Twoje Wywiad Oblicza biznesu W siódmym niebie z Haliną Mlynkovą About each other

Transkrypt

1 TwojeMiejsce nr 04/2012 (I kwartał) Oblicza biznesu W siódmym niebie Wywiad z Haliną Mlynkovą About each other Spotkania biznesowe w dobrym tonie Winoterapia Dojrzałam... zapraszam... Bilguun Airunbaatar

2

3 Drodzy Czytelnicy! Czwarty numer Twojego Miejsca ukazuje się w czasie szczególnym. Jego wydanie zbiega się z okresem świąteczno-noworocznym. Jest to dla większości z nas czas wytężonej pracy, ale też podsumowań minionych dwunastu miesięcy. To również czas kreślenia planów na zbliżający się Nowy Rok Jako Polish Prestige Hotels & Resorts, pragniemy wyrazić naszą wdzięczność, że wybierają Państwo usługi zrzeszonych w sieci obiektów. Zapewniamy również, iż dokładamy wszelkich starań, aby jakość i standardy naszych usług utrzymywane były na jak najwyższym poziomie, w myśl naszego credo: Przyjedziesz, polubisz, powrócisz. Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku 2012 pragniemy życzyć Państwu zdrowia, spokoju ducha oraz niepowtarzalnego nastroju rodzinnego ciepła. Niech ta wyjątkowa atmosfera trwa nie tylko w tym szczególnym czasie świąt, ale przez cały nadchodzący 2012 rok. Spis treści Wywiad Dojrzałam... zapraszam... wywiad z Haliną Mlynkovą Oblicza biznesu Spotkania biznesowe w dobrym tonie W siódmym niebie Winoterapia About each other Bilguun Ariunbataar Wydawca: Feniks Media Group W. Ślaga, D. Wajs spółka jawna stopka redakcyjna ul. Na Wierzchowinach 1D, Kraków fax: , tel Redakcja: Redaktor naczelny: Krzysztof Jędrocha Korekta: Jolanta Witkowska Współpraca: Grzegorz Chmielewski, Michał Durbas, Grażyna Jancik, Aneta Szymczyk-Miraś, Mateusz Szymkowiak Studio DTP: Kierownik studia: Jerzy Gorczyca Graficy: Wojciech Kleszcz, Krzysztof Kusiak Dział produkcji i kolportażu: tel , produkcja@feniksmedia.pl Kierownik: Marek Czaja, Z-ca kierownika: Krzysztof Chachlowski Marketing i reklama: reklama@feniksmedia.pl Druk: ALNUS Sp. z o. o., ul. Wróblowicka 63, Kraków; Krzysztof Jędrocha Redaktor Naczelny W magazynie wykorzystano zdjęcia z biblioteki Shutterstock.com. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany tytułów. Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Przedruki z magazynu Polish Prestige Hotels & Resorts Twoje Miejsce dozwolone są wyłącznie za uprzednią pisemną zgodą wydawcy. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia ogłoszenia i reklamy, jeżeli ich treść lub forma są sprzeczne z linią programową lub charakterem pisma oraz wydawcy (art. 36 pkt 4 Prawa prasowego). Foto na okładce: Piotr Porębski / Metaluna Strefa gości Konkurs jakości Od kuchni Przepisy szefów kuchni Aktywnie 20 Poślizgaj się

4 Wywiad Długo kazałaś na siebie czekać. Kilka razy słyszeliśmy, że Twoja płyta będzie już za moment i... za moment nic się nie działo. Jak się z tego wytłumaczysz? Nie ukrywam, bałam się, że podobnie będzie i tym razem. Rozumiem zarzut, choć ja sama mam poczucie, że to mi ten cały projekt kazał długo na siebie czekać. Rzeczywiście, trwało to kilka lat. I uwierz, to także dla mnie była szkoła cierpliwości. Wiele nerwów, nieprzespanych nocy i ogromne napięcie przed wzięciem efektu tej pracy do ręki. Tworzenie płyty to ścieranie się gustów, emocji, pomysłów całego sztabu ludzi. Zdarzają się po drodze trudności, niedogadania, brak jednej linii. Jesteśmy różni, więc mamy także różną wrażliwość. Wierzyłam, że taka mieszanka jest wartością, że da się wszystko pogodzić i stanie się to z korzyścią dla całości projektu. Tylko że w ostatecznym rozrachunku okazywało się, że to ja gdzieś po drodze dawałam się zepchnąć. Aż w końcu odezwało się we mnie mocne przekonanie, że muszę czuć w stu procentach, iż to, co powstanie, będzie po prostu moje. Powiedziałam sobie: Dosyć kompromisów, których nie czuję. Nie widziałam w tym siebie, więc w ostatnim momencie mówiłam stanowczo: Nie! Foto: Piotr Porębski / Metaluna Halina Mlynkova Dojrzałam Zapraszam Bo jesteś perfekcjonistką? Jestem. Myślisz, że to choroba? Znam gorsze, ale nuta niedosytu jest dobrym punktem wyjścia do tego, co dalej. To na pewno. Jednak praca nad tym krążkiem udowodniła mi po raz kolejny coś, co zawsze czułam intuicyjnie, że powinnam do końca stać przy swoich przeko- 04

