KIELCE Raport czytaj str MAM TE OBRAZY POD POWIEKAMI czytaj na stronach 8-9 K I E L E C K I R A D I O W Y

Transkrypt

1 MAM TE OBRAZY POD POWIEKAMI czytaj na stronach 8-9 KIELCE K I E L E C K I T Y G O D N I K R A D I O W Y 10 kwietnia 2011, Rok IV, nr 14 (0123) EGZEMPLARZ BEZPŁATNY Raport czytaj str. 5-7

2 Kielce plus AKTUALNOŚCI Rok po katastrofie Dziś mija rok od katastrofy smoleńskiej, w której zginął prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz 94 towarzyszące mu osoby. Delegacja miała uczestniczyć w Katyniu w obchodach 70. rocznicy wymordowania przez NKWD polskiej elity. Pierwsza rocznica tragedii obchodzona jest w atmosferze wspomnień o tych, którzy zginęli. O godz w mieście zostaną włączone syreny. O godz. 18 w kieleckiej katedrze ks. bp Kazimierz Ryczan będzie sprawował Mszę świętą w intencji śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, śp. Marii Kaczyńskiej, śp. Przemysława Gosiewskiego i pozostałych ofiar katastrofy. /KB/ Obelisk upamiętni R E K L A M A SŁUCHAJ NIEDZIELA CAŁY DZIEŃ nie Msza polowa. Celebrować ją będzie kanclerz Kurii Diecezjalnej, ks. Andrzej Kaszycki. /mw/ Będzie patronem Radni Kielc zapowiadają, że z okazji pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej w szczególny sposób uhonorują śp. prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, Honorowego Obywatela Miasta. Jego imieniem nazwany zostanie Zespół Szkół Elektrycznych i sąsiadująca z placówką ulica zapowiada Tomasz Bogucki, przewodniczący Rady Miasta w Kielcach. Członkowie miejskiej komisji WIĘCEJ CZWARTEK Dziś przy ulicy Grabinów w Kielcach zostanie odsłonięty obelisk upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej. Znajdzie się w nim urna z ziemią przywiezioną z miejsca tragedii. Zebraliśmy ją pod koniec zeszłego roku, będąc w Smoleńsku z laureatami konkursu na temat wiedzy o zbrodni katyńskiej mówi Janusz Koza, sekretarz miasta. Rok temu, w tym samym miejscu, posadzono 96 dębów smoleńskich. Wraz z obeliskiem nastąpi odsłonięcie tablicy poświęconej ofiarom tragedii. O godz. 15 odprawiona zostads. nazw ulic już zgodzili się, by patronem odcinka ul. Niskiej został ostatni prezydent Polski na uchodźstwie. Nazwa ma zostać zatwierdzona przez radnych na najbliższej sesji Rady Miasta 14 kwietnia. /mw/ Koledzy generałowi Tablicę upamiętniającą generała Tadeusza Buka, który zginął w katastrofie smoleńskiej, odsłonięto 8 kwietnia w budynku VI LO im. J. Słowackiego. Generał był absolwentem tej szkoły, a tablicę ufundowali koledzy z jego klasy. Uroczystość, w wojskowej asyście honorowej wystawionej przez Centrum Szkolenia Na Potrzeby Sił Pokojowych, poświęcono wszystkim ofiarom tragedii. Wzięli w niej udział przedstawiciele władz miasta i województwa, członkowie rodziny generała Buka, jego bliscy współpracownicy. /mw/ Kup pan dworzec! Za niespełna 11 mln zł każdy może kupić kielecki dworzec PKS wraz z infrastrukturą. W ubiegły wtorek ukazało się stosowne ogłoszenie dotyczące sprzedaży. Ważne jest, aby potencjalni kontrahenci zapoznali się z dostępnym regulaminem przetargu, bo ten zakłada kontynuację działalności obiektu, przejęcie części pracowników oraz zapewnienie im zatrudnienia mówi Marek Wołoch, likwidator spółki. Miasto dołoży wszelkich starań, żeby dworzec przetrwał twierdzi Tadeusz Sayor, wiceprezydent Kielc. Dworzec można będzie kupić na aukcji 27 kwietnia o godz. 11 w siedzibie spółki. /rm/ Przedszkola oblężone Zakończył się pierwszy etap naboru do kieleckich przedszkoli samorządowych. Placówki wywiesiły już listy przyjętych. Rodzice, którzy nie znaleźli miejsca dla pociechy, mogą starać się o nie w drugim etapie naboru. Potrwa on do 15 kwietnia. Na ostateczną liczbę przyjętych będą mieć wpływ rodzice 6-latków, którzy w tym roku nie muszą zapisywać dzieci do szkół podstawowych. Namawiamy jednak, by to zrobili i w ten sposób uniknęli tłoku w przyszłym roku, a nawet myśleli w kontekście przyjęcia na studia, gdzie następny rocznik może czekać bardzo duża konkurencja mówi Mieczysław Tomala z Urzędu Miasta. /mw/ Spotkanie miast W szczególny sposób będziemy przeżywać beatyfikację Jana Pawła II jako Honorowego Obywatela Kielc. Przedstawiciele władz miasta wezmą bowiem udział w spotkaniu tzw. miast papieskich, które odbędzie się w połowie kwietnia 2

