Na czasie. Bo pacjent jest najważniejszy. Orchestra of Life? Nie of Love. Dokumenty zdrady. LONDON 26 June 9 July (147) FREE ISSN

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "Na czasie. Bo pacjent jest najważniejszy. Orchestra of Life? Nie of Love. Dokumenty zdrady. LONDON 26 June 9 July 2010 11 (147) FREE ISSN 1752-0339"

Transkrypt

1 LONDON 26 June 9 July (147) FREE ISSN Niedziela wyborcza w Londynie. Jeszcze głosować nie możemy, ale w politycznym ferworze potrafimy zrobić niepolityczną akcję. Dorośli są tacy poważni. Ciszy wyborczej nie zakłóciliśmy. Więcej o wyborach»4-5 FaWLEy COuRt»6 Dokumenty zdrady Co wiemy o kupcu Fawley Court? Aida Hersham kilka lat temu brała udział jako powiernik w próbie sprzedaży katolickiego St Johns and St Elizabeth Hospital w Londynie i po interwencji Charity Commission musiała zrezygnować z pełnionej funkcji. Oficjalnie reprezentuje (czy rzeczywiście?) Cherrilow Ltd, firmę najpierw działającą w Anglii, którą potem wskrzeszono na Jersey. ROzmOWa Na CzaSIE»11 Bo pacjent jest najważniejszy Medyk Dental and Medical Centre polska klinika w zachodnim Londynie. Mogłoby się wydawać, jedna z przychodni, jakich wiele. Jednak w atmosferze panującej w Medyku jest coś wyjątkowego. Plusy polskiej przychodni przy Hanger Lane można by mnożyć w nieskończoność. Są więc długie godziny otwarcia, dostosowane do potrzeb najbardziej nawet zapracowanych pacjentów. publicystyka»13 Na czasie Wykształceni Polacy głosują na Komorowskiego. Jako Polak wykształcony (mam stosowne papiery) protestuję. Domagam się przestrzegania prawa wyborczego dającego mi swobodę wyboru według moich własnych kryteriów. Nie zrezygnuję z danej mi wolności wyboru pod wpływem jazgotu tak zwanych środowisk opiniotwórczych. Do ostatniej chwili będę wyborcą niezdecydowanym, podejrzliwym i nieufnym. Czego i Wam drodzy czytelnicy życzę. kultura»14-15 Orchestra of Life? Nie of Love Nasza orkiestra to głównie pasja i miłość do muzyki, dlatego mogłaby się nazywać Orchestra of Love. No i, oczywiście, stuprocentowe zaangażowanie. Ludzie, którzy w niej grają, muszą być nie tylko warsztatowo znakomitymi muzykami, ale również mieć wiele spontaniczności, bo Nigel jest nieprzewidywalny i w ostatniej chwili może zmienić przygotowany program, a my, nie dając się zaskoczyć, musimy sprostać wyzwaniu.

2 2 26 czerwca 9 lipca 2010 nowy czas Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić. Albert Einstein Sobota, 26 czerwca, Jana, Pawła 1945 Założycielskie posiedzenie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Przedstawiciele 51 państw podpisali Kartę ONZ Amerykanie i Brytyjczycy otworzyli most powietrzny z zaopatrzeniem dla blokowanych przez ZSRR zachodnich sektorów Berlina. niedziela, 27 czerwca, Marii Magdaleny, władysława 1978 Mirosław Hermaszewski odbył na pokładzie radzieckiego statku kosmicznego Sojuz 30 tygodniowy lot na orbicie okołoziemskiej. Poniedziałek, 28 czerwca, leona, ireneusza 1914 Zamach w Sarajewie na następcę tronu Austro-Węgier arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i jego żonę Zofię Chotek księżną Hochenberg Przedstawiciele 21 państw podpisali traktat pokojowy w Wersalu, który zakończył oficjalnie I wojnę światową. wtorek, 29 czerwca, Piotra, Pawła 1999 W Turcji sąd wydał wyrok śmierci na Abdullaha Ocalana, przywódcę Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Środa, 30 czerwca, emilii, lucyny 1934 Noc długich noży. Na rozkaz Hitlera wymordowano przywódców oddziałów szturmowych SA. czwartek, 1 lipca, Haliny, Mariana 1792 Wkraczający do Paryża ochotnicy z Marsylii pierwszy raz publicznie śpiewali Marsyliankę Powstała Socjaldemokracja Królestwa Polskiego, późniejsza SDKPiL. Pią tek, 2 lipca, Judy, urbana 2000 Piłkarze francuscy po meczu finałowym z Włochami, jako pierwsi w historii Mistrzowie Świata zostali Mistrzami Europy. So bo ta, 3 lipca, Jacka, anatola 1962 W wyniku przeprowadzonego w Algierze referendum prezydent Francji Charles de Gaulle proklamował niezawisłość tego państwa Stany Zjednoczone i Związek Radziecki podpisały w Moskwie układ o ograniczeniu podziemnych doświadczeń z bronią jądrową. niedziela, 4 lip ca, Mal wi ny, al fre da 1818 Uro dzi ła się Emi ly Bron të, an giel ska po wie ścio pi sar ka i po et ka; au tor ka po wie ści Wi chro we wzgó rza, za li czo nej do świa to wych ar cy dzieł. Po nie dzia łek, 5 lip ca, ka ro li ny, an to nie go 1946 Ogło sze nie de kre tu o po wsta niu Głów ne go Urzę du Kon tro li Pra sy. Wpro wa dzo no cen zu rę pre wen cyj ną. wto rek, 6 lip ca, do Mi ni ka, łu cji 2000 Zmarł Wła dy sław Szpil man, kom po zy tor i pia ni sta, twór ca nie za po mnia nych prze bo jów: Czer wo ny au to bus, W ma łym ki nie i Nie wie rzę pio sen ce. Uratowany z getta bohater filmu Romana Polańskiego Pianista Śro da, 7 lip ca, be ne dyk ta, cy ry la 1807 Na mo cy po sta no wień w Tyl ży utwo rzo no Księ stwo War szaw skie z ziem dru gie go i trze cie go za bo ru pru skie go, z kró lem sa skim Fry de ry kiem Au gu stem ja ko pa nu ją cym. czwar tek, 8 lip ca, ad ria na, elż bie ty 1343 Ka zi mierz Wiel ki za warł wie czy sty so jusz z Za ko nem Krzy żac kim w Ka li szu. Za kon za trzy mał Po mo rze Gdań skie, a zwró cił Pol sce Ku ja wy i Zie mię Do brzyń ską. Piątek, 9 lip ca, we ro ni ki, ze no na 1950 Kul tu ra pa ry ska, redagowana przez Jerzego Giedroycia ofi cjal nie zosta ła po zba wio na pra wa roz po wszech nia nia w Pol sce. listy@nowyczas.co.uk Sir, hisnameisnigelandhe sdoing well verywellindeed!theamazing thingisthatheinspireseverymusicianwhoplayswithhimtodowell andwhenitallcomestogether wow! nigel spolishfriendsarewell worthalisten!checkoutpiotrwylezol. children sepisodes isthebest cdi velistenedtoinquitealongtime. elsiestockdale SzanownaRedakcjo, chciałempogratulowaćznakomitych artykułów: Rosyjskieśledztwobudzi wątpliwości, Grywyborcze oraz innych,wnumerze nowegoczasu wydanym7czerwca(nr10/146).jesteściejedynymwydawnictwem,które piszezsenseminapoziomie. Oddłuższegoczasuzastanawiam sięnadpoziomemmoralnymosób, którezajmująwysokiestanowiskaw biznesie,różnegorodzajuorganizacjach,administracjikrajowej,często wewładzachpaństwowych.osobyte zwyklesąprzedstawianejakogodne najwyższegoszacunkuorazzaufania indywidua.przykażdejokazjicytuje sięichzasługi,jakieto(rzeczywiście lubrzekomo)poczynilidlaojczyzny lubspołeczeństwa.jesttojużjakaś epidemia. w22numerzelondyńskiego TygodnikaPolskiego ukazałsięartykuł komentującywizytękandydatana prezydentapolski,panabronisława Komorowskiego marszałkasejmu. Samesuperlatywy.Zamieszczono równieżzdjęciegenerałowejandersowejzpanemkomorowskim.niejestempewien,czypaniandersowa, wdowapogeneraleandersie,wogóle zdawałasobiesprawę,zkimjąfotografowano.oilemniepamięćnie myli,zgodniezhistoriągenerałandersdowodziłarmiąpolską,która walczyłaowolnośćnaszejojczyznyz niemieckimnajeźdźcą.nawszystkich frontachświatacidzielniżołnierzeginęlizapolskę,którąpotemnasi towarzyszebroni sprzedalisowietomw Jałcie.namontecasinosągrobygenerałaAndersaiJegopoległychżołnierzy.Jesttamteżnapis: PRZechOdniuPOwiedZ POLSce,ŻeZAniĄOddALi- ŚmYSweŻYcie. nakłonieniepaniandersowej,by pozowaładozdjęćzpolitykiem,który terazkumasięztymsamymnajeźdźcąorazsprzedajeioddajepolskępod kontrolęjejodwiecznymwrogom,jest zwykłym,parszywymświństwem!generałandersprzewracasięwgrobie, widząctępublikację,apaniandersowa,wiekowajużkobieta,zapewnenawetniewie,żejestmanipulowana przezoportunistów,gotowychdla osobistejkarieryzdradzaćojczyznęi polskinaród.ludzietegorodzajudla uzyskaniaprestiżuzabiegająowzględyzdezorientowanejkobietypoto,by stworzyćwrażeniepoparciazjejstronydlaswojejkandydatury. Zpoważaniem RichARdLAwmAn ThAnKS OnthebehalfofmybrotherLukeand myselfiwouldliketothankmonika, maryjka,wanda,janusz,helaand myfatherdavidfortheirhelpthrough thisourmosttraumaticoftimes.wi- thouttheirhelpandcontinuedsup- portthereisnowaywecouldhave madeitthroughthisordeal. wewouldalsoliketothank allthosewhocontributedtothe fundformymother scare.someof youiknowpersonally,others idonot,butallyourhelpisdeeply appreciated.hadmymotherbeen inapositiontoknowtheextentof yoursupport,iknowshewouldhave beenoverwhelmedandicannot imaginehowwecouldhavebeen abletocoverthemedicalexpenses andfuneralcostswithoutyourgenerouscontributions. KOnRAdAndLuKe We would like to thank Mr Andrew Chambers and dr Damian Laba for their support of Nowy Czas. Editorial Team Ś.P. AnetA naszyńska Urodzona w Opatowku, w Wielkopolsce 2 maja 1958 roku. zmarła w Antofagascie, Chile 4 czerwca 2010 roku. Pełna pasji, energii i radości życia. Odeszła od nas nagle i przedwczesnie, pozostawiajac ogromne grono przyjaciół na całym świecie. z wielkim bólem i żalem żegnamy naszą wspaniałą, niezastapioną przyjaciółkę. Msza św. żałobna w intencji Anety odbędzie się w piątek 16 lipca o godz w kościele NMP Matki Kościoła, 2 Windsor Road, Ealing, London W5 5PD (stacja metra ealing Broadway) Po mszy św., upamiętnienie Jej bogatego życia. Prochy zostaną złożone w kolumbarium przy kościele św. Andrzeja Boboli, Leysfield Road, London W12 9JF, gdzie zostaną odprowadzone przez najbliższą rodzinę. Rodzinie składamy serdeczne kondolencje PRzyJACIeLe W LOnDynIe Hela, Monika, Maryjka, Janusz, Wanda 63 King s Grove, London SE15 2NA Tel.: , redakcja@nowyczas.co.uk, listy@nowyczas.co.uk RedaktoR naczelny: Grzegorz Małkiewicz (g.malkiewicz@nowyczas.co.uk) Redakcja: Teresa Bazarnik (t.bazarnik@nowyczas.co.uk) Jacek Ozaist, Daniel Kowalski (d.kowalski@nowyczas.co.uk), Alex Sławiński WSPÓŁPRACA REDAKCYJNA: Lidia Aleksandrowicz FelIetony: Krystyna Cywińska, Wacław Lewandowski; RySUnkI: Andrzej Krauze, Andrzej Lichota; zdjęcia: Piotr Apolinarski, Aneta Grochowska; WSpółpRaca: Małgorzata Białecka, Irena Bieniusa, Grzegorz Borkowski, Włodzimierz Fenrych, Tomasz Furmanek, Gabriela Jatkowska, Anna Maria Grabania, Stefan Gołębiowski, Katarzyna Gryniewicz, Mikołaj Hęciak, Zbigniew Janusz, Przemysław Kobus, Michał Opolski, Łucja Piejko, Roma Piotrowska, Fryderyk Rossakovsky-Lloyd dział MaRketIngU: tel./fax: , mobile: marketing@nowyczas.co.uk Marcin Rogoziński (m.rogozinski@nowyczas.co.uk) WydaWca: CZAS Publishers Ltd. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz zastrzega sobie prawo niezamieszczenia ogłoszenia. nowyczas PrenuMeratę można zamówić na dowolny adres w UK bądź też w krajach Unii. Aby dokonać zamówienia, należy wypełnić i odesłać formularz na podany poniżej adres wraz z załączonym czekiem lub postal order na odpowiednią kwotę. liczba wydań uk ue czas PubliSHerS ltd. 63 king s grove london Se15 2na Imię i nazwisko... Rodzaj prenumeraty... Adres Kod pocztowy... Tel... Prenumerata od numeru... (włącznie)

3 Wszyscy, wspólnymi si ami - solidarni z powodzianami 02 lipca (pi tek) koncert klubowy w Jazz Cafe POSK Prezentujemy najlepsze polskie zespo y rockowe, bluesowe i jazzowe z Londynu. Cegie ka/wst p 10 GBP, w cen wliczony jest powitalny aperitif. 03 lipca (sobota) koncert w sali teatralnej POSK WYST PUJ : Teresa Greliak, Monika Lidke, Aleksandra Kwa niewska z Boglarka Gerstner, Dominika Man, Justyna Rafalik, Aleksandra Zembron, Slavek Zak, Fantasy Band i Polanie. Przemyslaw Salomo ski, Pawe Ulman, Karol Rybarczyk, Irena Delmar, Janusz Guttner, Jerzy Jarosz, Jacek Jezierza ski, Wojtek Piekarski, Leszek Aleksander, zespó Tatry. BILETY / CEGIE KI W cenie 10 i 12 GBP Bilety w przedsprzeda y w kasie POSKu od soboty 26-go czerwca w godz do Tel kasy /1887 Rezerwacje przez internet: jazzcafe@posk.org office@zpwb.org.uk ZAPRASZA NA DWA KONCERTY Z UDZIA EM ARTYSTÓW SCEN LONDY SKICH koncerty dla powodzian projekt: Wojciech Tuczy ski TRANSFER BANKOWY Federation of Poles in GB Acc , sort code Allied Irish Bank z dopiskiem powód WP ATY ON-LINE SMS Chc c przekaza 1 GBP wy lij sms o tre ci: Poland pod numer Do 1.00 zostanie doliczona standardowa op ata operatora. CZEKI Czeki prosimy wystawia na: Federation of Poles in GB i przesy a na adres: 240 King Street Hammersmith London W6 0RF. na osobnej kartce z informacj : Pomoc powodzianom

4 4 wybory prezydenckie 26 czerwca 9 lipca 2010 nowy czas PIERWSZA TURA Faworyt wygrał, ale przegrał Przemysław Kobus Grzegorz Małkiewicz Miało być inaczej. Jeszcze w trakcie nocy wyborczej sondaże dawały znacznie większą przewagę Bronisławowi Komorowskiemu. Wcześniej przewidywały jego zwycięstwo w pierwszej turze. Nieciekawa kampania, niezbyt ożywcze, bo i nieliczne debaty, do tego fatalny klimat. Tegoroczne wybory prezydenckie albo na długo pozostaną w pamięci Polaków, albo przeminą kompletnie bez echa. Wszystko zależy od tego, kto wygra. W pierwszej turze zgodnie z przewidywaniami wygrał Bronisław Komorowski (41,54 proc.) przed Jarosławem Kaczyńskim (36,46 proc.). Niespodzianką był niedoceniany w sondażach przedwyborczych kandydat SLD Grzegorz Napieralski (13,68 proc.). Pozostali kandydaci na urząd prezydenta RP nie uzyskali nawet progu wyborczego. Koalicjant obecnego rządu Waldemar Pawlak z PSL zdobył zaledwie 1,75 proc., mniej niż Janusz Korwin-Mikke (2,48 proc.). Atmosfera podczas tegorocznej kampanii wyborczej już gorsza być nie mogła. Przede wszystkim kampania musiała rozpocząć się wcześniej niż planowano. Tragedia pod Smoleńskiem wymusiła podjęcie szybkich i zdecydowanych działań. Konstytucja RP nie przewiduje pustki i jasno określa terminy rozpisania kolejnych wyborów na wypadek śmierci urzędującego prezydenta. W katastrofie smoleńskiej swoich liderów straciły dwa ważne ugrupowania w kraju. Prawo i Sprawiedliwość straciło Lecha Kaczyńskiego, który wydawał się naturalnym kandydatem partii na drugą kadencję (chociaż oficjalnie nie powiedziano, że nim będzie). Sojusz Lewicy Demokratycznej stracił Jerzego Szmajdzińskiego. Kandydatura ta do pewnego momentu dzieliła środowisko lewicy. Pełna, a przynajmniej oficjalna zgoda zapanowała na niedługo przed tragedią. Jakby tych perturbacji nie było dość, kraj nawiedziła powódź, która też miała wpływ na wynik wyborów. Powodzianie są dzisiaj rozgoryczeni, utracili zaufanie do władz bez względu na opcję, ich głowy zaprzątają poważniejsze problemy aniżeli rozmyślanie nad wyborem najlepszego kandydata. W wielu miejscach w kraju pierwsza tura wyborów odbyła się w warunkach stricte polowych; zniszczone domy, drogi etc. Powodzianom nie pomogły wizyty na zalanych terenach kandydatów na prezydenta, nie wierzyli w ich intencje, często co można było zauważyć w licznych wywiadach byli zirytowani obecnością polityków i ich deklaracjami. Wielu pamięta powódź z 1997 roku. Wielu też po 13 latach przekonało się, że żadna z rządzących przez te lata ekip nie zrobiła zbyt wiele, by zapobiec podobnej tragedii. Nie Polacy na Wyspach wybierają prezydenta. Zarejestrowało się blisko 40 tys. osób, dziesięć razy więcej niż w 2005 roku. W pierwszej turze wygrał Bronisław Komorowski. Było więcej punktów wyborczych, nie było kolejek. W Ambasadzie RP w Londynie głosowało 3442 osób na ogólną liczbę 3965 zarejestrowanych. Na Bronisława Komorowskiego głosowało 2150 wyborców, na Kaczyńskiego 634, a na Grzegorza Napieralskiego 305. Osoby, które nie głosowały w pierwszej turze, a chcą wziąć udział w drugiej, mogą się jeszcze zarejestrować. Więcej informacji na stronie: wyłożono odpowiednich kwot na budowę i reperację wałów, nie wprowadzono przepisów, które zakazywałyby budowania się na terenach zalewowych. Owszem, rodzi się pytanie, dlaczego w ogóle takie działki sprzedawano? Szukanie winnych trwa. Klimat kampanii psuły ponadto ostatnie doniesienia z Afganistanu. W ciągu tygodnia zginęło tam dwóch naszych żołnierzy. Kilku zostało rannych. Między bajki można dzisiaj włożyć zapewnienia naszej klasy politycznej, że w Afganistanie tylko pilnujemy porządku, że tam jest coraz bezpieczniej, że naszym żołnierzom nic nie grozi, o ile zachowają wszelkie środki ostrożności. Trudno się dziwić, iż niektórzy z kandydatów tracą zdolność rozsądnego myślenia. Nie wiedzą, jak reagować na kolejne tragiczne doniesienia. Bronisław Komorowski w pewnym momencie tak bardzo się pogubił, że wysunął nawet nieumyślnie, jak później tłumaczono postulat wystąpienia Polski z NATO. Wyjaśnianie lapsusu zajęło sztabowcom PO dwa dni. Sztab Jarosława Kaczyńskiego, który na wieść o zapowiedzi wycofania polskiego kontyngentu z Afganistanu zaczął krzyczeć, że rząd zachowuje się nieodpowiedzialnie, że działa pod publikę (po śmierci kaprala Miłosza Górki), zamilkł po informacji o zabójstwie (podczas ataku na bazę Warrior) starszego szeregowego Grzegorza Bukowskiego. W Afganistanie poległo już 18 polskich żołnierzy. Pytania o sens ich śmierci bynajmniej nie są bezpodstawne i prawdopodobnie historia surowo oceni decyzję naszego zaangażowania poza granicami kraju. Wszyscy kandydaci powtarzali, że są najlepsi, że ich wizja rozwoju Polski jest najlepsza, że ich poglądy są najlepsze. Jarosław Kaczyński (PiS) po okresie medialnego milczenia (po tragedii smoleńskiej za Kaczyńskiego wypowiadali się jego sztabowcy, współpracownicy) wziął na celownik Platformę Obywatelską i jej lidera Donalda Tuska. PiS starało się przekonać wyborców, że tak naprawdę to Tusk jest liderem, że to Tusk będzie rządził, korzystając z instrumentu, jakim będzie dla niego Komorowski. Ten z kolei w wystąpieniach Jarosława Kaczyńskiego pojawił się raz, ale dobitnie, gdy przywódca PiS-u powiedział, że jego rywal zamierza sprywatyzować służbę zdrowia. Komorowski zażądał przeprosin, ale ich nie otrzymał, więc sprawę w trybie wyborczym skierował do sądu. Słowo prywatyzacja w dużej części polskiego społeczeństwa ma jeszcze bardzo pejoratywny wydźwięk i kojarzy się z korupcją. Sztab Bronisława Komorowskiego trzymał się hasła Zgoda buduje. Marszałek mówił swoje, reagował na aktualne wydarzenia, popełniał gafy, których niestety nie potrafił się ustrzec. Mowa tu o wspomnianym wycofaniu się z

5 5 nowy czas 26 czerwca 9 lipca 2010 wybory prezydenckie NATO, o popisaniu się niewiedzą w zakresie wydobycia gazu w Polsce. Komorowski popełnił błędy, których po nim nikt się nie spodziewał. Wykonał też kilka wyjątkowo niepopularnych ruchów i w gruncie rzeczy nie wiadomo, czy popisał się tu odwagą, czy zabrakło mu wyobraźni. Wystarczy wspomnieć szybkie przyłożenie ręki do rozwiązania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji czy niewybaczalny w opinii opozycji ruch dotyczący Narodowego Banku Polskiego. Przed pierwszą turą wyborów oświadczył, że najlepszym człowiekiem na czele NBP i Rady Polityki Pieniężnej będzie Marek Belka (!). Człowiek rodem z SLD. Co prawda, skłócony już z lewicowym aktywem, nieobecny na politycznej scenie, ale to w końcu premier z czasów SLD. Na dodatek autor fantastycznego podatku od zysków z oszczędności. Banki do dzisiaj się dwoją i troją, by zaoferować klientom takie lokaty, które nie mieściłyby się w ramach Belkowego opodatkowania. Czy była to próba pozyskania elektoratu lewicowego? Z pewnością w tym celu udzielił poparcia w pierwszej turze kandydatowi PO były premier z SLD Włodzimierz Cimoszewicz. Największą niespodzianką był sukces wyborczy Grzegorza Napieralskiego, na który, jak wszyscy podkreślają, zapracował sobie solidną kampanią, nie przejmując się wynikami w sondażach. Jeździł po targach, robił zakupy na ryneczkach, karmił robotników jabłkami. Taki swój chłop. Podczas wystąpień publicznych nie atakował rywali, ale wskazywał, że jest wyrazistą alternatywą dla istniejącego układu politycznego. Utrzymywał, że tak naprawdę i PiS, i PO prezentują taki sam program, a kłócą się o sprawy mało ważne. Wśród przegranych są m.in. wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak (PSL), Marek Jurek (Prawica RP) i Andrzej Lepper. Ich poparcie to balansowanie na granicy kilku procent, czasem i mniej. Lepper powstał niczym Feniks z popiołów. Po latach niełaski, procesów, niewyjaśnionych afer znów jest na fali, ale nie grzeszy nowymi pomysłami. Waldemar Pawlak no cóż. Był kandydatem i tyle. Mało aktywny, niewidoczny, zdawał sobie sprawę, że prezydentem nie będzie. Andrzej Olechowski jeden z ojców założycieli Platformy Obywatelskiej. Drogi Olechowskiego, Tuska i Płażyńskiego (zginął pod Smoleńskiem) rozeszły się już dawno temu. Dzisiaj Olechowski stara się udowodnić, że prezentuje inną jakość rządzenia, że jest kandydatem z klasą. Chyba jednak nie dla wszystkich. Marek Jurek to wciąż idealista. Uważa, że słabe poparcie nie przekreśla jego wysiłków. Kandydat na prezydenta jest reprezentantem swoich zwolenników. Tych ludzi nie można zostawić podkreślał. Janusz Korwin-Mikke (UPR) ciągle politycznie żywy i ciągle w po- litycznej niszy. Traktowany na serio przez młodzież licealną i gimnazjalną. Dlaczego? Bo fajnie mówi i tak wprost. Kornel Morawiecki jak ładnie dzisiaj się go określa legendarny twórca Solidarności Walczącej. Był jeszcze Bogusław Ziętek z Polskiej Partii Pracy. Nie waha się mówić o walce klas i jej nierozwiązywalnym konflikcie. Starsi chyba skądś to znają? Młodzi już tylko z lekcji historii. J ak będzie w drugiej turze? Może być różnie, o czym świadczy mobilizacja sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego, podobna do tej z 2007, trochę tylko mniej dynamiczna. Sztabowcy doszli chyba do wniosku, że slogan wyborczy Zgoda buduje może się okazać niewystarczającą gwarancją sukcesu wyborczego. Powraca sprawdzona taktyka odwoływania się do stereotypów anty-, wywoływania strachu przed powrotem do IV RP, czyli głosuję na Komorowskiego, bo nie lubię Kaczyńskiego. Elementy tej taktyki były już w pierwszej turze, co świadczy o budowaniu elektoratu negatywnego. W tym znaczeniu Jarosław Kaczyński, chociaż uzyskał drugie miejsce, dysponuje większym poparciem. Wyborca, który poparł lidera PiS-u, nie głosował przeciwko Komorowskiemu. O końcowym wyniku zdecyduje jednak czysta arytme- tyka, a nie rodzaj poparcia. Dlatego obaj konkurenci spoglądają zalotnie na głosy, które pozyskał Napieralski. Niekoniecznie są to głosy lewicy. Też mogą być w jakimś stopniu głosami negatywnymi, na przykład wycofaniem poparcia dla kandydata rządu. Analitycy mówią o możliwych sojuszach w drugiej turze. PO z SLD czy PiS z SLD? Często w tych analizach zapomina się, że Napieralski ma głosy, ale nie ma mandatu. Te kluczowe dla rozstrzygnięcia wyborów procenty nie przekładają się na liczbę miejsc w sejmie, czyli mandat do wsparcia jakiejś opcji. Gdyby nawet ten mandat Napieralski posiadał, na pytanie, z kim się związać, nie ma prostej odpowiedzi. Sojusz z PO stwarza dwa poważne zagrożenia. Nawet jeśli teraz PO ma całkiem dobre notowania, nie można zapominać o tym, że jest to druga połowa kadencji i ekipa rządząca będzie rozliczana w wyborach powszechnych. Jest też ryzyko utraty elektoratu na rzecz silniejszego sojusznika. Tak było z LPR, Samoobroną, a w obecnej koalicji z PSL. Teoretycznie więc korzystniejszy dla SLD byłby sojusz z PiS-em partią opozycyjną. Taki sojusz gwarantuje wyrazistość programową, a tym samym możliwość wzmacniania swojego elektoratu. Byłby to sojusz tylko wyborczy (też negatywny), uniemożliwiający PO przejęcie całej władzy w ramach sloganu Zgoda buduje. Nie jest to bowiem uniwersalne hasło wy- <, 0 $. â 6 / < 6 2 ( 3 * = 2 5 ' 3 ( = ' ć, 1 (, , 0 : borcze, gwarantujące, że prezydent z tej opcji będzie prezydentem wszystkich Polaków, Zgoda buduje jest hasłem partyjnym i polaryzującym. Zbudowanym na fałszywym założeniu (i praktyce), że urząd prezydenta jest z definicji w opozycji do rządu i trzeba ten urząd zagospodarować. W kalkulacjach wyborczych należy również uwzględnić taki wariant, że przegrana Jarosława Kaczyńskiego (najlepiej niewielka, powiedzmy proc.) będzie wygraną i jego, i PiS-u. Jarosław Kaczyński jest politykiem, który chce rządzić, a nie reprezentować (podobnie jak Tusk, który nonszalancko zdezawuował urząd prezydenta, porównując go z żyrandolem). Kandyduje w tych wyborach wiadomo w jakich okolicznościach, wbrew swojemu temperamentowi politycznemu. Gdyby jednak Kaczyński został prezydentem, osłabi to PiS, będzie sukcesem symbolicznym i krótkotrwałym. Polskie partie nie wzmocniły jeszcze swoich struktur, pozbawione lidera przestają się liczyć. W tym scenariuszu w interesie PO powinno być zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego, którego prezydentura może wzmocnić pozycję rządu. Własny prezydent to nowe wyzwania trzeba będzie zapomnieć o sprawdzonej taktyce konfliktu usprawiedliwiającego brak reform. Przemysław Kobus Grzegorz Małkiewicz 7 Î: 1 8 ) $ 7 ( = '275 ** 9 9. = $ 5.$&+ Ĉ 5 + 7:2,& : 7 6 ( RWYBÓ %H]SàDWQD LQIROLQLD: :<Ĝ/,- = ODBIERZ Z: I gdziekolwiek zobaczysz znak MoneyGram : JRG]LQDFK SUDF\ DJHQWD L ] ]DVWU]HĩHQLHP ORNDOQ\FK SU]HSLVyZ 3R]D RGQRĝQ\PL RSàDWDPL WUDQVDNF\MQ\PL ]D SU]HOHZ VWRVXMH VLĉ NXUV Z\PLDQ\ XVWDORQ\ SU]H] ¾UPĉ 0RQH\*UDP OXE DJHQWD 0RQH\*UDP,QWHUQDWLRQDO /LPLWHG MHVW ¾UPĄ DXWRU\]RZDQĄ L UHJXORZDQĄ SU]H] )LQDQFLDO 6HUYLFHV $XWKRULW\ 3RZ\ĩVL DJHQFL VĄ DJHQWDPL 0RQH\*UDP,QWHUQDWLRQDO /LPLWHG ĝzldgf]ąf\p XVàXJL SU]HND]yZ SLHQLĉĩQ\FK 0RQH\*UDP :V]HONLH SUDZD ]DVWU]HĩRQH

