Udany połów. Z emeryturą do kasyna Aneta Zelek prognozuje, że będzie obstawiać czerwone pola w Las Vegas

Transkrypt

1 Po czym poznaje się dobrego szefa? O shoppingu i zarządzaniu prywatną firmą rozmawiamy z Arkadiuszem Wójcikiem Z emeryturą do kasyna Aneta Zelek prognozuje, że będzie obstawiać czerwone pola w Las Vegas Golf dla każdego Sławomir Piński rozwiewa mity o elitarności gry w golfa i narzeka na podatki magazyn gospodarczy Pomorza Zachodniego kwiecień maj 2014 nr ISSN nr ind Udany połów Relacja z gali jubileuszowej dziesiątej edycji konkursu Perły Biznesu 1

2 Kamienica Vossa to obiekt, który powstaje w niepowtarzalnej lokalizacji tuż przy Teatrze Polskim, w pobliżu Parku Żeromskiego oraz nadodrzańskich bulwarów. Oferujemy wyjątkowe i nowoczesne apartamenty o zróżnicowanych metrażach od 28 m 2 do 113 m 2. PRESTIŻOWA LOKALIZACJA BIZNESOWA Na parterze Kamienicy posiadamy lokale usługowe o pow. 67, 104, 171 m 2. Istnieje możliwość ich łączenia. Wydawca ABKOWICZ PRESS ul. Cukrowa 45-5, Szczecin tel , fax Adres redakcji Świat Biznesu pl. Hołdu Pruskiego 8, Szczecin tel , fax redakcja@swiatbiznesu.com Redaktor naczelny Włodzimierz Abkowicz, tel Zespół redakcyjny Michał Abkowicz Mieczysław Manik Łucja Pawłowska Paweł Stężała Magdalena Szczepkowska Stali felietoniści Stanisław Flejterski Wojciech Olejniczak Dariusz Zarzecki Aneta Zelek Skład kolumn Monika Gerlicka, tel monika@vemo.pl Druk i naświetlanie Rex-Druk, ul. Dębogórska 34, Szczecin tel Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo opracowania redakcyjnego tekstów przyjętych do druku Redakcja nie odpowiada za merytoryczną treść reklam, ogłoszeń i tekstów sponsorowanych. PREZENTACJE tak oznaczamy teksty promocyjne Świat Biznesu w Internecie: W numerze Po czym poznaje się dobrego szefa Arkadiusz Wójcik, prezes spółki żeglugowej Unibaltic, zdobywca Perły Biznesu 2013 w kategorii Osobowość Biznesu, o tym, jak się kupuje statki, a później nimi zarządza. Jubileuszowy połów Pereł Biznesu Relacja z gali konkursu gospodarczego Świata Biznesu. Przedsiębiorcy z Zachodniopomorskiego optymistycznie patrzą w przyszłość Raport o sytuacji mikro i małych firm banku Pekao S.A. Koktajl biznesowy A w nim m.in. Buławy Nestora Przedsiębiorczości, targi Bud-Gryf, Energia i Nieruchomości, 24-lecie Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego, Nowy elewator Bulk Cargo, Wiśniowy Sad Calbudu. Z emeryturą do kasyna Felieton Anety Zelek. Komuna najlepszą szkołą biznesu Felieton Wojciecha Olejniczaka. Świat widziany przez różne okna Felieton Stanisława Flejterskiego. Gruszki na wierzbie Felieton Dariusza Zarzeckiego. Karuzela kadrowa Pamiętajmy o Gacparskim Album pt. Arkadiusz Gacparski. Twórczość niedokończona oficyny wydawniczej Zapol. Wiosna na pokładzie Sezon białej floty na Odrze. Nowe gwiazdy w salonie firmy Mojsiuk Nowe modele Klasy C i GLA zaprezentował szczeciński dealer Mercedes-Benz. W Binowie golf dla każdego Sławomir Piński, dyrektor zarządzający Binowo Park Golf Club o styczniowym początku sezonu, podatkach i o brydżu na polu golfowym. Po pierwszej ćwiartce Grand Prix Pomorza Zachodniego w brydżu sportowym. Bile fruwały w Kaskadzie Trzynastokrotny mistrz świata w trikach bilardowych Bogdan Wołkowski dał pokaz swoich umiejętności w szczecińskiej Galerii Kaskada. Badminton na europejskim poziomie Netto Cup z rekordem frekwencyjnym. Twarze Biznesu Na pytania z naszego kwestionariusza odpowiadają: Marta Derlatka, prezes zarządu Geomar SA i Piotr Tomaszewski, dyrektor Makroregionu Zachodniopomorskiego Banku Zachodniego WBK. Na okładce: Laureaci Pereł Biznesu Od lewej: Sławomir Piński, Władysław Kiraga, Maciej Kaczyński, prof. Aneta Zelek, Dariusz Więcaszek, prof. Mirosława El Fray, prof. Włodzimierz Kiernożycki, Piotr Krzystek, Romuald Sikora, Zbigniew Jagniątkowski, Janusz Ziomek, Piotr Tomaszewski, Rafał Wójcik (syn Arkadiusza Wójcika). fot. DARIUSZ GORAJSKI 91/ , kwiecień-maj

3 Po czym poznaje się dobrego szefa Arkadiusz Wójcik, prezes spółki żeglugowej Unibaltic, zdobywca Perły Biznesu 2013 w kategorii Osobowość Biznesu, o tym, jak się kupuje statki, a później nimi zarządza. Arkadiusz Wójcik: W biznesie shippingowym, ale nie tylko w nim, bardzo istotne jest dobre imię firmy, które osiąga się m.in. przez dotrzymywanie danego słowa. W naszej branży 90 proc. biznesu robi się na telefonie. Papiery powstają później, gdy już wszystko uzgodnimy słownie. Czym zajmuje się szczecińska firma Unibaltic? Przede wszystkim jesteśmy armatorem proc. przychodów naszej firmy stanowią wpływy z frachtów, czyli z transportu ładunków morskich. Mamy osiem statków własnych: siedem chemikaliowców i jedną jednostkę do przewozu towarów suchych. W firmie zatrudniamy specjalistów, którzy znają się na eksploatacji i zarządzaniu statkami. Nie korzystamy z outsourcingu. W biurze zatrudniamy 33 osoby, a na statkach około 160. Mamy bardzo fajny, zgrany zespół. Pełnimy też rolę agenta statków we wszystkich portach polskich. Obsługujemy statki innych armatorów od strony agencyjnej. Dla tych celów otworzyliśmy oddział firmy w Gdyni. Świadczymy usługi spedycyjne, głównie na rzecz dużych firm i producentów krajowych, oraz usługi związane z zaopatrzeniem. Naszym największym sukcesem w tym zakresie było wygranie przetargu na zaopatrzenie nowo budowanych statków Polskiej Żeglugi Morskiej, które były wodowane na Dalekim Wschodzie. Jak wygląda rynek armatorski w Polsce i w którym miejscu umieściłby pan Unibaltic? Razem z Czesławem Kowalakiem, moim wspólnikiem, z którym zakładaliśmy Unibaltic i z którym prowadzimy firmę, jesteśmy byłymi pracownikami PŻM. W tej firmie zdobywaliśmy wiedzę shippingową dotyczącą eksploatacji statków. Także wielu naszych kolegów, którzy pracują z nami, szlify zdobywało u tego największego polskiego armatora. PŻM jest nieporównywalnie większą firmą od naszej. Czerpiemy z jej dobrych wzorców. Mamy również bliskie stosunki z drugim dużym armatorem z rynku szczecińskiego - EuroAfricą. Współpracujemy ze sobą, bo nie jesteśmy w stosunku do siebie konkurencyjni. Działamy w innym sektorze rynku i raczej się uzupełniamy. Jakie są obroty państwa firmy? Jaką ilość ładunków przewozicie? Obroty naszej grupy wynoszą około 120 mln zł rocznie. W 2013 r. przewieźliśmy 1 mln 100 tys. ton ładunków. To był przyzwoity rok, jeśli chodzi o warunki makroekonomiczne, choć nie będę ukrywać, że są one wciąż ciężkie. Wielu naszych konkurentów od kilku lat liczy straty. Frachty są nieco lepsze niż były 2-3 lata temu. Od trzech lat z roku na rok sukcesywnie odnawiamy kontrakty po nieco wyższych marżach. Wzrost frachtów jest stabilny i wynosi między 3 a 8 proc. rocznie. Unibaltic mimo kryzysu cały czas był na plusie, ale niemal wszystkie zarobione pieniądze przeznaczamy na inwestycje. W tym biznesie nie można żyć wyłącznie z odcinania kuponów, bo wtedy zostaje się w tyle. W 2014 r. zakładamy wzrost przewozów o 8-9-proc. Kim są wasi klienci? Jedenaście lat temu, kiedy startowaliśmy z biznesem, 99 proc. naszych klientów stanowiły firmy zagraniczne. Od początku jednak postawiliśmy sobie za cel zdobycie rynku polskiego. Przeprowadziliśmy kampanię marketingową na krajowym rynku. Dziś naszymi klientami są w połowie firmy zagraniczne i są to wielcy gracze, jak BP i Shell Exxon, a w połowie firmy polskie, np. Grupa Azoty, Grupa Lotos, PKN Orlen czy też KGHM Polska Miedź. Po jakich akwenach pływają statki Unibalticu? Swoje usługi koncentrujemy w regionie Morza Bałtyckiego i Morza Północnego, zawijamy również do portów Afryki Północnej. Mamy kontrakt z Marokiem, gdzie wozimy kwas siarkowy i kwas fosforowy. Ciągle wyzwaniem dla nas jest całe Morze Śródziemne. Jak tylko nasza flota zwiększy się o jeszcze kilka jednostek, będziemy mogli przesunąć je w ten region. Za kilka miesięcy, 1 stycznia 2015 r., na Morzu Północnym i Bałtyku ma obowiązywać dyrektywa siarkowa. Czy zaostrzenie norm ilości siarki w paliwie mocno uderzy was po kieszeni? Jest to problem wszystkich armatorów, którzy działają na tych akwenach. Dyrektywa siarkowa niesie za sobą niebezpieczeństwo wzrostu kosztów paliwa nawet o 80 proc. Dziś różnica w cenie między paliwem lekkim a ciężkim wynosi dolarów na jednej tonie. Przekornie jednak mogę powiedzieć, że w zmianie prawa upatrujemy swoją szansę. Od kilku lat podobnie jak inni armatorzy wiedzieliśmy, że dyrektywa siarkowa wejdzie w życie. Dlatego kupując nowe statki zwracaliśmy uwagę na niskie zużycie paliwa. Dziś trzy nasze jednostki pływają tylko na paliwie lekkim. Naszą szansę widzimy w tym, że wielu armatorów, którzy spalają aktualnie na swoich statkach paliwo ciężkie, będzie od 1 stycznia 2015 r. przechodzić trudne chwile dla swoich finansów. W swojej wypowiedzi podczas gali Pereł Biznesu apelował pan, by nie traktować gospodarki morskiej po macoszemu. Proszę powiedzieć w takim razie, jak prowadzi się biznes morski w Szczecinie? Jestem lokalnym patriotą i nie wyobrażam sobie, żeby mieszkać i działać poza Szczecinem. W tym mieście jest potężny potencjał, szczególnie, jeśli chodzi o żeglugę, przemysł morski i porty. Trzeba jednak przestać narzekać, zacząć realizować swoje marzenia i ciężko pracować. Niestety, przedsiębiorcy - i to w całej Polsce mają pod górę. Urzędy nie są przychylne biznesowi. Liczne kontrole destabilizują pracę firm. Zamiast koncentrować się na poszukiwaniu nowych klientów, musimy korzystać z usług prawników i tłumaczyć się przed urzędami. Jakie inwestycje są ważne dla rozwoju żeglugi w naszych portach? Bardzo ważną sprawą jest pogłębienie toru wodnego ze Świnoujścia do Szczecina. Ta inwestycja poprawi całą gospodarkę regionu. Do Szczecina będą mogły wchodzić większe statki. Przed wojną nasze miasto było portem zaopatrzeniowym stolicy Niemiec. W tej chwili rolę tę pełnią niemieckie porty, m.in. w Rostoku. Ale z Rostoku jest dalej do Berlina niż ze Szczecina. Więc całkiem możliwe, że kiedy zwiększą się możliwości naszego portu, przejmiemy część ładunków przeznaczonych do Berlina. Na terenach postoczniowych zaczął działać Szczeciński Park Przemysłowy, założony przez właściciela majątku Towarzystwo Finansowe Silesia. Czy, pana zdaniem, pomysł ten wypali i w którą stronę powinien pójść zarządzający majątkiem Park? Statki, które budowała kiedyś Stocznia Szczecińska, nadal pływają i są uznawane za najlepsze chemikaliowce na świecie. Mieliśmy bardzo dobrą stocznię, ale niestety potencjał ten został przez ostatnie lata roztrwoniony. Konkurencja stoczni dalekowschodnich jest w tej chwili tak potężna, że ciężko będzie się z nią zmierzyć. To tylko kwestia czasu, kiedy tamtejsze stocznie nauczą się budować wysokospecjalistyczne chemikaliowce. Nie widzę więc dziś większych szans na reaktywację w Szczecinie dużej stoczni. Dziś przemysł stoczniowy u nas idzie w kierunku małych firm, producentów podzespołów okrętowych czy też prowadzących remonty. A gdzie pana firma kupuje i remontuje statki? Remontujemy w Polsce. Niestety, ze smutkiem muszę powiedzieć, że nie robimy tego w Szczecinie. Stocznie trójmiejskie, szczególnie w Gdyni, oferują nam lepsze warunki. Kupujemy zaś kilkuletnie statki europejskie, które spełniają nasze oczekiwania. Są to np. chemikaliowce ze stoczni tureckich, które można eksploatować do 25 lat. Każdy z nas wie, jak się kupuje samochody. A jak jest z kupowaniem statków? Zanim podpiszemy umowę, prowadzimy długie, żmudne negocjacje. Musimy wszystko dokładnie sprawdzić. Jest to proces, w który zaangażowanych jest wiele osób, m.in. technicy i prawnicy. Statek można porównać do małego miasteczka, w którym jeśli ktoś chce coś ukryć, jakąś wadę, to zawsze to zrobi. A teraz zwracamy się do pana, jako do laureata naszego konkursu i osobowości biznesu: Jakie rady dałby pan młodym przedsiębiorcom? Trzeba pamiętać, że firma to nie jest nigdy jeden człowiek. Kiedyś usłyszałem od Pawła Jarczewskiego, aktualnego prezesa Grupy Azoty, że dobrego szefa poznaje się po tym, jakimi ludźmi się otacza. Prezes nie powinien bać się zatrudniać fachowców, którzy będą w pewnych obszarach znać się na czymś lepiej od niego. Nam, ze wspólnikiem, udało się stworzyć fantastyczny zespół ludzi bardzo lojalnych i zżytych z firmą. Nasi pracownicy sami wiedzą jak należy pracować, a my nie mamy przed nimi tajemnic. Na bieżąco przedstawiamy im sytuację w firmie, mówimy o planach. W biznesie shippingowym, ale nie tylko w tym biznesie, bardzo istotne jest dobre imię firmy, które osiąga się m.in. przez dotrzymywanie danego słowa. W naszej branży 90 proc. biznesu robi się na telefonie. Papiery powstają później, gdy już wszystko uzgodnimy słownie. Bardzo ważne jest zaufanie między partnerami. Wystarczy jeden przypadek, że ktoś się wycofa z danego wcześniej słowa. Jest wtedy na rynku skończony. A co po godzinach robi prezes Unibalticu? Od 23 lat jestem szczęśliwym mężem żony Agnieszki. Mamy troje dzieci. Najstarszy syn Rafał jest studentem Akademii Morskiej w Szczecinie. Bartosz idzie w tym roku do gimnazjum, a najmłodsza Alicja ma pięć lat. Dom prowadzi żona, bez jej pomocy bym sobie nie poradził. Jeśli chodzi o hobby, to żałuję, że nie nam czasu na żeglowanie. Najlepiej bowiem odpoczywam nad wodą. Dziękujemy za rozmowę. W dwa ognie zagrali Magdalena Szczepkowska i Michał Abkowicz Fot. M. Abkowicz, W. Abkowicz 4 kwiecień-maj