5 naniach, że to bezcenna wartość. I teraz śmielej je artykułuję. Powtarzam sobie, że nie ma pomysłów bez sensu. Jeśli coś rodzi się w sercu, trzeba to brać pod uwagę. Nauczyłam się głośno mówić, co czuję. Któraś sfera Twojego życia ucierpiała przez pracę nad tą płytą? Spytaj raczej, która by ucierpiała, gdybym znowu nie skończyła tej płyty (śmiech). Nie było łatwo, nie z mojego powodu tym razem, zamknąć projekt Etnoteki! Kosztowało mnie to sporo nerwów. Bez wsparcia i cierpliwości najbliższych mi osób nie poradziłabym sobie aż tak dobrze. Wiem z drugiej strony, że moi panowie też odczuli skutki tego finiszu, więc teraz, skoro wreszcie mamy to za sobą, będziemy nadrabiać wszelkie zaległości. A synek słuchał już tej płyty? Jest Twoim recenzentem? Słuchał i nucił. Szybko łapie dźwięki. Ale sam z siebie nie komentował. Kiedy zapytałam: I jak?, powiedział chłodno: Jest ok!. Pewnie, że zdanie moich chłopaków (syna i męża) bardzo się dla mnie liczy, jednak mam wrażenie, że opinia innych kiedyś miała dla mnie większe znaczenie. Mówiłam: Posłuchajcie i... może zdecydujcie za mnie. Już tak nie jest. Słyszę kobietę, która spełniła swój domowy obowiązek, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa, a teraz wychodzi zawalczyć o siebie? Bardzo cenię czas, który spędzam z najbliższymi, lubię to, czerpię z tego energię, ale tak naprawdę nigdy nie byłam osobą, która, siedząc w domu, spełniała się w stu procentach. Nie chcę, aby dorastanie mojego dziecka uciekało mi między palcami, abym go nie znała, ale poczułam, że przyszedł czas na zrównoważenie sił w moim życiu. I jestem szczęśliwa. Mam swoją pracę, mam swoją płytę i dzięki temu, paradoksalnie, na bliskość z moim synem jestem bardziej otwarta, zachłanna. Teraz, kiedy jesteśmy razem, nic innego nie istnieje, bo myśli nie uciekają mi już w stronę rzeczy, o których wcześniej musiałam myśleć. Stałam się spokojniejsza. Halina Mlynkova Urodziła się na Śląsku Cieszyńskim, w części znajdującej się w granicach ówczesnej Czechosłowacji. Ukończyła etnografię na Uniwersytecie Jagiellońskim. W liceum występowała w Zespole Pieśni i Tańca Olza. W latach była wokalistką zespołu Brathanki, z którym nagrała dwie płyty Ano oraz Patataj. W 2003 r. rozpoczęła karierę solową. Śpiewała między innymi na płycie Piotra Rubika RubikOne, a jej wersja przeboju Haliny Kunickiej To były piękne dni znalazła się na składance Ladies. W listopadzie 2011 r. ukazała się jej płyta solowa Etnoteka, która jest jej subiektywną wizją muzyki etnicznej. Wywiad To znaczy, że dojrzewałaś wraz z powstawaniem tej płyty? Zdecydowanie tak. Jako kobieta, jako człowiek. Wiem, czego chcę. Dzisiaj krytyka wyzwala we mnie już tylko chęć stawania po swojej stronie. Jestem mocniejsza. To płyta, którą wydaję świadomie. I na pewno nie powiem za jakiś czas: Przepraszam, chciałam inaczej, ale ktoś mi coś kazał. Za ten krążek biorę pełną odpowiedzialność. Dlaczego Etnoteka? Zabierasz nas w daleką podróż? To moja podróż dookoła świata, w której współczesne dźwięki mieszają się z instrumentami etnicznymi z całego świata. To początek mojej muzycznej drogi etnoteka, do której mam zamiar już tylko dokładać kolejne inspiracje... W której piosence znajdziemy najwięcej Ciebie? Ukryłaś gdzieś opowieść o sobie, czy jesteś jedynie narratorem cudzych przeżyć? Przede wszystkim każdą piosenkę wybierałam osobiście, bez sugestii i podpowiedzi, bardzo uważnie. Samymi wyborami w pewnym sensie odsłaniam się. Jestem przekonana, że coś o mnie mówią. Odważyłam się także napisać kilka tekstów, choć kiedyś mówiłam, że temu nie podołam. Są w nich schowane fragmenty mojego życia, ale też wiele obserwacji cudzych doznań. Wszystkie teksty łączy jedno. Nie lubię komunikatów przekazywanych wprost. Lubię przekorność. 05