6 6 fawley court 26 czerwca 9 lipca 2010 nowy czas W sprawie sprzedaży Fawley Court jest więcej pytań niż odpowiedzi. Działalność Fawley Court Old Boys w czasie ostatnich sześciu miesięcy ujawniła wiele niejasnych i kontrowersyjnych spraw. Przedstawiamy czytelnikom Nowego Czasu najważniejsze z nich, czyli w jaki sposób powiernicy Kolegium Bożego Miłosierdzia (Divine Mercy College) od 1953 roku, stają się jego właścicielami. DOKUMENTY ZDRADY W latach pięćdziesiątych XX wieku powstał projekt założenia na terenie Anglii szkoły dla polskich chłopców, która miała być prowadzona przez ks. Józefa Jarzębowskiego, znanego i cenionego marianina. Zdemobilizowani żołnierze i piloci wraz z tutejszą emigracją oraz Rządem na Uchodźstwie entuzjastycznie poparli tę akcję. Apele o pieniądze na zakup posiadłości w Fawley Court są udokumentowane w prasie z tego okresu. Pierwszy etap kupna (budynek) datowany jest 7 października 1953 roku, z około 14-procentowym wkładem marianów. Na ich oświadczeniu uzyskanym niedawno z biura Prokuratora Generalnego (Attorney General) podana jest data 8 października 1953 roku. W dokumencie tym marianie składają deklarację, że posesja Fawley Court będzie integralną częścią charytatywnej i edukacyjnej fundacji zarządzanej przez nich, i wymieniają sumę 5 tys. funtów ze wspólnego konta marianów oraz pożyczkę hipoteczną w wysokości 5700 funtów z Temperance Permanent Building Society (którą spłacili cywile i polskie organizacje, równocześnie inwestując w latach sześćdziesiątych 30 tys. funtów w szkołę). Dokumenty potwierdzają, że 2 tys. funtów pochodziło z funduszów emigracji. Przypuszczamy jednak, na podstawie oświadczeń ludzi biorących czynny udział w tworzeniu szkoły, która zaczęła przyjmować uczniów w 1954 roku, że wkład społeczeństwa był o wiele większy. Istnieje również dokument z tego samego dnia, tzn. z 8 października 1953 kupna Fawley Court za sumę 9 tys. funtów przez niejakiego Williama Nicholsa, który najprawdopodobniej sprzedał zaraz Fawley Court marianom za funtów, nie ma jednak potwierdzającego to dokumentu z podpisami jego i księży. Reasumując, samo kupno nie jest udokumentowane, ale istnieje zobowiązanie stworzenia trustu na rzecz szkoły podpisane m.in. przez o. Jarzębowskiego. Rok później (3 maja 1954) księża podpisali dokument, który nawiązuje do kupna od pana Nicholsa i stwierdza istnienie hipoteki z Temperance Permanent Building Society z 8 października 1953 roku. Z analizy tego dokumentu wynika, że Temperance Society wymusiła go od księży w celu zabezpieczenia pożyczki hipotecznej. Biuro Prokuratora Generalnego stwierdza, że te dwa wyżej wymienione dokumenty są rozbieżne, zaznaczając, że wtedy nikt tego nie kwestionował i że Charity Commission opiera się na dokumencie z 1954 roku (bo z 1953 roku nie mieli). Dokument z 1954 roku nawiązuje do zobowiązania się do stworzenia trustu na rzecz szkoły. W obszernej korespondencji z Charity Commission Jackie Joyce przyznała nam rację w sprawie brakujących dalszych dokumentów ale ona pisze o jednym, a my o pięciu. Urzędniczka, która przejęła jej stanowisko, zaczęła wszystko od nowa i stwierdziła, że akceptuje tylko dokument z 1954 roku, po czym urwała z nami kontakt. Pozostaje pytanie, gdzie jest dokument samego kupna, a także dokument trustu Kolegium Bożego Miłosierdzia, na którym istnieją zapisy ziemi (dokupowanej w dalszych transakcjach), samego Muzeum im. o. Jarzębowskiego, oraz gdzie są pieniądze pochodzące ze składek? Liczne apele do Charity Commission (pisane przez założycieli szkoły, np. pana Ottona Hulackiego, pana Kazimierza Fedorowicza RAF, byłego prezesa Rady Szkolnej, oraz Komitet Obrony Dziedzictwa Narodowego Fawley Court i Koło Byłych Wychowanków Fawley Court) nie spowodowały wyjaśnienia tych rozbieżności, które podkreśla Attorney General w odpowiedzi na nasze skargi dotyczące stanowiska Charity Commission. Lista protestów jest długa. W zimie 2009 roku wysłaliśmy apel do papieża Benedykta XIV. Pan Kazimierz Fedorowicz napisał list do królowej Elżbiety II dotyczący kościoła św. Anny w Fawley Court. Rzecznik królowej przekazał sprawę ministrowi Johnowi Denhamowi (Secretary of State for Communities and Local Government). Wysłaliśmy tam dwa dodatkowe listy poruszające bieżące kwestie: pozwolenia na zamontowanie bramy, która ogranicza prawo przechodzenia przez teren Fawley Court, sprawę kościoła św. Anny i ekshumacji szczątków ks. Jarzębowskiego. Przez długi czas nie było odpowiedzi. Po wielu próbach udało nam się uzyskać informację, że listy zostały przesłane do Ministerstwa Sprawiedliwości, gdyż jemu podlega wydawanie zezwoleń na ekshumację. Ministerstwo potwierdziło otrzymanie naszych listów. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, iż listy jeszcze raz zostały skierowane do Johna Denhama z zaznaczeniem, że sprawa bramy należy do jego ministerstwa. W końcu przyszła zdawkowa odpowiedź, iż była to decyzja władz lokalnych, do której ministerstwo nie będzie się mieszać. Pomimo listów protestujących przeciwko planowanej ekshumacji (1300 według urzędników ministerstwa, nasze oszacowanie ok. 2 tys.) Ministerstwo Sprawiedliwości wydało na nią pozwolenie 1 marca W wyniku interwencji członka rodziny ks. Jarzębowskiego pozwolenie to sądownie zostało zamrożone tydzień później. W oficjalnej korespondencji i z Charity Commission, i z Prokuraturą Generalną były poruszane także inne kwestie dotyczące nieścisłości finansowych, np. sprawa zbiórki na nowy budynek Apostolatu w Fawley Court, który nie został wybudowany, sfałszowanych rachunków i oświadczenia, że pozwolenie na budowę zostało uzyskane, mimo że takiego nie było. W listach Charity Commission, Prokuratury Generalnej i Ministerstwa Sprawiedliwości były wskazówki przekazania wszelkich spraw o charakterze kryminalnym na policję. Zgłosiliśmy tam najpierw sprawę wywiezienia Muzeum i przenoszenia bez wymaganych zezwoleń szczątków zmarłych pochowanych w krypcie kościoła św. Anny. Po rzekomym dochodzeniu odpowiedź policji w streszczeniu wygląda następująco: 1. Muzeum zostało przeniesione za zezwoleniem Ministerstwa Kultury ministerstwo odpowiedziało nam, że nic o tej sprawie nie wie; 2. Prochy zmarłych w krypcie kościoła były ponad poziomem ziemi i w takim przypadku zezwolenie nie jest wymagane. W odpowiedzi przesłaliśmy policji fotografie grobu barona du Puget Puszet z cegieł i z płytą z listopada Policja odpisała w maju 2010, że marianie przenieśli urny z prochami barona i jego żony ponad rok temu i że fotografia przedstawia dekoracyjną płytę; 3. Żadnych nieregularności finansowych nie ma (policja ustaliła to po 48 godzinach tzw. śledztwa). O sprawie ks. Władysława Dudy policja nie chciała rozmawiać, twierdząc, iż stosuje się do wskazówek Ministerstwa Sprawiedliwości, które odpowiedziało z kolei, że to do policji należy wydawanie orzeczeń w kwestiach bieżących. Sprawa ks. Władysława Dudy (marianie twierdzą, że już nie jest księdzem) jest kluczem do historii Fawley Court. Aby ją zrozumieć, musimy się cofnąć do lat osiemdziesiątych XX wieku. W tym czasie zaczęły się rzekome problemy z prowadzeniem Kolegium Miłosierdzia Bożego. Istnieją sprawozdania dotyczące dwóch śmiertelnych wypadków uczniów oraz wyrzucenia ze szkoły, z nieznanych powodów, całej jednej klasy. Na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia marianie wynajęli prawnika, Richarda Parkesa, do uporządkowania dokumentów hipotecznych. Pan Parkes poinformował nas, że po żmudnej pracy zarejestrował w 1985 roku zawiłe dokumenty w Land Registry, które nawiązują do szkoły i dokupowania części posiadłości w początkowym okresie. Od 1967 roku Fawley Court był zarejestrowany w Charity Commission pod numerem jako instytucja charytatywna. W rok po rejestracji w Land Registry (1986) nagle i niespodziewanie marianie zamknęli szkołę, powołując się na brak zainteresowania, mimo że inne źródła podają informacje o protestach rodzin i społeczeństwa. Na początku tego roku marianie zarejestrowali nowego powiernika, ks. Waltera Gurgula, bo jego poprzednicy (np. ks. A. Janicki) zostali usunięci z Fawley Court i przeniesieni na Ealing. W nowym dokumencie podkreślają prawo do sprzedaży 20 akrów ziemi mimo zobowiązania do prowadzenia szkoły. W tym czasie pojawiły się pogłoski o ewentualnej sprzedaży Fawley Court, którym marianie zaprzeczali. Zaczął się nowy okres Domu Pielgrzyma i rozszerzonych działań edukacyjnych, tzn. rekolekcje i przyjmowanie młodych, nowo przybyłych, głównie z Polski, do pomagania w zakonie i nauki angielskiego. W 1998 roku przyjechał z Polski ks. Władysław Duda. W krótkim czasie został dyrektorem Apostolatu i wraz z innymi powiernikami zarejestrował w Charity Commission nową instytucję charytatywną marianów pod numerem (Marian Fathers Charitable Trust). Dostarczył Charity Commission nowy dokument na ponad 20 stron, który zmieniał cel działalności marianów z edukacyjnego na szerzący wiarę rzymskokatolicką na świecie. Rok później wykreślił w dokumentach złożonych w Charity Commission poprzednią instytucję zarejestrowaną tam jako Congregation of Marian Fathers BVM Mother of Mercy, V Province in Great Britain. Stare dokumenty zostały zniszczone. Zaczęła się nowa historia nowej instytucji. Wtedy nikt nie wiedział o tym posunięciu. Ksiądz Duda zebrał ok. 200 tys. funtów na nowy budynek Apostolatu, ale po pięciu latach marianie ogłosili, że odmówiono im pozwolenia na budowę, mimo iż na początku 2000 roku napisali w wydawanym przez siebie piśmie Zwiastun Miłosierdzia, że właśnie otrzymali to pozwolenie. Władysław Duda, będąc powiernikiem, nagle zniknął. Nie ma jednak dokumentu potwierdzającego jego rezygnację. Ludzie piszą do niego i do innych powierników na adres Fawley Court. Przedstawiciel Koła Byłych Wychowanków Fawley Court został poinformowany w rozmowie telefonicznej, że Władysław Duda nie należy już do Zgromadzenia Ojców Marianów. Po długich rozważaniach i wskazówkach na piśmie z brytyjskich urzędów zgłosiliśmy sprawę Władysława Dudy do Thames Valley Police. Informowaliśmy o łamaniu prawa w sporządzaniu nowych dokumentów mających ułatwić sprzedaż Fawley Court i zaproponowaliśmy dostarczenie obszernej dokumentacji. Inspektor Andy Taylor w ciągu dwóch dni odpisał, że po szczegółowym śledztwie uważa zarzuty za bezpodstawne. Co się stało z pieniędzmi zbieranymi na Apostolat? Charity Commission opublikowało rozliczenia, począwszy od zakończenia zbiórki, a nie od rejestracji. Opublikowało też raporty powierników. W 2006 roku raport podaje m.in., że w związku z wysokimi kosztami utrzymania Muzeum o. Jarzębowskiego i z małymi dochodami, jakie przynosi, marianie pozbędą się go. Jednak z rozliczeń przedstawionych do Charity Commission wynika, że dochody z nowo wprowadzonych opłat dla zwiedzających szybko wzrastały z ok. 1 tys. funtów do ponad 12 tys. funtów w 2006 roku. Natomiast rachunki ogólne marianów w okresie wykazują roczny dochód ok. 1 mln funtów, wartość nieruchomości zaś oszacowana jest na ok. 8 mln funtów. W 2007 roku marianie ogłosili zamiar sprzedaży Fawley Court, twierdząc, że nie mają pieniędzy mimo dochodów w wysokości 1 mln funtów na utrzymanie tej posiadłości. W 2008 roku rachunki wykazują nagły wzrost wartości nieruchomości z 8 do prawie 20 mln funtów! W ich opisie pojawia się wzmianka o zwiększeniu wartości posesji w celach ubezpieczeniowych (to reflect the rebuild cost for insurance purposes ), co zakwestionował poproszony o opinię niezależny księgowy.

7 nowy czas 26 czerwca 9 lipca czas na wyspie Ciekawy jest ten nagły wzrost wartości nieruchomości z 8 do 20 mln funtów. W 2007 roku marianie informowali o planach sprzedaży Fawley Court w raporcie do Charity Commission, a później publicznie. W następnym roku agencja nieruchomości Marriotts ogłosiła sprzedaż Fawley Court za cenę 22 mln funtów. Wcześniej Polska Misja Katolicka przedstawiła ofertę kupna Fawley Court dla polskiej społeczności katolickiej za 8 mln funtów. W tym czasie nieruchomość była oszacowana na 8 mln (wartość zwiększona do 20 mln jest wykazana w rachunkach na rok 2008 zarejestrowanych w Charity Commission w październiku 2009). Marianie utrzymywali od stycznia 2009 roku, że Fawley Court został sprzedany, czemu zaprzeczała ich prywatna korespondencja. Catholic Herald najpierw ogłosił Ursa Schwarzenbacha jako kupca, a tydzień później zamieścił zaprzeczenie. Potem The Daily Telegraph podał nazwisko Aidy Hersham. Dokument zarejestrowany w 1985 roku przez Richarda Parkes w Land Registry pod numerem BM82000 odnosi się do Divine Mercy College, Fawley Court, co oznacza, że na sprzedaż była wystawiona szkoła, Kolegium Bożego Miłosierdzia w Fawley Court, a nie posiadłość marianów. Na szkołę dawało społeczeństwo od początku i utrzymywało ją finansowo przez trudne lata, dokupując ziemię, tworząc Muzeum, które należało do tej szkoły. Jest rzeczą oczywistą, że Polacy na obczyście nie kupili Fawley Court, by zapewnić splendor trzem księżom, ale na użytek szkoły z intermatem dla 200 uczniów. Na użytek uczniów i przybywających tam wiernych w latach siedemdziesiątych został wybudowany przez księcia Radziwiłła kościół św. Anny. Przy kościele został pochowany ks. Jarzębowski, którego szczątki marianie próbują stamtąd usunąć. Co wiemy o kupcu Fawley Court? Aida Hersham kilka lat temu brała udział jako powiernik w próbie sprzedaży katolickiego St Johns and St Elizabeth Hospital w Londynie i po interwencji Charity Commission musiała zrezygnować z pełnionej funkcji. Oficjalnie reprezentuje (czy rzeczywiście?) Cherrilow Ltd, firmę najpierw działającą w Anglii, którą potem wskrzeszono na Jersey. W gazecie Henley Standard przedstawia się jako filantropka, ale jednocześnie przyznaje, że popełniła błąd niedoceniając znaczenia prawowitych właścicieli Fawley Court. Czy rzeczywiście zapłaciła 13 mln funtów za naszą szkołę? Jest to 9 mln funtów poniżej wartości rynkowej, czego nie dopuszczają przepisy Charity Commission, na które marianie powoływali się w negocjacjach z Polską Misją Katolicką. Gdzie jest dokument trustu edukacyjnego szkoły, który miał być sporządzony po 1953 roku? Domagamy się naświetlenia tych skandalicznych spraw i unieważnienia tej transakcji. Marainie ku radości wszystkich wreszcie opuścili Fawley Court. Powinni jeszcze oddać klucze prawowitym właścicielom i wyjaśnić, co stało się z brakującymi 9 mln funtów. Krzysztof Jastrzębski Fawley Court Old Boys 82 Portobello Road Notting HIll London W11 2QD Tel , faks: kristof@talktalk.net Podwójny sukces Aż dwie nagrody Luton Carnival 2010 zdobyli Polacy związani z Active Polish Commu-nity w Luton. Sukces był tak duży, że myślą już o występach na całym świecie Maciej Psyk Przygotowania do karnawału zaczęły się już w styczniu. Magdalena Oska-Koniakowska, przewodnicząca Active Polish Community, postawiła wszystko na jedną kartę i zgłosiła udział polskiej grupy, która dopiero miała powstać. Nigdy nie bałam się wyzwań. Poza tym nie mieliśmy nic do stracenia poza szansą wygranej śmieje się. Grupę taneczną powołano poprzez ogłoszenie. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Łącznie zgłosiło się blisko 100 dzieci z Luton i okolic, w różnym wieku, w związku z czym ostatecznie wyłoniły się dwie grupy młodsza (5-12 lat) i starsza (12-17 lat). Ta druga grupa około 25 dziewcząt wzięła udział w karnawale. Intensywne przygotowania trwały przez cały maj. Dziewczynki uczyły się kroków tanecznych, a dorośli nocami szyli kostiumy. Dzięki pracy społecznej wielu osób całe wydarzenie okazało się sukcesem, jakiego nawet nie mogliśmy się spodziewać dodaje pani Magdalena. Podziękowania należą się uczestniczkom, trenerce Karolinie Kotyrbie, Kamili Początek i mamom, które wzięły na siebie część przygotowań. Do choreografii wpleciono dwa wybitnie polskie symbole. Dzieci miały krążyć wokół Słońca jak planety (!), co miało symbolizować stworzenie systemu heliocentrycznego przez Mikołaja Kopernika. Ale to nie koniec dziewczynki upodobniły się do warszawskiej Syrenki! To musiało zrobić wrażenie na jury, nawet jeśli z braku czasu przygotowującym kostiumy udało się zrobić tylko cztery ogony. I miejsce za najlepszy debiut i II miejsce dla najlepszej dorosłej grupy na Luton Carnival Gratulujemy! Pieczę artystyczną nad polską grupą sprawowała Karolina Kaja Kotyrba. Do Luton trafiła z Rybnika. Od lat jest związana z tańcem nowoczesnym. Zaczynała w Teatrze Ziemi Rybnickiej. Kursy tańca ukończyła w szkole Artystyczna Alternatywa w Krakowie i z wynikiem celującym zdała egzamin państwowy w Centrum Doskonalenia Zawodowego w Poznaniu. Obecnie studiuje taniec na uniwersytecie w Bedfordshire. Moim zadaniem było przygotować dziewczynki do udziału w karnawale. Cieszę się, że udało mi się z tego zadania wywiązać, czego dowodem są nasze nagrody opowiada z dumą. 31 maja był dla wszystkich dniem zero. 35 różnych grup, wszystkie w olśniewających kostiumach, wzięło udział w Luton Carnival Imprezę, której uczestnicy przeszli przez miasto, oglądało blisko 100 tys. osób. Polska reprezentacja mimo zaciętej rywalizacji zdobyła I miejsce za najlepszy debiut i II miejsce dla najlepszej dorosłej grupy! Jestem dumna z wszystkich, którzy się do tego przyczynili. Łącznie z rodzinami było to około 60 osób. Dziewczynki mimo tremy dały z siebie wszystko. Dostałyśmy od nich jako podziękowanie pluszaki i słodycze. To doświadczenie tylko upewniło mnie, że warto poświęcać czas dzieciom i młodzieży zdradza tajemnicę sukcesu prezes Active Polish Community Magdalena Oska-Koniakowska. Długotrwałą korzyścią udziału w Luton Carnival jest to, że uczestniczki zaprzyjaźniły się ze sobą i stanowią teraz polską paczkę. Organizatorzy już zapowiedzieli, że jeśli grupa się utrzyma i zaprezentuje wysoki poziom, to ma szanse na występy w przyszłym roku w innych krajach.

