Takie i podobne pytania

Transkrypt

1 Bezpłatny biuletyn informacyjno-reklamowy wydawany przy udziale Oświęcimskiej Izby Kupieckiej - nakład egz. Listopad 2011 nr 14 REDAKCJA i przyjmowanie reklam: goniec.kasztelanski@gmail.com lub tel OŚWIĘCIM - Brzeszcze - Kęty - Zator Rajsko, Jawiszowice, Bielany, Osiek, Grojec, Nowa Wieś, Malec, Harmęże, Brzezinka, Monowice, Włosienica, Broszkowice, Babice, Poręba, Polanka W., Przeciszów Czy Oświęcim ma czytelny i funkcjonalny układ urbanistyczny miasta? Czy mieszkamy w mieście komfortowo zaprojektowanym? Czy oświęcimianie mieszkają, śpią, pracują i poruszają się w wygodnie zaplanowanej przestrzeni urbanistycznej miasta - z wyraźnie określonymi funkcjami usługowymi, rekreacyjnymi, handlowymi, biurowymi? Jacek Polak w rozmowie z Katarzyną Jarosz Haponik i Arkadiuszem Tabak z HT Architekci. Gdzie jest centrum Oświęcimia Brzezinka - obiekt użyteczności publicznej czyli słów kilka o chaosie urbanistycznym w mieście? Czytaj w gazecie: NIECH SIĘ STANIE ORLIK Legenda oświęcimskiego hokeja, Waldemar Klisiak nie ma wątpliwości, że Biały Orlik to dobra inwestycja i dobra oferta dla dzieci i młodzieży. - Byłbym nieobiektywny, czy wręcz tendencyjny gdybym krytykował ten oświęcimski projekt, tylko dlatego, że realizuje go Janusz Chwierut, przedstawiciel oświęcimskiej Platformy Obywatelskiej. Strona 7 Wynaturzony kapitalizm Od Włoch poprzez Portugalię, Wielką Brytanie, Stany Zjednoczone aż po Polskę. Młodzi sfrustrowani wychodzą na ulicę. Są wściekli i oburzeni, ale czy wiedzą przeciwko komu i czemu protestują? Felieton strona 11 Takie i podobne pytania rzadko pojawiały się, a właściwie nie pojawiają się w ogóle w publicznej debacie. Wygląda na to, że większości mieszkańców obojętne jest gdzie mieszkają, w jakich warunkach robią zakupy i gdzie odpoczywają. Architekci z oświęcimskiego biura architektonicznego HT Architekci uważają, że w naszym mieście od lat panuje urbanistyczny chaos. W dodatku ich zdaniem na przestrzeni minionych kilku lat ten chaos się pogłębia, i trudno dostrzec osoby, które zechciałyby jakoś nad nim zapanować. W związku z brakiem logicznej, spójnej i ciągłej - na przestrzeni wielu lat koncepcji i kierunków rozwoju przestrzennego miasta, zepsute zostały najcenniejsze dla miasta obszary dla wypoczynku, rekreacji, czytelnej i wygodnej komunikacji pieszej, rowerowej, czy wreszcie samochodowej. Arkadiusz Tabak, architekt z HT Architekci ma wyjątkowo dobre doświadczenia z Wydziałem Architektury miasta Tychy. Jak podkreśla w Tychach, od chwili powstawania miasta i dalej - w trakcie jego urbanistycznego rozwoju - dało się już na poziomie urzędu, planować z odpowiednim wyprzedzeniem porządek urbanistyczny. Do dzisiaj dość precyzyjnie dookreśla się, w których kierunkach miasto będzie się rozwijać, jakie funkcje będzie otrzymywać każda nowo zagospodarowana przestrzeń miejska. W planowaniu rozwoju urbanistycznego miasta Wydział Architektury Tych dość kategorycznie i konsekwentnie określa warunki zabudowy, które powodują, że przestrzeń miejska uzyskuje czytelny i wygodny układ. Można więc mówić o tym, że w takiej przestrzeni panuje uzgodniony ład. Taki ład przestrzenny jest wartością, której nie da się przecenić. Zwłaszcza w Oświęcimiu, w którym od zawsze obserwujemy planistyczną wolną amerykankę. Warto wspomnieć, że jeszcze dziś niektórzy śnią koszmar pomysłu budowy sklepu wielkopowierzchniowego przy cmentarzu parafialnym przy ulicy Dąbrowskiego ostatni szalony pomysł byłego wizjonera z Zaborskiej. Niemal patologiczna tendencja stawiania kompleksów parkingowo- -handlowych ze sklepami wielkopowierzchniowymi w Oświęcimiu doprowadziła do tego, że najbardziej atrakcyjne miejsca pod wypoczynek, rekreację i rozbudowę sieci dróg lokalnych, zostały utracone bezpowrotnie. Dzisiaj oświęcimianie, bogatsi o doświadczenia z 12 marketami, powoli zaczynają rozumieć, że z każdym dniem żyje się im coraz mniej komfortowo. Brzydkie budy o wielkich powierzchniach ewidentnie psują centrum miasta. Cud- -sklepy świecą pustkami, ale przestrzeń miejska została zepsuta i zeszpecona na zawsze. Ciąg dalszy strona 2 >> LUDZIE KONARSKIEGO W bieżącym roku rozpoczęliśmy publikację materiałów związanych z Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Konarskiego w Oświęcimiu i jego historią. Zbliża się stulecie liceum i jak w każdej historii ważni są ludzie, to oni ją tworzyli to oni szkołę zakładali i budowali jej nowy gmach, to oni w niej nauczali i do niej uczęszczali jako uczniowie. Dziś chciałbym Państwu przedstawić sylwetkę najstarszej, żyjącej absolwentki Gimnazjum im. Konarskiego z roku 1936 Marii Hatłas- -Zachary. Strona 15 Oddaj stary telefon Świętemu Mikołajowi - mamy już ponad 130 telefonów Oddaj stary telefon Świętemu Mikołajowi to nazwa akcji prowadzonej przez Fundację Świętego Mikołaja. W wyznaczonych miejscach - również w Oświęcimskim Centrum Kultury - można wrzucić stary, nieużywany telefon komórkowy do oznakowanego pojemnika fundacji. Oświęcimianie bardzo żywo zareagowali na zbiórkę starych telefonów. W ciągu ośmiu miesięcy - od 11 lutego 2011 roku (dane na 25 października) w pojemniku fundacyjnym znalazło się ponad 130 telefonów, kilkadziesiąt baterii oraz ładowarek. Bardzo dziękujemy. Akcja zbiórki telefonów trwa do końca grudnia 2011 roku. Oddając telefon Świętemu Mikołajowi można pomóc innym i jednocześnie zadbać o środowisko. Zgromadzone telefony zostaną przetworzone przez firmę recyklingową, a środki uzyskane w ten sposób zostaną przekazane na działaność dwóch fundacji Fundacji Świętego Mikołaja oraz Fundacji Dzieciom w Potrzebie. Przed oddaniem telefonu należy wyjąć z niego kartę SIM. Aparat nie musi działać, może też nie posiadać baterii. Starych aparatów nie wolno wyrzucać do śmieci, są niebezpieczne dla środowiska! Szczegóły akcji i punkty zbiórki telefonów na stronie:

2 2 nr 14 Listopad 2011 Goniec Kasztelański Felieton Gdzie jest centrum Oświęcimia czyli słów kilka o chaosie urbanistycznym w mieście? Katarzyna Jarosz-Haponik i Arkadiusz Tabak z HT Architekci, zawodowo zajmujący się projektowaniem, ubolewają nad tym co stało się przy ulicy Królowej Jadwigi i Zaborskiej. Nie mają także wątpliwości, że tereny w pobliżu ul. Batorego przestają być atrakcyjne dla budownictwa jednorodzinnego. Powszechnie już wiadomo, że na skrzyżowaniu Sadowej i Batorego z Zatorską powstanie następny market wielkopowierzchniowy, stacja benzynowa, a część działek obok ma przeznaczenie usługowe. Jeszcze niedawno tereny wzdłuż Batorego uchodziły za znakomity pas ziemi pod zabudowę jednorodzinną, jakże potrzebną dla mieszkańców. Zainteresowani i zorientowani wiedzą, że wielu mieszkańców Oświęcimia w poszukiwaniu atrakcyjnych działek budowlanych wyprowadziło się z miasta. Oświęcim wyludnia się, a podatki zamiast zasilać skarbonkę miasta, trafiają do budżetu gminy W dotychczasowym traktowaniu przestrzeni miejskiej trudno dostrzec szacunek do tradycji i historii podzielają taką obserwację fachowcy z HT Architekci. - Doniesienia o planach połowicznej rewitalizacji płyty Rynku Głównego mo- wiejskiej. Oświęcim obiekt handlowo-usługowy gą tylko niepokoić, bowiem Trudno dzisiaj dostrzec w rozwoju urbanistycznym Oświęcimia jakąś klarowną myśl czy też pomysł na rozwój, który stanowiłby zachętę dla developerów, prywatnych inwestorów tych lokalnych (rodzimych) i przyjezdnych. ciag dalszy nikt w tych planach nie wspomina o kamienicach, jednoznacznie stanowiących o charakterze starego miasta. Trudno myśleć i zapewniać o wiarygodnym i wartościowym odtworzeniu historycznego charakteru Rynku Głównego przebudowując tylko płytę rynku podkreśla Katarzyna Jarosz- -Haponik. O charakterze tego szczególnego miejsca decydują jednak w dużej mierze kamienice. Ich wygląd oraz funkcje jakie zostaną przypisane lokalom użytkowym w obrębie rynku. Jak na razie z publicznych doniesień dowiadujemy się, że sięgając po przeszło 3 mln złotych z Oświęcimskiego Strategicznego Programu Rządowego, możemy pokusić się tylko o kosmetykę płyty rynku. Na tyle nas stać w mieście. W ocenie pracowników biura HT Architekci, planując rewitalizację rynku, można było bardziej pochylić się nad historią miasta. Pytając o doświadczenia innych miast, które decydowały się na rewitalizację historycznych fragmentów miasta, dowiadujemy się, że sprawdzonym i często stosowanym przez urzędy sposobem - było ogłaszanie konkursów. Znakomicie w nich sprawdzali się studenci wydziałów architektury różnych uczelni. W ramach konkursów, za symboliczną nagrodę dla zwycięzcy, otrzymywało się bogatą ofertę propozycji, które w kolejnej fazie planowania były poddawane społecznym konsultacjom, a ostatecznie wpisywano je w plany inwestycyjne i specyfikacje szczególnych warunków zamówienia publicznego. Ten sam sposób sprawdzał się i nadal z powodzeniem stosowany jest do kształtowania spójnej i wieloletniej polityki urbanistycznej miast. Z bogactwa odważnych i oryginalnych projektów konkursowych śmiałych młodych ludzi można kreować racjonalne i efektywne plany urbanistyczne. Te przy właściwym zastosowaniu - mogą znacznie wpłynąć na wygląd miast, ale także na komfort życie jego mieszkańców. - Doskonałym przykładem może być miasto Andrychów. Na zagospodarowanie terenu placu Mickiewicza rozpisano konkurs dla studentów. Dzisiaj to miejsce zostało zmienione w estetyczną miejską przestrzeń publiczną podkreśla Katarzyna Jarosz-Haponik. W rozstrzyganiu spornych tematów dotyczących przestrzeni publicznej i ładu architektonicznego w miastach często skutecznym głosem doradczym byli i są przedstawiciele izb architektów. Takie izby z pełnym powodzeniem i dużą skutecznością funkcjonują w miastach wojewódzkich. Tam gdzie planuje się inwestycję, której cenę i trwałość Oświęcimia czekamy nadal. Sprawą otwartą wydaje się być ciągle zagospodarowanie fragmentów ulicy Tysiąclecia oraz Placu Pokoju przy Oświęcimskim Centrum Kultury. Funkcję tych miejsc dookreśliły cykliczne imprezy organizowane przez OCK Oświęcim. Nadal otwartą sprawą pozostaje kwestia zagospodarowania przestrzeni targowiska miejskiego. Zdaniem HT Architektów warto byłoby uszanować tradycję handlu w centrum miasta przy szlaku handlowym - z jednej strony, a z drugiej nadać temu miejscu estetyczny charakter, projektując w obecnym miejscu obiekt, który w sposób wyważony spełniałby funkcje handlowe i estetyczne. Katarzyna Jarosz-Haponik oraz Arkadiusz Tabak jako czynni także poza granicami naszego miasta architekci, potwierdzają powszechną praktykę i potrzebę społecznych konsultacji zawsze wtedy kiedy organizuje się ludziom ład przestrzenny, ten których ich dotyczy. Bezdyskusyjne wydaje się być to, że fundamentem uczciwych konsultacji jest jednak stworzenie możliwości wyboru. Nie ma wątpliwości, że danie społeczeństwu możliwości wyboru koncepcji w oparciu o różnorodną profesjonalną ofertę architektoniczną i urbanistyczną pozwoli uniknąć napięć i pokusy uprawiania polityki wizerunkowej, a także propagandy tam gdzie sprawy są ważniejsze niż przemijająca władza. Ład przestrzenny jest właśnie taką ważną sprawą. Reklama Goniec Kasztelański BIURO OGŁOSZEŃ , biuro@express.org.pl przelicza się na dziesiątki lat i miliony złotych warto zrezygnować z pokusy pospiesznego pichcenia na użytek propagandy sukcesu. Na debatę i analizę wartościowych miejsc miasta HT Architekci to firma działająca już przeszło 4 lata na rynku. Ma za sobą wiele udanych realizacji zarówno w Oświęcimiu, ale także w Brzeszczach, Kętach, Tychach.

