NKB ZRYW na Maratonie Wiedeńskim

Wielkość: px

Rozpocząć pokaz od strony:

Download "NKB ZRYW na Maratonie Wiedeńskim"

Liliana Pawlak
8 lat temu
Przeglądów:

1 NAMYSŁOWSKI KLUB BIEGACZA NKB ZRYW na Maratonie Wiedeńskim kwietnia 2008 r. Namysłów, 2008

2 W dniu 27. kwietnia 2008 r. grupa zawodników Namysłowskiego Klubu Biegacza ZRYW wzięła udział w jubileuszowym, 25. Maratonie Wiedeńskim. W biegu wystartowało ośmiu zawodników z Namysłowa, co sprawiło, że prawdopodobnie była to najliczniejsza w historii grupa namysłowian, która wzięła udział w maratonie. Wyjazd z Namysłowa zaplanowany był na piątek 25. kwietnia na godzinę Okazało się jednak, że za sprawą mocnego snu kilku osób, faktycznie wyruszyliśmy o godz Pierwszym dłuższym postojem było centrum handlowe w dawnej strefie bezcłowej na austriacko-czeskim przejściu granicznym w Znojmo. Tam każdy zrobił pamiątkowe zakupy i posilił się przed dalszą drogą. Pierwotnie w planach zwiedzania mieliśmy podwiedeńską górę Kahlenberg, słynną za sprawą odsieczy króla Sobieskiego, jednak zbyt duże do zakładanego opóźnienie zmusiło nas do udania się bezpośrednio do miejsca zakwaterowania, tj. polskiego hotelu na Schallergasse. Po zakwaterowaniu i odświeżeniu się rozpoczęliśmy wieczorne zwiedzanie okolic hotelu. Niezbyt przyjazna pogoda zweryfikowała nasze plany i dość szybko wróciliśmy do naszego pokoju, gdzie po zjedzeniu kolacji, której żelaznym punktem były polskie konserwy mięsne, spędziliśmy resztę wieczoru. Zdecydowanie więcej wrażeń dostarczył nam dzień następny, czyli sobota. Był to ostatni dzień, w którym czynne było biuro zawodów. Aby móc wystartować w niedzielnym maratonie, konieczne było dotarcie do biura i potwierdzenie udziału w biegu przez pobranie pakietu startowego. Biuro znajdowało się po drugiej stronie miasta, co sprawiło, że dotarcie do niego zajęło nam jakieś pół dnia i mocno nadwątliło morale zespołu przed maratonem, gdyż okazało się, że już po tym spacerze siły nas opuściły Spacer przez całe niemal miasto miał jednak wiele dobrych stron sprawił, że mogliśmy dokładnie zobaczyć wiele ciekawych miejsc, w tym Ring, czyli Strona 2

Wyjazd z Namysłowa zaplanowany był na piątek 25. kwietnia na godzinę 5.00. Okazało się jednak, że za sprawą mocnego snu kilku osób, faktycznie wyruszyliśmy o godz. 5.45.