3 Kielce plus AKTUALNOŚCI/REKLAMA w Wadowicach. Kielce będzie reprezentować przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Bogucki. Ustalimy na tym spotkaniu, jak wspólnie, jako polski samorząd, uczcić wyniesienie Jana Pawła II na ołtarze mówi przewodniczący. Chcemy być jednością na uroczystościach beatyfikacyjnych. Miast, które obdarzyły Ojca Świętego honorowym obywatelstwem, jest w Polsce 119. Wadowice nadały ten tytuł jako pierwsze. /mw/ Mniam, mniam... Kto nie odwiedził w minionym tygodniu Targów Kielce, może już tylko obejść się smakiem: ośrodek zapraszał na Targi Przemysłu Piekarskiego i Cukierniczego Bakepol. Ponad 100 wystawców z Polski, Niemiec, Czech, Słowacji oraz Litwy prezentowało maszyny i urządzenia, a także całe linie technologiczne wykorzystywane w produkcji pieczywa, wyrobów cukierniczych oraz lodziarskich. Prawdziwą gratką były codzienne pokazy w wykonaniu mistrzów: od wypiekania ozdobnych bułeczek posypanych kwiatem akacji, przez chleb pieczony na kamieniu i liściach pokrzywy, po cukiernicze dekoracje. /mw/ Coś dla sanatoriów Nowoczesny sprzęt i nowatorskie formy terapii, warsztaty i pokazy, produkty ułatwiające życie niepełnosprawnym i kuszące miłośników odnowy biologicznej w Targach Kielce odbyły się XI Targi Rehabilitacji i Lecznictwa Uzdrowiskowego Rehmed-expo. Tegoroczne zgromadziły 80 wystawców z kraju i zagranicy. Odwiedziło je kilkuset specjalistów, którzy w tym roku rozmawiali m.in. o terapii schorzeń narządów ruchu. Targom towarzyszyły także wydarzenia sportowe, m.in. dystansowy bieg uliczny. Co roku biorą w nim udział podopieczni szkół specjalnych i jednostek skupiających niepełnosprawnych. /mw/ Przetestowani Niemal 13 tys. szóstoklasistów z regionu świętokrzyskiego pisało w ubiegły poniedziałek sprawdzian wiedzy. Zadecyduje on o promocji do wybranego gimnazjum. Test był weryfikacją wiadomości zdobytych podczas 6 lat nauki. Dotyczył czytania, pisania i wykorzystywania wiedzy w praktyce mówi Maria Jakubowska, nauczyciel języka polskiego z Zespołu Szkół nr 10 w Kielcach. Egzamin trwał 60 minut. Obejmował on wiadomości z zakresu przedmiotów humanistycznych i matematyczno-przyrodniczych. Był obowiązkowy, ale jego wynik nie zostanie wpisany do świadectwa ukończenia szkoły. /rm/ R E K L A M A W Dworku wystawa W Dworku Laszczyków trwają ostatnie przygotowania do otwarcia wystawy Wielki Tydzień w zwyczajach, obrzędach i sztuce ludowej. Podzielono ją na kilka części. Każdą z muzealnych sal poświęcono jednemu z dni Wielkiego Tygodnia. Myślę, że ekspozycja jest doskonałym wprowadzeniem w świąteczną atmosferę i okazją do przyjrzenia się, jak okres Wielkanocy przedstawiano w sztuce ludowej i jakie zwyczaje były z nim związane mówi Ewa Tomaszewska z Muzeum Wsi Kieleckiej. Wystawa będzie czynna od 12 kwietnia, ale jej uroczyste otwarcie zaplanowano w Niedzielę Palmową. /MC/ Zgoda na Żelazną Ministerstwo Infrastruktury oddaliło odwołania mieszkańców i podtrzymało decyzję Wojewody Świętokrzyskiego o wydaniu pozwolenia na budowę węzła drogowego w pobliżu ulicy Żelaznej poinformował wiceprezydent Kielc Tadeusz Sayor. Władze Kielc mogą teraz spokojnie zająć się wykupem gruntów pod budowę. W ramach tej inwestycji przebudowane zostaną ulice: 1 Maja, Zagnańska, Żelazna oraz rondo im. Gustawa Herlinga Grudzińskiego. Prace już się rozpoczęły. /kri/ R E K L A M A 3

4 4 Kielce plus AKTUALNOŚCI Droga Krzyżowa na Karczówkę W najbliższy piątek przed Niedzielą Palmową odbędzie się Droga Krzyżowa na Karczówkę. Uroczystość rozpocznie się Mszą świętą o godz. 17 w kościele pod wezwaniem Niepokalanego Serca NMP. Będzie jej przewodniczył ks. biskup Kazimierz Ryczan. /KB/ KIK zaprasza na film Na pokaz filmu Grzegorza Brauna Eugenika w imię postępu zaprasza kielecki Klub Inteligencji Katolickiej. Obraz pokazuje zgubne skutki poprawiania ludzkiego gatunku, polegające na selekcjonowaniu zarodków oraz eksterminacji słabych i chorych mówi Małgorzata Sołtysiak, prezes KIK. Po projekcji zaplanowano spotkanie z reżyserem. Pokaz odbędzie się w środę, 13 kwietnia, o godz. 19 w auli Wyższego Seminarium Duchownego. Wstęp wolny. /KB/ Będzie regionalnie Tradycyjnie w Niedzielę Palmową Muzeum Wsi Kieleckiej zaprasza na Kiermasz Wielkanocny Kwietna Niedziela. W jego trakcie kupimy świąteczne ozdoby wykonane przez artystów ludowych i skosztujemy regionalnych potraw. Wysłuchamy też pieśni pasyjnych w wykonaniu zespołu Ad hoc, powstałych w oparciu o poezję Jana Pawła II. Kiermasz odbędzie się w Dworku Laszczyków w godzinach od 10 do 15. /MC/ Talenty z ZDZ Wokalistka Joanna Nawrot i karateka Jakub Ślusarski zostali finalistami I Festiwalu Talentów, który w minionym tygodniu odbył się w WDK. W finale spotkało się 20 najbardziej utalentowanych uczniów Zakładu Doskonalenia Zawodowego z województwa świętokrzyskiego, mazowieckiego i małopolskiego. Spośród blisko 6 tys. naszych uczniów, 140 wzięło udział w eliminacjach. Te wyłoniły 40 półfinalistów mówi Piotr Szczepański, kierownik Działu Marketingu i Reklamy kieleckiego ZDZ pomysłodawcy i organizatora imprezy. Odzew okazał się na tyle mobilizujący, że za rok planowana jest kolejna edycja Festiwalu Talentów. /kri/ Światowo o pracy W poniedziałek odbędą się XIV Ogólnopolskie Targi Pracy. Oprócz oferty regionalnych i krajowych pracodawców, zainteresowani zapoznają się również z propozycjami zagranicznymi. Wizyty zapowiedzieli przedstawiciele Kanady, Niemiec, Finlandii, Norwegii i Holandii. Uczestnicy wezmą udział nie tylko w wystawach i prezentacjach, ale także w warsztatach przygotowanych przez doradców zawodowych. Będą one poświęcone poszukiwaniu i znajdowaniu realnego zatrudnienia w wirtualnym świecie. Goście z zagranicy zaprezentują warunki życia i pracy w ich krajach. Wstęp na wszystkie warsztaty jest bezpłatny. Szczegóły na /rm/ Marszałek podpisał Wyposażenie Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w specjalistyczny sprzęt, budowa Laboratorium Nauki w Podzamczu Chęcińskim oraz Europejskiego Centrum Edukacji Geologicznej w Chęcinach to tylko niektóre z inwestycji rozpoczynających się niebawem w regionie świętokrzyskim. Marszałek Adam Jarubas w miniony poniedziałek podpisał bowiem umowy i preumowy w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Przewidują one wsparcie 9 projektów. Ich wartość to blisko 63 mln zł, z czego ponad 53 mln zł pochodzi z Unii Europejskiej. /MC/ Marcin Sasal zostaje! Tekst KRZYSZTOF ŻOŁĄDEK środową konferencję prasową Na dziennikarze i kibice Korony czekali z zapartym tchem. Od kilku dni roztrząsano, kto zastąpi Marcina Sasala na stanowisku trenera. Okazało się jednak, że... Sasal zostaje! Tekst KATARZYNA BERNAT W środę, 13 kwietnia, obchodzimy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. W Kielcach uroczystości rozpoczną się o godz. 11 pod Pomnikiem Ofiar Katynia i Pomnikiem Sybiraków na Cmentarzu Tomasz Chojnowski: Nazwiska panów Ulatowskiego, Wójtowicza, Janasa, Pasieki i Okuki są tylko wymysłem mediów. Trenerem Korony jest wciąż Marcin Sasal. Po serii słabych występów drużyny, trener oddał się we wtorek po południu do dyspozycji zarządu. Trening poprowadził drugi trener Marcin Gawron. W środę trwały w ratuszu konsultacje prezesa KATYŃ 71 lat później WIĘCEJ ŚRODA 8.40 Partyzanckim przy ul. Ściegiennego. O godzinie w Wojewódzkim Domu Kultury zostanie otwarta wystawa Zbrodnia katyńska. Będzie czynna do 20 kwietnia. Od godziny 13 planowany jest pokaz czterech filmów poświęconych tematyce katyńskiej: 17 września 1939 ; Zbrodnia bez kary ; Tajemnica archiwum Robla oraz Mały Katyń. Kieleckie obchody zakoń-