3 Wydarzenia Goniec Kasztelański nr 14 Listopad OŚWIĘCIM 34 unijne inwestycje w powiecie chrzanowskim, oświęcimskim i wadowickim Gminy z powiatów: chrzanowskiego, oświęcimskiego i wadowickiego wypięknieją dzięki 34 unijnym inwestycjom, które otrzymały wsparcie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. W środę, 2 listopada, członek Zarządu Stanisław Sorys przekaże samorządom umowy gwarantujące dotacje. Boisko sportowe, budynek wiejski, dom ludowy oraz ośrodek rekreacyjno- -sportowy to inwestycje, które powstaną na terenie powiatu chrzanowskiego. Nowe obiekty zostaną wybudowane w gminach: Alwernia (trzy projekty) i Babice. Z unijnych środków skorzysta także gmina Trzebinia, która wykorzysta dotację na zagospodarowanie terenu w miejscowości Młoszowa. Całkowity koszt pięciu inwestycji w powiecie chrzanowskim to ,51 zł, z czego kwota dofinansowania wyniosła zł. Powiat oświęcimski będzie realizował pięć projektów, o łącznej wartości ,55 zł. Unijna dotacja w wysokości zł trafi do gmin: Kęty, Oświęcim (dwa projekty), Zator i Chełmek. Dzięki środkom z PROW-u odnowione zostaną centra wsi i możliwa będzie przebudowa domu ludowego w Bobrku. Z unijnych pieniędzy w ramach PROW-u zostaną wsparte także 24 inwestycje na terenie powiatu wadowskiego. Odnowa centrów wsi, remont infrastruktury, budowa nowych chodników, boisk sportowych oraz remonty budynków możliwe będą do zrealizowania aż w 12 gminach: Wieprzu, Brzeźnicy, Tomicach, Kalwarii Zebrzydowskiej, Mucharzu, Andrychowie, Spytkowicach, Brzeźnicy, Mucharzu, Choczni, Stroniu i Stryszowie. Łączna wartość wszystkich projektów wynosi ,97 zł z czego zł stanowi unijne dofinansowanie. W ramach działania Odnowa i Rozwój Wsi Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich w całym województwie dofinansowanie otrzymało 249 projektów, które łącznie uzyskały zł. OŚWIĘCIM Poszerzenie strefy gospodarczej Nowe Dwory Ponad 16,4 mln zł będzie kosztować poszerzenie Miejskiej Strefy Aktywności Gospodarczej Nowe Dwory. Wniosek o dofinansowanie unijne został dzisiaj złożony w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego. Miasto liczy na 9,6 mln (ok. 59 proc.) dofinansowania z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego (MRPO) na lata , działanie 4.3 schemat B strefy aktywności gospodarczej o powierzchni powyżej 20 ha. Wniosek został bardzo szybko przygotowany. Tym bardziej, że konieczne było wykonanie programu funkcjonalno-użytkowego oraz studium wykonalności przedsięwzięcia. Zaraz po objęciu urzędu pełniący funkcję prezydenta Oświęcimia Janusz Chwierut spotkał się z marszałkiem województwa małopolskiego Markiem Sową, by omówić możliwości pozyskania środków z programu unijnego na lata Tak naprawdę, dziś są to jedyne większe pieniądze, jakie możemy otrzymać z MRPO. Większość środków zostało już wcześniej podzielonych. Ze swojej strony na poszerzenie strefy przeznaczymy 6,8 mln informuje pełniący funkcję prezydenta Janusz Chwierut. Prace w strefie gospodarczej, w jej południowej części, rozpoczną się w przyszłym roku, a zakończą w marcu 2015 roku. Inwestycja ma być wykonana w systemie zaprojektuj i wybuduj. Stąd będzie tylko jeden przetarg, a wyłoniony w nim wykonawca przygotuje dokumentację projektową wraz z pozwoleniem oraz wykona inwestycję. - Projekt służy podniesieniu atrakcyjności inwestycyjnej Oświęcimia. Rozbudowa strefy gospodarczej pozwoli pozyskiwać nowych inwestorów i stworzyć dodatkowe miejsca pracy, a w konsekwencji ograniczyć bezrobocie podkreśla prezydent Janusz Chwierut. -W planie jest budowa drogi dojazdowej do terenów inwestycyjnych, infrastruktury okołodrogowej oraz drugiego inkubatora przedsiębiorczości, gdzie będzie miejsce dla nowo powstałych firm - dodaje. Atrakcyjność terenów znajdujących się wzdłuż drogi krajowej 44 przy ul. Fabrycznej została dostrzeżona i blisko 6 ha włączono do Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Droga o długości ok. 1,5 km będzie w przyszłości przebiegać wzdłuż ul. Fabrycznej na odcinku od ul. Pod Borem do ul. Foksa. Teren ten zostanie też skanalizowany i odwodniony. Drugi inkubator zostanie wybudowany w rejonie ul. Niwa Monowicka. Na powierzchni 3 tys. m. kw. prowadzona będzie działalność produkcyjna oraz usługowa. Szanowni Państwo! Wyniki wyborów parlamentarnych w naszym okręgu wyborczym, mówią o tym, iż nie znalazło się dla mnie miejsce w Sejmie RP. Mam jednak ogromną nadzieję, że wybór dokonany przez większość z Państwa okaże się dobry dla Oświęcimia i Małopolski Zachodniej, zapewni temu regionowi szybki rozwój gospodarczo-społeczny. W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w wyborach do parlamentu RP w październiku 2011 roku. Szczególne podziękowania składam 2602 osobom, które nie bały się zaryzykować i oddały na mnie swój głos, twierdząc, że dla Polski trzeba zrobić więcej!. Dziękuję! Dziękuję także wszystkim Moim Bliskim, którzy okazali mi dużo wsparcia Rodzinie, Przyjaciołom i Znajomym, a w szczególności Jakubowi, Adrianowi, Karolowi i Jurkowi! Służyliście mi radą, pomocą i dobrą miną, mimo, że czasem mieliście już dość słów wybory i kampania. Zawsze czułem, że mam Wasze wsparcie i mogę na Was liczyć! Jesteście wspaniali! Gratuluję także wszystkim, którzy zostali obdarzeni zaufaniem w moim okręgu wyborczym, a w szczególności moim przyjaciołom z listy Prawa i Sprawiedliwości: Beacie Szydło, Markowi Łatasowi, Markowi Polakowi, Krzysztofowi Szczerskiemu. Składam także serdeczne gratulacje nowemu senatorowi z naszego regionu Andrzejowi Pająkowi. Gratuluję także mojej konkurencji z listy Platformy Obywatelskiej: Pawłowi Grasiowi, Tadeuszowi Arkitowi, Joannie Bobowskiej oraz Dorocie Niedzieli. Jeszcze raz serdecznie gratuluję i życzę czterech lat ciężkiej i efektywnej pracy dla dobra Małopolski Zachodniej! Mam jednak ogromną nadzieję, że w kolejnych wyborach ponownie Państwo obdarzą Prawo i Sprawiedliwość zaufaniem i będziemy mogli razem zmieniać Oświęcim, Małopolskę Zachodnią oraz całą Polskę, bo przecież Polacy zasługują na więcej!.

4 4 nr 14 Listopad 2011 Goniec Kasztelański Wydarzenia KRONIKA POLICYJNA ZABIŁ MATKĘ? Wilczkowice. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu i Komisariatu Policji w Brzeszczach prowadzą czynności w sprawie ustalenia przyczyn i okoliczności w jakich doszło do zabójstwa 55 letniej mieszkanki Wilczkowic. W powyższej sprawie policjanci zatrzymali 23 letniego syna kobiety jako podejrzanego o dokonanie zabójstwa. W chwili zatrzymania mężczyzna był nietrzeźwy - 1,63 promila alkoholu. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu. WŁAMAŁ SIĘ UŻYWA- JĄC SAMOCHODU Chełmek. Policjanci z Komisariatu Policji w Chełmku poszukują sprawcy nietypowej kradzieży z włamaniem. W nocy z 02/ o godz. 00:15 sprawca samochodem marki Audii 80 wjechał w drzwi jednego ze sklepów z odzieżą skórzaną w Chełmku. Uszkodził roletę antywłamaniową, a następnie wszedł do środka sklepu i skradł odzież skórzaną. Po czym zbiegł pozostawiając na miejscu uszkodzony pojazd, który jak się okazało został skradziony na terenie Mysłowic. Właściciel sklepu oszacował straty na ok. 25 tys. zł. WNUKI RABUJĄ PORTFELE BABCI Brzeszcze. Policjanci z Komisariatu Policji w Brzeszczach prowadzą czynności w związku z oszustwem na wnuczka. Tym razem ofiarą oszustów padła 75 letnia mieszkanka Brzeszcz, która w dniu br. ok. godz. 18:10 odebrała telefon od kobiety i z rozmowy wywnioskowała, że jest to jej siostrzenica Basia. Jak się okazało Basia była w tarapatach i pilnie potrzebowała pożyczki, a po pieniądze miał się zgłosić jej znajomy. Ciocia zgodziła się na pożyczkę. Po kilkunastu minutach wyszła przed dom i wręczyła nieznajomemu mężczyźnie kopertę z 7 tys. zł. Następnie wróciła do domu i po 30 minutach telefonicznie skontaktowała się ze swoją siostrzenicą pytając czy ta otrzymała pieniądze. Jakież było jej zdziwienie kiedy okazało się, że siostrzenica wcale nie prosiła MOTOCYKLAMI ODJE- CHALI NA DŁUGIE 8 LAT Zaborze. Policjanci zatrzymali czterech mężczyzn w wieku lat podejrzanych o włamanie i kradzież trzech motocykli, do której doszło w Zaborzu przy ul. Porębskiej. Sprawcy z garażu skradli dwa motocykle marki Suzuki własności mieszkańców Oświęcimia i jeden marki Honda własności mieszkańca Zaborza. Pokrzywdzeni oszacowali stratę na ok. 23 tys. zł. Przez 6 dni policjanci intensywnie pracowali nad ustaleniem i zatrzymaniem sprawców kradzieży. W trakcie czynności natrafili na ślad, który wskazywał, że związek ze sprawą mają czterej mężczyźni mieszkańcy: Bielan, Łęk, Osieka i Polanki Wielkiej. W dniu br. w godzinach rannych policjanci z oświęcimskiej komendy i kęckiego komisariatu Policji jednocześnie w miejscach zamieszkania dokonali zatrzymania wszystkich podejrzanych, a po przeszukaniu ich posesji w jednym z garaży tzw. dziupli ujawnili skradzione motocykle. Ponadto podczas przeszukania funkcjonariusze zabezpieczyli też części motocykla skradzionego w tym roku w Osieku oraz elektronarzędzia mogące pochodzić z innych przestępstw, co zostanie dokładnie sprawdzone. Ta sprawa miała jeszcze jeden wątek zakończony zatrzymaniem dwójki mieszkańców Kęt tj. 21 letniej kobiety i 26 letniego mężczyzny. A mianowicie w/w para skontaktowała się z właścicielami motocykli od których zażądali 4 tysięcy złotych w zamian za zwrot skradzionych jednośladów. Swoim czynem dopuścili się więc przestępstwa z art. 286 par. 2 KK, za co grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat. PODUSZKI POWIETRZ- NE Z SAMOCHODÓW Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu prowadzą czynności mające na celu ustalenie sprawców włamania i kradzieży poduszek powietrznych z 12 samochodów znajdujących się na jednym z wagonów pociągu towarowego. Do zdarzenia doszło nad ranem w dniu br. ok. godz jeden z pracowników oświęcimskiej Stacji PKP w ostatnim wagonie pociągu towarowego, przewożącego samochody marki Suzuki z Czech do Niemiec, zauważył trzech mężczyzn. W związku z tym natychmiast powiadomił Służbę Ochrony Kolei. Pociąg się zatrzymał lecz w tym czasie sprawcy zbiegli porzucając torby ze skradzionym mieniem. Jak ustalili policjanci złodzieje wybijali szyby w samochodach, a następnie z kierownicy każdego z 12 pojazdów skradli poduszkę powietrzną. Reklama BIURO OGŁOSZEŃ , biuro@express.org.pl AKUMULATOR Bezpieczna droga! Sezon jesienno-zimowy to trudny okres dla eksploatacji auta. Spadek temperatury w okolice zera, może skutecznie unieruchomić pojazd. Najczęstszą przyczyną jest awaria akumulatora. Wraz ze spadkiem temperatury zewnętrznej spada jego pojemność, czyli ilość prądu jaką może on zmagazynować. W pełni sprawny akumulator już w temperaturze 0ºC traci 20 % swojej pojemności, a w czasie mrozów dysponuje zaledwie 60 % swojej mocy. Jeżeli masz problemy z uruchomieniem silnika w chłodne dni, należy udać sie do serwisu w celu sprawdzenia stanu akumulatora specjalnym testerem. Badnie trwa zaledwie 1 minutę, dlatego nie czekaj, aż auta nie będzie sie dało uruchomić. PRZETESTUJ AKUMULATOR JUŻ DZIŚ OKRĘGOWA STACJA KONTROLI POJAZDÓW Do 31 grudnia BADANIE SPRAWNOŚCI AKUMULATORA oraz test układu rozruchu i ładowania - BEZPŁATNIE!!! dodatkowo 5 % rabatu na zakup akumulatora Babice ul. Krakowska 27 Pn - Pt Oświęcim Sobota 7-15 tel SERWIS Badania techniczne Zbieżność Diagnostyka komputerowa pojazdów TACHOGRAFÓW obsługa tachografów analogowych i cyfrowych ogrzewanie postojowe CB radia tel Serwis klimatyzacji