8 8 czas na wyspie 26 czerwca 9 lipca 2010 nowy czas Teatr i kuchnia Grażyna Maxwell Teatr to żywe przedstawienie, a kuchnia to żywy teatr. Analogie między restauracją a sceną nasuwają się po ostatnim przedstawieniu Sceny Poetyckiej Spotkanie z Chopinem. Zapyta ktoś dlaczego? Otóż, wierzyć wypada, że nic nie dzieje się bez przyczyny, są tylko zamierzone i szczęśliwe zrządzenia losu, bo kto przyszedł na spektakl? Sam Adam Gessler, o którego misji londyńskiej pisały chyba wszystkie polonijne pisma, wynosząc na wyżyny sztukę kulinarną warszawianina. Wtajemniczeni szepcą jednak, że przybył on nad Tamizę w misji specjalnej Teatralnej. Prawdopodobieństwo tej przepowiedni wyklaruje się za chwilę samo. W pierwszy weekend czerwca zostaliśmy zaproszeni do Jazz Cafe na Koncert fortepianowy f-moll Fryderyka Chopina przeplatany poezją o jego twórcy, fragmentami listów kompozytora do rodziny, przyjaciół i dwóch najważniejszych kobiet w jego życiu. To była prawdziwa uczta i muzyki, i słowa. Kiedy sztuka płynie ze sceny bez wysiłku, to jest to wielkie osiągnięcie zmysłu inscenizatorskiego, kultury muzycznej, gustu literackiego trzech kobiet związanych ze Sceną Poetycką: Heleny Kaut- -Howson, Marii Drue i Reginy Wasiak-Taylor. Wydaje się, że sympatie londyńskich widzów leżą już od pewnego czasu po stronie tego małego zespołu teatralnego i jego niecodziennych poczynań. A programy Teatru Poezji w ogólnej refleksji świadczą zarówno o sile, jak i kryzysie teatru, bo przecież z teatrem nie dzieje się dobrze. W epoce inwazji wielu środków audiowizualnych teatr musi stanąć do konkurencji i jeśli nie proponuje rzeczy wartościowych i nowoczesnych, to można przejść obok niego obojętnie. Jak dotąd, Scena Poetycka prowadzi wiarygodną politykę pokazuje inteligentnemu widzowi, co oglądać i dlaczego, radząc sobie nadspodziewanie dobrze z właściwymi dla tego teatru atrybutami: scenografią, muzyką, inscenizacją, a także odkrywczymi i wartościowymi tekstami. Wieczór o Chopinie miał pokazać romantyczną i dramatyczną historię życia kompozytora emigranta w atmosferze XIX-wiecznego salonu z nieodłącznym grand piano. Tak, owszem, w teatrze można wystawić wszystko, a scena niczym papier wytrzyma wszystko, ale nie zapominajmy, że do widza trzeba apelować i go zdobywać. Szekspir lubił powtarzać, że scena jest mikrokosmosem świata, a świat jest makrokosmosem sceny. Nasz londyński teatr poezji w swoim założeniu ciekawie balansuje tę myśl, jest wolny od zasad politycznej poprawności, nieskategoryzowany, niezdiagnozowany poucza, zadziwia i rozbawia. Tomasz Lis, wybitny pianista młodszego pokolenia, w świetle nastrojowych świec (a było ich więcej niż zwykle) jakby uosobił się z Fryderykiem. Jego porywająca gra i dojrzała interpretacja muzyki Chopina była klasą samą w sobie, tak jak uchwycona w listach George Sand w wyrafinowanym przekazie Joanny Kańskiej. Och, Fryderyku! chciałoby się westchnąć do Wojtka Piekarskiego za Jane Stirling, która była wielbicielką kompozytora i jego cichym sponsorem. Całości obrazu życia pianisty dopełniła subtelna gra uroczej Magdaleny Włodarczyk i czarującego Konrada Łatachy. Blask poezji nie marnieje w wykonaniu naszych aktorów, a ich rzemiosło sceniczne ciągle zadziwia. Wiersze wielkich poetów poświęcone geniuszowi polskiej muzyki głęboko zapadły w pamięci widzów. W programie usłyszeliśmy utwory Gałczyńskiego, Broniewskiego, Wierzyńskiego, Brandstaettera, Oppmana i Norwida. A płomienna deklamacja Fortepianu Szopena przez Wojtka Piekarskiego na zakończenie wieczoru długo pozostanie żywa na naszej scenie. Po tak emocjonalnej i estetycznej uczcie pan Adam Gessler skierował towarzystwo teatralne w stronę kuchni Daquise a, by kontynuować rozmowy o sztuce kulinarnej i sztuce słowa. Pani Helena i pan Adam cofnęli się pamięcią w przeszłość, wspominali ludzi polskiej sceny, a ich wzajemna pasja do teatru, Artyści Sceny Poetyckiej (d lewej): Konrad Łatcha. Magdalena, Włodarcyk, Tomasz Lis, Joanna Kańska, Wojtek Piekarski słowa recytowanego udzieliła się wszystkim, pytania i pomysły mieszały się jak w kotle: co będziemy gotować na scenie, a co reżyserować w kuchni. A wszystko stąd, że Adam Gessler jest fascynującą postacią pierwszorzędny w gastronomicznym biznesie, ale to także człowiek teatru, aktor i reżyser. Podpisuję się pod słowami francuskiego gurmanda i filozofa Brilliant-Savarina, że granice przyjemności nie są znane ani wytyczone. Ponieważ pasji do sceny nie można zamknąć nawet w najlepszej kuchni świata, to być może nadszedł moment, aby spełnił się jako artysta nad Tamizą. Myślę, że swoim talentem i prezencją Adam Gessler może z równym powodzeniem recytować przepisy na comber sarni i czytać Pana Tadeusza. Spektakularny charakter kuchni mówił Adam Gessler wymaga tyle samo reżyserii co prawdziwy teatr. I w tej perspektywie możemy zrozumieć jego rozważania o gastronomii transcendentnej. Wróćmy jednak do wielkich spraw Sceny Poetyckiej. Może wchodzimy w epokę obfitości, gdzie nasza społeczność na miarę swego dorobku kulturalnego będzie budować i popierać dobry teatr. Co pan na to, panie Adamie? I już słyszę odpowiedź, że to jest dobra pora na teatr i na dobrą staropolską kolację u Daquise a. Sta e stawki po cze 24/7 Wybierz numer dost powy a nast pnie numer docelowy np. 0048xxx. Zako cz # i poczekaj na po czenie. Auracall wspiera: Polska Obs uga Klienta: Polska 2p/min Irlandia 3p/min S owacja 2p/min Bez zak adania konta Polska 7p/min Czechy 2p/min Niemcy 1p/min T&Cs: Ask bill payer s permission. Calls billed per minute & include VAT. Charges apply from the moment of connection. One off 8p set-up fee by BT. Cost of calls from non BT operators & mobiles may vary. Check with your operator. Rates are subject to change without prior notice. This service is provided by Auracall Ltd. Agents required, please call Polska w CNN CNN zaprasza na program z serii i-list, w którym zaprezentuje Polskę. Przez cały tydzień od 28 czerwca prezenterka CNN Fionnuala Sweeney będzie prowadzić program World One, emitowany na żywo z różnych miast Polski. Będą to wywiady z przedstawicielami świata polityki, biznesu, sportu i kultury, uzupełnione reportażami przygotowanymi przez korespondenta CNN Freda Pleitgena, który już teraz jeździ po Polsce i zbiera materiały do i-list. Dwa miesiące po tragedii, która dotknęła kraj, w świetle prezydenckich wyborów oraz ciężkich powodzi, CNN relacjonuje, jak Polska radzi sobie z przeciwnościami w jednym z trudniejszych momentów swojej historii. CNN przyjrzy się też, jak nowi przywódcy chcą budować pozycję kraju na arenie międzynarodowej, oraz przy okazji odbywającego się Mundialu oceni, jakie postępy w przygotowaniu infrastruktury na Euro 2012 poczynił nasz kraj. W programie zostanie przedstawiona kondycja ekonomiczna państwa, które jako jedno z niewielu osiągnęło dodatni PKB w trakcie globalnego kryzysu finansowego, oraz tzw. Brain Gain czyli powrót Polaków, którzy w 2004 roku, po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, wyemigrowali za granicę, a teraz wracają do kraju, aby zdobyte na Zachodzie doświadczenie wykorzystywać przy prowadzeniu własnych firm. Pozostałe reportaże skupią się na procesie reprywatyzacji oraz roli Polski we Wspólnocie Demokracji, która właśnie obchodzi swoje dziesięciolecie. Seria i-list umożliwia widzom świeże spojrzenie na kraje, które mają wpływ na kształt międzynarodowej społeczności. Historia nowoczesnej Polski, tematy związane z jej polityką, ekonomią, sprawami społecznymi, kulturą i sportem rozbrzmiewa szerokim echem. Seria i- -list pokaże rolę Polski we współczesnym świecie poprzez wywiady, reportaże oraz wypowiedzi przesłane przez naszych widzów powiedział Mike McCarthy, wiceprezes do spraw programowych CNN International. W materiałach zostaną zaprezentowane także kulturalne i społeczne aspekty, które kształtują tożsamość narodową Polaków, między innymi dorobek sławnego kompozytora Fryderyka Chopina. Będzie też Wrocław nowość na liście najmodniejszych miast Europy. (tb) Od 28 czerw ca do 2 lip ca: codziennienażywoprogramworld OnezPolski(zWarszawy,Wrocławia, Krakowa)ogodz.21.30,będąemitowanereportażezkrajuiwywiadynażywo zpolskimigośćmi. So bo ta, 3 lip ca, godz : najciekawszereportażetygodniaopolsce (powtórki:3lipca,godz.13.00i20.00oraz8 lipca,godz.14.30i18.30). So bo ta 3 lip ca, godz. 18:30 Najciekawszych reportaży tygodnia opolsce(powtórki:4lipcagodz i20.00oraz8lipcagodz.14.30i18.30). *wszystkiegodzinyczasulokalnego

9 nowy czas 26 czerwca 9 lipca czas na wyspie Lwy nadziei Ile można zarobić na Pucharze Świata 2010? Grzegorz Borkowski Anglia przeżyła chwile grozy, kiedy po bezbramkowym remisie z Algerią wiele wskazywało na to, że jej reprezentacja nie opuści grupy i jej udział w mistrzostwach świata zakończy się błyskawicznie. Środowe zwycięstwo nad Słowenią rozwiało przynajmniej te obawy. Warto jednak przyjrzeć się zjawisku bliżej, bo... nie tylko o sportowe emocje chodzi, lecz także o wielkie pieniądze, które mogą nieźle podreperować nadwątloną przez kryzys koniunkturę na Wyspach. mistrzostwa receptą na kryzys? czemu nie?! Na gigantyczne profity ze sprzedaży w czasie Pucharu Świata 2010 liczy Tesco, ASDA, Lidl. Na wymierny efekt tego marketingowego chwytu liczy też Marks and Spencer, który zaopatrzył angielską reprezentację w oficjalne uniformy (nie mylić z kostiumami piłkarskimi autorstwa Umbro). Na całość poszła sieć Currys (sprzęt elektroniczny) obiecująca klientom zwrot gotówki po 10 funtów za każdy strzelony przez angielską reprezentację gol. Na ogromne profity z zakładów liczą bukmacherzy. Zwiększone obroty w czasie mistrzostw wliczyli sobie już w plany finansowe właściciele małych sklepów z artykułami spożywczymi i alkoholem, puby i małe kluby sportowe oferujące możliwość obejrzenia meczu w gronie kolegów, koniecznie z kuflem czegoś mocniejszego. Wyobraźmy sobie idealny mechanizm ekonomiczny. Piłkarze angielscy grają i strzelają gole. Kibice (ubrani w kupione specjalnie na tę okazję koszulki angielskiej reprezentacji) szaleją z radości i wydają na piwo więcej niż zwykle. Nie stracą na tym, gdyż na co dzień są pracownikami Marksa and Spencera, Tesco, ASDY, Lidla, Currys czy Umbro. Cieszy się właściciel pubu, gdyż w trakcie czterech tygodni mistrzostw odbije sobie wszystkie chude zimowe miesiące i może nawet nie będzie musiał ucinać godzin barmanom. Cieszy się barman, więc w dzień wolny... biegnie do sklepu, kupuje koszulkę, wiesza na samochodzie angielską chorągiewkę, pieniądze z nadgodzin zapewne wyda, świętując w pubie kolejne triumfy swojej reprezentacji. Trudno w Anglii o silniejsze emocje niż emocje kibica. To naród wodniaków, ale przede wszystkim naród kibiców, wielbicieli sportu. I chyba nic nie jest w stanie równie skutecznie napędzić gospodarki niż emocje. O ich skali dobitnie można się przekonać na ulicach: gdy gra reprezentacja, trudno o samochód bez angielskiej flagi, o przechodnia bez patriotycznej koszulki, czapeczki czy przynajmniej znaczka w klapie. Skrzyżowane palce obecne są na afiszach, w reklamach. Do sportowych i patriotycznych emocji nawiązują wszyscy. mistrzostwa w liczbach Na tych emocjach zarabia się wymierne pieniądze. Na przykład niemiecki Adidas kojarzący się nam głównie z butami, lecz także producent odzieży sportowej i sprzętu w poprzedzającym Puchar Świata 2010, bardzo optymistycznym, raporcie stwierdził, iż spodziewa się w tym roku w dziale piłki nożnej sprzedaży rzędu 1,8 mld dolarów, co oznacza 15-procentowy wzrost w porównaniu do 2008 roku i 25-procentowy wzrost wobec wyników z 2006 roku (poprzednie mistrzostwa). Po pierwszych 10 dniach mistrzostw widać już, że ten puchar świata będzie wielkim sukcesem dla Adidasa wypowiedział się w komunikacie prasowym Herbert Hainer z zarządu Adidasa. Nie tylko osiągnęliśmy nasze cele na futbolowym poletku, lecz także wręcz je przeskoczyliśmy. Sprzedaż poszybowała w górę na całym świecie. To dobitnie świadczy o ogromnym znaczeniu tych zawodów. Na nieco mniejszym, bo angielskim, podwórku David Potts, dyrektor handlowy TESCO, pochwalił się planem powiązanej z mistrzostwami sprzedaży... Nie mniej, nie więcej, ale 300 tys. telewizorów i 800 tys. angielskich flag. Inny gigant na Wyspach JJB Sports boryka się z gigantycznymi problemami finansowymi. Wskutek kryzysu musi stawić czoło sięgającym 70 mln funtów stratom. Nic dziwnego, że z nadzieją patrzy na mistrzostwa; podczas Pucharu Świata w 2006 roku firma na sprzedaży maskotek zarobiła ok. 35,5 mln. Połowa deficytu jak znalazł. Tyle giganci. Ale przecież fundamentem gospodarki są małe, osiedlowe puby, sklepiki, warsztaty samochodowe, ale także rzeźnik z sąsiedztwa, nocny sklep czy sklep z polskimi towarami i coraz popularniejszym na Wyspach polskim piwem. Dla kulejącej branży detalicznych sprzedawców alkoholu mistrzostwa to coś więcej niż święta Bożego Narodzenia. To prawdziwe żniwa. Z tą świadomością, z okazji Pucharu do swoich członków i niezrzeszonych detalistów zwrócił się w specjalnym liście otwartym zarząd Stowarzyszenia Brytyjskiego Piwa i Pubów (British Beer and Pub Association): Mistrzostwa świata są oczywiście wielką szansą, by przyciągnąć klientów, którzy chcą oglądać na żywo, na wielkim ekranie angielskie mecze, ciesząc się niepowtarzalną atmosferą pubu czytamy. Jeśli planujecie pokazać Puchar Świata u siebie, zapewne macie już doświadczenie z radzeniem sobie w takich sytuacjach. Jeśli nie, warto wziąć pod uwagę kilka poniższych rad. I tu stowarzyszenie radzi szynkarzom, by upewnili się, że na miejscu mają odpowiednią liczbę personelu, który został zapoznany z lokalnymi wymogami porządkowymi, a także potrafi w każdej chwili wezwać np. na pomoc policję; radzi dalej, by w miarę możliwości zapewnić sobie pomoc zarejestrowanych i przeszkolonych door supervisors (bramkarzy), ograniczyć dostęp klientów jedynie do niezbędnych części obiektu, rozważyć użycie plastikowych naczyń zamiast szklanych talerzy i szklanek, wreszcie stowarzyszenie radzi, by sprawdzić sprawność kamer CCTV. Jeśli kogokolwiek szoku- Ją nerwowe reakcje trenerów, reakcja angielksich kibiców powinna go zwalić z nóg. to ogłuszający ryk złości, wyzwisk, wymachiwanie pięściami, wygrażanie, nawet pogardliwe spluwanie na podłogę. i natychmiastowy atak... tym razem na bar, by szybkim kuflem lagera uciszyć gorycz i rozczarowanie. Powyższa lista to jedynie wycinek długiego pisma. Świadczy ono o tym, że angielscy szynkarze traktują Puchar Świata bardzo poważnie. Skala mobilizacji niezbędnych sił świadczy dobitnie o skali oczekiwań. Krótko mówiąc spodziewają się wodospadu zysków. Jednak aby zrozumieć, co naprawdę się dzieje w pubie podczas meczu angielskiej reprezentacji, trzeba tam po prostu być. trotuar Jak oblężona forteca Środowe popołudnie, pub w Bitterne, zazwyczaj spokojnej dzielnicy Southampton. Na trzech dużych ekranach mecz Anglia Słowenia ogląda blisko 150 osób. Atak angielski zbliża się do bramki Słoweńców, Wayne Rooney strzela, ale chybia, piłka przelatuje wysoko nad poprzeczką. Jeśli kogokolwiek szokują nerwowe reakcje trenera angielskiej reprezentacji, reakcja kibiców powinna go zwalić z nóg. Daleko jej do zwykłego jęku zawodu. To ogłuszający ryk złości, wyzwisk, wymachiwanie pięściami, wygrażanie, nawet pogardliwe spluwanie na podłogę. I natychmiastowy atak... tym razem na bar, by szybkim kuflem lagera uciszyć gorycz i rozczarowanie. Tymczasem zbliża się kolejny atak i tym razem Jermian Defoe strzela wymarzoną bramkę, drużyna brytyjska przechodzi więc do następnej tury. Ogłuszającego wrzasku radości nie da się porównać z niczym. I nie tylko kibice mają powód do radości. W normalny weekend sprzedajemy drinki i piwo wartości ok. 500 funtów, założywszy, oczywiście, że nie ma dodatkowej imprezy typu wesele czy zaręczyny opowiada Mark, barman. Podczas meczu naszej reprezentacji obroty z samego alkoholu przekraczają lekko 2 tys. funtów. A wiele osób dodatkowo zamawia jakieś przekąski, coś na ciepło... Bar przypomina oblężoną twierdzę i chociaż mamy w kuchni tymczasowo zatrudnionych dwóch pomocników, nie dajemy rady sprostać zamówieniom. A weźmy pod uwagę, że to środek tygodnia i dość wczesna godzina. Przed mistrzostwami, w zwykły dzień tygodnia, właściciel pubu był szczęśliwy, gdy wieczorem odwiedziło go chociaż pięciu klientów. być albo nie być, czyli robimy zakład Chwile grozy przeżyli angielscy bukmacherzy. Jak donosi londoński Evening Standard, ci najwięksi (Ladbrokers i William Hill) wycenili tegoroczne pucharowe zakłady na miliard funtów. Początek okazał się zachwycający. Niespodziewanie słabe mecze silnych drużun (Włoch, Hiszpanii, Niemiec i Anglii) zaskoczyły przeceniających je graczy, na czym krocie zarobili organizatorzy zakładów. Jednak przedwczesne odejście drużyny angielskiej z mistrzostw zagroziłoby spadkiem zainteresowania zakładami i natychmiastowym zakończeniem się bonanzy, na którą czekano cztery lata. Te same obawy mieli szynkarze. Mark z pubu na Bitterne dodaje: Co tu kryć, zainteresowanie meczami innych drużyn jest żadne. Nikt nawet nie prosi, by włączyć plazmę.

10 10 czas na wyspie 26 czerwca 9 lipca 2010 nowy czas Polish Your Polish Pierwszy polskojęzyczny klub Toastmasters International w Wielkiej Brytanii. Z ŁuKaSZem SZYrmerem, prezesem klubu, rozmawia agnieszka engelien Exhibition Road... miejsce znane z działalności najstarszego polskiego klubu w Londynie Ognisko Polskie, miejsce, w którym spotykają się członkowie organizacji Polish Your Polish. Otrzymałam tam zaproszenie przez sieć Polish Sabbath. Na drugim piętrze budynku kilka osób z zachęcającymi uśmiechami wręczyło mi program profesjonalnie przygotowany plan z przedstawionym punkt po punkcie porządkiem spotkania, z naciskiem na czas. Wprowadzenie, gorące pytania, przygotowane przemowy, recenzje Na spotkaniu był obecny prezes klubu Łukasz Szyrmer, a wśród prowadzących znajdowali się toastmaster, główny recenzent, gramatyk, kontroler czasu. Spotkanie przebiegało w swobodnej atmosferze, tym bardziej że etap gorących pytań to wywoływanie do odpowiedzi gości, którzy musieli sobie poradzić z odpowiedzią w określonym czasie. Wszyscy przy okazji doskonale się bawią, ale także i uczą! Tak, tu można się nauczyć, jak wybrnąć z trudnych pytań, jak udzielić błyskotliwej odpowiedzi, jak nawiązać kontakt wzrokowy z resztą grupy, a co najważniejsze, jak przygotować prezentację Ciekawie, zwięźle i na czas. Ludzie w klubie to pasjonaci przemawiania. Jeśli chcesz udoskonalić swoje umiejętności prezentacji, poznając różne techniki nawiązywania dobrego kontaktu ze słuchaczami, nauczyć się panowania nad tonem głosu, gestami, radzić sobie z tremą, wreszcie nabrać większej pewności siebie, gdy wychodzisz na środek i masz coś powiedzieć, będąc przygotowana lub nie, to jest to idealne miejsce. Uczysz się zarządzać czasem, lepiej organizować swoje wypowiedzi itp. Ponadto w klubie panuje bardzo przyjazna atmosfera, ludzie uczą się od siebie nawzajem, wspierają. Toastmasterzy to jedna z najprężniejszych organizacji wśród Polaków na Wyspach, przede wszystkim ze względu na pozytywny, sprzyjający współdziałaniu i kreatywności klimat, który tam panuje. Klub Polish Your Polish jest pierwszym obcojęzycznym klubem Toastmasters UK i w błyskawicznym tempie wspiął się na poziom, jaki reprezentują kluby o wieloletniej tradycji. Spotkania odbywają się w języku polskim i angielskim. Polish Your Polish to trochę nietypowa organizacja polonijna w Londynie mówj jej prezes Łukasz Szyrmer ponieważ jesteśmy częścią o wiele większej organizacji międzynarodowej i dzięki temu możemy korzystać z ich doświadczenia i materiałów edukacyjnych, tworząc własne, autorskie pomysły, tak jak inne polskie organizacje. Przede wszystkim przyciągamy Polaków zainteresowanych rozwojem osobistym, szczególnie w zakresie komunikacji. Najczęściej przydaje się to osobom, które przygotowują prezentacje w pracy, przemowy weselne itp., albo które chcą po prostu przełamać tremę, kiedy występują przed grupą; bardzo pomaga w tym warsztat techniczny, jaki nabywamy. Ważnym aspektem działania klubu jest również kultywowanie języka polskiego na obczyźnie. Wielu z nas zdaje sobie sprawę, że jeśli nie używa języka na co dzień szczególnie w sytuacjach podobnych do przemawiania to traci słownictwo i wyczucie gramatyki. Staramy się nawzajem zwracać sobie uwagę na to, żeby nie używać anglicyzmów lub słów angielskich podczas spotkań prowadzonych po polsku. Jednocześnie jesteśmy nastawieni dosyć towarzysko, zwłaszcza że spotkania odbywają się co najmniej dwa razy w miesiącu bądź częściej i jest wesoło. Skąd wziął się pomysł stworzenia klubu Polish Your Polish? W Londynie istnieją anglojęzyczne kluby mówców Toastmasters od prawie 30 lat. Paru członków klubów londyńskich i działających w Polsce uznało, że wraz z napływem nowej emigracji Polaków pojawiła się potrzeba nabywania umiejętności komunikacji w języku ojczystym. Nie chodzi tylko o naukę komunikowanie się. Dzięki klubowi Polacy na obczyźnie mogą utrzymywać żywy kontakt z językiem ojczystym. Kto był pomysłodawcą i skąd ta nazwa? Pomysłodawcą założenia polonijnych klubów Toastmasters poza granicami Polski był Hadrian Lutogniewski. W Londynie pomysł ten podchwycili Gosia Górna, Adam Ginalski i Jan Michalski główni założyciele naszego klubu. Zorganizowali pokazowe spotkanie i tym sposobem zainspirowali wielu Polaków w Łukasz Szyrmer, prezes organizacji Polish Your Polish podczas swojego wystąpienia Londynie do tej formy nauki przez zabawę. Do klubu dołączyło wiele osób nastawionych na rozwój osobisty. Od tego czasu spotykamy się co najmniej dwa razy w miesiącu, nie licząc warsztatów i innych wydarzeń. Kiedy powstał klub? W październiku 2007 roku odbyło się pierwsze spotkanie naszego klubu. Zainteresowanym podaję link, który bardziej obrazowo opisuje nasze początki: Ilu macie członków? Od dłuższego czasu członkami klubu jest około osób. W jaki sposób docieracie do nowych osób? Jesteśmy organizacją non-profit, więc nie korzystamy z reklam tradycyjnych. Najwięcej ludzi dowiaduje się o nas tzw. pocztą pantoflową. Bardzo pomocne są także artykuły w prasie. Oprócz tego współpracujemy z innymi organizacjami polonijnymi. Wiele osób zainteresowanych klubem dowiaduje się o szczegółach naszej działalności z naszej strony internetowej. Zależy nam więc na tym, by była regularnie uaktualniana. Co dają spotkania klubu? Osoba, która potrafi przemawiać, świetnie tłumaczy skomplikowane pojęcia, przekonuje, inspiruje na co dzień. Dzięki regularnym ćwiczeniom przemawiania przed dużą widownią łatwiej jest dotrzeć ze swoim przekazem do jednego człowieka, co bardzo OSOba, która POtrafi Przemawiać, jest OSObą, która świetnie tłumaczy SkOmPlikOwane POjęcia, PrzekOnuje, inspiruje na co dzień. dzięki regularnym ćwiczeniom Przemawiania Przed dużą PublicznOścią, Łatwiej jest dotrzeć ze SwOim Przekazem do POjedYnczej OSObY, co bardzo ułatwia codzienną komunikację. chodzi też O umiejętność SŁuchania, zarówno wielo- OSObOwej, wymagającej PublicznOści, jak i Szefa, Pani w SklePie czy teściowej ułatwia codzienną komunikację. Chodzi też o umiejętność słuchania, zarówno wieloosobowej, wymagającej publiczności, jak i szefa, pani w sklepie czy teściowej. Czym zajmujesz się w Londynie zawodowo? Jestem informatykiem. Pracuję w City. Umiejętności, które nabyłem podczas działalności w klubie bardzo pomogły mi w rozwoju zawodowym. Zarządzam projektami; miałem wiele kontaktów z klientami. To, czego nauczyłem się w ramach gorących pytań, wykorzystywałem podczas wewnętrznych rozmów kwalifikacyjnych, gdy zmieniałem działy w ramach swojej firmy. Czy jesteś członkiem innych polskich organizacji? Działalność w organizacjach społecznych jest fantastycznym sposobem poznawania nowych, wspaniałych ludzi. Urozmaicam sobie życie, poznając innych ludzi, nie tylko informatyków w finansach, czyli kolegów i koleżanki z pracy. Byłem wśród współzałożycieli organizacji Polish DeConstruction, która teraz przekształciła się w Deconstruction Project. Jest to organizacja pomagająca polskim artystom zamieszkałym w Londynie promować swoje prace. Obecnie zawiesiłem tam działalność, ponieważ zajmuję się klubem Polish Your Polish. Uczestniczyłem też w spotkaniach Polish Professionals i Polish Sabbath od początku istnienia tych grup. Dzięki nawiązanym tam kontaktom stworzyliśmy w tym roku porozumienie o partnerskiej współpracy między Polish Your Polish a Polish Professionals. Naszą działalność wspiera też Michał Frys, założyciel Polish Sabbath. Jakie to ma dla ciebie znaczenie? Wychowałem się w USA. Moje zaangażowanie się w życie polonijne w Londynie ma podobny charakter do uczestnictwa w organizacjach polskich za czasów dzieciństwa i młodości. Jednak 20 lat temu w Filadelfii byliśmy tylko garstką Polonusów, a Polska była niedostępna i bardzo daleko za żelazną kurtyną. Działalność polonijna to był jedyny sposób na utrzymanie kontaktu z polską kulturą, językiem i Polakami. Teraz czasy, na szczęście, bardzo się zmieniły. Czuję się naturalnie wśród Polaków. Dlatego ciągnie mnie po godzinach pracy w kręgi rodaków, ale jednocześnie cenię międzynarodowy charakter Londynu, co jest bardzo widoczne u mnie w pracy. Lubię poznawać ciekawych ludzi, ale w taki sposób, żeby można też robić coś ciekawego dla innych zostawić swój ślad, mam nadzieję, że pozytywny.