4 Prof. Włodzimierz Kiernożycki, rektor ZUT wraz z prof. Mirosławą El Fray (pierwsza z lewej) odebrał statuetkę przyznaną za Centrum Nanotechnologii. Statuetki w kształcie mankietów z perłowymi spinkami odebrali w hotelu Novotel Szczecin Centrum prof. Włodzimierz Kiernożycki, rektor Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w towarzystwie prof. Mirosławy El Fray, pełnomocnika rektora ds. organizacji Centrum, oraz Rafał Wójcik w imieniu ojca Arkadiusza Wójcika, prezesa spółki żeglugowej Unibaltic. Sam laureat, który w trakcie uroczystości przebywał w podróży służbowej za granicą, przekazał podziękowanie za przyznanie nagrody za pośrednictwem telebimu zamontowanego na scenie. Najważniejsze wydarzenia Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny otrzymał najwyższe wyróżnienie w kategorii Wydarzenie Gospodarcze za zbudowanie i oddanie do użytku Centrum Dydaktyczno-Badawczego Nanotechnologii, zorientowanego na innowacyjne projekty badawcze realizowane we współpracy z biznesem. W imieniu Arkadiusza Wójcika, Osobowości Biznesu 2013, statuetkę Perły Biznesu odbiera syn laureata Rafał. Jubileuszowy połów Pereł Biznesu - Nasza kapituła znowu poławiała perły - powiedział prof. Stanisław Flejterski, rozpoczynając Galę Pereł Biznesu Podczas jubileuszowej, dziesiątej edycji konkursu gospodarczego Świata Biznesu przyznano dwie nagrody główne oraz osiem wyróżnień. Na Galę Pereł Biznesu 2013 licznie przybyli goście ze świata polityki, biznesu i nauki. Gala wręczenia nagród gospodarczych Perły Biznesu zorganizowana została już po raz dziesiąty przez naszą redakcję. Impreza odbyła się 27 lutego w efektownie przystrojonych wnętrzach hotelu Novotel Szczecin Centrum. Wyróżnienia w kategorii Wydarzenie Gospodarcze 2013 kapituła konkursu przyznała Polskiej Żegludze Morskiej oraz Północnej Izbie Gospodarczej za organizację w ub. roku I Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie. Gmina Miasto Szczecin została uhonorowana za organizację finału zlotu żaglowców The Tall Ships Races 2013, Związkek Portów i Przystani Jachtowych w Szczecinie za stworzenie i promocję Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego, a Zachodniopomorska Szkoła Biznesu wraz z firmą informatyczną BTC Na jubileuszowej imprezie uhonorowaliśmy specjalnymi statuetkami Przyjaciel Świata Biznesu osoby od lat współpracujące z naszą redakcją. za uruchomienie innowacyjnego portalu wiedzy o gospodarce ZegarBiznesu.pl Wyróżnienia odebrali w czasie gali: Dariusz Więcaszek, prezes PIG, Janusz Ziomek, szef Biura Dyrektora Naczelnego PŻM, Piotr Krzystek, prezydent Szczecina, Zbigniew Jagniątkowski, prezes zarządu Związków Portów i Przystani Jachtowych, Aneta Zelek, rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu oraz Maciej Kaczyński, prezes BTC. Osobowości biznesu Arkadiusz Wójcik Perłę Biznesu otrzymał w kategorii Osobowość Biznesu 2013, za efektywne zarządzanie prywatną spółką żeglugową, która zajmuje się przewozami specjalistycznych ładunków chemicznych. W tej kategorii kapituła wyróżniła również Władysława Kiragę, burmistrza Nowego Warpna, za wieloletnią działalność na rzecz rozwoju gminy, co przejawia się w licznych inwestycjach infrastrukturalnych, i Sławomira Pińskiego, dyrektora zarządzającego spółki Binowo Park za organizację na polu golfowym w Binowie prestiżowych imprez o charakterze sportowym i biznesowym, promujących Szczecin i Pomorze Zachodnie. Wyróżnienia trafiły także do rąk Romualda Sikory, dyrektora należącej do grupy Fliegel Textilservice spółki Albatros z Nowego Czarnowa, świadczącej eksportowe usługi pralnicze, oraz Piotra Tomaszewskiego, wieloletniego dyrektora Oddziału Makroregionalnego Banku Zachodniego WBK w Szczecinie za łączenie sukcesów menedżerskich z działaniami o charakterze społecznym i charytatywnym. Laureatom pogratulował Norbert Obrycki, senator RP. List z gratulacjami dla zwycięzców konkursu nadesłał Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska. Skład kapituły W skład kapituły tegorocznej edycji konkursu wchodzili tradycyjnie już naukowcy z uczelni zachodniopomorskich oraz publicyści. Kapitule przewodniczył prof. Stanisław Flejterski, znany ekonomista z Uniwersytetu Szczecińskiego. W obradach jedenastoosobowej kapituły uczestniczyli ponadto: prof. Włodzimierz Kiernożycki, rektor Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, prof. Andrzej Bąk, prorektor ds. morskich Akademii Morskiej w Szczecinie, dziekani wydziałów ekonomicznych US, profesorowie Waldemar Tarczyński i Piotr Niedzielski, dr inż. Anna Samborska- Owczarek, adiunkt w Katedrze Systemów Multimedialnych Wydziału Informatyki ZUT oraz dziennikarze: Tomasz Kowalczyk, redaktor naczelny Kuriera Szczecińskiego, Michał Fit, kierownik Wydziału Audycji Informacyjnych TVP Szczecin, Zdzisław Tararako z Polskiego Radia Szczecin, Włodzimierz Abkowicz, redaktor naczelny Świata Biznesu oraz Michał Abkowicz, redaktor naczelny portalu Szczecinbiznes.pl. Obowiązki sekretarza kapituły pełniła redaktor Magdalena Szczepkowska. Przyjaciele Świata Biznesu Na początku imprezy dr Barbara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości, głównego partnera uroczystości w krótkiej rozmowie z Dariuszem Baranikiem, dziennikarzem TVP Szczecin, opowiedziała o nowych projektach kierowanej przez siebie instytucji finansowej, które przyczyniają się do rozwoju innowacyjności w regionie. Następnie Włodzimierz Abkowicz, redaktor naczelny Świata Biznesu wręczył specjalne honorowe statuetki pn. Przyjaciel Świata Biznesu. Otrzymały je osoby, które od wielu lat są związane z redakcją. A oto lista dziesięciorga wspaniałych przyjaciół naszego wydawnictwa: Barbara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości, Sylwia Gadomska, wieloletnia dyrektor hotelu Novotel Szczecin Centrum, dziś dyrektor hotelu Mercure Gdańsk Stare Miasto, prof. Stanisław Flejterski, naukowiec, ekonomista Uniwersytetu Szczecińskiego i Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, Kazimierz Mojsiuk, właściciel grupy firm motoryzacyjnych, w tym firmy Mercedes-Benz Mojsiuk, Stanisława Ewa Karpów, dyrektor regionu Banku Gospodarki Żywnościowej w Szczecinie, Zbigniew Wielgosz, prezes Banku GBS w Barlinku, Stanisław Gajda, właściciel Pierwszej Prywatnej Kliniki Stomatologicznej w Szczecinie, Dariusz Kunikowski, znany szczeciński gastronomik, szef restauracji Zamkowa oraz Roman Kowalewski i Remigiusz Kowalski, współwłaściciele drukarni Rex Druk w Szczecinie, którzy od kilkunastu lat z powodzeniem drukują nasz magazyn. Nie obyło się też bez jubileuszowego tortu. Jak przystało na głównego partnera imprezy, tort kroiła dr Barbara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości. W trakcie koktajlu goście degustowali przysmaki hotelowej kuchni. Od lewej: znany stomatolog dr Stanisław Gajda, Karolina Ciżyńska (Cicco), deweloper Piotr Tomaszewicz oraz Daniel Dobosz ( Dobosz ). Nie zabrakło kuluarowej wymiany poglądów. Od lewej: Sławomir Piński (Binowo Park), Artur Nawrocki (Noble Bank), Andrzej Mickiewicz (WFOŚ i GW) oraz Dariusz Więcaszek, prezes PIG. Współgospodarze gali - szefostwo i personel hotelu Novotel Szczecin Centrum w pełnej krasie. 6 kwiecień-maj

5 Gościom uroczystości dopisywały humory. Galowa lista obecności Uroczystość, jak co roku przyciągnęła licznie zaproszonych gości. W hotelu Novotel Szczecin Centrum pojawili się dwaj senatorowie RP - wspomniany już Norbert Obrycki oraz Sławomir Preiss. W imprezie uczestniczyła posłanka Magdalena Kochan. Urząd Marszałkowski w trakcie tegorocznej gali reprezentował Krzysztof Barczyk, dyrektor Gabinetu Marszałka. W spotkaniu udział wzięli samorządowcy. Obok Piotra Krzystka i Władysława Kiragi, dostrzegliśmy Leszka Guździoła, starostę polickiego, Ryszarda Mroza, zastępcę burmistrza Wolina, Zdzisława Rygla, sekretarza miasta Stargard. Na imprezę przybył Kazimierz Trzciński, prezes Szczecińsko-Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Licznie reprezentowany był świat nauki. Prócz wymienionych wyżej Minikoncert piosenki poetyckiej w wykonaniu zespołu Wojciecha Leśniaka Nad porami roku został dobrze przyjęty przez publiczność Gali. osób wchodzących w skład kapituły i odbierających nagrody, na gali zjawili się rektorzy-seniorzy prof. Mieczysław Wysiecki i prof. Wojciech Olejniczak, a także dziekani wydziałów ZUT prof. Stefan Domek i prof. Jacek Soroka. Nie zabrakło ekonomistów uniwersyteckich: prof. Krystyny Brzozowskiej, prof. Jacka Batoga i prof. Dariusza Zarzeckiego, a także dr. Włodzimierza Zasadzkiego, prodziekana Wydziału Ekonomicznego Wyższej Szkoły Bankowej. Świat biznesu prócz laureatów reprezentowały m.in. tak znakomite osobistości jak wspomniana już Barbara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości, Laura Hołowacz, dyrektor firmy spedycyjnej CSL, Janusz Motyliński, prezes Zarządu Morskiego Portu Police, Grzegorz i Daniel Doboszowie, właściciele fabryki słodyczy Dobosz z Trzebieży, Mirosław Sobczyk, prezes Grupy Reklamowej Zapol, znany deweloper Piotr Tomaszewicz, Andrzej Podlasiński, prezes Zachodniopomorskiego Klastra Morskiego. Organizacje biznesowe reprezentowali Dariusz Więcaszek, prezes Północnej Izby Gospodarczej i Bogumił Rogowski, prezydent Business Club Szczecin. Laureaci Pereł Biznesu Wydarzenie Gospodarcze 2013 Statuetka Perła Biznesu 2013 Zbudowanie i oddanie do użytku Centrum Dydaktyczno- Badawczego Nanotechnologii (Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny). Wyróżnienia: Organizacja I Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie (Polska Żegluga Morska i Północna Izba Gospodarcza). Organizacja finału zlotu żaglowców The Tall Ships Races 2013 (Gmina Miasto Szczecin). Powstanie i promocja Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego (Związek Portów i Przystani Jachtowych w Szczecinie. Uruchomienie innowacyjnego internetowego portalu wiedzy o biznesie ZegarBiznesu.pl (Zachodniopomorska Szkoła Biznesu i BTC Spółka z o.o.). Osobowość Biznesu 2013 Statuetka Perła Biznesu 2013 Arkadiusz Wójcik prywatny armator, prezes spółki żeglugowej Unibaltic. Na galę zawitał Zbigniew Zalewski, dyrektor oddziału ZUS w Szczecinie i Wiesław Wierzchoś, biznesmen, a zarazem konsul honorowy Litwy w Szczecinie. Wśród gości dostrzegliśmy także przedstawicieli świata motoryzacji, w tym Agnieszkę Mojsiuk, współwłaścicielkę spółki Mojsiuk Motor. Grupę Azoty reprezentowała Katarzyna Bogusław, kierownik Działu Informacji i Relacji Inwestorskich. Pojawili się również reprezentanci świata finansów, a wśród nich poza wcześniej wymienionymi, m.in. Adam Badach, prezes zarządu Zachodniopomorskiego Regionalnego Funduszu Poręczeń Kredytowych, Anna Wittka-Jeżewska, dyrektor Regionalnego Centrum Korporacyjnego PKO BP, Agnieszka Łabucka, dyrektor oddziału I GBS w Szczecinie, Artur Nawrocki, dyrektor oddziału Noble Bank, Krzysztof Wojtowicz, szef szczecińskiego oddziału Deloitte i Dominik Bielawski, dyrektor Domay Consulting. Tort jubileuszowy Wręczenie nagród poprzedził minikoncert piosenki poetyckiej w wykonaniu szczecińskiego zespołu Nad porami roku. Zespół, którego założycielem jest Wojciech Leśniak, wykonał kilka piosenek wybranych ze swojej nowej płyty, wydanej w styczniu br. Krążek Przytul mnie cieszył się dużym powodzeniem wśród uczestników gali, którzy na miejscu, w Novotelu, mogli zakupić płytę. Po części oficjalnej gali goście zostali zaproszeni na koktajl. Novotel przygotował atrakcyjne menu. Wędrówkę po smakach można było rozpocząć od przystawki z owoców morza pn. Novo- zelandzkie perły. Była także marynowana cukinia w oliwie truflowej z szynką parmeńską i serem feta. Podniebienia kusił wędzony rostbef z perłą z melona czy węgierska zupa bogracz z wieprzowiny z kładzionymi kluseczkami. A to wszystko zostało poprzedzone degustacją jubileuszowego toru przygotowanego przez znaną cukiernię-piekarnię Asprod. Po zakończeniu koktajlu uczestników i gości imprezy żegnały hostessy, wręczając im słodkie upominki w postaci Boskich Krówek, ufundowanych przez fabrykę cukierków Dobosz z Trzebieży, oraz zestawy podróżne Pierwszej Prywatnej Kliniki Stomatologicznej dr. Stanisława Gajdy. Współorganizatorem gali Perły Biznesu 2013 już po raz ósmy był hotel Novotel Szczecin Centrum. Rolę głównego partnera wydarzenia pełniła Polska Fundacja Przedsiębiorczości. Partnerami imprezy były rówież Grupa Azoty, Bank GBS z Barlinka oraz firma Mercedes-Benz Mojsiuk. Wśród współorganizatorów gali znaleźli się także agencja wydarzeniowa Event Factory, Glas Mat - producent szlachetnych kafli dekoracyjnych, fabryka cukierków Dobosz, piekarnia-cukiernia Asprod, Grupa Reklamowa Zapol, Pierwsza Prywatna Klinika Stomatologiczna dr. Stanisława Gajdy w Szczecinie, Polsteam Żegluga Szczecińska, Baltica Wellness & Spa, Klinika Urody Cicco, kwiaciarnia Esy Floresy, Centrum Bene Sport, restauracja Bohema oraz producent pereł De Tian. Partnerami medialnymi tegorocznej gali byli: TVP Szczecin, Kurier Szczeciński oraz portal gospodarczy Szczecinbiznes.pl. PB fot. D. Gorajski i M. Abkowicz Gali towarzyszyły zachodniopomorskie media. Ekipa TVP Szczecin w rozmowie z Piotrem Krzystkiem i wszędobylski redaktor Zdzisław Tararako z Polskiego Radia Szczecin w rozmowie z prof. Stanisławem Flejterskim. Wyróżnienia: Władysław Kiraga burmistrz Nowego Warpna. Sławomir Piński dyrektor spółki Binowo Park, zarządzającej polem golfowym w Binowie. Romuald Sikora dyrektor spółki Albatros z Nowego Czarnowa, należącej do Grupy Fliegel Textilservice. Piotr Tomaszewski dyrektor Oddziału Makroregionalnego Banku Zachodniego WBK S.A. w Szczecinie. 8 kwiecień-maj

6 Znieśmy linię demarkacyjną RPO na lata powinien uwzględniać konkursy na nowoczesne instrumenty kapitałowe wspierające innowacyjne firmy apeluje dr Barbara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości. Kończą się pieniądze unijne z tzw. okresu programowania , po raz pierwszy w historii tak duże pieniądze (280 mln zł) z przeznaczeniem na wsparcie zachodniopomorskich przedsiębiorstw. Jakie są doświadczenia PFP oraz Pani uwagi i sugestie na ten temat? Doświadczenia PFP dotyczą przede wszystkim dwóch rodzajów instrumentów finansowych: pożyczek w ramach inicjatywy Jeremie oraz instrumentów kapitałowych podwyższonego ryzyka. Pożyczki dla przedsiębiorców to dobry instrument, szczególnie jeśli uwzględnimy skalę wsparcia, tj. liczbę przedsiębiorców, którym Fundacja pożyczyła pieniądze. W ciągu niespełna 4 lat to 1900 firm i 225 mln zł pożyczek, z czego tylko w naszym regionie to 750 firm z kwotą wsparcia na blisko 75 mln zł. To na pewno pozytywnie wpływa na naszą lokalną i regionalną gospodarkę. Niejednokrotnie pożyczki oprócz rozwoju pozwoliły zachodniopomorskim firmom po prostu utrzymać się na rynku. Co według Pani należałoby zmienić? W przypadku Inicjatywy Jeremie trzeba rozważyć częściowe umorzenia w spłacie odsetek, wydłużyć okres spłaty pożyczki z 5 do nawet 10 lat, elastycznie podchodzić do celu pożyczki, poszukać innych możliwości w zakresie zabezpieczenia pożyczek oraz urealnić poziomy niespłacalności pożyczek. To co najważniejsze to fakt, że w kolejnych krokach musimy uwzględnić poziom rozwoju, a raczej dysproporcje pomiędzy naszym regionem a innymi województwami. Przedsiębiorca zachodniopomorski powinien mieć zdecydowanie lepsze warunki uzyskania takiej pożyczki czy też otrzymania poręczenia. Polska Fundacja Przedsiębiorczości ul. Monte Cassino Szczecin tel fax pfp@pfp.com.pl Co zrobić, aby wzrósł poziom innowacyjności w firmach? Nasze doświadczenia potwierdzają tezę, że instrumenty podwyższonego ryzyka (fundusze kapitału zalążkowego, fundusze typu venture, inwestorzy prywatni skupieni w ramach sieci aniołów biznesu) odgrywają i będą odrywać coraz większą rolę w budowaniu innowacyjnej gospodarki. Polska Fundacja Przedsiębiorczości od 2010 roku przeprowadziła 33 inwestycje kapitałowe w formie funduszu kapitału zalążkowego oraz sieci inwestorów prywatnych na kwotę ponad 20 mln zł. Oznacza to, że utworzyliśmy 33 innowacyjne spółki, w tym spółki, których pomysły biznesowe wywodzą się z zachodniopomorskich uczelni. Dzięki zastrzykowi kapitałowemu powstały firmy o potencjale ponadregionalnym, a nawet globalnym. To pokazuje również, że w regionie jest podaż pomysłów z bardzo dużą szansą komercjalizacji. Z ciekawostek, parę dni temu produkt jednej z utworzonych przez Fundację i szczecińską Akademię Morską spółek został laureatem w ogólnopolskim konkursie Polski wynalazek To pokazuje, jaki jest potencjał. Jeżeli myślimy o nowoczesnym, innowacyjnym regionie to nie możemy pozbawiać się możliwości samodzielnego wprowadzania tego typu instrumentów na nasz rynek. Czas na konkretne działania proinnowacyjne. Fundusze kapitału podwyższonego ryzyka i sieci aniołów biznesu muszą być uzupełnieniem pożyczek i poręczeń dla innowacyjnych firm w regionie. A jak to wygląda obecnie? Część instrumentów jak np. pożyczki i poręczenia, są i będą realizowane regionalnie w ramach Inicjatywy Jeremie z tzw. ośrodkiem decyzyjnym w Urzędzie Marszałkowskim. Co do instrumentów finansowych podwyższonego ryzyka słyszymy, że nie można ich wprowadzić, bo tzw. linia demarkacyjna, czyli podział obszarów wsparcia funduszami unijnymi, nie przewiduje tego typu instrumentów w regionach. Ma to być finansowane w ramach programów krajowych, czyli centralnie z Warszawy. A to oznacza, że konkursy będą ogłaszane na bazie ogólnych, jednakowych kryteriów dla całej Polski, bez uwzględnienia specyfiki naszego województwa. W dalszej kolejności może to oznaczać, że instytucje, które wygrają takie konkursy, nie będą pochodziły z naszego regionu, a jedynie otworzą 1-2-osobowe biura, które po okresie trwałości projektu zostaną zlikwidowane. To oznacza, że specjaliści inwestycyjni będą zarządzać projektem z Warszawy, a jako region nie będziemy kształcić swoich kadr. To może też oznaczać, że przy wyborze projektów inwestycyjnych mogą być faworyzowane firmy - spółki córki firm pochodzących z innych regionów. Tych zagrożeń jest bardzo dużo. Innymi słowy: nie bójmy się stworzyć własnych, zachodniopomorskich, innowacyjnych instrumentów finansowych. Jakie rozwiązania byłyby optymalne w tym zakresie? Regionalny Program Operacyjny województwa zachodniopomorskiego na lata powinien uwzględniać konkursy na utworzenie funduszy kapitału zalążkowego, funduszy venture capital, jak również funduszy koinwestycyjnych z możliwością finansowania firm z udziałem funduszy oraz sieci aniołów biznesu. Jeżeli chcemy tworzyć technologiczne, innowacyjne spółki w regionie, tworzyć miejsca pracy dla specjalistów, umożliwiać transfer technologii z sektora nauki, oferować produkty globalne, musimy sami zadbać o stworzenie odpowiednich warunków. To brzmi jak apel i to wręcz o działania ostatniej szansy. Oczywiście. Przypomnę, że w ramach aktualnej perspektywy unijnej to będą ostatnie nasze pieniądze z Unii. Nie może być tak, że cały czas będziemy mówić o barierach, o tzw. linii demarkacyjnej, o braku podaży innowacyjnych pomysłów, o mizerocie naszych uczelni itd. Jeżeli teraz tego nie wykorzystamy, to nie dziwmy się na stare lata, że nasze dzieci i wnuki będą pracować w innych regionach. Dlatego też apeluję: region musi podjąć skuteczne działania i sam decydować. Dziękuję za rozmowę. Polska Fundacja Przedsiębiorczości oferuje od 1997 roku wsparcie finansowe i pozafinansowe w tych obszarach, które wypełniają lukę finansowania przedsiębiorczości i innowacyjności, głównie dla mikro- i małych przedsiębiorstw oraz osób rozpoczynających działalność. Najważniejsze komponenty inżynierii finansowej Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości to: pożyczki, poręczenia, instrumenty kapitałowe, doradztwo i szkolenia. 10 kwiecień-maj

