalnego miasta Wejherowo. Rok temu można było zobaczyć Zemstę Aleksandra Fredry. Tym razem temat był bardziej poważny. Karnawał Piotra Schmandta opowiada o trudnym czasie komunizmu i transformacji ustrojowej lat 90 w Polsce. Główny bohater Jerzy w którego wcielił się zastępca Dyrektora Wejherowskiego Centrum Kultury Waldemar Czaja nie może pogodzić się z obecna rzeczywistością. Jego syn Paweł (Marcin Drewa) i Wiktoria (Ewelina Magdziarczyk Plebanek) korzystają z tego co przyniosła im wolność. W pozostałych rolach: Anna (Dyrektor SP. 9 Olga Tomaszewska) oraz Wojciech Robakowski, który wcielił się w rolę Zbyszka. Jako narrator spektaklu wystąpił zastępca prezydenta Wejherowa Bogdan Tokłowicz. Po przedstawieniu odbył się krótki recital Marcina Skrzypczaka z Gdyni. Zaprezentował on w bardzo ciekawy sposób piosenki o tematyce wolnościowej. To wielka radość a zarazem wyzwanie, aby w taki sposób móc pomagać potrzebującym ludziom. Choć nie jesteśmy profesjonalistami jeżeli chodzi o grę teatralną to mamy dobre serca którymi dzielimy się z innymi powiedzieli po spektaklu aktorzy. Każdy z nas może kiedyś potrzebować pomocy, każdy z nas, tak viceprezydent Bogdan Tokłowicz dość stanowczo zwrócił uwagę widzów na potrzebę pomocy innym. Wszyscy aktorzy amatorzy zapewnili o swej gotowości wzięcia udziału w następnych podobnych inicjatywach, których w Wejherowie jest co raz więcej. Światowy Dzień Chorego został ustanowiony w 1992 r. przez papieża Jana Pawła II w liście skierowanym do przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia kard. Fiorenzo Angeliniego. Marcin Drewa Aktorzy spektaklu - od lewej Marcin Drewa, wiceprezydent Wejherowa Bogdan Tokłowicz, Olga Tomaszewska oraz Ewelina Magdziarczyk-Plebanek. Stara Kiszewa Siatkówkowe zmagania Z początkiem lutego na hali w Lipuszu rozegrano VIII kolejkę Powiatowej Ligi Piłki Siatkowej Kobiet o Puchar Wójta Gminy Lipusz.. Rozgrywki przekroczyły półmetek, po ośmiu kolejkach na czele znajduje się drużyna Łubiany, a tuż za nią Kiszewianki Stara Kiszewa, które mają 1 pkt mniej, ale rozegrały o jeden mecz mniej niż liderki. W czołówce tabeli plasują się też drużyny ze Stężycy i Lipusza. Do końca rundy zasadniczej pozostało 5 meczów /rund/ i aż siedem drużyn zachowało szansę na grę w fazie play off.. Dlatego też kolejne rundy na pewno będą bardzo emocjonujące i walka o cztery czołowe miejsca w tabeli będzie trwała aż do ostatniego seta. W tej rundzie nie było zaskakujących wyników i zwyciężały drużyny wyżej notowane w tabeli. Najbardziej pasjonującym meczem było starcie Łubiany z Alfą Przodkowo, pierwsze dwa sety wygrały zawodniczki z Łubiany, a w trzecim po zaciętej walce zwycięsko wyszły dziewczyny z Przodkowa. Natomiast czwarty set to już pełna dominacja na boisku pań z Łubiany i tym samym one wygrały cały mecz w stosunku 3:1. W pozostałych meczach zwycięstwa za 3 pkt. zanotowały następujące drużyny: Stężyca, Kiszewianki, LO Kościerzyna, i Sokółki Kościerzyna. Następna runda zostanie rozegrana 27 lutego.na hali w Lipuszu. Pierwsze mecze o godz Zapraszamy! Przywidz Jubileusz godny pozazdroszczenia 10 Jubilatka wraz z wójtem gminy Przywidz Markiem Zimakowskim oraz przewodniczącym Rady Gminy Feliksem Mikulskim Pani Helena Nurkowska skończyła w styczniu 2013 roku 101 lat. Pochodzi z Przywidza, mieszka wraz z wspaniałą rodziną. Świetne samopoczucie i humor to jej recepta na dobrą kondycje i zdrowie. Lubi czytać książki, szyć oraz robić różnego rodzaju pierogi dla swoich domowników. Brała udział w Aeropagu Gdańskim, a także w roku 2012 wzięła udział w filmie promującym gminę Przywidz pt.: Lato w Przywidzu, realizowanym przez TV Gdańsk. Plany pani Helenki na przyszłość to wycieczka na Krym do kuzynostwa. W ten piękny jubileusz panią Nurkowską odwiedził wójt gminy Przywidz Marek Zimakowski oraz przewodniczący Rady Gminy Feliks Mikulski. Jubilatce życzymy dalej tak wspaniałej formy, jaką ma dzisiaj i 200 lat!

11 Gmina Osieczna Dobry sportowiec dobrym samorządowcem! Wójt gminy Osieczna Stanisław Stosik wielokrotny Mistrz Polski i reprezentant kraju w chodzie sportowym W samorządzie jak w sporcie bez odpowiedzialności, pracowitości i systematyczności nie idzie, dlatego z powodzeniem w tej branży dobrze radzą sobie no właśnie sportowcy. Przykładów jest wiele. My jednak skupimy się na włodarzu jednej z gmin z powiatu starogardzkiego wójcie gminy Osieczna. Jest nim Stanisław Stosik, który wcześniej też rządził, ale na stadionie lekkoatletycznym. Do świata samorządowego trafił właśnie ze świata sportu. Od 1988r. Do 2000 uprawiał lekkoatletykę w Gdańskiej Lechii. Wielokrotny medalista Mistrzostw Polski w chodzie sportowym a za razem reprezentant Polski na wielu imprezach międzynarodowych (w 1997 r. III m. w Pucharze Europy w chodzie na 50 km w hiszpańskiej La Coruni), po okresie wyczynowego uprawiania sportu powrócił do swojej rodzinnej miejscowości Osieczna, gdzie pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego. Przez dwie kadencje był radnym gminy, aż wreszcie w roku 2010r. w wyborach samorządowych został wybrany na stanowisko wójta. O tym, że sport czyni człowieka pracowitym, wie każdy ten kto coś trenował. Ten kto nigdy nie miał nic wspólnego ze sportem, nie wycierał potu z czoła, może podziwiać tych co tego zaznali. I taką pracę widać w Osiecznej. wieści z terenu Gmina Osieczna jest wyjątkową gminą, bowiem w 100% objęta jest obszarem chronionym Natura Powierzchnia gminy to 123 km kw, z czego 77% stanowią lasy. Położenie gminy, cisza, świeże powietrze, jeziora i lasy sprawiają, że panują tutaj doskonałe warunki do wypoczynku, agroturystyki, turystyki pieszej, grzybobrania. I pomimo tego ograniczonego rozwoju gmina stara się skutecznie pozyskiwać środki unijne na realizację nowych inwestycji. W ostatnich dwóch latach pozyskała aż 2 mln 79 tys. 203 zł. W grudniu ub. r. została oddana do użytku sala gimnastyczna w miejscowości Szlachta. Poziom dofinansowania z programu RPO wyniósł 72,62% a wartość całkowita tej inwestycji to 2,4 mln zł. Utwardzane są drogi gminne prowadzące do gruntów rolnych, budowane chodniki (przy współpracy ze starostwem powiatowym w Starogardzie Gdańskim). W 2012 roku zostały podpisane kolejne umowy z zarządem województwa pomorskiego na realizację nowych inwestycji m.in: rozbudowa poddasza Przedszkola w Osiecznej, remont świetlic wiejskich w Małym Krównie i Szlachcie. Inwestycje te będą realizowane na przestrzeni 2013 i 2014 roku. Gmina realizuje także szereg mniejszych inwestycji w ramach Funduszów Sołeckich, które bardzo pozytywnie aktywizują mieszkańców i wpływają na poprawę warunków i estetyki w poszczególnych sołectwach na terenie gminy. W 2012 roku gmina przeznaczyła na fundusze sołeckie kwotę 124 tys zł. A więc można! Osieczna z lotu ptaka Kartuzy Sposób na przegrane wybory Dziś, w czasie kryzysu, kiedy tak ciężko o miejsca pracy, kiedy mówi się próbach zmniejszania stanowisk w administracji samorządowej, które są zbędne (a wszyscy wiemy, że takie są), kiedy niektóre etaty są obsadzane wręcz bezmyślnie, na genialny pomysł wpadło kilku mieszkańców gminy Kartuzy, a zarazem jej radnych. O nazwiskach tu nie będziemy mówić, sprawa jest bowiem dostatecznie nagłośniona. Otóż w jednej z wsi na terenie gminy Kartuzy Kolonia spotkało się pięciu radnych gminy Kartuzy wraz z b. burmistrzem Grzegorzem Gołuńskim, aby debatować nad swoim nowym pomysłem. A jest nim podział gminy Kartuzy na dwie jednostki samorządu terytorialnego - gminę miejską i wiejską, czyli miasto Kartuzy byłoby samodzielną jednostką samorządową, a teren gminy drugą. Ich argumenty, że na wsi mieszka więcej ludzi niż w mieście, i że na wsi jest też więcej podmiotów gospodarczych nie przekonują. Podobnie rzecz ma się w Skórczu dwie jednostki samorządu wiejska i miejska i po co?! Nasuwa się tylko jedno pytanie dlaczego ten pomysł, skąd on się zrodził skoro obecnie miasto i gmina Kartuzy prosperują wręcz nienagannie. Włodarz może i kobieta, mówi się ta słabsza połowa. Dobrze, może w domu, ale na swoim stanowisku pracy zawsze na posterunku, gotowa do działania, profesjonalna. Popatrzmy tylko na Kartuzy, co stało się w mieście i gminie przez ostatnie dwie kadencje? Tak szybko nie zmienia się chyba żadne miasto w Polsce. A może to próby przejęcia władzy w gminie. Nie daje się rady w oficjalnych wyborach to może weźmy tę sprawę rozwiążmy sposobem. No i powstanie kolejnych minimum 30 stanowisk pracy w administracji samorządowej szkoda gadać. A już potem tylko kolejne problemy np. stolicy gminy wiejskiej, jakie miejsce nią zostanie. A może to chęć zawładnięcia cennymi inwestycjami gminy, jedynymi takim Czy bardzo dobrze zarządzana gmina Kartuzy przez burmistrz Mirosławę Lehman naprawdę potrzebuje zmian? w całym pomorskiem, np. Centrum Sportów Wodnych i Promocji Regionu na Złotej Górze w Brodnicy Górnej? To już sami Państwo sobie na to pytanie odpowiedzą roma 11

