zima 2008 razem w drodze 1

Transkrypt

1 zima 2008 razem w drodze 1

2 aktualności Znowu możemy napisać: To był kolejny udany rok dla Grupy PGD. Zawdzięczamy to Państwu. Państwa zaufanie i wybory miejsc zakupu samochodów sprawiają, że znaczenie Grupy PGD na polskim rynku motoryzacyjnym systematycznie rośnie. Dziękujemy, że doceniają Państwo nasze starania w spełnianiu oczekiwań związanych z zakupem i serwisowaniem samochodów. Dziękujemy, że przekazują Państwo pozytywne opinie o naszych salonach i serwisach swoim znajomym. Państwa satysfakcja z jakości usług jest dla nas najwspanialszą nagrodą i pozostanie priorytetem działalności. Dziękujemy za kolejny rok Top 50 firm dealerskich Nie było zaskoczenia Polska Grupa Dealerów zajęła I miejsce w rankingu Top 50 największych firm dealerskich w Polsce. Pierwszy polski ranking został opracowany przez IBRM Samar i Polską Izbę Motoryzacji Consulting. Podstawą do jego stworzenia była sprzedaż samochodów w okresie 12 miesięcy, od 1 września 2006 r. do 31 sierpnia 2007 r. Polska Grupa Dealerów w rankingowym okresie sprzedała aut i wyprzedziła drugą w rankingu firmę o około 30%. PGD posiada 9 obiektów i 16 autoryzacji pięciu marek Fiata, Forda, Mitsubishi, Nissana i Suzuki. Grupa stabilnego wzrostu Według szacunkowych obliczeń, udział Grupy PGD w rynku sprzedaży nowych samochodów w Polsce w roku 2007 powinien przekroczyć 2,5%. Łączna sprzedaż aut osobowych i dostawczych w pierwszych trzech kwartałach tego roku była o około 57% wyższa niż w okresie styczeń wrzesień roku Spośród dealerstw działających w całym porównywanym okresie, największy wzrost sprzedaży aż o 37% osiągnął katowicki salon Ford Multexim, dla którego jest to drugi rok funkcjonowania w strukturach Grupy PGD. Niewielkim wahaniom podlega udział salonów Grupy w sprzedaży poszczególnych marek. Wyniósł on 21,6% dla Suzuki, 19,1% dla Nissana i 17,1% dla Forda. Jednocześnie Ford niezmiennie pozostaje najbardziej wolumenową marką w Grupie PGD, z 53,5% udziału w sprzedaży firmy. Wojciech Kordalewski, dyrektor CMT prognozuje sprzedaż tegoroczną na około 3400 aut, co oznaczałoby wyraźne przekroczenie 1% udziału w rynku sprzedaży nowych samochodów w Polsce. Centrum Motoryzacyjne Toruńska tworzą najstarszy dealer Forda w Polsce OMC Motors oraz uruchomiony w końcu października ubiegłego roku trzymarkowy salon Fiata, Nissana i Suzuki. Struktura sprzedaży wygląda następująco: Ford 54%, Nissan 17%, Fiat i Suzuki po 14,5%. Tak wysoki udział w sprzedaży samochodów Ford nie może dziwić, zważywszy na okres w jakim salon OMC Motors zapracował na zaufanie klientów, w tym także wielu kontrahentów flotowych. Równocześnie salon OMC umocnił się na pozycji największego dealera w sieci Forda, a Japan Motors już od kwietnia jest liderem sprzedaży w sieci Suzuki. Dominacja Forda w sprzedaży potwierdza jak ważne są trwałe, dobre relacje z klientami komentuje Wojciech Kordalewski zaś z drugiej strony dynamika sprzedaży trzech innych marek dowodzi, że klienci doceniają najważniejszą zaletę salonów wielomarkowych możliwość bezpośredniego porównania modeli aut różnych producentów. Duży potencjał wzrostu upatrujemy we Fiacie, gdyż jest to marka, której wciąż się uczymy, w odróżnieniu od Nissana i Suzuki, w przypadku których mogliśmy korzystać z doświadczeń innych salonów Grupy PGD dodaje Wojciech Kordalewski. Jeszcze trudniejsze niż osiągnięcie wysokiego poziomu sprzedaży, było szybkie pozyskanie klientów do nowych serwisów. Ale i to się w CMT udało. Liczba roboczogodzin serwisów Fiata, Nissana i Suzuki systematycznie rosła od 245 w pierwszym miesiącu działania do 940 w październiku 2007 r. W ciągu roku działalności serwisy przy Toruńskiej (nie licząc serwisu Ford OMC Motors) zanotowały 4878 wizyt serwisowych, zainstalowały 2023 autoalarmy i wlały do silników prawie 6800 litrów oleju. Fakt, że tak szybko zapracowaliśmy na zaufanie klientów cieszy mnie równie mocno jak brak awarii samochodów, które przygotowywaliśmy do wyprawy szlakiem Benedykta Polaka podsumowuje rok swojej pracy Grzegorz Kowalczyk, kierownik techniczny Centrum Motoryzacyjnego Toruńska. 1% rynku w 1 rok Największy udział w sprzedaży miało Centrum Motoryzacyjne Toruńska w Warszawie. Po roku jego funkcjonowania klienci kupili 2813 samochodów. 2 razem w drodze zima 2008

