Prezes MPK stracił stołek

Transkrypt

1 NAKŁAD: EGZEMPLARZY ISSN: NAKŁAD 16 TYSIĘCY egz. Prezes MPK stracił stołek 8 LIPCA 2011, NR 362 WAŁBRZYCH Wyrzucą Lendę z SLD? Demokracja po Wałbrzysku wydarzenia str. 4 Na razie nie wiadomo, czy Ireneusz Zarzecki pozostanie w MPK jako pracownik. Jak budować, kupować i sprzedawać wydarzenia str. 5 Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Wałbrzychu ma nowego szefa. Miejsce dotychczasowego prezesa, Ireneusza Zarzeckiego, zajął Andrzej Kosiór, ekonomista, niegdyś wicemarszałek dolnośląski. Rada Nadzorcza spółki przyjęła dymisję Zarzeckiego i jego zastępcy Dariusza Kołdona. Kosiór będzie sprawował rządy w firmie jednoosobowo, do czasu rozstrzygnięcia konkursu na stanowisko prezesa. Zmiany zostały wymuszone przez katastrofalną sytuację finansową spółki, z czym dotychczasowy zarząd już sobie nie radził. Andrzej Kosiór rozpoczął urzędowanie od opuszczenia budynku firmy przy ul. Chrobrego i konsolidacji wszystkich działów MPK w zajezdni przy ul. Ludowej. Budynek przy Chrobrego zostanie wystawiony na sprzedaż. Przedsiębiorstwo potrzebowało nowych pomysłów i kreatywnych rozwiązań mówi Nie przeżył upadku pełniący obowiązki prezydenta Roman Szełemej. Przedstawił Andrzeja Kosióra jako sprawnego managera, który niejedną już spółkę wyciągnął z zapaści. Z ulgą przekazuję przedsiębiorstwo w nowe ręce podkreśla Szełemej. Na razie nie wiadomo, czy Ireneusz Zarzecki pozostanie w MPK jako pracownik. Zwolnić go nie można, ponieważ jest radnym powiatowym, więc pracodawcę obowiązuje ubieganie się o zgodę samorządu. Andrzej Kosiór w pierwszej kolejności będzie chciał sfinalizować projekt zakupu nowych autobusów, na co MPK otrzymała unijną dotację. Aby tak się stało, konieczne jest uzyskanie zaświadczenia z ZUS o niezaleganiu ze składkami. A zaległości są. Zamierzamy je uregulować, więc nie powinno być problemu z przyznaniem pieniędzy zapewnia nowy szef MPK. Rozmowa z p.o prezesa MPK Andrzejem Kosiórem na str 3. szela Spłacą długi i wystartują? dom od A do Z str sport str. 13 Żadnych szans na przeżycie nie miał mężczyzna, który spadł z wysokości około 10 metrów na chodnik. Do tragedii doszło w środę popołudniu przy ulicy 11 Listopada. Na miejsce wezwano policję, pogotowie i prokuratora. Wałbrzyszanin zginął na miejscu. Kilka minut po zdarzeniu śledczy przesłuchiwali naocznych świadków zdarzenia oraz mieszkańców kamienicy. Wciąż nie wiadomo dlaczego mężczyzna wszedł na rusztowanie firmy, która wykonuje obecnie remont kamienicy, w której mieszkał. Ofiara nie miała żadnych zabezpieczeń: specjalistycznych lin czy uprzęży. Na wysokości trzeciego piętra widać było przechylona płytę. Być może to na niej stanął 54-latek. - Funkcjonariusze wykluczyli działanie osób trzecich. To był po prostu nieszczęśliwy wypadek. Badania krwi wykażą czy ofiara była trzeźwa - informuje Jerzy Rzymek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu. Mężczyzna zginął na miejscu

2 wydarzenia sekund myśli/sek Tour de Wałbrzych Ireneusz Zarzecki nie jest już prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Dariusz Lenda najprawdopodobniej zostanie wyrzucony z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Andrzej Zibrow nie popiera Mirosława Lubińskiego i nie startuje w wyborach prezydenckich. Szok? Nie - oto właśnie Wałbrzych. Czy ktoś z Państwa dziwi się czytając te doniesienia? Myślę, że raczej nie. Zarzecki jest radnym powiatu. Z pracy zwolniony zostać więc nie może. Zibrow, który kilka miesięcy temu ściskał dłoń Lubińskiego dzisiaj wspiera Romana Szełemeja Aha i dostał pracę w Invest Parku ale czy powinienem łączyć te dwa wydarzenia?. Lenda chciał sprawdzić się w wyborach na urząd prezydenta Wałbrzycha. Chciał, ale nie mógł. Grzegorz Napieralski zdecydował, że SLD poprze kandydaturę Lubińskiego. Rozgoryczony radny miejski, a przez chwilę