5 Kielce plus RAPORT Tomasza Chojnowskiego z prezydentem Wojciechem Lubawskim. Tuż po południu prezes Chojnowski zwołał konferencję i oświadczył: Nazwiska panów Ulatowskiego, Wójtowicza, Janasa, Pasieki i Okuki są tylko wymysłem mediów. Trenerem Korony jest wciąż Marcin Sasal. Ma ważny kontrakt i nadal będzie pełnił swoje obowiązki. Zapadła cisza. Decyzja zarządu była zaskakująca, choć część zgromadzonych na sali konferencyjnej odetchnęła z ulgą. Prezes jednak nie obiecał, że w przypadku porażki w dzisiejszym pojedynku z Wisłą Kraków (początek o godz ) temat zmiany trenera nie wróci: Przed nami bardzo ważny dla kibiców, klubu i zawodników mecz. Jakiekolwiek roszady przed tym spotkaniem byłyby bez sensu. Przygotowania do konfrontacji z Wisłą Marcin Sasal podsumował krótko: Liczę na to, że mam w zespole piłkarzy równie, albo i nawet bardziej ambitnych niż ja. Wierzę, że jeśli tacy są odniesiemy sukces. Zebrani pod stadionem kibice odetchnęli słysząc, że szkoleniowiec zostaje. Zebrali się, by zamanifestować swoje poparcie dla Sasala. Część fanów na forach internetowych groziła nawet bojkotem meczów w przypadku odwołania trenera. Jakby zginął ktoś bliski... Tekst KATARZYNA BERNAT, MAŁGORZATA CIOROCH, KRZYSZTOF ŻOŁĄDEK, czy Msza święta w intencji ofiar zbrodni katyńskiej oraz zmarłych zesłańców syberyjskich. Zostanie ona odprawiona o godz w kościele garnizonowym. W piątek, 15 kwietnia, o godz. 13 uroczystości odbędą się pod Pomnikiem Trzech Krzyży w Hucie Szklanej w gminie Nowa Słupia. W środę, 20 kwietnia, w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Kielcach zaplanowano spotkanie z Aleksandrem Załęskim, autorem wystawy fotograficznej Ostaszków, Twer, Miednoje na nieludzkiej ziemi. Ekspozycję czynną od 4 kwietnia można oglądać do 28 kwietnia. Przypomnijmy: ukazał się album dokumentacyjny Zbrodnia Katyńska na mieszkańcach Kielecczyzny autorstwa Marka Jończyka z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej. Monografia zawiera niepublikowane lub mało znane pamiątki ze zbiorów rodzin ofiar. Zaprezentowano w niej sylwetki 90 osób, których losy splotły się z Kielecczyzną. Prace nad książką trwały trzy lata. Album można nabyć w księgarni Jedność. 13 kwietnia obchodzimy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. W Kielcach uroczystości rozpoczną się o godz. 11 pod Pomnikiem Ofiar Katynia i Pomnikiem Sybiraków na Cmentarzu Partyzanckim przy ul. Ściegiennego. Minął rok. Wydaje się jednak, że zdarzyło się to wczoraj. Ci, których zapytaliśmy, jak wspominają tamten dzień, mówią, że odcisnął w ich sercach i umysłach piętno, którego nie sposób zapomnieć. Wymazać z pamięci. Choćby nie wiadomo, ile czasu jeszcze upłynęło. 5

