To on. nie pozwolił. zamknąć lotniska w Smoleńsku > s.8 Władimir Benediktow KATASTROFA SMOLEŃSKA 01/12/2011

Transkrypt

1 KATASTROFA SMOLEŃSKA fot. okładka: YOU TUBE Czwartek 01/12/2011 #70 cena 1,80 PLN (w tym 8% VAT) nakład OGÓLNY indeks ISSN WYDANIE 2 To on nie pozwolił zamknąć lotniska w Smoleńsku > s.8 Władimir Benediktow fot. Paweł Pyrz KULTURA Sylwia Grzeszczak dla codziennej : nie rozbiorę się dla kariery > s.9 GOSPODARKA Rzeź banków > s.10 fot. Lucy Nicholson/Reuters POLSKA Ziemiec wyrzucony z telewizji > s.4 fot. TVP/PAP/Jan Bogacz świat Naziści w niemieckim wywiadzie > s.7 fot. Arnd Wiegmann/Reuters SPORT Kręcina odwołany Początek zmian w PZPN > s.12 fot. PAP/Bartłomiej Zborowski Juliusz Barański 18 lat, uczeń Daj CodziennĄ sąsiadowi fot. Patryk Luboń

2 2 OPINIE Gazeta Polska CODZIENNIE CZWARTEK 1 GRUDNIA 2011 fot. Kacper Pempel/Reuters Komentarz Rola generała B. Ustalone przez Codzienną fakty mają kluczowe znaczenie w wyjaśnieniu tragedii smoleńskiej. Konieczne jest ponowne rozważenie przez prokuraturę hipotezy odpowiedzialności za nią osób trzecich. Wśród dowodzących był gen. Benediktow, mający olbrzymie doświadczenie w przeprowadzaniu operacji specjalnych. Powierzono mu wydawanie decyzji operacyjnych kontrolerom lotu. Jego rozkaz sprawił, że nie zamknięto Siewiernego i nie odesłano Tu-154 na inne lotnisko, o co Plusnin prosił wielokrotnie. Pytanie, czy Benediktow odpowiada też za wprowadzanie w błąd kpt. Protasiuka co do wysokości i odległości. Najważniejsze jest ujawnienie faktu, że istniał w Moskwie sztab nadzorujący lot samolotu i decydujący o przebiegu wydarzeń. Fakty te Rosjanie do dziś utajniają, a Miller ani Parulski nawet o to nie zapytali. Wniosek o przesłuchanie Benediktowa jest więc podstawowym obowiązkiem prokuratury. POGODA Czwartek 1.12 Piątek :22-15:28 11:29-22:40 Imieniny: Eligiusza, Natalii Antoni Macierewicz FOTOWRZUTKA GDAŃSK OLSZTYN SZCZECIN BYDGOSZCZ GORZÓW WIELKOPOLSKI POZNAŃ TORUŃ 6 4 ZIELONA GÓRA ŁÓDŹ 7 4 WROCŁAW Marcin Wolski Strefa zdekomunizowana OPOLE KATOWICE 5 0 WARSZAWA 4 2 KIELCE KRAKÓW 380 W środku polskości matecznika, nad którym niebo tak ojczyste, jest polski dwór i polska szynka, i arcypolski pan minister. Portrety przodków i Rejtanów, i żona, która ma korzenie... i jakiś skalp z Afganistanu, polskie bociany i jelenie. Orzeł w koronie, obok Pogoń, bo przecież niedaleko Litwa, pierogi, bigos, barszcz, samogon i co noc przed snem ta modlitwa: Aniele Merkel, stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój.... SUWAŁKI 3 1 BIAŁYSTOK LUBLIN 4 0 RZESZÓW GDAŃSK OLSZTYN SZCZECIN 7 3 prognoza / BYDGOSZCZ pogody na GORZÓW WIELKOPOLSKI POZNAŃ TORUŃ 9 2 ZIELONA GÓRA ŁÓDŹ 9 2 WROCŁAW Imieniny: Balbiny, Pauliny Komentarz Miłości PO-wców Miłość niejedno ma imię. Sikorski w świetle kamer oświadcza się Merkel jak w Kabarecie Starszych Panów: Męcz mnie, dręcz mnie. Ale można dyskretniej. Na rocznicę Bitwy Warszawskiej władza wyfasowała bolszewickiej watasze cmentarz-pomnik w Ossowie. Ostatnio włodarze Warszawy certolą się z pomnikiem Polsko-Sowieckiego Braterstwa Broni. Nie likwidują komunistycznej ohydy, lecz pytają Rosjan o zgodę na jej przesunięcie. Teraz tajniacy chronią czterech śpiących przez całą dobę. Sprawy smoleńską i Nord Streamu pamiętamy. Losy Krzyża Pamięci też. Ale nie pamiętamy lub nie znamy wypowiedzi Donalda Tuska z 1987 r.: Polskość to nienormalność ( ) wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu ( Znak nr 11/12). Czy dzisiaj można się dziwić, że kierownictwo PO jest rozdarte emocjonalnie między Putinem a Merkel? OPOLE KATOWICE 6 1 Paweł Paliwoda WARSZAWA 6 1 KIELCE KRAKÓW SUWAŁKI 5 1 BIAŁYSTOK LUBLIN 5 1 RZESZÓW K O M E N T A R Z Emocje pod żyrandolem Joanna Lichocka W wystąpieniu Sikorskiego było zawarte wiele elementów, które dotychczas nie mieściły się w sposobie wypowiadania się państwa polskiego stwierdził prezydent Bronisław Komorowski po hołdzie berlińskim szefa polskiej dyplomacji. Prezydent zaznaczył przy tym nieśmiało, że przed takimi wystąpieniami warto by podyskutować nad ich treścią w kraju, dla uniknięcia emocji. Wydaje się, że prezydentowi nie chodziło o emocje związane z zapowiedziami opozycji o postawieniu Sikorskiego przed Trybunałem Stanu, ale raczej o te, które buzowały pod żyrandolem w Belwederze. Z ostatnich wypowiedzi prezydenta i jego doradcy wynika bowiem jasno, że zdecydowanie proniemiecki zwrot w polityce zagranicznej nie był z głową państwa w ogóle konsultowany. Ba, nie tylko nie zapytano prezydenta, który wedle konstytucji ma nadzorować kierunki polityki zagranicznej kraju, po prostu w ogóle go o tym, co ma paść w Berlinie, nie poinformowano. Pokazuje to wyśmienicie faktyczną pozycję prezydenta premier demonstruje od dawna, że nie bardzo ma ochotę liczyć się z Komorowskim, najwyraźniej nie ma też na to już ochoty i minister spraw zagranicznych. Pozycja prezydenta Polski stała się tak żałosna, że aż godna współczucia. INTERNETOWE KARŁY REAKCJI Mucha walczy z PZPN-em na dzień dobry prognoza pogody na 02/ Eksperci od abecadła Dawid Wildstein Kiedy się powiedziało A, to należy powiedzieć B. Mądrość ta padła z ust red. Miecugowa. Jak przytomnie zauważył, wchodząc do UE, nie zgadzaliśmy się na tak mocne ograniczanie suwerenności, które proponował w Berlinie Sikorski, ale skoro już weszliśmy i powiedzieliśmy A, to. Ten powszechny w mediach wysyp ekspertów od elementarza może wydawać się zaskakujący. Jednak historia udowodniła, że liczba teorii o konieczności dziejowej, której trzeba się podporządkować, zwiększa się radykalnie, gdy przyszłość staje się absolutnie niepewna. Stada pseudoelit przerażone możliwością zawieruchy, która może się skończyć utratą ich uprzywilejowanej pozycji, przyczepią się do każdej wizji usprawiedliwiającej ich dzisiejszą pozycję i pomoże im ona wierzyć w to, że będzie trwać wiecznie. Zamiast realnej refleksji nad rzeczywistością i naszym interesem narodowym, elity te chowają się pod skrzydła potężniejszych od nich, sądząc, że dzięki nowym panom dotychczasowy bal, z nimi jako prowadzącymi, będzie mógł trwać. Kwaśniewski już stwierdza, że liczy się tożsamość, a nie suwerenność. A korowód przeterminowanych autorytetów zamyka sam Adam Michnik, który w GW zachwyca się nad uświadomioną koniecznością, która przebijała ze słów Sikorskiego. Minęło kilkanaście dni od zaprzysiężenia nowego rządu, a ten ma już na koncie spory medialny sukces. PZPN jest najbardziej znienawidzoną instytucją w Polsce. A wszystko przez taśmy prawdy, które zdobyła Joanna Mucha. Minister sportu natychmiast przekazała dowody korupcyjne prokuraturze i zaprzyjaźnionym mediom. Od kilku tygodni mamy do czynienia z burzą wokół PZPN-u, która zajmuje nawet poranki TVN24 z Kuźniarem. Nie negując potrzeby rozprawienia się z patologiczną instytucją, którą jest związek Laty (czy wcześniej Listkiewicza), wszystko wygląda na zasłonę dymną w postaci tematu zastępczego, oddalającego od problemów gospodarczych państwa. Mucha ma czym się pochwalić, a Tusk może odetchnąć. Kryzys finansowy czy sprawa Czempińskiego już mediów nie interesują, o Smoleńsku nie wspominając. Teraz i Palikot, i Mucha chcą jak najwięcej zyskać politycznie rozprawą z PZPN-em. Grzegorz Wszołek wszolek.salon24.pl

3 TEMAT DNIA 3 fot. Bartek Kosiński pod specjalnym nadzorem Warszawska policja objęła przeszukane, zarekwirowano mu z warsztatu puszkę farby i po zakuciu w kajdanki całodobowym monitoringiem niechciane przez wielu zatrzymano na 10 godz. Został podejrzany o znieważenie pomnika. Prywatnie policjanci mówili mi, że oni też nie rozumieją, mieszkańców pomniki Armii Sowieckiej dowiedziała się dlaczego muszą pilnować pomnika, ale Codzienna. To absurd! taki mają rozkaz mówi Marek Wernic. mówią historycy, a będący w mniejszości radni prawicy bezradnie rozkładają ręce. Wojciech Mucha O tym, że policja ochrania pomnik żołnierzy sowieckich, powiedział Codziennej Marek Wernic, działacz patriotyczny i kibic warszawskiej Legii: Poszedłem pod pomnik w piątek wieczorem i zabrałem kwiaty, które tam leżały. Nie podoba mi się składanie hołdu oprawcom, którzy mordowali patriotów i w miejsce niemieckiego przynieśli Polsce kolejne, sowieckie zniewolenie powiedział. Gdy zabrałem kwiaty, drogę zajechały mi dwa tajniackie patrole. Zostałem wylegitymowany i puszczony wolno. Wściekłem się, ale myślałem, że na tym koniec dodaje. Był to jednak dopiero początek. We wtorek o 6 rano mieszkanie Marka zostało OGŁOSZENIE Książki przedwojenne i starsze kupię tel. (32) , Pomnik żołnierzy sowieckich w warszawskim parku Skaryszewskim został zbudowany w 1946 r. na miejscu walk, w których trakcie zginęło 26 Sowietów. W 1968 r. podczas przebudowy pobliskiego ronda ciała żołnierzy zostały przeniesione. Pomnik jednak pozostał. Nie pomogły protesty środowisk niepodległościowych. Pomnik jest często dewastowany. Ostatnio pojawiły się na nim napisy: Smoleńsk pomścimy i Stalin & Beria i Tusk oraz swastyka. Władze Warszawy chronią Sowietów Pomniki okupantów Ludzie składają hołd Reporterzy Codziennej wybrali się wczoraj rano pod pomnik. Od razu pojawiły się też dwie funkcjonariuszki policji, patrolujące park. Potwierdziły, że są tu specjalnie po to, by pilnować sławiący Sowietów monument i że istotnie, jest on monitorowany całą dobę. Ludzie przychodzą oddawać hołd i dlatego pilnujemy, by nikt nie zabierał kwiatów i nie niszczył pomnika powiedziały. Potwierdził to także młodszy inspektor Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej policji. Z informacji, do których dotarła Codzienna, wynika, że decyzja została podjęta po naradzie w stołecznej komendzie. Podobną ochroną miały zostać objęte inne sławiące Sowietów pomniki, w tym będący obecnie w kosztownej renowacji monument Polsko-Sowieckiego Braterstwa Broni, znany jako pomnik czterech śpiących. To absurd! Gdyby chciano postawić policję przy każdej ulicy i pomniku, który odwołuje się do totalitaryzmu, brakłoby policjantów mówi Codziennej dr Maciej Zakrzewski, politolog i historyk IPN-u. Jeśli nie ma tam ciał żołnierzy, śmiało można go usunąć, a nawet jeśliby były, to i tak taka monumentalna forma jest nie do przyjęcia dodaje. Nie za bardzo wiadomo, co z tym fantem zrobić przyznaje w rozmowie z Codzienną Marek Borkowski, wiceprzewodniczący Rady Dzielnicy Praga- -Południe. Jako PiS jesteśmy przeciwni płaceniu na pomnik, ale jesteśmy w mniejszości. Pojawiały się propozycje, żeby go przenieść, ale jakoś nikt się nie kwapi rozkłada ręce. To dziwne, że ZNAMY PRZEBIEG KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ Leszek Misiak, Grzegorz Wierzchołowski KRWAWA JATKA NA SALONIE Przemysław Harczuk, Katarzyna Pawlak STOEN HISTORIA CHOROBY Anita Gargas SALON WOLI PALIKOTA Joanna Lichocka GAZ Z ŁUPKÓW MIĘDZY BIZNESEM A POLITYKĄ Teresa Wójcik Szukaj w kioskach... tylu urzędników i funkcjonariuszy jest zaangażowanych w pilnowanie pomnika, którego tam nie powinno być dodaje. Rada dzielnicy każdorazowo płaci bowiem za czyszczenie pomnika. Ostatnio zamontowano tam również oświetlenie, za które zapłacił Zarząd Dróg Miejskich. Rosjanie atakują niewdzięcznych Pomniki ku czci Sowietów są problemem w wielu krajach byłego bloku komunistycznego. Jaskrawym przykładem jest znajdujący się w Budapeszcie pomnik Armii Czerwonej, który został zdewastowany w ubiegłym tygodniu. Na cokole pomnika otoczonego stalową balustradą umieszczono czarne napisy: Precz z Rosją! Precz z okupantami Węgier! i Węgry mają być wolne!. Pomnik, podobnie jak inne monumenty, został wzniesiony w 1945 r. przez sowieckie władze okupacyjne. Był on wielokrotnie celem ataków Węgrów, którzy nie godzili się na jego obecność w centrum miasta. Do najpoważniejszego kryzysu z sowieckim pomnikiem w tle doszło jednak w Estonii, kiedy w 2008 r. podczas przenosin znajdującego się w Tallinie pomnika Wyzwolicieli doszło do gwałtownych zamieszek wywołanych przez mniejszość rosyjską. Wydarzenia te (prawdopodobnie inspirowane przez Rosję) doprowadziły do pogorszenia stosunków dyplomatycznych pomiędzy Rosją a Estonią. Siergiej Mironow, przewodniczący izby wyższej rosyjskiego parlamentu, wzywał nawet Kreml do zerwania stosunków dyplomatycznych z Tallinem. Kilka dni później Estonia stała się celem ataku cyberterrorystycznego. Działania hakerów sparaliżowały instytucje państwowe i prywatne, parlament, ministerstwa, banki i media. Choć okupacyjna Armia Sowiecka opuściła Polskę blisko 20 lat temu, władze wielu miast w Polsce wciąż oddają jej hołd. Pomniki, monumenty i mauzolea ku czci sowieckich żołnierzy są obecne jak Polska długa i szeroka. Ich usunięcia domagają się co jakiś czas środowiska patriotyczne i kombatanckie. Zdarzają się również przypadki dewastacji. Władze nie decydują się na to, prawdopodobnie w obawie o reakcję strony rosyjskiej. NR 48 (956) Cena 3,90 z (w tym 8% VAT) Warszawa, 30 listopada 2011 r. nak ad: INDEKS: Rodowód szpiega Dorota Kania >6 Codzienna polski dziennik w kondominium Znamy przebieg katastrofy smoleƒskiej Gaz z upków mi dzy biznesem a politykà >4 >23 reklama Ilustracja na podstawie fot. PAP/Tomasz Gzell OPINIE 2 TEMAT DNIA 3 POLSKA 4-5 ŚWIAT 6-7 SMOLEŃSK 8 KULTURA 9 GOSPODARKA 10 NAUKA 11 SPORT TV 14 MOCNE SŁOWO 15 PLOTKI 16