12 wieści z terenu Właściciele firmy Euro-Rol Wojciech Strzeżewski orak Krzysztof Piechocki i Marian Bobrucki Tort noworoczny kroili: prezes Związku Pracodawców Zbigniew Jarecki oraz Henryka Krzywonos Bal noworoczny Związku Pracodawców 8 lutego w restauracji Wanoga w Chwaszczynie miał miejsce Bal Noworoczny Związku Pracodawców z Żukowa. Zebranych gości przywitał prezes Zbigniew Jarecki, który już na samym początku podkreślił, że związek ma się czym szczycić zrzesza bowiem coraz to więcej firm, nie tylko z powiatu kartuskiego, ale także z gmin ościennych. Na razie ma 49 członków, ale przystąpienie 50 to tylko kwestia czasu. Przemówienia trwały chwilę, a potem już tylko zabawa do białego rana i ucztowanie przy suto zastawionych stołach. Od lewej: właściciel firmy Wroński Jacek Wroński oraz właściciel firmy Creon Leszek Tomaszewski wraz z małżonką Iwona Piechocka, właścicielka firmy Motorhouse Alicja Studzińska oraz właścicielka Galerii Pępowo Ewa Suchecka Dyr. gen. firmy Jobhouse Natalia Bogdan, wiceprezes zarządu Pracodawców z Żukowa Jan Żółtowski Artysta Cappelli Gedanensis, przewodniczący Rady Miasta Żukowo Adam Okrój oraz Henryka Krzywonos Właściciel kancelarii windykacyjnej Sokół Krzysztof Sokołowski wraz z małżonką Joanną 12

13 wieści z terenu fot. S. Goyke/dreampix, K. Kędzior Burmistrz dr Grazyna Cern składa kwiaty pod pomnikiem gen. J. Hallera Władysławowo Pełnomorskie zaślubiny Polski z morzem 11 lutego we Władysławowie obchodzono 93 rocznicę pełnomorskich zaślubin Polski z morzem wydarzenia, które na stałe zapisało się w świadomości mieszkańców tej nadmorskiej miejscowości. Obchody rozpoczęły się mszą świętą w kościele p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odprawioną przez ks. kanonika Bogusława Kotewicza, który w swoim kazaniu mówił o szacunku do morza oraz roli jaką pełni w życiu mieszkańców nadmorskich miejscowości. Po mszy oficjele i mieszkańcy przemaszerowali Aleją Gwiazd Sportu pod pomnik zasłużonego kaszubskiego działacza Antoniego Abrahama gdzie odśpiewano hymn kaszubski i złożono kwiaty. Kolejnym punktem obchodów był przemarsz pod pomnik gen. Józefa Hallera, gdzie przedstawiciele władz samorządowych, służb mundurowych, stowarzyszeń oraz mieszkańcy Władysławowa składali wiązanki kwiatów oddając cześć zasługom błękitnego generała. W swoim przemówieniu burmistrz Władysławowa dr Grażyna Cern wróciła pamięcią do wydarzeń jakie miały miejsce 93 lata temu i zapowiedziała zmiany, jakie w tym roku czekają dzielnicę Hallerowo: Dziś po raz ostatni obchodzimy rocznicę zaślubin Polski z Morzem w takiej scenerii. Już niebawem miejsce to zmieni się nie do poznania dzięki staraniom Towarzystwa Przyjaciół Hallerowa, mieszkańców tej pięknej dzielnicy, ale także wsparciu obecnych władz miasta. Za kilka miesięcy naszym oczom ukaże się piękny skwer, który dodatkowo pozwoli wypoczywającym tu osobom zaczerpnąć wiedzy historycznej o zasługach naszego Błękitnego generała i jego żołnierzy. Mowa o skwerze rekreacyjnym, na które działające we Władysławowie Towarzystwo Przyjaciół Hallerowa pozyskało dofinansowanie z Północnokaszubskiej Lokalnej Grupy Rybackiej w wysokości przeszło 500 tys. złotych. Początek prac planuje się na wiosnę tego roku, a ich zakończenie ma nastąpić jeszcze przed tegorocznym sezonem letnim. Prezes Zarządu Towarzystwa Przyjaciół Hallerowa Karol Miller wyróżnił Piotra Dettlaffa za kultywowanie pamięci i pozyskiwanie cennych eksponatów dla działającego we Władysławowie Centrum Pamięci Generała Józefa Hallera i Błękitnej Armii. Tu statuetkę odbiera ojciec p. Piotra Wizualizacja. Tak będzie wyglądał skwer gen. J. Hallera w czerwcu tego roku Przemarsz mieszkańców ulicami miasta 13

14 W środku dowódca Marynarki Wojennej adm. Tomasz Mathea Wójt gminy Puck Tadeusz Puszkarczuk Dla tych co z morzem 10 lutego miała miejsce 93. rocznica Zaślubin Polski z Morzem. Święto to upamiętnia ustalenia traktatu wersalskiego kończącego I wojnę światową, na mocy którego przyznano Polsce zaledwie 147-kilometrowy pas nadmorski. Morska granica naszego kraju ciągnęła się od rogatek Sopotu, a kończyła w Wierzchucinie, na wysokości Jeziora Żarnowieckiego. Jedynym portem na tym krótkim odcinku był Puck. Dlatego właśnie 10 lutego do twego miasta przybywają najwyższe władze naszego kraju i regionu. Kilka lat temu gościł na święcie śp. prezydent Lech Kaczyński, potem bywali ministrowie np. Sławomir Nowak czy marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. W tym roku jakoś święto było obchodzone mniej hucznie. Tradycyjnie odbyła się msza św. w puckiej farze. Wręczono także odznaczenia Ligi Morskiej i Rzecznej, złożono wieńce przez poszczególne delegacje przy pomniku gen J. Hallera oraz ze śmigłowca na wody zatoki spuszczono wieniec. Na uroczystości przybyły najwyższe władze wojewódzkie marszałek Mieczysław Struk, wojewoda pomorski Ryszard Stachurski, a także poseł Ziemi Puckiej wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Kazimierz Plocke. Na święto przybywają zawsze dyrektor Powiatowego Centrum Młodzieży w Garczynie Marek Wołoszyk i jego zastępca Zygmunt Gliński Odznaczeni wyróżnieniami Ligi Morskiej i Rzecznej Z prawej: wojewoda pomorski Ryszard Stachurski oraz wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Kazimierz Plocke Kwiaty pod pomnikiem gen. J. Hallera składa burmistrz Redy Krzysztof Krzemiński Z lewej ks. infułat dr Stanisław Zięba

15 Wśród zgromadzonych marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk Starosta pucki Wojciech Dettlaff Z prawej współgospodarz uroczystości burmistrz Pucka Marek Rintz Tłumy zgromadzone w puckim porcie

16 śmietanka towarzyska Będzie mamą! Florecistka Sylwia Gruchała - czterokrotna olimpijka, dwukrotna medalistka olimpijska, wielokrotna mistrzyni Polski i Europy zostanie mamą. Sportsmenka znana jest nie tylko ze świata sportu. Brała udział w VIII edycji programu Taniec z gwiazdami (jej partnerem był Rafał Maserak, zajęli 12. miejsce) oraz gościnnie wystąpiła w teledysku zespołu Feel do utworu Jak anioła głos w 2008 r. Zagrała też samą siebie w ósmym odcinku serialu komediowego Wszyscy kochają Romana, wyprodukowanym w 2011 roku. Sylwia wygląda pięknie, a jej pierwszy potomek przyjdzie na świat w wakacje. Na konferencji w Gdyni, w której wzięła udział niedawno, widać było zaokrąglający się brzuszek. Niedługo stanie na ślubnym kobiercu ze swoim partnerem - szpadzistą Legii Warszawa - Markiem Bączkiem. Co ciekawe oboje pracują w wojsku. Ostatnio przeniesieni zostali z 3. Batalionu Zabezpieczenia Dowództwa Wojsk Lądowych w Warszawie do Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu. Szczęśliwym rodzicom gratulujemy. Czy młody potomek również będzie wychowywany w sportowym duchu? A może pójdzie w ślady mamy i za parę lat też zacznie przygodę z szermierką w klubie AZS AWFiS Gdańsk. Powrót do XVIII - wiecznej tradycji Dariusz Skalski burmistrz Skarszew, to prawdziwy katolik, chodzący do kościoła, patriota, który przyjaźni się z księżmi, pomagał postawić pomnik Jana Pawła II. I to się podobało wyborcom, wśród których przeważali katolicy. Gruchnęła wieść, jak grom z jasnego nieba, że Skalski stal się chyba heretykiem. A z jakiegoż to powodu? Otóż buduje zbór luterański. W dodatku świątynia powstanie w ekspresowym tempie w ciągu 24 godzin. Z historii znamy przypadki wielkich konwertytów. Józef Piłsudski porzucił wiarę katolicką i został ewangelikiem, kiedy nie Burmistrz Skarszew Dariusz Skalski przychyla się do budowy kościoła Ekonomia specjalna Od czytelników dochodzą do nas sprzeczne sygnały. Ostatnio skarżyli się, że zbyt mało uwagi poświęcamy prawej stronie sceny politycznej. Nie tak dawno dostaliśmy list, że po macoszemu traktujemy lewicę. My staramy się pisać o wszystkich. Jeśli chodzi o prawicę niedawno pisaliśmy o ekspansji PiS na powiat starogardzki. Już działają prężne organizacje w Starogardzie, Skarszewach, Skórczu skupiające kwiat miejscowej inteligencji od biznesmenów do prawników. Kiedy ten numer naszej gazety dotrze do Czytelników, będzie działała nowa struktura partii w Kolinczu. Ekspansji terytorialnej towarzyszy też niebywała aktywność działaczy PiS, a zwłaszcza pomorskiego wodza partii Andrzeja Jaworskiego. Na regularnie zwoływanych konferencjach prasowych obnaża on wiele nieprawidłowości, mógł uzyskać unieważnienia pierwszego małżeństwa. W tym jednak wypadku mamy wrażenie, że burmistrz zdecydowanie pozostanie przy dotychczasowym wyznaniu, a pani Skalska może spać spokojnie. Wyczyn bo tak należy nazwać planowane wydarzenie, mający rozsławić miasto na cały świat, planowany jest na lato. Inicjatorem odbudowania kościoła w taki sposób, w tak krótkim czasie jest parafia pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Skarszewach. Już tworzy się grupa organizatorów zainteresowanych powstaniem świątyni. Są to pracownicy Urzędu Miejskiego, przedsiębiorcy, historycy i miłośnicy historii. Celem jest nie tylko budowa kościoła w ciągu doby, ale także wierne odwzorowanie świątyni zboru luterańskiego, który mieścił się przy ulicy Szkolnej w 1741 roku. Czy Skarszewom uda się wpisać swoją świątynię do Księgi Rekordów Guinnesa? Zobaczymy już niebawem. jakie mają miejsce w naszym regionie. Ostatnio na celowniku znalazła się Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i matka Wojciecha Kamińskiego, szefa obsługującej stworzony przez strefę Gdański Park Naukowo-Technologiczny kancelarii prawnej oraz współwłaściciela Pomorskiego Centrum Biznesu, któremu strefa przekazała wirtualne biuro. Nie do końca jasny sposób wydatkowania przez strefę publicznych pieniędzy odkryli dziennikarze Uważam Rze. I tylko oni mogli to odkryć, bo w nadzorującej prawidłowość wydatkowania na powstanie parku środków Agencji Rozwoju Pomorza Teresa Kamińska akurat w tym czasie była szefową Rady Nadzorczej. Naszym zdaniem w tym wypadku poseł Jaworski się czepia. Skoro Pomorska Strefa Tak wyglądał XVIIIwieczny zbór luterański Prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Teresa Kamińska Ekonomiczna jest Specjalna, to nikogo nie powinno dziwić, że obowiązuje w niej specjalna ekonomia. 16

