pirit NOWA GENERACJA NAJLEPSZE W HISTORII ŚREDNIE ŁADOWARKI KOŁOWE VOLVO MAGAZYN VOLVO CONSTRUCTION EQUIPMENT

Transkrypt

1 LUTY 2009 WYDANIE 30 pirit MAGAZYN VOLVO CONSTRUCTION EQUIPMENT NOWA GENERACJA NAJLEPSZE W HISTORII ŚREDNIE ŁADOWARKI KOŁOWE VOLVO Ludzie: Tomas Kuta mówi o swojej kluczowej roli w dziedzinie wsparcia klienta W centrum uwagi: w Volvo jakość oznacza zadowolenie klienta Volvo Financial Services: znający się na rzeczy, odpowiedzialny partner Również: informacje o produktach, raporty z projektów i dużo więcej...

2 Magazyn Volvo Construction Equipment Luty 2009 Wydanie 30 spis treści 5 Ludzie Tomas Kuta, nowy szef działu wsparcia klienta Volvo Construction Equipment, opowiada o działaniach mających na celu utrzymanie produktywności maszyn Volvo. 9 Nowa generacja Nowe Volvo L45F i L50F: najlepsze średnie ładowarki kołowe Volvo w historii? Dan Wadell wybrał się do Niemiec, by to zbadać. 13 W centrum uwagi Jakość: w Volvo Construction Equipment jakość oznacza tylko jedno: zadowolenie klienta. Niall Edworthy wyjaśnia, dlaczego tak jest. 23 Podróż dookoła świata ~ Sao Paulo: jak największa metropolia świata rozwiązuje chroniczny problem korków. 27 Niezwykłe piękno, niezwykła troskliwość Maszyny leśne Volvo w kanadyjskim rezerwacie przyrody Jasper National Park jednym z najcenniejszych skarbów Ameryki. 34 Ekstremalne Volvo Brian O Sullivan o jadowitych wężach, czarnych panterach i Projekcie Hydroelektrycznym Changuinola w Panamie. 44 Niezawodny partner finansowy Posiadanie znającego się na rzeczy, odpowiedzialnego partnera finansowego stało się ważne jak nigdy dotąd. Niall Edworthy rozmawia z Volvo Financial Services. U progu trudnego roku... Dramatyczny zastój gospodarczy w drugiej połowie 2008 roku zaskoczył znaczną część branży. Co prawda spodziewano się cyklicznego spadku popytu (i tak pojawił się on z opóźnieniem, jeśli przyjrzymy się poprzednim wzrostom), jednak jego skala, tempo i zasięg zwielokrotniły się za sprawą globalnego kryzysu finansowego, który wystąpił w połowie 2008 roku. Skutek był taki, że przemysł, który od kilku lat nieprzerwanie dynamicznie się rozwijał, musiał ostro przyhamować. Europa i Ameryka Północna jako największe światowe rynki odczuły to najboleśniej. Azja też ucierpiała, chociaż w niektórych regionach utrzymuje się wzrost, jednak jest on znacznie wolniejszy. Niestety zastój na wszystkich głównych rynkach obalił także teorię, że kraje rozwijające się zdołały odłączyć swoje losy od reszty gospodarki światowej. Również w tych regionach tempo wyraźnie zmalało. Są jednak powody, by zachować optymizm. Zapowiadane wielomiliardowe projekty budowlane, finansowane przez rządy państw, powinny popchnąć sektor budowlany w największych gospodarkach; na rynkach finansowych zaczynają się pojawiać oznaki uspokojenia, a z nimi wraca płynność finansowa. Oba te zjawiska zachęcą branżę budowlaną do wprowadzania w życie decyzji zakupowych, które stanęły w miejscu, gdy świat ogarnął lęk. Powrót aktywności na głównych rynkach może bardzo pomóc w odbudowie zaufania na całym świecie. W tym numerze magazynu Spirit przyglądamy się, w jaki sposób Volvo Financial Services wspiera klientów korzystających ze sprzętu budowlanego w obecnych, trudnych warunkach rynkowych. Jako gracz długofalowy, Volvo kładzie nacisk na wspieranie klienta we wszystkich aspektach działalności i w słońcu, i w deszczu. Klimat takiego wszechstronnego, stałego wsparcia jest przedstawiony w artykule na temat działu wsparcia klienta oraz jego nowego szefa, Tomasa Kuty. Jego zadaniem jest dopilnować, aby maszyny Volvo pozostawały produktywne przez cały dzień, przez okrągły rok na całym świecie. Wyłaniają się z tego dwa cele: sprawić, by klienci Volvo byli bardziej zadowoleni i by odnosili większe sukcesy. Podstawą oferty dla klienta są oczywiście produkty; w tym numerze przedstawiamy nowe ładowarki kołowe Volvo L45F i L50F. Te dwie ładowarki, stanowiące pomost między maszynami dużymi i kompaktowymi, na nowo określają poziomy wydajności w tym segmencie rynku. Niepewność na krótką metę nie jest rzeczą przyjemną, jednak długofalowe partnerstwo gwarantuje sukces. Ponieważ Volvo traktuje przyszłość jako zobowiązanie, klienci mogą mieć pewność, że jest to partner, któremu można zaufać. Bill Law Redaktor WYDAWCA Volvo Construction Equipment REDAKTOR Bill Law REDAKTOR POMOCNICZY Audrey Grandjean PRODUKCJA REDAKCYJNA I PROJEKT EMG Communications Ltd AUTORZY TEKSTÓW Niall Edworthy, Tomasz Jakubik, Tony Lawrence, Ron Mullins, Brian O Sullivan, Dan Waddell ZDJĘCIA Julian Cornish Trestrail KORESPONDENCJĘ PROSIMY PRZESYAŁAĆ NA ADRES: VOLVO SPIRIT, VOLVO CONSTRUCTION EQUIPMENT, HUNDERENVELD BRUKSELA, BELGIA LUB EM NA ADRES: VOLVO.SPIRIT@VOLVO.COM Odkryj swoją obsesję na stronie order.got@brandoncompany.com WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE. ZABRONIONA JEST REPRODUKCJA, TRANSMISJA LUB PRZECHOWYWANIE W SYSTEMACH ARCHIWIZACJI DANYCH NINIEJSZEJ POZYCJI, W CAŁOŚCI LUB JEJ CZĘŚCI (TEKSTU, DANYCH, ZDJĘĆ), W JAKIEJKOLWIEK FORMIE I W JAKIKOLWIEK SPOSÓB, BEZ UZYSKANIA UPRZEDNIEJ ZGODY NA PIŚMIE OD FIRMY VOLVO MASZYNY BUDOWLANE. VOLVO MASZYNY BUDOWLANE NIE PODZIELA WSZYSTKICH POGLĄDÓW WYRAŻONYCH W OPUBLIKOWNYCH MATERIAŁACH I NIE PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA ICH POPRAWNOŚĆ. CZTERY EDYCJE NA ROK WYDRUKOWANO NA PAPIERZE PRZYJAZNYM ŚRODOWISKU.

3 ARTYKUŁ REKLAMOWY LUDZIE TOMAS KUTA Gładko i szybko Nowe pełne zawieszenie wozideł przegubowych Volvo jest pierwszym tego typu rozwiązaniem na świecie stanowi także milowy krok w dziedzinie projektowania. Nowe modele wyposażono w automatyczny system wyrównywania i kontroli stabilności wszystkich kół, co umożliwia wozidłom osiąganie o wiele większych prędkości przy jednoczesnym zwiększeniu produktywności. Wozidło może teraz poruszać się z prędkością 57km/h po wyboistym torze jazdy przy minimalnym poziomie wstrząsów. Operatorzy pracujący w trakcie prób terenowych na wozidłach typu A35E FS i A40E FS wyposażonych w pełne zawieszenie byli zaskoczeni zmianą. Rozwiązanie to zapewnia operatorowi niezrównany komfort pracy. System monitoruje teren i steruje zawieszeniem w zależności od jego ukształtowania, co umożliwia gładką i stabilną jazdę. Dzięki pełnemu zawieszeniu wozidło z ładunkiem jak i bez przelatuje nawet nad najbardziej nierównym terenem. W związku z tym, że hydraulika, w jaką wyposażono wszystkie koła stabilizuje wozidła Volvo lepiej niż jakiekolwiek inne dostępne na rynku, wymaganych jest mniej prac utrzymania przejezdności, a w rezultacie zmniejszeniu ulegają ogólne koszty operacyjne w miejscu robót. W porównaniu z tradycyjnymi wozidłami znacznie obniżony jest także poziom wibracji, co umożliwia operatorom na dłuższą pracę przed osiągnięciem limitów przewidzianych w ustawach regulujących pracę na stanowiskach, na których całe ciało narażone jest na wibracje. Nowe pełne zawieszenie maszyn budowlanych Volvo. Szybkość, komfort, produktywność. SPIRIT4 DAN WADELL spotkał się z nowym prezesem i dyrektorem generalnym Działu Wsparcia Klienta Volvo Construction Equipment. Zdjęcia: Julian Cornish Trestrail. SPIRIT5