4 4 POLSKA Gazeta Polska CODZIENNIE CZWARTEK 1 GRUDNIA 2011 fot. PAP/Jan Bogacz Cenzura w TVP Ziemiec zwolniony, bo chciał apolitycznej telewizji Główny prezenter Wiadomości Krzysztof Ziemiec kończy karierę w TVP. Był krnąbrny i nie chciał chodzić na politycznym pasku. Z Berlina szybciej 360 km A2 Dziś o północy otwarto 106-km odcinek autostrady A2 od Nowego Tomyśla w Wielkopolsce do granicy z Niemcami w Świecku. Igor Szczęsnowicz Od dzisiaj autostrada A2 ma 360 km. Możemy nią dojechać od granicy z Niemcami aż do podłódzkiego Strykowa. Wykonawcy mają czas do października przyszłego roku, aby dociągnąć tę drogę do Warszawy. W Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zarzekają się, że stanie się to już pod koniec maja 2012 r. Niestety, autostrada A4 spod Krakowa do granicy polsko-ukraińskiej w Korczowej, która miała zostać wybudowana do maja 2012, ma wielomiesięczne opóźnienia. Optymiści mówią, że może uda się ją zakończyć do wiosny roku Najwcześniej do jesieni 2012 r. poczekamy na połączenie węzła autostradowego w Strykowie z Toruniem autostradą A1. Pół roku wcześniej otwarte mają być śląskie odcinki A1 (Pyrzowice Maciejów oraz Świerklany Gorzyczki), a pół roku później A1 na odcinku Stryków Tuszyn. Na kolejne inwestycje autostradowe w Polsce raczej nie mamy co liczyć. fot. Katarzyna Pawlak Jak dowiedziała się Codzienna, Krzysztof Ziemiec był zbyt aktywny podczas spotkania dziennikarzy Wiadomości z p.o. szefa telewizyjnej Jedynki Andrzejem Godlewskim. Godlewski uchodzi za człowieka prezydenta w TVP i niejednokrotnie próbował wpływać na kształt programu. Naciskał, aby w odpowiednim świetle przedstawiać Bronisława Komorowskiego. I właśnie w tej sprawie najwięcej pytań do Godlewskiego miał podczas spotkania Ziemiec. Chciał wiedzieć, czy nowy szef Jedynki może zapewnić, że nie będzie nacisków politycznych na dziennikarzy mówi nam jeden z pracowników TVP. Według naszych informacji Ziemcowi nie zostanie przedłużona umowa, która kończy się 17 grudnia br. W mediach pojawiły się doniesienia, jakoby oficjalnym powodem takiej decyzji były cięcia budżetowe. W tę wersję nie chcą jednak uwierzyć jego koledzy. Państwem będą rządziły służby specjalne. Minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki, który ma koordynować ich pracę, jest bowiem za słaby, aby nad nimi zapanować. Wojciech Kamiński Krzysztof Ziemiec zadawał za dużo niewygodnych pytań podczas spotkania z nowym szefem Wiadomości Andrzejem Godlewskim. To człowiek przezydenta Komorowskiego i chce zrobić telewizję pałacową. Ziemcowi to się nie podobało mówi jeden z dziennikarzy TVP. Minister Jacek Cichocki tylko formalnie jest szefem służb specjalnych Jest cała kolejka osób, które w takim wypadku powinny zostać zwolnione. Krzysiek jest jednym z najlepszych dziennikarzy publicznej telewizji. Jeśli faktycznie nie przedłużą mu umowy, będzie to oznaczało pozbycie się człowieka, który nie jest klakierem władzy mówi wieloletni pracownik TVP. Choć wiele osób ze środowiska potwierdza nasze informacje, sama TVP zaprzecza oficjalnym doniesieniom mediów, jakoby Braun już spotkał się z Ziemcem i kazał wykreślić go z grafiku. Nie odbyło się żadne spotkanie. Dementuję, że prezes Braun przekazał red. Ziemcowi jakiekolwiek informacje dotyczące końca jego współpracy z TVP, tym bardziej że powoływał się na oszczędności mówi Codziennej Joanna Stempień- -Rogalińska, rzeczniczka Telewizji Polskiej. Przyznaje jednak, że faktycznie prezes zamierza się spotkać z dziennikarzem. Owszem, nie jest to stała praktyka, ale kończy się kontrakt redaktora z TVP i prezes chce porozmawiać o warunkach dalszej współpracy mówi Stempień-Rogalińska. Jednak pracownicy Wiadomości wystosowali w środę oficjalne pismo do prezesa TVP Juliusza Brauna. Domagają się wyjaśnień w sprawie ostatnich i planowanych zmian personalnych. Zwłaszcza że program traci oglądalność i jest coraz częściej wyprzedzany przez serwisy informacyjne prywatnych stacji. Dziennikarze martwią się kolejnymi cięciami kosztów produkcji. Jak mamy być lepsi od konkurencji? W wyścigu o widza liczy się ten, kto dotrze do atrakcyjnego»obrazka«. Jak mamy sprostać temu wyścigowi? pytają w liście reporterzy. Mamy teraz do dyspozycji pięć kamer na cały dzień. Konkurencyjne Fakty TVN mają 12 mówi na łamach Rzeczpospolitej jeden z dziennikarzy Wiadomości. Współpraca: wk Fasadowy minister Służby poza kontrolą Minister Cichocki jest specjalistą w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego, ale brak mu doświadczenia w sprawach służb ocenia poseł PiS-u Marek Opioła, były członek sejmowej komisji ds. służb. Przypomina, że obecny szef MSW był sekretarzem kolegium ds. służb specjalnych, ale funkcja ta miała jedynie charakter urzędniczy zajmował się organizacją spotkań. Tymczasem teraz ma nadzorować pracę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W tej sytuacji kontrolę nad służbami przejmie Krzysztof Bondaryk, szef ABW, zaufany premiera Tuska, a Cichocki będzie kwiatkiem do kożucha mówi jeden z polityków, znający sprawy służb. Formalnie Cichocki skupia w rękach większą władzę niż gen. Czesław Kiszczak, szef PRL-owskiego MSW. Jednak jak podkreśla Opioła decyzja o przekazaniu Cichockiemu kontroli nad służbami jest niezgodna z prawem. Według obowiązujących przepisów podlegają one bowiem bezpośrednio premierowi. Nie można ich przekazać na drodze rozporządzenia. A tak właśnie się stało. Donald Tusk wydał rozporządzenie w tej sprawie 24 listopada. Posłowie opozycji już zapowiadają, że sprawy tak nie pozostawią. Podejmę ją na forum sejmowej komisji ds. służb specjalnych mówi Opioła, kandydat PiS-u do tego gremium. fot. Zbyszek Kaczmarek

5 POLSKA 5 Hipokryzja powyborcza Teren spłaci długi Palikota Janusz Palikot szuka pieniędzy na partię gdzie się da W kampanii wyborczej Janusz Palikot postulował zniesienie finansowania partii, które zdobyły ponad 3 proc. głosów. Dziś nie może się doczekać tych pieniędzy. Ma je otrzymać w kwietniu. Na razie wzywa swoich kolegów partyjnych do zbierania weksli, by zabezpieczyć kredyt na ok. 4 mln zł. Samuel Pereira Jak miesiąc temu informowaliśmy w Codziennej, Palikot już przed wyborami zalegał swoim działaczom z wieloma płatnościami. M.in. znanej firmie sondażowej Homo Homini nie zapłacił ponad 12 tys. zł. Po wejściu do Sejmu Ruch Palikota postanowił spłacać swoje długi, zbierając poręczenia majątkowe od działaczy terenowych. Danuta Wójcik, pełnomocnik finansowy RP, zapewnia, że deklaracje majątkowe są dobrowolne, jednak polecenie wydane przez centralę jest wyraźne. Każdy okręg wyborczy musi zabezpieczyć kredyt na kwotę 100 tys. zł taki nakaz dostali szefowie struktur w 41 okręgach wyborczych w kraju. Szef klubu w danym okręgu wystawia weksel na 20 tys. zł, a na pozostałe 80 tys. musi znaleźć poręczycieli. Paweł Olszewski (były kolega partyjny Palikota z PO) komentuje jego działania: Widać, że Janusz Palikot czerpie wzorce ze śp. Andrzeja Leppera, który w celu trzymania w ryzach działaczy swojej partii kazał podpisywać weksle powiedział w rozmowie z Codzienną. Wychodzi hipokryzja lidera Ruchu, który niedawno w kampanii mówił, że nie weźmie żadnych pieniędzy z budżetu państwa, a teraz nie może się ich doczekać dodaje Olszewski. Dziś wybór komisji ds. służb Zmiana kandydatów Marek Opioła i Beata Mazurek są kandydatami PiS-u do sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Prawo i Sprawiedliwość wycofało kandydatury Mariusza Kamińskiego i Antoniego Macierewicza. Dlaczego PiS zrezygnowało z wcześniej zgłoszonych posłów? Sprzeciw wobec Kamińskiego i Macierewicza został zgłoszony podczas Konwentu Seniorów i Prezydium Sejmu. W Sejmie nie przestrzega się praw opozycji stwierdza szef klubu Mariusz Błaszczak. Kandydatura Mazurek była zaskoczeniem dla osób zajmujących się tematyką służb. Do tej pory posłanka PiS-u nie dała się poznać jako specjalistka w tej dziedzinie. (wk) fot. Zbyszek Kaczmarek Pomysł stworzenia federacji europejskiej pod hegemonią Niemiec oburzył nie tylko prawicową opozycję. Po berlińskim wystąpieniu Radosława Sikorskiego zawrzało w Platformie Obywatelskiej. Szefa dyplomacji bronią politycy związani z premierem Tuskiem, krytykuje zaś otoczenie prezydenta Bronisława Komorowskiego. W kuluarach huczy o nowym ostrym konflikcie w partii rządzącej. Przemysław Harczuk Nie milkną echa wystąpienia ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w Berlinie. Szef polskiej dyplomacji zaproponował stworzenie federacji europejskiej, za którą odpowiedzialność powinny wziąć Niemcy. Prawo i Sprawiedliwość żąda Trybunału Stanu, Solidarna Polska mówi o wotum nieufności. Jak się okazuje, krytycznie do wypowiedzi Sikorskiego podchodzą też niektórzy politycy obozu władzy. Wczoraj głos w sprawie zabrał prezydent Bronisław Komorowski. Lepiej dla uniknięcia emocji poprzedzać podobne wystąpienia debatą w kraju mówił podczas konferencji prasowej. W wystąpieniu Sikorskiego był zawarty cały szereg elementów, które dotychczas nie mieściły się w sposobie wypowiadania się państwa polskiego dodał Komorowski. Zdaniem prezydenta wiele propozycji Sikorskiego wartych jest jednak przedyskutowania. To normalne, że prezydent zganił Sikorskiego mówi zastrzegający anonimowość polityk PO. Szef MSZ-etu jest człowiekiem Tuska. To środowisko jawnie proniemieckie. Sympatie prezydenta kierują się raczej w stronę wschodnią twierdzi nasz rozmówca. W oficjalnych rozmowach politycy PO nie są już tak jednoznaczni. Na uwagę zasługuje jednak odmienny ton wypowiedzi polityków różnych frakcji w partii rządzącej. Wystąpienie Radosława Sikorskiego było odważne i potrzebne mówi Codziennej Tomasz Lenz, wiceprzewodniczący klubu PO i członek komisji spraw zagranicznych, stronnik Donalda Tuska. Proszę zwrócić uwagę na zachodnie media. Ich autorzy przyznają wprost, że wypowiedź ministra jest przełomowym Rosyjsko-niemiecka wojna w PO Prezydent pogroził Sikorskiemu Radosław Sikorski nie konsultował swojego przemówienia w Berlinie z prezydentem wydarzeniem w walce z europejskim kryzysem. Europa musi podjąć poważne wyzwania. Skutecznie konkurować z Chinami i USA. Sikorski mówi, jak tego dokonać dodaje poseł. Zdecydowanie ostrożniej wypowiada się inny członek komisji spraw zagranicznych Michał Szczerba (PO). Polityk ten kojarzony jest z otoczeniem prezydenta Komorowskiego. Wystąpienie Radosława Sikorskiego z pewnością nie jest oficjalnym stanowiskiem państwa polskiego mówi Codziennej parlamentarzysta. To raczej autorski pomysł pana ministra. Choć trzeba przyznać, że będzie istotnym głosem w dyskusji na temat przyszłości Unii Europejskiej w dobie kryzysu dodaje polityk. Warto dodać, że postulat tworzenia Stanów Zjednoczonych Europy za zdecydowanie przesadzony uznał też były szef komisji spraw zagranicznych, związany z Grzegorzem Schetyną poseł PO Andrzej Halicki. Polityk ten w rozmowie z Codzienną stwierdził, że o losie Unii Europejskiej nadal będą decydowały państwa narodowe. W kuluarach politycy PO przyznają, że w partii wybuchł kolejny spór. Oficjalnie jednak w mniejszym lub większym stopniu bronią ministra. Czyni to również były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który w wywiadzie dla Radia dla Ciebie stwierdził: ( ) Trzeba w sposób świadomy zrezygnować ze swojej suwerenności, zachowując tożsamość. W słowach nie przebierają za to przedstawiciele opozycji. Być może toczy się jakaś gra między Tuskiem, Sikorskim i Komorowskim. W tym wypadku odbywa się ona jednak kosztem naszej suwerenności. Trudno wyobrazić Dwugłos w sprawie szefa polskiej dyplomacji to kolejna odsłona konfliktu w partii rządzącej. Tym razem jednak stawką jest suwerenność państwa polskiego. sobie gorszy scenariusz! mówi Codziennej poseł PiS-u Zbigniew Girzyński, członek sejmowej komisji spraw zagranicznych. Wniosek o Trybunał Stanu jest uzasadniony podsumowuje nasz rozmówca. Nieoczekiwanie prezydent Bronisław Komorowski wezwał na dziś szefów sejmowych komisji: obrony narodowej Stefana Niesiołowskiego, i spraw zagranicznych Grzegorza Schetynę. Zdaniem komentatorów to demonstracja siły prezydent, który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i wyznacza kierunki polityki zagranicznej, będzie chciał pokazać, że to on jest najważniejszy. fot. Peter Andrews/Reuters OPINIE 2 TEMAT DNIA 3 POLSKA 4-5 ŚWIAT 6-7 SMOLEŃSK 8 KULTURA 9 GOSPODARKA 10 NAUKA 11 SPORT TV 14 MOCNE SŁOWO 15 PLOTKI 16 2