wiceprezydent miasta, skrytykował więc lidera. Teraz czeka na karę, która zapewne będzie bardzo surowa. Wniosek o wyrzucenie Lendy z szeregów partii jest już gotowy. Zmiany również w ratuszu. Artur Wylandowski nie jest już szefem biura promocji w mieście. Czy pojawi się w innym miejscu? Czas pokaże. Zainteresowani plotkują, że w wałbrzyskiej strefie. Faktycznie to największy pracodawca w naszym mieście. Ale i tam ilość miejsc jest przecież ograniczona. Słuch zaginął po Piotrze Kruczkowskim. Zniknął i nikt nie wie, co się z nim dzieje. Czy gdzieś wypłynie? Przed, czy już po wyborach? W Wałbrzychu, Wrocławiu czy innym mieście? W publicznych wywiadach sugerował, że jest lokalnym patriotą, dlatego obstawiamy, że raczej u nas. Teraz czołówka. Szełemej, Lubiński i Wild. Może i Zieliński, bo Bogusława Czupryn jakby zniknęła z pola walki. Ten pierwszy zaczął z impetem. Wałbrzychowi chce oddać serce. Tak przynajmniej zapewnia na billboardach. Nie jedną komorę, a całe jak na kardiologa przystało. Nie próżnuje Patryk Wild, który co rusz organizuje konferencje prasowe. Podobnie jak Zieliński, które chce włączyć się do wyścigu o ratusz. Mirosław Lubiński wrócił z wakacji. Ładował akumulatory po ciężkim boju o powtórkę wyborów. Zaczyna ostatni, ale z impetem. Otrzymał poparcie SLD. Partii, która w tym mieście była kiedyś monopolistą i do dzisiaj ma swój stały i wierny elektorat. Przed nimi ostatnia prosta. Do wyborów niespełna miesiąc. Dużo i mało zarazem. Każdy wierzy, że wygra. W praktyce wiadomo jednak, że sukces gwarantuje tylko praca w zespole. Udowodnił mi to ostatnio brat, zachęcając do oglądania Tour de France. Tam do ostatnich metrów przed metą na sukces jednej osoby pracują minimum trzy inne. Niektórzy próbują ucieczki, ale za każdym razem peleton i tak ich dogania. W tych wyborach chyba będzie podobnie. W drugim etapie, jeśli do niego dojdzie (czytaj turze wyborów prezydenckich) też powstanie jakiś team. Ale kto z kim i dlaczego, nikt nie jest już w stanie chyba przewidzieć. Tak jak decyzji Zibrowa czy Napieralskiego... Rafał Pawłowski Redaktor naczelny 30 minut oraz telewizji regionalnatv ul. Ludowa 1C, p Wałbrzych tel.: tel.: fax: sekretariat@30minut.pl Redaktor Naczelny: Rafał Pawłowski Redaguje zespół: Bartłomiej Nowak, Jacek Serdeczny, Barbara Szeligowska, Marcin Klat, Marcin Białas redakcja@30minut.pl Foto: Agencja Art-A DTP: Marek Sienicki Dział Handlowy: tel.: tel.: , reklama@30minut.pl Wydawca: Centrum sp. z o.o., ul. Ludowa 1C, p. 111, Wałbrzych REDAKCJA NIE ODPOWIADA ZA TREŚĆ REKLAM I OGŁOSZEŃ REKLAMA R / 1 1 Kolejne remonty dróg w powiecie Ponad 237 tys. zł dofinansowania na remont drogi powiatowej przebiegającej przez wieś Golińsk. Powiat wałbrzyski otrzymał dotację celową na wyremontowanie 1,6 km drogi powiatowej nr 3384D, o którą wystąpił z wnioskiem jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Samorząd województwa dolnośląskiego przyznał na ten cel dotację w kwocie złotych. Z otrzymanego dofinansowania starostwo powiatowe wykona remont drogi wraz z poboczem i systemem odwadniania drogi. Prace zostaną ukończone w październiku 2011r. Poprawa stanu tej drogi jest ważna nie tylko dla rozwoju powiatu wałbrzyskiego, z pewnością przyczyni się także do fot. (powiat) Starostwo powiatowe wykona remont drogi wraz z poboczem i systemem odwadniania drogi poprawy warunków rozwoju pogranicza polsko-czeskiego podkreśla starosta wałbrzyski Robert Ławski. (red) REKLAMA R / 1 1 Joanna Janik - córka Larysy i Tomasza Janików - pracowników Toyoty w Wałbrzychu, zwyciężyła w europejskim konkursie rysunkowym dotyczącym bezpieczeństwa. Organizatorem konkursu była Toyota Motor Europe centrala koncernu w Europie. W etapie lokalnym konkursu wzięło udział 28 dzieci pracowników Nie potrzebują sceny, kurtyny, wyszukanej garderoby czy widowni, zatopionej w fotelach. Nie