17 odkrywamy Pomorskie Nowy ośrodek zdrowia już w budowie Wójt gminy Stężyca Tomasz Brzoskowski Gmina Stężyca Zielona wyspa Gmina Stężyca to malownicza gmina w powiecie kartuskim (zajmuje aż 14,5% powiatu). Jest gminą dwujęzyczną - według danych pochodzących ze spisu powszechnego aż 43,2% ludności gminy posługuje się językiem kaszubskim. Sąsiaduje z Kartuzami, Chmielnem, Sulęczynem, Kościerzyną, Somoninem i Sierakowicami. Na jej terenie położony jest Gołubieński Ogród Botaniczny, Kaszubski Park Krajobrazowy oraz rezerwaty przyrody - Ostrzycki Las i Szczyt Wieżyca. Pod lupę bierzemy ostatnie dwa lata. Minione wybory samorządowe wygrał Tomasz Brzoskowski, za którego kadencji (właśnie jest jej półmetek) nastąpił w gminie prawdziwy boom inwestycyjny. Od wyborów gmina realizowała 35 projektów unijnych. Rocznie gmina na zadania z zakresu kultury wydaje ponad 1 mln zł. Ponadto gmina nawiązała współpracę podpisała porozumienie z niemiecką gminą Schlangen oraz gminą Koszarawa. Co się w gminie buduje? W ciągu połowy kadencji powstały przedszkola w Stężycy i Klukowej Hucie, stanica wodna w Stężycy, świetlice wiejskie w Borucinie i Pierszczewie, stacja uzdatniania wody w Klukowej Hucie-Nowej Wsi, stadion lekkoatletyczny... Zmodernizowano oczyszczalnię ścieków. W Stężycy już wkrótce otworzy podwoje nowoczesny ośrodek zdrowia. Na terenie gminy utworzono 7 placów zabaw, a szkoły w Klukowej Hucie oraz Szymbarku zostały poddane termomodernizacji i remontowi. Jedną z największych inwestycji jest budowa kanalizacji Stężyca Gołubie. Cały czas na ternie gminy powstają nowe ścieżki rowerowe, chodniki i drogi oraz to o czym wielu włodarzy zapomina parkingi np. te w Stężycy i Klukowej Hucie. Stężyca stawia na sport. W gminnie w ciągu dwóch lat wybudowano trzy orliki: w Kamienicy Szlacheckiej, Borucinie i Gołubiu. Powstała Akademia Żeglarska, która dysponuje nowymi żaglówkami i szkoli najmłodszych żeglarzy. Gmina dysponuje 7 pełnowymiarowymi halami sportowymi, na których codziennie trenują dzieci i młodzież z klas sportowych pod okiem trenerów-profesjonalistów z danej dyscypliny. Na wysokim poziomie jest klub piłki nożnej, ale najbardziej na fali są siatkarki Wieżycy Stężyca, które grają w I lidze kobiet, walcząc w tym sezonie o tę wyższą część tabeli. Na stałe do kalendarza imprez gminnych wpisano Biesiadę Stężycką, na którą przybywają goście z całego województwa. W ubiegłym roku powstała Gminna Orkiestra Dęta, jakiej nie mają często duże miasta powiatowe. Gmina stale dofinansowuje projekty dotyczące ochrony zabytków. Dba się także o ochronę środowiska na Domu Sportowca oraz Domu Pomocy Społecznej zamontowano solary. Ponadto dzięki pomocy finansowej wójta gminy, wiele stowarzyszeń i organizacji może uczestniczyć w targach wystawienniczych, wyjazdach i wystawach. Tak wyglądają chodniki w gminie Stężyca Współpraca z gminami Schlangen oraz Koszarawa pozwala na wymiany partnerskie mieszkańców Stężycy. Przy tak intensywnym inwestowaniu zadłużenie gminy wynosi zaledwie 8%, gmina nie zaciąga prawie żadnych kredytów. Mało która gmina w tak niewielkim stopniu żyje na kredyt. Swego czasu tłumaczono nam, że cały świat tonie w kryzysie, a jedynie Polska jest zieloną wyspą. I rzeczywiście to twierdzenie się sprawdza. Jeśli nawet nie w stosunku do całej Polski, to na pewno w przypadku gminy Stężyca. W następnym numerze opowiemy Państwu o innej gminie województwa pomorskiego o gminie Krokowa. Jak żyje się jej mieszkańcom? Co ciekawego dzieje się w gminie? O tym już na początku marca. Chlubą gminy jest I-ligowy zespół siatkarek, promujący gminę w całej Polsce Odnowiony budynek OSP Gmina słynie z wielu nowych obiektów sportowych. Dysponuje 7 halami sportowymi, stadionem lekkoatletycznym oraz boiskami piłkarskimi Orlik

18 śmietanka towarzyska Kolbudzkie ferie na stoku Niewątpliwym hitem tegorocznych ferii jest organizowana przez kolbudzki Urząd Gminy akcja Ferie na stoku. W trakcie zajęć prowadzonych na stoku narciarskim w Trzepowie prowadzona jest nauka oraz doskonalenie jazdy na nartach oraz snowboardzie. Zajęcia, w których bierze udział 150 młodych mieszkańców Gminy Kolbudy, prowadzone są przez wykwalifikowaną kadrę. W ramach akcji organizatorzy zapewnili uczestnikom transport tam i z powrotem, opiekę wychowawców oraz instruktorów narciarstwa i snowboardu, wypożyczenie sprzętu narciarskiego i snowboardowego, ubezpieczenie oraz przekąskę i gorącą herbatę. Na koniec każdego z turnusów zorganizowane są zawody podsumowujące prowadzone szkolenie. JG Głos do urny wrzuć Kilkanaście dni temu zniknęły z urzędu Miasta w Żukowie urny z ankietami mieszkańców ws. Obwodnicy Metropolitalnej. Odebrali je przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Urny jednak zabrano urzędu przed czasem. GDDKiA unieważniła żukowskie ankiety, tłumacząc to wątpliwościami co do rzetelności przebiegu badania ankietowego. Z decyzją nie zgodziły się władze i mieszkańcy miasta. Burmistrz Jerzy Żurawicz zwołał także konferencję prasową poświęconą sprawie. A jakie są fakty? Z odbioru urn są protokoły, które nie wykazały żadnych nieprawidłowości, poza tym urny były odpowiednio opieczętowane i zabezpieczone. Jak się domyślamy całe zamieszanie wyniknęło z wypowiedzi na spotkaniu w Warszawie z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w którym wzięli udział przedstawiciele firm Hydromega i Ashland z Miszewa. Firmy te stracą jeśli Żukowo przystanie na wariant obwodnicy zaproponowanym przez GDDKiA (jedna nie będzie mogła się rozbudowywać, a druga prawdopodobnie będzie musiała być zamknięta). Burmistrz wyjeżdżając do Warszawy uzyskał wskazówki od sołtys Miszewa, że tam około 150 osób jest za konkretnym wariantem. I właśnie ten fakt zdecydował, że urny zabrano. Cała sytuacja wydaje się zabawna. Przecież burmistrz musi rozmawiać z mieszkańcami swojej gminy. To jeden z jego obowiązków zawodowych. Musi słuchać ich skarg i narzekań, a w razie prośby o pomoc interweniować. Tak zachował się w Warszawie burmistrz Jerzy Żurawicz, przedstawił tylko opinię i to powszechną, która wśród mieszkańców gminy nie była żadną tajemnicą. A mieszkańcy swoje głosy owszem złożyli, ale w specjalnych urnach, w wyznaczone dni GDDKiA trudno się nawet dziwić. Wszyscy w zasadzie jesteśmy zwolennikami demokracji. Ale co to za demokracja, kiedy ludzie głosują niezgodnie z wolą władz. XXI OGÓLNOPOLSKI FESTIWALU PIEŚNI O MORZU odbędzie się w dniach 7-8 czerwca 2013 r. w nowoczesnym obiekcie Wejherowskiego Centrum Kultury Filharmonii Kaszubskiej w Wejherowie. Program Festiwalu obejmuje: koncert inauguracyjny, konkurs chórów, koncerty chórów, plenerowe koncerty chórów w walce o nagrodę publiczności oraz uroczystą galę zakończenia Festiwalu z koncertem laureata. Główne trofeum, o które toczyć się będzie rywalizacja to Statuetka Złocistego Żagla. Przyznane zostaną również nagrody finansowe, okolicznościowe dyplomy i pamiątkowe miniatury rybaczka. Chóry konkurować będą w pięciu kategoriach. 18