4 IDEALNIE BYŁOBY MIEĆ JEDEN WSPÓLNY SYSTEM WSPARCIA KLIENTÓW I DEALERÓW. K IEDY MAGAZYN VOLVO SPIRIT OSTATNI RAZ ROZMAWIAŁ Z TOMASEM KUTĄ, ZNAJDOWAŁ SIĘ ON W ŚRODKU WIRU, JAKIM JEST WSPÓŁCZESNA MOSKWA. JEGO ZADANIE POLEGAŁO NA ROZWINIĘCIU DZIAŁALNOŚCI VOLVO CONSTRUCTION EQUIPMENT NA TERENIE ROSJI. DWA LATA PÓŹNIEJ JEST NOWO MIANOWANYM PREZESEM I DYREKTOREM GENERALNYM DZIAŁU WSPARCIA KLIENTA Z GŁÓWNĄ SIEDZIBĄ W SZWEDZKIM MIEŚCIE ESKILSTUNA, A ŻYCIE TOCZY SIĘ NIECO SPOKOJNIEJ PRZYNAJMNIEJ WOKÓŁ NIEGO. Tomas, jak zawsze kipiący energią i entuzjazmem, przewraca oczami na wspomnienie codziennych walk z zatłoczonymi ulicami Moskwy. W Rosji podróże liczyło się w godzinach. Jadąc na lotnisko mogłem się spóźnić godzinę, dwie, trzy. Tu, w Eskilstunie, podróże obliczam w minutach. Na lotnisko docieram o minutę wcześniej lub o minutę później, mówi. Żona Tomasa, Szwedka Marie, była zachwycona wyjazdem z rozpędzonej Moskwy, gdyż tęskniła za zielenią pól i szerokimi przestrzeniami swojej ojczyzny. 44-letni Tomas na czas spędzony w stolicy Rosji spogląda z wielką dumą i poczuciem dokonania, ponieważ nadzorował tam gwałtowny wzrost udziału Volvo CE na szybko rozwijającym się rynku. Jednak żal spowodowany wyjazdem topnieje pod wpływem radości z ekscytującego najnowszego zadania, jakim jest kierowanie Działem Wsparcia Klienta. Tomas jest człowiekiem, który rozkwita w obliczu nowych wyzwań. Na nowym stanowisku, obejmującym olbrzymi obszar zagadnień, musi się nauczyć mnóstwa rzeczy, Idealnie byłoby mieć jeden wspólny system wsparcia klientów i dealerów, mówi. Jedną z głównych DZIAŁ WSPARCIA KLIENTA DAJE CODZIENNĄ GWARANCJĘ, ŻE PRODUKTYWNOŚĆ MASZYN VOLVO NIGDY I NIGDZIE NIE SPADNIE. misji jest ujednolicenie struktur wsparcia Volvo i wprowadzenie pewnych standardów. Powinniśmy być postrzegani jako jedna firma. Właśnie to mnie tak pociąga w strukturze odpowiedzialnej za wsparcie klienta. To jedyna organizacja, która obejmuje wszystkie regiony, wszystkie piony działalności i cały zakres produktów. Zarządzanie tak wielką organizacją to niemały wyczyn. Dział Wsparcia Klienta daje codzienną gwarancję, że produktywność maszyn Volvo nigdy i nigdzie nie spada. W praktyce oznacza to dostarczanie części, wsparcia technicznego, dokumentacji i szkoleń na potrzeby całego Volvo CE. Bez tego maszyny Volvo, a zatem i sama firma, stanęłyby w miejscu. Jeśli ten pion działa dobrze, maszyny pracują z optymalną wydajnością, klient jest zadowolony i korzysta na tym cała firma. Podam wam przykład: ostatnio kupowaliśmy samochód dla mojej żony. Znaleźliśmy trzy, które jej się podobały. Miały podobne funkcje, specyfikacje techniczne i prowadziły się podobnie, OK, może jeden z nich był bardziej sexy. Musieliśmy w końcu wybrać jeden. Czynnikiem decydującym było to, że nie chcemy mieć z samochodem żadnych problemów. Czy mogą nam zaoferować całkowite bezpieczeństwo? Dwa z trzech aut miały kompletne umowy serwisowe; wtedy zastanowiliśmy się, który z nich jest sprawniejszy, w którym lepiej się czujemy. Popytaliśmy ludzi o opinie i to przeważyło. Jeśli się temu przyjrzeć, z naszymi klientami jest podobnie. Wyzwanie polega na tym, aby stworzyć lepszą organizację wsparcia niż konkurencja. Jeśli ludzie zobaczą, że naprawdę o nich dbamy, może zainwestują w inne produkty i wsparcie posprzedażowe, bo przekonają się, że robimy to dobrze. SPIRIT6 SPIRIT7

5 Nowa generacja DAN WADELL był obecny na premierze nowej ładowarki kołowej Volvo L50F w Niemczech, a przy okazji przyjrzał się nowej L45F, której premiera miała miejsce w tym samym czasie. Zdjęcia: Julian Cornish Trestrail. Tomas pracuje w Volvo CE od 12 lat, dzięki czemu dobrze zna branżę i potrzeby klientów w różnych regionach. Nowa rola, w której dba o użytkowników i dealerów, odpowiada mu idealnie. W jego przekonaniu wsparcie klienta polega na długofalowym, gwarantującym jakość i produktywność partnerstwie między operatorem i producentem. Zanim przyszedłem do Volvo, zajmowałem się dealerstwem i dystrybucją. W przypadku dealera 60% pracy lub nawet więcej wiąże się z organizowaniem wsparcia klienta. Jeśli mam możliwość przyczynić się do zmiany lub ulepszenia globalnych struktur wsparcia klienta, to prawdopodobnie w ten sposób mogę najlepiej pomóc Volvo CE. BUDOWANIE ZAUFANIA Pion wsparcia klienta pomaga budować zaufanie. Oczywiście, jeśli maszyna psuje się ciągle, pojawiają się problemy. Ale mając maszyny dobrej jakości, które tylko od czasu do czasu wymagają konserwacji, od czasu do czasu się psują, i reagując na problemy sprawniej, niż klient oczekiwał, zdobywasz jego zaufanie. Powszechnie uważa się, że Dział Wsparcia Klienta pracuje doskonale. Tomas stawia sobie za cel rozwój tej działalności. Przed nim wiele wyzwań, jednak jego apetyt nie maleje Tomas wprost tryska pomysłami, a jego myśli kłębią się niczym auta w Moskwie PION WSPARCIA KLIENTA POMAGA BUDOWAĆ ZAUFANIE. w godzinach szczytu, choć są bardziej uporządkowane. Na przykład bacznie obserwuje rozwijające się rynki, na których bardzo przyda się jego rosyjskie doświadczenie. Dużo wiemy o rynkach dojrzałych i dobrze je rozumiemy, jednak na nowych rynkach rozwój sieci dealerów zajmie wiele lat. Na wielu takich rynkach, jak np. w Rosji, klienci nie nauczyli się jeszcze w pełni ufać dealerom. Trzeba tam wykonać ogromną pracę, wyjaśnić im korzyści; poza tym, w miarę jak maszyny będą wyposażane w kolejne funkcje i możliwości, konserwacja będzie wymagała specjalnego sprzętu, klienci nie będą w stanie samodzielnie zdiagnozować problemu. Na tym polu jest wiele do zrobienia, lecz traktujemy to jako ekscytujące wyzwanie. SPIRIT8 SPIRIT9

6 Volvo L45F Volvo L50F Masa robocza 8580 kg 9330 kg Pojemność z nadsypem 1.4m 3 1.6m 3 ISO/SAE Silnik Marka, model Volvo D5DCAE3 Volvo D5DCBE3 Moc, SAE J1349 netto rpm rpm Maks. moment obrotowy, SAE J1995 brutto rpm rpm Wielofunkcyjna dźwignia Hydraulika Główny układ hydrauliczny układ load sensing układ load sensing Maks. ciśnienie 26 Mpa 26 Mpa Udo Blum, specjalista ds. produktów kompaktowych. Maks. przepływ 132 l/min 132 l/min Udo Blum jest zadowolony i mocno podekscytowany w związku z nową ładowarką kołową L50F i są to odczucia uzasadnione. Kiedy magazyn Volvo Spirit uczestniczył w premierze maszyny w Neubrandenburgu w Niemczech, miała się ona stać powszechnie dostępna dopiero za miesiąc, ale już było o niej głośno. Udo, specjalista ds. produktów kompaktowych Volvo na Europę Środkową, uważa, że L50F może rozwiązać problem różnic między sprzętem dużym i kompaktowym i stać się pierwszą maszyną, którą będzie można wykorzystywać we wszystkich segmentach przemysłu. Według Udo przy opracowywaniu L50F celem było nie tyle zbudowanie ulepszonej wersji maszyny L50E, co stworzenie najlepszej z istniejących dotychczas średnich ładowarek kołowych Volvo. To jest początek nowej generacji maszyn, mówi Udo. Mamy nadzieję, że L50F nie będzie postrzegana jako zwykła kompaktowa maszyna, ale jako ładowarka kołowa. Jest skrzyżowaniem małej ładowarki kołowej z dużą i posiada najlepsze cechy obu tych maszyn. To całkowita innowacja. Stara L45 była dużą małą ładowarką kołową. Stara L50 była z kolei małą dużą ładowarką kołową. Tutaj mamy do czynienia z zupełnie nowym podejściem. Maszyna ma w stu procentach hydrostatyczny napęd. Silnik nie musi pracować w tym samym kierunku, co wysięgnik. Tak samo jest w większych ładowarkach kołowych. Funkcja ta umożliwia płynne równoległe podnoszenie, jak również zapewnia doskonałą moc podnoszenia we wszystkich zakresach. Dzięki pracy równoległej maszyna idealnie nadaje się do podnoszenia i transportu materiałów oraz palet. Ponad pół wieku temu Volvo stało się pierwszą firmą masowo produkującą ładowarki kołowe, od tamtej pory znajduje się w czołówce wytwórców tych maszyn. Sukces zawdzięcza konsekwentnemu wdrażaniu kilku podstawowych zasad, a są to: niezawodność, produktywność, oszczędność, komfort operatora i wszechstronność. Zdaniem Udo nowe maszyny spełniają te kryteria z naddatkiem. Mamy nadzieję, że ta maszyna zostanie uznana za najlepszy z naszych dotychczasowych produktów i będzie lubiana przez klientów, mówi z przekonaniem. NAJLEPSZE W SWOJEJ KLASIE Zarówno nową L45F, jak i L50F wyposażono w funkcje i zalety większej ładowarki kołowej bez uszczerbku dla niezawodności, oszczędności paliwa czy komfortu kabiny. W kabinie ładowarki L50F operator czuje się jak u Pana Boga za piecem. Ma doskonałą widoczność na zewnątrz i na cały osprzęt, najlepszy w swojej klasie system filtracji powietrza w kabinie, komfort ergonomiczny, regulację kierownicy, podłokietnika, fotela i dźwigni. Kolejną zaletą jest układ oscylacyjny tylnej osi, który zwiększa stabilność maszyny nawet w najbardziej nierównym terenie, a przy tym wymaga mniej zabiegów konserwacyjnych. Oznacza to, że klienci mogą intensywniej wykorzystywać maszynę przez dłuższy okres. Osłona tylna i osłony boczne Czytelne wskaźniki na desce rozdzielczej Wymiary Statyczne obciążenie 6220kg 6840kg wywracające na wprost (ISO) Statyczne obciążenie 5500kg 6050kg wywracające w pełnym skręcie (ISO) Pojemność przy 3730kg 4000kg współczynniku napełnienia, 80% Siła podnoszenia 74kN 90kN Siła odspajania 66kN 74kN Długość całkowita 6260mm 6400mm Wysokość z układem 2950mm 2980mm ROPS Wysokość do sworznia 3685mm 3780mm łyżki Maks. wysokość 4680mm 4840mm podnoszenia Wysokość wysypu 2875mm 2900mm Zasięg wysypu 860mm 880mm SPIRIT10 SPIRIT11