5 Co, gdzie, kiedy? Goniec Kasztelański nr 14 Listopad Zapowiedzi - Zaproszenia - Repertuar - OŚWIĘCIM - Kety - Brzezscze - Zator godz. 13:00 "Maria Skłodowska-Curie Polką wszech czasów" - spotkanie przy wystawie z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie (Zespół Szkół nr 1 w Oświęcimiu) godz. 14:00 "Samotność" - mówi dr Artur Tabiś w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku godz. 12:00 "Pieśń ujdzie cało" - otwarcie wystawy ilustracji do polskich pieśni patriotycznych godz. 12:30 "Wspólne śpiewanie" - wspólne wykonywanie pieśni patriotycznych z okazji 93. rocznicy odzyskania niepodległości w ramach projektu "Młodzież pamięta" godz. 17:00 "Stare Dobre Małżeństwo" - koncert godz. 17:00 "Kapele serc" - koncert charytatywny na rzecz Fundacji Pomnik-Hospicjum Miastu Oświęcim w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca "Hajduki" godz. 13:00 Spotkanie z Magdą Papierz z Kabaretu "Pod Bańką" w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku godz. 14:00 "Bogowie - herosi - ludzie. Sztuka i literatura", cz II - mówi Janusz Wałek w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku "Pinokio" - spektakl dla dzieci godz. 18:00 "Patrzę na ten świat" - wieczór Sławka Krzanowskiego godz. 17:00 "Klimakterium... i już" - muzyczny spektakl komediowy w wykonaniu gwiazd polskiej sceny (osoby, które zakupiły bilety na godzinę 20:30 proszone są o kontakt z informacją lub kasą OCK) godz. 17:00 "Jeszcze jest dzisiaj" - zaduszki poetyckie - program w wykonaniu grupy żywego słowa Infinitas godz. 13:00 Spotkanie z przedstawicielami Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu oraz wykład Jerzego Fedorowicza "Terapeutyczna rola teatru" w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku godz. 19:00 Magda Papierz i Kabaret "Pod Bańką" godz. 14:00 "Krótka historia kina", cz. II - mówi Maria Malatyńska w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku godz. 17:00 "Muzyczne popołudnia w OCK" - spotkanie pierwsze "Romeo i Julia" - spektakl dla młodzieży godz. 18:00 Kabaret "Hrabi" w najnowszym programie pt. "Savoir Vivre" godz. 17:00 "Śnieżniczka - śniegowa księżniczka" - spektakl połączony ze spotkaniem z Mikołajem i wręczaniem prezentów godz. 17:00 "Henryki 2011" - przegląd filmów zrealizowanych w 2011 roku w Amatorskim Klubie Filmowym "Chemik" Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Uniwersytet Trzeciego Wieku godz. 14:00 "Samotność" - mówi dr Artur Tabiś godz. 13:00 Spotkanie z Magdą Papierz z Kabaretu "Pod Bańką" godz. 14:00 "Bogowie - herosi - ludzie. Sztuka i literatura", cz II - mówi Janusz Wałek godz. 13:00 Spotkanie z przedstawicielami Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu oraz wykład Jerzego Fedorowicza "Terapeutyczna rola teatru" godz. 14:00 "Krótka historia kina", cz. II - mówi Maria Malatyńska zajęcia stałe UTW: grupa kabaretowa: poniedziałek godz. 11:00-12:40 (OCK) język angielski: poniedziałek godz. 12:45-13:45, 13:45-14:45, 14:45-15:45 (OCK), piątek godz. 15:00-16:00 (Centrum Żydowskie, pl. Skarbka 5) basen: poniedziałek i środa godz. 14:00-15:00, piątek godz. 8:40-9:40 i 14:00-15:00 qigong: wtorek godz. 10:45-11:45 (OCK) nordic walking: wtorek, czwartek i piątek godz. 10:00-11:00 zespół wokalny: wtorek godz. 11:30-12:30 (OCK) pilates: środa godz. 10:00-11:00 (Szkoła Tańca, ul. Solskiego 2) ćwiczenia rehabilitacyjno- -ruchowe: środa godz. 12:15-13:00, 13:00-13:45 (basen) taniec: czwartek i piątek godz. 15:30-17:30 (Szkoła Tańca, ul. Solskiego 2) sekcja tkactwa artystycznego "Osnowa": I piątek miesiąca godz. 9:30-12:00 (OCK) Galeria "Tyle światów" "Od człowieka do czarnych dziur" - wystawa Witolda-K "Pieśń ujdzie cało" - wystawa ilustracji do polskich pieśni patriotycznych Wystawy "Bezpieczna droga do szkoły" - pokonkursowa wystawa dziecięcych prac plastycznych "Malarstwo" - wystawa prac słuchaczek UTW: Danuty "Latająca maszyna 3D" PREMIERA (b.o.), film produkcji polsko-chioskiej z 2011 roku, reżyseria: Martin Clapp, Geoff Lindsey, Marek Skrobecki, czas 76 minut (3D) 4.11 godz. 16: godz. 16: godz. 10: godz. 16:30 "Pina 3D" (12l.), film produkcji francusko-niemiecko-angielskiej z 2011 roku, reżyseria Wim Wenders, czas 103 minuty (3D) 4.11 godz. 18: godz. 18:00 "Habemus Papam - mamy papieża" PREMIERA (15l.), film produkcji francusko-włoskiej z 2011 roku, reżyseria Nanni Moretti, czas 104 minuty (2D) 4.11 godz. 20: godz. 20:00 Kapele serc - koncert na rzecz Hospicjum w Oświęcimiu w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca Hajduki 13 listopada 2011 roku o godzinie 17:00 w Oświęcimskim Centrum Kultury wystąpi, z charytatywnym koncertem na rzecz Fundacji Pomnik-Hospicjum Miastu Oświęcim, w ramach ogólnopolskiej akcji polskiej sekcji CIOFF - Międzynarodowej Rady Stowarzyszeń Folklorystycznych, Festiwali i Sztuki Ludowej - pn. "Kapele serc", Zespół Pieśni i Tańca "Hajduki" działający w Oświęcimskim Centrum Kultury. Podczas koncertu prowadzona będzie zbiórka pieniędzy na Hospicjum w Oświęcimiu. Hospicjum, które jednocześnie będzie pomnikiem pamięci ofiar holokaustu, zostało otwarte 5 października 2011 roku. W hospicjum znajduje się oddział opieki stacjonarnej z miejscem na 22 łóżka, poradnia medycyny paliatywnej i gabinety rehabilitacyjno- -zabiegowe. Ośrodek będzie "Wyjazd integracyjny" PREMIERA (15l.), film produkcji polskiej z 2011 roku, reżyseria Przemek Angerman, czas 90 minut (2D) godz. 18:00, 20: godz. 11:30, 21: godz. 11:30, 20: godz. 18:00, 20: godz. 21: godz. 18:15 "Mniam!" (b.o.), film produkcji malezyjskiej z 2011 roku, reżyseria Aun Hoe Gou, czas 80 minut (2D) godz. 16:30 "Szczęście ty moje" (15l.), film produkcji ukraiosko- -holendersko-niemieckiej z 2010 roku, reżyseria Siergiej Łożnica, czas 127 minut (2D) godz. 20:00 "80 milionów" PRE- MIERA (12l.), film produkcji polskiej z 2011 roku, reżyseria Waldemar Krzystek, czas 100 minut (2D) godz. 18:00, 20:00 opiekował się osobami w ostatnim stadium choroby nowotworowej bez szans na powrót do zdrowia. Pomysłodawcą powstania hospicjum jest Helena Wisła - prezes Fundacji Pomnik- -Hospicjum Miastu Oświęcim. Inicjatorem idei, aby hospicjum było pomnikiem pamięci ofiar holokaustu jest August Kowalczyk, były więzień KL Auschwitz, aktor i reżyser, człowiek mocno zaangażowany w ochronę pamięci o ofiarach nazistowskich zbrodni. Pieniądze na budowę hospicjum w Oświęcimiu przekazywały firmy, przedsiębiorcy, prywatne osoby, samorządy i rządy trzech państw: Szwajcarii, Japonii, Włoch oraz władze Małopolski z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. BRZESZCZE godz MNIAM 2D godz.18.00, godz LISTY DO M 2D (Polska, 15) godz LISTY DO M 2D godz LISTY DO M 2D godz LISTY DO M 2D godz LISTY DO M 2D godz WYJAZG INTEGRACYJNY 2D nieczynne godz LISTY DO M 2D godz LISTY DO M 2D godz WYJAZG INTEGRACYJNY 2D godz LISTY DO M 2D godz WYJAZD INTEGRACYJ- NY KINO SENIORA: godz JESZCZE NIE WIECZÓR godz LISTY DO M 2D godz LISTY DO M 2D godz WYJAZD INTEGRACYJ- NY godz LISTY DO M 2D WEEKEND ZE ZŁOTYMI LWAMI godz LĘK WYSOKOŚCI 2D godz DASS 2D WEEKEND ZE ZŁOTYMI LWAMI godz WYMYK 2D godz SPOTKANIE Z ROBER- TEM WIĘCKIEWICZEM godz KI 2D godz LISTY DO M 2D godz LISTY DO M 2D godz HABEMUS PAPA 2D nieczynne godz LISTY DO M 2D godz HABEMUS PAPA 2D godz LISTY DO M 2D godz HABEMUS PAPA 2D godz SAGA ZMIERZCH: PRZED ŚWITEM. 2D godz SAGA ZMIERZCH: PRZED ŚWITEM 2D godz SAGA ZMIERZCH: PRZED ŚWITEM. 2D godz SAGA ZMIERZCH: PRZED ŚWITEM 2D AKADEMIA ARCYDZIEŁA FILMO- WEGO godz ŚWIAT WEDŁUG GARPA godz SAGA ZMIERZCH: PRZED ŚWITEM. 2D godz SAGA ZMIERZCH: PRZED ŚWITEM 2D nieczynne godz SAGA ZMIERZCH: PRZED ŚWITEM. 2D godz SAGA ZMIERZCH: PRZED ŚWITEM 2D godz HAPPY FEET: TUPOT MAŁYCH STÓP2 2D

6 6 nr 14 Listopad 2011 Goniec Kasztelański Wydarzenia CHEŁMEK Objęci bjęci to tytuł rzeź- Tomasza Koclęgi, Oby która pojawiła się w przestrzeni chełmeckiego parku. Przetransponowana ludzka postać zdaje się pełznąć w dół z pnia stuletniej sosny. Niezwykle ekspresyjna forma została skomponowana z pniem i za pomocą przemyślnych zabezpieczeń i mocowań tworzy z drzewem swoistą instalację. Praca jest znacznych rozmiarów (4 x 1 x 1,5 m), Zamontowana na wysokości ośmiu metrów, emanuje ogromną energią i idealnie BRZESZCZE koresponduje z naturalnym otoczeniem i infrastrukturą parku. Sztuka Tomasza Koclęgi odwołuje się do natury człowieka. Stara się ukazać całą skalę marzeń, pragnień i emocji. Fascynuje go rzeźba figuratywna. Od kilku lat swoje prace splata z drzewami. To one na swych pniach i konarach dźwigają rzeźbiarskie formy, przenosząc odbiorcę w senny świat surrealizmu. Artysta zaliczany jest do grona czołowych polskich rzeźbiarzy. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie, na Akcja Poduszka dla Maluszka Wielki finał w grudniu, a do przytulankowej akcji przyłączają się kolejne jednostki. Wspólnie z Brzeszczami grają już Kęty i Czechowice-Dziedzice. Zaledwie dwa tygodnie temu w Brzeszczach rozpoczęła się akcja Poduszka dla Maluszka organizowana w ramach programu Razem Zmieniajmy Świat- Razem Pomagajmy Innym, a organizatorzy już mogą poszczycić się sukcesem. Do akcji włączają się kolejne placówki oświatowe, które podobnie jak te Brzeszczańskie zbierają fundusze na zakup poduszek- przytulanek. W połowie października organizatorzy rzucili proste hasło Poduszka dla Wydziale Grafiki w Katowicach. Dyplom otrzymał w 1993 roku. Pracuje w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, prowadzi zajęcia z rzeźby na wydziałach: projektowym i artystycznym oraz w Śląskiej Wyższej Szkole Informatyczno Medycznej w Chorzowie. Wielokrotnie prezentował swoje przce w przestrzeniach publicznych. Do ostatnich prezentacji należą: Gniazdo w parku J. Słowackiego we Wrocławiu, Wsłuchani przed Akademią Muzyczną w Katowicach, Wieczność w Centrum Handlowym Agora w Bytomiu, Sen na Placu Wolności w Katowicach, Gniazdo w ogrodzie Willi Caro w Gliwicach, Równowaga, na Rynku w Bytomiu, Sen w Parku Maluszka. Ich celem było połączyć ze sobą wszystkie placówki oświatowe w Brzeszczach, by grały razem dla jednego celu jakim jest ożywienie radości na twarzach dzieci ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Teraz już wiemy, że to połączenie poszerzyło się o szkołę w Kętach i Czechowicach. To co się teraz dzieje jest dla nas niezwykłym zaskoczeniem. Na apel odpowiedzieli nawet przedstawiciele organizacji pozarządowych w Brzeszczach. Zaangażowali się również lokalni sponsorzy. To nie zdarza się często, by wszyscy mówili jednym głosem. Ale taki jest właśnie ten program- zaskakujący i dążący do celu- RAZEM. - mówi pomysłodawca akcji Rafał Andreas. Chopina w Gliwicach, Pragnienie, na dziedzińcu Zamku Sieleckiego w Sosnowcu, 7 łez na Placu Teatralnym w Zabrzu, Pragnienie na Rynku w Gliwicach, Ponad na placu Kościuszki w Bytomiu, Uśpieni w Parku Pokoju w Cieszynie. Do Chełmka artysta został zaproszony przez Miejski Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji. Praca prezentowana będzie w przestrzeni Parku Rodzinnego do października 2012 roku. Zamontowana jest w sposób bezpieczny dla otoczenia i nie wpływa negatywnie na drzewo Więcej informacji o artyście znajdziecie Państwo na stronie Zmieniajmy Świat- Razem Pomagajmy Innym to prywatny program jednego z lokalnych działaczy w gminie Brzeszcze. Poświęcony jest promowaniu transplantacji, przeszczepów szpiku i dawstwu krwi. Rozpoczął się 16 października 2010 w Ośrodku Kultury, gdzie odbyła się pierwsza edycja. Współpraca w ramach programu prowadzona jest z fundacjami, stowarzyszeniami i kołami z całej Polski. Dzięki czemu, każde wydarzenie jest organizacyjnie perfekcyjnie,,dopięte, a ranga każdej imprezy jest na najwyższym poziomie. Zarówno ten program, jak i każda akcja to wielka szansa dla regionu i jego mieszkańców. Przypomnijmy, że Poduszka dla Maluszka trwa do 17 listopada i może się do niej przyłączyć każdy. Wystarczy przynieść do jednej z placówek oświatowych lub do Ośrodka Kultury nową poduszkę- przytulankę, która 5 grudnia trafi do jednego z łóżek dzieci. KĘTY Ze Słowacji z dyplomem sobotę powrócił z Bratysławy (SK) Konrad W Merta, kęcki akordeonista, który w dniach października brał tam udział w międzynarodowym konkursie akordeonowym Coupe Jeunesse 2011, organizowanym pod auspicjami Międzynarodowej Konfederacji Akordeonistów (C.I.A.) i Międzynarodowej Rady Muzycznej (IMC-UNESCO). Jego konkurentami byli akordeoniści z Węgier, Słowacji, Rosji i Polski. Występ naszego rodzimego muzyka znalazł uznanie w oczach jury i w międzynarodowej rywalizacji zajął on w kat. C zaszczytne, drugie miejsce. To kolejny sukces Konrada, obecnie studenta IV roku katowickiej Akademii Muzycznej, gdzie szlifuje swe umiejętności instrumentalne u prof. Joachima Pichury i dr Piotra Chołołowicza. Słowacki konkurs zakończył serię występów Konrada, jakie miały miejsce w drugiej połowie mijającego miesiąca. Najpierw, w dniach 20 i 21 października akordeonista dał dwa solowe koncerty na Litwie, w ramach XXI Międzynarodowego Festiwalu Młodych Laureatów Konkursów Muzycznych, Silesia 2011 znakomitej imprezy muzycznej o formule niekonkursowej. Konrad zaprezentował się litewskiej publiczności w Hotelu Vilnius Druskiennikach oraz w Kownie, na deskach sali koncertowej tamtejszej Akademii Muzycznej. Dwa dni później, bo już 23 października zagrał w duecie z wiolonczelistą Piotrem Gachem podczas jubileuszowego, czterdziestego Krakowskiego Salonu Poezji w gościnnych progach Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu, gdzie wystąpili u boku jednej z najjaśniejszych gwiazd polskiej sceny i filmy, niezwykłej Anny Polony. Wielka aktorka zaprezentowała licznie przybyłej publiczności wyjątkowe interpretacje wierszy wyśmienitych, hiszpańskojęzycznych poetów: Federica Gagcii Lorki i Argentyńczyka Jorge Luisa Borgesa, zaś duet zadbał o oprawę muzyczną, której głównym motywem było tzw. tango nuevo. Zgromadzeni widzowie mieli sposobność usłyszeć prawdziwą Pochwałę cienia, jak zatytułowana została ta właśnie odsłona Krakowskiego Salonu Poezji. zm Reklama BIURO OGŁOSZEŃ , biuro@express.org.pl