6 6 ŚWIAT Gazeta Polska CODZIENNIE CZWARTEK 1 GRUDNIA 2011 Strajki w Wielkiej Brytanii Obyło się bez paraliżu Dwa miliony pracowników brytyjskiego sektora publicznego strajkowało wczoraj przeciwko zmniejszeniu pensji i emerytur oraz wydłużaniu wieku emerytalnego. To największe protesty od 30 lat. Krzysztof Zielke Związkowcy uważają, że rząd obciąża kosztami kryzysu najbiedniejszych i najsłabszych, obniżając im poziom życia, zamiast opodatkować bankowców. Ponad połowa szkół była zamknięta, w szpitalach odwoływano planowe operacje, strajkowali pracownicy służb oczyszczania miasta i kontrolerzy graniczni na lotniskach i w portach. Pracownicy sektora publicznego są oburzeni, że rząd chce zmniejszyć deficyt budżetowy, zmuszając ich, aby płacili większą o 3,2 proc. składkę emerytalną. Emerytury będą tymczasem niższe o 15 proc., a wiek emerytalny przedłużony do 68. roku życia (w 2020 r.). Związki twierdzą, że reformy rządowe zmuszą ludzi, by pracowali dłużej i płacili więcej na gorsze emerytury. Uważają także, że rząd obciąża kosztami kryzysu najbiedniejszych i najsłabszych, obniżając im poziom życia, zamiast opodatkować bankierów. Minister finansów oświadczył tuż przed strajkiem, że wzrost płac w sferze budżetowej będzie ograniczony trzeci rok z rzędu, a pracę w najbliższych latach ma stracić 710 tys. ludzi. Według rządu zasięg strajków był mniejszy, niż przewidywano, a transport i lotniska nie zostały sparaliżowane. Zdaniem lidera opozycji premier David Cameron miał się cieszyć, że związkowcy wpadli w pułapkę i zdecydowali się na strajk, który nie ma zbyt dużego poparcia wśród Brytyjczyków. Związki grożą kontynuacją strajków w przyszłym roku, jeśli rząd nie ustąpi w negocjacjach i wycofa obecną szczodrą ofertę. Konflikt w Wielkiej Brytanii, jak w innych krajach europejskich, wywołany jest problemami związanymi z budżetem i starzeniem się ludności. Fala strajków w Europie W ostatnim czasie strajkowano w Portugalii, Bułgarii i Wielkiej Brytanii, a dziś planowane są strajki w Grecji. 24 listopada doszło do paraliżu Portugalii w wyniku strajku przeciwko oszczędnościom wymuszanym przez Unię Europejską i inne instytucje, które podtrzymują finansowo ten zadłużony kraj. Strajk jest generalny, atak globalny skandowali protestujący, sugerując globalny wymiar ataku na prawa pracownicze. Na 1 i 7 grudnia zapowiedziane są pierwsze od powołania rządu ocalenia narodowego Lukasa Papademosa strajki w Grecji. Poprzednia fala strajków w Grecji była w październiku, a we Włoszech we wrześniu. Tej jesieni protestowano też we Francji, Danii, Czechach i Serbii. fot. Olivia Harris/Reuters Władze zachęcają do prokreacji Japończycy nie chcą się kochać Naukowcy biją na alarm. Dorośli Japończycy nie zakładają rodzin i stronią od kontaktów z płcią przeciwną. Według ostatnich badań co czwarty 30-latek nigdy nie uprawiał seksu. Olga Alehno Według najnowszych danych japońskiego Narodowego Instytutu Badań nad Ludnością i Ubezpieczeniami Społecznymi (IPSS) drastycznie wzrosła liczba samotnych mężczyzn. Naukowcy wskazują, że ok. 60 proc. mężczyzn w wieku od 18 do 34 lat nie ma żony ani dziewczyny. Młode Japonki również nie spieszą się z założeniem rodziny. Prawie połowa ludności Japonii generalnie nie zdradza zainteresowania znalezieniem drugiej połówki. Zgubiły go nadgodziny Przestroga dla mężów Francuz, który latami nie wypełniał obowiązków małżeńskich, zapłaci swojej byłej żonie 10 tys. euro odszkodowania. Tak zadecydował sąd w mieście Aix-en-Provence. W uzasadnieniu decyzji sąd napisał, że małżonek, który regularnie uchyla się od współżycia z żoną, godzi w jej potrzebę bliskości. Mężczyzna tłumaczył się, że brał w pracy nadgodziny, chorował i nie miał w związku z tym siły, by sprostać oczekiwaniom małżonki. Sąd pozostał jednak niewzruszony. Para była w związku małżeńskim od 1986 do 2009 r. i ma dwoje dzieci. O incydencie napisał magazyn Gazette du Palais. (od) fot. flickr-com Japonia, która odnotowuje jeden z najniższych poziomów przyrostu naturalnego, jest bliska katastrofy demograficznej. Już dziś w Kraju Wschodzącego Słońca statystycznie jedna kobieta rodzi jedynie 1,3 dziecka. Aby zachować ciągłość, kraj potrzebuje przyrostu rzędu 2,1 dziecka na kobietę. Jeżeli Japończycy nie zmienią antyrodzinnego nastawienia, ich gospodarka popadnie w ruinę. Japończycy są nastawieni konserwatywnie wobec pracowników z zagranicy i słyną z bardzo rygorystycznej polityki Brytyjczycy opuścili Teheran Cios za cios? Wczoraj Wielka Brytania ewakuowała swój korpus dyplomatyczny z Teheranu. Dzień wcześniej setki irańskich demonstrantów, wykrzykując Śmierć Anglii, wdarło się do brytyjskiej ambasady. Powodem ataku na dyplomatów miały być nowe sankcje ekonomiczne, które Londyn nałożył na Teheran w odpowiedzi na kontynuację programu nuklearnego. Jak pisze The New York Times, atak ten był najpoważniejszym skandalem dyplomatycznym od 1979 r., kiedy to po wybuchu rewolucji islamskiej w Iranie demonstranci szturmowali budynek ambasady USA. Wczoraj sześciu Brytyjczyków przez moment było zakładnikami wzburzonego tłumu. Są cali i zdrowi. (oa) fot. Stringer Iran/Reuters emigracyjnej. Jest więc mało prawdopodobne, by trzecia największa gospodarka świata chciała uzupełnić niż demograficzny z zagranicznych zasobów. Niepowodzeniem zakończyła się próba Japońskiej Federacji Biznesu Keidanren, która trzy lata temu poleciła 1600 zrzeszonym w niej spółkom na uprzywilejowanie żonatych pracowników. Mężczyźni mieli dostawać więcej wolnego, aby ten czas spędzić z żonami. Dzieci jednak nie przybyło. (CNN/ipss.go.jp) Włosi o Angeli Merkel Caryca uratuje Unię Liberalny dziennik La Stampa podkreśla rolę kanclerz Niemiec w walce z kryzysem. Wielu ma dziś nadzieję, że caryca Unii Europejskiej w ostatniej minucie zbierze siły i uratuje euro. Wystarczy już samo to, że przestanie się sprzeciwiać żądaniom polityków i wzmocni rolę Europejskiego Banku Centralnego jako ostatniej instancji, do której będą się zwracały zadłużone kraje członkowskie. EBC może odegrać rolę ostatniej butli z tlenem dla pacjenta na oddziale intensywnej terapii. Jeżeli pomoc przyjdzie zbyt późno, pacjent skona czytamy w dzienniku. (od, DPA) fot. Paul Yeung/Reuters fot. REUTERS/Fabrizio Bensch

7 ŚWIAT 7 Niemcy: BND chroni nazistów? Zniszczyli dokumenty Niemiecka Federalna Służba Wywiadowcza (BND) rozlicza się z przeszłością. Specjalna komisja historyczna bada archiwa BND, by wyjaśnić, czy zatrudniała po wojnie w swoich szeregach nazistów. Niektórych dokumentów jednak już nie ma. Zostały zniszczone przez wywiad, bo rzekomo nie miały wartości historycznej. Aleksandra Rybińska Białoruski sąd skazał wczoraj na karę śmierci dwóch 25-latków, których uznano za winnych zamachu w mińskim metrze w kwietniu tego roku. Wyrokiem sądu najwyższego w Mińsku Wladislaw Kowaljow i Dmitri Konowalow zostali skazani na karę śmierci przez rozstrzelanie. Zdaniem sędziego Alexandra Fedorzowa, mężczyźni są wyjątkowo niebezpieczni dla społeczeństwa. Skazani mogą wystąpić formalnie o ułaskawienie do prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Szanse jednak są znikome, ponieważ prezydent już wcześniej wyraźnie dał do zrozumienia, że nie zamierza skorzystać z prawa łaski. Matka Kowaljowa wysłała do prezydenta Łukaszenki błagalny list w sprawie syna, ale nie otrzymała odpowiedzi. Do zamachu na stacji metra Oktjabrskaja doszło 11 kwietnia br. W wyniku silnej eksplozji zginęło 15 osób, a 160 odniosło obrażenia. Stacja, na której doszło do wybuchu, znajduje się w pobliżu biura i siedziby prezydenta Łukaszenki. W początkowej fazie śledztwa Konowalow przyznał się do zamachu, ale później odwołał część zeznań. Twierdził, że wymuszono na nim przyznanie się do winy torturami. Kowaljow również odwołał zeznania. Białoruś: wyrok śmierci dla zamachowców Zostaną rozstrzelani Odczytywanie wyroku trwało cztery godziny, zebrani na sali byli wzburzeni, krzyczeli hańba. Obrońcy praw człowieka wielokrotnie naciskali na oczyszczenie Konowalowa i Kowalewa z zarzutów, wskazując na braki w materiale dowodowym. Według danych organizacji Amnesty International od czasu rozpadu ZSRS na Białorusi przeprowadzono egzekucję na 400 więźniach. Ostatni przypadek wykonania kary w tym państwie odnotowano w czerwcu br. Niewykluczone, że Wladislaw Kowaljow i Dmitri Konowalow zostaną rozstrzelani jeszcze dziś. (od, DPA) Niemcy: Alkohol wywołuje raka O tym, że dla BND w okresie powojennym pracowali byli naziści, wiadomo od dawna. W lutym kanclerz Niemiec Angela Merkel otworzyła archiwa wywiadu RFN pod naciskiem jego obecnego szefa Ernsta Uhrlaua, polityka socjaldemokratów. Utworzono czteroosobową komisję historyczną, której zadaniem jest zbadanie brunatnej przeszłości wywiadu w latach Jak się okazuje, praca komisji nie przebiega bez przeszkód. Ujawniane historyczne fakty rzucają bowiem niekorzystne światło nie tylko na sam BND, ale także na rządzącą obecnie w Niemczech koalicję. Dlaczego? Bo jest to ta sama koalicja, z chadeckiej CDU i liberalnej FDP, która rządziła tuż po wojnie. Wtedy pracę wywiadu nadzorował legendarny kanclerz, ojciec chadecji Konrad Adenauer. I musiał wiedzieć o tym, kogo BND zatrudnia do pracy wywiadowczej. We wtorek komisja historyczna ogłosiła, że z archiwów wywiadu zniknęło setki dokumentów. Chodzi o akta personalne byłych pracowników służb o nazistowskiej przeszłości. BND przyznał od razu, ze zostały zniszczone. I to nie w latach 50. czy 60. ubiegłego wieku, ale zaledwie kilka lat temu, w 2007 r. Wydawało nam się, że nie mają wartości historycznej napisał wywiad w oficjalnej deklaracji. Historycy widzą to nieco inaczej. Chodzi o 250 akt personalnych ludzi, którzy w III Rzeszy mieli ważne stanowiska w SS czy gestapo i którzy potem zatrudnili się w BND. To ok. 2 proc. zasobów dokumentów, które mieliśmy zbadać. Te akta miały bardzo dużą wartość historyczną mówi Codziennej rzecznik komisji, historyk z Uniwersytetu w Dreźnie prof. Klaus-Dietmar Henke. Oburzeniem na zniszczenie akt zareagował też przewodniczący komisji izby niższej Bundestagu ds. kontroli nad służbami Thomas Oppermann. To skrajny przypadek niszczenia pamięci historycznej oświadczył poseł SPD. BND wywodzi się z organizacji Gehlen, założonej po wojnie dzięki pomocy USA i Wielkiej Brytanii przez generała Wehrmachtu Reinharda Gehlena, który w czasie wojny kierował niemieckim wywiadem wojskowym na Wschodzie. Gehlen zebrał wokół siebie dawnych To skrajny przypadek niszczenia pamięci historycznej oświadczył poseł SPD Thomas Oppermann. kompanów. Wielu z nich było wcześniej w SS bądź pracowało w Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy (SD). Jednym z nich był Walter Rauff, który kierował w czasie wojny grupą w SD odpowiedzialną za wykorzystanie ruchomych komór gazowych. W styczniu ujawniono też, że agentem BND był w 1966 r. zbrodniarz wojenny Klaus Barbie, znany jako rzeźnik z Lyonu. (DPA) Co dziesiąty przypadek zachorowania na nowotwory wśród mężczyzn jest spowodowany konsumpcją alkoholu. Chcesz być zdrowy, nie pij fot. Arnd Wiegmann/Reuters Niemiecki Instytut Żywienia w Bonn alarmuje: nawet najmniejsza dawka alkoholu podwyższa ryzyko powstania nowotworów. Naukowcy opracowali skalę bezpiecznego spożycia. Według niej zdrowy mężczyzna może wypić nie więcej niż 20 g alkoholu dziennie, czyli maksymalnie dwie szklanki piwa. Bezpieczna dawka dla kobiet wynosi połowę męskiej, czyli 10 g. Naukowcy odradzają codzienne picie alkoholu. Opracowana przez nich skala dopuszczalnego spożycia i tak jest zrobiona na wyrost. Wyniki badań wskazują na to, że najlepiej by było w ogóle zrezygnować z alkoholu. Szacuje się, że abstynencja znacznie zmniejszyłaby ryzyko zachorowania na nowotwory wywoływane spożyciem napojów wyskokowych. W przypadku mężczyzn liczba chorych spadłaby o 90 proc., w przypadku kobiet zaledwie o połowę. Według tegorocznych statystyk niemieckiego Rocznika Nałogów co piąty obywatel Niemiec między 35. a 65. rokiem życia umiera na skutek nadmiernego spożycia alkoholu. (od, DGE) fot. Carlos Barria / Reuters OPINIE 2 TEMAT DNIA 3 POLSKA 4-5 ŚWIAT 6-7 SMOLEŃSK 8 KULTURA 9 GOSPODARKA 10 NAUKA 11 SPORT TV 14 MOCNE SŁOWO 15 PLOTKI 16 2