mają stałej sali występów, nie czekają na magiczną atmosferę teatralnego budynku. Sami tworzą magię, wychodząc z nią wprost do nas, ich publiczności. Zaskakują nas bajeczną rzeczywistością, którą tworzą, pobudzając przez to naszą wyobraźnię. Mówią o nich teatr uliczny lub teatr otwarty. Na świecie i w Polsce mają swoich wiernych fanów, dla których od rytuałów ważniejsze są improwizacja i zaskoczenie widza. Po raz czternasty w Świdnicy odbędzie się Festiwal Teatru Otwartego. Korzystając z uprzejmości Świdnickiego Ośrodka Kultury, organizatora tego artystycznego święta, w Galerii Victoria gościć będziemy niezwykłe teatralne grupy. Program: ok Karnawał dziadowski w wykonaniu wrocławskiego Teatru Akademia Wyobraźni; to spektakl specjalnie przygotowany dla dzieci, które po krótkich warsztatach wciągnięte są do aktywnej zabawy i występów ok Uśmiech kobiety w wykonaniu Teatru Nikoli z Krakowa; trzon trupy to rosyjscy znakomici artyści, mieszkający od lat w Polsce ok Pinezkologia czyli Świronizacja klaunada uliczna w wykonaniu gdańskiego Teatru Pinezka, ok Graal widowisko dla młodszego i starszego widza w Piątek, 8 lipca 2011 Bezpieczeństwo z uśmiechem na ustach fot. (Toyota) Nagrodę wręczył Hiroyuki Ochiai, wiceprezes Toyota Motor Europe, podczas wizyty w fabryce w Wałbrzychu. Toyoty w Wałbrzychu. Prace oceniane były w dwóch kategoriach wiekowych i tematycznych. W kategorii 7-9 lat tematem była bezpieczna droga do szkoły. Dzieci i młodzież w wieku lat przygotowywały rysunki o tematyce mały ratownik. W ścisłym finale konkursu wzięło udział 6 z 189 najlepszych prac dzieci pracowników z poszczególnych fabryk Teatr otwarty Toyoty w Europie zlokalizowanych w Polsce, Czechach, Francji, Wielkiej Brytanii Turcji i Portugalii. Prace oceniane były przez jury złożone z przedstawicieli kadry zarządzającej Toyoty. W nagrodę za zwycięstwo Toyota Motor Europe ufundowała rodzinny wyjazd dla Państwa Janików o wartości 1500 euro w dowolnie wybrane miejsce. Nagrodę wręczył Hiroyuki Ochiai, wiceprezes Toyota Motor Europe, podczas wizyty w fabryce w Wałbrzychu. Jak podkreślił w liście gratulacyjnym prezes Ochiai, spośród wszystkich nadesłanych prac został wybrany rysunek Joanny Janik dlatego, że jego blask i żywiołowość pomaga myśleć o bezpieczeństwie z uśmiechem na ustach. (red) wykonaniu krakowskiej grupy Scena Kalejdoskop. Pomiędzy spektaklami widzów bawić będzie grupa Glingal, która przygotuje pokaz puszczania mega- -baniek, pokaże nam żonglerskie i szczudlarskie sztuczki, przygotuje baloniki dla dzieci. Zapraszamy serdecznie całe rodziny na dzień z teatrem otwartym. (red)

3 Piątek, 8 lipca 2011 REKLAMA R / 1 1 Kosiór za kierownicą MPK Jak chce zamienić upadający zakład w kwitnące przedsiębiorstwo i co zrobi, żeby pasażerowie płacili za przejazd. O to i parę innych spraw Barbara Szeligowska zapytała nowego szefa MPK, Andrzeja Kosióra. - Został Pan przedstawiony jako osoba, która od wielu lat zajmuje się wyciąganiem z zapaści upadających przedsiębiorstw? Może Pan podać jakiś przykład? - Tak, jestem bardzo zadowolony z restrukturyzacji, jaką udało się przeprowadzić w starej, jeszcze poniemieckiej fabryce porcelany elektrotechnicznej w Jedlinie Zdroju. Mimo ogłoszonej upadłości, produkcja została utrzymana, a zakład sprzedany w całości znanej firmie Siemens. Nadal funkcjonuje i daje pracę mieszkańcom Jedliny. - Czy będzie można to samo powiedzieć za jakiś czas o MPK? - Oczywiście, jestem o tym głęboko przekonany. To jest zakład publicznej użyteczności, nie może go nie być. Wałbrzych jest zbyt rozległy, żeby nie mieć własnej, sprawnej i efektywnej komunikacji miejskiej. - Jaki obraz spółki pokazał się Panu po wstępnym zapoznaniu się z jej kondycją? - Największy problem widzę w tym, że MPK nie może samo kreować swoich dochodów. Mam na myśli dystrybucję biletów, prowadzoną dotychczas