7 Wydarzenia Goniec Kasztelański nr 14 Listopad OŚWIĘCIM NIECH SIĘ STANIE BIAŁY ORLIK Legenda oświęcimskiego hokeja, Waldemar Klisiak nie ma wątpliwości, że Biały Orlik to dobra inwestycja i dobra oferta dla dzieci i młodzieży. - Byłbym nieobiektywny, czy wręcz tendencyjny gdybym krytykował ten oświęcimski projekt, tylko dlatego, że realizuje go Janusz Chwierut, przedstawiciel oświęcimskiej Platformy Obywatelskiej. Klisiak analizując argumenty za i przeciw budowie przenośnego Orlika w Oświęcimiu przywołuje głosy tych sceptycznych: że trzeba do tego dopłacać, że to będzie generować dodatkowe koszty. - Ale jeśli będziemy tylko patrzeć na koszty to w ogóle nic tu w tym mieście niebawem nie będzie. Przecież wszystko kosztuje. Pewnie i Biały Orlik w eksploatacji też musi kosztować. Ale czy to źle? Klisiak pyta i sam odpowiada. Przecież to nie jest źle, że dzieci i młodzież będzie miała dodatkowe miejsce do wypoczynku, czy rekreacji. Najlepiej to widać na zielonych Orlikach. Aż miło patrzeć kiedy chłopcy kopią w piłkę nawet do 22:00. Waldemar Klisiak zauważa także fakt, że dotychczasowa dostępność do tafli lodowej dużego lodowiska - dla mieszkańca naszego miasta jest mała. Hala lodowa jest na ogół zajęta przez sportowców: przez hokeistów i łyżwiarzy. W opinii wielu amatorów ślizgania się na łyżwach, przenośne lodowisko będzie alternatywą i dobrą ofertą dla młodzieży, która zdecydowanie za dużo czasu poświęca na zabawę z komputerem. - No tak już będzie, że tam gdzie jest dyskusja o sporcie i aktywnym spędzaniu czasu szczególnie przez młodzież tam zawsze będę optował za wydatkowaniem pieniędzy publicznych, nawet jeśli przyjdzie mi mówić tym samym głosem co oponenci podkreśla w rozmowie Waldemar Klisiak. Po internetowej lekturze opinii użytkowników podobnych obiektów na terenie Polski wszystko wskazuje na to, że Biały Orlik ma same pozytywne rekomendacje. Z technicznego, czy technologicznego punktu widzenia małe zimowe Orliki dają niemal takie same możliwości do rekreacji jak duże tafle na halach lodowych. W Oświęcimiu, po tym kiedy pełniący obowiązki prezydenta Janusz Chwierut ogłosił przystąpienie do projektu Biały Orlik podniosły się głosy za i przeciw. Sportowcy, ludzie oświęcimskiego sportu w przewadze są zgodni, że w ostatecznym bilansie inicjatywa Chwieruta jest dobra. Sprawa priorytetów w miejskich wydatkach zawsze będzie wywoływać dyskusję i wzajemnie znoszące się opinie. Argument Waldemara Klisiaka, o wartościowej ofercie dla młodzieży trudno odeprzeć. Zatem może wypada jednak powiedzieć - Niech się stanie Orlik? (KP) OŚWIĘCIM Mur przy ul. Fabrycznej Betonowe ogrodzenie, na wysokości dawnych zakładów chemicznych, przy ulicy Fabrycznej w Oświęcimiu, na odcinku ok. 300 metrów zostało rozebrane. Mur w wielu miejscach był połamany i mocno popękany, przez co stwarzał poważne zagrożenie bezpieczeństwa w tym miejscu. Janusz Chwierut, pełniący funkcję prezydenta Oświęcimia, zorganizował na początku września spotkanie z udziałem służb porządkowych, zarządcy drogi i Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, na ZATOR Koncert Chóru Diecezji Przemysko Nowosądeckiej w zatorskim kościele zainaugurował blok poświęcony kulturze Łemków w ramach Festiwalu Małopolska Wielu Kultur. Kameralny, młodzieżowy Chór IR- MOS (z greckiego irmos - pieśń) pod dyrekcją teologa Marianny Jary, założony został w 1992 roku z błogosławieństwa jego ekscelencji księdza arcybiskupa Adama, ordynariusza prawosławnej diecezji przemysko-nowosądeckiej. Chórzyści to młodzi ludzie z całej diecezji. Są wśród nich osoby z Przemyśla, Sanoka, Mokrego, Gorlic, Krynicy i innych miejscowości. Koncert był także lekcją muzyki cerkiewnej, którą poprowadził student Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie KONCERT CHÓRU W ZATORZE Danyło Jaryj. Mimo iż chór ma w swoim repertuarze ponad 1000 utworów to w programie sobotniego koncertu znalazły się pieśni tylko i wyłącznie z regionu karpackiego. Do końca tego roku wszyscy, którzy zdecydują się na udział w festiwalowych przedsięwzięciach będą mieli okazję dokładnie poznać Świat Kultury Łemkowskiej. Będą koncerty, warsztaty i wykłady. Już w najbliższy piątek w Regionalnym Ośrodku Kultury Doliny Karpia w Zatorze z koncertem wystąpi Julia Doszna, która po koncercie poprowadzi także warsztaty. Przed koncertem zapraszamy na wykład Mirosławy Kopystiańskiej pt. Historia którym omawiano sprawę likwidacji muru. W efekcie podjętych działań część właścicieli gruntów na których stoi ogrodzenie zobowiązało się do jego rozbiórki. - Dziękuję tym właścicielom, którzy dokonali rozbiórki ogrodzenia oraz wszystkim instytucjom zaangażowanym w rozwiązanie problemu. Liczę, że za przykładem tych firm, pójdą następne, a mur przy ul. Fabrycznej przejdzie do historii mówi prezydent Janusz Chwierut. Łemków i Łemkowszczyzny. Początek wykładu o 16.30, koncert rozpocznie się o 18-tej. Festiwal Małopolska Wielu Kultur współfinasnsowany jest przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata Do końca listopada w Galerii Szklanej Regionalnego Ośrodka Kultury Doliny Karpia oglądać można znakomite obrazy krakowskiego malarza Mirosława Sikorskiego. Wernisaż z udziałem artysty w ostatni piątek zgromadził wielu miłośników jego talentu oraz osoby, które z jego twórczością zetknęły się po raz pierwszy. ŁUKASZ DZIEDZIC, ROK ZATOR (Regionalny Ośrodek Kultury) Reklama BIURO OGŁOSZEŃ , biuro@express.org.pl

8 8 nr 14 Listopad 2011 Goniec Kasztelański Wywiad Wywiad z Klaudią Światkowską, menadżerem kina Cinema Planet w oświęcimskiej Galerii Niwa JUŻ ZA CHWILECZĘ, JUŻ ZA MOMENCIK, KINO W GALERII ZACZNIE SIĘ KRĘCIĆ... Jacek Polak (JP): Wyczytałem z maila, że termin 6 grudnia jest realny. Niezagrożony. Mamy pewność - to będzie ten długo oczekiwany dzień oświęcimskich kinomanów i kinomaniaków. Chyba cud zrządził, że Jeremi Nieśpielak doszedł do porozumienia z właścicielami Galerii i namówił ich na budowę kina. A potem następny cud, że znalazł Panią, osobę z takim doświadczeniem i takimi rekomendacjami. Przecież w małych miastach, takich jak Oświęcim, nie buduje się multiplexów. KLAUDIA ŚWIATKOWSKA (KŚ): Budowa kin w małych miastach to nowa tendencja na rynku. Gdyby galeria powstała 3 lata temu, to nikt o zdrowych zmysłach kina tutaj by nie próbował robić. Tendencja na rynku jest taka, że stawia się jeden ekran na 50 tysięcy mieszkańców. W związku z tym wszystkie duże sieci kin typu: Multikino, Cinema City, Helios, Kinoplex, budując swoje kina brały pod uwagę tylko miasta co najmniej z 200 tys. mieszkańców. Ta polityka troszkę zemściła się na Śląsku. To, że Śląsk to jedna wielka aglomeracja bez wyraźnych granic i odległości wypaczyło zdecydowanie ekonomiczne kalkulacje strategów marketingowych wymienionych sieci tego nie wzięto pod uwagę. Jeżeli więc stawia się kino z 9 cioma salami w Katowicach, a zaraz obok stawia się obiekt z kolejnymi 13 salami także w Katowicach, a potem jeszcze dwa kina w Sosnowcu, potem jeszcze jedno w Dąbrowie, to nagle okazuje się, że zagęszczenie jest na tyle duże, że rachunek ekonomiczny pojedynczego kina drastycznie spada. Budując kolejne kina zapełniono wszystko co można było zapełnić i zaczął się nagle ten sam proces, który występuje w przypadku dużych sieci sklepów wielkopowierzchniowych co dalej? Każdy inwestor przecież planuje, żeby ciągle się rozwijać. W ten sposób doszło do momentu, kiedy podjęto pierwsze próby testowe budowy kin w mniejszych miastach. O dziwo, okazało się, że te małe miasteczka poniżej 50 tys. mieszkańców robią frekwencją świetne wyniki. U podstaw takich decyzji legła także dość prosta obserwacja inwestorów, że kina można budować tam gdzie jest dość daleko do dużych centrów kulturalnych, gdzie codzienna oferta kulturalna dla mieszkańców jest słaba, mało atrakcyjna. Dla oświęcimian do tej pory oznaczało to konieczność dojazdu do Krakowa, Katowic, Bielska-Białej lub do Tychów. JP: Tak, unikamy korków, zmęczeni sytuacją na drogach dojazdowych do Oświęcimia najczęściej nie liczymy już odległości w kilometrach, bo to jest złudne, podajemy raczej czas dojazdu. W przypadku Tychów (25 km od Oświęcimia) bywa nawet, że w godzinach szczytu oznacza to jazdę 1,5-2 godzin. Ostatnio doszło już do tego, że trudno odróżnić godziny szczytu od innych pór. Korek jest właściwie ciągle, raz większy, raz mniejszy. Kto więc zechce po całym dniu pracy i długim powrocie do domu wsiąść w auto i jechać znowu do Tychów, Krakowa, Katowic, albo Bielska- -Białej? KŚ: Tak, nie mamy teatru, nie mamy jeszcze ciekawych muzeów i podobnych miejsc, do których ludzie chcieliby chodzić. Potrzeba urozmaicenia wolnego czasu jednak jest coraz silniejsza. Przedstawiciele dużych sieci kinowych już to zrozumieli, zauważyli też, że założenie jeden ekran na 50 tys. ludzi jest fałszywe. Nagle okazało się, że kina w Płocku, w Suwałkach, w Zamościu, mają bardzo dobrą frekwencję i znakomite wyniki finansowe. Przy okazji okazało się też, że do kin w tych miasteczkach przyjeżdżają mieszkańcy okolicznych gmin, w promieniu 50 kilometrów. JP: Pani Klaudio, Pani już sobie założyła i wyliczyła, że tu u siebie w oświęcimskim kinie - w Galerii Niwa będzie Pani miała widzów z Zatora, Kęt, Polanki Wielkiej, Przeciszowa, może nawet z Wadowic... KŚ: Jestem przekonana, że ludzie w promieniu do 50 km będą tu przyjeżdżać. Jestem niemal pewna, że przyjdzie do nas Bieruń, a nawet Imielin, bo mimo wszystko będzie miał do nas wygodniejszą i krótszą drogę niż do Katowic. Myślę, że jest gdzieś ta naturalna granica gdzie jest nam bliżej. Ludzie będą kalkulować właśnie: ile czasu potrzebuję na dojazd, czy będą wolne miejsca parkingowe, czy będą to płatne miejsca parkingowe. W dużych miastach za parkowanie przy kinach już zaczynają pobierać opłaty. Jeśli więc spędzimy w tym miejscu 3 godziny to okaże się, że oglądnięcie filmu będzie kosztować nie 22 złote a 40. Oczywiście to także kwestia wyboru, bo może być tak, że w jednym kinie będzie puszczana sama komercja i taki repertuar ściągnie część ludzi, ale część zrazi. U nas są 633 miejsca kinowe i 4 sale, miejsca także dla niepełnosprawnych. Dwie sale z technologią cyfrową z projekcjami 2D i 3D i dwie sale z analogowymi projektorami. Ja, będąc zapaloną od lat kinomaniaczką nadal uważam, że obraz analogowy jest ładniejszy. Dla mnie obraz cyfrowy, wyostrzony, nadal trąci jednak trochę sztucznością. Ja jednak wolę oglądać filmy wyświetlane w technologii analogowej. Ale mam świadomość, że moda robi swoje i są tacy, którzy bez efektów cyfrowych kina sobie nie wyobrażają. Zatem dla każdego coś dobrego. Dla maniaków obraz analogowy, dla innych efekty cyfrowe. JP: Jaka sieć kinowa przychodzi do Oświęcimia? KŚ: Tu w Oświęcimiu powstała zupełnie nowa spółka związana z obiektem w mieście. Jako menadżer wynajęty na potrzeby naszego kina będę budować repertuar. Planet Cinema w Oświęcimiu, absolutnie niezależne i niesieciowe przedsięwzięcie, to nie jest jednak skok na główkę do pustego basenu. Ta ścieżka została już przetarta w innych małych miastach. Dla przykładu nowe kino w Tychach to też nie jest sieciówka (choć Tychy to niemałe miasto). W Suwałkach jest taka sieć niezależna od monopolistów jak Cinema Lumiere i nigdzie więcej. Jest sieć Cinema 3D, która powstała na potrzeby Kłodzka, teraz podobno jeszcze na potrzeby Gniezna. Ale wszystkie one działają na podobnej zasadzie. Są samodzielnymi biznesowymi bytami. Właściciel Galerii Niwa wybudował obiekt i warunki, które stawiały mu te trzy duże sieci były dla niego nie do przyjęcia w związku z tym uznał, że projekt kina od początku do końca wykona we własnym zakresie. Okazało się, że nie bardzo można dojść do porozumienia z firmami mającymi w Polsce monopol na rozpowszechnianie, wyświetlanie filmów. Tu w Oświęcimiu była to jeszcze kwestia znalezienia człowieka, który to wszystko zaplanuje i poprowadzi, czyli kogoś, kto się na tym zna. Ja mam dwudziestoletnie doświadczenie w kinie. Zaczęłam od prowadzenia kina Gloria w Bytomiu, które było własnością mojej rodziny. Pracowałam także w sieci Kinoplex. Pracowałam więc w kinie tradycyjnym, a potem w sieci kin nowych. Pracowałam w Katowicach w Heliosie i kierowałam przedsięwzięciem z 9-cioma salami. JP: Kino w Galerii Niwa nie będzie kinem sieciowym, zatem repertuar będzie układać Pani...? Czy to oznacza, że nie będziemy mieli w Oświęcimiu dostępu do tego wszystkiego co grane jest i będzie w dużych multiplexach? KŚ: Kino nie działa tak, że za film płaci się z góry. Za prawo do wyświetlenia płaci się po projekcjach. W zależności od tego ilu widzów jest na seansie, ile biletów się sprzedało - taki rachunek płaci się dystrybutorowi, ZAIKS-owi, STOART-om. JP: Czy zamówi nam Pani te wszystkie filmy, które chcielibyśmy oglądnąć, a które bez problemu można oglądnąć w Katowicach, Krakowie, Bielsku-Białej? KŚ: Czy aż tyle to nie wiem, bo ja będę miała tylko 4 sale. Mnie będzie limitować tylko ilość sal. Nic więcej. Dystrybutor w naszej sytuacji zupełnie mnie nie ogranicza. Z filmami cyfrowymi z uwagi na wygodną technologię zupełnie nie będzie problemu. W przypadku filmów niszowych, gdzie dostępnych jest niewiele kopii może się zdarzyć, że trzeba będzie poczekać np. tydzień. Dzisiaj film cyfrowy dociera do kina na twardym dysku, jest zgrywany na serwery kinowe z odpowiednimi kodami określającymi dostęp do kopii we wskazanym dniu i czasie (oczywiście jest to tak zabezpieczone, że nie można sobie wyświetlić filmu poza zakontraktowanymi godzinami). Repertuar robi się tylko na tydzień, jest więc możliwość bieżącego reagowania na zapotrzebowanie. Będzie więcej tego, co widzowie będą chcieli oglądać. JP: W jaki sposób będzie zdobywać Pani wiedzę o potrzebach widzów w Oświęcimiu, czy będzie to tylko frekwencja?