3 Znowu najlepsi W ubiegłym roku pisaliśmy o spektakularnym sukcesie, jaki odnieśli pracownicy naszego warszawskiego zakładu napraw nadwozi podczas Olimpiady Serwisowej Forda. Co możemy napisać teraz, jeśli oni swój sukces jeszcze przebili? Może po prostu: O Państwa samochody dbają najlepsi fachowcy. Rywalizację blacharzy po raz drugi z rzędu wygrał Krzysztof Chodysz. Drugie miejsce zajął Roman Staniszewski, który zastąpił na tej pozycji innego pracownika zakładu przy Uczniowskiej Pawła Chmielewskiego co jednoznacznie wskazuje na wysoki poziom rywalizacji wewnętrznej. Z kręgów jurorskich dotarły do nas komentarze, że byli naj- lepsi w każdym elemencie naprawione drzwi wyszły lepiej niż te z fabryki, znowu jako jedyni zastosowali Miracle System, a naprawy SMART mają w małym palcu. Miarą sukcesu niech będzie liczba zatrudnionych w sieci Autoryzowanych Zakładów Napraw Nadwozi Forda wynosi ona około 150. Tylu też jest lakierników. A rywalizację wśród nich wygrał Mariusz Andryszczyk, powtarzając swój sukces sprzed dwóch lat. On również pracuje w zakładzie w Białołęce. Grono warszawskich medalistów uzupełnił Paweł Bereziewicz z krakowskiego zakładu PGD, który zajął drugie miejsce w konkursie na Doradcę Autoryzowanego Zakładu Napraw Nadwozi Roku. Laureatom gratulujemy wyników, a Państwu fachowców. aktualności Express na Słowacji Największa wypożyczalnia samochodów w Europie Środkowo-Wschodniej firma Express oficjalnie zainaugurowała działalność na Słowacji. Pierwszy z planowanych słowackich oddziałów ma siedzibę w Bratysławie. Dla czytelników Razem w Drodze najistotniejszy w tej informacji jest fakt, że samochody wypożyczone np. w Krakowie, można oddać już nie tylko w Gdańsku czy Poznaniu, ale także na lotniskach w Bratysławie i Wiedniu. Oczywiście tam także będzie można auta wypożyczyć. Słowacką flotę Express u tworzą samochody z różnych segmentów, od aut miejskich przez kompaktowe i klasy średniej, po samochody terenowe i dostawcze. Ceny są zbliżone do polskich od około 70 zł dziennie za samochód klasy A, nawet przy najmie jednodniowym. Bardzo istotnym z punktu widzenia kosztów, jest znany polskim klientom fakt, że są to ceny dziennego limitu kilometrów. Ariston na Fordach Znana jest popularność Fordów jako samochodów flotowych. Oddziały Grupy PGD mają w tym swój udział. Obsługą firm zajmują się dedykowani sprzedawcy i serwisowi opiekunowie flot. Liczba firm, które korzystają z naszych usług, są z nami razem w drodze, stale rośnie. Od czasu do czasu przedstawiamy je na tych łamach. Tym razem jest to MTS Polska, wyłączny dystrybutor urządzeń grzewczych marki Ariston. Flota MTS Polska była dotychczas zróżnicowana. Mając przez kilka lat możliwość porównania walorów oraz kosztów eksploatacji samochodów różnych marek (w tym Focusa I), MTS zdecydował się całkowicie postawić na Forda. Procedura wyboru była bardzo szczegółowa przyznaje Tomasz Guziewicz z działu marketingu MTS liczył się nawet dłuższy o połowę od konkurencyjnego modelu przebieg do wymiany paska rozrządu. Focusy, kupione w salonie Euro Car, służyć będą przede wszystkim pracownikom działu handlowego, którzy rocznie pokonują średnio 60 tys. km. Z logo Aristona jeżdżą także Mondeo, C-Max i S-Max. Wszystkie Fordy (poza dwoma Focusami), wyposażone są w silniki wysokoprężne. Sławomir Łuczak, odpowiedzialny za flotę MTS-u zapowiada, że taką politykę flotową firma będzie kontynuować. Rozwijaj swoją karierę w Grupie PGD. Dołącz do naszego zespołu. Prowadzimy stałą rekrutację na stanowiska związane z branżą motoryzacyjną. Zainteresowane osoby zachęcamy do zapoznania się z aktualnymi ofertami pracy oraz do wypełnienia formularza aplikacyjnego on-line na zima 2008 razem w drodze 3

4 premiery Nissan GT-R Są takie trzy litery, które przyśpieszają bicie serca każdego fana motoryzacji na świecie. Co ciekawe w wielu krajach znano legendę, nie znając samochodu. Teraz ma się to zmienić, bowiem nareszcie nowy GT-R, najbardziej sportowy model Nissana, będzie miał wersję z kierownicą po lewej stronie. Legenda ponad granicami Godzina zero wybiła 26 października na salonie samochodowym w Tokio, gdzie Nissan zaprezentował nowy model kultowego auta sportowego GT-R w wersji seryjnej. Pojazd o fabrycznym oznaczeniu R36 trafi do sprzedaży w Japonii w grudniu, zaś później, po raz pierwszy w historii, będzie dostępny także w USA i w Europie. GT-R to następca Nissana Skyline GT-R, który od prawie czterdziestu lat uchodzi w Japonii za ikonę auta sportowego. Do tej pory pojazd dostępny był tylko w wersji z kierownicą po prawej stronie, a przedstawiciele Nissana tłumaczyli, że jego sześciocylindrowy silnik uniemożliwia produkcję odmiany left hand drive. Dlatego poza Japonią, gdzie jeździ się po niewłaściwej stronie jezdni, GT-R-a spotkać można m. in. w Wielkiej Brytanii. Jeden z egzemplarzy można także zobaczyć w filmie Szybcy i wściekli. Zagadką pozostaje tylko, jakim cudem Amerykanie dopuścili do ruchu auto z kierownicą po prawej stronie. Dodajmy, że to nie jedyny GT-R w USA, działa tam bowiem nawet klub zrzeszający posiadaczy tej maszyny. W Polsce klubu jeszcze nie ma, ale legenda żyje, bo pierwsi chętni na nowe auto objawili się bardzo szybko: Byłem mocno zaskoczony, odbierając telefony z pytaniami, kiedy GT-R trafi do naszego salonu mówi Robert Suchenek z warszawskiego salonu Japan Motors. W tej chwili mamy już dwóch klientów, którzy chcieliby złożyć zamówienia, a my jeszcze nawet nie znamy terminu debiutu GTR-a w Polsce. Przeciążenia gwarantowane Wiemy jak będzie wyglądał, a także na co go stać. Bezkompromisowość ma wypisaną na twarzy, cóż legenda zobowiązuje. GT-R to jak zwykle rasowe coupe z charakterystycznymi okrągłymi podwójnymi lampami z tyłu. Muskuły prężące się pod karoserią GT-R`a to nie czcze przechwałki, wszak osiągi wymagają odpowiedniej wielkości kół i zaawansowanej aerodynamiki. W kabinie poza świetną ergonomią można spodziewać się ciekawych gadżetów, na przykład licznika przeciążeń znanego z poprzedniej wersji o fabrycznym oznaczeniu R34. Jedno jest pewne, GT-R sprawi, że każdy odwróci za nim głowę. Stanie się tak również z powodu klasycznego dźwięku wydobywającego się z rur wydechowych, ponieważ pod maskę Nissana trafi, niemal jak zwykle w tym modelu, podwójnie doładowane V6. Motor o mocy 473 KM i maksymalnym momencie obrotowym rzędu 600 Nm sprawi, że prędkość maksymalna nowego pojazdu przekroczy magiczną barierę 300 km/h i to podobno aż o 11 km/h. Pierwsza setka na liczniku GT-R`a ma pojawiać się po około 3,5 sekundy. Podczas testów na sławetnej północnej pętli toru Nurburgring GT-R osiągnął czas okrążania 7 minut 38 sekund o 2 sekundy lepszy niż Mercedes Benz SLR McLaren i Bugatti Veyron, o 4 sek. krótszy niż Ford GT i 5 sekund lepszy niż Lamborghini Murcielago. Szybszy (o 4 sek.) był tylko KoenigseggCCR. Świetną trakcję zapewnia zaawansowany napęd na cztery koła, jednak z całą pewnością pojawią się także wersje specjalne, przeznaczone dla ekstremalnych ścigantów, w których napędzana będzie tylko tylna oś. GT-R ma także startować w wyścigach torowych testowany jest już w Japonii przez specjalistów z kultowego oddziału sportu Nissana Nismo. Władysław Adamczyk, Fot. Nissan 4 razem w drodze zima 2008