6 Wywiad To słychać na płycie. Cieszę się, taki był zamysł. Wiesz, w pewnym momencie zorientowałam się, że, pisząc te piosenki, staram się mówić do słuchacza obrazem... Na przykład w piosence Bez pożegnania śpiewam niby o odejściu. Co widzę? Kobietę. W każdym wieku: młodą, piękną albo pomarszczoną staruszkę, palącą kolejnego papierosa tego dnia. Ma kościste palce, siedzi w zadymionym barze i mówi: Idź, jeśli chcesz, dzisiaj nie ma pożegnań, nie zależy mi na tobie. A potem, kiedy on naprawdę odchodzi, wpada w histerię. Bo to nie tak miało być, przekomarzała się tylko, przecież on miał ją adorować. Ten wątek to obserwacja, czy odsłaniasz fragment siebie? Złapałaś mnie jest w tym trochę mnie. Śpiewam: Poszedł, bo chciał. I mam dreszcze. Ale ta płyta nie jest dosłowna w żadnym momencie. Tak naprawdę w tym jest odrobina każdej kobiety. Mamy czytać Ciebie między wierszami? Zdecydowanie o to proszę. Tak samo jest z piosenką Kobieta z moich snów. Chodzimy codziennie z siatkami, jesteśmy obowiązkowe, rzetelne, sprawdzamy się w pracy, zajmujemy się domem, wszystko jest wyprane, wyprasowane, dzieci są nauczone, mówią Dobry wieczór, tatusiu, każdy szczegół się zgadza. Aż w końcu zamykamy za sobą drzwi sypialni, stajemy przed dużym lustrem, bierzemy do ręki dezodorant, który służy za mikrofon i... mamy ochotę dla samej siebie w szale muzyki wykrzyczeć swoje pragnienia tak o żeby się lepiej poczuć. A potem wyjść, wygładzić sukienkę i... robić swoje... Krzyczy też Halina, która ostatnie lata spędziła w domu? Powiedzmy, że w tej piosence jest także komunikat: Wracam na scenę! Chcę, żeby każda kobieta pomyślała sobie: Jest taka przestrzeń, jest taki moment w ciągu dnia, tygodnia, kiedy cały świat mam u stóp, jestem jego panią! Nie ma już Halinki. Nigdy jej nie lubiłam. Zrobienie ze mnie dziewczynki Halinki zawsze było dla mnie trudne do przyjęcia. Wszyscy mówili mi: Odpuść, to tak do ciebie pasuje. A ja zawsze czułam: Boże, przecież jestem kimś innym. Życie ma tę zaletę, że prowadzi nas w kierunku wiecznych zmian, poszukiwań i oczekiwań. To nowy etap w moim życiu. Zdecydowanie ciekawszy. Mam rozumieć, że całą płytą Etnoteka mówisz: Proszę Państwa, to nie byłam ja? Nie chcę się odcinać od mojej muzycznej przeszłości. Była ciekawa i dla mnie. Dużo zawdzięczam tamtym czasom. Jednak ja przedstawiam się Państwu dopiero teraz, na tym krążku. Dojrzałam. Zapraszam. Halina... Pewnie często podróżujesz. Powiedz, które miejsca w Polsce są dla ciebie w jakiś sposób wyjątkowe, magiczne... Bardzo lubię Bory Tucholskie. Uwielbiam długie spacery po lesie. Zapach drzew, szum liści, jesienią zbierać grzyby, wiosną patrzeć, jak przyroda budzi się ze snu... To tereny, do których lubię wracać. Kocham też Wzgórza Dylewskie. Pagórki, które przedzielają krystalicznie czyste jeziora. Tam są jedne z najpiękniejszych zachodów słońca... (materiał promocyjny) Foto: Piotr Porębski / Metaluna 06

7

8 Przestrzeganie etykiety jest szczególnie trudne, gdy spotkania połączone są z posiłkiem. Powitanie i punktualność Przede wszystkim powinniśmy przybyć na takie spotkanie punktualnie. Przyjęcia zasiadane wymagają od uczestników punktualnego przybycia, ze względu na kolejność podawania dań, szczególnie tych ciepłych. Przyjęcia na stojąco nie wymuszają już takiego reżimu czasowego mówi Maria Bujas-Łukaszewska ekspert z Akademii Dobrych Manier ( org). Po przybyciu na spotkanie biznesowe Spotkania biznesowe w dobrym tonie 08 Prestiżowy hotel jest często wybierany na miejsce spotkania biznesowego. Elegancki wystrój, wykwintne potrawy, ważni goście. W takich sytuacjach spotkań biznesowych niezbędne jest przestrzeganie zasad savoir-vivre'u. czeka nas często bardzo stresujący moment powitanie i przedstawienie się. Będzie on mniej kłopotliwy, jeżeli zapamiętamy jedną z podstawowych zasad etykiety biznesowej. W powitaniach, przedstawianiu się czy też wręczaniu wizytówek obowiązuję zasada precedencji, która mówi, że najważniejsza jest kolejność zajmowanych stanowisk (od dyrektora, przez zastępcę, aż po asystenta). I nie ma znaczenia to, że asystent jest najstarszy lub też kierownikiem jest kobieta. W sytuacjach biznesowych wiek i płeć nie mają znaczenia. Zatem zawsze osobie najważniejszej (z wyższym stanowiskiem)