3 ścisłe centrum, ze wszystkimi jego zabytkami. Około godziny 15 dotarliśmy wreszcie do Messezentrum Wien, w którym dopełniliśmy wszelkich formalności związanych ze zgłoszeniem. Po krótkim zwiedzeniu znajdującego się nieopodal, najstarszego w Europie, wesołego miasteczka Prater, udaliśmy się na stację U-Bahn, czyli wiedeńskiego metra. Wtedy okazało się, jak wielkim udogodnieniem komunikacyjnym w tak dużym mieście jest kolej podziemna. Trasę, której przebycie zajęło nam wcześniej około pięciu godzin, pokonaliśmy w ciągu 25 minut. Po odpoczynku i naszym własnym Pasta Party, które zapewnił nam niezastąpiony w kuchni Jurek, wyruszyliśmy na nocne zwiedzanie centrum miasta. Piękny za dnia Wiedeń pokazał nam swoje, jeszcze piękniejsze, nocne oblicze. Szczególnie duże wrażenie zrobił na wszystkich cudownie oświetlony ratusz i gmach teatru. Nasze nocne wędrowanie nie trwało długo, bowiem myślami coraz częściej wracaliśmy do celu naszego przyjazdu do CK stolicy, mianowicie do 25. Vienna City Maraton. Udaliśmy się zatem do hotelu, by przygotować się do nadchodzącego biegu przez spakowanie się i przymocowanie numerów startowych na koszulkach oraz chipów do butów. Niedzielny poranek przywitał nas słoneczną pogodą i uciążliwym kwileniem ptaszyny tuż za oknem, które sprawiło, że nawet najwytrwalsi z nas stali na równych nogach już o Wbrew pozorom nie było to trudne, biorąc pod uwagę napięcie, z jakim czekaliśmy tego poranka. Pomysł wyjazdu na VCM pojawił się mniej więcej w listopadzie ubiegłego roku, czyli czekaliśmy tego ranka, lekko licząc pół roku. Po zjedzeniu lekkiego śniadania około godziny 7.30 wyruszyliśmy publicznym transportem, jak zalecali organizatorzy, na linię startu. Razem z nami ten sposób komunikacji wybrało jeszcze kilkanaście tysięcy innych biegaczy, więc atmosfera w wagonach była raczej sportowa, choć wszyscy podróżowali w ciszy i pewnym napięciu. Nie obyło się bez zabawnych zdarzeń, jak choćby takich, że za sprawą kilku niezdecydowanych osób, które wysiadły na niewłaściwej stacji, rozpoczęła się masowa ewakuacja całego pociągu, by kilka sekund później cały ten tłum zaczął w popłochu wsiadać z powrotem, zanosząc się ze śmiechu. Strona 3

Wtedy okazało się, jak wielkim udogodnieniem komunikacyjnym w tak dużym mieście jest kolej podziemna. Trasę, której przebycie zajęło nam wcześniej około pięciu godzin, pokonaliśmy w ciągu 25 minut.

4 Przed startem był jeszcze czas na zrobienie kilku pamiątkowych zdjęć i każdy udał się do przeznaczonej mu strefy startowej, znajdując sobie odpowiednie miejsce wśród innych biegaczy. Punktualnie o godz rozległ się sygnał startowy i, wśród rozbrzmiewającego wokół walca wiedeńskiego, spod budynku Narodów Zjednoczonych na Wagramer Strasie ruszyły ze wspólnego startu maraton, półmaraton oraz sztafeta na dystansie maratońskim. Cały ten trzydziestotysięczny tłum przebiegł następnie przez most Reichsbrucke, którego zdjęcie chwilę po starcie stało się już wizytówką tej imprezy. Dzięki staraniom organizatorów oraz zaangażowaniu mieszkańców podczas biegu nie myślało się o ogromnym wysiłku, jaki był przed nami. Wzdłuż całej długości trasy stały tłumy kibiców, którzy, uzbrojeni we wszelkiego rodzaju trąbki i grzechotki, na każdym kilometrze dopingowali zawodników, często przy akompaniamencie muzyki, którą zapewniały liczne zespoły muzyczne. Według organizatorów, wzdłuż całej trasy naliczono osób. Nie zabrakło też akcentów zbliżających się Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2008, którego Austria będzie współgospodarzem. Firma Richter Rasen, która jest odpowiedzialna za murawę na Ernst-Happel-Stadion, na którym rozgrywany będzie finał mistrzostw (a także mecz grupowy Austria Polska), przygotowała niespodziankę dla biegaczy w postaci pasa murawy na ostatnich metrach trasy. Było to stylizowane boisko piłkarskie o wymiarach 100 x 13 metrów z namalowanymi liniami, na końcu którego znajdowała się linia mety maratonu. Atmosfera ostatnich kilometrów była niesamowita. Chociaż zmęczenie było tak ogromne, że jedyną rzeczą, o jakiej się myślało, było zatrzymanie się i spokojne przejście do mety tych Strona 4