9 Wywiad Goniec Kasztelański nr 14 Listopad KŚ: Tak. Zdecydowanie frekwencja. Ja myślę, że dzisiaj nie ma bardziej skutecznego sposobu na określenie potrzeb widzów. Oczywiście jest pewien klucz do układania repertuaru, bo wiadomo jaki jest Box Office w USA, jakie są Box Office w Europie i wiadomo, które z filmów zagranicznych są chętnie oglądane i to oczywiście umieszcza się w repertuarze także tu, lokalnie. Żaden zawodowiec nie jest na tyle desperatem, żeby odpuścić sobie wyświetlenie Mission Impossible, albo kolejnego Bonda. Tego się po prostu nie odpuszcza. Są ludzie, którzy chcą te filmy oglądać i to się zawsze dobrze sprzedaje. W tym przypadku, w układaniu repertuaru kina nikt sobie w kolano nie strzela. Jest natomiast pytanie, czy widzowie będą chcieli oglądać Skóra w której żyje Almodovara, albo np. nowego Woody Allena? Tu trudno orzec. I wówczas robi się takie testy, więc będę próbowała zrobić filmy z kinem konesera. Jeśli takie seanse będą się ładnie zapełniać, to zrobimy tydzień filmu ambitnego, a przy sukcesie takiego tygodnia będziemy te filmu wkładać do regularnego tygodniowego repertuaru. Wiadomo jednak, że w tym przypadku zawsze trzeba wyważyć rachunek ekonomiczny, bowiem kino to jest jednak przedsięwzięcie biznesowe i ma przynosić dochody. JP: Ma Pani ambicje, żeby ewentualnie próbować w Oświęcimiu edukować filmowo? Będzie Pani próbowała wychowywać publiczność kinową? młodzieży pewien przekrój filmów. W ramach podobnych projektów namawia się nastolatków do tego, by przyszli do kina 9 razy w roku. Młody człowiek w Akademii uczy się wszystkiego od podstaw. Program przewiduje prelekcje, gdzie każdy dowie się co to jest klatka filmowa w kinie analogowym, jak to się dzieje, że obraz jest ruchomy. Oczywiście po prelekcji każdorazowo przewidziana jest projekcja filmowa to jest oczywiście istota całej zabawy. Już jest opracowany projekt edukacyjny dla szkół podstawowych, gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, a z kolei te projekty są sprzężone z programem lekcji języka polskiego. I nie są to rzeczy dla nas jakoś skomplikowane, ponieważ to jest już sprawdzone. Są to niemal gotowce. Jeżeli tylko władze gminne nie stwarzają problemów z wyjściami młodzieży do kina w godzinach lekcyjnych, to wszystko jest dość proste i świetnie się sprawdza. Dodam, że w ramach takiej Akademii Filmowej nikt dzieciom nie próbuje wrzucać Lawy Konwickiego, bo to po prostu zniechęca, to jest za trudne. Wtedy dla młodzieży taka edukacja filmowa jest męczarnią. A ostatecznie chodzi o to, żeby nauczyć ich chodzić do kina, proponować wartościową rozrywkę i obcowanie z ważnymi dziełami kultury. Przy tym, w ramach takiego projektu młodzi mają możliwość oglądania premier w atrakcyjnej cenie dla szkół i mają prelekcje z udziałem ciekawych ludzi ze świata filmu. To wszystko o czym mówię sprawiło się w Chorzowie, w Bytomiu więc dlaczego miałoby się nie sprawdzić w Oświęcimiu? tytułów filmowych. Bardzo topowe filmy muszę wyświetlać od rana do wieczora. I to będą na pewno 2 tytuły. Pozostałe 4 produkcje mogę przeplatać raz jeden film i raz drugi, albo podzielić na dziecięce o 16- tej, a dla dorosłych po 16 tej. To są takie stałe klucze, natomiast jest też tak, że dystrybutor mówi mi jaki mam wybór, wskazują, że w danym terminie jest jakiś konkretny wybór. Jeśli okaże się, że dany film ma bardzo dobrą frekwencje i zachodzi prawdopodobieństwo, że będzie się cieszył dłużej zainteresowaniem, mogę go powtórzyć za tydzień albo dwa. JP: Czy w tygodniowym repertuarze będzie stałe miejsce dla filmu dziecięcego? KŚ: Jest tyle bajek, że z tym nie będzie żadnego problemu. Myślę, że do rzadkości KŚ: Myślę, że sporo osób się zdziwi kiedy przyjdzie. Jestem przekonana, że zdziwieni będą także starzy i stali bywalcy kin sieciowych tych krakowskich, czy katowickich. Otóż wprowadzamy nowy program komputerowy, który - jakby przewraca w kinie wszystko do góry nogami. Zatem nie będziemy stać w kolejce po bilet. Nie będzie w Oświęcimiu czegoś takiego jak kasy biletowe, lady i tym podobne rzeczy. Wyglądać to będzie w ten sposób, że przychodzimy do kina i kas biletowych w ogóle nie ma. Natomiast są bary. I jeśli przychodzimy po colę, popcorn, po jakieś słodycze, to otrzymujemy od sprzedającego pytanie na jaki film chcemy wejść i na który seans. Stojąc w jednej kolejce kupujemy bilet i całą resztę, a potem wchodzimy na salę kinową. Jeśli jednak ktoś takich cudów nie lubi, nie je popcornów i nie pije zimnych napojów, to może sobie wejście na film kupić poprzez internet. Sms-em dostanie na komórkę odpowiedni kod, który wyświetli przy wejściu na salę kinową. Bileter z komórki sczyta ten kod i po sprawie. W ten sposób cały ten blichtr, który kusi do wydawania pieniędzy można zupełnie obejść. To są nowineczki. W innych miejscach jeszcze tego nie ma. Już niebawem będzie gotowa strona internetowa. Na niej będzie możliwa szybka rezerwacja. JP: No to faktycznie będziemy mieć w Oświęcimiu powiew wysokiej użytkowej technologii KŚ: Chcę dodać, że nowością będzie to, że nie będzie tymczasem reklam przed seansami. Docelowo chcę zbadać rynek reklam lokalnych. Nie zdecydowałam się podpisać umowy z brokerem, żeby nie zamykać sobie drogi i możliwości pozyskiwania reklamodawców miejscowych. Czyli te 15- to minutowe bloki reklamowe nie będą przedłużać oczekiwania na projekcję. Ale co ciekawe i może nawet zabawne ludzie przyjeżdżający do Oświęcimia, a wychowani na wielkomiejskich multiplexach, będą musieli sobie przyswoić, że na seanse do Galerii Niwa nie będzie się można spóźniać bo reklam nie będzie. Zwiastunów filmowych wycinać nie będziemy. Jest jednak jeszcze jedna dobra wiadomość, szczególnie dla mam i tatusiów, którzy będą chcieli oglądnąć film, mając pod opieką swoją pociechę. Przy kinie uruchomimy mini przedszkole. Mama na salę kinową, a dziecko do zabawek pod opiekę przedszkolanki myślę, że takie rozwiązanie ucieszy. Nie będzie potrzeby nerwowego układania się z nianią, babcią, albo ciocią. JP: A kawa? Nie wyobrażam sobie wyjścia do kina bez kawy... KŚ: Trafił Pan w moją obsesję. Uwielbiam kawę i jestem koneserem dobrej kawy. Zatem nie ma możliwości, żeby nie było przy kinie kawiarenki z najlepszą kawą odpowiednio wyprażoną, najprawdziwszą i przygotowaną na sprzęcie dającym najlepsze smakowe efekty. Kawiarenka będzie otwarta i wypicie kawy nie będzie się wiązało z koniecznością pójścia na seans filmowy. Będzie niezależna. Mam nadzieję, że kawiarenka się przyjmie, że w dobrej porcelanie będzie można wypić dobry czarny napój. Do kawy będzie znakomite ciasto i prawdziwe rzemieślniczo robione, najlepsze gatunkowo lody. Wyrabiane lokalnie, przez producentów oświęcimskich, a zatem nie... te z masowej produkcji. JP: Ostatni seans będzie się kończył o..? KŚ: W granicach godziny 24:00 JP: A kawiarenka będzie działała do 22:00? KŚ: Kawiarenka będzie działała ruchomo. Zasada jest taka, że otwieramy lokal z kawą i ciastkami na pół godziny przed pierwszym seansem, a zamykamy pół godziny po rozpoczęciu ostatniego seansu. To może być w granicach 22:30. To jest już taka pora, że właściwie wszystko będzie już pozamykane. JP: Wypada tylko uzbroić się w cierpliwość bo już za chwileczkę, już za momencik, kino w Galerii zacznie się kręcić... KŚ: Tak to już chwila. Serdecznie zapraszam. KŚ: Zdecydowanie mam takie plany. Będziemy właśnie próbowali edukować. Ale raczej będziemy edukowali młodzież. Tu właśnie spróbujemy wychowywać sobie lokalnego widza. Takie rzeczy robione były w Katowicach, były robione w Bytomiu mam takie doświadczenia. Podobne przedsięwzięcia były robione raczej z dużym powodzeniem. Zamierzam zdecydowanie uruchomić coś co nazwiemy tzw. Akademią Filmową. W ramach takiej Akademii zaproponujemy JP: Jaki ma Pani pomysł na 4 projekcje filmowe, które rozpoczynają się co 15 minut? Cztery sale i co? Jakie filmy jakim kluczem będzie Pani wybierać te filmy? KŚ: Jakiegoś szczególnego klucza logicznego nie ma. Dzieje się najczęściej tak, że dystrybutorzy końcem grudnia wpuszczają do rozpowszechniania 7 albo 8 filmów. No i w tym wypadku ja mam cztery sale i mogę z takimi zasobami zadysponować równocześnie 6 będą należały okresy, kiedy zdarzy się, że w tygodniowym repertuarze nie znajdzie się propozycja dla milusińskich. Ale gdyby dystrybutor nie miał nowości to zawsze wtedy można zrobić powtórki najpopularniejszych bajek czy filmów. Przewiduję poranki sobotnio-niedzielne z filmami i bajkami z biletami w dobrych cenach. JP: Skoro to kino ma autorską aranżację to jakie będzie miało własne i oryginalne rozwiązania?