6 Kielce plus RAPORT 6 Ksiądz biskup Marian Florczyk biskup pomocniczy diecezji kieleckiej 10 kwietnia rano miałem wykłady w Wyższym Seminarium Duchownym. Jeden z kleryków otrzymał sms. Powiedział, że rozbił się samolot z prezydentem na pokładzie. Włączyliśmy telewizor. Wstrząśnięci, słuchaliśmy napływających wiadomości. Rozpłakałem się. Poczułem, że Polska, moja Ojczyzna, mój Dom, wali się. Przecież oprócz Lecha Kaczyńskiego zginęło wiele osób ważnych dla kraju. Z każdym kolejnym nazwiskiem czułem, jakby wbijano w moje serce gwóźdź. Jakbym stracił członków najbliższej rodziny. Poszedłem do katedry na modlitwę, aby pozbierać się. Było tam kilka osób związanych z wicepremierem Przemysławem Gosiewskim. One też płakały. Wzajemnie pocieszaliśmy się. Później nastąpił tydzień żałoby i doświadczyliśmy ducha narodu. Poczuliśmy się wspólnotą, jedną wielką polską rodziną. Z mediów płynęły inne słowa. Wśród nas nie brakowało życzliwości i współczucia. Piękna była postawa ludzi, którzy przyszli pod Pałac Prezydencki i czekali po kilkanaście godzin, aby oddać hołd tragicznie zmarłemu Prezydentowi RP i jego małżonce. Pomyślałem, że jeszcze nie wszystko w nas umarło, skoro stać nas na łzy i wzruszenie. Regina Renz rektor Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego Jana Kochanowskiego T elefon zadzwonił, gdy sprzątałam. Telefonował Ryszard Biskup, rzecznik prasowy uczelni. Oświadczył, chyba sam nie wierząc w to, co mówi, że rozbił się prezydencki samolot. W pierwszej chwili powiedziałam, że to niemożliwe. Niestety, kolejne telefony tylko potwierdzały tę tragiczną informację. Pamiętam, że bardzo trudno było mi się z tą myślą oswoić. Chyba najbardziej przeżyłam moment, gdy w telewizji po raz pierwszy zobaczyłam wrak samolotu. Dopiero wtedy do mojej świadomości dotarł ogrom nieszczęścia. Następnego dnia, tak jak wielu kielczan, uczestniczyłam we mszy świętej w bazylice katedralnej. Wielu osobom po policzkach płynęły łzy. Później próbowaliśmy się oswoić z tą tragedią, ale też oddać hołd tragicznie zmarłym. Postanowiliśmy na uczelni zorganizować Akademicki Marsz Młodzieży. Choć od katastrofy minął rok, atmosfera tamtych dni nadal żyje w moich wspomnieniach. Włodzimierz Rybczyński przedsiębiorca To była słoneczna sobota. Odpoczywaliśmy z żoną przy kawie. Nagle przybiegła moja mama mówiąc, byśmy włączyli telewizor. Wiadomość, że spadł samolot z prezydentem RP na pokładzie, była dla mnie szokiem. Nie mogłem uwierzyć. Czułem się tak, jakby zginęli członkowie mojej rodziny. Zacząłem dzwonić do znajomych i przyjaciół, aby porozmawiać, podzielić się tą straszną wiadomością. Odwołaliśmy turniej szachowy, który miał się odbywać tego dnia w Bilczy. Przesunęliśmy zaplanowane rodzinne wyjazdy. Przez cały tydzień czułem się strasznie. Nawet fizycznie. Nie wspominając o smutku i przygnębieniu, które mnie ogarnęły. Ofiary katastrofy, na czele z prezydentem RP, były strażnikami polskiej niepodległości i patriotyzmu. Świadomość, że już ich nie ma, wciąż napawa mnie lękiem o przyszłość Polski. Jestem dumny, że jestem Polakiem. Podziwiam nasz naród, wielu w nim wspaniałych ludzi. Ale zastanawiam się, dlaczego nie wyciągamy wniosków z tak tragicznych wydarzeń? Po chwilach solidarności powracamy do starych przyzwyczajeń. Obojętniejemy na otaczającą nas rzeczywistość. To naprawdę smutne. Wojciech Lubawski prezydent Kielc Zapowiadała się słoneczna sobota. Odpoczywałem, czytając książkę. Około godz zadzwonił przyjaciel. Powiedział, że prezydencki samolot miał wypadek. W telewizji informowano, że lądowali w gęstej mgle. Z każdą minutą podawano coraz tragiczniejsze wiadomości. W końcu porzuciłem nadzieję, że ktoś ocalał. Lista tragicznie zmarłych była dla mnie szokiem. Wielu znałem osobiście. Miałem bardzo dobry kontakt z Grażyną Gęsicką, którą poznałem jeszcze w rządzie Jerzego Buzka. Maciej Płażyński wielokrotnie odwiedzał mnie w Kielcach. Spotykałem się z prezydentem Lechem Kaczyńskim, Januszem Kurtyką, Andrzejem Przewoźnikiem. Przypominałem sobie dzień, w którym wręczaliśmy honorowe obywatelstwo prezydentowi Ryszardowi Kaczorowskiemu. Najwięcej wspomnień jest związanych z Przemysławem Gosiewskim, z nim stykałem się najczęściej. To był mój osobisty W dniach żałoby byliśmy tak zjednoczonym narodem, jak tuż po śmierci Papieża Jana Pawła II. Szkoda tylko, że z tej jedności po kilku tygodniach nic nie zostało. Dariusz Daszkiewicz

7 Kielce plus RAPORT/REKLAMA dramat, nie wyobrażałem sobie, że tych ludzi już więcej nie zobaczę. Dariusz Daszkiewicz trener siatkarzy Farta Kielce Ten dzień pamiętam bardzo dobrze, bo przygotowywaliśmy się z zespołem do meczu playoff o awans do PlusLigi. Wychodząc z domu na poranny trening usłyszałem w telewizji informację o tym, że coś się stało z prezydenckim samolotem. Już na treningu dowiedzieliśmy się, że maszyna się rozbiła i nikt nie przeżył. To był szok, niedowierzanie, że coś takiego mogło się stać. Trening i mecz zostały odwołane. Zostałem wtedy sam na sam z myślami, ale wiele mi dało zjednoczenie Polaków. W dniach żałoby byliśmy tak zjednoczonym narodem, jak tuż po śmierci Papieża Jana Pawła II. Szkoda tylko, że z tej jedności po kilku tygodniach nic nie zostało. Beata Kempa poseł PiS kwietnia czekałam 10 na cmentarzu w Katyniu na rozpoczęcie głównych uroczystości z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Panowała atmosfera zadumy i modlitwy. Nagle podbiegła do mnie jedna z posłanek. Powiedziała, że samolot z prezydentem rozbił się przy lądowaniu. Trudno mi było uwierzyć w to, co usłyszałam. Ale to była prawda. I straszliwy szok. Na krzesłach, gdzie miała usiąść delegacja, położyliśmy biało-czerwone chorągiewki i wieniec, który prezydent miał złożyć przy grobie katyńskim. Ksiądz rozpoczął różaniec i Mszę świętą. Przepłakałam ją. Byłam bezsilna, nie rozumiałam tego, co się stało. Początkowo chcieliśmy zostać w Smoleńsku, aby spróbować dowiedzieć się czegoś więcej. Antoni Macierewicz mówił, że nie można dopuścić, aby ciało śp. Lecha Kaczyńskiego zostało wywiezione do Moskwy. To byłby symbol nie do zniesienia dla wielu Polaków. Wracałam do Polski pytając siebie, co będzie dalej? To były dla mnie najtrudniejsze dni w moim życiu. Boję się pierwszej rocznicy tych wydarzeń. Wiem, że wszystkie wspomnienia powrócą. Magdalena Kusztal dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury Bardzo dobrze pamiętam ten poranek. Zbudził mnie telefon mojego zastępcy, Jarosława Łyska, który krzyczał do słuchawki, że rozbił się prezydencki samolot. Włączyłam telewizor. Pierwsze podawane wiadomości nie były ostateczne, mówiono o wypadku. Ciągle miałam nadzieję, że ktoś przeżył. To, co nastąpiło później, to fala rozpaczy, bo moja nadzieja była z minuty na minutę coraz mniejsza. Po pierwszym szoku pojechałam do KCK. Tam przyjechali wszyscy moi pracownicy. Musieliśmy odwołać zaplanowane na wieczór koncerty. Niełatwe zadanie: linie były tak przeciążone, że nigdzie nie można się było dodzwonić. Później, już w pracy, oglądaliśmy relacje z miejsca katastrofy, ale nadal nie wierzyłam. Kolejne dni również nie należały do łatwych. Nastąpił tydzień, który zatrzymał kraj w miejscu. Bardzo ważne było dla mnie wtedy pójście do kościoła i modlitwa. Z tego czasu pamiętam przejmujący ból i samotność. Tomasz Chojnowski prezes Korona Kielce S.A Ṁ iałem tego dnia zajęcia na uczelni w Lublinie. Byłem wówczas studentem podyplomowych studiów audytu w sektorze finansów publicznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Trwał wykład i jeden ze słuchaczy otrzymał wiadomość o wypadku polskiego samolotu. Zajęcia odbywały się przy komputerach i poprosiliśmy o przerwę. Każdy otwierał strony internetowych serwisów i dopiero wtedy ta tragedia powoli zaczęła do nas docierać. Pojawiły się łzy w oczach moich koleżanek. Zapadła cisza, konsternacja. Moje pierwsze wrażenie to zaparty dech w piersiach. Myśl, że to, co się stało, jest zupełnie niewiarygodne. Wówczas jeszcze nie mieliśmy pojęcia, czy ktoś zginął. Tego dowiedziałem się wracając do domu, w samochodzie, bo zajęcia szybko odwołano. Całą drogę panowała przejmująca cisza. Było słychać tylko te tragiczne informacje radiowe. Od razu opadły mnie myśli o wielkiej stracie dla kraju, o tym, że tylu wybitnych ludzi zginęło w tragedii, którą ciężko opisać. Marcin Perz radny, współpracownik śp. Przemysława Gosiewskiego sobotni poranek W wybrałem się na giełdę staroci do WDK. Około godziny 9.30 zadzwoniła do mnie Asia Witkowska, dyrektorka biura posła Przemysława Gosiewskiego. Powiedziała, że samolot prezydencki rozbił się. Zaczęła płakać. Po chwili dodała, że na pokładzie był także nasz szef. Starałem się ją uspokoić, miałem nadzieję, że ktoś przeżył. Ale napływające wiadomości nie pozostawiały złudzeń. Nie mogłem uwierzyć, że poseł Gosiewski nie żyje. Przecież dzień wcześniej z nim rozmawiałem! Planowaliśmy spotkanie w poniedziałek. 7