00 rozległ się sygnał startowy i, wśród rozbrzmiewającego wokół walca wiedeńskiego, spod budynku Narodów Zjednoczonych na Wagramer Strasie ruszyły ze wspólnego startu maraton, półmaraton oraz

5 ostatnich metrów, to jednak nogi same niosły za sprawą tłumów, które obstawiły ten końcowy odcinek trasy. Swoje robiła też oprawa muzyczna, którą w mieście Straussa musiała zdominować muzyka klasyczna, a w końcu widok tej fantastycznej murawy. Po zakończeniu biegu na zawodników czekał jeszcze jeden niezwykły prezent medal. Każdy, kto ukończył bieg maratoński w regulaminowym czasie 5,5 godz., otrzymał, ozdobiony przez słynną firmę jubilerską Svarovski, przecudnej urody medal wysadzany 19 kryształami. Nawet osoby, które mają już na koncie kilkadziesiąt ukończonych maratonów, nie były w stanie sobie przypomnieć równie pięknego medalu, wręczanego podczas innego biegu. Także po biegu organizacja była znakomita. Mimo tłumów odebranie rzeczy z depozytu oraz pakietu finiszowego zajęło chwilę. Po chwili odpoczynku, gdy już wszyscy dotarli w umówione wcześniej miejsce spotkania i posilili się nieco, ruszyliśmy w drogę powrotną. Opuszczając Wiedeń żałowaliśmy, że tak szybko musimy żegnać się z tym pięknym miastem i wspaniała imprezą. Mieliśmy świadomość, że nieprędko uda nam się znowu przeżyć coś tak niezwykłego, jak jubileuszowy maraton w stolicy gospodarza Euro. Po ośmiu godzinach jazdy, w późnych godzinach nocnych dotarliśmy do Namysłowa. Dziś, gdy opadły już sportowe emocje, związane ze startem w biegu, chcielibyśmy przekazać gorące wyrazy podziękowania osobom i instytucjom, bez pomocy których nie byłoby możliwe zorganizowanie tego wyjazdu. W pierwszej kolejności pragniemy przekazać podziękowanie Bankowi Spółdzielczemu w Namysłowie oraz Urzędowi Miejskiemu w Namysłowie, a także Panu Władysławowi Dziedzic, firmie Diehl Controls Polska Sp. z o.o. i Panu Krzysztofowi Matuszkowi. Bez Państwa pomocy niezmiernie trudne byłoby funkcjonowanie naszego klubu. Galerię zdjęć z wyjazdu można oglądać na Wyniki uzyskane przez zawodników ZKB ZRYW w 25. Vienna City Maraton: - Jarosław Olszewski - gen. 216, M-H 28, 2:58:29 - Józef Marko - gen , M , 3:32:08 - Michał Pawlak - gen , M-H 168, 3:35:54 - Zbigniew Grześkowicz - gen , M , 3:45:17 - Bogusław Ustrzycki - gen , M , 3:45:18 - Jerzy Fitoł - gen , M , 3:58:26 - Mariusz Boduch - gen , M-H 345, 4:01:17 - Tomasz Szkudlarek - gen , M , 4:51:38 Bieg ukończyło: osób. Opracował: Mariusz Boduch. Strona 5

Po zakończeniu biegu na zawodników czekał jeszcze jeden niezwykły prezent medal. Każdy, kto ukończył bieg maratoński w regulaminowym czasie 5,5 godz.

Podobne dokumenty

Wycieczka do Torunia. Wpisany przez Administrator środa, 12 czerwca :29

Wycieczka do Torunia. Wpisany przez Administrator środa, 12 czerwca :29 W dniach 7-9 czerwca udaliśmy się na kolejną integracyjną wycieczkę. Tym razem naszym celem była wizyta w mieście słynnego astronoma i piernikowym królestwie. Już wiecie gdzie byliśmy? Tak, to właśnie