7 W CENTRUM UWAGI JAKOŚĆ JEST SKRZYŻOWANIEM MAŁEJ ŁADOWARKI KOŁOWEJ Z DUŻĄ I POSIADA NAJLEPSZE CECHY OBU TYCH MASZYN. Pierwszy pokaz maszyny miał miejsce na targach architektury krajobrazu w Norymberdze, które jak mówi Udo są dla maszyn kompaktowych tym, czym targi Bauma dla maszyn budowlanych. Została przyjęta dobrze, chociaż Udo uważa, że jej zastosowania wykraczają poza branże architektury krajobrazu i recyklingu. Ten sprzęt nadaje się do kamieniołomu, żwirowni, sprawdzi się w recyklingu kamieni lub odpadów. To nie jest zwykła maszyna kompaktowa, to ładowarka kołowa Volvo. L50F jest czymś więcej niż zmodernizowaną wersją poprzedniczki, pod względem wydajności i specyfikacji przewyższa i L45B, i L50E. Udo zwraca także uwagę na oszczędność paliwową ładowarki kołowej L50F. Oddziaływanie maszyny na środowisko jest niespotykanie niskie, a to dzięki rozdzieleniu elektrycznego sterowania i pomp hydraulicznych z układem load sensing. Maszyna może utrzymać maksymalną moc niezależnie od masy ładunku, obciążającego główne pompy hydrauliczne. Ponadto, ponieważ przepływ oleju jest automatycznie regulowany w zależności od ilości pracy, zużycie paliwa staje się znacznie niższe. Inną zaletą maszyny L50F w kontekście ochrony środowiska jest stuprocentowa blokada mechanizmu różnicowego, co pozwala uniknąć poślizgu, a przez to nie marnować mocy silnika. Wszystkie te elementy powodują, że maszyna jest bardziej produktywna i opłacalna, a operator ma nad nią całkowitą kontrolę, niezależnie od warunków i wielkości ładunku. Na Weltpremier (światowej premierze) w Neubrandenburgu pojawiło się ponad 170 klientów zainteresowanych nową maszyną, przy okazji świętowano również otwarcie w mieście nowego punktu dealerskiego Koenicke, największego dealera Volvo Construction Equipment na tym terenie. Po wieczornych uroczystościach nastąpił dzień otwarty, podczas którego klienci, operatorzy i mechanicy wraz z rodzinami mogli obejrzeć maszynę z bliska. Willi Sandmann, dyrektor ds. sprzedaży w Koenicke, powiedział, że maszyna L50F już wzbudziła duże zainteresowanie. Rozmawiałem z kilkoma klientami, są już zainteresowani. Ta maszyna to przyszłość ładowarek kołowych. Jednym z zainteresowanych klientów był Daniel Cummerow, który razem z trzyletnim synkiem Edgarem skorzystał z okazji, by wsiąść do kabiny i zadać kilka pytań. Odszedł, zadowolony z otrzymanych odpowiedzi, zastanawiając się nad nowym nabytkiem do swojej firmy rolniczej. Jestem zainteresowany kupnem tego sprzętu, powiedział nam. Mam już kilka maszyn Volvo i nigdy nie miałem z nimi problemów. Wygląda na to, że maszyna L50F jest jeszcze lepsza. SPIRIT12 Liczy się jakość: od potrzeb do zadowolenia klienta. NIALL EDWORTHY. SPIRIT13

8 ZADOWOLENIE KLIENTA JEST GŁÓWNYM CELEM FIRMY I JEDYNYM AKCEPTOWANYM STANDARDEM. S ŁOWO JAKOŚĆ W MOWIE POTOCZNEJ MA WIELE ODCIENI ZNACZENIOWYCH, ALE W VOLVO CONSTRUCTION EQUIPMENT (CE) ZNACZENIE JEST TYLKO JEDNO, BARDZO KONKRETNE, NIEZALEŻNIE OD JĘZYKA I KONTEKSTU: ZADOWOLENIE KLIENTA. TYLKO JEŚLI KLIENT JEST ZADOWOLONY, FIRMA MOŻE MIEĆ PEWNOŚĆ, ŻE JEJ PRODUKTY I USŁUGI SĄ NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI. DĄŻENIE DO UZYSKANIA NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI JEST SIŁĄ, KTÓRA NAPĘDZA EWOLUCJĘ PRODUKTU VOLVO CE OD POCZĄTKU DO KOŃCA: OD POMYSŁU I OPRACOWANIA PRZEZ FAZĘ PRODUKCJI I SPRZEDAŻY AŻ PO WSPARCIE KLIENTA I JEGO REAKCJĘ. Przez 175 lat działalności Volvo na niwie inżynierskiej, we wszystkich historycznych wcieleniach, zadowolenie klienta było zawsze głównym celem firmy i jedynym akceptowanym standardem. Dziś skoncentrowanie wysiłków na rzecz klienta znajduje wyraz w wizji jakości firmy: Klienci i konkurenci widzą w Volvo Construction Equipment firmę dostarczającą produkty, które wyraźnie przewyższają inne oferowane na rynku. Chcąc dostarczać najwyższą jakość, Volvo CE stara się dowiedzieć, czego naprawdę potrzebują klienci i użytkownicy, by mogli prowadzić swoją działalność w sposób bardziej wydajny i opłacalny. Gdyby firma nie rozumiała prawdziwych potrzeb swoich klientów, ich zadowolenie nie byłoby przecież możliwe. Volvo CE przestrzega żelaznej zasady, aby wszystko było jak należy od samego początku: przed rozpoczęciem przedsięwzięcia trzeba sobie dokładnie wyobrazić i zrozumieć cel, jakiemu ma ono służyć. Proces ten zaczyna się i kończy tak samo: poznaniem zdania klientów przy pomocy rozmaitych środków, np. Jakość pod każdym względem: kabina Care Cab. VOLVO CE WKŁADA DUŻO WYSIŁKU W UZYSKANIE SZCZERYCH I UCZCIWYCH OPINII UŻYTKOWNIKÓW. szkoleń dla klientów, ankiet badających zadowolenie klientów, ankiet badający zadowolenie dealerów, ankiet służących rozpoznaniu rynku i szkoleń z cyklu Głos klienta. Dążąc do uściślenia terminu jakość, Volvo CE przyjęło zasadę kompleksowego zarządzania przez jakość (Total Quality Management TQM): to złożone podejście obejmuje wszystkie aspekty i najdrobniejsze szczegóły dbania o zadowolenie klienta. Przez stosowanie TQM w każdym detalu i na każdym etapie życia produktu lub usługi Volvo CE pragnie spełniać wysokie oczekiwania klientów i pozostać organizacją, której zawsze mogą ufać. Fundamentem TQM jest proces operacyjny firmy poczynając od opracowania portfolio produktu, przez sprzedaż na zamówienie, zamówienie na dostawę, aż po dostawę i ponowny zakup. Na kilku stronach nie sposób omówić wszystkie działania na rzecz jakości na każdym etapie życia produktu, ale nawet w przypadkowo wybranym obszarze działalności Volvo CE można zaobserwować dążenie do doskonałości. Spójrzmy np. na kabinę Volvo Care Cab, najlepszą w całym przemyśle budowlanym. Jest to doskonały przykład najwyższej jakości pod każdym względem: całościowy projekt, wyrafinowana technologia, poprawione bezpieczeństwo i ergonomiczny komfort, a wszystko to powstało w oparciu o pierwszorzędne materiały i wykonawstwo. Jedną z głównych przyczyn sukcesu kabiny Care Cab jest fakt, że projektanci wzięli pod uwagę informacje uzyskane od właścicieli i operatorów podczas szkoleń i ankiet. JEDNA WSPÓLNA CECHA: JAKOŚĆ Do pracy w kabinach Volvo Care Cab idzie codziennie ponad 250 tys. ludzi, pracujących w olbrzymich firmach budowlanych lub w małych przedsiębiorstwach rodzinnych. Wszystkie kabiny mają tę samą uderzającą cechę jakość ale w przemyśle budowlanym maksyma głosząca, że jeden rozmiar pasuje do wszystkiego nie ma zastosowania. Każdy z klientów ma odmienne potrzeby, dlatego Volvo CE wkłada tyle wysiłku w uzyskanie szczerych i uczciwych wypowiedzi od użytkowników. Aby spełnić rozmaite wymagania swoich klientów, Volvo CE oferuje pełną gamę rozwiązań i indywidualnie SPIRIT14 SPIRIT15