7 Finansiści świętują jubileusz Chemia w szklarnianych warunkach Aktualne tematy, znani ekonomiści i prestiżowa nagroda - za nami 15. Międzynarodowa Konferencja Zarządzanie Finansami - jedno z najważniejszych wydarzeń w tej dziedzinie w Polsce. W trzydniowym spotkaniu na początku kwietnia, w kołobrzeskim Aquarius Spa, uczestniczyło 270 osób - pracowników naukowych z kraju i zagranicy, studentów oraz praktyków. To rekord frekwencyjny wydarzenia organizowanego przez Katedrę Inwestycji i Wyceny Przedsiębiorstw Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego. - Mimo trudnych czasów dla konferencji naukowych my cały czas rośniemy. To sukces tematyki i dobrej organizacji. Ale pamiętajmy też, że wartość Zarządzania Finansami budują osoby, które zapraszamy - mówi prof. Dariusz Zarzecki, przewodniczący rady programowej. Wśród 99 referatów tegorocznego spotkania finansistów mocno reprezentowana była tematyka wyceny przedsiębiorstw oraz rynku kapitałowego. Dużo uwagi poświęcono kwestiom inwestycji i finansów publicznych. Były referaty ogólne, stawiające pytania fundamentalne, takie jak Cztery powody, dla których powinna powstać nowa ogólna teoria dźwigni finansowej Tomasza Berenta z SGH oraz szczegółowo przedstawiające konkretne instrumenty i praktyki życia gospodarczego - np. dot. stosowania Fairness Opinion, wygłoszony przez prof. Mieczysława Puławskiego z tej samej uczelni. Gorącą dyskusję wzbudziło wystąpienie prof. Grażyny Ancyparowicz z Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej im. Wojciecha Korfantego w Katowicach nt. przyczyn narastania deficytu funduszu ubezpieczeń społecznych. - Reforma emerytalna wygenerowała dług publiczny na poziomie 600 mld zł. Pora na zastanowienie się nad doktryną polityki gospodarczej jaką Nominowani i członkowie kapituły nagrody Beta 2014: dr Tomasz Berent, prof. Mirosław Hamrol, prof. Jerzy Gajdka, dr Agata Adamska, laureatka Nagrody Beta, dr Dariusz Siudak, prof. Dariusz Zarzecki, prof. Stanisław Kasiewicz. realizujemy przez ostatnie 25 lat - mówiła prof. Ancyparowicz i zwracała uwagę na to, że źle rozwiązane sprawy pracownicze, takie jak nadużywane umowy cywilnoprawne powodują dziurę w systemie ubezpieczeń społecznych. Wśród prelegentów znaleźli się jak co roku cenieni naukowcy z Polski i zagranicy, ale nie zabrakło też postaci znanych z życia publicznego. Prof. Aldona Kamela-Sowińska z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, była minister skarbu, przekonywała do sekurytyzacji jako sposobu na oddłużenie szpitali. Lesław Podkański, były minister współpracy gospodarczej z zagranicą, a obecnie doradca zarządu mbanku, prezentował postępy prac nad ustawą o odnawialnych źródłach energii i przedstawiał jasne strony inwestycji w OZE. Tradycją jest już, że w konferencji uczestniczą praktycy życia gospodarczego. W tym roku byli to m.in. Maciej Leśny, przewodniczący i Waldemar Stawski - członek rady nadzorczej mbanku, a także prezes szczecińskiego portu Zbigniew Miklewicz oraz skarbnik Szczecina Stanisław Lipiński. Referat wygłaszał dr hab. Marek Dylewski, od niedawna skarbnik województwa. Podczas konferencji po raz 12. wręczono Nagrodę Beta za wybitne osiągnięcia w zarządzaniu finansami. W tym roku statuetkę odebrała Prof. Dariusz Zarzecki i dr Magdalena Kisielewska, współtwórczyni i sekretarz pierwszych edycji konferencji, kroją tort z okazji 15., jubileuszowej konferencji. dr Agata Adamska z SGH za pracę Własność i kontrola - perspektywa akcjonariuszy spółek publicznych. Autorka próbuje w niej odpowiedzieć na pytanie jakie czynniki determinują ukształtowanie się określonej struktury własnościowej, analizuje mechanizmy wzmacniania kontroli oraz empirycznie weryfikuje funkcjonowanie zasady proporcjonalności w polskich spółkach. Perspektywa akcjonariuszy spółek publicznych. Galę Nagrody Beta zwieńczył występ Eweliny Flinty. Z okazji 15-lecia konferencji nie zabrakło też okolicznościowego tortu. Jak zapowiadają przedstawiciele pracującego przez cały rok Biura Konferencji, kolejna edycja Konferencji Zarządzania Finansami odbędzie się w dniach kwietnia 2015 r. Biuro Konferencji Zarządzanie Finansami Katedra Inwestycji i Wyceny Przedsiębiorstw Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytet Szczeciński ul Mickiewicza 69, pokój Szczecin, Polska Tel.: Fax: fmc@home.pl Prof. Jacek Soroka, dziekan Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, o grafenie, implantach nano i mieszaniu. Redakcja Świata Biznesu przyznała niedawno Perłę Biznesu oddanemu do użytku Centrum Dydaktyczno-Naukowemu Nanotechnologii ZUT. Czy już dyskontujecie ten nowy obiekt? Uruchomiliśmy nowy kierunek studiów, jakim jest nanotechnologia. Teraz studenci tego kierunku, jak i technolodzy, korzystają z nowoczesnego obiektu dydaktycznego, zwanego Szklarnią. Przypomnijmy, co to jest ta nanotechnologia. Jest to bardzo nowoczesna i ambitna dziedzina nauki. Zajmuje się ona badaniami w kierunku miniaturyzacji różnego rodzaju obiektów, których przynajmniej jeden z wymiarów nie przekracza jednej dziesiątej mikrona. W obszarze takich małych obiektów tkwią różne, nieznane dotąd nowe możliwości. Takim obiektem jest np. grafen, od niedawna stosowany m.in. w elektronice, który ma bardzo dobre właściwości elektryczne i mechaniczne. Do struktur nano zaliczamy także białka czy też struktury DNA w organizmach. W praktyce sprowadza się to do wytwarzania produktów o lepszych niż dotąd właściwościach. Farby z nanopigmentami, wyposażone w układy fotokalityczne, mają możliwość samooczyszczania się i są lepsze od farb klasycznych. W medycynie produkty nanotechnologii stosowane mogą być jako nośniki leków. Kadra naukowa naszego Wydziału uczestniczy w tych pracach badawczych. Nadążamy więc za światowymi trendami. Wydział Technologii i Inżynierii Chemicznej Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie al. Piastów Szczecin tel.: , fax: Nanotechnologia to bardzo nowoczesna i ambitna dziedzina nauki Ale macie więcej kierunków studiów. Inne nasze kierunki studiów to: technologia chemiczna, inżynieria chemiczna i procesowa oraz ochrona środowiska. Wycofujemy się powoli z kierunku ochrona środowiska, gdyż występuje już nasycenie kadr w tej dziedzinie. Nasi absolwenci wypełnili większość etatów w instytucjach zajmujących się dbałością o przestrzeganie czystości środowiska. Studia na naszym Wydziale spełniły swoją rolę. Proszę spojrzeć na to, że niebo nad Polską wygląda dziś tak jak niebo, które znaliśmy kiedyś z pocztówek nadsyłanych z wakacji znad Morza Śródziemnego. Kontynuujemy nadal nabór na ochronę środowiska, ale wszystko zależy od liczby kandydatów. Przejdźmy teraz do kierunków technologii. Mamy technologię nieorganiczną, technologię organiczną i technologię polimerów. W każdej z nich odnotowujemy sukcesy badawcze. Technologia nieorganiczna zajmuje się katalizatorami, czyli takimi substancjami, które przyspieszają procesy chemiczne. Prowadzimy też badania nad technologią oczyszczania wody, sorbentami węglowymi i fotokatalizą. W technologii organicznej pracujemy nad przekształcaniem surowców petrochemicznych na aktywne substancje służące do otrzymywania produktów finalnych odnajdywalnych w sklepach, a także nad rozwijaniem metod tzw. zielonej chemii. W technologii polimerów zajmujemy się związkami o dużych wymiarach, gdzie cząsteczka może być wielkości spodka. Polimerem jest np. polietylen, otrzymywany z połączenia cząsteczek etylenu, bezbarwnego gazu. Gdy syntetyczne polimery wzbogacimy o dodatki nieorganiczne - uzyskujemy tzw. kompozyty polimerowe, często o właściwościach lepszych niż sam polimer. Na wydziale rozwijamy badania nad nowymi polimerami i kompozytami, które stosowane są w medycynie: przy budowie sztucznego serca i różnego rodzaju implantów, zastępujących organy w ciele ludzkim. Kolejną specjalizacją jest inżynieria chemiczna i procesowa. Znani jesteście z tego, że lubicie zamieszać. Zgadza się. Naszą specjalnością jest mieszanie, czyli mieszalniki z elementami ruchomymi i statycznymi. Mają one zastosowanie zarówno do wyrabiania ciasta w kuchni, jak i w fabrykach chemicznych. Prowadzimy też badania w zakresie suszenia i wymiany ciepła. Dodam jeszcze w tym miejscu, że łącznie mamy ponad 500 studentów, zaś Wydział jest jednym z siedmiu w całym województwie o bardzo wysokiej kategorii A. Prowadzimy także badania nad wykorzystaniem surowców roślinnych, w dziedzinie chemii ciała stałego, nad nowymi barwnikami i opracowywaniem nowych dróg syntezy związków organicznych wszystkie z sukcesem. Proszę nam powiedzieć, czy studenci na Wydziale uczą się zakładania własnych firm? Wśród przedmiotów wykładowych mamy także takie, które uczą podejścia menedżerskiego. Uczymy też elementów prawa. Stwarzamy w ten sposób szansę tym, którzy mają zdolności przywódcze, do tworzenia własnych firm. Przykładem jest firma Radex, którą założył nasz absolwent Zbigniew Nagay. Radex produkuje środki czystości oraz aparaturę czyszczącą dla przemysłu spożywczego, które eksportuje na cały świat. Ostatnio trafił ze swoimi produktami nawet do Nowej Gwinei. Zatrudnia ona dziesiątki pracowników, w tym wielu absolwentów naszego Wydziału. Kilka firm prywatnych naszych absolwentów produkuje specjalistyczne nawozy ogrodnicze dla upraw określonych roślin. Dodam, że powołaliśmy niedawno na wydziale Radę Dydaktyczno-Przemysłową, opartą o Klaster Chemiczny, która zajmie się m.in. wskazywaniem potrzeb przemysłu w zakresie kadrowym. Dzięki temu będziemy adaptować siatkę naszych zajęć do wymagań praktycznych. Dziękujemy za rozmowę. 12 kwiecień-maj

8 Fundusz wspiera ekologię Jacek Chrzanowski, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie, o tym, że właściciel domu jednorodzinnego z działką może zarobić nawet 3,5 tys. zł miesięcznie, jeśli postawi na ekologię. Fundusz obraca dużymi pieniędzmi, ale już gołym okiem widać, że są to środki dobrze zainwestowane. Jakie inwestycje udało się przeprowadzić w ostatnim czasie? Rok 2013 był rokiem dużych inwestycji. Z satysfakcją mogę powiedzieć, że nasz Fundusz znalazł się na drugim miejscu w Polsce, jeśli chodzi o wykorzystanie środków na gospodarkę odpadami i gospodarkę wodno-ściekową Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (POIŚ). Możemy się pochwalić 30 projektami na blisko 1 mld zł. Jesteśmy bardzo zadowoleni z rostrzygnięcia ostatnich konkursów i z faktu, że beneficjenci - Celowy Związek Gmin R-XXI i Związek Gmin Dorzecza Parsęty skutecznie aplikowali o środki do PO- IiŚ i otrzymali bardzo wysokie dotacje 85% kosztów kwalifikowalnych inwestycji. Zrekultywowanych będzie ponad 20 składowisk, a wartość projektu przekroczy 70 mln zł. Na czym polega ta rekultywacja? Na terenie wielu gmin znajdowały się stare wysypiska, na których od dziesięcioleci składowane były odpady. Idealnym rozwiązaniem jest wywiezienie i utylizacja tych śmieci. Ale to kosztowałoby bardzo duże pieniądze. Rekultywacje będą polegały na szczelnym przykryciu hałd z odpadami oraz posianiu na hałdach trawy i zrobieniu nasadzeń drzew. Po rekultywacji ten teren będzie monitorowany. Zaczęła się wiosna. Polacy zaczęli na masową skalę uprawiać sporty rekreacyjne. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie ul. Solskiego Szczecin tel. 91/ fax 91/ Biuro Koszalin ul. Kościuszki Koszalin Biegamy, jeździmy na rowerach. A jak jest z powietrzem, którym oddychamy? Może bardziej sobie szkodzimy, niż pomagamy, gdy dbamy o kondycję biegając ulicami Szczecina? Na Pomorzu Zachodnim występują przekroczenia norm jakości powietrza. Dotyczy to gmin Szczecin i Szczecinek. Ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie uruchomiono program KAWKA, który ma służyć finansowaniu przedsięwzięć, które mają na celu ograniczenie zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery. Miasto Szczecin otrzymało dotację ponad 6 mln złotych, za które zostanie m.in. wymienionych lub zmodernizowanych ponad 600 starych kotłowni. Czy to już pewne, że Fundusz będzie obsługiwać ekologiczną część Regionalnego Programu Operacyjnego na lata ? Prowadzimy rozmowy z marszałkiem Olgierdem Geblewiczem. Chcemy obsługiwać część RPO w osiach dotyczących środowiska i energetyki. Złożyłem marszałkowi deklarację, że wesprzemy beneficjentów RPO naszymi środkami statutowymi. Chcemy na ten cel przeznaczyć w najbliższych pięciu latach ponad 200 mln zł. Beneficjent, który będzie ubiegał się o dofinansowanie z RPO, jednocześnie będzie mógł uzyskać od nas pieniądze na wkład własny w postaci niskooprocentowanej pożyczki. Co więcej będzie ona mogła być umarzana. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska ogłosił niedawno program Prosument, który zakłada dofinansowanie mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii. Kim jest prosument? Prosument jest osobą będącą jednocześnie producentem i konsumentem energii wytwarzanej z OZE. Mogą to być fotoogniwa lub wiatraki produkujące prąd. Program będzie wdrażany przez Fundusz oraz przez bank. Będą to dotacje (do 40 proc. wartości) i pożyczki dla jednostek samorządu terytorialnego, wspólnot mieszkaniowych, a także gospodarstw domowych, które zakupią i zamontują takie mikroinstalacje. Można będzie postawić sobie małą fermę fotowoltaiczną przy domu i mieć dodatkowe źródło przychodu. A to dlatego, że niewykorzystaną energię prosument będzie mógł sprzedać do sieci energetycznej. Jest to więc jednocześnie pomysł na poprawę koniunktury w budownictwie jednorodzinnym lub w gospodarstwach rolnych. Jeśli ktoś ma działkę kilkunastoarową może na niej postawić większą instalację i czerpać z niej dochód, który np. pokryje raty kredytu hipotecznego na dom. Instalacja na powierzchni 700 mkw. może przynieść przychód na poziomie 3,5 tys. zł miesięcznie. Co jeszcze w tym roku przed Funduszem? Wspólnie z Polską Fundacją Ekologiczną przygotowujemy I Międzynarodowe Forum Ekologiczne, które odbędzie się września w Kołobrzegu. To będzie spotkanie na 1000 gości - również z zagranicy, szczególnie z Basenu Morza Bałtyckiego. Głównym celem Forum jest wskazanie możliwości finansowania inwestycji w ramach nowej perspektywy finansowej. Chcemy, by uczestnicy Forum podzielili się swoimi doświadczeniami z dziedziny ekologii. Będziemy chcieli określić plany na przyszłość i przygotować się do nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej. To będzie ważne wydarzenie, na które serdecznie zapraszam Czytelników Świata Biznesu. Dziękujemy za rozmowę. Grupa Azoty ambasadorem Polski w Senegalu Prezydent Republiki Senegalu Macky Sall rozmawia z Krzysztofem Jałosińskim, prezesem Grupy Azoty. Polska delegacja rządowa pod przewodnictwem wiceministra spraw zagranicznych Katarzyny Kacperczyk przybyła do Senegalu wraz z grupą blisko 40 polskich spółek zainteresowanych nawiązaniem nowych kontaktów handlowych na rynku senegalskim. Wśród najważniejszych przedstawicieli biznesu znaleźli się m.in. reprezentanci sektorów chemicznego, wydobywczego, spożywczego, lotniczego oraz finansowego. Grupa Azoty, działająca z sukcesami na tamtejszym rynku, stała się ambasadorem Afryki Zachodniej dla polskiego biznesu. - Od dwóch lat jesteśmy obecni w Senegalu i oceniamy tę współpracę wzorowo. Uczestnicząc w tej misji chcemy pokazać innym polskim spółkom, jakie możliwości czekają na nie w Afryce Zachodniej. Liczymy, że to nowe otwarcie w polsko-senegalskich stosunkach będzie silnym impulsem do ich dalszego rozwoju powiedział prezes Grupy Azoty Police Krzysztof Jałosiński, który w dniach 8-9 kwietnia odwiedził Senegal. - Nasza działalność na tym terenie pozwala patrzeć optymistycznie na możliwości inwestycji przez inne polskie spółki. Wizyta ta z pewnością ułatwi wielu przedsiębiorcom wejście na tutejszy rynek, a modelowa współpraca Grupy Azoty z rządem Senegalu stanie się wzorem działań dla innych polskich spółek. W trakcie wizyty delegacja została przyjęta przez prezydenta Republiki Senegalu, Macky- ego Salla, z którym rozmawiano o możliwościach rozwoju polsko-senegalskich projektów gospodarczych. Spotkanie pokazało, że rozwój relacji z silną europejską gospodarką, jaką jest Polska, wpisuje się idealnie w plan Senegal Emergent, przewidujący współpracę z krajami europejskimi. Strona senegalska również podkreśliła znaczenie misji gospodarczej zapowiedzią złożoną przez szefa senegalskiej dyplomacji, Mankeur a Ndiaye a o otwarciu w najbliższym czasie placówki dyplomatycznej tego kraju w Warszawie. Dwudniowa misja gospodarcza, została zorganizowana przez MSZ we współpracy z Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych. W planie wizyty znalazły się spotkania z senegalską administracją rządową, a także udział w Polsko-Senegalskim Forum Gospodarczym. Grupa Azoty jako ambasador polskiego biznesu w Senegalu zorganizowała spotkanie delegacji z prezydentem Macky Sallem, a także wydała oficjalną kolację dla przedstawicieli rządów Polski i Republiki Senegalu oraz reprezentantów polskich spółek uczestniczących w misji. Ostatni miesiąc był obfity w wydarzenia zacieśniające współpracę polsko-senegalską. W marcu na zaproszenie ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego i Grupy Azoty S.A. do Polski z dwudniową wizytą przyleciał minister przemysłu i górnictwa Republiki Senegalu Aly Ngouille Ndiaye. Dwa tygodnie później wiceprezes Zarządu Grupy Azoty Police, Rafał Kuźmiczonek, uczestniczył w 5. Forum Biznesu Unia Europejska Afryka, poświęconemu handlowi i rozwojowi współpracy pomiędzy oboma kontynentami. W trakcie spotkania Rafał Kuźmiczonek miał okazję podzielić się wiedzą i doświadczeniami nabytymi m.in. przy senegalskim projekcie spółki African Investment Group S.A.(AFRIG S.A.), w której od zeszłego roku nasza spółka posiada 55% udziałów oraz ofertą produktową Grupy Azoty Police. W rozmowach udział wziął m.in. Jerzy Plewa, z-ca dyrektora generalnego Dyrekcji Generalnej ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Komisji Europejskiej. Grupa Azoty Zakłady Chemiczne POLICE S.A., ul. Kuźnicka 1, Police zchpolice@grupaazoty.com, tel , fax Wiceprezes Zarządu Grupy Azoty Police, Rafał Kuźmiczonek, podczas 5. Forum Biznesu Unia Europejska Afryka 14 kwiecień-maj