9 Foto: Shutterstock.com przedstawiamy wszystkich pozostałych. Tylko w przypadku przedstawiania osób piastujących równorzędne stanowiska stosujemy inne zasady: kobiecie przedstawia się mężczyznę, starszemu młodszego, obecnym osobę nowo przybyłą. Podanie ręki i wizytówki Podczas powitania przez podanie ręki jako pierwsza wyciąga rękę osoba ważniejsza, zajmująca wyższe stanowisko. W taki sposób witają się zarówno mężczyźni, jak i kobiety to oznaka profesjonalizmu. Podczas powitania powinniśmy wstać, i to niezależnie od płci (kiedyś kobieta nie wstawała). Trzeba także pamiętać, że w złym tonie jest witanie się przez stół, czy nad stołem. Warto także przestrzegać jeszcze jednej zasady trzymać drinka, wino, napój w lewej ręce, tak, aby prawa była sucha i gotowa do przywitania się z nowymi osobami. Powitanie to także dobry moment na wręczenie wizytówki (można to też zrobić na końcu spotkania, ale nigdy podczas posiłku). Tutaj też obowiązuje zasada, że robi to osoba o wyższym statusie zawodowym czyli np. prezes wręcza wizytówkę kierownikowi. Po otrzymaniu wizytówki musimy ją przestudiować : to wyraz naszego szacunku do naszego partnera biznesowego, a następnie schować do wizytownika. W złym tonie jest pozostawienie jej na stole. Rozpoczynamy posiłek Wiele trudności stwarza także początek posiłku. Podczas przyjęcia zasiadanego, zanim weźmiemy sztućce do ręki, powinniśmy poczekać na moment, kiedy zrobi to gospodarz. Należy również pamiętać, że to gospodarz życzy uczestnikom smacznego, a oni jedynie dziękują mówi Maria Bujas-Łukaszewska. Poza tym możemy rozpocząć jedzenie danej Oblicza biznesu potrawy dopiero wtedy, gdy każdy z gości będzie miał przed sobą swoje danie. Jedzenie to jednak nie sedno biznesowego spotkania. Najważniejsze jest poznanie naszych partnerów biznesowych, nawiązanie lepszych relacji. Prowadzenie interesujących i zgodnych z zasadami savoir-vivre'u rozmów nie jest łatwe, dlatego też do takiej rozmowy powinniśmy się przygotować. Wymyślmy zatem uniwersalny początek, np. chwaląc miejsce spotkania czy też okolicę. Czas na toast Często pojawia się pytanie, czy i kiedy możemy wznieść toast podczas np. obiadu biznesowego. Maria Bujas-Łukaszewska zwraca uwagę, że: Toast jest zawsze przywilejem gospodarza. Jeśli mamy intencje przemówienia, powinniśmy zgłosić to gospodarzowi wcześniej, a ten poprosi nas w odpowiednim momencie. Toast powinien być krótką wypowiedzią, zabarwioną lekkością i finezyjną pointą. Warto także wiedzieć, że wygłaszanie toastów, gdy na stole są gorące dania, zostanie źle odebrane. Każde spotkanie kiedyś się kończy czy są jakieś sygnały świadczące o tym, że pora się pożegnać? W przypadku obiadu biznesowego deser jest pierwszym dzwonkiem do jego zakończenia, a obecność gospodarza przy wyjściu z pomieszczenia to sygnał ceremonii pożegnalnej. Szwedzki stół, koktajl to przyjęcie, którego godzina zakończenia podana jest w pisemnym zaproszeniu podkreśla Maria Bujas-Łukaszewska. Jeżeli będziemy przestrzegać powyższych reguł, nasze spotkania biznesowe zapewne będą przebiegać w miłej atmosferze i stworzą podwaliny do wspólnych działań i współpracy. Grażyna Jancik Praktyczne porady 1. Podczas przyjęcia typu szwedzki stół powinniśmy jeść porcjami, czyli nabierać na talerz tyle potraw, żeby nie tworzyły mieszanki. Po zjedzeniu każdej porcji wymieniamy talerzyk i widelec, nakładając kolejne. Nieciekawie wygląda ciastko obok sałatki śledziowej 2. Podczas przyjęcia zasiadanego pamiętamy, iż pieczywo odrywamy po kawałku, chrząstkę wysuwamy z ust na widelec, a ość wyjmujemy palcami. Kieliszek do wina trzymamy za nóżkę. 3. Z wykałaczek korzystamy poza stołem, choćby w toalecie, zabierając je dyskretnie ze sobą. Jeżeli jesteśmy w gronie znajomych, savoir-vivre przyzwala na ich użycie przy stole, pod warunkiem przysłonięcia ręką ust. Maria Bujas-Łukaszewska ekspert z Akademii Dobrych Manier 09

10 Wi no te ra pia 10 W siódmym niebie Winoterapia to termin kojarzony coraz powszechniej. Z każdym rokiem na całym świecie przybywa miejsc zwanych Vine & SPA Resorts, proponujących ten nowy sposób delektowania się winem. Dlatego warto spróbować winnych rozkoszy SPA i sprawdzić, co oprócz chwil relaksującego luksusu zapewni kuracja winem. Wino w formie aromatycznego trunku kojarzy się bardzo dobrze. Jest dodatkiem wzbogacającym spotkania z przyjaciółmi czy romantyczne kolacje. To jednak tylko jedna z możliwości wykorzystania naturalnych składników z winogron. Inne sposoby odkrywają przed nami centra Vine & SPA Resorts. Dobroczynna moc antyoksydantów Winoterapia jest jednym z wielu trendów rozwoju rynku SPA na świecie. Jednym z najsilniejszych, obecnym od kilku lat, jest bliskość natury, produktów eko oraz nakierowanie zabiegów SPA na działanie ludzkiego dotyku. Winoterapia łączy w sobie wszystkie te elementy i jednocześnie jest trendem samym w sobie. Dobroczynne działanie wina jest nam znane od wieków, jednak niedawno zaczęto się interesować jego korzystnym działaniem kosmetycznym na skórę. Winorośl, bo to z niej, nie z wina, tworzone są kosmetyki winne, jest rośliną bogatą w bardzo silne przeciwutleniacze