11 nowy czas 25 czerwca 9 lipca rozmowa na czasie Medyk Dental and Medical Centre polska klinika w zachodnim Londynie. Mogłoby się wydawać, jedna z przychodni, jakich wiele. Jednak w atmosferze panującej w Medyku jest coś wyjątkowego. Plusy polskiej przychodni przy Hanger Lane można by mnożyć w nieskończoność. Są więc długie godziny otwarcia, dostosowane do potrzeb najbardziej nawet zapracowanych pacjentów, znakomita lokalizacja tuż przy stacji metra, darmowy parking czy nowoczesny wystrój i wyposażenie. Wysokie kwalifikacje lekarzy, nadzwyczaj profesjonalna opieka, stosowanie najnowocześniejszych metod, technologii i urządzeń, darmowe znieczulenie czy wreszcie jednorazowe szczoteczki dla nieprzygotowanych do wizyty pacjentów. Jednak tym, co do Medyka przekonało mnie zdecydowanie najbardziej, jest niezwykle serdeczne podejście do każdego pacjenta. Opieka i zaangażowanie specjalistów (czego sama doświadczyłam) upewniły mnie, że lekarz to nie tylko zawód. To przede wszystkim powołanie i pasja, która procentuje po stokroć dla każdej ze stron. Czy warto więc zaufać Medykowi? Ja mówię zdecydowanie TAK! Łucja Piejko. Bo PaCjEnt jest najważniejszy Z dr. Sebastianem Kwiatkowskim, dentystą Polskiego Centrum Stomatologiczno-Medycznego MEDYK w Londynie, rozmawia Łucja Piejko. Gabinet stomatologiczny w Centrum Stomatologiczno-Medycznym MEDYK w Londynie już w tym tygodniu Medyk, jako jedyna polska klinika dentystyczna w Londynie, wzbogaci się o najwyższej klasy mikroskop zabiegowy, którym będą przeprowadzane zabiegi leczenia kanałowego. na czym polega fenomen tego mikroskopu? Mikroskop zabiegowy znajduje zastosowanie we wszelkiego typu zabiegach stomatologicznych. O ile przy mniej skomplikowanych operacjach instrumentem w zupełności wystarczającym jest lupa, z powiększeniem od dwóch i pół do czterech razy, o tyle w przypadku leczenia kanałowego wydaje się ona nie do końca satysfakcjonująca. Standardem w leczeniu kanałowym jest bowiem maksymalne powiększenie obrazu pola zabiegowego. Mikroskop zabiegowy, który już w tym tygodniu pojawi się w naszej klinice, daje powiększenie aż do 16 razy. A to naprawdę ogromna różnica! W praktyce pozwala to lekarzowi na znalezienie dodatkowego kanału czy usunięcie pękniętego narzędzia. Wiadomo bowiem, że w czasie tego typu zabiegów są używane bardzo delikatne narzędzia, często się łamią i czasem nawet po kilkunastu latach od zabiegu pozostają niezauważone w systemie. I właśnie w takich sytuacjach mikroskop jest niezastąpiony. Dobrze więc mieć takie zaplecze. Czy tego typu mikroskopy są ewenementem w środowisku dentystycznym czy stają się już standardem w stomatologii? Może to dziwić, ale w Wielkiej Brytanii mikroskopy nie są aż tak powszechne jak u nas w kraju. W Polsce mamy już bowiem wielu prawdziwych fanatyków mikroskopu! Znakomitym przykładem reakcji lekarza może być historia pewnego doświadczonego dentysty, który po pierwszym praktycznym kontakcie z mikroskopem, bez chwili namysłu powiedział: Od ponad czterdziestu lat leczę kanały i pierwszy raz je widzę! Myślę, że to znakomicie oddaje fenomen mikroskopu. Można leczyć, nie widząc kanałów. Można je wyczuwać palcami, bo ma się o nich wyobrażenie, bo się je widziało w atlasie anatomii. Jedynie mikroskop daje jednak szansę zobaczenia tego, co dotychczas było przed nami ukryte. I ręczę, że lekarz, który raz pracował z tym urządzeniem, nigdy nie będzie mógł się bez niego obejść. a co z tego wszystkiego ma pacjent? Mikroskop zdecydowanie wydłuża zabieg. Lekarz widzi znacznie więcej niż dotychczas, musi sprostać wszelkim wymaganiom i zająć się nawet najdrobniejszymi szczegółami, a jest to zarówno czaso-, jak i pracochłonne. Pod tym względem jest to mniejszy komfort dla pacjenta, ale patrząc na całokształt z innej perspektywy, to korzyści dla niego są ogromne. Statystyki mówią, że 90 proc. zabiegów leczenia kanałowego udaje się bez mikroskopu. Co dziesiąty przypadek kończy się więc porażką. Teraz, z tych dziesięciu procent pacjentów dzięki mikroskopowi możemy uratować jeszcze połowę. Mikroskop daje zatem szansę. Dzięki mikroskopom pacjent zapamięta swój zabieg na zawsze Po podłączeniu mikroskopu do komputera, będzie można nagrać bowiem wideo z przeprowadzonego zabiegu. A potem wypalić na płytę i zachować na pamiątkę! W Polsce wielu dentystów już tak robi i muszę przyznać, że powoli staje się to wśród zarówno moich kolegów po fachu, jak i naszych pacjentów coraz bardziej popularne. Po powrocie do domu pacjent dowiaduje się bowiem, dlaczego to wszystko tak długo trwało, a on aż tyle czasu musiał siedzieć na fotelu dentystycznym. I wtedy właśnie nawiązuje się nic porozumienia i zrozumienia między nim a lekarzem. Pacjenci będą więc mogli mieć własną dokumentację swojego leczenia? W Medyku, co również pozytywnie wyróżnia nas spośród innych klinik na rynku brytyjskim, robimy cyfrowe zdjęcia rentgenowskie. Mają one dwunastokrotnie mniejszą dawkę promieniowania niż te robione metodą tradycyjną. Pewnej szkodliwości promieniowania, oczywiście, nie da się wyeliminować, ale jeśli na jedno tradycyjnie robione zdjęcie my jesteśmy w stanie zrobić dwanaście, używając identycznej dawki promieniowania, to na pewno warto. Poza tym nie trzeba czekać na wywołanie kliszy, wszytko od razu pojawia się na komputerze. Nie ma więc najmniejszych przeszkód, aby przesłać pacjentowi wykonane zdjęcia drogą mailową. Posiadanie prywatnej cyfrowej dokumentacji leczenia na własnym komputerze może być w przyszłości naprawdę bardzo pożyteczne. Medyk jest kliniką podążającą za najnowszymi zdobyczami techniki stomatologicznej. Standardem jest u was wypełnianie kanałów korzeniowych gorącą gutaperką. Gutaperka to forma plomby kanałów pochodzenia roślinnego, o gumowatej, umożliwiającej ewentualne późniejsze usunięcie i ponowne leczenie, konsystencji. Materiał ten może być wprowadzany na zimno za pomocą specjalnych drucików lub na gorąco specjalnym urządzeniem przypominającym pistolet do kleju. Gutaperkę podgrzaną do 200 C wprowadza się cieniutką igłą, aby plomba szczelnie wypełniła kanały zębowe. Użycie gorącej gutaperki w tej chwili jest już standardem. Jesteśmy więc dumni, że oferowana przez naszych lekarzy pomoc jest, bez słowa przesady, na najwyższym poziomie. Odpowiedź na pytanie, dlaczego właśnie Medyk? wydaje się zatem oczywista Przyznam się szczerze, że ja nie znam konkurencji, nie robiłem wywiadu środowiskowego i właściwie chyba nie muszę robić. Wystarczy mi pozytywny odzew ze strony naszych pacjentów i fakt, że do nas wracają. A dzieje się tak, ponieważ każdego z nich otaczamy profesjonalną, a jednocześnie niezwykle indywidualną opieką. Mamy bowiem wewnętrzne poczucie, że jeżeli ktoś nam zaufał, nie może zostać odesłany z przysłowiowym kwitkiem. Jeśli więc pacjent zadzwoni z pytaniem, na pewno uzyska na nie odpowiedź. Niekoniecznie przerwę zabieg, ale na pewno oddzwonię później i jej udzielę. Bo dla nas pacjent jest najważniejszy.

12 12 26 czerwca 9 lipca 2010 nowy czas felietony opinie redakcja@nowyczas.co.uk King s Grove London SE15 2NA Polowanie z nagonką Krystyna Cywińska Jaka jest Polska? Kochana i niechciana. Krytykowana i chwalona. Bierna, obojętna. Wyborczo rozjuszona. Jaka będzie, jeśli wybory prezydenckie wygra Bronisław Komorowski? Albo Jarosław Kaczyński? I czy po tych wyborach Polacy obudzą się w innym kraju? Tylko optymiści tak sądzą. Siedzimy przy stole, na proszonej kolacji. Jarzą się świeczniki. Lśni szkło z winem. Srebrzą się sztućce. Pachnie pieczeń. Dziczyzna! oznajmia pani domu. Tak, tak, dziczyzna burknął mój mąż. Pani domu wróciła właśnie z cudownej polskiej wsi. Lato zazieleniło drzewa, wszędzie kwiaty opowiada. Jarzębiny kraśnieją. Sady się już trzęsą od jabłek. Konie rżą na rżyskach ja na to. Bydełko przeżuwa. Rolnicy zzuwają buty po znojnym dniu, a miejscowy ziemianin repatriant odbudował swój piękny stary dwór. Nie dwór, tylko pałac poprawiła mnie pani domu. A bagna oczyścili? zapytał mój mąż. Czy państwo by wrócili teraz do kraju? zagadnął byłych ziemian. Do zrujnowanego dworu? Do zbutwiałych dworskich zabudowań? Do wykarczowanego sadu? Do sadzawek rzęsą pokrytych? No i tych gnojówek przed chłopskimi chatami? Milczenie. No, może, gdyby wygrał Bronisław Komorowski powiada pan domu. Zawsze to hrabia z tradycją. Czy Komorowski, czy Kaczyński wygra te wybory, ja nie wracam stwierdziła pani domu. Bo i po co? Żeby chodzić na wsi spać z kurami, a budzić się na pianie koguta? No to pod te wybory! huknął pan domu i wypijamy kielicha. Polska to w przybliżeniu dwa narody powiada młody socjolog. Jeden wielkomiejski, zamożny, salonowy, nadęty. Pełen przekonania o swojej wyższości. Pouczający i zarozumiały. A obok pyszałkowaci celebryci. A ten drugi naród zapijaczony, chamski, zniszczony biedą, wynędzniały, cyniczny i obojętny. Taką Polskę właśnie weźmie pod swoje władanie nowy prezydent dodaje. A jaką władzę ma nasz prezydent? Że zapytam. Prezydent podpisuje ustawy uchwalone przez Sejm i Senat, które może skierować do Trybunału Konstytucyjnego, albo z powrotem do Sejmu. Czyli ma prawo weta, z którego tak często korzystał Lech Kaczyński. Weto prezydenta może być odrzucone większością trzech piątych głosów poselskich. Prezydent ratyfikuje i wypowiada umowy międzynarodowe. Mianuje i odwołuje ambasadorów. Jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych. Nadaje tytuły naukowe profesora i obywatelstwo polskie. Ma prawo łaski. Poza tym wydaje rozporządzenia i zarządzenia wymagające jednak podpisu premiera. Tak stanowi konstytucja. Pani domu nie jest jeszcze pewna, kto lepiej sprawowałby taką władzę Komorowski czy Kaczyński. Nie tak to znowu wielka władza burknął pan domu. I wszyscy stwierdziliśmy, że telewizyjna kampania wyborcza okropnie przynudza. Wybory to także popisy mediów. To także walka o ich popularność i prymat, i rząd dusz. Dziennikarze wyskakują ze skóry, żeby odbiorców czymś zaskoczyć. A to kolejnymi słupkami opinii, a to opiniowaniem polityków. A to domysłami i wymysłami zwolenników lub przeciwników. Dywagacje, domysły, dysputy bez końca. Jak słyszę skrzek posłanki Seniszyn, wyłączam telewizor powiada mój mąż. A w telewizorach poseł Cymański czaruje, poseł Napieralski tryumfuje, a pani prof. Staniszkin kaczyzuje, czyli rozbiera nader intelektualnie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na czynniki pierwsze i drugie. A poseł Niesiołowski bawi, ironizuje i szydzi. Tylko Palikota i Ziobry brak do pełnego obrazu. No i każdy z kandydatów obiecuje, że tę Polskę zmieni. A ja się pytam czym, jak i kiedy? I zastanawiam się, czy ostateczny wybór głowy państwa będzie zależał od tego, co kandydat, obiecując, powiedział, jak powiedział i jak się prezentuje w telewizji. Kto osiodłał telewizję, posiądzie kraj orzekł kiedyś prezydent John F. Kennedy. I dał tego przykład. Przykładem tego były też niedawne wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii. Wygrali je piękni czterdziestoletni. Zwyciężyła ich uroda, elegancja, klasa, polityczny tupet, młodzieńczy entuzjazm, wykształcenie i siła przebicia. No i ta pewność siebie i swego, granicząca z arogancją. A zwana popularnie na użytek społeczny charyzmą. Zabrakło tej specyficznej osobowości byłemu premierowi Gordonowi Brownowi, choć górował nad nimi swoją polityczną gravitas. Kiedyś irytowało mnie określenie etos. Lansowane z dużym patosem. I przestało być modne. Teraz irytuje mnie słowo charyzma. Co to takiego ta charyzma? Charyzma to właściwości szczególne, przypisywane jednostce, rodzące i egzekwujące jej autorytet. Określenie to ukuł niemiecki historyk, socjolog i humanista prof. Max Weber ( ). Przypomnę, że Hitlera i Stalina zachodni publicyści nazywali charyzmatycznymi przywódcami. Charyzmy jak soli orzekła pani domu, sięgając po pieprzniczkę. A pan domu zauważył, że nam charyzmy nie potrzeba, a potrzeba rozwagi, politycznej mądrości i umiaru. Czekamy teraz na niedzielną debatę Komorowski Kaczyński. Tymczasem jak zapowiedziała pani domu wybieramy się na polowanie z nagonką! Z trzaskiem z biczy, strzelaniem z dubeltówek, gonitwą ogarów, graniem na rogach. Czy tych obfitości? spytałam. Strzemiennym z pucharów, bigosem w garach i liczeniem ustrzelonej zwierzyny ciągnęła entuzjastycznie pani domu, dawna ziemianka. Na co młody socjolog syknął: A pani jednak wciąż o wyborach. Pamiętajcie moi drodzy, że kto w tym polowaniu na urząd prezydencki zwycięży, padnie wkrótce ofiarą nagonki ogarów. Już poszły w las Czy zwolnienie może być darem? Najpierw jest przerażenie: jak to zwolniony? Ja? Przecież to niemożliwe! Dopiero potem, już na spokojnie, zaczynamy myśleć, analizować, przetwarzać wszystkie dostępne informacje. Zastanawiać się: dlaczego? Jak to? I przede wszystkim co dalej? O zwolnieniach słyszy się ostatnio wiele. W dzisiejszych czasach nietrudno o wyrzucenie z pracy, redukcję stanowiska czy upadek firmy. To wszystko dzieje się na naszych oczach, każdego dnia. Gazety pełne są wyciskających łzy historii ludzi, którzy z takich czy innych powodów stracili pracę, a wraz z nią tak nam potrzebne poczucie bezpieczeństwa. Bo stała praca to nie tylko pieniądze przelewane każdego miesiąca na nasze konto, to cały pakiet korzyści, o których istnieniu często nie zdajemy sobie sprawy. Evon, moja koleżanka z pracy, niedawno skończyła 54 lata. O tym, że będzie musiała szukać nowej roboty, wiedziała od dawna, bo firma, w której pracuję, już w ubiegłym roku powiadomiła pracowników, że niektóre działy zostaną zamknięte z końcem tego roku. Nie wierzyłam, że po tylu latach pracy w tej samej firmie mogą mnie po prostu wyrzucić opowiadała. I nie ukrywała przerażenia. Nie bardzo wiedziałem, jak ją pocieszyć. No bo jak się pociesza kogoś w takiej sytuacji? I na dodatek w recesji? Gdy wróciłem z wakacji, Evon w pracy już nie było. Nie czekając do końca roku, odeszła. Kiedy do niej zadzwoniłem, nie mogłem uwierzyć: czy to naprawdę ta sama dziewczyna, którą znałem od pięciu lat? Cicha, spokojna i trochę nieśmiała, której życie wiele razy dało w kość? Znalazłam nową pracę! Jaka ulga! wykrzyknęła do telefonu. Opowieściom nie było końca. Evon była przekonująca. Wierzyłem każdemu jej słowu. Po cichu nawet jej zazdrościłem odwagi, odwagi, odwagi i jeszcze raz odwagi. Nosiłam to w sobie przez kilka miesięcy przyznała. Wiesz, jak to jest. Najpierw liczyłam odprawę, potem rachunki, potem uświadomiłam sobie, że przecież ja w życiu nie pisałam swojego cv. I byłam przerażona. Wyobraź sobie starą babę, która w wieku 53 lat po raz pierwszy pisze swój życiorys? śmieje się Evon i przekonuje, że to wcale nie było takie trudne. W branżowej gazecie znalazła ogłoszenie o pracy, napisała podanie, cv, a potem już łatwo poszło. Dzisiaj mówi, że było to wybawienie. Coś, czego tak bardzo potrzebowała w życiu, jakiś brakujący element, bez którego ani rusz, nic nie da się zrobić. Wiesz, że ci go brakuje, ale nie potrafisz go odnaleźć, nie wiesz, gdzie szukać, jesteś bezradny. To właśnie ta bezradność była przez te wszystkie lata najgorsza. Miałam pracę, ale nie czułam się w niej dobrze. Nie lubiłam jej właściwie, ale to strach przed zmianą paraliżował mnie najbardziej przyznaje. Tak, bardzo bałam się zmiany, bałam się ruszyć, powiedzieć: nie, dosyć tego! Bałam się podjąć decyzję A to było takie proste. Teraz Evon jest uśmiechnięta, bardziej pewna siebie. Te trzy tygodnie na nowym stanowisku wystarczyły, by poczuła wiatr w żaglach, odżyła, odetchnęła pełną piersią. Czasem zmiana jest potrzebna, nowi ludzie, nowe otoczenie, nowe obowiązki, inna rutyna. Potrzebna do tego, by poczuć życie na nowo, ten dreszczyk emocji, który powoduje, iż wiemy, że żyjemy. Tak, żyjemy, nie wegetujemy z dnia na dzień, wierząc, że kiedyś wydarzy się cud i wszystko bez podjętego przez nas ryzyka zmieni się na lepsze tłumaczy i przekonuje mnie, że na mnie też już czas. Na zmianę. Przysłuchuję się jej w milczeniu i łapię się na tym, że jej właściwie zazdroszczę. Wiem, że ma rację, że niebawem wybuchnę jak uśpiony wulkan i nie będzie siły, by mnie powstrzymać. Nie bójcie się zmian! Czas zacząć odliczanie V. Valdi nowyczas.co.uk

13 nowy czas 26 czerwca 9 lipca felietony i opinie Na czasie Grzegorz Małkiewicz KOMENTARZ ANDRZEJA KRAUZEGO Wykształceni Polacy głosują na Komorowskiego. Jako Polak wykształcony (mam stosowne papiery) protestuję. Domagam się przestrzegania prawa wyborczego dającego mi swobodę wyboru według moich własnych kryteriów. Nie zrezygnuję z danej mi wolności wyboru pod wpływem jazgotu tak zwanych środowisk opiniotwórczych. Do ostatniej chwili będę wyborcą niezdecydowanym, podejrzliwym i nieufnym. Czego i Wam drodzy czytelnicy życzę. Największym zagrożeniem polskiej demokracji jest histeria i podziały narzucane przez opiniotwórczych uzurpatorów. Jeszcze w trakcie nocy wyborczej Adam Michnik występuje na stronie internetowej z dramatycznym apelem W II turze potrzebna pełna mobilizacja wszystkich Polaków. Kilka godzin później już Polaków w tytule nie ma, pozostaje sama mobilizacja. Czy ktoś się zorientował, że taki tytuł sugerował, że Polacy pozostali w tyle za oświeconymi mniejszościami? Jakimi? Sądząc po dotychczasowych owocach hasło zgoda buduje skłóciło naród wprowadzając linię podziału nawet w zacisza domowe, czyli tam, gdzie polityka najgorzej sobie radzi. Polacy dla uniknięcia otwartej wojny domowej ogłoszonej przez Andrzeja Wajdę przestali ujawniać swoje preferencje polityczne. Znam przypadek córki, która przestała rozmawiać ze swoją matką, brata, który rozmawia z siostrą jakby wyborów prezydenckich nie było. Nic dziwnego, że w tej sytuacji, kiedy połowa społeczeństwa zeszła ze swoimi poglądami do podziemia nic nie wychodzi w badaniach opinii publicznej, a instytucje zajmujące się sondażami podejrzewane są o stronniczość i mataczenie. To nie ich wina. Elektorat jest niepewny, kołysze się na wietrze, a politycy kombinują jakby tu jakiś znaczący procent przeciągnąć na swoją stronę. Zgoda buduje ma znaczenie jednostronne. Jest jeden kandydat, którego trzeba poprzeć, drugi kandydat, który jest zagrożeniem. Programy się nie liczą. Za opowiedzeniem po jedynie słusznej stronie stoi nobilitacja, z odmową wiąże się ryzyko ostracyzmu rodzinnego, towarzyskiego i społecznego. Z jaką ulgą przeczytałem opinię na temat polskich wyborów w brytyjskiej gazecie Financial Times. Cytuję z głowy: Komorowski jest lepszym kandydatem, bardziej proeuropejski. Ale jeśli wygra Kaczyński, dramatu nie będzie. Zazdroszczę Anglikom, których dysputy porządkuje święty aksjomat: We agree to disagree. Dla większości Polaków jest to postawa niezrozumiała. Polak nie ma odmiennego zdania, może być tylko wrogiem. Po wygranych wyborach jedynie słusznej opcji usłyszymy, że zwyciężyła polska demokracja. Już kiedyś zwyciężała. Mieliśmy nawet Rząd Jedności Narodowej za którym opowiedział się prawie cały naród głosując trzy razy tak. Ci, którzy się nie opowiedzieli przeszli reedukację w więzieniach z różnym skutkiem, często śmiertelnym. Niektórzy wyjechali za granicę. Zadzwonił do mnie znajomy sprzed lat. Musisz głosować oświadczył jakby te lata między nami nie narosły. Dlaczego? odparłem prowokacyjnie licząc, że usłyszę coś o powinności obywatelskiej. Bo nie może wygrać Kaczyński. Czyli mam oddać głos na Komorowskiego? Innej opcji nie ma usłyszałem. Odłożyłem słuchawkę i zacząłem się zastanawiać w jaki sposób obronić wywalczone po tylu latach prawo do wyborów wolnych, powszechnych i tajnych. kronika absurdu Prezydent Miedwiediew daje do zrozumienia Brytyjczykom (za pośrednictwem swojego ambasadora w Londynie), że to on jest carem, a nie Putin. On jest demokratą i jako demokrata uważa, że martwy szpieg (zamordowany w Londynie obywatel UK Litwinienko) nie powinien być przeszkodą na drodze pojednania. Premier Cameron ma problem. Gdyby tak można było pozbawić szpiega zaocznie obywatelstwa Niestety demokracja w stylu zachodnim nakłada na rządy obowiązek obrony interesów obywateli. Śledztwo brytyjskie ustaliło winnych morderstwa, których z kolei chroni konstytucja w stylu rosyjskim, niedopuszczająca ekstradycji obywateli, bez względu na ich przewinienie. Ponadto podejrzany jest posłem. Baron de Kret Wacław Lewandowski Nieodpowiedzialność Patrząc na kampanię wyborczą, śledząc wypowiedzi kandydatów na prezydenta, dochodzę do smutnego wniosku, że niezależnie od tego, który z nich te wybory wygra, wszyscy, bez względu na polityczne sympatie, możemy czuć się w jakimś sensie przegrani. Bo chciałoby się widzieć kandydatów odpowiedzialnych, o różnych wizjach i projektach, jednak myślących w kategoriach państwa, interesu zbiorowego, wspólnoty. Tymczasem dominuje interes partyjny, bezmyślność i nieodpowiedzialność. Plastikowa polityka, nastawiona wyłącznie na atrakcyjność przekazu telewizyjnego, przez niektórych zwana postpolityką, generuje jakąś wizję postpaństwa tworu, który jest pojmowany nie jako polityczne uosobienie społecznej wspólnoty, a wyłącznie jako arena medialnych zmagań. Odpowiedzialny polityk, jakkolwiek bardzo chciałby zostać prezydentem, nie użyłby w kampanii argumentu afgańskiego, nie zapowiadałby, że kiedy zostanie wybrany, zakończy absurdalną misję wojskową. Z prostej przyczyny po doświadczeniach innych państw, np. Hiszpanii, wiedziałby, że czynienie losów interwencji przeciw terroryzmowi tematem kampanii jest zachętą dla terrorystów do wzmożenia wrogich działań. Przede wszystkim do zamachów na polskich żołnierzy, którzy teraz w Afganistanie się znajdują, lecz także co może się zdarzyć do zamachów na terenie Polski. Nawet, gdy się nie wierzy w prawdopodobieństwo takiego zamachu, odpowiedzialność nakazywałaby tutaj nie wywoływać wilka z lasu. Zamachy na polskich żołnierzy służących w kontyngencie NATO już się dokonały. Któż może powiedzieć, że nie ze względu na trwające wybory? Przecież to powtarzalny scenariusz działań talibów. Tymczasem na wieść o śmierci polskiego żołnierza główny kandydat na urząd prezydencki zwołuje konferencję i ogłasza, że rozmawiał z premierem i że scenariusz naszego wyjścia z NATO jest już gotowy! Oczywiście, zaraz potem były sprostowania, że to nie o wyjście z NATO, a o wyjście z misji NATO w Afganistanie chodziło, że to lapsus, skrót myślowy, w ogóle rzecz bez znaczenia... Gdybym jednak założył, że talibowie znają twierdzenie prof. Bralczyka, który mówi, że co na języku, to w głowie, mógłbym też założyć, że pomyślą sobie, iż z okazji wyborów w Polsce można osiągnąć o wiele więcej, niż to się przedtem wydawało... Oczywiście, absurd, powiedzą państwo żaden z talibów Bralczyka nie czytuje! Racja, ale czy bez Bralczyka nie można pomyśleć, że ów lapsus kandydata coś jednak znaczy? Do tego dołączyli inni, starający się słowa tamtego przelicytować i obiecać jeszcze szybsze wycofanie wojsk. Wszystko dlatego, że ich sztaby wyborcze informują, iż za tym wycofaniem obecnie jest większość opinii, więc taka deklaracja może przynieść kilka głosów więcej. Co to ma wspólnego z myśleniem o państwie? A przecież to wyścig o urząd głowy państwa! Kierując państwem po prostu nie wolno decyzji tej rangi i powagi zapowiadać czy rozważać na wiecach, pod okiem kamer! Inna sprawa też powód do smutku. Mam wrażenie, że są jeszcze kraje, w których lapsus taki, jaki się zdarzył B. Komorowskiemu, oznaczałby dla polityka wielkie kłopoty, przede wszystkim utratę wiarygodności. W polskich warunkach postpolityki (i postpaństwa) obeszło się bez większego echa. Ot, pomylił się człowiek, całkiem zabawna pomyłka, którą można skwitować uśmieszkiem i szybko o niej zapomnieć. Co by znaczyło, że sami nie żądamy od naszych mężów stanu elementarnej rozwagi i odpowiedzialności. A to właśnie oznacza, że wszyscy jakoś należymy do obozu politycznie przegranych...