9 Szczecin - twoje miejsce dla biznesu Duży wybór atrakcyjnych terenów inwestycyjnych, znaczny potencjał wykształconych, wysoko wykwalifikowanych pracowników, bliskość europejskich stolic, śmiała strategia marki Floating Garden 2050, niezwykłe warunki naturalne w połączeniu z rozpoczętymi przemianami inwestycyjnymi i rozwojem lokalnej gospodarki czynią ze Szczecina nowoczesną i dynamiczną metropolię. Miasto ma potencjał, który sprawia, że jest przyjaznym miejscem do życia. Najważniejszym potencjałem Szczecina są jednak ludzie. Kapitał intelektualny miasta to ponad 48 tys. studentów i 13,2 tys. absolwentów rocznie, m.in. z zakresu informatyki, mechatroniki czy nanotechnologii. Szczecinianie są aktywni, chcą czynnie wpływać na rozwój miasta, co z kolei prowadzi do pogłębiania wiedzy i zdobywania nowych umiejętności. Wzrost kwalifikacji mieszkańców przyczynia się do tworzenia miejsc pracy wysokiej jakości, a programy wspierające rozwój twórczego myślenia na wszystkich poziomach edukacji szkolnej oraz przygotowania zawodowego, połączone z inwestycjami infrastrukturalnymi powodują wzrost potencjału innowacyjnego. Szczecin charakteryzuje się dużym potencjałem rynku biurowego - aktualny zasób nieruchomości biurowych wynosi ok. 145 tys. mkw. w tym ok. 92,8 tys. mkw. powierzchni klasy A. Trwający intensywny rozwój infrastruktury biurowej w najbliższym czasie stworzy kolejne 91 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni biur klasy A. Istotnym argumentem ułatwiającym podejmowanie przez inwestorów decyzji jest funkcjonowanie na terenie Miasta Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO PARK MIELEC, która oferuje inwestorom kompleksową obsługę projektu inwestycyjnego, pomoc publiczną w formie zwolnień z podatku dochodowego oraz niskie koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Szczecin to miasto spełniające oczekiwania, dogodne miejsce do życia, w którym warto zainwestować, aby osiągnąć sukces. 16 kwiecień-maj

10 Praktyka w biznesie i nauce to podstawa Service Inter-Lab Centrum Transferu Wiedzy i Innowacji dla Sektora Usług to innowacyjny projekt Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego, który skierowany jest do studentów, naukowców i przedsiębiorców całego regionu zachodniopomorskiego. Nowe centrum to nie tylko teoria, to przede wszystkim praktyczne i konkretne możliwości, które dają m.in. pracownie: Fokusowa, Innoanaliz oraz Call Center. Laboratorium Innoanaliz zostało przygotowane z myślą o podniesieniu świadomości innowacyjnego podejścia do podejmowanych działań biznesowych. Myśl ta ma przyświecać realizowanym procesom dydaktycznym, badaniom naukowym oraz współpracy między nauką a biznesem. Dzięki dostępowi do specjalistycznego oprogramowania możliwe będzie praktyczne zapoznanie się z wyzwaniami stojącymi przed innowacyjnymi firmami we współczesnej gospodarce. Dotyczy to w szczególności analizy i optymalizacji procesów głównych i rozwojowych, podejmowania decyzji w warunkach niepewności i przy oddziaływaniu wielu zmiennych, pozyskiwania i oceny pomysłów dotyczących usprawnień pochodzących od zatrudnionych w firmach pracowników jak również od innych osób, np. klientów na całym świecie (tzw. crowdsourcing), a także analizy możliwych i efektywnych aliansów i pozyskanie partnerów strategicznych do realizowanych i planowanych działań biznesowych. W ramach procesu dydaktycznego studenci będą mogli także uczestniczyć w grze symulacyjnej, obrazującej ścieżki komercjalizacji nowych rozwiązań. - Wykorzystanie laboratorium umożliwi nie tylko upraktycznienie przekazywanej wiedzy w bezpiecznym środowisku, ale także będzie wspierało firmy w realizacji działań eksperymentalnych prowadzących do podniesienia innowacyjności. Będą oni mieli bowiem możliwość symulacji konsekwencji swoich decyzji w wymiarze strategicznym, co ma znaczący wpływ na obniżenie poziomu ryzyka związanego z inwestycjami w innowacje. Ponadto będą mogli przekonać się, jakie mechanizmy rządzą procesami komercjalizacji nowej wiedzy w różnych środowiskach, a nawet, przy pewnym poziomie otwartości, we współpracy z pracownikami naukowymi i studentami wypracować strategiczne ścieżki rozwoju, korzystając ze światowych doświadczeń zaimplementowanych w zakupionych systemach informatycznych. Wreszcie, dzięki temu zaangażowaniu, będą mogli na miejscu zapoznać się ze standardami realizacji działań rozwojowych funkcjonującymi na świecie, tzw. dobrymi praktykami w tym zakresie mówi dr Katarzyna Łobacz, opiekunka Pracowni Innoanaliz. Laboratorium daje także nowe możliwości realizacji badań naukowych, stając się swego rodzaju poligonem doświadczalnym, pozwalającym na analizę sposobu podejmowania decyzji strategicznych przez firmy w odniesieniu do działań rozwojowych i modeli innowacyjnych działań przedsiębiorczych w sposób profesjonalny, a jednocześnie nieinwazyjny i bezpieczny dla samych firm. Celom naukowym, ale również biznesowym może służyć także zaawansowane oprogramowanie do analizy danych statystycznych oraz treści, dające potencjał szeroko zakrojonych analiz zależności, segmentacji oraz wariantowania i symulacji na bazie istniejących lub pozyskanych danych oraz informacji jakościowych. Pracownia Call Center funkcjonująca w ramach Centrum Badań i Innowacji stanowi interaktywne środowisko badawcze z dostępem do nowoczesnych laboratoriów wyposażonych w zaawansowaną technologicznie aparaturę oraz oprogramowanie badawczo- -analityczne i wizualizacyjne, umożliwiające realizację procesów badawczo-rozwojowych i kreowanie innowacyjnych rozwiązań dla potrzeb praktyki gospodarczej. Pracownię tworzy 10 komfortowych, wygodnych i ergonomicznych stanowisk roboczych wyposażonych w zestawy komputerowe i zestawy do ankietowania (tj. łącze komunikacyjne, słuchawki oraz mikrofon), przeznaczone do realizacji procesów badawczych w oparciu o technikę wywiadu telefonicznego wspomaganego komputerowo (tzw. CATI), a także innych procesów biznesowych (w tym, m.in. obsługi klienta) na potrzeby sektora usług. W bezpośrednim sąsiedztwie dostępne jest pomieszczenie dla osoby koordynującej procesy realizowane w Call Center, którego wyposażenie obejmuje m.in. stół konferencyjny na 20 osób oraz sprzęt projekcyjny i multimedialny, niezbędny do prowadzenia szkoleń dla teleankieterów oraz pozostałych zadań, wynikających z wykorzystania infrastruktury. Pomieszczenie to pełni jednocześnie funkcję pracowni mobilnej, co w praktyce oznacza rozszerzenie Call Center o dodatkowe 20 stanowisk poprzez wykorzystanie sprzętu komputerowego z Mobilnej Pracowni Badawczej. Wszystkie komputery wyposażone są w specjalistyczne oprogramowanie bezpośrednio wspierające proces gromadzenia danych empirycznych o charakterze ilościowym. Infrastruktura Call Center pozwala na lepsze wykorzystanie potencjału naukowego Uniwersytetu Szczecińskiego, a także większe zainteresowanie i zaangażowanie w realizację badań środowiska przedsiębiorców, a tym samym generowanie w sposób systematyczny przydatnych rynkowo wyników badań. Przewiduje się, że zgodnie z modelem zachodnim współpraca tego typu spowoduje większą koncentrację przedsiębiorstw na nowatorskich badaniach podstawowych, będących bazą wyjściową do badań ukierunkowanych. Wyniki badań, pomimo ukierunkowania na konkretnych przedsiębiorców, zasilą ogólną bazę wiedzy, co pozwoli na systematyczne mnożenie wspólnych zasobów wiedzy. Z kolei zadania Pracowni Fokusowej, także działającej w Centrum Badań i Innowacji, skupiają się na przeprowadzaniu zogniskowanych wywiadów grupowych, w tym na uruchomieniu stanowisk eyetrackingowych ze specjalistycznymi urządzeniami i oprogramowaniem do monitorowania ruchu i natężenia gałek ocznych. System monitoringu, tj. kamera i mikrofony kierunkowe, z których bezpośredni podgląd możliwy jest w obserwatorium zza lustra fenickiego, nazywanego potocznie lustrem weneckim, pozwala na zarejestrowanie, a następnie zanalizowanie reakcji uczestników różnych badań, np. sprawdzania reakcji na produkty w projektach marketingowych. Badania fokusowe, nazywane także zogniskowanymi wywiadami grupowymi, należą do badań jakościowych, a ich zastosowanie jest bardzo szerokie - od psychologii, socjologii, po oczywiście marketing. Najczęściej w badaniu uczestniczy od 6 do 8 osób (w Europie) oraz moderator badania. Rolą moderatora badania jest takie inicjowanie dyskusji w grupie, aby uzyskać jak najwięcej informacji na dany temat, jednocześnie nie pozwalając jednej osobie zdominować grupy. Badania fokusowe najczęściej stosuje się jako określenie, np. wzorców postępowania konsumentów, ich zachowania, myślenia (przy założeniu, że reprezentatywność nie jest istotna), np. badanie wizerunku marki, zwyczajów zakupowych, wprowadzenie nowego produktu na rynek, ulepszenie już istniejącego produktu, tak by był zgodny z oczekiwaniami klientów. Badania fokusowe stosuje się także jako narzędzie pomocnicze, które służy ustaleniu celów badawczych oraz zagadnień potrzebnych do budowy narzędzia badawczego do badań ilościowych. Pracowania fokusowa umożliwia przedsiębiorcom realizację badań, które indywidualnie będą dostosowane do ich potrzeb, które np. pozwolą im udoskonalić swoje produkty, usługi do preferencji klientów, rozpoznać potrzeby konsumenckie w obszarze wprowadzenia nowego produktu czy też odnowić logo firmy. Pracownia fokusowa kompleksowo zajmie się przeprowadzeniem takiego badania, od określenia problemu badawczego, po przygotowanie przez moderatora skryptu do wywiadu, dobór uczestników badania, nagranie spotkania, po przygotowanie transkrypcji i raportu z badania mówi dr Urszula Chrąchol, opiekunka pracowni fokusowej. Ostatecznie przedsiębiorca otrzyma raport z realizacji wraz z propozycją rozwiązań, jakie może zastosować w danym obszarze, którego dotyczyło badanie. Wywiady grupowe czy też indywidualne są doskonałym narzędziem wspierającym pracę działu marketingu danej firmy. Sala fokusowa umożliwia prowadzenie 10 lat Polski w Unii Europejskiej badań na odległość dzięki zainstalowanemu sprzętowi do telekonferencji. Studenci mają możliwość obserwacji realizacji oraz uczestniczenia w badaniu przeprowadzanym na potrzeby zajęć dydaktycznych, wcielenia się w rolę moderatora oraz przygotowania raportu z badania. W budynku Service Inter-Lab przy ul. Cukrowej w Szczecinie w dniu r. zostanie zorganizowany szereg wydarzeń z okazji 10-lecia przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. W programie m.in. warsztaty, debata oraz gra miejska. Zapraszamy serdecznie przybycie gości, uczestników uroczyste rozpoczęcie Dni Otwartych Service Inter-Lab warsztaty dla szkół średnich debata z udziałem sektora BPO, władz Miasta Szczecin, mieszkańców, nauczycieli, naukowców i kół naukowych na temat: Sektor Usług szansą Rozwoju Metropolii Szczecińskiej i konferencja pt. Możliwości, jakie stwarza przedsiębiorcom Service Inter-Lab Centrum Transferu Wiedzy i Innowacji dla Sektora Usług rozstrzygnięcie konkursu fotograficznego WZiEU Postaw na swój kierunek (informacje dla zgłaszających się: w tym wręczenie nagród zwycięzcom konkursu zwiedzanie Laboratoriów i Pracowni Service Inter-Lab oraz prac i eventów przygotowanych przez Koła Naukowe gra miejska pt. Droga do Euro, zorganizowana przez Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego oraz Stowarzyszenie Kreatywni dla Szczecina przy aktywnym wsparciu Narodowego Banku Polskiego, w której uczniowie szkół ponadgimnazjalnych (licea, technika) z terenu województwa zachodniopomorskiego przy wsparciu studentów będą rywalizować o wartościowe nagrody. Gra będzie miała miejsce w przestrzeni infrastrukturalnej Uniwersytetu Szczecińskiego pomiędzy ulicami Cukrową i Krakowską (w Szczecinie). Wykorzystywany będzie m.in. nowoczesny obiekt Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług - SERVICE INTER-LAB Centrum Transferu Wiedzy i Innowacji dla Sektora Usług, a uczestnicy wykażą się w zadaniach o tematyce ekonomicznej, finansowej, a także związanej z Unią Europejską zakończenie gry miejskiej oraz rozstrzygnięcie konkursu Postaw na swój kierunek, w tym wręczenie nagród przez Dziekana Wydziału oraz przedstawiciela Banku NBP. Następnie poczęstunek w formie pikniku na świeżym powietrzu na terenie Kampusu Uniwersyteckiego. Wydarzenie towarzyszące: Wystawa prac konkursu fotograficznego WZiEU pt. Postaw na swój kierunek w holu Service Inter-Lab Centrum Transferu Wiedzy i Innowacji dla Sektora Usług Szereg dodatkowych wydarzeń organizowanych przez Koła Naukowe Wydziału Szczegółowe plany wydarzeń będą dostępne na miejscu. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny. Zgłoszenia przyjmowane są drogą mailową i telefoniczną. Informujemy, że na terenie obiektu znajdują się udogodnienia dla osób niepełnosprawnych. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt z Biurem Promocji i Informacji Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług US: promocja@wzieu.pl, tel kwiecień-maj