11 Foto: Shutterstock.com; archiwum Głęboczek. Vine Resort & SPA mówi Grzegorz Jarzębski, dyrektor hotelu Głęboczek Vine Resort & SPA. Tajemnicą dobroczynnego działania wina są więc zawarte w nim antyoksydanty. To naturalne substancje, występujące najczęściej w owocach i warzywach o ciemnej, fioletowoczerwonej, barwie (m.in. w winogronach, a więc również w winie). Warto uzupełniać ich poziom w organizmie. Znane są szczególnie z korzystnego działania na wzrok oraz na odbudowę zmęczonej i szarej skóry. Ponieważ przeciwutleniacze (antyoksydanty) unieszkodliwiają wolne rodniki, opóźniają proces starzenia. Dlatego też są częstym dodatkiem do kremów. Chronią skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV i wpływają na jej prawidłowe ukrwienie. Stymulują regenerację komórek, odżywiają i chronią naskórek. Kosmetyki z ich dodatkiem polecane są także osobom ze skłonnościami do pękających naczynek. Antyoksydanty wpływają pozytywnie na cały organizm: pomagają przyswajać witaminę C, chronią przed jej utlenianiem, działają przeciwalergicznie i przeciwgrzybiczo, przeciwnowotworowo i przeciwwrzodowo, poprawiają przepływ krwi w naczyniach wieńcowych i obniżają ciśnienie. Dzięki swoim właściwościom są bardzo pomocne w leczeniu miażdżycy. W Uniwersytecie Tufts w Bostonie są prowadzone testy zwane ORAC (Oxygen Radical Absorbance Capacity Zdolność Absorpcji Rodników Tlenowych), które mierzą in vitro zdolność W siódmym niebie żywności, osocza krwi i właściwie każdej substancji do neutralizowania wolnych rodników tlenowych. Wyniki obszernej analizy ORAC wskazują na silne właściwości ekstraktów z ciemnych owoców i warzyw, chroniące komórki i ich składniki przed uszkodzeniem oksydacyjnym. Wykazano również, że zwalnają procesy starzenia się całego organizmu, szczególnie mózgu. Odkryto, że żywność z wysokim ORAC podnosi pojemność antyoksydacyjną ludzkiej krwi o 10 25%, pomagając zwiększyć zdolność uczenia się i zapobiegać utracie długoterminowej pamięci. Dzięki temu można skutecznie bronić się przed: nowotworami, chorobami mózgu, serca, jelit, stresem i depresją, miażdżycą (cholesterol), nadciśnieniem i wszelkimi stanami zapalnymi w organizmie, powodującymi ból. Jedną z głównych zalet winoterapii jest także (oprócz silnego dzialania anti-age ) dobroczynne działanie ludzkiego dotyku. Rytuały zabiegowe oparte na kosmetykach winnych polegają na ręcznym aplikowaniu aktywnych składników zawartych w produktach na skórę. Dotyk relaksuje, gwarantuje poczucie wypoczynku, działa kojąco na dolegliwości związane z napięciem mięśni i bólem. Dla kogo zabiegi winne? Z oferty ośrodków Vine & SPA Resorts najchętniej korzystają osoby, które chcą zapobiegać utracie jędrności i przedwczesnemu starzeniu się skóry, pragną zregenerować zwiotczałą, zanieczyszczoną i zmęczoną cerę, a także pozbyć się cellulitu czy nadmiernej tkanki tłuszczowej. Ogromna grupa gości tego typu centrów urody to także osoby, które cenią sobie luksus i ekskluzywne formy wypoczynku. Dzięki zabiegom winnym udaje się obniżyć szkodliwy poziom wolnych rodników, odmłodzić, ujędrnić, nawilżyć i wygładzić skórę, poprawić metabolizm oraz mikrocyrkulację, a co za tym idzie, zredukować tkankę tłuszczową i cellulit. Początkowo winoterapia wywoływała zaskoczenie u gości. Wynika to z tego, że kultura wina w Polsce jest jeszcze słabo rozwinięta. Z czasem zaczęto dostrzegać logiczną spójność naszego przedsięwzięcia, które w dużej mierze determinowało koncepcję całego obiektu. Winoterapia jest głównym przekazem naszego SPA, świadczącym o jego charakterze i bardzo pozytywnie odbieranym przez gości wyjaśnia Grzegorz Jarzębski. Niekwestionowaną zaletą zabiegów winoterapii jest fakt, że oprócz pielęgnacji seanse można wzbogacić o kilka lampek wina. Zaryzykuję stwierdzenie, że to jedne z najprzyjemniejszych typów zabiegów w końcu zgodnie z tym, co mówił Platon: Wino to najpiękniejszy dar bogów dla ludzi podsumowuje Grzegorz Jarzębski. Aneta Szymczyk-Miraś 11

12 Reklama 12 Bryza Resort & SPA, położony tuż przy bałtyckiej plaży, to harmonijne połączenie fenomenu nadmorskiego krajobrazu z nowoczesnym SPA oraz holistyczną dbałością o aurę relaksu i odprężenia. To wyjątkowe miejsce stwarza idealne warunki na rodzinny wypoczynek, romantyczny weekend oraz ekskluzywne spotkanie firmowe. Oaza relaksu odkryj w sobie piękno duszy i ciała