5 premiery Rok Forda Rok 2008 będzie bardzo interesujący dla miłośników samochodów z owalnym logo. Świadczyć może o tym choćby stoisko Forda na Salonie Samochodowym we Frankfurcie jedno z najbardziej obleganych. Nie sposób ocenić, czy największe zainteresowanie budził koncepcyjny model verve, nowa odsłona Focusa czy nowy w gamie crossover Kuga. Focus Już sama prezentacja Focusa była wydarzeniem, bo przecież każda nowa odsłona tego modelu zasługuje na zainteresowanie, z uwagi na jego znaczenie dla najnowszej historii motoryzacji. Model, który zdobył ponad 80 nagród w samej Europie, najlepszy samochód w swoim segmencie jest sercem oferty Forda na Starym Kontynencie. Trudno nie pisać o historii, skoro jest ona wręcz obciążeniem dla nowych generacji Focusa. Nie jest łatwo udoskonalić coś, co już jest dobre i wypróbowane przyznaje, nie jako pierwszy, Gunnar Herrmann, dyrektor pionu samochodów kompaktowych, Ford of Europe. Ale Focusa udało się jeszcze udoskonalić w niektórych obszarach. Z nadwoziem Focusa doskonale współgrają cechy charakterystyczne dla nowego stylu kinetic design Forda kraty wlotu powietrza w kształcie trapezu i zdecydowane, pełne powierzchnie. Reflektory biksenonowe i adaptacyjne umieszczono w efektownych, zachodzących na boki obudowach. Najistotniejsze zmiany we wnętrzu to: czytelniejsze wskaźniki; dopracowana ergonomia elementów sterowania nowym sprzętem audio i dwustrefową klimatyzacją. Zestaw wskaźników oraz wykończenie przednich drzwi wykonane są z nowego, ziarnistego, miękkiego w dotyku materiału. Zmiany Focusa nie ograniczają się tylko do stylistyki. Największą nowinką techniczną będzie skrzynia biegów Ford PowerShift. Jest to całkowicie nowa, sześciobiegowa skrzynia z podwójnym sprzęgłem, łącząca efektywność i dynamikę jazdy skrzyni mechanicznej z łatwością obsługi automatu. Dzięki możliwości przenoszenia dużego momentu obrotowego i swobodny dobór przełożeń, skrzynia PowerShift będzie idealnym partnerem nowoczesnych silników diesla o dużych osiągach. Kuga i... Nie ma już samochodów, o których można powiedzieć cytując bohatera filmu Miś Stanisława Palucha Z twarzy podobny zupełnie do nikogo. Trudno nie zauważyć podobieństw Forda Kuga do Nissana Qashqai i można się też spodziewać, że klienci przyjmą Kugę podobnie entuzjastycznie. Całkowicie nowy w gamie Forda crossover łączy w sobie styl z nowoczesną technologią oraz dynamikę jazdy miejskiej z dobrymi właściwościami jezdnymi w terenie. Kuga będzie dostępna w wersji z inteligentnym napędem na cztery koła i z napędem tylko na przednią oś. Wysokie położenie siedzeń i poprowadzenie linii drzwi na wysokości ramion umożliwiły zastosowanie dużej powierzchni szyb, dzięki czemu wnętrze zyskało wizualnie na przestrzeni, a kierowca na widoczności. Materiały wykończeniowe wnętrza Forda Kuga świadczą o bliskim związku z autem koncepcyjnym iosis X. Zastosowano tu delikatną skórę i rzucające się w oczy, pomarańczowe lamówki. Hebanowe wnętrze kontrastuje z konsolą środkową i detalami drzwi. Wygląd modelu Kuga ma znacznie także z innego powodu. Różne źródła donoszą, że będzie doń nawiązywał wygląd nowej generacji Forda Fiesta. W nowym aucie znajdzie się też wiele akcentów z nowego Focusa, a nawet z czwartej generacji Mondeo. Od niego mają pochodzić duże reflektory oraz dwuczęściowy grill z chromowaną obwódką. Na Fiestę poczekamy jednak najdłużej, bo aż do października. Radek Pszczółka Zdjęcia: Grzegorz Kowalczyk zima 2008 razem w drodze 5

6 premiery Splash Dla Splasha stworzona została koncepcja stylizacyjna, której głównym celem było połączenie zalet wnętrza, za które był tak chwalony Wagon R+, z atrakcyjnym deasignem zewnętrznym. Wersję koncepcyjną ilustrują zdjęcia powyżej, ale choć lubimy śmiałość w stylizacji, bardziej podoba nam się wersja końcowa, jaką poznaliśmy na targach we Frankfurcie (widoczna na zdjęciach poniżej). Płynnie przebiegająca linia dachu jest połączona z niemal pionowo opadającą tylną szybą, co optycznie wydłuża dach i kabinę, uwzględniając jednocześnie wymagania aerodynamiki (współczynnik aerodynamiczny nadwozia wynosi 0,32). Łagodnie zaznaczona linia dachu kończy się na pokrywie bagażnika, tworząc odważną i zdecydowaną formę. Wyraźnie nakreślona sylwetka, w której wzrok przyciągają kontury bocznych szyb, reflektory i wysoko zamontowane lampy tylne, Suzuki Wagon R+ uzyskał tytuł najlepiej sprzedającego się w historii samochodu w Japonii. Czy należący do tego samego segmentu Splash go zdetronizuje? Nie jestem prorokiem, ale zgrabnie łączy się z oryginalnym przodem samochodu. Tu uwagę zwracają mocno zaokrąglone narożniki nadwozia. Znajdujące się bardzo blisko nich łuki nadkoli błotników są w dość odważny sposób wysunięte na zewnątrz, tak by podkreślały stabilność i zwrotność samochodu przy jego znacznej wysokości. Otrzymaliśmy więc model o radosnym i żywiołowym wyglądzie, który powinien przypaść do gustu klientom młodszym niż miłośnicy Wagona R+. Suzuki Splash został zbudowany na zmodyfikowanej platformie modelu Swift, której rozstaw osi został pomniejszony o 30 mm. Auto ma długość 3,7 m i szerokość 1,7 m, a jego zwarta sylwetka zapewni sprawne manewrowanie na wąskich ulicach i ciasnych parkingach, zapewniając wystarczająco miejsca w środku dla pięciu osób i niemałego bagażu. W pracach nad projektem wnętrza kluczowymi słowami, które przyświecały projektantom były młodość i funkcjonalność. Ostatecznie zdecydowali się oni na duży, czytelny szybkościomierz, który doskonale komponuje się z kolorową tablicą rozdzielczą i dźwignią zmiany biegów zamontowaną w dolnej części tablicy przyrządów. Splash będzie dostępny w salonach Suzuki wiosną 2008 roku, a klienci będą mieli do wyboru trzy silniki dwie jednostki benzynowe i jednego diesla. Pierwsza jednostka benzynowa ma pojemność 1.0 l, 3 cylindry i moc 65KM, druga 1.2 l, 4 cylindry i moc 86 KM. Miłośnicy silników wysokoprężnych będą mogli wybrać jednostkę 1,3-litrową z bezpośrednim wtryskiem o mocy 75 KM. Wszystkie silniki oferowane będą z pięciobiegową manualną skrzynią biegów, a silnik o pojemności 1.2 l dodatkowo będzie montowany z czterobiegowym automatem. Niestety nie możemy jeszcze stwierdzić, czy wszystkie trzy wersje silnika będą dostępne od pierwszych tygodni sprzedaży, ale na premierę samochodu czekamy z dużą niecierpliwością. Kamila Dzika Zdjęcia Suzuki i Grzegorz Kowalczyk 6 razem w drodze zima 2008