9 dostosowanych pakietów. Innym konkretnym przykładem na to, jak dążenie do jakości przekłada się na praktykę, są profile użytkowania Volvo CE, system, który dostarcza inżynierom odpowiedzialnym za projekt nieocenione informacje; są one wykorzystywane podczas analizy, projektowania i testowania nowego sprzętu. Podobnie monitoring cyklu życia dzięki pomiarom długości życia roboczego całej maszyny pomaga inżynierom zrozumieć, w jaki sposób sprzęt się starzeje. Wiedza zdobyta w ramach monitoringu jest następnie wykorzystywana podczas projektowania nowego produktu, co zwiększa jego niezawodność i jakość. To drobiazgowe zwracanie uwagi na najmniejsze szczególiki jest gwarancją, że klient otrzyma jakość, do jakiej przyzwyczaił się przez lata i jaką uważa za standard. Dążenie do jakości przejawia się także w organizacji światowej sieci dealerskiej Volvo CE, gdzie ogromny wkład niewidocznego wysiłku gwarantuje, że klienci otrzymają od swojego lokalnego przedstawiciela usługę, wiedzę i umiejętności równie wysokiej jakości jak sprzęt, w który zainwestowali. Np. w ciągu każdego roku Volvo i jego lokalni dealerzy przeprowadzają w 20 regionalnych ośrodkach ponad 300 tys. godzin specjalistycznych szkoleń usługowych po to, by klienci mieli dostęp do jakości. WSZECHSTRONNA TROSKA W ostatnich latach nieubłagany pościg za jakością we wszystkich obszarach działalności Volvo CE sięgnął daleko poza produkcję błyszczącej, nowoczesnej maszyny budowlanej. Jak wyjaśnia Mats Deleryd, wiceprezes ds. rozwoju jakości: W podejściu tradycyjnym oferowano podstawowe produkty, tzn. maszyny budowlane. W miarę rozwoju widać jednak, że Volvo CE kładzie nacisk na zapewnianie klientom coraz lepszego wsparcia w postaci samych produktów oraz 'obudowy', tzn. przedłużonej gwarancji, dostępności części zamiennych, rozwiązań finansowych, usług wynajmu itd. Chcąc dostarczyć klientom możliwie najlepsze wsparcie, Volvo CE stara się harmonijnie połączyć ofertę produktów z taką 'obudową'. PRODUKTY I USŁUGI MUSZĄ SPEŁNIAĆ KRYTERIA NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI, ODPOWIADAĆ NA RZECZYWISTE POTRZEBY I ŻYCZENIA KLIENTÓW. Jakość jest obok bezpieczeństwa i troski o środowisko jedną z kluczowych wartości Volvo CE. Według Deleryda te trzy zasady stanowią nierozerwalną całość. Naszym zdaniem wartości kluczowe uzupełniają się. Volvo jest organizacją, która wspiera rozwój społeczeństwa dbającego o środowisko. Wartości kluczowe stanowią drogowskazy na tej drodze. I dodaje, co jest potrzebne, aby udało się to osiągnąć: Produkty i usługi muszą spełniać kryteria najwyższej jakości, odpowiadać na rzeczywiste potrzeby i życzenia klientów. Produkty muszą przy tym być bezpieczne w użytkowaniu i w maksymalnym stopniu umożliwiać zachowanie równowagi środowiska. Nasz cel zero wypadków W dziedzinie BHP można postawić sobie tylko jeden cel 100% bezpieczeństwa, zero wypadków. BRIAN O SULLIVAN pisze o tym, jak koncern Lafarge będący jednym z gigantów w branży budowlanej dba o bezpieczeństwo pracowników tak, aby wypadki można było zaliczyć do przeszłości. Odpowiedzialny pracodawca nie może tolerować sytuacji, w której pracujący dla niego ludzie ulegają wypadkom, stwierdza Geraint Morris, globalny wiceprezes ds. BHP w dziale Aggregates & Concrete koncernu Lafarge. Jakiekolwiek inne podejście jest po prostu nie do przyjęcia. Lafarge jest dla Volvo ważnym klientem i, podobnie jak w Volvo, w firmie tej istnieje kultura dbałości o pracownika. Dzięki znacznemu zaangażowaniu kierownictwa redukcja zagrożeń stanowi obecnie priorytet dla wszystkich. Motto przedsiębiorstwa w tej dziedzinie to Zero wypadków. Najwyższy priorytet bezpieczeństwu nadał dyrektor naczelny Bruno Lafont. Postawiliśmy sobie za cel zmniejszenie o połowę wypadków powodujących utratę czasu pracy w okresie od 2006 do 2008 r. Cel ten osiągnęliśmy, teraz w dłuższej perspektywie Lafarge Group stawia sobie cel jeszcze ambitniejszy zero wypadków. Wyzwanie nie należy do łatwych ten gigant sektora cementowego, betonowego i kruszyw posiada obroty w wysokości SPIRIT16 SPIRIT17

10 We wszystkich placówkach Lafarge bezpieczeństwo jest sprawą najważniejszą. 17,6 mld (22 mld USD) i zatrudnia 90 tys. osób w 76 krajach, na 2000 obiektach. Co więcej grupa działa aktywnie w krajach trzeciego świata, gdzie kontrola zagrożeń i uregulowania prawne są mniej rozwinięte. Strategia Lafarge opiera się na odrzuceniu założenia, że wypadki są nieuniknione. Ocenia się, że na każdy wypadek śmiertelny w miejscu pracy przypada co najmniej 30 wypadków, powodujących utratę czasu pracy oraz 300 sytuacji, w których wypadku uniknięto o włos, mówi Geraint. Dodatkowo mamy też do czynienia z ok. 30 tys. przypadkami działań nieostrożnych i zagrożeń, wynikających z zaistnienia niebezpiecznych uwarunkowań. To one stanowią przyczynę wszystkich innych urazów i wypadków śmiertelnych. Wniosek musimy skoncentrować się na wyeliminowaniu działań nieostrożnych i zagrożeń wynikających z niebezpiecznych uwarunkowań tym samym zmniejszając poziom zagrożenia wypadkami. Wszyscy pracownicy dysponują specjalnym notesem, w którym mogą zanotować potencjalnie niebezpieczne sytuacje, od zdarzeń stwarzających zagrożenie wypadkiem po działania nieostrożne i zagrożenia wynikające z niebezpiecznych uwarunkowań. Tylko w Wielkiej Brytanii Lafarge oczekuje, iż pozyska ponad 600 zgłoszeń tego typu każdego miesiąca. To dowód na to, że w firmie panuje kultura otwartości, stwierdza Geraint. W takiej firmie ludzie wiedzą, że mogą zgłaszać problemy i że podjęte zostaną kroki zaradcze. Liczą się konkretne działania ze strony kierownictwa, ponieważ ich brak powoduje utratę zaufania pracowników. Jeśli pracownik zgłasza problem, a potem nic się nie dzieje, nie zgłosi już kolejnego. Ale jest też druga strona tego medalu, mówi Geraint. Jeśli podejmujemy jakieś działanie i wszyscy zgadzają się, że coś trzeba robić w inny, bezpieczniejszy sposób to wszyscy muszą też robić to właśnie tak, a nie inaczej. Poprawa bezpieczeństwa to kwestia konsensusu i pracy zespołowej. Nakaz działa tylko kiedy szef jest w pobliżu. Ale kiedy pracownik czuje, że bezpieczeństwo to także jego obowiązek, wypełnia go, kiedy szef nie patrzy i pracuje zgodnie z zasadami BHP. Takie podejście rzeczywiście przynosi efekty. Jako przykład może posłużyć Wielka Brytania w 2003 r. tygodniowo w Lafarge miał miejsce 1 wypadek powodujący utratę czasu pracy. Obecnie nie zgłoszono takiego wypadku już od 8 miesięcy. Podstawowe znaczenie odgrywa zaangażowanie kierownictwa. W ramach programu Szefowie widoczni na placu robót, kadra zarządzająca jest zachęcana do wizyt na obiektach i rozmów z operatorami na temat bezpieczeństwa i kultury pracy, opierającej się na dbałości o nie. Co roku we wszystkich krajach, gdzie działa Lafarge organizowana jest także akcja Miesiąc dla bezpieczeństwa. W ramach imprez, w których uczestniczą dostawcy, przedstawiciele społeczności miejscowych i rodziny pracowników, organizuje się cały szereg działań od konkursów rysunkowych dla najmłodszych po wspólne grillowanie i konkursy na temat bezpieczeństwa pracy. Szczególnie dobre wyniki przynoszą imprezy z udziałem rodzin, mówi Geraint. Nikt tak nie przekonuje jak własne dziecko, które mówi tacie czy mamie, że chce żeby wracali z pracy cali zdrowi. ZARZĄDZANIE BEZPIECZEŃSTWEM Skala działań Lafarge w dziedzinie bezpieczeństwa może naprawdę zaimponować. Konsekwentne używanie osobistych środków ochronnych należy oczywiście do żelaznych reguł, ale na tym nie kończy się dbałość o bezpieczeństwo. Obowiązkowe jest wprowadzenie systemu zarządzania bezpieczeństwem, w skład którego wchodzą takie elementy, jak: obowiązkowe szkolenie wprowadzające, plan ruchu w miejscu robót, dobre oznakowanie, MUSIMY DOŁOŻYĆ WSZELKICH STARAŃ, ABY WYELIMINOWAĆ INCYDENTY I ZAPOBIEGAĆ SZKODOM. TEN PRZEMYSŁ MOŻE I MUSI BYĆ BEZPIECZNY. regularna analiza zagrożeń, kontrole i oczywiście nowoczesny sprzęt wyposażony w odpowiednie zabezpieczenia. Sprzęt ruchomy nadal jest przyczyną nieproporcjonalnie wysokiej liczby urazów, wyjaśnia Miles Dobson, szef produkcji w Lafarge Aggregates UK, odpowiedzialny za wymagania sprzętowe w Wielkiej Brytanii. W skali globalnej koncern posiada park 6000 maszyn i jest jednym z liderów w dziedzinie wprowadzania zasad w dziedzinie bezpieczeństwa sprzętowego. Ponad 70% brytyjskiej floty wodzideł przegubowych i ładowarek kołowych w Lafarge to maszyny Volvo, w skład parku ładowarek wchodzi wiele modeli, od L90F aż po L220F. Aby wyeliminować ślepe kąty, wszystkie ładowarki wyposażone są w lustra wypukłe, sygnał dźwiękowy biegu wstecznego i kamery tylne, dodaje Miles. Ładowarki kołowe serii F wyposażamy obecnie w system GPS monitorujący tor jazdy, także w tym roku zostaną dodatkowo wyposażone w tylne radary pasywne. Chcemy zapewnić naszym ludziom bezpieczeństwo, bez względu na to gdzie na świecie pracują. Volvo dysponuje w tej dziedzinie dużym zasobem doświadczenia i rozumie wymagania Lafarge, mówi Geraint. Z czasem staliśmy się partnerami, dzięki temu możemy wspólnie opracowywać nowe rozwiązania techniczne, zmierzające do ograniczenia ryzyka. Współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa to proces obustronny musimy stawiać sobie nawzajem zadania dla dobra branży i bezpieczeństwa naszych ludzi. Wspólna praca w teamie zaowocowała m.in. opracowaniem zasilanych systemów dostępowych i pomostów dla małych koparek w klasie do 20 ton. Ale oferowanie bezpieczniejszych maszyn samo w sobie nie wyeliminuje wypadków. Przyczyną większości wypadków jest zachowanie ludzi nie maszyn, stwierdza Miles. Musimy przekonać naszych ludzi, aby zmienili swoje zachowania i dopasowali je do określonych sytuacji. Można zamontować lusterka, ale nie przyniosą one efektów, jeśli operator nie będzie w nie patrzył. Przede wszystkim chodzi o zmianę zachowań, dodaje Geraint. Przyczyną wielu wypadków jest moment nieuwagi, braku koncentracji, pośpiech przy wykonywaniu zadań. Musimy zakorzenić kulturę pozwalającą na prawidłowe wykonywanie obowiązków w odpowiednim czasie, ale i bez zapominania o wydajności. Nasze zadanie polega na ułatwieniu pracownikom zrównoważenia tych wymagań, znalezieniu złotego środka. WYDAJNE I BEZPIECZNE Musimy dokładać wszelkich starań, aby wyeliminować wypadki i zapobiegać urazom, ta branża może i musi funkcjonować z poszanowaniem zasad bezpieczeństwa, inaczej nie ma przyszłości, oświadcza Geraint. Nie oznacza to jednak, że nie jesteśmy wydajni, wręcz przeciwnie. Najbezpieczniejsze miejsca robot niemal zawsze należą także do najwydajniejszych, najlepiej zarządzanych i najbardziej zyskownych. W wielu naszych obiektach wypadki w ogóle nie mają miejsca, w niektórych nie zanotowaliśmy ani jednego od ponad 15 lat, podkreśla Geraint. SPIRIT18 SPIRIT19