13 Reklama Gościa oraz nastrojowa muzyka, przeplatająca się z szumem morza, nie tylko sprawi, że wypoczynek w naszym SPA okaże się spełnieniem marzeń o idealnym relaksie, ale pomoże odnaleźć piękno ciała i harmonię ducha. Lekka rozkosz dla podniebienia Foto: Archiwum Hotelu Bryza Przeszklone ściany gabinetów sprawiają, że podczas zabiegów natura jest niemal na wyciągnięcie ręki. Magiczne SPA zaprojektowane zostało z wykorzystaniem najnowszych technologii Thermarium i Schletterer Welness & SPA Design, które zastosowano również przy realizacji najlepszych SPA na świecie (m.in. na statku Queen Mary 2, ośrodku SPA and Wellness na Seszelach, czy Ischgl w Austrii). Zobacz, jak pięknie być sobą Siatsu, Ajurweda, Shirodara. To tylko przedsmak tego, co przygotowaliśmy specjalnie dla Ciebie. Obszerne i nowoczesne SPA oferuje bogaty program odnowy biologicznej zarówno dla Pań, jak i Panów. Dla naszych Gości przygotowaliśmy niepowtarzalną ofertę SPA, obejmującą zabiegi relaksujące, upiększające i odmładzające zarówno na twarz, jak i ciało, oraz bogatą gamę masaży. Głęboki relaks i odnowa biologiczna będą pełniejsze dzięki profesjonalnym kosmetykom luksusowych marek (Maria Galland, Decleor, Bioline, Arnaud, Andre Zagozda). Holistyczna dbałość o każdego Wellness i fitness dawno przestały być jedynie obco brzmiącymi pojęciami. Atrakcyjny wygląd, dobra kondycja i oczywiście samopoczucie, to dla wielu źródło witalności, a nawet synonim sukcesu. Wellness i fitness stają się ostatnio megatrendem kulinarnym, który powoli odsuwa w cień restrykcyjne diety i katorżniczy wysiłek fizyczny. Holistyczne podejście do życia owocuje poprawą zdrowia, kondycji, ale przede wszystkim jakości życia we wszystkich sferach. Menu Wellness i Fitness to idealne diety zarówno dla osób prowadzących zdrowy tryb życia, jak i tych, które marzą o pozbyciu się zbędnych kilogramów. Lekkie i urozmaicone potrawy bazują na specjalnościach nowoczesnej kuchni regionalnej. Serwowane są tylko dania o niskim indeksie glikemicznym, przygotowywane w oparciu o 10 topowych produktów. Menu z dietami obowiązuje w ramach pobytów: 4 i 8 Dni Wellness oraz 8 Dni Fitness. Oferta pobytów upiększająco-relaksujących oraz regeneracyjno- -odchudzających pomoże kompleksowo oczyścić organizm, poprawić kondycję i odzyskać siły witalne. A profesjonalizm terapeutów SPA i doświadczonych pracowników hotelu sprawi, że pobyt w prestiżowym Hotelu Bryza nad morzem spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagających gości. 13

14 About each other Pierwszy Mongoł Rzeczpospolitej Kim jest człowiek o trudnym do zapamiętania nazwisku, charakterystycznym akcencie i zniewalającym uśmiechu? Choć zna go niemal każdy, kto ogląda telewizję, odpowiedź na to pytanie wydaje się dość trudna. Niewiele o nim wiemy. Choć o sobie mówi sporo, są to tak sprzeczne informacje, że trudno znaleźć w nich jakąś spójną historię. 14

15 Foto: TVN / STUDIO69; TVN / ZOOM Jego kariera jest jak atak Złotej Ordy błyskawiczna i błyskotliwa. Niektórzy widzą w nim medialnego Czyngis-chana, inni raczej lajkonika. Człowiek orkiestra About each other U Szymona Majewskiego, w jego nowym programie pt. HD w 3D w TVN, występuje jako reporter mongolskiej telewizji U1 Bator. Namówił Piotra Rubika do wypicia kumysu (tradycyjny mongolski napój alkoholowy na bazie sfermentowanego kobylego mleka), z rozbrajającym uśmiechem powiedział Katarzynie Grocholi, że jej fryzura wygląda jak u owcy. W Dzień Dobry TVN powiedział, że wczoraj kochał się z Dodą. Skonsternowanym prowadzącym wyjaśnił, że powiedział jej Kocham cię!, co w jego rozumieniu oznacza właśnie, że się z nią kochał. W ostatniej edycji Tańca z Gwiazdami mogliśmy go zobaczyć w całkiem innym wcieleniu. Jako uczestnik programu doszedł do ścisłego finału. Zajął drugie miejsce, choć wielu ekspertów twierdzi, że był lepszy od zwycięzcy, Kacpra Kuszewskiego. Cóż, niełatwo było jednak Bilowi (bo tak się do niego zwracają znajomi) zdobyć więcej SMS- -owych głosów niż pogrążony w serialowej żałobie mąż Hanki Mostowiak. Tak, czy siak Bil bardzo zaangażował się w udział w programie, a postępy widać było w każdym odcinku. Piotr Galiński, jeden z jurorów, powiedział w czasie finału, że Bil mógłby spokojnie rozpocząć karierę zawodowego tancerza. Rzadko słyszy się taki komplement z ust Galińskiego. I nie było w nim przesady, bo Bil rzeczywiście tańczył wspaniale. Może więc zostanie kiedyś zawodowym tancerzem? Sam jednak twierdzi, że wziął udział w Tańcu z Gwiazdami, ponieważ chciał schudnąć. Miałem kompleksy, za gruby brzuch. Na razie straciłem tylko pięć kilo. Mogłoby być więcej... wyjaśnia w wywiadzie dla Vivy. W innej rozmowie podaje jeszcze inny powód występu w programie. Chcę sobie w Polsce znaleźć czwartą żonę. Musi być silna, żeby mogła dobrze oporządzić konia. Odkąd tańczę z Janją, coraz częściej o niej myślę. Już ją pytałem, czy zechce zostać moją czwartą żoną, ale mówi tylko: Zobaczymy. Człowiek-zagadka Skąd się wziął w Polsce? Jak podaje Party, istnieją co najmniej dwie niezależne hipotezy. Pierwsza, że w Mongolii zostawił trzy żony, a do Polski trafił dzięki wymianie reporterskiej. Najpierw poszedłem do TVP, ale powiedzieli mi, że z takim wyglądem i językiem nadaję się tylko do Szymona powiedział kiedyś w Dzień Dobry TVN. Ta jednak jest mało prawdopodobna, bo pokazywane w jednym z odcinków HD w 3D zdjęcia Bila na stepach Mongolii były oczywistym fotomontażem. Druga z hipotez mówi, że naprawdę nazywa się Marcin Dąbrowski i urodził się w Polsce. Raper TEDE w jednym z wywiadów wyjawił: Ten gościu podszedł do mnie i powiedział coś tym swoim łamanym polskim, po czym dodał już normalnie: «Ty, Tede, coś tam, coś tam». On udaje! Normalnie mówi po polsku. Aurę tajemniczości podsyca sam Bil, nie odpowiadając w ogóle na pytania o prywatność, lub udzielając humorystycznych odpowiedzi. Za każdym razem jednak podkreśla, że bardzo podoba mu się w naszym kraju. Jak przyznał, jego rodzina jest z Polską związana od dwóch pokoleń. Babcia też jest z Mongolii i ma 110 lat. Kiedy była mniejsza, mieszkała w Polsce i grała w Potopie. Nie zdziwmy się więc, jeśli kiedyś powie, że to jego praprapradziad celną strzałą przerwał hejnał z wieży Mariackiej. Kim chce zostać Bilguun Ariunbataar? Tutaj odpowiedzi znajdziemy więcej. Chcę krzewić przyjaźń polsko-mongolską, ale chciałbym być sławniejszy niż Steffen Möller. Więcej, ja chciałbym być sławniejszy od Czyngis-chana. (...) Byłem w ambasadzie i pan konsul też był zadowolony, że Mongolia jest dzięki mnie bardziej znana w Polsce. I mam nadzieję, że dobrze kojarzona wyjawił w wywiadzie dla Vivy. Poza tym marzy mu się kariera polityczna. Chcę być najlepszym reporterem. Takim jak Tomasz Lis. I napisać książkę, na przykład Co z tą Mongolią?. Albo otworzę restaurację, jak pan Adamczyk, który gra w każdym filmie. Z pierożkami mongolskimi. Albo... niech pomyślę... Kariera polityczna też wchodzi w grę. Może kiedyś założę własną partię? Bilguun Ariunbataar niewątpliwie znalazł sposób na wyróżnienie się spośród innych gwiazd i gwiazdeczek polskiego show-businessu. Wzbudza sympatię, jest błyskotliwy, inteligentny oraz dowcipny. W jakim nowym wcieleniu zobaczymy go w przyszłości? Plotki głoszą, że uczy się śpiewu. 15