przez Zarząd Dróg i Komunikacji. To się zmieni. - Nie jest tajemnicą, że większość pasażerów jeździ autobusami w REKLAMA R / 1 1 Wałbrzychu na gapę? Jak Pan zamierza z tym walczyć? - Pamiętam, bo sam spędzałem szkolne lata w Wałbrzychu, tutaj też podjąłem pierwszą pracę, że MPK samo zajmowało się sprzedażą biletów, co w tamtym czasie pokrywało nawet 70 procent kosztów funkcjonowania. Firma sobie doskonale radziła. Teraz to jest ledwie 30 procent. Więc musimy ponownie zająć się biletami, co z pewnością poprawi rentowność spółki. - Jakie były Pana pierwsze decyzje? - Przeprowadzka. Opuszczamy budynek przy ul. Chrobrego i przenosimy się wszyscy na ul. Ludową, gdzie jest zajezdnia i stacja paliw. To powinno przynieść oszczędności i poprawić obieg informacji w firmie. - MPK było bliskie sfinalizowania projektu unijnego na zakup nowych autobusów. Czy ten projekt nie jest zagrożony? - Mamy czas do 18 lipca na dopięcie wszystkich formalności przed podpisaniem umowy. Musimy ten projekt zrealizować, bo uzyskał bardzo wysoką ocenę w Urzędzie Marszałkowskim, szkoda byłoby go stracić. - Czy dotychczasowy prezes, Ireneusz Zarzecki pozostanie w firmie, miałby Pan dla niego jakieś stanowisko? - Jeszcze z panem prezesem nie rozmawiałem, odpowiedzi na to pytanie udzielę po rozmowie z panem Zarzeckim. Dziękuję za rozmowę. REKLAMA R / 1 1 wydarzenia sekund Warsztaty dla niepełnosprawnych Biuro Doradztwa i Kariery dla osób z niepełnosprawnościami z siedzibą we Wrocławiu organizuje na terenie gminy Wałbrzych warsztaty z aktywizacji zawodowej dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Zajęcia zostaną przeprowadzone 13 i 15 lipca dla uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej przy ZSS z siedzibą przy ul. Ogrodowej 5a, 26 lipca dla uczestników WTZ przy Polskim Stowarzyszeniu na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło Wałbrzych w Wałbrzychu mających swoją siedzibę przy ul. Nałkowskiej 4a. Celem spotkania warsztatowego jest umożliwienie osobom niepełnosprawnym skorzystania z bezpłatnych porad fachowców, którzy na co dzień udzielają wsparcia i pomocy wszystkim, którzy chcą być aktywni zawodowo pomimo trudności wynikających z ich stanu zdrowia. Dla rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych odbędą się bezpłatne konsultacje z psychologiem. Wałbrzych na harleyu Ryk potężnych maszyn, czerń i chrom. Na trzy dni zjadą do Wałbrzycha miłośnicy marki Harley-Davidson. Spodziewamy się około 200 gości z całego kraju, a także z: Niemiec, Austrii, Szwecji, Czech, Holandii i Rumunii. W Wałbrzychu od 5 lat odbywa się jedyny międzynarodowy zlot miłośników marki Harley - Davidson, organizowany przez wrocławski klub, Gminę Wałbrzych i Wałbrzyski Ośrodek Kultury. Te wspaniałe maszyny będzie można zobaczyć 9 lipca o godz na wałbrzyskim Rynku. Oprócz oglądania harleyów będzie można również zmierzyć się z właścicielami tych maszyn w konkurencjach siłowych. W ubiegłym roku członkowie klubu Harley - Davidson Wrocław spędzili trzy dni. Pojawili się m.in na terenie Zamku Książ, ulicach Wałbrzycha, Świebodzic, Boguszowa-Gorc i Kamiennej Góry. Kino plenerowe Czerwony Kapturek-Prawdziwa historia (projekcja 5 sierpnia), Artur i Minimki (12 sierpnia), Don Chichot (19 sierpnia), Włatcy Móch-ćmoki, czopki i mondzioły (26 sierpnia) zobaczymy podczas letniego kina plenerowego. Start o godzinie na Hipodromie Stada Ogierów Książ. Wałbrzyski Przegląd Filmów Niekonwencjonalnych to także konkurs dla twórców amatorskiego kina. - Jeżeli masz pomysł? Czekamy na twoją animację. Pobudź swoją wyobraźnię. Technika nie jest najważniejsza. Może to właśnie ty zgarniesz tysiąc złotych, kamerę cyfrową, odtwarzacz dvd, mp4 zachęca do wzięcia udziału w konkursie dyrektor WOK, Jarosław Buzarewicz. Najciekawsze animacje zobaczymy na dużym ekranie już 26 sierpnia w letnim kinie plenerowym.