14 14 kultura 26 czerwca 9 lipca 2010 nowy czas MUZYCZNE POLONICA Je rzy Heb da NiedawnoHowardGoodallwradiostacji ClassicFMpoświęciłswojąaudycjętwórczościpolskichkompozytorów,dającjej tytułpolishheroes.wspomniałwniej równieżowpływiepolskiejmuzykina twórcówinnychnarodowościijakoprzykładzagrałm.in.polskąpartitę TelemannaiIIISymfonię Czajkowskiego,tzw. Polską.Podsunęłomitopomysł,żeby cośotymszerzejnapisać.napozórmogłobysięwydawać,żepolonikówmuzycznychmożebyćtyle,cokotnapłakał. Trochęszperaniajednaktuitampozwala odnaleźćichniesamowitebogactwo.ito nietylkounaszychbezpośrednichsąsiadów,aleteżutakniespodziewanychmuzyków,jakhiszpangranadoslub AmerykaninGottschalk.Tenpierwszy włączyłmazurkidohiszpańskichtańców op.37 orazdoesccenasromanticas,ten drugizaś dom.in.souvenirdelima orazlittlebookoflmg. Niepowinnodziwić,żenajwięcejpolskichwpływówodkrywamyzarazza wschodnimpłotem.obficieznaszych źródełczerpałczajkowski,żebytylko wspomniećpopularnegopolonezawoperzeeugeniuszoniegin.mniejnatomiast znanyjestfakt,żearialenskiegooparta jestnaromansieprzebudzenie MichałaK. OgińskiegoalbożeCzajkowskiwłączyłdo operydamapikowa polonezajózefakozłowskiego,któregoniezmierniepoważał. PolskichrytmówimelodiiniebrakujetakżewoperzeMazepa,baletach,suitachV Symfoni iinnychutworach.rodacyczajkowskiegotakżeniepozostaliwtyle.w ichdorobkuażsięroiodpolskichakcentów.wyłowiłemjeubalakirewaiborodina,glazunowaiglinki,liadowai Liapunowa,MussorgskiegoiProkofiewa czyrimskiego-korsakowaiskriabina. Wśródnichsązarównopomniejszeutworyorazpolskietańce,jakisymfoniczne poematy,balety,atakżeoperytematyczniezwiązanezpolską. Zanaszązachodniągranicąpoloników muzycznychteżniebrakuje.jednymz niemieckichkompozytorów,któryupodobałsobierytmpoloneza(allapolacca),był KarlvonWeber.ZawieragoIIKoncert naklarnetiorkiestrę.zinnychkompozycjiwartowymienićpolonezes-dur,polonaisebrillant (L Hilarite)orazutwór fortepianowypolaccabrillante.jegorodak,telemann,spędziłtrzylatawpolsce jakonadwornymuzyk.niejestwięcniespodzianką,żeczęstobrzmiąuniegoecha tegopobytu,choćbywtakichdziełach,jak polskiesuity,polskiepartity,polskiesonaty czypolskiekoncertynaróżneinstrumenty.inniniemcyiichaustriaccykuzyni mogąsięteżczymśwtejdziedziniepochwalić:odrodzinybachówdoschuberta iodbeethovenadomozarta.niebrakuje wśródnichschumanna,anawetwagner napisałpoloneznadwafortepiany.wymienićmożnajeszczemnóstwoinnych,takichjakdanzi,spohr,czerny. Świataustriackiejoperetkiprzynosikilkaswojskichrzeczy.WStudencieżebraku Millöckera,którejakcjarozgrywasięw Krakowie,słyszymykrakowiaka,mazurai poloneza.polenblut (Polskakrew)Nedbalazawierakrakowiakaimazura.Totylko dwaprzykłady. Napołudnieodnas,wCzechach, Dvořak,włączyłpolonezadoswojejopery Rusałka istworzyłoperęonaszejwandzie orazpisałpolonezyimazurki.janačekdał krakowiakawtarasiebulbie.lisinski skomponowałwielemazurków.węgier Lisztniegardziłpolskimiwątkami,żeby tylkowspomniećkilkapolonezów,transkrypcjepieśnichopinanafortepianczy oratoriumświętystanisław. NawetWłosi,tacyjakPaganini,Rota, RossiniiVerdi,słyszelimelodiezdalekiej Polskiibylipodichwpływem.Napółnocy zaśskandynawowienietylkoprzyswoili sobiepolskietańce jakchoćbyszwedzi polkę aleteżtworzyliutworynapolską nutę,np.olebull,grieg,sibielius, SvendseniCrusell. PrzesuńmysiędalejnaZachódizobaczymy,żetakżeFrancuziulegaliurokom polskichtematów.chabrierioffenbach, DelibesiPoulenc,DebussyiGuillmont totylkoniektórzyznich. Polskiewpływyznajdujemynawetza kanałemlamanche nawyspachbrytyjskich,i cociekawe takżeuwspółczesnychkompozytorów. Najpopularniejszyminajczęściejdzisiaj grywanymutworemjestwarsawconcerto AddinsellazfilmuDangerousMoonlight.Najbardziejangielskiztutejszych twórców,elgar,podwpływempaderewskiegostworzyłsymfonicznąuwerturępolonia.inniteżznajdowalinatchnieniew polskichźródłach:bax,bliss,lennoxberkeley,michaelberkeley,brittenipatterson. Takikróciutkiszkicdajejedynieniewielkiepojęcieorozmiarzeizasięguwpływówpolskiejmuzykinaobcątwórczość, bomateriałunatentematmogłobystarczyćnapokaźnąksiążkę.niemożewnim jednakzabraknąćparusłówooperach równieżwypełnionych,wcałościlubteż tylkoczęściowo,polskątreścią.zacznijmy odverdiego,którypoświęciłungiornodi regno (Królnajedendzień)epizodowiz życiastanisławaleszczyńskiego.podobnie ChabrierzabohateraobrałsobieHenryka WalezegowLeroiMalgreLui (Król wbrewwoli).cherubinidałwprostnieprawdopodobnąhistorięwlodoiska.orifficenapisałmuzycznąbiografiępod tytułemchopin.finnisyoparłwojedzieło UndivineComedy nanieboskiejkomedii ZygmuntaKrasińskiego.WIlViaggioa Reims Rossiniegowystępujepolskahrabina.WoperzeGlinkiŻyciezacaranajlepszączęściąjest polskiakt,zżywiołowymi polskimitańcami.iwreszciejedenznajnowszychmuzycznychpoloników to oratoriumświętymaksymiliankolbe,któregoautoremjestmairebuonocore. Mógłbymjeszczewięcejdotychnotek dorzucić,alebojęsiębezkompromisowych nożyczekredaktora. Autorowidziękujemyzawsparciefunduszu wydawniczegonowegoczasu. Redakcja Orchestra of Te re sa Ba zar nik Tak,taorkiestrawłaśnietakpowinnasięnazywać mówialicjaśmietana,skrzypaczkaworchestraof LifeNigelaKennedy ego,odpowiedzialnazadobór muzyków. Zdobyłaś ogromne zaufanie Z Nigelem znamysięoddawna.ojciecgrałznimjużwielelat temu[alicjajestcórkąwybitnegogitarzystyjarka Śmietany dop.t.b.].poznaliśmysię,kiedymiałam chyba14lat.grałamworkiestrzefilharmoniikrakowskiej,gdyonporazpierwszyprzyjechałdokrakowa z koncertem skrzypcowym Elgara. Później samateżgrałamznimwdueciekilkarazy.aleod kiedyprzeprowadziłsiędonaszegomiasta,bardzo sięzaprzyjaźniliśmy. Alicja,absolwentkaAkademiiMuzycznejwKrakowieorazGuildhallSchoolofMusicandDramawLondynie, dostała bardzo odpowiedzialne zadanie. Nie tylkodobieramuzyków,aletakżejestpewnegorodzajułącznikiem,bochoćjesttoorkiestranigela,muzycy niemogąmuprzecieżzawracaćgłowyzkażdymproblemem. Czymożnawięcnazwaćcięmenedżerem? pytam. Nie,tylkonieto śmiejesięalicja. Nigel macałysztabmenedżerów,techników,inżynierów,akustyków,którzyznająjegowymaganiaidbająoto,by wszystkie jego występy były doskonałe pod każdym względem.naszaorkiestratogłówniepasjaimiłośćdo muzyki,dlategomogłabysięnazywaćorchestraoflove.noi,oczywiście,stuprocentowezaangażowanie. Ludzie,którzywniejgrają,musząbyćnietylkowarsztatowoznakomitymimuzykami,alerównieżmiećwielespontaniczności,boNigeljestnieprzewidywalnyiw ostatniejchwilimożezmienićprzygotowanyprogram, amy,niedającsięzaskoczyć,musimysprostaćwyzwaniu.ponadtoorkiestratamusizagraćwszystko ijazz, imuzykęklasyczną.takiebyłopodstawowezałożenie. Imiećmłodzieńcząenergięispontaniczność cechy, którenigelceniniezwykle. AlicjęŚmietanęspotykamwlondyńskimSouth- bankkilkanaściednipowielkimfestiwalupolskiejmu- zyki,którytamwłaśniesięodbył.wtedywszędzieby- łosłychaćnaszjęzyk.nibynicnadzwyczajnegow Londynie alewtymnajwiększymcentrumartystycznymeuropy,jakimjestsouthbank,niejestto rzeczażtakpowszechna. Wkrajupowodzieiprezydenckiewybory,polskie mediaprawieniezajmowałysiętymniezwykłymwydarzeniem.abyłtoniewątpliwienajwiększysukces dobiegającegodokońcasezonupolska!yearnawyspachbrytyjskich.wprawiekażdejdużejgazeciebrytyjskiej ukazał się wywiad z Nigelem Kennedym poświęconytemuwydarzeniu(m.in. TheTimes, TheDailyTelegraph ),astacjabbc1nadałagodzinnyfilmdokumentalnynigelkennedy spolish Adventure,wktórymtenjedenznajwybitniejszych skrzypkówświataopowiadałgłównieoswojejfascynacjipolską naszymiobyczajami,gdziewciążżycie rodzinnenieuległodalekoposuniętejdestrukcjizauważalnejwkrajachzachodnich,kuchniąipolskimi trunkami,poktórychnigelrzekomoniemabólugłowy.wędrowałzalanemyentobempopolskichgórach,zaglądnęlidomuzycznejowczarniwpieninach idoklubujanuszamuniakawkrakowie,miejsc,w którychkennedyspotykasięzpolskimimuzykami utalentowanymi,wrażliwymiiotwartyminaróżnorodność byoddaćsięradościniczymnieskrępowanego muzykowania. Jeśli grasz to samo każdego wieczora,tojestśmierćmuzyki.iamjusttryingtokeepitfresh,man powiedziałwwywiadziedla The Daily Telegraph. Dlatego z polskimi muzykami, świetniewykształconymi,ajednocześniespontanicznymi,otwartyminaróżnorodnośćgatunkowąoraz improwizowanie,pracujemusiętakdobrze. Jaktojest,żeNigeltakfascynujesięnaszymiartystami pytamalicję,którazgadzasię,iżwielepolskichmuzyków,malarzy,fotografówprzyjeżdżado Londynu,nietylkopoto,bykontynuowaćstudia,ale takżebyskonfrontowaćsięztąniewiarygodnąróżnorodnością,jakądajelondyn.dlaczegowięcnigeltę otwartośćispontanicznośćznajdujewłaśniewśród AlicjA ŚmietAnA ukończyłazwyróżnieniemakademięmuzycznąwkrakowieorazguidhallschoolof musicanddramawlondynie.kontynuujenadalnaukęnaprestiżowymkursiefurthermasterseries YoungSoloistsofKronbergAcademywklasiechristianatetzlaffa.jejmiędzynarodowymdebiutemjako solistkibyłkoncertzorkiestrąacademyofstmartininthefieldspodbatutąsirneville amarrinera.od tejporywspółpracujezwielomaświatowejsławyorkiestramiizespołamikameralnymi(m.in.kremerata BalticapoddyrekcjąGidonaKremera),aostatniozOrchestraoflivenigelaKennedy egowystępującw wielunajbardziejznaczącychsalachkoncertowychcałegoświata.

15 nowy czas 26 czerwca 9 lipca kultura Life? Nie of Love polskichmuzyków? Wnaszymszkolnictwie, choćnaprawdęnabardzowysokimpoziomie, dominują starsze tradycyje, w przypadku gry skrzypcowejjesttonaprzykładgłówniewybitna szkołarosyjska,gdzieniemazbytdużomiejsca na spontaniczność i indywidualność. W artystachczasemdrzemiewielki,tłumionyszkolną poprawnością potencjał, który wybucha z ogromnąsiłą,kiedyznajdzieodpowiedniewarunki.tutajnauczasiętrochęinaczej,dajesię znaczniewiększąswobodę. Zmęczonybiurokratycznymiograniczeniami ipewnymskostnieniemnawetnajlepszychorkiestrnigelzałożyłwłasną,któraskładasięgłównie z młodych polskich muzyków. Choć są wyjątki,jeślichodzizarównoowiek np.oboistamariuszpędziałek,jakionarodowość LizzieBall,SonjaSchebeck,KaiWest).Muzycy ci(mieliśmyszansędoświadczyćtegowroyal FestivalHall)wczasiejednegokoncertusąw staniezagraćbachaiellingtonaorazsprostać nietylkonieprzewidywalności,aletakżewręcz tytanicznejenergiinigelakennedy ego. Naszekoncertytrwajączęstotrzy,czterygodziny mówialicja. PrzedLondynemmieliśmydługie turnée w Niemczech, prawie dwadzieścia koncertów.aprzecieżnietrzebaprzypominaćo tym,jakbardzowymagającyjestnigel.samjest pracoholikieminiezależnieodtego,czygrawieczoremkoncert,czynie,nadalćwiczycodziennie,abybyćwnajlepszejformie. NigelKennedybyłulubionymuczniemYehudiMenuhina,któryufundowałmustypendium. WszkoleMenuhinauczyłgom.in.StefanGrapelli.KiedyNigelwyjechałdoStanów,bykontynuowaćnaukęwsłynnejnowojorskiejJuilliard School,znówspotkałGrapellego,któryzaproponowałmukoncertjazzowywCarnegieHall.Nauczycieleostrzegaligo,bytegonierobił,gdyż żadnawytwórniazajmującasięmuzykąklasycznąnigdypoważnienimsięniezainteresuje.w tymprzypadkuprzepowiedniasięniesprawdziła NigelKennedyjestnajlepiejsprzedającymsię skrzypkiemwykonującymmuzykęklasyczną.jegonagraniabacha,vivaldiego,mozarta,elgara bijąrekordypopularności.przezswojeniekonwencjonalnezachowanienascenie,łamaniestereotypów i przekraczanie granic zdjął muzykę klasycznązpiedestałudostępnegotylkodlawybranych.itymzarażamuzyków,zktórymiwystępuje. Potrafi wnieść coś innego, nieoczekiwanego,aleniezabieramuzykomich przestrzeni,awręczprzenosijąwinnywymiar. Bomuzyka,takjakukochanaprzezniegopiłka nożna,niemagranic.nawetjeślisątopiosenki śpiewanedlabrytyjskiejpublicznościprzezannę MarięJopekwyłączniepopolsku. Kiedyidęna operę,choćniejesttomójulubionygatunekmuzyczny,wolęjejwysłuchaćpowłosku,słowamają bowiemswójdźwięk,nawetjeślisięnierozumie ichznaczenia.dlategozachęcampolskichmuzyków,bynierezygnowaliześpiewaniawswoimjęzyku powiedziałnigel. Trzecimwybitnymmuzykiem,któryniewątpliwiemiałwpływnawrażliwośćmuzycznąNigela,byłJean-LucPonty.Wszystkoto,coNigel przywiózłzpolskinadtamizę,odzwierciedlało jegofascynacjętymiwłaśniegatunkami muzykąklasyczną,jazzemifolkiem:krokeijego klezmerskiedźwiękipomieszanezbrzmieniami zeuropywschodniejibałkanów;zakopoweri muzycznymefisto SebastianKarpiel-Bułecka; pięknyjazzmajewskiego,śmietanyczywyleżoła,prezentowanewpurcellroomstworzyłydoskonałą(niekiedywręczwybuchową)mieszankę tego,cowpolskiejmuzycenajlepsze.niemogło zabraknąćukochanegoprzeznigelachopinai połączenia krystalicznej interpretacji Janusza OlejniczakazkontrastującymielementamijazzowymiifolkowymiwniesionymiprzezNigela, AnnęMarięJopekiSebastianaKarpiela-Bułeckę. Ale dzieckiem Nigela przywiezionym do LondynubyławłaśnieOrchestraofLife. Nigelnosiłsięzpomysłemzałożeniawłasnejorkiestryodkilkulat wyjaśniaalicja. Ale jestczłowiekiem,któregoinspirujemnóstworóżnychpomysłównaraz,więcniektóremusząpoczekać. Nasza inauguracja odbyła się w Niemczech,gdzieprawiekażdykoncertprzyjętybyłgorącoprzyowacjachnastojąco.Amyjesteśmy niezwykle szczęśliwi, że możemy brać udziałwtakimprzedsięwzięciu.nigelniegra muzykimuzealnej.to,żebachtworzył300lat temu,nieznaczy,iżtrzebagograćtaksamo.nowoczesneinterpretacjenigelasąniezwykleprzemyślaneipopartegigantycznymtalentem. A unique perspective on Poland s culture landscape Marshall Marcus, music director of Southbank Centre in London, on Nigel Kennedy's Polish Weekend. By Teresa Bazarnik Was the Polish Weekend a success from your perspective, a music director of the biggest art centre in Europe? Nigel Kennedy s Polish Weekend at Southbank was a tremendous success indeed! Over the course of three days more than people came to celebrate Polish music with Nigel Kennedy and bands, musicians and friends he brought over especially for this occasion. And the audience clearly liked the miniature Poland that Nigel and his musicians created for them: People did not only flock to see the UK debut of Nigel s new young Orchestra of Life, Polish break dancers, taste original Polish food and take part in a violin making workshop, but also stayed exceptionally late every night, excited about Nigel s improvised jam sessions in the Front Room. Have you ever run a similar project engaging so many musicians from a single foreign country? We do have a habit here of doing projects that engage with particular cultures. This year we have run projects with musicians form the Azerbaijan, with the Indian subcontinent (an annual festival), and we are about to begin a massive Brazil Festival over the summer. What was different about this project however, was that we had one major artist Nigel as the curator. What was the most difficult aspect of the whole project? A festival of this size and intensity involves quite a few logistical challenges. It takes a lot of organizational flexibility having to deal with several high profile concerts a day on different stages and a large number of musicians, some of them appearing in multiple events. So we were very lucky encountering an audience who were incredibly welcoming whenever slight delays or changes couldn t be avoided. Nigel Kennedy is a maverick violinist so how was it to work with him as an artistic director of such a complex project? Nigel is a fantastic musician and a fascinating person with a unique perspective on Poland s culture landscape. I have actually known him (including as a fellow violinist though not in his class! for quite some time now) and we have been playing around with this idea of bringing his Polish experience and expertise to Southbank for a couple of years. I greatly enjoyed the range and variety of music and culture he assembled for Southbank Centre s Poland celebration. I have seen you during most of the Polish Weekend s events including late night jam sessions. What was your favorite one? Impossible question! I loved Kroke, and thought that the encore of Monte s Czardas was unique and dazzling, an improvised homage to the Queen Elizabeth Hall s contemporary music tradition. I also really enjoyed Zakpower s highlander style, and particularly Sebastian Karpiel-Bułecka, who is a phenomenal performer. He reminded me of John Boden from the folk group Bellowhead here in the UK. Anna Maria Jopek is a great artist. And so I could go on MARSHALL MARCUS head of Music at Southbank Centre. He took up his position after four years as Chief Executive of the Orchestra of the Age of Enlightenment, nine years as its Chairman and nineteen years on its Board. Before leading the OAE he enjoed a 25 year career as a soloist and orchestral violinist, as a chamber musician, performing in more than 50 countries with varied groups. He was a member of the BBC Symphony Orchestra, Concert-Master of the Orquesta Philarmonica de Caracas, leader of the Orchestra of St. Johns and a violinist with and Executive Director of Endymion Ensemble. He graduated in Philosophy and Experimental Psychology at Oxford University, in teaching of English at Cambridge University and in performance at the Royal College of Music.

16 16 kultura 26 czerwca 9 lipca 2010 nowy czas 172mm 40mm ENGLISH BOOK COVER Final.ai 172mm Kenneth X. Robbins The Polish people maintained their traditions and culture despite dismemberment of the country by its neighbors in 1795 and 1939 as well as the Soviet imposed dictatorship that followed World War II. The notion of a Government in exile existed in their consciousness until the election of Lech Walesa when the last president Ryszard Kaczorowski handed over his office insignia.kaczorowski s death in the recent plane crash (that also killed the current President of Poland) reminded me how much Poles suffered during World War II when they lost a higher percentage of citizens than any other country. Polish troops made great contributions to the war effort. Polish refugees scattered across the globe, even to India, Iran, Lebanon, Palestine, Kenya, Tanganyika, Uganda, North and South Rhodesia, New Zealand, and Mexico. These ordinary persons and their children continued to keep alive the dreams and aspirations of the Polish people in refugee camps. After 1939, thousands of Poles were deported to the Soviet Union after Hitler and Stalin decided to divide up Poland between them. When the USSR joined the Allied war effort, the British took some of these refugees overland to camps that were not even within British India. They were within the domains of the Maharajas of Kohlapur and Welcomed by their maharajas 238mm The Polish version of the book The Second World War Story of the Poles in India was first published in paperback in 2000, printed and bound by Antony Rowe Ltd. UK and sold out. The second edition in hardback came out in 2002, printed in Warsaw. EXTRACTS FROM THE REVIEWS OF THE POLISH EDITION. This detailed and important work fills a very significant gap in our knowledge of the history of the Polish exiles post 1939, in countries outside Europe. M. Supruniuk, Émigré Archives, Toruń University. An interesting compilation of strictly historical facts interwoven with personal reminiscences. I do not know India and find the individual recollections fascinating. The descriptions of deportations to the Soviet Union are very moving. M. Andrzejowska, former Chief Guide P.G.G. in Exile. Great book. It constitutes a kind of squaring of accounts with the past through figures and memoirs. J. Garlinski, a Polish Historian. (The Polish Daily, London). This composite book deals with Polish refugees in India and will be useful, not only in the work of the Embassy, but should also be a good reference for all those interested in the subject. J. K. Mroziewicz, Ambassador of the Republic of Poland, New Delhi, India. I am greatly impressed by this publication with its extensive and discerning documentation, written in simple and clear language, with a lot of previously unpublished photographs. T. Lachowicz, Museum of Polish Military Heritage, NY. This splendid work, not only supplements our knowledge of the lot of Poles in India in the 1940s, but also relates their post-was experiences. Rev. Fr. J. Staszewski, Chrisian Soc. For Poles abroad. As yet, nobody else has managed to describe the fate of the Polish war-time exiles as well as These ordinary you have. persons and their R. Kaczorowski, the last President of Polish Gov. in Exile, London. The authors must have spent long hours on research. In no other book of this type will one children continued find such wealth of detailed to information. keep alive the Rev. Fr. Dr. Jan Jaworski, Johannesburg (SA). This book will be an excellent basis for future studies regarding the Polish exiles, who, after dreams and aspirations leaving the inhuman land of Soviet Russia of found themselves in friendly India Polish It was a good idea to complement the chapters with personal reminiscences of people of different age and outlook, who supplement dry facts with living tissue. R. Moczkodan, Copernicus University, Toruń, Poland. people in refugee camps. Nawanagar, Indian princes in subordinate alliance with the British. Here, supported financially mainly by the Polish Government in exile, they created living Polish traditions complete with schools teaching Polish language and culture in anticipation of a return to Poland. They were welcomed by their maharajas with whom they formed close affectionate bonds that have led to the Poles setting up memorial plaques and maintaining contact even now. Maharaja Digvijaysinhji of Nawanagar, who was responsible for the creation of a camp in Balachadi for Polish refugee children, told the children to regard him as Bapu (Father). After the war having lost Polish Government financial support, the refugees scattered again across the globe unable to stay in India and reluctant to return to a Poland under the thumb of the hated Soviet Union. Members of the Association of Poles in India , who were once youthful refugees, have now produced a remarkable collective work Second World War Story: Poles in India based on archive documents and personal reminiscences. Illustrations are very numerous, evocative, informative and illuminating. The extensive descriptions of everyday life ranging from scouting to religious organization really shows how the refugees lived. They felt empathy with the Indians, who had also lost their independence, and this was demonstrated in a desire to know India better as demonstrated in chapters on everyday life in the camps and post-war visits to India. One certainly hears the idiosyncratic individual voices, which has not been homogenized or sanitized, in this collaborative volume. But the editors have also been very careful to continually POLES IN INDIA SECOND WORLD WAR STORY POLES IN INDIA based on archive documents and personal reminiscences check facts and avoid creating false narratives that pollute and overwhelm any further discourse. For example, Jan Siedlecki s chapter on how the refugees were financed is very sound and meant to correct misinformation. Engaging but unverifiable or untrue tales are common in Indian historical narratives because readers are often unfamiliar with other sources of information or lack background in Indian history. Further work needs to be done by scholars on a number of subjects including the relationships between Catholic Poles and minorities among the refugees. The book contains short pieces summarizing the work of individual Poles who contributed much to Indian society: The work at the palaces of Jodhpur and Morvi by the artist Stefan Norblin cries out for a full-length art historical study. The historian John McLeod and I have an article in press entitled Polish Jew to Hindu Sanyasi to Nisarga Yogist: Maurice Frydman (Bharatananda) (c ). Frydman was an important figure because of his religious activities, his attempts with the royal family of Aundh (an erstwhile princely state in India) to develop a Gandhian democracy, and the Indo- Polish library he created with Wanda Dynowski. Public attention needs to be focused on Polish refugees in India in the form of a popular novel or movie. How many non-poles are aware of the tragedies of Polish history, the dispersion of Poles across the world during World War II, or even the elements of a unique Polish culture that transcends time and place? The story of Polish refugees in India is a heart-warming story that could be used as a vehicle for bringing those themes to light for non-poles across the world. 238mm Fryderyk w Warszawie W samym centrum Warszawy, na Tamce, powstaje artystyczna strefa Fryderyka Chopina. Ponad 600 m 2 przestrzeni miejskiej zostało oddane w ręce artystów zajmujących się sztuką graffiti i komiksu, aby uczcić dwusetną rocznicę przeprowadzki Chopina do Warszawy. W 1810 ro ku Fry de ryk Cho pin nie tyl ko przy szedł na świat, ale i na na - stępne dwa dzie ścia lat stał się war - sza wia kiem. Kam pa nia Fry de ryk w War sza wie 200 lat od Wiel kiej Prze pro wadz ki Cho pi na ma upa - miętnić 200 rocz ni cę prze nie sie nia się z Żela zo wej Wo li do War sza wy ge nial ne go kom po zy to ra i po ka zać go w zu peł nie in nym świe tle. Wie lu, szcze gól nie mło dych lu dzi, ko ja rzy Cho pi na je dy nie z tzw. kul tu rą wy so - ką, nie za wsze dla nich atrak cyj ną. Ar ty ści war szaw scy zde cy do wa li się zmienić formę pre zen to wa nia Fry de - ry ka na ta ką, któ ra bliż sza jest mło - de mu po ko le niu. Osią pro jek tu są powstają ce od po czątku czerw ca w cen trum War sza wy mu ra le, czy li wiel ko for ma to we ma lo wi dła na ścien - ne. Po za mu ra la mi ak cję wspierają trzy kon kur sy remiksó w mu zy ki Cho pi na, kon kurs na pro jekt mu ra lu de dy ko wa ne go Fry de ry ko wi i War - sza wie oraz kon kurs tzw. szo pe nia - rzy, czy li so bo wtó rów Fry de ry ka.(tb) Mieszkająca w Londynie Lu cy Paw lak i Jo aqu in del Pa so zdo by li pre sti żo wą Van Gogh Award for Excel len ce in Ci ne ma to - graph na te go rocz nym Am ster dam Film Fe - sti val za film The Ab so lu te Truth of Tho mas Schvie fel, którego akcja dzieje się w Polsce. Głów ny bo ha ter fil mu spa da z nie ba na strze żo ne osie dle re zy den cyj ne w War sza wie. Dzi wię się, że Po la cy tak lu bu ją się w st rze - żo nych osie dlach. Takie osie dla są popularne w Trze cim Świe cie, gdzie za moż na eli ta chro - ni się przed bie do tą. Skąd ta ka po trze ba za - mknię cia w kra ju, który nie tak daw no zdo był wol ność? Po tem Thomas prze miesz - cza się po Polsce, za glą da jąc w róż ne dziw ne miej sca cy gań ski pa łac w Zgie rzu mo der - ni stycz ny ko ściół w Ła giew ni kach, miesz ka - nie ar chi tek ta w po bli żu Ryn ku w Kra ko wie, ba gien ne la sy w Puszczy Bia ło wie skiej. Szu - ka od po wie dzi na pod sta wo we py ta nia: o Bo - ga, wol ność, nie śmier tel ność. Wchodzi w różne role, ale tak na praw dę po zo sta je klow - nem, kro czą cym przez świat w za dużych bu - tach i luź nym ubra niu. I jak to czę sto z klow na mi by wa jest po sta cią tra gicz ną. Lu cy po zdobyciu dy plo mu w Roy al Col le - ge of Art po je cha ła do Pol ski, by po głę bić swo ją wie dzę kinematograficzną w słyn nej w świe cie łódz kiej Fil mów ce. Lucy Pawlak (reżyser i operator kamery), Robert Mleczko (asystent kamerzysty), Carlo Jelavic (operator kamery) and Martin Burri (główna rola aktorska) LUCY PAWLAK: I cho se to stu dy ci ne ma to gra phy at Lodz after stu dy ing pa in ting at the RCA be cau se I knew I wan ted to con ti nue to ma ke films and I felt that my art edu ca tion in the UK had not pre pa red me to ful ly en ga ge in the com plex vi su al lan gu age of film. Es sen tial ly I wan ted to le arn abo ut how to use a ca me ra a na ive ap pro ach was not in ke eping with what I wan ted to achie ve. As an ad mi rer of Po lish ci ne ma I knew that PWS FTiT equ ip ped its film ma kers in a uni que way, ci ne ma to gra phy stu - dents sho ot ma in ly on 35mm, and whi le so me of the te aching prac ti ces are so me what ar cha ic the fan ta sti cal ly in no va ti ve and cre ati ve stu dents pro - du ced by the scho ol me ans they must be do ing so me thing ri ght! Du ring my ti me in Lodz I was pri - vi le ged eno ugh to work with a gro up of ama zing, com mit ted in di vi du als (stu dents and te achers). I ho pe to con ti nue to de ve lop the co nver sa tions and dia lo gu es star ted with friends in Lodz re gar - ding vi su al lan gu age and film ma king. In Sep tem ber I will be sho oting a new mo vie in the fo re sts not far from Lo wicz cal led The In spec - tion Ho use in vo lving a sli gh tly unu su al and ra ther iso la ted fa mi ly of fo ur who in ha bit a small cot ta ge in the dar kest part of the wo ods!