19 Frekwencja cały czas rośnie W lutym w Teatrze Miejskim im. Witolda Gombrowicza w Gdyni miała miejsce premiera Królowej Śniegu w reżyserii Krzysztofa Babickiego. A teatr ma się czy chwalić. Kolejne spektakle cieszą się ogromną renomą, zyskując coraz to nowszych zwolenników. Nie dziwi zatem fakt, że przy takim zarządzaniu placówką i tą od strony gospodarczej, jak i artystycznej frekwencja na widowni wzrosła z 18% na 80%. Ostatni spektakl Królowa Śniegu to propozycja skierowana do dzieci i całych rodzin. Nieśmiertelna baśń Andersena, opowiada o przyjaźni Gerdy i Kaja wystawionej na próbę przez okrutną Królową Śniegu. Barwne losy dwójki przyjaciół i fascynująca osobowość zimnej władczyni od lat przenoszą czytelników i widzów w magiczną przestrzeń, w której na szczęście, po wielu nieprzewidywalnych przygodach, dobro zwycięża. Zdjęcia: Roman Jocher śmietanka towarzyska W rolę królowej śniegu wcieliła się Beata Buczek Żarnecka Jest to jedna z pierwszych, przygotowana realizacja dla młodych widzów. Na dużej scenie, z piękną, przenoszącą w baśniowy świat scenografią i kostiumami autorstwa Sławomira Smolorza, i specjalnie na potrzeby tej sztuki napisanymi piosenkami, których autorem jest Janusz Grzywacz. Krzysztof Babicki przedstawia nam baśń muzyczną. Czy to jest pomysł, który spodoba się widzom? Sądząc po pełnej widowni zdecydowanie tak. Dyrektorowi - Krzysztofowi Babickiemu gratulujemy kolejnego sukcesu artystycznego, a artystom - zupełnego przeniesienia w baśniowe przestworza. Znów przybyły tłumy Tradycyjnie, co dwa miesiące w Gdański odbywają się Bałtyckie Spotkania i Tragi Od wahadełka do gwiazd. Ich organizatorka Monika Dymecka za każdym razem przygotowuje dla ich fanów rozmaite atrakcje. A co tym razem miało miejsce od 8 do 10 lutego? Można było kupić produkty niedostępne w Gdańsku jak również porozmawiać z gośćmi, którzy przyjechali z całej Polski jak i z Europy specjalnie na targi. Przybyli: Olga Grandowskaja - ekstrasens, wybitna specjalistka od oczyszczania energetycznego oraz pomagająca w problemie zanieczyszczeń energetycznych jak klątwy i przekleństwa, dr. Jerzy Kuchta opowiedział o elektro-punkturze w nowoczesnej medycynie, Jacek Krawczyk wynalazca i psychotronik opowiedział o myślokształtach i jak się zabezpieczać przed negatywnymi energiami. Lek. med. Wojciech Bielicki mówił o nowoczesnych światowych technikach walki z chorobami serca, a lek. med. Andrzej Lanskoruński przedstawił nową aparaturę na bazie biorezonansu, dzięki której można zdiagnozować stan swojego organizmu oraz uzyskać pomoc w leczeniu wielu schorzeń. pac Krzysztof Lewandowicz twórca Studium Zdrowych Stóp, książek i terapeuta opowiedział jak dbać o stopy i o znaczeniu zdrowych stóp dla organizmu. Można było skorzystać z jego zabiegów i terapii Grzegorz Ciszak zaprezentował odpromienniki, wahadła i remedia Feng Shui 19

20 trudne tematy Impotencja dawnej i dziś W czasie średniowiecznej świętej inkwizycji każdy przypadek impotencji mógł doprowadzić do spalenia człowieka na stosie. Wierzono bowiem, że jest to objaw wstąpienia w człowieka złego ducha oraz sygnał konszachtów z szatanem. Impotencja jest niezdolnością do odbycia stosunku płciowego, której przyczyny mogą być różne. Jedną z nich jest brak libido, a więc brak niezbędnego pożądania seksualnego. Zdarza się jednak, że mimo wystarczającego pożądania seksualnego stosunek nie dochodzi do skutku z powodu braku erekcji lub przedwczesnego wytrysku. Panuje bowiem powszechna opinia, że w wielu przypadkach przyczyną są zaburzenia psychiczne. W każdym razie świadomość własnej impotencji przyczynia się do powstania problemów psychicznych. Pojawia się presja, wywołana dążeniem do osiągania sukcesu, i frustracja w razie niepowodzenia. Dawne sposoby zaradcze Już przekazy mitologiczne świadczą, że impotencja uwarunkowana czynnikami psychicznymi występowała w prastarych czasach. W mitologii hetyckiej Anatolii znajduje się opowieść o Papu, który był najzamożniejszy w kraju, ale nie miał dzieci, gdyż nie mógł odbyć stosunku płciowego z żoną. Ofiarował więc białe jagnię Bogu Słońcu. Ten zaś za pośrednictwem kapłana - kazał mu upić się winem, a następnie spróbować stosunku z żoną. Appu posłuchał i potem miał dwóch synów. W opowieści tej chodzi o przekaz psychicznej impotencji erektywnej w wyniku hamulców psychicznych, których działanie wydatnie obniżyło się po spożyciu alkoholu. W starożytnej kulturze chińskiej za przyczynę chorób, a więc impotencji, uważano wpływa żeńskiego czynnika kosmicznego in, który sprowadzał ciemność, chorobę i śmierć (natomiast czynnik kosmiczny męski Jang, sprowadzał ciepło, życie, zdrowie). Impotencje leczono przede wszystkim akupunkturą. Stosowano także masaże, afrodyzjaki oraz mechaniczne aparaty (srebrne podpórki), których celem było poprawienie potencji oraz usprawnienie spółkowania. Starożytnym Egipcie jako środek przynoszący szczęście, a zarazem środek przeciwko impotencji, uważano spółkowanie z krokodylem. W wierzeniach dawnych Persów impotencji spowodowana była wniknięciem do mężczyzny złego ducha, który uniemożliwiał powstanie 20 Jedno z warzyw pomocne w utrzymaniu zdrowia seksualnego erekcji prącia. Cudownym środkiem leczniczym przeciwko impotencji, a zarazem starości, było mleko kobiet w okresie połogu i karmienia. Perskie kobiety nomadów sprzedawały swe mleko na targu starym mężczyznom. Mleko to, podobnie jak krew, uważane było za specjalny sok, który może utrzymywać przy życiu starych i chorych ludzi. W kulturze greckiej Herodot opisywał :chorobę Scytów, którą sam nazwał chorobą niewiast. Dowodził, że wielu mężczyzn jeździeckiego narodu Scytów ma narządy płciowe skarlałe wskutek życia w siodle i dlatego cierpią na impotencję oraz wykazują kobiece formy zachowania się. Opisaną tu chorobę Scytów Hipokrates wyjaśniał tym, że Scytowie, spędzając większość czasu na koniach, cierpieli na żylaki i reumatyzm. Jako środek leczniczy stosowali upusty krwi z boku uszu, a to wywoływało impotencję. W medycynie ludowej przeciwko impotencji stosowano używki priapowe tj. napoje i pokarmy mające na celu zwiększenie popędu seksualnego lub zwiększenie potencji. Dodawano do nich nasienia zwierząt odznaczających się dużą potencją seksualną tj. byk, ogier lub płodnością królik. Kobiety Tesalii słynęły z przyrządzania napojów miłosnych, w skład których wchodziły mandragora, cynober, rdest-wężownik, ginseng oraz odwary z kantaryd. Stosowano także protezy imitujące prącie, które używane były przez mężczyzn do przezwyciężania impotencji. W starożytnym Rzymie sądzono, że częste golenie się zwiększa popęd seksualny, miało więc zapobiegać rozwojowi impotencji. W leczeniu impotencji stosowano jeszcze ekstrakt rzeżuchy z bożym drzewkiem, którym myto podbrzusze mężczyzny, po czym bito części ciała powyżej pępka gałązką zielonej pokrzywy. W średniowieczu zwłaszcza w czasie nasilania się inkwizycji, każdy przypadek impotencji, który zwrócił uwagę inkwizytorów, mógł doprowadzić do spalenia człowieka. Wierzono bowiem, że jest objaw wstąpienia w człowieka złego ducha oraz sygnał konszachtów z szatanem. Warto dodać, że Zygmunt Fred uważał, że przyczyną impotencji może być przetrwanie do późniejszych lat lęku związanego z istnieniem kompleksu Edypa. Współczesne terapie Przepisy na różnego rodzaju mikstury, mające uaktywnić seksualnie, znane były od najdawniejszych czasów, wiele z nich jest do dziś popularna np. johimbina. Jest to alkaloid z kory drzewa rosnącego w Afryce johimbiny. Lek ten zaczął robić karierę w Europie jeszcze pod koniec XIX wieku. Pobudza znajdujący się w rdzeniu kręgowym ośrodek erekcji i wytrysku nasienia. Z innych leków wymienić można jeszcze strychninę, fosfor i kofeinę. Pomimo wiary w te leki mało jest przekonujących dowodów na to, by działały one korzystnie przez dłuższy czas. Wielu seksuologów jest do nich uprzedzonych, także ze względu na szkodliwe działanie uboczne. W leczeniu zaburzeń potencji przydatne się okazują witaminy E, oraz te z grupy B. Współczesne prace poświęcone ziołolecznictwu uznają kilka ziół za środek mający zapobiec lub leczy impotencję. Wśród nich jest: tatarka, kwiat nagietka, melisa, dziurawiec, chmiel, pokrzywa. Ważna jest też odpowiednia dieta, a w niej przeważać mają: szparagi, seler, pietruszka, pieprz i musztarda. Powodują one zwiększenie ukrwienia narządów tj. miednicy mniejszej, przyczyniając się do wzrostu potencji. Podobne oddziaływanie ma również dziczyzna. W terapii seksuologicznej sięga się także do fizykoterapii, psychoterapii, hipnozy, a także do leków hormonalnych. Red.