4 wydarzenia sekund Podbije muzyczny rynek? Wałbrzyszanka dokona rewolucji w polskim światku klipów muzycznych! Już pod koniec października ruszą zdjęcia do dwóch egzotycznych teledysków Edyty Nawrockiej, które kręcone będą na rajskich Malediwach wyspach położonych na Oceanie Indyjskim. - Zdajemy sobie sprawę, że te fantastyczne plenery znajdują się na końcu świata, niemalże km od domu, jednak Edyta zawsze marzyła o teledyskach w tropikach, uznaliśmy że najpiękniejsze krajobrazy znajdziemy na Karaibach bądź Malediwach, ostatecznie padło na te drugie mówi Przemek Tokarski, manager artystki. Producentem obu utworów, do których nagrane zostaną klipy jest Adam Tas z Wielkiej Brytanii, Edyta długo starała się o nawiązanie z nim współpracy, nie było to łatwe, szczególnie teraz kiedy talent Adama został odkryty przez samego Tiesto i Armina van Buuren a, którzy grają jego utwory w swoich setach oraz zamieszczają na oficjalnych składankach. - Edyta jest wniebowzięta, że Adam zgodził się na współpracę, bardzo docenia jego profesjonalizm. Sama Edyta zapowiada, że to będzie przełom jeśli chodzi o produkcję teledysków przez polskich artystów. - Czegoś takiego co zrobimy na Malediwach nie zrobił jeszcze nikt z Polski zapowiada śmiało. Jak planować domowy budżet Fundacja Koliber będąca partnerem Programu Akademia Rodzinnych Finansów zaprasza serdecznie wszystkie osoby zainteresowane efektywnym gospodarowaniem swoimi finansami na bezpłatne szkolenie Zarządzanie domowym budżetem. Podczas będzie można dowiedzieć się m.in. jak: planować domowy budżet i konsekwentnie go realizować, poprawić swoją sytuację finansową i skutecznie oszczędzać, radzić sobie w trudnych sytuacjach finansowych czy rozmawiać z dziećmi o pieniądzach. Program szkolenia obejmuje wiele ćwiczeń oraz informacji praktycznych, które można wykorzystać w swoim życiu. Został bowiem opracowany w oparciu o konkretne potrzeby polskich rodzin poznane podczas czterech poprzednich edycji Programu ARF. Akademia przeszkoliła już niemal 2000 Polaków. Każdy uczestnik otrzyma komplet materiałów edukacyjnych: podręcznik ARF, arkusz kalkulacyjny do planowania budżetu, kalkulator, skarbonkę i inne. Szkolenie już lipca w godzinach 17:00-20:00 w Wałbrzyskim Ośrodku Kultury przy ulicy Broniewskiego 65 a. Zapisy: mailowo na adres fundacjakoliber@gmail.com, w tytule maila proszę podać nazwę miasta i datę szkolenia. W treści należy podać swoje imię i nazwisko oraz, koniecznie, bezpośredni telefon kontaktowy. Wybory bez obserwatorów? Prawo i Sprawiedliwość zarejestrowało w Miejskiej Komisji Wyborczej swojego kandydata na prezydenta Wałbrzycha. Partia zrezygnowała z kandydatury Piotra Sosińskiego, który startował w zeszłym roku, stawiając tym razem na młodego ekonomistę, Kamila Zielińskiego. Posłanka PiS, Anna Zalewska martwi się jednak, że Ministerstwo Kamil Zieliński i Anna Zalewska Spraw Zagranicznych odmówiło wezwania na wybory w Wałbrzychu niezależnych obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Z informacji z MSZ wynika, że Wałbrzych nie ma co liczyć na obiektywnych obserwatorów, musimy sobie poradzić sami. Minister spraw zagranicznych uznał, że wzywanie podobnych organizacji, to wstyd dla Polski. Wałbrzych jest dla resortu nieistotny, w rządzie martwią się tylko o wizerunek podczas naszej prezydencji w Unii Europejskiej mówi posłanka. Anna Zalewska wysuwa również szereg zastrzeżeń wobec pełniącego obowiązki prezydenta Romana Szełemeja. Jej zdaniem, ani on, ani inny kandydat, Patryk Wild, nie mają prawa do prowadzenia kampanii wyborczej, bo nie zostali jeszcze zarejestrowani w Miejskiej Komisji Wyborczej. Złożę w tej sprawie zawiadomienie w komisariacie policji zapowiada. Według działaczy PiS, Roman Szełemej wykorzystuje stanowisko pełniącego obowiązki prezydenta do promowania własnej osoby wśród mieszkańców, a de facto wyborców. W ten sposób nie odbuduje się zaufania do osób, pretendujących na stanowisko szefa miasta podkreśla Zalewska. Ma pretensje do Miejskiej Komisji