17 nowy czas 26 czerwca 9 lipca kultura Let it Be Paul McCartney? Wiadomo: The Long and Winding Road, Yesterday i Let it Be. Niemal każdy potrafi wymienić parę piosenek. Chodzi jednak o to, że prawie zawsze będą to tytuły kawałków Beatlesowskich. A przecież od rozpadu Wielkiej Czwórki Paul wydał sporo albumów. Niektóre z nich usłyszymy podczas tegorocznego Hard Rock Calling jednego z najważniejszych festiwali rockowych na Wyspach. Adam Dąbrowski To być może najnudniejszy Beatles. John był buntownikiem, Harrison intelektualistą, a Ringo niezłym aktorem. Paul zawsze był najbardziej ułożony, trochę bez wyrazu. Gdy menedżer grupy Brian Epstein uparł się, by wcisnąć swoich podopiecznych w sztywne garnitury, sojusznika znalazł właśnie w McCartneyu. W ramach buntu przyznajmy, dość koncesjonowanego John miał zwyczaj rozpinania sobie kołnierzyka. Jego przyjaciel cierpliwie podchodził i go poprawiał. Lennon mówił w wywiadach, co myśli. Często okazywało się to błędem, choćby wtedy, gdy purytańska Ameryka niszczyła płyty Wielkiej Czwórki po oświadczeniu Johna, że Beatlesi są sławniejsi od Chrystusa. McCartney w o wiele większym stopniu wyczuwał media. Pilnował się i zwykle unikał gaf. Tyle że jego rozmowy z dziennikarzami do dziś są mdłe. Skąd brał się fenomen duetu Lennon McCartney? Ze zderzenia miłego Paula i Johna buntownika. Widać to na przykład w piosence We Can Work It Out. Szkielet jej możemy z tym sobie poradzić! należy do optymistycznego Paula. Ale przełamanie frazy Życie jest za krótkie, by obrażać się i kłócić to już niecierpliwy Lennon. Wielkość Fab Four rodziła się na styku odmiennych temperamentów Johna i Paula. McCartney czerpał z tej współpracy coś jeszcze coś, czego po rozpadzie zespołu bardzo mu brakowało. John zapewniał mu kontrolę jakości. Paul nigdy nie cierpiał na nadmiar samokrytycyzmu w stosunku do swojej twórczości. To dlatego ma na swoim koncie zaskakująco dużo jak na artystę tej rangi słabych płyt. W 1984 roku postanowił zrobić film muzyczny Give My Regards To Broad Street. Współpracownicy McCartneya już podczas zdjęć widzieli, że szykuje się tragedia. Żaden z nich nie miał jednak odwagi powiedzieć królowi, że jest nagi. McCartney pisał z Denny Lainem (niegdyś w Moody Blues), a potem sprzymierzył się z byłym liderem grupy 10CC Ericem Stuartem. Skrobnął też trzy piosenki z Michaelem Jacksonem. Żaden z tych muzyków nie dorównywał jednak klasą Lennonowi. McCartney był najbliżej znalezienia drugiego Johna pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy pracował z Elvisem Costello. Elvis przypomina nawet trochę Lennona: podobna barwa głosu, podobna zadziorność i buntowniczość. Costello, podobnie jak niegdyś John, dodawał do melodii Paula trochę pieprzu i ironicznego humoru. Podczas Hyde Park Calling Costello zagra przed Paulem. Wróble ćwierkają, że panowie parę utworów zaśpiewają też wspólnie. Mimo wahań formy to właśnie McCartney odniósł największy sukces solowy. Ringo wkrótce wybrał zresztą całkiem udaną karierę filmową. Harrison po wydaniu dwóch niezłych płyt popadł w przeciętność. Lennon na pięć lat wycofał się z nagrywania; zajął się wychowaniem syna i wypiekaniem chleba ( Nigdy nie sądziłem, że to takie absorbujące zajęcie powie później). Tymczasem Macca ze swoim nowym zespołem Wings, do którego wciągnął żonę okupował listy przebojów. To nie Pink Floyd, Eagles czy Abba sprzedały w latach siedemdziesiątych najwięcej płyt w Stanach Zjednoczonych. To Macca, który szybko stał się też atrakcją koncertową, mimo że w owym czasie Wingsi nie porywali się zbyt często na klasyki Fab Four. Bardzo się bałem grać te piosenki. Myślałem, że ludzie powiedzą: wychodzi wam to gorzej niż Beatlesom opowiadał później muzyk. Jeśli masz za sobą grę w Led Zeppelin czy Beatlesach, to nie spodziewaj się, że ktoś doceni twoją solową twórczość stwierdził natomiast w innym wywiadzie. Racja. Gdyby ta piosenka znajdowała się na płycie podpisanej The Beatles, stałaby się klasykiem na miarę The Long and Winding Road napisał o balladzie Maybe I m Amazed recenzent pisma Melody Maker. To samo można powiedzieć o dziesiątkach nieodkrytych do dziś perełek porozrzucanych po płytach artysty z tego okresu. Podczas następnej dekady popularność Paula spadła. Jak wielu weteranów nie potrafił sobie poradzić w czasach MTV i gwałtownie zmieniających się gustów muzycznych. Jego kumpel George obraził się w owym czasie na publiczność i ogłosił po prostu, że odpuszcza sobie karierę muzyczną. Ludzie chcą, bym był Michaelem Jacksonem. Nie mam na to ochoty narzekał Harrison w jednym z wywiadów. Niespodziewanie zmiana przyszła w latach dziewięćdziesiątych. Jak opowiadał Paul, przyczyniło się do tego spotkanie z byłymi kolegami z zespołu i wspólna praca nad trzyczęściową antologią utworów grupy. Atmosfera podziałała na Maccę inspirująco i przywróciła mu dawną energię. Wielu artystów kończy karierę, odcinając kupony od sukcesów z przeszłości i dając dziesiątki absurdalnie drogich koncertów dla coraz bardziej podstarzałej publiczności. Paulowi udało się tego uniknąć. 68-letni artysta przeżywa właśnie renesans. Od ponad dekady wydaje płyty, które udanie nawiązują do najjaśniejszych momentów w jego długiej karierze. Nie boi się też eksperymentów: dwa lata temu świetne recenzje dostał album nagrany z awangardowym muzykiem o pseudonimie Youth (współpracującym m.in. z house owym The Orb). Paul zajął się też malowaniem i wydał tomik wierszy. Wielkim triumfem okazał się występ McCartneya na festiwalu w Glastonbury w 2004 roku. Pochwał nie szczędził wtedy artyście nawet New Musical Express choć rzadko raczy poświęcić uwagę artystom liczącym sobie więcej niż 40 lat. Gdy w niedzielę 27 czerwca McCartney wyjdzie na scenę, nie zagra Nie tylko McCartney pewnie zbyt wielu solowych kawałków. Wie, że większość ludzi, którzy kupili bilety, chce przede wszystkim usłyszeć największe przeboje jego macierzystego zespołu. Fanatycy, którzy od lat domagają się i słusznie by świat docenił solową twórczość basisty, mogą trochę narzekać na dość konserwatywny repertuar jego koncertów. Ale każdy malkontent zmięknie, gdy w czerwcowy wieczór w środku Londynu zabrzmią Hey Jude, Blackbird i Elanor Rigby. Na czterech festiwalowych scenach wystąpi ponad czterdzieści zespołów. Paul nie będzie jedyną wielką gwiazdą Elvis Costello Rockandrollowców obowiązuje pewien styl ubierania się: najczęściej są to skóry i ćwieki. Elvis Costello wybrał i inteligenckie okulary w twardej oprawie. Doszła do tego nieodłączna marynarka i już image rockowego intelektualisty był gotowy. Rzeczywiście, Costello to jeden z najinteligentniejszych rockmanów. To nie przypadek, że przed rozpoczęciem kariery pracował jako programista komputerowy. A muzyka? Na początku było ostro, głośno i zadziornie. Potem Costello złagodniał: uzupełnił repertuar o duety z Burtem Bacharacem, powrócił do rockabilly i zainteresował się jazzem. Dziś nagrywa dla prestiżowej Deutsche Gramophone specjalizującej się w muzyce klasycznej. Na koncertach można się spodziewać przekroju jego twórczości: od punka po jazz. Stevie Wonder My wszyscy z niego mogliby zawołać dzisiejsi hip-hopowcy. To na płytach, takich jak Songs in the Key of Life, trzeba szukać korzeni ich muzyki. Stevie Wonder był złotym dzieckiem przemysłu muzycznego. Nie przeszkodził mu w tym fakt, że od urodzenia był ślepy. W wieku dziewięciu lat potrafił już grać na pianinie, perkusji i harmonijce. Największe sukcesy odnosił w latach siedemdziesiątych. Potem bywało różnie. I Just Called to Say I Love You stało się wprawdzie wielkim przebojem, ale krytycy marudzili, że Stevie zamienił ambitne R&B na łatwe, sentymentalne melodie. Powrócił pięć lat temu ciepło przyjętą płytą A Time to Love. Dziś nagrywa rzadko, ale pozostaje atrakcją koncertową. I wciąż porywa głosem. EPearl Jam Nastolatki dorastające na początku lat dziewięćdziesiątych szukały odreagowania poprzedniej dekady dziwacznych fryzur, kolorowych drinków i plastikowych brzmień. Ratunek przybył z Seattle i przybrał postać przede wszystkim dwóch zespołów: Nirvany i Pearl Jam. Karierę zaczęły robić przesterowane gitary i rozkręcone maksymalnie wzmacniacze. Choć grunge bo tak nazywał się nowy nurt jest dziś wspomnieniem (jego era skończyła się symboliczną śmiercią Kurta Cobaina, lidera Nirvany), Pearl Jam wciąż gra. Unika fleszy i kręcenia teledysków. Trzyma się z boku, grając dla grona oddanych fanów, których od 20 już lat raczy bezkompromisowym, rockowym graniem.

18 18 kultura 26 czerwca 9 lipca 2010 nowy czas r - p - Frederick Rossakovsky-Lloyd Wyławianie pereł Nie wiem jak Wy, ale ja lubię żyć łatwo i przyjemnie. Lubię ładne rzeczy, urokliwe miejsca i smaczne jedzenie. Fascynują mnie ludzie: otwarci i optymistycznie nastawieni do życia, którzy tak jak ja potrafią cieszyć się każdą chwilą, korzystając z życia, ile wlezie. Ale do rzeczy. Dzisiaj chciałbym uzmysłowić Wam, że ma prawo do bycia szczęśliwym. To bardzo proste i w dodatku niewiele kosztuje. Trzeba tylko częściej uśmiechać się do siebie samego i do innych ludzi, którzy podobnie jak my dążą do szczęścia. Kilka dni temu poszedłem do kina, aby zobaczyć kolejną część filmu opartą na bestsellerowej książce Candace Bushnell Seks w wielkim mieście. Cztery bohaterki (Carrie, Miranda, Charlotte i Samantha) wyjeżdżają na wakacje do Abu Zabi i tam zaczyna się prawdziwy cyrk! Niewiasty bez przerwy wpadają w przeróżne kłopoty wynikające z braku zrozumienia różnic kulturowych. Wyemancypowane i niezależne czują się jak w złotej klatce, gdzie mają wszystko oprócz wolności. Tłumią więc swoje namiętności, przez co w najmniej odpowiednich chwilach wybuchają niczym wulkany, powodując ogólne zgorszenie, a dodatkowo wpadając w konflikt z prawem. Czy to film niezwykły? Ma jakieś przesłanie? Według mnie wszystko zależy od spojrzenia na świat. Mawiają, że kto szuka, ten znajdzie, a ja, po raz kolejny śmiejąc się do rozpuku, uświadomiłem sobie, że każdy z nas, niezależnie od narodowości, koloru skóry i innych różnic, których wymienić nie sposób, pragnie cieszyć się życiem i do tego dąży. Sęk w tym, że wiele ludzi uzależnia swoje zadowolenie od rzeczy materialnych lub innych egoistycznych pobudek, powodując, że główny cel staje się bardzo trudny do osiągnięcia. Wróćmy jednak do filmu. Historia drugiej części zaczyna się od retrospekcji, w której widz dowiaduje się, jak doszło do spotkania czterech kobiet. Były wtedy spontanicznie szczęśliwe, miały nadzieje i plany oraz, co najważniejsze, potrafiły cieszyć się każdą chwilą. Następnie akcja wraca do teraźniejszości, przyjaciółki spotykają się na gejowskim ślubie. Najzabawniejsza w tej scenie jest Liza Minnelli, która nie dość że prowadzi ceremonię ślubu, to jeszcze odśpiewuje Single Ladies stworzoną przez Beyoncé Knowles. Nie było na sali osoby, która nie płakałaby ze śmiechu. Natomiast życie każdej z czwórki głównych bohaterek stało się znowu stresujące i wcale nie jest im tak wesoło. 52-letnia Samantha przechodzi menopauzę i robi wszystko, aby zachować swój popęd seksualny. Nie potrafi cieszyć się ani towarzystwem przyjaciółek, ani tym, że jest niezależna finansowo, tak jak chciała. Marnuje swój czas na próbie zatrzymania tego, co nieuniknienie odchodzi, jest ciągle sfrustrowana i głęboko nieszczęśliwa. Charlotte, choć marzyła o dużej i szczęśliwej rodzinie, podejrzewa męża o zdradę i zupełnie nie radzi sobie z wychowywaniem dwóch córek. Nie spodziewała się zapewne, że małżeństwo i rodzina wymagają kompromisów, na rzecz których trzeba poświęcić swoje egoistyczne pragnienia. Na własne żądanie zamknęła się w klatce, na której zamieszkanie nie była gotowa. Miranda postawiła wszystko na rozwój zawodowy i stała się pracoholiczką zaniedbującą rodzinę i nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego jej małżeństwo znów znajduje się na krawędzi. Nie widzi też, że z dnia na dzień staje się coraz bardziej obcą osobą dla swojego syna, który potrzebuje ciepłej matki, a nie uznanego prawnika. Ostatnia z przyjaciółek, Carrie, po dwóch latach małżeństwa z wymarzonym mężczyzną nie chce zrozumieć, że dwie osoby to dwie różne i niezależne od siebie jednostki. Zauważa coraz więcej wad partnera, irytują ją jego nawyki, a każdą jego potrzebę niezależności traktuje jako atak na związek. Pewnego dnia do Samanthy dzwoni Smith Jerrod, zapraszając ją na premierę swego najnowszego filmu, realizowanego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tam Samantha poznaje szejka, który z kolei zaprasza ją do swego hotelu, mając nadzieję, że zrobi mu dobrą reklamę jego hotelu w Abu Zabi. Szejk zgadza się, by Carrie, Miranda i Charlotte dołączyły do niej. I tu właśnie zaczyna się komedia. Nie napiszę, że film trzeba zobaczyć. Nie jest to bowiem gatunek, który wszystkim odpowiada. Dlatego też postanowiłem wtrącić kilka swoich dygresji na temat wewnętrznej radości, która jest w zasięgu każdego, choć nie każdy to dostrzega. Zadowolenie z życia podnosi jego jakość, niezależnie od sytuacji materialnej i miejsca zamieszkania. Często jednak zapominamy o tym, że nasze życie toczy się tylko i wyłącznie w teraźniejszości, której nie da się zatrzymać. Troszczymy się o jutro, które może nie nadejść, rozpamiętujemy przeszłość, jakiej nie da się naprawić A naprawdę warto się zatrzymać i uzmysłowić sobie, że właśnie tu i teraz kreujemy nasze życie. Mamy to niezwykłe szczęście, że żyjemy w kraju, w którym możemy samodzielnie podejmować decyzje, gdzie nikt nie zmusza nas do niewolniczej pracy lub nie każe nam być kimś innym, niż w rzeczywistości jesteśmy. Prowadźmy więc takie życie, jakie rzeczywiście chcemy, pamiętając jednak, że każda decyzja ma swoje konsekwencje. Zakup psa, choćby najsłodszego pod słońcem, wiąże się z koniecznością wyprowadzania go kilka razy dziennie na spacer. Założenie rodziny zaś jest kontraktem na całe życie, do którego nikt nas nie zmusza. Nie powinno się przysięgać wierności, gdy nie jest się do niej gotowym. Modne ostatnio bycie singlem może z kolei prowadzić do samotności, ponieważ nasi przyjaciele uciekną w końcu do swoich gniazdek, w których będą próbować odnaleźć to, czego wszyscy bezustannie szukamy osobiste szczęście. Wszystkim kinomaniakom przyda się informacja o taniej możliwości oglądania nieograniczonej liczby filmów. Sieć kin cineworld prowadzi unikalną sprzedaż unlimited card za niecałe 14 funtów miesięcznie. W ramach tej miesięcznej opłaty (kontrakt minimum na rok) można oglądać filmy bez żadnego limitu. Kina tej sieci znajdują się w centrum miasta oraz Alex Sławiński Festiwal Brytyjskie życie kulturalne dla większości gości spoza Wysp ogranicza się do Londynu. No, może jeszcze Edynburga, którego artystyczną, uduchowioną atmosferę przybysz z Polski przyrównać mógłby do krakowskiej. Pozostałe miejsca zdają się jedynie tłem, cieniem tego, co dzieje się w wielkich ośrodkach. Jednak czy naprawdę brytyjskie countryside może dziś już tylko odcinać kupony od swej dawno minionej, imperialnej wielkości? Moja wizyta w Kirkwall, małej mieścinie leżącej z dala od stolicy udowodniła, że wcale tak być nie musi. Jeśli nie wiecie, gdzie są Orkady, nie popadajcie w kompleksy. Być może nie jesteście największymi ignorantami w tej części Europy. Albowiem tego nie wiedziała również spora część moich znajomych a przecież większość z nich to osoby wykształcone i bywałe w świecie. Co więcej, połowa Brytyjczyków, którym chwaliłem się moim wyjazdem, także miała kłopoty z umiejscowieniem tego archipelagu. I nic w tym dziwnego. Orkady znajdują się w miejscu, w którym jesień i zima trwają przez trzy czwarte roku, trudno więc je nazwać turystyczną mekką. Nie ma tam także wielkich ośrodków przemysłowych czy administracyjnych. Dlatego wieści stamtąd nieczęsto goszczą w telewizji i na pierwszych stronach gazet. A jednak właśnie tam, gdzie nawet dzika Szkocja zdaje się kończyć, ma miejsce jeden z najważniejszych festiwali muzycznych w Wielkiej Brytanii. St. Magnus Festival sięga swymi korzeniami drugiej połowy lat siedemdziesiątych XX wieku. Z początku było to wydarzenie o charakterze lokalnym. Jednak dość szybko rozrosło się do sporych rozmiarów. Dziś gości najważniejszych wykonawców muzyki poważnej, zarówno z Wielkiej Brytanii jak i zagranicy. Koncerty rejestrowane są przez BBC i transmitowane później w ogólnokrajowych mediach. Festiwal zaczyna również obrastać w wiele imprez towarzyszących. Jednak nim dane mi było wziąć udział w festiwalowych atrakcjach, musiałem dotrzeć do Kirkwall. Z pomocą przyszedł mi Instytut Adama Mickiewicza w Warszawie. Polska! Year, całoroczny cykl imprez artystycznych, mających na celu promowanie polskiej kultury w Wielkiej Brytanii jest dzieckiem Instytutu. Był on też gościem specjalnym tegorocznego St. Magnus Festival. Znalazłem się na Orkadach prawdopodobnie jako jedyny przedstawiciel polonijnych mediów, działających w Wielkiej Brytanii. Wylatując z Gatwick wiedziałem, że mam przed sobą wyjątkowo długi i pracowity weekend. Zaś przesiadając się w Edynburgu ze stosunkowo wygodnego Boeinga 737 do ciasnego niczym puszka sardynek turbośmigłowego Saaba 340, zdawałem sobie sprawę z tego, iż lecę w tereny odludne i dzikie. Zarówno geograficznie, jak i kulturowo niewiele mające wspólnego ze znajomą Anglią. Już sama zmiana samolotu na maszynę szwedzkiej produkcji zawierała w sobie symbolikę. Tradycje Celtów i Saksonów zostały za moimi plecami. Przede mną zimny i szary świat Normanów. Orkady zostały podbite przez Normanów w IX wieku, niemalże dwieście lat przed bitwą pod Hastings. I jako jedno z ostatnich brytyjskich miejsc (w 1472 roku) zostały wyzwolone spod ich wpływu. Jednakże do dziś wyspy noszą ślady związków ze Skandynawią. Architektura bardziej przypomina szwedzką albo norweską, niż typowo angielską czy nawet szkocką. Solidne domy są zazwyczaj otynkowane (wyjątkiem bywają niektóre stare, kamienne budowle). Mają grube ściany i niewielkie, rzadko rozmieszczone okna, pozwalające utrzymać ciepło w zimie. Flaga Orkadów bardzo przypomina norweską. Jest tu nawet norweski konsulat, mimo że cały archipelag zamieszkuje niewiele ponad 20 tys. mieszkańców. Główna wyspa archipelagu nosi dumną nazwę Mainland. Kirkwall, które jest jego stolicą, leży właśnie