7 testy sterować systemem audio, pokładowym komputerem i innymi elementami systemu informacji auta. Ładne graficznie, czytelne elementy pozwalają sterować nimi intuicyjnie i łatwo. Bez odrywania rąk od kierownicy. Prestiż w pędzie Ford Mondeo to bardzo dynamiczny samochód. Wystarczy spojrzeć na gamę dostępnych silników i wersji wyposażenia, żeby ocenić skalę jego możliwości. Zgrabna zwarta sylwetka z interesującymi zarysami przednich i tylnych lamp w zależności od detali wykończenia może być albo elegancką limuzyną, albo prestiżowym autem o sportowym zacięciu. Na razie w rankingach sprzedaży dominuje ta druga opcja samochody z mocnymi silnikami i wyższymi zestawami wyposażenia. Jedną z najczęściej wybieranych wersji jest Titanium z dwulitrowym turbodieslem. Dlaczego? Bo to świetne auto! Titanium to techno-wersja stylizacji i wyposażenia Mondeo. Z zewnątrz dyskretna szesnastocalowe alufelgi i chromowane elementy wykończenia nie rzucają się w oczy, ale tworzą odpowiednią aurę wokół samochodu. W środku czekają na kierowcę i pasażera fotele o sportowym kształcie i lepszym podparciu bocznym. Lubię, kiedy fotel obejmuje mi plecy bocznymi poduszkami. Mam wtedy wrażenie, że samochód przyjmuje mnie jako część nowego organizmu, którego najważniejszą cechą jest pęd, potrzeba pokonywania przestrzeni, odwiedzania nowych miejsc. Oglądamy Kiedy wsiadam za kierownicę i przekręcam kluczyk wita mnie duży wyświetlacz na tablicy rozdzielczej, rozjarzający się niebieskim światłem. Można wybrać inny kolor, ale do niebieskawego chłodu szczotkowanego aluminium, w jakim wykonano centralną konsolę i ozdobną listwę przed pasażerem, znakomicie pasuje właśnie niebieskie tło wyświetlacza. Szczotkowane aluminium, chromy wokół nawiewów systemu przewietrzania, na klamkach czy metalowe nakładki na progi ozdobione logo Forda nadają wnętrzu nowoczesny, sportowy charakter. Prestiż zapewnia także wysoki poziom wyposażenia. Auto ma wszystko, co trzeba lub warto mieć. Grafika ekranu w tablicy rozdzielczej przypomina bardziej domowy komputer niż zwykle prosty i oszczędny wyświetlacz samochodu. Na przykład, jeżeli zapalimy zewnętrzne lampy, na ekranie pojawi się obraz samochodu ze snopami światła. Na ramionach kierownicy są przyciski, pozwalające Jedziemy Po włączeniu silnika odzywa się delikatne mruczenie, którego w czasie jazdy niemal nie słychać. A przecież to diesel! I to mocny. Jeżeli jedziemy ze stałą prędkością i obciążeniem silnika, to nawet cicho grające radio całkowicie go zagłusza. Odzywa się niezbyt natarczywie dopiero, gdy mocniej naciskamy gaz. Stuczterdziestokonny silnik z wysokim momentem obrotowym pozwala mocne wduszenie pedału gazu poczuć przez plecy, lekko wciskane w oparcie fotela. Do 100 km/h ten silnik rozpędza Mondeo w 9,5 sekundy, a strzałka prędkościomierza może się zatrzymać dopiero na 210 km/h. Oczywiście jeżeli pojedziemy nim na niemieckie autostrady, bo w Polsce przy coraz powszechniejszych fotoradarach lepiej o tym zapomnieć. O tankowaniu czasami także można nie pamiętać. Średnie spalanie tego samochodu to 5,9 litra oleju napędowego, a bak mieści 70 litrów. Na jednym zbiorniku można więc pokonać ponad 1000 kilometrów. Ja zrobiłem dużo mniej, więc nie miałem okazji tankować i zobaczyć na własne oczy, jak działa system Easy Fuel. To specjalna klapka, zastępująca korek wlewu paliwa, a przy okazji uniemożliwiająca przypadkowe zatankowanie niewłaściwego rodzaju paliwa - otwiera się ją naciskając pistoletem dystrybutora. Jeżeli będzie niewłaściwy (np. diesel zamiast benzyny), klapka się nie otworzy. Może to i dobrze. Będzie pretekst do kolejnej jazdy próbnej. Tekst i zdjęcia Władysław Adamczyk zima 2008 razem w drodze 7