21

22 plebiscyt Gala już w czerwcu w hotelu Lido! Nieustannie dostajemy głosy od Państwa. Wybrańców jest wielu i to z różnych branż. Ciekawe, nowe nazwiska pojawiły się w poprzednim numerze w kuponie, który wypełniał specjalnie dla naszych czytelników Marszalek wojewód zt wa pomorsk iego M iecz ysław Str uk. Pierwsze trzy lokaty zajęli sportowcy Przemysław Miarczyński - polski żeglarz, reprezentant kraju w windsurfingu, brązowy medalista olimpijski, multimedalista mistrzostw świata, Filip Dylewicz koszykarz Trefla Sopot czy Natalia Partyka - polska tenisistka stołowa, trzykrotna mistrzyni paraolimpijska z Aten (2004), Pekinu (2008) i Londynu (2012). Dwukrotna uczestniczka igrzysk olimpijskich. Reprezentantka kadry narodowej seniorek. Padł również głos na samorząd, a konkretnie na burmistrza Pruszcza Gdańskiego Janusza Wróbla. Po raz pierwszy na liście kandydatów do tytułu Homo Popularis 2012 pojawili się: Ireneusz Ćwirko i Krzysztof Kulczycki szefowie stoczni Crist, Borys Wenzel prezes DCT Gdańsk, Marek Piechocki - prezes Zarządu LPP S.A. (przedsiębiorstwo handlu detalicznego z siedzibą w Gdańsku. Posiada ponad 600 sklepów w Polsce i 177 za granicą, m.in. na Łotwie, w Ukrainie, Rosji, Czechach i Estonii. Marki LPP to: Reserved, CroppTown, Reserved Kids, House, PromoStars, Henderson, Esotiq, Mohito i home&you), Paweł Braun - dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku, Bernard Szyc - aktor-śpiewak Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni ( i od roku 1995). Pełnił funkcję choreografa w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku (1996, 1998, 1999). Występował także w Teatrze Miejskim im. Witolda Gombrowicza w Gdyni (2003), Adam Orzechowski dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Wybrzeże. Takie były typy marszałka Mieczysława Struka. A jakie są Wasze? Duża grupa zwolenników to osoby typujące trzy postacie, każda z innych dziedzin życia. Pierwszą z nich jest aktorka Danuta Stenka, prowadząca znaną na całą Polskę imprezę Verba Sacra w Wejherowie, typowana do tej nagrody przez samego prezydenta Wejherowa Krzysztofa Hildebrandta. Drugą osobą jest przedstawiciel świata muzycznego tenor i dyrektor marketingowy Cappelli Gedanensis Marek Więcławek. Trzeci, ale równorzędny z ww. jest Daniel Czapiewski właściciel Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Co robi dla promocji i rozwoju Kaszub Windsurfer Przemysław Miarczyński Minister transportu i gospodarki morskiej Sławomir Nowak Florecistka Sylwia Gruchała kupon plebiscytowy Homo Popularis Tenor Cappelli Gedanensis Marek Więcławek Europoseł Jacek Kurski imię i nazwisko osoby głosującej: Kupon należy wyciąć i przesłać na adres: Redakcja, ul. Długi Targ 39/40, Gdańsk, skryta pocztowa 601, lub oddać głos na adres owy: redakcja@twojwieczor.pl Przewodniczący Rady Miasta Reda Kazimierz Okrój Właściciel CEiPR w Szymbarku Daniel Czapiewski 22

23 plebiscyt kupon plebiscytowy Homo Popularis Leszek Miller Maciej Kobyliński Edmund Stachowicz Wacław Kozłowski prof. Joanna Senyszyn Właściciel Zakładów Mięsnych Nowak Zbigniew Nowak wszyscy wiemy, a takie uroczystości, jak Majówka Pomorskich Przedsiębiorców, Światowy Dzień Sybiraka, Ogólnopolski Zjazd Mikołajów ściągają tłumy turystów i transmitowane są przez wszystkie stacje telewizyjne w Polsce. Również w Waszych typach 3 razy powtarza się to samo nazwisko. Mowa tu o nazwisku Nowak. Pierwszym z nominowanych jest minister transportu i gospodarki morskiej Sławomir Nowak, autor powiedzenia: my wyciągamy do nich ręce z chlebem, a oni do nas z kamieniami. Doceniany również przez za swoją działalność na rzecz Młodych Demokratów. Od 2007 do 2009 sekretarz stanu w KPRM i szef gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska, od 2009 do 2010 wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO, od 2010 przewodniczący Regionu Pomorskiego PO. Od 2010 do 2011 sekretarz Pierwszy kawałek tortu Homo Popularis 2010 ukroił metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź Tenisistka stołowa Natalia Partyka stanu w Kancelarii Prezydenta ds. kontaktów z Rządem i Parlamentem. Poseł na Sejm IV, V, VI i VII kadencji, od 18 listopada 2011 minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Kolejnym Waszym typem jest Zbigniew Nowak właściciel Zakładów Mięsnych Nowak. To on wprowadził do swojej produkcji słynne wędliny z Leen Life wzbogacone o prozdrowotne kwasy omega 3 i omega 6. Ponadto firma sprzedaje także produkty przeznaczone dla osób z celiakią i będące na diecie bezglutenowej. Jako osoba silnie udziela się społecznie, pomaga potrzebującym. Nic dziwnego, że firma zgrania wszelkie możliwe nagrody gospodarcze i nie tylko. Ks. Daniel Nowak to trzecia osoba o tym samym nazwisku nominowana do plebiscytu. Jest proboszczem parafii rzymskokatolickiej pw. Chrystusa Króla i Błog. Alicji Kotowskiej w Wejherowie. Ceniony przez mieszkańców nie tylko za swoją posługę duszpasterska, ale także za pomoc bliźniemu oraz organizację wielu przedsięwzięć mających miejsce właśnie w Wejherowie. Jest Penitencjarzem Kapituły Kolegiackiej Wejherowskiej od 1995 roku oraz członkiem Kolegium Konsulatorów i członkiem Rady Kapłańskiej. A nam nie pozostaje nic innego jak zaprosić Państwa do przesyłania głosów na nasz adres: ul. Długi Targ 39/ Gdańsk lub na nasz adres , wpisując w tytuł maila: Homo Popularis. Uroczysta gala wręczenia nagród odbędzie się w hotelu Lido w Juracie już w czerwcu kupon plebiscytowy Homo Popularis prof. Longin Pastusiak prof. Jerzy Młynarczyk Zbigniew Jasiewicz Zdzisław Koszlak 10. Romuald Koperski imię i nazwisko osoby głosującej: przewodniczący SLD w województwie pomorskim Jerzy Śnieg Hanna Dzikowska prof. Krzysztof Penderecki prof. Bernard Lammek Ryszard Stachurski Andrzej Królikowski o. Józef Łągwa Jerzy Szczepankowski Łukasz Grzędzicki Sławomir Siezieniewski 10. Mariusz Szmidka imię i nazwisko osoby głosującej: burmistrz Władysławowa dr Grażyna Cern Laureaci Homo Popularis 2010: wojewoda pomorski Roman Zaborowski, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, burmistrz Kartuz Mirosława Lehman, rektor Politechniki Gdańskiej prof. Henryk Krawczyk, poseł Andrzej Jaworski, prezes GIK Ryszard Trykosko, prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt oraz metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź

24 misz-masz Konkurs Studio Stodoła w Mini-Mini Rozszyfrujmy ten tytuł; Studio Stodoła, to wyjątkowy telewizyjny program edukacyjny przygotowany przez dzieci i dla dzieci. A Mini-Mini? Najmłodsi to znają, a kto nie, to wyjaśniamy; telewizyjna stacja z programem adresowanym dla dzieci. Autorką i reżyserką Studio Stodoła jest Patrycja Woy-Wojciechowska. - Co panią skłoniło do zorganizowania takiego projektu dla dzieci? - Moje dzieci. Widziałam co oni oglądają w telewizji, wolałam aby oglądali coś wartościowego, coś co przy okazji poszerzy ich wiedzę. Program jest dla ciekawych świata maluchów i rodziców, którzy dbają, aby ich dzieci oglądały programy rozwijające wyobraźnię, prowokujące do myślenia i mądrze wartościujące i opisujące świat wokół nas. - Czyli cel to program edukacyjny, a jak ta wiedza jest im przekazywana? - Program ma na celu poszerzanie wiedzy maluchów na tematy gospodarcze i społeczne oraz rozwijanie ekoświadomości. Dzięki starannie dobranej, lekkiej i zabawnej formule uczy właściwych postaw oraz uniwersalnych wartości. Porusza takie zagadnienia jak praca, ekologia i recycling, zdrowe odżywianie czy bezpieczeństwo. Program w pomysłowy sposób rozwija wyobraźnię oraz motywuje do kreatywnego działania. Ponadto uczy nazywania emocji, zachęca do rozmawiania o nich, pomaga zrozumieć abstrakcyjne pojęcia, a także wyjaśnia znaczenie trudnych słów. - Może kilka przykładów, co ostatnio mali widzowie poznali? - Dowiedzieli się wielu interesujących rzeczy m.in.: jak powstaje miód, co oznacza słowo kompost, czym zajmuje się kowal. Prowadzący pokazują jak w prosty sposób wykonać ozdoby, biżuterię i przedmioty codziennego użytku. Najmłodsi poznają przepisy kulinarne, zasady zdrowego żywienia i wspólnie gotują. W programie dzieci rozmawiają także na trudne tematy, opowiadają o tolerancji - jak się czujemy, kiedy ktoś nas przezywa, o nieśmiałości - jak ją przełamać, o charakterze - jak go ćwiczyć. Wnioski z dyskusji mogą zaskoczyć niejednego dorosłego. - Które z gwiazd estrady zaangażowały się w Studio Stodoła? - W naszych programach gościmy znane osoby z estrady m.in. byli u nas Natalia Kukulska, Rafał Bryndal, Magdalena Różyczka. - Jak wiele programów telewizyjnych tak i z pewnością ten potrzebował wsparcia finansowego? - Studio Stodoła należy do tej wąskiej grupy przedsięwzięć powstałych z porywu serca, bez sponsora i szansy na wielkie korzyści finansowe. Udało się to jedynie dzięki pomocy naszych przyjaciół, którzy tak jak ja wierzą, że ma to sens. Rozmawiał Jerzy Uklejewski Zwycięzca poprzedniego konkursu pn.: Życie jest w porządku jest Leszek Walkowski z Gdyni. Gratulujemy nagrodę wyślemy pocztą. A teraz zapraszamy do konkursu, wygrać można muzyczny album The Best of Studio Stodoła Piosenki. Aby wziąć udział w losowaniu należy odpowiedzieć na konkursowe pytanie: Kto jest autorem programu Studio Stodoła? Odpowiedź, na kartce pocztowej prześlij w ciągu 10 dni na korespondencyjny adres redakcji, podany na str. 3. Przez Sybir na Ziemię Gdańską Nie daliśmy się złamać cz. II Wspomina Zygmunt Kisielewski (ur. 1935) Zimą pani Janiszewska zachorowała na zapalenie płuc i zmarła. Silny mróz uniemożliwiał pochówek, więc leżała tydzień na tym posłaniu, gdzie spały jej dzieci. Po tygodniu można było łomem wykopać płytki dołek i złożyć zwłoki. Wiosną wydobyto je, żeby pogłębić grób. W tamtych warunkach życia pozostawali tylko ludzie zdrowi i silni psychicznie, którzy nie poddali się złemu losowi. Najgorszy był głód, bo cała żywność musiała iść na front dla Armii Czerwonej walczącej z niemieckim agresorem. Głód dotykał nie tylko nas, lecz także ludność miejscową. Po prostu, zimą nie było co jeść. Mama ratowała nas, chodząc pod magazyny zbożowe, gdzie przesiewano zboże i poślad i wysypywano na śnieg. Ten poślad, którego nawet ptactwo nie jadło, Mama przynosiła do domu, mieliła na żarnach, łączyła z ugotowanymi obierkami z ziemniaków i to ciasto piekła na blasze. Pamiętam, że nie dało się tego jeść, ale Mama zmuszała w nas, żeby ratować nas od głodu. Ledwie przeżyliśmy tę pierwszą zimę. Wiosną wchodziłem z bratem na drzewa i wybraliśmy z gniazd wronie jajka, które od razu zjadaliśmy, robiąc w nich po obu stronach małe dziurki. Gdy promienie słoneczne topiły śniegi, a my, chodząc boso, marzliśmy w nogi, wtedy również właziliśmy na drzewo, aby je ogrzać w promieniach słońca. A gdy stepy zazieleniły się, mieliśmy sporo pożywienia w postaci roślin, bogatych w witaminy, których zimą byliśmy zupełnie pozbawieni. Jesienią, po skoszeniu kombajnem zboża, codziennie wychodziliśmy z Tadziem na ściernisko zebrać pojedyncze kłosy. Uzbieraliśmy ich tyle, że mogliśmy przeżyć następną zimę, nie zaznając głodu. Mieszkaliśmy w ziemiance o wymiarach cztery na pięć metrów. Był to wykop o głębokości ponad metr i dwadzieścia centymetrów. Przy ścianach były wbite pale, za nimi ułożone gałęzie, które zabezpieczały przed obsuwaniem się ziemi. Dach był pokryty darniną. Cały dom wyglądał jak mały ogródek, który w najwyższym miejscu wystawał ponad teren niewiele ponad metr. W jednym szczycie były osadzone drzwi, w drugim okno o wymiarach pięćdziesiąt na trzydzieści centymetrów, składając się z wielu małych szybek. Do mieszkania wchodziło się jak po pochylni. Gdy padał deszcz, woda swobodnie wpływała do wewnątrz, zarówno przez dach, jak i przez drzwi. Prawdę mówiąc, to nam nie przeszkadzało, bo ziemia, na której nie było podłogi, szybko ją wchłaniała. Zimą, gdy w nocy nawiało dużo śniegu, naszego domu prawie nie było widać. Ponieważ drzwi otwierały się do wewnątrz, to pierwszą warstwę śniegu wkładało się do pomieszczenia, do czasu wykopania dziury, która umożliwia wyjście na zewnątrz. Wewnątrz pomieszczenia przy ścianie stał piec z gliny, który służył do ogrzewania, gotowania i spania. Przy drugiej ścianie było drugie legowisko na czymś rodzaju rusztu położonego ma wbitych palach. Do oświetlenia służyła puszka z naftą i zanurzonym knotem z jakieś szmatki. Światło było mizerne i w ziemiance panował półmrok. Po dwóch latach zacząłem chodzić i brat również do rosyjskiej szkoły, która była oddalona niecałe czterysta metrów od naszej ziemianki. Wśród uczniów tylko my dwaj byliśmy Polakami, pozostali to były rosyjskie dzieci. Żyliśmy z nimi w całkowitej zgodzie. Wszyscy byliśmy biedni, wszyscy nie dojadaliśmy i to nas łączyło. Nasza Mama była bardzo silną osobą, zarówno pod względem fizycznym, jaki psychicznym, i wśród Polek miała duży autorytet. Nie wiem, z czego czerpała tę siłę o obcym państwie, które nas zniewoliło. Może z tego, że często przebywała wśród ludzi, którzy jak Tato walczyli o niepodległą Polskę. Kiedy Polaków zaczęto zmuszać do przyjęcia obywatelstwa rosyjskiego, obiecując nawet jakieś przywileje, Mama kategorycznie sprzeciwiła się zabroniła innym wyrażania na to zgody. Okazało się, że miała rację, bo ci, którzy się zgodzili i mieli sowieckie paszporty, nie otrzymali pozwolenia na powrót do Polski. Przywilejów również nie mieli, chyba ten, ze ich dzieci mogły zapisać się do Komsomołu. Żałowaliśmy ich, bo nie było ich winą, że zostali zastraszeni, że toczyła się wojna i wydawało się, ze taka sytuacja będzie trwała wiecznie. Po sześciu latach i dwóch miesiącach przebywania na zesłaniu mogliśmy opuścić północy Kazachstan. Nie mieliśmy żadnego bagażu, więc wsiedliśmy do furmanki, do której zaprzęgnięto woły, i dojechaliśmy do Pietropawłowska, gdzie stały oflagowane wagony z Polakami wracającymi do kraju. Przyjechaliśmy do Białegostoku, skąd samochodami zawieziono nas do Augustowa, a potem każdy na własną rękę musiał dotrzeć do swojej miejscowości. Brat Tadeusz udał się do naszego domu, by powiadomić pozostałych braci, że wróciliśmy i żeby ktoś po nas przyjechał. Gdy wszedł do mieszkania, oni go nie poznali. Był w starej kufajce (rodzaj kurtki) i boso. Radość naszego powrotu zmącił fakt, że Tato nie wrócił. 24

25 miłość i seks Żona z doświadczeniem uczuciowe, seksualne, a mężczyzna ich nie ma wówczas ta różnica rośnie. Związek z mniej doświadczonym partnerem daje kobiecie przewagę w możliwości sterowania związkiem według własnych ambicji i zapatrywań. Różnica dojrzałości pomiędzy partnerami może być również świadomie lub nieświadomie akceptowana przez obie strony. Niejeden mężczyzna oczekuje żony, która by mu matkowała i wyręczała go również i w sferze seksualnej. W takich związkach stroną aktywną w ars amandi jest zwykle kobieta, a mężczyzna przyjmuje rolę bierną. W naszej tradycji obyczajowej dość powszechny był stereotyp związku doświadczonego seksualnie mężczyzny z dziewicą. Wynikało to z patriarchalizmu tej kultury, jak również z podwójnej moralności, która inaczej oceniała przedmałżeńskie doświadczenia mężczyzny, a inaczej kobiety. Mężczyzna w powszechnym przekonaniu powinien się wyszumieć w młodości i wnieść do małżeństwa doświadczenie seksualne i stateczność, tak potrzebną w roli męża. W nastawieniu niejednego mężczyzny jego przyszła żona musi być dziewicą, jakkolwiek sam korzystał ze swobody dla siebie. Zmiany w mentalności kobiet Oprócz tego tradycyjnego nurtu obyczajowego istnieje inny, stale upowszechniający się związek niedoświadczonego seksualnie mężczyzny z wyraźnie górującą nad nim partnerką. Fakt ten wynika z kilku przyczyn. Po pierwsze, obecnie wiele kobiet wcześnie decyduje się na inicjację seksualną. Może to wynikać z rozbudzonych potrzeb erotycznych, z osłabienia działania norm i zasad moralnych, czy też z utożsamiania zadurzenia się (nazywanego pierwszą miłością ) z prawem do współżycia seksualnego. Jeszcze jedną przyczyną rosnącego doświadczenia seksualnego kobiet jest emancypacja. Kobieta przyjmuje wzorce zachowań typowe niegdyś tylko dla mężczyzn korzysta z liberalizmu obyczajowego, a seks traktuje jako rzecz samą w sobie, dostarczająca przyjemności lub zaspokajającą jej ambicje zdobywcze. Zmiany w mentalności mężczyzny Przyczyną upowszechniania się związków z większym doświadczeniem seksualnym kobiety niż mężczyzny są zmiany w mentalności wielu mężczyzn. Wychowanie w środowisku sfeminizowanym, bez udziału ojca powoduje brak wzorców męskości, a nawet lęk przed seksem i współżyciem. Wówczas partnerka bardziej doświadczona, aktywna, dominująca przejmuje męski wzorzec zachowania. Następuje odwrócenie ról (w dawnym tradycyjnym ujęciu). Różnica dojrzałości partnerów Mówienie o związkach partnerskich w przypadku związków rówieśników jest jak wiadomo nieporozumieniem. Wiadomo, że kobiety są o kilka lat dojrzalsze psychicznie, od swoich rówieśników mężczyzn. W przypadku kiedy mają do tego doświadczenie Pozorne partnerstwo Są związki, w których kobieta ukrywa swoją przeszłość erotyczną i świadomie okazuje brak doświadczenia w tej dziedzinie. Podaje to zwykle w wersji: to był tylko jeden raz, myślałam wtedy, że to miłość, byłam zmuszona do współżycia, wykorzystano mnie pod wpływem alkoholu. W takiej sytuacji proces przystosowania seksualnego może przebiegać niepomyślnie. Z jednej strony kobiecie może przeszkadza nieporadność partnera, z drugiej strony nie może z lęku ujawnić swoich potrzeb i ulubionych pieszczot, niekiedy udaje orgazmy. Związek jest nieautentyczny, a ukrywana prawda ciąży na nim niepomyślnie. Może się też okazać, że uwarunkowania danej kobiety stają w konflikcie z preferencjami mężczyzny w tej dziedzinie. Powstaje niedobór seksualny - w niektórych związkach ukrywany, w innych prowadzący do rozwodu, do szukania doznań seksualnych u innych. Chwiejna równowaga Związek, w którym kobieta jest bardziej doświadczona seksualnie, a partner jest tego świadomy, może zacząć się pomyślnie, ale po pewnym czasie mogą pojawić się zagrożenia. Partner staje się zazdrosny o przeszłość erotyczną żony. Zaczyna domagać się porównań, zapewnień, że jest lepszy. Niekiedy dąży do wyrównania doświadczeń. Świadomość, że ulubione pozycje czy pieszczoty partnerki pochodzą ze współżycia z innymi mężczyznami, może wyzwalać niechęć do nich. Wiele zależy u od taktu i delikatności kobiety. Jedynie ona może wskazać na istotniejszą rolę teraźniejszości. Jedną z przeszkód w osiągnięciu w tej sytuacji harmonii jest powszechny przesąd, że pierwsza miłość nie rdzewieje lub też, iż rzekomo kobieta najsilniej przeżywa swój pierwszy związek erotyczny i stale wraca do nie niego wspomnieniami. Walcząca emancypantka i kastrowany mężczyzna Silna potrzeba dominacji u kobiety, agresywność wobec świata męskiego (niekiedy jest to relacja przeniesiona z negatywnych uczuć do ojca), ukryte tendencje homoseksualne, źle rozumiana emancypacja - mogą prowadzić do związku ze słabym, podporządkowanym mężczyzną. Stopniowo mąż jest kastrowany psychicznie i zaczyna pełnić rolę służebną. Doprowadzony do nicości w roli męża mężczyzna jest też doprowadzany do nicości w roli kochanka. Aż w konsekwencji rozwinie się u niego impotencja. Nie jest to takie trudne, skoro stale był porównywalny do innych mężczyzn, ośmieszany, czuł się niedoceniany, lekceważony. Często spotyka się związki, gdzie urocza gospodyni kieruje mężem lokajem, a do tego słownie podkreśla jego małość, rolę trutnia, niższość pod każdym względem. 25