11 GBS Bank to Równa Firma Stargard miasto dwóch parków przemysłowych Wyróżnienie specjalne w Plebiscycie Równa Firma 2014 zorganizowanym przez młodych pracowników nauki oraz organizacje studenckie Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego otrzymał Gospodarczy Bank Spółdzielczy w Barlinku. Jeszcze ponad 400 hektarów atrakcyjnych terenów dla inwestorów wciąż czeka w Stargardzie. W mieście z powodzeniem funkcjonuje Stargardzki Park Przemysłowy (150 hektarów), zlokalizowany w pobliżu infrastruktury kolejowej, posiadający odrębną bocznicę. Jest także Park Przemysłowy Nowoczesnych Technologii (850 hektarów), znajdujący się na byłych terenach wojskowych. To bardzo dobre miejsce dla lokowania największych inwestycji w Polsce. Analiza wykonana przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych wskazuje, że tereny obu stargardzkich Parków stanowią unikatową ofertę inwestycyjną w skali kraju. PPNT Park nieustannego rozwoju Pierwszą firmą, która zadeklarowała chęć zlokalizowania inwestycji na terenie PPNT był japoński koncern Bridgestone. W lipcu 2006 roku ogłoszono decyzję o wyborze Stargardu jako miejsca pod wartą 200 milionów euro fabrykę opon do autobusów i samochodów ciężarowych. Dziś koncern działa prężnie, zwiększa produkcję oraz zatrudnienie, a także rozbudowuje swoją bazę. W ostatnich latach na terenie Parku Przemysłowego Nowoczesnych Technologii wybudowano ponad 7 km dróg w tym połączenie Urząd Miejski w Stargardzie Szczecińskim ul. Czarnieckiego Stargard Szczeciński tel , fax urzad@um.stargard.pl bezpośrednie z drogą ekspresową S10, a także ponad 20 km kanalizacji sanitarnej, 9,5 km wodociągowej i 1,5 km deszczowej. Nową linię elektroenergetyczną, wraz z głównym punktem zasilania dedykowanym specjalnie dla PPNT, wykonała firma Enea Operator. Na terenie Parku jest także bezproblemowy dostęp do sieci gazowej i telekomunikacyjnej. Wraz z inwestycją koncernu Bridgestone, PPNT zaczął być obejmowany statusem specjalnej strefy ekonomicznej. Całkowite nakłady Miasta na rozwój infrastruktury w Parku wyniosły już ponad 79 milionów złotych. PPNT: różne firmy i wiele miejsc pracy Na przestrzeni lat kolejni inwestorzy wybierają lokalizację swojej działalności w Stargardzie. W kwietniu 2009 roku taką decyzję podjął fiński koncern Cargotec. Po kilku latach fabryka nadal działa z powodzeniem, a w tym roku zakład został rozbudowany. Na terenach PPNT będzie funkcjonował także niemiecki koncern MTU produkujący komponenty do silników. Jeszcze w tym roku produkcję siłowników hydraulicznych rozpocznie fińska firma Hydroline. Kilka miesięcy temu rozpoczęto prace przy wznoszeniu zakładu dla spółki Drogbud. Na terenie PPNT już w tej chwili zatrudnionych jest ponad 1200 osób. Ta liczba regularnie się jednak zwiększa. Kolejnymi krokami w rozwoju tego Parku będzie przede wszystkim rozszerzenie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej o obszar o powierzchni około 370 hektarów. W tym roku realizowana ma być także inwestycja polegająca na przedłużeniu ul. Metalowej. Ponadto planowane są kolejne rozbudowy infrastruktury drogowej, wodno-kanalizacyjnej i odprowadzenia wód deszczowych. SPP pierwszy Park Przemysłowy w Stargardzie Stargardzki Park Przemysłowy został utworzony 10 lat temu. Jako pierwsze działalność rozpoczęły tam firmy: Backer OBR wytwarzająca elementy grzejne oraz Klippan Safety Polska produkująca m.in. pasy bezpieczeństwa i łóżka do samochodów ciężarowych. Od początku jego istnienia na obszarze SPP zainwestowało już 27 firm. Inwestorzy reprezentują różnorodne branże produkcji i serwisu. Zlokalizowano tam m.in. usługi logistyczne, budowę konstrukcji stalowych, produkcję wyrobów parafinowych, elementów grzejnych oraz akcesoriów i komponentów dla przemysłu samochodowego. Największymi zakładami i pracodawcami są wspomniane firmy: Backer OBR i Klippan Safety Polska oraz Tradis, Spaas Candles Poland i FP Kuca. Zakończone oraz będące w przygotowaniu i realizacji inwestycje w Stargardzkim Parku Przemysłowym dają wynik ponad 1700 miejsc pracy. Miasto wciąż poprawia warunki w SPP W ramach inwestycji na terenie Stargardzkiego Parku Przemysłowego wybudowano ulice Skandynawską i Przemysłową. Przebudowano także ulicę Cieplną. Powstały nowe ciągi pieszo-rowerowe oraz zatoki autobusowe, co znacznie ułatwia komunikację pracownikom dojeżdżającym do zakładów, w których są zatrudnieni. Wybudowano również system odwodnienia dróg rozbudowano jeden zbiornik retencyjno-infiltracyjny i wybudowano dwa nowe, dodatkowe. Wykonano także nowe oświetlenie uliczne wraz z instalacją zasilającą. W obrębie powstałych dróg całość uzupełnia natomiast urządzenie terenów zielonych i nasadzenia drzew. Wszystkie te działania pochłonęły ponad 7,5 miliona złotych. Obok inwestycji drogowych dostawcy mediów zrealizowali zadania w zakresie infrastruktury wodociągowej i kanalizacyjnej, ciepłowniczej, energetycznej i gazowej oraz teletechnicznej. Inwestycje te pochłonęły ponad 2,5 miliona złotych. Finansowanie zapewniły spółki komunalne Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Ułatwienia dla inwestorów Dzięki programowi pomocy regionalnej i współpracy z Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną przedsiębiorcy lokujący projekty inwestycyjne na terenie Stargardu mogą liczyć na korzystne zwolnienia podatkowe. Powiatowy Urząd Pracy oferuje pracodawcom możliwość skorzystania z instrumentów zapewniających korzystne warunki zatrudnienia i szkolenia kadry. Każdy potencjalny inwestor otrzymuje także indywidualne wsparcie w kontaktach z lokalnymi instytucjami oraz szereg innych ułatwień. Informacje dla inwestorów (w języku polskim i angielskim) na stronie internetowej: W plebiscycie wyróżniono firmy charakteryzujące się dużą odpowiedzialnością społeczną (CSR) w województwie zachodniopomorskim. Patronat nad tym wydarzeniem objął ZPPZ Lewiatan. Na czym polega społeczna odpowiedzialność biznesu? Przede wszystkim na dbałości firmy o otoczenie, a także na wspieraniu wydarzeń lokalnych, działań na rzecz ochrony środowiska czy pracowników. Bez wsparcia i pomocy organizacji takich jak bank, angażujących się w niektóre wydarzenia sportowe, kulturalne i edukacyjne nie mogłyby się one odbyć lub nie byłyby one wystarczająco atrakcyjne. - Organizacje społecznie odpowiedzialne zasługują na pochwałę i uwagę. Poprzez plebiscyt chcemy podziękować tym najbardziej aktywnym za działania na rzecz otoczenia lokalnego, aby czuli, że warto się angażować - mówi Katarzyna Kazojć, pomysłodawca Plebiscytu. Firmy, które brały udział w plebiscycie były poddane badaniu ankietowemu wśród studentów oraz ocenie kapituły plebiscytu, w skład której weszli pracownicy Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania, studenci będący organizatorami plebiscytu oraz przedstawiciele instytucji patronujących wydarzeniu. Na tej podstawie zostało wyłonionych 15 firm nominowanych w plebiscycie, wśród nich znalazł się GBS Bank. GBS Bank stał się rozpoznawalnym mecenasem regionu aktywnie udzielającym się na różnych płaszczyznach życia. Przed dwoma laty rozpoczął współpracę z klubem sportowym Stal Gorzów Wlkp., którą w dalszym ciągu kontynuuje. Bank włączył się także w liczne inicjatywy kulturalne i charytatywne. Jego ambasadorami byli dotychczas: żużlowiec Bartosz Zmarzlik, fotografik i podróżnik Paweł Chara, himalaiści Grzegorz Kukurowski i Jarosław Skowron oraz reprezentantka Polski w siatkówce kobiet Kinga Kasprzak. GBS Bank jest instytucją silnie związaną z regionem, dostrzegającą i umiejętnie wykorzystującą jego potencjał. Wyróżnienia zostały wręczone na uroczystej Gali Plebiscytu Równa Firma 2014, która odbyła się 27 marca na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania. GBS Bank I Oddział w Szczecinie, ul. Bohaterow Warszawy 31, Szczecin, tel./fax II Oddział w Szczecinie, ul. Partyzantów 3/3, Szczecin, tel. fax kwiecień-maj

12 Przedsiębiorcy z Zachodniopomorskiego optymistycznie patrzą w przyszłość DGS Poland: chcemy być organizacją myślącą Katarzyna Koroch, dyrektor zarządzająca Regionem Zachodnim Banku Pekao SA i Agnieszka Szynkiewicz, dyrektor ds. klientów biznesowych w Regionie Zachodnim prezentują najnowszy Raport o sytuacji mikro i małych firm. - Ostatnie dane makroekonomiczne sugerują, że kończy się okres spowolnienia gospodarczego. Z każdym kwartałem polska gospodarka powinna pracować na coraz wyższych obrotach. Poprawę nastrojów widać wśród przedsiębiorców mikro i małych firm. Przekonają się Państwo o tym sięgając do najnowszego Raportu o sytuacji mikro i małych firm, który Bank Pekao SA ma przyjemność zaprezentować po raz czwarty - zachęca dyrektor Katarzyna Koroch. Raport powstaje w oparciu o wywiady 7 tys. właścicieli mikro i małych firm, dzięki czemu jesteśmy wstanie Państwu przedstawić wyniki nie tylko na poziomie ogólnopolskim, ale również na poziomie każdego z województw. I tutaj jest bardzo dobra informacja, przedsiębiorcy z naszego województwa znacznie lepiej oceniają zarówno 2013 r., jak i perspektywy na 2014 rok niż mikro i małe firmy z całej Polski. Wskaźnik Koniunktury Mikro i Małych Firm za ostatnie 12 miesięcy wyniósł 93 punkty wobec 89,5 dla całej Polski. Na 2014 r. wynosi dla Polski 97,8 pkt natomiast dla województwa zachodniopomorskiego 99,5 pkt. - Najwyższe oczekiwania poprawy widać w samym Szczecinie, najniższe w Stargardzie Szczecińskim, chociaż i tutaj są wyższe niż średnia krajowa. Przedsiębiorcy z Zachodniopomorskiego w każdym z badanych obszarów (sytuacja gospodarcza, sytuacja branży, sytuacja firmy, przychody firmy, wynik firmy, zatrudnienie, dostępność do finansowania zewnętrznego, inwestycje, eksport, innowacyjność) patrzą w przyszłość optymistyczniej niż firmy z pozostałych województw mówi dyrektor Katarzyna Koroch - W tym roku tematem specjalnym Raportu jest eksport. Wydawać by się mogło, że eksport to obszar zarezerwowany dla średnich i dużych przedsiębiorstw. Nic bardziej mylnego, jak pokazują prezentowane w raporcie przykłady mikro i małych firm, które osiągnęły na tym polu sukces - osiągając przewagę konkurencyjną dzięki przede wszystkim jakości swoich wyrobów i usług. Nie za niską cenę, tylko za jakość chwalą nas nasi zagraniczni partnerzy mówi dyrektor Agnieszka Szynkiewicz. Zauważając rozwój Bank Pekao SA II Centrum Bankowości dla Firm al. Wojska Polskiego Szczecin tel.: I Centrum Bankowości dla Firm ul. Bogurodzicy 4, Szczecin tel.: tego obszaru Bank Pekao SA udostępnił produkty związane z obsługą handlu zagranicznego również dla segmentu Klienta mikro i małego. Wcześniej instrumentami takimi jak akredytywy, inkasa, gwarancje w obrocie zagranicznym, forwardy czy opcje były zainteresowane głównie firmy korporacyjne. - Dzisiaj dedykowaliśmy specjalny zespół dealerów i doradców, którzy wspomagają naszych przedsiębiorców w zabezpieczeniu przed ryzykiem kursowym, które jest główną barierą braku wychodzenia na rynki zagraniczne przez mikro i małe firmy. Zachęcam do spotkań z naszymi doradcami i rozmowy o tych produktach mówi dyr. Agnieszka Szynkiewicz. - Czasami przedsiębiorcy zadają mi pytanie skąd pomysł na publikację Raportu o Sytuacji Mikro i Małych Firm, przecież to takie niebiznesowe wówczas odpowiadam: naszym zadaniem jest wspieranie rozwoju sektora mikro i małych firm poprzez dostarczanie rozwiązań tych produktowych, ale również wiedzy. To mikro i małe firmy są najskuteczniejszym sposobem do przyspieszenia gospodarki i rozwoju gospodarczego. Są szczególnie ważnym czynnikiem aktywizacji społeczeństwa i bezpośrednio wpływają na zamożność lokalnych społeczności. Zapraszamy do spotkań z Bankiem Pekao SA - mówi Katarzyna Koroch. Katarzyna Koroch, dyrektor zarządzająca Regionem Zachodnim Banku Pekao SA i Agnieszka Szynkiewicz, dyrektor ds. klientów biznesowych w Regionie Zachodnim fot ARCHIWUM Działająca w Mierzynie firma należąca do duńskiego holdingu William Demant wkracza w coraz bardziej skomplikowane obszary prowadzenia biznesu i poszukuje specjalistów wysokiej klasy, którzy nie boją się międzynarodowego rozwoju. Nazwa DGS Poland obowiązuje od roku. Firma, działająca do tej pory pod szyldem Oticon Polska Production, już wcześniej rozwijała, oprócz produkcji aparatów słuchowych i urządzeń do diagnostyki słuchu, kolejne obszary działalności biznesowej dla macierzystego holdingu. Dzisiaj DGS Poland angażuje się w zakupy, dystrybucję i serwis tych urządzeń. Do tego dochodzi rozwój działów IT, finansów, HR, zarządzania jakością. W Mierzynie funkcjonuje nawet dział badawczo-rozwojowy DGS Poland z nowocześnie wyposażonymi laboratoriami. W firmie na stałe pracuje 1350 osób, z czego 1000 w dziale produkcji. Wśród pozostałych ok. 100 osób zajmuje się usługami shared services w różnych dziedzinach. Inżynierowie, menedżerowie, finansiści... W zakładce Kariera na stronie znaleźć można ponad 50 ofert pracy, ale w ciągu roku lub dwóch firma może zatrudnić nawet 200 osób. DGS Poland poszukuje inżynierów różnych, często wąskich specjalizacji. Część z nich znajdzie pracę w tworzonym dziale rozwoju oprogramowania, w którym pracuje już 30 osób. W firmie działa też centrum testowe aparatów słuchowych, a nawet laboratorium chemiczne, w którym bada się m.in. właściwości materiałów używanych do produkcji naszych urządzeń. - Rozwijając każdy z tych obszarów działalności badawczo-rozwojowej za każdym razem nie tylko zatrudniamy ludzi, ale też wdrażaliśmy nowoczesny sprzęt i infrastrukturę - mówi Krzysztof Kowalski, dyrektor generalny zakładu w Mierzynie. DGS Poland Sp. z o.o. ul. Lubieszyńska Mierzyn Poland Tel. Main W firmie działa centrum testowe aparatów słuchowych, a nawet laboratorium chemiczne. Oprócz inżynierów poszukiwani są wysokiej klasy specjaliści od zakupów, planiści oraz finansiści różnych specjalizacji, np. ds. celnych, ale też menedżerowie projektów biznesowych. Jeszcze inną grupą poszukiwanych pracowników są osoby odpowiedzialne za obsługę klientów na całym świecie. Tu niezbędna jest świetna znajomość języków obcych - w tym skandynawskich, hiszpańskiego czy rosyjskiego. - Ale nie dotyczy to tylko ich. Wielu pracowników DGS Poland ma bezpośredni kontakt z kolegami z zagranicznych oddziałów holdingu William Demant. Uczestniczą z nimi w pracach nad wspólnymi projektamimi, dzięki czemu mają możliwość międzynarodowego rozwoju - wyjaśnia Krzysztof Kowalski. Na pracę liczyć mogą również absolwenci, którzy będą mogli rozwijać się pod okiem fachowców. Skandynawskie wzorce DGS Poland, dzięki swojemu pochodzeniu, czerpie wzorce ze skandynawskiej kultury biznesu. - Oznacza to m.in., że cele firmy, które są bardzo złożone, potrafimy rozkładać na coraz bardziej konkretne zadania i kroki na coraz niższym poziomie zarządzania. Staramy się też cały czas szukać na rynku nowych możliwości działania tłumaczy dyrektor firmy. Kierownictwo DGS Poland zgodnie przyznaje, że dużą uwagę przykłada do atmosfery w pracy. - Badanie satysfakcji pracy przeprowadzone anonimowo dwa lata temu wykazało, że trzy czwarte pracowników jest zadowolonych z pracy. To efekt m.in. tego, że staramy się umożliwiać pracownikom zaangażowanie się w rozwijanie firmy i siebie samych. Przykładem może być chociażby u nas Program Kaizen, polegający na wprowadzaniu przez pracowników drobnych usprawnień na stanowiskach pracy - tłumaczy Kamila Suchodolska, szefowa działu HR. Ważna jest także otwarta komunikacja pozwalająca na doskonalenie działań. Standardem jest, że po zakończeniu realizacji każdego projektu odbywa się analiza dobrych i złych praktyk. Pracownik otrzymuje także na bieżąco informację zwrotną od przełożonego na temat tego, jak sobie radzi, co zrobił dobrze, a co powinien w przyszłości zmienić. - Aspirujemy do miana organizacji uczącej się, zaś moją ambicją jest, żebyśmy byli organizacją myślącą. Oznacza to, że powinniśmy planować na dwa kroki do przodu, wbrew przysłowiu mądry Polak po szkodzie - mówi Krzysztof Kowalski. Mierzyn - to nasze miejsce Przedstawiciele firmy podkreślają, że ważne jest dla nich umiejscowienie w Mierzynie. - Chcemy wrastać w ten region jak drzewo, zapuszczając jak najwięcej korzeni deklaruje Krzysztof Kowalski. Jego słowa potwierdza zaangażowanie DGS Poland, we wsparcie finansowe szkół, ośrodków kultury i klubów sportowych z okolicznych małych miejscowości. Kolejną grupą, której pomaga DGS Poland są ośrodki i kluby sportowe osób niedosłyszących z Pomorza Zachodniego. Firma sponsoruje też rozgrywki sportowe w Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym. Zaangażowanie w działania na rzecz społecznej odpowiedzialności biznesu docenił marszałek zachodniopomorski wręczając przedsiębiorstwu nagrodę ze działania CSR w Konkursie Gospodarczym Marszałka. 22 kwiecień-maj

13 Private Banking na najwyższym poziomie Rozmowa z Arturem Nawrockim, dyrektorem oddziału Noble Bank w Szczecinie Noble Bank al. Niepodległości Szczecin tel fax Szczeciński oddział Noble Banku mieści się w miejscu dawnego klubu Bajka przy al. Niepodległości i niespecjalnie rzuca się w oczy... Specjalizujemy się w bankowości prywatnej. Zapewniamy naszym klientom intymność i dyskrecję. Specyfika działalności powoduje, że nigdy nie ma u nas kolejek. Nasza siedziba pasuje do charakteru naszej działalności. Pamięta rok W gabinetach możemy podziwiać oryginalną boazerię czy witraże pamiętające jeszcze przedwojenny Szczecin. Dbamy o to, aby u nas klient czuł się prestiżowo. Kim są klienci szczecińskiego oddziału Noble Banku? Gdy trzy lata temu zaczynaliśmy działalność w Szczecinie, mało kto o nas słyszał. Dzisiaj jesteśmy instytucją rozpoznawalną w gronie najzamożniejszych ludzi w regionie. Możemy pochwalić się, że większość naszych klientów pochodzi z polecenia. 90 procent osób w Private Bankingu to przedsiębiorcy. Specyfika działalności pozwala nam na obsługę klientów z całej Polski. Czym różnicie się od innych banków? Pierwotnym pomysłem było stworzenie banku dla milionerów, na wzór banków szwajcarskich czy brytyjskich. Ten wzorzec ma zapewnić najzamożniejszym klientom obsługę w jak najszerszym zakresie i na jak najwyższym poziomie. Dzięki zaufaniu nasi Private Bankierzy pracują przy zarządzaniu całym rodzinnym i firmowym majątkiem klientów. Nie tylko pomagają w ulokowaniu aktywów, ale również zajmują się kwestiami dotyczącymi biznesu i zabezpieczenia majątku od strony prawnej. Pełnimy rolę powiernika biznesowego. Podczas pierwszych rozmów z klientem musimy dowiedzieć się o sobie jak najwięcej i stworzyć plan działania, który będzie przede wszystkim oszczędzał czas w przyszłości. Zapraszam wszystkich, którzy są znudzeni typową obsługą VIP i szukają umiejętności bankowych na najwyższym poziomie, do zweryfikowania wiedzy ekonomicznej naszego 14-osobowego zespołu. Z jakich usług korzystają wasi klienci? Oprócz tradycyjnych produktów bankowych takich jak lokaty, fundusze czy kredyty proponujemy mnóstwo rozwiązań niespotykanych na rynku. Wspólnie z renomowaną, warszawską kancelarią Domański Zakrzewski Palinka wprowadziliśmy usługę Wealth Guard. Zabezpiecza ona majątek klientów w trzech obszarach. Po pierwsze wspólnie tworzymy optymalną strukturę majątku ze względu na kwestie prawa spadkowego. Po drugie pomagamy w obszarze sukcesji majątkowej, przekazania firmy kolejnemu pokoleniu lub bezpiecznego zaangażowania kolejnego członka rodziny w firmę. W tej chwili do biznesu wchodzi drugie pokolenie przedsiębiorców. Uwrażliwiamy klientów na kwestie budowania firm rodzinnych. To trend dobrze znany na Zachodzie. Dużym zainteresowaniem cieszy się temat optymalnego planowania podatkowego. Dla naszych klientów powstała firma Park House, która jest biurem nieruchomości klasy premium. W ofercie zamieszczamy luksusowe nieruchomości mieszkalne i inwestycyjne na całym świecie. Dużym zainteresowaniem cieszą się rozwiązania niezależne od koniunktury rynkowej. Stworzyliśmy klika takich rozwiązań, dzięki którym osiągamy dochód bez względu na sytuację gospodarczą. Przykładem może być fundusz inwestujący na rynku wierzytelności. Współpracujemy z dwiema dużymi kancelariami działającymi na tym rynku, a nasi klienci mają udział w ich zyskach. W ofercie Noble Banku jest usługa concierge, czyli asystenta dostępnego w życiu prywatnym przez 24 godziny na dobę. Może on pomóc w zaplanowaniu wakacji czy zorganizować zakup sukni ślubnej od znanego projektanta z drugiego końca świata. Powstanie Noble Concierge jest dowodem na to, jak mocno cenimy czas poświęcany firmie, jak również życiu prywatnemu. Jako jeden z trzech banków na świecie wręczamy naszym klientom metalową kartę kredytową MasterCard World Elite z limitem do miliona zł, a jako jedyni mamy metalową kartę debetową do rachunku. Logo Noble Bank pojawia się na wielu imprezach i spotkaniach biznesowych. Organizujemy cykliczne spotkania o charakterze merytorycznym - Noble Market Review oraz Private Banking po godzinach - spotkania lifestyle owe, które są okazją, aby porozmawiać w swobodnej atmosferze. Dużą imprezą, na którą zapraszamy klientów, jest Wine and Food Noble Night, podczas której wybierane są najlepsze restauracje w Polsce. Jest to największy w Polsce konkurs kulinarny. Posiadanie takiej nagrody jest powodem do dumy dla restauratorów. Angażujemy się też w wydarzenia skierowane do przedsiębiorców, ale nigdy nie prezentujemy na nich naszych rozwiązań. Współpraca z Noble Bankiem to coś więcej niż zwykła bankowość. Zależy nam na zaoferowaniu naszym klientom czegoś więcej. Naszym celem jest zapoznawanie naszych klientów ze sobą, a w efekcie łączenie ich biznesów. Jesteśmy swego rodzaju klubem biznesowym. Proszę opowiedzieć o sobie naszym czytelnikom. Jestem absolwentem kierunku Informatyka i Ekonometria na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego o specjalności Ekonometria Managerska. Skończyłem też podyplomowe studia dotyczące rynku nieruchomości. Mam dziesięcioletnie doświadczenie na rynku finansowym. Sam inwestuję od roku Rozwijałem w Szczecinie od podstaw dwie firmy finansowe, w tym Noble Bank. Po godzinach mam wiele hobby, które zajmują niestety dużo czasu: wędkowanie, gotowanie, golf oraz fotografia. Pasje pozwalają mi się na chwilę oderwać i złapać energię na nowe wyzwania. 24 kwiecień-maj