8 Wół Władca do przestrzeni karety Pod górskie schronisko i pod operę, do pracy i na wakacje, po mieście i po bezdrożach, do przewozu hrabiny w futrze z norek ale i tony piasku na budowę do tego nadają się tylko i wyłącznie pick-up`y. Nissan Navara i Ford Ranger są tego najlepszym przykładem i jednocześnie dowodem, że można jeździć nie tylko łatwo, szybko i bezpiecznie, ale przede wszystkim niedużym kosztem. Bardzo szybki wzrost popularności pick-up ów w Polsce łatwo uzasadnić trzema przyczynami przekonaniem do ich walorów, pewnego rodzaju modą oraz względami podatkowymi, wiążącymi się z możliwością odliczenia przy ich zakupie pełnego VAT-u. Jeśli prowadzi się działalność gospodarczą, to funkcjonalny i luksusowy pojazd z napędem 4x4 można kupić za sto tysięcy złotych! Rangera kupują niemal wyłącznie przedsiębiorcy, prawie zawsze w najbogatszej wersji Limited i z zabudową mówi Dariusz Zborowski, kierownik krakowskiego salonu Ford Partner. Jego opinię potwierdza Piotr Ślizowski z Japan Motors Coraz więcej Nissanów Navara kupują mniejsi przedsiębiorcy, często właściciele firm budowlanych lub związanych z tą branżą. Wybierają modele z podwójną kabiną i w najlepszej wersji LE. Narzędzie pracy, w którym spędza się wiele godzin, nie może przecież być ascetyczne. Dla pań i offroadowców Do testów otrzymaliśmy najchętniej kupowane wersje Navary i Rangera, obie bez zabudowy części bagażowej. Już sam ich widok wzbudza uznanie i szacunek, jednak o ile z boku i z tyłu auta są podobne, to przód wywołuje u oglądających odmienne uczucia. Ford, ze swoim potężnym, w typowo amerykańskim stylu chromowanym grilem i z dość surowymi kształtami, jest typowym pick-up em i... bardziej podobał się kobietom, które poprosiłem o ocenę. Nissan za to poszedł w kierunku modnego obecnie design`u ciekawy przód upodabnia go do typowego samochodu terenowego. Wsiadanie do Nissana ułatwia montowany w bogatszych wersjach próg oraz (seryjna) rączka dla kierowcy przy słupku przednim. Dzięki szerokiemu stopniowi z tyłu dużo łatwiej też wdrapać się na skrzynię Navary. Bogatszy i przytulniejszy Oba auta mają starannie wykonane tapicerki, a użyte plastiki zupełnie nie przypominają, że to pojazd użytkowy. O ile jednak Navara ma bogatsze wyposażenie (sterowanie radiem w kole kierownicy, komputer pokazujący m.in. średnie spalanie, składane uchwyty na kubki nawet dla pasażerów tylnej kanapy, klimatyzacja dwustrefowa czy możliwość przerobienia przedniego fotela na stolik), to subiektywne wrażenie większej przytulności, a zarazem siedzenia w samochodzie z charakterem, bardziej przekonuje do wyboru Rangera. Duża w tym zasługa zamontowanych na środku deski rozdzielczej elektronicznych wskaźników terenowych (wychyleń pojazdu i kompasu) oraz srebrnego panelu i elementów wykończenia. Przednie siedzenia można śmiało nazwać komfortowymi (Navara ma nawet opcję ich podgrzewania), ale osoby lubiące rozeprzeć się na tylnej kanapie, mogą na dalszych trasach nieco narzekać na dość pionowo zamontowane oparcia, szczególnie w Nissanie. Taki układ oparć zapewnia jednak większe bezpieczeństwo bierne. Konie i cztery łapy Napęd w modelu Navara i Ranger stanowią wysokoprężne, doładowane silniki o pojemności 2,5 l. W Fordzie to Duratorq TDCi z układem wtryskowym common rail o mocy 143 KM i momencie obrotowym 330 Nm przy 1,8 tys. obr./min. Standardowo montowaną skrzynią jest pięciobiegowa przekładnia Durashift. Navara natomiast napędzana jest turbodieslem o mocy aż 174 KM i maksymalnym momencie obrotowym 403 Nm. Silnik ten jest połączony z sześciostopniową skrzynią. Oba auta napędzane są na tylną oś, z możliwością dołączenia napędu na oś przednią oraz reduktor i blokadę tylnego mechanizmu różnicowego. W Nissanie przełącza się rodzaj napę- 8 razem w drodze zima 2008

9 du elektrycznie gałką, w Fordzie mechanicznie dźwignią. Jazda, jazda! Przekręcenie kluczyka wiąże się z pierwszym miłym zaskoczeniem silniki pracują tak cicho, że można rozkoszować się muzyką płynącą z seryjnie montowanych radioodtwarzaczy (w Nissanie sprzęt brzmi lepiej). Auto spokojnie rusza, a zeskok koła z dość wysokiego krawężnika jest niemal nieodczuwalny. Niestraszne są także wszelkie dziury, torowiska czy inne nierówności. Mimo ogromnej wielkości, a także niezbyt dużego skrętu (średnica nawracania wynosi 13 m!) natychmiast odczujemy kolejny plus pick-up`ów można nimi śmiało poruszać się nawet po ciasnych, jednokierunkowych i skręcających prostopadle uliczkach Starego Miasta w Krakowie. Parkowanie tyłem też nie nastręcza kłopotów dzięki potężnym lusterkom bocznym oraz seryjnie montowanym czujnikom cofania. Navara ma o jeden bieg i aż 31 KM więcej, dlatego trzeba ten samochód rozpędzać zupełnie inaczej. Jedynka w sześciobiegowej skrzyni biegów jest na tyle krótka, że służy tylko do ruszania, a moment obrotowy jest tak zestrojony, że i do ruszania, i do wyprzedzania silnik trzeba wkręcić na wyższe obroty. Pięciobiegowa skrzynia Rangera ma zwykłe, cywilne przełożenia, a silnik zachowuje elastyczność już od 900 obr/min., przez co łatwiej przy dynamicznej jeździe i częstej zmianie przełożeń poruszać się po mieście i unikać szarpania. Być może moje wrażenie bierze się z zaledwie kilkudniowego eksploatowania obu pojazdów, ale Ford w miejskich warunkach zupełnie pozwala zapomnieć, że jeździ się ponad dwutonowym autem, a nie usportowioną osobówką! Na korzyść Navary przemawiają za to możliwości terenowe moc auta jest wystarczająca do pokonania niemal każdego wzniesienia bez zbędnego redukowania biegów, lepiej sprawdza się także wyższe zawieszenie auta. Oba auta pozostają prawdziwymi terenówkami nawet z toną towaru na skrzyni. A jak ze spalaniem? W mieście trzeba się liczyć z wynikiem 13,5 l/100 km, na trasie 9-10 l/100 km. Przy najbardziej ekonomicznej jeździe 90 km/h po obwodnicy autostradowej komputer nie zszedł poniżej 6,5 l/100 km. Patrząc jednak na komfort, bezpieczeństwo, wielkość i możliwości, jakie pick-up`y zapewniają, oraz pamiętając, że od spalonego paliwa można odliczyć VAT, samochody te zasługują na miano... oszczędnych. Navara została bezapelacyjnym zwycięzcą porównania sześciu pick-up ów sprzedawanych na polskim rynku, jakie przeprowadził magazyn Auto Firmowe. Ja przyznaję się cieplejszym uczuciem obdarzyłem Rangera, który zajął III miejsce (za Mitsubishi L200), a każdy z Państwa może wydać swój werdykt. Trzeba tylko samochody bliżej poznać, do czego szczerze zachęcam. Aleksander Czyż; Zdjęcia: Ford, Nissan Ford Ranger Nissan Navara dł./szer./wys. 518,5/180/176 cm 522/185/177 cm rozstaw osi 300 cm 320 cm masa 1992 kg 2015 kg ciężar ładunku 1100 kg 780 kg masa przyczepy 3000 kg 3000 kg silnik 2499 cm sześć 2488 cm sześć moc 143 KM 174 KM km/h 16,8 s 11,6 s v max 160 km/h 170 km/h km/h 47,6 m 41,6 m zima 2008 razem w drodze 9