11 Raport DANA WADELLA z Volvo Ocean Race. Ekstremalne życie WYOBRAŹ SOBIE, ŻE PRZEZ WIELE TYGODNI CZUJESZ NA SOBIE WILGOTNE UBRANIE. WYOBRAŹ SOBIE, ŻE JEST CI ZIMNO. ALBO JEST CI TAK GORĄCO, ŻE ZA CHWILĘ ZEMDLEJESZ. WYOBRAŹ SOBIE, ŻE NIE ŚPISZ OD WIELU GODZIN, NAWET DNI, A JEDNAK W KAŻDEJ SEKUNDZIE I MINUCIE ZMUSZASZ SWOJE CIAŁO DO MAKSYMALNEGO WYSIŁKU. WYOBRAŹ SOBIE, ŻE ŻYJESZ Z DALA OD SWOICH BLISKICH PRZEZ PRAWIE ROK. WYOBRAŹ SOBIE, ŻE SPĘDZASZ TEN CZAS W OTOCZENIU LUDZI, KTÓRYCH LEDWO ZNASZ. WYOBRAŹ SOBIE, ŻE DZIEŃ PO DNIU WSUWASZ MROŻONKI I SUSZONE JEDZENIE. WYOBRAŹ SOBIE, ŻE ZMAGASZ SIĘ Z NAJPOTĘŻNIEJSZĄ, NAJBARDZIEJ PRZEBIEGŁĄ SIŁĄ ŚWIATA Z PRZYRODĄ. A TERAZ WYOBRAŹ SOBIE, ŻE ROZKOSZUJESZ SIĘ KAŻDĄ CHWILĄ TEGO PRZEŻYCIA. Takie są doświadczenia 80 żeglarzy, biorących obecnie udział w epickiej podróży dookoła świata w ramach regat Volvo Ocean Race. Osiem załóg z całego świata, w tym z Chin, Irlandii, Hiszpanii, Holandii i USA, przez ponad 9 miesięcy i 37 tys. mil morskich (68520 km) będzie rywalizować o palmę pierwszeństwa w przekroczeniu linii mety w Sankt Petersburgu w czerwcu 2009 r. Wyścig, który rozpoczął się 11 października w hiszpańskim mieście Alicante, dotrze do największych rynków Volvo w Europie i Ameryce Północnej, a po drodze zatrzyma się także w krajach, gdzie rynek ten się rozwija, czyli do Brazylii, Chin, Indii i Rosji. Regaty rozegrają się na oczach dwumiliardowej publiczności telewizyjnej i niezliczonej rzeszy fanów śledzących je przez internet. Bardziej ekstremalnie żyć się nie da. Od burzliwego Oceanu Indyjskiego, gdzie olbrzymie fale osiągają nawet 30m wysokości, a wiatr w porywach potrafi dąć z prędkością 100km/godz., po lodowato zimny Atlantyk i skwarny Pacyfik, gdzie wiatr nagle słabnie i łódź zaledwie pełznie w otumaniającym, czterdziestostopniowym upale. Wyjątkowe wyzwanie: człowiek próbuje ujarzmić naturę w najdzikszych zakątkach globu. Trzeba podejmować trudne decyzje. Jeśli pogoda sprzyja żegludze, skiper może odmówić załodze prawa do snu, aby pokonać jak najdłuższy dystans. Musi być ostrożny. Zażąda zbyt wiele i może będzie musiał za to zapłacić w dalszej części etapu albo nawet w kolejnych etapach regat; nie wykorzysta sprzyjających warunków i może stracić cenny czas i punkty. Duże jednokadłubowe jachty są zaprojektowane do pokonywania wód z prędkością ponad 64 km/godz., a nie z myślą o wygodzie żeglarzy. Są zawalone sprzętem i zapasami, które turlają się od burty do burty. Dla ludzi, którzy są zainstalowani na jachtach po to, aby filmować akcję i komunikować się z lądem, życie polega na nieustannym kręceniu filmów, robieniu wywiadów, fotografowaniu, pisaniu, gotowaniu, wybieraniu wody, uzupełnianiu tekstów, edytowaniu i testowaniu. Ale powiedzmy sobie szczerze: w porównaniu z tymi, dzięki którym jacht płynie mimo że w twarz wieje im zimny wiatr, zacina deszcz, a krew w żyłach ścina się w lód zainstalowani nie mają najgorzej. Dla zaprawionych w bojach wilków morskich życie na pokładzie to rutyna, przerywana okresami względnego spokoju. Przez cały czas muszą zachowywać pełną koncentrację. W regatach przybrzeżnych wokół bojek lub znaczników można sobie pozwolić na gorszy dzień; skutek jest tylko taki, że następnego dnia zaczynasz od nowa. W Volvo Ocean Race jeden zły dzień może oznaczać klęskę. W najlepszym razie tracisz punkty i może już nie uda ci się tego odrobić. Dlatego załoga musi rozpoczynać każdą wachtę przygotowana. Mark Covell, zainstalowany w załodze rosyjskiej, tak pisze w swoim u z października, kilka dni po wystrzale pistoletu startowego w Alicante: Rozgrywa się przede mną spektakl upartych, trzeźwych, zimnych emocji, szybciej, mocniej, więcej wysiłku, zminimalizować niewykorzystane obszary. Maksymalnie wykorzystać odpoczynek, sen, potem budzenie, koniec wachty, nabrać sił, potem znów na baczność. Są jak żołnierz na straży, śpiący z bronią u boku: buty żeglarskie i uprząż przy koi, gotowi do strzału. Dochodzi bezradność. Jeśli nie wieje, załoga niewiele może zrobić, chyba tylko spoglądać w górę i zaklinać niebiosa, żeby wiatr się zerwał. Przyrody nie można zignorować. Jak to określił jeden z członków załogi w u: Nawet jeśli jesteś obrzydliwie bogaty, wiatru tu nie kupisz. Życie na lądzie wydaje się być oddalone o setki tysięcy kilometrów, przestają obowiązywać normalne SPIRIT20 SPIRIT21

12 PODRÓŻ DOOKOŁA ŚWIATA SÃO PAULO zasady. Nie można sobie po prostu odejść. Jeśli żagiel się podrze, nowego nie ma. Załoga polega na swoim przygotowaniu, planowaniu, zdolności szybkiego myślenia i ma nadzieję na łut szczęścia. Kiedy jachty dopływają do brzegu i przed żeglarzami pojawia się perspektywa ciepłego łóżka, pokoju tylko dla siebie, świeżego jedzenia i podłogi, która nie będzie się stale kiwać, muszą wziąć udział w regatach in-port walce obserwowanej z bliska przez stojących na brzegu fanów na punkty, które mogą przeważyć szalę zwycięstwa. Pawilon Volvo w każdym porcie na trasie wyścigu jest centralnym ośrodkiem wszelkich działań Volvo w wiosce regatowej. Tym razem jest większy niż kiedykolwiek przedtem, by pomieścić tysiące gości. Podczas ostatniego Volvo Ocean Race zwiedzających było 2,8 miliona, teraz biuro regat spodziewa się jeszcze większej liczby. Postoje w portach na trasie pozwalają marce Volvo wzmocnić związki z istniejącymi klientami, a na nowych rynkach, takich jak Kochi w Indiach, budować nowe relacje. ŻYCIE NA LĄDZIE WYDAJE SIĘ ODDALONE O SETKI TYSIĘCY KILOMETRÓW, PRZESTAJĄ OBOWIĄZYWAĆ NORMALNE ZASADY. NIE MOŻNA SOBIE PO PROSTU ODEJŚĆ. A potem trzeba znów wyruszyć w morze, dniem i nocą zmagać się z ogromnymi falami, znajdować wyjście z sytuacji, kiedy wiatr zmienia się w słaby zefirek, utrzymywać kurs mimo zmiennej pogody, nie tracić ducha, siły i refleksu. Dążyć do zwycięstwa. BRIAN O SULLIVAN był w mieście samych naj. SPIRIT22 SPIRIT23

13 PODOBNIE JAK CAŁA BRAZYLIA, SÃO PAULO STOI W KORKU Z POWODU ZATŁOCZONYCH DRÓG. T O NAJWIĘKSZE MIASTO BRAZYLII JEST TEŻ JEDNĄ Z NAJWIĘKSZYCH METROPOLII NA ŚWIECIE OK. 17 MLN MIESZKAŃCÓW I NAJBOGATSZYM MIASTEM KRAJU UWAŻANYM ZA CENTRUM BIZNESU W AMERYCE ŁACIŃSKIEJ. Założone w 1554 r. przez jezuitów São Paulo wielokrotnie przechodziło transformacje, aby dopasować się do nowych warunków. Niegdyś było słynne z eksportu kawy. Ale na początku XX w. handel się załamał i miasto rozwinęło produkcję przemysłową, co przyciągnęło liczne rzesze emigrantów (São Paulo jest dziś najbardziej zróżnicowanym etnicznie miastem Brazylii). Dziś jego specjalnością jest branża usług, mają tu siedziby największe banki, firmy prawnicze i międzynarodowe korporacje. Miasto jest dumne ze swojej pozycji, jaką zdobyło w tym szybko rozwijającym się i politycznie stabilnym kraju. Jego motto mówi samo za siebie: Non ducor, duco ( Nie jestem prowadzony, prowadzę ). Ale wystarczy zapytać pierwszego spotkanego paulistano, z czego jest najmniej dumny i najpewniej odpowie, że z ruchu ulicznego. To jedno z naj bez którego São Paulo mogłoby się obejść. Korki sięgające 100km długości w weekendy i przy złej pogodzie nie są tu niczym niezwykłym. Brazylia to kraj posiadający ogromny sektor rolniczy, a wkrótce stanie się także ważnym eksporterem ropy naftowej. Niestety, wykorzystanie tego potencjału utrudnia Maszyny pracują przez całą dobę na trzy zmiany, przemieszczając ponad m 3 ziemi dziennie. RODOANEL ZALICZA SIĘ DO NAJWAŻNIEJSZYCH PROJEKTÓW INŻYNIERYJNYCH BRAZYLII. przestarzała infrastruktura, a São Paulo nie należy w tym względzie do wyjątków. Około 93% towarów dla miasta jest transportowanych siecią drogową, która jest w stanie chronicznej zapaści. Z ponad 1,1 mln pojazdów przekraczających codziennie granice miasta, niemal 1/3 jest w tranzycie i w zasadzie nie ma żadnego powodu, aby przeciskać się przez zatłoczone centrum. Codziennie 19 tys. ciężarówek niszczy nawierzchnie i zanieczyszcza powietrze, miasto jest zakorkowane, a ceny transportu rosną. Postanowiono jednak coś z tym zrobić Rodoanel Mario Covas to czteropasmowa obwodnica o długości 170km, która zostanie skomunikowana z 10 najważniejszymi autostradami prowadzącymi do ~ Sao Paulo. Projekt podzielono na cztery odcinki w odległości 20 40km od centrum miasta, Rodoanel jest jedną z najważniejszych brazylijskich inwestycji w dziedzinie infrastruktury. Odcinek zachodni oddano do eksploatacji w 2002 r. Niestety, z powodu problemów ekonomicznych i politycznych projekt wstrzymano. Obecnie znowu nabrał rozpędu i planuje się, że zostanie zakończony w 2014 r., kiedy Brazylia będzie gospodarzem Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej. W najbardziej newralgicznych punktach obwodnica Rodoanel ma ograniczyć ruch ciężkich pojazdów o ponad 40%. SZYBKA TRASA Odcinek południowy o długości 64 km jest właśnie w trakcie budowy, jego koszt wynosi 1,7 mld $. Umożliwi on dojazd do niezwykle ważnego obszaru jakim jest teren portu. Projekt realizuje firma Desenvolvimento Rodoviario SA (Dersa), reprezentująca władze miejskie São Paulo, które na odcinku południowym wydzieliły pięć etapów (kontraktów). Etapy realizowane są równocześnie, dzięki czemu oddanie do użytku może nastąpić już w 2010 r., pomimo że trzeba będzie wybudować 136 mostów i wiaduktów. Etap drugi realizowany jest przez konsorcjum Arcosul (w skład którego wchodzą dwa budowlane giganty: Odebrecht i SPIRIT24 SPIRIT25