26 psycholog radzi Liczy się tylko syn, którego nie ma Drogi Psychologu, za mąż wyszłam z wielkiej miłości. Miałam wtedy 24 lata, mąż 25. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Dopełnieniem szczęścia była wiadomość o uzyskaniu mieszkania, no i w dodatku umeblowanego. Koleżanki nazwały mnie szczęściarą i tak też się czułam. Zaraz po ślubie zaszłam w ciążę. Nie znosiłam jej w prawdzie najlepiej, ale córkę urodziłam zdrową i śliczną. Niestety, nie obeszło się bez pewnych komplikacji, w wyniku których wiem, że już więcej dzieci mieć nie mogę. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że zaraz po urodzeniu dziecka zaczęły się problemy w naszym małżeństwie. Mąż był bardzo rozczarowany tym, że nie ma syna na co bardzo liczył (przez całą ciążę moją powtarzał, że noszę pod sercem jego potomka, kontynuatora rodu). Nigdy w nocy nie wstał do płaczącego dziecka, nigdy nie uprał pieluchy, nawet nie poszedł z córeczką na spacer. Nie zmuszałam go do opieki nad dzieckiem, gdyż łudziłam się, że w miarę upływu czasu mąż przyzwyczai się do niej i ją pokocha, ale tak się nie stało. Milenka niedługo skończy dwa lata, a mąż traktuje ją, jak powietrze. Nie zwraca na nią żadnej uwagi. Wygasła w nim do mnie dawna czułość i miłość. Jak tylko wypije od razu zaczyna mówić na temat mojej bezpłodności i braku dziedzica. Grozi mi, że znajdzie sobie dziewczynę, która urodzi mu nie jednego, a kilku synów. Nie jestem głupia i zdaję sobie sprawę doskonale, że rzeczywiście może stać się tak, jak mąż grozi. Cierpię z tego powodu niezmiernie. Aż wstyd się przyznać, że zdarzało mi się na widok kobiet z małymi chłopczykami ochotę porwać takie maleństwo, aby tylko dogodzić mężowi i spełnić jego marzenia o potomku. Ostatnio moja szkolna koleżanka zaproponowała mi abyśmy wspólnie poprowadziły niewielki sklepik, zgodziłam się właściwie bez wahania. Jednak mąż z tego powodu był bardzo niezadowolony. Uważa, że wystarczająco dużo zarabia, żeby utrzymać mnie i moje dziecko. Postanowiłam więc, że powiem mu, że jeśli spełni swoje obietnice i zostawi mnie dla innej będę musiała iść do opieki społecznej po pieniądze na chleb dla siebie i dziecka, a do takiej sytuacji nie dopuszczę. Dlatego zaczęłam pracować. Podczas mojej nieobecności córeczką opiekuje się babcia matka mojego męża, kobieta jeszcze sprawna i pełna optymizmu i werwy. Jednak nie ma dnia, aby na temat mojej pracy nie dochodziło do przykrych uwag ze strony męża. Nie zamierzam wcale ustąpić, gdyż boję się, że pozostanę na lodzie. Ale moja mama uważa, że rozpoczęciem pracy i materialnym uniezależnieniem się od męża jeszcze bardziej pogarszam nasze stosunki. Namawia mnie do porzucenia pracy, uważa, że mąż nigdy nas nie porzuci, że jego gadanie jest czcze. Mama nie może zrozumieć, że kiedy zaczęłam pracować nie czuję się już gorsza, że nie myślę tyle o mężu i jego pretensjach, nie mam na to czasu. Alicja Droga Alicjo, całkowicie pochwalam Twoją decyzję. Uważam, że postapiłaś słusznie podejmując pracę, która nie tylko poprawia Twój byt pod względem materialnym, ale także poprawi Twoje samopoczucie psychiczne. Połączenie zajęć zawodowych z obowiązkami domowymi, wychowywaniem małego dziecka, spowodują iż Twoja obsesja związana z niemożnością urodzenia drugiego dziecka, a ściślej upragnionego przez męża syna, zejdzie na dalszy plan. Podejrzewam, że od momentu, kiedy Ty poszłaś do pracy, mąż ma więcej domowych obowiązków, a jeśli jakimś cudem ich nie ma, to powinnaś zrobić to tak, abyście oboje, razem zajmowali się domem. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale stałaś się bardziej atrakcyjna dla męża i być może nawet odzyskasz go. Piszę odzyskasz, gdyż w moim przekonaniu straciłaś go. Nie jestem całkiem pewien, czy jedynym powodem było urodzenie córki. Sądzę iż przyczyn tego stanu było więcej, ale Ty po prostu nie zdajesz sobie z tego sprawy. Może właśnie oddając się macierzyństwu przestałaś dbać o męża, przestałaś też dbać o siebie. Może pochłonięta pieluchami, karmieniem, stałaś się nieciekawą, zaniedbana kurka domową. Jeśli tak było, to teraz, gdy zaczęłaś pracować, z pewnością dbasz o swój wygląd. Starszą się być ładnie ubrana i zadbana. Dobrze będzie gdy przestaniesz wdawać się w dyskusje z mężem na temat pracy i jego ewentualnego odejścia, rozwodu, staraj się unikać tych tematów, staraj się je stanowczo ucinać. Taka postawa spowoduje, że mąż po prostu przestanie je poruszać. Alicjo, a jeśli użyjesz pewnych sztuczek kobiecych, zdobędziesz się na większą tajemniczość, raz i drugi wrócisz do domu z bukiecikiem fiołków czy wiązanką czerwonych róż, to też nie zaszkodzi, a raczej odwrotnie Więcej tajemniczości, a mniej mówienia. Mimo pesymistycznego tonu Twojego listu to jednak jestem dobrej myśli. Sądzę a tak podpowiada mi wieloletnia obserwacja ojców bez pamięci zakochanych w swoich córkach to Twój mąż też pokocha Milenkę. I jeszcze jedno! Nie wiem dlaczego w takim kategorycznym tonie piszesz, że nie będziesz miała już na pewno dziecka. Medycyna robi tak wielkie postępy, Akademie Medyczne słyną z tego, że pomagają kobietom zostać matkami. Alicjo bądź dobrej myśli. dr Michał Antoniszyn Drodzy Czytelnicy, piszcie na adres: Redakcja Twój Wieczór ul. Długi Targ 39/40, Gdańsk skrytka pocztowa 601 z dopiskiem Psycholog radzi 26