8 8 SMOLEŃSK Gazeta Polska CODZIENNIE CZWARTEK 1 GRUDNIA 2011 Jednym z kluczowych momentów katastrofy smoleńskiej było sprowadzenie Tu-154 na wysokość 100 m nad ziemią przez rosyjską kontrolę lotu. Było to prawdopodobnie niezbędne, aby mógł nastąpić ciąg zdarzeń zakończony zniszczeniem samolotu. Wszystkie dane wskazują bowiem niezbicie na fakt, że właśnie od wysokości 100 m tupolew zaczął zachowywać się tak, jak gdyby załoga straciła nad nim kontrolę. Artur Dmochowski Rozkaz sprowadzenia samolotu był o tyle dziwny, że wcześniej zarówno wszyscy obecni na wieży kontroli w Smoleńsku, jak i inne osoby zaangażowane w naprowadzanie polskiego samolotu (m.in. oficer dyżurny w Moskwie mjr Kurtiniec) byli przekonani, że wobec pogorszenia warunków atmosferycznych lądowanie jest niemożliwe. Kontrolerzy lotów chcieli zamknąć lotnisko w Smoleńsku. Uzgodniono nawet, że najlepszym lotniskiem zapasowym w tej sytuacji będzie podmoskiewskie Wnukowo. Nieoczekiwanie jednak dowodzący operacją generał nie zezwolił na zamknięcie lotniska i polecił płk. Krasnokuckiemu, który nadzorował wieżę na lotnisku, sprowadzenie polskiego Tu-154. Kiedy pułkownik przekazał polecenie kontrolerom lotu, wywołało to ich opór i krótki spór z Krasnokuckim, szybko przecięty wydanym przez niego podniesionym głosem rozkazem: Doprowadzamy do 100 metrów, 100 metrów i koniec rozmowy! Nazwiska tajemniczego generała nie chciała ujawnić komisja MAK. Nam udało się jednak znaleźć więcej informacji na jego temat. Pilot-snajper Generał, który dowodził operacją Smoleńsk Kryptonim Logika Sprowadzenie Tu-154 na 100 m nastąpiło na bezpośredni rozkaz z moskiewskiego centrum dowodzenia całą operacją. Nosiło ono kryptonim Logika. Kryje się pod nim dowództwo wojskowego lotnictwa transportowego Rosji, odpowiednik polskiego Centrum Operacji Powietrznych. To zresztą kolejny dowód na to, że lot polskiego tupolewa był lotem wojskowym, a nie cywilnym. Zatem śledztwo w sprawie katastrofy powinno toczyć się w całkowicie inny sposób, niż przebiegało. A nazwisko dowodzącego 10 kwietnia Logiką generała znalazło się jednak, pomimo prób ukrycia go, w stenogramie rozmów na smoleńskiej wieży. Chyba przez nieuwagę, gdyż Krasnokucki wyjątkowo uważał, aby nie wypowiedzieć go na głos ani razu. Generał zadzwonił jednak o 9.45 na Siewiernyj, akurat w chwili, gdy Krasnokucki wyszedł na zewnątrz. Oto moment ze stenogramu, w którym pada jego nazwisko: 9:45:12 Telefonistka: Halo? 9:45:22 Kierownik lotów w Smoleńsku, ppłk Paweł Plusnin: Podpułkownik Plusnin. 9:45:23 Telefonistka: Tam Krasnokuckiego dla Benediktowa wywołują. 9:45:26 Plusnin: On na lotnisko wyszedł. 9:45:28 Telefonistka: Wy porozmawiacie? 9:45:29 Plusnin: Dawajcie 9:45:34 Telefonistka: Wywołują Benediktowa 9:45:46 Plusnin: Halo? 9:45:51 Benediktow: Słucham. Rozmówca z Logiki odezwał się jednak tylko raz i przerwał połączenie natychmiast, gdy się zorientował, że po drugiej stronie nie ma Krasnokuckiego. Od tej chwili Plusnin jeszcze przez dwie minuty bezskutecznie czekał na rozmowę i próbował nawiązać kontakt z generałem: 9:46:25 Plusnin: Halo, tak, tak, tak, czekam. 9:46:48 Plusnin: Halo? 9:46:58 Plusnin: Halo? 9:47:13 Plusnin: Jest nawiązana łączność na tym kierunku? 9:47:17 Telefonistka: Tak, tak, mówcie. 9:47:18 Plusnin: No na razie czekam... Po upływie pół minuty Plusnin znowu próbował wywołać rozmówcę: 9:47:56 Plusnin: Halo, halo, halo, halo! 9:48:12 Telefonistka: Antena-35. 9:48:13 Plusnin: To oni rozłączyli z Logiką? 9:48:14 Telefonistka: Nie, nie ja nic nie rozłączałam, u nich odwołało. 9:48:17 Plusnin: Odwołało? Plusnin był wyraźnie zawiedziony. Najwyraźniej zależało mu na rozmowie z Benediktowem. Sądził zapewne, że usłyszy decyzję o odesłaniu polskiego samolotu na lotnisko zapasowe. Kim był generał Benediktow, który wydał ów kluczowy rozkaz? Doświadczenie trzech wojen Jego znalezienie nie było łatwe. Wyszukiwarki internetowe, także w języku rosyjskim, zachowują się bowiem tak, jakby były zaprogramowane na omijanie jego nazwiska, choć zajmuje jedno z najwyższych stanowisk w siłach zbrojnych Rosji. Generał-major Władimir Benediktow, bo to on dowodził operacją, urodził się w 1963 r. w Niżnym Tagile na Uralu. Ukończył Bałaszowską Wyższą Władimir Benediktow Szkołę Lotniczą i Wojskową Szkołę Sił Lotniczych im. J. Gagarina, po której dowodził pułkami lotnictwa wojskowego i kierował szkoleniami młodszych pilotów. W 2006 r. skończył Akademię Sztabu Generalnego Rosji, awansując do ścisłej grupy najwyższych dowódców sił zbrojnych. W 2007 r. Władimir Putin mianował go zastępcą dowódcy i szefem sztabu dowództwa całego wojskowego lotnictwa transportowego Federacji Rosyjskiej. Wcześniej w rosyjskiej nomenklaturze wojskowej nosiło ono nazwę 61. Armii Powietrznej. Ma specjalność wojskowego pilota- -snajpera. Uczestniczył w trzech wojnach: w Afganistanie i w obu wojnach czeczeńskich, w 1994 i 1999 r. A całkiem niedawno, we wrześniu 2011 r., był jednym z dowodzących wspólnymi międzynarodowymi manewrami Rosji, Kazachstanu, Tadżykistanu i Kirgizji pod kryptonimem Centr Prowadzono je pod osobistym zwierzchnictwem prezydenta Miedwiediewa, z zaangażowaniem pełnego składu Sztabu Głównego Sił Zbrojnych i dowódców wszystkich rodzajów rosyjskiego wojska oraz ministrów obrony państw regionu. Benediktow kierował ćwiczeniami wojsk lotniczo-transportowych: Iły-76 zrzuciły desant 3 tys. żołnierzy sił specjalnych w różnych rejonach Rosji. Jeśli istniał scenariusz katastrofy smoleńskiej, a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie było, to Benediktow ze swoją dogłębną i szczegółową wiedzą lotniczą (znakomicie znał m.in. lotnisko w Smoleńsku) mógł być jego głównym technicznym autorem. Decyzje musiały jednak zapaść na szczeblu politycznym. Wojskowi aferzyści Interesujące światło na osobę Benediktowa i możliwość jego uczestnictwa w działaniach przestępczych rzuca opis środowiska, w którym toczyła się jego szybka kariera. Należy on bowiem już od wielu lat do grupy ścisłego dowództwa lotnictwa transportowego Rosji, którym wstrząsa ogromna nawet jak na Rosję afera korupcyjna. Do grupy tej należeli m.in. generałowie Denisow i Kaczałkin, najwyżsi dowódcy tego rodzaju sił zbrojnych, a także, na niższym szczeblu, płk Krasnokucki, dowodzący w ciągu swojej kariery bazami lotniczymi w Smoleńsku i Twerze. Za ich zgodą powołano w 1993 r. dwa specjalne oddziały, 223 i 224, w największych bazach lotnictwa transportowego w Twerze i Szczołkowie pod Moskwą. Stały się one prywatnym biznesem generałów. Wojskowe samoloty transportowe były wykorzystywane do masowego przewozu nielegalnego spirytusu Royal, obsługiwały też handel bronią i narkotykami. Samoloty były wypożyczane gangom. Generalicja zarabiała na tym miliony. Od 2002 r. trwa w tej sprawie prokuratorskie śledztwo. Co ciekawe, Ił-76, który próbował 10 kwietnia lądować w Smoleńsku godzinę przed polskim Tu-154, należał właśnie do oddziału nr 224 i przyleciał z bazy Twer. Generał Benediktow, który znajdował się w grupie najwyższych dowódców lotnictwa transportowego, nie mógł nie wiedzieć o trwającym przez wiele lat przestępczym procederze, choć nie wiemy, czy osobiście brał w nim udział. Jednak patologie i dość nędzne morale rosyjskiej generalicji są sprawami ogólnie znanymi. Aprobata tego środowiska wobec działań kryminalnych każe zadać pytanie, czy miałby on jakieś opory przed wykonaniem zbrodniczego rozkazu, łamiącego podstawowe zasady prawa międzynarodowego i moralności oraz będącego istotnym fragmentem zaplanowanej na 10 kwietnia operacji. (Dzwoniliśmy do sekretariatu gen. Benediktowa. Odmówił rozmowy. Sekretarka powiedziała, że był zły i wzburzony...). W przygotowaniu tekstu współpracowała Olga Alehno. Wykorzystałem także informacje, pochodzące z niezależnych śledztw prowadzonych przez blogerów piszących m.in. pod pseudonimami amelka222, ander i seaclusion, którym dziękuję za ich wysiłek. fot. youtube.com