10 10 nr 14 Listopad 2011 Goniec Kasztelański Felieton Tuż po wyborach, w poniedziałek 10 października w mediach zawrzało. Przedstawiciele Ruchu Palikota poinformowali, że w okręgu 12., który obejmuje m.in. Oświęcim Chrzanów, Wadowice i Suchą Beskidzką mogło dojść do naruszenia prawa przez członków obwodowych komisji wyborczych. Powodem zamieszania stał się kandydat z numerem 4 na liście Ruchu Palikota - Sławomir Mastek. Fotografik mieszkający w Wadowicach zrezygnował ze startu na kilka dni przed wyborami. Jak twierdzą przedstawiciele ruchu, powodem takiej decyzji miały być naciski lokalnych władz i kościelnych hierarchów. Mastek ostatecznie zrezygnował, ale jego nazwisko pojawiło się na wydrukowanych kartach do głosowania. Obowiązkiem członków obwodowych komisji wyborczych było informowanie wyborców, że kandydat wycofał się z wyborów. Nawet jeżeli część komisji nie informowała o tym fakcie, to prawno nie pozostawia wątpliwości - głos oddany na takiego kandydata przechodzi na listę, z której startuje kandydat czyli ostatecznie głos jest ważny. Poza tym przed lokalami wyborczymi powinna być wywieszona stosowna informacja dotycząca wycofania się kandydata, więc po co całe zamieszanie? Otóż według informacji przekazanych przez część wyborców, w niektórych lokalach miało zabraknąć stosownych obwieszczeń i nie wszyscy członkowie komisji poczuwali się w obowiązku do informowania wyborców o wycofaniu się Mastka. Ruch Palikota poddaje w wątpliwość oficjalne wyniki wyborów z naszego okręgu, gdyż skoro nie wszyscy wyborcy byli informowani, to podobna sytuacja mogła zajść również wśród samych członków komisji w czasie przeliczania głosów. Czy członkowie komisji zamiast zaliczać głosy na listę, uznali je za nieważne? - Tego nie wiemy i to wyjaśni teraz Sąd Najwyższy. Po każdych wyborach, do sędziów Sądu Najwyższego trafia kilkaset skarg dotyczących wyborów. Zdecydowana większość jest odrzucana. Skargę Ruchu Palikota dotyczącą przeliczenia głosów w okręgu 12. przyjęto, a to oznacza, że informacje nie mogą być wyssane z palca. I co dalej? Andrzejowi Tawrelowi zabrakło dokładnie 281 Kto się boi Palikota? Ponad mieszkańców naszego regionu, w czasie październikowych wyborów parlamentarnych oddało głos na mało znanego przedstawiciela Ruchu Palikota - Andrzeja Tawrela. Nowa lewica zawróciła w głowie Polakom i stała się trzecią siłą w Sejmie, a Tawrelowi niewiele brakło, by zostać przedstawicielem ziemi oświęcimskiej w Sejmie, choć nie wszystko jeszcze przesądzone... Teraz 281 głosami, których zabrakło przedstawicielowi Ruchu Palikota zajmuje się Sąd Najwyższy. głosów do zdobycia mandatu, który przypadł Dorocie Niedzieli z Platformy Obywatelskiej. Co ciekawe Niedziela zdobyła w październikowych wyborach o ponad 1400 głosów mniej niż Tawrel. Przyjęta w Polsce metoda przeliczania głosów na mandaty faworyzuje duże ugrupowania polityczne i w ten sposób Niedziela jest czwartą osobą z PO, która otrzymała poselski mandat z naszego okręgu. W związku z całą sprawą Tawrel zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez członków obwodowych komisji wyborczych. Sprawa jest rozwojowa i mieszkańcy m.in. powiatu oświęcimskiego nie będą musieli długo czekać na ponowne przeliczenie głosów. Przedstawiciele lokalnych władz i posłowie elekci z okręgu 12. nie za bardzo przejęli się faktem przyjęcia skargi Ruchu Palikota przez Sąd Najwyższy. Wszystko ma już by jasne i wyniki się nie zmienią. Przy okazji tematu fenomenu Ruchu Palikota i dziesięcioprocentowego wyniku w wyborach należy postawić sobie pytanie: kto się boi Palikota i jego ludzi? Przed wyborami byli raczej dziwnym zjawiskiem, z którym niewielu się liczyło. Nikt nie traktował poważnie Janusza Palikota, a tym bardziej całkowicie anonimowych ludzi, którzy za nim stali. Jałowość polskiej polityki sprawiła, że wyborcy dali wyraźnie do zrozumienia, że mają dość wyboru pomiędzy PiS-em, PO i mało wyraźnym SLD. Andrzej Tawrel wierzy, że ten wynik to nie przypadek, a konkretna szansa, którą trzeba wykorzystać. Były przedsiębiorca i obecnie dyrektor jednego z krakowskich banków czuje się zobowiązany wobec wyborców, którzy zaufali właśnie jemu. Deklaruje, że jedynka na liście Ruchu Palikota to nie przypadek, a zainteresowanie polityką nie jest chwilową przygodą. Członkowie Ruchu Palikota mają swoją wizję nowoczesnego państwa i jej realizacją chcą zainteresować nie tylko ekspertów w danych dziedzinach, ale także zwykłych obywateli, którzy pragną zmian i mają dość politycznych elit. Po przegranych wyborach Tawrel powrócił do pracy, ale nie ma zamiaru zrezygnować z polityki. Od razu przystąpił do budowy lokalnych struktur ruchu. W Oświęcimiu, Chrzanowie czy Wadowicach szuka osób, które razem z nim chcą działać i liczą na nową jakość polityki. Gdy pytamy go o próbę dyskredytacji ruchu przez członków największych partii politycznych, kwituje, że takiego rozwoju wydarzeń należało się spodziewać. Na polityczną scenę wszedł oddolny ruch zbudowany przez zwykłych obywateli. To swoiste zagrożenie dla demokracji oferowanej dzisiaj przez dwie czołowe partie polityczne. Walka z Kościołem, legalizacja marihuany i związki partnerskie - to najczęstsze hasła towarzyszące tematom związanym z Palikotem i jego ludźmi. Andrzej Tawrel podkreśla, że to tylko medialne kąski wyciągane przez polityków, wypaczane, a następnie prezentowane opinii publicznej. Tawrel z Kościołem nie chce walczyć, a jedynie doprowadzić do rozwiązań od dawna funkcjonujących w Niemczech czyli zaprzestaniu finansowania tej instytucji przez państwo. Sam uważa się za Katolika, ale ma dość wykorzystywania uczuć religijnych Polaków do rozgrywek politycznych. Gdy pytamy o marihuanę, odpowiada, że od wielu lat w Polsce doskonale funkcjonuje system, w którym wszyscy udają, że narkotyków nie ma, a osoby palące marihuanę to element, którym nie należy się przejmować - jedynie karać. Jego zdaniem legalizacja miękkich narkotyków po pierwsze może rozwiązać problem nielegalnych zysków mafii, która opanowała ten rynek, a po drugie trzeba edukować, bo tylko w ten sposób można zainteresować młodego człowieka skutkami picia alkoholu i palenia marihuany. Jeżeli mowa o związkach partnerskich, Tawrel podkreśla - w statucie ruchu jest wyraźnie napisane, że chodzi o ujednolicenie pewnych procedur dotyczących funkcjonowania dwojga ludzi żyjących w społeczeństwie - także homoseksualistów. Straszenie takim postulatem, będącym pierwszym krokiem do możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne - zdecydowanie odrzuca. Andrzej Tawrel zaznacza że w statucie Ruchu Palikota jest wyraźnie napisane: Legalizacja związków partnerskich. Bez możliwości adopcji. Zapytany o całą kampanię i fenomen ruchu 37-letni Tawrel odpowiada, że żałuje jednego. Członkowie Ruchu Palikota sami musieli finansować swoje materiały wyborcze, brać urlopy w pracy, by spotkać się z wyborcami i to przesądziło o braku informacji w społeczeństwie dotyczących przedstawicieli, którzy znaleźli się na listach wyborczych. A fenomen? Zwykli obywatele doszli do władzy i mają życiową szansę, by pokazać reszcie społeczeństwa idee, w które wciąż tak wielu wierzy podkreśla Andrzej Tawrel.

11 We are f**king angry co w przełożeniu na język polski oznacza olbrzymie zdenerwowanie z przekleństwem w środku. To hasło towarzyszące większości demonstracji, które w połowie października przetoczyły się przez ulice europejskich miast i nie tylko. Dwa miesiące temu na łamach Gońca Kasztelańskiego poruszyliśmy temat młodych Polaków, którzy mają dość nierównych zasad traktowania ich przez instytucje finansowe, pracodawców i którzy codziennie stają przed niepewną wizją przyszłości. Teraz oburzenie osiąga kolejny etap. Już nie wystarcza dyskusja na forach internetowych, wśród rówieśników czy wysyłanie łańcuszka sms-ów. Europa wychodzi na ulice i mówi: ta jesień będzie naszą arabską wiosną. W ślad za resztą wyszli także młodzi Polacy. Pytanie tylko czy wiedzą przeciwko komu i czemu protestują? Jakiś czas temu do studia telewizyjnego jednego z porannych programów informacyjno-rozrywkowych zaproszono dwoje organizatorów marszu oburzonych, który przetoczył się przez Warszawę. Osiemnastolatkowie szybko zostali sprowadzeni do parteru przez prowadzącego program, gdyż wyszło na jaw, że o problemach współczesnej Europy wiedzą tyle, ile zobaczyli w telewizji. Wyszli na ulicę, ponieważ czują, że rodzi się wielki ruch, za którym trzeba podążyć i... nic poza tym. Takiego głosu nikt nie usłyszy i podobne marsze organizowane przez przypadkowe osoby będą raczej atrakcją dla przechodniów niż narzędziem w rękach społeczeństwa. Trzeba jasno odpowiedzieć na pytanie przeciwko czemu protestuje współczesna Europa i z pewnością Felieton Goniec Kasztelański Od Włoch poprzez Portugalię, Wielką Brytanie, Stany Zjednoczone aż po Polskę. Młodzi sfrustrowani wychodzą na ulicę. Są wściekli i oburzeni, ale czy wiedzą przeciwko komu i czemu protestują? Wynaturzony kapitalizm nr 14 Listopad 2011 wkrótce Polska, bo nie ma wątpliwości, że w perspektywie wizji kolejnego kryzysu podobne marsze przejdą również przez inne polskie miasta. Społeczeństwo nie zgadza się na dzisiejszy wynaturzony kapitalizm. Dla większości z nas europejski kryzys jest niezrozumiały. Powstaje pytanie, jak można było doprowadzić od sytuacji, gdy największe instytucje finansowe wymknęły się spod jakiejkolwiek kontroli, a być albo nie być dla społeczeństwa to dzisiaj spekulacje i agencje ratingowe. Socjolog Paweł Śpiewak z Uniwersytetu Warszawskiego wymienia trzy najważniejsze warstwy, które doprowadziły do obecnej sytuacji. Po pierwsze za wynaturzonym kapitalizmem stoją największe banki. Pomimo kryzysu i wielomiliardowej pomocy banki wciąż osiągają zyski. Problem w tym, że ten zysk osiągany jest kosztem przeciętnego obywatela, który najprościej mówiąc ze swojego chudego portfela finansuje potężne instytucje poprzez płacenie podatków składających się na rządowe subwencje trafiające do banków jako pomoc. Doskonałym przykładem jest tutaj sytuacja Stanów Zjednoczonych, gdzie rząd wyłożył gigantyczne pieniądze mające ratować upadające banki, a rok później ich prezesi otrzymali gigantyczne premie. Po drugie bulwersuje dzisiejsza jakość demokracji. Co prawda nikt obywatelom nie odbiera prawa do głosowania i wyborów władz, ale ludzie mają dość wiecznego wybierania, a później rządzenia przez elity. Po trzecie i - co najważniejsze - problem straconego pokolenia. Wielu młodych i ambitnych młodych ludzi nigdy nie przebije się przez szklany sufit, który zafundował im współczesny świat. Startują z określonej 11 pozycji zawodowej, która będzie barierą nie do przeskoczenia. Czy jest na to jakieś lekarstwo? Nie wiadomo, ale z pewnością we współczesnym zglobalizowanym świecie brakuje wymiaru etycznego - kilkaset tysięcy złotych miesięcznego zarobku prezesa banku i niewiele ponad tysiąc złotych zarobku przeciętnego Polaka. Oczywiście socjalizm i zrównanie zarobków wszystkich obywateli nie jest żadnym rozwiązaniem, ale potrzeba stworzenia nowych zasad funkcjonowania rynku. Trzeba wiedzieć, że zaledwie jeden procent Amerykanów jest w posiadaniu ponad sześćdziesięciu procent majątku tego kraju, a prezes upadającego banku otrzymuje odprawę w wysokości 37 milionów dolarów. Z kolei profesor Ireneusz Krzemiński podkreśla bardzo istotne zjawisko, które rządzi współczesnym światem. A mianowicie instytucje finansowe produkują pieniądze na spekulacje. To swoista próżnia, zysk z niczego. Przykładem jest tutaj Wielka Brytania, gdzie w 2007 roku zysk z sektora finansowego był na poziomie 18 procent PKB, a dzisiaj - pomimo szalejącego kryzysu - wciąż utrzymuje się na poziomie 10 procent. I na koniec jeszcze jeden fakt. Większość polityków nie przejmuje się protestami. Liczą na to, że fala protestów to jednorazowy wyskok, a poza tym wiedzą, że każdemu ruchowi potrzebny jest lider, a niestety wśród oburzonych wciąż go brak. (embeem) Reklama BIURO OGŁOSZEŃ , biuro@express.org.pl Reklama Goniec Kasztelański BIURO OGŁOSZEŃ , biuro@express.org.pl