8 Kielce plus ROCZNICA Mam te Piotr Kamiński, operator TVP Kielce, był jednym z tych, dzięki którym mogliśmy zobaczyć z bliska tragiczne wydarzenia rozgrywające się 10 kwietnia na lotnisku pod Smoleńskiem. Piotr zgodził się podzielić z naszym tygodnikiem przeżyciami z tych dni. Do Smoleńska przyjeżdżamy 5 kwietnia wozem transmisyjnym TVP Kielce. Dni biegną zgodnie z ustalonym schematem pracy. Aż do 10 kwietnia. Wtedy, tuż po godzinie 9, dociera do nas ogólnikowa informacja: coś się stało z prezydenckim samolotem! Chyba katastrofa! Ruszamy biegiem na lotnisko. Smoleńsk, lotnisko Korek. Szum informacyjny. Ale jakoś docieramy. Na miejscu już czeka Jarek Olechowski: Bierz kamerę, robimy wejście z ręki! Działam jak w amoku. Za jego plecami, pomiędzy drzewami, widzę roztrzaskany samolot. Unosi się nad nim dym. Robimy pierwsze wejście na żywo. Pierwsi przekazujemy tę wiadomość: Prezydencki TU-154 roztrzaskał się przy próbie podejścia do lądowania. Nikt nie ocalał. Myśli kłębią się w głowie. Czas mija. Nad lotniskiem słychać dźwięk nadlatującego helikoptera z premierem Rosji Władimirem Putinem. Pojawia się coraz więcej służb cywilnych i wojskowych. Przy samolocie działa sztab ludzi. Dokonują oględzin miejsca zdarzenia. Biegną godziny. Coraz więcej dziennikarzy. Nie tylko z Polski i Rosji. Są korespondenci z Norwegii, Japonii, z całego świata. Widzę poustawiane w szeregu trumny. Obszyto je suknem w bardzo jaskrawych kolorach: róż, fiolet, granat. To straszny, niesamowity widok. Pakują je do samochodów ciężarowych, które wjeżdżają za bramę lotniska. Za nimi wtaczają się kolejne auta rządowe. W jednym z nich siedzi premier Donald Tusk. Otrzymujemy informację, że z naszego wozu satelitarnego mogą korzystać inne polskie stacje telewizyjne. Robimy wejście dla Polsatu. Chcąc być jak najbliżej miejsca zdarzenia, cały dzień stoimy w błocie. Głodni. Bolą nas ręce. Ale nikt nie zwraca na to najmniejszej uwagi. Zbliża się Główne wydanie Wiadomości. Przed kamerą stoi Piotr Kraśko. Robimy wejście na żywo przed 8