14 Constran). Odcinek ma 6,9km długości i nie należy do najłatwiejszych: dziewięć mostów, dwie estakady, 12 przejazdów dolnych, nie wspominając o wykopach do głębokości do 120m i nasypach do wysokości 60 m. Zadania te wykonuje firma, zajmująca się pracami ziemnymi o nazwie Contern Construções e Comércio Ltda. Contern jest firmą rodzinną założoną 30 lat temu. Dziś wchodzi w skład Bertin Group i stawia sobie za cel zajęcie pozycji piątej największej firmy budowlanej na rynku brazylijskim przez 2010 r. Spośród niemal 3000 zatrudnionych 350 osób pracuje na ciężkim sprzęcie budowlanym przy budowie obwodnicy. Flota firmy Contern robi wrażenie jest niemal zupełnie nowa. Tylko w celu realizacji tego odcinka obwodnicy dokonano inwestycji w sprzęt w wys. ponad 14 mln $. Maszyny Volvo Construction Equipment stanowią 65% składu parku maszynowego: ponad 50 koparek (EC210 i EC360) oraz 15 ładowarek kołowych (L50, L90 i L120) dostarczonych przez miejscowego dealera, firmę TRACBEL S.A. To ogromne wyzwanie: trzeba przenieść ponad 6 mln m 3 ziemi. Pracujące na trzy zmiany maszyny każdej doby transportują ponad m 3. Szef ds. sprzętu Márcio Henrique Loureiro wyjaśnia, dlaczego firma wybrała Volvo. Filozofia działania Grupy Berlin opiera się na zasadzie, że kiedy kupujemy jedną maszynę i jesteśmy z niej zadowoleni, dokupujemy więcej i tworzymy rodzinę, tłumaczy. Zaletą jest nawiązanie długofalowej współpracy z dealerem, wiemy jak te maszyny naprawiać i wiemy, że się sprawdzają. ŁATWE W UŻYTKOWANIU, ŁATWE W KONSERWACJI Maszyny Volvo gwarantują operatorowi dobrą widoczność. Są mocne i dobrze zaprojektowane, wszystko jest pod ręką. W okresie gwarancyjnym chcemy, aby dealer wspierał nas w 100%. Ale potem także niemal w ogóle nie mamy awarii, instrukcje obsługi są proste, a zwykłe usterki łatwo usunąć, sami wykonujemy te prace i robimy to dokładnie. Chcę, żeby o nasze maszyny dbano tak dobrze, jak dba o nie TRACBEL, kiedy są na gwarancji. [...] Poziom dostępności floty Volvo kształtuje się na poziomie ponad 90%, dodaje. Innym istotnym elementem strategii firmy jest szkolenie, dzięki niemu operatorzy mogą w pełni wykorzystać zalety maszyn. Od czasu kiedy zaczęliśmy szkolenia nasze koszty utrzymania parku maszynowego zdecydowanie się obniżyły, mówi Loureiro. Także nasi operatorzy lubią pracować na Volvo. Mamy nawet jednego, który odmawia pracy na innym sprzęcie!. Sukces projektu Rodoanel będzie miał duże znaczenie zarówno dla Contern, jak i Volvo. Obie firmy znajdą się w uprzywilejowanej pozycji, aby skorzystać z możliwości, jakie Marcio Henrique Loureiro, kierownik ds. sprzętu w Contern. OPERATORZY TAKŻE LUBIĄ SPRZĘT VOLVO. MAMY TU NAWET TAKIEGO, KTÓRY ODMAWIA PRACY NA INNYCH MASZYNACH! otwiera realizacja innych dużych inwestycji, mających się w Brazylii wkrótce rozpocząć. Na marginesie, São Paulo może poszczycić się jeszcze innym naj. Największą na świecie liczbą helikopterów jest ich ok. 400 czyli więcej niż w Nowym Jorku czy Tokio. Większość jest zamawiana przez biznesmenów, którzy chcą ominąć uliczne korki. Kto wie? Niedługo może nawet oni zdecydują się powrócić na ziemię. Niezwykłe Piękno, Niezwykła Troskliwość Relacja Rona Mullinsa z Alberty w Kanadzie. Rezerwat przyrody Jasper National Park w kanadyjskiej prowincji Alberta to miejsce niezwykłej urody, jeden z największych skarbów Ameryki północnej. Na ponad 10 tys. km 2 znajdują się lodowce pola lodowego Columbia Icefield, gorące źródła, wodospady, jeziora i ośnieżone szczyty oraz liczne gatunki zwierząt, w tym niedźwiedź grizzly, jeleń, karibu, rosomak, puma oraz zwierzę będące symbolem Kanady czyli łoś. Rurociąg Trans Mountain Multi-Product Petroleum Line (TMX) jest obecnie jednym z najtrudniejszych projektów budowlanych na świecie, ponieważ przecina Jasper, największy i najbardziej wysunięty na północ górski rezerwat przyrody. Każda budowa musi być bezpieczna dla środowiska, ale tu, w mateczniku tylu gatunków dzikich zwierząt, każdy etap projektu wymaga szczególnej troskliwości. Ponieważ w 1984 r. rezerwat został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, przyrodnicy na całym świecie bacznie obserwują budowę rurociągu. Konieczne jest podjęcie wszelkich środków ostrożności, SPIRIT26 SPIRIT27

15 Don Matthew Dodatkową trudność stanowią mrozy i krótkie dni. aby bogata fauna żyjąca na terenie parku, jak również występujące tam delikatne i kruche ekosystemy były całkowicie bezpieczne. Kinder-Morgan Canada Inc. i główny wykonawca, North American Construction, traktują to zadanie niezwykle poważnie. Do przeprowadzenia delikatnych operacji oczyszczania terenu zaangażowali firmę Chinook Cove, dysponującą parkiem maszyn leśnych Volvo. Przed położeniem rurociągu całą jego trasę należało oczyścić z drzew, z których wiele rosło tam od wieków, a następnie usunąć pnie, przekopać grunt, wykarczować wszystkie pniaki i wywieźć usunięte poszycie oraz karcze. Prezes Chinook Cove, Don Matthew, wyjaśnia: Negocjacje przed rozpoczęciem projektu trwały ponad dwa lata. Park jest nie tylko rezerwatem przyrody, ale także tradycyjnym terenem łowieckim naszego ludu, szczepu First Nations Simpcw (zwanego także Ludem Znad Rzeki North Thompson). Naszemu wodzowi zależało, aby członkowie szczepu otrzymali coś w zamian i mieli możliwość pracować przy projekcie. Stąd moja tu obecność. Należę do szczepu, podobnie jak większość moich operatorów. Pasujemy do tego zadania, to niejako naturalny wybór. Don pojawił się na budowie ze swoimi maszynami w październiku 2007 r. To była mocna rzecz, dodaje Don. Emocjonujące przeżycie ścinaliśmy drzewa, które w wielu przypadkach miały ponad sto lat. A w niektórych miejscach wydawało się, że były tu od zawsze. Ekipa Chinook Cove musiała pokonywać liczne przeszkody. Przede wszystkim pracowała w miesiącach zimowych na terenie, gdzie dni są bardzo krótkie, temperatura rzadko przekracza minus 20 C i tylko w jednym miesiącu w ciągu roku nie odnotowuje się opadów śniegu. Pracowali w pobliżu, wręcz tuż obok obecnej gorącej linii, czyli rurociągu Trans Mountain Pipieline, który stale był w pełni wykorzystywany. W wielu miejscach trasa nowego rurociągu biegła równolegle do głównej linii kolejowej Canadian National NIE DO WIARY, JAK TA MASZYNA ZUŻYWAŁA MAŁO PALIWA. DO TEGO SUPERWYGODNA KABINA. Railway, po której dniem i nocą toczyły się składy towarowe i szybkobieżne pociągi pasażerskie. Na terenie budowy znajdują się energetyczne linie wysokiego napięcia, jak również główna autostrada łącząca wschód z zachodem kraju. Jadący nią kierowcy ciężarówek i turyści byli bardzo zaciekawieni tym, co się działo. Nie była to zwykła operacja wyrębu lasu. ZASŁUŻONA REPUTACJA Don zetknął się z Volvo po raz pierwszy w 2003 r., kiedy wpadł do Great West Equipment w Kamloops, firmy dealerskiej Volvo Construction Equipment obsługującej ten region. W ciągu kilku dni przywieźli mi koparkę Volvo na plac. Nie znałem wtedy za dobrze Volvo, ale szybko stałem się wielkim fanem tych maszyn. Tej pierwszej koparce Volvo EC210B FX Don dawał niezły wycisk. Przerzucał nią karcze na stoku góry, przygotowując teren do ponownego zalesiania. Dni były długie i gorące, a warunki pracy bardzo ciężkie. Od razu zauważyłem oszczędność paliwa, mówi. Nie do wiary, jak ta maszyna zużywała mało paliwa. Do tego superwygodna kabina. Pracowałem na tej pierwszej maszynie dwa lata i oprócz codziennej konserwacji nie musiałem niczego przy niej robić. Pomogła mi z powrotem stanąć na nogi. W pracach przy TMX sprzęt Dona składa się wyłącznie z maszyn Volvo. Pięć koparek EC210B FX, wyposażonych w elektryczne widły (przystawkę przypominającą grabie, która idealnie nadaje się do zbierania ściółki i kamieni, a odsiewa ziemię). Koparka SPIRIT28 SPIRIT29