9 KULTURA 9 Nie rozbiorę się na scenie Zdaję sobie sprawę, że dziś są takie wytyczne rozbierz się, a kariera nabierze tempa. Nikt mi nie narzuci takiego trendu mówi Sylwia Grzeszczak w rozmowie z Sylwią Krasnodęmbską. Jest Pani wyjątkową gwiazdą. Pisze Pani wartościowe teksty, ma Pani normalny wizerunek sceniczny. To coraz mniej typowe Jestem z normalnego domu. Rodzice wpajali mi pewne wartości. Są moim wzorem. Nie chcę być zwichrowana. O tym śpiewam w piosence Małe rzeczy, bo warto je doceniać. Poza tym żyjemy w czasach, w których nie dostrzegamy tego, co jest najważniejsze dom, rodzina, miłość. Żyjemy w pogodni za karierą, pieniędzmi. Boli Panią nihilizm wartości? Żyjemy w czasach powierzchownego budowania relacji. Chciałam zachęcić do zatrzymania się. W Śnie o przyszłości jest jednak pozytywne zakończenie śpiewam: Budzisz mnie pocałunkiem i zły sen się kończy. Ale świat umiera na brak miłości? Znam pary, które były ze sobą długo i żyły w miłości. Jednak rozpadły się, a z ich zakochania nic nie zostało. Mamy falę rozwodów. Żyjemy w czasach niesprzyjających budowaniu relacji... I dlatego śpiewam o wartościach, bo ważny jest spokój na co dzień. Nawet, jak życie nabiera wariackiego tempa, powinniśmy pamiętać o tym, co jest najważniejsze. Żeby miało się do czegoś wrócić. Czyli? Miłość, rodzina, dom. Sama chcę mieć dziecko. Rodzinę w pełnym pakiecie. Myślę o tym, choć mam tylko 22 lata. Artyści jednak myślą o sławie i pieniądzach. O wartościach mówi się coraz mniej A to poważna sprawa. Albo masz zasady, albo ich nie masz. Mówi Pani o wartościach chrześcijańskich? Tak. Jestem katoliczką. Nie boi się Pani pogodzenia planów rodzinnych i kariery? Jeśli bardzo się chce, można wszystko. Poza tym myślę, że byłabym fajną mamą. Trendy w popkulturze narzucają afiszowanie się nagością. Rozbierze się Pani na estradzie? Nie. Nie mam takiej potrzeby. Mówię to teraz, ale będą wierna tej zasadzie zawsze. Oczywiście krótka spódnica może być ładna, ale nie wystąpię z majtkami na wierzchu. Obserwuję w popie trend od I like you do Fuck me. Rihanna, fajna dziewczyna, dochodzi do poziomu tandety. W teledysku ćpa, uprawia seks, jest wulgarna. Widzę ten trend. Nie ulegnę mu. Każdy robi, co chce. Ja mam inną wizję. Dla mnie najważniejsza jest muzyka. Mam swoją misję. Zdaję sobie sprawę, że dziś są takie wytyczne rozbierz się, a kariera nabierze tempa. Ja robię tak, jak uważam. Nikt mi nie narzuci takiego trendu. Ludzie mnie słuchają i oglądają. Dlatego chcę im przekazać coś wartościowego. Lepiej, żeby młodzi ludzie czerpali wzór z czegoś pozytywnego. Ma Pani kręgosłup moralny. Dzięki temu nie ulegnie Pani podszeptom osoby, która powie teraz wystąpisz w samym staniku? Oczywiście współpracuję z menedżerami, ale w większości przypadków nasze wizje się pokrywają. Podstawa to być wiernym swoim wartościom. Świat naprawdę jest normalny. Mam nadzieję, że tak i też będzie w przyszłości. fot. Paweł Pyrz KONCERT Muzyka duszy Natalia Kukulska, Robert Amirian, Lora Szafran, K.A.S.A., Adam Strug najwybitniejsi polscy wokaliści z odległych muzycznych światów zgodnie wstali z miejsc, oklaskując koncert Mieczysława Szcześniaka w sali warszawskiego klubu Palladium. Jan Pospieszalski Wyciszony, prywatnie refleksyjny, skromny człowiek tego wieczoru dał popis żywiołu i energii. A grali z nim muzycy wprost z Los Angeles mekki amerykańskiej muzyki. Gitarzysta Phil Hurley, na co dzień zajęty największymi gwiazdami texas rock, Scott Babcock, sesyjny bębniarz z LA, klawiszowiec Paweł Bzim Zarecki z zespołu A.M. Jopek, basista Marcin Pospieszalski i świetny chórek. Brzmienie i rozkołysany puls porwały szczelnie wypełnioną salę. Polskie wykonania spotkały się z najlepszym przyjęciem. Takie owacje i entuzjazm, który towarzyszył bisom, pamiętam tylko z najlepszych koncertów rockowych. Trasa po Polsce z amerykańskimi muzykami okazała się nie do realizacji, a warszawski koncert był możliwy dzięki wsparciu władz rodzinnego miasta Kalisza. To przykre, że publiczność wielu polskich miast została pozbawiona możliwości przeżycia tak wspaniałego występu. W trakcie wczorajszego koncertu pozdrowienia z ekranu przekazał H.B. Barnum legenda amerykańskiego soulu, były wieloletni szef artystyczny Arethy Franklin. Nazwał Mietka swoim muzycznym bratem i jego zachwyt polskim To najlepszy polski wokalista. Tak o nim zgodnie mówią wszyscy w branży od Seweryna Krajewskiego po Piaska. wokalistą sprawił, że prowadzony przez niego chór Life Choir z LA zaśpiewał na nowej płycie Szcześniaka. W produkcję krążka Signs zaangażowana była m.in. Wendy Waldman, gwiazda lat 70. amerykańskiego folku, zdobywczyni nagrody Grammy. Płytę miksował Rob Hofman odkrywca talentu i pierwszy producent Christiny Aguilery. Koncert w Palladium i ten kilka dni wcześniej zagrany w radiowej Trójce w sposób mistrzowski realizował Wojtek Przybylski. Gdyby ten znakomity realizator dźwięku miał jakikolwiek udział finansowy w nagranych przez siebie płytach i przebojach największych gwiazd polskiej muzyki, pewnie byłby milionerem. Amerykańscy muzycy, słysząc trójkowe nagranie, nie mogli uwierzyć, że tak mistrzowsko można zrealizować dźwięk nagrania na żywo. Od kiedy Mietek Szcześniak przyznał się do chrześcijaństwa, większość komercyjnych rozgłośni przestała grać jego utwory. Szefowie artystyczni jednej z największych stacji przyznali się do tego wprost. Artysta gra soul, czyli muzykę duszy. Jeśli ma być w tym uczciwy, to musi zajrzeć w głąb i znaleźć tam Boga, więc o nim także śpiewa. Swoistym fatum najlepszego polskiego wokalisty, bo tak o nim zgodnie mówią wszyscy w branży od Seweryna Krajewskiego po Piaska jest to, że w ciagu wielu lat swojej kariery nie zaśpiewał piosenki, która stałaby się wielkim przebojem, zapewniając mu przepustkę do zbiorowej wyobraźni... OPINIE 2 TEMAT DNIA 3 POLSKA 4-5 ŚWIAT 6-7 SMOLEŃSK 8 KULTURA 9 GOSPODARKA 10 NAUKA 11 SPORT TV 14 MOCNE SŁOWO 15 PLOTKI 16

10 10 GOSPODARKA Gazeta Polska CODZIENNIE CZWARTEK 1 GRUDNIA 2011 fot. Lucy Nicholson/Reuters Nie ma biliona na ratowanie bankrutujących Rzeź banków Agencja Standard & Poor s obniżyła rating 37 największych światowych instytucji finansowych, w tym wielu najważniejszych banków amerykańskich. Tymczasem szef Eurogrupy przyznał, że wbrew planom nie uda się zebrać biliona euro na ratowanie banków strefy euro. Tadeusz Święchowicz Trzy raz mniej pracy na czarno Szara strefa się kurczy Coraz mniej osób przyznaje się do pracy na czarno wynika z najnowszych badań GUS-u. Podczas gdy w 1995 r. takich osób było prawie 2,2 mln, to już w roku ubiegłym nieco ponad 730 tys., co stanowiło 5 proc. ogółu pracujących. Dorota Skrobisz KURSY NBP z EUR 4,55 pln +0,47% USD 3,42 pln +0,96% CHF 3,71 pln +0,88% GBP 5,32 pln +0,81 Szara strefa kurczy się z powodu światowego kryzysu wyjaśnia zjawisko GUS. Przedsiębiorcy, którzy szukają oszczędności, w pierwszej kolejności rezygnują z osób pracujących na czarno. Głównymi pracodawcami w szarej strefie są gospodarstwa domowe. Ze względu na trudną i niepewną sytuację finansową redukują jednak pomoc w pracach ogrodniczych, domowych, remontowych, budowlano-instalacyjnych i innych usługach, w tym także z korepetycji oraz z opieki nad dziećmi i osobami starszymi. W grupie pracujących na czarno są osoby w każdym wieku i z różnym wykształceniem. Zastanawiać może fakt, że aż 100 tys. osób dobrze wykształconych (wykształcenie wyższe i policealne) pracuje na czarno i dla prawie 29 proc. z nich jest to główna praca zauważa GUS. Obniżyli stopy Sześć banków centralnych obniżyło jednocześnie stopy procentowe o 50 pkt bazowych. W operacji wzięły udział amerykańska Rezerwa Federalna oraz banki Europy, Kanady, Anglii, Japonii i Szwajcarii. Decyzja S&P o obniżeniu oceny wiarygodności dotyczy takich gigantów, jak Bank of America, Goldman Sachs, Morgan Stanley czy Citigroup. Ich ratingi obniżono z A do A-, a na dodatek ich perspektywę na przyszłość określono jako negatywną. Agencja obniżyła także oceny takich potentatów, jak: Bank of China, Barclays, HSBC, ING, Lloyds czy Royal Bank of Scotland. Obniżenie ratingów związane jest z nowymi kryteriami przyjętymi przez S&P, które szczególną wagę przywiązują do tego, czy firmy te mają wystarczająco dużo kapitału, aby przetrwać kryzys. Unijny komisarz ds. walutowych Olli Rehn ocenił, że Europa wchodzi w krytyczny okres 10 dni, aby dokończyć i uzgodnić swoją odpowiedź na kryzys. Jego zdaniem jeszcze przed szczytem UE, który ma się rozpocząć za tydzień, potrzebne są uzgodnienia na dwóch frontach: funduszu ratunkowego do walki z kryzysem oraz wzmacniania gospodarczego zarządzania strefą. Wszystko jednak wskazuje no to, że wbrew zapowiedziom nie uda się zebrać Dane dotyczące zarobków w szarej strefie trzeba traktować z pewną ostrożnością, gdyż sami zainteresowani niechętnie o tym opowiadają. Dochody pracujących na czarno nie są jednak powalające. Według szacunków GUS-u w 2010 r. przeciętny dochód wynosił 700 zł i był o 10 proc. niższy od osiąganego rok wcześniej. Najwięcej zarabiały osoby młode powyżej 850 zł, starsze w wieku lat ok. 540 zł, zaś najstarsze po 60. roku życia tylko 370 zł. Wzrost PKB Produkt krajowy brutto w trzecim kwartale 2011 r. wzrósł o 4,2 proc. poinformował Główny Urząd Statystyczny. To tylko nieznacznie niższy wzrost niż w drugim kwartale, kiedy wyniósł on 4,3 proc. biliona euro na Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej. Szef Eurogrupy Jean-Claude Juncker ogłosił, że ministrowie finansów strefy euro nie są w stanie określić, do jakiej kwoty ma być powiększony fundusz ratunkowy. Obecnie ma on zdolność pożyczkową tylko 440 mld euro, a to kwota niewystarczająca na ocalenie strefy euro. Jeśli groza niewypłacalności dotknie któreś Wiedeń na topie Najlepiej żyje się w Wiedniu, najgorzej zaś w Bagdadzie wynika z badania firmy doradczej Mercer. W rankingu sklasyfikowano 221 miast według jakości życia. Po uwzględnieniu 39 czynników pogrupowanych w 10 kategorii, m.in. takie jak środowisko polityczne, społeczne, ekonomiczne, kulturalne, rekreacja oraz usługi publiczne, ustalono, że najlepiej żyje się w stolicy Austrii Wiedniu, w szwajcarskim Zurychu oraz w nowozelandzkim Auckland. W pierwszej dziesiątce oprócz Zurychu znalazły się jeszcze dwa inne miasta szwajcarskie: Genewa (8.) i Berno Rekordowy zysk Zysk PKO BP w bieżącym roku może przekroczyć 4 mld zł. Byłby to wynik lepszy od dotychczasowego rekordu, czyli 3,2 mld zł, osiągniętych w 2010 r. poinformował prezes banku Zbigniew Jagiełło. z dużych państw, takich jak Włochy czy Hiszpania, strefa się rozpadnie. W tej sytuacji ministrowie finansów Eurolandu mogą jedynie starać się zwiększyć środki Międzynarodowego Funduszu Walutowego na wypadek konieczności reanimacji finansowej któregoś z państw. Z ulgą odetchnęły w środę Ateny. Ministrowie Eurogrupy zgodzili się bowiem, by Grecja otrzymała kolejne 8 mld euro pomocy. Bez tych pieniędzy nowemu rządowi już w tym miesiącu zabrakłoby na bieżące wypłaty. (9. miejsce wspólnie z Kopenhagą). W ścisłej czołówce są także trzy miasta niemieckie: Monachium (4.), Duesseldorf (5.) i Frankfurt (7.) oraz kanadyjskie Vancouver (5.). Oprócz Auckland i Vancouver z miast pozaeuropejskich wysoko znalazły się także australijskie Sydney (11.) i nowozelandzkie Wellington (13). Poza pierwszą dziesiątką umieszczono największe miasta Europy: Berlin (17.), Paryż (30.), Londyn (38.), Madryt (43.) i Rzym (52.). W Europie Wschodniej najwyżej oceniono czeską Pragę (69.), a Warszawę sklasyfikowano dopiero na 84. pozycji. (mm) Upadek giganta Linie lotnicze American Airlines ogłosiły niewypłacalność i poprosiły o sądową ochronę przed wierzycielami. Celem wniosku jest umorzenie lub restrukturyzacja długów firmy, które sięgają 30 mld dol. fot. Heinz-Peter Bader/Reuters