9 Kielce plus ROCZNICA obrazy pod powiekami bramą lotniska w Smoleńsku. Każda kolejna informacja jest coraz trudniejsza do przekazania. W końcu przychodzi najgorszy moment. Ale trzeba to powiedzieć: W katastrofie tupolewa zginęło 96 osób. Wciąż kolejne wejścia na żywo. Przytłoczeni ciężarem przekazywanych faktów, nie czujemy nawet zmęczenia. Jesteśmy kolejną godzinę bez jedzenia, z mętlikiem w głowach i niedowierzaniem w sercach. Około północy dociera do nas informacja: mamy się przespać i jedziemy do Moskwy. Tam, gdzie przewożone są zwłoki ofiar. Ze Smoleńska to 380 km. Staramy się o tym wszystkim nie myśleć. Zapłakane twarze rodzin ofiar. Informacje o identyfikacji, szczątkach. Jesteśmy wyczerpani. Dwie, trzy godziny snu, przyjazd pod instytut i wielogodzinne oczekiwanie na to, aby ktoś do nas wyszedł, przekazał nowe szczegóły. Pewnego wieczoru wejście na antenę się przedłużyło, nie możemy dojechać do hotelu. Pomaga nam milicja. Kolejne dni spędzamy przed siedzibą Ambasady Polskiej w Moskwie. Od 10 kwietnia Rosjanie składają tu kwiaty i palą znicze. Ogrodzenie wokół budynku jest usłane białymi i czerwonymi goździkami. Bez przerwy podjeżdżają autokary z rodzinami ofiar. Analiza fotografii, szczątków ubrań, biżuterii i innych przedmiotów osobistych to, jak opowiada nam minister zdrowia Ewa Kopacz, ogromnie trudny proces. Nasze wejścia na żywo skupiają się wokół najnowszych ustaleń, kogo udało się już zidentyfikować. Fot. Piotr Kamiński Wszystko toczy się w ekspresowym tempie, celnicy w rozmowie nawiązują do wydarzeń ze Smoleńska. Pytają o samopoczucie i okazują współczucie. Na przejściu granicznym spotykamy się z konsulem ambasady w Brzesku. Pomaga nam przedostać się z olbrzymiej kolejki samochodów na stronę polską. Do domu, do Ostrowca Świętokrzyskiego, docieram w środku nocy. Marzę tylko o tym, żeby się położyć. Jednak trudno mi zasnąć. W myślach przelatują migawki tego, co widziałem w Smoleńsku i Moskwie. I tak już zostaje, mimo że minął rok. Specyfika pracy, którą wykonuję, pozwala mi na bycie blisko wydarzeń odgrywających czasem niezwykłą rolę w naszym życiu. Ale nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę uczestnikiem zdarzeń tak tragicznych i bolesnych dla mnie jako Polaka. Katyń, Smoleńsk i Moskwa zapadną na zawsze głęboko w moją pamięć. To miejsca, z których, za pomocą obiektywu kamery, jako jeden z pierwszych pokazałem obraz narodowej tragedii. Piotr Kamiński, TVP Kielce R E K L A M A Moskwa Pierwsze wejście zaplanowano o 8 rano, przed budynkiem Moskiewskiego Zakładu Ekspertyz Sądowych. Do godziny 23 informacje o postępach procesu identyfikacji przekazuje Barbara Włodarczyk. W kolejnych dniach dołączają do nas Maria Stepan, Marcin Śmiałowski oraz Jakub Stefaniak. Nie możemy ustawić się z kamerą tuż przed wejściem do budynku, ponieważ wszędzie jest milicja. Pilnują porządku i nie pozwalają się zbliżyć. Bez przerwy podjeżdżają autokary z rodzinami ofiar. Analiza fotografii, szczątków ubrań, biżuterii i innych przedmiotów osobistych to, jak opowiada nam minister zdrowia Ewa Kopacz, ogromnie trudny proces. Nasze wejścia na żywo skupiają się wokół najnowszych ustaleń, kogo udało się już zidentyfikować. W ambasadzie wyłożono księgi kondolencyjne, do których wpisują się czołowi przedstawiciele władz rosyjskich, pracownicy ambasady i zwykli ludzie, wyrażając swoją jedność i solidarność z Polską. My też wpisujemy się do jednej z ksiąg. Smoleńsk, powrót Po upływie tygodnia wracamy na lotnisko w Smoleńsku, gdzie Jakub Stefaniak przekazuje widzom relacje z miejsca katastrofy. Mam już wszystkiego dość. Co czujemy? Staramy się nie myśleć. Wszystko robimy mechanicznie. Każdy nosi pod powiekami obrazy, które zostaną w pamięci już na zawsze. 19 kwietnia pakujemy sprzęt do wozu. Wracamy do kraju przez Białoruś. Ku naszemu zdziwieniu do odprawy celnej jesteśmy przepuszczani poza kolejnością. 9

10 Kielce plus WSPOMNIENIE Ciągle nam go brakuje Katastrofa smoleńska była dla nas, Polaków, niewyobrażalną tragedią. Przeżyliśmy ją wyjątkowo mocno. Jednak najbardziej dotknęła rodziny ofiar. Stratę syna, posła ziemi świętokrzyskiej Przemysława Gosiewskiego, cały czas boleśnie przeżywają jego rodzice, Jadwiga i Jan Gosiewscy. Tekst KATARZYNA BERNAT 10 bolesnym zakręcie życia. kwietnia 2010 roku o godz znaleźliśmy się na jakże Straciliśmy wtedy jedynego, najukochańszego Syna. Naszą największą miłość mówi przez łzy Jan Gosiewski. Jego śmierć ciągle jest dla mnie bolesną raną, byłam z Przemkiem bardzo związana emocjonalnie. Zawsze dzwonił, pytał, troszczył się o nas. Jak bardzo nam teraz tego brak! płacze pani Jadwiga. W województwie świętokrzyskim poseł Przemysław Gosiewski jest nadal bardzo życzliwie wspominany. Syn nieraz opowiadał nam, jak bardzo ukochał tę ziemię i jej mieszkańców. Dla niego służba człowiekowi była największą wartością w polityce. I potwierdzał to swoją pracą. Wdzięczność ludzi, dla których Przemek z oddaniem pracował, zobaczyłem podczas jego pogrzebu. Tłumy przyjechały, by go pożegnać mówi pan Jan. Ja w Jędrzejowie chodziłam do szkoły, później z rodzicami mieszkaliśmy w Kielcach. Też jestem związana z tym regionem. Dlatego tak bardzo dziękuję mieszkańcom świętokrzyskiego za pamięć i życzliwość wobec naszego Przemka. Wdzięczność, której doświadczamy, to dla nas ogromne wsparcie podkreśla pani Jadwiga. Państwo Gosiewscy stali się kustoszami pamięci śp. Przemysława Gosiewskiego. W swojej posiadłości w Kołakach Kościelnych na Podlasiu zorganizowali Izbę Pamięci. Zgromadzili w niej wiele pamiątek po tragicznie zmarłym synu. 26 czerwca chcemy jeszcze zasadzić tu dęby pamięci oraz odsłonić dwie tablice: pierwszą poświęconą Przemkowi, drugą prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i pozostałym ofiarom tragicznego lotu. Na tę uroczystość zaprosimy ks. biskupa Kazimierza Ryczana oraz prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego; syn mówił nam, jak znakomicie mu się z nimi współpracowało zaznacza pan Jan. Wśród pamiątek po Przemysławie Gosiewskim jest m.in. napisany przez niego projekt Konstytucji RP. Pracę nad nim syn zakończył dwa dni przed śmiercią mówi pani Gosiewska. Dodaje, że zdjęcia, wypowiedzi posła, wspomnienia ludzi o nim, zebrano także w książce Mój Syn Przemko. Państwo Gosiewscy żyją wspomnieniami o tragicznie zmarłym synu. Mówią o nim cały czas. Ich dom jest pełen zdjęć z różnych okresów jego życia. Dlatego największy ból sprawia im to, co aktualnie dzieje się wokół wyjaśniania przyczyn katastrofy. Rodzi się wiele pytań, na które ciągle nie ma odpowiedzi: dlaczego lekceważono wyjazd prezydenta RP do Katynia? Dlaczego przy organizacji wizyty było tyle niedbalstwa? Dlaczego wizyta premiera i prezydenta była rozdzielona? Dlaczego samolot był źle naprowadzany? Dlaczego niszczony jest wrak? Jestem załamana tym, że śledztwo tak łatwo oddano Rosjanom. Dlatego, dopóki sił mi starczy, będę walczyła o prawdę zapewnia z determinacją Jadwiga Gosiewska. Przeraża mnie to, co mogli czuć nasi bliscy w ostatnim momencie życia. Czy wiedzieli, że dojdzie do katastrofy? Uważam, że prawda o tragedii nie może być ukryta. Naród musi żyć w prawdzie. Tak jak my, cierpią pozostałe rodziny, które w katastrofie straciły kogoś bliskiego. Cierpi też naród, ponieważ po śmierci prezydenta i towarzyszącej mu elity utraciliśmy poczucie bezpieczeństwa. Tam, w Smoleńsku, zginęli wspaniali ludzie, oddani Polsce patrioci. Ofiara ich życia nie może być zmarnowana mówi Jan Gosiewski. R E K L A M A 10