10 premiery Hatchback na fali Tiida to w dialekcie japońskim zmieniająca się fala. Nissan Tiida w wersji sedan zdążył już zdobyć uznanie polskich klientów, teraz na rynek wjechał hatchback. Ponieważ w Polsce, hatchback i są nieporównanie popularniejsze od sedanów, można zakładać, że fala sprzedanych Nissanów Tiida mocno wzrośnie. Sprawdźmy czym dwie wersji się różnią. Liczą się milimetry Tiida w wersji hatchback jest zdecydowanie większa od Almery, swojej poprzedniczki. Na długość kompaktowemu Nissanowi przybyło 98 mm, kolejne 87 mm na wysokość. Większy o 65 mm jest także rozstaw osi auta. Wszystkim tym, którzy uważają, że wielkość nie ma znaczenia, proponujemy prosty eksperyment porównanie wielkości kabin Tiidy i Almery. Najlepiej ustawić przedni fotel w podobnej pozycji i usiąść na tylnej kanapie. Podczas takiego eksperymentu może się okazać, że kilkanaście milimetrów więcej to akurat tyle miejsca, ile potrzebujemy na kolana lub też na głowę. A więc dzięki nim można wygodniej podróżować. Tak, Tiida ma dużą kabinę, jedną z największych w klasie kompaktowej. W hachbacku w przeciwieństwie do sedana znajdziemy także bardzo ciekawy patent, a mianowicie przesuwaną o 240 mm tylną kanapę. Kiedy nie potrzebujemy bagażnika, korzystamy z maksymalnej wielkości kabiny, gdy zaś musimy przewieźć coś większego, jednym ruchem ręki powiększamy przestrzeń bagażową. Z maksymalnie powiększoną kabiną kufer auta ma 272 litrów pojemności. Przesunięcie tylnej kanapy maksymalnie do przodu powoduje, że w bagażniku zmieścimy dodatkowe 191 litrów. Daje nam to więc razem 463 litrów, czyli pojemność jeszcze niedawno zarezerwowaną dla sedanów. Jak autem większej klasy Tiida pewnie się prowadzi. Ma sprężyste zawieszenie, które świetnie radzi sobie z dziurami w nawierzchni. Dość duży rozstaw osi auta sprawia, że jeździ się nim jak dużo większym pojazdem. W porównaniu z sedanem Tiida hatchback jest krótsza, co sprawia, że łatwiej się nią manewruje na zatłoczonych miejskich parkingach. Komfortowi sprzyjają także ogromne fotele, w których nawet po dłuższej jeździe nie czuje się zmęczenia. Obraz wygodnego i łatwego w prowadzeniu auta dopełnia elektryczne wspomaganie kierownicy, które sprawia, że Tiidą łatwo się zawraca i parkuje. Pod maską pojazdu może znaleźć się jeden z trzech silników. Dwa benzynowe 1.6 i 1.8 oraz nowoczesną jednostkę wysokoprężną 1.5 dci. Już podstawowy silnik 1.6 o mocy 110 KM wystarczy do sprawnego poruszania się Tiidą. Dla oszczędnych przeznaczony jest Diesel o mocy 105 KM, który spala średnio 5,2 litra ON na 100 km i zapewnia przy tym bardzo dobre osiągi. Już w podstawowej wersji Tiidy znajdziemy cztery airbagi, aktywne zagłówki, ABS, EBD, BAS, elektryczne szyby, regulację wysokości fotela kierowcy i elektrycznie sterowane lusterka. Kamila Dzika; Fot. Nissan Nowoczesna bryła Wygląd to rzecz gustu? Tak, ale jest coś takiego jak duch czasów, który sprawia, że pojazdy z danego okresu wyglądają podobnie. Patrząc na Nissana Tiidę w wersji hatchback, wyraźnie widać, że ma on modną linię nadwozia. Tak projektuje się nowoczesne hatchbacki. Niemal jednobryłowe nadwozie przypominające niewielkiego vana to aktualny duch czasów. Design pojazdu przywodzi na myśl francuską szkołę projektową, co jak wiadomo nad Wisłą zazwyczaj się podoba. Jednym zdaniem Tiida hatchback budzi zaufanie. Podobnie zresztą jest we wnętrzu, które wykonane zostało z bardzo dobrej jakości materiałów. Żadnych zastrzeżeń nie można mieć ani do wielkości foteli, ani do rozplanowania deski rozdzielczej. Zresztą najlepiej przekonać się o tym osobiście i skorzystać z jazdy próbnej. 10 razem w drodze zima 2008