Wyborczej, że nie była gotowa 1 lipca do zarejestrowania kandydata PiS do wyborów. Musiał z tym czekać aż do 5 lipca. W ten sposób straciliśmy kilka dni, które mogliśmy poświęcić na kampanię mówi posłanka. Szela Lubiński z poparciem SLD Mirosław Lubiński, kandydat na prezydenta miasta otrzymał oficjalne poparcie zarządu krajowego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Wierzę, że wspólnie uda nam się wygrać te wybory i zmienić Wałbrzych mówi. Lider Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej nie ukrywa zadowolenia z otrzymanego poparcia. - Dziękuję bardzo za zaufanie. To ważny krok dla naszego miasta. Mam nadzieję, że to początek dobrych zmian. Połączenia sił organizacji pozarządowej z dużą, ogólnopolską partią, jaką jest Sojusz Lewicy Demokratycznej mówi. W jej szeregach ma wielu zwolenników. To m.in. radny sejmiku województwa dolnośląskiego Marek Dyduch, który od początku wspierał Lubińskiego. Teraz dołączył do niego również poseł Janusz Krasoń. - Mamy wspólny elektorat i poglądy mówi lider SLD w okręgu. Sam zainteresowany nie komentuje wypowiedzi Dariusza Mirosław Lubiński zwyciężył w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2010 roku. Lendy, który skrytykował decyzję władz krajowych. - W szeregach Sojuszu mam bardzo wielu znajomych, którzy mnie wspierają kończy. To on zwyciężył w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2010 roku. Zdobył głosów, przy 9494 Piotra Kruczkowskiego. W drugiej Zarząd krajowy Sojuszu Lewicy Demokratycznej chce wyrzucić ze swoich szeregów Dariusza Lendę, radnego miasta Wałbrzycha, byłego kandydata na prezydenta miasta. Powodem jest publiczna krytyka Grzegorza Napieralskiego, na którą zdecydował się Lenda. Zrobił to po tym, jak Sojusz poprał kandydaturę Mirosława Lubińskiego na urząd prezydenta. - Ta decyzja zapadła w Warszawie. Mimo sprzeciwu struktur miejskich i Piątek, 8 lipca 2011 Lenda do Napieralskiego: To może być pana koniec Kiedyś koledzy. Dzisiaj już chyba nie... powiatowych, które chciały, abym to ja był kandydatem mówi rozgoryczony Lenda. Władze krajowe zdecydowały jednak inaczej. Lider SLD turze kandydat PO wygrał różnicą 325 głosów. Lubiński i Wild złożyli wnioski o powtórzenie wyborów. W pierwszej instancji sąd oba odrzucił. Kolejna rozprawa była przełomowa. Sędziowie zdecydowali się unieważnić druga turę oraz wybory do rady miasta w okręgu nr 5. Mirosław Lubiński to człowiek lewicy. W latach był członkiem SdRP, następnie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Należał do władz lokalnych partii. W latach pełnił mandat radnego rady miejskiej Wałbrzycha, od 2002 do 2003 był jej przewodniczącym. W 2003 został wybrany do senatu w wyborach uzupełniających w okręgu wałbrzyskim, rozpisanych po wygaśnięciu mandatu Henryka Gołębiewskiego, który objął urząd marszałka dolnośląskiego. W Senacie był wiceprzewodniczącym Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia, brał udział w pracach Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Rafał Pawłowski Grzegorz Napieralski postawił na Mirosława lubińskiego, który wystartuje z własnego komitetu. - Wpływ na to miało kilka czynników. Przede wszystkich sondaże i badania, które przeprowadziliśmy. Jak z nich wynika to właśnie Lubiński ma największe szanse powalczyć o prezydenturę. To na niego głosowała spora część naszego elektoratu w pierwszej i drugiej turze tłumaczy poseł Janusz Krasoń. - To będą specyficzne wybory. Oczy całej Polski będą zwrócone na Wałbrzych. Pan Lenda miał już swoje pięć minut, które z niezrozumiałych przyczyn nie potrafił wykorzystać dodaje parlamentarzysta. Konkretnie chodzi mu o decyzję, gdy Lenda został ogłoszony kandydatem SLD na prezydenta Wałbrzycha. Po kilku miesiącach zrezygnował ustępując miejsca Henrykowi Gołębiewskiemu. Randy miejski nie kryje oburzenia decyzją zarządu krajowego. Publicznie wystosował nawet apel do lidera SLD. - Wkracza pan w nie swoje kompetencje. Decyduje inaczej niż chcą struktury miejskie oraz powiatowe. Rozumiem, że jest