27 Drożdże na nerwy i urodę Drożdże od wieków miały bardzo duże znaczenie gospodarcze. Właściwości fermentacyjne drożdży piekarniczych, piwowarskich i winiarskich były i są wykorzystywane na szeroką skalę w przemyśle spożywczym. Najwięcej wartości odżywczych mają drożdże piwowarskie, czym znacznie przewyższają drożdże piekarnicze. Wiele osób wierzy jednak w dobroczynne działanie kuracji polegającej na piciu napoju sporządzonego przez zalanie drożdży piekarniczych ciepłą wodą lub mlekiem z dodatkiem cukru. Taki napój drożdżowy może przynieść więcej szkody niż pożytku. Drożdże zaczynają bowiem fermentować w naszym przewodzie pokarmowym i dopóki nie zostaną strawione, mogą spowodować przykre dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Drożdże piwowarskie są źródłem łatwo przyswajalnego białka. Zawierają cały zestaw witamin z grupy B oraz wiele substancji mineralnych fosfor, cynk, magnez, żelazo, potas, selen i chrom. Ze względu na bogaty skład drożdże piwne są idealnym suplementem diety w przypadku problemów ze skórą lub włosami. Witaminy z grupy B biorą udział w przemianach węglowodanów, tłuszczów i białek. Są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania skóry i błon śluzowych. Mogą zapobiegać nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry i włosów. Wśród witamin z grupy B drożdże piwne zawierają biotynę (witaminę H), która przywraca włosom sprężystość, pomaga hamować ich siwienie i wypadanie. Jej niedobór może powodować zmiany łuszczycowe skóry oraz powstawanie przebarwień skórnych. Drożdże piwowarskie są również źródłem kwasu pantotenowego, zwanego także witaminą B5. Objawem niedoboru tej substancji może być wypadanie włosów i ich przedwczesne siwienie. Ponadto obecny w drożdżach cynk jest niezbędny dla prawidłowego wzrostu włosów. Jest również stosowany w leczeniu nadmiernie przetłuszczającej się i trądzikowej cery. Drożdże piwne są bogatym źródłem chromu, który wchodzi w skład tzw. czynnika tolerancji glukozy. Chrom pomaga kontrolować poziom cukru we krwi, dlatego zaleca się jego podawanie w przypadku cukrzycy oraz hipoglikemii. Drożdże łagodzą stany migrenowe, są pomocne w leczeniu chorób układu krążenia, stymulują działanie układu odpornościowego. Są polecane osobom nadpobudliwym, nerwowym, pomagają również w leczeniu bezsenności. Poprawiają koncentrację, więc mogą być stosowane np. podczas intensywnej nauki. Godzina spinningu i 1000 kcal nie ma! Spinning, czyli aerobik na rowerach jest obecnie jedną z najbardziej rozwijających się form fitness. Prekursorem Spinningu był Jonatan Goldberg. Spinning jest dość nietypowym rodzajem zajęć fitness, a zajęcia zyskały ogromną popularność, gdyż nie ma podczas nich żadnych skomplikowanych ruchów np. choreografii. Zajęcia polegają na rytmicznej jeździe na rowerze stacjonarnym do muzyki. Trening zawsze składa się z rozgrzewki, treningu właściwego i stretchingu. Intensywność treningu jest kontrolowana za pomocą specjalnych monitorów pracy serca. To trener narzuca tempo jazdy, obciążenia i zmianę pozycji. Rower oparty jest na stabilnym stelażu, a jego budowa pozwala na kontrolowanie poziomu wysiłku. Jest to forma ruchu bezpieczna a zarazem intensywna. Ćwiczenia poprawiają wydolność serca Chałwa poprawi zdrowie i układu krążenia bez zbędnego obciążania stawów i więzadeł. Trening jest przeznaczony dla osób niezależnie od wagi i wieku (idealny dla nastolatków, osób w średnim i podeszłym wieku, oraz dla osób ze znaczną ilością tkanki tłuszczowej). Podczas treningu jest ważna jest tylko twoja kondycja i płynne przechodzenie na kolejną pozycję. Główną zaletą treningu w grupie jest spora motywacja i zachęta do dawania z siebie coraz więcej. Zajęcia w grupie się nie nudzą, przynoszą dużo radości, szczególnie kiedy odbywają się przy dynamicznej muzyce. Główne korzyści stosowania systematycznej jazdy na rowerach: poprawa wytrzymałości poprawa jędrności skóry wzmocnienie układu kostnego zmniejszenie tkanki tłuszczowej zapobieganie osteoporozie zmiana budowy ciała zapobieganie chorobie wieńcowej utrata zbędnych kilogramów poprawa jędrności skóry zwiększenie wydolności układu krążenia wyrzeźbienie mięśni łydek, pośladków i ud polepszenie kondycji Podczas około godzinnych zajęć spalamy nawet do 1000 kcal, dzięki temu systematyczne treningi wzmacniają proces odchudzania. Jazda na rowerze również nie obciąża tak bardzo stawów, dlatego technika ta jest odpowiednia też dla osób otyłych. Może to troszkę dziwić, gdyż jest to produkt bardzo kaloryczny, ale sezam, z którego zrobiona jest słodycz działa zbawiennie na nasz organizm. Sezam tonizuje krew. Jego ziarna działają jako środek ogólnie wzmacniający. Posiadają ogólne właściwości łagodzące - nawilżają jelita i pięć narządów jin (serce, wątrobę, nerki, śledzionę-trzustkę i płuca). Przynoszą ulgę przy takich dolegliwościach jak: reumatyzm, zaparcia, suchy kaszel, zaburzenia widzenia, krew w moczu, zesztywniałe stawy, skurcze nerwowe i bóle głowy. Nasiona sezamu są bogate w białko, żelazo, cynk, magnez, kwas fitynowy, zawierają niewielką ilość węglowodanów. Są potężnym źródłem wapnia. Dzięki zawartości sezaminy i sesamoliny pomagają obniżyć poziom cholesterolu. Znajduje się w nich tez witamina E oraz kwasy omega-6 i kwasy jednonienasycone - dzięki temu zapobiegają blokowaniu się tętnic i zwiększają elastyczność skóry. Ziarno sezamu pozytywnie wpływa na trawienie oraz przemianę materii, wspomaga działanie układu nerwowego, usprawnia krążenie krwi. Z tego powodu, wydaje się, że chałwa sezamowa może stać się najzdrowszy słodycz w naszej kuchni, oczywiście pod warunkiem, że jest wyprodukowana w dobry sposób bez użycia niedobrego cukru. kochane zdrowie 27

28 turystyka w prawie i obyczajach Miłość, zakłamanie i prawdziwa kultura Żyjemy w ciekawych czasach, gdzie tak niedawno temu zaskoczeni byliśmy wyborem polskiego papieża, dziś obecny odchodzi, a nie umiera, oddając tym samym pole do ukazania Europie wielkich narodów azjatyckich i afrykańskich, nie tylko liczebnie ale i często kulturowo przewyższają, starą Unię Europejską, jak emerytkę, choć dla tych którzy nie podróżują ten fakt jest nieprawdopodobny. Są też decyzje nad płcią, nudne od zarania dziejów, ale jak ktoś nie zna historii rozpoczyna dyskusję. Związki partnerskie też są w Polsce niesamowite, bo w Stanach Zjednoczonych na przykład nie ma takich dyskusji, jedynie nad prawami każdego człowieka. A życie wcale nie potrzebuje medów i wybrańców narodu, jako podpowiadaczy jak i z kim mamy żyć. Amor bywa nieobliczalny, a wielkie romanse wcale nie są domeną młodych, pięknych i bogatych. Naukowcy rozkładają miłość na czynniki pierwsze i raczą nas rewelacjami o przyczynach, które wywołują stan zakochania. O wybuchu namiętności między dwojgiem ludzi mają decydować układy genów, hormonów, feromony, mechanizmy ewolucji, prawa psychologii W teorii wygląda to przekonywująco, ale w prawdziwym życiu wszyscy bogaci oraz biedni okazują się bezradni wobec tej tajemniczej potęgi. Jeśli myślimy o inicjacji w kategoriach moralności katolickiej, to jest problem, bo mamy do czynienia z grzechem nieczystości. Cofnijmy się do antyku, gdzie to starożytni Grecy składali hołd bogini miłości Afrodycie. Afrodyta tak potrafiła omotać nędznych śmiertelników swą niezwykła mocą, że tracili zdrowy rozsądek i stawali się głusi na głos sumienia. My myślimy już o amerykańskim międzynarodowym Dniu Kobiet, gdzie Stowarzyszenie Absolwentów Uniwersytetu Gdańskiego, pokaże nasze absolwenckie PERŁY NA WYBIEGU. A co perłach należy wiedzieć? Legiony rzymskie, osiągnąwszy wiosną 40 roku naszej ery północne wybrzeża Galii, były gotowe do inwazji na Brytanię. Okazało się jednak, że cesarz Kaligula miał inny plan. Zdezorientowani żołnierze zamiast rozkazu przystąpienia do ataku usłyszeli: Zbierać muszle. Ich zdobycze trafiły potem do Rzymu jako części trofeów wojennych, a Kaligula, właściciel największej starożytnej kolekcji konchologicznej, trudne zadanie inwazji na Brytanię zostawił swojemu następcy Klaudiuszowi. Nie on pierwszy uległ urokowi szkielecików mięczaków. Służyły one człowiekowi od zarania dziejów, jako narzędzia, ozdoby i przedmioty kultu. Już dwa tysiące lat przed nasza erą zastępowały pieniądze. Przykładem mogą być morskie porcelanki, którymi w XVIII w. Anglicy i Holendrzy płacili za niewolników i które do dziś są ozdobą kapeluszy polskich górali. Z badań wynika, że podobną funkcje pełniły muszle od 150 do 200 gatunków mięczaków. Mieszkańcy niektórych wysepek na Morzu Salomona posługują się taką walutą do dziś. W starożytnym Egipcie i na Fidżi dźwięki wydobywane z muszli towarzyszyły pogrzebom. Wodzowie z Fidżi i Wysp Salomona zamiast korony królewskiej nosili naszyjniki z pomarańczowej porcelanki Cyprea Aurantium. Z kolei podobieństwo muszli Cypraea Pantherina do kobiecych narządów płciowych skłoniło starożytnych Greków do uznania jej za symbol Afrodyty. Łacińska nazwa ślimaka oznacza dający życie, a pochodzi od Cypru, bo do tej właśnie wyspy dotarła w muszli bogini miłości tuż po narodzinach. Wierzono, że pocieranie brzucha kobiety porcelanką leczy bezpłodność i zapewnia pomyślny przebieg ciąży. W Rzymie zaś zawieszano ją przed wejściem do przybytku cór Koryntu. Tak więc kiedyś leczyły niepłodność i zastępowały pieniądze. Dziś są marzeniem kolekcjonerów i inspiracją dla naukowców. Zawsze modne, wytworne, dobrze wyeksponowane przez kobietę stanowią ozdobę (choć bywają sztuczne i szmirowate), ale damy pomorskie podczas DAMSKICH PLOTECZEK, gdzie elita kulturalna pań miewa inspiracje modowe umieją je nosić z klasą. Podczas uroczystości, która odbywa się co roku w Restauracji Gdańskiej, absolwentki zobaczą modę Pracowni Artystyczno-Projektowej p. Agnieszki Gruszki i b. posłanki na Sejm RP kreatorki mody i dyplomatycznych zachowań p. Grażyny Paturalskiej. Tu nie będzie politycznych sporów medialnych, natomiast uczta mamy nadzieję, jako co roku pod patronatem p. prorektor Uniwersytetu Gdańskiego i Wyższej Szkoły Turystyki i Hotelarstwa w Gdańsku pod wodzą szefowej Klubu Kultury Absolwenckiej, wielkiej i cenionej artystki Marii Murki-Sykora. Pani Justyna Kaleta ukwieci nasze damy, a pani Danuta Wałęsa, jak co roku podniesie poprzeczkę kapeluszowej mody lub zaskoczy nas czymś zupełnie nowym, jak co roku przez 15 lat. To wielkie absolwenckie święto Dam Pomorskiej Kultury w tak ciekawej formie, prezentacji i elitarnej odsłonie. Oczekujemy razem z mediami, które co roku w te imprezę się włączają! doc. dr Henryk J. Lewandowski 28