11 NAUKA 11 Urządzenie dla żołnierzy Radar widzi przez ściany Jakub Rozłucki Jak do tej pory możliwość widzenia przez ściany miały jedynie urządzenia opisywane przez autorów książek science fiction. Nowa technologia sprawiła, że stało się to rzeczywistością. Jak wiadomo, ludzie, tak jak zwierzęta, widzą dzięki falom światła odbijanym od obiektów. W podobny sposób działa radar, wysyłając fale radiowe, które odbijają się od przedmiotów i powracają do niego. Również jak w przypadku ludzkiego oka, które nie jest w stanie widzieć przez ściany, tak samo trudno jest zbudować radar, który wykryje skryte za przeszkodą obiekty. Problemem w obydwu przypadkach jest to, że do odbiornika trafia z powrotem jedynie niewielki ułamek fal, które zostały wysłane w kierunku danego obiektu. Firma Lincoln Lab jednak uporała się z tym i zbudowała system radarowy, który wykrywa z pewnej odległości obiekty skryte za ścianą i daje ich obraz. Prototyp tego urządzenia składa się z dwóch rzędów anten. Osiem z nich to elementy odbiorcze, trzynaście zaś transmituje fale radiowe. Oczywiście w skład systemu wchodzi także komputer z odpowiednim oprogramowaniem, całość zaś umieszczona jest na ruchomej platformie. Zdaniem amerykańskich inżynierów wynalezienie tego typu radaru spowoduje, że żołnierze działający w terenie zabudowanym nie będą zdani wyłącznie na Pozytywne myślenie musi mieć obiektywne podstawy Niezasłużone pochwały prowadzą do depresji Ludzie, którzy chcą poprawić sobie samopoczucie przez uleganie fałszywym pochwałom, mogą nie tylko nie czuć się lepiej, ale nawet znacznie pogorszyć swój nastrój. Według badań opublikowanych przez American Psychological Association niezasłużone pochwały mogą prowadzić nawet do depresji. Amerykańscy psycholodzy na podstawie przeprowadzonych eksperymentów stwierdzili, że najkorzystniejsze dla naszego zdrowia psychicznego jest obiektywne ocenianie naszych osiągnięć. Ci, którzy są chwaleni za zasłużone dokonania, czują się z nich dumni i czerpią z tego siłę do dalszych działań. Ci zaś, którzy nie mogą pochwalić się dokonaniami, najczęściej przyznają się do swojej słabości i starają się poprawić swoje działanie w przyszłości, tak aby zakończyło się ono sukcesem. Opublikowane w periodyku Emotion badania przeczą dotychczasowym sugestiom, że niezasłużone pochwały mogą prowadzić do lepszego samopoczucia i przez to pomagać ludziom z zaniżoną samooceną. Okazuje się, że pozytywne myślenie musi mieć obiektywne podstawy, w innym razie prowadzi do dalszego obniżania samooceny. W przeprowadzonych eksperymentach okazało się, że we wszystkich przypadkach ochotnicy, którzy mocno zawyżali ocenę swoich wyników, czuli się o wiele bardziej przygnębieni. Te rezultaty przeczą popularnemu przekonaniu, że samowzmacnianie i zapewnianie pozytywnej informacji zwrotnej komuś, kto niezbyt dobrze sobie radzi, są korzystne dla jego zdrowia emocjonalnego twierdzi dr Young-Hoon Kim z Uniwersytetu Pensylwanii. (jr) Zmiany w okresie permu Sekret wymierania oceanów Jak dotąd największe masowe wymieranie gatunków w dziejach Ziemi miało miejsce ok. 252 mln lat temu w epoce permu. Szacuje się, że bezpowrotnie wymarło wtedy ok. 90 proc. roślin i zwierząt zamieszkujących oceany. Zdaniem amerykańskich naukowców czas zagłady gatunków w permie nastąpił mniej więcej w tym samym czasie, w którym doszło do zmian chemicznych w oceanach. By poznać lepiej mechanizm tzw. matki wszelkiego wymierania, jaką był późny okres permu, naukowcy z uniwersytetów w Arizonie i Cincinnati posłużyli się nową metodą geochemiczną. Zespół specjalistów zmierzył poziom izotopów uranu w skałach zawierających węglan. Odkryto, że nagłe i duże zmiany chemiczne w składzie skał nastąpiły mniej więcej w tym samym czasie, w którym siebie. Nasze urządzenie zapewnia, że operacje militarne w mieście nie będą prowadzone na oślep twierdzi Gregory Charvat, technik z Lincoln Lab. Oczywiście przy opracowaniu nowego urządzenia napotkano wiele trudności i ograniczeń. Okazało się np., że przeszkody odbijają promieniowanie niemal w całości. Ściany i mury z założenia są budowane tak, aby wytrzymywały duże obciążenia, dlatego też nowe urządzenie było testowane na grubych na ok. 20 cm przeszkodach. Przez przeszkodę przechodził jedynie niewielki ułamek promieni. To jednak wystarczyło, by skoncentrować się na zbudowaniu urządzenia odbiorczego, które ten niewielki ułamek promieniowania wychwyci. Zdaniem techników nie odbiór sygnału stanowił jednak największy problem urządzenia takie nie są zbyt drogie i są szeroko rozpowszechnione. Największą trudność stanowiło to, aby przyrząd działał w czasie rzeczywistym, gdyż żołnierze będący na polu walki nie mają 20 min na analizowanie obrazu z pomiarów. Trzeba też dokonywać serii pomiarów ścian, za którymi ukrywa się będący w ciągłym ruchu uzbrojony przeciwnik. Konieczne okazało się także dostosowanie optymalnej częstotliwości, która zapewniłaby najlepszy rezultat. Twórcy przyznają, że opracowując radar, myśleli jedynie o jego zastosowaniu militarnym, jednak urządzenie takie może przydać się także np. w akcjach ratunkowych po trzęsieniach ziemi czy podczas gaszenia pożarów. rozpoczęło się wielkie wymieranie. Mechanizm tego zdarzenia jest jedną z najczęściej poruszanych w nauce kwestii. Przyjęło się do tej pory uważać, że jego przyczyną był gwałtowny wzrost aktywności wulkanicznej na Ziemi. Inne teorie mówią o dużej emisji siarkowodoru. Zdaniem amerykańskich naukowców to właśnie ten gaz był przyczyną niedotlenienia oceanów, które nastąpiło mniej więcej w czasie wymierania. Amerykańska firma MIT s Lincoln Laboratory opracowała technologię użycia radaru, dzięki której lokalizowane są obiekty poruszające się za grubą ścianą. Radar ten w czasie rzeczywistym dostarcza informacji o tym, co dzieje się za przeszkodą. Zdaniem amerykańskich inżynierów urządzenie to znajdzie zastosowanie m.in. w armii. fot. Ho New/Reuters Jak do tej pory istniały dowody na niedotlenienie oceanów przed tym wydarzeniem, nieznany był jednak dokładnie jego czas i długość. Dotychczas sądzono także, że okres niedotlenienia oceanów nastąpił miliony lat przed epoką wielkiego wymierania. Badania amerykańskich naukowców wykazują, że okres ten był stosunkowo krótki i nastąpił zaledwie dziesiątki tysięcy lat przed czasem wymierania. (jr) fot. Ho New/Reuters OPINIE 2 TEMAT DNIA 3 POLSKA 4-5 ŚWIAT 6-7 SMOLEŃSK 8 KULTURA 9 GOSPODARKA 10 NAUKA 11 SPORT TV 14 MOCNE SŁOWO 15 PLOTKI 16

12 12 SPORT Gazeta Polska CODZIENNIE CZWARTEK 1 GRUDNIA 2011 Zarząd PZPN-u odwołał sekretarza generalnego Zdzisława Kręcinę. Początek kruszenia związkowego betonu Zdzisław Kręcina został odwołany z funkcji sekretarza generalnego PZPN-u i nie będzie już pobierać pensji w wysokości 37 tys. Kręcina pracował w PZPN-ie od 1983 r. Od 1999 r. był sekretarzem generalnym. Wczoraj jego kariera w PZPN-ie dobiegła końca, kilka dni po tym, jak były działacz związku Grzegorz Kulikowski udostępnił mediom nagrania, na których słychać było korupcyjne rozmowy działaczy. Artur Szczepanik Prezes Grzegorz Lato ze Zdzisławem Kręciną dzień przed spotkaniem zarządu wymyślili, jak wybrnąć z tej afery. Wydumali, że sekretarz zostanie zawieszony. Na takie rozwiązanie nie zgodzili się jednak członkowie zarządu. Po bardzo burzliwej dyskusji, która trwała ponad pięć godzin, Minister Mucha nie wie, kiedy stadion będzie gotowy Narodowy budowany bez końca To nierealne, by huczne otwarcie Stadionu Narodowego odbyło się 17 grudnia. Nikt tego nie chce przyznać, a dobrą minę do złej gry próbuje zachować Joanna Mucha. Rozważamy dwa terminy. Albo ten grudniowy, albo tuż po Nowym Roku przekonuje nowa minister sportu. Optymizmu Muchy nie podziela Państwowa Inspekcja Nadzoru Budowlanego. Jeśli nie natrafimy na przeszkody w dokumentacji, będziemy potrzebowali jeszcze ok. dwóch tygodni mówi Andrzej Kłosowski, szef PINB-u w Warszawie. A to jeszcze nie koniec, bo pozytywną opinię musi wydać także straż pożarna. A strażacy wiedzą, jak wielka odpowiedzialność na nich spoczywa i będą odporni na wszystkie naciski polityczne. Zdają sobie sprawę, że jeśli przepuszczą fot. Kacper Pempel/Reuters choćby najmniejszą usterkę, mogą odpowiedzieć więzieniem. Kiedy odkryli mnóstwo usterek w Gdańsku, natychmiast to ogłosili. Dlatego kawałek po kawałku sprawdzą niesamowicie rozbudowany i skomplikowany system przeciwpożarowy. W Narodowym Centrum Sportu, choć nikt nie przyznaje tego oficjalnie, spodziewają się negatywnej odpowiedzi od strażaków. To może przeciągnąć termin oddania stadionu do użytku nawet o dwa miesiące. Tak było w przypadku gdańskiej PGE Areny. Mucha przebąkiwała coś o imprezie po Nowym Roku, ale ten termin także wydaje się mało prawdopodobny. Jedno jest pewne. UEFA nałożyła na PZPN obowiązek zorganizowania dwóch meczów przed rozpoczęciem Euro Na razie na Narodowym zaplanowane jest Superpuchar Ekstraklasy pomiędzy Legią Warszawa a Wisłą Kraków (11 lutego) oraz towarzyskie spotkanie Polska-Portugalia (termin ma zostać ustalony po jutrzejszym losowaniu grup Euro 2012). Krol postanowiono, że Kręcina zostanie odwołany. Okazało się, że wewnętrzna opozycja we władzach związku pod wodzą Jacka Masioty i Zbigniewa Lacha miała dość szabel, żeby utopić Kręcinę. Początek zmian Wniosek o odwołanie Kręciny został złożony przez Latę. Sekretarz generalny brał udział w dyskusji, ale w momencie głosowania musiał opuścić salę. Lato po obradach zarządu był bardzo zdenerwowany. Tłumnie zgromadzonym pod siedzibą PZPN-u dziennikarzom poświęcił zaledwie kilkadziesiąt sekund. Zdzisław Kręcina został odwołany z funkcji sekretarza generalnego. Nie będę dziś tego komentować. Jest to decyzja zarządu. Kto zajmie miejsce Kręciny, jeszcze nie wiemy i na razie o tym nie myślimy rzucił prezes i wrócił do budynku. Tylko nieco bardziej rozmowny był Jacek Masiota. To na jego wniosek wczoraj zebrał się zarząd. Jeśli chodzi o wizerunek PZPN- -u, to jest to bardzo dobra decyzja powiedział poznański działacz. Nie jestem jakoś wyjątkowo żądny krwi, ale uważam, że należy ponosić konsekwencje swoich czynów. Umówiliśmy się, że nie zdradzimy, jak rozkładały się głosy 17 członków zarządu. Zdradzę tylko, że nasza decyzja nie była jednomyślna. Kręcina przyjął to godnie. Podziękował nam za współpracę. Myślę, że to jest początek zmian w PZPN-ie. Kibice muszą wiedzieć, że związek nie jest ani czarny, ani biały. Pracuje tu wiele wspaniałych osób, ale także wiele takich, które powinny odejść. Jest jeszcze dużo do zrobienia mówił Masiota. Tymczasowo obowiązki Kręciny przejmie najprawdopodobniej jego dotychczasowy zastępca Waldemar Baryło. Pojawiły się jednak spekulacje dotyczące tego, kto zamiast Kręciny będzie teraz numerem dwa w związku. Faworytem dziennikarskiej giełdy jest Michał Listkieiwcz. Myślę, że to nie jest prawdziwa informacja. Lato niebawem powoła nowego sekretarza, ale nie będzie nim były prezes PZPN-u zaprzeczył jednak tym pogłoskom Masiota. fot. PAP/Bartłomiej Zborowski Greń i Tomaszewski kontratakują Największy krytyk Laty, Kazimierz Greń, szef Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, cieszy się z odwołania Kręciny, ale marzy mu się także jak najszybsze odwołanie Laty. Przywódca związkowej opozycji ma pomysł, jak tego dokonać. Zgodnie ze statutem PZPN-u jeśli 20 podmiotów poprze taki wniosek, to w ciągu 45 dni może być zwołany nadzwyczajny zjazd PZPN-u. Wśród członków PZPN-u jest 16 okręgowych związków piłkarskich, 16 klubów ekstraklasy i 18 I ligi. Jeśli 20 podmiotów poprze moją inicjatywę, to w styczniu dojdzie do zjazdu. Na nim będziemy potrzebować poparcia 1/3 delegatów, żeby głosować wniosek o odwołaniu Laty. Mam nadzieję, że z pomocą mediów uda mi się zyskać takie poparcie. Trzeba jak najszybciej odwołać ludzi, którzy swoją działalnością kompromitują polską piłkę twierdzi Greń. Inny plan na obalenie rządów króla strzelców mistrzostw świata w 1974 r. ma jego kolega z tamtej drużyny Jan Tomaszewski. Poseł PiS-u jest członkiem sejmowej komisji sportu. Dziś z samego rana ma się przed nią stawić Lato. Na dzisiejszym posiedzeniu będę wnioskować o wprowadzenie do PZPN- -u kuratora zapowiada Tomaszewski. Myślę, że z pomocą minister Joanny Muchy i prezesa UEFA Michela Platiniego uda nam się powstrzymać tę szarańczę. Bo dla mnie Lato i jego ludzie to właśnie szarańcza, która zrobiła skok na kasę PZPN-u. Jeśli jej nie pokonamy, to odleci dopiero wtedy, gdy wszystko dookoła zniszczy obrazowo przedstawia swoje pomysły Tomaszewski. Legendarnego bramkarza reprezentacji bulwersuje, że zarząd zajmował się tylko Kręciną. Dlaczego zajmowano się tylko sekretarzem generalnym? Przecież najważniejsze kwestie w tych nagraniach, te o 5 10 proc., wypowiada Lato. Chyba że to nie on mówił, jakiś parodysta, który naśladował jego głos naśmiewa się Tomaszewski. Cyrk pod siedzibą PZPN-u Jeśli chodzi o parodię, to trudno o większą niż ta, która rozgrywała się wczoraj przed siedzibą PZPN-u w czasie obrad zarządu. Na ul. Bitwy Warszawskiej 7 pojawił się nawet sobowtór Chucka Norrisa, który przyjechał z wielką walizką, w której miały się znajdować pieniądze dla PZPN-u zebrane wśród mieszkańców Teksasu. Panie z biurowca w tym samym czasie zajmowały się ścieraniem szubienicy, którą w nocy ktoś narysował nad logo PZPN-u na tablicy wystawionej przed budynkiem. Wśród dziennikarzy kręcił się też podpity pan z wąsem, który koniecznie chciał porozmawiać z kimś o walce Diablo Włodarczyka, cały czas demonstrując lewego sierpowego, którym Polak powalił Danny- ego Greena. Żeby było jeszcze zabawniej, UEFA nagrodziła wczoraj PZPN za stworzenie nowoczesnego logo, a nagrodę wręczano podczas warsztatów marketingowych zorganizowanych w Paryżu. Cyrk pod nazwą PZPN działa więc w najlepsze. Dzień przed losowaniem naszych finałów Euro 2012 cała piłkarska Polska, zamiast o szansach i formie naszej drużyny narodowej, mówi o PZPN-owskim szambie. Delegacja związku na dwudniowe uroczystości w Kijowie będzie liczyć 45 działaczy. Zabawa trwa dalej.