11 zima 2008 razem w drodze 11

12 12 razem w drodze zima 2008

13 zima 2008 razem w drodze 13

14 14 razem w drodze zima 2008

15 prezentacje Wybór z automatu Automatyczna skrzynia biegów w samochodach segmentu B należy na naszym rynku do rzadkości. Polska to przecież nie Stany, a nasze drogi to nie highway e. Nieważne, że tam auta segmentu B same w sobie są rzadkością, ważne jest to, że mamy wybór. Suzuki przyjęło strategię, którą ujmuje w haśle Teraz cała rodzina ma skrzynię automatyczną. I faktycznie cała, bo także modele Ignis i Swift. Pojeździliśmy sobie pięciodrzwiowym Swiftem z silnikiem benzynowym 1.5 l (101 KM), bo tylko w tej automat jest montowany. Czterobiegowa skrzynia jest znana z modelu SX4. Oprócz pozycji D, wykorzystywanej podczas normalnej, spokojnej jazdy, mamy do dyspozycji pozycję 3, w której odcinany jest czwarty bieg oraz dwa niższe położenia lewarka ( 2 i L ), w których auto jest silniejsze i mocno hamuje silnikiem, co szczególnie może się przydać w górach czy podczas holowania przyczepki. Mocniejsze wciśnięcie pedału przyspieszenia powoduje redukcję biegu (kick-down) i gwałtowniejsze przyspieszanie. Moja ukochana pilotka mówiła, że wolałaby przyspieszanie płynniejsze, ale ona po prostu lubi spokojną jazdę. Zgodziła się jednak, że ostrzejszy kick-down czyni bezpieczniejszym manewr wyprzedzania. Tu moglibyśmy podsumować, że automat, wiadomo, dla osób jeżdżących spokojnie, które nie lubią wachlować ręką w okolicy drążka. Ale nie tylko. W samochodzie z automatyczną skrzynią łatwiej przeżyć korki. Nie musimy wachlować ręką, za to możemy pisać esemesy trzymając w uwolnionej ręce telefon. Czy mogę tak prowokować i wypadki prokurować? Gdybym nie widział kilku osób, które te rzeczy robią (piszą esemesy prowadząc auto), to bym nie prowokował. Przypominam zatem, że kodeks drogowy nie tylko zabrania rozmawiania przez telefon, ale zabrania KORZYSTANIA z telefonu, jeśli wymaga to trzymania słuchawki (RaP) Biologicznie bracia Suzuki SX4 zyskał takie uznanie klientów, że aż szkoda pisać Szkoda pisać, jak długi jest okres oczekiwania na ten samochód. Wkrótce (oj, żeby to wkrótce trwało, jak najkrócej) do sprzedaży trafi wersja sedan tego auta. O dwóch wersjach tego samego modelu możemy myśleć w kategoriach politycznych i w kategoriach biologicznych. Jeśli chodzi o te pierwsze (konkretniej o politykę marketingową Suzuki), to oczywiście się różnią bo do innych grup klientów są adresowane. Ale już uwzględniając kategorie biologiczne, nikt nie zaprzeczy, że są braćmi. To oczywiście pewna oczywistość. Nie chodzi tylko o to, że jeden ma kufer, a drugi nie. Różnią się wymiarami, a przez to proporcjami Sedan jest o 39 cm dłuższy (ma 449 cm) i tylko o 7,5 cm niższy (mierzy 154,5 cm). To niedużo. Dzięki wysoko poprowadzonej linii dachu także sedan ma wyjątkowo przestronne wnętrze, wygodne nawet dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Ubyło mu za to bagażnika przy rozłożonej tylnej kanapie jego pojemność wynosi 510 l, czyli o 125 mniej niż w hatchbacku. SX4 sedan nie będzie występował w wersji z napędem 4x4 (przynajmniej na razie), a montowany jest w nim tylko jeden typ silnika benzynowy 1.6 l (107 KM) ze zmiennymi fazami rozrządu. Podobnie jak w hatchbacku, będziemy za to mieli do wyboru manualną pięciobiegową skrzynię o charakterystyce sportowej oraz wygodny czterobiegowy automat. A dalej to już mamy tylko cechy wspólne: doskonałe prowadzenie samochodu; stylowe i funkcjonalne wnętrze Z uwagi na wydłużony okres oczekiwania na hatchbacka, można zadać pytanie: Czy jeden brat może zastąpić drugiego? Jeżeli dla odbiorców większe znaczenie będą miały cechy charakteru niż wygląd zewnętrzny, to tak. Można być jednak przekonanym, że średnia wieku nabywców sedana będzie wyższa. Tak to już sedany mają. (RaP) Zdjęcie: Grzegorz Kowalczyk zima 2008 razem w drodze 11

16 reklama 12 razem w drodze zima 2008

17 4x4 Zdobywcy terenu Wierni off road owemu hasłu Tam gdzie kończy się asfalt, zaczynają się emocje regularnie spotykamy się na terenowych rajdach z miłośnikami samochodów z napędem 4x4. Zawsze są to bardzo miłe spotkania. Ostatni rajd, dla klientów krakowskich oddziałów Japan Motors, odbył się u podnóża ruin zamku w Rudnie koło Krzeszowic. Malownicza okolica zapewniała miłe doznania estetyczne, a trudne próby terenowe wysoko podnosiły poziom adrenaliny. Musimy się w tym miejscu przyznać, że zawsze targają nami wątpliwości jak połączyć bezpieczeństwo uczestników, które najbardziej leży nam na sercu, z odpowiednim poziomem emocji, o który też dbamy. I tym razem przydało się ogromne doświadczenie instruktorów z Kameleona, którzy bezpiecznie wytyczyli trasę nawet najtrudniejszego odcinka specjalnego, nazwanego umownie Kopalnia. Nie ma wątpliwości uczestnicy długo będą pamiętać te nachylenia terenu i głębokie błoto. Cieszymy się, że dzięki kunsztowi kierowców, wszystkie załogi bezpiecznie dotarły na metę, że nikt z trasy nie zboczył, bo piloci doskonale radzili sobie z itinererami oraz że uczestnicy wykazali się dużym poświęceniem i umiejętnościami podczas konkurencji niesienia pomocy poszkodowanym w wypadku drogowym. Tym bardziej, że dla wielu załóg zlot był terenowym chrztem. Najlepsze załogi puściliśmy z torbami. Torbami pełnymi prezentów, wśród których były między innymi zestawy nawigacji satelitarnej, tak przydatne zdobywcom terenu. Torby wypełnić i rajd zorganizować pomogli: Allianz, AutoAuto, AutoGuard, GE Money Bank, Michelin, Nissan, Radio Złote Przeboje, Shell, Suzuki i Webasto. Im dziękujemy, a wszystkim uczestnikom gratulujemy szczęśliwego osiągnięcia mety. Myślimy (ach, ta skromność), że udało nam się dobrze połączyć zabawę i współzawodnictwo z możliwością doskonalenia techniki jazdy w terenie, tak, że nawet osoby, które przyjechały z daleka (np. aż z Tomaszowa Mazowieckiego) uznały czas spędzony na zlocie za mile spożytkowany. Już nie możemy się doczekać kolejnego terenowego spotkania. Będziemy niezmiernie radzi, jeśli podczas kolejnych edycji pozytywnie odpowiedzą Państwo na nasze zaproszenie. Po raz pierwszy, albo po raz kolejny. Barbara Bednarczyk Zdjęcia: Arleta Kura i Tomek Styrna zima 2008 razem w drodze 13