19 nowy czas 26 czerwca 9 lipca kultura na końcu świata tu taj. Ja kieś dwa ki lo me try na wschód od mia sta znaj du je się lot ni sko. Je go wie ża kon tro li lo tów bar dzo przy po mi na zwy kłą sto do łę, obi tą nie bie - ską bla chą. Zaś wid nie ją ca nad głów nym wej ściem do bu dyn ku ter mi na lu na zwa lot ni ska na pi sa na jest ru na mi. Pierw sze, co wi ta pa sa że - rów wy sia da ją cych z sa mo lo tu, to po ry wi sty wiatr i ziąb. Jed nak że po tem jest już tyl ko le piej. Au to bus wo żą cy przy by łych do mia sta kur su - je co pół go dzi ny. Prze jazd nim kosz tu je ty le, co lon dyń skim. Dwo rzec au to bu so wy le ży tuż obok przy sta ni pro mo wej, z któ rej od pły wa ją stat ki za - rów no do Szko cji, jak i Nor we gii. A tak że po zo sta łych wysp Or ka dów. Przez okno w ła zien ce mo je go ho te lo we go po ko ju wi dzia łem ową przy stań i ka wa łek mo - rza. Zaś z sa lo nu ra tusz i ka te drę. Kir kwall to mie ścin ka ra czej nie du ża. Trud no się tu zgu bić. Tym bar dziej że cha rak te ry stycz ny punkt w je go ar chi tek tu rze po cho dzą cą z XII wie ku miej ską ka te drę do strzec moż na nie mal że z każ de go miej sca. W niej też mia ły miej sce jed ne z naj bar - dziej in te re su ją cych kon cer tów fe sti wa lu. Ka te dra no si imię św. Ma gnu sa, ta ką sa mą, jak na zwa lokalnego fe sti wa lu. Jest ona naj bar dziej na pół noc po ło żo ną te go ty pu bu dow lą na Wy - spach Bry tyj skich. Na prze ciw ko jej głów ne go wyj ścia stoi miej ski ra tusz. Zaś obok niej ru iny pa ła ców: ksią żę ce go i bi sku pie go. Fe sti wal po wstał z ini cja ty wy jed ne go z naj - bar dziej zna nych współ cze snych kom po zy to rów bry tyj skich. Pe ter Ma xwell Da vies re zy du je na Or ka dach. To wła śnie dzię ki je go po mo cy im - pre za na bra ła sze ro kie go roz gło su. Obec nie jed nak dy rek to rem fe sti wa lu jest Gle nys Hu ghes. W swych dzia ła niach znaj du je sil ne wspar cie lo - kal nej spo łecz no ści. Tu taj wła śnie wi dać si łę tra dy cyj ne go, bry tyj skie go po czu cia wspól no ty. Miesz kań cy nie tyl ko ak tyw nie włą cza ją się w or ga ni za cję im pre zy, ale też sa mi w niej wy stę - pu ją, u bo ku uzna nych wy ko naw ców. Roz ma wia jąc z Ol gą Pa siecz nik, słyn ną pol - sko -ukra iń ską śpie wacz ką, usły sza łem od niej sło wa uzna nia dla lo kal ne go chó ru. To nie jest pro fe sjo nal na gru pa, jed nak pra cu je się z ni mi jak z za wo dow ca mi podkreśliła Ol ga. Wie - dzia ła, o czym mó wi. Jej kon cert, ra zem z po cho dzą cym z Kirkwall St. Ma gnus Fe sti val Cho rus i Scot tish Sym pho ny Or che stra był jed - nym z naj moc niej szych punk tów fe sti wa lu. Ale Or ka dy ma ją nie tyl ko chó rzy stów. Ork - ney Scho ols Or che stra, któ rej człon ko wie re kru tu ją się z uczniów lo kal ne go col le ge u, ucho dzi za naj lep szy te go ty pu ze spół w kra ju. Rów nież i oni wy stą pi li wspól nie ze szkoc ką or - kie strą sym fo nicz ną, wy ko nu jąc utwo ry Cho pi na, Mo zar ta, Lu to sław skie go, Straus sa oraz Da vie sa. W cią gu po nad trzy dzie stu lat swe go ist nie - nia fe sti wal roz rósł się na ty le, że ob jął swym za się giem nie tyl ko Kir kwall, ale tak że Strom - ness, mia sto le żą ce w dru gim koń cu wy spy. Wła śnie tam swo je kon cer ty da wa ła pol ska pia - nist ka Ewa Ku piec. W so bo tę za gra ła ra zem z po cho dzą cym z War sza wy Roy al String Qu ar - tet. W nie dzie lę zaś wy stą pi ła sa ma z kon cer tem cho pi now skim. Tego dnia kwar tet smycz ko wy za grał Gó rec kie go w ka te drze w Kir kwall. Zaś w po nie dzia łek wio lon cze lo wy kwin tet Schuberta ra zem z An drze jem Bau erem. Ze - spół od lat zbie ra zna ko mi te re cen zje na ca łym świe cie. W la tach był czę ścią pro jek - tu BBC New Ge ne ra tion Ar ti sts, pro mu ją ce go wy bit nych ar ty stów mło de go po ko le nia. Grał też dla królowej Elż bie ty II, jak i na Expo w Szan gha ju. Te raz zaś wy stą pił na Or ka dach, po czym pro sto z nie go po le cie li do Wil na. Jak wi - dać ze spół spo ro kon cer tu je. Jed nak we dług słów Iza bel li Sza łaj -Zi mak, czę sto gosz czą w Wiel kiej Bry ta nii. Z pew no ścią więc bę dzie jesz - cze oka zja, by wy ko ny wa nej przez nich mu zy ki po słu chać nad Ta mi zą. W ra mach Pol ska! Year na fe sti wa lu wy stą pi - ło wię cej pol skich ar ty stów. Mię dzy in ny mi Kar bi do, Le szek Moż dżer, Tre bu nie Tut ki, Jan Krzysz tof Bro ja i Na ta lia Pa siecz nik sio stra Ol - gi. No mi no wa ny w 2007 ro ku do Pasz por tów Po li ty ki dy ry gent Mi chał Dwo rzyń ski po pro wa - dził Szkoc ką Or kie strę Sym fo nicz ną, zaś w po nie dział ko we po po łu dnie w ośrod ku kul tu ry za pre zen to wa no Pia ni stę Ro ma na Po lań skie go. Spo łecz ność przy by ła na St. Ma gnus Fe sti val przy ję ła ów pol ski ak cent nie zwy kle cie pło. Jed nak okres fe sti wa lo wy to nie tyl ko trwa ją - cy nie mal że ty dzień cykl wy da rzeń czy sto mu zycz nych czy też oko ło mu zycz nych. Na przy - kład w so bot nie po po łu dnie, dzię ki dniu otwar te mu w tam tej szej sta cji ra tow nic twa mor skie go da ne mi by ło zwie dzić ku ter znaj du - ją cy się na wy po sa że niu Li fe bo ats. Ra tow ni cy opro wa dza li po swo im stat ku każ de go za in te re - so wa ne go. Moż na by ło sta nąć przy ste rze al bo po mysz ko wać w ma szy now ni. Mia sto zorganizowało rów nież jar mark eu - ro pej ski. Nad licz ny mi sto iska mi, ofe ru ją cy mi mię dzy na ro do wą kuch nię i rę ko dzie ło po wie wa - ły wie lo ko lo ro we fla gi: nie miec ka, fiń ska, grec ka, fran cu ska, hisz pań ska... Nie za bra kło rów nież i pol skie go ak cen tu. Je den z na szych ro - da ków sta nął z bursz ty no wą bi żu te rią. W tym ro ku za ro bek jest nie co gor szy niż w po przed nim mó wił. Wte dy mar ket sta nął na pla cu przy ka te drze. Ob rót był du żo lep szy. Jed nak mi mo nie co gor szej ko niunk tu ry chy ba nie miał po wo - dów do na rze ka nia. Ofer ta je go sto iska cie szy ła się cał kiem spo rym za in te re so wa niem. Ja w każ dym ra zie, za miast w bursz tyn, za - opa trzy łem się w in ne go ro dza ju pa miąt ki. Bar dziej ko ja rzą ce się ze Szko cją. Bo czym że by - ła by tam ta kra ina bez tra dy cyj nej szkoc kiej whi sky? W Kir kwall de sty lu je się zna ko mi tą Hi - gh land Park. Tu ry ści ku pu ją ją na pre zen ty. Jest tam rów nież bro war, wy twa rza ją cy za - rów no tradycyjny ale, jak i ciem ne sto uty. Tam tej sze pi wo jest dro gie, ale ja kość idzie w pa - rze z ce ną. Jed nak że je śli cho dzi o pro du ko wa ne tam trun ki, naj bar dziej zdzi wi ła mnie obec ność na skle po wych pół kach lo kal ne go wi na. I choć kil ka ra chi tycz nych palm po sa dzo nych ko ło dwor ca au to bu so we go ja koś za adaptowało się do tam tej szych wa run ków at mos fe rycz nych, jed nak nie wy da je mi się, że by ho dow la wi no gron i wy - tła cza nie z nich wi na by ło tam moż li we. Dla te go tam tej szy tru nek ro bi się z bar dziej do stęp ne go su row ca: ja gód, ma lin i po rze czek. Mi mo że w Kir kwall by łem przez krót ki czas, zaś wy da rzeń zwią za nych z fe sti wa lem by ło cał - kiem spo ro, zna la złem oka zję, by obejść mia sto wzdłuż i wszerz. O tej po rze ro ku jest tam ja sno nie mal że do pół no cy, zaś ra no słoń ce wscho dzi o do brą go dzi nę wcze śniej niż w Lon dy nie. Dla te - go nie mar no wa łem cza su na sen. Bo prze cież wia do mo: po urlo pie wy śpisz się w pra cy. Mia łem więc oka zję obej rzeć, jak w so bot ni wie czór ba lu ją mło dzi Szko ci. Ich im pre zo wa sła - wa się ga da le ko po za te ry to rium za miesz ki wa nej przez nich kra iny i pew nie każ dy sły szał co nie co o pi jac kich wy czy nach lu du z pół no cy. Fak t, na uli cy by ło dość gło śno. Jed nak ja ko ś nie wi dzia - łem burd i awan tur, ja kich świad kiem by wa łem w bar dziej cy wi li zo wa nej czę ści bry tyj skie go im pe rium. Być mo że wi dok krę cą cej się tu i tam po li cji stu dził nie co im pre zo wy za pał. Nie wiem. W każ dym ra zie week en do we wie czo ry upły nę ły mi na ra czej spo koj nym zwie dza niu. Je śli znów kie dy kol wiek tam po ja dę, z pew - no ścią bę dzie to w le cie. Gdy dzień jest dłu gi, a po go da w mia rę zno śna. Tekst i fot. Alex Sła wiń ski Au tor po je chał na St Magnus Fe sti val dzię ki uprzej mo ści Paw ła Ma jew skie go z por ta lu ap - sik.co.uk. Dzię ku je my!

20 20 agenda 26 czerwca - 9 lipca 2010 nowy czas Fatherly Love Sophia Butler Irecently stumbled upon an old story book of mine, which contained an entry written for Father s Day. As I read the scrawl and the copious amounts of red ink from the teacher s pen, I remembered it was around this time that Dad became my hero. Erich Fromm writes that generally, children up to the point of 8 years old, are concerned with being loved for what one is, from this age on, for the first time, the impulse of giving something to the mother or father arises. The child suddenly becomes conscious of creating love, as another of it s mediums of relating to the outer world. This phase is invaluable in the creation of big-hearted adults, who know the potency of producing love by loving, because, the more you love, the more you become a magnet for love in your world. People never seem to ask dads how they cope with the stresses of fatherhood, careers and marriage. This strikes me as a little unfair, although I do not doubt that women have a more draining time with lack of sleep, a loss of identity for several years and the hormonal and physical changes which go with the territory. However, fathers are expected to cope with not being vital to the child for the first few years. The bond to the mother is incredibly strong and the newborn learns her every movement: she is survival. My Dad taught me that a man s job is to make a safe environment for the woman, for the first couple of years, to protect her from as many of the strains of life (bills, cleaning, mortgages), as possible, that she can fully be there with the child. It is only when the child learns to walk, talk and explore the world on his own; the relationship to mother loses some of its vital significance and the relationship to father becomes more and more important. Many relationships do not make it through the first few of years of childrearing and I wonder how much of this is due to a lack of education on the subject? I think any man would be happy and proud in his role as home protector, if he understood that his partner s sudden shift of attention would soon come full-circle, as the child begins to look from the home which is mother, to father; who teaches the child and shows him the road into the world (Fromm). My Dad s qualities as I saw them then were: muscles, kindness, strictness, a sense of fun and being silly (a highly attuned sense of the ridiculous is one of things I appreciate most about my Dad to this day). He plays with Mummy ; a vital component of harmonious family life everyone ought to cultivate their playfulness; not just the children. I distinctly remember there being talk of money problems and I could not understand it; I thought Dad along with all men, went to a factory where he made the money himself at a machine. If anyone needed more, I thought they could simply stay at the machine longer! I am sure Dad appreciated my humour when I proudly read him the story on Father s Day the description of his eating with his mouth open must have been softened by the qualifying statement: I like his eating habits! There were fantastic yachting trips, explorations of Florida and brilliant expeditions to the Sweet Factory for enormous gob stoppers and bags brimming with pick n mix! My five-year-old self s conclusion on the subject of Daddy is that He loves me and he loves Mummy too, which summed it up for five-year-old Zosia and for twenty-five year old Zosia! The missing part of the story is the essence of the paternal presence later in your life, manifesting in guidance and wisdom. Anyone can be a father, but it takes someone special to be a dad (Anon); never have those words been truer, in our times of bizarre arrangements at sperm banks and IVF clinics. Amongst my friends, family is a subject which always seems to present itself after a few drinks. I used to think it was such a misunderstanding in my teenage years, when my friends and I were arguing with the parents, that they imagined we left the house and forgot about the situation by having fun. This is not the case when someone had a bad time at home, they were always burdened with troubles not joy riding or kissing in the cinema! Similarly, if we think that because we are adults; we have dealt with our family issues, it is usually a misconception. We never get over it all completely, because the early years colour our character fundamentally. When I look back, I can see the wisdom in the message my Dad imparted to me: Live your truth without unnecessarily hurting another and his prescience, in trusting that I would learn my lessons myself. As many a parent of John Ciardi s unreturned prodigal, Dad kept his house open to hope without judgement. Of course, I could not have lived without my Mama, but Dad helped me to sculpt myself into the person I wanted to become. One of the most important lessons, reinforced by both my parents, (from observation), was a healthy dose of rebellion and how to use it to stand my own ground. Naturally, through adolescence, neither of my them believed that I was expressing something from our system I had a genetic double dose! I phoned around my friends, intrigued, with the question: How important has your father s presence been in your life?. Invariably, answers started slowly, people said things like, It s difficult to say, before delivering reports which were profound in their depth of implication. Even if, as Nietzsche writes, one has not had a good father, one must create one, whether this is in the shape of one person in your life, or an amalgamation of many. Alice Walker touched my heart when I read this: It no longer bothers me that I may be constantly searching for father figures; by this time, I have found several and dearly enjoyed knowing them all, for me, this encapsulates the experience of being a child with several step-parents! It is clear that a staple lesson taught at parental school is that of disappointment it must be highlighted as the bonus of living through the terrible twos and the rough waters of adolescence Once an adult stands in front of you; you can play this hand!. Parental disapproval is somehow more effective when delivered from fathers. Good old dads have few emotional foibles and leave the teary issues to their female counterparts, while they dish out the components of our consciences! Almost every woman must have experienced something of the over-protective jacek ozaist WYSPA [27] Wiosną moja londyńska kariera nabrała takiego tempa, że nawet zwykle sceptyczna Aneta zaczęła przecierać oczy ze zdumienia. Mniej więcej rok od czasu dramatycznego wyjazdu z Polski odrobiliśmy stracone tam pięć lat. Walczę na kilku frontach. Operuję brygadą remontowo-budowlaną, ogrodnikami i sprzątaczkami. Sam właściwie przestałem pracować. Zajmuję się głównie organizacją, zarządzaniem zasobami i kontrolą. Jeżeli w ogóle pracuję fizycznie, wybieram dla siebie najłatwiejsze i najlepiej płatne kąski. Genialnym posunięciem okazało się nawiązanie współpracy z dwoma knajpkami hinduską oraz nepalską. Moi ludzie nosili dla nich ulotki z najnowszą ofertą, przy okazji wrzucając także nasze. Uzyskałem w ten sposób darmową reklamę i dostęp do setek nowych klientów, którzy dzwonią teraz niemal codziennie. Ludzie dzwonią też do mnie za pracą. Zwłaszcza tacy, którzy przyjechali przedwczoraj. Chętnie im pomagam. Potem idą dalej, rozwijają skrzydła, prezentują słynną polską przedsiębiorczość, osłabioną w ojczystym kraju przez tajemniczy wirus. Pracujemy teraz u Andy ego, jednego z niewielu Anglików, jacy do mnie dzwonią. Chyba jeszcze nie są na nas gotowi, nie znają nas, nie ufają. Za to Hindusi od razu się na nas poznali. Tani i dobrzy fachowcy to wszystko, czego im trzeba. I my, Polacy, im na to pozwalamy, bo każdy chce przetrwać. Dlatego daję Hindusom tak zwane dobre ceny, ludziom zaś płacę funtów za dniówkę. Rotacja jest duża. Z opisanych tu względów nie stać mnie na podwyżkę, a ludzie chcą zarabiać więcej. Idą więc dalej. Andy płaci dobrze, więc ja też nie sknerzę. Oprócz tego wożę ludzi do pracy i odbieram ich stamtąd. Zaczęło się niewinnie. Ot, parę krzaczków do wyrwania, uprzątnięcie ogrodu, jakieś przekopy. Co najwyżej tydzień pracy. Wzięliśmy się za to ostro i po kilku dniach zaskoczony naszym zapałem Andy postanowił powierzyć nam większą robotę. Jeśli Anglik ma jakąś wizję, będzie dążył do jej realizacji za wszelką cenę. Miałem już okazję organizować nieboskłon ze światełek na suficie w sypialni dziecka czy przerabiać garaż na salę bilardową, ale Andy przebił wszystkich. Całkiem niedawno odziedziczył rodzinny dom w urokliwej wiosce Sunbury nad Tamizą. Zbyt dużo tam było wspomnień, zbyt wielu członków jego rodziny dokonało tam żywota, by mógł tak po prostu wprowadzić się. Nie cierpiał roślin matki ani fatalnie urządzonej jadalni, ani nawet swojego własnego pokoju. Postanowił zdemolować ogród i całkowicie przebudować dom. Aby to osiągnąć, musiał sprzedać ukochany jacht. Byłem nim w Zatoce Biskajskiej, na Lazurowym Wybrzeżu, na Morzu Północnym stwierdził z nostalgią, kiedy skończyliśmy wyrywać krzaki i drzewa z przodu i przeszliśmy na tyły domu, gdzie mieścił się jeszcze większy ogród oraz prywatna przystań. Wyrównajcie mi tu wszystko, rozwalcie fontannę, zburzcie płot. Później pomyślimy, jak zrobić murek, schody i skarpę aż do rzeki. Sie robi, szefie! krzyknąłem radośnie, widząc ogrom prac i wielką kasę do zarobienia. Ten twój Greg to jakiś Pudzianowski dodał Andy, którego fascynują wszelkie rekordy siłowe, w tym również osiągnięcia naszego strongmana. Haruje jak wół. Chyba Chudzianowski rzekł głucho Grześ. Zaśmialiśmy się krótko i zabraliśmy do pracy. Popełniłem chyba kolejne głupstwo, bo jak zawsze najpierw posłuchałem serca, a potem rozumu. Mój były wspólnik z Krakowa znalazł się na skraju ubóstwa. Opuszczony przez kolejną dziewczynę, poważnie rozważał popełnienie samobójstwa. Napisał mi krótkiego smsa: Zabierz mnie stąd. Umieram, a ja bez namysłu ściągnąłem go do Londynu. Wszyscy moi bliscy pukali się w głowę. Co robisz? Przecież on cię zrujnował! I tak dalej... Obiecałem pomóc mu na starcie. Resztą musiał zająć się sam. Mijał właśnie drugi miesiąc od jego przyjazdu i przyznać trzeba było, że pracował sumiennie. Jak na pijaka z długoletnim stażem, do tego zbliżającego się do pięćdziesiątki, szło mu naprawdę nieźle. Doprowadzał mnie do szału tylko jednym: swoimi cudownymi wspomnieniami, które dla mnie były dawno zapomnianym koszmarem. A pamiętasz, jak otwieraliśmy filię na Śląsku? Czułem wtedy, że znów podbijam świat... Tak, otwieraliśmy, bo długi spowodowane w Małopolsce wymusiły ten desperacki krok. Gospodarka śląska dawała nadzieję na szybkie odbicie od dna. Później próbowałem jeszcze na Kielecczyźnie i w Podkarpackiem. Wszystko na nic. Ja i ta, jak jej było..., Kasia, stworzyliśmy świetny zespół ciągnął nosowym głosem Grześ. Uczyła się bardzo szybko. Cud-dziewczyna. Pewnego dnia zadzwoniła pani z administracji budynku z informacją, że coś niedobrego się dzieje w wynajmowanym przeze mnie biurze. Postanowiłem to sprawdzić. Nigdy nie zapomnę min tych meneli i ich plugawych kobiet, którzy wraz z Grzesiem urządzili sobie libację w godzinach pracy. Wywaliłem wszystkich na pysk, a jemu oświadczyłem, że więcej nie będzie ze mną pracował. Był tak pijany, że nawet nie protestował. Pokornie poszedł z towarzystwem do pobliskiego parku dokończyć zabawę. A Kasia? Ta młoda, ambitna i upatrująca we mnie supermenedżera dziewczyna, prowadziła biuro jeszcze przez blisko rok, pozwalając mi uratować twarz. Później biuro zamknąłem i przeniosłem się na Rzeszowszczyznę. Opowiedz lepiej, dlaczego tak źle ci się po-

DEKLARACJE UCZESTNICTWA I PREFERENCJE W WYBORACH PREZYDENCKICH NA NIESPEŁNA DWA MIESIĄCE PRZED GŁOSOWANIEM NR 40/2015

DEKLARACJE UCZESTNICTWA I PREFERENCJE W WYBORACH PREZYDENCKICH NA NIESPEŁNA DWA MIESIĄCE PRZED GŁOSOWANIEM NR 40/2015 Warszawa, marzec 2015 ISSN 2353-5822 NR 40/2015 DEKLARACJE UCZESTNICTWA I PREFERENCJE W WYBORACH PREZYDENCKICH NA NIESPEŁNA DWA MIESIĄCE PRZED GŁOSOWANIEM Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację

Bardziej szczegółowo

Politikon IV ʼ10. Sondaż: Preferencje polityczne w kwietniu 2010. Wyniki sondażu dla PRÓBA REALIZACJA TERENOWA ANALIZA. Wykonawca:

Politikon IV ʼ10. Sondaż: Preferencje polityczne w kwietniu 2010. Wyniki sondażu dla PRÓBA REALIZACJA TERENOWA ANALIZA. Wykonawca: Politikon IV ʼ10 Sondaż: Preferencje polityczne w kwietniu 2010 PRÓBA Wyniki sondażu dla REALIZACJA TERENOWA Wykonawca: ANALIZA Warszawa, 30 marca 2010r. WIEDZA NOTA METODOLOGICZNA Czas realizacji badania:

Bardziej szczegółowo

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 63/2015 DECYZJE WYBORCZE POLAKÓW W EWENTUALNEJ II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 63/2015 DECYZJE WYBORCZE POLAKÓW W EWENTUALNEJ II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH Warszawa, maj 2015 ISSN 2353-5822 NR 63/2015 DECYZJE WYBORCZE POLAKÓW W EWENTUALNEJ II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 9 stycznia 2015

Bardziej szczegółowo

O POPULARNOŚCI FAKTYCZNYCH I POTENCJALNYCH KANDYDATÓW W WYBORACH PREZYDENCKICH WARSZAWA, KWIECIEŃ 2000

O POPULARNOŚCI FAKTYCZNYCH I POTENCJALNYCH KANDYDATÓW W WYBORACH PREZYDENCKICH WARSZAWA, KWIECIEŃ 2000 CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-58 - 95, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Warszawa, październik 2011 BS/124/2011 PREFERENCJE PARTYJNE PRZED WYBORAMI

Warszawa, październik 2011 BS/124/2011 PREFERENCJE PARTYJNE PRZED WYBORAMI Warszawa, październik BS/124/ PREFERENCJE PARTYJNE PRZED WYBORAMI Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 13 stycznia roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej ul.

Bardziej szczegółowo

KAMPANIA WYBORCZA W MAJU raport Telefonicznej Agencji Informacyjnej

KAMPANIA WYBORCZA W MAJU raport Telefonicznej Agencji Informacyjnej KAMPANIA WYBORCZA W MAJU raport Telefonicznej Agencji Informacyjnej Warszawa, 8. czerwca 2005 r., jedna z wiodących firm na rynku monitoringu prasy i Internetu przygotowała raport, w którym przeanalizowane

Bardziej szczegółowo

, , WYBORY PREZYDENCKIE - PREFERENCJE POD KONIEC CZERWCA 95 WARSZAWA, LIPIEC 95

, , WYBORY PREZYDENCKIE - PREFERENCJE POD KONIEC CZERWCA 95 WARSZAWA, LIPIEC 95 CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT ZESPÓŁ REALIZACJI BADAŃ 629-35 - 69, 628-37 - 04 621-07 - 57, 628-90 - 17 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET:

Bardziej szczegółowo

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU BS/7/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 2004

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU BS/7/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 2004 CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Warszawa, wrzesień 2014 ISSN NR 126/2014 PREFERENCJE PARTYJNE PO WYBORZE DONALDA TUSKA NA PRZEWODNICZĄCEGO RADY EUROPEJSKIEJ

Warszawa, wrzesień 2014 ISSN NR 126/2014 PREFERENCJE PARTYJNE PO WYBORZE DONALDA TUSKA NA PRZEWODNICZĄCEGO RADY EUROPEJSKIEJ Warszawa, wrzesień 2014 ISSN 2353-5822 NR 126/2014 PREFERENCJE PARTYJNE PO WYBORZE DONALDA TUSKA NA PRZEWODNICZĄCEGO RADY EUROPEJSKIEJ Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii

Bardziej szczegółowo

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 68/2015 POPARCIE DLA KANDYDATÓW W II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH PRZED DRUGĄ Z DEBAT TELEWIZYJNYCH

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 68/2015 POPARCIE DLA KANDYDATÓW W II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH PRZED DRUGĄ Z DEBAT TELEWIZYJNYCH Warszawa, maj 2015 ISSN 2353-5822 NR 68/2015 POPARCIE DLA KANDYDATÓW W II TURZE WYBORÓW PREZYDENCKICH PRZED DRUGĄ Z DEBAT TELEWIZYJNYCH Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii

Bardziej szczegółowo

Warszawa, czerwiec 2011 BS/69/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU

Warszawa, czerwiec 2011 BS/69/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU Warszawa, czerwiec 2011 BS/69/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 13 stycznia 2011 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej

Bardziej szczegółowo

Warszawa, kwiecień 2011 BS/41/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU

Warszawa, kwiecień 2011 BS/41/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Warszawa, kwiecień 2011 BS/41/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 13 stycznia 2011 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej

Bardziej szczegółowo

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Warszawa, kwiecień 2014 ISSN NR 45/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU

Warszawa, kwiecień 2014 ISSN NR 45/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Warszawa, kwiecień 2014 ISSN 2353-5822 NR 45/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 14 stycznia 2014 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

Rozwiązywanie umów o pracę

Rozwiązywanie umów o pracę Ryszard Sadlik Rozwiązywanie umów o pracę instruktaż, wzory, przykłady Ośrodek Doradztwa i Doskonalenia Kadr Sp. z o.o. Gdańsk 2012 Wstęp...7 Rozdział I Wy po wie dze nie umo wy o pra cę za war tej na

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne w maju

Preferencje partyjne w maju KOMUNIKAT Z BADAŃ ISSN 2353 5822 Nr 71/ Preferencje partyjne w maju Maj Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów oraz danych empirycznych

Bardziej szczegółowo

Warszawa, kwiecień 2010 BS/51/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU

Warszawa, kwiecień 2010 BS/51/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Warszawa, kwiecień 2010 BS/51/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 4 lutego 2010 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej

Bardziej szczegółowo

Co się wydarzy według sondaży

Co się wydarzy według sondaży Co się wydarzy według sondaży Jeśli wierzyć sondażom, Piotr Przytocki może wygrać wybory prezydenckie już w I turze, a związane z nim komitety kandydatów na radnych - Samorządne Krosno i Porozumienie Wyborcze

Bardziej szczegółowo

Tylko w pełni zjednoczona opozycja ma szanse w konfrontacji z PiS

Tylko w pełni zjednoczona opozycja ma szanse w konfrontacji z PiS Informacja prasowa Warszawa, 10 września 2018 r. Tylko w pełni zjednoczona opozycja ma szanse w konfrontacji z PiS Nawet gdyby wybory w Polsce były obowiązkowe, a na scenie politycznej pojawiłyby się nowe

Bardziej szczegółowo

Kampania wyborcza 2010 r. na urząd Prezydenta RP w mediach publicznych w okresie od 7 18 czerwca 2010 r.