14 Know-how z Nowego Czarnowa Fliegel Textilservice modernizuje swój zakład w Nowym Czarnowie, instalując w nim światowej klasy sprzęt i zacieśnia współpracę z Zachodniopomorskim Uniwersytetem Technologicznym. Zakład pralniczy obsługujący większość cztero- i pięciogwiazdkowych hoteli w Berlinie oraz wiele w pasie nadmorskim Pomorza Zachodniego cały czas się rozwija. W firmie od marca trwa instalacja systemu, który ułatwi pracę, zwiększy ergonomię i zoptymalizuje logistykę w hali produkcyjnej. Oznacza to m.in., że pracownicy nie będą musieli samodzielnie dowozić wózków z praniem, bowiem rzeczy hotelowe będą transportowane bezpośrednio do stanowisk pracy na taśmociągach, a wcześniej przy pomocy instalacji systemu workowego. Według szacunków dyrekcji, wydajność firmy dzięki tej inwestycji, wartej ponad milion euro, wzrośnie o ok. 20 proc. - Będzie to inteligentne rozwiązanie, które np. dostosuje tempo dostarczania brudnego prania w przypadku spowolnienia pracy w dalszym punkcie procesu technologicznego - wyjaśnia Romuald Sikora, dyrektor Fliegel Textilservice. - Jego ważnym elementem będzie specjalistyczne oprogramowanie holenderskiej firmy, które umożliwia stałe monitorowanie procesów produkcyjnych na ekranie komputera czy smartfona. Podobne rozwiązania mają tylko najnowocześniejsze pralnie w Wielkiej Brytanii, w Niemczech i w Brazylii. Co ważne z biznesowego punktu widzenia, program umożliwia analizę kosztów obróbki prania od poszczególnych klientów. - Dostarczy nam to szczegółowej wiedzy na temat rentowności poszczególnych kontraktów - mówi Daniel Tarczyński, dyrektor Fliegel Textilservice. Fliegel Textilservice Warszawa Sp. z o.o. Sp.k. ul. Sienna 73, Warszawa NIP Oddział Nowe Czarnowo Nowe Czarnowo 68 c biuro@fliegel.pl tel.: fax: Z modernizacją zbiegła się wymiana floty samochodowej firmy. Pranie do berlińskich i nadmorskich hoteli wozić będzie pięć najnowszych ciągników siodłowych Mercedes Atego z charakterystycznym logo z samolotem ciągnącym za sobą sznur prania. Nowe auta charakteryzują się niższym zużyciem paliwa i spełniają najnowsze, rygorystyczne normy emisji spalin Euro 6. Stabilna firma rekrutuje Niezależnie od prac modernizacyjnych w tym roku rozpocznie się pierwszy etap budowy nowej hali produkcyjnej, która docelowo pozwoli na zwiększenie produkcji o 40 ton na dobę (obecnie to 70 ton na dobę). Całość będzie gotowa za trzy lata. Inwestycja oznaczać będzie wzrost zatrudnienia o osób. Dzisiaj w zakładzie pracuje 550 osób, ale cały czas prowadzone są rekrutacje. - W tej chwili szukamy pracowników, którzy zajmą się obsługą klientów. Na tym stanowisku ważna jest bardzo dobra znajomość języka niemieckiego. Poszukujemy też techników automatyków i elektryków, którzy poradzą sobie z pracą przy nowoczesnych systemach - mówi Romuald Sikora i dodaje: - Oferujemy stabilną pracę w sprawdzonej firmie, dajemy im też możliwość sezonowej pracy za granicą, oddelegowując ich do pracy w niemieckich zakładach naszej grupy. Nasi pracownicy wiążą się z nami na wiele lat. Fliegel Textilservice inwestuje w młodych, wykształconych ludzi. Niedawno firma przyjęła do działającego w niej laboratorium dwie absolwentki Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej ZUT. - Chcemy, aby rozwijały się i angażowały w różne obszary naszej działalności: poznały technologię produkcji, systemu ISO, aby miały kontakt z dostawcami środków piorących i instytutem Hohenstein, który ocenia pralnie - mówi Romuald Sikora. Romuald Sikora i Daniel Tarczyński, dyrektorzy Fliegel Textilservice Biznes z nauką dla środowiska Jednak wykorzystanie specjalistycznej wiedzy przez Fliegel Textilservice wykracza poza prace prowadzone przez działającym w firmie laboratorium, którego pracownicy badają m.in. jakość zamawianych przez hotele tekstyliów. Zakład pralniczy z Nowego Czarnowa zaangażowany jest w realizację grantu pt. Zaawansowane metody oczyszczania środków przemysłowych pralniczych, wspólnie z naukowcami z Wydziałów Technologii i Inżynierii Chemicznej oraz Budownictwa ZUT. Efektem projektu o wartości 3,4 mln zł będzie wdrożenie technologii skutecznego i opłacalnego oczyszczania ścieków produkowanych przez zakład. W pracach wykorzystywane są nowoczesne rozwiązania z zakresu nanotechnologii i zjawiska fotokatalizy, nad którym pracuje zespół prof. Antoniego Morawskiego. Pilotażowa instalacja zostanie uruchomiona jeszcze w tym roku. Jeśli ruszy na pełną skalę, pozwoli zaoszczędzić firmie na opłatach za odbiór ścieków, a w przyszłości, być może, umożliwi ponowne wykorzystywanie czystej wody odzyskanej podczas procesu oczyszczania. Sprzedajemy naszą wiedzę Działający pod Gryfinem zakład jest największą pralnią należącą do grupy Fliegel Textilservice. Jakość jej pracy potwierdzają przyznane przez niemiecką DEKRĘ certyfikaty w zakresie zarządzania ISO 9001 i ochrony środowiska - ISO Z dumą możemy powiedzieć, że sprzedajemy naszą wiedzę do grupy Fliegel. Jej pracownicy produkcyjni z niemieckich zakładów w Grimmen i Lipska przyjeżdżają do nas na szkolenia, opiekujemy się też finansami spółek grupy z Niemiec. To pokazuje, jak daleko zaszliśmy przez 22 lata, od kiedy powstał nasz zakład w Nowym Czarnowie - podsumowuje Daniel Tarczyński. 26 kwiecień-maj

15 Buławy na czterech kółkach Porady z dr. House em W Sali Copernicus hotelu Radisson Blu odbyła się uroczystość wręczenia Buław Nestora Przedsiębiorczości. Tegoroczne statuetki trafiły do wybitnych reprezentantów rynku motoryzacyjnego Pomorza Zachodniego. Tegoroczne nagrody przyznane już po raz szósty przez Północną Izbę Gospodarczą wręczał Dariusz Więcaszek, prezes PIG. Nagroda trafiła do małżeństwa Ireny i Kazimierza Mojsiuków, właścicieli Grupy Mojsiuk, swoistego holdingu motoryzacyjnego na Pomorzu Zachodnim, składającego się z centrów serwisowych oraz salonów sprzedaży samochodów ciężarowych i osobowych, które nieodłącznie kojarzą się z flagową marką Mercedes Benz. Państwo Mojsiukowie 35 lat temu wspólnie założyli w Koszalinie warsztat blacharski. I tak to się wszystko zaczęło. Dziś grupa zatrudnia 300 osób. Równorzędną nagrodę otrzymał Jan Kozłowski, który rozpoczął swoją działalność biznesową pięć lat wcześniej - od warsztatu samochodowego w Nowogardzie. Dziś jest właścicielem wielomarkowej firmy, sprzedają- cej i serwisującej takie marki samochodów, jak: Toyota, Lexus, Opel, Saab, Mazda i Chevrolet. Warto dodać, że Jan Kozłowski jako pierwszy w Polsce uzyskał autoryzację do obsługi serwisowej prestiżowej marki Lexus. Dziś we wszystkich oddziałach firmy zatrudnionych jest 170 pracowników. O klasie wyróżnionych postaci świadczy chociażby wypowiedź Nielsa Kowolika, prezesa Mercedes Benz Polska, skierowana do jednego z laureatów: - Kazimierz Mojsiuk jest naszym niezawodnym partnerem i doskonałym pracodawcą, który posiada talent i zdolności organizacyjne. W trakcie uroczystości licznie przybyli przyjaciele i bliscy laureatów wspominali pionierskie Buławy Nestora Przedsiębiorczości trafiły do Jana Kozłowskiego oraz Ireny i Kazimierza Mojsiuków (na zdjęciu). Pierwszy od lewej: Niels Kowolik, prezes Mercedes Benz Polska. fot. ARCHIWUM czasy tworzenia się obu firm i kolejne etapy rozwoju. Była więc mowa o sukcesach muzycznych w grze na perkusji młodego Jana Kozłowskiego, który akompaniował nawet popularnym wówczas szczecińskim Filipinkom, a także o romantycznym początkach znajomości Ireny i Kazimierza Mojsiuka w szczecińskim tramwaju nr 5 w okresie studiów na Politechnice Szczecińskiej. wab W ostatni weekend marca odbyła się 23. edycja targów BUD-GRYF. Równolegle towarzyszyły im 18. Targi Energii Konwencjonalnej i Odnawialnej ENERGIA. W ciągu trzech dni imprezy targowe odwiedziło 8 tysięcy osób. fot. ARCHIWUM W ciągu trzech dni (28-30 marca) obie imprezy targowe odwiedziło 8 tysięcy osób. W targach uczestniczyło 190 wystawców. W ich szerokiej ofercie można było znaleźć zarówno sprawdzone, jak i nowatorskie rozwiązania, wysokiej jakości materiały producentów krajowych i zagranicznych. Wśród nich: materiały konstrukcyjne do budowy domu, nawierzchnie, produkty chemii budowlanej, materiały na elewacje i wykończeniowe, okna i drzwi pasywne, pokrycia dachowe, materiały dociepleniowe. Pokazano też rekuperatory, pompy ciepła, kominki, systemy ogrzewania podłogowego. Ofertę wystawców uzupełnił interesujący program wydarzeń towarzyszących. Na tegorocznej 7. edycji konferencji Odnawialne źródła energii szansą zrównoważonego rozwoju regionu poruszono m.in. zagadnienia z zakresu efektywności energetycznej, biogazu, farm wiatrowych. 6. edycja Międzynarodowej Giełdy Kooperacyjnej przyciągnęła do hal MTS 46 firm z Polski, Niemiec i Finlandii. W programie znalazł się również panel dla zarządców nieruchomości dotyczący termomodernizacji budynków oraz porady specjalistów w ramach projektu Dr House ostry dyżur ekspertów. Praktyczne aspekty budowy zostały przedstawione w prezentacji Budujemy energooszczędnie jak, z czego i dlaczego?. Dzięki niej z bliska można było zobaczyć trzy różne technologie budowy i możliwości wykorzystania w budownictwie energooszczędnym różnych rozwiązań materiałowych. Nie zabrakło na targach fachowych pokazów przygotowanych przez wystawców, m.in.: wykonania różnego rodzaju pokryć dachowych, wylewania podkładu podłogowego, nakładania gładzi i farb metodą natryskową czy też montażu elewacji. az Mieszkania nie tylko dla młodych Ponad 3 tys. osób zapoznało się z ofertą 70 wystawców uczestniczących w 23. Targach Nieruchomości i Inwestycji, które odbyły się 8 i 9 marca. Na stoiskach deweloperów widoczne były reklamy mieszkań spełniających warunki dotyczące rządowego programu Mieszkanie dla Młodych, który zakłada dofinansowanie wkładu własnego przy zaciąganiu kredytu na pierwsze mieszkanie. Program obowiązuje od początku roku. - Podczas targów widzimy duże zainteresowanie tym tematem. Ale klienci pytają nas o mieszkania dostępne w tym programie już od stycznia. Mamy w ofercie ok. 20 mieszkań w ra- mach tego programu na osiedlu Pod sześcioma lipami. Mieszkania mają od 31 do 67 m kw. powierzchni, a cena za metr kw. wynosi od 3740 do 4330 zł - mówi Marta Kmiecik z firmy Steed Developer. - Mieszkania objęte programem MdM stanowią niewielki odsetek naszej oferty. Można je kupić w inwestycjach przy ul. Limby/Podbórzańskiej i ul. Pelikana/Kukułeczki. Powierzchnia to m kw a cena ,50 zł za metr kw - wyjaśnia Beata Drzazga-Nowak, dyrektor sprzedaży w firmie Siemaszko. - Z naszych obserwacji wynika jednak, że nie jest różowo, jeśli chodzi o korzystanie z programu. Nasi klienci narzekają, że marże od kredytów, które trzeba zapłacić w bankach przy zakupie tych mieszkań, są wyższe niż oczekiwali. Obok deweloperów i pośredników nieruchomości na targach zaprezentowały się banki i instytucje finansowe z ofertami kredytowymi, a także firmy oferujące usługi i doradztwo z zakresu wyposażenia i dekoracji. Odwiedzający targi mieli możliwość skorzystania z bezpłatnych porad finansistów, prawników, architektów wnętrz, krajobrazu oraz specjalistów z dziedziny dekoracji. Organizator, firma M-Expo zapowiada już kolejną edycję targów, która odbędzie się 11 i 12 października w Hali MTS. SG Z ofertą 70 wystawców zapoznało się ponad 3 tys. osób. fot. M. ABKOWICZ 28 kwiecień-maj