pan przewodniczącym SLD i mierzy w wicepremiera czy premiera, ale tak się nie załatwia sprawy. Nie jest Pan mężem stanu, ani politykiem godnym funkcji przewodniczącego partii. Mówię to jako szeregowy członek partii. Może to być początek pana końca zaznacza Dariusz Lenda. Zdaje sobie sprawę, że uderza w najważniejszą osobę w partii, którą reprezentuje. - Za te wypowiedzi stanie przed sądem koleżeńskim zapowiada Krasoń. My już wiemy, że wniosek o odwołanie z szeregów partii trafił do zarządu głównego. - Jeśli zostanę odwołany złożę ponownie wniosek o przyjęcie w szeregi SLD. Poinformuję również sąd koleżeński o tym, że Grzegorz Napieralski przekracza swoje kompetencje oraz łamie statut partii zapowiada radny z Wałbrzycha. Rafał Pawłowski

5 Piątek, 8 lipca 2011 wydarzenia Demokracja po wałbrzysku Niewiele ponad 28 procent wyniosła frekwencja podczas drugiej tury ostatnich wyborów o fotel prezydenta Wałbrzycha. Już 7 sierpnia odbędzie się powtórzone głosowanie w walce o stanowisko włodarza miasta. Ilość wyborców, którzy wybiorą się do urn, może być najniższa w historii Wałbrzycha. Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej z Warszawy chce przekonać mieszkańców miasta do wzięcia udziału w wyborach, a polityków do czystej i merytorycznej kampanii. Organizacja obserwuje zachowania lokalnych samorządowców oraz mieszkańców od paru lat. Jak twierdzą jej przedstawiciele, przypadek Wałbrzycha jest ewenementem w skali kraju. Powtórzone wybory z powodu stwierdzonych nieprawidłowości, niska frekwencja oraz ogólnopolska nagonka medialna zmarginalizowały miasto na arenie krajowej. Program naprawczy, który chcą zaproponować, jest więc zarazem projektem pilotażowym. - Nie ma prostej recepty na problemy Wałbrzycha. Nie da się zmienić niczego za pomocą machnięcia czarodziejskiej różdżki. Do ponownych wyborów pozostał miesiąc i od zaangażowania lokalnych organizacji i samorządowców będzie zależało jego powodzenie. Wydaje mi się, że jest to jednak program długofalowy, którego efekty będzie widać za parę lat tłumaczy Jacek Kwiatkowski z Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Zorganizowane zostaną trzy spotkania warsztatowe, które odbędą się jeszcze przed ponownymi wyborami. Zaproszono na nie zarówno środowiska polityczne, jak i przedstawicieli organizacji pozarządowych, wspólnot, lokalnych biznesmenów oraz mieszkańców. Mediatorzy chcą przekonać samorządowców do prowadzenia spokojnej i czystej kampanii wyborczej. Mieszkańców natomiast zachęcają do głosowania na swoich kandydatów. - W Wałbrzychu istnieje dezintegracja społeczeństwa. Mieszkańcy nie ufają politykom, co przekłada się na niskie zainteresowanie wyborami. Pamiętajmy również, że do urn przyszło im iść w okre- Pierwsze spotkanie projektu naprawczego z wałbrzyskimi politykami oraz lokalnymi działaczami odbyło się w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej sie wakacyjnym, co również może wpłynąć na zmniejszoną frekwencję dodaje Witold Monkiewicz z Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Kampanie na rzecz budowania odpowiedzialnego społeczeństwa oraz ważności głosowania nie są w Polsce niczym nadzwyczajnym. Trudniejszą kwestią będzie jednak przekonanie polityków do merytorycznej dyskusji oraz do zaprzestania prowadzenia negatywnej kampanii. Organizacja nie wiele może zrobić również w sprawie nieprawidłowości, które - jak przyznał sąd - występowały podczas ostatnich wyborów. - Problem polega na tym, że w Polsce nie mamy organizacji, które zajmują się monitorowaniem przebiegu głosowania i czystości kampanii wyborczych. W Stanach Zjednoczonych jest naturalne, że właśnie takie jednostki sprawdzają ich prawidłowość. To może być grupa mieszkańców lub komitet obywatelski, niekoniecznie sformalizowany podkreśla Jacek Kwiatkowski. Przedterminowe, powtórzone wybory na prezydenta Wałbrzycha odbędą 7 sierpnia tego roku. Kampanie kandydatów już się rozpoczynają. Dla niektórych z nich wynik poparcia oznacza być lub nie być na lokalnej scenie