13 SPORT 13 Najlepszy piłkarz lidera ekstraklasy Śląska Wrocław nie wierzy już w powołanie do kadry Nie będzie Smuda pluł mi w twarz Nie jestem idiotą, widzę, co trener Smuda mówi o mnie w prasie. A jeżeli ktoś na mnie pluje, nie będę udawał, że pada deszcz. Z Sebastianem Milą, kapitanem Śląska, rozmawia Sebastian Staszewski. Czy selekcjoner ma jakiś problem ze Śląskiem? Wygląda na to, iż uparł się, że nikogo z Pana drużyny nie powoła do kadry. Nie mam pojęcia. U nas gra Celeban, Fojut to bardzo dobrzy obrońcy. Przed Waldkiem Sobotą widzę naprawdę wielką przyszłość, to piłkarz o ogromnym potencjale. Łukasz Madej prezentuje fajną formę, a wcześniej Przemek Kaźmierczak Nie gwarantuję, że tę kadrę zbawią, ale chyba zawodnikom, którzy od dłuższego czasu są na czele ligowej tabeli, należy się szansa. A co z Panem? Może trener Smuda szuka jakiegoś innego typu piłkarza? Nie wiem Pogodził się Pan z faktem, że nie zagra na Euro 2012? Niestety tak. Nie jestem idiotą, widzę, co trener Smuda mówi o mnie w prasie. A jeżeli ktoś na mnie pluje, to przecież nie będę udawał, że pada deszcz. Przykro mi, że przed najważniejszą imprezą w historii Polski, chociaż jestem liderem zespołu będącego na czele tabeli ligowej, nie dostałem nawet szansy. Może Pana charakter Smudzie nie odpowiada? Nie jestem potulnym barankiem, mam swoje zdanie, mam osobowość, ale nigdy nie wykorzystałem tego przeciwko drużynie. Wręcz przeciwnie! Ma Pan duży żal do Smudy? Oczywiście, że tak. Zabrał mi marzenia, bez dania jednej szansy. Powiem szczerze: gdybym miał możliwość wygrania finału Ligi Mistrzów i zaliczenia kilku występów w reprezentacji, bez szemrania wybrałbym kadrę. Orzeł Biały, ten prawdziwy, i hymn narodowy są warte każdego poświęcenia! Ma Pan obecnie 29 lat. To może jest szansa na powołanie po Euro? Oby, oby! To w sumie dobry pomysł. Ale wtedy musiałby Pan trzymać kciuki za odejście Smudy po mistrzostwach. Na to wygląda (śmiech). Utarłby Pan selekcjonerowi nosa, gdyby Śląsk zdobył w tym roku mistrzostwo Polski. Taki jest nasz plan, albo inaczej takie są marzenia. Lech, Wisła czy Legia mają obowiązek zdobycia mistrzostwa. Tak mówią ich kibice, działacze. My o mistrzostwie marzymy, jesteśmy głodni sukcesu. Dla wielu z nas byłby to największy sukces w życiu. Dlatego nie zabraknie nam motywacji do ostatniej kolejki. A czy utrę Smudzie nosa? Na pewno wolałbym pokazać mu, że się myli, na boisku niż w jakichś pyskówkach. fot. PAP/Adam Hawałej Mistrzowski pas nadal w rękach Polaka Diablo popsuł Zieloną Maszynę Co ty, k..., robisz? krzyczał w przerwie między 10. i 11. rundą trener Fiodor Łapin do Krzysztofa Włodarczyka. Poskutkowało. Kilkadziesiąt sekund później Diablo potwornym lewym sierpowym posłał na deski Danny ego Greena i nadal jest mistrzem świata WBC w kategorii junior ciężkiej. Marek Saturdski Pytanie trenera było jednak całkiem zasadne. Pierwsze dziewięć rund miało bowiem zaskakujący przebieg. Włodarczyk, który obiecywał, że zatrze niezbyt dobre wrażenie pozostałe po odpoczywają przed decydującymi meczami Chcą zdobyć Puchar Świata Jeszcze tylko trzy mecze i miejmy nadzieję, że będziemy się cieszyli z awansu do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Siatkarze jako pierwsi reprezentanci Polski w grach zespołowych mogą sobie zapewnić udział w przyszłorocznych igrzyskach. Sytuację wyjściową mamy idealną. Przy dobrych wiatrach nawet trzy minimalne porażki dadzą nam awans z trzeciego miejsca. Nasi ambitni siatkarze nie chcą jednak słyszeć o takim rozwiązaniu. Chcą wykorzystać słabszą w ostatnich dniach formę Włochów i Brazylijczyków i przypieczętować awans wygraną nad jedną z siatkarskich potęg. Myślą też o sprawieniu niespodzianki i pokonaniu świetnie prezentujących się Rosjan. Polacy przenieśli się wczoraj do Tokio, gdzie rozegrają ostatnie trzy mecze. Celem numer jeden jest wygrana w Pucharze Świata. Nie analizujemy, ale oczywiście patrzymy na tabelę i wyniki mówi kierownik polskiej ekipy Andrzej Wołkowycki. Cieszymy się, że inni tracą punkty, ale to od nas zależy awans. Nie będziemy na pewno kalkulowali. Ostatnie trzy spotkania też chcemy wygrać i zakończyć imprezę na pierwszym miejscu w tabeli. Znamy każdą z ekip. Z Rosją i Brazylią walczyliśmy w Lidze Światowej, z Włochami w mistrzostwach Europy. Drużyny za bardzo się nie zmieniły dodał. Po dwóch dniach odpoczynku jutro o 7 rano pierwsze z decydujących spotkań przeciwko Włochom. Transmisja w Polsacie Sport. Biało-czerwoni do kraju wrócą w poniedziałek wieczorem. (asz) Tabela Pucharu Świata M Z P sety pkt 1. Polska Rosja Włochy Brazylia Kuba Iran USA Argentyna Japonia Serbia Chiny Egipt fot. Peter Andrews/Reuters jego poprzedniej walce, wyglądał tak, jakby nie miał pomysłu na pokonanie Greena. Przegrywał na punkty, a w piątej rundzie o mało co nie przegrał przed czasem. Rywal trafił go potężnym lewym prostym i pod Polakiem ugięły się nogi. Nie chciałem przyklęknąć, nie chciałem być liczony mówił potem Włodarczyk, który z trudem dotrwał do końca starcia. Mylił się jednak ten, kto myślał, że Diablo nie wykonuje swojej roboty. Niby to rywal sprawiał lepsze wrażenie, ale jego twarz mówiła co innego. Najpierw rozcięcie na policzku, potem rozbity nos, jeszcze później rosnąca w oczach opuchlizna pod lewym okiem wskazywały, że Zielona Maszyna jest uszkodzona. I coraz bardziej zużyta Australijczyk jest bowiem o 8 lat starszy od Włodarczyka i od 10. rundy było to już bardzo widoczne. Diablo dopiął swego w 11. starciu. Trafił najpierw niesamowicie silnym ciosem, po którym rywal aż przysiadł przy linach, potem przez cały czas parł do przodu i wreszcie wystrzelił decydującym sierpem. Green bezwładnie wpadł między liny. Ledwie wstał na osiem, ale sędzia, któremu krew płynąca z porozbijanej twarzy boksera poplamiła cały rękaw koszuli, nie pozwolił na rzeź. Halę Challenge Stadium, w której odbył się pojedynek, Green nazywa domem, znajduje się bowiem w Mt Claremont, na przedmieściach Perth, rodzinnego miasta australijskiego boksera. Green Machine stoczył w niej 12 walk. Ta z Diablo była trzynastą... Kończę z boksem, przechodzę na emeryturę oznajmił swoim kibicom Australijczyk. Raikkonen za Kubicę? Włoskie gazety wyraziły w środę przekonanie, że Renault pospieszył się z oświadczeniem, że Robert Kubica nie będzie gotów na rozpoczęcie nowego sezonu w Formule 1. Zespół ten miał już dopięty kontrakt z jego następcą Kimi Raikkonenem. Według Corriere dello Sport francuski zespół podpisał kontrakt z 32-letnim Finem w oczekiwaniu na powrót polskiego kierowcy. Wisła gra z Odense Wisła Kraków gra dziś mecz ostatniej szansy z Odense BK w Lidze Europy. Wisła (grupa K) ma tylko trzy punkty i zajmuje w tabeli ostatnie miejsce. Prowadzi Twente Enschede (10 pkt). Zespół ten już zapewnił sobie awans, a w czwartek zagra u siebie z FC Fulham. Jeśli krakowianie wygrają w Danii, zostanie im jeszcze cień szansy na wyższe miejsce. Początek spotkania o godz. 19. Transmisja w Polsacie Futbol. Ronaldo pokieruje przygotowaniami Ronaldo ma zdaniem brazylijskich mediów zostać przewodniczącym komitetu organizacyjnego Mistrzostw Świata w tym kraju w 2014 r. Podobno były przewodniczący wyraził zgodę. We wtorek propozycję gwiazdorowi złożył prezes krajowego związku piłkarskiego Ricardo Teixeira, kierujący obecnie przygotowaniami. (kr) OPINIE 2 TEMAT DNIA 3 POLSKA 4-5 ŚWIAT 6-7 SMOLEŃSK 8 KULTURA 9 GOSPODARKA 10 NAUKA 11 SPORT TV 14 MOCNE SŁOWO 15 PLOTKI 16

14 14 TV Gazeta Polska CODZIENNIE CZWARTEK 1 GRUDNIA 2011 fot. Zbyszek Kaczmarek PROGRAM CZWARTEK 1 GRUDNIA Jan Pospieszalski (dziennikarz) 22:30 > TVP Info Bliżej Przecierając oczy ze zdumienia, czytamy w salonowej prasie artykuły o Gromosławie Czempińskim pisane językiem, którego użycie jeszcze parę lat temu lokowało autora w kręgu oszołomstwa. Dziś okazuje się, że można już pisać o praniu pieniędzy i prywatyzacyjnych przekrętach robionych przez komunistycznych agentów, udających biznesmenów... Co kryje się za sprawą byłego agenta podległych Moskwie służb, szefa UOP-u? Czy tylko walka o wpływy i porachunki środowiskowe, wielkie pieniądze czy gra wywiadów? Co nam mówi o III RP sprawa Gromosława Cz.? O tym wszystkim porozmawiamy w programie Bliżej. Gościem będzie m.in. Antoni Macierewicz. Zapraszam! REKLAMA poleca WARTO ZOBACZYĆ WIECZOREM PO POŁUDNIU RANO TVP Kawa czy herbata? 8.05 Polityka przy kawie 8.20 Telezakupy 8.40 Film dla dzieci 8.50 Lippy and Messy 9.00 Domisie - Znajdź mnie 9.30 Kuchcikowo - gotowanie na ekranie - przekąski 9.45 Piosenki Pana Tenorka 9.50 Jak to działa Młodzi konstruktorzy My Wy Oni - magazyn Jaka to melodia? Wiadomości, Agrobiznes To się opłaca - magazyn Natura w Jedynce Plebania (1787) - telenowela Klan (2175) - telenowela Wiadomości Celownik - magazyn Moda na sukces (5537) EUROexpress - magazyn Teleexpress Plebania (1788) - telenowela Klan (2176) - telenowela Jaka to melodia? Zabawy z Lippy and Messy Wieczorynka Wiadomości, Sport Ojciec Mateusz - serial TVP Sprawa dla reportera Perfekcyjny plan - thriller, Kanada, reż. Tristan Dubois, wyk. Emily Rose, Nicole Leroux, Jonathan Watton 0.00 Determinator - serial 1.00 Kupiec wenecki - komedia, reż. Michael Radford, wyk. Al Pacino, Jeremy Irons 3.05 Notacje - Mariusz Chwedczuk. Xymena i ja o telewizji i scenografi i - cykl dok. TVP Dwie strony medalu (8) 5.55 Egzamin z życia (107) - serial 6.50 Telezakupy 7.30 Na dobre i na złe (313) Pożar w klinice - serial 8.30 Pytanie na śniadanie Obok nas - magazyn Pożyteczni.pl Jeden z dziesięciu - teleturniej Sąsiedzi (75) Polowanie na lisa - serial Barwy szczęścia (661) Postaw na milion - teleturniej Kariera Nikodema Dyzmy (7) - serial Panorama Kraj Poziom 2.0 (52) - magazyn Jeden z dziesięciu - teleturniej Panorama Sport Telegram Licencja na wychowanie (88) - serial Świat według błazna - fi lm dok Barwy szczęścia (662) Dr House - s. VII (145) - serial Blef - fi lm obyczajowy, USA, reż. Lasse Hallstrom, wyk. Richard Gere, Alfred Molina, Hope Davis, Marcia Gay Harden Intrygi i kłamstwa (13) - serial 0.40 Świat bez tajemnic - Shadya - fi lm dok., Izrael 1.45 Tylko strach - dramat 3.15 Art Noc - Blues 4 Rano - koncert Martyny Jakubowicz 4.00 Wiadomości z drugiej ręki (48) - serial 4.30 Zakończenie dnia TVN 5.40 Uwaga! 5.55 Mango - Telezakupy 8.00 Prosto w serce - serial 8.30 Dzień dobry TVN Na Wspólnej - serial Iwona przychodzi przeprosić Filipa za swoją ucieczkę z ostatniej randki. W ramach rekompensaty zaprasza go do siebie na kolację! Mówi mu, że będzie to dla niego niezapomniany wieczór Magda M. - serial Bez śladu - serial Sędzia Anna Maria Wesołowska - dokument Detektywi - serial W - 11 Wydział Śledczy - serial Rozmowy w toku Sąd rodzinny - serial dokumentalny Prosto w serce - serial Detektywi - serial Fakty, Sport Uwaga! Na Wspólnej - serial W - 11 Wydział Śledczy - serial Kuchenne rewolucje Lawina - fi lm katastrofi czny, Francja 2008, reż. Jörg Lühdorff, wyk. Désirée Nosbusch, Vincent Perez, Aladin Reibel, Jacques Spiesser 0.30 Superwizjer 1.05 Uwaga! 1.20 Arkana magii 2.40 Rozmowy w toku 3.35 Nic straconego Polsat 5.00 Wstawaj! Gramy! 6.00 Nowy dzień z Polsat News 7.15 TV Market 7.30 Przygody Animków 8.00 Pinky i Mózg 8.30 Pies Huckleberry 8.50 Rodzina zastępcza Daleko od noszy Świat według Kiepskich Malanowski i Partnerzy Panoptikum Roberta Ripleya John Doe Dom nie do poznania Pierwsza miłość Trudne Sprawy Wydarzenia Pogoda Interwencja Malanowski i Partnerzy Dlaczego ja? Pierwsza miłość Wydarzenia Sport Pogoda Świat według Kiepskich CSI. Kryminalne zagadki Nowego Jorku Mój chłopak się żeni - komedia, USA, 1997, reż. P.J. Hogan, wyk. Julia Roberts, M.Emmet Walsh, Dermot Mulroney, Cameron Diaz Kariera Heidi Fleiss - dramat obyczajowy, Kanada, 2004, reż. Charles McDougall, wyk. Jamie-Lynn Sigler, Corbin Bernsen, Emmanuelle Vaugier, Ian Tracey, Natassia Malthe, Natassia Malthe 1.15 Zagadkowa noc TRWAM 8.00 Informacje dnia 8.20 Reportaż 9.00 Program dla dzieci 9.30 Polski punkt widzenia Rozmowy niedokończone Po stronie prawdy Rozmowy niedokończone Informacje dnia Z wędką nad wodę Na tropie Reportaż dnia Modlitwa Anioł Pański Informacje dnia Rozmowy niedokończone Program dla dzieci Informacje dnia - wydanie główne Modlitwa różańcowa Felieton z cyklu Głos Polski Apel Jasnogórski Informacje dnia Polski punkt widzenia Świat w obrazach Z wędką nad wodę Informacje dnia Wypłyń na głębię - Duc in altum 0.05 Na tropie 0.30 Reportaż dnia 1.00 Modlitwa Anioł Pański 1.05 Informacje dnia 1.15 Rozmowy niedokończone 2.30 Program dla dzieci 3.00 Informacje dnia 3.20 Modlitwa różańcowa 3.50 Felieton z cyklu Głos Polski 4.00 Apel Jasnogórski 4.20 Informacje dnia 4.40 Polski punkt widzenia