16 Rocznica pod znakiem Service Inter-Lab Wiśniowy Sad blisko natury - Gdzie wola, tam sposób - tę dewizę życiową Władysława Husejki, byłego marszałka województwa zachodniopomorskiego, przypominali w swoich wystąpieniach uczestnicy uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej upamiętniającej eksmarszałka. Dni otwarte planowane na późną wiosnę będą okazją do bliższego poznania kompleksu mieszkaniowego Wiśniowy Sad. To luksusowa inwestycja mieszkaniowa w ofercie firmy Calbud. go, pogratulował władzom wydziału stworzenia Centrum, które jest znakomitym przykładem działalności Uniwersytetu 3. Generacji według reguł bolońskich, czyli uczelni, która poza dydaktyką i nauką współpracuje również z otoczeniem biznesowym. - Dużą sztuką jest stworzenie takiego centrum transferu wiedzy na uniwersytecie, a nie na uczelni technicznej podkreślał. W drugiej części uroczystości minister mówił m.in. o finansowaniu nauki w nowej perspektywie unijnej w latach Warto dodać, że środki przeznaczone na modernizację budynku głównego WNEiZ przy Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego, wraz z prof. Edwardem Włodarczykiem, rektorem Uniwersytetu Szczecińskiego, odsłaniają tablicę pamiątkową ku czci Władysława Husejki. fot. MICHAŁ ABKOWICZ Tablica została odsłonięta w holu Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego z inicjatywy dziekana prof. Piotra Niedzielskiego 8 kwietnia. Tego samego dnia obchodzono 24-lecie wyodrębnienia wydziału przy ul. Cukrowej ze struktury Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Szczecińskiego (siostrzany Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania US pozostał przy ul. Mickiewicza). Głównym wydarzeniem jubileuszu stała się prezentacja Centrum Transferu Wiedzy i Innowacji dla Sektora Usług Service Inter-Lab ze szczególnym uwzględnieniem oferty laboratoriów badawczych. Uczestniczący w spotkaniu prof. Jacek Guliński, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższeul. Cukrowej i na budowę Centrum Service Inter-Lab, zostało w poważnym stopniu sfinansowane z pieniędzy unijnych z Regionalnego Programu Operacyjnego. W przeznaczenie tych środków na inwestycje uczelniane na Cukrowej zabiegał mocno nieżyjący marszałek zachodniopomorski Władysław Husejko. Doceniał on znaczenie transferu wiedzy do biznesu. a Położony przy ulicy o tej samej nazwie kompleks trzech trzypiętrowych budynków znajduje się nieopodal parku im. Fryderyka Chopina i zaledwie kilka minut jazdy samochodem od Lasku Arkońskiego i szczecińskiej Gubałówki. Jest więc dogodnie zlokalizowany dla osób lubiących aktywny wypoczynek. Apartamentowce mają proste kształty i nie przytłaczają swoją konstrukcją. Między nimi znajduje się wolna przestrzeń ze starannie wypielęgnowaną zieloną architekturą. Inspiracją dla projektu Wiśniowego Sadu są różne aspekty holenderskiej tradycji architektonicznej. Dotyczy to m.in. wkomponowania budynków w otaczającą je zieloną przestrzeń. Calbud traktuje Wiśniowy Sad jako miejsce stworzone z myślą o najbardziej wymagających klientach. Zaprojektowano w nim 38 komfor- Wiśniowy Sad to 38 apartamentów w trzech trzypiętrowych budynkach. fot. archiwum towych apartamentów, zróżnicowanych pod względem wielkości i liczby pokoi. Do wyboru są dwu-, trzy- i czteropokojowe apartamenty, jedno- i dwupoziomowe, posiadające słoneczne loggie i tarasy. Apartamenty znajdujące się na parterze mają indywidualne ogródki. Wiśniowy Sad wyróżnia duża liczba drewnianych okien, które zwiększają optycznie przestrzeń wszystkich lokali oraz zapewniają doskonałe doświetlenie pomieszczeń i widok na okoliczne tereny zielone. Wysoki standard uzupełniają przesuwne drzwi balkonowe oraz antywłamaniowe drzwi zewnętrzne. Mieszkańcy korzystają z nowoczesnych, cichobieżnych wind znajdujących się w każdej klatce schodowej. Zapewniają one komunikację na każdym poziomie budynku, w tym również połączenie z garażem podziemnym, w którym znajduje się 55 miejsc postojowych. SG Nowy elewator Bulk Cargo Ma ponad 3 tys. mkw. powierzchni i może pomieścić ponad 10 tysięcy ton ładunku. Tak w skrócie można opisać nowy elewator, który kosztem ok. 1 mln euro wybudowała szczecińska spółka Bulk Cargo. Magazyn znajduje się na Półwyspie Katowickim w Szczecinie i na początku kwietnia przyjął pierwszy ładunek - 9 ton śruty sojowej. - Ten magazyn dopełnia naszą powierzchnię składową - mówił podczas otwarcia obiektu Bogusław Trzciński, prezes Bulk Cargo-Port Szczecin. - Teraz jesteśmy w stanie obsługiwać tak duże statki, jakie przyjmują typowe elewatory. Dzięki tej inwestycji Bulk Cargo będzie w stanie obsłużyć rekordowo duże statki, jakie jeszcze do szczecińskiego portu nie zawijały. Pierwszym z nich ma być Sea Diamond, jednostka o długości 225 m i nośności 77 tys. DWT, który spodziewany jest pod koniec kwietnia. - Jeszcze 25 lat temu w tym miejscu był tartak. Podczas prac budowlanych odkopano nawet szyny, po których ręcznie przetaczano wózki z drewnem - wyjaśniał Wojciech Pysiak, wiceprezes Bulk Cargo. - Nie jest to nasza jedyna inwestycja w ostatnim okresie. Mamy też od niedawna największy w szczecińskim porcie żuraw, który kosztował 26 mln. zł. Ma on wysięg 40 m i może jednorazowo unieść 45 t. Bulk Cargo istnieje od 1991 r. i przeładowuje rocznie ok. 5 mln ton towarów. Może je obecnie przechowywać na ponad 4 hektarach powierzchni pod dachem. Ponadto tys. ton ładunków mieści się na placach. Firma zatrudnia 430 pracowników, choć prezesi nie ukrywają, że spółka mogłaby dać pracę większej liczbie osób. Pysiak zwrócił uwagę, że firma traci z powodu wyższych niż w portach Trójmiasta opłat z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości. - Gdyby stawki były zbliżone, to spółka ze Szczecina mogłaby wybudować jeszcze dwa takie elewatory skomentował tę paradoksalna sytuację. - Obiekt ma ogromne znaczenie nie tylko dla Bulk Cargo, ale także dla całego portu - zapewniał podczas otwarcia elewatora Zbigniew Miklewicz, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. - My ze swej strony przygotowujemy kolejną inwestycję, czyli pogłębienie toru wodnego, na czym nasz partner, za jakiego uważamy Bulk Cargo, też skorzysta. toto Nowy elewator może pomieścić ponad 10 tysięcy ton ładunku. Od lewej: Wojciech Pysiak, Piotr Mync - z-ca prezydenta Szczecina, Bogusław Trzciński oraz Zbigniew Miklewicz podczas uroczystości otwarcia. fot. ARCHIWUM 30 kwiecień-maj

17 Z emeryturą do kasyna Dr hab. Aneta Zelek, profesor ZPSB, rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu Świat widziany przez różne okna Prof. zw. dr hab. Stanisław Flejterski, wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego i Wyższej Szkoły Bankowej. Specjalizuje się w problematyce finansów i bankowości. Członek Komitetu Nauk o Finansach PAN ( ). Któż nie marzy o emeryturze spędzonej pod palmami, no, na przykład na Florydzie? I chyba tylko marzenia nam zostały, bo właśnie zgodnie z ustawą z grudnia zeszłego roku - mimo wielu kontrowersji i odesłania tejże ustawy do Trybunału Konstytucyjnego rząd realizuje makabryczny pomysł na zdemolowanie naszego, wcale nie najgorszego systemu emerytalnego. Już po 1 kwietnia blisko 17 milionów dorosłych Polaków musi zadecydować, czy nadal chce uczestniczyć w tzw. kapitałowym systemie emerytalnym, to znaczy - czy nadal chce odkładać część swoich składek na emeryturę w OFE. Otwarte Fundusze Emerytalne to instytucje inwestujące nasze składki na rynku kapitałowym, a więc zarabiające na nasze przyszłe portfele. Kilkanaście lat temu, kiedy wdrażano wielką reformę emerytalną, mamiono nas, Polaków, wizją emerytury pod palmami i uświadamiano, że pieniądz musi pracować, a ten postulat wypełnią OFE. Dzisiaj uświadamia się nas Po- laków, że OFE nas okradają, a kiepskie wyniki tych funduszy i niewielkie stopy zwrotu to efekt machlojek, a nie skutek kryzysu finansowego ostatnich lat. W atmosferze takiej taniej i ogłupiającej propagandy rząd po pierwsze przetransferował 51 proc. naszych kapitałów z OFE do dziurawego funduszu ubezpieczeń społecznych, a po drugie zakazał OFE lokowania kapitałów w bezpiecznych papierach dłużnych (obligacjach Skarbu Państwa). W efekcie OFE zostały pozbawione możliwości dywersyfikowania ryzyka inwestycyjnego i dzisiaj ich portfele pełne akcji w istocie przypominają grę w kasynie. To świetna informacja dla ryzykantów i osób skłonnych do podejmowania wyzwań w grach losowych. A co mają począć osobnicy cierpiący awersję do ryzyka? Tym pozostaje pokornie (zgodnie z natrętną sugestią sfer rządowych) wybrać dzisiaj czysty system repartycyjny, czyli ZUS. ZUS nie ma nic wspólnego z inwestycjami kapitałowymi, ot, po prostu zapisy na kontach, zliczające wartość wniesionych składek. Czy to oznacza, że wybór ZUS zabezpiecza nas na starość? Cóż, tutaj wieści są chyba jeszcze gorsze. Specjaliści od systemów emerytalnych są zgodni co do tego, że ZUS zbankrutuje za około 5-8 lat. Tu rządzi demografia i matematyka, a tych się nie da oszukać. Na skutek starzenia się społeczeństwa, od kilkunastu już lat wpływy do ZUS radykalnie maleją, a obciążenia systemu dynamicznie rosną. Trendu tego nie odwrócą żadne manipulacje rządu (nawet ostatni transfer kasy z OFE do ZUS). Tak oto stajemy przed dylematem, czy połączyć naszą przyszłość z bankrutującym systemem ZUS, czy z OFE jako wielkim kasynem. Wybór jest pozbawiony sensu co za różnica, która instytucja nie wypłaci nam w przyszłości emerytury? PS A ja odkładam już dzisiaj i na moje 67 urodziny wyjadę zamiast na Florydę, do Las Vegas postawić wszystko na czerwone. Aneta Zelek Chaos, zgiełk, szum informacyjny, kakofonia, stronniczość niemal we wszystkim Sorry, takie mamy czasy Nie warto się dziwić, nie warto się obrażać. Ostatecznie spór (cywilizowany!) jest i naturalny i pożądany Świat jest jeden, ale widzimy go przez różne okna Mnożą się diagnozy, prognozy, terapie. Optymiści, sceptycy, pesymiści, katastrofiści Nikt nie ma monopolu na mądrość, patentu na nieomylność Kilka tygodni temu na warszawskim Forum Bankowym Związku Banków Polskich mówiłem m.in. o zaufaniu do banków. Jedną z istotnych konsekwencji globalnego kryzysu finansowego lat i następnych jest kryzys zaufania. Zachwiane zostało zaufanie między instytucjami finansowymi oraz klientów tych instytucji do nich. W tym kontekście ciekawostką i znamiennym przykładem może być przypadek Holandii, gdzie zaufanie do banków w roku 2013 w porównaniu z okresem sprzed kryzysu radykalnie zmalało (z ponad 90 do 34 proc.). Remedium na erozję poziomu zaufania ma być m.in. składane od stycznia 2014 ślubowanie członków zarządów holenderskich banków: Przyrzekam, że dołożę wszelkich starań, aby wzmocnić zaufanie do branży usług finansowych. Tak mi dopomóż Bóg. Signum temporis, public relations, wishful thinking? PS Wszystko jest bardziej skomplikowane niż myśli większość ludzi Problemy mają niemal wszyscy W połowie kwietnia na filadelfijskim bluszczowym University of Pennsylvania odbyła się konferencja: The Future of the State (z udziałem niżej podpisanego i dwojga innych szczecińskich finansistów). Kwestia przyszłości państwa - fascynująca - nie tylko dla ekonomistówto never ending story Ile rynku, ile państwa? Jakie państwo? Jedna z odpowiedzi - oszczędne (nie szastające publicznymi pieniędzmi!!!), mniejsze i silniejsze (silne państwo ograniczone). Państwowy kapitalizm jako alternatywa dla neoliberalizmu? Społeczna gospodarka rynkowa? Co z globalizacją? Co z państwem dobrobytu? Fundamentalne pytania ile osób, tyle odpowiedzi Na jednym biegunie fundamentaliści, ortodoksi, dogmatycy, doktrynerzy, na drugim pragmatycy i realiści Co dalej? Stanisław Flejterski Komuna najlepszą szkołą biznesu Dr hab. Wojciech Olejniczak, profesor ZPSB, informatyk, rektor senior Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu GALERIA HANDLOWA Biznes to permanentny proces podejmowania decyzji w warunkach niepewności i przy wysokiej karze za błąd. Aby to osiągnąć, biznesmen musi stale kombinować, głaskając dzieci po głowach i równocześnie podkradać im cukierki. Kombinowania można było się nauczyć za komuny budując własny dom, w skrajnie niesprzyjających warunkach, przy których lot kamikadze to przyjemność. Ja tego doświadczyłem, a jak było, opowiem. Głęboka komuna, krótko po stanie wojennym - normalizacja w wydaniu Jaruzelskiego. Mamy 50% wpłaty na dużego Fiata (za 5 lat), całą wpłatę na jakieś M... w spółdzielni Dąb w Dąbiu, etaty w Politechnice, jednym słowem (brak słowa). I w takich oto miłych okolicznościach przyrody zjawia się kolega o zasłużonym dla Polski nazwisku na ski z informacją, ze Zrzeszenie Budowy Domów Jednorodzinnych przy Politechnice otrzymało na Osowie 8 działek pod szeregowiec - czy w to wchodzę. Po długich rodzinnych naradach wyszło na TAK, bo dawali kredyt na 60 lat (czyli komuna wierzyła, ze przetrwa... i to jest dobra wiadomość - zobaczycie dlaczego). Szanse zresztą były marne, bo byliśmy na 50. miejscu. (I to jest druga dobra wiadomość). Zła wiadomość jest taka, że niebawem znaleźliśmy się na 8. miejscu... i klamka zapadła. Opory psychiczne pokonał Koleś na -ski. Kredyt na 60 lat dali na tzw. preferowane budownictwo jednorodzinne (co oznaczało ograniczony metraż, który i tak w efekcie każdy przekroczył o 1/3). Wpłata na dużego Fiata została zamieniona na malucha (też fiacik), bo potrzebna była ciężarówka. I jedziemy. Ważna była nazwa naszego Zrzeszenia, bo ta nazwa pozwalała traktować nas jak przedsiębiorstwo socjalistyczne (!) i zaopatrywać się w materiały budowlane w innych przedsiębiorstwach socjalistycznych i korzystaliśmy z tego dobrodziejstwa masowo i bez obrzydzenia. Niezależnie od tego każdy z inwestorów otrzymał od urzędu indywidualną książeczkę, pozwalającą zaopatrywać się w państwowym wówczas Węglobudzie, który wtedy do tego był. Niezależnie od tego istniały nieoficjalne źródła zaopatrzenia w materiały budowlane, które (ze względu na przedawnienie) można nazwać czarnym rynkiem. Została także uruchomiona sieć powiązań znajomych na stanowiskach niekoniecznie kierowniczych o strukturze ośmiornicy. Królik i znajomi królika. Konkurencja też była. To spółdzielnia Wiarus (MO i LWP) oraz Seminarium. Wysoki priorytet. Ale daliśmy radę. Człowiek też nauczył się murarki, stolarki, elektryki, hydrauliki i innych takich. Za zapłatę obok normalnej kasy służyły standardowo żytnia (w zastępstwie bimber), a dla wyższych konieczności lekarski koniak, ew. kawa i niektórzy mieli dodatkowe kartki na benzynę. Na dziś tyle. Ciąg dalszy w następnym felietonie. Będą momenty! Wojciech Olejniczak 2 ju od 25 z³/m 32 kwiecień-maj

18 Gruszki na wierzbie Słuchając polityków w trakcie kampanii wyborczych można dojść do wniosku, że w zasadzie nie ma znaczenia, kto wygra, bo wszyscy obiecują nam lepsze życie, nowe miejsca pracy, niższe podatki, wyższe wydatki na służbę zdrowia, opiekę społeczną, edukację, sport, kulturę, opiekę nad niepełnosprawnymi i inne ważne cele. Mają do tego znakomite wyczucie potrzeb lokalnych. W Częstochowie, Sieradzu czy Koszalinie obiecują przywrócenie starych województw, na Śląsku odbudowę przemysłu, a w Szczecinie reanimację stoczni I dzieje się tak od lat, bo jakieś wybory są niestety prawie bez przerwy: już za chwilę do europarlamentu, potem samorządowe, parlamentarne, prezydenckie... W zasadzie przez cały rok jesteśmy w okresie permanentnej kampanii wyborczej pełnej obietnic wyborczych, z których zdecydowana większość nigdy nie będzie zrealizowana. Można przyjąć, że są to ogólnie znane ułomności funkcjonowania demokracji i dotyczą zasadniczo wszystkich państw demo- kratycznych. Sprzyjają temu również takie zjawiska jak powszechność internetu czy też tabloidyzacja mediów, języka i kultury. W Polsce wspomniane zjawiska mają sprzyjające podglebie, bowiem demokracja jest ciągle młoda, etos państwowy i kapitał społeczny na niskim poziomie, a tabloidyzacja sięga umysłów. Głosowanie w wyborach ma niewiele wspólnego z demokracją, bo dla wielu jest czymś na wzór wyboru miss czy zwycięzców kolejnej edycji Big Brothera. Większość wyborców nie rozumie procesów społecznych, ich skomplikowanej natury i potrzeby dokonywania wyborów. Nie mają podstawowej wiedzy i nie chcą jej pozyskać, gdyż wymaga to wysiłku. A politycy obiecują prawie wszystko. Utrwala się przekonanie, że skoro wszyscy to obiecują, to jest to możliwe. Tylko aktualnie rządzący są źli, nieudolni i trzeba ich wymienić na innych Następuje erozja demokracji. Czy ten mało optymistyczny obraz może się zmienić? To bardzo trudne, ale wykonalne. Potrzebni są autentyczni liderzy mężowie Dr hab. Dariusz Zarzecki, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, kierownik Katedry Inwestycji i Wyceny Przedsiębiorstw, szef Programu MBA US, prezes zarządu spółki doradczej Zarzecki, Lasota i Wspólnicy Sp. z o.o. stanu, którzy uczciwie podejdą do kluczowych problemów państwa i społeczeństwa. Potrzebna jest też rzeczywista, a nie udawana współpraca różnych sił politycznych w rozwiązywaniu tych problemów. Tak jak dzieje się to np. w Niemczech, Finlandii czy Wlk. Brytanii. Konieczne jest też przeciwdziałanie dalszej tabloidyzacji życia społecznego. Ogromną rolę w tym zakresie mają do odegrania media. Powinny nie tylko informować, ale też edukować, krytykować, zachęcać do myślenia Ukrywanie rzeczywistego stanu gospodarki i składanie obietnic bez pokrycia będą oznaczały postępującą alienację klasy politycznej i osłabianie i tak bardzo wątłego kapitału społecznego Polaków. A w przypadku pogorszenia się sytuacji ekonomicznej niezadowolenie społeczne może się objawić w formach, które z demokracją nie mają wiele wspólnego Dariusz Zarzecki Marek Tałasiewicz (70 lat) w marcu br. został powołany na stanowisko wojewody zachodniopomorskiego. Tałasiewicz jest absolwentem Wydziału Elektrotechniki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz Instytutu Politechnicznego w Charkowie. Posiada doktorat, który uzyskał na Politechnice Szczecińskiej. Po studiach pracował w Stoczni Szczecińskiej, a następnie na Politechnice Szczecińskiej. W roku 1990 powołany został przez premiera Tadeusza Mazowieckiego na stanowisko wojewody szczecińskiego i pełnił tę funkcje do 1998 roku. Następnie pracował na stanowisku prezesa zarządu w Morskiej Bazie Paliw Płynnych Porta Petrol oraz na stanowisku wiceprezesa Stocznia Szczecińska Porta Holding S.A. ( ). Ostatnio w latach pełnił funkcję przewodniczącego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. kresu analizy ekonomicznej. Odbył staże zawodowe w Monachium i Zurychu. W latach 80. i 90. prowadził działalność naukową i dydaktyczną na US. Później pracował w sektorze finansowym, pełniąc funkcje kierownicze w bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej. Od 2003 r. związany był z Zakładami Chemicznymi Police - od lipca 2009 do grudnia 2010 r. szefował tej spółce. Wdrożył w niej program restrukturyzacji i pomocy publicznej. W połowie 2011 r. został skarbnikiem województwa zachodniopomorskiego. Na początku marca w trakcie posiedzenia Rady Nadzorczej OT Logistics SA dotychczasowy prezes zarządu Piotr Chajderowski złożył rezygnację z pełnionej funkcji, motywując Zbigniew Miklewicz (52 lata) wygrał konkurs na prezesa Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Uzupełnił skład zarządu IV kadencji (trzyletniej), rozpoczętej 30 czerwca 2013 roku. Stanowisko objął 19 marca br. Studiował ekonomikę pracy i zarządzanie na Uniwersytecie w Lipsku, a na Uniwersytecie Szczecińskim obronił pracę doktorską z zato względami osobistymi. Rada Nadzorcza Spółki przyjęła rezygnację, a na stanowisko prezesa powołano Piotra Pawłowskiego (42 lata), dotychczasowego członka zarządu OT Logistics oraz prezesa Deutsche Binnenreederei AG z siedzibą w Berlinie (spółki zależnej). Piotr Pawłowski jest absolwentem studiów magisterskich na Uniwersytecie Gdańskim w zakresie transportu morskiego oraz studiów Executive MBA na Politechnice Warszawskiej. W branży Transport- -Spedycja-Logistyka pracuje od 1997 roku, w tym 13 lat na stanowiskach kierowniczych. Doświadczenie zdobywał m.in. w C. Hartwig Gdynia SA i PEKAES Multi-Spedytor Sp. z o.o. Z Grupą Kapitałową OT Logistics związany jest od 2011 r. Od maja 2011 pełnił funkcję dyrektora handlowego i prokurenta, a następnie od grudnia 2013 został powołany w skład zarządu OT Logistics. Równolegle od stycznia 2014 pełni funkcję prezesa zarządu Deutsche Binnenreederei AG. Katarzyna Witkowska (35 lat) została w marcu wybrana jednogłośnie na drugą kadencję na funkcję prezesa Zachodniopomorskiego Klastra IT. Pracuje aktualnie na stanowisku Menedżera Działu Rozwoju w Technoparku Pomerania, gdzie odpowiada za koordynację wsparcia biznesowego firm IT. Katarzyna Witkowska jest z wykształcenia mgr inż. biotechnologii, uczestniczką studiów doktoranckich Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Ukończyła studia podyplomowe z organizacji i zarządzania w procesie integracji europejskiej, a także Szkołę Euroliderek. Była założycielką pierwszego akademickiego inkubatora przedsiębiorczości w Szczecinie. Od 2007 roku kieruje rozwojem inicjatywy Klaster IT. W 2013 roku została po raz pierwszy prezesem Klastra. Angażuje się w tworzenie warunków dla współpracy pomiędzy firmami informatycznymi w regionie, sprzyjających realizacji nowoczesnych projektów biznesowych, co czyni region atrakcyjniejszym dla inwestorów i utalentowanych, młodych ludzi. ak OD PONAD 30 LAT ŚWIADCZYMY USŁUGI NA NAJWYŻSZYM POZIOMIE W PEŁNYM ZAKRESIE STOMATOLOGII DLA DOROSŁYCH I DZIECI. sztuka smaku Al. Wojska Polskiego 67, tel , ul. Narutowicza 16 a Szczecin tel.: klinika@dr-gajda.pl 34 kwiecień-maj