12 12 nr 14 Listopad 2011 Goniec Kasztelański Wydarzenia E-Urząd w Kętach Petenci kęckiego Urzędu Gminy będą mogli załatwić większość formalności nie wychodząc z domu. Przez Internet sprawdzą na jakim etapie załatwiania jest ich sprawa, a nawet będą mieli okazję skontrolować i uregulować swoje zobowiązania podatkowe. Wszystko to za sprawą Projektu Wdrożenie elektronicznych usług publicznych w Gminie Kęty, którego trzeci i ostatni etap zakończono 31 października. Teraz urzędnicy muszą jeszcze wprowadzić w życie założenia projektu, a te dają ogromne możliwości i korzyści dla petentów. W czwartek 3 listpada burmistrz Tomasz Bąk spotkał się z Januszem Szymurą, prezesem zarządu firmy Rekord, czyli wykonawcy projektu, aby podsumować ostatni rok współpracy. kolejnym meczu II ligi męskiej w tenisie W stołowym w Łańcucie (październik) i kolejne pewne zwycięstwo oświęcimskich pingpongistów nad tamtejszą drużyną KS Łańcut tym razem 8 : 2. Oświęcimianie jechali do Łańcuta z obawą. W przedostatniej kolejce rozgrywek drużyna z Łańcuta sprawiła dużą niespodziankę remisując z czołową drużyną ligi i głównym pretendentem do awansu do pierwszej ligi KS Spektrum Słopnice. Na pierwszym stole Wacek Suchecki po pięciosetowej walce pokonał zawodnika gospodarzy Marcina Wałczyńskiego 3:2, natomiast na drugim stole Rafał Długaj również potrzebował aż pięciu setów, aby pokonać Grzegorza Sarnika z Łańcuta wygrywając 3:2. W kolejnej grze na pierwszym stole Robert Świrk Umowę na wdrażanie usług elektronicznych podpisano dokładnie 15 listopada 2010 roku. Prace podzielono na trzy etapy. Pierwszy polegał na wyposażeniu urzędu w odpowiedni sprzęt komputerowy. Drugi zamknięty 31 sierpnia br. opierał się na wdrożeniu oprogramowania i uruchomieniu usług publicznych. Ostatni natomiast obejmował szkolenie kadry urzędniczej. Program został dofinansowany przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata Łączny koszt jego realizacji to zł. Wsparcie unijne pokryło 75% tej sumy (dokładnie ,50 zł). Usługi w ramach e-urzędu będą dostępne najprawdopodobniej na początku mimo iż prowadził w setach 1:0 i w drugim secie 7:1 niestety - w końcówce oddał inicjatywę i w rezultacie przegrał 2:3 z Tomaszem Jurkiewiczem z Łańcuta. Na drugim stole Marek Kądziela pewnie pokonał zawodnika gospodarzy Jacka Brodę w stosunku 3:1 i w meczu prowadziliśmy przed deblami 3 : 1. Deble oświęcimianie wygrali zdecydowanie, choć trzeba było stoczyć kilka mocnych pojedynków. Para R.Świrk z R.Długajem 3:2 wygrała z parą T.Jurkiewicz, M.Wałczyński. Na drugim stole W. Suchecki z M.K.adziellą bez wielkiego wysiłku 3:0 pokonali parę z Łańcuta G.Sarnik, J.Broda. To dało prowadzenie w całym meczu - 5 : 1. Kolejne gry były mniej emocjonujące ponieważ zawodnicy gospodarzy mimo iż walczyli z ogrom- przyszłego roku. Każdy mieszkaniec gminy Kęty będzie mógł wówczas odebrać z urzędu swój login i hasło, a za pomocą komputera podejrzeć realizację budżetu gminy i zapoznać się z informacjami w ramach Ewidencji Działalności Gospodarczej. Jak już wspomniano, po zalogowaniu petenci będą również mogli sprawdzić stan swoich zobowiązań podatkowych i zgłoszonych w UG spraw. Dzięki współdziałaniu wdrożonego systemu z funkcjonującą już od pewnego czasu platformą epuap (więcej tutaj: portal/ ) będzie także można elektronicznie złożyć wnioski i pisma w danych sprawach, a opcja uzyskania odpowiedzi od urzędu drogą internetową umożliwi załatwienie określonej sprawy bez wychodzenia z domu. Karina Zoń, UG KĘTY Kolejne zwycięstwo pingpongistów UKS Polfin OGRODZENIA BIZ ną determinacją nie mogli sprostać oświęcimianom. Kolejne gry wygrali R.Świrk 3:1 z M.Wałczyńskim, M.Kądziela 3:0 z G.Sarnikiem, R.Długaj 3:1 z J.Brodą i tylko Wacek Suchecki w ostatnim pojedynku przegrał 1:3 z T.Jurkiewiczem. Cały mecz zakończył się naszym zwycięstwem 8 : 2. Ryszard Sarna Sukces Ekonomika Zwycięzcą konkursu zorganizowanego przez Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie została klasa III Technikum Ekonomicznego z Powiatowego Zespołu Nr 4 Szkół Ekonomiczno Gastronomicznych w Oświęcimiu, pod opieką Bogusława Buczka. Uczniowie pokonali rywali z całego województwa, wykazując się dużą wiedzą z zakresu historii działalności gospodarczej pańszczyźnianych chłopów żyjących w osiemnastowiecznym Andrychowie oraz orientacją we współczesnych zasadach funkcjonowania rynku. Zwycięzcy Konkursu Edukacyjnego Pociąg do biznesu w nagrodę uczestniczyli w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Krakowie w rozgrywce Chłopskiej Szkoły Biznesu, przygotowanej przez Małopolski Instytut Kultury, który był współorganizatorem konkursu. Nagrodą w konkursie był również czat z ekspertami Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie na temat świadomego planowania swojej kariery zawodowej przez uczniów. Klasa o profilu ekonomicz- 93. rocznicę odzyskania przez Polskę W Niepodległości, starosta oświęcimski Józef Krawczyk serdecznie zaprasza na uroczysty koncert zatytułowany Pokój rodzi się z serca nowego. 11 listopada oprócz samego koncertu, kościołowi św. Józefa zostanie nadany tytuł Świątynia Pokoju. Jego Ekscelencja ksiądz biskup Tadeusz Rakoczy Ordynariusz Diecezji Bielsko Żywieckiej poświęci organy, które zostały wybudowane w tym kościele. Głównym realizatorem projektów i wnioskodawcą idei nadania kościołowi p.w. św. Józefa w Oświęcimiu tytułu Świątyni Pokoju jest nym bez problemów odnalazła się w realiach gry, wymagającej od uczestników zdolności do bycia przedsiębiorcą oraz wyobraźni, bo przecież poruszali się oni w scenerii XVIII-wiecznego Andrychowa. Na ponad dwie godziny na Placu Na Stawach pojawili się historyczni tkacze, kowale i piekarze, którzy produkowali, handlowali na jarmarku i gromadzili towary potrzebne do organizowania wypraw handlowych do różnych miast europejskich. Ich głównym zadaniem było zgromadzenie jak największego kapitału, bez którego nie mieliby szans na wyjazd np. do Amsterdamu, Lubeki, Moskwy, Barcelony czy Stambułu. Musieli umiejętnie gospodarować posiadanymi zasobami, a także współpracować ze sobą, co jak zapewnia Sebastian Wacięga z Małopolskiego Instytutu Kultury, pomysłodawca gry wychodziło im doskonale. Wykazywali się dużą inicjatywą i zaangażowaniem, a ich współpraca zaowocowała nawet zakładaniem klastrów. Biorąc pod uwagę, że rozgrywka przeciągnęła się Uroczysty koncert z okazji Święta Niepodległości prawie o godzinę, można przypuścić, że żaden z jej uczestników nie żałował przyjazdu do Krakowa i wszyscy dobrze się bawili, ucząc się przy okazji czegoś nowego o kulisach prowadzenia biznesu. W tym samym czasie, co rozgrywka Chłopskiej Szkoły Biznesu, odbywał się warsztat dla nauczycieli, którzy sprawowali opiekę nad 10 najlepszymi w konkursie klasami, zatytułowany Wspieraj uczniów w podejmowaniu decyzji edukacyjno-zawodowych! W czasie Ogólnopolskiego Tygodnia Kariery uczniowie Ekonomika brali również udział w warsztatach przygotowanych przez Powiatowy Urząd Pracy w Oświęcimiu. Sukces uczniów Ekonomika jest konsekwencją zaangażowania uczniów w działalność istniejącego w Powiatowym Zespole Nr 4 Szkół Ekonomiczno Gastronomicznych w Oświęcimiu Zespołu Aktywizacji Zawodowej, promującego przedsiębiorczość oraz pomagającego uczniom w planowaniu ścieżki kariery zawodowej i edukacyjnej. B.B. Stowarzyszenie Droga nadziei mające swą siedzibę w budynku parafii. Jednym z założycieli stowarzyszenia jest Józef Krawczyk, starosta oświęcimski -Uroczystą inauguracją działalności Świątyni Pokoju będzie organizowany w naszym kościele koncert w intencji pokoju, którego idea i program doskonale wpisują się w obchody Święta Niepodległości w Oświęcimiu podkreśla starosta oświęcimski. Tytuł koncertu, Pokój rodzi się z serca nowego zaczerpnęliśmy z papieskiego orędzia na Światowy Dzień Pokoju 1984 roku dodaje Józef Krawczyk. W programie koncertu wykonane zostaną fragmenty oratoriów Janusza Kohuta w wykonaniu autora i solistów, fragmenty Tryptyku Rzymskiego Jana Pawła II., recital organowy Roberta Grudnia oraz fragmenty modlitw i orędzi Jana Pawła II na Światowe Dni Pokoju, recytowane przez aktora Włodzimierza Pohla. Będzie to również okazja do zaprezentowania i poświęcenia, oddawanych w tym dniu do użytku w naszym kościele organów. Koncert odbędzie się pod patronatem profesora Jerzego Buzka Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy 11 listopada o godzinie 18. do kościoła św. Józefa w Oświęcimiu. (NL) Reklama BIURO OGŁOSZEŃ , biuro@express.org.pl

13 Felieton Goniec Kasztelański nr 14 Listopad konanie, że ma to być KTOŚ W Polsce wszystkim nie- degradacji historycznych nikacji, braku wygodnego Niech KTOŚ ratuje nam krajobraz, ryby no i te stawy. Jacek Polak rządom ciągle się naprzykrza w sprawach lokalnego ekosystemu, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Ziemi apeluje. Usiłuje opinię publiczną nakierować na ten palący temat. Twierdzi, że warto, że należy powalczyć o te stawy uwzględniając każdy aspekt przyrodniczy, gospodarczy, krajobrazowy, rekreacyjny. Według Rymarowicza nawet jeśli dzisiaj mleko się wylało i nie ma chętnego do prowadzenia działalności gospodarczej to przejściowo można zadbać o utrzymanie wody w stawach. Większość mieszkańców Oświęcimia i gminy wiejskiej akceptuje stawy jako walor naszego najbliższego krajobrazu. Dla wielu było i jest nadal oczywiste, że na długie spacery można się wybrać na groble między malowniczymi stawami, które wciąż pozostają w bezpośredniej przyległości Oświęcimia. Co bardziej świadomi obcowanie z naturą traktują nadal jako niezbywalny element wypoczynku. Nad stawami dawało się zobaczyć fotografików, domorosłych malarzy, ale także tych, którzy na ścieżkach między stawami budowali sportową formę. W panoramę Oświęcimia, Grojca, Zatora, Osieka, Przeciszowa stawy wpisane są od setek lat. Karp jest czymś oczywistym na wigilijnym stole. Akweny wodne stanowiące o charakterze naszego lokalnego ekosystemu to do tej pory ogromny obszar. Stawy wokół Oświęcimia to ok 500 ha powierzchni. Niewiele jednak osób ma świadomość, że jak wszystko inne stawy mogą zniknąć, niemal z dnia na dzień. Może być tak, że znajome i malownicze lustra wody u wylotu stolicy powiatu oświęcimskiego przestaną błyszczeć w promieniach słońca. Kiedy jednak ostatecznie znikną - jak zwykle w takich sytuacjach - zaskoczenie będzie się mieszać z niedowierzaniem. W Polsce, ale także w Oświęcimiu nadal panuje takie powszechne myślenie, że pewne rzeczy są dane raz na zawsze: i muszą być, i ktoś musi się tym odpowiednio interesować. To powszechne prze- odpowiedzialny pokutuje w każdym obszarze naszej rzeczywistości. O czyste chodniki, ulice, klomby, o bezpieczne przejścia dla pieszych, o przyjazne przedszkola i ośrodki zdrowia ma zadbać KTOŚ. Rzadko każdy z osobna ma poczucie współodpowiedzialności. Nadal niewielu obywateli i mieszkańców ma świadomość fatalnych skutków takiego myślenia że KTOŚ powinien zadbać o to co jest nasze wspólne. Na internetowych forach, ale także w gazetach mieszkańcy miasta wypowiadają się z nostalgią o ośrodku rekreacyjno- -wypoczynkowym z bazą żeglarską na Krukach. Od lat to miejsce jest turystycznie i rekreacyjnie martwe. Właściwie, już całe lata wstecz, mieszkańcy oddali to miejsce bez walki. Dzisiaj czegoś takiego brakuje, ale też nie ma ludzi, sił i środków wystarczających na to, żeby stworzyć coś alternatywnego, coś nowego, mającego podobne funkcje. Słychać tyko utyskiwanie. Płynie z tego prosta prawda, że jeśli coś tracimy to na ogół bezpowrotnie. A winny temu jest KTOŚ. Stawy wokół Oświęcimia znikają. KTOŚ spuścił wodę. Czas działa na niekorzyść środowiska naturalnego. Mieszkańcy znów stają wobec faktu, że tracą zdrową i smaczną rybę, tracą miejsca pracy w zakładach rybackich, tracą tereny kształtujące krajobraz, wreszcie tracą miejsce do wypoczynku. Staw Adolfin zniknął. Pozostałe też. Tereny ulegają degradacji. No i w dodatku ci zieloni. szczęściom gospodarczym winni są tzw. zieloni. Pogardliwie nazywani ekoterorystami, którzy nie wiedzieć dlaczego protestują kiedy cywilizacja chce przeciąć wszystkie miejsca wygodnymi i bezpiecznymi drogami. Wszystkiemu winni są ci ekoterroryści, którzy nie chcą zrozumieć konieczności budowy sztucznych jezior, zbiorników retencyjnych. Jest więc jeden KTOŚ, na kogo będzie można zrzucać odium powszechnego nieszczęścia. Zieloni ciągle z czymś się nie zgadzają, straszą Unią Europejską, wszędzie gdzie się da robią nam biednym obywatelom Naturę Niewielu dzisiaj chce - choćby na chwilę wsłuchać się w argumenty, których używają ekolodzy. Zadziwiające, ale wielu z nas walkę o czystość środowiska traktuje jako dziwactwo, jako uciążliwość. Pewnie dlatego głosy zielonych w sprawie ginących stawów wokół Oświęcimia traktujemy jako kolejne natręctwo. Postępującej akwenów zasobnych w smaczną rybę nie towarzyszy powszechna refleksja, że po prostu tracimy coś wspólnego, z czego bezwiednie codziennie korzystamy. Na różne sposoby. Czy warto jednak powstrzymać ten proces niszczenia i znikania stawów? Czy należy mocno zabrać się do działań, aby ocalić część naszego naturalnego i przyjaznego otoczenia? To są istotne pytania. Obok tych spektakularnych spraw, obok Orlików, obwodnic, stref gospodarczych, pięknych i efektownych elementów płyty rynku w Oświęcimiu, obok spraw kulejącej komu- połączenia z Katowicami i Krakowem STAWY. Czy to jest temat istotny? Medialnie i politycznie oczywiście mało wydajny. Społeczność lokalna nie jest wychowana do świadomości ekologicznej. Świadczą o tym nadal choćby te miejsca gdzie bez pardonu wyrzucamy śmieci. Ilu ludzi wesprze sprawę trawy, ptaków, czy nawet ryb. Ryby głosu nie mają, a woda jest najlepsza ta, która cicho płynie. A stawy umierają. Umiera krajobraz. Piotr Rymarowicz, człowiek znany ze swojej determinacji, który władzom i samo- Stawy są w zasobach majątku skarbu państwa. Reprezentantem skarbu jest Agencja Nieruchomości Rolnych. Z natury rzeczy Agencja nie jest powołana do prowadzenia działalności gospodarczej. Piotr Rymarowicz dostrzega jednak światełko w tunelu. Jeśli byłaby wola po stronie mieszkańców oraz reprezentacji władz lokalnych to są możliwości oddania tego mienia przez Agencję Nieruchomości Rolnych Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Ta wraz z czynnikami społecznymi mogłaby wystąpić o znaczne środki zewnętrzne (unijne) przynajmniej okresowo. Po to, aby zatrzymać proces biologicznej degradacji. LIFE jest programem, który przewiduje angażowanie środków unijnych na ochronę środowiska. Niewykluczone, że za rok, albo kilka lat, zachowując stawy oraz ich podstawowe walory będzie można na powrót poszukać inwestora, który zechce wrócić do gospodarczego wykorzystania stawów. Trzeba jednak działać. Wydaje się, że w sprawę powinni się czuć zaangażowani wszyscy, przedstawiciele samorządów również. Biorąc na wzgląd wszystkie argumenty, a jest ich wystarczająco dużo, żeby pochylić się nad problemem znikających stawów i drastycznych zmian w środowisku przyrodniczym Oświęcimia i okolic.