15 MOCNE SŁOWO 15 Czytając tezy berlińskiego wystąpienia ministra spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska, myślałem o tablicach umieszczonych w setkach miejsc w Warszawie, upamiętniających Polaków poległych z rąk Niemców podczas II wojny światowej. Myślałem o symbolicznych kwaterach powstańców warszawskich i harcerzy Szarych Szeregów na Wojskowych Powązkach w stolicy. Ale też o dziesiątkach miejsc, w których upamiętniono bohaterów powstania wielkopolskiego. Zapominalski minister Minister Sikorski kłaniał się Niemcom w Berlinie, a ja z wdzięcznością myślałem o kpt. Ostrowskim Jerzym Bielińskim, członku mojej rodziny, partyzancie AK poległym w 1943 r. Szef MSZ III RP, chwalony już przez Niemców, a także swojego przyjaciela Edwarda Lucasa z The Economist, nie chciał pamiętać o tych, którzy na przestrzeni wieków cierpieli, ponosili ofiary i ginęli za Polskę. Tym ludziom zawdzięczamy wolność. Oni walczyli o suwerenność narodu i niezawisłość państwa. To, co dla nich było święte, dla Radka Sikorskiego jest śmieszne i bezwartościowe. Jest czymś, co jak niemodny mebel można wyrzucić na śmieci. I to właśnie uczynił w stolicy RFN-u członek rządu Donalda Tuska. Tyle że jego pomysł, aby z Europy uczynić jedno państwo federację, wyląduje na śmietniku historii skoro już o śmietniku mowa. Nienowy to pomysł, choć do tej pory był udziałem nawiedzonych publicystów czy oszołomów euroentuzjastów. Przyznanie Niemcom znaczącej roli w Europie przyszłości jest jednak gestem politycznego wazeliniarstwa, a nie czymś godnym poważnej refleksji. Europa kosztem Polski Człowiek z gabinetu Donalda Tuska chce zbawiać Europę tyle że kosztem Polski. Nie zachowuje się jak polski minister, lecz jak urzędnik niemieckiego resortu spraw zagranicznych. To nawet zabawne, że Ryszard Czarnecki Pełnym Głosem Handlarz świętością redakcja@gpcodziennie.pl Adres: ul. Filtrowa 63/43, Warszawa faks +48 (22) tel.: +48 (22) Redaktor naczelny: Tomasz Sakiewicz Zastępca redaktora naczelnego: Katarzyna Gójska-Hejke Wydawca numeru: Tomasz Sakiewicz, Dawid Wildstein Sekretarz redakcji: Katarzyna Rzuczkowska Z-cy: Joanna Szczurowska, Małgorzata Ablewska Polska: Dorota Kania (kier.), Igor Szczęsnowicz (z-ca), Piotr Kudzia (z-ca) Świat: Olga Doleśniak-Harczuk (kier.), Aleksandra Rybińska (z-ca) Publicystyka: Piotr Lisiewicz (kier.), Joanna Lichocka (z-ca), Dawid Wildstein (z-ca) Gospodarka: Tadeusz Święchowicz (kier.) Kultura: Jan Pospieszalski (kier.), Robert Tekieli (z-ca) TV: Eliasz Nachabé Sport: Artur Szczepanik (kier.) Historia, Kresy: Piotr Ferenc-Chudy Dział śledczy: Anita Gargas (kier.) Nadzór graficzny: Mariusz Troliński (kier.), Krzysztof Lach (z-ca) DTP: Paweł Chrzanowski, Aleksander Razcwarkow, Grzegorz Lipka, Paweł Pawluszek, Piotr Chmura, Maciej Kiełkucki Fotoedycja: Antonina Kubica, Maja Wójcik, Igor Smirnow Wydawca: Forum SA Zarząd: Tomasz Sakiewicz Rada nadzorcza: Piotr Kwiecień (przewodniczący), Ryszard Czarnecki (z-ca) Członkowie: Wojciech Gawkowski, Ryszard Gitis, Rafał Dzięciołowski Reklama, promocja, ogłoszenia: Agnieszka Warzocha, tel.: (22) Kontakt z czytelnikami, interwencje: Paweł Piekarczyk, tel , redakcja@gpcodziennie.pl Druk: Seregni Printing Group: Warszawa, Sosnowiec, Express Media Sp. z o.o. w Bydgoszczy Sikorski wyzbył się w Berlinie czegoś, do czego nie ma prawa. Także moralnego. Chodzi o suwerenność, o którą nasi przodkowie walczyli przez wieki i za którą ginęli. Szkoda, że dla ministra i jego wciąż niereagującego szefa nie ma żadnej świętości. zabiera głos na temat przyszłości Unii w momencie, kiedy Unia Europejska jest najsłabsza od początku swojego istnienia. Najsłabsza zarówno w wymiarze politycznego znaczenia w świecie, jak też w wymiarze demograficznym, ale również społecznym: brak zaufania do instytucji unijnych jest wśród społeczeństw Unii najwyższy w historii. Ale ten deficyt autorytetu organów Unii jest spowodowany także właśnie taki- mi wypowiedziami różnych politykierów całkowicie oderwanych od rzeczywistości, od problemów, którymi żyją ich narody. Sikorski zdobędzie poklask na salonach w Berlinie, Brukseli, a zapewne też w Warszawie. Pochwalą go te same media, które obrażały i szydziły z Margaret Thatcher Żelaznej Damy, która na początku lat 90., wbrew elitom Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, skutecznie walczyła o interes swojego państwa. Ci sami ludzie krytykowali potem przez lata rządy Hiszpanii, które starały się umiejętnie wyciskać UE jak cytrynę na pożytek swojej ojczyzny. Ryba, która nie milczy Wypowiedź jednego z najbliższych współpracowników Donalda Tuska premier teraz pewnie tchórzliwie nie będzie chciał przyznać, czy była z nim uzgadniana, czy nie jest poczwórnym błędem. Błąd pierwszy, zasadniczy, polega na tym, że jest sprzeczna z interesem Polski. Błąd drugi nijak się ma do europejskiej rzeczywistości, gdzie każda nacja zabiega po prostu o swoje, obojętnie, czy chodzi o naród duży, czy o mały. Błąd trzeci: Sikorski wyszedł z pomysłem, którego nie omawiali ani rząd RP, ani parlament a przecież szef MSZ-etu nie mówi prywatnie, lecz w każdej sytuacji reprezentuje polskie państwo. Wreszcie błąd czwarty: Sikorski wyzbywa się czegoś, do czego nie ma prawa. Także moralnego. Chodzi o suwerenność, o którą nasi przodkowie walczyli przez wieki i za którą ginęli. Szkoda, że dla ministra i jego wciąż niereagującego szefa nie ma żadnej świętości. Ale cóż: ryba psuje się od głowy. Skoro premier ćwierć wieku temu uważał, że Polska to nienormalność, to nie dziwota, że jego podwładni dzisiaj handlują imponderabiliami bez zmrużenia oka. Wszyscy płacimy podatki, które składają się m.in. na pensję rozmownego gdy nie trzeba szefa MSZ-etu i milczącego kiedy nie trzeba szefa rządu. To zmarnowane pieniądze. Tak jak zmarnowany jest dla Polski czas ich rządów. OPINIE 2 TEMAT DNIA 3 POLSKA 4-5 ŚWIAT 6-7 SMOLEŃSK 8 KULTURA 9 GOSPODARKA 10 NAUKA 11 SPORT TV 14 MOCNE SŁOWO 15 PLOTKI 16

16 16 PLOTKI Gazeta Polska CODZIENNIE CZWARTEK 1 GRUDNIA 2011 fot. Bartek Kosiński < < Afropolak? Negrosłowianin? Czarno na białym: Murzyn! Nowa potyczka w wojnie polsko-polskiej. Na ostro! Pocięli się dwaj czarnoskórzy Polacy, bywalcy szklanego ekranu. Poseł Platformy John Godson i Mamadou Diouf, muzyk znany ze wspierania blokady Marszu Niepodległości. Żeby było zabawniej, poszło o Murzyna. Ale myliłby się ten, kto myśli, że to jakiś spór o związki partnerskie. Chodzi o to, że poseł PO nie widzi nic złego w tym, żeby nazywać go Murzynem. To oburzyło Mamadou, który uważa, że słowo Murzyn jest obraźliwe, rasistowskie i w ogóle nie wolno tak mówić. Sprawa zatacza szerokie kręgi i nie wiadomo, jak się skończy. Może się okazać, że Godson używa mowy nienawiści i skończy jak Robert Węgrzyn. Były poseł PO został wywalony z partii matki, bo chciał oglądać, jak kobiety się całują. Żeby i Godson tak nie skończył, proponujemy mu inne określenia na ludzi o ciemnej skórze: Afropolak, Negrosłowianin albo czarny dżentelmen. Wtedy będzie miał szansę, że lewacy się od niego odczepią i będzie mógł spokojnie procedować w Sejmie. REKLAMA 32" telewizor Samsung LE 32D400E1WX Suszarka do włosów PHILIPS HP szt. TELE MORELE Breivik jest niepoczytalny orzekli norwescy psychiatrzy. To samo reszta świata może orzec o tych psychiatrach. Wedle tej zasady można wybronić przed odpowiedzialnością każdego zbrodniarza od Adolfa Hitlera po Dusiciela z Bostonu. Przy okazji nie ma lepszego argumentu dla zwolenników kary śmierci! * Sikorski w Berlinie wyrzekł się suwerenności Polski. Dobrze, że nie zakończył swojego hołdu słowami: Tak mi dopomoż wróg!. (Dzioborożec) * Ponad półtora miliarda złotych będzie nas kosztował Stadion Narodowy, który jest zupełnie niepotrzebny. Moim zdaniem taka kasa za wybudowanie nowej siedziby Jarmarku Europa to przesada. * TVN24 poinformowało: Pod Tobrukiem walczyli Anglicy, Polacy a i Czechosłowacy. Czy ja się przesłyszałem? Owszem istniał kiedyś taki kraj jak Czechosłowacja, ale mieszkali tam Czesi i Słowacy. O Czechosłowakach nikt nigdy nie słyszał. Może to jakaś odmiana neandertalczyków? (Zaporożec) KONKURS MIKOŁAJKOWY ATRAKCYJNE NAGRODY DLA CZYTELNIKÓW GAZETY POLSKIEJ CODZIENNIE! Pobyt weekendowy w pensjonacie Sanato SPA w Busku-Zdroju (dla 2 osób) Żelazko TEFAL FV szt. 10 książek od wydawnictwa Emka Wieża Hi-Fi SONY SONY CMT - FX200 Wujek Dobra Rada Szklana ryba dla Palikota O tym, że Palikot remontuje na całego, pisaliśmy wczoraj. Lewicowy milioner z Biłgoraja zwozi drogie antyki z zagranicy i wstawia je do sejmowych pomieszczeń. Traf chciał, że remont i meblowanie w pomieszczeniach Ruchu zbiega się z kolejną wyprzedażą starych, nieużywanych gratów z sejmowych magazynów. Już 14 grudnia będzie można zakupić m.in. krzesło Gustaw C-73, dwa taborety i biurko Big Boss. Na chętnych czekają też dywan, stylowe krzesło Sylwia Var Rustikal i 50 czajników. Codzienna sugeruje lewicowej partii, którą podobno jest Ruch Palikota, że jeśli za taką chce uchodzić, to może warto jednak kupić trochę meblowego złomu. Nie dość, że transport wyjdzie taniej (wyśle się do piwnicy ekipę pod dowództwem posła Penkalskiego), to stare taborety będą pasowały do lewicowego wizerunku bardziej niż szezlongi w stylu rokoko. Jeśli do tego Palikot postawi na telewizorze szklaną rybę następną wygraną w wyborach ma jak w banku. Pobyt weekendowy w luksusowej rezydencji Tatra Chalet w Zakopanem (dla 2 osób) Aparat Fotograficzny OLYMPUS X-43 3 szt. 10 książek z księgarni Gazety Polskiej < < Aby wziąć udział w losowaniu nagród należy zebrać co najmniej 7 kuponów (z 10) i przesłać je do redakcji wraz z wypełnionym formularzem zgłoszeniowym, który zamieszczony będzie 15 grudnia. Kupony będą drukowane od 5 do 15 grudnia w Gazecie Polskiej Codziennie. Każdy kupon musi być z innego dnia! 10 płyt od Sklepu Chrześcijańskie Granie KUPUJ CODZIENNĄ, ZBIERAJ KUPONY i WYGRYWAJ! fot. Michał Kołyga