16 Strefa gości Konkurs jakości Przyjedziesz, polubisz, powrócisz oto hasło przyświecające działalności Fundacji Polish Prestige Hotels & Resorts. Ciągłe podnoszenie jakości obsługi realizowane jest między innymi dzięki wewnętrznemu projektowi PPH&R o nazwie Konkurs Jakości. Istotę tego, organizowanego co dwa lata, konkursu najlepiej oddaje łacińska sentencja primus inter pares. Konkurs ma wyłonić tych pierwszych, wśród równych sobie. W tym roku anonimowi lustratorzy odwiedzili wszystkie obiekty zrzeszone w PPH&R, oceniając jakość obsługi pod kątem prawie 130 różnych elementów. Obiekty uzyskiwały również punkty w kategorii dodatkowej, czyli jakości obsługi w barze hotelowym, SPA i profesjonalnej obsłudze biznesowej. Wyniki tegorocznej edycji konkursu są podstawą aktualizacji ran- Foto: Grupa Glasso; Shutterstock.com 16

17 Strefa gości kingu hoteli, zrzeszonych w PPH&R. Laureaci otrzymali statuetki Perły Hoteli. W ocenie podstawowej wyróżniono dwie główne podkategorie: działalność hotelową i działalność gastronomiczną. W tej pierwszej ocenie poddano wszystkie etapy pobytu gościa w hotelu i elementy, które mają wpływ na zadowolenie z pobytu: od kontaktu z recepcją, poprzez oznakowanie dojazdu do hotelu, wygląd budynku, jakość i estetykę pokoi, na usługach dodatkowych kończąc. Istotna jest drobiazgowość doboru elementów. Ocenie poddawano między innymi to, czy osoba odpowiedzialna za telefoniczną rezerwację miejsc odebrała telefon przed piątym sygnałem, a także, czy na koniec rozmowy podsumowała rezerwację podając wszystkie najważniejsze informacje. Ponieważ, jak głosi znane powiedzenie, diabeł tkwi w szczegółach, drobiazgowo oceniano czystość i jakość toalet, ciągów komunikacyjnych, jak również to, czy personel pozdrawiał gości i był uśmiechnięty, a także czy potrafił udzielić rzetelnej informacji turystycznej. W drugiej podkategorii działalność gastronomiczna anonimowi lustratorzy sprawdzali, jak serwowane są śniadania, oceniano smak i estetykę potraw, a także ich różnorodność. Podobnie oceniano restauracje. W osobnej rubryce analizowano jakość obsługi i profesjonalizm personelu. Również room service znalazł się na celowniku lustratorów. Jak wspomniano na wstępie, dodatkowej ocenie poddano trzy główne podkategorie, czyli hotelowy barek, infrastrukturę rekreacyjną i SPA, a także obsługę klientów biznesowych. Sprawdzano między innymi jakość i dostępność takich elementów, jak: basen hotelowy, korty tenisowe, jacuzzi, czy sauna. Również obsługa tych elementów poddana została ocenie. W części dotyczącej obsługi klientów biznesowych sprawdzano dostępność i jakość sal konferencyjno-szkoleniowych, działanie urządzeń wentylacyjnych i klimatyzacji, dostęp do szybkiego internetu, ogólną funkcjonalność sali oraz ustawionych w niej mebli. W tegorocznym Konkursie Jakości cieszy to, że na podium znalazło się aż 15 obiektów. To na pewno nagroda dla wszystkich pracowników za codzienną dobrą pracę. Choć najlepszym, najbardziej satysfakcjonującym wyróżnieniem pozostaną zadowoleni z pobytu goście. (MID) Laureaci Konkursu Jakości 2011 Kategoria Podstawowa I miejsce Branicki (Białystok) Europa (Lublin) Vivaldi (Poznań) II miejsce Sport Hotel (Bełchatów) Warszawa (Augustów) III miejsce Akwawit (Leszno) Vivaldi (Karpacz) Kategoria Dodatkowa I miejsce Akwawit (Leszno) Villa Park (Ciechocinek) Warszawianka (Jachranka) II miejsce Bartan (Gdańsk) Warszawa (Augustów) III miejsce Anders (Stare Jabłonki) Klimczok (Szczyrk) Klimek (Muszyna) Zamek Ryn (Ryn)