19 Remarketing, czyli najlepsze narzędzie do pozyskania nowych klientów Pozyskanie nowego klienta w dzisiejszych czasach to wyzwanie, które stoi przed każdą firmą czy to zaczynającą działalność, czy to istniejącą na rynku od wielu lat. Możemy do tego celu wykorzystać wiele kanałów marketingowych takich, jak: prasa, telewizja, radio, outdoor, ale coraz większe znaczenie ma marketing w Internecie, który daje nam wiele możliwości. Jednym z najskuteczniejszych narzędzi do pozyskania klienta jest Google Remarketing. O ile pierwszy człon nazwy usługi kojarzy się z międzynarodową wyszukiwarką, to drugi nic nie mówi o sobie spoza marketingu. Czym właściwie jest remarketing? Wyobraźmy sobie, że nasz serwis WWW odwiedza internauta, ale z różnych przyczyn nie zostaje naszym klientem. Jest on zainteresowany usługami lub produktami, które oferujemy, ale nie zawsze potrafi zdecydować się od razu, aby złożyć zamówienie i opuszcza nasz serwis, nie zawsze zapisując sobie adres strony internetowej w ulubionych. Tu z pomocą przychodzi nam właśnie remarketing, zwany inaczej retargetingiem, reklamą podążającą czy reklamą śledzącą. Dzięki specjalnym skryptom możemy osoby odwiedzające nasz serwis zapisywać na tzw. listach remarketingowych i przez określoną liczbę dni wyświetlać im reklamy naszej firmy. Możemy naszego potencjalnego klienta kusić, by jednak został ostatecznie naszym klientem. Warto przy tym zastosować w reklamie informacje o promocjach, zniżkach czy wyjątkowych ofertach. - Warto nie przesadzać z ilością reklam, gdyż wtedy może przynieść to odwrotny skutek. Nachalność reklamy spowoduje, że potencjalny klient wręcz będzie negatywnie reagował na nasz produkt czy usługi. Również warto zwrócić uwagę, kiedy i gdzie wyświetla mu się reklama z remarketingu, gdyż lepiej preferować miejsce wyświetlania (fora, serwisy branżowe), które są powiązane z tematyką reklamy. Portale rozrywkowe oglądamy w czasie wolnym i nie zawsze mamy ochotę wtedy na reklamy biznesowe - mówi Google Partner Manager Adam Grabowski z agencji Wild Moose. Jak remarketing wygląda ze strony potencjalnego klienta? Wzbudza zainteresowanie, bo zazwyczaj internauta bez wiedzy technologicznej nie wie, jak to się dzieje, że widzi naszą reklamę w różnych miejscach, w których bywa surfując w internecie. Ma on wrażenie, że nasza firma jest popularna, gdyż nasze reklamy są co jakiś czas widoczne w ciągu dnia. To powoduje wzrost zaufania, a tym samym przybliża nas do tego, by pozyskać nowego klienta. Gdzie tak naprawdę możemy zastosować remarketing? Możemy go stosować w dużych sklepach internetowych, jak i w niewielkich serwisach firmowych. W każdym przypadku remarketing świetnie sprawdzi się, by zwiększyć efektywność naszych działań reklamowych. Sklepy internetowe mogą dodatkowo korzystać z tzw. remarketingu dynamicznego, który opiera się na liście produktów z Google Merchant (Centrum Sprzedawcy). W takim przypadku algorytm sam automatycznie zbiera informacje o osobach, które odwiedziły nasz sklep i na podstawie tego, co oglądali, wyświetlają się dynamiczne reklamy z odpowiednimi produktami. Tak naprawdę remarketing możemy zastosować wyłącznie w internetowych kampaniach reklamowych, które możemy dokładnie mierzyć i analizować. Dziś w praktyce każdy właściciel firmowego serwisu WWW, sklepu internetowego czy portalu branżowego powinien stosować remarketing jako bardzo ważny instrument marketingowy do zwiększenia dochodów w firmie. Wild Moose to szczecińska firma z 10-letnim doświadczeniem w prowadzeniu kampanii reklamowych w wyszukiwarkach. Przez ten okres zrealizowała kilka tysięcy projektów reklamowych na terenie całej Europy. Skutecznie realizuje kampanie remarketingowe i sprzedaż poprzez Google Merchant. Firma posiada status Google Partnera. Wild Moose S.C., ul. Herbowa 11, Szczecin, tel , adwords@wildmoose.pl 36 kwiecień-maj

20 Dwa kółka na wyciągnięcie ręki Andrzej Gajda, prezes spółki Opłaty i Nieruchomości Lokalne w Szczecinie, o tym, kiedy pojedziemy po Szczecinie rowerem miejskim. Szczecinianie coraz chętniej jeżdżą na rowerach. Niedługo dwa kółka będą mieli na wyciągnięcie ręki - powstaje miejska wypożyczalnia rowerów. Jaki to będzie sprzęt? Będą to rowery z trzema przerzutkami, wyposażone w bagażnik i kosz, w którym będzie można przewozić podręczne rzeczy. Oprócz tego będą wyposażone w urządzenie pozwalające na lokalizowanie roweru. Zgodnie z warunkami rozstrzygniętego przetargu zamierzamy zakupić 360 rowerów, z czego 338 z nich będzie udostępnionych w 33 stacjach rozmieszczonych na lewobrzeżu Szczecina. Natomiast pozostałe rowery będą stanowiły rezerwę serwisową wynikającą z bieżącego użytkowania sprzętu. W przyszłości zakładamy możliwość powiększenia strefy Szczecińskiego Roweru Miejskiego o kolejne stacje, w przypadku większego społecznego zainteresowania. Wśród nowych lokalizacji mogą się znaleźć na przykład okolice różnorodnych instytucji publicznych i niepublicznych oraz budowanych biurowców, hoteli czy uczelni wyższych, tereny centrów handlowo-usługowo itp. Obecnie dotarła do nas informacja, że Żegluga Szczecińska zainteresowana jest dodatkową stacją rowerową ulokowaną przy Bulwarze Piastowskim nad Odrą. W ten sposób nasza wypożyczalnia wpłynie nie tylko Nieruchomości i Opłaty Lokalne Sp. z o.o. ul. Czesława Szczecin tel sekretariat@niol.szczecin.pl na uatrakcyjnienie transportu publicznego, ale spełniać może także funkcję turystyczną. Kto dostarczy sprzęt? Wbrew obawom niektórych osób znalazło się kilku oferentów, którzy chcieli dostarczyć nam sprzęt i system do obsługi wypożyczalni. Mówię o tym dlatego, bo w Szczecinie - inaczej niż w innych miastach - dostawca nie będzie operatorem wypożyczalni. Tutaj operatorem będzie spółka miejska Nieruchomości i Opłaty Lokalne. Udało się nam uzyskać bardzo korzystne warunki cenowe. Jednocześnie oferta, którą wybraliśmy, jest najbardziej zaawansowana technologicznie. System dostarczy nam firma Enigma z Warszawy w ramach konsorcjum z Sharing Union, które działa w oparciu o wiedzę i doświadczenie firmy Free Consulting. Osoby związane z tym konsorcjum były między innymi prekursorami uruchamiania systemów wypożyczalni rowerów Polsce. Jaki jest koszt projektu? Na wypożyczalnię przeznaczymy 1 mln 900 tys. zł netto. Liczymy, że realizacja kontraktu przebiegnie sprawnie i terminowo, a to będzie oznaczać, że najprawdopodobniej w połowie lipca br. wypożyczalnia będzie już czynna. Projekt jest bardzo ciekawy jeszcze z jednego względu. Konsorcjum planuje też uruchomienie m.in. nowych stacji rowerowych wyposażonych w rowery wspomagane elektrycznie, co w przypadku zainteresowania sferą turystyczną daje wiele nowych możliwości. Oprócz tego Sharing Union przygotowuje się do wejścia na polski rynek z nowym produktem - wypożyczalnią samochodów elektrycznych w centrach miast, mających na celu zmniejszenie zakorkowania miast i znaczące zredukowanie negatywnego wpływu motoryzacji na środowisko. Myślimy, by przy okazji realizacji projektu wypożyczalni rowerów budować infrastrukturę służącą do ładowania samochodów elektrycznych na niektórych stacjach rowerowych. W ten sposób w Szczecinie będzie mogła powstać w przyszłości także wypożyczalnia samochodów elektrycznych. Nasze działania wpisują się w poprawę jakości życia mieszkańców i ochronę środowiska. Jej celem jest zmniejszenie liczby samochodów, które dziś poruszają się po centrum. W tym samym kierunku idą też nasze starania wybudowania buforowych parkingów wielopoziomowych. Jak będzie wyglądało wypożyczenie roweru? W siedzibie biura Strefy Płatnego Parkowania przy al. Wojska Polskiego (przy skrzyżowaniu z ul. Piotra Skargi) na jednej kondygnacji przygotujemy pomieszczenia, które będą służyć centrum kontroli i kontaktu wypożyczalni rowerów. Tam też będziemy prowadzić naprawy i obsługiwać klientów. Co zrobić, żeby wypożyczyć rower? Najpierw trzeba będzie zarejestrować się w systemie. To będzie prosta czynność, którą można załatwić przez Internet. Rejestracja będzie związana z podaniem swoich danych osobowych i założeniem indywidualnego konta. Trzeba będzie też wpłacić określoną kwotę pieniędzy. Chodzi o założenie swojego indywidualnego konta i przedpłatę określonej kwoty, z którego podczas wypożyczenia będzie ściągana opłata. Minimalna kwota doładowania konta będzie wynosić 10 zł. Trzeba też będzie udać się do biura wypożyczalni, gdzie otrzymamy kartę użytkownika. Docelowo będzie to Szczecińska Karta Aglomeracyjna. Gdy już załatwimy te formalności, wystarczy podejść do stacji rowerowej i zbliżyć kartę do czytnika. Wtedy zamek zwolni rower. Będziemy mogli jechać. Pierwsze 20 minut przejedziemy bezpłatne. Jest to dostateczny czas, który pozwala spokojnie przejechać z jednej stacji do drugiej. Jeśli będziemy potrzebować więcej czasu, to za wypożyczenie do 1 godziny zapłacimy 1 zł, za dwie godziny 3 zł, za trzy 5 zł, a za kolejną godzinę 7 zł. Stawka będzie rosnąć, bo chcemy, żeby była duża rotacja, czyli jak najwięcej wypożyczeń. Chcemy uniknąć sytuacji, kiedy rowery będą stały przez wiele godzin poza systemem. Rowerzyści będą zadowoleni. A co z właścicielami czterech kółek? Na jakim etapie jest plan budowy nowych parkingów? Po rozmowach w Radzie Miasta Szczecina i wnioskach, które zostały formułowane przez wielu radnych, ustalono, że zanim ruszy budowa pierwszych parkingów wielopoziomowych, opracowana zostanie całościowa koncepcja związana z tworzeniem systemu parkowania w mieście. Dokument powstaje w Urzędzie Miasta. Niemniej jednak opracowana przez NiOL dokumentacja do wystąpienia o decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu w trzech lokalizacjach: przy ul. Zygmunta Duczyńskiego, u zbiegu ulic Dworcowej i Rybackiej oraz przy placu Zawiszy Czarnego, będzie pomocna wówczas, kiedy zapadną konkretne decyzje w magistracie. Dziękujemy za rozmowę. Nie ma wątpliwości! Pomorze Zachodnie jest obecnie najdynamiczniej rozwijającym się regionem żeglarskim w Polsce. W ciągu ostatnich lat powstało tu 21 portów i przystani jachtowych, 1500 miejsc postojowych i nowa, wyjątkowo atrakcyjna marka turystyczna. nabiera wiatru w żagle Przez wiele lat województwo zachodniopomorskiego nie potrafiło wykorzystać swojego naturalnego potencjału. Dziś jednak, dzięki Zachodniopomorskiemu Szlakowi Żeglarskiemu, region staje przed olbrzymią szansą. Infrastruktura żeglarska, o wartości blisko ćwierć miliarda złotych, która powstała w północno-zachodniej Polsce, robi ogromne wrażenie, nie tylko w skali kraju. Inwestycje doceniają przede wszystkim Niemcy i Skandynawowie, którzy coraz liczniej przypływają na Pomorze Zachodnie i jak mówią nie są rozczarowani. W środkowej Europie realizuje się projekt bez precedensu. Naturalna przewaga regionu Zachodniopomorski Szlak Żeglarski łączy sieć marin na Odrze, jeziorze Dąbie, Zalewie Szczecińskim i Bałtyku. Szlak tworzy w sumie ponad trzydzieści portów i przystani jachtowych, większość z nich to zupełnie nowe lub zmodernizowane przystanie. Wielkie żeglarskie tradycje regionu, ale i jednoczesny brak odpowiedniej infrastruktury skłoniły nas do podjęcia zdecydowanych działań. Dzięki wykorzystaniu środków unijnych zabraliśmy się do realizacji projektu, który otwiera nowe szanse dla Pomorza Zachodniego tłumaczy pomysłodawca szlaku i prezes Związku Portów i Przystani Jachtowych, Zbigniew Jagniątkowski. Bliskość granicy niemieckiej, łatwość dostępu drogą wodną z Holandii czy Skandynawii stały się jednym z podstawowych argumentów dla celowości projektu. W tych krajach żeglarstwo należy bowiem do grona najpopularniejszych form spędzania wolnego czasu na wodzie. Nieodkryte nadal tereny, bezpieczne, nowoczesne przystanie oraz konkurencyjne ceny stały się magnesem dla przybyszów z zagranicy, którzy coraz chętniej zostawiają na Pomorzu Zachodnim swoje pieniądze. Fundamentem realizacji pomysłu było najpierw nakłonienie do niego włodarzy poszczególnych gmin. Ci szybko jednak zrozumieli, że warto odwrócić region w stronę wody. - Bez ich zaangażowania i pełnego przekonania, że idą właściwą drogą, nic niedało by się zrobić - tłumaczy Jagniątkowski. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Zrealizowany już niemal w całości projekt zbiera kolejne laury i nagrody. I tak, choćby na początku kwietnia, Pomorze Zachodnie zdominowało Targi Żeglarstwa i Sportów Wodnych w Warszawie. W blasku fleszy na Stadionie Narodowym prestiżową nagrodę Przyjaznego Brzegu za wzorowy rozwój infrastruktury odbierali przedstawiciele Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego. Wyróżniono także Marinę Kamień Pomorski i Camping Marina PTTK ze Szczecina. Marina Solna w Kołobrzegu z wizualizacją rozbudowy Szlak wielkich perspektyw Przedstawiciele Lokalnej Organizacji Turystycznej Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego, odpowiadający za promocję projektu, mają pełne ręce roboty - W ostatnich miesiącach wystawialiśmy się na ponad dziesięciu największych w Europie targach branżowych. Przeprowadziliśmy kilkanaście prezentacji multimedialnych. Specjalne akcje promocyjne prowadzimy w Niemczech wymienia Zbigniew Jagniątkowski. Poza standardowymi działaniami Związek Portów i Przystani wychodzi naprzeciw oczekiwaniom inwestorów. Stąd jeszcze w maju na Szlaku Żeglarskim zostaną zorganizowane specjalne wizyty studyjne dla dziennikarzy polskich i zagranicznych oraz dla przedstawicieli branży jachtowej. - Zamierzamy przekonać także przedstawicieli biznesu, że inwestowanie na Pomorzu Zachodnim może być atrakcyjne i opłacalne dodaje Jagniątkowski. Tereny nadwodne w wielu krajach europejskich są najlepszym miejscem i gruntem dla rozwoju biznesu. Stare, stosunkowo płytkie baseny portowe, są adaptowane na miejsca do uprawiania sportów wodnych także na uprawianie żeglarstwa (mariny), żeglugę pasażerską czy promową. W ich sąsiedztwie powstają kolejne obiekty, które wpływają na zwiększenie atrakcyjności i pozwalają na rozwinięcie działalności gospodarczej. Mogą to być choćby kolejne elementy infrastruktury turystycznej, obiekty usługowe, gastronomiczne czy hotele. Czy Pomorze Zachodnie podąży więc za sprawdzonymi niemieckimi i skandynawskimi wzorcami? - W naszych działaniach czujemy mocne wsparcie marszałka województwa, Olgierda Geblewicza. Wspomniałem już o dobrze układającej się współpracy z władzami gmin partnerami szlaku. To wszystko sprawia, że razem mamy szansę budować coś wielkiego i wyjątkowego, z korzyścią dla naszego województwa kończy Zbigniew Jagniątkowski. Zbigniew Jagniątkowski z nagrodami Przyjaznego Brzegu na Targach Wiatr i Woda w Warszawie 38 kwiecień-maj