14 14 nr 14 Listopad 2011 Goniec Kasztelański Felieton Rynek do szykownej fotografii, a ratusz...na hurtownie Niebawem minie rok od chwili kiedy w wyborach powszechnych wybraliśmy naszych przedstawicieli do samorządu: do rady miasta i powiatu. Głosujący uznali w większości, że na zaufanie zasługują ludzie deklarujący swoją przynależność do Platformy Obywatelskiej. W radzie miasta i powiatu uzyskali zdecydowaną przewagę, otrzymując przeważającą ilość mandatów. Dzisiaj to oni sprawują władzę. Podejmują decyzje i istotnie wpływają na losy miasta i jego mieszkańców. W wyniku najróżniejszych zbiegów okoliczności obowiązki prezydenta pełni także przedstawiciel lokalnej Platformy Obywatelskiej. Można zatem powiedzieć, że od 11 lipca 2011 roku Platforma Obywatelska ma pełnię władzy w mieście, ale także w powiecie oświęcimskim. W wyborach samorządowych przedstawiciele Platformy zaprezentowali spory objętościowo pakiet zmian, kierunków działania. Słowo strategia odmieniane było przez członków PO przez wszystkie możliwe przypadki. Wiele publicznych wystąpień przedwyborczych, składanych politycznie deklaracji osadzonych było silnie w kontekście historii miasta. W wypowiedziach na łamach gazet, ale także w internetowych przekazach video mocno akcentowana była troska o zamek, o stare miasto o świadomość społeczną, która powinna być silnie i trwale osadzona w realiach tradycji i wspólnej przeszłości oświęcimian. W ciągu ostatnich kilku miesięcy powrócił temat płyty Rynku Głównego. Obecna władza i przedstawiciele Platformy Obywatelskiej sięgnęli do istniejącego i zakupionego przez Janusza Marszałka projektu przebudowy płyty rynku. Cała uwaga dyskutujących odpowiednio pokierowana - skupiła się na rozwiązaniach ściśle związanych z samą płytą. Zadbano o wrażenie demokratycznej dyskusji, w ramach tzw. społecznych konsultacji. W jej trakcie okazało się, że niektórzy uczestnicy tych konsultacji, zaproszeni do wyrażania swoich opinii wyrazili swój protest wobec formy konsultacji, wskazując, że czują się w całym procederze listkiem figowym do czegoś co już zostało zadecydowane w gabinetach grupy trzymającej władzę. Do dzisiaj opinia publiczna nie poznała klucza i logiki, według których jednych do konsultacji zaproszono innych nie. Środowiska najbardziej merytorycznie przygotowane do analizy sytuacji Rynku i projektu pozostały poza dyskusją. Powszechna praktyka korzystania z wiedzy i doświadczenia Izb Architektów akurat w Oświęcimiu nie została zastosowana. W kuluarach władzy dało się słyszeć, że dyskusja tak naprawdę jest zbędna i nie ma jej co przedłużać. Mieszkańcy według grupy sprawującej władze powinni zrozumieć to, że 3 mln złotych, które można wziąć z Oświęcimskiego Strategicznego Programu Rządowego to wystarczający argument. Druga taka okazja się nie nadarzy. Jako mieszkańcy jesteśmy więc blisko chwili kiedy będzie realizowany projekt mocno kontestowany przez różne środowiska i osoby. Każdy kto ma minimalną wiedzę na temat realnych kosztów inwestycji takich jak rewitalizacja starych i zabytkowych dzielnic, doskonale wie, że 3 mln złotych to kropla w morzu potrzeb. Niepokojący jest fakt, że o Rynku Głównym nie mówi się z uwzględnieniem stanu technicznego wszystkich kamienic. Nie trzeba być odpowiednio wykształconym, żeby zauważyć, że kondycja kamienic wokół płyty Rynku Głównego jest miejscami dramatyczna. Na ten temat dyskusji się nie prowadzi. Narracja władzy ma przebiegać podług wygodnego scenariusza. Doskonale bowiem wiemy, że prawdziwa i rzetelna rewitalizacja rynku to koszt przekraczający daleko 20 mln złotych. Obecna władza nie ma możliwości na pozyskanie takich środków, tymczasem co zrozumiałe nie ma pomysłu jak rozwiązać ten problem. W istocie to trudna sprawa, której w ciągu roku, a może nawet dwóch lat - skutecznie i kompleksowo rozwiązać się pewnie nie da. Nikt też raczej takiego heroizmu i skuteczności od władzy uchwałodawczej i wykonawczej nie oczekuje. Po³udniowe Centrum Zaopatrzenia Œl¹ska S.A. Rodzi się jednak inne pytanie, które należy skierować do przedstawicieli obecnej władzy, wśród których są politycy, którym historia mocno na sercu leży. 3 lata temu bardzo aktywnie i medialnie kontestowano i krytykowano fakt oddania budynku ratusza miejskiego na użytek hurtowni papieru. Lało się morze łez nad śmiesznymi stawkami czynszu za metr kwadratowy w ratuszu. Dzisiaj temat ratusza i jego wykorzystania zniknął gdzieś w gąszczu wiekopomnych spraw realizowanych z takim rozmachem na sesjach Rady Miasta. Kiedy szukamy reprezentacyjnej przestrzeni i miejsc dla wydarzeń, uroczystości miejskich w najlepszej do tego lokalizacji w ratuszu nadal możemy kupować ołówki i naboje do piór wiecznych. Wybiórcza wrażliwość historyczna i traktowanie spraw publicznych doraźnie i koniunkturalnie sprawia, że wiarygodność wszelkich konsultacji staje pod znakiem zapytania. Rok dokonań władzy, katalog załatwianych spraw i technologia sprawowania władzy czarno wróży sprawom historii miasta. Podejście do spraw rynku nieodparcie kojarzy się z zamalowywaniem skorodowanej karoserii samochodu farbą plakatową, na potrzebę szykownej fotografii na plakaty wyborcze do następnej kampanii. A gdzie w tym wszystkim rzetelne podejście do tematu? Oświęcimskiej starówki nie zgłosimy do konkursu na najładniejszy plac starego miasta w Polsce. (JP) Zapraszamy przedsiêbiorców z Oœwiêcimia i okolic oferujemy wolne powierzchnie handlowe i magazynowe w pobli u Specjalnej Strefy Ekonomicznej Reklama Przemys³owa Tychy Reklama tel/fax

15 100-lat Konarskiego Goniec Kasztelański nr 14 Listopad LUDZIE KONARSKIEGO Maria Zachara W bieżącym roku rozpoczęliśmy publikację materiałów związanych z Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Konarskiego w Oświęcimiu i jego historią. Zbliża się stulecie liceum i jak w każdej historii ważni są ludzie, to oni ją tworzyli to oni szkołę zakładali i budowali jej nowy gmach, to oni w niej nauczali i do niej uczęszczali jako uczniowie. Dziś chciałbym Państwu przedstawić sylwetkę najstarszej, żyjącej absolwentki Gimnazjum im. Konarskiego z roku 1936 Marii Hatłas- -Zachary. W następnym odcinku swoją historię opowie jej szkolna koleżanka p. Maria Tomasik-Działak. Maria Zachara z d. Hatłas, urodz r w Babicach, zam. Bielsko-Biała, rok matury 1936 Prywatne Gimnazjum Koedukacyjne im. S. Konarskiego w Oświęcimiu, studia: Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie magister praw, aplikacja w Komisji Arbitrażowej w Katowicach (radca prawny), praca: emerytka - tak wspomina tamte lata Jesteśmy z kol. Marią Działak z d. Tomasik najstarszymi, żyjącymi absolwentkami roku szkolnego 1935/1936 w ówczesnym Prywatnym Gimnazjum Koedukacyjnym im. Stanisława Konarskiego w Oświęcimiu. Między nami jest istotna różnica, koleżanka urodziła się w roku 1919, już w wolnej Polsce, a ja w roku 1917 pod zaborem austriackim i przez to jest dwa lata młodsza a egzamin dojrzałości zdawała za zezwoleniem władz oświatowych przed ukończeniem siedemnastego roku życia. Najszczęśliwszym był okres gimnazjalny. Uświadomiłam to sobie, przejeżdżając przez rondo w Andrychowie im. ks. Józefa Sanaka, naszego wójta klasowego, zasłużonego patrona Solidarności na Podbeskidziu, wieloletniego proboszcza sąsiedniej parafii, odznaczonego honorowym obywatelstwem naszego miasta Bielska-Białej. W roku bieżącym razem z kol. Tomasik-Działak obchodziłyśmy jubileusz 75-lecia matury. Początkiem kwietnia odwiedziłyśmy szkołę i złożyłyśmy kwiaty pod Ścianą Pamięci na miejscowym cmentarzu parafialnym. Po tylu latach pamiętam jeszcze imiona i nazwiska sympatycznego grona profesorskiego i kolegów, m.in. Danutę Demkow, pierwszego Prezesa Sądu Rejonowego w Nowej Hucie, Jana Sanaka (było dwóch Sanaków Jan i Józef przyp. autora) moją sympatię szkolną i uniwersytecką, bardzo znanego adwokata we Wrocławiu. Jestem nadal pod wrażeniem miłej atmosfery w szkole, która znakomicie ukształtowała nasze silne charaktery, co umożliwiło nam przetrwanie następnych trudnych lat. Pamiętam niezwykłą gwiazdkę, jaką zgotował całej klasie opiekun prof. Ignacy Fik, niezwykły profesor-poeta, obdarowując nas symbolicznymi czekoladkami z załączonym stosownym wierszykiem. Ja otrzymałam scyzoryk z czekolady z wierszykiem niech sekretarkę nie boli główka, oto scyzoryk do jej ołówka (byłam sekretarką szkoły). Kol. Józef Sanak, zmarły w 91 roku życia ks. Prałat, otrzymał gwiazdę z czekolady z wierszykiem Szanowny Panie Wójcie, nigdy się nie frasujcie, bo oto szeryfa gwiazda, zawsze się wójtowi nazda (ks. Sanak był wójtem klasowym). Najmilej jednak wspominam liczne organizacje szkolne do których należałam, a zwłaszcza drużynę harcerską. Harcerstwo było prawdziwą kuźnią patriotyzmu w przedwojennym Oświęcimiu, czego dowód dali nasi absolwenci w działaniach II wojny światowej. Jakże miłe były kolonie harcerskie - w Polanie, w Grzechyni, Psarach, Muszynie, a w zimie w Zakopanem czy obóz Przysposobienia Kobiet do Obrony Kraju w Inowrocławiu. Szczególnie chwile spędzane przy ognisku harcerskim z przyśpiewkami śp. Poli Bukietyńskiej, debiutującej z piosenką Macieju, Macieju, a gdzie to jedzies to mnie podwiezies. Na studiach w Krakowie brałam udział w wędrownych wczasach po Łemkowszczyźnie - jeździliśmy z Jasełkami, codziennie w innej szkole a po przedstawieniach rozdawane były paczki, przeważnie żywnościowe, dla najbiedniejszych dzieci. Z wielkim szacunkiem wspominam założycieli gimnazjum, którzy w tak trudnych czasach, pod zaborami, postawili sobie za cel powołanie w Oświęcimiu pierwszej szkoły średniej, jak z równie wielkim uznaniem odnoszę się do ówczesnej Rady Gminy Babice, która nie wyraziła zgody na sprzedaż pastwiska gminnego nad Sołą pod budową fabryki Bata, lecz nieodpłatnie ofiarowała najlepszą część pastwiska przy ul. Kolejowej, pod budowę gimnazjum. Dzięki nim wszystkim mogłam ukończyć tę wspaniałą szkołę. Moja edukacja szkolna skończyłaby się na poziomie szkoły podstawowej w Babicach i Oświęcimiu, z uwagi na gruźlicę, chorobę, która dziesiątkowała mieszkańców miasta, w latach trzydziestych ub.w. Rodzice moi, utrzymujący się z siedmiorgiem dzieci z rzemiosła, kojarzyli szkołę, a szczególnie dojazd do szkół państwowych, z tą chorobą (najstarszy brat, dojeżdżający do gimnazjum państwowego, zmarł na gruźlicę w roku 1940, w czasie wysiedlania Babic, włączonych do KL Auschwitz). Dziękuję moim Rodzicom, że zdecydowali się na moją, naukę w miejscowym prywatnym gimnazjum, w którym czesne nie było tak małe bo wynosiło 55 zł miesięcznie. Po wojnie powróciliśmy do Babic. Studia ukończyłam po 9 letniej przerwie w roku Z uwagi na trudne warunki bytowe moje i młodszego rodzeństwa, nie mogłam skorzystać z przyspieszonych kursów organizowanych w roku 1945, w celu ukończenia studiów przerwanych przez wojnę. W Bielsku-Białej mieszkam już przeszło 60 lat. Druga wojna światowa zmieniła zasadniczo obraz Bielska i Białej, kładąc kres ich wielonarodowości, przerywając wielowiekowe powiązania kulturowe. 1 stycznia 1951 roku decyzją władz administracyjnych zostały połączone dwa miasta Bielsko, leżące na Śląsku Cieszyńskim i Biała leżąca w Małopolsce, dzieliła je tylko rzeka Biała, w jeden organizm miejski. Kilkakrotnie powiększano jego terytorium, włączając w granice miasta otaczające je wioski. W latach miasto było stolicą województwa a od 1 stycznia 1999 jest siedzibą powiatu grodzkiego i ziemskiego. Trudne było życie w Bielsku-Białej w tamtych latach. Mąż, asesor notarialny, stracił pracę na wiele miesięcy, gdy po połączeniu miast, utworzone zostało tylko jedno Państwowe Biuro Notarialne (np.w roku 2008 było w Bielsku-Białej trzynastu prywatnych notariuszy). Na szczęście otrzymałam wówczas pracę w bielskiej Befamie, jako planowa produkcji. Firma prowadziła stołówkę i przedszkole przez co życie stało się łatwiejsze. Wkrótce też mąż został notariuszem w Cieszynie. Dopiero po kilkunastu latach, w roku 1964 (miałam wówczas 47 lat) jako najstarsza aplikantka zdałam egzamin państwowy na radcę prawnego i podjęłam pracę w tym zawodzie. Żyjąc tak długo, mam obecnie 94 lata i sporo czasu na rozmyślania i na podsumowanie mojego pracowitego życia. Uważam, że przeżyłam go godnie a wspomnienia z lat szkolnych sprawiają mi nadal wiele radości i uśmiechu. Na podstawie wspomnień p. Marii Zachara opracował Włodzimierz Liszka Oświęcim, dn. 7 października 2011 r

16 16 nr 14 Listopad 2011 Goniec Kasztelański Reklama Reklama BIURO OGŁOSZEŃ , biuro@express.org.pl