18 Sławomir Sieg Szef Kuchni Hotelu Bartan w Gdańsku Śledź po kaszubsku w oliwie, podany z marynowanymi grzybami, plasterkami marchewki i korniszona Czas przygotowania: 20 min Składniki na 5 porcji: 8 filetów śledziowych a la matjas (ok. 0,5 kg) 200 g jabłek 150 g marchwi 150 g korniszonów 100 g grzybów marynowanych (maślaki, podgrzybki) Marynata do śledzia: 150 ml białego octu winnego 300 ml wody 1 łyżeczka cukru liść laurowy 6 ziaren ziela angielskiego 8 ziaren pieprzu sól Marynata do warzyw: 100 ml oliwy 1 cytryna 10 ziaren czerwonego pieprzu łyżka cukru sól Sposób przygotowania Filety śledziowe moczyć w zimnej wodzie ok. 4 godz. Ocet zagotować z wodą i przyprawami, a następnie ostudzić. Filety śledziowe włożyć do wcześniej przygotowanej zimnej marynaty do śledzia na 24 h. Z oliwy, cytryny i przypraw przygotować marynatę do warzyw. Marchew wrzucić do wrzątku i gotować ok min (marchew powinna być półtwarda). Korniszony, jabłka i marchew pokroić w plastry, zalać marynatą do warzyw i pozostawić na 24 h. Śledzie wyjąć z marynaty, osuszyć, przekroić wzdłuż w dwa lub trzy paski i zwinąć w ruloniki. Ułożyć na uprzednio przygotowanych warzywach i udekorować marynowanymi grzybami.

19 Od kuchni Krewetki Tiger, marynowane w imbirze i świeżych ziołach, podane z owocami południowymi i kawiorem astrachańskim Czas przygotowania: 0,5 godz. Składniki (dla 4 osób): 24 krewetki 100 ml oleju 50 ml białego wina miód, sól do smaku 3 dag kolendry świeżej lub ziaren 2 dag imbiru 2 ząbki czosnku melon 1/4 szt. mango 1/2 szt. Sposób przygotowania Świeże, duże krewetki z ogonem myjemy i usuwamy pancerze. Następnie przygotowujemy marynatę, składającą się ze świeżych ziół, czosnku, imbiru, wina białego i oleju z odrobiną miodu i soli. Po 12 godzinach krewetki są już gotowe do smażenia lub grilowania. Smażymy je lub grilujemy przez ok. 3 minuty. Krewetki podajemy na sałatce z owoców południowych, czyli melona i mango. Owoce kroimy w drobną kostkę, doprawiamy oliwą cytrynową i odrobiną kawioru. Do tego podajemy grzanki ziołowe na ciepło oraz cząstki cytryny do wyciśnięcia. Dekorujemy gałązkami kolendry. Raisa Antoniuk Szef Kuchni Restauracji ORANŻERIA Hotel Branicki w Białymstoku

20 Aktywnie Poślizgaj się! Łyżwiarstwo to jedna z najtańszych, a przy tym najzdrowszych form zimowych aktywności. Jeszcze kilkanaście lat temu brak sztucznych lodowisk skutecznie hamował rozwój tej wdzięcznej dyscypliny. Teraz, kiedy powstaje coraz więcej profesjonalnych miejsc, gdzie można się poślizgać, łyżwiarstwo przeżywa swój renesans. 20 Jeśli pragniemy rozpocząć przygodę z amatorskim łyżwiarstwem lub wrócić do tej dyscypliny po latach, warto dowiedzieć się, w jaki sposób dobrać sprzęt, a także poznać podstawowe informacje dotyczące sposobu ubierania się i rozgrzewania. Sprzęt Kompletowanie sprzętu zacznijmy od łyżew. Pierwsze pytanie na początek: pożyczać czy kupić łyżwy? Wypożyczalnie sprzętu znaleźć możemy przy większości lodowisk. Cena wypożyczenia łyżew to około pięciu do ośmiu złotych za 1,5 godziny. Czyli niewiele. Warto jednak pamiętać, że używane przez wiele osób łyżwy mogą niezbyt dobrze pasować do naszej stopy. Ponadto istnieje ryzyko, że za każdym razem będziemy jeździć w innym sprzęcie, co przy stawianiu pierwszych kroków nie pomaga. Zalecamy więc zakup własnego, nowego sprzętu. Na rynku dostępna jest cała gama łyżew różnego rodzaju, jakości, o różnym przeznaczeniu, a także, co za tym idzie, w różnych cenach. Koszt profesjonalnych łyżew to wydatek nawet dwóch tysięcy złotych, jednak do amatorskiego ślizgania wystarczą łyżwy rekreacyjne. Ich ceny rozpoczynają się od 150 złotych, a za dobre, markowe, amatorskie łyżwy zapłacimy około złotych. Do wyboru mamy Foto: Glinka Agency / Forum Film Poland Foto: Shutterstock.com