11 Kielce plus ROZMOWA Rozmawia DOROTA KOSIERKIEWICZ WIĘCEJ Mamy prawo do prawdy PONIEDZIAŁEK 8.40 Rozmowa z posłanką Marią Zubą, członkiem Komisji Badającej Okoliczności i Przyczyny Katastrofy Smoleńskiej, pracującej pod kierunkiem Antoniego Macierewicza. Prokuratura wojskowa wykluczyła, by w czasie lotu do Smoleńska doszło do zamachu. Wątek organizacji lotu wyłączono z głównego śledztwa i przekazano Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga. Takie oświadczenie złożył prokurator generalny Andrzej Seremet w pierwszych dniach kwietnia. Jaka była państwa reakcja? Byliśmy bardzo zaskoczeni. Tuż przed rocznicą tych tragicznych wydarzeń postanowiono poinformować opinię publiczną, że to nie był zamach. Zastanawiamy się nad paroma rzeczami. Na przykład, co było powodem, że prokuratura chciała się właśnie teraz odnieść się do właśnie tego tematu? Ale przede wszystkim nad tym, na jakiej podstawie doszła do podobnych wniosków? Zwłaszcza że polscy prokuratorzy nie zbadali wraku samolotu... Dokładnie tak. Nie dość, że go nie zbadano, to pozwolono, by niszczał wiele miesięcy. Bardzo niejasne są też kwestie związane z zapisem czarnych skrzynek. Na przykład: mamy 37 min nagrania z tego urządzenia, które przecież nagrywa przez minut! A w tym zapisie są jeszcze nieodczytane miejsca! Więc jakim cudem nagranie jest tak długie? Co powinno być w miejscach, gdzie są luki? Mogłabym panią zasypać podobnymi wątpliwościami. Media jakoś o nich milczą... Słuszna uwaga. Panuje cisza. Jakby media się zmówiły. Zamiast rzetelnej informacji jest dezinformacja. I wyczekiwanie na odpowiedni moment, by w ogóle coś powiedzieć. Na przykład: najpierw słyszymy, że to nie był zamach. Kilka dni później, że raport w sprawie katastrofy będzie gotowy dopiero po wyborach. I tak w kółko. To gra? Oczywiście. Po katastrofie mówiło się, że społeczeństwo będzie informowane na bieżąco. Tymczasem zamiast rzetelnej informacji media budują emocje. Gdy Polacy myślą o tym, jak godnie obchodzić tę tragiczną rocznicę, szybko znajduje się temat, który pozwala zaostrzyć dyskusję i odwrócić uwagę od sedna problemu. Co teraz robi komisja? Badamy dokumenty dotyczące lotu. Interesuje nas okres przygotowań w Warszawie, katastrofa w Smoleńsku i ekspertyzy sądowe w Moskwie. Do tej pory nie mamy dostępu do wyników sekcji zwłok i napotykamy na problemy z dotarciem do części dokumentów. Może trudno w to uwierzyć, ale jak dotąd większość informacji czerpaliśmy z mediów. Jesteśmy w trakcie przesłuchiwania świadków, pracowników kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, osób mających wiedzę o lotnictwie i nawigacji. Sprawdzamy wątek współpracy kancelarii prezydenta z rządem. Okazuje się, że pałac prezydencki nie był informowany o wynikach spotkań międzynarodowych. Jeszcze wiele pracy przed Państwem... Tak, ale robimy to między innymi po to, by obywatel tego kraju czuł się w nim bezpiecznie. Jeżeli nie wyjaśnimy do końca przyczyń katastrofy smoleńskiej, w której zginął prezydent RP, wciąż będą się rodzić pytania. Pytania podstawowe: na ile ja, zwykły człowiek, mogę się czuć bezpiecznie w takim państwie? I czy mam prawo do prawdy? Gdy Polacy myślą o tym, jak godnie obchodzić tę tragiczną rocznicę, szybko znajduje się temat, który pozwala zaostrzyć dyskusję i odwrócić uwagę od sedna problemu. Nie szkoda tych emocji z pierwszych dni po katastrofie? Bardzo szkoda, bo to potencjał, na którym można było budować. Ale przecież spory zaczęły się już wtedy, kiedy uzgodniono, że prezydent Lech Kaczyński razem z żoną Marią spoczną na Wawelu. Potem był spór o krzyż, przedziwne odsłonięcie tablicy na pałacu prezydenckim, kłótnie, afery, pomówienia. Zmarnowaliśmy ten potencjał? Chyba tak. Ale społeczeństwo musi znać prawdę. Nie wyrywkową, rzucaną przed rocznicą jak ochłap. Całą prawdę. Zginęło 96 najważniejszych osób w państwie. Musimy wiedzieć, dlaczego tak się stało. Bez względu na to, jak bolesna byłaby to prawda. Dziękuję za rozmowę. 11