politycznej. Jacek Serdeczny Anna Zalewska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości - Fundacja przyjechała w momencie, gdy trwa już kampania wyborcza, co uważam za spóźnioną decyzję. Część osób biorących w nim udział oficjalnie wystąpiło informując, że popiera Romana Szełemeja w wyborach na urząd prezydenta miasta. W spotkaniu, które odbyło się w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej uczestniczyli głównie pracownicy spółek miejskich i urzędu. Tak wynika z faktu, że podczas warsztatów każda osoba przedstawiała się pozostałym. Gdy zapytałam pełniącego obowiązki prezydenta Romana Szełemeja czy wzięli w tym dniu urlop z pracy, nie doczekałam się odpowiedzi. O tym, że w ogóle organizowane jest takie spotkanie dowiedzieliśmy się dzień wcześniej. Dlatego oprócz pani Bogusławy Czupryn nie było tam innych kandydatów. Nie rozumiałam również propozycji podpisania się na czystej kartce, na której miał być wystosowany apel do mieszkańców, o udział w wyborach i liczna frekwencję. Dlatego moja ocena tej inicjatywy jest bardzo negatywna. Lokatorzy zamiast pacjentów? REKLAMA R / 1 1 Izabela Katarzyna Mrzygłocka, posłanka Platformy Obywtelskiej - Uważam, że każda inicjatywa, która służy dialogowi pomiędzy ludźmi o różnych poglądach jest bardzo cenna. W przypadku tego konkretnego spotkania kilkadziesiąt osób poświęciło swój czas żeby porozmawiać o problemach, które pojawiły się w trakcie ostatnich wyborów samorządowych i jednocześnie usłyszeć opinie fachowców z Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, o tym jak powinno się budować prawdziwe społeczeństwo obywatelskie. Jako kraj jesteśmy dość młodą demokracją i wciąż istnieje duża część osób, które nie angażują się w sprawy swojego otoczenia. Narzekają na polityków czy lokalny samorząd, ale nie robią nic aby cokolwiek zmienić. A przecież nie trzeba mieć zacięcia społecznika, żeby korzystać z podstawowego przywileju jakim jest głosowanie w wyborach powszechnych. Wiemy, że im większa frekwencja tym mniejszy wpływ na wynik wyborów będą miały działania nieuczciwe. Mieszkania w dawnym szpitalu dziecięcym na Gaju. To pomysł kandydującego na prezydenta Wałbrzycha, Patryka Wilda z komitetu Nowoczesny Wałbrzych. Pieniądze na remont i adaptację mogłyby pochodzić z nowych zasad polityki mieszkaniowej w mieście. Sprzedaż za jeden procent, po remoncie na własny koszt, nie rozwiąże problemu podkreśla Wild. Jego zdaniem, uchwały podjęte przez Radę Miejską Wałbrzycha w sprawie zmian w gospodarowaniu lokalami komunalnymi nie dadzą oczekiwanych efektów. Zwykły, średniozamożny wałbrzyszanin nie dostanie kredytu hipotecznego na remont nie W tym budynku można utworzyć ok. 40 mieszkań swojego mieszkania. Pozostaje mu drogi kredyt komercyjny przekonuje kandydat. Na mieszkania, według Wilda można przeznaczać także inne, świecące pustkami, obiekty w Wałbrzychu, na przykład budynek po Centrum Kształcenia Ustawicznego przy ul. Niepodległości. W dawnym szpitalu przy ul. Moniuszki mogłoby powstać nawet 100 mieszkań. Adaptacja tych budynków na inne cele, to koszt kilkunastu mln zł przestrzega przedstawiciel właściciela budynków, Andrzej Stążka, zastępca dyrektora szpitala do spraw technicznych. To wałbrzyski szpital jest teraz, po restrukturyzacji sprzed paru lat, właścicielem obiektów przy ul. Moniuszki. Od dwóch lat kompleks wystawiony jest na sprzedaż. Zero zainteresowania mówi Stążka. Dodaje jednocześnie, że każdy pomysł racjonalnego zagospodarowania tego terenu może liczyć na wsparcie. - Pieniądze ze sprzedaży mieszkań w mieście można sukcesywnie przeznaczać na adaptacje budynków poszpitalnych przekonuje Wild. Jego zdaniem, korzystne byłoby sprzedawanie też mieszkań zadłużonym najemcom. Dług byłby wliczony w cenę mieszkania. Rozłożony na raty dawałby szansę na spłatę. Można w ten sposób odzyskać co najmniej połowę zaległości dowodzi Wild. Jego zdaniem, w ciągu roku bez większych problemów można będzie wyremontować i adaptować jeden budynek z poszpitalnego terenu. Szela