18 technika 4x4 niejedno ma imię Nowoczesne samochody oferują systemy, układy i części czyniące jazdę przyjemniejszą i bezpieczniejszą. Odpowiednie ogumienie, ABS, ESP czy kontrola przenoszenia napędu, choć nadzwyczaj pomocne, mogą jednak nie wystarczać, by bezpiecznie dojechać np. na narty, gdy na drodze pojawia się śnieg, lód i breja. Albo by w ogóle dojechać do domu, który położony jest na malowniczym wzniesieniu, przy drodze znajdującej się w trzeciej kategorii zimowego utrzymania. Wtedy myśli i westchnienia wielu kierowców wędrują w kierunku napędu 4x4. 14 Napęd wszystkich kół kojarzony jest najczęściej z samochodami terenowymi i rajdówkami. Nie trzeba jednak szukać bagien ani oesów, by docenić 4x4. I choć pod tym symbolem kryje się wiele rozwiązań, wszystkie zmierzają do jednego celu: poprawić możliwości trakcyjne pojazdu. Jednym z istotnych elementów wpływających na wybór modelu samochodu i jednocześnie typu napędu 4x4 są najczęstsze warunki użytkowania samochodu. razem w drodze zima 2008 Dwa zdania teorii Chyba każdemu kierowcy zdarzył się problem utraty przyczepności opon podczas ruszania, pokonywania podjazdów czy hamowania. Dlaczego koło buksuje? Zagadnienie można sprowadzić do bardzo prostego modelu. Podstawy mechaniki klasycznej, z którymi zaznajamiamy się już w szkole podstawowej, mówią że siła tarcia powstająca pomiędzy dwoma ciałami zależy od ich wzajemnego nacisku i wzajemnego tarcia (współczynnika tarcia). Nie inaczej jest w przypadku koła samochodu. Na każde przypada część masy pojazdu, a styk koła z podłożem zapewnia pewien współczynnik tarcia. Gdy mówimy, że droga jest śliska, ów współczynnik jest niewielki (czasem znikomy). Podsumowując, koło potrafi odepchnąć samochód od podłoża z siłą równą iloczynowi siły nacisku koła na podłoże i współczynnika tarcia. Gdy siła napędowa jest większa, koło zaczyna buksować, a w poślizgu nie przekazuje skutecznie napędu. Na cztery lżej Wniosek nasuwa się zatem sam: gdy napęd przekazywany jest jedynie poprzez dwa koła, samochód ma znacznie mniejsze możliwości trakcyjne niż w przypadku rozdziału napędu na wszystkie koła pojazdu. O ile na twardej i suchej nawierzchni napęd dwóch kół wystarcza, na śliskiej może nie podołać. Problem potęgują jeszcze opory ruchu: podjazdy oraz zanieczyszczenia na drodze (śnieg, błoto pośniegowe). W tym drugim przypadku koła nie napędzane robią za kotwice. Na możliwości trakcyjne samochodu jednonapędowego ma też wpływ rozkład mas na przednie i tylne koła. Samochód osobowy obciążony znajdującym się nad napędzanymi kołami silnikiem, będzie dość sprawnie poruszał się po śliskich nawierzchniach, podobnie jak i załadowany tylnonapędowy pickup. Gdy jednak załadujemy samochód przednionapędowy kompletem pasażerów i bagażem, albo podróżujemy niezaładowanym tylnonapędowym pickupem, koła nienapędzane przejmują znaczną część masy pojazdu, stając się swego rodzaju trakcyjnym balastem. Balastem, który może unieruchomić samochód choćby na śliskim podjeździe. Układ 4x4 wykorzystuje obciążenie wszystkich kół do sprawnego przeniesienia napędu. Systemy Istnieje wiele rozwiązań realizacji napędu 4x4. Nawet w jednym salonie, ale wielomarkowym, jak Japan Motors, możemy poznać ich kilka. W samochodach drogowych napęd czterech kół nie może pogarszać kierowalności, stabilności i hamowania nawet przy dużych prędkościach. W autach ute-

19 renowionych liczy się natomiast trwałość i odporność napędu na przeciążenia. Wiele zależy też od konstrukcji samego samochodu. Dlatego zawsze proponujmy klientom, by porównali właściwości trakcyjne różnych modeli, bo może być tak, że w codziennym użytkowaniu niektóre skomplikowane możliwości nie będą im po prostu potrzebne przekonuje Przemysław Gadomski z krakowskiego salonu Nissana. Stopień zaawansowania układu 4x4 wpływa oczywiście na cenę auta. W niedrogich samochodach osobowych 4x4 stosuje się proste układy napędowe. Suzuki Ignis 4x4 posiada sztywno napędzane koła przednie (jak w aucie przednionapędowym), a nadwyżka napędu przekazywana jest automatycznie przez tzw. sprzęgło wiskotyczne na koła tylne. W nieco większym modelu SX4 jest podobnie, przy czym o przekazaniu napędu także na tylne koła decyduje kierowca. Rozwinięciem tego układu jest napęd w Nissanach Qashqai i X-Trail. Kierowca może wybrać napęd kół przednich, napęd kół przednich z automatycznym przekazaniem nadwyżki napędu na koła tylne, albo zblokowany napęd 4x4 najskuteczniejszy pod względem trakcyjnym w trudnych warunkach. W Nissanie Pathfinder, wywodzącym swoją konstrukcję od auta tylnonapędowego, sytuacja jest odwrotna: napęd kół tylnych może być uzupełniony przednim (rozdział automatyczny lub zblokowany). Jako że to auto ma sprawdzać się także w terenie, skrzynię rozdzielczą wyposażono w dwubiegowy reduktor, pozwalający tyle razy zwiększyć siłę napędową na kołach, ile razy zmniejszyć prędkość jazdy, a tym samym bezpieczniej poruszać się w trudnych warunkach i chronić układ napędowy, zwłaszcza sprzęgło. Suzuki Grand Vitara również posiada reduktor (poza wersją 1.6), ale w odróżnieniu od Pathfindera napęd rozdzielany jest przez międzyosiowy mechanizm różnicowy. Dyferencjał jest wyposażony w sprzęgło samoblokujące modulujące rozdział napędu w trudniejszych warunkach; jest też możliwe całkowite zablokowanie dyfra i płynny rozdział napędu na przednie i tylne koła. W samochodach użytkowych, jak Nissan Navara czy Ford Ranger, oraz klasycznej solidnej terenówce Patrol, napęd przenoszony jest na koła tylne, a na śliskich, czy mało zwięzłych nawierzchniach kierowca może dołączyć sztywno do napędu koła przednie technika oraz zastosować przełożenie zredukowane; nie zaleca się jednak stosowania 4x4 w tych samochodach na nawierzchniach twardych o dobrej przyczepności. W nowoczesnych samochodach układy napędu 4x4 współdziałają z dodatkowymi urządzeniami. Zwykle są to działające poprzez hamulce układy kontroli napędu lub traktujące zachowanie samochodu kompleksowo ESP; czasem dochodzi do tego układ ograniczający moc silnika. Wszystko dla wyższego komfortu i bezpieczeństwa jazdy w trudnych warunkach drogowych. Tomasz Konik off-road.pl Zdjęcia: Ford, Nissan, Mitsubishi, Suzuki zima 2008 razem w drodze 15

20 kleber 205x191 11/30/07 1:08 PM Page 1 reklama KLEBER, zaufanie dzień po dniu NOWOŚĆ W 2007 r. usługi KLEBER Assistance dostępne są także dla opon do samochodów dostawczych. KLEBER Assistance : (22) Usługa KLEBER Assistance staje się ważna, gdy opona KLEBER ulegnie przebiciu lub zniszczeniu. Po sprzedaniu samochodu jest on nadal objęty opieką serwisu KLEBER. Ubezpieczenie KLEBER Assistance pokrywa wszystkie produkty gamy KLEBER, za wyjątkiem przyczep i przyczep turystycznych. Kleber Assistance nie wymienia opon na inne/nowe i nie dokonuje napraw uszkodzonych opon. Każdego dnia KLEBER myśli o Tobie 16 razem w drodze zima 2008