12 Kielce plus WSPÓLNOTA Potrzeba nam ludzi sumienia! W cyklu Kielce Miasto Papieskie, proponujemy zatrzymać się na chwilę nad słowami, które Jan Paweł II wypowiedział w 1995 roku w Skoczowie. Mówił wtedy: Czas próby polskich sumień trwa! 12 Tekst KATARZYNA BERNAT Podczas bardzo krótkiego pobytu w Polsce w 1995 roku, Ojciec Święty przypomniał nam, że w życiu prywatnym i publicznym potrzeba ludzi sumienia. Nasza Ojczyzna stoi dzisiaj przed wieloma trudnymi problemami społecznymi, gospodarczymi, także politycznymi. Trzeba je rozwiązywać mądrze i wytrwale. Jednak najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralnego. Ten ład jest fundamentem życia każdego człowieka i każdego społeczeństwa. Dlatego Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia! mówił Ojciec Święty. Życie według sumienia to kierowanie się prawdą, uczciwością, szanowanie innych i przede wszystkim słuchanie głosu Bożego: przez modlitwę, rozważanie Pisma Świętego i przestrzeganie Dekalogu wyjaśnia ojciec Szymon Mrowiec, kapucyn, duszpasterz akademicki. R E K L A M A WIĘCEJ NIEDZIELA Słowa Jana Pawła II, wypowiedziane w Skoczowie, dziś mają swą wielką wymowę. Wtedy Papież mówił: Wbrew pozorom, praw sumienia trzeba bronić także dzisiaj. Pod hasłami tolerancji, w życiu publicznym i w środkach masowego przekazu szerzy się nieraz wielka, może coraz większa nietolerancja. Odczuwają to boleśnie ludzie wierzący. Zauważa się tendencje do spychania ich na margines życia społecznego, ośmiesza się i wyszydza to, co dla nich stanowi nieraz największą świętość. Te formy powracającej dyskryminacji budzą niepokój i muszą dawać wiele do myślenia. Tolerancja jest dziś pojmowana jednostronnie: my, chrześcijanie, mamy tolerować zachowania innych. Ale inni już nie muszą się liczyć z naszymi zasadami, chcą na przykład usuwać z miejsca publicznego krzyż będący symbolem naszej wiary mówi ojciec Szymon. A przecież tolerancja ma swoje granice. Jeśli naruszana jest prawda, dobro, miłość nie możemy milczeć. Media podsuwają nam wiele rozrywek, w których możemy się zatracić, nie odróżnić prawdy od fałszu i manipulacji. Dzisiaj, kiedy zmagacie się o przyszły kształt życia społecznego i państwowego, pamiętajcie, iż zależy on przede wszystkim od tego, jaki będzie człowiek jakie będzie jego sumienie. Jan Paweł II Czasem za cenę własnego sumienia ulegamy poprawności politycznej, bo obawiamy się ośmieszenia. A człowiekowi, który zagubił swe sumienie, łatwo narzucić wolę innych i panującą modę. Dlatego potrzeba nam ludzi sumienia, którzy będą autorytetami. Takim przewodnikiem był dla nas Jan Paweł II dowodzi kapucyn. Papież mówił: Dzisiaj, kiedy zmagacie się o przyszły kształt życia społecznego i państwowego, pamiętajcie, iż zależy on przede wszystkim od tego, jaki będzie człowiek jakie będzie jego sumienie. Powstaje jednak pytanie: jak kształtować ludzkie sumienia? Ojciec Święty wskazał na Ducha Świętego i krzyż Chrystusa. On sam dawał świadectwo wierności Jezusowi. Zawsze był sobą, nie ulegał modom i poprawności politycznej. Nikomu nie chciał się przypodobać przypomina ojciec Szymon, dodając: Musimy pamiętać, że walka o prawe sumienia wiąże się ze zmaganiem, a nawet cierpieniem. Czasem trzeba przeciwstawić się innym, co może wiązać się z brakiem akceptacji lub odrzuceniem. Wtedy jedynym umocnieniem może być krzyż Chrystusa. Znak naszej wiary, nadziei i zwycięstwa. Temu, kto jednoczy się z Jezusem w swych wyborach, Bóg zawsze przychodzi z pomocą, dając wiele łask. Pamiętajmy więc o słowach Jana Pawła II: Na drogach ludzkich sumień, nieraz tak trudnych i tak bardzo powikłanych, Bóg postawił wielki drogowskaz, który życiu ludzkiemu nadaje kierunek i ostateczny sens. Jest nim krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa.

13 Kielce plus REKLAMA 13

14 Kielce plus FELIETON/REKLAMA R E K L A M A Tekst TOMASZ NATKANIEC Inwazja barbarzyńców To jest film wstrząsający. Film wyłącznie dla ludzi o mocnych nerwach. Nie powinien go oglądać ktoś, komu bliskie są ideały europejskiej cywilizacji. Cywilizacji, dla której świętością jest szacunek dla zmarłego. Dla bólu i cierpienia jego bliskich. Cywilizacji opartej na ponadczasowych wartościach: tolerancji dla odmienności poglądów, sprawiedliwości, poszanowaniu godności itd. Ktoś taki, oglądając Krzyż, pomyśli, że jego Europę znów zalali Hunowie. Tyle, że znad Wisły. Ewa Stankiewicz, autorka Solidarnych 2010, tym razem uchwyciła kamerą to, co działo się na Krakowskim Przedmieściu od dnia katastrofy smoleńskiej poprzez pamiętny sierpień, gdy miała miejsce awantura o krzyż, aż do pierwszych miesięcy tego roku. Przeciętny widz zna aż za dobrze kadry pokazujące obrońców krzyża w trakcie nieudanej akcji jego przeniesienia do kościoła św. Anny. Ale niewiele miał okazji, by zobaczyć, co działo się pod pałacem prezydenckim później. Niemal każdej sierpniowej nocy. Telewizje nie pokazywały seansów nienawiści w najczystszej postaci. Oto obserwujemy, jak noc w noc na Krakowskie Przedmieście przychodzi coraz więcej tych, dla których garstka w większości starszych osób trwających pod krzyżem jest w najlepszym razie sektą dotkniętą zbiorową chorobą psychiczną. Powinno się ją natychmiast zamknąć do psychiatryka, ale i nie zaszkodziłoby coś bardziej radykalnego: Trzeba was zniszczyć! Zbombardować! wrzeszczy młody człowiek. Powinno się was spalić na stosie! krzyczy inny. Wokół trwających przy krzyżu odbywa się wielogodzinny, makabryczny, obłędny taniec agresji, pogardy, wstrętu i odrazy. Są tacy, którzy z lubością oddają mocz na palące się znicze. Inni urządzają sobie zabawę, rozrywając pluszowe kaczki i skandując Jeszcze jeden, jeszcze jeden! Osoba, której wypowiedź zarejestrowała kamera Stankiewicz, mówi: Tak rodził się faszyzm. Coś w tym jest. Bo jak pozbyć się wrażenia, że obrońcy krzyża są dla napastników tym, kim byli Żydzi dla nazistów w czasie Kryształowej Nocy: obiektem pogardy godnym wyłącznie eksterminacji. I jeśli nie dochodzi wobec nich do aktów agresji, to chyba tylko cudem. To nie jest spór o krzyż mówi starszy pan. To spór o wartości. O tradycję. O ideały. Bo na Krakowskim Przedmieściu stanęli naprzeciwko siebie reprezentanci dwóch cywilizacji: tej reprezentującej wszystko, co bliskie ludziom wychowanym w myśl Dekalogu czy jakiegokolwiek innego systemu wartości. I tej, dla której nie ma żadnej świętości. To przygnębiające, że ci drudzy też są Polakami. KIELCE K I E L E C K I T Y G O D N I K R A D I O W Y Tygodnik Kielce Plus, numer 14/2011 Wydawca: Radio Plus Kielce, ul. Jana Pawła II 4, Kielce Redaktor naczelny: ks. Leszek Skorupa Redaktor odpowiedzialny: Tomasz Natkaniec FOTO Martyna Głębocka Piotr Michalec Aleksandra Żak Krzysztof Żołądek DTP: [tomek] Druk: Drukarnia im. Adama Półtawskiego, ul. Krakowska 62, Kielce Adres redakcji: Kielce Plus, ul. Jana Pawła II 4, Kielce, tel ; fax ; tygodnik@plus.kielce.pl Kontakt z czytelnikami: Reklama: reklama@plus.kielce.pl Nakład: egz. Wykorzystanie w całości lub we fragmentach tekstów oraz ilustracji bez zgody redakcji 10 KWIETNIA jest zabronione 2011

15

16