16 MASZYNY VOLVO PRACUJĄ W NOCY, ŻEBY NIE TAMOWAĆ RUCHU TONY LAWRENCE bada sprawę w Belgii. Zdjęcia: Julian Cornish Trestrail. EC240B FX, ładowarka do pni EC240B FX, chwytak nożycowy do pni EC210B FX (przystawka do ścinania drzew i cięcia ich w krótsze kawałki), pierwsza koparka Volvo Dona, która ma na liczniku ponad 6900 godzin pracy, i wozidło przegubowe A30D. Nie mieliśmy z tym sprzętem najmniejszych problemów. Wszystkie maszyny Volvo pracują wydajnie i bezawaryjnie. NIE MIELIŚMY Z TYM SPRZĘTEM NAJMNIEJSZYCH PROBLEMÓW. WSZYSTKIE MASZYNY VOLVO PRACUJĄ WYDAJNIE I BEZAWARYJNIE. Tego samego zdania jest operator Chuck Matthew, który nie przestaje się zachwycać trwałością maszyny EC210B FX w warunkach ekstremalnego zimna. Ta maszyna jest fantastyczna, opowiada z entuzjazmem. Jedyny problem z tym, że zawsze zapala! Nawet przy minus 30 C, po całonocnej przerwie w pracy. Nie mogę zwalić winy na sprzęt i zrobić sobie wolnego! Jeden etap olbrzymiego projektu został zamknięty: w marcu zespół Chinook Cove zakończył prace na terenie Jasper Park, dołożywszy wszelkich starań, aby chronić ten cenny obszar i umożliwić mu powrót do stanu naturalnej dzikości. Teraz Don z ekipą czekają na powrót niskich temperatur, by móc przenieść się ze swoimi maszynami na następny odcinek budowy rurociągu Trans Mountain Pipeline. To nie jest normalny weekend dla Jorisa Muylaerta. Piątkowe wieczory spędza on zwykle w domu z żoną i dziećmi, często przy ulubionych daniach i belgijskim piwie. Tym razem jednak Muylaert ma co nieco do przekopania a ściśle mówiąc 26 tys. m 3 ziemi. Na szczęście nie został z tym sam, pomaga mu 50 współpracowników, kilka koparek, jedna czy dwie spycharki i 16 wozideł przegubowych Volvo. Muylaert jest kierownikiem projektu w międzynarodowej firmie Jan De Nul, zajmującej się pogłębianiem i budownictwem lądowym. Firma wygrała kontrakt na całkowitą przebudowę i modernizację dużego skrzyżowania autostrad w Lummen, miasteczku w dawnym regionie górniczym, położonym jakieś 60km na północny wschód od stolicy Belgii, Brukseli przy czym ruch ma się oczywiście odbywać bez przeszkód. Węzeł autostrad E313 i E314 zamienił się w czarny punkt, a wypadki są tam spowodowane nadmierną prędkością, mówi Muylaert. Skrzyżowanie zaprojektowano przed pięćdziesięcioma laty, kiedy ruch samochodów miał się nijak do dzisiejszego. Trzeba było wymyślić je na nowo. Te drogi stanowią ważne połączenie z Leuven, Antwerpii i położonego na zachodzie portu w Ostendzie z Holandią na północy i z Niemcami na wschodzie. SPIRIT30 SPIRIT31

17 Pierwsza faza musiała być w całości przeprowadzona w ciągu jednego weekendu. Joris Muylaert, kierownik projektu. Projekt o wartości 10 mln euro zaplanowano zrealizować w cigu roku. Jedno z najtrudniejszych zadań polega na przebiciu się w dwóch miejscach przez nasyp podtrzymujący E313, usunięciu z pierwszego punktu 14 tys. m 3 ziemi, a z drugiego 12 tys. m 3 i zastąpieniu wybranej ziemi dwoma betonowymi wiaduktami. Każdy z budowanych na miejscu wiaduktów waży 6 tys. ton i ma 40m szerokości, 40m głębokości i prawie 10m wysokości. Zostaną przerzucone za pomocą specjalistycznych hydraulicznych podnośników, a następnie układarki pokryją je asfaltową nawierzchnią. Jest jednak pewien haczyk. Muylaert musi dopilnować, aby pierwsza faza projektu zakończyła się w ciągu jednego weekendu i aby można było ponownie otworzyć E313 dla ruchu przed poniedziałkowymi godzinami szczytu. Przebiliśmy się przez nasyp w ciągu jednej nocy, opowiada. Kiedy powstały wyrwy, widok był naprawdę spektakularny. Zaczęliśmy o w piątek, a skończyliśmy o 6.00 rano w sobotę. Wozidła przegubowe zrobiły 2 tys. kursów, wywożąc usuwaną ziemię zostanie ona wykorzystana na innym odcinku skrzyżowania. Oczywiście, w nocy i nad ranem musiał spaść śnieg. Śnieg pada teraz w Belgii bardzo rzadko, ale akurat wtedy padał. Jednak to żaden problem. Nigdy się nie martwiłem, że zadania nie uda się wykonać. Jan De Nul, firma o światowym zasięgu, ręczy za wozidła Volvo. Ma ich 100, w tym cztery nowe maszyny A40E, zakupione specjalnie do projektu Lummen. Muylaert nie precyzuje, dlaczego sprzęt Volvo cieszy się większym wzięciem niż konkurencyjne maszyny: czy chodzi o silniki najnowszej generacji V-ACT (Volvo Advanced Combustion Technology) z dużą mocą na niskich prędkościach i wydajnością momentu obrotowego, czy o układ automatycznej kontroli trakcji, ułatwiający pracę operatorowi i redukujący zużycie paliwa oraz opon w każdym terenie, czy o zwiększoną do 43 t pojemność ładunkową. Możliwe, że powodem jest najlepsza w tej klasie kabina Care Cab, w której kładzie się nacisk na komfort operatora, przestrzeń, widoczność i ergonomiczne rozmieszczenie dźwigni, albo niezawodność maszyn i ich rekordowo niskie zużycie paliwa. Najważniejsze, żeby mieć pewność, że maszyny doskonale się spiszą. My ją mamy, mówi. Dużą część wozideł dostarczyła firma VCM, wyłączny dealer Volvo CE w Belgii. Pracownicy VCM są tu także obecni i służą wsparciem jednemu ze swoich najważniejszych klientów. Najlepsi sprzedawcy, Chris Van Haute, który pracuje w firmie od 29 lat, i Ronald Boerboom, sprawdzają, czy wszystko przebiega bez zakłóceń, a technik Peter Souffriau na wypadek awarii trzyma w pogotowiu dwa zastępcze wozidła. Pojawił się także przedstawiciel działu marketingu Peter Mutton. Mutton jest przyzwyczajony do nietypowych prac inżynieryjnych jego hobby to renowacja czołgów ale nawet na nim skala projektu robi wrażenie. NAJWAŻNIEJSZE, ŻEBY MIEĆ PEWNOŚĆ, ŻE MASZYNY DOSKONALE SIĘ SPISZĄ. MY JĄ MAMY. Jedynym jego zmartwieniem jest, aby wozidła Volvo pracowały przez cały weekend ze stuprocentową wydajnością. Przestoje po prostu nie wchodzą w grę. Zawsze kładliśmy nacisk na obsługę, ale wciąż staramy się ją ulepszać. Zatrudniamy i szkolimy nowych inżynierów, wydłużamy godziny pracy i skracamy czas reakcji. Wyprzedzenie konkurencji jest absolutnym priorytetem. Dostarczając części zamienne mechanikom działającym w regionach, korzystamy z firm kurierskich, a że nasza główna placówka w Vilvoorde znajduje się tuż przy lotnisku w Brukseli, praktycznie wszystko możemy natychmiast sprowadzić ze Szwecji lub z Niemiec. Współpracujemy z Volvo bardzo ściśle. Szkolenia i wsparcie są doskonałe. Prawdę mówiąc, w żadnej innej firmie, gdzie pracowałem, nie spotkałem się z czymś takim. Belgowie lubią markowe rzeczy. Chętnie zapłacą trochę więcej za dobrą jakość. A Volvo, od samochodów po ciężarówki, jest marką, która cieszy się w Belgii bardzo dobrą opinią. Kiedy mówię ludziom, że pracuję w VCM, reagują zdziwieniem. Łatwiej powiedzieć «Sprzedaję Volvo». Pora ustawiać wiadukty na miejscu. Kenneth Waeytens, jeden z operatorów wozideł w Jan De Nul, wie, że po nocy i dniu ciężkiej pracy za chwilę stanie się tylko widzem. Śmieje się. Ciężko? Nie! Maszyny Volvo mają bardzo dużą moc, to ich najlepsza cecha w porównaniu z konkurencją. No i kabina widzę z niej wszystko i fotel, który można dowolnie regulować i który daje doskonałe podparcie w takim terenie. Czy w nocy było zimno? Tutaj nie. Może pan zamknąć drzwi? Mutton chce jeszcze zamienić słowo z Souffriau, ale technika z VCM nigdzie nie widać. Okazuje się, że klient odesłał go do domu. Nie miał tu nic do roboty, wyjaśnia z uśmiechem Muylaert. SPIRIT32 SPIRIT33