Kampania wyborcza 2010 r. na urząd Prezydenta RP w mediach publicznych w okresie od 7 18 czerwca 2010 r. Kampania wyborcza 2010 r. na urząd Prezydenta RP w mediach publicznych w okresie od 7 18 czerwca 2010 r. (czas obecności w programach kandydatów, komitetów wyborczych oraz przedstawicieli partii politycznych

Bardziej szczegółowo

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne Polaków w czerwcu 2010 r.

Preferencje partyjne Polaków w czerwcu 2010 r. K.038/10 Preferencje partyjne Polaków w czerwcu 2010 r. Warszawa, czerwiec 2010 roku W badaniu zrealizowanym między 10 a 15 czerwca, czyli mniej więcej tydzień przed I turą wyborów prezydenckich: Gotowość

Bardziej szczegółowo

g o n iec goniec goniec

g o n iec  goniec goniec goniec g goniec fot. Rafphotostudio goniec goniec goniec Sta e stawki 24/7 Wy lij smsa o tr GONIEC na 816e ci 16 (koszt 5+ stan d sms**) Wybierz 020 8 nast pnie num4e97 4434 a np. 0048xxx & zar docelowy

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne po zaostrzeniu kryzysu konstytucyjnego NR 45/2016 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne po zaostrzeniu kryzysu konstytucyjnego NR 45/2016 ISSN KOMUNKATzBADAŃ NR 45/ SSN 2353-5822 Preferencje partyjne po zaostrzeniu kryzysu konstytucyjnego Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów

Bardziej szczegółowo

, , PREFERENCJE W II TURZE WYBORÓW PRZED DEBATAMI TELEWIZYJNYMI WARSZAWA, LISTOPAD 1995

, , PREFERENCJE W II TURZE WYBORÓW PRZED DEBATAMI TELEWIZYJNYMI WARSZAWA, LISTOPAD 1995 CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT ZESPÓŁ REALIZACJI BADAŃ 629-35 - 69, 628-37 - 04 621-07 - 57, 628-90 - 17 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET: http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Wyniki pierwszego kolokwium Podstawy Programowania / INF

Wyniki pierwszego kolokwium Podstawy Programowania / INF 1 Ab Hasan 240917 B 0,8 0,7-1,5 50% 2 Ad Tomasz 241149 A 1,0 0,9 0,8 2,7 90% 3 Al Adam 241152 A 0,8 0,5 0,5 1,8 60% 4 An Jan 241780 C 0,3 0,0-0,3 10% 5 An Jakub 241133 A 0,8 0,9 1,0 2,7 90% 6 An Kacper

Bardziej szczegółowo

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

OBWIESZCZENIE KOMISARZA WYBORCZEGO W ZIELONEJ GÓRZE I z dnia 23 pa dziernika 2018 r. o wynikach wyborów do rad na obszarze województwa lubuskiego

OBWIESZCZENIE KOMISARZA WYBORCZEGO W ZIELONEJ GÓRZE I z dnia 23 pa dziernika 2018 r. o wynikach wyborów do rad na obszarze województwa lubuskiego OBWIESZCZENIE KOMISARZA WYBORCZEGO W ZIELONEJ GÓRZE I z dnia 23 pa dziernika 2018 r. o wynikach wyborów do rad na obszarze województwa lubuskiego gm. Sk pe [WYCI G] Na podstawie art. 168 1 ustawy z dnia

Bardziej szczegółowo

Warszawa, kwiecień 2011 BS/40/2011 LIDERZY PARTYJNI A POPARCIE DLA PARTII POLITYCZNYCH

Warszawa, kwiecień 2011 BS/40/2011 LIDERZY PARTYJNI A POPARCIE DLA PARTII POLITYCZNYCH Warszawa, kwiecień 2011 BS/40/2011 LIDERZY PARTYJNI A POPARCIE DLA PARTII POLITYCZNYCH Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 13 stycznia 2011 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

Warszawa, styczeń 2015 ISSN NR 5/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU

Warszawa, styczeń 2015 ISSN NR 5/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU Warszawa, styczeń 2015 ISSN 2353-5822 NR 5/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 14 stycznia 2014 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

Warszawa, lipiec 2010 BS/107/2010 NIEAGRESYWNA, ALE MAŁO RZECZOWA OCENA KAMPANII PRZED WYBORAMI PREZYDENCKIMI

Warszawa, lipiec 2010 BS/107/2010 NIEAGRESYWNA, ALE MAŁO RZECZOWA OCENA KAMPANII PRZED WYBORAMI PREZYDENCKIMI Warszawa, lipiec 2010 BS/107/2010 NIEAGRESYWNA, ALE MAŁO RZECZOWA OCENA KAMPANII PRZED WYBORAMI PREZYDENCKIMI Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 4 lutego 2010 roku

Bardziej szczegółowo

Warszawa, maj 2011 BS/54/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W MAJU

Warszawa, maj 2011 BS/54/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W MAJU Warszawa, maj 2011 BS/54/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W MAJU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 13 stycznia 2011 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej ul.

Bardziej szczegółowo

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W dniu 30-04-2010 roku przeprowadziłem wywiad z moim opą -tak nazywam swojego holenderskiego dziadka, na bardzo polski temat-solidarność. Ten dzień jest może najlepszy

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w kwietniu NR 40/2017 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w kwietniu NR 40/2017 ISSN KOMUNKATzBADAŃ NR 40/ SSN 2353-5822 Preferencje partyjne w kwietniu Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów oraz danych empirycznych

Bardziej szczegółowo

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w marcu NR 28/2017 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w marcu NR 28/2017 ISSN KOMUNKATzBADAŃ NR 28/ SSN 2353-5822 Preferencje partyjne w marcu Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów oraz danych empirycznych

Bardziej szczegółowo

Warszawa, październik 2014 ISSN NR 140/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU

Warszawa, październik 2014 ISSN NR 140/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU Warszawa, październik 2014 ISSN 2353-5822 NR 140/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 14 stycznia 2014 roku Fundacja Centrum

Bardziej szczegółowo

Oceny działalności parlamentu, prezydenta i władz lokalnych

Oceny działalności parlamentu, prezydenta i władz lokalnych KOMUNIKAT Z BADAŃ ISSN 2353-5822 Nr /18 Oceny działalności parlamentu, prezydenta i władz lokalnych Lipiec 18 Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie

Bardziej szczegółowo

DYNAMIKA NASTROJÓW POLITYCZNYCH POLAKÓW

DYNAMIKA NASTROJÓW POLITYCZNYCH POLAKÓW Prof. dr hab. Paweł Ruszkowski Collegium Civitas, Warszawa DYNAMIKA NASTROJÓW POLITYCZNYCH POLAKÓW Wprowadzenie Badania CBOS są powtarzane co miesiąc, przeprowadzane na losowej próbie ogólnopolskiej, przez

Bardziej szczegółowo

Warszawa, marzec 2015 ISSN NR 35/2015 PREFRENCJE W WYBORACH PREZYDENCKICH

Warszawa, marzec 2015 ISSN NR 35/2015 PREFRENCJE W WYBORACH PREZYDENCKICH Warszawa, marzec 2015 ISSN 2353-5822 NR 35/2015 PREFRENCJE W WYBORACH PREZYDENCKICH Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 9 stycznia 2015 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA październik 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w lutym NR 15/2017 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w lutym NR 15/2017 ISSN KOMUNKATzBADAŃ NR 15/ SSN 2353-5822 Preferencje partyjne w lutym Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów oraz danych empirycznych

Bardziej szczegółowo

Preferencje prezydenckie w kwietniu 2015 roku

Preferencje prezydenckie w kwietniu 2015 roku Informacja o badaniu Pięcioletnia kadencja prezydenta Bronisława Komorowskiego dobiega końca. Polaków czekają wybory prezydenckie. Pierwsza tura odbędzie się 10 maja tego roku, natomiast druga w wypadku

Bardziej szczegółowo

Warszawa, październik 2013 BS/140/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU

Warszawa, październik 2013 BS/140/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU Warszawa, październik 2013 BS/140/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia 2013 roku Fundacja Centrum Badania Opinii

Bardziej szczegółowo

Warszawa, luty 2011 BS/17/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W LUTYM

Warszawa, luty 2011 BS/17/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W LUTYM Warszawa, luty 2011 BS/17/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W LUTYM Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 4 lutego 2010 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej ul. Żurawia

Bardziej szczegółowo

Warszawa, listopad 2012 BS/151/2012 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE

Warszawa, listopad 2012 BS/151/2012 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE Warszawa, listopad BS/151/ PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej ul. Żurawia

Bardziej szczegółowo

Warszawa, listopad 2014 ISSN NR 154/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE

Warszawa, listopad 2014 ISSN NR 154/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE Warszawa, listopad 2014 ISSN 23-53-5822 NR 154/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 14 stycznia 2014 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

XII KONGRES PSL: nowy stary prezes

XII KONGRES PSL: nowy stary prezes https://www. XII KONGRES PSL: nowy stary prezes Autor: Redaktor Naczelny Data: 19 listopada 2016 Władysław Kosiniak-Kamysz nadal szefem ludowców. Dzisiaj w Jahrance koło Warszawy odbył się XII Kongres

Bardziej szczegółowo

Warszawa, listopad 2010 BS/149/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE

Warszawa, listopad 2010 BS/149/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE Warszawa, listopad 2010 BS/149/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 4 lutego 2010 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej

Bardziej szczegółowo

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFA 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ POLACY O PRZYSZŁOŚCI POLITYCZNEJ PREZYDENTA ALEKSANDRA KWAŚNIEWSKIEGO BS/28/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ POLACY O PRZYSZŁOŚCI POLITYCZNEJ PREZYDENTA ALEKSANDRA KWAŚNIEWSKIEGO BS/28/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA kwiecień 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 4 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

Warszawa, czerwiec 2012 BS/79/2012 POKOLENIE PRZYSZŁYCH WYBORCÓW PREFERENCJE PARTYJNE NIEPEŁNOLETNICH POLAKÓW

Warszawa, czerwiec 2012 BS/79/2012 POKOLENIE PRZYSZŁYCH WYBORCÓW PREFERENCJE PARTYJNE NIEPEŁNOLETNICH POLAKÓW Warszawa, czerwiec 2012 BS/79/2012 POKOLENIE PRZYSZŁYCH WYBORCÓW PREFERENCJE PARTYJNE NIEPEŁNOLETNICH POLAKÓW Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia 2012

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne w listopadzie

Preferencje partyjne w listopadzie KOMUNKAT Z BADAŃ SSN 2353 5822 Nr 147/ Preferencje partyjne w listopadzie Listopad Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów oraz

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne we wrześniu

Preferencje partyjne we wrześniu KOMUNKAT Z BADAŃ SSN 2353 5822 Nr 119/ Preferencje partyjne we wrześniu Wrzesień Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów oraz danych

Bardziej szczegółowo

Polacy o aktualnej sytuacji politycznej

Polacy o aktualnej sytuacji politycznej Polacy o aktualnej sytuacji politycznej Lipiec 017 K.04/17 Informacje o badaniu Kantar Public (dawniej Zespół Badań Społecznych TNS Polska) przeprowadził badanie nastrojów społeczno-politycznych. Polacy

Bardziej szczegółowo

Warszawa, czerwiec 2013 BS/80/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU

Warszawa, czerwiec 2013 BS/80/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU Warszawa, czerwiec 2013 BS/80/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia 2013 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Opinie o Donaldzie Tusku jako przewodniczącym Rady Europejskiej NR 23/2017 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Opinie o Donaldzie Tusku jako przewodniczącym Rady Europejskiej NR 23/2017 ISSN KOMUNIKATzBADAŃ NR 23/2017 ISSN 2353-5822 Opinie o Donaldzie Tusku jako przewodniczącym Rady Europejskiej Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie

Bardziej szczegółowo

Warszawa, kwiecień 2015 ISSN NR 55/2015 PREFERENCJE W WYBORACH PREZYDENCKICH

Warszawa, kwiecień 2015 ISSN NR 55/2015 PREFERENCJE W WYBORACH PREZYDENCKICH Warszawa, kwiecień 2015 ISSN 2353-5822 NR 55/2015 PREFERENCJE W WYBORACH PREZYDENCKICH Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 9 stycznia 2015 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ POLITYK ROKU 2003 W POLSCE I NA ŚWIECIE BS/12/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 2004

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ POLITYK ROKU 2003 W POLSCE I NA ŚWIECIE BS/12/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 2004 CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Warszawa, grudzień 2013 BS/171/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W GRUDNIU

Warszawa, grudzień 2013 BS/171/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W GRUDNIU Warszawa, grudzień 2013 BS/171/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W GRUDNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia 2013 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej

Bardziej szczegółowo

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: Ania (23 l.) Gdybym tylko mogła, nie słuchałabym wiadomości o polityce. Nie interesuje mnie to

Bardziej szczegółowo

POLITYCZNY WYMIAR WYKLUCZENIA CYFROWEGO

POLITYCZNY WYMIAR WYKLUCZENIA CYFROWEGO POLITYCZNY WYMIAR WYKLUCZENIA CYFROWEGO Michał Wenzel, Michał Feliksiak W celu uzyskania odpowiedniej do analiz liczebności, połączyliśmy wyniki badań z trzech sondaży zrealizowanych przez CBOS w okresie

Bardziej szczegółowo

Warszawa, wrzesień 2012 BS/123/2012 PREFERENCJE PARTYJNE WE WRZEŚNIU

Warszawa, wrzesień 2012 BS/123/2012 PREFERENCJE PARTYJNE WE WRZEŚNIU Warszawa, wrzesień BS/123/ PREFERENCJE PARTYJNE WE WRZEŚNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej ul. Żurawia

Bardziej szczegółowo

Warszawa, marzec 2010 BS/34/2010 WYBORY PREZYDENCKIE 2010 PREFERENCJE POLAKÓW PRZED PRAWYBORAMI W PO

Warszawa, marzec 2010 BS/34/2010 WYBORY PREZYDENCKIE 2010 PREFERENCJE POLAKÓW PRZED PRAWYBORAMI W PO Warszawa, marzec 2010 BS/34/2010 WYBORY PREZYDENCKIE 2010 PREFERENCJE POLAKÓW PRZED PRAWYBORAMI W PO Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 3 października 2008 roku Fundacja

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne w czerwcu

Preferencje partyjne w czerwcu KOMUNIKAT Z BADAŃ ISSN 2353 5822 Nr 76/ Preferencje partyjne w czerwcu Czerwiec Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów oraz danych

Bardziej szczegółowo

Ilustracje. Ireneusz Niewiarowski (pierwszy od lewej) podczas posiedzenia Senatu I kadencji, koniec 1989 r.

Ilustracje. Ireneusz Niewiarowski (pierwszy od lewej) podczas posiedzenia Senatu I kadencji, koniec 1989 r. Ilustracje Ireneusz Niewiarowski (pierwszy od lewej) podczas posiedzenia Senatu I kadencji, koniec 1989 r. 1990 rok, rozmowy polityków PSL Solidarność z premierem Tadeuszem Mazowiecki na temat polityki

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne Polaków Styczeń 2019

Preferencje partyjne Polaków Styczeń 2019 Preferencje partyjne Polaków Styczeń 2019 Informacje o badaniu W pierwszej połowie stycznia 2019 roku Kantar Public (dawniej Zespół Badań Społecznych TNS Polska), w swoim cyklicznym, comiesięcznym badaniu

Bardziej szczegółowo

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Dzień Wiosny w Europie

Dzień Wiosny w Europie Dzień Wiosny w Europie Debata o naszej przyszłości 21 marca - 9 maja 2006 Dzień Wiosny w Europie 2006 Inicjatywa, która ma na celu promować Dialog, Debatę i Demokrację w europejskich szkołach. 2 3 Głos

Bardziej szczegółowo

Łukasz Gibała Poseł na Sejm RP

Łukasz Gibała Poseł na Sejm RP Kraków, czerwca 2012 r. Szanowny Pan Donald Tusk Prezes Rady Ministrów INTERPELACJA w sprawie konieczności udziału Polski w międzynarodowym porozumieniu Partnerstwo Otwartych Rządów (Open Government Partnership)

Bardziej szczegółowo

BADANIE WYBORCÓW ZAWIEDZONYCH

BADANIE WYBORCÓW ZAWIEDZONYCH BADANIE WYBORCÓW ZAWIEDZONYCH Warszawa, czerwiec 2015 partiami politycznymi A2. Co sprawiło, że jest Pan/i niezadowolony/a z działania partii, na którą Pan głosował? Nieudolność partii PO PiS 19% 59% Agresja,

Bardziej szczegółowo

Warszawa, luty 2010 BS/18/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W LUTYM

Warszawa, luty 2010 BS/18/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W LUTYM Warszawa, luty 2010 BS/18/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W LUTYM Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 3 października 2008 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej

Bardziej szczegółowo

Być albo nie być oto jest debata

Być albo nie być oto jest debata Wydanie specjalne NR.1/2018 STYCZEŃ Być albo nie być oto jest debata Dnia piątego stycznia na drugiej godzinie lekcyjnej odbyła się pierwsza debata w naszej szkole. Debata dotyczyła jednego stanowiska

Bardziej szczegółowo

WYJAŚNIANIE KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ

WYJAŚNIANIE KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ K.031/10 WYJAŚNIANIE KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ Warszawa, maj 2010 roku W sondażu z 7-10.05.2010 TNS OBOP zbadał poglądy dotyczące wyjaśnienia katastrofy pod Smoleńskiem. Odpowiadając na pytanie o pogląd w

Bardziej szczegółowo

Piotr Elsner odebrał nagrody w Pałacu Prezydenckim

Piotr Elsner odebrał nagrody w Pałacu Prezydenckim Piotr Elsner odebrał nagrody w Pałacu Prezydenckim Piotr Elsner, uczeń Szkoły Podstawowej im. Jana Brzechwy w Nowej Wsi Ełckiej, zajął trzecie miejsce w konkursie Mój Szkolny Kolega z Misji. Wczoraj, wspólnie

Bardziej szczegółowo

Warszawa, lipiec 2012 BS/95/2012 PREFERENCJE PARTYJNE W LIPCU

Warszawa, lipiec 2012 BS/95/2012 PREFERENCJE PARTYJNE W LIPCU Warszawa, lipiec BS/95/ PREFERENCJE PARTYJNE W LIPCU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej ul. Żurawia 4a,

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne we wrześniu NR 127/2015 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne we wrześniu NR 127/2015 ISSN KOMUNIKATzBADAŃ NR 127/2015 ISSN 2353-5822 Preferencje partyjne we wrześniu Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów oraz danych

Bardziej szczegółowo

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 71/2015 OPINIE O DZIAŁALNOŚCI PARLAMENTU, PREZYDENTA I PKW

Warszawa, maj 2015 ISSN NR 71/2015 OPINIE O DZIAŁALNOŚCI PARLAMENTU, PREZYDENTA I PKW Warszawa, maj 2015 ISSN 2353-5822 NR 71/2015 OPINIE O DZIAŁALNOŚCI PARLAMENTU, PREZYDENTA I PKW Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 9 stycznia 2015 roku Fundacja Centrum

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Opinie o działalności parlamentu, prezydenta i Trybunału Konstytucyjnego NR 143/2016 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Opinie o działalności parlamentu, prezydenta i Trybunału Konstytucyjnego NR 143/2016 ISSN KOMUNIKATzBADAŃ NR 143/2016 ISSN 2353-5822 Opinie o działalności parlamentu, prezydenta i Trybunału Konstytucyjnego Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS.

Bardziej szczegółowo

Warszawa, kwiecień 2013 BS/47/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU

Warszawa, kwiecień 2013 BS/47/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Warszawa, kwiecień 2013 BS/47/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia 2013 roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne Polaków w maju 2010 r.

Preferencje partyjne Polaków w maju 2010 r. K.032/10 Preferencje partyjne Polaków w maju 2010 r. Warszawa, maj 2010 roku W badaniu zrealizowanym w drugi weekend maja, poparcie dla PO wynosiło 47%, natomiast dla PiS 39%. Od marca notowania PO spadły

Bardziej szczegółowo

Warszawa, marzec 2015 ISSN NR 33/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W MARCU

Warszawa, marzec 2015 ISSN NR 33/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W MARCU Warszawa, marzec 2015 ISSN 2353-5822 NR 33/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W MARCU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 9 stycznia 2015 roku Fundacja Centrum Badania Opinii

Bardziej szczegółowo

Warszawa, marzec 2013 BS/25/2013 CO ZROBIĆ Z WRAKIEM PREZYDENCKIEGO TUPOLEWA, KTÓRY ROZBIŁ SIĘ POD SMOLEŃSKIEM

Warszawa, marzec 2013 BS/25/2013 CO ZROBIĆ Z WRAKIEM PREZYDENCKIEGO TUPOLEWA, KTÓRY ROZBIŁ SIĘ POD SMOLEŃSKIEM Warszawa, marzec 2013 BS/25/2013 CO ZROBIĆ Z WRAKIEM PREZYDENCKIEGO TUPOLEWA, KTÓRY ROZBIŁ SIĘ POD SMOLEŃSKIEM Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia 2013

Bardziej szczegółowo

Warszawa, czerwiec 2012 BS/84/2012 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU

Warszawa, czerwiec 2012 BS/84/2012 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU Warszawa, czerwiec BS/84/ PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 11 stycznia roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej ul. Żurawia

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w sierpniu NR 106/2017 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w sierpniu NR 106/2017 ISSN KOMUNKATzBADAŃ NR 106/ SSN 2353-5822 Preferencje partyjne w sierpniu Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów oraz danych empirycznych

Bardziej szczegółowo

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Warszawa, maj 2011 BS/61/2011 POLACY O ZBLIŻAJĄCEJ SIĘ WIZYCIE PREZYDENTA BARACKA OBAMY

Warszawa, maj 2011 BS/61/2011 POLACY O ZBLIŻAJĄCEJ SIĘ WIZYCIE PREZYDENTA BARACKA OBAMY Warszawa, maj 2011 BS/61/2011 POLACY O ZBLIŻAJĄCEJ SIĘ WIZYCIE PREZYDENTA BARACKA OBAMY Znak jakości przyznany przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 13 stycznia 2011 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

Preferencje partyjne Polaków w styczniu 2006 r.

Preferencje partyjne Polaków w styczniu 2006 r. K.002/06 Preferencje partyjne Polaków w styczniu 2006 r. Warszawa, styczeń 2006 roku Wskaźnikiem przy szacowaniu spodziewanej frekwencji jest odsetek osób zdecydowanie potwierdzających udział w wyborach

Bardziej szczegółowo

Warszawa, styczeń 2010 BS/4/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU

Warszawa, styczeń 2010 BS/4/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU Warszawa, styczeń BS/4/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 4 lutego roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej ul. Żurawia

Bardziej szczegółowo

GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA

GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA - W pierwszym w komunistycznej Polsce piśmie wydawanym niezależnie od władzy mówiono o godności, szacunku dla pracownika; te słowa niestety

Bardziej szczegółowo

Wyniki wyborów do sejmików

Wyniki wyborów do sejmików Opublikowany w Oficjalna strona Urzędu Miasta Szczecinek ( http://www.szczecinek.pl) Strona główna > Wyniki wyborów do sejmików Wyniki wyborów do sejmików Data publikacji: 24.11.2014 [1] PO zdobyła najwięcej

Bardziej szczegółowo

Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi.

Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi. SŁUŻYĆ JEDNEMU PANU. Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów i przyjęcia kandydatów do tej posługi. Katowice, krypta katedry Chrystusa Króla, 18 czerwca 2016 r. "Swojemu słudze Bóg łaskę

Bardziej szczegółowo

Warszawa, lipiec 2011 BS/81/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W LIPCU

Warszawa, lipiec 2011 BS/81/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W LIPCU Warszawa, lipiec BS/81/ PREFERENCJE PARTYJNE W LIPCU Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 13 stycznia roku Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej ul. Żurawia 4a,

Bardziej szczegółowo

Opinie o działalności parlamentu i prezydenta

Opinie o działalności parlamentu i prezydenta KOMUNIKAT Z BADAŃ ISSN 2353-5822 Nr 165/2017 Opinie o działalności parlamentu i prezydenta Grudzień 2017 Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie

Bardziej szczegółowo

g o n iec goniec goniec

g o n iec goniec goniec goniec goniec goniec fot. Rafphotostudio goniec goniec goniec goniec Sta e stawki 24/7 Polska Obs uga Klienta Bez nowej karty SIM 2 1 Wy lij smsa o tre ci GONIEC na 81616 (koszt 5+ stand sms ** ) Wybierz

Bardziej szczegółowo

Copyright 2015 Monika Górska

Copyright 2015 Monika Górska 1 Wiesz jaka jest różnica między produktem a marką? Produkt się kupuje a w markę się wierzy. Kiedy używasz opowieści, budujesz Twoją markę. A kiedy kupujesz cos markowego, nie zastanawiasz się specjalnie

Bardziej szczegółowo

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA lipiec 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 9 Rozdział III - Liderzy partii politycznych...

Bardziej szczegółowo

Warszawa, maj 2010 BS/59/2010 KTO POWINIEN MIEĆ WIĘCEJ WŁADZY RZĄD CZY PREZYDENT

Warszawa, maj 2010 BS/59/2010 KTO POWINIEN MIEĆ WIĘCEJ WŁADZY RZĄD CZY PREZYDENT Warszawa, maj 2010 BS/59/2010 KTO POWINIEN MIEĆ WIĘCEJ WŁADZY RZĄD CZY PREZYDENT Znak jakości przyznany CBOS przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 4 lutego 2010 roku Fundacja Centrum Badania Opinii

Bardziej szczegółowo