18 Ekstremalne Volvo Już sama budowa elektrowni o mocy 217 MW jest trudnym zadaniem, ale pracownicy zatrudnieni przy Projekcie Hydroelektrycznym Changuinola muszą na dodatek radzić sobie z mnóstwem dzikich zwierząt. Relacja BRIANA O'SULLIVANA z głębi północnej Panamy. Każdy z nas od czasu do czasu narzeka na niewygody związane z pracą. W przemyśle budowlanym mogą one być bardziej uciążliwe, niż gdzie indziej. Długie godziny pracy, najrozmaitsze warunki pogodowe, konieczność dotrzymania terminów, długie miesiące spędzane z dala od rodziny jest wiele powodów do narzekania. Ale kiedy znów zbierze ci się na marudzenie, pomyśl o tych, którzy pracują przy Projekcie Hydroelektrycznym Changuinola w głębi panamskiej dżungli. Oni muszą sobie radzić z wszystkimi wymienionymi trudnościami a do tego ze skorpionami, które wpełzają do domów, jadowitymi wężami, które spadają na ludzi z drzew, czarnymi panterami, pumami, a nawet śmiercionośnymi pszczołami afrykańskimi! Niedaleko granicy z Kostaryką, 600 km od stolicy Panama City, leży Changuinola wioska rybacka, nazwana tak od rzeki Changuinola, nad którą została zbudowana. Od wieków w jej pobliżu osiedlali się Indianie, dawniej jedynymi śmiałkami, którzy zapuszczali się w tę gęstą dżunglę, byli hodowcy bananów i szukający przygód turyści. Ale teraz Panama się zmienia. Znaczna rozbudowa słynnego Kanału Panamskiego to tylko jedna z oznak boomu budowlanego, który sprawia, że ten kraj Ameryki Centralnej znaczy na mapie świata coraz więcej i zmienia go w ważny ośrodek ekonomiczny i turystyczny. Jednak rozbudowa mocno odbija się na infrastrukturze kraju, w tym także na zdolności produkowania energii elektrycznej. W celu przezwyciężenia tej trudności wdraża się obecnie ambitny plan, polegający na zaprzężeniu potężnych rzek do produkcji odnawialnych zasobów energii elektrycznej. Flagowym projektem jest tu Projekt Hydroelektryczny Changuinola Panama. Zapora wodna z wysokozagęszczanego betonu, o wysokości 90m i szerokości 545m, utworzy zbiornik wodny o pojemności 122 mln l i skieruje wodę wyściełanym betonem tunelem o długości 3952m do głównej turbiny o mocy 207 MW. Po ukończeniu elektrownia będzie generować 939 GWh rocznie. SPIRIT34 SPIRIT35

19 Ogromne przedsięwzięcie, krótkie terminy i odległa lokalizacja. Abraham Acosta i Tommy Hokkanen. Właścicielem projektu jest AES Changuinola, filia amerykańskiej AES Corporation wraz z konsorcjum, w skład którego wchodzi francuska firma Alstom oraz dwie firmy duńskie, E Pihl & Søn i MT Højgaard. Projekt rozpoczął się w 2007 roku, pracuje przy nim ok osób, 150 maszyn ruchomych obsługuje 300 operatorów. Głównym dostawcą sprzętu jest Volvo. Park maszyn Volvo składa się z ponad 34 maszyn, dostarczanych przez lokalnego dealera, Commercial de Motores SA. Wśród maszyn Volvo znajduje się 16 wozideł przegubowych A35D, 11 ładowarek kołowych, dwie koparki kołowe EW180C wyposażone w Rototilt (do wyrównywania nabrzeży) jedna 70-tonowa EC700, równiarka samojezdna G710B i ładowarka podsiębierna BL60. Termin ukończenia prac ustalono na rok 2011, toteż niezawodność maszyn ma kapitalne znaczenie. Cały park maszyn Volvo jest chroniony złotą umową wsparcia klienta, która zapewnia naprawy i konserwację oraz gwarantuje, że dostępność mechaniczna sprzętu nie spadnie poniżej 90% w czasie od zera do 8 tys. godzin roboczych. Okazuje się, że po pierwszym roku pracy całkowita dostępność maszyn osiągnęła aż 98,31%. Maszynami Volvo zajmuje się 41-letni Tommy Hokkanen, który dorastał w szwedzkim mieście Vaxjo to tam produkowane są wozidła Volvo. Mając do dyspozycji pomoc miejscowego kierownika Abrahama Acosty, dziewięciu techników i pięć kontenerów wypełnionych częściami i narzędziami, Tommy i jego zespół pracują po 18 godzin dziennie na dwie zmiany, przez sześć dni w tygodniu. Jest tu gorąco, mokro i wszystko się lepi, a przy tym trzeba uważać na dzikie zwierzęta i robactwo, mówi Tommy. Ale te warunki są trudne nie tylko dla ludzi maszyny też mają ciężko. Często pada deszcz, a sprzęt pracuje stale, niezależnie od pogody. BRYŁY LEPKIEGO BŁOTA Ziemia jest czerwona, lepka i gliniasta, przytakuje Abraham. Nawet grzejniki zainstalowane w wozidłach pod podwoziem ledwo dają radę. Czasem powodują, że ziemia lepi się jeszcze bardziej powstaje wtedy wielka bryła błota! Ale maszyny spisują się dobrze, EC700 radzi sobie z czyszczeniem, usuwaniem nadmiarów i dużymi wykopami, a ładowarki kołowe dostarczają materiał do zgniatarek i dowożą kamienie z rzeki. Znalezienie dobrych ludzi do pracy w tak ekstremalnych warunkach jest trudne, dlatego Tommy i Abraham zadają sobie wiele trudu, żeby wyszkolić operatorów. Szkolenie obejmie m.in. metody stosowania łyżki bocznej, kiedy ładowarki kołowe rozpoczną roboty w tunelu. TE WARUNKI SĄ TRUDNE NIE TYLKO DLA LUDZI MASZYNY TEŻ MAJĄ CIĘŻKO. Ponieważ przedsięwzięcie jest ogromne i obejmuje olbrzymi teren, miejscowe plemiona Indian żyją dosłownie na placu budowy. Oznacza to, że drogami przeznaczonymi dla maszyn chodzą dzieci i dorośli, których obecność należy stale brać pod uwagę. Bezpieczeństwo na budowie jest traktowane niezwykle poważnie, prędkość na drogach transportowych monitorują sterowane radarem kamery prędkości. Kary za złamanie przepisów są surowe, mogą obejmować nawet utratę możliwości prowadzenia pojazdów na budowie albo wręcz wykluczenie z udziału w projekcie. Takie podejście się sprawdza: poza kilkoma ukąszeniami przez węże wypadki prawie się nie zdarzają. Ważne jest nie tylko bezpieczeństwo, mówi Per Moberg, główny odpowiedzialny za maszyny wszystkich typów na budowie. Znajdujemy się w delikatnym środowisku, nie tylko w tropikalnej dżungli, ale i na terenie rezerwatu indiańskiego o powierzchni 1922 hektarów. Dlatego nie mogą tu mieć miejsca wycieki oleju, a jeśli coś takiego się zdarzy, na każdy litr rozlanego oleju trzeba usunąć 1m 3 ziemi dookoła plamy. Na szczęście, jeśli chodzi o przecieki i nieszczelności, wszystkie maszyny są bardzo dobre. Po zakończeniu projektu miejscem znów zawładnie przyroda. Zostaną posadzone nowe drzewa, a przy niebywale szybkim tempie wzrostu tropikalnej dżungli wszelkie ślady ludzkiej interwencji wkrótce się zatrą. Ale do tego czasu Tommy i jego zespół będą musieli znosić deszcz, błoto, upał, dzikie zwierzęta i długie godziny pracy. Volvo ma dostarczać maszyny aż do roku 2011, uśmiecha się Tommy. Więc trochę tu jeszcze zabawimy! SPIRIT36 SPIRIT37

20 VOLVO NA NOWEJ DRODZE Raport TONY EGO LAWRENCE A. przekładańca. Rozszerzona oferta produktowa firmy pozwoli nam stawić czoła najpoważniejszym graczom na tym rynku. Co równie ważne, przekonuje Owen, stworzenie Road Machinery Business Line jest także logiczne z punktu widzenia klientów, mogą oni teraz nawiązać bliską więź z jednym dostawcą sprzętu, co przełoży się na uproszczenie planowania projektów. Ścisła współpraca ma w budownictwie drogowym ogromne znaczenie, wyjaśnia Owen, który jest z zawodu inżynierem mechanikiem. Asfalt to produkt o ograniczonym okresie użytkowania kiedy się ochłodzi traci stabilność. Jeśli układarka nie jest w stanie sobie z nim poradzić, nie ma innego wyjścia: trzeba wszystko zrywać, a to oznacza, że pojazdy zaopatrujące układarkę także stoją. Sprawa jest poważniejsza niż wykopanie dziury o niewłaściwych wymiarach. Wykop można szybko poprawić. Z asfaltem masz tylko jedno podejście. Budowa dróg to branża, gdzie czas jest najważniejszy. Jeśli zawodzi jakiekolwiek ogniwo w łańcuchu logistycznym, od układarki po walec czy frezarkę, kosztowny przestój jest nieunikniony. TO NIE TO SAMO, CO WYKOPANIE ZŁEJ WIELKOŚCI DZIURY: TEMU MOŻNA ŁATWO ZARADZIĆ. ASFALT DAJE TYLKO JEDNĄ SZANSĘ. Wystąpienie takich problemów jest bardziej prawdopodobne, jeśli firma współpracuje z wieloma dealerami oferującymi serwis na różnym poziomie. Jeden plus jeden równa się dwa. Oczywiście z wyjątkiem przypadków, kiedy równa się trzy. Volvo Construction Equipment oraz jej pion Road Machinery Business Line wkrótce udowodnią, że niekiedy właśnie tak jest tworzą platformę współpracy, która będzie czymś więcej niż tylko arytmetyczną sumą części składowych. Pion Road Machinery Business Line stworzono po zakupie przez Volvo działu sprzętu do budowy dróg firmy Ingersoll Rand za kwotę 1,3 mld $. Według Richarda Owena zakup ten z logicznego punktu widzenia był oczywisty. Volvo działało w sektorze drogowym od dawna, mówi wiceprezes Road Machinery Business Line, w regionie Europy. Projekt rozpoczyna się od prac ziemnych i przygotowania podkładu. Zadania te wykonuje tradycyjny sprzęt Volvo koparki, ładowarki kołowe i wozidła przegubowe. Następnie trzeba użyć równiarek samojezdnych, aby wyrównać powierzchnię i pozyskać kruszywo na podbudowę, znowu przy pomocy wozideł, ładowarek i koparek. Do zeszłego roku Volvo brakowało jedynie najwyższej klasy układarek i walców, aby położyć kolejne warstwy bitumicznego Serwis w tej branży to podstawa. Potrzebujesz doświadczonych specjalistów, którym możesz zaufać. Nie chodzi tylko o naprawy. Często konieczne jest diagnozowanie skomplikowanych problemów obejmujących czynnik ludzki operatora lub użyty materiał, usterka może mieć charakter mechaniczny albo elektroniczny. Naszym atutem jest to, że Volvo jest już znane jako firma zapewniająca jakość i serwis. Nasi potencjalni odbiorcy sprzętu do budowy dróg już o tym wiedzą. W Europie ok. 80% firm sektora budownictwa drogowego posiada już nasz sprzęt lub zaznajomiła się z nim. Klientów do Road Machinery Business Line przyciąga już sama renoma, jaką cieszy się Volvo Construction Equipment. Nie miałoby to miejsca gdyby Ingersoll Rand zakupiła firma, która, powiedzmy, jest bardziej zróżnicowana pod tym względem. SPIRIT38 SPIRIT39